Zaginiona Biblioteka

Fantastyka zagraniczna - George R. R. Martin - Pieśń Lodu i Ognia

Tyraela - 2007-10-28, 14:54
: Temat postu: George R. R. Martin - Pieśń Lodu i Ognia
Skoro jest Erikson, to musi być Martin, tak jak bez ciepła nie ma zimna i bez północy nie ma południa :mrgreen:

Ostatnio całkiem dużo robi się szumu wokół tego pana. Jak się na niego zapatrujecie i jakie wrażenia odnośnie Pieśni Lodu i Ognia? Czekacie na kolejny tom? Albo na serial, który ma lecieć na HBO? A może wolicie Eriksona? xD
Dhuaine - 2007-10-28, 14:58
:
Nie! Tylko nie Erikson >.<
:P
Na serial nie czekam. Wyglądam niecierpliwie piątego tomu Pieśni i modlę się, żeby Martin nie zszedł z tego świata, nim skończy cykl. Mógłby się pospieszyć -.-

Imho nie powinno się porównywać Martina i Eriksona, ci pisarze mają zupełnie inne style o_O
Mnie osobiście bardziej odpowiadają polityczne intrygi i dowodzenie ze stołka generała niż malazańska walna wojna na całego.
Tigana - 2007-10-28, 16:15
: Temat postu: Re: George R. R. Martin
Tyraela napisał/a:
Ostatnio całkiem dużo robi się szumu wokół tego pana. Jak się na niego zapatrujecie i jakie wrażenia odnośnie Pieśni Lodu i Ognia? Czekacie na kolejny tom? Albo na serial, który ma lecieć na HBO? A może wolicie Eriksona? xD

Ad 1 - PLiO jest bardzo ciekawa, chociaż nie pozbawiona wad. Główny atut - wyraziste postaci i niespodziewanych zwrotów akcji
Ad 2 i 3 - czekam i na książke i na film. O książce coraz dziwniejsze rzeczy słychać - raz, że jest już gotowa, dwa - że Martin męczy ją od nowa.
Ad 4 - Erikson to ZUO //toudi
Metzli - 2007-10-28, 21:29
:
Martina uważałam za świetnego autora do momentu aż nie przeczytałam "Uczty dla wron" :P Tyle czekanie, szybki start do empiku kiedy tylko książka się pojawiła a potem ogromne rozczarowanie. Teraz mam taką obawę, że kiedy wyjdzie "Taniec ze smokami" sytuacja będzie podobna... O.o O ile ta książka w ogóle wyjdzie, myślicie, że ma szansę się ukazać? :P

I oczywiście, że Erikson lepiej pisze 8)
Tigana - 2007-10-28, 22:19
:
Metzli napisał/a:
I oczywiście, że Erikson lepiej pisze 8)

Lepiej gorzej - ja raczej skłaniam sie do opinii Cathy - inaczej.
Kiedy nowy tom ? Jak pisałem nie wiadomo, ale powrót na Północ, Mur ,Tyrion i Inni powinni uczynić "Taniec" znakomitą lekturą.
Regissa - 2007-10-30, 14:51
:
Tyrion, Tyrion, ja chcę Tyriona!!!! //buu Oraz zobaczyć pewną scenę z Cersei w roli głównej, taką definitywna scenę :mrgreen: A także życzę sobie, żeby Nymeria spotkała smoki, Sam został najmądrzejszym człowiekiem na Murze, Jon przestał być taki dupowaty, a Sansa poszła w ślady lady Arryn //pisowcy
I nie wiem, co jeszcze //mysli Peterowi zrobiłabym coś bardzo niedobrego...
Dhuaine - 2007-10-30, 15:00
:
Regissa napisał/a:
żeby Nymeria spotkała smoki

Mnie tam wystarczy, jak Nymeria dostanie większą rolę. Arya widzi ją we snach i chłopi narzekają na bandy wilków, ale to za mało... Ogólnie nie obraziłabym się za większą rolę wilkorów ;)
Tigana - 2007-10-30, 15:56
:
A ja bym chciał żeby wszyscy się pogodzili i żyli długo i szczęśliwie :badgrin: Żartowałem. Ja chcę Innych, dużo Innych. Niech sforsują Mur i zmuszą Północ i Południe, aby w ramię w ramię stanęli przeciwko Zimie. Niech poleje się krew i spadną głowy, a jęki konających staną się muzyką Westeros.
Tyraela - 2007-10-30, 17:11
:
Czy dyskutujący mogliby oznaczać ewentualne spoilery? Nie czytałam "Uczty" i mam wątpliwości, które zdania zdradzają fabułę... O.o
Bruja - 2007-10-30, 20:19
:
Chcę... :freak:
Głownie tego co Regisska, ale Petyra zostawiłabym w spokoju. Lubię gościa 8) i dałabym jeszcze ciut więcej Tyriona xD
Tak jak Tigana chcę duuuużo Innych.

A przede wszystkim chcę żeby Martin w ogóle napisał "Taniec..." o.o
Toudisław - 2007-10-30, 20:35
:
Za PLiO wziąłem się stosunkowo późno. Nasłuchałem się strasznych ochów i achów wiec wymagania miałem dość wysokie. Zaczęło się dość klasycznie ale bardzo dobrze. Martin ma ciekawy i lekki styl pisarski przez co jego książki czyta się przyjemnie.
ra o Tron to naprawdę dobra książka i pewnie początek jeszcze lepszej całości. Sam nie wiem co dokładnie mnie urzekło, ale całość stworzyła niezły klimat i naprawdę wciągała. Język jest prosty ale bardzo przyjemny w odbiorze. Było trochę czarno biało ale pużniej już więcej szarości i bardzo dobrze.
Starcie królów nico mnie znudziło. Tak kopia Gry o Tron. Tylko już mniej udana. Długo się z nią męczyłem jakoś i nie sprawiło mi to tyle frajdy co przy pierwszym tomie.
Nawałnica Mieczy jest dużo lepsza jak czyta się oba tomu dość szybko po sobie. Drugi tom jest o wile lepszy od pierwszego.
Uczta dla Wron mimo obiegowych opinie jest najlepszą częścią cyklu obok Gry o Tron. Może nie było wile ulubionych bohaterów ale książka bardzo mnie wciągnęła
Geoffrey - 2007-10-31, 07:39
:
PLiO czytałem w całości (dotychczasowej) i nie potrafię rozróżnić, które wydarzenia w których tomach się znalazły.
To dla mnie była jedna 3000-stronicowa książeczka.
Cykl mnie skutecznie "wessał", odcinając na parę dni od życia na jawie - a to są objawy charakterystyczne dla dobrych książek.
Chyba najbardziej mi się podobał początek (gra o tron).
Mam jednak wrażenie, że autor nie panuje nad cyklem - powieść mu się rakotwórczo rozrasta, obejmując wciąż nowe krainy, wykraczające już nawet poza Westeros.

Nie mogłem się też przyzwyczaić do niespodziewanych zwrotów akcji.
Oczywiście to atut książki - w przeciwnym razie byłaby nudna - ale taki trochę wkurzający.

Czego mi brakuje? Magii.
Jest jej tam jak na lekarstwo.
Większość mieszkańców Westeros w ogóle w nią nie wierzy.
Żyja sobie w swoich zamkach i wsiach, wpieprzając mięso pieczone z miodem i grzybami, ale o magii nie mają pojęcia.
Regissa - 2007-10-31, 10:22
:
Dżef, jeśli wpieprzają mięcho pieczone z miodem i grzybami, to wierz mi, o magii mają pojęcie doskonałe i głębokie, żeby nie powiedzieć zmysłowe... :mrgreen:
Nabu Nezzar - 2007-11-02, 02:51
:
Zanim sięgnąłem po Martina za geniusza uważałem Tolkiena z jego książkami o Śródziemiu. Byłem pewien że nic nie jest w stanie przebić Mistrza. W moim przekonaniu utwierdzały mnie kolejne przeczytane książki. Do czasu... Do czasu kiedy nie odkryłem Martina i jego cyklu Pieśń Lodu i Ognia. Martin przebił i przewyższał o głowę wszystkie inne pozycje fantasy, które miałem na "rozkładzie". Mało tego, żadna inna książka z później przeze mnie przeczytanych nie jest w stanie się z nim równać. Nawet Malazańska Księga Poległych Eriksona, która trochę przewyższa Martina rozmachem i złożonością świata.
Nie jestem w stanie określić czemu Martin mnie tak zafascynował (chyba całokształt). Wiem tylko, że jego Pieśń Lodu i Ognia jest dla mnie ideałem powieści fantasy. A Martin najwybitniejszym żyjącym twórcą fantasy.
Dodam jeszcze nieskromnie, że Martina wynalazłem sam, gdyż wtedy (1998 rok) mało kto w Polsce o nim, a tym bardziej o Pieśni, słyszał 8)
Toudisław - 2007-11-02, 19:45
:
Nabu Nezzar napisał/a:
Byłem pewien że nic nie jest w stanie przebić Mistrza. W moim przekonaniu utwierdzały mnie kolejne przeczytane książki. Do czasu... Do czasu kiedy nie odkryłem Martina i jego cyklu Pieśń Lodu i Ognia.

Dla mnie te książki wogóle trudno porównać. Inne cele i inny zamiary miła Autor. Tolkien tworzył tytaniczną mitologię świata. To byłą kwestia patrzenia na świat religię itp. On nie napisał tylko Władcy ale i zarys olbrzymiego działa. Miał kunszt literacki ale nie zamierzał pisać tylko po to by dobrze się czytało.
Martin piszę by podobało się ludziom. Robi to bardzo dobrze, stworzył swój świat podobny nie co do naszego średniowiecza i tam rozgrywa całą fabułę. Nie Tworzy Historii stworzenia i tysiąca lat dal jakiegoś świata.
Nabu Nezzar napisał/a:
Nie jestem w stanie określić czemu Martin mnie tak zafascynował (chyba całokształt). Wiem tylko, że jego Pieśń Lodu i Ognia jest dla mnie ideałem powieści fantasy. A Martin najwybitniejszym żyjącym twórcą fantasy.

Oj nie przesadzajmy z tym ideałem bo ideał powinien byś nie niedościgniony. Ja bym takich słów nie użył nawet co do Eriksona. Martin jest pisarzem bardzo dobrym moze nawet świetnym ale swoje wady ma ;)
Tigana - 2007-11-02, 21:44
:
Toudisław napisał/a:
Martin piszę by podobało się ludziom.

A znajdź pisarza, który pisze po to żeby się nie podobało czytelnikom ;)
Toudisław napisał/a:
Robi to bardzo dobrze, stworzył swój świat podobny nie co do naszego średniowiecza i tam rozgrywa całą fabułę. Nie Tworzy Historii stworzenia i tysiąca lat dal jakiegoś świata.

Szanuje Tolkiena za jego dokonania, ale nie uważam za konieczne, aby autor tworząc jakąś Nibylandię musiał odtworzy jego historię dzień po dniu i kamień po kamieniu. Martin tworzy quasi średniowiecze - niby naśladuje Wojnę Dwóch Róż, ale każdy specjalista od epoki bez trudy wytknie mu kupę błędów i nieścisłości. Siła prozy Martina raczej nie tkwi w kreacji świata a w jego mieszkańcach. W sumie jedynym jako takim nowum u Martina jest Mur - chociaż i tu "Legenda" Gemmella się kłania.
Nabu Nezzar - 2007-11-03, 01:34
:
Toudisław napisał/a:
Oj nie przesadzajmy z tym ideałem bo ideał powinien byś nie niedościgniony. Ja bym takich słów nie użył nawet co do Eriksona. Martin jest pisarzem bardzo dobrym moze nawet świetnym ale swoje wady ma ;)
Nie przesadzam. Dla mnie Martin i jego sztandarowy cykl jest właśnie czymś perfekcyjnym, niedoścignionym ideałem. Nie ma wad, wolny jest od słabych punktów. Wszystko jest takie, jakie powinno być. Taka właśnie powinna dla mnie być fantasy.
Natomiast Eriksonowi mógłbym już kilka rzeczy zarzucić - czasami dłużyzny czy zbyt duża rola magii w jego uniwersum.
Metzli - 2007-11-03, 13:28
:
Nabu napisał/a:
Nie przesadzam. Dla mnie Martin i jego sztandarowy cykl jest właśnie czymś perfekcyjnym, niedoścignionym ideałem. Nie ma wad, wolny jest od słabych punktów.


Bardzo ryzykowne stwierdzenie, z prostej przyczyny - nie ma doskonałych pisarzy. Martinowi możnaby zarzucić całą "Ucztę dla wron" i ciągłe przesuwanie terminu wydanie kolejnej części, która podobna miała być już napisana :P Do tego sama konstrukcja świata - jak już napisał Tigana, ciągłe nawiązywanie do średniowiecznej Anglii, wojna dwóch róż jak się patrzy... ;)
Liv - 2007-11-05, 19:41
:
Świat Martina jest bardzo spójny, przez co autor przedstawia go w niezwykle realistyczny sposób. Kiedy dodamy do tego postacie przewijające się przez książkę, otrzymamy mieszankę wybuchową - wspaniałą historię.

Btw. Za Martina zabrałam się z ciekawości gdyż wszyscy go tak chwalili ... i w przeciwieństwie do Eriksona, już po prologu wiedziałam, że muszę wiedzieć jak to się skończy.
Asuryan - 2007-11-05, 20:21
:
PLiO czytam już niejako z rozpędu. Jakoś nie zachwyciła mnie ta saga, ale jestem bardzo ciekawy jej końca :mrgreen: Zdecydowanie wolę Eriksona i Tolkiena.
Toudisław - 2007-11-05, 20:35
:
Nabu Nezzar napisał/a:
Nie przesadzam. Dla mnie Martin i jego sztandarowy cykl jest właśnie czymś perfekcyjnym, niedoścignionym ideałem. Nie ma wad, wolny jest od słabych punktów.

No wiesz? Teraz to mnie zdziwiłeś. Wiesz, ja nawet lubię Martina. Ale co jak co, zachwycać to on mnie nie zachwyca. Czytało się dobrze i szybko, ale do zachwytu było mi daleko. No bo postacie u Martina rzadko się wybijają. A sama fabuła ciągle kręci się wokół jednego wątku, właściwie jedno królestwo i mała grupa bohaterów.
Doskonałość to dla mnie coś z zasady nieosiągalnego.
Liv napisał/a:
wspaniałą historię.

Tak ale nie porywającą . Dobrą, ale nieco ograniczoną.
Liv - 2007-11-26, 08:25
:
Cytat:
HBO has acquired the rights to turn George R.R. Martin's bestselling fantasy series "A Song of Fire & Ice" into a dramatic series to be written and exec produced by David Benioff and D.B. Weiss.

"Fire" is the first TV project for Benioff ("Troy") and Weiss ("Halo") and will shoot in Europe or New Zealand. Benioff and Weiss will write every episode of each season together save one, which the author (a former TV writer) will script.

The series will begin with the 1996 first book, "A Game of Thrones," and the intention is for each novel (they average 1,000 pages each) to fuel a season's worth of episodes. Martin has nearly finished the fifth installment, but won't complete the seven-book cycle until 2011.

The author will co-exec produce the series along with Management 360's Guymon Casady and Created By's Vince Gerardis.

Martin's series has drawn comparisons to J.R.R. Tolkien, because both are period epics set in imagined lands. But Martin has eschewed Tolkien's good-vs.-evil theme in favor of flawed characters from seven noble families.

The book has a decidedly adult bent, with sex and violence comparable to series like "Rome" and "Deadwood."

"They tried for 50 years to make 'Lord of the Rings' as one movie before Peter Jackson found success making three," Martin said. "My books are bigger and more complicated, and would require 18 movies. Otherwise, you'd have to choose one or two characters."

Aside from writing the most recent draft of "Halo," Weiss recently adapted the William Gibson novel "Pattern Recognition" for WB and director Peter Weir.

MadMill - 2007-12-14, 13:11
:
Martin ukończył wątek o Tyrionie, ale...

No chciałoby się rzecz podczas czytania tego wpisu. Już był w ogródku i witał się z gąską... a gąska spieprzyła w krzaki. xD Dla mnie to trochę się zabawne zaczyna robić. ;)

Co do książek, od środy wróciłem do Starcia Królów, przekroczyłem połowę i jest bardzo dobrze. Potrzebna był mi dłuższa przerwa. Najbardziej podobają mi się wątki Tyriona i Jona - ten drugi jest trochę po macoszemu potraktowany, a szkoda. ;) No i polityka, intrygi, wojna. Sansa i Arya - one najczęściej są wymieniane jako te co irytują. Mnie przestały przeszkadzać, za to wielką antypatia zacząłem darzyć Dany i wątki z nią staram skończyć sie szybko, bo mnie wykręca. :P
Romulus - 2007-12-24, 10:37
:
Masz rację :) Taka dobra ciocia się z niej zrobiła: a to niewolników uwalnia, a to niesie demokrację i pokój :) Jakby się Martinowi realia pomyliły i zapomnial, że w umownym średniowieczu w jego światach głos ludu, kiedy się odzywał to dostawał od razu bęcki i wracał do pielenia buraków :)

Ale może wróży to jakiś przełom, który zmrozi Daenerys serce. Bo krzywd póki co nie zapomniała.

Niestety po świetnej, naprawdę świetnej Nawałnicy Mieczy przyszedł dołek w postaci Uczty... Przegadanej i nudnej poza wątkiem Księcia Dorne (naprawdę to tylko on posuwa akcję do przodu, reszta w sumie leży).
MadMill - 2007-12-25, 14:31
:
Skończyłem Starcie Królów - proszę o fanfary. :mrgreen: No dobra, parę słow. Po pierwsze bardziej podobała mi się Gra o tron. Może dlatego, że szybciej ją przeczytałem, Stracie męczyłem z 2 miesiące. W GoT więcej wątków mnie interesowało, prawdę mówiąc wszystkie miały coś w sobie. W SK np. wcześniej wspomniany wątek z Dany był dla mnie tragiczny. Sansa i Arya są boskie w porównaniu z nią. Ulubionymi wątkami w SK był wątek Jona Snowa - Mur i to za Murem jest okryte tajemnicą a to jakoś mnie się bardzo a to bardzo podoba. Następnie wątek Tyriona, druga postać, którą darzę ogromną sympatią - po Jonie. Świetnie czyta się te jego gierki, intrygi czy czasami świetne teksty. Na kolejnym miejscu są wątki reszty Starków, no może poza Robbem. Sansa i Arya są bardzo ciekawymi postaciami i jakoś nie zauważyłem w nich nic złego i aż tak irytującego. ;) Biorąc pod uwagę całą książkę, to wypada bardzo dobrze, podobała mi się, a Martin naprawdę potrafi świetnie pisać. Niedługo zabiorę się za Nawałnicę Mieczy. ;)
Himura - 2007-12-25, 14:51
:
romulus napisał/a:

Niestety po świetnej, naprawdę świetnej Nawałnicy Mieczy przyszedł dołek w postaci Uczty... Przegadanej i nudnej poza wątkiem Księcia Dorne (naprawdę to tylko on posuwa akcję do przodu, reszta w sumie leży).

To niestety prawda, mam nadzieję iż "Taniec ze smokami" będzie poziomem porównywalny do 3 pierwszych części cyklu, bo jeśli nie to zacznę poważnie się obawiać o zakończenie cyklu.
Kal - 2007-12-25, 20:29
:
Himura napisał/a:
To niestety prawda, mam nadzieję iż "Taniec ze smokami" będzie poziomem porównywalny do 3 pierwszych części cyklu, bo jeśli nie to zacznę poważnie się obawiać o zakończenie cyklu.

Zakończenie zakończeniem... ale kiedy on to wszystko wyda i napisze... Wieki miną. Ja to już chyba zakończyłam czytanie Martina na zawsze. Właśnie przez "wydawanie" kolejnych ksiażek przez ileś tam lat, i przez marną Ucztę.
Jander - 2007-12-25, 20:35
:
Bo Martin zajmuje się pisaniem nie tylko PLiO, sprawdza się również w innych dziedzinach fantastyki :)
pozdrawiam
Kal - 2007-12-25, 20:38
:
Jander napisał/a:
Bo Martin zajmuje się pisaniem nie tylko PLiO, sprawdza się również w innych dziedzinach fantastyki :)

A to jest bardzo ciekawe. Jeśli tak się zajmuje pisaniem innej fantastyki, to dlaczego ja nic o tym nie wiem? W sumie wiem, że jakieś tam książki w przeszłości pisał, ale żeby pisać kilka na raz... To głupota totalna.
Romulus - 2007-12-25, 21:12
:
Są przecież jeszcze projekty ekranizacji Pieśni... Przez HBO ponoć, jako serialu a Martin ma współtworzyć adaptację. Ale... Nie przesądzając z góry (HBO tworzy na ogół nieziemskie seriale, a tu ma z ekranizacją walczyć ekipa Rzymu) to jednak ekranizowanie nie zakończonej sagi trochę mi uwiera. Bo przecież jakoś serial będą musieli skończyć. Podejrzewam (na razie bezpodstawnie), że przekształcą ekranizację poprzez wycięcie części wątków skupiając się na polityczno - rycerskiej (hmm...) warstwie. Ale to tylko takie dywagacje rozgoryczonego fana.
Tigana - 2007-12-25, 21:26
:
Kal napisał/a:
W sumie wiem, że jakieś tam książki w przeszłości pisał, ale żeby pisać kilka na raz... To głupota totalna.

Martin ostatnio pisze jedynie opowiadania - na coś dłuższego nie ma czasu lub chęci. Bycie słynnym pisarzem to teraz jego praca.
romulus napisał/a:
Podejrzewam (na razie bezpodstawnie), że przekształcą ekranizację poprzez wycięcie części wątków skupiając się na polityczno - rycerskiej (hmm...) warstwie.

Pierwszy tom jest jeszcze w miarę łatwy do ekranizacji - większość wydarzeń dzieje się w 3-4 (Królewska Przystań, siedziba Starków, Mur, no jeszcze pustynia) miejscach, a bohaterzy za dużo nie wędrują.Nie ma też zbyt wiele scen batalistycznych. Kilka wątków można też poniechać i będzie OK. Ja bym się na przykład nie zdziwił gdyby w ekranizacji nie było smoków.
Trojan - 2007-12-25, 22:38
:
Kal napisał/a:
to jest bardzo ciekawe. Jeśli tak się zajmuje pisaniem innej fantastyki, to dlaczego ja nic o tym nie wiem? W sumie wiem, że jakieś tam książki w przeszłości pisał, ale żeby pisać kilka na raz... To głupota totalna.


Kal.... nie wiesz pewnie dlatego że mało wiesz o fantastyce i niespecjalnie chcesz tą wiedzę zdobyć.

ps. gra ktoś z was w grę planszową pt. Game Of Throne ?(opartą oczywiscie na prozie Martina)?
Kal - 2007-12-26, 10:49
:
Trojan napisał/a:
Kal napisał/a:
to jest bardzo ciekawe. Jeśli tak się zajmuje pisaniem innej fantastyki, to dlaczego ja nic o tym nie wiem? W sumie wiem, że jakieś tam książki w przeszłości pisał, ale żeby pisać kilka na raz... To głupota totalna.
Kal.... nie wiesz pewnie dlatego że mało wiesz o fantastyce i niespecjalnie chcesz tą wiedzę zdobyć.

No rozszyfrowałeś mnie. Gratuluję.

Tigana napisał/a:
Pierwszy tom jest jeszcze w miarę łatwy do ekranizacji

Pierwszy tom jest idealny do ekranizacji. W ogóle magii, rycerze, miłość, spisek/spiski, nienawiść, zdrada itp itd. A to wszystko dzieje się w średniowieczu. Po prostu ideał.
Z kolejnymi częściami też byłoby łatwo, o ile wyrzuciliby cały wątek Dany. Wystarczyłoby podzielić książki na kilka minifilmów i całość (tzn. do 3 tomu), jest gotowa.
Trojan - 2007-12-26, 19:17
:
Kal napisał/a:
No rozszyfrowałeś mnie. Gratuluję.


co nie było specjalnie trudne....
MadMill - 2008-01-02, 22:56
:
Nie wiem jak Wy, ale ja się popłakałem... ze śmiechu. Martin jest rozbrajający. :mrgreen: Update

A i jak ktoś czytał wszystko to jest jeszcze fragmencik, wątek Jona.
Regissa - 2008-01-02, 23:48
:
Czy zamordowanie pisarza za opóźnienia wydawnicze podpada pod zabójstwo w afekcie? //pisowcy
Liv - 2008-01-03, 08:19
:
Masakra ... jesień 2008 USA. Może. Być nie musi xDD W Polsce ukaże się w 2009 roku ... Ciekawa jestem jak mu pójdzie z kolejnymi książkami?! Chyba przydarza mu się zdecydowanie więcej złych dni niż dobry ^^
Żeby tylko po skończeniu DwD, nie doszedł do wniosku, że wszystko jest ZŁE i trzeba zaczynać od początku - ciekawa jestem jak to wyjdzie.

No i polecanie pozostałych autorów xDDDDDD Tak, tak, czekam na Abrahama ^^
Romulus - 2008-01-03, 13:56
:
Regissa obawiam się, ze z punktu widzenia art. 148 k.k. już sam fakt, że rozważasz taką mozliwość przekresla następnie linię obrony w postaci "działania w afekcie" :)
Niestety mam rację...

Dajmy chłopinie skończyć w spokoju tą powieść. Byle była lepsza od Uczty... Myślę, że po tym cyklu Martin wróci do swej starej "filozofii": żadnych cykli :)
Na własnej skórze przekonał się jakie to frustrujące pewnie.
Tigana - 2008-01-03, 14:11
:
romulus napisał/a:
Regissa obawiam się, ze z punktu widzenia art. 148 k.k. już sam fakt, że rozważasz taką możliwość przekreśla następnie linię obrony w postaci "działania w afekcie" :)

Wykasuje się posta i zapomnimy o całej sprawie //faja A jakby sędzie był fanem Martina to na pewno by uniewinnił :mrgreen:
romulus napisał/a:
Dajmy chłopinie skończyć w spokoju tą powieść. Byle była lepsza od Uczty... Myślę, że po tym cyklu Martin wróci do swej starej "filozofii": żadnych cykli :)

Nawet jakby chciał to z takim tempem pracy moze miec kłopoty z wyrobieniem sie do grobowej deski.

Ja obstawiam lato 2009.
Liv - 2008-01-03, 19:29
:
Tig napisał/a:
Ja obstawiam lato 2009.


Ale premierę książki w USA czy w Polsce? O.o
Jander - 2008-01-03, 19:51
:
Jak Martin nad każdym zdaniem myśli - "A może to słowo inaczej? A może postawić rzeczownik na końcu? A może ominąć to i wspomnieć o tym w kolejnym rozdziale?" to się nie dziwmy...
Swoją drogą ciekawe czy fani już wysyłają mu listy jak do S. Kinga, który przerwał pisanie Mrocznej Wieży - zdjęcie pluszowego misia z zasłoniętymi oczami i z aktualną gazetą, kartka z wyklejanką z napisem "skończ powieść albo miś zginie" xD
A to wszystko przez to, że mieszka w USA - taki Erikson Kanadyjczyk pisze w bardzo dobrym tempie.
Poza tym sami się nakręcacie, zamknijcie temat aż wyjdzie kolejna część, a do tego czasu zapomnijcie o Martinie - może wyda coś gdy będziemy mieli wnuki :D
pozdrawiam :)
Tigana - 2008-01-03, 21:06
:
Liv napisał/a:
Ale premierę książki w USA czy w Polsce? O.o

Ja być optymista - u nas.
Jander napisał/a:
Poza tym sami się nakręcacie, zamknijcie temat aż wyjdzie kolejna część, a do tego czasu zapomnijcie o Martinie - może wyda coś gdy będziemy mieli wnuki :D

Ale przecież cały urok polega na znęcaniu się nad Martinem i dyskutowaniu na temat: KIedy do jasnej cholery skończy pisać DwD ;)
MadMill - 2008-01-04, 19:51
:
Wracając do wartości artystycznej książek. Czytam Nawałnicę Mieczy(pierwszy tom), jestem w 1/3 książki i odwrotnie jak w Starciu, tutaj od samego początku się coś dzieje. Znowu wątek z Tyrionem przoduje, ale nie gorzej wypada wątek Aryi i Jaimego. Zobaczymy jak będzie dalej, ale na razie jest bardzo dobrze. Martin świetnie buduje napięcie i przerywa w takich momentach jak czasami przerywają film reklamami - chyba to pozostałości jego po pracy w amerykańskiej telewizji. :P
Kal - 2008-01-04, 23:51
:
MadMill napisał/a:
Czytam Nawałnicę Mieczy(pierwszy tom), jestem w 1/3 książki i odwrotnie jak w Starciu, tutaj od samego początku się coś dzieje.

Bo to jest NAWAłNICA... Tu musi się dużo dziać ;)


Swoją drogą, to śmieszne się już robi. Ja to już rzuciłam, jakoś nie mam siły czekać do późnej starości na zakończenie cyklu. :roll:
Tyraela - 2008-01-05, 09:43
:
O rany, ale wy narzekacie. Będzie, to będzie, ja na kontynuację Kusziela też dużo czekam a nie zrzędzę i nie pluję jadem, bo pisarz też ma swoje życie a pisanie jak wszystko inne może nudzić i człowiek potrzebuje wytchnienia. Książka Martina to jego sprawa (a to, że wy ją czytacie to już inna para kaloszy), więc dajcie już spokój biednemu, utalentowanemu człowiekowi. Dżizas.
Elektra - 2008-01-05, 10:34
:
A co Ci tak przeszkadza to narzekanie? ;) Ludzie chcieliby się dowiedzieć czegoś jeszcze, a tu autor im nie pozwala, bo woli robić inne rzeczy. Obiecuje, że napisze, a potem tego nie robi. Niektórym już się znudziło traktować go jak świętą krowę. ;) To jest tylko człowiek, ale takie zwodzenie swoich wielbicieli jest, moim zdaniem, nie w porządku.

Mnie w sumie te opóźnienia już nie ruszają. Napisze, to napisze, nie napisze, to trudno. Chciałam się wcześniej dowiedzieć, jak to się wszystko skończy, ale już mi nie zależy. Jest cała masa książek, które też się może znakomicie czytać i które też wywołują wiele emocji, więc nie muszę czytać akurat Martina. Szczególnie, że autor nie wie, co zrobić z rozpoczętą tak obszerną historią. Powymyślał masę rzeczy, bohaterów i wydarzeń, a teraz nie ma pomysłu na rozwiązanie... I po co tyle tego było? ;)
grubshy - 2008-01-05, 11:21
:
Ale przeciez nikt z nas, nie koczuje Martinowi na progu by go zmusic do pracy nad ksiazka. Od tak marudzimy sobie we wlasnym gronie bo ciagle zmiany terminow, sa jednak meczace...
Toudisław - 2008-01-05, 11:34
:
Tyraela napisał/a:
O rany, ale wy narzekacie. Będzie, to będzie, ja na kontynuację Kusziela też dużo czekam a nie zrzędzę i nie pluję jadem,

Tylko, że ta książka została już napisana :P Jest tu kwestia tłumaczenia i wydania. Co do Martina to nie powiem żebym jakoś strasznie czekał. Mam jak Elektra. Poczekam spokojnie jak zostanie wydane w Polsce i wtedy przeczytam. Ale rozumiem tylko którzy mają mość opieszałości Martina. To nie pierwsza jago obsuwa. Przecież tak długi okres oczekiwania na Ucztę był spowodowany tym że książka się rozrosła i De facto tom 4 już powstał tylko czekał na wydanie i uzupełnianie. Teraz się okazuje że tego nie ma a fani czekają. Martin bierze się za coś innego. Czytelnicy poczuli się olani. Nie to co Erikson :mrgreen: Co roku ładna cegiełka
Asuryan - 2008-01-05, 12:49
:
Marudzenie to wynika też z tego, że zamiast poczekać aż autor napisze całą sagę i wtedy ją kupić, my kupujemy kolejną jej część tak szybko jak tylko się ukaże. W przypadku ulubionych serii na tzw pniu. Czyta się zawsze szybciej niż pisze. Z tych powodów, gdy po wciągnięciu się w lekturę chcemy jak najszybciej ją kontynuować mamy ZONK :P :mrgreen:

Mnie akurat opóźnienia u Martina nie ruszają - czekam aż Ari przeczyta ostatnio wydany tom i odeśle go z powrotem Złej, bym mógł zmęczyć do końca lekturę. Sam w międzyczasie muszę przeczytać inną książkę pożyczoną od Metzli i od Toudiego. A z półki szczerzą się do mnie grzbiety wielu o wiele bardziej obiecujących książek :mrgreen:
AM - 2008-01-05, 14:12
:
Boję się, że Martin nie jest już w stanie pisać na takim poziomie jak jeszcze 8 czy 9 lat temu, gdy powstawała Nawałnica mieczy (ma już trochę lat i czas raczej nie jest jego sprzymierzeńcem). Stąd te ciągle zmieniające się terminy; coraz trudniej napisać mu materiał, który spełniałby jego oczekiwania (a, że nie chce odcinać kuponów od popularności, jak wielu jego kolegów po piórze, każda kolejna książka rodzi się w coraz większych bólach).
Trojan - 2008-01-05, 14:48
:
Czytuje prozę Martina od prawie 20 lat i póki co zawsze jest ona najwyższej próby. Spokojnie więc możemy oczekiwać od tego pisarza solidnych pozycji książkowych. A co do częstotliwości... to widać Martin nie poszedł( i dobrze) w ślady Jordana czy RAS-a i nie wali tomów jak z automatu.
Liv - 2008-01-05, 15:01
:
Trojan napisał/a:
A co do częstotliwości... to widać Martin nie poszedł( i dobrze) w ślady Jordana czy RAS-a i nie wali tomów jak z automatu.


Co może potwierdzać słowa AM, z którymi się zgadzam.
Naprawdę chciałabym wiedzieć jak to się kończy ...
AM - 2008-01-05, 15:52
:
Trojan napisał/a:
Czytuje prozę Martina od prawie 20 lat i póki co zawsze jest ona najwyższej próby. Spokojnie więc możemy oczekiwać od tego pisarza solidnych pozycji książkowych. A co do częstotliwości... to widać Martin nie poszedł( i dobrze) w ślady Jordana czy RAS-a i nie wali tomów jak z automatu.


I większość z tych rzeczy pochodzi z lat siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Uczta dla wron, to rok 2005 i spadek formy.
W 2008 Martin skończy 60 lat, i czasu nie da się oszukać, bo przecież nie jest cyborgiem ;) . To raczej nie przypadek, że większość najlepszych książek fantastycznych pisali ludzie znacznie młodsi.

Zelazny Pan Światła 30 lat
Stephenson Dizmentowy wiek 36 lat
Gaiman Amerykańscy bogowie 41 lat
Le Guin Czarnoksieżnik z archipelagu 39 lat
Herbert Diuna 43 lata
Wolfe Cień kata 49 lat
Simmons Hyperion 41 lat
Dick Ubik 41 lat
Donaldson Kroniki 30 lat
Strugaccy Piknik 47 i 39 lat
Lem Solaris 40 lat
Zajdel Limes Inferior 44 lata
Erikson Bramy domu 39 lat
Sapkowski Ostatnie życzenie (pierwsze opowiadanie AS napisał w wieku 38 lat)

Liv napisał/a:
Naprawdę chciałabym wiedzieć jak to się kończy ...


Ja też :-(
Trojan - 2008-01-05, 17:24
:
heh
tytuły które wymieniłeś to prawdziwe "dzieła" fantastyki (może poza 2 ostatnimi). obecnie zaś Martin pisze b. dobry cykl fantasy który jednak raczej nie zostanie zaliczony w poczet "wielkich" jak znakomita większość wymienionych przez ciebie tytułów.

większość, ale nie wszystkie

ps. dla mnie M. i tak do końca pozostanie autorem przegenialnych piaseczników
Liv - 2008-01-05, 17:26
:
Trojan napisał/a:
obecnie zaś Martin pisze b. dobry cykl fantasy który jednak raczej nie zostanie zaliczony w poczet "wielkich" jak znakomita większość wymienionych przez ciebie tytułów.


Gdyż, dlaczego, bo, skąd taka myśl?
Tigana - 2008-01-05, 19:55
:
Trojan napisał/a:
(...) Martin pisze b. dobry cykl fantasy który jednak raczej nie zostanie zaliczony w poczet "wielkich"

Według mnie to już został zaliczony - jeśli nawet nie cały cykl, to chociaż "Nawałnica mieczy"
Ja zastanawiam się nad takim rozwiązaniem - Martin pisze w końcu "DwD" a następnie sceduje prawa do cyklu na jakiegoś innego pisarza. Ewentualnie zostanie "bankiem pomysłów", które oblecze w słowa ktoś inny.
MadMill - 2008-01-05, 20:03
:
Wreszcie chyba mnie Martin "złapał". Przy trzeciej książce, ale lepiej późno niż wcale. "Nawałnica Mieczy" wreszcie zaczęła mi się podobać tak jak powinna. Wreszcie jest napięcie, dużo akcji, rozwijają się wątki które od początku przykuwały moją uwagę, oby tak dalej było. Do tej pory też było wszystko ładnie pięknie, ale nie było takiego ostatniego akcentu, w tym tomie to jest i mam nadzieję - sądząc po opiniach - że tak pozostanie do końca tej części. "Uczta dla wron" jest w dalszych planach, ale jakoś się z nią nie śpieszę. ;)
Jander - 2008-01-05, 20:05
:
Wg mnie skończy DwD i potem napisze jedną powieść kończącą, która będzie w stylu Kearneyowych Okrętów z Zachodu. Albo nie skończy nigdy i będzie to cykl-legenda - najlepszy niedokończony cykl, w którym autora przerosło to, co stworzył.
grubshy - 2008-01-05, 20:17
:
Skoro za dokonczenie 'Dune' sie wzieto, to i to ktos skonczy. Gorzej bedzie zapewne z jakoscia, ale fani i tak kupia.
Ale poki co Martin zyje i nawet costam pisze, wiec nie kraczmy.
AM - 2008-01-05, 21:51
:
grubshy napisał/a:
Skoro za dokonczenie 'Dune' sie wzieto, to i to ktos skonczy. Gorzej bedzie zapewne z jakoscia, ale fani i tak kupia.
Ale poki co Martin zyje i nawet costam pisze, wiec nie kraczmy.


Nie chciałbym wysłać go do grobu, trzeba sobie jednak zdawać z tego sprawę, że Martin ma (chyba) najlepszy okres już za sobą. I to co przychodziło mu z ogromną łatwością podczas pisania pierwszej trylogii, która ukazała się w 1996, 1998 i 2000 roku, dzisiaj nie jest już możliwe z powodów czysto biologicznych. A że jest człowiekiem bardzo ambitnym i nie chce wypuszczać kaszany, poprawia i przepisuje, przepisuje i poprawia, cyzeluje...
Tigana - 2008-01-05, 22:04
:
AM napisał/a:
I to co przychodziło mu z ogromną łatwością podczas pisania pierwszej trylogii, która ukazała się w 1996, 1998 i 2000 roku, dzisiaj nie jest już możliwe z powodów czysto biologicznych.

Zgoda, tylko, ze czytając kolejne tłumaczenia Martina można mieć wrażenie, ze największą przeszkodą jest brak chęci, a także ciągłe udzielanie się na różnego rodzaju imprezach. Pożyjemy - zobaczymy.
AM - 2008-01-05, 22:36
:
Tigana napisał/a:
AM napisał/a:
I to co przychodziło mu z ogromną łatwością podczas pisania pierwszej trylogii, która ukazała się w 1996, 1998 i 2000 roku, dzisiaj nie jest już możliwe z powodów czysto biologicznych.

Zgoda, tylko, ze czytając kolejne tłumaczenia Martina można mieć wrażenie, ze największą przeszkodą jest brak chęci, a także ciągłe udzielanie się na różnego rodzaju imprezach. Pożyjemy - zobaczymy.


Domyśłem się, zę w pewnym wieku, w pewnym momencie pisarskiej kariery, nadchodzi czas, kiedy nikomu nie trzeba już nic udowadniać (nawet sobie), kiedy kasa przestaje być motorem napędowym, kiedy zadajesz sobie pytanie: po co to robisz, skoro nie musisz?

Wiem, ze Martin ma problem z motywacją, chęciami, ale według mnie jest on pochodną procesu starzenia się (tak fizycznegi, jak i psychicznego). Nie bez powodu 99% autorów fantastycznych osiąga najwięcej pomiędzy 30 a 55 rokiem życia. To musi wiązać się, ze zmęczeniem materiału, procesem starzenia itp.
Liv - 2008-01-06, 00:53
:
Z drugiej jednak strony, Martin żyje fantastyką od najmłodszych lat - można zatem uznać, że jest mu potrzebna jak tlen do oddychania, codziennego funkcjonowania.
Nie zapominajmy, że PLiO ma być przeniesiona na ekran, i Martin na pewno się angażuje w projekt- jest związany umową.
Tyraela - 2008-01-06, 01:42
:
Toście się rozpisali.
Elektra napisał/a:
A co Ci tak przeszkadza to narzekanie?

Jak się ciągle czyta te samo narzekanie, gdziekolwiek się nie wejdzie w dyskusję o Martinie, to w pewnym momencie mnie wzięło na wymioty. Ludzie tym nie żyją ale jednak marudzą, odgrażają się, jednym słowem wszędzie niemalże to samo. I w kółko. No ileż można? ;P
AM napisał/a:
A że jest człowiekiem bardzo ambitnym i nie chce wypuszczać kaszany, poprawia i przepisuje, przepisuje i poprawia, cyzeluje...

I na tym dyskusja powinna się skończyć.
AM - 2008-01-06, 02:16
:
Liv napisał/a:
Z drugiej jednak strony, Martin żyje fantastyką od najmłodszych lat - można zatem uznać, że jest mu potrzebna jak tlen do oddychania, codziennego funkcjonowania.
Nie zapominajmy, że PLiO ma być przeniesiona na ekran, i Martin na pewno się angażuje w projekt- jest związany umową.


Pewnie, że jest związany. Tak jak i umowami na The Winds of Winter i A Dream of Spring.
MadMill - 2008-02-07, 11:57
:
250 stron do końca drugiego tomu "Nawałnicy Mieczy" i wreszcie mnie wciągnęło... trochę późno. ;) Cała książka jest naprawdę bardzo dobra, ale ja je zupełnie nie czuję, a historia dopiero zaintrygowała mnie jak zaczęły się "zabójstwa" u uśmiercanie - masowe - postaci. Wtedy mi się zaczęło to podobać, nie ze względu na same zabójstwa, ale skomplikowanie historii i to że zaczyna się układać po mojej myśli. ;) A ogólnie to ciężko mi z tym Martinem strasznie. :P
Romulus - 2008-02-07, 20:03
:
MadMill bluźnisz ! ! ! :mrgreen:
Poczekaj aż dojdziesz do Uczty dla Wron :) Wtedy przyśniesz, ale nie napisze nic więcej, aby nie psuć "przyjemności". Nie będzie chyba kontrowersyjna opinia, że tom ten jest najsłabszy ze wszystkich. Jedynie wątek Księcia Dorne rzuca trochę światła na wydarzenia z poprzednich tomów i jako tako ratuje całą fabułę. I, oczywiście niezawodny Littlefinger... Ale bez Sandora to już nie to samo...

Wracając do samego autora - rzeczywiście, chyba stracił "parę". Bo choć wierzę, że nie lubi odstawiać "kaszany" to jednak tempo pracy ma "zabójcze" dla cierpliwości czytelnika. Widząc jaką frajdę sprawiają mu rozgrywki amerykańskiego futbolu nie mogę się oprzeć wrażeniu, że już takiej frajdy nie ma przy pisaniu. To raczej ciężka orka - tak mi wychodzi z lektury jego nie-bloga. Myślę, że ten cykl potrwa jeszcze baaardzo dłuugo. A w takim tempie zestarzeją się jego najzagorzalsi fani. Dobiegam 30 - tki, patrząc na częstotliwość ukazywania się ostatnich tomów, finał przeczytam koło 45 - tki. I to nie drwina, tylko smutna konstatacja.

Wymówką nie może być praca nad ekranizacją, bo ta leży w proszku z uwagi na strajk scenarzystów, z którym się Dżordżo zresztą solidaryzuje, więc lewizny dla HBO nie będzie odstawiał pisząc scenariusze do epizodów. Grzebię intensywnie w sieci, ale nie znalazłem dotąd potwierdzenia jaki w ogóle kształt ma mieć ekranizacja. A gdyby prace nad nią trwały Dżordżo z radością by o tym napisał, przynajmniej dorównującą jego ekstazie futbolowej.

Sad, but true.
MadMill - 2008-02-07, 20:11
:
romulus napisał/a:
MadMill bluźnisz ! ! ! :mrgreen:

Tym, że książka mi nie pasuje? o_O Ja nie powiedziałem, ze jest słaba. Mało tego uważam się naprawdę jest dobra, bardzo dobra, ale ostatnio mam problemy z fantasy, musi być naprawdę dobre abym je czytał w ogóle. No i Martin tutaj się sprawdza, ale jednak to nie jest to co bym chciał czytac teraz, na to na co mam chrapkę. ;)
romulus napisał/a:
I, oczywiście niezawodny Littlefinger...

Przez 2,5 tomu ta postać mnie zawodziła i to bardzo. Dopiero gdzieś w 3/4 "Nawałnicy Mieczy" pokazał, że ma jaja. Na ten moment warto było czekać. :P
Dhuaine - 2008-02-07, 23:31
:
romulus napisał/a:
Dobiegam 30 - tki, patrząc na częstotliwość ukazywania się ostatnich tomów, finał przeczytam koło 45 - tki.

Nie martw się, Martin zemrze wcześniej.

Nie moglam się powstrzymać. Podłamałam się, widząc jego pięć postów pod rząd na LJu.
Romulus - 2008-02-08, 18:16
:
U mnie podłamanie przeszło już w złośliwą rezygnację //kas
Ale Martin to przykład aby nie tykać nie zakończonych cykli. Dobrzez zrobiłem że porzuciłem Jordana po niemożebnie nuudnej Ścieżce Sztyletów. Ale facetowi się zmarło a spadkobiercy ponoć chcą szybko skończyć cykl, więc może jeszcze finału dożyjemy.
Nie wiem, kto po Martinie by kończył, gdyby jego nie stało... Odpukać...

Dobry morał: nie zaczyna ć cykli przed ich końcem... Gdyby tak jeszcze konsekwencja szła za słowami... :)
MadMill - 2008-02-08, 18:23
:
Martin ponoć jest zaproszony przez Wojtka Sedeńkę w 2011 roku zjawi się w Polsce. Wszystko byłoby normalne gdyby nie to, że podobno to ma być rok w którym doczekamy sie ostatniego tomu PLiO. o_O

Trochę OT:
romulus napisał/a:
Ale facetowi się zmarło a spadkobiercy ponoć chcą szybko skończyć cykl, więc może jeszcze finału dożyjemy.

Ponoć autor Elantris - Brandon Sanderson, ma napisać ostatni tom koła czasu. Ponoć pasuje do tego, nie wiem bo książki jeszcze nie dostałem. Takie lajtowe fantasy podobno. ;) Tyle OT.
Elektra - 2008-02-08, 18:52
:
romulus napisał/a:
Dobry morał: nie zaczyna ć cykli przed ich końcem...

Obawiam się, że wtedy te cykle by się nigdy nie zakończyły, jeśli więcej osób stosowałoby taką strategię. Jakby nikt nie kupował pierwszych tomów, to za co pisarz tworzyłby następne? ;)

Mnie ogarnęła obojętność. Napisze to fajnie, jak nie napisze, to wielka szkoda, ale jest tyle innych fajnych książek, że szkoda czasu na zamartwianie się.
Regissa - 2008-02-08, 20:47
:
Elektra napisał/a:
Mnie ogarnęła obojętność. Napisze to fajnie, jak nie napisze, to wielka szkoda, ale jest tyle innych fajnych książek, że szkoda czasu na zamartwianie się.


Ja chyba doszłam do tego samego etapu. A mając na uwadze, że w kwestii oczytania w fantasy jestem daleko za Elektrą, to nie mam na co narzekać, prawda? :mrgreen:

A z Martina mogę poczytać opowiadania ;)
ASX76 - 2008-02-08, 22:29
:
MadMill napisał/a:

Przez 2,5 tomu ta postać mnie zawodziła i to bardzo. Dopiero gdzieś w 3/4 "Nawałnicy Mieczy" pokazał, że ma jaja. Na ten moment warto było czekać. :P


Littlefinger ma jaja we właściwym miejscu, ale to nie znaczy, że ma się przechwalać z tytułu ich posiadania. ;)
To bardzo ciekawa postać, która specjalizuje się w walce przy użyciu intelektu i sprytu, co przynosi to nieporównywalnie większe profity, niż naparzanie mieczem, toporem, tudzież innymi narzedziami służącymi do czynienia krzywdy bezpośredniej. Jak to mówią: "kto mieczem wojuje... od pochwy ginie". ;) Bezpieczniej jest "sterować wydarzeniami z tylnego fotela". :-P Najwięksi zabijacy jakoś szybko opuszczają martinowski padół bądź zostają okaleczeni, z kolei ludzie częściej korzystający z mózgu lepiej sobie radzą. Samo życie...

Romulus---> Twoja opinia o tym, jakoby "Uczta dla wron" była najsłabszą częścią cyklu jest dla mnie kontrowersyjna. Jakoś nie odczułem, żeby doszło do spadku jakościowego, po prostu Martin skupił się na przedstawieniu wydarzeń rozgrywających się w innych stronach. Ja w każdym razie czytałem o tym z zainteresowaniem. :-)
MadMill - 2008-02-08, 23:24
:
ASX76 napisał/a:
To bardzo ciekawa postać, która specjalizuje się w walce przy użyciu intelektu i sprytu, co przynosi to nieporównywalnie większe profity, niż naparzanie mieczem, toporem, tudzież innymi narzedziami służącymi do czynienia krzywdy bezpośredniej.

OK, ale moim zdaniem Martin przez 3 tomy traktuje go po macoszemu. Gdzieś tam jest, coś tam robi, ale Martin nie opisuje jego działań nad czym ubolewam. Kończę trzeci tom i wreszcie mnie to wciągnęło. Akcje pod Murem, czy też w Królewskiej Przystani. Coś się dzieje, szkoda, że miejscami nad książką przysypiałem - wątki z Dany są tragiczne moim zdaniem. Nie ze względy na opisy, ze względy na postać Dany, ona po prostu mnie wkurza jak mało jaki bohater.
Tigana - 2008-02-09, 00:35
:
ASX76 napisał/a:
Romulus---> Twoja opinia o tym, jakoby "Uczta dla wron" była najsłabszą częścią cyklu jest dla mnie kontrowersyjna.

A dla mnie nie - zgadzam się z Romulusem.
Dlaczego "Uczta dla wron" jest słaba:
- zabrakło kilku bohaterów - zwłaszcza Tyriona
- akcja się wlecze - brakuje spektakularnych zwrotów akcji
- Dorne - cały wątek jest nudny
- czytelnik przyzwyczaił się do stylu prowadzenia narracji i już się nim tak nie zachwyca
Romulus - 2008-02-09, 00:42
:
Ba, ja też czytałem z zainteresowaniem - Martin dobrym pisarzem jest po prostu (nawet nudnawy "Ostatni rejs Fevre Dream" miał swój urok). Ale patrząc z perspektywy wcześniejszych tomów, to nie za wiele się działo, jeśli chodzi o popychanie akcji do przodu. Tak, jak pisałem wcześniej, jedynie wątek Księcia Dorne ratował powieść. Bohaterów narobiło się tylu, że musiał autor podzielić ich na grupy, przez co o Tyrionie, Jonie i innych przeczytamy za parę lat. Nie przeszkodziło mu to za to dorzucić kilku nowych (np. z Żelaznych Wysp).

Wierzę, że ma to jakiś swój cel, że jak u Eriksona, to w końcu okaże się misternie tkanym gobelinem. Ale póki co mam wrażenie, że historia się rozrasta w sposób niekontrolowany. Końca nie widać, przez co wydaje mi się, że cykl ten rozrośnie się poza plan. Cały czas mam na uwadze ś.p. Jordana, który dla kasy "trzepał" kolejne tomy Koła Czasu o niczym.

Póki co, ostatecznie starcie Daenerys i jej smoków z Innymi (tak zakładam) i jej powrót na tron Westeros to taka przepaść w porównaniu z tym, co jest teraz, że będzie musiał Martin napisać dwa razy tyle, ile zakładał pierwotnie, aby skończyć ten cykl. A na to może życia mu nie starczyć...

Weźmy na przykład rozdział Jona, który wisi na stronie autora: dzieje się jeszcze przed wydarzeniami opisanymi w Uczcie. Do akcji nie wnosi wiele poza mętnymi przepowiedniami. A ile takich rozdziałów o Jonie zmieści się w kolejnym tomie, 3 lub 4?
Chciałbytm się mylić, naprawdę.
ASX76 - 2008-02-09, 12:19
:
Tigana napisał/a:

Dlaczego "Uczta dla wron" jest słaba:
- zabrakło kilku bohaterów - zwłaszcza Tyriona
- akcja się wlecze - brakuje spektakularnych zwrotów akcji
- Dorne - cały wątek jest nudny
- czytelnik przyzwyczaił się do stylu prowadzenia narracji i już się nim tak nie zachwyca
\

Dlaczego Tigana jest w błędzie ( :-P ):
Ad.1 To już innych, ciekawych postaci tam nie ma :?: Przesadzasz.
Ad.2 Na spektakularne zwroty akcji jeszcze przyjdzie czas. Co nagle, to po diable.
Ad.3 Jak komu.
Ad.4 Moim zdaniem ten zarzut jest śmieszny. Zanadto przyzwyczaiłeś się do luxusu. ;)
Tigana - 2008-02-09, 12:36
:
SPOILER SPOILERA SPOILEREM POGANIA

ASX76 napisał/a:
Dlaczego Tigana jest w błędzie ( :-P ):
Ad.1 To już innych, ciekawych postaci tam nie ma :?: Przesadzasz.
Ad.2 Na spektakularne zwroty akcji jeszcze przyjdzie czas. Co nagle, to po diable.
Ad.3 Jak komu.
Ad.4 Moim zdaniem ten zarzut jest śmieszny. Zanadto przyzwyczaiłeś się do luxusu. ;)


Czyli dlaczego Tigana ma racje w odróżnieniu od ASX-a

Ad. 1 - Nie ma. Na przykład taka nieźle zapowiadająca się bohaterka jak Cersei
z bliska to trzecioligowa kombinatorką, która nie potrafi myśleć przyszłościowo. Jamie - bohater w odróżnieniu od Jamiego łajdaka jest nudny. Całość ratuje Brienne, chociaż jej wątek też nie należy do szczytowych osiągnięć Martina.
Ad. 2 A ile? Dwa, trzy tomy? Do tej pory każdy z tomów sagi miał przynajmniej jeden zaskakujący zwrot akcji - najwięcej rzecz jasna było ich w "Nawałnicy mieczy"
Ad. 3 Cały wątek Dorne jak dla mnie nic nie wnosi nowego - ot kolejny spiskujący ród. Taka zapchajdziura.
Ad. 4 Człowiek płaci to wymaga.
Dhuaine - 2008-02-09, 15:14
:
MadMill napisał/a:
OK, ale moim zdaniem Martin przez 3 tomy traktuje go po macoszemu. Gdzieś tam jest, coś tam robi, ale Martin nie opisuje jego działań nad czym ubolewam.

Martin zostawił go w cieniu, żeby nikt nie zwracał na niego większej uwagi. Słowem, czytelnicy też go nie docenili ;) Później tym większe było nasze zaskoczenie, że Baelish to jednak gracz wart wyróżnienia.
W PLiO nie ma bohaterów niezmiennych, co mi bardzo odpowiada.

romulus napisał/a:
Weźmy na przykład rozdział Jona, który wisi na stronie autora: dzieje się jeszcze przed wydarzeniami opisanymi w Uczcie. Do akcji nie wnosi wiele poza mętnymi przepowiedniami. A ile takich rozdziałów o Jonie zmieści się w kolejnym tomie, 3 lub 4?

Jeśli przyjmiemy, że rozdziały Jona czytane przez Martina na rożnych konwentach itp przeżyły selekcję, to dzieje się w nich naprawdę dużo. Nie w sensie walki fizycznej i podróży, ale reorganizacji sytuacji na Murze.

Tigana napisał/a:
Jamie - bohater w odróżnieniu od Jamiego łajdaka jest nudny.

Chyba żartujesz O_o Dopiero teraz Jaime stał się interesującym bohaterem. Wcześniej był ot, takim sobie amoralnym łachudrą o pięknym licu. Każdy wiedział, czego się po nim spodziewać.
Tigano, Ty po prostu nie lubisz postaci, które nagle zmieniają "orientację" ;)

Tigana napisał/a:
Cały wątek Dorne jak dla mnie nic nie wnosi nowego - ot kolejny spiskujący ród. Taka zapchaj dziura.

Jak to nic nowego? A wielka zdrada Dorne? O_o Hm... przydałoby się przeczytać książkę jeszcze raz :/ Nie pamiętam, czy się nie udała, czy jeszcze jest w realizacji.
Asuryan - 2008-02-09, 15:44
:
SPOILER

Dhuaine napisał/a:
Jak to nic nowego? A wielka zdrada Dorne? O_o Hm... przydałoby się przeczytać książkę jeszcze raz :/ Nie pamiętam, czy się nie udała, czy jeszcze jest w realizacji.

Nie udała się. Przyszły narzeczony dornijskiej księżniczki został ukoronowany płynnym, roztopionym złotem. Druga zdrada - porwanie córki Cersei - też została powstrzymana, tylko że z pewnymi komplikacjami z których Dorne będzie musiało się wytłumaczyć :mrgreen:

KONIEC SPOILERA
Metzli - 2008-02-09, 21:50
:
Elektra napisał/a:
Mnie ogarnęła obojętność. Napisze to fajnie, jak nie napisze, to wielka szkoda, ale jest tyle innych fajnych książek, że szkoda czasu na zamartwianie się.


Mam teraz tak samo :mrgreen: Wcześniej to jeszcze człowiekowi zależało, chciał dostać kolejną książkę w łapki jak najszybciej, a teraz jakoś te emocje opadły ;) Tym bardziej, że Uczta nie prezentowała sobą jakiegoś strasznie wysokiego poziomu - zgadzam się tutaj z Romulusem i Tiganą. Inna sprawa, że Taniec ze smokami musiałby być cholernie dobrą książką, żeby przypadła mi do gustu. Jedno to długie czekanie, wiadomo apetyt wzrasta, a druga sprawa to ogólne znudzenie klasyczną fantasy. Ale to już nie wina Dżordża ;)
ASX76 - 2008-02-10, 17:19
:
Metz :arrow: Nikt nie pisze, że "Uczta dla wron" prezentowała jakiś strasznie wysoki poziom, tylko tyle, że nie jest gorsza od poprzednich części.

Mad :arrow: Nie Sadeńkę, a Sedeńkę.

Martina lepiej nie zapraszać, bo w Jego przypadku każdy dzień się liczy... Na zakończenie cyklu, patrząc na dotychczasowe tempo prac(y), przyjdzie jeszcze długo poczekać, a lepiej nie dawać Mu kolejnego powodu bądź pretekstu do spowolnienia... Co innego po ukończeniu całej sagi, o ile, rzecz jasna wcześniej nie wykończą Go: "hot babes in hot tubes", meksykańskie żarcie, które "wchodzi pod skórę", emocjonujące rozgrywki futbolu amerykańskiego, tudzież inne atrakcje.

Littlefinger wcześniej, nie miał za bardzo powodu, żeby zanadto rzucać się w oczy (także czytelników) - robił swoje po cichu, niejako za kulisami. Nadchodzące wydarzenia sprawiły, że musiał zaangażować się bardziej, niż zwykle, więc i częściej zaczął się pojawiać w widocznych miejscach "planszy gry o tron". :-P

Lepiej, gdy dana postać wkurza, niż miałaby pozostawić obojętnym.
Ja tam nie mam Dany nic do zarzucenia, a nawet życzę sukcesu - tron Jej się należy, czy to się komu podoba czy nie. :-)

Romulus :arrow: Wydaje mi się, że Martin wie co robi. Jakoś nie zauważyłem, żeby zaczynał tracić kontrolę nad cyklem, a to, że część bohaterów, która, jak rozumiem, najbardziej Ciebie (i nie tylko) interesuje, pojawi się w następnej części, nie stanowi argumentu na korzyść (mylnego, według mnie) wrażenia, które odniosłeś. W każdym razie najbliższa przyszłość pokaże, o ile... (aż boję się napisać...).

Tigana :arrow:
Cersei - nie każdy od razu urodził się Napoleonem, tudzież Napoleonową. ;)
Jamie - właśnie na odwrót. To, że się zmienił (po takim traumatycznym przeżyciu wcale mu się nie dziwię) sprawiło, że stał się bardziej ludzki, a co za tym idzie, wiarygodny. Nudny był poprzednio, gdy na zdrowiu mu nie zbywało. Ponadto, jak to zazwyczaj u Martina bywa, owa przemiana może mu wyjść tylko na dobre, bo Jaime wreszcie zaczął należycie korzystać z dobrodziejstwa posiadania mózgu, a w sadze ci co myślą, żyją dłużej i osiągają więcej. Kiedyś nie lubiłem starego Jaimego, bo był jakiś taki... nieskomplikowany. ;) Teraz, to co innego - jego wartość rośnie w moich oczach. :-)

Czuję, że w następnej części będzie więcej tych "Twoich" zwrotów akcji. :-P

Ród Dorne jest jednak istotny w intrydze. Jak bardzo, mam nadzieję jeszcze się przekonać. :-)

P.S. Nie pisze się "zapchaj dziura", tylko "zapchajdziura". Co innego, gdybyś miał na myśli - "zapchaj (tę) dziurę".
Tigana - 2008-02-10, 17:54
:
SPOILER SPOILERA SPOILEREM POGANIA

ASX76 napisał/a:
Tigana :arrow: Cersei - nie każdy od razu urodził się Napoleonem, tudzież Napoleonową. ;)

Zgoda - tylko, zę w poprzednich tomach jej działanie nie pokazane z bliska wydawało sie bardziej przemyślane i inteligentne - teraz wyszła z niej kiepska intrygantka, która wciąż marzy o tym żeby dorównać ojcu.
ASX76 napisał/a:
Jamie - właśnie na odwrót. To, że się zmienił (po takim traumatycznym przeżyciu wcale mu się nie dziwię) sprawiło, że stał się bardziej ludzki, a co za tym idzie, wiarygodny. Nudny był poprzednio, gdy na zdrowiu mu nie zbywało. Ponadto, jak to zazwyczaj u Martina bywa, owa przemiana może mu wyjść tylko na dobre, bo Jaime wreszcie zaczął należycie korzystać z dobrodziejstwa posiadania mózgu, a w sadze ci co myślą, żyją dłużej i osiągają więcej. Kiedyś nie lubiłem starego Jaimego, bo był jakiś taki... nieskomplikowany. ;) Teraz, to co innego - jego wartość rośnie w moich oczach. :-)

U mnie na odwrót - Jamie to kolejny bohater, który z fajnego czarnego charakteru (patrz tom I) staje sie mięczakiem.A to myślenie bokiem mu wyjdzie, kiedy trafi mu się jakiś zacniejszy przeciwnik. Mam nadzieję, ze za karę (zmiane charakteru) blondas straci kolejne kończyny.
ASX76 napisał/a:
Czuję, że w następnej części będzie więcej tych "Twoich" zwrotów akcji. :-P

//kas
ASX76 napisał/a:
Ród Dorne jest jednak istotny w intrydze. Jak bardzo, mam nadzieję jeszcze się przekonać. :-)

Tylko, że mnie zupełnie nie interesuje - Martin wprowadził kolejne figury do gry - czyli żegnaj szybki końcu. A było już tak fajnie.
ASX76 napisał/a:
P.S. Nie pisze się "zapchaj dziura", tylko "zapchajdziura". Co innego, gdybyś miał na myśli - "zapchaj (tę) dziurę".

No właśnie Martin zapchaj tę dziurę na mojej półce z książkami, która czeka na "Taniec ze smokami"
ASX76 - 2008-02-10, 18:54
:
He, he.

"Pozory mylą - powiedział jeż schodząc ze szczotki". Ludzie przejawiają tendencję do szybkiego wystawiania cenzurek innym, niejako zaszufladkowywania ich bez zgromadzenia, używając terminologii komputerowej, większej bazy danych, a później, gdy okazuje się, że jednak mylili się w swoich pierwotnych ocenach, trudno im się z tym pogodzić. :-P
Cersei sprawiała wrażenie mocnej dopóty, dopóki nie zaczęła tracić "gruntu pod (a może raczej między ;) ) nogami". Wcześniej miała nieporównywalnie lepszą, bardziej komfortową sytuację do snucia swoich intryg, więc jej słabsze strony nie rzucały się w oczy.
Moim zdaniem to świetnie, że bohaterowie ewoluują, ich osobowości ulegają zmianom pod wpływem zdarzeń, gdy okazuje się, że niektórzy wcale nie są tacy mądrzy jak się wydawało - po prostu mieli szczęście... Dla mnie właśnie takie rzeczy sprawiają, że postaci nabierają życia, stają się znacznie bardziej wiarygodne i ciekawsze. :-)

Jaime wcale nie jest mięczakiem :!: Przecież brak pewnej części ciała wymusza u niego zmianę zachowania, trudno, żeby było inaczej. Skoro nie może walczyć jak niegdyś, to nie ma innego wyjścia, jak zdać się w większym stopniu na intelekt, który niewątpliwie posiada i to całkiem przyzwoicie rozwinięty.

Nie chcę szybkiego końca :!: :-) Skoro inni autorzy rozpisują się w wielotomowych historiach, to niby z jakiej racji Martin nie może zmieścić się np. w siedmiu :?:
Elektra - 2008-02-10, 19:14
:
ASX76 napisał/a:
Martina lepiej nie zapraszać, bo w Jego przypadku każdy dzień się liczy...

Obawiam się, że to by nie pomogło. Jakby nie miał żadnego zaproszenia, to i tak wymyśliłby coś innego, jeśli nie ma nastroju, żeby pisać. Wydaje mi się, że jedynym wyjściem byłoby zamknięcie go w klatce, bez dostępu do jakichkolwiek mediów i tylko o chlebie i wodzie. Ale jaka opowieść by wtedy wyszła... ; )


A tak w ogóle to mam wrażenie, że spoilerujecie za bardzo... //mysli
Gand - 2008-02-10, 21:01
:
Możliwe spoliery

Jaime - mam podobne odczucia do ASX, z tym, że chyba jeszcze bardziej intensywne. Przed 'przemianą' Jaime była dla mnie postacią prostą (czy wręcz prostacką), bez żadnej głębi, wręcz stereotypowego złego siłacza, który był pieskiem na posyłki swojej siostry. Przez to postać ta była dla mnie ciężkostrawna i jej przemianą przyjąłem z radością. Także przez to, że Jaime stał się w końcu nieprzewidywalny i naprawdę interesujący, co jest przeciwieństwem do postawy, którą prezentował sobą wcześniej. ; ]

Osobiście Uczta Dla Wron również nie ruszyła mnie w takim stopniu jak poprzednie [choć np wątek z Dorne mi się spodobał], ale nie zapędzałbym się ze stawianiem tez o kryzysie formy u Martina. Osobiście bowiem traktuję Ucztę jako swojego rodzaju wstęp do tego, co w PLiO dziać się będzie dalej, i jednocześnie podsumowanie, próbę uporządkowania tego, co wydarzyło się w poprzednich tomach.
ASX76 - 2008-02-11, 12:28
:
Elektruś :arrow: Po kim jak po kim, ale po Tobie nie spodziewałem się aż tak przerażającego pomysłu. :shock: ;) Mam nadzieję, że nikomu nie przydzie do głowy wprowadzić go w czyn. :-P W razie czego będziesz odpowiadać za współudział (jako pomysłodawca). ;)

Gand :arrow: Ja, "Ucztę dla wron" potraktowałem jako coś w rodzaju połowy książki. Myślę, że Martin dobrze zrobił wprowadzając ów geograficzny podział. Dzięki temu sobie życie ułatwił, a nam osłodził, ponieważ w przeciwnym razie na knigę łączącą wszystkie wątki musielibyśmy czekać dłużej. Uważam, że wypowiedzi o rzekomym kryzysie formy Martina można między bajki włożyć. Jestem niemal pewny, że "druga połówka" w pełni zrekompensuje malkontentom i niedowiarkom (nie tylko Tomaszom), że wyciągnęli zbyt pochopny wniosek. :-) Na kolejną "nawałnicę mieczy" jeszcze przydzie czas... :-P
Romulus - 2008-02-11, 18:40
:
Właśnie z Tiganą się nie zgodzę, odnośnie tego, że ród Dorne to kolejny zbędny element wprowadzony do gry. Ale przecież Dorne w grze jest od samego początku co pokazała Uczta... Ten wątek wyjasnił pewne... hmm... tajemnice choćby z Gry o tron, kiedy np. Arya podsłuchała rozmowę dwóch nieznajomych i jeszcze parę innych wydarzeń z kolejnych tomów, które wydawały mi się tajemnicze. Od początku więc Dorne miesza (nie zdziwiłbym się, gdyby Littlefinger z nimi współdziałał - ale to tylko przeczucie). Ten wątek właśnie rozjaśnił mi mroki, które mnie opadły po lekturze Uczty, bo dał nadzieję, przedsmak tego co nadejdzie (oby...).
Metzli - 2008-02-11, 21:27
:
Dorn, to w mojej opinii wątek, który w jakimś małym stopniu ratuje Ucztę. Może jestem za bardzo surowa dla tej części, ale po tak długim czasie czekania na tą książkę, oczekiwania proporcjonalnie wzrosły. I obawiam się, że z Tańcem (jeśli w ogóle wyjdzie :P ) będzie tak samo, rozczarowanie, że nie opłacało się tyle czekać, bo książka nie powala na kolana.
Romulus - 2008-02-11, 23:25
:
Masz w pełni rację. Gdyby nie Dorne byłaby to powieść o niczym, właściwie oderwana od zasadniczej osi wydarzeń.

Elektra miała rację co do cykli. Psiakość, nie ma rady, trzeba czekać na kolejne odsłony. Gdyby chociaż autor był zdyscyplinowany jak Erikson na przykład. Nawet ten grafoman Goodkind pisze szybciej (ale to nie komplement, bo on akurat pisac nie potrafi i już nic nie pomoże temu żenującemu cyklowi - więc chyba mnie poniosło w złości :) ).
Asuryan - 2008-02-12, 00:24
:
romulus napisał/a:
Gdyby nie Dorne byłaby to powieść o niczym, właściwie oderwana od zasadniczej osi wydarzeń.

Pozwolę się z tym nie zgodzić - wątek Dorne faktycznie wiele wyjaśnia, ale wydaje mi się, że do dalszych tomów nie wnosi nic nowego - jak na razie Dorne wypada z gry.

Bardziej ciekawym wątkiem według mnie jest ród Krakena, który w grze jest od bardzo dawna, choć wydawałoby się że po stłumieniu rebelii przez króla Roberta już z niej całkowicie wypadł. Bardzo jestem ciekawy co wyniknie ze zbliżającego się starcia Wroniego Oka z Dany.

romulus napisał/a:
Nawet ten grafoman Goodkind pisze szybciej (ale to nie komplement, bo on akurat pisac nie potrafi i już nic nie pomoże temu żenującemu cyklowi - więc chyba mnie poniosło w złości :) ).

Akurat końcówka cyklu odbija się od dna, 10 tom mnie z powrotem wciągnął - jak tak dalej pójdzie to pierwszy i ostatni tom ma być szansę najlepszy z całej tej epopei //kas
Romulus - 2008-02-12, 09:01
:
Oby nic dobrego dla Żelaznych Wysp :mrgreen:
Kal - 2008-02-13, 18:08
:
MadMill napisał/a:
Martin ponoć jest zaproszony przez Wojtka Sedeńkę w 2011 roku zjawi się w Polsce. Wszystko byłoby normalne gdyby nie to, że podobno to ma być rok w którym doczekamy sie ostatniego tomu PLiO. o_O

:DDD Dobry żart.
Nie no Martin nie da rady napisać wszystkich tomów do '11. No sorry, ale ile on już piąty tom wydaje? Już o 4 tomie nie wspominając - to była mega porażka - 5 lat czekania a wyszedł taki gniot.
ASX76 - 2008-02-13, 18:16
:
Kal napisał/a:

Nie no Martin nie da rady napisać wszystkich tomów do '11. No sorry, ale ile on już piąty tom wydaje? Już o 4 tomie nie wspominając - to była mega porażka - 5 lat czekania a wyszedł taki gniot.


What the... (cenzura) :?: Cóż to za herezja :?: Gdzie cenzorzy :?: Jeśli według Ciebie, "Uczta dla wron" jest "..." (to bluźniercze słowo nie chce mi przejść przez klawiaturę), to wypadałoby przynajmniej swoją opinię (przed stosem) jakoś spróbować uzasadnić. //pisowcy ;)
Kal - 2008-02-13, 19:10
:
ASX76, ależ to moja subiektywna ocena i chyba mam prawo mówić o Uczcie że to gniot, skoro zmuszałam się wręcz do przeczytania jednego tomu, a drugiego nawet nie tknęłam ani nie kupiłam - jakoś straciłam chęć.
Cała książka jest jedną wielką wadą... Co mogę tutaj napisać?
Nudy, nudy, nudy... Zero jakiejkolwiek ciekawej akcji, zero ciekawych bohaterów. Akcja ciągnięta jest jakby na siłę, żeby tylko zapełnić kartki, byleby nie kończyć za wcześnie książki, żeby nie tracić źródła dochodu.
Romulus - 2008-02-13, 20:00
:
Dużo w tym niestety racji. Żal ściska. "UdW" to najsłabszy tom - ale powtarzam się. Pozostaje na otarcie łez Retrospektywa tom 2. Myślę, że przy tak długim okresie czekania i Zysk sobie Martina odpuści w końcu. Chyba ze czekanie nic ich nie kosztuje. Zwłaszcza że ostatnio wpadł mi w ręce zdaje się dodruk do Nawałnicy Mieczy - papier jakiś lepszy, bielszy... ciekawe jak się cykl ten sprzedawał dotychczas...
ASX76 - 2008-02-13, 20:32
:
Ja rozumiem, że "Uczta dla wron" mogła z różnych względów nie przypaść do gustu, jednak określanie jej mianem "...", to już gruba przesada.
Kal - nie kwestionuję Twego prawa do wyrażania własnych opinii, ale to nie oznacza, że mam biernie, bez słowa komentarza przyjmować wypowiedzi z którymi się głęboko nie zgadzam.
A już wyjazd z: "Akcja ciągnięta jest jakby na siłę, żeby tylko zapełnić kartki, byleby nie kończyć za wcześnie książki, żeby nie tracić źródła dochodu" nijak ma się do rzeczywistości, ponieważ Martin, gdyby chciał, mógłby sobie zupełnie odpuścić pisanie - stać go na to.
Regissa - 2008-02-14, 11:54
:
A ja właśnie doszłam do takiego wesołego wniosku, że jest mi wszystko jedno czy Martin cykl dokończy czy nie, byleby coś pisał :mrgreen: Chyba bardziej urzeka mnie jego styl formułowania myśli, niż sama intryga. A do tego wystarczą mi opowiadania albo cokolwiek innego :) Jedynie żal by mi było pożegnać się na zawsze z Tyrionem :-?
Geoffrey - 2008-02-14, 13:20
:
Natomiast ja - jeśli czekanie przedłuży się - w ogóle zapomnę o co chodziło w tych Pieśniach.
Miałem okres pochłonięcia przez Westeros, kiedy czytałem kolejne tomy jak w amoku,
po czym amok się skończył i odparowuje.
Jeszcze trochę i nic nie zostanie.
bombacjusz - 2008-03-17, 22:53
:
Zapraszam na "Lód i Ogień" tam jest pięć rozdziałów z DwD. Po polsku! (prawie) Moim zdaniem zapowiada się "Taniec" bardzo dobrze aliści wolałbym nie zapeszać. W każdym razie jak ktoś nie lubi Dany, to będzie bardzo ucieszony.
Kal - 2008-03-18, 19:04
:
bombacjusz napisał/a:
W każdym razie jak ktoś nie lubi Dany, to będzie bardzo ucieszony.

A czyli w Tańcu nie będzie Dany? To po co jest taki tytuł książki który wskazuje wyraźnie na to że właśnie to o Dany będzie tom (mniej więcej).
bombacjusz - 2008-03-18, 22:15
:
Dany będzie, ale w kłopotach po uszy. Nawet jej największy atut, smoki, obraca się przeciwko niej. I do tego ...
Jander - 2008-03-18, 23:46
:
A kto zna genezę tytułu Dance of Dragons ten wie, czego mniej więcej można się spodziewać.
Rozdziałów jeszcze nie przeczytałem, jeszcze nie przeczytałem Uczty dla Wron(tak, dalej czekam z czytaniem aż wyjdzie następna część;) ).
pozdrawiam
Kal - 2008-03-19, 17:09
:
bombacjusz napisał/a:
Dany będzie, ale w kłopotach po uszy

Jak większość bohaterów - to nie nowość ;)

bombacjusz napisał/a:
Nawet jej największy atut, smoki, obraca się przeciwko niej.

No w końcu jakaś ciekawostka odnośnie cyklu która mnie zaciekawiła :)
Może nie będzie tak tragiczna jak poprzedni tom? :-o
Tyraela - 2008-03-23, 13:42
:
Bombacjusz, mogłeś chociaż oznaczyć mniejszy czy większy spoiler, nikt nie powiedział, że mam ochotę się zapoznać z tą ciekawostką ; P
MadMill - 2008-04-21, 22:18
:
Zysk wreszcie wznowił Starcie królów Martina. Ceny na allegro już przekraczały ludzkie pojęcie, a teraz po cenie rynkowej w księgarni nabyć można. ;)

link
Tixon - 2008-05-16, 14:29
:
Ponad dwa tysiące stron sagi za mną - inne by się już kończyły, a ta dopiero się rozwija :mrgreen: I to robi wrażenie. Jest monumentalna, trzyma w napięciu i wywołuje emocje. A autor nie boi sie ciachać bohaterów, kiedy trzeba - i za to mu chwała.
Kolejne punkty dostaje za smoki, będące smokami i Innych, których należy się obawiać.
Następny za intrygi.
Oraz następny za Aryę. Lecz niech tylko spróbuje zrobić jej krzywdę, a powiem mu parę słów...
Romulus - 2008-05-16, 15:29
:
Tixon, nie będziesz miał okazji powiedzieć Brodaczowi paru słów. Bo Arya to będzie jeden z kluczowych graczy w finale :) Ale raczej za naszego życia ta saga się nie zakończy. Ale może twój wnuczek nakopie spadkobiercom Martina :badgrin: którzy skończą jej pisanie.
MadMill - 2008-05-23, 11:41
:
Słucham sobie starego programu Tam i z powrotem. Było właśnie o Martinie i jego "Retrospektywach", ale także było wspomniane, że na podstawie PLiO lub samego GoT ma być serial lub miniserial, a mają za to się wziąć ci sami ludzie, ekipa robiąca serial Rzym. Drugą sprawa to Jacek Pniewski z Zyska także powiedział, że Martin w tym roku ukończy "Taniec". ;)
Metzli - 2008-05-23, 12:08
:
Mad napisał/a:
Drugą sprawa to Jacek Pniewski z Zyska także powiedział, że Martin w tym roku ukończy "Taniec". ;)


A to się sprężył facet, tak szybko się za to wziąć, no no o.o Tylko żeby mu pies tego nie zjadł, herbata się nie wylała czy co tam :P W sumie to minął mi już czas emocjonującego oczekiwania na "Taniec". Jak wyjdzie to fajnie, przeczytam, jak nie wyjdzie - trudno jest wiele innych ciekawych książek ;)

Co do serialu - to faktycznie może z tego wyjść coś naprawdę dobrego. Rzym przypadł mi do gustu :mrgreen:
Bruja - 2008-05-23, 12:10
:
MadMill napisał/a:
Jacek Pniewski z Zyska także powiedział, że Martin w tym roku ukończy "Taniec". ;)


Ja bym taka pewna nie była xDDD
Tyraela - 2008-05-23, 12:41
:
Muszę przyznać, że Martin sobie poleciał w gumki. Po pierwsze, przed chwilą szczęka mi opadła aż po same kolana, kiedy sobie czytam drugi tom Uczty aż tu nagle dodatek, zapomniałam, że same opisanie rodów zajęło Martinowi 100 stron. No coś tu jednak jest nie halo XD ogarnął mnie po drugie pusty śmiech, kiedy na ostatniej stronie powieści Martin rzekł, że w roku 2006 ukończy Taniec. Dobre sobie.
Ale ogólnie obydwa tomy Uczty oceniam na dobry z plusem, autor w odpowiednim momencie poucinał wątki, aby zaciekawić czytelnika. Szkoda, że kontynuacji chyba szybko nie zobaczę ;P
Tigana - 2008-05-23, 13:57
:
MadMill napisał/a:
Słucham sobie starego programu Tam i z powrotem. Było właśnie o Martinie i jego "Retrospektywach", ale także było wspomniane, że na podstawie PLiO lub samego GoT ma być serial lub miniserial, a mają za to się wziąć ci sami ludzie, ekipa robiąca serial Rzym.

To już chyba z rok temu pisano, że HBO wykupiło prawo do sfilmowania, a Martin miał osobiście wziąć udział w realizacji serialu - póki co cisza.
MadMill napisał/a:
Drugą sprawa to Jacek Pniewski z Zyska także powiedział, że Martin w tym roku ukończy "Taniec". ;)

Pożyjemy zobaczymy - ja obstawiam wiosnę 2009 na Zachodzie, u nas lato 2009.
Romulus - 2008-06-18, 07:11
:
13 czerwca Brodacz na swej stronie podał, iż ruszyły prace nad adaptacją PLiO. Projekt firmuje HBO, ale zainteresowana współpracą przy nim jest także BBC. Nie ma się co cieszyć póki co, bo prace dopiero w zarodku i nie zapadła ostateczna decyzja o puszczeniu go do realizacji.
ASX76 - 2008-06-18, 08:06
:
Ja tam nie cieszę się z prac nad ekranizacją, ponieważ wydłuży to (na)pisanie kolejnych części cyklu... Lepiej by było, gdyby wzięto się za robienie filmu dopiero po ukończeniu sagi przez pana Martina. :-P
Romulus - 2008-06-18, 08:43
:
Czyli nigdy albo w 2030 r.? :)

Brodacz studzi nastroje na stronie bo się okazało, że dużo ludzi przysyła mu prośby o to, żeby chociaż jako pień drzewa wystąpili w ekranizacji.

Ja ucieszę się, jeśli powstanie serial a nie film. Zwłaszcza że robić go będzie HBO we współpracy z BBC. Ale na razie pracują nad skryptem. Jeśli "kupią" nim szefostwo stacji i dostaną zielone światło na realizację, dopiero będzie się z czego cieszyć naprawdę. A w serialu jest więcej możliwości na zachowanie "substancji" tych powieści niż w filmie, który musiałby siła rzeczy iść w efekciarskie widowisko.
ASX76 - 2008-06-18, 09:33
:
A czy serial to nie jest film? ;)
Pewnie, że lepszy byłby serial, najlepiej nakręcony przez ludzi, którzy "zrobili" bardzo ciekawy "Rzym". :))
Chciałbym tylko zauważyć, że najważniejsze jest dokończenie cyklu! Co nam po serialu, który na dodatek nie będzie miał zakończenia...?
Biorąc pod uwagę wiek i tryb życia Martina... (lepiej nie kontynuować tej myśli...)
Nabu Nezzar - 2008-06-18, 14:07
:
Szczerze mówiąc to wolałbym aby Martin darował sobie film czy serial i zabrał się na poważnie do pisania książki. Jakoś specjalnie nie zależy mi na ekranizacji. Co więcej, wydaje mi się zbędna. W zupełności wystarcza mi książka. Na początku wszelkie doniesienia dotyczące tego czym obecnie zajmuje się Martin zamiast pisania książki doprowadzały mnie do szewskiej pasji, jednak obecnie przeszedłem już nad tym do porządku dziennego. Tyle już czasu minęło odkąd przeczytałem "Ucztę dla wron", że emocje dawno już się wystudziły. Zresztą i tak straciłem nadzieję jakoby Martin zdążył dokończyć swój sztandarowy cykl. Po prostu w to nie wierzę. Nikt nie jest tak długowieczny :-P
Liv - 2008-06-18, 14:25
:
Nie przesadzajcie z jego wiekiem, facet ma dopiero 60 lat ... niektórzy mężczyźni w tym czasie zostają ojcami ^^
Ludzie korzystający z przeróżnych używek, dobijają do 80.
Nabu Nezzar - 2008-06-18, 14:40
:
Ale w jego wieku ryzyko... hmm powiedzmy ogólne ryzyko jest znacznie większe niż u kogoś koło czterdziestki czy pięćdziesiątki. Zresztą sprawność umysłowa też z wiekiem maleje. No i nie oszukujmy się, Martin potrzebuje około dziesięciu lat na dokończenie sagi. A w jego wieku to jest baaardzo dużo :-P
Liv - 2008-06-18, 21:27
:
Dlaczego aż 10 lat?
Nabu Nezzar - 2008-06-18, 22:19
:
Wziąłem pod uwagę kilka czynników:
1.) Ile lat powstawały dotychczas wydane części.
2.) Ilość części potrzebnych do zakończenia sagi.
3.) Wiek, sprawność i chęci autora.
4.) Natłok zajęć "pozapiśmienniczych".

Obawiam się, że to będzie minimum 10 lat. Jeśli doczekamy w ogóle :-P
Romulus - 2008-06-18, 22:23
:
10 lat? Optymiści z was... Ja obstawiam co najmniej 15 patrząc na dotychczasowe tempo

Gra o Tron - 1996
Starcie Królów - 1998
Nawałnica Mieczy - 2000
ale Uczta Dla Wron - 2005 i odstęp między dwiema ostatnimi częściami wyznacza tempo jego pisania. Co widać zresztą po wpisach na nie-blogu Brodacza. Coś tam kończy, ale nadal jest w lesie. Dobrze będzie jak Taniec ukarze się w 2009 (czyli w 2010 w Polsce najszybciej). A marudzenie Brodacza wskazuje również na fakt, iż historia mu się rozrasta (jak pisał w zakończeniu Uczty).

Shit, wariant 15 lat to też chyba nieuzasadniony optymizm...
Liv - 2008-06-19, 14:18
:
Wystarczy wena twórcza i Martinowi bez problemu udałoby się napisać dwa tomy w rok. To już sukces. Poza tym większą część cyklu mamy za sobą ;) a DwD jest już w zapowiedziach na amozon, więc ... //kciuki
Jander - 2008-06-19, 14:21
:
DwD wg mnie skończy i przeczytamy w przyszłym roku, ale następne części to już fikcja literacka...
Elektra - 2008-06-19, 14:22
:
Liv napisał/a:
Wystarczy wena twórcza i Martinowi bez problemu udałoby się napisać dwa tomy w rok.

Skąd nagle miałaby się u niego ta wena wziąć? Od ładnych paru lat ma problemy z napisaniem tego, a tu nagle go oświeci?
Liv - 2008-06-19, 15:03
:
Elektra napisał/a:
Liv napisał/a:
Wystarczy wena twórcza i Martinowi bez problemu udałoby się napisać dwa tomy w rok.

Skąd nagle miałaby się u niego ta wena wziąć? Od ładnych paru lat ma problemy z napisaniem tego, a tu nagle go oświeci?


Tak, bo wiesz El, wena ma do siebie, że nie można się z nią umówić na spotkanie o konkretnej dniu i godzinie ...
Nabu Nezzar - 2008-06-19, 15:09
:
I wierzysz Liv, że nagle tak po kilku latach posuchy Martina najdzie na pisanie? I w dwa lata dokończy cykl? Tym bardziej, że im pisarze są starsi tym gorzej im idzie pisanie a szczyt osiągają w okolicach czterdziestki (jak ktoś już na forum napisał)? :-P Bez jaj...
Elektra - 2008-06-19, 16:44
:
Liv, ale wątpię, żeby brała się tak kompletnie znikąd i jeszcze żeby pomagała cały rok. ;P

A zresztą po prostu w to nie wierzę.
Romulus - 2008-06-19, 17:29
:
O formie Brodacza świadczą wpisy na jego nie - blogu. Szkoda, że mu nie idzie, ale za to się dobrze staruszek bawi :) Ja też w przypływ weny twórczej nie wierzę. Ale i nie wykluczam... (resztki naiwnej wiary w cuda...). Dlatego cieszę się na serial.

Ciekawe, w którą stronę HBO pójdzie (jeśli pójdzie - bo decyzji ostatecznej jeszcze nie ma). Obstawiam, że skupią się na wojnie o koronę w Westeros i dadzą sobie spokój z elementami fantasy (smoki, magia, Inni). Ciekawe, czy "oszczędziliby" przy tym Daenerys, czy ją lekko zmodyfikowali?

Jako serial pseudo historyczny adaptacja może być świetna, bo nie związana ograniczeniami hmm... historycznymi fabuły. A jeśli pójdą w fantasy także - to może się wszystko skisić. Ale to HBO (może do spółki z BBC). Nawet jeśli byłaby to porażka, to jaka piękna...
Liv - 2008-06-19, 21:20
:
Może praca nad serialem pomoże Martinowi? :> Pewnie, wena bierze się spod poduszki ^^
Siedząc pod drzewem, można dostać jabłkiem w głowę i ... //cheerleader
Romulus - 2008-06-19, 22:17
:
Liv napisał/a:
Siedząc pod drzewem, można dostać jabłkiem w głowę i ... //cheerleader


Daj spokój, chyba tak źle Brodaczowi nie życzysz? :-P
Bruja - 2008-06-19, 22:31
:
Liv napisał/a:
Siedząc pod drzewem, można dostać jabłkiem w głowę i ... //cheerleader

Aha aha, tylko, że Newton pewnie cały czas był nieźle zaangażowany w te swoje matematyczne sztuczki, a Martin, za przeproszeniem, się opierdziela o.o
I nie zdziwiłabym się jakby "Pieśń..." skończył (o ile) po łepkach, czyli w góra dwóch tomach...
Nabu Nezzar - 2008-06-19, 23:23
:
W sumie wolałbym aby skończył po łebkach i nawet w jednym tomie (ale tak minimum 1000 stron;p) niż miałoby to iść obecnym żółwim tempem i prawdopodobnie miał nie skończyć w ogóle :-P Po prostu chcę poznać koniec tej historii a chcę czekać 10-15 lat albo ryzykować, że nie doczekam wcale :-x
Sorry, ale zaczynałem jak miałem 15 lat. Teraz mam 25 i saga jest mniej więcej na półmetku... Ile można czekać. Nie chcę do 35 roku życia, bo wtedy będę już potwornie stary :-P
Jander - 2008-06-19, 23:31
:
Zauważyłem, że tak średnio co miesiąc pojawiają się narzekania na Martina i wyglądają one prawie dokładnie tak samo xD Coś czuję, że będzie jak z Mroczną Wieżą...
Romulus - 2008-06-20, 06:58
:
Właśnie. A zaczęlismy od zapowiedzi ruszenia prac nad serialem...
Liv - 2008-06-20, 09:31
:
Co "jak z Mroczną Wieżą"? O.o
Jander - 2008-06-20, 09:46
:
King bodajże w połowie stracił wenę na pisanie tego cyklu, co nie spodobało się fanom. Wysyłali mu różnego rodzaju listy, np. starsza kobieta chora na raka chciała się dowiedzieć przed śmiercią jak się to skończy i czym jest mroczna wieża (oczywiście obiecywała, że tajemnicę weźmie do grobu). Ale King dostał też list ze zdjęciem związanego pluszowego misia i tekstem zrobionym z literek wyciętych z gazet "Skończ Mroczną Wieżę albo miś umrze".
W końcu udało się Kingowi skończyć cykl...
KreoL - 2008-06-22, 10:45
:
Nie daje nam wyboru, trzeba związać Rumcajsa do krzesła i zmusić do pisania, jak sie postaramy to uwinie się z cyklem do końca roku ;)



Tigana - 2008-07-07, 17:53
:
Jest projekt okładki



i daty.
USA - 30 sierpień
UK - 4 kwiecień

Osobiście coś mi za duża przerwa wychodzi pomiędzy USA a Anglią.
Romulus - 2008-07-07, 18:46
:
Ale projekt tej okładki to już stary jest. I okładka... no, brzydka po prostu. Novum to daty! Nie wierzę dopóki nie zobaczę na własne oczy :) Czyli optymistycznie zakładając w Polsce na Boże Narodzenie 2009 lub początek 2010?
KreoL - 2008-07-09, 09:08
:
Tigana napisał/a:
Osobiście coś mi za duża przerwa wychodzi pomiędzy USA a Anglią


Co Ty przecież muszą przetłumaczyć ;) termin w sierpniu miał być dotrzymany jak skończy przed wakacjami w Portugalii i Hiszpani a wyjechał i nic nie napisał więc nie liczył bym na tak szybkie wydanie
Jander - 2008-07-09, 09:17
:
Mógłbym za te półtora miesiąca ściągnąć z USA, ale że czekanie na kolejną część będzie pewnie podobne, to poczekam na normalnego angielskiego paperbacka :)
Tigana - 2008-07-15, 17:30
:
Jak ktoś się nudzi i ma za dużo pieniędzy to proponuje zakupić wersje planszową "Gry o tron". Można w ten sposób umilić sobie czekanie na kolejny tom sagi.
Procella - 2008-08-20, 18:11
:
Jestem po pierwszej części, na drugą zamówioną czekam... ale może nie powinnam się spieszyć, jak dobrze pójdzie, to czytając powoli akurat dogonię cykl i będę na bieżąco, kiedy ukaże się DwD (o ile to nie będzie za parę lat ;/ ... i o ile uda mi się nie spieszyć ;) ), czytam po angielsku, więc może uda się uniknąć dodatkowego czekania na polską wersję :D

Książka bardzo mi się podoba - jest obszerna, barwna i trzyma w napięciu. Teraz wieczory zaczynają się powoli robić długie, więc będzie jeszcze fajniej.
banszi - 2008-08-20, 18:32
:
Jaka brzydka ta okładka.
Jander - 2008-08-20, 19:22
:
Swoją drogą nie ma co liczyć, że DwD wyjdzie za 10 dni tak jak planowano. GRRM miał skończyć pisanie do końca czerwca, jak nietrudno przewidzieć - nie skończył. Toteż w dalszym ciągu nie widać końca tej "wspaniałej" epopei o pisaniu pewnej książki.
Tigana - 2008-08-20, 19:41
:
Jander napisał/a:
Toteż w dalszym ciągu nie widać końca tej "wspaniałej" epopei o pisaniu pewnej książki.

Ponoć amazon przyjmuje zapisy na kwiecień 2009. Może więc koniec epopei?
Procella - 2008-08-20, 19:50
:
No i właśnie nie wiem, czy sobie rozkładać czytanie na te kilka miesięcy, czy olać sprawę, przeczytać to, co już jest, a potem dołączyć do chóru czekających i bluzgających ;)
KreoL - 2008-08-20, 19:55
:
Wszędzie króluje data 6 kwietnia 2009<m.in. na amazonie> i to jest chyba jedyna realna data puki co, o ile na końcu nie przypomni sobie w marcu że, chciał jeszcze coś dopisać, albo poprawić, nie mówiąc o tym żę połowa książki jednak mu sie nie bedzie podobać i będzie chciał zmienić ;) . Ale nie sądze, że bedzie chciał drastycznie zakończyć całą serię już po DwD omijając jedną ksiażkę i zabijając kurę znoszącą złote jajka, zaplanował 7 i na tylu się skończy, jak już będzie ich więcej o ile zdąży je napisać w tym wcieleniu :roll: czego mu oczywiście życzymy :mrgreen: .
Jander - 2008-08-20, 20:16
:
Tigana napisał/a:
Ponoć amazon przyjmuje zapisy na kwiecień 2009. Może więc koniec epopei?

Owszem, ale to dalej tylko nadzieje wydawnictwa - póki Martin nie skończy powieści (a na pewno ogłosi to z hukiem), to żadne daty nie są pewne.
Procella - ja każdą część czytałem z rocznymi przerwami a z czytaniem czwartej części czekam właśnie na wydanie piątej, cobym nie narzekał zbyt dużo. ;)
Moim zdaniem Pieśń jest zbyt dobra, żeby czytać ją tom po tomie.
pozdrawiam
KreoL - 2008-11-02, 17:26
:
George Martin miał włamanie do domu, podejrzani są fajni nie mogący się doczekać na kolejną cześć sagi czyli jakieś 20mln osób. Uwaga Panie Martin to było tylko pierwsze ostrzerzenie niech Pan lepiej zabierze się i skończy ^^ a tak serio to właśnie oni są wykluczeni bo zgineły rzeczy prócz komputera, na którym to co wymęczył się znajduje :-| .
Tigana - 2008-11-02, 17:33
:
KreoL napisał/a:
a tak serio to właśnie oni są wykluczeni bo zgineły rzeczy prócz komputera, na którym to co wymęczył się znajduje :-| .

A ja słyszałem, że mu sformatowali twardy dysk z pełną wersją trzech kolejnych tomów PLiO XD
KreoL - 2008-11-02, 17:39
:
Tigana napisał/a:
A ja słyszałem, że mu sformatowali twardy dysk z pełną wersją trzech kolejnych tomów PLiO


No to już wszystko jasne :) wystarczy znaleść liste aurotów, ktorzy mieli w tym samym czasie wydawać i mamy zleceniodawców
Romulus - 2008-11-02, 21:28
:
Dżordżo sam je sfingował, aby mieć wymówkę dla swego lenistwa/niemocy twórczej (niepotrzebne skreślić)... :mrgreen: Poczekam aż umrze, wtedy spadkobiercy dokończą ten cykl. Z Jordanem ma się sprawdzić to i Martin wyjątkiem nie będzie. Przecież to tylko fantasy... Sanderson obskoczy - zgadzam się z tym, co napisał AM na Katedrze :)
Dobromir - 2008-11-02, 21:55
:
Tigana napisał/a:
KreoL napisał/a:
a tak serio to właśnie oni są wykluczeni bo zgineły rzeczy prócz komputera, na którym to co wymęczył się znajduje :-| .

A ja słyszałem, że mu sformatowali twardy dysk z pełną wersją trzech kolejnych tomów PLiO XD


Trudno mi uwierzyć, że profesjonalny pisarz trzyma tylko jedną kopię ukończonego dzieła. Ba, przynajmniej wydawca miałby kopię dla siebie.
Dhuaine - 2008-11-02, 23:53
:
KreoL napisał/a:
zgineły rzeczy prócz komputera, na którym to co wymęczył się znajduje

Dziwisz się? :mrgreen: GRRM pisał kiedyś, że używa do pisania jakiegoś masakrycznie starego rzęcha, bo się przyzwyczaił do tego dinozaura i tak mu szybciej. No, chyba że złom się już rozsypał i musiał zainwestować w upgrade sprzętu xD
Shadowmage - 2008-11-04, 09:13
:
Ogar nie jest zły :)

Z tym że ja bym się martwił tym, żeby się najpierw książka w ogóle ukazała. Jak już będzie na zachodzie, to i u nas się kiedyś doczekamy.
ASX76 - 2008-11-05, 07:36
:
A ja bym się martwił, żeby Martin najpierw skończył powieść, zanim... się (ona) ukaże.
W sensie: aby zdążył... (i nikt nie kończył za niego).

"Pieśń Lodu i Ognia" jest jednym z nielicznych cyklów fantastycznych, który utrzymuje wysoki poziom.
You Know My Name - 2008-12-18, 22:30
:
ASX76 w Co teraz czytam napisał/a:

Mag_Droon -> Twoja opinia na temat "Starcia królów" jest bardzo kontrowersyjna. Lepiej zacznij pisać testament.
Luzik, wszystko jest na żonę....
A tak w ogóle to cykl podoba mi się średnio, nie porywa, jest w miarę przewidywalny. Jakoś całościowo mi nie podchodzi, akcja wlecze sie jak ślimak-kubista. Ale przeczytam cały, bo podobają mi się dwa wątki i chcę zobaczyć jak się skończą. Może mnie natchnie jeszcze, zobaczymy.
martva - 2008-12-18, 22:34
:
Rany, my mówimy o tym samym cyklu? Może masz okrojone wydanie? W życiu nie czytałam nic bardziej wciągającego :shock:
Romulus - 2008-12-18, 22:42
:
Ślimak - kubista robi karierę :mrgreen:

W sumie ASX miał rację o pisaniu testamentu :-P (Też mam wszystko na zonę - nawet ubezpieczenia w banku i III filar). Ja mogę podpisać się zasadniczo pod tym co napisała martva. Choć kilka równie wciągających cykli by się znalazło (niewiele wprawdzie). Ale najgorsze dopiero przed tobą - Uczta... przypomina bardziej rozgadane tomy Koła Czasu Roberta Jordana a nie rewelacyjne 3 tomy Pieśni...
Liv - 2008-12-18, 22:48
:
Mnie najbardziej zdziwił 'zarzut' o 'przewidywalności' ... :roll:
martva - 2008-12-18, 22:50
:
Mnie też, ale słyszę go drugi raz w ciągu paru miesięcy i pomyślałam już że może to ja dziwna jestem ;)
ASX76 - 2008-12-18, 23:07
:
Liv napisał/a:
Mnie najbardziej zdziwił 'zarzut' o 'przewidywalności' ... :roll:


Nie ma rady. Najpierw kule, dopiero później śmiechy. No, chyba że wolicie rozpalić ognisko wokół Mag_Droona. ;)

Romulusa można podpiec tylko troszkę, bo czepia się "Uczty dla wron". :-P

Przewidywalność można zarzucić wielu książkom fantasy, ale nie cyklowi "Pieśń Lodu i Ognia". Nie no, ja rozumiem, że nie każdemu musi przypaść do gustu, ale stanowczo protestuję przeciwko wypisywaniu zarzutów wyssanych z palca.
Shadowmage - 2008-12-18, 23:19
:
Maga i romulusa na stos! //pisowcy
A miałem ich za sensownych czytelników :D
You Know My Name - 2008-12-19, 09:25
:
Spieszcie sie, bo Trace Cieplo...
Oki, nie zeby mi sie Martina PLiO nie podobala, podoba mi sie, ale nie wiem dlaczego tak sie zachwycacie.Dobre ale najlepsze nie jest. Za to oczywiscie lepsze od moich "ulubionych" cieci jak Jordan czy Eddings.
ASX76 - 2008-12-20, 16:12
:
Mag_Droon napisał/a:

Oki, nie zeby mi sie Martina PLiO nie podobala, podoba mi sie, ale nie wiem dlaczego tak sie zachwycacie.


A ja nie wiem, dlaczego wymyślasz zarzut przewidywalności, który ma tyle wspólnego z faktami, co kozia d... z trąbą słonia.

Nie tyle się zachwycam, ile bardzo lubię ów cykl, a także doceniam kunszt i ogrom pracy wykonywanej przez autora.
KreoL - 2008-12-20, 16:43
:
Przewidywalność jest chyba tylko na początku. Czytając, domyśliłem się, kto musi zginąć, by akcja nabrała rozpędu i aby "Gra o tron" nie była pustą zapowiedzią nudy. Potem przewidywalność jest coraz mniejsza, poza momentami, jak może się jakaś sprawa dotycząca Starków rozwiązać. Nigdy nie idzie to najprostszą drogą a zawsze są komplikacje, więc można przewidzieć jedynie, że coś się zdarzy nie tak, jak na to wskazują wszystkie znaki na niebie i ziemi.
martva - 2008-12-20, 17:03
:
KreoL napisał/a:
Czytając, domyśliłem się, kto musi zginąć,


Tak tez mi kolega powiedział - dla mnie wszystko by było w porządku i OK, ale to jednak jest fantasy, w schemacie fantasy jednak pewne rzeczy się rozwiązuje inaczej i ja byłam zaskoczona. Człowiek się jednak podświadomie spodziewał cudownych ocaleń, odsieczy i magów z ognistymi laskami. Znaczy, kulami.
KreoL - 2008-12-20, 17:17
:
martva napisał/a:
Człowiek się jednak podświadomie spodziewał cudownych ocaleń, odsieczy i magów z ognistymi laskami. Znaczy, kulami.


Właśnie to mi się podoba, że nie ma czegoś takiego. Samozwańczej grupy poszukiwaczy przygód, którzy by wszystko rozwiązali. Maga, co objąłby władzę lub sprawował pieczę nad porządkiem i równowagą. A chyba najbardziej cenię tę serię i autora za to, że nie boi się zabijać swoich bohaterów, którzy przez pewien czas są pierwszoplanowi.
martva - 2008-12-20, 17:23
:
Mnie tez się podoba, to jest fajne. Co nie zmienia faktu, ze mnie zdziwiło. Bo to mało klasyczne fantasy - bez magii. A dobrze napisane, z niepapierowymi bohaterami i trzyma w napięciu jak szlag ;)
ASX76 - 2008-12-20, 17:33
:
martva napisał/a:
Mnie tez się podoba, to jest fajne. Co nie zmienia faktu, ze mnie zdziwiło. Bo to mało klasyczne fantasy - bez magii. A dobrze napisane, z niepapierowymi bohaterami i trzyma w napięciu jak szlag ;)


Cyklowi Martina znacznie bliżej do powieści parahistorycznej, niż fantasy.
KreoL - 2008-12-20, 17:37
:
Magia jest, tyle że szczątkowa i mało popularna, co daje właśnie to napięcie, że nie jest możliwe za bardzo uratowanie kogoś z opresji za jej pomocą ;) i powoduje, że przyzwyczajenie sie do niektórych bohaterów i ich polubienie nie zawsze jest dobre. ;)
martva - 2008-12-20, 17:46
:
W pierwszym tomie nie ma wcale, przypuszczam że się odrodzi i w ostatnim jakoś wybuchnie.
A nie kłócąc się o klasyfikację - to jedna z lepszych rzeczy jakie czytałam. I tyle. Może być że mało czytałam ;)
ASX76 - 2008-12-20, 17:48
:
Ależ przyzwyczajenie do bohaterów zawsze jest dobre! Dzięki temu mamy większe emocje, gdy np. któryś z nich zginie i bardziej przejmujemy się losami pozostałych (jeszcze) przy życiu. Mamy bowiem świadomość, że mogą długo nie pociągnąć. :-P
You Know My Name - 2008-12-20, 18:45
:
Mi brakuje jednak troche przestrzeni: im mniejszy teren, tym częściej bohaterowie "trącają się barkami na ulicach". Akcja natomiast rozwija się niespiesznie. Magia jest i nawet dobrze, że nie przejawia się ognistymi laskami co krok.
A co do przewidywalności to rozwój akcji jakoś udawało mi się przewidzieć raz i drugi.
Lady_Aribeth - 2008-12-20, 21:03
:
Częste uśmiercanie bohaterów w PLiO sprawiło, że całkowicie przestałam przyzwyczajać się/czuć sympatię/opowiadać się po stronie jakiejś postaci. W Nawałnicy mieczy kolejne śmierci tylko mnie zaskakiwały (ale to była tendencja spadkowa, każda kolejna śmierć była coraz mniej zaskakująca), ale żadna mnie nie oburzyła, nie wzruszyła, nie ucieszyła, cokolwiek, emocji tyle co na lekarstwo. Bo niby po co do kogokolwiek się przywiązywać, skoro i tak pewnie niedługo zginie? Oo.
Inna sprawa, że nowi bohaterowie dostający swoje rozdziały nierzadko sprawiali, że miałam ochotę odkładać książkę i nigdy do niej już nie wracać - chociażby Brienne czy Samwell, no to jakaś masakra.

Nie twierdzę, że PLiO jest kiepską sagą, bo było tam mnóstwo momentów które mnie wbiły w fotel, czy też po prostu zachwyciły (Duch Harrenhal to chyba jeden z moich ulubionych wątków :mrgreen: ). Jak już miałam te 100 stron do końca książki, to nie mogłam oderwać się od lektury, pochłaniałam stronę za stroną. A potem sięgałam po następny tom na fali zachwycenia zakończeniem poprzedniej części i tutaj zaczynały się schody...
Imo PLiO to saga, która pomiędzy prawdziwymi perełkami/cudeńkami, ma mnóstwo kosmicznych dłużyzn.
ASX76 - 2008-12-20, 21:15
:
Mam odmienne zdanie na ten temat.
Wątki Brienne i Samwella mi się podobają. Nie każda postać musi być taka "super-extra" i do lubienia. Toż to byłaby dopiero masakra, gdyby wszyscy byli piękni, mądrzy i dzielni. :-P
A że bohaterowie często giną? Taka już "uroda" tamtych czasów. Więcej realizmu...
Lady_Aribeth - 2008-12-20, 21:29
:
ASX76 napisał/a:
A że bohaterowie często giną? Taka już "uroda" tamtych czasów. Więcej realizmu...


Gdybym chciała więcej realizmu i żeby ginęła co druga postać, to bym nie sięgała po książkę leżącą na półce z fantastyką, tylko po jakąś powieść osadzoną w czasach II WŚ Oo. Niektórym postaciom faktycznie należała się śmierć, niektóre śmierci to prawdziwy i nieoczekiwany zwrot akcji, ale dla mnie tego jest zwyczajnie za dużo, a z przesytu - nudne. Tak jakby Martin nie mając więcej pomysłów na wykorzystanie jakiejś postaci, wystawiał ją do odstrzelenia i na jej miejsce wpychał kogoś bardziej przydatnego.

Nie mówię, że postaci muszą być mega-hiper-ekstra-odpicowane i do lubienia - mają po prostu wywoływać chociażby cień zainteresowania. Wątki Sama i Brienne miewały przebłyski, ale generalnie to nuda, męczyłam się podczas lektury. A przy tym absolutnie poległam na Branie. Wątek Brana był interesujący dopóki chłopak SPOILER nie miał wypadku KONIEC SPOILERA. Im dalej, tym gorzej. Gdyby nie jego towarzysze to chyba nie byłabym w stanie tego przeczytać Oo.
ASX76 - 2008-12-20, 21:50
:
I owe postacie wywołują zainteresowanie, tyle tylko, że nie u Ciebie. "Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu/każdej dogodził" :-P

Halo! Tu Ziemia! Odbiór! ;)
"Tam gdzie drwa rąbią, wióry lecą". Skoro jest dużo walki, knowań, podstępów..., trudno oczekiwać, żeby postacie cieszyły się zdrowiem do późnej starości. Jak to w życiu - trafia się na kogoś sprytniejszego/lepiej władającego bronią/mającego więcej szczęścia/większe poparcie/władzę "i po balu, panno Lalu".

Tak jakby Martin nie miał pomysłu na wykorzystanie postaci??? Ależ one jak najbardziej zostały wykorzystane. Tam gdzie toczą się wojny giną ludzie i to właśnie znajduje odzwierciedlenie w cyklu. Jeśli chcesz czytać o nieśmiertelnych herosach to nie ten adres.
Lady_Aribeth - 2008-12-20, 22:24
:
No heloł, mówię tylko we własnym imieniu nigdzie nie generalizowałam, że te postaci które wymieniłam są do dupy dla wszystkich którzy czytali PLiO.
No heloł, nigdzie nie powiedziałam, że wszyscy mają być nieśmiertelni i w ogóle nietykalni, ale ileż można? To tak jak z cudownymi "zmartwychwstaniami" w MKP - jedni twierdzą, że jest ich za dużo i nuuuuuda, inni twierdzą, że wcale nie jest ich tak dużo i tylko dodają sadze klimatu. Śmierć w PLiO przestaje zaskakiwać, zaczyna być monotonna i oklepana, witana co najwyżej ziewnięciem albo "ja wiedziałam, że tak będzie". Pojawienie się postaci, która robi na złość "urodzie tamtych czasów" i wychodzi z opresji znacznie uprzyjemnia mi lekturę.
Poza tym jestem bardzo sentymentalną osobą i nie lubię jak często giną bohaterowie do których poczułam sympatię, więc siłą rzeczy przestaję sympatyzować z postaciami bo po co.
ASX76 - 2008-12-20, 23:27
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Poza tym jestem bardzo sentymentalną osobą i nie lubię jak często giną bohaterowie do których poczułam sympatię, więc siłą rzeczy przestaję sympatyzować z postaciami bo po co.


Póki co, całkiem sporo "starych" bohaterów jeszcze żyje i ma się całkiem dobrze, więc nie jest również do końca tak, że już nie ma za kim trzymać czy nie przejmować się jego/jej losami. Dla jednych (np. dla Ciebie) śmierci jest za dużo, dla drugich za mało, dla jeszcze innych - w sam raz. Nie da się zaspokoić oczekiwań wszystkich.
Elektra - 2008-12-21, 08:43
:
Mam podobne zdanie jak Ari. Przestałam się przywiązywać do bohaterów, co sprawiło, że czuję mniejsze zainteresowanie całą historią. A że jest sporo "starych" bohaterów? I co z tego? Wielu z tych starych wcale nie lubię i np. wolałabym, żeby właśnie oni stracili życie, a tu jak na złość, cały czas to się nie dzieje. ;)
Pojawiają się nowi bohaterowie? Jakoś tak średnio interesujący. A do tego pobieżnie przedstawieni. Szczególnie w ostatniej części. Roi się od nowych rozdziałów, a często jest tylko po jednym na głowę.

Zastanawia mnie ASX-ie, Twoje wyidealizowane podejście do PLiO. Nie dasz powiedzieć złego słowa o tej serii i próbujesz zbijać wszelkie argumenty, które Ci się nie podają, a gdy dochodzi do gustu (bo mi się nie podoba, że wycina masę bohaterów, których polubiłam), to stwierdzasz: 'to realizm, takie były czasy'. Jakie czasy? No z całym szacunkiem, ale to jednak jest powieść fantastyczna. Mimo wszystko. Postaci nie mają odwzorowania w historii, więc giną tylko według widzimisię autora. A że on postanowił je tak potraktować? Jego prawo, tylko nikogo nie można zmuszać, żeby to się podobało.

Po jakichś czterech latach od lektury mogę stwierdzić, że książki czytało mi się bardzo dobrze, przez parę tygodni nie mogłam się oderwać, ale teraz emocje opadły. A najbardziej mnie zniechęca brak zakończenia widocznego na horyzoncie.
You Know My Name - 2008-12-21, 08:51
:
ASie, IMO (i nie tylko w mojej jak widać) to dobry, solidny cykl, ale po prostu nie jest najlepszą sagą fantasy. I tyle ode mnie.
Lady_Aribeth - 2008-12-21, 10:15
:
ASX76 napisał/a:
Nie da się zaspokoić oczekiwań wszystkich.


No co Ty nie powiesz Oo.

Elektra napisał/a:
Przestałam się przywiązywać do bohaterów, co sprawiło, że czuję mniejsze zainteresowanie całą historią.


Miło jest wiedzieć, że nie tylko ja mam ten problem :mrgreen:

Mag_Droon napisał/a:
ASie, IMO (i nie tylko w mojej jak widać) to dobry, solidny cykl, ale po prostu nie jest najlepszą sagą fantasy.


Imo to najlepsze podsumowanie tej dyskusji. Nie ma co się rozpływać w pieśniach pochwalnych ku czci geniuszu Martina, skoro jego saga, jak wszystko na tym świecie ma swoje wady. Wszystko się rozbija o gusta czytelnicze, a o gustach się przecież nie dyskutuje (drogi ASX-ie, odpowiadam Ci podobnymi truizmami jak Ty mi ;) ).
Dhuaine - 2008-12-21, 20:41
:
Muszę wesprzeć ASXa. Co to za gadanie, że to powieść fantasy, więc można sobie pozwolić na jednego nieubijalnego herosa czy odratowanie kogoś w ostatniej chwili na przekór realiom? O.o Gdyby tak było, to Martin straciłby gigantyczną przewagę, jaką IMHO ma nad innymi pisarzami. W PLiO nie ma ulg dla nikogo. Każda postać może zginąć, nieważne, czy jest lubiana, czy nie.
Narzekacie na povy Sama i Brienne. Mi nie podobał się pov z Dorne, ale nie uważam, że było to bardzo nudne czy żenujące. Nawet jeśli kogoś u Martina nie lubię, to i tak podoba mi się wątek - a nie po prostu zwisa.

Wątpię, żebyśmy się doczekali zakończenia sagi... a szkoda, bo po tych latach wciąż uważam, że jest świetna. :P Lepszej fantasy nie czytałam.
Romulus - 2008-12-21, 22:08
:
Dhuaine napisał/a:
Wątpię, żebyśmy się doczekali zakończenia sagi... a szkoda, bo po tych latach wciąż uważam, że jest świetna. :P Lepszej fantasy nie czytałam.


Zgadzam się. Ale poczekajmy, aż Sanderson skończy za Jordana Koło Czasu. Podejrzewam, że AM miał rację pisząc, że "Sanderson" skończy i za Martina :badgrin: Choć życzę Brodaczowi dużo zdrowia - to tak mu się dzieło rozdęło...
Liv - 2008-12-21, 22:27
:
Romku, ale Sanderson w swojej najnowszej trylogii, również przejawia TO JEST RACZEJ SPOILEROS ... Martinowskie zamiłowanie do uśmiercania głównych bohaterów ...
Romulus - 2008-12-21, 22:29
:
W końcu czerpie od najlepszych. Ale mi chodziło raczej o zakończenie sagi za Martina, kiedy ten już będzie w swoich Westeros przebywał :) A "Sanderson" kimkolwiek będzie - to będzie jednak wynajętym rzemieślnikiem do zakończenia dzieła, więc przyłożą mu w wydawnictwie pistol do głowy i będzie pisał, ku finałowi... <dłuższa chwila namysłu...>

...........

Jednak masz rację, Liv. :-|
KreoL - 2008-12-22, 00:10
:
Oby wydawca zmusił Martina by napisał szkic ogólny kolejnych tomów i jakie zakończenie planuje tak by w razie czego ... wiadomo strzeżonego ... itd :))
Shadowmage - 2008-12-22, 12:29
:
Jak ktoś miałby kończyć za Martina, to jednak wolałbym takiego np. Abercrombiego :P
ASX76 - 2008-12-22, 19:32
:
El :arrow: Moje podejście nie jest wyidealizowane, lecz najzupełniej normalne. Zarzucanie Martinowi, że uśmierca swoich bohaterów jest niepoważnym czepianiem się. Cóż z tego, że cykl jest zaliczany do fantastyki? Czy z tego ma automatycznie wynikać ZAKAZ zabijania gierojów w większych ilościach? LOL
W "zwykłej" beletrystyce postacie zawsze giną "tylko" według widzimisię autora. Nihil novi.
Sorry, ale nikogo nie zmuszam żeby mu się to podobało. Po prostu mam inne zdanie na ten temat. ;)

Lady_Ari :arrow: Gdyby wszyscy mieli tylko takie problemy... ;)
Nie jestem taki bliski do rozpływania się w pieśniach pochwalnych ku czci geniuszu Martina biorąc pod uwagę "Pieśń Lodu i Ognia", jak mi to przesadnie imputujesz.
Napisałem tylko, że cykl jest bardzo dobry, a to nie to samo co "rozpływanie się w pieśniach pochwalnych"... Czynię to "tylko" dla kilku opowiadań autora zamieszczonych w "Retrospektywach".
Skoro o gustach się nie dyskutuje, to co my to robimy? Rozprawiamy o pogodzie? ;)

Kreol :arrow: Wydawca nie ma argumentów żeby Martina do czegokolwiek zmusić. Ale pomarzyć możesz. :-P

Wasze czarnowidztwo jest wkurzające! A ja wierzę, że Martin zdąży doprowadzić swoje dzieło do szczęśliwego finału i żadna "hiena cmentarna" nie będzie "pożywiać się" na jego twórczości!!! //pisowcy :-P
Jander - 2008-12-22, 20:20
:
ASX76 napisał/a:
Wasze czarnowidztwo jest wkurzające! A ja wierzę, że Martin zdąży doprowadzić swoje dzieło do szczęśliwego finału i żadna "hiena cmentarna" nie będzie "pożywiać się" na jego twórczości!!!

Prędzej ASX przestanie spamować, niż Martin skończy swoje dzieło. I to mówię całkiem serio, ja już w to nie wierzę.
Co do umieralności - gdy umarł mój początkowo ulubiony bohater to strasznie się na Martina wkurzyłem, gdy pozbył się drugiego (choć może przeżył, kto wie), a potem trzeciego to uznałem, że to moja wina, że lubię bohaterów, którzy źle kończą. Czwarty ulubiony jeszcze żyje, ma nawet swoje rozdzialiki. ;)
Dla mnie to paradoksalnie pozytywne, że ci "dobrzy" giną, a ci źli mają się dobrze.
pozdrawiam
KreoL - 2008-12-22, 20:47
:
ASX76 napisał/a:

Kreol Wydawca nie ma argumentów żeby Martina do czegokolwiek zmusić. Ale pomarzyć możesz.


Polecam Martinowski Live Journal przeczytać dokłądnie najpierw zanim bedziesz twierdził, że nie ma na niego wpływu wydawca. Kase może i ma za tantiemy z książek, gier karcianych, planszowych i bitewnych etc etc, ale nie aż tyle, że może warunki dyktować a kontrakt ma podpisany na "DwD" :P Latem z tego co pamiętam miał rozmowe za to że kolejnego terminu nie dotrzymał i wyglada na to, że premi nie bedzie :P a Martin lubi kupować różne pierdołki.

ASX76 napisał/a:
Wasze czarnowidztwo jest wkurzające! A ja wierzę, że Martin zdąży doprowadzić swoje dzieło do szczęśliwego finału i żadna "hiena cmentarna" nie będzie "pożywiać się" na jego twórczości!!!


To nie czarnowidztwo tylko poporstu czysta matematyka. Widząc ile ma lat, a ile planuje napisać, dochodzi do tego jeszcze czas pomiędzy kolejnymi ksiazkami, który wydłuża się geometrycznie = to nie da rady napisać. Jeśli tyle zabiera czasu mu książka, którą podobno miał prawie skończoną a jedynie podzielił na dwie. Jak to tłumaczył czemu tyle zabrała mu "Uczta dla wron"
Tigana - 2008-12-22, 21:03
:
GRR znów pochłonęło kibicowanie - czyli pisanie ponownie spadło na dalszy plan. Zresztą z jego zapisków wynika, ze praca nad "DwD" to dla niego udręka, katorga i jakby mógł to by wcale jej nie pisał tylko zajął się zupełnie czymś innym.

GRR Martin napisał/a:

Never was a cooler spaceship, except maybe for the Orbit Jet (you can keep your Enterprise and Millenium Falcon). And from the bestest SF movie ever made. Not to mention some classic episodes of the original Twilight Zone. Klaatu's saucer just can't compare.

Damn. If only I'd finished DANCE. I might be able to afford it.

ASX76 - 2008-12-22, 21:31
:
KreoL napisał/a:

Polecam Martinowski Live Journal przeczytać dokłądnie najpierw zanim bedziesz twierdził, że nie ma na niego wpływu wydawca. Kase może i ma za tantiemy z książek, gier karcianych, planszowych i bitewnych etc etc, ale nie aż tyle, że może warunki dyktować a kontrakt ma podpisany na "DwD" :P


No dobra, tylko co ma do tego sporządzanie jakiegoś planu ogólnego kolejnych tomów i zakończenia??? Wydawca może naciskać w sprawie nowego utworu, a nie zawracać Georgowi d... w sprawie "życia sagi po jego śmierci". :-P Pisarz zarabia na pisaniu książek, a nie robieniu szkiców, które ktoś kiedyś może wykorzysta(ć)... Innymi słowy: jeśli już będzie bardziej się skupiał na pracy twórczej, to pisząc powieść, a nie robiąc/kreśląc "kreolki". ;)

Ile Martin planuje napisać?
Teraz ma 60 lat. Przy odrobinie szczęścia ma przed sobą co najmniej 10 wiosen, więc wcale nie jest "zapisane w gwiazdach", że nie zdąży. Skoro tak podpierasz się matematyką, proszę zwrócić uwagę na średnią długość życia mężczyzny.
Tigana - 2008-12-23, 00:36
:
ASX76 napisał/a:
Ile Martin planuje napisać?

Ponoć cykl ma składać się z 7 części - nawet ich tytuły są już podane:
# The Winds of Winter
# A Dream of Spring

Przy czym te tytuły to dla mnie bujda na resorach.
ASX76 napisał/a:
Teraz ma 60 lat. Przy odrobinie szczęścia ma przed sobą co najmniej 10 wiosen, więc wcale nie jest "zapisane w gwiazdach", że nie zdąży. Skoro tak podpierasz się matematyką, proszę zwrócić uwagę na średnią długość życia mężczyzny.

Pamiętaj o Gemmellu i Jordanie - nikt nie zna dnia ani godziny.
KreoL - 2008-12-23, 00:59
:
ASX76 napisał/a:
Pisarz zarabia na pisaniu książek, a nie robieniu szkiców, które ktoś kiedyś może wykorzysta(ć)... Innymi słowy: jeśli już będzie bardziej się skupiał na pracy twórczej, to pisząc powieść, a nie robiąc/kreśląc "kreolki".


Myślę, że każdy autor, bez względu na umiejętności, pamięć, czy styl, zakładając tworzenie 7-tomowej sagi, robi ogólny szkic wszystkiego, co planuje na przyszłość tylko po to, by się nie pogubić. IMO wydawca chciałby wiedzieć, o czym będzie seria i nie będzie wydawał jednego tomu na ślepo. Zauważ, że raczej znana jest wcześniej ilość tomów sagi, jaką autorzy planują napisać (Martin, Erikson, nawet Potter był wiadomy), ewentualnie dopisują kolejne części jak się nie mieszczą w planie lub mają nowe wizje. A dochodzi do tego, że im człowiek starszy, tym wolniej myśli i częściej zapomina, to zapewne ma coś takiego przygotowanego. :P Raczej nikt nie budzi się rano z myślą "A napisze sobie książkę, zacznę, a dalej to się zobaczy, co będzie i jak się skończy".
Romulus - 2008-12-23, 07:50
:
Robert Jordan był nie tyle przewidujący, co pracowity (sic!) w przygotowywaniu szkicy, bo zostawił Sandersonowi sporo notatek, nagrań i szkiców odnośnie zakończenia Koła Czasu. Aczkolwiek nie wierzę, że zakończyłby ten cykl, gdyby mu zdrowie dopisywało.

Jednak Martin mógłby wkazać się podobną przezornością... - piszę to tak jakbym go już pogrzebał. Ale latek mu nie przybywa, zapału i weny również.
ASX76 - 2008-12-24, 09:58
:
KreoL napisał/a:
Myślę, że każdy autor, bez względu na umiejętności, pamięć, czy styl, zakładając tworzenie 7-tomowej sagi, robi ogólny szkic wszystkiego, co planuje na przyszłość tylko po to, by się nie pogubić. IMO wydawca chciałby wiedzieć, o czym będzie seria i nie będzie wydawał jednego tomu na ślepo.(..)



Pewnie, że wydawca zawsze chce wiedzieć o czym będzie seria i nigdy nie wydaje "na ślepo", co jednak bardzo niewiele (żeby nie napisać - nic) ma wspólnego z robieniem jakichś szkiców odnośnie całości, a szczególnie zakończenia. Opierasz swoją tezę na bardzo wątłej hipotezie. Dużo tych: "zapewne" i "raczej"... Przypominam, że dyskutujemy tu o Martinie, a nie Jordanie czy Eriksonie. To, że oni cosik tam przygotowali, nie oznacza, że George zrobił to samo. Szczerze wątpię, sądząc po jego wypowiedziach odnośnie prac nad cyklem.
Jeśli w dalszym ciągu będziesz "kreolkować", to ci tak "wkreolkuję", że się "wykreolkujesz". ;)

Tiguś :arrow: Co do godziny to może i nie, natomiast dzień nieraz można przewidzieć, zwłaszcza gdy ktoś jest ciężko chory.
Tigana - 2008-12-24, 11:50
:
ASX76 napisał/a:
Tiguś :arrow: Co do godziny to może i nie, natomiast dzień nieraz można przewidzieć, zwłaszcza gdy ktoś jest ciężko chory.

Mam inne doświadczenia życiowe - w tym te dotyczące mojej osoby. W jeden dzień pisze reckę na KATEDRĘ, na drugi leżę w szpitalu >.<

A podsumowując dyskusję - jak to już ktoś zauważył - byliśmy świadkami co kwartalnej dyskusji na temat kiedy Martin w końcu skończy "DwD" i czy dożyje (my) zakończenia sagi.
Ciekawe jak szybko wróci dyskusja, kiedy pojawi się "DwD" - tzn jak szybko zaczniemy marudzić o 6 tom :perv:
KreoL - 2008-12-24, 13:16
:
ASX76 napisał/a:
Jeśli w dalszym ciągu będziesz "kreolkować", to ci tak "wkreolkuję", że się "wykreolkujesz".


Po pierwsze nie pamiętam byśmy przeszli na "Ty" lub piliśmy wspólnie gdzieś uderzając w puchara.

ale wracając do konkretów:
Twoje posty są pozbawione logiki i rozsądych argumentów przemawiających za Twoim zdaniem, jedyne co robisz to siejesz zamęt i lejesz rzeke pozbawionych znaczenia słów tylko po to by być pod prąd względem innych. Jedyne co pokazałeś, że potrafisz jedynie by poprzeć swoje zdaniew tym wypadku "grozić" wypaczajac moją ksywke, żenujące.

Przejrzałem Twoje posty w tym temacie od samego początku, i jeszcze pół roku temu twierdziłeś, że naprawde boisz sie o to, że nie zdąży dokończyć, a teraz pełen optymizmu wytykasz podobne zastrzeżenia u innych - hipokryzja ?
ASX76 - 2008-12-24, 16:30
:
KreoL napisał/a:


Po pierwsze nie pamiętam byśmy przeszli na "Ty" lub piliśmy wspólnie gdzieś uderzając w puchara.


(..)Jedyne co pokazałeś, że potrafisz jedynie by poprzeć swoje zdaniew tym wypadku "grozić" wypaczajac moją ksywke, żenujące.

Przejrzałem Twoje posty w tym temacie od samego początku, i jeszcze pół roku temu twierdziłeś, że naprawde boisz sie o to, że nie zdąży dokończyć, a teraz pełen optymizmu wytykasz podobne zastrzeżenia u innych - hipokryzja ?


Ad. 1 Co nie zmienia faktu, że chętnie bym szanownemu panu przyłożył. Lód do rozgrzanego czoła. :-P Przepraszam za wypaczenie ksywki. Mam nadzieję, że nie stała się jej zbytnia krzywda. ;)

Ad. 2 Sam opiera się pan na przypuszczeniach, a mnie zarzuca brak logiki i rozsądnych argumentów. Równie dobrze można to powiedzieć o pana spamie.

Ad. 3 Zarzuca mi pan, że robię to "tylko po to by być pod prąd względem innych", co jest bujdą na resorach. Gratuluję wyobraźni. Pół roku to szmat czasu. Najwidoczniej zmieniłem zdanie. Rozumu panu nie starczy, żeby pojąć tę oczywistość czy jak? :P
You Know My Name - 2008-12-24, 16:45
:
ASX76 napisał/a:
Rozumu panu nie starczy, żeby pojąć tę oczywistość czy jak?

W kwestii formalnej: jeżeli zmieniasz zdanie o 180 stopni to fajnie by było o tym powiedzić na zasadzie: kiedyś "a" a teraz myślę "X" (wzorem BG ;) )

A co do tematu, to mnie osobiście bardzo odpowiada, że giną "główni" bohatertowie.
Odejście od standardu "Conan i jego nieśmiertelna kompania" znajduję bardzo pozytywnym.
KreoL - 2008-12-24, 19:32
:
ASX76 napisał/a:
Rozumu panu nie starczy, żeby pojąć tę oczywistość czy jak?


Przeprzaszam, że nie dostrzegam tak oczywistej oczywistości. Jak można inaczej widząc te wszystkie przesłanki na niebie i ziemi. W końcu Martin jest jedynym przypadkiem na tej planecie, który starzeje się sinusoidalnie i w tym momencie życia młodnieje. Co powoduje szybszy czas pracy i prawie codziennie widać postępy, którymi tak często się chwali na swoim blogu. A co za tym idzie premiery jego ksiażek są przesuwane coraz bliżej. Jak mogłem nie dostrzec, że można na tej podstawie zmienić zdanie. A myślałem, że takie bezpodstawne zmiany zdania są monopolem u Kobiet.

PS. W okresie świąt się mnie nie drażni :P
ASX76 - 2008-12-27, 18:28
:
Panie Kreol, proszę pamiętać, że należę do Klu-Klux-Klanu, a co za tym idzie, jestem zwolennikiem czystości rasowej. ;)

Nie podważam (oczywistych faktów), że: Martin się starzeje (jak każdy kto się urodził) i bardziej niż pracy (twórczej), woli oddawać się rozrywkom (jak większość ludzi), tym bardziej, że "ma bliżej, niż dalej", na brak kasy (chyba) nie narzeka, więc trudno mu się zmobilizować.
To, czy ma jakiś rozpisany plan odnośnie całego cyklu nie wiadomo (w każdym razie podpieranie się przez pana przykładami Eriksona i Jordana nie stanowi żadnego dowodu - to tylko niepotwierdzone przypuszczenie).

Co do argumentów logicznych (a nie opierających się na "chyba" i "raczej")...
Średnia długość życia mężczyzny w USA wynosi około 72 lata. Obecnie Martin ma 60 wiosen na karku. Logika prawdopodobieństwa daje podstawę do optymizmu. "A Dance with Dragons" jest w większości napisany, czyli niedługo pozostaną tylko dwie ostatnie książki z serii do stworzenia. Jeśli nawet, każda z nich, będzie powstawać przez okres 3 - 4 lat, to George ma szanse wyrobić się przed osiągnięciem "wieku średniego". ;)

P.S. A Kobiety proszę zostawić w spokoju i nie obrażać ich fałszywymi posądzeniami o "monopol" przy "bezpodstawnych zmianach zdania". Przypominam, że "punkt widzenia zależy pod punktu siedzenia", a zmiana zdania, czy to poczyniona przez kobietę czy mężczyznę, nie dowodzi automatycznie braku sensu, lecz świadczy o innym/świeżym spojrzeniu na daną kwestię. Nie każdy człowiek to "beton światopoglądowy", który w swoich decyzjach/przemyśleniach pozostaje stale niezmienny.
Kto nie podlega zmianom - stoi w miejscu. :-P
KreoL - 2008-12-27, 22:02
:
ASX76 napisał/a:
P.S. A Kobiety proszę zostawić w spokoju i nie obrażać ich fałszywymi posądzeniami o "monopol" przy "bezpodstawnych zmianach zdania".


Tekstu bez emotek nie należy zawsze traktować poważnie :mrgreen: na końcu miało być ";)", Kobiety szanuje, ale nie jestem pantoflarzem i od czasu do czasu pożartować można ;) .

A co do reszty rozumiem, że można zmienić zdanie i uważam, że trzeba być otwartym na wszelkie argumenty po prostu z ciekawości chciałem usłyszeć te, które spowodowały zmianę Pańskiej decyzji o 180*. Wymieniłem własne mówiące czemu ja mimo iż jestem optymistą w życiu a życzę Martinowi długiego i twórczego życia, bo lubię bardzo tą serię i "zaraziłem" nią kilku moich ziomków, to boje się czy napisze ją do końca. A rozważając pesymistyczny scenariusz to zawsze został by niedosyt ... a gdyby Martin miał lepszą koncepcję zakończenia.

Kto podlega zbyt często zmianom jest materiałem nadającym się na polityka :P

PS. Samo życie nie jest logiczne. A gdyby wszyscy podlegali zasadzie średniej wieku to nie była by średnia tylko stała. ;)
Elektra - 2008-12-27, 23:34
:
ASX76 napisał/a:
Pół roku to szmat czasu. Najwidoczniej zmieniłem zdanie. Rozumu panu nie starczy, żeby pojąć tę oczywistość czy jak?

A możesz napisać, co sprawiło, że to zdanie zmieniłeś? Bo teraz mam wrażenie, że zrobiłeś to przede wszystkim na przekór tym, którzy patrzą mniej optymistycznie.

ASX76 napisał/a:
Średnia długość życia mężczyzny w USA wynosi około 72 lata. Obecnie Martin ma 60 wiosen na karku.

Należałoby wziąć jeszcze pod uwagę styl życia i fakt, że tę średnią niektórzy zaniżają. ;)

Ja oczywiście życzę Dżordżowi jak najlepiej. :)

ASX76 napisał/a:
"A Dance with Dragons" jest w większości napisany

Ta książka była w większości napisana trzy lata temu, gdy się ukazywała Uczta.
ASX76 - 2008-12-27, 23:45
:
Gdyby ciocia miała... ;)

Polityk nie tyle podlega zmianom, ile przyjmuje nową strategię chcąc "lepiej się sprzedać", zakłada kolejną "maskę". Nie zmienia wszak własnych poglądów (o ile je ma), tylko odgrywa odwieczny cyrk przed potencjalnymi wyborcami. Chorągiewka układa się w zależności od tego, z której strony zawieje wiatr.

Samo życie nie jest logiczne? Ależ jest jak najbardziej: każdy kto się rodzi, wcześniej czy później, umiera. :-P

Gdyby pan nie napisał, że text o kobietach jest żartem, to nie wiedziałbym, że jest z czego się śmiać.

Póki co, Martin żyje i ma się dobrze - to najważniejsze. :-)

El :arrow: Ilekroć wykazywałem pesymizm, tylekroć byłem przez Ciebie krytykowany za czarnowidztwo. Teraz staram się być optymistą i też źle... :-P
Elektra - 2008-12-28, 10:14
:
ASX76 napisał/a:
El :arrow: Ilekroć wykazywałem pesymizm, tylekroć byłem przez Ciebie krytykowany za czarnowidztwo. Teraz staram się być optymistą i też źle... :-P

Źle, że piszesz setki słów, w których nie ma prostej odpowiedzi na jedno moje pytanie.

Uprzejmie proszę o powstrzymanie się od dalszego offtopowania.
Dhuaine - 2008-12-30, 11:41
:
Wracając do tematu - może już było wspominane, ale wątpię, gdyż wtedy dowiedziałabym się o tym z forum, a nie przez pokrętne źródła informacji --_- - jest nowy przykładowy rozdział na amazonie. Powracający POV ;)
(Wyłączyliście małą czcionkę czy co? O.o Jak teraz wpisać spoiler? ^^; )
Liv - 2008-12-30, 12:46
:
Dotychczas wszystkie rozdziały, które się ukazały ( 3 Dany, Jona, Tyriona i teraz ten nowy) trzymają poziom ;) Kiedy Martin zamieści informacje o ukończeniu książki, zabiorę się ponownie za Grę o Tron.
Liv - 2009-01-21, 11:50
:
Martin nadal nie skończył książki i data (marzenie) wydania DwD przesuwa się na listopad 2009 roku. Ha ha ha ...
Jander - 2009-01-21, 12:32
:
Może on stawki godzinowe ma? :D
A licząc UdW jako pół powieści to on to pisze już 8 lat. Jego pisanie przetrwało kadencję Busha i pewnie Obama skończy swoją, a on dalej będzie w trakcie.
KreoL - 2009-01-21, 13:03
:
E tam to pewnie dlatego, żę ma już napisane DwD, ale chce do końca wszystkie ksiazki mieć skończone zanim wyda kolejną. I zaskoczy nas wydaniem 3 naraz :roll:

A oto ostrzeżenie:


KreoL - 2009-02-23, 11:02
:
W zeszłym tyg na Martinowskim "Not a Blog'u" pojawił sie następujący post:

Cytat:
No, it's not done.

Yes, I am aware that more than a year has passed since my last update. A lot of you have been emailing me to point that out. Thanks, but really, I did know. Unlike many of you out there, I got my copies of the Song of Ice & Fire calendar, so I knew what date it was.

No, I'm not planning to update the update, for reasons stated in the update itself. Until such time as I can write, "It's done," it will remain the last update... aside from what I may say here from time to time, on my Not-A-Blog.

I made a lot of progress on the book in the first half of 2008. So much so that I was optimistic that I would be done by the end of the year. Unfortunately, I did not make much progress on the book in the second half of 2008. Indeed, I made some regress. (That Sansa chapter I talked about finishing, for instance. It's still finished, but my editor and I decided it belongs in THE WINDS OF WINTER, not A DANCE WITH DRAGONS, so it's been moved into the next book. Sansa will not appear in DANCE.)

Some of the reasons were literary, arising from problems in the narrative itself. I'm not going to discuss them here, because I really do not like talking about questions I am still wrestling with on a work in progress. It never helps. Art is not a democracy, and these are problems I need to solve myself. Having a few hundred readers weigh in with their thoughts and opinions -- which seems to be what happens whenever I post here about DWD -- does not advance the process. I'm sorry, but that's true. I know that many of you would like to help me, but you can't. I have editors and I have two capable assistants, and that's sufficient. I'm the only one who can dance this dance.

Some of other reasons for the delay have nothing to do with the book itself. They're extra-literary, arising from other things in my life. I could sketch out some of them here, sure, but what good would it do? Those who are inclined to understand would send me messages of sympathy and support. Those are not so inclined would dismiss them as "excuses," or even "feeble excuses." A few will even go so far as to accuse me of lying.

That's the part that really bothers me. For the record, I have never lied about anything having to do with A DANCE WITH DRAGONS or the series as a whole. I have been wrong, yes. I have been wrong lots of time, especially when I've tried to predict how long it will take me to complete the book, or when it will be published. Being wrong is not the same as lying. Since the very beginning of this series, I have been guilty of being over-optimistic about how long it would take me to finish the next book, the next chapter, or the series as a whole. I cannot deny that. I have always been bad with deadlines... one reason why I did my best to avoid them for the first fifteen years of my career. That's an option I no longer have, however. Or at least will not have until A SONG OF ICE AND FIRE is complete.

That's the main reason why I no longer want to give any completion dates. I am sick and tired of people jumping down my throat when I miss them.

This latest flood of emails has worn down my resolve, however. So in hopes of quieting it, once more I will step into the breach --



I am trying to finish the book by June. I think I can do that. If I do, A DANCE WITH DRAGONS will likely be published in September or October.

(Yes, I am aware that I have previously said that I hoped to finish by the end of 2008. And before that, I said that I hoped to finish by June 2008, before I went to Spain and Portugal. And before that, I said I hoped to finish by the end of 2007. I know, I know, I know. No, I was not lying. I was wrong. And wrong again. And wrong before that. This time I hope that I am right. But you know, I can't swear that in blood. I write one chapter at a time. One page at a time. One word at a time. And then the next.)

That's all I have. But it's more than Amazon has, or anyone else.

The INSTANT that I finish the novel and put it in the mail to Bantam, I will post that fact here, just as I did for SUICIDE KINGS a few days ago. Until and unless you read that announcement here, believe nothing you hear from any other source.

I have made a lot of progress on the book since August 2007, but this part hasn't changed:



Thanks for your continued support... and for your patience.


Czyli nie podam daty wiążącej, ale do czerwca możę skończe. to takie szybkie streszczenie ;)
Liv - 2009-02-23, 12:22
:
Czytając ten wpis przychodzi mi na myśl tylko jedno słowo Bullshit!.
Od jakiego czasu unikam strony Martina i jego wpisów na "Not-a-blog" gdyż irytują mnie one niezmiernie...
Romulus - 2009-02-23, 13:09
:
Mam tak samo... Szczególnie kiedy Brodacz podnieca się tym debilnym sportem, a nie postępami w pisaniu.

Mógłby jednak spojrzeć prawdzie w oczy i zaakceptować fakt, że bez ghost writera to nie uda się za jego zycia skończyć tego cyklu. Mógłby zainwestować (albo wydawca) w jakiegoś "ducha", który pod jego kierunkiem pociągnąłby to dalej. Czy przykład Roberta Jordana nic mu nie uświadomił?

Wątek Sansy "poleciał' do następnej powieści (niedługo zapytam: who cares?). Może mu się ten cykl dalej rozrasta? Jeśli tak - to kolejny powód zatrudnienia "redaktora", "ducha", czy jak to zwać - który by to ogarnął.
Shadowmage - 2009-02-23, 15:50
:
Do krytyków swojej pisarskiej postawy Martin też coś napisał na blogu :P A także dziękuje wszystkim za wsparcie, że w niego wierzą:D
Romulus - 2009-02-23, 17:15
:
Umiarkowanie wierzyłem w niego, kiedy pisał UCZTĘ DLA WRON. Teraz już tylko ziewam, kiedy czytam jego nie-bloga. A że PLiO cenię wyżej, niż inne dzieła pisarza, a nawet wyżej niż jego samego - to i nie płakałbym długo po jego śmierci. 8)
Kennedy - 2009-02-23, 17:28
:
Rozmiar całości chyba Brodacza przytłoczył... Mam nadzieję, że skończy cykl, prędzej czy później. Chyba wolalbym później, bo jesli Martin ma pisac na siłę, byle kolejne tomy wychodziły, to juz niech lepiej w ogóle nie pisze.
Z PLiO przeczytalem dwa tomy, posiadam je na pólce. Podobało się, pociągnę to kiedyś dalej - acz brak dalszych tomów, jak też perspektywa, że ukażą się raczej w dalszej przyszłości niz bliższej (jeśli w ogóle), troche mnie zniechęca. Nie lubię zostawiać cykli niedokończonych, a jeszcze bardziej nie lubię czekac na ciągi dalsze.
Liv - 2009-04-14, 09:19
:
Not a Blog G.R.R. Martin napisał/a:
I have finally come to the conclusion that I need a partner for the DANCE as well, a collaborator to help me finish the remaining books in A SONG OF ICE AND FIRE.

Once I reached that realization, there could be only one possible choice -- my oldest friend in this field, winner of the Nebula and the World Fantasy Award, multiple Hugo loser, the brilliant, irascible, and ever-stylish Howard Waldrop.



H'ard and I have worked together before, of course. He was part of my Wild Cards series since the beginning, writing the very first story for the very first book, "Thirty Minutes Over Broadway" (JETBOY LIVES!), and he intends to write the last Wild Cards story too, once we decide to wrap up the series. But our collaborative efforts go back decades beyond that. Howard and I first began to correspond in 1963, when we were both in high school and John F. Kennedy was in the White House, but we did not actually meet until 1972, at a convention in Kansas City, Missouri. We took an immediate liking to each other, and sat down at once to write the SF adventure classic that would ultimately be known as "Men of Greywater Station." I came up with the universe, the planet Greywater, the sentient fungus, and characters named Delvecchio and Granowicz. H'ard contributed the military expertise (he was just out of the army), and characters named Otis and Eldon. (Neither of us remembered to put girls in the story, unfortunately, which was kind of odd when you think on it, since we started writing it in a Playboy Club).

Now, some of you familiar with the Waldrop oevre may object, and argue that H'ard doesn't write epic fantasy. Tush, tush. You know nothing! Truth be told, Howard was writing epic fantasy long before I was. When the two of us were still in high school, contributing text stories to the dittoed comic fanzines of the day, I was doing superhero stories in prose, but Howard was writing great stuff about musketeers, gladiators, and a whole SERIES of stories about a Sword & Sorcery hero known only as the Wanderer, whose exploits were recorded in the sacred tomes known as the Chronicles of Chim-Wazle (okay, okay, I stole that name for my Jack Vance story, don't tell Howard). He's no stranger to swords, not at all.



Howard is as excited as a one-legged man at an ass-kicking contest at the prospect of us working together again, and has promised to jump right into A DANCE WITH DRAGONS and wrap it all up in a month or two, knocking out the remaining chapters with the same speed with which he's knocked out his own novels, THE MOON WORLD and I, JOHN MANDEVILLE. He has plans for some exciting new characters as well. Wait till you guys meet the mysterious knight with the three dodo birds on the shield and his three goofy serving men!! It's even possible that the Wanderer himself will make a comeback, which I know would thrill all of you who were reading about him in BATWING and CORTANA back in 1965.

Meanwhile, I'll be in the hot tube with some babes in bikinis, sipping some Irish Mist and watching my TIVO replay of the Giants victory over the Patriots in the last Super Bowl but one. Hey, maybe I should tell Howard to work in a knight called Ser Tyree...


Taaak ... :IP Go George!
Romulus - 2009-04-14, 10:57
:
Nie chce być złośliwym trollem :badgrin: (kogo ja oszukuję?: chcę!!!) - ale muszę to napisać: a nie mówiłem? Brodacz poszedł jednak za głosem rozsądku. Nawet jeśli umrze, to jest oficjalny kontynuator :) Oczywiście: żyj, Dżordż sto lat! Ale i tak się cieszę - jest szansa, że przeczytam finał przed 40 //kas
Tigana - 2009-04-14, 13:27
:
--> Liv - a zauważyłaś,że ten njus był napisany 1 kwietnia? :P

Dzień później

George R.R.Martin napisał/a:

Okay, you got me.

Some of you, anyway.

Howard is a swell writer and all, but he's even slower than me. (By the way, all that stuff about the Wanderer and the Chronicles of Chim-Wazle is true).

Guess I'll just have to finish Dancing by myself.

See you again next April, boys and girls. Bya, bya, bya.


So Romulus //mur
Liv - 2009-04-14, 13:38
:
Nie ;)
Romulus - 2009-04-14, 14:08
:
Super --_- Dałem się nabrać. Ale... (zawsze jest jakieś "ale" jak mawia nieśmiertelny klasyk "Filipińczyk"). Ale widać, że Dżordżowi pomysł nie był obcy :badgrin: Szkoda że potraktował go jako żart. Nie powinien :badgrin:
Shadowmage - 2009-04-18, 09:18
:
Ja się nie dałem nabrać :)

I tak ktoś dokończy pośmiernie jakby co, więc na razie kooperanta nie ma problemu. Znając Dżordżiego nawet jakby miał pomocnika, to i tak by co chwilę coś zmieniał i poprawiał, więc wcale nie jes powiedziane, że by szybciej poszło.
Moonlight - 2009-04-18, 16:07
:
No cóż. Dziwne ale po przeczytaniu wydanej części PLiO nie mam ochoty do niej wracać, nawet jakby została wydana. Wiem, że mi się to zmieni, ale takie podejście lubię, po co czekać skoro nie trzeba ;) Cóż, dobrze, że nie tylko Martin wielkim pisarzem jest (był).
Romulus - 2009-05-25, 19:09
:
A ja właśnie przeczytałem "wyciękniętego" pilota do serialu na podstawie PLiO (Dzięki Livvy :* ). Rzeczywiście, bardzo wierny pierwszym rozdziałom Gry O Tron. To bardzo dobrze wróży na przyszłość, choć przecież nie pogniewałbym się za wycięcie prologu z Innymi. Nawet się ociupinkę po lekturze podekscytowałem :) I czekam z wytęsknieniem tym większym, im dalej nieokreślone jest zakończenie przez Martina kolejnego tomu. W sumie Gra O Tron - w takim tempie "scenariuszowym" to mógłby być z powodzeniem 1 sezon serialu (te wszystkie zwroty akcji pod koniec...).

Zwizualizowałem sobie także opisywaną czołówkę - tu troszkę było gorzej, bo muzyki nie ma jeszcze... Mam tylko nadzieję, że żadnych gwiazd nie będzie w obsadzie. I wierzę w sukces.

Gdyby ktoś chciał porównać to przeklejam link: http://winter-is-coming.b...ipt-leaked.html
KreoL - 2009-06-24, 14:29
:
Cytat:
I almost hate to say anything here, for fear of jinxing it... but for what it's worth, the last six weeks or so have been the most productive period I've had on A DANCE WITH DRAGONS in... well... a year at least, maybe several. In the last three days I've completed three new chapters. Not from scratch, mind you, these were all chapters that had been partially written, and in some cases rewritten, for months if not years. But they're finally done, and I've just reread them, and I'm almost convinced that they're Not Crap.

We'll see how I feel tomorrow.

Anyway, I know I don't talk about DANCE frequently here, and that's not going to change. Sorry, but I'm never going to be one of these writers who blogs daily about how many words they produced today. I don't like to talk about the good days for fear of jinxing myself (all writers are superstitious at heart, just like baseball players), and I don't like to talk about the bad days... well, just because. Writing is like sausage making in my view; you'll all be happier in the end if you just eat the final product without knowing what's gone into it.

But I am making a small exception now because... well, I'm feeling rather jazzed right now, and for the first time in a very long while, I think I can see a glimmering that might just be a light at the end of the tunnel.

Now if I can only slash through the Meereenese knot that I've been worrying at since 2005, I may actually start to get excited.



Kolejna dawka optymizmu autora ;)
Jander - 2009-06-24, 14:41
:
Wydaje mi się, że jakiś profesjonalista pisze mu te notki. Zwyczajowo ludzie już dawno zapomnieliby o książce, a tak dużo osób jeszcze wierzy w jej wydanie. ;)
Tomasz - 2009-06-24, 14:54
:
Jander napisał/a:
Wydaje mi się, że jakiś profesjonalista pisze mu te notki. Zwyczajowo ludzie już dawno zapomnieliby o książce, a tak dużo osób jeszcze wierzy w jej wydanie. ;)


Ja powoli skłaniam się do złożenia przysięgi, że jak mu się jakimś cudem zdarzy skończyć tę książkę to ja jej nie kupię i nie przeczytam. Może nawet założę bloga i co jakiś czas będę pisał jak mi dobrze idzie szykowanie się do jej zakupu i rozpoczęcia czytania. I będę pisał że zdecydowanie jestem bliżej czytania jej niż byłem 5 lat temu.
Szacunku do czytelników zero. S.Erikson ze swoją MKP bije dzięki temu brodacza z łatwością.

Podstawowe pytanie w tej chwili to czy Martin zaczynając serię wiedział jak ją skończy czy w ogóle nie miał i nadal nie ma pojęcia?
Shadowmage - 2009-06-24, 15:08
:
Teoretycznie zaczynając wiedział, ale później mu się wszystko rozrosło i pokomplikowało... przypuszczam, że nadal wie, jak całość ma się zakończyć, ale być może chce opisać wszystkie kluczowe wydarzenia prowadzące do wielkiego finału, a nie - tak jak w pierwszych tomach - niektóre wydarzenia pomijał i czytelnik dowiadywał się o nich z relacji i rzucanych mimochodem uwag.
Romulus - 2009-06-24, 16:42
:
E, jak dla mnie to GRRM zaczął się powtarzać w powtarzaniu, że nie napisze nic o Tańcu... dopóki nie skończy... Światełko widzi. Fajnie. Ja wyglądam za okno i widzę skrawek słońca zza deszczowych chmur - jeszcze fajniej.

Ukaże się - to kupię. Niestety, to jedna z najlepszych sag fantasy, jakie mi się zdarzyło czytać. Jak na razie. Ale mógłby GRRM brać przykład z dyscypliny Eriksona. Chociaż - braku natchnienia nie przeskoczy.
Tomasz - 2009-06-24, 19:32
:
Romulus napisał/a:
E, jak dla mnie to GRRM zaczął się powtarzać w powtarzaniu, że nie napisze nic o Tańcu... dopóki nie skończy... Światełko widzi. Fajnie. Ja wyglądam za okno i widzę skrawek słońca zza deszczowych chmur - jeszcze fajniej.

Ukaże się - to kupię. Niestety, to jedna z najlepszych sag fantasy, jakie mi się zdarzyło czytać. Jak na razie. Ale mógłby GRRM brać przykład z dyscypliny Eriksona. Chociaż - braku natchnienia nie przeskoczy.


Erikson jesli się nie mylę zaplanował od razu tyle a tyle tomów i się tego trzyma. Jeśli ma potem od tego odcinać kupony to pewnie innymi wydarzeniami z tego samego świata. A brak natchnienia może zaowocować gorszą powieścią i tyle. Myślę że Martin może i coś zaplanował, ale niczym Jordan wpadł na pomysł rozbudowania fabuły, dorzucenia bohaterów itd i mu się to zaczyna rozłazić i chyba nie ma pojęcia jak to zacząć łączyć, no bo nie może zrobić wielkiego wątku pociągniętego przez tyle tomów a potem nijak się mającego do reszty. Zgodzę się że to jedna z najlepszych sag, ale zaczynam coraz bardziej stawiać w zestawieniu na Eriksona bo u niego widać że jakoś się to w kupę składa w jego głowie, nawet jeśli czytelnik tego nie rozumie jeszcze. U Martina całości nie widzę za bardzo.
A warto zauważyć, że z upływem czasu rośnie apetyt i Martinowi będzie trudno zadowolić czytelników. Jak się to w końcu ukaże to pewnie sprzeda się świetnie, ale jakościowo to przepowiadam wieeeeeeeelką klapę.
KreoL - 2009-07-20, 16:51
:
Są informacje o aktorach obsadznych w pilocie serialu :) http://grrm.livejournal.com/95840.html

Jednak Sean Bean ma pecha troche bo gra postacie co dosć szybko giną ;)
ASX76 - 2009-07-20, 17:19
:
KreoL napisał/a:


Jednak Sean Bean ma pecha troche bo gra postacie co dosć szybko giną ;)


Między innymi dzięki temu lepiej zapadają w pamięć jego kreacje aktorskie. ;)
Jander - 2009-07-20, 17:22
:
KreoL napisał/a:
Jednak Sean Bean ma pecha troche bo gra postacie co dosć szybko giną ;)

Mam gorzej - szybko giną wszystkie postacie, które zdążę polubić w książkach (i Pieśń wiedzie tutaj prym).
Elektra - 2009-07-20, 17:37
:
Ha! Nie pamiętam, jak konkretnie sobie wyobrażałam Jona Snowa, ale ten aktor pasuje idealnie. :)
Shadowmage - 2009-07-20, 17:39
:
E tam, Sharp był nieśmiertelny :D
Procella - 2009-07-20, 19:59
:
Elektra napisał/a:
Ha! Nie pamiętam, jak konkretnie sobie wyobrażałam Jona Snowa, ale ten aktor pasuje idealnie. :)

Fakt. I Sean Bean też świetnie pasuje do moich wyobrażeń na temat Neda.
Jander - 2009-07-20, 21:22
:
Swoją drogą dla osób wkurzających się na Martina za opieszałość w pisaniu - zbiór opowiadań "Ostatnie Niebezpieczne Wizje" pod redakcją Harlana Ellisona czeka na wydanie od ponad 30 lat. Część autorów, którzy napisali do niego opowiadania, już nawet nie żyje. Sam Ellison ma już 75 lat i dalej liczy na wydanie. Więc nie jest z Martinem tak źle. ;)
Romulus - 2009-07-20, 22:25
:
Jander - po prostu ogrzałeś moje zamienione w lód serce :badgrin:

Shiiiiiiieeeeeeeeeeeet - to mój komentarz do obsady a la senator Davis z The Wire :mrgreen:
Nie to, że nie lubię Beana, ale po co im tam znane pyski w obsadzie? HBO nie dosięgnął kryzys i już nie oszczędzają zielonych? Bo Seana Beana o kryzys nie podejrzewam - w serialach HBO grali najwięksi (Meryl Streep, Al Pacino). Ale na ogół wyjątkowo. Do obsady pasuje jednak, mimo że ma znaną gębę.
Shadowmage - 2009-07-21, 08:02
:
Romulusie, tu też gwiazda nie będzie grała jakoś strasznie długo przecież :D
rkoss - 2009-08-20, 22:45
:
Na mój gust Sean Bean byłby idealny do roli Sandora Clegane. Ten facet jest idealnie stworzony do niesympatycznych ról gości o krzywym i nieprzyjemnym grymasie. Trzasnąć mu tylko charakteryzację poparzeń na pól twarzy, krzywy grymas i nienawiść w oczach już ma. Bean dobrze odnajduje się w rolach agresywnych i porywczych postaci, Sandor Clegane to wymarzona rola właśnie dla niego. Na Neda Starka nadawałby się ktoś o łagodniejszym wyrazie twarzy i spokojniejszych, zimniejszych oczach.
A co do serialu to ciekawe co zrobią producenci jak po 10 latach puszczania odcinków dotrą do tego co ma się dziać w "Tańcu ze smokami". Zapewne GRRM wtedy i im będzie wciskał ciemnotę, że powieść jest już na ukończeniu :) Chyba, że ukończenie powieści zostawi filmowcom, przecież show must go on. Znając rozmach Hollywood to Inni okażą się kosmitami :) A Danny i jej smoki zostanie pokonana przez Jona Snowa, który wejdzie w posiadanie bomby atomowej, a i tak na końcu Danny i Jon wezmą ślub i będą żyć długo i szczęśliwe :) Na ślubie będą cudem ocaleni Ned i Rob :)
Romulus - 2009-08-21, 10:32
:
Bluźnisz, człowieku. To serial HBO. Może być lepszy, niż książka :) Chociaż pilot znamionuje raczej wierność powieści - obstawiałem, że "wytną" Innych. Ale pierwszy sezon (bo pewnie na tyle starczy im Gra O Tron) jest ich pozbawiony, poza prologiem.
Tomasz - 2009-08-21, 14:26
:
Romulus napisał/a:
Chociaż pilot znamionuje raczej wierność powieści - obstawiałem, że "wytną" Innych.


Co gdzie jak kiedy? jaki pilot? gdzie jest?
Romulus - 2009-08-21, 16:52
:
Mea culpa. Scenariusz pilota.
A dostępny w sieci. Liv w tym temacie wcześniej "poczęstowała" linkiem. Jeśli to rzeczywiście scenariusz: to zapowiada się naprawdę obiecująco. Pilot to w sumie pierwsze rozdziały GRY O TRON, kończący się "upadkiem" Brana.

Przeklejam link: http://winter-is-coming.b...ipt-leaked.html

EDIT: link już martwy. Jeśli ktoś jest chętny, to mogę mailem podesłać.
rkoss - 2009-08-25, 16:58
:
Serial i tak będzie warty zobaczenia, nie wiadomo tak do końca jak to będzie z tą wiernością książce, ale nie zabraknie rozmachu i efektów. No na pewno nie zrobią takiej masakry co polscy filmowcy z Wiedźminem, do dziś pękam ze śmiechu jak sobie przypomnę tego małego gumowego smoka :)
Procella - 2009-08-26, 14:29
:
E tam, mały gumowy smok był uroczy, przypominał wiewiórkę z "Epoki lodowcowej" //hurra :psycho: :-PP :badgrin:
Romulus - 2009-08-26, 16:05
:
Przesadzacie, to był smok na miarę naszych możliwości (choć może prawdą jest, że Lew Rywin - producent serialu i filmu - "kręcił na nim loda", dlatego te efekty takie mizerne :) ). Ale serialowa wersja PLiO tez nie będzie walić po oczach efektami, jak w kinie. Podejrzewam, że będzie widać gołym okiem efekty. To nie grzech, tylko telewizja. Nawet HBO nie szarpnie się drugi raz na takie koszty, jak przy RZYMIE, który był ponoć najdroższą jej produkcją. I (ponoć), mimo gigantycznego sukcesu, ledwie się zwrócił przez te koszty.
Tomasz - 2009-08-26, 18:02
:
PLiO tak naprawdę mało efektów potrzebuje. To nie wystawne dzieło fantasy. Zwróćcie uwagę że większość pierwszego tomu to prawie materiał na teatr. Jedyne efekty większe to narodziny smoków i scenografie. Czy ja przegapiłem coś? Przecież tam nie ma nic wystawnego, fantastycznego, magicznego itd.
Romulus - 2009-08-26, 19:53
:
Dziś nawet bitwę łatwo nakręcić - tzn. "sklonować" statystów. W 3 sezonie THE TUDORS też było widać, że to "sztuczne" twory, ale nie psuło to efektu. A w GRZE O TRON bitew wymagających tysięcy statystów raczej nie ma. Ale bajkowe będą efekty w obrazowaniu choćby Orlego Gniazda. Winterfell - ogromne zamczysko, zatem też je komputerowo wzbogacą. Podobnie, jak Królewska Przystań, czy pozostałe zamki. Mam nadzieję, że fajnie to będzie zrobione.
rkoss - 2009-08-27, 10:21
:
No i pytanie jak to będzie z wilkorami, jeżeli pójdą na łatwiznę to będą to po prostu duże psy :) , jednak i mogą zwierzaki "podkręcą" komputerowo. Niemniej w pierwszej części są jeszcze szczeniaczkami i można się ratować psami :) Ale z wysokimi kosztami produkcji muszą się liczyć, niech się im nie wydaje, że coś takiego można wyprodukować tanim kosztem. Bardziej zastanawiające jak im się uda utrzymać spójność, w książce jeszcze da się jakoś wyjaśnić i uporządkować wiele wątków, w filmie jest to trudniejsze.
Liv - 2009-08-27, 11:25
:
Dlatego nie kręcą filmu, tylko robią serial ;) co sprawę znacznie ułatwia.
rkoss - 2009-08-27, 20:36
:
Źle myślisz. W serialu sprawa nie będzie wcale łatwiejsza, zwłaszcza jeżeli chodzi o spójność. Ciekawe jak widz będzie odbierał akcję jeśli 4 odcinki z rzędu będą działy się w tym samym czasie tylko w różnych lokacjach. Biorąc pod uwagę fakt, że zazwyczaj odcinek trwa jakieś 45-60 min. nie wiem czy uda im się wbić na tyle akcji, aby obskoczyć wszystkie ważne wydarzenia danej chwili. My jesteśmy mądrzy, znamy książkę, wiemy jak to u GRRM wygląda, ale serial będzie skierowany nie tylko do miłośników jego twórczości. Przeciętny widz może się pogubić. I w tym cała trudność dla HBO, aby tak się nie stało.
Liv - 2009-08-27, 20:52
:
:roll: Taak ... Najbardziej zawiła i skomplikowana fabuła jaką przeniesiono z scenariusza na ekran to Carnivale. Jakoś HBO nie miało z tym problemów ... podobnie z Rzymem ... więc naprawdę, wątpię żeby mieli jakiekolwiek trudności przy Game of thron.
Ale oczywiście to moje zdanie.
Romulus - 2009-08-27, 20:53
:
Przesadzasz (rkoss oczywiście, bo z Liv się zgadzam, tyle że wyprzedziła moje myśli nieco :) ). HBO robiło trudniejsze rzeczy. A książka ma w gruncie rzeczy prostą konstrukcję: nie ma jednego głównego bohatera, dzieje się w średniowiecznym otoczeniu, w kilku lokacjach (pierwszy tom). Nie będzie trudno pokazać kilka wątków jednocześnie skupionych wokół kilku bohaterów. Poza tym HBO nie robi seriali na tej samej zasadzie, jak stacje ogólnodostępne. Wystarczy za przykład wziąć sztandarowe produkcje tej stacji, aby się przekonać, że nie robią serialu, który za wszelką cenę musi trafić do jak największej liczby widzów i tak, aby każdy, najgłupszy zrozumiał. The Wire, The Sopranos i mnóstwo innych seriali pokazuje, że kierują swój przekaz do inteligentniejszego widza, niż ten, który masowo zaludnia sale kinowe. Inteligentna rozrywka. Zresztą, to stacja kodowana i płatna, zatem o ograniczonej dostępności.
Tomasz - 2009-08-27, 22:34
:
Jakoś, tak jak moi przedmówcy jestem spokojny że sobie poradzą. Dotąd HBO nie zawiodło a o wiele bardziej skomplikowane rzeczy robili. Gra o Tron nie powinna im sprawić tyle trudności.
rkoss - 2009-08-28, 12:42
:
Nie o to chodzi, że nie wierzę w HBO. W zasadzie to najlepsza wiadomość z możliwych, że za ten projekt zabrało się właśnie HBO, a nie np. Hallmark :) Znam i doceniam produkcje HBO, jedynie zauważam kilka pułapek. Mam nadzieję i wierzę, że będzie to serial udany, który będzie zrozumiały, interesujący i satysfakcjonujący dla każdego widza, niezależnie od tego czy zna PLiO czy nie. Jednak nie będzie im łatwo dobrze to zrobić, a przede wszystkim nie będzie tanio. Po pierwsze o wiele łatwiej nakręcić serial na podstawie własnego pomysłu aniżeli adaptować powieść, wielowątkową do tego. Już jest kontrowersyjny przykład, jak ktoś wcześniej zaznaczył, w scenariuszu pierwszego odcinka zabrakło wątku z Innymi. Już tu kogoś ten fakt drażni, mimo, że jest logiczny, bo po co komplikować sprawę z Innymi skoro tak naprawdę wzbogacą fabułę dopiero w którymś kolejnym sezonie. Dla niezorientowanego widza jest to zbędny wątek już na samym początku. Dla fana GRRM brak takiego wątku może być irytujący. HBO mimo, że ma świetne projekty ma z nimi ogromne problemy natury finansowej. Rzym, jak napisał Romulus, ledwo się zwrócił. Carnivale ze względu na zbyt niską oglądalność (co nie znaczy, że była niska) i wysokie koszty produkcji zarzuciło projekt, nie wyjaśniając wielu wątków. Oby ten problem nie dotknął serial PLiO. Czyli będą musieli znaleźć złoty środek między kosztami produkcji, a jej jakością - oby to drugie nie ucierpiało. A teraz kwestia widowni. Aby wygenerować właściwą oglądalność, która pozwoli, aby serial na siebie zarobił, musi trafiać do największej liczy widzów. Ma być jedną z tych pozycji dla, której widzowie będą przedłużać abonament na HBO, a inni wykupywać. Z tego tytułu serial ma być jasny, składny i zrozumiały dla każdego kogo na to stać, bez względu na poziom jego inteligencji i kojarzenia faktów. Poza tym HBO uderzy z serialem najpierw w USA. Romulus jak myślisz, jak duże jest w USA środowisko tzw. "inteligentnego widza" :) Mam nadzieję, że wszystko ułożą w taki sposób, że nie będą musieli zawieszać serialu po pierwszym sezonie. Gorąco kibicuję HBO, ale stoją przed trudnym zadaniem, aby ująć jak największą część fabuły powieści, zrobić to dobrze i zrozumiale, a przede wszystkim w taki sposób, aby wszystko zapierało dech w piersiach - akcja, lokacje, fabuła, gra aktorska. Mając to wszystko na uwadze mogę powiedzieć jedno - Good luck HBO :)
Romulus - 2009-08-28, 12:57
:
rkoss napisał/a:
Romulus jak myślisz, jak duże jest w USA środowisko tzw. "inteligentnego widza" :)

He, he... Sześć sezonów The Sopranos, pięć sezonów The Wire, sześć sezonów Entourage (choć to akurat komediowy show); duży sukces miniserii: Kompania Braci, John Adams, Generation Kill. I - co najważniejsze - sukces True Blood. Bo, mimo wszystko, ryzyko tkwi w tym przypadku w tym, że PLiO to fantasy. Aczkolwiek strawna, bo prawie pozbawiona magii, ale jednak. Toteż właśnie w sukcesie True Blood upatrywałbym nadziei na sukces PLiO na małym ekranie.
Liv - 2009-08-28, 13:24
:
True blood też jest adaptacją serii Harris, i wierz mi bo przeczytałam wszystkie wydane do tej pory książki o Sookie, serial bardzo, ale to bardzo różni się od cyklu, co nie przeszkodziło HBO w odniesieniu telewizyjnego sukcesu.

Poza tym PLiO ma bardzo duży fandom i stacji będzie łatwo budować na nim widownię, ludzi którzy co tydzień będą powracać przed ekrany telewizora, nabijając im ranking.
Druga sprawa; sama marka HBO, dla niektórych jest wystarczającą reklamą.
Po trzecie, obecnie panuje moda na seriale sci-fi, fantasy więc lepszego momentu na przeniesienie PLiO na ekran, nie mogli wybrać ;)

Ach i jeszcze jedno ... dlaczego HBO miałoby najpierw uderzyć w USA?( nie mówię, że nie, bo to w końcu amerykańska stacja ale...) Większość ich produkcji jest współfinansowana przez telewizję Angielską i z tego co się orientuję, ich seriale mają taką samą datę premiery w obu krajach.
Istnieje jeszcze iTunes gdzie można kupować odcinki różnych seriali - dostęp globalny.
Tomasz - 2009-08-28, 15:56
:
Romulus napisał/a:
Bo, mimo wszystko, ryzyko tkwi w tym przypadku w tym, że PLiO to fantasy.
Ale to fantasy z małą zawartością fantasy. To nie Erikson z walką między bogami, zakręconym systemem magii itd. W tym by pewnie HBO sukcesu nie odniosło. A PLiO to przede wszystkim intrygi. Właśnie jak w Rzymie. A Rzymu do tego serialu stawiać nie trzeba. Chyba jednak klimaty średniowieczne są łatwiejsze. Do tego pierwszy tom jest bardzo spójny, dość hermetyczny bez rozmachu. Powinien pozwolić HBO przyciągnąć sporo widzów.

rkoss napisał/a:
Ma być jedną z tych pozycji dla, której widzowie będą przedłużać abonament na HBO, a inni wykupywać.


W ciemno mnóstwo fanów, w końcu jednego z najpopularniejszych cyklów fantasy, do tego oczekujących niecierpliwie na ciąg dalszy, zakupi abonament. Jak to w Polsce rzucą to sam się zastanowię. Do tego można w ciemno obstawiać lepszą sprzedaż na dvd niż "Rzymu" czy innych seriali HBO. Filmowy Tolkien pokazał że fantasy to potencjał. A klimat intryg i mała dawka elementów fantasy powinna przyciągnąć wielu nowych fanów. Kto wie, tak przy okazji czy brodacz nie czeka z kolejnym tomem na serial HBO.
Romulus - 2009-08-28, 17:17
:
W sumie racja.
True Blood ma rewelacyjną oglądalność. A dodając do tego fakt, że dzięki ściąganiu z sieci jest ona już dwukrotnie lub trzykrotnie wyższa - tak samo będzie z PLiO.
Tomasz - 2009-08-28, 18:33
:
Romulus napisał/a:
W sumie racja.
Wreszcie chociaż raz ty się ze mną zgadzasz a nie ja z tobą :)
rkoss - 2009-08-30, 15:11
:
Akurat to, że to jest fantasy może okazać się już na dzień dobry zaletą a nie wadą, jak zauważa Liv, teraz jest moda na m.in. fantasy. Widzowie nie znając PLiO i tak będą się spodziewali jakiejś fascynującej opowieści. Przecież fantasy zawsze niesie ze sobą niezwykłe efekty, świat i postacie - dlatego, choćby z ciekawości, serial PLiO przyciągnie widzów. PLiO jest jednak fantasy pełną gębą, choć innym, odbiegającym od tego co tradycyjnie sobą reprezentuje. Co prawda nie ma żadnych elfów, krasnoludów i magów, ale są tu i smoki, stwory rodem z fantasy, jest też i pewnego rodzaju magia - chociażby ożywianie umarłych (Berric Dondarion) czy też jakieś zabójcze cienie zrodzone z krocza :) kobiety w czerwieni. Dobrze jednak jakby HBO spróbowało trzymać się powieści tak wiernie jakby się to dało, chyba, przynajmniej nam, powinno na tym zależeć.
mec - 2009-08-30, 21:51
:
rkoss napisał/a:
ożywianie umarłych (Berric Dondarion) czy też jakieś zabójcze cienie zrodzone z krocza :) kobiety w czerwieni


można się spodziewać że w scenariuszu takie rzeczy mogą powycinać :roll:
rkoss - 2009-09-07, 13:45
:
No coś na pewno wytną. Ważne żeby nie odbiegało to za bardzo od książki. Hmmm, swoją drogą ciekawe jak bardzo wiernie można zrobić film (serial) na podstawie tak rozbudowanej książki. Wiem, wiem, niby gra o tron jest w miarę spójna, ale ja już o tym piszę w perspektywie całej PLiO. Przypuszczam, że każdy sezon to będzie jeden tom, a wątków i postaci będzie raczej przybywać. W prologu z Innych rezygnują, choć muszą wrócić do tego tematu podczas wyprawy Mormonta za mur. A co z innymi wątkami, aż trudno znaleźć jakikolwiek wątek, z którego można by zrezygnować albo chociaż spłycić.
ASX76 - 2009-09-07, 14:48
:
rkoss napisał/a:
A co z innymi wątkami, aż trudno znaleźć jakikolwiek wątek, z którego można by zrezygnować albo chociaż spłycić.


Nie doceniasz amerykańskich twórców. Oni potrafią wszystko. W każdą stronę. :-P
dworkin - 2009-09-07, 16:02
:
Dadzą sobie rade. Z każdej historii są w stanie wydobyć scenariusz. Zresztą, Martin również będzie brał w tym udział (jako producent wykonawczy, ale także scenarzysta).
Co do samej wizji serialu, sądzę, że twórcy skupią się głównie na intrygach i psychologii bohaterów. Bitwy, przemarsze, itp. potraktują wzorem Rzymu. A jeśli chodzi o elementy fantastyczne, obawiam się, że prawie nie będzie ich widać. Choć na pewno nie da się pominąć np. smoków.

Mam nadzieję, że szykuje się nam serial wszech czasów. Jak dotąd miejsce to przyznawałem genialnej Kompanii Braci.
MadMill - 2009-09-08, 21:40
:
Szkoda, że Martin nie skończył PLiO po pierwszym tomie, byłoby tak pięknie...

Skończyłem Ucztę dla wron, prawie 1000 stron a mam wrażenie, ze akcja się o krok nie posunęła. Jaime wypomina siostrze, ze się puszcza, Carsei jest wredną suką, która by wszystkich pozabijała i zostawiła swojego syna tylko, wszyscy jej działają na nerwy, a ona działa mnie. Aryja i Sansa to dwie ciepłe kluchy, Sam jęczy jakby nie wiadomo co się działa Brienne straci zbędne kilogramy... akcji porywa jak mecz polskich piłkarzy...

OK, Martin dalej pisze bardzo dobrze, ale pisze o niczym, jest to nudne, a ostatnia strona powieści rozbraja - to, że mu się nie zmieściły w jednym tomie te wszystkie wydarzenia z Muru i za Murem. Ktos wierzy jeszcze w Taniec ze smokami?
Romulus - 2009-09-08, 22:05
:
MadMill napisał/a:
Szkoda, że Martin nie skończył PLiO po pierwszym tomie, byłoby tak pięknie...

Skończyłem Ucztę dla wron, prawie 1000 stron a mam wrażenie, ze akcja się o krok nie posunęła. Jaime wypomina siostrze, ze się puszcza, Carsei jest wredną suką, która by wszystkich pozabijała i zostawiła swojego syna tylko, wszyscy jej działają na nerwy, a ona działa mnie. Aryja i Sansa to dwie ciepłe kluchy, Sam jęczy jakby nie wiadomo co się działa Brienne straci zbędne kilogramy... akcji porywa jak mecz polskich piłkarzy...

OK, Martin dalej pisze bardzo dobrze, ale pisze o niczym, jest to nudne, a ostatnia strona powieści rozbraja - to, że mu się nie zmieściły w jednym tomie te wszystkie wydarzenia z Muru i za Murem. Ktos wierzy jeszcze w Taniec ze smokami?

Amen, panie, amen. Jedynie wątek księcia Dorne, co nieco blasku przydał tej smutnej "produkcji" książkowej. Do poprzednich tomów nie umywa się. Może jeszcze dorzuciłbym watek Cersei i nieoczekiwanego zwrotu akcji w Królewskiej Przystani. Ale nie wiem, czy - jak u Jordana - nie jest to już rozmywanie akcji. Poza tym dodawanie kolejnych bohaterów (Żelazne Wyspy) - może czemuś służy (zwłaszcza że do tej pory, poza Theonem, nie było przedstawiciela tamtego królestwa), ale też rozwój tego wątku "capi" Jordanem. Ale cóz poradzić, poza Eriksonem, to najlepsza saga fantasy od lat. Czekać trzeba i wierzyć. Ale już nie czytam nie-bloga Brodacza. Szkoda czasu.
Kennedy - 2009-09-08, 22:11
:
MadMill napisał/a:
Ktos wierzy jeszcze w Taniec ze smokami?

Ja tam wierzę, że go Martin w końcu łaskawie wyda, bardziej się obawiam o losy następnych części. Niby tylko dwie, ale... no właśnie.
Co do jakości to się nie wypowiadam, zatrzymałem sie na Starciu królów. Może jeszcze w tym roku zdołam dobrnąć do Uczty. A może nie. Nie śpieszę się.
Romulus - 2009-09-08, 22:16
:
Kennedy napisał/a:
MadMill napisał/a:
Ktos wierzy jeszcze w Taniec ze smokami?

Ja tam wierzę, że go Martin w końcu łaskawie wyda, bardziej się obawiam o losy następnych części. Niby tylko dwie, ale... no właśnie.

Tylko dwie? Wierzysz w to? To ostatnia będzie gejzerem akcji alob gruba jak encyklopedia. Albo jedno i drugie.
Kennedy napisał/a:
Co do jakości to się nie wypowiadam, zatrzymałem sie na Starciu królów. Może jeszcze w tym roku zdołam dobrnąć do Uczty. A może nie. Nie śpieszę się.

Do końca NAWAŁNICY MIECZY - żal odkładać. UCZTA DLA WRON - jak napisał Mad - dobrze napisana, ale nudnawa. Z małymi rodzynkami.
Kennedy - 2009-09-08, 22:22
:
Romulus napisał/a:
Kennedy napisał/a:
MadMill napisał/a:
Ktos wierzy jeszcze w Taniec ze smokami?

Ja tam wierzę, że go Martin w końcu łaskawie wyda, bardziej się obawiam o losy następnych części. Niby tylko dwie, ale... no właśnie.

Tylko dwie? Wierzysz w to?

Nie :mrgreen: Wszak PLiO miała być pierwotnie "tylko" trylogią.

Cytat:

Do końca NAWAŁNICY MIECZY - żal odkładać. UCZTA DLA WRON - jak napisał Mad - dobrze napisana, ale nudnawa. Z małymi rodzynkami.

To Nawałnice na pewno niedługo obadam, tylko sobie pierwsze dwa tomy przypomnę, bo dawno temu je czytałem. Uczta poczeka.
dworkin - 2009-09-08, 22:37
:
MadMill napisał/a:

Skończyłem Ucztę dla wron, prawie 1000 stron a mam wrażenie, ze akcja się o krok nie posunęła.

Bo się nie posunęła :mrgreen: Ale, spokojnie, kolejni bohaterowie giną, sytuacja się upraszcza. Powoli aproksymujemy do końca ;)

Cytat:

Ktos wierzy jeszcze w Taniec ze smokami?

Ja wierzę. Martin ma dopiero 61 lat (tyle co Sapek, tak à propos). Wnioskując z Nie Bloga, jest w całkiem dobrej formie (udziela się przy produkcji serialu, wciąż odwiedza jakieś konwenty, nie mówiąc o innych zajęciach).

EDIT: Romulus napisał/a:

Tylko dwie? Wierzysz w to? To ostatnia będzie gejzerem akcji alob gruba jak encyklopedia. Albo jedno i drugie.

Też się nad tym zastanawiałem. Wydaje się oczywiste, że dzieci Starków mają do odegrania kluczową rolę w rozwiązaniu fabuły. Zastanawiałem się, jak on chce to zrobić w tylko dwóch tomach, bez większego przeskoku czasowego.

Cytat:

Ale cóz poradzić, poza Eriksonem, to najlepsza saga fantasy od lat.

Swoją drogą, w którymś czasopiśmie branżowym przeczytałem recenzję porównawczą tych dwóch tworów i autor doszedł do wniosku, że są równorzędnie świetne. Osobiście się z tym nie zgadzam. Mimo, że Eriksona czytałem z wielkim zainteresowaniem, nie umiem postawić go na równi z Martinem. Ten drugi to jednak trochę wyższa klasa.
MadMill - 2009-09-08, 22:47
:
dworkin napisał/a:
Mimo, że Eriksona czytałem z wielkim zainteresowaniem, nie umiem postawić go na równi z Martinem. Ten drugi to jednak trochę wyższa klasa.

Czysto pisarsko pewnie tak, ale znowu dochodzi pomysłowość, zaangażowanie, chęci... i Martin strasznie denerwuje czytelników. ;)
Romulus napisał/a:
Tylko dwie? Wierzysz w to? To ostatnia będzie gejzerem akcji alob gruba jak encyklopedia. Albo jedno i drugie.

Powieści zaczęły żyć własnym życiem od Nawałnicy, trochę jakby to się Martinowi spod kontroli wymknęło.
dworkin - 2009-09-08, 23:22
:
MadMill napisał/a:

Czysto pisarsko pewnie tak, ale znowu dochodzi pomysłowość, zaangażowanie, chęci... i Martin strasznie denerwuje czytelników. ;)

Jeszcze 6-7 lat temu może miałbym inne zdanie. Ale dzisiaj z pobłażliwością spoglądam na światy podobne malazańskiemu uniwersum, gdzie magia jest na wyciągnięcie ręki a jej użytkownicy mogą wszystko.Lecz trzeba przyznać, że w porównaniu do podobnych twórców Erikson wychodzi z tego wręcz znakomicie. Świat (trochę gorzej) i fabuła, mimo wszystko, są spójne.
Ideałem magicznej dziedziny cały czas pozostaje dla mnie Ziemiomorze Ursuli Le Guin. Martin, choć jego świat nie jest stricte magiczny (przynajmniej jeszcze takim się nie objawił), również bardzo zgrabnie z tego wybrnął.

Inne spojrzeniem na tę kwestie stanowi Dukajowy Ruch Generała. Imo, bardzo przekonujący.
Romulus - 2009-09-09, 06:54
:
Fakt, Martin jest lepszy literacko. Powieści są napisane tak, że nawet ta ostatnia, nudna część czyta się bez bólu a drażni tylko jej rozlazłość. Erikson ma cięższą rękę. Ale jego świat jest ogromnie skomplikowany, nawet jeśli przepełniony magią, to wszystko jest zbudowane jak wielowarstwowa budowla i trzyma się kupy. Od fabuły po system magii, który przyprawia o ból głowy - nie jest tak prosty, jak w innych powieściach tego typu. Poza tym ogromną zaletą Eriksona, która pozwala minimalizować w moich oczach jego wady, jest to, że facet ma plan tej sagi, trzyma się go konsekwentnie i prowadzi fabułę do finału. Co innego, że nie wiadomo, jak ten finał będzie wyglądał. Powieści ukazują się z regularnością, która sprawia, że nie zwątpiłem w sagi fantasy. Przy Martinie - osobiście nie wierzę, aby to on skończył PLiO. Jego nie - blog - kiedy go czytałem - pokazywał, że spędza czas na wszystkim tylko nie na pisaniu kolejnych tomów. A jak już coś napisze, to marudzi. Teraz praca przy serialu, który dopiero w powijakach castingowych jest, całkowicie go zaabsorbuje.

Bardzo chciałbym, aby okazało się, że nie mam racji i muszę odszczekiwać swoje słowa. Odszczekałbym je z przyjemnością. Ale, na razie, wychodzi na moje, niestety. I dlatego cenię wyżej Eriksona. Gdyby szli łeb w łeb z tempem pisania, Martin byłby na czele jeśli chodzi o jakość.
Liv - 2009-09-09, 09:19
:
dworkin napisał/a:
Ja wierze. Martin ma dopiero 61 lat (tyle co Sapek, tak à propos). Wnioskując z Nie Bloga, jest w całkiem dobrej formie (udziela się przy produkcji serialu, wciąż odwiedza jakieś konwenty, nie mówiąc o innych zajęciach).


Martin robi wszystko ... poza pisaniem DwD, a jego wpisy na LJ tylko to potwierdzają - zajmuje się produkcją serialu? Świetnie. Jeździ na konwenty? Jeszcze lepiej. Ale dlaczego do ciężkiej cholery nie skończy kolejnego tomu? Pięć lat to sporo czasu...
ASX76 - 2009-09-09, 11:00
:
Liv napisał/a:


Martin robi wszystko ... poza pisaniem DwD, a jego wpisy na LJ tylko to potwierdzają - zajmuje się produkcją serialu? Świetnie. Jeździ na konwenty? Jeszcze lepiej. Ale dlaczego do ciężkiej cholery nie skończy kolejnego tomu? (...)


Dlatego, że: zajmuje się produkcją serialu, jeździ na konwenty, ogląda mecze... ;)
I nie ma ochoty pisać. :-P
dworkin - 2009-09-09, 11:53
:
To i tak bez znaczenia. Przecież nie jesteśmy w stanie go zmusić. A nawet gdybyśmy mogli, to, jeśli dopadła go jakaś "blokada", nie ma w tym sensu. Może nadal jest znudzony/zmęczony tematem (w końcu nie wałkuje go od wczoraj), przestraszył się, że zbytnio popada w rutynę, i musi wziąć sobie długi (naprawdę długi) urlop. Nie wiem. Tak czy inaczej pozostaje nam chyba tylko cierpliwie czekać.
Tomasz - 2009-09-09, 19:07
:
Cytat:
To i tak bez znaczenia. Przecież nie jesteśmy w stanie go zmusić. A nawet gdybyśmy mogli, to, jeśli dopadła go jakaś "blokada", nie ma w tym sensu. Może nadal jest znudzony/zmęczony tematem (w końcu nie wałkuje go od wczoraj), przestraszył się, że zbytnio popada w rutynę, i musi wziąć sobie długi (naprawdę długi) urlop. Nie wiem. Tak czy inaczej pozostaje nam chyba tylko cierpliwie czekać.


Ale to robienie czytelników w durniów, którzy wydali forsę a końca opowieści nie poznają.
Zgadzam się z Romulusem, że podejście Eriksona daje mu ogromną przewagę.
Martin zaczyna robić wrażenie, jakby zasiadając do pisania pierwszego tomu nie miał nawet zarysu tego co będzie dalej i jak się to skończy. No bo niby jak on to chciał domknąć w trylogii? Teraz to sobie nie wyobrażam, żeby to się dało domknąć w dwóch albo nawet i czterech tomach. Namnożył wątków, które nijak się ku spotkaniu nie wybierają.
Metzli - 2009-09-09, 19:13
:
Troszkę się po drodze rozrosło... xD Coraz bardziej cenię, kiedy autor swój pomysł jest w stanie zamknąć w jednej powieści, rozwlekłe cykle jednak męczą. A sytuacja kiedy nie wiadomo czy uda mu się skończyć rozpoczętą historię.... szkoda słów (i nerwów) ;)

Jeśli w końcu wyjdzie Taniec ze smokami to mam wątpliwości czy to w ogóle kupię, emocje po PLiO dawno już opadły.
dworkin - 2009-09-09, 20:30
:
Jestem raczej wierny w czytelnictwie i miłości, dlatego poczekam ;) Zresztą nie jest to jedyna książką na którą warto czekać. Tyle pozycji jeszcze przed nami. A ile klasycznych, wciąż do przeczytania.
ASX76 - 2009-09-11, 14:04
:
Tomasz napisał/a:


Ale to robienie czytelników w durniów, którzy wydali forsę a końca opowieści nie poznają.

Namnożył wątków, które nijak się ku spotkaniu nie wybierają.


1. Wolne żarty... Czytelnicy wydali forsę na książki, które przeczytali i to jest ok.
Pretensje do autora, że nie chce mu się pisać, bo woli robić inne, przyjemniejsze rzeczy, to jedno, ale stawianie zarzutu, że "robi czytelników w durnia", jest nie w porządku. Napisanie opasłego, liczącego wiele stron tomiszcza nie jest sprawą ani łatwą ani prostą, tym bardziej, że wątków jest dużo i trzeba je jakoś sensownie/zgrabnie połączyć w całość, a Ser Martin ma już swoje lata... i chciałby jeszcze pokorzystać z życia, póki czas. A Wy najchętniej przystawilibyście Mu brzytwę do gardziołka, przywiązali do krzesła i kazali pisać. ;)
Jordan pisał swój cykl do końca życia, zakończenia nie było i jakoś nikt nie czyni z tego problemu, nie oskarża o czynienie krzywdy "biednym" czytelnikom. :-P

2. Jeszcze na to za wcześnie. W "Tańcu ze smokami" może się zacznie. ;)
Shadowmage - 2009-09-11, 15:23
:
Mnie się wydaje, że one właśnie zmierzają ku wspólnemu finałowi - ten jest nieodgadniony jeszcze, ale zarysy większej całości są już widoczne w cyklu od jakiegoś czasu.
Tomasz - 2009-09-11, 18:27
:
ASX76 napisał/a:
1. Wolne żarty... Czytelnicy wydali forsę na książki, które przeczytali i to jest ok.


No to chyba to są wolne żarty. Jak ktoś pisze powieść zamykającą się w jednym tomie to tak. Ale jak ktoś pisze pierwszy tom cyklu, to tak jakby składał ofertę czytelnikowi:
- kup i jak ci się spodoba to wydaj forsę na następne a ja za to ci dam zakończenie tej historii

Dlaczego amerykańscy pisarze trzaskają te cykle? bo na tym się najlepiej zarabia. Jak gość w pewnym momencie olewa sprawę i nie kończy to nabija czytelników w butelkę. Oszukuje i tyle. Fakt, że nie mam podstawy prawnej by go pozwać o zwrot forsy nie oznacza że moralnie jego postępowanie nie jest naganne i że nie może być ocenione jako oszukanie czytelnika.


ASX76 napisał/a:
Napisanie opasłego, liczącego wiele stron tomiszcza nie jest sprawą ani łatwą ani prostą, tym bardziej, że wątków jest dużo i trzeba je jakoś sensownie/zgrabnie połączyć w całość, a Ser Martin ma już swoje lata... i chciałby jeszcze pokorzystać z życia, póki czas.

A pewnie, że chce i może skorzystać z życia, tylko jakoś zapomniałeś o fakcie, że on korzysta z życia za pieniądze tej rzeszy czytelników, których zainteresował swoim cyklem i złożył pierwszym tomem obietnicę, że cykl będzie mieć zakończenie.
Romulus - 2009-09-11, 19:06
:
Tomasz napisał/a:
ASX76 napisał/a:
1. Wolne żarty... Czytelnicy wydali forsę na książki, które przeczytali i to jest ok.


No to chyba to są wolne żarty. Jak ktoś pisze powieść zamykającą się w jednym tomie to tak. Ale jak ktoś pisze pierwszy tom cyklu, to tak jakby składał ofertę czytelnikowi:
- kup i jak ci się spodoba to wydaj forsę na następne a ja za to ci dam zakończenie tej historii

Dlaczego amerykańscy pisarze trzaskają te cykle? bo na tym się najlepiej zarabia. Jak gość w pewnym momencie olewa sprawę i nie kończy to nabija czytelników w butelkę. Oszukuje i tyle. Fakt, że nie mam podstawy prawnej by go pozwać o zwrot forsy nie oznacza że moralnie jego postępowanie nie jest naganne i że nie może być ocenione jako oszukanie czytelnika.


ASX76 napisał/a:
Napisanie opasłego, liczącego wiele stron tomiszcza nie jest sprawą ani łatwą ani prostą, tym bardziej, że wątków jest dużo i trzeba je jakoś sensownie/zgrabnie połączyć w całość, a Ser Martin ma już swoje lata... i chciałby jeszcze pokorzystać z życia, póki czas.

A pewnie, że chce i może skorzystać z życia, tylko jakoś zapomniałeś o fakcie, że on korzysta z życia za pieniądze tej rzeszy czytelników, których zainteresował swoim cyklem i złożył pierwszym tomem obietnicę, że cykl będzie mieć zakończenie.

Amen.

A Steven Erikson nie robi ludzi w ciula. Ruszając z cyklem, zwłaszcza jeśli chwyci, zawiera się umowę z czytelnikiem. Martin sobie czytelników zlewa. Rozumiem: niemoc twórcza. Napisanie powieści to nie to samo co wypieczenie ciasta, jeśli chodzi o czas i wysiłek. Czekam więc sobie kilka latek na Ucztę Dla Wron - bo Brodacz, jak to się tłumaczy, nie chce oddawać byle czego. Potem wychodzi UdW i okazuje się, że w stosunku do poprzednich części jest to właśnie byle co. A........, a szkoda mi się produkować.
PLiO zostanie dokończone przez jakiegoś wynajętego pisarza. Tak samo jak Koło Czasu Jordana. Które dawno by się skończyło, gdyby ś.p. autor nie pisał powieści o niczym. Jak wytrząśniesz z kolejnych tomów począwszy od Ścieżki Sztyletów do aktualnego ostatniego całą fabułę, to okaże się, że starczyłoby jej na jeden tom. Reszta to lanie wody.
dworkin - 2009-09-11, 19:12
:
Co więc proponujecie? Oficjalne potępienie Martina za opieszałe kończenie cyklu? Nie wiem, czy można po prostu powiedzieć, że mu się nie chce. Czy w przypadku pisarstwa w ogóle można powiedzieć, że ktoś nie robi. Tutaj nie wystarczy tylko ciężka praca. Bo gdyby nawet uległ jakiejkolwiek formie przymusu i zaczął "pracować", odbiłoby się to pewnie na jakości kolejnych tomów. Możliwe, że zbytnio rozbudował tę sagę i teraz nie ma już, przynajmniej aktualnie, chęci/sił/weny by tworzyć dalej. Ale czy można mówić, że oszukał w ten sposób czytelników? Książka to nie tylko produkt. A przynajmniej mam nadzieję, iż nie takie książki czytamy.
Żeby nie było... Również sądzę, że pisarz w pewien sposób odpowiada przed czytelnikami. Lecz takie stwierdzenia (odnośnie oszukiwania) wydają mi się zbyt pochopne.
MrSpellu - 2009-09-11, 19:24
:
dworkin napisał/a:
Co więc proponujecie? Oficjalne potępienie Martina za opieszałe kończenie cyklu? Nie wiem, czy można po prostu powiedzieć, że mu się nie chce. Czy w przypadku pisarstwa w ogóle można powiedzieć, że ktoś nie robi. Tutaj nie wystarczy tylko ciężka praca. Bo gdyby nawet uległ jakiejkolwiek formie przymusu i zaczął "pracować", odbiłoby się to pewnie na jakości kolejnych tomów. Możliwe, że zbytnio rozbudował tę sagę i teraz nie ma już, przynajmniej aktualnie, chęci/sił/weny by tworzyć dalej. Ale czy można mówić, że oszukał w ten sposób czytelników? Książka to nie tylko produkt. A przynajmniej mam nadzieję, iż nie takie książki czytamy.
Żeby nie było... Również sądzę, że pisarz w pewien sposób odpowiada przed czytelnikami. Lecz takie stwierdzenia (odnośnie oszukiwania) wydają mi się zbyt pochopne.

Tu leży pies pogrzebany. Traktowanie literatury jako produktu rzemiosła (jestem temu zjawisku całym sercem przeciwny) niemal zawsze spowoduje w pewnym momencie pogorszenie jej jakości. Widać to zwłaszcza w cyklach gdzie autor się spieszył bo terminy go goniły. Już osobiście wolę by autor zrezygnował z dokończenia cyklu niż miałby go kompletnie spieprzyć. Zawsze mogę mieć nadzieję, że po pięciu czy nawet dziesięciu latach w końcu dokończy swoje dzieło ale zrobi to całkiem solidnie i przeczekany czas po prostu się opłaci.
toto - 2009-09-11, 20:25
:
Spellsinger napisał/a:
Tu leży pies pogrzebany. Traktowanie literatury jako produktu rzemiosła (jestem temu zjawisku całym sercem przeciwny) niemal zawsze spowoduje w pewnym momencie pogorszenie jej jakości.
Hehe, ale Amerykanie właśnie tak uczą. Pisanie to rzemiosło, które może uprawiać niemal każdy. Nieco pracy i już. Wrodzony talent nie przeszkodzi, nawet pomoże, ale najważniejsza jest praca. A tę przy odrobinie samozaparcia może wykonać każdy. Jeden lepiej, drugi nieco gorzej. I książka gotowa, niemal jak kiełbasa w mięsnym. :mrgreen:
MrSpellu - 2009-09-11, 20:30
:
Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że Amerykanie są barbarzyńcami. Literatura piękna nie powinna być traktowana jako rzemiosło. Bo co z tego, że każdy pisać może, jeden lepiej, drugi gorzej? Pisarz nie ma talentu do literatury? Niech idzie do You Can Dance, Mam Talent albo niech zatańczy z gwiazdami na lodzie. Szkoda papieru.
toto - 2009-09-11, 21:05
:
Spellsinger napisał/a:
Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że Amerykanie są barbarzyńcami. Literatura piękna nie powinna być traktowana jako rzemiosło. Bo co z tego, że każdy pisać może, jeden lepiej, drugi gorzej? Pisarz nie ma talentu do literatury? Niech idzie do You Can Dance, Mam Talent albo niech zatańczy z gwiazdami na lodzie. Szkoda papieru.
Nie narzekaj, poczytaj takiego Chianga (z poletka fantastycznego), który uczył się na warsztatach literackich. Oni (bracia i siostry Baracka) uczą się po prostu jak poprawnie pisać. A autorami ponadprzeciętnymi i wybitnymi zostają i tak ci, którzy jakiś talent mają. Tylko bez szkolenia mogli by go nie wydobyć. Może to jednak jest jakaś metoda?
MrSpellu - 2009-09-11, 21:13
:
toto napisał/a:
A autorami ponadprzeciętnymi i wybitnymi zostają i tak ci, którzy jakiś talent mają. Tylko bez szkolenia mogli by go nie wydobyć. Może to jednak jest jakaś metoda?

Również jestem zdania, że talent albo się ma albo się go nie ma. I faktycznie, takie warsztaty mogą ten talent wydobyć, bo facet na przykład pisarstwem się nie interesował, a tu zonk. Ale koleś bez talentu zostanie co najwyżej sprawnym wyrobnikiem i tyle. Pytanie tylko, czy chce nam się takich pisarzy czytać.
dworkin - 2009-09-20, 12:06
:
Not A Blog napisał/a:

I decided to take a break from tearing and fumbling at the Meereenese knot, and completed a chapter about another character today (...)

Only thirty-eight more POVs to wrap up...

He he he
Alrauna - 2009-09-22, 17:00
:
Spytam się czegoś z innej beczki.
Chciałam przeczytać jeszcze raz jeden tom Pieśni Lodu i Ognia, ale taki, w którym Cersei jest najbardziej wredna, najwięcej się o niej dowiadujemy lub tom, w którym to ona jest POVem. Tyle że nie pamiętam, w którym co było dokładnie - moja pamięć pod tym względem jest raczej ogólna.
Wiem, że w Starciu królów jest o niej trochę, ale niewiele pamiętam z Gry o Tron. W Uczcie dla wron Cersei jest POVem, zdaje się, że to tam Cersei przypomina sobie o przepowiedni i rozmyśla nad nią (?). Ale wolałabym nie wracać do ostatniego z wydanych tomów, bardziej do jednego z pierwszych.

EDIT
Czy w Starciu królów dużo jest wiadomości o Melisandre? Lub Brienne?
Romulus - 2009-09-22, 17:13
:
Alrauna napisał/a:
Spytam się czegoś z innej beczki.
Chciałam przeczytać jeszcze raz jeden tom Pieśni Lodu i Ognia, ale taki, w którym Cersei jest najbardziej wredna, najwięcej się o niej dowiadujemy lub tom, w którym to ona jest POVem. Tyle że nie pamiętam, w którym co było dokładnie - moja pamięć pod tym względem jest raczej ogólna.
Wiem, że w Starciu królów jest o niej trochę, ale niewiele pamiętam z Gry o Tron. W Uczcie dla wron Cersei jest POVem, zdaje się, że to tam Cersei przypomina sobie o przepowiedni i rozmyśla nad nią (?). Ale wolałabym nie wracać do ostatniego z wydanych tomów, bardziej do jednego z pierwszych.

EDIT
Czy w Starciu królów dużo jest wiadomości o Melisandre? Lub Brienne?


Cersei - Uczta Dla Wron
Melisandre i Brienne - Starcie Królów i jeszcze Nawałnica Mieczy (Melisandre). Poza "Ucztą...", gdzie o Brienne jest całkiem sporo.
bonq - 2009-12-25, 20:39
:
Juz nie moge sie doczekać 5 tomu. I w z wiązku z tym znalazł ktoś może jakieś spoilery przetłumaczone na j. polski? Jakoś nie czuje sie na siłach żeby w oryginale czytać... ;P

pozdrawiam i prosze o jakieś linki jakby ktoś znalazł :)
Elektra - 2009-12-25, 20:59
:
Jest sobie takie forum "Ogień i Lód" i tam pewnie coś znajdziesz w dziale PLiO tom 5. :)
ero - 2010-01-02, 22:25
:
Niestety, ani na święta ani na nowy rok Brodacz nie zrobił nam prezentu. Moja cicha nadzieja umarła, a szkoda, Pieśń to moja ulubiona seria, jeśli chodzi o fantasy, powiedzmy, rozrywkową. Ciekawe czy skończy przed swoim przyjazdem do Polski. Oby. //tanit
dworkin - 2010-01-03, 11:01
:
ero napisał/a:
Pieśń to moja ulubiona seria, jeśli chodzi o fantasy, powiedzmy, rozrywkową.

Zatem która to - w tym kontekście - fantasy, powiedzmy, nierozrywkowa?
ero - 2010-01-03, 13:09
:
Ojej, wiedziałem, że to niebezpieczne stwierdzenie. ;)

W tym kontekście, to już dużo zależy od szufladkowania, od tego co jeszcze zliczysz do fantasy, a co już łapie się w jakieś inne podgatunki, nigdy ani nie byłem w tym dobry, ani mnie do tego nie ciągnęło.

Generalnie to fantasy i fantastyka jest dość mocno nastawiona na rozrywkę, nie? Ale chyba zgodzisz się, że istnieje fantastyka bardziej ambitna, dla której powiedzenie, że jest tylko i wyłącznie "rozrywkowa" byłoby trochę krzywdzące?

edit: Dobra, pokuszę się o bardziej konkretną odpowiedź. Pierwsze nazwiska jakie mi przychodzą do głowy, że nie tylko rozrywkowe rzeczy piszą: Pratchett, bo zawsze był dla mnie filozofem przemycającym pod postacią Dysku spostrzeżenia na temat ludzi i ich natury, dalej - Kay, bo można z niego sporo treści historycznych wyciągnąć, Stephenson - bo ma po trochu cechy obu tych autorów.
Choć muszę jeszcze powiedzieć, że nie jestem osobą która najlepiej się nadaje do bronienia stwierdzenia, że Pieśń to fantasy tylko i wyłącznie rozrywkowa. Zbytnio ją lubię (a ci bohaterowie :) ? kto ma prawdziwszych ;) ?).
AM - 2010-01-03, 13:35
:
dworkin napisał/a:
]
Zatem która to - w tym kontekście - fantasy, powiedzmy, nierozrywkowa?


Nie ma takiej, a przynajmniej w głównym nurcie (mam na myśli wielotomowe sagi, których akcja toczy się w wymyślonych światach). Ale istnieje rozrywka i Rozrywka i Martin, to jedno z niewielu jasnych światełek na tym firmamencie.
dworkin - 2010-01-03, 13:58
:
ero --> Zostańmy na razie przy utworach, które bez żadnych wątpliwości można przyporządkować do gatunku fantasy (dokładnie o tym gatunku mówiłeś). Stephensona, z cała pewnością, nie można.

Bardzo lubię pisarstwo Pratchetta, lecz moim zdaniem jego twórczość to znacznie bardziej czytadło niż Pieśń Lodu i Ognia. Co do Kaya, uważam że ustępuje Martinowi, lecz w tym wypadku to kwestia gustu. Niech więc bardziej obiektywnym kryterium będzie ilość zdobytych nagród i nominacji, których za fantasy Martin otrzymał znacznie więcej.

Dlatego trudno mi zgodzić się z określeniem PLiO - literaturą rozrywkową - w kontekście pozostałych dzieł z nurtu fantasy. Szczególnie, jeśli któreś z nich nazywasz dziełami ambitnymi. Saga napisana przez Martina to jeden z najlepszych utworów w tym gatunku.

AM napisał/a:
Nie ma takiej, a przynajmniej w głównym nurcie (mam na myśli wielotomowe sagi, których akcja toczy się w wymyślonych światach).

Nie zgodzę się z Tobą (choć raczej w szczególe niż w ogóle), kontrując przykładem cyklu o Ziemiomorzu.
ero - 2010-01-03, 14:17
:
dworkin napisał/a:
ero --> Zostańmy na razie przy utworach, które bez żadnych wątpliwości można przyporządkować do gatunku fantasy (dokładnie o tym gatunku mówiłeś). Stephensona, z cała pewnością, nie można.


Widzisz, dlatego też mówiłem, że się na szufladkowaniu nie znam. A właściwie to dlaczego kilka mówiących ptaków robi z "Pożeglować do Sarancjum" powieść fantasy, a postać Enocha Roota już tego samego z Cyklem Barokowym nie?

Cytat:
Dlatego trudno mi zgodzić się z określeniem PLiO - rozrywkową - w kontekście pozostałych dzieł z nurtu fantasy. Szczególnie, jeśli któreś z nich nazywasz dziełami ambitnymi. Saga napisana przez Martina to jeden z najlepszych utworów w tym gatunku.


Ja to się nawet zgadzam z ostatnim zdaniem, ale czy dobre wyklucza rozrywkowe? Wymieniając chociażby Pratchetta, chodziło mi głównie o to, że coś co dla czytelników stanowi kawał fajnego czytadła, może też przemycać treści głębsze.
AM - 2010-01-03, 16:40
:
dworkin napisał/a:

Nie zgodzę się z Tobą (choć raczej w szczególe niż w ogóle), kontrując przykładem cyklu o Ziemiomorzu.


Świadomie nie wspominam Ziemiomorza i Władcy Pierścieni; to, że sięgasz po cykl, którego pierwszy tom został wydany ponad 40 lat temu o czymś świadczy, prawda?
Romulus - 2010-02-27, 15:45
:
Czy ktoś jeszcze pamięta, że GRRM pisze nadal Song Of Ice And Fire? :badgrin:

Skusiłem się i zajrzałem do jego nie-bloga. W sumie nic nowego. Nadal pisze. Książka ma już ponad 1200 stron, ale chyba jeszcze nie zbliżyła się rozmiarem do najgrubszej z tego cyklu. Akcja tej powieści będzie toczyć się równolegle do tej przedstawionej w "Uczcie dla wron". Szkoda, ale - w sumie - po jego zapowiedzi z tego tomu, też żadne zaskoczenie. Trochę rozdziałów Brodacz przerzuci do kolejnej powieści - być może ("Winds of winter", czy jakoś tak). I dopiero ta powieść ma popchnąć akcję do przodu ze wszystkimi już bohaterami. Ha! Jeszcze "Taniec..." nie został zakończony więc nie ma co się podniecać następną powieścią. Mam nadzieję, że zdrowie Brodaczowi dopisuje, ale i że zostawi jakieś konspekty spadkobiercom //patykiem
Toudisław - 2010-02-27, 22:05
:
Cytat:
Czy ktoś jeszcze pamięta, że GRRM pisze nadal Song Of Ice And Fire? :badgrin:

Konrad Walewski mówił że ma być we wrześni w USA. No zobaczymy.
Romulus - 2010-03-03, 08:23
:
Lepsze są wieści jeśli chodzi o ekranizację.
Na Facebooku dostałem newsa od HBO, a raczej link do pewnego dobrze poinformowanego magazynu:
http://www.thrfeed.com/20...f-thrones-.html

Wiadomo już zatem, że pierwszy sezon HBO zamówiło, będzie on dosyć krótki (chyba że pilot będzie robił za dwa odcinki, co prawdopodobne). Juuupiii :!:
Pivsko - 2010-03-03, 09:19
:
o planowanym serialu :) http://hatak.pl/news/7883...zon_Gry_o_tron/
You Know My Name - 2010-03-03, 10:25
:
Może prace nad serialami zmuszą Brodacza do przyspieszenia z pisaniem, choć nie wiem czy będzie to wpływ pozytywny?
ASX76 - 2010-03-03, 11:01
:
Mag_Droon napisał/a:
Może prace nad serialami zmuszą Brodacza do przyspieszenia z pisaniem, choć nie wiem czy będzie to wpływ pozytywny?


Przypuszczam, że nie zmuszą do przyśpieszenia prac nad pisaniem. Prędzej spowolnią, bo Ser George zapewne będzie żywo zainteresowany ekranizacją... ;)
Romulus - 2010-03-03, 12:49
:
Ale, jak podano w tym newsie: jedna powieść = jeden sezon. Jeśli zatem serial będzie miał dobre przyjęcie, to Brodacz będzie musiał się sprężyć, chyba że scenarzystom pozostawi wolną rękę. Serial może być dobrze przyjęty, bo przecież magii w książkach niewiele, raczej przeważa brutalny realizm. Więc ci, którzy nie lubią smoków nie będą mieli dużo okazji do zżymania się (bo jakieś pewnie będą w finale I sezonu ;) ). Tak samo z innymi elementami magicznymi.

Ech, premiera tego serialu będzie niezłym wydarzeniem.
Jachu - 2010-03-03, 16:37
:
Elegancka i bardzo korzystna wiadomość, która napełniła mnie właśnie radością i optymizmem :) Z ogromną chęcią obejrzę każdy sezon i mam nadzieję, że nie przeszkodzi mi specjalnie brak znajomosci realiów świata stworzonego przez George'a Martina. Kilka lat temu czytałem "Grę o tron" i "Starcie królów", ale w sumie nic nie pamiętam. Chętnie bym sięgnął po całość, ale znając mój wolny czas, przeczytałbym to w 2050 ;)
Procella - 2010-06-14, 08:09
:
Ruszyła oficjalna strona serialu :)
http://www.hbo.com/game-of-thrones
Urshana - 2010-06-14, 08:54
:
Cieszę się z serialu, choć zdecydowanie bardziej ucieszyłabym się Dance with Dragons, ale jak widać w blogu Martina - nie ma on natchnienia, by skończyć tę powieść, oj nie ma.
Romulus - 2010-06-14, 09:49
:
Już na Facebooku HBO zapowiadało trochę nowości w tym temacie. Zarąbiście, że jest strona. Jako utajony psychofan PLiO oraz HBO jestem wniebowzięty.
MrSpellu - 2010-06-14, 12:59
:
A wiecie, że nie czytałem Martina? //panda
Jander - 2010-06-14, 13:28
:
I dobrze, gdybym wiedział, że autor nie skończy cyklu (a teraz to wiem) to bym nie zaczynał. Chociaż trzeba przyznał, że pisał znakomicie.
Beata - 2010-06-14, 13:31
:
Dlaczego nie skończy? Skąd to wiesz? Straciłeś złudzenia czy jakieś przecieki dotarły?
Amontillado - 2010-06-14, 13:35
:
MrSpellu napisał/a:
A wiecie, że nie czytałem Martina? //panda
//bicz2 bo bardzo przyjemne książki - np. Tyriona powinieneś polubić z miejsca ;) I mam nadzieję, że serial nie okaże się gniotowatym potworkiem bo cykl ma kilka bardzo mocnych stron i jest godny dobrej ekranizacji.
MrSpellu - 2010-06-14, 13:37
:
Amontillado napisał/a:
bo bardzo przyjemne książki - np. Tyriona powinieneś polubić z miejsca

Hmm... a tak z przekory zapytam: Dlaczego tak uważasz? :P
Amontillado - 2010-06-14, 13:39
:
MrSpellu napisał/a:
Hmm... a tak z przekory zapytam: Dlaczego tak uważasz? :P
Bo lubi wino kobiety i śpiew :P a spoilerować nie będę :P
MrSpellu - 2010-06-14, 13:40
:
Amontillado napisał/a:
Bo lubi wino kobiety i śpiew

No to tak jak ja.
Jander - 2010-06-14, 13:45
:
Żadne przecieki, nie trzeba znać horoskopu, żeby być prawie pewnym, że przez tego pana już nikt pozbawiony życ... znaczy ten pan już nic większego nie napisze.
Beata - 2010-06-14, 13:49
:
Ach... wiesz, ja tam wolę popielęgnować złudzenia - może niesłusznie, wszak rozczarowanie wtedy podwójnie boli.
Jander - 2010-06-14, 13:54
:
Stawiam to tak - albo w tym roku wyda/skończy pisać albo już nigdy i wtedy zabieram się za czytanie 4 części i żegnam się z serią.
Romulus - 2010-06-14, 14:03
:
Zarzuciłem już nadzieje na dokończenie cyklu. Ale nie żałuję, że go czytałem. Uwielbiam trzy tomy: Grę O Tron, Starcie Królów i Nawałnicę Mieczy - małą ekstazę przeżyłem przy nich. Uczta Dla Wron mnie trochę ostudziła, ale - ostatecznie - kto nie zaliczył wpadek na cyklu? Inni zaliczali większe - Robert Jordan.

I liczę, że serial chwyci. Jeśli będzie opowiadany według schematu 1 tom = 1 sezon, to jest szansa, że przy dobrej oglądalności twórcy sami dopiszą zakończenie sagi. W formie serialu - ale mnie to już nie przeszkadza. Lepiej tak, niż wcale. Bo Brodacz rzeczywiście jakoś oklapł. Trzeba liczyć na Sandersona w razie jego śmierci :) (oby żył 100 lat!).
dworkin - 2010-06-14, 14:05
:
MrSpellu napisał/a:
Amontillado napisał/a:
Bo lubi [Tyrion - dworkin] wino kobiety i śpiew

No to tak jak ja.

A także - jest skarłowaciałym brzydalem :-P

Jander napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
A wiecie, że nie czytałem Martina? //panda

I dobrze, gdybym wiedział, że autor nie skończy cyklu (a teraz to wiem) to bym nie zaczynał.

A ja bym zaczynał. Nawet wiedząc, że Martin przerwie pisanie znacznie wcześniej. To zbyt smakowity kąsek, by dobrowolnie z niego rezygnować. Nie rozumiem Was. Co to za powód, by odrzucać rarytas? Nawet jedno pyszne danie warte jest pójścia do restauracji, choćby składników nie starczyło już na kolejne.

Zresztą rozważmy to z punktu widzenia logiki. Faktycznym skutkiem rezygnacji z PLiO jest: nieznajomość tego prześwietnego cyklu. Zaś przeczytania go: znajomość tego prześwietnego cyklu. Co chyba przesądza sprawę ;)
MrSpellu - 2010-06-14, 14:06
:
Romulus napisał/a:
Grę O Tron

A... grałem w planszówkę. Chyba sięgnę, jak uporam się ze Stoverem.

dworkin napisał/a:
A także - jest skarłowaciałym brzydalem

No to ja jestem brzydalem, ale nie skarłowaciałym :P
Kennedy - 2010-06-14, 14:08
:
Taniec prawdopodobnie prędzej czy później wyjdzie (stawiam, że jeszcze z rok poczekamy), co wnioskuję stąd, że Brodaty jednak większą częśc podobno już napisał. Na marzec 2010 podobno było 1311 stron maszynopisu (a w październiku 2009 - tylko 1100, tempo iście zawrotne).
Jander - 2010-06-14, 14:32
:
A potem wywali, bo powie, że mu się nie podoba :P Już tak raz zrobił.
dworkin napisał/a:
Zresztą rozważmy to z punktu widzenia logiki. Faktycznym skutkiem rezygnacji z PLiO jest: nieznajomość tego prześwietnego cyklu. Zaś przeczytania go: znajomość tego prześwietnego cyklu

Ach ta logika i te fakty :P
Jakby się nie czytało PLiO to by się nie miało wygórowanych oczekiwań wobec innych serii fantasy. Poza tym co to za cykl, jak jest niedokończony. To tak jakbyśmy mieli uwielbiać Ostatnią Wieczerzę, chociaż Da Vinci nie namalował Jezusa.
Romulus - 2010-06-14, 14:48
:
Jander napisał/a:
Jakby się nie czytało PLiO to by się nie miało wygórowanych oczekiwań wobec innych serii fantasy.

Święte słowa.

A sama stronka na razie jest uboga a fragment serialu - jak dla mnie - pewnie pochodzi z prologu. Ale z biegiem czasu przybędzie więcej smakołyków. (Ciężko mi się ładuje).

Spellu - nie będziesz żałował. Raczej, kiedy skończysz czytać będzie ci przykro, że nie ma wciąż dalszego ciągu.

W planszówkę nie grałem i mi przykro z tego powodu. Ale czasami w Heroes III wrzucam sobie mapkę nawiązującą do PLiO. Nic specjalnego, ale fajnie pograć w ten sposób ulubionymi bohaterami (tj. awatarami z Heroes nazywającymi się jak bohaterowie PLiO).
Amontillado - 2010-06-14, 14:49
:
Jander napisał/a:
To tak jakbyśmy mieli uwielbiać Ostatnią Wieczerzę, chociaż Da Vinci nie namalował Jezusa.
Wenus z Milo nie ma rąk a i tak jest zaj... yyy piękna :mrgreen:

Już nie będę robił OT tutaj... a cykl warto przeczytać dla poznania chociażby konstrukcji bohaterów, która jest moim zdaniem bardzo dobra. Tyrion i na przykład drugoplanowy Sandor Clegane robią niesamowite wrażenie a zagmatwanie niektórych intryg jest inspirujące.

Romulus napisał/a:
Spellu - nie będziesz żałował. Raczej, kiedy skończysz czytać będzie ci przykro, że nie ma wciąż dalszego ciągu.
Otóż to!
Tomasz - 2010-06-14, 16:22
:
Jander napisał/a:
Jakby się nie czytało PLiO to by się nie miało wygórowanych oczekiwań wobec innych serii fantasy.


Coś w tym jest. Martin z Eriksonem na spółkę sprawili że mi mało co w fantasy już podchodzi. Zrobili taki atak dwoma skrzydłami że odskoczyli reszcie peletonu że ho ho.

Ale Martina warto czytać nawet jak cykl nie zostanie dokończony. To rzecz dziejowa niemal. I będę miał jednak nadzieję że Brodacz dokończy dzieło. A jak nie to pewnie kogoś namówią. Tylko czy wtedy da się to przeczytać.
Urshana - 2010-06-14, 16:53
:
Sądząc po wpisach blogowych - jest szansa na skończenie Dance with Dragons, choć Brodacz miał więcej natchnienia jesienią, a ostatnio znów się leni. Dwa kolejne tomy raczej mają małą szansę na pojawienie się. Nie zmienia to faktu, że Martin to lektura obowiązkowa. Żaden inny autor jeszcze nie sprawił bym najpierw znienawidziła jakąś postać - Jaime Lannister - by potem ją polubić, dawno nikt nie powodował, że tak bardzo jakaś postać przypadła mi do gustu - oczywiście Tyrion. Jestem bardzo ciekawa losów Starków, no może nie Sansy ;) , ale pozostałych. A od dłuższego czasu tapetę na moim monitorze stanowi Nocny Strażnik na murze, w końcu "Winter is coming".
MORT - 2010-06-14, 16:53
:
MrSpellu napisał/a:
A wiecie, że nie czytałem Martina? //panda

Nie martw się Spellu, ja też nie.
Choć wiem (od 'wszystkich, którzy czytali'), że jest to jedna z najlepszych sag fantasy i sam przekonałem do niej już parę osób ^^
Czekam, aż przynajmniej następne dwie części wyjdą, żeby potem nie czekać znowu tyle.
Powiedzmy, że następne wydanie Zysku kupię :-)
ero - 2010-06-14, 17:03
:
Jander napisał/a:
I dobrze, gdybym wiedział, że autor nie skończy cyklu (a teraz to wiem) to bym nie zaczynał. Chociaż trzeba przyznał, że pisał znakomicie.


Zupełnie się nie zgadzam. Choćby i miała to być prawda, że nie zdąży, to jest to seria na tak wspaniałym poziomie, że bez względu na wszystko warto przeczytać.
Poza tym, jestem dobrej myśli jeśli chodzi o zakończenie, Taniec wydaje się być na ukończeniu, a wierzę że przez te kilka lat Martin upora się i z dwoma ostatnimi częściami. :)
Dhuaine - 2010-06-14, 17:12
:
Mam nadzieję, że ADwD wyjdzie do 2020 roku :) Ale w pozostałe tomy już nie mam wiary. Martin i tak pewnie by się nie wyrobił w dwóch tomach i wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby cała ASOIAF miała liczyć 10 tomów... ale Martin młodzieńcem już nie jest, niestety. I tylko Amazon.co.uk uparcie twierdzi, że piąty tom wyjdzie 30 września 2010. Optymiści jedni.
Jander - 2010-06-14, 17:20
:
To była nieco prowokacja do dyskusji ;)
Oczywiście kreacje bohaterów są świetne, podzielam zachwyty, ale dla mnie ta seria pozostanie zawsze tylko "świetną niedokończoną serią". No wyobraźcie sobie jakby Tolkien nie napisał Powrotu Króla albo Erikson po pięciu tomach powiedział "nie chce mi się dalej".
Przez kilka lat to on się może upora z Tańcem (bo na wykończeniu to to jest od kilku lat), ale na zakończenie potrzebuje minimum 20 lat. Ups, bez kodu na nieśmiertelność się nie obejdzie.
ero - 2010-06-14, 17:21
:
Dhuaine napisał/a:
Mam nadzieję, że ADwD wyjdzie do 2020 roku :) Ale w pozostałe tomy już nie mam wiary. Martin i tak pewnie by się nie wyrobił w dwóch tomach i wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby cała ASOIAF miała liczyć 10 tomów...


Jak dla mnie, jest to zbyt doświadczony pisarz żeby wpaść, właściwie po raz drugi, w pułapkę rozszerzania sagi. A poza tym, to jednak on będzie najszczęśliwszą osobą po zakończeniu PLiO, nie sądzę żeby chciał to odwlekać.
MrSpellu - 2010-06-14, 17:36
:
No to mam czytać, czy nie? //panda
Elektra - 2010-06-14, 17:45
:
Czytaj, czytaj.

Co do zakończenia sagi, George już dawno pisał, że ma problemy z zakończeniami różnych serii. Tutaj klasyczny przykład. ;) A kolejny tom, mam nadzieję, wyjdzie. Chociaż myślę, że serial będzie pretekstem do opóźniania pisania.
ero - 2010-06-14, 18:57
:
MrSpellu napisał/a:
No to mam czytać, czy nie? //panda


Skoro już teraz odnajdujesz cechy wspólne z Tyrionem nie widzę opcji aby Ci się nie spodobało. :)
Romulus - 2010-06-14, 19:01
:
Ja się już tak podkręciłem, że po "Kronikach Amberu" zamierzam wrócić, jeśli Erikson pozwoli :) (choć przyzwoitość nakazywałaby "Chiny" ruszyć dalej).
MrSpellu - 2010-06-15, 06:45
:
ero napisał/a:
Skoro już teraz odnajdujesz cechy wspólne z Tyrionem nie widzę opcji aby Ci się nie spodobało.

To nie ja.
Metzli - 2010-06-15, 17:19
:
Jander napisał/a:
To była nieco prowokacja do dyskusji ;)


No tak, ktoś tam ostatnio narzekał, że mało postów pojawia się w Kąciku Bajarza to Jander jako dobry mod postarał się sytuację naprawić :DD

Spell napisał/a:
No to mam czytać, czy nie? //panda


Też będę namawiała do czytania :) Nawet jeśli ten cykl ma zostać niedokończony w żaden sposób nie umniejsza to tej reszcie, która zdążyła się ukazać do tej pory. Według mnie, naprawdę warto sięgnąć.
Tixon - 2010-06-17, 15:54
:
Uczta dla wron. Cienie śmierci. Uczta dla wron. Sieć Spisków.
O ile Pieśń Lodu i Ognia może śmiało uchodzić za jedną z najlepszych serii fantasy, tak dwie ostatnie - jak na razie - są z nich najsłabsze (zresztą widać to w średniej ocen na fantaście :
Gra o tron - 5,9; Starcie królów - 5,8; Nawałnica mieczy - 5,8, Uczta dla wron - 5,3). Autor w Uczcie koncentruje się na echach wydarzenia z końca części trzeciej, ale - jak sam zaznacza, jest to dopiero połowiczne spojrzenie (bagatelka - ponad 1000 stron obie części). W związku z tym akcja poważnie zwalnia, zaś wydarzenia które otrzymujemy w zamian (np w Dorne) wyglądają jakby dodane, aby coś było. Różnicę czułem też w wydarzeniach i zwrotach akcji - o ile we wcześniejszych tomach były one często nieoczekiwane i zaskakujące, tak tu są coraz bardziej przewidywalne. Niemniej to wciąż Martin, więc chociaż słabszy, to i tak jest to pierwsza liga fantasy.
Ciekawie zaczyna się robić z Jaimie, lecz najwięcej satysfakcji dostarcza mi pogrążanie się Cersei (chociaż wydarzenia z religią już nie - nie lubię fanatyzmu).
8/10 :mrgreen:
Romulus - 2010-06-17, 16:39
:
Tixon napisał/a:
Gra o tron - 5,9; Starcie królów - 5,8; Nawałnica mieczy - 5,8, Uczta dla wron - 5,3

Ja 4 tom oceniłem na 3. Zapewne spokojnie zasłużyłaby na 4, ale przez wzgląd na zajebistość trzech pierwszych tomów, 4 był sporym rozczarowaniem.
Tixon napisał/a:
W związku z tym akcja poważnie zwalnia, zaś wydarzenia które otrzymujemy w zamian (np w Dorne) wyglądają jakby dodane, aby coś było.

Akurat to był dla mnie najlepszy fragment - wniósł sporo do wyjaśnienia tajemnic (niewielkich, ale zawsze) z poprzednich tomów ujawniając, kto pociąga za ukryte sznurki. Mała rzecz, a cieszyła.
Tixon napisał/a:
Ciekawie zaczyna się robić z Jaimie, lecz najwięcej satysfakcji dostarcza mi pogrążanie się Cersei (chociaż wydarzenia z religią już nie - nie lubię fanatyzmu).

Zauważyłem, że tło tej powieści to powolne pogrążanie się Westeros w chaosie. Schodzą ze sceny filary spokoju i porządku, rządy zależą od słabych lub dzieci, lub słabych kierujących dziećmi. Nie ma już jednej siły, która by próbowała panować nad wszystkim.
dworkin - 2010-06-17, 17:00
:
Romulus napisał/a:
Ja 4 tom oceniłem na 3. Zapewne spokojnie zasłużyłaby na 4, ale przez wzgląd na zajebistość trzech pierwszych tomów, 4 był sporym rozczarowaniem.

Chyba przesadziłeś. Ja Ucztę oceniłem na 4.5

Romulus napisał/a:
Zauważyłem, że tło tej powieści to powolne pogrążanie się Westeros w chaosie. Schodzą ze sceny filary spokoju i porządku, rządy zależą od słabych lub dzieci, lub słabych kierujących dziećmi. Nie ma już jednej siły, która by próbowała panować nad wszystkim.

Ale przyjdzie... Dan! :DD
Asuryan - 2010-06-17, 18:34
:
dworkin napisał/a:
Ale przyjdzie... Dan! :DD

Albo, co chyba bardziej prawdopodobne, przypłynie Kraken z Jej smokami.
Romulus - 2010-06-17, 19:05
:
SPOILER????



Ale na jej służbie. Nie ma innej opcji.
Asuryan - 2010-06-17, 20:21
:
SPOILER ON?
To zależy od tego jaką moc kontroli nad smokami ma ten magiczny róg. Kraken nie potrzebuje Dany, ale Ona Krakena jak najbardziej - z powodu floty. Jeśli zamiast walki między nimi doszłoby do sojuszu - to zwycięstwo nad Westeros powinni mieć w garści.
SPOILER OFF
Wezyr - 2010-06-28, 21:21
:
http://grrm.livejournal.com/ - good news!/bad news!
DwD krótsze o 2 rozdziały? Wow, kto wie, kto wie, może jeszcze się doczekamy wydania tej książki... :evil:
Jander - 2010-06-28, 23:48
:
Łojezu, przesunął te dwa rozdziały do następnej książki. GRRM jest boski i chyba nieśmiertelny.
You Know My Name - 2010-06-29, 20:49
:
Jander napisał/a:
Łojezu, przesunął te dwa rozdziały do następnej książki
ale to oznacz, że następny tom będzie 2 lata później...
Urshana - 2010-06-29, 21:58
:
To oznacza przede wszystkim, że jednak coś tam grzebie w książce. Daje nam to szansę na ukazanie się tomu.
Shadowmage - 2010-06-30, 15:44
:
Ma facet fantazję i jaja, nie można mu tego odmówić :D
ASX76 - 2010-07-01, 08:21
:
Shadowmage napisał/a:
Ma facet fantazję i jaja, nie można mu tego odmówić :D


Każdy facet ma jaja. A jak ich nie ma, to już nie facet. :-P


Urshana -> Szansa na ukazanie się kolejnej części istnieje od chwili gdy Ser Martin rozpoczął jej pisanie. ;)

Czy aż tak ciężko/trudno pojąć, że Maestro stracił chęć do pisania? W sumie i tak Go podziwiam, że nie rzucił tego w piz.. . ;)
Romulus - 2010-07-25, 10:18
:
Czytam po raz kolejny "Ucztę Dla Wron". Oceny nie zmienię, bo wprowadzenie nowych wątków i postaci zwiastowało i zwiastuje rozrosnięcie się cyklu, co przy wiadomym tempie pracy autora niczego dobrego nie wróży...

Ale nie o tym (szkoda słów na narzekania). Na nie-blogu Martina znalazłem fajne obrazki z rpg-a poświęconego "Grze o Tron". Ładne:
http://pics.livejournal.com/grrm/pic/000bwz5p
http://pics.livejournal.com/grrm/pic/000bx13f

A poza tym fotki kolejnych bohaterów z serialu. Lisa Arryn - paskudna (czyli: ok), Robin Arryn także.

Szkoda, że nie będzie w pierwszym sezonie Blackfisha. I w ogóle ród Tullych ma być przedstawiony w sezonie 2 dopiero (???). Czyli pierwszy sezon nie pomieści w sobie całej "Gry o tron"?
ASX76 - 2010-07-25, 11:03
:
Romulus napisał/a:
Czytam po raz kolejny "Ucztę Dla Wron". Oceny nie zmienię, bo wprowadzenie nowych wątków i postaci zwiastowało i zwiastuje rozrosnięcie się cyklu, co przy wiadomym tempie pracy autora niczego dobrego nie wróży...

Szkoda, że nie będzie w pierwszym sezonie Blackfisha. I w ogóle ród Tullych ma być przedstawiony w sezonie 2 dopiero (???). Czyli pierwszy sezon nie pomieści w sobie całej "Gry o tron"?


1. Nic Ci się nie pomyliło? Toż powinno się oceniać jakość książki, a nie jako główną wadę traktować "wprowadzenie nowych wątków and etc.", tym bardziej, że przecież Ser Martin wyraźnie dał do zrozumienia, dlaczego zastosował taki podział... --_-

2. Pytanie w niewłaściwym wątku, Panie Modku. :-P Niemniej skoro padło... ;)
A co Tobie za różnica w którym sezonie pojawi się Blackfish i w ogóle ród Tullych? :P Najwidoczniej nie dali rady wsadzić go/ich do pierwszego sezonu bez szkody dla ciągłości serialowej historii, zwłaszcza że nie było obiecane, że wszystko musi/będzie przebiegać bardzo wiernie z literackim pierwowzorem. Tak to już jest w przypadku wielowątkowych ekranizacji - to i owo trzeba przesunąć, to i owo ująć... Nad produkcją czuwa Ser Martin - to powinno skutecznie zamknąć Ci "usta" i stłumić wszelkie protesty. ;)
Romulus - 2010-07-25, 14:19
:
Co do serialu to ufam nie tyle Martinowi, co HBO. Oni fuszerki nie odstawiają i nie zrobią z tej ekranizacji kolejnego "Miecza Prawdy". Jeśli będzie inaczej, niż w książce, to założę się, że będzie lepiej. Za ich sprawą.

Co do jakości. Wiem, dlaczego Martin wprowadził nowe wątki. Tylko mi się to nie podoba, bo strasznie rozwleka całą fabułę. Choć mam nadzieję, że - przykładowo - wątek Brienne zakończył się już raz na zawsze i nie będzie jakiegoś zwrotu akcji z nią. Żelazne Wyspy - zbyt rozwlekłe. Wątek Sama - po kiego? Wsadzić na statek, wysłać i wrócić jak wysiądzie ze statku. Dwa rozdziały. Tak naprawdę, to jedynie wątek księcia Dorne był tej powieści kluczowy. Brak tej powieści dynamizmu. I smutne jest to, iż "Taniec..." będzie dział się w tym samym czasie, co "Uczta...". Może tam się będzie działo więcej (np. za sprawą Tyriona i Brana). Ale tak naprawdę, to wydaje mi się, że dopiero powieść po "Tańcu..." daje szansę na zdynamizowanie akcji. W "Uczcie..." po trzech pierwszych znakomitych, wspaniałych wręcz tomach, wszystko trochę "przysiadło" na tyłku. Jak u Jordana - kiedy już zrobiło się znakomicie, epicko i z przytupem, przyszła "Ścieżka sztyletów", która skisiła akcję.
nosiwoda - 2010-07-25, 15:25
:
ASX76 napisał/a:
Nad produkcją czuwa Ser Martin - to powinno skutecznie zamknąć Ci "usta" i stłumić wszelkie protesty. ;)
A niby dlaczego? Martin jest pisarzem, nie scenarzystą serialowym, więc nie rozumiem, czemu jego nadzór ma zamykać komukolwiek usta.
ASX76 - 2010-07-25, 16:16
:
nosiwoda napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Nad produkcją czuwa Ser Martin - to powinno skutecznie zamknąć Ci "usta" i stłumić wszelkie protesty. ;)
A niby dlaczego? Martin jest pisarzem, nie scenarzystą serialowym, więc nie rozumiem, czemu jego nadzór ma zamykać komukolwiek usta.


Ano choćby dlatego, że współpracował przy tworzeniu różnych projektów telewizyjnych, więc pojęcie ma. Radzę poczytać o Martinie. :-P
Jego nadzór ma zamykać usta nie komukolwiek, lecz Romulusowi, któren czepia się... ;)
Romulus - 2010-07-25, 22:19
:
Mnie usta zamyka marka HBO, a nie "nadzór" Martina (umówmy się, że ten nadzór jest dosyć umowny pewnie) :) Toteż o jakość się nie boję. Myslałem tylko, że sezony będą przyporządkowane kolejnym tomom. Ale, po namyśle, może rzeczywiście nie da rady tak zrobić. Co innego kiedy czytasz książkę i wzrokiem przebiegasz literki, a co innego, kiedy tą samą historię opowiadasz obrazami. Kiedy trzeba stworzyć nastrój, tło, klimat, co wymaga więcej czasu, niż w książce.

Choć nie powiem - finał pierwszego tomu (jak i kolejnych) dobrze się nadaje na finał sezonu :) Ale tym większa moja ciekawość i niecierpliwość w oczekiwaniu na 2011 r. Rok - nie wyrok :)
ASX76 - 2010-07-25, 22:49
:
Jeśli już się przejmować, to czy wyrobią się z budżetem... Oby nie skończyło się to tak smutno jak w przypadku "Rome" -> co ciekawe, samo szefostwo przyznało, że anulowanie tego serialu było błędem. A jednak był opłacalny i to chyba nawet bardzo, bo podobno świetnie się sprzedawał na DVD.

A co do tematu... Toż lepiej, że w pierwszym sezonie nie zmieszczą wszystkiego z pierwszej części cyklu literackiego pierwowzoru - dzięki temu będzie więcej odcinków! :)
elTadziko - 2010-08-06, 12:19
:
Czytając forum Solarisu trafiłem na taki post:
Cytat:
Jak już jesteśmy przy Pieśni Lodu i Ognia, to nie mam tu lepszych wiadomości, nieznane są terminy publikacji i napisania kolejnych tomów. Ale na pewno kiedyś to nastąpi. A z okazji pobytu Martina na festiwalu w Nidzicy wydawnictwo Zysk i S-ka przygotuje wydania jednotomowe Nawałnicy Mieczy i Uczty dla wron i dwóch pierwszych tomów, w dużym formacie. Namawiam usilnie prezesa wydawnictwa do tego, by część edycji została wydana jako hardcover.

:(
Nie mogli tak wydać od początku? :P
ASX76 - 2010-08-06, 12:31
:
Nie no, błagam, połączone wydania oznaczają dużą objętość, a do tego powiększony (i słusznie!!) format... - tu aż się prosi o wydania w twardych oprawach... Biorąc pod uwagę kraje Europy, chyba tylko w Polsce jest to traktowane jako coś w rodzaju luxusu w odniesieniu do fantastyki. --_-
Nie oczekuję wszakże full-wypas w stylu serii "Podróże Retro" (tw. oprawa, kredowy papier, książki szyte = cudo!!), tylko zwykłego dodania sztywnych okładek, bez żadnych "wodotrysków" czy bajerów.
MORT - 2010-08-06, 12:57
:
O - takie wydanie hc to bym kupił.
Tixon - 2010-08-06, 15:08
:
MORT napisał/a:
O - takie wydanie hc to bym kupił.

Pomijając brak funduszy, ja też :) Brak Martina w osobistej biblioteczce daje się we znaki.
Dhuaine - 2010-08-07, 12:38
:
Dla wszystkich odczuwających głód PLiO - w tym roku można kupić kalendarz ASOIAF na 2011 ;) Kalendarz kosztuje do 50 zł (16 dolców, ale są różne zniżki), mają go m.in. Amazon i BookDepository.
Obrazy przedstawiają zamki Westeros. ;)
Jander - 2010-08-07, 13:36
:
Lepiej w oryginale dostać za grosze i przeczytać, niż wydawać znowu na to samo...
ASX76 - 2010-08-07, 14:44
:
Jander napisał/a:
Lepiej w oryginale dostać za grosze i przeczytać, niż wydawać znowu na to samo...


E tam, toż wydanie w miękkiej oprawie można sprzedać i tym samym "nie wyda się znowu na to samo". :-P
MORT - 2010-08-07, 21:04
:
Ja piszę z perspektywy człowieka, który czekał z kupnem cyklu na co najmniej następne wydanie, a najlepiej do czasu napisania przynajmniej jeszcze jednej pełnej części. (A przy tym polecił cykl kilku osobom, które nie zwlekały i się nie zawiodły ;) )
Tak więc, jeśli takie wydanie HC miałoby być kontynuowane, to ja jak najbardziej jestem za.
Kaisa - 2010-08-28, 16:59
:
Dla mnie Martin to Mistrz nad Mistrze i jak na razie zupełnie bezkrytyczna jestem co do PLiO. Przede mną jeszcze Uczta dla wron (wg wielu najsłabsza część cyklu - chociaż ja mam nadzieję, że zachwyci mnie tak jak pozostałe ;) )
Martina podziwiam za umiejętność stworzenia fabuły skomplikowanej, a jednocześnie przystępnej dla czytelnika. Mimo mnogości wątków i postaci, czytanie jest przyjemnością, a nie katorgą.
Martin stworzył świat brutalny, pełen przemocy, intryg. Świat, w którym nie ma prostych prawd i łatwych rozwiązań, a ludzie są raczej z gruntu źli niż dobrzy. Nic nie jest czarno-białe, za to mnóstwo jest odcieni szarości. Dla mnie właśnie na tym opiera się fenomen Martina.

PS. Jak przeczytam Uczte dla wron, to oczywiście się podzielę wrażeniami :mrgreen:
PS2. No i ma u mnie Martin minus za wodzenie nas za nos co do wydania A Dance with Dragons :-?
Alrauna - 2010-09-07, 21:16
:
ASX76 napisał/a:
tylko zwykłego dodania sztywnych okładek, bez żadnych "wodotrysków" czy bajerów.


Czytasz za dużo biblionetki ;)

A kalendarz z zamkami Westeros na brytyjskim Amazonie kosztuje niecałe 9 funtów. Nie taki drogi. Może sobie kupię na urodziny.
Dhuaine - 2010-09-07, 23:05
:
Alrauna napisał/a:
A kalendarz z zamkami Westeros na brytyjskim Amazonie kosztuje niecałe 9 funtów. Nie taki drogi. Może sobie kupię na urodziny.

Dolicz wyczesany shipping za 8 funtów...
Kalendarz dotarł do mnie w jednym kawałku, niepogięty, nadal w folii. Cud po prostu, bo paczka wyglądała, jakby wybuchła na niej bomba ;) Zagięli róg książki w gumowanym hardcoverze (!), ale kalendarz przeżył. Pasuje idealnie tam, gdzie go chcę powiesić :)
Niby zrobiłam kilka zdjęć, ale wszystko i tak jest już dostępne w necie. Nie zamierzam zdejmować folii aż do nowego roku.
Alrauna - 2010-09-08, 12:17
:
Dhuaine napisał/a:

Dolicz wyczesany shipping za 8 funtów...


Zamiast torby z Jackiem Skeletonem za 15 funtów, kupię sobie kalendarz ;) Eleż kompromis. Albo kupię i to, i to, a co! Możesz rzucić jakimś linkiem do każdego miesiąca? Znalazłam tylko 3, nie wiem, co źle wpisuję.
Dhuaine - 2010-09-08, 19:32
:
Oficjalny obrazek i moje fotki, trochę większe i zamazane :)

Nie lepiej zamówić z amazon.com?
10.88 + 8.00 = 18.88 USD = 60.42 zł
8.75 + 8.00 = 16.75 GBP = 83.50 zł
Ja kupiłam w amerykańskim amazonie. W UK jeszcze nigdy mi się nie opłacało... choć będę zamawiać dvd R2, ale to z konieczności.
Alrauna - 2010-09-08, 21:46
:
Bardzo dziękuję!

Dhuaine napisał/a:

Nie lepiej zamówić z amazon.com?



Tak się składa, że: primo jestem teraz w Wielkiej Brytanii i secundo, spytałam się znajomego Anglika, czy ma może konto na Amazonie, bo po co mam zakładać nowe. Ma, zamówił przed godziną, i mam mu nie oddawać pieniędzy :mrgreen: I chyba nawet nie płacę za przesyłkę (tzn on nie płaci) i nie jestem pewna, ale kalendarz chyba będę miała już jutro! Ale ja mam cholerne szczęście :D //kas //kas //kas
mec - 2010-09-08, 22:24
:
albo cie podrywa 8)
Alrauna - 2010-09-08, 22:52
:
mec napisał/a:
albo cie podrywa 8)


To facet mojej siostry :P Jest bardzo życzliwy, załatwi mi na święta wszystkie sezony Doktora Who, również te stare //kas Ostatnio takie mam szczęście do "rzeczy, które bardzo chciałabym mieć" ;)
MORT - 2010-09-08, 22:57
:
Pewnie cię podrywa...
;)
jmpiszczek - 2010-09-09, 11:26
:
Amazon.com.uk na terenie Zjednoczonego Królestwa dostarcza za darmo!
MrSpellu - 2010-09-09, 11:30
:
jmpiszczek napisał/a:
Amazon.com.uk na terenie Zjednoczonego Królestwa dostarcza za darmo!

A podrywa? :P
Alrauna napisał/a:
To facet mojej siostry

No, ja dla siostry mojej żony też muszę być miły...
Alrauna - 2010-09-09, 12:09
:
MrSpellu napisał/a:

No, ja dla siostry mojej żony też muszę być miły...


Gdyby był TYLKO miły, to po moim "jeśli nie weźmiesz pieniędzy to po prostu zostawię ci je na stole" nie powiedział "zamiast oddawać, kup coś fajnego swojej małej siostrzenicy", nie? ;) Wbrew pozorom są jeszcze na tym świecie życzliwi ludzie ;)

Tak czy siak do skompletowania serii PLiO nadal brakuje mi trzech książek. Ale to już kupię w Polsce, jedna część w obcym języku wystarczy.
Romulus - 2010-09-13, 17:07
:
WINTER IS COMING!!!
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
Hell, Yeah...!!!
Alrauna - 2010-09-14, 21:48
:
Mam kalendarz :mrgreen:
Myślałam, że będzie trochę mniej lelawy, ale ogólne wrażenie bardzo dobre. Oby zamki w serialu były podobne.
Romulus - 2010-09-27, 19:56
:
toto w CO TERAZ CZYTAM napisał/a:
ASXie, liczyłem, że książka będzie jednak nieco bardziej zamknięta, pewne wątki zostają pozamykane, tutaj mamy tak naprawdę dopiero otwarcie, dlatego wspomniałem o ręce w nocniku. Ale jednocześnie wiem na czym właściwie będzie polegał drugi tom (jeśli się mylę, będę bardzo pozytywnie zaskoczony), takiego czegoś w cyklach nie lubię. Muszę odpocząć.

Na alergię na cykle nie ma rady. Ale - jak może się już zorientowałeś - niektóre wątki zostały zamknięte.

I np. obawiam się, że pewne tajemnice dotyczące pewnego bękarta mogły zostać zabrane do grobu. A w kolejnych tomach będzie jeszcze ciekawiej. Ale nie zdradzam więcej.

Fakt, u Martina irytujące jest najbardziej to, że robi dużo cliffhangerów. Kuźwa, jak mnie to denerwuje! Zwłaszcza że lata trzeba czekać na piąty tom! A to takie dobre jest!

A drugi tom - sprawiedliwość dziejowa w fantasy u Martina jest dosyć okrutna :)
Quaoar - 2010-10-22, 17:09
:
Ludzie, krotka pilka. Warto dac te prawie 50 zl (u mnie ostatnio kiepsciutko z funduszami) za Gre o Tron? Niby tak sadzac po objetosci, ale.... Chcialem zaczac jakas epicka sage fantasy i zastanawiam sie pomiedzy Martinem a Eriksonem.
To jak warto :?:
Romulus - 2010-10-22, 17:24
:
Jeśli przeczytałeś to, co napisano wcześniej i jeszcze się zastanawiasz - to nie warto. Stracisz najlepszą sagę fantasy od czasów Tolkiena. Wybór między Eriksonem i Martinem jest jak wybór między merlotem a pinot noir - jeśli chodzi o jakość (czyli żaden). Bo w smaku są różne.

Kup sobie tą GRĘ O TRON. Na pewno nie będziesz żałować.
Asuryan - 2010-10-22, 17:40
:
Kup Eriksona - masz szansę przeczytania całej sagi. W przypadku PLiO szanse na to coraz bardziej maleją.
Tixon - 2010-10-22, 17:49
:
Ale to co jest i tak jest warte 50 zł :)
ASX76 - 2010-10-23, 06:31
:
Quaoar napisał/a:
Ludzie, krotka pilka. Warto dac te prawie 50 zl (u mnie ostatnio kiepsciutko z funduszami) za Gre o Tron? Niby tak sadzac po objetosci, ale.... Chcialem zaczac jakas epicka sage fantasy i zastanawiam sie pomiedzy Martinem a Eriksonem.
To jak warto :?:


W pierwszej kolejności warto sięgnąć po prozę Martina. Wbrew temu, co twierdzą tutaj co poniektórzy, George jest nieporównywalnie lepszym pisarzem od Eriksona, a czytając jego książki nic nie zgrzyta.
Fidel-F2 - 2010-10-23, 07:52
:
ASX76 napisał/a:
a czytając jego książki nic nie zgrzyta.
ech, polska mowa trudna
toto - 2010-10-23, 08:05
:
Romulus napisał/a:
I np. obawiam się, że pewne tajemnice dotyczące pewnego bękarta mogły zostać zabrane do grobu. A w kolejnych tomach będzie jeszcze ciekawiej. Ale nie zdradzam więcej.
Domyślam się, że mówiłeś o Joffreyu. Z pierwszego tomu wynikało, że jeszcze, co najmniej dwie osoby wiedziały kto jest jego ojcem (i wciąż żyły). W drugim tomie okazuje się, że, co najmniej cztery. Wszystkim zależało, żeby tajemnica się nie wydała.
Chyba, że mówisz o Gendrym, który w pierwszym tomie pojawił się chyba tylko w jednej scenie.
Romulus - 2010-10-23, 08:21
:
Raczej o Jonie Snow.
To "obiecaj mi, Ned" Lyanny, które "powracało" do Neda Starka kilka razy w pierwszym tomie nie daje mi spokoju i musi chodzić o niego w kontekście.

Potem drugi tom, kiedy Daenerys wchodzi do pewnego domu i ma "wizję" - "Jego pieśń będzie pieśnią lodu i ognia". Też nie chodziło o prawe dzieci Rhaegara. Potem trzeci tom, kiedy Bran ucieka z dziećmi Howlanda Reeda i Jojen opowiada mu historię pewnego turnieju.
Asuryan - 2010-10-23, 10:07
:
Tixon napisał/a:
Ale to co jest i tak jest warte 50 zł :)

No trochę więcej niż 50 zł. I stojąc przed realną możliwością nie dokończenia cyklu coraz mniej przekonany jestem że warto było zapłacić wielokrotność tych 50 zł.

ASX76 napisał/a:
W pierwszej kolejności warto sięgnąć po prozę Martina. Wbrew temu, co twierdzą tutaj co poniektórzy, George jest nieporównywalnie lepszym pisarzem od Eriksona, a czytając jego książki nic nie zgrzyta.

Bluźnisz i herezje prawisz //pisowcy

Jeśli chcecie kontynuować dyskusję Martin vs. Erikson to zapraszam: tutaj - El
Hussar - 2010-10-27, 13:38
:
Witam wszystkich.Są jakieś informacje na temat premiery piątego tomu(DvD)?
Nie moge wyczytać nic sensownego z informacji w internecie.Na stronie sklepu w polsce widnieje data 02.2011,a w innym miejscu..12.2012..gdzieś się przewineło także 30.09.2010 jako premiera za granicą,ale nic takiego chyba nie miało miejsca.

Czy po prostu tom piąty "bedzie kiedy będzie"?
ASX76 - 2010-10-27, 13:52
:
Hussar napisał/a:
Witam wszystkich.Są jakieś informacje na temat premiery piątego tomu(DvD)?
Nie moge wyczytać nic sensownego z informacji w internecie.Na stronie sklepu w polsce widnieje data 02.2011,a w innym miejscu..12.2012..gdzieś się przewineło także 30.09.2010 jako premiera za granicą,ale nic takiego chyba nie miało miejsca.

Czy po prostu tom piąty "bedzie kiedy będzie"?



Witam. Strony sklepów w Polsce nie są wiarygodnym źródłem informacji, szczególnie w odniesieniu do dat wydania książki Martina.
Piąta część "będzie, kiedy będzie". Skoro sam autor jeszcze powieści nie skończył, to wszelkie daty są jedynie prognozami dalekimi od trafienia. ;)
Jander - 2010-10-27, 14:33
:
Nie będzie w ogóle, przynajmniej autorstwa Martina. Gdy miał mniej zajęć to niewiele pisał, teraz gdy ma jeszcze na głowie serial to nie wierzę, że cokolwiek pisze - a wypowiedzi na blogu, że pisze to ja też sobie mogę wrzucać. Dałbym mu już spokój, napisał fajne książki i mu się odechciało, po prostu. :)
Tixon - 2010-10-27, 15:28
:
Optymista wierzy, że Martin ukończy sagę.
Pesymista w to nie wierzy,
Realista sięga po Eriksona :mrgreen:
ASX76 - 2010-10-27, 15:50
:
Optymista ma nadzieję, że Martin zdąży ukończyć piątą część przed końcem świata.
Niepoprawny marzyciel wierzy, iż napisze całą sagę, zanim zejdzie z tego łez padołu.
Pesymista (jak Jand) jest ateistą, czyli nie wierzy w żadną z powyższych opcji. ;)
Jander - 2010-10-27, 17:19
:
Ja w ogóle w nic nie wierzę, więc wasze rozważania są dla mnie nieważne.
Chociaż w sumie - jak Polska wygra Euro 2012 to Martin skończy powieść. :mrgreen:
toto - 2010-11-14, 20:45
:
Właśnie jakoś tak wyobrażałem sobie Sama Tarly'ego
Romulus - 2010-11-18, 16:10
:
Nowości z planu serialu - galeria zdjęć:
http://www.ew.com/ew/gall...0442931,00.html
Cersei jest seksowna, ale Daenerys już nie :) I Tyrion jakby przystojniejszy, niż sobie wyobrażałem.
Elektra - 2010-11-18, 18:27
:
Cersei wygląda dokładnie tak, jak ją sobie wyobrażałam. Daenerys jest brzydka, a Catelyn wygląda tak, jakby miała z 50 lat, a Jon też jakoś tak staro...
Tixon - 2010-11-18, 18:43
:
Wizerunek Jamie Lannistera zupełnie nie odpowiada mojemu wyobrażeniu, reszta do zaakceptowania, nawet Daenerys (która wygląda - co chyba słuszne - jak dziecko).
Ciekawe jak przedstawią moją ulubioną bohaterkę :)
Romulus - 2010-11-20, 13:21
:
Nowy filmik od HBO, spoza planu, ale zawsze: http://www.youtube.com/wa...aNo&feature=sub Pewnie dołączy do dodatków na dvd :)

Edit: świetne są także szczególiki scenografii - http://game-of-thrones.sq...age/scrolls.jpg
http://game-of-thrones.sq...he-red-keep.jpg
Tigana - 2010-11-20, 16:14
:
Jamie - ok, Za to Jon na tym zdjęciu wyszedł mało przekonywująco. A to Tyrion powinien być mocnym punktem obsady.
Romulus - 2010-11-29, 07:59
:
Z każdym nowym teaserem humor mi rośnie, serce szaleje i zima mi nie jest straszna. W końcu nadchodzi :) http://www.makinggameofthrones.com/
Ten trwa całą minutę, jest całkiem świeży i apetyczny.
ASX76 - 2010-11-29, 12:43
:
Fajny. Sean Bean i Lena Headley bardzo mi pasują. :-)
Otello - 2010-11-29, 19:29
:
Witam na forum. Rownież bardzo lubię twórczość Martina, chociaż na ekranizację nie czekam ze szczególnym entuzjazmem. A mam pytanie odnosnie tego autora.

w zapowiedziach jednego z polskich wydawnictw jest kontynuacja cyklu "Umierająca ziemia", która wyszła własnie spod pióra George'a R. R. Martina. Czy oplaca się na to czekać? Chetnie przeczytalbym cos jego autorstwa, nie zwiazanego z publikowanymi dotad seriami.
Romulus - 2010-12-06, 20:47
:
Najnowszy filmik, który wyemitowało HBO, aby zgraja fanów i nie tylko wywiesiła jęzory cieknące śliną pożądania: http://www.youtube.com/wa...layer_embedded#! 11 minut, nowe twarze, sceny. Czy się mylę, czy aktor, który grał T. Carcetti w THE WIRE tu wciela się w rolę Littlefingera? Ogólnie: przedstaiwenie postaci, zarysowanie wątków i konfliktów. Przepysznie.
Brakuje mi jednak lorda Tywina...
Oryginalny link: http://www.youtube.com/wa...feature=related

EDIT: wiemy więc, kiedy będzie premiera (już niedługo!!!). Zauważyliście, że nie ma nigdzie wilkorów?
Metzli - 2010-12-06, 22:58
:
Romek napisał/a:
Ogólnie: przedstaiwenie postaci, zarysowanie wątków i konfliktów. Przepysznie.


Mniamniuśne :))

A wilkorów faktycznie jak na razie nigdzie nie ma. Może z nich zrezygnowali w ogóle, w końcu nie był to aż tak ważny element fabuły. Chociaż dodawały odpowiedniego smaczku do całego obrazu Starków.
Tixon - 2010-12-06, 23:29
:
No a scena powrotu Neda do Winterfell? Może nie była ważna, ale cholernie klimatyczna.
No i potem na północy wilkory są ważne, zwłaszcza Lato :>
martva - 2010-12-06, 23:32
:
Metzli napisał/a:
Może z nich zrezygnowali w ogóle, w końcu nie był to aż tak ważny element fabuły.


No jak to nie, jest ważny i myślę że to jeszcze wyjdzie później.
Metzli - 2010-12-06, 23:34
:
Tixon napisał/a:
No i potem na północy wilkory są ważne, zwłaszcza Lato


A... faktycznie, moja skleroza :mrgreen:
mec - 2010-12-07, 08:50
:
gdzies na poprzednich migawkach psowate były na bank.
Romulus - 2010-12-29, 23:15
:
No szok. Dziś na HBO Polska obejrzałem pierwszy preview GRY O TRON. Zrobiony już na potrzeby polskiego rynku (tzn. z polskimi napisami). Nie będę się podpalał, ale skoro już teraz zaczynają zapowiadac, to może kroi się i polska premiera w kwietniu? Muszę skrobnąć do HBO maila. Jeśli nie jest jeszcze na to zbyt wcześnie.
Romulus - 2011-01-05, 23:14
:
"Suweniry" z serialu są droższe od książek: http://store.hbo.com/?v=h...=PRF-TV2-802219
Mam chrapkę na tego t-shirta...
Romulus - 2011-01-06, 23:02
:
Nie udało mi się wziąć na litość polskiego HBO :) I w mailu i na fejsbuku ta sama wiadomość: na razie nie udzielamy informacji :)
Jander - 2011-01-06, 23:48
:
Swoją drogą Dance with Dragons skończony, ale wyszedł za długi no i Martin go skraca i przerzuca rozdziały do kolejnego tomu.
Zabawny człowiek. :)
ero - 2011-01-06, 23:52
:
Skąd taka informacja?
Jander - 2011-01-07, 00:53
:
http://asoiaf.westeros.or...he-latest-info/
Shadowmage - 2011-01-07, 00:53
:
Na blogu pisał jedynie, że chciał ogłosić radosną wieść, ale się poważnie rozchorował i trafił do szpitala, więc nie skończył pracy tak szybko, jak myślał.
Romulus - 2011-01-07, 09:31
:
Czyli 2012 jawi się jako dosyć pewna (choć ogólna) data. Dobre i to.
Romulus - 2011-01-08, 18:17
:
Dokładne potwierdzenie amerykanskiej premiery serialu: http://www.makinggameofth...-announced.html
Romulus - 2011-01-20, 14:46
:
Kolejny przykład newsa, którego nie ma gdzie wrzucić, bo pasuje i do powieści i do serialu:
http://hatak.pl/news/1116..._o_Grze_o_Tron/
Poraził mnie optymizm Brodacza. Czyli: 7 tomów i koniec (hurra!). Ciekawe, czy HBO starczy czasu i pieniędzy na ekranizację wszystkiego. Bo, sądząc, po rozpędzie, jakiego Dżordż nabrał w tym wywiadzie, serial to jakieś 10 sezonów z okładem :)

Ale kolejna świetna wiadomość: pierwszy sezon obejmie całą powieść.
ASX76 - 2011-01-20, 16:00
:
Jakiś czas temu wysnułem przypuszczenie, iż prace nad serialem staną się jednym z głównych czynników dopingujących Ser Martina do przyśpieszenia tempa prac nad kolejnymi częściami cyklu Pieśń Lodu i Ognia, a nie na odwrót. :-) Jeśli produkcja osiągnie sukces pod względem jakościowym i finansowym, wówczas liczę na emocjonujący wyścig między HBO, a pisarzem. ;)
tr - 2011-01-20, 18:50
:
E tam... ja jako niewierny Tomasz uwierzę w nowe części PLiO jak je zobaczę na półce w księgarni...

Ile Martin ma lat? Aż sprawdzę w wikipedii.. Rocznik 48. Czyli zaczyna 63 rok życia. Jest gruby, miewa choroby po których ląduje w szpitalu, kolejne książki pisze laaaatami, wszystko go od pisania odrywa - footbol amerykański, figurki, inne duperele wszelkiego rodzaju, lubi tak mnożyć wątki w książce, że musi dzielić je na części... IMHO do 80-tki nie dociągnie, więcej niż 2 książki nie napisze...

A serial oczywiście obejrzę. Żeby chociaż mieć porównanie jak bardzo Brodzki, Szczerbic i sk-a spieprzyli Wiedźmina...
Tomasz - 2011-01-20, 19:19
:
ASX76 napisał/a:
Jakiś czas temu wysnułem przypuszczenie, iż prace nad serialem staną się jednym z głównych czynników dopingujących Ser Martina do przyśpieszenia tempa prac nad kolejnymi częściami cyklu Pieśń Lodu i Ognia, a nie na odwrót. :-) Jeśli produkcja osiągnie sukces pod względem jakościowym i finansowym, wówczas liczę na emocjonujący wyścig między HBO, a pisarzem. ;)


Miejmy nadzieję, że HBO postawi jakiś warunek typu: w rok pozostałe dwie książki i kupujemy scenariusze na 10 sezonów po 2 miliony za sezon, albo spadaj Brodaczu. Wtedy jest szansa, że się koleś skusi i jednak przeczytamy zakończenie. :badgrin:
Romulus - 2011-01-20, 19:26
:
Cztery tomy już są na rynku. Piąty (rzekomo) napisany a część materiału przerzucona do szóstego (podobno). Zatem, jeśli rzeczywiście ma być tylko 7 tomów, to już bliżej niż dalej do finału :)
ASX76 - 2011-01-21, 00:57
:
Tomasz napisał/a:


Miejmy nadzieję, że HBO postawi jakiś warunek typu: w rok pozostałe dwie książki i kupujemy scenariusze na 10 sezonów po 2 miliony za sezon, albo spadaj Brodaczu. Wtedy jest szansa, że się koleś skusi i jednak przeczytamy zakończenie. :badgrin:



Jeśli nawet, to pisanie na akord/pod dużą presją zwykle dobrze się nie kończy, tym bardziej, iż Ser Martin znajduje się w wieku, gdzie raczej "bliżej, niż dalej". Biorąc pod uwagę również nadwagę, ciągły stres jest wysoce niewskazany. Stanowczo nie chciałbym, żeby nadmiar pracy stał się przyczyną śmierci jednego z naszych ulubionych autorów. Nie podobają mi się także próby presji na pisarzu ze strony fanów.
Ponadto irytuje mnie brak szacunku dla jego osoby, co widać choćby na tym forum.
Romulus - 2011-01-21, 07:34
:
Jak to w sieci, ASX-e, a w ogóle, Brodacz - to brzmi lepiej :)
Tomasz - 2011-01-21, 09:28
:
ASX76 napisał/a:
Jeśli nawet, to pisanie na akord/pod dużą presją zwykle dobrze się nie kończy, tym bardziej, iż Ser Martin znajduje się w wieku, gdzie raczej "bliżej, niż dalej". Biorąc pod uwagę również nadwagę, ciągły stres jest wysoce niewskazany. Stanowczo nie chciałbym, żeby nadmiar pracy stał się przyczyną śmierci jednego z naszych ulubionych autorów. Nie podobają mi się także próby presji na pisarzu ze strony fanów.


Ale bez presji to może poprawiać piąty tom przez następne 10 lat.
ASX76 - 2011-01-21, 10:06
:
Romulus napisał/a:
Jak to w sieci, ASX-e, a w ogóle, Brodacz - to brzmi lepiej :)



To, że w Sieci, nie stanowi usprawiedliwienia. Wychodzi na to, że tam wszystko wolno... ;)

Brodacz brzmi nieładnie. O wiele lepiej - Ser Martin (przy okazji nawiązuje do sagi)
Jander - 2011-01-21, 12:04
:
Prędzej HBO skończy całość w scenariuszu do serialu, niż GRRM skończy powieści.
Wpisu ASXa nie skomentuję, bo to żałosne lizodupstwo.
Asuryan - 2011-01-21, 12:24
:
Tym bardziej że nie wiadomo czy chodzi mu o słówko "sir", czy raczej "ser". Ale do tego że ASX bredzi już zdążyłem się przyzwyczaić.
ASX76 - 2011-01-21, 20:54
:
Asuryan napisał/a:
Tym bardziej że nie wiadomo czy chodzi mu o słówko "sir", czy raczej "ser". Ale do tego że ASX bredzi już zdążyłem się przyzwyczaić.



Sam bredzisz jak potłuczony. Jesteś za cienki w uszach żeby mnie poprawiać, co Ci poniżej udowodnię. Najpierw się lepiej dokształć.
Nawet w polskim wydaniu Pieśń Lodu i Ognia funkcjonuje -> Ser obok imienia/nazwiska.
Oto cytaty:
1. "Słodki Donnel Hill był giermkiem ser Malladora Locke’a, a poprzedniej nocy Smallwood odwiedził Locke’a w jego namiocie. Ser Mallador, podobnie jak stary ser Ottyn Wythers, chciał się wycofać na Mur, Smallwood postanowił jednak nakłonić go do zmiany zdania."

2. "A ja nazywam się ser Jaime. Nie Królobójca."


Popatrz se na zagraniczne stronki:
http://www.google.pl/#hl=...02cf47e3f224ce4

Tu również stoi jak chu. - Ser Jaime Lannister.


Jand :arrow: Pańska kondycja moralna znajduje się w stanie gorszym niż przypuszczałem. To nie mój wpis, lecz Twój post jest żałosny.
Romulus - 2011-01-26, 15:58
:
HBO potwierdziło: polska premiera serialu w kwietniu!!! Nieznana jest dokładna data, ale nie później niż 2 tygodnie po amerykańskiej premierze!

A co tam! Tydzien dłużej mogę poczekać :)
ASX76 - 2011-01-26, 16:45
:
Nie zamierzam czekać tak długo. Jeśli dożyję tej chwili i uda mi się obejrzeć pierwszy odcinek, zdam meldunek na gorąco. ;)
Romulus - 2011-01-26, 16:49
:
Byle bez spoilerów :) A zresztą, jakie tu mogą być spoilery?
ASX76 - 2011-01-26, 16:54
:
W pewnych kwestiach ekranizacja może nie być wierna w 100%. Na miejscu twórców zrobiłbym z kilka niespodzianek, a tym samym psikusa czytelnikom. ;)
tr - 2011-01-26, 20:04
:
Niech ukatrupią na początku serialu Cersei i Tyriona :P - niespodzianka dla fanów jak znalazł :P
Tomasz - 2011-01-26, 20:14
:
Romulus napisał/a:
HBO potwierdziło: polska premiera serialu w kwietniu!!! Nieznana jest dokładna data, ale nie później niż 2 tygodnie po amerykańskiej premierze!

A co tam! Tydzien dłużej mogę poczekać :)


No to mnie mają, wykupuję HBO, coby sobie obejrzeć na wielkim telewizorze a nie na małym ekranie kompa.
Sabetha - 2011-01-26, 22:57
:
Nadszedł czas, by spłynęła na ludzkość mądrość Jaśnie Oświeconej z Boku Podpisanej XD
Zacznijmy może od tego, co mi się spodobało, że tak powiem, globalnie, albowiem nie mam zamiaru obdzielać uwagami wszystkich części po kolei. Zacznijmy więc.. od bohaterów pierwszego planu, bo Martin (oby żył wiecznie i dokończył cykl) dokonał rzeczy na pozór banalnie prostej, a w rzeczywistości rzadkiej niczym smoki w Westeros – stworzył wiarygodne, pełnokrwiste postacie. Każda z nich, nawet ta najbardziej niesympatyczna i odrażająca, ma powody, by być, jaka jest. Wszystkie kierują się wiarygodnymi motywami. I żadna nie jest jednoznaczna. Niby to szlachetny i prawy lord może charakteryzować się jednocześnie twardym łbem i zadziwiającą głupotą w kwestiach ważkich, podczas gdy na pozór podły i zdradziecki kundel – przebłyskami uczciwości, która wyłazi z niego w najmniej oczekiwanych momentach. Miewają wady i zalety (czasem więcej jednego lub drugiego, co nie zmienia faktu, że wszyscy są bardzo, ale to bardzo ludzcy) i można ich lubić albo nie, jednak trudno pozostać wobec nich obojętnym. W dodatku pan M. (oby żył wiecznie et caetera), charakteryzując protagonistów, potrafi robić dziwne rzeczy z uczuciami i sympatiami czytelnika. Często dopiero suma różnych elementów: pogłosek i plotek, relacji i obserwacji, a wreszcie odmalowanie myśli i uczuć poszczególnych jednostek, daje nam jaki taki obraz sytuacji. I jak w życiu - prawie nic nie jest takie, jakim się na pozór wydaje, a nam nieraz ze zdziwienia opada szczęka i musimy rewidować swoje w bólach i trudach wyrobione opinie.
Z powyższymi uwagami wiąże się druga rzecz, o której nie mogłabym nie wspomnieć, bo niezmiernie takie coś lubię. Nie znajdziemy tu ani śladu odautorskiego komentarza, gdyż pan George (oby żył... etc.) „po prostu opowiada”, jakby umyślnie stosując się do słynnej rady Joszui Singera. Dzięki temu możemy bez reszty skupić się na akcji, ewentualne wnioski formułując (albo i nie, w zależności od widzimisię) po ukończeniu lektury. Na przykład oczywiste skojarzenie z Wojną Dwóch Róż (pomijając wszystko inne, „Lannister” i „Stark” tylko kretynowi by się nie skojarzyli) plus alternatywna wersja Muru Hadriana, oddzielająca dziką Kaledonię, zamieszkałą przez osobliwych „Szkotów” od cywilizowanego (no, prawie ;) ) Westeros. Wikingowie na morzu. Zresztą, na upartego znalazłby się i Czingis Chan XD .
Niestety im dalej w las, tym więcej... bohaterów, których losy od początku były mi doskonale obojętne, a wątki z ich udziałem odebrałam jako niepotrzebne dłużyzny. Nie wiem, czy autor (oby...etc.) celowo używa ich w funkcji retardacyjnej, niczym Homer szczegółowego opisu tarczy Achillesa, czy planuje rozciągnąć sagę na dziesiątki tomów (których i tak nie zdąży ukończyć, chyba że naprawdę zamierza żyć wiecznie). Najgorsza jest pod tym względem „Uczta dla wron”. Porzucenie dobrze już znanych i lubianych postaci na rzecz takich, którym w najlepszym wypadku życzy się szybkiego zgonu, jest pomysłem dość ryzykownym – nawet jeśli dzięki temu zyskamy bardziej skomplikowaną intrygę w tomach kolejnych. O ile, rzecz jasna, w ogóle powstaną (wiem, wiem, „Dance with dragons” już „niemal” jest. Miejmy nadzieję, że „niemal” nie oznacza pięciu lat XD ).

Cytat:
Niech ukatrupią na początku serialu Cersei i Tyriona :P - niespodzianka dla fanów jak znalazł :P


Uchowaj Bóg, ja lubię wszystkich Lannisterów //evil
ASX76 - 2011-01-27, 00:00
:
Precz z Lannisterami za wyjątkiem Jaime'go! Niech żyje Winterfell! :-P
Tixon - 2011-01-27, 00:17
:
Nie wypada mi się z panem o trudnej ksywie powyżej nie zgodzić.
Sabetha - 2011-01-27, 07:51
:
ASX76 napisał/a:
Precz z Lannisterami za wyjątkiem Jaime'go! Niech żyje Winterfell! :-P


Naprawdę? :P

UWAGA,MOŻLIWE SPOILERY

A co z Tyrionem - biednym brzydkim karłem, który rozpaczliwie szukał akceptacji rodziny i kogoś, kto by go kochał? I który miałby największe predyspozycje do zostania DOBRYM władcą, gdyby dostał taką szanse?

No i Cersei - wredna i ambitna, która konsekwentnie (że posłużę się koniarskim powiedzeniem) "kręci bicz na własną...eee... głowę" - nie sposób jej nie nienawidzić, co świadczy, iż jest kawałem dobrej literackiej roboty. Wyobrażacie sobie PLiO bez jej knowań? :)

A Starkowie? Cóż takiego zrobił Ned poza doprowadzeniem do rozpadu królestwa? Gdyby nie jego zakuty (dosłownie i w przenośni) łeb, sprawę sukcesji można by było rozwiązać inaczej. Piękny mi honor, który prowadzi do masowych śmierci na polu bitwy i poza nim :P

Co do jego dzieci, jeden już pokazał, jaki świetny byłby z niego król Północy //evil . Sansa w ogóle nie wzbudziła we mnie żadnych uczuć, jest mdła i nudna, reszta zaś, choć niezmiennie im kibicuję, jest bardzo młoda. Bogowie wiedzą, co z nich wyrośnie ;)

KONIEC MOŻLIWYCH SPOILERÓW

A Jon nie jest TYLKO Starkiem. Tixon wie, co mam na myśli ;)
Shadowmage - 2011-01-27, 09:25
:
Ręce precz od Tyriona, to moja ulubiona postać serii :)
Romulus - 2011-01-27, 09:30
:
Sabetha napisał/a:
A Jon nie jest TYLKO Starkiem. Tixon wie, co mam na myśli ;)

Nie tylko Tixon :mrgreen: ("Obiecaj mi, Ned...", "Jego pieśń będzie pieśnią lodu i ognia").
Shadowmage - 2011-01-27, 10:20
:
Raczej - mało kto jeszcze nie wie, kim jeszcze jest Jon... chociaż ostatnio na innym forum musiałem to wyjaśniać.
Co prawda fajnie by było, jakby nas wszystkich Martin w konia zrobił :)
tr - 2011-01-27, 11:46
:
Już to widzę jak by fanom szczęki poopadały, gdyby Martin zakończył serię (zakładając że tego dożyje) nie happy endem, a udanym atakiem żywych trupów z północy... Przyszli, zdobyli, wyrżnęli wszystkich i koniec historii Westeros :)
Shadowmage - 2011-01-27, 11:51
:
Ta, a Jon z Dany odlatują na smoku w siną dal :D
Asthariel - 2011-01-27, 12:18
:
Ja tam sie modlę, by Jon nie okazał się sami-wiecie-kim - w końcu chyba większość fanów już na to wpadła.
O tu http://tvtropes.org/pmwik...ongOfIceAndFire jest sporo interesujących teorii na temat ciągu dalszego.
Romulus - 2011-01-27, 13:25
:
Niektóre z tych teorii są... z czapy :) Ale część ma mocne podstawy. Rozsmieszyła mnie ta teoria o tym, że Ned przeżył.
Jander - 2011-01-27, 15:47
:
Ale po co teorie, lepiej skończyć cykl za Martina. Prawdy nigdy się nie dowiemy.
Sabetha - 2011-01-27, 19:52
:
Romulus napisał/a:
Nie tylko Tixon :mrgreen: ("Obiecaj mi, Ned...", "Jego pieśń będzie pieśnią lodu i ognia").


Czyli trzasnęłam obrotowymi drzwiami? :mrgreen: A taka byłam dumna ze swojej domyślności...
Asthariel - 2011-01-27, 20:59
:
Romulus napisał/a:
Sabetha napisał/a:
A Jon nie jest TYLKO Starkiem. Tixon wie, co mam na myśli ;)

Nie tylko Tixon :mrgreen: ("Obiecaj mi, Ned...", "Jego pieśń będzie pieśnią lodu i ognia").


Dodałbym jeszcze jeden cytat: "trzy głowy ma smok" - czyli Dany / Jon (jeśli teoria jest prawdziwa) / Tyrion (który być może nie jest synem Tywina tylko Aerysa... ale to tylko moje gdybanie)
dworkin - 2011-01-27, 21:00
:
Tyrion jest wykapanym synem Tywina, inna opcja nie wchodzi w grę, jedynie zepsułaby konstrukcję tej postaci.
Jander - 2011-01-27, 21:01
:
Chcecie rozśmieszyć GRRMartina? Opowiedzcie mu o swoich teoriach. xD
ASX76 - 2011-01-27, 21:24
:
Sabetha napisał/a:


A co z Tyrionem - biednym brzydkim karłem, który rozpaczliwie szukał akceptacji rodziny i kogoś, kto by go kochał? I który miałby największe predyspozycje do zostania DOBRYM władcą, gdyby dostał taką szanse?

No i Cersei - wredna i ambitna, która konsekwentnie (że posłużę się koniarskim powiedzeniem) "kręci bicz na własną...eee... głowę" - nie sposób jej nie nienawidzić, co świadczy, iż jest kawałem dobrej literackiej roboty. Wyobrażacie sobie PLiO bez jej knowań? :)

A Starkowie? Cóż takiego zrobił Ned poza doprowadzeniem do rozpadu królestwa? Gdyby nie jego zakuty (dosłownie i w przenośni) łeb, sprawę sukcesji można by było rozwiązać inaczej. Piękny mi honor, który prowadzi do masowych śmierci na polu bitwy i poza nim :P

Co do jego dzieci, jeden już pokazał, jaki świetny byłby z niego król Północy //evil . Sansa w ogóle nie wzbudziła we mnie żadnych uczuć, jest mdła i nudna, reszta zaś, choć niezmiennie im kibicuję, jest bardzo młoda. Bogowie wiedzą, co z nich wyrośnie ;)

A Jon nie jest TYLKO Starkiem. Tixon wie, co mam na myśli ;)



1. Na obecną chwilę go nie lubię. Uważam, że żyje za długo. ;)

2. Cersei pod każdym względem jest fajna, ale kibicuję Starkom. Kogoś trzeba było wybrać. :-P

3. Ned Stark - o przedwcześnie zmarłych nie wypada źle pisać. ;)

4. Sansa jest piękna i ma potencjał, który z czasem może się rozwinąć. Nie od razu kobieta staje się geniuszem. ;)

5. Dla mnie w zupełności wystarczy, że jest przynajmniej w połowie Starkiem i znajduje się po właściwej stronie. :-)
Jander - 2011-01-27, 21:42
:
ASX76 napisał/a:
Ned Stark - o przedwcześnie zmarłych nie wypada źle pisać.

Zabiła go jego duma i honor, jakkolwiek go oczywiście bardzo lubiłem, tak teraz moim ulubieńcem jest Tyrion.
Sansa - jej kulminacyjna rola to pewnie będzie wbicie komuś noża w plecy
ASX76 - 2011-01-27, 21:54
:
Jander napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Ned Stark - o przedwcześnie zmarłych nie wypada źle pisać.

Zabiła go jego duma i honor, jakkolwiek go oczywiście bardzo lubiłem, tak teraz moim ulubieńcem jest Tyrion.
Sansa - jej kulminacyjna rola to pewnie będzie wbicie komuś noża w plecy



A ja myślę, że zabiła go osoba z krwi i kości. ;) Mam nadzieję, że Neda będzie dużo w serialu. Sean Bean to idealny aktor do tej roli. Przypuszczam, że tutaj polubimy go jeszcze bardziej. :))

Sansa na razie pobiera życiowe nauki od najmądrzejszego i najsprytniejszego, dlatego nie ma wyjścia - musi stać się sprytna i mądra. ;)
dworkin - 2011-01-27, 21:54
:
Był Największym Sprawiedliwym, dlatego musiał zginąć jako pierwszy :P Prawica RP lubi Neda Starka! Jednakże zabili go niegodziwcy, zaś honor uratował przed gorszym losem. Ostatecznie poświecił imię dla rodziny.
ASX76 - 2011-01-27, 21:58
:
dworkin napisał/a:
Był Największym Sprawiedliwym, dlatego musiał zginąć jako pierwszy :P Prawica RP lubi Neda Starka! Jednakże zabili go niegodziwcy, zaś honor uratował przed gorszym losem. No i trzeba pamiętać, że ostatecznie poświecił imię dla rodziny.



W Westeros nigdy nie będzie sprawiedliwszych od niego. Ludzi honoru. :cry:
Romulus - 2011-01-27, 22:02
:
ASX76 napisał/a:
Jander napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Ned Stark - o przedwcześnie zmarłych nie wypada źle pisać.

Zabiła go jego duma i honor, jakkolwiek go oczywiście bardzo lubiłem, tak teraz moim ulubieńcem jest Tyrion.
Sansa - jej kulminacyjna rola to pewnie będzie wbicie komuś noża w plecy



A ja myślę, że zabiła go osoba z krwi i kości. ;) Mam nadzieję, że Neda będzie dużo w serialu. Sean Bean to idealny aktor do tej roli. Przypuszczam, że tutaj polubimy go jeszcze bardziej. :))

Sansa na razie pobiera życiowe nauki od najmądrzejszego i najsprytniejszego, dlatego nie ma wyjścia - musi stać się sprytna i mądra. ;)

1. Przynajmniej w pierwszym sezonie :)
2. O, tak! Uczennica Littlefingera nie może być nijaka! Finałem jej edukacji musi być wbicie mu noża w plecy :)
Tixon - 2011-01-27, 22:05
:
Spoilers
Romulus napisał/a:
2. O, tak! Uczennica Littlefingera nie może być nijaka! Finałem jej edukacji musi być wbicie mu noża w plecy :)

Panowie, panowie. Ona jest za głupia na to. :-/
Romulus - 2011-01-27, 22:08
:
Jeszcze jest głupim kaczątkiem, owszem. i możesz mieć rację ostatecznie. Trzy tomy - czy wystarczy czasu, aby pokazała pazury? Chyba że będzie już zawsze głupia, bo, na razie, nie ma dużego potencjału na mistrzynię knucia.

Ale pomarzyć dobra rzecz. Littlefinger to - po Tyrionie - najciekawsza postać aktualnie.
Shadowmage - 2011-01-27, 22:13
:
Sansa po zostaniu Alayne trochę się zmieniła, więc widoki są. Może wróci do męża i stworzą zabójczy duet? :)
Tixon - 2011-01-27, 22:16
:
Spoilers No paring Sansa - Tyrion wydawał mi się najbardziej interesujący.
Sabetha - 2011-01-27, 22:43
:
Cytat:
W Westeros nigdy nie będzie sprawiedliwszych od niego. Ludzi honoru. :cry:


Zawsze twierdziłam, że porządni ludzie nie nadają się do sprawowania władzy :P Ned Stark był hohoho! honorowy, jednakowoż był również gotów zawlec dzieci na dwór, gdzie powietrze bywa niezdrowe, i przehandlować córkę za ambicje rodu Starków. Poza tym podtrzymuję wersję, że to głównie jego sztywny kark odpowiada za bałagan w Siedmiu Królestwach :P

Romulus napisał/a:
Jeszcze jest głupim kaczątkiem, owszem. i możesz mieć rację ostatecznie. Trzy tomy - czy wystarczy czasu, aby pokazała pazury? Chyba że będzie już zawsze głupia, bo, na razie, nie ma dużego potencjału na mistrzynię knucia.


Postać Sansy aż się prosi o wykorzystanie w jakiejś wielkiej intrydze. Nie sądzę, żeby Martin zmarnował wątek, który prowadzi konsekwentnie od pierwszego tomu. Jak na razie starsza Starkówna jest dość nudna, ale wszak ma tylko trzynaście lat ;)

Zaś na trzecią głowę smoka znakomicie nadawałaby się Arya. Szkoda, że jej pochodzenie nie budzi żadnych wątpliwości :-)
ASX76 - 2011-01-27, 22:57
:
Sabetha napisał/a:


Zaś na trzecią głowę smoka znakomicie nadawałaby się Arya. Szkoda, że jej pochodzenie nie budzi żadnych wątpliwości :-)


I bardzo dobrze. Wróżę jej świetlaną przyszłość jeśli chodzi o umiejętności zabijania. :-)
Romulus - 2011-01-28, 07:24
:
Ale skąd myśl, że to musi być Targaryen? Przez wzgląd na przeszłość? Bo jeśli tak, to kroi się kazirodczy związek :)
Sabetha - 2011-01-28, 08:20
:
ASX napisał/a:
I bardzo dobrze. Wróżę jej świetlaną przyszłość jeśli chodzi o umiejętności zabijania. :-)


Która jest w Westeros równie niezbędna jak umiejętność oddychania :P . Arya ma silny charakter i jest bardzo bystra. Lepsze to niż nic.

Romulus napisał/a:
Ale skąd myśl, że to musi być Targaryen? Przez wzgląd na przeszłość? Bo jeśli tak, to kroi się kazirodczy związek :)


Tak naprawdę niewiele wiadomo o Targaryenach, ale smoki zawsze słuchały ludzi z ich rodu :-) . Pamiętam, że Aemon martwi się, kto dosiądzie pozostałych smoków, skoro on umiera. Najzręczniej byłoby więc, gdyby Dany znalazła sobie Targaryenów do kompanii, bo kazirodztwo nie jest czymś, czym ten starożytny ród byłby bardzo zgorszony :mrgreen:
Romulus - 2011-01-28, 15:09
:
BARDZO PROSZĘ OD TERAZ WSZYSTKIE KOMENTARZE DOTYCZĄCE SERIALU UMIESZCZAĆ W TYM TEMACIE: http://zaginiona-bibliote...8b87045f#122842

I musimy znowu przypomnieć sobie wszyscy o konieczności oznaczania spoilerów w swoich postach.
Metzli - 2011-02-07, 23:17
:
Martin w Polsce :)

Wiadomość od Solarisu:

Cytat:
To już wiadomość potwierdzona.
George R.R. Martin przyjedzie w czerwcu do Polski, będzie gościem 18. Międzynarodowego Festiwalu Fantastyki w Nidzicy (16-19 czerwca). Informacje na temat festiwalu znajdziecie: www.festiwal.solarisnet.pl
Praktycznie wszystkie powieści i opowiadania, jakie Martin napisał, zostały w Polsce wydane. Od pierwszego opublikowanego w Polsce utworu - Pieśni dla Lyanny (pierwszy numer "Fantastyki") jest w Polsce bardzo rozpoznawalną marką.
Dzisiaj można kupić nadal większość jego książek, poza słynną serią "Pieśni Lodu i Ognia" (w kwietniu rusza serial na HBO) można nabyć znakomity zbiór Retrospektywa i space opery Wyprawa łowcy i Światło się mroczy. A także horror Ostatni rejs Fevre Dreams.

Zapraszamy na festiwal!

MORT - 2011-02-07, 23:20
:
Mam nadzieję, że wciąż planowane są jednotomowe wydania HC Pieśni... na tę okazję. Wreszcie będzie dobra okazja, żeby je kupić i przeczytać. ;)
ASX76 - 2011-02-08, 00:00
:
MORT napisał/a:
Mam nadzieję, że wciąż planowane są jednotomowe wydania HC Pieśni... na tę okazję. Wreszcie będzie dobra okazja, żeby je kupić i przeczytać. ;)


Ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta. Podobno do połowy roku ma się wszystko wyjaśnić.
Shadowmage - 2011-02-08, 08:01
:
Jak do połowy roku, to wiele czasu na wydanie przed przyjazdem im nie zostanie :)
ASX76 - 2011-02-08, 17:46
:
Shadowmage napisał/a:
Jak do połowy roku, to wiele czasu na wydanie przed przyjazdem im nie zostanie :)


Nie zostało powiedziane/napisane, że wszystko, co do tej pory wydano w Polsce z cyklu Pieśń Lodu i Ognia, musi ukazać się w twardej oprawie przed wizytą pana Martina. Zresztą, gdyby nawet, to dla tak dużego wydawcy, wypuszczenie tych książek "w jednym rzucie" i krótkim czasie, wszak to tylko kwestia dodania HC, nie byłoby wielkim problemem, jak sądzę. :-P
Sabetha - 2011-02-08, 17:55
:
Cóż, w takim razie ja się chyba wstrzymam z zakupem. Posiadanie całości (no, przynajmniej tego, co do tej pory powstać zdążyło) w twardych oprawach to nader kusząca perspektywa :-)
Tixon - 2011-02-08, 18:47
:
Sabetha napisał/a:
Cóż, w takim razie ja się chyba wstrzymam z zakupem. Posiadanie całości (no, przynajmniej tego, co do tej pory powstać zdążyło) w twardych oprawach to nader kusząca perspektywa :-)

Nie wstrzymuj się, to nie jest nawet pewne, że wyjdzie.

A nawet jeśli wyjdzie, to masz gdzie się pozbyć poprzedniej wersji.
ASX76 - 2011-02-08, 18:50
:
Tixon napisał/a:

Nie wstrzymuj się, to nie jest nawet pewne, że wyjdzie.

A nawet jeśli wyjdzie, to masz gdzie się pozbyć poprzedniej wersji.


Jak wyjdzie w HC, to ja chętnie się pozbędę poprzedniej.
Grube książki najlepiej czują się w twardych oprawach i wygodniej się je czyta.
Sabetha - 2011-02-08, 18:51
:
Cytat:
Nie wstrzymuj się, to nie jest nawet pewne, że wyjdzie.


Zobaczymy - poza wszystkim mam to dostać w prezencie, więc chcę ładne wydanie //evil
ASX76 - 2011-02-08, 18:54
:
Sabetha napisał/a:
Cytat:
Nie wstrzymuj się, to nie jest nawet pewne, że wyjdzie.


Zobaczymy - poza wszystkim mam to dostać w prezencie, więc chcę ładne wydanie //evil


Myślę, że warto jeszcze trochę poczekać. Te kilka miesięcy dużej różnicy już nie zrobi. Niewykluczone, że sytuacja wyjaśni się znacznie szybciej.
Romulus - 2011-02-08, 21:11
:
E, tam. Zysk + HC = bujaj las a nie nas :mrgreen: Zajmie im to pół wieku. A HC by mnie skusiło pod warunkiem, że tomy nie byłyby dzielone. Wtedy bym kupił. A tak, to szkoda miejsca w regałach.
ASX76 - 2011-02-08, 21:24
:
Zysk nieraz wydawał i wydaje książki w HC, tylko że nie z fantastyki np. śliczna seria Podróże Retro: twarda oprawa, kredowy papier... Jest co oglądać, macać i wąchać. :)
Może wizyta pana Martina (o ile dojdzie do skutku), pobudzi Mr T. do uczynienia wyjątku... :-P
Tixon - 2011-03-03, 18:09
:
http://www.kawerna.pl/akt...du-i-ognia.html Newsik o dacie premiery A Dance with Dragons
Jander - 2011-03-03, 18:49
:
Co nie znaczy, że książka jest napisana. :) Może ghostwriter podał termin.
Shadowmage - 2011-03-03, 19:18
:
Martin sam zaznaczył, że jeszcze nie wszystko jest skończone... ale myślę, że tym razem już terminu dotrzyma, głowa wydawcy w tym :)
Dhuaine - 2011-03-03, 19:30
:
GRRM rzucił tego newsa także na swoją stronę:
http://www.georgerrmartin.com/if-update.html

Albo się solidnie urżnął, albo naprawdę zamierza skończyć ADwD do tego czasu. O_o Tak czy siak uwierzę, jak się pojawi w księgarniach.
MadMill - 2011-03-03, 19:32
:
Dhuaine napisał/a:
Tak czy siak uwierzę, jak się pojawi w księgarniach.

jw.

To już nawet Dynastię przerosło...
Shadowmage - 2011-03-03, 19:47
:
Od jakiegoś czasu już puszczał farbę, że jest blisko końca - tym razem więc myślę, że termin już się nie zmieni, wydawca tego dopilnuje :)
Romulus - 2011-03-03, 20:54
:
Może serial dał mu motywację?
Czyż nie byłoby to podwójne dzieło życia?
ASX76 - 2011-03-03, 21:01
:
Jakkolwiek było, najważniejsze, że długo oczekiwana książka jest już prawie skończona. I zapewne jakaś część kolejnej części... :)
Procella - 2011-03-03, 21:18
:
Ja jednak jeszcze ze dwa miesiące nie będę wierzyć. Tak na wszelki wypadek. I z przyzwyczajenia ;) :-P

A na poważnie - pora się chyba brać za "Ucztę...", która trochę przelażała mi się na półce, bo czekałam, aż coś więcej będzie wiadomo.

Dobrze, że czytam tę serię po angielsku, nie będzę musiała czekać na tłumaczenie :mrgreen: Choć pewnie na początek będzie tylko HC w cenie przerażającej, a wszystkie inne mam na miękko (choć i tak z różnych wydań a nie komplet) :-/
ASX76 - 2011-03-03, 21:32
:
No, chyba że Ser George zrobił przyśpieszony żart Primaaprilisowy. ;)
Brzuzka - 2011-03-03, 21:44
:
Jakieś 5 lat temu zdecydowałem że zaczne czytać Pieśń gdy zostanie skończona... Chyba jednak zmienię postanowienie i przeczytam przed obejrzeniem serialu, bo końca nie widać:P
ASX76 - 2011-03-03, 21:47
:
Nie lepiej najpierw serial, a później książki? Skoro czekałeś tyle czasu, to i kolejne kilka lat różnicy większej nie zrobi, a i film ciekawszy, kiedy nie wiadomo co się/z kim stanie.
Brzuzka - 2011-03-03, 21:59
:
no właśnie film będzie ciekawszy, a co z książką gdy poznam treść? :) Odwieczny dylemat.
ASX76 - 2011-03-03, 22:20
:
Brzuzka napisał/a:
no właśnie film będzie ciekawszy, a co z książką gdy poznam treść? :) Odwieczny dylemat.


Akurat w tym przypadku postawiłbym na film, bo książka i tak się obroni, a ekranizacja? To się dopiero okaże...
Tixon - 2011-03-03, 22:47
:
Nie! Najpierw książka. Szkoda, nawet dobrym serialem, psuć sobie taką książkę - a przynajmniej początek :]
Shadowmage - 2011-03-04, 11:43
:
Też myślę, że najpierw książkę warto przeczytać. Będzie w nim pewnie sporo uproszczeń i szybko będą się wyjaśniać rzeczy, które w książce są dosyć istotne.

A tak poza tym to napisałem sentymentalny wpis o początkach mojej przygody z "Pieśnią...".
ASX76 - 2011-03-04, 16:22
:
Shadowmage napisał/a:
Też myślę, że najpierw książkę warto przeczytać. Będzie w nim pewnie sporo uproszczeń i szybko będą się wyjaśniać rzeczy, które w książce są dosyć istotne.



Jeśli "Gra o tron" będzie miała cały sezon serialu, to może niekoniecznie "sporo uproszczeń" pojawi się w ekranizacji... ;) HBO to uznana marka i raczej pośpiechu nie będzie. :)
Max Werner - 2011-03-05, 07:35
:
George R. R. Martin w czerwcu będzie gościem honorowym XVIII Festiwalu Fantastyki w Nidzicy (źródło NF).
Data premiery nowej książki to 12 lipca, autografów w "A Dance With Dragons" więc nie będzie :)
Jander - 2011-03-05, 09:44
:
Spójrz kilka postów wyżej, zamiast się powtarzać. ;)
ASX76 - 2011-03-17, 22:36
:
Mam niekłamaną przyjemność Państwa poinformować, że oficyna Zysk wznowi "Grę o tron" w twardej oprawie. Ma być większy format i ilustracja filmowa na okładce. :)) Proszę nie przedawkować z podniecenia! ;) //vodka

Gdy tylko się ukaże, radzę kupować szybko, aby dać sygnał wydawcy, że "So say we all". :-P
Sabetha - 2011-03-18, 06:39
:
Wiedziałam, że wstrzymanie się z zakupami na Allegro to był dobry pomysł :mrgreen: Teraz będę miała śliczności wydanie w twardej oprawie :mrgreen: Moja radość nie zna granic XD

ASX napisał/a:
Gdy tylko się ukaże, radzę kupować szybko, aby dać sygnał wydawcy, że "So say we all". :-P


A czy wiadomo coś o tym, kiedy nastąpią owe wspaniałe dni?
ASX76 - 2011-03-18, 11:34
:
Sabetha napisał/a:
Wiedziałam, że wstrzymanie się z zakupami na Allegro to był dobry pomysł :mrgreen: Teraz będę miała śliczności wydanie w twardej oprawie :mrgreen: Moja radość nie zna granic XD

A czy wiadomo coś o tym, kiedy nastąpią owe wspaniałe dni?



1. Jam to, nie chwaląc się, do wstrzymania się z zakupem, namawiał. Dlaczego nikt tego nie doceni(a)? :-P Ten, kto radził inaczej, zasłużył na szafot. ;)

2. A niedługo. ;)
Sabetha - 2011-03-18, 13:46
:
ASX76 napisał/a:

1. Jam to, nie chwaląc się, do wstrzymania się z zakupem, namawiał. Dlaczego nikt tego nie doceni(a)? :-P Ten, kto radził inaczej, zasłużył na szafot. ;)


Tak. Tyś to, nie chwaląc się, sprawił. Masz u mnie piwo XD
ASX76 - 2011-03-19, 06:56
:
Sabetha napisał/a:


Tak. Tyś to, nie chwaląc się, sprawił. Masz u mnie piwo XD


Mimo wszystko mam lekkie uczucie niedocenienia. Liczyłem na coś więcej np. prywatny pokaz kręcenia hula-hoop na bioderkach. ;)

Wspaniały dzień najprawdopodobniej nastąpi między marcem a kwietniem bieżącego roku, przy czym niewykluczony jest "poślizg", aczkolwiek jeśli nastąpi, nie powinien być ostry. ;)
Ponadto jeszcze czekają na filmową okładkę z HBO.

P.S. Smok Mod Tix jako najbliższy doradca srodze zawiódł, ponieważ do zakupu wydania w miękkiej oprawie usilnie namawiał. Kiedy dymisja? :-P
Sabetha - 2011-03-20, 18:39
:
ASX napisał/a:
Wspaniały dzień najprawdopodobniej nastąpi między marcem a kwietniem bieżącego roku, przy czym niewykluczony jest "poślizg", aczkolwiek jeśli nastąpi, nie powinien być ostry. ;)
Ponadto jeszcze czekają na filmową okładkę z HBO.


Trudno, jeżeli o mnie chodzi, jestem skłonna zaczekać. Lubię dobre książki w twardych oprawach, skoro więc istnieje możliwość nabycia takowej, już z niej raczej nie zrezygnuję.

ASX76 napisał/a:
o XD Mimo wszystko mam lekkie uczucie niedocenienia. Liczyłem na coś więcej np. prywatny pokaz kręcenia hula-hoop na bioderkach. ;)


Skoro już musisz to zademonstrować, ostatecznie możesz, nie takie rzeczy już widziałam :lol: ;)
Wezyr - 2011-03-27, 14:52
:
http://www.georgerrmartin.com/if-update.html
Scream babes! :-o
Jander - 2011-03-27, 14:59
:
Patrz kilka postów wyżej, a potem kilkanaście postów wyżej. ;)
Wezyr - 2011-03-27, 15:16
:
AAA, tak to się ukryło. Nie było linka, nie zwróciłem uwagi. I przez prawie miesiąc żyłem w niewiedzy... :-/
Ale co tam, serial już niedługo, v tom chyba również, to co, pora zacząć obstawiać datę wydania VI - 2020? ;)
Tomasz - 2011-03-30, 19:09
:
Są szczegóły, podała księgarnia Solaris (tzn przysłali mi mailem taką informację), że wznowienie "Gry o tron" na twardo 12 kwietnia, cena 59 zł, w Solaris trochę taniej.
Piąty tom ma się ukazać u nas pod choinkę.
Czyli spokojnie kupię w wersji twardej całość pewnie i przeczytam na nowo akurat tuż przed wydaniem nowego tomu.
Aha, okładka filmowa ze Starkiem na tronie, na tym tronie. :)
Brzuzka - 2011-03-31, 15:05
:
wydadzą wszystko w okładkach filmowych na twardo? bardo bym się ucieszył gdyby to była prawda :) w takim razie poczekam i kupię komplet :badgrin:
Shadowmage - 2011-03-31, 15:58
:
Na razie nie wiadomo, potwierdzona jest tylko pierwsza część.
ASX76 - 2011-03-31, 20:20
:
Tomasz napisał/a:
Są szczegóły, podała księgarnia Solaris (tzn przysłali mi mailem taką informację), że wznowienie "Gry o tron" na twardo 12 kwietnia, cena 59 zł, w Solaris trochę taniej.

Czyli spokojnie kupię w wersji twardej całość pewnie i przeczytam na nowo akurat tuż przed wydaniem nowego tomu.


1. Myślę, że bez problemu znajdzie się księgarnie w których będzie znacznie taniej niż w Solaris. Poza tym przypominam, że niedługo Światowy Dzień Książki i pewnie będzie dużo promocji... :-P

2. Nie tak prędko... Na razie tylko "Gra o tron" się ukaże, a dalej, to duży znak zapytania. ;)
toto - 2011-03-31, 20:25
:
Skoro sezon=jeden tom sagi, to może kolejne książki będą się ukazywały równolegle z kolejnymi sezonami.
Sabetha - 2011-03-31, 20:33
:
toto napisał/a:
Skoro sezon=jeden tom sagi, to może kolejne książki będą się ukazywały równolegle z kolejnymi sezonami.


Nie no, w takim razie pewnie umrę, zanim zdążę skompletować całość :evil: Toż oni to będą kręcili latami...
toto - 2011-03-31, 20:40
:
No, szczególnie, jak będą musieli czekać na szósty tom przed nakręceniem kolejnego sezonu, a siódmy będzie kończył pewnie kto inny...
ASX76 - 2011-03-31, 20:47
:
Sabetha napisał/a:
toto napisał/a:
Skoro sezon=jeden tom sagi, to może kolejne książki będą się ukazywały równolegle z kolejnymi sezonami.


Nie no, w takim razie pewnie umrę, zanim zdążę skompletować całość :evil: Toż oni to będą kręcili latami...


"Może" nie równa się "na pewno". Może trochę więcej optymizmu? ;)
Romulus - 2011-04-21, 16:01
:
GRRM został zaliczony do setki najbardziej wpływowych ludzi świata tygodnika TIME :-P http://www.time.com/time/...2066129,00.html A przez jednego z dziennikarzy Tyrion Lannister został uznany za najlepszy character in fiction since Stringer Bell :) Bo pan redaktor oglądał THE WIRE i czytał PLiO :)

and that if you have not read these books, you should be ashamed of yourself.
toto - 2011-04-21, 16:20
:
Och jej. Niedawno w podobnych rankingach królował Dan Brown. O czym to świadczy?
Tomasz - 2011-04-21, 16:31
:
Że literatura jeszcze nie zginęła póki my żyjemy ;)
Jander - 2011-04-21, 17:54
:
toto napisał/a:
Och jej. Niedawno w podobnych rankingach królował Dan Brown. O czym to świadczy?

Że Dan Brown był wpływowy. Zaprzeczysz?
toto - 2011-04-21, 18:33
:
No fakt, udało mu się na kiepskich historiach zarobić kasę. Ale jaki miał wpływ na losy świata? To podobny poziom jak pokojowy nobel dla Obamy.
MadMill - 2011-04-21, 18:35
:
Taki jak Rowling, tylko Brown starszych nawracał na satanizm.

Teraz robimy ranking kto zrobił kasę na większych bzdurach?
Jander - 2011-04-21, 18:40
:
toto napisał/a:
Ale jaki miał wpływ na losy świata? To podobny poziom jak pokojowy nobel dla Obamy.

Los świata? Za dużo fantastyki chłopie...
Na kulturę na pewno miał wpływ - bestseller, po którym był wysyp teorii spiskowych i książek imitujących książki Dana Browna. Czytali go "wszyscy", tak samo jak ostatnio Larssona.
toto - 2011-04-21, 18:46
:
Widać źle rozumiem ideę takiego wyróżnienia.
Romulus - 2011-04-21, 18:58
:
Zerknij na listę wszystkich wyróżnionych w tym roku a się przekonasz, że "wpływowość" to bardzo pojemne pojęcie w tym przypadku: http://www.time.com/time/...2066367,00.html
adamo0 - 2011-04-27, 15:13
:
Podobno wznowienie Gry o tron w twardej oprawie wyczerpało się i księgarnie (m.in. Empik) czekają na kolejny dodruk. Widać popularność serialu przekłada się na popularność samej książki. Jak tak dalej pójdzie to może doczekamy się wznowienia całości w HC :-)
Black - 2011-04-27, 15:34
:
Ja z natchnienia serialem pożyczyłem sobie "Starcie królów" i postanowiłem, że przeczytam. I tak sobie teraz brnę przez imiona, nazwy rodów, nazwy geograficzne, herby, flagi i szukam czegoś wciągającego. Na razie posucha, tylko wątek Tyriona da się czytać bez znużenia.
MadMill - 2011-04-27, 15:38
:
Black napisał/a:
Na razie posucha, tylko wątek Tyriona da się czytać bez znużenia.

Dla jego postaci czyta się PLiO.
Tigana - 2011-04-28, 16:04
:
'Starcie królów" to dla mnie najsłabsza obok "Uczty dla wron" część sagi. Mało się dzieje, a ciągłe mieszanie się rodów i stronnictw skutecznie zabijało przyjemność z czytania książki.
Lady_Aribeth - 2011-04-28, 17:41
:
Tigana napisał/a:
'Starcie królów" to dla mnie najsłabsza obok "Uczty dla wron" część sagi. Mało się dzieje, a ciągłe mieszanie się rodów i stronnictw skutecznie zabijało przyjemność z czytania książki.


Ale warto się przemęczyć dla "Nawałnicy mieczy", w którym to tomie co rozdział jest jakaś niespodzianka :mrgreen:
Shadowmage - 2011-04-28, 18:20
:
Tigana napisał/a:
'Starcie królów" to dla mnie najsłabsza obok "Uczty dla wron" część sagi. Mało się dzieje, a ciągłe mieszanie się rodów i stronnictw skutecznie zabijało przyjemność z czytania książki.
//pisowcy
Tyle w charakterze komentarza :)

A poza tym Martin skończył pisać :P
Tomasz - 2011-04-28, 18:30
:
Shadowmage napisał/a:
A poza tym Martin skończył pisać :P


Tak podobno niemożliwe stało się faktem, nadszedł niewiarygodny dzień w którym kolejny tom jest zakończony, napisany i poprawiony ponoć.
Teraz dekada albo dwie i będzie kolejny tom.
ASX76 - 2011-04-28, 20:35
:
Shadowmage napisał/a:
Tigana napisał/a:
'Starcie królów" to dla mnie najsłabsza obok "Uczty dla wron" część sagi. Mało się dzieje, a ciągłe mieszanie się rodów i stronnictw skutecznie zabijało przyjemność z czytania książki.
//pisowcy
Tyle w charakterze komentarza :)



Stos byłby zbyt delikatnym, szybkim i miłosiernym rozwiązaniem. Na taki luxus, to trzeba sobie zasłużyć. ;) Proponuję ukrzyżowanie głową w dół. ;)

Dla mnie cała saga prezentuje bardzo wysoki poziom od "Gra o tron" do "Uczta dla wron". :)
Swego czasu naczytałem się różnych opinii na temat "UdW" i zaczynałem się bać przed lekturą... Okazało się, iż niepotrzebnie, bo wszystko mi pasowało. :)
Shadowmage - 2011-04-29, 06:28
:
Dowód na to, że Martin skończył: http://katedra.nast.pl/no...artin-skonczyl/
:)
Romulus - 2011-04-29, 06:34
:
ASX76 napisał/a:
Dla mnie cała saga prezentuje bardzo wysoki poziom od "Gra o tron" do "Uczta dla wron". :)
Swego czasu naczytałem się różnych opinii na temat "UdW" i zaczynałem się bać przed lekturą... Okazało się, iż niepotrzebnie, bo wszystko mi pasowało. :)

Wcale się z tobą nie zgadzam. Gdyby UDW nie była podzielona przez Martina, to - być może - miałbym o niej lepsze mniemanie. Ale przerzucenie kilku wątków do DWD było zgubne dla jakości tego tomu. Tylko wątek księcia Dorne broni tą powieść, bo rzeczywiście sporo kawałków dotyczących przeszłości i przyszłości układa się czytelnikowi w ładny obrazek. Dużo rzeczy nabiera sensu.

Shadowmage napisał/a:
Dowód na to, że Martin skończył: http://katedra.nast.pl/no...artin-skonczyl/

W Polsce to pewnie będą trzy tomy :-?
Shadowmage - 2011-04-29, 06:39
:
Mnie się wydaje, że słabsze wrażenie "UdW" jest spowodowane brakiem obecności większości ulubionych postaci i spadkiem dynamiki znanej z poprzedniego tomu. Też za pierwszym czytaniem miałem pewne wątpliwości, ale z czasem mi się rozmyły. Chyba zdecydowałem się na przypomnienie sobie Sagi, więc zweryfikuję :)
Dhuaine - 2011-04-29, 12:08
:
Też uważam, że Uczta nie była zła :P Razem z ADwD zapewne robiłaby lepsze wrażenie.

http://georgerrmartin.com/if-update.html

Długo się na to czekało :')
Kennedy - 2011-04-29, 12:23
:
Gratulacje dla Brodacza, wiedziałem, że w końcu skończy i pewna epoka odejdzie w przeszłość. Świat poszedł naprzód.
Ciekaw jestem, czy weźmie się od razu za kolejną część, czy też spocznie na laurach.

Heh, akurat sprzedałem za całkiem niezłe pieniądze dwa pierwsze tomy cyklu i mam ochotę jednak mimo wszystko znnowu to przeczytać :lol: To chyba przez serial.
Dobrze że w bibliotece są wszystkie tomy.
stian - 2011-04-29, 12:29
:
http://www.youtube.com/watch?v=Ucagf1wt3Ic
adamo0 - 2011-05-02, 15:53
:
Jak myślicie - Zysk na fali popularności serialu wyda całość serii "na twardo"? Czy ta nowa okładka to tylko chwyt na wyciągnięcie kasy od nowych fanów?

Bo jeżeli chwyt to udany - skończyłem Grę o tron i już jestem w połowie Starcia Królów (pożyczone) i nie wiem czy nastawiać się też na nowe wydanie czy raczej sprawić sobie to stare z jakże brzydką okładką (ta serialowa też nie zachwyca...).
ASX76 - 2011-05-02, 16:00
:
Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem jest zakup w miękkiej oprawie:
- znacznie taniej
- 100% bezpieczeństwa/gwarancji (bo wszystkie dotychczas wydane części są dostępne)
- nie trzeba czekać chu. wie ile czasu aż łaskawie wypuszczą następne...

Pozdrawiam
Sabetha - 2011-05-02, 16:03
:
adamo0 napisał/a:
nie wiem czy nastawiać się też na nowe wydanie czy raczej sprawić sobie to stare z jakże brzydką okładką (ta serialowa też nie zachwyca...).


Nie wiem jak inni, ale ja mam zamiar poczekać trochę z nadzieją, że jednak wyjdzie całość w twardej oprawie. Serialowa okładka może i nie zachwyca, ale moim zdaniem nie jest też jakaś szczególnie odpychająca - co więcej, idąc tym torem może wydawca "Ucztę dla wron" uwieńczy piękną fotą Jaime'a Lannistera? ;)

Edyta:
ASX, przeżyłam x lat nie posiadając PLiO w swojej kolekcji, pożyję jeszcze trochę. A na koniec to ja będę miała ładniejsze wydanie :lol:
Tigana - 2011-05-02, 16:48
:
Patrząc na allegro Martin przeżywa swoisty renesans - naliczyłem około 100 sprzedanych książek na jeszcze trwających licytacjach. Najwięcej leci "Gry o tron", ale i pozostałe pozycje maja wzięcie. Być może będzie to sygnał dla wydawcy żeby przy śpieszył wznawianie cyklu.
Fidel-F2 - 2011-05-02, 16:49
:
a potem bedzie fala tanich Martinów na allegro :-P
Tixon - 2011-05-02, 19:02
:
Może wtedy kupię dla siebie :P
Kennedy - 2011-05-02, 22:39
:
Tigana napisał/a:
Patrząc na allegro Martin przeżywa swoisty renesans - naliczyłem około 100 sprzedanych książek na jeszcze trwających licytacjach. Najwięcej leci "Gry o tron", ale i pozostałe pozycje maja wzięcie.

Wystawiłem tydzień temu Grę o tron, używaną, na aukcję trwająca pięć dni. Zaczęło się od 25 złotych. Po pięciu dniach zeszła za 46, a wejść na stronę przedmiotu było ponad 400. Ludzie chyba powariowali na punkcie Gry o tron i Martina ogólnie, co mi akurat całkiem odpowiada, prawie pięć dych to, jak by nie patrzeć, prawie pięć dych.
Black - 2011-06-10, 10:21
:
Tak w ogóle, skoro tutaj jest taki bastion fanów Martina, to chyba wszyscy wiedzą że 15 czerwca ów sympatyczny jegomość będzie podpisywał książki w Trafficu w Warszawie? Pewnie będą duże kolejki :D
ASX76 - 2011-06-10, 12:37
:
Mnie nie będzie, ponieważ jestem fanem książek Martina, a nie jego samego. ;)
Shadowmage - 2011-06-10, 20:58
:
Do Nidzicy masz bliżej jakby co :P

Nie wiem ani czy będę na pokazie z udziałem autora (zresztą co to za atrakcja, znowu mają 1 i 2 odcinek pokazywać), ani na podpisywaniu w Trafficu. Tak się składa, że po Nidzicy mam sporo służbowych wyjazdów, więc przed udaniem się na Festiwal Fantastyki muszę pozamykać sporo spraw i może mi nie starczyć czasu.
ASX76 - 2011-06-10, 21:11
:
Shadowmage napisał/a:
Do Nidzicy masz bliżej jakby co :P



Nie na tyle blisko, żeby chciało mi się fatygować na coś, co już oglądałem. Zresztą nie jest to coś na tyle dobrego, żeby obejrzeć jeszcze raz. :-P
Shadowmage - 2011-06-10, 21:39
:
Ale tam pokazu nie ma, autor jest :P A jego jeszcze nie widziałeś (chociaż się zgodzę, że warty oglądanie specjalnie nie jest).
A przy okazji, to popełniłem tendencyjny artykuł o Martinie: http://katedra.nast.pl/ar...czosci-Martina/
Jander - 2011-06-10, 21:44
:
Uściśnijcie mu rękę, potem uściśnijcie ją mi i będzie prawie jakbym dotykał Martina. ;)
ASX76 - 2011-06-10, 21:45
:
Autora nieraz widziałem na zdjęciach. I wystarczy. Ja chcę jak najszybciej nową część sagi "Pieśń Lodu i Ognia"!!
To nie Nelly Furtado czy Lady Gaga, żebym poczuł przemożny przymus zbliżenia jak najbliżej. :-P

P.S. Ładnie żeś się rozpisał o Ser Martinie, Shadowku. :)
Jander - 2011-06-10, 22:25
:
ASX76 napisał/a:
Ja chcę jak najszybciej nową część sagi "Pieśń Lodu i Ognia"!!

Nie chcesz, gdybyś naprawdę chciał to byś się nauczył angielskiego i za miesiąc miał kolejną część.
ASX76 - 2011-06-10, 22:28
:
Jander napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Ja chcę jak najszybciej nową część sagi "Pieśń Lodu i Ognia"!!

Nie chcesz, gdybyś naprawdę chciał to byś się nauczył angielskiego i za miesiąc miał kolejną część.


Wolę czytać po polsku.
Sabetha - 2011-06-10, 22:31
:
ASX76 napisał/a:
Wolę czytać po polsku.


Ja również. Chociaż wyznam szczerze, że gdybym nie miała alternatywy, tobym "Dance with dragons" wszamała w oryginale, nie bacząc na trudności :lol:
MrSpellu - 2011-06-13, 07:55
:
ASX76 napisał/a:
czy Lady Gaga, żebym poczuł przemożny przymus zbliżenia jak najbliżej.

WTF o_O
ASX76 - 2011-06-13, 09:30
:
MrSpellu napisał/a:
ASX76 napisał/a:
czy Lady Gaga, żebym poczuł przemożny przymus zbliżenia jak najbliżej.

WTF o_O


Czy wyraziłem się niedostatecznie zrozumiale? :-P
MrSpellu - 2011-06-13, 10:15
:
Zakładam, że w tym konkretnym przypadku chodziło o zbliżenie się z nożem, a nie innym...hmm... narzędziem w ręku.
ASX76 - 2011-06-13, 10:37
:
MrSpellu napisał/a:
Zakładam, że w tym konkretnym przypadku chodziło o zbliżenie się z nożem, a nie innym...hmm... narzędziem w ręku.


Błędne założenie. --_- Jestem fanem artystki, dlatego z ładnym kwiatkiem w dłoni. :-P
MrSpellu - 2011-06-13, 10:39
:
Ok, Nie było sprawy.
tr - 2011-06-15, 20:36
:
GRRM podpisywał dzisiaj książki w Traffic Clubie w Warszawie. Wybrałem się tam po pracy żeby go sobie obejrzeć (dużo grubszy ode mnie :mrgreen: tak przynajmniej ze 130-140 kg to na on ma) - niestety nie wziąłem książek do podpisu, a była okazja - spotkałem kumpla który był ulokowany mocno na początku kolejki... Jak wychodziłem z Traffica to kolejka już ponad 50 m przed budynkiem się ciągnęła, a nowi ludzie ciągle się ustawiali...

Kumpel był na wczorajszej premierze nowych odcinków serialu w Złotych Tarasach - podobno przylot Martina opóźnił się o 8 h - autor przyleciał skonany, gadał tylko przez pół godziny i poszedł spać zostawiając grono wściekłych fanów, którzy liczyli na podpisy na książkach... Ale było za to sporo autorów z polskiej wierchuszki fantastycznej. Szczęśliwcy dorwali jakieś gadżety - koszulki, przypinki itp.

No cóż - szkoda zmarnowanej okazji na podpis - druga się już raczej nie pojawi. Ale co tam... zresztą - niech się autor nie szwenda po całym świecie, czy po jakiejś tam Polsce :-P , tylko siedzi na dupie w domu i pisze następne części sagi :evil: 8)
GilGalad - 2011-06-15, 22:48
:
Cytat:
niestety nie wziąłem książek do podpisu, a była okazja - spotkałem kumpla który był ulokowany mocno na początku kolejki... Jak wychodziłem z Traffica to kolejka już ponad 50 m przed budynkiem się ciągnęła, a nowi ludzie ciągle się ustawiali...


50m ? tyle to masz w środku razem ze schodami... cała kolejna razem to odległość ~500-600m i to spokojnie, sam stałem 2,5h.

Ale to i tak nic w porównaniu z tym, co Martin miał w Hiszpanii... tam składał podpisy przez 12h :mrgreen:

Cytat:
Kumpel był na wczorajszej premierze nowych odcinków serialu w Złotych Tarasach


Nowych? 1 i 2... wiem bo byłem no i HBO od dawna o tym trąbiło.

Cytat:
podobno przylot Martina opóźnił się o 8 h


W sumie podróż mu zajęła 36h :mrgreen:

Cytat:
gadał tylko przez pół godziny i poszedł spać zostawiając grono wściekłych fanów, którzy liczyli na podpisy na książkach...


Jak ktoś śledził plan Martina i miał na ten temat jakieś informacje to powinien wiedzieć, że nie będzie tam rozdawać autografów, więc nie wiem kto na to czekał...


BTW Naprawdę w porządku i wyluzowany koleś, można z nim bardzo fajnie pogadać i w przeciwieństwie do innych jest skory do rozmowy i to nie tylko o swojej twórczości :-)
Shadowmage - 2011-06-15, 23:21
:
Cytat:
BTW Naprawdę w porządku i wyluzowany koleś, można z nim bardzo fajnie pogadać i w przeciwieństwie do innych jest skory do rozmowy i to nie tylko o swojej twórczości

Jakich "innych"?
GilGalad - 2011-06-15, 23:37
:
Shadowmage napisał/a:
Jakich "innych"?


Takich, którzy nie są skorzy do rozmowy ;) (Niekoniecznie zagraniczni)
tr - 2011-06-16, 09:11
:
GilGalad napisał/a:


50m ? tyle to masz w środku razem ze schodami... cała kolejna razem to odległość ~500-600m i to spokojnie, sam stałem 2,5h.

Ale to i tak nic w porównaniu z tym, co Martin miał w Hiszpanii... tam składał podpisy przez 12h :mrgreen:


Przecież piszę - jak wychodziłem około 17.45 to kolejka przed budynkiem miała 50 m... tej w środku nie liczę... gdybym miał książki do podpisu to postałbym jeszcze kwadrans i dorwałbym się do stolika autora :) ...
Ciekawe jak Martinowi podobał się prezent mojego kumpla dla niego - rysunek z herbem Starków - wilkorem... Dowiem się jak go spotkam...
Dhuaine - 2011-06-19, 13:56
:
http://www.youtube.com/watch?v=-y9UDq78LeE
o_____o
Tixon - 2011-06-19, 14:20
:
Jak każda gra obecnych czasów - idzie w grafikę.
Gand - 2011-06-19, 14:56
:
Nooo zwłaszcza na podstawie krótkiego teasera nie zawierającego gameplayu da się to z całą pewnością stwierdzić, oczywiście.
Jander - 2011-06-19, 15:00
:
Dżizas, zrobiliby porządną strategię turową, a nie kolejnego nudnego i niegrywalnego RTSa.
Oficjalna stronka mówi więcej: http://www.agot-genesis.com/index.php?rub=home
Tixon - 2011-06-19, 15:02
:
Gand napisał/a:
Nooo zwłaszcza na podstawie krótkiego teasera nie zawierającego gameplayu da się to z całą pewnością stwierdzić, oczywiście.

Właśnie dlatego.
Gand - 2011-06-19, 15:06
:
Tixon - przecież obecnie właściwie KAŻDA gra zaczyna swoją promocją od efektownego (w przypadku Gry o Tron - średnio efektownego) teasera mającego wpłynąć na wyobraźnię graczy. Przykład Skyrim, które kompletnie nic nie mówiącym, ale ociekającym epickością teaserem wywołał ogromne poruszenie w sieci wskazuje, że jest to taktyka jak najbardziej sensowna i skuteczna.

Jander - ok, to wygląda trochę jak Bitwa o Śródziemie III :-|
MrSpellu - 2011-06-20, 07:42
:
Gand napisał/a:
Przykład Skyrim, które kompletnie nic nie mówiącym, ale ociekającym epickością teaserem

fap fap fap fap

Zgadzam się z Gandem.
ats - 2011-06-27, 20:50
:
Ponieważ nie mogę oglądać serialu, czytam "Grę o tron". Przyznam szczerze, że jestem pozytywnie zaskoczona. Cieszę się, że ksiązka jest taka gruba i że jeszcze tyle tomów przede mną!!
Jak miło jest być na starość tak przyjemnie zaskoczoną i odkrywać nowe światy... ;)

Swoją drogą książka przypomina mi nieco klimatem "Diunę" (książkę), a nieco serial "Rzym"...
Black - 2011-06-28, 15:01
:
Przeczytałem "Ucztę dla wron". Po emocjonującej, ciekawie napisanej, wypełnionej intrygami, dialogami i naprawdę niezłymi postaciami "Nawałnicy mieczy" przychodzi nudne, rozłożone na dwa ośmiuset stronicowe tomiszcza czytadło w którym autentycznie nie dzieje się absolutnie nic. Zniknęły wszystkie charyzmatyczne postaci, zastąpione przez nudne zapychadła pokroju Brienne i Sama (serio - kogo obchodzi ten irytujący grubas? W dodatku ile można czytać "o bogowie, jestem takim tchórzem, taki ze mnie tchórz, mówią, że wcale nie, ale ja wiem, że jestem. I TAK W KÓŁKO.). Co więcej, postaci które do tej pory były całkiem fajne uległy albo całkowitemu zidioceniu (Cersei), albo zrobiły się wręcz nieprawdopodobnie nudne (Jaime). I w zasadzie tyle można powiedzieć o tej książce - Cersei próbuje intrygować (o jakże nieudolnie - to chyba ma jakiś większy cel, którego się na razie nie domyślać) i rozwija w sobie skłonności lesbijskie, Brienne podróżuje, Sam się boi, Jaime w dalszym ciągu nie ma ręki. I tyle.
Ja rozumiem, że to jest w jakimś stopniu wprowadzenie, uspokojenie akcji przed większym pierdzielnięciem i tak dalej, ale Martin wciąż ma u mnie karnego siusiaka za spartolenie tej części. Zwłaszcza, że "nawałnica mieczy" po średnich częściach pierwszej i drugiej
rozbudziła u mnie nadzieję, że ta saga może być całkiem fajna.
ASX76 - 2011-06-28, 15:06
:
Bluźnisz, Mr Black. //pisowcy
Romulus - 2011-06-28, 16:56
:
Black napisał/a:
Przeczytałem "Ucztę dla wron". Po emocjonującej, ciekawie napisanej, wypełnionej intrygami, dialogami i naprawdę niezłymi postaciami "Nawałnicy mieczy" przychodzi nudne, rozłożone na dwa ośmiuset stronicowe tomiszcza czytadło w którym autentycznie nie dzieje się absolutnie nic.

No, trochę się jednak dzieje. Najlepszy i najciekawszy wątek: księcia Dorne i Littlefingera (oczyma Sansy).
Black napisał/a:
Zniknęły wszystkie charyzmatyczne postaci, zastąpione przez nudne zapychadła pokroju Brienne i Sama (serio - kogo obchodzi ten irytujący grubas? W dodatku ile można czytać "o bogowie, jestem takim tchórzem, taki ze mnie tchórz, mówią, że wcale nie, ale ja wiem, że jestem. I TAK W KÓŁKO.).

Tru. Sam - życzę mu śmierci w męczarniach. Brienne - oby skończyła, jak skończyła :0 A w ogóle - w wątku Sama czuc "Jordanizm" :) W "Kole Czasu" też pojawiały się takie wstawki :)
Black napisał/a:
Co więcej, postaci które do tej pory były całkiem fajne uległy albo całkowitemu zidioceniu (Cersei)

Tu się nie zgodzę. Cersei od początku była tylko zręczną intrygantką, ale w niczym nie dorównywała ani ojcu lordowi Tywinowi, ani bratu - Tyrionowi. Była zawsze krótkowzroczna i próżna. Kiedy już osiągnęła to, co osiągnęła i stanęła na pierwszym planie, po prostu wszystko ja przerosło. Była dobra w knuciu, w "gonieniu króliczka". Ale kiedy go złapała okazało się, że nie potrafi króliczka "sprawić" i jej mięso zaczęło gnić i śmierdzieć.
Black napisał/a:
(...)albo zrobiły się wręcz nieprawdopodobnie nudne (Jaime). I w zasadzie tyle można powiedzieć o tej książce - Cersei próbuje intrygować (o jakże nieudolnie - to chyba ma jakiś większy cel, którego się na razie nie domyślać) i rozwija w sobie skłonności lesbijskie, Brienne podróżuje, Sam się boi, Jaime w dalszym ciągu nie ma ręki.

Jaime po prostu wychodzi z "zasłużonej" depresji :) I zmierza w dobrym kierunku, choć wróżę mu marny koniec.
Black napisał/a:
Zwłaszcza, że "nawałnica mieczy" po średnich częściach pierwszej i drugiej
rozbudziła u mnie nadzieję, że ta saga może być całkiem fajna.

A teraz to rzeczywiście bluźnisz.
Black - 2011-06-29, 12:15
:
Dobrze, przepraszam, cofam to co powiedziałem! "Nawałnica mieczy" wcale nie była taka dobra :P

Co do Cersei - zgadzam się z tym co napisałeś Romulusie, nie zmienia to jednak faktu, że działa mi ona strasznie na nerwy. I tu jest główny mankament tej książki. Nawet jeśli, jak stwierdziłeś, wcześniej Cersei była "równoważona" przez Tywina i Tyriona to po prostu w tej książce ich zabrakło i od razu jakość intryg i planów zauważalnie spadła, co jest dosyć bolesne.
Poza tym - już nie jest istotna moja opinia na temat poprzednich części sagi, bo jest to ewidentnie kwestia gustu. Chodzi tu o to, że ta konkretna część jest wyraźne słabsza od poprzedniczek, co jest jeszcze ważniejsze z perspektywy powstającego serialu - ciężko jest mi wyobrazić sobie zekranizowanie tej książki w ten sposób, żeby nabrało to jakiegoś kolorytu.
ats - 2011-07-02, 12:57
:
Poniewaz jestem totalnym żółtodziobem w świecie Martina, cieszę się, że jeszcze tyle mnie w nim zaskoczy! W "Grze o tron" podoba mi się to, że żaden bohater, pozytywny, czy negatywny nie jest bezpieczny - nie jest przez autora natrętnie oceniany, a los siecze wszystkich po równo. A nie tak, jak w wielu książkach - główny bohater o anielskiej dobroci wychodzi bez szwanku, zyje długo i szczęśliwie z główną postacią kobiecą i wspólnie odjeżdżaja w kierunku zachodzącego słońca.
A tu - proszę - nigdy nie wiesz, kto dozyje do końca tomu (o ile nie poczytasz sobie spoilerów na FB - dzięki, Max! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ). Ma to tez swoje złe strony - staram się nie przywiązywać zanadto do bohaterów, bo nie znam dnia, ani godziny ich zgonu ;)
Jadą juz do mnie kolejne tomy!!
ASX76 - 2011-07-02, 15:52
:
ats napisał/a:
W "Grze o tron" podoba mi się to, że żaden bohater, pozytywny, czy negatywny nie jest bezpieczny - nie jest przez autora natrętnie oceniany, a los siecze wszystkich po równo.

A nie tak, jak w wielu książkach - główny bohater o anielskiej dobroci wychodzi bez szwanku, zyje długo i szczęśliwie z główną postacią kobiecą i wspólnie odjeżdżaja w kierunku zachodzącego słońca.

A tu - proszę - nigdy nie wiesz, kto dozyje do końca tomu (o ile nie poczytasz sobie spoilerów na FB - dzięki, Max! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ).

Ma to tez swoje złe strony - staram się nie przywiązywać zanadto do bohaterów, bo nie znam dnia, ani godziny ich zgonu ;)

Jadą juz do mnie kolejne tomy!!


1. Najbardziej siecze tych uczciwszych, co widać choćby po liczbie zgonów po ich stronie. ;)

2. Na harlequiny można trafić wszędzie. ;)

3. Nie no, bez przesady, niektórzy bohaterowie i bohaterki mają zapewnione przeżycie co najmniej do ostatniej części cyklu (o ile zostanie napisana). :-P

4. Ależ trzeba się do nich przywiązywać, jeśli się nam podobają pod "tym", czy "innym" względem, bo dzięki temu możemy bardziej emocjonować się ich losami. :)

5. Co prawda nie jest to wątek "powitaniowy", niemniej, korzystając z okazji, "po okoliczności", witam kolejną duszyczkę uzależnioną od "narkotyku" wytwarzanego przez Ser Martina. ;)
ats - 2011-07-04, 09:24
:
Ho, ho, ho, drogi ASX-ie, nie jestem od Martina uzależniona, jestem nim rozemocjonowana, a to dwie różne rzeczy. Uzależniona jestem jedynie od Tolkiena, którego książki czytałam już kilkadziesiąt razy i zawsze wracam do nich z jednakim wzruszeniem. Kilkoro innych autorów szanuję i chylę przed nimi czoła. Reszta jest rozrywką - lepszą lub gorszą. Martin - lepszą. Ale czy kiedyś wrócę do tych książek...? To się dopiero zobaczy.
ASX76 - 2011-07-04, 10:14
:
Rozemocjonowanie stanowi pierwszy krok w kierunku "uzależnienia". W sensie książkowym, znaczy się. ;) Dostrzegam jakąś na to szansę, dlatego próbuję być (ł)optymistą. :-P

Skoro wspomniałaś o Tolkienie... Ciekawe, jak byś odebrała "Kroniki Thomasa Covenanta" Donaldsona, który do Raju "wpuścił" zbrodnie i trąd. ;)
ats - 2011-07-04, 11:18
:
nijak, nie zamierzam się zapoznawać z tą pozycją książkową ;)
Tixon - 2011-07-04, 11:42
:
A szkoda, bo to warty uwagi cykl :>
ats - 2011-07-04, 11:46
:
moja uwaga tez jest wiele warta... ;) ;) - mój stosik książek do przeczytania jest już wyższy od wieży Babel ;) ;)
MrSpellu - 2011-07-04, 11:58
:
Ale ona się zawaliła.
ats - 2011-07-04, 13:23
:
ach, MrSpellu - moja tez się zawali, jezeli nie wezme sie do galopu... ale, wiesz, sesja, obrony, obciążenia, siatki... na Tautatesa!!!!!
ASX76 - 2011-07-04, 14:51
:
Tixon napisał/a:
A szkoda, bo to warty uwagi cykl :>


No ba... Mój ulubiony cykl fantasy. Piękno i brzydota, zdrowie i trąd, życie i śmierć... A do tego wiele emocji. :d
ats - 2011-07-04, 21:45
:
No, dobrze już, dobrze - przeczytam w wolnej chwili ;) ;)
ASX76 - 2011-07-04, 22:28
:
ats napisał/a:
No, dobrze już, dobrze - przeczytam w wolnej chwili ;) ;)


Niepokoją mnie te dwie emotki na końcu zdania. :-P
adamo0 - 2011-07-05, 15:48
:
Ciężko mi idzie, ale kończę Starcie Królów. Trzyma dalej wysoki poziom Gry o tron. Świetna książka!
Fidel-F2 - 2011-07-05, 15:50
:
adamo0 napisał/a:
Ciężko mi idzie
adamo0 napisał/a:
Świetna książka!
:mrgreen:
adamo0 - 2011-07-05, 15:59
:
Źle się wyraziłem - miało być "wolno mi idzie" :) Praca, dom - brak czasu - długo czytałem, ale było warto.
ats - 2011-07-05, 18:35
:
ASX76 napisał/a:
ats napisał/a:
No, dobrze już, dobrze - przeczytam w wolnej chwili ;) ;)


Niepokoją mnie te dwie emotki na końcu zdania. :-P


chodzi mi o to, że te wolne chwile nie wiadomo kiedy będą - wieża Babel i te pe ;)
martva - 2011-07-06, 11:59
:
ats napisał/a:
No, dobrze już, dobrze - przeczytam w wolnej chwili ;) ;)


Nie rób tego, chyba że lubisz czytać nużące książki szczerze życząc śmierci głównemu bohaterowi.

A jesli podoba Ci się Martin, to wątpię żebyś lubiła.
ASX76 - 2011-07-06, 12:10
:
martva napisał/a:


Nie rób tego, chyba że lubisz czytać nużące książki szczerze życząc śmierci głównemu bohaterowi.

A jesli podoba Ci się Martin, to wątpię żebyś lubiła.



1. Te książki wcale nie są nużące. Czy aby na pewno Covenant jest głównym bohaterem? Nie powiedziałbym... Cóż szkodzi spróbować i samemu się przekonać czy lektura podpasuje? <pytanie do Ats>

2. Saga Martina bardzo mi się podoba. Donaldsona też. Może więc i Ats się spodoba? :-P

Uprzejmie proszę o Donaldsonie rozmawiać w odpowiednim wątku - El

Ard - 2011-07-13, 16:00
:
Wywiad z G.R.R.M. przeprowadzony przez W. Sedeńkę w bieżącym numerze Tygodnika Powszechnego.

Zajawka:
http://tygodnik.onet.pl/3...ym,artykul.html
Black - 2011-07-20, 00:52
:
Przed chwilą, zupełnie przez przypadek, szukając nazwiska aktorki odtwarzającej rolę Daenyrys w serialu walnąłem sobie spoilera dotyczącego fabuły najnowszej książki, który naprawdę mnie rozbawił - Martin chyba naprawdę lubi to sobie wszystko gmatwać.
Shadowmage - 2011-07-20, 07:10
:
Szuka usprawiedliwień dla swojej opieszałości :P
Jander - 2011-07-20, 09:59
:
Ja właśnie myślę, czy nie pospojlerować sobie najnowszej części, bo kompletnie nie mam ochoty jej poznać.
ats - 2011-07-20, 10:48
:
ASX76 napisał/a:
ats napisał/a:
W "Grze o tron" podoba mi się to, że żaden bohater, pozytywny, czy negatywny nie jest bezpieczny - nie jest przez autora natrętnie oceniany, a los siecze wszystkich po równo.

A nie tak, jak w wielu książkach - główny bohater o anielskiej dobroci wychodzi bez szwanku, zyje długo i szczęśliwie z główną postacią kobiecą i wspólnie odjeżdżaja w kierunku zachodzącego słońca.

A tu - proszę - nigdy nie wiesz, kto dozyje do końca tomu (o ile nie poczytasz sobie spoilerów na FB - dzięki, Max! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ).

Ma to tez swoje złe strony - staram się nie przywiązywać zanadto do bohaterów, bo nie znam dnia, ani godziny ich zgonu ;)

Jadą juz do mnie kolejne tomy!!


1. Najbardziej siecze tych uczciwszych, co widać choćby po liczbie zgonów po ich stronie. ;)

2. Na harlequiny można trafić wszędzie. ;)

3. Nie no, bez przesady, niektórzy bohaterowie i bohaterki mają zapewnione przeżycie co najmniej do ostatniej części cyklu (o ile zostanie napisana). :-P

4. Ależ trzeba się do nich przywiązywać, jeśli się nam podobają pod "tym", czy "innym" względem, bo dzięki temu możemy bardziej emocjonować się ich losami. :)

5. Co prawda nie jest to wątek "powitaniowy", niemniej, korzystając z okazji, "po okoliczności", witam kolejną duszyczkę uzależnioną od "narkotyku" wytwarzanego przez Ser Martina. ;)


Wiesz, życie bohaterów "niepozytywnych" też jest nie do pozazdroszczenia, ale mniej się to rzuca w oczy, bo mniej ich lubimy ;) ... ale też mają paskudnie. Nadal staram się nie przywiązywać do bohaterów, ale - alas! - polubiłam Brana, Jona, "żaboli" i Aryę. Jednak staram się dystansować od ich przygód.
Jedyna osoba, o którą bardzo się martwię to Arya. Poddałam się i strasznie niepokoi mnie jej obecne położenie (czytam drugi tom).
Śmierci życzę zaledwie kilku osobom ;)

A czy wiadomo, kiedy nowy tom w Polsce po polsku?
Teoretycznie mogłabym zaryzykować w oryginale, ale te wszystkie bronie, rodzaje statków i inne średniowiecznawe gadżety - to by mnie mocno powstrzymywało. To jednak nie Harry Potter ;)
Shadowmage - 2011-07-20, 11:48
:
Ma być w tym roku, na gwiazdkę. Przynajmniej tak było mówione przy wizycie Martina.
ats - 2011-07-20, 12:40
:
Na gwiazdkę... trzeba będzie poczekać. To nawet miło - mieć coś na co się czeka ;)
Jachu - 2011-07-20, 12:50
:
Ard napisał/a:
Wywiad z G.R.R.M. przeprowadzony przez W. Sedeńkę w bieżącym numerze Tygodnika Powszechnego.

Zajawka:
http://tygodnik.onet.pl/3...ym,artykul.html
Wywiad dobry, przeczytałem z ciekawością :)

A swoją drogą, myślę że już nadszedł czas, abym ponownie sięgnął po "Pieśń Lodu i Ognia" :) Jeszcze na studiach przeczytałem "Grę o Tron" i "Starcie Królów". Wypadałoby się zapoznać ponownie z tymi tomami i sięgnąć po pozostałe... Już rozglądam się za I tomem...
ASX76 - 2011-07-20, 17:29
:
ats napisał/a:
Na gwiazdkę... trzeba będzie poczekać. To nawet miło - mieć coś na co się czeka ;)


Bardzo wątpię, czy zdążą jeszcze w tym Anno Domini. Na moje oko bardziej realny termin to jakiś czas po Nowym Roku.
Romulus - 2011-07-20, 17:35
:
Niech kują żelazo póki gorące. Serial przyniósł temu cyklowi drugą młodość na księgarskich półkach. W moim Empiku nawet eksponują angielskie, serialowe wydanie "Gry..." a pani, kiedy odbierałem przedwczoraj paczkę z "Ostrym dyżurem" powiedziała (zapytana przeze mnie), że te wyeksponowane egzemplarze to ostanie, które mają i czekają na świeżą dostawę.

W takim "klimacie" opłaca się wydawnictwu nie spieprzyć sprawy z wydaniem najnowszego tomu.
Shadowmage - 2011-07-20, 18:38
:
Myślę, że mogą się wyrobić. Tłumacz miał tekst już chyba na przełomie maja i czerwca. Inna sprawa, że nie było mówione, czy to ma być całość, czy na przykład pierwszy tom.
ASX76 - 2011-07-20, 18:51
:
Ponadto przetłumaczony text nie równa się wydany. ;)
ats - 2011-07-22, 18:48
:
Czytam Nawałnicę Mieczy i dochodzę do wniosku, że Robb Stark nie dorósł do roli króla północy. Podejrzewam, że zapłaci za odsunięcie od siebie swojego wilkora.
Black - 2011-07-22, 19:11
:
Jaki ojciec taki syn. Ba, jaki Ned, taki cały durny ród.
adamo0 - 2011-07-22, 19:18
:
A tam. Czepiacie się. Duma o honor to zguba wszystkich bohaterów - nieważne w jakiej książce i jakiego autora ;)
toto - 2011-07-22, 20:04
:
ats napisał/a:
Czytam Nawałnicę Mieczy i dochodzę do wniosku, że Robb Stark nie dorósł do roli króla północy. Podejrzewam, że zapłaci za odsunięcie od siebie swojego wilkora.
Nie będę spoilerować, ale bardzo szybko się wyjaśni sprawa. Od Robba głupsza jest tylko jedna osoba (i jest z nim spokrewniona, kogoś to dziwi?). I nie mam na myśli Sansy (a to duże osiągnięcie być już na tym etapie głupszym od niej). Ani Cersei. Ale nie spiesz się, bo w Nawałnicy mieczy akcja trochę posuwa się do przodu, w Uczcie dla wron dzieje się bardzo niewiele, przynajmniej w głównych wątkach.
Jander - 2011-07-22, 20:12
:
toto napisał/a:
w Uczcie dla wron dzieje się bardzo niewiele, przynajmniej w głównych wątkach.

Z tego co wiem to to samo w Tańcu ze Smokami.
adamo0 - 2011-07-22, 21:47
:
toto napisał/a:
Nie będę spoilerować, ale bardzo szybko się wyjaśni sprawa. Od Robba głupsza jest tylko jedna osoba (i jest z nim spokrewniona, kogoś to dziwi?).


A mógłbyś mi jednak jakoś zaspojlerować? Bo nie wiem czy coś przespałem, czy jak ;)
Tixon - 2011-07-22, 21:52
:

Sabetha - 2011-07-22, 22:02
:
Obawiam się, Smoku, że nie o ten spojler chodziło :lol: Poza tym na przypadłość, o której piszesz, cierpi w różnym okresie życia miażdżąca większość męskiej części ludzkości, dlaczego więc robicie z tego zarzut biednemu R., który ma zaledwie szesnaście lat? ^^
Jander - 2011-07-22, 22:06
:
W rzeczywistości owszem, ale jak się jest królem to trzeba poświęcić osobisty honor dla dobra królestwa. Niestety Starkowie wiedzą najwyżej tyle, że zima nadchodzi.
Sabetha - 2011-07-22, 22:09
:
To i tak wiele, biorąc pod uwagę fakt, że reszta świata nawet tego nie wie XD
Romulus - 2011-07-22, 22:20
:
Sabetha napisał/a:
To i tak wiele, biorąc pod uwagę fakt, że reszta świata nawet tego nie wie XD

Ale oni i tak tego nie rozumieją :mrgreen:
Robb Stark w ogóle mnie nie zaskoczył. W zasadzie, spodziewałem się po nim czegoś podobnie głupiego. I "Nawałnica mieczy" mnie nie zawiodła. Nadal jedyną głową rodu, która zasługuje na szacunek jest Tywin Lannister. Szkoda, że on widzi tylko interes swojego rodu. Ale przecież nie jest wyjątkiem pośród nich wszystkich.
Jander - 2011-07-22, 22:28
:
Romulus napisał/a:
Nadal jedyną głową rodu, która zasługuje na szacunek jest Tywin Lannister. Szkoda, że on widzi tylko interes swojego rodu. Ale przecież nie jest wyjątkiem pośród nich wszystkich.

Nie zapominaj o Stannisie, który podnosi się po klęsce. A jak Lannisterowie upadną to już się nie podniosą.
Sabetha - 2011-07-22, 22:35
:
Mówiąc szczerze, ja Stannisa odebrałam jako człowieka, który twardością łba dorównuje Nedowi Starkowi. W ogóle najbardziej w PLiO podoba mi się właśnie to, że nie ma tu postaci, o których dałoby się powiedzieć, że nie mają wad. Albo zalet, jeśli spojrzeć na to z drugiej strony :-)
ats - 2011-07-23, 09:44
:
Jander - masz w pewnym sensie rację co do Starków, jednak jakoś wolę lubić ich niż Lannisterów. I mam nadzieję, że ktoś da ostry wycisk Tywinowi ;)
Rzeczywiście - Sansa nie jest już najgłupszą ze swojego rodu, tylko czy jej się to przyda...?
Asuryan - 2011-07-23, 11:33
:

ASX76 - 2011-07-23, 11:34
:
ats napisał/a:

Rzeczywiście - Sansa nie jest już najgłupszą ze swojego rodu, tylko czy jej się to przyda...?


Jeśli uda się jej przeżyć wystarczająco długo pod czujnym "lisim" okiem Littlefingera, bo trudno o lepszego nauczyciela. ;)
Książkowy L. to bardzo cwana bestia. Serialowy jest pussy w porównaniu z nim. :-P
Jander - 2011-07-23, 11:41
:
ats napisał/a:
Jander - masz w pewnym sensie rację co do Starków, jednak jakoś wolę lubić ich niż Lannisterów. I mam nadzieję, że ktoś da ostry wycisk Tywinowi ;)

Też nie lubię Lannisterów, z wyjątkiem Tyriona. Tywin pojawił się kilka razy w powieści, ciężko go zdążyć polubić. A Sansę lubię nawet bez Littlefingera. Jest ciekawsza niż ta banda Starków Bóg Honor i Ojczyzna.
ats - 2011-07-23, 11:51
:
Jander napisał/a:
Sabetha napisał/a:
Jander - masz w pewnym sensie rację co do Starków, jednak jakoś wolę lubić ich niż Lannisterów. I mam nadzieję, że ktoś da ostry wycisk Tywinowi ;)

Też nie lubię Lannisterów, z wyjątkiem Tyriona. Tywin pojawił się kilka razy w powieści, ciężko go zdążyć polubić. A Sansę lubię nawet bez Littlefingera. Jest ciekawsza niż ta banda Starków Bóg Honor i Ojczyzna.


to nieSabetha napisała, tylko ja - ats ;)

dodam, iż nawet Starkowie nie wiedzą, iz zima nadchodzi - powtarzają to zupełnie nie rozumiejąc sensu tego stwierdzenia dosłownie i w przenośni, nie wiem, czy nawet Ned to rozumiał. Za długo trwało lato - dosłownie i w przenośni ;)

ASX - to dopiero był spojler! ;)
MrSpellu - 2011-07-23, 13:41
:
ASX76 napisał/a:
Jeśli uda się jej przeżyć wystarczająco długo pod czujnym "lisim" okiem Littlefingera, bo trudno o lepszego nauczyciela.

Ha, czyli w wątku GoT byłem blisko :P
Tixon - 2011-07-23, 13:42
:
Spellu, nie czytaj tego tematu, za dużo tu spoilerów :P
MrSpellu - 2011-07-23, 13:43
:
Ale i tak nie będę czytał książki, więc spoko.
ASX76 - 2011-07-23, 14:05
:
MrSpellu napisał/a:
Ale i tak nie będę czytał książki, więc spoko.


Ty nie, spoko, ale inni mogą się naciąć. :-P
ats - 2011-07-24, 20:39
:
Mnie się wydaje, że Jon jest synem siostry Neda i Smoka, który ją porwał. Przypuszczam też, że Jon wraz z Dany i jej smokami (ogień) rozprawią się z Innymi.

No i wydaje mi się, że najważniejszą informacją pierwszego tomu Nawałnicy Mieczy jest fakt, iż obsydian unicestwia Innych. Mam nadzieję, że Sam pożyje na tyle długo, aby się z kimś podzielić tą wiedzą.

Gdyby lord Tywin patrzył mniej na czubek własnego nosa, a więcej na świat - byłby lordem idealnym. Jednak facetowi brak holistycznego spojrzenia - zlekceważył informacje o smokach, a także lekce sobie waży takt, iz nadchodzi zima i olewa Nocną Straż w nadziei, że dzicy zaleją północ. To mało strategiczne myslenie i przypuszczam, że w końcu to się na nim zemści.
Tixon - 2011-07-24, 20:42
:
Dobra, a co strategicznego jest w myśleniu o Północy? To ziemie Starków, niech oni się o nie martwią.
A co do smoków - zanim się pojawią w królestwie, on już dawno będzie gryzł ziemię, więc nie jego zmartwienie ;)
ASX76 - 2011-07-24, 20:57
:
ats napisał/a:


Gdyby lord Tywin patrzył mniej na czubek własnego nosa, a więcej na świat - byłby lordem idealnym. Jednak facetowi brak holistycznego spojrzenia - zlekceważył informacje o smokach, a także lekce sobie waży takt, iz nadchodzi zima i olewa Nocną Straż w nadziei, że dzicy zaleją północ. To mało strategiczne myslenie i przypuszczam, że w końcu to się na nim zemści.


Twój punkt widzenia jest błędny. Lord Tywin jest zajęty robieniem porządku ze Starkami i byłby głupcem gdyby posyłał niezbędne mu siły na Mur. Najważniejszą kwestią na obecną chwilę jest zapanowanie nad sprawami wewnętrznymi. Robb wraz z innymi buntownikami udowodnił, że trzeba się z nim(i) liczyć, a przecież oprócz niego jest jeszcze Stannis, który na pewno nie odpuści... W tej sytuacji kompletnym bezsensem byłoby wysyłanie zbrojnych na daleką Północ i tym samym osłabianie własnej pozycji. Ponadto przypominam, że są to wrogie Lannisterom ziemie... :-P
toto - 2011-07-24, 21:21
:
ats napisał/a:
Mnie się wydaje, że Jon jest synem siostry Neda i Smoka, który ją porwał. Przypuszczam też, że Jon wraz z Dany i jej smokami (ogień) rozprawią się z Innymi.
To by było najgorsze rozwiązanie z możliwych. I pochodzenie Jona, jego związek z Daenerys i wspólny ich triumf nad Innymi ze Smokami jako bronią. Jeśli taki ma być finał sagi, lepiej niech Martin nie zdąży go dopisać i niech nikt inny jej za niego nie kończy. Niech bierze kasę od hbo za drugi sezon i umrze szczęśliwy na jakiejś super bibie (albo w fotelu przed kominkiem jeśli to uważa za najlepszą śmierć).




adamo0 napisał/a:
A mógłbyś mi jednak jakoś zaspojlerować? Bo nie wiem czy coś przespałem, czy jak ;)
Będą spoilery, pewnie z Nawałnicy mieczy i może jakieś z Uczty dla wron, niestety już nie pamiętam, co dokładnie stało się w której części.

Jak pisał Tixon, Robb w jednej bitwie został ranny, zaopiekowała się nim pewna szlachcianka (zamek jej ojca wojska młodego wilka oblegały), zrobiła to tak dobrze, że Robb się zapomniał i dziewictwo panny poszło w zapomnienie. Stark wziął z nią ślub (bóg, HONOR, ojczyzna itp.) obraził Freyów i stracił ich poparcie razem z wojskami. Razem z matką chcieli jakoś temu zaradzić (bez Freyów nie mieli szans, bo Tywin z sojusznikami zaczynali się ogarniać, a na północy rezydowali Żelaźni Ludzie) i udobruchać Starego Zbereźnika. Robb był już zajęty, został brat Catelyn, dziedzic rodu Tullych po zmarłym Hosterze. Doszło do wesela w Bliźniakach, Edmure dostał ładną żonę, powędrowali razem skonsumować związek, w tym czasie Robb i Catelyn zostali zamordowani, ich ludzie wybici, Edmure został zakładnikiem. Za najgłupszą uważam oczywiście Catelyn Stark. Może i miała kilka dobrych rad, ale to ona wypuściła Królobójcę i ona była za wyprawą do Bliźniaków. Ostatecznie, Riverrun przypadło stronnikom Lannisterów, liczebność Starków ciągle się zmniejsza, Północ, zdaje się, przypadnie komuś innemu.



W Tyrionie cała nadzieja! I dla serii i dla królestwa. Serio.
ASX76 - 2011-07-24, 21:28
:
W Daenerys cała nadzieja! :d
Sabetha - 2011-07-24, 21:30
:
W Jonie Snow cała nadzieja! I w Nocnej Straży! :P
Black - 2011-07-24, 21:37
:
ats napisał/a:
Mnie się wydaje, że Jon jest synem siostry Neda i Smoka, który ją porwał. Przypuszczam też, że Jon wraz z Dany i jej smokami (ogień) rozprawią się z Innymi.

No i wydaje mi się, że najważniejszą informacją pierwszego tomu Nawałnicy Mieczy jest fakt, iż obsydian unicestwia Innych. Mam nadzieję, że Sam pożyje na tyle długo, aby się z kimś podzielić tą wiedzą.

Gdyby lord Tywin patrzył mniej na czubek własnego nosa, a więcej na świat - byłby lordem idealnym. Jednak facetowi brak holistycznego spojrzenia - zlekceważył informacje o smokach, a także lekce sobie waży takt, iz nadchodzi zima i olewa Nocną Straż w nadziei, że dzicy zaleją północ. To mało strategiczne myslenie i przypuszczam, że w końcu to się na nim zemści.


Jesteś tak uroczo naiwna, że aż mam ochotę cię wytargać za pucie.
ASX76 - 2011-07-24, 21:46
:
Black napisał/a:


Jesteś tak uroczo naiwna, że aż mam ochotę cię wytargać za pucie.


Licz się z wyrazami, Żydowska Małpo. ;)
Jander - 2011-07-24, 21:51
:
Kurde, poczytałem streszczenie ostatniej części. Nie mogę z wami już gadać.
Tixon - 2011-07-24, 22:00
:
Pogadajcie(my) o warsztacie Martina lepiej :P
ASX76 - 2011-07-24, 22:28
:
Tixon napisał/a:
Pogadajcie(my) o warsztacie Martina lepiej :P


Dobry fachowiec, ot co. :-P
ats - 2011-07-25, 07:27
:
Black napisał/a:
ats napisał/a:
Mnie się wydaje, że Jon jest synem siostry Neda i Smoka, który ją porwał. Przypuszczam też, że Jon wraz z Dany i jej smokami (ogień) rozprawią się z Innymi.

No i wydaje mi się, że najważniejszą informacją pierwszego tomu Nawałnicy Mieczy jest fakt, iż obsydian unicestwia Innych. Mam nadzieję, że Sam pożyje na tyle długo, aby się z kimś podzielić tą wiedzą.

Gdyby lord Tywin patrzył mniej na czubek własnego nosa, a więcej na świat - byłby lordem idealnym. Jednak facetowi brak holistycznego spojrzenia - zlekceważył informacje o smokach, a także lekce sobie waży takt, iz nadchodzi zima i olewa Nocną Straż w nadziei, że dzicy zaleją północ. To mało strategiczne myslenie i przypuszczam, że w końcu to się na nim zemści.


Jesteś tak uroczo naiwna, że aż mam ochotę cię wytargać za pucie.


Black, chłopcze - fantastykę czytałam, gdy Ty jeszcze na chleb wołałes bep, a na muchy tapty ;)
Naiwność, zwłaszcza urocza, nie jest niczym złym - a juz na pewno nie jest pretekstem do wytargania kogoś za pucie. Martw się swoimi puciami, Garfieldzie jeden! :mrgreen: Zresztą - w moim sklepie za pucie targać mogę tylko ja i Zed :badgrin:
MrSpellu - 2011-07-25, 07:33
:
ats napisał/a:
Black, chłopcze - fantastykę czytałam, gdy Ty jeszcze na chleb wołałes bep, a na muchy tapty

Moja babcia też czytała (to od niej dostałem Tolkiena), a była naiwna.
ASX76 - 2011-07-25, 11:48
:
MrSpellu napisał/a:

Moja babcia też czytała (to od niej dostałem Tolkiena), a była naiwna.


Czegóż to niby dowodzi w odniesieniu do Ats? :-P
toto - 2011-07-25, 11:52
:
Że naiwnym można być przez całe życie.
MrSpellu - 2011-07-25, 12:28
:
Nawet czytając ową fantastykę.
ASX76 - 2011-07-25, 12:36
:
;) Czy to nie jest tak, że naiwny czytają fantastykę, a mądrzejsi poważniejsze rzeczy? ;)
MrSpellu - 2011-07-25, 12:43
:
Nie. Myślę, że preferowana literatura nie ma tu nic do rzeczy.

1) Black zarzucił ats naiwność.
2) ats stwierdziła, że fantastykę czyta od dawna.
3) Ja wykazałem, że to nie ma nic do rzeczy.

ats mogłaby być naiwna nawet wtedy, gdyby od dwudziestu lat do poduszki poczytywała sobie Manna na zmianę z Proustem.
Ba, ats może równie dobrze być stara jak sam dąb Bartek, to i tak jej niewiele pomoże.
Oczywiście w rozumowaniu typu "jestem stara i od dawna czytam fantastykę, czyli nie mogę być naiwna" --_-
toto - 2011-07-25, 19:24
:
Jander napisał/a:
Kurde, poczytałem streszczenie ostatniej części. Nie mogę z wami już gadać.
Dlaczego?
Sabetha - 2011-07-25, 19:27
:
Albowiem Jand zgłębił sekrety, które mogłyby zniszczyć ten świat...
ats - 2011-07-25, 19:43
:
MrSpellu napisał/a:
Nie. Myślę, że preferowana literatura nie ma tu nic do rzeczy.

1) Black zarzucił ats naiwność.
2) ats stwierdziła, że fantastykę czyta od dawna.
3) Ja wykaszałem, że to nie ma nic do rzeczy.

ats mogłaby być naiwna nawet wtedy, gdyby od dwudziestu lat do poduszki poczytywała sobie Manna na zmianę z Proustem.
Ba, ats może równie dobrze być stara jak sam dąb Bartek, to i tak jej niewiele pomoże.
Oczywiście w rozumowaniu typu "jestem stara i od dawna czytam fantastykę, czyli nie mogę być naiwna" --_-


Raczej miałam na myśli, że z różnych fantastycznych pieców chleb się jadło i mogę sobie snuć różne dywagacje, co nie wynika z mojej naiwności, a raczej z bogatego doświadczenia, z którego z kolei wynika, że w fantastyce wszystko jest możliwe i że można sobie poszaleć dywagując ;)
dodatkowo odniosłam się do sugestii Blacka w sprawie moich puć. Wara mu od moich puć... puciów...? ;) ;)
ASX76 - 2011-07-25, 20:02
:
Ats --> Skoroś z wielu fantastycznych pieców pieczywo jadła, tym większe budzą zdumienie Twoje braki w myśleniu strategicznym. ;) Nie kwestionuję, że w fantastyce wszystko jest możliwe, ale oczekiwanie od mądrego lorda Tywina niemądrych posunięć, jest niemądre. Tym bardziej, że pisałaś to na poważnie... :-P
Romulus - 2011-07-25, 21:01
:
Tywin dałby radę Innym, nawet mimo tego, że myśli w sposób ciasny, feudalny, kierując się dobrem rodziny wyłącznie. Dobro rodziny utożsamia z dobrem królestwa, które jest po prostu duzym, rodzinnym folwarkiem. Jest zimny, bezwzględny, planuje kilka kroków naprzód i wie po co planuje. Tyle, że jest racjonalistą. Wszyscy dorośli w Siedmiu Królestwach to racjonaliści. Począwszy od Starków skończywszy na Martelach w Dorne (chociaż tu mógłbym mieć wątpliwości). Wszyscy traktują opowieści o przeszłości jak bajki opowiadanie dzieciom. Choć może dezintegrując Nocną Straż Tywin strzeliłby sobie samobója. Ale znowu - z jego punktu widzenia było to posunięcie dobrze przemyślane.
ats - 2011-07-25, 21:32
:
Oczywiście - wszyscy macie rację w sprawie Tywina. Nie zrozumieliście moich intencji - ktoś wcześniej napisał coś, że Tywin rulezz jako lord, nie pomnę juz kto. Mój zapis odnosnie Tywina to była dyskusja z tamtym wpisem. Żeby dla mnie był ideałem, powinien myślec holistycznie - a tak jak jest, to jest to zwykły zagrodowiec myślący tylko o swoim. Teoretycznie to jest okej - a po co ma myślec o innych? ale czytając kolejne tomy wiemy, że na północy czai się zajebiste zagrożenie, a Tywin w ogóle zamyka się na taka mozliwość. w przeciwieństwie do niego Tyrion rozumie zagrożenie płynące z północy i nawet próbował interweniować, przekonac ojca o konieczności wsparcia Nocnej Straży, nawet zadał sobie trud odwiedzenia Muru. Uważam, że tak powinien myslec dobry lord. Tyrion, w przeciwieństwie do swojego ojca myśli globalnie, działa lokalnie ;) Tywin - niby taki dobry strateg - nie poświęca północy naleznej uwagi, tak, jak i smokom. To może się na nim zemścić, zgodnie z zasadą, że strzelba nabita w pierwszym akcie, musi wystrzelić w ostatnim ;)

Tywin nie rozumuje prawidłowo mysląc, że jak północ pokona Starków, to on na tym wygra. Nawet jeżeli ta groza zatrzyma się na Przesmyku, to i tak Lannisterowie stracą północ, czy dla Innych, czy dla Starków - co za różnica dla Lannisterów? A gdy nadejdzie zima, Przesmyk może nie zatrzymać Innych. Tywin zdaje się o tym nie myśleć. Czyzby więc był zaslepiony nienawiścią do Starków? Hm... czy dobry lord może działać w zaślepieniu? No więc może to nie jest lord aż tak dobry, jak mogłoby się wydawać...? ;)
ASX76 - 2011-07-25, 22:48
:
Ats --> Dlaczego nie możesz/nie chcesz zrozumieć, że Tywin potrzebuje wojsk "tu i teraz"? Celem nadrzędnym jest zlikwidowanie zagrożenia ze strony buntowników i to jak najszybciej. Zajmowanie się kwestią Muru byłoby w tej chwili błędem taktycznym. Odesłanie części wojsk na Mur = osłabienie pozycji/armii w walce ze Starkami & Co, którzy dobitnie pokazali, że są groźni i nie wolno ich lekceważyć. Łapanie "dwóch srok za ogon" równocześnie, kończy się zostaniem z ręką w nocniku. Osłabi się, dostanie w pierdol i będzie po zawodach - ryzyko jest niemałe i lepiej go uniknąć. W pierwszej kolejności należy rozwiązać najważniejszy problem, a dopiero potem zajmować się pozostałymi, w tej sytuacji. Ziemie Lannisterów leżą daleko od Muru, co również ma znaczenie. Nie rozumujesz prawidłowo. :-P
Tixon - 2011-07-25, 22:57
:
Północ jest nikomu nie potrzebna.
Jander - 2011-07-25, 23:00
:
toto napisał/a:
Jander napisał/a:
Kurde, poczytałem streszczenie ostatniej części. Nie mogę z wami już gadać.
Dlaczego?

Nie mogę dywagować o pewnych rzeczach, skoro już je wiem. Każda dywagacja z mojej strony byłaby spojlerem.
Co do Tywina - to człowiek twardo stąpający po ziemi, nie dziwię się że nie wierzy w bzdury zza muru ani zza morza. Zresztą i tak przez swój brak obycia z rodziną kończy jak kończy.
Romulus - 2011-07-26, 06:28
:
ats napisał/a:
Oczywiście - wszyscy macie rację w sprawie Tywina. Nie zrozumieliście moich intencji - ktoś wcześniej napisał coś, że Tywin rulezz jako lord, nie pomnę juz kto. Mój zapis odnosnie Tywina to była dyskusja z tamtym wpisem. Żeby dla mnie był ideałem, powinien myślec holistycznie - a tak jak jest, to jest to zwykły zagrodowiec myślący tylko o swoim. Teoretycznie to jest okej - a po co ma myślec o innych? ale czytając kolejne tomy wiemy, że na północy czai się zajebiste zagrożenie, a Tywin w ogóle zamyka się na taka mozliwość. w przeciwieństwie do niego Tyrion rozumie zagrożenie płynące z północy i nawet próbował interweniować, przekonac ojca o konieczności wsparcia Nocnej Straży, nawet zadał sobie trud odwiedzenia Muru. Uważam, że tak powinien myslec dobry lord. Tyrion, w przeciwieństwie do swojego ojca myśli globalnie, działa lokalnie ;) Tywin - niby taki dobry strateg - nie poświęca północy naleznej uwagi, tak, jak i smokom. To może się na nim zemścić, zgodnie z zasadą, że strzelba nabita w pierwszym akcie, musi wystrzelić w ostatnim ;)

Ats, ale gdybyś dziś naszym politykom powiedziała, że z kosmosu czai się zagrożenie, to - jak lord Tywin, czy nawet Tyrion - popukaliby się w czoło i wrócili do swoich gierek zamiast myśleć globalnie, w interesie planety :mrgreen:
Tak samo jest w Westeros. Nikt nie wierzy w Innych, bo nie ma dowodów ich powrotu. Bo są traktowani jak bajki do straszenia dzieci. A Nocna Straż od zawsze alaramuje, że brak jej ludzi do obsadzenia Muru. I tak dalej, i tak dalej. Lord Tywin nie ma żadnych powodów, aby myśleć holistycznie, jak to ładnie ujęłaś. Bo musiałby uwierzyć w bajki. Przez wszystkie tomy pojawia się ten sam stosunek do Muru i zagrożenia. Choć sam fakt jego istnienia powinien dawać do myślenia, ale od wieków nie było stamtąd żadnego zagrożenia.

Tyrion zresztą również lekceważył to zagrożenie - i w trakcie wizyty na Murze, ale wówczas nie miał żadnych podstaw do tego, aby czymkolwiek się przejmować. I jako Namiestnik - kiedy zobaczył rękę.
ats - 2011-07-26, 10:05
:
Rozumiem Was i powtarzam, że macie rację. Ja tylko przedstawiłam mój tok rozumowania... i okej - niech będzie, że jest błędny i naiwny ;)

Romulus - po raz kolejny w tym temacie zgadzam się z Tobą. Jednak Tyrion nie widział ręki, powiedziano mu tylko, że zgniła i został sam szkielet. ale rzeczywiście - zignorował ostrzeżenie, bo przyniosła je osoba, której nie lubił i nie chciał widzieć.

Tak, czy siak - nie mogę się doczekać momentu w książce, gdy północ ponownie zaskoczy Lannisterów! W końcu - nadchodzi zima! :mrgreen:
adamo0 - 2011-07-28, 20:21
:
Taniec ze smokami ma się ukazać w Polsce 15 listopada. Tak podał Zysk na swoim profilu na Facebooku.
Romulus - 2011-07-28, 20:23
:
Świetnie. Już mnie kusiło, aby zamówić wydanie oryginalne. A tak, spokojnie doczekam. Gdyby premiera miała być na wiosnę 2012 r. to nie dałbym szansy polskiemu wydaniu :)
ats - 2011-07-28, 23:31
:
Skończyłam właśnie Stal i śnieg. Jak można mówić, że tu nie ma akcji...?
BTW Sposób w jaki Dany zdobyła armię w Astaporze - naprawdę czad! :mrgreen:
ASX76 - 2011-07-29, 00:26
:
adamo0 napisał/a:
Taniec ze smokami ma się ukazać w Polsce 15 listopada. Tak podał Zysk na swoim profilu na Facebooku.


Póki nie ma informacji w zapowiedziach na stronie wydawcy, póki takie wieści można włożyć... między bajki. ;)

Przypuszczam, że książka zostanie podzielona/rozbita na co najmniej dwa tomy. Dzięki temu pierwszy z nich ma szansę ukazać się w/w terminie (a drugi już po Nowym Roku). Natomiast bardzo wątpię w wydanie całości 15 listopada. Polska to kraj cudów, ale bez przesady... :-P
Tixon - 2011-07-29, 07:56
:
ats napisał/a:
BTW Sposób w jaki Dany zdobyła armię w Astaporze - naprawdę czad!

IMO jeden ze słabszych, bardziej przewidywalnych motywów.
ats - 2011-07-29, 09:20
:
Teoretycznie tak, ale w praktyce nie do końca ;) Tak, czy siak - podobało mi się ;)

Ciekawe, czy Sam zostanie szefem Nocnej Straży...?
Jander - 2011-07-29, 09:37
:
ats, czytaj, a nie zadawaj głupie pytania...
ASX76 - 2011-07-29, 09:54
:
ats napisał/a:


Ciekawe, czy Sam zostanie szefem Nocnej Straży...?


...gdy zostanę papieżem. ;) Za dużo naczytałaś się ugrzecznionej klasyki. :-P


Wcześniej Żydowska Małpa pisał o "naiwności", teraz Mr Jand o "głupich pytaniach"... Ats, uważaj, bo jak tak dalej pójdzie, zostaniesz oficjalnie oskarżona o zaniżanie poziomu intelektualnego forum. A to prosta droga na stos lub "iron maiden". ;)
MrSpellu - 2011-07-29, 10:15
:
Czepiacie się, to tylko kobieta //spell
ASX76 - 2011-07-29, 10:39
:
MrSpellu napisał/a:
Czepiacie się, to tylko kobieta //spell


Męski szowinista. :-P
ats - 2011-07-29, 21:29
:
Bez urazy - ale zbyt poważnie podchodzicie do wpisów na forum, a już zwłaszcza moich - ja tak tylko sobie piszę, na fali entuzjazmowania się lekturą. Może jestem naiwna i te pe, ale przynajmniej nie jestem nadęta. To znaczy - jestem puszysta, owszem, ale to nie z powodu nadęcia ;)

acha - kobietą jestem na pewno, sprawdzałam ;)

teraz juz zamilknę, aby nie zaniżać.
Black - 2011-08-03, 11:27
:
Brawo, chamy, obraziliście damę --_-
Romulus - 2011-08-10, 06:36
:
Rzeczywiście, chamy... :)
Shadowmage na Katedrze machnął recenzję A Dance With Dragons:
http://katedra.nast.pl/ar...e-with-Dragons/
Spełniły się zatem, częściowo, moje obawy. Ale może to dobrze, nie będę z takimi oczekiwaniami podchodził do lektury. A wydawca pewnie ją dodatkowo rozbije na dwa tomy i będzie rzeźnia.
Shadowmage - 2011-08-10, 06:59
:
Żeby nie było - czytało się i tak bardzo dobrze, tylko żal jest, że tyle to trwało, a wiele się akcja do przodu nie posunęła.
ASX76 - 2011-08-10, 09:58
:
Shadowmage napisał/a:
Żeby nie było - czytało się i tak bardzo dobrze, tylko żal jest, że tyle to trwało, a wiele się akcja do przodu nie posunęła.


W książkach liczą się nie tylko posunięcia... do przodu. Co więcej, dzięki zabiegom w innych "kierunkach" mamy możliwość przeczytać więcej. Skoro mają być jeszcze dwie części, to za wcześnie byłoby w "Tańcu ze smokami" powracać do pewnych kwestii/wątków na które czekacie. Spokojnie, na wszystko przyjdzie czas, o ile Ser Martin dożyje. :-P
Shadowmage - 2011-08-10, 11:26
:
W pewnym momencie chęć przeczytania więcej zanika, jeśli całość do czegoś nie prowadzi (np. jak było u Jordana). Nawet "zabiegi w innych kierunkach" powinny mieć jakiś cel, a nie być sztuką dla sztuki.
ASX76 - 2011-08-10, 12:03
:
Może i prowadzą, ale nie w tej części? Dlaczego nie bierzesz takowej ewentualności pod uwagę, hę? Jakby nie patrzeć, to przed nami jeszcze dwie części (przy dobrym układzie gwiazd)... ;) Przypuszczam, że Martin później całość ładnie/zgrabnie połączy/doprowadzi/sensownie wyprowadzi (pod warunkiem, że pożyje na tyle długo, aby dokończyć cykl) i wtenczas Twój zarzut pt. "sztuka dla sztuki" będzie wyglądać jak d... za płota. ;)
Reasumując: to, że celu teraz nie dostrzegasz, nie oznacza, że ów nie istnieje, albowiem może uwidocznić się potem, kiedy sytuacja do tego dojrzeje. Comprende? :-P
Ponadto: to, że u Jordana nie prowadziło do niczego, wcale nie dowodzi, iż tak samo jest/będzie u Martina. Proponuję poczekać do kolejnej części, miast ferować wyrok przed "zakończeniem postępowania", Wysoki Sądzie. ;)
Shadowmage - 2011-08-10, 12:13
:
Przeczytaj, to porozmawiamy, a się nie mądrzyj :D
ASX76 - 2011-08-10, 12:43
:
Shadowmage napisał/a:
Przeczytaj, to porozmawiamy, a się nie mądrzyj :D


Co do oceny "Uczta dla wron" nie byliśmy zgodni, więc łudzisz się, że tym razem będzie inaczej? ;)
Black - 2011-08-10, 12:48
:
To, że w późniejszych częściach może się okazać, że takie zamulanie fabuły jak w "Uczcie dla Wron" było potrzebne nie zmieni faktu, że jest to zamulanie fabuły i nie ma co patrzeć z "głębszej perspektywy" - ocena książki samej w sobie jest taka jaka jest, dopiero później można patrzeć na cykl jako całość. Ale mam wrażenie, że gdyby Martin na ośmiuset stronach dokonywał wnikliwej analizy Tyriona Lannistera siedzącego na klopie i walczącego z zatwardzeniem to część z was zaczęłoby zachwycać się nad nową jakością w kanonie fantasy.
Romulus - 2011-08-10, 12:53
:
Oczywiście. Zgadzam się z Blackiem i Shadowem.
Podejrzewam, że Koło Czasu Jordana będzie się mi czytało całkiem inaczej, kiedy będę miał już wszystkie tomy na półce. Ale przez "Ścieżkę sztyletów" która może być podręcznikowym przykładem zamulania fabuły na kilka lat porzuciłem ten cykl. A i w kolejnych tomach nie było lepiej. Gdyby Jordan żył, to zamulałby dalej. Aż by mu nakład zaczął spadać i wówczas ruszyłby do przodu. U Martina "Uczta dla wron" zaczęła zamulanie. Jesli kolejny tom też przymuli - a spodziewam się, że tak (po recenzji), to nie wiem, czy nie okaże się niedługo, że Martin machnie jakimś komunikatem typu: no przepraszam, ale opowieść mi się tak rozrosła, że dla jej zamknięcia potrzebuję nie dwóch tomów jeszcze, ale pięciu.

I wtedy na pewno Sanderson dopisze finał :P
ASX76 - 2011-08-10, 12:54
:
Black napisał/a:
Ale mam wrażenie, że gdyby Martin na ośmiuset stronach dokonywał wnikliwej analizy Tyriona Lannistera siedzącego na klopie i walczącego z zatwardzeniem to część z was zaczęłoby zachwycać się nad nową jakością w kanonie fantasy.


To zależy od tego, co by się z tego wysiadania wykluło. :-P

Augustusie --> Popełniłeś ciężki grzech stawiając znak równości między Ser Martinem a jakimś tam Jordanem. //pisowcy ;)
Tixon - 2011-08-10, 12:58
:
ASX76 napisał/a:
Augustusie --> Popełniłeś ciężki grzech stawiając znak równości między Ser Martinem a jakimś tam Jordanem.

Właśnie! Martinowi jeszcze kilka tysięcy stron do niego brakuje.
ASX76 - 2011-08-10, 13:04
:
Swego czasu (jeszcze za życia), Jordan wyraźnie zapowiedział, że swój cykl będzie pisał do śmierci, więc siłą rzeczy rozciągał i rozdymał go dalej do monstrualnych rozmiarów.
Martin jasno nakreślił swój plan - mają być jeszcze tylko dwie części (może się wyrobi w ciągu 6 lat). :-P
Shadowmage - 2011-08-10, 13:13
:
Martin jasno określił swój plan: będą 3 tomy. Potem zmienił, by zmieścić się w 4. Następnie miało być ich sześć, ale rozrosły mu się plany do siedmiu. Tak więc deklaracje takie nie są niczym pewnym :)
Inna sprawa, że Martin nie chce by ktokolwiek pisał jego cykl, a pośmiertne kontynuacje uważa za niezbyt fair.

Żeby uściślić - zamulanie jest mniej więcej do momentu, w którym akcja zrównuje się czasowo z "UdW", potem znów jest szybko. Jest więc nadzieja, że kolejne tomy to będzie znów szybkie tempo. Tak jak pisałem w recenzji - Martin potrzebował zorganizować trochę czasu by się poszczególne postaci znalazły w odpowiednich miejscach - nie musiał jednak tego procesu opisywać tak dokładnie.

Wracając jeszcze do zamulania - pewnie, można przypuszczać, że informacje zawarte w rozciągniętych wątkach mogą się przydać w przyszłości. Z tym, tak jak pisałem, taką samą dawkę informacji można było przekazać w znacznie bardziej zwięzły sposób.

PS. Romulusie, "Ścieżka sztyletów" jeszcze nie była taka zła :)
ASX76 - 2011-08-10, 13:23
:
Deklaracje nie są niczym pewnym, natomiast od długiego czasu nic się tu nie zmieniło - czyli jeszcze dwie części. Przynajmniej stawia sprawę jasno - zapowiada z dużym wyprzedzeniem co i jak. :-P

Niekoniecznie można było przekazać w znacznie bardziej zwięzły sposób, ponieważ ucierpiałaby na tym objętość książki. ;)

"Taniec ze smokami" oceniłeś lepiej niż "Uczta dla wron", tak więc w Twoich oczach postęp się dokonał. ;)

Martin może sobie nie chcieć, żeby ktokolwiek pisał jego cykl, jednak jeśli się z nim nie wyrobi w czasie (za życia), to później nie będzie miał nic do powiedzenia, zarówno w tym temacie, jak i każdym innym. ;)
Shadowmage - 2011-08-10, 13:25
:
Może zastrzec w testamencie, że sobie tego nie życzy ze straszakiem finansowym :)
No i wychodzisz z założenia innego niż ja - dla mnie ta wielka objętość nie była zaletą. Była, w "Nawałnicy mieczy", w "UdW" i "ADwD" już nie. Vide ostatni akapit recenzji.
ASX76 - 2011-08-10, 13:34
:
Shadowmage napisał/a:
Może zastrzec w testamencie, że sobie tego nie życzy ze straszakiem finansowym :)

No i wychodzisz z założenia innego niż ja - dla mnie ta wielka objętość nie była zaletą. Była, w "Nawałnicy mieczy", w "UdW" i "ADwD" już nie. Vide ostatni akapit recenzji.


1. Lepiej żeby tego nie zrobił, bo zawsze można mieć nadzieję, że Sanderson (czy ktokolwiek inny) da radę udźwignąć brzemię dopisania satysfakcjonującej kontynuacji. "Dopóki piłka w grze"... ;)

2. Niemniej napisałeś, że świetnie się czyta, więc nie mąć wody w łyżce stołowej. :-P
Tomasz - 2011-08-10, 15:18
:
Romulus napisał/a:
I wtedy na pewno Sanderson dopisze finał :P


Po pierwsze Brodacz z tego żyje, nowy cykl może mu się tak nie sprzedać, może zniechęcić fanów itd. Tak jak u nas Sapek pojechał ze "Żmiją", to na pewno większą furorę zrobiłby jakiś prequel o wiedźminie.
Po drugie zgadzam się, że zamula, tylko rozumiem czemu zamula.
Po trzecie podejrzewam, że nie skończy sam cyklu. Dorzuci parę tomów albo kolejny będzie 10 lat pisał i w końcu .....

I mam pewność, że już po cichu jest przyklepane, że w razie czego dokończy cykl Daniel Abraham. Co wy na to? Pewnie już pogadali parę razy o tym jak się to skończy itd. A sam Abraham jakoś jest lubiany przez Brodacza.
Shadowmage - 2011-08-10, 15:31
:
Też obstawiałem Abrahama, ale w kilku wywiadach Martin traktował swoje swiaty jak zabawki, których innym nie odda (np. w ostatniej NF). Nie sądzę też, żeby zamulał i rozciągał dla kasy, bo pewnie na pustki na koncie nie narzeka.
ASX76 - 2011-08-10, 15:38
:
Tomasz napisał/a:


Po pierwsze Brodacz z tego żyje, nowy cykl może mu się tak nie sprzedać, może zniechęcić fanów itd.

Tak jak u nas Sapek pojechał ze "Żmiją", to na pewno większą furorę zrobiłby jakiś prequel o wiedźminie.


1. Ser Martin po doświadczeniach z "Pieśń Lodu i Ognia" zapewne w żaden nowy cykl pakował się nie będzie, bo doskonale zdaje sobie sprawę z tego co mu grozi: samosąd ze strony fanów za porzucenie swego największego "dziecka" ( ;) ) + wyrzuty sumienia (w przeciwieństwie do Sapkowskiego "nie chodzi z głową w chmurach" i ma szacunek do swoich czytelników) + nowa męka twórcza... Nie! Nic takiego nie nastąpi! Już prędzej jakowegoś "jednostrzałowca" by wyszykował, a nie nową serię... Poza tym autor tak na serio niczego nie musi, bo jest ustawiony do końca życia. :)
Podejrzewam, że jeśli nie wyrobi się z "PLiO", to przed śmiercią namaści(ł) swojego następcę. ;)

2. Sapkowski - wyrobił sobie taką pozycję w polskim (pół)światku fantastycznym, że cokolwiek napisze i tak się świetnie sprzeda. Na razie zabawia się w eksperymenty ("Żmija"), bo może sobie na to pozwolić.
Jander - 2011-08-10, 17:10
:
Święta krowa, która nie ma nad swoją głową porządnego redaktora, który kazałby mu przejść do sedna, zamiast rozwlekać na tysiąc stron. Jemu jest tak dobrze, wydawnictwo i tak pewnie ma z niego sporo kasy nawet jak nie pisze.
toto - 2011-08-11, 14:53
:
Wojtek Sedeńko napisał, że Taniec ze smokami ukaże się w dwóch tomach i właśnie pierwszy ukaże się w listopadzie. Podejrzenia niektórych osób były słuszne.

http://www.sedenko.pl/?p=2473
ASX76 - 2011-08-11, 15:10
:
Bo to łatwe do przewidzenia było.
MadMill - 2011-08-11, 16:24
:
No ba. Teraz sprzeda się PB ile wlezie, a potem podczas premiery serialowej wypuści HC z okładką filmową i znowu zmłóci kasę. Pytanie tylko, kiedy drugi tom?
Shadowmage - 2011-08-11, 17:15
:
Przy drugim sezonie obstawiam, po co niby miałby być wcześniej? HC piątego tomu moim zdaniem to nie taka szybka sprawa.
ASX76 - 2011-08-11, 17:32
:
Przypuszczam, że terminy wydań w twardej oprawie dopasują do tempa ukazywania się kolejnych (serialowych) sezonów sagi.
MadMill - 2011-08-11, 18:14
:
Shadowmage napisał/a:
HC piątego tomu moim zdaniem to nie taka szybka sprawa.

5. sezon serialu.
toto - 2011-08-11, 18:19
:
Jeśli serial podzielą tak, jak widzi to Martin, to raczej będzie to 7. lub 8. sezon.
ats - 2011-08-12, 09:13
:
Przeczytałam.
Uczta dla wron podobała mi się tak, jak poprzednie tomy. W tzw. "zamulaniu" upatruję celu i zresztą bardzo mi się to "zamulanie" podoba, bo dzięki temu dłużej mogłam posiedzieć w Westeros ;) - Jak widzicie - jestem Martina czytelnikiem idealnym ;)

No i teraz, wiedząc co i jak, nie będę Was zasypywała obrażającymi Waszą inteligencję pytaniami ;)
adamo0 - 2011-08-12, 10:32
:
Mnie trochę nudzi Uczta dla wron, ale pomimo tego nie czuję się zniechęcony do dalszej lektury.

Strasznie denerwuje mnie pewna kwestia - po co Martin w tytułach rozdziałów czasami podaje imię postaci, a czasami jej swoistą "funkcję". Strasznie utrudnia mi to rozeznanie się kto jest kim itp., no i przede wszystkim utrudnia szukanie ile jeszcze rozdziałów z danym bohaterem zostało ;)
ASX76 - 2011-08-12, 10:37
:
ats napisał/a:
Przeczytałam.
Uczta dla wron podobała mi się tak, jak poprzednie tomy.


Witaj w klubie. ;)

Ats, nie tyle o pytania się rozchodzi, ile snucie przez Ciebie nielogicznych teorii. :-P


adamo0 --> Na zszargane nerwy polecam mocne zielone zioło. :-P
ats - 2011-08-12, 11:03
:
Ach, miły ASiksie! Teorii u mnie jeszcze legion! I snuć ich nikt nie może mi zabronić!

Na razie jednakowoż jedna sprawa - czy ten chłopak dzielący imię z legendarnym świniarczykiem - to umarł i ożywionym został, czy go odratowali, czy też został szpionem w łonie bractwa arcymaestra Marwyna? Jak sądzicie...? Bo ja pod koniec prologu to jednak miałam wrażenie, że on umiera...
adamo0 - 2011-08-12, 11:11
:
ASX76 napisał/a:
Na zszargane nerwy polecam mocne zielone zioło. :-P


Nie chodzi o to, że mam zszargane nerwy. Po prostu drażni mnie strasznie taki zabieg i nie rozumiem jego celu. Może zamiast udzielać "złotych rad" (bo nie sądzę, że chodziło Ci o mocny napar z melisy :-P ) wytłumaczyłbyś mi to? ;)
ASX76 - 2011-08-12, 11:25
:
adamo0 napisał/a:
Może zamiast udzielać "złotych rad" (bo nie sądzę, że chodziło Ci o mocny napar z melisy :-P ) wytłumaczyłbyś mi to? ;)


Może zamiast pytać czytelnika, zapytasz autora, który jako jedyny to wie/potrafi wytłumaczyć jaki cel temu przyświecał? :-P
adamo0 - 2011-08-12, 11:36
:
W sumie mógłbym, ale pewnie przez cholesterol sam nie wie po co to zrobił :-P Myślałem, że może ktoś z forum jest bardziej oświecony w kwestiach okołomartinowskich.
dworkin - 2011-08-12, 19:29
:
ASX76 napisał/a:
adamo0 napisał/a:
Może zamiast udzielać "złotych rad" (bo nie sądzę, że chodziło Ci o mocny napar z melisy :-P ) wytłumaczyłbyś mi to? ;)


Może zamiast pytać czytelnika, zapytasz autora, który jako jedyny to wie/potrafi wytłumaczyć jaki cel temu przyświecał? :-P

Powody są dwa: mitologiczny i nazewniczy. Ci bohaterowie wymienieni z funkcji to jednorazowe boty, postaci epizodyczne. Wymienione z imion, zostałyby wprowadzone do panteonu herosów i (formalnie) zrównane z pozostałymi bohaterami. Po drugie, przy takich wyskokach imię nic o postaci nie mówi, nieużyte już nigdy później (albo prawie nigdy) nie tworzy u czytelnika odpowiedniej konotacji z rolą i znaczeniem w powieści. Ergo - lepszą nazwą jest sam opis funkcji.

Krótkimi słowy - to niewiele znaczący wyrobnicy i jako tacy zostali wyróżnieni :DD
adamo0 - 2011-08-12, 20:06
:
Dziękuję bardzo dworkin za odpowiedź!
ASX76 - 2011-08-12, 21:15
:
adamo0 napisał/a:
Dziękuję bardzo dworkin za odpowiedź!


Czy teraz przestałeś się "strasznie denerwować"? ;)
adamo0 - 2011-08-12, 22:26
:
Hah, trochę mnie to uspokoiło, bo sądzę, że Dworkin ma rację, a nie jest to tylko zwykły wybryk Martina :-)
ats - 2011-08-13, 08:52
:
Ja też nie uważam, że ten zabieg (zróżnicowanie tytułowania rozdziałów) Martin zastosował przypadkowo lub bez głębszej refleksji. Nie zgadzam się jednak, że zrobił to po prostu w przypadku postaci epizodycznych lub mało znaczących. Moim zdaniem zrobił to, aby czytelnik spojrzał na opisane wydarzenia i sytuacje, a także na odczucia i przemyślenia danej postaci przez pryzmat funkcji, czy roli, zapisanej w tytule rozdziału. W ten sposób w pewnym stopniu sugeruje nam interpretację rozdziału i danej osoby.
Shadowmage - 2011-08-13, 09:15
:
Mnie irytuje nie tyle, że coś takiego zrobił, a to, że nie jest konsekwentny - czasem pisze tak, czasem tak. A poza tym co to za frajda jak ci pisarz całą interpretację wykłada? :D
dworkin - 2011-08-13, 11:49
:
ats napisał/a:
Ja też nie uważam, że ten zabieg (zróżnicowanie tytułowania rozdziałów) Martin zastosował przypadkowo lub bez głębszej refleksji. Nie zgadzam się jednak, że zrobił to po prostu w przypadku postaci epizodycznych lub mało znaczących. Moim zdaniem zrobił to, aby czytelnik spojrzał na opisane wydarzenia i sytuacje, a także na odczucia i przemyślenia danej postaci przez pryzmat funkcji, czy roli, zapisanej w tytule rozdziału. W ten sposób w pewnym stopniu sugeruje nam interpretację rozdziału i danej osoby.

To norma, że na takie postaci spogląda się bardziej przez pryzmat ich funkcji wykonywanych/konwencjonalnych, ale jest to wtórne w stosunku do ich roli w powieści. Kelnerka, która pojawia się w czternastym odcinku, by zginąć w siedemnastym, pozostaje tą kelnerką, która zginęła w siedemnastym odcinku (ewentualnie z dodatkiem jakiejś cechy charakterystycznej, np: tą zezowatą kelnerką, która zginęła w siedemnastym odcinku). Kto pamięta imiona takich postaci? Nie dorabiajmy do tego nazewnictwa filozofii. Jest głównie praktyczną odpowiedzią na zapotrzebowanie.

Zresztą inną kwestią jest sprawa znaczenia samej nazwy/tytułu a danej postaci/punktu widzenia. Pierwsze jest wtórne w stosunku do drugiego. Ale tutaj też nie budowałbym filozofii. Autor potrzebował specyficznego punktu widzenia, a nie chciał wprowadzać do panteonu nowego herosa. A może po prostu szukał jakiejś odskoczni?

Shadowmage napisał/a:
Mnie irytuje nie tyle, że coś takiego zrobił, a to, że nie jest konsekwentny - czasem pisze tak, czasem tak.

Pedantyczne zamiłowanie porządku cierpi...
Shadowmage - 2011-08-13, 12:07
:
No ale zwróć uwagę, że większość to postaci mające znacznie więcej niż jeden rozdział - Asha, Theon, Barristan, Quentyn - to tylko niektóre. To nie są epizodyczne postaci pojawiające się na chwilę, ale bohaterowie istotni dla opowieści i obecni w niej od dawna (poza Martellem).
dworkin - 2011-08-13, 12:40
:
Dobra, może mój przykład był zbyt jaskrawy. Mimo to Prorok, Kapitan Straży, Zbrukany Rycerz czy Córka Krakena pojawiają się rzadko a ich rola jest mniej lub bardziej niewielka. Sam przyznasz, że mniejsze znaczenie niż w przypadku głównych bohaterów (wymienionych z imion) jest tutaj oczywiste. Jak przyznała pośrednio ats, te postaci są bardziej własnymi funkcjami niż osobowościami (dlatego z funkcji zostały wymienione). Choć nawet w ich przypadku Martin tworzy całkiem zgrabny rys psychologiczny, co jest rzadkością w literaturze tego typu.
astaldohil - 2011-08-13, 18:05
:
Moja niespoilerowa opinia z "wielkiej przygody" z ADWD:

http://lubimyczytac.pl/ks...3#opinia3424013

Język świerzbi, żeby coś więcej powiedzieć, tudzież napisać, ale powiem Wam szczerze, że emocje podczas czytania były mniejsze, a jak już się pojawiały konkretniejsze, to autor rozładowywał je w sposób do siebie samego niepodobny. Takie drażnienie się z czytelnikiem. Obstawiałem zejście innej ważnej osobistości, ale tak jak w życiu, śmierć w "Pieśni Lodu i Ognia" przychodzi niespodziewanie i z kierunku, którego nie sposób przewidzieć.

Ech, i z kimże ja sobie teraz pogadam, z kimże? ;)
MJ - 2011-08-13, 20:52
:
ats napisał/a:


Na razie jednakowoż jedna sprawa - czy ten chłopak dzielący imię z legendarnym świniarczykiem - to umarł i ożywionym został, czy go odratowali, czy też został szpionem w łonie bractwa arcymaestra Marwyna? Jak sądzicie...? Bo ja pod koniec prologu to jednak miałam wrażenie, że on umiera...


Umarł, umarł. Wskazówka: Porównaj opis Alchemika z prologu z opisem twarzy pewnej postaci w "Starciu królów", gdy widzimy ją po raz ostatni.
Black - 2011-08-13, 21:01
:
MJ napisał/a:
ats napisał/a:


Na razie jednakowoż jedna sprawa - czy ten chłopak dzielący imię z legendarnym świniarczykiem - to umarł i ożywionym został, czy go odratowali, czy też został szpionem w łonie bractwa arcymaestra Marwyna? Jak sądzicie...? Bo ja pod koniec prologu to jednak miałam wrażenie, że on umiera...


Umarł, umarł. Wskazówka: Porównaj opis Alchemika z prologu z opisem twarzy pewnej postaci w "Starciu królów", gdy widzimy ją po raz ostatni.


Hm? Słowo przypomnienia poproszę, bo już nie pamiętam o jakiej postaci mowa, książki nie mam a jestem zaciekawiony.
MJ - 2011-08-13, 21:57
:
Black napisał/a:
MJ napisał/a:
ats napisał/a:


Na razie jednakowoż jedna sprawa - czy ten chłopak dzielący imię z legendarnym świniarczykiem - to umarł i ożywionym został, czy go odratowali, czy też został szpionem w łonie bractwa arcymaestra Marwyna? Jak sądzicie...? Bo ja pod koniec prologu to jednak miałam wrażenie, że on umiera...


Umarł, umarł. Wskazówka: Porównaj opis Alchemika z prologu z opisem twarzy pewnej postaci w "Starciu królów", gdy widzimy ją po raz ostatni.


Hm? Słowo przypomnienia poproszę, bo już nie pamiętam o jakiej postaci mowa, książki nie mam a jestem zaciekawiony.


Tylko jedna postać w "Starciu Królów" zmienia twarz na naszych oczach (kiedy daje Aryi monetę) i jej druga twarz jest twarzą Alchemika.
ats - 2011-08-15, 15:43
:
MJ napisał/a:
Black napisał/a:
MJ napisał/a:
ats napisał/a:


Na razie jednakowoż jedna sprawa - czy ten chłopak dzielący imię z legendarnym świniarczykiem - to umarł i ożywionym został, czy go odratowali, czy też został szpionem w łonie bractwa arcymaestra Marwyna? Jak sądzicie...? Bo ja pod koniec prologu to jednak miałam wrażenie, że on umiera...


Umarł, umarł. Wskazówka: Porównaj opis Alchemika z prologu z opisem twarzy pewnej postaci w "Starciu królów", gdy widzimy ją po raz ostatni.


Hm? Słowo przypomnienia poproszę, bo już nie pamiętam o jakiej postaci mowa, książki nie mam a jestem zaciekawiony.


Tylko jedna postać w "Starciu Królów" zmienia twarz na naszych oczach (kiedy daje Aryi monetę) i jej druga twarz jest twarzą Alchemika.



Ajajaj, ajajaj!
Dzięki, Bystrzaku,to mi nie przyszło do głowy!

Pokornie przepraszam za głupie pytania, ale skoro umarł był, to co robi w ostatnich linijkach książki??? Prosze bardzo o odpowiedź, może coś przeoczyłam w lekturze... Jesli spoiler, może na priva???
adamo0 - 2011-08-15, 18:03
:
Nie na priva! :D Też chętnie przeczytam! ;)
MJ - 2011-08-15, 19:35
:
adamo0 napisał/a:
Nie na priva! :D Też chętnie przeczytam! ;)




Dobra, w takim razie jawnie.

SPOILERY!













To nie jest ta sama osoba. W "Starciu królów" Jaqen daje Aryi monetę, a potem zmienia twarz. W prologu "Uczty" pojawia się Alchemik, który wygląda tak samo jak on - opis twarzy jest słowo w słowo identyczny. Alchemik zabija Pate'a i zajmuje jego miejsce. Osobnik występujący w epilogu jako Pate jest człowiekiem bez twarzy - tym samym, którego Arya znała jako Jaqena.
ats - 2011-08-15, 21:01
:
Łał!! A niech mnie!
Ale Ty to wiesz, czy się domyślasz - że zajął? Twoje słowa są przekonujące, ale jaka może być motywacja Jaqena? Co on - na Belenosa - robił w lochach Królewskiej Przystani i potem z Komediantami, skoro miał jakąś misję do wypełnienia w Starym Mieście. A jeśli nie miał misji, to skąd się nagle wziął ze swoim chytrym planem w Starym Mieście?? Bardzo proszę o jakąś podpowiedź!

Muszę przyznać, MJ, że Twoje słowa znacząco wpłynęły na stopień niecierpliwości, z jaką czekam na nastepny tom... ;)
adamo0 - 2011-08-15, 21:21
:
Sprawdziłem to co napisał MJ. Opis rzeczywiście się zgadza, więc chyba trzeba przyjąć, że teoria jest prawdziwa.

ats -> tego o co pytasz pewnie dowiemy się w którymś z kolejnych tomów :)
ats - 2011-08-16, 09:14
:
jasne, jasne - ja tylko chciałabym wiedzieć, co jest domysłem MJ, a co wynika bezpośrednio z przeczytanego tekstu ;)
Shadowmage - 2011-08-16, 16:30
:
Wprost nic nie jest powiedziane, ale można się domyślać.
ASX76 - 2011-08-16, 17:01
:
Shadowmage napisał/a:
Wprost nic nie jest powiedziane, ale można się domyślać.


O nie właśnie chodzi... Jakie są Twoje? :-P
Shadowmage - 2011-08-16, 18:48
:
Odpowiadałem na powyższe pytanie - o fakty, a nie domysły :)
ASX76 - 2011-08-16, 19:20
:
Shadowmage napisał/a:
Odpowiadałem na powyższe pytanie - o fakty, a nie domysły :)


Zatem doprecyzuję: o nie właśnie (mi) chodzi... czyli jakie są Twoje domysły? ;)
Shadowmage - 2011-08-16, 21:38
:
Zostały wyłuszczone powyżej, wersja ta mnie przekonuje i jest zbieżna z moimi przypuszczeniami. Intencje? Tutaj czekam aż ty pierwszy coś zaproponujesz :D
ASX76 - 2011-08-16, 22:13
:
Dawno czytałem i nie pamiętam. :-P
Shadowmage - 2011-08-17, 09:18
:
Unik :D Tak to jest, kiedy próbuje się od Ciebie jakąś treść merytoryczną wydobyć, a nie tylko potok spamu :)

Za to jest trochę ciekawych poszlak i smaczków w "ADwD" - nie w tym wątku co prawda, ale czasem można się nieźle uśmiać. Na przykład czy ktoś wychwycił co jadł lord Manderly na weselu? :)
ASX76 - 2011-08-17, 19:44
:
Shadowmage napisał/a:
Unik :D Tak to jest, kiedy próbuje się od Ciebie jakąś treść merytoryczną wydobyć, a nie tylko potok spamu :)



Shadowku, ja do Ciebie zawsze uczciwie i szczerze jak do pana księdza na spowiedzi, a Ty mię teraz fałszywie pomawiasz/oskarżasz... Aż serce boli. :-P Cóż poradzić, że pamięć zawodna? Może to już skleroza? Nie jestem aż takim książkowym fanbojem, który pomni szczegóły utworów czytanych kilka lat temu. :-P
ats - 2011-08-29, 11:08
:
kilkoro znajomych czyta PLiO, więc na bieżąco sobie komentujemy i się domyślamy, ale to tylko podsyca naszą niecierpliwość w kontekście oczekiwania na kolejny tom. Jeśli przesuną datę publikacji, to chyba zawyję z rozpaczy ;)
ats - 2011-11-26, 12:07
:
okej, to kiedy druga część "Tańca"?
astaldohil - 2011-11-26, 13:33
:
Czy ktoś, kto przeczytał już polskie wydanie, może mi powiedzieć, w którym momencie podzielili książkę? Mam swoje dwa typy na cliffhanger i zastanawiam się, który polski wydawca wybrał :)

Swoją drogą wydanie tego w 2 częściach może w pewien sposób wpłynąć na lepszy odbiór "Tańca ze smokami" - po prostu polscy czytelnicy nie odczują chyba tak bardzo tego ciężaru wodolejstwa, jakim cechuje się ten tom.
Shadowmage - 2011-11-26, 14:14
:
Zniechęcą się pierwszą częścią, ale jeśli sięgną po drugą, to im się spodoba znacznie bardziej :P
ats - 2011-11-27, 20:40
:
ja - może ze względu na stopień wyposzczenia - nie odebrałam tego tomu jako wodolejstwa. Ja wiele wybaczam Martinowi, wdzięczna, iż wymyślił coś, co mnie zainteresowało ;)
W związku z powyższym ponawiam pytanie - kiedy druga część?
toto - 2011-11-27, 20:51
:
Chyba w styczniu.
ats - 2011-11-28, 22:51
:
już w styczniu??
muszę sobie to do kajecika wpisać! ;)
ale gdyby ktoś znał bliższe szczegóły, to poproszę! ;)
astaldohil - 2011-11-29, 00:16
:
ats, a odpowiedziałabyś w spoilerze, w którym miejscu ucięli pierwszy tom, bo - nie wiem czemu - ale bardzo mnie to interesuje :D
ASX76 - 2011-11-29, 02:49
:
ats napisał/a:
już w styczniu??
muszę sobie to do kajecika wpisać! ;)

ale gdyby ktoś znał bliższe szczegóły, to poproszę! ;)



1. Namiętna fanka i nie pamięta pamiętać? I co znaczy to "już"? Za wcześnie? ;)

2. Znam tylko taki, że jednotomowe wydanie w twardej oprawie ukaże się najprawdopodobniej wiosną 2012 roku. :-P
Sabetha - 2011-11-29, 07:41
:
ASX76 napisał/a:
2. Znam tylko taki, że jednotomowe wydanie w twardej oprawie ukaże się najprawdopodobniej wiosną 2012 roku. :-P


A nie czytałeś/ widziałeś/ słyszałeś przypadkiem jakichś pogłosek na temat wydania całości w twardej oprawie? Bo któregoś dnia omal się nie złamałam i nie nabyłam w miękkiej. Wolałabym jednak posiadać takie burżujskie :mrgreen:
ASX76 - 2011-11-29, 16:03
:
Sabetha napisał/a:


A nie czytałeś/ widziałeś/ słyszałeś przypadkiem jakichś pogłosek na temat wydania całości w twardej oprawie? Bo któregoś dnia omal się nie złamałam i nie nabyłam w miękkiej. Wolałabym jednak posiadać takie burżujskie :mrgreen:


No ba! :-P
Ech, szkoda że do Prima Aprilis jeszcze daleko, mógłbym się wykazać wybujałą wyobraźnią... ;)
Przypuszczam (a nieprzypadkowo, nawiasem pisząc), iż Zysk będzie dostosować (mniej więcej) tempo wydawania wznowień do terminów ukazywania się odsłon poszczególnych/kolejnych sezonów serialu. A przynajmniej tak to do tej pory wygląda(ło)/się zapowiada (przy czym -> zapowiada się <- nie w sensie, że -> wydawca zapowiada <-, lecz wnioskując na podstawie jego dotychczasowych poczynań.
ats - 2011-11-29, 19:27
:
SPOILER, ale zawoalowany ;)



Pierwsza część się kończy, gdy Dany ulega - po długim i rozsądnym oporze - swojej słabości do jednego przystojniaka ze złotym zębem ;)
astaldohil - 2011-11-30, 00:32
:
Phy, nawet dobrze podzielić tomu nie potrafią :) Spodziewałem się tego w zupełnie innym, dużo ciekawszym i nadającym się na cliffhanger momencie, który znajduje się w oryginale mniej więcej w połowie. Mam na myśli moment, w którym ludzie na Murze dowiadują się (nie)ciekawych rzeczy o sytuacji Stannisa.
Kmicic - 2012-01-02, 14:27
:
To zapewne radosna twórczość jakiegoś redaktorzyny, ale przyjemnie jest pomarzyć.

W tym artykule, przy okazji sprezentowanego przez Martina początkowego rozdziału szóstej części PLiO, znalazło się następujące info:

"Próbka tekstu pochodzi z szóstego tomu "The Winds of Winter", który ukaże się w lipcu 2012 roku"

Ech, gdyby to była prawda... :-/
ASX76 - 2012-01-02, 14:34
:
Nie widzę tu nic niezwykłego/nieprawdopodobnego. Podejrzewam, że owa próbka pochodzi z części tekstu, który mu się ostał po skomponowaniu "A Dance with Dragons" (tak samo było po napisaniu poprzedniej części). A nawet jeśli nie, to i tak niczego to nie zmienia, gdyż zaledwie "rozdział początkowy"...
Sabetha - 2012-01-02, 14:52
:
W lipcu 2012? Prędzej 2021 :badgrin:
ASX76 - 2012-01-02, 14:56
:
Sabetha napisał/a:
W lipcu 2012? Prędzej 2021 :badgrin:


Wynajęta armia pisarzy napisze książkę za Ser Martina i wtedy termin jest realny. ;)
Sabetha - 2012-01-02, 15:06
:
W takim razie ja siądę i poczekam. Nie ufam za bardzo wynajętej armii pisarzy XD
Romulus - 2012-01-02, 15:07
:
Brandon Sanderson w przypadku R. Jordana sobie poradził :)
ASX76 - 2012-01-02, 15:11
:
Romulus napisał/a:
Brandon Sanderson w przypadku R. Jordana sobie poradził :)


Co nie znaczy, że będzie w stanie zastąpić pana Martina, bo Ów Dżentelmen pisze znacznie lepiej od Jordana.
Shadowmage - 2012-01-02, 15:12
:
No wiesz, po ostatnich tomach "Koła czasu" mogło być już tylko lepiej. U Martina (jeszcze :P ) poziom trudności jest jednak większy.
Sabetha - 2012-01-02, 15:16
:
Piszcie, co chcecie, ale ja po prostu nie ufam takim dopisywaczom. Co zrobić, to trauma z lat młodości - po kontynuacji "Przeminęło z wiatrem" (autorki nie pomnę, ale dzieło nosiło tytuł "Scarlett" i było okropne) obiecałam sobie, że w życiu nie sięgnę po coś takiego :-)
ASX76 - 2012-01-02, 20:25
:
Gdyby to persona odpowiedzialna za kontynuację "Przeminęło z wiatrem" miała się wziąć za dopisywanie dalszego ciągu sagi Pieśń Lodu i Ognia, twe obiekcje byłyby całkowicie zrozumiałe/uzasadnione, natomiast skreślanie z góry wszystkich "dopisywaczy" tylko dlatego, że w przeszłości doszło do przykrego zdarzenia związanego z jednym (jedną) z nich, jest cokolwiek niedorzeczne/absurdalne. Ja rozumiem, że zaufania nie masz i należy tego typu rzeczy traktować z najwyższą ostrożnością, jednakowoż składać nielogiczne obietnice typu "nigdy więcej" jest "wylewaniem dziecka z kąpielą". Bądź co bądź wszystko zależy od tego, kto miałby ostać się kontynuatorem i jak by mu to wychodziło... No bo jeśli good, to dlaczego nie, do gęsi niedopieczonej? :-P
Sabetha - 2012-01-03, 06:48
:
Bo nie :P

Poza tym nie sądzę, by taki pogrobowiec PLiO spełnił moje oczekiwania, więc wolę zachować piękne wspomnienia, których nie zepsuje kontynuacja siłą rzeczy odstająca od oryginału. Bo w to, że różnicy nie będzie, jakom rzekła wyżej, nie wierzę.

Dobra, koniec tego spamu :mrgreen:
astaldohil - 2012-01-03, 11:55
:
Czasem, kiedy biorą się za dopisywanie pisarze, a nie zwykli "wyrobnicy na zawołanie" pokroju Kevina J. Andersona, wychodzą rzeczy dobre a czasem lepsze niż oryginał. Weźcie chociażby taką "Fundację i Chaos" Grega Beara, albo z tej samej półki "Tryumf Fundacji" Gregory'ego Benforda. Dla mnie obie książki dużo lepsze od wszystkich prequeli i sequeli (poza podstawową trylogią), jakie popełnił później Asimov.

Inna sprawa. Czasem czytając niektórych autorów, lubię sobie pomarzyć, co by było, jakby to oni, a nie kto inny kontynuował daną serie. I tak miałem ostatnio w przypadku Dan Simmonsa - czytałem "Hyperiona" i myślałem, kurde, ależ by było, gdyby ten "czarci pomiot" Franka Herberta, wziął sobie do pomocy zamiast Andersona, takiego właśnie Simmonsa. Ale by było!... :)
AM - 2012-01-03, 17:26
:
astaldohil napisał/a:
Czasem, kiedy biorą się za dopisywanie pisarze, a nie zwykli "wyrobnicy na zawołanie" pokroju Kevina J. Andersona, wychodzą rzeczy dobre a czasem lepsze niż oryginał. Weźcie chociażby taką "Fundację i Chaos" Grega Beara, albo z tej samej półki "Tryumf Fundacji" Gregory'ego Benforda. Dla mnie obie książki dużo lepsze od wszystkich prequeli i sequeli (poza podstawową trylogią), jakie popełnił później Asimov.

Inna sprawa. Czasem czytając niektórych autorów, lubię sobie pomarzyć, co by było, jakby to oni, a nie kto inny kontynuował daną serie. I tak miałem ostatnio w przypadku Dan Simmonsa - czytałem "Hyperiona" i myślałem, kurde, ależ by było, gdyby ten "czarci pomiot" Franka Herberta, wziął sobie do pomocy zamiast Andersona, takiego właśnie Simmonsa. Ale by było!... :)


Simmons pisał, że proszono go, żeby wziął udział w podobnym przedsięwzięciu (chodziło albo właśnie o Diunę albo o Fundację; nie chciał powiedzieć nic więcej), ale nie za bardzo uśmiechało mu się żerowanie na czyjejś twórczości, mimo że dzięki udziałowi w tym projekcie stałby się o wiele bardziej popularny i bogaty.
astaldohil - 2012-01-04, 00:41
:
No, proszę, nie wiedziałem. Tym większy żal, niestety, bo mogło być tak pięknie. W obu przypadkach sprawdziłby się, moim zdaniem, znakomicie, nawet jeśli nadałby kontynuacjom taki ton, jak w Endymionach to i tak było by o niebo lepiej niż w przypadku Andersona. "Fundacji", co prawda nie spotkała aż taka krzywda, ale rad bym był przeczytać, jakby to uniwersum widział Simmons...
Ł - 2012-01-04, 11:41
:
Jeśli to przez odrzucenie oferty przez Simmonsa w nowych Diunach są teraz statki kosmiczne w kształcie pterodaktylów z świecącymi oczami, to faktycznie źle zrobił.
Kmicic - 2012-01-16, 17:08
:
No i wszystko jasne: druga część "Tańca..." zawita do polskich księgarń 21 lutego.

Info za: http://www.zysk.com.pl/pl...okami_21_lutego
ASX76 - 2012-01-16, 18:04
:
E tam, ja chcę w twardej oprawie, dlatego poczekam do wiosny. :-P
Sabetha - 2012-01-16, 18:25
:
Ja nie dałam rady czekać, kupiłam pierwszą w miękkiej, więc i drugą pewnie kupię XD Na szczęście brat odwiódł mnie od pomysłu nabycia w takowej "Starcia królów", więc będę sobie mogła sprawić wypasione serialowe wydanie, jak już się pojawi. Albowiem nie ma nic piękniejszego niż dobra książka w twardej oprawie :mrgreen:
Romulus - 2012-01-16, 18:35
:
Kmicic napisał/a:
No i wszystko jasne: druga część "Tańca..." zawita do polskich księgarń 21 lutego.

Info za: http://www.zysk.com.pl/pl...okami_21_lutego

Wreszcie. Juz niedługo. Jakoś powstrzymam się z czytaniem calości zatem.
ASX76 - 2012-01-16, 18:41
:
Sabetha napisał/a:
Albowiem nie ma nic piękniejszego niż dobra książka w twardej oprawie :mrgreen:


Nie obawiasz się oskarżeń o "Bóg wie co" ze strony Pana Adamo0? ;)


Zdaje się, że premiera drugiego sezonu serialu nastąpi 1 kwietnia 2012, o! :-P
adamo0 - 2012-01-16, 19:13
:
ASX76 napisał/a:
Nie obawiasz się oskarżeń o "Bóg wie co" ze strony Pana Adamo0?


Proszę nie robić ze mnie takiego antytwardookładkowca :-P
Wola u mnie słaba, więc ja kupuję oba tomy 'na miękko'.

Tak - premiera w kwietniu. Gdzieś też mi wpadła w oko informacja, że to praktycznie pewne, że wszystkie tomy zostaną zekranizowane.
MrSpellu - 2012-01-16, 19:18
:
Będę emo-hipsterem i wcale nie kupię, o.
Sabetha - 2012-01-16, 19:19
:
ASX76 napisał/a:

Nie obawiasz się oskarżeń o "Bóg wie co" ze strony Pana Adamo0? ;)


No przecież nie miałby chyba sumienia oskarżać mnie o "Bóg wie co"? Zresztą zdradzę Ci pewien sekret - Bóg na pewno tego nie wie :lol:

Do kwietnia jeszcze sporo czasu, ale przynajmniej jest na co czekać :)
ASX76 - 2012-01-16, 19:24
:
Sabetha napisał/a:


Do kwietnia jeszcze sporo czasu, ale przynajmniej jest na co czekać :)


Nie mam pewności, czy nie jest to aby przyśpieszony żarcik Prima... ;)
Romulus - 2012-01-16, 21:02
:
Nie jest. HBO w Polsce już promuje i zapowiada na wiosnę. Czyli pewnie 24 godziny po amerykańskiej premierze będzie polska.
ASX76 - 2012-01-16, 22:12
:
Musiałem uzyskać potwierdzenie z innego personalnego źródła, bo by mnie zaraz ktoś oskarżył o żarcik, zważywszy na datę. ;)
m.shaska - 2012-01-17, 17:19
:
Ja kupiłam sobie wszystkie części oprócz ostatniej, w miękkiej oprawie, ale po angielskiemu - tak żeby nie odczuwać aż takich wyrzutów sumienia z powodu tracenia czasu i pieniędzy "na głupoty" ^^ no bo przecież ćwiczę lengłydż...
rybieudka - 2012-01-23, 09:51
:
Teraz wszyscy raczej czytają Taniec ze smokami, a tymczasem moja recka Uczty dla wron - ZAPRASZAM!
ats - 2012-01-23, 11:53
:
a ja kupię w miękkiej oprawie, nie zależy mi na formie, tylko na treści ;) ;)
ASX76 - 2012-01-23, 13:10
:
ats napisał/a:
a ja kupię w miękkiej oprawie, nie zależy mi na formie, tylko na treści ;) ;)


Czyż jedno musi wykluczać drugie? Ja tam wolę "upiec dwie pieczenie na jednym ogniu". ;)

Sabetha napisał/a:
Jednakowoż jak mi Abercrombie wpadnie w ręce, to chętnie przeczytam :)


Pan Abercrombie byłby godnym następcą Ser Martina, jakby co... :-)
AM - 2012-01-23, 13:46
:
ASX76 napisał/a:
Sabetha napisał/a:
Jednakowoż jak mi Abercrombie wpadnie w ręce, to chętnie przeczytam :)


Pan Abercrombie byłby godnym następcą Ser Martina, jakby co... :-)


Następca jest już raczej wybrany i pewnie jest nim Daniel Abraham :-) .
ASX76 - 2012-01-23, 13:50
:
AM napisał/a:


Następca jest już raczej wybrany i pewnie jest nim Daniel Abraham :-) .


Tak tylko się rozmarzyłem... :-)
adamo0 - 2012-01-23, 13:56
:
To sobie pewnie poczekasz sądząc po tempie wydawania PLiO w twardej oprawie. Nie wiem czy to czekanie jest warte zachodu.
ASX76 - 2012-01-23, 14:05
:
adamo0 napisał/a:
To sobie pewnie poczekasz sądząc po tempie wydawania PLiO w twardej oprawie. Nie wiem czy to czekanie jest warte zachodu.


Pewnie, to do wiosny blisko. Podobno wtedy ukaże się wydanie w twardej oprawie najświeższej części sagi. :-P

Proszę Pana, na kolejną odsłonę (o ile zostanie napisana) i tak trzeba czekać kilka lat, więc nie ma pośpiechu. :-P
adamo0 - 2012-01-23, 14:28
:
Dobrze rozumiem: wyszła pierwsza część a teraz wyjdzie najnowsza? A 'środek'? :-P
Sabetha - 2012-01-23, 16:04
:
ASX76 napisał/a:
Pan Abercrombie byłby godnym następcą Ser Martina, jakby co... :-)


Bez obrazy, ale ni chuchu nie byłby.
adamo0 - 2012-01-23, 16:08
:
Dokładnie. Może co najwyżej być podnóżkiem Martina.
AM - 2012-01-23, 16:43
:
adamo0 napisał/a:
Dokładnie. Może co najwyżej być podnóżkiem Martina.


To prawda. Nie potrafi jeszcze tak lać wody ;) .
adamo0 - 2012-01-23, 17:03
:
Aż tak źle nie jest. Przesadzam ze swoją niechęcią do A. w drugą stronę, ale uważam, że chyba nikt nie da rady pociągnąć PLiO po śmierci (tfu tfu odpukać) Martina. A. byłby dobry żeby dokończyć jakąś sagę, której głównym atutem jest wartka akcja, starcia itp. U Martina jest mało akcji 'na miecze', ale dużo intryg i tego by chyba A. nie udźwignął.
ASX76 - 2012-01-23, 17:55
:
adamo0 napisał/a:
Dobrze rozumiem: wyszła pierwsza część a teraz wyjdzie najnowsza? A 'środek'? :-P


Dobrze rozumi(e)sz. :-P
A "środek" będzie... kiedy przyjdzie na to czas... według wydawcy. ;)
Drugi sezon serialu startuje ponoć na Prima Apr., więc zapewne i druga część ukaże się wkrótce.

Sabetha napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Pan Abercrombie byłby godnym następcą Ser Martina, jakby co... :-)


Bez obrazy, ale ni chuchu nie byłby.


Może "Zimna Zemsta" (tytuł zmieniłem celowo) sprawi, iż zmienisz zdanie? :-P

Abercrombie ma największy potencjał.
Sabetha - 2012-01-23, 18:12
:
Hm, czy ta zmiana tytułu to aby nie sugestia jakaś? //mysli Aż strach cokolwiek pisać...
Ale niech tam. Może zmienię. Choć śmiem powątpiewać :)

Największy potencjał, jeśli chodzi o dokończenie PLiO ma sam Martin :P Wszak żyje jeszcze, ma się w miarę dobrze, więc nie kładźmy dziadka przedwcześnie do grobu, tylko pomódlmy się do Starych Bogów, Siedmiu i Tego Ognistego, Którego Imienia Zapomniałam, żeby żył i tworzył jak najdłużej. XD
Romulus - 2012-01-23, 19:56
:
AM napisał/a:
adamo0 napisał/a:
Dokładnie. Może co najwyżej być podnóżkiem Martina.


To prawda. Nie potrafi jeszcze tak lać wody ;) .

Coś w tym stylu. Męczyłem rozdział Tyriona. Płynie, płynie, użala się, płynie, nie ma ochoty na laski, marudzi, jest kąśliwy a dopiero na końcu rozdziału dowiaduje się, enigmatycznie, o Daenerys. Co za lanie wody. Nie mógł go Martin pokazać, jak już dopłynął i czeka na Illyria przed ucztą, przy okazji nieco się użalając nad swym losem? Nie chcę Martina pouczac, ale mam prawo wysnuwać wnioski.

Lanie wody.
ASX76 - 2012-01-23, 20:56
:
Sabetha napisał/a:
Hm, czy ta zmiana tytułu to aby nie sugestia jakaś? //mysli Aż strach cokolwiek pisać...

Ale niech tam. Może zmienię. Choć śmiem powątpiewać :)

Największy potencjał, jeśli chodzi o dokończenie PLiO ma sam Martin :P Wszak żyje jeszcze, ma się w miarę dobrze, więc nie kładźmy dziadka przedwcześnie do grobu, tylko pomódlmy się do Starych Bogów, Siedmiu i Tego Ognistego, Którego Imienia Zapomniałam, żeby żył i tworzył jak najdłużej. XD



1. Oj tam, oj tam. ;)

2. Rzeczywistość najlepiej rozwiewa wątpliwości i złudzenia. :-P

3. Czytając reakcje np. Augustusa, śmiem powątpiewać. ;) Daremne modły, wszak po Ragnaroku świat bogów jest niedostępny ludziom za życia, a i nieśmiertelni leją na nich spod daszka. ;)

Jasna sprawa, że byłoby najlepiej, gdyby Ser Martin zdołał ukończyć swoje monumentalne dzieło za życia ziemskiego, jednak należy się liczyć z tym, że nie będzie Mu to pisane. Nadwaga u mężczyzny w takim wieku + "niesportowy tryb życia" + hot babes = większe ryzyko zawału.
Sabetha - 2012-01-23, 21:32
:
Romulus napisał/a:
Lanie wody.


Życie składa się głównie z lania wody. Taka jego uroda. Martin ma chyba zamiar uświadomić to czytelnikom w całej rozciągłości, nie szczędząc im ani jojczenia Tyriona, ani, co mnie o wiele bardziej irytowało, durnoty Daenerys czy potwornie nudnych fragmentów dotyczących Quentyna Martella. Ale wciąż żywię nieśmiałą nadzieję niepoprawnej optymistki, że Martin dożyje i napiszę końcówkę, od której wszystkim zrobią się takie :shock: oczy.

ASX, życie w ogóle jest niezdrowe, albowiem prowadzi do śmierci.
ASX76 - 2012-01-23, 21:40
:
O ile trafnie odczytuję intencje autora, w kolejnej części ma nastąpić zagęszczenie akcji i rozpocząć się "hardcore". ;)
toto - 2012-01-23, 21:45
:
A to hardcore nie miał się zacząć już w "Tańcu"?
Shadowmage - 2012-01-23, 21:47
:
Fakt, jak w "NM" powykańczał bohaterów, to musiał poświęcić nieco czasu, by wprowadzić nowych i zawiązać na nowo spiski. Inna sprawa, że mógł to zrobić w jednej książce, a nie w dwóch - to co zaprezentował, to zdecydowany przerost formy na treścią. Główny błąd jaki Martin popełnił, to zaczął wszystko opisywać, a nie jak w pierwszych trzech tomach, sporo przekazywać tylko na zasadzie relacji. Teraz mam wrażenie, że nawet jak jakaś postać idzie do kibelka, to musi być ktoś, kto zda z tego relację.
Inna sprawa, że do Jordana Martinowi jeszcze dużo brakuje :D
AM - 2012-01-24, 02:22
:
adamo0 napisał/a:
Aż tak źle nie jest. Przesadzam ze swoją niechęcią do A. w drugą stronę, ale uważam, że chyba nikt nie da rady pociągnąć PLiO po śmierci (tfu tfu odpukać) Martina. A. byłby dobry żeby dokończyć jakąś sagę, której głównym atutem jest wartka akcja, starcia itp. U Martina jest mało akcji 'na miecze', ale dużo intryg i tego by chyba A. nie udźwignął.


Na pewno Martina nie da się zastąpić tak łatwo jak Jordana i pewnie nikt nie zrobiłby tego dobrze. Abstrahując, jednak, od porównań obu twórców na poziomie umiejętności czysto pisarskich, Abercrombie tworzy książki z zupełnie innej bajki i nie chodzi mi bynajmniej o wysycenie akcją "na miecze". "Zemsta" miała być w zamierzeniach thrillerem w konwencji fantasy i jest jej pod pewnymi względami równie blisko do książek Roberta Ludluma, jak klasyki gatunku. "Bohaterowie" są romansem Abercrombiego z powieścią wojenną, a A Red Country westernem. Joe tak jak Scott Lynch czerpie pełnymi garściami z innych odmian literatury popularnej i wykorzystuje je na polu fantasy, co sprawia, że porusza często zupełnie inny zestaw "strun" czytelniczej wrażliwości niż Martin i to chyba w największym stopniu decyduje o tym, że trudno go sobie wyobrazić, jako kontynuatora PLiO.
Romulus - 2012-01-25, 20:36
:
Lucyferze! Ależ ten "Taniec ze smokami" to lanie wody! Jeśli 2 część jest taka sama, to moja ocena tego tomu tylko o plusik będzie lepsza od "Uczty dla wron".

Jedyne co odróznia w tej chwili (451 strona 1 części "Tańca...") Martina o ś.p. R. Jordana to fakt, że to lanie wody u Martina jest lepszej jakości. Ale nadal, to lanie wody. Czytając "Ucztę..." i teraz "Taniec..." ze zgrozą obserwuję jak to wszystko się straszliwie rozrasta. Nie wierzę, że Martin wyrobi się w swoim planie jeśli chodzi o ilość tomów. Chyba że ostatni to będzie po prostu błyskawiczna akcja w każdym rozdziale.
ASX76 - 2012-01-25, 20:41
:
E tam, a mi "Uczta dla wron" bardzo się podobała. Jeśli w "Taniec ze smokami" będzie tyle "wody", to z przyjemnością "wypiję". :-)
Sabetha - 2012-01-25, 20:44
:
Mnie się "Taniec..." podobał o wiele bardziej - głównie za sprawą bohaterów, których lubię i którym kibicuję :) Hipokryzją byłoby stwierdzenie, że nie czekam niecierpliwie na drugą część XD
Romulus - 2012-01-25, 20:49
:
I to jest plus bez wątpienia. W "Uczcie..." był jedynie ciekawy wątek księcia Dorne. Reszcie życzyłem, żeby zdychała w męczarniach. Niestety, nie spełniły się. W "Tańcu..." jest wielu bohaterów, których losy chyba będą popychać całą fabułę do przodu. Ale co z tego?

G.R.R. Martinie! Błagam cię, jako fan twojego cyklu (ale nie twój) - znajdź zawczasu jakiegoś chętnego pisarza, który pociągnie to za ciebie. I rób dużo konspektów jak Robert Jordan! Będę pewien po lekturze 2 części "Tańca...", zatem dziś tylko warunkowo napiszę: finał tej sagi poznam w tym tempie za jakieś 10 lat. Kiedy imię moje będzie Czterdzieści i Cztery :) Cholera...
Sabetha - 2012-01-25, 20:57
:
"Taniec..." również mógłby się dla mnie obyć bez kilku wątków, ale niech tam. Ja jestem dość cierpliwa, mogę czekać te dziesięć lat, jednakowoż pytaniem jest, czy się doczekam? Czy Martin nie umrze? I czy ja dożyję? //mysli
Jander - 2012-01-25, 21:04
:
Sabetha napisał/a:
dziesięć lat

Młodszy o jedenaście lat Erikson napisał dziesięć tomów w ciągu dwunastu lat. Wiem, że to nie temat o nim, ale jak widać - da się. :)
ASX76 - 2012-01-25, 21:06
:
Sabetha napisał/a:
"Taniec..." również mógłby się dla mnie obyć bez kilku wątków, ale niech tam. Ja jestem dość cierpliwa, mogę czekać te dziesięć lat, jednakowoż pytaniem jest, czy się doczekam? Czy Martin nie umrze? I czy ja dożyję? //mysli


Bodaj kilka dni temu napisałaś, że dzięki wcześniejszej śmierci nie będziemy musieli się męczyć jako sędziwi osobnicy czy coś w ten deseń. W świetle tegoż wpisu powyższy tekst ze szczególnym uwzględnieniem pytania na końcu dowodzi, iż kobiety zmienne są bardziej od pogody na morzu. ;)
Sabetha - 2012-01-25, 21:14
:
Oj tam, oj tam, za dziesięć lat nie będę aż tak sędziwa, żeby się tym martwic. :P
ASX76 - 2012-01-25, 21:16
:
Sabetha napisał/a:
Oj tam, oj tam, za dziesięć lat nie będę aż tak sędziwa, żeby się tym martwic. :P


Czyżbyś wierzyła, że Ser Martin przeżyje jeszcze co najmniej 10 lat w na tyle dobrym stanie, który pozwoli mu dokończyć cykl? ;)
Sabetha - 2012-01-25, 21:19
:
Pisałam o swoim stanie, który się nijak ma do stanu Martina :badgrin: Ale że jestem optymistką, to owszem, mam nadzieję, że się dziadek spręży i weźmie dokończy, co zaczął.
Romulus - 2012-01-25, 22:06
:
Mały spoilerek:


Myślę, że Martin szykuje czytelnikom kolejne bolesne rozczarowanie. Widać w tym tomie (szczególnie w wątku Davosa i w tym, co pojawia się o poczynaniach lorda Stannisa na Północy), że może jest iskierka nadziei dla Starków. Tym łacniej ją autor chyba zgasi. A może los się odmieni w końcu? I mały Rickon dostanie się w ręce lorda Manderly?
Paulo - 2012-01-26, 20:45
:
Szykowany jest audiobook, albo jak kto woli słuchowisko. Tutaj macie próbki. Jak Wam się podoba?
Romulus - 2012-01-26, 21:04
:
Narratorem nie jest Krzysztof Gosztyła :)
Ale zobaczymy, mam nadzieję, że to będzie całość powieści. I ile to ich będzie kosztowało? Mnóstwo aktorów będzie potrzeba. Chyba kupię.
Paulo - 2012-01-27, 07:20
:
Nie znam kosztów, ale z tego co tutaj piszą to 70 aktorów, którzy odgrywają ponad 100 głosów.

Narrator i podkład dźwiękowy jest ok, ale aktorzy w tych fragmentach strasznie sztuczni moim zdaniem :(
Tomasz - 2012-01-27, 10:51
:
No jakoś to nijako wyszło. Na razie jestem na nie. Choć jak się pojawi to kupię, bo sporo jeżdżę i lubuję się w audiobookach wszelakich.
ats - 2012-02-07, 23:40
:
Słuchając słynnego wywiadu z Sapkowskim w Radio Gdańsk usłyszałam bolesny dla mego serca spoilerek dotyczący drugiej części "Tańca" z ust rzeczonego. Zawsze wiedziałam, że Sapkowski ma wredny charakter, ale żeby az tak??? :mrgreen:
Kolejny tom kupię sobie in English, bo nie będzie mi potem nikt rzucał spoilerami w twarz! ;)
Shadowmage - 2012-02-07, 23:49
:
Czytanie w oryginale nie gryzie, zresztą Martin jest w tym formacie całkiem przystępny.
ASX76 - 2012-02-07, 23:57
:
ats napisał/a:
Zawsze wiedziałam, że Sapkowski ma wredny charakter, ale żeby az tak??? :mrgreen:


Jak tak można niewinnego człowieka pomawiać, hę? //pacnij
Przecież Pan Sapkowski wyraźnie ostrzegł, że za chwilę nastąpi spoiler... Kto chciał, miał dostatecznie dużo czasu, żeby zatkać sobie uszy czy wyłączyć dźwięk.

"Kowal zawinił, Cygana powiesili". ;)
ats - 2012-02-08, 02:05
:
Gapa ze mnie... zreszta skąd miałam wiedzieć, jakiej książki będzie dotyczył spoiler? :mrgreen: A gdy już się okazało jakiej, byłam w zbyt wielkim szoku, żeby cokolwiek zatkać, nie mówiąc już o uszach :mrgreen:
ASX76 - 2012-02-08, 02:39
:
ats napisał/a:
Gapa ze mnie... (..)


Było tak od razu, a nie oczerniać/zwalać winę na naszego/polskiego Mistrza Fantasy. :-P
Jakiej by książki spoiler nie dotyczył - na wszelki wypadek - lepiej nie słuchać. Będzie nau(cz)ka na przyszłość. ;)
martva - 2012-02-08, 10:24
:
Mnie kolega załatwił :( Słyszałam że w wywiadzie jest spoiler, to trzymałam się z dala od wywiadu, a potem przeczytałam na fejsbukowym czacie 'słyszałaś co się stanie z XY?;(' Myślałam że zabiję :evil:
Shadowmage - 2012-02-08, 10:59
:
Nie wiem co prawda której dokładnie postaci spojler dotyczy, ale jeśli tej o ktorej myśle, to było pewne od dłuższego czasu, bo sobie grabił nieźle... chociaż nie wiem czy to miało miejsce w pierwszej części polskiego wydania.
Poza tym nic nie jest jeszcze pewne :P
ats - 2012-02-08, 11:07
:
No, własnie, Żvava - przeznaczenia nie przeskoczysz! A ja, gdy zaczynałam słuchać, to nie wiedziałam, że tam jest spoiler - a tak zachłannie chciałam się dowiedzieć,co on tam powie o nowej swojej książce, że czujności totalnie nie zachowałam. A jak powiedział, że spoiler będzie - to - na Belenosa - to były sekundy! - nie przyszło mi do głowy, że wyciągnie, wredniak oczytany, Martina własnie.
dworkin - 2012-02-08, 11:21
:
Koniec... Wiemy, co się stanie. Jak żyć? JAK ŻYĆ?!

Czasami zastanawiam się, czy ten lęk przed spoilerami to tylko głupia maniera, czy jednostka chorobowa.
MrSpellu - 2012-02-08, 11:36
:
Seblekaj galoty, bede cie giboł.
Sabetha - 2012-02-08, 11:38
:
dworkin napisał/a:
Koniec... Wiemy, co się stanie. Jak żyć? JAK ŻYĆ?!


W świetle rzeczonego spoilera nie wiem, doprawdy, czy jest po co...
Tixon - 2012-02-08, 12:08
:
dworkin napisał/a:
Czasami zastanawiam się, czy ten lęk przed spoilerami to tylko głupia maniera, czy jednostka chorobowa.

Psuje jeden z elementów książki. I strasznie irytuje.
Czasami.
Weź taką okładkę z Uczty dla wron - przeczytałem go, jakiś czas potem czytałem tom 3 i 4, i jakoś nie przeszkadzało. A parę miesięcy temu znajoma miała na fejsie ochrzan bo narzekała na spoiler z okładki (linkując go bodaj) i dotarło to do tych co sięgnęli po Pieśń na fali serialu.
martva - 2012-02-08, 16:41
:
dworkin napisał/a:
Czasami zastanawiam się, czy ten lęk przed spoilerami to tylko głupia maniera, czy jednostka chorobowa.


Pfff, wuja tam głupia.
Ostatnio przestałam czytać blurby na okładkach czegokolwiek, odkąd w połowie jakiegoś Chandlera przeczytałam czwartą stronę okładki i dowiedziałam się że postać która jeszcze żyje, nie pożyje długo, ależ się wkurzyłam.
Owszem, takiego Martina się czyta nie tylko dlatego żeby być zaskoczonym, ale jednak jak się zna fabułę przed przeczytaniem czegokolwiek to samo czytanie jest ciut mniej fajne, nie uważasz? Ja lubię być zaskakiwana, nie w życiu, ale w literaturze i filmie jak najbardziej.
Jander - 2012-02-08, 17:35
:
martva napisał/a:
Owszem, takiego Martina się czyta nie tylko dlatego żeby być zaskoczonym, ale jednak jak się zna fabułę przed przeczytaniem czegokolwiek to samo czytanie jest ciut mniej fajne, nie uważasz?

W trzecim tomie przez przypadek przeczytałem parę zdań z dalszej części książki. Tak się złożyło, że był to fragment Red Wedding (Krwawe Gody? Nie wiem jak to przetłumaczyli). Moja reakcja była: "wtf jak to się stało, muszę to szybko wiedzieć". Od tego momentu nie mogłem oderwać się od lektury i Nawałnicę Mieczy oceniam bardzo wysoko. Spojler w żadnym razie nie zepsuł mi książki, a nawet zachęcił mnie do niej.
A u takiego Eriksona można powiedzieć, że spojleruje czytelnikom sporo wydarzeń, ponieważ pojawiają się różne przepowiednie, zapowiedzi etc. które sprytniejszemu odbiorcy dają pewien wgląd na dalsze wydarzenia.
MJ - 2012-02-08, 18:58
:
Shadowmage napisał/a:

Poza tym nic nie jest jeszcze pewne :P


Tak jest, ta wiadomość jest mocno przesadzona, co zresztą Martin pośrednio potwierdził w jednym z wywiadów. mówiąc "so you think he is dead", czemu towarzyszył znaczący chichot. ;)
ats - 2012-02-12, 00:48
:
MJ napisał/a:
Shadowmage napisał/a:

Poza tym nic nie jest jeszcze pewne :P


Tak jest, ta wiadomość jest mocno przesadzona, co zresztą Martin pośrednio potwierdził w jednym z wywiadów. mówiąc "so you think he is dead", czemu towarzyszył znaczący chichot. ;)


oszaleć można! //mur
Romulus - 2012-02-12, 04:11
:
Śmierć Wiadomo Kogo jest, moim zdaniem, niemożliwa. Albo, w przeciwnym razie, you know nothing Jon Snow :)
Sabetha - 2012-02-12, 11:35
:
Śmierć Wiadomo Kogo byłaby przegięciem i Martin o tym wie :-) .Dlatego nie porzucam nadzieje i z ufnością patrzę w niedaleką przyszłość, w której przybędzie do mnie zamówiona druga część "Tańca ze smokami".
Jander - 2012-02-12, 11:45
:
Ale on nie umrze, tylko że na potwierdzenie tego faktu poczekasz aż Martin skończy pisać następną część. ;)
Sabetha - 2012-02-12, 12:16
:
I znów cała sprawa sprowadza się do dania na mszę, żeby Bóg Martina zachował :badgrin:
adamo0 - 2012-02-12, 12:28
:
Amen!
ASX76 - 2012-02-12, 15:09
:
Sabetha napisał/a:
I znów cała sprawa sprowadza się do dania na mszę, żeby Bóg Martina zachował :badgrin:


Nie Bogu trzeba tu dać, ino Martinowi, coby Wiadomo Kogo przy żywocie zachował. ;)

Dając na mszę, dajesz kapłanom. A co oni zrobią z tym datkiem, to już ich sekret. Czyż nie lepiej spróbować nawiązać z Bogiem bezpośrednią łączność? Bez kosztownych pośredników, znaczy się? ;)

Bóg nie decyduje o życiu i śmierci ludzi, a papierowych w szczególności. Składa się na to wiele innych kwestii. :-P No, chyba że chodzi o pisarza, który jest Bogiem dla postaci książkowych, Władcą Marionetek, ale to już nieco insza inszość. ;)
Sabetha - 2012-02-12, 15:13
:
ASX76 napisał/a:
Czyż nie lepiej spróbować nawiązać z Bogiem bezpośrednią łączność?


Jak dasz namiary, to do niego zadzwonię, nie ma sprawy :mrgreen:
ASX76 - 2012-02-12, 15:15
:
Sabetha napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Czyż nie lepiej spróbować nawiązać z Bogiem bezpośrednią łączność?


Jak dasz namiary, to do niego zadzwonię, nie ma sprawy :mrgreen:


Namiar jest taki - nawrócić się, szczerze żałować za grzechy i żarliwie modlić! :-P
Fidel-F2 - 2012-02-12, 15:20
:
ASX76 napisał/a:
Namiar jest taki - nawrócić się, szczerze żałować za grzechy i żarliwie modlić!
ASX76, a kto Ci takich pierdół naopowiadał?
Sabetha - 2012-02-12, 15:22
:
Hm, skoro numer do Szatana to 666 666 666, to do Boga powinien być 333 333 333 czy 777 777 777? //mysli

A wracając do Martina... :mrgreen:
ASX76 - 2012-02-12, 15:25
:
Fidel-F2 napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Namiar jest taki - nawrócić się, szczerze żałować za grzechy i żarliwie modlić!
ASX76, a kto Ci takich pierdół naopowiadał?


Nie pierdoły, ino święta prawda. ;)
Fidel-F2 - 2012-02-12, 15:36
:
a no tak
ats - 2012-02-21, 09:19
:
lecę dziś od ranka do księgarni po II część TzS - a tu dupa z króla - fuck! nie ma! dlaczego, niech mnie ktoś oświeci!!! Dlaczego???
Shadowmage - 2012-02-21, 10:28
:
Wczoraj widziałem już w kilku miejscach.
Jander - 2012-02-21, 10:55
:
W sobotę widziałem w ępiku.
MrSpellu - 2012-02-21, 10:57
:
Ja dawno temu widziałem Jezusa w kościele, ale byłem wtedy mały i mogło mi się wydawać.
ats - 2012-02-21, 11:39
:
ot, prowincja - niby empik mamy, a w nim jeden tom I części //mur
mahler - 2012-02-21, 11:56
:
A u mnie od wczoraj 2 część "Tańca ze smokami" stoi na półce :-) Udało mi sie kupić w miarę dobrej cenie bo za 34 zł ;)
Kmicic - 2012-02-21, 15:23
:
Kupiłem wczoraj w rybnickiej "Orbicie". ale coby wątek nie zdryfował w kierunku: już mam/jeszcze nie mam, pragnę zauważyć, że w porównaniu do części 1 TZS, powiększono czcionkę, dość sztucznie nadymając książkę do ponad 750 stron. Zabawnie to wygląda, no ale czymś te 45 złociszy trzeba było uzasadnić. Szlag mnie trafia nad polityką dzielenia książek Martina na jakieś porąbane, sztuczne tomy.

Podsumowując, 90 zł za nierówno przycięty, niefajnie wyglądający, miękkookładkowy wyrób książkopodobny. Zżera mnie zazdrość, bo widziałem, jak wygląda wydanie oryginalne - tylko żal duszę ściska, że mój angielski nie pozwala czerpać satysfakcji z lektury w oryginale :cry:
Jander - 2012-02-21, 15:26
:
Kmicic napisał/a:
tylko żal duszę ściska, że mój angielski nie pozwala czerpać satysfakcji z lektury w oryginale

Próbowałeś? Jak dla mnie Martin jest dość łatwy do zrozumienia w oryginale i nie trzeba do tego specjalnych zdolności.
Kmicic - 2012-02-21, 15:44
:
No właśnie przed chwilą męczyłem (to dość trafne słowo) kilkanaście początkowych stronic na Amazonie. Mniejsza z tym.
Ujrzałem natomiast te wszystkie wydania PLiO, osobne etui, itd. Naprawdę jesteśmy dość daleko za resztą świata.
Sabetha - 2012-02-21, 16:23
:
Hehehe, a ja dziś odebrałam paczkę z II częścią "Tańca" w środku. Wprawdzie obiecałam sobie, że muszę wpierw pokończyć wszystkie książki, które pozaczynałam, a dopiero potem zabiorę się za Martina, ale Niekonsekwencja to moje drugie imię. Zresztą w czwartek mam szkoleniowe posiedzenie rady, więc...
ats - 2012-02-21, 16:45
:
a u mnie tak: desperacja i ogólny wkurw skłoniły mnie do wykonania telefonu do biura obsługi klienta empiku, gdzie pani przysięgała mi, że ksiażka jest już w sprzedaży, nawet w Skierniewicach ;) . Mimo tego, że empiria przeczyła tym oświadczeniom, pojechałam do empiku jeszcze raz. Tym razem też nigdzie nie było widać książek. W naiwności swojej sądziłam, że taki tytuł, to gdzies na środku położą, lub chociaż w nowościach... nic z tego. Tym razem podeszłam do innej pani - blondynki, bo pani brunetka dwie godziny wcześniej zapewniałam mnie z ręką na sercu, że niczego takiego w księgarni nie ma i dziś nie będzie. Pani blondynka, na pytanie dlaczego ksiazki nie ma zerknęła na mnie jak na niepełnosprawną i mówi, że owszem - książka jest. I była. Dobrze ukryta na stendzie przy prasie :D W ilosci egzemplarzy: trzy. Radość moja była tak wielka, że nie zrobiłam nikomu awantury, a nawet zapłaciłam za przytulony do piersi egzemplarz. Boszszsz - jak dobrze! Znów jest pretekst, żeby robotę zawalić :D
ASX76 - 2012-02-21, 16:56
:
Dla pracowników Empiku książka Martina jest jak każda inna, temu i w miejscach może leżeć/stać różnych. Normalna rzecz.
ats - 2012-02-22, 08:54
:
taaak - ale przynajmniej powinni wiedzieć, że ją mają, a pani sprawdzająca w komputerze stan faktyczny, powinna mnie poinformować, że książka się gdzieś pałęta, niech sobie poszukam, a nie - że nie ma i dziś nie będzie...
Fidel-F2 - 2012-02-22, 09:32
:
ats, wydaje się, że zbyt wiele wymagasz od ludzi.
MrSpellu - 2012-02-22, 09:37
:
W pracy mojej żony, w zaistniałej sytuacji, byłaby już podstawa do upomnienia pracownika, a może nawet nagany (co do Empiku, to od tego w końcu mają te komputerki by sprawdzać). I z tego co wiem, to Empik słynie z rygorystycznego podejścia do pracownika, więc krótka rozmowa z kierownikiem o zaistniałej sytuacji mogłaby bardzo pomóc. To tak na przyszłość ats ;)
ats - 2012-02-23, 09:31
:
Fidel - ja tylko chciałam kupić książkę ;)
MrSpellu - pani brunetka przeprosiła mnie trzy razy, to nawet o dwa za dużo. No i jednak wróciłam do domu z książką. Nauczka na przyszłość - zapytać sześć razy o książkę, zanim się wyjdzie z empiku ;)
ASX76 - 2012-02-23, 14:25
:
ats napisał/a:
Nauczka na przyszłość - zapytać sześć razy o książkę, zanim się wyjdzie z empiku ;)


Nie do końca wyciągnęłaś właściwy wniosek.
Gdy Ci bardzo zależy, to wtedy najlepiej szukać na własną rękę. :-P
Romulus - 2012-02-23, 14:45
:
Zacząłem czytać 2 część "Tańca...". Rozdziały rozgrywające się w Westeros są najciekawsze. Ale nadal końca nie widać :) Wkurzyło mnie kiedy Jaime na swej drodze spotkał Kogoś, O Kim Myślałem, Że, Na Szczęście, Zginął :)

Mam wrażenie, że Martin się bawi, czytelnikiem i swoim światem. Z tym drugim - ok. To pierwsze mnie zaczyna drażnić. Bo zabawa może i przednia, ale przypomina to buksowanie kołami w miejscu.

Ale nic to. Dwieście siedemdziesiąt stron za mną.
ASX76 - 2012-02-23, 16:27
:
Przypuszczam, że całość zacznie bardziej rozkręcać się w następnej części sagi, o ile Ser Martin zdąży ją napisać.
rybieudka - 2012-02-23, 17:00
:
Jak mi któryś zaspojleruje to ubiję! A Romulusowi już do spojlerowania niedaleko
ASX76 - 2012-02-23, 17:39
:
Romulus napisał/a:


Mam wrażenie, że Martin się bawi, czytelnikiem i swoim światem. Z tym drugim - ok. To pierwsze mnie zaczyna drażnić. Bo zabawa może i przednia, ale przypomina to buksowanie kołami w miejscu.



Skoro zabawa przednia, to czego się czepia? Show must go on! :-P

Spoko. Na wszystko przyjdzie czas. Przecież do końca brakuje dwóch grubaśnych części... Jeszcze za wcześnie na konkretniejsze rozwiązania.
Romulus - 2012-02-23, 18:06
:
Wiesz co, ale tu końca nie widać w tym show. A każdy show, który nie wie, kiedy się skończyć, zaczyna być nużący.

Porównując do seriali, "Pieśń Lodu i Ognia" osiąga "temperaturę" atrakcyjności porównywalną do 7 sezonu "House M.D." :) Coś tam jeszcze drga, miejscami gdzieś grzeje i rozpala wyobraźnię. Ale widać, że do niczego nie prowadzi. Szybko się czyta, fakt. Nieźle napisane, fakt. Ale fabuła rozdęła się jak balon. Kolejna część w ten deseń i będzie można obwieścić "obumieranie" tego cyklu.
ASX76 - 2012-02-23, 18:24
:
W następnej części, powietrze będzie stopniowo z balona spuszczane. ;)
Ależ wiadomo, kiedy show ma się skończyć. :-P

Pomyśl lepiej, jakie będzie pie.dolnięcie, przy tak napakowanej fabule. :-)
Romulus - 2012-02-23, 18:40
:
No właśnie, żeby nie było zakalca czasami :)

Ciekawe, jak bardzo aktualne pozostają te informacje z Wikipedii:
Cytat:
The sixth book is going to be called The Winds of Winter, taking the title of the originally planned fifth book. In June 2010, Martin had already finished four chapters of The Winds of Winter from the viewpoints of Sansa Stark, Arya Stark and Arianne Martell. In the middle of 2011, he also moved a finished Aeron Damphair POV chapter from the then unpublished A Dance with Dragons to the next book and announced he would return to writing in January 2012. Releasing a Theon Greyjoy POV sample chapter on his website in December 2011, Martin promised to release a second chapter in the back of the A Dance with Dragons paper-back edition, released in March 2012.
Martin hopes to finish The Winds of Winter much faster than the fifth book. Having gotten in trouble from fans for repeatedly estimating his publication dates too optimistically, Martin refrains from making absolute estimates for book six. A realistic estimation for finishing The Winds of Winter might be three years for him at a good pace, but ultimately the book "will be done when it's done". Martin does not intend to separate the characters geographically again but acknowledged that "Three years from [2011] when I'm sitting on 1,800 pages of manuscript with no end in sight, who the hell knows".
Displeased with the provisional title A Time For Wolves for the final volume, Martin ultimately announced A Dream of Spring as the title for the seventh book in 2006. Martin is firm about ending the series with the seventh novel "until I decide not to be firm", leaving open the possibility of an eighth book to finish the series. Martin is confident to have published the remaining books before the TV series overtakes him, although he told major plot points to the two main Game of Thrones producers in case he should die. (Aged 62 in 2011, Martin is by all accounts in robust health.) However, Martin indicated he would not permit another writer to finish the series. He knows the ending in broad strokes as well as the future of the main characters, which will have bittersweet elements where not everyone will live happily ever after. Martin hopes to write an ending similar to The Lord of the Rings that he felt gave the story a satisfying depth and resonance. On the other hand, Martin noted the challenge to avoid a situation like the finale of Lost, which left fans disappointed by deviating from their own theories and desires.
Martin does not rule out additional stories set in Westeros after the last book, although he is unlikely to continue in that vein immediately. He will see if his audience follows him after publishing his next project. He would love to return to writing short stories, novellas, novelettes and stand-alone novels from diverse genres such as science fiction, horror, fantasy, or even a murder mystery. At the very least, Martin is certain to never write anything on the scale of Ice and Fire again.

http://en.wikipedia.org/w...of_Ice_and_Fire
W to, co napisane jest w ostatnim zdaniu, szczerze wierzę :) A nawet jestem tego pewien :)
Weiss&Bennioff znają zatem finał :)

MOŻLIWY SPOILER:
Ha! Przeczytałem wiszący na stronach autora rozdział Theona z następnej powiesci. Albo zatem Ramsay w liście do Jona bluffował, albo w powieści jest giga spoiler odnośnie finału Stannisa :)

ASX76 - 2012-02-23, 18:58
:
Romulus napisał/a:
No właśnie, żeby nie było zakalca czasami :)




Niepokoję się tylko o stan zdrowia Martina. Cała reszta mi "lotto", ponieważ wierzę, iż autor mnie nie zawiedzie. Tak jak do tej pory. :-)
Romulus - 2012-02-23, 19:44
:
NIE MA SPOILERÓW ALBO SĄ GŁĘBOKO UKRYTE ALE WRAŻLIWI NIECH NIE CZYTAJĄ

Pewnie jutro skończę czytać. Nie ocenię tej powieści na więcej niż 4+. Jest odrobinę lepiej, niż w "Uczcie dla wron". Bywa zaskakująco. Ale Martin wciąż i wciąż wprowadza chaos do Westeros. Vide: Ktoś Kto Nie Żył, Ale Jak Się Okazało Żyje - i nie jest to osoba, którą spotkał Jaime :) - i sporo namieszać może (?) w niewyraźnym układzie sił. Ale dzięki tej postaci musiałem nieco zrewidować podejrzenia odnośnie pewnej rozmowy, która Arya podsłuchała w pierwszym tomie. Ha! Nie spodziewałem się, że to o to chodziło :) Myślę jednak, że nikt się nie spodziewał. Ba! Jestem tego pewien. Brakuje mi jeszcze pewnego jegomościa do kompletu. Była o nim mowa w rozdziałach Tyriona w 1 częście "Tańca..." :)

Kurde, czytajcie szybciej! Co wy robicie po chałupach w taką pogodę? :shock:
ASX76 - 2012-02-23, 19:47
:
Romulus napisał/a:
Jest odrobinę lepiej, niż w "Uczcie dla wron".


Czyli powinienem być bardzo zadowolony. :-)
Sabetha - 2012-02-23, 19:50
:
Chorujemy. Pracujemy. Mamy posiedzenia rad pedagogicznych, ba, czasem nawet w domu bywamy. Głównie dlatego, że trzeba gdzieś spać. Sądzę jednak, że w weekend pokonam drugą część, albowiem podrażniłeś mą ambicję :badgrin:
Shadowmage - 2012-02-23, 19:54
:
Romulus napisał/a:

Kurde, czytajcie szybciej! Co wy robicie po chałupach w taką pogodę? :shock:
Ja tam mam od sierpnia przeczytane, emocje zdążyły opaść :P
MadMill - 2012-02-23, 19:56
:
Romulus napisał/a:
Kurde, czytajcie szybciej! Co wy robicie po chałupach w taką pogodę?

Muszę od rodziców zabrać pozostałe części bo pamiętam tylko GoT.

I w taką pogodę można robić lepsze rzeczy niż czytać.
Romulus - 2012-02-23, 19:59
:
Shadowmage napisał/a:
Romulus napisał/a:

Kurde, czytajcie szybciej! Co wy robicie po chałupach w taką pogodę? :shock:
Ja tam mam od sierpnia przeczytane, emocje zdążyły opaść :P

No fakt, zapomniałem :) You're excused :)

Ja dziś pracowałem w domu. Albo raczej: miałem pracować. Jednak doszedłem do wniosku około 6.30 rano, kiedy napisałem już jeden tekst, że boli mnie patrzenie na "Taniec..." leżący na kanapie. I po powrocie z siłowni o 10, do wieczora cały czas czytam. Teraz znowu mam przerwę. Jeśli się zepnę - to skończę może dziś.
Ł - 2012-02-23, 22:19
:
Gdzieś koło 35 minuty Ćwiek zaczyna mówić o prozie Martina: http://kawerna.wrzuta.pl/...ron_i_nie_tylko i mówi że PLIO to heroic fantasy i spadkobierca Howarda przełamujący monopol klonów Tolkiena.

keke?
ats - 2012-02-24, 08:48
:
Wzrusza mnie optymizm ASXa i Jego wiara w twórcę :D

Jakoś tak pechowo mam z tym tomem, że najpierw go nie mogłam kupić, teraz go nie mogę czytać, bo praca, bo znajomi, bo dom, bo coś tam coś tam, a zwłaszcza, ponieważ wieczorami padam jak trup podczas usypiania Dziecka - starość, ciśnienie, dodupna pogoda ;)
A obiecałam koleżce, że mu pożyczę w niedzielę!! Obawiam się, że będę musiała złamać mu serce... ;)
Romulus - 2012-02-24, 08:57
:
Ja skończyłem lekturę wczoraj. Dociągnąłem już do końca, bo szybko to szło, a w niektórych rozdziałach było wodolejstwo.

Generalnie i bez spoilerów. A może lepiej nie ryzykujcie czytania.

Jon - rzeczywiście trudno jednoznacznie stwierdzić To i Owo. Aczkolwiek nadal wszystko stoi w miejscu.

Arya - stoi w miejscu, to jest bohaterka rozwija się, ale celu nie widać.

Jaime - coś się stało, ale dlaczego i do czego to doprowadzi, nie wiadomo.

Tyrion - nuda.

Theon - coś się dzieje, ale dokąd doprowadzi i czy tam, gdzie napisał bluffując (?) Ramsay, nie wiadomo.

Daenerys - przez całą powieść nie działo się nic ciekawego, co mogłoby posunąć akcję do przodu. Dopiero pod koniec coś się wydarzyło, ale jednak czy jest to przełom w stronę finału nie wiadomo. Aczkolwiek Daenerys coś mogła istotnego zrozumieć.

Pozostałe wątki budzą nadzieję lub zawód. Ale nie posuwają akcji do przodu.


Zatem jestem zawiedziony. Fabularnie jest ciekawie i nie ma takiego lania wody jak u Jordana od pewnego momentu. Ale historia stoi w miejscu rozrastając się na boki. Nie wierzę w zakończenie na 7 tomie. To się nie uda.
Jander - 2012-02-24, 11:31
:
Czyli tak jak myślałem - nie tracę dużo odpuszczając sobie póki co lekturę 4 i 5 tomu. Jak będzie zakończenie to przeczytam całość, mam teraz podejście jak sporo osób do Eriksona.
Ł - 2012-02-24, 11:44
:
Jeszcze trochę zmędrzejesz i dojdziesz do tego co ja i Spellu - serial wystarczy.
Romulus - 2012-02-24, 11:45
:
Ł napisał/a:
Jeszcze trochę zmędrzejesz i dojdziesz do tego co ja i Spellu - serial wystarczy.

Zwłaszcza że, jak przyznał Martin, przekazał on "losy" kolejnych wątków producentom wykonawczym serialu :)
ASX76 - 2012-02-24, 11:53
:
Ł napisał/a:
Jeszcze trochę zmędrzejesz i dojdziesz do tego co ja i Spellu - serial wystarczy.


Takie podejście z mądrością nie ma nic wspólnego. :-P
Jander - 2012-02-24, 12:03
:
Ł napisał/a:
Jeszcze trochę zmędrzejesz i dojdziesz do tego co ja i Spellu - serial wystarczy.

Nie słucham przedstawicieli kultury obrazkowej.
Tixon - 2012-02-24, 15:56
:
Romulus napisał/a:
Zwłaszcza że, jak przyznał Martin, przekazał on "losy" kolejnych wątków producentom wykonawczym serialu

Znaczy, że jak dojdą do tego, czego jeszcze nie napisał, mogą wymyślać sami?
Romulus - 2012-02-24, 18:17
:
Tixon napisał/a:
Romulus napisał/a:
Zwłaszcza że, jak przyznał Martin, przekazał on "losy" kolejnych wątków producentom wykonawczym serialu

Znaczy, że jak dojdą do tego, czego jeszcze nie napisał, mogą wymyślać sami?

Nie, nie. Przekazał im jak potoczą się losy bohaterów do finału. Aczkolwiek sądząc po "Uczcie dla wron" i "Tańcu ze smokami" sugerowałbym producentom serialu połączyć je w jeden sezon, bo im serial padnie jeśli przydzielą im po oddzielnym sezonie.
Shadowmage - 2012-02-24, 20:12
:
Ja cały czas jednak mam nadzieję, że lanie wody w ostatnich dwóch tomach to efekt konieczności zaprowadzenia postaci w odpowiednie miejsca i pozwolenie im przezycia właściwych rzeczy... chociaż na bazie opisanych wydarzeń ta teza jest słuszna tylko w kilku przypadkach, co dałoby się załatwić w jednym tomie maks. Mam żal do Martina, że zrezygnował z opisywania kluczowych wydarzeń i postanowił relacjonować wszystkie, nawet niewiele wnoszące do fabuły wydarzenia. Albo nie ma pomysłu, albo - na co stawiam - zbyt rozkochał się w świecie i postaciach, przez co stara się im poświęcać jak najwięcej czasu i miejsca.
ASX76 - 2012-02-24, 20:32
:
Shadowmage napisał/a:
Ja cały czas jednak mam nadzieję, że lanie wody w ostatnich dwóch tomach to efekt konieczności zaprowadzenia postaci w odpowiednie miejsca i pozwolenie im przezycia właściwych rzeczy...


W dwóch ostatnich tomach, czyli "Taniec ze smokami" (podzielony na dwa tomy...), czy dwóch ostatnich częściach, czyli: "Uczta dla wron" + "Taniec ze smokami"? :-P

Co do zarzutu - "lanie wody" w "Uczta dla wron" to się nie zgadzam!!
Ze smokami jeszcze nie tańcowałem, gdyż czekam na wersję książki w twardej oprawie, dlatego do kwestii wodolejstwa tamuj się nie ustosunkuję, póki co. ;)
Romulus - 2012-02-24, 20:47
:
Shadowmage ma rację. To lanie wody widać szczególnie w wątku Tyriona, który jest ewidentnie zapychaczem fabuły. Poza dwiema, trzema konstatacjami, które poczynił główny bohater - szkoda na to czasu. Chodzi mi o to, że odkrył tożsamość dwóch tajemniczych panów :) i spotkał się z innym bohaterem. Ale, kurka wodna, mogło to zająć Martinowi znacznie mniej miejsca.

W zasadzie zmieniam zdanie. Jesli serial będzie chciał być wierny powieściom, to będą musieli z 4 i 5 tomu tej sagi zrobić 4 sezony serialu. A to oznacza, że serial padnie na twarz i zostanie skasowany.
ASX76 - 2012-02-24, 20:53
:
Racja to rzecz czysto subiektywna, przynajmniej jeśli chodzi o ocenę "Uczta dla wron". :-P
Shadowmage - 2012-02-25, 10:35
:
Romulus - zawsze istnieje pole do popisu dla scenarzystów i dorobienie własnych, lepszych scen :)
Inna sprawa, że ja za bardzo na 5 sezonów nie liczę, skończy się raczej na trzecim. I nie chodzi o jakość książek, a raczej o zacięcie HBO do dalszej realizacji.

ASX (to chyba twoje posty) zingorowałem cię jakiś czas temu, więc możesz nie odpowiadać na moje posty, i tak nie przeczytam. Chyba, że od tego lepiej się poczujesz... a pewnie tak :P .
ats - 2012-02-25, 18:19
:
Dziś skończyłam TzS.
Teraz należałoby Martina schwytać Martina, zamknąć go w jakiejś piwniczce i nie wypuszczać, aż skończy dwie kolejne części. A za to, co się stało z niektórymi postaciami - przez pierwszy rok ban na desery :mrgreen:

Romulusie, co do Jona - sytuacja raczej klarowna na tę chwilę, ale między ustami, a brzegiem pucharu... czyli czekamy na kolejny tom ;)
Romulus - 2012-02-25, 18:35
:
Kolejny tom za trzy lata :) Akurat serial "zaliczy" "Nawałnicę mieczy" i wejdzie w strefę cienia, czyli do najsłabszych, jak dotychczas, części cyklu :)
ASX76 - 2012-02-25, 18:47
:
A kto powiedział, że twórcy będą za wszelką cenę trzymali się literackich pierwowzorów? :lol:
Przypuszczam, że im dalej, tym będzie więcej różnic.
Kmicic - 2012-02-25, 18:48
:
FilmoFcy raczej nie będą się ściśle trzymać książkowych ram, że niby co książka, to sezon. Jeden z producentów przebąkiwał w niedawnym wywiadzie, że część wydarzeń z "Nawałnicy mieczy" ujrzymy już w drugim sezonie "Gry..."
ASX76 - 2012-02-25, 18:49
:
O, czyli dobrze wyczułem sprawę. :-)
Kmicic - 2012-02-25, 18:53
:
Nie są w ciemię bici. Spacery Brienne w UdW może i są fajne, ale nie mogą być wątkiem przewodnim całej jednej serii. Mam nadzieję, że jakoś to wszystko zdynamizują i zmuszą Brodacza do dokończenia sagi.
ASX76 - 2012-02-25, 18:55
:
Tak po prawdzie, to nikt nikogo do niczego nie musi zmuszać/zachęcać, wszak twórcy otrzymali od Ser Martina "rozpiskę"/"wytyczne" (jak zwał, tak zwał) odnośnie przyszłych wydarzeń w sadze. :-P
Kmicic - 2012-02-25, 19:01
:
Nie, no, chwila moment! Chyba nie dojdzie do absurdu, że Ser Dziadek napisze książkę według serialu :badgrin: Takie rzeczy tylko w...
ASX76 - 2012-02-25, 19:08
:
Możliwe, że to na wypadek, gdyby Ser Martin wyzionął ducha. Ot, takie zabezpieczenie ze strony autora, aby twórcy nie byli skazani wyłącznie na siebie. ;)
rybieudka - 2012-02-27, 10:19
:
Profilaktycznie zaczynam programowo omijać ten wątek. Przynajmniej do czasu skończenia Tańca ze smokami.
Stary Ork - 2012-02-27, 10:21
:
Cytat:
Nie są w ciemię bici. Spacery Brienne w UdW może i są fajne, ale nie mogą być wątkiem przewodnim całej jednej serii. Mam nadzieję, że jakoś to wszystko zdynamizują i zmuszą Brodacza do dokończenia sagi.



Ja tak na etapie "Nawałnicy mieczy" doszedłem do wniosku, że Martinowi płacą od metra i porzuciłem wszelką nadzieję. //mysli
ats - 2012-02-27, 10:27
:
no i niech mu płacą - im więcej tych metrów, tym lepiej ;) Ja z radością przemierzam te metry. Narażę się, ale wcale nie uważam, żeby Martin uprawiał jakieś szczególne wodolejstwo. Lubię przebywać w świecie jego powieści. Im są dłuższe, tym ja dłużej tam jestem. :->
Stary Ork - 2012-02-27, 10:29
:
ats napisał/a:
Narażę się, ale wcale nie uważam, żeby Martin uprawiał jakieś szczególne wodolejstwo.


W kategorii "Książki telefoniczne Neverlandów" jest nawet całkiem zwięzły. //mysli
ats - 2012-02-27, 11:37
:
Stary Ork, słodkie, słodkie, jednak mało przekonujące ;)
No i w TzS dzieje się taka masa rzeczy, że co strona, to coś ;) Nie marudźcie.
Powtórzę: Martin musi zostać porwany i zamknięty w piwnicy, co może zmotywować go do wytężenie sił intelektualnych i szybszej pracy nad kolejną częścią... Jakie, kurrrtka na wacie trzy lata??? Czy ja tego dożyję?? :mrgreen:
ASX76 - 2012-02-27, 13:40
:
ats napisał/a:

Powtórzę: Martin musi zostać porwany i zamknięty w piwnicy, co może zmotywować go do wytężenie sił intelektualnych i szybszej pracy nad kolejną częścią...


I przez cały czas pisania powieści ma być trzymany w piwnicy? :lol: A gdy ją skończy, ma brać się za tworzenie następnej? :lol:
Myślę, że żadnego pisarza nie zmotywuje do pisania takie przedmiotowe z nim postępowanie. :-P
Romulus - 2012-02-27, 14:28
:
Może 10 tom PLiO powstanie jeszcze w tej dekadzie?
Ależ ze mnie frajer, że nawet dopuszczam taką myśl :)
ASX76 - 2012-02-27, 15:37
:
Zależy, jaką dekadę masz na myśli.
ats - 2012-02-27, 18:57
:
nooo - w ramach marchewki można pisarza wypuszczać na spacerniak... ;) ASX - zobacz, jakie mój pomysł ma zalety... mielibyśmy pisarza pod kontrolą, w oderwaniu od róznych kłopotliwych spraw dnia codziennego, internetu, nachalnych fanów... :D
ASX76 - 2012-02-27, 19:37
:
Ats, a co zrobisz, jeśli dorobisz się swojego maniaka, który Cię zamknie w piwnicy i będzie wymuszał wykonanie jakiejś długoterminowej pracy? :badgrin:
Romulus - 2012-02-27, 19:38
:
GRRM napisze wówczas kolejną średnią powieść na poziomie "Uczty dla wron" i "Tańca ze smokami". To ja już wolę poczekać aż spokojnie umrze :)
Sabetha - 2012-02-27, 20:01
:
Ats, ale nie nazywasz się naprawdę Annie Wilkes, prawda? :shock:

Żarty na bok - ja chce, żeby jednak Ser Dziadek ukończył swe dzieło osobiście, nikt inny tego tak jak on nie zrobi.
ats - 2012-02-27, 23:23
:
Sabetha, byłam ciekawa, kto pierwszy będzie miał podobne skojarzenie ;)

... a jednak ASX i Romulus przeprowadzili szybką analizę za i przeciw mojej propozycji, dzielne chłopaki! :mrgreen: :mrgreen:
ASX76 - 2012-03-15, 14:33
:
Tak wygląda okładka wznowienia "Starcie królów":

http://www.zysk.com.pl/pl...rge_R.R._Martin

Termin wydania: marzec/kwiecień. //spell
rybieudka - 2012-03-15, 14:35
:
Okładka niczego sobie, choć ja wolę te niefilmowe.

A tymczasem moja recenzja Tańca ze smokami - Zapraszam!
ASX76 - 2012-03-15, 14:38
:
rybieudka napisał/a:
Okładka niczego sobie, choć ja wolę te niefilmowe.

A tymczasem moja recenzja Tańca ze smokami - Zapraszam!



1. Za to jest twarda oprawa i lepszy papier, co przekłada się na milsze wrażenia estetyczne, tak wzrokowe, jak i dotykowe, o zapachowych nie wspominając. ;)

2. A dziękuję za zaproszenie.
rybieudka - 2012-03-15, 14:41
:
ASX76 napisał/a:
A dziękuję za zaproszenie.


Ależ proszę ą ę
Sabetha - 2012-03-15, 15:30
:
ASX76 napisał/a:
Tak wygląda okładka wznowienia "Starcie królów":


Całe szczęście, że się nie złamałam i nie kupiłam całego cyklu w miękkich okładkach XD
ASX76 - 2012-03-15, 15:48
:
Sabetha napisał/a:


Całe szczęście, że się nie złamałam i nie kupiłam całego cyklu w miękkich okładkach XD


Czyż nie pisałem, że bardziej opłaca się jeszcze trochę poczekać na lepszą wersję? :-P

Wygląda na to, że Zysk dopasowuje daty wznowień do terminów początków emisji poszczególnych sezonów serialu.
adamo0 - 2012-03-15, 17:14
:
A co w niej bardziej opłacalnego bo nie rozumiem.
ASX76 - 2012-03-15, 17:18
:
adamo0 napisał/a:
A co w niej bardziej opłacalnego bo nie rozumiem.


Bardziej opłacalnego w sensie relacji: cena - jakość wydania - wrażenia estetyczne. :-P
Sabetha - 2012-03-15, 17:18
:
Cytat:
A co w niej bardziej opłacalnego bo nie rozumiem.


Tak właściwie to nic. Kupując wydanie w twardej oprawie zaspokajam swoją niezdrową fascynację sztywnymi okładkami :lol:

A tak serio, po prostu, zwyczajnie i po ludzku - lubię ładne wydania, a to filmowe jest niezaprzeczalnie ładniejsze :)
adamo0 - 2012-03-15, 17:23
:
No dobra, teraz rozumiem. Myślałem, że może są jakieś dodatkowe dodatki do tego co było do tej pory ;)
ASX76 - 2012-03-15, 17:45
:
adamo0 napisał/a:
No dobra, teraz rozumiem. Myślałem, że może są jakieś dodatkowe dodatki do tego co było do tej pory ;)


Gdyby to było wydanie serialu lub filmu, wtedy można by oczekiwać "dodatkowych dodatków", a i to raczej nie w polskim wydaniu... ;)
sanatok - 2012-03-15, 19:19
:
Gdyby tylko zniknęły te napisy rodem z pierwszej strony jakieś gazetki i/lub czasopisma "serial już w telewizji hbo". Ale nie można mieć wszystkiego, i tak lepiej niż te "szkaradki" z poprzedniego wydania.
ASX76 - 2012-03-15, 20:04
:
sanatok napisał/a:
Gdyby tylko zniknęły te napisy rodem z pierwszej strony jakieś gazetki i/lub czasopisma "serial już w telewizji hbo".

Ale nie można mieć wszystkiego,

i tak lepiej niż te "szkaradki" z poprzedniego wydania.



1. Spełniają funkcję reklamową.

2. W Polsce (jeszcze?) nie można, aczkolwiek coraz więcej książkowych wydań prezentuje się ładnie.

3. Gdyby nie ekranizacja, to zapewne "szkaradki" dalej by "rządziły".
Walder Frey - 2012-03-16, 12:05
:
ASX76 napisał/a:
1. Za to jest twarda oprawa (...)

To pewna informacja? Bo to jest jedyna argument, przemawiający za zakupem. Jeśli nie, to nie warto. A co do samej okładki, to szału nie ma. Mogli się postarać i wykombinować fajniejszą. Choćby jakiś fajny motyw z herbami walczących stron. Ale nie narzekajmy.
Stary Ork napisał/a:
Ja tak na etapie "Nawałnicy mieczy" doszedłem do wniosku, że Martinowi płacą od metra i porzuciłem wszelką nadzieję

Jest to wniosek błędny, przynajmniej w takiej formie. Można by z nim polemizować, gdybyś zamiast "Nawałnicy..." wstawił "Ucztę dla wron". Przecież w "NM" najwięcej sie dzieje. Serial też osiągnie wyżyny przy realizacji tej książki. I może, na tej fali doczekamy sezonu V. Potem może być problem.
Stary Ork - 2012-03-16, 12:34
:
Na etapie NM zniechecilem sie do Martina i do UDW nie dotrwalem. Poza tym nie chce ci psuc zabawy, ale wlasnie z moim wnioskiem polemizujesz :P
ASX76 - 2012-03-16, 14:13
:
Walder Frey napisał/a:
ASX76 napisał/a:
1. Za to jest twarda oprawa (...)

To pewna informacja? Bo to jest jedyna argument, przemawiający za zakupem. Jeśli nie, to nie warto.

A co do samej okładki, to szału nie ma. Mogli się postarać i wykombinować fajniejszą. Choćby jakiś fajny motyw z herbami walczących stron.

Ale nie narzekajmy.



1. Wznowienie pierwszej części ukazało się w twardej i w miękkiej oprawie, więc anal...ogicznie powinno być w przypadku kolejnych - osobiście wydawcy nie pytałem, bo jak dla mnie sytuacja jest na tyle jasna, że nie wymaga potwierdzenia. Dla każdego coś miłego. ;)

2. Ano nie ma. Mogli, ale nie zmogli. ;)

3. Otóż to. Najważniejsze, że twarda oprawa będzie. Zawsze można coś wykombinować z obrazkiem na polskiej okładce, jeśli kole w oczy np. zeskanować czy wyciąć "łobrozki" z zagranicznego wydania i wkleić je na polską. ;)
królobójca - 2012-03-26, 15:26
:
Jak to jest z osią czasu w PLiO?
Obecnie czytam Taniec ze smokami i zastanawiam się ile tak naprawdę czasu minęło od pierwszego zdania w książce?
MadMill - 2012-03-26, 15:47
:
Tak z 17 finałów SuperBowl i jedna koza.
królobójca - 2012-03-26, 15:57
:
Nie bardzo rozumiem czy to miała być docinka czy głupia odpowiedź. Chodzi mi o lata w świecie książki, a nie jak długo Martin to pisał.
Shadowmage - 2012-03-26, 16:08
:
Okres jest dosyć długi z tego co pamiętam. Mam wręcz wrażenie, że więcej niż trwały pierwsze tomy. Zwróć uwagę, że bohaterowie spore odcinki pokonują, a niektóre wydarzenia (np. rządy Dany i ich efekty) wymagają czasu.
królobójca - 2012-03-26, 16:23
:
Właśnie na to zwróciłem uwagę, wiele rzeczy trwa w cyklach księżyca. Przede wszystkim same kilkukrotne żniwa to przecież notabene kilka lat. Przynajmniej tak mi się wydaje. Na początku książki Sansa ma 12-13 lat bodajże. Nie wiem jak tutaj spoiler zrobić.
SPOILER
W Uczcie dla wron, dalej ma 13lat
Shadowmage - 2012-03-26, 16:40
:
Wiek się zmienia z czasem, chociaż mógł się Martinowi jakiś błąd wkraść. Przecież sama "Gra o tron" to nasz rok, co można poznać po wątku Dany... chyba, że ciąża przebiega tam znacznie szybciej :)

Problemem jest kalendarz Martina, który ma duże pory roku i lata jak u nas. W Nidzicy mówił, że więcej o tym będzie w przyszłych tomach, to może łatwiej będzie się połapać.
Należy zakładać - zresztą jakieś przesłanki ku temu były - że w "długim" lecie zbiory odbywają się raz za razem, bez przerw na chłodniejszą porę - szczególnie na południu, bo Starków to już nie wiadomo. Stąd to również nie jest dobrą miarą czasu.
MadMill - 2012-03-26, 18:03
:
Moim zdaniem, i z tego co pamiętam, to oś czasu w całej PLiO leży i kwiczy. Logiczna zupełnie nie jest. No ale czytałem te książki dawno temu, przy okazji mam zamiar przeczytać jeszcze raz całość i podczas lektury także bardziej zwrócę na to uwagę.
ats - 2012-03-27, 09:50
:
a mnie jest wszystko jedno - szkaradki lepiej mieszczą się w plecaku, kupiłam je sobie w taniej książce, a gdy czytam... nie myślę w ogóle, że okładki to szkaradki ;)
Romulus - 2012-04-10, 19:43
:
Co myślicie o tym: http://www.empik.com/gra-...87294,ksiazka-p ?
Zanim kupię, muszę wziąć do ręki i obejrzeć. Twarda oprawa to już plus. Ale rozbijanie powieści na 5 części to już męczenie buły, czy też wyciąganie kasiory na chama. Chyba że te części mają po więcej niż 64 strony :)
ASX76 - 2012-04-10, 19:51
:
Myślę że to lipa. Przeciętne rysunki. Nie ma czym się podniecać. --_-
Masz książki, serial i jeszcze Ci mało? //facepalm
Romulus - 2012-04-10, 20:42
:
Gdyby to było aktrakcyjne graficznie, to czemu nie?
Ale wizja zbieractwa 5 części "Gry o tron" skutecznie mnie powstrzymuje, póki co. I cena. Łącznie dwie stówy za całą "Grę o tron". Lekka przesada. Ale wezmę do ręki, obejrzę, ocenię - zdecyduję. Póki co, wygląda to na chamski skok na mój portfel.
ASX76 - 2012-04-10, 21:07
:
To nie jest atrakcyjne "graficznie", Augustusie.

Nie jest to również "chamski skok" na pański portfel. Serial osiągnął sukces, więc próbuje się zarobić na jego popularności - rzecz naturalna.
Chamskie skoki na portfel robią złodzieje. ;)
Magg0t - 2012-04-12, 09:23
:
Wrażenia po lekturze "TzS" : bardzo mi się micha cieszyła po śmierci /przynajmniej na tą chwilę jest martwy/ wiadomo kogo. Z każdym kolejnym tomem tenże bohater coraz mniej mi się podobał jako postać. Wcale mi go nie żal.
A ze wszystkich Starków to najwięcej oleju w głowie to ma Arya. Umie się dostosować do sytuacji i jest twarda jak stal.
ASX76 - 2012-04-12, 12:19
:
Magg0t napisał/a:
Wrażenia po lekturze "TzS" : bardzo mi się micha cieszyła po śmierci /przynajmniej na tą chwilę jest martwy/ wiadomo kogo. Z każdym kolejnym tomem tenże bohater coraz mniej mi się podobał jako postać. Wcale mi go nie żal.

A ze wszystkich Starków to najwięcej oleju w głowie to ma Arya. Umie się dostosować do sytuacji i jest twarda jak stal.



1. Jakież będą: smutek i rozczarowanie, jeśli ów ktoś jednak przeżyje. :-P

2. Sansa, pod światłym kierunkiem Littlefingera (w wersji książkowej, bo serialowy burdelarz nie dorasta mu do kolan) ma największe możliwości rozwoju intelektualno-przystosowawczego. :-P
Magg0t - 2012-04-12, 12:55
:
Może przeżyć, ja mu nie bronię i jak tak się stanie to płakać nie będę;) Tylko mam nadzieję, że jeśli już się to wydarzy to będzie postacią trochę inną, bardziej stąpającą po ziemi ;)
ASX76 - 2012-04-12, 13:04
:
Nie sposób bardziej stąpać po ziemi, będąc często na Murze. ;)
Sabetha - 2012-04-12, 13:47
:
Magg0t napisał/a:
Wrażenia po lekturze "TzS" : bardzo mi się micha cieszyła po śmierci /przynajmniej na tą chwilę jest martwy/ wiadomo kogo.


Mój Boże, jakaż znieczulica wśród tej młodzieży panuje! //pisowcy

Sami Wiecie Kto nie może umrzeć. Chyba że Martin oszalał jak król Aerys. Zresztą on ma irytującą (chwilami) manierę "ożywiania" swoich bohaterów. Jednego to nawet parę razy :badgrin:
ASX76 - 2012-04-12, 13:54
:
Sabetha napisał/a:


Mój Boże, jakaż znieczulica wśród tej młodzieży panuje! //pisowcy

Sami Wiecie Kto nie może umrzeć.

Chyba że Martin oszalał jak król Aerys.

Zresztą on ma irytującą (chwilami) manierę "ożywiania" swoich bohaterów.

:badgrin:



1. To nie znieczulica, lecz niechęć/nienawiść/irytacja (w stosunku) do Sama Wiesz Kogo. :-P

2. Któż? :-o

3. Chyba nie. ;)

4. Kogóż niby? Proszę o nazwiska wraz z uzasadnieniem cóż takiego, było w tym irytującego. :-P
Shadowmage - 2012-04-12, 14:22
:
Zginąć może i zginął, ale biorąc pod uwagę komu wpadł w oko, to ten stan nie potrwa za długo :P
ASX76 - 2012-04-12, 14:25
:
Na pewno nie zginął! Ser Martin nie mógłby czegoś takiego zrobić. W każdym razie nie tak wcześnie. :-P
Sabetha - 2012-04-12, 14:26
:
Cóż, ja mam nadzieję, że nie będzie kolejnym Dondarionem :P
ASX76 - 2012-04-12, 14:37
:
Sabetha napisał/a:
Cóż, ja mam nadzieję, że nie będzie kolejnym Dondarionem :P


Ejże, takie "ożywienie" ma racjonalne wytłumaczenie (jak na fantasy, rzecz jasna), a co istotne, niesie ze sobą także negatywne konsekwencje (nie je, nie pije, nie używa, wygląda coraz gorzej...). Nie jest to zatem zmartwychwstanie na zasadzie: "hops i człowiek jak nowy". :-P
Romulus - 2012-04-12, 16:10
:
ASX76 napisał/a:
Sabetha napisał/a:
Cóż, ja mam nadzieję, że nie będzie kolejnym Dondarionem :P


Ejże, takie "ożywienie" ma racjonalne wytłumaczenie (jak na fantasy, rzecz jasna), a co istotne, niesie ze sobą także negatywne konsekwencje (nie je, nie pije, nie używa, wygląda coraz gorzej...). Nie jest to zatem zmartwychwstanie na zasadzie: "hops i człowiek jak nowy". :-P

Fakt, u Martina stało się to irytujące. A już finał wątku Jaime Lannistera wkur..ł mnie niesamowicie, kiedy drogę "zajechała" mu pewna postać.

Strasznie mnie to w "Pieśni..." irytuje, że autor chwyta się takich tandetnych sztuczek, jak w kiepskich serialach.
Shadowmage - 2012-04-12, 17:43
:
Przecież było pewne, że tak ta sprawa zostanie załatwiona. Chyba nie wierzyłeś, że osoba ta skończy żywot (chociaż wielu jej to życzyło). Śmierci (albo bardzo domniemanych, bazujących na plotkach, zgonów) było już kilka, ale mnie tylko jeden na razie wkurzył, bo był słabo uzasadniony.
Inna sprawa, że cliffhangery są bardzo irytujące przeprowadzane w ten sposób.
ASX76 - 2012-04-12, 17:50
:
Oj tam, przesadzacie. Od czytelniczego dobrobytu Wam się chyba troszkę poprzewracało w... oczekiwaniach. ;)

Zbiegi okoliczności to wbrew pozorom rzecz naturalna i mogą się wydarzyć, zwłaszcza w czasach, gdy podróże zajmowały znacznie więcej czasu, a i koni mechanicznych nie było. ;)
Romulus - 2012-04-12, 18:59
:
http://www.youtube.com/wa...d&v=7qgppcWjUc4
Wow. Już wiem, co kupię sobie do słuchania w następnej kolejności :)
ASX76 - 2012-04-12, 19:14
:
Jak dla mnie - profanacja. Polskie głosy nie pasują do bohaterów Ser Martina. --_-
adamo0 - 2012-04-12, 19:41
:
A mi się podoba. Czekam!!!
Tixon - 2012-04-12, 23:42
:
ASX76 napisał/a:
Jak dla mnie - profanacja. Polskie głosy nie pasują do bohaterów Ser Martina. --_-

Ale czytałeś po polsku? --_-
ASX76 - 2012-04-13, 00:18
:
Tixon napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Jak dla mnie - profanacja. Polskie głosy nie pasują do bohaterów Ser Martina. --_-

Ale czytałeś po polsku? --_-


Ale samodzielnie czytać po polsku, a słuchać po polsku jak czytają inni - zasadnicza różnica.
Dla mnie to się "gryzie", więc zamiast krzywo na mnie patrzeć, mógłbyś okazać nieco tolerancji dla odmienności. :-P
adamo0 - 2012-04-13, 09:59
:
Ale co Ci się tutaj gryzie?
Bo czytają polscy aktorzy? Jakby czytali angielskojęzyczni to by było okej?
Dziwne.
ASX76 - 2012-04-13, 11:52
:
adamo0 napisał/a:
Ale co Ci się tutaj gryzie? Bo czytają polscy aktorzy?

Jakby czytali angielskojęzyczni to by było okej?

Dziwne.



1. "Gryzie się", bo czytający po polsku mi tu nie pasują. Ilekroć próbuję "zwizualizować" bohaterów z tymi głosami w wyobraźni, tylekroć pojawia się irytacja i poczucie "nie tej bajki".

2. Jakby czytali angielskojęzyczni po angielsku, to byłoby OK, pod warunkiem, że głosy by mi się komponowały z postaciami. Najlepiej żeby "wystąpili" aktorzy z serialu. Oczywiście pojawiłby się problem ze zrozumieniem, bo angielski ze słuchu to większa trudność niż angielski pisany, a ja w tym aspekcie jestem cienki Bolo. ;)

3. Ale "prawdziwne". Wyłożyłem Ci wszystko jak na tacy, dlaczego "nie". :-P
adamo0 - 2012-04-13, 12:20
:
Wydaje mi się, że musisz przesłuchać jakiś większy fragment żeby to ocenić. Wszyscy jesteśmy teraz przyzwyczajeni do głosów z serialu, ale to nie znaczy, że po osłuchaniu się polskie głosy też będą pasowały. Mi też się te głosy trochę gryzą, ale uważam, że audiobook ma duży potencjał. Czekam na większy fragment.
ASX76 - 2012-04-13, 13:05
:
W zupełności wystarczy(ł) mi mniejszy fragment do stwierdzenia, że jednak mi polskie głosy nie w smak. Rzecz gustu, wszakoż. W zupełności wystarczą mi książki w formie tradycyjnej. Wolę czytać i wyobrażać sobie to, czym się "lekturuję", bez dodatkowych efektów/"atrakcji".
Tomasz - 2012-04-13, 13:45
:
ASX nie jesteś zatem w ogóle docelowym odbiorcą takiego słuchowiska. I tyle.
Ciekawe czy audiobook, gdzie najczęściej czytający moduluje głosy postaci w zróżnicowany sposób też ci nie pasuje jak jest tłumaczony zamiast oryginału?
ats - 2012-04-13, 14:07
:
ASX - albo ciążą, albo andropauza - coś ostatnio drażliwy jesteś,co stwierdzam z niepokojem o Cię. Zawsze byłeś pełen entuzjazmu i tolerancji, a teraz czepiasz się i czepiasz {bez urazy - troskę wyrażam!!} ;)
ASX76 - 2012-04-13, 14:38
:
Zbieg okoliczności, nic więcej. Audiobook "Gra o tron" mi nie pasuje. To wszystko. Jakież w tym czepialstwo z mojej strony według Ciebie, hę?
Padały pytania, więc uzasadniłem swój stosunek do sprawy, żeby nie było gołe "nie" i kaput. :-P
Tixon - 2012-04-13, 16:12
:
ASX76 napisał/a:
Ale samodzielnie czytać po polsku, a słuchać po polsku jak czytają inni - zasadnicza różnica.

Czyli jak Ty sobie czytasz po polsku (i wizualizujesz), to jest ok, jednak jak ktoś to spróbuje robić, to już jest źle --_-
ASX76 - 2012-04-13, 18:20
:
Tixon napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Ale samodzielnie czytać po polsku, a słuchać po polsku jak czytają inni - zasadnicza różnica.

Czyli jak Ty sobie czytasz po polsku (i wizualizujesz), to jest ok, jednak jak ktoś to spróbuje robić, to już jest źle --_-


Że niby w którym miejscu występuje opisana przez Ciebie sytuacja? Serio pytam. :-)
Beata - 2012-04-13, 18:35
:
W uchu. ;)

Sorry, NMSP.

Ja mam tak, że jeśli najpierw czytam książkę, a potem trafi mi się film czy słuchowisko, to odruchowo zupełnie porównuję z wizerunkiem, jaki mi się zalągł przy lekturze. I nie daj borze (thx, Sab), jeśli coś mi się nie zgadza. ;) A ponieważ często się nie zgadza, bo niby skąd aktorzy/lektorzy mieliby wiedzieć, jakie są moje wyobrażenia, nie wspominając już o tym, że niby dlaczego mieliby się do moich wyobrażeń dostosowywać - często się rozczarowuję. Trudno, taki lajf.
Sabetha - 2012-04-13, 19:35
:
Przesłuchałam ten fragment i... nie podoba mi się. I nie jest to kwestia języka polskiego, ale ogólnego wrażenia, które przywiodło mi na myśl "Wiedźmina". Tam też aktorzy wypowiadali swoje kwestie z jakąś taką drażniącą manierą. Ale ja w ogóle nie jestem amatorką audiobooków ani słuchowisk, więc mogę się zwyczajnie nie znać //mysli

Beata napisał/a:
thx, Sab


Ależ proszę, dla jaszczurzych sióstr i braci wszystko :lol:
Romulus - 2012-04-13, 19:43
:
Jedyne co mnie irytowało w tym fragmencie to echo.
Poza tym - jestem otwarty.
ASX76 - 2012-04-13, 19:57
:
Sabetha napisał/a:
Przesłuchałam ten fragment i... nie podoba mi się. (..) Tam też aktorzy wypowiadali swoje kwestie z jakąś taką drażniącą manierą. //mysli



Odniosłem bardzo zbliżone wrażenie. //mysli
Walder Frey - 2012-04-16, 08:53
:
Niestety, zgadzam się z ASX-em. W sensie- co do meritum, a nie że akurat z ASX-em :)
Mi też nie pasuje ten audiobook. Dlatego, że obsadzono zbyt znanych aktorów. Dla mnie to wada- słyszę Więckiewicza i kojarzy mi się Cuma z "Vinci", albo pijany prokurator z "Domu złego". Dziędziel- to samo, ciężar ról mnie przytłacza :)
Ja wiem, że to tylko i wyłącznie mój problem, ale cóż... Ostatecznie to ja decyduję, czy dokonam zakupu, czy nie.
Romulus - 2012-04-16, 09:50
:
Jedyne czego w tym trailerze brakuje to daty premiery. Kupuję na pniu.
MrSpellu - 2012-04-16, 10:04
:
Walder Frey napisał/a:
Mi też nie pasuje ten audiobook. Dlatego, że obsadzono zbyt znanych aktorów. Dla mnie to wada- słyszę Więckiewicza i kojarzy mi się Cuma z "Vinci", albo pijany prokurator z "Domu złego". Dziędziel- to samo, ciężar ról mnie przytłacza

Wiesz, ilekroć słyszę Fronczewskiego, to nie widzę Majchra z Opery za trzy grosze (i dziesiątek innych sztuk teatralnych). Nie słyszę narratora z Czarnych Chmur czy też Franka Kimono. Nie widzę Freda Kampinosa. Ba, nie widzę nawet Pana Kleksa, Diego z Epoki Lodowcowej czy nawet taty z Tata, a Marcin powiedział.

Słyszę za to...
Jander - 2012-04-16, 10:10
:
Spell napisał/a:
Wiesz, ilekroć słyszę Fronczewskiego

Mogłeś spokojnie zakończyć posta w tym miejscu.
MrSpellu - 2012-04-16, 10:22
:
Jander napisał/a:
Spell napisał/a:
Wiesz, ilekroć słyszę Fronczewskiego


Mogłeś spokojnie zakończyć posta w tym miejscu.

Mogłeś spokojnie darować sobie tego posta.
toto - 2012-04-16, 14:50
:
Romulus napisał/a:
Jedyne czego w tym trailerze brakuje to daty premiery. Kupuję na pniu.

Cytat:
Na czym polega PRAPREMIERA?

Kupując audiobook możesz już teraz odsłuchać 25 z 73 rozdziałów.

Kiedy kolejne rozdziały pojawią się w serwisie zostaniesz poinformowany mailem, że są one do pobrania z „Twojej półki” nie poniesiesz przy tym żadnych dodatkowych kosztów.

http://audioteka.pl/gra-o-tron,produkt.html

Elektra - 2012-05-10, 21:19
:
Przeczytałam niedawno Taniec ze smokami i ogólnie rzecz biorąc, jestem rozczarowana. Tyle lat czekania, a akcja prawie nie posunęła się naprzód. Kompozycja powieści woła o pomstę do nieba, cała masa wątków rozgrzebana, prawie żaden nie zakończony (może jeden), niektóre wrzucone trochę na siłę (po co niby był ten rozdział (a może dwa, już nie pamiętam) Jaime'ego?). Losy Daenerys zajmują pół książki (no dobrze, tytuł zobowiązuje), ale akcja też prawie nie idzie do przodu. Ona się miota, inni jadą, płyną, brną przez śniegi i nie mogą dotrzeć w konkretne miejsce.

W sumie nuda. I to nie tylko w porównaniu z poprzednimi częściami.Mam wrażenie, że Martin jedzie głównie na opinii, a do tego jest zaabsorbowany serialem, dlatego Taniec ze smokami tak wygląda, ani porządnego rozpoczęcia, ani zakończenia. I znowu czekanie nie wiadomo, jak długie. Jestem po tej książce bardziej rozczarowana niż po Uczcie dla wron, wtedy wydawało mi się, że Taniec przyniesie jakieś rozwiązania i więcej emocji. Pamiętam, jak nie mogłam się oderwać od Starcia królów, a tutaj wkurzałam się, że wszystko tak się wlecze.



I jeszcze parę spoilerów:






Ale że Jon? //ooo Tyle się wszędzie naczytałam, że on jest taką kluczową postacią, a tu... bach. No ale, jak to u Martina, nigdy nic nie wiadomo, dopóki bohater nie straci głowy (chociaż i tutaj bywają wątpliwości).

Romulus napisał/a:
Ha! Przeczytałem wiszący na stronach autora rozdział Theona z następnej powiesci. Albo zatem Ramsay w liście do Jona bluffował, albo w powieści jest giga spoiler odnośnie finału Stannisa

Moim zdaniem to był bluff. Bo gdyby rzeczywiście załatwił Stannisa, to znalazłby chyba wśród jego ludzi swojego Fetora, więc po co by o nim pisał?
Romulus - 2012-05-11, 06:11
:
Wreszcie ktoś się ze mną zgodził :)
Martin zamienia swój doskonały cykl w glutowatą sagę fantasy. Zabrnął w taką szczegółowość, że w kolejnym tomie upadnie do poziomu Jordana opisującego po 3 strony poprawianie fałd sukni swoich bohaterek. W tym kierunku PLiO zmierza. Dowiemy się za 10 lat kiedy pojawi się kolejny tom :)
Sabetha - 2012-05-11, 06:23
:
Ha, w takim razie jestem lekko skrzywiona, bo mnie ta szczegółowość nie tylko nie przeszkadza, ale nawet się miejscami podoba. Nie podobają mi się za to (zresztą mam wrażenie, że gdzieś już o tym mówiłam) bohaterowie, co do których jestem pewna, że mam ich z głowy, a tu okazuje się, iż wcale nie. Nie cierpię takich chwytów rodem z "Mody na sukces". Poza tym Martin ma ostatnio tendencję do wprowadzania na scenę nowych bohaterów, którzy nic mnie nie obchodzą i związane z nimi wątki naprawdę czytałam na siłę - w dodatku życząc im szybkiej i ostatecznej śmierci.
Romulus - 2012-05-11, 06:46
:
Nawet mógłbym się z tym zgodzić, pod warunkiem, że akcja powieści na tym by nie cierpiała. Ale w "Tańcu..." Martin ewidentnie męczy bułę spowalniając fabułę. Nie potrzebował takich zabiegów w poprzednich tomach (1-3). Gdyby pisał tak od "Gry o tron", to pewnie wprowadziłby wątek Yorena podróżującego do Królewskiej Przystani z Muru i jego przygód na trasie :) Albo opisywałby przygody Tyriona w drodze z Muru - a tak w zasadzie Tyrion pojawił się na krótko w Winterfell a potem już w Dorzeczu. W "Tańcu..." natomiast Martin nie "oszczędza" czytelnikowi niczego. Niedługo skończy się to wspomnianym Jordanowskim opisywaniem poprawiania fałd sukni :) Kosztem zasadniczej fabuły, która jest w ten sposób rozwadniana.

No i te "rozstania" z bohaterami też mi się nie podobają. Wątek Jaime'a zawiódł mnie okrutnie. Tak samo wątek Tyriona (może ta podróż ma go zmienić, ale jakoś widzę to nieostro :) ). Jedynie wątek Aryi był w miarę ciekawy, bo choć dużo się nie działo, to jednak pokazuje on autentyczną przemianę tej bohaterki. W kolejnym tomie również wątek Brana może posunąć akcję do przodu. I Daenerys, bo finał "Tańca..." zapowiada koniec męczenia buły w tym temacie. A może nie.
Romulus - 2012-05-26, 12:57
:
Kupiłem audiobook "Gry o tron". Ładne 4-płytowe wydanie. Każda płyta przyozdobiona herbami, odpowiednio: Baratheonów, Targaryenów, Starków i Lannisterów. Do tego okładka wewnętrzna z mapą Siedmiu Królestw. Ale szkoda, że nie zadbano już o to, aby listę obsady zamieścić.

No nic, pewnie we wtorek, w drodze z pracy zacznę słuchać. 31 godzin i 13 minut. Godzina jazdy z pracy do domu. Pewnie będzie szkoda wysiadać z auta.
adamo0 - 2012-05-26, 13:02
:
Gdzie kupione? I jaka cena?
Romulus - 2012-05-26, 13:04
:
adamo0 napisał/a:
Gdzie kupione? I jaka cena?

W Ępiku, tj. za pośrednictwem Empik.com. Za 50 zł.
Romulus - 2012-05-29, 13:59
:
O audiobooku będę pisał tutaj a nie w temacie ogólnym.

Własnie przesłuchałem prolog i "rozdział" Brana. Całkiem nieźle się to zapowiada. Ale uderzyła mnie wymowa imion. To jest, czytając powieść imię Jona Snow wymawiałem jako "Dżon" a w audiobooku czytają i wymawiają to tak, jak się pisze. Tak samo z Jorym Casselem. Dla mnie był "Dżorym" a w audiobooku tak, jak się pisze. Brrrr... Trochę mi to zgrzyta. W serialu też chyba wymawiają "Dżon" Snow, a nie Jon Snow.
MrSpellu - 2012-05-31, 08:32
:
Ha! Przez przypadek natknąłem się na spojlery:

Hitler Finds Out About the Red Wedding

:badgrin:
dworkin - 2012-05-31, 08:43
:
MrSpellu napisał/a:
Ha! Przez przypadek natknąłem się na spojlery:

Hitler Finds Out About the Red Wedding

:badgrin:

- I could give a Kar-shit about the Karstarks!

Genialne :DD Przypomina mi własną reakcję, kiedy czytałem o śmierci Neda. To było liceum, a ja młody i pełen nadziei. Moja niewinność została naruszona...
Romulus - 2012-06-20, 20:19
:
Zajrzałem na nie-blog Martina w poszukiwaniu jakiegoś strzępka informacji o postępie prac nad PLiO.
Znalazłem linijeczki sprzed ponad miesiąca:
Cytat:
WINDS OF WINTER. Yes, I'm working on that too. At the moment, I am writing about the Dothraki. More than that, I sayeth not, you know I don't like to talk about this stuff.

http://grrm.livejournal.com/279376.html
Jak widać, autor zapracowany a PLiO to jeden z wielu punktów jego "rozkładu" pracy :-| I, jeśli można wnioskować z tej ociupinki informacji, nadal brnie w szczegóły zajmując się znowu Dothrakami (czyli Daenerys?)

Ale nieco bezczelne są jego pochwały nad powieścią Daniela Abrahama, kontynuacją wydanej i u nas "Smoczej drogi" - podkreślenia moje:
Cytat:
Reading. I just finished THE KING'S BLOOD, the second volume of Daniel Abraham's "Dagger and Coin" series. Books like this remind me why I love epic fantasy. Yes, I'm prejudiced, Daniel is a friend and sometime collaborator... but damn, that was a good book. Great world, great characters, thoroughly engrossing story. The only problem was, it ended too soon. I want more. I want to know what happens to Cithrin, and Marcus, and Geder, and Clara. And I want to know NOW. God damn you, Daniel Abraham. I know for a fact that you are writing more Expanse books with Ty, and more urban fantasies as M.L.N. Hanover, and doing short stories for some hack anthologist, and scripting some goddamn COMIC BOOK, and even sleeping with your wife and playing with your daughter. STOP ALL THAT AT ONCE, and get to writing on the next Dagger and Coin. I refuse to wait.

Ku..a --_-
Shadowmage - 2012-06-20, 20:54
:
Bezczelne jak bezczelne, przypomina się powiedzenie o źdźble i belce :P
Tixon - 2012-06-20, 20:56
:
Wyraźnie mu nie idzie. Chciał napisać trylogię, rozeszła mu się (opcjonalnie stracił do niej serce) i teraz nie wie co zrobić.

Romulus napisał/a:
Ale nieco bezczelne są jego pochwały nad powieścią Daniela Abrahama, kontynuacją wydanej i u nas "Smoczej drogi" - podkreślenia moje:

Widać, że w pierwszej kolejności jest fanem, dopiero potem pisarzem ;)
Romulus - 2012-06-22, 22:05
:
Skradziobne od Tigany:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=j7lp3RhzfgI&feature=player_embedded[/youtube]
:badgrin:
Jander - 2012-06-22, 22:13
:
I tak przez 5 lat. ;)
Jezebel - 2013-03-18, 14:44
:
Kontynuując rozmowę rozpoczętą w innym miejscu:

sanatok napisał/a:
Jezebel napisał/a:
GilGalad napisał/a:
Akcja leci non stop do przodu, nie ma durnego przynudzania jak u Martina.

Cholera, jakimś cudem udało mi się całe to rzekome przynudzanie przeoczyć... :D


Uczta dla Wron?

W 'Uczcie...' rzeczywiście dłużyły się wątki związane z Greyjoyami, a Cersei, jak to Cersei, często doprowadzała mnie do szału. Ale gdyby we wszystkich powieściach fantasy najsłabsze momenty wyglądały tak, jak u Martina, świat byłby pięknym miejscem, bo dłużyzny w PLiO są bardziej wciągające, niż najciekawsze momenty w niektórych z uważanych za kultowe powieściach z tego nurtu.
Romulus - 2013-03-18, 15:48
:
Nie zgadzam się. Martin rozdyma swój cykl. Wyjdzie z tego wielki potwór na koniec. Jesli autor dożyje tego końca. "Uczta..." jest marna - wszystko stoi w miejscu. Wątek księcia Dorne jakoś trzyma poziom. Ale w "Tańcu..." został zmarnowany i zastanawiam się po co w ogóle Martin go wprowadzał.

W kolejnej częsci, jeśli autor dożyje jej ukończenia, może wszystko znowu ruszy i akcja będzie się toczyła jak choćby w "Nawałnicy...". Ale jeśli autorowi znowu powieść się będzie rozrastała "na boki", to niechybnie trzeba będzie ogłosić: oto kolejny spamer pokroju Jordana.
Jezebel - 2013-03-18, 16:05
:
Mogłabym czytać nowe części PLiO co roku (albo i z większą częstotliwością, nie mam nic przeciwko) aż do końca mych dni. Ale ja jestem w Martina ślepo zapatrzona, bezkrytyczna i wcale się z tym nie kryję.

A niech sobie stoi w miejscu. Kiedy fabuła zwalnia, jest jeszcze cały wielki świat do poznawania.

Chętnie bym przeczytała coś w 'Silmarillionu' w świecie PLiO.
ASX76 - 2013-03-18, 18:12
:
Jezebel napisał/a:


A niech sobie stoi w miejscu. Kiedy fabuła zwalnia, jest jeszcze cały wielki świat do poznawania.



Wszystko byłoby fajnie, gdyby Martin był mężczyzną przynajmniej przed 50-tką. Obawiam się, że nie ma on przed sobą zbyt wiele czasu na tym łez padole na dalsze rozciąganie fabuły/mnożenie wątków. Jest to uzasadnione z "geograficznego" punktu widzenia i czyta (mi) się z przyjemnością, natomiast nie chciałbym stanąć przed smutną sytuacją, gdy za Dżordża będzie kończył cykl jakiś przeciętny (sądząc po tym, co do tej pory wydano w Polsce) autor pokroju D. Abrahama czy innego Sandersona. --_-
Elektra - 2013-03-18, 18:22
:
Jezebel napisał/a:
Mogłabym czytać nowe części PLiO co roku (albo i z większą częstotliwością, nie mam nic przeciwko) aż do końca mych dni.

Wszystko byłoby fajnie, gdyby te nowe części ukazywały się co roku. Ale jeśli trzeba na kolejną czekać pięć lat, a potem się okazuje, że akcja za bardzo nie posunęła się do przodu, to niektórzy zaczynają się niecierpliwić. ;)
Jezebel - 2013-03-18, 18:56
:
Z tym nie sposób się nie zgodzić.

Gorzej, niż z poprzednim polskim wydaniem być nie może, jasne. Ale... SERIO?!? Biała? -_-
Kalevala - 2013-03-18, 19:06
:
Jezebel napisał/a:
Z tym nie sposób się nie zgodzić.

Gorzej, niż z poprzednim polskim wydaniem być nie może, jasne. Ale... SERIO?!? Biała? -_-


Haha, biała i paskudna;) Na porządne polskie wydania się nie doczekamy nigdy. A na przynajmniej jednolite to przyjdzie poczekać z 7 lat.

A tak swoją drogą - jeśli Uczta i Taniec mają być wymieszane w serialu, jako trzy sezony, to ciekawe jak będzie z wydaniami książkowymi. Bo nijak się będą pokrywały z serialem.
ASX76 - 2013-03-18, 19:07
:
Byłoby znacznie gorzej, gdyby książka została wydana tylko w miękkiej oprawie, prawdaż? :-P
Były dwie czarne, to teraz kolej na białe. Taki straszny problem? :-P
Kalevala - 2013-03-18, 19:21
:
A dlaczego mieliby wydawać w miękkiej oprawie? Twarda im się opłaca, dużo ludzi kupi. Dziwne tylko, że nie wydają najpierw twardej, żeby więcej niecierpliwych kupiło, a dopiero potem w miękkiej :-P
Jezebel - 2013-03-18, 19:21
:
ASX76 napisał/a:
Były dwie czarne, to teraz kolej na białe. Taki straszny problem? :-P

Żaden problem, bo na półce tego postawić nie zamierzam, ale niespójna oprawa serii to koszmar każdego chyba estety i kolekcjonera. Bo że biała, to jedno. Ale niekonsekwencja tych okładek (czy raczej filmowych plakatów, ale tutaj nie daje to aż tak tragicznego efektu) polega też na tym, że na dwóch pierwszych użyto zdjęcia, a tutaj... jakiegoś paskudztwa.
Romulus - 2013-03-18, 20:42
:
ASXie, Sanderson pisze zakończenie "Koła Czasu" Jordana lepiej niż sam autor. I jest dobrym pisarzem - rzemieślnikiem, owszem. Ale Martin też jakoś artystowskim pisarzem nie jest ;)
ASX76 - 2013-03-18, 21:17
:
Romulus napisał/a:
ASXie, Sanderson pisze zakończenie "Koła Czasu" Jordana lepiej niż sam autor. I jest dobrym pisarzem - rzemieślnikiem, owszem.

Ale Martin też jakoś artystowskim pisarzem nie jest ;)



1. Problem w tym, że nie leży mi styl ani Jordana, ani Sandersona.

2. Owszem, nie jest, natomiast pod względem literackim stoi wyżej od J&S i pisze znacznie ciekawiej.
Romulus - 2013-03-20, 20:45
:
Czyli jednak przed swoją 40-tką nie mam co liczyć na kolejny tom:
http://booklips.pl/newsy/...i-lodu-i-ognia/
W tym tempie pewnie koło 50 albo nawet 60 doczekam finału cyklu. Napisanego przez jakiegoś strzelca wynajętego przez właściciela praw autorskich :-)
Kalevala - 2013-03-20, 20:51
:
Romulus napisał/a:
Czyli jednak przed swoją 40-tką nie mam co liczyć na kolejny tom:
http://booklips.pl/newsy/...i-lodu-i-ognia/
W tym tempie pewnie koło 50 albo nawet 60 doczekam finału cyklu. Napisanego przez jakiegoś strzelca wynajętego przez właściciela praw autorskich :-)


A kto z unicestwionych w serialu, żyje jeszcze w książce? Kojarzę tylko Doreah, czy jak ona się tam nazywała.
ASX76 - 2013-03-20, 20:56
:
Romulus napisał/a:
Napisanego przez jakiegoś strzelca wynajętego przez właściciela praw autorskich :-)


No toż protegowanym Martina jest D. Abraham. --_-

O tym, że na kolejną część cyklu przyjdzie długo czekać, to przecież nic nowego. :-P
Romulus - 2013-03-20, 22:07
:
Niby nic, ale "dobrze" przeczytać to "z ust" autora :)
Po słabej "Uczcie..." i "Tańcu..." nie wierzę, że autor jest w stanie zmieścić się w planowanej liczbie tomów. Choć wynika z tego wywiadu, że planuje jakieś znaczące zwroty w akcji
SPOILER
(powrót Starka - prawdziwego - do Winterfell?)
ASX76 - 2013-03-20, 22:45
:
Romulus napisał/a:

Po słabej "Uczcie..." i "Tańcu..." nie wierzę, że autor jest w stanie zmieścić się w planowanej liczbie tomów.


Jeśli przeszkody zdrowotne nie staną mu na przeszkodzie, to zapewne się zmieści.
W najnowszej części (o ile uda się ją dokończyć) akcja ulegnie znacznemu przyśpieszeniu. :-P
Agu - 2013-03-21, 01:06
:
Nie czytałam jeszcze całości ponieważ ćwiczę cierpliwość, ale odnośnie okładki niestety wydaje mi się że jest biała ponieważ taniec ze smokami już jest wydany i Zysk i S-ka przy premierze sezonu dotyczącego tej części serii zamiast wydawać na druk skupi się na promocji już zalegających w magazynach egzemplarzy...
Kalevala - 2013-03-21, 06:46
:
Agu napisał/a:
Nie czytałam jeszcze całości ponieważ ćwiczę cierpliwość, ale odnośnie okładki niestety wydaje mi się że jest biała ponieważ taniec ze smokami już jest wydany i Zysk i S-ka przy premierze sezonu dotyczącego tej części serii zamiast wydawać na druk skupi się na promocji już zalegających w magazynach egzemplarzy...


Ale taniec jest wydany w zupełnie innej stylistyce. To by dopiero było, gdyby zaprzestali wydawania okładek filmowych :mrgreen: Parę osób mogłoby się zdenerwować :-P
Jezebel - 2013-03-21, 09:15
:
Romulus napisał/a:
SPOILER
(powrót Starka - prawdziwego - do Winterfell?)

SPOILER TEŻ
Wątek Brana musi chyba jeszcze 'dojrzeć', Arya też wydaje się 'zmierzać' w kierunku zupełnie innym, niż z powrotem do Winterfell (swoją drogą to na chwilę obecną dwie najbardziej intrygujące mnie postaci i nawet bym nie chciała, żeby ich wątki obrały taką drogę), Sansę też byłoby chyba ciężko tam sprowadzić, biorąc pod uwagę obecną sytuację w której się znajduje, jedynie o Rickonie nic nie wiadomo. Więc rozwiązania sprawy opuszczonego Winterfell się w kolejnym tomie nie spodziewam.
Romulus - 2013-03-21, 09:21
:
SPOILER

Biorąc pod uwagę, że Rickon jest intensywnie poszukiwany przez bohaterów (lord Manderly i Davos), którzy chcą powrotu prawdziwego Starka do Winterfell, to jego tam sprowadzenie w kolejnym tomie miałoby ręce i nogi. Oczywiście, po wybiciu Boltonów. To problem największy. Bo mam wrażenie, że Stannis polegnie w tym starciu. A może nie, niewiadomo. Tak, czy siak, to byłby, moim zdaniem, istotny finał tego wątku.
Jezebel - 2013-03-21, 09:53
:
W SUMIE TEŻ SPOILER
Ano przydałoby się, by Rickon zaczął wreszcie odgrywać w całej historii jakąś istotną rolę.
princessa2013 - 2013-03-22, 15:48
:
ja nigdy nie czytałam jego utworów,ale zdania na tym forum są tak podzielone, że nie mogę nie wziąć udziału w tej dyskusji, oczywiście już z wiedzą. Najwidoczniej jest to najlepsza reklama dla autora:)?
Jezebel - 2013-03-25, 22:00
:
http://booklips.pl/newsy/...i-lodu-i-ognia/

Cytat:
Ostatnie wypowiedzi pisarza mogą sugerować, że otrzymamy ósmą, dodatkową część – będzie to zbiór opowiadań osadzonych w świecie Westeros na setki lat przed wydarzeniami znanymi z sagi.


Czyli mniej więcej to, na co po cichu liczyłam //kas
Jander - 2013-03-25, 22:01
:
Cytat:
Zrozumiałem dawno temu, że patrząc na całość prac do wykonania, katedra, którą musisz zbudować, wygląda na tak trudne zadanie, że po prostu rezygnujesz, siadasz i zaczynasz grać w gry video.

Cudowne :mrgreen:
Jezebel - 2013-03-25, 22:04
:
A wydawać by się mogło, że och-jakże-ciężka-psychiczna-choroba-prokrastynacją-zwana dotyczy tylko nas, maluczkich //spell
Jander - 2013-03-25, 22:36
:
To nie bez powodu choroba zwana studencką.
Romulus - 2013-03-26, 06:54
:
Pewnie ten "prequel" powstanie wcześniej niż finał sagi --_- Skoro coś tam planują zrobić z HBO w tym kierunku. Nie wierzę, aby stacja czekała aż Martin napisze wszystkie tomy PLiO i weźmie się za opowiadania. Równie dobrze takie zapowiedzi można między bajki włożyć.

Czyli d.pa zbita w dalszym ciągu --_-
Shadowmage - 2013-03-26, 10:22
:
Opowiadania ma zdaje się trzy już gotowe, nie? I to takie raczej o rozmiarach mikropowieści. Coś sobie jeszcze dopisze i można wydawać. Nie traktowałbym tego jako dodatkowego tomu.
Kalevala - 2013-03-26, 11:52
:
Trochę kompromis, bo gdyby się okazało, że wychodzi ósmy tom, to niektórzy byliby zachwyceni perspektywą dłuższego pozostania w Westeros, a inni uznaliby to za rozciąganie sagi na siłę. A tu mamy rozwiązanie - skoro to prequel i w dodatku opowiadania, to można je czytać lub nie, bez żadnego wpływu na samą Pieśń. Wolny wybór. Dla mnie opcja ciekawa, bo nawet jeśli wydanie takiego zbioru opowiadań opóźniłoby jakoś wydanie WoW, to i tak skróciłoby czas oczekiwania na cokolwiek z Westeros.
Jezebel - 2013-03-26, 12:21
:
Romulus napisał/a:
Pewnie ten "prequel" powstanie wcześniej niż finał sagi --_-

Brzmi to tak, jakby rzeczony prequel planowany był nie jako dopełnienie sagi po jej zakończeniu, a jako przerywnik jeszcze przed 'Wiatrami zimy'.

Mnie to cieszy o tyle, że z wypiekami na twarzy wyłapywałam wszelkie nawiązania do historii stworzonego przez Martina świata (morska podróż Tyriona wraz z Gryfem i pozostałymi, ekhm, towarzyszami i opis mijanych starożytnych ruin to jeden z moich ulubionych fragmentów <3) i jestem jej szalenie ciekawa, niezależnie od wydarzeń z PLiO.
Sammael - 2013-03-26, 12:58
:
Ostatnie wypowiedzi pisarza mogą sugerować, że otrzymamy ósmą, dodatkową część – będzie to zbiór opowiadań osadzonych w świecie Westeros na setki lat przed wydarzeniami znanymi z sagi. Jest szansa, że powstanie również prequel serialu „Gry o tron”, oparty na bonusowym tomie.

Dla mnie jest to dobra nowina, Martin do śmierci będzie pisał takie głupoty, a potem sagę dokończy jakiś Sanderson i będzie lepiej niż gdyby zrobił to sam Martin :mrgreen:
ASX76 - 2013-03-26, 14:12
:
Sammael napisał/a:


Dla mnie jest to dobra nowina, Martin do śmierci będzie pisał takie głupoty, a potem sagę dokończy jakiś Sanderson i będzie lepiej niż gdyby zrobił to sam Martin :mrgreen:


Będzie to jakiś Abraham, a więc wyjdzie jeszcze gorzej. --_-
Sammael - 2013-03-26, 14:23
:
Jeśli chodzi o Daniela Abrahama, to - po krótkim researchu - stwierdzam że można mieć pewne obawy. Tempo wydawania książek 2 na rok nie sugeruje raczej że są to wybitne dzieła, ale spójrzcie na to z drugiej strony - przynajmniej brakujące tomy napisałyby się szybko :mrgreen: chociaż kojarzę to "Leviathan Wakes", wydała to Fabryka Słów, ponoć fajne (sam nie czytałem i nieprędko kupię, no ale...).

Ale jako że nadzieja umiera ostatnia, wciąż spoglądam jednym okiem na Sandersona! :mrgreen:
Shadowmage - 2013-03-26, 15:29
:
Abraham już kończył za Martina jedną książkę, zresztą się kumplują - stąd jest typowany, chociaż raczej tylko w rozmowach między fanami.
ASX76 - 2013-03-26, 15:33
:
Shadowmage napisał/a:
Abraham już kończył za Martina jedną książkę, zresztą się kumplują - stąd jest typowany, chociaż raczej tylko w rozmowach między fanami.


A to nie było tak, że Martin "namaścił" Abrahama na swojego "następcę" na wypadek "wywinięcia orła"? ;)
Shadowmage - 2013-03-26, 16:52
:
To się dowiemy po otwarciu testamentu :P
Romulus - 2013-03-26, 17:16
:
Sammael napisał/a:
Jeśli chodzi o Daniela Abrahama, to - po krótkim researchu - stwierdzam że można mieć pewne obawy. Tempo wydawania książek 2 na rok nie sugeruje raczej że są to wybitne dzieła, ale spójrzcie na to z drugiej strony - przynajmniej brakujące tomy napisałyby się szybko :mrgreen: chociaż kojarzę to "Leviathan Wakes", wydała to Fabryka Słów, ponoć fajne (sam nie czytałem i nieprędko kupię, no ale...).

Ale jako że nadzieja umiera ostatnia, wciąż spoglądam jednym okiem na Sandersona! :mrgreen:

Po lekturze dwóch powieści Abrahama stwierdzam, że się nie boję tego, że on będzie potencjalnym "zakańczaczem" :) Myślę, że nawet lepiej mu pójdzie niż Sandersonowi dopisywanie za Jordana, a Sanderson jest w tym naprawdę niezły, jeśli mam sądzić po jednym przeczytanym tomie Koła Czasu jego "autorstwa".
ASX76 - 2013-03-26, 17:24
:
Nie pasują mi ani Sanderson, ani Abraham, choć ten pierwszy byłby mniejszym złem. Coś jak PO, zamiast PiS (oczywiście oba warianty są do dupy). :-P
Jako "zakańczacza" najchętniej widziałbym G.G. Kaya. Pomarzyć można. --_-
Kalevala - 2013-03-26, 17:26
:
Nie straszcie z tymi zakańczaczami ;<
Romulus - 2013-03-26, 17:32
:
ASX76 napisał/a:
Nie pasują mi ani Sanderson, ani Abraham, choć ten pierwszy byłby mniejszym złem. Coś jak PO, zamiast PiS (oczywiście oba warianty są do dupy). :-P
Jako "zakańczacza" najchętniej widziałbym G.G. Kaya. Pomarzyć można. --_-

No ja bym w ogóle chciał, aby kończyli autorzy. Ale raczej widoki na to są kiepskie. Chyba że mimo braku pośpiechu w oddawaniu kolejnych tomów, Martin tak "zagęści" akcję, że w następnym ruszy ona z kopyta do przodu. Ale na to się nie zanosi chyba. Wróżę PLiO jeszcze 4 opasłe tomy. Dwa napisane przez Abrahama :)
ASX76 - 2013-03-26, 17:35
:
Kalevala napisał/a:
Nie straszcie z tymi zakańczaczami ;<


Proszę spojrzeć prawdzie w oczy: ten moment w końcu nastąpi, wszak Martin ma już swoje lata, okazem zdrowia nie jest, a pisanie kolejnych części cyklu przebiega bardzo wolno. Skończy się tak jak w przypadku R. Jordana. Abraham będzie Sandersonem Martina, niestety. A że pisze gorzej od "zakańczacza" twórcy Koła Czasu... --_-
Kalevala - 2013-03-26, 17:44
:
Co to znaczy, że okazem zdrowia nie jest?

Do tej pory traktowałam wszystkie takie spekulacje o obawy o ewentualne nie-zakończenie sagi przez GRRM z przymrużeniem oka. A teraz przez te Wasze spekulacje i pewność siebie zaczynam się naprawdę bać ;(

Ale nawet jeśli miałoby by mu zejść nawet jeszcze z 10 lat, to wiek 75 lat jeszcze tak strasznie podeszłym nie jest. Chyba że faktycznie cierpi na jakąś nieznaną mi przypadłość (poza tą nieszczęsną prokastynacją), która kazałaby się obawiać o jego zdolność do pracy/życie.
Shadowmage - 2013-03-26, 18:51
:
Kaya? To by dopiero lanie wody bylo :D
Jezebel - 2013-03-26, 19:13
:
Sabetha napisał/a:
Po traumie związanej z "Fionnavarskim Gobelinem" chyba bym się nie przełamała, żeby to czytać.

O tak, tutaj wróżyłabym istną tragedię.

Jeśli Martin zostawi konkretne, szczegółowe wytyczne, jak losy jego bohaterów mają się potoczyć i zakończyć, kto tego dokona będzie kwestią drugorzędną. Martin warsztatowo wybitnym pisarzem nie jest, siłą jego książek są pomysły. A skoro pomysły będą jego, spisane i skonkretyzowane, to następca, choćby był przeciętniakiem z zaledwie przyzwoitym warsztatem, może napisać coś daleko wybiegającego ponad poziom, który reprezentuje w pisaninie opartej na własnych konceptach.
ASX76 - 2013-03-26, 20:27
:
Sabetha napisał/a:


A wracając do Martina (w żałosnej próbie zamaskowania spamu) - wolałabym jednakowoż, żeby sam swoje książki pisał.


;) Intencja szlachetna, wykonanie kompromitujące. ;)

No ba! Któż by nie wolał, by Martin sam swoje książki pisał... Póki (jego) życia, póty nadziei. :-P
toto - 2013-03-26, 20:29
:
ASX76 napisał/a:
Któż by nie wolał, by Martin sam swoje książki pisał
Na przykład Martin?
ASX76 - 2013-03-26, 20:35
:
toto napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Któż by nie wolał, by Martin sam swoje książki pisał
Na przykład Martin?


Wbrew pozorom z pewnością by nie chciał, by ktoś pisał za niego książki. :-P
Romulus - 2013-03-27, 07:23
:
Fajny artykuł, którego lektura z rana nie pozwala mi się zabrać do pracy
http://www.lrb.co.uk/v35/...-you-get-hooked
Jachu - 2013-05-22, 20:22
:
Kupiłem ojcu trzy tomy "Pieśni Lodu i Ognia" w twardej filmowej oprawie. Spodobało mu się bardzo, ale to wiąże się z molestowaniem mnie kiedy będą kolejne tomy. No właśnie - kiedy będą kolejne tomy w twardej oprawie? Czy one będą wychodziły z każdym sezonem serialu? Macie jakieś info?
Kalevala - 2013-05-22, 20:29
:
Prawdopodobnie z każdym kolejnym sezonem, tak jak do tej pory, nie widać zadnych przesłanek, by miało być inaczej:)
Jachu - 2013-05-22, 20:43
:
Kalevala napisał/a:
Prawdopodobnie z każdym kolejnym sezonem, tak jak do tej pory, nie widać zadnych przesłanek, by miało być inaczej:)
God Damn It //mur Mój stary raczej kiepsko widzi, więc będzie miał problemy z przeczytaniem miękkookładkowego wydania... Spróbujemy tak, że wypożyczę mu z biblioteki drugi tom "Nawałnicy mieczy" i zobaczymy... Dzięki za info.
ASX76 - 2013-05-22, 20:56
:
Jachu napisał/a:
Kupiłem ojcu trzy tomy "Pieśni Lodu i Ognia" w twardej filmowej oprawie. Spodobało mu się bardzo, ale to wiąże się z molestowaniem mnie kiedy będą kolejne tomy. No właśnie - kiedy będą kolejne tomy w twardej oprawie? Czy one będą wychodziły z każdym sezonem serialu? Macie jakieś info?


Zbytnio się Pan pośpieszyłeś z tym zakupem, gdyż polski wydawca ściśle dostosowuje termin wypuszczania kolejnych części cyklu w twardej oprawie do tempa ukazywania się poszczególnych sezonów serialu.
Jander - 2013-05-22, 20:58
:
Gorzej jak zacznie marudzić kiedy Martin napisze kolejne części. :D
Jachu - 2013-05-22, 20:58
:
Ojciec jest pod wrażeniem serialu, więc chciał od razu. Twoje "pośpieszyłeś się zbytnio" trzeba zestawić ze słowami mojego ojca, który chciał "już już" :P

Jander napisał/a:
Gorzej jak zacznie marudzić kiedy Martin napisze kolejne części. :D
Już go ostrzegłem, że na to nie będę miał wpływu :mrgreen:
Jezebel - 2013-06-01, 15:48
:
http://www.literatura.gil.../ach-ten-george
"GRRM-arillion"! Coś, o czym marzyłam! //kas
Jezebel - 2013-06-12, 21:10
:
Część dyskusji przeniosłam z wątku serialowego - El

Romulus napisał/a:
Jednego jestem pewien - zarówno przy serialu, jak i przy książkach ich największym wrogiem jest sam George R.R. Martin (jego niemoc twórcza lub lenistwo - obstawiam to pierwsze).


Niemoc twórcza? o.O Chwila, mówimy o człowieku, który co kilka lat wydaje prawie lub ponad 1000-stronicowe powieści, w których musi uciągnąć naprawdę dużo wątków, pamiętając je w szczegółach, więc pewnie często wracając do tego, co już napisał, jednocześnie planując daleko w przód? Jeśli komuś się wydaje, że to łatwa praca, która rozciąga się na lata tylko z powodu lenistwa pisarza, to najwyraźniej nie ma pojęcia, o czym mówi.
Młodzik - 2013-06-12, 22:43
:
W przeciągu czterech lat zostały wydane trzy pierwsze części, które, jakby nie patrzeć, były kobylaste. Kolejne dwie w ciągu 11 lat, no jednak coś jest na rzeczy.
Ciężko mi powiedzieć, co zadecydowało o obniżeniu poziomu całości i tak długim rozciągnięciu pisania. Podejrzewam, że decydujące było tutaj zrezygnowanie z 5 letniej przerwy pomiędzy 3 a 4 częścią. Martin pewnie miał to ładnie rozplanowane, a gdy postanowił zrobić inaczej, to sie mu to wszystko posypało.
Jezebel - 2013-06-12, 23:31
:
Może też miał już napisane sporo do przodu, kiedy zaczął wydawać PLiO.
Romulus - 2013-06-13, 09:23
:
Młodzik napisał/a:
W przeciągu czterech lat zostały wydane trzy pierwsze części, które, jakby nie patrzeć, były kobylaste. Kolejne dwie w ciągu 11 lat, no jednak coś jest na rzeczy.
Ciężko mi powiedzieć, co zadecydowało o obniżeniu poziomu całości i tak długim rozciągnięciu pisania. Podejrzewam, że decydujące było tutaj zrezygnowanie z 5 letniej przerwy pomiędzy 3 a 4 częścią. Martin pewnie miał to ładnie rozplanowane, a gdy postanowił zrobić inaczej, to sie mu to wszystko posypało.

Dodajmy, że tom 4 i 5 ledwie ledwie popychają akcję do przodu.
Już teraz w serialu zacznie się tom 5 - jeśli chodzi o Daenerys i Brana. Tyrion, Sansa - jeszcze tom 3. A jeśli będą się trzymać książek to dojda nowi bohaterowie z Żelaznych Wysp. No i Theon - tom 5 razem z Ramsayem Snowem, Boltonem. Stannis - jeszcze tom 3.

Czwarty sezon będzie zatem mieszanką tego wszystkiego. I albo już zaczną odchodzić bardzo od książek (Daenerys), albo jeśli będą się ich kurczowo trzymać to niektóre wątki po prostu zaczną zabijać nudą (Daenerys).

I czy naprawdę ktoś wierzy, że Martin jest w stanie zakończyć pisanie PLiO na tomie 7? To nierealne, chyba że zacznie się streszczać tak, jak w 4 i 5 tomie "rozszerzał" akcję o nowych bohaterów.
Jezebel - 2013-06-13, 11:10
:
Przecież sam mówi, że tom 8 najprawdopodobniej powstanie :)
Romulus - 2013-06-13, 13:43
:
Jezebel napisał/a:
Przecież sam mówi, że tom 8 najprawdopodobniej powstanie :)

Biorąc pod uwagę tempo pisania 4 i 5, to, że 6 wyjdzie prawdopodobnie w 2015 r., wiek pisarza - wierzysz w to? :)
Jezebel - 2013-06-13, 20:11
:
Po pierwsze założenie, że tempo pisania będzie dokładnie takie, jak przy poprzedniej części albo i wolniejsze opiera się na chwiejnych podstawach, bo to przecież nie jest żadna stała kosmiczna, a po drugie jeśli nie on, to skończy ktoś inny :) Wielkie mi rzeczy.
Tixon - 2013-06-13, 20:19
:
Jezebel napisał/a:
Po pierwsze założenie, że tempo pisania będzie dokładnie takie, jak przy poprzedniej części albo i wolniejsze opiera się na chwiejnych podstawach

Średnia pisania następnych tomów rośnie. Dla mnie to wystarczające podstawy ;)
Jezebel napisał/a:
po drugie jeśli nie on, to skończy ktoś inny Wielkie mi rzeczy.

Dla mnie, chociaż wielkim fanem prozy Martina nie jestem, ma to znaczenie. Nie idzie tylko o to, co zostanie opowiedziane, ale także jak. A Martin całkiem nieźle opowiada. Ciężko by był znaleźć godne zastępstwo.
Jezebel - 2013-06-13, 20:25
:
Trochę się kręcimy w kółko, bo to już było wałkowane nie raz, ale się powtórzę - jego główną siłą nie jest warsztat, a pomysły. Potrzeba więc dobrego rzemieślnika, który pozostawione w 'spadku' pomysły w przyzwoity sposób przeleje na papier, nie dodając zbyt wiele od siebie.
Tixon - 2013-06-13, 21:19
:
W przypadku Pieśni Martin nie miał jakichś nadzwyczaj oryginalnych pomysłów, dużo zapożyczył od klasyków fantasy (najczęściej wskazywane były nawiązania do pomysłów Michaela Moorcocka) tylko, że lepiej wykonane.
Ł - 2013-06-15, 11:59
:
Tixon napisał/a:
dużo zapożyczył od klasyków fantasy (najczęściej wskazywane były nawiązania do pomysłów Michaela Moorcocka) tylko, że lepiej wykonane.

To znaczy kto wskazywał i na podstawie konkretnie czego?
  • Osobiście widzę u Martina dość wyraźnie inspiracje pomysłami R. Zelaznego, szczególnie jeśli chodzi o kreacje niejednoznacznych postaci, pokazanie zawiłych więzów rodowych, zdrad etc. Zresztą sam Martin wyraźnie o tym pisze w swoim epitafium dla Zelaznego: http://www.georgerrmartin...-roger-zelazny/
  • Co do settingu świata to zasadniczo daleko od Tolkiena jabłko nie upadło (Martin raczej ciął niż dodawał). Z tym że trudno wygłaszać jakieś definitywne sądy o settingu PLIO bo Martin nie wyłożył wszystkich kart na stół. To tak jakby oceniać cały świat Tolkiena na podstawie wydarzeń z Hobbita, bez kontekstu w jaki wpisał go Władca i Silmarillion.

Tixon - 2013-06-15, 13:09
:
Robert "Ganelon" Stawiarz "Michael Moorcock twórcą Dark Fantasy".
Ł - 2013-06-15, 14:25
:
Ok na połowę pytania odpowiedziałeś, ale że ten odnośnik jest nie googlowalny (zdaje się to prelekcja z jakiegoś konwenetu?) to teraz level 2 - na podstawie konkretnie czego? Bo dla mnie wpływy Moorcocka na świat PLIO to nawet jeśli niewykluczone że są, to w jakieś śladowej proprocji w porównaniu do ww. autorów. Dlatego pisanie że PLIO najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka wydaje mi się delikatnie pisząc - kontrowersyjne.
Tixon - 2013-06-15, 15:15
:
Ł napisał/a:
Dlatego pisanie że PLIO najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka wydaje mi się delikatnie pisząc - kontrowersyjne.

Nie napisałem tego.
Ł - 2013-06-15, 15:24
:
Tixon napisał/a:
Ł napisał/a:
Dlatego pisanie że PLIO najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka wydaje mi się delikatnie pisząc - kontrowersyjne.

Nie napisałem tego.

Napisałeś. O tutaj:

Tixon napisał/a:
dużo zapożyczył od klasyków fantasy (najczęściej wskazywane były nawiązania do pomysłów Michaela Moorcocka)

Tixon - 2013-06-15, 15:38
:
najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka

najczęściej wskazywane były nawiązania do pomysłów Michaela Moorcocka.

Widzisz różnicę?
Ł - 2013-06-15, 16:03
:
Wskazałeś nieadekwatne części zdania bo:

"najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka"

nawiązuje do

"dużo zapożyczył od klasyków fantasy (najczęściej wskazywane były nawiązania do pomysłów Michaela Moorcocka) "

gdzie wykorzystywać i zapożyczać występują w tym samym znaczeniu. To że później doprecyzowałeś nawiasem że Ci klasycy fantasy to w najczęsciej Moorcock to już podrzędna część zdania, którą wziąłem pod uwagę, ale nie piłem do niej bezpośrednio tylko do wypowiedzi nadrzędnej. Także ostrożnie z nawiasami Tix.
Tixon - 2013-06-15, 17:36
:
Jeśli z "dużo zapożyczył od klasyków fantasy" wyprowadzasz "najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka" to ja nie wiem, co pijesz.
Ł - 2013-06-15, 17:58
:
Tixon napisał/a:
Jeśli z "dużo zapożyczył od klasyków fantasy" wyprowadzasz "najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka" to ja nie wiem, co pijesz.

Język polski ma coś takiego jak zdania wielokrotnie złożone. Ty coś takiego popełniłeś ale chyba Cię to przerosło. Odpowiadając na zdanie wielokrotnie złożone ustosunkowuje się do zdania nadrzędnego mając w kontekście zdanie podrzędne.

Więc jeśli piszesz:

"W przypadku Pieśni Martin nie miał jakichś nadzwyczaj oryginalnych pomysłów, dużo zapożyczył od klasyków fantasy (najczęściej wskazywane były nawiązania do pomysłów Michaela Moorcocka) tylko, że lepiej wykonane."

po wywaleniu całej waty semantycznej znaczy to:

"Martin w przypadku pieśń dużo zapożycza od X gdzie X to najczęściej Moorcock"

Oczywiście nadal możesz udawać Greka ale może po prostu formułuj składnie opinie albo nie rzucaj słów na wiatr jeśli później nie chce Ci się ich bronić w dyskusji. Bo nastepny lvl tej dyskusji to będzie rozrysowanie Ci Twojej wypowiedzi w paincie z kolorowymi strzałkami, a tego wolałbym uniknąć.
Tixon - 2013-06-15, 18:08
:
Ł napisał/a:
po wywaleniu całej waty semantycznej znaczy to:

"Martin w przypadku pieśń dużo zapożycza od X gdzie X to najczęściej Moorcock"

Blisko, ale od trzech godzin mówię, że nie.
Po prostu usilnie starasz się mi przypisać twierdzenie, z którym się nie zgadzasz.
Ł - 2013-06-15, 18:16
:
Tixon napisał/a:

Blisko, ale od trzech godzin mówię, że nie.

No to schiza bo Twoja poprzednia wypowiedź której nie wycofałeś/zmieniłes/doprecyzowałeś mówi że tak. Serio, czasem łatwiej po prostu przeformułować zdanie niż bronić przez trzy godziny tego sformułowanego błędnie.

Tixon napisał/a:
Po prostu usilnie starasz się mi przypisać twierdzenie, z którym się nie zgadzasz.

Ja nawet nie wiem czy się z nim nie zgadzam bo go nie przedstawiłeś mimo dwukrotnej prośby żebyś to zrobił. Nie podałeś żadnych przesłanek, więc dla napisałem że to raczej kontrowersyjna opinia.
Tixon - 2013-06-15, 18:28
:
Ł napisał/a:
No to schiza bo Twoja poprzednia wypowiedź której nie wycofałeś/zmieniłes/doprecyzowałeś mówi że tak

Znowu - nie. Wracamy do 16:38, w której pytałem się, czy widzisz różnicę pomiędzy najczęsciej wykorzystuje a najczęściej wskazywane były.
Ł napisał/a:
PLIO najczęsciej wykorzystuje pomysły Moorcocka

Ł napisał/a:
Ja nawet nie wiem czy się z nim nie zgadzam bo go nie przedstawiłeś mimo że prośby żebyś to zrobił.

Bo od trzech godzin Ci mówię, że to Ty wymyśliłeś, że ja to powiedziałem.
Ł - 2013-06-15, 18:39
:
Tixon mimo iż broniłem się przed tym długo, uznaje swoją porażkę - tą dyskusją przekonałeś mnie ostatecznie że jesteś po prostu niereformowanie głupi. Zaimpregnowany i żadne tłumaczenie nawet krok po kroku nic nie da. Dołączasz tym samym do mojego panteonu mędrców internetu gdzieś koło Fenrira i Ninetonguesa. Dzięki za wszystkie chwile ale odpuszczam sobie komunikowanie się z Tobą w innym celu niż dla beki. //piwo
Tixon - 2013-06-15, 18:54
:
Wiesz, że postawienie w jednym rzędzie z Ninetonguesem traktuję jako poważną obrazę?
Stary Ork - 2013-06-15, 18:57
:
Dziewczynki, obie jesteście ładne, a teraz podajcie sobie rączki na zgodę //orc
Młodzik - 2013-06-15, 21:56
:
Nie no, Tixon, nawet jeśli nie zgadzasz się ze stwierdzeniem, że Martin nie wykorzystywał pomysłów tego gościa (kimkolwiek on był), to jednak mógłbyś przytoczyć odpowiednie argumenty, bo z twoich wypowiedzi wynika, że je najwyraźniej znasz.
Ł - 2013-06-15, 23:12
:
Młodzik zaprzestań tego brutalnego ataku na Tixona i sugerowania że z jego postów cokolwiek wynika. On już od paru godzin konsekwentnie dementuje te zarzuty.
Młodzik - 2013-06-15, 23:14
:
Ja i brutalność? Toć nawet muchy bym nie skrzywdził (pomijając Mongołów).
Dabliu - 2013-06-16, 21:49
:
A mnie interesuje, jakiej drużynie kibicuje Martin. Ktoś wie?
ASX76 - 2013-06-16, 22:01
:
Dabliu napisał/a:
A mnie interesuje, jakiej drużynie kibicuje Martin. Ktoś wie?


Legii Warszawa. ;)
Jander - 2013-06-16, 22:03
:
New York Jets i New York Giants.
Dabliu - 2013-06-16, 22:12
:
Jander napisał/a:
New York Jets i New York Giants.


O, zabawnie się składa - właśnie oglądam zeszłoroczny SuperBowl: Giants vs Patriots :-)
Sammael - 2013-06-16, 23:20
:
ASX76 napisał/a:
Dabliu napisał/a:
A mnie interesuje, jakiej drużynie kibicuje Martin. Ktoś wie?


Legii Warszawa. ;)


ale ja proszę, bez wulgaryzmów tutaj
utrivv - 2013-06-17, 06:25
:
Kogoś trzeba kopnąć? Wskażcie mi cel bo przez katar mało widzę //osochozi
Romulus - 2013-06-17, 09:17
:
Jezebel napisał/a:
http://www.literatura.gildia.pl/news/2013/05/ach-ten-george
"GRRM-arillion"! Coś, o czym marzyłam! //kas

Ja też jakoś wątpię, że wydanie tego dzieła nie spowolni w pisaniu kolejnego tomu PLiO.
No i szczerze pisząc, Westeros nie jest aż tak skomplikowaną krainą, aby to "kompendium" było jakoś interesujące. No, ale pożyjemy, przeczytamy.
Młodzik - 2013-06-17, 09:42
:
No właśnie ja nie byłbym taki pewien. Ze względu na założenia świata przedstawionego, brak dokładnych do najdrobniejszego szczególiku danych historycznych wydaje się jak najbardziej uzasadniony. Inną kwestią jest to, co wymyślił autor. Choć pewnie do poziomu skomplikowania Śródziemia Westeros nie sięga.
Shadowmage - 2013-06-17, 10:10
:
Trochę legend można w tym zamieścić: Andalach, Pierwszych Ludziach, Budowie Muru i pierwszych konfliktach z Innymi, Zagłada Valyrii + sporo o ostatnich kilkuset latach. Nie sądzę by było to coś a'la Sirmalinion (w sensie mit o stworzeniu świata), a raczej przegląd historyczny.
Jezebel - 2013-06-17, 12:04
:
Mam też wrażenie, że osoba pisząca artykuł trochę się minęła z prawdą i "GRRM-arillion" może obejmować historię całego martinowego świata, nie tylko Westeros. A tu już pole do popisu jest ogromne.

Co do spowalniania - kto wie, ile tekstów traktujących o historii swojego świata chomikuje w szufladzie ;)
Romulus - 2013-06-17, 12:12
:
E, moim zdaniem publikowanie czegoś takiego przed zakończeniem PLiO obedrze ten świat z tajemnic. A przeciez to, co rozpalało moją wyobraźnię to właśnie te strzępy legend przekazywanych przez Starą Nianię, opowieść Jojena Reeda o turnieju sprzed lat, niedopowiedzenia z historii, jak historia Rhaegara Targaryena i Lyanny Stark i różna "pamięć" tych wydarzeń.
ASX76 - 2013-06-17, 14:48
:
Tixon napisał/a:
Wiesz, że postawienie w jednym rzędzie z Ninetonguesem traktuję jako poważną obrazę?


Wiesz Pan, żeś ukręcił powrozik na własną szyjkę? :-P
Zamiast grzecznie i pokornie przyznać się do popełnionego błędu, a następnie posypać posępny czerep symbolicznym popiołem, (Ty) twardo idziesz w zaparte i "udajesz/rżniesz Greka". //laught
Kalevala - 2013-06-17, 21:50
:
Widział ktoś drugi komiks GoT? Jak dla mnie komiks jak komiks, nic szczególnego (poza tym, że podoba mi się wizualnie), ale sprawę skopała tłumaczka, która zdaje się miejscami nie znać ani sagi, ani polskiego, ani angielskiego. Przy pierwszej części, którą tłumaczył Michał Jakuszewski, wypadło to dużo lepiej. Tutaj z jakiegoś powodu wydawnictwo rozstało się z poprzednim tłumaczem, a zatrudniło Katarzynę Przybyś-Preiskorn, która nie wywiązała się z zadania szczególnie dobrze.
ASX76 - 2013-06-17, 22:02
:
Nie widziałem drugiego komiksu GoT, gdyż bardzo nie spodobały mi się obrazki w pierwszym. Lipa bazująca na popularności, najkrócej rzecz ujmując.
Romulus - 2013-07-20, 14:34
:
Na ComicCon GGRM:
Cytat:
Na temat swojej pisarskiej pracy wypowiedział się też George R.R. Martin. Powiedział, że planuje kolejny tom wydać w 2014 roku i dzięki temu sprawić, że serial tak szybko nie dogoni książki.

http://hatak.pl/artykuly/...nelu-gry-o-tron
Taaaaaaaa... Uwierzę, jak zobaczę :)
adamo0 - 2013-07-20, 14:52
:
Pewnie Sanderson pisze już za niego :mrgreen:
rybieudka - 2013-07-22, 07:55
:
Romulus napisał/a:

Pewnie Sanderson pisze już za niego :mrgreen:

Ato jednak nie Abraham?
adamo0 - 2013-07-22, 10:19
:
A no tak. Za Martina miał być Abraham. Mój błąd ;) Tak jakoś Sanderson kojarzy mi się z kończeniem czyjejś roboty.
ASX76 - 2013-07-22, 11:54
:
adamo0 napisał/a:
A no tak. Za Martina miał być Abraham. Mój błąd ;) Tak jakoś Sanderson kojarzy mi się z kończeniem czyjejś roboty.


Z dwojga złego, lepiej żeby był to Sanderson. A najlepiej ktoś prezentujący wyższy poziom literacki od tych toporniastych rzemiechów. --_-
Fidel-F2 - 2014-02-01, 13:48
:
Przyszedł czas i w końcu przeczytałem Grę o tron. No i naturalnie mam uwagi. :P

Na pewno jest to książka, którą się dobrze czyta, to taka gawędziarska opowieść, czytadło pierwszej klasy. I dobrze określą ją słowo pieśń. Bo Martin niespecjalnie przejmuje się takimi duperelami jak logika przyczynowo-skutkowa, nie dba szczególnie o ekonomię, mechanizmy społeczne, mechanikę sprawowania władzy czy strategię i taktykę wojskową. Jest w tych aspektach raczej dyletantem. On ma pieśń do wyśpiewania, sagę do opowiedzenia, założenia fabularne, które musi zrealizować. I trzyma się ich, chociaż wszystko wokół zgrzyta i funkcjonuje tylko dlatego, że autor tak powiedział. Np. Tywin Lannister. Co chwila czytamy jaki to cwany skurczybyk, a w praniu okazuje się, że wszelkie jego działania są zwyczajnie, żałośnie głupawe. Albo Ned Stark. On i jego władztwo nie miało prawa przetrwać roku. Włada ogromnym terenem, na oko, o powierzchni 1/3 Europy a aparat państwowy ma w rozmiarze wystarczającym do zarządzania tuzinem wsi, tartakiem i trzema młynami. Nie ma śladu jakiegokolwiek wywiadu, żadnej floty. Jego działalność państwowa ogranicza się głównie do uganiania się po kraju i własnoręcznym ścinaniu przestępców. Normalnie, dziecko we mgle. A potem jedzie zarządzać całym królestwem jako Namiestnik sam!. Sam!. Ma tylko paru strażników do ochrony. I żadnego aparatu państwowego. Ucieszyło mnie jak mu ścieli łeb bo należało mu się jak psu zupa. I takich przykładów jest sporo, nie będę wszystkiego wyliczał.
Ach, jeszcze te manewry wojenne między Starkami i Lannisterami. Totalny popis niekompetencji i głupoty po obu stronach, no i po stronie autora też. A co do opisów bitew to Martin musi się sporo nauczyć, najlepiej gdyby zapisał się na kurs do Tomasza Bochińskiego bo w tym aspekcie nie potrafi nawet dziesiątej części tego co Tomek.
No i Martin nie za bardzo zna się na koniach i jeździe na nich.

Jeśli uznamy Martina za czołówkę światowego fantasy, to ta światowa fantasy w porównaniu z polską fantasy leży i kwiczy. Sapkowski, Kres czy Wegner to klasa o której Martin może tylko pomarzyć (oczywiście na podstawie Gry o tron, może po dalszych tomach zweryfikuję opinię).

Postawiłbym tezę, że Martin skończył się na Kill'em all, eee... wróć, na Piasecznikach.

I jeszcze tłumaczenie. Zasadniczo jest ok, poza tym, że zrobione niechlujnie. Zdarzają się ortografy, nazwy własne raz są tłumaczone, innym razem zostają w oryginale, zdarzają się niezgrabności językowe. No i tłumacz też się na koniach nie zna za bardzo.
ASX76 - 2014-02-01, 14:02
:
Martin to nie tylko "Piaseczniki", ale i "Pieśń dla Lyanny", "Pieśni samotności Larena Dorra"... Coś więcej też bez problemu się znajdzie. :-)
dworkin - 2014-02-01, 14:03
:
Fidel-F2 napisał/a:
Sapkowski, Kres czy Wegner to klasa o której Martin może tylko pomarzyć (oczywiście na podstawie Gry o tron, może po dalszych tomach zweryfikuję opinię.

Jeśli Wegner to klasa, o której Martin może tylko pomarzyć, to oby marzył jak najdłużej. Oby śnił w ignorancji do samiuśkiego końca.

A Kres, choć pisze porządniej, misterniej, to darem snucia opowieści Martinowi ustępuje. Pod tym względem lepszy jest tylko Sapkowski (imo). A o to głównie w takiej literaturze chodzi.

ASX76 napisał/a:
Martin to nie tylko "Piaseczniki", ale i "Pieśń dla Lyanny", "Pieśni samotności Larena Dorra"... Coś więcej też bez problemu się znajdzie. :-)

"Piaseczniki" od lat stoją na mojej prywatnej liście masterpieców, ale tak srogiego zachwytu nad "Pieśnią dla Lyanny" nigdy nie rozumiałem. To spoko opowiadanie, które jednak więcej wmawia niż prawdziwie okazuje (co niszczy w przypadku Lovecrafta, lecz tutaj nie powala). Podczas lektury wypatrywałem choć rąbka tej tajemnicy i się zawiodłem...
Fidel-F2 - 2014-02-01, 14:19
:
ASX76, Pieśń dla Lyanny jest nudna jak flaki z olejem. Poza tym, słyszałeś kiedyś o aronii?

dworkin, Martin Wegnerowi ustępuje we wszystkim. W logice, dowcipie, budowaniu nastroju, konstruowaniu twistów, umiejętnościach literackich. I owszem, dobór słów, gawędziarstwo jest najmocniejszą stroną Martina. Poza tym jest mistrzem tanich chwytów i oczywistych niespodzianek. Kres jest bardziej surowy, to prawda, ale Martin nigdy nawet nie otarł się o cień który rzuca Kres w aspekcie kompozycji świata, umocowania, logiki wydarzeń. Poza tym, sceny budzące emocje u Martina są klasy 'Moda na sukces', u Kresa to 'Co się wydarzyło w Madison County'. Zresztą, Martin w zasadzie nie budzi emocji.

A o Sapkowskim to nawet nie ma co mówić.

Edit I nie chciałbym, żeby wyszło, że mam Grę o tron za jakieś totalne badziewie. Nic wyjątkowego, nic wartego szczególnego zapamiętania ale niezłe czytadło, przyjemna, lekka lektura.
Jander - 2014-02-01, 14:40
:
Fidel-F2 napisał/a:
Poza tym jest mistrzem tanich chwytów i oczywistych niespodzianek

Mówisz o Wegnerze?
Fidel-F2 - 2014-02-01, 14:41
:
nie, o Martinie
Romulus - 2014-02-01, 14:42
:
Nie potrafiłbym się zachwycić Wegnerem tak jak Martinem, chocby nawet nie wiem jak Wegner był mistrzem w konstrukcji świata itp. Bo Wegner nie potrafi tak dobrze snuć opowieści jak Martin.
adamo0 - 2014-02-01, 14:43
:
Wegner przy Martinie jest jak koliberek przy pterodaktylu.
Jander - 2014-02-01, 14:45
:
Ale Wegner to tak poziom opowieści erpegowych, a'la Warhammer Fantasy.
Jeśli przeczytałeś Wattsa w oryginale to tym bardziej polecam Ci przeczytać kolejne tomy Martina po angielsku.
Fidel-F2 - 2014-02-01, 14:46
:
Romulus, ja w zasadzie w ogóle nie zachwycam się Martinem.

adamo0, mniej więcej taką samą metodę stosuje Martin. Nieważne, że Tywin robi same głupoty, Martin powiedział, że jest cwany więc jest. :mrgreen:
Fidel-F2 - 2014-02-01, 14:50
:
Jander, nie czytałem Wattsa w oryginale, sprawdzałem tylko niektóre rzeczy podczas lektury tłumaczenia.

Jander napisał/a:
Ale Wegner to tak poziom opowieści erpegowych, a'la Warhammer Fantasy.
Tą samą bronią szermując, można powiedzieć, że Martin jest na poziomie serialowych opowieści spod znaku Mody na sukces.
Tixon - 2014-02-01, 15:05
:
Fidel-F2 napisał/a:
Martin niespecjalnie przejmuje się takimi duperelami jak logika przyczynowo-skutkowa, nie dba szczególnie o ekonomię, mechanizmy społeczne, mechanikę sprawowania władzy czy strategię i taktykę wojskową. Jest w tych aspektach raczej dyletantem. On ma pieśń do wyśpiewania, sagę do opowiedzenia, założenia fabularne, które musi zrealizować. I trzyma się ich, chociaż wszystko wokół zgrzyta i funkcjonuje tylko dlatego, że autor tak powiedział.

Jak najbardziej.
Niestety podobnie próbuje Wegner, ale jest on o klasę niżej w prowadzeniu opowieści, języku itp.
Fidel-F2 - 2014-02-01, 15:09
:
Wegner się potyka, ale nie aż tak jak Martin
Tixon - 2014-02-01, 15:29
:
Jeśli patrzymy na same potknięcia, to ciężko by mi było wskazać, kto odwala tu gorszą robotę.
Ale w sumie to fantasy, tu tak ma większość autorów.
Fidel-F2 - 2014-02-01, 15:37
:
może i tak, po prostu zdziwił mnie poziom uwielbienia dla przeciętnej książki
Shadowmage - 2014-02-01, 16:04
:
Na szczęście nikt ci nie każe czytać kolejnych części :)
Fidel-F2 - 2014-02-01, 16:32
:
eee tam, przeczytam
ASX76 - 2014-02-01, 16:58
:
Fidel-F2 napisał/a:
eee tam, przeczytam


Tylko znowu nie marudź. ;)
Shadowmage - 2014-02-01, 18:26
:
Fidel-F2 napisał/a:
eee tam, przeczytam
Ale naprawdę, po co czytać przeciętne książki?
ASX76 - 2014-02-01, 18:32
:
Choćby po to, żeby je później zhejtować ku "uciesze" fanów Martina. :-P
Fidel-F2 - 2014-02-01, 18:43
:
Shadowmage, dla przyjemności
MadMill - 2014-02-01, 18:51
:
Pieprzysz jak Tixon komentując twórczość Herberta. //mur
Tixon - 2014-02-01, 18:57
:
Gdybyście tylko czytali uważanie, co też inni napisali...

Fidel-F2 napisał/a:
Na pewno jest to książka, którą się dobrze czyta, to taka gawędziarska opowieść, czytadło pierwszej klasy.

Fidel-F2 - 2014-02-01, 18:59
:
MadMill, wybacz, nie będę z Tobą polemizował
Jezebel - 2014-02-20, 13:56
:
Fidel-F2 napisał/a:
nie dba szczególnie o ekonomię

Ej, znasz się na ekonomii świata, w którym pory roku trwają po kilka lat? Szacun //spell
Jachu - 2014-03-21, 08:27
:

//spell
Karmel - 2014-03-26, 20:13
:
Pieśń Lodu i Ognia... No i co tu nowego o niej powiedzieć? Przecież jest po prostu świetna! Choć wady ma, nie przeczę. Wg mnie Martinowi nie wychodzą początki. Jakoś trudno się przez nie przebić. Na szczęście potem leci już z górki :) Kiedy już się dorwę, nigdy nie mam ochoty odkładać książki.

Moje ulubione postacie... Cóż, jest nimi większość głównych bohaterów xD Martin potrafi pokazać wszystko z takiej perspektywy, że każda postać wydaje się ciekawa.

Serialu nie oglądałam, choć słyszałam, że też świetny.

Ale fajne: //pisowcy !
Romulus - 2014-03-26, 21:08
:
Coś nowego, coś nowego, hmmm... Martin wypuścił rozdział z następnej części, "Winds of Winter": http://www.georgerrmartin...inds-of-winter/ Nie chce mi się czytać.
ASX76 - 2014-03-27, 12:38
:
Po co czytać fragmencikami? o_O
Wiadomo, że Pan Martin cyklu nie dokończy. Życia Mu nie starczy, niestety. //mysli
Może przynajmniej doczekamy się w całości "Winds of Winter". "Lepszy rydz, niż nic". ;)
Jander - 2014-03-27, 12:43
:
Ja już uznałem, że nawet nie mam ochoty tego czytać. Zobaczę serial.
ASX76 - 2014-03-27, 12:50
:
Jander napisał/a:
Ja już uznałem, że nawet nie mam ochoty tego czytać. Zobaczę serial.


Ależ książki są znacznie lepsze... W literackim pierwowzorze mamy okazję śledzić wydarzenia z perspektywy poszczególnych bohaterów. Nie ma skrótów, debilizmów i wiadomo, o co chodzi.
Książkowy Littlefinger jest koksem intelektu. Natomiast w serialu to wielka trąba. :-P
Jander - 2014-03-27, 12:53
:
Tyle się naczytałem że części 4 i 5 są nudne, że zwyczajnie nie mam ochoty.
Jachu - 2014-03-27, 13:04
:
Ja tam z czytaniem wstrzymuję się do zakończenia sagi... Od razu zaznaczę, uprzedzając komentarze niejakiego ASX-a, iż zdaję sobie sprawę że Martin prawdopodobnie zdąży kopnąć w kalendarz i celowo napisałem jedynie "zakończenia sagi" z zaznaczeniem - nieważne kto skończy ;)
ASX76 - 2014-03-27, 13:08
:
Jander napisał/a:
Tyle się naczytałem że części 4 i 5 są nudne, że zwyczajnie nie mam ochoty.


Swego czasu też się o tym naczytałem. Następnie, pełen złych przeczuć, sięgnąłem po lekturę i nie nudziłem się ani chwili. :-) Wydaje mi się, że część ludu była zawiedziona tym, iż Pan Martin zamiast kontynuować stare wątki, wprowadził "trochę" nowych. //spell

Cóż szkodzi sprawdzić, jak podejdzie "Gra o tron" za free?
Jander - 2014-03-27, 13:12
:
ASX76 napisał/a:
Cóż szkodzi sprawdzić, jak podejdzie "Gra o tron" za free?

?
ASX76 - 2014-03-27, 13:15
:
Książkę (wy)pożyczyć, lub se ściągnąć w pliczku pdf.
Jander - 2014-03-27, 13:17
:
Przecież przeczytałem trzy części. Chodzi mi tylko o kolejne tomy.
ASX76 - 2014-03-27, 13:21
:
Skoro lektura trzech części nie przekonała Cię do kontynuacji, to nie mam więcej pytań. ;)
Toc - 2014-04-15, 17:20
:
Party Hard
Fidel-F2 - 2014-04-15, 17:31
:
WTF?
Jander - 2014-04-15, 20:46
:
Oglądasz serial?
Toc - 2014-04-16, 18:25
:
Tak, ale to nie ten dział.
W końcu Joffrey zginął, więc jest impreza.
Romulus - 2014-04-17, 14:44
:
Wrzucę tu, ale pasuje i do tematu serialowego:
http://widelec.org/p/4140...-grze-o-tron/1/

3x09 The Lannisters Send Their Regards //amor
Toc - 2014-04-17, 15:20
:
Ciekawe... piękne śmierci.
Romulus - 2014-06-03, 19:57
:
8 książek? To nic pewnego, ale 8 się spodziewam :) A poza tym taki tam apdejcik: http://www.vulture.com/20...=facebook_nymag
Shadowmage - 2014-06-04, 05:43
:
Nawet 10 wydaje się równie prawdopodobne (czytaj: nierealne) co 7 :P
Mamerkus - 2014-06-04, 07:07
:
Grzegorzowi kapusta z serialu się zgadza, pisanie książek to nie jest łatwa sprawa, swoje lata ma, ergo PLiO czeka podobny los co dzieło Jordana - dokończenie przez innego, młodego i energicznego pisarza.
Shadowmage - 2014-06-04, 07:26
:
Na razie się zarzeka, że albo on, albo nikt.
adamo0 - 2014-06-04, 12:32
:
Mamerkus napisał/a:
Grzegorzowi


Komu? :shock:
Lady_Aribeth - 2014-06-04, 13:03
:
Mamerkus napisał/a:
Grzegorzowi


Pssst, George to Jerzy.
Toc - 2014-06-24, 20:40
:
Rozumiem. Teraz kulturalnie po polsku.
Shadowmage - 2014-06-24, 23:39
:
Jest tylko jeden Dżordżi!
Mamerkus - 2014-06-25, 06:59
:
Sprawdzałem refleks Shadowa ;)
utrivv - 2014-06-25, 07:55
:
Mamerkus, Toc, jesteście jednią? Mam niejasne wrażenie że pytanie Toca powinien zadać Mamerkus :psycho:
Romulus - 2014-06-25, 09:30
:
A może rozstrzygnijcie te kwestie w innym miejscu, zamiast zamulać temat.
Romulus - 2014-07-19, 23:06
:
Szok i niedowierzanie
http://www.vulture.com/20...=facebook_nymag
Romulus - 2015-04-01, 10:25
:
http://naekranie.pl/aktua...-niedlugo-potem
Cytat:
Powieść „The Winds of Winter”, czyli szósty tom cyklu, do księgarń trafi w listopadzie tego roku (polski wydawca nie zdążył jeszcze zapowiedzieć, jak szybko otrzymamy tłumaczenie). Na jej okładce znajdzie się nazwisko George’a R.R. Martina… oraz Tya Francka. Franck to były asystent Martina, który sam również pisze i odnosi sukcesy (wspólnie z Danielem Abrahamem tworzą serię space oper rozpoczętą powieścią „Przebudzenie Lewiatana”, podpisując ją nazwiskiem James A. Corey). Tutaj wystąpił w roli pomocnika autora „Pieśni…”, dzięki czemu udało się bardzo szybko zakończyć prace nad nową powieścią.


Cytat:
To jednak nie koniec. Na październik 2016 zapowiedziano premierę finału serii, powieści „A Dream of Spring”. Również w jej przypadku Martin korzystał z pomocy, tym razem sięgając po pióro naszego rodaka, Roberta M. Wegnera! Ponoć George’owi R.R. Martinowi zaimponował pierwszy tom „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” Wegnera, którego tłumaczenie krążyło między amerykańskimi agentami. Z ich rąk trafiło do popularnego autora, a ten natychmiast znalazł w Polaku godnego kontynuatora swojej historii.

Gud dżołk :-P Nabrałem się na dwie sekundy :-P
Romulus - 2015-04-03, 05:48
:
A teraz na poważnie. Brodacz wypuścił na swoją stronę nowy rozdział z "Winds Of Winter" http://www.georgerrmartin...inds-of-winter/

Swoją drogą - gdzie te czasy, kiedy o takich wydarzeniach pisały tylko serwisy poświęcone fantastyce. Dziś dowiedzieć sie o tym można z takich serwisów jak "Variety" http://variety.com/2015/t...nes-1201465479/ czy "The Hollywood Reporter".
Romulus - 2015-04-04, 11:33
:
Hahahaha, i tyle jeśli chodzi o pisanie kolejnych części :-P :-P :-P
http://naekranie.pl/aktua...-serial-dla-hbo
Tixon - 2015-04-04, 16:32
:
Niech sobie pisze co chce, jego wena, jego wola :-P
Romulus - 2015-04-04, 19:09
:
Tru. Ja na kolejną część już nie czekam. Wystarczy mi serial :) Jeśli skończy się szybciej niż książki, to pewnie nawet ich nie przeczytam, a tych, które kupiłem - pozbędę się.
Sabetha - 2015-04-04, 20:54
:
Gdybym była Martinem, to też bym pisała co, jak i kiedy by mi się chciało. On jest już na tym etapie, kiedy człowiek nic nie musi, może jedynie chcieć. Albo i nie.
W przeciwieństwie do Romulusa ja książki na pewno przeczytam - jeśli w ogóle się ukażą - bo spoilery mi nigdy jakoś szczególnie nie przeszkadzały, a PLiO po prostu lubię :)
adamo0 - 2015-07-16, 08:38
:
https://www.youtube.com/watch?v=lle4t4o8EDk

Praca nad Winds of Winter wre :mrgreen:

Nie działa już wrzucanie linków przez [youtube][/youtube] ?
Procella - 2015-07-16, 13:23
:
Działa, tylko musi być http:// a nie https://

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=lle4t4o8EDk[/youtube]
Romulus - 2015-07-17, 11:16
:
Ale pan walnął fajną teorią: http://fsgk.pl/wordpress/?p=2255
Tylko potwierdza to fakt, że najfajniejsze rzeczy w PLiO nie dzieją się na głównym planie, tylko w opowieściach bohaterów. Jeśli cykl ma się skończyć po jeszcze dwóch tomach, to sam nie wiem, jak autor powciska to wszystko do fabuły.
Tixon - 2015-07-18, 21:11
:
W ogóle ma fajne teorie, chociaż obawiam się, że myśli nad sprawami o wiele więcej niż sam autor.
Chociaż może przestałem doceniać talent Martina. --_-
Procella - 2015-10-02, 11:02
:
Kolorowanki są już wszędzie :)


audion7 - 2016-04-17, 07:50
:
Ja nie bardzo rozumiem ubolewania ludzi którzy mówią że serial wyprzedzi książki tak jak by miały by być w nim zawarte jakieś wielkie spojlery. Serial już od dawno odbiega mocno od książki a podejrzewam że teraz fabuła zupełnie się rozejdzie z kolejnym tomem książki.
iselor - 2016-09-25, 23:25
:
Wielki wstyd, ale cykl zacząłem czytać dopiero co....Serialu nie tykam póki nie przeczytam:)

Kiedy paręnaście dni temu zacząłem czytać grę o tron wsiąkłem na amen. Przeczytałem mega szybko i od razu dorwałem się do SK. Też znakomite, może ciut słabsze (wątek Daenrys usypia, ale w GoT też mnie usypiał). Kiedy piszę te słowa zostało mi kilkanaście stron do skończenia pierwszego tomu Nawałnicy mieczy, więc jutro zacznę Krew i Złoto. Ale póki co to najlepsza rzecz z fantasy jaką czytałem a czytałem dużo (Eriksona nie czytałem, biorę się za niego jak tylko skończę PLiO). Myślałem że Ziemiomorza i trylogii Lyonesse nic nie pokona, a jednak!
Trojan - 2016-09-25, 23:51
:
hmmmmmm,
to jeszcze musisz sporo doczytać
Stary Ork - 2016-09-26, 07:05
:
Ziemiomorze nakrywa PLiO wiotką pytą przecież.
dworkin - 2016-09-26, 07:25
:
"PLiO" to rozrywka przez duze 'R', a jednak tylko rozrywka. "Ziemiomorze" to cos wiecej.
iselor - 2016-09-26, 08:43
:
Może inaczej:

Czarnoksiężniik z Archipelagu i Grobowce Atuanu są lepsze. Potem już jest jednak gorzej i gorzej. To zależy czy cykl traktuję jako całość czy nie. Bo do tej pory jednak to Grobowce Atuanu uważam za ulubione fantasy ever.
ASX76 - 2016-09-26, 08:56
:
dworkin napisał/a:
"PLiO" to rozrywka przez duze 'R', a jednak tylko rozrywka. "Ziemiomorze" to cos wiecej.


A cóż takiego konkretnie?
iselor - 2016-09-26, 09:01
:
Też nie wiem co konkretnie. Całe fantasy to Rozrywka, ale albo przed duże R albo małe. Le Guin to nie jest Mario Vargas Llosa czy inny Tomasz Mann.
Ziemiomorze to po prostu takie trochę oniryczne fantasy, w stylu bajania indiańskiego szamana. Ale jako cykl jest cholernie nierówny.
Tixon - 2016-09-26, 09:31
:
Is, chwilowo jesteś na fali, ale przejdzie Ci ;) Pieśń to dobre czytadło, popfantasy docierające do serca z pominięciem mózgu.
iselor - 2016-09-26, 09:41
:
Pop fantasy? Ciekawe. Do serca z pominięciem mózgu? Na tym ma polegać fantasy. To nigdy nie była "wysoka" literatura bez względu na to jak się siliła. Oczywiście, jest fantasy mniej ambitne i bardziej ale twierdzenie że PLiO to jakiś Forgotten Realms czy Piekara to przegięcie.
Trojan - 2016-09-26, 09:58
:
hmm, Ziemiomorze czytałem lata temu,
zawsze jednak umieszczam je wśród po prostu mądrych książek - co w fantastyce jest dość rzadkie.
Trojan - 2016-09-26, 10:00
:
iselor napisał/a:
Pop fantasy? Ciekawe. Do serca z pominięciem mózgu? Na tym ma polegać fantasy. To nigdy nie była "wysoka" literatura bez względu na to jak się siliła. Oczywiście, jest fantasy mniej ambitne i bardziej ale twierdzenie że PLiO to jakiś Forgotten Realms czy Piekara to przegięcie.


FR czy Piekara to DiscoPolo Fantasy ;)
iselor - 2016-09-26, 10:08
:
Ziemiomorze to mądre książki. Natomiast twierdzenie że to jest coś o ileś gwiazdek lepsze od PLiO jest wielce ryzykowne. To są zbyt różne dzieła. Równie dobrze można pytać czy "Terminator" jest lepszy od "K-Pax". Gatunek ten sam ale "stylistyka" inna.
Fidel-F2 - 2016-09-26, 12:16
:
Tixon, szacun. Popfantasy to termin którego mi brakowało a tera już mam. I doskonale opisuje martinowe czytadełka.
iselor - 2016-09-26, 12:31
:
Zabawne :) A co nie jest popfantasy oprócz Ziemiomorza? "Grendel"? Coś pominąłem?
Stary Ork - 2016-09-26, 13:31
:
Kresa, Sapkowskiego, Bradley, Pratchetta, Brzezińską, Białołęcką plus w pizdu innych cymeliów, w zależności jak wąsko zechcesz sobie zdefiniować fantasy.
iselor - 2016-09-26, 13:37
:
Sapkowski nie jest popfantasy? Dobre. Pomijam że Pani Jeziora jest rzeczą tak słabą że siusiak opada. Polskiej fantastyki (mowie o fantasy) nie czytam, bo poza Sapkowskim i Brzezińską uważam ją za szczyny, choć podobno Wegner dobry. Pratchetta nie trawię bo nie trawię tego typu fantasy.
ASX76 - 2016-09-26, 19:51
:
iselor napisał/a:


Sapkowski nie jest popfantasy? Dobre.

Pomijam że Pani Jeziora jest rzeczą tak słabą że siusiak opada.

Polskiej fantastyki (mowie o fantasy) nie czytam, bo poza Sapkowskim i Brzezińską uważam ją za szczyny, choć podobno Wegner dobry.

Pratchetta nie trawię bo nie trawię tego typu fantasy.



1. Nawet bardzo. Toż to pop-fantasy pełną gębą :-)

2. Nie byłbym aż tak krytyczny - fabularnie i pod względem rozwiązań akcji - niestety tak, ale ma też zalety. Mi tam nie opada ;)

3. Nie no, bez przesady, please. Huberath, Szostak (kiedy jeszcze ją pisał), Grzędowicz ("Księga jesiennych demonów" + pierwsza część "PLO", później się bardzo popsuł).
Wielka szkoda, że wciąż trzeba czekać na jakąkolwiek książkę Pani Brzezińskiej.

4. I ja, i ja, o! :-)
Stary Ork - 2016-09-27, 05:30
:
Sapkowski w Wiedzminach zrobił akurat dekonstrukcję (i rekonstrukcję) popowego fantasy, więc ten tego.

Dalsza dyskusja przeniesione do wątku o Sapkowskim
Romulus - 2017-11-08, 18:02
:
Słucham sobie w samochodzie "Taniec ze smokami" (część pierwsza). Audiobook trwa 24 godziny, jakaś połowa za mną. Odpowiada to połowie pierwszego tomu.

I tak się zacząłem zastanawiać nad tym, jakim świetnym cyklem byłaby PLiO, gdyby Martin szybciej pisał. Nic oryginalnego, wiem. I może po prostu dobrze się tego słucha w drodze do pracy, kiedy ciemno wokół, lasy, pola i "szum" silnika. A po pracy listopadowa szarówka mniej przygnębia. Dlatego ta część, która była w trakcie czytania rozczarowaniem, teraz wydaje się lepsza?

Trochę bardziej doceniam ambicję Martina, który rozbudowuje swój świat. W zasadzie to krainy za Wąskim Morzem, do których zmierza Tyrion i w których żyje Daenerys wydają się ciekawsze. Bardziej różnorodne: są szlachetnie urodzeni, jest feudalizm, ale jest i rozwinięty handel, kupiectwo, najemnicy. W porównaniu z Westeros ten świat ma więcej życia i jest ogromnie ciekawy.

Ponadto znowu zacząłem się zastanawiać, jak Martin z tego wszystkiego wybrnie. W tym tomie odebrał przecież Daenerys możliwość powrotu do Westeros. Najpierw musi się uporać z bałaganem, który wywołała swoimi podbojami i wyzwoleniami. A widać, że bohaterka nie wie, jak to zrobić. Odpowiedzią byłby terror, ale jest na to zbyt szlachetna. A Martin nie oferuje jej żadnych łatwych rozwiązań, wpuszcza ją w coraz większy kanał. Nawet jej przyszła finałowa dla 2 części ucieczka na smoku to ucieczka od problemów. Nawet jeśli potoczy się to jak w książkach, to co to zmieni? Przybędzie jej nowa armia, ale problemów nie rozwiąże. Bo gdyby chodziło o siłę militarną, to już mogłaby puścić na plądrowanko Nieskalanych i zakończyć wszystko przelewem krwi.

A musi jeszcze wrócić do Westeros. I coś myślę, że nie wróci tam, jak w serialu. Po prostu zrobi sobie wakacje, urlop i wybierze się tam ze smokami, załatwi sprawę i zginie. Ale do tego długa droga. Bo przecież w tym tomie Tyrion jeszcze do niej nie dotrze.

To samo na Murze - Jona pociachają dopiero w finale drugiej części. A gdzie jeszcze czas i miejsce na walkę z Boltonami, a potem jednoczenie Północy, szukanie sojuszników i walka z Innymi, którzy nawet się jeszcze nie znaleźli w okolicach Muru.

I tak dalej. Im dłużej słucham, tym bardziej dostrzegam ogrom pracy, która stoi przed Martinem i którą ten planuje zamknąć w kolejnych dwóch częściach. Jeśli będzie konsekwentny i dożyje to ma dwa wyjścia - albo przyspieszyć akcję, co będzie mocno niekonsekwentne w stosunku do tego, w jaki sposób prowadził ją do tej pory. Albo te kolejne dwa tomy będą wielkimi kobyłami a każdy będzie rozbity na dwie części po tysiąc stron każda.

Naprawdę szkoda, że autor nie jest ze dwadzieścia lat młodszy. A gdyby pisał szybciej, to i "Uczta..." i "Taniec..." nie byłyby tak źle przeze mnie przyjęte.
Trojan - 2017-11-08, 19:49
:
:)

Mój teść czyta tylko zakończone cykle, albo takie których autor już nie żyje. A przynajmniej się stara trzymać ten zasady.

Ja przeczytałem 1&2 tom dawno temu... w czasach w których Martin był jeszcze autorem Piaseczników -wtedy podobało się bardzo. Potem mi przeszło. :]
Serial się spoko ogląda, ale żebym miał toto przeczytać...

A jasnym jest to że Martin tego nie dokończy...ważne żeby sensownie to poskładał i wybrał dobrego pisarza który to zrobi za niego. --》patrz Kay.
Romulus - 2017-11-09, 15:24
:
Miał się kiedyś odgrażać, że nikt po nim nie będzie dopisywał. :badgrin:

Jeszcze jedna uwaga. Nie jestem w stanie wskazać innego cyklu fantasy (nic mi nie przychodzi na myśl), w którym Główny Świat zagrożony przez Zło stałby się w miarę rozwoju opowieści tak bardzo nieważny. Wprawdzie w "Tańcu..." jest to kwestią perspektywy (opowieść skupia się na wybranych bohaterach), ale jednak widać to wyraźnie. Westeros to jakaś tam jedna z wielu krain tego świata i jedyna zagrożona Zimą i Innymi. Kogo to obchodzi w Pentos, Mereen, czy gdzie tam jeszcze na drugim kontynencie. Może to kwestia niekonsekwencji autora, a może zamierzone poczynania - ale również jest to ciekawym wyróżnikiem tego cyklu. Co przypomnę sobie cykl fantasy, to tam Zagrożona Kraina była centrum świata, reszta nieznana lub jakaś bliżej niesprecyzowana dzicz, poza "cywilizacją", peryferia, które zyskiwały ochronę w Walce ze Złym w naturalny sposób. Nie było tam żadnej ciekawej cywilizacji, żadnego innego centrum. U Martina problem Zimy i Innych to problem wyłącznie Westeros. Reszta świata, bogata cywilizacyjnie i ekonomicznie ma się dobrze i nie ma podstaw, aby się bać, że jakiś kontynent jest zagrożony.
ASX76 - 2017-11-09, 17:27
:
Trojan napisał/a:
:)


Serial się spoko ogląda, ale żebym miał toto przeczytać...

A jasnym jest to że Martin tego nie dokończy...ważne żeby sensownie to poskładał i wybrał dobrego pisarza który to zrobi za niego. --》patrz Kay.



1. Serial spoko się ogląda, jeśli się przymknie oko na głupoty i przegięcia, których tu nie brakuje. Książki są znacznie lepsze.

2. Przy takim tempie pisania nie ma najmniejszych szans, zważywszy na jego wiek i tryb życia. Niewątpliwie Kay byłby najlepszym następcą Martina. Jeśli już ktoś miałby kontynuować dzieło Georga, to tylko on... Oczywiście pomarzyć można...
utrivv - 2017-11-10, 07:03
:
Romulus napisał/a:
Miał się kiedyś odgrażać, że nikt po nim nie będzie dopisywał. :badgrin:

Jeszcze jedna uwaga. Nie jestem w stanie wskazać innego cyklu fantasy (nic mi nie przychodzi na myśl), w którym Główny Świat zagrożony przez Zło stałby się w miarę rozwoju opowieści tak bardzo nieważny. .
W Malazańskiej... jest podobnie, to pewnie skutek rozmachu i nikt tego nie planował
Shadowmage - 2017-11-10, 08:19
:
Nie do konca. Znaczy w Malazańskiej świat nie jest zagrożony przez zło, co najwyżej pozycja różnych potężnych istot o niejednoznacznej moralności :P
Poza tym myślę, że akurat u Martina to zamierzone, bo on od początku mówił, że chce pisać o ludziach, a nie kolejnego "Władcę Pierścieni".
Trojan - 2017-11-10, 09:43
:
hmm w Kole czasu też tak to trochę tak wyglądało - przynajmniej do momentu który doczytałem - tzn. świat się nie do końca interesował problemami głównych bohaterów / regionu
Shadowmage - 2017-11-10, 09:59
:
U Jordana to w ogóle z tym jest problem, bo tam nie ma co się przejmować - historia i tak zatoczy koło. Ale tak, tam w zasadzie nie było tła społecznego.
Trojan - 2017-11-10, 11:42
:
faktycznie ciekawa sytuacja - w fantasy jednak bohater jest w środku zainteresowania świata.
Jeżeli dobrze pamiętam - to u Sapka problem NIilfgardu był z lekka olewany, ale to nie ten kaliber "zła" :)
u Kresa również - ale tam po prostu chyba nie było kumulacji

teraz mi przychodzi do głowy cykl który trochę by pasował do koncepcji - ale właśnie zapomniałem tytulu/autora


o mam! (dzięki fantasta.pl) Paul Kearney - Boże Monarchie. troszkę by pasowało -choć nie ma tego rozmachu co Martin i jednak w końcówce jest jakiś spilt.
Romulus - 2017-11-15, 09:13
:
Przesłuchiwania "Tańca ze smokami" (część 1) ciąg dalszy. Kolejny żal.pl. Wątek Młodego Gryfa. Wystarczyła rozmowa z Tyrionem, aby wprowadzić do gry nowego zawodnika. To jest, nową siłę w Westeros. Zapomniałem o tym wątku, tj. myślałem, że oni nadal w tym tomie będą jechać raz ze sobą, raz oddzielnie, w kierunku Daenerys. A tymczasem ten zwrot akcji bardzo mi się spodobał i może fajnie namieszać w kolejnej części - kiedykolwiek ona powstanie.
tr - 2018-04-25, 18:38
:
https://kultura.onet.pl/wiadomosci/fire-and-blood-nowa-ksiazka-georgea-rr-martina-ukaze-sie-20-listopada-artykul/qgnc67k

http://georgerrmartin.com..._medium=twitter

20 listopada ukaże się "Fire & Blood", pierwsza z dwóch części bogato ilustrowanej opowieści o losach rodu Targaryenów. Martin twierdzi, że “FIRE & BLOOD is not a novel. This is not a traditional narrative and was never intended to be”. Będzie to coś w rodzaju książki historycznej (w wymyślonym przez Martina świecie). Czyżby Martinowski Silmarillion?
Romulus - 2018-04-26, 06:07
:
Kolejny dowód na niemoc artystyczną? :mrgreen: Niby nowa książka - ale wciąż nie ta, na którą czekamy. :) Jeśli ma czas na rozwijanie swoich projektów telewizyjnych, jeśli ma czas na pisanie na boku opowiadań do antologii, jeśli ma czas na pisanie książek o historii swojego świata... To znaczy, że po prostu nie potrafi pociągnąć fabuły PLiO. Bo, jak widzimy, problemem u Martina nie jest brak czasu. :)
Beata - 2018-04-26, 11:33
:
Nie przesadzajmy z tym czasem. Po prostu wydaje konspekty przygotowane już dawno, przy okazji konstruowania świata "Gry o tron". Troszkę kosmetyki, łatka tu i ówdzie, i voila - jest nowa książka. Najważniejsze, że nic mu się nie marnuje. :P
Tixon - 2018-04-26, 12:34
:
Romulus napisał/a:
Niby nowa książka - ale wciąż nie ta, na którą czekamy.

Ej, Martin zapowiedział jakąś nową SF?
ASX76 - 2018-04-26, 18:31
:
Romulus napisał/a:


Kolejny dowód na niemoc artystyczną? :mrgreen:

Niby nowa książka - ale wciąż nie ta, na którą czekamy. :)

Jeśli ma czas na rozwijanie swoich projektów telewizyjnych, jeśli ma czas na pisanie na boku opowiadań do antologii, jeśli ma czas na pisanie książek o historii swojego świata... To znaczy, że po prostu nie potrafi pociągnąć fabuły PLiO.

Bo, jak widzimy, problemem u Martina nie jest brak czasu. :)



1. Przeciwnie, to kolejny dowód na jej moc :-P

2. Jakaż tam ona nowa... Autor zapewne po części wykorzysta materiały, które z różnych przyczyn nie znalazły się w PLiO. Nie dość, że nic się nie zmarnuje, to jeszcze i się na tym zarobi. Poza tym proszę uwzględnić ważną kwestię: twórcy prequela (bądź prequeli) będą mieli na czym się oprzeć (jeśli zechcą) ;)

3. Wniosek ze wszech miar błędny. Nie to, że nie potrafi, tylko że najwyraźniej inne projekty go skusiły. Dawniej też tak bywało, tak więc nic nowego... //pacnij

4. Być może zasadniczy problem w tym, że Martina zaczęło męczyć jego "Koło Czasu" ;) , dlatego szuka urozmaiceń od tej monotonii :-P
Trojan - 2018-04-26, 22:38
:
Bez jaj. Martin nie skończy cyklu. Najlepsze co mógłby zrobić, to znaleźć zręcznego ghostwritera.
ASX76 - 2018-04-26, 23:06
:
Lepiej nie, bo wybrałby Abrahama.
Shadowmage - 2023-11-20, 12:30
:
AM napisał/a:
Cóż mają rzec fani Archiwum Burzowego Światła, którzy będą musieli poczekać na zakończenie serii jeszcze 18-20 lat :) ?
Cóż mają powiedzieć fani "Pieśni Lodu i Ognia", którzy na finał serii musieli czekać kilkanaście lat, nie doczekają się, a jeszcze dodatkowo obrzydził im je serial? :D
Fidel-F2 - 2023-11-20, 12:39
:
Czyli jak nie czytam i nie oglądam to wygrałem podwójnie?
Whoresbane - 2023-11-20, 13:15
:
Shadowmage napisał/a:
AM napisał/a:
Cóż mają rzec fani Archiwum Burzowego Światła, którzy będą musieli poczekać na zakończenie serii jeszcze 18-20 lat :) ?
Cóż mają powiedzieć fani "Pieśni Lodu i Ognia", którzy na finał serii musieli czekać kilkanaście lat, nie doczekają się, a jeszcze dodatkowo obrzydził im je serial? :D


DOCZEKAMY SIĘ
ASX76 - 2023-11-20, 15:14
:
Whoresbane napisał/a:
Shadowmage napisał/a:
AM napisał/a:
Cóż mają rzec fani Archiwum Burzowego Światła, którzy będą musieli poczekać na zakończenie serii jeszcze 18-20 lat :) ?
Cóż mają powiedzieć fani "Pieśni Lodu i Ognia", którzy na finał serii musieli czekać kilkanaście lat, nie doczekają się, a jeszcze dodatkowo obrzydził im je serial? :D


DOCZEKAMY SIĘ


W alternatywnej rzeczywistości, albo dokończenia sagi przez Abrahama/Kaya/Sandersona. //mysli

Shadowmage napisał/a:
Cóż mają powiedzieć fani "Pieśni Lodu i Ognia", którzy na finał serii musieli czekać kilkanaście lat, nie doczekają się, a jeszcze dodatkowo obrzydził im je serial? :D


Mogą powiedzieć, że: "zawsze mogło być gorzej", zaś ostatni sezon spróbować "odzobaczyć". :-P
Whoresbane - 2023-11-20, 15:16
:
ASX76 napisał/a:
Abrahama/Kaya/Sandersona


Weź wyloguj a nie takie bzdury piszesz. Jedynie Abercrombie by się do tego nadawał ale i tak nikt nie skończy jeśli nie Martin. Wielokrotnie w wywiadach podkreślał, że nikt nie będzie miał prawa tego dokończyć. Albo on albo nikt
goldsun - 2023-11-20, 16:14
:
Shadowmage napisał/a:
AM napisał/a:
Cóż mają rzec fani Archiwum Burzowego Światła, którzy będą musieli poczekać na zakończenie serii jeszcze 18-20 lat :) ?
Cóż mają powiedzieć fani "Pieśni Lodu i Ognia", którzy na finał serii musieli czekać kilkanaście lat, nie doczekają się, a jeszcze dodatkowo obrzydził im je serial? :D

Że zawsze mogą pogadać z czytelnikami "Kronik drugiego kręgu" Białołęckiej.
Aż sobie sprawdziłem - właśnie mija 20 lat od poprzedniego tomu, w którym ten kolejny-ostatni był już zapowiedziany.
I w tym czasie kilkukrotnie, kilka różnych wydawnictw zapowiadało, że "to już za chwilę, ostatnie szlify, tym razem na pewno" ... ;-)
I podejrzewam, że tego się już nikt nie doczeka ...
fdv - 2023-11-21, 14:36
:
Whoresbane napisał/a:
Weź wyloguj a nie takie bzdury piszesz. Jedynie Abercrombie by się do tego nadawał ale i tak nikt nie skończy jeśli nie Martin. Wielokrotnie w wywiadach podkreślał, że nikt nie będzie miał prawa tego dokończyć. Albo on albo nikt


Nie takie testamenty prawnicy potrafią obejść, bo to że spadkobiercy praw widzą dolara na końcu drogi to pewne.
Shadowmage - 2023-11-22, 09:45
:
Poza tym na razie o tym mówi, a co jest w testamencie, to nie wiadomo. Poza tym musiałby go NAPISAĆ :D
jezzoRM - 2023-11-22, 09:56
:
Cytat:
W alternatywnej rzeczywistości, albo dokończenia sagi przez Abrahama/Kaya/Sandersona.


Nie masz pojęcia o czym piszesz.

Cytat:
Jedynie Abercrombie by się do tego nadawał ale i tak nikt nie skończy jeśli nie Martin. Wielokrotnie w wywiadach podkreślał, że nikt nie będzie miał prawa tego dokończyć. Albo on albo nikt


Nawet Abercrombie by się nie nadawał, nie ta skala i zbyt zamyka się w ramach gatunkowych. Nie mówiąc o zupełnie innym stylu pisarskim. Choć oczywiście być może jakiś inteligentny pisarz mógłby spróbować pisać "jak Martin", czyli imitować jego styl na potrzeby zakończenia, ale powodzenia ze znalezieniem takiego i jaki byłby końcowy rezultat. Najprawdopodobniej albo skończy to Martin, albo pozostanie niedokończone. To zresztą zmartwienie Martina, nie nasze... Piszę to popijając herbatkę z kubka "Keep Calm and Winter is Coming" :-)
Whoresbane - 2023-11-22, 10:00
:
Shadowmage napisał/a:
Poza tym musiałby go NAPISAĆ


Ło Ty!

jezzoRM napisał/a:
Nie masz pojęcia o czym piszesz


To u niego norma

jezzoRM napisał/a:
Nawet Abercrombie by się nie nadawał, nie ta skala i zbyt zamyka się w ramach gatunkowych.


Ze znanych mi pisarzy jemu jest najbliżej do Martina. Idealnym kandydatem nie jest ale czysto teoretyzując nie znam nikogo bardziej się nadającego do tej roli.
KS - 2023-11-22, 10:23
:
jezzoRM napisał/a:
Choć oczywiście być może jakiś inteligentny pisarz mógłby spróbować pisać "jak Martin", czyli imitować jego styl na potrzeby zakończenia, ale powodzenia ze znalezieniem takiego i jaki byłby końcowy rezultat.

Jeszcze kilka lat i problem sam się rozwiąże. SI będą tworzyć takie rzeczy w przerwach między planowaniem III światowej i podboju galaktyki.
fdv - 2023-11-22, 11:24
:
W sumie coś w tym jest, że nikt tak nie dopisze zakończenia jak Martin jak AI trenowane na jego pracach, szczególnie jeśli zostawi po sobie drafty, a nie spali w kominku.
m_m - 2023-11-22, 12:20
:
Coraz bardziej przekonuję się o głębokiej mądrości każącej mi czytać jedynie zakończone cykle XD
ASX76 - 2023-11-22, 12:50
:
Whoresbane napisał/a:


jezzoRM napisał/a:
Nie masz pojęcia o czym piszesz


To u niego norma


Obaj bredzicie jak potłuczeni. Zalecam długie kąpiele pod lodem celem ochłonięcia.

Pamiętam co mówił Martin. Tyle że jeszcze wiele może się zmienić, np. jego zdanie na temat dokończenia sagi, kiedy uzna, iż jednakowoż nie da rady, albo umrze i "sępy" - czy jak kto woli - "hieny", wykorzystają okazję. Historia ma zbyt duży potencjał zarobkowy, aby ją odpuszczono.
Typical_troll - 2023-11-22, 12:50
:
KS napisał/a:
Jeszcze kilka lat i problem sam się rozwiąże. SI będą tworzyć takie rzeczy w przerwach między planowaniem III światowej i podboju galaktyki.

Fatalne jest to, że prawie na pewno masz rację. Zasypie to nas wszystkich stertami chłamu, ale za to dopasowanego indywidualnie do każdego gustu.
ASX76 napisał/a:
Obaj bredzicie jak potłuczeni. Zalecam długie kąpiele pod lodem celem ochłonięcia.

Tobie też się to nader często zdarza i jakoś nie pamiętam, żebyś sobie coś zalecał. A nuż by podziałało? I jak na rzekomego moderatora to nader swobodnie się wyrażasz o innych, że ujmę to delikatnie.

A tutaj radosny komentarz do aktualnych działań GRRMa
ASX76 - 2023-11-22, 13:05
:
Typical_troll napisał/a:
KS napisał/a:
Jeszcze kilka lat i problem sam się rozwiąże. SI będą tworzyć takie rzeczy w przerwach między planowaniem III światowej i podboju galaktyki.

Fatalne jest to, że prawie na pewno masz rację. Zasypie to nas wszystkich stertami chłamu, ale za to dopasowanego indywidualnie do każdego gustu.



Czyż to nie trąci demonizowaniem a la "Terminator"? ;)
A może jednak AI nie będzie w stanie przeskoczyć pewnej poprzeczki? Co ze: samoświadomością i emocjonalnością, niuansami w zachowaniu homo erectus? ;)

Co do stert chłamu - azaliż nie jesteśmy nimi zasypywani tyle że ludzkiego autorstwa? ;) AI przynajmniej będzie znacznie tańsze, zaś my będziemy mogli sobie poczytać np. Bakkerów, McAuleyów, Donaldsonów, Parkerów... po polsku (o ile jakimś cudem sytuacja rozwinie się tak jak "wróżycie", nawiasem pisząc). ;)

Typical_troll napisał/a:
[
Tobie też się to nader często zdarza i jakoś nie pamiętam, żebyś sobie coś zalecał. A nuż by podziałało? I jak na rzekomego moderatora to nader swobodnie się wyrażasz o innych, że ujmę to delikatnie.



Odpisałem w stylu adwersarzy. Z tą różnicą, że nie stosuję określeń ad personam typu: hiena, jak pewien Użytkownik.
Ash - 2023-11-22, 13:32
:
Apropos Sandersona, to na jego konwencie podzielił się planami książkowymi po tym jak napisze Archiwum numer 5. Z mgły zrodzony era 3, 3 książki, planuje najpierw napisać wszystkie części zanim pierwsza zostanie wydana. W międzyczasie Elantris 2 i 3.

Martin to by pewnie z 50 lat potrzebował :mrgreen:
ASX76 - 2023-11-22, 13:46
:
Ash napisał/a:


Martin to by pewnie z 50 lat potrzebował :mrgreen:


Pomijając kwestię wieku i motywacji, Martin zajmuje się także czasochłonnymi serialami.

Sanderson jest płodny jak królik. ;)
AM - 2023-11-22, 13:56
:
Typical_troll napisał/a:
KS napisał/a:
Jeszcze kilka lat i problem sam się rozwiąże. SI będą tworzyć takie rzeczy w przerwach między planowaniem III światowej i podboju galaktyki.

Fatalne jest to, że prawie na pewno masz rację. Zasypie to nas wszystkich stertami chłamu, ale za to dopasowanego indywidualnie do każdego gustu.
ASX76 napisał/a:
Obaj bredzicie jak potłuczeni. Zalecam długie kąpiele pod lodem celem ochłonięcia.

Tobie też się to nader często zdarza i jakoś nie pamiętam, żebyś sobie coś zalecał. A nuż by podziałało? I jak na rzekomego moderatora to nader swobodnie się wyrażasz o innych, że ujmę to delikatnie.

A tutaj radosny komentarz do aktualnych działań GRRMa


Nie ma sensu ich porównywać. Martin ma 75 lat (i na pewno nie jest w stanie pracować tak szybko jak 48 latek). Może zabrzmi to niezbyt dobrze, ale jest prawdopodobne, ze pożyje z 5 lat... więcej? Na jego miejscu chciałbym spędzić je na robieniu rzeczy, które sprawiają mi przyjemność.
Whoresbane - 2023-11-22, 13:58
:
Może też chcieć domknąć swoją sagę nim zejdzie z tego świata
Bibi King - 2023-11-22, 14:10
:
A może mieć tę swoją sagę centralnie w odwłoku i skupić się na wydawaniu pieniędzy i niańczeniu wnuków.

@ASX,
Weź, moderatorze, zrób tu jakiś porządek. To wątek MAGa, nie koncert życzeń płaczków po Martinie.
AM - 2023-11-22, 15:25
:
Whoresbane napisał/a:
Może też chcieć domknąć swoją sagę nim zejdzie z tego świata


To pewnie sprawia, że w ogóle wbrew rozumowi nad tym pracuje. Poczucie obowiązku. Ale, jeśli nic się nie zmieniło w międzyczasie, to przecież nie ostatnia część serii, więc i tak nie skończy.
Whoresbane - 2023-11-22, 15:28
:
AM napisał/a:
Whoresbane napisał/a:
Może też chcieć domknąć swoją sagę nim zejdzie z tego świata


To pewnie sprawia, że w ogóle wbrew rozumowi nad tym pracuje. Poczucie obowiązku. Ale, jeśli nic się nie zmieniło w międzyczasie, to przecież nie ostatnia część serii, więc i tak nie skończy.


Ja ciągle jestem przekonany, że on pisze dwie ostatnie części na raz i stąd ta zwłoka. W jednym wywiadzie powiedział, że ma 1500 stron z Wichrów zimy i uważa to za 75% książki

Co lepsze w innym wywiadzie przyznał się, że ma pomysły na ósmy tom... :mrgreen:
jezzoRM - 2023-11-22, 17:10
:
Cytat:
Jeszcze kilka lat i problem sam się rozwiąże. SI będą tworzyć takie rzeczy w przerwach między planowaniem III światowej i podboju galaktyki.


Jeśli sposób ich działania jakoś nie zmieni się diametralnie (w co to nie wiem, bo jakby ktoś wiedział, to już by to na pewno zrobił), to SI nigdy nie napiszą żadnej sensownej powieści. To że jakaś część obecnie wydawanych powieści może niewiele różnić się od powieści, które już teraz może wypluć AI to inna sprawa :mrgreen: . Jakkolwiek sensownej kontynuacji Martina z pewnością nie napisze.


Cytat:
A tutaj radosny komentarz do aktualnych działań GRRMa


To jest typowy news z pupy powielany bezmyślnie przez media. Jakiś pesymista przypomniał sobie, że Martin mówił o 1100 stronach manuskryptu wcześniej, teraz znowu powiedział liczbę 1100 i ktoś uznał, że nie zrobił nic. A przecież nawet nie wiemy, czy mówił o gotowych stronach czy nie, i ile ma napisanych draftów w międzyczasie itp.

A przecież w tym samym wywiadzie powiedział... że zostało mu 100 stron do końca. To mógł być lapsus językowy (najpewniej właśnie nim był), ale optymistyczny fan użył metod naukowych i spektrogram nie kłamie, powiedział "zostało sto stron" :-) Z pewnością nigdy wcześniej jedna niema literka ("s" w "hundred(s)") nie rozgrzała tak fandomu ASOIAF. :mrgreen:
https://www.reddit.com/r/...e_has_hundreds/
Trojan - 2023-11-22, 18:22
:
jak dobrze że zakończyłem przygodę z książkową GoT na Starciu Królów 20parę lat temu.
Dobre, naprawdę - ale nie pociągło mię dalej. W 2002/3 wolalem boks.

Miałem drugie podejście przy premierze 1 serii serialowej, i znowu, pierwszy tom bardzo spoko, ale do drugiego siadać mi się nie chciało.

Cytat:
Nawet Abercrombie by się nie nadawał, nie ta skala i zbyt zamyka się w ramach gatunkowych.


no... nie wiesz o czym piszesz.

z perspektywy czasu, nadal piaseczniki.

m_m napisał/a:
Coraz bardziej przekonuję się o głębokiej mądrości każącej mi czytać jedynie zakończone cykle XD


mój teść praktykuje tą zasadę.
Typical_troll - 2023-11-22, 19:21
:
jezzoRM napisał/a:
To jest typowy news z pupy powielany bezmyślnie przez media.

Oczywiście, ale przecież nie chodzi o jego dosłowną treść, tylko o to, że poza niusami z du.. nie ma nic innego. Nic się w tej sprawie nie dzieje więc publikuje się byle bzdety. Stąd "radosny komentarz", gdybyś nie załapał.
jezzoRM - 2023-11-24, 16:04
:
Cytat:
no... nie wiesz o czym piszesz.


Chłop coś dawno temu przeczytał, nie spodobało mu się i na opinie z argumentami wyjeżdża jednym "uja się znasz", gdzie jedyny argument to "nie podobało mi się" i zadowolony. Sorry, ale takie opinie i "dyskusje" zniechęcają do udzielania się tutaj.

Cytat:
Oczywiście, ale przecież nie chodzi o jego dosłowną treść, tylko o to, że poza niusami z du.. nie ma nic innego. Nic się w tej sprawie nie dzieje więc publikuje się byle bzdety. Stąd "radosny komentarz", gdybyś nie załapał.


Po co to ostatnie zdanie? Przecież to nie był atak w twoją stronę. Pisałem informacyjnie, w końcu żeby wiedzieć, że to news z pupy trzebaby posłuchać samej wypowiedzi i najlepiej jej dokładnej transkrypcji, a nigdzie nie ma takiego obowiązku. Też mi się zdarza powielać newsy z pupy w swojej niewinnej ignorancji biorąc na dobrą wiarę to co przytacza artykuł.

I masz rację, poza takimi pupnymi newsami nie ma niczego. Ale się klika i powiela. To naprawdę fenomen jeśli chodzi bo przecież minęło 12 lat jak w tym memie z Titanica. Na takim reddicie fandomowym co chwila jest post o tym czy/kiedy wyjdą Wichry i co na ten temat powiedział gdzieś tam GRRM, a w nim setki osób, często tych samych zastanawia się czy/kiedy powieją Wichry. I tak w kółko, niektórzy poświecili tyle czasu tym bezsensownym dyskusjom, że zdążyliby ponownie przeczytać sagę. Te nasze wpisy zresztą też do nich należą :mrgreen:
Trojan - 2023-11-24, 19:50
:
jezzoRM napisał/a:
Cytat:
no... nie wiesz o czym piszesz.


Chłop coś dawno temu przeczytał, nie spodobało mu się i na opinie z argumentami wyjeżdża jednym "uja się znasz", gdzie jedyny argument to "nie podobało mi się" i zadowolony. Sorry, ale takie opinie i "dyskusje" zniechęcają do udzielania się tutaj.


Wiesz że podstawą w necie jest czytanie tego co inni piszą a nie to co się tobi wydaje ?

Podwójnie napisałem że mi się podobało (w miarę) - pod koniec '90 uznawałem to za jeden z najlepszych cyklów fantasy ever (ale mi przeszło). Natomiast od 20 lat, samo story mnie już nie ciągnie. Może to ta przerwa pomiędzy 2 a 3 tomem? Próbowałem wskrzesić starą miłość przy okazji serialu - ale okazało się że kompletnie już mnie to nie kręci.

"Nawet Abercrombie by się nie nadawał, nie ta skala i zbyt zamyka się w ramach gatunkowych."

Joe by machnął taki cykl na przerwie w kiblu.
:)
Whoresbane - 2024-03-20, 11:19
:
Nowe wydanie w twardej oprawie:


Romulus - 2024-03-20, 17:38
:
Chyba pierwsze z ładnymi okładkami. Aczkolwiek wymieniam sobie sukcesywnie stare na dużą wersję ilustrowaną więc już nie będę celował w to wydanie. Choć szkoda, że "Nawałnica mieczy" nadal w wersji dwuczęściowej. Może aby nie straszyć ceną za jednotomowe wydanie.
Whoresbane - 2024-03-20, 17:45
:
Ponoć objętościowo przekroczyła możliwości wydawnicze i musieli rozdzielić na dwa tomy
fdv - 2024-03-21, 11:25
:
A to wydanie powyżej ilustrowane czy tylko HC i nowe okładki?
Whoresbane - 2024-03-21, 11:29
:
Tylko nowe okładki i twarda oprawa. Miękkie wydania zostaną przy serialowych okładkach a ilustrowane będą nadal kontynuowane swoim tempem