Zaginiona Biblioteka

Polityka - Nowa Wojna Secesyjna w USA?

Romulus - 2009-04-16, 10:22
: Temat postu: Nowa Wojna Secesyjna w USA?
Nie wiem, czy mozna brać tytuł tematu na poważnie, ale od jakiegoś czasu pojawiają się, coraz ostrzejsze w słowach, sprzeciwy wobec interwencjonistycznej polityki Baracka Obamy. Głosy o secesji pojawiały się w w kilku stanach, które odrzucają politykę Obamy. Ale w Teksasie ostatnio "szumią" najgłośniej. Pod wodzą swego gubernatora:
http://wiadomosci.onet.pl/1953146,12,item.html
Czy jest to jakaś zorganizowany sposób wykorzystania niezadowolenia z "socjalistycznych" zapędów Obamy w walce z kryzysem, aby promować nowe nazwiska na scenie politycznej? Czy też nastroje te rzeczywiście mogą doprowadzić do kryzysu w federalnym państwie? Nie wyobrażam sobie rozpadu USA - ale też nie można zakładać, że protest ten rozmyje się. Ciekawe, czy wybuchłaby nowa wojna secesyjna?
MadMill - 2009-04-16, 10:28
:
Eee tam wojna od razu. Co nie znaczy, że Texas racji nie ma. Już się męczyli za Eisenhowera i Kennedy'ego, a Obama zaprzecza tylu wartościom amerykańskim, samej konstytucji i będę po prostu ciekawie. ;)

Raczej Obama odejdzie od swojej polityki, bo jak nie odejdzie to wszystko jest możliwe.
Ł - 2009-04-16, 14:34
:
MadMill napisał/a:
Już się męczyli za Eisenhowera


A co było nie tak z Ike'em?






A co do tematu: populizm vs populizm.
MadMill - 2009-04-16, 15:02
:
Ł napisał/a:
A co było nie tak z Ike'em?

Podatek krańcowy rzędu 91 procent. Nic szczególnego w sumie.
Ł - 2009-04-16, 15:32
:
MadMill napisał/a:
Ł napisał/a:
A co było nie tak z Ike'em?

Podatek krańcowy rzędu 91 procent. Nic szczególnego w sumie.

No tak = a nie było to związane z wojną w Korei i jej konsekwencjami? Chodzi mi o to że w przeciwieństwie do Obamy czy Kennedego którzy potrzebowali/potrzebują środków do reform wewnętrznych (czesto populistycznych), sytuacja Eisenhowera miała podłoże dalece bardziej obiektywne. Niby Kennedy = wietman a Obama = Irak, ale wojna koreańska była jednak przełomem jeśli chodzi o finansowanie armii US.

Bo tak na pierwszy rzut oka to pomyślałem też o autostradach które budował Eisenhower, ale z nimi to chyba było dużo później (lata 80) te zamieszanie nad jurystykcją nad nimi czyli stany południowe vs rząd federalny (National Minimum Drinking Age Act i Federal Aid Highway Act).
MadMill - 2009-04-16, 15:59
:
Ale przecież Reagan też nie grzeszył oszczędnościami na armię, a obniżył podatki bardzo drastycznie i oddał biznes i ekonomię w ręce ludzi. W sumie USA wtedy dostało zastrzyk kasy straszny, ale Ronald lubi armię, oj lubił. ;)

Obama obiecywał wycofanie się z działań wojennych w Iraku i Afganistanie, ale z drugiej strony budzi się Korea.
Moonlight - 2009-04-17, 22:59
:
Interwencjonizm czy niewidzialna ręka rynku. Smith czy jego przeciwnicy. Normalna sprawa, że Ameryka po krachu zmienila podejście do gospodarki na bardziej... europejskie. I w 1 i w 2 stronę chcą teraz zrobić kapitał wyborczy. Chociaż ciekawej kwestii się czepiają, nie to co u nas.
Romulus - 2009-04-17, 23:57
:
Taaa... Tyle że to podejście "europejskie" jest bardzo nie-amerykańskie. I tego boją się Teksańczycy i inni "secesjoniści": że Ameryka traci swój charakter. Własność prywatna, radź sobie sam, a jak nie radzisz sobie sam, to nie wyciągaj po moje.
MrSpellu - 2009-04-18, 10:23
:
Romulus napisał/a:
Taaa... Tyle że to podejście "europejskie" jest bardzo nie-amerykańskie. I tego boją się Teksańczycy i inni "secesjoniści": że Ameryka traci swój charakter

Te 150 lat temu wystarczyło, że konfederatom chcieli zabrać murzynów. Teraz chcą im zabrać 'amerykański' model życia. Nie wydaje mi się by miało dojść do wojny ale do zamieszek, niepokojów społecznych czy przynajmniej burzliwych dyskusji z tulipanami i sztachetami w ręku.
Ł - 2009-04-18, 13:49
:
Reagan jednocześnie doprowadził do centralizacji USA - np wyżej wspomniania ustawa o wieku uprawnionym do spożywania alkoholu (21 lat) została tak sprytnie skonstruowana że żaden stan nie musiał jej wprowadzać (bo należy to do kompetencji tylko i wyłącznie stanu) ale ten który tego nie wprowadził miał zmniejszony o 10% federalne środki na infrastrukturę drogową (co tłumaczono tym że ulubioną zabawą każdego 18nastolatka po wypiciu piwa jest wsiadanie do samochodu i zabijanie się z powodowaniem jak największych szkód). Jaki jest rezultat? Wszystkie stany wprowadziły bariere 21 lat.

Co z tego wynika? Że jak czytam w artykule "Teksas nie chce pomocy federalnej" to rozumiem przez to "chcemy pomocy federalnej ale nie tak małej" - IMO element targowania się pod bardzo dobrym pretekstem. Tak naprawdę to myśle że wszyscy tutaj wypowiadający się, trochę za wielki nacisk kładziecie na stricte ideologiczną formę liberalizm/socjalizm. Jedną z zasad zdrowego rozsądku jest "głupi by nie wzioł" (w domyśle "odpowiednio wysokiej sumy") i władze teksasu nie są tutaj wyjątkiem - chcą poprostu zwiększyć na swoją korzyśc bilans podatki/profity federalne (w tym również większa swoboda ich wydawania) a nie samego obniżenia podatków. Tak naprawdę ludzie w dupie mają liberalizm czy socjalizm jeśli rachunek im wychodzi na plus w obojętnie jakim systemie redystrybucji dóbr. Teksas widocznie w obecnym systemie czuje się okradany więc przeciw niemu protestuje - ale gdyby był w takim samym systemie uprzywilejowany to by tego nie robił.


Swoją drogą:
Chuck Norris chce być prezydentem Wolnego Teksasu 8)