Zaginiona Biblioteka

Polityka - Ewolucje poglądów politycznych forumowiczów

BG - 2009-01-30, 12:45
: Temat postu: Ewolucje poglądów politycznych forumowiczów
No właśnie. Jak to mówią, "tylko krowa nie zmienia poglądów". Jeśli ktoś ma wyrobione poglądy, to wcześniej kształtowały mu się one przez krótszy czy dłuższy czas, ewoluowały i zmieniały się. Był już kiedyś co prawda temat o wpływie rodziców na nasze poglądy, ale nie wszyscy przejmują poglądy od rodziców (np. ja swoje poglądy ukształtowałem praktycznie wyłącznie na podstawie przeczytanych przez siebie książek, artykułów, felietonów i innych tekstów).
Jakie poglądy mieliście wcześniej i jak doszło do tego, że je zmieniliście?

To ja zacznę:

W dzieciństwie i wczesnej młodości praktycznie w ogóle nie interesowałem się polityką. Pamiętam tylko, że jesienią 1995, w dobie wyborów prezydenckich, kiedy rodzice spierali się o to, na kogo zagłosować (ojciec (i jego rodzice) głosował na Kwaśniewskiego, matka (i jej rodzice) na Wałęsę), to ja mówiłem, że gdybym ja mógł głosować, to głosowałbym na Wałęsę. Sam nie wiedziałem, dlaczego, ale jakoś... hmmm... instynktownie (?) ten Kwaśniewski mi się nie podobał. A w 1996 roku, kiedy zacząłem się interesować historią Polski (dostałem wtedy od krewnych "Ilustrowane dzieje Polski" Tomasza Bibera i Macieja Leszczyńskiego, równocześnie z ich "Pocztem władców Polski", nawiasem mówiąc) i po przewertowaniu tego zapytałem rodziców, dlaczego po odzyskaniu niepodległości w 1918 po zaborach nie przywrócono w Polsce monarchii i dlaczego był prezydent, a nie król. Rodzice odpowiedzieli coś w rodzaju, że to "nie te czasy". Ale ja nie mogłem tego zrozumieć i chciałem, żeby w Polsce nadal był król.
Później, aż do 2002 roku, właściwie nie znałem pojęć takich jak "prawica" i "lewica", a jeszcze dużo później dowiedziałem się, co one właściwie znaczą. W 2002, kiedy po usłyszeniu w telewizji, w "Wiadomościach" tych terminów, zapytałem ojca, czym się właściwie różnią lewica i prawica. Ojciec odpowiedział mi ogólnikowo i lakonicznie, że "lewica jest bardziej do przodu" - i to wszystko. I kiedy zapytałem, czy teraz rządzi prawica, czy lewica, otrzymałem odpowiedź, że lewica. No to sobie pomyślałem, że w takim razie to chyba dobrze, że teraz rządzi lewica - bo jak jest "bardziej do przodu", to chyba lepiej, niż że do tyłu. Więc w zasadzie pozostałem nieświadomy.
Rok lub dwa później dowiedziałem się, że mimo że lewica jest "bardziej do przodu", to jednak lewica bardziej ogranicza swobody gospodarcze - no to wtedy pomyślałem, że chyba najlepiej jest wtedy, kiedy gospodarką rządzi prawica, a resztą - lewica.
Niezależnie od tego, w 2003 w książce od WOS-u, kiedy przeczytałem o podziale na rodzaje partii, że są m.in. liberalne, socjaldemokratyczne, konserwatywne, chrześcijańskie i totalitarne (przy czym tam był ten błąd czy wręcz fałszerstwo, że socjaldemokraci "popierają gospodarkę rynkową z możliwością interwencji państwa w razie konieczności" - bo oni chcą nieprzerwanej interwencji, choć na określonych polach chcą interweniować mocniej i bardziej bezpośrednio i zdecydowanie w czasie "kryzysu"), to od razu pomyślałem, że najlepsze są liberalne. Nie wiedziałem, po co tradycja, łączenie chrześcijaństwa z polityką, a totalitaryzm mnie przerażał - wszechwładna kontrola państwa mi się nigdy nie podobała. Ale jakoś wtedy nie zainteresowałem się w ogóle, jakie w Polsce partie są liberalne, jakie socjaldemokratyczne, jakie chrześcijańskie itd. Nie łączyłem też socjalizmu ani komunizmu z lewicą, a chrześcijańskich partii z prawicą.

W 2005 dowiedziałem się mniej więcej szczegółowo o polskich partiach i ich programach - na WOSie miałem o tym sporo - a równocześnie wtedy zbliżały się wybory. (mój nauczyciel z WOS-u popierał wtedy Partię Demokratyczną, ale później wstąpił do PO i startował do sejmiku miejskiego) Wahałem się wtedy między PO a PiSem i między Kaczorem a Donaldem. :D Równocześnie dowiedziałem się, że Radio Maryja - wbrew nazwie - nie jest tylko radiem religijnym, ale również zaangażowanym w politykę. Dowiedziałem się też wtedy, że jego dyrektorem jest niejaki Tadeusz Rydzyk. I że jest on antysemitą i antymasonem.

W końcu - wyłącznie ze względu na mój antykomunizm - zagłosowałem na Kaczora. Jednak gdzieś w lutym-marcu 2006 zupełnie zerwałem z pro-PiSowskimi sympatiami. i zacząłem interesować się UPR-em, jednak kolibrem stałem się dopiero jesienią 2007 (dopiero wtedy pozbyłem się neokonserwatywnych - interwencjonistycznych i autorytarnych - czy, jakby to powiedział JKM, "socjalistycznych" naleciałości, a minarchistą wiosną 2008. Z kolei na przełomie grudnia 2008 i stycznia 2009 znalazłem na stronie mises.pl znany mi wcześniej tylko z tytułu "Manifest libertariański" Murraya Rothbarda, pod wpływem którego moje poglądy zbliżyły się do anarchokapitalizmu.

(W ogóle to zdaje się, że najczęstsza droga do anarchokapitalizmu wiedzie od konserwatywnego liberalizmu poprzez minarchizm - z innych for, jak chociażby mikke.fora wiem, że zdecydowana większość obecnych anarchokapitalistów zaczynała jako fani Korwina i kolibry)

W międzyczasie (druga klasa liceum, klasa maturalna) czytałem dużo tekstów Jerzego Roberta Nowaka - ale też głównie ze względu na jego antykomunizm, antymichnikizm, antykuronizm, antygeremkizm i antymazowieckizm. ;) W każdym razie, mimo wszystko, nigdy nie podobały mi się jego skrajnie katolickie poglądy. Ani pro-LPR-owskie i antyPOwskie. W każdym razie zacząłem go czytać poprzez zetknięcie się (przypadkowe) w jednej z księgarń sieci Matras z "Encyklopedią Białych Plam". Początkowo w ogóle nie wiedziałem, kim są jej autorzy (ani jakiej "proweniencji" jest ta książka - zresztą nie miałem wtedy jeszcze internetu, więc nie mogłem sprawdzić) - tacy jak Nowak czy pozostali z RM, "Naszego dziennika" czy KUL-u - zacząłem ją czytać i kupować kolejne jej tomy ze względu na mnogość biografii "żołnierzy wyklętych" i działaczy antykomunistycznego podziemia. Zwłaszcza, że wielu z nich przewinęło się wcześniej na kartach "Kroniki Polski" pod red. Andrzeja Nowaka, w opisie historii powojennej - i chciałem sie dowiedzieć o nich czegoś więcej. Dopiero później zacząłem zwracać uwagę na inne hasła z tej "encyklopedii". Najbardziej raził mnie w tym styl pisania ks. Aleksandra Posackiego - fanatycznego gromiciela Harry'ego Pottera i wszelkiego rodzaju ezoteryzmów i rodzajów magii. Dopiero później zaczęli mnie w tej książce razić inni autorzy.
Natomiast najbardziej spośród jej autorów ceniłem (i cenię) Jacka Bartyzela - chyba najbardziej solidnego badacza doktryn i biografii politycznych. Oraz Adama Wielomskiego, Leszka Żebrowskiego i Bohdana Urbankowskiego. (Bartyzela i Urbankowskiego nawet spotkałem osobiście - w tym Bartyzela kilkakrotnie. Zresztą, nic dziwnego, wszak Bartyzel jest wykładowcą na mojej uczelni. ;) Osobiście spotkałem też Wojciecha Polaka)
Miałem też krótki okres fascynacji NOP-em, ale szybko mi minęło.
A politologią zacząłem się szerzej interesować dopiero na przełomie pierwszego i drugiego roku studiów.
Romulus - 2009-01-30, 14:40
:
Wow, niezły "życiorys" :)
Ja zaczynałem w liceum jako "różowy": Gazeta Wyborcza, Michnik i michnikopodobni... Ale to było raczej stadne i niezbyt głębokie. Na studiach wpadłem w kolejną skrajność. Kilka lektur podrzuconych przez kumpli i doszedłem do wniosku, że Michnik i cała ta "formacja intelektualna" cuchnie. I do dziś tak zresztą uważam. Przełomem była chyba publikacja dotycząca "bolesnej" "rany" "naszej zbiorowej pamięci", czyli teskt Michnika i Michała Cichego o dzielnych powstańcach warszawskich, którzy równie aktywnie jak Niemców (albo jeszcze bardziej aktywnie), zabijać mieli Żydów. To od książeczki demaskującej kłamstwa tego artykułu chyba się zaczęło (smutne post scriptum napisał do niej po 10 latach M. Cichy przepraszając za ten haniebny tekst). Na studiach odbiłem zatem ostro na prawo, w kierunku wszelkiej maści "faszystów" i "oszołomów", że użyję stylistyki Michnika. Nie zasiedziałem się tam długo, w międzyczasie był samorząd i NZS, który opanowaliśmy z takimi samymi "reakcjonistami" jak ja :badgrin:

Ale wszystko dobre, co się dobrze kończy. Tu tak nie było - bo szybko znudzili mnie nieudacznicy, którzy potrafili tylko narzekać, że Michnik be... Mieli rację - to fakt. Ale nic za tym nie szło. W dobie afery Rywina pojawiły się przenikliwe i budzące radość analizy Krasnodębskiego, Zybertowicza, które uderzały w znienawidzony układ, którego Adaś był maskotką. Niemniej jednak u mnie autorytety umierają szybciej niż muszki owocówki. Szybko okazało się, że po prostu (przykładowo) wyżej wymienieni panowie to po prostu druga strona tego samego medalu. Ani mi oni swaci ani bracia, doszedłem do wniosku i opuściłem mentalnie polskie podwórko pogrążone w jałowych sporach o przeszłość i wypominanie sobie krzywd wszelakich lub róznych -izmów. Do niczego to nie prowadzi, jest nudne i przewidywalne. Jak jakiś rytualny, chocholi taniec. Michnik nie może żyć bez IPN-u, IPN "kocha" Michnika. Karmią się sobą nawzajem i napędzają. Beze mnie.

Od kiedy na polskim rynku ukazuje się DZIENNIK uwierzyłem, że może istnieć w Polsce konserwatyzm pozytywny; konserwatyzm bogacenia się, czystego środowiska, wolności; pozbawiony złudzeń, które toczą prawicowych publicystów i polityków o nie istniejącej Ameryce z ich marzeń (ja to ładnie ujął Cezary Michalski).

W różnych testach, mniej lub bardziej wiarygodnych, wychodzi mi, że jestem konserwatystą. Nie kłócę się z tym. Ale przede wszystkim staram się być krytyczny względem - przede wszystkim - swoich własnych przekonań. I z tym większą ciekawością czytam teksty lewicowe: Żiżka, Stiglitza, czy Sławomira Sierakowskiego. Przy tym uważam, że N. Chomsky gów.. o polityce wie i jest dmuchanym błaznem.

Ostani kryzys na rynkach przekonał mnie ostatecznie do nietrafności wszystkich tez żądających państwa - minimum, albo państwa w opcji zerowej. Rynek przestał być dla mnie remedium na wszelkie kłopoty. To po prostu kolejna dziedzina, ktora pozbawiona regulacji i kontroli, działa sama dla siebie. Jestem zwolennikiem kary śmierci i małżeństw homoseksualnych, ale przeciwnikiem tzw. wolnych związków pozbawionych obowiązków wynikających z małżeństwa. Przy tym sprzeciwiam się możliwości adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Choć nie mam nic przeciwko temu, żeby zdeklarowany gej uczył moje (na razie hipotetyczne) dziecko. Mam w nosie co robi pod kołdrą. Jestem zwolennikiem obecnej ustawy anty-aborcyjnej i przeciwnikiem aborcji "na życzenie".

Jestem zdeklarowanym zwolennikiem UE i krytykiem jej socjalistycznego zdziczenia. Mimo to uważam, że to najlepsze co się mogło Polsce i Europie przydarzyć. Koncepcja federalistyczna, ze wspólnym rynkiem i polityką zagraniczną oraz wymiarem sprawiedliwości (częsciowo) na razie bardzo przemawia mi do wyobraźni.

Jestem przede wszystkim łagodnym legalistą.
MrSpellu - 2009-01-31, 01:21
:
Romulus napisał/a:
Przy tym uważam, że N. Chomsky gów.. o polityce wie i jest dmuchanym błaznem.

A my go wkuwaliśmy na językoznawstwie :P

Romulus napisał/a:
ale przeciwnikiem tzw. wolnych związków pozbawionych obowiązków wynikających z małżeństwa.

o, rozwiń proszę :)

Ja kiedyś byłem z przekonań komunistą, teraz jestem alkoholikiem.
Romulus - 2009-01-31, 08:19
:
Spellsinger napisał/a:
Romulus napisał/a:
Przy tym uważam, że N. Chomsky gów.. o polityce wie i jest dmuchanym błaznem.

A my go wkuwaliśmy na językoznawstwie :P

No no, obywatelu. Odróżniajmy jego dziedzinę naukową i jego poglądy polityczne. Co do pierwszego się nie wtrącam - przyjmuję że jest bogiem w swym ogródku. Ale autorytet naukowy nie przekłada się na autorytet polityczny. A jeśli chodzi o jego poglądy na Busha, na wojnę w Iraku, globalizm itd. - nie powiedział niczego mądrego, albo będącego przełomowym dla naszego myślenia o świecie. A traktują go niektórzy jak wyrocznię.

Spellsinger napisał/a:
Romulus napisał/a:
ale przeciwnikiem tzw. wolnych związków pozbawionych obowiązków wynikających z małżeństwa.

o, rozwiń proszę :)

Ja kiedyś byłem z przekonań komunistą, teraz jestem alkoholikiem.

Był kiedyś pomysł zalegalizowania konkubinatu jako takiego związku quasi-małżeńskiego: tj. z samymi prawami małżonków (wspólne PIT-y, dziedziczenie itp.), ale bez obowiązków.
Co do adoptowania dzieci przez pary homoseksualne - sprzeciwiam się, ale jest to u mnie kwestia do negocjacji. Fundamentalem tak naprawdę nie jestem. Trafne argumenty zawsze mnie przekonują.
MrSpellu - 2009-01-31, 11:56
:
Romulus napisał/a:
Ale autorytet naukowy nie przekłada się na autorytet polityczny. A jeśli chodzi o jego poglądy na Busha, na wojnę w Iraku, globalizm itd. - nie powiedział niczego mądrego, albo będącego przełomowym dla naszego myślenia o świecie. A traktują go niektórzy jak wyrocznię.

Zgadzam się z Tobą o tyle, o ile nie znam jego poglądów politycznych. Zasygnalizowałem tylko, że wkuwałem go na językoznawstwie :)

Romulus napisał/a:
Był kiedyś pomysł zalegalizowania konkubinatu jako takiego związku quasi-małżeńskiego: tj. z samymi prawami małżonków (wspólne PIT-y, dziedziczenie itp.), ale bez obowiązków.

No ale co to znaczy w tym wypadku to 'bez obowiązków wynikających z małżeństwa'?
Ł - 2009-01-31, 13:37
:
Romulus napisał/a:
Spellsinger napisał/a:
Romulus napisał/a:
Przy tym uważam, że N. Chomsky gów.. o polityce wie i jest dmuchanym błaznem.

A my go wkuwaliśmy na językoznawstwie :P

No no, obywatelu. Odróżniajmy jego dziedzinę naukową i jego poglądy polityczne. Co do pierwszego się nie wtrącam - przyjmuję że jest bogiem w swym ogródku. Ale autorytet naukowy nie przekłada się na autorytet polityczny.

Ale akurat poglądy Chomskiego są spójne i powiedziałbym że wynikają jedne z drugich, a nie że są to jakieś różne światy które nalezy ropztrywac i omawiać oddzielnie. Tak samo jak ja pewne poglądy polityczne przekładam na kwestie językowe (patrz dyskusja z Spellem o poprawności językowej i instytucji językoznawców) i gdybym rozptrywał te kwestie zupełnie oddzielnie to pewnie zachcaczałoby o schozfremie. Mógłbyś wyjaśnić dloaczego według ciebie Chomsky jest politycznym dylatentem którego opine to błaznowanie?
Kropek44 - 2011-01-14, 11:02
:
No i dobrze, że poglądy się zmieniają! I tak aż 90% ludzi ma przeważnie takie same poglądy polityczne jak ich rodzice. Myślicie, że to dobrze?
utrivv - 2011-01-14, 12:56
:
Kropek44 napisał/a:
No i dobrze, że poglądy się zmieniają! I tak aż 90% ludzi ma przeważnie takie same poglądy polityczne jak ich rodzice. Myślicie, że to dobrze?

Nawet na własne nie stać ich błędy, starzy je dawno zrobili jak śpiewał W. Młynarski.
Na szczęście nie zawsze :P
Fidel-F2 - 2011-01-14, 22:02
:
Kropek44 napisał/a:
I tak aż 90% ludzi ma przeważnie takie same poglądy polityczne jak ich rodzice.
ale masz jakieś wsparcie?

Kropek44 napisał/a:
Myślicie, że to dobrze?
czasem bezmyśłność ludzka mnie rozwala dokumentnie, misiu kolorowy a Ty cośkolwiek myślisz czy należysz do grupy 90% która ma tekie same poglądy jak koledzy z internetowego forum?

90% wszystkiego to gówno
Saika - 2011-02-07, 13:27
:
Ja musiałam lawirować między krewnymi ateizującymi (albo ateistycznymi) a wierzącymi. I na początku chcę zdemaskować pewien mit-że katolicy potrafią śmiać się ze swojej wiary. To nie jest prawdą.

Tym niemniej przeszłam drogę od poglądów anarchizujących aż do środowiska GW i "Polityki"- zaczęłam z resztą lubić Hartmana, którego argumenty pomogły mi przeżyć na hermeneutyce polityki. Swoją drogą prowadzący zajęcia zniechęcił mnie do "Rzepy", katując tekstami Staniszkis i jej podobnym. I tak wylądowałam w "Krytyce Politycznej" i "Liberte".
O ile w SP jeszcze wierzyłam w "Boga, nie w kościół" o tyle od gimnazjum klarował się ateizm i zdecydowany antyklerykalizm (tak tak, czytywałam "Nie" czy "Fakty i Mity"-z czego nie jestem dumna), który stopniowo stawał się coraz mniej buraczany. Zawsze jednak byłam lewaczką i, jak nazywał mnie ironicznie Romek, "miłośniczką praw człowieka" które z resztą sobie cenię i uważam za cenny wkład w rozwój ludzkości. Może dlatego poszłam w stronę z początku bardzo buraczanej krytyki islamofobii. I wszystko byłoby pięknie, gdyby owa islamofobia właśnie nie była buraczana, bo nic tak nie szkodzi krytyce islamu, jak "hołotowanie'.

Tyle. :)
utrivv - 2011-02-07, 14:45
:
Saika napisał/a:
I na początku chcę zdemaskować pewien mit-że katolicy potrafią śmiać się ze swojej wiary. To nie jest prawdą.

Nie jesteś katoliczką, nie obracasz się w tym środowisku więc trudno ci wierzyć.
Doświadczenia moje, mojej żony, przyjaciół i znajomych raczej temu przeczą. Jednym z kryteriów przy procesie beatyfikacyjnym jest czy domniemany święty miał poczucie humoru - jak widać takie rzeczy traktuje się śmiertelnie poważnie :)
Saika - 2011-02-07, 15:09
:
utrivv napisał/a:
Nie jesteś katoliczką, nie obracasz się w tym środowisku więc trudno ci wierzyć.


Większość mych krewnych i znajomych to katolicy-choć nie katole.
toto - 2011-02-07, 15:28
:
Masz smutną rodzinę, jeśli nie potrafią się z siebie i swojej wiary pośmiać.
Saika - 2011-02-07, 16:14
:
Hi hi ta bliższa jest jeszcze ok, ale znam sporo osób (w rodzinie i spoza niej)- które potrafią rozmawiać tylko do pewnego momentu. :) Więc ogólnie da się przeżyć, choć oczywiście wymaga to od wierzących tolerowania mojego ateizmu a ode mnie większej delikatności i kompromisu.
MrSpellu - 2011-02-07, 16:18
:
Saika napisał/a:
które potrafią rozmawiać tylko do pewnego momentu.

Ciekawe, jesteś w stanie określić ten "pewien moment"? Bo może się okazać, że w twoim mniemaniu niewinna zgrywa w rzeczywistości jest chamskim jechaniem po bandzie ;)
Saika - 2011-02-07, 18:04
:
To tak nie można? :>

Aaaaaaaaa, zapomniałabym jeszcze o http://www.presseurop.eu/pl
Fajnie się czyta. :)
MadMill - 2011-02-07, 18:15
:
I katolicyzm stał się poglądem politycznym?
Amontillado - 2011-02-07, 18:19
:
Saika napisał/a:
To tak nie można? :>
A gdzieś wcześniej płakałaś, że się Romulus z tolerancji wyśmiewa... oj zupełnie jak Kali i nie chodzi mi o boginię...
Saika - 2011-02-07, 18:34
:
Nie dostrzegasz ironii o Amontillado. :)
Jeśli jednak ktoś domaga się tolerancji dla swych zabobonów-musi zdawać sobie sprawę z zasady wzajemności. I tylko tyle. Z resztą raczej chamska nie jestem.
MM- katolicyzm zabija upolitycznienie niestety. Islam morduje jeszcze okrutniej.
I kończyć OT.
MadMill - 2011-02-07, 19:15
:
Saika napisał/a:
Jeśli jednak ktoś domaga się tolerancji dla swych zabobonów-musi zdawać sobie sprawę z zasady wzajemności.

To wcale Twoje poglądy nie różnią się od poglądów np. faszystów, homofobów czy poprawnie politycznie mówiąc konserwatystów. Takie samo podejście tylko z drugiej strony.
Saika - 2011-02-07, 20:44
:
A niby dlaczego?
Ja toleruję ich-oni mnie nie...
Ale to odmienny temat.
utrivv - 2011-02-07, 23:10
:
Saika napisał/a:
A niby dlaczego?
Ja toleruję ich-oni mnie nie...
Ale to odmienny temat.

Wręcz przeciwnie - sama przyznałaś że
przyznaję że: napisał/a:
eśli jednak ktoś domaga się tolerancji dla swych zabobonów-musi zdawać sobie sprawę z zasady wzajemności. I tylko tyle. Zresztą raczej chamska nie jestem.
katolicyzm zabija upolitycznienie niestety.

Oto prawdziwy duch tolerancji: epitety, oskarżenia i homofobia a jak ktos mi to wytknie to powiem że żartowałam :)
Saika - 2011-02-07, 23:22
:
Nie muszę wyznawać katolicyzmu by tolerować katolików i nie nawracać ich na ateizm prawda? Czy to tak trudno pojąć? Nie muszę też szczególnie czcić czyjejkolwiek świętości, by przejść do porządku dziennego nad tym, że robi to ktoś inny. Nie muszę też uważać tego za mądre i właściwe. Ale po prostu się nie czepiam i akceptuję fakt posiadania przez kogoś wymyślonego przyjaciela. W zamian oczekuję tylko jednego-że ta osoba zaakceptuje fakt, że ja go nie mam.
utrivv - 2011-02-07, 23:42
:
Saika napisał/a:
. Ale po prostu się nie czepiam i akceptuję fakt posiadania przez kogoś wymyślonego przyjaciela. W zamian oczekuję tylko jednego-że ta osoba zaakceptuje fakt, że ja go nie mam.

Przeczytaj raz jeszcze swoją wypowiedź:
Do znudzenia: napisał/a:
jeśli jednak ktoś domaga się tolerancji dla swych zabobonów-musi zdawać sobie sprawę z zasady wzajemności. I tylko tyle. Zresztą raczej chamska nie jestem.
katolicyzm zabija upolitycznienie niestety.

Mogłabyś tak prosto mi wyjaśnić puentę tego żartu?
A może naprawdę wyśmiewanie czyjejś wiary uważasz za tolerancję?
A gdyby pod KK podstawić np. homoseksualizm też uważałabyś ze to jest tolerancyjny pogląd?
Weźmy zdanie:
Cytat:
Geje mylnie uważają że ich zboczenie nie jest chorobą.

Tolerancja najczystszej próby prawda?
Akcentujemy że szanujemy poglądy tych zboczeńców, to nie ich wina że błądzą :P
toto - 2011-02-08, 07:16
:
Utrivv, nie wiem do czego tak się przyczepiłeś z tym "musi". Inna sprawa, że Saika zapomina o tej zasadzie wzajemności przy muzułmanach. Bo to my musimy być dla nich dobrzy i mili, a oni mają prawo bronić swojej kultury i my musimy to akceptować. Oni mogą mieć nas gdzieś.
Chyba zupełnie inaczej rozumiemy te zdanie po prostu.
Fidel-F2 - 2011-02-08, 07:54
:
Saika napisał/a:
katolicyzm zabija upolitycznienie niestety
pisz po polsku

utrivv napisał/a:
A może naprawdę wyśmiewanie czyjejś wiary uważasz za tolerancję?
utrivv, czego tu nie rozumiesz?
utrivv - 2011-02-08, 07:57
:
toto napisał/a:
Utrivv, nie wiem do czego tak się przyczepiłeś z tym "musi".
Nie tyle przyczepiłem ile chciałem podkreślić że to drugi zarzut (a pierwszy już był pogrubiony :) )
Bo to wiecie jeżeli ja coś muszę to już nie czuję się tolerowany.

Cytat:
Kochamy gejów ale muszą przestać głosić swoje poglądy
i te sprawy :)
toto - 2011-02-08, 08:31
:
Akurat to inna sprawa niż z kochaniem gejów.
Saika napisał/a:
Jeśli jednak ktoś domaga się tolerancji dla swych zabobonów-musi zdawać sobie sprawę z zasady wzajemności.
Ktoś żąda tolerancji dla swoich poglądów/zachowań. Od niego żąda się tego samego. I moim zdaniem ok.
utrivv - 2011-02-08, 08:59
:
toto napisał/a:

Saika napisał/a:
Jeśli jednak ktoś domaga się tolerancji dla swych zabobonów-musi zdawać sobie sprawę z zasady wzajemności.
Ktoś żąda tolerancji dla swoich poglądów/zachowań. Od niego żąda się tego samego. I moim zdaniem ok.

Zgadzam się. Tylko po co mówić że osoba która wyznaje takie poglądy jest tolerancyjna?
To własnie z tego się śmieję :)
Saika - 2011-02-08, 10:34
:
toto-nareszcie ktoś zrozumiał o co mi chodziło! :)
W kwestii muzułmanów (sami chcieliście)-uważam niektóre z ich postulatów za zwyczajnie bzdurne (podobnie jak bzdurny jest postulat koronowania Jezusa na króla Polski tudzież zdelegalizowaniu religii Mahometa) i tak je należy traktować. Sądzę również, że powinni sami dojść do tego, że postawa "w islamie nie wolno niczego zmieniać" nie jest najlepszą z postaw. My z kolei nie powinniśmy jej utrwalać polityką obecnie prowadzoną przez Francję, Niemcy a ostatnio GB. I buracką krytyką. Może dlatego tak się piekliłam... A tak swoją drogą to z burek muslimy powinni zrezygnować sami.
MrSpellu - 2011-02-08, 10:50
:
Saika napisał/a:
A tak swoją drogą to z burek muslimy powinni zrezygnować sami.

W nawiązaniu do powyższego (później wydzielę do wątku islamskiego) twierdzisz, że powinni sami zrezygnować z burek? Zgoda, jestem całym sercem za tym. Ale najpierw niech zrezygnują z nich u siebie za swoje pieniądze i swoją przelaną krew. Skoro, jak uważasz, Europie nic do tego, to moim zdaniem muslimom tym bardziej nic do tego co robi u siebie Europa. Łącznie z wprowadzaniem zakazu noszenia burek (skoro kontrowersji u Ciebie nie wzbudza zakaz stawiania symboli religijnych w szkołach publicznych, to dziwi mnie fakt, że projekt z burkami owe kontrowersje budzi...) :)

Co do rynku emigrantów. Romulus ma rację, na wschodzie czeka rzesza pracowników znacznie bliższych nam kulturowo i idąc Twoim tokiem rozumowanie powinniśmy być raczej zobligowani do udzielenia pomocy w pierwszej kolejności właśnie naszym wschodnim sąsiadom. Bo my wiemy czym był komunizm. Czasem ciągle go widać przez nasze okna i jeszcze przez jakiś czas widać go będzie.

Co mnie, Europejczyka ze wschodu, obchodzi Bliski Wschód? Przecież to wpizdu daleko na południe (ostatnio niebezpiecznie blisko na zachodniej granicy) Nie czuję się zobowiązany w jakikolwiek sposób udzielać tym ludziom pomocy bądź jakiegoś moralnego poparcia (nie licząc Izraela bo spora część jego mieszkańców ma polskie korzenie :mrgreen: ). Najchętniej po buracku pogoniłbym ich z widłami.

@
Pisz śmiało, później wydzielę.
Jander - 2011-02-08, 11:48
:
Spell napisał/a:
Co do rynku emigrantów. Romulus ma rację, na wschodzie czeka rzesza pracowników znacznie bliższych nam kulturowo i idąc Twoim tokiem rozumowanie powinniśmy być raczej zobligowani do udzielenia pomocy w pierwszej kolejności właśnie naszym wschodnim sąsiadom.

U nas - jasne. Nie mamy kolonialnej przeszłości poza próbą na Madagaskarze. I Polska będzie dla Arabów stacją przesiadkową na zachód jeszcze przez długie lata.
Inaczej sprawa wygląda na zachodzie, gdzie trudno mówić o powrocie "do siebie" osób urodzonych na ziemi francuskiej/niemieckie etc. pochodzenia arabskiego (bądź tureckiego, ale Turcy przyjechali pracować i zakładać budki z kebabami).
Spell napisał/a:
Co mnie, Europejczyka ze wschodu, obchodzi Bliski Wschód?

Stopień zainteresowania jest wprost proporcjonalny do ilości dywizji. :)
Saika - 2011-02-08, 12:11
:
Spellu napisał/a:
W nawiązaniu do powyższego (później wydzielę do wątku islamskiego) twierdzisz, że powinni sami zrezygnować z burek? Zgoda, jestem całym sercem za tym. Ale najpierw niech zrezygnują z nich u siebie za swoje pieniądze i swoją przelaną krew. Skoro, jak uważasz, Europie nic do tego, to moim zdaniem muslimom tym bardziej nic do tego co robi u siebie Europa. Łącznie z wprowadzaniem zakazu noszenia burek (skoro kontrowersji u Ciebie nie wzbudza zakaz stawiania symboli religijnych w szkołach publicznych, to dziwi mnie fakt, że projekt z burkami owe kontrowersje budzi...) :)


Właśnie wydaje mi się że to Europa będzie ojczyzną islamu w wersji soft-jeśli odpowiednio się zachowamy. I to z Europy pójdzie przykład zdejmowania burek. Historia pokazuje, że ściąganie ich na siłę nie wróży niczego dobrego.

Spellu jest też różnica między świeckością PAŃSTWA (a więc i instytucji jak szkoła czy szpitale) a świeckością ludzi. Skoro państwo jest świeckie to krzyży za państwowe (czyt. również moje) pieniądze w klasach być nie może, za to jeśli ktoś sobie w domu wiesza za własne-nic mi do tego. Prywatnie wieszaj co chcesz i noś co chcesz. Brakuje krzyżyka w szpitalu? Kup sobie i powieś nad łóżkiem, ale nie zmuszaj do kupowania wszystkich podatników-czyt, szkół i szpitali. ja indywidualnej religijności gwałcić nie chcę, ale chcę zachować świeckość państwa, w którym żyję. Proste.

Jeśli zaś chodzi o rynki-
Owszem, trzeba zainwestować w otwieranie wewnętrznych rynków krajów europejskich ale przywyknijcie do myśli, że to nie wystarczy bo CAŁA Europa (w tym Czesi czy Hiszpanie) się starzeje a więc trzeba szukać pracowników POZA nią. A jeśli o zainteresowanie Wschodem idzie- Spellu pamiętaj, że USA najpierw nie interesowały podróże wujaszka Osamy po Afryce Północnej. Zaczęły, gdy zrobił im kuku.
You Know My Name - 2011-02-08, 13:15
:
Saika napisał/a:
że USA najpierw nie interesowały podróże wujaszka Osamy po Afryce Północnej. Zaczęły, gdy zrobił im kuku.
Mylisz się, interesowały ich wywiad, tylko, że wywiad nie wykańcza od razu każdego kim się interesuje.
Saika - 2011-02-08, 15:12
:
Co nie zmienia faktu, że nic nie zrobili-poza obserwacją podopiecznego mułły Omara.
W każdym razie-to niezły przykład tego, żeby jednak się interesować co się zagranicą dzieje. :)
You Know My Name - 2011-02-08, 16:49
:
Saika napisał/a:
Co nie zmienia faktu, że nic nie zrobili
Polska też w 1939 nic nie zrobiła.
Absurdalny argument, szczególnie u Ciebie, bo gdyby zrobili, co nie byłoby tak bez sensu, bo ponoć to bin Laden stał za zamachami na US ambasady - Kenia i gdzieś jeszcze - w połowie lat 90-tych, to pewnie protestowałabyś przeciwko "złemu żandarmowi świata".

Ed:
"zrobili" w tekście powyżej ma jak najbardziej "ostateczne" znaczenie.
Saika - 2011-02-08, 18:11
:
Nie mam ochoty się kłócić o to "co by było gdyby"-ale faktem jest, że tekst "nie obchodzi mnie" w kontekście polityki wobec Bliskiego Wschodu i imigrantów to kretynizm. A z resztą, wykopcie z Europy te chyba 22 mln ludzi... Popatrzę sobie na skutki i się pośmieję...
MrSpellu - 2011-02-08, 21:05
:
Saika napisał/a:
A z resztą, wykopcie z Europy te chyba 22 mln ludzi... Popatrzę sobie na skutki i się pośmieję...

Aż mnie kusi by przytoczyć słowa pewnej sędziwej Niemki, która wykłócała się z pewnym tureckim dresikiem... ale są pewne granice, dziś ich nie przekroczę. Bo nogi mnie bolą.

@

Duch przekory jednak wygrał :mrgreen:

Turecki byczek: Jest już nas tutaj cztery miliony, jest nas tu pełno, wkrótce Was wszystkich wyrżniemy.
Sędziwa Niemka: Przed wojną było tu sześć milionów Żydów. Widzisz teraz tu jakiegoś? :badgrin:
Sabetha - 2011-02-08, 21:09
:
Spellu, ja słyszałam coś takiego na żywo, od znajomego Niemca :badgrin:
MrSpellu - 2011-02-08, 21:11
:
Sabetha napisał/a:
Spellu, ja słyszałam coś takiego na żywo, od znajomego Niemca :badgrin:

No mi to przytoczyła zgermanizowana Polka, która zarzekała się, że jej facet był świadkiem takiego tekstu. Cóż, Niemcy też mają swoje urban legends...
Sabetha - 2011-02-08, 21:14
:
Cóż, M. to nieco inaczej określił: "Zawsze możemy ich przepuścić przez kominy".
Saika - 2011-02-08, 21:17
:
Tia... a potem będą mieli zgagę i swojego Grossa.
Od kilkudziesięciu lat przepraszają za te kominy wiesz? Aż im bokiem wychodzi. :mrgreen:
Sabetha - 2011-02-08, 22:04
:
Szczerze mówiąc, trochę mnie wtedy zatkało, chociaż znam gościa nie od dziś i wiem, że tylko się (nieco makabrycznie, fakt) zgrywał. Ale daje to jakiś tam obraz nastrojów w Reichu.
Saika - 2011-02-08, 23:09
:
Żart niezły-Ot jak pięknie popatrzeć jak Niemcy leczą swoje kompleksy odwołując się do III Rzeszy... :badgrin:
Jander - 2011-02-09, 00:04
:
Saika napisał/a:
Od kilkudziesięciu lat przepraszają za te kominy wiesz? Aż im bokiem wychodzi.

No rzeczywiście. Zachodnie Niemcy otrzymywały największą pomoc materialną po wojnie; trudno mówić o osądzeniu nazizmu - dopiero w '68 dzieci dawnych nazistów zbuntowały się przeciwko nim. Nie było wielkiego oczyszczenia, w szkołach nie zmienili się nauczyciele. Denazyfikacja w RFN to mit. Oczywiście ruskie to co innego, oni się postarali wyrównać rachunki począwszy od Berlina. //spell
Saika, to Ty raczej leczysz swoje polskie kompleksy odwołując się do "upokorzonych" Niemców.
Amontillado - 2011-02-09, 00:29
:
Saika napisał/a:
Tia... a potem będą mieli zgagę i swojego Grossa.
Nie będą - bo to przypadłość mocno polska.
Saika - 2011-02-09, 10:18
:
Jand nie chodziło mi o grubą kreskę tylko o to, że przy każdej rocznicy rozpoczęcia II WW albo podobnej aktualny kanclerz Niemiec musi się kajać i przepraszać. I zastanawiam się, kiedy zaspokoją tym naszą próżność.
MrSpellu - 2011-02-09, 10:26
:
Saika napisał/a:
kiedy zaspokoją tym naszą próżność.

Tu nie chodzi o zaspokajanie próżności. Tutaj chodzi o pamięć. O przestrogę. Kanclerz kajając się przypomina, że jego kraj siedem dekad temu sprowadził najprawdziwsze piekło na ziemię. Myślisz, że to nie ma sensu? Już teraz wiedza młodych Niemców na temat IIWW bywa znikoma. Są skłonni uwierzyć, że obozy koncentracyjne są jakimś średniowiecznym wymysłem, a wojnę tak po prawdzie, to rozpoczęli Polacy.

edyta:

Pamiętam w liceum taką scenkę, mieliśmy wymianę z Niemiec i w ramach programowej wycieczki pojechaliśmy z nimi do Oświęcimia. Jako że ja tam byłem już wcześniej przynajmniej z cztery razy, to z kolegą zostaliśmy w autobusie i rżnęliśmy z kierowcą w karty. Nasza germanistka z lekką konsternacją zapytała dlaczego nie idziemy, a ja jej na to odpowiadam, że byłem tam już kilka razy, a poza tym dziadek kolegi, z którym akurat grałem w karty, pilnował tam prawdopodobnie mojego krewnego (zatkało ją), no i my lekcję historii otrzymaliśmy z rodzinnych opowieści i wiemy, że gdyby ów dziadek kolegi zdezerterował (hanysowo, volkslista i te sprawy, mój świętej pamięci sąsiad w 43 zwiedzał sobie Stalingrad, a staruszka sąsiadka, która od owego sąsiada mieszkała ulicę dalej, również świętej pamięci, była repatriantką zza Buga i swego czasu była na przymusowym sanatorium w Kazachstanie), to sam by pewnie tam wylądował. A dla nich (w sensie wizytujących nas młodych Szkopów) to może być coś nowego. Któryś z nich mógł sobie uświadomić, że jego dziadek też tam kiedyś się bujał na wieżyczkach strażniczych i może znał dziadka kolegi, może znał mojego krewnego. Swoją drogą z tym dziadkiem kolegi to była trochę ściema, bo on się bujał z Rommlem w Afrika Korps, ale grunt że babka to łyknęła bez popity :mrgreen:

Co się okazało? Faktycznie dla nich to było nowe, na historii nie mieli praktycznie nic o obozach koncentracyjnych, tylko wzmiankę, że istniały - nic o tym, w jaki sposób funkcjonowały. Jeden młody Niemiec nawet się popłakał. Bo uświadomił sobie, że jego dziadek mógł tam wyprowadzać pieski na spacer, a nasi dziadkowie owego pieska mogli się bać...

Dlatego napiszę raz jeszcze. Tu nie chodzi o próżność, tu chodzi o pamięć.
Jeżeli tego nie rozumiesz, to może jednak zastanów się nad sobą...
Saika - 2011-02-09, 12:02
:
Cholera ILE MOŻNA JESZCZE?
Co prawda powtarzam, że niczegośmy się nie nauczyli a wielu starej daty Rosjan i Niemców (szczególnie związanych z siłami zbrojnymi) nadal ma przekonanie, że po pierwsze to my zaczęliśmy wojnę a po drugie ZSRR nie napadł na Polskę a Armia Czerwona była armią wyzwoleńczą. Zgoda, tak jest. Zgoda, młodzi powinni się historii uczyć. Ale to wszystko już bokiem wychodzi. (choć z drugiej strony najpierw "Ty Żydzie" a potem się dziwimy reakcjom alergicznym Starozakonnych)
MrSpellu - 2011-02-09, 12:18
:
Saika napisał/a:
Cholera ILE MOŻNA JESZCZE?

Do samego końca. Naszego lub ich.

Saika napisał/a:
(choć z drugiej strony najpierw "Ty Żydzie" a potem się dziwimy reakcjom alergicznym Starozakonnych)

Ano właśnie...

Sęk w tym Saiko, że Twoja alergia na ten temat może być spowodowana zbyt mocno roszczeniową postawą pewnych politycznych ugrupowań, która w podobnym tonie podchodzi do sprawy katastrofy smoleńskiej. Nie dziwię się. Pamiętaj jednak, że tu nie chodzi o jakieś wydumane roszczenia lub rozgrzebywanie gojących się ran. Mówiąc o pamięci mam na myśli także pilnowanie pewnej dziejowej sprawiedliwości, zgodności z prawdą historyczną. Dlatego pieklimy się, gdy jakiś niedouczony pismak pisze o "polskich obozach koncentracyjnych", albo że jakiś zjeb napisze książkę o polskich szmalcownikach jako o zjawisku masowym. Nie chodzi o krzyżowanie Niemców za czyny ich przodków. Chodzi tylko o to by pamiętano.
Saika - 2011-02-09, 13:32
:
Posłuchaj no MrSpellu.
Projektu historycznej uczciwości nie krytykuję (wręcz przeciwnie-za co się komu kop w zad należy trzeba wiedzieć a karę wykonać bez zwłoki)-ale coś mi się wydaje, że niektórym właśnie się to z krzyżowaniem myli... Problem w tym, że tak jak Niemcy maja dość słuchania o Oświęcimiu (swoją drogą niech popatrzą i posłuchają oświęcimiaków) i odżegnują się tym bardziej im bardziej naciskamy. A im bardziej Gross wypomina co nieco tym bardziej my pozujemy na dzielnych obrońców mniejszości żydowskiej. Owszem, bardzo wielu Polaków ukrywało Żydów, pomagało im przetrwać. Chwała im, bo narażali życie i zdrowie. Ale warto wytknąć palcem tych, którzy czynili odwrotnie. Dla intelektualnej uczciwości należy ich zwyczajnie potępić, tak jak muzułmanie muszą się pokajać i przestać tolerować takich, co to "lekko" (jak Prorok przykazał) biją żony. I to nie moja alergia na antysemityzm tylko wyjaśnienie alergii samych semitów.

Opowiem teraz coś.
Otóż jest taki program kulinarny prowadzony przez wierzącą Żydówkę.
Mniejsza o to, że wyjaśniła, że zasłania włosy z przyczyn religijnych.
Ale kiedy w rozmowie głośno nazwałam ją Żydówką (słowo podobno neutralne) zrozumiałam jak obrosło w negatywne skojarzenia, jakiego nabrało wydźwięku.
MrSpellu - 2011-02-09, 13:37
:
Saika napisał/a:
Ale kiedy w rozmowie głośno nazwałam ją Żydówką (słowo podobno neutralne) zrozumiałam jak obrosło w negatywne skojarzenia, jakiego nabrało wydźwięku.

Normalnie straszne, książkę o tym napisz.
Proponuję tytuł "Nazwałam ją Żydówką."

Saika napisał/a:
Ale warto wytknąć palcem tych, którzy czynili odwrotnie. Dla intelektualnej uczciwości należy ich zwyczajnie potępić

Wskazano i potępiono. Nikt nie neguje faktu, że takie zjawisko miało miejsce.

Saika napisał/a:
Projektu historycznej uczciwości nie krytykuję

Ale przypominanie o niej już jest niewygodne? :roll:
Fidel-F2 - 2011-02-09, 13:46
:
MrSpellu napisał/a:
Do samego końca. Naszego lub ich.
strasznie mnie ubawiłeś biorąc pod uwagę kontekst
//piwo
Saika - 2011-02-09, 16:28
:
Spellu napisał/a:
Ale przypominanie o niej już jest niewygodne? :roll:


Nie. Ale jego wypaczenie i upolitycznienie jest jak najbardziej wkurwiające.

(Moderację uprasza się o niecenzurowanie, gdyż przekleństwa użyłam celowo, świadomie, dla zwiększenia ekspresji)
[Komentarz dodany przez: Mag_Droon: 2011-02-09, 21:28
Mocne słowa jak na dziesięciolatkę

[Komentarz dodany przez: MrSpellu: 2011-02-09, 16:40
To nie ja. Zacytowałem jak było.
...
Dobra, teraz dotarło o co chodzi...


@

Magu bądź łaskaw przynajmniej udawać, że mnie szanujesz. >.<
Amontillado - 2011-02-09, 18:45
:
Saika ale Gross i okolice mają tendencje do przestawiania, że Polacy to głównie dybali na żydowskie złote zęby a ratowanie to jakiś wypadek przy pracy...Wiem, że szmalcownicy byli, wiem również że państwo podziemne wydawało na takich wyroki śmierci. Wiem również, że w gettach była Żydowska policja. Jestem świadom tego, że w 1968 wielu obywateli Polski musiało wyjechać ale bardziej mnie martwi to, że zapomina się o interwencji Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w tym samym roku - za co Czesi byli nam bardzo "wdzięczni" i do dziś niechęć do Polaków bywa odczuwalna. Ciekawe czy Francuzom i Brytyjczykom ktoś przypomina stale i namiętnie o Układzie Monachijskim? (I tak pamiętam o Zaolziu)

Saika napisał/a:
Nie. Ale jego wypaczenie i upolitycznienie jest jak najbardziej wkurwiające.
To na pana Grossa powinnaś być baaardzo ale to baaardzo wkurwiona
Saika - 2011-02-09, 19:48
:
A tu się ze spokojem zgodzę, że Brytyjczykom czy Francuzom da się wypomnieć conieco...
A co do Grossa-wolałabym przed wydaniem wyroku "Złote żniwa" przeczytać.
Bo nie sądzę, żeby z wytknięcia pewnego marginalnego, ale jednak negatywnego zjawiska można było wysnuć tezę, jakoby Gross nas mieszał z błotem i przeinaczał. Po prostu byli tacy i trzeba to przyjąć na klatę, ze spokojem. czyżby nasze przewrażliwienie i kompleks romantycznego, niedocenianego bohatera walczącego z całym światem?
Tomasz - 2011-02-09, 20:44
:
Saika historia i polityka są zależne, to normalna rzecz. Każdy niemal kraj prowadzi politykę historyczną. Każda działalność państwa w tym zakresie taką polityką jest. Ot, takie Muzeum Powstania Warszawskiego to element tej polityki. I każdy kraj to robi. I powtarzanie i przypominanie Niemcom, że to oni nas i Żydów a nie my ich i Żydów, to normalna rzecz. Całkiem naturalna, potrzebna itd.
Byle tylko jednocześnie przypominano i uczono też o tych mniej oczywistych biało-czarnych elementach. O zamykaniu po wojnie Ślązaków w obozach, wywożeniu daleko daleko na wschód, o przesiedleniach Niemców, o zbrodniach aliantów typu naloty dywanowe na Drezno, Berlin i Hamburg itp. Co ciekawe taki Peter Englund, uznany historyk szwedzki i członek akademii noblowskiej może w swojej książce pisać o tym, że naloty aliantów to była zbrodnia wojenna, a jednocześnie może wytykać i przypominać zbrodnie nazistowskie i sowieckie. U nas natomiast zawsze wszystko trzeba pokazywać biało-czarno. Niech kurcze napiszą u nas książki, które pokażą i jedno i drugie. Pomaganie Żydom (które sami Żydzi najbardziej przekłamują, jak ktoś chce to mogę to rozwinąć bo miałem przyjemność w 2001 r. być w Izraelu i w Yadwashem czy jak to się tam pisze) i korzystanie z ich tragedii itp.
Amontillado - 2011-02-09, 21:17
:
Saiko przykład: przeczytałaś o zdjęciu z tej okładki

i o tym jakie hmm badania przeprowadzili dziennikarze z rzeczpospolitej odnośnie pochodzenia tego zdjęcia.

A teraz piszemy książkę o rozwiązłości kobiet w krajach muzułmańskich i na okładkę dajemy obrazek, który kiedyś dałaś w Islamie (kobieta z zasłoniętą twarzą pokazująca pełnię swoich fizycznych wdzięków poniżej szyi - zapewne w jakimś proteście). Co myślisz o takim postępowaniu?

Tomasz napisał/a:
Niech kurcze napiszą u nas książki, które pokażą i jedno i drugie
A za co mają pisać? Przecież żydzi im na to pieniędzy nie dadzą bo im nie zależy a śmiem twierdzić że nikogo w polsce nie stać na zrobienie porządnej międzynarodowej kampanii reklamowej by książka faktycznie miała jakieś znaczenie poza uspokajaniem lokalnego sumienia i nerwów.
Saika - 2011-02-09, 21:41
:
Tia, o jedno zdjęcie taka awantura... Pisał o tym bodaj Tomasz, mnie się szukać i cytować nie chce, bo je obśmiał. Co do foty dziewczątka o zasłoniętej twarzy acz jędrnym biuście- w sumie fajna okładka. ;) Prowokująca. :mrgreen:
Caesar - 2011-02-09, 22:06
:
Gdzie to zdjęcie? :roll:
Saika - 2011-02-09, 22:38
:
Gdzieś chyba w islamie było... //mysli
Jander - 2011-02-09, 22:55
:
Saika napisał/a:
Ale kiedy w rozmowie głośno nazwałam ją Żydówką (słowo podobno neutralne) zrozumiałam jak obrosło w negatywne skojarzenia, jakiego nabrało wydźwięku.

Chyba żartujesz, za młodu często przezywało się innych od żydów i czytało na ścianach że ten i tamten to żyd. Teraz biegające po podwórku dzieciaki przezywają się raczej od gejów/pedałów. Znak czasów.
Spell napisał/a:
Dlatego pieklimy się, gdy jakiś niedouczony pismak pisze o "polskich obozach koncentracyjnych"

Kazimierz Kutz, Warto Rozmawiać z bodajże 2 lutego, mówił o "polskich obozach koncentracyjnych", aczkolwiek tylko raz i raczej przez pomyłkę. Ale jednak.
Tomasz napisał/a:
historia i polityka są zależne, to normalna rzecz. Każdy niemal kraj prowadzi politykę historyczną. Każda działalność państwa w tym zakresie taką polityką jest. Ot, takie Muzeum Powstania Warszawskiego to element tej polityki

Ta, przedstawianie każdego dnia "Warszawa walczy" jako pozytywnego bohaterstwa bez świadomości, że gdyby Warszawa walczyła dłużej to w takim tempie niedługo by trwało a wybity by został cały naród, bez wielkich strat ze stron Niemców. A potem się dziwić, że niektórzy nie poczuwają się do lojalności wobec Polski.
Amontillado - 2011-02-09, 22:58
:
Saika napisał/a:
Tia, o jedno zdjęcie taka awantura...
Saiko a nie myślisz, że właśnie takie coś pokazuje, że autor jest niepoważny i wątpliwa jest jego żetelność?

I nie myślisz, że zrobienie np. z protestu przeciw noszeniu burek podpory pod tezę, że kobiety w krajach muzułmańskich "kurwią się" byłoby krzywdzące? Zwłaszcza dla pań protestujących?

Jeśli nie zauważasz podobieństwa... to będzie to nie pierwszy raz,
Tomasz - 2011-02-10, 00:49
:
Jander napisał/a:
Kazimierz Kutz, Warto Rozmawiać z bodajże 2 lutego, mówił o "polskich obozach koncentracyjnych", aczkolwiek tylko raz i raczej przez pomyłkę. Ale jednak.

Nie widziałem, ale czy nie chodziło mu o obozy jakie nowa polska władza po 45 roku zafundowała różnym niby podejrzanym a w tym Ślązakom?

Jander napisał/a:

Ta, przedstawianie każdego dnia "Warszawa walczy" jako pozytywnego bohaterstwa bez świadomości, że gdyby Warszawa walczyła dłużej to w takim tempie niedługo by trwało a wybity by został cały naród, bez wielkich strat ze stron Niemców. A potem się dziwić, że niektórzy nie poczuwają się do lojalności wobec Polski.

Ja mam bardzo krytyczny stosunek do PW, ale właśnie to jest ta polityka. Takie coś było od zawsze. Mit 300 Spartan w Termopilach (o większej ilości sojuszników która też została i padła się nie pamięta), mit Alamo, ostatnia "szarża lekkiej kawalerii" itp itd. To wszyscy od zawsze uprawiali. Tworzenie mitu PW tak właśnie odbieram. W końcu udało się w Polsce zrobić mit Piłsudskiego sprawcy niepodległości, mimo że ta niepodległość została wywalczona nie w taki sposób jak on planował, nie dzięki tej stronie konfliktu, mimo że zapomina się o powstaniu wielkopolskim itd. Niepodległość = Piłsudski. I wszyscy w to ciemno wierzą.
Ja to widzę tak, że historycy mają pisać porządne książki historyczne a państwo ma budować politykę historyczną, a to nie całkiem to samo.
You Know My Name - 2011-02-10, 10:31
:
Tomasz napisał/a:
że historycy mają pisać porządne książki historyczne a państwo ma budować politykę historyczną, a to nie całkiem to samo.
No, poważnie walczysz o laur w kategorii Eufemizm Roku....
Saika - 2011-02-10, 10:55
:
A tu masz 1 rozdział

http://www.tokfm.pl/Tokfm...sza_Grossa.html
bio - 2015-11-23, 17:12
:
Kiedyś lewicowo, dzisiaj lewicowo( ja), choć dzisiaj to już nie to samo. Od czasu, gdy PiS jest prawicowy cząstkowo, to w ogóle tego rodzaju kwalifikacje w Rzeczypospolitej są archaizmem, który musi być zastąpiony Nowym Luukiem. Jakieś pomysły? Zamiast biadania nad stanem zastanym?
Trojan - 2015-11-23, 17:47
:
PiS to katolicki - narodowy socjalizm, zwany prawicą
MadMill - 2015-11-23, 19:45
:
Sam jesteś prawica. Prawicy w tym kraju nie było od ponad 100 lat...
bio - 2015-11-23, 19:58
:
Dwie odpowiedzi na dwa minus. Kto następny na plus?
Fidel-F2 - 2015-11-23, 20:19
:
Ale weź zadaj jakieś pytanie na które warto odpowiadać. Bez bezmyślnych banałów tym razem.
Trojan - 2015-11-23, 20:26
:
MadMill napisał/a:
Sam jesteś prawica. Prawicy w tym kraju nie było od ponad 100 lat...


UPR to była prawica, najbardziej prawicowa prawica jaką można sobie wyobrazić.

Poza tym w naszych czasach formuowania prawica-lewica są bezsensowne i mocno nieprecyzyjne. Zasadniczo obecnie jest na rynku tylko jedna jednorodna partia - lewicowe Razem.
MadMill - 2015-11-23, 20:30
:
bio napisał/a:
Dwie odpowiedzi na dwa minus. Kto następny na plus?

Turlaj dropsa i głosuj dalej na Razem.
Stary Ork - 2015-11-23, 23:17
:
MadMill napisał/a:
Sam jesteś prawica. Prawicy w tym kraju nie było od ponad 100 lat...


A jaka była ostatnia, psze pana? //mysli
Trojan - 2015-11-23, 23:19
:
Stary Ork napisał/a:
MadMill napisał/a:
Sam jesteś prawica. Prawicy w tym kraju nie było od ponad 100 lat...


A jaka była ostatnia, psze pana? //mysli


NSDAP
Jachu - 2015-11-23, 23:33
:
Z matematyki jestem kiepski, ale to chyba nie było 100 lat temu //mysli
Stary Ork - 2015-11-23, 23:38
:
Trojan napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
MadMill napisał/a:
Sam jesteś prawica. Prawicy w tym kraju nie było od ponad 100 lat...


A jaka była ostatnia, psze pana? //mysli


NSDAP


Eeee tam, Hitler nie był prawdziwym Szkotem.
MadMill - 2015-11-24, 08:00
:
W sumie... to chyba ostatni był Mieszko...
utrivv - 2015-11-24, 11:56
:
W polsze prawica była kiedy walczyliśmy o Madagaskar, u nas utarło się że jak ktoś jest przeciw SLD to jest prawicą ale to by znaczyła że SLD jest lewicą //panda //bum
MrSpellu - 2015-11-24, 12:54
:
utrivv napisał/a:
u nas utarło się że jak ktoś jest przeciw SLD to jest prawicą


Idąc tym tropem można uznać, że Razem jest najbardziej prawicową partią na naszej scenie politycznej.
Stary Ork - 2015-11-24, 14:19
:
utrivv napisał/a:
to by znaczyła że SLD jest lewicą


SLD jest umiarkowanie konserwatywne światopoglądowo, natomiast umiarkowanie liberalne gospodarczo. :badgrin:
toto - 2015-11-24, 16:50
:
Krzysztof Janik //spell
Stary Ork - 2015-11-24, 17:00
:
Egzekli.