Zaginiona Biblioteka

Londyn - Lepsze miejsce

KapitanOwsianka - 2009-03-25, 09:45
: Temat postu: Lepsze miejsce
Taksówka zatrzymała się pod jedną ze starych kamienic. Części okien nie było, ale najwyraźniej nie przeszkadzało to jego towarzyszce. Dziewczyna uśmiechała się tajemniczo, a za razem wyzywająco. Zapłaciła, wysiadła i pociągnęła Torpexa za sobą.
Objęła się jego ramieniem w pasie i zaczęła wchodzić po schodkach do drzwi.
Toudisław - 2009-03-28, 09:42
:
Oj widać nie było pół środków. Bezpośredniość dziewczyny zaczęła go troszkę niepokoić. Czy aby na pewno nie wzięła jego jego propozycji zbyt dosłownie. Trzeba było uważać czy aby jego śledztwo nie powiodło się aż nazbyt dobrze. Dał się wiec prowadzić dziewczynie jednocześnie zachowując czujność by w każdym momencie wyciągnąć broń.
KapitanOwsianka - 2009-03-29, 10:54
:
Póki co z jej strony nie było żadnych groźnych zachowań. Prócz oczywiście tej stanowczości. Chociaż rzeczywiście budynek do którego go prowadziła też był nieprzyjemny.
Weszli po schodach i stanęli przed drzwiami. Po chwili zapukała kilka razy. W środku zrobił się ruch i drzwi się lekko otworzyły. Lizz? Kogoś Ty przyprowadziła? Przecież to prywatna impreza...
- Na pewno spodoba się mistrzowi. Chciał bym piła jego krew...


Ale po czym rozpoznać wampira?
Toudisław - 2009-04-01, 09:06
:
Oj nie było dobrze. Czyli z seksu raczej nici. Trzeba było myśleć głowa a nie główką. Taki stary wróbel a tak się dał podejść. Starzeje się chyba. No nic trzeba się było wykaraskać z problemu. -co się dzieje słońce ? nie mówiłaś że będzie jeszcze ktoś - był gotowy szybko sięgnąć po broń i wybić z budynku
KapitanOwsianka - 2009-04-01, 21:10
:
Chciałeś bym piła Twoją krew... A tę trzeba pić w doborowym towarzystwie. powiedziała z seksownym uśmiechem i chwyciła go za tyłek, Wchodzimy... powiedziała, ale był to bardziej rozkaz. Odźwierny ostatecznie ustąpił i cofnął się wgłąb otwierając szerzej drzwi.
Toudisław - 2009-04-02, 09:24
:
Gdy wejdziesz we wrony krukasz jak i ony. - Ale co tu się dzieje - udał przerażenie w głosie i dął się prowadzić. Teraz pozostał mu tylko czujność i czas reakcji. Gdyby miał zginąć już by pewnie leżał martwy i na pewnie nie przywożono by go tu taksówką. Trafił pewnie na jakieś nie groźne świry. Byle się czymś nie zarazić.
KapitanOwsianka - 2009-04-04, 11:39
:
Czy niegroźni? W holu rudery trwała już regularna impreza przy dźwiękach dziwacznej, psychodelicznej muzyki, bardzo mrocznie wystylizowana młodzież oddawała się różnym uciechom. Seks, narkotyki, i... Picie krwi. Dwie dziewczyny z lewej właśnie rozcinały sobie języki, a potem zaczęły się namiętnie całować.

Chodź... tam jest dobre miejsce i skalpel. powiedziała z uśmiechem jego partnerka.
Toudisław - 2009-04-17, 17:19
:
No dobra teraz tylko mieć się na baczności. Chwycił swoją partnerkę za tyłek i mocno się przytulił.- No to prowadź diable. Liczę, że nie pożałuje.
KapitanOwsianka - 2009-04-19, 16:53
:
Podskoczyła aż na tę pieszczotę i zamruczała niczym kocica. Po czym uwolniła się z objęcia i chwyciła go za rękę. Spojrzała na niego jednym z tych spojrzeń przyprawiających mężczyzn o gorączkę i pociągnęła go do jednego z "ustroń" przygotowanych na takie właśnie okazje. Oboje padli na powycieraną, obitą atłasem kanapę. Momentalnie przyssała się do jego ust w namiętnym pocałunku. Mimo to Torpex zdążył jeszcze dojrzeć kilka ostrych narzędzi leżących na tacy wyłożonej papierowym, zielonym ręcznikiem...
Toudisław - 2009-04-19, 16:58
:
Nie lubił igieł ostrzy itp. Zawsze miał do nich straszną awersie. Co nie przeszkadzało mu być honorowym krwiodawca i służyć w wojsku. Trzeba będzie się chyba poświęcić i dać pociąć. Byle mnie nie zarazili jakimś syfem. Namiętnie całował partnerkę a potem szepnął jej do ucha - miałaś pić moją krew prawda ?Więc rób to.
KapitanOwsianka - 2009-04-19, 17:01
:
Oderwała się od niego z enigmatycznym uśmiechem. Wzięła do ręki skalpel leżący do tej pory na tacce. Odsłoń przedramię... powiedziała mrużąc oczy i seksownie zagryzając dolną wargę. Sama mu pomogła podwijać rękawy jedną ręką, a potem zbliżyła ostrze do wewnętrznej strony jego przedramienia. Daleko od nadgarstków, za to bliżej łokcia.
Toudisław - 2009-04-19, 17:17
:
Mam nadzieję że to jest czyste kochanie- mówiąc to znowu położył rękę na jej pośladku- Tnij i pij. mam nadzieję, że tego nie pożałuje. I nie bój się nie jestem niczym zarażony. .
KapitanOwsianka - 2009-04-19, 17:32
:
Prychnęła tylko i delikatnie, nie głęboko nacięła skórę. Momentalnie pociekło kilka kropel krwi, które stoczyły się po jego ręce i skapnęły na czerwoną kanapę. Uśmiechnęła się i przyłożyła usta do rany. Pocałowała ją i rzeczywiście zaczęła ssać jego krew.
Toudisław - 2009-04-19, 18:10
:
Prawie nie poczuł bólu. To go zaskoczyło. Najwidoczniej dziewczyna miała dużą wprawę na skalpel ostry. Gdy przysłała się do jego rany niespodziewanie poczuł że jest mu dobrze. To było chore bo sprawiało mu przyjemność. - Pij ile chcesz
KapitanOwsianka - 2009-04-20, 11:11
:
Oderwała się od jego rany, z rozmarzonymi oczami. Uśmiechnęła się i odprężyła układając koło niego. Chcesz teraz spróbować mojej? zapytała przymknąwszy oczy i odchyliwszy głowę do tyłu na oparcie. Smakujesz wybornie... Jutro przedstawię Cię Mistrzowi.