Cytat: |
lecz prezentacja realistycznych typów ludzkich, zamiast postaci wyidealizowanych |
Procella napisał/a: |
Jeżeli wszyscy będą czekali na całą serię, pierwszy tom na pewno się nie przyjmie
A opis nawet dość ciekawy. Pewnie postaram się po to sięgnąć. |
Romulus napisał/a: |
Ja już zamówiłem w Empiku A i "szczotkę" mogę dostać. Skoro cykl jest skończoną całością, to bez obaw kupię. Ewentualnie, gdyby coś w Polsce nie poszło, dokupię zagraniczne wydanie. |
Romulus napisał/a: |
Ja już zamówiłem w Empiku A i "szczotkę" mogę dostać. Skoro cykl jest skończoną całością, to bez obaw kupię. Ewentualnie, gdyby coś w Polsce nie poszło, dokupię zagraniczne wydanie. |
Mag_Droon napisał/a: | ||
|
Romulus napisał/a: |
Napiszę tak: niedawno skończyłem czytać Bohaterowie Umierają i CHCĘ WIĘCEJ ! ! ! ZARAZ ! ! ! JUŻ ! ! ! No jak się wgryzłem, to mało nocy nie zarwałem. Więcej maznę w recenzji w ciągu 49 godzin |
AM napisał/a: |
Napisz koniecznie. Ze swej strony mam dobrą wiadomość, "Ostrze Tyshalle'a" spadło z marca 2010 na październik 2009 . |
ASX76 napisał/a: |
Liczę, że "nauczyciel"/"wzór" (Stover) okaże się lepszy od swego "ucznia" (Lynch).
Chyba się skuszę na tę knigę. Oby nie leżała na poziomie "Szkarłatnych mórz". |
Romulus napisał/a: |
Jeśli przyjmiemy za prawdę, że Lynch czerpał inspirację ze Stovera, to napiszę krótko: według mojej skromnej opinii, Lynch "nie doskoczył". Jest tak, jak pisała Metzli. Kawał świetnej literatury rozrywkowej (ma kilka wad, o których napiszę), ale jako całość jest świetne. |
AM napisał/a: |
Ze swej strony mam dobrą wiadomość, "Ostrze Tyshalle'a" spadło z marca 2010 na październik 2009 . |
Romulus napisał/a: |
a, to napiszę krótko: według mojej skromnej opinii, Lynch "nie doskoczył". Jest tak, jak pisała Metzli. Kawał świetnej literatury rozrywkowej (ma kilka wad, o których napiszę), ale jako całość jest świetne. |
AM napisał/a: |
Napisz koniecznie. Ze swej strony mam dobrą wiadomość, "Ostrze Tyshalle'a" spadło z marca 2010 na październik 2009 . |
Shadowmage napisał/a: | ||
|
Romulus napisał/a: |
Napiszę tak: niedawno skończyłem czytać Bohaterowie Umierają i CHCĘ WIĘCEJ ! ! ! ZARAZ ! ! ! JUŻ ! ! ! No jak się wgryzłem, to mało nocy nie zarwałem. Więcej maznę w recenzji w ciągu 49 godzin |
Asturas napisał/a: |
Nawasem mówiąc Stover jest autorem trzech powieści ze świata Star Wars. Byłem wielce zaskoczony gdy po ich przeczytaniu mogłem z czystym sumieniem stwierdzic, że są bardzo dobre, a jedna, Punkt Przełomu, jest wręcz wybitna. |
Cytat: |
Muah... Ja już się zabrałem. Po 100 stronach napiszę krótko: kurka wodna, zaraz muszę iść spać Świetna, brutalna, bogata... |
Toudisław napisał/a: |
Przeczytałem. Porównanie do Wolfea ni uzasadnione specjalnie. już prędzej kojarzyło mi się z Trudno być Bogiem Strugackich. Początek lekko ślamazarny. Rozkręca się później. Całość oceniam jak bardzo przyjemną książeczkę. Podoba mi się po prostu |
AM napisał/a: |
To nie było porównanie do Wolfe'a tyllko stwierdzenie, że twórczość Stowera może się jednocześnie spodobać miłośnikowi Salvatore'a i Wolfe'a. |
ASX76 napisał/a: |
Zgadzam się ze zdaniem pana Andrzeja, że "Bohaterowie umierają" są najlepszym czytadłem MAGA-a w tym roku. Jeśli faktycznie kolejna część będzie stała na wyższym poziomie, to very nice. |
Toudisław napisał/a: |
Ale nie jest to książka pozbawiona smaczków, odniesień literackich czy głębszych treści. |
ASX76 napisał/a: |
Uczeń Lynch nie doskoczył do poziomu nauczyciela Stovera. O ile "Kłamstwa..." jeszcze od biedy się broniły, o tyle "Na szkarłatnych morzach" to poziom poniżej morza.
Zgadzam się ze zdaniem pana Andrzeja, że "Bohaterowie umierają" są najlepszym czytadłem MAGA-a w tym roku. Jeśli faktycznie kolejna część będzie stała na wyższym poziomie, to very nice. Właściwie książka wciągnęła mnie od samego początku. Interesująco rozwiązany system magii, dobrze nakreślone i poprowadzone postaci, autor nie zapomina o bohaterach z dalszego planu, kastowy system społeczny, sprawne/niezgrzytające połączenie fantasy z s-f i przyjazny czytelnikowi styl, składają się na fajną rozrywkę. |
Beata napisał/a: |
Mianowicie, mam niedosyt informacji o przemianach w świecie rzeczywistym, które doprowadziły do powstania rzeczywistości, w której rzecznicy wolności słowa, twórcy podwalin nowoczesnej demokracji itd. |
Elektra napisał/a: |
Jakoś nie zauważyłam. |
Cytat: |
Skoro sam napisał, że książka Stovera jest czytadłem... |
Toudisław napisał/a: |
A S spaktrum ? |
Toudisław napisał/a: |
Ja się nie do końca zgadzam. Bohaterowie nie są tylko czytadłem a "Ostrze ... " tym bardziej. To jednak już ciut więcej. Soro tu z czytadła ok. Ale nie jest to książka pozbawiona smaczków, odniesień literackich czy głębszych treści.
Przeczytałem ostrze i jestem zadowolony. Mniej akcji niż w "Bohaterowie " ( ale to tylko 0,5 książki ) ale napisana jest bardzo dobrze i zawiera więcej "ambitnych" treści. |
Cytat: |
A kto powiedział, że czytadła nie mogą zawierać "ambitnych" treści? |
ASX76 napisał/a: |
<czyżby pułapka zastawiona na ASX-a?>
A "Spektrum" jest czymś więcej, ponieważ autor "przemyca" w nim treści natury filozoficzno-psychologiczno-moralnej co uwidacznie się choćby w fajnych opowieściach dla Kluczników. |
Toudisław napisał/a: |
Biega mnie o to że tutaj gust twój i AM jest inny |
ASX76 w CO CZYTAM napisał/a: |
Czytam "Ostrze Tyshaell'a" Stovera - trzyma poziom w przeciwieństwie do jakiegoś tam Lyncha. |
Romulus napisał/a: |
Nie masz wrażenia, że Lynch przy Stoverze, mimo że nie mniej efektywny, to jednak jest bardziej błahy? |
Tomasz napisał/a: |
Ale mi robicie ochotę na Stovera. (...) |
ASX76 napisał/a: |
Trochę dziwne, że dopiero teraz zwróciłeś (baczniejszą) uwagę na Stovera. Pan AM już wcześniej chwalił twórczość tego pana. |
ASX76 napisał/a: |
Oj, nie posądzałem Cię o skłonności tego typu... |
Tomasz napisał/a: | ||
Błędne założenie. (...) Wolę udawać, że się nie domyślam o co mnie posądzasz. |
sithlady napisał/a: |
Czytałam tylko powieżci "starwarsowe" - dobre, nawet bardzo dobre. Może jak uporam się ze stertą książek do przeczytania, to coś więcej zamówię albo pożyczę |
Romulus napisał/a: |
Już z góry cieszę się na kolejne książki Stovera. |
MWS napisał/a: |
Hmp. If Act of Atonement is successful enough that I could afford it, I have a Really Big Picture Caine story already in rough outline. It's called, in my notes, the Act of Faith Trilogy. Which would draw Caine out to seven books, which is just about all I think my working career can manage. |
ASX76 napisał/a: |
Madku -> Star Warsy to... Star Warsy, a Akta Caine'a to Akta Caine'a. Dwie różne kwestie. |
MadMill napisał/a: |
Stover to Stover. Czy to ważne do jakiego uniwersum pisał. Przecież Zahn też tworzył do serii SW i złym pisarzem nazwać go nie można. |
ASX76 napisał/a: |
Nie bardzo wiem do czego pijesz, |
Toudisław napisał/a: |
Książki z pod Znaku SW są jednak słabsze od Akt. Ale to nie zmienia faktu że na tle innych SW-ów mocno się wybijają. Nawet tam stara się przemycać poważniejsze przemyślenia |
Jander napisał/a: |
No i nie mam pojęcia jak MAG ma wydać książkę, której jeszcze nie ma. Może najpierw przekona się czy jest tego warta? (to o God of War)
|
Toudisław napisał/a: |
Ale to nie zmienia faktu że na tle innych SW-ów mocno się wybijają. Nawet tam stara się przemycać poważniejsze przemyślenia |
ASX76 napisał/a: |
Możesz już przestać radować się bez sensu, ponieważ nie znajdzie to pokrycia w rzeczywistości. MAG wyda jeszcze tylko "Caine Black Knife" (ostatnia część trylogii) i nadejdzie "Time to say Goodbye".
|
AM napisał/a: |
W powieściach SW pozostaje ze 30% ze Stovera, nie dlatego, że Matthew nie potrafi, tylko dlatego, iż musi się trzymać wytycznych, które nie pozwalają na zbyt wiele. |
ASX76 napisał/a: | ||
I nawet te 30% wystarczy do bycia najlepszym wśród autorów gmerających w SW. Może i wytyczne nie pozwalają na zbyt wiele, ale z tegom co wyczytał, dla co poniektórych fanatyków SW to i tak za dużo. Drogi Panie Andrzeju, zatem mam(y) rozumieć, że Akta Caine'a będą w MAG-u wydawane, nawet jeśli Stover napisze więcej części? Skoro będzie Lynch, to Stoverowi tym bardziej się należy... |
AM napisał/a: |
Sądząc z wypowiedzi Stovera, między bajki można włożyć jakiekolwiek dalsze książki (nie ma na nie zapotrzebowania, więc musi pisać SW); seria jest na zachodzie jedną wielką porażką i raczej znajduje się na ostatnim miejscu priorytetów jego wydawców. |
ASX76 napisał/a: |
Nie wiem jak to się dzieje, że "moi" Zachodni autorzy jakoś nie mają szczęścia: Donaldson, Watts, Stover... |
Jander napisał/a: |
Jak dobrze, że nie spodobał Ci się Erikson (przynajmniej piąty tom) xD |
AM napisał/a: |
Tylko, czy to w praktyce robi jakąś różniecę, że coś wybija się na tle innych SW? I na ile muszą być poważne te przemyślenia, żeby wprawiać w osłupienie niejednego fana serii? W powieściach SW pozostaje ze 30% ze Stovera, nie dlatego, że Matthew nie potrafi, tylko dlatego, iż musi się trzymać wytycznych, które nie pozwalają na zbyt wiele. |
Toudisław napisał/a: |
No Fakt. Seria ogranicza. Ale i tak jest to jakiś promyk nadziei że ktoś komu spodobają się jego książki w SW zerknie na inne. Problem a w tym że czytając SW nie zerka się na Autora prawie |
AM napisał/a: |
Na zachodzie nie zerknął. SW to jednak zupełnie odmienny rynek w przypadku większości czytelników, którzy być może szukają innych rzeczy poza serią, ale chyba co najwyżej w ofercie Baen Books. |
ASX76 napisał/a: | ||
Za to w Polsce chyba jak zwykle odwrotnie... |
AM napisał/a: |
Nie oceniajmy na podstawie kilku przypadków, przecież chodzi nam o średnią, a nie wyjątki. |
ASX76 napisał/a: |
Wydaje mi się, że wyjątków było/jest więcej, niż tylko kilka. |
MadMill napisał/a: |
Romek podzielił się wrażeniami z drugiego tomu Ostrza. |
Cytat: |
Czytam sobie "Caine Czarny Nóż". Niestety, jest to księga pierwsza |
Tixon napisał/a: |
A kiedy księga druga? Bo po złym doświadczeniu z Ostrza to nie zamierzam kupować/czytać osobno. |
Tixon napisał/a: |
Po złym doświadczeniu z Ostrza to nie zamierzam kupować/czytać osobno. |
Tixon napisał/a: |
Przenieśmy to do wątku o Stoverze - jakie, cholera, on zaskoczenie zrobił fanom w drugim tomie? |
Tix napisał/a: |
A czy przypadkiem nie wspominałaś czegoś, że książka jest za brutalna na Twoja delikatną psychikę i nie tęsknisz zbytnio do tomu trzeciego? Bo tak jakoś mi się uwidziało |
ASX napisał/a: |
P.S. Tix obiecywał/zapewniał/dowodził, iż będzie strzegł pleców, a tymczasem zapomina o podstawowych obowiązkach... |
Sabetha napisał/a: |
Tixon nie może strzec moich pleców, albowiem dziedziczy po mnie książkowy dobytek. |
Sabetha napisał/a: |
ASX, nie chce mi się wierzyć, że po lekturze końcówki "Bohaterów" byłeś zaskoczony faktem, że Caine wylądował na wózku inwalidzkim. Toż to była naturalna konsekwencja odniesionych obrażeń, zresztą o ile dobrze pamiętam, Hari rozmawiał z Shanną na ten temat.
Stover nie mógł się już wymigać od tego, co napisał, musiał więc kontynuować historię Caine'a z tym, co miał. Moja delikatna psychika dojrzała już do kolejnych wyzwań |
Tixon napisał/a: | ||
Właśnie dlatego najlepiej nadaję się na pilnowanie pleców - mam zysk w tym, abyś żyła jak najdłużej |
ASX76 napisał/a: |
1. Nie no, błagam... Toż to jest rzecz niespotykana w fantasy, żeby bohater wylądował w takim guanie... |
ASX76 napisał/a: |
Przecież autor, gdyby zechciał, mógł spokojnie obejść/pominąć tę kwestię jednym rozwiązaniem - bohater zostaje wyleczony lub częściowo uzdrowiony, oczywiście akcję przesuwamy kilka lat do przodu (w międzyczasie dochodzi do siebie, wiadomo, rehabilitacja, te sprawy...) i dzięki takiemu prostemu zabiegowi wcale by nie musiał robić z niego takiego inwalidy/kaleki... |
ASX76 napisał/a: |
No właśnie dlatego najgorzej nadajesz się do pilnowania pleców, albowiem im szybciej ofiara przeniesie się do Krainy Wiecznych Łowów, tym rychlej Jej majątek dostanie się w pańskie smocze kończyny. Po Smoku spodziewałem się większej logiki. |
Tixon napisał/a: |
No proszę, przecież bohater musi mieć jakiś problem, z którego przez książkę będzie się wyplątywał : od ludzi próbujących go zabić, po przeniesienie się do innego świata (a jak jest na coś chory, to tym lepiej), aż do jakiegoś rodzaju kalectwa. Złamałby konwencję w której pisał, którą czytelnik polubił. Oj ASXie, Ty masz zastrzeżenia do mojej logiki? Przecież im dłużej (i na lepszym poziomie) Sab żyć będzie, tym więcej książek kupi. Dlatego ma żyć długo i szczęśliwie, z pożytkiem dla mnie |
ASX76 napisał/a: |
1. W dalszym ciągu udajesz bądź nie chcesz dostrzec faktu, że żaden autor w fantasy nie zrobił bohaterowi czegoś tak paskudnego, nie szczędząc przy tym dość szczegółowych opisów jego kalectwa.
|
ASX napisał/a: |
1. Nie no, błagam... Toż to jest rzecz niespotykana w fantasy, żeby bohater wylądował w takim guanie... |
ASX napisał/a: |
2. Jak możesz tak stawiać sprawę bez najmniejszych wyrzutów sumienia? Z Twojej wypowiedzi wynika, iż autor sam się zakałapućkał, tudzież na umyśle nieco zbytkuje... Ludzie, trzymajcie, bo nie wytrzymam... |
ASX76 napisał/a: |
2. Stover złamał konwencję właśnie przez uczynienie z herosa "cienkiego i złamanego Bolka" w kontynuacji. Zwykle w fantasy mamy do czynienia ze schematem od zera do bohatera, a tu jest odwrotnie... |
ASX napisał/a: |
3. Gratulacje! |
ASX76 napisał/a: |
3. No tak, nie wziąłem pod uwagę, że pasożytujesz na Sab... W tej sytuacji odejście z tego świata Żywicielki jest mniej opłacalne. |
Sabetha napisał/a: |
ASX, nie gróź mi, bo się w sobie zamknę |
Sabetha napisał/a: |
Nie jestem Stoverem, więc skąd mam niby wiedzieć, co sobie myślał, konstruując takie a nie inne zakończenie BU? |
Sabetha napisał/a: |
Stover nie mógł się już wymigać od tego, co napisał, musiał więc kontynuować historię Caine'a z tym, co miał. |
Sabetha napisał/a: |
Niewątpliwym plusem dla autora jest tu wiarygodne odzwierciedlenie psychiki człowieka, który raptem stracił sprawność fizyczną będącą dlań wszystkim. I dlatego pierwsza część "Ostrza Tyshalle'a" podobała mi się bardziej niż druga, w czym jestem odosobniona |
Sabetha napisał/a: |
To nie jest pasożytnictwo. To mikoryza |
Bernkastel napisał/a: |
mnie to naprawdę razi |
Bernkastel napisał/a: |
Zapytałam, ponieważ słyszałam, ze na tej stronie udzielają się osoby wykształcone i oczytane, do których ja nie należę. Sytuacja jest więc wręcz odwrotna, niż sugerujesz, Fidel-F2. |
Romulus napisał/a: |
Stover i Abercrombie to bardzo jasne gwiazdy w fantasy |
Shadowmage napisał/a: |
Serio? A ja miałem wrażenie, że właśnie w tym tomie rozkręcił się z opisami i wulgaryzmami na dobre. |
Shadowmage napisał/a: |
Oddane jest to precyzyjnie, podobnie jak w poprzednich tomach. |
Shadowmage napisał/a: |
Ja natomiast widziałem sporo zmian w języku, dialogach: więcej kolokwializmów, slangu... no i wulgaryzmów. |
ASX76 napisał/a: |
Najchętniej przeczytałbym coś zupełnie nowego napisanego przez Stovera. Caine'a mam już dość. |
Sammael napisał/a: |
No, to zamów sobie - "God of War"... |
ASX76 napisał/a: |
"Czarny Nóż" nie przynosi ani nic nowego, ani nic ciekawego. O ile w poprzednich częściach można było emocjonować się przygodami bohatera, o tyle tutaj nie ma się czym ekscytować. |
ASX76 napisał/a: |
Najchętniej przeczytałbym coś zupełnie nowego napisanego przez Stovera. Caine'a mam już dość. |
ASX76 napisał/a: |
"Czarny Nóż" nie przynosi ani nic nowego, ani nic ciekawego. O ile w poprzednich częściach można było emocjonować się przygodami bohatera, o tyle tutaj nie ma się czym ekscytować. |
ASX76 napisał/a: |
Podczas lektury miałem niemiłe odczucie nietykalności Caine'a, jakoś wszystko za łatwo mu przychodzi. Rozkłada przeciwników jak chce i kiedy chce, przez co traci na wiarygodności. Nie przemawia to do mnie. |
Tixon napisał/a: |
Mówisz o tej samej książce? W której to, w pierwszej części Caine rozkłada tak jak chce podczas trzech walk, z tego jedna to strzelanina a druga - power of a god, a w drugiej ten nietykalny Caine przechodzi przez tortury ogrilów? |
Tixon napisał/a: |
O ile dobrze pamiętam, to z "Miłości do Pallas..." z połowa miasta stanęła w ogniu... |
Shadowmage napisał/a: |
Ambitne rejony? Nie przesadzalbym, ale z pewnością stara się złamać schematyzm w fantasy. |
Bernkastel napisał/a: |
No a co do ambitnych regionów - chyba rozumiem o co chodziło Romkowi. Poprzez pomieszanie chronologii scen, czytelnik musi wykonać wysiłek umysłowy, by to je uporządkować. Oraz zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Czyli można by to nazwać ambitnym rozrywkowym fantasy. Jak dla mnie strzał w dziesiątkę.
Czytając powyższe, weźcie pod uwagę późną godzinę i to, że jeszcze nie opadł entuzjazm po lekturze |
Shadowmage napisał/a: |
Mówisz o LC? Bo mi ta skala nie pasuje - liczby mają się nijak do opisów tekstowych moim zdaniem. 7 to bardzo dobra, a 8 to rewelacyjna. No więc rewelacyjne to nie było Ocenami na LC bardzo bym się nie sugerował. |
Młodzik napisał/a: |
Naprawdę należałoby się pochylić i zapłakać nad fantasy, jeśli za ambitne uważa się zwykłe złamanie schematu . |
Magg0t napisał/a: |
Jeśli kolejne części Caine'a są lepsze od Bohaterowie umierają, których właśnie mam przyjemność czytać to nie ma wyjścia i trzeba będzie zakupić. |
Magg0t napisał/a: |
Lepiej się bawię przy lekturze książki niż przy Samym ostrzu Abercrombiego. :D |
Cintryjka napisał/a: |
Dla mnie Stover zjada Abercrombiego na każdym możliwym poziomie, ale ja mam słabość do Caine'a. Wczoraj skończyłam Prawo i bardzo mi się podobało, frajda na podobnym poziomie jak przy Bohaterowie..., choć książka zupełnie różna. Miło popatrzeć, jak taki pokiereszowany przez los facet jak Michaelson dostaje swoją odrobinę szczęścia. I jak emocjonalnie dorasta na starość. Za to gotowa jestem przymknąć oko na zabawy z czasem i bogami. Całość do ogarnięcia bez problemu, ale lepiej by się czytało bezpośrednio po poprzedniej części. Tomy od najlepszego: I,IV,III,II (druga połówka mocno ściąga ocenę w dół). |
AM napisał/a: |
Smutne jest tylko to, że Stover właściwie nigdzie nie osiągnął sukcesu . |
AM napisał/a: | ||
Smutne jest tylko to, że Stover właściwie nigdzie nie osiągnął sukcesu . |
Cintryjka napisał/a: |
Już chyba kiedyś poruszaliśmy ten temat i j o ile pamiętam, konkluzja była taka, że Stover jest za trudny na masowy sukces. |
Sabetha napisał/a: | ||
Kufa, jeśli dla kogoś Stover jest za trudny, to zastanawiam się, co w takim razie jest dlań łatwe... |
Cintryjka napisał/a: |
To powinno się sprzedawać. Zarabia na siebie cykl chociaż? |
AM napisał/a: |
Nie żaliłem się z Magowego powodu. Szkoda mi Stovera. |
AM napisał/a: | ||
Nie żaliłem się z Magowego powodu. Szkoda mi Stovera. |
MadMill napisał/a: |
To ja Abercrombie jest słabszy od Stovera to aż się boję go czytać... |
Asthariel napisał/a: |
Czy jestem dziwny, jeśli Samo Ostrze wciąż mi się bardzo podobało, nawet z tłumaczeniem ISY? |
Cintryjka napisał/a: | ||||
Nie daje rady wyżyć z pisania i musi je traktować jako hobby? Aż tak źle chyba nie jest:) |
Misiel napisał/a: |
Poza tym w calej opowiesci brakowalo mi jakiegos tla, glebszego osadzenie w miejscu i czasie, a nie tylko jebs, akcja. Generalnie fajne czytadlo, ciezko bylo mi sie oderwac, ale kurde, jakos mnie nie ciagnie do nastepnych czesci. |
Cytat: |
Teraz zabieram się za Prawo Caine'a i tutaj chyba zawód żaden mnie nie spotka:)
|
Magg0t napisał/a: |
Teraz zabieram się za Prawo Caine'a i tutaj chyba zawód żaden mnie nie spotka:) |
Misiel napisał/a: |
I u mnie tak samo. Niby niezle, ale w ogole nie mialem ochoty na drugi tom. |