Cytat: |
Debiutował w 2002 r. w 19 numerze „Science Fiction” opowiadaniem „Ostatni lot Nocnego Kowboja”. Następnie było „Ponieważ kocham cię nad życie”, „Honor górala”, „I będziesz murem”, dwa opowiadania tworzące mikropowieść – „Sen przedwiecznych” i „Przebudzenie”; „Światło na klindze miecza”, „Gdybym miała brata” oraz „Wszystkie dzieci Barbie” – wszystkie w SFF&H. Mieszka i pracuje na Śląsku, gdzie, jak mówi, przeprowadził się za panią swojego życia, która też zjechała tu z innych stron – „I tak spotkaliśmy się mniej więcej pośrodku drogi”. |
Maeg napisał/a: |
Przeczytałem, nie zawiodłem się ale w do Abercrombiego trochę Wegnerowi brakuje |
Robert MW napisał/a: |
No cóż, jeśli ktoś ma ochotę na wrzucenie jakiś uwag, lub na nawrzucanie mi osobiście, to jestem do dyspozycji |
Cytat: |
Czy to za sprawą pecha czy złego doboru lektur ostatnimi czasy nie udało mi się trafić na naprawdę dobrą książkę fantasy. Owszem, zachwyciłem się pięknym stylem Patricka Rothfussa („Imię wiatru”), spodobała mi się szybko prowadzona fabuła u Joe Abercrombiego („Samo ostrze”) – niemniej każdemu z nich daleko było do ideału. Ideałem nie są także „Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ-Południe” Roberta M. Wegnera. Nie umniejsza to jednak faktu, że – moim zdaniem – mamy do czynienia z jedną z najlepszych książek fantasy na naszym rynku.
|
Robert MW napisał/a: |
Raczej wynika z tego, że autorowi recenzji książka podobała się tak samo, lecz nie dlatego, że była taka samo. Reszta jest kwestią gustu. |
Robert MW napisał/a: |
Hm, Maeg znowu mnie prześladuję tym Abercrombim. Co do porównań z innymi autorami, to mam do takich praktyk stosunek dość ambiwalentny. To znaczy wiem, ze nasze mózgi są tak skonstruowane, że zawsze szukamy odniesień, do tego, ca już znamy, lecz w literaturze to akurat śliska sprawa. |
Maeg napisał/a: |
Za to jestem ciekaw, czy w przyszłości planujesz odwiedzić samo centrum Imperium, z chęcią bym je poznał. |
Tigana napisał/a: |
Szkoda, ze do zbioru nie włączono opowiadania "Każdy dostanie swoją kozę" - inna sprawa, że "nadwyrężyłoby" to klimat "Północy". |
Tomasz napisał/a: |
<ciach> i z prozą Gemmella z racji wątku heroicznej walki garstki z wielką armią jak najbardziej trafione. |
Robert MW napisał/a: |
Tigana nie jest pierwszy, który żałuje, że Kdsk nie weszło do zbioru , ale wtedy i klimat i konstrukcja tomu ległyby w gruzach. |
Robert MW napisał/a: |
Natomiast co do prozy - garstka kontra krocie, to owszem Termopile i Druss narzucają się jak najbardziej, chociaż bardzo jestem ciekaw, jakie skojarzenia mieliby czytelnicy spoza europejskiego kręgu kulturowego, np. Japończycym, Chińczycy czy mieszkańcy czarnej Afryki. W końcu ich historia też na pewno obfituje w takie starcia, równie legendarne i mityczne |
Robert MW napisał/a: |
Czerwone Szóstki pewnie powrócą, chyba, że ktoś ich wybije zanim opowieść znów o nich zahaczy |
Robert MW napisał/a: |
Cóż, Tomaszu mam szczerą nadzieję, że i reszta ci się spodoba. Jeśli będziesz miał czas i ochotę skreślić jakąś opinię - będę wdzięczny |
Asuryan napisał/a: |
ale zdecydowanie bardziej niecierpliwie czekam na dalsze losy "Krwawych Szóstek" niż "Skorpiona" |
Cytat: |
I nie Toudisławie, nie będzie tomu 3, 4 i 22, bo po drugim w planach jest pełnowartościowa (mam nadzieję) powieść. |
Maeg napisał/a: |
To już tajemnicą nie jest więc i na forum mogę napisać, że Opowieści będą tłumaczone na czeski. Gratuluje Robertowi również i tutaj. |
Cytat: |
Osobiście odbieram Opowieści meekhańskie... za objawienie fantasy porównywalne z opowiadaniami ASa o Wiedźminie czy Zbójecki gościniec Brzezińskiej. |
Cytat: |
PS. Które z tych opowiadań jest premierowo wydane w 2009? |
Romulus napisał/a: |
Ja już zamówiłem, po tych powyższych opiniach, nie miałem wyboru. A KAMELEON Kosika sprawił, że wydawnictwu dałem kredyt zaufania i nadziei (głównie związany z polskim sci-fi, ale zawsze). |
Beata napisał/a: |
Skoro Wam bardziej podobało się Południe, to ja pozwolę sobie stanąć w opozycji i "zagłosować" za Północą. Głównie dlatego, że odpowiadał mi nastrój tych opowiadań - taki surowy, skorelowany z klimatem i krainą. Drugie opowiadanie północne jest IMHO świetne - ani na moment się nie zgubiłam w bitwie. Moim zdaniem, pod względem klarowności wydarzeń, akurat ten utwór można śmiało porównywać z bitewnymi opisami czynionymi na przykład przez Cornwella. No i jest jeszcze jeden główny powód - w części północnej nie ma żadnego romansu. Nie twierdzę przez to, że opowiadania z południa są gorsze, absolutnie nie (romans na szczęście kończy się tragicznie ) - "Gdybym miała brata" jest kapitalne, choć akurat z główną bohaterką pewnie bym sobie popolemizowała o kwestiach odpowiedzialności i wyręczania innych w podejmowaniu decyzji.
W każdym razie, czekam na kontynuację. |
Elektra napisał/a: |
(no bo jak to, same pozytywne opinie? żadnej większej krytyki?). |
Tigana napisał/a: |
Zerknij tutaj i poszukaj wypowiedzi Raf-a. |
Spellsinger napisał/a: |
Są ludzie, klamki i parapety. |
toto napisał/a: |
I modkowie, którzy strzelają jednolinijkowce w cudzych działach |
Spellsinger napisał/a: |
stwierdzeniem chciałem jedynie okazać dezaprobatę dla porównywania prozy Wegnera do książek w "warhammerowskim klimacie |
Cytat: |
A jakie ? Sorki ale opka o Gotreku są świetne i to porównanie nie powinno Robertowi ubliżać. Bo klimat ma pewne podobieństwa. |
Spellsinger napisał/a: |
To jest fajny pomysł na sesję ale literacko takie sobie. |
Tigana napisał/a: |
Zerknij tutaj i poszukaj wypowiedzi Raf-a. Nie wiem czy po jej lekturze (i żadnej innej) tak chętnie chwyciłabyś za Wegnera. |
Elektra napisał/a: |
korekta zaspała.
Już pomijam przenoszenie wyrazów do drugiej linijki z dzieleniem ich gdzie popadnie, np. żołnier- zy itp., ale takie zdania:" Znużony, Uśmiechnął się ze znużeniem. " nie powinny się znaleźć w tekście. Tak samo jak "wielodniowy bród", który zmył z siebie bohater. |
Spellsinger napisał/a: |
jak za zborze |
Spell napisał/a: |
Chwilowo się nie rozpisuję tu w tym miejscu bo recenzja jest "w drodze". |
Cytat: |
Tak się zastanawiam.. Czy ta książka może być debiutem roku 2009 w Polskiej Fantazy? |
MarcinusRomanus napisał/a: |
Toudi jaka cena SFFiH ? zastanawiam się nad kolekcjonowaniem... |
MarcinusRomanus napisał/a: |
Myślę, że ten pisarz dużo wnosi do rodzimej fantastyki |
Toudisław napisał/a: |
Opowieści to zbiór opek z kilku lat. Fajnych ale tylko Fajnych. |
Toudisław napisał/a: |
Robi samka na więcej ale trudno mi powiedzieć by Robert otworzył jakieś nowe szlaki polskiej Fantastyki |
Cytat: |
Ja bym dopisał "bardzo fajnych", no i życzył bym więcej sobie takich debiutów. |
Tigana napisał/a: |
I choćby dlatego Wegnera trzeba szanować. |
Toudisław napisał/a: |
toto, Ty dzisiaj jesteś jakiś nerwowy |
MarcinusRomanus napisał/a: |
Toto może rzeczywiście za mocno oceniłem jak na początek. |
MarcinusRomanus napisał/a: |
A czy ta stacja nadaje we Wrocławiu? |
Romulus napisał/a: |
Bo po tym tekście czuję potencjał, coś jak wzięcie głębszego oddechu. |
Cytat: |
ale historie proste, |
Toudisław napisał/a: |
" najdłuższa historia ... " |
Metzli napisał/a: |
Tylko czekać na premierę. Tak się składa, że dopiero niedawno przeczytałam Północ - Południe, klasyczna fantasy, ale jaka dobra Sięgnęłam przede wszystkim przez pojawiające się dobre opinie, bo opowiadanie w Nowe idzie niekoniecznie mnie zachęcało. |
Metzli napisał/a: |
Aha, i zdecydowanie wolę Północ. |
Romulus napisał/a: |
Zdecydowanie - będzie moja w dniu premiery |
Mag_Droon napisał/a: |
Teraz, po lekturze Księgi Wszystkich Godzin Duncana widzę cień podobieństwa między opkiem z Nowe Idzie a KWG (oraz, po chwili namysłu, z wykorzystywaniem podań i mitów u Sapkowskiego w sadze wiedźmińskiej). |
Mag_Droon napisał/a: |
Zresztą całe to zdanie (moje) w sumie jest banalne, bo od nastania postmodernizmu demitologizacja mitów, przepisywanie ich na nowo, w nowych scenografiach, obrazoburczo jest na porządku dziennym. |
Romulus napisał/a: |
Najlepsza polska fantasy od czasów cyklu Brzezińskiej i Sapkowskiego. |
Metzli napisał/a: |
Tak się składa, że dopiero niedawno przeczytałam Północ - Południe, klasyczna fantasy, ale jaka dobra |
Mag_Droon napisał/a: |
Teraz, po lekturze Księgi Wszystkich Godzin Duncana widzę cień podobieństwa między opkiem z Nowe Idzie a KWG (oraz, po chwili namysłu, z wykorzystywaniem podań i mitów u Sapkowskiego w sadze wiedźmińskiej). Zamierzone czy nie? Nieważne, mi to opowiadanie bardzo przypadło do gustu. |
martva napisał/a: |
A z Fionavarskim Gobelinem nie? |
Tixon napisał/a: |
Nie wiem, może mi się wydaje, ale to "klasyczne fantasy" odczytałem jako niejaki negatyw |
Axel napisał/a: |
(mógłbym przytoczyć swoją recenzję książki, ale nie chcę sypać linkami w pierwszym poście na nowym forum ; ) |
Cytat: | ||
|
Shadowmage napisał/a: |
A ja książkę czytałem i się podobała. Może nie tak dobra, jak pierwszy tom |
Cytat: |
Z opowiadaniami meekhańskimi będzie różnie. Mam dość dokładnie przemyślane samo imperium i okolicę. Politykę, intrygi, oddziaływanie religii, rolę bogów, magię, itd. Ale wszystko będzie zależć od opowiadanej historii, np. w następnym opowiadaniu czary właściwie nie występują, bo nie są potrzebne. Wiem dość dokłądnie jakie są zalety i wady czarów aspektowanych, dlaczego imperium je preferuje, skąd się właściwie wzięły różne aspekty Mocy, kim, lub czym byli Niechciani i jakie były prawdziwe przyczyny i przebieg starcia nazywanego oficjalnie Wojnami Bogów. Dlaczego Pomiotnicy ulegają bardzo podobnej przemianie, dlaczego jedne stworzenia z Uroczysk giną poza ich terenem, a inne się adaptują, czym są same Uroczyska, skąd się wzięli Dwukształtni i jeszcze wiele innych rzeczy, których ilość lekko mnie przeraża. I, żeby nie zdradzać zbyt wiele, sytuacja nie jest tak jasna i klarowna jak twierdzą oficjalne religie i historia. Natomiast w opowiadaniach podaję tylko te informacje, które znają, lub do którym zdołają dotrzeć moi bohaterowie. |
Shadowmage napisał/a: |
Wrzucam tylko linka do wywiadu z autorem: http://katedra.nast.pl/ar...tem-M-Wegnerem/
i uciekam |
Cytat: |
Piszę tak jak chcę – uczciwie i bez ściemy |
Sammael napisał/a: |
No kur.... jak to będzie wyglądało na półce |
Fidel-F2 napisał/a: |
a kogo to obchodzi? |
Cytat: |
One day a son tells his father:
-Papa, do you want to run a marathon with me? - And the father said yes. They run their first marathon together. Another time, the son asks: -Papa, do you still run a marathon with me? - And the father says yes, my son One day, the son asks his father: -Papa, do you want to run with me Ironman? The Ironman triathlon is the most difficult: to swim 4km, bike for 180 km and to run 42 km And dad says yes The story seems simple. Until, you watch the video ... |
ASX76 napisał/a: |
drukarz nie ręczy za dobre użytkowanie przy miękkiej oprawie i tej objętości książki (ma ponad 1 100 000 znaków). |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
Tomasz napisał/a: |
Jestem za wydaniem teraz całości w HC, ale pytanie czy tak się stanie czy tylko nowa książka będzie w HC? |
Sammael napisał/a: |
Mnie. Czy to nie było dość jasne w moim poprzednim wpisie? |
Sammael napisał/a: |
Teraz trzeba będzie kupić całość w HC. |
rybieudka napisał/a: |
MrSpellu, GDZIE ty tam widzisz RPGowy klimat, hę? no... może momentami jest trochę z Warhammera (ale takiego raczej w stylu Trzewikowym, niż heroic) |
Shadowmage napisał/a: |
Ale w rzeczywistości czy mentalnie? |
rybieudka napisał/a: |
MrSpellu, GDZIE ty tam widzisz RPGowy klimat, hę? |
MrSpellu napisał/a: |
Widzisz, z kumplem tworzyliśmy autorski system RPG i tak jakoś wyszło, że zrezygnowaliśmy. Choć gotowy podręcznik wisi na moim dysku. |
Tixon napisał/a: |
Ten ze smokami? No wiesz, ja ciągle czekam aż się pojawi |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
Sammael napisał/a: |
O co ci chodzi? |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
rybieudka napisał/a: |
MrSpellu, GDZIE ty tam widzisz RPGowy klimat, hę? no... może momentami jest trochę z Warhammera (ale takiego raczej w stylu Trzewikowym, niż heroic), co akurat całkiem pozytywne jest. |
Jander napisał/a: |
Może przeczytałem zbyt dużo pozytywnych opinii, które wskazywały na coś wybitnego, a to najwyżej rzecz nieco ponadprzeciętna. |
CezarIXen napisał/a: |
.... tylko opinie paru osób z tego forum (ta rozmowa apropo rpg w fantasy) dają mi pewne obawy. |
AdamB napisał/a: |
Jak na polską książkę fantasy jest to najwyższa półka. |
rybieudka napisał/a: |
Oj tam polską - ogólnie, jest to najwyższa półka jeśli chodzi o fantasy. |
rybieudka napisał/a: | ||
Oj tam polską - ogólnie, jest to najwyższa półka jeśli chodzi o fantasy. No i imho wciąga znacznie bardziej niż taki Erikson, którego właśnie zacząłem męczyć. Zdecydowanie warto! |
rybieudka napisał/a: |
Nowatrorskiego? Nic. Ale jak już zaznaczyłem w paru miejscach - ja po fantasy specjalnie nie oczekuję, żeby mnie zaskakiwało nowatorstwem. Traktuję je bardziej rozrywkowo, a tu Wegner to jest imho ekstraklasa. |
rybieudka napisał/a: |
Traktuję je bardziej rozrywkowo, a tu Wegner to jest imho ekstraklasa. |
rybieudka napisał/a: |
Oj tam polską - ogólnie, jest to najwyższa półka jeśli chodzi o fantasy |
AdamB napisał/a: |
Jak na polską książkę fantasy jest to najwyższa półka. |
CezarIXen napisał/a: |
Więc się spytam czy warto, jeśli poszukuje wciągającej!, w miarę inteligentnej, ciekawej lektury, |
Tixon napisał/a: |
Lubię i polecam, ale panowie, nie przesadzajcie. |
martva napisał/a: |
Z ciekawości, jakie polskie fantasy uważasz za lepsze? |
martva napisał/a: |
rybieudka, ja też, ale pssst, interesuje mnie zdanie Tixona, bo zaczynam sądzić że coś przegapiłam. |
martva napisał/a: |
Z ciekawości, jakie polskie fantasy uważasz za lepsze? |
Tixon napisał/a: |
A są jeszcze Twardoch i Szostak |
Cytat: |
„IMPERIUM MEEKHAŃSKIE - mapa według Katedry Kartografii Uniwersytetu Cesarskiego, rok 853 po założeniu Miasta” znajdzie się w premierowej powieści z meekhańskiego cyklu Roberta M. Wegnera “Niebo ze stali” oraz we wszystkich nowo wydrukowanych w twardej oprawie tomach opowiadań. Dziękujemy naszej wspaniałej kartografce - Joli Dybowskiej, dzięki której Czytelnikom łatwiej będzie się zorientować w jakim rejonie toczy się akcja. Wspomnieć też warto, że do powstania mapy przyczynił się również odrobinę Rafał Kosik, który zadbał, aby mapa się godne zestarzała. A nad wszystkim czuwał Robert. |
mad5killz napisał/a: |
Mapa Imperium Meekhańskiego |
dworkin napisał/a: |
Nie, żebym coś mówił... |
mad5killz napisał/a: |
więc lepsze to niż nic. (: |
Tixpn napisał/a: |
I kolejny argument za RPGowością |
dworkin napisał/a: |
Nie, żebym coś mówił... |
Tixon napisał/a: |
mógłbym kogoś sparafrazować, że fantasy z mapą to popierdułka, a nie fantasy, dobrym mapa jest zbędna |
Tixon napisał/a: |
I kolejny argument za RPGowością |
Ł napisał/a: |
I na co drugiej stronie na marginesie: "Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę". |
mc napisał/a: |
Na marginesie narzekań na brak precyzji/że mało szczegółów - przecież to jest mapa w takiej (dużej) skali, . |
MrSpellu napisał/a: |
Weź wycofaj się z tych słów, albo przemyśl swoje stanowisko proszę. |
MrSpellu napisał/a: |
To znaczy? Mapy są zarezerwowane tylko dla systemów RPG? |
mc napisał/a: |
przecież to jest mapa w takiej (małej) skali, żeby właśnie i wilk był syty, i owca cała; tj. żeby można sobie dopowiadać, gdzie tak wyobraźni lepiej, i żeby poczuć ten estetyczny powiew "klasycznej fantasy", gdzie bez mapki ani rusz. |
adamo0 napisał/a: |
Tak wiem - jak chcę poczytać książkę z pięknym językiem to nie powonieniem sięgać po fantasy, tylko po inną literaturę. |
mc napisał/a: |
Co nie znaczy, że została potraktowana per noga - Boże broń! - tylko że celowo wygląda tak, jak wygląda; |
ats napisał/a: |
spoilery, chłopcze, spoilery bez ostrzeżenia!!! |
Greybrother napisał/a: |
Nikt nie próbował tego sprawdzić, np. jacyś przyjaciele po obu stronach, nie spotkali się, nie wyjaśnili sobie sytuacji, motywów ? No nie wierzę, że tak po prostu kupili te tematy i wszyscy bez wyjątku rozjechali się w straszliwym gniewie. |
Greybrother napisał/a: |
Czarnego charakteru mi brakowało, bo Przecież Yawenira trudno uznać za czarny charakter, był sobą, dbał o własny lud, Machiavelli by go polubił, a nawet duchy przodków go podziwiały. |
ats napisał/a: |
spoilery, chłopcze, spoilery bez ostrzeżenia!!! |
ats napisał/a: |
Wymyśla sobie jakiś nowy świat... gdyby jego bohaterowie nazywali się wszyscy Elrohir, Jon, czy Vesemir - świat ziałby wtórnością.
Oczywiście Wegner nie ma takiego polotu w tworzeniu imion jak Tolkien, Sapkoś czy Martin... siła imion wymyslanych przez tych trzech polega na tym, że są jednak trochę podobne do naszych... |
ats napisał/a: |
Dżizas - nigdy nie przeczytam książki, w której ktoś ma na imię Galbatorix, czy jakoś tak - w każdym razie jak lek na zaparcia... |
ats napisał/a: |
Na Belenosa!!!
Nie oskarżam o nic autora, tylko wyrażam swoje odczucia!!! To już nie można tego robić? To znaczy - mnie, bo Ty się nigdy nie krępowałeś, ASX! Jeżeli imiona nie współgrają ze światem, świat powieści kuleje. To miałam na myśli, czy tak trudno to zrozumie? Nie widzę w tym poglądzie niczego kontrowersyjnego ani zmrażającego. Może poprzestaniemy na tym...? Każde z nas wyraziło swoje poglądy na temat imion w świecie Wegnera... i skończymy na tem...? |
ats napisał/a: |
Jeżeli imiona nie współgrają ze światem, świat powieści kuleje. To miałam na myśli, czy tak trudno to zrozumie? Nie widzę w tym poglądzie niczego kontrowersyjnego ani zmrażającego. |
ats napisał/a: |
Ł, ale dlaczego mam się pocieszać...? Nie odczuwam potrzeby, ponieważ nie czuję, że napisałam coś złego i nie odczuwam uczuć skłaniających do szukania pocieszenia Jednakoż miło mieć coś wspólnego z JD, choćby spojrzenie na pewne sprawy |
ASX napisał/a: |
Tak czy inaczej: jego świat, jego imiona, jego święte prawo. |
adamo0 napisał/a: |
Ogólnie książki nie należą do ponadprzeciętnych, więc imiona to tak naprawdę najmniejszy problem. Autor lepiej skupiłby się na jeżyku i popracował nad licznymi powtórzeniami, których używa na okrągło. |
Sammael napisał/a: |
Przestaję czytać Wegnera, bo wymyśla przeciętne imiona. |
Jander napisał/a: |
Bo pisze przeciętne książki. |
ASX76 napisał/a: |
j/w |
ats napisał/a: |
ASX - cieszę się, że ten problem nie ma dla Ciebie dużej rangi, bo naprawdę jest on nieistotny, lub ciekawostkowy, jak dowodzą kolejne posty.
|
Jander napisał/a: |
Chyba jedyne imię jakie gryzło to Kyle, ale to już u Esslemonta. |
Cintryjka napisał/a: |
Kailean, Daghena i Kocimiętka też nie są trudni:) |
Cintryjka napisał/a: |
Kocimiętka |
Cintryjka napisał/a: |
And'ewers, Key'la, Der'eko |
Cintryjka napisał/a: |
Altsin |
Cintryjka napisał/a: |
Yatech |
Cintryjka napisał/a: |
Laskolnyk to dopiero bezbarwny jest |
Cintryjka napisał/a: |
Najlepsze są postaci z Południa |
Cintryjka napisał/a: |
Fenlo Nura |
Walder Frey napisał/a: |
W kwestii imion- czytam powyższe posty i śmiać mi sie chce- byłem na kilku spotkaniach z Wegnerem, w węższym gronie i w szerszym. Na każdym pytano go o te nieszczęsne imiona. I odpowiedź zawsze była taka sama- imiona są celowo takie trudne do zapamiętania. Ot, żarcik z fanów, którzy burzą się, że nie mogą imion zapamiętać. |
Walder Frey napisał/a: |
Na każdym pytano go o te nieszczęsne imiona. I odpowiedź zawsze była taka sama- imiona są celowo takie trudne do zapamiętania. |
Cintryjka napisał/a: |
Kailean, Daghena i Kocimiętka też nie są trudni:)
And'ewers, Key'la, Der'eko - tak samo. Altsin - to trudne? Yatech? Bez żartów:) Ogólnie - lekka przesada. |
Ł napisał/a: |
PS to że wklejam trailer to nie znaczy że polecam. Bo nie polecam. |
Sabetha napisał/a: |
Celowo, to Sapkowski ochrzcił wampira Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy. I jakoś nie miałam problemu z zapamiętaniem godności powyższego, nie mówiąc już o tym, kim był i co robił |
Sabetha napisał/a: |
Oni mają również nazwiska (a przynajmniej niektórzy). Kto umie, nie zaglądając do książki, wymienić pełne nazwiska głównych postaci? |
Sabetha napisał/a: |
Celowo, to Sapkowski ochrzcił wampira Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy. |
ASX76 napisał/a: |
Jand --> W fantasy trudno o nowatorskość, bo chyba wszystko już było. |
AM napisał/a: | ||
Prawdę mówiąc, to jeszcze niemal niczego nie było, autorzy wykorzystują kilka procent możliwości. Ograniczeniem nie jest "płytkość" gatunku, a wymagania czytelników i wydawców. |
ASX76 napisał/a: |
Zatem doprecyzuję: W fantasy trudno o nowatorskość, bo chyba wszystko już było, jeśli idzie o "ścieżki" wytyczone przez czytelników i wydawców. |
Tixon napisał/a: |
Ścieżki to raczej wytyczają autorzy. A, że czytelnicy lubią to co znają, a wydawcy wydają to co się sprzeda... |
Tixon napisał/a: |
Tylko, że zaczyna się to w pewnym momencie wlec - i jedni, i drudzy, i trzeci po prostu idą. Co jakiś czas coś się wydarzy, ale ogólnie to jest napięta atmosfera przed wojną. |
Cytat: |
Po tym jak Sapkowski stał się spróchniałym dziadem z mózgiem wyerodowanym przez jędzę sklerozę |
Fidel-F2 napisał/a: |
A to ciekawe. Bohaterowie umierają było dość płaskie i nudne a Wegner wciągnął trójwymiarowością i emocją. |
Shadowmage napisał/a: |
My nie wiemy czy bohaterowie nie wiedzą? Bo mieszasz chyba dwie różne rzeczy. |
utrivv napisał/a: |
Nie przeszkadzało ci że każdy z bohaterów zna się na polityce i historii jak współcześni profesorowie? Postacie są zdaje sie niewykształcone ale znajomość świata maja jakby właśnie przeczytali monografie na ten temat a u Stovera wszystko jest jakby bardziej naturalne - wchodzimy w obcy świat i nic nie wiemy - o historii, polityce itp. |
Romulus napisał/a: |
Bez przesady. Stover kryje wszystkich czapką. Poza Abercrombiem Porównywanie z nim polskich autorów to robienie im krzywdy |
adamo0 napisał/a: |
Wegner opowiadania miał fajne, ale powieść to tragedia. Chciałbym zapomnieć, że kiedykolwiek ją czytałem. |
Asthariel napisał/a: |
Nie przesadzajmy. Powieść była dobra, gorsza od opowiadań, ale dało się czytać. |
Cytat: |
W rodzimej literaturze fantasy dokonuje się właśnie przewartościowanie. Od lat na czele twórców spod znaku magii i miecza stali Andrzej Sapkowski i Feliks W. Kres. Sapkowski od pewnego czasu zamilkł, a przedtem wydał słabą powieść „Żmija”, której akcja rozgrywa się współcześnie w realiach afgańskich. Kres z kolei ogłosił, że przestaje pisać i jak dotąd słowa dotrzymuje. W tej sytuacji do czołówki doszlusował nikomu wcześniej nieznany Robert M. Wegner, który przestał już być nazywany „wschodzącą gwiazdą polskiej fantasy”, a powoli staje się jej spełnieniem i najważniejszym nazwiskiem. |
Cytat: |
Inna jest też magia Wegnera niż jego poprzedników. U Sapkowskiego były do niemal dobroduszne zaklęcia czy znaki kreślone w powietrzu albo układane z palców jak nie rąk, to nóg. |
Cytat: |
Autor dał się w nich poznać jako rzemieślnik sprawnie władający piórem
(...) Wegner momentami imponuje sprawnością pisarską |
Cytat: |
Autor dał się w nich poznać jako rzemieślnik sprawnie władający piórem, próbujący jak gdyby połączyć fantasy spod znaku Sapkowskiego z tą spod znaku Kresa.
(...) Wegner momentami imponuje sprawnością pisarską, rozmachem, potoczystością relacji, wynalazczością gadżetów powieściowych i pomysłowością. Czy to wystarczy, żeby wyprzeć albo zastąpić Sapkowskiego z Kresem – oto jest pytanie. |
Spell napisał/a: |
Powiedzmy... że miałem znacznie większe nadzieje i wymagania. |
Cytat: |
Rozumiem, że ten kontekst zmienia sens wybranych przeze mnie fragmentów |
Sabetha napisał/a: |
a, choć nie uważam "Nieba ze stali" za arcydzieło, jak zdaje się sądzić autor recenzji, rozczarowana nie byłam, szat nie rozdzierałam, przeczytałam i ofiarowałam całość dziecku. |
adam0 napisał/a: |
Nie ma co słodzić gorzkiej prawdy. |
Sabetha napisał/a: |
"Niebo" konstrukcyjnie jest równie skomplikowane jak budowa cepa, bohaterowie czarno-biali, zaś na koniec autor serwuje nam naciągane, a jednocześnie pełne straśnego patosu rozwiązanie akcji |
toto napisał/a: |
A nie? |
Cytat: |
W „Niebie ze stali” jest to jakby magia drugiego poziomu, tworzona nie przez ukryte właściwości świata, ale demonstrowana przez grasujące w nim demoniczne siły, którym lepiej nie wchodzić w drogę. Jest to magia złowieszcza, śmiertelnie niebezpieczna, pasująca bardziej do horroru satanistycznego niż do poczciwej fantasy. |
Tixon napisał/a: |
No nie. Czy w szerszym kontekście, czy też nie, Oramus mówi, że Wegner (między innymi) ma sprawne pióro i tym (między innymi) mu imponuje. |
ten straszny Oramus napisał/a: |
Autor dał się w nich poznać jako rzemieślnik sprawnie władający piórem, próbujący jak gdyby połączyć fantasy spod znaku Sapkowskiego z tą spod znaku Kresa.
(...) Wegner momentami imponuje sprawnością pisarską, rozmachem, potoczystością relacji, wynalazczością gadżetów powieściowych i pomysłowością. |
Tixon napisał/a: |
Z racji, że o sprawności pióra Wegnera zdanie mam, jakie mam, bawi mnie takie coś. |
Tixon napisał/a: |
Do tego dochodzi bezsensowny pierwszy akapit (Wegner jest najlepszy, bo nie ma konkurencji, normalnie świetna laurka dla autora), |
ten straszny Oramus napisał/a: |
W rodzimej literaturze fantasy dokonuje się właśnie przewartościowanie. Od lat na czele twórców spod znaku magii i miecza stali Andrzej Sapkowski i Feliks W. Kres. W tej sytuacji do czołówki doszlusował nikomu wcześniej nieznany Robert M. Wegner, który przestał już być nazywany „wschodzącą gwiazdą polskiej fantasy”, a powoli staje się jej spełnieniem i najważniejszym nazwiskiem. |
Cytat: |
nietrafne porównania (magia u Sapkowskiego) oraz pomniejsze fragmenty, więcej mówiące o Oramusie, niż o omawianej książce. |
toto napisał/a: |
Ogółem jego książki uważam za wykonane w sposób rzemieślniczy, sprawnie napisane, z dość dobrą fabułą, kilkoma fajnymi pomysłami. Ale jednocześnie potrafi mi zaimponować swoją pisarską sprawnością. Po pierwsze potrafi wziąć dość ograny temat i podejść do niego w dość oryginalny sposób. |
toto napisał/a: |
Widzę pochwałę autora, nie widzę bezsensownej laurki. To jest raczej zasygnalizowanie zmiany pokoleniowej. |
toto napisał/a: |
Nie twierdzę, że jest to przykład wybitnej krytyki literackiej. Chodzi mi o to, że bierzesz się za to ze złej strony. Może strasznie się napaliłeś na tę powieść, spotkał cię zawód, a teraz próbujesz zjechać pozytywną recenzję? A może po prostu nie przeszedł ci hejt po recenzji Głosu Lema? Albo nie rozumiesz sentymentu starego faceta do westernów, które odkrył na nowo w książce Wegnera? |
toto napisał/a: |
Albo nie rozumiesz sentymentu starego faceta do westernów, które odkrył na nowo w książce Wegnera? |
Tixon napisał/a: |
czyli pretensjonalna mapka z równie tandetnymi nazwami. |
MrSpellu napisał/a: |
A to akurat było ponoć mrugnięcie do oldskuli. |
MrSpellu napisał/a: |
Ja sądzę, że to fajna rzecz. |
Tixon napisał/a: |
Wegner nie podaje tematu w oryginalny sposób. |
Tixon napisał/a: |
To jest zwykła mieszanka Kresa z Sapkowskim, z domieszką zachodniej fantasy (Erikson). |
Tixon napisał/a: |
Brakuje u niego powiewu oryginalności, a za potężny zarzut poczytuję mu usilną (i miejscami nieudolną) stylizację właśnie na ten typ fantastyki. |
Cytat: |
Czyli nadużywanie apostrofów przy imionach, czyli pretensjonalna mapka z równie tandetnymi nazwami. |
Tixon napisał/a: |
No i prowadzi roszczeniową narrację - |
Tixon napisał/a: |
sprawy muszą potoczyć się tak jak sobie tego życzy autor |
Tixon napisał/a: |
postacie momentami głupieją, by wykonać zaplanowane przez siłę wyższą czynności. Ergo - kuleje logika opowiadań. |
Tomasz napisał/a: |
Bo i nie chce. To mogłoby być zarzutem, gdyby miał takie zamierzenia. A tak to się ośmieszasz. |
Tomasz napisał/a: |
Podobieństwa do Kresa bardzo widoczne. Porównywanie z Sapkowskim idiotyczne, ale widać trzeba wszystko co pachnie fantasy porównać. Tyle, że AS nigdy takiego heroicznego bardziej fantasy nie pisał. Erikson to też pudło, nijak nie ta sprawa. To Erikson w pierwszej powieści pachnie Cookiem, Wegner też nim zalatuje, do tego w opowiadaniach o górskiej straży czuć trochę Gemmella. |
Tomasz napisał/a: |
Jego zaletą było to właśnie, że nie silił się na oryginalność, a to odczucie było stąd, że u nas takiej fantasy dotąd nikt nie pisał. |
Tomasz napisał/a: |
Nie łapię jaka to stylizacja na jaki typ fantastyki jest zarzutem. |
Tomasz napisał/a: |
Te głupie zarzuty pominę. No bo co ma do jakości tekstu mapka? A nic nie ma. |
Tomasz napisał/a: |
fajne określenie, trzeba zapamiętać |
Tomasz napisał/a: |
Tak to chyba zawsze jest. W przeciwnym wypadku należałoby autora podejrzewać o jakąś schizofrenię. |
Tomasz napisał/a: |
Sorry, ale tego nijak w opowiadaniach odczuć się nie dało. |
Tomasz napisał/a: |
Tixon, to po prostu książka jak widać nie dla ciebie i tyle. |
Tomasz napisał/a: |
Ty się bawisz w porównania typu: "Życzenie śmierci" z Bronsonem jest do bani, bo nie ma tam głębi psychologicznej bohaterów i logiczności ich zachowań, jak w "Rzece tajemnic". A wszak chodzi tylko o to, żeby Bronson wlał złym i odstrzelił im łby. |
Tixon napisał/a: |
Możesz ocenić tylko skutki, nie zamiary. Nie siedzisz w głowie autora, nie wiesz, czy chciał, czy nie chciał. |
Tixon napisał/a: |
Czyli nadużywanie apostrofów przy imionach, |
Tixon napisał/a: |
z równie tandetnymi nazwami |
Tixon napisał/a: |
No i prowadzi roszczeniową narrację - sprawy muszą potoczyć się tak jak sobie tego życzy autor, więc postacie momentami głupieją, by wykonać zaplanowane przez siłę wyższą czynności. Ergo - kuleje logika opowiadań |
Tixon napisał/a: |
Możesz ocenić tylko skutki, nie zamiary. Nie siedzisz w głowie autora, nie wiesz, czy chciał, czy nie chciał. Efektem jest, że efekt nie jest oryginalny. Więc tonie wśród setek innych.
I co jest wskazywane jako wyróżnik? Peelka. Że to nasz własny, rodzimy autor. Tyle, że nie jest na tyle dobry językowo, żeby zrobić z tego atut. |
Tixon napisał/a: |
Masz pokrywające się wątki (imperium poszukuje diewczyny która ma tajemniczą moc), masz wyrzutka świetnie posługującego się mieczem. Czego Ci jeszcze trzeba, aby mówić o podobieństwach? |
Tixon napisał/a: |
Nie wiem, jak to może być zaletą. Dostajesz kolejną wariację na ten sam temat, odgrzewany kotlet ze słabym sosem. |
Tixon napisał/a: |
Bo brzmi to sztucznie. Widać, że autorowi nie leży, bo co i rusz w pędzie akcji przejdzie do języka potocznego, współczesnego : pajac, kibicowanie, minuty, kurczę, schodzenie na drugą stronę ulicy... |
Tixon napisał/a: |
No bo Wen’dohee, Deh’hyrall, Anday’ya, Ag’heeri, a’keer, Og’Kala, d’Kllean, on’Issaram, h’Lenns nie wpływają na odbiór tekstu. |
Tixon napisał/a: |
Zamiast mówić, że się bawię, pokaż, gdzie to robię. No dalej. I dare you. I double dare you. |
Tomasz napisał/a: |
Będę bronił opowiadań, bo są naprawdę fajne. W takim starym stylu, w którym dawno już nikt nie opowiadał. I jak widać nie tylko mnie przypadły do gustu, Zajdla nawet zgarnął. A przy powieści Wegner poległ. I tu można się zastanowić co się przytrafiło Oramusowi, że tego nie zauważył. |
Cytat: |
A co ma piernik do wiatraka? Kiedy sprzedawał się Sapkowski, a kiedy sprzedawał się Wegner? |
Tixon napisał/a: |
Idiotyczne, bo ponieważ? Masz pokrywające się wątki (imperium poszukuje diewczyny która ma tajemniczą moc), masz wyrzutka świetnie posługującego się mieczem. |
Spell napisał/a: |
Zresztą w dyskusji kibicuję Tomaszowi. |
Mag napisał/a: |
Wyrzutek dobrze posługujący się mieczem to jeden z wyznaczników fantasy. |
Tonasz napisał/a: |
Tak to sobie wymyślił. Kreeb-lah'agar, L.N.Miven. To z pierwszych paru stron "Północnej granicy" Kresa. Poza tym masz nadużywanie apostrofu i fakt zrobienia mapki (to da się czytać Tolkiena skoro jest mapka w książce?) jako argumenty za tym że to nie jest dobry rzemieślnik? |
Cintryjka napisał/a: |
Spadek formy Wegnera zaczął się IMHO od Zachodu |
MrSpellu napisał/a: |
A co ma piernik do wiatraka? Kiedy sprzedawał się Sapkowski, a kiedy sprzedawał się Wegner? |
Fidel-F2 napisał/a: |
takie sobie wymyślił realia, o co kaman? miał obowiązek wymyślić inne? |
Fidel-F2 napisał/a: |
tak można załatwić każdego |
Fidel-F2 napisał/a: |
też w paru miejscach tak miałem ale przemyślałem i trochę mi przeszło, po prostu nie jesteś otwarty na kulturę która prezentuje Wegner i nie ogarniasz motywacji, |
Tomasz napisał/a: |
Pewnie, że nie chciał skoro przyjął |
Tomasz napisał/a: |
Całej reszty, bo to tylko dwa podobne wątki. |
Tomasz napisał/a: |
Bo to taki typ literatury jak u Gemmella, |
Tomasz napisał/a: |
Wiesz, Sapkowi robiono wyrzuty z batystowych majtek. To nie jest język naszego średniowiecza. Nawet jeśli kibicowanie nam przeszkadza w takich realiach to dlaczego? To nie jest przypisane do współczesnego sportu. |
Tomasz napisał/a: |
Kreeb-lah'agar, L.N.Miven. To z pierwszych paru stron "Północnej granicy" Kresa. |
Tomasz napisał/a: |
to da się czytać Tolkiena skoro jest mapka w książce? |
Tomasz napisał/a: |
Poza tym masz nadużywanie apostrofu i fakt zrobienia mapki jako argumenty za tym że to nie jest dobry rzemieślnik? |
Tomasz napisał/a: |
I pokaż mi w Polsce kogoś piszącego w podobnej konwencji czy gatunku a lepiej piszącego. |
Tomasz napisał/a: |
Porównując z Sapkowskim. To oczywiste. Bo to całkiem inna literatura. Nie wiem jak tego możesz nie widzieć. |
Tomasz napisał/a: |
Będę bronił opowiadań, bo są naprawdę fajne. |
Tomasz napisał/a: |
I jak widać nie tylko mnie przypadły do gustu, Zajdla nawet zgarnął. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Narzekacie na Wegnera a zachwycacie się takim Stoverem na ten przykład. |
dworkin napisał/a: |
No to wyłącz krytofaszystę i ciesz się treścią, jak jest adresowana w założeniach. |
Jander napisał/a: | ||
*wyłącz krytyczne myślenie fix'd |
Tixon napisał/a: |
Np. podstawowe pytanie - dlaczego dziewczyna ściąga mu maskę? |
Tixon napisał/a: |
To dyskusja na inny temat, ale przyjemnie jest poczytać autora, który ogarnia konwencję i potrafi ją wykorzystać tak jak chce. |
Sammael napisał/a: |
Wegner osiągnął już spory sukces w Polsce, dorobił się swoich hejterów. |
Jander napisał/a: |
Byłem hejterem tego czytadła nim stało się to modne. |
Jander napisał/a: |
ps: wiedziałem że jeśli tu napiszesz, to będzie to coś w tym stylu. |
Sammael napisał/a: |
Gratuluję panu Robertowi i życzę dalszych, równie świetnych tomów sagi. |
Sammael napisał/a: |
Wniosek jest jeden:
Wegner osiągnął już spory sukces w Polsce, dorobił się swoich hejterów. Gratuluję panu Robertowi i życzę dalszych, równie świetnych tomów sagi. |
Tixon napisał/a: |
Oraz notorycznie zapomina o zaimkach, przez co tworzy zdania - potworki. |
adamo0 napisał/a: |
Zresztą takie oceny przez klikniecie na nie "wypowiedź pisemną" są bezsensowne. |
Fidel napisał/a: |
W podobnym klimacie znam odrobinę Eriksona i Stovera. Obaj przegrywają z Wegnerem. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Wegnera czytałem tylko zbiory opowiadań które imho są bardzo dobre. W podobnym klimacie znam odrobinę Eriksona i Stovera. Obaj przegrywają z Wegnerem. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Niebo ze stali w wielu wypowiedziach na forum jest rozczarowaniem roku a na fantaście ma pięć gwiazdek. A Wegner traktowany protekcjonalnie należy do grupy najlepiej ocenianych autorów. Zastanawiające. |
Fidel napisał/a: |
A serio Wegner wciąga, ciągle jestem ciekaw co będzie na następnej stronie. A Erikson tylko chwilami. |
Mag napisał/a: |
Oceny Wegnera mogą być wypadkową obecnej (ostatnie 3 lata) sytuacji w polskim fantasy. |
Tixon napisał/a: |
Fabułą? Językiem? Bohaterami? Kreacją świata? |
Tixon napisał/a: |
Zresztą o ile się nie mylę, porównujesz opowiadania z powieściami. Trochę mi to nie pasuje. |
You Know My Name napisał/a: |
Oceny Wegnera mogą być wypadkową obecnej (ostatnie 3 lata) sytuacji w polskim fantasy. Zaczął wydawać w momencie, kiedy ludzie zaczeli psioczyć na Grzędowicza, że "nie chce kończyć PLO", Kres zdecydował nie kończyć Shereru, Sapkowski grał celebrytę a nie autora, Brzezińska skończyła cykl i nie przewidywała pisania "średniowiecznego fantasy". Więc autor postrzegany przez wielu jako tylko (aż?) sprawny rzemieślnik posiadające żyłkę gawędziarstwa został wyniesiony na piedestał. |
Jander napisał/a: |
Bo fajnie się go czyta i nic poza tym. |
Młodzik napisał/a: |
Podpisuję się pod Magiem. Innego wyjaśnienia fenomenu Wegnera nie widzę. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Nie rozumiem tego zdania. |
adamo0 napisał/a: |
Miało być: "Zresztą takie oceny przez klikniecie a nie przez "wypowiedź pisemną" są bezsensowne." |
Fidel napisał/a: |
W podobnym klimacie znam odrobinę Eriksona i Stovera. Obaj przegrywają z Wegnerem. |
utrivv napisał/a: |
Obecnie kupię w ciemno każdą książkę Eriksona a Wegnera przeczytam jak mi wpadnie w ręce. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Jak dla mnie to jest mocna nadinterpretacja czyli próba wytłumaczenia czemu świat nie działa wg mojej filozofii. Może większość czytelników ma inaczej i jestem przypadkiem odosobnionym ale czytając książkę mam ją taką jaką mam. Albo mi się podoba albo nie, głębokość i szerokość rynku jest mi obojętna. |
adamo0 napisał/a: |
Zresztą takie oceny przez klikniecie a nie przez "wypowiedź pisemną" są bezsensowne. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Następna.
Sprawa Wegnera zaczyna mnie coraz bardziej fascynować. Chyba przeczytam go wcześniej niż później. |
Tixon napisał/a: |
No jak ci ludzie śmią mieć własną opinię i nie zachwycać się niemalże skarbem narodowym i wzorcową powieścią fantasy. |
martva napisał/a: |
a na powieści się zawiodłam |
martva napisał/a: |
wojny, bitwy, taktyka i inne pościgi |
Sabetha napisał/a: |
Mnie tam nie znudziła. Może i nie było takiej uciechy jak przy opowiadaniach, ale nie męczyłam się. Mnie bowiem, inaczej niż Martvą, niezmiernie interesują opisy bitew, pościgów i inszej taktyki. |
Elektra napisał/a: |
No i nadal jakoś nie mogę zajarzyć kim jest Mała Kana (...) Ktoś by mógł mi to wyjaśnić? |
sadam86 napisał/a: |
skoro Autor udziela się na Forum to może zastawić jakieś sidła i wydobyć info |
Tixon napisał/a: |
Pamięć wszystkich słów.
No i w cholerę męcząca czarnobiałość postaci - są ci dobrzy, prawi i honorowi, tamci są podstępni, złośliwi, owładnięci zemsta. Ale jednocześnie wydarzenia sprzed tysięcy lat potrafią nie być jednoznaczne - ten najeźdźca to wcale nie był taki zły, bo całe życie był niewolnikiem swego boga, a i teraz został wysłany na samobójczą misję. Taki brak konsekwencji razi zwłaszcza w finale, gdzie autor nie może się zdecydować, kto w końcu jest odpowiedzialny za popełnione czyny. |
Cytat: |
Z jednej strony krytykujesz Pan podział bohaterów na: dobrych i złych |
Cytat: |
później absurdalnie zarzucasz autorowi niekonsekwencję gdy gmatwa kwestię odpowiedzialności za poczynione zło. |
Cytat: |
Przepraszam bardzo, a na jakiej podstawie Wegner musi się kurczowo trzymać łopatologicznego/jednoznacznego wskazywania odpowiedzialnego...? |
Trojan napisał/a: |
będzie chciał przebić Erickssona ? |