Zaginiona Biblioteka

Gry komputerowe - W co gramy?

Tyraela - 2007-10-30, 20:38
: Temat postu: W co gramy?
Równie sensowny temat co "co teraz słuchasz", czyli jaka gra aktualnie zajmuje nas najbardziej. Co o niej myślimy itp. trochę inwencji ;P

Ja gram w pasjansa, na nic innego nie mam czasu zbytnio ale wyczekuję Wiedźmina, w którego będę grała u kochanej cioci z wypaśnym kompem... ;P
Toudisław - 2007-10-30, 20:43
:
Mnie wzięło na klasykę. Gram w Diablo 2, kozaków, Druga wojna światowa. Stare ale jare. Małe wymagania a dużo frajdy. W Diablo mam już kod do BN i będę musiał się zalogować.
Jakoś nie bierze mnie ostatnio na granie. Wole sobie książki poczytać albo posiedzieć w necie.
Tigana - 2007-10-30, 20:49
:
Mało czasu - mało granie. Jeśli juz to "Bard's Tale IV" - kawał świetnej zabawy za sprawą dubbigu - P. Fronczewski (narrator) i Borys Szyc (Bard) są rozbrajający. Do tego cięte żarty , zabawne piosenki ("Piwo, piwo, piwo") i duża grywalność.
makatka - 2007-10-30, 21:30
:
Ostatnimi czasy głównie Project Entropia avem męża. Archlord coś mi się jakoś przejadł. Zresztą w ogóle ostatnio, jak myślę o graniu w cokolwiek, to stwierdzam, że większą chęć mam na jakąkolwiek lekturę i zagnieżdżenie się z nią w wyrku.
Ł - 2007-11-04, 02:32
:
Carmageddon I i II. Uwielbiam tą gre - niby wyścigi a sedno zasadza się w rozjażdżaniu ludzi i taranowaniu wrogów. Puszczam własną muzyke i czuje się jak w domu. Po kilku godzinach aż się chce zrobić prawo jazdy.
Shadowrunner - 2007-11-04, 11:42
:
Ja ostatnio grałem w Vampire: TM - Bloodlines i Redemtion (znowu któryś raz z kolei ;-) ), a teraz zainstalowałem sobie Diablo II i Diablo + Hellfire (bo do tej pory weń nie grałem) mam też na dysku od dłuższego czasu Medieval: Total War (gram Wielkim Bizancjum) - i jak mam czas to sobie pogrywam w te trzy gierki na zmianę. Miałem jeszcze Dark Crusade z Dawn Of War, ale do tej pory jakoś nie chciało mi się go zainstalować, bo znajomy powiedział że Imperium Tau nie ma tam instalacji obronnych. Kicha :evil:
makatka - 2007-11-04, 11:53
:
Mały offtop: nienawidzę śmiertelnie tych, ktorzy grają w wiedźmina. Umrzyjcie!
albo pożyczcie mi kompa, na którym wieśmin pójdzie ;(

Liv - 2007-11-04, 14:03
:
Od kilku dni zmagam się z Wiedźminem ^^
Niestety nie mam czasu aby porządnie się zaangażować w grę ... więc na razie jestem na wstępie xD
Derian - 2007-11-04, 14:36
:
Parę dni temu, po bardzo interesującym zakończeniu, odinstalowałem S.T.A.L.K.E.R.-a
Rewelacyjne kilkadziesiąt godzin rozgrywki, kilka różnych zakończeń do wyboru, w tym jedno właściwe. Mnóstwo ciekawostek, dużo analogi do faktycznych wydarzeń z Czarnobyla [choćby wóda na zmniejszenie radiacji :mrgreen: ] No i wszystko po rosyjsku w grze jest :P
Szczerze polecam.

Natomiast teraz wziąłem się za "Company of Heroes".
Dość ciekawa strategia czasu rzeczywistego. Jestem już po kilku misjach i oceniam bardzo pozotywnie. Choć fakt, to nie jest gra na długo, schemat szybko się nudzi [zbuduj bazę, najlepsze jednostki i do końca misji]

A Wiedźmin już się.. no wiecie :P
Terrapodian - 2007-11-04, 17:17
:
KotOR :D Przechodzę już drugi raz. Wcześniej jako zwiadowca i strażnik Jedi, charakterem obojętnym ze wskazaniem na Jasną Stronę, a teraz piękna przemytniczka i negocjatorka Jedi bardzo na Jasnej Stronie Mocy (jakoś nie mogę się przemóc, by przejść na Ciemną). Genialne.

Oprócz tego Lineage II czasami i trochę Jedi Knight III.
Aexalven - 2007-11-04, 17:23
:
Tibia, Rome Total War, Stalker, Counter Strike Source
Tanit - 2007-11-05, 10:46
:
Nie grywam :P
No... może trochę w Maple Story xD
ostatnio rozbijałam Niemców w Wolfensteinie albo budowałam miasta greckie w Zeusie ^^'
SpellForce, Neverwinter, Morrowind...
Niestety mój komp to już gruchot i ledwo co wchodzi v.v'

Au revoir!
Tyraela - 2007-11-05, 17:52
:
Tanit napisał/a:
Maple Story xD

Moi kumple w to grali podczas sesji, która się nie odbyła. Myślałam, że padnę ze śmiechu, kiedy dwóch wielkich facetów siedzi przy grze z bajkową grafiką i w pewnym momencie pada tekst "zamknij się! Ty nie jesteś magiem!". Poległam.
Asuryan - 2007-11-05, 22:41
:
Obecnie w dodatek Kingdoms do Medieval II Total War. A dokładniej to po zniszczeniu Norwegów i odebraniu Polakom pomorza biję teraz Krzyżaków swymi Duńczykami w kampanii teutońskiej :mrgreen:
Shadowrunner - 2007-11-06, 13:13
:
makatka napisał/a:
Mały offtop: nienawidzę śmiertelnie tych, ktorzy grają w wiedźmina. Umrzyjcie!
albo pożyczcie mi kompa, na którym wieśmin pójdzie ;(


Popieram w całej rozciągłości - bodajby by zdechli, bodajby przeklęty był ród ich do 10 pokolenia w przód i w tył :P ;) Bodajby zostali radiomaryjni, bodajby ich córy poszły do klasztorów a synowie na księży :badgrin:

Asuryan napisał/a:
odebraniu Polakom pomorza biję


O żesz ty Asuryanie niedobry a wyrodny ;-) Ja nigdy nie odbierałem Polsce ziem w Medievalu :P nawet jak grałem Bizancjum i Danią :P Choć oczywiście w tym pierwszym przypadku nie pozwalałem żeby zdobyli jakiekolwiek ziemie nad Morzem Czarnym :P :mrgreen:

Aexalven napisał/a:
Counter Strike Source


Oooo - Sorce jest wymiatającą gierką, dawno temu zagrywaliśmy się z kumplami w zwykłego CSa, ale jak tylko wyszedł source to dopiero była gra - bardzo się ucieszyłem jak wyszła, bo ktoś poszedł po rozum do głowy w końcu i zrobił CS na nowym silniku Valve z HL2, zastanawiałem się tylko czemu tak późno. W dodatku ta gra udowadnia, że jak się jest naprawdę dobrym programistą, to można tak zoptymalizować kod, żeby chodził na słabszych komputerach - bo jak miałem HL2 to moim trochę jednak słabszym i wiekowym laptopie chodził z wielką biedą, jak zainstalowałem Vampira: Bloodlines (a to też jest udoskonalony silnik Valve z HL2) to nawet mi jej nie odpaliło, za to Source chodzi jak złoto i to nawet na dosyć wysokich opcjach graficznych. I to mi się w nim najbardziej podoba! :-)
Nabu Nezzar - 2007-11-06, 13:37
:
Od pewnego czasu gram w Wiedźmina. Chyba nie muszę pisać co to za gra? :-P Gra wygląda świetnie, przyciąga do monitora i bywa, że nie można się od niej oderwać. Jest to jedyny rpg od jakichś 2 lat, który na dłużej przyciągnął mnie do monitora.
Poza tym od czasu do czasy przycinam w Football Managera 2007, aczkolwiek jestem w trakcie przerzucania się na wersję 2008. Zobaczymy czy też będę grał w nią tyle co w poprzednią wersję.
Co jeszcze? Poza wyżej wymienionymi, uprzyjemniam sobie czas grywając w:
Pro Evolution Soccer 2008,
Bioshock,
Medal of Honor: Airborne,
Clive Barker's Jericho.

PES to najlepsza piłka nożna na PC, w przeciwieństwie do nowej FiFy ma wreszcie next-genową oprawę. Natomiast pozostałe gry to świetne FPSy.
Poza nimi, do niedawna grałem jeszcze w Total War: Medieval 2, Resident Evil 4 i Rainbow Six: Vegas i Command & Conquer 3: Tiberium Wars.
Piro - 2007-11-08, 15:15
:
Jako że doszła dziś do mnie przesyłka z edycją kolekcjonerską Wiedźmina, to pozostałe gry raczej pójdą w odstawkę xD Niedługo podzielę się z wami wrażeniami z gry. Bo samo wydanie - genialne :P

Natomiast ostatnio najwięcej grałem w Guild Wars, a konkretnie dodatek - Factions. Dla niekumatych: to sieciowy RPG (ale nie MMORPG w stylu np. World Of Warcraft) ze świetną grafiką (jak na sieciówkę :P ), ciekawym systemem rozwoju postaci, mnóstwem potworów do zarżnięcia (niemal jak w Diablo xD) i rozbudowanym systemem walki PvP.

A co poza tym? W przerwach fajna darmowa gierka Frets On Fire - niemal symulator gry na gitarze elektrycznej :P Nawiązuje ona do słynnej konsolowej serii Guitar Hero (można wręcz powiedzieć, że jest nieoficjalną konwersją na PC). Co ciekawe, gra się na... klawiaturze, a konkretnie jej części - chwytamy keyboard jak gitarę i za pomocą klawiszy F1-F5 (progi) i entera (czyli 'kostkowanie') bawimy się w rockmana. Mnóstwo frajdy przy odrobinie wprawy. A poziom trudności jest bardzo zróżnicowany - od powolnych, łatwych melodii do niesamowicie szybkich łamipalcówek (ale to już zależy raczej od piosenki i autora konwersji - bo piosenki można tworzyć samemu). Grę można ściągnąć stąd, a piosenek po Internecie krąży mnóstwo (chętnym dam adresy do kilku forów maniaków tej gry).
Cord - 2007-11-08, 16:02
:
Shadowrunner napisał/a:
Oooo - Sorce jest wymiatającą gierką, dawno temu zagrywaliśmy się z kumplami w zwykłego CSa, ale jak tylko wyszedł source to dopiero była gra

Ja tam pozostaje wierny 1.6 :) IMHO największa grywalność, klasyka - o wiele trudniejszy od CS:S, no i to jest jednak taki oryginał :P
Shadowrunner - 2007-11-08, 16:43
:
Cord napisał/a:
klasyka - o wiele trudniejszy od CS:S


Cord nie żartuj :mrgreen: Trudniejsza?? Przecież wszystko co tam trzeba robić, że skasować przeciwników to wziąć dobrą kamperarmatę i camp-ić gdzieś w dobrym miejscy, waląc headszoty 8) W Sourcie już tak nie ma, nie można odstawiać takie fuszery (a szkoda ;) ), jak będziesz siedział i campił to w końcu nawet boty mogą cię dojechać :-P
Gand - 2007-11-08, 20:07
:
Piro napisał/a:
A co poza tym? W przerwach fajna darmowa gierka Frets On Fire - niemal symulator gry na gitarze elektrycznej :P

Jezu Chryste, to jest 100x trudniejsze niż gra na gitarze podobnych utworów, a wiem co mówię bo niedługo będą trzy lata jak szarpię struny. : D Serio, nie wyrabiam, ta gra jest dla mnie póki co diablo trudna, na easy łapię się na jakieś 88%. ; p
Piro napisał/a:
(chętnym dam adresy do kilku forów maniaków tej gry).

Dawaj. 8)
Cord - 2007-11-08, 20:18
:
Shadowrunner napisał/a:
Cord nie żartuj Trudniejsza?? Przecież wszystko co tam trzeba robić, że skasować przeciwników to wziąć dobrą kamperarmatę i camp-ić gdzieś w dobrym miejscy, waląc headszoty W Sourcie już tak nie ma, nie można odstawiać takie fuszery (a szkoda ), jak będziesz siedział i campił to w końcu nawet boty mogą cię dojechać


Source jest dużo wolniejszy, wszystko dzieje się wolniej, pozatym ogólnie nie ma tam wielu dobrych graczy :P W 1.6 praktycznie nie da się campić, nie ma takich miejsc (przynajmniej na tych najpopularniejszych mapach) :mrgreen: 1.6 wymaga więcej ,,skilla'' (czyt. godzin przesiedzianych przed pc) xD
Piro - 2007-11-08, 22:29
:
Gand napisał/a:
Jezu Chryste, to jest 100x trudniejsze niż gra na gitarze podobnych utworów, a wiem co mówię bo niedługo będą trzy lata jak szarpię struny. : D Serio, nie wyrabiam, ta gra jest dla mnie póki co diablo trudna, na easy łapię się na jakieś 88%. ; p
Też pogrywam na gitarze, i powiem, że to zależy od kawałka. Jednak większość rzeczywiście jest trudna, ale idzie się przyzwyczaić. Bo fakt faktem, że jednak FoF to nie gitara, a klawirka to nie wygodny gryf :mrgreen:
Ja w niektórych piosenkach dociągam na medium/hard do 98% (zależy :P ) Rekord? W Enter Sandman* na Medium (czyli poziom trudności 3. na cztery) - 100%. Zarzucę może screena jutro :mrgreen:

Gand napisał/a:
Dawaj. 8)

Proszę bardzo:
FoF Fan Forum
Keyboards On Fire
Nie forum, ale fajna stronka (tam są ciekawe linki m.in. do 'narodowych' społeczności, m.in. Hiszpania, Francja czy Portugalia)
Kilka innych dorzucę jutro. A jak chcesz znaleźć piosenki, to wpisz w Google "frets on fire" song dowload [wykonawca/tytuł] - duża szansa, że znajdzie. Jak nie, to na forach są maniacy, którym jak podrzucisz jakiś kawałek, to stworzą konwersję do gry :mrgreen: (uwaga - dobrze mieć oddzielną ścieżkę gitary)

*nie jest to może szczególnie wymagająca piosenka xD
Gand - 2007-11-08, 22:50
:
A wskazał byś jeszcze jakieś BEZPOŚREDNIE linki do utworów do tej gry, bo trochę się miotam po tych forach? : D
Shadowrunner - 2007-11-09, 00:05
:
Cord napisał/a:
W 1.6 praktycznie nie da się campić, nie ma takich miejsc (przynajmniej na tych najpopularniejszych mapach)

Jak nie ma jak są - w grze drużynowej zawsze robie za kampera, łażę po dachach albo tym podobnych ze snajperką i kasuję ziomali ;-)

Cord napisał/a:
pozatym ogólnie nie ma tam wielu dobrych graczy


Są dobre boty, które potrafią cię trafić w głowę z połowy planszy przy pomocy glocka jak ty ich widzisz tylko w postaci przysłowiowego piksela w rogu ekranu :mrgreen: :-P
Piro - 2007-11-09, 15:39
:
Gand napisał/a:
A wskazał byś jeszcze jakieś BEZPOŚREDNIE linki do utworów do tej gry, bo trochę się miotam po tych forach? : D

OK, zarzuć tytuły/wykonawców (może być na priv), to w wolnym czasie poszukam :P
Aha - im bardziej znany/popularniejszy zespół, tym łatwiej wyszukać piosenki.
makatka - 2007-11-11, 13:57
:
Shadowrunner napisał/a:
makatka napisał/a:
Mały offtop: nienawidzę śmiertelnie tych, ktorzy grają w wiedźmina. Umrzyjcie!
albo pożyczcie mi kompa, na którym wieśmin pójdzie ;(


Popieram w całej rozciągłości - bodajby by zdechli, bodajby przeklęty był ród ich do 10 pokolenia w przód i w tył :P ;) Bodajby zostali radiomaryjni, bodajby ich córy poszły do klasztorów a synowie na księży :badgrin:

TAK!

Tym bardziej, że wczoraj się dowiedziałam, że nawet jeśli sobie dokupię RAM, to wieśmac i tak nie pójdzie, bo się nie lubi z kilkoma prockami, w tym z moim, a jakoś nic o łatce nie słychać ;(



Cytuj poprawnie x.x Oli

Dhuaine - 2007-11-11, 15:21
:
makatka napisał/a:
wieśmac i tak nie pójdzie, bo się nie lubi z kilkoma prockami

Z którymi? :shock: Jest jakaś lista?
Łatki muszą zrobić. Za kilka miesięcy...
Piro - 2007-11-11, 15:56
:
Shadowrunner napisał/a:
makatka napisał/a:
Mały offtop: nienawidzę śmiertelnie tych, ktorzy grają w wiedźmina. Umrzyjcie!
albo pożyczcie mi kompa, na którym wieśmin pójdzie ;(


Popieram w całej rozciągłości - bodajby by zdechli, bodajby przeklęty był ród ich do 10 pokolenia w przód i w tył :P ;) Bodajby zostali radiomaryjni, bodajby ich córy poszły do klasztorów a synowie na księży :badgrin:

Jej, jaka nienawiść... Aż się boję xD
Ja na kompa oszczędzałem prawie 2 lata (wyrzeczeń i ciężkiej pracy... tzn. obowiązków domowych i nie tylko :P ), potem rodzeństwo się dołożyło, tak więc teraz mogę grać w Wiedźmaka - ale na nieco wyższych od low detalach, inaczej klatkuje :shock:
A poza tym? Gra niesamowita. Grafika co najmniej bardzo dobra (choć wymagająca), muzyka i udźwiękowienie genialne i ogromna grywalność. Mistrzowski system walki, fajnie rozwiązany rozwój postaci i ogólnie jest w dechę. Najlepsza polska gra, najlepszy RPG w jakiego grałem od czasu KotORa.
makatka - 2007-11-11, 16:34
:
Dhuaine napisał/a:
Z którymi? Jest jakaś lista?

Kumpel mi na GG podawał, ale mi archiwum zjadło :/
Ponoć są to dane pochodzące ze strony/forum (nie pamiętam dokładnie :/ ) gry.
Na pewno Athlon 3000+ się do nich zalicza


Piro napisał/a:
Najlepsza polska gra, najlepszy RPG w jakiego grałem od czasu KotORa.

Kumple z pracy (niechaj umrą w męczarniach ) twierdzą, że to w ogóle najlepszy eRPeG od czasu Fallauta ;(
Olisiątko - 2007-11-11, 17:05
:
Dhuaine napisał/a:

Z którymi? :shock: Jest jakaś lista?
Łatki muszą zrobić. Za kilka miesięcy...


Proszę:

Oficjalne Forum napisał/a:
Następujące karty graficzne nie są obecnie obsługiwane: S3 Colt, S3 S27, S3 S8

Gra nie wspiera następujących procesorów: seria AMD Duron, AMD Athlon XP od 2400+ do 3200+, AMD Sempron od 2400+ do 2800+ oraz seria INTEL Celeron.


Tu więcej info.
Dhuaine - 2007-11-11, 17:59
:
Nieźle te procki zdziesiątkowało...
Na forum piszą też, że gra nie obsługuje procesorów dwurdzeniowych, a raczej ciągnie tylko na jednym rdzeniu.

Oficjalne forum napisał/a:
1) Następujące karty graficzne obsługują grę tylko w rozdzielczości 800x600 przy niskim ustawieniu szczegółów:
Seria ATI RADEON 9800, seria ATI RADEON X700, seria ATI RADEON X1300/X1550, NVIDIA GeForce 6600 GT, NVIDIA GeForce 6600

2) Następujące karty graficzne obsługują grę w rozdzielczości 1024x768 przy średnim ustawieniu szczegółów:
ATI RADEON X800 PRO, ATI RADEON X850 XT, seria ATI RADEON X1600, seria ATI RADEON X1800, ATI RADEON X1950 Pro, ATI RADEON HD 2600 XT, NVIDIA GeForce 7800 GS, seria NVIDIA GeForce 6800, NVIDIA GeForce 6800 GT, NVIDIA GeForce 7600 GT, NVIDIA GeForce 7800 GS, NVIDIA GeForce 8600 GT

3) Następujące karty graficzne obsługują grę w rozdzielczości 1024x768 przy wysokim ustawieniu szczegółów:
ATI RADEON X1950 XTX, ATI RADEON HD 2900 XT, NVIDIA GeForce 7800 GTX, NVIDIA GeForce 7950 GX2, NVIDIA GeForce 8800 GTS, NVIDIA GeForce 8800 GTX


Wiecie... Chyba sobie odpuszczę tę grę i poczekam do patcha 1.8. :P
Btw, makatko - patch 1.1 już jest (moze razem z grą? O.o), a 1.2 chyba w planach.
potworek - 2007-11-11, 22:57
:
Temat jest "w co gramy", więc:
Za młodu pykałem dużo w Tomb Raidera (Ach.. Ta panna Croft), taką bardzo starą grę Icarus (pierwszy RPG w którego grałem), jestem wielkim fanem serii Gothic, chociaz kilka dni temu ukończyłęm Gothica III (bo wcześniej zbyt słaby PC to uniemożliwiał) i jestem, że tak powiedzieć lekko zdegustowany. Gothic skończył się dla mnie na Nocy Kruka.
Lubię pograć w RPG (Neverwinter, Baldur, nawet Konung //kas )
Aktualnie gram w Wiedźmina, a potemw planach mam pograć w nowego Tomb Raidera (stara miłość nie rdzewieje).
Kiedyś miałem okres grywania w Enter the Matrix i Path of Neo, ale to było w czasie tej matrixowej mody... Teraz bym do takiej gry chyba nie wrócił.
Gand - 2007-11-12, 00:28
:
Piro napisał/a:
OK, zarzuć tytuły/wykonawców (może być na priv), to w wolnym czasie poszukam :P
Aha - im bardziej znany/popularniejszy zespół, tym łatwiej wyszukać piosenki.

Metallika, Megadeth, Nevermore, Black Sabbath, Mastodon ... grr, bez sensu taka wyliczanka ; p Szeroko pojęty metal i klasyka rocka. ; ]

Zainstalowałem dziś nabytego w sobotę Wiedźmina. Sam początek nie powalił, gierka jest kosmicznie pamięciożerna. Dość powiedzieć, że ładniej od niej wyglądający Oblivion śmigał mi płynniej. No i jednak widać, że to tylko aurora, choc w sumie źle nie wygląda nasz polski wiedźmin.
Sam początek gry trochę przynudza, ale słyszałem, że się z czasem rozkręca więc czekam cierpliwie.
bartold - 2007-11-14, 18:15
:
Wiedźmin - cudo! Muzyka, dialogi, klimat, wierność historyczna (np. budynki z parterem poniżej poziomu ziemi), wybory moralne, system walki... Jeee :D

Dawn of War - Space Marines, Attack! multi w tej grze powala, szybkość jak w Unreal Tournamet 04 :D Dochodzą cytaty dowódcy ("Burn the heretic, kill the mutant, purge the uncleaned") i muzyka... No i ten świetny technogotycki klimat :D

Planescape: Torment - Czy ja tu muszę cokolwiek mówić?...
Nefren - 2007-11-15, 18:06
:
Ech... Wiedźmin... Pomarzyć tylko sobie mogę, chyba, że do gry dają gratis nowy komputer :P . Ostatnio wśród swoich płytek odgrzebałam HoMM III + WOG i maniakalnie szpilam. Od czsu do czasu zdrza mi sie pograć w Warcrafta III, HoMM V, Icewind Dale ciągle próbuję przejść, ale jakoś cierpliwości nie mam; czasami odpalę Need for speed, a nawet Simsy. Jednak największym pochłaniaczem czasu są dla mnie wszelkie emulację jRPG na snesa i GameBoya.
Kal - 2007-11-15, 18:42
:
Nefren napisał/a:
Jednak największym pochłaniaczem czasu są dla mnie wszelkie emulację jRPG na snesa i GameBoya.

O, coś dla mnie. Uwielbiam takie gierki, i swego czasu potrafiłam wiele godzin spędzić przy takich grach.
A ja ostatnio w nic nie gram. Czasu nie mam, a jak mam to odpoczywam bezproduktywnie patrząc się w monitor i przeglądając swoje strony, albo chadzajac o 20h do łóżka.
Gand - 2007-11-17, 14:23
:
No pogrywam po troszku w tego Wiedźmina i podoba mi się z każdą minutą coraz bardziej. Póki co skończyłem akt pierwszy i gra mi się zajebiście. W sumie strasznie nasuwa mi się jedno skojarzenie - KotOR - którego można pod względem przyjemności, z jaką się gra, porównać właśnie do Wiedźmina. A teraz wybaczcie, ale czeka na mnie drugi akt.. : P
Kal - 2007-11-17, 21:33
:
Ooo, w Kotora pogrywałam często i gęsto :mrgreen:
Uwielbiam obie gry - ale druga - pomimo niedokończenia - jest dużo lepsza od jedynki i ten miodzio klimat ^^
Rzadko kiedy gry tak na mnie działają jak właśnie Kotor 2.
A w Wiedźmina, patrząc na niektóre wypowiedzi, chciałabym pograć... :)
Nevi - 2007-11-18, 16:07
:
Nie chciałbym zagrać w Wiedźmina, bo po przykładzie znajomego wiem, że przez tą grę można siedzieć przy kompie 20 godzin dziennie.

Gram zwykle w sapera( ekspert w ciągu 116 sekund), pasjansa (ułożenie w ciągu 59 sekund), gry internetowe takie jak ten śmieszny króliczek czy swords and sandals 2.

Kiedyś ostro ogame, jedna gra Vallheru no i gra w miastach, która daje mi namiastki sesji.
Tyraela - 2007-11-18, 16:10
:
Będąc coraz częściej u mojej wspaniałej ciotki grywam u niej w Bloodrayne 2, kiedy zaczyna mi się nudzić. Jakoś druga część podobała mi się bardziej, kiedy grałam w nią na X-Boxie. Ale i tak nie ma już tego klimatu, jeszcze gorsza sieczka, muszę przyznać o.o owszem fajne są niektóre wodotryski (można czepić się każdej latarni, różne warianty wysysania krwi z ludzi, różne fajne motywy w coraz to bardziej fantazyjnym krojeniu wrogów, którzy są produkowani dosłownie masowo). Ale sama rozgrywka jest nudna - idziesz, zabijasz, ciupiesz bossa, idziesz, zabijasz, ciupiesz bossa... ziew...

Za to nie denerwujcie mnie tym wiedźminem, bo cierpię strasznie //grozi już sobie zażyczyłam grę na mikołajka (od tej samej ciotki! xD), zamówiłam nawet, a grać zacznę jak tylko dostanę nowy sprzęt, co się zdarzy do końca roku. No!
Olisiątko - 2007-11-18, 23:37
:
Namówiony przez Kas zainstalowałem sobie grę której nie lubię - Warcraft 3 i dodatek FT. I jakoś nadal średnio się przekonuję do tej gry. Jest zbyt bajkowa i zbyt łatwa nawet na wyższym poziomie trudności, ostatnią misję podstawki przeszedłem ziewając... ale wreszcie dotrwałem do perełki - kampani orków z dodatku. Cudeńko, cała gra powinna tak wyglądać, bardziej RPG niż RTS. Szkoda, ze taka krótka, w 5 godzin można dojść do połowy 2 aktu, a nawet wcześniej pewnie, tlyko ja lubie łazić wszedzie gdzie się da :P
Pozatym kolekcjonuję... ściągam gry w które zagram jak dostane nowy sprzęt. Wolę ściągać teraz, później nie będe musiał czekać :P w kolejce Far Cry, Call Of Duty 2 i 4, Half Life 2, Doom 3, reszta in progress :P
fdv - 2007-11-19, 12:19
:
Nevi napisał/a:
Nie chciałbym zagrać w Wiedźmina, bo po przykładzie znajomego wiem, że przez tą grę można siedzieć przy kompie 20 godzin dziennie.


Uwierz mi ze sa gry przy ktorych nie dosc ze mozna tyle czasu spedzic to moze to dziac sie przez kilka miesiecy mam tu na mysli gry MMORPG. Sam ponad 2 lata pogrywalem w World of Warcraft. Po quitnieciu obiecalem sobie ze juz tylko bede gralw single :)

Olimp napisał/a:
Cudeńko, cała gra powinna tak wyglądać, bardziej RPG niż RTS


Dobrze kminisz dlatego ta gra czesto jest nazywana RPS'em

A obecnie pomykam sobie w Wiedzmina (naprawde rewelacyjny produkt CD-Projektu). Czekam zeby Assasin's Creed wyszedl na PC. A z prawdziwym utesknieniem wypatruje premiery Fallouta 3 i Warhammera Online - ehh pewnie moja obietnica nie dotykania mmorpg legnie w gruzach ;)
Ł - 2007-11-19, 23:22
:
Homeworld 2 - moim skormnym zdaniem najlepsza starategia czasu rzeczywistego. Jej zalety to:
Olisiątko - 2007-11-19, 23:27
:
Cytat:
Homeworld 2 - moim skormnym zdaniem najlepsza starategia czasu rzeczywistego. Jej zalety to:


Moim nieskromnym zdaniem dodatek do Homeworlda 1 był lepszy. Dwójka tylko rozwineła koncepty tam zawarte. Aczkolwiek gra pozostaje jedną z najlepszych strategii. Wiele gier można przejść z zamkniętmi oczyma, ale Homeworlda się nie da. Przydałaby się 3...
Jander - 2007-11-19, 23:42
:
To mnie Łaku zaciekawiłeś. Od czasów Imperium Galactica, które nie działało u mnie sprawnie (albo miało tak wysoki poziom trudności, nie pamiętam), oraz serialu Battlestar Galactica myślałem o takiej grze, ale jako że w pctach nie siedzę za bardzo to sprawdzę rekomendację :)
pozdrawiam
Shadowrunner - 2007-11-21, 17:38
:
Łaku napisał/a:
Homeworld 2 - moim skormnym zdaniem najlepsza starategia czasu rzeczywistego. Jej zalety to:


Tak - zgadzam się bezapelacyjnie - to jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza strategia SF w pełnym środowisku 3D - zreszta chyba jedna z niewielu (a szkoda), bo ja zbyt dużo takich nie spotkałem. Idynka też jest fajna, ale jednak dwójka w moim odczuciu dzielnie trzyma poziom serii.

I jeszcze do tego te wszystkie mody, które do niej (zresztą: do obu części) powstały też o czymś świadczą, jeśli chodzi o popularność i tzw. "miodność" tej gierki. Nie ma żadnej gry osadzonej strategicznej w uniwersum Babylon 5? Ależ proszę bardzo: jest mod z jednostkami B5 i wypas :mrgreen: Za to też lubię Homeworlda (pomimo tego, że oryginalna fabuła gry też jest kapitalna sama w sobie)
Maeg - 2007-11-22, 01:03
:
Ja ostatnio pocinam w Pro Evolution Soccer 5 (późniejszych wersji nie posiadam, ta mi w zupełności wystarczy) za to na dniach pewnie w moje łapki wpadnie Football Manager 2008 i to będzie koniec świata. Mam nadzieje, że nie przyjdzie przed kolokwium :mrgreen:

Do innych gier mnie już nie ciągnie. Nagrałem się już, może jeszcze kiedyś wygrzebie Cywilizacje 2 czy Settlersów 2 i znowu zginę dla świata.
Nabu Nezzar - 2007-11-22, 01:22
:
A ja niestety zrobiłem sobie przerwę (mam nadzieję, że krótką) od Wiedźmina i innych gier. I to wszystko przez Football Managera 2007. Długo bez FMa nie wytrzymałem, jakieś dwa tygodnie :-P Tym razem menadżeruję w moim ulubionym madryckim Realu :-)
Tyraela - 2007-11-28, 23:31
:
W końcu zabrałam się za granie w Planescape Torment. Cholera, żałuję, że sięgnęłam po nią tak późno (głównie dlatego, że buntowała się na moim starym kompie). Jest świetna - DUŻO questów, bardzo ciekawy sposób rozwoju postaci (otóż tutaj sobie nie klikasz w przyciski na początku, tylko musisz wykonać zadania aby wybrać profesję, znaleźć ludzi od tego, przekonać ich, nadawać się). Ciekawy świat i klimat. Wow, tu naprawdę się sprawdza maksyma "stare, ale jare" xD. W pełni mi to rekompensuje oczekiwanie na nowy sprzęt.
Ł - 2007-11-30, 09:30
:
No raczej system rozwoju postaci w P:T bardzo ciekawy nie jest, tylko stanowi próbę jakiekolwiek odkretynienia komputerowego AD&D.

Shadowrunner napisał/a:
Za to też lubię Homeworlda (pomimo tego, że oryginalna fabuła gry też jest kapitalna sama w sobie)
Mi Homeworld klimatem i linią fabularną kojarzy się z... Diuną. Mimo iż Diuna jest 'planetarna' a Homewrold 'przestrzenny' to jednak jednak - to chyba przez te semickie melodie i nazewnictwo - Sajuuk'khar = Mua'Dib. ; ]
Nevi - 2007-12-02, 13:37
:
fdv napisał/a:
Uwierz mi ze sa gry przy ktorych nie dosc ze mozna tyle czasu spedzic to moze to dziac sie przez kilka miesiecy mam tu na mysli gry MMORPG. Sam ponad 2 lata pogrywalem w World of Warcraft. Po quitnieciu obiecalem sobie ze juz tylko bede gralw single :)


Nie jest to możliwe w moim przypadku, bowiem łącze internetowe nie pozwala mi na jakiekolwiek MMORPGi. I z tego się bardzo cieszę.
Sunshine - 2007-12-02, 19:06
:
A gra tu ktos w Lineage 2?
Ja wsiąklam w niego jakieś 1,5 roku temu, w tej chwili przymusowa przerwa...
Kasmira - 2007-12-02, 19:18
:
Atualnie pogrywam w dwie gry:
- LotR:Bitwa o Śródziemie 2, gdzie już po raz n-ty skopałam zadek Sauronowi to elfami, ludźmi, no i krasnoludami (sił ciemności nie tykam... chce dochować czystości, a poza tym goblinów nie lubię, Isengard jest słaby, a Mordor mnie wkurza).
- Pirates! Gdzie z bratem wyznaczamy sobie cel, np. kto większą nagrodę za swoją głowę będzie miał u Hiszpan, i na tym samym etapie zaczynamy. Fajna zabawa, ale tych jego 100 000 sztuk złota raczej nie uda mi sie pobić, aż tak podła dla Hiszpan nie jestem ;)

Do tego momentami pykam sobie w MechQuest.
Prev - 2007-12-02, 21:45
:
Powoli wracam do rzeczywistości po tygodniowym maratonie grania w "Matrix: Path of Neo". Gra trafiła na 1 miejsce najlepszych gier w jakie grałem, a grałem w wieeeeeele gier. ALE trafiła tam, ponieważ jestem fanem... Nie, raczej fanatykiem Matrixa. Sama gierka nie zachwyca natomiast grafiką. Wygląda ładnie, ale wszystko jest jakieś takie... lekko niedopracowane. Natomiast odbicia na marmurowych posadzkach zapierają dech w piersiach. Muzyka - są dwa, czy trzy dobre kawałki, ale ogólnie jest dość jednostajna, równie dobrze mogłoby jej nie być. I tu dochodzimy do samej fabuły, która jest palce lizać. Cała trylogia Matrixa + niewidziane w filmie lokalizacje i postacie. Odbicie Morfeusza, strzelanina w hallu, walka ze Smithem w metrze, śmierć Neo... I tu się zaczyna dopiero zabawa, po tym jak zostajemy wybrańcem. Bijatyka z setką Smithów na placu, z ochroniarzami Merowinga (etap u Merowinga jest baaaaaardzo długi, bo ów funduje nam potem wiele rozrywek). No i ostateczna walka ze Smithem. Niesamowite kombosy, jakie można robić Neo, połączenie kilku stylów walk i wspaniale wyglądające strzelaniny w bullet timie powodują iż ta gra naprawdę urzeka. Osobiście gorąco polecam, jeśli podobała się trylogia Matrix - to jest to pozycja obowiązkowa.
Dobromir - 2007-12-04, 01:07
:
Ostatnio męczę Call of Duty 4 i dość powiedzieć, że podczas chodzenia po ulicy sprawdzam, czy w oknach nie ma snajperów. Zdecydowanie najlepszy sieciowy FPS w jakiego grałem. Jest bardzo realistyczny, osadzony w dzisiejszych czasach, a przy tym cholernie szybki i faworyzujący agresywny - acz ostrożny, jakkolwiek dziwnie to może zabrzmieć - styl gry. Brak tu sztywnych klas jak w wielu grach wojennych, można dowolnie wybrać broń główną, pistolet, rodzaj noszonych granatów albo ładunków wybuchowych i to co najciekawsze: 'perki'. Są one do wyboru dwa. Niektóre pozwalają by naboje lepiej przebijały się przez przeszkody [zabijanie ludzi przez ściany jest możliwe przy użyciu cięższej broni], inne pozwalają na dłuższe sprintowanie albo dają możliwość oddania kilku strzałów z pistoletu kiedy leżysz umierający. Dodajmy do tego różne dodatki do broni jak tłumiki, celowniki optyczne i granatniki i widać, ze możliwych kombinacji są setki. Za każdego fraga i za wygraną grę dostaje się XP - czym wyższy poziom, tym więcej broni, wzorów kamuflażu na broń i perków jest odblokowywanych. Pozostają jeszcze wyzwania dające dodatkowe XP - od tych nieco dziwnych, jak spadnięcie z 30 stóp, po zabicie określonej ilości osób nożem albo wysadzenie danej ilości samochodów.
Brak tu pojazdów - co osobiście uważam za plus - ale możliwe jest wezwanie wsparcia. Jeśli zabijesz trzech przeciwników pod rząd bez ginięcia dostajesz radar na 30 sekund, jeśli 5 to nalot lotniczy, a jeśli 7 - wsparcie helikoptera bojowego.
Wiem, że totalnie ominąłem single player, ale kupując grę nawet o nim nie myślałem. Kampania grana na zmianę Marines przeciwko arabom i SAS przeciwko Rosjanom jest świetna, wręcz filmowa, ale trwa tylko jakieś 6 godzin, +/- godzina czy dwie.

Oczywiście nadal, jak od jakiś 2 lat, gram w WoW, ale to stare dzieje i to zapewne się nie zmieni. Co tu dużo mówić? World of Warcraft to nie tylko najlepszy mmorpg w historii, to najprawdopodobniej najlepsza gra kiedykolwiek.
Tyraela - 2007-12-11, 01:12
:
Pozwoliłam sobie zainstalować Wiedźmina. W końcu xD i mam mieszane uczucia. Grafika jest naprawdę zajebista, gra mi chodzi płynnie na maksymalnych detalach więc mogę cieszyć oko nawet takimi pierdołami jak refleksy na naramienniku zbroi postaci, z którą rozmawiam. To robi wrażenie. Ale co z tego, skoro tekstury są wykonane śmiesznie - przez potwora (martwego) mogę przejść, jakby go tam nie było, a kupka gruzu jest dla mnie nie do przekroczenia. Na szczęście bardzo dużo elementów jest fajne: tu patrz zamiast odpoczynku jest medytacja, itp, itd. No i muzyka jest zajebista...
Jedyne, na co zaraz dostanę szału, to łatki. Ledwo gra wyszła i już zalecają ściągać łatkę ponad 100MB, boję się pomyśleć, co będzie później.
Nabu Nezzar - 2007-12-13, 14:23
:
Niestety po dwudniowym intensywnym graniu kończę obecnie przygodę z Call of Duty 4. Czwarta część tej wspaniałej serii fps jest zdecydowanie najlepszą w jaką grałem. Podczas grania występują niesamowite emocje i ma się wrażenie jakby brało się udział w świetnym filmie wojennym/akcji. Świetna grafika oparta na nowym silniku Unreala, genialne udźwiękowienie a grywalność wprost nie do opisania. Bardzo, ale to bardzo ciężko oderwać się od tego tytułu. Świetne misje, szczególnie trzy: wraz z SAS na okręcie, podczas walk marines w arabskim Capitol City czy snajperska w Czarnobylu.
Jedyną wadą jest długość gry. W singlu jedynie 5-6 godzin :-( A multi? Cóż, ten tryb jest dla posiadaczy orginałów bo odpowiedni crack się jeszcze nie ukazał :-P
Poza najnowszym CoDem zacząłem wczoraj przygodę z Gears of War. Również wielki tytuł, również oparty na rewelacyjnym Unreal Engine 3. Grałem jedynie kilkadziesiąt minut, ale już mogę stwierdzić, że oprawa audiowizualna prezentuje się obłędnie. Podoba mi się to, że gra jest bardziej taktyczna, podobno do świetnego Rainbow Six:Vegas, głównie dzięki wykorzystywaniu osłon.
Od czasu do czasu, poza powyższymi tytułami, pogrywam jeszcze w Medal of Honor: Airborne. Kolejna część (też świetna) drugowojennego fpsa. Aktualnie jestem przy samym końcu gry.
Co tam jeszcze? Aha, oczywiście Bioshock, Wiedźmin i Football Manager 2007, Pro Evolution Soccer 2008 i Medieval II: Kingdoms.
To chyba tyle:) W inne gierki bardzo sporadycznie. Jak widać lubię FPSy :-P

P.S. No i czekam na gwiazdkę, kiedy to mam dostać zamówioną już Unreal Tournament III. To dopiero będzie uczta:) Demko było genialne, prezentowało się obłędnie...
joe alex - 2007-12-15, 19:37
:
Tez jakiś czas temu zacząłem grać w CoD4 - potwierdzam że naprawdę bardzo fajn a a grafika wręcz bajeczna.
W wakacje grałem ( i jak będe miał czas/pieniądze to wrócę ) w Everquesta II - naprawdę świetny MMORPG - bardzo mi się podoba - przestawiłem się na niego z Guild Warsów .
A na codzień gram w Babo Violent 2 - strzelanka kulkami - ogromna grywalność i super nadaje się do rozładowania stresu :P
Tyraela - 2007-12-22, 22:48
:
Często podczas grania w Wiedźmina co chwila go minimalizuję, bo w międzyczasie gadam na gadu. Przez to mi wyskakują drobne błędy, tu jeden z zabawniejszych - poznajcie sołtysa wsi Odmięty:
http://myimgs.net/images/dhjo.jpg xDDD
wred - 2007-12-26, 16:21
:
Ja zaczynam obecnie przygodę z Wiedźminem. A dokładniej jestem po nocce z tym jegomościem :) ,

Plusy:
Gierka mnie powaliła. Mój sprzęt jakoś tam pociągnął na obniżonych detalach w 1024x768 dosyć płynnie nawet. Grafika, klimacik idealny, muzyka, odgłosy idealne, możliwości np. upicia się, wyrwania kelnerki :D genialne, interfejs bardzo fajny, tryby kamery, wszystko dopieszczone w najdrobniejszych detalach. Wygląd chłopek, Triss :D - mucha nie siada :D (dalej nie doszedłem jeszcze)

Minusy:
długie wczytywanie się lokacji (chałupka chwilę, a przy wyjściu cała okolica na nowo długo), no i nowa grafa żebym w wyższych detalach mógł pograć :)
Tyraela - 2007-12-26, 16:31
:
Wred: wyszła już łatka 1.2, obszary się wczytują dużo szybciej, tak samo zapisywanie i wczytywanie gry idzie nieporównywalnie sprawniej.
Ja już Wiedźmina skończyłam ;P jestem zachwycona głównie fabułą, niektóre dialogi są fantastyczne, tak samo jak ruchy wiedźmina podczas walki <3 doszukałam się kilku niezgodności z sagą (kto widział Merigold z dekoltem do pępka), ale można na to przymknąć oko. I tak jest dużo fajnych odwołań do dzieł Sapkowskiego xD
Ogólnie gra mi się podoba ; > odczekam jeszcze trochę i gram znowu, zostały mi jeszcze 2 możliwe zakończenia...
Aha, i gra pod koniec jest za łatwa. Może po prostu ja tak dopakowałam Geralta, że nic mnie nie ruszało? xDD
Soulforged - 2007-12-26, 19:23
:
Mnie znowu wzięło na grę w starocie.
Po roku udało mi się odzyskać moje Diablo 2 od kumpla (już myślałem że je straciłem na zawsze) więc znowu siedzę na BattleNet. :mrgreen:
Zabawne, że mimo że jestem w tą grę beznadziejny to wciąż lubię sobie pochasać zabijając niekończace się hordy potworów.
Poza tym, od czasu do czasu gram w stare dobre Sacrifice- świetne... RTS`o- RPG`o Bóg-wie co. Dla niewtajemniczonych- stragegia, w której jesteśmy magiem i służymy jednemu z pięciu dowolnie wybranych bogów i pomagamy osiągać im ich prywatne cele... albo przeszkadzamy ;)
No i (bardzo żadko, ale jednak) Savage: The Battle For Newerth. Świetne połączenie strzelanki i RTS`a do gry sieciowej. Można się przekonać jak to jest być jednostką (a nie dowódcą) w takich grach jak Warcraft czy Age of Empires...
Asuryan - 2007-12-26, 20:35
:
Ja obecnie pogrywam sobie w gwiazdkowy prezencik - Spellforce II. To RPG połączone z RTS'em. O ile kampania jest dość prosta - przynajmniej na poziomie trudności easy - o tyle pojedyńcze misje są zabójczo trudne :mrgreen:
Prev - 2007-12-30, 01:07
:
Dziś dorwałem Timeshift, kupiłem sobie ot tak, bo chciałem jakąś nową gierkę... I już po 3 godzinach grania zauważyłem że był to doskonały wybór.
Wcielamy się w rolę naukowca, który potrafi podróżować w czasie dzięki swojemu kombinezonowi bojowemu "Beta". Naszym zadaniem jest powstrzymanie naszego współpracownika, który korzystając z kostiumu bojowego "Alfa" przeniósł się do przeszłości i zmienił teraźniejszość.
Dobra i zła wiadomość:
Dobra - nasz kostium jest lepszy, bo ma wbudowany system Sztucznej Inteligencji, co sprawia iż tak naprawdę mamy 2 postacie - ów naukowiec i kostium.
Zła - w naszym kostiumie podczas pierwszego skoku czasowego popsuł się lokalizator czasowy, tak więc nie możemy przenosić się na długie odległości w czasie.
Ale możemy go spowalniać, zatrzymywać, a nawet odrobinkę cofać, co daje nam ogromną przewagę nad przeciwnikami.
Giera mnie cholernie wciągnęła i dziś po przebudzeniu będę kontynuował moją zabawę z czasem.
A tak na marginesie - nasz kostium wygląda zajebiście :))

No i na koniec trailerek
Olisiątko - 2007-12-30, 01:14
:
Prev napisał/a:
Wcielamy się w rolę naukowca, który potrafi podróżować w czasie dzięki swojemu kombinezonowi bojowemu "Beta". Naszym zadaniem jest powstrzymanie naszego współpracownika, który korzystając z kostiumu bojowego "Alfa" przeniósł się do przeszłości i zmienił teraźniejszość.
Dobra i zła wiadomość:


Wcielamy się w rolę naukowca w jakims tajnym ośrodku badawczym w którym coś poszło źle i oczywiście nasz herlawy profesorek musi ratowac świat... litości! ta fabuła jest oklepana jak diabli, absolutnie nudna i przewidywalna! To już było w Half-Life 1 !
A co do reszty to się zgodzę, niezła gra, czekam jednak aż się Crysis ściągnie :P
Ł - 2008-01-11, 10:18
:
Najdłuższa Podróż - według wielu jedna z najlepszych przygodówek ever. Przyszło mi to zweryfikować. Narazie - tylko pozytywnie.

Akcja zaczyna się w roku 2209 w Nerwport (pozdro Drav ; )). Wcieklamy się w April Ryan, studentke tamtejszego ASP która zaczyna mieć sny/koszmary o dość ciekawej treści (gadające drzewa, smoki). No i tak zaczyna się najdłuższa podróż w której przez lekko cyberpunkowe realia przechodzimy do tych porównywalnych z alicja w krainie czarów.

Point&Click, for life! ; ]
MadMill - 2008-01-18, 02:47
:
Ostatnia grą w jaką grałem było stare Deluxe Ski Jumping. o.o Odpalałem sobie na chwilkę, parę skoków i luz. Wcześniej było D2 LoD, a to był początek wakacji, dziś wgrałem HoMM 3 z dodatkiem Armagedon's Blade - no i widać właśnie po godzinie wysłania posta, że mi znowu odbiło. o.o Całe szczęście, że nie wgrałem Disciples 2 z dodatkami, bo wtedy to nie wiem czy bym w ogóle spać poszedł. :P Czasami fajnie sobie przypomnieć stare gry. ;)
Nabu Nezzar - 2008-01-20, 01:36
:
Frets on fire - od kilku dni gram tylko i wyłącznie w tą grę. Jest to darmowy klon Guitar Hero. O co chodzi w tej grze? Mówiąc krótko - jest to zabawa w gitarzystę rockowego. W orginalnej grze sterujemy za pomocą specjalnego kontrolera wyglądającego jak gitara. W innym wypadku trzeba posługiwać się klawiaturą. Klawiatura też bardzo dobrze imituje gitarę - klawisze od F1 do F5 odpowiadają za struny, natomiast ENTER za kostkę. Tutaj macie szerszy opis.
Naprawdę jest to świetna zabawa i ćwiczenie. Obecnie gram na modzie, który upodabnia grę do Guitar Hero II a na dysku mam 1,5 giga ściągniętych piosenek prosto z GH 1,2 i 3. Oczywiście w 99% są to utwory rockowe i metalowe, bo tylko takie występują w grach tej serii. Mamy tu zarówno klasykę jak i sporo aktualnych przebojów.
Polecam grę wszystkim bo to genialna rozrywka.
Piro - 2008-01-20, 15:56
:
Nabu Nezzar napisał/a:
Frets on fire - od kilku dni gram tylko i wyłącznie w tą grę. Jest to darmowy klon Guitar Hero. O co chodzi w tej grze? Mówiąc krótko - jest to zabawa w gitarzystę rockowego. W orginalnej grze sterujemy za pomocą specjalnego kontrolera wyglądającego jak gitara. W innym wypadku trzeba posługiwać się klawiaturą. Klawiatura też bardzo dobrze imituje gitarę - klawisze od F1 do F5 odpowiadają za struny, natomiast ENTER za kostkę. Tutaj macie szerszy opis.
Naprawdę jest to świetna zabawa i ćwiczenie. Obecnie gram na modzie, który upodabnia grę do Guitar Hero II a na dysku mam 1,5 giga ściągniętych piosenek prosto z GH 1,2 i 3. Oczywiście w 99% są to utwory rockowe i metalowe, bo tylko takie występują w grach tej serii. Mamy tu zarówno klasykę jak i sporo aktualnych przebojów.
Polecam grę wszystkim bo to genialna rozrywka.

Dołączam się do Nabu w polecaniu tej GENIALNEJ i w dodatku darmowej gry. Ostatnio odkryłem sposób na dodatkową kupę zabawy - gra w FoF w trybie multi :mrgreen: Jak to się robi? Po prostu w ustawieniach moda (który jest od razu zainstalowany w wersji ściąganej ze stronki, którą podał Nabu) wybieramy opcję '2 players' i podłączamy drugą klawiaturę do kompa przez port USB - i voila! mamy niemal prawdziwe GH II u siebie na kompie :mrgreen: Jak ściągnie się piosenki, w których są np. oddzielne partie gitary prowadzącej i rytmicznej albo wiosła i basu, to gra sie naprawdę g e n i a l n i e - zarówno w trybie Co-Op, jak i Versus. Polecam! xD
Nabu Nezzar - 2008-01-20, 23:03
:
Też kupiłem specjalnie dla FoF drugą klawiaturę. Szkoda tylko, że nie da się grać na niej na tych samych klawiszach jak na pierwszej. Ustawiłem sobie jednak od 1-5 oraz Backspace jako kostkę i gra mi się zdecydowanie lepiej niż na standardowych ustawieniach o0
Gra we dwójkę jest naprawdę genialnym rozwiązaniem.
Piro, jak grasz z kimś to jak macie ustawione sterowanie?
Olisiątko - 2008-01-20, 23:24
:
A ja nie gram w to coś, Guitar Hero mnie nie wciągnął, wątpię by to coś to zrobiło :P

Skończyłem Crysisa i wzialem się za Stalkera, HL2 i Obliviona naraz. Gdzieś tam w tle Lost Planet domaga się o instalację ale nie słucham, zostanie na ferie :P
Ale najwazniejsze - pocinam w Sacreda, naprawde świetna gra Hack&Slash z cholernie wielkim światem :P
Jak dla mnie gra ma jeden minus - albo mi za dobrze idzie albo za łatwa jest (Maagiem bitewnym na ice shardy zabiłem smoka z lvl 21 o_O , przy 5 podejściu ale jednak! xD ).
Asuryan - 2008-01-20, 23:42
:
Obecnie na topie jest u mnie "Puzzle Quest - Chalenge of the Warlords". Jak sama nazwa wskazuje są to puzzle, bardzo zresztą rozwinięte dzięki posiadaniu elementów RPG. Pierwsze co robimy, to tworzymy swego bohatera wybierając z 4 istniejących klas - wojownika, rycerza, czarodzieja lub druida i rozpoczynamy swą przygodę. Każda klasa różni się swoimi umiejętnościami i czarami, oraz kosztem rozwoju 7 cech opisujących postać przy osiągnięciu następnego poziomu.

Podczas wykonywania misji i podróży pomiędzy poszczególnymi lokacjami na mapie potykamy się z różnorodnymi przeciwnikami - goblinami, orkami, trollami, gigantycznymi szczurami, wilkami, etc. Potyczka polega na przestawianiu na zmianę z przeciwnikiem kolorowych żetonów, tak by tworzyły one rzędy 3 takich samych w poziomie lub w pionie. Ustawione w szeregu żetony dają nam różne bonusy zależne od ich rodzaju i cech naszej postaci. I tak zielone, czerwone, żółte i niebieskie dodają nam many odpowiedniego rodzaju, gwiazdki zwiększają doświadczenie postaci, złoto daje kasę, a czaszki zabierają punkty życia przeciwnikowi. Dzięki odpowiedniej manie możemy zamiast wykonywać ruch na planszy użyć jakiejś zdolności lub czaru (np kuli ognia czarodziejem, czy leczenia druidem). Ustawienie 4 żetonów w szeregu daje nam dodatkowy ruch, a 5 dodatkowo "dziką kartę" (czyli żeton zastępujący dowolną manę posiadający w dodatku mnożnik zebranego zasobu). Potyczka oczywiście polega na sprowadzeniu żywotności wroga do zera, zanim on zrobi to naszej postaci :mrgreen:

Dzięki kasie zebranej w potyczce można kupić przedmioty w sklepie, lub rozbudować swą twierdzę. i tak możemy zakupić podziemia, które po trzykrotnym zwycięstwie nad jednym typem przeciwnika, przy czwartym spotkaniu z nim umożliwiają podjęcie próby schwytania go. Schwytane potwory dzielą sie na wierzchowce (które możemy trenować po wybudowaniu stajni) i pozostałe (od których możemy spróbować nauczyć się ich zdolności i czarów jeśli wybudujemy wieżę maga). Kuźnia pozwala szukać nam run na mapie głównej, które możemy spróbować przekuć w przedmiot. Warsztat pozwala nam atakować miasta, które po zdobyciu w pierwszy dzień każdego miesiąca przynoszą nam dochody z podatków (po odebranie których trzeba się do tego miasta osobiście wybrać). Wieże zmniejszają ryzyko buntów, a skarbiec przynosi większe dochody z podbitych miast. Świątynia zaś pozwala na podwyższanie naszych cech za odpowiednią ilość pieniędzy. Tak więc kasy w tej grze jest zawsze mało.

Gra, jak to puzzle, bardzo prosta w swych zasadach - ale potrafi mnie (i zresztą nie tylko mnie) wessać na bardzo długie godziny zabawy :mrgreen:

Oli napisał/a:

Ale pozatym - good game... prawie Diablo 2... o shit, Mad, Asu, ratujcie mnie ! @_@

Need taxi :?: :mrgreen:
MadMill - 2008-01-20, 23:47
:
Oli napisał/a:
Ale pozatym - good game... prawie Diablo 2... o shit, Mad, Asu, ratujcie mnie ! @_@

Jesteś stracony dla BN, za takie bluźnierstwa nie ma powrotu... a D3 się szykuje. :))

BTW dziś wróciłem na BN. //jupi Zagrałem 4 partię z kumplem w Warcrafta III TFT w teamie. Cholera zapomniałem jak w to się gra, pierwsza gra to total noob, po prostu tragedia. x.x Dwie następne to wylosowanie gossu przeciwników, udało im się wygrać, w tej trzeciej już złapałem formę, ale jednak na takim poziomie potrzeba czegoś więcej. Ostatnia gra nam wyszła świetnie. Rozjechać gości podręcznikowo, że nawet się nie zorientują co, jak i dlaczego - bezcenne. XD Ale faktycznie, zardzewiałem trochę. :P
Piro - 2008-01-21, 17:02
:
Nabu Nezzar napisał/a:
Też kupiłem specjalnie dla FoF drugą klawiaturę. Szkoda tylko, że nie da się grać na niej na tych samych klawiszach jak na pierwszej. Ustawiłem sobie jednak od 1-5 oraz Backspace jako kostkę i gra mi się zdecydowanie lepiej niż na standardowych ustawieniach o0
Gra we dwójkę jest naprawdę genialnym rozwiązaniem.
Piro, jak grasz z kimś to jak macie ustawione sterowanie?

Na pierwszej klawiaturze: progi od [~] do [4], pick [enter]
Druga: [F1]-[F5], kostka [Page Down]
Ustawienie na pierwszej jest super wygodne (wyeliminowałem możliwość przypadkowego wciścnięcia Escape podczas gry :mrgreen: ) na standardowej klawiaturze, druga, czyli pod USB, to tzw. 'klawiatura multimedialna', czyli ma na eFami dodatkową linię klawiszy i nie ma oddzielonego F5 od bloku F1-F4 :P Takie obłożenie świetnie się sprawdza - pierwszy jako gitara, drugi jako bas/rytmiczna :P
Asuryan - 2008-01-21, 18:40
:
Ja tylko jeszcze dodam, że dodatkowym smaczkiem "Puzzle Quest - Chalenge of the Warlords" jest umieszczenie akcji gry w świecie "Warlords Battlecry III". Już wiem dlaczego część nazw brzmiała dla mnie bardzo znajomo (np Selentine Empire, Agarian Knihts, Bartonia, Iceguard, Dragon Knight, Sartek, Lord Bane, Gornak Elfeater) :mrgreen:
Ł - 2008-01-21, 22:08
:
Ja wczoiraj sciągnełe Fretsonfire, i przez kupe czasu żarłem się z ustawieniami grafiki bowiem gra... cieła mi się. Moj komp to juz staruszek ale wymagania minimalna spełnia z nawiązką pare razy. I wreszcie jaką taką płynnośc uzyskałem na rozdzielczości [PRZYGOTUJCIE SIĘ] .... 320x200! Naszczescie w tej grze grafika jest symboliczna. ; )

No i mam słabą klawiturę f1 i f2 naraz uderzane mi nie chodza, pozatym kostkowanie enterem jakieś takie z dupy. Cały czas kombinuje bo gierka już mnie pożarła. : D
Lady_Aribeth - 2008-01-28, 16:43
:
Dałam się porwać Wiedźminowi.
Kiedy podeszłam pierwszy raz do gry, średnio mi się spodobała... jednak dałam jej drugą szansę i tego nie żałuję :mrgreen: Tak jak podczas czytania ciekawych książek łapie się "syndrom jeszcze jednej strony", tak podczas gry mam "syndrom jeszcze jednego zadania" :mrgreen:
Jestem co prawda dopiero w drugim akcie, ale to dlatego, że gram głównie w weekendy i rozkoszuję się grą i mnóstwem zadań pobocznych :perv:
red91 - 2008-02-18, 19:47
:
Ja również zagrywam się w "The Witchera". Klimat fenomenalny, świetne przełożenie prozy Sapkowskiego na ekrany monitorów. Więcej po zaliczeniu gry, może się nawet na jakąś recke ośmielę.
Tyraela - 2008-02-22, 00:43
:
Panie i panowie, czekamy do maja.
Z moich super tajnych pewnych źródeł klik można łatwo wywnioskować, że wszystko, co be w Wiedźminie (a jest tego mało, jak na polską produkcję) zostanie naprawione.
Link znalazł Tigana, więc wspominam o nim i dziękuję, bezczelnie wykorzystując i szerząc informację :mrgreen:
ASX76 - 2008-02-28, 22:22
:
"HoM&M 5". :-) Jak na prawdziwego hero(sa) przystało, gram na hero(icznym) poziomie
trudności. Daje się odczuć, że pierwsza kampania ma na celu beztresowe wprowadzenie do świata gry. Właśnie ją powoli kończę. Gra się bardzo przyjemnie.
Recenzję sporządzę po ukończeniu całości. O ile przejdę. ;)
Tyraela - 2008-02-28, 23:01
:
Aktualnie dwie, bo jakoś nie mam specjalnie ochoty ani na jedną, ani na drugą:
Neverwinter Nights2 - w sumie nie ma już tego klimatu pierwszej części. Po pierwsze różnica drużyny, teraz można mieć aż trzech towarzyszy, a nie jednego, co cholernie mi burzy calutki klimat (w końcu twardziele chodzą sami, a kto by tam zwracał uwagę na halflinga, który wlókł się za mną xD). Po drugie nie ma mojej ulubionej broni. Całość ogólnie przypomina mi teraz Dungeon Siege. Do tego fabuła (jak na razie) kręci się wokół nekromantów, mam przykre skojarzenia z Nox. No zobaczymy, ale jak na razie nie zachwyca.
Natomiast Oblivion zawiódł moje oczekiwania. Albo może po prostu mam bardzo przykre doświadczenia z Morrowinda (NUDA) i Oblivion mi się cholernie z nim kojarzy (no trudno, żeby nie xD). Wątpię, że bardzo się z nim zaprzyjaźnię.
jeke - 2008-02-29, 11:12
:
W NWN 2 jeszcze nie grałam - niestety miałam zbyt słabego kompa. Zobaczymy teraz jak pójdzie na laptopie :mrgreen: Niby procesor lepszy, ale coś mocno niepewna jestem.

To co Tyr pasowało w NWN I, mnie akurat przeszkadzało. Mowa o jednym towarzyszu. Kuna, musiałam sobie przez to kilka klas złodziejskich zrobić, bo inaczej sie nie dało. Złodziej towarzysz miał zbyt dużą śmiertelność, a ja (wojownik) bez złodziejskiego fachu właziłam zbyt często w pułapki i zbyt wiele nie widziałam (np. ukrytych drzwi).
Najbardziej lubię rozwiązania typu 3-4 osobowa drużyna: 2 mięśniaków, dobry złodziej i ktoś dobrze operujący czarami np. leczniczymi :mrgreen:


A obecnie "męczę" po raz enty IWD I i jestem przed finałową walką w zamku lorda Murdoka //jedi (czy jak on sie tam zwał) --> quest Wisząca Szubienica
Tyraela - 2008-02-29, 13:21
:
Cytat:
Najbardziej lubię rozwiązania typu 3-4 osobowa drużyna: 2 mięśniaków, dobry złodziej i ktoś dobrze operujący czarami np. leczniczymi :mrgreen:

Ja teraz gram takim składem w NwN2 - przy normalnej sytuacji ograniczyłabym ilość towarzyszy do minimum, gdyby nie to, że ten krasnolud jest po prostu świetny xD
Jeke, chyba żartujesz, że grałaś wojem i musiałaś robić wieloklasowca? Ja dokładnie tak grałam - woj + złodziej i grało mi się świetnie xD
Asuryan - 2008-02-29, 15:15
:
jeke napisał/a:
Najbardziej lubię rozwiązania typu 3-4 osobowa drużyna: 2 mięśniaków, dobry złodziej i ktoś dobrze operujący czarami np. leczniczymi :mrgreen:

Dla mnie zaś optymalnym rozwiązaniem jest 5-6 osobowa drużyna - przyzwyczaiłem się do niej w Baldur's Gate I i Icewind Dale I. Tak więc 1-2 mięśniaków (spełniających dodatkowo rolę drużynowych wielbłądów) 1 kapłan, 1 druid, 1 mag i 1 złodziej to jest ekipa, którą w takich grach tygrysy uwielbiają najbardziej prowadzić. NWN II, Baldur's Gate II i inne gry opierające się na nowej edycji AD&D są dla mnie za bardzo udziwnione (za niepotrzebne uważam w nich istnienie podklas i podras).
Olisiątko - 2008-02-29, 15:33
:
Asuryan napisał/a:
NWN II, Baldur's Gate II i inne gry opierające się na nowej edycji AD&D


NWN 2 jest oparte na D&D 3.5 a BG2 na AD&D 2 :P

Sam pocinam w Stranglehold i gra wciąga strasznie. Max Payne wymieszany z Johnem Woo i podlany totalną rozwałką wszystkiego i ciągła akcją :P bardzo dobra giera.
Pozatym coś mnie wzieło na granie w Gothic2 wraz z dodatkiem :P w sumie gra albo jest zbyt frustrująca albo zbyt łatwa ale po pewnym czasie już się zaczyna fajnie grać :P
Tigana - 2008-03-25, 20:39
:
Oli napisał/a:
Smutne ale prawdziwe, też ponownie zainstalowałem żeby przejść drugi raz (Deus Exa potrafiłem przejść kilka razy ale Invisible Wars tylko jeden raz i to z bólem).

Jestem na etapie Trewiru i jak do tej pory jakoś ta gra mnie wessała jak jedyneczka. Wkurzający jest system questów - rzadko kiedy raz podjęta decyzja powoduje, ze nie mamy dostępu do kolejnych. Nawet jak podpadniemy Ładowi czy WTO to po chwili otrzymujemy komunikat, ze mam wybaczają i dają kolejną ostatnią szansę. I jak się tu opowiedzieć po którejś stronie? W dodatku nie ma ciekawej fabuły, a strony konfliktu są
nijakie. Wkurza mnie też kwestia amunicji - niby jest zuniffikowana dla każdego rodzaju broni, a i tak ciągle jej brakuje. Wystarczy parę razy strzelić ze strzelby albo 'snajperki" a już brakuje "pestek"
Oli napisał/a:
Poza tym muzyka, brakuje mi muzyki z menu w pierwszej części, nawet intro jest nijakie!

Muza w DE:I to DNO w porównaniu ze swoim poprzednikiem.
Oli napisał/a:
Argh, jakoś przeboleję a potem zainstaluję jedyneczkę bo tęsknię za dobrym Cyberpunkiem.

Ja też mam taki zamiar. Kocham odbijanie resztek Statuy Wolności czy akcje w metrze :P
Coś specjalnie dla Olego na pocieszenie
Olisiątko - 2008-03-25, 20:45
:
Tigana napisał/a:

Ja też mam taki zamiar. Kocham odbijanie resztek Statuy Wolności czy akcje w metrze :P


Paryż! Paryż był piękny! Każdy etap!

Tigana napisał/a:
Coś specjalnie dla Olego na pocieszenie


200 zakończeń, nieźle. W F2 było tylko z 50 o_O Hell yeah!
Wezyr - 2008-03-26, 13:52
:
Oli napisał/a:
200 zakończeń, nieźle. W F2 było tylko z 50 o_O Hell yeah!


Niestety to była marketingowa ściema. Tak naprawdę "prawdziwych zakończeń" będzie tylko 9-12, reszta to ich permutacje. Jak dla mnie to i tak zbyt wiele, bo na ogół gdy zrobić jedno dobre zakończenie w RPG to nie lada wyzwanie dla twórców, a co dopiero 12...

A tak z innej beczki: w pełni zgadzam się z Twoją recenzją CoD4, to dopiero miodna gra! :-)
Olisiątko - 2008-03-26, 16:09
:
Wezyr napisał/a:
Niestety to była marketingowa ściema. Tak naprawdę "prawdziwych zakończeń" będzie tylko 9-12, reszta to ich permutacje. Jak dla mnie to i tak zbyt wiele, bo na ogół gdy zrobić jedno dobre zakończenie w RPG to nie lada wyzwanie dla twórców, a co dopiero 12...


To oczywiste, tak jak w F2 były zakończenia dla KAŻDEGO miasta (różne, poza Arroyo) tak tutaj bedzie tak samo dla miast. Ale to tylko pokazuje złożonosć gry gdzie każda akcja ma swoje odzwierciedlenie (np. zamiana NEW RENO w wioskę dzikusów :mrgreen: )...
Jestem niepoprawnym maniakiem Fallouta, uzalezniony i w ogóle o_O <ubiera się w swój jumpsuit z cyferką 13).

Wezyr napisał/a:
A tak z innej beczki: w pełni zgadzam się z Twoją recenzją CoD4, to dopiero miodna gra! :-)


Szkoda, że krótka //mur
Wezyr - 2008-03-27, 00:49
:
Oli napisał/a:
Wezyr napisał/a:

Wezyr napisał/a:
A tak z innej beczki: w pełni zgadzam się z Twoją recenzją CoD4, to dopiero miodna gra! :-)

Szkoda, że krótka //mur


To fakt, pod względem długości zabawy w singlu do Bioshock CoD4 bardzo daleko, ale przy obu pozycjach bawiłem się wyśmienicie. Natomiast ostatnio głośnio reklamowany m.in. na gram.pl Frontlines: Fuel of War mocno na tym polu zawodzi. Gra była zapowiadana jako pełen swobody fps z elementami rpg i zmiennymi strefami wpływów, a w praktyce wyszła taka sobie strzelanina (CoD4 to gigant, a FFoW to cherlawy człeczyna), która z rpg nie ma nic wspólnego, przeciętną fabułą, która wcale nie zachęca do ponownego spróbowania po ukończeniu gry i strefami wpływów na polu bitwy, które nie mają żadnego praktycznego znaczenia w singlu, w dodatku przeszedłem ją jeszcze szybciej niż Modern Warfare... Multi nawet nie próbowałem, bo zresztą po co, przecież jest CoD4 i nieśmiertelny CS 1.6 :-)
Nabu Nezzar - 2008-04-17, 12:57
:
Po zrobieniu porządków ostało mi się na kompie zaledwie kilkanaście PCtowych gier (plus kilkadziesiąt na emulatory emu;p) i z tego grona gram obecnie najczęściej w:
- Final Fantasy IX na emulatorze Playstation. Postanowiłem w końcu zagrać w tę część bo stęskniłem się za jrpgami a w VII i w VIII już grałem:P
- Command & Conquer 3: Tiberium Wars + Gniew Kane'a - bo stęskniłem się za klasycznymi RTSami a najnowsza część tego wspaniałego cyklu stanowi kwintesencję gatunku. Rok temu przeszedłem kampanię GDI, teraz po ponownej isntalacji chcę zrobić to samo z NODem.
- Football Manager 07 - praktycznie nieprzerwalnie od kilku miesięcy:P Obecnie kończę 6 sezon w ukochanym Realu Madryt, w tej najlepszej części kultowego managera:P
Poza powyższymi, od czasu do czasu, gram w Guitar Hero, różne mordobicia na emulatorach (głównie NEO GEO i Playstation), Starcrafta i Call of Duty 4.
MadMill - 2008-04-17, 13:03
:
Nabu Nezzar napisał/a:
- Football Manager 07 - praktycznie nieprzerwalnie od kilku miesięcy:P Obecnie kończę 6 sezon w ukochanym Realu Madryt, w tej najlepszej części kultowego managera:P

Po przerwie jakiś 3 lata siadam do FM 08 i wygrywam MP i PP w pierwszym sezonie Legia. W drugim wygrywam LM. Ja ja laik to robię na wysokim poziomie trudności to sorry bardzo. Nie masz się czym chwalić, ta gra jest beznadziejnie łatwa. Chyba że FM 08 naprawde jest kretyńsko głupi...

Btw. znudził mi się w ciągu 1,5 tygodnia grania wieczorami. o.o
Olisiątko - 2008-04-19, 08:42
:
Wymagania Fallouta 3
Podobne do wymagań Obliviona....
Jestem ciut zawiedziony, oczekiwałem raczej, ze nawet moja maszyna klęknie przed tą grą, a tu się okazuje, że będzie śmigać :mrgreen:
Romulus - 2008-04-19, 11:12
:
Oj, ja już zmurszałem. Dawno nie grałem w żadną fajną grę. Kiedy nie mam absolutnie nic do roboty (coraz rzadziej) wracam do kultowych Heroes of Might and Magic 3. 8 lat już w to gram i jeszcze mnie nie znudziło.

Ale udzielam się na stałe w grach w sieci. W zasadzie w jednej: OGAME. Wróciłem po długiej nieobecności. Jestem na Universum 30, gdyby ktoś chciał zagrać. Ale tym razem olewam całkowicie podboje i skupiam się na rozwoju gospodarczo - militarnym. Na podboje przyjdzie czas, kiedy wybuduję Gwiazdę Śmierci. Dołączyłem ostatnio do sojuszu TECHNOKRATÓW, który skupia kilku takich, jak ja "pacyfistów" :)
Prev - 2008-04-19, 21:17
:
Ostatnio w błogosławionym Empiku przeglądając gry bez większego entuzjazmu i zainteresowania wybrałem grę F.E.A.R. w celu zbadania całego szumu wokół owej. Jako że to FPS nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego, ot zwykła strzelanka z jakąś tam, naciąganą fabułą. Jakże wielkie było moje zdziwienie gdy już tą grę przeszedłem nie da się ująć w słowach. Gra nie dość że ma naprawdę mocny, mroczny klimat (jakby zmieszać die hard z dark water, albo the ring), to fabularnie również mnie zaskoczyła. Fabuła jest zawiła, tajemnicza i co najważniejsze - dopracowana. Poznajemy ją dzięki szczątkowym informacjom z laptopów i wiadomości nagranych na automatycznych sekretarkach. A sama gierka może w kilku momentach przyprawić o zawał serca, przez przerażającą, małą dziewczynkę - Almę, pojawiającą się zawsze znikąd i równie szybko znikającą. Kim ona jest i jaka jest jej historia nie zdradzę, bo zepsułbym zabawę. W każdym razie serdecznie polecam grę miłośnikom FPSów i mocnych wrażeń. ;)
Gand - 2008-04-19, 23:37
:
Szczerze mówiąc mam co do FEAR zdanie kompletnie przeciwstawne do tego, które prezentuje Prev. Gry nie skończyłem z prostej przyczyny - w pewnym momencie autentycznie nudziłem się jak jasna cholera. O ile z początku liczyłem na cięższy klimat i gęstą atmosferę, to z czasem kompletnie pozbyłem się złudzeń. Marne triki rodem z japońskim horrorów (np ta nieszczęsna mała dziewczynka, która raczej śmieszyła niż straszyła). Atmosfera grozy była - ale dopóki, dopóty nie pojawili się przeciwnicy i gdy nie okazało się, że walczymy z jakimiś super-mutantami, których jednocześnie kosimy w takich ilościach, że o-ja-cię-nie-mogę. Walki z początku fajne i świeże, szybko stają się powtarzalne i nudne. Dlatego FEAR można kupić za te 19.90, pograć 3 godzinki, zobaczyć wszystko, co oferuje gra (widowiskowe strzelaniny), a potem kliknąć unistall i spokojnie produkt odłożyć na półkę.

Z innej beczki - ostatnio desperacko poszukuję gry, w którą chciałoby mi się grać. Nie wchodzą mi nowości, więc sięgnąłem do staroci. Wczoraj i dziś zainstalowałem Icewind Dale, Ehterlords 2 i Divine Divinity i może coś z tego będzie, choć i tak pogrywam godzinkę- dwie na 3 - 4 dni ze względu na brak czasu. O_o
Olisiątko - 2008-04-20, 08:26
:
Gand napisał/a:
Divine Divinity


O.... tak. Świetna gra, jednak ma tendencję do dorzucania na początku. Osobiście zainstalowałem i pogrywam po parę godzinek co jakiś czas w oczekiwaniu na jakieś wakacje kiedy bede mógł porządnie pograć.
Jakby ktoś nie wiedział, ze wystarczy spojrzeć parę centymetrów w dół od mojego posta... to pogrywam w Obliviona i wpadłem w taką samą manie jak w Morrowindzie czyli "być wszedzie, zrobić wszystko, znaleźć wszystko!". 50 godzin gry, 24lvl, questy dla Mrocznego Bractwa, Złodzieji, Arena i większosc pobocznych zrobiona póki co :P Czyli jestem w mniej więcej połowie.
Wezyr - 2008-04-21, 12:48
:
Nabu Nezzar napisał/a:

Poza powyższymi, od czasu do czasu, gram w Guitar Hero, różne mordobicia na emulatorach (głównie NEO GEO i Playstation), Starcrafta i Call of Duty 4.


Mógłbyś napisać jakiego emulatora PSX używasz (Suikoden mi się przypomniał...)? I czy istnieje jakiś dobry emulator PS2?
Nabu Nezzar - 2008-04-21, 16:48
:
ePSXe - działają praktycznie wszystkie gry na szaraka. Przynajmniej te, które ja ściągnąłem czyli np. Tekken 2 i 3, Final Fantasy 4,5 i 9, Bloody Roar 2, różne Street Fightery czy Crono Trigger. Wszystko chodzi bardzo ładnie i bez problemów. Ponadto bardzo duża konfiguralność emulatora. Można dostosować zarówno do gier 2d, 3d jak i tych łączonych.
Na tej stronie masz wszystko niezbędne informacje potrzebne do emulacji playstation. Także i playstation 2.
Najlepszy emulator PS2 to obecnie PCSX2. Chodzi na nim sporo gierek, na czele z Final Fantasy X czy mordobiciami 3d z Dragon Balla. Inna sprawa, że potrzeba naprawdę mocnego kompa.
Wezyr - 2008-04-21, 20:24
:
Dzięki wielkie. Na pewno niedługo skorzystam, bo na PC ostatnio jakoś nic nie przykuwa mnie na dłużej, a bardzo chętnie wróciłbym właśnie do Suikodena, Chrono Cross, Tacticsa czy Front Mission. Takich gier już nie robią :-P Natomiast komputer mam z grudnia i to raczej z wyższej półki, więc wymagania mnie nie martwią, przynajmniej na pewien czas... Ehh gdyby mój PSX jeszcze działał :-(
Raziel - 2008-04-21, 22:17
:
A ja śmigam od niedawna w Wiedźmina, wiem że dość późno ale dopiero świeżo nabyty komputer pozwolił mi granie w cokolwiek nowszego niż gry z 2004 roku :P
Prev - 2008-04-22, 16:57
:
No to po F.E.A.R. wróciłem do Lokiego
Dla tych co nie wiedzą - świetny H'n'S, który bardzo przypomina Diablo. Z tym że tu mamy do wyboru rasy historyczno-mitologiczne
Nord - wojownik
Aztecka szamanka
Egipski mag
Grecka wojowniczka i łuczniczka
Gra podoba mi się bardziej niż Diablo, choć nie potrafię określić czemu (może dlatego że w moim środowisku w Diablo grałem jako jeden z ostatnich, a jeśli chodzi o Lokiego to jestem prekursorem :P ). Dużo ekwipunku, który można też robić samemu (składać rękojeść i klingę na przykład), dużo lokacji i ciekawa fabuła mogą wciągnąć na dość długi czas. ALE jeśli ktoś był znudzony Diablo to niech nawet nie sięga po Lokiego, bo gra opiera się na tych samych założeniach - rozwalaj plebs, rozwalaj bossów, zbieraj ekwipunek. I jeszcze jedna rzecz, która w tej grze mnie absolutnie urzekła - wspaniała grafika. Loki ma dość wysokie wymagania sprzętowe, ale jest ich wart. Tak jak swojej ceny. Przynajmniej dla mnie xD
Nabu Nezzar - 2008-05-05, 11:41
:
A ja chciałem wam polecić mega-wciągającą grę zręcznościowo-logiczną Peggle Deluxe
Wypróbujcie, bo naprawdę warto, ogromna grywalność!
Prev - 2008-05-08, 15:04
:
Kasmira napisał/a:
W chwili obecnej jednak pykam sobie w Wathammer 40,000: Dawn of War dodatek Dark Crusade. Jestem na etapie kończenia pacyfikacji Chaosu, zostaną mi tylko Nekroni z czego sie nie ciesze, bo draństwo może w każdej chwili sie podnieść, nic tylko szarżą na początku i zniszczenie Monolitu.

W Dark Crusade stolica Nekronów jest banalna... Naturalnie jeśli ukończysz misję przed przebudzeniem monolitów i włączeniem specjalnych mocy nekronów. Jak już do tego dojdzie nie masz szans :P
A od siebie polecam najnowszy dodatek do W40K - Soulstorm, wypasik ;)

EDIT:
Dobra napiszę, bo inaczej nigdy się za to nie wezmę...

Niedawno przeszedłem grę Assassin's Creed i nie zawiodłem się. To, czego po tej grze oczekiwałem zostało zaspokojone. Zarówno grafika, jak i fabuła, no i sama postać Altaira - tytułowego Assassyna, która podczas gry przechodzi prawdziwą metamorfozę. Rzecz dzieje się na Ziemi Świętej podczas III Krucjaty. Nawet w pewnym momencie gry rozmawiamy w 4 oczy z Królem Ryszardem.
Postacie o wiele bardziej ludzkie niż niektórzy ludzie i to właśnie mnie w grze zaskoczyło. Niekiedy rozmowy Altaira z jego mistrzem Al-Mualimem wgniatały w ziemię. Grę mam w polskiej wersji językowej, ale wcześniej grałem też w inglisz wersion i mogę powiedzieć że tłumaczenie pierwsza klasa (głosy podkładają Kowalewski, Szyc i Olbrychski między innymi :DD ). No i gra naturalnie opiera się na likwidacji celów. Niby wydaje się takie banalne i proste... Ale dopóki ktoś nie zagra, dopóty nie powinien w ogóle wypowiadać się na temat tej gry. Rozczarować (lub narobić smaku, jak to w moim przypadku było) może końcówka gry. Bo mimo że większa część fabuły toczy się w Jerozolimie i okolicach to cały ten szit (jak i końcówka) odbywa się we współczesności. Tam jesteśmy Desmondem - potomkiem Altaira, który został porwany przez dziwnych naukowców, którzy chcą odzyskać wspomnienia jego przodka z kodu DNA Desmonda (maszyna, która do tego posłużyła nosi nazwę Animus). Dodatkowo cały czas mówią że Desmond jest ostatnim z Assassynów. Dlatego fabuła z mało skomplikowanej zaczyna się troszkę zawijać. No a do samej końcówki wracając... Czekam na dodatek, albo na 2 część. Bo właśnie zakończenie gry jest fundamentem do następnej części. Można powiedzieć że po prostu urywa się w pół wątku, tak jak chociażby Hyperion. Więc jak ktoś nie lubi dziwnych, otwartych i tajemniczych zakończeń to odradzam xD
Kasmira - 2008-05-08, 15:17
:
Prev napisał/a:
A od siebie polecam najnowszy dodatek do W40K - Soulstorm, wypasik ;)

Chce dorwać, Dark Eldarzy i Siostrzyczki, mam wrażenie że wreszcie frakacja ludzi którą będe chętnie grać *-*
Chwilowo młóce Eldarami i jak na razie tylko Nekroni są groźni ;)
Prev - 2008-05-08, 15:24
:
Jak dla mnie to tylko TAU!!!
Oni są genialni, moja najulubieńsza armia, a zaraz za nią Gwardia Imperialna :)

Siostry Bitwy są do-bani. Odradzam tą rasę, chyba najgorsza rasa w całym W40K.
Natomiast Dark Eldarowie są genialni. Mimo iż taktycznie nie przypominają Eldarów to i tak mają swoje tricki, które doskonale sprawdzają się na polu bitwy. Doskonała szybkość i duża siła ataku - to właśnie Dark Eldarowie. I to już jest rasa, która może coś osiągnąć.
Natomiast Siostry są tak słabe że to nawet szkoda gadać, że-na-da.
Olisiątko - 2008-05-11, 15:32
:
Skończyć z tym spame o DMC bo bede gryzł :P

Osobiście pogrywałem przez ostatnie dwa dni w Pokemon Emerald na GBA, po raz kolejny. Świetne RPG z wieloma możliwościami, jednak dojście do Elite4 zajmuje ledwo 12 godzin i jest dosc łatwe (trzy pokemony na 50-60lvl starczą).
Dobrze, ze zabawa trwa dalej po zostanie Championem. Teraz pozostaje wyłapac reszte pokemonów, dobić do jakiegoś 99lvl i dalej się naparzać (co można robić w nieskończoność).
Jeśli ktoś nie lubi pokemonów (ja mam do nich stosunek obojętny) to niech myśli o tej grze jak o dobrym RPG ^_^
Noise - 2008-05-15, 11:41
:
Pokemony przeszedłem niemal wszystkie, grałem nawet w Pokemon Stadium na N64 xD

Ale nie o tym chciałem tu napisać. Gram teraz w Gothica 3 i mam pewien problem, bo jeszcze nie bardzo się we wszystkim orientuję. Wiecie gdzie mogę zdobyć rudę? Skilla mam, kilof też, tylko nie wiem gdzie kopać ;)
Kasmira - 2008-05-15, 14:09
:
Noise napisał/a:
Wiecie gdzie mogę zdobyć rudę? Skilla mam, kilof też, tylko nie wiem gdzie kopać ;)

W Nordmarze szukaj, nigdzie indziej chyba nie ma. Na Pustyni jest napewno złoto i chyba też siarka, zresztą jak wszędzie xD Ale z tego co kojarze to w Nordmarze na bank jest ruda.
Tigana - 2008-05-15, 14:41
:
Próbuje grać w "Fahrenheita", ale ciężko mi idzie. Najgorsze są elementy zręcznościowe wymagające jednoczesnego naciskania kilku klawiszy. Gdyby nie to byłoby świetnie - mroczna atmosfera, ciekawa fabuła, przykuwający uwagę bohaterowie. Cóż idą męczyć się dalej.
Prev - 2008-05-15, 19:54
:
Tigana napisał/a:
Próbuje grać w "Fahrenheita"

Hmmm... Poczytałem, poszperałem, pooglądałem... I już wiem jaka gra dołączy jako następna do mojej kolekcji :DD
Mimo że początkowo zastanawiałem się nad wyborem pomiędzy "Wiedźminem", "Oblivionem", a "Bioshockiem", to z tego co widzę ta gierka jest o wiele bardziej w moich klimatach. Cóż, potraktuję ją jako przystawkę i czasoumilacz sesyjny przed rozpoczęciem sezonu ostrego grania (wakacje).
A teraz pykam sobie w "Act of War"
Jander - 2008-05-15, 20:09
:
Ech, pierwsza połowa Fahrenheita jest naprawdę mocna, ale potem robi się, ekhem, matrixowo i w ogóle mesjanistycznie, a quick time events (owe wciskanie przycisków) potrafi człowieka naprawdę przycisnąć i wyciągnąć z gracza potwora i mordercę większego od bohatera. Niewykorzystany potencjał gry.
Po skończeniu granej od września trylogii jRPG science/fiction Xenosaga nie gram już w nic - dawno mnie tak żadna gra nie wciągnęła, a fabuła jest na poziomie najlepszych części Final Fantasy. Przypomniałem sobie jak to jest być wciągniętym na dobre przez grę :) Szkoda, że takich gier już nie robią - nowoczesne gry są świetne graficznie, ale fabularnie często do kitu, tak samo z grywalnością. A może to ja stetryczałem...
pozdrawiam
Tigana - 2008-05-15, 21:48
:
Jander napisał/a:
(...) a quick time events (owe wciskanie przycisków) potrafi człowieka naprawdę przycisnąć i wyciągnąć z gracza potwora i mordercę większego od bohatera. Niewykorzystany potencjał gry.

Wkurzyłem się bo nie umie ładnie zagrać na gitarze - a bonusem jest XD No więc sięgnąłem po najnowszy CD Action i gram w Alien Shooter 2 - bardzo miła rozwałka, ale dosyć trudna.
Jander - 2008-05-15, 21:50
:
Tigana napisał/a:
Wkurzyłem się bo nie umie ładnie zagrać na gitarze - a bonusem jest XD
To jedyny sposób na zaciągnięcie pewnej kobiety do łóżka... :D
Noise - 2008-05-16, 10:10
:
Za to ja się wpieniam, bo nie jestem w stanie przejść M2 w DMC3 na poziomie Dante Must Die... No to już jest przegięcie...
Gand - 2008-05-16, 12:14
:
Od DMC jest osobny temat w tym dziale, specjalnie wydzielony. :P

Ja oprócz pogrywania we wspomnianą wyżej grę w ramach relaksu pomaturalnego wycinam jeszcze w Football Managera, z tym, że wersję 2006. Dlaczego? Bo mam w niej już sezon 2021/22. :P Obecnie dane jest mi trenować AC Milan, choć po 5 meczach bilans 1-2-2 nie przedstawia się najlepiej, będzie ciężko. :P

Dziś brat przyjedzie z Krakowa z Assasin's Creed, więc zobaczymy jak to wygląda i czy warto było wydać na grę 9 dych.
Tyraela - 2008-05-17, 07:55
:
Relaksuję się przy "Painkillerze" i jednoznacznie stwierdzam, że autorzy gry mieli nasrane we łbach. Może i średnio trzyma zamierzony klimat, bo na "straszne" potwory w psychiatryku wybuchałam jeno śmiechem, ale niektóre cele są po prostu zabójcze. Stwory w habitach obrzucające gracza własnymi wnętrznościami wyjmowanymi z dolnej części odzienia (NIE CHCĘ wiedzieć) itp., to naprawdę jest chore xD gra mi trochę przypomina Serious Sama, zabij wszystko co się rusza po czym przejdź do następnego obszaru. Bronie trochę mniej efektowne, niż w poprzedniej części, ale da się nieźle zabawić.
Prev - 2008-05-17, 13:50
:
No dobra, świeżutko po przejściu "Fahrenheita" stwierdzam że naprawdę niezła gierka. Na szczególną uwagę zasługuje muzyka, rzadko spotykam się z tak efektowną muzyką (sceny akcji) i zarazem tak łagodną (sceny w mieszkaniach). Co do elementów zręcznościowych - banał. Dosłownie jeden jedyny raz miałem problem, a ogólnie wystarczy zmienić sobie konfigurację sterowania tak, żeby nam pasowało i jest gitara. Co do fabuły - ciekawa. Szczególnie nawiązania do starożytnych legend. Jand wspomniał że od pewnego momentu robi się matrixowo i rzeczywiście miał rację. Czasem miałem wrażenie że Lucas to jakieś alter ego Neo (nawet z wyglądu podobni), ale trzeba przyznać że sceny walk i ucieczek robią potężne wrażenie (szczególnie walka Lucasa z wyrocznią na dachu). Nie spodziewałem się jednak że zakończenie będzie takie... Dołujące i pesymistyczne. Gra raczej zmierzała w stronę happy endu, a tu taki boom. No, chyba że są alternatywne zakończenia, a mi nie udało się pokonać ostatniego przeciwnika (co jest prawdopodobne). Ale wtedy uznałbym tą grę za genialną, bo wtedy naprawdę widać że nasze decyzje mają realny wpływ na losy świata. Tak czy inaczej radzę wszystkim zagrać, nawet nie trzeba piracić, bo za 2 dyszki w każdym empiku dostaniecie ;)
Jander - 2008-05-17, 14:33
:
Oczywiście, że są różne zakończenia. ;)
Naprawdę niezła gierka, ale traci swój klimat, zaczyna się cytatem z Szekspira a kończy matrixowym dziwactwem...
Prev - 2008-05-17, 14:38
:
O, a tu jeszcze muzyka z tej gierki (jedna z podkładów do walk) - http://pl.youtube.com/watch?v=CDlK1OSU2GI
Sami więc widzicie że taka... Nietypowa. Ta gra w ogóle przechodzi wszelką konwencję, tak jakbyś wziął wszystko, wrzucił do jednego wora, wymieszał i wyszło naprawdę dobre... Tylko właśnie co? :P
Ł - 2008-05-17, 17:20
:
Fallout 2. Nie liczę.

Tym razem postać bojowa/turystyczna z minimalną (2) zręcznością.
Olisiątko - 2008-05-17, 21:15
:
Ł napisał/a:

Tym razem postać bojowa/turystyczna z minimalną (2) zręcznością.


Bojowo-turystyczna? o_O
Co to jest do czorta? Small guns i outdoorsman ? o_O
Wiele razy (dokładnie 81 razy :P ) przechodziłęm tą grę ale nie próbowałem z Agility na 2... ani nawet na 1... jak się gra? :P

Obecnie pocinam ... hm... w sumie trochę w Obliviona nową postacią (mag ), troszkę a Total Anihilattion, rozwazam ponowną isntalkę Jagged Alliance 2... i wypadałoby wreszcie Gears of War skończyć :P
Lady_Aribeth - 2008-05-17, 22:00
:
Po wszystkich perypetiach z moją kartą graficzną i wszystkimi problemami jakie przez nią wynikły, no i ofcorz po maturze, zainstalowałam dwie gry - Obliviona i HoMM V... i w końcu mogę zająć się delektowaniem się grą... a przynajmniej teoretycznie xD Oblivion jakoś ma przyciężki klimat i na razie nie potrafię się zachęcić do gry, poza tym, denerwujące są niektóre nowe rozwiązania, które zostały wprowadzone (np. mapa, ekwipunek, karta postaci - wszystko wrzucone do jednego wora o nazwie "DZIENNIK", blaaah) - imo, niepotrzebne udziwnienia, w Morrowindzie jednak było to zrobione lepiej. Z HoMM V, szło mi lepiej, nawet zrobiłam pierwszą kampanię, przeszłam do następnej... i jakoś mnie pierwszy scenariusz drugiej kampanii trochę znużył... xD
Jeszcze z półki się na mnie patrzy NwN 2, poza tym mam ochotę sobie odświeżyć GTA 2 i któregoś Baldura.... ciekawe, czy którąś grę w ogóle skończę............. xD
Ł - 2008-05-18, 02:26
:
Oli napisał/a:

Bojowo-turystyczna? o_O
Co to jest do czorta? Small guns i outdoorsman ? o_O
Wiele razy (dokładnie 81 razy :P ) przechodziłęm tą grę ale nie próbowałem z Agility na 2... ani nawet na 1... jak się gra? :P

Ta small guns i outdoors (to mam wysoko ale nie specjalnosc - przewodniki skauta rlz), bez gifted. Mam 6 PA, co akurat wystarcza na oddanie jednego mierzonego strzału. Wziełem sobie jednoręczność i kamikadze (mało KP trace bo mało zręcznosci mam ; p) przez co zaczynam walki pierwszy albo mam dwie tury na start, i wtedy staram się zasiać zniszczenie (8 szczęscia - częste krytyki i zwiedzam ciekawe lokacje :P ). SPECIAL - 4 8 6 6 6 2 8 [i jeszcze spec w otwieraniu/gadaniu dla dla komfortu) Najtrudniejsza narazie była świątynia prób. Wogóle jej się nie da prześć jeśli nie jesteś zabijaką albo skradakiem/dyplomatą.
Wezyr - 2008-05-18, 13:23
:
Lady_Aribeth napisał/a:

Jeszcze z półki się na mnie patrzy NwN 2, poza tym mam ochotę sobie odświeżyć GTA 2 i któregoś Baldura.... ciekawe, czy którąś grę w ogóle skończę............. xD


Z tych tytułów to wziąłbym się na Twoim miejscu za NWN2, bo to gra o dużym potencjale, tyle że... bez modów zbyt prosta, a sterowanie potrafi doprowadzić człowieka do szewskiej pasji (za dużo grałem w BG/WoW i mam już pewne nawyki, których ciężko się wyzbyć;) i jeszcze ten cholerny brak optymalizacji kodu - GF8800GT framerate potrafi czasami skakać:/, a jak nie to jakieś 20-30 większych modów do BG2 i masz grania na kilka miesięcy, ale i szanse na jej skończenie drastycznie spadają :P
Nabu Nezzar - 2008-05-26, 22:52
:
Football Manager 2008 - bo bez przerwy od pól roku gram w FMy a to jest najnowsza wersja. Oczywiście Real:]
Wiedźmin - bo po zakupie płyty głównej, procka i pamięci wreszcie nie zamula mi w Wyzimie Handlowej:P
Armies of Exigo - bo to klasyczny i dobrze wykonany RTS w wersji klasycznej fantasy. No i był jako pełniak w CDA:P
Company of Heroes - bo miałem sen... Serio, kilka dni temu przyśniło mi się, że jestem w tej grze i sen mi się bardzo spodobał. Gra też:]
Blacksite: Area 51 - bo chciałem pograć w jakiegoś dobrego FPSa z next genową grafiką a UT 3 mi się znudził, natomiast Turok zepsuł:P
Warriors Orochi - bo to jest wojna, rzeź i rąbanka:P
Kasmira - 2008-05-27, 14:17
:
W co gram.. hmmm Devil May Cry 3 SE (oczywiście), Anno 1701. Zamierzam się na Wiedźmina i Dark Mesaiah, bo mam pod łapką, ale mi sie chwilowo nie chce w więcej tytułów prawie jednocześnie grać ;) Ahh i jakbym mogła zapomnieć, Pokemony od Oliego xD
Wezyr - 2008-05-27, 18:39
:
Z Wiedźminem lepiej poczekać, aż wyjdzie edycja rozszerzona (poprawiona cała masa błędów mniejszych i większych, lepsza optymalizacja i wersja językowa i sporo innych pierdół, jak np. nowe animacje twarzy) . Nie wiem jaką masz, ale i tak właściciele wydania premierowego będą mogli ściągnąć sobie wszystkie dodatki za darmo z sieci, więc to nie problem.
Asuryan - 2008-05-27, 18:54
:
Wezyr napisał/a:
Nie wiem jaką masz, ale i tak właściciele wydania premierowego będą mogli ściągnąć sobie wszystkie dodatki za darmo z sieci, więc to nie problem.

Już mogą.
Tyraela - 2008-05-27, 21:03
:
Wezyr napisał/a:
ale i tak właściciele wydania premierowego będą mogli ściągnąć sobie wszystkie dodatki za darmo z sieci, więc to nie problem.

Nadal uważam, że CD Project Red to chamy i powinni dosyłać te dodatki pocztą, a nie zmuszać do ściągania gigantycznych ilości danych z netu.
Lady_Aribeth - 2008-05-27, 21:19
:
Asuryan napisał/a:
Wezyr napisał/a:

Nie wiem jaką masz, ale i tak właściciele wydania premierowego będą mogli ściągnąć sobie wszystkie dodatki za darmo z sieci, więc to nie problem.


Już mogą.


Aktualnie można ściągnąć tylko patcha 1.3 który dodaje JEDNĄ nową przygodę i wprowadza parę zmian do gry. Tyle, że w nowej przygodzie nie ma podłożonych głosów, a przy tym jest trochę błędów, jak np. przy tworzeniu eliksirów. Z najnowszych wiadomości wynika, że Edycję Rozszerzoną można oczekiwać dopiero za kilka miesięcy (mówi się o przełomie sierpień/wrzesień). Co śmieszne, polska wersja Edycji Rozszerzonej (podobno) jest już gotowa, ale wynikły problemy z innymi wersjami językowymi, a na mocy umowy CD Projekt Red z Atari, Edycja Rozszerzona ma się pojawić w Polsce i reszcie świata w tym samym czasie.
Gand - 2008-05-27, 21:31
:
Nie rozumiem wzburzenia, zwłaszcza tego Tyr. Obowiązkiem twórców jest wypuszczanie patchy i naprawianie gry, jednak jej reorganizacja w takim stopniu i możliwość DARMOWEGO ściągnięcia tak potężnego update'a to nie lada gratka.
Nie rozumiem też nazywania CDP Red chamami, zwłaszcza, że chcą oni po prostu dopieścić produkt (tak, mogli to zrobić przed premierą - jednak niektóre błędy wyszły w praniu, poza tym sama premiera mogłaby opóźnić się o poważny okres czasu, a to nie byłoby korzystne dla nikogo). Prawo do wzburzenia mielibyśmy wtedy, gdyby wersja rozszerzona nie pojawiła się do ściągnięcia dla posiadaczy orgyginałów i jedynie sprzedawano by ją w sklepach.
Nie oczekiwałbym także podłożonych głosów w nowych przygodach w prostej przyczyny - koszty, koszty, koszty. Poza tym mają one (ona) pokazać, jak może wyglądać przykładowa przygoda stworzona za pomocą edytora.
Więc nie marudźcie, bo podstaw nie macie.

Obecnie pogrywam w Devil May Cry 3, Football Managera, przymierzam się do ponownej instalacji Wiedźmina, bo w przyszłym tygodniu powinienem mieć dodatkowy RAM. W kolejce czeka też Assassin's Creed, który póki co (grałem nieco ponad godziną) prezentował się świetnie.
Lady_Aribeth - 2008-05-27, 21:51
:
Gand napisał/a:
Nie oczekiwałbym także podłożonych głosów w nowych przygodach w prostej przyczyny - koszty, koszty, koszty. Poza tym mają one (ona) pokazać, jak może wyglądać przykładowa przygoda stworzona za pomocą edytora.


Mają być tylko dwie oficjalne przygody, więc to nie jest też jakoś dużo. Na pewno nagrywali głosy do nowych zadań które będą dodane do podstawowej, więc mogliby od razu dopieścić przygody. Oczywiście to nie jest jakiś wielki problem i nie sprawi to, że w te przygody nie zagram, ale jakoś taki mniejszy komfort grania jest. Niech tylkok poprawią błędy z "Ceny neutralności", a będę zadowolona o_O
Wezyr - 2008-05-27, 23:55
:
Lady_Aribeth napisał/a:

Mają być tylko dwie oficjalne przygody, więc to nie jest też jakoś dużo. (ciach)


Sęk w tym, że te dwie dodatkowe przygody są tylko pokazem możliwości edytora i niczym więcej. Takie przygody mogą sami zrobić zwykli gracze, a dla nich głosów raczej nikt nie nagra. Chociaż kto wie... obecnie trwa konkurs na najlepszy mod do Wiedźmina, więc być może ten projekt, który wygra, zostanie ugłosowiony :-) Tyle że nie liczyłbym na to jakoś specjalnie.
Lady_Aribeth - 2008-05-28, 00:08
:
Wezyr napisał/a:
Takie przygody mogą sami zrobić zwykli gracze, a dla nich głosów raczej nikt nie nagra.


Fajnie by było, gdyby w edytorze dali możliwość podkładania głosów samemu xDDD.

Wiem, wiem, czepiam się pierdół xD.
Wezyr - 2008-05-28, 09:45
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Wezyr napisał/a:
Takie przygody mogą sami zrobić zwykli gracze, a dla nich głosów raczej nikt nie nagra.


Fajnie by było, gdyby w edytorze dali możliwość podkładania głosów samemu xDDD.

Wiem, wiem, czepiam się pierdół xD.


A nie ma takiej opcji? Ja się w tym nie orientuję, nawet nie ściągnąłem patcha 1.3, czekam na pełną edycję rozszerzoną z drugim podejściem do gry. Wydaje mi się, że to samo w sobie nie powinno być dużym problemem, skoro już do Starcrafta gracze sami nagrywali głosy, tyle lat później taka opcja powinna być standardowo udostępniona. Inna sprawa, że aby nagrać dobre głosy trzeba mieć porządny sprzęt, aktorów i czas, a na ogół amatorscy edytorzy mają tylko to ostatnie.
Lady_Aribeth - 2008-05-30, 23:21
:
Wezyr napisał/a:
A nie ma takiej opcji?


Szczerze mówiąc, nie wiem, tak sobie gdybam xD

A zmieniając temat:
Wczoraj tak na serio przekonałam się do Obliviona. Co prawda odnalezienie kolejnej otchłani wzbudza we mnie żądzę jak najszybszego opuszczenia okolicy (no co? otchłanie są po prostu nudne... o_O ). Co prawda nie chce mi się zwiedzać mapy i plądrować każdej napotkanej jaskini (już nie ten dreszczyk emocji, co kiedyś...). Ale zadania - to jest to :mrgreen: Na początku do bólu przewidywalne, wraz z rozwojem fabuły robi się coraz ciekawiej. Oczywiście robię podobny zestaw gildii do tego z Morrowinda - gildia złodziei, Mhrocznhe Bhracthwo (coś a'la Morag Tong), no i czasem z nudów - coś dla gildii wojowników.
Ogólnie rzecz biorąc nie jest źle, choć wkurzają takie rzeczy jak ten nieszczęsny dziennik, w którym jest wszystko, czy też sposób zapisywania nowinek w dzienniku zadań (np. jakaś postać podzieli się z nami interesującą plotką to zapisuje się ona pod tytułem w 90% przypadków zdradzającym o czym będzie zadanie, przez co zadania prawie w ogóle nie potrafią zaskoczyć). Ale to są pierdoły i w sumie nie przeszkadzają w grze (wszak do wszystkiego można się przyzwyczaić, ne?). Niemniej mogę ze spokojem powiedzieć - MORROWIND BYŁ LEPSZY xD.
Jander - 2008-05-30, 23:36
:
Lady_Aribeth napisał/a:
MORROWIND BYŁ LEPSZY xD.

I tak w cholerę nudny. Oblivion nie zdążył mi się znudzić, bo mam za słabego kompa, a jedyne co mnie do tego ciągnęło to grafika.
Lady_Aribeth - 2008-05-30, 23:49
:
Jander napisał/a:
I tak w cholerę nudny.


Bo ja wiem. Bieganie po miastach/ruinach/fortach/jaskiniach sprawiało mi o wiele większą przyjemność w Morrowindzie :mrgreen: No i w Morrku były po prostu fajniejsze miasta - Bruma, Anvil, czy też Chorrol nie może się równać Balmorze, Vivek, Ald'ruhn. W tych miastach z Oblivionna które wymieniłam, podoba mi się tylko to, że mają świetne budynki, wręcz stworzone do trenowania akrobatyki (te domki krzyczą do mnie "wskocz na mój dach!", to logiczne, że nie mogę przejść po nich spokojnie... @@ xD). Jedyne miasto, które tak serio mi się podoba, to chyba będzie Miasto Cesarskie (ale to może dlatego, że tam jest Arena? :perv: ).
A tak szczerze mówiąc, to grafika w Oblivionie może i jest fajna i dopieszczona, ale jakoś niebardzo zwracam na nią uwagę (pewnie dlatego, że jestem zbyt zajęta bieganiem po dachach xD).
Wezyr - 2008-05-31, 10:56
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Jander napisał/a:
I tak w cholerę nudny.


Bo ja wiem.


Zgadzam się z Janderem. TES 3 i 4 są cholernie nudne (i zapewne taki będzie TES5: Fallout... w końcu marka Betsheda zobowiązuje :-P ). W dodatku pozbawione fabuły. Jakbym chciał wielki świat z mnóstwem kiepskich questów, to dalej grałbym w WoW, tam przynajmniej jest do kogo zagadać ;) Zresztą w swoim czasie byłem w grupie wielkich fanów serii gothic i antyfanów morrowinda //pisowcy , na szczęście szybko mi przeszło :-P , a potem wyszedł g...3 i świat się skończył, ale mniejsza z tym :-/
Przedwczoraj skończyłem Final Fantasy X i już mam za sobą 7h przygód w FFX-2, po prostu nie mogłem usiedzieć po tym zakończeniu. To się nie może tak skończyć! Ci co grali wiedzą, o co chodzi :-) No więc byłem w ciężkim szoku po zmianie systemu walki, ale jakoś doszedłem do siebie i gram, chłonę świat i fabułę. Piękna gra. Żałuję tylko, że nie ma wersji japońskiej z angielskimi napisami, bo jak porównałem sobie angielski dubbing z oryginałem, to wersja usa wypada naprawdę marnie (od tej pory nie narzekam na jakość polskich tłumaczeń ;) ). No i dochodząc do meritum - Europa i USA jeszcze długo będą musiały się uczyć od Japończyków jak robić porządne rpg z porywającą serce fabułą. Bo co jak co, ale od czasów BG2 (który zresztą fabularnie też nie powala), nie wyszło nic co by się chociaż zbliżało fabularnie do poziomu japońskich produkcji.
Jander - 2008-05-31, 12:14
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Jander napisał/a:
I tak w cholerę nudny.


Bo ja wiem.


Mówiłem o obydwóch częściach ;) Bieganie po miastach było naprawdę ciekawe (póki nie chodzi się po depresyjnym Ald-Ruhn), przez pierwsze kilkanaście godzin dobrze się bawiłem zwiedzając niedostępne miejsca, oglądając księżyce i chodząc po burzach piaskowych. No ale z prawie brakiem fabuły i systemem walki to ileż można?
Co do FFX-2 - tylko jeśli zdobędziesz 100% zobaczysz scenkę związaną z zakończeniem poprzedniej części, reszta fabuły jest kompletnie niezależna. Ja nie skończyłem tej części, w którymś momencie się jednak znudziłem.
Lady_Aribeth - 2008-05-31, 17:24
:
Wezyr napisał/a:
W dodatku pozbawione fabuły.


Jander napisał/a:
No ale z prawie brakiem fabuły


Nie bardzo rozumiem, o co wam chodzi z tym "brakiem fabuły". o_O Czy wg was naprawdę byłoby lepiej, gdyby główny wątek np. zmuszał do wykonania wszystkich zadań dla wszystkich gildii, albo do zwiedzenia przynajmniej 90% mapy? o_O . Morrowind (a także Oblivion) daje graczowi duże pole do popisu - sam może zdecydować co go w grze najbardziej interesuje i idzie w tym kierunku (np. ja byłam najbardziej zainteresowana gildią złodziei i Morag Tong, więc głównie na tym się skupiłam). I brak powiązania między zadaniami pobocznymi a główną osią fabuły to jest dla mnie tylko i wyłącznie zaleta o_O .
Olisiątko - 2008-05-31, 17:39
:
Przepraszam bardzo, ale jakto nie ma fabuły?
Morrowind - powstrzymanie Dagoth Ura przed przejęciem władzy, spełnienie Przepowiedni Popilenych i uratowanie krainy to nie jest fabuła? Gildi i pobocznych nawet nie liczę.
A to, ze gra się nie konczy po skończeniu fabuły to wcale nie jest brak fabuły.
Podobnie z Oblivionem o_O

Osobiście pogrywam.. w sumie w nic O_o robię ze 4-5 mefrunów dziennie, przechodze CoD4 na Veteran.. i w sumie nic więcej. Brak czasu.
Wezyr - 2008-05-31, 19:27
:
Questy poboczne, to tylko questy poboczne, natomiast sam główny wątek fabularny TES 3 i 4 jest strasznie ubogi. Wielka tajemnica - Dagoth Ur - po godzinie grania wiedziałem już, że mam go zabić i... i tyle, mam go zabić - koniec fabuły wątku głównego. W kwestii jak to zrobić i tymczasowego zarażenia śmiertelną chorobą, no już lepiej... mogłoby być, gdyby to trochę trwało i było bardziej rozwinięte, tymczasem jeśli zupełnie pominąć zadania poboczne, to w kilka godzin jest po grze, dalej to już tylko sztuka dla sztuki i nudne maksowanie statystyk. No tylko pogratulować pomysłowości scenarzystom. W natłoku zadań od gildii główny wątek fabularny jest prawie niezauważalny. Jak kogoś to bawi, to jego sprawa, jak jak już pisałem w takiej sytuacji wolę mmorpg.
Oblivion i jego wielokrotne zamykanie bram też do pomysłowych nie należy, wręcz rzuca się w oczy kompletne olanie właśnie fabuły, czyli najważniejszego jak dla mnie elementu gry crpg.
Do tego dochodzi jeszcze żenująco niski poziom trudności oraz skalowanie przeciwników w TES4, jakby gra już nie była prosta jak budowa cepa.
Ostatnimi czasy np. Wiedźmin choć sam w sobie nie powala skomplikowaniem akcji, to jednak powiązanie większości questów pobocznych w jakiś sposób z wątkiem głównym ładnie się uzupełniało, dzięki czemu przynajmniej ja miałem poczucie, że robię coś sensownego, co wpływa na ten świat, a nie tylko zdobywam kolejne tytuły w różnych organizacjach, które poza samym tytułem nie mają żadnego przełożenia na świat gry jako taki.
TES 3 i 4 to dla mnie sztandarowy przykład tego jak gier nie należy robić - bo liczy się jakość, a nie ilość.
Tigana - 2008-06-06, 19:45
:
XIII - gra na podstawie serii komiksów. Super agent z amnezją vs reszta świata. Typowa strzelanka z nietypową, bo quasi komiksowa grafiką np strzelam do kogoś to pokazuje się napis "aghhh". No i można walić po łbach krzesłami, butelkami czy rzucać rozbitą szybą. Szkoda tylko, że postaci z gry są mało podobne do swoich komiksowych odpowiedników. Szczególnie z mjr Jones (komiksowego seksownego kociaka) zrobiono nocną marę. Brrrrrrr
Olisiątko - 2008-06-08, 14:55
:
Próbowałem kolejnego podejścia do NwN 2... ale nadal nie mogę się zmusić by polubić to pieprzone sterowanie. Absolutnie niegrywalne w żaden sposób. Szkoda, słyszałem, ze dodatek jest bardzo fajny, ale sterowanie sprawia, ze ciągnie do odinstalowania tego czegoś.

Chciałem pograć w Assasins Creed, ale coś się gryzie z moją kartą graficzną, nie da się pograć dłużej niż 5 minut bo wyskakują artefakty.

MoH: Aiirborne okazął się czysta porażką, chaotyczną i kiepsko rozwiązaną, głónie ze względu na kiepski HUD i całą oprawę.

Ogólnie - nie ma w co grać o_O
Wezyr - 2008-06-09, 00:23
:
Oli napisał/a:
Próbowałem kolejnego podejścia do NwN 2... ale nadal nie mogę się zmusić by polubić to pieprzone sterowanie. Absolutnie niegrywalne w żaden sposób. Szkoda, słyszałem, ze dodatek jest bardzo fajny, ale sterowanie sprawia, ze ciągnie do odinstalowania tego czegoś.


Jestem w takiej samej sytuacji. Sterowanie w NWN2 zupełnie mi nie odpowiada (nawet po zmianach zaimplementowanych w dodatku) i nie wiem, czy kiedyś tę grę skończę. A Maska Zdrajcy kurzy się na półce, bo nie chcę zaczynać gry od środka :-x
Arlzermo - 2008-06-11, 16:12
:
Hm... A ja bez przerwy morduję "Obliviona". ^^" Kurcze, fajne to draństwo jest. Owszem, jest kilka minusów, jak choćby zbyt mała ilość gildii czy pieprzony level-scalling, ale za to masa niedociągnięć z Morka została poprawiona. Świat jest śliczny i wreszcie jakoś żywiej wygląda, że już przemilczę fakt nautralnego zachowania NPC'ów. Co do głównej fabuły to nic nie wiem, gdyż Main quest zostawiam sobie na koniec. I do tego można sobie fajne domki kupować. ^^
No - wracam podbijać Cyrodiil. :P
ElaineBlath - 2008-06-11, 16:45
:
Wiedźmin już na ukończeniu, poza tym jak ktoś wyżej pisał, Oblivion i jeszcze NWN2 ; )). Poza tym rozpoczęłam grę we Wściekłe Psy, z uwagi na szacunek to produktów sygnowanych nazwiskiem Quentina Tarantino. Ogólnie zawsze tylko rpg w realiach fantasy, rzadziej strategie, hack'n'slashe lub gry akcji. I Simsy :mrgreen:
Tyraela - 2008-06-11, 21:27
:
ElaineBlath napisał/a:
I Simsy

Mam drugą część razem ze wszystkimi dodatkami i packami. I odpalam wtedy, kiedy muszę sobie wyciąć kilka godzin z życiorysu ;P może i gra jest już oklepana i ileż można grać w jedno (bo jakby nie było, nawet pomimo miliona bajerów gra się wciąż tak samo, tylko dużo mebli jest) to warto od czasu do czasu poświęcić się starym pasjom xD
Ja natomiast wczoraj odkryłam Wiedźmina na DualMail i szczerze odradzam. Z jednego powodu - zapomina się jeść, pić, spać, żyć, tylko walki walki walki xD nareszcie trafiłam na "klikaczkę" która jest naprawdę ciekawa i wygląda świetnie.
Jander - 2008-06-11, 21:44
:
Ostatnio grałem i przestałem:
C&C: Tiberian Wars - drugie podejście, tym razem GDI - przyjemne, choć niewiele się ten rts różni od reszty - buduję bazę, robię odpowiednie zabezpieczenia, najlepiej mobilne, a potem ruszam kupą i moje szanse zależą od wielkości owej kupy. Misje specjalne ciekawe, ale zwykle zbyt proste, by siedzieć nad nimi dłużej. Trafiłem na bardziej wymagającą misję z obcymi, która jednak wymaga tylko większej ilości czasu i budowania więcej i szybciej mamutów, od tego czasu w sumie nie gram, bo Euro.
Final Fantasy Tactics, chyba 4 albo 5 raz - dopiero teraz rozumiem wszystkie meandry mechaniki i fabuły. Doszedłem do wniosku, że mógłbym z tą grą spędzić życie i bym się nie nudził O_o Fabuła i jej dodatkowe smaczki (które trudno opisać, ale wiążą się z fundamentami chrześcijaństwa) bohaterowie, system, nieprzewidywalność losowych walk - wszystko to składa się na jedną całość gry doskonałej, której pełnoprawnej kontynuacji, podobnie jak FFVII, nigdy nie stworzono. I powiedzieć, że ta gra ma już dziesięć lat...
pozdrawiam
Jimmy Raynor - 2008-06-11, 23:09
:
Kiedyś zdarzało mi się grać dużo więcej niż teraz, obecnie z braku czasu, gram raczej w gierki, w które można zagrać "z doskoku", które nie wciągają na długie godziny - czyli na przykład w gry w necie na Kongregacji.
Z ostatnich "kolumbryn" grywam w Morowinda... ale przyznam, że jestem na samym początku gierki - tak to jest jak się gra po parę minut dziennie :)
Asuryan - 2008-06-12, 13:59
:
Ja znów wczoraj dorwałem się do Race Driver: GRID - świetnych wyścigów samochodowych. Na początku gry zarabia się kasę na własny samochód wybierając team dla którego się ścigamy - w zależności od dokonanego wyboru jeździmy na innej od konkurencji trasie i samochodzie. Każdy team oprócz pieniążków za ukończenie wyścigu płaci dodatkową kasę za spełnienie swych (każdy ma inne) dodatkowych wymagań (np ukończenie wyścigu w pierwszej piątce). Dopiero po kupnie własnego samochodu zaczynamy tak naprawdę prawdziwą grę - czyli zakładamy swój zespół, pozyskujemy sponsorów (dodatkowe wymagania podczas wyścigu - np przejechanie całości wyścigu nie uszkodziwszy swego samochodu). Apropo uszkodzeń - jeśli nie przywalimy jadąc z pełną prędkością w mur, tylko delikatniej w coś lub kogoś stukniemy (albo ktoś w nas) - samochód psuje się powoli. W zależności zaś od stopnia popsucia się danej części spada komfort jazdy.

Oprócz tego gram ciągle w Lineage II Interlude i nie mogę na dłużej się od tej gry oderwać. Niedługo zresztą serwer na którym gram ma przejść na Hellbounda.
Olisiątko - 2008-06-26, 09:12
:
Tnę ostatnio tylko w Diablo 2 via BN o_O Nowy ladder to trzeba zacząć ostro i grać, grać, grać :P
Na wakacje miałęm odłożone kilka gier któe obiecywałem przejść ale jak anrazie coś mi nie idzie :P W kolejce Gothic3, Mass Effect, skończyć Obliviona, NWN 2, Divine Divinity, skończyć Sacreda, Stalker, Gears of War, MoH Airborne... ehhh xDD
Jander - 2008-06-26, 14:17
:
Nowy Alone in the Dark padł w dwa wieczory - co prawda wersja w którą grałem, na ps2, była nieźle pocięta (krótsze lokacje w porównaniu z wersjami nextgen), ale nie było źle. Zwykle nie gram w horrory, na szczęście tutaj ciężko się przestraszyć, zwłaszcza jeśli gra się na rozjaśnionym obrazie tak jak ja (nie lubię sie bać ;P). Szczątkowa fabuła, parę interesujących momentów i zagadek, niewiele mówiące zakończenie. Miła gierka, no ale jak pęka w dwa wieczory to ciężko coś z niej zapamiętać po dłuższym czasie. A fabularnie mogło być nieźle, niestety wszystko poszło na skróty i nic nie wiadomo do końca.
Tigana - 2008-06-26, 15:42
:
Kończę antologię "Max Payne" - fajna strzelanka, która kiedyś za sprawą bullet time'a zrobiła prawdziwą furorę i otworzyła rozdział w historii TPF. Dzisiaj pozostała niezła strzelanka, komiksowe wstawki i spory dobór broni.
Prev - 2008-06-26, 16:12
:
Oli, ja czekam na jakąś reckę Mass Effect, bo już czaję się po empiku na tą grę, ale muszę mieć potwierdzenie od jakiegoś doświadczonego gracza.
Teraz cisnę w 9 kompanię. Jedno mogę o tej grze powiedzieć - cholernie trudna. Dowodzenie taką ilością ludzi w połączeniu z realizmem pola bitwy i zagrywkami taktycznymi w niektórych momentach mnie przytłacza. Ruskie to mieli jednak przesrane u Afgańców :/
Tu komentarz do gry.
Uriel - 2008-06-28, 07:52
:
Ja w 9. Kompanii jestem dumny z tego, że w końcu udało mi się zlikwidować pierwszą zasadzkę Afgańców... Jak na razie bez strat własnych. Od czasu Commandosów nie grałem w nic bardziej frustrującego tempem ponoszenia klęsk.

Od dłuższego czasu (będzie parę lat) ciupię w serię Europa Universalis - teraz na tapecie mam Hearts of Iron 2 + dodatki Doomsday i Armageddon + rewelacyjny mod 34. W rezultacie mam jedną z najlepszych symulacji drugiej wojny światowej (bo inaczej się tej gry nazwać nie da) jaka pojawiła się na rynku. Satysfakcji, jaką ma gracz po zobaczeniu, jak duet Guderian i von Manstein suną stepami Ukrainy ku Kaukazowi, nic nie dorówna.

@ Jander -> A próbowałeś może dodatku Kane's Wrath? Wprowadza kilka sympatycznych zmian (na przykład jednostki epickie), chociaż kampania jest tylko dla jedynej słusznej strony. (Peace through Power! ;) )
Tyraela - 2008-06-29, 20:23
:
Zaczęłam "Assassin's Creed" : O o mamo, żadna legenda dotycząca tej produkcji nie jest na wyrost. Grafika jest wprost kosmiczna (aczkolwiek na xBoxie wygląda to lepiej, ale cóż, wiadomo), interakcja z otoczeniem to coś, co doprowadza mnie do orgazmu. Możliwość czepiania się każdej ściany, każdej belki, każdego płotka, potrącenia każdego człowieka i możliwość ZABIJANIA. Zbyt mało mi potrzeba do szczęścia chyba xD
Jak na razie jeno jej skubnęłam - szkolenie i kawałek pierwszej misji. Ale jestem w niebie.
Nabu Nezzar - 2008-06-29, 23:44
:
Race Driver Grid - nówka wylądowała na biurku, więc właśnie zabieram się do instalacji. A jako, że gra jest spadkobierczynią świetnej serii TOCA Race Driver i na dodatek zbiera genialne oceny (CDA - 10!), to szykuje się niezła zabawa. No i ta obłędna grafika 8)

A poza tym nadal FM 08 od czasu do czasu :-P
Ł - 2008-07-01, 09:47
:
Blood Omen - pierwsza gra z cyklu Legacy of Kain na którą składa się jeszcze jeden BO oraz dwie gry o Razielu a wszystko znajduje swój koniec w LEgacy of Kain Defiance. Może zalicze całą sage w wakacje, bo cała seria prezentuje jeden z najbardziej zawiłych i złożonych scenariuszy w historii gier komputerowych. ; ]

Pogrywałem też w tygodniu w jedną z moich ukochanych starategii,Majesty ale się wieszała, więc podzękowałem. Może w końcu uda mi się przejść ostatnią misje z dodatku.
Olisiątko - 2008-07-01, 10:26
:
Łaku, jak się sprawuje BO na XP czy tam Viście, kij wie co masz i jak sie ma sprawa ze sterowaniem? Pograłbym ale kiedyś mnie odrzuciło sterowanie na klawi o_O
Ł - 2008-07-01, 13:02
:
Na XP działa bez problemu. Sterowanie klawiaturą nie jest takie denerwujące, co najwyżej systew walki jest średnio efektywny, ale za to jest coś czego nie ma w późniejszych częsciach - więcej zdolności, możliwośc korzystania z itemów, i całkiem swobodne zwiedzanie świata. Napewno BO wydaje się ciekawszy niż BO II, do SR trudno porównywać.
Jander - 2008-07-05, 02:06
:
Jako że potrzebowałem czegoś na porządne, niealkoholowe, zapomnienie, to do głowy wpadł mi nowy Silent Hunter, część czwarta, czyli symulacja łodzi podwodnej w realiach II WŚ.
Bałem się, że pożrą mnie wymagania, bałem się, że nie będę w stanie opanować rozgrywki. Póki co - nic z tych rzeczy.
Przeszedłem dopiero większość część treningu, czeka mnie teraz napad na konwój, ale już pierwszy statek zatopiłem - przy ustawieniu wysokiego realizmu nie wystarczy strzelić i zapomnieć. Muszę ustawić torpedom ich głębokość, prędkość, a co najważniejsze - promień skrętu. Oczywiście nie wystarcza jedna torpeda, a nie ma czasu na poprawki - ładowanie kolejnej torpedy trwa masę czasu. Poza tym mam oczywiście działo pokładowe i dwa działka AA, które mogę obsługiwać samodzielnie bądź zostawić załodze. W nawigacji posługuję się nowoczesnymi przyrządami, jak cyrkiel, linijka i lupa ;) Jeszcze nie bawiłem się w radar i sonar, ale zapewne będzie to bardzo istotna część rozgrywki.
Mnie wciągnęło, zobaczymy jak pójdzie sama kampania.
Lady_Aribeth - 2008-07-09, 21:27
:
A ja właśnie gram w... <huk pioruna> Diablo 2! Nigdy dotychczas nie grałam w tę grę, więc nadrabiam zaległości. Gram paladynem i nazwałam go Ganoes :mrgreen:
Na razie gra się całkiem zacnie, choć przyznam, że ciągle tkwię w pierwszym akcie, ale to z lenistwa (po prostu łażę sobie wszędzie, tylko nie tam gdzie trzeba xD).
No i już zdążyłam raz się zgubić w Diablo... uwierzcie mi, że się da xDDD.
Tigana - 2008-07-09, 21:33
:
Lady_Aribeth napisał/a:
A ja właśnie gram w... <huk pioruna> Diablo 2! Nigdy dotychczas nie grałam w tę grę, więc nadrabiam zaległości. Gram paladynem i nazwałam go Ganoes :mrgreen:

Witaj w klubie - też D2, i też paladyn. Za to trzecie podejście
Lady_Aribeth napisał/a:
Na razie gra się całkiem zacnie, choć przyznam, że ciągle tkwię w pierwszym akcie, ale to z lenistwa (po prostu łażę sobie wszędzie, tylko nie tam gdzie trzeba xD).

Ja już jestem w piekle - akt IV
Lady_Aribeth napisał/a:
No i już zdążyłam raz się zgubić w Diablo... uwierzcie mi, że się da xDDD.

Da się - szczególnie w tej &%$@ dżungli.
MadMill - 2008-07-09, 21:37
:
Lady_Aribeth napisał/a:
No i już zdążyłam raz się zgubić w Diablo... uwierzcie mi, że się da xDDD.

...
Tigana napisał/a:
Da się - szczególnie w tej &%$@ dżungli.

Widzę, że nie tylko ja jestem fanem trzeciego aktu. xDDD

Ari, a BN? Oli Cię jeszcze nie zwerbował? xD Raz dwa byś się nauczyła grać. xD

Kurcze, a mój laptop odmawia współpracy w ogóle, nawet po formacie jest coś nie tak, a przecież nie takie gry jak D2 na nim śmigały... zupełnie nie wiem czemu teraz jest źle.
Lady_Aribeth - 2008-07-09, 21:42
:
Tigana napisał/a:
Da się - szczególnie w tej &%$@ dżungli.


Nie wiem jak z tą dżunglą, ale w pierwszym akcie też można się zgubić :mrgreen:

Madrizzt napisał/a:
...


No co?! xD

MadMill napisał/a:
Ari, a BN? Oli Cię jeszcze nie zwerbował? xD Raz dwa byś się nauczyła grać. xD


Już mnie próbował zwerbować, ale mu powiedziałam, że najpierw chcę się trochę oswoić z grą i przejść chociaż pierwszy akt xD. Jak na razie jest cierpliwy i nie naciska... xDDD.
Jander - 2008-07-09, 21:50
:
Tigana napisał/a:
Da się - szczególnie w tej &%$@ dżungli.

Bardzo mi się D2 podobało, aż do tego momentu. Po paru godzinach szukania wyjścia odłożyłem grę na półkę i nie wróciłem do dziś. A grałem druidem.
Sunshine - 2008-07-10, 07:44
:
Oj, tak, ja też zapylam ostatnio w stare, dobre D2 (tzn wróciłam po dwuletniej przerwie, kiedy to wessało mnie L2 :mrgreen: ), zrobiłam sobie nekro, pograłam do połowy 1 aktu, znudziło mi się (lubie jak jest łatwo, ale nie lubię jak jest ZA łatwo, żadna frajda i totalna nuda), teraz gram druidem i wreszcie mam jakąś przyjemność. Mój druid nazywa sie Rassan :mrgreen: .
Darowałam sobie single playera i gram na BN. Oliś jest dla mnie za szybki... noob :-?

btw w single playerze nigdy nie dotarłam dalej niż do konca trzeciego aktu, z lenistwa. wcale nie jest tak źle, ja nie błądziłam dzięki mapie :-P z kolei nienawidze drugiego aktu, walącej po oczach żółci pustyni i tych obrzydliwych obśligłych robali <wzdrygnęła się tłumiąc odruch wymiotny>
Arlzermo - 2008-07-10, 11:05
:
"Fable"! ^^
Fajny baśniowy świat, śmieszna fabuła i do tego prze-fajna zabawa z rozwijaniem swojego bohatera(domy, orientacja seksualna, żony, wygląd itp.) = masa dobrej zabawy. Słyszałem, że podobno krótkie... Na szczęście dla mnie wszystko jest długie, więc się tym nie przejmuję. :P
Olisiątko - 2008-07-11, 12:22
:
Póki co królują u mnie 3 gry:

Diablo 2 - wiadomo. Mój profil XFire mówi wszystko.

Metal Fatigue - najlepsza znana mi strategia (olać Age oF Empires i Starcrafty!) - wymagająca, ciekawa, długa i z mechami! NIc tak nie poprawia dnia jak możliwośc zbudowania własnego Combota z wybranych przez siebie części a potem patrzenie jak pojedynkuje się z wrogim Combotem. Gra ma status abandonware gdyż nie zyskała popularności (słaby marketing) tak więc można legalnie ściągać z netu. Ta gra rządzi.

CROC - zainstalowałem na kompie sis żbeby się odczepiła ale ja zaczałęmw to grac na Jej kompie... o_O eh, wie ktoś gdzie można dorwac drugą część? @@

Jutro będe miał Mass Effect, musze znaleźć trochę miejsca na twardzielu i daję :devil:
Tyraela - 2008-07-14, 14:43
:
Dobra, to sprostowanie odnośnie Assassin's Creed, jako że już przechodzę ostatnią misję:
1) schematyczna. Jak na tak zajebistą produkcję tak strasznie zjebali liniowością, że aż nie mogę w to uwierzyć. Każda misja jest dosłownie TAKA SAMA, różni się tylko miastem, w którym się rozgrywa (a i to nie zawsze).
2) poziom trudności jest raczej śmieszny i wcale nie wzrasta wraz z rozwojem gry, po prostu na dachach jest kilku łuczników więcej (którzy nie stanowią żadnego problemu, zdejmuje się ich jednym rzutem noża. Wskazówka: Altair ZAWSZE trafia, nie ma to jak realizm).
3) jednak bawienie się w Spider-Mana daje zajebiście dużo radochy, dachy są urozmaiconymi konstrukcjami i trzeba naprawdę kombinować w biegu, żeby nie spierdolić się na ulicę z dość pokaźnej wysokości.
4) system walki jest widowiskowy ale i prosty. Klikanie myszką rodem z Diablo i czasem wciśnięcie CTRL aby wykonać kontrę. Sama nie wiem, czy to zaleta, czy wada, ale po 10-ciu minutach walki to się robi raczej nużące.

Podsumowując: grafika wygląda bajecznie i cudownie niczym film, interakcja z otoczeniem jest przezajebista, aż serce krwawi, że cała reszta zjebana do tego stopnia.
Gand - 2008-07-17, 12:02
:
Chyba trochę za mocno narzekasz Tyr. AC jest zajebiste, misje chociaż powtarzalne, to dają radochę, historia daje radę, a same zabójstwa na głównych postaciach to jedna wielka adrenalina. Narzekanie na liniowość w przypadku takich produkcji to ślepa uliczka, gdyż zamysł autorów był jasny - stworzyć liniowe, ale piorunujące widowisko z bajeczną grafiką, cudownymi możliwościami interakcji z otoczeniem. Rzecz na pewno niepowtarzalną i wyjątkową - AC to pierwsza prawdziwa nextgenowa gra, jaką widziałem nie tylko w zapowiedziach prasowych, ale i w akcji.
I byłoby naprawdę cudownie, gdyby...
[SPOILER]nie zjebali tak koncówki! W grze o asasynie musisz zapieprzać przez kawał mapy i rżnąć jak jakiś pieprzony rębajło krzyżowców liczonych w dziesiątkach jeśli nie setkach. Sorry, gdy chcę nawalanki odpalam Devil May Cry. Walka z Robertem de Sable doprowadziła mnie do szału - gadu gadu a tu nagle obskakuje cie banda idiotów z mieczami, potem sam Robert. Wyłączyłem grę i nie odpaliłem jej ponownie zniechęcony - zwłaszcza, ze wiem, jak będzie wyglądać finałowa walka i zapowiada się to... odpychająco.[/SPOILER]
Tak czy siak mocne 8+.

Poza tym - Diablo 2. Noobuję sobie wesoło na battle.necie od czasu do czasu zadając noobowskie pytania Oliemu. : D Obecnie 4 akt, ognisty druid.

Ah, no i kupiłem Guild Wars, żeby w końcu zobaczyć wtf z tym całym MMORPG. Wiem, że to nie WoW czy Age of Conan, ale szkoda mi kasy na abonament. Jak są jacyś chętni do wspólnego pogrania (jestem na początku kampanii) - dajcie znać. : P
Ł - 2008-07-17, 23:01
:
Arlzermo napisał/a:
"Fable"! ^^
Fajny baśniowy świat, śmieszna fabuła i do tego prze-fajna zabawa z rozwijaniem swojego bohatera(domy, orientacja seksualna, żony, wygląd itp.) = masa dobrej zabawy. Słyszałem, że podobno krótkie... Na szczęście dla mnie wszystko jest długie, więc się tym nie przejmuję. :P

Sympatryczna grywalna gra. Niby nic odkrywczego, ale poleciałbym każdemu.


Wykonuje swoje postanowienie o przechodzeniu całej Legacy of Kain - narazie skończyłem Blood Omena I i Soul Reavera I, obecnie mam za sobą łącznie 7 godzin grania w SR II. Ta gra ma tak zajebisty scenariusz że głowa mała a gdyby można było przyznać oskara za grę postaci komputerowych to trzeba nominować Kaina. SR II pochodzi z 2001 ale tak przekonywującej mimiki i gestykulacji i dosłownie gry postaci próżno szukać w teraźneijszych wydawnictwach. No i doskonali lektorzy i zabójcze teksty (np perełka: Raziel: Nie obchodzi mnie kto pociaga za sznurki, bo od tego momentu przycinam je.").
Prev - 2008-07-18, 03:03
:
Gand napisał/a:
Ah, no i kupiłem Guild Wars, żeby w końcu zobaczyć wtf z tym całym MMORPG. Wiem, że to nie WoW czy Age of Conan, ale szkoda mi kasy na abonament. Jak są jacyś chętni do wspólnego pogrania (jestem na początku kampanii) - dajcie znać. : P

Zmiażdżę cię Gand, szukaj kolesia o nicku Garret White (to ja), jak dobrze pójdzie będziesz w naszej gildii :mrgreen:
Gand - 2008-07-18, 12:23
:
Ok, poszukam : P I w sumie to jakie zobowiązania pociąga za sobą przynależność do gildii, bo w Askalonie stoją jakieś oszołomy i krzyczą, że warto do ich gildii, że fajnie i uroczo. ; 0
Tyraela - 2008-07-19, 09:55
:
Gand napisał/a:
same zabójstwa na głównych postaciach to jedna wielka adrenalina.

Czy ja wiem. Dla mnie raczej zabawne było, że w chwili śmierci Altair rozmawia z każdą z nich, chociaż wokoło jest od cholery strażników/ludzi/osobników pragnących mojej śmierci. Ale dobra, to mogę wytłumaczyć uwarunkowaniami Animusa (chociaż nadal wydawało mi się to naciągane).
Oczywiście oprócz tego, że faktycznie narzekam to przyznam Ci rację, rozgrywka daje cholernie dużo radochy i daje ucztę dla oczu (ach, ten wspinający się Altair xD).
Gand napisał/a:
rżnąć jak jakiś pieprzony rębajło krzyżowców liczonych w dziesiątkach jeśli nie setkach.

Yyy... nie musisz. Możesz się obok nich przekraść, a jeśli szkoda Ci czasu (jak mi) to po prostu spieprzasz aż nie dadzą sobie spokoju.
Ale z Robertem mam ten sam problem co Ty - ta walka wywołuje u mnie raczej irytację niż chęć dalszego zmagania się z tym O.o
Prev - 2008-07-19, 22:55
:
Tyraela napisał/a:
Ale z Robertem mam ten sam problem co Ty - ta walka wywołuje u mnie raczej irytację niż chęć dalszego zmagania się z tym O.o

Beef, wy macie problemy... o.O
Ja za 3 razem wygrałem z nimi i w sumie to mi nie sprawiło żadnych problemów, jacyś dziwni jesteśta o.o
Tyraela - 2008-07-20, 06:23
:
^ Prev problem w tym, że ja się szybko irytuję.
Teraz jestem wkurzona jeszcze bardziej przez to, że w późniejszej "super-walce" Robert ma w cholerę mocnych przydupasów. Wolę nie wiedzieć, jak wygląda następny "pojedynek" ale mnie to tylko irytuje, bo wygląda na to, że finał sprowadza się do tego, żeby asasyn miał same monster kille O.o

Natomiast dla odprężenia pogrywam w - uwaga - pierwszą część Diablo xD to dopiero przywołuje wspomnienia, normalnie czuję zapach dzieciństwa. Gram wojem oczywiście ; >
Gand - 2008-07-20, 13:13
:
Tyr napisał/a:
^ Prev problem w tym, że ja się szybko irytuję.

Mam podobnie - piszesz Prev, że pokonałeś go za 3. razem. U mnie trzeciego już nie było, skończyłem na drugiej próbie, na więcej nie starczyło cierpliwości. Może kiedyś wrócę do tej gry, ale mam wrażenie, że to co najciekawsze miała do zaoferowania już zobaczyłem.

Tyraela napisał/a:
Gram wojem oczywiście ; >

Wojownik ssie, żadna postać w pierwszym Diablo nie może równać się z magiem, który już po kilku levelach rządzi. :P
Prev - 2008-07-20, 23:14
:
Gand napisał/a:
ale mam wrażenie, że to co najciekawsze miała do zaoferowania już zobaczyłem.

To ja ci powiem tylko tyle że warto zakończyć tą grę dla samego zakończenia (fabularnego), bo jest ono... Eeeemm... Intrygujące... Tak, to dobre słowo xD
Tyraela - 2008-07-21, 22:45
:
Gand napisał/a:
żadna postać w pierwszym Diablo nie może równać się z magiem, który już po kilku levelach rządzi.

Polemizowałabym - próbowałam magiem ale dostaję w dupę tak sążniście, że nadal wolę woja. Rzeźnia mieczem to coś, co zawsze wychodziło mi najlepiej, chociaż teraz będę przechodziła Hellfire, więc może spróbuję jeszcze raz.
No w każdym razie dzisiaj skończyłam Diablo i jestem tak strasznie zdziwiona, że ona jest taka krótka O.o kiedy byłam mniejsza to się tak strasznie dłużyło, tymczasem to jeno 15 poziomów i tyle. Ledwo się rozkręciłam, a tu już Diablo. Mimo to warto było sobie odświeżyć xD

Prev napisał/a:
To ja ci powiem tylko tyle że warto zakończyć tą grę dla samego zakończenia (fabularnego),

Jak mi zdradzisz jak zniszczyć armię przydupasów Roberta, to pogadamy :P
Tigana - 2008-07-22, 15:16
:
"Puzzle Quest" - wciągający mix RPG z grą logiczną. Niby zbieramy doświadczenie, walczymy o magiczne,artefakty, podbijamy miasta i podróżujemy po magicznej krainie, ale kiedy dochodzi do walki to robi się ..logicznie. Gracze walczą na planszy zapełnionej przez różne klocki - jeśli je rozbije to albo zbiera manę do czarów (zielone, czerwone, żółte), albo zadaje cios przeciwnikowi (czaszki) Całość jest barwna i kolorowa utrzymana w stylu mangi. Dla mnie bomba.
Gand - 2008-08-07, 14:34
:
W co gram:
- Diablo 2 - czyli jak Oli próbuje ze mnie zrobić pro, chyba nawet powoli to jakoś idzie. : P
- Mass Effect - dopiero ze 2-3 h, ale ta gra powala, ma w sobie coś. Wciąga - ale D2 wciąga mocniej, więc Mass Effect powoli przechodzę. Wygląda ślicznie, fabuła od początku robi wrażenie i chcę się poznać dalszą część historii. No i sam początek od razu wgniata w ziemię - statek Gethów odlatujący z powierzchni planety robi piorunujące wrażenie
- FM, edycja 06, moja ulubiona. Trochę pogrywam w nowe gry Wisłą i Lechem, ale nic wielkiego.

No i Prev miał mnie nauczyć grać w GW a tu lipa, bo najpierw jeden wyjazd, za 2 dni drugi. I nie nagrałem się, a szkoda, bo gra fajna. Póki co zrobiłęm 1 misję z wątku fabularnego. No nic, może będzie okazja za 2 tygodnie, jak wrócę. ;p
Nabu Nezzar - 2008-08-07, 23:32
:
Gand napisał/a:
No i Prev miał mnie nauczyć grać w GW a tu lipa, bo najpierw jeden wyjazd, za 2 dni drugi. I nie nagrałem się, a szkoda, bo gra fajna. Póki co zrobiłęm 1 misję z wątku fabularnego. No nic, może będzie okazja za 2 tygodnie, jak wrócę. ;p
Prev ma traume po tym jak w CDA dali Lokiego :mrgreen:

A gram (a raczej z braku czasu [ponieważ ostatnio zabrałem się za nadrabianie zaległości w lekturze hard sf] grywam) ostatnio w:
- Loki - bo świetny hack'n'slash, bo za darmo dali w CDA:) Kilka miesięcy temu miałem za słaby komputer i próbowałem grac na piracie, nie dało się. Teraz już mogę. I to w orginała! 8)
- Frontlines - Fuel of War - bo chciałem kupić sobie jakiegoś fajnego FPSa w którym liczy się tryb multi a CoD4 nie chciałem bo przegrałem go już wzdłóż i wszerz:P
- Alien Shooter 2 - :mrgreen: - bo dali w poprzednim CDa i dopiero teraz odkryłem, że mam na dysku. I spodobało się:]
- FM08 - bo tak:P I nadal Real :P

W kilka innych gier baaardzo sporadycznie.
Wezyr - 2008-08-09, 17:26
:
Pełen nadziei zainstalowałem Lokiego z CDA, pograłem kilka godzin i... stworzyłem nowe konto w Diablo 2. Loki to jakieś nieporozumienie (błędy..., a niby gra spatchowana w pełni), nie ma grywalności Diablo ani dynamiki Dungeon Siege (w moim rankingu h'n's stawiam za D2), w dodatku multiplayer jest jakiś porąbany, nawet nie udało mi się dołączyć do żadnej gry (niemożność połączenia z serwerem). No i te tłumy na serwerze... 20 osób, z czego 3/4 to Polacy, którzy kupili CDA. Loki to drobnica przy Diablo.

A Mass Effect przeszedłem raz i póki co wystarczy mi. Radzę ściśle trzymać się głównego wątku fabularnego, bo misje poboczne poza Cytadelę odrzucają swoją schematycznością i nudą (jakby grę robiono w jakimś prywatnym warsztacie, a nie w studiach Bioware), przeszedłem wszystko tylko dla zdobycia 50lv, ale więcej tego nie powtórzę, szkoda nerwów. Krótko mówiąc ME to regres w stosunku do KOTOR, na szczęście fabuła jest na tyle mocna, że można na to przymknąć oko, ale rpg roku to gruba przesada, tak samo jak większość przefantastycznych ocen w Internecie.

ps. co do diablo - grywam na europejskim battlenecie, konto Hades, preferuję zabawę w wolnym stylu, a nie szalony grind i baalruny, a bohaterów robię dla zabawy, a nie ogromnej skuteczności. Zresztą dopiero 3 akt paldek normal, muszę się na mefie doposażyć. A poza tym ostatnio grałem na 1.09, sporo zmian, sporo, ale nie narzekam, podoba mi się ten wyższy poziom trudności i cala reszta :-)
Tyraela - 2008-08-19, 09:00
:
Fable: The Lost Chapters - na początku strasznie się opierałam, ale nuda wzięła górę i kiedy w filmikach zobaczyłam logo Lionhead Studios, wiedziałam, że czeka mnie niezły ubaw : P i miałam rację, gra chociaż jest cholernie bajkowa, to grafikę jak na tamte lata ma naprawdę niezłą, fajny system walki, ciekawe zadania i wciąga :mrgreen: wprawdzie są straszliwie wkurwiające błędy (facet, którego miałam eskortować zwiał mi za łuk, gdzie się przechodzi do następnej lokacji i za cholerę nie mogłam do niego podejść i wziąć go ze sobą dalej, w końcu ustrzeliłam go z łuku a i tak dostałam pełną nagrodę O.o), ale to można przecierpieć, bo Molyneux to facet, którego mogłabym poślubić. Poza tym nasze działania mają wpływ na charakter bohatera i tym samym na jego wygląd - czy to nie może być Lionhead?
Prev - 2008-08-19, 10:31
:
Cóż, jako że nie marnując czasu na wyjeździe tu i tam zakupiłem 2 gry, a mianowicie S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla i Mass Effect - zacząłem grać w tą drugą. Pierwsze wrażenie - WWWWTTTTFFFF? Grafa mnie rozwaliła (delikatnie mówiąc, bo jest boska, szczególnie z ustawieniem efektu rozmycia), a w samej fabule pogubiłem się już na początku, stopniowo ją rozumiejąc w miarę grania. Ewidentnie na szczególną uwagę zasługuje Wrex i jego boskie teksty (w wersji polskiej, gdyż sprawdzam jak spisało się CD Projekt). Dopiero zacząłem grać, ale klimat gry i moja postać zimnego sku*wiela mi się podobają xD
Następny w kolejce będzie Stranglehold.
Tyraela - 2008-08-19, 13:08
:
^ STALKER jest kiepski, ot strzelanina w klimatach postapo. Grafika nie jest wcale taka boska, jaką zapowiadali, fabuła jest raczej nudna. Wkurwiające zmutowane psy (kojarzą mi się ze Skrzekaczami z Morrowinda), ta pozycja znudziła mnie już po kilku dniach O.o
Wezyr - 2008-08-19, 15:23
:
Ja mam zupełnie odwrotną opinię o Stalkerze. Dodając do tego Bioshock, GoW CoD4, to najlepsze FPS w jakie grałem od dobrych kilku lat, ale w tym zestawieniu biorę pod uwagę tylko single player. Stalker urzekł mnie, a jakże by inaczej, swoim klimatem (ten sam Czarnobyl z trochę innej perspektywy możemy podziwiać w CoD4), niebanalnym AI przeciwników, którzy szczególnie na początku ostro dawali mi popalić i fabułą, która może nie była jakoś specjalnie zaskakująca, ale jednak była i to całkiem niegłupia, a w dzisiejszych czasach to rzadkość (i te 7 zakończeń, choć ja sam sprawdziłem tylko 3 - reszta na youtube). Dodatkowa namiastka RPG w postaci wykonywania questów, zabawy z ekwipunkiem i kolekcjonowania artefaktów wspaniale urozmaiciła stalkera i wyróżniła na tle innych pozycji z tego gatunku. Do tego dochodzi jeszcze możliwość zabawy z modami. Niedługo ma się pojawić prequel, z czego jestem bardzo zadowolony.

A ja obecnie przechodzę po raz drugi Final Fantasy VIII, pierwszy raz był już 9 lat temu i to raczej po łebkach, byle poznać fabułę. Teraz gram powoli i staram się zrobić wszystko co się tylko da. Chciałbym mieć PS3... FFXIII już niedługo :(
Jander - 2008-08-19, 15:44
:
Wezyr napisał/a:
Chciałbym mieć PS3... FFXIII już niedługo :(

Nie wyjdzie to przypadkiem na iXa? Ja w konsolach next-gen nie siedzę, interesuje mnie tylko MGS4, ale taką wiadomość słyszałem. Poza tym FFXII był o klasę gorszy od choćby VIII, więc nie wiem czy warto. Jak dla mnie dobre jRPGi to te stare.
banszi - 2008-08-20, 11:32
:
Niezmiennie WoW. Chyba się uzależniłam.
chciałabym spróbować Age of Conan, ale jakos tak poczekam, aż poprawią zanim zacznę wydawać kasę.
Wezyr - 2008-08-20, 12:46
:
Jander napisał/a:

Nie wyjdzie to przypadkiem na iXa?


Chyba masz rację, choć to trochę dziwne... Tak, sprawdziłem, masz rację. Jednak Xklocka też nie posiadam. Ja nawet w domu telewizora nie mam. Pozostaje mi czekać na jakiś dobry emulator z niskimi wymaganiami technicznymi ;-)

Cytat:
Poza tym FFXII był o klasę gorszy od choćby VIII, więc nie wiem czy warto. Jak dla mnie dobre jRPGi to te stare.


Zgadzam się. Prawdę powiedziawszy to jeszcze nawet nie skończyłem XII, utknąłem gdzieś w 2 akcie i tak jakoś... Potem wyszło ME, a potem wolałem właśnie spróbować znowu VIII.
Prev - 2008-08-20, 16:54
:
No, po 3 dniach ostrego grania w Mass Effect i przejściu głównego wątku tworzę nową postać i przejdę z pobocznymi. Ogólnie gra jest zajebista (szczególnie przerywniki filmowe - starcie flot w ostatnich momentach gry wcisnęło mnie w fotel, w połączeniu z tą muzyką...), nic dodać, nic ująć. Oczywiście cały czas uważam że najfajniejszą postacią jest Wrex ("Zimno tu ku*wa, muszę sobie podnieść ciśnienie... Dajcie mi coś do rozpie*dolenia" xDDDD), tudzież z nim wykonywałem większość misji. Taktyki w grze nie trzeba używać wcale, lub prawie wcale (chyba że na hardzie idziemy), trzeba natomiast ostro naparzać ze wszystkiego co się ma - rajdy pojazdem Mako po prostu świetne :P
Trochę wydałem na grę, bo 110 zł... Ale czego się nie robi dla dobrej gry i podtrzymania rynku gier PC, który powoli, acz konsekwentnie ginie. Na rzecz czego... Konsoli... No trzymajcie mnie ludzie. Na razie tyle :))
Gand - 2008-08-23, 21:29
:
Prev napisał/a:
("Zimno tu ku*wa, muszę sobie podnieść ciśnienie... Dajcie mi coś do rozpie*dolenia" xDDDD)

Grasz w dubbingiem? Omg, sam gram ang+pol subs, polskie głosy zabijają klimat tej gry. No i wpieprzyli tam za dużo przekleństw.
A sam w Mass Effect 'przegrałem' dopiero kilka godzinek i jakoś bardzo mi się nie śpieszy do jej kończenia, wolę się podelektować. Aha - no i od razu przechodzę grę z wątkami pobocznymi.
Prev - 2008-08-25, 21:07
:
Gand napisał/a:
Grasz w dubbingiem? Omg, sam gram ang+pol subs, polskie głosy zabijają klimat tej gry. No i wpieprzyli tam za dużo przekleństw.

Porównałem sobie i zrobiłem reinstalkę gry na angielski... I tylko z powodu tych przekleństw (które wyśmienicie oddają polski język codzienności) i właśnie tej jednej postaci - Urdnota Wrexa (tu nie chodzi o to że on przeklina, on to robi z taką gracją że przy niektórych tekstach z krzesła spadam, genialna intonacja) gram z dubbingiem. Jest trochę niedociągnięć, ale w porównaniu do innych gier dubbingowanych... Kawał naprawdę dobrej roboty.
Ł - 2008-08-31, 00:36
:
Punisher - bardzo fajna gra, bo i wogóle fajna postać. Jako że nie potrafi latać/teleportować się/skakąc na 10 m, to zwyczajnie chodzi i strzela. Jako że nie ma rentenowskiego wzroku czy telepatii to torturuje. I tak chyba najbardziej ludzki w sensie posiadania braku supermocy bohater Marvela jest w istocie skrajnie nieludzki i bezkompromisowy.

Gierka fajna. Polega na lataniu i strzlenia do wszystkiego co się rusza, czasem jest przerwa na tortury. I to wszystko urozmaicone! Punisher łapie przeciwnika po użyc go jak tarczy po czym strzelić w tył głowy, Punisher wpycha granat do ust, Punisher rzuca kimś o ściane. Przy czym jest to dośc łątwe- gram na normalnym trybie i idę jak nóż przez masło - jeśli się cofam to tylko po to żeby zdobyć więcej punktów czy bonusów.

Tortury są o tyle proste że obsługuje się je tylko za pomocą myszki - trzeba nią ruszać tak, żeby przestarszyć delikwenta ale nie zamocno żeby go nie zabić danym narzędziem tortur, uważając też na stan jego zdrowia. Punisher można torturowac każdego na 4 zwykłe sposoby ale skorzystać z przygotowanych przez twórców elementów otoczenia - np - wiertarka w warsztacie, klatka z wściekkłym nosorożcem itp.

Bardzo fajna gierka, polecam, niektóre momenty to istny balet śmierci i trup ściele się gęsto.

Zuma (deluxe edytion :P ) - grę tę odkryłem gdy Słodka nie odpisywała mi na gg przez 10 min po czym usprawiedliwiała się że grała w Zumę. Jak wiadomo rozmowy na gg z mną są orgasmatronicznym przezyciem więc zaczeła mnie dręczyć myśl co może być lepszego - załatwiłęm sobie tą gierke, chwile pograłem, i fakt to jest dobra rzecz,m którą każdy sanujący się murzyn powinien mieć na HDDku. Gra się tyko myszką, więc drugą reką można sobie robić co się komu podoba, i strzela żabą kolorowymii kulkami w linie pełne innych kolorowych kulek. Niesamowicie wciąga. : d http://pobieralnia.pl/plik-4438-zuma-deluxe.html < tutaj trial, można grac półgodziny.
Tigana - 2008-08-31, 10:25
:
Ł napisał/a:
Punisher można torturowac każdego na 4 zwykłe sposoby ale skorzystać z przygotowanych przez twórców elementów otoczenia - np - wiertarka w warsztacie, klatka z wściekłym nosorożcem itp.

Akwarium z elektrycznym węgorzem, ogień odpalającej rakiety. Mnie podobało się polskie tłumaczenie jeden z form "przesłuchiwania" - glebogryzarka czyli łbem o ziemie (beton) walenie. No i ostre są odpowiedzi Punishera na prośby o litość. Dodatkowy smaczek to pojawiające się do czasu do czasu postaci z kart Marvela - Czarna Wdowa, Nick Fury, Kingpin i parę innych.
elTadziko - 2008-08-31, 19:37
:
Ja gram ostatnio w Call of Juarez. Kupiłem Clicka ze względu na zmiany, ale chciałem spróbować głównego pełniaka ;) Nie gram w FPSy, ale ta gra jest całkiem fajna. Na razie jestem w 5 epizodzie i najbardziej podoba mi się strzelanie z łuku :P
Nabu Nezzar - 2008-09-01, 19:05
:
Ostatnie trzy dni to tylko i wyłącznie Call of Duty 4 Wreszcie kupiłem sobie orginał i mogę pograć sobie spokojnie w multi. Różnica jakościowa między orginałem a piratem jest spora - tutaj mam do wyboru ponad 8 tyś. serwerów a tam męczyłem się z kilkunastoma. Jakby był ktoś chętny do gry to proszę dać mi znać.
Jander - 2008-09-01, 22:21
:
Udało mi się wreszcie zdobyć Rivena, kontynuację znakomitego Mysta. Brak 3d, który miałem w realMyst nawet nie przeszkadza - choć zdarza mi się nie zauważyć jakiejś dźwigni. Zagadki miażdżą, nie wiem czy uda mi się to przejść bez opisu - podobno bez dwóch mózgów albo kilku miesiącach grania jest to prawie niemożliwe. Póki co nad każdą zagadką będę próbował przespać noc, a nuż na coś wpadnę.
Prev - 2008-09-02, 22:38
:
Jako że dziś rano kupiłem sobie CD Action i zainstalowałem Fable to się tu wypowiem, bo na reckę szkoda mi klawiatury. Wszyscy wokół mnie mówili że Fable to syf i kef jakich mało, a że dodali teraz postanowiłem sprawdzić. Zdecydowanie mieli rację, po 8 godzinach grania nie chcę więcej tej gry na oczy widzieć, ssie na całej linii. Nie będzie recenzji, bo po prostu nie dam rady tego przejść. Nie dość że gra fantasy, to jeszcze bajkowa grafika i liniowa fabuła. Przecież ta gra jest dla 12-latków, Jesus Christ save us. Fable trafia do mojej prywatnej kolekcji najbardziej gównianych gier wszechczasów, będzie tak między "Piraci z Karaibów: Na krańcu świata", a "Heroes IV". Kaszana totalna.
KreoL - 2008-09-03, 08:10
:
Ł napisał/a:
Zuma (deluxe edytion )
nie sądziłem że ktoś w to jeszcze gra :shock: ja to mam jako wabik jak chce się pozbyć taty na kilka godzin sprzed Tv ^^
Arlzermo - 2008-09-03, 10:24
:
Próbowałem grać w "Wiedźmina", ale... mi się znudził. --" Wszyscy się tym zachwycają, och-ach-ech, ale ja naprawdę nie widzę w nim nic więcej poza zwykłym RPG. Nie ma w nim rzeczy, których byśmy wcześniej nie uświadczyli w tego typu produkcjach. Więc o co tyle szumu? Nie rozumiem.
Ostatnio też wróciłem do "Gothica 3". Syf niemożebny, ale jakoś tak mnie wzięło. Chociaż to też nudne jak cholera...
Kurde, chyba wyrastam z gier. :P A z cRPG w szczególności - nie ma to jak pociupać w realu. ^^
Prev - 2008-09-03, 10:34
:
Arlzermo napisał/a:
Próbowałem grać w "Wiedźmina", ale... mi się znudził. --" Wszyscy się tym zachwycają, och-ach-ech, ale ja naprawdę nie widzę w nim nic więcej poza zwykłym RPG. Nie ma w nim rzeczy, których byśmy wcześniej nie uświadczyli w tego typu produkcjach. Więc o co tyle szumu? Nie rozumiem.

Bo to POLSKA gra zrobiona na przyzwoitym poziomie. Nie pamiętam żeby od czasów Painkillera coś takiego miało w ogóle miejsce. Ponadto wiadomo... Sapkowski... Wiedźmin... Więc już wiadomo skąd achy i ochy. Ja w wiedźmina (jeszcze) nie grałem, bo jakoś ani do Sapka, ani do białogłowego mnie nigdy nie ciągnęło... Właściwie to mnie odrzucało. Ale kto wie, może wygram w konkursie, w którym brałem udział, a jeśli nie... To chyba nie będzie mi po drodze z Geraltem xD
Arlzermo napisał/a:
nie ma to jak pociupać w realu.

Jak to, to tak można? :shock:
Ale jak, że pada do kogoś podłączasz i normalnie możesz nim sterować? Cooooool *-*
Arlzermo - 2008-09-03, 10:46
:
Prev napisał/a:
Jak to, to tak można? :shock:
Ale jak, że pada do kogoś podłączasz i normalnie możesz nim sterować? Cooooool *-*

Yayikes - to było prawie, że złośliwe. :P Prawie. ^^
Jak już gdzieś pisałem normalne rypygi są dla mnie o niebo lepsze od cyrypygów z prostej przyczyny - dają więcej możliwości. I ponadto są jedną z niewielu nowoczesnych rozrywek, która zmusza do spotkania się z żywym człowiekiem, a nie jego internetowym substytutem.
Prev napisał/a:
Bo to POLSKA gra zrobiona na przyzwoitym poziomie. Nie pamiętam żeby od czasów Painkillera coś takiego miało w ogóle miejsce. Ponadto wiadomo... Sapkowski... Wiedźmin... Więc już wiadomo skąd achy i ochy. Ja w wiedźmina (jeszcze) nie grałem, bo jakoś ani do Sapka, ani do białogłowego mnie nigdy nie ciągnęło... Właściwie to mnie odrzucało. Ale kto wie, może wygram w konkursie, w którym brałem udział, a jeśli nie... To chyba nie będzie mi po drodze z Geraltem xD

Ale do "Wiedźmina" podchodziłem jak do jakiejś przełomowej produkcji, faktycznie spodziewając się fajerwerków, a dostałem coś co mnie błyskawicznie znudziło. Kupkę mnie obchodzi jakiej "narodowości" jest gra - ma mnie wciągnąć i tyle.
banszi - 2008-09-03, 10:48
:
Zaczęłam grac w Wiedzmina, ale okazał się nudny bardzo szybko. Albo może ja już oczekuję czegoś innego od gier. Ale przyznaję, że nieźle zrobiona, na wysokim poziomie. Tylko nie jest to gra online :(
Wezyr - 2008-09-04, 13:10
:
Jak nudny, to jesteś nie do odratowania, a jak wolisz online no to tylko... ten... WoW, ale to strasznie uzależnia :evil: Natomiast z graniem w Wiedźmina warto poczekać te 3 tygodnie, bo niedługo ma się ukazać edycja rozszerzona gry (bodajże 18 września).
Asuryan - 2008-09-05, 02:14
:
Wezyr napisał/a:
jak wolisz online no to tylko... ten... WoW, ale to strasznie uzależnia :evil

Nie Wow, nie Wow, tylko Lineage II. Ale faktycznie - czy jedno, czy drugie, strasznie uzależnia.
Prev - 2008-09-07, 00:00
:
No i dorwałem "S.T.A.L.K.E.R. - Czyste niebo" i po kilku godzinkach gry moje wrażenia są jak najbardziej stalkerowe. Prequel wprowadza kilka ulepszeń w grze
1) Jak znajdziesz artefakt, to jesteś mega farciarz, bo system ich szukania totalnie się zmienił - teraz szuka się ich za pomocą specjalnego przyrządu, gdyż są one praktycznie niewidzialne.
2) System ulepszania, modyfikowania i naprawiania broni - NARESZCIE
3) Jakoś tak... Większe terytorium o.O Z tym że tym razem z tego co widzę nie będziemy szli przez Prypeć do elektrowni (mózgozwęglacz), ale przez Limańsk, może być ciekawie...
4) Nowa postać, która będzie miała za zadanie pokrzyżować plany komuś, kogo już doskonale znamy z Cienia Czarnobyla
5) To co się daje zauważyć na pierwszy rzut oka - o wieeeele trudniejsza. Nie potrafię powiedzieć dlaczego, ale to się czuje. O wiele częściej się umiera, trzeba się często skradać, bo zdaje się że przeciwnicy poprawili sobie celność (headshot o.O) i używają granatów... Boli...
6) Stawia się często na pracę zespołową, ciężko coś samemu zrobić przeciwko 5 bandytów, gdyż AI zostało rozwinięte i dopracowane (ty do niego walisz, a skur... ci biega od jednej przeszkody do drugiej i daje ci granat pod nogi na deser).
7) Dynamiczna i częstsza zmiana dzień-noc, a w nocy jest naprawdę ciemno (nie ma sztucznego rozświetlenia, jak u poprzednika), mówię serio że ledwo co widać.
Zobaczymy jak będzie dalej, na razie zapowiada się wprost cudnie (nie licząc tych pie*dolonych bugów --_- )
Sawassas - 2008-09-08, 14:58
:
Asuryan napisał/a:
Nie Wow, nie Wow, tylko Lineage II. Ale faktycznie - czy jedno, czy drugie, strasznie uzależnia.

Bo gry są po ty by uzależniać, zdobywać fanów, mieć dodatki, które też uzależnią i zdobędą fanów i tak w kółko.

Ja gram jedynie na konsoli (PlayStation 2) bo komputer jest słaby, a lepszy w naprawie, ale może jednak kupie sobie niedługo nowego? A do rzeczy: gram raz w Tekken 5, raz w LotR: Trzecia Era (a wy tego, PeCetowcy, nie macie, ha!) oraz HP:Czara Ognia. Planuję jednak w niedługim czasie kupić se The Sims 2 (nie wiem czy bede zbierał tak długo na wersje z dodatkiem, ale może...). Kiedyś miałem wersje na PeCeta, ale płyta mi się rozwaliła na pół i (czytaj wyżej) nie miałbym na czym pykać.
elTadziko - 2008-09-09, 12:13
:
Ostatnio pykam w Two Worlds ;) Gram magiem. Na początku było fajnie, teraz już średnio, bo nudne jest rzucanie w kółko jednego zaklęcia i uciekanie :/ Bo niestety nie ma żadnych przyzwoitych zaklęć jak np. deszcz ognia w Gothicu ^^ A te ofensywne zaklęcia 5. kregu z ognia i wody to porażka :/ Te meteory długo się przywołuje, zanim dolecą... I mają raczej dość mały zasięg i wcale nie powalają damagem...
Teraz mam wolnych prawie 50 punktów umiejętności i nie wiem na co je wydać :(
Dziwne jest też to, że chociaż gram magiem, chodzę w zwykłej zbroi. Te szaty co są w grze wołają o pomstę do nieba :/
Ogólnie gra jest całkiem fajna, ale nawet takiemu dość słabemu Gothicowi 3 nie dorasta do pięt. Niewątpliwymi plusami gry jest duży świat i dość liczne zadania poboczne. Ale rozwój bohatera i główna linia fabularna są co najwyżej średnie. A magia jest szczerze mówiąc słaba...
Prev - 2008-09-09, 12:17
:
Mimo że cały czas pociskam w B.U.G.E.R.A. (S.T.A.L.K.E.R.A.) nowego, to właśnie zobaczyłem że w Rzeczpospolitej był ciekawy artykuł na temat gry Postapo, której akcja będzie się rozgrywała m.in. w zrujnowanej Warszawie, więc czekam :P
http://www.postapocalypti...all/afb7str.jpg
Tyraela - 2008-09-09, 19:20
:
Teraz bardzo rzadko, raz że mi się nie chce, dwa przez to, że nie mam czasu to mi się nie chce:
Lionheart - zasugerowałam się oczywiście Black Isle Studios, ale to dziecko jest poronione. Beznadziejny system rozwoju postaci, jeszcze gorszy system walki (aktywna pauza chyba tam jest dla ozdoby), do tego wręcz, kolokwialnie się wyrażając, od zajebania postaci historycznych, żeby nie powiedzieć, że poupychanych na siłę. Jedynym ciekawym akcentem jaki widziałam do tej pory to naprawdę ironiczny duch głównego bohatera, który ma czasem fajną kwestię. Kicha no, nie dziwię się, że nie było o niej zbyt głośno.
Arcanum - przeraża mnie ogrom możliwości tej gry O.o teoretycznie klimacik ma bardzo fajny (fantastyczna muzyka przede wszystkim), ale coś w tej produkcji jest nieintuicyjne, coś mi tu przeszkadza i w sumie sama nie wiem, co to jest, ale mnie odpycha. Może w jakiś weekend w końcu się przysiądę, bo spędzając po 15-cie minut co 3 dni trudno oceniać grę.
Prince of persia: piaski czasu - jedyne co mam do powiedzenia to: aha, tak wyglądał ojciec Assasin's Creed xD grałabym w Dwa Trony gdyby nie to, że po odpaleniu gry wraca mi od razu do Windows a mi się nie chce z tym już walczyć.
Tigana - 2008-09-09, 20:07
:
Tyraela napisał/a:
Arcanum - przeraża mnie ogrom możliwości tej gry O.o

W Arcanum trzeba pograć i to długo żeby docenić walory tej gry: ogrom możliwości i questów ( mocno zróżnicowanych np wywołanie strajku w fabryce wśród pracujących tam ogrów), mnogość rozwiązań, wpływ na otoczenie. Ja stworzyłem postać zmechanizowanego krasnoluda, który ze swoją spluwą na słonie robił porządek ze złymi ludźmi i potworami. Fajnie się grało, ale drugi raz już bym tej gry nie przeszedł - bo na początku sporo nudnych questów trzeba przejść zanim wypłyniemy na szerokie wody. Nie podobała mi się końcówka - zbyt bajkowa i system walki - turówka taka średnia i dopiero w real time było OK, chociaż grafika naparzanki taka sobie.
Nabu Nezzar - 2008-09-09, 21:02
:
Fajnie, że przypomnieliście o tej gierce. Właśnie ją zainstalowałem, a to ostatnia chwila przed wysłaniem je w paczce bo właśnie ją sprzedałem:]
Gra rzeczywiście wymaga czasu żeby ją poznać i polubić. Początek jest ciężki, grafika odstrasza, lecz potem gra się rozkręca oferując multum możliwości. Żałuję tylko, że gdy grałem w nią pierwszy raz jakieś 2-3 lata temu przeszedłem jedynie w połowie. Zobaczymy czy teraz uda się w całości.

Poza, mam nadzieję, Arcanum gram praktycznie codziennie w multi w Call of Duty 4 oraz od czasu do czasu w Football Managera 08
red91 - 2008-09-11, 08:33
:
Dark Messiah: M&M - świetna gierka, gram połączeniem skrytobójcy i maga :-P Sztylety błyskawicy + kula ognia i jaaaazda 8)
Tyraela - 2008-09-11, 19:49
:
Dzisiaj dla odprężenia zainstalowałam sobie Spore, ta gra naprawdę wciąga O.o połączenie (raczej prymitywnej) zręcznościówki ze strategiczną. Grę rozpoczynamy od gry komórką, przechodzimy przez różne stadia rozwoju naszego osobnika/plemienia/miasta/galaktycznej osady. Od kiedy Maxis wynalazło zabawy teksturami w The Sims 2, widzę, że wykorzysta to do wszystkiego O.o można projektować wszystko, dowolny wygląd naszego obcego, budynki, pojazdy, łódki, statki kosmiczne, samoloty, a części i wariantów kolorystycznych jest serio cholernie dużo. Grafika może nie powala ale widać, że zrobione z rozmachem i pomysłem O.o po kilku godzinach grania naprawdę mi się podoba. Chociaż cenowo nie zachwyca.
Gand - 2008-09-11, 21:31
:
Czy to prawda z tym Spore, że można je zainstalować tylko 3 razy? ; 0
Jander - 2008-09-12, 15:44
:
"Zainstalowałem" sobie w domu i w pracy Final Fantasy VI, liczę, że uda mi się wreszcie skończyć, bo dwa razy już podchodziłem i po jakimś czasie zostawiałem, oczywiście gubiąc gdzieś save'y. Teraz będę je wysyłał mailem, co by po kontynuować grę w domu i w pracy.
Tyraela - 2008-09-16, 09:05
:
Gand napisał/a:
Czy to prawda z tym Spore, że można je zainstalować tylko 3 razy? ; 0

Instalowałam chyba ze 4 albo 5 (miałam małe problemy natury... technicznej) i nie miałam żadnych komplikacji odnośnie ilości instalacji O.o
Olisiątko - 2008-09-16, 12:16
:
SPORE jest stanowczo za krótkie, wystarczył jeden dzień by podbić kosmos (zresztą taktyka mięsożernego drapieznika który tylko atakuje sprawdzała się od początku najlepiej).

Pozatym pocinam w Diablo 2 oczywiście, o czym mogą zaświadczyć Gand i ASX (Mad! psie! wracaj do nas! :< ).

Zainstalowałem sobie starutkie Age of Mythology i wsiąkłem. Świetna strategia w starym stylu, bez tego zrytego 3D którego nienawidze w RTSach. Klimaty mitologiczne świetnie grze zrobiły, zakochałem się w jednostkach mitycznych (Kolosy rządzą :devil: ) które potrafią ostro namieszać w szeregach wroga :mrgreen: Polecam każdemu fanowi starych, dobrych RTS 2D w stylu Age of Empires.
iselor - 2008-09-20, 11:47
:
Age of empires miałem pirata ale się pozbyłem. Jak tylko zdobędę nieco kasy to kupię w Kolekcji Klasyki zarówno Age of Empires jak i Age of Mythology. Hehe, ja też nienawidzę 3D w strategiach (ja wogóle mam sporą awersję do 3D)
Tigana - 2008-09-20, 17:35
:
Skończyłem "Fables" - nie jest aż tak zła jak pisał Prev, ale i nie tak dobra jak słyszałem. Grafika jak dla mnie ok, system rozwoju postaci i walki też. Największą wada jest to co miało być zaletą - możliwość stania się prawdziwym skubańcem. Niestety zdecydowanie za mało jest questów, które prowadza na ciemną stronę mocy, a i wtedy za dużo ujemnych punktów się nie dostaje. Co gorsza w czasie biegania po mapie często trzeba tłuc się z bandytami - a każdy zabity to dwa punkty "dobra". Nawet wybijanie kupców nie pomoże - tylko "- 10" za osobę. W końcu stałem sie zły, ale oprócz tego, że część osób przede mną uciekała nie działo się nic ciekawego. Rozczarowują też finałowe walki - bardzo proste.
Ocena 6/10
Soulforged - 2008-09-20, 20:04
:
Przez ostatnie tygodnie prawie w nic nie grałem, ale ostatnia wycieczka po sklepach sprawiła że szarpnąłem się na 20 zł i kupiłem Spellforce 2... no i wsiąkłem.
Tak się złożyło że od kolegi dostałem też pierwszą część tej gry i teraz praktycznie rzecz biorąc nie mogę się oderwać od komputera, bo gram w nie na przemian :mrgreen:

Grałem co prawda w pierwszą część wiele czasu temu, ale jakoś nie przypadła mi wówczas do gustu tak bardzo, tym razem jednak dosłownie dałem się zauroczyć.
To połączenie cRPG`a z RTS-em wyszło naprawdę udane i przyjemne tym bardziej że grafika naprawdę jest piękna a fabuła chociaż nie najwyższych lotów i dość sztampowa naprawdę potrafi wciągnąć.

Jak dla mnie mistrzostwo. Szkoda że mało jest gier na takim poziomie :)
elTadziko - 2008-09-21, 10:53
:
Pierwsza część SpellForce to moja ulubiona gra ;) Zauroczyła mnie od samego początku - nawet ostatnio grałem z kolegą na multi :P
A dwójka nie przypadła mi już do gustu - dziwna grafika i usunięcie niektórych pomysłów z jedynki mi się nie podobało. Jedynie ma lepszy rozwój postaci od jedynki, ale i tak do dobrego dużo mu brakuje. Mimo to przeszedłem całą dwójkę =)

A teraz, po przejściu Two Worlds i Sid Meier's Pirates! gram w Age of Mythology. Jestem już w połowie kampanii egipskiej :P
Soulforged - 2008-09-21, 11:38
:
elTadziko napisał/a:
A dwójka nie przypadła mi już do gustu - dziwna grafika i usunięcie niektórych pomysłów z jedynki mi się nie podobało

Ale za to dodali kawalerię, machiny oblężnicze i jednostki latające, a w jedynce praktycznie sama piechota ciągle.
Poza tym, lepsze AI dali bohaterowi, w pierwszym Spellforce jak nim nie kierowałeś to stał jak kołek nawet jak dwa kroki od niego stał przeciwnik --_- .

Podoba mi się też to że można łatwiej przenosić się za pomocą kamieni podróżniczych i przejście z jednego końca mapy na drugi nie trwa już tyle czasu...

Chociaż fakt faktem paru pomysłów brak... na przykład mniej armii, uboższa lista jednostek i mniej zasobów które można wydobywać.

Ale graficznie moim zdaniem lepsza i co najważniejsze zachowuje klimat pierwszej części :)
Nabu Nezzar - 2008-09-21, 14:10
:
Zobaczymy czy te wasze ochy i achy są zasłużone nad drugą częścią. Dziś jadę do Empiku, kupię ją sobie i was ewentualnie rozliczę;p Dobrze, że jest w taniej serii po 20 zł:]

No i zeby nie było offtopu gram w:
Wiedźmin Edycja Rozszerzona
Football Manager 2008
Call of Duty 4
:-P
Jander - 2008-09-23, 12:24
:
Pograłem chwilę w Star Wars: The Force Unleashed. Grę zaczynam od poszukiwania ukrywającego się na planecie Wookie Jedi grając dobrze wszystkim znanym astmatykiem (akcja między III a IV częścią filmową). Po walce zabijam gościa (całkiem fajny pojedynek, kończący się wciskaniem odpowiednich przycisków na czas) odnajdując jego syna, którego oczywiście mój deathmetalowiec zabiera ze sobą na szkolenie. To już właściwy bohater, który dostaje zadanie zabić innego Jedi (zabijając po kolei po równo Stormtroopersów i Rebeliantów). Force push w ciasnych korytarzach robi swoje.
A wersja na PS2, toteż graficznie jest przeciętnie jak na obecne czasy. Ale gra wciąga, gdyby nie to, że kilka ostatnich dni totalnie przegrałem przez jedną strategię to bym się za to mocniej chwycił.
Prev - 2008-10-04, 13:40
:
Pograłem odrobinę (dobra, może nie tylko odrobinę) w nową, poprawioną edycję wiedźmina. Kiedyś mówiłem że za nic w to nie zagram, przez uraz z dawnych lat (do Sapkowskiego). Ale jednak cała "otoczka" tej gry, razem ze świetnym soundtrackiem (muzyka jest dla mnie ogromnie ważną rzeczą w grach) nakłoniła mnie do kupna. Rozpocząłem III rozdział i stwierdzam że gra jest niezła... No dobra, nie będę się oszukiwał, Wiedźmin jest zajebisty. Świetnie skrojona fabuła (jak na razie), miażdżąca bębenki w uszach muzyka, ładna grafika i, to mnie najbardziej zaskoczyło, Geralt O.O
O ile zawsze miałem uraz do białego wilka, o tyle grając w tą grę odzyskuję wiarę w tą postać, być może jeszcze raz zabiorę się za Sapka, być może wcześniej nie byłem na niego gotowy :P
Wydanie gry jest naprawdę niesamowite, za cenę 80 zł mamy grę, dodatki (edycja rozszerzona), soundtrack, muzykę inspirowaną grą, poradnik, instrukcję, opowiadanie Sapkowskiego... Noż miód malina. I jeszcze ten fakt że to Polacy zrobili, dawno już nie czułem się tak dumny ze swojego kraju. Nareszcie to małe zadupie w samym środku Europy pokazało że należy się z nim liczyć... Przynajmniej na tle rynku gier PC ;)
Tyraela - 2008-10-04, 13:55
:
^ jedna jaskółka wiosny nie czyni Prev, więc ja bym nie klaskała uszami, że zrobiliśmy JEDNĄ dobrą grę.

Też gram od dłuższego czasu w edycję rozszerzoną, ale nie widzę różnic tak ogromnych, żeby dopłacać 20zł. Miały być bardziej wyróżniające się kluczowe NPC - niezbyt się postarali, Siemko dorobili wąsy, a Carmen zmienili kolor włosów, zaś ceglarze mają różne kolory koszul. Nigdy nie widziałam super rażących błędów w grafice (mi w przeciwieństwie do kumpli nie znikały ściany w karczmie) więc dla mnie bez zmian, faktycznie jest więcej gestów, ale jeśli jakaś mimika twarzy była, to ją usunęli w ogóle, wszyscy w grze są smutni i niewzruszeni, kobiety nadal wyglądają, jakby nosiły arbuzy. Dużym plusem jest większy i bardziej przejrzysty ekwipunek, nareszcie sakwa dzieli składniki na odczynniki alchemiczne. Lepiej się walczy z echinopsami, i ot całe poprawki. Różnic w czasie ładowania/zapisywania nie widzę, już po pierwszej łatce nie czekało się długo.
Summa summarum cieszę się, że nie kupiłam update, bo dla dwóch naklejek i nowego pudełka tracić 20zł to trochę szkoda, powinniśmy oddawać stare wydania Wiedźmina w odpowiednich punktach, i w zamian dostawać nowe, ale czymże byłby świat, gdyby nie chcieli na nas zarobić dwukrotnie.
Btw odnośnie muzyki, plusem jest, że można ściągnąć soundtrack w formacie mp3, ale muzyka inspirowana grą to nieporozumienie - fajne utworki Rootwater i Vadera, reszta to jakaś papka (a jak zobaczyłam wśród wykonawców Habakuk.. boże widzisz a nie grzmisz).
W przygody nie grałam, ale na temat edytora przygód się nie wypowiem, chociaż bym chciała - ściągałam narzędzie dwa razy i za każdym razem wywala mi błąd przy próbie uruchomienia O.o
Olisiątko - 2008-10-04, 14:21
:
Pograłem trochę w edycję rozszerzoną Wiedźmaka i nadal wystawiam tego syfowi ocenę negatywną za sam fakt bycia Wiedźminem i brakiem jakiejkolwiek innowacyjności.

Pogrywam sobie za to w świetnego Crysis : Warhead czyli rozszerzenie Crysisa ukazujące nam co też się działo z drugim członkiem Raptor Team czyli Psycho, kiedy my, jako Nomad, prowadziliśmy działania pancerne a potem łaziliśmy po bazie/statku obcych.
Póki co gra jest lepsza niż podstawka o_O dopieścili kod tak, ze na kompie na którym Crysis zasuwał jak mały samochodzik na High Detail teraz mogę spokojnie odpalić HighSpec Tec i gra wygląda nieziemsko :P
Dodali nowe spluwy i (WRESZCIE!) miny przeciwpancerne i przeciwpiechotne które dają dużo zabawy :P Misje sa intensywniejsze niż w Crysisie i niestety krótkie :< ogólnie - GOSU :P
Ł - 2008-10-08, 20:47
:
Jednym obrazkiem powiem wam więcej niż 100 słow



na 2 playersów (pad+klawiatura) z braciakiem.

KVLT, gra wszechczasów
Tigana - 2008-10-10, 14:37
:
Obecnie w nic nie gram - czekam na jakieś tanie gierki z Kolekcji Klasyki lub ExtraKlasyki :mrgreen:

A tu coś dla Oliego

Konfiguracja minimalna dla Fallout 3

* Procesor: Pentium 4 2.4 Ghz
* Pamięć RAM: 1 GB dla Windowsa XP i 2 GB dla Windowsa Vista
* Karta grafiki: 256 MB NVIDIA 6800/ATI X850 lub lepsze
* System operacyjny: Windows XP/Vista

Konfiguracja zalecana Fallout 3:

* Procesor: Core 2 Duo
* Pamięć RAM: 2 GB
* Karta grafiki: 512 MB (NVIDIA 8800, ATI 3800)
Jander - 2008-10-10, 14:54
:
A u mnie:

Oczywiście też na dwóch graczy, miodność tej gry jest nieskończona.
Olisiątko - 2008-10-10, 15:32
:
Pomimo faktu, ze premiera Fallouta 3 miała już miejsce (tak, to wtedy bylem nawalony 3 dni z rzezu) to jest dostępna tylko na XBOXA 360 póki co :< Premiera na PC - na dniach .. od 2 miesięcy na dniach :/

Póki co - Heroes 3 WoG z Extra Klasyki Gold.
Dhuaine - 2008-10-10, 19:22
:
Jestem na dziewiątej misji Devil May Cry 4.
Jedno słowo podsumowania: nudne.
Jest cholernie dużo biegania, znajdowania śmieci, rozwiązywania głupawych zagadek i beznadziejnych zręcznościówek. Traci się tylko na to czas i nerwy -.- Misje są potwornie długie. IMHO powinni każdą podzielić na dwie części i zrobić ich 40 --_- Umiejętności są drogie, na oko dopiero po pięciokrotnym przejściu całej gry będzie można kupić je wszystkie. I to chyba jedyna motywacja do grania - podobno praktycznie nie ma unlockabli, a same elementy zręcznościowe w misjach skutecznie mnie odstraszają od jakichkolwiek replayi.
Nie podoba mi się >.<
wred - 2008-10-11, 15:14
:
pogrywam sobie w edycję rozszerzoną i dodatkowe przygody Wiedźmina :) - cud miód.
a wieczorami nawalam się z ludkami w F.E.A.R. Combat - tam to dopiero jest rzeźnia :D
Aexalven - 2008-10-12, 19:57
:
Właśnie skończyłem Wiedźmina. Ubóstwiam Triss, byłem po stronie wiewiórków. A teraz, dowiedziałem się, że mogę podróżowac z Triss (ahh, te płomienne, komputerowe włosy), będąc neutralnym musze do tego dojść, jak być sobie człowieczkiem typu "wali mnie to".
Romulus - 2008-10-12, 22:31
:
Niestety mój komputer Wiedźmina nie dźwiga, ale chyba na święta sobie zrobię upgrade sprzętowy. Zwłaszcza że ukochana tez jest fanką Wiedźmina (oj, będziemy się lać, aby zagrać...). Tymczasem w wolnych chwilach i korzystając z promocji nadrabiam zaległości: Brothers In Arms: Road To Hill 30; Mafia, Cywilizacja IV; a na deserek jeszcze jedna przebieżka przez Max Payne I i II. Z moim czasem wolnym - skończę pewnie koło czterdziestki :-|
Asuryan - 2008-10-13, 00:16
:
Cały czas Lineage II. Obecnie najnowsza kronika - Gracia... na 3 różnych serwerach low rate. To się dopiero nazywa uzależnienie :mrgreen:
Panterka - 2008-10-29, 11:57
:
Już dawno nie grałam w nic długiego:-).
Zazwyczaj ściągam gry typu find&seek, które przechodzi się w jeden-dwa wieczory. Czasem też Cywilizacja. Zazwyczaj do momentu, gdy nie zorientuję się, że na całej mapie nie ma węgla czy oleju ;)
Zeb - 2008-10-29, 14:48
:
Obecnie Warhammer online (mmorpg, dla fanów Warhammera zarówno rpg jak i figurkowego pozycja obowiązkowa), King's bounty - bardzo fajna rzecz, remake pierwowzoru Hirołsów zrobiony na poziomie trójki ale z dużo lepszą grafiką, naprawdę polecam. No i co parę dni Spore - kosmos na najwyższym poziomie trudności. Aha i jeszcze PuzzleQuest od czasu do czasu, gra, która pokazuje, że jednak grywalność i jeszcze raz grywalność, a nie tam żadne graficzne fajerwerki.
You Know My Name - 2008-10-29, 15:23
:
Ja czasem w Warlords 2 Deluxe, mega stara turowka (pierwsza polowa lat 90). Gra fajna, nie wciaga (juz), mozna na rok odstawic i spoko wrocic. Dla mnie wystarcza.
Olisiątko - 2008-11-01, 21:17
:
Fallout 3.
WRESZCIE!
Póki co (wyszedłem z Krypty) great stuff!
Dobromir - 2008-11-01, 23:50
:
Grałem trochę w Witcher Enhanced Edition, ale porzuciłem z względu na napływ innych tytułów ^^.

Pogrywam od czasu do czasu w Age of Conan [niedoskonały, ale bardzo przyjemny MMORPG], Far Cry 2 [swietny FPS] i Fallout 3 [cudo ;O!].
Dhuaine - 2008-11-02, 23:42
:
Przeszłam DMC4 i jestem aktualnie w połowie trudnego. Po DMD zapewne będę miała wszystkie umiejętności, więc wystarczy jedynie czterokrotne przejście gry, żeby kupić wszystko. :P
Jedyną zaletą tej gry są przeciwnicy. ^.^ Na każdego jest inny sposób i bardzo przyjemnie się ich chlasta. AI ujdzie. Bossówki - ok, oprócz ostatniej, przez którą dosłownie człowieka szlag trafia.
Cała reszta nadal wkurza.
Mi osobiście najlepiej gra się Nero. >.> Wrogowie są tak skonstruowani, że odskakują / odtaczają się po mocniejszym uderzeniu. Nero można ich przyciągnąć z powrotem, a Dantem? Podbiec / Stinger i wszystko od nowa. --_-
Prev - 2008-11-03, 11:53
:
A ja tam mam powrót do Warhammerka, idę kampanię od nowa (teraz Tau, potem może... Nie wiem... Eldarami, albo Gwardią), czasem pyknę w Payna... Zatrzymałem się zarówno w Stalkerze jak i Wiedźminie, są to zbyt godne gry żeby grać w nie w przerwie między obiadem, a czytaniem kolejnego steku bzdur na zajęcia.
Tigana - 2008-11-04, 21:30
:
"Prey" - całkiem fajna strzelanka FPS. Szukałem gry w miarę nowej, a przede wszystkim takiej, którą uciągnie mój "blaszak". No i trafiło mi się "Prey". Fabuła jest prosta do bólu klasyczna - źli kosmici porywają herosa i jego dziewczyne na gigantyczny statek kosmiczny. Cóż wiec robi heros - oswabadza sie i zaczyna eksterminacje Obcych. Gra na całe szczęście ma kilka ciekawostek:
- główny bohater to Navaho, który w czasie gry zdobywa umiejętność wychodzenia z siebie - serio. Jako duch możemy przechodzić przez niektóre zamknięte drzwi, chodzić po mistycznych ścieżkach i strzelać z duchowego łuku
- w statku kosmicznym miejscami nie obowiązują prawa grawitacji i wędrując po specjalnym chodniku możemy w pewnym momencie przenieść sie na sufit i chodzić(w pewnymsensie) do góry nogami
- towarzyszy nam duchowy jastrząb, który podpowiada co i jak trzeba zrobić
W sumie fajna bezrefleksyjna strzelanka.
ElaineBlath - 2008-11-09, 12:59
:
Ja teraz się zajmuję po raz wtóry starym dobrym i ukochanym przeze mnie Fable. Przeczytałam ostatnio w CDA zapowiedź drugiej części (niestety - nie na PC ;/) i wzięła mnie ochota na podróże po Albionie. Gra ponadczasowa, wciągająca bez reszty i fajnie wymyślona. Baśniowe klimaty - jak najbardziej. Przy tym podoba mi się rozwiązanie rozwoju postaci. Brak mi tylko większej ilości misji pobocznych - ale to może po Oblivionie tak...
Kerri Sheerrose - 2008-11-17, 10:48
:
A ja gram sobie w World of Warcraft ;] nie polecam bo to wciąga :P
adamski - 2008-11-17, 11:07
:
hmm, cóż, teraz przeważnie Warhammer Online, czasami Kings Bounty, czasami WH40k SoulStorm, czasami Mass Effect, czasami Fallout 3 :)
takie bardzo duzy mix :)
Tyraela - 2008-11-17, 22:23
:
Fallout 3 O.o
Miało być miodzio i w ogóle, jak zwykle nie było:
Wkurzające mapy i nakładające się na siebie poziomy (skutkuje tym, że można się nią podetrzeć bo wcale nie idziesz w dobrym kierunku), złe formułowanie poleceń w zadaniu (gram z tłumaczeniem [kinowe] ale dobrym tłumaczeniem), strasznie wkurzający system walki, wkurzające lokacje umrocznione na siłę - skutkiem czego po prostu trudno się tam poruszać i nic więcej.
Jasne, klimat postapo jest zachowany i to całkiem nieźle, ale niestety od Obliviona czasem wiele się gra nie różni - znowu niczym w Morrowidzie wycieczki piesze tylko po to, aby trafić w ślepy zaułek i zapierdalać znowu naokoło, ten sam test na wstępie (chociaż muszę przyznać, wyniki są ciekawe : D). Animacje są troszkę sztywne.
Ale ogólnie podoba mi się, są świetne questy i to przede wszystkim wciąga, jakiś super zabawnych błyskotliwych dialogów nie uświadczyłam. Ale trawi czas i to trzeba, cholera, przyznać.
Btw mój ulubiony moment: otwarcie włazu do Krypty, to wyszło im najlepiej : O
Romulus - 2008-11-18, 08:09
:
Ja odświeżam "starocie". Gram właśnie w MAFIĘ, ale utknąłem na jednym zadaniu, które jest dosyć skomplikowane (złożone z 3-4 podzadań). Wymagają trochę kombinowania i zręczności a na to potrzeba mi czasu. Wkurzam się, że save jest automatyczny, tj. nie mogę go robić kiedy chcę, tylko gra "robi" go po każdym zadaniu wykonanym (mniej więcej). W weekend, jeśli znowu nie będę musiał gdzieś jechać odświeżę sobie antologię MAX PAYNE. Tam save jest niemal instynktowny :) A ja lubię sympatyczne strzelanki bez potworów.
drago - 2008-11-18, 15:34
:
Ja gram ostatnio w wiedźmina i guild wars. Fajnie że gra utrzymała klimat ksiażek, choć dziwne że pominięto całkowicie Yennefer i Ciri, chociaż może to dlatego że chcą czymś zaskoczyć w dodatku (który dzięki krążącemu po sieci filmikowi jest pewny).
Lord_Slavo - 2008-11-18, 21:10
:
Ja natomiast gram w internetowe gierki takie jak RedDragon i plemiona :-) Jeśli idzie o inne gry to wprost kocham AoE3 i Fife:) ale na te dwie ostatnie nie mam niestety zbyt wiele czasu:)
Tigana - 2008-12-04, 21:04
:
drago napisał/a:
Ja gram ostatnio w wiedźmina i guild wars. Fajnie że gra utrzymała klimat ksiażek, choć dziwne że pominięto całkowicie Yennefer i Ciri, chociaż może to dlatego że chcą czymś zaskoczyć w dodatku (który dzięki krążącemu po sieci filmikowi jest pewny).

A propo "Wiedźmina" Biały Wilk zaatakuje konsole
Prev - 2008-12-07, 20:07
:
Zacząłem grać w Fallouta 3. I o ile dwójka wynudziła mnie śmiertelnie, o tyle od trójki nie mogę się wprost oderwać. Wreszcie normalna oprawa graficzna, wszystko wymuskane, pięknie zrobione i wreszcie ten postapokaliptyczny świat jest cholernie realny. Czuję się czasem jak pieprzony Mad Max przemierzający pustkowia. To znaczy czułem, dopóki nie zdobyłem dobrego armora i equipa. Teraz to ja już się czuję jak pan i władca atomowych pustkowi xD
Tak czy inaczej świetna gra, a z każdą kolejną godziną i z każdą kolejną misją (również pobocznymi, które są świetne) Fallout 3 nabiera dla mnie coraz bardziej charakteru arcydzieła.

P.S. Co nie zmienia faktu że i tak wolę STALKERA :P
Gand - 2008-12-23, 10:06
:

na moim


Ciągle super gra z zajebistą grywalnością. A do tego spełnienie marzeń dziecięcych w postaci GBC, którego zawdzięczam dziewczynie. :P
A od jutra pewnie do tego Fallout 3, który powinien znaleźć się pod choinką.
Asuryan - 2008-12-23, 10:33
:
Poza nieśmiertelnym Lineage II gram w wiele różnych gier, choć raczej sporadycznie - z powodu braku czasu by grać we wszystko to co posiadam i co niedawno nabyłem.

Ostatnio kupiłem swej mamie prezent pod choinkę - Heroes of Might & Magic w Kolekcji Wszechczasów - wszystkie części od 1 do 5 wraz ze wszystkimi oficjalnymi dodatkami. Małżonka się śmiała, że kupiłem ten prezent dla siebie, bo nie mogę się oderwać od 1 części tego cyklu - mimo archaicznej grafiki i prostoty, niesamowicie grywalnej.

Na swe imieniny dostałem w prezencie od Małżowinki Assassin's Creed - zręcznościówkę której akcja dzieje się głównie na Bliskim Wschodzie w czasach krucjat, opisywaną wcześniej przez Preva.

Do tego jeszcze na tapecie mam najnowsze części Need for Speed i Grand Theft Auto, choć komputer ma problemy by sprawnie te gry obsługiwać ("tną się" jak cholera, ale z trudem jakoś da się grać).

O pozycjach typu Wiedźmin, G.R.I.D, Medieval i Rome Total War wraz z dodatkami nie warto w zasadzie wspominać, gdyż grywam w nie wręcz epizodycznie (raz na miesiąc lub nawet kwartał).

Pomimo tego, że półki uginają się mi pod ciężarem płyt z grami, ślinię się na mające się ukazać Diablo III, Starcraft II i Empire Total War. Ciekawe tylko czy mój komputer te gry uciągnie.

Myślę też czy nie ściągnąć sobie systemu do Lineage'a i nie założyć własnego klimatycznego serwera low rate - ale bez minimum megowego łącza nie ma to najmniejszego sensu.
elTadziko - 2008-12-23, 15:07
:
Ostatnio grałem trochę w King's Bounty: Legenda. Trochę się zawiodłem :P Armia trochę mało zróznicowana, przynajmniej na początku :/ I poza tym mogę mieć jedynie po parę jednostek lepszego typu :P Dzięki tej grze naszło mnie na Herosów V i gram teraz w Kuźnię Przeznaczenia ;) KB jednak Herosów nie pobiło :P
Fidel-F2 - 2008-12-23, 20:32
:
kiedyś w Hirołsów namiętnie od pierwszej odsłony aż pojawiła sie kompletnie zchrzaniona 'piątka' i się wyleczyłem
równolegle wszystkie cywilizacje, czwórka na razie mi się znudziła
a teraz Medieval II Total War z modem Stainless Steel 6.0 (plus patch 6.1), sama podstawka niestety ma wiele wad
elTadziko - 2008-12-23, 23:15
:
Jak na początku zobaczyłem piątkę herosów, to też się "dobiłem". Teraz zdobyłem dodatki i w sumie fajnie się gra ;)
Ale i tak najlepsza jest część trzecia z dodatkiem Wake of Gods :D
Olisiątko - 2008-12-25, 22:47
:
Prezent gwiazdkowy - GTA IV, któy sam wybrałem ale mogłem odpalić dopiero wczoraj :P
Po dziwnej instalacji z nieczytelnym pierwszym oknem, ściąganiu Service Packa3 do czego zostałem zmuszony i instalacji Windows Live który i tak nie działa w Polsce wreszcie odpaliłem grę... i póki co przynudza o_O Jakoś nie wciągło mnie jak San Andreas, zupełnie inny klimat. Gra jest poważniejsza i zmiana grafiki i miejsca akcji wyraźnie daje to odczuć.
Przeszedłem parę misji i w sumie średnio póki co. Zobaczymy co dalej.
Ploud - 2008-12-30, 23:21
:
ja na gwiadkę otrzymałem Frontlines: Fuel of war. Choć grafiką nie powala to jest bardzo grywalna. denerwują mnie tylko okrzyki które są całkowicie zdubbingowane typu "kończy mi się amunicja, przeładowuje". A moi towarzysze niestety lubią zdzierać gardła. pozatym gra jest strasznie krótka. już jestem w samej końcówce.
Gram też w BAtllestation: MIdway, które wydało mi się czymś ciekawszem niż zwykłe lądowe bitwy. Miałem racje ale sterowanie okrętami i wydawanie rozkaazów jest dość trudne. Ale całe szczęście misje na początkku są całkiem łatwe (i do tego długi saomuczek). Spoko gierka. Oprócz tego także Fallout 3 ale nie udało mi się jeszcze rozwalić karaluchów i wydostać się stamtąd //mur ale cóż.
Tyraela - 2008-12-31, 00:50
:
Że też zassałam Mass Effect tak późno!
Ta gra to esencja całego najlepszego klimatu, jakiego można się doczytać w Honor Harrington - to moje pierwsze skojarzenie : D
Dobra grafika, dobra muzyka (z wpadkami, no ale trudno), z naprawdę fajnym i dynamicznym systemem walki (albo jak kto woli: nieograniczony zasób amunicji i strzelaj we wszystko, co się rusza), ale jest kilka rzeczy, które sprawiają, że ta gra po prostu wsysa.
Świetne questy, również te poboczne. Zdarzają się naprawdę krótkie (wyląduj, zastrzel, odleć), ale też wymagające wkładu pracy (a jakie boskie profity potem), zdarzają się zasadzki które zbyt dobrze znam ze Spore, tak samo kolekcjonowanie artefaktów rozrzuconych po planetach (to durne). Świetne postaci, którym wystarczy poświęcić kilka chwil, aby wysłuchać niezłej historii (chociażby sam Joker albo historia dr Serce : D).
Ale jasne, są wpadki - chodzi dość topornie, nie chce się minimalizować (czego bardzo nie lubię), ma tendencję do wieszania się... no ale trudno, da się z tym oswoić.
Olisiątko - 2009-01-05, 18:50
:
Nadal GTA IV, w sumie trochę się wciągłem ale nadal to nie to co San Andreas...
Coś w klimacie : CO HITLER SĄDZI O GTA IV NA PC?

Anyway, w międzyczasie poprawiam wyniki w CoD 5, czekam na Mirror's Edge (ja już to chcę @_@) i pocinam w... Sacreda 1 o_O Ta gra NADAL jest boska i pewnie jakbym zaczął grać w multi to żegnaj świecie. Cudowny hack and slash w dobrym stylu.
ASX76 - 2009-01-12, 20:23
:
Chwilowo utknąłem w drugiej misji piątej kampanii "HoM&M 5". Przeciwnik ma zbyt dużą przewagę liczebną i nie pozostaje mi nic innego jak zagrać od nowa i zmienić taktykę.
Tak to bywa na poziomie heroicznym - nie można sobie pozwolić na większy błąd. To co na łatwiejszych poziomach trudności uchodzi płazem, tutaj często kończy się niepowodzeniem. :-)
O ile we wcześniejszych kampaniach bohaterowie byli w stanie zniwelować pewne różnice, o tyle Łowca Findan jest nijaki. W czarach słaby, w walce trochę lepszy, niemniej nie na tyle, żeby dokonywać cudów na placu boju. :-P
Jak do tej pory najdłuższą, najefektowniejszą, najbardziej emocjonującą, najkrwawszą... etc. była bitwa stoczona w piątej misji trzeciej kampanii (nekromancka). Warto napisać o niej kilka zdań:
Gdy przystąpiłem do decydującego starcia (o pierwszym nawet nie ma co wspominać) Godryk miał: 147 Archaniołów, 66 Paladynów, ponad 2 tysiące Zbrojnych (licznik pokazuje dwa, ale myślę, że było ich więcej), ponad 800 Łuczników... Ja dysponowałem: około 2 tys. Kościanych Łuczników, kilka Widmowych Smoków, Kilkadziesiąt Kostuch, nieco mniej Liszy, kilkadziesiąt Wampirzych Lordów i kilka dziesiątek Inkwizytorów (przydają się o wiele bardziej, niż kompletnie bezużyteczne Zombie, bo mają kilka fajnych czarów np. Przyśpieszenie; Godryk rzuca na naszych Łuczników Spowolnienie, więc...). W momencie pojawienia się drugiej armii tego pana, Widmowe Smoki i Wampiry znajdowały się po stronie przeciwnika absorbując "uwagę" jego jednostek dając tym samym czas na rzucenie Hipnozy w odpowiednim momencie. Paladyni posiadają Leczące Dłonie, dzięki czemu potrafią zdjąć z innej jednostki czar Hipnozy, więc je należy wyeliminować w pierwszej kolejności właśnie na ich nią rzucając, a następnie atakując nimi Archanioły do skutku, czyli dopóty, dopóki nie zginą. Następnie rzucamy Hipnozę na Zbrojnych i uderzamy nimi Archanioły, które im oddadzą i tak "bawimy się" tą parką do końca... Łuczników wroga zdejmą nasi Kościani Łucznicy (przeciwnik w pierwszej kolejności będzie dążył do ich spowolnienia, jednak mając Inkwizytorów możemy temu łatwo zaradzić rzucając "Haste"). Aha, jedna ważna rzecz. Odnoszę wrażenie, że komputer oszukuje jak tylko się da... Skoro jest nowa kolejka, rzucam Hipnozę na Zbrojnych i uderzam nimi Archaniołów, ci powinni oddać za każdym razem, gdy zostają trafieni, natomiast u mnie było tak, że oddali Zbrojnym tylko jeden jedyny raz... W pozostałych przypadkach skrzydlaci dawali się bezkarnie tłuc... I skończyło się to tak, że na końcu miałem grubo ponad tysiąc Zbrojnych przeciwko kilkudziesięciu Wampirzym Lordom, które wcześniej wskrzesiłem... Rzucałem na Zbrojnych spowolnienie, dzięki czemu mogłem w jednej turze zadać cios, w następnej odlecieć na bezpieczną odległość i tak "wkoło Macieja"... Sytuację dodatkowo komplikował fakt, że Archanioły zniszczyły mi wcześniej Katapultę, przez co w każdej turze Wampiry obrywały z wieżyczek... Oczywiście Godrykowi wcześniej skończyły się czary, ale miał tak przegięte statystyki, że głowa mała... Do tego mnóstwo szczęścia, morale wojska sięgające himalajskich szczytów...
Zbrojnych kruszyłem stopniowo, po kilkudziesięciu na turę (i to nie każdą, bo czasem nie dało się inaczej i trzeba było poczekać, aby po raz enty rzucić Spowolnienie...). W sumie obie bitwy trwały około dwóch godzin (podejrzewam, że bardziej dłużej, niż krócej). ;)

W ramach "odstresowania" ( ;) ) zrobiłem sobie przerwę od pięknej "piąteczki" i sięgnąłem po "HoM&M 2" + dodatek. Obecnie pogrywam w kampanię Archibalda (2 misja). Pomimo "sędziwego" wieku gra bez problemu działa (mi) pod Vistą. :-)
Chyba nie muszę pisać, że gra wymaga DirectX 7...
Wilko - 2009-01-12, 22:12
:
ASX może lepiej, żebym się nie przyznawała, ale w HOM&M V grałam na poziomie normalnym. No ja rozumiem, że na heroicznym jest dużo trudniej, ale nie zniechęcaj się kampanią nekromancką, która była stosunkowo łatwa w porównaniu do kampanii Sylwan. Przez ostatnią misję tej kampanii zniechęciłam się dość, bo nie mogłam za żadne skarby tego przejść. Może, jak dojdziesz tam i przejdziesz ją możesz powiedzieć, jak to zrobiłeś, bo bardzo ciekawi mnie rozwiązanie tak, żeby w ogóle tam przeżyć. Coś okropnego. Chyba nie skończę nawet tej kampanii i od razu przejdę do Kuźni przeznaczenia.
ASX76 - 2009-01-12, 23:01
:
Ależ ja się nie zniechęcam. :-) Kampania nekromanty była bardzo fajna. Uwielbiam takie wielkie bitwy na końcu - sama przyjemność. A komputer oszukuje jak może, co mu się chwali.
To co na poziomie "Normal" jest stosunkowo łatwe, na "Heroic" nieporównywalnie trudniejsze.
Po Sylvan jest jeszcze kampania Akademii - byłoby szkoda nie zagrać Tytanami, prawda?
Może lepiej, żebym Cię nie straszył, ale... podobno dodatki są trudniejsze.
Do "HoM&M 5" oczywiście powrócę (pokochałem tę grę), jednak najpierw zabawię się w drugą część. Stęskniłem się za jej baśniowym klimatem i operową muzyczką. :)
Wilko - 2009-01-13, 21:48
:
Ja wole jednak grać na poziomie normalnym na którym sobie radzę, chociaż do czasu. Czekam w takim razie aż przejdziesz kampanię Sylwan i udzielisz mi jakiś rad :P Bo dla mnie to było niestety nie trudne, a zupełnie nie do przejścia.
Nie przeraża mnie, że kampanie z dodatków są trudne. Mam tylko nadzieję, że nie będzie takiej mapy jak w podstawce.
ASX76 - 2009-01-13, 23:26
:
Wilko napisał/a:
Ja wole jednak grać na poziomie normalnym na którym sobie radzę, chociaż do czasu. Czekam w takim razie aż przejdziesz kampanię Sylwan i udzielisz mi jakiś rad :P (...)


Obawiam się, że "trochę" przyjdzie na to poczekać, dlatego jeśli zależy Ci na czasie, proponuję zajrzeć tutaj i przeczytać wszystkie posty na ten temat:
http://www.homm5.info/forum/index.php?topic=286.0

Znajduje się tam sporo cennych rad, które być może okażą się pomocne w rozgrywce. :-)
MrSpellu - 2009-01-15, 13:50
:
Jak łapie mnie chandra to odpalam WH40k Dawn of War: Soulstorm. Nie ma to jak skopać choasowe, eldarze lub orcze dupsko elitą space marines lub gwardią imperialną. Maksymalnie odpręża XD
Stary Ork - 2009-01-20, 09:22
:
Soulstorm ssie i mlaszcze, heretyku :mrgreen: . Jedynym kanonicznym DoWarem jest Dark Crusade, w którym przynajmniej 40-tkowy fluff nie został zgwałcony z takim okrucieństwem jak w SS :mrgreen: . Ale skakanie Eldarom po głowach to i tak jeden z moich ulubionych sportów (IG lub SM, a jak).

Ale ostatnio zagrywam się w coś zupełnei innego: Armageddon Empires, absolutny geniusz, gra, której instalka waży circa about 70 mega. Rewelacyjne połączenie strategii turowej, gry planszowej i karcianki w najlepszym stylu Doom Troopera, w dodatku w postapokaliptycznych klimatach. Zasady do opanowania w 5 minut, a potem miesiące zabawy w wyszukiwanie kombosów, komponowanie decków i zastanawianie się, dlaczego do ***** ********* ten w **** ********** JSF wszedł do ręki rundę za późno. A gry przecież mają odprężać i relaksować. Waaaaaaaaaaaaaaaaaaagh.
MrSpellu - 2009-01-20, 11:13
:
Stary Ork napisał/a:
Soulstorm ssie i mlaszcze, heretyku :mrgreen:

Sam ssiesz i mlaszczesz :P A w Soulstormie dark eldarzy ssą i mlaszczą.

Stary Ork napisał/a:
Jedynym kanonicznym DoWarem jest Dark Crusade, w którym przynajmniej 40-tkowy fluff nie został zgwałcony z takim okrucieństwem jak w SS :mrgreen:

Jakoś teraz w lutym ma wyjść Dawn of War II. Wielce jestem ciekaw jak im to wyjdzie :mrgreen: Z dostępnych ras mają być standardowo Space Marines, Orki, Eldarzy i niestandardowo Tyranidzi :)
Stary Ork - 2009-01-20, 11:20
:
DoW II pójdzie mi na komputerze, który kupię sobie, jak Gork i Mork pozwolą, gdzieś około 2097 roku :mrgreen: . Ale słyszałem, że rozgrywka w kampanii ma być jeszcze bardziej taktyczna (góra 4 squady marynatów czy coś koło tego plus bohaterowie), ma być wmieszany element rolplejowy (bohaterowie zyskujący doświadczenie itd), no i chłopaki nie będą już anonimowe, każdy sierżant ma mieć swoją osobowość i cechy. Tyranidów czekam jak Żydzi Mesjasza i nie mogę się doczekać, a z chęcią nakarmiłbym parę carnifexów Eldarami. Waaaaaaaaaaaaaaaaagh.
Tigana - 2009-01-20, 18:11
:
Skończyłem gre w "Suffring" - taki przeciętny horrorek. Klimat i muzyczka OK, ale już mała liczba potworków to spory minus.
Od czasu do czasu pogrywam w "Loki", ale miejscami jest przegięcie w liczbie wrogów i mi się nie chce w to grac. Poza tym niezły klon "Diablo" - sporo przedmiotów, umiejętności itp.
Maeg - 2009-01-20, 23:13
:
A ja wciąż grywam tylko w FM 08 (czekam, aż przecenia 09 tak poniżej 50 zł to zainwestuje i będę w nową wersję pykał.) Jedyne co zmieniłem to bazę danych z zawodnikami z sezonu 2008/2009. Czego więcej potrzeba "managerowi" do szczęścia? :P
ASX76 - 2009-01-21, 00:32
:
Maeg napisał/a:
A ja wciąż grywam tylko w FM 08 (czekam, aż przecenia 09 tak poniżej 50 zł to zainwestuje i będę w nową wersję pykał.) Jedyne co zmieniłem to bazę danych z zawodnikami z sezonu 2008/2009. Czego więcej potrzeba "managerowi" do szczęścia? :P


Może trybu meczowego w 3D? ;) O9 takowy posiada. :-)

Ja tam jeszcze toczę w 06, aczkolwiek FM to gra w którą można "rzeźbić" niezwykle długo i namiętnie..., dlatego "zdradzam" ją z HoM&M 5 i 2. ;)
Ploud - 2009-01-21, 19:47
:
ja zacząłem grać Colin Mcrae dirt. bardzo ładna grafika i całkiem przyjemnie jeździ się samochodami. Żaluje tylko że to prawdopodobnie ostatni Colin skoro już nie żyje. wieeelka szkoda
Maeg - 2009-01-21, 19:58
:
Cytat:
Może trybu meczowego w 3D? ;) O9 takowy posiada. :-)

Wiem Asiku, wiem. Grałem w demo i tryb 3D nie przypadł mi do gustu. ładny jest, ale zostanę przy 2D, przyzwyczaiłem się do niego i chyba szybko z niego nie zrezygnuje. :-)
Ghost_Lord - 2009-01-22, 17:16
:
Ja teraz gram Diablo 2 LoD i bardzo fajną strategie rise of nations ;)
Prev - 2009-01-24, 01:13
:
Ghost_Lord napisał/a:
rise of nations

Słabo. Na początku też wydawała mi się fajna, ale po dwóch tygodniach z każdym dniem nudziła mnie już coraz bardziej, aż w końcu rzuciłem w kąt nigdy jej nie przechodząc. Słabo.

A ja obecnie, jako że nie mogę się angażować w nic silnego ze względu na sesję, to przechodzę 4 raz sprawdzone i osiągające górne stany zajebistości Mass Effect, a także wypróbowuję nowy nabytek z CDA - Tycoon City NY, zapowiada się całkiem fajnie, nawet niezły symulator miasta.
Ploud - 2009-01-25, 01:06
:
far cry 2. dopiero co zacząłem i dużo powiedzieć nie mogę. grafika jest bardzo ładna, łatwo jeździ sie samochodami. Afryka tak na oko jest ładnie odtworzona, choć jak na razie oprócz ptaków żadnych zwierząt nie widziałem. mam nadzieje że to sie wkrótce zmieni.
Olisiątko - 2009-01-25, 11:10
:
Ploud napisał/a:
far cry 2. dopiero co zacząłem i dużo powiedzieć nie mogę. grafika jest bardzo ładna, łatwo jeździ sie samochodami. Afryka tak na oko jest ładnie odtworzona, choć jak na razie oprócz ptaków żadnych zwierząt nie widziałem. mam nadzieje że to sie wkrótce zmieni.


E tam, parę antylopek i jakaś dzika świnia czy coś takiego czasami. Ogólnie gra poza fajną grafą wiele nie oferuje bo fabuła taka sobie a wszystkie misje wyglądają tak samo. Plus częsta konieczność podroży na drugi koniec mapy... ale taki relaksator (ulubiony sport Oliego - strzelanie w z moździerza do zebr xD).

Sam pocinam dalej w GTA IV, dowlokłem się jakoś do drugiej dużej wyspy i w sumie tyle mogę powiedzieć, nadal miejscami wkurzające ale jakoś dziwnie czas leci :mrgreen:

Na dysku już czekają Dead Space i Mirror's Edge :twisted:
Tigana - 2009-01-25, 12:10
:
Przerzuciłem się z "Lokiego" na "Titan Quest" - szybciej chodzi na moim kompie. Fajna gierka - sporo potworów, ekwipunku, nieźle pomyślany rozwój postaci. Bossowie są mało upierdliwi i stosunkowo łatwo się ich rozwala. Dobra gierka.
Ł - 2009-01-25, 15:31
:
W przerwach między ogarnianiem notatek praktykuje sobie Death Vages, flashową nawalnką, skrótem "“It’s like if Sin City and Street Fighter II had a love child” Po szczeguły odsyłam tutaj: http://www.ultramaryna.pl/mkk/?p=747
Ploud - 2009-02-02, 20:01
:
Oki. Dzięki wielkie, wszystko fajnie działa
Stary Ork - 2009-02-04, 11:29
:
W związku z tym, że na moim antycznym komputerze nie uruchamiają się nawet najnowsze trojany, po raz n-ty odkryłem najgenialniejszego dungeon crawla w historii, a prawdopodobnie także najgenialniejszego cRPG-a w historii, czyli ADOM. Chodzi toto w trybie tekstowym, zajmuje circa about 1 mega, a ubawu jest z tym, że hej. Dziesiątki kombinacji ras, klas, znaków zodiaku i innych faramuszek, hordy wrogów do ubicia, jeden świat do uratowania, ale kto by się tym przejmował. Na przekór własnej naturze, zmajstrowałem sobie elfiego rangera (ginie mi średnio co 2 minuty czasu realnego, ale trick z kopiowaniem sejwów nadal działa, hłehłehłe). Gra absolutnie rewelacyjna. Wielkie Waaaaaaaaaaaaagh.
MrSpellu - 2009-02-11, 00:08
:
A ja sobie postanowiłem odświeżyć Arcanum. Ten RPG nic nie traci na grywalności :mrgreen: Zrobiłem sobie ludzia i kreuję postać szlachetnego, wyszczekanego maga (mistrzostwo w handlu i perswazji). Co prawda bezdusznym złodziejem/mordercą gra się jeszcze lepiej ale dawno nikogo nie dezintegrowałem XD
Gand - 2009-02-11, 00:12
:
Ja z kolei po sesji i przed poprawkami odpaliłem na chwilę Fallouta 3 żeby kontynuować grę, ale z głupoty brata stracilem 5 godzin grania... Więc ostatnie 2 dni grałem w Devil May Cry 4. Przyznam szczerze, że po zakupie i kilku pierwszych misjach byłem nieco rozczarowany, ale gra rozkręciła się i nabrała szalonego tempa. Fabuła nadal wciąga (choć w sumie obiektywnie żadne dzieło sztuki to nie jest) - znów gram od filmiku do filmiku. Nero grało się fajnie, ale gdy do gry wkroczył Dante... cóż, poczułem się jak w domu. Zostało mi kilka misji do końca, potem może z rozpędu wrócę do świetnej trzeciej części. :P
Ł - 2009-02-11, 01:08
:
Spellsinger napisał/a:
A ja sobie postanowiłem odświeżyć Arcanum. Ten RPG nic nie traci na grywalności :mrgreen: Zrobiłem sobie ludzia i kreuję postać szlachetnego, wyszczekanego maga (mistrzostwo w handlu i perswazji). Co prawda bezdusznym złodziejem/mordercą gra się jeszcze lepiej ale dawno nikogo nie dezintegrowałem XD

Moje najlepsza postać w tej grze to była zła półelfka, przyzywaczka z wielką charyzmną. Nigdy nie musiałem nikogo zaatakować - wykidajła i przywańce zdejmowały z mnie ten ciężar. A - postać nazwała się Laura. : PPP

Skończyłem Prince of Persia: Dwa Trony - świetna fuzja dwóch poprzednich częsci+ nowe pomysły (skrytobójstwo rlz), niestety fabuła nie dościgneła wielu rozwiązań technicznych i trylogia nie kończy się tak epicko jakbym tego chciał. Ale i tak się cięsze zajefajna seria.
Jander - 2009-02-23, 14:21
:
Wszechogarniająca nuda i reinstalka skutecznie namówiły mnie do powrotu do starych, ale w żaden sposób nie zestarzałych gier. W tej chwili Final Fantasy VII po raz trzeci, dalej niedościgniony przez nikogo rpgowy ideał. Oczywiście na swojskim emulatorze, nie na zwykłej pctowej wersji, która ma trzy tysiące problemów, żeby normalnie ruszyć.
Gand - 2009-02-23, 14:32
:
Obecnie tłukę w :
- Gears of War - w końcu się do niej dorwałem. Wszystkie zachwyty nad tą grą są jak najbardziej zrozumiałe, bo to kawał naprawdę świetnej taktycznej strzelaniny z bardzo dobrze zarysowanymi postaciami i niesamowitym klimatem. Żadne CoD nie oddaje tego, jak przesrane ma żołnierz na polu bitwy, jak GoW.
- HoMM V - zacząłem wczoraj kampanię Przystani, została mi jeszcze jedna misja za którą zaraz się biorę. ; ) Świetna gra, duchowy spadkobierca trzeciej część i tak dalej, ale to wiedzą wszyscy. Brać i grać, kto jeszcze tego porządnie nie zrobił, tak jak ja,
Olisiątko - 2009-02-23, 15:39
:
F.E.A.R.
Wypadało wreszcie zagrać do czego zachęcił mnie pozytywne recenzje dwójki. A głupio grac w 2 cześć bez pierwszej... Grę przeszedłem, dodatek się instaluje.
Musze przyznać, zę jast to pierwsza gra w której współczuję "głównemu przeciwnikowi" i kilkakrotnie zginałem bo nie chciałem strzelać do Almy... minus dla twórców gry za brak możliwości innego zakończenia gry. Sama gra jest boooosskkka <3

Poza tym pocinam w przerwach w GTA IV ale jestem już przy końcu i jakoś mi się odechciewa o_O

<idzie zainstalować GoW i Mass Effect>
Wilko - 2009-02-23, 21:22
:
Już od dłuższego czasu sumiennie przechodzę HoMM V. Zaczęło się od podstawki, której przejście zabrało mi trochę czasu i nerwów. Wkurzałam się przy jednej cholernie trudnej misji (z kampanii Sylwan), zaczynałam milion razy od nowa, bez efektu. Żeby się nie zniechęcić po prostu pomogłam sobie kodami z czego może dumna nie jestem, ale przynajmniej poznałam zakończenie. Do reszty misji nie potrzeba żadnych pomocy, może trochę cierpliwości i kilka powtórek. :P

Teraz kończę dodatek do HoMM V Kuźnię przeznaczenia. Wprowadzono wiele udogodnień, ale jednocześnie zdaje mi się, że gra stała się trochę mniej hirołsowa. Fajnie wyglądają wrogie oddziały trenujące walkę, ale to nie w stylu heroes. Co nie zmienia faktu, że takie elementy bardzo mnie zachęciły do grania. Super wytłumaczone wprowadzenie nowych jednostek do Przystani. Wiele nowych umiejętności może na początku powoduje pewne zagubienie, ale przynajmniej jest w czym wybierać. Jest to też sporym utrudnieniem, bo wrogie oddziały, chociaż niewielkie liczebnie potrafią być niebezpieczne.
Trochę szkoda, że nowy zamek może się zaprezentować tylko w jednej z dostępnych trzech kampanii. Chociaż jednostki z zamku krasnali na początku są tak cienkie, że każda bitwa kończyła się jak dla mnie stratami nie do przyjęcia, ale już po kilku poziomach postaci i korzystaniu z magii run, gra stawała się o wiele przyjemniejsza. Pod koniec bardzo żałowałam, że już muszę się z Krasnalami pożegnać. Owszem pojawiają się w dalszych misjach, ale nie są już głównymi bohaterami.
Dwie misje do końca i zacznę kolejny dodatek Dzikie hordy. Grałam jakiś czas temu zwykłą mapkę, żeby zobaczyć jak spisują się orkowie i bardzo przypadli mi do gustu. Zobaczymy, jak będzie później.
Jachu - 2009-03-04, 22:11
:
Z racji faktu, iż niespecjalnie lubię gierczenie na komputerze, raczej stosunkowo rzadko oddaję się tego typu rozrywkom ;) A jeżeli już to robię, to zwykle w sieci bratem w Quake'a tniemy... Nie ma to jak puścić gówniarzowi seryjkę zza rogu :mrgreen: Natomiast jeżeli już sam oddaję się zapomnieniu i staram się zrelaksować przy grze, to gram albo w Yodę Soccer albo w nieśmiertelną strategię - Settlers II. To jest to, co lubię ;)
I chyba zaraz "walnę mecza" w Yodzie :mrgreen:
Gand - 2009-03-04, 23:54
:
Ostatnio:
GoW - ciągle, chociaż zaciąłem się w jednym, w sumie prostym momencie, ale zginąłem z 5 razy, wkurzyłem się, wyłączyłem grę i rozdrażniony zrobiłem sobie od niej przerwę. Za jakiś czas pewnie wrócę.
HoMM V - kampania z podstawki. Fajna gra, ale bywa kompletnie wkurzająca. Problem w tym, że wystarczy tutaj jedną rzecz zrobić źle lub trochę za wolno się rozwijać i już cały wysiłek włożony o kant dupę rozbić, trzeba zaczynać misję od nowa. Dlatego - również póki co się zniechęciłem.
KotOR 2 - mniam. Instalka + ściągnąłem polonizację + wczoraj posiedziałem dobre kilka godzin zamiast się uczyć. Genialna gra, muszę w końcu ja przejść w całości (do tej pory zawsze zabrakło końcówki, dwa razy traciłem sejwy z powodu problemów z kompem).
Asuryan - 2009-03-08, 01:26
:
Ploud napisał/a:
Nareszcie... Empire: Total war.

Szczęściarz, ja nigdzie w Łodzi nie mogę dorwać edycji specjalnej - Doborowe Jednostki. W końcu zamówiłem ją w sklepie gram.pl i mam nadzieję że od wtorku też przyłączę się do podbojów.

Na dzień dzisiejszy cały czas gram w Lineage - od pewnego czasu w Gracię II.

Od jutra pewno jeszcze będę grać we "Władcę Pierścieni: Podbój" - taki Battlefield w realiach LOTR'a.
Ploud - 2009-03-10, 20:21
:
NIe taki znowu szczęściarz bo po dwuch wspaniałych dniach granie steam pokazał klase i teraz przy każdym włączeniu bitwy wywala mi do pulpitu. Co za shit. A już miałem hindusów mordować.
Asuryan - 2009-03-11, 19:18
:
Pewno z powodu ostatniego niedorobionego patcha. Spróbuj grać przy steam ustawionym offline, podobno pomaga. Ja na razie jestem na etapie samouczków - 2 części kampanii "Droga do Niepodległości".
Ploud - 2009-03-11, 19:48
:
Byłem n tym samym poziomie :P . Teraz instaluje ponownie, mam cracka i za godzinke spróbuje. podoobno jest też nowy patch ale mi go steam nie zassał.
MrSpellu - 2009-03-15, 11:04
:
W Empire pogram za dzień, dwa kiedy ze sklepu mi przyślą ;)

A teraz katuję Wh40k: Dawn of War 2

Do gry mam naprawdę mieszane uczucia. Kampania ma zajebisty, mroczny klimat. Muzyka (przypomina rewelacyjną nutę z Chaos Gate), grafika i ogólnie oprawa audiowizualna są na wysokim poziomie. Wizualnie wygląda jak poprawiony silnik z Company of Heroes. I te efekty, pociski ryjące ziemię, niszczące ściany i budynki. Miód. Sama gra jest bardziej taktyczna. Do dyspozycji masz dowódcę + 3 drużyny (do wyboru: tactical sq, devastator sq, assault sq, scout sq lub maszyna, na razie mam tylko dreadnaughta, cały ciąg misji trzeba wykonać by go zdobyć, takie smaczki zdobywa się fabularnie, np. pancerze terminatorów) i każdego dowódcę (drużyn) rozwijasz jak RPG. Przydzielasz punkty i tym samym zdobywasz nowe traitsy. Na koniec każdej misji zdobywasz jakiś zajefajny przedmiot z relikwiarza "Rozdziału", lub gdy zabijesz bossa na końcu misji (na tym polega większość misji, zabić bossa, obronić obiekt lub w misjach głównego wątku robisz coś innego - najfajniejsze misje) pada z niego też jakiś przedmiot (no jak w Diablo XD ). Wracając do taktyki, każdy z oddziałów ma sloty na rzeczy specjalne, jak granaty, bomby, miny, medale ze specjalnymi skillami, medpaki itp. I najfajniejsze jest to, że niemal dowolnie możesz przed misją je przydzielać dowolnym oddziałom (moja ulubiona taktyka opiera się na zwiadowcach, zdolności infiltracji, snajperce i granatach :perv: ). Możesz się kryć w budynkach (dobra taktyka przeciwko tyranidom, orki lub eldarzy wrzucą Ci granat :perv: ), za każdym krzakiem, ścianą... nawet w dziurze po granacie. Oczywiście każdą osłonę można zniszczyć, ukryte oddziały flankować itp. No jednym słowem TAKTYKA. O, inny przykład: Ciężkozbrojnymi ostrzeliwujesz wroga, aż będzie "przygowożdżony", potem bierzesz szturmowców lub dowódcę z szarżą i robisz miazgę. Miód. Ogólnie gra pod tymi względami bardzo mi się podoba. Klimat trochę jak w serii Close Combat, czyli walki dosłownie o każdy krzak, budynek, czy ławkę w parku XD

Wady, cóż. Kampania jest naprawdę świetna, jeżeli wykonujesz misje głównego wątku, to są one naprawdę klimatyczne. Ale dziesiątki misji typu zabij x bossa, obroń x generator po kilku stają się nudne. Już dochodzę do takiej perfekcji, że wiem którędy najkrótszą drogą i jak rozstawić oddziały by w miarę bezboleśnie rozpykać bossa. Kolejna sprawa to zniszczenia. Są spoko ale nie są trwałe. Tzn, że zniszczone budynki, ławki, zryte krzaki, rozdupcone zasieki 'magicznie' są odbudowane w następnej misji w tym samym sektorze (już w Close Combat zostawały dziury po bombardowaniu, zniszczone budynki itp.). niby drobnostka ale mnie irytuje. Co do drużyn, to w grze praktycznie nie da się zginąć. Jeżeli dowódca ma medpaki, lub dowódca zwiadowców odblokuje taki skill jeden i któryś z kapitanów drużyn 'kojtnie', dowódca przywraca go do życia, a tamten leci do pierwszego lepszego zdobytego vp i teleportują mu posiłki (zastępstwo zabitych towarzyszy). Jeżeli cała drużyna kojtnie, to oznacza tylko przegraną misję (na jej wykonanie zazwyczaj ma się trzy dni) to tak trochę trąci grami arcade (wrzuć pan żeton :P ), nie lubię takiego rozwiązania. Jeżeli robili grę taktyczną już mogli to zrobić na zasadzie Chaos Gate. Że rozwijasz każdego żołnierza, dozbrajasz go i wszystko i jeżeli go stracisz to dobierasz innego z puli i lecisz od nowa ze szkoleniem. Kit z tym, że dowódcy są nieśmiertelni, bo każdy ma wyczesaną historię i odgrywa ważną rolę w fabule kampanii, ale trochę mnie wkurza to z tymi 'szeregowcami'. Innych poważniejszych wad raczej nie stwierdzono.

Podsumowanie. Gra jest naprawdę spoko. Ale już słyszałem opinie, że to zmarnowany potencjał. Póki co za dzień lub dwa skończę kampanię i jestem zadowolony.

EDIT do ORKA: Carnifexy to szmaty :DD
MrSpellu - 2009-03-16, 15:02
:
Omójboże! Instalacja przez Steam to porażka :shock: Mam nadzieję, że Empire: Total War jest warta tej jednorazowej katorgi, bo mam ochotę wyjebać komputer przez okno ;/

DoW2 skończyłem wczoraj. W sumie wiedziałem, ze się skończy jak się skończyło bo jakżeby inaczej :) Aczkolwiek moment, w którym SPOILER po wykonaniu głównego zadania, celem misji jest pociągnięcie za sobą jak najwięcej tyranidów mógł mnie zaskoczyć. Poważnie myślałem, że game over będzie po chwalebnej śmierci na placu boju. Niestety przeżyłem i okazało się, że przylatują posiłki by pomóc w rozpykaniu last bossa, a mogło być tak fajnie ;/SPOILER

EDIT: Co jest K***a? Wydałem na grę ponad 100zł i nie mogę jej zainstalować bo serwery Steam są w tej chwili zajęte? :shock: Da się to jakoś ominąć? :shock:
Asuryan - 2009-03-18, 21:57
:
Da się. Wyłącz ten szajs i wpisz w Uruchom "C:\Program Files\steam\steam.exe -install E" (po "install" literę odpowiadającą za napęd DVD) i ETW zainstaluje się z płytki (2h + 2h łatek ze steam). Niestety gra instaluje się tam gdzie zainstalowałeś steam - jeśli na C masz za mało miejsca, a nie zainstalowałeś steam na innej partycji... to możesz równie dobrze odinstalować to wielkie g i zainstalować je ponownie na innej partycji (koniecznie z systemem plików NTFS). Po jego instalacji, aktywowaniu gry i wpisaniu kodu trzeba wtedy znów go zamknąć i wpisać w Uruchom "D:\steam\steam.exe -install E".
MrSpellu - 2009-03-21, 10:28
:
Poradziłem sobie ;) Ale ten Steam to jakieś nieporozumienie. W założeniu ma to pomóc w zwalczaniu piractwa ale jakoś mniej stresów przeżywam gdy ściągam gry z sieci i działają jak trzeba ;/ Grę "skończyłem" Prusami, do światowej dominacji zabrakło mi chyba 5 czy 6 krain (Polska poszła na pierwszy ogień XD ), a gdybym grał na prestiż, to wszystkich przegoniłbym o dwie długości słupka :)
Sunshine - 2009-03-25, 11:20
:
W już zakończonym konkursie wygrałam Gears of War... Gierki przyznawane były losowo. Sis się ze mnie śmieje, że nie mogła mi się trafić gra bardziej sprzeczna z moim gustem XD No cóż, pewnie rozfioliuję, pogram 15 minut, po czym zrobię deinstalkę i będzie leżała i się kurzyła na półce o.o
Ploud - 2009-04-06, 15:32
:
Właśnie sobie ściągnąłem Guitar Hero 3. I bez gitarki to jest gra bezsensu, choć i tak nie moge się oderwać. Gram padem i troche trudno mi zczaić który przycsk do którego koloru ale na easy nie jest źle. Jeśli GH Aerosmith bedzie mi się tak samo podobał to myślę że jeśli wyjdzie następna wersja na PC to ją sobię kupie razem z gitarką i bede szalal :mrgreen: . Polecam tę grę wszystkim którzy lubią rock, metal i ludziom którzy mają szybkie, zwinne palce. Pad to nie to samo co gitarka. Ale IMO best music game ever.
CZAD
Ploud - 2009-04-19, 19:45
:
Hej ludzie. zastanwaiam sie nad kupnem nowej gierki. wacham sie miedzy takimi pozycjami:
Stalker clear sky
devil may cry 4
dark sector
ojciec chrzestny 2
legendary.
czy moz esie ktos na temat jednej z tych gier wypowiedzieć ? czy warto wykładac na nie kase ?
Gand - 2009-04-20, 16:34
:
Mogę rzec 2 słowa o DMC4 - bardzo dobra gra, jeśli lubisz przesadzone siekaniny w japońskich klimatach. Jeśli to miałby być dla ciebie początek z tą serią, to poleciłbym jednak część trzecią, w moim odczuciu nieco lepszą. Jak scharakteryzować DMC w jednym zdaniu? Brutalne, widowiskowe i miodne walki okraszone świetnymi przerywnikami.

Co do Dark Sector to słyszałem pochlebne opinie, odnośnie Legendary - raczej nagatywne.
Prev - 2009-04-20, 19:21
:
Odradzam stanowczo Legendary. Porażka jakich mało.
W Dark Sector sam bym se zagrał, a jeszcze nie grałem. Podobno nic nadzwyczajnego, ale również podobno rzucanie dyskiem daje dużo frajdy :P
Ojciec Chrzestny 2 - nie grałem, nie znam.
DMC 4 - jak wyżej.
Stalker Clear Sky - z tego wszystkiego ta gra dostaje ode mnie najwyższą rekomendację. Z tym że ja kocham po prostu Czarnobylskie klimaty i przetrwanie w radioaktywnej dżungli, pokrytej betonem i stalą.
Gand - 2009-04-21, 23:40
:
Próbuję swoich sił w WoWie o.o Oczywiście nie na oficjalnych serwerach, bo może jakbym się spiął to na abonament bym uciułał, ale jakoś nie uśmiecha mi się bulić co dwa miechy 120 zł o.o W każdym razie uznałem, że zobaczę jak to wygląda na darmowych/prywatnych serwerach i czy mi się spodoba.
Póki co jest fajnie, robię sobie warlocka i gra się sympatycznie, pojawia się znany syndrom jeszcze jednego lvla : P Pewnie będę grał dalej ale pewnie też nie nałogowo.
Swoją drogą zna ktoś jakieś godne polecenia darmowe serwery? Gram obecnie na jakimś polskim, ale mam wrażenie, że graczy mogłoby być trochę więcej. o.o Jeśli są jacyś pogrywający ale nie płacący i chętni do wspólnej gry to też dawać znać : p
MrSpellu - 2009-04-22, 14:35
:
Ja wpadłem z deszczu pod rynnę niemal jak śliwka z kompotu prosto w gówno --_- odstawiłem wowa i gram w lineage 2 :(

Gand -> poleciłbym Ci grotę-trolla ale w sumie na serwerze średnio siedzi 200 osób online. Raty x1, nie ma lagów, większość q działa, skille mało zbugowane (lockiem skille demo tylko są zbugowane ale affi/destro jak najbardziej mru). Ludzie głównie siedzą na postach 70 i napierdzielają się pvp. Na insty połazisz dopiero na 70 lvl gdy będziesz latał po bojki. A tak... to jest święto gdy uzbierasz ekipę na instę normal. Serwer niestety o profilu pvp (jak tam jakiś zaczynałem już jakiś czas temu to był pve/pvp). Jak lubisz pvp, to serwer stworzony dla Ciebie :) Ja tam czasem siedzę raczej z sentymentu i by z ludźmi pogadać.
Noise - 2009-04-22, 15:23
:
Ja ostatnio cioram w nieśmiertelne "Crimsonland" :D Proste, a wciąga i jest syndrom "jeszcze jednej misji" xD

Co do DMC 4. Spędziłem nad tym cholerstwem przeszło 42 godziny, przeszedłem tę grę chyba z 4 razy i powiem jedno... Nigdy jeszcze nie przeszedłem jednej gry tyle razy i nie spędziłem nad nią tyle czasu. To chyba wystarczająca rekomendacja? xD
Prev - 2009-04-22, 15:30
:
Przeszedłem Lost Planet, ale żeby reckę pisać to mi się nie chce xD
Ogólnie naprawdę fajna gierka, mocno "zjaponizowana", ale mimo wszystko dobra. Zrobiona jako konwersja z Xboxa na kompie sprawuje się całkiem nieźle. Fabuła jest nawet niczego sobie, chodź jak na strzelankę niezbyt przesadna w swej finezji naturalnie. Wrażenie robi cała oprawa wizualna, coś naprawdę pięknego. Także Kombinezony Witalne (wielkie mechy, którymi sterujemy) są świetne i mają kilka różnych typów, od stricte bojowych, do na przykład mechów górniczych. W ostatniej walce czułem się już jak bohater niegdyś sławnego anime "Teknoman" (na którym to moim zdaniem gra baaaaaardzo mocno się wzorowała), przez walkę w powietrzu dwóch nieźle podrasowanych kombinezonów witalnych. Warto kupić, może fabuła nie wciąga, ale jest na co popatrzeć, oj jest...
Lost Planet
Wezyr - 2009-04-22, 21:36
:
Zgadzam się, Lost Planet to przednia gierka, choć... na fu^$%&$ green eye niemalże połamałem klawiaturę z bezsilności, a najśmieszniejsze w tym było to, że ostatni boss to przy nim ledwie upierdliwy komar.

A ja obecnie męczę Last Remnant, całkiem udany jRPG oraz w wolnych chwilach pykam w Halo Custom Edition (tylko 100mb, a ile radości w multi).
Asuryan - 2009-04-22, 21:47
:
Spellsinger napisał/a:
Ja wpadłem z deszczu pod rynnę niemal jak śliwka z kompotu prosto w gówno --_- odstawiłem wowa i gram w lineage 2 :(

Na jakim serwerze? Mała szansa byś grał na tym samym co ja, ale może? :mrgreen:
Rudus - 2009-04-23, 01:57
:
Jak to zwykle bywa w tematach o grach nigdy jakoś nie mam serca czytać tych wszystkich postów o Wowie AOC WAR Linage GW Eve itp ...

Jak kogoś interesuje konwencja fantasy w grze Mmo i odgrywanie swojej postaci to polecam Ultime Online :] Jest kilka Polskich serwerów i oczywiście ten na którym jestem scenarzysta :oops:
DM II Dziedzictwo Mistrzów - nie będę chamsko linka wklejał - kto chce, sobie wygugluje :]
Ploud - 2009-04-25, 21:58
:
Miałem dzisiaj okazję zagrać w grę Watchmen. Ściągnąłem ją sobie (demo) ze steama. Można w niej rozegrać tylko jedną misję (na szczęście) mmy do wyboru Rorschacha i night owla. Cala misja sprowadza się do tego by na każdej planszy musimy rozwalić walką w ręcz wszystkich przeciwników. jeśli komuś zapomni się wygląd któregoś z miejsc w którym się bił to spokojnie. każde pomieszczenie zwiedzicie conajmniej 2 razy. jedyne c odaje frajde to takie fatality. ale i te sie nudzą. ogólnie gry nie polecam, chyba że ktoś mi nie wierzy i chce sie sam przekonać. syf. zamiast fajnej przygodówki mamy gównianą bijatyke. zajebiście nudna.
MrSpellu - 2009-04-28, 08:36
:
Asuryan napisał/a:
Na jakim serwerze? Mała szansa byś grał na tym samym co ja, ale może?
Na pewno nie na tym co Ty (jeżeli ten z podpisu jest aktualny), ja gram na L2 extreme, raty x10. Na serwer namówili mnie kumple z reala z którymi teraz tam gram.

Rudus napisał/a:
Ultime Online

Dziękuję, postoję :)
MrSpellu - 2009-05-20, 14:31
:
L2 wciąga równie mocno jak WOW. Gdyby te gry tak połączyć to powstałoby idealne MMO. W L2 trochę mnie denerwuje rozwój postaci i fakt, że gieroje są bardzo wyspecjalizowani. Robisz albo tanka albo damage dealera (lub dpsa ;) ), nukera albo summonera itd. itp. W WOWie to było dobre, że postacie miały trzy "ścieżki" rozwoju, z których gracz mógł korzystać po zmianie talentów i ekwipunku. Tak warek mógł być tankiem, a po resecie dps pve lub dps pvp. W L2 jest za to większa różnorodność klas i każdą z nich gra się inaczej. Inaczej się gra palkiem, a jeszcze inaczej pokrewnym dark avangerem. Mimo, że wywodzą się z jednego "drzewka" rozwoju.
Gra w L2 jest też bardziej dynamiczna (przynajmniej pvp) jak ma się farta to gościa można ściągnąć jednym zaklęciem (spellhowler - moja miłość :mrgreen: ) w WOWie jak oba posty są wykoksane (resi 500 i te sprawy ;) ) to walka trwa i trwa...
Nie będę porównywał grafiki bo to mija sie z celem. Gry są po prostu robione w innej konwencji. Ogólnie grafika w L2 jest śliczna, a lokacje bardzo klimatyczne... ale wszystkie męskie posty wyglądają jak geje lub emo :shock: posty żeńskie są zaś bardzo mru, co równoważy poprzednią wadę :mrgreen:
Asuryan - 2009-05-20, 18:49
:
Spellsinger napisał/a:
W L2 trochę mnie denerwuje rozwój postaci i fakt, że gieroje są bardzo wyspecjalizowani. Robisz albo tanka albo damage dealera (lub dpsa ;) ), nukera albo summonera itd. itp. W WOWie to było dobre, że postacie miały trzy "ścieżki" rozwoju, z których gracz mógł korzystać po zmianie talentów i ekwipunku. Tak warek mógł być tankiem, a po resecie dps pve lub dps pvp.

Zawsze możesz sobie zrobić tanka z subką nukera. Fakt, że zrobienie subklasy na większości serwerów, to nie jest prosta sprawa, ale możliwość posiadania 3 subklas pozwala zrobić bardzo różnorodną postać jak np kraś kowal/tancerz/spellhowler/treasure hunter.
MrSpellu - 2009-05-20, 20:12
:
Asuryan napisał/a:

Zawsze możesz sobie zrobić tanka z subką nukera. Fakt, że zrobienie subklasy na większości serwerów, to nie jest prosta sprawa, ale możliwość posiadania 3 subklas pozwala zrobić bardzo różnorodną postać jak np kraś kowal/tancerz/spellhowler/treasure hunter.

Sęk w tym, że robiąc subki de facto expisz postać od początku. Czyli robisz trzy postacie w jednej i trwa to odpowiednią ilość czasu. W WOWie jest to kwestia zmiany talentów i ekwipunku. Dlatego L2 byłoby znacznie lepsze gdyby zastosowano rozwiązanie z WOWa. Moim skromnym zdaniem oczywiście. Co mi się jeszcze podoba w tej grze? Ekonomia. Kumple się dziwią, że potrafię w tak krótkim czasie operować tak sporą gotówką :mrgreen: (Spell, skąd Ty wziąłeś 120kk adeny na kask DC? :mrgreen: ) Spekulacje na ruskim targu w Giran to jeden z moich ulubionych elementów gry :DD
Asuryan - 2009-05-20, 21:46
:
Spellsinger napisał/a:
Kumple się dziwią, że potrafię w tak krótkim czasie operować tak sporą gotówką :mrgreen: (Spell, skąd Ty wziąłeś 120kk adeny na kask DC? :mrgreen: )

Co to za problem zdobyć 120kk na ratach x10. Szczególnie summonerem, szukaczem lub nukiem. Spróbuj zdobyć coś takiego na ratach x3 (da się, ale ja jakoś nie potrafię xD).
MrSpellu - 2009-05-20, 22:48
:
Asuryan napisał/a:
Co to za problem zdobyć 120kk na ratach x10

W 2h? Oj bywa to problematyczne dla postaci 62 lev (Paladyn) :)

Edit: Uprzedzę pytanie :mrgreen: Tak, sprzedaż aa, recek i gm medali. Tylko znalezienie kupców po proponowanych przeze mnie cenach i tak uważam za wyczyn ;)
Ploud - 2009-06-02, 20:11
:
Left 4 Dead czyli przepis na pulsowanie czachy. Wczoraj dostałem left 4 dead z własnej woli. choć kosztowała 120 zł to byłem pod wpływen darmowego weekendu na steamie gdzie l4d mniez achwycił. Dziś juz jest em po całej multiplejerowej kampani i gra jest super. Tępa do bólu - ide rozwalam, ide rozwalam, ale sprawia tyle przyjemnośi jak mało która gra. szczególnie jak gra sie ze znajomym. wtedy panuje fajna atmosfera i zawsze mozesz na niego liczyć (kompani są pomocni własciwie bez przerwy). zdecydowanie polecam ludziom głuchym gdyz mnie bo dzisiejszym 2 godzinnym graniu nap----ala łeb i uszy. ale warto było. w porównaniu z killing floor wypada o niebo lepiej. drugi po team fortress najlepszy multiplayer.
Ploud - 2009-06-08, 21:22
:
Mam takie małe pytanko ale fajnie by było jakby ktoś odpowiedział. a mianowice, wyczytałem w internecie ze w zeszlymroku miała byc premiera Pc'towej wersji Dead rising. tyle ze w zadnym sklepie czy na jakiejkowliek stronie nie moge o tym znlaeźć informacji. czy ta gra w końcu została wydana czy jest tak jak z guitar hero na PC ktory mial wyjsc w listopadzie a ma mieć premierę (podobno) w wakacje.
Vilemo - 2009-06-17, 05:07
:
Jak podaje serwis Gry-OnLine światowa premiera przewidziana jest na 2010, zaś w Polsce brak planów wydania
Uriel - 2009-06-18, 22:38
:
A ja wreszcie zdobyłem Silent Huntera III ^^ Jak tylko skończy się sesja, to alianccy marynarze pożałują dnia w którym zaciągnęli się na swoje krypy. Aż żałuję że dla wczucia się w klimat nie mam na kompie soundtracka z Das Boot...
dream92 - 2009-06-29, 18:33
:
Gram tylko w 1 grę: New Star Soccer. W meczu steruję tylko 1 zawodnikiem, w przerwie między meczami trenuję, dbam o poprawne stosunki z menedżerem, kolegami z klubu, kibicami, dziewczyną, mediami, sponsorami, rodziną, przyjaciółmi i tym podobne rzeczy. Można uprawiać hazard. Grafika nie powala, ale gra się naprawdę fajnie.
MrSpellu - 2009-07-12, 09:39
:
A teraz fajne jaja. Naszło mnie by się postrzelać całymi batalionami. Chcę ponownie zainstalować Empire: TW. Instaluję STEAM, wchodzę na MOJE konto i chcę zainstalować MÓJ oryginalny egzemplarz na MOIM komputerze (tym samy co instalowałem ostatnio). Wklepuję MÓJ oryginalny kod gry z manuala i co się dzieje? Kod aktywacyjny wykorzystano już gdzie indziej, instalacja nie jest możliwa XD Ktoś wie jak to obejść? XD
Asuryan - 2009-07-12, 16:43
:
Heh, miałem zamiar zrobić to samo, to znaczy przeinstalować sobie ETW - ale jak widzę na szczęście jakiś szósty zmysł powstrzymał mnie przed uczynieniem tego kroku. Spróbuj poszukać rozwiązania tego problemu na tym forum

EDIT:
Z tego co ja tam wyczytałem, przed ponowną instalacją Steam i ETW wymagane jest czyszczenie rejestru z resztek obydwu programów.
Tixon - 2009-07-12, 22:24
:
Dragon Ball Z Budokai Tenkaichi 3
Bijatyka, emulowana z konsoli.
Setki postaci znanych z anime DB, kilkanaście plansz, kilka różnych trybów i w sumie 4 klawisze bezpośrednie, z czego jeden tylko do walki wręcz. Ubogo? I owszem, ale w zamian za to otrzymujemy bardzo dobre graficzne przedstawienie i dużo innych możliwości. Walki w trójwymiarowej przestrzenie bardzo się starają przypominać te znane z anime, kombosy i specjalne ataki pasują do używających je postaci, obecne są też inne atrakcje nam znane - ostre bitwy w zwarciu, napieranie falami energetycznymi, znikanie i pojawienie się z równoczesnym atakiem (i tak do skutku) wybijanie przeciwnika w powietrze i potraktowanie jak piłkę... Pełen wypas dla fanów zarówno bijatyk jak i Dragon Balla.




Uriel - 2009-07-12, 23:15
:
Po 7. patrolu udało mi się przenieść załogę na U-Boota typ VIIB... Nie ma to jak poczucie potęgi, jakie daje ci 5 wyrzutni torped i wrażenie całkowitej bezkarności ^^ Ciekawe jak będzie potem, od 1942 powinien się zacząć hardkor :badgrin:
Tyraela - 2009-07-13, 00:24
:
Plants vs Zombies. Mechanika prosta jak drut, świetna na półgodzinną przerwę od jakiegokolwiek zajęcia, świetna grafika, humorystyczna, wymagająca jednak trochę refleksu w klikaniu myszką - wszystko, czego potrzebuję, a do tego całość zajmuje 50mb :D
Zaś cała filozofia polega na tym, żeby zbierać energię słoneczną, obwarować dom agresywnymi roślinkami i przetrwać oblężenie zombiaków (w różnych postaciach i odmianach).
Romulus - 2009-07-14, 13:32
:
Hmm... Może było lepiej, w moim przypadku, napisać "czym gramy".
Dziś kolega przywiózł do pracy swoją Wii Włąśnie skończylismy mały meczyk w tenisa.
Wii jest słodziutka. Łatwa w obsłudze i daje dużo frajdy. Choć dla początkującego jej użytkownika jak ja było to jednak zderzenie z cywilizacją :) Szczególnie było wesoło zanim nie zrozumiałem, że nie muszę biegać po całym pokoju, aby odbić piłeczkę :) Wystarczy stać i "manewrować" dłonią. Chociaż taki ruch w trakcie grania też nie był niczym niemiłym przecież.

Spodobała mi się ta zabawka. Po rozeznaniu rynku gier przeznaczonych dla niej, zamierzam się zaopatrzyć. Kolega ma w domu zamiast telewizora stucalowy ekran z projektorem. Oczyma wyobraźni już widzę pojedynki między nami obejmujące całe weekendowe noce...
Jander - 2009-07-20, 17:00
:
Uriel - polecam mod Grey Wolves (GWX). Razem z nim gra staje się pełnoprawnym symulatorem, gdzie jest po prostu wszystko czego by się chciało od gry.
Poza tym oczywiście polecam ustawienie jak najwyższego poziomu realizmu i wystrzeliwanie torped ręcznie.
SH3 to chyba najlepsza gra na PC w jaką grałem, niestety mój obecny sprzęt nie jest w stanie go pociągnąć. Ale może to i dobrze - znajomy co jakiś czas instaluje go tylko po to, żeby po trzech dniach grania z małymi przerwami do skasować. Ot, gra jest zbyt dobra.
banszi - 2009-07-23, 09:04
:
Ktoś próbował Aion może? zastanawiam się, czy nie rzucić WoW dla Aion, ale słyszałam, że to kolejny grind, więc pewnie nie dla mnie...
Lady_Aribeth - 2009-07-23, 16:38
:
Fallout 2

Ogólnie rzecz biorąc - jestem pod wrażeniem. Dawno już nie trafiłam na grę, która by mnie doprowadzała do tak skrajnej frustracji, by niedługo potem sprawić wielką satysfakcję. Na początku grało mi się dość ciężko (głównie dlatego, że moja postać miała celność starego snajpera z wadą wzroku -30), ale im bardziej zagłębiałam się w świat gry (i celność wzrastała :mrgreen: ), tym trudniej było mi się oderwać.
Mimo że zrobiłam całkiem sporo w grze, to nie mogę odpędzić wrażenia, że zobaczyłam tylko jakąś niewielką część tego, co ma do zaoferowania gra (inne decyzje, inny kształt postaci, więcej szlajania po pustkowiach i tak dalej... xd).
Jest jednak jedna rzecz, która mnie rozdrażniła. Nie wiem czego to wina - słabego tłumaczenia, czy może faktu, że grałam w niemalże gołą wersję, bez modów i ulepszeń, ale chwilami (pod koniec) gra niemal ocierała się o absurd - w negatywnym tego słowa znaczeniu. Jako przykład podam rozmowę z pewnym panem naukowcem z Enclavy:
SPOILER

Ja: "Wyłączę reaktor"
Naukowiec: "Nie wyłączysz'
J: "A zobaczysz, że wyłączę!"
N: "Nie, nie wyłączysz!"
J: "Jak mi przeszkodzisz, to ci podstawię lufę pod nos"
N: "Eh, no dobra, ja go wyłączę"
(cytat niedokładny, ale to tak mniej więcej wyglądało).
KONIEC SPOILERA
Nie wiem, ale ta rozmowa zaburzyła mój obraz "fajności" tej gry o_O .

No ale cóż, nie ma ideałów xD.
Niemniej Fallout zrobił na mnie dobre wrażenie i zostawił lekkie poczucie niedosytu (obejrzałam filmik końcowy i zrodziło się we mnie pytanie - to już? o_O ), co sprawi, że pewnie niedługo znowu sięgnę po tę grę ;)
MrSpellu - 2009-07-23, 18:28
:
Grę przeszedłem chyba z 12 razy i za każdym razem odkrywałem coś nowego. Ari, jeżeli nie grałaś z możliwie maksymalnie rozwiniętą speech i charyzmą 8+ to nie grałaś wcale :mrgreen:
Tixon - 2009-07-23, 18:45
:
Spellsinger napisał/a:
Grę przeszedłem chyba z 12 razy i za każdym razem odkrywałem coś nowego. Ari, jeżeli nie grałaś z możliwie maksymalnie rozwiniętą speech i charyzmą 8+ to nie grałaś wcale :mrgreen:

Grałem takim lekarzem (+int) - masakra :D
Co prawda do walk to się nie nadaje, jednak co gadane, to gadane ^^

No i polecam Fallout 3 :mrgreen:
Lady_Aribeth - 2009-07-23, 19:07
:
Spellsinger napisał/a:
Grę przeszedłem chyba z 12 razy i za każdym razem odkrywałem coś nowego. Ari, jeżeli nie grałaś z możliwie maksymalnie rozwiniętą speech i charyzmą 8+ to nie grałaś wcale :mrgreen:


W umiejętnościach głównych miałam właśnie speech, które dopieściłam tak jak się tylko dało. Charyzmy sobie poskąpiłam co prawda, ale za to nie żałowałam punktów na inteligencję :mrgreen:
ASX76 - 2009-07-23, 20:47
:
Tixon napisał/a:

No i polecam Fallout 3 :mrgreen:


Ta gra to prawie zupełnie co innego... Nie umywa się do do poprzednich części. Można raz przejść i zapomnieć, natomiast stare Fallout(y) mają w sobie magię i nieporównywalnie lepszą fabułę, dialogi, postaci..., czyli to, co najważniejsze.
Tixon - 2009-07-23, 20:58
:
Ta gra to Fallout w naszych czasach i związane z tym konsekwencje. Ma dobrą grafikę, ale brak mu magi starych czasów. Mimo to jest grą dobrą :)
Lady_Aribeth - 2009-07-23, 21:19
:
ASX76 napisał/a:
Tixon napisał/a:

No i polecam Fallout 3 :mrgreen:


Ta gra to prawie zupełnie co innego... Nie umywa się do do poprzednich części. Można raz przejść i zapomnieć, natomiast stare Fallout(y) mają w sobie magię i nieporównywalnie lepszą fabułę, dialogi, postaci..., czyli to, co najważniejsze.


No dokładnie, jest zupełnie inna... nie wiem czy gorsza/dużo gorsza, po prostu inna. Sama nie skończyłam F3, jakoś po graniu w Obliviona (który mnie wessał na trzy dni, by czwartego dnia stwierdzić, że w sumie nie ma w nim już nic ciekawego) nie mogłam się pozbyć wrażenia, że dostaję to samo, tylko w innym opakowaniu. Ale znam fana tej serii, który chwali sobie stare części, ale także tę "trójkę" uważa za całkiem niezłą - może to wszystko zależy od podejścia? o,o
MrSpellu - 2009-07-24, 09:41
:
ASX76 napisał/a:
Ta gra to prawie zupełnie co innego... Nie umywa się do do poprzednich części. Można raz przejść i zapomnieć, natomiast stare Fallout(y) mają w sobie magię i nieporównywalnie lepszą fabułę, dialogi, postaci..., czyli to, co najważniejsze.

Z pogrubioną częścią wypowiedzi polemizowałbym. F3 jest inne ale wcale nie jest taka zła jak ją malujesz. Dla mnie ta gra jest doskonała ale głównie dlatego, że jestem wielkim fanem Morrowinda i Obliviona, to są jedne z moich ulubionych gier. Dlatego F3 mi się tak bardzo podoba bo jest to, udane moim zdaniem, połączenie dwóch ukochanych przeze mnie serii :) Aczkolwiek brak jej tych całkiem 'pieprznych' dialogów z dwójki. A fabuła trójki... główny quest jest po prostu świetny, szturm bractwa stali z robotem na czele to sam miód :mrgreen: A wcześniejszy wątek z Tranquility Lane też jest wspaniały.

F3 przeszedłem już chyba pięć razy. I z przyjemnością przejdę raz jeszcze.
Sosnechristo - 2009-09-13, 10:30
:
Tłukę się po Włoszech swoim Mitsubishi w CMR2. Moja ulubiona część serii. Może przez miłe wspomnienia z dzieciństwa, a może dlatego, że jest po prostu najfajniejsza :-)
MrSpellu - 2009-09-13, 10:54
:
Ostatnio z nudów przeszedłem chyba po raz dziesiąty Arcanum. Pod względem fabuły i tworzenia postaci jeden z ciekawszych RPG w jakie dane było mi zagrać. Zrobiłem sobie półelfkę morderczynię z wysoką charyzmą (mistrzostwo w perswazji) z magią temporal do Haste, oraz conveyance do Unlock. Ponadto mistrzyni prowlingu, backstabu, melee, dodge i pickpocket. W łapce dagger of speed. Następnie prowling, za plecy i zabijała kogo chciała i jak chciała. W ostatniej walce towarzyszył jej pies, zły Virgil, Geoffrey, Z'an Al'urin, Arronax i Bane of Kree :) Kerghan padł już w pierwszej turze :)
Wezyr - 2009-09-16, 19:39
:
Próbuję swoich sił w EVE Online, na razie na 3 tygodniowym trialu. Gra przytłacza rozmiarem świata, ilością opcji i poziomem skomplikowania. Od razu jesteśmy rzucani na głęboką wodę. Jak komuś się wydaje, że WoW to skomplikowane mmo, to jest w ogromnym błędzie :-P
Polecam: http://www.eveonline.com/
Tixon - 2009-09-27, 23:15
:
Civilization 4. Ambiwalentne uczucia. Wielce rozbudowana, niebo a ziemia w stosunku do 3. Istotnych zmian sporo, znaczny wpływ religii, rozbudowana dyplomacja, kilkanaście kombinacji ustrojów, wiele rodzajów wojsk, wielcy ludzie i tak dalej. Ale mam wrażenie jakby przesytu - nawalono tego od groma, połapać się można, ale wrażenie, że tego za dużo, pozostaje. No i wspomina się stare dobre Call to power.
No ale jak się siądzie, do 'jeszcze jedna tura' dopada...
MoniaKociara - 2009-10-25, 22:41
:
Grywam, ale zrywami, albo bardzo rzadko albo nie można mnie od pada/myszki odciągnąc... Moja gra to Heroes of Might & Magic IV :D Zaczynałam od części III. 3D tak średnio przypadło mi do gustu, pograłam troche i przestałam. Lubie też sobie pograć w Settlersów. No i grywam w gry dla dzieci: Zoo Tycoon. Stara baba jestem a mam wszystkie dodatki :freak: Podobnie mam z grami na Xboxa, ulubiona to Viva Pinata.
Bardzo lubie też Prince of Persia, grałam w Piaski Czasu i Dwa Trony (na PS).
Podoba mi się tez wizualnie gra God of War, ale wydaje mi sie zbyt brutalna, fajna tez wydaje mi sie Gears of War, probowałam w to nawet grać, ale te kosmiczne potworaki za bardzo mnie przerażały ;) Za to ostatnio zagrywam się w Zombie apocalypse, durna ta gra tak naprawde, ale można się przy niej kompletnie wyłączyć...
Połówka namawia mnie na wspólna gre w Left4Dead, niestety trudno jest mi zsynchronizowac ruchy stickami :P
MarcinusRomanus - 2009-11-01, 12:06
:
Od dzisiaj zaczynam grać w Need For Speeda: Most Vanted oraz Carbona. Już grałem w te świetne samochodówki, ale ich do końca nie ukończyłem... Teraz zamierzam przejść obie części od początku do końca, uzbierać jak najwięcej samochodów, i porządnie je ulepszać:)
Oprócz tego demo FIFA10, to tak w oczekiwaniu na pełną wersje gramy ze znajomymi na padzie i klawiaturze. Ładna grafika powiem szczerze.
MoniaKociara - 2009-11-01, 16:34
:
NFS MW jest bardzo fajna gierka, Carbon w ogóle mi się już nie podobało. Chociaż w MW było dosyć irytujące to, że bardz łatwo było wygrać wyścigi :D
MarcinusRomanus - 2009-11-01, 17:07
:
Jak dla mnie w Carbonie są o wiele bardziej dopracowane Drifty, i to skłania gracza do tego większego wysiłku aby uzbierał jak najwięcej punktów.Co mi się nie podoba w tej części akurat to, że jest bardzo krótka. Kilka dni i koniec.
Dark23 - 2009-11-01, 19:46
:
No mimo wszystko NFSMW jest wciagającą gierką sam ja z 3 razy przeszedłem wolałbym pograć w zaloegłego NFS Pro Street , bo Undercover już grałem no i mi zostanie NFS Shift łeee ale do świąt muszę przebudować kompa bo długo nie pociągnie mój piecyk
MrSpellu - 2009-11-14, 11:05
:
Ostatnio odkrywałem uroki taktyki opartej na morderczych wypadach Assault Squad oraz przechodzenia planszy samym Dreadnaughtem w DoW II :mrgreen: Obecnie pogrywam sobie w szwabskiego RPG "Risen", ponoć podobny do serii Gothic. Nie wiem, nie grałem. Ciekawa fabuła, ładne krajobrazy, ciekawa mechanika rozwoju postaci. Fajne, fajne, ale TES lepsze :P Powiedziałbym, że to taki wznowiony NOX trochę. Coś w tym jest.
Lady_Aribeth - 2009-11-15, 19:25
:
Hm, hm. Aktualnie gram w CoD: Modern Warfare 2. Fabularnie wdeptuje w ziemię. Nie jestem w stanie zliczyć ile razy zrobiłam wielkie oczy ze zdziwienia, niektóre momenty są po prostu epickie, a końcowa scena chodzi za mną od trzech dni i ciągle ją przeżywam xD. Mówiąc krótko, jeśli chodzi o ten aspekt gry, to jestem pod ogromnym wrażeniem.
Poza tym, ta część jest o wiele bardziej intensywniejsza od swojej poprzedniczki. Ba, rzekłabym wręcz, że MW w porównaniu do "dwójki" to spacerek, dziecinna igraszka. Trup się ściele gęsto, a czerwony ekran po cięższym postrzale widzi się dość często. O zgonach już nie wspomnę xD. Szczególnie misje osadzone w Faveli są dość trudne, potem jest już trochę lżej, ale gra nadal sporo wymaga od gracza.
Co do multi - wydawało mi się, że ograniczenie ilości graczy do 18 sprawi, że połowę rundy spędzi się na szukaniu kogoś, kogo można by zastrzelić. Na szczęście okazało się inaczej i gra jest całkiem krwista i satysfakcjonująca. Ja chyba jednak preferuję wieloosobową rozpierduchę, znaną z pierwszej części :mrgreen: Ponadto dodano sporo popierdółek i innych ozdóbek, które zachęcają do grania (rangi, dużo więcej wyzwań i gadżetów, urozmaicone nagrody za killstreaki, no i deathstreaki :freak: ).

Ogólnie, jak dla mnie, warto kupić tę grę choćby dla samej kampanii. A multi to już kwestia gustu xD.

A tak poza tym, to jeszcze gram trochę w D2 i Plants vs. Zombies xD.
Ł - 2009-11-18, 01:41
: Temat postu: Re: The Longest Journey - 'Najdłuższa Podróż'
Corny Mistick napisał/a:

BTW rozpoznaję głosy z kreskówek~ Naprawdę mało osób się u nas tym zajmuje, prawda? :p

Bierz poprawkę na rok wydania gry - na dobrą sprawę poważnie traktowane, profesjonalne dubbingi pojawiły się właśnie trochę przed rokiem 2000. Teraz jest zdecydowanie lepiej. A słyszysz pewnie Boberka, on jest weteranem polskiego dubbingu gier i kreskówek.

Sama najdłuższa Podróż to świetna przygodówka, może w końcu zbiorę się na zdobycie i przejście II części.
Tigana - 2009-11-18, 16:48
: Temat postu: Re: The Longest Journey - 'Najdłuższa Podróż'
Ł napisał/a:
Bierz poprawkę na rok wydania gry - na dobrą sprawę poważnie traktowane, profesjonalne dubbingi pojawiły się właśnie trochę przed rokiem 2000. Teraz jest zdecydowanie lepiej. A słyszysz pewnie Boberka, on jest weteranem polskiego dubbingu gier i kreskówek.

Dla mnie dubbing w tej grze jest pierwsza klasa. IMO Edyta Olszówka świetnie się spisała w roli April.

Ł napisał/a:
Sama najdłuższa Podróż to świetna przygodówka, może w końcu zbiorę się na zdobycie i przejście II części.

Gra cudna (ten Kruk) - jedna z pierwszych przygodówek w jakie grałem.
Ł - 2009-11-18, 23:53
: Temat postu: Re: The Longest Journey - 'Najdłuższa Podróż'
Tigana napisał/a:

Dla mnie dubbing w tej grze jest pierwsza klasa. IMO Edyta Olszówka świetnie się spisała w roli April.

Dla mnie też jest lokalizacja bardzo ok, ale tak jak zauważyła Corny Mistick, czasem wieje budżetem.
Tigana napisał/a:

Gra cudna (ten Kruk) - jedna z pierwszych przygodówek w jakie grałem.

Tylko że łatwa strasznie i przechodzi się jak film.
Tyraela - 2009-11-30, 14:37
:
Ł napisał/a:
Tylko że łatwa strasznie i przechodzi się jak film.

Zajebiście łatwa jest Dreamfall, czyli druga część: dwa wieczory i cześć. Fabuła jest fajna ale to mnie nie zaspokaja, także w porównaniu pierwsza część wypada najlepiej. Szczególnie kiedy sama mam do niej niesamowity sentyment : )

Sama zaś trwonię czas (duuużo czasu) na Dragon Age: piękna grafika, a co za tym idzie KLIMAT KLIMAT KLIMAT, do tego przyzwoita muzyka (słyszałam lepsze), dość dobra fabuła, questy liniowe lub nie, różnie się zdarza. Bardzo fajny jest sposób pozyskiwania towarzyszy podróży w BARDZO różnych okolicznościach. Zaś miłym zaskoczeniem jest to, że każdy NPC ma własny głos, dość ładnie jest zrobiona mimika twarzy podczas rozmów, dość monotonne za to gesty... ale nie dogodzisz : D
Nareszcie gra, w której można robić totalny rozpierdol za pomocą maga (chyba najpotężniejsza profesja w tej grze), nie ma zasad dnd, więc chulaj dusza ograniczeń prócz many nie ma. I przede wszystkim! Jest DŁUGA, gram już ponad 45h, a przeszłam ledwie 60%. Ohh... Dobrze jest mieć od czasu do czasu taki zżeracz czasu.
Gand - 2009-11-30, 20:07
:
Od jakiegoś czasu zbieram się, żeby nabyć albo nowego Batmana (z tego co widzę hicior straszny) albo Dragon Age. Po drodze było jeszcze kilka gier, które chciałem kupić, skończyć (ciągle na dokończenie czeka Fallout 3, końcówka Mass Effect też...). Zbliża sie okres świąteczny a więc sporo nowych gier a ja...
ciągle tłukę jak jakis nolife w WoWa. :P Kokszę swojego tankadina (dopiero poziom t4 :( )i expię kilka altów. I wkurzam się, bo chyba się uzależniłem. :P
Olisiątko - 2009-12-01, 09:37
:
Gand napisał/a:

ciągle tłukę jak jakis nolife w WoWa. :P Kokszę swojego tankadina (dopiero poziom t4 :( )i expię kilka altów. I wkurzam się, bo chyba się uzależniłem. :P


Dude... get a life o_O

Przeszedłem 3 raz CoD MW 2 i w sumie nie mam w co grać a nie Veteran już mi się męczyć nie chce :P Zaczepista gra, wkurzająco krótka tylko.

Gdzies się pałęta jeszcze SW - The Force Unleashed to może zainstaluję.

Gand, jakie gry w święta? Nawet nie ma w tym roku Assassins Creed 2 na PC ._.
MrSpellu - 2009-12-01, 10:02
:
Gand napisał/a:
ciągle tłukę jak jakis nolife w WoWa. :P Kokszę swojego tankadina (dopiero poziom t4 :( )i expię kilka altów. I wkurzam się, bo chyba się uzależniłem. :P

Olisiątko napisał/a:
Dude... get a life

Na amen wypierdzieliłem z dysku ten twór SatanSoftu. Przez jebanego WoWa miałem warunek z XXlecia, bo zamiast siąść na dupie i czytać, to farmiłem mobki --_- Podobnie z Lineage 2, mój romans z tą grą trwał może miesiąc. I dobrze, że się skończyło. Pomyśleć, że istnieją ludzie, którzy grają w to 23,5h/24 :/ Ja tam mogłem tylko 15 :DD
Lichemaster - 2009-12-02, 22:22
:
MarcinusRomanus napisał/a:
Jak dla mnie w Carbonie są o wiele bardziej dopracowane Drifty, i to skłania gracza do tego większego wysiłku aby uzbierał jak najwięcej punktów.


Z tym się nie mogę zgodzić jako absolutny maniak wszystkiego co porusza się bokiem. W Carbonie był tak zarżnięty drift, że gorszy był tylko w Under Cover... ale nie o tym
Obecnie śmigam sobie w Battlefielda 2142 i bardzo jestem zadowolony. Szeroki arsenał, pojazdy, dopracowane mapy i dynamiczna rozgrywka to to co mnie najbardziej cieszy :D Szukać żołnierza Vandalore :D
MrSpellu - 2009-12-03, 12:17
:
Co prawda w cała serię wielokrotnie grałem, bo ukradłem z netu -> ale tknęło mnie sumienie i via allegro zamówiłem sobie po okazyjnej cały cykl DoWI z wszelkimi dodatkami. Uwielbiam tego RTSa i cieszy mnie możliwość taniego, legalnego nabycia produktu, za który kiedyś musiałbym w sumie dać chyba z 300zł :)
Olisiątko - 2009-12-08, 16:09
:
Dorwałem Torchlight... CoD MW 2 i SW TFU poszły w odstawkę, ta gra jest po prostu wciągająca jak bagno połączone z ruchomymi piaskami w środku czarnej dziury.
Mówią na nią Diablotką, ale jak dla mnie to uczeń przerósł mistrza momentami. Nic dziwnego, stworzyli ją byli pracownicy Blizzarda. Przypomina mi trochę Diablo 1 (ciągle podziemia ale każde ma swój styl więc np trafiamy do ogrodów, kopalń, twierdz czy więzienia na morzu lawy). Najfajniejsze są jednak itemy i ciągła sieczka która daje naprawdę dużo, dużo frajdy. Nawet Sacred mnie tak nie wciągnał.
Polecam Vanquishera i dwie spluwy, po prostu wymiata wszystko co śię rusza lub nie xD
Dark23 - 2009-12-09, 13:45
:
Eh i znowu powrót do Grania w Company of Heroes ale mam nadzieję że to będzie na jakis czas , puki co z sąsiadem będę grać dla urozmaicenia zawsze lepiej grać w kilka osób.
Stary Ork - 2009-12-10, 10:19
:
Jeśli czas, Małżonka, Następczyni Tronu i stan techniczny sprzętu pozwolą, grywam w najgenialniejszą turową strategię wszechczasów, czyli Dominions 3 :the Awakening. Niezależna produkcja paru narwańców (i cóż, że ze Szwecji), z grafiką na poziomie wyświetlacza od kuchenki mikrofalowej, ale za to z szerokimi możliwościami strategicznego i taktycznego knucia, zajedwabistym multiplayem, szeroką paletą naprawdę zróżnicowanych nacji do kierowania, i klimatem, że hej. Dominions wygląda trochę jak wypasione na ruskich sterydach dla koni HoMM , i to po 10 latach w obozie pracy na Kamczatce; zapomnijcie o intuicyjnym interfejsie, przyswojeniu zasad w 3 minuty i godzinach beztroskiego klikania z mózgiem pracującym na jałowym biegu, zapomnijcie o jechaniun przez całą grę na jednej zagrywce w stylu "KEKEKEKEKEKE Zerg rush!". Instrukcja w wersji papierowej ma pewnie więcej stron niż Britannica, a pdf nie zmieścił mi się na dysku; planowanie jednej tury w dużym MP może trwać i godzinę, a jeden nieostrożny ruch powoduje, że nasze imperium sypie się w gruzy. Genialny jest wsystem rozgrwania bitew - każdej jednostce i bohaterowi tworzymy skrypt na max. 5 tur naprzód (decydujemy, czy ma atakować, siedzieć na tyłku, rzucać czary itd.), nie wiedząc niemal nic o przeciwniku (od razu skojarzenia z Kriegsspielem, tutaj też trzeba przewidywać, jaką taktykę wybierze przeciwnik i samemu planować, planować, planować jak czort). Jeśli już wsiąkniemy w klimat, przepadliśmy na wieki, tym bardziej, że modów do Dom3 jest kopa (Dominions 3000, hell yeah!), a i społeczność domowska aktywna jest ponad wszelkie wyobrażenie.

Z lżejszych klimatów: przebierając nogami z niecierpliwości doczekałem się wreszcie Solium Infernum, alem jeno rzucił okiem na genialną oprawę graficzną w stylu Boscha (Hieronymusa, nie wiertarki udarowej) i tyle. Więcej wrażeń wkrótce. Waaaaaaaaaaagh.
dworkin - 2009-12-17, 18:17
:
Tyraela napisał/a:
Sama zaś trwonię czas (duuużo czasu) na Dragon Age: piękna grafika, a co za tym idzie KLIMAT KLIMAT KLIMAT, do tego przyzwoita muzyka (słyszałam lepsze), dość dobra fabuła, questy liniowe lub nie, różnie się zdarza. Bardzo fajny jest sposób pozyskiwania towarzyszy podróży w BARDZO różnych okolicznościach. Zaś miłym zaskoczeniem jest to, że każdy NPC ma własny głos, dość ładnie jest zrobiona mimika twarzy podczas rozmów, dość monotonne za to gesty... ale nie dogodzisz : D

Właśnie skończyłem Dragon Age i oceniam ją całkiem dobrze. Ze wszystkim, co powiedziałaś, się z grubsza zgadzam.

Świat przedstawiony oraz fabuła są w stu procentach autorskim dziełem BioWare. Moim zdaniem twórcy przymierzają się do kolejnej epickiej sagi na miarę Baldur's Gate, jednak już po pierwszej części widać, że im się nie uda. Nie ten klimat, nie ten rozmach, nie ta epika. No i nie ta muzyka. Mimo że na początku gra jest bardzo wciągająca, to po pewnym czasie zaczyna nudzić, ponieważ większość questów bazuje na tym samym schemacie (dokonaj rzezi mobków między startem a metą, gdzie czeka finał wątku). I, co najgorsze, w porównaniu ze wspomnianym wyżej tytułem swoboda ruchu i działania jest w DA mocno ograniczona.

Co do mechaniki - mam bardzo mieszane uczucia. Autorski system BioWare jest wyraźnie imba (imbalanced), co udowadnia na każdym kroku. Osobiście wolałbym DnD, już dopracowany i z wieloletnią tradycją.

Najbardziej, z reszty tytułów single player crpg, wyróżnia DA interfejs oraz sposób prowadzenia postaci z niego wynikający. Jest wyraźnie wzorowany na grach typu mmorpg (pasek szybkiego użycia, drzewka umiejętności, trzy rodzaje monet).

Dynamika kamery i sposób prowadzenia akcji najbardziej przypominał mi japońskie crpg, w stylu Final Fantasy. Trudno stworzyć grę, która pozwoliłaby na kinowe prowadzenie akcji, dając równocześnie ogromną swobodę i nieliniowość. Na coś takiego jeszcze poczekamy.
MarcinusRomanus - 2009-12-17, 18:23
:
Jak na razie powrót do przeszłości. Colin dwójeczka... Jak dla mnie klasyk serii. Gram w ramach czekania na fifkę 10 której jeszcze nie mam, NFS shift i parę innych gierek.
Jander - 2009-12-17, 21:55
:
Od kilku tygodni oczekiwałem na samodzielny dodatek do Hearts of Iron 2, ale dzień przed premierą coś twórcom wypadło i nie wyjdzie na święta. Dobre pół roku gram w jedną grę, nieskończona wręcz miodność.
Dobromir - 2009-12-21, 13:54
:
dworkin napisał/a:
Tyraela napisał/a:
Sama zaś trwonię czas (duuużo czasu) na Dragon Age: piękna grafika, a co za tym idzie KLIMAT KLIMAT KLIMAT, do tego przyzwoita muzyka (słyszałam lepsze), dość dobra fabuła, questy liniowe lub nie, różnie się zdarza. Bardzo fajny jest sposób pozyskiwania towarzyszy podróży w BARDZO różnych okolicznościach. Zaś miłym zaskoczeniem jest to, że każdy NPC ma własny głos, dość ładnie jest zrobiona mimika twarzy podczas rozmów, dość monotonne za to gesty... ale nie dogodzisz : D

Właśnie skończyłem Dragon Age i oceniam ją całkiem dobrze. Ze wszystkim, co powiedziałaś, się z grubsza zgadzam.

Świat przedstawiony oraz fabuła są w stu procentach autorskim dziełem BioWare. Moim zdaniem twórcy przymierzają się do kolejnej epickiej sagi na miarę Baldur's Gate, jednak już po pierwszej części widać, że im się nie uda. Nie ten klimat, nie ten rozmach, nie ta epika. No i nie ta muzyka. Mimo że na początku gra jest bardzo wciągająca, to po pewnym czasie zaczyna nudzić, ponieważ większość questów bazuje na tym samym schemacie (dokonaj rzezi mobków między startem a metą, gdzie czeka finał wątku). I, co najgorsze, w porównaniu ze wspomnianym wyżej tytułem, swoboda ruchu i działania jest w DA mocno ograniczona.

Co do mechaniki - mam bardzo mieszane uczucia. Autorski system BioWare jest wyraźnie imba (imbalanced), co udowadnia na każdym kroku. Osobiście wolałbym DnD, już dopracowany i z wieloletnią tradycją.

Najbardziej, z reszty tytułów single player crpg, wyróżnia DA interfejs oraz sposób prowadzenia postaci z niego wynikający. Jest wyraźnie wzorowany na grach typu mmorpg (pasek szybkiego użycia, drzewka umiejętności, trzy rodzaje monet).

Dynamika kamery i sposób prowadzenia akcji najbardziej przypominał mi japońskie crpg, w stylu Final Fantasy. Trudno stworzyć grę, która pozwoliłaby na kinowe prowadzenie akcji, dając równocześnie ogromną swobodę i nieliniowość. Na coś takiego jeszcze poczekamy.


Żadna gra nie ma szans przeciwko Baldur's Gate naszych wspominień. Dragon Age jest lepsze pod każdym względem [ok, oprócz NPCów] od *prawdziwego* BG i BG2, ale sentyment robi swoje ;P.

Jander napisał/a:
Od kilku tygodni oczekiwałem na samodzielny dodatek do Hearts of Iron 2, ale dzień przed premierą coś twórcom wypadło i nie wyjdzie na święta. Dobre pół roku gram w jedną grę, nieskończona wręcz miodność.


W międzyczasie może spróbuj Europa Universalis III? ^^ Nowy dodatek Heir to the Throne dodał dynamiczny system casus belli - granie Wenecją i rozpoczynanie wojen tylko po to by twój kartel handlowy rozrósł się dalej jest po prostu miodzio. Już nie mówiąc o graniu Polską i próbach osadzenia swojego syna na tronie Rosji.
dworkin - 2009-12-21, 14:51
:
Dobromir napisał/a:
Żadna gra nie ma szans przeciwko Baldur's Gate naszych wspominień. Dragon Age jest lepsze pod każdym względem [ok, oprócz NPCów] od *prawdziwego* BG i BG2, ale sentyment robi swoje ;P.

Nie wiem, czy to tak dalekie wspomnienia. Obydwie produkcję miałem przyjemność ukończyć jeszcze w tym roku. I nadal podtrzymuję swoje zdanie.

DA może być i lepsze... ale w opinii nastolatka, który leci na bajery pozbawione treści. Nie chcę nazywać tej gry pustakiem, bo to nieprawda, jednak pod tym względem ustępuje Wrotom Baldura. I nie jest to tylko moja opinia.

Cytat:
W międzyczasie może spróbuj Europa Universalis III? ^^

Zbiegiem okoliczności, zainstalowałem ją dziś rano. Dwójka przyniosła mi wiele godzin radości. Jestem ciekaw, jak wypada przy niej część trzecia.
Jander - 2009-12-21, 15:38
:
Dobromir napisał/a:
W międzyczasie może spróbuj Europa Universalis III? ^^

Nie spełniam nawet minimalnych wymagań. Poza tym jestem małym fascynatem II wojny światowej, a historia sprzed XX wieku nie jest dla mnie specjalnie ciekawa.
Przedwczoraj HoI2 usunąłem, bo coś się popieprzyło, wczoraj znowu zainstalowałem, uderzyłem wszystkimi patchami i ruszyłem Komunistycznymi Chinami. Dotrwałem do 4 w nocy, dziś kombinuję obronę przed Japońcami, nad którymi mam jedynie przewagę terenową i lepszych dowódców. A II Wojna Światowa jeszcze się nie zaczęła. Niesamowita gra.
Dobromir - 2009-12-21, 18:30
:
dworkin napisał/a:
Dobromir napisał/a:
Żadna gra nie ma szans przeciwko Baldur's Gate naszych wspominień. Dragon Age jest lepsze pod każdym względem [ok, oprócz NPCów] od *prawdziwego* BG i BG2, ale sentyment robi swoje ;P.

Nie wiem, czy to tak dalekie wspomnienia. Obydwie produkcję miałem przyjemność ukończyć jeszcze w tym roku. I nadal podtrzymuję swoje zdanie.

DA może być i lepsze... ale w opinii nastolatka, który leci na bajery pozbawione treści. Nie chcę nazywać tej gry pustakiem, bo to nieprawda, jednak pod tym względem ustępuje Wrotom Baldura. I nie jest to tylko moja opinia.


Posiadanie swojej opinii - w porządku. Nazywanie tych, którzy nie zgadzają się z tobą idiotami [nawet jeśli używach *nieco* mniej obraźliwego określenia] - mniej ok.

BGI skończyłem 3 razy. BGII... przynajmniej 10. Prawdopodobnie więcej. Jest to jedna z moich najbardziej ukochanych gier, zaraz obok Deus Ex i Planescape: Torment. Faktem jednak pozostaje, że DA ma lepsze walki, bardziej sensowny system [Wrot D&D '2.5' jest lepsze niż czyste AD&D, ale nadal nieszczególnie sensowne] i lepszą fabułę. Tak, zdaję sobie sprawę, że to bluźnierstwo. Ale główny wątek Wrót nigdy szczególnie mi się nie podobał. Miał swoje momenty, jak miasto drowów, ale ogólnie rzecz biorąc nie było to nic specjalnego. Co ważniejsze, w DA masz wpływ na to jak fabuła się toczy i twoje wybory mają znaczenie.

Jedyne gdzie BGII zdecydowanie wygrywa to postacie. Te w Dragon Age są ciekawe - szczególnie Alistair - ale nie podchodzą nawet do Minsc'a, Viconii czy Keldorna. Z drugiej strony ominięto przygłupie postacie jak Jan Jansen, co uznaję za spory + ;P.

dworkin napisał/a:

Zbiegiem okoliczności, zainstalowałem ją dziś rano. Dwójka przyniosła mi wiele godzin radości. Jestem ciekaw, jak wypada przy niej część trzecia.


To lepsza, bardziej zbalansowana i skomplikowana gra niż EUII. Z drugiej strony jest całkowicie ahistoryczna, więc osobiście nadal gram w obydwie gry.

Jander napisał/a:
Dobromir napisał/a:
W międzyczasie może spróbuj Europa Universalis III? ^^

Nie spełniam nawet minimalnych wymagań. Poza tym jestem małym fascynatem II wojny światowej, a historia sprzed XX wieku nie jest dla mnie specjalnie ciekawa.
Przedwczoraj HoI2 usunąłem, bo coś się popieprzyło, wczoraj znowu zainstalowałem, uderzyłem wszystkimi patchami i ruszyłem Komunistycznymi Chinami. Dotrwałem do 4 w nocy, dziś kombinuję obronę przed Japońcami, nad którymi mam jedynie przewagę terenową i lepszych dowódców. A II Wojna Światowa jeszcze się nie zaczęła. Niesamowita gra.


Próbowałeś gry z modami? Niektóre zwiększają historyczność, poprawiają AI [szczególnie DAIM, świetny mod] albo nawet całkowicie zmieniają kampanię na I Wojnę Światową lub historię alternatywną [np zimna wojna pomiędzy USA a Niemcami, po tym jak III Rzesza wygrała wojnę w Europie].
Wezyr - 2009-12-22, 15:18
:
Dobromir napisał/a:

BGI skończyłem 3 razy. BGII... przynajmniej 10. Prawdopodobnie więcej. Jest to jedna z moich najbardziej ukochanych gier, zaraz obok Deus Ex i Planescape: Torment. Faktem jednak pozostaje, że DA ma lepsze walki, bardziej sensowny system [Wrot D&D '2.5' jest lepsze niż czyste AD&D, ale nadal nieszczególnie sensowne] i lepszą fabułę. Tak, zdaję sobie sprawę, że to bluźnierstwo. Ale główny wątek Wrót nigdy szczególnie mi się nie podobał. Miał swoje momenty, jak miasto drowów, ale ogólnie rzecz biorąc nie było to nic specjalnego. Co ważniejsze, w DA masz wpływ na to jak fabuła się toczy i twoje wybory mają znaczenie.

Jedyne gdzie BGII zdecydowanie wygrywa to postacie. Te w Dragon Age są ciekawe - szczególnie Alistair - ale nie podchodzą nawet do Minsc'a, Viconii czy Keldorna. Z drugiej strony ominięto przygłupie postacie jak Jan Jansen, co uznaję za spory + ;P.


Nie będę się licytował na to ile razy dany tytuł przeszedłem, ale chciałbym dorzucić kilka groszy.
DA ma lepszy system walki niż BG? Mówimy o DA? Ta gra ma ledwo 3 klasy postaci, tak jest możliwość specjalizacji, tyle że niewiele to zmienia, jak było ubogo, tak jest. Zaklęć jest śmiesznie mało w porównaniu do BG. Walki nawet na Nightmare nie stanowią wyzwania. Jak na razie do gry nie ma dobrych modów, do BG są tony. Mechanika gry jest niedopracowana, widać ludzie w Bioware sobie nie przemyśleli walki w 3D - rzucanie zaklęć przez ścianę, trafianie mieczem przeciwnika przez pół ekranu, trafianie z łuku przez ścianę itd. itp. Poza tym ekwipunek, czyli to czym wielu erpegowców tak lubi się bawić potraktowano po macoszemu, prócz zbroi dla wojowników wszystkiego jest mało, począwszy od rodzajów broni, a na szatach dla magów skończywszy. Świat w DA mimo że urozmaicony po pewnym czasie nuży swą schematycznością (prócz kapitalnej Wieży Magów) - wpadamy do lokacji i czyścimy wszystko, jakichś pogadanek, questów w trakcie bardzo mi brakuje. O postaciach sam już pisałeś - generalnie słabo. Fabuła jest prosta i nudna, od początku wiemy jak to się skończy, wiemy z kim walczymy, a najlepsze jest to, że nie mamy żadnego wyboru, bo chcesz czy nie, masz ten świat uratować, zero w tym wątku osobistego - takiego, który kierował naszymi działaniami od początku do końca BG.

Także nie przesadzałbym z wychwalaniem DA. Gra jest dobra, ale imho nie tak dobra jak BG. Sporo jej brakuje - może mody fanowskie za kilka lat zmienią moje podejście do tego tytułu. Bioware raz do tej pory stworzyło grę kapitalną i jak na razie nie mogą wyjść ponad to.
Dark23 - 2009-12-23, 00:12
:
No ja się dopadłem za G R A W :mrgreen: także puki co mam zajęcie na święta ale znając siebie szybko przejdę grę , no i pocinam sobie w San Andreas, miło pograć w to GTA codź czasem bywa nudne
Dobromir - 2009-12-23, 12:52
:
Wezyr napisał/a:

Nie będę się licytował na to ile razy dany tytuł przeszedłem, ale chciałbym dorzucić kilka groszy.
DA ma lepszy system walki niż BG? Mówimy o DA? Ta gra ma ledwo 3 klasy postaci, tak jest możliwość specjalizacji, tyle że niewiele to zmienia, jak było ubogo, tak jest. Zaklęć jest śmiesznie mało w porównaniu do BG. Walki nawet na Nightmare nie stanowią wyzwania. Jak na razie do gry nie ma dobrych modów, do BG są tony. Mechanika gry jest niedopracowana, widać ludzie w Bioware sobie nie przemyśleli walki w 3D - rzucanie zaklęć przez ścianę, trafianie mieczem przeciwnika przez pół ekranu, trafianie z łuku przez ścianę itd. itp. Poza tym ekwipunek, czyli to czym wielu erpegowców tak lubi się bawić potraktowano po macoszemu, prócz zbroi dla wojowników wszystkiego jest mało, począwszy od rodzajów broni, a na szatach dla magów skończywszy. Świat w DA mimo że urozmaicony po pewnym czasie nuży swą schematycznością (prócz kapitalnej Wieży Magów) - wpadamy do lokacji i czyścimy wszystko, jakichś pogadanek, questów w trakcie bardzo mi brakuje. O postaciach sam już pisałeś - generalnie słabo. Fabuła jest prosta i nudna, od początku wiemy jak to się skończy, wiemy z kim walczymy, a najlepsze jest to, że nie mamy żadnego wyboru, bo chcesz czy nie, masz ten świat uratować, zero w tym wątku osobistego - takiego, który kierował naszymi działaniami od początku do końca BG.

Także nie przesadzałbym z wychwalaniem DA. Gra jest dobra, ale imho nie tak dobra jak BG. Sporo jej brakuje - może mody fanowskie za kilka lat zmienią moje podejście do tego tytułu. Bioware raz do tej pory stworzyło grę kapitalną i jak na razie nie mogą wyjść ponad to.


Zaczynam zastanawiać się, czy naprawdę grałeś w DA dłużej niż pięć minut ;P. Wiele elementów to sprawa opinii, ale trudność? Każdy kogo znam a kto grał w tą grę co najwyżej narzeka, że jest *zbyt* trudno. Więcej, każda recenzja wspomina ten poziom trudności. Po przyzwyczajeniu się i dostosowaniu drużyny nie jest tak źle - za drugim razem poszło mi bardzo płynnie - ale twierdzenie, że DA jest zbyt łatwe wydaje mi się po prostu absurdalne. Nie mam wątpliwości, że nie miałbym szans przejść tej gry tak jak za pierwszym razem przechodziłem BG - nie rozumiejąc do końca walk, nie przejmując się ekwipunkiem i balansując drużynę na podstawie tego, kogo z nich lubiłem ;P.

Dalej, fabuła. Jeśli jakoś przewidziałeś ostatnie parę godzin gry to brawo. Chyba, że mówisz, o samym samym końcu? O walce z arcydemonem? Jeśli tak, to śmieszne jest krytykować DA o to. To samo można by powiedzieć o prawie każdej grze, włącznie z BG. Każdy po pierwszych 30 sekundach wiedział, że Irenicus będzie końcowym bossem, jedynym zaskoczeniem był etap w piekle [imo wydawał mi się wciśnięty na siłę, ale ciekawy]. Taki już problem z CRPG. Wybory które musisz podejmować w DA - przede wszystkim ten największy, pod koniec - mają wpływ na grę i na epilog, podczas w Wrotach wyboru było prawie 0.

Mógłbym kontynować - o bugach które wspominach o których nigdy nie widziałem grając w tą grę 80+ godzin, na przykład. Szczerze mówiąc, nuży mnie już to. Dyskutowanie o grach jest ciekawe. Ale z jakiegoś powodu [antypatia do DA? dziwny fanatyzm BG? ;D] masz na tyle silną opinię, że zdarza ci się nawet wymyślać fakty - refutowanie tych wyobrażeń jest zbyt nużące na dyskusję o cholernej grze, więc oszczędze energię na 'Karę śmierci' etc ;D.
Wezyr - 2009-12-26, 12:33
:
Rozumiem, że skoro gra na normal wymaga skonfigurowania kilku banalnych skryptów, po czym nie trzeba już nic z postaciami robić i "samo się gra" oznacza, że gra jest tak trudna, iż w recenzji będziemy traktować to jako jej wadę? Litości, gra jest przeznaczona dla osób dorosłych, zdawałoby się, że mających już jakieś podstawowe wykształcenie, tym samym jej przejście nie powinno stanowić problemu dla nikogo, kto potrafi czytać ze zrozumieniem. Widać wymagam zbyt wiele...
Na nightmare wystarczy trochę lepsze rozumienie skryptów, korzystanie z rzemiosła (trucizny, granaty, produkcja mikstur), zwiad (łotrzyk, myślistwo) ręcznie pulowanie wrogów i wykorzystywanie exploitów (jak rzucanie zaklęć przez ścianę), a gra nie stanowi żadnego wyzwania. Ale nie, przecież skoro 10 latek sobie z tym nie poradzi, to gra jest za trudno i potraktujmy to jako jej wadę. Tyle że 10 latek nie powinien w to w ogóle grać. A o dorosłych pisałem wyżej.

Błędy w mechanice są, podawałem przykłady we wcześniejszym poście, skoro nie potrafisz ich dostrzec, to lepiej dla Ciebie. Do tego dochodzą źle zaprojektowane specjalizacje maga - bezużyteczny shapeshifter i kiepskiej jakości bloodmage - oraz słabo zaprojektowanie niektóre talenty np. w drzewku wojownika w walce bronią dwuręczną - na co komu ulepszona walka z konstruktami, jak przez całą grę zabijmy ich może z 30, a żaden nie stanowi większego wyzwania. Na kilku forach czytałem też, że kilka talentów w drzewku łotrzyka również nie działa albo działa nieprawidłowo. Do tego Shale jest niezbalansowana jako npc (choć ma świetny charakterek), żaden inny wojownik nie radzi sobie tak dobrze jak ona, a pies jest zwyczajnie bezużyteczny, gdy tylko zyskamy dostęp do 3 normalnych towarzyszy.

SPOILERY


W samej fabule zabrakło mi wątku osobistego, naprawdę nie kupuję motywu, w którym najpierw niemalże siłą jesteśmy wcielani w szeregi Grey Wardens, a potem od razu bierzemy się za ratowanie świata, bo tak nam kazał Duncan, którego znaliśmy zaledwie kilka dni. Jedyna rzecz, która mnie lekko zaskoczyła w końcówce to zachowanie Alistaira, postąpił jak głupi bachor, tyle mogę o nim powiedzieć na koniec (w tym rozwiązaniu które wybrałem). Przymierze z piękną królową było niemalże oczywiste, nawrócenie złego też już było (casus Sarevoka w TB), samolubne zachowanie Morrigan nie powinno dziwić nikogo, kto przeszedł z nią całą grę i poznał trochę lepiej jej charakter. Imho to że jej matka dała się tak łatwo nam zabić, choć wcześniej przez 900 lat (albo i więcej) wychodziła bez szwanku z większych kłopotów było dla mnie trochę... mało satysfakcjonującym rozwiązaniem. W kopalniach krasnoludów podobał mi się wątek walki klanów i sam pomysł na powstanie golemów (choć przelot smoka nad hordą to scena żywcem wyjęta z powrotu króla). O Wieży Magów już pisałem. W lesie eflów wystarczyło pogadać 5 minut z szefem, by zaraz domyślić się, że coś tu się mocno nie zgadza. Także nie jest tak, że fabuła nie podobała mi się w całości, jednakże samo zawiązanie akcji, jej ogólny rozwój, schematyczność (wpadamy do lokacji, mordujemy, palimy, questujemy, ostatecznie zawsze zdobywamy sojusznika i tak 4x) i beznadziejne rozwiązanie, w powiązaniu z ogólnie słabymi npc (w stosunku do tych z BG) nie pozwala mi przyznać tej pozycji pierwszeństwa nad sagą BG, która choć też miała swoje wady, to jednak imho wciąż jest lepsza fabularnie - a to jest dla mnie najważniejszy element gry cRPG. A jak już jestem przy fabule - imho i tak FF VII jest najlepszą historią w jaką miałem przyjemność grać.
MadJack - 2009-12-26, 14:09
:
A, żeby tak zniszczyć monotonię dyskusji BG-DA, to powiem w co gram :)
Guild Wars, od czasu do czasu. Co tu dużo mówić- system oparty głównie na umiejętnym wykorzystywaniu 'skilli' bardziej do mnie przemawia niż 'levelowanie' godzinami (ograniczenia do 20lvlu, co w dodatku da się nabić gdzieś w 4-5h :D). MMO, które do mnie przemówiło- co prawda jako przewagę nad innymi miało brak abonamentu i to, że chodzi na moim złomku bez zarzutów. A grafika mi się bardzo podoba :> Muzyka nie zapada w pamięć.
Tak ogólnie to ciekawi mnie jakie będzie GW2 :D

Arcanum- Planescape: Torment jest genialny. Po prostu perła wśród cRPGów. Fabuła, dialogi, mnóstwo dialogów. Mjut i tyle. Ale w/w gra jest od niego po prostu pod niektórymi względami lepsza, a pod niektórymi gorsza.
Dialogi
W P:T jest ich znacznie więcej- to prawda. Są ciekawe. Ale te z Arcanum, szczególnie w kluczowych momentach, są lepsze. Bardziej złożone, bardziej wciągające, trudniejsze do poprowadzenia. W P:T problem w osiągnięciu idealnego wyniku dialogu miałem tylko z Ravelą, dopiero za trzecim razem się udało. A tak to banał.
Fabuła
W Arcanum jest nieliniowa. Questy też. Tak naprawdę do teraz nie wiem, jak mam zrobić kilka z nich, czy w ogóle odkryłem wszystkie (założę się, że nie). No i świat jest otwarty. Na upartego możesz sobie pójść do której chcesz lokacji (nie wliczając Wyspy Rozpaczy i Thanatos). I historia szukania tożsamości z P:T jest ciekawa, ale wg mnie fabuła Arcanum w niczym jej nie ustępuje
Klimat
Obie gry mają oryginalny. Ale ja nic na to nie poradzę, że steampunk kocham :mrgreen:
System
D&D nie cierpię. Ale detal, nie o to chodzi. W Arcanum gra technikiem jest świetna- składanie przedmiotów z umiejętności i schematów jest funowe :D Ale łatwa gra magiem może być bardziej kusząca ;> Ale wtedy jestm mniej ciekawie ;P
Walka
Nie na tym co prawda skupiają się obie produkcje, ale na świecie, dialogach i fabule, mimo to... W Arcanum jest kiepska. Po prostu, jak przychodzi mi przejść przez podziemia, zabijając masę potworków po drodze prawie zasypiam :/ To jedyny (dla mnie) poważny minus tej gry.
Muzyka
Kwestia gustu, ale tej z P:T nie pamiętam, a ta z Arcanum chodzi za mną cały czas :) Ulubiony kawełek.

Niemniej jednak obie gry z głębi serca polecam, obu daję ocenę 10/10 i stawiam najwyżej w moim osobistym rankingu :)
Dark23 - 2009-12-26, 22:00
:
Ah ten Ghost Recon jak ja lubie tą grę można cię dobrze nagłowić i przemyśleć każdy swój ruch, No powoli mi to idzie ale misje są dość wciągające. to nie to co pierwszy Ghost Recon, początkowo nie mogłem i dalej nie mogę się przyzwyczaić do zmian w nowym wydaniu tej gry.
Tyraela - 2009-12-26, 23:43
:
Wezyr, wybacz, ale widać masz inne gusta i nie ma co się bulwersować - niestety muszę zgodzić się z Dobrym, też przegrałam w tę grę dziesiątki godzin (50 spokojnie) i żadnych bugów nie widziałam (mag ZAWSZE podchodzi tak, aby rzucić zaklęcie normalnie, jeśli blokuje go ściana, inaczej krzyczy 'zablokowany', tak samo łucznik). Może DA nie jest tak bogate fabularnie jak BG - strasznie mnie wkurwia, że trzeba być bez względu na wszystko szlachetnym, podobnie jak w innych cRPG po prostu nie opłaca się być złym - wiem, bo przechodzę grę drugi raz, starając się dokonywać zupełnie innych wyborów.
Jednak nie powiesz mi, że BG wyglądało inaczej niż wpadasz, robisz rzeź i wychodzisz. WSZYSTKIE cRPG, oprócz Tormenta, na tym polegają i polegać będą. Nic nie przebije BG ze względu na właśnie nasz sentyment, więc trzeba się cieszyć tym, co DA nam oferuje, a BG nie - świetną grafiką, zajebiście zrobionymi charakterami towarzyszy i ich dialogami podczas podróży (w BG tego nie odczułam) i integracją z nimi aż do samego końca (kto to widział, żeby wszyscy członkowie drużyny brali udział w finałowej walce, nie tylko ci najbliżsi). Są zupełnie różne i całkiem długie początki gry w zależności od rasy postaci! Poza tym nie ukrywam, że podnieca mnie OLBRZYYYYMIA! ilość questów pobocznych, których z resztą będzie przybywało wraz z wydawaniem kolejnych dlc do gry.
Chcesz wysokiego poziomu trudności? Przejdź grę jedną postacią. Wyłącz taktykę u członków drużyny, nikt Ci jej nie narzuca. Wątek osobisty jest, to znaczy, zależy kim grasz. Nie wiem, jak DA może się nie podobać O.o
Asuryan - 2009-12-27, 00:52
:
Oprócz nieśmiertelnego Lineage na klimatycznym serwerze low rate (obecnie już Gracii Final) wałkuję teraz następujące gry:

Majesty 2 - RTS, zarządzanie królestwem fantasy.

Jako władca królestwa wydajemy rozkazy budowania budynków, unowocześniania ich i zlecamy badania oraz rzucamy wynalezione czary i wynajmujemy bohaterów. Ciekawostką jest to, iż bohaterami nie sterujemy bezpośrednio, a kierujemy za pomocą wyznaczania zadań z nagrodami - jeśli nagroda będzie za niska w porównaniu do poziomu bohaterów w królestwie, to żaden nie raczy ruszyć tyłka by wykonać za nisko opłacone zadanie. Gra jest bardzo wciągająca, a jej jedyną wadą jest zbyt mała ilość plansz w kampanii w porównaniu do części pierwszej.

Empire Total War - edycja kolekcjonerska wraz z dodatkami Na Wojennej Ścieżce i Elitarne Jednostki Zachodu

Pierwszy dodatek wprowadza nową kampanię na terenie Ameryki Północnej i Środkowej podczas której możemy kierować jednym z pięciu indiańskich plemion - Irokezami, Huronami, Indianami Równin, Pueblo i Czirokezami.

Drugi dodatek zawiera 12 nowych jednostek elitarnych do kampanii głównej, 2 do kampanii "Droga do Niepodległości" oraz pozostałe dwie z trzech specjalnych jednostek (USS Constitution, Death's Head Hussar, Dahomey's Amazons) z podstawowej wersji gry.
dworkin - 2009-12-27, 17:04
:
wezyr napisał/a:
Rozumiem, że skoro gra na normal wymaga skonfigurowania kilku banalnych skryptów, po czym nie trzeba już nic z postaciami robić i "samo się gra" oznacza, że gra jest tak trudna, iż w recenzji będziemy traktować to jako jej wadę?

Bez wątpienia jest trudna jak na single player crpg, zatem na pewno trudniejsza od BG. W DA trzeba przestawić się na myślenie rodem z mmorpg. Bardziej ukierunkowane na efektywność w walce, gdzie wykorzystanie rzemiosł i pomniejszych umiejętności daje wielką przewagę. Właściwe ustawienie skryptów, połączone z użyciem trucizn oraz mikstur wybuchowych, ułatwia grę diametralnie.

Cytat:
Błędy w mechanice są, podawałem przykłady we wcześniejszym poście, skoro nie potrafisz ich dostrzec, to lepiej dla Ciebie. Do tego dochodzą źle zaprojektowane specjalizacje maga - bezużyteczny shapeshifter i kiepskiej jakości bloodmage - oraz słabo zaprojektowanie niektóre talenty np. w drzewku wojownika w walce bronią dwuręczną - na co komu ulepszona walka z konstruktami, jak przez całą grę zabijmy ich może z 30, a żaden nie stanowi większego wyzwania.

Co do samej mechaniki, jest wyraźnie niezrównoważona. Niektóre specjalizacje i umiejętności są niemal zupełnie bezużyteczne. Balans między klasami wypada trochę lepiej. Nic w tym wszystkim dziwnego, chyba nikt nie sądził, że BioWare od razu walnie ponadczasowy system rpg. Jeszcze trochę musi potrwać, zanim autorzy go dopracują. Niektóre elementy trzeba całkiem usunąć, inne całkiem zmienić.

Nie wiem też, jak można przegapić wspomniane bugi, rzucają się w oczy już od pierwszych chwil. Upraszczając: naliczanie trafienia (odpowiedni test) rozpoczyna się w momencie wywołania ataku. Jeśli w takiej chwili przeciwnicy są odpowiednio blisko siebie i nie dzieli ich żadna przeszkoda, trafienie (o ile wystąpi) zostaje przypieczętowane. I choćby ofiara odbiegła lub nawet schowała się za ścianą, zostanie uderzona. Zaklęcia obszarowe można rzucać i zza muru, jeśli odpowiednio ustawi się postać (przy samej krawędzi).

Te niekiedy wręcz absurdalne sytuacje są efektem konwencji przyjętej przez twórców, a będącej hybrydą gry mmorpg (w typie WoW czy bardziej Lineage) oraz spcrpg (pochodzącej od tradycyjnych sesji). Jest to nieco paradoksalne, ponieważ z jednej strony sterujemy postacią w sposób znany z przytoczonych sieciówek, zaś z drugiej za bezpośrednią walkę odpowiada nieprzystająca do tego mechanika. We wspomnianych grach online bardziej istotną rolę odgrywa zręczność.

Dlatego też nazwałem tę produkcję wybajerzoną, bo czerpie z gier takich jak WoW czy Lineage to co bezwzględnie skierowane na popularność (i na to jest głównie nastawiona). Interfejs, sposób sterowania postacią (zręcznościowy system WASD), a zatem taktykę i dynamikę. Widok "izometryczny" jest w DA mocno niedopracowany, rzadko ułatwiając rozgrywkę. Te składowe, moim zdaniem, negatywnie odbiły się na fabule. Mechanika klasycznych sesji rpg jest drętwa jak na dzisiejszy kanon rozrywki. Jednak to właśnie ta mechanika została stworzona przede wszystkim z myślą o prowadzeniu fabuł.

Cytat:
W samej fabule zabrakło mi wątku osobistego, naprawdę nie kupuję motywu, w którym najpierw niemalże siłą jesteśmy wcielani w szeregi Grey Wardens, a potem od razu bierzemy się za ratowanie świata, bo tak nam kazał Duncan, którego znaliśmy zaledwie kilka dni.

Sam łańcuch akcji jest w porządku. Nic wielkiego. Naciągany motyw "od zera do bohatera w kilka chwil" można przeboleć. Pozostałe wątki to w większości kalki właśnie z Wrót Baldura. Misje polegają głównie na wycinaniu drogi przez kolejne bliźniaczo podobne ruiny/podziemia/labirynty, co staje się monotonne. W przypadku BG nigdy nie odniosłem takiego wrażenia.

Poza tym DA nie dorównuje rozmachem wspomnianej sadze. Świat przedstawiony nie sprawia wrażenia tak rozległego, zaledwie kilkoma lokacjami na krzyż. W większości lokacjami niewielkimi (np. Denerim to przy Athkatli najwyżej miasteczko). Wyjątkiem jest Orzammar i Głębokie Ścieżki, gdzie momentami czułem ogrom otaczającej mnie przestrzeni. Tam też ma miejsce najlepszy, moim zdaniem, motyw całej fabuły - Kowadło Pustki.

Klimat, nierozerwalnie związany z muzyką, jest oczywiście kwestią gustu. Ale mi osobiście trudno uwierzyć, by człowiek słyszący postawił ścieżkę dźwiękową z DA ponad tą idealnie dopracowaną z BG.
Wezyr - 2009-12-29, 12:22
:
Tyraela

Skoro ciągle grasz w DA, to zrób mały eksperyment w grze. Wyślij do komnaty/jaskini za zakrętem łotrzyka, możesz nawet zamknąć za sobą drzwi. Potem rzuć magiem zaklęcie obszarowe w to miejsce. Sama się przekonasz, że nie krzyknie, iż jest zablokowany.
Inny mały eksperyment - jeśli widzisz, że mierzy do Ciebie łucznik albo zamachnął się miecznik, spróbuj uciec za róg albo zrobić unik. Nie da się, przy udanym rzucie na trafienie zawsze oberwiesz. Jeszcze inny sposób: rzuć zaklęcie Cone of Cold (Stożek Zimna), jeśli w momencie startowym przeciwnik albo Twoja postać była w obszarze działania zaklęcia, niezależnie od tego gdzie będziesz, gdy dojdzie do wyładowania i tak zaklęciem oberwiesz.

Poziom trudności jest jaki jest, ale przede wszystkim można go skalować, stąd nie rozumiem narzekania nań w recenzjach. Co innego gdyby pojawiały się w nich twierdzenia, że jest zbyt łatwo ;) I na ogół, po zapoznaniu się z systemem (łudząco podobnym do tego z FFXII), grałem bez korzystania z taktyki, bo niestety mag nie rzuci prawidłowo zaklęcia obszarowego sam z siebie, a i pułapek w ten sposób zastawiać się nie da.

Wbrew pozorom questów pobocznych nie jest wcale tak dużo, jak to się na początku wydaje. Zadania z tablic kończą się szybko, a te uzyskiwane od NPC na ogół są dosyć proste i krótkie. Jak wyjątek stawiam tu wątek z odczarowywaniem dziecka lorda Redcliff, jeśli chcieliśmy zrobić to w pełni dobrze, to trzeba było się sporo nawędrować i zrobić wiele innych rzeczy po drodze tj. całą Wieżę Magów (o ile wcześniej się tam nie było). W DA bardzo brakuje zupełnie pobocznych lokacji z rozbudowanymi zadaniami takich jak Wichrowe Wzgórza, czy też Kult Niewidzącego Oka z BG.

Co do zespołowej walki finałowej - w grach jRPG jest to dość powszechna praktyka, a tych mam za sobą sporo, więc to dla mnie nic nowego.

W pozostałym zakresie podpisuję się pod tym, co wyżej napisał dworkin.
MadJack - 2009-12-29, 14:52
:
Cytat:
Jednak nie powiesz mi, że BG wyglądało inaczej niż wpadasz, robisz rzeź i wychodzisz. WSZYSTKIE cRPG, oprócz Tormenta, na tym polegają i polegać będą.


Nieprawda, nie wsztstkie :( Nie czytałaś mojego posta o Arcanum :P Oczywiście w porównaniu do P:T koniecznej walki jest troszeczke więcej. I to nie trzeba jej prowadzić z żadnym NPCem, w który możesz się wdać w głębszy dialog... Chociaż pomyślmy, ten Sir Garrickiem nie był za głęboki, poza tym on był zimny drań. No i ostatni boss, ale to wynika chyba z błędu w grze że nie poddaje się bez walki, bo z dialogu z tego wynika :/ A poza tym- Fallout i Fallout 2 da się przejść bez wystrzału. No chyba że nie uda Ci się ominąć jakichś potworów na pustkowiach, to wtedy coś trzeba powalczyć. Taka mała reakcja na to WSZYSTKIE. Ja w cRPGi gram przede wszystkim dla dialogów, poznawania świata, ciekawych questów etc. Oczywiście jak system walki jest dobry chętnie mieczem pomacham :)
Prev - 2009-12-30, 19:58
:
S.T.A.L.K.E.R. Zew Prypeci (Call of Prypiat)

Przeszedłem grę pięć razy. Nadal utrzymuje poziom pozostałych części, według mnie jest nawet lepsza. Tym razem chodzimy wojskowym (Major SBU Diegtiarow), na początku ukrywamy nasze wojskowe pochodzenie, ale potem już nie ma po co. Co z nowości... Leki - dodano leki pomagające nam przeciwdziałać promieniowaniu (nie skutkom, tylko o protekcję przez owym chodzi), tabletki zmniejszające krwawienie i sporo innych. Misja główna jest dość ciekawa, znów zaskakuje zwrotami akcji (ach ten pierwszy Stalker, kiedy to się dowiadujemy kim jest ten, którego próbujemy odnaleźć). W pewnym momencie fabuły pojawia się naturalnie nie kto inny jak [cenzura]. Ten kto już grał w Stalkera doskonale wie kogo nie mogłoby zabraknąć. Ale według mnie o wiele ciekawsze są misje poboczne, szczególnie misja odnalezienia oazy, gdzie żeby się do niej dostać trzeba robić ninja ruchy między anomaliami. Tym razem nie będzie już akcji pod samym reaktorem numer 4, niektórzy płaczą, niektórzy się cieszą. Ale w samej Prypeci też jest całkiem ciekawie, możemy sobie zwiedzić praktycznie całe miasteczko, napotykając mutanty (z nimi raczej nie ma problemu - przeważnie), albo zombie (w dużych grupach są niemili), albo żołnierzy monolitu (ja pier%^#, kur$%#, co za skur%^$$, nienawidzę ich). Konflikt między powinnością, a wolnością został tutaj sprowadzony tylko do napomknięcia o nim. Nie widać poważnych starć między oboma frakcjami, może przez to że jesteśmy na zupełnie innych terenach w porównaniu z Cieniem Czarnobyla i Czystym Niebem (oprócz Prypeci). Główna misja - odnaleźć załogi 5 helikopterów z oddziału Ogończy, który to został wysłany po drugim dotarciu Striełoka do reaktora. Zasadniczo akcja gry dzieje się kilkadziesiąt minut po tym wydarzeniu, więc mamy jakby bezpośrednią kontynuację Cienia Czarnobyla. I tu sporo osób zadaje sobie pewnie pytanie - WTF, przecież w jednym z zakończeń Striełok niszczy Zonę. FOOLS! Nic z tego xD
Dodano dość ciekawe postacie, w pewnym momencie mamy misję przejścia do Prypeci podziemnymi tunelami - możemy iść sami, ale możemy też zebrać ekipę, która może liczyć do 5 osób włącznie z nami. Całkiem ciekawe, i w dodatku każdy z naszych towarzyszy jest inny i inaczej do sprawy podchodzi, a i ich losy nie są nam obojętne, bo ich ewentualne przeżycie lub śmierć ma konsekwencje w późniejszych etapach gry, a także w dość długim końcowym filmiku (jak w Falloucie) podsumowującym nasz pobyt w Zonie.
Tak więc według mnie 9/10, jeden punkcik odejmuję za niezbyt dobrą stabilność gry, ale to już przypadłość Stalkerów.
Don't care - 2009-12-30, 22:13
:
W oczekiwaniu na Diablo III (a wszystkie znaki na niebie, ziemi i w internecie wskazują na to, że jeszcze trochę sobie poczekam) wróciłam do klasyki.
Gothic obowiązkowo pierwsza i druga cześć przygód Bezimiennego.

Władca Pierścieni; Powrót Króla ciągle próbuję przejść Ścieżkę Umarłych krasnoludem. 'Bezskutecznie' byłoby tu sporym niedopowiedzeniem.

I od czasu do czasu z sentymentu Diablo II, ale już bez zabawy na multiplayerze.
Olisiątko - 2010-01-31, 14:28
:
Kurde bele, nie mam żywcem w co grać. Teoretycznie wypadałoby w końcu przejść Mass Effect (taaak, jedynkę, jakoś mnie nie poruszyła zupełnie) i Dragon Age ale RPG ostatnio strasznie nudne są. Przegadane, przekombinowane... bleh.

W akcie desperacji przechodzę ponownie Starcrafta i czekam na reset laddera w Diablo II (nowy patch, nowy patch!).
Nuda.
Ploud - 2010-01-31, 22:29
:
Ja właśnie skończyłem pierwszą w swoim życiu przygodówkę. Tytuł jej to Jack Keane i dzięki niej dowiedziałem się jaki to ja głupi jestem że nie potrafiłem skojarzyć gniazdka elektrycznego z podpórką hamującą :idea: . Ale historia opowiedziana była dość ciekawie dlatego zabieram się za następną przygodówkę tym razem kryminalną pt. Sinking Island. Oby mi przygodówki nie zbrzydły, i oby logiczne zagadki były naprawde logiczne.
Wezyr - 2010-02-01, 01:20
:
Ja obecnie bawię się przy Mass Effect 2 i powoli rozwijam postać w EVE Online. Do tego standardowo SC i DoTA na sesje ze znajomymi (mod do Warcraft 3). A niedawno mój współlokator ponownie zabrał się za Homeworld i chyba też jeszcze raz zanurzę się w świat tej niesamowicie klimatycznej strategii.
Jander - 2010-02-03, 22:05
:
Stare, bo stare, ale GTAIV i to w wersji, która ucieszyłaby Hitlera, czyli PS3 z telewizorem Full HD. Po paru godzinach jest bardzo miło, tylko plecy bolą od ciągłego pochylania się do przodu, wzrok już nie ten niestety. Czysta radość. :)
Fenrir - 2010-02-04, 14:01
:
Zacząłęm Dantes Inferno to gra na podstawie twórczości XIV pisarza Dantego Alighieri. Typowy hack and slash w ładnej oprawie wizualnej i mrocznych klimatach. Na potrzeby promocji wyszła nawet animacja która prezentuje też całkiem nieźle.
Adryt - 2010-02-04, 17:47
:
Ja masakruję aktualnie Ratchet & Clank: A Crack in Time, czyli najnowszą odsłonę kultowej platformówki :) Wcześniej ukończyłem Assassin's Creed 2 i oczekuję na takie tytuły jak God of War 3, czy rewolucyjny Heavy Rain. Generalnie bawię się na Playstation 3 ;)
Olisiątko - 2010-02-11, 18:03
:
Duh, dałem szansę Mass Effect i w sumie jest w porządku. Fabuła fajna, rozwałka fajna, ogromny szacun za rozbudowany świat i historię.
Minus jak stąd do Cytadeli za Mako i pieprzone misje poboczne na planetach. O ile te z głównego wątku są bardzo fajne i dają radochę to te poboczne i związana z nimi jazda tym nieszczęsnym Mako (taki pojazd kołowy) wołają o pomstę do nieba. Kij z samymi misjami które ograniczają się do idź-znajdź/zastrzel-wróć. Najpierw trzeba do niech D O J E C H A Ć i to dojechać pojazdem który zachowuje się jak pijany króliczek duracella któremu ktoś bez wazeliny pocisnął w biały zad reaktor atomowy. To jest po prostu komiczne kiedy pojazd kołowy wjeżdża na prostopadłą ścianę, przechyla się na jej szczycie by z wdziękiem spaść 500 metrów niżej i podskakuje dalej radośnie. Ba, może nawet sam z siebie skakać i jestem pewien, że już dawno ktoś obmyślił jak latać tym gównem na kółkach. W dodatku mapy są tak zaprojektowane, że do ważniejszych rzeczy trzeba dojechać przez wieeellkieee góry. Dużo idiotycznego zachowania pojazdu tylko czeka.

Dobra, co dalej z minusów. A tak, płytkie postacie poboczne. Dobra, walić zleceniodawców misji itp peonów. Ale własny team jest niemrawy jak gość w śpiączce. Dobra, można z tymi debilami pogadać ale tylko na własnym statku i jedyne czego się dowiesz to absolutnie nie porywające historyjki. Oh ah. Sorry, ale chyba w Dink Smallwood główny hero miał ciekawszą przeszłość niż te łosie. I to wydała firma od Kotorów...

Tak psioczę i narzekam, ale poza tym, kiedy dojdzie do misji z głównego wątku, gra się naprawdę fajnie i przyjemnie. Walka ciut za prosta a główna minigierka wkurzająca (coś jest nie tak) ale nadrabia chociaż fabułą i efektywnością starć.

No, dobra, przejdę to coś i biorę się za Bioshocka 2.
Jander - 2010-02-15, 23:33
:
Po 13godzinnym posiedzeniu przeszedłem drugą połowę, a więc skończyłem, Metal Gear Solid 4, dla którego specjalnie kupiłem PS3. Szkoda, że nie wierzyłem, że w to zagram, więc znaczą część fabuły już znałem. Cóż, autorowi udało się stworzyć doskonałe połączenie gry i filmu. Oczekiwania miałem ogromne i wszystkie się spełniły. Jestem zdecydowanie zadowolony, moje plecy i oczy trochę mniej.
radosiewka - 2010-02-15, 23:59
:
Jander napisał/a:
Po 13godzinnym posiedzeniu przeszedłem drugą połowę, a więc skończyłem, Metal Gear Solid 4, dla którego specjalnie kupiłem PS3.


Ja tą grę odkryłam dopiero po tym jak kupiłam ps3;) Zanim w nią zagrałam pooglądałam filmiki które ukazywały fabułę poprzednich części;) Gra jest naprawdę wciągająca, świetna grafika, ciekawi bossowie - ale fabuła momentami zbyt skomplikowana :-?
No i zakończenie mogło być .. dobitniejsze;)
Niektórzy narzekają w tej grze na zbyt długie filmiki ale mnie to wcale nie przeszkadzało bo lubię je oglądać;)

Niedawno ukończyłam Mass Effect 2 na PC - gra o wiele lepsza od poprzedniczki, świetna fabuła i postacie towarzyszy. Jest trochę mniej elementów cRPG, ale widowiskowość akcji, niuanse fabuły to wynagradzają. Ciekawa jestem jak wybrną w trzeciej części z tak dużych możliwości gracza do podejmowania decyzji.
W tej chwili gram na PS3 w GTA IV - od razu po premierze grałam, ale nie było jeszcze trofeów i coś mnie odciągnęło od gry. Dopiero teraz zamierzam ją cała przejść :mrgreen:
Olisiątko - 2010-02-16, 14:42
:
radosiewka napisał/a:
Niedawno ukończyłam Mass Effect 2 na PC - gra o wiele lepsza od poprzedniczki, świetna fabuła i postacie towarzyszy. Jest trochę mniej elementów cRPG, ale widowiskowość akcji, niuanse fabuły to wynagradzają. Ciekawa jestem jak wybrną w trzeciej części z tak dużych możliwości gracza do podejmowania decyzji.


Proszę, powiedz, ze wypierniczyli to wkurzające Mako...
Ja? Nie mogę grać, spaliłem monitor i siedzę na starym baniaku 15" ze zrytymi kolorami. Akurat jak dorwałem Bioshocka 2... Karma sucks.
radosiewka - 2010-02-16, 16:59
:
Olisiątko napisał/a:

Proszę, powiedz, ze wypierniczyli to wkurzające Mako...
Ja? Nie mogę grać, spaliłem monitor i siedzę na starym baniaku 15" ze zrytymi kolorami. Akurat jak dorwałem Bioshocka 2... Karma sucks.


Ucieszy Cię wiadomość że nie ma Mako:D Ani żadnego tego typu pojazdu. Także nie ma już wind które jeździły w zwolnionym tempie;) Także misje poboczne są bardziej urozmaicone - w jedynce bardzo denerwowało mnie ciągłe powtarzanie się tekstur i nawet schematów budynków. Tu tego nie ma :mrgreen:

Ja w Bioshocka 2 zagram dopiero za jakiś miesiąc albo dwa:)
radosiewka - 2010-02-17, 23:08
:
Wezyr napisał/a:
Nowy interfejs z jednej strony jest świetny - jestem zwolennikiem minimalizmu w tej kwestii - bo jeśli nie wywołamy pola umiejętności, prawie go nie widać i do tego kolorystycznie bardzo mi odpowiada ( a osobiście całkiem usunąłbym mapkę, w lokacjach w ME i tak nie można się zgubić), ale z drugiej ma dwie wady, których grze na PC po prostu mieć nie wypada. Gdzie się podziały skróty klawiaturowe i obsługa myszy z rolką? W ME1 przeczytałem kodeks w całości, tutaj tego nie zrobiłem, bo ile można ręcznie skrolować niekrótkie przecież teksty.

Mnie na początku bardzo denerwowało parę rzeczy - inne umieszczenie aktywnej pauzy, właśnie te zwijane przyciski... No i brak obsługi rolki to już absurd - tez nie przeczytałam kodeksu...
Mnie gra zajęło 30 godzin, robiłam większość misji pobocznych, wszystkie dla towarzyszy i ulepszyłam statek :mrgreen:

Ogólnie druga część jest znacznie lepsza od pierwowzoru, z pewnością osoby które grały i lubili pierwszą część docenią i drugą. Mnie ta gra bardziej przypadła do gustu niż Dragon Age: Origins;)
Jander - 2010-02-22, 21:21
:
Rozbijam się po Imperium w Oblivionie i po okolicach Waszyngtonu w Falloucie 3. W sumie jakimś wielkim fanem Bethesdy nie jestem (i ani Morrowinda ani poprzednich Falloutów), ale granie na konsoli dodaje u mnie wiele do grywalności i klimatu. Jak dobrze, że wystarczą mi na dłużej, bo pieniężnie ciężko wyrobić momentami.
MrSpellu - 2010-03-15, 10:20
:
W ramach swego rodzaju zadośćuczynienia, nabyłem właśnie (czekam aż przyślą) Dawn of War II oraz samodzielny dodatek Dawn of War II: Chaos rising. Zachęciły mnie opinie na temat wysokiej jakości kampanii w tej grze, która ma podobno bardzo ciekawą linię fabularną (jeden z moich sierżantów okaże się ponoć zdrajcą, wyznawcą Chaosu). Ponadto jako bonus dostanę Warhammer: Mark of Chaos. Grę ponoć kiepską, ale za to z megazejebistym intro :P

Są to moje pierwsze gierkowe zakupy od czasów Fallouta 3, a może E:TW? :-/
Dark23 - 2010-03-15, 12:42
:
Ja puki co zawiesiłem się na Ghost Recon 2 denerwuje mnie tylko fakt że już nie wytrzymuje braku płynności gry ale to już wina sprzętu ale na dniach się to zmnieni :mrgreen: :badgrin: i się zaczną sypać tytuły z porządnej pułki. W końcu będę mugł usiąść i przejść w końcu Gears of War oraz zagram w drugą część tej gry.

No i się zastanawiam nad przeznaczeniem jakiejś kwoty na miesiąc ć na kupno paru orginalnych tytułów.

Zastanów się może nad kupnem słownika.
Spell

Tixon - 2010-03-17, 22:46
:
Ostatnio? Na poważnie w Icewind Dale 2 z nową drużyną (w tym z paladynem - jest świetny - oraz wojownikiem tym razem zwykłym człowiekiem, który jest koksem jakich mało, dalej kapłan, złodziej, woj-łucznik i - kolejna zmiana - czarownik) - jak na razie idę jak burz, bez żadnych problemów. W tym na 8 poziomie w 4 na SF (pal, woj, kapłan i czarownik) dawałem sobie radę - to już było wyzwanie, ale nagroda w postaci doświadczenia zacna.
Oprócz tego Europa Universalis 3 i gra Polską - idzie mi nawet lepiej niż dobrze, chociaż jeszcze nie władam Europą.
W międzyczasie idzie mi już 60 godzin w DMC4, ale o tym w osobnym temacie.
MarcinusRomanus - 2010-03-28, 12:12
:
Od jakiegoś już czasu bezustannie rządzi u mnie FIFA 2010. Mam założone kilka profili. Na jednym LIGA ROSYJSKA- RUBIN KAZAŃ. Muszę przyznać, że ta liga na poziomie PRO jest bardzo wyrównana, mecze są bardzo efektowne itd. Kolejny profil to oczywiście LIGA ANGIELSKA- MANCHESTER CITY. Co tu dużo mówić... Jedna z najsilniejszych lig świata. Poziom spotkań stoi na wysokim poziomie co bardzo utrudnia rozgrywkę, nie chcę myśleć co będzie jak zacznę grać na ostatnim poziomie trudności. No i oczywiście LIGA POLSKA-ŚLĄSK.
Loki już tylko od czasu do czasu, i dalej Grecka wojowniczka. NHL już całkiem poszło w odstawkę. Po za tym dzisiaj zakupiłem Heroes V: Kuźnia przeznaczenia (Seria ekstra klasyka-dodatki), lecz niestety zapomniałem, że na chacie nie mam podstawki więc będę musiał skołować. No ale to nie jest problem. Na dniach będę miał jeszcze:

-Colin dirt
-Rome Total War
-Medieval:Kingdoms
-Warhammer 40,000: Dawn of War
-Cyvilization IV
-Warhammer 40,000: Dawn of War (antologia) (ale to może, może)
MrSpellu - 2010-03-29, 07:57
:
Drugi raz z rzędu tnę w WH40k: DoWII + Chaos Rising. Dodatek jest naprawdę zajebisty pod względem fabularnym. Szkoda, że są tylko dwie misje na wraku "Sąd Zgnilizny", normalnie mam pomysł na sesję do Gasnących Słońc, albo do WH40k właśnie. Z ciekawych zmian i dodatków. Patch mocno zmienia też pierwszą część gry, bo kit z tym, że nowe itemki dodano i inne zabrano (był taki jeden ciężki bolter, lev 4, imba jak skurwysyn - używałem go przez 3/4 gry), ale także zmieniono koncepcje misji. Bardzo rzadko są teraz obrony, dodano misje gdzie trzeba niszczyć wrogie bazy i polować na lepsze jednostki (ale już nie wiadomo dokładnie gdzie one się znajdują, chyba że na mapie jest radiolatarnia). W dodatku dołączono nowe bronie, takie jak pazury energetyczne, działka termiczne, działka laserowe, lascannony dla drednota, granatnik, pancerze psioniczne, kostury i miecze psioniczne. Ponadto dodano postać - Kronikarza Jonaha. Sceptycznie do niego podchodziłem, ale jak wziąłem go raz na misję, to wchodził w tyranidów jak w masło. Teraz jak będę drugi raz grał, to obdarzę gościa większym zaufaniem. Inną ciekawą zmianą jest "splugawienie". W trakcie gry musisz podejmować trudne decyzje, "zła" zostanie nagrodzona punktami splugawienia. Więcej punktów splugawienia -> ciekawsze moce Chaosu, które jednak szkodzą także Twojej drużynie. Możesz też używać wtedy potężniejszych splugawionych itemków. IMO nie warto, bo później znajdujesz czysty ekwipunek (nie odkupieńczy, tylko czysty), który zwyczajnie kosimazaki :mrgreen: (Zbroja terminatora +2 do wszystkich cech //spell ) No i najważniejszą zmianą jest nowa frakcja, Chaos. W tym skurczysyńskie Marine Zarazy, na których trzeba dwa specjalne pociski ze snajpery :shock:

@
Carnifexy to dalej szmaty na dwa szlagi :P

@@
Naprawdę fajne jest polskie tłumaczenie (wersja kinowa). Zwłaszcza tłumaczenie nazw własnych, czyli imion orkowych hersztów: "Flakorwij", "Niedobij" "Śmierdzibrzuch", etc. To nie sarkazm, naprawdę mi się to podoba (I tłumaczona orcza gadka "chopaki", "panzerfura", "trachu-trachu"...) Pikne.
MrSpellu - 2010-04-07, 08:54
:
Drugi raz przechodzę Chaos Rising. Kronikarz z maksymalnie rozwiniętą strzelecką (w jego przypadku pociski psioniczne, podpalenia, vortexy) to maksymalny rzeźnik. Siłą ognia bije nawet drednota. Szkoda tylko, że jest dość "kruchy" (no ale bez przesady). Ta jednostka ma zajebisty potencjał //spell
Tixon - 2010-04-09, 12:05
:
Crisis. Gra jest świetna, emocjonująca, piękna i szybka. I ma dwie poważne wady - raz, jest cholernie łatwa (nawet z oszukującym komputerem), a dwa - kończy się w momencie, gdzie powinna się rozkręcić. Czyli takie - do zobaczenia w części drugiej. Pff!
MrSpellu - 2010-04-14, 08:18
:
Skończyłem główne wątki Point Lookout, oraz Dzióry. Podchodzi mi zwłaszcza bagienny klimat Point lookout, jest kilka godzin naprawdę fajnej rozgrywki plus motywy z chińskimi szpiegami, wielką grą umysłów i wojną secesyjną. Trochę inaczej sprawa ma się z Dziórą, gdzie główny wątek skończyłem w godzinę o_O Fajne lokacje owszem, klimatyczne też... ale krótkie to strasznie o_O Przede mną jeszcze rozwinięcie Operacja Anchorage i Broken Steel.
Lady_Aribeth - 2010-04-14, 10:50
:
Zaczęłam grać w The Longest Journey. Od dłuższego czasu chodziła za mną ochota pogrania właśnie w coś takiego. I ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolona. Ciekawa historia, porządna polska lokalizacja. Właściwie to jak do niej zasiadłam rano, to tak się wciągnęłam, że wyłączyłam ją dopiero wieczorem (co prawda z bólem głowy xD). Niektóre rozwiązania zagadek wydają mi się trochę za bardzo wydumane, ale generalnie jest całkiem nieźle.
MarcinusRomanus - 2010-04-16, 15:13
:
Od nie dawna Medieval Towal War II. Zacząłem grać kampanie Hiszpanami. Póki co Portugalia praktycznie nie istnieje na półwyspie apenińskim. Dzisiaj zacząłem również podbijać tereny Francji oraz Północne wybrzeże Afryki.Główną zaletą tej wspaniałej gry są chyba same bitwy :)
Tomasz - 2010-04-16, 15:26
:
Nie kupuję nowości, ale pogrywam w starocie, np. ostatnio gonię hitlerowców w "Company of Heroes", a jak mam kaca to lubię ponaparzać się w multi w COD4-MW, to moje dwie najnowsze gry :)
Przymierzam się do Assasin Creed tylko nie wiem czy warto.
Tixon - 2010-04-17, 07:51
:
Tomasz napisał/a:
Przymierzam się do Assasin Creed tylko nie wiem czy warto.

Grałem przez chwilę. Dłuższy czas oglądałem cholerne filmiki, których nie da się przerwać i są średnio ciekawe.
MrSpellu - 2010-04-17, 09:29
:
Tomasz napisał/a:
Przymierzam się do Assasin Creed tylko nie wiem czy warto.

Jedynka? Odradzam. Nudna jak jasna cholera.
Tomasz - 2010-04-17, 10:11
:
Cytat:
Jedynka? Odradzam. Nudna jak jasna cholera.


Dzięki za odradzanie, również dla Tixona. To polećcie coś już nie pierwszej nowości (cena mniejsza).
Nólanis - 2010-04-17, 10:20
:
W Assasina rzeczywiście nie warto inwestować, najciekawsze w tej grze jest uciekanie przed prawem, a do tego lepiej się nadaje pierwszy z brzegu Need For Speed :D Jak chcesz postrzelać, to polecam Far Cry. Kawał dobrego FPP. Obie części.

Spell - a jak wypada drugi Assasin? Bo ja zastanawiam się, czy nie zdobyć, ponoć o niebo lepszy od poprzednika...
MrSpellu - 2010-04-17, 18:20
:
Tomasz napisał/a:
Dzięki za odradzanie, również dla Tixona. To polećcie coś już nie pierwszej nowości (cena mniejsza).

Osobiście polecam Fallouta 3. Ostatnio zagrywam się też w Dawn of War 2 (Silnik Company of Heroes, powinno Ci się spodobać), ale to trzeba lubić klimaty Warhammera 40k ;) No i nie wiem, czy w Wiedźmina grałeś? ;) Z całego serca polecam.
Nólanis napisał/a:
Spell - a jak wypada drugi Assasin?

Nie mam pojęcia, bo po jedynce dwójkę zbojkotowałem.
Nólanis napisał/a:
Bo ja zastanawiam się, czy nie zdobyć, ponoć o niebo lepszy od poprzednika...

Ponoć, najpierw muszę pograć u kolegi jakiegoś nim kupię.
Nólanis - 2010-04-17, 18:41
:
MrSpellu napisał/a:
No i nie wiem, czy w Wiedźmina grałeś? ;) Z całego serca polecam.


Przebóg, nie! //patykiem Ta gra mnie potwornie rozczarowała. Miała być cudna grafa, świetna fabuła, super silnik, w porównaniach z TES IV Witcher wypadał genialnie, a jak już zadobyłam (dobrze, że nie wydałam ani grosza...), to jeden wielki rozczar. Dialogi, wyłączając kilka soczystych kwiatków, są kiepsko zrzynane z Sapka (wiem, że jestem w tym odosobniona, ale czuję się osobiście znieważona, kiedy gram sobie pierwszą z brzegu przygodę i na chama wciska mi się cytaty z opowiadań), enpeców jest cztery modele na krzyż, a już recenzenci zjeżdżający rzeczonego Obliviona za ubogi świat gry i wychwalający Witchera pod niebiosa za meneli odlewających się przy drodze - to jest kpina. System walki opiera się na rytmicznym klikaniu myszką, a angielski dubbing bardziej do mnie trafił, niż polski.
Naprawdę mało jest w Wiedźminie rzeczy, które troszeczkę tę grę ratują. Jak dla mnie, za mało, żeby pozbyć się niesmaku. Więc stanowczo odradzam i z dobrych RPG proponuję jednak zainteresować się TES-em; Morrowind, na ten przykład, już nie najnowsza gra, genialny klasyk. I to ma klimat, fabułę, fajny świat i naprawdę przyzwoitą grafikę.

Ok, przyznaję się, kocham serię TES.
MrSpellu - 2010-04-18, 10:18
:
Nólanis napisał/a:
Ta gra mnie potwornie rozczarowała. Miała być cudna grafa, świetna fabuła, super silnik, w porównaniach z TES IV Witcher wypadał genialnie, a jak już zadobyłam (dobrze, że nie wydałam ani grosza...), to jeden wielki rozczar. Dialogi, wyłączając kilka soczystych kwiatków, są kiepsko zrzynane z Sapka (wiem, że jestem w tym odosobniona, ale czuję się osobiście znieważona, kiedy gram sobie pierwszą z brzegu przygodę i na chama wciska mi się cytaty z opowiadań), enpeców jest cztery modele na krzyż, a już recenzenci zjeżdżający rzeczonego Obliviona za ubogi świat gry i wychwalający Witchera pod niebiosa za meneli odlewających się przy drodze - to jest kpina. System walki opiera się na rytmicznym klikaniu myszką, a angielski dubbing bardziej do mnie trafił, niż polski.
Naprawdę mało jest w Wiedźminie rzeczy, które troszeczkę tę grę ratują. Jak dla mnie, za mało, żeby pozbyć się niesmaku. Więc stanowczo odradzam i z dobrych RPG proponuję jednak zainteresować się TES-em; Morrowind, na ten przykład, już nie najnowsza gra, genialny klasyk. I to ma klimat, fabułę, fajny świat i naprawdę przyzwoitą grafikę.

Nie mogę być obiektywny w stosunku do Wiedźmina :P Dzięki tej grze mam tytuł magistra. O tych dialogach "kiepsko zrzynanych z Sapka" pisałem w kontekście nawiązań intertekstualnych i adaptacyjnych :P Dla mnie (wielkiego fana Sagi i Sapkowskiego) ta gra jest wielka.
Tomasz - 2010-04-18, 10:54
:
MrSpellu napisał/a:
Osobiście polecam Fallouta 3.

Właśnie się nad tym zastanawiałem, bo cena już spada.

MrSpellu napisał/a:
Ostatnio zagrywam się też w Dawn of War 2 (Silnik Company of Heroes, powinno Ci się spodobać), ale to trzeba lubić klimaty Warhammera 40k ;)

Klimat by mi odpowiadał, tylko to jeszcze za drogie chyba. A jak wcześniejsze DoW? Bo dotąd nie grałem.

MrSpellu napisał/a:
No i nie wiem, czy w Wiedźmina grałeś? ;) Z całego serca polecam.

Przymierzam się dopiero. Nawet jak niektóre opinie mniej entuzjastyczne to i tak muszę to kiedyś kupić.
MrSpellu - 2010-04-18, 11:25
:
Tomasz napisał/a:
Klimat by mi odpowiadał, tylko to jeszcze za drogie chyba. A jak wcześniejsze DoW? Bo dotąd nie grałem.

W gram.pl za DoW2 + Chaos Rising (dodatek lepszy od podstawki, no i patch w nim zawarty mocno poprawia podstawkę) dałem w sumie 120zł chyba. Tylko ja mam małą zniżkę, bo lojalnym klientem jestem ;) A co do jedynki, to polecam. Podstawka jest fajna, ale w sumie najlepszy standalone dodatek to jest Dark Crusade, zwłaszcza, że fabuła DoW2 nawiązuje często do niego (zwłaszcza w Chaos Rising). Powiem tak: DoWI to zajebisty RTS, a DoWII to zajebisty taktyczny RTS z domieszką hack & slash, z naprawdę zajebistą fabułą (zwłaszcza w dodatku) ;)

Tomasz napisał/a:
Właśnie się nad tym zastanawiałem, bo cena już spada.

Podstawka kosztuje... 70zł? Z dodatków warto tylko mieć Broken Steel.
Tomasz - 2010-04-18, 11:49
:
Widziałem chyba w jakimś Saturnie DoWI z kilkoma dodatkami za fajną cenę, to się pewnie w tym tygodniu skuszę, dam wtedy znać jakie wrażenia.
Fallout3 w drugiej kolejności w takim razie, chyba że Wiedźmina wcześniej zakupię.
Nólanis - 2010-04-18, 13:15
:
MrSpellu napisał/a:
Dla mnie (wielkiego fana Sagi i Sapkowskiego) ta gra jest wielka.


Hej - też jestem wielką fanką Sapka i Wiedźmina. I dla mnie ta gra jest hańbą :P
MrSpellu - 2010-04-19, 07:17
:
Nólanis napisał/a:
Hej - też jestem wielką fanką Sapka i Wiedźmina. I dla mnie ta gra jest hańbą :P

Widocznie kwestia gustu. Grając w Wiedźmina świetnie się bawiłem. Zarówno od strony fabularnej, jak i audiowizualnej. Zwłaszcza w IV akcie ;) No i nieśmiertelny tekst w trakcie pisania magisterki:

P.Spellowa: Skarbie, skończ grać i chodź spać.
Spell: Nie mogę, prowadzę badania XD

@
Co do walki, grę zawsze (prócz pierwszego razu) przechodziłem na poziomie trudnym. Walka jest znacznie ciekawsza bo między innymi znika kursor podpowiadający kiedy kliknąć. Owszem, dalej gra się na wyczucie, ale jest już tak jakoś... ciekawiej ;)

Nólanis napisał/a:
Ok, przyznaję się, kocham serię TES.

Morek i Oblivion to jedne z moich ulubionych gier. Zwłaszcza Morek.

Tomasz napisał/a:
Widziałem chyba w jakimś Saturnie DoWI z kilkoma dodatkami za fajną cenę, to się pewnie w tym tygodniu skuszę, dam wtedy znać jakie wrażenia.

Jedynka już jest trochę "stara", ale ciągle jara (W podstawce w kampanii możesz grać tylko Space Marines). I mówię, poluj na dodatek Dark Crusade (Kampania: Space Marines, Orki, Tau, Eldarzy, Gwardia Imperialna, Chaos, Nekroni). Dodatek Soulstorm też jest fajny, masz tam dwie dodatkowe rasy: Dark Eldars i Sisters of Battle (Space Marines w "spódnicy" ;) ).

Cytat:
Odpaliłem Mass Effect 1 i mnie co chwila szlag trafia. Raz, że co jakiś czas są "przestoje" czyli gra się zacina na minutę, to jeszcze w miarę często wywala mnie z gry. Strasznie wkurzające. Ogólnie to podoba mi się postrzeganie postaci przez pryzmat historii jaką sobie wybraliśmy. Walka też jest całkiem ciekawa. Jeżeli zaś chodzi o klimat świata... nie czuję go.

Kumpel mi doradził bym ściągnął nowe sterowniki do karty graficznej i bardzo pomogło. Śmiga i nie wywala. Pomału też zaczynam "czuć" świat (Połączenie Gwiezdnych Wojen z Piątym Elementem). Odinstalowałem polski dubbing bo był aż za dobry i kojarzył mi się z Wiedźminem (Ci sami aktorzy prócz Rozynka, zamiast niego drętwy Dorociński). Może jednak dam szansę dwójce...
MadJack - 2010-04-19, 14:54
:
MrSpellu napisał/a:
Sisters of Battle (Space Marines w "spódnicy" ).


Że takie małe OT odstawię- nie wiem jak w grze, bo w Soulstorm nie grałem, ale te "SM w spódnicy" są w bitewniaku lepsze od SM zwykłych. Jedna z najbardziej przegiętych armii :/
A co do DoW'a, to kupowałbym od razu Dark Crusade, bo działa bez podstawki, a podstawowa kampania nie jest taka świetna.

MrSpellu napisał/a:
Morek i Oblivion to jedne z moich ulubionych gier. Zwłaszcza Morek.


Do dzisiaj nie wiem, co w Morku jest, że ludzie go lubią. Tym dziwniejsze, że sam go lubię :P

A sam gram w Prince of Persia: The Sands of Time. Gra jest całkiem, całkiem- pułapki, walka, łamigłówki... Tylko czasami chce mnie trafić szlag przez kamerę, ludzie, to w Warrior's Within była dopracowana, a tu szkoda gadać. Ale jakoś daję radę.
MrSpellu - 2010-04-19, 18:57
:
MadJack napisał/a:
Że takie małe OT odstawię- nie wiem jak w grze, bo w Soulstorm nie grałem, ale te "SM w spódnicy" są w bitewniaku lepsze od SM zwykłych. Jedna z najbardziej przegiętych armii

W Soulstorm jedziesz SoB przez wszystko jak przez masło. Ale i tak moją ulubioną frakcją są SM (zaraz potem gwardia imperialna) ;)
MadJack napisał/a:
Do dzisiaj nie wiem, co w Morku jest, że ludzie go lubią. Tym dziwniejsze, że sam go lubię

Klimat? Zajebisty świat? Muzyka? XD
Nólanis - 2010-04-19, 19:06
:
Taaak. Ja już tylko czekam z nadzieją, że pojawi się kolejna część TES - technicznie ponad Oblivion, fabularnie w kierunku Morrka *rozmarzenie*
MadJack - 2010-04-19, 19:22
:
MrSpellu napisał/a:
W Soulstorm jedziesz SoB przez wszystko jak przez masło. Ale i tak moją ulubioną frakcją są SM (zaraz potem gwardia imperialna)


SM rządzą :mrgreen: Tyle że podstawowy podręcznik może czuć się oszukany przy chociażby zakonie Space Wolves. Ale jestem twardy, nie przerzuciłem się na nich ;P A Gwardia Imperialna teraz to... Masakra, niby to ja gram "Emperor's finest" :P

MrSpellu napisał/a:
Klimat? Zajebisty świat? Muzyka?


Muzyka jest ładna, nie da się zaprzeczyć, ale jest mrowie gier z dobrą ścieżką dźwiękową. Morrowind miała swój specyficzny klimat podkreślony przez ciemną kolorystykę. Świat jest faktycznie niezły, po prostu czytałem każdą książkę, którą znalazłem, ale mógłby być żywszy, żeby bardziej w niego wejść. Poza tym brakuje mi rozwinięcia wątku Dremor i tych drugich. No i cały czas nie przeszedłem dodatku Tribunal, a chciałbym zobaczyć pozostałą dwójkę :mrgreen:
Dark23 - 2010-04-26, 09:49
:
Witam ja ostatnio siedzę i gram w Juiced 2 gra jest wciągająca, żeby przejść grę ze 100% zakończeniem wszystkich lig , to trzeba mocno się napocić poprostu niektóre wyścigi wprowadzają czasami człowieka w nerwicę. No ale ważne jest że fajnie jest pościgać się fajnymi samochodami :mrgreen:
Adryt - 2010-04-26, 15:26
:
Ostatnio ukończyłem Assassin's Creed 2, ale jako że gram na Playstation 3 to pewnie pomęczę jeszcze trochę tytuł w celu nastukania kilku trofeów ;) Co do samej gry to zdecydowanie polecam, masa akcji, walk i biegania po budynkach renesansowej Italii. Do tego inspirująca muzyka i całkiem zjadliwa fabuła. Przyznam, że można się w tym świecie całkowicie zatopić. Jedynie co to zakończenie nieco mnie zawiodło, ale to zrozumiałe ze względu na nadchodzącą część trzecią.

Inną grą jaką niedawno ukończyłem jest rewolucyjny Heavy Rain. Genialny, choć ciężki klimat i niezwykle wciągająca fabuła to coś co sprawiło, że wsiąknąłem na tak długo, aż nie ukończyłem historii. Do tego wiele nowatorskich zastosowań pozwalających jeszcze lepiej się wczuć. Należy jednak zaznaczyć, że tytuł jest dla dorosłych graczy, którzy potrafią zrozumieć konwencję gry. Polecam rozgrywkę w nocy przy zgaszonym świetle ;)
Gand - 2010-04-28, 16:30
:
Zainstalowałem kupionego dziś Batmana: Arkham Asylum. Po jakiś dwóch godzinkach gry muszę powiedzieć, że jestem oszołomiony przezajebistością tej gry - jeśli dalej będzie trzymać taki poziom to zdecydowanie trafi na szczyt listy moich ulubionych gier w ogóle. Dlaczego? Po pierwsze wyciekający wprost z monitora klimat Batmana w najlepszej formie, tego komiksowego, brutalnego, brudnego, dorosłego i nieugrzecznionego. To jest to. Poza tym - gadżety, których jest dopiero kilka ale już w tej chwili korzystanie z nich daje masę frajdy. Następnie - samo eksterminowanie przeciwników co należy rozumieć jako proces podkradania się do nich i bezszelestnego wyłączania z walki czy też rzucenie się w wir walki z kilkoma przeciwnikami na raz. Co dalej? Fenomenalny Mark Hammil jako Joker, występy gościnne kolejnych ciekawych oprychów (*GENIALNY* etap ze Scarecrowem) i postaci z komiksu.
W tę grę powinien zagrać każdy bez wyjątku, już na tym etapie mogę stwierdzić, że to arcydzieło wśród współczesnych gier akcji warte każdej wydanej złotówki.
Ale teraz chwilę przerwy na ochłonięcie i odpoczynek, zabił mnie Bane. :P
Asuryan - 2010-04-28, 16:58
:
Też ostatnio pogrywam w Assassin Creed 2, którego zresztą zamieściłem na forum recenzję, ale na PC. Teraz staram się zebrać wszystkie orle pióra we Florencji, co nie jest łatwym zadaniem. Jak dotąd znalazłem dwa w pierwszej dzielnicy i dwa w drugiej. Na razie wyeliminowałem pierwszy główny cel, odkryłem wszystkie punkty widokowe, fragmenty prawdy i skarby z dwóch pierwszych dzielnic.
Gand - 2010-04-28, 20:49
:
Gratuluję koleżance powyżej niewątpliwej inteligencji, orlego wzroku oraz faktu, że z całego postu zwróciła akurat uwagę na przekręcone nazwisko luka skajłokera, SZACUN FOREVA! ;)
MarcinusRomanus - 2010-05-16, 19:15
:
Obecnie dorwałem pewną samochodówkę, a mianowicie Race Driver Grid i powiem szczerze, że mimo tego, że grałem dopiero tylko 20 min. to gra już mnie urzekła. Jest bardzo realistyczna, mamy masę różnorodnych wyścigów, piękną grafikę no i zniszczenia wyglądają bardzo prawdziwie.Moim zdaniem Race Driver Grid może być mocnym konkurentem dla Need for Speed.

Po za tym dalej Mediewal2
MORT - 2010-05-16, 20:49
:
A ja sentymentalnie powróciłem do Discworld I, i wreszcie zamierzam ją przejść w całości. :) (dotarłem do III aktu... ufff)
Jander - 2010-05-16, 22:05
:
Powoli pnę się w górę rankingu online w Pro Evo 2010 (taa...), poza tym Bioshock jedynka w przerwach - bardzo zacna gra, spodziewałem się większego klimatu, ale mnogość broni (nie tylko strzelających) daje poczucie pewności.
Tixon - 2010-05-17, 09:17
:
Po raz kolejny Morrowind. Tym razem z dodatkiem Przepowiedni i Trójcy. W dodatku "odkryłem" regulowanie poziomu trudności i gram na 100% i w końcu da się grać, tj większość postaci może mnie rozłożyć jednym, dwoma trafieniami ;)
MrSpellu - 2010-05-17, 09:28
:
Tixon napisał/a:
Po raz kolejny Morrowind. Tym razem z dodatkiem Przepowiedni i Trójcy.

Aż mnie korci by ponownie odpalić i znowu "odkryć" mapę :) Oj, tęsknię za Vvanderfell.

Teraz może sobie zrobię przerwę od grania bo w sumie to co mam, to mi się trochę przejadło. Może Obliviona odpalę tylko po to by zrobić questy dla Mrocznego Bractwa oraz Gildii Złodziei. Może też w końcu skończę Broken Steel do Fallouta 3.
Tixon - 2010-05-21, 19:42
:
MrSpellu napisał/a:
Aż mnie korci by ponownie odpalić i znowu "odkryć" mapę :) Oj, tęsknię za Vvanderfell.

No mnie korciło i nie wytrzymałem. I wiesz, co Ci powiem? 10-15 lev i jeszcze można grać, bo już potem nie idzie - za łatwo :(
Największy błąd twórców to zrobienie przedmiotów powyżej 2000, 3000 tyś. Deaderyczny złom. Dobra, dobra, niby najlepsza broń w grze, ale jak zbierasz tego 20 sztuk to już wkurza - ciężkie i bez modów nie masz komu opchnąć. Chyba, że bawisz się w układankę - ja tak kiedyś sprzedałem Pełzaczowi rzeczy za 240000 (w tym daikatanę deaderyczną) - trwało to ponad sto dni, ale jednak. Mod (Creepers pad) rozwiązuje problem śmieci, ale zostaje problem kasy - mam ponad 3 mln i oprócz szkolenia nie ma co z nimi zrobić. A wystarczyło by zmniejszyć wartość tych wszystkich rzeczy (od orkowych w górę) o jedno zero i już by jakoś sensowniej było.
A i jeszcze klejnoty... 80000 za jeden, waży 2 jednostki, mam ich z 10... Co prawda zaklinanie jest drogie (ok 30 tyś), ale to na tym poziomie i tak kieszonkowe.
MrSpellu - 2010-05-28, 12:36
:
Ostatnia gadka na SB spowodowała, że odpaliłem Obliviona. Stworzyłem sobie ryżą bosmerkę (godzinę modelowałem twarz), i zdefiniowałem swoją klasę jako maruder. Miks złodzieja (kradziejskie), pasera (handel) oraz zabójcy (ostrze, blok). Za główne atrybuty dałem szybkość i osobowość :)

Później może zrobię norda maga bitewnego :) Lub orka mordercę.
Lubię takie udziwnienia ;)
radosiewka - 2010-06-28, 10:29
:
MrSpellu napisał/a:
Ostatnia gadka na SB spowodowała, że odpaliłem Obliviona. Stworzyłem sobie ryżą bosmerkę (godzinę modelowałem twarz), i zdefiniowałem swoją klasę jako maruder. Miks złodzieja (kradziejskie), pasera (handel) oraz zabójcy (ostrze, blok). Za główne atrybuty dałem szybkość i osobowość :)

Później może zrobię norda maga bitewnego :) Lub orka mordercę.
Lubię takie udziwnienia ;)


Też niedługo chcę pograć w Obliviona jak wrócę do Warszawy gdzie mam PC, teraz w Łodzi mam tylko laptopa :-/ Ja zawsze grałam albo cesarskim - przede wszystkim długie ostrze, charyzma (czy retoryka, nie pamiętam już), alchemia, zabezpieczenia i jakieś inne cechy. Albo Khajita:D To moja ulubiona rasa po prostu:D A i raz, ale to w Morrowindzie grałam sobie z pluginem elfami z Warcrafta;]

Na PC gram w KOTORA II, ale mam od niego chwilową przerwę. Gra bardzo mi się podoba, zbliżona do pierwszej części chociaż jak na razie mam jeszcze małą ilość towarzyszy.

Na laptopie zacznę grać w Spellforce złotą edycję ( z dodatkiem) albo w Dungeon Siege'a - jeszcze się nie zdecydowałamxD
Tixon - 2010-07-21, 16:54
:
Skończyłem po raz 4 Tormenta :> I w związku z tym mam kilka wniosków.

1) PT ma najciekawszy świat. Znaczenie tego punktu przekłada się na następne.
2) PT ma najciekawszych towarzyszy - zarówno rasowo jak i z charakteru. Każdy z nich to osobna historia, każdy jest na swój sposób ciekawy, ale i tak oni wszyscy znajdują się w cieniu Nie-Sławy.
3) PT ma świetną koncepcję, traktującą z przymrużeniem oka cRPG : misje, dodatki (części ciała - wymiana oka, palca, penetracja brzucha), czy ekwipunek (praktycznie brak mieczy i broni strzeleckiej).
4) PT ma najciekawszych NPC. Od mało istotnych, ale do których czuć nieodparty sentyment (jak ta dziewczyna co od 30 lat się błąka i nie może wrócić do domu), poprzez zadziwiających (O, Vivian) do olbrzymich (Pięścimetal).
5) PT ma świetne lokacje, wspomniany już przybytek Nie-Sławy, ale oprócz tego jest wiele innych ciekawych miejsc.
6) No i na koniec - wątek główny. Co prawda w moim przypadku szczyt był w labiryncie Raveli i potem już z górki, ale do tego czasu fabularnie i konceptowo znakomicie.

A co do ostatniej gry - trochę kłamałem (aby stworzyć A), więc miałem kłopot z charakterem, w dodatku źle rozplanowałem punkty, tak, że na koniec nie miałem wszystkiego na 25. Ale przed udaniem się do FŻ, na 16 Lev miałem siłę na 20 i zręczność na 24. Reszta 25 (z wszelkimi dodatkami w postaci broni, artefaktów i tatuaży).
Axel - 2010-07-29, 10:38
:
Ostatnio pogrywam w Mass Effect 2. Pierwsza część nie przyciągnęła mnie zupełnie (jakoś tak mam), natomiast ostatnio miałem chęć na klimaty RPG w kosmosie i niedawno skończyłem wszystkie questy poboczne dla każdego członka teamu jakiego udało mi się zwerbować. Trochę się tym zmęczyłem i robię przerwę przed dokończeniem głównego wątku; )
Poza tym nieustannie Heroes of Newerth, czyli DotA w lepszym wydaniu.
Stanowczo odradzam Disciples III.
ASX76 - 2010-07-29, 18:00
:
Axel napisał/a:

Stanowczo odradzam Disciples III.


Przychylam posta. Gra jest: niedorobiona, zabugowana i krótka. Tak to jest, kiedy powierza się los serii przypadkowej firmie, która niczego dobrego nie wyprodukowała. Tyle lat czekania na próżno. --_- Lepiej zagrać po raz setny w "Disciples 2", niż po raz pierwszy w trzecią odsłonę.
Wielka szkoda, że prac nie powierzono Nival Interactive, twórcom m. in. "Etherlords", "HoM&M 5"... :-x
Axel - 2010-07-29, 18:14
:
HOMMV mi się nie podobał. Niestety animacja 3D nie pasuje mi się w tych grach i poniekąd dlatego, że ją tragicznie zrealizowano w DIII, już na samym początku przestał mi się podobać (pomijam już, to że sklonowali połowę rzeczy z HOMM i zastąpili nimi sztandarowe elementy serii). Ale zgodzę się, że 100x lepiej odpalić DII, a nawet DI.
ASX76 - 2010-07-29, 22:34
:
Nie zgodzę się co do oceny "HoM&M 5". Właśnie animacja 3D w obecnych czasach jest, a przynajmniej powinna być, czymś oczywistym. Moim zdaniem najnowsza odsłona Heroesów prezentuje się efektownie i stanowi godną kontynuację świetnej serii (za wyjątkiem nędznej czwartej części). Walki są bardziej złożone i ciekawsze pod względem taktycznym.
Skreślasz Pan całą grę tylko dlatego, że jest w 3D? //zemdlal
Asuryan - 2010-07-29, 22:38
:
Ja także odradzam Disciples III. Śmiało można stwierdzić iż jest tym dla dwójki co HoM&M IV dla HoM&III.

Obecnie zagrywam się w Starcraft II Wings of Liberty. Gra, mimo że to tylko kampania Terran, wciąga niesamowicie. Do tego liczne klimatyczne filmiki pomiędzy misjami - Blizzard znów rządzi.
Axel - 2010-07-29, 23:10
:
ASX76 napisał/a:
Skreślasz Pan całą grę tylko dlatego, że jest w 3D?

Nie skreślam HOMMV tak jak DIII, ponieważ jest w 3D, tylko stwierdzam, że mi się nie podoba. W przeciwieństwie do wielu old-skullowych graczy, przykładam dużą wagę do grafiki, ale w moim odczuciu do niektórych gier 3D nie pasuje. Dobra, wyrenderowana grafika 2D też może być efektowna i nie ma sensu dodawać możliwości obracania jednostek itp, kiedy nie ma to właściwie żadnego wpływu na jakość rozgrywki.
Co do samych walk i mechanizmu gry nie wiem, bo nie grałem tak długo, żeby wyrobić sobie opinię; )
ASX76 - 2010-07-30, 13:20
:
Axel napisał/a:

Co do samych walk i mechanizmu gry nie wiem, bo nie grałem tak długo, żeby wyrobić sobie opinię; )


Za to ja wiem, bo grałem długo i namiętnie. Utknąłem dopiero w kampanii Elfów w bodaj trzecim scenariuszu (tam gdzie przeciwnik ma 3 zamki, a my zaczynamy z 1) i jeszcze nie wróciłem do rozgrywki. Oczywiście od początku gry na najwyższym poziomie trudności.
Walki są znacznie ciekawsze niż w poprzednich częściach.
Też jestem old-skullowym grajkiem, lecz nie jestem ślepy czy uprzedzony do nowych rozwiązań jeśli są lepsze. Uważam, że takie 3D jakie jest w piątej części stanowi krok naprzód! :-)
"HoM&M 3" jest legendą... I właśnie głównie dlatego, jakkolwiek i czegokolwiek by nie zrobiono, to zawsze znajdą osoby, którym się coś nie spodoba w kontynuacji. A to, że nie jest w 2D, a to że zbyt podobna, a to że zbyt mało podobna, a to że jednostki wyglądają inaczej...
Nie sposób wszystkim dogodzić.
Asuryan - 2010-07-30, 22:15
:
"HoM&M 3" jest legendą zasłużenie. Mimo przestarzałej grafiki ma niesamowitą grywalność - potrafi przykuć do monitora na bardzo długie godziny.

ASX76 napisał/a:
Za to ja wiem, bo grałem długo i namiętnie. Utknąłem dopiero w kampanii Elfów w bodaj trzecim scenariuszu (tam gdzie przeciwnik ma 3 zamki, a my zaczynamy z 1) i jeszcze nie wróciłem do rozgrywki. Oczywiście od początku gry na najwyższym poziomie trudności.

Cieniutko, panie, cieniutko, choć trochę usprawiedliwia Cię poziom trudności :P Ja ukończyłem wszystkie kompanie z podstawki - no ale to na easy //faja

ASX76 napisał/a:
Walki są znacznie ciekawsze niż w poprzednich częściach.
Też jestem old-skullowym grajkiem, lecz nie jestem ślepy czy uprzedzony do nowych rozwiązań jeśli są lepsze. Uważam, że takie 3D jakie jest w piątej części stanowi krok naprzód! :-)

Racja, szczególnie w dodatku z Hordami, który nie wymaga posiadania podstawki. Każda jednostka dostała alternatywną ścieżkę rozwoju, doszły dwa nowe zamki (choć jeden z nich, krasnoludzki, już w poprzednim dodatku). Zmieniło się drzewko rozwoju umiejętności bohaterów, a dodatkowo na niektórych planszach jest dostępny budynek w którym można skasować źle dobrane (wylosowane). Śmiem twierdzić, że od drugiego dodatku HoM&M V dorównuje grywalnością III części.
MadJack - 2010-07-31, 11:03
:
Asuryan napisał/a:
"HoM&M 3" jest legendą zasłużenie. Mimo przestarzałej grafiki ma niesamowitą grywalność - potrafi przykuć do monitora na bardzo długie godziny.


Masz wymagania, dla mnie nawet w "jedynce" nie jest przestarzała ;P
No ale trzecia część to klasyka, wiadomo ;)

A ja obecnie gram w Króla Artura. Coś co powinno się spodobać każdemu fanowi serii Total War, a jeszcze bardziej, jeśli lubi fantasy i legendę o Królu Arturze.
Od strony audio gra prezentuje się cudownie, szczególnie piękna, klimatyczna muzyka.
Grafika też jest bardzo dobra i na dodatek, przynajmniej dla mnie, sprawia wrażenie nietypowej, szczególnie na mapie głównej, zobaczcie sami.
Dorzucono elementy RPG w postaci Rycerzy Okrągłego Stołu. Dostają poziomy, są wyposażani w artefakty, wykonujemy nimi zadania (są to teksty z wybieraniem opcji, co teraz robić, może się zdarzyć bitwa).
Ciekawe jest drzewko rozwoju- zależy od naszego charakteru i wiary. Np. będąc dobrym wyznawcą starych bóstw mamy inne jednostki niż kalbyśmy byli dobrym chrześcijaninem. Można być oczywiście złym wyznawcą starych bóstw i złym chrześcijaninem. A wszystko jest oparte na naszych wyborach w zadaniach. Od naszego charakteru będzie zależeć też, jacy rycerze będą mogli zasiąść przy Okrągłym Stole.
Fabuła- nieliniowa, klimatycznie poprowadzona. Do dyspozycji mamy też dobrze rozwiniętą kronikę.

To takie pierwsze oględziny. Jak na razie to całkowicie polecam :)
ASX76 - 2010-07-31, 11:18
:
Asuryan napisał/a:


ASX76 napisał/a:
Za to ja wiem, bo grałem długo i namiętnie. Utknąłem dopiero w kampanii Elfów w bodaj trzecim scenariuszu (tam gdzie przeciwnik ma 3 zamki, a my zaczynamy z 1) i jeszcze nie wróciłem do rozgrywki. Oczywiście od początku gry na najwyższym poziomie trudności.

Cieniutko, panie, cieniutko, choć trochę usprawiedliwia Cię poziom trudności :P Ja ukończyłem wszystkie kompanie z podstawki - no ale to na easy //faja



Tylko największe nooby i lamerzy grają na easy! I Ty masz czelność nazywać się mężczyzną? :-P

Popróbuj na poziomie heroicznym, to cienko zaśpiewasz. :badgrin: Pierwszą kampanię może i by Ci udało (bo jest najłatwiejsza). Pozostałe to inna bajka. ;) Wtedy dopiero poznasz prawdziwe znaczenie słowa/wyrazu -> cieniutko. Na heroic pańska kariera skończy(łaby) się bardzo szybko i boleśnie, Panie Minimalisto. :-P
Jander - 2010-07-31, 13:13
:
Część trzecia wygrywa w pewnej znaczącej sprawie - sprzętowej. Trójka mi bangla i mogę sobie trzymać na dysku wersję okrojoną, bo to zajmuje niewielkie ilości miejsca, a piątki nie mam szans pociągnąć. Więc nie mam o czym dyskutować :) Ale ja tylko Hot Seats.
Tixon - 2010-08-01, 07:57
:

Klasyka. Jeden z najlepszych cRPG, których idea polega na łażeniu po lochach i zabijaniu potworów; M&M realizuje to wzorcowo.
Po tylu latach nadal jest grywalny. Ma świetny balans poziomów - nawet jak jesteś w stanie pokonać przeciwników na jednej mapie, na drugiej może już nie być tak łatwo (do tego z czasem zmiana strategii walki i poruszania się); dużo sekretów i smaczków do odkrycia (przenikanie się z historią z Heroes 2 i dającą podstawę 3), a nade wszystko świetny klimat, gdzie pasuje zarówno artefakt pochodzenia greckiego (Apollo, Artemis, Zeus, Atlas), jak i arturiańskiego (Merlin, Pendragon, Artur, Excalibur obowiązkowo w kamieniu). I - w czym ma przewagę nad kolejnymi częściami - olbrzymią swobodę w podróży i wyborze preferowanych umiejętności.
Asuryan - 2010-08-01, 14:14
:
Spojrzałem na obrazek i dostałem wytrzeszczu oczu i opadu szczęki. Spojrzałem dokładniej i zobaczyłem że brakuje napisu "Heroes" by była to 6 część wspaniałej strategi :mrgreen:
Tixon - 2010-08-01, 14:31
:
Seria Might and Magic jest rozległa :P Jest i rpg, jest strategia (Heroes), akcja (bodaj Legends) no i jedna z nowszych - Dark Mesiash. A co do waszej wcześniejszej dyskusji, grałem w V chwilę i mnie nie kupiła.
ASX76 - 2010-08-02, 08:06
:
Asuryan napisał/a:
Spojrzałem na obrazek i dostałem wytrzeszczu oczu i opadu szczęki. Spojrzałem dokładniej i zobaczyłem że brakuje napisu "Heroes" by była to 6 część wspaniałej strategi :mrgreen:


Skompromitowałeś się, nie (ro)poznając jednego z najlepszych RPG-ów wszechczasów. :-P
Siódma część też jest świetna. :-)

Pisze się -> strategii


Tix :arrow: Skoro w "HoM&M 5" grałeś tylko przez chwilę, to tak samo, jakbyś w ogóle nie grał.

Nie "Dark Mesiash", tylko "Dark Messiah of Might & Magic".
Tixon - 2010-08-02, 08:44
:
ASX76 napisał/a:
Tix :arrow: Skoro w "HoM&M 5" grałeś tylko przez chwilę, to tak samo, jakbyś w ogóle nie grał.


Przykro mi, ASX, jestem na tyle zaawansowanym graczem, że chwila dla mnie równa się kilku godzinom zwykłego poznawania gry :P
ASX76 napisał/a:
Nie "Dark Mesiash", tylko "Dark Messiah of Might & Magic".

Czy Ty mnie właśnie poprawiłeś? :evil:
ASX76 - 2010-08-02, 10:16
:
Tixon napisał/a:


Przykro mi, ASX, jestem na tyle zaawansowanym graczem, że chwila dla mnie równa się kilku godzinom zwykłego poznawania gry :P

Czy Ty mnie właśnie poprawiłeś? :evil:


1. Skreślenie tak świetnej gry jak "HoM&M 5" fatalnie świadczy o pańskim guście, pomimo tego "na tyle zaawansowania". --_-

2. Ja właśnie Ciebie poprawiłem. Popełniłeś tak wielki błąd, że nie mogłem udawać, iż go nie dostrzegam. Spytałeś, aby się upewnić? :-P
ASX76 - 2010-08-09, 10:43
:
utrivv napisał/a:

Może jednak zaryzykuję najpierw Herołsów 5 i dam im szansę :)


To żadne ryzyko, o ile jesteś graczem otwartym na innowacje np. 3D, a nie "zbetoniałym" fanatycznym fanem poprzednich części, który na wszelkie nowe rozwiązania reaguje emocjonalną sraczką. ;)
utrivv - 2010-08-09, 12:02
:
ASX76 napisał/a:
To żadne ryzyko, o ile jesteś graczem otwartym na innowacje np. 3D, a nie "zbetoniałym" fanatycznym fanem poprzednich części, który na wszelkie nowe rozwiązania reaguje emocjonalną sraczką. ;)


3D mi nie przeszkadza ale po emocjach związanych z "czwórką" nie korciło mnie by wydać te 100zł na kolejny gniot.

Są tylko dwie gry które kupiłem za 159zł i nigdy nie żałowałem. HoMM III i Half Life.
ASX76 - 2010-08-10, 08:33
:
utrivv napisał/a:


3D mi nie przeszkadza ale po emocjach związanych z "czwórką" nie korciło mnie by wydać te 100zł na kolejny gniot.



Ależ różnica między "piątką" a "czwórką" jest taka, jak między Niebem a Ziemią.
utrivv - 2010-09-08, 10:43
:
Zacząłem grywać w Disciples 2. Jak mi sie spodoba kupię trójkę.
Prawda wyglada tak że widziałem trójkę u kolegi i spodobała mi się a podobno technicznie gra sie tak samo jak w dwójkę więc mogę tanio potestować.
Zainstalowałem tez fajne gierki ściagnięte z sieci:
Hurricane - cudowny klon Turricana
Runman: race around the world 1.0 - zainstalowana dla dzieci znajomych ale sam się wciągnąłem :)
ASX76 - 2010-09-08, 11:27
:
utrivv napisał/a:
Zacząłem grywać w Disciples 2. Jak mi sie spodoba kupię trójkę.
Prawda wyglada tak że widziałem trójkę u kolegi i spodobała mi się a podobno technicznie gra sie tak samo jak w dwójkę więc mogę tanio potestować.


"Disciples 2" to arcydzieło strategii turowej fantasy.
"Disciples 3" nie dorasta jej do pięt :!:
MrSpellu - 2010-09-08, 11:54
:
ASX76 napisał/a:
"Disciples 2" to arcydzieło strategii turowej fantasy.

Grałem. Kilka dni nawet. Jak w wypadku HoMM brakło chemii. Aczkolwiek wizualnie wypas.
utrivv - 2010-09-08, 11:57
:
Spellu a jakąś startegię lubisz?
MrSpellu - 2010-09-08, 12:10
:
utrivv napisał/a:
Spellu a jakąś startegię lubisz?

Starego czy nowego typu? Bo strategie, po RPG, to mój ulubiony gatunek ;)

Ze starych bardzo lubię turówkę American Cywil War. Do dziś zdarza mi się odpalić i wygrać wojnę secesyjną Południem. Gra nic a nic się nie zestarzała. Przy tej grze nazywanie przez was hołubionych gier strategiami jest semantycznym nadużyciem.

Z mniej starszych jestem fanem serii Close Combat. Zwłaszcza części 3 i 5. Nie ma to jak zepchnąć jankesów w morze :badgrin: Kapitalna od strony taktycznej.

Z najnowszych klimatów preferuję dynamiczną i bardzo klimatyczną serię "Dawn of War" oraz "Dawn of War II" (niby dwa kolejne tytuły, ale należy je traktować jako dwie różne serie). Jestem miłośnikiem uniwersum WH40k ;) I chyba zainwestuję w figurki tylko po to by je sobie pomalować ;) RTSy to przeważnie taktyczne zręcznościówki, ale ta seria ma magię. Jest między nami chemia. Gameplay.

Uwielbiam serię Master of Orion, zwłaszcza trójkę, którą do dziś zdarza mi się odpalić. Zastanawiam się też nad zakupem Cywilizacji V, choć czwórka mnie trochę rozczarowała.

Jestem też fanem serii Total War (Medival II oraz Empire). Kupię laptopa i kupuję Napoleona, by podziwiać na najwyższych detalach. Mam nadzieję, że producent serii Total War wypuści kiedyś grę o wojnie secesyjnej.
utrivv - 2010-09-08, 13:22
:
No to wreszcie rozumiem :) WH40K + EU itp.
Co do figurek mam znajomego który rozgrywa "klasyczne" bitwy i w tym celu w wybudowanym domku cały pokój przeznaczył na figurki. Musze przyznać że to bardzo fajny pomysł.
Axel - 2010-09-08, 13:38
:
Cytat:
"Disciples 2" to arcydzieło strategii turowej fantasy.
"Disciples 3" nie dorasta jej do pięt

Podpisuję się wszystkimi czterema łapami; )
Trójka to są pieniądze wyrzucone w błoto, lepiej zagrać sobie w demko, zobaczyć jaka to chała i wydać gotówkę na coś wartościowego.
Asuryan - 2010-09-08, 14:13
:
MrSpellu napisał/a:
Mam nadzieję, że producent serii Total War wypuści kiedyś grę o wojnie secesyjnej.

Raczej nie będzie to gra z owej serii - za mało stron konfliktu. Teraz robią Shoguna II Total War.

Tixon napisał/a:
Ech, nie ma nic lepszego od wdeptania piechoty przeciwnika w ziemię. A tu konnica nie może się nawet przebić :(

Może, tylko trzeba punkt szarży wskazać zaraz za oddziałem piechoty (bodajże z shiftem, ale głowy sobie nie dam uciąć), a nie na samej jednostce wroga. No i oczywiście nie może to być piechota wyposażona we włócznie, halabardy czy piki. Ja teraz bawię się w moda Kingdoms Grand Campaign - dodającego nacje i jednostki z dodatku do podstawki (a także wrzący olej we wrotach).

Z nowych gier: Mafia 2 i Need for Speed World prawie całkowicie zajmują mi czas wolny.
Lady_Aribeth - 2010-09-08, 20:49
:
A ja wzięłam się za Arcanum. Już od dawna chciałam sięgnąć po tę grę, ale dopiero teraz zdecydowałam się na to. I przyznam, że takie crpgi najbardziej mi leżą. Taki lekki oldskul xD. Co do postaci, to ciężko mi się wypowiedzieć - tworzę ją dość chaotycznie (taka już jestem roztrzepana xD), ale raczej skłaniam się ku umiejętnościom technologicznym. Ale używam tylko broni białej - jakoś nie mogę się przekonać do pistoletów.
MrSpellu - 2010-09-08, 21:28
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Ale używam tylko broni białej - jakoś nie mogę się przekonać do pistoletów.

Nie wiesz co tracisz. Snajperka plus ewentualnie granaty i robienie dynamitu... mru. Przebija to tylko mistrz Force z "tanią" dezintegracją //spell
Axel - 2010-09-09, 00:15
:
Magia>all Niestety w Arcannum tak jest i nic się na to nie poradzi; )
MrSpellu - 2010-09-09, 07:03
:
Granie technologiem jest bardziej zabawne.
A i tak najlepsza umiejętność to perswazja ;)
MadJack - 2010-09-09, 17:41
:
Najlepsza i najważniejsza, bez niej tak naprawdę się gry nie poznaje :) Ja grałem kiedyś strzelcem, nawet na trudnym (bez sensu, i tak od 30. poziomu wszystkich rozwalasz, tylko exp wolno leci i trzeba więcej naubijać), ale w pewnym momencie coś przekręciłem z save'em i się wkurzyłem, bo byłem jakieś 15 poziomów w plecy ^^
Ale tak, granie technologiem jest najciekawsze.
Ł - 2010-09-20, 15:55
:
MrSpellu napisał/a:
Lady_Aribeth napisał/a:
Ale używam tylko broni białej - jakoś nie mogę się przekonać do pistoletów.

Nie wiesz co tracisz. Snajperka plus ewentualnie granaty i robienie dynamitu... mru.

Moja najlepsza postać to był niziołek-piroman wyuczony w rzucaniu + podstawy magii żeby się zaakcelerować na początku walki. Na słabszych przeciwników używałem bumerangu, a na hardokorów - dynamit, granaty, koktajle mołotowa i jeden w jeden mieli z dupy jesień średniowiecza. //spell Ale miałem też złą półelfkę magiczną, maks charyzmy i przyzywanie rozwinięte, więc ciągałem za sobą cały ciemny dwór i podczas walki rzadko co kiwałem półelfim paluszkiem.

U mnie teraz ATLANTIS II: http://www.youtube.com/watch?v=2iQgkcxnb-0 , z braciakiem przechodzę razem. 8)
Stary Ork - 2010-09-21, 07:18
:
True, podstawy magii rządzą, ale w kombosach. Dopalamy siłę lub zręczność, przyspieszamy się deczko i ultralekkim toporem wykonanym przez zaprzyjaźnionego technologa biegle (na poziomie Ekspert) wycinamy krwawą smugę przez cały kontynent, bo jedyne, co może nam zaszkodzić, to golemy (topór się kruszy, trza mieć zapas :mrgreen: ). Ale technologiem gra się zabawnie., zwłaszcza, jak naprzeciw siebie mamy maga, co to się napina, ryczy, syczy, stęka, popierduje, wzywa moce piekielne, a i tak jego czary już na nas nie działają. W ogóle Arcanum rządzi i trzęsie, fabularnie nadal mieści się u mnie w pierwszej trójce (Arcanum, Fallouty i Planescape).

A od półtora już roku z niewielkimi przerwami gram w Dominions 3, najpotężniejszą, najgenialniejszą, największą strategię wszechczasów ("We put the FUN in fundamentalism!" :mrgreen: ) i jeszcze nie rozgryzłem wszystkiego. Chociaż pewnie nauka idzie mi opornie. Waaaaaaaaaaaaaagh.
Jander - 2010-09-21, 09:19
:
Stary Ork napisał/a:
Arcanum, Fallouty i Planescape

Trzy wielkie gry, których ni cholery nie udało mi się skończyć. Jedyne co, to Fallout 3. :)
MrSpellu - 2010-09-21, 09:23
:
Jander napisał/a:
Jedyne co, to Fallout 3

Ostrze sobie zęby na F3: New Vegas. Zwłaszcza, że nad fabuła pracują goście z jedynki i dwójki :)
Jander - 2010-09-21, 09:36
:
Ja kupię jak zejdzie poniżej stówki. System gry jest fajny do pewnego momentu. Mając 5 dodatków skończyłem tylko jeden z nich (Operation: Anchorage). Grze brakło więcej takich momentów jak gdy wychodzi się z Vaultu. Ale aż nie miałem przepakowanej postaci i nie ogarnąłem tego świata (i chodziłem wszędzie na piechotę, bo to bardzo cieszyło) miałem wypieki na twarzy. :)
Lady_Aribeth - 2010-09-30, 00:47
:
Po wielu perypetiach, wreszcie udało się zainstalować na moim kompie Neverwinter Nights (tak, żeby działało ; O). To śmieszne, ale w tej grze zachwyca mnie to, co w Dragon Age'u doprowadzało do szewskiej pasji. Ale to może po prostu efekt swoistego sentymentu do tej gry ;) .
utrivv - 2010-09-30, 11:11
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Po wielu perypetiach, wreszcie udało się zainstalować na moim kompie Neverwinter Nights (tak, żeby działało ; O). To śmieszne, ale w tej grze zachwyca mnie to, co w Dragon Age'u doprowadzało do szewskiej pasji. Ale to może po prostu efekt swoistego sentymentu do tej gry ;) .

No proszę a ja właśnie usunąłem instalację NWN kupiłem za to na alledrogo Broken Sword III i IV.
Zainstalowałem tez ponownie Kings Bounty Legenda i znowu gram z przyjemnością. Podoa mi sie ten delikatny humorek (np. zadanie odnalezienia Czarnej Skrzynki z rozbitego sterowca. Po wykonaniu questa okazuje się że to była skrzynka piwa lotniczego, niezbędna do podróży :) )
Urshana - 2010-09-30, 12:08
:
A ja pogrywam w Lionhearta, czyli też staroć i mam ochotę na Neverwinter Nights lub Gothic. Tak coś dla oderwania oczu od paskudnej pogody za oknem.
utrivv - 2010-09-30, 13:57
:
Urshana napisał/a:
A ja pogrywam w Lionhearta, czyli też staroć i mam ochotę na Neverwinter Nights lub Gothic. Tak coś dla oderwania oczu od paskudnej pogody za oknem.
Otwarcie się przyznaje - nigdy Lionhearta nei ukończyłem. Pewnei źle prowadziłem postać bo po kilku nieudanych próbach dotarcia do starca (przez morze łuczników) odpuściłem sobie. Ale gra pyszna :)
Axel - 2010-10-06, 13:35
:
Gram ostatnio w Cywilizację V. Jest to pierwszy Civ przy którym przesiedziałem dłużej niż 5 minut i jak na strategię z rozbudowaną ekonomią dosyć mi się spodobał (podobno w V jest dużo uproszczeń w stosunku do poprzednich odsłon). Mimo wszystko trochę boleję nad poziomem trudności komputerowych przecwników, gdzie do very hard wszystko jest do przejścia (właściwie to banalne), a powyżej niemożliwe do wygrania. : P
Niestety z takimi casualowymi produkcjami tak jest - albo trzeba namówić znajomych, albo męczyć się z komputerem.
Tixon - 2010-10-06, 18:50
:
Axel napisał/a:
Mimo wszystko trochę boleję nad poziomem trudności komputerowych przecwników, gdzie do very hard wszystko jest do przejścia (właściwie to banalne), a powyżej niemożliwe do wygrania. : P

Indie na wyspy i idź w utopię, bądź postaw na agresje i na początku idź na konnych - 3 konnicy i rozwalasz wszystko.
Też pograłem w V, ale po godzinie czy dwóch zrezygnowałem. Drugie podejście będzie, kiedy wypuszczą edytor.
Axel - 2010-10-06, 19:05
:
Tixon napisał/a:
idź na konnych - 3 konnicy i rozwalasz wszystko.

Kiepski pomysł zważając na to, że zazwyczaj komp buduje więcej ludzików z piką, niż z mieczem, a jak jeszcze wcześnie trafi na ruiny to ma ludzika z piką za free baaardzo wcześnie (sam tak robiłem, taki pikinier może prawie samemu zdobyć miasto). A jak wiadomo pika>konik. : D
Tixon - 2010-10-06, 19:14
:
Masz :)

http://forums.civfanatics...ad.php?t=386423
Axel - 2010-10-06, 20:05
:
I działa to na powyżej very hard? Bo na tym poziomie to ja sobie radzę budując co chcę i jak chcę, a jak już mówiłem, nie grałem nigdy w żadną Cywilizację. : P
Tixon - 2010-10-06, 20:57
:
Początkowo działa, ale grałem na maksymalnie wydłużonym czasie, więc mogą pojawiać się jakieś różnice.
utrivv - 2010-10-11, 09:03
:
Zakupiłem na Allegro Broken Sword 3 i 4.
W Sobotę zacząłem trójeczkę i gra się świetnia. Zagrałem ot tak bo zupełnie nie miałem ochoty na przygodówke ale ten humorek, zwroty akcji, urwane sceny strasznie mnie wciągnął.
Tixon - 2010-10-13, 23:26
:
Mount & Blade oraz Warband. Przepadłem na kilka dni (i nocy).
MarcinusRomanus - 2010-10-26, 11:10
:
Obecnie pogrywam sobie w Rainbow Six Vegas, rzecz jasna część pierwsza (gierka była dołączona do CD ACTION). Nawet fajna, tylko że krótka ( jestem już przed wejściem do kasyna). Po za tym... Dalej tłukę wrogie armie w Medieval Total War II. No i do tego jeszcze dodam Fife 10 ( w oczekiwaniu na FIFE 11, którą dostane w przyszłym tygodniu).
MrSpellu - 2010-10-26, 11:18
:
W rzadkie, wolne chwile pogrywam w Fallout: New Vegas.
Ta gra jest tym, czym powinien być Fallout 3. Miód.
Tixon - 2010-10-26, 18:38
:
MrSpellu napisał/a:
W rzadkie, wolne chwile pogrywam w Fallout: New Vegas.
Ta gra jest tym, czym powinien być Fallout 3. Miód.

Opowiadaj :>

Ja z grania w F3 zrezygnowałem jak po raz kolejny odstawił mi Morrowinda, tj wywalił się bez przyczyny.
MrSpellu - 2010-10-27, 08:24
:
Widać, że grę robili goście, którzy pracowali nad dwójką.

Zalety:

:arrow: Mnóstwo intertekstualnych odniesień do dwójki i jedynki, przez co klimat jest bliższy dwójkowemu.
:arrow: Mechanika bliższa dwójce (profit co dwa poziomy, konwertowane profity z dwójki)
:arrow: Naprawdę ciekawsza fabuła i znacznie ciekawsze questy poboczne (np. wyniesienie zwłok z zaminowanego pola pod obstrzałem snajperów).
:arrow: Gra snajperem to cud, miód i orzeszki.
:arrow: Gra zabójcą podrzynającym gardła też ma sens, bo uwaga: przeciwnik reaguje na widok zwłok kumpla, a zwłoki można teraz schować :mrgreen: No i ciosy specjalne... znów jak w dwójce :)
:arrow: RE niemal jak z dwójki (Monty Python w cenie* :DD )
:arrow: Broń można modyfikować i samemu te modyfikacje wykonywać (dodać lunetę, zwiększyć magazynek etc...)
:arrow: Każda broń może mieć kilka rodzajów amunicji i sam tą amunicję możesz tworzyć.
:arrow: Rozbudowany system reputacji, możesz podszywać się pod członka innej frakcji (wdziewając mundur, możesz jednak zostać rozpoznany)
:arrow: Przede wszystkim: Tryb "Jestem Hardkorem", który zmienia grę w postapo-survival. Musisz jeść, pić, spać, uszkodzone części ciała leczysz tylko torbą lekarską lub u lekarza. Jednego i drugiego jest dość mało...
:arrow: MUZYKA. Uwaga, w sporej części wykorzystano muzykę z części drugiej! Łezka się w oku kręci...
:arrow: Dużo więcej wpływu umiejętności i cech na dialogi.
:arrow: Umiejętność przetrwanie, w trybie "Jestem Hardkorem" nieoceniona ;) (tworzysz żarcie, które nie jest skażone radiacją)

Wady:

:arrow: Gra na parę.
:arrow: Gra w zwykłym trybie szybko staje się zbyt łatwa. Tylko Jestem Hardkorem ;)
:arrow: Pewnie wina sterowników do karty graficznej (nowy lapek), ale przy najwyższych detalach odrobinę mi przycina, a nie powinno ;)

* Np. skradasz się w obozie Legionu Cezara (frakcja łowców niewolników, którzy ubierają się jak rzymscy legioniści, tylko że w wersji postapo. Coś jak w "Tytusie Andronikusie" Taymor), a tu nagle wyskakuje Ci znaczek, że jesteś świadkiem RE.
Odwracasz się, patrzysz na ścianę, a tu wymazany czerwoną farbą napis "Romanes eunt domus" :mrgreen:
MrSpellu - 2010-11-03, 12:37
:
To masz zrypaną taktykę. Nie odkształcenie, tylko combo dziw + odkształcenie --_-
Do tego trzeba umieć korzystać ze zdolności drużyny --_-
Mi tam się adeptem grało miodzio.
GilGalad - 2010-11-03, 12:41
:
Po porażce jaką było Star Wars The Force Unleashed II... po obolałych palcach przez klikanie guziczków pada w grze Devil May Cry 4... pora się wziąć za rozszerzoną edycję Wiedźminka... ^^
utrivv - 2010-11-05, 10:08
:
Dałem sobie spokój z ME2 na czas potrzebny by skończyć świeży zakup z allegro: Broken Sword 2. Gra jest cudowna pod wzgledem głosów, humoru i zagadek a grafika mi nie przeszkadza. Początkowo gra nie chciała się zainstalować twierdząc że nie spełniam wymagań (sic!) teraz jednak śmiga.
W kolejce czekają jeszcze 2 części Syverii. Zrobię chyba dłuższy rajd po przygodówkach.
MarcinusRomanus - 2010-12-03, 16:34
:
U mnie od dobre 30 minut Lost. Gierka dołączona do świątecznego wydania CD ACTION, robi po prostu bardzo dobre wrażenie. Zajebiste przerywniki filmowe, przy których czuje się jakbym oglądał serial, do tego nastrojowa muzyka, bardzo ładna grafika.
Jeśli chodzi o ocenę gry to daje:

10/10- gdybym nie był fanem serialu to pewnie bym dał 9+ za grafikę oraz efekty.
Jander - 2010-12-03, 23:02
:
No chyba żartujesz, przecież gra kończy szybciej niż tajska prostytutka.
Tixon - 2010-12-03, 23:25
:
Mirrors Edge po raz drugi, tym razem na hardzie (brak wzroku sprintera - biegnie się tak jak chce), który odblokowałem poprzednim razem (stany gry zachowały się :D).
Gra miodzio jeśli idzie o realizację zamierzeń. Bo fabuła taka sobie, filmiki animowane również nie powalają, ale jeśli idzie o bieganie, a do tego bieganie na czas (bo kogoś trzeba ścigać, albo przed kimś uciekać), no tylko Książę Persji mógłby się tu równać, ale on nie jest w FPP. A to wywraca grę na drugą stronę.
http://www.youtube.com/watch?v=2N1TJP1cxmo
Jander - 2010-12-19, 11:47
:
Skończyłem podstawkę Borderlands po raz pierwszy, genialna giera. Masa metatekstów, odwołań do innych dzieł, czerpanie garściami z Mad Maxa czy Fallouta. I o kilka klas wyżej od trzeciej części tego ostatniego. Jak nie lubię fpsów, tak tutaj dałem się przekonać bez problemów.
Jamal - 2010-12-19, 21:52
:
Aktualnie pogrywam w Dungeon Siege 2... ^^

Hack'n'Slash, ale motyw grania w tą gierkę zawsze mi się dobrze kojarzy :mrgreen:
Urshana - 2010-12-20, 21:54
:
Niestety - gram znów w World of Warcraft, wejście Cataclysmu i wieczny spam moich dwóch braci zrobił swoje. Mam nadzieję, że nie skończy się totalnym nonlifowaniem. W każdym razie szamanka wróciła z emerytury, czym doprowadziła do zawału kilka osób.
MrSpellu - 2010-12-20, 22:00
:
Cytat:

Niestety - gram znów w World of Warcraft, wejście Cataclysmu i wieczny spam moich dwóch braci zrobił swoje. Mam nadzieję, że nie skończy się totalnym nonlifowaniem. W każdym razie szamanka wróciła z emerytury, czym doprowadziła do zawału kilka osób.

A jaki serwer? :->
Romulus - 2010-12-21, 07:45
:
King's Bounty - ale się wciągnąłem. Po miesiącach abstynencji przerywanej epizodami z HoMM III wreszcie dorwałem się do tej gry i było warto. Właśnie czegoś takiego szukałem.

Szukam jakiejś strzelanki na święta. Dwa warunki - szybkie sejwy, albo w ogóle: sejw w każdej chwili (jak w Max Payne). Bo inaczej ukiszę, jak w Mafii, gdzie przystopowało mnie jedno wielopiętrowe zadanie. Drugi warunek - jak najmniej potworów, od tego mam KB lub Painkillera. Ktoś grał w Call of Juarez? Wiem, że to stara gra, ale ja nie miałem jeszcze przyjemności.
MrSpellu - 2010-12-21, 07:48
:
Romulus napisał/a:
Ktoś grał w Call of Juarez? Wiem, że to stara gra, ale ja nie miałem jeszcze przyjemności.

Mój kumpel sobie chwali i nachwalić nie może. Podobno zajebista fabuła.
Ja bym Ci polecał Fallout: New Vegas, hybrydę RPG z shooterem :)
Stary Ork - 2010-12-21, 12:05
:
New Vegas polecam i ja; po wielu godzinach morderczych zmagań udało mi sie wreszcie awansować na 3. level :mrgreen: . Zmajstrowałem sobie postać zgodnie z zasadą "Stąpaj miękko, przemawiaj łagodnie i noś wykurwiście wielkiego gnata" i mam ubaw po pachwiny; w pierwszym odruchu naszło mnie wrażenie, że gram w Morrowind na pustkowiach (Bethesda, ech), ale to niekoniecznie coś złego; klimatu falloutowskiego jest dość, żeby mieć ubaw. A że nie powróci już to łomotanie serca, gdy po raz pierwszy przekraczało się próg Vault 13? Takie czasy.

Z niezobowiązujących strzelanek ze szczątkową fabułą polecam jeszcze Mass Effect. Waaaaaaaaaaaaagh.
utrivv - 2010-12-21, 12:30
:
A poropos z vice versa jak mawiał docent Buldog - może Call of Duty?
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
Urshana - 2010-12-22, 05:59
:
[quote="MrSpellu"]
Cytat:
A jaki serwer? :->
- Deathwing, gdzie się kiedyś przeniosłam ze względu na pewną gildię, której tam już nie ma ;) , ponieważ wybrała się jak wszyscy Polacy na Burak Legion. Poznaję świat, który jest odmieniony i dobrze się bawię na Mount Hyal i w innych nowo otwartych krainach.
MrSpellu - 2010-12-22, 09:33
:
Urshana napisał/a:
ponieważ wybrała się jak wszyscy Polacy na Burak Legion.

No też jestem na BL (w anglojęzycznej gildii), gdzie faktycznie 50% społeczeństwa to polskie buraki, a reszta to jeszcze gorsze kebaby. Czasami jak wchodzę na DF, to bywam witany tekstem "fuck, another polish retard" :->
A jaki nick? Może się spotkaliśmy na DF?
Chyba, że grasz aliantem...
Urshana - 2010-12-22, 12:12
:
Nie grałam półtorej roku, więc nie wiem, czy moglibyśmy się spotkać, a nick - Urshana - mój nick internetowy wziął się od imienia mojej szamanki. Oczywiście, że nie gram aluchem, to poniżej mej godności, jestem orczycą, choć mój ukochany wódz poszedł teraz inną drogą, a nowy szef orków to psychol. :mrgreen: A noobem jestem teraz strasznym, choć kiedyś stawiałam czoło wielu wyzwaniom.
MrSpellu - 2010-12-22, 12:22
:
Urshana napisał/a:
A noobem jestem teraz strasznym, choć kiedyś stawiałam czoło wielu wyzwaniom.

No to do zobaczenia na DF ;)
(Orczyca, rogal, nick Spelluna :mrgreen: )
(Blood elfka, palek, nick Skatha :) )
(Undead, DK, nick Gottlieb :P )
Romulus - 2010-12-23, 12:54
:
Kupiłem sobie "Call of Juarez". Ciekawe, czy pójdzie pod Windowsem 7... Aby nie było mi smutno, gdyby nie poszła, dokupiłem dodatek do King's Bounty. Jeśli się sprężę, to może przez tydzien skończę i grę i dodatki.
Asuryan - 2010-12-23, 14:47
:
Romulus napisał/a:
Aby nie było mi smutno, gdyby nie poszła, dokupiłem dodatek do King's Bounty.

Mam nadzieję że od razu Crossworlds, a nie Armored Princess?
MarcinusRomanus - 2010-12-23, 15:31
:
U mnie za chwile Kane & Lynch-Dead Men. Nowe świeżutkie CDA- plus z kalendarzem na 2011 wygląda całkiem całkiem. W kolejce czeka Resident Evil 4. Lepszego czasopisma nie ma:)!
Romulus - 2010-12-23, 18:50
:
Asuryan napisał/a:
Romulus napisał/a:
Aby nie było mi smutno, gdyby nie poszła, dokupiłem dodatek do King's Bounty.

Mam nadzieję że od razu Crossworlds, a nie Armored Princess?

Znalazłem tylko Księżniczkę... :(
Lady_Aribeth - 2010-12-23, 20:41
:
MarcinusRomanus napisał/a:
U mnie za chwile Kane & Lynch-Dead Men. Nowe świeżutkie CDA- plus z kalendarzem na 2011 wygląda całkiem całkiem. W kolejce czeka Resident Evil 4. Lepszego czasopisma nie ma:)!


Powiedz mi, jak wygląda lokalizacja Kane & Lynch? Wszystko jest spolonizowane, czy tylko do oryginalnych głosów dodano polskie napisy? ;)

Ja ostatnio gram głównie w Lineage. Luby mnie wciągnął ;) . I w międzyczasie pogrywam trochę w NwN (1, wreszcie mój komputer zdecydował się na podjęcie współpracy z tą grą i działa bez zarzutu :perv: ).
tr - 2010-12-24, 00:26
:
Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów wciągnęła mnie jakaś gra sieciowa. Mam nadzieję, że nie zachoruję na nią tak jak swego czasu zdarzyło mi się to z Ogame. Gierka prawie przeglądarkowa, cukierkowa grafika, ale ma to coś. Ciekawy i intrygujący pomysł - co powstanie gdy weźmie się motywy pirackie i skrzyżuje się to z mmorpg z puzlami? 8)




Życie pirata podzielono na szereg czynności, z których do każdej przypisana jest jakaś gra puzlowa. Obsługa dział, stawianie żagli, wypompowywanie wody z zęz itp. itd. ...
Ogólnie jest 8 minigierek żeglarskich, 6 rzemieślniczych, 2 do walki, 3 hazardowe (jest i poker :mrgreen: ), pojedynek pijacki oraz treasure drop...

kilka przykładowych screenów jak to mniej więcej wygląda:








Na razie ciułam kasę na wyprawach i przygotowuję się do pomnożenia majątku (albo spłukania się :mrgreen: ) w pokera
Gand - 2010-12-25, 01:12
:
Zainstalowałem sobie Resident Evil 4 z ostatniego CDA coby przypomnieć sobie szczenięce lata spędzone z kumplami na pogrywaniu w pierwsze Residenty na PSX i ... ŁOLABOGA. Sterowanie, nawet z zainstalowanym modem dodającym obsługę myszy (...!) sprawia, że podczas rozgrywki zamiast podskakiwać w napięciu - rzucam przekleństwami na prawo i lewo. Czy w tej cholernej grze można chociaż biegać? Ech, chyba czas podłączyć pada... O ile znajdę w sobie samozaparcie, żeby dać tej grze jeszcze jedną szansę.

Poza tym Football Manager, chciałem jeszcze oblukać (w końcu) King's Bounty i Drakensang, ale sam nie wiem czy ambitne plany uda się zrealizować. ;)
Lady_Aribeth - 2010-12-25, 01:31
:
Gand napisał/a:
Sterowanie, nawet z zainstalowanym modem dodającym obsługę myszy (...!) sprawia, że podczas rozgrywki zamiast podskakiwać w napięciu - rzucam przekleństwami na prawo i lewo. Czy w tej cholernej grze można chociaż biegać?


Podobno w RE 4 najlepiej gra się na wii, więc nie wiem czy podłączenie pada coś da xd
Gand - 2011-01-04, 23:44
:
Dla mnie osobiście te wszystkie nowe Total Wary do pięt nie dorastają klimatem pierwszym Shogunowi i Medievalowi. I ta wspaniała mapa taktyczna, cudownie przejrzysta, przyjemna, bez kiczowatych ludzików chodzących w tę i z powrotem... sniff, to se ne vrati.

Tymczasem Football Manager 2010, rok jakoś 2016, wspaniały polski manager młodego pokolenia rozpoczyna lada chwila swój drugi rok pracy z londyńską Chelsea, której ma przywrócić utraconą przed laty chwałę... :-P
ASX76 - 2011-01-05, 00:55
:
Gand napisał/a:

Tymczasem Football Manager 2010, rok jakoś 2016, wspaniały polski manager młodego pokolenia rozpoczyna lada chwila swój drugi rok pracy z londyńską Chelsea, której ma przywrócić utraconą przed laty chwałę... :-P


Cóż to za wyzwanie, Panie Minimalisto? :badgrin: Wziąłbyś się za któryś z polskich klubów i doprowadził do triumfu w Lidze Mistrzów. Wtedy miałbyś racjonalne uzasadnienie określać się mianem wspaniałego managera. :-P
Tixon - 2011-01-05, 00:56
:
Z pustego to i Salomon nie naleje.
ASX76 - 2011-01-05, 01:17
:
Tixon napisał/a:
Z pustego to i Salomon nie naleje.


Wspaniałość polega na osiąganiu celów pozornie nieosiągalnych. :-P
Tixon - 2011-01-05, 01:19
:
Edytowanie statystyk zawodników wchodzi w grę?
ASX76 - 2011-01-05, 01:58
:
Tixon napisał/a:
Edytowanie statystyk zawodników wchodzi w grę?


Żadne cziterstwa nie wchodzą w grę. Bardzo niepoważne pytanie! --_-
Gand - 2011-01-05, 03:52
:
ASX76 napisał/a:
Cóż to za wyzwanie, Panie Minimalisto? Wziąłbyś się za któryś z polskich klubów i doprowadził do triumfu w Lidze Mistrzów. Wtedy miałbyś racjonalne uzasadnienie określać się mianem wspaniałego managera.


Toć nie zaczynam gry od 0 Chelsea. ;) Wcześniej przez 5 sezonów Wisła (Pólfinał LM, zabrakło trochę szczęścia), Villareal i dopiero potem angaż w Chelsea. Które swoją drogą w momencie gdy je przejmowałem było druzyną naprawdę przeciętną i przeraźliwie starą. Dośc powiedzieć, że za rozgrywanie piłek odpowiadał 35-letni Lampard, na skrzydle 'szalał' 33-letni Joe Cole, tyły zabezpieczał niewiele młodszy Essien czy Terry. To JEST wyzwanie - zrobić z Chelsea znów druzynę na miarę mistrzostwa Anglii. Bo LM udało mi sie jakimś cudem wygrać w końcówce sezonu gdy przejmowałem drużynę. :P Ale chyba tym zwycięstwem wyczerpałem limit szczęscia na pare sezonów. ;)
ASX76 - 2011-01-05, 12:01
:
A, jak tak, to zwracam "honor". ;) Dobrze żeście się spisali, Towarzyszu Gand. :-P
utrivv - 2011-01-07, 09:38
:
Pogrywam sobie ostatnio w Torchlight. Niby taki typowy klon Diablo ale podoba mi się te trochę niepoważne podejście, rysunkowe postacie, humor itp.
No i na moim wiekowym złomie gra działa płynnie na maksymalnych ustawieniach.
Tixon - 2011-01-08, 18:20
:
Po małej przerwie ukończyłem Jagged Alliance 2 Wildfirem, czyli przerobioną, większą i trudniejszą JA2. Ostatnim razem zatrzymałem się na finałowym mieście, dopiero teraz zdobyłem się na wysiłek go szturmowania. Nawet przy wypasionym ekwipunku było to kłopotliwe - wszędzie stały czołgi, prawie skończyła mi się broń ciężka. Na szczęście szturm na pałac to już bułka z masłem. Nocna operacja, wysadzić wrota, rzucić flary i wybierać snajperami wrogów. Mały problem, że również mają broń ciężką. Największą niespodzianką było to, że królowa nie chowa się w schronie automatycznie, tylko idzie tam gdy atakujemy budynek. No i tak naszła mi prosto pod lufę Scope... Misja wykonana :)
Maeg - 2011-01-12, 23:57
:
Gand napisał/a:
Tymczasem Football Manager 2010

Grasz jeszcze w 10? Ja od chwili gdy się dowiedziałem, że 11 ma mieć zmienną reputację lig, już nie mogłem patrzeć na poprzedniczkę. Teraz prowadzę Bruk-Bet, piąty sezon już za nami (w tym mistrzostwo kraju na koncie).

Tixon napisał/a:
Edytowanie statystyk zawodników wchodzi w grę?

A po co? Starczy odpowiedni scouting i ciągłe rozbudowywanie bazy treningowej, a można mieć w zespole coraz lepszych graczy.
Jander - 2011-02-21, 21:13
:
Jednak wybrałem się do New Vegas - póki co początek ale jest miodnie.
Poza tym Mass Effect jedyneczka - skupiam się na głównym wątku, zadania poboczne dosłownie odbębniam. Ciężko mnie zadowolić jeśli chodzi o cRPG, przewijam większość dialogów (w Falloucie tylko część).
MrSpellu - 2011-02-21, 21:18
:
Jander napisał/a:
jednak wybrałem się do New Vegas - póki co początek ale jest miodnie.

A będzie tylko lepiej...

Jander napisał/a:
Poza tym Mass Effect jedyneczka - skupiam się na głównym wątku, zadania poboczne dosłownie odbębniam. Ciężko mnie zadowolić jeśli chodzi o cRPG, przewijam większość dialogów (w Falloucie tylko część).

Wątki poboczne, to największa wada tej gry. W dwójce trochę to poprawili.
Max Werner - 2011-02-21, 21:51
:
Ja myślami jestem już na Dead Island i już robię w gacie ze strachu //zombie2
utrivv - 2011-02-23, 13:43
:
Wróciłem do NwN2, gra się nawet przyjemnie. Na półeczce czeka jeszczei STALKER.
Lady_Aribeth - 2011-02-24, 22:51
:
Od paru dni gram w drugą część Puzzle Questa. Jeśli chodzi o samą rozgrywkę to w zasadzie ta gra oferuje to samo co jedynka. Dodano kilka nowych minigierek (mimo że nie wychodzą poza schemat układania kamyków wszystkie są bardzo fajne i możliwość grania w nie dowolną ilość razy z poziomu menu to tylko dodatkowa radość :mrgreen: ), zmieniono też cały wygląd gry i sposób poruszania się. Dla mnie najważniejsze jest to, że poprawili podstawowy błąd jedynki, który polegał na częstym wymuszaniu starć z tym samym przeciwnikiem, który na pewnym poziomie nie stanowił już żadnego wyzwania. Na początku walczenie z odnawiającymi się co kilka minut "zawalidrogami" było pewnym wyzwaniem, ale potem stało się tylko upierdliwym obowiązkiem. W dwójce też pojawiają się potwory które trzeba pokonać, ale na szczęście nie odnawiają się. Poza tym na planszy jest sporo przeciwników z którymi można walczyć, ale gra do tego nie zmusza. Niestety, komputer nadal oszukuje :mrgreen:
Mimo że jest to bardzo dobra gra, to nie wciąga już jak jedynka. Widać musiałam przedawkować ten rodzaj rozgrywki ;) .

Poza tym, nadal gram w L2. Jestem w trakcie robienia drugiej subklasy na mojej elfce-manodajce. Co prawda najprzyjemniej robiło mi się pierwszą subklasę (spellsingera, co powinno wszystko wyjaśnić :mrgreen: ), to jednak supportem gra mi się najlepiej.
MrSpellu - 2011-02-25, 20:30
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Co prawda najprzyjemniej robiło mi się pierwszą subklasę (spellsingera, co powinno wszystko wyjaśnić :mrgreen:

W WoWie raz miałem postać o nicku "Spellsinger" i co chwile musiałem tłumaczyć ludziom, że nie grałem w Lineage 2 i mój nick nie jest z tej gry...

A tak btw. Spellhowler jakoś bardziej mi podszedł ;)
Dhuaine - 2011-02-25, 21:47
:
Dziś skończyłam Art of Murder 2. Jak na tak kiepawą fabułę, gierka nawet mi się podobała :) Szkoda, że mniej więcej w połowie zaczęłam mieć całą zagadkę tajemniczych mordów totalnie gdzieś, mimo czytania wszystkiego, co tylko się w dzienniku pojawiło. Zero jakiegokolwiek kontaktu czy zżycia się z bohaterami. ;)
Zagadki były przeciętne - ani trudne, ani łatwe. Niektóre dość nielogiczne, zaglądałam do solucji od czasu do czasu, bo najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się uskuteczniać klikologii na wszystkim, co tylko kliknąć się dało. System hintów był bardzo pomocny... nie żeby było dużo klikalnych elementów.
Zdołałam zabić się jeden raz.
Point and click w trzeciej osobie > point and click w pierwszej osobie.

Teraz rozważam zakup Art of Murder 3 lub Sherlocka Holmesa vs Kuba Rozpruwacz.
Lady_Aribeth - 2011-02-26, 15:49
:
MrSpellu napisał/a:
Lady_Aribeth napisał/a:
Co prawda najprzyjemniej robiło mi się pierwszą subklasę (spellsingera, co powinno wszystko wyjaśnić :mrgreen:

W WoWie raz miałem postać o nicku "Spellsinger" i co chwile musiałem tłumaczyć ludziom, że nie grałem w Lineage 2 i mój nick nie jest z tej gry...

A tak btw. Spellhowler jakoś bardziej mi podszedł ;)


:mrgreen:

Ja w zasadzie nie widzę zbyt wielkiej różnicy w magach z tzw. "pierdolnięciem" (przepraszam, ale inne, delikatniejsze słowo niestety tutaj nie pasuje xD). Mają podobny zestaw skillów, wszystkimi gra się dość łatwo, dopóki ma się manę. Dla mnie różnią się tylko rasą i wielkością biustu :mrgreen:
Trochę żałuję, że nie zrobiłam spellsingera jako klasy podstawowej, wtedy walki na olimpiadzie byłyby znacznie prostsze, ale nie rozpaczam, bo zwycięstwo manodajką jest bardziej satysfakcjonujące ;) .
Asuryan - 2011-02-26, 16:25
:
Spellhowler może manę odzyskać dość łatwo kosztem życia, a ze skillem zadającym tym więcej obrażeń im mniej ma życia...
Lady_Aribeth - 2011-02-26, 17:30
:
Asuryan napisał/a:
Spellhowler może manę odzyskać dość łatwo kosztem życia, a ze skillem zadającym tym więcej obrażeń im mniej ma życia...


O przemianie życia w manę wiedziałam, o tym drugim już nie ;) . Ta umiejętność tylko sprawia, że sh gra się jeszcze łatwiej jak sorcererem i spellsingerem :mrgreen:
Zatem do mojej poprzedniej wypowiedzi mogę jedynie dodać, że te trzy klasy różnią się tylko szczegółami, które sprawiają, że któraś z nich jest minimalnie lepsza/gorsza ;) .
Asuryan - 2011-02-26, 22:23
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Ta umiejętność tylko sprawia, że sh gra się jeszcze łatwiej jak sorcererem i spellsingerem :mrgreen:

Owszem, przy ulepszonym nielocie, dzięki co najmniej trzem czarom odzyskującym żywkę i białych flaszkach SH na ostatniej profce jest nie tylko zabójczo skuteczny, ale i samowystarczalny podczas PvE. Podczas PvP może mieć jednak problem, gdy ktoś zwiększy sobie odporność na dark (czy też unholy, nie pamiętam dokładnie) magic, czy to za pomocą odpowiednich kamyków czy za pomocą flaszki. Sorceror za to jest lepszy obszarowo, a Spellsinger dla odmiany ładnie potrafi obniżyć odporność wrogów na swoje czary.
Black - 2011-03-06, 13:19
:
Gram sobie wlaśnie w Mass Mehfect, ale to chyba niedługo potrwa. Gra ma fantastycznie pomyślany świat, fabułę, która zapowiada się na interesującą, chociaż na razie się jeszcze rozkręca, ale jej system jest dla mnie osobiście tak niemożliwie męczący i irytujący, że mogę grać tylko w krótkich dawkach. Po prostu nie przepadam za strzelankami. Nawet jeśli są to strzelanki z pauzą i możliwością pseudodowodzenia drużyną (bo ona i tak robi to, co chce). Jakoś mnie nie wciąga to. Ale chyba dotrzymam do tej sceny seksu, bom ciekaw.
utrivv - 2011-03-07, 09:03
:
W nwn 2 zbliżam się już do końca i dotarłem już do słynnego buga z piechurem - dziwne jakoś wcześniej nie pamiętam bym go miał. Tym razem postawiłem na tworzenie przedmiotów - gra się zabawnie z dwoma sztyletami (jeden +5, zniszczenie nieumarłych ST 14, obrażenia dla złych 2k6 a drugi +5 obrażenia od kwasu 1k6, ostrość.
Do tego szatka mnicha +5KP, odp na zimno i ogień 30, pas siły +6 i naszyjnik pancerza +5. Jak zwykle jedynym prawdziwym problemem był smok - musiałem wgrywać save'a i walczyć z nim drugi raz :)
MrSpellu - 2011-03-09, 09:34
:
Wczoraj odpaliłem Dawn of War II: Retribution i rozpocząłem kampanię moją ukochaną Gwardią Imperialną. Mam trochę mieszane uczucia. Misje nie są specjalnie ciekawe, a i rys fabularny zdaje się być trochę drętwym. Dam jednak grze szansę i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Odpaliłem też Napoleona, rozpocząłem kampanię Włoską, napadłem pierwszego z brzegu Austriaka i go zmiotłem ostrzałem artyleryjskim.
Zupełnie jakbym grał w E:TW. Ale się zobaczy, co będzie dalej ;)
Tixon - 2011-03-10, 00:06
:
Od wczoraj Oblivion. Nie ma tej magii, co Morrek, deczko się też od niego różni (trudno na razie powiedzieć, czy in plus, czy in minus), ale i tak wciąga jak diabli.
utrivv - 2011-03-11, 08:11
:
Stary Ork napisał/a:

Romans oczywiście z Jack (chociaż Tali też kusząca)

BRACIE!!!! Myślałem że tylko mnie Jack się podoba. Tali to już nie to co w jedynce.
MarcinusRomanus - 2011-03-13, 01:51
:
Obecnie FIFA 11. Nasza rodzima liga, oczywiście Śląskiem. Cóż mogę napisać na temat tej częsci? Dużo bardziej realistyczniejsza od poprzedniczek oraz chyba bardziej wymagajaca:P Tak wogóle to dalej Rome, Loki (Egipski Nekromanta tym razem).
Max Werner - 2011-03-14, 12:44
:
A ja, wiecie, robiłem małe porządki i znalazłem starą, dobrą Total War: Medieval i chyba znów zainstaluję. Oj nie zapomnę tych nocy jak z kumplem po sieci bitwy toczyłem. Na moich templariuszy nie było mocnych :)
Stary Ork - 2011-03-14, 12:50
:
Ale jedynkę czy dwójkę? //mysli Bb z jedynką mam taki klops, że by się pograło, a po instalacji na dowolnym komputerze wywala mnie po góra 10 minutach, a najczęściej przed pierwszą bitwą. Mam złotą edycję z Ekstra Klasyki, na którą wszyscy się skarżą, instalowałem to pod XP, Vistą i siódemką, na różnych konfiguracjach. Ktoś wie, o co idzie?
Max Werner - 2011-03-14, 12:56
:
Ja mam tą nowszą, na 2 DVD, z "Platynowej kolekcji" czy coś. Pod 7 chodzi git.
Asuryan - 2011-03-15, 20:19
:
MrSpellu napisał/a:
Wczoraj odpaliłem Dawn of War II: Retribution i rozpocząłem kampanię moją ukochaną Gwardią Imperialną. Mam trochę mieszane uczucia. Misje nie są specjalnie ciekawe, a i rys fabularny zdaje się być trochę drętwym. Dam jednak grze szansę i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Ja próbuję stworzyć potężne Waaagh! Jednak w Retribution ciężko to zrobić, więc pewno zadowolę się kapeluszem pani inkwizytor.

MrSpellu napisał/a:
Odpaliłem też Napoleona, rozpocząłem kampanię Włoską, napadłem pierwszego z brzegu Austriaka i go zmiotłem ostrzałem artyleryjskim.

Może byłbyś chętny na wspólną kampanię? Zasady obojętne, dostosuję się.
Toudisław - 2011-03-29, 11:18
:
http://www.otwarte.eu/otchlan/

Dla zabicia czasu
utrivv - 2011-03-29, 11:35
:
Toudisław napisał/a:
http://www.otwarte.eu/otchlan/

Dla zabicia czasu
Byłem ciekawy co się dzieje gdy go ten piesek dopadnie ale nic z tego.
Zacząłem grać w odkładany Stalker Zew Prypeci. Na razie mam mieszane uczucia bo nie przepadam za grami w których muszę jeść, spać i jeszcze zażywać przeróżne metaboliki jednak klimat gry jest bardzo ciekawy, ciągłe zagrożenie, powtarzające się Emisje, czarne noce rozświetlane błyskawicami i kałasznikow strzelający urywanymi seriami są naprawdę sympatyczne.
MrSpellu - 2011-03-29, 11:42
:
utrivv napisał/a:
Zacząłem grać w odkładany Stalker Zew Prypeci. Na razie mam mieszane uczucia bo nie przepadam za grami w których muszę jeść, spać i jeszcze zażywać przeróżne metaboliki jednak klimat gry jest bardzo ciekawy

Unikaj Fallout: New Vegas w trybie jestem hardkorem. Ogólnie ja bardzo lubię takie gry i na przykład Obliviona przechodziłem z zainstalowanym modem.

Asuryan napisał/a:
Ja próbuję stworzyć potężne Waaagh! Jednak w Retribution ciężko to zrobić, więc pewno zadowolę się kapeluszem pani inkwizytor.

Nie licząc Tyranidów, Orkami grało mi się najfajniej. Zwłaszcza gdy się dotarło do Sądu Zgnilizny, komentarze były genialne.

Cytat:
Może byłbyś chętny na wspólną kampanię? Zasady obojętne, dostosuję się.

Sorry Asu, ale wywaliłem to z dysku po dwóch dniach grania.
Odkryłem, że mnie bardzo nudzi. Mimo, że bitwy wizualnie są bardzo fajne.
Jakoś ta gra nie ma czaru medivala.
Ł - 2011-04-21, 09:36
:
Vampire: The Masquerade - Bloodlines - zajebisty gry kawał, choć liniowy, z małymi lokacjami-piaskownicami i zdaje się nie do końca wykorzystanym potencjałem. No i gra cierpi nieco na cechę charakterystyczną starego świata mroku, czyli nadmiar nadnaturali. Nie mniej - dla fabuły warto. Gry w grach.

A trzecioplanowa rola taksówkarza pod koniec gry to metagaming (nazwa folderu z jego wypowiedziami) i intertekstualność. :mrgreen: Genialne.
Tixon - 2011-04-21, 09:53
:
A kim grasz? Ja chciałem Ventrue opartym na mojej postaci do papierowej wersji, ale i tak skończyłem jako Brujah z odrobiną rozwinięć społecznych.
Ł - 2011-04-21, 10:12
:
Toreador-karateka. Mam teraz ochotę na grę Malkawem-skradaczem.
Cain - 2011-04-28, 19:20
:
Właśnie ukończyłem gre Dragon age 2, wrażenia....cóż czuje sie mocno rozczarowany sequelem dość dobrej jedynki. W kilku punktach postaram sie przedstawic jak gra wyglada "od środka" ;) :
1.Lokocje - samo miasto Kirkwall jest zrobione bardzo dobrze, w bogatych dzielnicach widać przepych, pięknie odzianych mieszkańców natomiast w dzielnicy biedoty ludzie i elfy mieszkają w wykutych w skale domostwach i odziani są w to na co ich stać. Natomiast lokacje zewnętrzne są dość ubogie i dominuje w nich powtarzalność ( kilka razy wykonujemy rózne misje w tych samych miejscach,róznica jest taka , że raz pewne drzwi są otwarte a raz zamknięte na głucho). Dzięki temu wiemy gdzie bedzie umieszczona pułapka, a gdzie skrzynia lub beczka z napojem bądz ekwipunkiem. Twórcy gry poszli tu na całkowita łatwizen w stylu"obyś sie graczu nie nameczył odkrywaniem sekretów i nowych lokacji".
2. Ekwipunek - w Dragon age 2 możemy przebierac TYLKO naszego bohatera, natomiast u towarzyszy możemy zmieniac tylko ich broń, pieścienie, pasy i naszyjniki. Natomiast o zmianie ich odzienia możecie sobie zapomnieć. Jedyna mozliwość zmiany ich wdzianaka wymaga kupna na bazarach pewnych dodatków do ich ekwipunku/ubrania(są one zaznaczone na zielono u kupców a u towarzyszy obiawiają sie jako zapełnione pola pod symbolem ubrania, gdy wszystkie sie zapełną strój sie zmienia). Nie wiem dlaczego ludzie z Bioware odchodzą od możliwości przebierania postaci w rózne części ekwipunku, ten tred był juz widoczny w Mass Effekt 2 . Jak dla mnie wielki minus poniewaz gra wiela przy tym traci.Poza tym części ekwipunku, który kupujemy bądz zdobywamywystępują jako obrysy/szkice i róznią się tylko podpisami i statystyką, efektu wizualnego brak. Taka mała ciekawostka na koniec tego punktu, gdybysmy spotakali towarzysza naszych przygód w samych gatkach to aż do epilogu by w tych gatkach pozostał ;) .
3. Postacie, walka i magia w grze czyli ogólnie o grze. Postacie z 2 sa takie sobie , ale nie czuło się takiej "więzi" z towarzyszami podróżyi jak z pierwszej części(co misje zmieniałem skład drużyny). System magii jest praktycznie identyczny jak z części pierwszej. Troche szkoda, że tworcy nie wrócą do starych dobrych praktych w stylu "idz sobie graczu i kup sobie czary jakie chcesz". System walki jest częściowo niedopracowany, przykład nasi kumple z druzyny stoją tyłem do wroga i go ciachają. Sama walka była o wiele lepiej przedstawiona w Dragon age 1 niz w 2. Ok rozumiem że po oberwaniu wielkim mieczem przeciwnik rozpada się na kawałki, ale nie potrafie tego zrozumieć jak jest to możliwe po ciosie sztyletem. Dla mnie za dużo scen gore, a po co większej masakrze wrogów miałem ochote krzyknąć MARMOLADA!!Taka ciekawostka, lubisz grac łotrzykiem i kradzieże kieszonkowe...no to zapomnij o tej opcji drogi graczu takiej opcji poprostu nie ma!
4.Fabuła. Tutaj szału nie ma, co prawda są momenty, które są interesujące a ich zakończenie może zaskoczyć. Niestety większośc misji tak pobocznych jak i tworzących oś fabularna jest mocno standardowa. Poboczne to typowe idz, coś zarąb i coś przynieś, kogoś uratuj. Co do misji tworzącej oś fabularna to przypomina mi ona przeciętne czytadło z FS. UWAGA SPOILER czyli czytaj lub nie o fabule przed zakupem.
Zaczynamy standardowo od ucieczki naszego bohatera wraz z rodzinka przed Plagą, po pokonaniu paru wrogów postanawiasz popłynąć do Kirkwall i tam szukac szcześcia. Tam okazuje sie że jesteśmy jednym z wielu uchodzców i nie chcą nas wpuścic do miasta. sytuacje ratuje posiadania wujcia w owym mieście. Załatwia on nam robote(jedna misja) i tak mija pierwszy rok. Nastepny rozdział to bieganie i wykonywanie wszelakich misji pobocznych by uzbierac 50 sztuk złota i móc wyruszyć na Głebokie ścieżki. co za niespodzianka po pokonaniu kilku niemilców i zdradzie zdobywmy mase skarbów i awansujemy społecznie. Mijają kolejne 3 lata i pojawia sie problem z barbarzyńcami qunari(w drugiej odsłonie posiadają oni rogi, ci gracze którzy grali w 1 mogą poczuc sie zaskoczeni bo Stem jakos rogów nie miał). Barbarzyńcy nie mogąc znieść zgnilizny i korupcji toczącej miasto postanawiaja je oczyścić i tu pojawiasz sie Ty graczu i wiesz co masz zrobić ;) . Ponownie mijaja lata a my stalismy sie bohaterem Kirkwall, przed nami konflikt magowie vs templariusze. Opowiadamy sie za jedna ze stron a w efekcie końcowym...masakrujemy bossów obu frakcji bo im odbiło..dosłownie. Tu gra sie kończy bohater wraz z towarzyszami gdzies odchodzi, team sie rozpada i każdy idzie własną ścieżką. Koniec.


A teraz was zaskocze czy będzie część trzecia???TAK!!!!


Podsumowując Dragon age 2 mógłby byc dobrą grą, gdyby twórcy bardziej dopracowali szczegóły i byli konsekwentni w swych działaniach, a tak wyszła im przecietna gra z dużą ilościa błędów i niedociagnięć. Widac po niej że Panowie z Bioware poszli na łatwizen by zarobic jak najwięcej kasy na fanach jedynki. Dzięki czemu otrzymujemy gre przeciętną, która po wycięciu paru rzeczy mogłaby być dodatkiem do jedynki.
radosiewka - 2011-04-28, 19:56
:
Nie mogłam doczekać się premiery drugiej części Dragon Age II, ale niestety po kilku godzinach rozgrywki muszę się zgodzić ze wszystkimi zarzutami napisanymi przez Caina.
Mam wrażenie, że BioWare chciało zrobić szybki skok na kasę i w ciągu roku zrobić dość dobry tytuł. który dobrze się sprzeda. Ale przy trzeciej części, jeśli nie będzie żadnych zmian (w kwestii grafiki, pozbycie się uproszczeń) to część fanów serii odwróci się od tego tytułu.

No i w porównaniu do gameplayów z Wiedźmina 2, miasta wyglądają na wyludnione i nieciekawe. Nie wspominając już o karczmie "Pod wisielcem"XD
Cain - 2011-04-28, 20:48
:
Jeszcza taka dośc istotna informacja dla wszystkich, którzy chcą kupic gre Dragon age 2 poprzez licytacje na aukcjach internetowych. Gra WYMAGA DOSTEPU DO INTERNETU czyli podobnie jak z grami , które są na Steam kod idzie w sieć. Opowiem teraz jak to było w moim przypadku. Gre kupiłem na licytacji, po instalacji niemiła niespodzianaka "kod gry został wykorzystany na innym komputerze". Na szczeście dzieki uprzejmości sprzedającego wszystko zakończyło się szczęśliwie.Sprzedający dostal komunikat na swoją poczte, że gra jest zainstalowana na innym PC, z tego co pamiętam usunął on swoje konto i profil ze strony BioWare i założył nowe czyste konto i nową czysta poczte elektroniczną by gra działała i by była mozliwośc logowania. Próby gry na "starym" loginie i hasle poprzedniego własciciela niestety nie działały.
Lady_Aribeth - 2011-04-30, 00:30
:
Asu, jak tam L2? U mnie w ten weekend wprowadzają h5, a ja jeszcze nie zdążyłam nacieszyć się Freją xD. Obawiam się, że to będzie niezła makabra - kraś z backstabem, glad i destro z impact rushem... xD
Asuryan - 2011-04-30, 19:27
:
Cały czas Freya. H5 pewno u nas wejdzie, gdy na oficjalny będzie wchodzić GoD... Choć może i zostaniemy na Freyi, bowiem Przybicie Piątki jest raczej kroniką dla serwerów o dużej liczbie graczy online.
Sosnechristo - 2011-04-30, 20:51
:
Chyba ostatni rasowy cRPG - Świątynia Pierwotnego Zła. Gra jest niedopracowana i niestabilna, ale... do diabła, stworzyli ją maniacy z ś.p. Troiki i widać, że dali czadu, gdzie tylko mogli. Sława im i salut za to co zdziałali tu i w Arcanum.
Sosnechristo - 2011-04-30, 22:38
:
Tixon napisał/a:

Znam, grałem. Jakieś pięć kwadransów. Przez godzinę rajcowałem się i ustawiałem drużynę, jej cechy i takie tam bzdurki, potem przyszło do zadań i walki i skończyłem.


Bo początek jest taki sobie, ale po godzince gry (nie wliczam w to ustawiania statystyk) zaczyna się coś dziać :)
adamo0 - 2011-05-01, 15:15
:
E tam - pograć można, ale nie powiedziałbym, że w tej grze dużo się dzieje. W sumie ciągle to samo. Questy to z tego co pamiętam jakaś masakra. Pod względem samej rozgrywki gra może i była dobra, ale fabuła zerżnięta żywcem z przygody do Greyhawka nie sprawdziła się.
Lady_Aribeth - 2011-05-04, 13:02
:
Asuryan napisał/a:
Cały czas Freya. H5 pewno u nas wejdzie, gdy na oficjalny będzie wchodzić GoD... Choć może i zostaniemy na Freyi, bowiem Przybicie Piątki jest raczej kroniką dla serwerów o dużej liczbie graczy online.


Nie wiem jak jest na innych serwerach, ale u mnie H5 było powodem do wprowadzenia rzeczy, które powinny być dostępne już wcześniej, ale z jakiś powodów nie były. Np. nie mieliśmy dostępu do Seed of Anihilation (mimo że lokacja jako taka istniała). Dlatego pierwsze co, to wczoraj poszliśmy soa i dropiliśmy vesper parts przez bite 8 godzin (była ciągła rotacja ludzi, bo niektórzy już zwyczajnie nie wyrabiali XD ). Mała rzecz, a cieszy :mrgreen:
A już z rzeczy takich czysto z h5 - nie podobają mi się te wszystkie innowacje na olimpiadzie. Nowe areny z kolumnami sprawiły, że ludzie zamiast walczyć, bawią się w berka albo chowanego (wczoraj przez dobre kilka minut soul hound chował się przed shillen saint myślałam, że po prostu umrę ze śmiechu... albo z nudy, nie wiem, które było bliższe). Lista aren i walk wydaje mi się mniej przejrzysta. I strasznie mi brakuje możliwości komentowania walki przez widzów. Może dzisiaj sama pójdę powalczyć (wczoraj po tych 8 godzinach nie stać mnie było na większy wysiłek, jak zwykłe obserwowanie XD ), to powiem coś więcej na ten temat :mrgreen:
Asuryan - 2011-05-04, 18:31
:
SoA na Frei chyba już działa, a dostępna jako niedziałająca lokacja to już była od Gracii.
Lady_Aribeth - 2011-05-04, 20:36
:
Asuryan napisał/a:
SoA na Frei chyba już działa, a dostępna jako niedziałająca lokacja to już była od Gracii.


No wiem. Na serwerze na którym gram, działa dopiero od h5 xD. Nie mam pojęcia, dlaczego xD.
MORT - 2011-05-05, 12:35
:
Ktoś grał w Machinarium?
Bardzo fajna, choć nie długa gierka point&click z zagadkami logicznymi.
Do tego bardzo klimatyczna graficznie [stare dobre 2D] i dźwiękowo.

Zacząłem też pogrywać w grę Amnezja. Znawcą nie jestem, ale grafika wydaje mi się być średnią. Natomiast klimat ma. So far so good.
Jander - 2011-05-05, 12:48
:
Przeszedłem Machinarium dwukrotnie - jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Przy kolejnym przejściu pewnie też się będę trudził, bo zagadki niełatwe. :)
MORT - 2011-05-05, 13:03
:
Sam też planuję drugie podejście. Kilka łamigłówek jest dość masakrycznych, fakt, ale dało radę przejść wcześniej, powinno i za drugim razem.
dworkin - 2011-05-05, 19:50
:
Jander napisał/a:
Przeszedłem Machinarium dwukrotnie - jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Przy kolejnym przejściu pewnie też się będę trudził, bo zagadki niełatwe. :)

Moim zdaniem są raczej proste. Tzn. albo dość łatwe, albo wymagające kilku prób i błędów. Jedynie zagadka z mecha-ptakiem sprawiła mi rzeczywistą trudność i parogodzinną włóczęgę po mieście robotów.
Jander - 2011-05-05, 19:58
:
U mnie to różnie - za drugim podejściem czasem męczyłem się z niektórymi zagadkami więcej niż za pierwszym. Ale uwielbiam takie gry z zagadkami logicznymi, dużo bardziej od bezsensownych przygodówek w których nie da się domyślić rozwiązania (Myst > Broken Sword).
dworkin - 2011-05-05, 20:08
:
Być może masz rację. Minęło trochę czasu, odkąd ją ukończyłem. Gdy tak teraz o tym myślę, pamiętam na pewno świetną zabawę. Zagadki więc nie są może trywialne, lecz jako całość dosyć krótkie i ogólnie nie stanowią WIELKIEGO wyzwania. The Neverhood jest trudniejszy.
Stary Ork - 2011-05-09, 10:01
:
NBA 2k11. Miałem z całą serią rozłąkę od wersji 2000 i to jest moi panstwo przepaść. Wreszcie koszykówka przypomina grę zespołową, nawet na najniższym poziomie trudności trzeba się cholernie napocić, żeby coś zdziałać (nie da się jedną pompką powiesić połowy obrony, na ten przyklad). Gram w trybie My Player i, parafrazując Mela Brooksa, "Dying is easy, rebounding is hard", łatwiej byłoby chyba wyjść na parkiet i na serio poprzepychać się z tymi czarnuchami. Po okresie przygotowawczym, drafcie i 20 meczach w lidze nie udało mi się jeszcze nawet zrobić wsadu, ale trzymam pozycję w ekipie i mozolnie nabijam sobie statystyki. Byle kontuzja nie przekresliła mi kariery.

A Dragon Age 2 dużo lepsze od jedynki, przeszkadzała mi tylko niemrawa praca kamery (trudno magiem kłaść blasty bez perspektywy taktycznej znad głowy). Kilka postaci nieszczególnych (Fenris i Anders jakoś mi nie banglali), za to Varrik i Isabela są bez wątpienia fpytę, a Aveline ma swoje momenty. Fabularnie kilka zaskoczeń na plus (jedyny krasnolud w drużunie nie jest piecykiem typu koza, z którego wystają tylko buty, tarcza i topór, na przykład, a qunari nie mogli zostać pokazani lepiej), wiadomo, rewolucji nie ma, ale przynajmniej nie jest to typowe McFantasy w stylu FR (nawet jest trochę klimatów płaszcza i szpady - kiedy, och, kiedy ktoś zrobi cRPG na bazie 7th sea?). Akcja jest poprowadzona dynamicznie i bez niepotrzebnych zwolnień, i po ślęczeniu nad sandboxami w stylu New Vegas wreszcie ktoś mówi mi, co mam robić :mrgreen: . Miałem ładnych parę godzin świetnej zabawy z tą grą. Waaaaaaaaaaaaaaagh.

EDIT: no i było genialne "Swooping is bad" :mrgreen: .
MrSpellu - 2011-05-09, 11:37
:
Jander napisał/a:
Nie skończyłem ani jednej rozgrywki, a zaczynałem ich dziesiątki. Civ IV dużo bardziej mniej bawiła.

No wczoraj włączyłem pierwszy raz. I tak jak opisujesz, tak miałem z IV.
Nie skończyłem ani razu. A tu jeszcze mam ochotę.

Jander napisał/a:
ostatnich rzeczy skończyłem na 100% single player Red Dead Redemption

Słyszałem dużo dobrego o tej grze. Niestety gra jest poza moim zasięgiem.

Jander napisał/a:
Magicka (gra to jedna wielka intertekstualność, mocno polecam)

Możesz przybliżyć?
adamo0 - 2011-05-09, 11:40
:
Commandosi to klasyka - przynajmniej 2 pierwsze części (bo o ile mnie pamięć nie myli są 3?).

Skończyłem Dragon Age'a 2 - rozgrywka (pod względem mechaniki i taktyki) gorsza niż w jedynce, za to fabuła jest dużo lepsza. Skupienie się na jednym bohaterze, który mówi ( ;) ), ma rodzinę, przyjaciół to według mnie ciekawsze rozwiązanie niż kolejny heros ratujący świat przed Plagą. Za to lokacje cierpią na powtarzalność i monotonność. Mimo wszystko grało mi się dobrze i nie skreślałbym tej gry, tak jak niektórzy recenzenci.
Jander - 2011-05-09, 13:12
:
Commandos 2 niespecjalnie mnie ruszył - wszystko fajnie jak miałem zacząć strzelać jak w jakimś rtsie to dałem sobie spokój (bodaj Birma). Trójkę przeszedłem, ale to zupełnie nie był klimat jedynki (+ dodatek z super trudnymi misjami).
Co do Magicka - jest demko na Steamie, masz osiem elementów magii które ze sobą mieszasz, żeby tworzyć odpowiednie czary - promienie, fireballe, tarcze, mrożenie etc.
http://www.youtube.com/watch?v=g_XP9OBWGKo tu masz pierwsze pół godziny, ale to raczej nie jest gra na singla - jak zginiesz to nie ma kto wskrzeszać. No i nie ma friendly fire, a to połowa zabawy jak cię kumpel zabije. ;)
Tixon - 2011-07-12, 23:17
:
Skończyłem z Shogunem 2. Co prawda miałem jeszcze na niego ochotę, zwłaszcza z nowymi modami, ale po 4 godzinach walki (wywalanie po uruchomieniu), instalowaniu patcha, wywalaniu kodeków, konfiguracji ffdshow, ściągnięciu 17 updatów do sterowników, wyczyszczeniu dysku, aby było na to wszystko miejsce i 2 godzinach szukania wyjaśnień problemu w sieci, mam dość.
Jutro wylatuje z dysku.
MrSpellu - 2011-07-13, 08:18
:
A ja sentymentalnie wróciłem do Close Combat 5 (remake pod Win7). Tak się wciągnąłem, że nawet nie zauważyłem kiedy zepchnąłem jankesów do morza.
Ta gra jest cudowna! Po latach AoI komputera dalej potrafi mnie zaskoczyć.

A i grafa po latach zdaje egzamin:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=rxSA8MqHO9w[/youtube]

Dla przykładu: Wczoraj zdobywałem jakieś miasteczko moimi mocarnymi oddziałami Fallschirmjäger (3x Granatwerfer 12cm i wszystko jasne :badgrin: ). Po akcji w stylu: zasłona dymna, ogień zaporowy z MG 42 i trzy oddziały sturmgrenadierów zdobywają kolejne budynki, komputer zrobił manewr jaki ja czasem stosuję. Skurczybyk zaczął napierdalać w krzaki (nie było tam moich oddziałów) by zrobić swego rodzaju rozpoznanie bojem (jak masz podejrzany budynek, krzaki, okop i nie widzisz w nim wroga to puszczasz tam serię na oślep, jeżeli wróg tam jest, to zazwyczaj żołnierzom puszczają nerwy i odpowiadają ogniem).

Co ciekawe, gdybym obrał inną taktykę, to natarcie poprowadziłbym właśnie z tych krzaków, ale nie zdecydowałem się, bo miałbym wtedy większe straty (słusznie założyłem, że koleś ustawi tam LMG.30). Ta gra wciąga jak bagno. Miód: 10/10
Stary Ork - 2011-07-14, 13:55
:
3xGranatwerfer 12cm to coś, co w WFB nazywaliśmy porno-rozpiską :mrgreen: . Tego się nie robi, to jak wchodzenie na ring bokserski z siekierą :mrgreen: . A CC5 w nowym wydaniu to cud-miód i orzeszki, dopadłem i wsiąkłem. Zaskoczyło mnie przeniesienie teatru działań, mamy wszystkie plaże, w tym brytyjskie, akcje takie jak Pegasus Bridge czy Pointe du Hoc (mru), ale z tego co widzę oberżnęli półwysep Cotentin i Cherbourg (szkoda, pod Cherbourgiem była miodna mapa z zamkiem na samym środku, i to wypaśnym zamczyskiem, nie lipnym chateau, które po dobrej kolacji można diagonalnie przepierdzieć na wylot). Sporo zmian w porównaniu z pierwotną wersją, zmiany kompozycji drużyn, dodatkowe jednostki takie jak dowództwo kompanii, a poza tym to ta sama, stara, dobra, arcygenialnia strategia, co kiedy. Spellu, AB vs. FJ o świcie? :mrgreen: Przyślę sekundanta, jak uda mi się wyżebrać jakiś urlop //orc . Waaaaaaaaaaaaaaaaagh.
MrSpellu - 2011-07-14, 20:15
:
Stary Ork napisał/a:
Sporo zmian w porównaniu z pierwotną wersją, zmiany kompozycji drużyn, dodatkowe jednostki takie jak dowództwo kompanii, a poza tym to ta sama, stara, dobra, arcygenialnia strategia

Mnie tam jara nowa oprawa dźwiękowa.

Stary Ork napisał/a:
Przyślę sekundanta, jak uda mi się wyżebrać jakiś urlop

Choćby jutro. Ale muszę nowe mapy obcykać ^^
Tixon - 2011-07-14, 23:02
:
Zacząłem przygodę z GTA4. Trochę sceptycznie podszedłem do braku możliwości dorobienia sobie jako glina czy medyk, ale gra mnie kupiła, gdy po spaleniu misji i załadowaniu powtórki, bohaterowie zaczęli gadać o czymś zupełnie innym. Miło.
Jander - 2011-07-15, 08:54
:
Tixon napisał/a:
Zacząłem przygodę z GTA4.

IMO najsłabsza część. Zbyt poważnie podeszli do tematu i im nie wyszło. Mocno się zawiodłem, choć oczywiście całość przeszedłem. Jeszcze dwa dodatki na mnie czekają, z czego jeden podobno lepszy.
Tixon - 2011-07-16, 11:31
:
Jander napisał/a:
IMO najsłabsza część. Zbyt poważnie podeszli do tematu i im nie wyszło

A ja mam wprost przeciwne odczucia. Właśnie to poważne podejście nadaje grze świetny klimat. To już nie jest szara trójka, pstrokata VC (uwielbiam ją, swoja drogą), gangsterska SA (imo najsłabsza, przekombinowana i dosyć wadliwa). W 4 aż chce się grać i śledzić losy bohaterów. Jak na razie jestem w drugiej części, kończę Bohan i poza brakiem misji dopakowujących (paramedic, viligante, strażak, pizza boy), podoba mi się wszystko. Do tego dodaj typowy humor R* - mnie rozwalały rozmowy z Vladem i przeglądanie netu (ostatni znalazłem artykuł o tym jak przed klubem z grami dwóch gości się pokłóciło i jeden drugiego zabił - a wszystkiemu winne gry :D). Model postaci też jest niezły - Nikko w garniaku i okularach? Bomba.
Od New Vegas się grą tak nie cieszyłem.
Jander - 2011-07-16, 11:41
:
Mi grało się nieźle, ale potem zaczęła mnie denerwować straszliwa powtarzalność misji. Pod tym względem rządziło San Andreas, które uważam za najlepszą część. GTAIV mocno mnie zniechęciło do całej serii - rozgrywka nie zmieniła się od 3 części. Część czwarta miała być poważna, ale to im nie wyszło. Niech się lepiej trzymają humoru i pomysłowości. Na szczęście Red Dead Redemption uratowało dla mnie Rockstar. RDR skończyłem na 100%. GTAIV po skończeniu ostatniej misji rzuciłem i odpaliłem tylko jak się mocno nudziłem.
A jeszcze w temacie - ostatnio trochę nowych rzeczy. Przechodzę po raz drugi Gran Turismo 5, tylko że na kierownicy (pieniężne), do tego nowy/stary Burnout, nowy NFS (całkiem niezły) i wspaniałe Might & Magic: Clash of Heroes. Bardzo miodna gra. A komputerowo - Left 4 Dead dwójeczka i Team Fortress 2 - pierwszy FPS gdzie nie lamię, w dodatku za free.
Ł - 2011-07-28, 15:42
:
Ja sobie Stalkera zainstalowałem i na razie jest fajnie. Szczególnie chodzenie i skradanie się z lornetką nawet bardziej niż samo strzelanie czy gadanie.
utrivv - 2011-07-29, 07:52
:
Gram w Gothica 3. Pozytywne wrażenia - pierwsza część mnie dosłownie odrzuciła sposobem sterowania itp, trójka pod tym względem jest idealna choć przydał by się jakiś trening parowania czy coś w tym stylu. Fajne dialogi, dobrze dobrane głosy, aliniowość.
Szkoda tylko że gra się tnie co 15 minut (chyba doczytuje lokacje).
Nauczony doświadczeniem z Gray Matter nie instaluje patcha ani dodatku. Kto wie, może po skończonej przygodzie wrócę do Stalkera?
MrSpellu - 2011-07-29, 08:11
:
utrivv napisał/a:
Gram w Gothica 3. Pozytywne wrażenia - pierwsza część mnie dosłownie odrzuciła sposobem sterowania itp, trójka pod tym względem jest idealna choć przydał by się jakiś trening parowania czy coś w tym stylu. Fajne dialogi, dobrze dobrane głosy, aliniowość.

Niestety nie dałem rady. Za bardzo byłem przesiąknięty Morrowindem.
Jander - 2011-07-29, 09:13
:
Jest tak samo nudny jak Morrowind czy mniej/bardziej?
MrSpellu - 2011-07-29, 09:24
:
Jest nudniejszy od Ciebie!
utrivv - 2011-07-29, 11:09
:
Jander napisał/a:
Jest tak samo nudny jak Morrowind czy mniej/bardziej?

Pamiętaj że ja nie znam serii gothic więc nie mam porównania (w jedynkę grałem coś pół godziny) i gra nie jest nudna. To co jest miłe (choć czasem irytuje) to fakt że nawet na pierwszym poziomie możesz wygrywać z potężnymi przeciwnikami oraz nawet na poziomie wysokim można łatwo przegrać np. z wilkiem co wydaje się bardziej naturalne niż system z morrowindowy z tym całym balansem mobów aż do granic absurdu.
.
Cain - 2011-07-29, 12:27
:
Obecnie pogrywam sobie w pierwszą część Bioshocka, gra jest genialna. Najlepszy FPS w jaki grałem, głównie ze względu na nietuzinkową fabułe, która urywa mi dupe i pięknie zaprojektowane miasto Rapture. Jedyny minus w moim przypadku to to , ze gra sie wiesza co 30-35 musze odpalac menadżera urz. bo jest zwis i gra stoi. Patche nie pomogły, nowe sterowniki równiez chyba programiści spieprzyli coś z kompatybilnościa na nowe systemy operacyjne(mam win. 7).

Co do Gothica 3 to gra się w niego o wiele lepiej niz w poprzednie części, zwłaszcza mapa jest bardziel czytelna a i menu questów zostało wreszcie ulepszone.
adamo0 - 2011-07-29, 12:52
:
Ja też obecnie w Bioshocka, a już czeka na mnie Bioshock 2 i jego tryb multiplayer :-)
utrivv - 2011-07-29, 13:14
:
Bioshock czeka u mnie w kolejce a jeżeli spodoba mi się to i dwójkę kupię. Obawiam się tylko tych dziewczynek - mam nadzieję że nie trzeba ich zabijać :( Jeżeli żona mi przez ramię coś takiego zobaczy ....
Jander - 2011-07-29, 13:22
:
Nie trzeba ich zabijać, można je ratować. Giera bardzo w porządku. :)
Lady_Aribeth - 2011-07-29, 14:06
:
utrivv napisał/a:
Obawiam się tylko tych dziewczynek - mam nadzieję że nie trzeba ich zabijać :( Jeżeli żona mi przez ramię coś takiego zobaczy ....


Hahaha, ja swojemu lubemu zabraniałam zabijania dziewczynek xD.

A ja jak zwykle gram w l2, nic nowego xD.
Tixon - 2011-07-29, 14:38
:
Jander napisał/a:
Nie trzeba ich zabijać, można je ratować. Giera bardzo w porządku.

Mam takie pytanie - a w System Shock (2) grałeś?
adamo0 - 2011-07-29, 14:43
:
utrivv napisał/a:
Bioshock czeka u mnie w kolejce a jeżeli spodoba mi się to i dwójkę kupię.


Na bank Ci się spodoba. Ja przechodzę już 3 raz pierwszą i drugą część. Najlepszy FPS.
Jander - 2011-07-31, 15:28
:
Tixon napisał/a:
Mam takie pytanie - a w System Shock (2) grałeś?

Nie. Ale wiem, że Bioshock jest duchowym spadkobiercą SS2. Raczej nie będę próbował, bo skończyłoby się jak z Deus Exem. Zresztą Bioshocka pewnie skończyłem tylko dlatego, że grałem na konsoli. :)
Co do najlepszych FPSów to u mnie prym wiedzie Borderlands.
Ł - 2011-07-31, 17:35
:
Gram w S.T.A.L.K.E.R.A. Cień Czarnobyla i jestem więcej niż usatysfakcjonowany. Ta gra robi klimat zarówno w skryptowanych miejscach (wszelkie podziemia) jak i wielkich przestrzeniach. Fajne jest to że każde medium (ksiązką, film, gra) podchodzi do tematu Zony i Stalkerów na swój sposób ale w równie dobrym stylu.
Tixon - 2011-07-31, 18:59
:
Jander napisał/a:
Nie. Ale wiem, że Bioshock jest duchowym spadkobiercą SS2.

Duchowy spadek nie pozwala mi się w pełni jarać Bio. Bo to taki uproszczony SS w nowej grafice. W Bio są świetne, klimatyczne momenty. W Systemie były miejsca, gdzie klimatycznie nie bywało. Chyba.
Jander - 2011-07-31, 19:38
:
Wyszłoby na konsolę to bym pograł, a tak to nawet nie zaczynam, bo i tak nie skończę.
adamo0 - 2011-07-31, 19:46
:
Tixon napisał/a:
Duchowy spadek nie pozwala mi się w pełni jarać Bio. Bo to taki uproszczony SS w nowej grafice. W Bio są świetne, klimatyczne momenty. W Systemie były miejsca, gdzie klimatycznie nie bywało. Chyba.


Nie mogę się zgodzić. W Bioshocku klimat jest naprawdę ciężki. Przynajmniej ja czuję zawsze to ciśnienie otaczającego oceanu. W dwójce czuć to trochę mniej, bo już jesteśmy przyzwyczajeni do otoczenia, alenigdy nie zapomnę swojej pierwszej rozgrywki w pierwszą część Bio. Kiedy płyniemy batyskafem i odsłania się przed nami całe podwodne miasto - magia.

System Shock to wspaniała gra, ale nie można ich porównywać, bo to gry różnych "epok". Bioshock jest dla mnie takim spadkobiercą SS jak Dragon Age serii Baldur's Gate. Do SS można powracać z sentymentem z racji tego, że była to pierwsza gra tego rodzaju, ale mnie Bioshock bardziej wciągnął.
Tixon - 2011-07-31, 19:52
:
adamo0 napisał/a:
Nie mogę się zgodzić. W Bioshocku klimat jest naprawdę ciężki. Przynajmniej ja czuję zawsze to ciśnienie otaczającego oceanu. W dwójce czuć to trochę mniej, bo już jesteśmy przyzwyczajeni do otoczenia, alenigdy nie zapomnę swojej pierwszej rozgrywki w pierwszą część Bio. Kiedy płyniemy batyskafem i odsłania się przed nami całe podwodne miasto - magia.

No piękna scena. Spotkania z Tatuśkami również należą do klimatycznych. Ale ciągle stoi nad tym widmo Systemu.
Jander - 2011-07-31, 20:15
:
Scena cudowna, ale kształt Rapture oparty na koncepcji Ayn Rand + zwrot akcji pod koniec daje większego kopa. W sumie może zabiorę się za powtórne przejście, bo gry jeszcze nie sprzedałem, choć miałem zamiar. Dwójeczki nie grałem, nie ciągnie mnie aż tak.
MrSpellu - 2011-08-01, 08:10
:
A jak Ci idzie CC? Wynudził? Za trudny? :P
Jander - 2011-08-01, 10:19
:
Nie odpalałem poza sprawdzeniem. Teraz lapek leży w serwisie, jakoś mnie nie ciągnie graficznie.
adamo0 - 2011-08-03, 14:38
:
Pocinam w Limbo. Gierka arcade w mrocznym, psychodelicznym klimacie. Świetna grafika, która potęguje odbiór. Zagadki są nawet wymagające i trzeba się trochę nagłowić. Gierka nie jest długa - grałem łącznie może z 3/4 h i jestem już pod koniec jakoś.

Wczoraj wyszła wersja PC (na X-a i PS3 jest już dawno). Wiem, że na PS3 jest też demko - jak ktoś chętny to można obadać samemu.

Trailer: http://www.youtube.com/watch?v=kD5F54SZkMA
Jander - 2011-08-03, 21:06
:
No gierka króciutka, jak za taką kasę to bez przesady. Dobrze, że wydałem na nią 10zł, bo dla mnie jedną z ważniejszych cech jest długość. A i nie nazwałbym tego psychodelą. :)
Fraa - 2011-08-04, 06:52
:
Ogólnie gram w WoWa - to tak bardziej "długofalowo", choć od zabicia Lich Kinga już jakby mniej "wyczynowo" i raczej sobie leveluję kolejne postaci, niż chodzę na rajdy - nie mam czasu na wyrwanie sobie kilku godzin z życia kilka razy w tygodniu. ;|

Od czasu do czasu wracam do wciąż nieukończonego Machinarium - jestem już w końcówce, gdzie muszę powtórzyć melodyjkę i, niestety, wszystko rozbija się o mój drastyczny brak słuchu. A obiecałam sobie, że nie zerknę przy tym do podpowiedzi.

No i mam kupionego Cthulhu saves the world, tylko nie instaluję, bo w sumie siedzę na cudzym komputerze i mi głupio. :) Ale chyba w końcu to oleję i sobie odpalę, bo nazwa i wygląd gry mnie urzekły. :mrgreen:
makatka - 2011-08-04, 07:26
:
od lat- Entropia Universe - o tyle wciągające, że jest to real cash economy i kasę można zarowno wpłacić jak i wypłacić.

od niedawana (znów) Perfect World International. Troszkę stylowo WoWowate. Acz czasu aż tyle poświęcać nie trzeba. I tu ciekawostka zoologiczna- kilka lat temu w PWI poznałam mojego obecnego :mrgreen:
Jander - 2011-08-04, 08:51
:
fraa napisał/a:
Od czasu do czasu wracam do wciąż nieukończonego Machinarium - jestem już w końcówce, gdzie muszę powtórzyć melodyjkę i, niestety, wszystko rozbija się o mój drastyczny brak słuchu. A obiecałam sobie, że nie zerknę przy tym do podpowiedzi.

Też miałem z tym problem, ale się udało. Dużo trudniejsza była zagadka z pianinem w pierwszym Myst.
ps: MMORPG to nie gry. To rekiny czasu.
Black - 2011-08-04, 14:48
:
Przeszedłem Portala 2. Ta gra jest dla poprzednika tym, czym "Terminator 2" był dla "Terminatora". Jest dłuższa, fajniejsza, śmieszniejsza, jeszcze bardziej "creepy". Twórcy rozwinęli trochę fabułę, położyli nacisk na nieco inne elementy w kwestii klimatu, dorzucili dużo nowych zabawek (żel odbijajacy, żel który przyśpiesza ruchy postaci, laserowe kładki i mury, pole antygrawitacyjne) przez co jeszcze przyjemniej rozwiązuje się poszczególne zagadki. No i zakończenie - absolutne mistrzostwo świata. Jedna z najlepszych gier w jakie grałem od baaaaardzo dawna, mam po niej dużo lepsze wrażenia niż po przejściu MGS4 - a jestem fanatykiem serii MGS.
adamo0 - 2011-08-04, 15:37
:
Skończyłem Dead Space 2. Przyjemnie straszna gra, chociaż nie tak jak część pierwsza, bo tutaj już wiemy z kim/czym may do czynienia. Czekam na 3 i chyba ostatnią część.
adamo0 - 2011-08-11, 18:56
:
Za mną Portal 2. Tak jak pisał Grigori - świetna gra. Nie sądziłem, że zagadki logiczne mogą tak wciągnąć. Duża doza humoru, no i końcówka - miodzio :-)
utrivv - 2011-08-12, 06:59
:
Czekając na Mass Effect 3 zagrałem w jedynkę klasą omijaną przeze mnie szerokim łukiem - strażnikiem. Jak skończę zagram tą klasą na max poziomie w dwójce.
Tixon - 2011-08-16, 21:06
:
Skończyłem Far Cry. Rozumiem, czemu ta gra była takim szokiem. Do dziś jest cholernie grywalna. Ale zakończenie to miała przegięte (te cztery cholerne sekwencje). Cieszę się, że nie grałem na najwyższym poziomie trudności.

Idąc za ciosem postanowiłem również skońćzyć Dead Space. Fajna gierka. Dużo ciekawych pomysłów, nie sposób się zgubić, wszystko tłumaczone graczowi. Ale efekty wizualne plus muzyczka na koniec - to robi wrażenie.
Gand - 2011-08-17, 13:45
:
Nawiązując do powyższego posta - pogrywam w Far Cry 2. Gra na niewiele wspólnego z genialnym poprzednikiem, nadal jest pozostaje bardzo grywalna. Spory, otwarty teren do zwiedzania, nieco senny nastrój i przede wszystkim KLIMAT. Gra nadal wygląda przy tym bardzo dobrze. Denerwuje za to fakt, że w tej grze właściwie każdy chce cię zabić - dlatego po jakiejś godzince mam dość nieustającej walki o życie. Niemniej - polecam, dobra rzecz.

Divinity 2 - do dziś wspominam z łezką w oku pierwszą część, stąd dałem szansę dwójce. Po pierwsze - żeby zagrać na oryginalnej kopii po spatchowaniu musiałem ją... scrackować. Inaczej dostawałem komunikaty o braku dvd w napędzie. Gra sama w sobie zdaje się być ok, choć póki co gram za krótko, żeby wydać ostateczny werdykt.

Dragon Age - trochę pogram, potem tydzień przerwy. Nie ciągnie mnie do jej odpalania, ale gdy już to zrobię, to spędzam przy niej dłuższą chwilę. Nie ukrywam, że nie przekonuje mnie świat (znów fantasy, straszna plaga demonów, bla bla), póki co bohaterowie też robią marne wrażenie na tle tych z Mass Effect 2. Brak tego błysku co w ME2, zdecydowanie.

Battlefield Bad Company 2
- na multi jestem za stary, nie ten refleks, więc o singlu. A ten jest żenujący. Mam szczerze dość filmowości nowych CoDów czy właśnie Bad Company 2. Znów czuje się jakbym jechał w po wyznaczonej ścieżce, atakowany przez kolejne skrypty. Nie mogę się na taką formułę współczesnych FPSów i płaczę w poduszkę za CoD 1 i 2.

Spider Man 3 - w końcu mam dostęp do kompa, na którym mogę zobaczyć tę grę w pełnych detalach. Po kilku latach ciągle wygląda zaskakująco dobrze. Bujanie się na pajęczynach po Nowym Jorku jest fajne, pozostała część gry - mniej. Zdecydowanie na plus głosy aktorów z trzeciej części cyklu, największym minus to z kolei nudny system walki - zwłaszcza, gdy ciągle mam w pamięci Arkham Asylum. Mimo wszystko 20 minut śmigania na pajęczynach po Nowym Jorku dobrze zrobi każdemu. : P
kurrrak - 2011-08-23, 16:25
:
Czy ktoś już nabył nowego Deus Exa? Ja mam zamiar to zrobić w ciągu najbliższych kilku dni.
utrivv - 2011-08-29, 08:11
:
Skończyłem Mass effect 1 i 2 Strażnikiem na twardzielu teraz zaczynam na najwyższym poziomie szpiegiem.
A potem zagram w to:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=LqpyAlvyP3Y[/youtube]
MarcinusRomanus - 2011-09-07, 16:01
:
Umnie od jakiegoś czasu rządzi "Call of Juarez:Więzy krwii"... na temat gry mogę napisać tyle, że jak dla mnie jest to Call of duty na dzikim zachodzie, gra się wyśmienicie, pomijam to, że gra ma świetną grafikę, fabuła osadzona w czasach wojny secesyjnej. Jak usiadłem za pierwszym razem, nie mogłem się po prostu oderwać, no ale cóż kiedyś trzeba było pójśc spać ;) Ale grywalność to ta gierka ma, oj ma i chyba posiedze przy niej nie co dłużej, niż tylko przejść gre jeden raz. W między czasie zasysam podobno nie mniej zacne "Gears of War".
Jander - 2011-09-09, 16:22
:
Wbiłem prawie 150h w Team Fortress 2, w sumie powoli czuję się spełniony w tej grze, zwłaszcza że system dropów nie zachęca do codziennych sesji po 8-12h.
A i Far Cry 2 na PS3, co zadaje kłam tezie, jakoby fpsy tylko na pctach: celuje się dużo gorzej, więc jest dużo więcej kombinowania. Mnie bardziej wciągnęło niż gdy grałem na pc.
Swoją drogą od kiedy mam Steama dużo rzadziej ściągam piraty - jakoś tak nie jestem przekonany obecnie do nielegalów. Z drugiej strony kupuję dużo mniej książek. Oh well.
Asuryan - 2011-09-11, 16:17
:
Niedawno kupiłem sobie nowy porządny komp, a więc zagrywam się w betę Heroes 6, Warhammer 40k: Space Marine i Shogun 2: Total War. Wszystko ładnie śmiga na najwyższych detalach, po raz pierwszy od dłuższego czasu nic się nie tnie :mrgreen:
Ł - 2011-09-17, 17:39
:
Dzisiaj przeszedłem oryginalnego PORTALA i jestem zachwycony. Fabularnie konwencja bedąca miksem wątku Hala 9000 z Odysji Kosmicznej, z eksperymentalizmem Cube i wątkiem poruszania się po podziemnym labolatorium Half Life. Tylko że wszystko mocno czarno-makabryczno-humorystyczne. A od strony technicznej to niby FPS, ale to że nasz gun zamiast jak to mówił Kapitan Bomba, "napierdalać" generuje portale, sprawia że grze czasami bliżej do platformówki czy gier logicznych typu Sokoban. Gra jest trochę za krótka i za łatwa. Ale końcówka, szczególnie piosenka końcowa to już wogóle następny próg zajebiozy.

Jutro pewnie zabiorę się za Portala 2.
Black - 2011-09-17, 21:58
:
Ł napisał/a:

Jutro pewnie zabiorę się za Portala 2.



Koniecznie, zią.
adamo0 - 2011-09-18, 00:18
:
Zgadzam się. Świetna gra. Trzeba zagrać/przejść.
MarcinusRomanus - 2011-09-19, 23:55
:
Do "Call of Juarez:Więzy krwii" doszło mi "Dead Island". Dodam, że jeszcze do tego posiadam oryginał więc jak ktoś jest na Steamie to można by było się umówić na małe co nie co propos rozwalania zombiaków ;)
Tixon - 2011-09-20, 00:13
:
Ja właśnie zrezygnowałem z DI. Głupie to, powiedziałbym, że nudnawe, ale wciągało. Do momentu, gdy brat założył sobie postać, co po ponownym uruchomieniu gry zaskutkowało skasowaniem mojej. A robić ponownie całego miejskiego rozdziału, nabijaniu poziomu, zbieraniu broni, mi się nie chce.
makatka - 2011-10-05, 11:13
:
ktoś może grał w rusty hearts i może cokolwiek o gierce powiedzieć?
Stary Ork - 2011-10-05, 11:55
:
Hmm, chińskie bajki, sieciowy multiplayer, hack'n'slash? Mi to wygląda na 3xNIE. //mysli

Bajdełej, położyłem swoje brudne, zielone łapska na Space Marine i albo się starzeję, albo z tym tytułem jest coś nie tak, bo o ile jestem WH40k-owym fanboyem na pograniczu krwawego fanatyzmu, to po pierwszym odruchu zachwytu nadeszło pierwsze ziewnięcie, potem drugie, trzecie i jak na razie gra porasta kurzem. Ma kto jakieś wrażenia z rozgrywki? Waaaaaaaaaaaaaaagh.
MrSpellu - 2011-10-05, 11:59
:
Stary Ork napisał/a:
Bajdełej, położyłem swoje brudne, zielone łapska na Space Marine i albo się starzeję, albo z tym tytułem jest coś nie tak, bo o ile jestem WH40k-owym fanboyem na pograniczu krwawego fanatyzmu, to po pierwszym odruchu zachwytu nadeszło pierwsze ziewnięcie, potem drugie, trzecie i jak na razie gra porasta kurzem. Ma kto jakieś wrażenia z rozgrywki?

Zdolność prekognicji zakazała mi się zbliżać do tej gry.
Jak widzę słusznie.
Stary Ork - 2011-10-05, 12:07
:
Nie wiem czy slusznie, bo może to się rozkręci, ale na razie sytuacja wygląda tak, że po wyrywającym z kapci intrze następuje brodzenie w morzu zielonoskórych z zakrwawionym chainswordem w garści, i to kurewnie monotonne brodzenie, po pięciu pierwszych orkach następni nie robią już żadnego wrażenia, broń jest z dupy wzięta (różowy purity seal w nagrodę dla herosa, co znajdzie zastosowanie dla Stalkera), taktyka polega na oddaniu trzech szybkich strzałów z boltera do szarżujących orków (bo więcej się nie zdąży), a potem na sięgnięciu po piłomiecz i "albo my zgolimy, albo nas zgolą". No, nie wiem. W dodatku pojedynki z Nobami są zrobione na odstosunkuj się, miałem nadzieję na heroiczne solówki przy otoczeniu wstrzymującym oddech, a tu tępa rzeźnia na zasadzie "Raz ja cię, raz ty mnie". O ile graficznie jest w pytę, o tyle mam problemy z dźwiękiem i nie chce mi się ich poprawiać. Odpaliłem znowu DoW II i kończę mordować Tyranidów. Waaaaaaaaaaaaaaagh.
rybieudka - 2011-10-05, 14:26
:
A mnie napadło w najgorszym możliwym momencie (dużo pracy+recka McDonalda do napisania przy bardzo bliskich deadline'ach) ponowne odpalenie mojej ulubionej gry wszechczasów: Close Combat. Tym razem padło na "piątkę" z modem "Stalingrad" i jak na razie to jeden z lepszych modów w jakie grałem. Jest dość ciężko, a do tego świetne mapy i sporo fajnych jednostek. Plus rewelacyjny klimat walk w przestrzeni miasta.

A są tu jacyś inni fani serii CC?
Stary Ork - 2011-10-05, 14:56
:
rybieudka napisał/a:
gry wszechczasów: Close Combat.


Second that. Ze Spellem jesteśmy fanami strzelania się przed drogę z żywopłotów.
adamo0 - 2011-10-05, 15:23
:
Ja gram w bete Battlefielda 3. Gra wymiata. Trzeba to zobaczyć.
Tixon - 2011-10-05, 15:24
:
Stary Ork napisał/a:
EDIT: a pisząc "długie czekanie" mialeś na myśli czasy ładowania?

Oj tak. Load to jest ból, zwłaszcza, że skończyły mi się lekkie lektury do czytania w trakcie.
Jestem w Singapurze i rozwalenie ściany użyłem raz. Więcej nie znalazłem możliwości na zastosowanie tego :(
Stary Ork - 2011-10-05, 21:30
:
Nie, Stalker to snajperska wersja boltera, broń, która ma w tej grze mniej zastosowań niż czekoladowy czajnik. Dostaje się ją dość wcześnie, a użyłem jej raz, żeby się przekonać, jak bardzo jest do rzyci. Mogliby na silniczku SM zrobić coś porządniejszego ("Haarlock's legacy" czeka, jacyś chętni? A to najlepsza kampania rolplejowa, jaką czytałem od lat i aż mnie świerzbi, żeby poprowadzić) i, mam nadzieję, zrobią. Waaaaaaaaaaaaagh.
Asuryan - 2011-10-06, 18:21
:
No mogliby. Co prawda 40k nie jara mnie tak bardzo jak fantasy, więc pewno roleplay by mnie w tych klimatach nie ruszył. Ale dobry shooter w stylu Maxa Payna już tak. Na punkcie Młotka fantasy mam takiego bzika, ze ostatnio skusiłem się na prowadzenie rozgrywek ligii snotballu - czyli gierkę Blood Bowl: Legendary Edition :mrgreen: Sędzia kalosz, karze moje amazonki za faulowanie, a tego jak je faulują to jakoś już nie raczy zauważyć... Gra prowadzona w czasie rzeczywistym jest dość trudna, może tryb turowy jest łatwiejszy, szczególnie jak się zna zasady tej planszówki.
MrSpellu - 2011-10-06, 18:55
:
rybieudka napisał/a:
A są tu jacyś inni fani serii CC?

Fani? Fanatycy.
rybieudka - 2011-10-06, 21:04
:
Nooo, to ja się cieszę, że nie ja jeden jestem psychiczny i jest podstawa do założenia małej sekty:)
dworkin - 2011-10-09, 17:41
:
Skończyłem "Wiedzmina 2". No i co? No i nic... Rozczarowanie. Nie jakiś straszny zawód, ale spodziewałem się więcej. Znacznie więcej. Nie mogę powiedzieć, że gra jest słaba, bo nie jest. Że nie bawiłem się dobrze, bo się bawiłem. Ale oddano nam niedoróbkę.

Co mi się podobało? Triss mi się podobała. Ładnie ją odpicowali. Iorweth ma fajniejszy image od Yaevinna. System walki, wciąż imba, jest zdecydowanie lepszy od tej abominacji z "W1". Teraz można lawirować między przeciwnikami, samodzielnie wymierzając ciosy. Poczucie stali rżnącej mięso - checked! Uniki - checked! Bloki - checked! Mimo to gra, nawet na wysokim poziomie trudności, jest dosyć prosta. Eliksiry nadal zbędne. Scieżka ofensywna na maksa + uniki + quen i ja-a-a-a-a-a-a-a-a-a-zdaaa! Tkanka łączną staje się rozłączna. Jedynym wrogiem, który stanowił jakieś wyzwanie, był smok. Wymagał stosunkowo długiego unikania ataków. Kejran, mało intuicyjny, kiedy zacznie ciskać głazami, ale od czego jest quen? Letho, za pierwszym razem, na małej powierzchni stawia opór. Po znalezieniu odpowiedniej taktyki - parę minut - staje się banalny. Będzie trzeba poczekać na jakiegoś moda, który to zmieni. W poprzedniej częsci były dwa: Flashmod (nasterydowane odporności i hp wrogów) oraz FCR (zupełnie nowa mechanika walki), które czyniły grę prawdziwym wyzwaniem (epickim - na najwyższym poziomie).

Jeśli chodzi o fabułę, jest ok. Polityczna intryga bije mutany na wiedźmińskich sokach. Niestety Dziki Gon i porwanie Yennefer to wysoki level wydumania. Ale cieszę się, że Yen, moja słodka Yen, wraca. No i tutaj dochodzimy do rozmiarów. Niezbyt imponujących. Gra jest zbyt krótka, znacznie krótsza od części pierwszej. I kończy się nagle, z wyraźnym dopiskiem "ciąg dalszy nastąpi...". Jakby twórcy już z góry założyli, że wolą pyknąć dwie szybkie gry... i zarobić podwójnie. Od razu pomyślałem o dzieleniu tomów Martina albo potrójnym wydawaniu "Starcrafta 2". Ilość questów pobocznych jest żałośnie mała. Gdzie te wiedźmińskie zlecenia? W każdym akcie pojawia jedno, góra dwa. Słabo. No i same lokacje zdają się ograniczone. Bez planu, bez wyrazu. Miejscówki w jedynce były bardziej rozbudowane i lepiej rozplanowane. Stanowiły przekonujące całości. A tutaj? Pfff...

Ogólnie "Wiedźmin 2" sprawia wrażenie gry wydanej na chybcika, byle już, co mocno odbiło się na niemal wszystkich jej aspektach.

PS. Oddzielnym tematem są uproszczenia, jakim "Wiedźmin" został poddany. Dzieje się tak z coraz większą ilością tytułów na PC-ta. Tzn. konsolowacienie. Naciskanie klawiszy w trakcie walki na pieści i animacji jeszcze ujdzie (szkoda tylko, że są to kombinacje maks. dwóch klawiszy, palących się na ekranie tak długo, że Stephen Hawking zdążyłby zareagować). Ale to naparzanie myszki? Niggas... Do czego to w ogóle podobne?
Stary Ork - 2011-10-09, 21:13
:
Asuryan napisał/a:
No mogliby. Co prawda 40k nie jara mnie tak bardzo jak fantasy, więc pewno roleplay by mnie w tych klimatach nie ruszył. Ale dobry shooter w stylu Maxa Payna już tak. Na punkcie Młotka fantasy mam takiego bzika, ze ostatnio skusiłem się na prowadzenie rozgrywek ligii snotballu - czyli gierkę Blood Bowl: Legendary Edition Sędzia kalosz, karze moje amazonki za faulowanie, a tego jak je faulują to jakoś już nie raczy zauważyć... Gra prowadzona w czasie rzeczywistym jest dość trudna, może tryb turowy jest łatwiejszy, szczególnie jak się zna zasady tej planszówki.


Nigga, a znasz Chaos league? Bo grałem w to wieki temu i zanim rzucę się na Blood Bowl interesowałoby mnie porównanie tych dwóch tytułów (ponoć Chaos League miało być po prostu Blood Bowlem, tylko poszło o prawa autorskie cy cuś). Tłukłem w ChL swego czasu namiętnie, ale to było jeszcze za Wazów, więc mogło się od tego czasu coś zmienić. Waaaaaaaaaaaaaagh.
Asuryan - 2011-10-09, 21:21
:
Nie, Chaos league nie znam. Wiem tylko że Blood Bowl jest na zasadach planszówki, ale zamiast grać turowo zgodnie z jej zasadami, można bawić się w rozgrywanie meczu w czasie rzeczywistym. Od turowej rozgrywki trochę odstrasza mnie brak znajomości zasad planszowego oryginału.
Stary Ork - 2011-10-09, 21:22
:
To własnie Chaos League było robione na zasadach Blood Bowl, tyle, że oficjalnie nie miało nic wspólnego, żeby o copyrighty się nie rzucali. Można bylo grać turowo i w czasie rzeczywistym, ale chyba nie było tyle korupcji co w BB //mysli .
Asuryan - 2011-10-09, 21:45
:
No w BB masz korupcję, opłacanie kibiców oraz kiboli, wynajmowanie cheerlederek (undeadzi mają tańczące szkielety w spódniczkach z trawy :mrgreen: ) i wiele, wiele opcji wpływających na późniejsze mecze. Może poszukaj gdzieś demka, jeśli nie jesteś pewny zakupu, bo teraz to ta gra już kosztuje 40 euro bez centa. Mi udało się kupić w promocji ze zniżką o 80% tej ceny.
Stary Ork - 2011-10-09, 21:48
:
Ja widziałem w jakiejś klasyce za 25 PLN-ów, ale zdecydowałem się wtedy na jakiś lipny Drakensang, którego nawet nie ruszyłem. Więc ustawiam się w kolejce, skoro są cheerleaderki i przekupni sędziowie.
Asuryan - 2011-10-09, 22:36
:
Tylko że teraz na steam jest legendary edition - czyli z dodatkowymi 12 rasami (lub 11 jeśli brać pod uwagę dark elf edition), dając w sumie możliwość utworzenia drużyny marzeń z jednej z 20 ras. Przekupstwo dotyczy nie sędziów, a zawodników przeciwnej drużyny... Jest też co prawda wspomniane wcześniej dark elf edition, lecz tylko z 9 rasami, ale za to z liczącą 80 stron Strategy Guide (w pdf) i za połowę ceny.
MrSpellu - 2011-10-10, 07:45
:
Stary Ork napisał/a:
Tłukłem w ChL swego czasu namiętnie, ale to było jeszcze za Wazów, więc mogło się od tego czasu coś zmienić.

Za Wazów to był Space Hulk na PC (I chyba Amigę).

dworkinie, zgadzam się z Twoją opinią.
Asuryan - 2011-10-29, 15:42
:
Niedawno zacząłem pogrywać w Stronghold 3 - (serii znanej u nas pod nazwą Twierdza). Gra jest niezłą następczynią poprzednich odsłon, ale na kolana niestety nie rzuca. W odróżnieniu od takiej Battlefield 3, która to mnie wsysła całkowicie i nie chce wypluć. Trochę pograłem w kampanię, by wczorajszej nocy spróbować w końcu swych sił w multi - niestety częściej ginę niż zabijam, ale skoszenie wrogiego piechura z działka pplot pozostanie mi na długo w pamięci //pistolet
Jander - 2011-10-29, 15:49
:
Ja też trochę pograłem w kampanię BF3, ale głównie online - na początku ciągle ginąłem, ale potem zacząłem kombinować - odpowiednie ustawienie snajperem, bieganie za flagami zamiast za fragami, niszczenie czołgów/helikopterów. Dwa razy wbiłem na pierwsze miejsce w drużynie i drugie na serwerze, tak więc nie jest tak źle. Teraz spróbuję przemęczyć kampanię, wciągająca to ona nie jest.
Asuryan - 2011-10-29, 18:26
:
W co-op jeszcze nie grałem, a w typowym multi muszę nauczyć się latać. Helikopterami jakoś mi idzie, do chwili strącenia przez wroga rakietę, co następuje niestety dość szybko. Samoloty zaś są dla mnie za szybkie - przeważnie wylatuję nimi poza strefę wojny... Czy w kampanię co-op nie trzeba przypadkiem grać ze znajomymi?
MrSpellu - 2011-10-29, 18:26
:
To samo w WoWie.
Jak się już po tylu latach umie pvp...
Jander - 2011-10-29, 18:30
:
Nie wyraziłem się jasno - gram głównie online, nie co-opa. :mrgreen: Można odpalić samemu z botami, ale nie wiem czy jest sens. Raczej trzeba znajomych. Online latać coś tam łapię, na pewno nie rozbijam się tak łatwo jak inni (nie wsiadam do cudzych helikopterów). Bardziej ogarnięci gracze zatrzymują się w powietrzu, a wtedy bardzo łatwo jest ich strącić.
Póki co jadę kampanię - nawet jest milej, zwłaszcza od misji w Paryżu. Może dziś dobiję do końca, a potem wracam online. Muszę jakiegoś ACOGa odblokować.
adamo0 - 2011-10-30, 10:32
:
Panowie podajcie swoje nicki na battlelogu to możemy się pododawać jak coś. Zawsze będzie można pograć z kimś bardziej znajomym niż samymi random guy'ami.

Tutaj mój: http://battlelog.battlefi...user/kaeralonn/
Jander - 2011-10-30, 10:53
:
Mi Battlelog nie działa, poza tym gram na konsoli. :)
Do opanowania helikoptera polecam drugą misję co-op, traficie albo za sterami albo za działkiem. Gra sama znajduje drugą osobę do gry.
Asuryan - 2011-10-30, 14:44
:
Adamo0, wysłałem Ci zaproszenie, mój nick tam to Zhuwbar.

Jakby ktoś chciał popykać ze mną w coś na steamie, to tam mam nick taki sam jak tu na forum (nie ja jeden, więc łatwiej chyba będzie mnie namierzyć po przynależności do grupy - Polscy Wojownicy).
MarcinusRomanus - 2011-10-30, 15:27
:
No to jak tylko do grudnia zakupię coś z Total war to może w końcu Asuryanie się zmierzymy ;) Co do Steama to również jestem, ale jak na razie mam na koncie Dead Island. Od którego zrobiłem sobie małą przerwę, jak na razie jestem już w drugim rozdziale i nabiłem sobie 5 level. Nie powiem gra mogłaby być troszkę bardziej dopracowana ;) w międzyczasie dalej FIFA, stare dobre DiabloII+Lord of Destruction- oczywiście przechodzę jak zwykle... Amazonką. I na wieczór zaczynam Mediewal Total War Gold Edition :)
Urshana - 2011-10-30, 22:29
:
MrSpellu napisał/a:
To samo w WoWie.
Jak się już po tylu latach umie pvp...
- kurcze, a ja się go cały czas nie mogę nauczyć i arenki są poza moim zasięgiem, lepiej już mi idzie w rbg, ale do ideału nadal daleko. Pozostanę więc łowcą achi wszelakich, grających social dla przyjemności i tyle.
ASX76 - 2011-11-04, 19:54
:
Niedawno zaczął się nowy ladder, dlatego wróciłem do "Diablo 2". Poza tym kilka miesięcy przerwy w grze zrobiło swoje, co zaostrzyło apetyt.
Gram ulubioną postacią, czyli Zabójczynią na pułapki (błyskawice nieco wspomagane ogniem na odpornych na pierwszy żywioł). Sprzęt jeszcze nie całkiem skompletowany, choć niezły: Hoto 40 res. (pierwszy raz udało mi się złożyć perfika!), kilka skillerów do pułapek, jeden sc 5 all res + 5 fhr (też nigdy takiego połączenia nie znalazłem), buciki Podróżniki - 42 MF, po raz drugi w życiu udało mi się znaleźć Vipera 35 res, amulet Mara 24 res, Kira na główce, fajną zbroję na Enigmę także mam...
Marzy mi się znalezienie runek: Jah i Ber.
Olisiątko - 2011-11-07, 01:35
:
ASX76 napisał/a:
Niedawno zaczął się nowy ladder, dlatego wróciłem do "Diablo 2". Poza tym kilka miesięcy przerwy w grze zrobiło swoje, co zaostrzyło apetyt.
blablabla


acc ?
Ja rozważam powrót do D2 i zarobienie następnego 10k fg. Tylko brak czasu póki co.

Obecnie nadrabiam dodatki do Fallout New Vegas (Dead Money moim zdaniem jest najlepszym DLC w historii DLC), jak mnie Skyrim nie wciągnie to wracam do D2.

Btw, i am back.
ASX76 - 2011-11-07, 09:34
:
Olisiątko napisał/a:

acc ?

Ja rozważam powrót do D2 i zarobienie następnego 10k fg. Tylko brak czasu póki co.



1. Atlantyd, joł. :-P

2. Najwyższy czas. Powróćmy jak za dawnych lat... //muzyka ;)
Jander - 2011-11-07, 22:57
:
SH III + GWX (Grey Wolves) i spędzasz setki godzin na morzu.
Fidel-F2 - 2011-11-07, 23:02
:
dzięki Jander, zapamiętam
adamo0 - 2011-11-10, 20:28
:
Czemu jutro święto?!!?!?!? Gdzie ja kupie Skyrima?!?

Spellu - Skyrim już na półkach? Jak tak to chyba zaraz do MM jadę :D
Olisiątko - 2011-11-10, 20:29
:
adamo0 napisał/a:
Czemu jutro święto?!!?!?!? Gdzie ja kupie Skyrima?!?

Spellu - Skyrim już na półkach? Jak tak to chyba zaraz do MM jadę :D


Steam ;)
MrSpellu - 2011-11-10, 20:30
:
adamo0 napisał/a:
Spellu - Skyrim już na półkach? Jak tak to chyba zaraz do MM jadę :D

Sorry wodzu.
Skyrim w pre-orderze :)

A ja jutro z samego rana zaparzę sobie kawkę... :)
adamo0 - 2011-11-10, 20:45
:
No tak... zapomniałem o pre-orderze ;/ A jutro jeszcze dzień wolny... NIEEEEEEEEEE!
Tixon - 2011-11-10, 20:49
:
Nie tylko grami ZBok żyje ;)
MrSpellu - 2011-11-10, 20:58
:
hy?
Jander - 2011-11-12, 23:29
:
Pierwsze wrażenie ze Skyrim pozytywne. Ale w sumie każde Elder Scrolls na początku bardzo mi się podobało, potem mnie nudząc. Zmieniono system levelowania, nieco Falloutowy, ale nie do końca. Przede wszystkim skacząc albo biegając nie ładuje się leveli. A i nie ma klas, co mnie cholernie ucieszyło przy tworzeniu postaci - wybierasz rasę, wygląd, imię i jedziesz. Reszta wyjdzie w praniu.
Na minimalnych detalach chodzi mi w miarę płynnie, pewnie jak będę chciał lepszą grafę to kupię wersję konsolową.
Z drugiej strony widzę już ile ta gra będzie wymagała czasu i czy chcę go poświęcić.
Gand - 2011-11-13, 10:06
:
Zachęciłeś mnie, pewnie poczekam do gwiazdki i sobie sprawię nowego TeSa, zwłaszcza, że Morrowind to do dziś jedna z moich 3 ulubionych gier.
Tymczasem - brat sprawił sobie nowego Battlefielda jako, że na długi weekend wpadłem do domu spróbowałem co to jest i z czym to się żre. Przeszedłem parę misji w kampanii, wynudziłem się cholernie i nadal uważam, że gatunek FPSów zabrnął w jakąś przerażającą ślepą uliczkę. Bardziej przypomina to wszystko 'celowniczki' znane automatów, tylko, że ubrane w oszałamiającą grafikę. Jestem na NIE, nowego CoD tym bardziej nie tknę - moją ulubioną częścią tej serii pozostaje CoD 1. : P
Poza tym w wolnych chwila Football Manager 2012.
Jander - 2011-11-13, 10:08
:
Gand napisał/a:
Przeszedłem parę misji w kampanii

...słyszałeś może o trybie online?
Gand - 2011-11-13, 10:20
:
Słyszałem, nie preferuję, oceniam w tej chwili singla (który dostaje dobre noty w recenzjach). To kolejny wielki minus współczesnych fpsów, w których tryb single robiony jest jako dodatek do multi - kiedyś dało się zrobić i jedno, i drugie na poziomie.
Jander - 2011-11-13, 10:41
:
W singla pograsz kilka-kilkanaście (rzadko) godzin, online od 20 do >200. Single w nowych CoDach był całkiem przyjemny. Natomiast kampania w Battlefieldzie mnie zmęczyła i wolałbym, żeby twórcy skupili się bardziej na online. Kampania to tutorial.
Też za online nigdy nie przepadałem, ale przegrałem 266h w Team Fortress 2 gdzie single nie uświadczysz. A w BF3 grałem parę godzin online, jedną misję kampanii i tak na zmianę.
Gand napisał/a:
gatunek FPSów zabrnął w jakąś przerażającą ślepą uliczkę

Gand napisał/a:
oceniam w tej chwili singla

Oceniasz gatunek na podstawie singla? Jak chcesz pograć singla to masz Crysisy, Far Cry'e, Bioshocki. BF i CoD to serie opierające się na online. To tak jakbyś grał w Morrowinda i koncentrował się na czytaniu książek. Albo w symulatorze farmera hodował tylko kury. Albo oceniał książki na podstawie blurbów.
Ja chyba zrezygnuję z gry w Skyrim na kompie, w pomieszczeniach mam średnio 20 klatek, a animacja to dla mnie jeden z najważniejszych elementów gry.
dworkin - 2011-11-13, 10:48
:
Jander napisał/a:
Ja chyba zrezygnuję z gry w Skyrim na kompie, w pomieszczeniach mam średnio 20 klatek, a animacja to dla mnie jeden z najważniejszych elementów gry.

Też bym nie grał. Zresztą miałem tak z "Wiedźminem 2" na starym kompie - średnio 20 klatek. By sensownie się bawić, musi być ich pod 40 (dla gier fps więcej).
MrSpellu - 2011-11-13, 14:06
:
Gand napisał/a:
Zachęciłeś mnie, pewnie poczekam do gwiazdki i sobie sprawię nowego TeSa, zwłaszcza, że Morrowind to do dziś jedna z moich 3 ulubionych gier.

Po trzech dniach gry kategorycznie stwierdzam, że Skyrim swoim klimatem chlubnie wraca do Morrowind (zwłaszcza wizualnie). Do pełni szczęścia brakuje tylko miksturek i zaklęć lewitacji.

Gram postacią cichociemną, wstąpiłem już do złodziejskiej gildii, a teraz poszukuję kontaktu z Mrocznym Bractwem. Na chwilę obecną questy są bardzo fajne.
Miodzio.
Olisiątko - 2011-11-13, 15:10
:
MrSpellu napisał/a:

Po trzech dniach gry kategorycznie stwierdzam, że Skyrim swoim klimatem chlubnie wraca do Morrowind (zwłaszcza wizualnie). Do pełni szczęścia brakuje tylko miksturek i zaklęć lewitacji.

Gram postacią cichociemną, wstąpiłem już do złodziejskiej gildii, a teraz poszukuję kontaktu z Mrocznym Bractwem. Na chwilę obecną questy są bardzo fajne.
Miodzio.



O tak, z tym klimatem się zgodzę. Ta gra jest taka jaki miał być Oblivion. Ulepszonym Morrkiem z lepszą grafą. Poziom trudności też odpowiednio podniesiony do poziomu Morrka, Obliviona można było przejść z palcem w tyłku niezależnie od ustawień trudności.
Propos grafy - unikałem screenów przed premiera i przeżyłem ostry szok jak zobaczyłem górską rwącą rzekę. Musiałem zmniejszyć detale po dwóch godzinach (grałem na High) bo mnie głowa zaczęła boleć ;)
Tixon - 2011-11-13, 15:21
:
Olisiątko napisał/a:
Obliviona można było przejść z palcem w tyłku niezależnie od ustawień trudności.

Chciałbym to zobaczyć :)
Sprawdzałem. Ustawiłem na samym początku pasek na maksa i się szczura nie dało ubić.
Ustawiłem na maksa w okolicach 10 poziomu i do Oblivionów można było wejść, ale już wyjść, wynoszono w kawałkach.
Ustawiłem już później, przy maksymalnej sile, wampiryźmie, najlepszym mieczu i maksie długich ostrzy. Walka z Goblinem trwała wtedy z pięć minut i nie widać było końca.
Olisiątko - 2011-11-13, 15:28
:
Tixon napisał/a:

Chciałbym to zobaczyć :)
Sprawdzałem. Ustawiłem na samym początku pasek na maksa i się szczura nie dało ubić.
Ustawiłem na maksa w okolicach 10 poziomu i do Oblivionów można było wejść, ale już wyjść, wynoszono w kawałkach.
Ustawiłem już później, przy maksymalnej sile, wampiryźmie, najlepszym mieczu i maksie długich ostrzy. Walka z Goblinem trwała wtedy z pięć minut i nie widać było końca.


Ja grałem postacią skradająca się, większość wrogów można było podejść spokojnie i wpakować miecz w plecy bez żadnego problemu, zwykle wtedy schodzili do połowy paska życia a to już łatwo szło trucizną i paroma walnięciami miecza zza tarczy ;) Ew szpikowani strzałami. Dało się, ale metoda na URAAAA odpadała.
A na wyższych poziomach trudności to już przeciwnicy mieli sprzęt iście żałosny. Kiedy się już wyniosło masę dobrych sigili z Obliviona to już totalnie spacerek po ruinach.
Jander - 2011-11-16, 15:26
:
Przechodzę kampanię w Modern Warfare 3 - fabuła i niektóre misje to czysta smoleńszczyzna (autorzy pewnie inspirowali się 10.04). Dużo wybuchów, pukawek, rozpieprzanie fajnych miejscówek, skrypt na skrypcie, ale gra się zacnie. Dużo przyjemniejsze od kampanii Battlefield 3.
utrivv - 2011-11-17, 08:44
:
Mozolnie brnę przez Dragon Age. Szarzy strażnicy zalatują mi Martinem, krew sikająca na każdym kroku - Monty Pythonem (szczególnie Jabberwocky i scena z turnieju) ale lokalizacja wynagradza wszystko.
Stary Ork - 2011-11-17, 09:58
:
Ha, brnę w to samo :mrgreen: . Ogólnie McFantasy, ale o niebo przyjemniejsze niz Forgotten Realms i pochodne; zrobiłem sobie łotra dpsa mistrza sztyletowych młynków a la Will Scarlet O'Hara i gwałcę, palę, rabuję, gwałcę. Miły odmóżdżacz, ale szczerze mówiąc dwójeczka bardziej mnie ubawiła, gdyż Varric i Isabela. Waaaaaaaaaaaaaagh.
Jander - 2011-11-17, 12:13
:
Skończyłem kampanię nowego Call of Duty - poza pokazaniem fajnych, znanych miejscówek (ale nie tak fajnych jak Prypeć) to wypada blado przy poprzedniej kampanii. Ot, FPS na szynach, czasem nawet wystarczała sama myszka. Ale wybuchy ładne, akcja efektowna, fabuła to czysta smoleńszczyzna. Dobrze, że historia zakończona, może następna część będzie sensowniejsza.
Lady_Aribeth - 2011-11-17, 18:24
:
Jander napisał/a:
Skończyłem kampanię nowego Call of Duty - poza pokazaniem fajnych, znanych miejscówek (ale nie tak fajnych jak Prypeć) to wypada blado przy poprzedniej kampanii. Ot, FPS na szynach, czasem nawet wystarczała sama myszka. Ale wybuchy ładne, akcja efektowna, fabuła to czysta smoleńszczyzna. Dobrze, że historia zakończona, może następna część będzie sensowniejsza.


Spodziewałeś się czegoś innego? xD Ja z lubym zasiadałam do nowego CoDa z konkretnymi oczekiwaniami (rozpierducha, skrypty i jeszcze trochę rozpierduchy) i bawiłam się wyśmienicie. Fabuła miała jako taki sens tylko w MW1 xD. MW2-3 to już tylko wybuchy i epickie sceny, a i jeszcze ratowanie się w ostatnim momencie. Zawiodłam się tylko na jednym. Wiele serwisów zrobiło wiele szumu, że w nowej części ma się pojawić coś w stylu "No russian". No i kicha, bo to ani nie rusza, ani nie wzrusza, to po prostu kolejny wybuch xD.

A, SPOILER

John "Soap" MacTavish [*]
Jander - 2011-11-18, 17:58
:
Bawiłem się dobrze, ale jednak pogoń za głównym złym w MW2 była dużo bardziej pociągająca - po prostu chciało się go zamordować. Tutaj - oj, Makarov, nie wiem o co ci chodzi, ale trzeba cię zabić. No i przewidywalne kawałki jak końcówka misji z samolotem. Twórcy za bardzo chcieli pokazać znane miejscówki, zamiast zrobić pomysłowe misje (np. obrona willi albo cmentarz samolotów). Poza tym mogli spokojnie pójść dalej z wątkiem prezydenta i jego córki, zrobić końcówkę jak z choćby MW1.
Dodatkowe misje fajne? Bo nie wiem czy w ogóle się za nie zabierać.
Asuryan - 2011-11-18, 18:45
:
Obecnie gram w NFS: The run. W multi nawet niezła zabawa, ale single mnie zawiódł. Wygląda na to że Most Wanted jeszcze długo nic nie przebije.

Poza tym nadal Lineage na prywatnym serwerze RPG, ale przymierzam się do gry na offie. Tym bardziej że od 30 listopada wchodzi następna kronika i zostanie zniesiony abonament.
Olisiątko - 2011-11-19, 17:02
:
Mi się znowu MW3 strasznie podobało. Od FPSa oczekuję akcji, akcji, akcji i wybuchów, nie super dopracowanej fabuły, to zostawię RPG :D A akcji i wybuchów zapewnia mi MW3 odpowiednią ilość. Kampania o niebo lepsza niż którakolwiek z Battlefielda (Bad Company? bitch please :P ). Oczywiście za krótka ale to bolączką każdego nowego FPS.
Przeciągniecie gracza po całej kuli ziemskiej również zacne, w sam raz żeby pokazać, że to zaiste World War 3.

Minus? Za dużo często zależy od czystego fuksa a nie od zręczności. Pierwszy raz chyba w tej serii coś takiego spotkałem.
Lady_Aribeth - 2011-11-20, 22:03
:
Asuryan napisał/a:
Poza tym nadal Lineage na prywatnym serwerze RPG, ale przymierzam się do gry na offie. Tym bardziej że od 30 listopada wchodzi następna kronika i zostanie zniesiony abonament.


Hahaha, to prawdopodobnie się spotkamy, bo też planuję iść na offa :mrgreen: Ale z tego co słyszałam, to faktycznie nowa kronika wchodzi 30 listopada, ale nowe serwery z F2P mają stanąć dopiero na przełomie grudnia/stycznia. Prywatne serwery pewnie opustoszeją xD.
Btw, rpg club? Słyszałam, że tam korupcja kwitnie xD

Jander napisał/a:
Dodatkowe misje fajne? Bo nie wiem czy w ogóle się za nie zabierać.


Luby twierdzi, że są takie średnie. Sama niestety nie widziałam/nie grałam, więc nie mam opinii.

Olisiątko napisał/a:
A akcji i wybuchów zapewnia mi MW3 odpowiednią ilość.


Nom. W MW2 trochę przesadzili z epickością, akcją i wybuchami, tutaj najwidoczniej przypomnieli sobie, co to jest balans :mrgreen:

SPOILER Chociaż uważam, że totalnie spartaczyli scenę walącej się wieży Eiffla. To chyba pierwsza w tej serii tak bezpłciowa scena.
Jander - 2011-11-20, 22:29
:
Jak dla mnie nie było po prostu pierdolnięć z poprzednich części, typu pierwszy kontakt z predatorem czy wybuch atomowy. Ale może jestem zbyt krytyczny, w sumie źle nie było, ale nie mam ochoty powtarzać.
Lady_Aribeth - 2011-11-20, 22:58
:
Jander napisał/a:
Jak dla mnie nie było po prostu pierdolnięć z poprzednich części, typu pierwszy kontakt z predatorem czy wybuch atomowy. Ale może jestem zbyt krytyczny, w sumie źle nie było, ale nie mam ochoty powtarzać.


Trochę racja. W niektórych scenach widać, że właśnie miały być takim pierdolnięciem (jak to, o czym wspomniałam wcześniej w spoilerze, czy ta śmieszna scenka z rodzinką), a wyszło średnio. Ale prawda jest też taka, że po wielkim nagromadzeniu EPICKICH momentów w MW2, ciężko było stworzyć coś na podobnym poziomie, bez rozwalania całej kuli ziemskiej w drobny mak xD. Bo gdzie by Price zapalił cygaro? :mrgreen:
Asuryan - 2011-11-21, 03:02
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Btw, rpg club? Słyszałam, że tam korupcja kwitnie xD

A nie wiem, możliwe. Ja dotąd grałem na prywatnym polskim serwerze rpg Aurora (low rate- x3 z możliwością ominięcia tytanów na subkę oraz wymiany recek 60% zbroi i broni B i A na 100% za krysze i adenę). Korupcji nie ma, od pewnego czasu robię tam za junior admina i skarbnika xD. Ale już dziś koksałem na oficjalnym, jest spora różnica. Niby x1, a już mam 25 level... W luksusowym sporo A i B za adenę (zbroje low, cała biżu, bronie od low po top), a i ceny w sklepikach graczy wyjątkowo niskie (broń S 80 baniek). PvP poza areną, olimpiadą, walkami o zamek czy flagi nie widać, choć dużo nie brakowało żebym się sam rzucił bić na karmę jednego typka co próbował przede mną questowego bić (baranka messenger) xD Na szczęście padł od mobków. Woda w katkach nie jest dziwnie gęsta, wszystkie umiejki elegancko działają, w porównaniu z retailem jednak l2j na którym stoi większość prywatnych ma ogromne niedociągnięcia...
MarcinusRomanus - 2011-11-25, 17:37
:
-FIFA 12-jak dla mnie przebija poprzedniczki, wszystkie bez wyjątku. Ludzie odpowiedzialni za serie Fifa tym razem się postarali i wydali na świat cudeńko. Nowe przejrzyste menu, nowe opcje takie jak, zostań gwiazdą-bramkarz ( w końcu! ). Możliwość zobaczenia sytuacji w innych ligach, dodana nowa opcja skautingu.Jeden mały minus to brak licencji rodzimej ekstraklasy.Po za tym gra się wyśmienicie ;) Duża grywalność, podwyższony poziom trudności podczas meczu... Nawet nie myślcie, że łatwo zdobędziecie pierwszą bramkę gdy zaczynacie przygodę na klasie światowej ( ostatni poziom trudności-rezygnacja w 12 z legendarnego) czasami się trzeba nie źle napocić zwłaszcza grając w pucharach europejskich.Nic tylko grać :) Jak zwykle Śląskiem 5 miejsce w tabeli i wywalczony awans do Europa Laque.

-Max Payn2- w skrócie... dobra gra akcji.Oprócz tego tryb Bullet-Time- jest bardziej dopracowany niż w części pierwszej. Efekty są powalające. Nic tylko grać ;)

-Rainbow Six Las Vegas-zainstalowane drugi raz ;) tym razem postanowiłem przejść grę w 100% do końca.

-Napoleon Total War-Był Medieval, było Rome to teraz pora i na Napoleona ;)
Ł - 2011-11-25, 19:32
:
MarcinusRomanus napisał/a:

-Max Payn2- w skrócie... dobra gra akcji.Oprócz tego tryb Bullet-Time- jest bardziej dopracowany niż w części pierwszej. Efekty są powalające. Nic tylko grać ;)

Przydałyby się jakieś stopery bullettima, bo walka tam czasami przypomina zawody w skoku na brzuszek/boczek/żółwia.
Romulus - 2011-11-25, 20:24
:
W obydwie częsci MP grałem mnóstwo razy i do dziś (poza CS-em) jest to moja ulubiona strzelanka :) A BulletTime używałem tylko po to, aby sprawdzić jak to działa, jako ciekawostkę. Nie pamiętam, abym któreś z zadań musiał przechodzić korzystając z tej opcji. Może w willi ("jedynka") kiedy musiałem szybko wpaść do pokoju i sprzątnąć tego-jak-mu-tam :) Ale i tu chyba więcej czasu spędziłem na czajeniu się, jak go rozwalić bez tego trybu :)
Jander - 2011-11-25, 21:23
:
Romulus - to jak grać w szachy i rezygnować z gry hetmanem. O_o
MrSpellu - 2011-11-26, 09:24
:
Miałem znajomka w liceum, który przeszedł MP bez bullet time'a bo nie wiedział, że coś takiego w tej grze jest. Skarżył się, że gra jest popieprzona i trudna. Po uświadomieniu go o istnieniu tego ustrojstwa, z kumplem mieliśmy delikatny dysonans. Z jednej strony chcieliśmy gościa wybrechtać, z drugiej... szacun, że dał radę.
Black - 2011-11-26, 10:50
:
Gram w Legend of Zelda: Ocarina of Time. Żeby sprawdzić, czy faktycznie kvlt gra. No i jest sympatycznie, trochę infantylnie, ale da się przeżyć. Mimo wszystko jednak gra dzieli się na dwie części: tę ciekawą, z bieganiem po dungeonach, walkach z potworami, znajdowaniem nowych mocy i spuszczaniem manta bossom i tę żmudną, kiedy musisz gdzieś pójść, ale nie wiesz gdzie, co, jak i kiedy zrobić i przez parę godzin krążysz po jednej wiosce bo za cholerę nie wiesz z kim musisz porozmawiać albo co zrobić (jak ja w tym momencie).
GilGalad - 2011-11-27, 23:03
:
Pogrywam od początku (w celu przypomnienia sobie całej fabuły) w jedną z moich ulubionych gier akcji - Assassins Creeda zaczynając od najstarszej odsłony. W jedynce akcja rozgrywa się w Masjafie, Damaszku, Akce oraz Jerozolimie. W porównaniu do nowszych odsłon, pierwsza część jest strasznie uboga, ale za to przygody asasyna - wciągające. Gdy przebiję się przez 1, 2 oraz Brotherhooda zmierzę się z czekającym już na półce Revelations :)
MrSpellu - 2011-11-27, 23:04
:
GilGalad napisał/a:
Pogrywam od początku (w celu przypomnienia sobie całej fabuły) w jedną z moich ulubionych gier akcji - Assassins Creeda zaczynając od najstarszej odsłony. W jedynce akcja rozgrywa się w Masjafie, Damaszku, Akce oraz Jerozolimie. W porównaniu do nowszych odsłon, pierwsza część jest strasznie uboga

Ta gra skutecznie mnie odrzuciła od całej serii. Mam uraz.
GilGalad - 2011-11-27, 23:07
:
Możliwe, odrzuca małymi możliwościami, a skakanie po ścianach szybko robi się nudne... jednakże uwielbiam czasy Krucjat, dzięki czemu się przebiłem przez to, czego nie żałuję, bo następne części na szczęście zwiększają możliwości kierowania bohaterem.
Tixon - 2011-11-27, 23:07
:
MrSpellu napisał/a:
Ta gra skutecznie mnie odrzuciła od całej serii. Mam uraz.

Też jej nie lubię, ale dwójka jest już warta uwagi.
Jander - 2011-11-27, 23:29
:
Ja po przejściu dwójki nie mam ochoty zabierać się za kolejne części, znajomy po przejściu trójki (tudzież trzeciej z kolei części) ma takie same zdanie. Fajna gra, ale tak na jedną część.
GilGalad - 2011-11-27, 23:38
:
Trzecia z kolei odsłona (Brotherhood) jak i czwarta (Revelations) są w zasadzie dodatkami do dwójki i kontynuują fabułę bezpośrednio z niej, z drobnymi zmianami interfejsu. 3 część będzie już inną grą, obsadzoną w tych samych realiach.
Fidel-F2 - 2011-11-28, 10:31
:
Odpaliłem sobie po dłuższej przerwie czwartą Cywilizację. Było bardzo przyjemnie.
Kasmira - 2011-11-28, 20:43
:
Mnie innego typu gra wciągnęła ostatnio, bo duży kaliber to to co dziewczyny lubią najbardziej.
http://worldoftanks.com/ żeby nie było niedomówień.
Polowanie na jebaki leśne a.ka Tigery jest nie najgorszą zabawą, skurczybyki za krzakami siedzą i czasem się zdziwić można jak na takiego wpadniesz, niestety Ruskie czołgi mają opancerzenie do dupy, a kaliber dział nie lepszy.

Można zobaczyć projekty i prototypy czołgów w akcji, po cichu też się łudzę, że dodadzą na jakąś mapę Szczura albo Potwora jako element wystroju, by można było sobie popodziwiać jakie olbrzymy Niemcy chcieli wybudować.

Polecam obejrzeć http://www.youtube.com/wa...player_embedded
ASX76 - 2011-11-30, 16:02
:
Moja pierwsza samodzielna wyprawa do UT zaowocowała wykopanym (w sensie dosłownym) pala torchem 15-13. :mrgreen:
Z powodu braku doświadczenia miałem sporo obaw, czy dam radę, dlatego wcześniej obejrzałem filmik z amazonką w roli głównej, który wyczerpująco uświadomił mnie "z czym to się je", czyli gdzie dokładnie się ustawiać, żeby walczyć z uberami pojedyńczo, bo przy "gruppen sex" bardzo łatwo o zgon, zwłaszcza gdy namnożą lagujących przywołańców.
Na pierwszy ogień poszedł Mefik, później Baal, a na deser - Diablo. W sumie padli szybko i bez problemów.
Kick Assa rulez! :-P
Asuryan - 2011-12-05, 17:00
:
Lineage 2 Goddes of Destruction - na oficjalnym, nowym (4 dniowym) całkowicie bezpłatnym serwerze. Grę tez można legalnie ściągnąć za darmo loaderem producenta po założeniu konta na Nc Soft. Można płacić by się wspomóc w grze (dodatkowe przedmioty), ale nie trzeba. Bez tego też się da wszystko osiągnąć, z tym że nieco trudniej. Wsiąkłem zupełnie. Pewno oderwę się dopiero jak klan w którym jestem uzbiera adenę na clan hall. Czas goni, potrzeba ponad 50 mln adeny na licytację, a konkurencja duża i liczba takich domów ograniczona...
Lady_Aribeth - 2011-12-05, 18:42
:
A ja słyszałam, że na GoDzie clan halle mają mieć charakter instancji, więc ich ilość ma być nieograniczona Oo.
A jak tam się sprawuje serwer ncsoftu? Bo na becie Innovy są straszne lagi. I wszyscy mamy nadzieje, że lagi są tylko dlatego, że to jest beta xD.
Obecnie można od ręki zrobić 85lvl i 4 profesję, co chętnie przetestowałam. Bardzo mi się podobają moje nowe skille (gram eva saint): do typowych skillów eeka dochodzą takie cacka jak salvation, cleanse, rebirth (takie mass Blessing of Eva, z krótszym reuse :o), balance life, heale odnawiające cp, jeśli hp jest full, no cuda po prostu.
Z przykrością jednak stwierdzam, że brak w grze jakiegokolwiek balansu. Summonerzy i magowie stanowią postacie, które strasznie ciężko jest pokonać. Dla przykładu - summoner ma teraz 2-3 chowańców i żadnego nie idzie odwołać przy użyciu erase (nie wiem po co w ogóle dali ten skill w takim układzie -,-), summony mają wysoki p.def, transfer pain jest rozdzielany na wszystkie trzy jednoczesnie i jak tu to cholerstwo zabić...?
Ponadto healer już nie ma mana burna (a przynajmniej nie dokopałam się do niego, ale z tego co zauważyłam, mana burn jest usuwany wraz ze zmianą profesji, podobnie jak mana gain, koncentracja, i kilka innych całkiem użytecznych skillów), więc nawet nie ma jak obezwładnić maga, który zadaje naprawdę, ale to naprawdę potężny dmg.
Wojownicy strasznie blado wypadają na tle klas magicznych. Nawet stwierdziliśmy (ze znajomymi z którymi gram), że idealne party do pvp to entchanter, summoner, summoner, summoner, summoner, summoner, summoner xD.
GilGalad - 2011-12-05, 21:21
:
Cytat:
Wojownicy strasznie blado wypadają na tle klas magicznych. Nawet stwierdziliśmy (ze znajomymi z którymi gram), że idealne party do pvp to entchanter, summoner, summoner, summoner, summoner, summoner, summoner xD.


Mogą się schować gdy mają na plecach party noży wspierane przez wc albo ppka ;) Inna sprawa, że noża trzeba ogarniać i każdy najmniejszy lag jest jego wrogiem...
BTW. Grałem w L2 kilka lat, trochę na prywatach, trochę an offie i mogę z całkowitym zdecydowaniem stwierdzić, że od Gracii partu 1 strasznie zaczęli przesadzać i ze świetnej gry zrobiła się durna paćka. Interlude nie miał sobie mocnych...
Asuryan - 2011-12-05, 21:58
:
Lady_Aribeth napisał/a:
A ja słyszałam, że na GoDzie clan halle mają mieć charakter instancji, więc ich ilość ma być nieograniczona Oo.

Mają być dodatkowe o tym charakterze, bodajże dla ally, ale nie wiadomo jak tam z buffami. Starych klanowych o dobrze znanych buffach jest ograniczona ilość.

Lady_Aribeth napisał/a:
A jak tam się sprawuje serwer ncsoftu?

Zależy który. Stare - Chronos i Naia (z europejskim czasem) dobrze. Nowy, Shilen, zapchał się pierwszego dnia po tym jak jakiś głupek rzucił przy startowej lokacji "thks gm for leveling me" po zrobienia questu i nooby zastawiły całkowicie przejście do pierszego npc'a drąc się: "GM, please level me up!", "no, level me first", "leveling please, please, please" na krzyku i ogólnym... Niestety to peace zone, więc nie można ich było PK'nąć. A może i na szczęście, bo kara za PK jest teraz cholernie upierdliwa. Reputacja (dawna karma) nie obniża się gdy postać zginie.... Trzeba tłuc moby lub inne chary z Reputacją i nie ginąć - a to wyjątkowo trudne na serwerze z około 5k graczy jesli nie więcej... Po zapchaniu Shilen postawili nowy, Magmeld, na którym gram ze znajomymi ze starego prywatnego serwera. Na tym lagi są tylko w samym Gludio (małe miasteczko, dużo questów 20-40, sklepiki i pierwsza kamaloka...). Niestety często zdarza się kradzież questowych mobów (zasada last hit) w których przodują magowie wszelakiej maści...

Lady_Aribeth napisał/a:
Bo na becie Innovy są straszne lagi. I wszyscy mamy nadzieje, że lagi są tylko dlatego, że to jest beta xD.

Poza Gludio i Talking Island Village na starcie lagów brak na najmłodszym serwerze. Na tych najstarszych zresztą też, ale kto by chciał zaczynać od początku na serwerach ze wszystkim CH zajętymi, zamkami i fortecami oraz postaciami 85 kręgu robiacymi najnowsza, ostatnią profkę... Jedyny plus to czas Greenwich na Naii i 7 postaci na koncie. Ale na nowych też z biegiem czasu ma być zwiększona ilość postaci z 2 do 7. Gorzej z czasem - jest amerykański (czyli u nas terittory wars między 2.00 a 4.00 w nocy, manor nieco po 2.00).

A, skoro obecnie testujesz, to daj znać jak znajdziesz mammonów. Podobno mają łazić losowo po jakichś 11 wioskach, ale jeszcze żadnego nie udało się mi znaleźć. nawet tylu wiosek nie mogę się doliczyć... Kilka bugów jest także na NC Sofcie - np brak mobów w Spider Nest (mroczne elfy mogą zapomnieć na razie o zrobieniu zadania na wilka dzięki czemu zarobiłem już 750k adeny sprzedając je po 250k xD).


GilGalad napisał/a:
[Mogą się schować gdy mają na plecach party noży wspierane przez wc albo ppka ;)

Albo OL'a z obszarową pieczęcią ciszy i tak samo obszarową związania...
Lady_Aribeth - 2011-12-06, 21:17
:
GilGalad napisał/a:
Mogą się schować gdy mają na plecach party noży wspierane przez wc albo ppka ;) Inna sprawa, że noża trzeba ogarniać i każdy najmniejszy lag jest jego wrogiem...


Problem w tym, że tak było w starszych kronikach. Teraz nie ma ani wcka, ani ppka, jest tylko ENTCHANTER, który jest połączeniem wcka, ola, ppka, swsa i bdka. Absurdalne co nie? xD A, no i jeszcze mają skilla ressurection i całkiem niezłego heala, więc mogą spokojnie być drugim healerem w party. Obecnie daggerzy mają dość długi reuse skillów, przez większość czasu musi bić normalnie z ręki, bo inaczej nie ma jak...

GilGalad napisał/a:
BTW. Grałem w L2 kilka lat, trochę na prywatach, trochę an offie i mogę z całkowitym zdecydowaniem stwierdzić, że od Gracii partu 1 strasznie zaczęli przesadzać i ze świetnej gry zrobiła się durna paćka. Interlude nie miał sobie mocnych...


Ja dopiero zaczęłam grać w l2 rok temu, dlatego "zdążyłam" końcówkę Gracia Final (czy jakoś tak, nawet nie pamiętam xD), Freye i H5. Ale całkiem dobrze mi się grało :mrgreen:

Asuryan napisał/a:
Niestety często zdarza się kradzież questowych mobów (zasada last hit) w których przodują magowie wszelakiej maści...


Czemu nie jestem zdziwiona XD .

Asuryan napisał/a:
Poza Gludio i Talking Island Village na starcie lagów brak na najmłodszym serwerze.


Hm, na Innovie jest podobnie i jest to na tyle upierdliwe, że niektórzy po prostu nie mogą zacząć grać. Dzisiaj robiłam na postaci kolegi quest na 4 profesję, bo on w Talking Island nawet nie mógł się ruszyć. W innych miastach ogólnie nie ma tego problemu, ale czasem zdarza się przycinka. I to trochę wkurza, bo przyszłam na oficjalny serwer między innymi po to, żeby NIE BYŁO lagów xD.

Asuryan napisał/a:
Jedyny plus to czas Greenwich na Naii i 7 postaci na koncie. Ale na nowych też z biegiem czasu ma być zwiększona ilość postaci z 2 do 7. Gorzej z czasem - jest amerykański (czyli u nas terittory wars między 2.00 a 4.00 w nocy, manor nieco po 2.00).


Doszły mnie słuchy, że złożono prośbę do adminów (czy kogo tam) o zmianę strefy czasowej na Magmeldzie na EU, więc jest nadzieja :mrgreen:

Asuryan napisał/a:
A, skoro obecnie testujesz, to daj znać jak znajdziesz mammonów. Podobno mają łazić losowo po jakichś 11 wioskach, ale jeszcze żadnego nie udało się mi znaleźć. nawet tylu wiosek nie mogę się doliczyć...


Przyznam, że nie sprawdzałam tego, ale jak będę miała możliwość to obadam tę sprawę ;)

Asuryan napisał/a:
Albo OL'a z obszarową pieczęcią ciszy i tak samo obszarową związania...


Seal of suspension, seal of limit i jeśli nie masz ogarniętego bisha w party to koniec. Nienawidzę OLi xD
Stary Ork - 2011-12-07, 10:10
:
No i nie dałem rady. Jedyneczka Dragon Age jest kurde męcząca. Po optymistycznym początku następują questy w stylu "Przynieś, podaj, zarżnij", i tak da capo. Z początku natłukiwanie leveli jest nawet zabawne, ale fabularnie gra się kończy po przeleceniu Leliany, chociaż sceny konsumpcji na poziomie Mass Effect próżno się spodziewać (bajdełej, choć krew tryska fontannami, to twórcy jak ognia wystrzegają się pokazania sutków //mysli ). Postacie są kurde nudne, Morrigan nie jest nawet w połowie tak zabawna jak się spodziewałem, z resztą Wynne miażdży ją użytecznością dla drużyny (ile injury kitów zuzyłem z Wynne w ekipie? Dwa. Przez całą grę.) Questy w Fade są nawet zabawne, dopóki nie zrobią się kurewsko nużące - a robią się nużące szybko.
Dodatek Awakening wnosi niewiele; ze starych postaci zostaje nam tylko Oghren, zredukowany do roli drużynowej małpiatki, reszta towarzyszy to smród, brud i ubóstwo. Główny wątek jest średniawy, questy przypominają uciążliwością robienie porządków na regale z płytami. Nawet levelowanie robi się męczące, bo tak od 24 poziomu nie ma juz w co inwestować. Podsumowując, DA 2 jest dużo zabawniejsze niż jedynka, choćby ze względu na Varrika i Isabelę. Waaaaaaaaaaaaaagh.
utrivv - 2011-12-07, 10:59
:
No widzisz a ja się męczę dalej i chciałem sobie odpuścić 2 (spodziewałem się jeszcze gorszych nudów).
Na razie zacząłem od początku ale tym razem magiem - na razie nastawionym na ogień.
Teraz nurtuje mnie tylko pytanie czy smoki w DA są odporne na żywioły?
Stary Ork - 2011-12-07, 11:18
:
Zdaje się, że wszystko jest odporne na coś :badgrin: . Nie miałem takiego problemu, bo zrobiłem sobie łotra dpsa z dwoma sztyletami, który wyrabiał circa about 45% drużynowej normy damage. Oprócz tego biegałem z Alistairem, z którego przy odrobinie troski można zrobić zajebistego tanka, a do tego miałem Wynne od leczenia i ładowania bateryjek oraz Lelianę, bo jest ładna, ma fajny akcent i z Marjolaine's Recurve robi za przyzwoity fire support. Odporność na ogień odpornością na ogien, ale nawet smoki można zajść od tyłu i wrazić kosę między żebra. Gra magiem jest i tak mniej uciążliwa niż w dwójce (gdzie praca kamery to kaszana nad kaszany i częto trzeba kłaść blasty na chybił-trafił - ale może patche ją poprawiły), ale jakoś nie mogłem się przekonać. Łotr duellist/assassin, dwa sztylety (Gorkuimorku broń przed większymi majchrami, stracisz bonusy z Dex i Cunning do obrażeń), Lethality, Momentum, Duelling i smoki padają jak muchy.
Dwójka jest, zachowując proporcje, dużo ciekawsza fabularnie, postacie są krwistsze (wspominałem o Varriku i Isabeli? //mysli ), mechanika jest poprawiona, no i wreszcie główny bohater gada. Moja sugestia: pieprz jedynkę. Ale jak kto woli. Waaaaaaaaaaaaagh.

EDIT: w sumie z Zevrana można zrobić niezłego smokobójcę, ale nie korzystałem z jego usług i trzeba by samemu sprawdzić //mysli
dworkin - 2011-12-07, 12:03
:
Co do tego, która część lepsza, zdania są bardzo podzielone. Fabularnie większych różnic nie ma, obydwie serwują podobną jakość. W jedynce do uratowania jarlowego syna jest zajebiście, dwójka ma świetny wątek quanari z epickim finałem. W każdej questy polegają głównie na przynieś, podaj, pozamiataj. Dwójka ma bardziej zbalansowaną mechanikę, ale już zupełnie udająca prawdziwy system rpg. No i rozmach świata (oraz fabuły) znacznie mniejszy, wszystko ograniczone do jednego miasta.

Co do bohaterów, wybitnie wyjątkowy jest właśnie Varick. Cały czas przypominał mi Jacka Blacka. Isabela z kolei wnosi do gry tzw. swashbuckling. Ale Morrigan to chyba najgłębsza postać w całej serii, przekonująca jako cyniczna suka o wypalonych uczuciach, której nie da się zmienić.

Ci, co oczekują pompy i jaja, tzn. nie traktują fantasy rp zbyt poważnie, wybiorą dwójkę. Gracze, którzy myślą odwrotnie - jedynkę. Do momentu uleczenia jarlowego syna wybrałbym część pierwszą, ale w ogólności stawiam na drugą. Jest szybsza, nie przedłuża sztucznie rozgrywki.
Stary Ork - 2011-12-07, 12:08
:
dworkin napisał/a:
Fabularnie większych różnic nie ma



Hmm, ograne "Liczymy na ciebie, idź i ocal kraj przed Wielkim Złem" vs. "Dobra, jesteśmy obcy w obcym kraju, spróbujmy się nachapać i wyjść na swoje"? Wielkie hmmmmm //mysli . Jedynka jest do bólu wtórna jesli idzie o główny wątek, w dwójce zapachniało nam świeżością. No i nie ma McFantasy jak w jedynce.


EDIT: a finał finałów wątku qunari w dwójeczce palce lizać //spell .
MrSpellu - 2011-12-07, 16:39
:
Stary Ork napisał/a:
Moja sugestia: pieprz jedynkę. Ale jak kto woli. Waaaaaaaaaaaaagh.

Tak też zrobiłem i od razu zaopatrzyłem się w dwójkę.
Dps łotr powiadasz...
Olisiątko - 2011-12-07, 18:37
:
Samica ma pokazała mi Harvest Moon na PSX (emulator) i tyle mnie widzieli :mrgreen:
Staruśkie combo Sims z Farmville, ze mną nastawionym an zbieranie tony szmalu oczywiście (najlepiej w grach mi zawsze wychodzi gromadzenie kapitału i ogólnie ekonomia, handel).
Sterowanie na początku wkurwiające ale jak z Gothickiem, można sie przyzwyczaić szybko.
Jander - 2011-12-07, 18:43
:
No niezbyt, jak chcesz mieć 100% wydolności farmy i gry to musisz postarać się o dobre relacje z mieszkańcami, w tym wyrwać laskę i spłodzić dzieciaka. Kasę zarobić łatwo, planować dzień żeby nie tylko posadzić warzywa, posprzedawać jaja, wydoić krowy, ale też pogadać z laską (trzeba wiedzieć gdzie przebywa), połowić ryby, ulepszyć topór - sporo roboty.
Później nudzi powtarzalność czynności, ale gra i tak pieniądz.
Olisiątko - 2011-12-07, 18:54
:
Zostawiłem sobie podrywanie bitchez na lato. Dopiero zaczynam grać (8 dzień) więc staram się pompować max czasu w przynoszenie zysku. Get money, fuck bitchez.
Stary Ork - 2011-12-07, 21:50
:
MrSpellu napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Moja sugestia: pieprz jedynkę. Ale jak kto woli. Waaaaaaaaaaaaagh.

Tak też zrobiłem i od razu zaopatrzyłem się w dwójkę.
Dps łotr powiadasz...



Właśnie dpsa łotra polecam w jedyneczce (mimo wszystko spróbuj się z nią, może między wami zaiskrzy), dwójkę zmogłem raz wojem (kombinowany tank/dps), raz magiem ("Ogniu, krocz ze mną" i dakka-dakka-dakka :badgrin: ). Z powodów fabularnych polecam mieć w ekipie Varrika i Isabelę (on support, ona dps, oboje łotrzy), więc pozostaje ci do obsadzenia tank, bo bez tanka ani rusz, no i mag, ale możesz go przyciąć wedle potrzeb (przydaje się do kontroli zgromadzeń). No, ale w sumie twój cyrk, twoje małpy. Waaaaaaaaaaaagh.
Jander - 2011-12-08, 00:20
:
Oli napisał/a:
Zostawiłem sobie podrywanie bitchez na lato. Dopiero zaczynam grać (8 dzień) więc staram się pompować max czasu w przynoszenie zysku. Get money, fuck bitchez.

Konkurencja się czai, więc jak znajdziesz wolny czas to ruszaj na łowy z jakimś kwiatkiem albo innym giftem. Ale że masz 8 dzień to się nie dziwię, że jesteś pełen zachwytu, po roku już jest dużo nudniej.
Ł - 2011-12-08, 11:25
:
Jak lubicie takie gry jak "Harvest Moon", to zemulujcie "Wonder Project J". Co prawda w oryginalne był to japan-exclusive ale są dobre pirackie tłumaczenia, w tym Polskie. Nie ma tam co prawda takiej ekonomii jak w HM, bo bardziej chodzi o rozwój postaci i połączenie RPG i przygodówki: http://www.jrkrpg.pl/rece...&str=wonder.htm - gra ma świetny scenariusz.
MrSpellu - 2011-12-08, 12:10
:
Ktoś jeszcze używa emule? o_O

Dragon Age II, nie wynudziłem się tak od czasów pobocznych questów do pierwszego Mass Effect.
utrivv - 2011-12-08, 12:23
:
No nie mów, dopiero co pisałeś że kupiłeś -czy ta gra jest taka krótka i Orku na pomoc!
Jeden mówi to drugi tamto a ja nie wiem czy kupować czy nie.
Stary Ork - 2011-12-08, 12:26
:
Ja jestem prostym synem kultury masowej i się ubawiłem DA II, Spellu jest zblazowanym hipsterskim pindolem i się nie ubawił, więc musisz odpowiedzieć sobie na zajebiscie wazne pytanie: w jakim punkcie skali między Spellem a Orkiem stoję? I wtedy masz odpowiedź na pytanie, czy kupić. Waaaaaaaaaaaaaaaagh.
dworkin - 2011-12-08, 12:31
:
MrSpellu napisał/a:
Ktoś jeszcze używa emule? o_O .

Super Nintendo emulator? :P

MrSpellu napisał/a:
Dragon Age II, nie wynudziłem się tak od czasów pobocznych questów do pierwszego Mass Effect.

Czy to mówi ktoś, kto świetnie się bawił przy podstawowym "Falloucie 3"?

Mnie jedynka zaczęła nudzić w połowie, ale dwójkę z przyjemnością cisnąłem niemal do końca. Tylko ostatnie walki są już męczące, szczególnie ta z Orsinim dłuży się niemożebnie.
MrSpellu - 2011-12-08, 15:20
:
utrivv napisał/a:
No nie mów, dopiero co pisałeś że kupiłeś -czy ta gra jest taka krótka i Orku na pomoc!

Nie wiem czy jest krótka, ale wczoraj rżnąłem do późna i z tego rżnięcia była tylko nuda.

Stary Ork napisał/a:
a jestem prostym synem kultury masowej i się ubawiłem DA II, Spellu jest zblazowanym hipsterskim pindolem i się nie ubawił, więc musisz odpowiedzieć sobie na zajebiscie wazne pytanie: w jakim punkcie skali między Spellem a Orkiem stoję? I wtedy masz odpowiedź na pytanie, czy kupić.

To nie do końca tak. Gra ma w sobie naprawdę wiele z Mass Effect jeżeli chodzi o rozwiązania wizualno-techniczne. Widać, ze to ten sam producent i te same wady. Główny wątek ledwo liznąłem, ale sama rozgrywka nudzi...

dworkin napisał/a:
Czy to mówi ktoś, kto świetnie się bawił przy podstawowym "Falloucie 3"?

Tam się przynajmniej zmieniała scenografia i wizualnie gra miażdżyła pytę.
No i na Boga, to był Fallout.

dworkin napisał/a:
Tylko ostatnie walki są już męczące, szczególnie ta z Orsinim dłuży się niemożebnie.

Mnie wnerwia to, że idę się wysrać, a tu wyskakuje banda stu łotrzyków i robię z nich mielone w dwie sekundy (gram na normalu). Idę się wysrać w drugi kąt, a tu wyskakuje inna banda łotrzyków i tez szybko ich niszczę. Idę robić jakieś zadanie, a tu co chwile wyskakuje banda czegoś co muszę rozdupcyć. Czy to jest, kurwa, hack & slash? Taki trochę Mass Effect fantasy, ale tam się jarałem głównym wątkiem i dialogami (tu przynajmniej moja ruda łotrzyca jest mru... zwłaszcza jak cwaniakuje).

Chwilowo to ta gra jest, jak dla mnie, mdła.
Ł - 2011-12-08, 15:29
:
MrSpellu napisał/a:
mo rozgrywka nudzi...

dworkin napisał/a:
Czy to mówi ktoś, kto świetnie się bawił przy podstawowym "Falloucie 3"?

Tam się przynajmniej zmieniała scenografia i wizualnie gra miażdżyła pytę.
No i na Boga, to był Fallout.

Miał jedną zaletę nad Vegas na pewno. Nie było tych gór pośrodku i wrażenia prowadzenia za sznurek. Widoki tez miał ładniejsze.
MrSpellu - 2011-12-08, 15:34
:
Grając facetem da się puknąć Izabelę?
dworkin - 2011-12-08, 15:45
:
Każdego można puknąć każdym. Free For All.
MrSpellu - 2011-12-08, 15:52
:
yay //spell
Jander - 2011-12-08, 16:06
:
Ł napisał/a:
wrażenia prowadzenia za sznurek.

Mi to odpowiada, jeśli możliwości mam za dużo to mnie to przytłacza i zamiast wyznaczyć sobie cel to nie robię nic. A tak mogłem po kolei sobie zwiedzać nie martwiąc się, że coś omijam.
Ł - 2011-12-08, 16:08
:
Jander napisał/a:
Ł napisał/a:
wrażenia prowadzenia za sznurek.

Mi to odpowiada, jeśli możliwości mam za dużo to mnie to przytłacza i zamiast wyznaczyć sobie cel to nie robię nic.

Homo sovieticus.
Jander - 2011-12-08, 16:12
:
Homo joterpegus.
Ł - 2011-12-08, 16:18
:
Jak w jakimkolwiek Final Fantasy dostawałeś latający stsatek to czułeś się zagubiony?
Jander - 2011-12-08, 16:21
:
Znasz finala z latającym statkiem na wejście? Jak go dostawałeś to z reguły miałeś już ogarnięte 80% świata.
Ł - 2011-12-08, 16:25
:
Ale jakbyś miał go na początku to byś wpadł w panikę nie?
Jander - 2011-12-08, 16:38
:
Jeśli koncepcja gry dalej byłaby liniowa to nie widzę problemów, latający statek sugeruje jednak inaczej.
Ł - 2011-12-08, 16:48
:
Jesteś głupi.
Jander - 2011-12-08, 16:51
:
Wygrałem dyskusję. //slina
Olisiątko - 2011-12-08, 17:00
:

GilGalad - 2011-12-08, 19:30
:
MrSpellu napisał/a:
Grając facetem da się puknąć Izabelę?


Z kobiet można zaliczyć tylko Izabelę, Avelinę oraz Merrill... ta pierwsza opcja niszczy wszystkie inne doszczętnie ;)
Stary Ork - 2011-12-08, 20:57
:
MrSpellu napisał/a:
Mnie wnerwia to, że idę się wysrać, a tu wyskakuje banda stu łotrzyków i robię z nich mielone w dwie sekundy (gram na normalu). Idę się wysrać w drugi kąt, a tu wyskakuje inna banda łotrzyków i tez szybko ich niszczę. Idę robić jakieś zadanie, a tu co chwile wyskakuje banda czegoś co muszę rozdupcyć. Czy to jest, kurwa, hack & slash? Taki trochę Mass Effect fantasy, ale tam się jarałem głównym wątkiem i dialogami (tu przynajmniej moja ruda łotrzyca jest mru... zwłaszcza jak cwaniakuje).


Stanowczo za często chadzasz srać //mysli . A to akurat jest hack'n'slash, tak jak ME jest strzelanką; fakt faktem, fabularnie ME 2 tratuje obydwa DA, no ale co poradzisz.
Jander - 2011-12-08, 21:25
:
Stary Ork napisał/a:
A to akurat jest hack'n'slash, tak jak ME jest strzelanką; fakt faktem, fabularnie ME 2 tratuje obydwa DA, no ale co poradzisz.

Bo RPGów się już nie robi. Bez dodatków dla casuali, jak strzelanie czy napierdalanie w przyciski nie wydasz porządnej gry. RPG to tylko dodatek dla zboczeńców jak my, myślących tylko o tym kogo można w grze przelecieć.
dworkin - 2011-12-09, 09:02
:
GilGalad napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
Grając facetem da się puknąć Izabelę?

Z kobiet można zaliczyć tylko Izabelę, Avelinę oraz Merrill...

Czyli właściwie wszystkie dostępne. No chyba że marzył Ci się kazirodczy związek z siostrą/bratem. Albo lepiej homo-kazirodczy związek z siostrą/bratem.

Przyznaję ze wstydem, że puknąłem Merrill. Wiem, ogrom tego faila jest znaczny. Ale co innego zrobić dps-em? Avelina jest dla drużyny essential, o ile samemu nie gra się tankiem. Varicka po prostu mieć trzeba. A nie po to gra się w fantasy rp, żeby rezygnować z maga. Ergo - dla Isabeli miejsca zabrakło.

MrSpellu napisał/a:
Mnie wnerwia to, że idę się wysrać, a tu wyskakuje banda stu łotrzyków i robię z nich mielone w dwie sekundy (gram na normalu). Idę się wysrać w drugi kąt, a tu wyskakuje inna banda łotrzyków i tez szybko ich niszczę.

Idź się wysrać na nightmerze.

Stary Ork napisał/a:
A to akurat jest hack'n'slash, tak jak ME jest strzelanką; fakt faktem, fabularnie ME 2 tratuje obydwa DA, no ale co poradzisz.

Chodzi raczej o setting (no i użyłem tego słowa*) historii, bo kiedy obiektywnie roznegliżować go do czystej fabuły, nie wypada ona jakoś wybitnie lepiej niż w przypadku "DA". Po prostu środki są tutaj wyjątkowe, bo to jedna z niewielu space oper rp, przez co staje się ciekawsza.

*którego Łaku używa w co drugim poście

Stary Ork - 2011-12-09, 10:20
:
dworkin napisał/a:
Chodzi raczej o setting (no i użyłem tego słowa*) historii, bo kiedy obiektywnie roznegliżować go do czystej fabuły, nie wypada ona jakoś wybitnie lepiej niż w przypadku "DA". Po prostu środki są tutaj wyjątkowe, bo to jedna z niewielu space oper rp, przez co staje się ciekawsza.


No pewnie. Wystarczy zmiana środowiska, żeby zwykłe, codzienne ratowanie świata przed Wielkim Złem nabrało rumieńców. Ile mamy crpg fantasy? O pierdyliard za dużo, i wszędzie te same elfy różniące się tylko długością uszu, te same krasnoludy wyglądające jak piecyk typu koza z toporem, rzygać się już chce. Poza tym ME2 ma jednak krwistą, mięsistą drużynę (jakoś tak tylko do Kriosa nie mogłem się przekonać, chociaż to z mojego punktu widzenia jedyny ciekawy fabularnie zabójca, na jakiego trafiłem w całej crpgowej karierze), a tego obu DA brakuje. No i nie ma tak obrażającego graczy debilizmu jak wątek Alistaira w jedynce ("Niby jestem ex-templariuszem, królewskim bastardem i zostałem Szarym Strażnikiem lata temu, ale pozwolę, żeby pomiatał mną nowicjusz, który na dodatek może być elfim złodziejem albo krasnoludzkim prolem. No, ale to w sumie postać gracza, nie chcę mu psuć zabawy, bo jeszcze mnie odinstaluje" - nigga, please). Waaaaaaaaaaaaaaaagh.
adamo0 - 2011-12-09, 11:22
:
Świeżo po zakończeniu DA2 przymknąłem oko na wszelkie niedoróbki i błędy w stylu (w sumie byłem podekscytowany tą grą -_-):
- trzy lokacje na krzyż, które ciągle się powtarzają,
- z pięciu różnych przeciwników, którzy też ciągle się powtarzają,
- masa questów 'przynieś - podaj i pocałuj się w zad'
i masa innych.

Sama fabuła była lepsza niż w DA1. Ratowanie świata przez Gala Anonima jakoś mnie nie wciągnęło. Dużo lepiej wypada wrzucenie gotowego bohatera, w konkretną sytuację i taka gra. Lepsze niż w jedynce były też npce, ale to nie to samo i tak co w ME/ME2.

Z perspektywy czasu znacznie obniżyłbym tej grze ocenę, bo nie zasługuje ona na miano crpg. Nie ma tu praktycznie żadnych wyborów, a jak są to i tak sprowadzają się do kwestii kosmetycznych, bo historia i tak musi zakończyć się w określony sposób. Przedzieranie się przez hordy pojawiających się znikąd wrogów zaczęło mnie męczyć już po kilku godzinach. Grę ciągnąłem tylko dlatego, że chciałem wiedzieć jak dalej rozwinie się historia, żeby w razie pojawienia się DA3 nie musieć męczyć się po raz drugi.
Stary Ork - 2011-12-09, 11:35
:
adamo0 napisał/a:
Z perspektywy czasu znacznie obniżyłbym tej grze ocenę, bo nie zasługuje ona na miano crpg



Czyli od grywalności w twojej ocenie bardziej liczy się zachowanie kanonów crpg jako gatunku?
dworkin - 2011-12-09, 11:49
:
adamo0 to pretorianin starej gwardii crpg. Zealota rozmiaru, dowolności i tabelek. Sam muszę przyznać, że coraz częściej tęsknie za podobnych oldschoolem.

Ale grywalność to najważniejszy czynnik, jeśli chodzi o jakąkolwiek grę. Bez grywalności nie ma nic. Dlatego np. zawsze wybiorę "Wrota Baldura 2" nad "Tormenta". Bo grywalność. A czynią ją rozmiar i dubbing - ist ein epic. "PT" to niszowa i kameralna epka w zajebistym settingu (znowu!), ale nie tak grywalnym.
Stary Ork - 2011-12-09, 12:07
:
dworkin napisał/a:
adamo0 to pretorianin starej gwardii crpg. Zealota rozmiaru, dowolności i tabelek.





Jean-Baptiste Emanuel Zorg napisał/a:
I don't like warriors. Too narrow-minded, no subtlety. And worse, they fight for hopeless causes. Honor? Huh! Honor's killed millions of people, it hasn't saved a single one. I'll tell you what I do like though: a killer, a dyed-in-the-wool killer. Cold blooded, clean, methodical and thorough. Now a real killer, when he picked up the ZF-1, would've immediately asked about the little red button on the bottom of the gun.


Nie mogłem się powstrzymać //orc
adamo0 - 2011-12-09, 13:00
:
Stary Ork napisał/a:
Czyli od grywalności w twojej ocenie bardziej liczy się zachowanie kanonów crpg jako gatunku?


Tylko, że ta gra nie była 'grywalna'.
Była ciekawie zrealizowana - lubię taką filmowość i takie prowadzenie fabuły.
Napisałem, że fabuła była ciekawsza niż w jedynce, co nie oznacza, że była dobra jak na moje subiektywne standardy.
To moje pierwsze dobre wrażenie wynikało raczej z tego, że gra miała ciekawych npców i wątek qunari, a nie z tego, że była wybitna czy nie wiadomo jak grywalna. Dotrwałem do końca bo chciałem wiedzieć co się stanie, żeby mieć bazę do ewentualnej trzeciej części.

Jak grywalne może być chodzenie w kółko po trzech lokacjach, tłukąc tych samych mobków (którzy pojawiają się z nikąd) i wykonując questy 'zgubiłem miecz w kanałach pod miastem, odnajdź go i przynieś. nara'. To raczej ciekawe nie jest. Oczywiście były też fajne questy, ale zdecydowanie za mało, aby porównywać tę grę do choćby Wiedźmina 2, Skyrima, nie mówiąc już o starszych tytułach.

Zachowanie kanonów nie jest najważniejszą kwestią w mojej ocenie. Trzeba jednak zachować pewien umiar między filmowością a tym co wchodzi w skład crpga. To, że gra jest osadzona w świecie fantasy, posiada questy, w ograniczonym zakresie pozwala na kreację bohatera nie czyni z niej crpga, bo wtedy Diablo też mogłoby się zaliczać do tego gatunku.

dworkin napisał/a:
adamo0 to pretorianin starej gwardii crpg. Zealota rozmiaru, dowolności i tabelek. Sam muszę przyznać, że coraz częściej tęsknie za podobnych oldschoolem.


Jestem za bardzo styrany żeby wnikać czy to ironia czy nie, ale powiem tak - nie widzę nic w złego w twierdzeniu o wyższości 'starych rpgów' nad tym co za miano crpga uchodzi obecnie. Wiem, że czasy takich gier jak Baldursy czy Torment nie wrócą, bo rynek gier i obecne standardy uległy zmianie, ale nie rozumiem dlaczego trzeba odcinać się od pewnych wzorców, które się sprawdziły i spodobały graczom.
MrSpellu - 2011-12-09, 13:51
:
Dla mnie przede wszystkim gra grzeszy nudą.
Tixon - 2011-12-09, 16:28
:
dworkin napisał/a:
Dlatego np. zawsze wybiorę "Wrota Baldura 2" nad "Tormenta". Bo grywalność.

Z tego samego powodu wybiorę odwrotnie.
adamo0 napisał/a:
powiem tak - nie widzę nic w złego w twierdzeniu o wyższości 'starych rpgów' nad tym co za miano crpga uchodzi obecnie.

Co ja bym oddał za dobrą hybrydę akcji i RPGa. Coś jak Dark Messiah. A gdyby jeszcze to mogło być w świecie Warhammera...
IMO czas starych RPGów się skończył.
dworkin - 2011-12-09, 17:17
:
Tixon napisał/a:
dworkin napisał/a:
Dlatego np. zawsze wybiorę "Wrota Baldura 2" nad "Tormenta". Bo grywalność.

Z tego samego powodu wybiorę odwrotnie.

Jako kryterium wyboru - mniejsza grywalność. Dziwne...
MrSpellu - 2011-12-10, 12:53
:
Tixon napisał/a:
IMO czas starych RPGów się skończył.

No i nastał czas nowych. Dawniej miałeś przede wszystkim rozbudowane opcje dialogowe, teraz masz gadające głowy i nastawienie na filmowość tytułu. IMO gry RPG (i nie tylko) zmierzają w stronę interaktywnego filmu. Nawet ostatnio referat na ten temat popełniłem.
Ł - 2011-12-10, 15:54
:
Spell dobrze gada. Po tym jak mój komp przestał ogarniać gry po 2005 i dopiero w 2010 miałem nowy, pierwsze co zwróciło moją uwagę to filmowe ujęcia dialogów w takim np. Mass Effecie.
MrSpellu - 2011-12-13, 09:45
:
Wczoraj, w akcie III zrobiłem questa z ex-Krukiem.
Trójkącik ftw //spell Z pamięci:

Hawke: Skąd znasz Izabelę?
Elf: A JAK można poznać Izabelę?
Izabela: Mów tak jeszcze, a już więcej jej nie poznasz.

Przed walką

Elf: Możesz mnie związać, zakneblować i wykorzystać lub związać i zaprowadzić do Nuncia.
Hawke: Izabela, znasz go lepiej, co o tym sądzisz?
Izabela: Miałam lepszych.
Hawke: Nie o to pytałam.
Izabela: A... puściłabym go.

Po walce

Elf: Dzięki za pomoc, czas na mnie.
Izabela: To wszystko? A seks?!
Elf: Jak zwykle bezpośrednia. Dobrze więc.
Hawke: Nie zapomnieliście o mnie?
Izabela: No co? Oczywiście jesteś zaproszona.
<Idą w krzaki>
Varrik: Ta dziewczyna zawsze wybiera sobie dziwne towarzystwo...
Stary Ork - 2011-12-13, 09:50
:
Yup, zaliczone, dobrze, że przypomniałeś. Isabela to w zasadzie nimfomanka, ale nie tylko za to ją cenimy //spell
MrSpellu - 2011-12-13, 09:57
:
A Akcie II są mocarne teksty, gdy Varrik i Izabela piszą romans o Avelinie i tym strażniku //spell
Coraz bardziej mnie wnerwia zmarnowany potencjał tej gry...
utrivv - 2011-12-13, 10:10
:
Pewnie niedługo powstaną seriale (w stylu Mody na sukces) o postaciach z gier.
Stary Ork - 2011-12-13, 20:21
:
MrSpellu napisał/a:
Coraz bardziej mnie wnerwia zmarnowany potencjał tej gry...


Bo powinni zrobić wreszcie cRPGa na bazie 7th Sea //mysli . W Dungeon Siege III klimat był już obiecująco bliski, ech..
MrSpellu - 2011-12-13, 21:45
:
Skończyłem właśnie DAII.
Nigger please...
Olisiątko - 2011-12-13, 23:18
:
DA ? To coś co darowałem sobie kiedy odkryłem, że nie mogę ulokować mego topora w plecach tych szarych dupków i iść czynić ZŁO? Co do dwójki to się nie wypowiem gdyż nie grałem (jedynka mnie skutecznie odrzuciła do serii, podobnie jak Mass Effect).

Obecnie rozważam wypierniczenie niedopracowanego Skyrima w kosmos i zainstalowanie Morrowinda lub Obliviona.
Poza tym standard - Diablo 2 all day all night ;)

Czy grał ktoś w nowego Batmana? Rozważam zakup w ramach prezentu :P ale po tym jak się tak przejechałem na słabym GTA IV to wolę jakąś opinię.
MrSpellu - 2011-12-14, 08:13
:
Olisiątko napisał/a:
DA ? To coś co darowałem sobie kiedy odkryłem, że nie mogę ulokować mego topora w plecach tych szarych dupków i iść czynić ZŁO? Co do dwójki to się nie wypowiem gdyż nie grałem (jedynka mnie skutecznie odrzuciła do serii, podobnie jak Mass Effect).

W DA nie grałem, a w DAII gra się tylko dla Izabeli i Varrika. A z Andersa zrobili Guya Fawkesa o_O No i Bethany pod koniec wraca by się przyłączyć do walki... Tak czy inaczej, finał jest strasznie lamerski. Co do ME, to przynajmniej główny wątek był ciekawy i dało się czynić zuo. DAII to najbardziej chybiony prezent na Mikołaja, jaki sobie sam sprawiłem. No może Assassin's Creed był gorszy.

Olisiątko napisał/a:
Obecnie rozważam wypierniczenie niedopracowanego Skyrima w kosmos

Ja się muszę jeszcze zmusić by zrobić questy dla towarzyszy i w końcu przejść ową kapkę przereklamowaną grę.
By nie było,ta gra jest naprawdę piękna, ale też szybko się nudzi.
Chociaż zwiedzenie wszystkich lokacji kusi, gdyż każda jest inna i równie fajna.
W sumie coś jak z F3, warto grać dla widoków.
Gand - 2011-12-14, 08:26
:
Banda malkontentów. Przegrałem jakieś 60+ godzin w Skyrim i zacząłem odczuwać delikatne znużenie. Nie mam już takiego parcia na granie - ale gdy w weekend przysiądę to i tak potrafię przesiedzieć parę godzin.
MrSpellu napisał/a:
Ja się muszę jeszcze zmusić by zrobić questy dla towarzyszy i w końcu przejść ową kapkę przereklamowaną grę.

"Jeszcze tylko wymaksuję wszystko na 100%, zrobię questy dla X i Y i wywalę tę cholerną, nudną, nieciekawą i krótką grę" - coś w ten deseń. :P Osobiście nie żałuję wydanej kasy, od czasu Arkham Asylum (i Football Managerami) chyba żadna gra nie dała mi tyle funu.

Co do DA - jakoś w maju kupiłem Mass Effect 2 i właśnie Dragon Age'a. ME2 było fantastyczne, DA, mimo paru (-nastu?) prób mnie nie kupiło. W sumie niemalże odrzuciło - dlatego zraziłem się do marki i pewnie nie zaryzykuję kupna dwójki.
MrSpellu - 2011-12-14, 08:31
:
Gand napisał/a:
Jeszcze tylko wymaksuję wszystko na 100%, zrobię questy dla X i Y i wywalę tę cholerną, nudną, nieciekawą i krótką grę" - coś w ten deseń.

Ja nie mówię, że całkiem nudna i nieciekawa. Questy dla kradziejów lub dla Mrocznego Bractwa to majstersztyk. Ale już na przykład questy dla magów i legionu, delikatnie mówiąc, posysają... a "muszę się zmusić" bo nigdy w TES nie lubiłem questów dla wojowników, a co do głównego wątku... to i Morrowind i Oblivion dupy pod tym względem nie urywało. Kończyłem raz, bo wypadało. Reszta rozgrywek, to latanie po mapie. Całkiem fajne i przyjemne latanie po mapie.

Gand napisał/a:
dlatego zraziłem się do marki i pewnie nie zaryzykuję kupna dwójki.

IMO mógłbym żyć bez tej gry. Ma kilka momentów, ale to za mało.
MrSpellu - 2011-12-14, 08:50
:
Ale tak sobie myślę, że może jestem surowy dla Skyrim, bo jestem hipsterskim pindolem.
Stary Ork - 2011-12-14, 09:02
:
Spellu, jesteś zblazowanym hipsterskim pindolem --_- .

Bajdełej, brnę przez ME2 blond panią inżynier i jest cięzko, choć wesoło. Ewidentnie brak firepoweru innych klas i mam wrażenie, że drone odwala za mnie połowę roboty (bo drugą połowę załatwia overload), ale trudno się nudzić, gdy śmierć czai się za każdym rogiem. Żołnierz to jednak spacer po parku, a inflitrator to też harde porno w porównaniu z inzynierem. No, ale przez roboty idę jak rozgrzany nóż przez masło. Dręczy mnie tylko jedno pytanie: można puknąć Samarę? //mysli
MrSpellu - 2011-12-14, 09:06
:
Stary Ork napisał/a:
Dręczy mnie tylko jedno pytanie: można puknąć Samarę?

Się nie da się (to za zblazowanego --_- ).

Stary Ork napisał/a:
Bajdełej, brnę przez ME2 blond panią inżynier i jest cięzko

U mnie wszystkie bohaterki są rude. Nie wiem dlaczego.
dworkin - 2011-12-14, 09:07
:
FUS RO DAH! Spellu.

W sobote, po 60h gry, skończyłem główny wątek. Czysty wojownik, bez żadnych shitowych zaklinań, tylko surowe armsy i kilka potów. Wywar ochrony przed ogniem, dekokt wojownika, pach, pach, pach, mikstury leczące, mikstury kondycji, pach, pach, pach, Alduin leży i kwiczy. Jak mówiłem, gdzieś około 20 lvlu bohater zaczyna być bardzo silny, większość przeciwników przestaje stanowić problem. Po 30 lvlu jest już imba i ktokolwiek może mu naskoczyć. Kiedy zdobyłem Smokogrzmot, brałem po trzy zwykłe smoki na klatę.

Dlatego gra najbardziej wciąga na pierwszych 15-18 poziomach (cały czas mówimy o difficulty: master), kiedy jest naprawdę trudna i trzeba maksymalnie kombinować. Potem robi się już zbyt łatwo. Przez pierwsze 20h nie mogłem się po prostu oderwać, następne 10 grałem z umiarkowanym zacięciem. Pozostałe 30h to były logowania od czasu do czasu, dla nieprędkiej przyjemności. Wniosek: ostatnimi laty był to jeden z moich najlepszych zakupów growych.
Stary Ork - 2011-12-14, 09:10
:
MrSpellu napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Dręczy mnie tylko jedno pytanie: można puknąć Samarę?


Się nie da się (to za zblazowanego ).


Już wiem, ze miałem serce, bo właśnie pękło //panda
MrSpellu - 2011-12-14, 09:11
:
Stary Ork napisał/a:
Już wiem, że miałem serce, bo właśnie pękło

Oszczędziłem Ci zawodu i cierpienia...

dworkin napisał/a:
W sobote, po 60h gry, zakończyłem główny wątek. Czysty wojownik, bez żadnych shitowych zaklinań, tylko surowe armsy i kilka potów. Wywar ochrony przed ogniem, dekokt wojownika, pach, pach, pach, mikstury leczące, mikstury kondycji, pach, pach, pach, Alduin leży i kwiczy. Jak mówiłem, gdzieś około 20 lvlu bohater staje się bardzo silny, większość przeciwników nie stanowi dla niego problemu. Po 30 lvlu jest już imba i ktokolwiek może mu naskoczyć. Kiedy zdobyłem Smokogrzmot, brałem po trzy zwykłe smoki na klatę.

Na 65 to jest dopiero bajka. Smok na szlaga przy ataku z zaskoczenia (uwzględniając scaling, gdzie na 65 latają Ci prastare smoki) ale ja grywam emo zabójczynią.

No i SPIER DA LAJ!!! :P Nie używam krzyków, bo po co. Chce coś strącić z nieba to rzucam podwójnego fireballa...
MrSpellu - 2011-12-14, 10:15
:
A tak swoją drogą... co mi polecacie pod choinkę?
Myślałem o Deus Ex...
Jander - 2011-12-14, 10:17
:
Ja zamówiłem Skyrim i Deus Exa, z czego to pierwsze już do mnie leci, Deus przyjdzie po świętach. Mądry ze mnie człowiek, ostatnich dwóch gier, też rpgów, jeszcze nie skończyłem.
Gand - 2011-12-14, 10:19
:
MrSpellu napisał/a:
Myślałem o Deus Ex...


Fajna rzecz, ale nie skończyłem. O ile sam gameplay to miód, o tyle fabuła, przynajmniej mnie, nie porwała. Ot taka cyberpunkowa intryga z wielkimi korporacjami w tle. Niemniej pod względem wolności wyboru jeśli chodzi o sposób gry i rozwiązywania kolejnych problemów właściwie ideał. Powinno ci się spodobać.
MrSpellu - 2011-12-14, 10:20
:
Moje hipsterskie serce się uradowało //spell
Jander - 2011-12-14, 10:20
:
Gand napisał/a:
Fajna rzecz, ale nie skończyłem.

W sumie mówię tak o coraz większej ilości gier. Kiedyś gry kończyło się po kilka/kilkanaście razy, teraz raz lub w ogóle.
Stary Ork - 2011-12-14, 10:52
:
Jander napisał/a:
Kiedyś gry kończyło się po kilka/kilkanaście razy


Panie, za ostatnich Jagiellonów to się dopiero grało. --_-


Spellu, nowy Deus ma klimat i ogólnie jest fpytę, ale to hardkorowa skradajka, więc de gustibus (nawet mechanika preferuje skradaczy, bo za ukończenie misji bez wykrycia dostajesz dodatkowe pedeki). Ja się ubawiłem, ale wiesz jak jest //mysli .
Tixon - 2011-12-14, 13:08
:
Jander napisał/a:
W sumie mówię tak o coraz większej ilości gier. Kiedyś gry kończyło się po kilka/kilkanaście razy, teraz raz lub w ogóle.

Myślałem, że tylko ja tak mam. Deus, Mass, Skyrim, Assasins, GTA, Dead Island, Bio Shock - żadnej nie skończyłem. Ale Deus jest warty paru godzin ;)
Luinloth - 2011-12-14, 13:16
:
Zastanawiam się, czy to czasem nie ta kwestia, że kiedyś miało się mniej nowych gier naraz. I miało się też mniej rzeczy do roboty w internetach.

A może po prostu człowiek się robi z wiekiem bardziej wymagający... albo bardziej zblazowany ? Szybciej się nudzi i odechciewa się grać.

Ale jak można mieć nowe FF z tą śliczną grafiką i go nie przejść - nie rozumiem :D
Black - 2011-12-14, 13:37
:
Luinloth napisał/a:

Ale jak można mieć nowe FF z tą śliczną grafiką i go nie przejść - nie rozumiem :D


Bo jaranie się Japonią to pedalstwo --_-
dworkin - 2011-12-14, 13:42
:
Luinloth napisał/a:
Zastanawiam się, czy to czasem nie ta kwestia, że kiedyś miało się mniej nowych gier naraz. I miało się też mniej rzeczy do roboty w internetach.

Nastąpiło jakieś przesilenie, produktów jest za dużo, by je ogarnąć. Konsekwencją jest ich takosamość - nastawione na masowe trafienie do jak największej liczby konsumentów, stają się coraz płytsze i coraz bardziej podobne, kopiując najpopularniejsze rozwiązania.

Tixon napisał/a:
Jander napisał/a:
W sumie mówię tak o coraz większej ilości gier. Kiedyś gry kończyło się po kilka/kilkanaście razy, teraz raz lub w ogóle.

Myślałem, że tylko ja tak mam. Deus, Mass, Skyrim, Assasins, GTA, Dead Island, Bio Shock - żadnej nie skończyłem. Ale Deus jest warty paru godzin ;)

"Mass Effect 2" skończyłem niedawno po raz drugi, gdy kupiłem część pierwszą, żeby pociągnąć jedną postać od początku do końca. Musiałem się trochę zmusić, ale świetne DLC ("Arrival" i ten z Liarą) i klasa adepta pozwoliły mi odkryć ją na nowo. Wątpie też, bym prędko wrócił do "Skyrim". Nie wiem, na ile nową rozgrywkę oferuje postać maga, więc być może. Do "Dragon Age" raczej nie wróce, chyba tylko dla wątku quanari oraz Isabeli, którą wcześniej olałem //spell Ostatnią z nowych gier, którą powtórzyłem z przyjemnością, był "Wiedźmin". Dwójka nie jest warta repety, no ale moooże skuszę się na scieżke Iorwetha.

Nastomiast na ostatnim roku studiów po raz n-ty z olbrzymią radością skończyłem "Wrota Baldura", "Fallouta" i "Arcanum". I więcej niż pewne, że jeszcze do nich wrócę (do "Tormenta" również)

Black napisał/a:
Luinloth napisał/a:

Ale jak można mieć nowe FF z tą śliczną grafiką i go nie przejść - nie rozumiem :D

Bo jaranie się Japonią to pedalstwo --_-

Tylko jak jesteś facetem 14+. Ale trzeba im przyznać, że za każdym razem kreują zajebiście piękny świat. A części VI, VII i VIII to godziny zarwanych nocy i wagarów przy PS-ie :D
Luinloth - 2011-12-14, 13:47
:
dworkin napisał/a:


Black napisał/a:
Bo jaranie się Japonią to pedalstwo


Tylko jak jesteś facetem 14+.
O, nieprawda. Czuję się w moralnym obowiązku bronić ładnych Japonek w krótkich spódniczkach :P
ASX76 - 2011-12-14, 14:07
:
Black napisał/a:
Luinloth napisał/a:

Ale jak można mieć nowe FF z tą śliczną grafiką i go nie przejść - nie rozumiem :D


Bo jaranie się Japonią to pedalstwo --_-


Te, xxxx uważaj co piszesz [Cenzura]

Ocenzurowałem, bo nieco przegiąłeś
Zważ, że zachowałem się delikatnie i nie wyjebałem Twego posta w kosmos

M_D

Black - 2011-12-14, 14:08
:
Szczyt jakości serii to FFVI i VII, potem było już słabiej, chociaż ósemka trzymała jeszcze wysoki poziom, dziewiątka już kulała, ale jeszcze przeszedłem, potem już odpadłem. Dziesiątki nie dokończyłem, raziła mnie skrajnie infantylna i bezsensowna fabuła, irytujące postaci (zwłaszcza główny duet) i fakt, że tak naprawdę gra była nudna jak cholera. W dwunastkę zagrałem z grzeczności i wytrzymałem piętnaście minut i więcej do tego wracać nie mam zamiaru. Ale muszę przyznać, że chętnie przeszedłbym jeszcze raz części 7, 8 i 9 - tym razem na porządnie, pokonując wszystkie Weapony.
Tixon - 2011-12-14, 14:09
:
Luinloth napisał/a:
dworkin napisał/a:


Black napisał/a:
Bo jaranie się Japonią to pedalstwo


Tylko jak jesteś facetem 14+.
O, nieprawda. Czuję się w moralnym obowiązku bronić ładnych Japonek w krótkich spódniczkach :P

I ja również.
Jest Rinoa
Tifa
Yuna
I wiele innych by się pewnie znalazło.
Stary Ork - 2011-12-14, 14:23
:
ASX76 napisał/a:
Black napisał/a:
Luinloth napisał/a:

Ale jak można mieć nowe FF z tą śliczną grafiką i go nie przejść - nie rozumiem :D


Bo jaranie się Japonią to pedalstwo --_-


Te, Żyd, uważaj co piszesz, bo zara(z) Szanownego Pana wyślem(y) pierwszym transportem do Auschwitz na rychłe spotkanie przez komin do niebios ze swym krajanem-Stwórcą. :-P



ASX, zdajesz sobie sprawę z tego, co napisałeś, czy pisałeś z zamkniętymi oczami i jeszcze tego nie ogarnąłeś? --_-
Jander - 2011-12-14, 14:29
:
dworkin napisał/a:
Konsekwencją jest ich takosamość - nastawione na masowe trafienie do jak największej liczby konsumentów, stają się coraz płytsze i coraz bardziej podobne, kopiując najpopularniejsze rozwiązania.

Zjawisko fachowo nazywane homogenizacją i niestety dotyczy to każdego elementu kultury masowej.
Black napisał/a:
Dziesiątki nie dokończyłem, raziła mnie skrajnie infantylna i bezsensowna fabuła, irytujące postaci (zwłaszcza główny duet) i fakt, że tak naprawdę gra była nudna jak cholera.

Najlepsza część po 7, świetna fabuła, system walki i postaci (Yunę i Tidusa bardzo polubiłem).
MrSpellu - 2011-12-14, 14:37
:
Luinloth napisał/a:
Zastanawiam się, czy to czasem nie ta kwestia, że kiedyś miało się mniej nowych gier naraz.

Ja tam myślę, że zwyczajnie miałem więcej czasu na nolajfienie.

dworkin napisał/a:
Konsekwencją jest ich takosamość - nastawione na masowe trafienie do jak największej liczby konsumentów, stają się coraz płytsze i coraz bardziej podobne, kopiując najpopularniejsze rozwiązania.

I powodują raka macicy. Albo spojówki. Wybierz sobie coś.

dworkin napisał/a:
Ostatnią z nowych gier, którą powtórzyłem z przyjemnością, był "Wiedźmin".

Sześć razy zią przelazłem, sześć razy.

dworkin napisał/a:
Dwójka nie jest warta repety, no ale moooże skuszę się na scieżke Iorwetha.

Co zabawne, W2 też mi średnio siadł. Fabularnie ok, ale rozgrywka nudna jak skurwysyn w oleju.

ASX76 napisał/a:
Te, Żyd, uważaj co piszesz, bo zara(z) Szanownego Pana wyślem(y) pierwszym transportem do Auschwitz na rychłe spotkanie przez komin do niebios ze swym krajanem-Stwórcą.

Wiesz, że za takie teksty idzie się do więzienia?
Black - 2011-12-14, 14:43
:
Jander napisał/a:
Black napisał/a:
Dziesiątki nie dokończyłem, raziła mnie skrajnie infantylna i bezsensowna fabuła, irytujące postaci (zwłaszcza główny duet) i fakt, że tak naprawdę gra była nudna jak cholera.

Najlepsza część po 7, świetna fabuła, system walki i postaci (Yunę i Tidusa bardzo polubiłem).


Ot, do mnie kompletnie nie trafiła, z postaci lubiłem w sumie chyba tylko Lulu. Poza systemem walki, który został faktycznie bardzo fajnie zrealizowany, zapomniałem o tym wspomnieć.

MrSpellu napisał/a:
rozgrywka nudna jak skurwysyn w oleju.


Wielu takich znasz?
MrSpellu - 2011-12-14, 14:44
:
Black napisał/a:
Wielu takich znasz?

Na tym forum przynajmniej trzech.
Luinloth - 2011-12-14, 14:49
:
MrSpellu napisał/a:
Ja tam myślę, że zwyczajnie miałem więcej czasu na nolajfienie.
Mam mnóstwo czasu na nolajfienie, ale jakoś nie wychodzi mi to kończenie gier. To nie brak czasu, tylko odechciewanie się w połowie...
MrSpellu - 2011-12-14, 14:53
:
Luinloth napisał/a:
Mam mnóstwo czasu na nolajfienie

Zazdroszczę.

Luinloth napisał/a:
To nie brak czasu, tylko odechciewanie się w połowie...

Może faktycznie wychodzi tu jakieś przesycenie?
Ale do dworkinowej tezy mi daleko.
Obecnie gry zwyczajnie oferują co innego i to nie znaczy, że to coś jest gorsze.
utrivv - 2011-12-15, 08:44
:
Nie kupuję gier których nie kończę. Bardzo rozważnie wydaję pieniądze na gry ponieważ nikt u mnie tych wydatków nie pochwala (nawet nie mam co marzyć o grach w prezencie).
Ciekawe na ile moja wybredność została ukształtowana przez złote czasy piractwa i C64 gdzie gier tygodniowo "kupowało się" dwadzieścia a grało w 3:
Pirates
Red Storm Rising
War for the Crown II
Stary Ork - 2011-12-15, 13:37
:
Nie pasuje wam pierwsza liga? No to poszukajcie głębiej, jest sporo mniejszych wytwórni robiących świetne, wartościowe i oryginalne gry. Skupianie się tylko na produktach z najwyższym budżetem to jak oglądanie wyłącznie filmów produkowanych w Hollywood. Jak się poszpera, to można trafic na perełki i arcydzieła, tym bardziej, że na przykład dobrej strategii w głównym nurcie nie uświadczysz (a takie Dominions 3 tłukę od jakichś 3 lat z małymi przerwami, podobnie jak Armageddon Empires i Solium Infernum). Tytuły takie jak 5 days a stranger (i 7 days a skeptic), Weird worlds, Bronze czy przeglądarkowe Kingdom of Loathing (Ork poleca, arcydziełko) nie przebiją się do pierwszej dziesiątki sprzedaży (bo tam siedzą FPS-y, sportówki i action rpg), ale to nie znaczy, że nie ma już w co grać. Ludzie, ruszcie przeglądarką zamiast marudzić. Waaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagh.
Black - 2011-12-15, 13:44
:
Właśnie zastanawiam się, bo chcę pograć w jakąś porządną strategię, ale raczej z tych starszych, bo na moim lapku nowocześniejsze raczej nie pójdą - coś w rodzaju Cywilizacji albo innych tego typu gier, tyle że za cholerę się na tym nie znam i nie rozróżniam tytułów. Może ktoś coś polecić?
Stary Ork - 2011-12-15, 13:57
:
Z czegoś w rodzaju Cywilizacji to polecam zawsze Cywilizację :mrgreen: . Ale nie znając tytułów takich jak Alpha Centauri i Master of Orion (dwójeczka za grywalność, trójeczka za skomplikowanie) naprawdę tracisz mnóstwo. Inne porządne strategie? Seria Close Combat, jeśli lubisz czas rzeczywisty, ostatnio porządnie odświeżona, polecam zwłaszcza część III i V (front wschodni i Normandia). Ze staroci Panzer General i pochodne (Fantasy General, hell yeah), ale do tego pewnie DosBox będzie nieodzowny. Morskie klimaty? Harpoon, zawsze i wszędzie. Dopadłem też odświeżone Carriers at war, ale jeszcze nei zdążyłem liznąć. A ze wspomnianych przeze mnie: Dominions 3, czyli w duuuużym przybliżeniu HoMM wychowane w Czernobylu na ruskich sterydach, chociaż trzeba mieć mnóstwo samozaparcia, żeby opanowac choćby podstawy. Armageddon Empires, krzyżówka turówki na heksach i karcianki, bardzo świeże spojrzenie, w dodatku zajebista oprawa graficzna i niezły klimat. Solium Infernum, ta sama wytwórnia, troszkę zbliżony koncept, tylko bijemy się o panowanie w Piekle, nie o supremację na postapokaliptycznych pustkowiach.
Fidel-F2 - 2011-12-15, 14:07
:
Seria Total War.

A Cywilizacja jest bezdyskusyjnie świetna. Mówią, że II najlepsza ale ja polecam IV.
Ł - 2011-12-15, 15:01
:
Jak chcesz bardzo oryginalnego RTSa z jajem to koniecznie MAJESTY: fantasy kingdom sim + northern exp. Oczywiście jedynka, bo dwójka to zupełna padaka.



PS Tixon -ale wiesz że to jotpegi, a nie japonki?
Olisiątko - 2011-12-15, 15:16
:
Ł napisał/a:
Jak chcesz bardzo oryginalnego RTSa z jajem to koniecznie MAJESTY: fantasy kingdom sim + northern exp.


Popieram.
A jeśli chcesz jakiegoś większego hardkoru to polecam Sins of the Solar Empire. Ogólnie polecam starsze gry 4X - Master of Orion (to pójdzie na wszystkim) I i II (III już była uboższa :< ) czy Alpha Centauri.
Coś z bardziej nastawionych na rozpyepsz:
Total Annihilation (z dodatkami!) pójdzie na komputerze na parę i z drewnianą klawiaturą a jest cudnie miodny w rozwałkę.
Polski akcent - EARTH 2150 albo późniejsze, niedocenione moim zdaniem a świetnie się gra.
Luinloth - 2011-12-15, 16:21
:
Ł napisał/a:
PS Tixon -ale wiesz że to jotpegi, a nie japonki?

Ja myślę, że te jotpegi popierają za jednym zamachem dwa, a nawet trzy twierdzenia: Japonki są ładne, noszą kuse spódniczki i FF ma ładną grafikę (dlatego wiedząc o kimś, kto ma i nie gra, mam ochotę przełożyć przez kolano).
MrSpellu - 2011-12-15, 16:29
:
Stary Ork napisał/a:
Ale nie znając tytułów takich jak Alpha Centauri i Master of Orion (dwójeczka za grywalność, trójeczka za skomplikowanie) naprawdę tracisz mnóstwo.

MOO imo są lepsze od Civek.

Olisiątko napisał/a:
III już była uboższa

WTF? Najbardziej skomplikowana w serii.

Stary Ork napisał/a:
Seria Close Combat, jeśli lubisz czas rzeczywisty, ostatnio porządnie odświeżona, polecam zwłaszcza część III i V (front wschodni i Normandia).

tak, Tak, TAK, TAK!, TAK!!!! <splurt, splurt>

Luinloth napisał/a:
a myślę, że te jotpegi popierają za jednym zamachem dwa, a nawet trzy twierdzenia: Japonki są ładne, noszą kuse spódniczki i FF ma ładną grafikę

Śjakieś chińskie bajki.

Black, jak lubisz klimaty młotkowe, to obadaj Mark of Chaos. Jak lubisz młotka w kosmosie to serię Dawn of War.
Co prawda RTS, ale miód boltery i chainswordy //slina
Black - 2011-12-15, 16:33
:
Luinloth napisał/a:
Ł napisał/a:
PS Tixon -ale wiesz że to jotpegi, a nie japonki?

Ja myślę, że te jotpegi popierają za jednym zamachem dwa, a nawet trzy twierdzenia: Japonki są ładne, noszą kuse spódniczki i FF ma ładną grafikę (dlatego wiedząc o kimś, kto ma i nie gra, mam ochotę przełożyć przez kolano).


Po pierwsze: nie są, wierz mi.

Po drugie: nie powinny nosić.

Po trzecie: granie tylko dla grafiki to równie wielkie pedalstwo jak jaranie się Japonią.

I dzięki za wszystkie polecanki. Coś na pewno wypróbuję.
MrSpellu - 2011-12-15, 16:36
:
Black napisał/a:
Po pierwsze: nie są, wierz mi.

Japonek live wiele nie znam, ale te w pornolach dupy nie... hmm... //mysli
Nie są za specjalne, o.
Ł - 2011-12-15, 16:36
:
OU RLY?


Tixon napisał/a:

Jest Rinoa Obrazek
Tifa Obrazek
Yuna Obrazek
I wiele innych by się pewnie znalazło.



A teraz te same postacie z ŚWIATA POZA KOMPUTREM:







MrSpellu - 2011-12-15, 16:37
:
O, znalazła się moja deska do prasowania.
Black - 2011-12-15, 16:40
:
W dodatku mają krzywe nogi. Jak chodzą wyglądają jakby jeździły na nartach pługiem. Tyle że wiecie. Bez nart. I ja nie przesadzam. A NAWET NIE CHCĘ ZACZYNAĆ NA TEMAT ZĘBÓW. Jutro się przejdę po ulicy z aparatem, postalkeruję i porobię zdjęcia.
MrSpellu - 2011-12-15, 16:42
:
Black napisał/a:
A NAWET NIE CHCĘ ZACZYNAĆ NA TEMAT ZĘBÓW

Ogólnie u Azjatów to jest problem. W sensie zęby, a nie Azjatki.
Black - 2011-12-15, 17:41
:
MrSpellu napisał/a:
Black napisał/a:
A NAWET NIE CHCĘ ZACZYNAĆ NA TEMAT ZĘBÓW

Ogólnie u Azjatów to jest problem. W sensie zęby, a nie Azjatki.


Zęby i zatwardzenie - to są największe problemy dzisiejszej Japonii, a nie jakieś tam tsunami i trzęsienia ziemi.
GilGalad - 2011-12-15, 18:15
:
A ja teraz przechodzę Gothica! Z zamiarem dojścia do Arcanii i odświeżenia klasyki...
Stary Ork - 2011-12-15, 19:23
:
Spellu, tu masz coś arcyhipsterskiego //mysli


A tak to się zaczyna:
Cytat:
The Kingdom of Loathing was once a pleasant place, where all the citizens loathed one another equally and nobody caused too much trouble. Under the gentle rule of King Ralph XI, peace had prevailed for as long as anybody could remember.

One fateful Porktober morning, a Sorceress came to the Kingdom. A Naughty Sorceress. A Naughty Sorceress who was clearly up to no good, and even more clearly up to plenty of bad. King Ralph sought to expel the Naughty Sorceress from his Kingdom, but she imprismed him in a black crystalline shard of curdled magic. It was very dramatic.

Monsters emerged from their hidey-holes to terrorize the citizens of Loathing, and larger monsters emerged from larger hidey-holes to terrorize those monsters, all under the control of the Naughty Sorceress.

In the King's absence, the Council of Loathing convened to attempt to impose order on the Kingdom. Their success was limited, however, to imposing their will on adventurers who came to the Kingdom seeking fame, fortune, or quality products at reasonable prices. And as you've probably guessed by now, one of those adventurers is you!

Tixon - 2011-12-15, 19:40
:
Ł napisał/a:
Jak chcesz bardzo oryginalnego RTSa z jajem to koniecznie MAJESTY: fantasy kingdom sim + northern exp. Oczywiście jedynka, bo dwójka to zupełna padaka.

Popieram. Jedynka była bardzo fajna, dwójka jest po prostu słaba.

Ł napisał/a:
PS Tixon -ale wiesz że to jotpegi, a nie japonki?

CZEPIASZ SIĘ! :-P

Olisiątko napisał/a:
A jeśli chcesz jakiegoś większego hardkoru to polecam Sins of the Solar Empire.

Jakoś nie poczułem do niej mięty.
Stary Ork - 2011-12-15, 21:54
:
Bo generalnie japonkami nie ma się co ekscytować. --_-


Nawiasem mówiąc, między jotpegami a joterpegami jest różnica zbyt mała jak na moje słabe nerwy //mysli .
MrSpellu - 2011-12-15, 22:26
:
Deus Ex. Mój skradajkowy, hipsterski pindol wyje z radości //slina
Magicka. Jander zachwalał. Ta gra jest tak głupia, że aż zajebista //slina
Stary Ork - 2011-12-15, 22:37
:
MrSpellu napisał/a:
Deus Ex. Mój skradajkowy, hipsterski pindol wyje z radości



Mój wewnętrzny trzynastolatek po pierwszym takedownie poszczał się ze szczęścia //orc
Luinloth - 2011-12-15, 22:37
:
Magicka jest uberśmieszna, ale i tak najlepsza jest w multiplayerze :mrgreen:
Stary Ork - 2011-12-15, 22:39
:
Luinloth napisał/a:
Magicka jest uberśmieszna, ale i tak najlepsza jest w multiplayerze


Brzmi jak wyzwanie //mysli
MrSpellu - 2011-12-15, 23:27
:
Masz osiem przycisków zaklęć i wpizdylion kombinacji.
Multiplayer musi miażdżyć //slina

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=RVrQ8fBOG_w[/youtube]
Olisiątko - 2011-12-17, 13:17
:
Kondenstory w moim zasilaczu wydały ostatnie tchnienie. Dopóki nie wróci z rewitalizacji/nie kupię nowego jestem zmusozny działać na oszałamiającym sprzecie Athlon 500Mhz, 128 Ram i GeForce 440 :b

To oznacza, że pora na skończenie Falloutów po raz setny :) (nie żebym na to narzekał)

Ale jakby ktoś miał idea na starą grę to będę wdzięczny.
ASX76 - 2011-12-17, 14:22
:
Olisiątko napisał/a:


Ale jakby ktoś miał idea na starą grę to będę wdzięczny.


"HoM&M 2" i "HoM&M 3" - wraz z dodatkami, "Disciples 2".
Olisiątko - 2011-12-17, 14:59
:
Myslałem o HoMM3 oczywiście ale jednak ptorzebuję czegoś mniej zobowiązującego czasowo. Fallouty będe przechodził jarając się jak zawsze wszystkim co możliwe i zeżra mi masę czasu.
Jakaś stara strzelanka byłaby lepsza, ale np wątpię by CoD1 mi działał sensownie :)
GilGalad - 2011-12-18, 17:27
:
Ukończyłem Gothica. I jestem w pełni zadowolony z gry niemal tak jak kiedyś... chociaż grafika już trochę niekiedy robi swoje, zwłaszcza na dużym monitorze. Zaraz potem skończyłem Assassin's Creeda 2 i również jestem zadowolony, dużą część fabuły zapomniałem i przypomnienie jej spędziłem bardzo miło, zwłaszcza w porównaniu do jedynki...
Teraz w takim razie znów naprzemienne granie w Gothica II + Noc Kruka oraz AC: Brotherhood.

Cytat:
Jakaś stara strzelanka byłaby lepsza, ale np wątpię by CoD1 mi działał sensownie :)


BTW. CoD 1 był najlepszy z serii.
MrSpellu - 2011-12-18, 19:45
:
Skończyłem Deus Ex i jestem usatysfakcjonowany. Do tego stopnia, że chętnie spróbuję przejść raz jeszcze grę, ale na najwyższym poziomie trudności i złapać achivka pacyfista. Rewelacyjna muzyka, aż naszła mnie też chęć na sesję w CP 2020.
wred - 2011-12-20, 21:49
:
Wsiąkłem w Fallout3, gierka długo leżała i czekała na lepsze czasy no i się doczekała :)
Miód, w zasadzie skończyłem już główny wątek i podstawowe misje, teraz biegam sobie po Pustkowiach i zbieram figurki (na razie mam 10), urządzam mieszkanko w Megatonie i generalnie świetnie się bawię :) ,

jak wyeksploruję całą mapkę zakupię sobie wszystkie dodatki do F3, a potem New Vegas. A potem od nowa tylko trudniej. Zajęcia na 2 miesiące. :)
Olisiątko - 2011-12-20, 21:54
:
Skopałeś, trzebabyło od razu z dodatkami do F3 grać, zwłaszcza, że wersja GotY jest za jakąś śmieszną cenę ;) Ale ważne, że masz fun ;)
Popraw się przy New Vegas :P
wred - 2011-12-20, 21:58
:
GOTY od niedawna jest, ja kupiłem wersję premierową :) , tylko tyły mam straszliwe.
W zasadzie może od razu kupię te dodatki bo już mam max exp i nie rozwijam się bardziej...
MrSpellu - 2011-12-20, 22:03
:
Różnica między F3 a New Vegas, to jest jednak przepaść. Na korzyść NV.
wred - 2011-12-20, 22:06
:
Spoko, na tamten świat się jeszcze nie wybieram, a lubię zjeść tak wyśmienite danie do ostatniego okruszka :)
MrSpellu - 2011-12-20, 22:12
:
wred napisał/a:
Spoko, na tamten świat się jeszcze nie wybieram

Ale pewien być nie możesz :P
Stary Ork - 2011-12-20, 22:19
:
Ha, ja właśnie w triumfie powrócilem na pustynię Mojave, miałem ambicję zrobić sobie Meksa nożownika i bydlę na krótkie dystanse, a jak zwykle wyszedl mi cwany skradacz. Damn. Ale przynajmniej zanosi się na wymaksowanie kilku umiejętności więcej niż ostatnio, perk dający 2 dodatkowe punkty na poziom to harde porno. Waaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagh.
MrSpellu - 2011-12-20, 22:27
:
Nie wiem, chyba naprawdę mam duszę munchkina.
Zawsze robię wygadanych snajperów //spell
Tomasz - 2011-12-20, 22:43
:
Kusi mnie ten F3 a potem NV. Chyba sobie sprawię na okres świąteczno-noworoczny.
Stary Ork - 2011-12-20, 22:57
:
MrSpellu napisał/a:
Nie wiem, chyba naprawdę mam duszę munchkina.
Zawsze robię wygadanych snajperów //spell


Stąpaj miękko, przemawiaj łagodnie i noś wykurewnie wielką giwerę 8) . Poza tym munchkinizm to nie wygadany snajper, tylko szafa dwa na dwa z minigunem //mysli .
Tixon - 2011-12-20, 23:04
:
Panowie, dobrze, że wy nie wiecie, jak ja gram :)
Stary Ork - 2011-12-20, 23:07
:
Tixon napisał/a:
Panowie, dobrze, że wy nie wiecie, jak ja gram


W komnacie, której ściany są obite skórami wrogów, przy biurku zrobionym z napierśników ich zbroi, myszką z czaszki ostatnio ubitego bossa i klawiaturą z jego zębów? //orc . A nie, wróć, to moje, hi hi.
Olisiątko - 2011-12-21, 00:21
:
MrSpellu napisał/a:
Nie wiem, chyba naprawdę mam duszę munchkina.
Zawsze robię wygadanych snajperów //spell


Znam ten ból, nic mi nie sprawia większej frajdy w grach niż skradanie się do grupki wrogów i headshoty z wyciszonej snajperki. W F3 ograniczałem używanie VATS bo z The Reaper Sprint wykończenie grupki super mutant masters zajmowało 10 sekund :P Dobrze, że ograniczyli to w NV, ale i tak taka postać jest o wiele za łatwa //mysli

Skończyłem sobie F1 właśnie, small guns, speech, science, .223 pistol oczywiście :P
Do F2 rozważam zrobienie debila albo mojej standardowej postaci small guns, speech, lockpick i łażenie w combat armor (bo zajebiście wygląda i pasuje mi do snajpera) :P chociaż poza mobstera (leather armor, grease gun) też daje mi zawsze sporo frajdy.
Grę przeszedłem chyba każda możliwą postacią (wliczając kupca - barter only, pistolet max (i .223 to nie pistolet, ma animację SMG) ) i cięzko czasem się zdecydować na styl gry.
MrSpellu - 2011-12-21, 08:24
:
Stary Ork napisał/a:
Poza tym munchkinizm to nie wygadany snajper, tylko szafa dwa na dwa z minigunem

Śmiem twierdzić, że snajper lepszy.
I to bez Baretta, Gaussa, czy zwykłej snajpery.
Głupi karabin myśliwski z lunetą, a później strzelba na słonie (a niby na jelenie) z lunetą i już jesteś królem pustyni.

No i karabin na gryzonie (tu akurat nie Ratslayer).

Olisiątko napisał/a:
Dobrze, że ograniczyli to w NV, ale i tak taka postać jest o wiele za łatwa

Ale jaka miodna, plus misje snajperskie z bandytami //spell

Olisiątko napisał/a:
pistolet max (i .223 to nie pistolet, ma animację SMG)

Magnum i eyeshoty //spell
Stary Ork - 2011-12-21, 11:05
:
MrSpellu napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Poza tym munchkinizm to nie wygadany snajper, tylko szafa dwa na dwa z minigunem


Śmiem twierdzić, że snajper lepszy.
I to bez Baretta, Gaussa, czy zwykłej snajpery.
Głupi karabin myśliwski z lunetą, a później strzelba na słonie (a niby na jelenie) z lunetą i już jesteś królem pustyni.


To nie munchkinizm, tylko szlachetny, dojrzały i godzien naśladowania powergaming. Munchkinizm zaczyna się, kiedy za dewizę przyjmujesz "Wygrzew! Wygrzew! WYGRZEW!!!!!11oneoneone11eleven!!!", tatuujesz sobie na plerach "1337 K1LLZ0r", masz w dupie wszystkie skille poza Big Guns, łazisz z giwerą większą niż wacek wieloryba i strzelasz do wszystkiego, co ma tętno i do większości tego, co nie ma, bo kto by się tam przejmował gadaniem.
MrSpellu - 2011-12-21, 11:09
:
Uff, jestem powergaminem, a nie munchkinem //spell
Stary Ork - 2011-12-21, 11:13
:
Bajdełej, dorwij sobie "Slayer's guide to munchkins" i inne z tej serii, lektura zabawna i pozyteczna, choć odnośnie prawdziwego RPG //mysli .
Ł - 2011-12-22, 13:32
:
wred napisał/a:

jak wyeksploruję całą mapkę zakupię sobie wszystkie dodatki do F3, a potem New Vegas.

Opłaca się kupić tak na prawdę jeden dodatek: Point Lookout. Znajdują się tam jeden z najlepszych questów jakie kiedykolwiek widziałem w cRPGach, bardzo intertekstualny, w duchu mocno humoru z Fallout 2. Pulpowi szaleni naukowcy, trepanacja czaszki, Lovecraft i sekwencja halucynacji w real time miażdży suty. Ewentualnie The Pitt ale to tylko dla widoków i klimatu miejsca.

Ja chyba też ruszę w F:NV, tym razem żeby obadać dodatki. Mam już setting na postać zorientowaną na lasery, szybkostrzelność i szczęście, pod tytułem LASEROWY MURZYN. :devil: Albo LEGENDARNY CZARNY LASER. //mysli
MrSpellu - 2011-12-22, 17:43
:
Czarny kutas sprawiedliwości? //mysli
Stary Ork - 2011-12-22, 18:00
:
Blacklight Bill, szybszy niż światło, czarniejszy niż noc w fabryce noktowizorów. //mysli

Mój Meks niepokojąco szybko ewoluuje w stronę dżentelmena-włamywacza, trzeba będzie się chyba rozstać z Boonem, bo zapomnę, jak się strzela. Generalnie Boone to ludobójstwo w czerwonym berecie, może trzeba będzie wyhaczyć tego lachonka z Bractwa Stali //mysli .
MrSpellu - 2011-12-22, 20:40
:
Stary Ork napisał/a:
Generalnie Boone to ludobójstwo w czerwonym berecie, może trzeba będzie wyhaczyć tego lachonka z Bractwa Stali

Fajnie piszczy, gdy znajdziesz jej wyjściową kieckę. Ale najfajniejsza jest Cass, córka towarzysza z Fallout 2. Ma najlepsze teksty, ma ciekawy quest towarzysza i ma fajne zakończenia. Ponadto jest ruda, jest fajna, pije jak smok, a jak dasz jej zajebiaszczą śrutówkę, to zmienia się w Boona na bliskie dystanse. Prawie ideał.
Olisiątko - 2011-12-22, 20:46
:
Stary Ork napisał/a:
Mój Meks niepokojąco szybko ewoluuje w stronę dżentelmena-włamywacza, trzeba będzie się chyba rozstać z Boonem, bo zapomnę, jak się strzela. Generalnie Boone to ludobójstwo w czerwonym berecie, może trzeba będzie wyhaczyć tego lachonka z Bractwa Stali //mysli .


1. grasz nielegalnym imigrantem? o_O

2. nie uznaję towarzyszy w F3 i F: NV, jak nie ma Cassidiego i Sulika to nie ma nikogo. I ta lalunia Cassidy to jednak nie to samo co dziaduś który może wykorkować od Psycho :P

Ł napisał/a:
Opłaca się kupić tak na prawdę jeden dodatek: Point Lookout.


1sza część Operation Anchorage też nie jest taka zła //mysli później jak się już dotrze do swoich to kicha na resorach niestety.


Aktualnie przerwa od F2 (jestem w Vault City, czas na Gecko a mimsję znam na pamięć i torchę mi się odechciewa) i przechodza kampanię Atiila The Hun w AoE2 Conquerors.
AoE2 ma wadę sporą dla mnie - przeciwnik bierze zwkle surowce z nieba więc nie da się odciąć zaopatrzenia i poczekać aż nie będzie go nawet stać na miecz.
MrSpellu - 2011-12-22, 20:50
:
Olisiątko napisał/a:
I ta lalunia Cassidy to jednak nie to samo co dziaduś który może wykorkować od Psycho

Ta lalunia Ci majstruje gorzałę :P
Olisiątko - 2011-12-22, 20:53
:
MrSpellu napisał/a:
Ta lalunia Ci majstruje gorzałę :P


Nie lubię whiskacza, mnie ta kobita zawsze niepomiernie wkurzała. Prowadziłem na te opuszcozne jeziora i waliłem jej z dubeltówki w mordę. Zawsze :P
Nie lubię rudych widać --_-
Asuryan - 2011-12-23, 21:55
:
Cały czas Lineage II na darmowym oficjalnym serwerze NC Softu. Po licznych poszukiwaniach najlepszego serwera ostatecznie na Naii, jedynym z czasem serwerowym Greenwich.

Po kilku powyższych postach myślę nad przypomnieniem sobie starych czasów na battlenecie w D2. Tylko że stare płyty szlag trafił, a nigdzie w naszym kraju nie widziałem możliwości kupna angielskiej wersji D2 + LOD. Wersji polskojęzycznej tej gry nawet kijem nie tknę...
Olisiątko - 2011-12-23, 21:58
:
Asuryan napisał/a:
Tylko że stare płyty szlag trafił, a nigdzie w naszym kraju nie widziałem możliwości kupna angielskiej wersji D2 + LOD. Wersji polskojęzycznej tej gry nawet kijem nie tknę...


Masz klucze jeszcze? Zarejestruj je na Battle.Net i stamtąd masz możliwość ściągnięcia wtedy legalnie gry w dowolnej wersji językowej.
Również możesz kupić same klucze (20zł za komplet D2 +LoD) na allegro, wtedy rejestrujesz normalnie klucze na Battle.Net i ściągasz tak samo.
Asuryan - 2011-12-23, 22:55
:
Mam klucze z wersji polskiej na których instalowałem angielską wersję bez kluczy :mrgreen: Płyty z wersji pl również mam - w ogóle nie używane. Zresztą klucze to nie problem, bo w takim razie mogę sobie zamówić na gram.pl całą grę z dodatkiem i zamiast ją instalować użyć same kluczyki :freak:
Olisiątko - 2011-12-23, 23:03
:
Nieważne z jakiej wersji klucze ;) Polecam tak czy inaczej rejestracje kluczy na stronie BN, płyty się nie niszczą tylko się ściąga :mrgreen:
Jakbyś grał to krzycz, taxi, imtez, whatever ;)
Asuryan - 2011-12-23, 23:08
:
Items najszybciej :mrgreen: Teraz tylko pytanie czy oklepany smiter zealot, którego znam już na pamięć, czy może jednak spróbować czegoś innego (na pewno nie necro, bo się zanudzę i nie nie sorca, bo sam hella i UT nie zrobię...). Kusi barb i were.
Lady_Aribeth - 2011-12-23, 23:15
:
Asuryan napisał/a:
Cały czas Lineage II na darmowym oficjalnym serwerze NC Softu. Po licznych poszukiwaniach najlepszego serwera ostatecznie na Naii, jedynym z czasem serwerowym Greenwich.


A powiedz mi, jak tam na ncsofcie? Są tam problemy z lagami albo bugami? Bo na innovie jest to i to xD.
Olisiątko - 2011-12-23, 23:16
:
Asuryan napisał/a:
eraz tylko pytanie czy oklepany smiter zealot, którego znam już na pamięć, czy może jednak spróbować czegoś innego (na pewno nie necro, bo się zanudzę i nie nie sorca, bo sam hella i UT nie zrobię...). Kusi barb i were.


Możesz spróbować kick asske jeśli koniecznie chcesz mieć postać na UT ;) no i zawsze możesz mieć oklepanego zealota i postacie for fun :)
Asuryan - 2011-12-24, 01:02
:
Lady_Aribeth napisał/a:
A powiedz mi, jak tam na ncsofcie? Są tam problemy z lagami albo bugami? Bo na innovie jest to i to xD.

Lagi się zdarzają w miastach - głównie w Gludio i Aden, czasem w Talking Island Village. Po otworzeniu następnego nowego serwera, Bartz, na szczęście tłok się w miarę rozładował i nie zdarza się mi już "not connected due to high traffic server" Jakiś rażących bugów nie zaważyłem - a na te co się sporadycznie przytrafiają pomaga wyjście do ekranu wyboru postaci i wejście ponownie do gry. Na lagi ten sposób tez pomaga. Co ważniejsze nie ma tam jakiegoś dziwnego podziału na darmowe i płatne konta, jak na Innovie. Można sobie pomóc prze zakup i wykorzystywanie NC Coin - ale uważam, iż nie ma takowej potrzeby. Tym bardziej iż darmowy "path to awekening" i tak już znacznie ułatwia najprostszą ze wszystkich kronikę.

Olisiątko napisał/a:
Możesz spróbować kick asske jeśli koniecznie chcesz mieć postać na UT ;) no i zawsze możesz mieć oklepanego zealota i postacie for fun :)

Zobaczę jak wrócę do domu po świętach czy mi zadziałają stare klucze. Pewno zrobię zealota, bo jego konstrukcja jest równie prosta jak konstrukcja cepa (20 w zeal, 20 w holy shield, 20 w fanatism, 1 w smite + synergie z reszty punktów) i chyba spróbuję wilkołaka. Swoją drogą, wiadomo w przybliżeniu do kiedy ma trwać obecny ladder? Bo nie wiem czy włazić na obecny, czy może lepiej zaczekać na nowy... Poza tym i tak pewno nie zacznę na ostro grać dopóki nie skończy się świąteczny event w Lineage (czyli przed 4 stycznia).
Olisiątko - 2011-12-24, 01:32
:
Asuryan napisał/a:
Swoją drogą, wiadomo w przybliżeniu do kiedy ma trwać obecny ladder? Bo nie wiem czy włazić na obecny, czy może lepiej zaczekać na nowy... Poza tym i tak pewno nie zacznę na ostro grać dopóki nie skończy się świąteczny event w Lineage (czyli przed 4 stycznia).


marzec / kwiecień koniec ld prawdopodobny
GilGalad - 2011-12-26, 22:57
:
Ukończona najnowsza odsłona Assassins Creeda - Revelations. Klimat zabójcy się praktycznie wyczerpał i deczko przynudzało, ale zbliżamy się do momentu, w którym nowożytny bohater będzie odkrywał tajemnice wcześniejszej, technologicznie dużo przerastającej naszą cywilizacji, która została zgładzona na skutek jakiejś katastrofy. To zapowiada, iż może być smacznie w trzeciej odsłonie. Mechanika gry podobna do Brotherhooda, z kilkoma zmianami w silniku gry, na plus. No i dużo więcej możliwości w multiplayerze, co nie czyni rozgrywki już tak monotonnej...

A w międzyczasie ładuje się Skyrim w oczekiwaniu na swoją kolej...
utrivv - 2011-12-30, 09:16
:
Zakupiłem "na gwiazdkę" monitor 22" (mój stary to było 15") i postanowiłem sprawdzić jak moje gry na nim się prezentują. Skończyło się na dłuuuugiej sesji w HL2 Episode two.
Half Life to jednak fantastyczna pozycja :)
sanatok - 2011-12-30, 13:34
:
Jako, iż mój pierwszy post to się przywitam: witam wszystkich!

Ostatnio odkopałem starusieńkiego dooma I / II a w kolejce czekają Hexeny i Heretici.

Wszystko za sprawą dooms day engine

A który z podmienionymi teksturami wygląda tak:

http://www.youtube.com/watch?v=OrZThqBIibQ

:>
MrSpellu - 2011-12-31, 11:06
:
Odpaliłem znowu Skyrim (już mam 110h wygrane, zacząłem z 10 razy i ani razu nie skończyłem, syndrom Morrowinda) i dla odmiany zrobiłem tanka.
Tarcza jest strasznie imba o_O . Tym razem postanowiłem nie korzystać z opcji szybkiej podróży i włażę do każdej możliwej dziury (gdyby to był Fallout, to by było bardzo dwuznaczne...).
Jander - 2011-12-31, 13:07
:
Spell napisał/a:
Tarcza jest strasznie imba . Tym razem postanowiłem nie korzystać z opcji szybkiej podróży i włażę do każdej możliwej dziury (gdyby to był Fallout, to by było bardzo dwuznaczne...).

Ja korzystam, ale też włażę do każdej możliwej dziury, a przynajmniej zaznaczam ją na mapie. W Morku najbardziej mnie wkurzał właśnie brak szybkiej podróży. Tutaj coś czuję, że skończę, bo główny quest jest nawet ciekawy.
Spell napisał/a:
Tarcza jest strasznie imba

No nie wiem, ja w 90% używam jej do ataku (: D), rzadko się bronię bo ciężko mi wyczuć kiedy przeciwnik atakuje. Imba to jest łuk z perkiem 50% strzałów wytrąca z równowagi.
MrSpellu - 2012-01-01, 11:45
:
Jander napisał/a:
Imba to jest łuk z perkiem 50% strzałów wytrąca z równowagi.

Nie działa na smoki (a podwójny fireball owszem).

Jander napisał/a:
rzadko się bronię bo ciężko mi wyczuć kiedy przeciwnik atakuje.

Przyjmuję cios, wytrącam gościa z równowagi, oddaję. Pyknie zwolnienie czasu, to obiegam i biję w nery lub odcinam głowę //spell
Luinloth - 2012-01-02, 18:03
:
MrSpellu napisał/a:

Jander napisał/a:
Imba to jest łuk z perkiem 50% strzałów wytrąca z równowagi.

Nie działa na smoki (a podwójny fireball owszem).
O, dobrze wiedzieć. Ja na razie zabiłam pierwszego smoka, ale na wszelki wypadek zakładałam, że zianie ogniem może mieć coś wspólnego z odpornością na niego. Przy okazji zauważyłam, że całkiem nieźle działają na smoka błyskawice.
MrSpellu - 2012-01-02, 19:47
:
Cokolwiek po perku z gałęzi destruction celnie pieprznie w smoka ma sporą szansę go wytrącić z równowagi, strącić na ziemię. Na ziemi podobnie działa cios tarczą //spell
Lady_Aribeth - 2012-01-03, 01:37
:
Tarcza jest najlepsza na wszystko, co się może przytrafić w Skyrimie, nic/nikt mnie nie przekona, że jest inaczej xD
MrSpellu - 2012-01-03, 06:57
:
Tarczą nie ściągniesz smoka z powietrza... ale krzykiem już tak //spell
Olisiątko - 2012-01-03, 12:34
:
Ja mam problem trafić krzykiem w smoka :P jak jest na glebie to luzik, ale w powietrzu nie ma szans, krzyk za wolno leci i ma za mały zasięg.
Zawędrowałem do Blackreach (omfg, geniusz lokacja) i póki co sobie darowałem, nudna gra --_-

Zainstalowałem dodatek do Stronghold Crusaders, ten który dodaje nowych wrogów i mapki. Jak sobie w podstawce radziłem dobrze i bardzo dobrze (crusaders trial musiałem tylko kilka razy niektóre mapki próbować) to tutaj zostałem zaorany ślicznie :P challenge accepted.
Lady_Aribeth - 2012-01-03, 14:05
:
MrSpellu napisał/a:
Tarczą nie ściągniesz smoka z powietrza... ale krzykiem już tak //spell


Cierpliwość to ta druga rzecz, która jest najlepsza na wszystko xD.
Stary Ork - 2012-01-03, 14:08
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Cierpliwość to ta druga rzecz, która jest najlepsza na wszystko


Pierwsza to brutalne akty nieuzasadnionej przemocy, true //mysli . A ja nadal wędruję przez Mojave i po dłuższym namysle stwierdzam, ze marksman carbine to nadal najlepsza kupywalna pukawka w grze. Tylko Guns trzeba mieć na 100. A Cass jest fpytę, cowboy repeater i dziewczyna zamienia się w niszczyciela światów. Tylko questa ma ciutkę lewego. Waaaaaaaaaaaaaagh.
Black - 2012-01-04, 09:26
:
Przeszedłem sobie Uncharted 3 korzystając z okazji, że spędzam ostatnie kilka dni u mojej kobiety gdzie jest PS3. Nie jestem faem strzelanek, zwłaszcza konsolowych (bo strzelanie na padzie to masochizm, nic nie zastąpi myszki i klawiatury w tej kwestii) ale serię Uncharted darzę wielką sympatią i w każdą odsłonę gra mi się coraz przyjemniej. Tak było i z trójką - grało się bardzo przyjemnie, nie miałem uczucia jak pod koniec dwójki (typu "kiedy to się wreszcie skończy"), a fakt, że rozwinięto trochę walkę wręcz sprawił że biegałem po polu walki i napierdzielałem Arabusów po mordzie i miałem z tego masę uciechy. Fajna giera. Trochę za bardzo samograj, ale to już kwestia podejścia - mi to tam specjalnie nie przeszkadzało.
Fidel-F2 - 2012-01-04, 09:45
:
Nie masz lepszych zajęć gdy jesteś u swojej kobiety niż granie na PS3?
sanatok - 2012-01-04, 10:59
:
Nie zawsze ma się czas. Czasami może nie mieć ochoty z nami gadać, albo może ją boleć głowa :)
Fidel-F2 - 2012-01-04, 11:06
:
no jak sie gra na PS to faktycznie może czasu brakować
Olisiątko - 2012-01-04, 11:16
:
Blackowi chodziło o jego mamę.

Powoli przegryzam się przez misje z Stronghold Crusaders Battle Chest, czasami dostaje łomot (Marshall jest irytujący, Abbot dziwny). Nie mogę się doczekać dodatku triala z Extreme.
Stworzyłem sobie amkę (postać której nie lubię) w d2 i przechodzimy ze znajomym od początku wszystkie poziomy. Póki co 4 akt norm, idzie w miarę, ale bow to jednak nie dla mnie. Respec na javkę na 42 lvl będzie.
Luinloth - 2012-01-04, 11:18
:
No nie przesadzajcie. Jak mowa jest o odwrotnej sytuacji, kiedy to kobieta gra u faceta na PS, to nikt się nie zająknie o marnowaniu czasu :P

A skoro już zeszłam na ten temat, to zagrałam sobie w ICO ostatnio. Wprawdzie nie jestem pewna, w którym momencie gry skończyłam, ale raczej nie na samym początku (1/3?), więc wystarczająco, żeby się już zdążyć wkręcić w klimat. Opuszczony zamek w słoneczny dzień ma pewną lekko surrealistyczną atmosferę, a powstawanie więzi między bohaterami jest takie... ciepłe. Swoją drogą, czy ktoś pamięta jeszcze Fantastyczny świat Paula, taką strasznie starą 'chińską bajkę'? Za każdym razem, kiedy mi koleżankę wrzucają do portalu, właśnie z tym anime mi się kojarzy. Tylko że tam ekipa ratownicza nigdy nie zdążała na czas. ;)
sanatok - 2012-01-04, 12:11
:
Luinloth napisał/a:
No nie przesadzajcie. Jak mowa jest o odwrotnej sytuacji, kiedy to kobieta gra u faceta na PS, to nikt się nie zająknie o marnowaniu czasu :P


To samo marnotrawstwo :) Chyba, że gra się w coś razem (Lego: SW ?) :)

Ja po ostatnich wojażach, aby odpocząć od piekielnych pomiotów z marsa przesiadłem się na Duke Nukem 3D.
Ta gra dalej świetnie daje rade.
ASX76 - 2012-01-04, 14:25
:
Olisiątko napisał/a:

Stworzyłem sobie amkę (postać której nie lubię) w d2 i przechodzimy ze znajomym od początku wszystkie poziomy. Póki co 4 akt norm, idzie w miarę, ale bow to jednak nie dla mnie. Respec na javkę na 42 lvl będzie.


Java oczywiście lepsza, ale i Bowką można przyjemnie pograć, o ile dobierze się dobry sprzęcik. :-)
Tarcza Fenix dla Javy = wygoda, że ho, ho!
Olisiątko - 2012-01-04, 14:59
:
ASX76 napisał/a:

Java oczywiście lepsza, ale i Bowką można przyjemnie pograć, o ile dobierze się dobry sprzęcik. :-)
Tarcza Fenix dla Javy = wygoda, że ho, ho!


Ja gram tym co znajdę tą postacią, dorwałem łuk 4 sox , wrzuciłęm 3 Tale i Nefa - 215 psn dmg i knockback więc spokojnie da się grać.
A Javkę robię cheap, bardzo lubię grać takimi tanimi charami i zasuwać po piekle z równie małymi problemami co hammer :P mógłbym odstrzelić perf javkę ale po cholerę mi to?
ASX76 - 2012-01-04, 15:06
:
Olisiątko napisał/a:


Ja gram tym co znajdę tą postacią, dorwałem łuk 4 sox , wrzuciłęm 3 Tale i Nefa - 215 psn dmg i knockback więc spokojnie da się grać.

A Javkę robię cheap, bardzo lubię grać takimi tanimi charami i zasuwać po piekle z równie małymi problemami co hammer :P mógłbym odstrzelić perf javkę ale po cholerę mi to?


1. Nie lepiej ułożyć słowo runiczne Harmonia (tir ith sol ko)? Na norm i kosz jak znalazł... Obrażenia od żywiołów, daje do Walkirii, dzięki aurze Wigor (10 lvl) zasuwa aż miło popatrzeć... :-)

2. Java cheap na Hell nie ma racji bytu ze względu na immuny. ;) Może sobie nie być perf, ale Infi być musi! :-P
Olisiątko - 2012-01-04, 15:33
:
ASX76 napisał/a:

1. Nie lepiej ułożyć słowo runiczne Harmonia (tir ith sol ko)? Na norm i kosz jak znalazł... Obrażenia od żywiołów, daje do Walkirii, dzięki aurze Wigor (10 lvl) zasuwa aż miło popatrzeć... :-)


Nie na 25 lvl :D

ASX76 napisał/a:

2. Java cheap na Hell nie ma racji bytu ze względu na immuny. ;) Może sobie nie być perf, ale Infi być musi! :-P


Gram ze znajomym, On robi zealota, także się uzupełniamy :P
ASX76 - 2012-01-04, 15:37
:
Olisiątko napisał/a:


Nie na 25 lvl :D

Gram ze znajomym, On robi zealota, także się uzupełniamy :P



1. Ano nie, ale już można zaczynać poważnie(j) myśleć o przyszłości. ;)

2. Będzie hardcore. ;)
ASX76 - 2012-01-19, 16:42
:
Wróciłem do świata "HoM&M 3". Ta gra nigdy się nie znudzi i zawsze z dużą przyjemnością po nią sięgam. Wybrałem mapkę XL i zamek necro (mój ulubiony, ze względu na Władców Mroku - czar dający podwójne obrażenia jest urzekający dla oczu), oraz Alpów (dźwięki gdy "regenerują" sobie życie - poezja dla uszu). Maksymalny poziom trudności, tradycyjnie.
Za bardzo napaliłem się, żeby szybciej mieć zupgrejdowane ukochane jednostki i olałem rozwój drugiego zamku, co znalazło swoje przykre konsekwencje po kilku godzinach gry, gdzie zostałem zaskoczony i rozłożony na czynniki pierwsze przez przeważające siły wroga, który nagle wyłonił się niczym spod ziemi i rozbił w pył sny o potędze.
Jak to mówią: "miłe złego początki, ale koniec żałosny". :d
Fidel-F2 - 2012-01-19, 16:52
:
też ostatnio pograłem,
ASX76 napisał/a:
oraz Alpów
co to jest?
ASX76 - 2012-01-19, 16:55
:
Alpy to zupgrejdowane Wampiry. :-)
Fidel-F2 - 2012-01-19, 17:03
:
też ich lubię (skąd ta nazwa?) i necro to też mój ulubiony zamek,
ASX76 - 2012-01-19, 17:14
:
Oryginalna nazwa wywodzi się bodaj z niemieckich wierzeń.

Twórcy Heroesów czerpali inspiracje (na stwory) z różnych podań/legend.
Fidel-F2 - 2012-01-19, 17:27
:
ok ale w grze to Vampire Lords, Alpy rozumiem to Twoja prywatna inicjatywa, czy coś mnie ominęło?
ASX76 - 2012-01-19, 17:51
:
Nie jest to moja prywatna inicjatywa. W społeczności Heroesowej wymiennie używa się nazw(y) - Wampirzy Lord/Alp.
Stary Ork - 2012-01-19, 20:11
:
Fidel-F2 napisał/a:
ok ale w grze to Vampire Lords, Alpy rozumiem to Twoja prywatna inicjatywa, czy coś mnie ominęło?



Polonizjacja damskiej pyty niewarta, ot co //mysli
Fidel-F2 - 2012-01-19, 20:23
:
unikam polonizacji jak ognia
MrSpellu - 2012-01-19, 20:31
:
Alp z niemieckiego to elf. Alptraum to koszmar, czyli w dosłownym tłumaczeniu jest to elfi sen.
Trzeba tylko brać poprawkę na to, że u germańców elfy to były straszne skurwysyny.

I w tym kontekście tłumaczenie nie jest wcale takie głupie, bo jest dość kreatywne.
Jeżeli jednak bierzemy pod uwagę dosłowność... cóż.

Wracając do tematu, odpalam starą postać z ME1, przejdę jedynkę, potem dwójkę i zachowam stan na ME3 //spell
Tixon - 2012-01-19, 20:43
:
ASX76 napisał/a:
Za bardzo napaliłem się, żeby szybciej mieć zupgrejdowane ukochane jednostki i olałem rozwój drugiego zamku, co znalazło swoje przykre konsekwencje po kilku godzinach gry, gdzie zostałem zaskoczony i rozłożony na czynniki pierwsze przez przeważające siły wroga, który nagle wyłonił się niczym spod ziemi i rozbił w pył sny o potędze

Ciekaw jestem jak to zrobiłeś. Ogólnie, lepiej mieć jeden zamek dobry, niż dwa słabe i taktyka rozbudowy pierwszego kosztem drugiego (gdzie do ratusza i reszta jak kasa pozwala) zwykle jest skuteczna.

Rozumiem, że również bez WOGa?
ASX76 - 2012-01-19, 21:40
:
Tixon napisał/a:

Ciekaw jestem jak to zrobiłeś. Ogólnie, lepiej mieć jeden zamek dobry, niż dwa słabe i taktyka rozbudowy pierwszego kosztem drugiego (gdzie do ratusza i reszta jak kasa pozwala) zwykle jest skuteczna.

Rozumiem, że również bez WOGa?


Gdybyś zawsze grał na maksymalnym poziomie trudności, to sądzę, że nie miałbyś kłopotu ze zrozumieniem. Gdy zaczynasz z 0 kasy na koncie i zero surowców, a prawie wszystko wokół jest bronione przez silniejsze jednostki (niestety, w większości strzelające...) od twoich, a oprócz tego wrogów masz trzech czy czterech, którzy "gruszek w popiele nie zasypują" i każdy z nich ma dwa dobrze rozwinięte zamki (co prawda nie od razu, ale stosunkowo szybko je rozbudowują), to w sumie robi różnicę, nie uważasz?
Jasna sprawa, że lepiej mieć jeden zamek dobry, niż dwa słabe. Mój błąd polegał na tym, że po rozbudowaniu jednego zamku do dobrego, olewałem przez zbyt długi czas drugi, chcąc najpierw zrobić upgrejd do Władców Mroku i Alpów, przez co spatałaszyłem liczebność armii (przeciwnik w tym czasie nie próżnował) w "niedorozwiniętym" zamku.

Bez WOG-a.
utrivv - 2012-01-24, 09:57
:
Wog (z opcją zdobywania doświadczenia przez mobki) + najwyższy poziom trudności to straszna porażka - nigdy nie zdobędziesz kopalni :)
Tixon - 2012-01-24, 11:17
:
Włącz opcję pierwsze pieniądze. Niewiele to da (bo wróg też to dostanie), ale możesz udawać, że walczysz ;)
utrivv - 2012-01-24, 12:14
:
Tixon napisał/a:
Włącz opcję pierwsze pieniądze. Niewiele to da (bo wróg też to dostanie), ale możesz udawać, że walczysz ;)
Wtedy to jest poziom najwyższy tylko z nazwy :)
MrSpellu - 2012-01-28, 16:49
:
Tropico 4

Za 40zł tak zajebista rozrywka, że hej.

Stary Orku, apeluję, zaopatrz się i graj! Jest to połączenie Sim City, Settlersów i snu o byciu dyktatorem bananowej republiki z lat 50'.
Zajebisty klimat, humor i muzyka.
Naprawdę dużo możliwości prowadzenia swego narodu do... ekhm... wielkości. Polecam!

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=tFC7ouHpQ2s[/youtube]
sanatok - 2012-01-28, 17:14
:
Ja ostatnio bawię się UFO: Alien Invasion wolnym klonem UFO/X-COM.

Nie mogłem zmusić oryginału do zadowalającego działania na Fedorze, ani pod w.i.n.e.m ani dosboxem :|
Asuryan - 2012-01-28, 22:20
:
MrSpellu, sam się mocno nad tym zastanawiałem, ale zwyciężyły inne tytuły. Pewno jednak sobie za jakiś czas sprawię, chyba że dotrę do negatywnych ocen Tropico 4.
Gand - 2012-01-29, 03:23
:
Odpaliłem dziś na chwilę zakupiony w steamowej promocji jakiś czas temu Dead Space. Fajny klimat przywodzący na myśl System Shocka, parę razy nawet się przestraszyłem. Grało się fajnie, ale ostatecznie skończyło się na New Vegas, też z z promocji na steamie. :P
Ł - 2012-02-12, 17:17
:
Bioshock za mną. Jestem pod wrażeniem, ta gra jest dla mnie odpowiednikiem Fallouta wśród FPSów. Chodzi głównie o konstrukcje settingu - tak jak Fallout naśmiewał się z amerykańskiego powojennego optymizmu zestawiając to z postapokaliptyczną scenerią, tak Bioshock przetwarza wyidealizowany kapitalizm według filozofii/prozy Ayn Rand na dystopie. Twórcy popełnili tylko jeden settingowy błąd - walutą są papierowe banknoty, a powinno być złoto wedle Randowego ideału.
adamo0 - 2012-02-12, 18:08
:
Zgadzam się. Bioshock to mój ulubiony FPS. Druga część jest słabsza, ale jak na standardy współczesnych shooterów i tak bardzo, bardzo dobra. W tym roku Łaku wychodzi jeszcze niezwiązana z Rapture gra z logo Bioshock - Infinite. Tym razem akcja będzie w przestworzach, a nie pod wodą. Może być ciekawie.
Ł - 2012-02-12, 18:15
:
Wiem, ale przeczytałem że to totalnie inny setting (niezwiązany być może w ogóle z Rapture), dlatego nie czekam obgryzając paznokcie. W Bioshocku właśnie najbardziej podobała mi się jego randyzm w krzywym zwierciedla, ta libertariańska propoganda w głośnikach i na ścianach, niuanse takie jak wypowiedzi elity Rapture etc. Nie wiem czy uda się to powtórzyć z innym settingiem, nie popdająca w standardową dysopie jakich pełno.
adamo0 - 2012-02-12, 18:38
:
Prawdopodobnie nie będzie to związane z Rapture - zostanie tylko marka i pewne elementy charakterystyczne dla serii. Też nie czekam z niecierpliwością, ale sprawdzę, bo tym razem Infinite robią ludzie odpowiedzialni za pierwszą część Bioshocka (nie tak jak przy drugiej części) więc może być ciekawie.
Jander - 2012-02-12, 18:46
:
Nie będę oszukiwał, że ten prześmiewczy element Bioshocka najbardziej mi podpasował, w sumie gra już dawno poszłaby na sprzedaż, ale liczę że zachce mi się drugie podejście. I powolne zwiedzanie, bo za pierwszym razem akcja wciągnęła mnie za bardzo, żeby się skupiać na okolicy.
Ł - 2012-02-12, 21:50
:
Przeczytaj "Atlas Zbuntowany" przed tym, a później w czasie gry czytaj znalezione wszelkie nagrania.
Ł - 2012-02-14, 22:41
:
Bioshock 2. Główna antagonistka i jej ideologia wydają mi się nieco naciągane, choć sam wątek tego że Ryan miał polityczną opozycję nawet w czasach świetności Rapture jest fajna. Ale przedewszystkim jest frajda z byciem Big Daddym, i to w dodatku prototypowym. W pierwszej prawdziwej walce z Big Sister czułem się jak T-800 vs T1000. Zwyciężyłem. Na HARD. Epic.
Ł - 2012-02-20, 14:43
:
Bioshock 2 wczoraj zamknięty. Na pewno lepsza mechanika walki. Fabularnie ma swoje niezaprzeczalne plusy - lepsze outro, ciekawi i w większej ilości NPCe. Problemem jest natomiast to co już wspomniałem - główna antagonistka to po prostu główna antagonistka a nie ktoś taki jak Ryan z jedynki. Który nawet jeśli nie był ostatnim bossem to mimo wszystko całe zło w Rapture było konsekwencją jego postępowania; na mieście leżał jego cień nawet po śmierci. No i fabuła B2 jest miejscami grubymi nićmi szyta, jak w kontynuacjach hitów które pierwotnie były zamkniętymi całościami.
Olisiątko - 2012-02-23, 13:20
:
Przez ostatnie 3 tygodnie na moim kompie królują 3 gry.
Dink Smallwood - ciut zryte prawie-że-rpg from zero to hero. Mordowanie kaczek bawiło mnie 12 lat temu, bawi i dziś. Gra darmowa.
Jardinains 2 - jeśli uważasz się za osobę tolerancyjną, zagraj, zaczniesz nienawidzić karłów/midgetów itd. Dobry relaksatorek tak poza tym. Gra darmowa.

Heroes of Might & Magic VI - szósta część mimo kilku rozwiązań które nie całkiem mi przypadły do gustu (garnizony (przez to wymuszony podział mapy i koniec z partyzantką ekonomiczną jaką lubiłem stosować w 3) czy czekanie kilka tur na załadowanie czaru/umiejętności, kiepska rozbudowa miast itd) gra jest całkiem w pytonżka, czuję się jakbym grał w III tyle, że z lepszą grafą. Najbardziej rozczarowała mnie maleńka ilość map do skirmisha (mozna na szczęście ściągnąć z neta) i dziwny w obsłudze edytor map (albo to ja jestem jakiś niekumaty).
ASX76 - 2012-02-23, 16:25
:
Olisiątko, polałeś miodu na me udręczone serce, bo po lekturze długiej listy błędów w "Heroes VI" straciłem sporo zapału do gry.
Poczekam, aż zrobią porządek z widokiem miast i naprawią mnóstwo usterek.
Olisiątko - 2012-02-23, 17:12
:
Listy błędów nie widziałem, ale patch 1.1 ważył sporo i podejrzewam, że załatał większość bugów. A kilka dni temu kolejny patch. Teraz jest to bodajże wersja 1.2.1. Tylko niech ta gra nie żre tyle ramu do cholery!
Widok miasta? Poza faktem, że ekran podglądu miasta wczytuje się wieki i całe menu miasta (rozbudowa, trening) takie sobie to nie wiem co złego ;) .
sanatok - 2012-02-23, 17:23
:
Olisiątko napisał/a:
Dink Smallwood - ciut zryte prawie-że-rpg from zero to hero.


Ta gra była tak zła, że na samo wspomnienie bolą zęby, a układ nerwowy dostaje stwardnienia zanikowego bocznego.
ASX76 - 2012-02-23, 17:50
:
Olisiątko napisał/a:
Listy błędów nie widziałem, ale patch 1.1 ważył sporo i podejrzewam, że załatał większość bugów. A kilka dni temu kolejny patch. Teraz jest to bodajże wersja 1.2.1.

Tylko niech ta gra nie żre tyle ramu do cholery!

Widok miasta? Poza faktem, że ekran podglądu miasta wczytuje się wieki i całe menu miasta (rozbudowa, trening) takie sobie to nie wiem co złego ;) .



1. Większość z mnóstwa, a i tak sporo zostało... Co ja się o nich naczytałem... :-P

2. Taki już jej żarłoczny urok. ;)

3. Widok miasta to tylko jeden z elementów irytujących... Gdybyż tylko on stał na przeszkodzie, to dałoby się przeżyć, jednak zważywszy na pozostałe...
Niewątpliwie gra została wypuszczona przedwcześnie. Wolę poczekać, aż twórcy porządnie ją doszlifują paczami i zagrać w gotowy produkt. Zresztą... mam zaległości w "HoM&M 5" (+ 2 nieruszone dodatki), więc tym bardziej mi się nie śpieszy. :-)
sanatok - 2012-02-29, 11:55
:
Rozpocząłem dziś kolejne podejście do Alone in The Dark, diabelsko trudne. Ale wciąż daje radę, i graficznie (myślałem, że będzie dużo gorzej) i muzycznie (zwłaszcza), a przede wszystkim klimatycznie :)
Jander - 2012-06-10, 21:56
:
Nabyłem drogą kupna cyfrowego Crusader King's 2. Wygląda nieźle, choć trochę nie jestem przyzwyczajony do nowego paradoxowego interfejsu. Pewnie z 20 godzin spędzę na samym ogarnianiu gry - co mnie cieszy.
No i jest mod Game of Thrones, co prawda dopiero początkowe stadium rozwoju, ale już się cieszę na myśl łupienia Starków Greyjoyami. :mrgreen:
sanatok - 2012-06-10, 22:22
:
W ostatnich tygodniach skończyłem HoMM 2 + dodatek, odkąd pamiętam to zawsze była moja ulubiona część cyklu (choć prawda, taka że w najnowszą nie grałem), trudno tak naprawdę powiedzieć mi czemu, naturalnym wyborem powinna być raczej część następna, która ma to samo tylko lepiej, więcej, solidniej - ale nie potrafi przykuć mnie na tyle godzin co II, sentyment zwycięża.

Obecnie kończę Carmagedon, i choć sama rozgrywka nie zestarzała się zbytnio (graficznie owszem, ale pod względem grywalności wciąż jest nad wyraz przyjemna) to tryb kampanii jest nużący, i rozwlekły i niezachęcający do dalszej gry.

Z tego też powodu w ostatnie dni przesiadłem się do Dune 2000 (czy też Command & Conquer: Dune jak powinna się nazywać) i wsiąkłem, podbijając Arrakis i zbierając tiberium, znaczy przyprawę. Do serii C&C zawsze miałem słabość a tego rodzaju przerywniki między misjami są czymś co z przyjemnością bym zobaczył w współczesnych produkcjach w miejsce scenek na silniku gry. //doom
Asuryan - 2012-06-11, 20:13
:
To śmiało mogę Ci polecić Emperor: Battle for Dune z 2001 roku.
Olisiątko - 2012-06-15, 02:42
:
D3 po skończeniu hella idzie na chwilę w odstawkę - MAX PAYNE 3.
Pierwsze nuty muzyki i znajomy głos Maxa przywołał miłe wspomnienia z dwójki. Niestety gra zniszczyła te uczucie. Klimacik jest, ale gra jest stanowczo przekombinowana. Gra mi przypomina Gears of War (które mi nie przypadło do gustu). Brak klimatycznych komiksowych przerywników czy choćby chwili by spokojnie się rozejrzeć, jednie ciągła fala wrogów, bardzo ograniczone painkillers (gdzieś je można znaleźć ale po prostu gra nas ciągle pcha do przodu).
Twórcy próbowali stworzyć drugie Kane & Lynch ale jakoś zgubili klimacik Max Payne'a.
Ogólnie - jako strzelanka dobre, jako Max Payne - NIE!
Ł - 2012-06-17, 22:59
:
Z niedzielnych nudów odpaliłem sobie ZENO CLASH - kiedyś wygrałem w jakimś konkursie i odłożyłem na półkę. Wyciągnełem przy porządkach i wsiąkłem. Nie wiem czy bardziej ujęła mnie oryginalna konwencja bijatyki FPP, czy filmowość całości (podział na malutkie plansze-sceny, czerpanie z najlepszcyh wzorców kina nowej przygody), czy plastyka świata (bomba) czy wreszcie - psychodeliczna brutalność gry. Niby system walki nieco toporny a sam scenariusz ma wiele znaków zapytania... ale brnę i rozważam zarwanie nocki. //mysli

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Qolk9u-rKUk[/youtube]
Olisiątko - 2012-06-18, 09:38
:
Wygląda fajnie, aż dziwne, że o tym nie słyszałem. Takie niskobudżetowe giery są zwykle strasznie niszowe oraz genialne. Aż mam ochotę zagrać w Beyond good and evil.
sanatok - 2012-06-18, 09:43
:
Beyond Good and Evil w żadnym razie nie był niszowy, trudno tak nazwać grę robioną przez twórcę Raymana, dla jednego z największych wydawców, od razu na wszystkie platformy sprzętowe.

Tyle tylko, że w swoim czasie się nie sprzedała, jednak gra jest miodna, klimatyczna i zdecydowanie warta polecenia. Szkoda, że remake HD nie ukazał się w wersji PC, a tylko na PS3 i X360.
Olisiątko - 2012-06-18, 09:54
:
Jest niszowa, ale tylko ze względu na właśnie słabą sprzedaż. W żadnym razie nie sugeruję, że gra przeznaczona tylko dla garstki osób. Ale dziś pamiętają ją tylko recenzenci i fani.
Tak samo niszową nazwę np genialnego RTS - Metal Fatique który sprzedał się w śmiesznie małej liczbie egzemplarzy a do dziś jest grą kultową i praktycznie nieznaną.
Dużo takich gier. Albo studio za małe i ma za mało kasy na reklamę albo reklamę po prostu spierniczy.
sanatok - 2012-06-18, 10:03
:
Intuicyjnie rozpoznaję "niszowość" jako cechę produktu skierowanego do jakiejś specyficznej "niszy" klientów (symulator śmieciarki??; sxe-vegan-brokencrustcore ??). Ale, tak naprawdę nie ma o co się spierać :)

W Metal Fatigue grałem dawno, dawno temu, w pamięć jakoś szczególnie mi nie zapadł, więc może pora go odświeżyć //mysli

Za to ostatnio odkopałem http://www.youtube.com/wa...feature=related
Tixon - 2012-06-18, 12:47
:
Olisiątko napisał/a:
Ale dziś pamiętają ją tylko recenzenci i fani.

I ja. :mrgreen:
utrivv - 2012-06-18, 12:55
:
A na czym właściwie polega ta wyjątkowa brutalność Zeno? To coś ala Bioshock?
Jander - 2012-06-18, 16:40
:
Jestem w trakcie kilkudniowej przerwy od Crusader Kings 2 - uzależniająca gra. Póki co grając Śląskiem przejąłem polską koronę i powoli zabieram się za jednoczenie ziem polskich, pilnując przy okazji, żeby za moje ziemie nie zabrało się Cesarstwo i Węgrzy.
Ł - 2012-06-18, 19:41
:
Olisiątko napisał/a:
Wygląda fajnie, aż dziwne, że o tym nie słyszałem. Takie niskobudżetowe giery są zwykle strasznie niszowe oraz genialne.

Też w ogóle o tym nie słyszałem, grę wygrałem zupełnym przypadkiem. :mrgreen: Produkcja faktycznie niezależna trochę od fanów dla fanów, bo twórcy wczesniej byli moderami. A teraz googlam sprawę i widze że będzie IIjeczka i na dwa tygodnie temu na E3 pokazali trailer. Oczekuje na nią w nastroju shut up and take my money, bo jedynka przy całej swojej zajebiozie była króciutka i pozostawiła dużo znaków zapytania. Ale sama gra, jesli ją rozwinąc ma szansę być Planescape Tormentem wśród FPP mordobić, ja myślę. 8)

utrivv napisał/a:
A na czym właściwie polega ta wyjątkowa brutalność Zeno? To coś ala Bioshock?

Napisałem psychodeliczną brutalność, a nie wyjątkowa brutalnośc i miałem na myśli o całą wizję świata niż walki czy poszczególne sceny. Np. jedna z scen z początku gry:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=TvUtXJsABM4[/youtube]

Z Bioshockiem dałoby się znaleźć pewne konotację.
utrivv - 2012-06-25, 06:51
:
Nie wiem czemu wcześniej się na to nie zdecydowałem - zacząłem grać w Mass Effect w multi - cudo :)
Zaczynam żywic cieplejsze uczucia za to że twórcy uzależnili uzyskanie najlepszego zakończenia od grania w multi, bez tego pewnie bym się nie zdecydował :)
Ł - 2012-08-19, 21:08
:
Etherlords II - w zasadzie to uproszczony Magic the Gathering, z fajną oprawą graficzną która nie żenuje mimo dekady po premierzy. Każda potyczka to skupienie i endorfinie przy zwycięstwie. Fabuła na początku może wydawać się drętwa, ale jest tak skonstruowana że dopiero przejście 3 a najlepiej 5 kampanii daje prawdziwy pogląd na opowiadaną historię. Wtedy tez nie olśniewa ale daje radę.
Tixon - 2012-08-19, 21:38
:
The Last Remnant - na pierwszy rzut oka nieco tandetny i irytujący jRPG, ale nawet wciąga. Fabuła jak na razie jest prosta - chłopakowi porwano siostrę, rusza jej na ratunek, wpada na pole bitwy, poznaje młodego lorda, który postanawia bohaterowi pomóc.
Świat jest typowy jak na takie produkcje - dużo pomieszanych ras (np. humanoidalne kotowate, z czterema chwytnymi łapami, a do każdej mogą jakąś broń chwycić... :mrgreen: ), parę magicznych przedmiotów - tytułowych Remnantów.
Skromnie jest w kwestii dbania o postacie, niezbędne minimum jest - wybór broni, używanych technik i stylów walki, drobne możliwości wpływu na rozwój npców w drużynie.
Natomiast główną zaletą gry ma być mechanika walki. W starciach biorą udział całe drużyny (od jednego do pięciu bohaterów na drużynę, maksymalnie ma być bodaj pięć drużyn), znaczenie ma ich formacja i wybór celu ataku (możliwe są flankowania wrogów, przechwytywanie, związanie walką, wykorzystanie sytuacji) - jest to coś ciekawego, ale imo mogło by być bardziej dopracowane jeśli idzie o wybór poleceń. Bo można wybierać tylko ogólne polecenia (atak, atak magiczny, uderzenie specjalnymi atakami, leczenie, atakowanie lidera wroga itp) i tylko z tworzonej na bieżąco listy. Więc czasami zdarza się, że potrzeba uleczyć oddział, a ten nie ma tego polecenia.
Chociaż zawsze jest możliwość, że nie rozpracowałem jeszcze mechaniki.
Niemniej, gra ma miejscami wysoki poziom trudności - to znaczy są lokacje, gdzie dopóki ostro nie potrenuje się drużyny, wrogowie niszczą jednym strzałem. No i nie wspominając już o bosach.
Tixon - 2012-10-21, 00:40
:
Dishonored. Przeszedłem dwa razy, aby zobaczyć różne efekty swoich decyzji. Raz grałem (długo) jako skradacz, zostawiający po sobie jak najmniej trupów, nawet wśród celów. Drugi raz (zdecydowanie krócej) wybrałem opcję killem all. Łącznie z cywilami, po prostu maksymalny chaos. W sumie zakładam, że bez zwiedzania lokacji i zbierania runów, kości, kasy i innych bonusów, idąc prosto do celu, gra zajęła by 4-6 godzin.
Dishonored było potencjalnym hitem. Charakterystyczny bohater, wyróżniający się wśród konkurencji, świat przedstawiony wespół z klimatem powodował opad szczęki, muzyka dopełniała całości. Podczas oglądania trailera trzeba było mieć się na baczności, by nie zaślinić monitora. Dlatego tak boli mnie końcowy efekt - Dishonored rozczarowuje, okazuje się być grą zaledwie dobrą, a nie rewelacyjną. I to nie dlatego, że miała być od samego początku tylko dobra, potencjał w niej był bardzo duży, siadło wykonanie.

Pierwszy i jeden z większych mankamentów, to fabuła. Jest pretekstowa, przewidywalna, miejscami - i to w kluczowych momentach - bzdurna. Brakuje motywacji większości osób biorących udział w historii, a te, które zostały podane, są nieprzekonywujące. Zbyt mało miejsca poświęcono bohaterom (zwłaszcza księżniczce), dlatego wszelkie ich zmiany jawią się jako sztuczne (zwłaszcza pana z przedostatniej misji - to była żenada). Boli zarówno niekonsekwencja, jak i zmarnowanie potencjału (Outsider! Jeden z najlepszych momentów w grze. I co? I nic.). Ot choćby początek gry - atak zabójców na królową. Mają do dyspozycji podobne moce, której później zdobywa Corvo, ale nie te najciekawsze z fabularnego punktu widzenia - przejęcie postaci. O ileż ciekawsza sytuacja była by, gdyby zamiast patrzeć na śmierć królowej, bohater własnym ostrzem ją przebija?
Drugim i właściwie dobijającym grę problemem, jest binarność rozwiązań. Garcz ma mnóstwo możliwości rozwiązania problemów, co prowadzi do kilkunastu implikacji, ale w rezultacie liczą się dwa wyniki - low chaos i high chaos, prowadzące w sumie do trzech zakończeń. Żeby być dokładnym - sposób rozwiązania problemu przekłada się na detale w grze - komentarze npców, rodzaj plakatów na murze, poszczególne obrazki w epilogu. Ale nic więcej, zakończenia są sztywno przywiązane do poziomu chaosu. Czyli zapomnijcie, że znaczenie miało, czy podczas misji nikogo nie zabiliście, czy znaleźliście inny sposób na neutralizację celów, czy byliście niczym duch, czy też zostawialiście za sobą setki trupów. Ostateczny wynik zależy od sztywnych parametrów.
Do tego dochodzi szereg irytujących drobiazgów. Sztuczna inteligencja wrogów stara się być ze wszystkich sił sztuczną. Na plus trzeba im policzyć, że się starają, że nie chodzą stale po tych samych trasach, że reagują na sytuacje i potrafią zastąpić zaginionego kolegę, ale nic ponadto. Zaginęło 5 strażników w jednym miejscu, to szósty pójdzie tam i będzie hardo stał jak gdyby nigdy nic się nie stało. Nie potrafią pracować dwójkami, nie kryją sobie pleców, nie są wyzwaniem. Nawet w czasie alarmów - po prostu całym stadem biegną w kierunku gracza. Mogę zostawiać miny - wbiegną, mogę celować bronią - wejdą na linię strzału, mogę rzuć granatem - nic. Lemingi, których jednym atutem jest ilość. Cywile są nie lepsi. Trochę pobiegają, by na końcu usiąść i czekać na miłosierdzie. Kuriozalnie wygląda to na balu (najlepsza misja w sumie), gdy po załatwieniu strażników podchodzi się do każdego gościa po kolei robiąc ciachu ciach, a reszta potulnie czeka na swoją kolej.
A atuty bohatera? Oprócz świetnego wyposażenia, kilka wyjątkowych mocy, dzięki którym gra jest spacerkiem. Grałem na trudnym i bardzo trudnym poziomie, sam sobie ograniczyłem używanie najpotężniejszych mocy (w finale dwa, trzy zatrzymania czasu i najtrudniejszy fragment wyczyszczony), a i tak był to spacerek. Nie mówię tylko o zabijaniu - bo to jest porażająco łatwe, ale również skradaniu. Samo w sobie polegało by po prostu na poczekaniu aż gościu się odwróci, ale, że Moc... Może teleportujemy mu się za plecy? Albo przejmiemy szczura i zajdziemy go? Albo przejmiemy samego gościa, pójdziemy w ustronne miejsce i... Albo ostatecznie zatrzymamy czas i jak gdyby nigdy nic, przedefilowawszy środkiem, staniemy za nim? Ostatecznie można użyć kuszy... A skoro już o niej mowa, to możemy mieć 30 bełtów zwykłych, śmiertelnych, 10 usypiających i 10 zapalających. Preferujesz skradanie się i zamiast zwykłych/zapalających chcesz wybrać usypiające? Nie ma takiej opcji.
Szczury stanowią nieodłączną część gry... W stadach są, a raczej były by groźne, gdyż nie potrafią skakać... w efekcie wystarczy ustawić się lokację wyżej (stół, krawężnik) i można bezkarnie je pociachać. Pojedyncze gryzonie przydają się do pozbywania się ciał - zjadają martwych, ale o dziwo nieprzytomnych zostawiają w spokoju...
Lokacje są za proste, za dużo ułatwień dla graczy. W przypadku kluczowych map (do których najpierw trzeba dojść przez pomniejsze), do celu prowadzi droga prosta jak w mordę strzelił (wystarczy parę razy poskakać). Podsumowując, masz nadludzkie zdolności, ale ludzkich przeciwników. Wielka szkoda.
adamo0 - 2012-10-21, 14:09
:
Mam podobne wrażenia jak Tixon. Zapowiadało się świetnie, a wyszło dobrze, szkoda że nie bardzo dobrze. Pomimo tego gra jest warta przejścia i zapewnia sporo dobrej zabawy.
Tixon - 2012-10-21, 23:40
:
Lamerska pomyłka, chodzi oczywiście o cesarzową (empress), nie królową.
MrSpellu - 2012-10-22, 07:53
:
O jaki lamer, wyjdź z sali --_-

Wstyd przyznać, ale dodatków do New Vegas w zasadzie nawet jeszcze nie ruszyłem :/
Tixon - 2012-10-31, 12:59
:
World of Tanks. O czołgach. Za darmo. ;)
utrivv - 2012-10-31, 14:15
:
Na stronie muve.pl można pobrać - też za darmo - 3 dodatkowe kampanie do Kings Bounty. Całkiem przyjemne przynajmniej na niemożliwym poziomie.
MrSpellu - 2012-11-12, 14:56
:
Czy już wspominałem, że Jagged Alliance 2 się nie nudzi?
dworkin - 2012-11-12, 19:34
:
A miałem ci polecić właśnie te dwie, kiedy napisałeś:
MrSpellu napisał/a:
Marzą mi się miejskie walki w stylu Close Combat
Ale zapomniałem :P
Stary Ork - 2012-12-01, 10:40
:
Niewiarygodne, jak można było przegapić taki tytuł:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Ai7pMPCDHpo[/youtube]


Postapo light, komiksowa grafika, ubaw, wygrzew i wyrzynka. Me gusta //spell . Zapowiada się kupa zabawy.

Z ostrzeżeń ESRB:
- Blood and gore
- Intense violence
- Mature humor
- Strong language

I czego tu nie lubić? //orc
Jander - 2012-12-01, 11:05
:
Pisalem o nim wiele razy...
Stary Ork - 2012-12-01, 11:10
:
Czujesz się ignorowany? :oops:
adamo0 - 2012-12-01, 11:14
:
Druga część też podobno daje radę :-)
Tixon - 2012-12-01, 11:51
:
Grałem (w pierwszą), bardzo zabawne ;)
MrSpellu - 2012-12-01, 12:03
:
A ja się odmóżdżam przy Torchlight 2. Klon Diablo, ale z warcraftową grafiką. Fajniaste.
ASX76 - 2012-12-01, 12:36
:
MrSpellu napisał/a:
A ja się odmóżdżam przy Torchlight 2. Klon Diablo, ale z warcraftową grafiką. Fajniaste.


Napiszesz coś więcej o wrażeniach z gry? //ari
MrSpellu - 2012-12-01, 13:38
:
Wrażenia jak wrażenia. Zwykły hack & slash. Gram od wczoraj i jestem zadowolony.
Grafika warcraftowa, więc może Ci nie przypaść do gustu, choć akurat tutaj nie wiem co preferujesz:



Cztery klasy postaci. Outlander - mix maga i rewolwerowca (tym gram), Inżynier, Embermage, Berserker. Każda ma trzy specjalizacje i można niemal dowolnie przeznaczać punkty. A reszta to chodzisz i napierdalasz.
MrSpellu - 2012-12-03, 23:17
:
Ok, zażyczyłem sobie na zajączka Space Marine. Gra ewidentnie pod pada. Sterowanie myszą i klawiaturą jest dość toporne. I co prawda siłą rzeczy napterodaktylanie z boltera i chainsworda jest mru, to gra sama w sobie jest nudna, mało ciekawa i diablo irytująca.

Moja ocena to 6/10 z czego 4 punkty za bolter, chainsworda i misję z jetpackiem //spell
adamo0 - 2012-12-04, 08:19
:
Kupiłem za dolara Metro 2033 w cyfrowej dystrybucji.
Całkiem fajna strzelanka, w ciekawych postapokaliptycznych klimatach realiach.

Szkoda tylko, że fabuła jest żywcem przeniesiona z kart książki i AI wrogów kuleje (czasami widzą przez ściany, a czasami można przy nich stanąć i nic nie robią...).

Jak na grę za niecałe 4 złote to myślę, że warto.
Stary Ork - 2012-12-04, 11:16
:
MrSpellu napisał/a:


Cztery klasy postaci. Outlander - mix maga i rewolwerowca (tym gram), Inżynier, Embermage, Berserker. Każda ma trzy specjalizacje i można niemal dowolnie przeznaczać punkty. A reszta to chodzisz i napierdalasz.


Spróbowałem i spodobało się. Ładniutkie, odmóżdżające i daje -20 do frustracji. Inżynier z wielgachnym młotem to jest dokładnie to, co zielonoskórzy lubią najbardziej //orc . Zerżnięte brutalnie z Diablo, ale z dużo lepszym klimatem, według mnie.
MrSpellu - 2012-12-04, 11:25
:
Stary Ork napisał/a:
Inżynier z wielgachnym młotem to jest dokładnie to, co zielonoskórzy lubią najbardziej

To będzie moja druga postać. Ale polecam Outlandera. Dwa gnaty to jest jednak to //spell

Stary Ork napisał/a:
Zerżnięte brutalnie z Diablo, ale z dużo lepszym klimatem, według mnie.

Jak na klon, to trzyma gardę :)
ASX76 - 2012-12-04, 19:14
:
Stary Ork napisał/a:
Zerżnięte brutalnie z Diablo, ale z dużo lepszym klimatem, według mnie.


Grę zrobili prawdziwi ojcowie "Diablo 2", więc ostrożnie z tym "zerżnięciem". :-P
Olisiątko - 2012-12-06, 13:31
:
Nadal rżnę w D3 ale już straciłem tempo. Jakbym chciał miałbym już dawno 100 poziom no ale 58 też dobry, może docisnę do 70 przed świętami... ;)

Krótka historia ostatniego miesiąca:

Dishonored - miało nie obsługiwać Windows XP ale cudem obsługuje więc mogłem pograć.
Hitman Absolution - nie obsługuje XP, nie pograłem mimo bycia wielkim fanem serii
Assassins Creed III - nie obsługuje XP, nie pgorałem mimo bycia wielkim fanem serii
DoD BO2 - nie obsługuje XP, mała strata
Far Cry 3 - teoretycznie obsługuje XP ale minimalne wymagania ma takie jakie nowe gry mają zalecane.

Komp mój z drewna i kamienia nie jest, ale i tak twórcy gier wypieli się na mnie i 30% wszystkich graczy. Mogliby chociaż zaczekać, aż się skończy oficjalne wsparcie dla XP przez małego i miękkiego.

Idziemy dalej:
Torchlight 2 - próbowałem, odrzuciła mnie grafa ale przyjemnie się pyka. OK ale głowy nie urywa.
Black Mesa - urwałoby mi czerep gdyby nie fakt, że headcrab mi na nim siedzi! Chłopaki się postarali, grafa z HL2 + klimacior z 1 i nowe rozwiązania i sposoby przejścia niektórych lokacji. Szkoda, że póki co gra się urywa tuż przed XEN ale ponoć już nad tym pracują. I tak im szybciej idzie niż twórcom Episode 3 :/
utrivv - 2012-12-06, 15:03
:
Olisiątko napisał/a:

Black Mesa - urwałoby mi czerep gdyby nie fakt, że headcrab mi na nim siedzi! Chłopaki się postarali, grafa z HL2 + klimacior z 1 i nowe rozwiązania i sposoby przejścia niektórych lokacji. Szkoda, że póki co gra się urywa tuż przed XEN ale ponoć już nad tym pracują. I tak im szybciej idzie niż twórcom Episode 3 :/

Kupiłeś CDA czy ściągnąłeś? Jeżeli to drugie: To jest polska wersja czy angielska?
MrSpellu - 2012-12-06, 19:51
:
Olisiątko napisał/a:
Torchlight 2 - próbowałem, odrzuciła mnie grafa ale przyjemnie się pyka. OK ale głowy nie urywa.

No akurat grafa bardzo mi siadła, ale ja w końcu byłem dzieckiem WoWa.
Olisiątko - 2012-12-06, 20:29
:
utrivv napisał/a:

Kupiłeś CDA czy ściągnąłeś? Jeżeli to drugie: To jest polska wersja czy angielska?


Ściągałem, angielska, szczerze nawet nie wiem czy jest PL, z zasady nie ruszam takowych. Jakoś wątpię by powstała PL wersja, może fanowska. Fanowskie tłumaczenie do fanowskiej przeróbki gry. Sounds good.


MrSpellu napisał/a:

No akurat grafa bardzo mi siadła, ale ja w końcu byłem dzieckiem WoWa.


W WoWa też grałem, ale tam jakoś mi grafika tak bardzo nie przeszkadzała.
Dla mnie ideałem grafiki z RPG/Hack&Slash nadal jest ta z Divine Divinity.
Ł - 2012-12-08, 15:40
:
Dyskusja o Batmanie w której czuje się jak Batman nakręciła mnie żeby być Batmanem w Arkham Asylum. Batman Batman Batman Batman Batman Batman.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=y4nzcuZKcGw[/youtube]
Jander - 2012-12-08, 15:43
:
Poison Ivy jest tam cudowna. //spell
onceuponatime - 2012-12-08, 16:07
:
Hotline Miami :mrgreen: Cisnę od wczoraj jak głupi. Gierka niby prosta, bo polega na wycinaniu wszystkiego co się rusza, ale w swojej prostocie wciągająca i wcale nie taka łatwa.

Klimat ala "Drive" wymieszany z "Manhuntem".

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=UgXM7ivgYTo[/youtube]

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=pfhr8iQL4J8[/youtube]
Ł - 2012-12-09, 16:37
:
Jander napisał/a:
Poison Ivy jest tam cudowna. //spell

Co tam Ivy, szaleje za Harley Quinn:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=sGDX-OGhPk4[/youtube]

:mrgreen: :mrgreen:

Swoją drogą chyba wiem na kim wzorowali się twórcy tej wersji HQ:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=DI2w50j9aSQ[/youtube][/youtube]
kurrrak - 2012-12-09, 18:16
:
onceuponatime napisał/a:
Hotline Miami :mrgreen: Cisnę od wczoraj jak głupi. Gierka


Też gram, od wczoraj. Fajna gierka, ale ten trailer z hipsterem w rurkach trochę popsuł mi klimat.
Pytanie: czy komuś, komu podoba się Deus Ex: HR, spodoba się również Dishonored?
Olisiątko - 2012-12-09, 18:59
:
kurrrak napisał/a:
.
Pytanie: czy komuś, komu podoba się Deus Ex: HR, spodoba się również Dishonored?

Gry jednak mają inny klimat, Dishonored ma mniejsze możliwości interakcji z NPC, fabuła trochę gorsza i miejscami przynudza. Powiedziałbym raczej, że jeśli komuś podobał się THIEF i Deus Ex, to Dishonored również przypadnie do gustu.

Graj a nie gadaj :)
Tixon - 2012-12-09, 20:10
:
kurrrak napisał/a:
Pytanie: czy komuś, komu podoba się Deus Ex: HR, spodoba się również Dishonored?

Mniej Deusa, więcej np. Hitmana. Mam też inne skojarzenia (ze względu na moce), ale nie mogę sobie przypomnieć, do jakiej gry. :oops:
Olisiątko - 2012-12-09, 21:52
:
Tixon napisał/a:

Mniej Deusa, więcej np. Hitmana. Mam też inne skojarzenia (ze względu na moce), ale nie mogę sobie przypomnieć, do jakiej gry. :oops:

Ja bym powiedział Bioshock.
Tixon - 2012-12-09, 22:06
:
Bingo.
adamo0 - 2012-12-10, 08:32
:
Nie porównujcie Dishonored do Bioshocka. Bioshock jest dużo, dużo lepszy.
Jander - 2012-12-10, 10:19
:
Przecież chodzi o moce, Bioshocka ze względu na kreację świata trudno pobić i z tym chyba nikt nie dyskutuje.
utrivv - 2012-12-10, 11:44
:
Olisiątko napisał/a:
utrivv napisał/a:

Kupiłeś CDA czy ściągnąłeś? Jeżeli to drugie: To jest polska wersja czy angielska?


Ściągałem, angielska, szczerze nawet nie wiem czy jest PL, z zasady nie ruszam takowych. Jakoś wątpię by powstała PL wersja, może fanowska. Fanowskie tłumaczenie do fanowskiej przeróbki gry. Sounds good.

Po prostu do CDA dodali z dopiskiem PL - pewnie to ich własne tłumaczenie :)

Prawie całą sobotę ściągałem DLC Omega do ME3 i nie wiem czy nie lepiej wydać te 20zł na płytę i uniknąć tego samego z Bmesą
adamo0 - 2012-12-10, 11:52
:
Jander napisał/a:
Przecież chodzi o moce, Bioshocka ze względu na kreację świata trudno pobić i z tym chyba nikt nie dyskutuje.


A a a. nie doczytałem że chodzi o moce. Jeżeli chodzi o Bioshocka jestem bardzo wrażliwy --_-
dworkin - 2012-12-10, 14:45
:
Ł napisał/a:
Dyskusja o Batmanie w której czuje się jak Batman nakręciła mnie żeby być Batmanem w Arkham Asylum. Batman Batman Batman Batman Batman Batman.

Taka se. Obiektywnie średnio grywalna, o dość ograniczonym zasobie możliwości. Niby trochę ich jest, ale w praktyce szybko zaczyna się powtarzać te same triki. Co prawda klimat Nietoperza czasem zniewala. Np. pikując na wrogów z rozpostartą peleryną. Na fali Nolana dam +1 do frajdy.
adamo0 - 2012-12-10, 15:09
:
Grałem w obie części Batmana. Jeżeli komuś podrasowało Asylum to City też mu się spodoba.
Dla mnie to jedne z lepszych gier akcji ostatnich lat.
Ł - 2012-12-11, 20:53
:
dworkin napisał/a:
Ł napisał/a:
Dyskusja o Batmanie w której czuje się jak Batman nakręciła mnie żeby być Batmanem w Arkham Asylum. Batman Batman Batman Batman Batman Batman.

Taka se. Obiektywnie średnio grywalna, o dość ograniczonym zasobie możliwości. Niby trochę ich jest, ale w praktyce szybko zaczyna się powtarzać te same triki.

Zgadzam się całość to 1. walka 2.podchody 3. skakanie i opcjonalnie 4 zagadki. Każdy z elementów sam w sobie bardzo prosty i schematyczny i niedługi ale... wymieszano to w taki sposób że aż się chce przejść kolejny rozdział. Mimmo iż fabuła też dupy nie urywa. Grę skończyłem na normalu praktycznie w weekend, na wczoraj sobie zostawiłem ostatnie potyczki. Pewnie kiedyś wrócę pograć na hardzie.

Bossowie w tej grze są niesłychanie schematyczni.
Olisiątko - 2013-01-24, 14:46
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=-O5xKjuhIwE[/youtube]

Odkurzyłem mojego staruśkiego IL2 Sturmovik, czyli prawdopodobnie najlepszy symulator myśliwców ever. Niestety mam trochę starszą wersję (reedycja ma 1946 w tytule), ale i tak gra na najwyższym poziomie. Trudna, realistyczna i wymaga skilla.
Ja zardzewiałem straszliwie przez te lata i strasznie lamię ale mam nadzieję, że zdolności mi wrócą ;)

Nie mam wolanta(u?) ani przepustnicy co dodatkowo obniża mi komfort lotu, no ale nie można mieć wszystkiego.
Tixon - 2013-01-27, 19:50
:
Batman Arkham Asylum. Dobra, bardzo dobra. Klimat batmana, dużo gadżetów, łatwy i efektowny system walki, przyzwoite skradanie i pomysłowe lokacje z dużą ilością zagadek i znajdziek (ale to jest opcjonalne).
Udana gra.
Młodzik - 2013-02-14, 22:38
:
Gram od wielkiego dzwonu, bo czasu brak i kasy i dobrego sprzętu. Ale po sesji trzeba jakoś mózg zresetować. To i wróciłem do Wiedźmina 2, zwłaszcza że od ponad roku miałem zachomikowanego sejwa z jedynki, co by zachować ciągłość. Czytam przy okazji wszystkie newsy na temat trzeciej części. I moje zdziwienie coraz bardziej rośnie. Twórcy zapowiadają otwarty świat 40krotnie większy od tego z "Zabójców Królów" oraz sto godzin na same questy poboczne.
Skąd zdziwienie? Bo "Wiedźmin 2" coraz bardziej wydaje mi się swoistym kuriozum. Nie twierdzę, że jest to gra zła, czy beznadziejna, po prostu nie rozumiem paru rzeczy. Ograniczenia techniczne pierwszej części są zrozumiałe - stary silnik, niepewność, brak doświadczenia. Ale czemu w takim razie dokładnie te same ograniczenia pojawiły się w kontynuacji? Wiedźmin nadal nie umie skakać, a świat jest zamknięty i na dodatek mniejszy. W ogóle wielu rzeczy jest mniej w stosunku do jedynki: mniej rodzajów potworów, mniej zadań pobocznych, mniej umiejętności do zdobycia, krótsza fabuła. Tyle że przedmiotów znacznie więcej. I skąd ta nagła zmiana kierunku obranego przez twórców? Jakby pierwszym erpegiem z otwartym światem był Skyrim.
Co do samej fabuły też mam sporo zastrzeżeń. Fakt, faktem, podobało mi się nasycenie wydarzeniami i pogłębienie nieliniowości. Z drugiej strony, większość decyzji podjętych w pierwszej części zostaje zupełnie zamortyzowana - Shani znika, los Addy i wynikające z niego potencjalne zmiany geopolityczne zostaną sprowadzone do jednej kwestii dialogowej. Dalej - wyjaśnienie zagadki zabójców. Z miejsca wykluczyłem najbardziej oczywistą możliwość, myślałem, że twórcy bardziej się postarają, a tu zonk. Na dodatek, gdy Geraltowi wracają wspomnienia niemal zapomniałem o wątku zabójców, tak samo główne zadanie aktu drugiego było o wiele bardziej interesujące, dlatego denerwowało mnie raczej upierdliwe wciskanie się tytułowego wątku na pierwszy plan. Biorąc pod uwagę dość nijakie zakończenie (choć akurat w tym przypadku nie uważam tego za szczególną wadę) mam wrażenie, że "Wiedźmin 2" miał być tylko prologiem do trzeciej części i wszystko na to wskazuje. Czuję się przez to trochę nabity w butelkę.
dworkin - 2013-02-15, 10:03
:
Młodzik napisał/a:
Gram od wielkiego dzwonu, bo czasu brak i kasy i dobrego sprzętu

Jeśli grasz w "Wiedzmina 2", masz co najmniej przyzwoity sprzęt. Tzn. dający radę. Skoro uruchomiłeś tę grę, możesz uruchomić większość dostępnych na rynku.

A co do reszty - deal with it. Twórcy odwalili dwójkę, żeby była. Widać, że trochę po macoszemu. Albo zrobili to z premedytacją dla kasy, albo była to dopiero przymiarka na przyszłość. Jeśli część trzecia będzie rzeczywiście tak zaawansowana, jak zapowiadają, wybaczę im podejście do "Zabójców Królów". Oczywiście jest to gra dobra i bawiłem się przy niej dobrze, ale po jedynce spodziewałem się większego progressu. Dam więc 6/10.
Młodzik - 2013-02-15, 13:49
:
Ja mam dość wiekowego laptopa, a rodzeństwo komputer dopieszczony specjalnie do drugiego Wiedźmina. I nie mają ferii. Już jasne :P ?
Jander - 2013-02-15, 14:57
:
Wiedźmin śmiećwin, za pół roku wychodzi Europa Universalis IV. I żadnego ulepszenia sprzętu nie będę potrzebował. :)
dworkin - 2013-02-15, 15:05
:
Ja skończyłem na dwójce, podbiłem Polską całą Europę :P Trójka mnie już niemal na starcie odrzuciła. A Tobie obydwie przypadły do gustu?
Jander - 2013-02-15, 15:13
:
Grałem tylko w trójkę i chyba najbardziej ze wszystkich strategii Paradoxu przypadła mi do gustu. Co Cię w niej odrzuciło?
MrSpellu - 2013-02-15, 15:51
:
Ja tam odnosiłem wrażenie, że EUII bardziej starała się zachować... hmm... zgodność historyczną?
Nie wiem jak to określić. Eventy były jakoś bardziej zgrane z duchem historii.
Jander - 2013-02-15, 15:57
:
W trójce raczej nie ma eventów. Wracają w czwórce.
Tixon - 2013-02-15, 18:28
:
dworkin napisał/a:
Ja skończyłem na dwójce, podbiłem Polską całą Europę

W III z wszystkimi dodatkami, grając Mazowszem (początkowo jedna prowincja) reaktywowałem Cesarstwo Niemieckie. Dalej grać nie mogłem, bo save liczyły sobie ponad giga i wczytywały się pół godziny.
Jander - 2013-02-15, 18:30
:
Ja Portugalią utworzyłem Hiszpanię, a później pokojowo zdobyłem Francję. Japonią (po szybkim zjednoczeniu) tak samo zdobyłem Chiny. Ale to jest dość proste jak się ogarnie system i ma trochę szczęścia.
Polską nieco próbowałem, ale Złota Orda zawsze dawała mi ostro po głowie.
makatka - 2013-02-15, 21:57
:
Poszukuję jakiegoś fajnego, nieodpłatnego MMO.. jakieś sugestie?
Asuryan - 2013-02-15, 22:19
:
http://www.lineage2.com/en/ - chyba najlepsze z istniejących darmowych MMO (jest system mikropłatności, ale da się świetnie grać bez niego).
makatka - 2013-02-15, 22:59
:
a coś młodszego?
Asuryan - 2013-02-15, 23:17
:
Akurat ta kronika ma niecałe półtora roku (3 z 5 serwerów powstały dopiero po wyjściu tej kroniki). Wątpię byś znalazła coś lepszego młodszego i darmowego... Młodsze jest Guild Wars 2 - bez płatności ale tez nie darmowe (koszt zakupu gry, nie ma abonamentu).
Lady_Aribeth - 2013-02-16, 00:14
:
Akurat w marcu wstaje nowy, oficjalny, polski serwer l2. Chociaż, jak dla mnie granie w Lineage 2 na offie bez wykupionego premium account to jest jakiś żart.
Jeśli już, to lepiej poszukać prywatnego serwera na jakieś przyjemniejszej kronice i z sympatyczniejszym mnożnikiem expa i dropa xD.
Asuryan - 2013-02-16, 12:11
:
Ari - off nie ma premium account :P Off to NcSoft, a nie Innova :mrgreen:
Lady_Aribeth - 2013-02-16, 14:01
:
Jakby nie patrzeć, Innova wszystko dostaje od NCSoftu, no i mają od nich zgodę na prowadzenie serwerów, zatem w Europie stanowi offa. Rosyjski serwer Innovy też jest nazywany offem z tego co pamiętam.
Zresztą, jak nie są offem, to czym są? Od razu mówię, że "prywatny serwer" odpada.
Asuryan - 2013-02-16, 18:34
:
Czymś na licencji offa, z jego plikami owszem, ale z zupełnie inną polityką mikropłatności. Eventy, jeśli mają, to raczej swoje, a nie NcSoftu.
Olisiątko - 2013-03-09, 11:21
:
Nowy Tomb Raider
Fanem serii nie jestem, pykałem w 3 pierwsze części ale ot tak.
Za to nowy TR jest póki co świetny. Połączenie Skyrima z Deus Exem i Assassins Creed (plus Bear Grylls). Doprawione idealną dawką brutalności w dobrym stylu. Nie, flaki nie leją się z ekranu, nie ma rzek posoki. Brutalność tego przez co nasza młoda Larwa (Larwiątko?) musi przejść od samego początku. Lądujemy na wyspie (po katastrofie statku) i od razu dostajemy ostry łomot od życia a potem trzeba uciekać, uciekać i uciekać. Znaleźć schronienie, ogień, potem jakąś broń, upolować żarcie... I dowiedzieć się co się kurde bele dzieje.
Ale w to trzeba zagrać bo ja nie umiem tego ładnie opisać.
Póki co gra roku jak dla mnie.

bede grał w gre
utrivv - 2013-03-11, 09:45
:
Słyszałem że grama buga który uniemożliwia ukończenie gry :badgrin:
Olisiątko - 2013-03-11, 15:42
:
utrivv napisał/a:
Słyszałem że grama buga który uniemożliwia ukończenie gry :badgrin:


To ciekawe bo wczoraj wieczorem przeszedłem bez problemu :D
Kilka razy podczas gry mnie wywaliło ale to raczej przez moje ustawienia graficzne niż cokolwiek innego.

Bardzo, bardzo miodna giera na wysokim poziomie.
GRAĆ KURDE!
MORT - 2013-03-11, 16:55
:
z tym bugiem, to chodziło chyba o to, że wg. niektórych klatka piersiowa bohaterki za słabo obciąża kartę graficzną... //pacnij
Jander - 2013-03-11, 17:02
:
Oli napisał/a:
Bardzo, bardzo miodna giera na wysokim poziomie.
GRAĆ KURDE!

Spoko, wyjdą dlc, wyjdzie wersja GOTY, stanieje i będzie można pograć. :mrgreen:
Olisiątko - 2013-03-11, 17:14
:
MORT napisał/a:
z tym bugiem, to chodziło chyba o to, że wg. niektórych klatka piersiowa bohaterki za słabo obciąża kartę graficzną... //pacnij


:mrgreen:
Ma odpowiednie zderzaki, w końcu jeszcze młoda jest, plus wielkie cyce Lary były komiczne.
Nic tylko czekać na fanowskiego moda który powiększy cycki do rozmiaru DD.

Jander napisał/a:

Spoko, wyjdą dlc, wyjdzie wersja GOTY, stanieje i będzie można pograć. :mrgreen:


No ja mam pirata i od razu sporo DLC do niego było, dodatkowe ruiny, ciuszki itd //mysli
GilGalad - 2013-03-11, 19:17
:
Ukończyłeś grę jedną ręką? //kas
http://aszdziennik.wordpr...wnej-bohaterki/
Olisiątko - 2013-03-11, 19:41
:
GilGalad napisał/a:
Ukończyłeś grę jedną ręką? //kas
http://aszdziennik.wordpr...wnej-bohaterki/


Ciężko mi się jakoś masturbować do Lary która zostaje tak straszliwie sponiewierana, na końcu gry wygląda jak 7 nieszczęść (polecam zachować oryginalny strój od początku gry).
Może next time :mrgreen:
Olisiątko - 2013-03-15, 17:16
:
Po raz nty zainstalowałem Sid Meiers Pirates! (reedycje sprzed kilku lat).
Yaaaarrrr, genialna giera, brakuje mi kapkę brutalności w niej, tańczenie bywa irytujące ale poza tym miód, cud i bitwy morskie, zwłaszcza polowanie na najlepszy statek w grze (niestety wymaga to sojuszu z tymi kaprawymi hiszpanami --_- ).

No ale... do abażuru! Tfu! Abordażu! //argh

Swoją drogą marzy mi się taka krwista symulacja piratów, wiecie, flaczki, radzenie sobie z buntami (krwawo!), karmienie rekinów, własnoręczna obsługa armat (widok z poziomu pocisku armatniego byłby genialny) itd //panda Coś jak późniejszy Prince of Persia (był etap na statku //mysli ).
Stary Ork - 2013-03-16, 10:31
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Zxnho1yTjRo[/youtube]

Grałże kto w to? Bo po trailerze i recenzjach się jaram //slina
Olisiątko - 2013-03-16, 13:54
:
Stary Ork napisał/a:


Grałże kto w to? Bo po trailerze i recenzjach się jaram //slina


Tak, ja :mrgreen: bardzo fajne, playlista sama gwałci uszy. Żarciki na poziomie jak w trailerze, czyli piwno-metalowo-brutalne-seksistowskie. Walka tylko mogłaby być ciut lepsza, albo po prostu nie doszedłem jeszcze do fajniejszych combosów. Fabuła? Dodatek, kogo to obchodzi w takiej grze?!
Jedyny problem jest taki, że wymaga kapkę mocniejszego kompa niż mój bo lubi się przyciąć przy większej rozwałce (czyli co 5 minut). Ale ponoć dużo da się poprawić bawiąc się opcjami. Ja mam teraz takie dzikie opcje ustawione, że głowa mała. Ale już jest lepiej //mysli

Warto zagrać, ale gra jednorazowa raczej. I dawkowane w małych porcjach.
Stary Ork - 2013-03-26, 13:05
:
Dla odmiany sięgnąłem po dodatki do New Vegas - za mną już Honest Hearts i nie jest to ósmy cud świata, choć przejść warto (choćby dla łupów, Light Shining In Darkness ftw) - ale dupy nie urywa. Za to Old World Blues to totalny miażdżyciel z genialnym klimatem, rewelacyjną muzyką i mnóstwem pokręconego humoru rodem z Dra Strangelove czy Paranoi . Ork poleca //orc Przede mną Dead Money, które onegdaj napocząłem, i Lonesome Road, o którym złego słowa nie słyszałem. Jaram się //orc
sanatok - 2013-03-26, 13:20
:
Wykorzystując siłę rozpędu po pierwszej i drugiej (kapitalne rimejki!) części skończyłem The Curse of Monkey Island, która jak dla mnie dzierży koronę serii, ale było! Jedna z moich ulubionych przygodówek obok Blade Runnera i Black Dahlia za którą zabiorę się jak tylko ukończę The Beast Within.
Jander - 2013-03-26, 13:22
:
A Grim Fandango?
sanatok - 2013-03-26, 13:28
:
Punkt dla Ciebie.
Jander - 2013-03-26, 13:38
:
Z nowości - Walking Dead?
sanatok - 2013-03-26, 13:43
:
Z "nowości" ostatnie w co grałem to Sam and Max i Runaway więc raczej jestem z nimi na bakier. W "najbliższym" czasie planuje zabrać się za Grey Matter. Mam problem z marką Walking Dead serial mnie mocno zniechęcił. Warto?
Tixon - 2013-03-26, 13:53
:
Średnio. Mnie po pierwszym rozdziale znudził. Komiks w którym co jakiś czas dokonujesz wyborów.
dworkin - 2013-03-26, 14:00
:
sanatok napisał/a:
Wykorzystując siłę rozpędu po pierwszej i drugiej (kapitalne rimejki!) części skończyłem The Curse of Monkey Island, która jak dla mnie dzierży koronę serii, ale było! Jedna z moich ulubionych przygodówek obok Blade Runnera i Black Dahlia za którą zabiorę się jak tylko ukończę The Beast Within.

"The Curse of Monkey Island" to kwintesencja pięknej, ręcznie rysowanej point&click. Ale ja najbardziej lubię brzydszą, ale trudniejsza i bardziej misterną (a zarazem bardziej zabawną) "LeChuck's Revenge", z genialnie absurdalnym finałem. Zresztą czwórkę też lubię, da się spokojnie przejść.

A "Broken Sword"? Pierwsze dwie część to również klasyczne point&click. Natomiast niebawem wyjdzie kolejna, wracająca do tej tradycji: "Broken Sword: The Serpent's Curse". Mi jednak zapowiadane screeny zdają się zbyt syntetyczne.

A "Myst?". A "Syberia"? "Najdłuższa Podróż"? (przez bardzo wielu uznawana za grę przygodową wszechczasów, choć dosyć prosta) "Neverhood"? :D Zresztą to tylko wierzchołek góry.

Na osobne wspomnienie zasługuje najlepsza polska gra przygodowa, do której scenariusz napisał Jacek Piekara - autentycznie zabawna - "Książe i Tchórz". Niedawno ją ukończyłem i bawiłem się przy tym bardzo dobrze. Znowu.
MrSpellu - 2013-03-26, 14:01
:
A ja wczoraj pogrywałem w Skyrim... znowu. I pierwszy raz zagrałem klasycznym wojem. Hmm... jest tak jakoś... łatwo //spell Dla podniesienia poprzeczki zacząłem używać lekkiego pancerza. I jest w sumie jeszcze łatwiej, bo szybciej biegam //spell

dworkin napisał/a:
Na osobne wspomnienie zasługuje najlepsza polska gra przygodowa, do której scenariusz napisał Jacek Piekara - autentycznie zabawna - "Książe i Tchórz". Niedawno ją ukończyłem i bawiłem się przy tym bardzo dobrze. Znowu.

KiT to klasyka.
dworkin - 2013-03-26, 14:02
:
Jakieś DLC? "Dawnguard" na 30 poziomie jest łatwiutki. Dało się więc pograć, ale bez szału. Teraz przymierzam się do "Dragonborna".
MrSpellu - 2013-03-26, 14:03
:
dworkin napisał/a:
kieś DLC? "Dawnguard" na 30 poziomie jest łatwiutki. Dało się więc pograć, ale bez szału. Teraz przymierzam się do "Dragonborna".

Po Matki Boskiej Pieniężnej kupię oba.
iselor - 2013-03-26, 17:46
:
sanatok napisał/a:
Z "nowości" ostatnie w co grałem to Sam and Max i Runaway więc raczej jestem z nimi na bakier. W "najbliższym" czasie planuje zabrać się za Grey Matter. Mam problem z marką Walking Dead serial mnie mocno zniechęcił. Warto?


Radzę pograć w to o czym pisze dworkin. Co zaś do Gray Matter to nie grałem w lepszą przygodówkę, z wyjątkiem Syberii.
utrivv - 2013-03-27, 08:28
:
sanatok napisał/a:
W "najbliższym" czasie planuje zabrać się za Grey Matter. \

Bardzo średnia gra choć oczywiście obowiązkowa dla wielbicieli Jane Jensen, w przeciwieństwie do Gabriela Knighta chętnie bym się tego pozbył, jeżeli jeszcze nie masz mogę ci oddać za koszt wysyłki. O ile gra zniosła trud przeprowadzki.
dworkin - 2013-03-27, 09:14
:
Przyszła mi do głowy jeszcze jedna, o niebanalnej (naprawdę niebanalnej) fabule -"Chronomaster". Niech ostateczną gwarancją będzie fakt, że scenariusz do tej gry napisał Roger Zelazny ("Pan Światła" ftw!).
Jander - 2013-03-27, 11:46
:
Sanatok napisał/a:
Mam problem z marką Walking Dead serial mnie mocno zniechęcił. Warto?

Tixon napisał/a:
Średnio. Mnie po pierwszym rozdziale znudził. Komiks w którym co jakiś czas dokonujesz wyborów.

Interaktywny komiks point and click ze sporą ilością elementów QTE. Mi trochę przypominał Heavy Rain, zwłaszcza że porusza ciężkie tematy i atmosfera jest dość przygnębiająca. I dialogi + voice acting są znakomite, w przeciwieństwie do męczącego bułę Mass Effect. W przeciwieństwie do serialu tutaj jest duża imersja.
dworkin napisał/a:
A "Myst?"

Przeszedłem wszystkie części poza piątką (czekam na zniżkę na Steamie, żeby choć jedną część przejść nie na piracie). Dla mnie seria doskonała, bez irracjonalnych zagadek w stylu "połącz linkę z kurczakiem i użyj w randomowym miejscu". Oczywiście gdybym od czasu do czasu nie sięgał do podpowiedzi to bym dalej siedział na pierwszej części. Pewnie za jakiś czas zabiorę się za całość od nowa.
Skyrima sprzedałem, bo nie zanosiło się na to, że na PS3 wyjdą DLC. Może kiedyś kupię GOTY za pięć dyszek, żeby je porobić. Ale w sumie raczej zagrałbym w poprzednie części. Odstrasza mnie jednak system - przydałaby się opcja przeniesienia systemu levelowania, perków etc. do nich.
Tixon - 2013-03-27, 15:28
:
Chcecie nieszablonową przygodówkę o świetnym klimacie, sięgnijcie po Ib :

Olisiątko - 2013-03-28, 22:50
:
SC II Heart of the Swarm
Nie mogę się wczuć w klimacik zergów, zupełnie jak w jedynce. Z protossami również zawsze miałem problem, za to terranami genialnie mi się gra. Przywiązanie do swojej rasy? Możliwe.
Rozgrywka jest za prosta. Z 12 misji później i tylko kilka nie polegało na "zbierz surowce, wyprodukuj miliard zergilnów, kekekekekekeke". Rozwiązanie fabularne co do Kerrigan mnie po prostu wkurwiło i podejrzewam, że resztę gry przejdę już z musu. Ale pewnie nadal się będę nieźle bawił. Hmmm.
Poza tym porządna giera, nowe jednostki, fajne mutacje zergów, nerf carrierów... :badgrin:

Póki co daję mocne 8/10, ale Wings of Liberty lepsze.
Stary Ork - 2013-03-29, 10:47
:
Stary Ork napisał/a:
Za to Old World Blues to totalny miażdżyciel z genialnym klimatem, rewelacyjną muzyką i mnóstwem pokręconego humoru rodem z Dra Strangelove czy Paranoi . Ork poleca


Wyjątkowo zgadzam się z przedmówcą :mrgreen: Gorkuimorku, jakie to jest zajebiste. Kilka razy spadłem z krzesła z wrażenia lub ze śmiechu. A odnalezienie logów z rozmowami Ulyssesa miażdży. Grajcie, ludzie. //orc
sanatok - 2013-03-29, 22:36
:
dworkin napisał/a:
"The Curse of Monkey Island" to kwintesencja pięknej, ręcznie rysowanej point&click. Ale ja najbardziej lubię brzydszą, ale trudniejsza i bardziej misterną (a zarazem bardziej zabawną) "LeChuck's Revenge", z genialnie absurdalnym finałem. Zresztą czwórkę też lubię, da się spokojnie przejść.


Być może jest jak mówisz, ale trójkę darzę ogromnym największym sentymentem. W czwórkę, oraz Tales of Monkey Island nie grałem, pewnie kiedyś się zabiorę.

Cytat:
A "Broken Sword"? Pierwsze dwie część to również klasyczne point&click.


Grał, sumie od pierwszej części zaczęło się poważniejsze zainteresowanie przygodówkami. W późninejsze części nie grałem, kiedyś nadrobię.

Cytat:
"A "Myst"? A "Syberia"? "Najdłuższa Podróż"? (przez bardzo wielu uznawana za grę przygodową wszechczasów, choć dosyć prosta) "Neverhood"?


Do Mysta nigdy się nie przemogłem - będzie trzeba kiedyś spróbować. Na Sybierii się zawiodłem - choć świetny epizod w kopalni, a Neverhooda nigdy nie skończyłem.

Zork? Phantasmagoria 1&2? Discworld 1&2&Noir? Indiana Jones and Fate of Atlantis? (to miałbyć ponoć film! - i tak powinno zostać, a nie to gówno z kosmitami)

Jako iż jestem "na świętach" a na komputerze, z którego korzystam nie chodzi GKII (klatkuje pod DOSboxem niesamowite zjawisko!) pogrywam w stare save'y C&C: Tiberium Down, miód.
Jander - 2013-03-30, 19:46
:
sanatok napisał/a:
Do Mysta nigdy się nie przemogłem - będzie trzeba kiedyś spróbować.

Polecam wersję realMyst, można spokojnie chodzić i rozglądać się bez ograniczeń kolejnych plansz.
Z przygodówek-wyrzutów-sumienia nigdy nie przeszedłem The Longest Journey.
Tixon - 2013-03-30, 19:47
:
Ja nawet nie zacząłem. Nigdy mnie nie ciągnęło.
Ł - 2013-03-31, 17:01
:
Żałujcie. Bardzo prosta i fajna przygodówka, którą się niemalże jak film ogląda.

Ja z kolei Syberie zarzuciłem, zaraz po odpaleniu ciuchci.
utrivv - 2013-04-02, 11:00
:
Ł napisał/a:

Ja z kolei Syberie zarzuciłem, zaraz po odpaleniu ciuchci.

Miałem dokładnie to samo.
Co do The Longest Journey - ma wyjść kontynuacja.
dworkin - 2013-04-02, 15:47
:
Już od dawna można grać w dwójkę, ale jest znacznie słabsza od części pierwszej.
sanatok - 2013-04-02, 16:20
:
Utrivowi chodzi Dreamfall Chapters, które będzie trzecią częścią i ma być "duchowym spadkobiercą" (modny termin ostatnio w branży gier //mysli ) pierwszej odsłony.
Jander - 2013-04-04, 18:38
:
Skończyłem nowego Tomb Raidera - całkiem niezły, bardzo unchartedowy. Survivalowość dość banalna. Takie 8+/10
ps: ledwo gadaliśmy o przygodówkach, a zamknęli Lucas Arts.
Tixon - 2013-04-04, 20:53
:
Które od dawna i tak nic ciekawego nie wydało.

http://silverspaceship.com/chromatron/

Chromatron. Rany, kiedyś to nie było takie trudne.
MrSpellu - 2013-04-12, 23:03
:
Zainstalowałem Dragonborna.
Generalnie jeszcze nic nie wiem, bo zaczynam od nowa :)
Jander - 2013-06-21, 13:08
:
Przeszedłem nowego XCOMa. Całkiem fajny, choć na normalu jednak dość łatwy i w sumie niewymagający. Trochę za mało sandbox, a za dużo parcia do przodu. Za to dodatkowe opcje odblokowane po przejściu wyglądają ciekawie, może za jakiś czas podejdę ponownie. Albo przejdę w końcu starego XCOMa.
Czas wrócić do Crusader Kings II, mordowanie wasali przy "Rains of Castamere" jest wpytkę. //spell
A za mniej niż dwa miesiące Europa Universalis czwóreczka, jak do tego czasu nie napiszę magisterki to nigdy nie napiszę...
Casseith - 2013-06-22, 12:24
:
"Remember Me". Całkiem przyjemna cyberpunkowa opowiastka. Do bólu widoczną liniowość nadrabia ciekawym designem lokacji, generalnie można zagrać.
dworkin - 2013-06-22, 12:38
:
Dwie przygodówki na emu W98: "Little Big Adventure 2" i "Dark Earth".

Jedne z najlepszych gier w swojej klasie. Pierwsza to klasyk słodkiego fantasy z elementami sf, druga to mroczne fantasy postapo, zbyt nieznane i zbyt niedocenione (imo - poziom "Blade Runnera"). Kto nie grał (zwłaszcza w "LBA"), ten nic nie wie, Jonie Snow...
MORT - 2013-06-22, 13:15
:
Grałem w Dark Earth jakieś 10 lat temu i się podobało, ale druga płytka była wadliwa i nie dokończyłem. W pewnym miejscu po prostu zawieszało.
dworkin - 2013-07-01, 18:25
:
Odświeżyłem kupione za ciężkie dolary (10$) "Machinarium". I choć prawie wszystkie zagadki pamiętałem, gra nie straciła nic ze swego uroku. To naprawdę jedna z lepszych przygodówek. Z czasem moja ocena dla niej tylko rośnie. Mega!
Jander - 2013-07-01, 18:30
:
Klasyg, przechodzę od czasu do czasu, ostatnio na tablecie. Zawsze zapominam większość zagadek i korzystam z podpowiedzi. :mrgreen:
Teraz myślę o powtórnym przejściu Mystów, chociaż jeszcze nie zacząłem ostatniego, czyli piątki.
Luinloth - 2013-07-01, 21:11
:
I jeszcze ten klimat :)
MrSpellu - 2013-08-10, 18:27
:
Shadowrun Returns. Z jednej strony zawód, z drugiej ogromna nadzieja, a że nadzieja matką głupich...

Powiem tak, miałem nadzieję na godnego następcę Arcanum, ale niestety nie jest tak różowo. Przede wszystkim mamy do czynienia z przygodówką z elementami RPG. Mechanika rozwoju postaci jest zerżnięta z podręcznika, a walka wygląda jak zżynka z nowego XComa, czyli jest maksymalnie uproszczona, ale bez fajerwerków (przyznać muszę, że walki są dość dynamiczne). Scenariusz główny nie jest dość skomplikowany, a posiadanie wypasionej charyzmy, tudzież innych skilli wpływających na rozmowę było już lepiej rozwinięte w pierwszym Falloucie. Patrząć całościowo, jest to sympatyczny przeciętniak. Gdzież zatem nadzieje? Ano w moderach. Bo gra w zasadzie to udostępniony silnik do tworzenia własnych scenariuszy. Już teraz pojawiają się na Steamie dziesiątki modyfikacji i przygód. Teraz tylko trzeba czekać, aż wyjdzie jakiś bardzo przyzwoity overhaul :)
Tixon - 2013-08-15, 20:38
:
Ukończyłem po długiej przerwie Dark Souls. Jedna z najtrudniejszych gier w jakie grałem. Zero taryfy ulgowej dla gracz, każdy błąd kończy się śmiercią, każdy wróg jest groźny.
Przejście jej zajęło mi 72 godziny. Najgorsze (w sensie najbardziej wkurzające) lokacje to Crystal Cave i The Great Hollow.
Do ostatniego bossa podchodziłem z osiem razy. W końcu postawiłem na tanka - najpotężniejsza zbroja i Iron Flesh i czysta wymiana ciosów. Nie zdzierżył.
Jander - 2013-08-15, 21:48
:
Ja mam obecnie długą przerwę i jeszcze nie mam ochoty wracać. Najgorsze póki co było Blighttown. Kontynuując tradycję z Demon's Souls gram włócznikiem z tarczą. Chyba najbezpieczniejsza opcja poza walką dystansową.
Denerwujące były walki z hydrami. Z bossów chyba każdy był w jakimś stopniu denerwujący.
W sumie po zmordowaniu poprzedniej części i nauczeniu się kilku habitów to Dark Souls nie było tak frustrujące.
Tixon - 2013-08-15, 21:54
:
Blighttown było męczące, ale miało to swój urok w ciągłym wspinaniu się, bądź schodzeniu. Ja wszedłem tam od tyłu, od doliny smoków :)

W sumie to tak, najbezpieczniejsza, ale gdzie tu przyjemność? Ja gram jak zwykle na żywioł - miecz dwuręczny doładowany błyskawicą i łub, łub, łub.
Jander - 2013-08-15, 22:06
:
Ale masz jakąś zwinność czy po prostu liczysz, że zadasz więcej obrażeń niż przeciwnik? :D
DS to nie God of War, gdzie mogę przyjemnie ciachać. Przyjemność to przeżycie, więc noszę najmocniejszą zbroję (przy jednoczesnym zachowaniu zwinności) plus spokojne kąsanie przeciwników włócznią (z błyskawicą, znaleziona). Trwa to długo, ale jest zwykle skuteczne.
Tixon - 2013-08-15, 22:21
:
Mój miecz jest większy od mieczy wrogów :-P
Więc mam większy zasięg, a do tego, jak uderzę, to jest szansa na wybycie ich z równowagi. Zwykle schodzą na strzał, czarni rycerze na trzy.

Noszę się w rycerskiej zbroi, najlepiej wypada w statystykach na wygląd. Z unikami średnio, żadnych akrobacji nie wykonam, ale zdążę się na czas odsunąć.
Jander - 2013-08-15, 22:24
:
A widzisz, to ja obowiązkowo noszę pierścień zwiększający ilość ton możliwych do noszenia i pakuję w siłę, żeby wszystko udźwignąć. Brak uników na bossów jest zabójczy. No chyba że masz supersilną broń...
Stary Ork - 2013-08-18, 19:24
:
MrSpellu napisał/a:
Shadowrun Returns. Z jednej strony zawód, z drugiej ogromna nadzieja, a że nadzieja matką głupich...



Powiem tak, miałem nadzieję na godnego następcę Arcanum, ale niestety nie jest tak różowo. Przede wszystkim mamy do czynienia z przygodówką z elementami RPG. Mechanika rozwoju postaci jest zerżnięta z podręcznika, a walka wygląda jak zżynka z nowego XComa, czyli jest maksymalnie uproszczona, ale bez fajerwerków (przyznać muszę, że walki są dość dynamiczne). Scenariusz główny nie jest dość skomplikowany, a posiadanie wypasionej charyzmy, tudzież innych skilli wpływających na rozmowę było już lepiej rozwinięte w pierwszym Falloucie. Patrząć całościowo, jest to sympatyczny przeciętniak. Gdzież zatem nadzieje? Ano w moderach. Bo gra w zasadzie to udostępniony silnik do tworzenia własnych scenariuszy. Już teraz pojawiają się na Steamie dziesiątki modyfikacji i przygód. Teraz tylko trzeba czekać, aż wyjdzie jakiś bardzo przyzwoity overhau


Spellu, a ja się jaram //slina . Bo jestem entuzjastą starych point'n'clicków i skrajna liniowość scenariusza mi nie wadziła (i noir jest jak ta lala), a z drugiej - karwia, tak daliśmy się rozpieścić różnym sandboxom, że w dupach się nam poprzewracało, ot co. Gra przede wszystkim zachowuje klimat papierowego pierwowzoru, mechanika nie przeszkadza, plastyka jest ładna (ale pancerz z króliczą maską - OH GOD, WHY? //orc ) - i jest nadzieja, że moderzy się uwiną. Jestem bardzo na tak, ale najlepsze dopiero przed nami 8)
MrSpellu - 2013-08-25, 10:13
:
Pocinam w nowego Space Hulka. I stosunek do gry mam dość ambiwalentny.

1) Jest to nie mniej, nie więcej - przeniesienie planszówki na kompa. Co nie jest wadą. Gra nawet nie ma fabuły, ma za to tryb hotseat :mrgreen:
2) Gra jest irytująco wkurwytrudna. Co też w sumie wielką wadą nie jest.
3) Wkurwytrudność polega głównie na sporej losowości. Zachowano ducha bitewniaka, bo sporo zależy od rzutu kością. Tylko dlaczego odnoszę wrażenie, że gienki robią rending na 2+? :roll:
4) Może umówmy się, że grafa w tej grze nie jest najważniejsza. Jej jedyną zaletą jest to, że grę spokojnie udźwignie starszy sprzęt.

Generalnie pierwsze wrażenie nie było najlepsze, ale z drugiej strony dostałem coś faktycznie a'la X-Com. Tylko bez wypasionej grafy.
Asuryan - 2013-08-26, 20:55
:
Ech, a moglem zaczekać jeden dzień z zakupem... wtedy bym zdążył przeczytać Twojego posta.

Potwierdzam - gierka fajna tylko i wyłącznie dla fanatyków owej planszówki.
Asuryan - 2013-09-05, 14:19
:
Total War: Rome 2 - i w zasadzie nic więcej mówić nie trzeba. Po protu najlepsza gra z całej serii. od której nie mogę się oderwać. Jako że zakupiłem ją w pre-orderze, mogę grać dodatkowo Epirem, Spartą i Atenami poza podstawowymi 9 nacjami. W sojuszu z Ateńczykami biję więc swoimi Spartanami Epir i Macedonię. Co prawda u brzegów Epiru widać już rzymską flotę, ale synami wilczycy zajmę się jak tylko opanuję całe Bałkany :mrgreen:
Tixon - 2013-09-05, 14:42
:
A wiesz, że nigdy nie grałem w tą odnogę? Jakie różnice w stosunku do innych?
Asuryan - 2013-09-05, 14:55
:
Spore. Przede wszystkim zmiana systemu prowincji. Teraz prowincja składa się z kilku regionów - jeśli masz je wszystkie możesz wydawać edykty. Decyzja po podbiciu danego regionu ma wpływ na wszystkie regiony danej prowincji. Zadowolenie mieszkańców od -100 (bunty) do +100. Dość dobrze działa dyplomacja. Trzeba uważać kim wygrywamy bitwy - jeśli generał/admirał jest spoza naszego rodu trzeba być przygotowanym na wojnę domową. Łączone bitwy lądowe i morskie. Mapa bitwy odpowiada mapie świata. Warunki zwycięstwa można spełniać wraz z sojusznikami i wasalami (państwami klienckimi). Miasta można rozbudowywać i ich rozwój jest widoczny na mapie głównej. Wybór świty generała w niektórych nacjach. Oczywiście brak rebelianckich osad na starcie znane już od NTW.

Posiadacze słabszych kompów narzekają na bardzo słabą optymalizację... choć ja ma komp sprzed dwóch lat i wszystko mi ładnie śmiga.
Fidel-F2 - 2013-09-05, 18:19
:
a ja mam sprzed 6

ale Shogun 2 mi chodził chociaż z małymi oporami

trzeba będzie chyba odpuścić na razie

ale ślinka cieknie
Magnis - 2013-09-10, 19:03
:
Już od dłuższego czasu gram w Torchlight i nie wiem dlaczego sprawia mi to frajdę. Gra prosta jak tylko może być, ale jak się zejdzie do podziemi to nie mogę nie dać wycisku złym kreaturom :-) .
W przerwach pogrywam w Tropico 3 i niedawno na fali właśnie tej gry kupiłem czwartą część z dodatkiem :mrgreen: . Gra się fantastycznie i wciąga na długie godzinny.
MrSpellu - 2013-09-10, 19:39
:
Swego czasu pogrywałem w Tropico 4 i przyznaję wielki plus za humor i muzykę. W zimne dni lubię wracać do tego tytułu...
Magnis - 2013-09-11, 07:45
:
To polecam również trzecią część, ponieważ jest tak samo interesująca jak czwórka. Jest humor, El Presidente i fajna muzyka.
Z takich gier co niedawno grałem i mi się spodobały to King's Bounty Legenda, Wojownicza księżniczka lub Supreme Comander. Świetne gry i bardzo wciągające. Ile to godzin wysiedziałem się nad nimi by przejść całe.
Jezebel - 2013-09-12, 14:52
:
Od kiedy wyszło "Diablo III" w wersji konsolowej, sukcesywnie i z radością przegrywam życie przy tym właśnie tytule //spell Choć wymaga to postawienia grubej krechy między darzoną przeze mnie przeogromnym sentymentem dwójką, a jej następczynią, bo to zupełnie nie ten "klimat" (słowo, które nic nie znaczy i którego staram się unikać, ale chwilowo nie znajduję lepszego).
Fenris - 2013-09-12, 23:40
:
Puzzle Quest Galactrix. W życiu taką ilością kurw nie rzucałem co przy tym crapie. Anielska cierpliwość i masa wolnego czasu niezbędna.
Lady_Aribeth - 2013-09-12, 23:54
:
Fenris napisał/a:
Puzzle Quest Galactrix. W życiu taką ilością kurw nie rzucałem co przy tym crapie. Anielska cierpliwość i masa wolnego czasu niezbędna.


A komputer dalej oszukuje? Grałam w Puzzle Questa 1 i 2 i wniosek z tych gier mam tylko jeden - AI w tej grze nawet nie próbuje udawać, że nie wie, jakie kryształki spadną. Ale mimo to całkiem miło spędziłam przy nich czas.
Fenris - 2013-09-13, 08:24
:
W "Challenge of the Warlords" dało się grać. Tutaj nie dość, że puzzle "spadają" z losowej strony, to AI ewidentnie manipuluje tym, co i gdzie się pojawi. Naprawdę to nie były pojedyncze sytuacje, jak przegrywałem w drugiej rundzie, bo takie combo wykręcał. :-|
adamo0 - 2013-09-13, 08:54
:
Amnesia: A Machine For Pigs.

Sram po gaciach. Nie grałem w pierwszą część i nie zamierzam. Ta seria chyba nie jest na moje nerwy...
Lady_Aribeth - 2013-09-13, 09:58
:
Fenris napisał/a:
W "Challenge of the Warlords" dało się grać. Tutaj nie dość, że puzzle "spadają" z losowej strony, to AI ewidentnie manipuluje tym, co i gdzie się pojawi. Naprawdę to nie były pojedyncze sytuacje, jak przegrywałem w drugiej rundzie, bo takie combo wykręcał. :-|


Czyli zamiast poprawić AI, to je jeszcze pogorszyli xD. Lepiej zagraj w 2 część. Nie ma w niej tego upierdliwego respawnu przeciwników, AI da się pokonać (choć przegrane w drugiej rundzie też się czasem zdarzają) i w sumie całkiem ciekawie urozmaicili rozgrywkę.

adamo0 napisał/a:
Amnesia: A Machine For Pigs.

Sram po gaciach. Nie grałem w pierwszą część i nie zamierzam. Ta seria chyba nie jest na moje nerwy...


Bo to jest gra dla masochistów. Bardzo masochistycznych masochistów.
Fenris - 2013-09-13, 10:51
:
adamo0 napisał/a:
Amnesia: A Machine For Pigs.

Sram po gaciach. Nie grałem w pierwszą część i nie zamierzam. Ta seria chyba nie jest na moje nerwy...


O, od tych od Penumbry - biorę w ciemno. :D
Lady_Aribeth - 2013-09-13, 11:40
:
Jak już jesteśmy przy horrorach, to niedawno wyszła jeszcze jedna podobno bardzo dobra gra z tego gatunku: Outlast. Z ciekawości obejrzałam kawałek gameplaya, po czym poszłam do kącika i chlipałam cichutko ;_;
Jander - 2013-09-13, 12:29
:
Fenris napisał/a:
O, od tych od Penumbry - biorę w ciemno. :D

No właśnie nie, zrobili to goście z Chinese Room(Dear Esther) i podobno krok w tył, wywalony system strachu, lampa pali się bez przerwy, mało przeciwników i zagadek.
Ja tak samo jak Ari, nie mogę nawet oglądać gameplayów. Jak ktoś przy mnie grał w Amnesię to momentami krzyczałem tylko: "Aaa! Uciekaj! Uciekaj!" i zamykałem oczy.
W temacie - gram sobie w oczekiwaniu na patcha do EU IV w Asasyna Brotherhood. Dostałem za darmo trójeczkę, więc kupiłem to co mi brakuje i powoli przechodzę.
Magnis - 2013-10-01, 14:36
:
The Black Heart
Jest to gra w stylu Mortal Kombat, ale uświadczymy tam postacie z horrorów jak Strach na wróble czy dziewczynka z długimi czarnymi włosami jak z horroru azjatyckiego. Gra darmowa i całkiem fajna. Każda z postaci ma swoje kombosy przez, które niszczymy przeciwników i powodujemy ich unicestwienie. Oprawa graficzna jest mroczna z nutką czerwonego koloru i jakimiś na drugim planie cieniami.
Asuryan - 2013-10-01, 17:32
:
A później się to kończy w ten sposób:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=3z65Ceh8CDw[/youtube]
utrivv - 2013-10-02, 06:29
:
Asuryan napisał/a:
A później się to kończy w ten sposób
A jednak istnieje sprawiedliwość 8)
Magnis - 2013-10-02, 20:33
:
Asuryan :mrgreen: .
Dobiła mnie końcówka kiedy wyjechał jej z kopa :mrgreen: .
Bernkastel - 2013-10-02, 20:59
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Jak już jesteśmy przy horrorach, to niedawno wyszła jeszcze jedna podobno bardzo dobra gra z tego gatunku: Outlast. Z ciekawości obejrzałam kawałek gameplaya, po czym poszłam do kącika i chlipałam cichutko ;_;


Oh, Outlast. Jeden z fajniejszych horrorków. : > Chociaż eh, stanowczo za dużo uciekania, jumpscaresy przestają być tak straszne, kiedy ciągle coś cie goni, łatwo przewidzieć kiedy coś na ciebie skoczy (ale i tak się podskakiwało u v u ) . No i fabula pod koniec rozczarowuje, naprawdę nieoryginalne zakończenie.

A Amnesia: Machine for pigs - największą wadą gry jest o, ze to "Amnesia", chyba wszyscy (wraz ze mną) oczekiwali czegoś jak w "Mrocznym Obłędzie", tymczasem gra ma całkiem inny klimat. Chyba byłaby lepiej odebrana jako dzieło niezwiązane z Amnezją.
MrSpellu - 2013-10-21, 08:46
:
Wczoraj skończyłem Lewiatana oraz Omegę, dodatki do Mass Effect 3. Fabularnie oba są ciekawe. Ale w Lewiatanie IMO trochę pojechali. Owszem, dodatek rzuca trochę światła na zakończenie gry (no i w końcu pojawia się informacja, że jeden cykl +1 Żniwiarz, co trochę kłóci się z ME2) i faktem jest, że fabularnie wygląda to interesująco. Odbijanie Omegi z rąk Cerberusa też jest ok.
rybieudka - 2013-10-21, 11:17
:
A ja nadrabiam growe zaległości, znaczy się postanowiłem wreszcie skończyć pierwszego "Wieśka" :-P
Nabu Nezzar - 2013-10-23, 00:10
:
Dziś, po kilkunastu dniach grania skończyłem w końcu Bioshock Infinite:) No i muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem! Świetna i niesamowicie interesująca fabuła, rewelacyjne postacie... Gra absolutnie G-E-N-I-A-L-N-A! Jedna z najbardziej wciągających w jakie grałem.
Chyba w końcu zagram w pierwszego Bioshocka:)
adamo0 - 2013-10-23, 20:05
:
Nabu Nezzar napisał/a:
Chyba w końcu zagram w pierwszego Bioshocka:)


Aż mnie serce zabolało. Nie grałeś jeszcze w najlepszą grę jaka powstała?
Lady_Aribeth - 2013-10-23, 21:28
:
Niby Bioshock Infinite to "inna bajka", ale bez znajomości pierwszej części ten mindfuck na koniec jakoś tak traci na fajności.
Nabu Nezzar - 2013-10-24, 00:33
:
adamo0 napisał/a:
Aż mnie serce zabolało. Nie grałeś jeszcze w najlepszą grę jaka powstała?
Kiedyś, coś tam, jakoś. Było fajnie ale krótko. Właściwie to nie wiem czemu nie przeszedłem do końca:/
No wiem, trochę wstyd:(
Jedynka tanio chodzi już więc chyba sobie kupię:)

Lady_Aribeth napisał/a:
Niby Bioshock Infinite to "inna bajka", ale bez znajomości pierwszej części ten mindfuck na koniec jakoś tak traci na fajności.
Zakończenie jest zajebiste, mętlik w głowie zostaje spory. Musiałem po przejściu przeczytać artykuł dot. zakończenia na Polygamii i Grach Online żeby zrozumieć wszystkie niuanse.
Ale gra cały czas chodzi mi po głowie, bez kitu robi ogromne wrażenie, niczym dobry film. No i parę scen też nieźle zapada w pamięć.
Lady_Aribeth - 2013-10-24, 11:24
:
Nabuuu napisał/a:

Lady_Aribeth napisał/a:
Niby Bioshock Infinite to "inna bajka", ale bez znajomości pierwszej części ten mindfuck na koniec jakoś tak traci na fajności.
Zakończenie jest zajebiste, mętlik w głowie zostaje spory. Musiałem po przejściu przeczytać artykuł dot. zakończenia na Polygamii i Grach Online żeby zrozumieć wszystkie niuanse.
Ale gra cały czas chodzi mi po głowie, bez kitu robi ogromne wrażenie, niczym dobry film. No i parę scen też nieźle zapada w pamięć.


Haha, też czytałam ten artykuł na polygamii, żeby sobie wszystko ładnie poukładać, bo jak się okazało - kilka faktów gdzieś mi po drodze pouciekało xD. Wyraziłam się trochę nieprecyzyjnie w poprzednim poście. Nie twierdzę, że koniecznie trzeba znać jedynkę by zakończenie było zajebiste, bo ono jest świetne same w sobie, ale bez tej znajomości jeden z elementów zakończenia jest "mniej fajny", o.

Co do scen zapadających w pamięć, to według mnie pierwszy Bioshock jest pod tym względem lepszy. Nie miałam problemu z wyliczeniem mocnych scen z jedynki, a przy Infinite musiałam się dobrą chwilę zastanowić, co tam było takiego dobrego poza zakończeniem xD.
Jander - 2013-10-24, 11:26
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Nie miałam problemu z wyliczeniem mocnych scen z jedynki

Hmm, ja kojarzę dwie. Początek i główny twist. Reszta to bieganie i strzelanie.
Co do Infinite: zbyt dużo razy usłyszałem słowa "przereklamowana", więc poczekam aż dostanę przy okazji abonamentu, Bioshocki poprzednie już były.
Lady_Aribeth - 2013-10-24, 12:31
:
Jander napisał/a:
Lady_Aribeth napisał/a:
Nie miałam problemu z wyliczeniem mocnych scen z jedynki

Hmm, ja kojarzę dwie. Początek i główny twist.


Spoilery z Bioshock 1Oprócz tego wg mnie szczególnie w pamięć zapadają: Fort Frolic - nie dość że cała lokacja jest super, to jeszcze scena z wybuchającym fortepianem wymiata; zatopienie statku, na którym rzekomo miała być rodzina Atlasa; udawanie tatuśka; pistolet w dziecięcym wózku; wkurwienie Fontaine'a, kiedy odkrywa, że formuła już nie działa. Zajebisty był dla mnie też moment, w którym skapnęłam się, że w intrze na kartce, którą czyta Jack, widać "would you kindly" :DKoniec spoilerów

To tak na szybko i bez specjalnego zastanawiania się. Ale jak zaznaczyłam to jest moje zdanie, a nie prawda objawiona xD.
Młodzik - 2013-10-24, 17:12
:
adamo0 napisał/a:
Nabu Nezzar napisał/a:
Chyba w końcu zagram w pierwszego Bioshocka:)


Aż mnie serce zabolało. Nie grałeś jeszcze w najlepszą grę jaka powstała?

W mało gier najwyraźniej grałeś. //mysli
A tak poważnie, to degustibus. Przeszedłem niedawno, by porównać z wrażeniami sprzed kilku lat. Najbardziej irytowało mnie, że fabułę musiałem wydzierać siłą i że nie było jej aż tak dużo.
adamo0 - 2013-10-24, 21:17
:
Ja jestem fanatykiem pierwszej części, więc mam klapki na oczach :mrgreen:
Zireael - 2013-10-24, 22:57
:
Brnę z pewnym trudem przez Wiedźmina 2. Jedynkę przeszłam dwa razy w ciągu pół roku i kocham ją miłością bezgraniczną, ale dwójka jest :roll: .
Przywykłam do dziwnego interfejsu i przekombinowanego sterowania, ale nie wciąga mnie, kurna.
ASX76 - 2013-10-24, 23:00
:
A to dziwne, bo druga część jest lepsza. o_O
Lady_Aribeth - 2013-10-24, 23:05
:
Zireael napisał/a:
Brnę z pewnym trudem przez Wiedźmina 2. Jedynkę przeszłam dwa razy w ciągu pół roku i kocham ją miłością bezgraniczną, ale dwójka jest :roll: .
Przywykłam do dziwnego interfejsu i przekombinowanego sterowania, ale nie wciąga mnie, kurna.


Amen, siostro. Dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyną osobą na świecie, która tak uważa. Ale jedyneczka, mmm...
Nabu Nezzar - 2013-10-25, 01:36
:
Zireael napisał/a:
Brnę z pewnym trudem przez Wiedźmina 2. Jedynkę przeszłam dwa razy w ciągu pół roku i kocham ją miłością bezgraniczną, ale dwójka jest :roll: .
Przywykłam do dziwnego interfejsu i przekombinowanego sterowania, ale nie wciąga mnie, kurna.
A mi się nawet jedynki nie udało przejść do końca. Po jakichś 2/3 gra najzwyczajniej w świecie zaczęła mnie nudzić.
Dwójkę kupiłem od razu po premierze ale żeby normalnie pograć musiałem czekać aż do niedawna, do momentu zakupu nowego kompa. Pograłem, pograłem i zaczął się przestój. No i od jakichś dwóch-trzech tygodni grywam jedynie sporadycznie.
Sam nie wiem co z tymi grami jest nie tak. RPGi lubię, Wiedźmina lubię... hmm...
Zireael - 2013-10-25, 11:01
:
Aesiksie, co jest takiego lepszego w drugim Wieśku?
MrSpellu - 2013-10-25, 11:05
:
Fabuła.
utrivv - 2013-10-25, 12:55
:
MrSpellu napisał/a:
Fabuła.
To jakaś laska?
MrSpellu - 2013-10-26, 18:36
:
Autolaska.
Magnis - 2013-10-28, 18:58
:
Jakoś trafiłem na trzy ciekawe i darmowe gry. Pierwsza to wariacja na temat Slendera, ale zamiast niego są demony. Tytuł jej to Pact with a demon - ep01 . Jest fajnie i strasznie.
Kolejna to gra o tytule Fragment. Kierujemy postacią, która może zrobić kopie siebie oraz strzela z rękawic. Poziomy pokonujemy tak, że uwagę naszych przeciwników przyciągamy kopią, a później eliminujemy strzałem z rękawic. Całkiem fajna gierka.
Ostatnia pod tytułem Lens zabiera nas do krainy, gdzie otrzymujemy specjalny przyrząd do oglądania przeszłości. Dzięki niemu możemy iść coraz dalej do przodu. Fajnie się gra.
Bernkastel - 2013-11-13, 20:45
:
W ostatni weekend miałam trochę zabawy z bardzo udaną grą indie "The Last Door".

Jest to gra typu "pixel horror", przygodówka "point and click". I przez "pixel" naprawdę mam na myśli piksele, grafika gry jest dość oryginalna:

TLD ma przyjemna muzykę, dość ciekawą fabułę i dość sensowny poziom trudności łamigłówek. Chociaż fanom trudnych zagadek nie polecam - nie utknęłam nigdzie na więcej niż parę minut.

Dwa pierwsze epizody dostępne są za darmo , można w nie zagrać na stronie http://thelastdoor.com/. Oba pierwsze rozdziały zostały przetłumaczone na język polski i przekładowi nie mam nic do zarzucenia.
Jeśli ktoś szuka pomysłu na wieczór polecam serdecznie.
Magnis - 2013-12-27, 21:34
:
Turning Point : Liberty of fall
Historia prosta. Niemcy zaatakowali USA i jako jedni z wielu będziemy musieli załatwić niemieckich żołnierzy. Misje polegają na przejście po sznurku trasy i eksterminacje wrogów.
Niestety alternatywna historię, którą dostaliśmy jest ciekawa, ale ze względów niedoróbek wyszła przeciętna gra. Grafika nie powala, ponieważ pomieszczenia czy postacie nie zachwycają, są bugi (misja z profesorem) i długie wczytywania. Gdyby poprawili co trzeba i bardziej dopracowali mogła by wyjść całkiem dobra gra. Choć gra się nieźle i tak sobie włączyć na odprężenie to można, ale nie trzeba.
tr - 2014-01-03, 23:47
:
Tixon - patrz i podziwiaj 8)

Pierwsza gra tym stworem, z załogą z KV1S (3,5 perka - towarzysze broni, naprawa).



W kiepskich bitwach zarabia netto 30k, w naaaaprawdę kiepskich 10k, w świetnych 100+k

Tak więc spinaj się, spinaj :badgrin:

PS: Tak - wiem, że jestem okrutny... :P ale nie mogłem sobie darować :mrgreen:
Lady_Aribeth - 2014-01-04, 12:22
:
Pograłam trochę w Path of Exile czyli "lepsiejsze Diablo 3" i moja skrócona opinia brzmi: wracam do D3. Spędziłam przy PoE kilkanaście godzin i nie mogę powiedzieć, że to czas stracony, bo bawiłam się przy niej nieźle, ale gdy już dotarłam do momentu, że moja wiedźma może niemal bez końca miotać fireballami, to zaczęło mi się nudzić xD. Poza tym, jeśli komuś się wydaje, że system dropu w D3 jest dołujący, to powinien pograć trochę w PoE, a następnie przeprosić Blizzarda za tak brzydkie myśli.
Tixon - 2014-01-04, 12:31
:
Cóż, na zwykłych też się da nieźle wyciągnąć ;)

Fidel-F2 - 2014-01-04, 14:00
:
Pendragon :DDD
Tixon - 2014-01-04, 14:04
:
No i co cię bawi, co? --_-
ASX76 - 2014-01-04, 15:24
:
Pendragon :DDD


Jo grom w "Dioblo 2" na Lodder. :-P
Fidel-F2 - 2014-01-04, 15:26
:
WTH is Lodder?
ASX76 - 2014-01-04, 15:29
:
Lodder = Ladder, czyli drabinka. Po gorolsku było. :-P
Tixon - 2014-01-22, 12:59
:
Hej Tr :-)

dworkin - 2014-01-25, 12:22
:
Batman: Arkham Origins - jest dobrze, ale nie tak zajebiście, jak bym chciał. Gra jest znacznie lepsza od części pierwszej, w której bohater był ograniczony do samego Akham Asylum. Tutaj ma całe Gotham i jest to olbrzymia zmiana na plus. Bieg, skoki, szybowanie, czepianie dachów dają olbrzymią frajdę i w ogóle nie nudzą. Po drodze można spotkać kolejne gangi do rozbicia, przechwytywać policyjne zgłoszenia i poznawać miejscach zbrodni. Gama ruchów i możliwości Rycerza uległa rozszerzeniu, co wyraźnie urozmaica rozgrywkę (choć 1/3 z nich jest mało przydatna, wydumana i sztuczna). Największa wadą gry jest wciąż zbyt duża liniowość, marzy mi się bowiem miasto tętniące życiem jak w "GTA", bardziej interaktywny sandbox. A na ulicach Gotham praktycznie nie występują cywile, jedynie gangsterzy i od czasu do czasu policjanci. Ja zaś widziałbym po prostu żyjące miasto ze wszystkimi jego problemami (napaści, wymuszenia etc.), jakie Batman może rozwiązać.
Młodzik - 2014-03-16, 20:21
:
A grał ktoś w Bioshock: Infinite? Bo od czasu, gdy go przeszedłem (pod koniec zeszłego roku), to przy każdej kolejnej grze cierpię na syndrom "to nie jest Bioshock". Chyba nigdy gra nie zrobiła na mnie tak porażającego wrażenia.
adamo0 - 2014-03-16, 21:25
:
Jest na tym forum największy fan serii jakiego znam. JA.
Młodzik - 2014-03-16, 21:40
:
Ale grałeś w Infinite? Wiem, żeś jest fan pierwszego Bioshocka, tj. Rapture, a jak widzisz trzecią część? Bo jestem w stanie wyzwać cię na pojedynek o miano największego fana :mrgreen: .
Jander - 2014-03-16, 22:40
:
Grałem z godzinę w Infinite. Pewnie kiedyś skończę.
Lady_Aribeth - 2014-03-16, 22:46
:
Would you kindly go and kill yourselves? xD

Co do Infinite to mam mieszane uczucia - miasto niby ciekawe, fabuła udana (jej podstawową zaletą jest to, że główny twist fabularny został zachowany na deser), "wigory" różnorodne, ale masz rację Młodzik - mało bajoszokowy ten Bioshock. Gdyby nie zakończenie i kilka drobiazgów z samej historii, to Infinite z powodzeniem mogłoby stanowić osobną grę, a może nawet początek nowej marki. Burial at sea próbuje być bardziej bajoszokowe, co skutkuje jeszcze większym mętlikiem w głowie i wkurzającą niezgodnością terminologiczną (są plazmidy, ale mają nazwy wigorów - cholernie mi to przeszkadzało). Mimo to czekam na drugą część dlc, która chyba nawet wychodzi w tym miesiącu - liczę, że Levine pożegna się z marką z pierdolnięciem. Inna sprawa, że pierwszą częścią dlc strasznie namieszał i wypadałoby pewne kwestie wyjaśnić...
Młodzik - 2014-03-16, 22:57
:
Ja nigdzie nie napisałem, że Infinite jest mało bajoszokowy, nawet nie wiem czym miałaby być ta bajoszokowość :P .
Pierwszy Bioshock miał szczątkową fabułę, której jedynym celem było oprowadzenie gracza po Rapture, które było daniem głównym. W Infinite fabuła gra pierwsze skrzypce, a samo miasto i jego historia trochę jej ustępuje. Choć tak na dobrą sprawę tutaj daniem głównym były postacie i ich historia, a sama Columbia była takim ideologicznym Anty-Rapture.
W każdym razie takie rozłożenie akcentów podobało mi się o wiele bardziej.
Lady_Aribeth - 2014-03-16, 23:20
:
Oh, okazuje się, że to co napisałeś w pierwszym poście o Infinite można zrozumieć dwojako... xD. Dobrze wam radzę, nie zaczynajcie studiów podyplomowych - po takim weekendowym maratonie zaczynacie widzieć rzeczy, których nie ma.
No w każdym razie moja opinia jest taka, że Infinite równie dobrze mogło być wydane jako osobna gra, bez szyldu "Bioshock" i niewiele by się w niej zmieniło. Jasne, zakończenie "trójki" mnie wdeptało w glebę, podobała mi się relacja Booker-Elizabeth, a Lutece kradną każdą scenę w której się pojawiają, ale z perspektywy czasu stwierdzam, że chyba wolę stare, dobre would you kindly i Rapture, które przyznasz, że jest bardzo smacznym daniem głównym.
Młodzik - 2014-03-16, 23:32
:
Na Rapture nie powiem złego słowa.
Tyle że kilka stron wcześniej narzekałem, że jego historię musiałem siłą wyciągać. Bardzo mi się to nie podobało, tzn. to takie narzekanie na zaletę, które twórcy mogą uznać za największy z możliwych komplementów. Mnie Rapture straszliwie odpychało. Klimat był tak gęsty i opresyjny, że chciałem mieć to jak najszybciej za sobą. Z Columbią nie miałem tego problemu i właziłem gdzie się dało.
dworkin - 2014-03-17, 09:36
:
A mnie pierwszy "Bioshock" utrzymał tylko do połowy, z solennym postanowieniem ukończenia w nieokreślonej przyszłości. Ikona od ponad roku wisi na pulpicie i czeka. Koncepcyjnie i fabularnie to fps, który z całą pewnością wybija się ponad przeciętność, a jednak technicznie, jako fps właśnie, jest zaledwie średniakiem. Nie o to oczywiście w nim chodzi, lecz mimo wszystko wolę bezosobowego i technicznie doskonałego "Quake 2", którego odczłowieczony klimacik przemawia do mnie znacznie silniej. Myślę, że powstało wiele gier lepszych niż "Bioshock".
Jander - 2014-03-17, 10:18
:
Najwyżej kilka.
adamo0 - 2014-03-17, 10:39
:
Co do Infinite - chyba kiedyś pisałem, że bardzo mi się gra podobała. Co prawda osobne miejsce w moim sercu ma Rapture, ale klimat i wykonanie "latającego miasta" i sam pomysł również zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Gra jest świetna. Jedynie żałuję, że sama przygoda była taka krótka (chociaż nie wiem czy można tak mówić patrząc na długość innych współczesnych gier).
Ł - 2014-03-17, 10:48
:
dworkin napisał/a:
A mnie pierwszy "Bioshock" utrzymał tylko do połowy,

To ta ciekawsza fabularnie połowa przed tobą. W pierwszej to raczej odkrywanie plazmidów i broni robi zabawę. A całościowo to docenia to się sposób w jaki gra komputerowa wchodzi w polemikę z powieścią Ayn Rand.

dworkin napisał/a:
, a jednak technicznie, jako fps właśnie, jest zaledwie średniakiem.

Technicznie Bioshock na pewno wyróżnia się położeniem nacisku na ekonomię walki. Zarządzanie zapasami amunicji/plazmidów czy kombinowanie z alternatywnymi sposobami wykańczania wrogów, może nie jest czymś niespotykanym ale tutaj sprzężono to świetnie z klimatem wybrakowanego Rapture i grywalnością.
Stary Ork - 2014-03-24, 13:09
:
Nowy DeusEx (the Fall) w żaden sposób nie urywa pyty nowatorstwem i przełomowością, w dodatku słowo Illuminati pada z siedem razy w ciągu pierwszych 30 sekund, ale... Takedowny, pełzanie kanałami wentylacyjnymi i zabawy w hakera nie nudzą się, jak cycki albo kawał o kutoperzu. W ciągu czterech godzin gry nie musiałem sięgać po broń, więc jest nieźle, a będzie jeszcze nieźlej. Waaaaaaagh //orc
adamo0 - 2014-03-24, 13:52
:
Stary Ork napisał/a:
kawał o kutoperzu


Opowiedz :mrgreen:
Stary Ork - 2014-03-24, 13:56
:
Ten kawał słabo funkcjonuje w formie stricte werbalnej, podobnie jak kawały o kurwie z gitarą i jebanych bobrach //mysli
gorbash - 2014-03-24, 14:03
:
No to teraz zainteresowałeś na poważnie... :)
utrivv - 2014-03-24, 14:21
:
Nagraj się i wrzuć ma zboktube'a //slina
Magnis - 2014-03-24, 17:26
:
Angry Bird Season :mrgreen: . Fajna gra, ciekawe plansze z świniami i wciągająca. Mogę grać cały czas i się nie nudzi.
Jander - 2014-03-26, 11:19
:
Orku, co do Deus Exa:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=LO2Rx8YlSWY[/youtube]
mad5killz - 2014-03-26, 19:22
:
Facebook kupił Oculus Rift, za 2 miliardy...
MrSpellu - 2014-03-26, 23:36
:
FarmVille VR, hell yeah 8)
MrSpellu - 2014-04-01, 23:01
:
Może nie w co gram, ale w co bym zagrał:

https://www.youtube.com/watch?v=kuKpNPjeses
dworkin - 2014-04-02, 08:12
:
Grałem. Skończyłem. Dobra jest. Momentami ociera się o świetność, momentami o pretensjonalny kicz. Zalinkowany etap w fawelach jest moim ulubionym i pewnie najlepszym w całej grze.
MrSpellu - 2014-04-02, 10:32
:
Sprzedałeś mi to. To poczekam aż młody na studia pójdzie i nadrobię :badgrin:
Jander - 2014-04-02, 10:42
:
MrSpellu napisał/a:
Sprzedałeś mi to. To poczekam aż młody na studia pójdzie i nadrobię :badgrin:

Wyślesz go na studia do Brazylii? O_o
MrSpellu - 2014-04-02, 11:09
:
Jak będzie miał taką ochotę, to czemu nie? :P
Lady_Aribeth - 2014-04-02, 14:26
:
No, można powiedzieć, że ograłam już dodatek do D3 Reaper of Souls.
- drop 2.0 rzeczywiście daje radę... a jak nie daje rady, to od czego jest wieszczka - w każdym itemie da się coś poprawić :mrgreen: w każdym razie ubieranie postaci stało się o wiele łatwiejsze - może trochę mniej satysfakcjonujące, ale w obliczu braku AH i itemów przypisanych do konta musiało się tak stać.
- 5 akt jest naprawdę fajny - zróżnicowane lokacje, zróżnicowani (i co najważniejsze - nowi) przeciwnicy, nowi bossowie stanowią fajne wyzwanie. Gdybym miała porównywać, to piąty akt dorównuje jakością pierwszemu.
- tryb przygodowy to coś, czego brakowało podstawce - zlecenia rozwiązują problem pt. "nie mam co robić", a szczeliny z kolei zadowolą każdego, komu brakowało losowych podziemi z losową ilością pięter, losowymi potworami i losowym bossem na koniec. Zadowoleni będą także ci, którzy twierdzą, że podstawka była "zbyt kolorowa".
- hazard - piekielnie wciąga, ale to może dlatego, że ja akurat jestem farciarzem, bo stamtąd wyciągnęłam już cztery legendy, z czego trzy założyłam na postać - to naprawdę dobry wynik xD
- krzyżowcem wbiłam dopiero coś koło 25 poziomu, więc doświadczenie niewielkie, ale grając nim czuję się trochę, jakbym grała mnichem. No i z tego co znajomi mówią, na 70 levelu pomimo sporych cyferek odpowiadających za dmg, bije dość słabo.
Ogólnie rzecz biorąc jestem bardzo zadowolona ze zmian i nowości. No dobra, jeszcze długo będzie mi brakowało Critical Mass na wizardzie - pewne rzeczy są po prostu niezastąpione :mrgreen:
MrSpellu - 2014-04-18, 08:06
:
Młody co prawda na studia jeszcze nie poszedł, ale wczoraj obdarował nas całkiem spokojnym wieczorem. Żona odsypiała, a ja pocinałem w Age of Wonders III. Od razu się przyznam, że wcześniej grałem tylko w część pierwszą i ostatnimi czasy ta gra za mną chodziła (głownie ze względu na soundtrack). Część trzecia wizualnie przypomina mi nowsze HoMM (grałem chyba w piątkę).

Co do samej rozgrywki, to udało mi się przejść pierwszą misję kampanii i pozytywnie zaskoczył mnie poziom trudności. Gra do łatwych nie należy i nawet pozornie automatyczne zwycięstwo można, brzydko pisząc, spierdolić w trybie manualnym. Trzeba pokombinować z doborem jednostek przeciwko konkretnemu przeciwnikowi. Na plus jest, że każdym bohaterem (no... zacząłem też drugą misję, działa tutaj syndrom jeszcze jednej tury ;) ) gra się inaczej. Pal licho klasę i czary. Wybór klasy bohatera oraz jego rasy (w kampanii narzucone) determinuje dostępność specjalnych jednostek oraz budynków, a tym samym narzuca określony styl walki. Rogue ma np. kapitalną umiejętność, która powoduje, że każda jednostka piechoty w armii może szturmować mury (gnojki biorą za sobą drabiny) i oczywiście ma dostęp do skrytobójców, którzy nie dość, że kompletnie ignorują mury, to jeszcze jak wejdą przeciwnikowi z flanki (i to z featem łotra powodującym dodatkowe obrażenia od ataku z flanki) to nie ma co zbierać.

Jest trochę kombinowania, gra jest grywalna, ale minusem jest dla mnie to, że to już nie jest AoW, tylko wariacja HoMM. Niemniej chyba warto zerknąć :)
Tixon - 2014-05-22, 18:28
:
Rzucam wyzwanie: Gemcraft chasing shadows, gra z cyklu tower defender.
MrSpellu - 2014-05-30, 12:59
:
Ostatnio zainteresowałem się tytułem Wargame: Red Dragon. Panie, Panowie, oto godny następca serii Close Combat. Tylko w kapkę większej skali potyczek.

>Click<

Mjut, warto zagrać //spell
Gram teraz kampanię po stronie ChRL i podbijam ZSRR //spell
Jander - 2014-05-30, 13:03
:
To ja polecam Wargame: European Escalation. Pozwolę sobie tylko zareklamować jedną kampanię:
Cytat:
Fearing the raising popularity of free union Solidarnosc, Polish head of state general Jaruzelski orders Martial law in Poland. And when miners from the Wujek mines in Katowice answer the Martial Law by a strike, paramilitary milicias and army units are sent there to bring them back by force into submission.

Played as Warsaw Pact, this operation places the player in the position of a Soviet commander faced with a Polish uprising against Jaruzelski's regime and his Soviet allies. Inspired by the Polish revolution, Czechoslovakia quickly follows the latter example and declares for NATO, driving Europe into a new full scale war.

Ja niestety odpadłem na ostatniej misji pierwszej kampanii, więc nie dotarłem do rozjeżdżania Solidarności czołgami. Ale gra bardzo mi się podobała, bardziej taktyczna niż rtsowa, jest sporo skryptów.
utrivv - 2014-05-30, 13:15
:
Battlefield 3 dostępny za darmo
https://www.origin.com/pl...tandard-edition
Tixon - 2014-06-21, 22:19
:
Tomb Raider z 2013.
Nigdy nie byłem fanem Larry Croft. Teraz jestem. Gra to majstersztyk.
dworkin - 2014-06-27, 09:41
:
Calm down, Tixon. Ochłoniesz, dostrzeżesz i wady, trochę ich jest. Mimo swojej oryginalności, gra wciąż jest bardzo liniowa, to w gruncie rzeczy ta sama, tylko odświeżona (poddana tuningowi) idea z poprzednich części. Do tego z czasem staje się coraz bardziej monotonna, kolejne etapy to coraz bardziej typowy shooting, kasowanie coraz liczebniejszych tabunów coraz większymi pukawkami. Słowem - "Metal Gear". A i Lara ma ostatecznie tylko kilkanaście ruchów na krzyż, na szczęście fabuła jest zbyt krótka, by to wszystko zdążyło nas zmęczyć.

Te wszystkie wady jednak nie są tak wyraziste, jak tutaj brzmią. Nowy "Tomb Raider" to prześwietny surwiwal z dobrą fabuła i zmęczeniem materiału. Otoczenie jest różnorodne i piękne, dozowanie fabuły i kolejnych możliwości na tyle rozsądne, że ograniczenia odczuwa się w niewielkim stopniu. Najbardziej bolało mnie zbyt łatwe przejście z surwiwalowego thrillera/horroru do rzeźnickiego shootera. Wolałbym trochę więcej etapów skradanych i skrytobójczych.

Jak pisałem na początku, gdy się dobrze przyjrzeć, to ta sama gra, co prawie 20 lat temu, tylko dużo bardziej wysublimowana. Ale nawet tutaj pojawia się kilka plansz stricte zręcznościowych, wymagających akrobatyki, przestawiania dźwigni i elementów otoczenia. Ukłon w stronę korzeni.
Jander - 2014-06-27, 09:49
:
dworkin napisał/a:
kolejne etapy to coraz bardziej typowy shooting, kasowanie coraz liczebniejszych tabunów coraz większymi pukawkami. Słowem - "Metal Gear"

Nigdy nie grałeś w Metal Geara, prawda?
TR to typowo konsolowa rozrywka, Uncharted z Larą w roli głównej. Ja się dobrze bawiłem, ale nie nazwałbym tej gry wybitną czy przełomową. Na pewno nie po trzech częściach Uncharted.
dworkin - 2014-06-27, 09:56
:
Bo to bardzo dobra gra, ale żaden kamień milowy.

A w "Solida" grałem bardzo dużo. Być może więcej od Ciebie. Mniej w dwójkę. Troszkę w trójkę. Chciałem po prostu przytoczyć jakiś bardziej typowy shooter, po przemyśleniu lepszym porównaniem byłby "Resident Evil". "Uncharted", jako porównanie ogólne, na pewno jest najlepszym przykładem.
Jander - 2014-06-27, 09:59
:
Metal Gear to zdecydowanie nie jest shooter, poza bossami.
Tixon - 2014-06-28, 11:00
:
dworkin, nie chodzi o grę jako o samą rozgrywkę, bo do tej można w wielu miejscach się przyczepić. Chodzi o grę jako całość, wrażenie jakie sprawia, sumę elementów. A jest ona tak wysoka, że w rezultacie jest to podręcznikowy przykład jak zrobić dobrego reebota. Teraz Larra jest postacią, którą da się lubić, której losy niesamowicie wciągają i to jest główny atut gry.
Ł - 2014-07-08, 06:52
:


http://pl.wikipedia.org/wiki/Battle_for_Wesnoth - spróbowałem bo za darmo i na Maca (ale też Linux i windoza). Okazało się że bardzo fajna strategia turowa w klasycznym do bólu settingu fantasy z grafiką na poziomie Heroes II, lekko zalatującą mangozą w designie jednostek. W rogrywce najbardziej przypomina klasyczne Age of Wanders (heksagony, dowódca jako główna jednostka na mapie). To co mi się zajebiście spoodobało to bardzo duży wpływ terenu na umiejetnosci walki i ruchu jednostek oraz cykl nocy/dnia też dający bonusy określonym rasom. Niby banał obecny w wielu grach, ale tutaj konsekwetnie przeprowadzony, tak że naprawdę nie opłaca się robić przeprawy przez rzekę do lasu pełnego elfich partyzantów bo będziemy od strzał przypominać jeże, albo wychodzić za dnia na równinę przed ludzkim miastem bo zaraz wypadnie z niego kawaleria i jeźdzcy rohanu wytłumaczą ci niuanse terminu "jesień średniowiecza". Lepiej poczekać na zmianę pory dnia, albo zrobić podejście do miasta dłuższą drogą. Szkoda że nie ma umiejetności i czarów "światotwórczych" które pozwalały np. karczować lasy, budować drogi albo wypiętrzać góry, tak że ten terenowy aspekt nabierze trójwymiaru.

No nic, ale że gra opensource zostaje testowanie modów. Polecam.
utrivv - 2014-07-08, 08:43
:
Wybaczcie ten anons ale nie bardzo wiem gdzie go umieścić.

Sprzedam (ewentualnie oddam) używany program brydżowy Jack w wersji 3.0

tutaj opis najnowszej wersji:

http://www.jackbridge.com/eprojack.htm

Idealnie by było oddać program zapalonemu brydżyście :)

Program (nawet w najnowszej wersji) nie oferuje wspaniałej grafiki (jak sami autorzy piszą: The fully graphical user interface was developed by bridge players for bridge players) ale za to jest to jeden z najlepszych programów brydżowych na świecie..
Tixon - 2014-07-09, 07:48
:
Ł napisał/a:
Szkoda że nie ma umiejetności i czarów "światotwórczych" które pozwalały np. karczować lasy, budować drogi albo wypiętrzać góry, tak że ten terenowy aspekt nabierze trójwymiaru.

Są, występują w późniejszych kampaniach i modach. ;) Ale tylko jako odgórne fabularne wystąpienia.
MrSpellu - 2014-09-15, 00:23
:
Dzisiaj odpaliłem Divinity: Original Sin. Pierwsze wrażenie - bardzo dobre. Dawno nie grałem w taki oldskul :-)
utrivv - 2014-09-15, 06:17
:
Wiesiek 2, dużo bardziej miodna od jedynki ale niestety musiałem obniżyć poziom na normalny po tym jak nijak nie mogłem przebrnąć przez początek drugiego aktu. Prawdopodobnie skopałem postać, poszedłem w znaki
MrSpellu - 2014-09-15, 18:12
:
MrSpellu napisał/a:
Dzisiaj odpaliłem Divinity: Original Sin. Pierwsze wrażenie - bardzo dobre. Dawno nie grałem w taki oldskul :-)


Gra mnie kupiła w momencie, w którym znalazłem w szufladzie artefakt: smelly panties (+1 do charyzmy) //spell
Stary Ork - 2014-09-15, 18:17
:
Czekamy na czapkę-wpierdolkę i kierpce mroku //orc
dworkin - 2014-09-15, 18:43
:
Bardzo dobra giera, właśnie (po 60 godzinach gry) zacząłem trzeci (i ostatni) akt (podział umowny wg dworkina). Tak, to pełen turowy oldschool, który nie wskazuje rozwiązań, ani lokacji na mapie. Tu nie ma przebacz. Bardzo ciekawy jest system żywiołów, które można kombinować, by osiągać lepsze efekty, albo nawzajem niwelować. W ogóle prawie każdy problem da się rozwiązać kilkoma sposobami. Sama fabuła jest raczej mało oryginalna, klasyka role-playing, jednak nadrabia kanonicznością i humorem sesji dawnych lat.
MrSpellu - 2014-09-18, 11:57
:
dworkin napisał/a:
Bardzo dobra giera, właśnie (po 60 godzinach gry) zacząłem trzeci (i ostatni) akt (podział umowny wg dworkina). Tak, to pełen turowy oldschool, który nie wskazuje rozwiązań, ani lokacji na mapie. Tu nie ma przebacz. Bardzo ciekawy jest system żywiołów, które można kombinować, by osiągać lepsze efekty, albo nawzajem niwelować. W ogóle prawie każdy problem da się rozwiązać kilkoma sposobami. Sama fabuła jest raczej mało oryginalna, klasyka role-playing, jednak nadrabia kanonicznością i humorem sesji dawnych lat.


Po pierwszym hmm... rozdziale (utłuczenie króla w krypcie) widzę już jeden mankament. W zasadzie interakcja w drużynie ogranicza się do naszej pary detektywów. I widać tu całkiem sporo możliwych kombinacji, w jaki sposób może układać się współpraca. Reszta drużyny to w sumie niewiele wnoszący dodatek. Johan uzupełnia mojego maga ziemia/ogień (i jest bardzo nudny), a Madora robi za babcię-tanka (choć odzywki ma boskie). No po prostu płaskie te postacie. Nie to co Anomen w BG II :badgrin:

Ciągle największym plusem jest walka, która jest po prostu trudna i wymaga ostrego kombinowania (no i trzeba liczyć też na łut szczęścia). No i takie czary jak teleport (beczkę z oliwą siup do ognia) :badgrin:

Grę będę przechodził raz jeszcze, ale tym razem zrobię dwie rzeczy:

1) Stworzę dwóch uzupełniających siebie magów i dam im Lone Wolfa.
2) Będzie to para z piekła rodem //spell

Obecnie mam maga i złodziejkę zmiksowaną z rangerem :)
dworkin - 2014-09-18, 12:10
:
Ja też gram magiem, żonę obsadziłem w roli tanka. Jak to w życiu, ja stoję z tyłu, ona bierze problemy na klatę. W ogóle - stoję za moimi trzema dziewczynami, bo połączyłem siły z Madorą, a w End-Of-Time wynająłem ranged łotrzycę. Klasyczny i sprawdzony team rpg.

MrSpellu napisał/a:
Ciągle największym plusem jest walka, która jest po prostu trudna i wymaga ostrego kombinowania (no i trzeba liczyć też na łut szczęścia). No i takie czary jak teleport (beczkę z oliwą siup do ognia)

Charm. Charm. I jeszcze raz charm. Potworne imba, które odwraca losy bitew, bo bardzo łatwo wchodzi. Jest charm - ability z Expert Marksmana i są charming arrows. Mając ich odpowiedni zapas, wygrywa się praktycznie każdą potyczkę, która była wcześniej za trudna.
MrSpellu - 2014-09-18, 12:14
:
No właśnie dwójka uzupełniających się magów i nie ma wacka we wsi. Jak mój gieroj z Johanem odpowiednio awansowali i się rozwinęli, to po prostu sieją śmierć i zniszczenie :) Kusi mnie, by takim walcem zagrać, ale tylko na dwa chary //spell
MrSpellu - 2014-09-21, 11:20
:
Wasteland 2. Wszystkich miłośników pierwszego i drugiego Fallouta wzywam do grania. Mechanika walki jest mocno przeciętna (trochę lepsza niż w Shadowrunie, ale wydaje mi się słabsza od tej Falloutowej - ale walki muszę przyznać są trudne, zwłaszcza że co chwilę zacina się broń), ale gra nadrabia zajebistym klimatem, humorem i syndromem jeszcze jednej godzinki :) Jest dobrze :)
MrSpellu - 2014-09-23, 08:50
:
Ciągle Wasteland 2. Drobna rada, zaczynając jakąś lokację wypada zapisać stan gry na oddzielnym slocie, bo gra niemiłosiernie rozlicza nas z niepoprawnego paladyństwa. Do questów trzeba podchodzić ostrożnie i z rozwagą. Jeżeli za coś weźmiemy się za wcześnie, to tego nie zrobimy, a skutki będą takie że tylko nabałaganimy. Przykład. Więzienie opanowane przez gang. Goście "opiekują się" pobliską okolicą. Jeden z byłych właścicieli farmy prosi drużynę o zamordowanie głównego bossa gangu, reszta gangerów się wtedy powyrzyna. Jest kruczek. Wejścia do siedziby gości strzegą dwie przejebane wieżyczki, których nie da się rozjebać konwencjonalnie. Jeżeli wcześniej wytniemy okolicznych strażników i oswobodzimy farmę... no to w zasadzie dla wieśniaków jest game over. Bo by dostać się do więzienia trzeba odwiedzić najpierw lokację kapkę późniejszą, by zdobyć itemek neutralizujący wieżyczki. Jeżeli opuścimy lokację po wyrznięciu farmy i później wrócimy - gang niszczy wiochę :)

Inny przykład. Obóz kolejarzy. By doprowadzić do pokoju między zwaśnionymi plemionami (zresztą megaklimatyczna lokacja) trzeba ostro nakombinować się przy dyplomacji. Po kilku godzinach poddałem się i wygrzebałem solucję w necie. Otóż trzeba wykorzystać możliwość jakie daje shout box i w pewnym momencie wklepać ręcznie komendę, która odblokuje opcję pokojową. Od tej pory przestałem grać w wersję polskojęzyczną, bo w lokalizacji ta opcja nie działa i nawet słowa klucze nie są wyszczególniane :/

Kolejna rada. Opłaca się specjalizować członków drużyny. W sensie, jeden koleś ma jakąś umiejętność bojową i dwa skille, które rozwija na maksa. Najgorzej ma dowódca, który musi przynajmniej ze trzy punkty wrypać w adekwatnego skilla (daje buffa drużynie oraz powoduje, że cnpc nie działają na własną rękę). Mój wybór drużyny, z perspektywy czasu zrobiłbym to trochę inaczej.

Dowódca

* karabiny szturmowe
* cwaniak
* lizus
* dowodzenie

Snajper

* snajperki
* traper (w późniejszym etapie, bo na początku pomaga w tym Angie)
* rusznikarz (jak wyżej)

Technik

* strzelby
* pierwsza pomoc (tylko kilka punktów)
* mechanik
* elektronik

Kasiarz

* broń energetyczna (dopiero daje kopa na roboty lub ciężko opancerzonych gości)
* kasiarz (zamki na pokrętło)
* włamywacz (klasyczne zamki)
* saper (pułapki)

Angie jest na początku ekstremalnie przydatna, bo umie zajebiście strzelać z karabinów szturmowych, jest zakapiorem (zastraszanie) ma skilla trapera oraz potrafi wyważać drzwi z buta. No i portrafi modyfikować broń, a później handel złomem z broni jest bardzo dochodowy.

Niestety po jakimś czasie otrzymuje rozkaz powrotu do bazy.

No i w trakcie pomocy Agrocentrum przyłącza się do nas Rose. Haker/Lekarz. Nie rozwijałem jej później pistoletów tylko PMy, które z jednej strony są megaskuteczne na mięso, ale trochu letka bardacha jeżeli chodzi o pancerz/roboty. Następnym razem dam jej do zabawy energetyki.

Wsiąkłem. Gra się rewelacyjnie. Tak powinien wyglądać Fallout Tactics :)

@

No i Łakowi spodoba się design robotów ;)
sanatok - 2014-09-24, 11:52
:
W zasadzie już prawie nie gram (budżetowy laptop po awarii pieca + linux/freebsd), ale od czasu do czasu napadnie mnie straszna chęć, w ciągu tego roku poza starociami: Dungeon Keeper II (wciąż daje radę, może nie tak śmieszny jak kiedyś, ale mechanika wciąż miodna), C&C: Tiberium Sun (od jakiś dwóch lat staram się przejść całą serię C&C, gry może nie wybitne, ale ze świetnym klimatem) zdażyło mi się usiąść do Shadowruna.

I tak: grałem w wersję 1.2.0 czyli już jak grubo po premierze (gra wyszła w październiku 2013) - ja pierdolę - ale ta gra jest zbugowana. Ja rozumiem: kickstarter, małe studio, brak funduszy, za ambitny projekt, ale żeby po roku główna kampania wyglądała w taki sposób? Skrypty się nie odpalają, nie wyłącza się tryb turowy przez co całe lokacje (bez przeciwników) przechodzi się dużo dłużej, kliknięcia padają w inne miejsca niż wskazuje kursor, AI która sprawia, że przeciwnicy biegają w kółko jak ptaki dodo tuż przed wymarciem, walka z X-coma, mechanika z podręczników (to akurat dobrze), interakcje między postaciami nudne, fabuła na maaaksa przeciętna. Ale przytrzymało mnie przy ekranie na tyle, abym skończył - sentymenty.

A potem odpaliłem oficjalny dodatek: Dragonfall, tak ta gra powinna wyglądać od początku. Brak błędów o których wspominałem wyżej, lepsza fabuła, ciekawsze postaci, odrobinę więcej wolności. Można? Można. 4.

Największą jednak bolączką gry pozostała duża liniowość, brak swobody i przeczucie, że gra chyba była projektowana na ekrany dotykowe.

Nie odpalałem natywnie, a przez łajno.
Ł - 2014-09-24, 14:41
:
MrSpellu napisał/a:


No i Łakowi spodoba się design robotów ;)


Ostatnio moje robocie Idee Fixe to Tachikoma z Ghost in the Shell: [youtube]http://www.youtube.com/watch?v=kN50ENE_HUU[/youtube]
zwłaszcza po tym jak zobaczyłem projekty szkic koncepcyjny X-Vehicle jaki wypuściła DARPA. Choć Nolanowski batmobil też był koncepcją w punkt.
MrSpellu - 2014-09-26, 20:45
:
Wasteland 2 skończone i trochę zawód :(

1) Koniec wręcz schematyczny z wyjątkiem jednego fajnego patentu, który potrafi skarcić źle dobraną drużynę.

2) Gra jest potężnie zbugowana. Dziś wydano pierwszą łatkę, ale w opisie nic nie ma o odbugowaniu questów. Wrócę do gry, ale pewnie za jakieś dwie łatki. Co za tym idzie, zapłaciłem za bardzo, ale to bardzo zaawansowaną betę. To widać, słychać i czuć :) Za dwie łatki to będzie zajebista gra //spell

3) Gra jest bardzo bardzo zbugowana :)
MrSpellu - 2014-09-26, 22:05
:
Dobra, questy też dziś trochę odbugowali :)
Nabu Nezzar - 2014-10-03, 01:09
:
Wasteland 2 i Divinity: Original Sin - od dawna brakowało mi porządnego sek... klasycznego rpga, a te mniej klasyczne jakoś nie potrafiły mnie na dłużej wciągnąć (np. Mass Effect - niby fajny ale po paru dniach odpuściłem). No i teraz po dłuuugiej posuszetrafiają się akurat dwa kickstarterowe prawie na raz. Najpierw, tydzień temu, dorwałem Wasteland 2, pograłem kilka dni i pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne - toż to praktycznie stary, dobry Fallout! :shock: Ale po kolejnych sesjach zachwyt stopniowo mijał a pojawiało się coraz większe poirytowanie na wszechobecne błędy, błędki i błędziki. Co prawda wczoraj ukazał się pierwszy patch, ale i tak muszę trochę ochłonąć a patch i tak nie naprawia skopanej mechaniki //mur I tutaj na horyzoncie pojawia się Divinity. Chciałem (bardzo!) kupić tę grę już wcześniej ale czekałem na polską wersję językową. Aż w końcu pojawiła się, więc natychmiast w steamowej biblioteczce pojawił się ten rpg. Pierwsze uruchomienie i... szok! ta gra wygląda bajkowo. Wizualnie wręcz nokautuje Wasteland, które jest, nie oszukujmy się, brzydkie. Klimat, mechanika też w porządku, gra nie zniechęca do grania, błędów na razie nie zauważyłem i nie mam na co się irytować. Na razie grane jest Divinity, Wasteland musi się trochę podpatchować:P
MrSpellu - 2014-10-03, 08:35
:
Jak pisałem wcześniej, podejrzewam że Wasteland 2 trafił do sprzedaży jako bardzo zaawansowana beta. Po spatchowaniu przechodzę drugi raz i gra się jednak przyjemniej. Zobaczymy co będzie w Los Angeles, bo tam było wpizdu błędów :/

Granie w Divinity przerwałem w momencie, w którym pojawiło się W2. Zacząłem drugi raz i odkryłem, że mi się nie chce już w to grać :P Choć przyznam, że walka oparta na żywiołach ciągle rwie mosznę :->
Nabu Nezzar - 2014-10-03, 23:55
:
MrSpellu napisał/a:
Jak pisałem wcześniej, podejrzewam że Wasteland 2 trafił do sprzedaży jako bardzo zaawansowana beta. Po spatchowaniu przechodzę drugi raz i gra się jednak przyjemniej. Zobaczymy co będzie w Los Angeles, bo tam było wpizdu błędów :/

Niestety nie poprawili najpoważniejszego błędu - systemu walki, a właściwie wyliczeń w tym systemie. Nadal mając 60-80% szansy na trafienie zdarza się jedno czy nawet dwa pudła. Zresztą system walki to generalnie grubsza sprawa jest :evil: Szkoda, bardzo szkoda:P
MrSpellu - 2014-10-04, 09:35
:
Nabu Nezzar napisał/a:
Nadal mając 60-80% szansy na trafienie zdarza się jedno czy nawet dwa pudła.

Nie ogarniam tego zarzutu.

A co do reszty, to system walki uważam za trochę archaiczny, no i wydaje się ubogi, ale absolutnie nie jest zły. Jak na system turowy jest całkiem dynamiczny (nie to co nowy XCOM, ale jednak).
utrivv - 2014-10-04, 21:55
:
Przy 60% szansy na trafienie prawdopodobieństwo 2 pudeł jeden po drugim wynosi 16% a przy 80% będzie 4% - jak widać dalej całkiem spora szansa.
Stary Ork - 2014-10-04, 23:11
:
Przy 60% na trafienie powinno się trafiać w 9 przypadkach na 10, it's elementary, Watson --_-
MrSpellu - 2014-10-05, 10:50
:
Mnie irytuje to, że na pustkowiach 90% skrzyń ma pułapkę i zamek :P
To trochę takie sztuczne pompowanie czasu rozgrywki...
Nabu Nezzar - 2014-10-06, 20:50
:
MrSpellu napisał/a:
Nabu Nezzar napisał/a:
Nadal mając 60-80% szansy na trafienie zdarza się jedno czy nawet dwa pudła.

Nie ogarniam tego zarzutu.
Źle się wyraziłem, stąd to zamieszanie:) Doprecyzuję o co mi chodziło. Otóż praktycznie za każdym razem gdy moje szanse na trafienie mieszczą się w granicach 60-87% (taki mam max.) na dwa strzały nie wchodzi przynajmniej jeden, czasem nawet dwa. Może jedynie w jakichś 20% przypadków uda się oddać dwa celne strzały. Natomiast gdy postać może oddać jeden strzał, a procent na trafienie jest podobny (60-87) w połowie przypadków zdarza się pudło. Ewidentnie coś tu jest nie tak.
System turowy w przypadku Wasteland 2 nie oznacza niestety taktyczny, z taktyką ma to niewiele wspólnego.
MrSpellu - 2014-10-06, 21:08
:
Serio? Nie zauważyłem takiej zależności :)
Nabu Nezzar - 2014-10-06, 21:11
:
I to już po pierwszym patchu. Mocno to zniechęca do gry, brak taktyki w starciach również. na szczęście klimat aż się sączy z gierki i potrafi baaaardzo przyciągnąć:)
utrivv - 2014-10-07, 08:46
:
Śpieszę poinformować że prawdopodobieństwo podwójnego trafienia przy szansie 60% to 1 na 3. Oczywiście można podejrzewać że w grze nie zaimplementowano normalnej wersji generatora losowego, dość łatwo to sprawdzić
Stary Ork - 2014-10-07, 15:53
:
MrSpellu napisał/a:
dworkin napisał/a:
Bardzo dobra giera, właśnie (po 60 godzinach gry) zacząłem trzeci (i ostatni) akt (podział umowny wg dworkina). Tak, to pełen turowy oldschool, który nie wskazuje rozwiązań, ani lokacji na mapie. Tu nie ma przebacz. Bardzo ciekawy jest system żywiołów, które można kombinować, by osiągać lepsze efekty, albo nawzajem niwelować. W ogóle prawie każdy problem da się rozwiązać kilkoma sposobami. Sama fabuła jest raczej mało oryginalna, klasyka role-playing, jednak nadrabia kanonicznością i humorem sesji dawnych lat.


Po pierwszym hmm... rozdziale (utłuczenie króla w krypcie) widzę już jeden mankament. W zasadzie interakcja w drużynie ogranicza się do naszej pary detektywów. I widać tu całkiem sporo możliwych kombinacji, w jaki sposób może układać się współpraca. Reszta drużyny to w sumie niewiele wnoszący dodatek. Johan uzupełnia mojego maga ziemia/ogień (i jest bardzo nudny), a Madora robi za babcię-tanka (choć odzywki ma boskie). No po prostu płaskie te postacie. Nie to co Anomen w BG II :badgrin:

Ciągle największym plusem jest walka, która jest po prostu trudna i wymaga ostrego kombinowania (no i trzeba liczyć też na łut szczęścia). No i takie czary jak teleport (beczkę z oliwą siup do ognia) :badgrin:

Grę będę przechodził raz jeszcze, ale tym razem zrobię dwie rzeczy:

1) Stworzę dwóch uzupełniających siebie magów i dam im Lone Wolfa.
2) Będzie to para z piekła rodem //spell

Obecnie mam maga i złodziejkę zmiksowaną z rangerem :)


Hmm, rozpocząłem kleryczką od kiurlajtów i battlemage'em. Po dwóch pierwszych starciach zeszły mi wszystkie zwoje wskrzeszenia. Mój trud jeszcze nie skończon. Ale zapowiada się ładnie. Wrócę z szychty i będę ogarniał dalej.
MrSpellu - 2014-10-07, 15:55
:
Zacznij od nowa. I zrób dwóch magów. Ogień/Ziemia i Woda/Powietrze. To jest duet, który brejka wszystkie rule //spell
Stary Ork - 2014-10-07, 16:02
:
Zauważyłem i dlatego najchętniej zrobiłbym parę łotrów //spell

EDIT: Poogarniałem i chwilowo jestem pod wrażeniem potencjału combosów i użyteczności teleportacji (wybitnie knurskie manewry można urządzać). Jeszcze nie widzę jakiejś szerszej perspektywy dla bufferów (dopałki są mocne, ale krótkotrwałe jak się zdaje, chwilowo szkoda czasu na takie zabawy), ale może się co zmieni.
sanatok - 2014-10-08, 17:47
:
Wasteland 2 - trudno wypowiadać mi się o samej grze, gdyż na razie mam dopiero 3h grania za sobą, póki co jestem zadowolony (z samej gry, toć to stary fallout), jednakże wersja pod pingwina ma jeden rażący błąd, który strasznie utrudnia granie - otóż za każdym razem kiedy kamera znajdzie się w punkcie graniczącym z krawędzią mapy, albo z częścią wciąż pokrytą fogiem cały ekran staje się czarny :/ Jest to na tyle denerwujące, że na razie dam sobie spokój.

Mark of the Ninja - przeglądając listę gier na GoGu, które chodzą pod linuxem wpadła mi w oko świetna skradanko-platformówka. Gramy wojownikiem ninja, któremu 'źli' wymordowali klan i naszym obowiązkiem jest dokonanie zemsty - przynajmniej tak narazie prezentuje się fabuła, i raczej nie ma co oczekiwać więcej. Sama gra utrzymana w konwencji 2d, poziom trudności zdaje się być wyważony, gra jest pięknie narysowana, a większość sytuacji ma przynajmniej kilka rozwiązań. Jest frajda.
Magnis - 2014-10-20, 15:30
:
Trafiłem na darmową, ale odjazdową grę pt. One Last Dance For The Capitalist Pig. Wrażenie robią plansze do gry i dziwne postacie bohaterów. Oprócz tego produkcja posiada fajny klimat, odjazdową oprawę i nie za trudne zagadki do rozwiązania. Gra się bardzo dobrze. Tutaj daje linka do trailera gry :

Gra


Widelands czyli darmowa wersja w stylu Settlersów. Dla tych co lubią Settlersów to nie będzie trzeba namawiać. Budujemy różne budynki, zbieramy materiały i toczymy nieraz walki z innymi graczami lub komputerem. Na razie jestem po pierwszej misji i się dobrze gra.

Zagrałem również w inną darmową grę pt. Pixldead. Jako pracownik publiczny próbujemy się dowiedzieć co się stało i po drodze likwidujemy zastępy zombie. Wygląd postaci i w ogóle grafika przypomina na myśl Minecrafta. Ale pewien fajny klimat posiada i całkiem fajnie się zombie tłucze.
Ł - 2014-10-29, 23:36
:
Hadgewars - opensourcowa wersja Wormsów. Zasadnicza różnica - zamiast robaków mamy jeże. Poza tym jako fanowi starej serii głupio to przyznać ale Hadgewars jest lepsze chyba od najnowszej wersji robaków... Zresztą ta zajawka mówi wszystko - http://www.youtube.com/watch?v=u1Y_Pw_TtFo

ktoś chętny na duel? :mrgreen: http://www.hedgewars.org/download.html - pobierać i grać!
Magnis - 2014-10-30, 08:54
:
Grałem i potwierdzam dobra gra. Była dodana nawet w CDA jako darmowa.

Grałeś może w The Black Heart, która jest grą podobną do Mortala Kombata, ale zamiast postaci znanej z tej gry mamy postacie znane z horroru (np. wzorowanej na dziewczynce z komputera z Ringu Noroko). Walczymy nimi i robimy różne kombosy. Też bardzo dobra i darmowa gra.

The black heart

Cały czas od dłuższego czasu teraz pogrywam w Tropico 3 i choć robi się trudno to jednak gra bardzo mi się podoba i kampania podstawowa dobrze zrobiona.
MrSpellu - 2014-11-13, 10:13
:
StarCraft II: Wings of Liberty. Wchodzi lajtowo, kampania jest nawet ciekawa, filmiki same się oglądają, ale gra jest ewidentnie szyta pod pvp ;)
Młodzik - 2014-11-14, 09:38
:
Fabuła SC II ma w sumie jedną śmieszną wadę - jakby nie patrzeć, to historia o prywatnych dramatach kilku osób, które są rozwiązywane przy pomocy wielkich armii. Innymi słowy - mają rozmach, sk*rwysyny :D.
Toc - 2014-11-23, 11:24
:
Od 2 miesięcy gram w Hearthstone , stosunkowo młodą grę Blizzarda.
Cóż mogę powiedzieć //mysli jest to niezła karcianka, w której wiele kart jest wzorowanych na istotach, zaklęciach, uzbrojeniu z World of Warcraft (nie grałem w WoW-a i chyba nie zacznę). Z pewnością włącza myślenie i zapewnia dużo dobrej zabawy. Grafika jest niezła, choć w grze tego typu nie przywiazuje do tego zbyt dużej wagi.

Polecam, tym którzy lubia karcianki na peceta, jak i graczom którzy dotychczas nie grywali w takie gry.
Stary Ork - 2014-11-23, 13:58
:
A ja słyszałem ze to chamskie pay-to-win, prawda to?
dworkin - 2014-11-23, 15:41
:
Prawda. W dużej mierze. Mimo swej niekiedy chamskiej losowości i niekiedy chamskiego pay-to-win gra jest fajna. Bardzo dobry przerywnik do obiadu bez większych ambicji. Ofc, do "M&M: Duel of the Champions" nie ma podlotu, ale daje radę.
Toc - 2014-11-23, 16:39
:
Stary Ork napisał/a:
A ja słyszałem ze to chamskie pay-to-win, prawda to?

Jak na razie to jeszcze złamanego grosza nie wydałem. Jakoś tam gram i nie jest jakoś super chamsko, mimo że czasem ktoś grający od bety zagra super extra legendarną kartą. Ogólnie jednak każdy grający przynajmniej tydzień ma jakąś lepszą karte. Jeden szczęściarz grający tydzień może mieć kartę, na którą inny gracz poluje od 4 miesięcy.


dworkin napisał/a:
Prawda. W dużej mierze. Mimo swej niekiedy chamskiej losowości i niekiedy chamskiego pay-to-win gra jest fajna. Bardzo dobry przerywnik do obiadu bez większych ambicji. Ofc, do "M&M: Duel of the Champions" nie ma podlotu, ale daje radę.


Wiadomo jak ktoś wyda trochę (może więcej niż trochę) pieniędzy to z pewnością będzie się mógł pochwalić większą ilością dostępnych kart, ale to od samego gracza zależy jak te karty wykorzysta.

Oczywiście jak w wielu grach wystarczy wejść na odpowiednią stronę zdobyć (bez większego trudu) odpowiednią informację i skopiować taktykę innych graczy.
Jednak, nie o to w tym chodzi. Prawda?
Ł - 2014-12-05, 14:58
:
Wiedźmin 2 ściągnięty za klikanie znaczków w gog.pl. Niestety mam problem z niektórymi tekstrami - np. nie wyświetla się namiot w którym budzi się Geralt z nagą Triss. Tym śmieszniej wygląda scena z posłańcem króla.
Heos - 2014-12-06, 22:40
:
Don't Sterve z dodatkiem. Czyli próbuję przeżyć.
sanatok - 2014-12-19, 14:35
:
Shovel Knight - samotny rycerz z łopata przeciw złu tego świata. Hołd złożony NESowskim platformówkom. Świetna atmosfera, klimatyczne lokacje, zapadające w pamięć postaci i dość wysoki poziom trudności. Skrzyżowanie Super Mario Bros 3 z Dark Souls //mysli Warto się pochylić.
Lady_Aribeth - 2014-12-31, 00:45
:
The Binding of Isaac: Rebirth - jeju, jakie to jest dobre. To jest taki podstawowy Isaac, ale BARDZIEJ. Jeszcze więcej tego samego. Gra się nie pieści z graczem - złe decyzje szybko się mszczą, brak umiejętności unikania mści się jeszcze szybciej. Ginie się często i nierzadko z głupich powodów (dzisiaj np. wlazłam na kolce i uciekając z nich w panice wlazłam przypadkiem na drugie...). Trochę za dużo zależy od znalezionych itemów, ale nawet najlepsza kombinacja potrafi zawieść gdy skilla brak xD. Uwaga, wywołuje syndrom jeszcze jednej rozgrywki.
Magnis - 2015-01-18, 16:43
:
Nie wiem czy ktoś miał przyjemność grania w pierwszą część Majesty, ale gra potrafi wciągnąć. To mieszanka strategii i ekonomii czyli budujemy budynki, walczymy oraz ekonomii, gdzie zarządzamy swoimi finansami. Fajnie jest też to, że werbujemy bohaterów, którzy walczą z potworami i możemy przyznać jakieś pieniądze za zabicie ich. Wtedy spora ilość rzuca się na potwora. To dobra motywacja dla bohaterów, bo sami nie musimy walczyć z różnymi monstrami. Misje są różne od powstrzymania plagi po zabicie konkretnego i złego czarodzieje. Gra się bardzo fajnie, graficznie wygląda dobrze i sama muzyczka dobrana znakomicie.
Ł - 2015-01-19, 13:50
:
Pierwsze Majesty z dodatkiem to miód, regularnie co dłuższy okres czasu wracam do niej.
Fidel-F2 - 2015-01-19, 14:07
:
A jak wypada analiza porównawcza z Hirołsami?
sanatok - 2015-01-19, 14:12
:
Jak zestawienie Zabójczej Broni z Nagą Bronią.

W każdym razie polecam, tak jak Ł. co jakiś czas zdarza mi się do niej wracać i zawsze daje dużo radości.
Ja teraz tnę w Hotline Miami - krwawa, narkomańska //mysli , niepokojąca, budząca odrazę, zręcznościowa i wciągająca. Fabuły nie będę zdradzał co by nie psuć komuś gry. W kilku słowach: płatny morderca na ogromnym high'u rozwala łby wszystkim co mu wpadnie w ręce.
dworkin - 2015-01-19, 14:13
:
I ja potwierdzam zajebistość "Majesty". Kiedyś zgarnąłem ją w CDA i spędziłem gros ładnych godzin... Another step into Oblivion!
adamo0 - 2015-01-19, 14:27
:
sanatok napisał/a:
Ja teraz tnę w Hotline Miami - krwawa, narkomańska //mysli , niepokojąca, budząca odrazę, zręcznościowa i wciągająca. Fabuły nie będę zdradzał co by nie psuć komuś gry. W kilku słowach: płatny morderca na ogromnym high'u rozwala łby wszystkim co mu wpadnie w ręce.


Soundtrack wymiata :-P
Asuryan - 2015-01-19, 14:46
:
Warhammer Quest - 4 osobowa drużyna poszukiwaczy przygód, eksploracja podziemi i odwiedzanie miasteczek Imperium pomiędzy wykonywaniem zadań. Gra strategiczna z elementami RPG i niesamowitym klimatem Warhammera Fantasy - bardzo dobra konwersja planszówki. Jedynym minusem jest dość prosta grafika, postacie widzimy z góry, a przydałby się rzut izometryczny jak w X-Com. Widać nie można mieć wszystkiego. Mimo tego gra wciąga - przynajmniej mnie ogarnia syndrom "jeszcze tylko jeden quest"...
Ł - 2015-01-19, 15:20
:
Fidel-F2 napisał/a:
A jak wypada analiza porównawcza z Hirołsami?

Zupełnie różne gry. Majesty nie jest turówką tylko specyficznym RTSem gdzie jednostki łażą sobie niezależnie od naszej woli, a celem gracza jest zbudowanie infrastruktury (rynek, karczmy, kuźnie) dla nich. Pozatym tu jednostką nie jest oddział, tylko pojedynczy bohater każdy z własnym imieniem, klasą, ekwipunkiem.

No i Majesty ma taki luźny i zdystansowany klimat stereotypowego fantasy.
Fidel-F2 - 2015-01-19, 16:22
:
No to słabawo (rts, jednostki łażą gdzie chcą). Dzięki.
MrSpellu - 2015-01-19, 16:40
:
Bo ja wiem czy słabo? Swego czasu nawet ja się w to zagrywałem, IMO warto dać szansę.
sanatok - 2015-01-19, 16:57
:
Rozwiązanie równie słabe co Dungeon Keeper :P
Magnis - 2015-01-19, 17:03
:
Ł napisał/a:
No i Majesty ma taki luźny i zdystansowany klimat stereotypowego fantasy.


Zgadza się i trochę humoru także się znalazło.
Jeżeli chodzi o łażenie bohaterów to mamy mały wpływ, gdzie łażą, ponieważ gdy tylko przyznamy potworom czy budynkom nagrodę za zniszczenie to cała gromada bohaterów tam gna żeby zdobyć kasę. Jest też opcja odkrywania, w której przyznajemy nagrodę jeśli ktoś z naszych bohaterów pofatyguje się i odkryje teren. Taka zachęta z naszej strony. Możemy też wspomóc najęte postacie nieraz różnymi zaklęciami od leczenia po przez atakowania wrogów przy np. walce finałowej. Do tego czeka nas pilnowanie naszego zamku i okolicznych budynków, bo potwory kiedy się pojawią próbują zniszczyć budynki, a nawet nasz pałac.
Fidel-F2 - 2015-01-19, 17:23
:
Nawet pałac!?? No to już przesada.
MrSpellu - 2015-01-20, 10:14
:
Babcia opowiada wnukowi bajkę:

- Za górami, za lasami, był sobie pałac, a w nim same dziwy...
- Babciu! To nie pałac tylko burdel!

Ł - 2015-01-20, 10:55
:
Ej, w tej grze są przecież burdele też (elfie zamtuzy). Niestety nie można ich opodatkować. --_-
sanatok - 2015-01-28, 10:42
:
Jander: grasz w nową wersję Grim Fandango? Ja się zastanawiam nad kupnem, bo na steamie jest wersja na pingwina.
Toc - 2015-01-28, 14:56
:
Natomiast ja powróciłem do Heroes of Might and Magic V. Delektuję się tą grafiką i świetnymi bitwami jak kiedyś, a może nawet zainstaluje "trójkę" //mysli . Ale nie rozumiem dlaczego gracze woleli tą "trójkę" przecież mechanika ta sama, a grafika w "piątce" lepsza niż w poprzednich częściach. Może te inne stworzenia w poszczególnych zamkach im się bardziej podobały? Nie wiem przecież Archanioły jak zawsze są, czego chcieć więcej?
Magnis - 2015-01-28, 16:43
:
Gram w dodatek do gry Majesty czyli Północna ekspansja. Początkowo było trudno, bo doszły nowe potwory, budynki itp. Jednak po próbach przeszedłem trzy misje z dodatku. Żeby wygrać trzeba rozbudować pałac, postawić świątynie Dourusa dzięki czemu będzie możliwość werbowania Paladynów. Bardzo odporne jednostki i nie łatwo je zabić. Dodatkowo oprócz zwykłego targu mamy dostępny targ cudów, gdzie po awansowaniu budynku nasi bohaterowie mogą kupić różne mikstury leczące, zapalające strzały (łowcy, złodzieje), a nawet zmieniające w zwierzęta np. minotaury. Fajnie się gra.
Stary Ork - 2015-01-28, 16:46
:
Toc napisał/a:
Natomiast ja powróciłem do Heroes of Might and Magic V. Delektuję się tą grafiką i świetnymi bitwami jak kiedyś, a może nawet zainstaluje "trójkę" //mysli . Ale nie rozumiem dlaczego gracze woleli tą "trójkę" przecież mechanika ta sama, a grafika w "piątce" lepsza niż w poprzednich częściach. Może te inne stworzenia w poszczególnych zamkach im się bardziej podobały? Nie wiem przecież Archanioły jak zawsze są, czego chcieć więcej?


Bo trójka to idealny balans grywalności, zajebistości, miodności i dlaokaprzyjemności, czwórka była nudna i miała chujawy balans, piątka miała niewygodną, pustawą mapę i brakło między nami chemii, ot co.
Fidel-F2 - 2015-01-28, 18:03
:
O trójce Ork wypowiedział się doskonale, nie rozumiem potępienia czwórki, była inna mechanika ale mi podeszła, była ciekawa, zaś piątka ma grafikę wkurwiająco-irytująco-gównianą.
Stary Ork - 2015-01-28, 18:07
:
Fidel-F2 napisał/a:
nie rozumiem potępienia czwórki


Po zbanowaniu nekromantów z ich fermą wampirów w multiplayu robiła się nawet grywalna. Ale kampanie były nudne.

Fidel-F2 napisał/a:
piątka ma grafikę wkurwiająco-irytująco-gównianą


O, to, to.
Fidel-F2 - 2015-01-28, 20:51
:
Nekromanta to mój ulubiony bohater od zawsze :) .

W czwórce podobało mi się twórcze rozwiniecie bohaterów i systemu walki podczas bitew a wkurzało łażenie samopas pojedynczych jednostek.
utrivv - 2015-01-29, 07:45
:
king's bounty wojownicza księżniczka bawię się grą na czas + bez strat, sprawdzam jak się gra na poziomach łatwiejszych niż niemożliwy i szukam czegoś co jeszcze śpiewała to rosyjska sopranistka :)
Niestety w creditsach jest błąd w jej imieniu, spolszczyli je.
Ł - 2015-01-29, 08:16
:
Magnis napisał/a:
Gram w dodatek do gry Majesty czyli Północna ekspansja. Początkowo było trudno, bo doszły nowe potwory, budynki itp. Jednak po próbach przeszedłem trzy misje z dodatku. Żeby wygrać trzeba rozbudować pałac, postawić świątynie Dourusa dzięki czemu będzie możliwość werbowania Paladynów.


Szczerze mówiąc taka sobie strategia... Pałac owszem trzeba mieć na 2 poziomie, ale potem lepiej skupić się na ekonomii czyli maxować targ, dobrze go chronić przed trollami i szczuroczłekami, zbudować punkty handlowe, i zaprosić elfy do miasta (mimo kasyn i burdeli dają potężny kop dla ekonomii, bo z urzędu targ ma większą wydolność, pozatym elfy chętnie kupują). Na trzeci pozom zamku przechodzę jak już mam ustabilizowaną sytuację finansową i plecy w postaci podstawowych herosów.
Magnis - 2015-01-29, 09:43
:
utrivv napisał/a:
king's bounty wojownicza księżniczka bawię się grą na czas + bez strat, sprawdzam jak się gra na poziomach łatwiejszych niż niemożliwy i szukam czegoś co jeszcze śpiewała to rosyjska sopranistka :)


Bardzo dobra gra :) . Można przy niej spędzić masę czasu i nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie był syndrom kolejnego wyzwania. Ładna grafika, dobrana muzyka i bitwy sprawiły, ze przesiedziałem wiele godzin nad nią :) .

Ł napisał/a:
Pałac owszem trzeba mieć na 2 poziomie, ale potem lepiej skupić się na ekonomii czyli maxować targ, dobrze go chronić przed trollami i szczuroczłekami, zbudować punkty handlowe, i zaprosić elfy do miasta (mimo kasyn i burdeli dają potężny kop dla ekonomii, bo z urzędu targ ma większą wydolność, pozatym elfy chętnie kupują).


Jest jeden problem jakby co. Przeciwnicy chmarą atakują i do tego dochodzą pojawiające się trolle i inne potwory. Zawsze staram się jak mam kasę maksymalnie rozbudować targ, kuźnie i poszczególne budynki (np. świątynie) i chronić je przed potworami Do tego trzeba uzupełniać ciągle jak ktoś zginie kolejnym bohaterem, więc kasa też musi być.
Zawsze początek jest trudny, bo zanim nieraz wybudujemy cokolwiek już jesteśmy atakowani i trzeba wtedy kombinować jak wyjść z sytuacji.
Ł - 2015-01-29, 10:25
:
Cytat:
Zawsze początek jest trudny, bo zanim nieraz wybudujemy cokolwiek już jesteśmy atakowani i trzeba wtedy kombinować jak wyjść z sytuacji.


W takim przypadku najlepsze są gnomy (choć jeśli można to warto zaczekać do elfów) i świątynia Krypty (szkielety są zajebiste do np. blokowania smoków bo mają odpornosc na strzelające ataki, a tak traktowany jest oddech smoka). Ogólnie Majesty ma jedną wadę - jak się opanuje różne sztuczki, to staje się za łatwe. Ja jestem w stanie w dzień zaliczyć prawie calą grę, może z wyjątkiem najtrudniejszych misji z Northern Expansion.
Tixon - 2015-01-29, 11:01
:
Ł napisał/a:
Ogólnie Majesty ma jedną wadę - jak się opanuje różne sztuczki, to staje się za łatwe

Elfy = kasyno = nieskończzony dopływ gotówki :-)
A gra zarąbista.
Druga część taka tylko trochę słabsza.
dworkin - 2015-01-29, 11:08
:
Tixon napisał/a:
Ł napisał/a:
Ogólnie Majesty ma jedną wadę - jak się opanuje różne sztuczki, to staje się za łatwe

Elfy = kasyno = nieskończzony dopływ gotówki :-)

Save game, load game, load game, load game... Przerabiane. Równie dobrze można wpisać kod na pieniądze, czyli właściwie na przejście misji. Odbiera całą przyjemność.
utrivv - 2015-01-29, 11:35
:
https://www.youtube.com/watch?v=XtgZKwK6C3U
Ł - 2015-01-29, 11:44
:
Tixon napisał/a:

Druga część taka tylko trochę słabsza.

Sporo słabsza, przemilczam i polecam tylko oryginał. Gdzieś na przełomie tysiącleci grafika 2d oparta na spritach osiągneła swoje szczyty i 10 lat starsze majesty wygląda po prostu lepiej niż sequel. To samo zresztą ma się w przypadku Hirołsów - trójka (nawet bez tej nieczęsnej wersji HD) wygląda lepiej niż jej późniejsi następcy. Nie chodzi o rozdzielczość ale ogólny design jednostek i plansz.
Toc - 2015-01-29, 16:04
:
Nie zapominajmy o Herosie VI (a może lepiej o nim zapomnieć //mysli ). Taki trochę "burdel" zrobili, jakieś zmiany we frakcjach tu Świątynia a tam niby zwykłe Nekrapolis tyle, że z kilkoma nijakimi nowymi (po)tworami.
Przed kilkoma laty wpadło do moich rąk demo Disciples III , jedyne co do dziś pamiętam z tego klona Heroesa to plastry miodu, przy których jednak twórcy wykazali się własną kreatywnością. Graliście może też w Disciples? Wciągnęło was (lub jak tam można jeszcze napisać)?
Fidel-F2 - 2015-01-29, 16:26
:
Próbowałem, zmęczyło mnie błyskawicznie, jak dla mnie zero frajdy z gry.
Jander - 2015-01-29, 17:47
:
sanatok napisał/a:
Jander: grasz w nową wersję Grim Fandango? Ja się zastanawiam nad kupnem, bo na steamie jest wersja na pingwina.

Nie. Może w przyszłości się zabiorę, jak cena będzie za dolara czy coś. Zresztą nie wiem co tam można zremasterować, dialogi i sama gra i tak w starszej wersji była wyśmienita.
Asuryan - 2015-01-30, 01:47
:
Toc napisał/a:
Graliście może też w Disciples? Wciągnęło was (lub jak tam można jeszcze napisać)?

Tak i tak - ale 1 i przede wszystkim 2 z dodatkami. Trójka to porażka.
Magnis - 2015-01-30, 17:06
:
Grałem kiedyś w demo drugiej części Disciples i nawet mi się podobało. Miało taki mroczny klimat od Herosów i nawet antologie, gdzieś mam kupiona za parę groszy z Biedry :) .
Tixon - 2015-02-20, 11:41
:
Takie małe pytanko - gra ktoś jeszcze w Borderlands na CO?
Stary Ork - 2015-03-16, 09:53
:
Close Combat: Last Stand Arnhem, czyli remake CC2. W zasadzie nie da się powiedzieć wiele więcej o grze, o której kolejnych odsłonach powiedziano już wszystko - zaskakująco żywotny silnik, miejsko-wiejskie krajobrazy, wylatujące w powietrze mosty i scena będąca esencją brytolskiego złodupstwa, czyli batalion Frosta na północnym krańcu mostu w Arnhem:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=-Li65P_3lvM[/youtube]

Całe Market-Garden, że mucha nie siada //spell . Trochę zardzewiałem i niemieckie oddziały wartownicze kilka razy stawiły twardy opór moim paraszutystom; specyfika kampanii jest taka, że mamy na przemian albo teren mocno zabudowany, albo sporo płaskich, otwartych przestrzeni (w Holandii? No ja cię proszę //spell ), więc dobrze okopany MG albo Flakvierling kontroluje 80% mapy (oczywiście edytowanie własnej kompanii jest poniżej mojej godności, dlatego zdarza się nacierać bez ani jednego moździerza, za to z dwiema drużynami piatów i miotaczem płomieni --_- ). Do tego mamy zazwyczaj mało własnego wsparcia, nacieramy frontem szerokości jednego mostu, a XXX Korpus ma przykrą tendencję do bycia zatrzymywanym przez dwóch debili z panzerschreckiem. Jest fun //slina .
MrSpellu - 2015-03-16, 13:43
:
Tyle do grania, tak mało czasu :(
MrSpellu - 2015-03-24, 18:42
:
Kurde, szukając materiałów do seminarium trafiłem na perełkę:

https://www.youtube.com/watch?v=XSDmDEOJBbk
Stary Ork - 2015-03-28, 12:03
:
No to już za pasem jest //spell

Spellu, siekierałt: Close Combat: Gateway to Caen, czyli Close Combat jeszcze lepsze niż zwykle. Poprawiony interfejs, lekki graficzny lifting (wybuchy lodzio-miodzio), jeszcze fajniejsze dźwięki i zmiany w mechanice - na razie po 20 minutach zabawy wypatrzyłem następjący myk: jeśli wydasz moździerzowi rozkaz rozpoczęcia ognia, obsada spędza około 25 sekund na wycelowanie, ale koordynaty celu zachowuje sobie na później - i jeśli potem wybierzesz ten cel ponownie, moździerz zaczyna rąbać prawie natychmiast. Mała rzecz, a cieszy //spell
MrSpellu - 2015-03-28, 20:15
:
Uojeżu, na steamie drogie jak uj :/
MrSpellu - 2015-03-30, 20:14
:
A ja się przełamałem i nabyłem (za namową Orka) nowiutkie Close Combat. Napierdalanie moździerzem po krzokach ciągle na propsie //spell
Stary Ork - 2015-03-31, 10:46
:
Spellu, zwróciłeśże uwagę że dodano do menu komendę Dismount? Znaczyłożby to że piechotę można podwozić taksówkami? //panda
MrSpellu - 2015-03-31, 11:22
:
Tak, masz przecież możliwość wrzucenia dedyków do rozpiski //spell
Stary Ork - 2015-03-31, 12:49
:
Znaczy będzie można zrobić Szwabom Rhino rusha? //spell
Lady_Aribeth - 2015-04-19, 19:51
:
Jak już oderwałam się od Pillarsów, to wróciłam do Diablo 3, gdzie niedawno wystartował nowy sezon. Początkowo wydawało mi się, że gra sezonowa nie jest dla mnie, bo ileż razy można zaczynać od nowa. I wtedy zrozumiałam, że esencją rozrywki w D3 jest zaczynanie od nowa. Ten etap, kiedy każda dropnięta legenda ma potencjał na bycie lepszym od tego, co aktualnie się nosi; to koksanie statystyk do absurdalnych poziomów; to wyklinanie Kadali i jej rodziny do piątego pokolenia wstecz za wyrzucenie samych żółtych itemów. Eh, to jest ten rodzaj gry, w który mogę wieki nie grać, a jak mi się nagle zachce, to kilka nocek mam w plecy... xD.
Policzyłam, że od premiery podstawki spędziłam w tej grze na różnych postaciach grubo ponad 1000h. Dla mnie to najlepiej wydane 330zł ever.
dworkin - 2015-04-19, 20:29
:
A potem zdajesz sobie sprawę, że z grą w "Diablo" jest jak z grą na Forexie. Ty jeden klikasz, a wszędzie wokół biegają boty o statach i itemkach jakich nie osiągniesz nigdy. Lady-Aribeth - Ostatni Klikanin.
Lady_Aribeth - 2015-04-19, 20:53
:
Szczerze, to mam to w nosie. Gram ze znajomymi, dobrze się bawię, to co ma mnie interesować że jacyś obcy ludzie botują czy używają exploitów? A niech tam sobie gniją.

EDIT: inna sprawa, że wcale nie potrzeba botować, żeby mieć absurdalne osiągi. Mój kolega na 100% gra legit, tylko po prostu dużo czasu temu poświęca, ma trochę szczęścia do dropów i zna buildy. Po dwóch dniach od startu nawet bardzo trudnych bossów składał na strzała. Da się? Da się.

Ja właśnie skompletowałam set i idę zamiatać.
dworkin - 2015-04-19, 21:58
:
Ano da się. Nadal mając kilkakrotnie słabsze staty od postaci farmiących 24/7, czasem na kilku kontach. We mnie zabiło to chęć bardziej długofalowego grania (expienia/farmienia czegoś więcej). Szkoda, że Blizz nic z tym nie robi.
Tixon - 2015-04-19, 22:18
:
dworkin, nie wiem czy ktokolwiek byłby w stanie wyeliminować nadużycia i exploity.
Grając w WOTa, gram turnieje ESLa. Odpalamy tam zewnętrzny program - antycheat - który skanuje nam grę i zapisuje logi. A mimo to dostajemy bęcki od drużyn (głównie rosyjskich), które wiedzą dokładnie gdzie jedziemy (map mod). :roll:
Lady_Aribeth - 2015-04-20, 00:44
:
A ja nadal nie rozumiem, w jaki sposób na moją rozgrywkę w Diablo 3 ma wpływać cudze botowanie. Przecież nigdy takiego typa nie spotkam w grze, bo to nie jest MMORPG. Sama gra nawet nie ma trybu pvp. W czasach AH to rzeczywiście boty mogły denerwować, bo zaburzały ekonomię, ale teraz? Niby są rankingi, ale za mało gram, by w ogóle pomyśleć o znalezieniu się na liście, to co się mam przejmować? Łojejku, ktoś zrobił rifta na 50 poziomie, a ja ledwie 30 daję radę, straszne rzeczy, /emoquit. Zresztą, jeśli kogoś zadowala wybotowane/wyexploitowane miejsce w rankingu, to pozostaje takiego biedaka jedynie pożałować.
Btw, na używanie cheatów w grze single player też się oburzasz? Bo w przypadku Diablo 3, to mniej więcej jest to samo.
dworkin - 2015-04-20, 08:53
:
Tixon napisał/a:
dworkin, nie wiem czy ktokolwiek byłby w stanie wyeliminować nadużycia i exploity.

Nie da się ich całkowicie wyeliminować, ale można sprowadzić do minimum. Blizzard ma ku temu olbrzymie możliwości, ale nie robi nic, bo po prostu nie chce.

Lady_Aribeth napisał/a:
Zresztą, jeśli kogoś zadowala wybotowane/wyexploitowane miejsce w rankingu, to pozostaje takiego biedaka jedynie pożałować.
Btw, na używanie cheatów w grze single player też się oburzasz? Bo w przypadku Diablo 3, to mniej więcej jest to samo.

Zajęcie jak najlepszego miejsca na ladderze jest tym, o co zasadniczo w "Diablo" na bnecie chodzi. Dla mnie to nigdy nie była gra single player, zawsze chodziło o międzyludzką rywalizację. I dlatego w czasach największego cheatingu "D2" przeszliśmy na zamknięte serwery, gdzie wyeliminowaliśmy nadużycia niemal całkowicie.
Ł - 2015-04-20, 11:48
:
Wróciłem do pogrywania w heroes 3. Nonstop na mapie S "Dżihad". I to jest mapka która potrafi zaskoczyć, każda rozgrywka jest intensywna.
Stary Ork - 2015-04-20, 21:08
:
Jak sześcioosobowa bijatyka na noże w toj-tojce? //mysli

Ja w ramach oddechu od PoE wróciłem na pola Normandii i bronię Caen przed Brytolami. Ze zmiennym powodzeniem. Nie da się negocjować z plutonem shermanów mając za cały pepanc dwóch pancerjegrów, z czego jeden ślepy, a drugi uciekł. --_-
Lady_Aribeth - 2015-04-21, 18:54
:
Haha, w pracy napisałam odpowiedź i byłam przekonana, że kliknęłam wyślij xD.

No to już jest kwestia osobistych upodobań. Ponieważ traktuję tę grę jak single player z opcją coopa, to ani mi się śni przejmować jakimiś lamusami, którzy pompują sobie e-penisa modami/exploitami. Wolę porównywać się ze znajomymi -imo więcej satysfakcji daje pokonanie kogoś, kogo się zna, jak jakiegoś typa, co do którego nawet nie wiadomo czy gra legit. Inna sprawa, że rankingowa topka pewnie korzysta z tych samych narzędzi, także można tu nawet mówić o jakiejś rywalizacji xD.
Stary Ork - 2015-04-21, 19:10
:
Lady_Aribeth napisał/a:
e-penisa


Nazwa handlowa zastrzeżona brzmi iChuj //mysli
Ł - 2015-04-22, 06:23
:
Stary Ork napisał/a:
Jak sześcioosobowa bijatyka na noże w toj-tojce? //mysli

Lepiej. 7 graczy, każdy ma swój kąt połączony podziemniami z 2 innymi na planie okręgu + portal w jedną stronę do Las Vegas z wszystkimi możliwymi skarbcami i losowy portal wyjściowy do jednej z 7 krain z powrotem. //kas
Stary Ork - 2015-05-04, 12:20
:
Napoleon: Total War. Boziu, jak bardzo brakuje kawalerii na początku kampanii włoskiej. Boziu, jak bardzo brakuje artylerii. Boziu, jak bardzo brakuje wszystkiego. Wyzwanie przyjęte //orc
Toc - 2015-05-07, 16:02
:
Heroes of the Storm - to gierka, która aktualnie zajmuje mi najwięcej czasu. MOBA jak MOBA, ale coś mnie jednak przyciąga do tego typu gier. Póki co to (jak na betę) fajnie się gra i dużą radochę sprawia połączenie bohaterów z uniwersum: Diablo, Starcrafta i WoW-a w jednej dynamicznej grze.
adamo0 - 2015-05-07, 20:44
:
DOTA lepsza.
Toc - 2015-05-08, 06:35
:
Dobrze, że nie wspomniałeś o LoL-u.
MrSpellu - 2015-05-10, 19:12
:
Uojesu, jak mi tygrysy dają w dupę (CC) >.<
Stary Ork - 2015-05-10, 20:10
:
Asfalci w podach z meltami --_-

Napoleon: TW miażdży pytonga, i nawet bez trudu przychodzi mi przymykanie oka na anachronizmy (jak grenadierzy używający granatów) i kompletne odczapizmy (jak dragoni szarżujący klinem). Za to artyleria konna jest całkowicie imba. Skończyłem kampanię włoską i.wsiadłem od razu na wielką rozpierduszkę 1805-1815. AI robi czasem dziwne rzeczy (jak stanie całą armią w deszczu przez godzinę naprzeciw mojego samotnego pułku fizylierów), ale ja.robię dziwniejsze (kto jeszcze wygubił cały pułk szaserów szarżując przez kozły ustawione wcześniej przez własnych strzelców, ręka w górę). Mam dziki ubaw //orc .
MrSpellu - 2015-05-11, 00:17
:
Ork napisał/a:
Asfalci w podach z meltami


A nie bo ważki w krzokach --_-
MrSpellu - 2015-05-11, 20:24
:
Mniej więcej od 15 minut mój Cromwell IV napierdala w przedni pancerz skitranego w krzokach Panther Ausf A*. Efekt? Unieruchomiony //spell

Close Combat. Gra o ukrywaniu się w krzokach --_-

*idę o zakład, że załoga tego czołgu po wojnie wymyśli techno //spell
sanatok - 2015-05-11, 22:54
:
Dobra panowie! Która część CC na początek?
MrSpellu - 2015-05-11, 23:28
:
Wszystko po 2007. Bo od tego roku robia wersje remastered. Polecam cross of iron, the longest day oraz najnowsza gateway to caen. Orku, cross of iron to przerobiona trojeczka //spell
Stary Ork - 2015-05-12, 13:50
:
Znam CoI, Spellu. Problem z frontem wschodnim jest taki, że nie przepadam za czołgami, a od pewnego etapu robi się tam zbyt pancernie jak na mój gust - ale narracyjna kampania w połączeniu z budowaniem własnej Kampfgruppe bardzo misie. Za to bez mrugnięcia okiem polecam Gateway: Caen, Last Stand Arnhem i zarówno oryginalną piąteczkę jak i remake. Panter we mgle nie zaliczyłem, a z VI częścią mam nieszczególne wspomnienia.
MrSpellu - 2015-05-13, 09:15
:
sanatok napisał/a:
Dobra panowie! Która część CC na początek?


A właśnie, gdy pisałem, że CC to gra o ukrywaniu się w krzokach, to wcale nie żartowałem. Bardzo szybko odkryjesz, że teren zdobywa się posuwając się w ślimaczym tempie (tryb sneak) od krzoka do krzoka, a do budynków będziesz wchodził z duszą na ramieniu. Gra zdecydowanie premiuje obronę (wczoraj trzy sześciofuntówki rozniosły w drobny mak siedem panter //spell ).

No i czasem sama obecność czołgu rzut beretem od wrogiego oddziału powoduje, że ten się poddaje lub wpada w panikę //spell Moja rada. Przed wystawieniem się obejrzyj dokładnie mapę. Im więcej krzoków, paści i gęstych zabudowań, tym mniej czołgów w rozpisce (chyba, że się bronisz na takim terenie). Czołg wjeżdżający w miasteczko najprawdopodobniej zaraz zginie //spell
Stary Ork - 2015-05-13, 09:26
:
Mądrość tysiąca wpierdoli przez Ciebie przemawia //orc
Lady_Aribeth - 2015-05-21, 22:57
:
Z ciekawości sprawdziłam na CanYouRunIt czy mój komp udźwignie Wiedźmina 3 (jeszcze nie kupiłam) i wyszło mi, że mam trochę za słaby procesor (Intel Core i5 3470 @ 3.20GHz), cała reszta jak najbardziej mieści się w minimalnych. I chciałam spytać jako sprzętowy laik, czy w ogóle próbować instalować to u siebie, czy poczekać aż zyskam regularny dostęp do maszyny mojego partnera (jego pc to potwór, ale wtedy przejście gry zajmie mi z rok jak nie dłużej, bo przecież menda mnie nie dopuści do kompa na dłużej jak godzinkę dziennie xD)?
Mogę grać na najniższych możliwych detalach, etc. ale czy to w ogóle ma prawo zadziałać? xD.
utrivv - 2015-05-22, 06:17
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Z ciekawości sprawdziłam na CanYouRunIt czy mój komp udźwignie Wiedźmina 3 (jeszcze nie kupiłam) i wyszło mi, że mam trochę za słaby procesor (Intel Core i5 3470 @ 3.20GHz).

Chyba wkradło się tu jakieś nieporozumienie, twój procek jest odrobinę lepszy niż ten z minimalnych wymagań choć ten drugi się o wiele lepiej podkręca. Najważniejsza imo jest i tak karta graficzna.
Lady_Aribeth - 2015-05-22, 07:37
:
Uff, no to mi ulżyło. Kartę graficzną na pewno mam wystarczającą, bo mam akurat tę, która jest wymieniona w wymaganiach minimalnych xD. No to wychodzi na to, że kompa mam tak akurat na styk xD.
Zatem Wiedźmin 3 trafia do budżetu na przyszły miesiąc.

Dzięki!
utrivv - 2015-05-22, 07:58
:
Podobno gracze narzekają że po cichu zoptymalizowano grę pod konsolę więc nawet na minimalnych konfiguracjach gra się bardzo płynnie (oczywiście nie na to narzekają ;) )
Tixon - 2015-05-31, 21:13
:
Dark Souls2, kupiłem po normalnej cenie. Nie będę w tym miesiącu jadł --_-

Jaka ta gra jest wredna. Złośliwość twórców wylewa się z każdej strony. A to dadzą główny hubb z którego dalej prowadzą cztery drogi (trzy to praktycznie pewna śmierć), a to tak poukładają przeciwników, że ci wyskoczą ci na plecy w chwili w której się najmniej spodziewasz, a to tak zaprojektują przeciwników, aby byli albo wielcy i niesamowicie potężni, albo mali i niesamowicie paskudni (i śmiertelnie groźni jeśli ich zlekceważysz), a to zrobią zarąbiście wkurzające lokacje (mgielny las i czające się w nim duchy), a to bossowie...
Jednak da się z tym żyć, a nawet walczyć. Prawdziwym crème de la crème są inni gracze.
dworkin - 2015-06-09, 19:58
:
Cholerne oszusty z CDP, God damn them! Mój komp znajduje się ledwo poniżej oficjalnych wymagań, mimo to uruchomiłem na nim "Wiedźmina". I to całkiem nieźle uruchomiłem. Gram na rozdziałce 1280x800, na niskich ustawieniach wyciągam 40-50 fpsów, na średnich 30-40. Nie wiem, czy tak było od początku, czy to jakaś optymalizacja, ale nadszedł czas miecza i topora!
utrivv - 2015-06-10, 06:49
:
dworkin napisał/a:
Cholerne oszusty z CDP, !
Mówiłem. Wymagania minimalne dotyczyły tych zapowiedzi o super grafice z której to grafiki CDP po cichu sie wycofało podczas optymalizacji pod konsole. Myślę że teraz każdy komputer/laptop to udźwignie.
Stary Ork - 2015-06-16, 14:07
:
Fallout 3 pierwszy raz dla fabuły. Zaminowane schody najlepszym przyjacielem snajpera //spell
Magnis - 2015-06-16, 17:35
:
Chyba karabin snajperski //panda .
Fidel-F2 - 2015-06-16, 17:38
:
Czasem nabieram mocnego podejrzenia, że Magnis to jednak bot.
toto - 2015-06-16, 19:02
:
BG.
MrSpellu - 2015-06-16, 19:07
:
Fidel-F2 napisał/a:
Czasem nabieram mocnego podejrzenia, że Magnis to jednak bot.


Coś jest na rzeczy.

Stary Ork napisał/a:
Fallout 3 pierwszy raz dla fabuły.


Oj, fabuła to akurat słaby punkt F3. Może ze dwa fajne motywy wątku głównego, radochy szukaj w wątkach pobocznych. A i tak jest słabiej niż w NV.
sanatok - 2015-07-10, 07:54
:
Po skończeniu Pillarsów i odkryciu, że X-com: Enemy Unknown + dodatek wyszły jednak na pingwina wsiąkłem na amen. Wiem, że Spellu zachwalał, ale patrząc na to okiem ortodoksyjnego fana starych wersji podchodziłem sceptycznie. Kompletnie nie potrzebnie! Gra jest w pytę. Traci bardzo mało, albo z goła nic z klimatu starych części, graficznie UE 3.0 daje jakoś rade. Wszelkie mechaniki i rozwiązania są albo zostawione jak powinno być, albo lekko unowocześnione w sposób, który nie pozostawia nic do zarzucenia. Osobiście jestem zachwycony. Jakbym miał się do czegoś przyczepić to: niski poziom trudności [gram póki co na 'normalu'], ograniczony dobór ekwipunku dla swojej drużyny.
Tixon - 2015-08-04, 21:53
:
Łaku, jak nie kupisz sobie Life is strange, to ja ci kupię na urodziny albo przy innej promocji --_-
Totalny must have.
adamo0 - 2015-08-05, 08:02
:
Ja mam, ale nie grałem. Włączyłem i wygląda to trochę jak chińskie bajki. Mówisz jednak, że warto?
Tixon - 2015-08-05, 08:57
:
Zdecydowanie. Już pierwszy epizod jest smakowity, a to tylko przystawki przed resztą.
adamo0 - 2015-08-05, 09:46
:
No to dzisiaj wypróbuję. Z takich epizodycznych gier próbowałem jeszcze Walking Dead (sezon 1) i Game of Thrones (mam przed sobą chyba jeszcze dwa epizody).
adamo0 - 2015-08-07, 16:36
:
Tixon, pierwszy epizod za mną. Bardzo mi się spodobało. Czas brać się za drugi!!!
Tixon - 2015-08-12, 23:01
:
Kerbal Space Program. Spełnienie młodzieńczych marzeń o lataniu w kosmos.
Najprościej ujmując - jest to sandbox - mamy kerbalowy układ słoneczny o zbliżonej budowie do naszego, dużo części do statków kosmicznych i trzy tryby rozgrywki. Ogólnie budujemy rakiety z dostępnych części, latamy gdzie się da, robimy badania aby móc budować lepsze rakiety, które polecą dalej i zrobią więcej badań. Brzmi prosto, ale wciąga.

Krok pierwszy, zbudować działającą rakietę (ciężka sprawa, bo cytując dr Coopera Oh Gravity, Thou Art a Heartless Bitch)


Krok drugi, to osiągnięcie orbity (i udany powrót - czyli coś ze statku zostało i nadaje się do badań).

Gdy i to zostanie opanowane, wszechświat stoi otworem.

Mun


Minimun

sanatok - 2015-08-13, 23:38
:
Po skończeniu X-Coma czekam na drugą część z zapartym tchem nerwowo przebierając palcami i pogrywam w międzyczasie w Grim Fandango Remastered o samej grze wszyscy wiedzą, że kapitalna. A co do wersji hd... padaka, zrobiony najmniejszym kosztem skok na kasę - tła się kiepsko skalują, te tła też jakieś takie... w zasadzie jedyne co się rzuca w oczy to podrasowane modele postaci, ale i one szału nie robią. W zasadzie, jeżeli stara wersja chodzi bez problemowo to zakup nie ma większego sensu.
Magnis - 2015-08-14, 18:23
:
Battle for Wesnoth - darmowa gra strategiczna, w której możemy zagrać w niezłą ilość scenariuszy, zdobywać budynki i pokonywać przeciwników. Akurat gram w scenariusz, gdzie ludzi zaatakowały bandyci i do pomocy nawet dostali nieumarłych. My jako ci dobrzy musimy ich pokonać po drodze zdobywając wioski, gdzie można leczyć jednostki oraz przynosi również złoto. Fajna gierka jak na razie i całkiem wciągająca :) .
sanatok - 2015-08-14, 18:38
:
Tygodnie albo i miesiące przez nią straciłem. Przyjemna, teoretycznie prosta, ale z dużym potencjałem. Co drażni to dość duża losowość. Wątpię, żeby ktoś tu nie znał, ale jak nie zna i lubi gry oparte o zarządzanie zasobami (jednostki + złoto) i wymagające trochę planowania i rozsądku to wartko.
Magnis - 2015-08-14, 19:22
:
Planować trzeba i zazwyczaj szybko idę przejmować wioski, bo to daje złoto oraz leczy jednostki. Najfajniejsze, że ma się określoną liczbę tur do wykorzystania, nie może nikt z ważniejszych postaci zginąć albo nas pokonać co niestety przy większych siłach wroga może się zdarzyć.
Fidel-F2 - 2015-08-14, 19:51
:
To jakaś masówka, czy zwyczajna strategia?
sanatok - 2015-08-14, 20:26
:
Turowa strategia w świecie fantasy oparta na kilku prostych, ale miodnych mechanizmach (zdobywanie doświadczenia, flankowanie, różne rodzaje terenu, wpływ pory dnia na jednostki). Mechanika raczej nie finezyjna, ale dająca radość. Kilka ras, kilka jednostek, każda ma zazwyczaj też różne ataki i umiejętności. Jak pisałem wkurzać będzie po pewnym czasie duża losowość. Plusem są krótkie rozgrywki, więc nie trzeba tracić pół dnia, wystarczy dwadzieścia minut. Bardziej dla ludzi, którzy nie mają czasu na ekhm, 'porządne', ekhm strategie.

Niektórzy mówią, że trochę jak skrzyżowanie blitza z Warhammerem, ale IMHO porównanie nietrafione.
Fidel-F2 - 2015-08-14, 22:30
:
Poniucham, thx.
Trojan - 2015-08-15, 00:06
:
Grałem w to z 10 lat temu - jak nie lepiej ....
Stary Ork - 2015-08-19, 12:21
:
Beyond Earth po paru godzinach grania widzi mi się godnym następcą Alphy Centauri, choć bez pułkownik Corazon Santiago każda gra wydaje mi się wyprana z seksapilu. Ale jest moc.
Tixon - 2015-08-19, 12:33
:
Beyond Earth po paru godzinach grania - dziękuję, postoję.
sanatok - 2015-08-19, 12:39
:
Grim Fandango HD otrzymuje ode mnie w póki co palmę gniota miesiąca. Krzaczy się, wywala różne bugi graficzne, wywala się przy filmikach... a przy tym nikt robiąc tego (tfu!) 'remastera' nie wpadł na pomysł zaimplementowania mu opcji automatycznego zapisu, także za każdym razem cofa nas hen, hen w tył.
MrSpellu - 2015-08-19, 17:14
:
Stary Ork napisał/a:
Beyond Earth po paru godzinach grania widzi mi się godnym następcą Alphy Centauri, choć bez pułkownik Corazon Santiago każda gra wydaje mi się wyprana z seksapilu. Ale jest moc.


Za jakieś 2 DLC to będzie bardzo dobra gra. Tak było z CIV 5.
Stary Ork - 2015-08-19, 17:28
:
Ogram trochę, to zobaczymy. Na razie poklikałem trochę bez głębszego namysłu i zagłębiania się w liczby. Trochę zawiodłem się na braku czytanek - lektorzy w AC robili 97,2% klimatu. Jedno pytanie - nie da się za kasę przyspieszać produkcji czy w ataku dysmózgowia przeoczyłem coś w interfejsie, psze pana?

EDIT: Oczywiście wkurza mnie mało czytelny ekran nauki, ale może trzeba się z nim najpierw oswoić.
MrSpellu - 2015-08-19, 17:31
:
Da się. Poszukaj, a znajdziesz.
Stary Ork - 2015-08-19, 17:34
:
Wiem że się da kupować całe projekty, idzie mi o to czy można wykupić bieżącą budowę //mysli
Tixon - 2015-08-19, 17:51
:
Nie do końca rozumiem. Obok produkcji masz opcję wykupu za energię gotowego już budynku bądź jednostki.
Magnis - 2015-08-29, 18:14
:
Pograłem znów w Rune Masters czyli takie inne Puzzle Quest. Różni się tym, ze walka jest prowadzona w czasie rzeczywistym, a nie turami. Daje to, że można cały czas jak tylko możliwe atakować przeciwnika i samemu też jest się atakowanym. Trzeba mieć nieraz refleks jak zbliża się pasek nasz i przeciwnika żeby go uprzedzić :mrgreen: . Gra krótka, ale do wyboru mamy kilka postaci (każda z nich posiada inne cechy), trochę różnych broni oraz przedmiotów i co najważniejsze czas miło leci podczas grania.
Heos - 2015-08-30, 14:22
:
Warlocks vc Shadows - kolejna dobra, polska pozycja. Jak większość gier, które aktualnie mam na pulpicie, indie.
Magnis - 2015-08-31, 17:28
:
Zainstalowałem sobie Tropico 4 z dodatkiem i wczuwam się w rolę El Presidente :mrgreen: . Na razie jest fajnie choć zmienili panel, gdzie jest budynki i trzeba było się przyzwyczaić.
Po drodze dla przypomnienia zainstalowałem pierwszą część Gothica i trochę pograłem choć myślałem, że będą problemy z jego odpaleniem.
Fidel-F2 - 2015-08-31, 19:49
:
Polskie Imperium: Od Krzyżaków do Potopu, zna to kto?
MrSpellu - 2015-09-01, 10:19
:
Grał ktoś już w Mad Maxa?
Auri - 2015-09-01, 12:30
:
MrSpellu napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Beyond Earth po paru godzinach grania widzi mi się godnym następcą Alphy Centauri, choć bez pułkownik Corazon Santiago każda gra wydaje mi się wyprana z seksapilu. Ale jest moc.


Za jakieś 2 DLC to będzie bardzo dobra gra. Tak było z CIV 5.


Dokładnie tak.
A, że Piątka jest teraz perfecto to nakurwiam w nią zdrowo od dwóch miesięcy (bo jest ku temu czas). <anons>Także chętnie komuś skopię dupę, jeśli wola.</anons>
MrSpellu - 2015-09-01, 13:45
:
Nie, dziękuję. Właśnie instaluję The White March i wieczorem pójdę najebać smoku. Smokowi. Się ze smokiem --_-
MrSpellu - 2015-09-02, 21:12
:
Czy wspomniałem, że znalazłem pornokombo w PoE?
Łotrzyk + Arkebuz //spell

Jeder Schuss ein Russ! //muzyka
Stary Ork - 2015-09-03, 21:03
:
MrSpellu napisał/a:
Czy wspomniałem, że znalazłem pornokombo w PoE?
Łotrzyk + Arkebuz //spell

Jeder Schuss ein Russ! //muzyka


Trzeba przekalkulować czy więcej dpsów nie wyciągają jednak dwa sztylety - ale plus arkebuza jest taki, że niebezpieczne rzeczy dzieją się daleko od niego //mysli

EDIT: Misje specjalne w X-COM bardzo ładne, zwłaszcza wyścig z czasem na zaporze we Francji. Bajdeuej, pierwszego berserkera w karierze wziąłem żywcem //mysli
MrSpellu - 2015-09-03, 22:13
:
Mi się udało za pierwszym razem nałożyć mind control na Ethereala. Po co mi dowódca, skoro mogę użyć Twojego, ufoku? //spell

Stary Ork napisał/a:
Trzeba przekalkulować czy więcej dpsów nie wyciągają jednak dwa sztylety


Wyciągają. Arkebuz jednak bezpiecznie odławia magów i inne czarujące ścierwo.
adamo0 - 2015-09-03, 22:37
:
Kupiłem i gram w STASIS.

Nie mam ochoty się rozpisywać, więc przeklejam opis: STASIS to gra przygodowa typu wskaż i kliknij z gatunku horror science-fiction, przedstawiona w unikalnej perspektywie izometrycznej.

Nie jestem fanem przygodówek. Nie lubię ich co do zasady. Nie lubię się męczyć intelektualnie po robocie, ale ze STASIS jest inaczej. Niby to przygodówka, ale zagadki nie są szczególnie wymagające. Więcej tutaj zwiedzania i czytania niż główkowania. Dla mnie to plus. Podoba mi się ten kosmiczny setting z domieszką horroru (chociaż to taki bardziej 'dreszczyk emocji'). Generalnie polecam.

Tutaj link dla ciekawych jak to wygląda: http://store.steampowered.com/app/380150/
sanatok - 2015-09-14, 19:31
:
Shadowrun: Hong-Kong - komu podobała się poprzednia część tym razem też będzie zadowolony. Ciekawa, wciągająca fabuła, fajne, zapadające w pamięć postaci (Gaichu!) i npce, których losami trudno się nie przejąć, duża ilość dróg do wyboru, ciekawe questy, sprawiający frajdę system walki, na dobre wyszło też przeniesienie akcji do HK co wprowadziło trochę świeżości. Co boli to mała ilość zmian w stosunku do poprzedniczki, większość wygląda tak samo - a tam wcale nie było idealnie - mało interaktywnie, trochę pusto, podobne lokacje gdzie nie zawsze jest co robić, ale co przeszkadza mi najbardziej (a co nie drażniło mnie tak przy poprzedniej części, widać poprzeczka wisi wyżej z powodu klęski urodzaju) to androidowo-dotykowy charakter rozgrywki i projektowania lokacji co momentami doprowadza mnie do furii. Na plus też dużo, dużo mniejsza ilość bugów niż SHR jak i edytor oddany do rąk społeczności.
Stary Ork - 2015-09-14, 19:40
:
O, dzięki za przypomnienie, Berlinem się zagrywałem.
Stary Ork - 2015-09-26, 22:42
:
sanatok napisał/a:
Shadowrun: Hong-Kong - komu podobała się poprzednia część tym razem też będzie zadowolony. Ciekawa, wciągająca fabuła, fajne, zapadające w pamięć postaci (Gaichu!) i npce, których losami trudno się nie przejąć, duża ilość dróg do wyboru, ciekawe questy, sprawiający frajdę system walki, na dobre wyszło też przeniesienie akcji do HK co wprowadziło trochę świeżości. Co boli to mała ilość zmian w stosunku do poprzedniczki, większość wygląda tak samo - a tam wcale nie było idealnie - mało interaktywnie, trochę pusto, podobne lokacje gdzie nie zawsze jest co robić, ale co przeszkadza mi najbardziej (a co nie drażniło mnie tak przy poprzedniej części, widać poprzeczka wisi wyżej z powodu klęski urodzaju) to androidowo-dotykowy charakter rozgrywki i projektowania lokacji co momentami doprowadza mnie do furii. Na plus też dużo, dużo mniejsza ilość bugów niż SHR jak i edytor oddany do rąk społeczności.


Właśnie skończyłem i gdybym palił, to pewnie teraz sięgnąłbym po fajka. Gorkuimorku, jakie to było dobre. Świetna fabuła i postaci (Gaichu-Sraichu, Racter i Gobbet obrywają pytonga), kapitalny klimat i zakończenie, które zrzuca bamboszki z nóg. Świetne misje (zwłaszcza prywatny run dla Is0bel), poprawione hakowanie bardzo misie, a niektóre wątki na Shadowlands to cud-miód i cycki z nutellą (zwłaszcza wątek Ekipa zatrudni deckera na łatwiutką robótkę, wymagane poczucie humoru //spell ). Z wrażenia wracam do Dragonfalla.
adamo0 - 2015-09-28, 11:12
:
ile ten shadowrun ma części? w które warto grać a w które nie?
Stary Ork - 2015-09-28, 11:30
:
Trzy. Shadowrun Returns, Shadowrun:Dragonfall i Shadowrun:Hong Kong. Moim zdaniem warto zacząć od samego początku, ale ja jestem fanem settingu i mogę mieć lekkie skrzywienie. Dragonfall i Hong Kong są na pewno lepsze fabularnie od jedyneczki i mają poprawiony gameplay, ale klimat, dialogi i plastyka są we wszystkich częściach palce lizać. W sumie to są i tak gry do czytania, ale chyba Ci to nie wadzi? //mysli .
adamo0 - 2015-09-28, 12:16
:
To jest plus panocku!! :mrgreen:
Stary Ork - 2015-09-28, 12:27
:
Fabularnie każda gra jest osobną, zamkniętą całością, więc nie stracisz nic zaczynając od końca. Hong Kong zrobił na mnie wrażenie chyba najlepiej domkniętą fabułą, zwłaszcza epilog już po punkcie kulminacyjnym trafia w punkt jeśli chodzi o nastrój świata (odprawa z szefową po rozwiązaniu kryzysu //slina ). Ale akurat u mnie zadziałała immersja, więc możesz mieć inaczej //mysli
MrSpellu - 2015-09-28, 13:05
:
No ja właśnie przy S:HK czuję już przesyt, bo to w sumie więcej tego samego. Grywam sobie, ale coś już nie czuję tej chemii co przy poprzednich częściach. Inna sprawa, że zwyczajnie nie mam czasu na to by przysiąść i gram z doskoku :(

@

Ale muszę przyznać, że postacie w HK są znacznie lepiej napisane.
MrSpellu - 2015-10-11, 11:54
:
Pogrywam w DLC do Beyond Earth - Rising Tide. W skrócie:

:arrow: Cztery nowe nacje (w tym Szkoci i arabscy Nomadzi!)
:arrow: Budowanie miast na wodzie (nowa mechanika zdobywania pól)
:arrow: Usprawnione drzewko technologii (ciągle nieczytelne)
:arrow: Usprawniona dyplomacja (jest sensowniejsza, serio - zwłaszcza tweety od przeciwników)
:arrow: Rozwijanie cech przywódcy (jego wpływ na kolonie)
:arrow: Nowe rodzaje planet (mroźne, aktywne wulkanicznie)
:arrow: Trochę nowych pierdółek

Jeszcze jedno DLC i będę mógł powiedzieć, że gra jest lepsza niż Alpha Centauri :)
Ł - 2015-10-13, 18:01
:
Dlatego te Civ to typowe: http://www.extremetech.co...2015/08/dlc.jpg To ja poczekam aż podstawka wraz DLC będą cenowo i znaczeniowo równoważne temu co w latach 90 rozumieliśmy jako pełną wersję. --_-
MrSpellu - 2015-10-14, 08:49
:
No co zrobisz, nic nie zrobisz.

A tymczasem od wczoraj na Parze jest dostępne Wasteland 2 director's cut i odczucia mam ambiwalentne. Przesiadka na silnik Unity 5 wcale nie sprawiła, że gra wygląda lepiej. Przeciwnie, momentami wygląda gorzej (ale może to tylko de gustibus). Ponadto ekrany postaci oraz handlu są średnio czytelne i fatalnie rozplanowane, IMO krok w tył. No i, kurwełe, nadal nie doczekałem się wizualizacji pancerzy (!). Z drugiej strony usprawnili trochę rozgrywkę przez dodanie pierdół w stylu celowanie (w końcu :P ), perki, quirki (które są mocno pocieszne swoją drogą) i zbalansowano trochę walkę (ale tylko trochę, zupełnie inaczej działają teraz bronie energetyczne). Jestem dopiero w Agrocentrum i ciężko mi chwilowo pisać o innych zmianach. No nic, pogram i podzielę się wrażeniami.

A, właśnie. Chwilowo udało mi się odkryć tylko jednego buga :P
Tixon - 2015-10-15, 16:44
:
Diablo 3 z dodatkiem. Jest moc.
utrivv - 2015-11-13, 10:20
:
Torchlight 2 z biedry, kupiłem dla odwiedzających nas dzieciaków ale na chwilę odpaliłem i mnie wciągnęło.
Heos - 2015-11-19, 18:34
:
Fallout 4, mimo hejtowania i malkontentów gra mi się całkiem przyjemnie i trochę przy nim zostanę.
Stary Ork - 2015-11-19, 18:36
:
utrivv napisał/a:
Torchlight 2 z biedry, kupiłem dla odwiedzających nas dzieciaków ale na chwilę odpaliłem i mnie wciągnęło.


Nie dziwię się, to dobra gra jest. Pograłem trochę panią inżynier i była frajda.
Bernkastel - 2015-12-02, 23:17
:
Po tym jak skończyłam Life is Strange (do czwartego epa genialna chick-game, w finale wydaje się zbyt oderwana od reszty epizodów, chociaż sama końcówka fantastyczna) trochę znów pogrywam w 2. Wieśka. A czasem w grę, którą kupiłam siostrze - Scribblenauts Unlimited i to świetna zabawa. :D
Ł - 2016-01-04, 15:10
:
sanatok o Battle for Wesnoth napisał/a:
Turowa strategia w świecie fantasy oparta na kilku prostych, ale miodnych mechanizmach (zdobywanie doświadczenia, flankowanie, różne rodzaje terenu, wpływ pory dnia na jednostki). Mechanika raczej nie finezyjna, ale dająca radość. Kilka ras, kilka jednostek, każda ma zazwyczaj też różne ataki i umiejętności. Jak pisałem wkurzać będzie po pewnym czasie duża losowość. Plusem są krótkie rozgrywki, więc nie trzeba tracić pół dnia, wystarczy dwadzieścia minut. Bardziej dla ludzi, którzy nie mają czasu na ekhm, 'porządne', ekhm strategie.

Niektórzy mówią, że trochę jak skrzyżowanie blitza z Warhammerem, ale IMHO porównanie nietrafione.


W święta w które byłem odcięty od netu zrobiłem kilka kampanii zaczynając od tych zupełnie lajtowych i teraz chwytam się za scenariusze dla zaawansowanych starając się grac na średnim poziomie trudności. I bywa ciężko. Losowość owszem występuje ale w mikroskali ataków i kontrataków jednostek - w średniej persektywie pojedyńczego scenariusza i w długiej perspektywie kampanii się to balansuje i to mi się podoba że gra zachęca do myślenia przyszłościowego a nie tylko realizacji celów krótkoterminowych. Teraz w kampanii orków mam taką sytuację że po przejściu paru plansz na pałe grając byle jak, jestem za słaby by przepędzić elfy z lasu, niezależnie od przybranej strategii i chyba czeka mnie ostra cofka. Bo alternatywną jest właśnie powtarzanie każdej tury kilka razy i liczenie na szczescie w pojedyńczych atakach.
Tixon - 2016-01-04, 15:17
:
Jeśli chcesz, mogę ci zrobić turboorki.
Ł - 2016-01-04, 15:55
:
Tixon napisał/a:
Jeśli chcesz, mogę ci zrobić turboorki.


w sensie lvlować jednostki czy jakiś mod?

bo na mody jeszcze u mnie przyjdzie pora, narazie meczę podstawowe kampanie które są urzekająco cliche.
Magnis - 2016-01-04, 16:57
:
Pogrywam obecnie w Armies of Exigo.
Rts, w którym werbujemy, szkolimy i prowadzimy do boju wojska przeciwko wrogom. Można tworzyć pododdziały, szkolimy je walcząc z przeciwnikiem (awans jednostki zależy od tego) i nie zabrakło magii. Oprócz tego zbieramy różne materiały, aby można było werbować i budować budynki. Gra wciąga od pierwszej misji. Początek łatwy, ale czym dalej robi się trudniej.
Zaczynam zawsze od dania robotnikom pracy (niech zbierają złoto itd.), później zaczynam budować wieże strażnicze, kuźnię, werbować jednostki (zbrojni, łucznicy, kapłani) i rzucać ich w stronę atakującego wroga, Najlepiej stworzyć małe oddziały, bo wtedy szybciej awansują na kolejny poziom, a w odwodzie mieć dodatkowy oddział, gdyby jednak wróg zaatakował większą liczbą.
Gra ładnie zrobiona i grywalna. Na razie gram w kampanię Cesarstwa, a jeszcze dwie inne mają być.
Tixon - 2016-01-04, 17:30
:
Ł napisał/a:
w sensie lvlować jednostki czy jakiś mod?

Mogę pogmerać trochę w plikach kampani, dodać nowe poziomy jednostek (bo trzy/cztery na kampanię to trochę mało) ewentualnie dać małe bonusy zwykłym. Zmniejszy to trochę poziom trudności kampanii ;)
Ł - 2016-01-05, 08:51
:
E to chyba jednak wybiorę cofkę o 3 scenariusze bo jak wspomniałem mam moralniaka że rozegrałem je na zasadzie byle do przodu, i mój wewnętrzny samuraj cierpi. Twoje rozwiązanie to byłoby seppuku. Zresztą miałem tak już w kampanii 'Legenda Wesmere" w ostatnim scenariuszu z repitilianami do którgo podchodziłem kilkakrotnie, zanim wpadłem na pomysł odwlekania starcia i zawinięcia całej armii do lasu, wysłania lekkiej jazdy do odcięcia jaszczurów od wiosek i dopiero rozegrania bitwy. Jak w końcu wygrałem poczułem że jestę Napolonę. 8)
Młodzik - 2016-01-05, 17:44
:
Ori and the Blind Forest
Osoby z cukrzycą i słabymi nerwami przed graniem niech wyposażą się w zapas insuliny i melisy. Insuliny, ponieważ cukier z ekranu sypie się tonami, melisy - ponieważ gra jest tak piekielnie trudna, że w pewnym momencie człowiek zaczyna przemawiać Mową Piekieł.
Tak poważniej jest to najśliczniejsza gra zeszłego roku, kondensat baśniowości rodem z Disneya i Ghibli, ale jednocześnie tak trudna, że nie ma sensu pokazywać dziecku, nie da rady.
Stary Ork - 2016-01-05, 18:10
:
Ł napisał/a:
Tixon napisał/a:
Jeśli chcesz, mogę ci zrobić turboorki.


w sensie lvlować jednostki czy jakiś mod?

bo na mody jeszcze u mnie przyjdzie pora, narazie meczę podstawowe kampanie które są urzekająco cliche.

Skacz na głęboką wodę i bierz się za Legend of the Invincibles. Kampania jest JEBUTNA, ma sporo erpegowych smaczków i generalnie kosimazaki //slina .
MrSpellu - 2016-01-05, 18:33
:
Ł napisał/a:
W święta w które byłem odcięty od netu


Święta bez netu? //aaa Co ty, urwa, kolędy śpiewałeś? //panda

Ja się cały czas nudzę przy F4. Ciągnę teraz wątek BoS i zastanawiam się czy nie pierdyknąć tym wszystkim i nie poinstalować sobie fikuśnych modów. Szkoda, że overhaul dopiero się robi...
Ł - 2016-01-08, 09:44
:
Dzięki Ork, add-on zaistalowany czeka na swoją kolą.

MrSpellu napisał/a:
Ł napisał/a:
W święta w które byłem odcięty od netu


Święta bez netu? //aaa Co ty, urwa, kolędy śpiewałeś? //panda

Dawałem się paść i rozpijać Teściowej (in spe).
Stary Ork - 2016-01-22, 20:01
:
Łaku, po dłuższym namyśle - pograłem w obie części Legend of the Invincibles i jakoś nie chce mi się patrzyć na inne kampanie, zrobiły się jakieś takie mdłe i waniliowe - więc lepiej nacieszyć się drobnicą chyba zanim się weźmiesz za większe zabawki //mysli . Przede wszystkim ta kampania jest GIGANTYCZNA - nie jakieś mizerne 20 misji, tylko dwa razy po sto. Co prawda zdarzają się króciuteńkie przerywniczki, ale między nimi bywa np. 100-turowy marsz przed dolinę wpierdolu. Z resztą misje są świetne i urozmaicone, stosunkowo mało jest klasycznych ustawek w stylu Zajmuj wioski i spamuj do zaniku tętna - za to sporo dungeon crawli np. tylko z dwojgiem bohaterów albo misje w których wioski nie dają Ci złota i po drodze nie możesz uzupełniać sił więc trzeba ograniczać straty za wszelką cenę. Na szczęście jednostki fajnie się rozwijają jeśli dobrze planujesz, do tego można łupić i kuć magiczne majchry i szpeja (Hell, wyhodowałem sobie diuka z dowodzeniem jak postać 6-go poziomu, leczeniem +12, dającego jednostkom w sąsiedztwie darmowy heks ruchu po ataku, wystarczy go obstawić ciężką piechotą i patrzeć jak walcują wszystko na drodze - no, prawie, bo przeciwnicy też trzymają fason . Mam też jeźdźca na koksie wyciągającego w szarży 6 ataków za bazowe ~100 kłutych plus backstab, szczególnie podatnym przeciwnikom skurwiel wciska ze wsparciem diuka ~800-900 obrażeń JEDNYM KUŹWA ATAKIEM.) Jakoś trudno potem wrócić do popychania po planszy włóczników //orc .
Asuryan - 2016-02-05, 18:56
:
Obecnie bawię się w Rise of the Tomb Rider i American Truck Simulator. To drugie to takie Euro Truck Simulator 2 w U.S.A. (na razie w Kalifornii i Nevadzie, niedługo dojdzie darmowa Arizona).
Nowa Lara zrobiona fajnie, denerwuje tylko nieco konieczność cofania się by zrobić dodatkowe wyzwania na 100%.

Pewno niedługo jednak wsiąknę w X-Com 2.
Lwie Serce - 2016-02-05, 20:47
:
Ja teraz głównie zagram sobie ze dwie, trzy bitwy dziennie w Medievalu 2 z modem Bellum Crucis. Chociaż żeby rozgrywka była naprawdę świetna, musiałem sam popracować sporo nad muzyką i statystykami jednostek :)

Zamierzam jednak znów w Morrowinda grać, moja ulubiona gra... Z modami to już calkiem, świetna rozgrywka.
MrSpellu - 2016-02-17, 09:08
:
Company of Heroes 2 - miłe dla oka klikanie i paczenie jak gwardia się czołga, szuka covera i naparza z autogunów (niestety walki wręcz nie przewidziano). Wait, nie ten setting. Tak czy inaczej - miła giera, ale jak chce się pogłówkować, to lepiej odpalić Close Combat. Większość kampanii, to rzucanie nawał piechoty na pozycje wroga po uprzednim zmiękczeniu artyleryjskim. Sytuację ratują misje smaczki - misja w której trzeba uważać, by żołnierze nie zamarzli; misja w której trzeba upolować tygrysa i kolejna, w której trzeba go naprawić i dać nim nogę; czy też misja, w której trzeba oczyścić teren ze snajperów. Nie skończyłem jeszcze, ale w sumie nie mam do tego serca. Popykać godzinę w ramach relaksu to max.
Stary Ork - 2016-02-28, 03:17
:
Vampire the Masquerade - Bloodlines - kuźwa, ale to dobre jest, aż zatęskniłem za starym WoD-em (no, może za Wilkołakiem bardziej, zawsze uważałem że to jedyny WoD-owy system który był sportem drużynowym). Świetna - chociaż w sumie liniowa - fabuła, mocarny nastrój, kapitalny soundtrack (z Ministry, Tiamatem i tym numerem //slina ), fantastyczne postaci (Jack, Jeanette, Gary, Pisha, praktycznie każda osoba z którą można pogadać ma styl, charakter i dialogi warte zapamiętania, hell, nawet takie sztywniaki jak Isaac mocno dają radę - mimo że w sumie z żadną postacią nie wiążemy się na szczególnie długo), dobra staroWoD-owa fabuła z akcentami ładnie ryjącymi beretkę (rezydencja Grouta, bliźniaczki, Pisha, hotel), przyzwoicie zrobiona akcja - jaram się nieprzytomnie. Dotarłem już do Chinatown niedużą Tremerką z jebutnym młotem, akcja się zagęszcza; co prawda mechanika z papierowej wersji jest przeniesiona tak se (taumaturgia ze szczególnym uwzględnieniem Blood Purge to odpowiednik taktycznej atomówki, za to Auspex ssie i mlaszcze, a umiejętności są rozwiązane tak se), ale można przymknąc oko, zwłaszcza że gra wynagradza to na wpizdu koma siedem sposobów - maile od Gary'ego ze zleceniami za które dostajemy plakaty z gołymi babami obrywają pytonga (zwłaszcza że są to gołe baby które wcześniej spotkaliśmy w grze //spell ), można wychować sobie własną ghuliczkę i traktować ją jak domowe zwierzątko albo wyrywać lachony w klubach i wysysać je wprost na parkiecie. Ork poleca, Waaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagh //orc
Ł - 2016-02-28, 21:25
:
Świetna i trochę niedoceniona gra. Auspex sporo daje jak idziesz w broń palną (boost do percepcji). W ogóle granie Malkavianinem to 200% satysfakcji z gry. :mrgreen:


Aaaaa i kierowca taksówki przed końcem, WAIT FOR IT orku. 8)
Stary Ork - 2016-02-28, 21:32
:
Malkavianina zostawiam sobie na drugi nawrót, pono zupełnie inna optyka rozgrywki. Auspex trochę mnie rozczarował ale to pewnie dlatego że Thaumaturgy to taka potęga jest. Z resztą pewnie zrobię jeszcze rundkę Nosferatu dla gaudium, i może jakąś Toreadorką, a tam będzie i Celerity, i Obfuscate. Wkręciłem się mocno //slina
utrivv - 2016-02-29, 07:56
:
Uniwar, zaczyna mnie to wciągać.
Fidel-F2 - 2016-02-29, 08:10
:
A ja od 25 lat w Cywilizację.
Stary Ork - 2016-02-29, 08:29
:
W czasie rzeczywistym jedziesz? o_O
Fidel-F2 - 2016-02-29, 08:36
:
:mrgreen:
Tixon - 2016-02-29, 13:10
:
KSP
To miała być prosta misja - lecisz na księżyc, lądujesz, zbierasz dane i wracasz.
Oczywiście, jeśli rzeczy mają ze mną do czynienia, nigdy nie są proste - konstrukcja maszyny nie była idealna, start, wyjście na orbitę i manewry były dosyć chaotyczne i marnujące paliwo, a skoro mowa o paliwie, to zostało odmierzone na oko.
Problemy zaczęły się już przy lądowaniu. Jako, że lądowanie było wykonywane bez orbitowania wokół księżyca, wypadało na jego ciemnej stronie, do tego pokrytej kraterami jak cholera. Po wielu próbach nawiązano bezpośrednią transmisję z Houston. Dzięki prowadzeniu niemal za rączkę lądowanie ukazało się sukcesem, maszyna zdatna do dalszego lotu. Przynajmniej dopóki nie przeliczono pozostałego paliwa... Było go za mało na podróż powrotną.
Początkowo Houston proponowało wyprawę ratunkową, ale po namyśle postanowiliśmy zaryzykować powrót na tym, co nam zostało. Przy czym każdy manewr musiał zostać wykonany idealnie.
Zabraliśmy się do dzieła. Udało nam się osiągnąć niską orbitę księżyca i zaczęliśmy kombinować, jak tu najlepiej spożytkować pozostałe, niewielkie już zasoby paliwa. Houston zadecydowało o zrobieniu hiperbolicznej orbity wokół planety z dużym apoapsis i tam prowadzeniu dalszych manewrów. Był to strzał w dziesiątkę. Planując dalsze ruchy okazało się, że mamy możliwość wykorzystania księżyca do wyhamowania i ustawienia periapsis tuż nad planetą. Potem tylko drobna korekta aby zahaczyć o atmosferę i jesteśmy w domu.



Jak postanowiono, tak zrobiono. Manewry wyszły bez problemu, odrobina niepewności była przy wejściu do atmosfery - istniała możliwość, że statek mógłby się odbić (co by wymagało tylko drugiego, trzeciego podejścia), było też pytanie czy osłony radiacyjne wytrzymają. Wytrzymały. Pomimo nietypowej konstrukcji statek wytrzymał, wykonał popisowe wodowanie i dostarczył olbrzymie ilości danych.
utrivv - 2016-03-05, 21:08
:
Nie chcę zakładać tematu na taką pierdułkę.
Wczoraj wziąłem udział w zabawie Escape Room, przednia zabawa trochę jak przygodówka oldschoolowa, fajna zabawa w grupie. Wyszliśmy 20 minut wcześniej niż druga grupa i to był największy fun
MrSpellu - 2016-03-08, 10:21
:
Orku, od połowy lutego jest do zanabycia druga część dodatku do Pillarsów. No to zanabyłem (czekałem z grą na całość). I tak wolniutko sobie pogrywam. Wolniutko, bo stworzyłem najpierw ekipę samodzielnie. Ale szybko taka gra zaczęła przypominać Icewind Dale :P To zacząłem od nowa i będę dobierał drużynę z dostępnych postaci. Na razie zauważam tylko zmiany kosmetyczne i mi jeszcze w sumie trochę fabuły zostało do włączenia się dodatku. No i level cap podnieśli do 16 :)

Gram cipherem z buildem pod pistolet/garłacz. Robię taki dmg, że aż głowa boli //spell
Tixon - 2016-03-08, 15:26
:
Ty mi lepiej powiedz, czy jest sens robienia sobie drużyny a la Icewind, czy też jest coś bliżej Baldura i Planescape'a.
MrSpellu - 2016-03-08, 20:20
:
Pytasz czy postacie są ciekawe? Są.
Magnis - 2016-03-26, 13:21
:
Bleed off - gra w klimacie The Thing Carpentera. Bohater przybija do stacji wydobywczej, gdzie czają się potwory. Musimy uważać żeby nie utracić za dużo krwi uciskając ranę, a oprócz tego w mrocznych korytarzach na potwory przy czym amunicji dużo nie mamy. Klimat i wykonanie wypada dobrze. Tak samo z grafiką oraz nastrojową muzyką.

Night Blights - zabawa polega na powstrzymaniu strachów czających się pod łóżkiem czy w szafie. Naszym bohaterem jest dziecko, które musi uciekać lub karmić strachy pluszakami. Wszystko zrealizowane zostało w mrocznej tonacji i nieraz można się przestraszyć jak strach wyskoczy .

Evolver - prosta gra z serii połącz trzy takie same rzeczy. Tym razem w oprawie morskiej, gdzie musimy połączyć różne rzeczy kojarzące się z wodą (np ryby, rośliny). Fajnie się gra.
sanatok - 2016-03-29, 11:13
:
Divine Divinity Orginal Sin Enhanced Edition - w pierwszą wersję nie grałem, więc nie będę się wypowiadał na temat różnic. Gra sama w sobie może nie jest rewelacyjna, ale gra się w nią nad wyraz przyjemnie co jest przede wszystkim zasługą trzech rzeczy: przemyślanego i dającego duże możliwości kombinowania turowego systemu walki opartego na interakcji żywiołów między sobą (wiece, ogień > woda i te sprawy), swobodnego mechanizmu rozwijania postaci który nie narzuca jednej, dwóch czy trzech ścieżek rozwoju ale pozwala kreować umiejętności postaci w sposób 'otwarty', jak i struktury świata - jesteśmy wypuszczani 'samopas' do dość dużych, zróżnicowanych lokacji i tylko od nas zależy w którą stronę pójdziemy, gra stara się nie narzucać ani kolejności działań, ani sposobu ich rozwiązania - jednak co było bardzo miłym zaskoczeniem dla mnie nie skaluje poziomu trudności. Grafika prezentuje się zadowalająco tj. jest kolorowo i magicznie. Co do rzeczy na niekorzyść... najbardziej koli w oczy biedna i niewciągająca fabuła, mimo że reszta elementów zdaje się to rekompensować to moje rpegowe serduszko było by bardziej ucieszone, gdyby choć trochę obchodził mnie wątek główny. Tak czy siak polecam ograć.

Mario Kart - nigdy nie grałem w żadną z części, ogólnie z grami Nintendo poza posiadaniem Game Boy'a w połowie lat 90. miałem raczej nie wiele wspólnego. Ostatnio kolega jednak wpadł do mnie z konsolką N i co tu dużo mówić - jestem zachwycony - ilość frajdy, miodu i radości jaka wylewała się z ekranu wbiła mnie w fotel i przez wiele godzin nie pozwalała odejść od ekranu. Czekam na to jak wyjaśni się sprawa z Nintendo NX i szykuje się do zakupu.
kurrrak - 2016-03-29, 20:28
:
Czo te Japończyki robią za gry.
Jeśli lubisz ascetyczny wygląd starych 8-bitowców, do tego genialne udźwiękowienie, wymagającą rozgrywkę i klimat gęsty jak radziecki przecier pomidorowy, to ta gra jest dla Ciebie.
Całe 3 € na Steamie. Polecam.

Downwell
mad5killz - 2016-03-29, 22:17
:
Samorost 3 //jupi


toto - 2016-03-30, 17:33
:
Ale wiecie, że przegracie raz, drugi i kolejnym etapem jest przystąpienie do islamskich bojówek?
minister Waszczykowski napisał/a:
Młodzież z krajów Zachodu przystępuje do islamistów z różnych pobudek, nie zawsze chodzi o religię. Nagle na ekranie komputera pojawił się napis "Game Over", więc postanowili pobawić się w realu w wojnę. Nienawidzą kultury Zachodu, to jest problem.

http://wiadomosci.gazeta....-relacjach.html

Ł - 2016-04-03, 12:46
:
Stary Ork napisał/a:
Łaku, po dłuższym namyśle - pograłem w obie części Legend of the Invincibles i jakoś nie chce mi się patrzyć na inne kampanie, zrobiły się jakieś takie mdłe i waniliowe - więc lepiej nacieszyć się drobnicą chyba zanim się weźmiesz za większe zabawki //mysli . Przede wszystkim ta kampania jest GIGANTYCZNA - nie jakieś mizerne 20 misji, tylko dwa razy po sto. Co prawda zdarzają się króciuteńkie przerywniczki, ale między nimi bywa np. 100-turowy marsz przed dolinę wpierdolu. Z resztą misje są świetne i urozmaicone, stosunkowo mało jest klasycznych ustawek w stylu Zajmuj wioski i spamuj do zaniku tętna - za to sporo dungeon crawli np. tylko z dwojgiem bohaterów albo misje w których wioski nie dają Ci złota i po drodze nie możesz uzupełniać sił więc trzeba ograniczać straty za wszelką cenę. Na szczęście jednostki fajnie się rozwijają jeśli dobrze planujesz, do tego można łupić i kuć magiczne majchry i szpeja (Hell, wyhodowałem sobie diuka z dowodzeniem jak postać 6-go poziomu, leczeniem +12, dającego jednostkom w sąsiedztwie darmowy heks ruchu po ataku, wystarczy go obstawić ciężką piechotą i patrzeć jak walcują wszystko na drodze - no, prawie, bo przeciwnicy też trzymają fason . Mam też jeźdźca na koksie wyciągającego w szarży 6 ataków za bazowe ~100 kłutych plus backstab, szczególnie podatnym przeciwnikom skurwiel wciska ze wsparciem diuka ~800-900 obrażeń JEDNYM KUŹWA ATAKIEM.) Jakoś trudno potem wrócić do popychania po planszy włóczników //orc .


Ok jestem po paru misjach tejże kampanii. Linia fabularna rozpoczyna się ciekawie, ale zmartwię Cię bo te innowacje nad którymi fapujesz mi wcale frajdy nie robią. BoW nie ma po mojemu w ogóle uwarunkowań do byciem dungeon crawlem. Ekwipowanie jednostek, choć wygląda na duże rozwinięcie, to w tak dużej skali rozmydla mi zabawę - po prostu nie czuje mięty do rozdzielania między jednostek pancernych kaloszy i rozkimek czy jednak nie lepiej dać im czapkę niewidkę. A rozwój jednostek w zasadzie wystarczył mi w bazowej wersji - teraz to niestety trochę munchkin a nie przewodzenie wojom.

Także nie skreślam i pogram jeszcze, choć obstawiam że w dłuższej mecie ww. elementy rozgrywki mnie zniechęcą.
Stary Ork - 2016-04-06, 12:31
:
Bo zlapaleś spellozę i powoli zmieniasz się w zblazowanego hipsterskiego pindola. Nie idź tą drogą, rozluźnij poślady i ciesz się tym co dają. Walonki Zguby to tylko dodatek bez którego można się obejść, dużo ważniejsze i tak są skille dla gierojów, a tu już można się bawić.
MrSpellu - 2016-04-06, 13:37
:
Gdybym był zblazowanym, hipsterskim pindolem, to bym grał w BfW i inksze indie gówna, więc wiesz...
Stary Ork - 2016-04-06, 14:56
:
Grasz w MoO III. Makao i po makale. Poza tym poziom Twojego zblazowanego hipsterskiego pindolizmu został określony wieki temu i mógłbyś na jego skali stanowić bezwzględny punkt odniesienia. Kuźwa, natężenie zhp powinno się określać w spellach //orc
MrSpellu - 2016-04-06, 16:31
:
A właśnie, w tym roku wychodzi Master of Orion: Conquer the Stars. Będę grał w gre //spell
Ł - 2016-04-13, 11:18
:
Dalej Battle for Wesnoth, badam dodatkowe kampanie dla zblazowanych hipsterów:
  • New Order Bardzo fajny setting fabularny, Wesnoth najechane przez hordę ludzkich monoteistycznych barbarzyńców Alkadian, których władca próbuje zalegalizowac swoje panowanie przez spłodzenie potomka z lokalną linią królewską. O ile kampanie z podstawki to w większości post-tolkienowskie kserówki, to tutaj jest bardziej podejście jak w GoT, lub Diunie. Z nowinek technicznych to fajny system przesluchiwania wrogich przywódców (nasz dowódca musi finiszować wroga, wtedy wyskakuje drzewko dialogowe, gdzie można rozwiązać zagadki z kampanii, ułaskawić wroga, albo po prostu wycisnąć więcej złota). Jest wersja PL.
  • To Land Unknown - kampania stworzona przez Polaka o ksywce Inferno8, w zasadzie kompletnie innowacyjna rzecz zmieniająca wygląd plansz, rasy jednostki. Jak w drugiej misji na środek planszy wleciały mi wiwerny z destantem w postaci wielkich żab-czołgów jaszczuroludzi to kopara mi opadła. Kampania jest zreszta wizytówką trybu multiplayer "Era of MAgic" i cały setting z highfantasy idzie w high-as-fuckfantasy i klimaty mistycznej arabii z latającymi miastami i dżinami. Będę w to grał.
  • Flight to Freedom - kampania smokowców zniewolnych przez ludzi w których wielkie smoki zbierają bawełne a małe smoczki wysyła się do pracy w kopalniach. Tragiczne wykonanie artworków ale podobno kampania fajna, nawet znalazłem o niej esej socjologicny: http://www.gameology.org/...the_war_machine

MrSpellu - 2016-04-13, 11:41
:
Stary_Ork napisał/a:
Kuźwa, natężenie zhp powinno się określać w spellach


Wymyśliłem właśnie skalę:

1 Spell - zblazowany hipsterski pindol
2 Spelle - uokurwa!

//spell
Magnis - 2016-04-17, 15:11
:
Gram sobie tak relaksacyjnie w Green City 2 i pierwsza część była łatwiejsza od obecnej. Trochę trzeba pogłówkować, bo albo kasy miałem za mało lub środowisko miałem ciut zanieczyszczone i ile było kombinowania aby doprowadzić do wygranej. Może gra nic wielkiego nie oferuje, ale miło można spędzić czas podczas grania. Grafika ładna, muzyka też i wciąga.
Stary Ork - 2016-05-22, 21:17
:
Ł napisał/a:
New Order Bardzo fajny setting fabularny, Wesnoth najechane przez hordę ludzkich monoteistycznych barbarzyńców Alkadian, których władca próbuje zalegalizowac swoje panowanie przez spłodzenie potomka z lokalną linią królewską. O ile kampanie z podstawki to w większości post-tolkienowskie kserówki, to tutaj jest bardziej podejście jak w GoT, lub Diunie. Z nowinek technicznych to fajny system przesluchiwania wrogich przywódców (nasz dowódca musi finiszować wroga, wtedy wyskakuje drzewko dialogowe, gdzie można rozwiązać zagadki z kampanii, ułaskawić wroga, albo po prostu wycisnąć więcej złota). Jest wersja PL.


To jest naprawdę świetna kampania, mosterdzieju.
MrSpellu - 2016-05-22, 22:52
:
Obił mi się o uszy/oczy dungeon crawler, w którym postacie łapią choroby psychiczne. Ktoś, coś? //spell
adamo0 - 2016-05-23, 07:54
:
Darkest Dungeon? Tam chyba są choroby psychiczne.
jacek - 2016-05-23, 07:59
:
Nieśmiertelne "Heroes III of Might & Magic" oraz "Diablo II: Lord of Destruction".
MrSpellu - 2016-05-23, 08:27
:
adamo0 napisał/a:
Darkest Dungeon


To je to. Grał ktoś? Warto li?
adamo0 - 2016-05-23, 10:55
:
Mój kumpel grał. Poprosiłem go o opinię: "Gra na początku bardzo wciąga - jest klimat, jest ciekawa rozgrywka. Jednak z upływem czasu wszystko w tej grze staje się powtarzalne i generalnie sprowadza się do grindu statystyk, ekwipunku. Mnie to nie kręci w ogóle, dlatego grę porzuciłem po jakiś 6 godzinach zabawy".
MrSpellu - 2016-05-23, 11:34
:
Ok, dzięki.
sanatok - 2016-05-24, 11:33
:
Pogrywam sobie w Enter the Gungeon czyli połączenie dungeon crawlera z absurdalną, szybką strzelanką (lub odwrotnie). Szybkie tempo, proceduralnie generowane lochy, przyjemna konwencja estetyczna, dość wymagający poziom trudności, bardzo przyjemny system strzelania, uników i wykorzystywania otoczenia (zasłanianie się stołami, zrzucanie na przeciwników żyrandoli), duża ilość bronii i typów przeciwników. Zbliżone do Nuclear Throne, można polecić z czystym sumieniem.
ASX76 - 2016-06-03, 17:30
:
jacek napisał/a:
Nieśmiertelne "Heroes III of Might & Magic" oraz "Diablo II: Lord of Destruction".


Mogę tylko się pod tym podpisać. Nieśmiertelne legendy //spell
utrivv - 2016-06-06, 10:40
:
Strasznie byłem głodny czegoś złożonego fabularnie w końcu wybrałem Morrowinda i Fallout New Vegas.
Niestety ten mod graficzny na Morka zawiesza mi grę :(
Trojan - 2016-06-06, 13:21
:
utrivv napisał/a:
Strasznie byłem głodny czegoś złożonego fabularnie w końcu wybrałem Morrowinda
Niestety ten mod graficzny na Morka zawiesza mi grę :(


graj w Skyrima
utrivv - 2016-06-06, 13:36
:
Trojan napisał/a:
utrivv napisał/a:
Strasznie byłem głodny czegoś złożonego fabularnie w końcu wybrałem Morrowinda
Niestety ten mod graficzny na Morka zawiesza mi grę :(


graj w Skyrima
Skończyłem dwa razy i jakoś nie mam ochoty na trzeci
Młodzik - 2016-06-06, 17:23
:
No to może któraś z części GTA? Fabularnie są przezacne.
utrivv - 2016-06-06, 17:38
:
Zupełnie ale to zupełnie mnie to nie kręci, próbowałem ale nic z tego :(
Tixon - 2016-06-06, 19:51
:
Dark Souls. :))
MrSpellu - 2016-06-06, 20:18
:
Fallout New Vegas to dobry wybór, zwłaszcza jak masz do tego Old World Blues i Lonesome Road. Reszta dodatków opcjonalnie. Dwa wymienione to must have.

Polecałbym też Pillars of Eternity.
sanatok - 2016-06-11, 18:14
:
South Park: The Stick of Truth

Ja tnę w Chroma Squad, ale gram siłą rozpędu bo zakładam, że pozostało mi kilka ostatnich misji. Gra w teorii to taktyczny erpeg w którym dowodzimy drużyną byłych kaskaderów filmowych, którzy po latach udziału w ryzykownych ujęciach sami postanowili zostać gwiazdami. Założyli więc własną wytwórnie filmową i obsadzili się w głównych rolach w nowej wersji Power Rangers - o ile pomysł może i ma potencjał to sama gra jest nudna, schematyczna jak flaki z olejem, powtarzalna, prostacka wręcz i mało śmieszna, zaś aspekt taktyczny to jakaś kpina... Po pierwsze nie stanowi żadnego wyzwania, jestem pod koniec gry a nie musiałem powtarzać żadnej walki, umiejętności jest pięć na krzyż i nie więcej typów przeciwników, którzy zresztą mają i tak chyba tylko 3 typy zachowań. Nie lepiej wypada zarządzanie 'studiem' gdzie poza kupowaniem upgradów nie robimy nic. Pierwsze dwa sezony dają nadzieję, że coś się z tego urodzi, ale po zakończeniu trzeciego gracz wie już wszystko i jest znudzony jak pies na łańcuchu. Nie polecam.
Asuryan - 2016-06-12, 12:53
:
Obecnie gram na zmianę w dwie gry:

American Truck Simulation - takie Euro Truck Simulation 2 w U.S.A. Jazda tirem i prowadzenie firmy spedycyjnej, trudniejsza od poprzedniczki... bo zamiast stacjonarnych radarów mamy mobilne radiowozy. Na razie 3 stany do rozwózki naczep z towarami - Kalifornia, Nevada i Arizona.

Total War: Warhammer - chyba najlepsza gra z serii. Oczywiście są pewne niedociągnięcia, typu Imperium i Bretonnia podzielone na odrębne państwa, taki sam imperialny rooster dla hrabstw Imperium, Tilei, Kislevu i Granicznych Księstw.... ale i tak wciąga. AI o niebo lepsze od poprzednich tytułów z serii.
Tixon - 2016-06-12, 14:56
:
Asuryan napisał/a:
Imperium i Bretonnia podzielone na odrębne państwa

To źle? :shock:

Asuryan napisał/a:
taki sam imperialny rooster dla hrabstw Imperium, Tilei, Kislevu i Granicznych Księstw

Spodziewałem się albo tego, albo dziesiątek DLC z nowymi nacjami.
Stary Ork - 2016-06-12, 19:11
:
Tix, przecież Bretonnia to jest kondominium slaaneshycko-nurglowskie pod elfickim zarządem powierniczym, oni nie zasługują na odrębną państwowość --_-
Tixon - 2016-06-12, 19:50
:
Jak byłem tam ostatnio, to wyglądała jak dziecko normańsko frańkońskiego związku postanowiło na haju poopowiadać miszmasz legend karolińskich i arturiańskich ale część zapomniał, a w luki wplótł popularne ostatnio loveratovskie motywy.
Stary Ork - 2016-06-12, 19:53
:
Przecież to jest marionetkowe przeżarte Chaosem państewko buforowe sterowane zza kulis przez uszatych z Athel Loren. Nie zgadniesz kim jest Pani Jeziora. Ups, podpowiedziałem, ja i moja niewyparzona klawiatura :oops:
Asuryan - 2016-06-12, 20:05
:
Ta tożsamość Pani Jeziora jest równie prawdziwa jak zestrzelenie Morrsleiba przez Skavenów. Ot, to tylko halucynacje z niedożywienia, a prawdziwa jest tylko śmierć :mrgreen:
Bretonnia nie jest bardziej przeżarta Chaosem niż takie Imperium czy Kislev. Bardzo daleko jej w tym do Norski.
Stary Ork - 2016-06-12, 20:08
:
Oszukuj się dalej //spell Bajdeuej, i tak najlepsza wizja Bretonnii to była ta z czasów 1. edycji WFRP, potem razem z dedekizacją settingu okazało się że Louen Leoncoeur to jednak jest bez skazy ni zmazy (a za miedzą Karol Franciszek nie jest jednak mutantem). Smutne to było.
Asuryan - 2016-06-12, 20:11
:
Jeśli chodzi o setting to mi bardziej odpowiada lore bitewniaka 4 i 5 edycji.
Stary Ork - 2016-06-12, 20:14
:
Herohammer? Jednak mimo wszystko undeadzi jako jedna frakcja pod Nagashem to nie było to, wydzielenie Tomb Kingów (zwłaszcza w wydaniu z armybooka Cavatore) było kapitalnym zagraniem od strony fluffu. W ogóle Cavatore pisał świetne armybooki, i pod względem fluffu, i zasad.
Asuryan - 2016-06-12, 20:32
:
Dlatego też napisałem 4 i 5 edycja. Wydzielenie wampirów nastąpiło w piątej. Swoją drogą świetnie gra się mi teraz Mannfredem von Carstein. Jedynie Wojownicy Chaosu z Norsami psują mi plany podboju Starego Świata i opóźniają zakończenie kampanii.
Stary Ork - 2016-07-21, 11:05
:
Korzystając z chwilowej nieuwagi świata zainstalowałem sobie Rome II i mam ubaw. Wybrałem, oczywista, Egipt, bo nic mnie tak w Total Warach nie wkurza jak rozstawianie się w lesie i potem zgadywanie gdzie i z kim biją się moje pacynki. Na razie jestem zajęty podbijaniem Libii, ale w tak zwanym międzyczasie parszywy nabatejscy owcojebcy postanowili mi wbić handżar w plery więc będzie trzeba im pokazać czym grozi podskakiwanie do równego bogom syna Słońca. Znaczy jak już się przyzwyczaję do rozgrywki, bo jednak jest sporo odmienna od strzelania się na osiemdziesiąt kroków z E:TW i zmasowanej artylerii z Napoleona.
Asuryan - 2016-07-21, 19:11
:
Drugi Romek jest fajny. Pierwsze słowo klucz to falanga, a drugie to balisty :mrgreen:
Stary Ork - 2016-07-22, 10:53
:
Falanga sralanga, agenci kurwa! Zauważyłem że szpiegostwo jest obscenicznie skuteczne, mam już pół Afryki bez wypowiadania jednej wojny. Strategia krymska - ze dwóch szpiegów wbija na dzielnię, wznieca niepokoje, prowincja się buntuje, właściciel tłumi bunt abo i nie. Jak tłumi to powtarzamy, jak nie zdąży to pojawiają się moje siły stabilizacyjne niosąc ład, porządek i hellenistyczną kulturę na grotach sariss. W żadnym TW nie działało to chyba aż tak dobrze (chociaż w drugiego Sioguna nie pograłem).
Asuryan - 2016-07-23, 00:38
:
Fakt, agenci są na tyle skuteczni, że nie ma nic bardziej denerwującego niż ich spam ze strony AI :D

A w najnowszym Totalu dołączeni do armii dodatkowo walczą w bitwach (ale zajmują miejsce oddziału). Nie ma to jak opuścić stopę Gorka na wrogim oddziale :) Waaaagh!
Stary Ork - 2016-07-23, 11:34
:
Asuryan napisał/a:
nie ma nic bardziej denerwującego niż ich spam ze strony AI


Biorąc pod uwagę że agentów można odwracać, ja bym to nazwał raczej zalewem darmowej siły roboczej //orc
Asuryan - 2016-07-23, 14:50
:
Owe "odwracanie" działa w obie strony :mrgreen:
Stary Ork - 2016-07-23, 15:30
:
Ale od pewnej masy krytycznej typu Mam siedmiu agentów w prowincji i co mi zrobicie można sobie pozwolić na stratę jednego albo dwóch. I tak ich odzyskamy (albo zatrują się toporem, albo obudzą się z kobrą w łóżku, albo ich wino będzie podejrzanie smakować migdałami...). Jak się ma fundusze na działalność to można się bawić.
Ł - 2016-07-26, 20:28
:
Pokemon Go. Mam Laprasa kmioty, a wy co dalej ganiacie za ratata? :mrgreen:
Tixon - 2016-07-26, 20:51
:
Windows Phone.
Jestem pokeodporny. :-PP
Stary Ork - 2016-07-26, 21:17
:
Tixon napisał/a:
Windows Phone.
Mam chujowy telefon. :-PP


Poprawilniłem --_-
MrSpellu - 2016-07-26, 23:29
:

Trojan - 2016-08-04, 14:59
:
gram ja właśnie w TW: Medieval I
idzie mi nadspodziewanie łatwo - mamy 36 rok gry a pod butem Rzeczypospolitej jest cały wschód od Buga, dogrywa właśnie HRE Narodu Niemieckiego,
papież mnie ekskomuniką atakuje,
ale plawam ja na jego czary.

tylko nasuwa mnie się pytanie - bo od strony dyplomaytczno-ekonomicznej gra jest strasznie siermiężna (zwłaszcza dyplo), czy w późniejszych częściach jest z tymi elementami lepiej ? (medival 2 rome 2 ?)
Fidel-F2 - 2016-08-04, 15:56
:
Jedynka jest banalnie prosta, dwójka jest o niebo lepsza ale jak załapiesz mechanikę to nie ma problemów. Żeby to miało sens musisz poczytać i zainstalować mody. Ja lubię Stainless Steel plus kilka drobiazgów. Rome jest trudniejsza ale najlepszy IMHO jest Shogun II.
Trojan - 2016-08-05, 19:29
:
w Shoguna I zagrywałem się naście lat temu....

Medieval II - jest lepsza ale po tym jak moda SS zainstaluje ? Widziałem że jest mnóstwo modów. Kojarzysz może czy są jakieś modyfikujące staty jednostek ? albo zwiększający liczbę jednostek na terenie bitwy ? modyfikujące pole bitwy ?

Rome - rozumiem że też masz na myśli II

Czy zmiany dotyczą strategii/budowy/zarządzania państwem ? - bo to najmocniej kuleje w TW-Medieval 1 ( mam w tej chwili tyle prowincji że strasznie duże piepszenia jest z ustwanianiem/budową - zresztą wojska też mam od metra i dłużej zajmuje mi przygotowanie/przestawienia jednostek niż same bitwy ...
Fidel-F2 - 2016-08-05, 21:58
:
Jest mnóstwo for o TW. Jeśli serio chcesz się dowiedzieć czegoś o serii to zacznij tam wykopki. I daj sobie spokój z jedynkami, dwójki są ewidentnie lepsze. Po co marnować czas?
Trojan - 2016-08-05, 23:50
:
właśnie kopię - i są dwa mody które wybijają się w ocenach - SS o którym pisałeś i Bellum Crusis - grałeś w tego BC ? możesz porównać ?
bo z tego co wycztałem - BC bardzo rozbudowuje świat/mapę/jednostki itp ale upraszcza rozgrywkę a SS idzie bardziej w kierunku historii/urealnienia
Fidel-F2 - 2016-08-06, 04:51
:
Grałem tylko w SS. Nie jest zły ale wciąż został kilka rzeczy kompletnie nierealnych. Np. Możliwość zdobycia jedym oddziałem jazdy miasta bronionego przez dowolną liczbę oddziałów piechoty, w zasadzie bez walki i strat. Sam wykombinuj jak to zrobić. :-P , Albo 'rezerwowanie' sobie do zdobycia miast/zamków buntowników przy pomocy jednego oddziału wieśniaków.

Anyłej, jak opanujesz mechanikę.to w zasadzie nie da się nie wygrać. Pozostaje jedynie przyjemność z walki i zdobywania.
Trojan - 2016-08-08, 21:41
:
hej
gram w Stainless Steel w submodzie Stainless Steel Historical Improvement Project ( SSHIP :) )

na razie kilka tur (z 10) oczywiście Polska - idzie nieźle- choć bitwa ma inny balans.
Podoba misię - choć jest dużo "wolniejsza" (podobno)

pogram - obaczę,\
potem szykuję się na mod - 3era (czyli Tolkien)
Trojan - 2016-08-16, 20:03
:
trochę pograłem - jakaś 40+ tura... nadal jest spore spowolnienie na mapie starego-eko, choć nie takie jak w Mediewalu 1. Mało przejrzysty panel rozkazów, wybór jednostek, miast itp. sama polityko-dyplomacja taka se.

Clue zabawy - bitwy, super. Nie mam jeszcze "takiego" doświadczenia, ale wydaje się że jednostki, ich siła, sprawność bojowa, szybkość - bardzo dobrze wyważone. Trochę "jakość" oponenta zawodzi, ale co powiedzieć - "only computer"...

hmm, tego manewru z zajmowaniem miasta jazdą bez walki - nie wiem, nie próbowałem - chodzi o to że "wyciągasz" obrońców z miasta/kwadratu kontroli ? i sam go zajmujesz ?
Fidel-F2 - 2016-08-16, 20:30
:
Obrona widząc, że jesteś słaby wychodzi zza murów by Ci wmłócić, ponieważ są na piechotę a ty konno to cię nie złapią. Odciągasz ich do rogu mapy, omijasz łukiem i na pełnym gazie wracasz przez otwartą bramę do placu centralnego (chorągiewki), czekasz minutę (piechota wroga nie zdąży wrócić) i miasto twoje.
Trojan - 2016-08-16, 20:40
:
a to nie bardzo - choć w sumie nie atakowałem pojedynczym oddziałem, ale w tym modzie (HIP) kwadrat muszę okupować chyba 5 minut. Za pierwszym razem myślałem że gra się zacięła, bo wyciąłem wszystkich i a bitwa się nie kończyła
Fidel-F2 - 2016-08-16, 21:28
:
To w ogóle jakiś zonk, bo po śmierci ostatniego przeciwnika bitwa powinna się kończyć automatycznie. Czas w chorągiewkach potrzebny (ma sens) tylko jeśli przeciwnik ma szansę się jeszcze bronić.
MrSpellu - 2016-08-17, 08:34
:
Ja ostatnio wieczorami mam dwie, czasem trzy godzinki przed snem tylko dla siebie. Czas ten muszę podzielić między figurki (ostatnio wena opuściła), World of Warcraft (czekam teraz na Legion, ale po pre-patchu miałem dziką radość z grania rogalem outlawem, de facto piratem), Fallout 4 (kupiłem wszystkie możliwe DLC i teraz je badam), od kilku dni Europa Universalis IV z dodatkami (prócz Kozaków).

Do Fallouta muszę się zmuszać, bo 90% gry spędzam na simsowaniu baz i zbieraniu śmieci. Ale zmuszam się, bo ponoć Far Harbor jest znacznie lepsze fabularnie od podstawki (wybory moralne ponoć wydają się znacznie ciekawsze).

Ostatnio głównym wygranym jednak jest znowu EU IV. Dodatki mocno urozmaicają rozrywkę, zwłaszcza nowa mechanika tworzenia terytoriów zamorskich (postawisz pięć miast w jednym regionie i region ten zmienia się w państwo kolonię zarządzaną przez SI). Kolejną ciekawostką jest też możliwość na początku rozgrywki stworzenia własnego państwa. I tak też stworzyłem mocarstwo kolonialne z Madery, gdzie kulturą dominującą była kultura antycznego Rzymu (a mogłem dać Atlantów!), a religią dominującą było chrześcijaństwo w obrządku koptyjskim //spell Tylko, że później w opór ciężko było utrzymać kolonie. Buntowały się, dziady :->
Trojan - 2016-08-17, 08:36
:
hmm, za czasów EU 1 i 2 ostro w to łoiłem - bardzo się gra zmieniła od "tamtych" czasów ?
MrSpellu - 2016-08-17, 08:40
:
Jest znacznie bardziej rozbudowana, ale założenia rozgrywki są wciąż te same (grałem w EU II, EU III i EU IV teraz). To znaczy to rozbudowanie jest, gdy wgrasz dodatki. IMO warto.
Stary Ork - 2016-08-17, 19:57
:
Wasteland 2. Jest jakieś praktyczne zastosowanie dla naprawy tosterów?
MrSpellu - 2016-08-17, 20:46
:
Director's Cut? W porównaniu do podstawki jest zdecydowanie bardziej poprawiona.

Tostery? Oczywiście. W środku masz odpowiedniki random encounters z Fallouta. Możesz znaleźć dynksy, które ułatwią wykonanie questów etc.
MrSpellu - 2016-08-18, 08:51
:
No, pochwal się drużyną :P
Stary Ork - 2016-08-18, 18:18
:
Bajerant ze szturmgiwerą, snajper z łopatą, łapiduch z jebutnym nożem i peemką i, oraz, mechanik ze śrutówką i garścią dynamitu. Nawiasem, kto umieszcza w Cytadeli 150-letnią aktywną głowicę nuklearną, i to w miejscu gdzie każdy debil może do niej podejść i nacisnąć przycisk? Kurwa --_-
A gra obrywa pytonga i miażdży cycki, jest bardziej Falloutem niż Fallout i zasadniczo jestem pod niesłabnącym wrażeniem //slina
MrSpellu - 2016-08-18, 20:03
:
Los Angeles robi wrażenie. Lokacje lodzio miodzio.
Trojan - 2016-08-19, 09:55
:
mówicie o Wasteland2 ?
MrSpellu - 2016-08-19, 13:06
:
Tak.

Orku, PMki i śrutówki generalnie są później średnio przydatne. Taka broń będzie zawsze miała kiepskie przebicie pancerza, a w późniejszej fazie gry przeciwnik nawet sra w kevlarowej płytówce. Albo jest robotem. Już lepiej zainwestować w pistolety, które:

1) Mają fchuj amunicji
2) Ciężkie klamki z przycelowaniem w głowę (Director's Cut) zaszkodzą nawet najtwardszym Cześkom.
3) Mają fchuj przydatnych modyfikacji.

No bo wziąłeś rusznikarza, prawda? //panda
Stary Ork - 2016-08-19, 13:16
:
Pewnie że wziąłem, duh. Peemki wziąłem dla ubawu, szotgany dla stylu, będę inwestował i tak w majchry i energetykę bo pancerz boli. Pożyjem, uwidzim.
MrSpellu - 2016-08-19, 15:26
:
Nie odpowiedziałeś mi czy masz wersję director's cut. Poznasz po tym, że przy tworzeniu postaci możesz wybrać coś a'la traity.

Energetyki mają to do siebie, że nie strzelają krytyków.
Stary Ork - 2016-08-19, 18:47
:
Ale kilof strzela //slina
Mam podstawową wersję. Właśnie przez 25 minut śledziłem żółwia //spell . Kuźwa, ta gra naprawdę ma potencjał.
MrSpellu - 2016-08-19, 22:16
:
Sugeruję byś jednak zdobył w miarę możliwości wersję "reżyserską". W ciul rzeczy poprawiono, w tym mechanikę pancerzy. No i przede wszystkim możesz celować w części ciała.
Stary Ork - 2016-08-20, 11:27
:
Się zobaczy się. Na razie przygarnąłem menela wymiatacza na szotgany i jest to menel który otwiera oczy niedowiarkom. Ujmuje mnie w tej grze obfitość smaczków, drobiazgów, duperelek, śmiesznostek i śmichów-chichów. Jest moc, jest ubaw.
MrSpellu - 2016-08-21, 19:54
:
Namówiłeś mnie i wczoraj sobie odpaliłem W2.
Orku, kasuj i zdobywaj wersję DC. Serio :)

Dodano quirki, traity, poprawiono system przebicia pancerza, zoptymalizowano broń, dodano celowanie i poprawiono morze bugów.
MrSpellu - 2016-08-23, 11:42
:
Wybieram się już do Damonty, moja powergamerska ekipa:

Major Burns
1) Pistolety maszynowe (Uzi)
2) Lizus
3) Dowodzenie

Pod koniec gry będę inwestował dodatkowo w broń energetyczną.

Quirk: Bonus do obrażeń, gdy przeciwnik ma 35% życia. Minus do obrażeń, gdy ma więcej.
Przydatne, bo ta postać ma najmniej CI i strzela jako jedna z ostatnich.

Technik bojowy
1) Karabiny szturmowe (M-16)
2) Mechanik
3) Rusznikarz

Kaleki snajper
1) Karabiny snajperskie (Bezkolbowa snajperka)
2) Percepcja
3) Traper

Quirk: +2 AP, -50% combat speed. A że snajper zazwyczaj stoi w miejscu... dobry deal.

MacGyver
1) Broń energetyczna (Działo Mezonowe)
2) Saper
3) Kasiarz
4) Włamywacz
5) Zakapior

Ogarnia tyle, bo ma 8 INT

W podstawowej czwórce największy rozpierdol robią snajper z technikiem. Mają najwyższe CI i w opór AP. Jeżeli jednak coś wchodzi w bliski zasięg, to Major Burns to skutecznie uziemia.

Reszta drużyny

Rose
1) Haker
2) Elektryk
3) Chirurg
4) Pistolety (Benetto 9mm)
5) Pierwsza pomoc

Rose to najlepszy możliwy kompan. INT 10 robi z niej kombajn na skille, plus jest ciekawa fabularnie. Niestety z dość poważnych względów muszę ją w Los Angeles wymienić na księdza. Po drodze będę musiał przyuczyć kogoś do hakerki i elektryki.

Ralphy
1) Karabiny szturmowe (FAMAS)
2) Tostery (rozwijam)
3) Animal Whisperer (olewam)
4) Bójka (olewam)

Ralphy wzięty odpowiednio wcześnie jest bardzo przydatny, bo modelujesz go jak chcesz. Na poziomie 10 podbijasz INT do 4 i już mowa o standardowym rangersie. Jak rozwinę KS i Tostery, to będę ładował w elektrykę.

Pizepi Joren
1) Energetyki (karabin jonowy?)
2) Percepcja (olewam)
3) Cwaniak (rozwijam)

Po rozwinięciu energetyków i cwaniactwa, będę uderzał w hakerstwo. Postać fajna fabularnie, choć jej prawilność bywa męcząca
Trojan - 2016-11-13, 21:52
:
Red Dead Redemption - ni grałem w to, a jako że WW i klimat, tom sięgnął po pozycję. Świetny western, na razie na początku jestem to i za wiele powiedzieć ni emogę - ale super. Jazda konna, pojedynki rewolwerowe, klimat...
MrSpellu - 2016-12-06, 09:09
:
XCOM 2 - Cóż, developerzy założyli, że ludzkość przegrała wojnę z ufokami (nie zdarzyło mi się) i teraz ruch oporu rozbija się po świecie w lataczu zbudowanym na bazie statku obcych. Zamiast satelit, masz łącza ruchu oporu. Sprzęt można samemu wyprodukować lub kupić na czarnym rynku (albo chociaż komponenty). Dodano kilka bajerów (w tym modyfikowanie broni) i odrobinę zbalansowano mechanikę. No i nowinka, na początku misji można wykonać zwiad w trybie stealth i zorganizować zasadzkę.

Tak naprawdę, to wszystko kosmetyka. Gra jest tak samo miodna jak poprzednia część :)
dworkin - 2016-12-23, 19:40
:
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=30724 - zna ktos? Wyglada obiecujaco. Opyla się na przystawke przed nowym Tormentem?
MrSpellu - 2016-12-23, 19:47
:
Brzmi obiecująco. Skończę w końcu dodatki do pillarsów i kupię.
adamo0 - 2016-12-24, 10:40
:
dworkin napisał/a:
zna ktos? Wyglada obiecujaco.


Kupiłem. Pograłem kilka godzin. Wywalone pieniądze w błoto.

Dziwna grafika, dziwne rysunki, dziwne postacie, mało wciągająca historia (sam opis fabuły jest ciekawszy niż jej realizacja).

Odradzam.
MrSpellu - 2016-12-25, 20:41
:
Wielkieś mi smutki uczynił na licu moim, drogi adamo0, tym opisem swoim...
MrSpellu - 2016-12-27, 03:04
:
Zmężniałem i pocinam w PoE na PotD. Solo //spell
Gram tankującym loladynem i trochę żałuję, że nie zdecydowałem się na tankującego wizarda //spell
Trojan - 2016-12-27, 10:23
:
Red Dead Redemption: wczoraj skończyłem, gra mega - w pełni zasługuje na swoją legendę. Czas grania 32 godziny (mi styka) - jak na coś a'la przygodówka chyba ok. Pojawiła się wieść że produkują RDR2

teraz mam do wyboru: Shogun2, Dishonored i Fallout:NV
Stary Ork - 2016-12-28, 08:54
:
MrSpellu napisał/a:
Wielkieś mi smutki uczynił na licu moim, drogi adamo0, tym opisem swoim...


Spellu, nie dawaj posłuchu podszeptom szalbierzy i oczajduszów. Gra ma zajebójczą oprawę graficzną, bardzo bardzo ładnie zbudowany świat (widać twórcy zaczytali się w Czarnej Kompanii, taksemyśle), fabuła jest solidnie napisana i ma przebłyski. Pograłem parę godzin i jeśli Tyranny nie zaliczy za winklem jakiejś spektakularnej gleby to będę zadowolony.
MrSpellu - 2016-12-29, 21:43
:
Mamy podobne gusta, więc Ci zaufam :P

Tymczasem u mnie PotD solo idzie całkiem nieźle. Wyzbierałem wszystkie zioła, wytłukłem wszystkie stwory, spenetrowałem każdą dziurę na zachód od Caed Nua. Dobrym słowem, przemocą, ale jednak głównie podstępem zdobyłem wszystkie przydatne itemki by rozprawić się z Roderisiem. Kurwa, ale to był bal. Wziąłem skurwysynów taktyką znaną z Diablo I. Czyli nażarłem się po uszy (dosłownie!), stanąłem w drzwiach i ryknąłem - "do kolejki po wpierdol, kurwie syny!". Łyknąłem jabola (miksturka lustrzanego odbicia - ulubiony napitek tanków) i zacząłem wywijać cepem na lewo i prawo. Pięć scrolli wachlarza płomieni, kilka scrolli pocisków Minoletty oraz parę skilli leczących później było już po wszystkim. Truchło walało się wszędzie. Epicki wpierdol, kierowniku 8)

Tak se myśle - zjebałem. Trzeba było to wszystko zostawić na dziadygę w fortecy //spell
Trojan - 2017-01-06, 20:58
:
Ja wczoraj skończyłem Dishonored.
Taki Thief pomieszany z Assasin Creed.
Zgrabna fabuła w steampunkowym świecie.
Całkiem fajne.
Trojan - 2017-01-10, 20:06
:
Biorę się właśnie za Fallout3:New Vegas
jakieś rady co do robienia postaci? Warto, w inteligencję? Zręczność chyba podstawa? ( przynajmniej kiexys)
Jakie perki? Skilled i czy coś jeszcze?
W jaką broń inwestować? Jakie umiejętności. Nie grałem w F z 15 lat....
MrSpellu - 2017-01-10, 20:41
:
Jeżeli chcesz łatwo, szybko i przyjemnie, to mechanika preferuje skradającego się snajpera. Inteligencja w podstawce tak średnio się przydaje jeżeli chodzi o opcje dialogowe (większość rozmów załatwią dedykowane perki), charyzma w sumie też. W dodatkach są przydatniejsze. Jak masz wątpliwości co jak działa, to obczaj na Fallout wiki. Sam tak robię.
Stary Ork - 2017-01-11, 19:18
:
Inteligencja się przydaje wymaksowana bo od inteligencji dostajesz skille przy awansach, więc ten tego. Bezwzględnie warto wymaksować Endurance i Agility, opcjonalnie Perception/Strenght, charyzmę i szczęście zwykle olewam, ale można mieć inne zapatrywania. Wymaksować - znaczy wziąć dziewiątkę, do dziesiątki dobijamy robiąc sobie implanty (dlatego warto wziąć dużo Endurance, bo można mieć tyle wszczepów ile się tego ma //mysli ).
Skryty snajper to w zasadzie ludobójstwo w kształcie człowieka, ale postacią do bicia w ryj też można fajnie pograć, z resztą najlepiej chyba po prostu zacząć się bawić. Szybko się zorientujesz czego Ci najbardziej brakuje, a mechanika daje sporo możliwości żeby po drodze trochę się wykoleić w kierunku innym niż początkowo zaplanowany.
Stary Ork - 2017-02-26, 13:55
:
Powrót do ETW (tak się bujam między Napoleonem a Empire, w jednym jest lepsza rozgrywka taktyczna, w drugim miażdżąca kampania). Haubice mają przykrą tendencję do nietrafiania w cokolwiek oprócz mojej kawalerii, niestety naprowadzanie ognia przy pomocy kawalerii nie działa --_- .
MrSpellu - 2017-02-26, 14:17
:
Ja w Tropico 5 buduję San Escobar //spell
Stary Ork - 2017-02-26, 14:21
:
Nazwałeś stolicę Santo Subito? //spell
MrSpellu - 2017-02-26, 14:24
:
Oczywiście, a dyktatorem jest Antonio Banderas //spell
Trojan - 2017-03-02, 10:44
:
hmm, nie o Tormencie bezpośrednio ale

miałem sporą przerwę w CeRPeGach - tak z 10 lat... ostatnią grą jaką wtedy grałem był Morrowind, teraz po latach wróciłem do Skyrima sporo/no trochę pograłem potem coś mnie oderwło i nie wróciłem do gry, ostatnio grałem w F3;NewVegas - ta sama stajnia, to samo wrażenie... coś mnie oderwało i znowu nie wróciłem - teraz wolę MassĘ. Problemem gier Bethesdy jest zbyt duża rozbudowa powierzchniowej warstwy a totalny brak pogłębienia tematu i bohatera. Tak na prawdę to te same scenariusze co grałem 25 lat temu... taki hack&slash

Obecnie dojrzalszy gracz wymaga czegoś więcej, Wiedźmin, MassE czy obecnie TormentToN
Trojan - 2017-03-27, 12:17
:
przeniesione z wątku Sapka


żeby była jasność - też oceniam TES wysoko. Ten świat to jeden wielki (teraz popularne określenie) sandbox. Ale brakuje w tym pudełku konkretnej treści (tak samo jak w FNV), jest pierdyliard questów ale główna linia programowa partii, jest po prostu słaba/przeciętna. Brak wyrazistych postaci, brak wyraźnego wpływu na świat itd itp.

Raczej obieram TES jako wielki hack&slash - przy którym jak siądę to dobrze się nawet bawię, ale brakuje mu czegoś... głębszego ? takie rzeczy to się grało 20-25 lat temu.

Powiem tak, miałem długą przerwę w graniu - w sumie tak od 2004-do 2015 (w tym czasie to co jakiś czas / czyli raz na rok-dwa brało mnie na intensywneCiv4 i raz czy dwa jakaś wojenna szczelanka+managaery piłkarskie onlinowe, coś tam na konsoli)

ostatnią grą przed tą przerwą był Morrowind. Pierwszą Skyrim. Nihil novi. lepsza grafa. trochę więcej questów. więcej w sumie wszystkiego. Ale sama gra pozostała na takim samym poziomie. Jakby eRPeGi zastygły w czasie.

troszkę pograłem od Skyrima - np. RedDeadRedemption, czy teraz w MassEffect, i te gry mają scenariusz, postacie... wszystko to czego brakuje TESowi. Nie grałem, ale czytam że Wiedźmin też to (chyba) w sobie ma.

to samo dotyczy Fallouta3 NV - to taka sama gra jak Skajrim ale w postnuklearu.

Pewnie wrócę i do Sky i FNV... może, choć w sumie nie wiem. Mam spore zaległości i może szkoda czasu.

Pamiętacie FF7 ? - technicznie gra była do bani, kupa czasu stracona na bezsensowne walki. Ale historia w grze była świetna, tak dobra że mimo obsyfów została legendą.

w fajnym kierunku poszła seria Baldursów, rozwinęła się w kierunku scenariuszu, postaci itd. - a TES skręcił za bardzo w kierunku Neverwintera.
Tixon - 2017-03-27, 13:45
:
Za czasów mojej młodości było wyraźne rozróżnienie fabularnych rpgów od innych. Te pierwsze prowadziły gracza za rączkę, za to opowiadały konkretną fabułę. Wśród tych drugich występował typ "prawdziwych" RPG (obecnie zwanych sandboxem) - dostawałeś świat gry i róbta co chceca.
Każda z nich skupiała się na innych elementach, zaspokajała inne potrzeby.

Twoje podejście jest jak narzekanie na kurę, że nie lata i zupełnie nie nadaje się do polowań, nie to co sokół.
dworkin - 2017-03-27, 14:32
:
Problem kontrastu miedzy warstwa fabularna a otwartoscia swiata stanal przed grami video juz dawno temu i jak dotad dalo sie go rozwiazac najwyzej w poprawnym stopniu. Spojrzmy na Uncharted - swietna fabularnie, plynna i interaktywna, emocjonujaca jak film sensacyjny, i jak film sensacyjny zamknieta. Prowadzona waskim korytarzem, w ktorym mozna dotknac i zmienic tylko to, co przykazane w scenariuszu.

Na role-playowym poletku najbardziej skrajnym przykladem genialnej fabuly i ograniczonego swiata jest chyba Planescape: Torment, gdzie w gruncie rzeczy bohater podaza po jednej linii, mogac zmieniac tylko lokalne elementy i nie majac wplywu na globalny watek. A z drugiej strony wlasnie Skyrim o bardzo otwartym i interaktywnym swiecie z niedbale zaznaczona fabula watku glownego i kilkoma rodzajami questow pobocznych, skalkowanymi po strokroc po calej mapie. Oba tytuly sprawily mi olbrzymia przyjemnosc, kazdy na swoj sposob.

A Dziki Gon jest wlasnie tą grą, ktora chyba w najwiekszym dotad stopniu zlaczyla wybitna fabule i wolnosc swiata. Na historii, tak watku glownego, jak i zadan pobocznych mucha nie siada. W przeciwienstwie do Skyrima kazdy quest ma tam indywidualne rysy, jakby ktos rozrzucil po mapie setki miniopowiadan w klimacie Wiedzmina. Swiat zas moze nie jest tak otwarty, jak ten ze Skyrim (nawet mimo ladowanych wnetrz), ale jest otwarty w nie tak bardzo mniejszym stopniu.

A co do prowadzenia za raczke, to nie zawsze tak bylo (choc watek glowny chyba wszedzie jak dotad byl prowadzony mniej lub bardziej liniowo) - strzalki i znaczniki na mapach to wymysl dopiero ostatniej dekady. Wczesniej wszystkie wskazowki co do kierunku i postepowania byly przekazywane bohaterom tylko i wylacznie otwartym teksem, czesto enigmatycznie. Pierwsze Fallouty, Wrota Baldura, Torment, Arcanum, ale nawet Morrowind zadnego prowadzenia za reke nie mialy. Dopiero Oblivion, Wiedzmin cos zaznaczaly na mapie.


Tixon - 2017-03-27, 15:16
:
To ja tylko nadmienię, że Morrowind był pierwszą (i chyba nadal jedyna) grą, w której zgubiłem się przez burzę piaskową.
dworkin - 2017-03-27, 15:32
:
W Morrowindzie najmocniej odczulem wielkosc swiata, bo bedac wampirem nie mozna tam korzystac z szybkiego transportu. Musialem na piechte przedralowac cala mape we wszystkich kierunkach, by znalezc lekarstwo.
Tixon - 2017-03-27, 15:45
:
Mogłeś się teleportować i używać pylonów --_-
dworkin - 2017-03-27, 15:48
:
Za pierwszym razem gralem wojem bez magii i scrollow. Pylonow wtedy nawet nie poznalem.
MrSpellu - 2017-03-27, 16:04
:
Jaka ta gra była cudowna...
Trojan - 2017-03-27, 18:45
:
Hmmm.... co do map.....
pamietacie ultime VII? Pierwszego izometrycznego cRPG? Duży otwarty świat, sanboxowe podejście.
jeszcze na Amidze.
Wtedy gry nie robiły map. Albo sam rysowales, albo pamietales (na drogach były drogowskazy ).
Kumpel zrobił mapę świata do gry. Kolor, na papierze milimetrowym. Każdy kwadrat 10mmx10mm miał zbliżenie w zeszycie w kratkę 10cmx10cm . Wszystko ręcznie. Wszystko było odwzorowane. Wszystko.

To było rpg.
utrivv - 2017-03-27, 19:07
:
Asembler, to był język! I te seksowne taśmy dziurkowane... //mysli
MrSpellu - 2017-03-27, 22:44
:
Dworkin,



Hrhrhr

Raz eksplorowałem sobie mapę i skakałem sobie po wysepkach, gdzieś na samiuśkiej północy, chyba było to zachodnie rubieże Sheogorad. Łowię sobie perły, ubiję czasem kraboludzia, a tu jeb. Wysepka. Na wysepce kilka drzew i chatka. W chatce było pusto (a może bronił jej Argonianin? Nie pamiętam) i poza kurzem znalazłem tam magiczny widelec. Do dziś nie mam pojęcia, po chuj on tam był. Do jakiego questa. Nie sprawdziłem tego w googlach i nie zamierzam. Kiedyś tam wrócę i sam się dowiem //spell
Stary Ork - 2017-03-28, 08:16
:
To pewnie był ten widelec, razem z którym Lechici przekazali Frankom cywilizację i kulturę. //mysli

Na jednej z wysepek na północy był krab skupujący fanty z budżetem dziennym 10 tysięcy, nawet więcej niż ten uszaty pokrak w bodajże Calderze. //spell Ta gra jednak była pełna niespodzianek, no i jednak krajobrazowe porno z najwyższej półki, kto widział wschód słońca w Vivek ten wie //slina

Trojan napisał/a:
Hmmm.... co do map.....

pamietacie ultime VII? Pierwszego izometrycznego cRPG? Duży otwarty świat, sanboxowe podejście.

jeszcze na Amidze.

Wtedy gry nie robiły map. Albo sam rysowales, albo pamietales (na drogach były drogowskazy ).

Kumpel zrobił mapę świata do gry. Kolor, na papierze milimetrowym. Każdy kwadrat 10mmx10mm miał zbliżenie w zeszycie w kratkę 10cmx10cm . Wszystko ręcznie. Wszystko było odwzorowane. Wszystko.



To było rpg.


A za Łokietka to się jadło dopiero, salmonella, włosień, jad kiełbasiany. A teraz? Żadne wyzwanie z tym całym sanepidem i weterynarią. Już nie mówię o antykoncepcji w Egipcie za VII dynastii, to wymagało skilla dopiero, albo zdążyłeś wyciągnąć albo do ołtarza, a dzisiaj hormony, lateks w siedmiu smakach i wkładki, dzisiejsze dzieciaki nie wiedzą jak to było kiedyś. Trojan, jesteś stary i zmurszały, ale nie tylko za to Cię cenimy.
Trojan - 2017-03-28, 08:24
:
utrivv napisał/a:
Asembler, to był język! I te seksowne taśmy dziurkowane... //mysli


wiesz, można się śmiać

albo po prostu docenić, że wtedy (wczesne lata '90) zrobiono grę która do dziś może być wzorem dla dobrej gry cRPG.

https://www.youtube.com/watch?v=AHXKrBjEqh8
dworkin - 2017-03-28, 08:31
:
utrivv napisał/a:
Asembler, to był język! I te seksowne taśmy dziurkowane... //mysli

Asembler to wciaz jest jezyk! To ogolna nazwa jezykow niskiego poziomu, ktore opisuja zbior pojedynczych instrukcji dla procesora, oraz ich kompilatorow, czyli tlumaczy na jezyk maszynowy rozumiany bezposrednio przez procesor. Kazdy procesor ma inny jezyk maszynowy i inny asembler go opisujacy (dla naszych kompow to Asembler x86). Zasadniczo wszystko, co dziala w systemie, jest tlumaczone na asemblera, a z niego na jezyk maszynowy, dlatego crackowanie polega na modyfikacji kodu asemblera danej aplikacji. Np. przez kasowanie instrukcji, ktore szukaja plyty CD, zeby pirat o nia nie pytal, jak to drzewiej bywalo //spell

A tasmy perforowane sluzyly do zapisywania pradawnych asemblerow, sprzed 30-40 lat.

MrSpellu napisał/a:
Kiedyś tam wrócę i sam się dowiem //spell

Juz niebawem: https://www.youtube.com/watch?v=6svcEuUIXJw
Trojan - 2017-03-28, 08:54
:
w klubie Szedar - jest bibliotekarz - stary informatyk jeszcze assablerowy/Odra. Karty perforowane są/były fiszkami do każdej książki (z inf kto co i kiedy) :)
utrivv - 2017-03-28, 10:37
:
dworkin napisał/a:
utrivv napisał/a:
Asembler, to był język! I te seksowne taśmy dziurkowane... //mysli

Asembler to wciaz jest jezyk!

Zdaję sobie sprawę ale od czasu mojego Atari 65 w którym oczywiście czasem trzeba było go użyć omijałem to coś szerokim łukiem i nie uważam by to była wielka strata. Owszem gdzieś na dnie C jest ten cały syf tylko na szczęście nie muszę tego wiedzieć
Tixon - 2017-03-28, 11:09
:
Przez was kupiłem trzecią wersję Morrowinda.
Hate you :evil:
Trojan - 2017-03-28, 11:18
:
Tixon napisał/a:
Przez was kupiłem trzecią wersję Morrowinda.
Hate you :evil:


??
tzn. co ?
Tixon - 2017-03-28, 11:34
:
#1 Morrowind na piracie, który dostałem od kolegi.
#2 Morrowind pudełkowy, kupiony na bazie hypu za 109 zł.
#3 Morrowind płytowy, w złotej edycji.
#4 Morrowind klucz steam, bo nie mam napędu dvd.
dworkin - 2017-03-28, 11:36
:
A niedlugo ma wyjsc Morek na silniku Skyrima. Tzw. Skywind.
Tixon - 2017-03-28, 11:49
:
Wiem, wspominałeś o tym... dzisiaj, rano.
Trojan - 2017-03-28, 11:50
:
albo Morrorim

Tixon: to nie sensowniej było kupić napęd na usb ?
Tixon - 2017-03-28, 11:50
:
Napęd na USB mam w drugim pokoju --_-
Trojan - 2017-03-28, 12:01
:
kup sobie korytarz do niego
utrivv - 2017-03-28, 12:25
:
Mam jakąś wersję Morka ale trochę mnie odrzuciło sterowanie i szybkość, jest sens próbować?
MrSpellu - 2017-03-28, 12:39
:
Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Gra nie robi takiego wrażenia jak wtedy, kiedy wychodziła. Szybkość to kwestia rozwiniętej atletyki i szybkości (tak, są tu takie umiejętności) ;) , a mechanika pozwala na tworzenie niesamowitych combosów. Zwłaszcza jak się bawisz w kowalstwo, zaklinanie*, tworzenie zaklęć i alchemię. Najlepiej wszystko na raz //spell

Ale gra się jednak zestarzała, nawet z modem poprawionej grafiki.

*np, zaklinasz mistrzowskiej roboty ciuchy, pancerz i biżuterię, każdy element plus do atletyki i skaczesz z budynku na budynek //spell
dworkin - 2017-03-28, 12:49
:
Tixon napisał/a:
Wiem, wspominałeś o tym... dzisiaj, rano.

Nie badz taki zasadniczy, paniczu Tixonie. Zastanawiam sie tylko, jak silnik i mozliwosci Skyrima wplyna na odbior Morrowinda. Konie/mounty, szybka podroz, odslonieta szczegolowa mapa, a na niej znaczniki. Bo Morrowinda cenie dzis wlasnie za to wrazenie skomplikowanej geografii, w ktorej latwo sie zgubic, o czym sam wspominales. Ten swiat po prostu przytlaczal, gdy bladzilo sie w nim po omacku, szczegolnie na poczatku. "Wygodnickie" cechy Skyrima moga to wrazenie zwyczajnie odebrac.

Ale z drugiej strony 2002 rok to byly czasy ograniczonego dostepu do internetu i ograniczonych tego internetu zasobow. Przez dlugi czas nie mialem dojscia do odslonietej, opisanej mapy, zaznaczonych lokacji, opisanych questow i wskazanych artefaktow. Toz to byly Ciemne Wieki! Dzisiaj wszystko jest latwiejsze, dlatego moze to nie gra sie zmieni, lecz czasy.
Tixon - 2017-03-28, 12:49
:
Morrowind.
Pierwsza zwiecha już zaliczona :badgrin:
Trojan - 2017-03-28, 12:52
:
wiecie - grałem 3 razy w Morrowinda / 3 długie kampanie
i nigdy nie skończyłem gry.

zawsze dopadało mnie znużenie tym światem, grą...
raz już nawet wszedłem na Górę Przeznaczenia, i nawet rozwałkowałem pierwsze linie wrogów. Ale znowu się znudziłem. odstawiłem grę z postanowieniem powrotu do niej "za jakiś czas" ... nic z tego nie wyszło. Komp padł.

to może jakaś nakładka na Skajrima ?
wyłączająca mapę ?:)
MrSpellu - 2017-03-28, 12:58
:
Też nigdy nie skończyłem. Zrobiłem z 15-20 postaci i robiłem wszystko, tylko nie główny wątek. Tak było też z Oblivionem. Tak było ze Skyrim.

A akurat mapa i nawigacja to nie problem. O ile dobrze kojarzę, to są mody wyłączające szybką podróż. Ciekawe jak questy zrobią. Znów będzie szukanie po omacku, czy jednak po sznureczku...
Trojan - 2017-03-28, 13:13
:
no właśnie ja teraz w Skajrimie to mając takie doświadczenia z MR postanowiłem czas rozdzielać na główne/poboczne żeby iść do przodu ze scenariuszem. no i jak rzuciłem grę w zeszły połowie zeszłego roku tak już nie wróciłem....
utrivv - 2017-03-28, 13:21
:
Tixon napisał/a:
Morrowind.
Pierwsza zwiecha już zaliczona :badgrin:
Ja musiałem wyłączyć mod lepszej grafiki, teraz działa tylko czy ma to sens?
MrSpellu - 2017-03-28, 13:24
:
Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Gra nie robi takiego wrażenia jak wtedy, kiedy wychodziła. Szybkość to kwestia rozwiniętej atletyki i szybkości (tak, są tu takie umiejętności) ;) , a mechanika pozwala na tworzenie niesamowitych combosów. Zwłaszcza jak się bawisz w kowalstwo, zaklinanie*, tworzenie zaklęć i alchemię. Najlepiej wszystko na raz //spell

Ale gra się jednak zestarzała, nawet z modem poprawionej grafiki.

*np, zaklinasz mistrzowskiej roboty ciuchy, pancerz i biżuterię, każdy element plus do atletyki i skaczesz z budynku na budynek //spell
Trojan - 2017-03-28, 13:50
:
ja zdaje się grałem w Morrowinda kilka lat temu - z modułem poprawy grafy. jakoś szczególnie tego nie odczułem.
Asuryan - 2017-04-25, 13:31
:
Obecnie pogrywam w Man'O'War Corsair - Naval Battles. Skrótowo pisząc, to takie skrzyżowanie Mount & Blade z Sid Meire's Pirates, czy innym Port Royale, w świecie Warhammer Fantasy. Dwie kampanie, jedna długa po stronie dobra z mnóstwem questów, druga po stronie zła (której jedynym celem jest takie przypodobanie się Khorne'owi, by uczynił z nas księcia demonów). Obecnie w mojej grze trony czaszek ciągną się od Kislevu przez całe wybrzeże Imperium i mozolnie przebijam się przez wrażą flotę w stronę Marienburga.
Trojan - 2017-04-25, 13:59
:
eh, mam chyba jeszcze gdzieś figurki do M'o'W ;)
Trojan - 2017-06-25, 01:42
:
Last of Us - świetny scenariusz. Coś jak Cyborg&zombie ale lepsze. Chyba z gatunku survival-horror ale jeżeli chodzi o klimat strasznosci - to były lepsze tytuły. W każdym bądź razie - bardzo dobre, polecam.
Fidel-F2 - 2017-06-27, 17:12
:
Pogrywam w Gwinta. Wciąga
Trojan - 2017-06-27, 20:42
:
Fidel-F2 napisał/a:
Pogrywam w Gwinta. Wciąga



Tyz zamierzam się wciągnąć. W wolnych chwilach.
Trojan - 2017-06-28, 22:37
:
Last of Us - gra mnie zniszczyła. Daje jej 100% zajębistosci ME.

Ellie to najlepszy npc ever. 1,86 Mordina.
Trojan - 2017-06-29, 08:43
:
nikt tu nie ma Playstacji ?
Fidel-F2 - 2017-06-29, 09:44
:
syn ma, chcesz to pogadaj z nim
Trojan - 2017-06-29, 11:36
:
1,5 godziny przygotowywałem kompa żeby Gwinta dało się zainstalować...
mam nadzieję że nie wyłączyłem/usnąłem czegoś ważnego ;)

13:36 skończyłem i uruchomiłem.
na sam koniec jeszcze grafika zbuntowała się i powiedziała że Gwinta grać nie będzie
MrSpellu - 2017-06-29, 12:39
:
Konsole są dla plebsu.
Fidel-F2 - 2017-06-29, 15:41
:
Mi się Gwint instalował kilka, może kilkanaście, minut. Z marszu.

Konsola dla mnie jest strasznie niewygodna i nieporęczna do grania.
Trojan - 2017-06-30, 09:34
:
MrSpellu napisał/a:
Konsole są dla plebsu.



teoretycznie zgodziłbym się,
mam PS z 10 lat, i tak na prawdę do końca 2016 r grałem tylko w jedną grę - pierwszego Nietoperka, coś tam chyba więcej zagrałem w któregoś Rezydenta, ale nie wiem czy skończyłem.
Jakoś w tym roku naszło mię, i zagrałem w wysoko polecaną grę - Red Dead Redemption, potem całego Mass Effecta i teraz w Last of Us. ME - wiadomo, ale pozostałe dwie gry to produkcji tylko i wyłącznie na Playstacje, a co najważniejsze są to gry skierowane przede wszystkim do dorosłego/dojrzałego odbiorcy. I nie, nie chodzi o cycki.
Odbiorcy który szuka zajębistej historii, prawdziwych postaci, ich relacji i rozmów.
RDR mogłoby być ostatnim filmem Sergio Leone'a - takim ostatecznym rozliczeniem, zamknięciem historii Dzikiego Zachodu. Rzecz ma miejsce na pograniczu USA/Meksyk, z linowym scenariuszem ale dość otwartym światem/lokacje.

The Last of Us - to klasyczna wariacja nt zombie - w tym przypadku świat jest zaatakowany przez grzyba pasożyta który zamienia ludzi w wiadomoco. Scenariusz mega liniowy, przez lokacje idziesz jak po sznurku - mocno ograniczony obszar działania. Gra nawet można powiedzieć że przypominająca gry interaktywne z połowy lat '90 - ale scenariusz ryje beret i rwie pytonga z korzeniami. Emocjonalnie miażdży. O czym jest ta gra? - ogólnie to robisz za ojca czternastolatki w świecie Zombie.

dla tych dwóch gier warto pożyczyć PS3 - czy nawet kupićPS4 bo w 2018 mają wyjść drugie części do OBU :) - zdaje się że w obu przypadkach jest remaster "jedynek" na PS4

także - może i dla plebsu, ale są tam perły po które warto się schylić.

ps. o , widzę że RDR wyszło też na Xboxa
pss. pono Heavy Rain też jest doskonały - sprawdzę teraz bo na razie kurzy się na półce od 2 lat.
Fidel-F2 - 2017-06-30, 14:35
:
Jaki masz nick w Gwinta?
Trojan - 2017-06-30, 16:25
:
LucDuLac
Asuryan - 2017-06-30, 17:09
:
Trojan napisał/a:
nikt tu nie ma Playstacji ?

A co tam, przyznam się - mam dwójkę. Ale od dłuższego czasu służy mi jako odtwarzacz do filmów na DVD :mrgreen:
Lady_Aribeth - 2017-07-01, 11:50
:
Trojan napisał/a:
One of Us - to klasyczna wariacja nt zombie - w tym przypadku świat jest zaatakowany przez grzyba pasożyta który zamienia ludzi w wiadomoco. Scenariusz mega liniowy, przez lokacje idziesz jak po sznurku - mocno ograniczony obszar działania. Gra nawet można powiedzieć że przypominająca gry interaktywne z połowy lat '90 - ale scenariusz ryje beret i rwie pytonga z korzeniami. Emocjonalnie miażdży. O czym jest ta gra? - ogólnie to robisz za ojca czternastolatki w świecie Zombie.


Już nie mogę patrzeć jak przekręcasz tytuł gry, którą polecasz, dlatego ja tylko to tu zostawię: The Last of Us ._. . Btw, dołączam się do polecanki.
adamo0 - 2017-07-01, 21:35
:
To jest na PC czy tylko PlayStation ?
Lady_Aribeth - 2017-07-01, 21:59
:
Tylko na PS3 i PS4, niestety.

Btw, grał ktoś w Darkest Dungeon? Zastanawiam się nad kupnem od kilku dni i ni cholery, nie mogę się zdecydować.
Trojan - 2017-07-01, 22:12
:
Lady_Aribeth napisał/a:


Już nie mogę patrzeć jak przekręcasz tytuł gry, którą polecasz, dlatego ja tylko to tu zostawię: The Last of Us ._. . Btw, dołączam się do polecanki.


Oczywiście masz rację
shame on me :oops:
Trojan - 2017-07-06, 09:49
:
zacząłem grać w Heavy Rain - kolejna(choć chyba najstarsza) legendarna gra na PS3 (i 4)
rzecz o seryjnym mordercy
skrzyżowanie "Siedem" z "Zodiakiem" (klimatycznie mocno w 7)
na prawdę nowatorska gra pod wieloma względami - powiedziałbym że ma się do innych gier tego typu (czyli coś a'la eRPeGoprzygodówek z mocynym scenariuszem) tak jak Avatar do innych filmów 3d.
gra mnie zaskakuje swoimi rozwiązaniami, prowadzeniem kamery, sterowaniem (wybitnie PADowe) , sytuacjami i wyborami. bohaterami opowieści. wow.

jeszcze o sterowaniu - gra zapytuje jak dobry jest gracz w sterowaniu padem (1-3), dałem standard 2, ale wczoraj pod koniec zmieniłem na najłatwiejszy. Chyba nie "zaliczyłem" żadnej sytuacji w której trzeba było się wykazać skillem "PADfamiliar"

gra ma ponoć kilkanaście zakończeń (nie wiem jak bardzo są one odległe od siebie).

aha - i jeszcze jedno, o ile poprzednie gry które grałem (ostatnio, na PS3) wymagają jednak pewnego wieku/wiedzy żeby się nimi w pełni cieszyć, ale mogące też być zabawą dla młodszego odbiorcy (mniej lub bardziej) - i mam tu na myśli takie tytuły jak cały MassE, The Last of Us czy Red Dead Redemption

to Heavy Rain jest przeznaczony dla dorosłego widza/gracza - wybitnie.
dworkin - 2017-07-06, 09:52
:
Lubisz ME? Zagraj w to: http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=11174
Trojan - 2017-07-06, 09:58
:
no ba!
ME 11/10 , 120% i w ogóle
mogę sie zrewanzować - lubisz ME, graj w
The Last of Us i Red Dead Redemption

może nie w kosmosie ale scenario Premier League
dworkin - 2017-07-06, 10:13
:
Musiałbym żyć w Jumanji, by nie znać Red Dead Redemption //spell
Fidel-F2 - 2017-07-06, 10:45
:
dworkin napisał/a:
Musiałbym żyć w Jumanji, by nie znać Red Dead Redemption
:?:
dworkin - 2017-07-06, 10:55
:
http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=12772

GTA na dzikim zachodzie, tylko z lepszym klimatem i fabułą. Niestety wyłącznie na konsole :/
MrSpellu - 2017-07-06, 11:03
:
Jest to jedyny powód dla którego rozważałbym zakup konsoli.
Trojan - 2017-07-06, 11:44
:
Spellu: tam od razu kupować... pewnie można gdzieś pożyczyć :)

dworkin: a grałeś w LastOfUs ? w pewnym sensie podobne do RDR tylko nie na Dzikim Z. ale w świecie Zombie

ja po doniesieniach o RDR 2 i tLoU 2 kupuje PS4
Fidel-F2 - 2017-07-06, 11:54
:
W życiu nie słyszałem
Trojan - 2017-07-07, 09:08
:
Fidel-F2 napisał/a:
Jaki masz nick w Gwinta?


Gwint w sumie już mi się znudził - niestety cierpi na klasyczny syndrom CCG.
Ta gra jest zrobiona przede wszystkim dla wyciągania pieniędzy, jak śpiewał GC.
Lady_Aribeth - 2017-07-07, 10:18
:
Freemium isn't free

Klasyka gatunku free2play. To tak jak ja nie wydałam na żadną grę tyle, ile na darmowego Lineage 2 (i w sumie nadal wydaję, heh).
Trojan - 2017-07-07, 10:35
:
eh, to jasne - dla mnie to zrozumiałe i do przyjęcia, abonamenty jak np w WoWie

problem z CCG jest taki że te gry od samego początku są z gatunku płać&płacz
Heartstone był lepiej zbilansowany dla freegracza
a Gwint ostro jednak oddziela graczy prawilnych od pozostałych.

oczywiście to dopiero openbeta - ale widać na razie w którym kierunku to idzie ---> czyli ostro CCG zamiast LCG
utrivv - 2017-07-07, 13:46
:
https://www.dobreprogramy...News,82036.html
Cytat:
Sony właśnie ogłosiło, że do usługi PlayStation Now trafiły gry dostępne dotąd na PlayStation 4. Na razie jest ich dwadzieścia, ale Sony już zapowiedziało kolejne produkcje.

Killzone Shadow Fall
God of War 3 Remastered
Saints Row IV: Re-Elected
WWE 2K16
Tropico 5
Ultra Street Fighter IV
F1 2015
Darksiders II Deathinitive Edition
Evolve
MX vs ATV Supercross Encore
Resogun
Helldivers
Broken Age
Dead Nation: Apocalypse Edition
Grim Fandango Remastered
Akiba’s Beat
Castlestorm Definitive Edition
Exist Archive: The Other Side of the Sky
Nidhogg
Super Mega Baseball

utrivv - 2017-07-13, 06:54
:
Baldur's Gate: Enhanced Edition gram drużyna kanoniczną, dwuklasowiec war/mag. Zaskoczyło mnie trochę że po rozwijaniu klasy maga punkty biegłości mogę w dalszym ciągu przeznaczyć na rozwój wojownika, - dodałem sobie czwartą gwiazdkę w procę. Źle wybrałem bronie, myślałem że dwuklasowiec nie może czarować z łukiem w ręku, jak skończę zacznę jeszcze raz tylko tym razem miecz/łuk zamiast kij/proca
Stare BG przeszedłem w całości tylko raz i zawsze jedną klasą więc brak mi doświadczenia.
Nie orientujecie się czy postać z BG EE mogę przenieść do klasycznego BG II?
Trojan - 2017-07-13, 09:43
:
a właśnie,
w łikend skończyłem Heavy Rain
no cóż - kolejna genialna gra 10/10
wprowadza rozgrywkę na nieznany (przynajmniej mi) poziom - choć tu chodzi raczej o sterowanie (PSpad - jedna z niewielu gier która wykorzystuje wszystkie możliwości tego sterownika)
Mroczny kryminał o seryjnym zabójcy dzieci. Gra składa się ze "scenek", prowadzisz 4 postacie zaangażowane w śledztwo :) wszystko okraszone modus operandi
"Ciągle pada!
Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby,
mokre niebo się opuszcza coraz niżej,
żeby przejrzeć się w marszczonej deszczem wodzie."
utrivv - 2017-07-14, 19:36
:
Silne nawiązanie do Mass Effect 2
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=xFA1UQ2UOVQ[/youtube]
Mort zaraziłeś mnie
MORT - 2017-07-14, 19:59
:
utrivv napisał/a:

Mort zaraziłeś mnie


Yes, spread the disease...
dworkin - 2017-08-27, 08:36
:
Od trzech tygodni pykam w StarCraft: Remastered i jest tak samo dobry, jak 20 lat temu. Pod względem rozgrywki to wciąż szczytowe osiągnięcie action rts, któremu dwójka może klękać do miecza.

Przeszedłem kampanię, pograłem trochę z kompem i uznałem, że jestem gotowy. Przecież w późnej podstawówce i w liceum coś tam potrafiłem, na pewno nie byłem lamerem. Te czasy jednak minęły, podsumowując: Zostałem zrypany, a potem wyrzucili mnie z pędzącego pociągu...
Trojan - 2017-08-27, 10:23
:
E tam.
RTS to RTS .
Zręcznościówka.
utrivv - 2017-08-29, 06:18
:
Fallout 3, kupiłem na steamie za 2.5 euro. Od razu wsiąkłem :badgrin:
MrSpellu - 2017-08-29, 12:25
:
Trójka fabularnie jest mocno taka se. Ma klimatyczne lokacje, dodatki i wątki poboczne, ale cierpi na to, na co cierpi każda gra Bethesdy - nijaki wątek główny. Za to New Vegas to zdecydowanie inna liga. Warto, warto, po trzykroć warto.
utrivv - 2017-08-29, 12:52
:
Vegas już grałem kilka razy a na bezrybiu i rak ryba
Stary Ork - 2017-08-29, 13:26
:
MrSpellu napisał/a:
Trójka fabularnie jest mocno taka se. Ma klimatyczne lokacje, dodatki i wątki poboczne, ale cierpi na to, na co cierpi każda gra Bethesdy - nijaki wątek główny. Za to New Vegas to zdecydowanie inna liga. Warto, warto, po trzykroć warto.


Kuźwa, właśnie biegam po Big MT i rozwijam Unarmed, bo umiem już wszystko poza tym //spell Udało mi się stworzyć bestię nad bestiami, jakieś 20 poziomów temu otoczyłem od środka stado deathclawów i wymordowałem wszystkie kiedy próbowały się wyrwać z okrążenia //spell Endurance to prawdpodobnie najwazniejszy special w NV //orc
Ł - 2017-08-29, 13:33
:
Wiadomo że Vegas > 3, ale 3 ma jedną przewagę - mapa wydaje się dużo mniej sandboxowa i otwarta. W Vegas fajna fabuła w dużym stopniu determinuje mapkę. Łążąc w 3 miałem poczucie otwartej przestrzeni, w Vegas czułem sandbox.
MrSpellu - 2017-08-29, 14:55
:
Bo Bethesda umie w mapy.
utrivv - 2017-09-06, 10:28
:
Ciągle Fallout 3

Czy Sydney może być towarzyszką na stałe czy też muszę nie kończyć questa z deklaracją niepodległości?



BTW zabawny bug z tą postacią, wybiłem wszystkich supermutantów w lokacji a dopiero potem wlazłem do rotundy a miśki i tak się pojawiły :)
MrSpellu - 2017-09-06, 11:17
:
Ja pogrywam wieczorami w F4 i w zasadzie rozgrywka ogranicza się do Simsów/Młodego technika. 95% funu z gry, to rozbudowa osady i zbieranie śmieci do modernizacji pancerza/broni. Dodatek Nuka World dodaje kałacha. A T-51b + kałach, to cud, miód i orzeszki //spell
Tak, Fallout 4 to gra o zbieraniu śmieci --_- //spell
Stary Ork - 2017-09-06, 17:00
:
Spellu, olej Simsy, wracaj do NV. Skończyłem Honest Hearts i mocno doceniłem, jak się czyta dzienniki w jaskiniach to aż ściska za gardło; za pierwszym razem przeleciałem ten dodatek trochę na fast forwardzie, ale z zapiskami Ojca cała historia zyskuje nową optykę, no i plusy za kolizję plemiennych wierzeń z mormońskim misjonarstwem Daniela //orc .
A Old World Blues nie ma kurde słabych punktów i tyle, o.
MrSpellu - 2017-09-06, 18:54
:
No właśnie problem polega na tym, że fabuła NV angażuje w jakiś sposób. A F4 to takie pykanie dla casuali, na lepszy sen //spell
MrSpellu - 2018-02-06, 11:26
:
Ostatnio, o ile nie maluję, pogrywam wieczorami w Divinity: Original Sin 2. Goście z Larian Studio mocno przemeblowali koncepcję drugiej części gry i muszę powiedzieć, że wyszło całkiem nieźle. Przede wszystkim stonowali humor i gra jest kapkę poważniejsza, momentami mroczniejsza. Fabuła zdaje się też ciekawsza. Pierwszy rozdział, czyli ucieczka z wyspy więziennej jest bardzo miodzio. Lokacja klimatyczna. Crafting (mocno uproszczony w stosunku do jedynki, ale też bardziej użyteczny) bardzo pomaga przetrwać początkującej drużynie (chcesz miecz? weź badyl, nóż, kawał sznurka i masz miecz!).

Z nowinek: Wprowadzono grywalne rasy, każda ma unikalne cechy (elfy mogą zżerać fragmenty zwłok, by się leczyć i mieć dostęp do wspomnień denata) i wybór rzutuje na rozgrywkę (krasnolud, człowiek, elf, jaszczuroludź - plus nieumarłe wariacje). Wprowadzono dodatkowe drzewka skilli, jak polimorfia (kozacka) czy też przyzywanie (tak po prawdzie rozbito dark arts na nekromancję i przyzywanie). Postacie jeszcze ciekawiej szyje się na miarę. Tank z geomancją? Nażera się buffami i jest niezatłukiwalny. A jak dasz mu polimorfię to staje się bardzo mobilnym mixem tanka i dpsa. Ogólnie raj dla munchkinów //spell O, albo combo summoning i nekromancja. Przyzwanie kościanego pająka (nekromancja) i dzięki pasywnej zdolności summoningu (podbija statsy przywołańców) powoduje, że nasz ośmionogi podopieczny sam czyści pole bitwy xD

Dodatkowym smaczkiem jest wprowadzenie zdolności opartych na "Źródle". Np. bless ściąga klątwy i umożliwia zaczarowanie mgły, by ta leczyła. No chyba, że grasz nieumarłym, to będzie go wtedy kaleczyć. No multum opcji.

Fajne, polecam.
utrivv - 2018-02-06, 11:32
:
Cytat:
Rekomendowane: Intel Core i7-2600 3.4 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 2 GB GeForce GTX 770

To ma być gra? River raid to była gra, to jest potwór


MrSpellu - 2018-02-06, 11:52
:
Paaanie, kuwa, Pong! to była gra!


Trojan - 2018-02-06, 12:11
:
MrSpellu napisał/a:
Ostatnio, o ile nie maluję, pogrywam wieczorami w Divinity: Original Sin 2. Goście z Larian Studio[...]

Fajne, polecam.


kumpel pracował nad wydaniem tej gry ;)
MrSpellu - 2018-02-06, 12:53
:
A mój kolega z klasy jest żulem na dworcu w Czechowicach.
utrivv - 2018-02-06, 13:13
:
Czytam w necie że jakbym dał wszystko na low to bym se pograł //mysli
Stary Ork - 2018-04-15, 20:57
:
Wrzuciłem na warsztat Baldur's Gate Enhanced Edition i ciężko się zastanawiam po co w to gram i dlaczego nie mogę przestać. Fabuła to chujnia nadziewana paździerzami, osadzona w najbardziej gównianym settingu DnD na południe od Greyhawka, Minsc to debil, Jaheira to suka, Khalid to jebany pantoflarz, Imoen to tępa dziunia która w naszym świecie skakałaby pod sceną na koncertach Sławomira, Dynaheir wyżej sra niż dupę ma (nie żeby była specjalnie wysoka) a jak ktoś już ma Evil w charakterze to nie ma go co brac do drużyny bo to psychopatologia życia codziennego i jak go wpuścić do łazienki to zeżre mydło i wypije szampon żeby z pianą na ryju drzeć się HELLFIRE! I SERVE YOU!!!! . Zrobiłem sobie gnoma iluzjonistę/fajtera, wpakowałem wszystkie biegłości w kije i bronie dwuręczne i nadupcam z drugiego szeregu, co dzięki sile 18/68 robi ze mnie najtwardszego majtkoździebcę na Wybrzeżu Mieczy. Rzuciłbym to w diabły ale levele się same nie nabiją, Waaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagh //orc
Trojan - 2018-04-15, 21:03
:
Gnom iluzjonista/fajter? Co ty? Liczyłeś na jakieś bonusy z PFRONu?

I nie d&d a krwa ad&d
Stary Ork - 2018-04-15, 21:46
:
Ponieważ tylko za czasów AD&D był Greyhawk, fukken duh --_-

Trojan napisał/a:
Gnom iluzjonista/fajter? Co ty? Liczyłeś na jakieś bonusy z PFRONu?


Mam Int 19, z kija nadupcam 3/2 ataki za d6+8 i łatwo mnie trafić dopóki nie rzucę Lustrzanego Odbicia, bo wtedy mogą mnie pałować do usranej śmierci. A odbić mogę mieć w pizdu i ciut, bo za iluzjonistę mam to w bonusach. Do tego gnomy mają bonusy z kondycji do rzutów obronnych na czary i różdżki. Cała idea tej postaci to jazda na twardych buffach, spodziewam się że rozwinie skrzydła gdzieś na przełomie jedynki i dwójki jak złapię ostre dopałki w stylu Kamiennej Skóry albo ochrony przed niemagicznymi/magicznymi brońmi. Jak już wejdą sekwencery gdzie ustawi się np. Ulepszoną niewidzialność po zejściu życia do połowy albo coś w tym stylu to już ostatecznie będę mógł powiedziec Otom stał się Sziwą, Niszczycielem Światów , bo łamanie trollom kolan to nałóg z którego trudno wyjść. Jedyny minus to brak nekromancji, akurat Wampiryczne dotknięcie byłoby słodziutkie. Ale co zrobisz, nic nie zrobisz. Za to można się spokojnie pobawić zaklęciami krótkiego zasięgu które dla klasycznego mejdża z dwoma hapekami byłyby jazdą po bandzie (Stożek zimna, anyone?).
Trojan - 2018-04-15, 22:46
:
Cone of cold było na 5 lvl (10 lvl maga) a Bg chyba tylko do 8 miało ograniczenie.

Hę ? Greyhawk stoi u zarania wszechrzeczy przed nim tylko Blackmoor - więc był w dd a potem w add, odkąd tsr zostało wotc odeszlismy wraz ze zmianami. ...ale chyba utrzymali Greyhawka
utrivv - 2018-04-16, 07:12
:
Grałem w to ostatnio i ciągle się zastanawiałem czemu idę klasyczną drużyną gdy wokół tyle wspaniałych NP do przyłączenia, może kiedyś zagram powtórnie tylko dla tych nowych?
MrSpellu - 2018-04-16, 08:10
:
Ja cały czas katuję Original Sin 2. Pod koniec drugiego aktu stwierdziłem, że muszę zoptymalizować drużynę, więc zamiast zrobić reset na statku, postąpiłem jak każdy biały, heteroseksualny powergamer. Zacząłem grę od nowa //spell

Moja drużyna składa się z:

Lhose - (człowiek, postać główna). Zrobiłem z niej terramancerkę, czyli miks maga ziemi z nekromantą. Nekromanta ma sporo zaklęć zadających physical damage, dlatego też sporo punktów inwestuję w warfare (typowo skill dla wojowników, ale że podnosi physical dmg...), za to magia ziemi ma sporo zaklęć CC i daje bonusy do pancerza. Ponadto nekromancja przy zadawaniu obrażeń zwraca nam zdrówko. Efekt tego jest taki, że postać jest niezajebywalna i spokojnie mogłaby robić za tanka. Specjalizuje się w handlu (także w niedzielę!)

Sebille. Full elfia nekromantka wspierana warfare (patrz wyżej) ale także scoundrel (zwiększa częstotliwość i obrażenia od krytyków). Mniej pancerza, bardziej krucha, ale jak pierdolnie... Specjalizuje się w identyfikacji przedmiotów.

Beast. Pan krasnolud rogal. Wymaksowany dodge, chyba wszystkie możliwe skille umożliwiające szybkie przemieszczanie się z jednego krańca bitwy na drugi. Dmg taki jak stąd do Itaki, ponadto srogie CC. Specjalizuje sie w otwieraniu zamków.

Red Prince - mój ulubiony jaszczurolud. Ma jedną z lepszych historii postaci w grze (choć tak po prawdzie wszystkie są dopracowane). Zrobiłem z niego tanka, hmm... paladyna ziemi? Warfare, polimorfia i magia ziemi. Pierwszy pod tankowanie i dmg, drugie pod dmg i CC (głowa meduzy i zamiana w kamień przeciwników), trzecie pod buff do pancerza i CC. Chłopina specjalizuje się w gadaniu. Jak siła argumentów jest za słaba, to sięga po miecz i używa argumentu siły //spell

To jest gra o synergii skilli. Polecam lubiącym kombinować z mechaniką. No i fabuła spoko.
Trojan - 2018-06-04, 08:42
:
gram sobie - trochę z doskoku bo aż tak gra mnie nie wciągła - w Bioshocka
im głębiej tym lepiej
ale poziom z operą - wybitny :)
Stary Ork - 2018-08-02, 19:17
:
Plague Inc.: Evolved - świat zostaje dotknięty epidemią, miliardy zostają zarażone, setki milionów umierają. Uczeni z całego świata rozpoczynają wyścig z czasem żeby opracować lekarstwo zanim ludzkość wymrze.
A my nie możemy im na to pozwolić.
Wymazywanie ludzkości z powierzchni ziemi przy pomocy mutowania i ewoluowania zarazy jest wyjątkowo wciągające; grę rozpoczynamy w momencie wyboru kraju w którym umieścimy naszego pacjenta zero, a nasze zadanie jest wyjątkowo jasne - ludzie mają umrzeć. Wszyscy. Do dyspozycji mamy możliwość mutowania naszego zarazka poprzez między innymi zwiększanie jego odporności na antybiotyki czy temperaturę, rozszerzanie palety skutków choroby czy dróg jej przenoszenia (np. przez ptaki albo wodę). Mechanika jest prosta - im więcej osób się zarazi, tym więcej możliwości ewolucji (wyrażonych przez punkty DNA) dostajemy - ale tu się sprawa komplikuje. Jeśli choróbsko będzie zbyt zjadliwe zbyt wcześnie zostanie wykryte, jeśli zbyt mało zabójcze to zdążymy zarazić więcej ludzi ale w końcu ofiary wydobrzeją, jeśli zbyt zabójcze - chorzy będą umierać zanim przekażą zarazę dostatecznej liczbie zdrowych, jeśli zapomnimy o odporności na zimno, Kanada i Rosja będą bezpieczne, jeśli zaniedbamy ścieżki rozprzestrzeniania w suchym klimacie, zapomnijmy o północnej Afryce - i tak dalej. Rozgrywka ma dość głębi żeby trzeba było trochę ruszyć mózgownicą, ale zasady łapie się w lot. Warta swojej ceny po wielokroć, tym bardziej że dopadłem na Steamie za jakieś 20 PLN. //orc

EDIT: Aż mi się zachciało znów obejrzeć Contagion //orc
Trojan - 2018-08-19, 15:16
:
Bioshocka skończyłem - szkoda że początkowo nie wcxytywalem się w scenario bo sporo mi umknęło (zwłaszcza z tych pobocznych zapisów )

Teraz,
herosi, półnagie panienki, mity i krew,
morze krwi
czyli God of War
Trojan - 2018-08-19, 17:25
:
Z innej beczki - gra ktoś w Civ6 ? Jakieś opinie?
Asuryan - 2018-08-23, 05:07
:
Piątka z dodatkami wydaje się mi lepsza.
Trojan - 2018-08-23, 08:59
:
ja tam kojarzę tylko złe opinie o 5
hmm
Asuryan - 2018-08-23, 13:45
:
Szóstka jest po prostu inna, mnie nie wciągnęła tak bardzo jak piąteczka. Główne różnice - cuda zajmują miejsce na mapie, zwykłe budynki także - wymagają dodatkowo wydzielenia osobnych dzielnic. Robotnicy znikają po zbudowaniu trzech rzeczy.
Trojan - 2018-08-27, 10:07
:
God of War I skończone - całkiem fajna historyjka
Trojan - 2018-09-17, 09:58
:
Wczoraj, późną porą (gdzieś punkt 24:00) zabiłem Perseusza
Sam zaczął.

autentycznie fajny pojedynek w klasycznym tego słowa znaczeniu.

[God of War II]
ASX76 - 2018-09-17, 10:35
:
Jakem przyssał się do "Horn of the Abyss", tak odessać się nie mogę ;)

Nieco spostrzeżeń:

Z nowych jednostek bardzo ciekawie wypada Fangarm, który podczas fizycznego ataku rzuca hipnozę (oczywiście przez "przeginki" typu, że jeden stwór zahipnotyzuje cały oddział - jest to sensownie ograniczone) :-)

Arcydiabły obniżają Szczęście o 2, co realnie zwiększa ich przydatność na polu bitwy, gdyż pech zdarza się nierzadko.

Kula przeciwstawienia i Płaszcz Odwrócenia zostały wyautowane z gry, więc magowie mogą teraz bardziej pohulać.

Stworzenia w Siedliskach się kumulują, więc nie ma konieczności cotygodniowych objazdów.

Są nowe tereny magiczne:
- spękany lód: zmniejsza obronę o 5
- wydmy: ruchome piaski
- pola chwały: Szczęście armii -2

Lisze, Arcylisze i Magogi mają możliwość celowania strzału obszarowego.

Atak Magogów nie rani stworów odpornych na ogień, o ile nie znajdą się w centrum pierdyknięcia. To samo odnosi się do ataku Nieumarłych na odległość w odniesieniu do pobratymców.
Trojan - 2018-11-22, 23:00
:
Ściągnąłem z goga kilka staroci ...
DarkSun, al-Quadim, Master of Magic, Master of Orion2
Broni się tylko Orion
grafika innych juz mnie pokonuje.

Shadowrun natomiast bardzo dziarski ;)
Stary Ork - 2018-11-23, 08:11
:
Trojan napisał/a:
Master of Orion2


Bierz Uncreative w tworzeniu rasy, gra nabiera jeszcze większego sensu //orc Nie pamiętam czy dało się jednocześnie brać Uncreative i Repulsive, ale wtedy byłby dopiero ogień.
MrSpellu - 2018-11-23, 09:16
:
Cały czas gram w Original Sin 2, ale ta gra jest tak dobra, że mi to specjalnie nie przeszkadza.

Korzystając z promocji czarnopiątkowej, na GOGu zanabyłem:

:arrow: Baldur's Gate II: Enhanced Edition
:arrow: Close Combat: Panthers in the Fog
:arrow: Close Combat: Cross of Iron
:arrow: Homeworld® Remastered Collection
Trojan - 2018-11-23, 10:12
:
Stary Ork napisał/a:
Trojan napisał/a:
Master of Orion2


Bierz Uncreative w tworzeniu rasy, gra nabiera jeszcze większego sensu //orc Nie pamiętam czy dało się jednocześnie brać Uncreative i Repulsive, ale wtedy byłby dopiero ogień.


ja tam prawie nic nie pamiętam :) chociaż "fotki" ras przywołały jakieś wspomnienia :)

w sumie to ściągam to z goga szwagra - ma tam kilkaset gierek, głównie staroci.
trylogia Champions of Krynn, trylogia Pool of Radiance. Ishary :)

Interstate '76 - graliście ? to była giera ! :)
Stary Ork - 2018-11-23, 10:16
:
Będę musiał znów zainstalować, narobiłeś mi smaka //orc .
dworkin - 2018-11-23, 10:33
:
Trojan napisał/a:
Interstate '76 - graliście ? to była giera ! :)

To byla jedna z pierwszych gier (oczywicie, demo), jakie uruchomilem na swoim pierwszym wlasnym PC (Pentium 166). Wczesniej mialem C64 i odziedziczone Atari XE, a na PC chodzilem do wujka. Ale tylko 486, dopiero Pentium otworzylo przede mna wrota do calkiem nowej generacji gier (jak Interstate czy Quake). No i to byly czasy, kiedy demo starczylo na cale dni zabawy.
Trojan - 2018-11-23, 11:31
:
Stary Ork napisał/a:
Będę musiał znów zainstalować, narobiłeś mi smaka //orc .


Orginal Sina czy Oriona ?:)


dworkin napisał/a:
Wczesniej mialem C64 i odziedziczone Atari XE, a na PC chodzilem do wujka.


ja miałem jeszcze Commodore VC20 ;)


natomias - troszkę zacząłem w Shadowrun R: - i jak mi podchodzi to klasyczne izometr , ograniczony ekwpi i stasty
zobaczymy jak scenariuszowo - ale giera wygląda na wielką skoro nie ma wodotrysków.
Stary Ork - 2018-11-23, 11:43
:
Trojan napisał/a:
Orginal Sina czy Oriona ?:)


Oriona.

Trojan napisał/a:
natomias - troszkę zacząłem w Shadowrun R: - i jak mi podchodzi to klasyczne izometr , ograniczony ekwpi i stasty
zobaczymy jak scenariuszowo - ale giera wygląda na wielką skoro nie ma wodotrysków.


Jedyneczka jest fabularnie ok (-ish), natomiast dwójeczka (Dragonfall) i trójeczka (Hong Kong) miażdżą cycki. Do tej pory nie umiem się zdecydować którą wolę.
MrSpellu - 2018-11-23, 12:45
:
Mi jakoś Dragonfall bardziej siadł.
Stary Ork - 2018-11-23, 12:54
:
Mi chyba ciutkę też, Dietrich jest pr0, Eiger ma styl a historia Glorii urywa pytonga. Ale H-K też niczego sobie.
GroszekEv - 2018-12-13, 08:56
:
Mass Effect - idę od początku :) .
dworkin - 2019-01-13, 14:11
:
Gram w Divinity: Original Sin 2 i pierwszy raz od lat czuję namiastkę tego, co przy przechodzeniu Baldura w LO. Albowiem jest wspaniale, lepiej od Pillarsów (które miały swoje momenty) i lepiej od nowego Tormenta (który miał kilka zacnych rozwiązań fabularnych). Gra osiąga niemal pełnię tego, czego można chcieć od role-playa. Bardzo udaną historię, tak na poziomie makro, jak i mikro, oraz równie udany setting. Wysoką nieliniowość, czyli wiele dróg do celu. A także nietuzinkową, oryginalną mechanikę rozgrywki.

Walka polega tutaj na synergii umiejętności i otoczenia. Atak błyskawicą na mokrego wroga zadaje mu większe obrażenia, a jeśli w pobliżu są inni, którzy razem stoją w wodzie (np. przy brzegu lub w kałuży), oberwie się wszystkim. Kałużę można stworzyć, wywołując deszcz (zaklęcie wody, błyskawica jest zaklęciem powietrza). A to tylko najprostszy przykład owej synergii.

No ale powyższe było już w części pierwszej, niestety trochę pozbawionej immersyjności. Tym razem dzieje się inaczej, główny wątek jest lepiej rozbudowany i bardzo rozbudowane są wątki poboczne. Towarzysze mają tutaj całe wielostopniowe kampanie dorównującej pierwszoplanowej intrydze. I to zwłaszcza one stanowią o fabularnej oryginalności OS2.

Grę tak naprawdę przewidziano, by wcielić się w jednego z towarzyszy (staje się on wtedy main charem) o prezdefiniowanym backgroundzie fabularnym (historii i celach). To on razem z wątkiem głównym powinien stanowić oś całej opowieści. Oczywiście wybór nawet takiej postaci determinuje jedynie wygląd i scenariusz, mechanicznie można skonfigurować ją dowolnie (atrybuty, skille).

Gdybym miał się więc do czegoś przyczepić, byłby to brak równie zajmującej historii dla postaci stworzonej całkiem samodzielnie. Idąc takim bohaterem jesteśmy jedynie świadkiem kampanii swoich towarzyszy, nie mając wpływu na ich wybory, ani nawet nie dowiadując się o wszystkim, co robią i mówią. Tylko grając którymś z nich poznamy je dokładnie, widząc i mając wpływ na wszystkie czynności oraz dialogi. Co znaczy też, że aby poznać fabułę w stu procentach, trzeba przejść ją każdym z sześciu towarzyszy.

Sam jednak gram postacią wygenerowaną, utworzyłem mistrza włóczni opartego na zręczności (obrażenia) i bystrości (trafienia krytyczne). Do czego dodałem szczyptę nekromancji z zaklęciem Bone Cage, które tworzy wokół potężny pancerz z kości zabitych wrogów. A mój team to: Red Prince (tank z geomancją (magią ziemi)), Sebilla (skrytobójczyni) oraz Lhose (mag wody (leczenie) i powietrza, ale ją może zrespecuję).
MrSpellu - 2019-01-13, 15:38
:
Tak dobre, że właśnie trzeci raz przechodzę.
Trojan - 2019-01-13, 17:09
:
A potrzeba jest znajomość "1" ?
MrSpellu - 2019-01-13, 17:28
:
Nie, akcja dzieje się dobre kilka stuleci po jedynce i z jedynki w zasadzie są dwie postacie i trochę lore. Możesz odpuścić.
utrivv - 2019-01-13, 23:43
:
To jeszcze napiszcie na czym w to gracie bo nie wiem czy muszę nowy komputer kupować, już od lat nie kupowałem nowych gier
dworkin - 2019-01-14, 09:13
:
MrSpellu napisał/a:
Nie, akcja dzieje się dobre kilka stuleci po jedynce i z jedynki w zasadzie są dwie postacie i trochę lore. Możesz odpuścić.

Lore wspólne dla jedynki i dwójki i tak zostaje całkowicie przedstawione w tej drugiej już w ciągu pierwszych kilku godzin gry.

utrivv napisał/a:
To jeszcze napiszcie na czym w to gracie bo nie wiem czy muszę nowy komputer kupować, już od lat nie kupowałem nowych gier

Rekomendowane: Intel Core i7-2600 3.4 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 2 GB GeForce GTX 770/Radeon R9 280 lub lepsza, 25 GB HDD, Windows 7/8.1/10 64-bit
Minimalne: Intel Core i5 2.93 GHz, 4 GB RAM, karta grafiki 1 GB GeForce GTX 550/Radeon HD 6800 lub lepsza, 25 GB HDD, Windows 7(SP1)/8.1/10 64-bit
utrivv - 2019-01-14, 09:54
:
To to ja wiem ale pytałem na czym wy graliście :)
MrSpellu - 2019-01-14, 11:15
:
dworkin, skrót myślowy. Pisałem na telefonie w tym samym czasie krzycząc "Wojtek, zostaw Zuzę! Zuza, po cholerę do niego idziesz?!". Lore jest ofc. ten sam, miałem na myśli wspólne pola fabularne. Np. postać X opowiada o czymś, co miało miejsce w części pierwszej. np. Gratiana o tym jak została uwolniona przez Łowców Źródła. Niedużo tego i raczej jako ciekawostka.
dworkin - 2019-01-14, 11:44
:
utrivv napisał/a:
To to ja wiem ale pytałem na czym wy graliście :)

Ja mam konfigurację silniejszą niż rekomendowana, więc nic nie da Ci ta informacja. Jeśli jednak spełniasz minimalne wymagania, na pewno możesz grać. Być może z czymś nawet lekko słabszym, ale benchmarków dla OS2 i takiej konfiguracji (głównie karty graficznej) musisz poszukać w Google lub na YT.
Trojan - 2019-01-14, 12:09
:
albo na canyourunit
utrivv - 2019-01-14, 12:44
:
dworkin napisał/a:
utrivv napisał/a:
To to ja wiem ale pytałem na czym wy graliście :)

Ja mam konfigurację silniejszą niż rekomendowana, więc nic nie da Ci ta informacja. Jeśli jednak spełniasz minimalne wymagania, na pewno możesz grać. Być może z czymś nawet lekko słabszym, ale benchmarków dla OS2 i takiej konfiguracji (głównie karty graficznej) musisz poszukać w Google lub na YT.

Faktycznie, przypominam sobie że nabyłeś i7-8750 z GTX1050Ti
A ty Spellu?
MrSpellu - 2019-01-14, 20:44
:
i7 3770 3.40 GHz
GTX 650 Ti
8 GB

Wiekowe. A działa całkiem ok.
MrSpellu - 2019-01-24, 09:19
:
Jak ktoś tęskni za starym Falloutem, to niech obczai ATOM RPG.
Czyli quasi Fallout w ZSRR.

Turowy izometryk w sowieckim postapo.
Pierwsze godziny są obiecujące.

Tanie i chodzi na kalkulatorze.
Stary Ork - 2019-01-24, 09:24
:
Cytat:
Turowy izometryk


Biere.

MrSpellu napisał/a:
w sowieckim postapo


Biere trzy.
MrSpellu - 2019-01-24, 09:32
:
Zbieraj gorzałkę. Potrzebna do testów siły i farta.
Asuryan - 2019-02-03, 10:32
:
Obecnie mam na warsztacie Warhammer Quest 2: The end times. Trochę lepsza grafika niż w jedynce, można obracać kamerę (choć podczas tury przeciwników i tak wraca do pierwotnego ustawienia). Więcej potworów oraz profesji bohaterów, chociaż niektóre dość nietypowe. Zaczynamy grę z dziwnym składem drużyny, kapitanem Imperium wraz z.... czarownicą mrocznych elfów. Dość szybko dołącza do nas leśny elf (strażnik polany) oraz wampirzy krwawy rycerz.
MrSpellu - 2019-02-04, 11:26
:
Close Combat: Last Stand Arnhem

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=-Li65P_3lvM[/youtube]

//spell
Fidel-F2 - 2019-02-04, 13:32
:
Tak, ładna scena
Stary Ork - 2019-02-05, 08:14
:
Spellu, natarcie przez polder na gniazdo MG 42 za całe wsparcie mając piata o zasięgu anemicznego kamszota to jest coś za co szczególnie cenię tą odsłonę CC //orc . To, i mosty wylatujące w powietrze tuż przed nosem moich paraszutystów.
MrSpellu - 2019-02-05, 11:01
:
A ja ją cenię za akcje takie jak wczoraj:

Meeting engagement, 90% mapy to las, rzut beretem od Arnhem. Ja mam dwa plutony gości z szybowców, wróg ma dwa smutne plutony niedobitków SS. W tym Jagdpanterę. Rozum mówi - weź dwa PIATy. Serce - weź trzy. A jako że rzadko słucham rozumu, to moje dwa smutne plutony spacerkiem poszły w sam środek lasu by zdobyć obiekt. Dotarliśmy gdzieś po 20 minutach czasu rzeczywistego. Rozstawiam ludzi, tryb zasadzki. Czekamy 10 minut.

Idą, skurwle. Szybka wymiana ognia. Koleś traci drużynę MG42 i Panzershrecka. U mnie porucznik oberwał jakąś szyszką spadającą z drzewa, ale może biegać. Uznałem, że trzeba się przegrupować i zacząłem przemieszczać drużyny. W tym samym czasie z lasu na pełnej piździe wyjechała mi pantera. Uokurwa. Trzy drużyny pod ciężkim ostrzałem, jeden PIAT idzie do piachu, jeden sierżant traci głowę (dosłownie) cały pluton ma spodnie w kolorze khaki brown i spinowany kitra się w krzokach //spell

Po drugiej stronie ścieżki wyskakuje druga drużyna PIATAa, ale chłopaki dostają serię z automatu i jeden koleś padł, a drugi zaczął się czołgać w krzoki. Pantera uznała, że robi się gorąco i zrobiła w tył zwrot. Na to czekała trzecia drużyna, strzał i jebut. Bitwa wygrana //spell

30 minut kitrania sie po krzokach, 3 minuty napierdalanki. Koniec misji.
To jest właśnie Close Combat, gra o kitraniu się w krzokach.
Stary Ork - 2019-02-05, 11:08
:
Zuch chłopak //orc

Z drugiej strony modyfikowanie rozpisek jest dla WAACków jednak --_-

MrSpellu napisał/a:
gra o kitraniu się w krzokach


I o nietrafianiu wsparciem lotniczym w cokolwiek, nie zapominaj o tym.
MrSpellu - 2019-02-05, 11:12
:
Akurat raz mi się wczoraj udało wyłuskać drużynę CKMu z budynku. Następna taka sztuczka pewnie za jakieś 2-3 lata.
Stary Ork - 2019-02-05, 11:15
:
Celowali w moździerz sto metrów dalej? //panda
MrSpellu - 2019-02-05, 11:18
:
Z grubsza. Moździerz był w lasku za budynkiem //spell
dworkin - 2019-02-06, 16:36
:
MrSpellu napisał/a:
dworkin napisał/a:
Lecz zaraz zabija Cię pieprzony strach na wróble.

Chyba Ciebie --_-
Mnie rozjebał ten płonący, ale w końcu dałem jej radę //spell

Najgorszą jak dotąd walkę miałem z Odwieczną Eterą i jej odwiecznymi wilkami. Raz na dwie rundy spamowała nowe wilki, które na dodatek od razu wskakiwały pierwsze w kolejkę. Powtarzałem to ze 30 razy. Ale wtedy odkryłem czar nekro, który na dwie rundy czyni postać nieśmiertelną. Wziąłem przeciwników na klatę nieśmiertelnym magusem, niech walą, a Eterę przeteleportowałem w dal, gdzie czekała reszta teamu. Tak samo pokonałem wiedźmę, co zabijała całą drużynę jedną imba obszarówką. Czar nekro zresztą też jest imba.

Jak i cała ta mechanika. Walka w OS2 nie ogranicza się do taktyki w trakcie samej potyczki. Na hardzie wiele z nich jest tak przegiętych, że trzeba szukać sposobu na przygotowanie gruntu jeszcze przed walką. Np. teleportując wcześniej minionów gdzieś daleko albo ustawiając i buffując drużynę w trakcie rozmowy z głównym przeciwnikiem, która to częściowo pauzuję świat gry. Wiele walk przegrywa się za pierwszym razem, a w drugim dzięki przygotowaniu wygrywa z łatwością. Nie wiem też, jak bym pokonał sporą część z nich bez czaru Dome of Protection, co tworzy nad teamem kopułę odnawiającą pancerze. Chyba tylko wygenerowany char go dostaje.

Ogólnie więc walki i szukanie na nie sposobów są tutaj bardzo satysfakcjonujące. Każda kolejna oferuje nowe wyzwanie i każe szukać nowych taktyk.
MrSpellu - 2019-02-06, 22:47
:
Fakt, Etera to była jedna z trudniejszych walk.

Tak czy inaczej, od ~16 lev naprawdę trudno było o naprawdę wymagającą walkę. Chyba tylko w ostatnim akcie ten nieumarły kutas co teleportował gierojów do trupiej mgły napsuł mi krwi. Większość starć przechodziłem dzięki pornobuildowi jednej postaci:

Elemental Affinity
Hothead
Savage Sortilege

Runda 1

Flesh Sacrifice (+1AP) 5
Apotheosis (-2AP) 3
Adrenaline (+2AP) 5
Blood Storm (-3AP) 2
Grasp of the Starved (-1AP) 1
Skin Graft (-1AP) 0

Runda 2

Adrenaline (+2AP) 4
Blood Storm (-3AP) 1
Grasp of the Starved (-1AP) 0

Runda 3

Zazwyczaj podnoszę fanty //spell

By działało, potrzebujesz:

5 polymorph
3 necro
3 hydro
1 scoundrel

I tyle warfare ile się tylko da (bo zwiększasz dmg zaklęć nekro).
Maksujesz int (dmg) i wit (inicjatywa i krytyki).
Trojan - 2019-02-06, 23:19
:
https://www.humblebundle....ox-bundle-2019?

Takie cuś - age of Wonders 2,3 dobrej est?

Po grał bym w EUiv
MrSpellu - 2019-02-06, 23:23
:
Age of Wonders 1 i 2 były wspaniałe.
Trójka za bardzo chciała być nowszymi herosami.
Asuryan - 2019-02-07, 14:49
:
Do wspaniałych dorzucił bym jeszcze Age of Wonders: Shadow Magic. EU IV jest niezłe, a z kilkoma DLC nawet dobre.
Trojan - 2019-02-19, 13:51
:
podbijam temat - bo zostało 6 godzin do zamknięcia 'sprzedaży"

a w zasadzie się nie wyznaje na tym humblebumble - niby pisze że PAY MORE THAN THE AVERAGE OF $4.98 (ABOUT €4.39) TO ALSO UNLOCK!
co bym mógł zapłacić za gry w które zapewne nie zagram

ale jak klikam get bundle to mię przekierowuje do zakupu - i mam wybór Pay what you want 6$ 12$ i 25$ + custom

i co mam zrobić ? jak kliknę 6$ to co kupię ? - co mam zrobić / ile zapłacić że wybrać "drugą" opcje ?
do tego - czy moge zmienić walutę na ojro ? (bo nawet nie wiem czy na karcie dolarowej mam jakieś centy)
Trojan - 2019-02-21, 11:12
:
zakupiłem tego bundla
odpaliłem EU4
i przysiadłem
bez tutoriala się nie obejdzie
Stary Ork - 2019-09-12, 06:44
:
Wbiłem się mocno w Order of Battle: World War II, czyli wnuka Panzer General i bezpośrednią w zasadzie kontynuację Panzer Corps - i jestem pod wrażeniem. Doskonale zrobiona turowa heksówka z przyzwoitą grafiką, w zasadzie zachowująca mechanikę PG i PC, z ważnymi i potrzebnymi usprawnieniami. Na Steamie bezpłatnie jest do ściągnięcia podstawowa wersja z krótką kampanią-samouczkiem, pozostałe kampanie dokupuje się już osobno; niestety nie jest to lekki wydatek (z grubsza 50 PLN od strzału), ale załapawszy się na przecenę położyłem łapska na Bliztkriegu (kampania niemiecka od września 1939 do Moskwy) i całym pakiecie Pacyfiku (dwie kampanie japońskie - wojna z Chinami i duża rozpierducha, kampania amerykańska od Pearl Harbor i kampania USMC) i warto było. Bitwy są urozmaicone (od klasycznych rozgrywek z czasów PG w stylu zdobądź wszystkie punkty strategiczne w ciągu 40 tur po rozpaczliwą obronę Henderson Field na przykład), misje poboczne w ich trakcie mają wpływ zarówno na aktualną bitwę (np. opanuj lotnisko X żeby dostać wsparcie lotnicze ) jak i całą kampanię (np. jeśli zniszczysz wszystkie myśliwce wroga to w następnej bitwie będziesz miał panowanie w powietrzu), świetnie jest zrobiona wojna na morzu, dopieszczono artylerię przeciwpancerną, a lotnictwo, artyleria i oddziały rozpoznawcze przestały być tak przegięte jak w Panzer Corps. Bardzo ładnie zrobiony jest też system zaopatrzenia i doboru jednostek które możemy wystawić. Świetna, świetna, świetna gra, nie mam większych zastrzeżeń, za to mam mnóstwo frajdy.
Stary Ork - 2019-10-04, 07:03
:
W związku z tym że tanie gry są dobre bo są dobre i tanie, Stary Ork proudly presents Grim Dawn, czyli kolejnego bękarta Diablo. W zasadzie nie ma się o czym za bardzo rozpisywać bo żaden drastyczny przełom to nie jest - ale gra mi się świetnie, a klimat jest przedni (jakby Warhammer zderzył się z XIX wiekiem). Trochę porównywalne z bardzo dobrym Torchlight, ale jeśli tamto szło w komiksowy wdzięk, tutaj mamy grimdark as fuck. Lubię to //orc .
MrSpellu - 2019-10-05, 14:06
:
Orku, obadaj Close Combat: The Bloody First. Po wypłacie chyba się zaprzyjaźnię.
Stary Ork - 2019-10-05, 14:17
:
Widziałem zapowiedzi i od dawna ostrzę kły. Nawiasem, na przełom roku jest zapowiadana kontynuacja/duchowy spadkobierca VtM: Bloodlines i jakaś inna gra w klimacie wampirskiego WoDa, ostrożnie się jaram //orc
MrSpellu - 2019-11-11, 19:29
:
Disco Elysium. Ktoś? Coś?
fdv - 2019-11-12, 08:17
:
Jak tylko będę miał więcej czasu to na pewno, przede wszystkim 2 znajomych pogrywa i są zachwyceni, a ich opinia więcej znaczy dla mnie niż jakieś profesjonalne dziennikarskie pitu pitu. Do tego fakt że nawet tutaj ktoś przejawia zainteresowanie tą grą też o niej dobrze świadczy :)
Stary Ork - 2019-11-12, 08:39
:
Z daleka wygląda jak coś co mogłoby mnie zauroczyć //mysli . Chociaż zauroczył mnie GreedFall, więc ten tego.
MrSpellu - 2019-11-12, 09:38
:
fdv napisał/a:
Jak tylko będę miał więcej czasu to na pewno, przede wszystkim 2 znajomych pogrywa i są zachwyceni, a ich opinia więcej znaczy dla mnie niż jakieś profesjonalne dziennikarskie pitu pitu. Do tego fakt że nawet tutaj ktoś przejawia zainteresowanie tą grą też o niej dobrze świadczy :)


No mi znajoma podlinkowała z tekstem "Spellu, to jest coś co Cię na 100% zainteresuje". I tak było w istocie. A że tutaj zazwyczaj opinie miewamy zgodne, to stwierdziłem, że podpytam. Na bank kupię sobie w grudniu. Teraz skorzystalem z promocji i zakupiłem Dying Light i Frostpunka :P

Btw. skończyłem Wieśkowe Serce z Kamienia. Bardzo spoko. Teraz kończę podstawkę i pocisnę Krew i Wino :)
dworkin - 2019-11-12, 10:41
:
We Frostpunk za setting aż chce się grać, ma ten anarchosyndykalistyczny lub nawet komunistyczny posmak zimy Stalingradu łamanego przez utopię z Wydziedziczonych Le Guin. Osobiście zawsze gram po stronie praw pracowniczych (w granicach rozsądku narzucanych przez twarde warunki), nigdy nie poszedłem w tyranię (nakazać dzieciom fedrować? nie na mojej warcie!). Sam gameplay jednak wyczerpuje się dosyć szybko - dla mnie po jakichś 20 godzinach.

I kończę właśnie klasycznego (poniekąd) crpga w Baldur's style - Pathfinder: Kingmaker - czyli high fantasy adventure, ale tym razem z pozycji monarchy zarządzającego też własnym królestwem. Jest to dość fajne uczucie nim być. Zaś wędrując przez niektóre lochy towarzyszył mi autentyczny posmak Baldura. No i mechanika rozwoju to mokry sen fana DnD, choć rzuty d20 w testach okolicznościowych (np. dialogowych) to jakiś ponury żart. Gram już ponad 100 godzin i skończy się pewnie podobnie jak w Divinity 2 na 130 godzinach. Mimo wszystko PK jest trochę słabszy od DOS2, ale za to lepszy od Pillarsów i nowego Tormenta.
Stary Ork - 2019-11-12, 10:49
:
dworkin napisał/a:
Mimo wszystko PK jest trochę słabszy od DOS2, ale za to lepszy od Pillarsów i nowego Tormenta.


To samo wrażenie mam - ale pod względem samej rozgrywki; fabularnie mnie jakoś potwornie nie wciągnęło i urwało się gdzieś w okolicach Varnhold (serio, światowi i zawiązaniu akcji w PoE albo odjechaniu Tides of Numenera to może Kingmaker trzymać kandelabr przy łożu), za to PK ma sprawdzoną mechanikę Pathfindera (czyli w zasadzie DnD 3,75) i jest to cud-miód i orzeszki. W zasadzie jedynym mankamentem do którego mógłbym się przyssać jest otwieranie zamków - jeśli za pierwszym podejściem się nie uda, można spróbować ponownie dopiero po podniesieniu umiejętności. Dafuq?
A Aldari Defender to jest, krużwa, klasa sama w sobie //slina
dworkin - 2019-11-12, 11:11
:
Fabularnie PK ma mniejszy rozmach od PoE i jest mniej oryginalny od TToN. Widać, że głównym wzorem był tutaj właśnie Baldur, czyli ambiwalentny dramat głównego antagonisty. O ile jednak w przypadku Irenicusa coś w tej sferze czułem, Nyrissa jest mi obojętna. Nawet mimo tego, że twórcy uczynili jej odrzucenie jeszcze bardziej niejednoznacznym. Questy towarzyszy też zdają się jakieś miałkie. To kwestia zbyt małego na rozmach Baldura budżetu, ale głównie braku wspaniałego spolszczenia - Kolberger, jak dla mnie, nadał Irenicusowi nowy wymiar cierpienia.

A co do testów trickery - dobrze, że pułapki można rozbrajać w nieskończoność. Zaś widząc zamek do otwarcia już od dawna robię quick save/quick load, bo inaczej się nie da. Dobijają mnie też testy d20 w dialogach. To jakiś archaizm. Mając 30 pkt umiejętności nierzadko zdarza się fail na teście o trudności 32, bo wypadło 1 na 20 --_-

I też gram Aldori Defenderem :)
Stary Ork - 2019-11-12, 11:35
:
Twórcy Pathfindera ogarnęli jak zrobić szermierza który nie ginie od pierdnięcia, bo w reszcie dedeków wychodzenie z domu bez płytówki i pawęży to w zasadzie samobójstwo //spell . Jeśli do gry wrócę - a na to się zanosi, bo ma potencjał na przejście różnymi klasami - to wypróbuję albo któregoś monka, albo Sword Sainta.
dworkin - 2019-11-12, 11:48
:
Trzeba wspomnieć też o wybitnym upośledzeniu osób odpowiedzialnych za alignmenty, czyli określanie konsekwencji wyborów dla charakteru postaci. Dlaczego niektóre z nich są good albo evil to chyba tylko pijany mistrz wie.
MrSpellu - 2019-11-12, 12:05
:
No i jeszcze dokupiłem sobie dodatki do XCOM2. Także ufocze dupska znów będą kopane.
Fidel-F2 - 2019-11-12, 12:57
:
Jakiś dziwny jestem, wszystkie te gry zwisają mi kalafiorem.
Stary Ork - 2019-11-12, 13:10
:
I wszedłeś tutaj żeby dobitnie wyrazić jak bardzo Cię one nie obchodzą? Szanuję :mrgreen:
Fidel-F2 - 2019-11-12, 13:23
:
No właśnie nie. Naszła mnie refleksja. Bo tu ślina do pasa, arytmia serca, wzwód dziesięciolecia i mokre majty a ja nie mam pojęcia czemu. Przyglądam się i widzę nudny szmelc. I zadumałem się, co ze mną nie tak.
Stary Ork - 2019-11-12, 13:26
:
Może za bardzo przejmujesz się rzeczami które są Ci obojętne? //mysli
Fidel-F2 - 2019-11-12, 15:37
:
//mysli
Trojan - 2019-11-12, 21:03
:
Fidel-F2 napisał/a:
No właśnie nie. Naszła mnie refleksja. Bo tu ślina do pasa, arytmia serca, wzwód dziesięciolecia i mokre majty a ja nie mam pojęcia czemu. Przyglądam się i widzę nudny szmelc. I zadumałem się, co ze mną nie tak.


Dziwnie godasz jak na człowieka który poza Cywliką gier właściwie nie uznaje.
Ja się raczej dziwię sobie. Obecnie gry mnie bardzo letniego pozostawiają - a jednocześnie czytam te posty z pewną tęsknotą. I chciałbym i nie chce mi się.
Stary Ork - 2019-11-13, 07:43
:
Dworkin, niecnoto, przez Ciebie ruszyłem znów z Kingmakerem :badgrin: Sword Saint na początku jest wiotki jak pyta stulatka i zdycha jak menda w mikrofalówce kiedy tylko kto spojrzy na niego nieżyczliwie (chociaż z Mage Armor i Shield na 3. levelu wyciągam AC 25 nago :badgrin: ), ale spada na wrogów jak paleta ytongów z 3. piętra i ze Slashing Grace jest awatarem wpierdolu. W ramach polityki błędów i wypaczeń ustawiłem drania na duelling sword zamiast rapiera - za tym drugim przemawia krytyk na 18-20 - ale trochę pograłem i nie chce mi się zaczynać od nowa. Jest ubaw, tym bardziej że wyprostowałem parę potknięć z pierwszego przejścia (np. przygarnąłem Octavię i Regongara którzy onegdaj jakoś mi umknęli :P ).
Fidel-F2 - 2019-11-13, 09:10
:
A nie, seria TW i do pewnego momentu HoMM. I jeszcze kilka pojedynczych rzeczy. Ale nigdy rpegi czy strzelanki. Syn ma zainstalowanego CSa, Nie wysiedział bym kwadransa.
MrSpellu - 2019-11-13, 09:24
:
Ostatnio z bratem (lev 40) na siłkę jeżdżę. I wczoraj taka konstatacje miał, że ma niby konsolę, kupił sobie nawet jakiegoś Call of Duty, ale to jest dla niego jakieś, kurwa, za szybkie //spell
Stary Ork - 2019-11-13, 09:38
:
Bo strzelanki na padzie to jest aberracja, grzybica i świąd --_- Jakby grał jak Gork i Mork przykazali na klawiaturze i myszy to by było bożowporzo --_-
MrSpellu - 2019-11-13, 09:40
:
Ostatnio jak mogę, to gram tylko na padzie. Wygodny sie robię :P
Nawet snajperka w Falloucie na padzie przestala być problematyczna //spell
Trojan - 2019-11-13, 12:12
:
na padzie???
dwa razu usnę zanim celownik dojdzie do głowy....
Asuryan - 2019-11-17, 15:06
:
Zagrywam się na steam w Age of Empires II Definitive Edition Gra zawiera wszystkie dodatki, 4 nowe frakcje (Bułgarów, Połowców, Litwinów i Tatarów) - co daje w sumie 35 do wyboru. Dodatkowo 3 zupełnie nowe kampanie "Ostatni Chanowie" (Timura, Kocjana i Iwajła). Kampanie, jako że jest ich w tej wersji 26 (wraz ze szkoleniową i historycznymi bitwami z dodatków The Conquerors i The Forgotten), podzielono na poszczególne kontynenty (Europa, Azja, Afryka i Ameryka). Dodano klimatyczne intra do kampanii z dodatku "The Forgotten Expansion". Osiągnięcia steama też są o wiele łatwiejsze do zdobycia i nie wymagają uporczywego grindowania jak w wersji HD. Oczywiście ulepszona grafika to standard. Moją największą obawę wzbudziło minimalne OS - Win 10. Jednak na szczęście na mojej 64-bitowej 7-ce gra hula razem z flc z ulepszoną grafiką.
Stary Ork - 2019-12-14, 07:05
:
MrSpellu napisał/a:
Disco Elysium. Ktoś? Coś?


Uokurwa o_O
MrSpellu - 2019-12-14, 20:21
:
Tak myślałem.
Stary Ork - 2019-12-14, 20:23
:
Przysiadłem wczoraj na 15 minut i ta gra już zdążyła wyruchać mi szyszynkę.
Stary Ork - 2019-12-15, 00:02
:
Pograłem dłużej - niedużo dłużej, godzinę może - i mam ochotę zapalić, a ja nawet nie palę. To jest zjawisko przy którym Planescape: Torment to sztampowy produkcyjniak. Dżizas, jak ta gra jest napisana, to się w pale nie mieści; bardzo mi się kojarzy nastrojem z Krakenem albo Miastem i miastem Mieville'a. Być może za rogiem czeka na mnie zawód i rozczarowanie, ale na razie dotykam Absolutu //slina .
dworkin - 2019-12-26, 11:42
:
https://kotaku.com/disco-elysium-developers-shout-out-marx-and-engels-1840403603

Cytat:
During the speech for their second win of the night, ZA/UM, the team behind Disco Elysium, gave a special thanks to Karl Marx and Friedrich Engels, the authors of The Communist Manifesto.

Marks poleca :b
Stary Ork - 2020-01-02, 08:52
:
Marks i Ork polecają //orc . Ale dziwnym nie jest, poczynając od konstrukcji świata po opcjonalne wbicie sobie do łba konceptu że jesteśmy miejscowym analogiem Marksa, łącznie z fizycznym podobieństwem :badgrin: .

Nawiasem, ta gra po prostu ryje berecik i orze pytą, nie mogę się nachwalić, bo jest i eksperymentalnie - jak na przykład toczenie połowy dialogów z samym sobą albo rozwijanie takich umiejek jak Konceptualizacja (odpowiedzialna za postrzeganie świata w kategorii dzieła sztuki) czy Elektrochemia (prochy i wóda), albo cała mechanika Myśli - i jednocześnie bardzo się to ładnie udało posklejać; widziałem już cały wór gier opartych na totalnie wyjedwabionych w kosmos pomysłach, w których jednocześnie baza tak się rozjeżdżała z nadbudową że wywoływały najwyżej entuzjastyczne meh. Tutaj wszystko gra i buczy.
dworkin - 2020-02-16, 17:25
:
Po raz trzeci zaczynam Disco Elysium od nowa, chyba nigdy nie skończę tej gry. Znowu jakaś niespodziewana sytuacja sprawia, że chcę stworzyć zupełnie odmienną postać. Najpierw szedłem niezręcznym słabeuszem z wysoką psyche i dobrym intelektem. Potem uznałem, że jednak muszę być silniejszy, ale za dużo filozofii mi wtedy uciekało. No to teraz wracam do opcji pierwszej, ale z savem wyedytowanym na 5/4/4/4 8) Logic, rhetoric i visual calculus. Inland empire i authority.
Stary Ork - 2020-02-17, 08:07
:
Największym plusem tej gry jest fakt że gra się tym lepiej im większego czuba sobie stworzysz :P Jeśli największy przechył osobowościowy masz w stronę boring copa, robisz coś źle :badgrin:
Ale muszę sobie Disco Elysium ostrożnie dawkować; siadam na chwilkę i wstaję osiem godzin później ze zrytym beretem o_O
Stary Ork - 2020-03-08, 11:19
:
Skończyłem Disco Elysium i mam zryty beret. Rozsądek nakazuje odstawić grę na co najmniej pół roku, datego zaczynam drugi przejazd. //orc
dworkin - 2020-03-08, 16:59
:
Wczoraj przed północą również zobaczyłem napisy końcowe. Niestety nie widze tu potencjalu na szybkie ponowne przejscie. Z postacią wycheatowaną na 5/4/4/4 zobaczyłem właściwie wszystko i pokonałem znakomitą wiekszość testów (6 pkt skilla starczy na 95% testow pasywnych i 80% aktywnych). Największy sęk jednak w tym, że pojedyncze wybory mają niewielki wpływ na możliwości i rezultaty w dalszym etapie fabuly. Wpływają niemal tylko na sposób rozwiązania aktualnej sytuacji. Stąd też gra jest dosyć liniowa, nazwałbym ją raczej interaktywną literaturą, intelektualną przygodówką z oryginalną i rozbudowaną mechaniką rpg.

Na każdym kroku widać, że to alternatywna produkcja z niszowego studia. Wszystko poza dialogami i mnogoscia ich konfiguracji zdaje się tu ucięte przed koncem, az proszac o rozszerzenie. Za mala liczba wyborow postepowania, na przyklad miedzy mniej lub bardziej agresywnym rozwiazaniem sytuacji. Pretekstowa i zbyt rzadka do uzycia mechanika walki, czyli po prostu przemocy. Mala liczba lokacji i postaci (ale z ogromna liczba dialogow). Tak naprawde lokalna w wymiarze fabula, tylko z mocnym komentarzem worldbuildingowym i filozoficznym. Wlasciwie to bedąca tlem dla tych drugich.

No bo to one sa drugą (po eksperymentalnej wrecz mechanice) sila Disco Elysium - cale to rozbudowanie filozoficzno-socjologiczno-ekonomiczne. Jakby gra stanowila tylko pretekst dla podobnych rozwazan. Tworcy, mimo ze nie kryja swej sympatii dla Marksa, nie stawiają fabuly jednoznacznie po jego stronie w przewalajacej sie przez calą grę dyskusji na linii radykalny socjalizm (komunizm) vs broniaca pokojowego status quo ideologia centrum. Powiedzialbym nawet, ze komunizm wypada w niej bardzo krytycznie.

Na koniec wspomne o jednej rzeczy, ktora uwazam za cos wspanialego - umiejetnosci Inland Empire, czyli sile wyobrazni, ktora pozwala animowac martwa rzeczywistosc. Wcielajac sie w martwe przedmioty bohater zaczyna prowadzic z nimi dialog (czyli jakby z wlasna podswiadomoscia), poznajac dzieki temu wiele niedostepnych inaczej informacji. Jest sobie trup? Nie wiadomo kto zabil? Zapytajmy go! Bez tego skilla omineloby mnie pare swietnych dialogow. Niestety tylko pare, dwa lub cztery. Oby czesc druga rozbudowala wszystkie te powyzsze ubogosci.

Tymczasem zaś poczekam na wersje polska, ktora ma w tym roku nastapic i wtedy przejde gre po raz drugi. Bo jednak moja znajomosc angielskiego nie pokryla dokladnie wszystkich tych intelektualnych rozwazan.
Stary Ork - 2020-03-08, 21:07
:
Ja po jakichś 20 minutach doszedłem do wniosku że to nie jest gra w którą chodzi o to żeby wygrać, tylko żeby zobaczyć dokąd nas doprowadzą nasze porażki. Stąd kompletnie olałem żyłowanie postaci i rozgryzanie mechaniki i tylko raz pobawiłem się we wczytywanie sejwów (jak trzeba było obić ryja Measureheadowi). Immersja, immersja, immersja - nie pamiętam kiedy ostatni raz w grze komputerowej robiłem cokolwiek nie dlatego że przyniesie mi to jakąś korzyść, tylko dlatego że to pasuje do mojej postaci. Pod tym względem DE obrywa pytonga.
Kameralność całego osadzenia mi kompletnie nie przeszkadzała, zwłaszcza biorąc pod uwagę że tak z grubsza (Visual Calculus [Heroic: Success]) 42% gry toczy się w głowie głównego bohatera //orc . Cały świat w tle z resztą wygląda obiecująco, łącznie z alternatywną fizyką (dwumilimetrowa dziura w bycie wokoł której zbudowano kościół, albo współczynnik Giniego zaginający światło? Hell yeah). Mocno mi to trąciło Mieville'em.
W sumie jedyne co mi się nie podobało to rozwiązanie akcji; po głównym punkcie kulminacyjnym (trybunał) aż się prosiło o szybki i żałosny koniec, niestety trochę się to potem rozwleka.

EDIT: Z ciekawości, jakie miałeś straty? Ja nie odzyskałem broni i z rozpierduchy z życiem wyszło dwóch chłopaków Hardiego a Kim jest w szpitalu; z innych spraw Klaasje uciekła, a Ruby uratowałem i wypuściłem (cholernym cudem :P ) wypuściłem.
dworkin - 2020-03-09, 09:34
:
Stary Ork napisał/a:
Ja po jakichś 20 minutach doszedłem do wniosku że to nie jest gra w którą chodzi o to żeby wygrać, tylko żeby zobaczyć dokąd nas doprowadzą nasze porażki. Stąd kompletnie olałem żyłowanie postaci i rozgryzanie mechaniki i tylko raz pobawiłem się we wczytywanie sejwów (jak trzeba było obić ryja Measureheadowi).

Ja akurat zinternalizowałem jego teorię i obić już się nie dało. A z akcji must have, dla których ładowałem kilka razy, były tany w kościele i przekonanie Kima, by też wszedł na parkiet.

Do tego na samym końcu jest bardzo znaczący test percepcji i inland empire, które otwierają zajebisty dialog podbudowujący fabułę i lore. Ogólnie już sama rozmowa z ostatnim prawdziwym komunistą była ideologiczną gratką.

Stary Ork napisał/a:
EDIT: Z ciekawości, jakie miałeś straty? Ja nie odzyskałem broni i z rozpierduchy z życiem wyszło dwóch chłopaków Hardiego a Kim jest w szpitalu; z innych spraw Klaasje uciekła, a Ruby uratowałem i wypuściłem (cholernym cudem :P ) wypuściłem.

Odkąd dowiedziałem się o trybunale, stało się dla mnie jasne, że muszę pakować hand/eye coordination. No i odzyskać broń. Ale straty i tak byłby znaczące - trzech Hardiech. Nie wiem, jak by to wyglądało, gdyby przejść ten ostatni niemożliwy test reaction speed. Wcześniej zaś też wypuściłem z rąk Klaasje i Ruby. Poza tym na równi superstar i boring cop. Communist 20, moralist 10. Good cop prawie maks, honour tylko 3.
Stary Ork - 2020-03-09, 10:35
:
dworkin napisał/a:
przekonanie Kima, by też wszedł na parkiet


Miałem wyjściowo Authority na -5 i sobie odpuściłem //spell . Superstar 18, Sorry 16, Boring 3, Apocalypse 6, pełny komunizm, Good cop 33, honor 4 //orc Nie skompletowałem zbroi, nie odzyskałem broni, więc jest pole do poprawy w drugim przejściu.

EDIT: I, oraz, ofkorz w następnym podejściu muszę uzbierać 700 reali na latarnię uliczną :P
MrSpellu - 2020-03-25, 09:52
:
A w końcu skończyłem Wiesia 3 z dodatkami i powiadam wiam, Krew i Wino miażdży pytonga //spell

A teraz pogrywam w końcu w Pillars of Eternity 2. Gram sobie i było spoko do momentu aż zacząłem łupić pirackie statki. Teraz to jest wręcz zajebiście //spell

Moje drugie podejście, to będzie zła do szpiku kości postać, która bedzie łupić statki kupieckie //spell
Stary Ork - 2020-03-25, 09:56
:
Chyba zacznę drugie podejście, poprzednie mi się tak jakoś urwało w pół //mysli . Z drugiej strony mam napoczęty Greedfall, do tego ciągnie mnie na fafnasty rejs przez Mass Effect.
MrSpellu - 2020-03-25, 10:35
:
Greedfall wyglądał obiecująco (świetny setting), ale recenzje jakoś mnie ostudziły.

Za to dokonanie abordażu, wycięcie wrogiej załogi w pień, zagrabienie dóbr i zatopienie statku są jak cycki i kawał o kutoperzu //spell
Stary Ork - 2020-03-26, 10:49
:
A niech Cię zaraza, niecnoto --_- Zainstalowałem --_- I znów zaczynam się zastanawiać czy Eothas jest arcyskurwesyn, czy ma jednak jakiś plan --_- .
MrSpellu - 2020-03-26, 11:11
:
Eothas - kutas. Do abordażu, kurwa! :badgrin:
MrSpellu - 2020-03-26, 11:39
:
Pochwalę się drużyną.

:arrow: Moja postać to ludź, Old Valia, mag - evoker.
Jego rola w drużynie jest klarowna - rozpierdalacz, wyciąga srogi AoE i solo dps.

:arrow: Eder, zawadiaka (wojownik + łotrzyk). Robi za tanka. Uwierz mi bądź nie, ale jest fajna synergia między tymi klasami. Nawet w roli czysto defensywnej. Zwłaszcza jak już masz Persistent Distraction i potrafisz związąc walką kilku przeciwników. Albo jak masz na przykład wysokie odbicie (bo jako wojownik masz) i pasywna ripostę - każde odbicie daje w kontrze pełen atak. Robi się zaskakująco fajny dps jak na tanka.

:arrow: Xoti, mnich. Im wyższy poziom, tym większy rozkurwiator w zwarciu. Muszę pokminić kiedyś nad charem mnich/łotrzyk albo mnich/wojownik.

:arrow: Pallegina, herald (paladyn + pieśniarz). Krótko pisząc - support dps/buffer.

:arrow: Maia, zwiadowca (ranger + łotrzyk). Zaskakująco fajny crowd control na odległość. Jeszcze upolować jej dwustrzałowy arkebuz za 10k i będzie wtedy też fajnym dpsem.

Pellasię i Majke jeszcze docieram, ale reszta drużyny błyszczy. I napierdala.
Stary Ork - 2020-03-26, 12:32
:
Ja mam na razie Edera i Alotha przez wzgląd na stare czasy, Xoti przez wzgląd na urok osobisty i Konstantena przez wzgląd na to że drużyna bez krasnoludzkiego ex-żigolaka z jebutną halabardą zawsze jest niekompletna. Do tego mój pieśniarz wymiatacz na dwie krócice i arkebuz, i można iść w miasto. Na pokładzie jest jeszcze ten niebieski pokurcz enigmatyk, ale jakoś na razie nie ma między nami chemii. Nie bawiłem się w dwuklasowości, Eder jest woj, Aloth mag, Xoti kler, krasnal barbarzyńca. Może za następnym razem się pobawię, na razie gram dla fabuły //orc .
MrSpellu - 2020-03-26, 14:11
:
Znalazłem w internetach całkiem fajny build. Idea jest taka, że miksujesz barbarzyńcę z paladynem, dajesz mu dwa pistolety i patrzysz jak świat płonie //spell

Fanatic
KS - 2020-04-13, 13:21
:
Czy mówi coś komuś tytuł Observer? Ktoś grał?
adamo0 - 2020-04-14, 14:44
:
Grałem - nie porwało mnie to. Dosyć nudne.
Misiel - 2020-04-14, 16:29
:
Kupiłem sobie Nintendo Switch Lite. Znowu gram w gry. I to w takie, których nigdy w życiu nie odpaliłbym na PC, a jednak dają masę frajdy. Mocno polecam, jak ktoś lubi usiąść do jakiejś gierki na 15-30 minut, a nie przeznaczać 3 godziny na zrozumienie mechaniki rozgrywki (choć oczywiście skomplikowanych pozycji też jest tu masa).
MrSpellu - 2020-04-29, 08:28
:
Pillarsy 2 bardzo szybko mi się znudziły. Niby jest fajnie, ale bardzo szybko robi się nudno. Dobiłem do 20 poziomu, nacieszyłem się mechaniką i stwierdziłem, że to pierdolę i wracam do Original Sin 2 knuć pornobuildy. I pewnie knułbym dalej, gdyby nie żarniak, który mi sprzedał bakcyla Grim Dawn.

Grim Dawn to mięsisty, klimatyczny, całkiem zajebisty ARPG. W sam raz na izolację. Siedzisz, grindujesz i masz dziki ubaw szwendając się inkwizytorem z dwoma rewolwerami. Polecam uwadze.

Coś jakby Diablo i Warhammer mieli całkiem udanego bękarta.
Trojan - 2020-04-29, 09:19
:
ARPG? Co to za,dziwadlo?
MrSpellu - 2020-04-29, 09:57
:
Bardziej fancy nazwa dla Hack & Slash.
Trojan - 2020-04-29, 11:10
:
nigdy nad Diabło nie spędziłem wincej jak 15 minut
ta gra wywoływała potężne fale znudzenia.
MrSpellu - 2020-04-29, 11:15
:
Bo do grindu potrzebny jest specyficzny mindset.
Trojan - 2020-04-29, 11:36
:
takoż zakładam że brak mi tego softu.
H&S skończyły się dla mnie na poziomie Kaos Stiricke Back i Eje of the Baheldor III grane z przyjaciółką ... czy nawet na.
MrSpellu - 2020-04-29, 11:43
:
Chyba w.
Trojan - 2020-04-29, 12:09
:
w to ja wkładałem tylko dyskietki. 3.5.
Stary Ork - 2020-04-29, 12:54
:
MrSpellu napisał/a:
Pillarsy 2 bardzo szybko mi się znudziły. Niby jest fajnie, ale bardzo szybko robi się nudno. Dobiłem do 20 poziomu, nacieszyłem się mechaniką i stwierdziłem, że to pierdolę i wracam do Original Sin 2 knuć pornobuildy. I pewnie knułbym dalej, gdyby nie żarniak, który mi sprzedał bakcyla Grim Dawn.

Grim Dawn to mięsisty, klimatyczny, całkiem zajebisty ARPG. W sam raz na izolację. Siedzisz, grindujesz i masz dziki ubaw szwendając się inkwizytorem z dwoma rewolwerami. Polecam uwadze.

Coś jakby Diablo i Warhammer mieli całkiem udanego bękarta.


Siadło mi to parę miesięcy temu, ponabijałem parę leveli i mi wysiadło. Klimat faktycznie na poziomie ganiania się ze skavenami w kanałach pod Nuln, ale po niedługim czasie mnie zmęczyło. To samo miałem z Torchlight, trochę frajdy na początku i tyle.

Poza tym ME3 inżynierem. Postaw wieżyczkę, wypuść dronkę, nadupcaj fajerbolami zza węgła - to się nie nudzi //orc .
MrSpellu - 2020-04-29, 13:32
:
Na razie cieszy mnie perspektywa beztroskiego grindu i knucia pornokombosów //spell
Stary Ork - 2020-04-29, 14:09
:
Za stary jestem na knucie pornokombosów, parłem naprzód i nakurwiałem zza ucha //orc
MrSpellu - 2020-04-29, 15:50
:
Boś pierdołowaty lebioda //spell
Stary Ork - 2020-04-29, 18:36
:
Lebiodowaty pierdoła, ty kaboszonie --_-
MrSpellu - 2020-04-30, 12:35
:
Lebiodołowaty pierdoda //panda
ASX76 - 2020-04-30, 12:52
:
Trojan napisał/a:


nigdy nad Diabło nie spędziłem wincej jak 15 minut

ta gra wywoływała potężne fale znudzenia.


1. A to Pańska strata, bo druga część to najlepszy hack & slash, ever. Graficzne i rzeźnicze cudko.

2. Przez tyle czasu to nie zdążyłeś Pan się wciągnąć :-P
Prawdziwa zabawa zaczyna się na poziomie Hell.
Tu nawet wcale nie trzeba jakiegoś super-duper sprzętu - w zupełności wystarczy dobra strategia i odrobina pomyślunku.
Polowanie na itemy było bardzo rajcujące.
fdv - 2020-04-30, 14:44
:
ASX76 napisał/a:

Polowanie na itemy było bardzo rajcujące.


No przecież napisali że potrzebny jest odpowiedni mindset, widać u mr ASX76 takowy jest :]
ASX76 - 2020-04-30, 15:35
:
fdv napisał/a:
No przecież napisali że potrzebny jest odpowiedni mindset, widać u mr ASX76 takowy jest :]


E tam, polować można i bez tego, tyle że wtedy mniejsze szanse na wypadnięcie good itemsów ;)
Żadne tam sety, słowa runiczne lepsze. A jak kogoś nie stać, to i złoty Gniew Czaszkowca (do znalezienia już na Koszmarze) nada się idealnie.
Poza tym do zbierania run sprzęt dający MF jest całkowicie nieprzydatny, więc można skupić się głównie na tym - w zależności od potrzeb i chęci. Następnie ze znalezionych run zrobić słowa runiczne... itd.
Główna część zabawy polega na poszukiwaniach rzadkich i drogocennych itemów i runek, a następnie wyposażaniu swoich postaci w coraz to lepsze "zabawki" ;) A że każdą postacią gra się zupełnie inaczej, to ma się fun z walki każdą z nich. Moją ulubioną jest Assa Trap. W dalszej kolejności: Ama Bow i Dudu Ele.
Trojan - 2020-04-30, 15:43
:
Duda Elo chyba na tiktoku z #leśnymruchadlem
ASX76 - 2020-04-30, 19:26
:
Trojan napisał/a:
Duda Elo chyba na tiktoku z #leśnymruchadlem


Skoroś grał Pan 15 min. to cóż możesz wiedzieć? //pacnij

Druid na Huragan i Tornado (naraz) wymiata towarzycho w try miga! Z bossami ma już trudniej, bo trochę za mały dmg, lecz mając najemnika z długą dzidą, bardzo dużą szybkością ataku i druzgoczącym uderzeniem oraz odpornością na zamrożenie, śpiewająco to wygląda :-P
MrSpellu - 2020-04-30, 19:44
:
ASX, nie zesraj się //spell
MrSpellu - 2020-05-04, 08:14
:
Zrobiłem sobie Piromantę (Demolitionist + Occultist) skupionym na obrażeniach fire + chaos, dwa rewolwery (które z max fire strike - brimstone tak naprawdę są granatnikami), max flame touched, max vindictive flame, max fire strike, max solael's witchfire, przycisk spustu do oporu i gra przypomina Canon Foddera //spell

Nabiłem 48 poziomów i idę jak przecinak. Wygarniam taki dps, że boss to kilka sekund ostrzału i czasem potrzebuję tylko łyknąć miksturkę zdrowia, bo mnie sięgnie jakiś atak obszarowy czy coś.

No ale to jest poziom trudności normal, by sobie spokojnie poziomy nabijać, lore poznawać. Na wyższych poziomach trudności ten styl gry nie będzie się sprawdzał, bo trzeba mocno inwestować w odporności, nawet kosztem dpsu :(

Gra się naprawdę wspaniale. Jak ktoś lubi takie gry, to warto dać szansę.
KS - 2020-05-09, 16:12
:
Ostatnio naszła mnie chętka na pogranie w Football Managera. To jedyna gra, w którą potrafię grać, bo nikt do mnie nie strzela i nie muszę szybko przebierać palcami.
ASX76 - 2020-05-09, 16:44
:
KS napisał/a:
Ostatnio naszła mnie chętka na pogranie w Football Managera. To jedyna gra, w którą potrafię grać, bo nikt do mnie nie strzela i nie muszę szybko przebierać palcami.


Ooo... Jedna z moich najukochańszych serii, obok "Heroes of Might & Magic" //amor
Aż boję się włączyć, bo wciąga jak stare bagno :-)
Im słabszą drużyną się wystartuje, tym większa satysfakcja z sukcesów.
Romulus - 2020-05-18, 17:47
:
Story of my life: ściągasz sobie grę (za darmoszkę udostępnione GTA V), grasz w niedzielę, a od poniedziałku już nie masz czasu, chyba że w sobotę/niedzielę. :(
Trojan - 2020-05-18, 18:20
:
tylu ludzi trzeba skazać ...
zaraz, może wciąż grasz ?
Romulus - 2020-05-19, 17:33
:
Na śmierć?
GTA V zaczyna się od napadu, potem trzeba wystrzelać policjantów, uciec... A to tylko prolog. :)
Auri - 2020-05-19, 18:49
:
Stronghold 2 Steam Edition pojawił się na promocji. Zakup dokonany. Teraz tylko zostaje sprawa kreatywnego zarządzania czasem.
MrSpellu - 2020-05-23, 20:29
:
Na Epic Games Store Civilisation VI jest za darmo. Trzeba tylko założyć konto i ściągnąc klienta. Już pobrane.
KS - 2020-05-23, 22:23
:
Dzięki, Spellu. Pobrałem. Nigdy w to nie grałem. Mam nadzieję, że nic nie zabije mnie w pierwszych sekundach.
Trojan - 2020-05-23, 22:32
:
pobieram.
Fidel-F2 - 2020-05-23, 22:38
:
ech, idziecie na rzeź :mrgreen:
Romulus - 2020-05-23, 23:15
:
Pobrałem już w piątek. :mrgreen:
Fidel-F2 - 2020-05-24, 17:22
:
No i jak wam idzie tworzenie cywilizacji? :mrgreen:
Trojan - 2020-05-24, 17:40
:
na razie w ogóle nie włączyłem
MrSpellu - 2020-05-24, 19:22
:
Ja też nie. Nie mam czasu, napierdalam w stare śrubokręty.
goldsun - 2020-05-24, 20:26
:
Fidel-F2 napisał/a:
No i jak wam idzie tworzenie cywilizacji? :mrgreen:

Zdecydowanie bardziej skomplikowane niż 5tka.
Trzeba kilka razy pograć, żeby zacząć wyłapywać co/kiedy/gdzie, zwłaszcza jak się ma z 5tki przyzwyczajenia, bo się kilka rzeczy zmieniło, np. w kwestii budowania cudów, ale i kultury, a więc rozwoju miast. Tym bardziej, że robotnicy mogą wykonać tylko kilka akcji i znikają - IMHO jedna z pierwszych doktryn bardzo przydatnych, to ta, która dodaje 2 dodatkowe akcje budowniczym.
Ale podoba im się możliwość robienia kombo: wielki generał który daje bonusy do siły i ruchu dodany do oddziału, od razu się lepiej takim oddziałem po mapie biega. ;-)
Fidel-F2 - 2020-05-24, 21:01
:
Imho 5 to najgorsza civ jaka powstała. Jedyna w którą pograłem kilka razy i bez žalu odinstalowałem. A 6 jest bardzo ok.
KS - 2020-05-25, 19:48
:
Fidel-F2 napisał/a:
No i jak wam idzie tworzenie cywilizacji? :mrgreen:

O ja pierdolę...
Fidel-F2 - 2020-05-25, 21:11
:
Niom :mrgreen:

Jaki poziom, jaką cywilizacja?
KS - 2020-05-25, 22:55
:
Nigdy w toto nie grałem. No to najsamprzód otworzyłem sobie samouczek. I mię wessało na cały dzień. Co będzie jak zacznę grę?
Stary Ork - 2020-05-26, 06:13
:
KS napisał/a:
Co będzie jak zacznę grę?


Na wszelki wypadek pożegnaj się z bliskimi i przyjmij sakramenty jakie uznajesz za stosowne.

Fidel-F2 napisał/a:
Imho 5 to najgorsza civ jaka powstała. Jedyna w którą pograłem kilka razy i bez žalu odinstalowałem. A 6 jest bardzo ok.


Najlepszą nadal pozostaje Alpha Centauri //orc .
Fidel-F2 - 2020-05-26, 07:14
:
Nigdy nie grałem. To chyba oparte jest na IV?

W VI mój ulubiony wódz to Gilamesz. Cywilizacje, jak nigdy wcześniej różnią się specyficznymi cechami co wpływa istotnie na styl rozgrywki.
Stary Ork - 2020-05-26, 07:16
:
Nie, wyszło w 1999.
Fidel-F2 - 2020-05-26, 07:18
:
Czyli II. Czy całkiem odrębna mechanika?
Stary Ork - 2020-05-26, 07:24
:
Mnóstwo nowości, jak na tamte czasy; w II nie grałem więc trudno mi się odnieść konkretnie, ale zdaje się że dopiero w AC pojawiła się inżynieria społeczna, dyplomacja jest mocno rozbudowana (aż do głosowania w miejscowym ONZ-cie), do tego dostajesz kapitalną fabułę, świetnie zrobione frakcje i klimat. Balans jest niezły, trudność w sam raz, kilka możliwych ścieżek zwycięstwa, grafika nawet dzisiaj nie kłuje bardzo w oczy. Wracam do tego tytułu co jakiś czas i ciągle jest frajda.
Trojan - 2020-05-26, 11:28
:
pamiętam na AlfieC dużo godzin natomiast z samej gry niewiele.
Auri - 2020-05-26, 18:43
:
Civka V to jedyna, z którą miałam do czynienia. Spędziłam na niej wiele pięknych tygodni. Kolejne edycje były w planach do kupienia - bez specjalnego zaangażowania, bo mój obecny komputer ich nie uciągnie. Zew cebuli jest we mnie silny. Konto na Epic Games założone. Giera w Bibliotece. ;-)
KS - 2020-05-27, 15:17
:
No to teraz koniec z żarcikami i przejdźmy do spraw śmiertelnie poważnych. Jak sprawić, żeby moje legiony zaatakowały wraże wojsko jednocześnie (w końcu po to je na to pole bitwy przywlokłem), zamiast pozwolić sobie pojedynczo spuszczać łomot?
Fidel-F2 - 2020-05-27, 16:41
:
Musisz otoczyć wroga z kilku stron kilkoma jednostkami, i dobrze mieć za plecami jednostki strzeleckie. dobrze też wykorzystać teren. Wzgórza, las, dżungla i rzeka dają bonus do obrony, jeśli las jest na wzgórzu i za rzeką masz potrójny bonus. Dobrze wtedy dać się zaatakować. Jeśli się nie poruszasz uszkodzona jednostka odzyskuje siłę. Atakujący nie odzyskuje, więc po ataku jego siła spada i twoja też ale równocześnie odzyskuje są część dzięki lansowaniu i twoja przewaga wzrasta. Jeśli to możliwe przed atakiem oczywiście należy ostrzelać. W przypadku kilku wrogów dobrze jest skoncentrować się na jednym. Jeśli zaatakujesz kilku i nie zniszczysz, przy pauzowaniu wszyscy odzyskają siłę. Na wrogim terenie odzyskuje są 5pkt/turę, naturalnym 10, na własnym 15 a w mieście 20. Później będziesz mógł zatrudnić medyków którzy dają chyba ekstra 10 wszystkim pauzujacym jednostkom w promieniu 1pola. Medyk, wódz, plot, inżynier, robotnik, osadnik, taran i wieża oblężnicza może stać na tym samym polu co jednostka bojowa. Od pewnego momentu kilka jednostek otaczających wroga otrzymuje bronić dzięki oskrzydlenia. Otoczenie miasta przy pomocy jednostek i ich stref kontroli tworzy stan oblężenia, miasto nie odzyskuje straconej siły. Nie wszystkie jednostki mają strefy kontroli ale te co nie mają mogą z czasem dzięki zdobytemu doświadczeniu je uzyskać.

Barbarzyńcy pauzując nie odzyskują siły.

Różne jednostki mają różne możliwości i zastosowanie, warto je używać zgodnie z przeznaczeniem. Czyli unikać np ataku pikinierów konnicą, itp. Choć oczywiście mogą być sytuację, że warto.

Tyle na początek. Kim grasz?
KS - 2020-05-27, 18:08
:
Trajanem, poziom imperator. Napierdalam się z wikingami. rzecz w tym, że stoją 2 moje legiony, każdy ma siłę 39, naprzeciw ich oddziału, który ma siłę 40. Jak wykonam atak jednym z legionów, to przewidywany wynik porażka, a oni się zaczną napierdalać, zanim wykonam ruch drugim legionem. Chodzi mi o to, jak wykonać atak dwoma jednostkami równocześnie, jeśli to możliwe.
Albo je jakoś zblokować w jedną formację.
Fidel-F2 - 2020-05-27, 19:56
:
Najpierw jeden a potem drugi. Nie da się równocześnie. Po jednym starciu najpewniej nie stracisz pierwszej jednostki. A po ataku twoich dwóch legionów z tamtego niewiele zostanie, no chyba, że siedzi na wzgórzu w lesie. To niestety nie dasz rady, musisz odpuścić i ściągnąć łuczników/kuszników.

Długo później po którymś odkryciu uzyskujesz możliwość tworzenia brygady, łączysz dwie takie same jednostki na jednym polu, a jeszcze później armie - trzy jednostki.

Na etapie legionów możesz poruszać jedynie pojedyncze jednostki. Taktyka walki jest bardzo ważna. Musisz przewidzieć w jakiej sytuacji będzie jednostka po osłabieniu walką a przed rundą ataku przeciwnika i czy wytrzyma ewentualny kontratak i czy potem będziesz w stanie ja wycofać by odzyskała sily. Trzeba wykorzystywać teren i strefy kontroli. Zdecydowanie warto chronić weteranów, zwłaszcza kilkugwiazdkowych.

Tak czy siak, AI kompa nie powala na łopatki. Gdy zdobędziesz trochę doświadczenia, walką nie będzie trudna.

Ale ponieważ pierwszą grę zacząłeś na poziomie Imperatora, rozjebią cię w trymiga.
Trojan - 2020-05-27, 20:02
:
przed chwilą gadałem z kumplem - grał w 6 w marcu. bardzo chwali, aczkolwiek uważa że wysokie poziomy trudności są za łatwe w stosunku do tego co kieeeddyśśś (to było)
no i taktyka szybko znajdź inną cywilkę i ją zniszcz/przejmij daje olbrzymiego kopa który ustawia ci całą grę.
MrSpellu - 2020-05-27, 20:06
:
1. Bądź Trojanem.
2. Nie graj w grę.
3. Dawaj do niej dobre rady.
4. :psycho:
MrSpellu - 2020-05-27, 20:07
:
Wiem, że kumpel pewnie poradził, ale nie mogłem się powstrzymać :P
Fidel-F2 - 2020-05-27, 21:19
:
Ale ma rację. Zamiast na początku stawiać na rozwój, lepiej postawić na armię i rozszerzać się kosztem cudzych miast. W efekcie zyskujesz potencjał (zwykle znacznie lepiej rozwinięte miasta niż ty byłbyś w stanie rozwinąć swoje, bo komp na wysokich poziomach oszukuje na starcie) i silną armię weteranów. Acz nie chodzi o zniszczenie innej cywilizacji a o zwiększenie potencjału. I dobrze np. zamiast całkiem zniszczyć jedną cywilizację, zdobyć dwie albo trzy stolice różnych cywilizacji, bo te są zazwyczaj znacznie lepiej rozwinięte niż pozostałe miasta. Ale oczywiście jeśli jest okazja to warto dobić frajera. Poza tym, jedna ze ścieżek zwycięstwa - przez dominację - polega nie na podbiciu wszystkich cywilizacji w całości a na zdobyciu wszystkich pierwotnych stolic.

Niemniej, później rozwój jest konieczny, bo mimo zdobycia bazy, jeśli będziesz zbyt wojowniczy inni mogą cię wyprzedzić.
KS - 2020-05-27, 22:58
:
Dzięki za rady :) Intuicyjnie próbowałem pójść drogą podbojów. Kuźba, Rzym to Rzym. Naprodukowałem legionów i zżarły mnie koszty, musiałem zlikwidować flotę (i tak okazała się nieprzydatna) i wycofać się z płn Europy. Na razie żyję, zobaczymy jak długo ;)
Fidel-F2 - 2020-05-28, 07:22
:
Armia to koszty. :mrgreen: Podbijając pierwsze miasto zwykle mam 2-4 jednostki. Jeśli wojna się przedłuża raczej nie zdarza się bym osiągnął 8. I to zazwyczaj 1-2 jest zaangażowana gdzie indziej, do tępienia barbarzyńców, zwiedzania świata. Do końca gry mam niewiele więcej, gra jest tak skonstruowana, że nie potrzeba setek jednostek a nawet, nie da się tak grać, bo umrzesz zacofany i twoje trzydzieści rydwanów rozjadą dwa Tygrysy.

Flota zależy od rodzaju mapy. Jeśli to jeden wielki kontynent to można trochę odpuścić zwłaszcza jeśli potrzebujesz armii lądowej. Ale zazwyczaj potrzeba kilka jednostek bo piraci mogą ci niszczyć morskie farmy. 2-3 przy czym przynajmniej jedna artyleryjska, lepiej dwie. Poza tym flota odkrywa świat i daje ci kontakt z innymi cywilizacjami i miastami-państwami co jest bardzo ważne. Handel i zdobywanie władzy nad miastami-państwami to istotny element zwycięstwa. Jeśli na początku masz przedstawicieli w dwóch rzemieślniczych miastach-państwach stolica szybko się rozwija, a jeśli są to miasta wojenne to w stolicy jednostki produkują się bardzo szybko. Inne miasta dają inne bonusy. Poza tym jeśli jesteś suwerenem, w wojnie występują po twojej stronie, a jeśli cię stać na określony czas odstępują ci całą swoją armię. Nie muszę chyba dodawać, że rzucasz ja na pierwszą linię. Ale warto o nich też dbać, choć wiadomo kogo poświęcić najpierw gdy jest taka konieczność.

Przede wszystkim rozsądnie zarządzaj formami rządów i doktrynami. To może dać duże oszczędności.
Trojan - 2020-05-28, 09:12
:
Słyszałem że religia jest jeszcze mocniejsza ....
Fidel-F2 - 2020-05-28, 10:23
:
Trudno złożyć religię zwłaszcza na wyższych poziomach. Jest ograniczona ich liczba i nim uzyskasz wielkiego człowieka do założenia już nie ma wolnych slotów a tym sposobem marnujesz punkty na innych wielkich ludzi. Niektóre cywilizacje są bardziej predystynowane do założenia religii, inne mniej. Można grać olewając temat.
KS - 2020-05-28, 13:10
:
Uczę się na błędach. Największy to wybór: Rzym na mapie rzeczywistej. Teoretycznie rozsądne, a praktyce skala mapy jest taka, że jest za ciasno. Nie ma miejsca, by się porządnie rozbudować, rozwinąć, do tego trasy handlowe na wschód są długie. Strategicznie chujnia.
Pogram ile się da, ale na drugi raz wezmę sobie Chiny.
Religię olewam, ale od niedawna łażą mi po włościach jacyś prorocy z importu. Mam nadzieję, że nie zbuntują mi mieszkańców, albo co gorsza armii?
Fidel-F2 - 2020-05-28, 13:40
:
Nie, nic ci nie zrobią, po prostu będą walczyć o wpływy religijne, na ciebie to nijak nie wpłynie.

Nigdy nie gram na mapach Ziemi. Nuda. Czasem wybieram coś losowo, ale zwykle gram Sumerem.
Asuryan - 2020-05-30, 00:41
:
KS napisał/a:
Trajanem, poziom imperator.

Zmień limit tur na losowy i ustaw ich maksymalną ilość na 1... W pierwszej turze budujesz miasto, w drugiej cieszysz się zwycięstwem kulturalnym na punkty. Działa tylko przy Trajanie.

KS napisał/a:
Religię olewam, ale od niedawna łażą mi po włościach jacyś prorocy z importu. Mam nadzieję, że nie zbuntują mi mieszkańców, albo co gorsza armii?

Jeśli zostawiłeś w warunkach zwycięstw włączone religijne, to jedynie mogą zabrać Ci wygraną.
Fidel-F2 - 2020-05-30, 09:09
:
Asuryan napisał/a:
Jeśli zostawiłeś w warunkach zwycięstw włączone religijne, to jedynie mogą zabrać Ci wygraną.
Jeśli nie wygra wcześniej inną drogą a poza tym, jeśli skieruje się na dominację, kontrolując panel rankingów, może pamiętać żeby tłuc w pierwszej kolejności przodowników religijnych. Nie ma z tym wielkiego pośpiechu, bo przekonwertowanie wszystkich cywilizacji nie jest proste.

Ale co do zasady, racja.
Fidel-F2 - 2020-05-30, 09:15
:
Poradnik

https://www.eurogamer.pl/...estwo-dominacja

https://www.eurogamer.pl/...estwo-religijne
Trojan - 2020-05-31, 01:26
:
zrobiłem krótkie rozpoznanie bojem.
milutkie.
koncept budowniczymylisię3razy na pewno był w 1 a i chyba w 2
Fidel-F2 - 2020-05-31, 06:21
:
W żadnej.

Potem możesz dobić nawet do 6.
Trojan - 2020-05-31, 10:02
:
no i poszły konie po betonie.
zaczynam dzień od odpalenia Civki
Fidel-F2 - 2020-05-31, 11:41
:
//panic
Trojan - 2020-05-31, 12:10
:
podoba mi się już solidne zmniejszenie "siły" cudów (przynajmniej tych początkowych)
KS - 2020-05-31, 12:16
:
Nauki na błędach ciąg dalszy: kupuj saletrę, zanim to stanie się modne.
Mam przemysł, żelazo, technologię, fchuj kasy, a i tak nie mogę uruchomić produkcji bombard i arkebuzów, bo podstępne chujki nie chcą sprzedać.
Fidel-F2 - 2020-05-31, 14:15
:
nie da się kupować na zapas to raz, dwa, podbij miasto które ma na swoim terenie saletrę albo poszukaj luźnej i tam załóż miasto albo olej temat i poczekaj kilka wynalazków, pojawią się jednostki, które nie będą potrzebowały saletry, albo zostań suwerenem miasta-państwa które ma ten zasób na swoim terenie, da ci darmowy dostęp

poza tym saletra to zasób strategiczny, nawet jeśli handlują to bardzo drogo, ale też drogo możesz sprzedać jeśli masz nadwyżki, zwłaszcza w początkowym okresie pojawienia się zasobu, inna sprawa, że to jest wzmacnianie wroga, niemniej odległe cywilizacje warto, bo i tak raczej nie wykorzystają tego zasobu w stosunku do ciebie, a zarobić można, oczywiście to w początkowej części gry, bo potem do ropy, uranu czy aluminium lepiej nie dawać dostępu, chociaż po prawdzie to zazwyczaj sobie jakoś zorganizują

ale pamiętaj, żeby produkować jednostki uzależnione od danego zasobu strategicznego w dowolnym mieście musisz mieć dostęp do co najmniej dwóch jednostek zasobu, z jedną jednostka zasobu możesz produkować jednostki wojskowe wyłącznie w dzielnicy wojskowej, możesz też od pewnego momentu zastosować doktrynę wojskową, która pozwala produkować w dowolnym mieście przy dostępie do jednego zasobu
Trojan - 2020-05-31, 23:33
:
masz jakieś dodatki ? czy można spoko grać na podstawce ?
Fidel-F2 - 2020-06-01, 01:48
:
Żadnych.
KS - 2020-06-01, 16:26
:
Ta gra jest jak zombie.
Fidel-F2 - 2020-06-01, 16:51
:
Biega za tobą z głupią miną?
KS - 2020-06-01, 17:34
:
Nie odpędzisz cholerstwa. Krzyżówka zombie z wampirem energetycznym ze skillami przesuwacza czasu w zegarkach.
Fidel-F2 - 2020-06-01, 17:45
:
tru, "jeszczejednorundowiec" najwyższej klasy i mocy
Trojan - 2020-06-01, 20:57
:
Jeszcze tylko zbuduję Radom...
Stary Ork - 2020-06-03, 12:31
:
Aście mnie, niecnoty, namówili. Znaczy, tego, na Alpha Centauri :P W półtorej godziny zrobiłem Zacharowem zwycięstwo dyplomatyczne //orc .
Trojan - 2020-06-06, 12:04
:
trochę tak pykam w tego Civka6 - i imo wydaje się dużo mniej mózgożerny od np.IV
Fidel-F2 - 2020-06-06, 15:02
:
IV była o wiele prostrza.
Fidel-F2 - 2020-06-09, 09:38
:
Kupiłem sobie tę Alphę. //bredzisz
Fidel-F2 - 2020-06-09, 10:23
:
Po czterdziestu minutach. Ni chuja nie ogarniam :)
Stary Ork - 2020-06-09, 10:33
:
Jaka frakcja? //orc

Jeśli chcesz żeby Ci szybko reszta mogła co najwyżej klękać do miecza, bierz Deirdre i inwestuj w łapanie mind wormów, są obrzydliwie skuteczne, darmowe i nie kosztują upkeepu :badgrin: Ale jest mnóstwo innych rześkich strategii, tyle że dużo zależy od początkowej frakcji; niby wybór żadnej z nich nie zamyka wszystkich ścieżek do zwycięstwa, ale niektóre mocno ogranicza, zwłaszcza gdzieś do połowy gry (jak się wynajdzie kilka technologii i/oraz zbuduje odpowiednie projekty, bywa już mocno z górki).
Fidel-F2 - 2020-06-09, 11:01
:
Stary Ork napisał/a:
Jaka frakcja?
pojęcia nie mam :)

Wylądowałem na jakiej samotnej, nie za dużej, wysepce. Pozwiedzałem, poczytałem tu i tam, coś się mi budowało, chuj wie co, dlaczego i po co. Zbudowałem drugą bazę. Namnożyło się jakich skautów którzy zaczęli mnie irytować bo nie było co z nimi robić. Coś tam próbowałem rozgryźć ale nie za bardzo łapałem logikę twórców. I wyjebałem stamtąd z ulgą.

Następnym razem może wytrzymam ze dwie godziny.
Stary Ork - 2020-06-09, 11:11
:
Jaki masz kolor? :mrgreen:

Domyślnie w bazach jest włączony gubernator, dopóki nie masz wynalezionych pożytecznych technologii to będzie Ci trzaskał do zaniku tętna zwiadowców, a potem Colony Pody jeśli baza się powiększy. Wystarczy wejść w ekran bazy i przestawić produkcję na manualną //spell .
Logika twórców niespecjalnie odstaje od kanonu 4x, ale gra ma kilka specyficznych konceptów które trzeba ogarnąć żeby się dało funkcjonować (grzybnia, mind wormy, tabela inżynierii społecznej - wszystko może Cię srogo pokarać). Grałeś z włączonym rozwojem konkretnych technologii?
Fidel-F2 - 2020-06-09, 11:57
:
Cytat:
Grałeś z włączonym rozwojem konkretnych technologii?
chcesz w ryja?

Gram jakimś uniwersytetem, chyba ludźmi, czytam tutorial od deski do deski. Zaczynam myśleć, że wydaje mi się, że już za chwilę, coś być może zacznie mi się układać. Tak że, nie jest już tak źle
Stary Ork - 2020-06-09, 12:08
:
W podstawce są sami ludzie, dopiero w Alien Crossfire są dwie frakcje ufoków //orc

Uniwersytet jest niezły na początek, ale ma problem z zamieszkami, więc buduj wszystkie ulepszenia baz które pozwalają ograniczyć niepokój (Hologram Theatre, Hybrid Forest, Nanohospital i tak dalej). Z tajnych projektów Human Genome Project na początek to jest w zasadzie najlepszy wybór, w dalszej perspektywie bezwzględnie - bezwzględnie, powtarzam - musisz mieć Hunter-Seeker Algorithm (daje całkowitą odporność na probe teamy, bez tego każdy i jego stara rozjadą Cię szpiegostwem). W inżynierii społecznej zwykle celuję Uniwersytetem w układ Green-Knowledge-Democratic i Eudaimonic albo Cybernetic - ale bierz pod uwagę że inne frakcje mogą Cię znienawidzić za jakąś politykę, więc czasem lepiej nie prowokować sąsiądów.
Fidel-F2 - 2020-06-09, 12:56
:
Ok, powoli łykam mechanikę, nie za bardzo naturalnie kumam co wcześniej a co później i co z czego wynika, ale na to trzeba ogrania. Ale znudziłem się, na dzisiaj wystarczy, dalej spróbuję jutro.

Crossfire też mam.
KS - 2020-06-09, 14:13
:
Wyguglałem sobie fanpejcza CivFanatics (jeśli są lepsze proszę o info). Głównie chodzi mi o jakieś ciekawe mapy, ale nie tylko. Rzecz w tym, że jako żółtodziób nie bardzo jeszcze orientuję się w tym co w downloadach jest dostępne, co warto, czego nie warto, a co może mi rozjebać grę itd. Podpowiedzi mile widziane :)
Fidel-F2 - 2020-06-09, 16:50
:
pytasz o civ ci? Mapy robi generator, ustawiasz kilka parametrów i jest to dobrze zrobione. Natomiast pytanie o rady jest trochę zbyt ogólne, nie bardzo wiem co ci odpowiedzieć. Poradniki w sieci są sensowne.
KS - 2020-06-09, 17:13
:
Nie chodzi mi o rady, jak grać - największy fun to nauka na własnych błędach :mrgreen:
Chodzi o to, jak za pomocą dodatkowych plików sprawić, by gra była bardziej realistyczna. Nie wiem, na ile jest to możliwe w przypadku Civ.
Żebyśmy się lepiej rozumieli, wyjaśnię na przykładzie Football Managera. Pierwsze 3 dni od zakupu zajmuje mi ściąganie dodatków, ulepszeń, korektorów nazw, pakietów graficznych itp.
Dla uzyskania realizmu gry. Po to by 60 tysięcy graczy, managerów i trenerów miało twarze swoje, a nie generowane przez AI, by kluby miały swoje swoje herby, a ich teamy grały w rzeczywistych koszulkach, by wszystkie rozgrywki, kluby, stadiony itp. miały swoje prawdziwe nazwy, np. Juventus a nie Zebras. Te dodatki produkują fani, za free i są w pełni kompatybilne z grą
Ze strony CivFanatics wnioskuję, że też jest taka społeczność i chodzi mi o to, co ona produkuje i co z tego warto sobie zainstalować.
Fidel-F2 - 2020-06-09, 17:38
:
Nie wiem, nigdy mnie to nie interesowało. Civ vi niczego takiego nie potrzebuje. Może poza podrasowaniem AI ale imho to poza zasięgiem fanów. Z tego co wiem to chyba można sobie doinstalować Kazimierza Wielkiego czy tam Jadwigę.
Asuryan - 2020-06-09, 23:05
:
W zasadzie to obydwa DLC do Civki 6 są warte zakupu. Jedne dodaje magazynowanie strategicznych surowców oaz gubernatorów, drugie konieczność dbania o ekologię planety. Nie bawię się w darmowe mody.
KS - 2020-06-30, 13:25
:
Jednak w porównaniu do Steama ten Epic Games to straszne gówno. Przez kilka lat nie miałem w Steamie najmniejszego problemu, wszystko chodziło jak złoto. W EP co rusz coś się haczy. I przez jakis głupi błąd ich launcher nie rejestruje momentu, gdy wychodzę z gry do pulpitu. Kiedy chcę ją ponownie odpalić, odmawia, bo gra wg niego już chodzi. Muszę restartować kompa, by odpalić grę. To jest chore. Zrobiłem reinstalkę launchera, trwało to godzinami, bo musiał od nowa zainstalować grę i dodatki, pomogło na parę dni i problem znów wrócił.
KS - 2020-08-08, 17:10
:
Nagrawszy się w Cywilizacyję wracam do niezawodnego, poczciwego Steama i zaczynam przygodę z Frostpunk.
Stary Ork - 2020-09-18, 11:39
:
Skyrim, czyli The Elder Scrolls: New Vegas. Chciałem sobie zrobić Bretona nożownika, a jak zwykle wyszedł mi cichy snajper. Skradam się, szyję z łuku, a jak mnie zauważą to wrzeszczę na ludzi i mam spokój. Gra się, choć z emocjonalnym dystansem.
utrivv - 2020-09-18, 12:07
:
Namówiłeś //utrivv
Stary Ork - 2020-09-18, 12:16
:
A ja, szczerze mówiąc, ciągle podchodzę do tematu z pewną taką nieśmiałością i tęsknotą za Morrowindem - gdzie co chwila łapałem się za głowę z wrażenia (no bo jak to, na środku wyspy jest jebutny wulkan z magiczną no-go zone, elfy żyją w miastach zbudowanych z jebutnych karaluchów, zbiorkom zapewniają jebutne patyczaki, można się zarazić trądem a najlepszym kupcem w mieście jest pokrak z pięcioma tysiącami w kieszeni?). A tu to taki McŚwiat trochę.
fdv - 2020-09-18, 13:30
:
Namiastkę masz w dodatku na wyspie Solstheim. A swoją droga nie śledzę tematu ale są jakieś projekty żeby Morrowinda odpalić na silniku Skyrima plus ofc nowe tekstury, modele jakieś naprawy bugów etc... Ale to chyba takie neverending story, tym niemniej jeśli wyjdzie z chęcią w to pogram :)
Trojan - 2020-09-18, 13:49
:
Skajrima trochę połupałem - ale w końcu odpadłem, trochę jak podałeś - macdonalyzacja. A może po prostu jestem za stary i wolę bardziej zwartą fabułę ?
utrivv - 2020-09-18, 14:04
:
Niestety najpierw grałem w Skyrim a dopiero potem w Morrowinda dlatego choć doceniam to jednak Skyrim ma u mnie pierwszeństwo, gra prawie idealna tylko świat po pewnym czasie staje się zbyt mały, przydałby się jakiś dodatek poszerzający :)
Stary Ork - 2020-09-19, 06:32
:
fdv napisał/a:
A swoją droga nie śledzę tematu ale są jakieś projekty żeby Morrowinda odpalić na silniku Skyrima plus ofc nowe tekstury, modele jakieś naprawy bugów etc... Ale to chyba takie neverending story, tym niemniej jeśli wyjdzie z chęcią w to pogram


Jeśli do tego dołożą przebudowę mechaniki... Jakoś sceptycznie podchodzę do takich projektów, w te wszystkie odświeżanki sprowadzające się do poprawy grafiki zwyczajnie mi się nie chce już grać, bo zwykle są nużąco archaiczne pod względem gameplayu (jeden wyjątek chyba zrobiłem dla Planescape:Torment, ale ta gra się fabularnie nie starzeje). Z drugiej strony Morrowind to chyba jedyna gra w której samo zwiedzanie świata robiło mi dziką frajdę, więc może zrobiłbym kolejny wyjątek.
Trojan - 2020-09-19, 10:34
:
jakby kogo to FM2020 na epiku za dobre słowo
MrSpellu - 2020-10-07, 18:57
:
W Skyrim miałem nabite jakieś 300h.
I dopadła mnie klątwa TES. Nigdy tej gry nie skonćzyłem (Tak jak Morrowinda i Obliviona).
Za to za każdym razem przechodziłem kampanie dla Gildii Złodziei i Mrocznego Bractwa. Bo po prostu fabularnie były najlepsze.
KS - 2020-10-07, 19:27
:
Trojan napisał/a:
jakby kogo to FM2020 na epiku za dobre słowo

Chyba nie tylko tam, gdzieś też widziałem, ale nie pamiętam. Ale co tam 2020, ja już dreptam w miejscu, oczekując wieści o nowinkach w 2021. Plota niesie, że zmieni/poszerzy się wachlarz atrybutów piłkarza. Czyżby to mogło być prawdą? Po tylu latach, gdy set atrybutów był niczym wzorzec z Sevres?
MrSpellu - 2020-10-09, 21:27
:
Przegapiłem, że wyszło Wasteland 3.
Ktoś? Coś?
utrivv - 2020-10-25, 20:36
:
Chciałbym zagrać przez sieć z kolegą bo to już pół roku na zdalnym, możecie coś polecić? Najlepiej darmowe albo do 60zł bo nie chcemy wydawać :)
Fidel-F2 - 2020-10-25, 20:43
:
https://www.kurnik.pl/
utrivv - 2020-10-26, 12:53
:
Na razie gramy w CS ale zastanawiałem się nad left 4 dead
utrivv - 2020-10-26, 12:54
:
A grał ktos z was w homm3 przez internet?
Fidel-F2 - 2020-10-26, 12:59
:
Nie, ale to dobra koncepcja. Na gorącym krześle, owszem, było nieźle.
Stary Ork - 2020-10-26, 13:14
:
Fidel-F2 napisał/a:
Nie, ale to dobra koncepcja. Na gorącym krześle, owszem, było nieźle.


Urywaliśmy się z francuskiego w tym celu, choć zaczynaliśmy od dwójeczki :P
Fidel-F2 - 2020-10-26, 13:20
:
Wiadomo, że od dwójeczki. W tym czasie tylko jeden z paczki miał peceta. Wpadaliśmy do niego w sobotę z rana a wychodziliśmy zwykle w niedzielę koło południa.
Stary Ork - 2020-10-26, 13:21
:
Nawet jedynkę żeśmy przemłócili zanim kolega nas nie uświadomił że jest dwójka, i jest dużo lepsza //spell .
Trojan - 2020-10-26, 14:21
:
a pamiętacie Warlords (1i2) - prquela HOMM ?
Fidel-F2 - 2020-10-26, 14:24
:
Oczywiście, było i 1 i 2. Dwójka to był siedmiomilowy skok w bok z tymi generowanymi losowo mapami.
utrivv - 2020-10-26, 14:24
:
A pamiętacie te dwie paletki, prequela Warlords? :badgrin:
Trojan - 2020-10-26, 14:25
:
zawsze grałem Horse Lordsami
utrivv - 2020-10-26, 14:25
:
A dlaczego właściwie nikt mi nie poleca Diablo? Takie złe?
Fidel-F2 - 2020-10-26, 14:28
:
Trojan napisał/a:
zawsze grałem Horse Lordsami
to było tak dawno, że nie pamiętam, pewnie wszystkim

utrivv napisał/a:
Diablo? Takie złe
tak
Trojan - 2020-10-26, 15:02
:
pewnie że sie grało wszystkimi/zwłaszcza na hot'cie no ale najchętniej HL:)

diałbo - najdłużej przy tej grze wytrwałem 10 min.
MrSpellu - 2020-10-26, 15:51
:
Warlordsy były fpyte. Zwłaszcza gdy odkryliśmy, że można palić zamki //spell
Stary Ork - 2020-10-26, 15:52
:
Co wy tam palicie, Stopczyk?
MrSpellu - 2020-10-26, 15:55
:
Ja? Zamek elfów, ale jak pan major woli, to możemy też zamek krasnoludów.
Asuryan - 2020-10-29, 08:50
:
Późno, bo późno, ale odkryłem Word of Tanks. Wciągnął mnie całkowicie. Od czasu do czasu przeplatam jeszcze z Word of Warships.
utrivv - 2020-10-29, 08:59
:
Próbowałem ale to jednak nie dla mnie, wolę CS'a, przynajmniej każdy ma ten sam sprzęt
MrSpellu - 2020-10-29, 10:44
:
Teraz wieczorami mam sporo czasu i próbowałem coś pograć:

Kolejne podejście do Fallout 4 - Podtrzymuję ocenę. Czyli chujowy Fallout, spoko czasozabijacz. Ofc. jak na grę o zbieraniu śmieci przystało.

Civ VI z dodatkiem Rise and Fall - Pograłem ze trzy wieczory, dojechałem Rzymianami do czasów współczesnych i odkryłem, że po porostu się nudzę. Czasy takich gier widocznie mam już za sobą. Aczkolwiek doceniam oprawę i funkcjonalności.

Frostpunk - Odbiłem się od tej gry. Spoko oprawa, spoko klimat, ale ja wiem że za dwa wieczory będę przy tym przysypiał. Dałem sobie spokój.
Heos - 2020-11-03, 08:03
:
Cóż.
Nie mogłem się oprzeć.
Baldurs Gate 3.
fdv - 2020-11-03, 08:48
:
Heos napisał/a:
Cóż.
Nie mogłem się oprzeć.
Baldurs Gate 3.


Myślałem że przegapiłem premierę, jak rozumiem chodzi o EA ?
utrivv - 2020-11-03, 09:36
:
A czym EA różni się od normalnej, zabugowanej wersji? //mysli
Heos - 2020-11-03, 09:55
:
Tak, to EA. Pierwszy rozdział. Część ras, część klas.
Raczej coś dla ludzi chcących brać udział w powstawaniu gry i chcących czuć się częścią społeczności.
Dla tego piszę, że nie mogłem się oprzeć jako wieloletni gracz papierowych rpgów, szczególnie D&D.

Cytat:
A czym EA różni się od normalnej, zabugowanej wersji?

Electronic Arts czy Early Access?? ;->
Pierwsza opcja to definicja zabugowanej wersji.
Stary Ork - 2020-11-03, 11:13
:
Heos napisał/a:
Cóż.
Nie mogłem się oprzeć.
Baldurs Gate 3.


Bardzo źle to na razie wygląda? :P Rozumiem że zrobione na mechanice 5. edycji?
Heos - 2020-11-03, 11:45
:
Tak, 5.0.
Cóż, spora zaletą jest przeniesienie mechaniki prawie, że 1 do 1. Na ten moment zmieniono tylko działanie kilku mocy, które dawały tylko efekty fabularne na bonusy liczbowe. Do przewidzenia.

Walka jest turowa jak w papierowych rpgach co dla mnie jest sporą zaletą ale internety płaczą, że "to już nie baldursy".

Postacie towarzyszy są ciekawe. Mają wiele interakcji i zależności a ich prywatne questy chcesz rozwiązać.

Sporo bugów wizualnych i optymalizacyjnych ale to przecież ea, ilość porównywalna do prawie dowolnego tytułu AAA w dzień premiery :P
Trojan - 2020-11-03, 11:50
:
A czy przypadkiem w BG nie było opcji włączania turówki? Tylko nikt tego nie używał.

Swoją drogą dzięki covid wróciliśmy do ostrego grania w rpg jak za starych (prawie) czasów.
Oczywiście wszystko via discord. W tym właśnie 2 kampanie w d&d 3.5.
MrSpellu - 2020-11-03, 12:34
:
Ja wsiąknałem w Rimworld.
Orku, ogarnij ten tytuł.
Coś czuję, że Ci podejdzie.
Stary Ork - 2020-11-03, 12:38
:
Kusiło, ale na razie biegam cyberproboszczem i dwoma cyberwikarymi z obstawą cyberministrantów po podziemiach pełnych zombosów z blachy //spell2 .

EDIT: Bajdeuej, Disco Elysium już przeszedłeś trzy razy? :P
MrSpellu - 2020-11-03, 12:52
:
A ja wytresowałem niedźwiedzia do obrony wioski. Niedźwiedź zginął, jego właściciel poszedł się upić z żalu. Pijany w sztok zarzygał pół wioski, a następnie wpadł w piromanski szał i zaczął wszystko podpalać. By go uspokoić, kazałem jego ziomkowi strzelić mu w papę, niestety ziomek przypierdolił za mocno i mamy teraz pogrzeb w rodzinie. Ziomek z żalu poszedł się upić...

Muszę wymyślić jakieś inne metody odreagowania //mysli

Edit: Ani razu. Miałem właśnie kupić, ale zostałem namówiony na Rimworld. I nie żałuję!
Stary Ork - 2020-11-03, 14:18
:
MrSpellu napisał/a:
A ja wytresowałem niedźwiedzia do obrony wioski. Niedźwiedź zginął, jego właściciel poszedł się upić z żalu. Pijany w sztok zarzygał pół wioski, a następnie wpadł w piromanski szał i zaczął wszystko podpalać. By go uspokoić, kazałem jego ziomkowi strzelić mu w papę, niestety ziomek przypierdolił za mocno i mamy teraz pogrzeb w rodzinie. Ziomek z żalu poszedł się upić...


...a Ty włączyłeś komputer i odpaliłeś Rimworld? //panda

MrSpellu napisał/a:
Ani razu.


To gorzej niż zbrodnia, to błąd.
Trojan - 2020-11-03, 16:23
:
właśnie oglądam gameplaya z BG3
poszli w kierunki ewolucji a nie rewo (izo a grafa nie wygląda na taką która by wymagała jakiś wymian sprzętu)

zaczynasz jako eksperymenta Ilithidów na ich statku powietrznym /tu mocno początek przypomina choćby PlaneScape'a/ i szybko za przydupasa zdobywasz Intellect Dev.
:)

jak zawsze- najsłabszym elementem Forgottenów jest świat - szczęśliwi w cRPGach to umyka :)

kufa - nie ogarniam tego jak można paczeć na godzinny program w którym oglądasz jak ktoś gra i opowiada tym że gra.
Heos - 2020-11-04, 00:43
:
Cytat:
A czy przypadkiem w BG nie było opcji włączania turówki? Tylko nikt tego nie używał.

D&D czy AD&D jako system papierowy oczywiście musi być turowe. cRPG BG 1 i 2 było... ukrycie turowe. Mechanicznie tury miały miejsce ale gracz widział bardziej ciągłą akcję z aktywną pauzą.

Cytat:

Swoją drogą dzięki covid wróciliśmy do ostrego grania w rpg jak za starych (prawie) czasów.

U mnie bez zmian, tak samo jak grałem tak i nadal gram w papierowe rpgi ;-)

Cytat:
jak zawsze- najsłabszym elementem Forgottenów jest świat - szczęśliwi w cRPGach to umyka

Czemu? Świat Zapomnianych Krain jest znakomity! Wszak to zaraz drugie źródło za Tolkienem wszystkich motywów jakie z fantasy kojarzymy.

Cytat:
EDIT: Bajdeuej, Disco Elysium już przeszedłeś trzy razy?

Jak tylko będzie polska wersja to kupuję z automatu.
Mimo komunikowania się dosyć swobodnie w j. angielskim to jednak jestem przekonany, że zbyt wiele treści umknie mi bez tłumaczenia.
Stary Ork - 2020-11-04, 07:02
:
Heos napisał/a:

jak zawsze- najsłabszym elementem Forgottenów jest świat - szczęśliwi w cRPGach to umyka

Czemu? Świat Zapomnianych Krain jest znakomity! Wszak to zaraz drugie źródło za Tolkienem wszystkich motywów jakie z fantasy kojarzymy.


Napisałeś to i nawet Ci brewka nie pykła? Szanuję, wręcz podziwiam.

Heos napisał/a:
cRPG BG 1 i 2 było... ukrycie turowe. Mechanicznie tury miały miejsce ale gracz widział bardziej ciągłą akcję z aktywną pauzą.


Można sobie było spokojnie zrobić z tego twardą turówkę ustawiając autopauzę po zakończeniu rundy walki. Czasem korzystałem przy bardziej wymagających starciach.

Heos napisał/a:
Jak tylko będzie polska wersja to kupuję z automatu.


Wątpię, to chyba zbyt niszowa produkcja, w dodatku juz nienowa. Może, gdyby, jeśli kontynuacja okazałaby się miażdżącym sukcesem - ale nie wiadomo nawet kiedy - i czy - kontynuacja będzie (a powinna, nadal zbieram na latarnię :P ).
Heos - 2020-11-04, 07:22
:
Cytat:
Można sobie było spokojnie zrobić z tego twardą turówkę ustawiając autopauzę po zakończeniu rundy walki. Czasem korzystałem przy bardziej wymagających starciach.

Oczywiście. Dla tego zmiana na pełnokrwisty system turowy to dla mnie zaleta BG3.
Cytat:
Wątpię, to chyba zbyt niszowa produkcja, w dodatku juz nienowa. Może, gdyby, jeśli kontynuacja okazałaby się miażdżącym sukcesem - ale nie wiadomo nawet kiedy - i czy - kontynuacja będzie (a powinna, nadal zbieram na latarnię :P ).

Lariani zrobili spolszczenie DOS2 po dosyć długim czasie od premiery więc może ;->
Szczególnie, że była ich (twórców DE) inicjatywa i ankieta o językach do tłumaczenia. Niestety Polski się nie załapał do zwycięskiej siódemki ale ma nadal całkiem sporo punktów. Może, kiedyś ;->
https://internationale.zaumstudio.com/
MrSpellu - 2020-11-04, 08:29
:
Heos napisał/a:
Lariani zrobili spolszczenie DOS2 po dosyć długim czasie od premiery więc może ;->


O jest już po polskiemu? Jest powód, by przejść piąty raz //spell

A co do Rimworld. Jest to generator prawdziwych historii. Wczoraj mój najlepszy myśliwy ściął się z najlepszym wojownikiem. Poszło o kobietę. Obyło się bez zgonu, ale myśliwy przez jakiś czas musiał jeść przez słomkę z powodu złamanej szczęki. Historia ta ma piękny, całkiem pozytywny finał, bo ów myśliwiec zadurzył się z wzajemnością w swojej pielęgniarce. Dość szybko się zaręczyli.

Muszę postawić kaplicę //mysli
Trojan - 2020-11-04, 15:28
:
Stary Ork napisał/a:
Heos napisał/a:

j

Czemu? Świat Zapomnianych Krain jest znakomity! Wszak to zaraz drugie źródło za Tolkienem wszystkich motywów jakie z fantasy kojarzymy.


Napisałeś to i nawet Ci brewka nie pykła? Szanuję, wręcz podziwiam.



to było zabójcze ostrze ironii (jak zakładam), ale widać umkło twemu oku.

w sumie mnie zdumiewa to że wy (znaczy ty, Spellu i chyba dworkin) potraficie łupać w cRPG po trzykroć (czy nawet po czterykroć)
ja tylko Morrowinda repetowałem (no i drzewiej FO2 - no ale)

FgttRlm ma natomiast bardzo dobrą passę do cRPG - począwszy od PoR do być może BG3
Heos - 2020-11-05, 08:30
:
Cytat:
to było zabójcze ostrze ironii (jak zakładam), ale widać umkło twemu oku.

Nie. Nie wiem skąd ta niechęć do Zapomnianych Krain. o_O
Cytat:

w sumie mnie zdumiewa to że wy (znaczy ty, Spellu i chyba dworkin) potraficie łupać w cRPG po trzykroć (czy nawet po czterykroć)

W niektóre to i nawet po 15 ;->
Stary Ork - 2020-11-05, 08:41
:
Heos napisał/a:
Cytat:
to było zabójcze ostrze ironii (jak zakładam), ale widać umkło twemu oku.

Nie. Nie wiem skąd ta niechęć do Zapomnianych Krain. o_O


Bo to McŚwiat jest.

Trojan napisał/a:
FgttRlm ma natomiast bardzo dobrą passę do cRPG - począwszy od PoR do być może BG3


Abojawiem, NWN było mocno takie sobie, NWN2 to już była porażka, obie gry ratowały dodatki (Maska Zdrajcy do dwójki była nawet niezła fabularnie).
fdv - 2020-11-05, 09:22
:
Stary Ork napisał/a:

Abojawiem, NWN było mocno takie sobie, NWN2 to już była porażka, obie gry ratowały dodatki (Maska Zdrajcy do dwójki była nawet niezła fabularnie).


Mam podobne zdanie do tych dwóch, ale znam ludzi którzy łupali w to niemiłosiernie i odzew w sieci jest taki że wielu ludziom podeszły(nawet chyba jedynkę zremasterowali), więc ja bym nie stawiał tych tytułów jako przykładów że FR nie ma szczęścia do cRPG.
Stary Ork - 2020-11-05, 09:51
:
Zgadzam się że to popularne gry. Ale żeby od razy udane? //orc

EDIT: Z resztą wszystkie cRPG oparte na mechanice DnD mają jedną podstawową wadę wrodzoną - są oparte na mechanice DnD :P
Trojan - 2020-11-05, 10:09
:
Heos napisał/a:
Cytat:
to było zabójcze ostrze ironii (jak zakładam), ale widać umkło twemu oku.

Nie. Nie wiem skąd ta niechęć do Zapomnianych Krain. o_O
Cytat:

w sumie mnie zdumiewa to że wy (znaczy ty, Spellu i chyba dworkin) potraficie łupać w cRPG po trzykroć (czy nawet po czterykroć)

W niektóre to i nawet po 15 ;->


15 razy to ja mogę budować cywilizację, ale grać w ten sam scenariusz...


FR są jak BigMac ze zjełczałym serem, spalonym kotletem i cebulą która ma przykryć cały ten syf

Stary Ork napisał/a:

EDIT: Z resztą wszystkie cRPG oparte na mechanice DnD mają jedną podstawową wadę wrodzoną - są oparte na mechanice DnD :P


mechanika D&D w crpgach to rozbudowany problem - tak naprawdę to przez większość czasu w crpegach funkcjonowała mekanika AD&D która determinowała automatycznie poziom/jakość gry i scenariuszy i która w czasach BG1 była już mocno przestarzała.

zresztą, trzeba se jasno powiedzieć że mówiąc o BG myślimy o BG2i+
jedynka była schematyczną do bulu classicerpegowo poprawną grą z fajną grafiką
MrSpellu - 2020-11-05, 10:31
:
Trojan napisał/a:
15 razy to ja mogę budować cywilizację, ale grać w ten sam scenariusz...


I tu się mylisz. Bo ten sam scenariusz często można przejść na kilka lub kilkanaście różnych sposobów. I nie mówię o tym, że wybierasz sobie inną klasę postaci czy inny set umiejętności*.
Chodzi o wybory fabularne.

*ale tu musze przyznać, że wspomniane Original Sin 2 mocno kręciło mnie mechaniką rozgrywki. Te wszystkie pornocombosy //spell
Stary Ork - 2020-11-05, 10:38
:
Trojan napisał/a:
mechanika D&D w crpgach to rozbudowany problem - tak naprawdę to przez większość czasu w crpegach funkcjonowała mekanika AD&D która determinowała automatycznie poziom/jakość gry i scenariuszy i która w czasach BG1 była już mocno przestarzała.


I mimo poprawek nie pozbyła się grzechów pierworodnych wbudowanych na stałe w samą koncepcję :badgrin:

Cytat:

jedynka była schematyczną do bulu classicerpegowo poprawną grą z fajną grafiką


I jednym z najbardziej przełomowych tytułów w dziejach gier w ogóle :mrgreen: Ale zestarzała się bez wdzięku.

MrSpellu napisał/a:
I tu się mylisz. Bo ten sam scenariusz często można przejść na kilka lub kilkanaście różnych sposobów. I nie mówię o tym, że wybierasz sobie inną klasę postaci czy inny set umiejętności*.
Chodzi o wybory fabularne.


To co, Spellu, powtórka ME? :P
MrSpellu - 2020-11-05, 10:55
:
Nie mogę, bo zarywam wieczory przy Rimworld //panda
Stary Ork - 2020-11-05, 10:57
:
Ja w sumie też rozkręcam tostery elektrycznym duchowieństwem //mysli
Fidel-F2 - 2020-11-05, 11:01
:
Mnie scenariusz fabularny nudzi już za pierwszym razem. Bez znaczenia ile ma wyborów. Piętnaście skończyłoby się masakrą w jakimś komitecie wojewódzkim czy gdzieś.
MrSpellu - 2020-11-05, 11:03
:
Wlazłbyś na komin elektrociepłowni i odstrzelił mu łeb?
Stary Ork - 2020-11-05, 11:03
:
Fidelu, ale już ustaliliśmy, że Ty dla większego realizmu grasz w Civkę w czasie rzeczywistym, więc ten tego //mysli .
Fidel-F2 - 2020-11-05, 11:19
:
Orku, //piwo
Trojan - 2020-11-05, 12:11
:
MrSpellu napisał/a:

I tu się mylisz. Bo ten sam scenariusz często można przejść na kilka lub kilkanaście różnych sposobów. I nie mówię o tym, że wybierasz sobie inną klasę postaci czy inny set umiejętności*.
Chodzi o wybory fabularne.


no ok. kilkanaście różnych sposobów tego samej samej linii.
to jak oglądać Total Recall nakręcony kilkanaście razy.


lepiej grać w rpg
utrivv - 2020-11-05, 12:16
:
Mnie najbardziej zaimponował BG w 5 minut samotnym złodziejem, końcowy boss na jeden cios poszedł. Nie jest to styl gry który preferuję ale doceniam żart :-)
MrSpellu - 2020-11-05, 12:18
:
Wiesz, mam dość spore doświadczenie w papierowym rpg, zarówno jako gracz i jako mistrz gry. I w życiu bym nie powiedział, że lepiej grać w zwykłe rpg. Bo to po prostu dwa rożne rodzaje rozrywki, zupełnie różne doświadczenia.
Trojan - 2020-11-05, 12:30
:
MrSpellu napisał/a:
Wiesz, mam dość spore doświadczenie w papierowym rpg, zarówno jako gracz i jako mistrz gry. I w życiu bym nie powiedział, że lepiej grać w zwykłe rpg. Bo to po prostu dwa rożne rodzaje rozrywki, zupełnie różne doświadczenia.


oczywiście że różne. osobiście wolę grać w trurpg i uznaje wyższość tej rozrywki.Oczywiście nie jest to prawda objawiona i nie mam problemu z tym że inni wolą facetów,
MrSpellu - 2020-11-05, 12:47
:
Trojan napisał/a:
Oczywiście nie jest to prawda objawiona i nie mam problemu z tym że inni też wolą facetów


Poprawiłem.
Trojan - 2020-11-05, 13:14
:
każdy czyta to co mu serce podpowiada

a wracając do mertium (taki komputr)

Forgotteny są agregatorem wątków fantasy ze wszelkich stron świata i wszystkich czasów. Wrzucone do garnka, wymieszane, podlane kiepską literaturą
dają prawdziwie o'hydną mieszankę

są raczej synonimem tego jak nie powinno się tworzyć światów.
MrSpellu - 2020-11-21, 19:25
:
Stary Ork napisał/a:
Ja w sumie też rozkręcam tostery elektrycznym duchowieństwem //mysli


Jest za pisiont zeta na GOGu. Przygody kurew z mechanicusa w kosmosie. Warto li?
MrSpellu - 2020-11-24, 21:45
:
Project Zomboid, build 41. Od 2014 roku gra jest w fazie beta i powątpiewam czy zostanie kiedykolwiek skończona... ale, jest to chyba najtrudniejszy, najbardziej wymagający, najmniej wybaczający symulator apokalipsy zombie jaki znam.

Ta gra jest wkurwy trudna. Najpierw zapierdala cię brak znajomości mechaniki. Potem zapierdala cie brawura i głupota (dwa zombie na raz? ja nie dam rady?!), a jak już ogarniesz mechanikę i sobie całkiem nieźle zaczynasz radzić, to zabija Cię nie mróz, głód, choroba, huragan czy odwodnienie, ale zbyt duża pewność siebie //spell

Ja jestem na etapie ginięcia, bo za wcześnie wyprowadzam atak bejzbolem.
Zanim zamachnę się drugi raz, to już jestem pogryziony //spell

Nie ma czegoś takiego jak endgame. W końcu umrzesz, choćby miało to zając kilka lat czasu gry (jest mechanika erozji budynków, dróg, etc, roślinność z czasem przejmuje mapę).

Umierasz - tworzysz nową postać. Zaczynasz od nowa. Nie ma, że load //spell
Fidel-F2 - 2020-11-25, 04:38
:
Już mnie uśpiłeś. :mrgreen:
Stary Ork - 2020-11-25, 07:42
:
Brzmi jak coś dla zblazowanych hipsterskich pindoli //mysli . Skąd to masz, Spellu? //orc

MrSpellu napisał/a:
W końcu umrzesz


Brzmi jak Dwarf Fortress :badgrin:
KS - 2020-11-25, 13:09
:
FM2021 ściągnięty. Nie ma mię dla nikogo. Z wyjątkiem kurierów z paczkami.
Stary Ork - 2020-11-25, 13:10
:
A jak mała śmiertka przyjdzie po kota to nie otworzysz? //panda
KS - 2020-11-25, 13:25
:
Niii. Powim przez drzwi, że pomyłka, kot tu nie mieszka.
MrSpellu - 2020-11-25, 20:02
:
Stary Ork napisał/a:
Brzmi jak coś dla zblazowanych hipsterskich pindoli


Z grubsza tak jest.

Stary Ork napisał/a:
Skąd to masz, Spellu?


Ja? Z GOGa, ale jak Pan Major woli, to jest też na Steamie.

Ta gra jest trudna nawet na "najłatwiejszych" możliwych ustawieniach. Pooglądałem kilka streamów i nawet weterani, którzy mają tysiące godzin na koncie, w końcu giną jak szmaty.
Trojan - 2020-11-25, 20:06
:
Każdy ginie tylko raz, Ale tylko ten szczęśliwy, kto umiera za swój kraj
MrSpellu - 2020-11-25, 22:16
:
Przed chwilą robiłem szaber i wpierdoliłem się do domu z włączonym alarmem.
Kurwy zbiegły się z całego miasta...
Trojan - 2020-11-25, 23:34
:
znaczy się - policja ?
sanatok - 2020-11-27, 13:16
:
Bloodstained: Ritual of the Night - ufundowana na KS gra Kojiego Igarashiego, twórcy Castlevanii. Japońska, (tfu, tfu!) platformówka. Dużo skakania, kombinowania z umiejętnościami, grindu, zbierania nowych fryzur i kusych kiecek, wszystko osadzone w gotycko-pstrokatej stylistyce. Odpychający twór na pierwszy rzut oka, ale specyficzne powiązanie eksploracji, grindu i powtarzania frustrujących etapów zręcznościowych okazało się tak wciągające, że po paru chwilach cała ta otoczka przestała mi przeszkadzać. Po kilkudziesięciu (k. 40!) godzinach mam odkryte 95% mapy i już tylko dwóch opcjonalnych bossów przed sobą. Poleca się, i mówię to jako osoba, która w ostatnią platformówkę grała w czasach C64 :) (no dobra, był jeszcze Shovel Knight gdzieś po drodze).
Trojan - 2020-12-01, 11:27
:
dałem się namówić na Order of Battle
kupiłem jedną kampanię (Red Storm ?) i testuję grę bojem.
chyba cofnę się do jakiegoś tutka ;)

t34 są jak markietanki wobec stalowej pięści Hitlera
muszę się wgryźć w system
np. atak na Pantery - szacunek tracę 4 zadaje 0.atak na Tygrysy 1-1+
Stary Ork - 2020-12-01, 11:59
:
Polecam tutorial, mechanika ma kilka kruczków które Cię upodlą jeśli je zignorujesz. Zaopatrzenie, poziom fortyfikacji i efektywność przede wszystkim.
MrSpellu - 2020-12-01, 12:38
:
Mnie nachodzi, by pyknąc se znowu heroiczną kampaniję w Dawn of War II, dawno tego nie robiłem //mysli
Stary Ork - 2020-12-03, 07:48
:
Ponieważ Amerykanie walczą do ostatniego pocisku a Japończycy do ostatniego żołnierza, kupiłem sobie pacyficzną kampanię Brytyjczyków (Burma Road ) i walczę do ostatniego Hindusa :badgrin: Pysznie jest, na razie przepycham się z tajską policją w dżungli, ale mam nadzieję na poważne starcia piechoty, wypady chinditów i może bitwę pod Kuantanem w międzyczasie. W oddali słyszę już łoskot upadającego Singapuru :mrgreen:
Trojan - 2020-12-06, 23:40
:
przebadałem się pod kątem wirusa CP'77 i niestety CYRI pokazuje że nie dam rady...
moja karta grafy (GF960) niby lepsza od minimalnej (GF 700) ale faktycznie gorsza bo lapkowa (chyba moja jest nawet 4xdroższa ale tamta ma 4xwincej)
i choć wszystkie testy mam na zielono, to ostateczny werdykt jest taki że takiego wała

ale równocześnie czytam o tym:
https://www.nvidia.com/pl-pl/geforce-now/faq/

ja prdlolo, i cp77 też ma być
Trojan - 2020-12-07, 20:10
:
więc jako że preferuję rozpoznanie bojem
to nie przeczytałem tych zasad.
zresztą... można się tam okopać czy co ? nie widziałem żadnych w sumie opcji dla żetonów - poza podniesieniem lufy i wystawieniem mortata.

w każdym razie - pierwsza bitwa mocno w ciemno, zagrałem bazowym ustawieniem i doborem jednostek, ale
Prochorowka utrzymana i jak rozumiem my idiom ku berlinu

na samoliety szkoda goldpisów...
Stary Ork - 2020-12-07, 20:20
:
Każda tura którą oddział spędzi bez ruchu albo walki podnosi z automatu poziom ufortyfikowania, poza tym w zależności od scenariusza nasze jednostki mogą już zaczynać okopane po uszyska. Ale jak je ruszysz, wiadomo, już nie są okopane.
Co do lotnictwa - jak z każdą inną jednostką, musisz sobie spojrzeć na jej współczynniki i na typ celu. Niektóre jednostki świetnie się sprawdzają do atakowania jednych celów, a przeciw innym ssą i mlaszczą, niektóre są dobre w zadawaniu bezpośrednicj obrażeń, inne w obniżaniu efektywności wroga, jeszcze inne w redukowaniu fortyfikacji. W powietrzu to w ogóle jest kamień-papier-nożyce, jeśli masz myśliwce zwykłe albo przechwytujące to atakowanie celów naziemnych wielkiego efektu nie zrobi (ale czasem i tak warto), niektóre bombowce taktyczne lepiej spisują się przeciw celom miękkim, inne przeciw twardym, i tak dalej. Ogólnie balans jest lepszy niż w Panzer General i Panzer Corps, bo tam całe bitwy można było wygrywać lotnictwem, artylerią i razwiedcami. Tu już trzeba trochę bardziej się przyłożyć - lotnictwo samo Ci bitwy nie wygra, ale do zmiękczania wroga jest bezcenne - zwłaszcza, że jeśli wszystko zrobisz jak trzeba, to atakuje bezkarnie.
Trojan - 2020-12-08, 02:03
:
na Łuku Kurskiego Sztukasy nie dały rady
Fidel-F2 - 2020-12-08, 06:54
:
Po prostu nie umiałeś ich wykorzystać.
Stary Ork - 2020-12-08, 07:16
:
Dwa dywizjony myśliwców to absolutne minimum jakie trzeba mieć, żeby sobie zapewnić jaką-taką osłonę z powietrza, ale i tak warto inwestować mocniej z jednego zasadniczego powodu - systemu wystawiania jednostek.
Ogólna zasada jest taka - mamy w kampanii określoną ilość punktów za które kupujemy nasze oddziały, punkty te w zasadzie zachowujemy między poszczególnymi misjami, możemy je wydawać na uzupełnienia, specjalne akcje oddziałów (np. stawianie min) i inne takie. Ale poza tym w każdej misji skład naszego korpusu jest ograniczany ilością slotów jakie mamy do dyspozycji, przy czym są one osobne dla wojsk lądowych, floty, lotnictwa i sojuszników (np. Niemcy mogą mieć osobną pulę dla Wehrmachtu i osobną dla SS). O ile z punktami zwykle nie ma problemu jeśli jakoś nam idzie, to wąskim gardłem jest to, ile oddziałów możemy w danej bitwie wystawić - może się okazać, że mamy długą ławkę rezerwowych, ale na boisko wychodzi i tak tylko połowa; stąd warto mieć lotnictwo nawet jeśli wydaje się bezużyteczne (a nie jest) - z braku innego zajęcia przydaje się do rozpoznania (chociaż piechoty w mieście nie wypatrzy) czy wkurzania wrogiej obrony plot.
Trojan - 2020-12-08, 09:38
:
Fidel-F2 napisał/a:
Po prostu nie umiałeś ich wykorzystać.


ale ja gram Ruskimi
utrivv - 2020-12-08, 09:59
:
Trojan napisał/a:
Fidel-F2 napisał/a:
Po prostu nie umiałeś ich wykorzystać.


ale ja gram Ruskimi

I tak twoja wina --_-
Stary Ork - 2020-12-08, 16:06
:
Nie takich niewinnych Gruzin kazał wyprowadzić i rozstrzelać //mysli
MrSpellu - 2020-12-08, 16:39
:
Pathfinder: Kingmaker

Gram już kilka dni i trochę nudna ta gra. Questy nie porywają, budowanie baronii mnie nie parzy, ani nie ziębi. Ciała jamiste wypełniają mi się dopiero w momencie przeglądania karty postaci.

I chyba bym sobie odpuścił, ale zapuściłem dodatek robiący z gry Icewind Dale. Czyli grind labiryntu własnoręcznie dzierganymi najemnikami //spell

Testuję wlaśnie build Tiefling Zakapior/Karateka (Thug/Scaled Fist)

Dużo zręczności, dużo charyzmy. Jest bardzo fajna synergia między tymi dwoma klasami. Zakapior drze ryja na swoich przeciwników i ci dostają minusy i jak zaczynają spierdalać, to jest szansa na dodatkowe ataki. Scaled Fist dostaje bonus z charyzmy do AC i dodatkowo w stylu Żurawia ma mniejszą karę za styl defensywny. Całkiem spoko off tank z mocnym potencjałem wpierdolotwórczym.
Stary Ork - 2020-12-09, 07:20
:
Ze względu na mechanikę całkiem miło Kingmakera wspominam, a ze względu na fabułę kompletnie go nie pamiętam :badgrin: Zarządzanie baronią to jakaś piramidalna porażka jest, niektórzy towarzysze są tak sprytnie poukrywani że można skończyć bez maga w drużynie, ale mechanika Pathfindera była przeniesiona naprawdę fajnie. Może do tego wrócić? //mysli
MrSpellu - 2020-12-09, 12:52
:
Mechanika jest na tyle fajna, że zacząłem się interesować papierowym podręcznikiem. Potem sprzedałem sobie plaskacza w ryj, no bo z kim niby miałbym grać?
Zaraz potem odkryłem, że wyszła już czwarta edycja papierowego młotka. No i teraz ryj mi puchnie z obu stron //spell
Stary Ork - 2020-12-09, 13:22
:
MrSpellu napisał/a:
wyszła już czwarta edycja papierowego młotka


Przyswajam sobie odświeżonego Wewnętrznego wroga :badgrin:
Trojan - 2020-12-09, 15:39
:
a co ty Spellu, na pustyni intelektualnej mieszkasz ?
my od COVida gramy via dico/tudzież r20 a pandemic zaowocował tym że teraz gramy 2xtydzień (wtorek-czwartek) i obecnie mamy 5gm/systemy (d&dx2 +shdwrn + CoC+Battlelordsów)
powiedziałbym - klęska urodzaju.

kumpel prowadza nowego młotka i nachwalić się może
MrSpellu - 2020-12-09, 17:42
:
Jakbym się uparł, to bym lokalsów zaciągnął i to nawet live. Ale nie chcę.
Z różnych powodów.

Nie drążac głębiej - serio nie mam z kim.
Trojan - 2020-12-09, 19:14
:
świnia a klasą nie przystaje do twoich standardów ?:)
MrSpellu - 2020-12-09, 20:34
:
Świnia z klasą nie gra bo jest uciskana przez kapitalistów.
Stary Ork - 2020-12-10, 09:00
:
A poza tym jestem brzydki i śmierdzę //mysli Enyuej, zostawiłem na chwilę bijatykę w dżunglach Indochin na rzecz bijatyki w dżunglach Lustrii i muszę powiedzieć, że Gor-Rok jest co prawda bydlę i degenerat, ale my tym Gor-Rokiem otwieramy oczy niedowiarkom. Po paru poziomach wyciągnąłem draniem 80 melee defence i 160 pancerza, więc jaszczur bierze na klatę szarżę Chaos Knightów, otacza ich od środka i wybija do nogi kiedy próbują się wyrwać z okrążenia. Co samo w sobie byłoby hardym pornem, ale po pierwsze jako generał daje saurusom jakieś chore buffy, a po drugie biega z kumplem. Kumpel wabi się Kroak (tak, ten sam), jest zmumifikowanym ropuchem i kładzie blasty bez friendly fire. Przemalowałem już prawie całą Lustrię, również korzystając z tego, że Star Chamber podbija teraz poziom wybudzanych ze śpiączki Slannów. Więc mam na start ropuchy z 22 lvl :badgrin: WHERE IS YOUR GOD NOW? :badgrin:
Asuryan - 2020-12-10, 18:03
:
Stary Ork napisał/a:
WHERE IS YOUR GOD NOW? :badgrin:

Szlaja się po lasach ze swym małżem. Zwie się Isha, w postaci Ariel robi wygar podobny do Kroaka i techniczne te działa jako bohaterka (da się Ją wrzucić do armii lorda). Oczywiście to od najnowszego DLC. Skavenom doszedł klan Moulder wraz z ich mutanogennym laboratorium.
MrSpellu - 2020-12-29, 20:45
:
Tak się jakoś dziwnie złożyło, że od dziś jestem właścicielem Nintendo Switch.

Z dzieckami było dziś grane w Mario Kart 8 i ubaw był setny. Bo między innymi siłą tej konsoli są tytuły dla małych dzieci, które nie znudzą dorosłego.

A moje własne wewnętrzne dziecko odpaliło sobie też dziś The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Jestem pod wrażeniem. Zaraz młodzi idą spać, a ja będę zwiedzał ruiny Hyrule...
Misiel - 2020-12-30, 10:12
:
Kupiłem Switch Lite w marcu, na początku pierwszego lockdownu. I wsiąkłem, wróciłem do konkretnego grania po 15 latach. Przez 9 miesięcy nabiłem 430 godzin. Głównie ogrywam indyki, odkryłem gatunek roguelike i się zakochałem: Enter the Gungeon, Rogue Legacy, Fury Unleashed... Z eksów spróbowałem tylko nowe Pokemony (żal) i tego najsłynniejszego Mario Odyseję (obleci). Zeldy mam, ale boję się włączać, za dużej inwestycji czasu chyba wymaga...
MrSpellu - 2020-12-30, 12:25
:
Wczoraj oderwałem się od grania w okolicach 2:00 w nocy //spell

Graficznie - trochę jakbym wrócił do czasów pierwszego Fable, ale jest bardzo ładnie.
Grywalnie - jakbym pierwszy raz ogrywał Morrowinda.

Gra jest naprawdę jebutna! Wolność jest w zasadzie nieograniczona. Musisz tylko przejść pierwszy płaskowyż (który jest czymś w rodzaju tutoriala), by uzbierać swoje moce. A następnie gra (w postaci ducha króla Hyrule) pokazuje paluchem w opętany zamek i mówi - Tam jest zło, które musisz zajebać. Możesz tam iść teraz, ale pewnie padniesz jak dziwka na cracku. Idź zatem tam (pokazuje palcem w drugą stronę), tam jest stara babcia taka jedna i Ci powie co dalej.

I możesz tam iść, ale nie musisz. Z tego co czytałem nie ma czegoś takiego jak główny quest. Po prostu musisz pokonać niemilca w zamku. Jak to zrobisz, to już jest Twój problem //spell

W grze bardzo mi się podoba to, że do jakiegokolwiek zadania możesz podejsć w naprawdę dowolny i kreatywny sposób. Wystarczy znać fizykę świata. Jak wysadzisz (lub zetniesz) drzewo, to konar możesz zepchnąć na obóz wroga i zgnieść kilku przeciwników. Do tego samego obozu możesz się zakraść i zajebać wrogowi broń przed walką lub posłać płonącą strzałę w beczkę z prochem. Nad obozem możesz przelecieć lotnią i go zbombardować lub po prostu zrobić staromodną szarżę i wysiec wrogów zanim sięgną po broń (no a jak im ukradłeś wcześniej...)

Z wad na razie dostrzegam "konsolową powtarzalność". Wchodzisz do świątyni i wystrój w zasadzie masz identyczny jak w poprzedniej, korytarze tylko inaczej rozmieszczone. Podejrzewam też że jak tylko opanuje się mechanikę walki, to starcia szybko przestaną być wyzwaniem.

Na razie jestem bardzo na tak.
MrSpellu - 2021-01-04, 09:25
:
Nie pamiętam kiedy ostatni raz zarywałem noce przez grę, ale The Legend of Zelda: Breath of the Wild jest właśnie tym przypadkiem. Jak miałem teraz wolne, to przeciętnie odrywałem się od pada w okolicach 3:00.

Jak komuś nie będzie przeszkadzał fakt, że:

1. Rozwój miejsca ekwipunku robisz u gigantycznego brokuła z grzechotkami
2. Pancerz ulepsza Ci gigantyczna wróżka, która podejrzanie przypomina transwestytę
3. Dom ulepsza Ci elf pederasta
4. Gra jest japońska do szpiku kości

To czeka go dzika radość z eksploracji i kreatywnego wykorzystywania mechanik gry.
Gameplay jest mocarny.

Szczerze polecam.
utrivv - 2021-01-05, 10:58
:
Gram sobie w darmówkę od Epica, pillars of eternity, niestety bardzo często mi się zawiesza, najczęściej w momencie w którym próbuje odpocząć w lochu/ruinach etc a ma się wydarzyć jakiś sen. Mieliście taki problem? Może wersja z Epica nie była aktualizowana?
MrSpellu - 2021-01-05, 11:26
:
Mam wersję ze Steama i nic takiego mi się nia działo.
utrivv - 2021-01-05, 12:12
:
Chyba sobie kupię na steamie, gra miodna :)
MrSpellu - 2021-01-05, 12:18
:
Nie, gra jest bardzo ok. Gra jest miodna, kiedy chcesz zdobyć aczika triple crown solo.
utrivv - 2021-01-05, 12:31
:
MrSpellu napisał/a:
Nie, gra jest bardzo ok. Gra jest miodna, kiedy chcesz zdobyć aczika triple crown solo.
A jaką klasę do tego polecasz?
MrSpellu - 2021-01-05, 13:04
:
Ja podchodziłem do tematu paladynem ze względu na jego niezajebywalność. Ale ponoć wizard pod tym kątem lepszy. Raz że chwilowo potrafi mieć znacznie lepsze obrony, to i wygar ma sroższy. Ludzie jeszcze chwalili sobie rogala. Paladyn jest naprawdę spoko, ale walki potrafią być nużące. Ekipę Roderica rozgrywałem jak w pierwszym Diablo :badgrin:
Stary Ork - 2021-01-05, 13:22
:
Jeśli nie chcesz dublować klas w drużynie to polecam barbarzyńcę, po prologu ta klasa znika :badgrin: . Mnich i rogal pojawiają się w dodatku, czyli późno (nie jestem pewien czy barbarzyńca też się tam gdzieś nie pałęta, możebne że tak). Osobiście najlepiej mi się grało pieśniarzem, ładnie zrównoważona klasa, i w mordę daje, i rozdaje buffy, i przywołuje, i bezpośrednim damejdżem czasem siepnie. Ale przecież i tak w PoE gra się dla fabuły //mysli .

EDIT: A Niezłomny to najlepiej napisany kler w całym cRPG, change my mind. Urywa pytonga. Z resztą tam nie ma słabych zawodników //mysli .

MrSpellu napisał/a:
Ludzie jeszcze chwalili sobie rogala.


Wiotki, więc początki bywają frustrujące. Na tle porządnej drużyny błyszczy, ale jakoś mnie zmęczył, nie mój styl.
MrSpellu - 2021-01-05, 13:51
:
Ja mówię o acziku triple crown solo. Gdzie sam biegasz maksymalnie wyżyłowaną postacią. Pod TCS zrzucasz wytrzymałośc i percepcję do 3, i punkty walisz w resztę. Tylko AFAIK jest to przechodzenie na zasadzie - atakuję tylko to co naprawdę muszę. Palek i mag biorą na klatę smoki.

EDIT:

Aczkolwiek nie, gdzieś na youtubach był filmik, gdzie typ na TCS brał rogalem smoka od tyłu //orc

EDIT2:

Przeczytałem Twój post jeszcze raz. Cóż, spałem dziś tylko godzinę //spell
utrivv - 2021-01-05, 14:22
:
:badgrin:
sanatok - 2021-01-06, 07:07
:
Skończyłem Pillars of Etrnity II: Deadfire + DLCki. Całość zrobiłem na 97,8%, odpuściłem sobie parę questów z Seeker, Slayer, Survivor. Takich kompletnie bzdurnych, które chciały bym pływał, nazad w tą i w tamtą, po całym archipelagu szukając jakiś pierdoletów w lokacjach, które już dawno odwiedziłem i wysprzątałem.

Co mnie bolało:

- spierdolony (za przeproszeniem), wątek główny - raptem cztery questy (trochę przesadzam, część poukrywana jest w zadaniach pobocznych, co jest akurat fajnym zabiegiem) z fatalnym finałem. Ukończenie gry zajęło mi prawię 90+h, spodziewałem się czegoś z fajerwerkami, jakiegoś poczucia satysfakcji z domknięcia opowieści, a tu po prostu czuć było biedą i pośpiechem. Sam zamysł historii Engwithów, ich bogów i ichnich losów dawał w opór potencjał do ciekawszej historii o rozbudowanym podłożu metafizycznym (a co, wolno mi marzyć!). Brak tu pamiętnych chwil, wstrząsających wydarzeń, a wątki towarzyszy są miałkie (z drobnymi wyjątkami). Niestety potencjał powieści o bogu, który wybrał się na przechadzkę i co z tego wynikło został zmarnowany wręcz przykładowo.

- poziom trudności i limit poziomów - naczytałem się kiedyś jakie to PoE II jest trudne w porównaniu z częścią pierwszą. Grę odpaliłem na normalnym poziomie trudności (ważna informacja, nie można go zmienić w trakcie gry!) - niestety progresja postaci jest źle przygotowana - gdzieś jeszcze przed 2/3 gry moja drużyna osiągnęła maksymalny poziom (a to jeszcze przed misjami z dlc!). Problem ten rozwiązałem wgrywając moda usuwającego limit poziomów (a w zasadzie zmieniającego limit na 33), co jednak sprawiło że moje postaci stały się szybko tak OP, że cała walka straciła sens. Od pewnego momentu oddałem sterowanie nad drużyną AI i tylko klikałem gdzieś na środku ekranu aby zacząć starcie. Grałem w trybie klasycznym, tzn. bez skalowania poziomów, może wtedy by się to jakoś broniło.

- kwestie techniczne - ożeż wy frędzle paskudne z Obsydianu, wy suche wafle wy! Nic dziwnego że Microsoft was wykupił. Grałem wersję 5.0, dwa lata po premierze, na sprzęcie który nie powinien się nawet zauważyć, że mu taka gierka chodzi w tle. I co? I gówno. Skoki w ilości klatek animacji rzędu 20 - 120 (!!) to była norma. Często działo się w najmniej spodziewanych momentach (poprawę zauważyłem dopiero po wyłączeniu części efektów świetlnych oraz po zmianie ekwipunku drużyny (np. zabranie Xoti lampy z którą biega).

Co mi się podobało:

- klimat i setting! Przejście z klimatów fantasy do klimatów pirackich to był strzał w 10! Bardzo mi to zajeżdża Piratami Mrocznych Wód, cześć ich pamięci! Morze, plaże, szanty i szukanie skarbów. Aż zachciało mi się odpalić remake Pirates z 2005 (swoją drogą, kojarzy ktoś może jakąś fajną współczesną grę nawiązującą do tego modelu rozgrywki?)

- okręt, nie zamek - zarządzanie okrętem jest dużo przyjemniejsze, mniej zajmujące i bardziej przemyślane niż zajmowanie się swoim zamkiem w części pierwszej, sam statek podajemy różnym ulepszeniom, załoga zdobywa doświadczenie w zależności od pełnionej na okręcie funkcji itp.

- odchudzenie opowieści o zbędne ozdobniki - jedynka była momentami zasrana bezsensownym, nic nie wnoszącym i nieciekawym tekstem (te wszystkie dusze i czytanie postaci...), tu ktoś poszedł po rozum do głowy i na Kickstarterze nie można już było kupić swojego udziału w grze.

- frakcje i polityka na archipelagu - w rozgrywce politycznej biorą udział 4 główne frakcje (a i są frakcje wewnętrzne), żadna nie jest oczywista i żadna nie "jest dobra", misję dotyczące relacji między frakcjami są najciekawszym i najbardziej udanym elementem fabuły IMHO.

Całość oceniam lepiej niż część pierwszą (ale już bez takiego entuzjazmu), i żałuję że nie doczekamy części trzeciej (sprzedało się to niestety bardzo słabo, steamspy podaje, że mniej niż 1 mln kopii).
utrivv - 2021-01-06, 11:34
:
Ja jeszcze wrócę do jedynki, moja instalacja z Epica zajmuje aż 60GB a na Steamie piszą że zajmuje 14, ki diabeł? Może prawdą są te ploty że Epic na darmówkach kopie walutę?
Od razu bym się przesiadł na Steam ale on wycenia Definitive Edition na 150zł czyli tyle ile za dwójkę, zaczekam może jeszcze stanieje? //mysli
MrSpellu - 2021-01-06, 12:55
:
Na GOGu jest za 130 PLN, a można trafić w promocję. Mam i Steam i GOG i ostatnimi czasy częściej korzystam z GOGa.
Trojan - 2021-01-12, 01:25
:
OoB: Red Storm
po pierwszej bitwie na łuku w której partia dała odpór faszystowskiej zarazie, przyszedł czas na kontrofensywę
komisarze zdecydowali że trzeba oswobodzić Charków
niestety Żukow wsiadł przypadkiem do pośpiesznego do Wrocławia i utknął w polu pod Charkowem

niestety muszę się cofnąć z 4 tury i rozegrać to jeszcze raz.

samoliety - zieeeew. szkoda czasu.
artyleria też jakaś taka suaba
Entien - 2021-01-12, 19:49
:
Witałem się już dzisiaj w temacie słuzącym do witania ale witam się poraz kolejny tutaj - witam :D
Ostatnio pogrywam w jak narazie - najnowszą grę jaką odpaliłem na swoim sprzęcie - Pillarsy pierwsza część i muszę przyznać, że w otoczeniu graficznym nowszym niż BG2 czuję się oszołomiony :D

Generalnie raz na jakiś czas upgraduję PC ale jakoś nie przechodzę na nowsze gry tylko zostaję przy starych tytułach typu właśnie Baldur, icewind, herosy 1, 2 lub 3, settlersy IV albo World of Warcraft.

Jakiś czas temu odpaliłem też Neverwintera - MMO zachwycając się jak te nowe gry teraz wyglądają a tu się okazuje że to z roku 2013 :-?
Mimo wszystko - przyjemnie jest podziadować
MrSpellu - 2021-01-12, 22:10
:
W takim razie odpal Original Sin 2.
Entien - 2021-01-13, 10:20
:
Łał! Nawet mi pójdzie na średnich detalach :D Widzę jakaś turówka - może warto spróbować. Mam wrażenie, że turowe RPG pojawiają się coraz częściej - jakieś naleciałości z konsoli chyba :)
Trojan - 2021-01-13, 12:02
:
hę ?
kiedyś były tylko i wyłącznie turowe rpg.
to raczej trzymanie się korzeni.
MrSpellu - 2021-01-13, 12:03
:
Wszelakie Baldury miały aktywną pauzę, nie były turowe.
Prawdopodobnie stąd błędne założenie.
Obu.

Ishary, Daggerfalle etc. nie były turowe.
Stary Ork - 2021-01-13, 12:09
:
Eye of the Beholder było.
Trojan - 2021-01-13, 12:15
:
MrSpellu napisał/a:
Wszelakie Baldury miały aktywną pauzę, nie były turowe.
Prawdopodobnie stąd błędne założenie.
Obu.

Ishary, Daggerfalle etc. nie były turowe.


aktywna pauza i owszem, ale całość systemu była turowa (choć było to ukryte)
Ishar był skokowy :) - uczciwie powiem że kompletnie nie pamiętam jak tam szła walka...

ja tu piszę o tru crpg w stylu pool of radiance czy champions of krynn
albo taki Fallout
;)
MrSpellu - 2021-01-13, 12:18
:
Stary Ork napisał/a:
Eye of the Beholder było.


Ultima nie była.
Stary Ork - 2021-01-13, 12:31
:
Trojan napisał/a:
Ishar był skokowy :) - uczciwie powiem że kompletnie nie pamiętam jak tam szła walka...


W czasie rzeczywistym, o ile pamiętam, coś jak w Might & Magic.

MrSpellu napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Eye of the Beholder było.


Ultima nie była.


A może EotB też nie było? //panda Ech, czas na okłady z błota --_-
Entien - 2021-01-13, 12:36
:
MrSpellu napisał/a:
Wszelakie Baldury miały aktywną pauzę, nie były turowe.
Prawdopodobnie stąd błędne założenie.
Obu.

Ishary, Daggerfalle etc. nie były turowe.


Dokładnie. Były turowe ale niejako w czasie rzeczywistym, rzuty na tury były ukryte w tle co niejako dawało uczucie gry w czasie rzeczywistym z możliwością pauzy co jednak otwierało możliwości reagowania na bieżąco na przebieg walki a w typowej turówce jak przeciwnik zacznie Cie demolować w swojej turze to możesz tylko obserwować.
MrSpellu - 2021-01-13, 12:45
:
Stary Ork napisał/a:
A może EotB też nie było?


Nie było, sprawdziłem właśnie.
Trojan - 2021-01-13, 12:47
:
EotB też jechał na silniku AD&D więc turowo ale tak żeby nie było widać ;)
Stary Ork - 2021-01-26, 07:09
:
Ha, Obsidian zrobił nowego Fallouta, tyle że w kosmosie //orc . Nazywa się to the Outer Worlds i po paru minutach od zainstalowania wygląda zachęcająco. Mocno retrofuturystyczne (ale niekoniecznie w stylu lat 50-tych z Fallouta, bardziej w deseń "Wells, Bioshock, Borderlands i złota era pulp fiction mają karambol i zobaczcie, co też z tego wyszło"), więc jeśli nie będzie nawijki o stosach atomowych i mózgach elektronowych - będę rozczarowany. Gameplay jak z F:NV, mechanika takoż, konstrukcja świata obiecująca, na razie sytuacja wygląda tak, że spędziłem w hibernacji 70 lat za dużo, wybudził mnie facet poszukiwany listami gończymi przez wszystkie korporacje w okolicy, mój lądownik niechcący wbił w grunt przemytnika który miał być moim kontaktem, a elektroniczny astrogator jego statku nie umie kłamać, ale bardzo się stara. Zapowiada się pysznie //orc
MrSpellu - 2021-01-26, 07:52
:
Szczur się w to jakiś czas temu zagrywał.
Stary Ork - 2021-01-26, 08:58
:
Na razie mam za sobą siakieś 10 minut gry, z czego 6 zeszło na tworzenie postaci - więc trudno wyciągać jakieś wnioski, ale wrażenie robi dobre. Gram pierwszy raz dla fabuły, ale pewnie i tak w końcu wyjdzie mi skryty snajper, no bo to w końcu FALLOUT! NEW! VEGAS! IN! SPACE! i tradycja zobowiązuje. Pożyjem, uwidzim.
MrSpellu - 2021-01-26, 09:08
:
Wczoraj TVGry.pl uświadomiło mnie, ze Skyrim ma już 10 lat. Zaraz potem odkryłem, że wersja remastered wyszła też na Switcha i wygląda całkiem przyzwoicie...
Stary Ork - 2021-01-26, 09:10
:
MrSpellu napisał/a:
Wczoraj TVGry.pl uświadomiło mnie, ze Skyrim ma już 10 lat.


Mnie dwa tygodnie temu Biedronka uświadomiła, że The downward spiral NIN ma 27 :badgrin:
MrSpellu - 2021-01-26, 09:38
:
Co kurwa? :badgrin:
Stary Ork - 2021-01-26, 09:40
:
Nabyłżem se w Biedronce za 19,99 PLN żeby móc podśpiewywać refren Closer w kuchni, patrzę na okładkę: rok wydania 1994 :badgrin:
MrSpellu - 2021-01-26, 09:42
:
Jestem w szoku, że w 2021 ktoś jeszcze kupuje płyty //spell
Jak biały człowiek używam Spotify.
Stary Ork - 2021-01-26, 09:43
:
Spotify jest dla ludzi którzy nie potrafią jednocześnie chodzić i oddychać, a płyta ma swoją przyrodzoną wartość --_-
MrSpellu - 2021-01-26, 09:47
:
Tak, tak.
Fidel-F2 - 2021-01-26, 09:50
:
Też sobie do czasu do czasu kupię jakieś CD.
MrSpellu - 2021-01-26, 10:04
:
Ja nawet nie miałbym na czym odtworzyć.
A nie, czekej. W samochodziem mógłbym.
Trojan - 2021-01-26, 11:56
:
MrSpellu napisał/a:

A nie, czekej. W samochodziem mógłbym.


samochód służy do grania a nie do słuchania

https://www.techspot.com/...runk-annoy.html
MrSpellu - 2021-01-26, 12:10
:
Czytasz linki, które wrzucasz? Tak z ciekawości pytam.
Trojan - 2021-01-26, 12:18
:
oczywiście :)
jeszcze mógłby grilla na kartach postawić.
Stary Ork - 2021-01-26, 12:19
:
Tyle że to koparka do bitcoinów, nie pograsz //orc .
Trojan - 2021-01-26, 12:30
:
oj, tam oj tam
dużo trzeba żeby dostawić przyczepkę z kartą muzyki ?

mało wyobraźni wykazujcie w tym dryfie
a tutaj - to grzech
śmiertelny.
Trojan - 2021-01-26, 18:41
:
pono Disco Elysium z 40% rabatem a Steamie/GoGu
Stary Ork - 2021-01-28, 07:54
:
Trojan napisał/a:
pono Disco Elysium z 40% rabatem a Steamie/GoGu


Ork poleca, Waaaaaaaaaaaaagh //orc

Popchnąłem trochę naprzód the Outer Worlds i jest dobrze, a nawet lepiej. Świetny, groteskowo-absurdalno-przerażający świat, mnóstwo czarnego humoru, niezłe dialogi i gameplay, plastyka na szóstkę. Będzie grane.
KS - 2021-01-28, 10:42
:
Trojan napisał/a:
pono Disco Elysium z 40% rabatem a Steamie/GoGu

a jest polska wersja?
Trojan - 2021-01-28, 12:17
:
nie mam pojęcia - sprawdź
dworkin - 2021-01-28, 12:25
:
Ni ma i nie wiadomo, czy/kiedy bedzie. Dlatego czekam z kolejnym przejsciem.
Stary Ork - 2021-01-28, 13:07
:
Jest wersja niemiecka, francuska, portugalska, hiszpańska, koreańska, chińska i rosyjska - wszystkie robione przez fanów, ale z akceptacją i, zdaje się, wsparciem twórców. Więc - nadzieja umiera ostatnia.
KS - 2021-01-28, 15:04
:
Nie angielskie, nie kreolskie
ale nasze, nasze polskie,
nie austriackie, nie jakieś inne,
ale rodzinne, ale rodzinne //muzyka
Trojan - 2021-01-28, 16:38
:
zapytałem kumpli (ze studia lokalizacyjnego) w temacie:

odp:
- twórcy nie wykazali zainteresowania
- podobno jakaś grupa coś tam robi, ale na pytanie czy jakaś konkretna: "Nie mam zielonego pojęcia. To jest bodaj milion popierdolonych słów, będzie ciężko"
Fidel-F2 - 2021-02-08, 08:47
:
Orku, mam problem z Order of Battle. A nawet dwa.

Ni chuja nie mogę skończyć nawet pierwszej kampanii mimo kilku podejść.

1. Japońska piechota siedzi w jakiej wiosce, podchodzę kilkoma jednostkami marines i niektóre walczą a inne nie. Siedzi sobie na ten przykład ciężka piechota marines na drodze dochodzącej do wioski i nie walczy. Po prostu nie ma możliwości wydania rozkazu ataku. Musze zatłuc japońców innymi jednostkami, co oczywiście przedłuża kampanię co daje pkt. 2. Czemu nie da się ich posłać do walki mimo, że nie widać żadnych sensownych po temu przyczyn?

2. Mam cele pierwszorzędne - oczyścić wyspę A i B oraz cele drugorzędne - zestrzel samolot i oczyść wyspy w określonym czasie. Wydawało by się, że cele drugorzędne powinny być opcjonalne i oczyszczenie wysp bez względu na czas powinno dać sukces. Niestety po osiągnięciu limitu czasu określonego w ramach celów drugorzędnych kampania się kończy porażką.

Jak to działa?
Stary Ork - 2021-02-08, 08:59
:
Fidel-F2 napisał/a:

1. Japońska piechota siedzi w jakiej wiosce, podchodzę kilkoma jednostkami marines i niektóre walczą a inne nie. Siedzi sobie na ten przykład ciężka piechota marines na drodze dochodzącej do wioski i nie walczy. Po prostu nie ma możliwości wydania rozkazu ataku. Musze zatłuc japońców innymi jednostkami, co oczywiście przedłuża kampanię co daje pkt. 2. Czemu nie da się ich posłać do walki mimo, że nie widać żadnych sensownych po temu przyczyn?


Mają zaopatrzenie? Wydaje mi się że oddziały bez zaopatrzenia mogą wyłącznie się bronić, ale nie jestem pewien czy nie pozajączkowało mi się z Panzer Corps //orc

Fidel-F2 napisał/a:
2. Mam cele pierwszorzędne - oczyścić wyspę A i B oraz cele drugorzędne - zestrzel samolot i oczyść wyspy w określonym czasie. Wydawało by się, że cele drugorzędne powinny być opcjonalne i oczyszczenie wysp bez względu na czas powinno dać sukces. Niestety po osiągnięciu limitu czasu określonego w ramach celów drugorzędnych kampania się kończy porażką.


Ni chu-chu się z takim czymś nie spotkałem, wygląda mi na buga //mysli .
Fidel-F2 - 2021-02-08, 09:12
:
Dzięki

edit: teraz jeszcze kupiłem kilka jednostek i część pozwoliło mi kupić i wysłać na mapę, a część pozwoliło kupić ale z wysłaniem na mapę musiałem czekać dwie rundy. Kurwa nie ogarniam tej gry.
Trojan - 2021-02-08, 09:32
:
W Zimowej też mi się zdarzało że oddział nie mógł atakować mimo że w rundzie nic nie robił. Faktycznie mogło mieć to coś wspólnego z zaopatrzeniem/ przebywaniem poza linią kontroli.

Zdaje się że
Limit deployment zone- masz tam pkt ile możesz wystawić.
Fidel-F2 - 2021-02-08, 09:43
:
mam teraz inżynierów którzy mieli za zadanie obniżyć forty level bunkra, wszyscy dokoła walczą a oni siedzą i chuj a do okrętu zaopatrzeniowego mają dwa heksy
Trojan - 2021-02-08, 10:16
:
ruskie inżyniery nachaditsja z flamengewer i prognajat germańskie sałdaty
Stary Ork - 2021-02-08, 10:52
:
This is Flammenwerfer. It werfs Flammen.

Cytat:

mam teraz inżynierów którzy mieli za zadanie obniżyć forty level bunkra, wszyscy dokoła walczą a oni siedzą i chuj a do okrętu zaopatrzeniowego mają dwa heksy


A jak u nich z efektywnością, nie dostali aby do Żapońców z paru moździerzy względnie z grubszej rury rundę wcześniej? Jakim kolorem się jarzy cyferka przy oddziale na mapie? //orc
Fidel-F2 - 2021-02-08, 11:01
:
nawet nie weszli do walki, a że chwilę temu to było, to nie pamiętam jaki akurat wtedy kolor, ale możesz rozpisać te kredki
Stary Ork - 2021-02-08, 11:17
:
Biały - OK
Zółty/pomarańczowy - NOK
Czerwony - pretty fucking far from OK :badgrin:

Straty efektywności możesz mieć nawet u świeżych oddziałów, które się jeszcze nie biły - na przykład sam desant obniża efektywność (sprawdzić czy nie w porcie), ruch przez ciężki teren i tak dalej. Więc jeśli wysadziłeś chłopaków w dżungli i potem jeszcze musieli dupać na piechotę przez chaszcze, to nie będą lean, mean killing machine, tylko bardziej ragtag bunch of misfits. Ale to i tak nie powinno ich całkiem wyrypać, więc może nadszedł czas na reinstalkę tak dla higieny? //mysli
Fidel-F2 - 2021-02-08, 11:38
:
Ok, dałem radę. Zmieniłem trochę założenia taktyczne. A z tym nieatakowaniem to jeszcze nie ogarnąłem, ale będę zgłębiał z tym zaopatrzeniem. Bo na przykład, w pewnym momencie odkryłem że większość jednostek porusza się i zajmuje teren, ale są takie które wchodzą i poruszają się po wrogim terenie nie zajmując go, ale z drugiej strony mają aspekt, że są niezależni od zaopatrzenia.

Czym różni się supply od support ship?

Kwa, teraz chyba Guadalcanal. Nie może być łatwo.
Trojan - 2021-02-08, 11:46
:
pewnie recon może poruszać się niezależnie od linii zaopatrzenia ale nie zdobywa strefy kontroli
Trojan - 2021-02-08, 11:47
:
aa właśnie - można grać tą twoją kampanię Cesarskimi ? czy tylko Jankesi ?
bo u mnie raczej nie mogę grać Niemaszkami
Stary Ork - 2021-02-08, 11:48
:
Fidel-F2 napisał/a:
Bo na przykład, w pewnym momencie odkryłem że większość jednostek porusza się i zajmuje teren, ale są takie które wchodzą i poruszają się po wrogim terenie nie zajmując go, ale z drugiej strony mają aspekt, że są niezależni od zaopatrzenia.


Oddziały rozpoznawcze. Do tego mają prawo wykonywać ruch na dwa razy (chociaż parę heksów im ubywa jeśli z tego korzystają, czyli np. normalnie ruszają się 6 heksów w jednym podejściu, albo 2+2). Bezcenne. Do tego oddziały powietrznodesantowe chyba mogą przez dwie rundy działać bez zaopatrzenia, komandosi chyba w ogóle się obywają.

Support może stawiać/usuwać miny i chyba okręty w jego pobliżu mogą się naprawiać, o ile pamiętam. Ale mogę zmyślać //spell .
Fidel-F2 - 2021-02-08, 11:56
:
Stary Ork napisał/a:
komandosi chyba w ogóle się obywają
właśnie oni nie zdobywają terenu
Stary Ork - 2021-02-08, 12:42
:
No tak, masz przecież marine raiderów w paru misjach. Ale na ekranie zakupu jednostek komandosi są w zakładce z piechotą, a nie ze zwiadem? //mysli . Mają fajną zdolność specjalną, szkoda że jest koszmarnie droga //orc . Ale do tego wszystkie jednostki rozpoznawcze mogą działać poza liniami zaopatrzenia bez utraty efektywności, nie wychodzę bez nich z domu, a do komandosów nie mam cierpliwości. Pewnie dostanę paru w kampanii birmańskiej, jak już się rozhula (na razie jestem na etapie Kuantanu, Repulse i Prince of Wales nie do uratowania, ale o niszczyciele można powalczyć).
Fidel-F2 - 2021-02-08, 15:14
:
Problem jest też taki, że nie mam wyczucia na jakiego wroga trafię w następnej kampanii i przeszedłem na Guadalcanal z jednym bombowcem i jednym zwiadowczym samolotem, bez myśliwców, bo wcześniej nie były mi potrzebne, no i nie mam czym bronić tego bombowca przed japońskimi myśliwcami na Guadalcanalu bo nie mam punktów lotniczych do zakupu. A drugi problem to nieobycie co najlepiej sprawdzi się w danej sytuacji i w szybkim czytaniu statystyk i w efekcie czasem z niewiedzy odpierdolę jakąś manianę. W sumie jak to na wojnie, brak pełnych informacji i błędne decyzje. :-P

Sporo się muszę nauczyć.
Trojan - 2021-02-08, 15:36
:
+1

To dodaje więcej realizmu :)
Ja na razie jestem na etapie - na uj mi to lotnictwo. Lepiej budować czołgi. Przymuszać piechotę. Armaty też wrażenia nie robio.
Fidel-F2 - 2021-02-08, 18:25
:
Musisz się naumieć je stosować.
Trojan - 2021-02-08, 21:20
:
no nie wiem. idę ofensywą. szkoda czasu na poruszanie armaty , tracenie rundy i tak w koło macieju.
te bardziej mobilne są z kolei słabe - 0/1 dmg
ogólnie DPR do ceny jakoś się nie pokrywa.
Fidel-F2 - 2021-02-09, 01:20
:
Być może starcia pancerne na szerokich równinach wymagają innego podejścia niż wymiatanie wysepek przy mocno ograniczonym budżecie.
Trojan - 2021-02-09, 01:36
:
nie no co ty.

budżetu też mi ledwie styka.
temu nie inwestuje z jakieś ekstrawagancje pt. samoloty czy działa.
mam ci ja natomiast tanich saperów - bitne z nich chopaki, w sam raz na bunkier, czy umocnione pozycje.
Fidel-F2 - 2021-02-09, 07:29
:
Ale jaki masz budżet? 150-300?
Stary Ork - 2021-02-09, 08:51
:
Trojan wczuwa się w radzieckich komandarmów oczyszczających pola minowe sztrafbatalionami. Albo w komendanta Chenkova z 40k - Send in the next wave! //spell2 Immersja zawsze zasługuje na uznanie.

Trojan napisał/a:
budżetu też mi ledwie styka.
temu nie inwestuje z jakieś ekstrawagancje pt. samoloty czy działa.


Może jakbyś zainwestował, to budżetu by Ci stykało bo nie musiałbyś wydawać wszystkiego na uzupełnienia //mysli .
MrSpellu - 2021-02-09, 12:28
:
Trojan jest tym rodzajem dowódcy, który zachowuje się jakby musiał wykładać na to wszystko z własnej kieszeni :P
Stary Ork - 2021-02-09, 12:38
:
Wręcz przeciwnie. Trojan jest typem dowódcy który dostaje od ministerstwa fundusze na uzbrojenie, wystawia fakturę na T34-85, zamawia dwa zespawane rowery obleczone płótnem z wystającym przez front kijem od mopa, a różnicę chowa do siennika na ciężkie czasy //orc .
Fidel-F2 - 2021-02-10, 17:57
:
Obroniłem Henderson Field dopiero za trzecim razem. :oops: Pierwsze dwa razy poszedłem w kontrofensywę, rozciągnąłem siły i źle się to kończyło.
Stary Ork - 2021-02-11, 08:42
:
Mi się udało za drugim, ale musiałem mocno się powstrzymywać od pogalopowania w dżunglę. Świetna misja, chyba najlepsza w jaką grałem w OoB do tej pory. Na Guadalcanalu można poza tym naprawdę docenić artylerię plot //mysli
Fidel-F2 - 2021-02-11, 09:01
:
Stary Ork napisał/a:
naprawdę docenić artylerię plot
+27

Za trzecim razem już dokładnie wiedziałem jakie uzupełnienia mi będą potrzebne i jak przebiegają ataki przez cała misję (w drugiej straciłem Henderson Field trzy rundy przed końcem), acz nie były identyczne, olałem zatapianie japońskich uzupełnień dzięki czemu lotnictwo było bardziej operatywne przy bezpośrednim wsparciu walk, na jednej flance i w centrum się okopałem z minimalnymi siłami ale wystarczającymi a na drugiej flance, wzdłuż drogi poszedłem za japsami i zdobyłem jedną z baz (czyli ekstra kasa na uzupełnienia) i natychmiast wróciłem akurat by wesprzeć atak w centrum, gdzie ich zmasakrowałem i od południa wsparłem obronę pierwszej, okopanej dotąd flanki, gdzie było ciężko ale dali radę. Żeby zdobyć bazy na tej flance nie starczyło mi już czasu.
Stary Ork - 2021-02-11, 09:27
:
Rozpaczliwe łatanie dziur w pękającej obronie zawsze było wysoko na mojej prywatnej liście przebojów :badgrin: Po tym scenariuszu aż miałem ochotę zapalić, a ja nawet nie palę. Ostatni raz mi się tak zdarzyło w Dark Omen po bitwie na rynku w Bogenhafen //orc . Aż mnie kusi, żeby znów odpalić kampanię USMC, ale zaledwie wczoraj straciłem Singapur i teraz biję się do ostaniego Hindusa o jakąś zafajdaną przełęcz w dżungli --_-
Fidel-F2 - 2021-02-11, 18:45
:
Trzecia misja skończona. Za pierwszym razem, 15% przed czasem, ale słabo poszło z drugorzędnymi 1/5. Niemniej, przestaje słuchać podpowiedzi sztabu. "Zatop posiłki ", "Otwórz drugi front". Głupie chuje. Poza tym musiałem walczyć lotnictwem nie posiadając lotnisk ani lotniskowców. :shock: Trochę chłopaków zginęło póki nie zdobyłem lotniska.

Zaczynam się ogarniać z tym całym zaopatrzeniem, zmęczeniem.
Fidel-F2 - 2021-02-12, 12:56
:
No dobra, przeczytałem manual.
Stary Ork - 2021-02-18, 08:02
:
Gdybyście byli ciekawi, jak wyszło przeniesienie na grunt gry komputerowej najlepszego aspektu starego WoD-a, czyli Wilkołaka, to nie musicie już drżeć z niecierpliwości; zagrałem w Werewolf: the Apocalypse - Earthblood, żebyście Wy nie musieli. Matko Gajo, jaka z tej gry jest pozbawiona wdzięku i uroku przytłaczająca kupa parującej chujni, to się w klaivie nie mieści. Teoretycznie mamy do czynienia ze skradajkowo-mordobijnym action RPG, w praktyce dostajemy nudną, repetytywną żenadę polegającą na robieniu do twardego rzygu powtarzalnych misji polegających na biciu w ryj i łażeniu przewodami wentylacyjnymi. Po trzech minutach nic już nas nie zaskakuje, po czterech mamy ochotę iść w cholerę. Rozwój postaci nie wnosi kompletnie nic, drzewka umiejętności są chyba tylko po to żeby były, sama walka jest chaotyczna i można ją spokojnie ogarnąć wściekłym klikaniem w losowe klawisze.
Sama strona erpegowa to już chujnia dla wytrawnych koneserów; dialogi były tworzone przy pomocy Generatora Chujowych Dialogów v1.01, a bohaterów niezależnych zrobiono w Generatorze Chujowych Enpisów v1.01. Przeniesienie papierowego erpega zostawiło trochę sztafażu i wyjedwabiło w pizdu cały sens Wilkołaka - przede wszystkim gramy jednym wilkołakiem. Jednym. Noż kurwa; żeby dodać insult do injurii, nasz gieroj to ahroun Fianna, więc siłą rzeczy przez większość gry musi się skradać i bawić w hakowanie jak jakiś gnatożujski ragabash. Całą mechanikę Umbry okrojono do jakiegoś podglądu okolicy, wypierdolono Dary i duchy, o totemie można zapomnieć (skoro nie ma watahy, duh --_- ). Ogólna ocena to w przybliżeniu 2/10, Żmijowe zepsucie, taniocha, paździerz, kiła i syf. Unikać. Do tego polski przekład uporczywie nazywa watahę stadem. No jakby mi kto w mordę dał --_-
MrSpellu - 2021-05-06, 12:28
:
Od grudnia jeszcze nie udało mi się skończyć Zeldy, co prawda to tylko formalność, bo w sumie mógłbym już wejść do zamku jak do siebie i skończyc grę. Ale łapię się na tym, że casualowy wypad na Lynela bywa bardzo odprężający.

Ostatnio zakupiłem sobie zręcznosciówkę Ori and the Blind Forest i wsiąkłem. Tak bardzo, że napierdalają mnie palce od pada. Gra jest bardzo trudna, dopóki nie wyrobi się odruchów. Przy tym oprawa jest śliczna, muzyka przyjemna i ogólnie całość jest mega fajna w odbiorze. Zwłaszcza że postać można rozwijać o dodatkowe umiejętności i sposoby przemieszczania się. Raz że wymaga sprawnego refleksu, to jeszcze całkiem skutecznie stymuluje szare komórki, bo decyzje trzeba podejmować naprawdę szybko.

Jak skonczę, to kupię sobie część drugą.
MrSpellu - 2021-05-06, 13:27
:
A tak swoją drogą, to znajoma mi link podesłała:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=rqZPipE3Jo8[/youtube]

Na pierwszy rzut oka - HoMM3 bedzie mieć bękarta z Age of Wonders 2.
ASXnew - 2021-05-06, 13:32
:
To bardziej w wizualnym stylu HoMM 2 :-)
MrSpellu - 2021-05-06, 13:42
:
Nie bedę sie sprzeczał.
MrSpellu - 2021-05-13, 08:47
:
Ja sam napisał/a:
Ostatnio zakupiłem sobie zręcznosciówkę Ori and the Blind Forest i wsiąkłem.


Wczoraj skończyłem. Gra jest bardzo ładna, ma fajną fabułę i jest dość wymagająca. Szczerze polecam. Jest pod Windowsa, ale pad IMO to konieczność.
MrSpellu - 2021-05-14, 08:14
:
Zakupiłem wczoraj Child of Light. Jedna z najładniejszych wizualnie gier w jakie dane było mi grać kiedykolwiek. Rasowe eye candy.

Pograłem wczoraj godzinkę i gameplay to mix platformówki i jRPG.
utrivv - 2021-07-03, 16:35
:
Truberbrook, miałem apetyt na zwyczajną klikaną przygodówkę a słyszałem o tej dużo dobrego. Graficznie, humorystycznie i fabularnie bardzo misię (w końcu to gra wakacyjna), szkoda że zagadki są baaardzo proste tak że po kilkudziesięciu latach przerwy od przygodówek nie mam z nimi żadnego kłopotu
utrivv - 2021-07-05, 09:05
:
Tutaj muza z gry, bardzo klimatyczna :)
https://youtu.be/4PBgcpJEkf4
Asuryan - 2021-07-14, 02:12
:
Wsiąkłem całkowicie w Word of Tanks i Word of Warships. Gdyby obecnie nie szwankował mi częściowo net, to pewno bym teraz też łoił w którąś z tych gier zamiast odwiedzać stare śmieci :mrgreen:
MrSpellu - 2021-07-14, 14:15
:
O chuj. Będę grał w grę.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=cKTZAfK2DDM[/youtube]
Trojan - 2021-07-14, 16:15
:
zapodaj jak już będzie.
wygląda.... soczyście ;)
Trojan - 2021-08-04, 21:44
:
https://endgame.pl/article/necromunda-hired-gun-mala-wielka-rzecz?fbclid=IwAR3jLwgozFrV3dq9kv9-UMPSWEx_cAo7p_Q8M59dfYghAHERkr1d8F9dt3Y

ktoś coś ?
Stary Ork - 2021-09-06, 06:52
:
Star Traders: Frontiers - zajebongo. Malutka, leciutka (prawdopodobnie przeniesiona z Androida) kosmiczna handlówka z mocnym planszówkowym sznytem, w duchu starego Elite czy Frontiera - choć bez elemetów symulacyjnych. Mamy wyciągnięty ze szrotu statek, załogę składającą się z meneli, alkoholików, ćpunów, czubów, oszołomów i debili, garść kredytów w kieszeni, patent kapitana na którym nie zdążył jeszcze wyschnąć atrament - i całą galaktykę stojącą przed nami otworem. I do tego pełną swobodę działania. Możemy praworządnie wozić towary z planety na planetę albo redystrybuować dobra pozyskane siłą, możemy bawić się w odkrywcę nowych światów albo zaciągnąć się na służbę u którejś z wojujących frakcji, do wyboru, do koloru. Mechanika jest rześka i przystępna, wymagania sprzętowe na PC są wyciągnięte gdzieś z lat 90-tych, szata graficzna skromna i nieprzeszkadzająca, świat z ładnym diunowo-fadingsunsowym połyskiem, mordobicia załóg i walki w przestrzeni proste, ale dające frajdę. Jest grane.
sanatok - 2021-09-17, 16:19
:
Deep Rock Galactic - chyba od czasów SW:JK2 nie grałem "na poważnie" w żadną grę online (16 lat?), a tu wsiąkłem i nie mogę przestać, nastukałem w trzy tygodnie już z 50H. W skrócie jest to kooperacyjny FPS w stylu Left for Dead 2 w szafażu sf. Wcielamy się w jednego z czerech krasnaludzkich górników (inżynier, kopacz, skaut, strzelec), którzy lądują w proceduralnie generowanych jaskiniach z celem wydobycia takich czy innych surowców (jest kilka typów misji, wydobycie, eskorta, budowa platformy wiertniczej itp.). Klasy postaci są bardzo różnorodne, wrogowie potrafią sprawić sporo trudności (na 4 i 5 poziomie trudności), fajne poczucie humoru i nietoksyczna społeczność. Bardzo odstresowująca gierka. Polecam. For rock and stone!
MrSpellu - 2021-09-17, 20:56
:
Ja od ~2 miesięcy napierdalam w Hades na Switchu. Gra jest zwyczajnie wykurwista.
Jest to roguelike z fajną grafiką, świetną muzyką, kapitalną mechaniką i tak ogólnie to jest fchuj miodna. Raczej dla ludzi z refleksem.
Trojan - 2021-09-17, 23:58
:
na czym ?
mów po Polsku.
MrSpellu - 2021-09-18, 21:06
:
Na Switchu. Przecież piszę wyraźnie.
Nintendo Switch.
Ale można też po bożemu na Steamie, jednakże nie wyobrażam sobie grania w to bez pada.
Stary Ork - 2021-09-20, 06:40
:
sanatok napisał/a:

Deep Rock Galactic - chyba od czasów SW:JK2 nie grałem "na poważnie" w żadną grę online (16 lat?), a tu wsiąkłem i nie mogę przestać, nastukałem w trzy tygodnie już z 50H. W skrócie jest to kooperacyjny FPS w stylu Left for Dead 2 w szafażu sf. Wcielamy się w jednego z czerech krasnaludzkich górników (inżynier, kopacz, skaut, strzelec), którzy lądują w proceduralnie generowanych jaskiniach z celem wydobycia takich czy innych surowców (jest kilka typów misji, wydobycie, eskorta, budowa platformy wiertniczej itp.). Klasy postaci są bardzo różnorodne, wrogowie potrafią sprawić sporo trudności (na 4 i 5 poziomie trudności), fajne poczucie humoru i nietoksyczna społeczność. Bardzo odstresowująca gierka. Polecam. For rock and stone!


Znaczy squaty? //panda

MrSpellu napisał/a:
Raczej dla ludzi z refleksem.


To se pograłem --_-
MrSpellu - 2021-09-20, 07:50
:
Jak odblokujesz tarczę, to jest to nobrainer. Blokujesz moby i napierdalasz //spell
Do tego jeszcze boony Zeusa na rażenie prądem po jajach, Artemida dla trafień krytycznych i idziesz jak przecinak //spell
IMO warto dać szansę.

No i Exagryph to nic innego jak bolter //spell
Stary Ork - 2021-09-20, 08:10
:
Rozważę, ale na razie mam za dużą frajdę z Gwiezdnego Kupca i wpadania z abordażem w drugiej turze walki, kiedy przeciwnik jest w 100% wyrychtowany do walki na dystansie :badgrin:
Fidel-F2 - 2021-09-20, 08:39
:
Cytat:
Gwiezdnego Kupca i
ke?
Stary Ork - 2021-09-20, 08:40
:
Star Traders: Frontiers z paru postów powyżej. Przykro mi, jeśli Cię rozczarowałem //panda
Fidel-F2 - 2021-09-20, 08:42
:
:cry:
Stary Ork - 2021-09-20, 08:49
:
Jak przymkniesz oko, to możesz poudawać że przemycasz pikuliną żywność na Beta Hydri //mysli .
sanatok - 2021-09-20, 22:28
:
Stary Ork napisał/a:
Znaczy squaty? //panda


Trochę jo, ale w wersji dla dzieci.


MrSpellu - 2021-09-21, 06:44
:
Typek z power macą ma nawet bolter //spell
Stary Ork - 2021-09-21, 06:47
:
Pierwszy z prawej to ewidentnie szturmowy centek //mysli .
Trojan - 2021-10-11, 08:38
:
namówiono mnie do odświeżenia sobie Silent Hilla2
grałem to dawno - pewnie w 2002/3
pamiętam że nieźle zryło beret- ale poza ogólnikami (coś tam żona, siakieś Arkham, trupy, jakaś zagadka) to w sumie nie pamiętam wtf. Była tam dość skomplikowana fabuła, a przez ubogi ang pewnie nie wyłapałem z 50% contentu
Gra dostała fanowskiego refresha grafy dzięki czemu prezentuje się przyzwoicie (1gb podstawka +4 nakładek) - jak galowy F125 wyszykowany na pogrzeb. wstydu nie ma. Zresztą samo to świadczy o jakości gry (gra ma 20 lat, i jak wrzucałem na SB osiąga jakieś absurdalną wartość "kolekcjonersko"
na razie jestem na początku - dreszczyk jest.
dam znać co dalej
Trojan - 2021-10-31, 18:08
:
skończona
"leaving" 16h gry.

szybko poszło.. szybciej niż zapamiętałem... ale też nie traciłem czasu na zbędną eksplorację terenu.

klimat 10/10
fabuła 8/10

Horror któremu bliżej do paszczy szaleństwa jak do survival orroru
jak kto nie grał - polecam.
niskie wymagania hardwarowe
Stary Ork - 2021-11-09, 08:05
:
Po 20+ latach wróciłem do BattleTecha, tym razem w wersji cyfrowej. Co by nie mówić, wielgachne roboty mają swój urok (I like big bots :P ), zwłaszcza kiedy strzelają do siebie z obscenicznie wielkich pukawek albo skaczą sobie po głowach (Highlander burial, anyone? :badgrin: ). Nowy BattleTech to ładna taktyczna turówka z odrobinę X-comowym sznytem - pod tym względem, że mechanikę mamy dość prostą na polu bitwy (dowodzimy jedną lancą, max cztery mechy, mamy do dyspozycji kilka specjalnych zdolności których uczą się nasi piloci w trakcie rozwoju zawodowego), za to dostajemy sporo opcji na konfigurowanie naszych zabawek w warsztacie. Cała oryginalna mechanika jest w zasadzie zachowana, począwszy od przegrzewania czy niestabilności, a na doborze uzbrojenia skończywszy, do tego jest ładnie zrobiona strona ekonomiczno-logistyczna między misjami, a cała rozgrywka ma sporo taktycznej głębi mimo powierzchownej prostoty. Będzie grane. Zaczynam się ogrywać z całym systemem; pierwsza, wprowadzająca misja była, kurde, trudna, ale to bardziej ze względu na moje nieogarnięcie. Dalej jest dużo lepiej.
I, oraz, najlepszym sposobem na wrogi czołg jest drania rozdeptać :P
Trojan - 2021-11-09, 09:45
:
nie grałeś nigdy w Mechwarriora na kompie ?
świetna seria.
Stary Ork - 2021-11-09, 09:46
:
Grałem dawno temu. A wcześniej pykaliśmy w planszówkę.
Trojan - 2021-11-09, 09:51
:
Stary Ork napisał/a:
Grałem dawno temu. A wcześniej pykaliśmy w planszówkę.


pewnie - na planszówce to Szyndler mnie oszukiwał na zasadach (grałem pierwszy raz) żeby wygrać ;)
Stary Ork - 2021-11-09, 10:02
:
W Twoim pokoleniu nie ma osoby której by Szyndler nie ciulał na zasadach :badgrin: W środowisku bitewniakowym do dzisiaj krążą legendy o armii snotlingów i wielkim oraz małym wałku warszawskim :badgrin:
Trojan - 2021-11-09, 10:32
:
pocieszne to było...
Stary Ork - 2021-11-09, 11:11
:
Aż przekleję skądinąd //spell

MrSpellu napisał/a:
Mam nadzieję, że Yamcha się nie obrazi ;)

Yamcha na forum Gloria Victis napisał/a:
Hehehe, koledzy. To tak nie działa że przychodzicie sobie na forum i za darmoche chcielibyście mieć takie historie. To jest legenda. To jest epickość ;) Trzeba płacić.
Dlatego organizuje kickstarter.

Miękogłowy Rydwan
(10 dolanów)

Ja znałem głównie Szyndlera z turniejów i pokazów battle'a które organizował.
Podczas jednej z bitew, Artur wystawił kilka rydwanów. Były to dość dziwne rydwany, dość szybko okrzyknięte jako JEŻE. W 4 edycji, była zasada że szarżujący powóz zadaje k6 impactów +1 za każdą kose. Hity były z siłą 7 i -4 do save'a. W pudełkowym zestawie dostępnym w sklepie, były rydwany z dwoma kosami, które można było dokleić lub nie. Ale legendy takie ograniczenia nie obowiązują. Na każdym jego rydwanie było przyklejone średnio 20-25 dodatkowych kos, ktore wyrastały zewsząd! Nawet z koni.
Mina cwaniaka, który wjeżdzał 10 letnim dzieciakom, w regiment automatycznie go kasując... bezcenna.


Wściekły Martwiako-Demon, czyli 64 twarzy Khorne'a
(25 dolanów)

Tą historie podaje z drugiej ręki, nie było mnie podczas tej bitwy w sklepie, ale sam Artur, chwalił się swoim fortelem jeszcze długo.

Otóż jest sobie taki demon jak bloodthirster, który w czasach edycji 4, miał w profilu 8 ataków. W tamtych czasach, przynajmniej według legendy, gdy rzuciło się na niego jakiś tam czar, ilość jego ataków podwajała się, czyli wynosiła 16. Potem demon wpadał we freenzy, co podnosiło ilość ataków do 32. Ostatecznie dawało mu się jakiś item z podręcznika który znał tylko Artur i tak szarżujący BT uzyskiwał ataków 64. Co ciekawe rozwiązanie działało tylko w bitwach z dziećmi do lat 13, które dało się zakrzyczeć.


Arturiańska Roszada
(50 dolanów)

Taki tam malutki wałek. Podczas bitwy bierze się dwóch własnych herosów i ściąga ich ze stołu. Zazwyczaj po to żeby pokazać ich świetne malowanie drybrushem. Bohaterowie trafiają na stół, ale zamienieni miejscami. Kiedy ktoś zwróci uwagę, jeszcze nic straconego. Przecież "każdy może sie pomylić, to w końcu 20 bitwa dzisiaj", a ponowne przestawienie zawsze daje te kilka dodatkowych cali w dowolnym kierunku ;)


Armia Snotlingów
(100 dolanów)

To dosyć malo znana historia, świadkami były tylko dzieciaki z lokalnego sklepu. Artur zorganizował turniej, gdzie na stole stała Armia Broniąca się (1500 pktów) i część Armii Atakującej (500 pktów). Napastnik co runde dostawiał po 500 pktów z własnej krawędzi (bez górnego limitu).
Zasada byla taka ze nie mozna bylo wyjsc z danego miejsca, jeśli powodowałoby to pojawienie sie w promieniu 12 cali od jednostek broniącego.
Artur przyniósł w torbie, milion baz snotlingów (które wystawia sie w rojach na dużych podstawkach). Do tej pory było jeszcze okej. W chwili kiedy okazało się że turniej odbywa się na stolach 60 x 60 cm, a snotlingi potrafią wystawiać się w skirmishu bo Artur grał jakąs armią na zasadach z WD, evil plan wyszedł na jaw.
Snotlingi zawsze broniły się i w pierwszej rundzie zastawiały cały stół, więc każda bitwa była z automatu wygrana.
Na koniec turnieju Artur sam sobie wręczył nagrode, mówiąc dzieciakom "takie życie".


Dobry Martwiak, czyli bitwa generałów
(250 dolanów)

Szyndler jak wiecie pracował jeżdząc po sklepach figurkowych, odwiedzając różne turnieje, czasem przywożąc materiały promocyjne. Jedna z jego wizyt wypadła akurat podczas sobotniego "comiesięcznego lokala", jak się okazało, nie przypadkiem, bo miał sędziować. Gry były rozgrywane systemem pucharowym, więc zazwyczaj zapisywało się ośmiu graczy, lecz tym razem jeden chłopak nie dotarł, więc Szyndler, zaoferował się że będzie grał i sędziował.
Turniej zbiegał się z premierą armii Vampire Counts, więc nie bylo dziwne ze wlasnie taką armie, nasz bohater przywiózł ze sobą. Oczywiście wedle jego słów, byla to najsilniejsza i "najklimatyczniejsza" armia, co zadeklarował się udowodnić by namówić oglądające dzieciaki do kupna.
Sam również udział w turnieju brałem. Z sześcioma rydwanami i trójką magów na 1000 pktów, dojście do finału bylo raczej formalnością, natomiast artur i jego szkielety radziły sobie raczej średnio i tylko dzięki niewidzialnej ręce rynku i pływających makietach dotarł do finału.

Rozstawiliśmy się i zaczeliśmy gre. Po trzech rundach z wampirów został może regiment ghouli, mocno nazgryziony klocek zombich i konny wampir-dowódca. U mnie stalo wszystko, poza jednym magiem, który miał miscast. I wtedy Szyndler, stwierdził że jest mu bardzo przykro, ale niestety bitwe trzeba przyspieszyć, bo do zamknięcia sklepu została zaledwie godzina. Przyspieszenie bitwy polegalo na tym że ściągamy wszystkie jednostki ze stołu i mój generał mierzy się z jego generałem. Problem był w tym ze sam wystawiał von carsteina na koszmarze, z savem 2+ i 5 atakami, a moim generałem był goblinek na 2 woundach i 1 atakiem.
Kiedy powiedziałem że 60 punktów vs 300 to lekko nie halo, dowiedziałem się że "nie dziwi się że się boje, bo vampiry są potężne i ciężko wygrać z jego armią". Bitwa rozegrała się na podręczniku by mieć pewność że jego wampir doszarżuje w pierwszej rundzie i skończyła się pierwszym wiaderkiem kości. Na koniec, Artur powiedział że nie ma się co przejmować "po prostu był lepszy".
Niestety skarga u sędziego, którym był on sam, nie wchodziła gre ;)
Na koniec, już tradycyjnie Artur wręczył sobie nagrode i przez kolejne 50 minut, do zamknięcia sklepu zbierał pochwały za to że jest handsome but cunning.


MrSpellu napisał/a:
Kenshino napisał/a:
Szarża wślizgiem.

Oczywiście był to jakiś pokaz dla dzieciaków.
Nie pamiętam, która to była edycja WHFB ale było wtedy coś takiego, że można było bić tylko modele, z którymi się stykało. Generał (czy inny hero) siedział na koniu i szarżował na jakiś regiment. przodem stykałby się tylko z trzema modelami więc co wymyślił Arturius? Szarży heros dokonał z wślizgiem i dostawił się do regimentu bokiem...


No i Wałki Warszawskie:

KastorKrieg napisał/a:
To trochę czterdziestkowe Uncanny Fandom Lore, ale oba wałki są znane pod tą nazwą, a wiem że Szyndler je stosował, jak i kilka innych (np. zyskiwanie dystansu piwotem pojazdów, piwot wokół odpowiadającego mu końca, a nie środkowego punktu, etc.). No, ale to bądź co bądź gość, który w grze pokazowej (!!!) z zimną krwią wałował +- 10-letnie dzieciaki :DD

Oba wałki warszawskie opierają się na niepostrzeżonym przesunięciu figurek. Najłatwiej je pokazać, ale spróbuję opisać.

Mniejszy Wałek Warszawski:

Przestawiasz figurki z oddziału, zaczynając od pierwszych. Sięgając po nie, robisz to tuż nad figurkami, tak aby nadgarstkiem podsunąć sobie nieco te, które stały tuż za nimi, w ten sposób zyskując pół cala / cal konieczne ci np. do szarży, zasięgu broni, etc.; W wersji odwrotnej kwestionujesz zasięg u przeciwnika, rozciągasz miarkę od wrogiego modelu do własnego, a gdy przeciwnik patrzy na wynik, przesuwasz końcówką miarki jak patykiem nieco ów model, by "udowodnić" brak zasięgu.

Większy Wałek Warszawski:

Oddział stoi sobie na kawałku terenu, np. na ruinach które mają podstawkę (podstawka jest wielce istotna dla tego wałka!). Zajmujesz się innym swoim oddziałem na stole, by przeciwnik się na nim skoncentrował, a w tym czasie, niby przypadkiem, łokciem czy w inny sposób "jedziesz" całym oddziałem. Ruina twoim Land Raiderem! :>

Każdy kojarzy zapisy o dyskwalifikacji przy nieautoryzowanych przesunięciach modeli i terenu - powinni płacić tantiemy Paladynowi Arturiusowi :v


O rany, znowu przepona mnie boli //spell


To rzecz zbyt piękna żeby pozwolić jej odejść //spell
MrSpellu - 2021-11-09, 11:55
:
Ludzie kupują jakieś tomy poezji i zupełnie nie wiem po co. To jest sto razy lepsze //spell
Stary Ork - 2021-11-09, 12:50
:
Literatura faktu najwyższej próby.
Trojan - 2021-11-09, 13:06
:
eh, trudno z tym dyskutować.
:)
zasadniczo - jak Szyndler trafił pod skrzydła GW, nikt normalny z nim nie grał. W żadnym poważnym turnieju itp itd. Znajomi prowadzili sklepy (np. Bard - także na G.Śląsku) i każdy wiedział że Szyndler nie nadaje się do dopuszczenia do gry. Zasadniczo nie interesowałem się jak był otoczony gromadą gówniaków.
Temu działał wśród dzieci - stąd te historie.
Jak wiecie Szyndler oprócz powyższego, był(pewnie jest nadal) także hodowcą gadów (stąd mocne skrzywienie w tym kierunku) - gdy pojawiła się armia Lizardmenów, był przez moment najszczęśliwszym człowiekiem :)

a na serio - Szyndler z angielskim stał na bakier, i na każdą jego "oszukajkę" , wyciągało się podręcznik i pytało - gdzie to kurwa jest napisane? No ale na przestawianie figurek podręcznik nie poradzi. Szczęściem - zawsze się na jego gry brało sensownego sędziego którego ASz nie powalał swym "autorytetem".
szczeniaki to szczeniaki... jego naturalny przeciwnik w naturze.
Stary Ork - 2021-11-12, 08:11
:
Wracając do BattleTecha - jest naprawdę, naprawdę dobrze. Rozgrywka pod płaszczykiem prostoty jest na tyle złożona, że można się ładnie pobawić i nie wystarczy taktyka Wezme se najcięższego mecha na dzielni, wypcham po uszyska jebutnymi laserami i bede se napierdalał (zwłaszcza jak w księżycowych warunkach wymienniki ciepła nam nie wyrobią). W misjach szybko zaczynają się pojawiać przeciwnicy w cięższym sprzęcie (Centurion to buc, buce trzeba tłuc --_- ), w dodatku mają przewagę liczebną (zwykle dwie lance na naszą jedną) i często trzeba pałować wszystkich naraz - a to nie bywa łatwe, zwłaszcza jak się okaże że do Griffina załadowaliśmy w cholerę za mało rakiet, Wolverine grzeje się jak córka Stannisa, a za Jennerem biega Centurion z dwoma Locustami i grozi, że dupczył będzie. Trzeba się mocno nagłowić nad manewrem, wykorzystaniem terenu i zdolności. Jest ubaw.

EDIT: A, grałem w misję eskortową i nie była spierdolonym tam i nazad marszem przez piekło z podopiecznymi którzy ewidentnie pchają się w gips o_O
Trojan - 2021-11-12, 09:06
:
zainteresowaleś
skąd ta gra ?po ile ?
Stary Ork - 2021-11-12, 09:10
:
Nie mogę na publicznym forum powiedzieć, skąd ją mam :oops: Jest na Steamie za jakieś duże piniondze, ale pewnie gdzie indziej znajdziesz w przystępniejszej cenie. Sam się zastanawiam nad legalizacją jak potanieje, bo mam tylko podstawkę, a trochę się wkręciłem.
Trojan - 2021-11-12, 09:19
:
aaa
ok
myślałem że to jakaś prościzna pod javą czy co

Battletech ? taki oczywisty tytuł ?
Stary Ork - 2021-11-12, 09:21
:
Tak. Robiło to Harebrained Schemes, ci sami, którzy wykręcili komputerowego Shadowruna, ekstremalnie udanego moim zdaniem.
Trojan - 2021-11-12, 09:27
:
tego izo z dość prostą grafą
Shadow: returns ?
tja.

https://store.steampowered.com/app/637090/BATTLETECH/

filmik fajny.


eh kiedyś spędziłem dużo godzin w kokpicie mojego Mecha
widzę że MechW:Merc dalej żyje.
Stary Ork - 2021-11-12, 09:29
:
Ten sam. I to już jest na androida, ale tam jednak rozgrywka polega w 80% na czytaniu, a resztę można ogarnąć prostą grafiką. Pierwsza część fabularnie jest taka sobie, ale Dragonfall i Hong Kong rwą pytę.
Trojan - 2021-11-12, 09:33
:
Stary Ork napisał/a:
Ten sam. I to już jest na androida, ale tam jednak rozgrywka polega w 80% na czytaniu, a resztę można ogarnąć prostą grafiką. Pierwsza część fabularnie jest taka sobie, ale Dragonfall i Hong Kong rwą pytę.


grałem w podstaw/nawet mam
scenariuszowo dupy nie urywało
Stary Ork - 2021-11-12, 09:38
:
Kolejne odsłony pod tym względem dużo ciekawsze, same fabuły i lokacje dużo ciekawsze, towarzysze bardzo bardzo fajnie skonstruowani (Gloria i Jonas z Dragonfalla albo Gobbet i Gaichu z Hong Kongu cud-miód //orc ).
Stary Ork - 2021-11-29, 10:29
:
Trojan napisał/a:
zainteresowaleś
skąd ta gra ?po ile ?


BattleTech jest w steamowej wyprzedaży i w przystępniejszej cenie :P
MrSpellu - 2021-11-29, 10:57
:
Kupiłem dla dziecek na święto dziadka mroza (i już ogrywamy) Super Smash Bros. Ultimate.

Pierwsze odpalenie i nostalgłem. Jakbym znalazł się w jakimś wypasionym nippońskim salonie z automatami. Ta gra jest intertekstualna do szpiku kości. I jest zajebiście grywalna, miodna i sterowanie jest tak intuicyjne, że moja pięcioletnia córka daje radę i jest w stanie skopać mi dupę. Ale jednocześnie jest na tyle złożona, że nie dziwię się, że ten tytuł jest mocną pozycją na scenie turniejowej.

Jeżeli ktoś rozważa zakup Switcha, to ta gra jest zakupem obowiązkowym.

Cały czas też od lipca ogrywam Hades i ograć się nie mogę. Ta gra się nie nudzi, zwłaszcza że syci moje zamiłowanie do szukania optymalnych buildów, które tutaj dodatkowo siłą rzeczy są losowe i trudno mówić o powtarzalności. Wielka gra //spell
Trojan - 2021-11-29, 11:00
:
35 zeta wygląda dobrze :)
Stary Ork - 2021-11-29, 11:15
:
MrSpellu napisał/a:
dla dziecek


Tja.

Trojan napisał/a:
35 zeta wygląda dobrze


Niewygórowana cena za odkurzenie wspomnień :badgrin: Ale sama gra jest naprawdę dobra, taktycznie dość zniuansowana żeby bawić, i dość zaskakująca nawet na poziomie standardowych misji żeby się nie nudziła (podstawową zasadą jest nie ufać raportom wywiadu, stopień trudności misji to tylko ostrożny szacunek i w trakcie może się wszystko srogo popterodaktylić).
Trojan - 2021-12-04, 21:43
:
Battletech - ewakuacja z planety udana. Szkoda że bez księżniczki. I Jenerała.
Ale dzielnie stawali w polu.
Gdyby nie podstęp komputera to całe straty to jedno ramię u księżniczki.

ps. czy można/kiedy modyfikować mechy ?
Trojan - 2021-12-05, 01:51
:
ok. już ogarnąłem.
Po pierwszej prywatnej misji
Stary Ork - 2021-12-06, 07:11
:
Kill the meat. Save the metal.
Trojan - 2021-12-07, 17:47
:
Orku, sprawdzałeś patent - czy jak lekki z sensorlockiem, zalockuje cel, to czy schowany ciężki z 4xLRM może w niego naprdlać ?
Stary Ork - 2021-12-07, 20:49
:
Ależ oczywiście. LRMy to najlepszy sposób na radzenie sobie z upierdliwymi wieżyczkami i w ogóle najlepszy sposób radzenia sobie z paroma innymi problemami też. Nie ruszam się nigdzie bez jednego mecha zrobionego całkowicie pod LRM, można zaoszczędzić lekko na pancerzu i dopalaczach żeby zmieścić więcej amunicji; początkowych mechów za bardzo nie pamiętam, ale dość szybko zdobyłem Griffina i zmieściłem draniowi 2*LRM20, sporo radości mi przyniósł. Ze średnich nada się też Centurion, chociaż bardziej mi się widział na speca od walki w zwarciu.
Jedna uwaga - LRMy świetnie się nadają do przewracania wroga, zwłaszcza jak dostaniesz wyrzutnie z bonusami do stability damage; wywrotka automatycznie rani pilota i spycha przewróconego o 1 w dół kolejki inicjatywy. To drugie to fajny bonus, ale zwykle piloci mają na początku max 3 rany, więc całkiem łatwo zdobyć całego mecha po paru wywrotkach i trafieniach w głowę (pro tip: zabicie pilota daje Ci trzy części mecha, rozwalenie obu nóg dwie, każda inna likwidacja tylko jedną, więc jeśli chcesz szybko rozbudować park maszynowy, trenuj headshoty i wywrotki). Z resztą nawet bez wywrotki wpakowanie niemilcowi Unsteady automatycznie ściąga mu całe Evasion, a dla lekkich czy średnich mechów to jest podstawowa obrona.
KS - 2021-12-17, 10:57
:
Disco Elysium wsysa. Nie jest to jeszcze uzależnienie na miarę Cywilizacji, ale w tę stronę zmierza i zapowiada się, że święta spędzę samotnie na strychu z laptopem.
MrSpellu - 2021-12-17, 11:33
:
Jako piwniczak gardzę stryszakami --_-
KS - 2021-12-17, 11:37
:
pogadamy po powodzi
MrSpellu - 2021-12-17, 11:51
:
Nam się powodzi, dziękuję.
Trojan - 2021-12-17, 11:54
:
Orku, może pomiędzy świętami NR jakieś dyskretne spotkanie na rubieżach cywilizacji ? gdzie zaprezentowałbym ci sprzęt i najchętniej od tyłu wsadził kilka SRMów ?
Stary Ork - 2021-12-17, 11:56
:
Jak tam spolszczenie, trzyma się kupy? Chyba, że jedziesz w oryginale, wtedy pardą, nie było pytania //orc Jest w tej grze kilka momentów, które mi ostro przeorały beretkę, kuźwa, sam patent na odbywanie ~ 50% dialogów z własnymi demonami to już jest jazda po bandzie.
To jest bezsprzecznie najlepsza gra, w jaką grałem w ostatniej dekadzie.
KS - 2021-12-17, 12:41
:
nie grałem w oryginał, więc nie mam bazy, dialogi wewnętrzne są miodzio, tym bardziej, że olałem muskulaturę i postawiłem na bogate wnętrze :mrgreen:
Stary Ork - 2021-12-17, 13:00
:
KS napisał/a:
dialogi wewnętrzne są miodzio


Poczekaj na ostatnią rozmowę z Klaasje. I parę innych dialogów też.

KS napisał/a:
olałem muskulaturę i postawiłem na bogate wnętrze


Nie ma złego sposobu na skonstruowanie postaci, bo granie w DE nie polega na tym, żeby wygrać //mysli
KS - 2021-12-17, 13:15
:
wygrać? nie znam słowa, na razie kończę zawałami serca
Stary Ork - 2021-12-17, 13:21
:
Jeśli nie zabiło Cię siedzenie na niewygodnym krześle - to czy naprawdę grałeś w Disco Elysium? :badgrin:
Trojan - 2021-12-20, 22:07
:
tak swoją drogą - gram w tego Battletecha
i tak scenariuszowo mi przypomina 1:1 Mechwarriora2 Mercenaries granego dawnooo temu.
KS - 2021-12-21, 01:57
:
Stary Ork napisał/a:
Jeśli nie zabiło Cię siedzenie na niewygodnym krześle - to czy naprawdę grałeś w Disco Elysium? :badgrin:

krzesło zniosłem, ostatnio zabiła mnie sztanga, niby wiesz, że jesteś chuchrakiem (muskulatura 2) na kosmicznym kacu, ale co tam, ja kurwa nie podniosę?
wred - 2021-12-23, 21:55
:
A ja DE poznałem niedawno, dzięki Waszym tekstom :P i promocji na Steamie :P - No i błąkam się miodnie, krzesło już zaliczone, sztangę omijam, generalnie jestem zachwycony klimatem, drzewkiem rozwoju, i dialogami... w pytę kapitalne
KS - 2021-12-24, 02:06
:
Stosuję masochistyczną strategię zadawania wszystkim możliwym postaciom wszystkich możliwych pytań. Orgia światopoglądowa.
Stary Ork - 2021-12-27, 13:04
:
Tylko komunizm :P W rozszerzonej wersji da się wykupić latarnię z lombardu? W sumie po cholerę mi latarnia, ale pomyślałem, że to by mi pasowało do koncepcji postaci :badgrin:

I, oraz, pochwal się jakim gliną jesteś :P

Trojan napisał/a:
tak swoją drogą - gram w tego Battletecha
i tak scenariuszowo mi przypomina 1:1 Mechwarriora2 Mercenaries granego dawnooo temu.


Chyba nie grałem :oops: Na jakim etapie jesteś i z jaką lancą biegasz?
Trojan - 2021-12-27, 15:54
:
Stary Ork napisał/a:


Trojan napisał/a:
tak swoją drogą - gram w tego Battletecha
i tak scenariuszowo mi przypomina 1:1 Mechwarriora2 Mercenaries granego dawnooo temu.


Chyba nie grałem :oops: Na jakim etapie jesteś i z jaką lancą biegasz?


Mechwarrior to był symulator :) bardzo miodny.

Lanca? ostatnio zanabyłem drogą remontu 100T Atlasa + ShadowHawk, Gryfindor, Centurion. Choć tak naprawdę robię spore mody w wyposażeniu.

docelowo stawiałbym
na 100+2x70/80 + szybka50

scenariuszowo jestem przed rewoltą na Panzyr /właśnie mając Atlasa jest sens tam jechać/
Reputacja 213
Stary Ork - 2021-12-27, 16:20
:
Udało Ci się poskładać Atlasa ze szrota? Tak bardzo zazdroszczę //orc . Pierwszego szturmowego musiałem dostać po misji, ale za to jest ultraprzezajebisty //slina I chyba właśnie w misji na Panzyr się go dostaje.

A docelowo to się stawia na cztery Atlasy :badgrin: Ja mam na razie dwa Highlandery zrobione pod dalekie wsparcie (jeden na LRM, drugi snajper), King Craba do bezlitosnej młócki na SRMy i AC20, i zwiadowczego Black Knighta :badgrin: Ale ciągle próbuję zdobyć Awesome i zmontować go na śpiocha (wsadzasz mu 6*PPC bez heat sinków, bo i po co - i tak po każdej salwie się przegrzewa i wyłącza, ale mierzona salwa w korpus rozmatriosza nawet szturmówki, i to z konkretnego dystansu). Podobno w nowszych wersjach gry załatali ten build; w mojej przegrzanie nie rani pilota, tylko zadaje jakieś nieduże uszkodzenia struktury, więc grzech nie spróbować.
Trojan - 2021-12-27, 17:02
:
Stary Ork napisał/a:
Udało Ci się poskładać Atlasa ze szrota? Tak bardzo zazdroszczę //orc . Pierwszego szturmowego musiałem dostać po misji, ale za to jest ultraprzezajebisty //slina I chyba właśnie w misji na Panzyr się go dostaje.


ze szrota od afroamerykaninów
4 atlasy ?
na łatwiznę idziesz ?
ja tam cenię manewrowość ;)
KS - 2021-12-27, 17:03
:
Stary Ork napisał/a:
W rozszerzonej wersji da się wykupić latarnię z lombardu? W sumie po cholerę mi latarnia, ale pomyślałem, że to by mi pasowało do koncepcji postaci :badgrin:

A pasowało ci do profilu zaśpiewanie karaoke? A może nie starczyło odwagi? ;)
Z latarnią nie próbowałem, mam dobrą latarkę, a z lombardu kupiłem boomboxa.
Stary Ork napisał/a:

I, oraz, pochwal się jakim gliną jesteś :P

Coraz lepszym i nieskorumpowanym, o ile mi wiadomo, bo historię nadal skrywa mrok. Ale już nie muszę żyć ze zbierania butelek :mrgreen: bo mam miejscówkę za kanałem.
A propos, poznałeś chłopaków z namiotu?
Stary Ork - 2021-12-28, 07:28
:
KS napisał/a:
A pasowało ci do profilu zaśpiewanie karaoke? A może nie starczyło odwagi?


Oh, sweet summer child. Karaoke to jest jeden z TYCH momentów w DE, pominąć karaoke to jak pójść do Nomy na obiad i wyjść po przystawkach. I piosenka bardzo dobra. Bajdeuej:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=JLwB6P4mkEA[/youtube]

KS napisał/a:
A propos, poznałeś chłopaków z namiotu?


Menelom co prawda nie są godni zawiązać rzemyka u sandała (don't call Abigail), ale to DE, tutaj nie ma słabych postaci (Fun fact: Gorący Kubek w wersjach obcojęzycznych nazywa się Gorący Kubek; nie wiem, jak nazywa się w polskiej :P ). W ogóle cały koncept kościoła zbudowanego wokół dziury w rzeczywistości ryje mi beretkę.



Trojan napisał/a:
ja tam cenię manewrowość


Manewrowość to kiepski substytut zasięgu :badgrin: Niestety, wraz ze wzrostem trudności misji ciężkie mechy wypierają lżejsze i zabawa nabiera poważniejszego charakteru; gdzieś od misji za 3-3,5 czaszeczki zrezygnowałem w ogóle z lekkich mechów (chociaż z Jennerem trudno się było rozstać, uwielbiam maszynkę; internety upierają się przy Firestarterze na flamerach, zwłaszcza w ciepłych biomach gdzie można wyłączać nawet szturmówki jednym przypieczeniem). Niestety przeciw lekkim i potem średnim mechom przemawia jedno - masz w lancy cztery sloty na roboty, a w późniejszych misjach tonaż jednak decyduje. Co prawda lżejsze mechy są nadal użyteczne jako zwiad (bo i zasięg wykrywania, i mobilność przy zabójstwach, gdzie czasem trzeba gonić ofiarę), ale w praktyce pozbywasz się 25% firepoweru na rzecz korzyści, które może Ci zapewnić np. dobrze złożony Black Knight ze zdolnym pilotem (+1 do inicjatywy, +1 do evasion, Sensor Lock, w opór jump jetów, lepszy rangefinder do wykrywania) ładnie rozpoznaje, potrafi dziabnąć, i nie ginie jak menda w mikrofalówce, kiedy wraży Orion niechcący na nim usiądzie. Bo fajnie się pomyka lekkim mechem zbierając 7 strzałek uniku, ale to oznacza, że do bitki z dwiema ciężkimi lancami wroga zostają Ci de facto trzy mechy, a to już bida. Robię teraz misje za 4-4,5 czaszeczki i nawet Black Knight robi się powoli za lekki. Przesadziłem Dekkera na Banshee, ale to chujowo chujowa chujnia bez wygaru, tyle, że w miarę szybka, i w mordę umie dać.
I, oraz, złożyłem Awesome na samych PPC :badgrin: Rozwala średniego albo ciężkiego mecha jedną salwą, wyłącza się od przegrzania, rundę stygnie, rozwala następnego mecha, przegrzewa się, myć, masować, spłukać, czynność powtórzyć. Wściekły ubaw, ale do poważniejszych zadań trochę za mało. Na poważniejsze misje mam jednak Highlandera.
Trojan - 2021-12-29, 22:13
:
Który dzień kampanii masz ?
Stary Ork - 2021-12-30, 07:20
:
A cholera wie, nie zwróciłem nawet uwagi. Ale nie spieszyłem się z misjami fabularnymi, więc zanim zaczęło się robić gorąco, miałem już złożoną ciężką lancę i fabuła póki co idzie gładko - no bo jak ma iść, skoro na tym etapie wystawiam trzy szturmowe mechy i zwiadowczego Grasshoppera (sprzedałem Banshee, Banshee to 95-tonowy kawał gówna na dwóch kaczych łapach). Misje fabularne mam wciąż na max 3,5 czachy i problemem nie są przeciwnicy, tylko same cele akcji i limit czasowy na zadania, trzeba się niekiedy sprężyć.
MrSpellu - 2022-01-02, 00:03
:
Jest promocja w e-sklepie Nintendo na fchuj gier, to se kupiłem Disco Elysium. Zobaczymy nad czym się tak spuszczacie. Właśnie mi się ściąga.
fdv - 2022-01-02, 11:14
:
Nikt tutaj nie napisał do 6 stycznia w epicstore 3 ostatnie Tomb Raidery chyba z wszystkimi DLC za darmo.
MrSpellu - 2022-01-02, 12:26
:
Pierwsze minuty gry i zabiła mnie żarówka na wentylatorze //spell
KS - 2022-01-02, 12:38
:
to nie jest najgorszy rodzaj śmierci, jaki może cię spotkać
MrSpellu - 2022-01-03, 08:32
:
Prawie zjechałem na niewygodnym krześle.

Moje pierwsze wrażenia:

Doceniam, ale chyba nie lubię tej gry.
Trojan - 2022-01-04, 22:04
:
Battletech
Po misji z "księżniczką" dorobiłem się już trzech assaultów.
Wolna ta lanca jak nie wiem... ledwie obroniłem miasto, bo tak się wlekli
Stary Ork - 2022-01-05, 07:21
:
Czuję ten ból, jak się przywykło do pomykania lekkimi zabawkami, to majestatyczne truchtanie po 4 pola w ostatniej inicjatywie trochę doskwiera. Ale przeciwnikowi bardziej doskwiera ten przytłaczający firepower w niezabijalnych machinach, który przeciw niemu wytoczysz :badgrin: Wczoraj robiłem pierwszy kontrakt z całkowicie szturmową lancą, przeciwnik miał dwie ciężkie z tych cięższych (siakieś Jagermechy i Catapulty do dalekiego wkurwiania, paru drani do brudnej roboty w typie Black Knighta, do tego Battlemaster i King Crab na osłodę). Kłopot w tym, że ja miałem Highlandera wypluwającego 55 LRM-ów na rundę, snajpera Battlemastera na AC5 i wiązce rakiet, drugiego Highlandera z tym rześkim i rumianym lostechem sprezentowanego przez księżniczkę (Gauss cannon //slina ) i gwiazdę wieczoru, czyli King Craba z AC20 i tyloma SRMami, że wszystkich nie zjesz za jednym posiedzeniem. King Crab to w ogóle moja największa miłość do tej pory, rusza się jak wóz z węglem, ale ilość ognia potrzebna, żeby go rozmatrioszyć jest po prostu absurdalna; wsadziłem do niego pilota z Bulwarkiem i ruchem po strzale, ładuję bydlaka przeciwnikowi w samo sedno i zbieram ogień dopóki nie zrobi się za gorąco, w tym czasie reszta lancy ma całkowity spokój i może sobie dowolnie wybierać cele. A jak się robi za gorąco, ładuję salwę pożegnalną, odskakuję na kolejną linię obrony (w cover, ewentualnie można wspomóc się Vigilance) i dalej w koło Macieju; jak się znudzi albo pojawi się okazja, można dać w mordę albo wskoczyć przeciwnikowi na plecy (jeszcze nikt nie ustał salwy z AC20 i wiązki rakiet w tylny pancerz). Dwie słabe strony to stabilność (parę razy skoncentrowany ogień mi go wykopyrtnął zanim zdążyłem zareagować, ale nawet na glebie skurwiel jest w opór twardy) i przegrzewanie, ale priorytetem był pancerz, dopalacze i siła ognia, więc dla wszystkich wentylatorów już nie stało miejsca.
Jump jety mocno poprawiają mobilność szturmówek, zwłaszcza w górach czy w lasach, gdzie bieganie traci na wartości, ale Locusta i tak nie prześcigniesz. Dlatego inwestuję w zasięg, mam w zasadzie 3 mechy skrojone pod LRMy/AC5/PPC, nie muszę być fizycznie na miejscu jesli tylko widać cel.
MrSpellu - 2022-01-05, 09:22
:
Mam jakiś problem z Disco Elysium.

Z jednej strony, kurwa, jakie to wszystko fajne. Inland empire! Visual calculus! Świetne dialogi (zwłaszcza te wewnętrzne), ciekawe mechaniki, gęsty lore. Z drugiej strony po dwóch wieczorach jestem śmiertelnie znudzony, mam dość i nie chce mi się w to już grać. To trochę jak z książką, która od pierwszych stron wita Cię mocnym pierdolnięciem, ale w trakcie lektury dość szybko odkrywasz, że autor to co najlepsze zaserwował Ci na samym początku i czujesz, że reszta będzie taka se. Za kilka miesięcy zrobię drugie podejście, może to tytuł z cyklu "muszę mieć nastrój" //spell
Stary Ork - 2022-01-05, 09:26
:
Podejrzewam, że winna jest Twoja powolna, acz nieubłagana transformacja ze zblazowanego hipsterskiego pindola w himbo //panda Trudno o immersję, jak się bierze na klatę samochód klasy C //mysli .
MrSpellu - 2022-01-05, 09:35
:
No mam tu potężny problem z immersją. Nie potrafię się przestawić z mentalnści powergamingowej na takie podejście, że w tej grze najciekawsze są porażki. Trzeba tu umieć zaakceptować cringe, zanurzyć się w nim i czerpać z tego przyjemność. A ja tego nie potrafię. Nic tu dla mnie nie ma.
Stary Ork - 2022-01-05, 09:53
:
Ale zwycięstwa też są interesujące i ważne, np. takie triumfy, że tylko raz puścisz pawia przy oględzinach wisielca :mrgreen:
utrivv - 2022-01-05, 10:32
:
MrSpellu napisał/a:
No mam tu potężny problem z immersją. Nie potrafię się przestawić z mentalnści powergamingowej na takie podejście, że w tej grze najciekawsze są porażki. Trzeba tu umieć zaakceptować cringe, zanurzyć się w nim i czerpać z tego przyjemność. A ja tego nie potrafię. Nic tu dla mnie nie ma.
Sam polecałeś mi Hadesa w którego notabene tez nie mogę grać, drażni mnie to zaczynanie od nowa //utrivv
Fidel-F2 - 2022-01-05, 10:55
:
Mnie też Disco Elysium znudziło, a nawet nie kupiłem, o graniu nie wspominając.
MrSpellu - 2022-01-05, 11:04
:
utrivv napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
No mam tu potężny problem z immersją. Nie potrafię się przestawić z mentalnści powergamingowej na takie podejście, że w tej grze najciekawsze są porażki. Trzeba tu umieć zaakceptować cringe, zanurzyć się w nim i czerpać z tego przyjemność. A ja tego nie potrafię. Nic tu dla mnie nie ma.
Sam polecałeś mi Hadesa w którego notabene tez nie mogę grać, drażni mnie to zaczynanie od nowa //utrivv


A grałeś wcześniej w jakieś roguelike? Bo jak tak i nie podchodziło, to sam sobie jesteś winien :P

Stary Ork napisał/a:
Ale zwycięstwa też są interesujące i ważne, np. takie triumfy, że tylko raz puścisz pawia przy oględzinach wisielca


3% szans na sukces i zdałem, także nie było pawia :P
Stary Ork - 2022-01-05, 11:07
:
MrSpellu napisał/a:
3% szans na sukces i zdałem


Kantorowska precyzja :badgrin:
KS - 2022-01-05, 13:01
:
MrSpellu napisał/a:

To trochę jak z książką, która od pierwszych stron wita Cię mocnym pierdolnięciem, ale w trakcie lektury dość szybko odkrywasz, że autor to co najlepsze zaserwował Ci na samym początku i czujesz, że reszta będzie taka se. Za kilka miesięcy zrobię drugie podejście, może to tytuł z cyklu "muszę mieć nastrój" //spell


Jeśli poddałeś się zanim dotarłeś na drugą stronę kanału, to straciłeś wiele zabawy.
MrSpellu - 2022-01-05, 13:49
:
Trudno.
Trojan - 2022-01-08, 21:26
:
no wiesz, grałem w Battletecha w czasach gdy było do tego potrzebne kartka i ołówek
Obecnie moja podstawowa lanca to 100/95/90/85 - gdzie 85 jest nastawiona na szybkość ;) (żabie skoki). Cenię sobie też otwieracz do konserw czyli AC120.
jednakowoż są misje gdzie assaultowa lanca nie daje rady bo nie nadąża, a zasięg to nie wszystko. Np obrona obiektu gdzie wyrzucają cię po drugiej stronie miasta a wróg jest 2 tury od zasięgu w którym wali w budynek i po misji, albo konwoje...
Bierę wtedy Katapultę albo Dragona nastawione na zasięg ruchu.

btw. rozczarowuje mały wachlarz plansz gry... w tych czasach ograniczać się do nie wiem, 10 ? może 15 (ale to chyba za dużo) terenów ??? spore niedopatrzenie.
w sumie zacząłem ograniczać sie tylko do misji scenariuszowych, bo sama rozgrywka taktyczna mnie już zaczyna nudzić.
Na tablicy pamięci jeszcze nikogo nie wpisałem,
jestem na etapie "po misji" w której miałem uwolnić tego doradcę...






Stary Ork napisał/a:
Czuję ten ból, jak się przywykło do pomykania lekkimi zabawkami, to majestatyczne truchtanie po 4 pola w ostatniej inicjatywie trochę doskwiera. Ale przeciwnikowi bardziej doskwiera ten przytłaczający firepower w niezabijalnych machinach, który przeciw niemu wytoczysz :badgrin: Wczoraj robiłem pierwszy kontrakt z całkowicie szturmową lancą, przeciwnik miał dwie ciężkie z tych cięższych (siakieś Jagermechy i Catapulty do dalekiego wkurwiania, paru drani do brudnej roboty w typie Black Knighta, do tego Battlemaster i King Crab na osłodę). Kłopot w tym, że ja miałem Highlandera wypluwającego 55 LRM-ów na rundę, snajpera Battlemastera na AC5 i wiązce rakiet, drugiego Highlandera z tym rześkim i rumianym lostechem sprezentowanego przez księżniczkę (Gauss cannon //slina ) i gwiazdę wieczoru, czyli King Craba z AC20 i tyloma SRMami, że wszystkich nie zjesz za jednym posiedzeniem. King Crab to w ogóle moja największa miłość do tej pory, rusza się jak wóz z węglem, ale ilość ognia potrzebna, żeby go rozmatrioszyć jest po prostu absurdalna; wsadziłem do niego pilota z Bulwarkiem i ruchem po strzale, ładuję bydlaka przeciwnikowi w samo sedno i zbieram ogień dopóki nie zrobi się za gorąco, w tym czasie reszta lancy ma całkowity spokój i może sobie dowolnie wybierać cele. A jak się robi za gorąco, ładuję salwę pożegnalną, odskakuję na kolejną linię obrony (w cover, ewentualnie można wspomóc się Vigilance) i dalej w koło Macieju; jak się znudzi albo pojawi się okazja, można dać w mordę albo wskoczyć przeciwnikowi na plecy (jeszcze nikt nie ustał salwy z AC20 i wiązki rakiet w tylny pancerz). Dwie słabe strony to stabilność (parę razy skoncentrowany ogień mi go wykopyrtnął zanim zdążyłem zareagować, ale nawet na glebie skurwiel jest w opór twardy) i przegrzewanie, ale priorytetem był pancerz, dopalacze i siła ognia, więc dla wszystkich wentylatorów już nie stało miejsca.
Jump jety mocno poprawiają mobilność szturmówek, zwłaszcza w górach czy w lasach, gdzie bieganie traci na wartości, ale Locusta i tak nie prześcigniesz. Dlatego inwestuję w zasięg, mam w zasadzie 3 mechy skrojone pod LRMy/AC5/PPC, nie muszę być fizycznie na miejscu jesli tylko widać cel.

Trojan - 2022-01-16, 01:50
:
skupiłem się na głównym wątku (tylko) i w miarę szybko skończyłem.
W ostatniej walce spotykasz osławionego BurgerKinga
KS - 2022-01-28, 11:10
:
Bry. Wstaem waśnie. wczoraj mię naszło, popykam se w Cywilizację. Siadłem wieczorem na luziku, tak obok ósmej, no i pierwszy raz jak spojrzałem na zegarek to była 5.20. Czarna dziura.
Fidel-F2 - 2022-01-28, 12:39
:
A którą grasz?
KS - 2022-01-28, 12:42
:
VI z dodatkami. Napierdalam wszystkich jako Harald.
Fidel-F2 - 2022-01-28, 12:47
:
Mam tak samo, ostatnio głównie Gathering Storm. 90% Sumerem - Gilgamesz. Czasem, dla higieny jakąś losową cywilizacją.
KS - 2022-01-28, 13:05
:
Wróciłem do tego po prawie półtora roku przerwy, bo kradło mi za dużo czasu. Wtedy rajcowało mnie granie Wiktorią na realnej mapie świata i sprawdzanie, czy da się odtworzyć Imperium Brytyjskie, gdzie słońce nigdy nie zachodzi. Nie było łatwo, ale się dało. Teraz bawię się na wygenerowanych mapach.
Trojan - 2022-01-28, 17:04
:
ja tylko w generowanych

ale nie grałem w Civka z 5 lat już
KS - 2022-02-02, 14:07
:
Pograłem w Civkę Cyrusem, pierwszy raz, całkiem ciekawe opcje daje.
Stary Ork - 2022-02-15, 07:45
:
Za nieduże pieniądze nabyłem X-Com 2 z dodatkami i wsiąkłem znów. Niby znajome, ale w porównaniu z jedynką (a nawet z gołą dwójką) jednak mocno zmienione - bardzo mi się podoba mechanika zmęczenia czy więzi między żołnierzami, z drugiej strony presja projektu Awatar powoduje spory dyskomfort //panda Jest grane.
Nawiasem, wraz z wprowadzeniem dronów dla specjalistów i rozwinięciem hakowania ta gra coraz bardziej przypomina Infinity, i to jest dobre. Spellu, odkopujemy system? Może wreszcie bym pomalował moich spejs muslimów //orc
MrSpellu - 2022-02-19, 22:12
:
Stary Ork napisał/a:
Nawiasem, wraz z wprowadzeniem dronów dla specjalistów i rozwinięciem hakowania ta gra coraz bardziej przypomina Infinity, i to jest dobre. Spellu, odkopujemy system? Może wreszcie bym pomalował moich spejs muslimów


Też miałem takie odczucia. Figurek nie wyjebałem, ale jak sobie przypomnę, że miałbym pałować się znowu z tymi małymi detalami...

Z drugiej strony pomalowałbym to szybciej niż nurgli //mysli

Z trzeciej strony oszukuję się, że będę miał na to czas //mysli

Z czwartej strony chyba jednak wolę pocykać se foty //mysli
wred - 2022-03-06, 23:13
:
Dla rozluźnienia pykam w stare

HotLine Miami

Prostota, brutalność, kombosy, genialna pikseloza, przegenialna muza, żadnych loaderów i innych wkurwiaczy :)
10/10
MrSpellu - 2022-03-07, 12:57
:
Wczoraj zainstalowałem Close Combat: Cross of Iron. Dzisiaj będzie grane //orc
Stary Ork - 2022-03-08, 10:35
:
Niemcami? //mysli Kampania była zajebongo w obie strony, aż sobie muszę odświeżyć, bo chyba żadna następna część mnie tak nie angażowała (zwłaszcza bitwy, w których cała obrona wisiała na jednym PAK-u //mysli ).
MrSpellu - 2022-03-08, 11:26
:
Cóż, gra odpala się tylko w 720p. Na monitorze 1440p jest to dość bolesne doświadczenia, nawet po zmianie rozdzielczości //panda
utrivv - 2022-03-08, 11:41
:
W internetach piszą że bez problemu da się ustawić full hd

MrSpellu - 2022-03-08, 12:41
:
W sumie tam wystarczyło coś odklikać w opcjach //mysli
Trojan - 2022-03-08, 13:15
:
kurfa, i jak teraz grać ruskimi ....
MrSpellu - 2022-03-08, 13:54
:
Chujowo //spell
Trojan - 2022-03-08, 13:58
:
cały czas mam niedokończoną kampanie Bagration ale teraz to już zupełnie nie mam motywacji żeby ja skończyć.
MrSpellu - 2022-03-08, 17:33
:
Po przeinstalowaniu mogę normalnie odpalić w QHD o_O
utrivv - 2022-03-08, 18:44
:
MrSpellu napisał/a:
Po przeinstalowaniu mogę normalnie odpalić w QHD o_O
Tylko wtedy pewnie słabo wszystko widać?
MrSpellu - 2022-03-08, 20:16
:
No właśnie nie.
MrSpellu - 2022-03-09, 09:21
:
Pytanie: Czy dwie drużyny, inżynierów oraz lekkiej piechoty może szturmem zająć umocnione wzgórze bez strat własnych? //panda

Odpowiedź: Jak najbardziej może i to jak! Wystarczy najpierw to skurwysyńskie wzgórze ostrzelać moździerzami, przypierdolić tam z działa AT 5cm i prowadzić ogień osłonowy ze skitranego w krzokach MG 34 --_-

Pytanie: Kto szkolił załogę dwóch radzieckich moździerzy ostrzeliwujących wytrwale moje działo AT 5cm?

Odpowiedź: Nie wiem, ale się domyślam że Pedro Kantor :P

Ta gra to piekno i dobro //spell
Stary Ork - 2022-03-09, 09:28
:
Będą to wykładać na akademiach wojskowych, jak wzięcie baterii koło Brecourt przez kapitana Wintersa //mysli

Ta seria jest po prostu zdumiewająca pod każdym względem //mysli Ale odcinek z frontem wschodnim cenię najbardziej za akcje w guście "Pierwsza obróci się moja osiemdziesiątka ósemka czy Józkowa wieżyczka?" :P
MrSpellu - 2022-03-09, 09:33
:
Czyli co? Namówiłem? //panda
Stary Ork - 2022-03-09, 09:37
:
Oddal się, niecnoto, bo uraczę Cię repliką z Wyspy Węży --_-

EDIT: Namówiłeś :P
MrSpellu - 2022-03-09, 09:58
:
Hehe //spell
MrSpellu - 2022-03-10, 12:05
:
Co się dzieje jak wbijasz na pełnej kurwie w hale produkcyjne gdzieś pod Stalingradem?
Dzieją sie cuda!

:arrow: Drużyna inżynierów wpada pod ostrzał z maxima i nikomu nic się nie dzieje, a maxim zostaje szybko zneutralizowany pierwszym strzałem z moździerza //spell
:arrow: Tymczasem po drugiej stronie ulicy, drużyna szturmowa wpada pod lufę lekkiego działka AT i zostaje całkowicie zmasakrowana (i to na bardzo bliskim dystansie!) //spell

Chyba sobie dzisiaj jednak zainstaluję Last Stand Arnhem.
Stary Ork - 2022-03-10, 12:09
:
Nadmiar czołgów Ci przeszkadza? //spell
MrSpellu - 2022-03-10, 13:21
:
Narazie czołgów tyle co kot napłakał i raczej lekkie skurwysyny. Po prostu wolę holenderskie mapy. Albo nabite miasta, albo płasko z dużą ilością krzoków //mysli
Trojan - 2022-03-10, 13:27
:
Stary Ork napisał/a:
Nadmiar czołgów Ci przeszkadza? //spell



nie ma nadmiaru czołgów, jest co najwyżej niedobór NLAWów
Stary Ork - 2022-03-21, 10:41
:
Niestety, z pepancu mam na razie tylko StuG III i Befehlspanzer III, smuteczek. Za to przypomniałem sobie, że właściwie niemieckie działo piechoty 75 mm to jest arcyzajebista maszynka do robienia dżemu z bolszewików, i jedyną przewagą, jaką mają wobec niej kaemy jest mobilność, bo ze stacjonarnej, okopanej pozycji bije na łeb wszystkie bronie wsparcia (może oprócz moździerzy 50 mm, ale ich nic nie pobije //amor ). Prę na Moskwę, spadły śniegi, pojawiają się radzieckie tanki, jest nieźle, a będzie jeszcze nieźlej.
MrSpellu - 2022-03-21, 12:33
:
Ja jakoś teraz nie miałem czasu, ale czas nadchodzi, skurwysyny :badgrin:
Stary Ork - 2022-03-21, 12:35
:
Czas bagnetu i saperki, czas tygrysiej zamieci, czas pogardy? //panda
MrSpellu - 2022-03-21, 12:38
:
Czas Panzerschokolade //amor
Stary Ork - 2022-03-21, 12:39
:
Ten uczuć, kiedy zeżarłeś dwie paki pervitinu, ale natarcie przełożono na następny dzień //mysli
MrSpellu - 2022-03-21, 12:46
:
Oh Scheiße //panda
Stary Ork - 2022-03-22, 07:21
:
W każdym razie najlepszą bronią ppanc jest flammenwerfer, mam na to kwity. I, oraz, chainfist+combi melta, ale to innym razem //mysli .
MrSpellu - 2022-03-22, 08:50
:
Stary Ork napisał/a:
W każdym razie najlepszą bronią ppanc jest flammenwerfer


O dziwo tak. Aczkolwiek nic nie przebije inżyniera, który wpełza pod czołg, detonuje ładunek wybuchowy i tym samym wypierdala w kosmos owy czołg, siebie i pół drużyny --_- Zawzięty skurwysyn //spell

Stary Ork napisał/a:
I, oraz, chainfist+combi melta, ale to innym razem


Dziwnie piszesz krawężnik //mysli
Stary Ork - 2022-03-22, 08:57
:
MrSpellu napisał/a:
Aczkolwiek nic nie przebije inżyniera, który wpełza pod czołg, detonuje ładunek wybuchowy i tym samym wypierdala w kosmos owy czołg, siebie i pół drużyny


Akurat całkiem sporo przedmiotów go przebije //mysli . Ale czołgi w mieście są rozbrajająco nieporadne, fantastycznie to w CC oddano. Wczoraj miałem spięcie z KW-1 na Kremlu, wyjechał mi zza winkla na StuG i, rzecz jasna, wypieprzył w pizdu, ale uprzednio StuG wbił mu penkę z immobilem, więc KW uwiązł w wąskim zaułku, i tuśmy go czekali - dwadzieścia minut pełznięcia, stawiania dymu, macania moździerzami ruskiej piechoty skitranej na trasie, wyprowadziłem na tył drużynę z miotaczem, szszszszuuuuuu-JEBUT! Przepiękne //slina
dworkin - 2022-03-24, 12:28
:
Czas na raport po trzech miesiącach grania na Switchu... Konsola jest super, najlepsza dla dzieci przed 10 rokiem życia. A możliwość przełączania jej (switching) z trybu desktop do handheld to istna bajka, wygoda i zajebistość totalna, która sprawiła, że sprzedaje się ona w niesamowitych ilościach. Rocznie lepiej niż XBOX i konkurując z PS-em. I dlatego też Steam Deck również poszedł w tę hybrydową stronę.

Szkoda tylko, że nie w Polsce się tak sprzedaje. Nintendo olewa nas, jeśli chodzi o wersje językowe i właściwie cały marketing. Dopiero w ostatnich dwóch latach zapuściło jakieś reklamy w tv. Z tego powodu poza moją córką nikt w jej otoczeniu nie posiada Switcha, za to PS-ów dostatek. Dzieciaki nie znajo Mario ni Luigiego. Za moich czasów wszyscy mieli Pegasusa i te same gry, więc mogliśmy wymieniać doświadczenia, a odwiedzając kogoś od razu grać na równi. Córka zaś miażdży każdego, kto po raz pierwszy siada z nią do gry.

Najbardziej podobają mi się:

Mario Kart 8 - mój pierwszy wybór, jako że to ultimate party game. Osobiście nigdy nie rozumiałem jej fenomenu, ot zabawna ścigałka, ale na własne oczy widziałem, jaki fun sprawia innym. I moja córka też ją uwielbia, cały czas do niej wraca. Wydaje się banalna, lecz wystarczy chwilę pograć w jej bezpośrednią konkurencję - Chocobo czy Crash Kart - by stwierdzić, że to jednak nie to samo. Nie tak łatwo dorównać Mario.

Super Mario 3D World / Bowser's Fury - zestaw 2 gier, starej i nowej, by ponownie skusić do kupna osoby posiadające tylko pierwszą. Ale wtedy się nie opyla, Bowser's Fury jest fajna, ale nie na tyle, by tylko na nią wydać ponad 200 zł. 100 za używaka bym dał. Tylko ostrzegam, gra od połowy robi się strasznie wkurwiająca. Ogólnie polega na rozwiązywaniu platformowych zagadek z okresowymi wstawkami survivalowymi, kiedy cały świat płonie i trzeba to przeczekać. Niestety od połowy survival ma miejsce cały czas. Gdyby dało się to chociaż w ustawieniach trudności wyłączyć! No ale powolutku ciułam, bo córka już odpuściła, kolejne kocie błyski.

Za to Super Mario 3D World to ucieleśnienie platformowego geniuszu. Gra jest po prostu wspaniała. Z aktualnych znanych mi tytułów, jeśli chodzi o samą platformową mechanikę, dorównuje jej tylko Mario Odyssey (i przebija storytellingiem). Córka gra sama, jest super. Gramy razem, jest super. Przeszliśmy ją już dwukrotnie, ale ona i tak ciągle powtarza wybrane plansze.

Yoshi's Crafted World - klasyczna platformówka dla najmłodszych, idealna na początek. O ile opisaną wyżej oceniłbym na 6-7 lat plus, to Yoshi nadaje się już od 5. Bardzo prosta i totalnie chillowa klasyczna platformówka w ciepłym handmade-style.

Luigi's Mansion 3 - dotąd moja ulubiona ze wszystkich kupionych gier. O ile do powyższych rzadko siadam z własnej inicjatywy, a raczej wzywany przez córkę, to do Luigiego sam ją namawiam. Jest to pełna zagadek zręcznościowa przygodówka ze świetną historią, czyli wszystko, co lubię. Jest też stworzona do co-opa, bo wiele momentów da się pokonać jedynie obiema dostępnymi postaciami, a w trybie solo sterowanie obiema jest dużo mniej intuicyjne i po prostu trudniejsze. Poza tym trzeba w niej sporo po angielsku czytać. Także gramy w nią tylko razem. Raczej nie widzę możliwości, by z uwagi na sterowanie, niektóre trudniejsze zagadki i angielskie teksty, tryb solo był do samodzielnego przejścia dla dzieciaka poniżej wieku nastoletniego.

Jesteśmy już w połowie (gramy od 3 tygodni, powoli) i bawimy się przy tym świetnie. Kolejne cudo od Nintendo. Gralibyśmy więcej, gdyby nie młodsze dziecko, którym muszę się zajmować.

SpongeBob SquarePants: Battle for Bikini Bottom - Rehydrated - jedyna gra kupiona przeze mnie na kartridżu. By wypróbować slot na kartridże, ale też polską wersję językową. Miała więc być lajtowa bez zobowiązań, a okazała się nadgrą. Remake tytułu z 2003 roku, tylko jeszcze ulepszony. Platformowo oczywiście ustępuje Mario, ale nie bardzo ustępuje. Mechanika jest przystępna i wygodna (wymaga nawet mnie precyzji niż Mario), dynamiczna i daje mnóstwo funu. Aż trzy odmienne postaci sterowalne oferują w miarę różnorodne doznania (Patryk tylko trochę, Sandy bardzo). Design poziomów złożony i nieprzerwanie kuszący do eksploracji. To gra o quasi otwartym świecie, gdzie nie trzeba zawsze kroczyć tylko jedną utartą ścieżką. Estetycznie jest po prostu ładna, graficznie wysokie progi, a świat Spongeboba został bardzo dobrze odwzorowany. Także jeśli chodzi o klimat i humor pierwowzoru, ze wszystkimi znanymi zeń postaciami i doskonałym dubbingiem tych samych aktorów.

Jeśli Ty lub twe dziecko lubicie Spongeboba - must have (istnieje wersja na PC i inne konsole). Jeśli go nie znacie - warto poznać. Jeśli nie lubicie - to polubicie :P
Trojan - 2022-03-24, 12:48
:
dworkin napisał/a:
. Za moich czasów wszyscy mieli Pegasusa i te same gry, więc mogliśmy wymieniać doświadczenia,


biedne dzieci ...

za "moich" czasów dzieci biegały po podwórku.

a w komputerach - to "wszyscy" mieli Atari albo c64 --> później Amigi.

z konsol to ludzie mieli "gry telewizyjne"
dworkin - 2022-03-24, 12:52
:
Też miałem najpierw C64, potem Pegasusa, Atari, aż wreszcie PC. A gry telewizyjne, o których mówisz, to po prostu I i II generacja konsol. Pierwszy NES (którego pośrednim piratem jest Pegasus) to III generacja. Switch - VIII generacja, a PS5 - IX.
Trojan - 2022-03-24, 13:07
:
ale gry tv o których mówię to ten "tenis" z kontrolerem na pokrętło ;) to z lat '80 kiedy nie śniło nam się o mikrokomputerach
dziwne - z c64 przesiadłeś się na Pegazusa ?
utrivv - 2022-03-24, 13:13
:
Trojan napisał/a:

dziwne - z c64 przesiadłeś się na Pegazusa ?
Pewnie takiego

MrSpellu - 2022-03-24, 13:13
:
Moje dziecka ciupają co-op w Super Smash Bros //spell
Na razie dla nich istnieje tylko ta gra.
No i czasem Animal Crossing na zmianę.
dworkin - 2022-03-24, 13:18
:
Trojan napisał/a:
ale gry tv o których mówię to ten "tenis" z kontrolerem na pokrętło ;)

Czyli właśnie I generacja konsol, zapoczątkowana w 1972 roku: https://www.youtube.com/watch?v=jLGBtkKPj2U

Trojan napisał/a:
dziwne - z c64 przesiadłeś się na Pegazusa ?

No, z biblioteką lepszych gier, więc tak (choć grywałem symultanicznie na obu platformach). To właśnie z powodu zalewu tysięcy tytułów, z których trudno było wyłuskać coś wartościowego, bo dominowało straszne badziewie, amerykański rynek gier video przeżył na przełomie lat 70/80 zapaść. Dopiero Nintendo go z niej wyciągnęło swoją nieco faszystowską polityką doskonałej jakości. Mieli bardzo wysokie wymagania co do gier, które puszczali lub zgadzali się puszczać na NES-a. Dlatego dobrze skopiowane gierki na Pegaza były w większości dobre.
dworkin - 2022-03-24, 13:25
:
MrSpellu napisał/a:
Moje dziecka ciupają co-op w Super Smash Bros //spell
Na razie dla nich istnieje tylko ta gra.

Co takiego wciąż trzymającego przy chęci grania oferuje ta bijatyka? Nie staje się, jak każda bijatyka, w końcu monotonna, głównie dla szlifujących perfekcje? Dzieci chcą ciągłej zmienności i odmienności :P
MrSpellu - 2022-03-24, 13:28
:
Grałeś w to?
dworkin - 2022-03-24, 13:30
:
No nie. Ale w sumie to samo pytanie mógłbym zadać o Mario Kart. Nie czuję jej, mógłbym najwyżej rekreacyjnie zagrać 2-3 wyścigi w tygodniu, może jakiś turniej na imprezie. A córka grywa po 8 (do 16 nawet) wyścigów co parę dni.

Dopuszczam jeszcze możliwość, że chodzi o grę z innymi ludźmi. Dla mojej córki to bardzo wartościowe - o ile ma wybór, zawsze woli grać z kimś. Ja odwrotnie :P
MrSpellu - 2022-03-24, 13:39
:
Te gry mają w sobie coś takiego, po prostu przyjemnie się w nie gra. A odkąd młody się przekonał do SSB chce grac tylko w to. Najlepiej z młodą w co-op, wtedy planują razem strategie, wymyślają jakieś swoje scenariusze, żyją w swoim świecie.

No i to nie jest zwykła bijatyka. To bijatyka, w której Pikachu spuszcza wpierdol Donkey Kongowi //spell
goldsun - 2022-04-26, 19:57
:
X-com 2 - aaagh!
W to się gra lepiej niż w stare ufoki (bo mniejsza plansza i mniejsze drużyny, nie ma gonienia chowającego się ufoka po całej planszy, misje przez to są o wiele szybsze).
Właśnie miałem misję w której zestrzelili mi Avengera i trzeba:
- rozwalić nadajnik, który blokuje start Avengera
- nie dopuścić ufoków do Avengera
- rozpirzać wszystko co się rusza, a ufoki co rundę wpadają kolejne
Skończyłem z wynikiem 33 rozwalonych ufoków, mając 6 do 9 żołnierzy (w trakcie misji dochodzą kolejni). Główkowanie jak to poustawiać, kto do kogo strzela, komu dać wartę, zwłaszcza przy bardzo szybko kończącej się amunicji, to fajna zagwozdka. ;-)
Zaczynam być ciekawy co jeszcze przede mną, bo pewnie jestem gdzieś w połowie kampanii dopiero - pierwszy raz mi się Chrysalidy pojawiły, Etherali i Sectopodów jeszcze nie było.
Poza tym ogólnie fajne rozwinięcie o hakowanie sprzętu i robotów od ufoków, pancerze które można doposażyć o dodatkową broń, zdolności przy awansach które potrafią dać całkiem sporo możliwości.
Jak ktoś lubi stare ufoki a jeszcze nie grał, to powinien. ;-)
Swoją drogą, miałem wcześniej na xboxie, ale jakoś gorzej mi się grało, niż na pc'cie.
MrSpellu - 2022-04-26, 19:59
:
Oba nowe X-Comy są zajebiste. Zwłaszcza 2.
Stary Ork - 2022-04-26, 20:25
:
Chrysalidy to zmora jedynki, w dwójce są mięciutkie jak kaczuszka //mysli A hakowanie wprost robi z X-Coma Infinity //spell
ketyow - 2022-06-26, 11:54
:
Odpaliłem po kilkunastu latach Stalker Shadow of Chernobyl, tyle że z modem Lost Alpha i wsiąkam znów. Pierwsza część najlepsza klimatem, a podrasowana nie straszy po latach niczym, zwłaszcza że przy ustawieniu maksymalnej tesselacji jest w stanie nadal przycisnąć FPS na moim gamingowym (choć nie najnowszym) lapku.

Ponoć wznowiono prace nad dwójką, ale jej los pozostaje nadal niepewny, m.in. główny programista AI i "żywego świata" walczy podobno na froncie.
Cabal999 - 2022-07-15, 01:05
:
Po staremu, od lat - "Pro Evolution Soccer" - teraz wersja 2009, na PSP.
Romulus - 2022-07-15, 05:34
:
Skończyłem GTA V. Bardzo mi się podobało. Choć granie na konsoli mam jeszcze... niedopracowane. Niemniej, po skończeniu GTA mam głód czegoś podobnego i syndrom odstawienia. Próbowałem w coś innego, "Forza Horizon V", ale ostatecznie chyba jestem rozczarowany - nie tego się spodziewałem. Pojedź tam, wygraj to, osiągnij tamto, nudne. Trochę próbuję w "Halo", ale przypominam sobie jak szybko mnie nudziły gry, w których trzeba zabijać jakieś potwory. Potrzebuję realizmu i chyba zacznę "Cyberpunk". :-P
Stary Ork - 2022-07-15, 06:29
:
Romulus napisał/a:
Potrzebuję realizmu


Polecam Excela. //mysli
Trojan - 2022-07-15, 11:03
:
Stary Ork napisał/a:
Romulus napisał/a:
Potrzebuję realizmu


Polecam Excela. //mysli


6.0
utrivv - 2022-07-15, 12:16
:
https://www.youtube.com/watch?v=kOO31qFmi9A
KS - 2022-07-15, 14:15
:
Stary Ork napisał/a:


Polecam Excela. //mysli


I jam jego czcicielem.
ketyow - 2022-07-18, 19:42
:
O tak. Nic nie daje takiego pojęcia o tym jak realny jest świat, w którym jesteśmy, jak odbudowywanie formuł w xlsie, które ktoś pokasował.
Młodzik - 2022-07-18, 20:55
:
Romulus napisał/a:
Skończyłem GTA V. Bardzo mi się podobało. Choć granie na konsoli mam jeszcze... niedopracowane. Niemniej, po skończeniu GTA mam głód czegoś podobnego i syndrom odstawienia. Próbowałem w coś innego, "Forza Horizon V", ale ostatecznie chyba jestem rozczarowany - nie tego się spodziewałem. Pojedź tam, wygraj to, osiągnij tamto, nudne. Trochę próbuję w "Halo", ale przypominam sobie jak szybko mnie nudziły gry, w których trzeba zabijać jakieś potwory. Potrzebuję realizmu i chyba zacznę "Cyberpunk". :-P


Red Dead Redemption 2 próbowałeś? Bardziej realistycznie się nie da.
utrivv - 2022-07-19, 06:05
:
ketyow napisał/a:
O tak. Nic nie daje takiego pojęcia o tym jak realny jest świat, w którym jesteśmy, jak odbudowywanie formuł w xlsie, które ktoś pokasował.
Dlatego mądrzy ludzie używają makr, jak trzeba to zahasłowć ale to może być upierdliwe, bazujemy na tym że typowy user tam nie wejdzie :badgrin:
KS - 2022-07-19, 07:53
:
Grał ktoś w Humankind? albo w Old World?
Romulus - 2022-07-19, 16:22
:
Młodzik napisał/a:
Romulus napisał/a:
Skończyłem GTA V. Bardzo mi się podobało. Choć granie na konsoli mam jeszcze... niedopracowane. Niemniej, po skończeniu GTA mam głód czegoś podobnego i syndrom odstawienia. Próbowałem w coś innego, "Forza Horizon V", ale ostatecznie chyba jestem rozczarowany - nie tego się spodziewałem. Pojedź tam, wygraj to, osiągnij tamto, nudne. Trochę próbuję w "Halo", ale przypominam sobie jak szybko mnie nudziły gry, w których trzeba zabijać jakieś potwory. Potrzebuję realizmu i chyba zacznę "Cyberpunk". :-P


Red Dead Redemption 2 próbowałeś? Bardziej realistycznie się nie da.

Dzięki, poszukam w sklepie.
Trojan - 2022-07-19, 19:40
:
zagraj pierwej w jedynkę
Romulus - 2022-07-27, 16:39
:
Dobra, dzięki wypłacie uzbroiłem się w "Red Dead Redemption". Ale na pierwszy ogień idzie "Cyberpunk 2077".
Ł - 2022-07-28, 17:09
:
Terraformacja marsa wersja cyfrowa. Wiadomo że nie lepsza niż planszowa, ale przez szybkośc ma x100 bariere wejście w rozgrywkę.
utrivv - 2022-07-28, 21:29
:
Ł napisał/a:
Terraformacja marsa wersja cyfrowa. Wiadomo że nie lepsza niż planszowa, ale przez szybkośc ma x100 bariere wejście w rozgrywkę.
Dawno Cię nie było więc opowiem pokrótce co się wydarzyło. ASX został moderatorem. Czytaj i drżyj //utrivv
Trojan - 2022-07-28, 21:47
:
Moderatorem Marsa.
Sędzią zmiany.
Romulus - 2022-08-08, 15:39
:
Zacząłem "Cyberpunk 2077" i po kilku godzinach mam wrażenie, że ledwie wszedłem do tego świata. Co zapowiada miesiące grania w moich realiach. :) Choć może w drugiej części urlopu uda się przyspieszyć. Ale nawet jeśli skończę linię fabularną mojego bohatera (gram byłym korpem, V) to zostaną mi jeszcze dwie alternatywne rozgrywki. Tylko jeśli rzeczywiście są alternatywne. Ktoś grał? Czy gdybym wybrał inną postać, z inną historią to grałbym te same misje tylko innym bohaterem? No i szkoda, że pewnie mi nie starczy czasu, aby eksplorować miasto. Nawet w GTA V musiałem to jakoś ograniczać, choć tam przychodziło to łatwiej, mimo wszystko. Męczy mnie tylko to, że rozgrywkę prowadzę z perspektywy postaci. Ale idzie się do tego przyzwyczaić.
Młodzik - 2022-08-08, 16:30
:
Romulus napisał/a:
Ale nawet jeśli skończę linię fabularną mojego bohatera (gram byłym korpem, V) to zostaną mi jeszcze dwie alternatywne rozgrywki. Tylko jeśli rzeczywiście są alternatywne. Ktoś grał? Czy gdybym wybrał inną postać, z inną historią to grałbym te same misje tylko innym bohaterem?

Niezależnie od backstory postaci fabuła leci dokładnie tak samo. Tylko pierwsze 30 minut gry jest trochę inne plus dostaniesz nieco inne opcje dialogowe, bez wpływu na rozgrywkę. Dochodzi jeszcze po jednym biedazadaniu pobocznym na każde backstory i tyle.
Romulus napisał/a:
Męczy mnie tylko to, że rozgrywkę prowadzę z perspektywy postaci. Ale idzie się do tego przyzwyczaić.

Nie jestem fanem perspektywy pierwszoosobowej, ale w Cyberpunku została wykorzystana perfekcyjnie. Widać to zwłaszcza w niektórych cutscenkach.
Romulus - 2022-08-09, 15:18
:
Ja szybko się adaptuję, więc po dzisiejszej małej rozgrywce mi to już nie przeszkadza. Ale cieszę się, że scenariusz pozostaje bez zmian, niezależnie którego bohatera się wybierze. Bo pewnie grałbym w tę grę do wiosny. :) A tak liczę, że gdzieś w listopadzie zacznę "Red Dead Redemption".
wred - 2022-08-10, 09:49
:
Ja już gram w to znacznie mniej niż kiedyś :P
ładne, nie ukrywam, ale po jakimś czasie za łatwe i powtarzalne
Fidel-F2 - 2022-08-13, 19:01
:
https://www.gry-online.pl...erdzaja/ze22910

Czyli wychodzi, że ja się po prostu edukuję.
KS - 2022-10-28, 15:27
:
Cywilizację zgrałem do imentu, włącznie z dodatkowymi możliwościami jak robienie własnych map i modowanie. Czas na płodozmian, więc przerzuciłem się na Humankind, będący w pewnym sensie klonem tamtej, ale nie kopią.
No i problemem jest jednak to uzależnienie od Civki, zamiast cieszyć się nową grą, mimowolnie wszystko porównuję, "a tam robili to lepiej/gorzej/inaczej" i to mnie kurewsko dekoncentruje i spowalnia w rozkmince. Zaciskam zęby i trwam, może odpuści.
Trojan - 2022-10-28, 17:09
:
to jest geniusz Sida Maiera
stworzył grę idealną - od samego początku.
Fidel-F2 - 2022-10-28, 17:44
:
oprócz V
Romulus - 2022-10-29, 07:38
:
Po spędzeniu 25 godzin w "Cyberpunku" gra mi się podoba, ale nie bez zastrzeżeń. Czego przykładem obecna misja. Mieliśmy z ziomem Takemurą zrobić wjazd na magazyn, gdzie stoi jedna platforma, którą miałem zhakować. Generalnie, jak mi się wydawało, sednem misji było zrobienie tego po cichu. Bo inaczej nie ma sensu - cel dowie się o hakowaniu platformy więc nie będziemy mogli wykonać głównego zadania: Takemura ma się dostać na platformę w czasie parady i zagadać z jedną laską z Arasaki.

No. I już na wejściu musiałem zabić strażnika i to stałem w głowę, stojąc naprzeciwko niego na odległość ręki a ten nawet nie pisnął. W środku niemal po początku muszę zabijać. Teraz przebijam się mozolnie przez magazyn, to strzelając ze snajperki, to waląc z innych armat. Oczywiście, całe incognito diabli wzięli niemal na starcie. Na koniec zapewne zhakuję tę platformę, a wokół będzie leżało mnóstwo trupów. Ale nic to. Nikt się nie zorientuje.
Fidel-F2 - 2022-10-29, 08:05
:
Facsynujaca gra.
utrivv - 2022-10-29, 23:24
:
Romulus napisał/a:
PGeneralnie, jak mi się wydawało, sednem misji było zrobienie tego po cichu. Bo inaczej nie ma sensu


Romulus - 2022-10-30, 16:39
:
Niemal co do ostatniej strzały. :mrgreen: Nie będę się mądrzył na temat gier, ale GTA V miało lepiej dopracowane misje. Jak było, żeby zabić po cichu, to jeśli zabiłem "głośno" to miałem misję przegraną.
wred - 2022-11-08, 20:37
:
Grzebię po GOGu i aż łezka mi się zakręciła jak zobaczyłem za całe 6.29 zeta
Total Annihilation: Commander Pack.
Ileż ja w to kiedyś rozegrałem godzin, jeszcze gdzieś mam w gratach kupione oryginalne pudełko za ponad 250 zeta, raczej bez możliwości instalacji obecnie, tak, że mam kolejny raz :))

Graliście ?
goldsun - 2022-11-08, 21:01
:
wred napisał/a:
Grzebię po GOGu i aż łezka mi się zakręciła jak zobaczyłem za całe 6.29 zeta
Total Annihilation: Commander Pack.
Ileż ja w to kiedyś rozegrałem godzin, jeszcze gdzieś mam w gratach kupione oryginalne pudełko za ponad 250 zeta, raczej bez możliwości instalacji obecnie, tak, że mam kolejny raz :))

Graliście ?

z GOGa nie mam za dużo gier, ale ostatnio naszła mnie chęć na przejście kolejny raz innego starocia - Incubation. Zobaczyłem, że na GOGu jest pakiet Battle Isle za dychu, w którego skład wchodzi właśnie m.innymi Incubation. Też kupiłem chyba 3ci raz. Ale pomimo różnych opisów - nie udało się uruchomić. Wiem, że można sobie postawić wirtualkę ze starszym systemem, ale jakoś mi się na razie odechciało.
Więc na stare gry - uważaj, czy na pewno po zakupie - zadziałają.
wred - 2022-11-08, 21:06
:
To działa znakomicie na w11, :P GOG chyba rekompiluje stare gierki na nowo, bo jak dotąd nie spotkałem, żeby GOGowa wersja nie poszła na nowym sprzęcie, a mam ich już sporo.
Romulus - 2022-11-16, 16:50
:
Skończyłem "Cyberpunk 2077". Jestem raczej usatysfakcjonowany. Aczkolwiek nie wyciągnąłem z tej gry wszystkich jej możliwości. Spędziłem około 36 godzin w wątku głównym i pobocznych. Kontrakty robiłem rzadko, w zasadzie to chyba dwa nie więcej. Nie lubię takich zadań, wolałem popychać główną fabułę do finału. Generalnie, to głównie robiłem misje na rympał. Bez finezji w postaci skradania się. :) Wcześniej na to narzekałem, ale potem sprawdziłem na YouTube i okazało się, że tę najbardziej "kontrowersyjną" mogłem zrobić po cichu.

I tu różnica z poprzednią grą, czyli "GTA V". Tam, gdyby misja miała być "po cichu" to za robienie "hałasu" od razu dostałbym porażkę. W "Cybepunku" gra "dostosowywała się" do mojego prostackiego grania. :) Może to nie jest wada. Ciekawe, czy gdybym ustawił najłatwiejszy poziom, to poszłoby mi szybciej, bo grałem na normalnym. Na początku było trudno, ale po kilku zadaniach, kiedy się otrzaskałem i nabrałem wprawy, to ta trudność była relaksująca. :)

Scena seksu - ok. :)

Nie wiem, czy to wada, czy po prostu jakieś fabularne założenie, które mi umknęło - ale coś to Night City pustawe. Mały ruch na ulicach i chodnikach (choć tu nawet większy niż na jezdniach). I mapa była mniejsza niż w "GTA V". Tam i ruch uliczny i wielkość mapy dawały jakieś poczucie większej dynamiki i tętniącego życiem świata.

Granie w pierwszej osobie szybko mi weszło w krew.

Myślę, że zagram kiedyś ponownie, tylko inną postacią. Wtedy może poeksploruję miasto, porealizuję kontrakty. Tylko czy z tymi kontraktami jest sens, skoro bez nich doskonale dawałem sobie radę? Ale na pewno nie zrobiłem wszystkich wątków pobocznych, dlatego następnym razem bardziej się na nich skupię. Choć nie zawsze można zrobić wszystkie, wydaje mi się, że takie możliwości zamykały się po zrealizowaniu kolejnej misji z wątku głównego. Trzeba to chyba uwzględniać.

Fajna gra, nie wysadziła mnie z fotela, ale dało mi to mnóstwo przyjemności.

To teraz "Red Dead Redemption".

Potem poszukam jakiejś strategii, ale nie wiem, czy na konsoli da się w nie sensownie grać.
MrSpellu - 2022-11-16, 17:51
:
Ja kilka dni temu kupiłem Factorio i wsysłem. W tak zajebistą ekonomiczną strategię, to już dawno nie grałem. Rimworld był bardzo podobny, ale Factorio jest chyba jednak lepsze.
Tomasz - 2022-11-16, 17:55
:
MrSpellu napisał/a:
Ja kilka dni temu kupiłem Factorio i wsysłem. W tak zajebistą ekonomiczną strategię, to już dawno nie grałem. Rimworld był bardzo podobny, ale Factorio jest chyba jednak lepsze.

Napisz coś więcej, dawno w żadne strategie nie grałem, a bym się na coś skusił teraz.
MrSpellu - 2022-11-16, 21:07
:
Rozbijasz się statkiem kosmicznym na planecie i musisz z niej uciec. By dokonać tej sztuki musisz zbudować sobie rakietę. A by zbudować rakietę musisz postawić sobie fabrykę. Fabryka jednak generuje zanieczyszczenia i lokalsi w postaci gryzących i plujących robali regularnie zaczyna przysyłać Ci pod mury proekologiczne manifestacje, które musisz rozgonić zautomatyzowanymi wieżyczkami, minami, botami etc.

To jest gra w której szybko musisz ogarnąć automatyzację, zarządzanie projektami i to pod presją czasu //spell

Zresztą ta recenzja całkiem dobrze oddaje o co tu chodzi //spell

http://www.youtube.com/watch?v=XLbkk-hIDC4
Stary Ork - 2022-11-17, 07:54
:
MrSpellu napisał/a:
To jest gra w której szybko musisz ogarnąć automatyzację, zarządzanie projektami i to pod presją czasu


Świetny pomysł dla ludzi, którzy chcą płacić za robienie w domu tego, co już robią w pracy //mysli .
MrSpellu - 2022-11-17, 08:32
:
Stary Ork napisał/a:
Świetny pomysł dla ludzi, którzy chcą płacić za robienie w domu tego, co już robią w pracy


Wręcz doskonały.
Hubertus - 2022-12-14, 18:30
:
Kończę cyberpunka i jestem zachwycony grafiką, fabułą i bohaterami, nie myślałem, że mnie to tak wciągnie i zaskoczy :D
MrSpellu - 2022-12-14, 19:39
:
Kilka dni temu widziałem trailer do Hades II

https://www.youtube.com/watch?v=l-iHDj3EwdI

Jaram się jak okręty szturmowe córki Stannisa //spell
Trojan - 2022-12-14, 19:56
:
nie podchodzi mi graficznie
MrSpellu - 2022-12-14, 20:13
:
Grafa dla mnie 9,5/10, muzyka 10/10, a gameplay 11/10 //spell
No ale jestem psychofanem.
dworkin - 2022-12-16, 19:22
:
Powróciłem, by ogłosić dobrą nowinę - najlepszą grą na Nintendo Switch jest Super Mario Odyssey*. Odkryłem to po prawie roku posiadania konsoli. Gdy ją kupowałem, na podstawie gameplayów zdecydowałem, że dla córki lepszy będzie 3D World. Te od Odysei w pierwszym etapie nie porywały. Świat 3D jest oczywiście świetny, niczym dzieło platformowego geniuszu. Odyssey to jednak dzieło platformowego geniuszu we wspaniałej kreatywnej przygodzie. To gra lepsza nawet od Mario 64. Gdy po wielu miesiącach córka ograła już wszystkie tytuły, pozostało spróbować tylko Odysei. Sam początek nie zapowiadał pierdolnięcia, ale już w trzecim królestwie wsiąkła. I ja także. Ten tytuł ma w sobie to coś, co każe szukać kolejnych wyzwań. Dzieli się na dziesiątki bardzo kreatywnych i niepowtarzalnych "misji". Od łatwych po trudne, więc dla graczy na różnym poziomie. Po miesiącu córka przeszła całość, minęły dwa i ciągle szuka brakujących jeszcze collectiblesów. Żaden inny nie wciągnął jej do granic uzależnienia. Dopiero teraz została prawdziwym graczem.

Wcześniej przeszła także Kirby and the Forgotten Land. Bardzo zacną i odpowiednio prostą dla dzieci przygodową platformówkę. Początkowo uznałem, że jest lepsza od tego, co widziałem w pierwszej fazie gameplayu Odysei. Jest to jednak po prostu Kirby Odyssey o pół ligi słabsza pod każdym względem. Ale cudowna jako przygoda.

Samotnie zaś spróbowałem God of War w wersji na PC. W swej klasie jest tak dobra, jak Mario Odyssey w swojej. Dawno nie dałem się tak porwać żadnej narracji. Historia opowiadana w tej grze spogląda z wyżyn scenopisarstwa, a gameplay na najwyższym poziomie trudności zahacza o Dark Souls. Może Tobie przypadłaby do gustu, Romulusie.


* dla uproszczenia nie wliczając Zeldy
Trojan - 2022-12-16, 19:30
:
wciągnąłem się w GoW na PC
Na pewno skończyłem 2 części - a może i 3.
Natomiast GodOfWar'y na licencji są zdecydowanie słabsze. Tylko oryginały!.

Scenariusze brodzące w gęstej krwi mitologii - znakomite, a na pewno nie wyrwałem wszystkich smaczków - bo i lata minęły od czasów gdy to czytałem/się pasjonowałem.
Jedynie walk powiedziałbym że za dużo...
dworkin - 2022-12-16, 19:34
:
Na myśli mam God of War z 2018 roku. Ten w mitologii nordyckiej. Scenariuszowo i narracyjnie jest lepszy od wcześniejszych o głowę. Serio, to jedna z tych gier, gdzie rozważa się 10/10.
MrSpellu - 2022-12-16, 23:52
:
dworkin napisał/a:
Powróciłem, by ogłosić dobrą nowinę - najlepszą grą na Nintendo Switch


Ostatnio namówiłem kolejnych dzieciatych znajomych na zakup konsoli. Nawet moja żona, która kompletnie na graniu się nie zna, wmawia znajomym, że to najlepsza rzecz od czasu wynalezienia krojonego chleba. Zwłaszcza jako handheld w podróży.
Fidel-F2 - 2022-12-17, 08:30
:
Żyję w jakimś innym matrixie
MrSpellu - 2022-12-17, 10:59
:
Po prostu jesteś stary.

Pod choinkę zamówiłem właśnie dla młodej Kirby and the Forgotten Land, dla młodego Splatoon 3 i teraz szukam czegoś dla siebie. Zastanawiam się nad Metroid Dread //mysli
KS - 2022-12-17, 13:44
:
Fidel-F2 napisał/a:
Żyję w jakimś innym matrixie

nie kupujesz krojonego chleba? :shock:
Fidel-F2 - 2022-12-17, 13:55
:
Próbowałem kilka razy gry na konsolach i kupno takiego urządzenia byłoby dla mnie najgorszym wydaniem pieniędzy ever. Natomiast dawanie konsoli w łapy dzieciakom żeby siedziały cicho w aucie już kompletnie mi się w pale nie mieści.
MrSpellu - 2022-12-17, 21:36
:
Fidel-F2 napisał/a:
Natomiast dawanie konsoli w łapy dzieciakom żeby siedziały cicho w aucie już kompletnie mi się w pale nie mieści.


A co dopiero w głowie.
Stary Ork - 2023-01-02, 07:44
:
MtG: Arena daje radę, chociaż ostatni raz w papierowego Magica grałem ze 20 lat temu, a w Shandalar niewiele później. Na szczęście podstawy ciągle mam, tyle, że trzeba sobie przyswoić pierdyliard nowości. Ale gra się świetnie, a to uczucie, kiedy combo zrobi Klik! i zaczyna mielić przeciwnika - takie samo jak onegdaj :P Będzie grane.
Fidel-F2 - 2023-01-02, 07:48
:
Zawsze unikałem kolekcjonerskich gier.
Stary Ork - 2023-01-02, 07:56
:
Pono wraz z powstaniem internetowych giełd kart hobby zrobiło się znacznie tańsze, bo złożenie przyzwoitego decka nie wymaga już kupienia pierdyliarda boosterów i liczenia, że wejdą potrzebne karty //mysli . Ale z papierowym MtG ostatnio miałem kontakt na przełomie tysiącleci, a z wyczynowym MtG w zasadzie nigdy. Do każualowego pogrania MtG: Arena nadaje się całkiem-całkiem, bo jeśli chcesz mieć wyniki, to jak w każdym sporcie: czas, pieniądze i wysiłek //mysli . Póki co mam ubaw.
goldsun - 2023-01-02, 08:01
:
MrSpellu napisał/a:
dworkin napisał/a:
Powróciłem, by ogłosić dobrą nowinę - najlepszą grą na Nintendo Switch


Ostatnio namówiłem kolejnych dzieciatych znajomych na zakup konsoli. Nawet moja żona, która kompletnie na graniu się nie zna, wmawia znajomym, że to najlepsza rzecz od czasu wynalezienia krojonego chleba. Zwłaszcza jako handheld w podróży.

Może z tego się wyrasta? Bo ja raczej namawiam na gry ... planszowe. ;-)
Chociaż jakoś nigdy zwolennikiem konsol nie byłem, ale dzieciaki przez jakiś czas lubiły pograć na Xboxie z tym czujnikiem ruchu, w jakieś "dance central" albo jakieś starwarsy, gdzie chodzili jako Rancor. Inaczej mówiąc w gry, w których musisz się ruszać ... fizycznie ...
A w samochodzie bardzo sprawdzają nam się audiobooki (na dłuższych trasach), trzeba tylko odpowiednie książki dobrać. Chociaż jakieś proste gry w stylu doble, albo nawet szachy z magnesami, też dają radę.
Fidel-F2 - 2023-01-02, 08:08
:
MtG wkurwia moją wewnętrzną perfekcjonistę. Bo istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że gość wyłożył fchuj kasy i wyrucha mnie tą kasą, nieważne jakim byłbym masterem w te klocki. A wgrywanie się w skomplikowany system po to żeby zagrać online w grę która wkurwia mnie na poziomie ontologicznym nijak mnie nie grzeje. Poza tym mam fchuj innych gier, których nawet nie przeczytałem instrukcji, tak online jak i w realu, bo nie mam czasu.
Fidel-F2 - 2023-01-02, 08:11
:
Moje dzieciaki mają pierdolca na punkcie książek i audiobooków. Storytell w połączeniu z bluetoothem w samochodzie robi tu zajebistą robotę.
Stary Ork - 2023-01-02, 08:16
:
Fidel-F2 napisał/a:
istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że gość wyłożył fchuj kasy i wyrucha mnie tą kasą, nieważne jakim byłbym masterem w te klocki


A pewnie, i to nawet nie niezerowe, ale całkiem spore - ale to dużo bardziej prawdopodobne, jeśli chcesz stanąć w szranki zawodowcami (albo trafisz na przysłowiową paczkę drożdży z kasą i deckiem ściągniętym z sieci). Za to jest sporo formatów i trybów rozgrywki dla takich randomowych leszczy prosto z ulicy jak ja, więc przy zerowym nakładzie finansowym póki co jestem w stanie mieć z tego radochę tłukąc się z botem albo innymi randomowymi leszczami prosto z ulicy //orc .
Fidel-F2 - 2023-01-02, 08:23
:
Naturalnie każdemu jego porno.
Stary Ork - 2023-01-02, 08:27
:
Rzecz jasna. Z resztą gdybym miał teraz od zera wejść w MtG, to też bym machnął ręką, bo nawet te 20 lat temu rzecz była skomplikowana, bez balansu i wewnętrznie niespójna, a dzisiaj jest o parę rzędów wielkości bardziej.
Fidel-F2 - 2023-01-02, 08:34
:
No i ja jestem bardziej eurosucharzystą, czasem nawet bardziej bardziej.
Stary Ork - 2023-01-02, 09:24
:
Szukasz świętego Graala idealnie zrównoważonej rozgrywki? :mrgreen:
Fidel-F2 - 2023-01-02, 09:46
:
Nie, mam już takich kilka.
KS - 2023-01-02, 11:44
:
Disco Elysium chodzi mi po głowie. Stwierdziłem, że już nawet nie pamiętam imion postaci, a to znak, że zrobił mi się reset i mam na górnym dysku spejs do zapełnienia. Galopująca skleroza ma jednak swoje plusy.
Stary Ork - 2023-01-02, 12:19
:
Masz pełną wersję pod ręką? //mysli Mi się też gdzieś tam kołacze powrót do Revachol, ale chyba jeszcze za dużo pamiętam.
KS - 2023-01-02, 12:47
:
kupiłem na legalu więc chyba pełna? a może są do kupienia jakieś rozszerzenia, dodatki, bo od roku nie sprawdzałem?
Stary Ork - 2023-01-02, 12:53
:
Jest wersja The Final Cut z jakimiś dodatkowymi scenami/postaciami, ale nie jestem na bieżąco //mysli .
KS - 2023-01-02, 12:55
:
luknę na steama
Stary Ork - 2023-01-02, 12:56
:
Była niedawno w sporej przecenie, przez nagły atak dysmózgowia nie kupiłem :oops:
KS - 2023-01-02, 13:00
:
syn kupił w okolicach świąt za 30 zeta
sprawdziłem, mam ten Final Cut z polską wersją językową, od tego czasu nic nowego sie nie pokazało
Stary Ork - 2023-01-02, 13:00
:
Zatem graj i raportuj, czy warto //orc
KS - 2023-01-02, 13:16
:
no że warto to wiadomix
chyba odpalę wieczorem
Stary Ork - 2023-01-02, 13:17
:
Jestem ciekaw spolszczenia, tam jednak było sporo wyzwań dla tłumaczy.
KS - 2023-01-02, 13:25
:
nie grałem w wersję angielską, nie mam porównania
Trojan - 2023-01-02, 18:43
:
Stary Ork napisał/a:
Rzecz jasna. Z resztą gdybym miał teraz od zera wejść w MtG, to też bym machnął ręką, bo nawet te 20 lat temu rzecz była skomplikowana, bez balansu i wewnętrznie niespójna, a dzisiaj jest o parę rzędów wielkości bardziej.


bo ja wiem czy była skomplikowana ? raczej miała mnóstwo opcji (zasad z kart) , bo sama w sobie była dość prosta.
Grałem w MtG w czasach 4edycji do Tempestu (czyli jakieś 2 lata '95-'97) - w czasach gdy gra ta na Polskie realia była b.droga (już nie pomnę, ale bustery były po 15-18 zeta a podstawka 60 - a zarabialo się wtedy 700 zł). CCG zrobiło dużo złego - zamieniło niezłą grę w zabawę dla tych co mają/cwaniakują. Od pewnego momentu nie kupowało się już boosterów (chyba że nowe sety) tylko handlowało konkretnymi kartami - z klasycznymi zasadami rynkowymi.
Ogólnie gra pozostawiła we mnie dość negatywne nastawienie (za otoczkę) - ostatecznie sprzedałem swoje karty za kasę za którą kupiłem armię do WFB High Elves na ok 20 tys pkt (przy wyciskaniu na klatę).
Kiedy sprzedałem armię do WFB - to kupiłem za nią jakiegoś PC który obsługiwał Morrowinda a resztę przepiłem.
Stary Ork - 2023-01-03, 07:30
:
Trojan napisał/a:
bo ja wiem czy była skomplikowana ? raczej miała mnóstwo opcji (zasad z kart) , bo sama w sobie była dość prosta


Ogólne zasady tak, ale jak masz 20k+ kart z których dowolne dwie mogą wejść w interakcję kompletnie zawieszającą system, to szybko się z tego robi pierdolnik wymagający biblioteki klaryfikacji, wykładni, errat, banów i korekt. A do tego dochodzą co chwila nowe reguły i zasady specjalne. Komputer to ogarnia za mnie, na wersję papierową chyba nie miałbym cierpliwości po doświadczeniach ze sporami o wykładnię zasad w 40k.

Trojan napisał/a:

Grałem w MtG w czasach 4edycji do Tempestu (czyli jakieś 2 lata '95-'97) - w czasach gdy gra ta na Polskie realia była b.droga (już nie pomnę, ale bustery były po 15-18 zeta a podstawka 60 - a zarabialo się wtedy 700 zł). CCG zrobiło dużo złego - zamieniło niezłą grę w zabawę dla tych co mają/cwaniakują. Od pewnego momentu nie kupowało się już boosterów (chyba że nowe sety) tylko handlowało konkretnymi kartami - z klasycznymi zasadami rynkowymi.


Dziś chyba jest względnie taniej (internety muwio że sieciowe giełdy kart wpłynęły na mocną obniżkę cen, boostery nadal kosztują po kilkanaście PLN, gotowe decki można kupić za kilkadziesiąt), ale topowe karty dalej kosztują po 100+PLN od sztuki. Ale to już atrakcje dla wyczynowców //mysli

Trojan napisał/a:
Ogólnie gra pozostawiła we mnie dość negatywne nastawienie (za otoczkę)


Mordobicia i toksyczne rakowisko na turniejach? :badgrin:

Trojan napisał/a:
Kiedy sprzedałem armię do WFB - to kupiłem za nią jakiegoś PC który obsługiwał Morrowinda a resztę przepiłem.


Zuch chłopak //orc
fdv - 2023-01-03, 09:08
:
Stary Ork napisał/a:
Była niedawno w sporej przecenie, przez nagły atak dysmózgowia nie kupiłem :oops:


Nic straconego, od jakiegoś czasu non stop jest przeceniony jak nie w jednym to w drugim sklepie. Nawet teraz na szybko spojrzałem na Steamie 35 złociszy.
Trojan - 2023-01-03, 18:01
:
Stary Ork napisał/a:
Trojan napisał/a:
bo ja wiem czy była skomplikowana ? raczej miała mnóstwo opcji (zasad z kart) , bo sama w sobie była dość prosta


Ogólne zasady tak, ale jak masz 20k+ kart z których dowolne dwie mogą wejść w interakcję kompletnie zawieszającą system, to szybko się z tego robi pierdolnik wymagający biblioteki klaryfikacji, wykładni, errat, banów i korekt. A do tego dochodzą co chwila nowe reguły i zasady specjalne. Komputer to ogarnia za mnie, na wersję papierową chyba nie miałbym cierpliwości po doświadczeniach ze sporami o wykładnię zasad w 40k.

Trojan napisał/a:

Grałem w MtG w czasach 4edycji do Tempestu (czyli jakieś 2 lata '95-'97) - w czasach gdy gra ta na Polskie realia była b.droga (już nie pomnę, ale bustery były po 15-18 zeta a podstawka 60 - a zarabialo się wtedy 700 zł). CCG zrobiło dużo złego - zamieniło niezłą grę w zabawę dla tych co mają/cwaniakują. Od pewnego momentu nie kupowało się już boosterów (chyba że nowe sety) tylko handlowało konkretnymi kartami - z klasycznymi zasadami rynkowymi.


Dziś chyba jest względnie taniej (internety muwio że sieciowe giełdy kart wpłynęły na mocną obniżkę cen, boostery nadal kosztują po kilkanaście PLN, gotowe decki można kupić za kilkadziesiąt), ale topowe karty dalej kosztują po 100+PLN od sztuki. Ale to już atrakcje dla wyczynowców //mysli

Trojan napisał/a:
Ogólnie gra pozostawiła we mnie dość negatywne nastawienie (za otoczkę)


Mordobicia i toksyczne rakowisko na turniejach? :badgrin:

Trojan napisał/a:
Kiedy sprzedałem armię do WFB - to kupiłem za nią jakiegoś PC który obsługiwał Morrowinda a resztę przepiłem.


Zuch chłopak //orc


pewnie masz racje - ja grałem w to gdy było powiedzmy ( w moim szczytowym okresie) ok 500-700 różnych kart z czego 20% to od razu crap, 10 lat później były pewnie tego już tysiące.
Wiem że teraz MtG mocno wyewoluował z CCG w gotowe decki i granie "po staremu" jest tylko jedną z kilku opcji

"Mordobicia i toksyczne rakowisko na turniejach?" - nie, raczej towarzystwo w typie "cięć many, cięć many?" - ja grałem jak jeszcze nie było rozwiniętej "sceny" MtG w Polsce. Sukces na poziomie wymiany oznaczał że wyruchałeś jakiegoś nuworsza wciskając mu KillerBeesy w zamian za Shivan Dragona.
Rashmika - 2023-01-05, 21:13
:
Dzisiaj rano zaczęłam Disco E. Final C i dopiero przestałam.
Bardzo mi się ta gra podoba, przypomniały mi się stare dobre czasy z Chrono Crossem i wczesnymi Finalami, etc. Ciesze się, że dopiero po 3 latach od premiery, bo nie wyobrażam sobie takiej masy dziwacznego tekstu w ingliszu, za stara jestem. Nawet nie wiem jak mi dzień pyknął. Mój 10-letni detoks z grami pójdzie fpizdu.
Trojan - 2023-01-05, 21:15
:
Rashmika napisał/a:
Dzisiaj rano zaczęłam Disco E. Final C i dopiero przestałam.
Bardzo mi się ta gra podoba, przypomniały mi się stare dobre czasy z Chrono Crossem i wczesnymi Finalami, etc. Ciesze się, że dopiero po 3 latach od premiery, bo nie wyobrażam sobie takiej masy dziwacznego tekstu w ingliszu, za stara jestem. Nawet nie wiem jak mi dzień pyknął. Mój 10-letni detoks z grami pójdzie fpizdu.


Chrono Cross ? to ty stara dupa jesteś ...
Rashmika - 2023-01-05, 21:16
:
Przedwieczna.
KS - 2023-01-05, 21:59
:
Rashmika napisał/a:
Dzisiaj rano zaczęłam Disco E. Final C i dopiero przestałam.
Bardzo mi się ta gra podoba, przypomniały mi się stare dobre czasy z Chrono Crossem i wczesnymi Finalami, etc. Ciesze się, że dopiero po 3 latach od premiery, bo nie wyobrażam sobie takiej masy dziwacznego tekstu w ingliszu, za stara jestem. Nawet nie wiem jak mi dzień pyknął. Mój 10-letni detoks z grami pójdzie fpizdu.

I jak się czujesz w skórze nawalonego gliniarza? Wczuwasz się? :mrgreen:
Rashmika - 2023-01-05, 22:08
:
No na razie staram się być trzeźwa, nawet nie palę, ale jak dobrze obczaję mechanikę to zamierzam przelecieć jeszcze raz i być sobą bez ogródek:)
Trojan - 2023-01-05, 23:48
:
Rashmika napisał/a:
Przedwieczna.


już się tak nie rozpędzajmy...
z tego co pamiętam, to twoja "imienniczka" to gówniara była ;)
Rashmika - 2023-01-06, 00:05
:
Trojan, dziękuję bardzo za tę garść bezcennych informacji, lecz nie zamierzam tego drążyć.
fdv - 2023-01-06, 13:37
:
3 lata od premiery to obecnie wcale nie taki dziwny pomysł, liczba bugów w nowych produkcjach jest spora i potrafi zepsuć grę na starcie. Ja z kolei akurat się cieszę że zacząłem jak nie było PL tłumaczenia bo to jednak dodatkowy smaczek. Swoją droga 10 letni detoks to niezłe osiągnięcie.
Rashmika - 2023-01-07, 10:29
:
fdv napisał/a:
Swoją droga 10 letni detoks to niezłe osiągnięcie.


Poszło fpizdu, a grze podobne dylematy, musiałam się nawalić, żeby odblokować zamrażarkę. :evil:
MrSpellu - 2023-01-07, 12:00
:
Trochę jak w życiu.
Stary Ork - 2023-01-09, 07:24
:
fdv napisał/a:
3 lata od premiery to obecnie wcale nie taki dziwny pomysł, liczba bugów w nowych produkcjach jest spora i potrafi zepsuć grę na starcie.


I, oraz, bez wszystkich DLC nie warto się nawet zabierać //mysli

Rashmika napisał/a:
musiałam się nawalić, żeby odblokować zamrażarkę


Ja raz umarłem siadając na krześle.
MrSpellu - 2023-01-09, 07:55
:
Ja zapaliłem światło w pokoju.
Stary Ork - 2023-01-09, 08:00
:
Typowy błąd żółtodzioba --_-

Trojan napisał/a:
ja grałem w to gdy było powiedzmy ( w moim szczytowym okresie) ok 500-700 różnych kart z czego 20% to od razu crap, 10 lat później były pewnie tego już tysiące.


Internety naliczyły ponad 22 tysiące wydanych kart. Oczywista, w większości formatów są dziś zakazane.

Trojan napisał/a:
Wiem że teraz MtG mocno wyewoluował z CCG w gotowe decki i granie "po staremu" jest tylko jedną z kilku opcji


Na pewno poszło w gotowe startery, ale z tego co widzę własnoręczne składanie talii to nadal jazda obowiązkowa, jeśli chcesz mieć jakiekolwiek wyniki poza ogrywaniem własnych dzieci //mysli . Gdybym chciał złożyć w realu deck który pilotuję teraz w MTG:Arena, musiałbym wydać na giełdach siakieś 1,5k PLN.
Fidel-F2 - 2023-01-09, 08:46
:
To w sumie nie tak żle. Są planszówki które potrafią kosztować kilka-kilkanście tysięcy.
Stary Ork - 2023-01-09, 08:49
:
Ale planszówki nie tracą przydatności do spożycia kiedy co kwartał zmienia się meta albo kiedy kluczowa karta za 300 PLN dostanie bana na wszystkie formaty //mysli
Rashmika - 2023-01-09, 13:00
:
MrSpellu napisał/a:
Ja zapaliłem światło w pokoju.


Mnie popieściło, ale nie umarłam.

Stary Ork napisał/a:

Ja raz umarłem siadając na krześle.


A tutaj uchroniła mnie wrodzona nieuprzejmość, odmawianie tego krzesła mnie zaintrygowało i ostatecznie wystałam.

Wkurzyło mnie zbyt rychłe zakończenie. Wkurzyłabym się jeszcze bardziej gdybym to kupiła na premierze, bo ta gra długo stała ponad stówkę na steamie. Fajnie się grało, ale chyba nie mam teraz ochoty na powtórki.
MrSpellu - 2023-01-09, 15:19
:
Rashmika napisał/a:
Wkurzyło mnie zbyt rychłe zakończenie. Wkurzyłabym się jeszcze bardziej gdybym to kupiła na premierze, bo ta gra długo stała ponad stówkę na steamie. Fajnie się grało, ale chyba nie mam teraz ochoty na powtórki.


Ja się w sumie odbiłem od tej gry. Miałem plan wrócić do niej w "lepszym humorze", ale jakoś jednak nie było okazji.
Stary Ork - 2023-01-11, 07:32
:
A jak w ogóle wyszło spolszczenie? Bo ciekawi mnie, jak sobie poradzono np. z Volumetric Shit Compressor //mysli .
Rashmika - 2023-01-11, 13:55
:
Spolszczenie super, dużo wyrazów z francuskiego występuje, generalnie przyjemnie się to czyta. Akurat już odinstalowałam i nie mam jak sprawdzić tego ogarniacza szitu (ale prychłam przy żulicjancie i glinotypie).
Wspomnę jeszcze o voice actingu - to jest tak zajebiście zrobione, że szapoba. Znakomicie dobrali aktorów z głosem. Dobrze, że tego nie dubbingowali, tylko tekst jest po PL a głosy po angielsku.
Stary Ork - 2023-01-11, 14:14
:
Rashmika napisał/a:
prychłam przy żulicjancie i glinotypie


Zgrabniutkie, w rzeczy samej :mrgreen: Chyba dam szansę pełnej wersji po naszemu, jak czas pozwoli.
wred - 2023-01-12, 20:39
:
Stary Ork napisał/a:
Volumetric Shit Compressor
Dosłownie: "Wolumetryczny Ogarniacz Gówna"
Trojan - 2023-01-13, 01:47
:
a nie Wolumetryczny Spiętrzacz Gówna
wred - 2023-01-13, 09:08
:
Nie
Trojan - 2023-01-13, 21:44
:
cóż, zostawiam to w renkach specjalisty
Asuryan - 2023-03-19, 14:40
:
Diablo 4 beta i Diablo 2 ressurected.

Oprócz tego standardowo Wargaming - samoloty, okręty i czołgi. W końcu posiadanie własnego klanu do czegoś zobowiązuje.
KS - 2023-04-04, 11:20
:
W swoim czasie odkryłem korzyści, jakie daje sporządzanie map do CivVI w World Builderze. Choćby dlatego, że mapy generowane przez grę nie wychodzą poza schematy. Owszem, pracochłonne to jest, ale jak relaksujące. Skrzyżowanie puzzla z budowaniem skomplikowanych konstrukcji w Lego.
Niedawno, po kolejnym seansie Diuny, nabrałem ochoty na pogranie w takim świecie. Zrobiłem mapę i gra się zajebiście. Kupa piachu, wydm i skał, zero wody poza nielicznymi oazami i disasters na maxa, żeby naturalnymi katastrofami zastąpić czerwie. Cywilizacje nie rozwijają się tak dynamicznie, bo brak wody i żywności je mocno spowalnia (tura 300+, a wszystkie miasta <10), więc jest dużo przestrzeni do grania – konnych i pieszych bitew, zasadzek, przechwytywania kupców i osadników, czyli tego wszystkiego co tygrysy lubią najbardziej :mrgreen: Cyrus najlepiej się w tym sprawdza. Czekam na rozwój techu do czołgów i wojny typu Jom Kipur.
Romulus - 2023-04-17, 15:47
:
Skończyłem grać w "Max Payne 3". Stary tytuł, ale nie miałem okazji wcześniej. A druga część była zawodem. Jednak trzecia zapewniła mi to, na co liczyłem: przyjemność z chodzenia i zabijania ludzi. :) Max jak to Max, chodzi i opowiada twardzielsko-refleksyjno-noir kawałki, co nieco irytuje, bo element fabularny chyba był mocno rozbudowany w stosunku do drugiej części i na konsoli nie mogłem go skipnąć. Ale kiedy przychodziło do wzięcia się do roboty, to frajda była. Za to kocham shootery, w których nie trzeba walczyć z potworami. :) I za nieprzekombinowane zakończenie. :)

Teraz postanowiłem się przemóc i zacząłem grać w "Metro 2033". Potem planuję pozostałe części. No są potwory, niestety. I brak, na razie, fajnej broni. Po "MP3" żadna rozwałka bez używania fajnego automatu nie jest już aż tak fajna, jak się wydaje twórcom gry. :) Ale po kilku rozdziałach jakoś sobie radzę więc liczę, że przywyknę do potworów.
Misiel - 2023-04-17, 20:56
:
Przeszedłem nie tak dawno MP3 i rozpierducha na lotnisku w rytm kawałka poniżej była epicka.

https://www.youtube.com/watch?v=-AUtnhFDa7A
Romulus - 2023-04-18, 15:14
:
Co mi się jeszcze podobało w tej grze to wyjście z budynków - wspomniany finał na lotnisku, a wcześniej fawela. Miałem trochę niedosyt po niej, bo ogromnie mi się podobało bieganie w tym labiryncie ulic, zaułków, alejek. Gdyby teraz jakoś "zremasterować" trzecią część albo zrobić ją według dzisiejszych standardów grafiki - ależ to byłby miód.
Fidel-F2 - 2023-04-28, 18:11
:
Ktoś wie może jak blisko siebie stoją Civ i Humankind? Czy podobieństwo jest pozorne? A może różnice są zasadnicze?
KS - 2023-04-28, 18:38
:
Spróbować warto, choćby właśnie dla porównania. W jednej i drugiej chodzi mniej więcej o to samo, ale różnic jest sporo. Np. na początek, by przetrwać musisz coś upolować, potyczki z mamutami to niezły challenge. Inaczej zdobywasz teren i zakładasz miasta, bardziej rozbudowana jest mechanika bitew, ciekawa grafika, ukształtowanie terenu, to tak z grubsza. Ale największą różnicę tworzą metamorfozy cywilizacji. W jednej erze możesz być Asyryjczykiem, w następnej Grekiem, a potem Germanem itd. To samo twoi sąsiedzi, więc zdarza się że zaczynasz wojnę z Hetytami a kończysz z Rzymianami. Na dłuższą metę to męczący kołowrotek i to mnie w sumie najbardziej zniechęciło, mimo pewnych plusów. Civka nadal rządzi.
Fidel-F2 - 2023-04-28, 19:10
:
Dzięki
Trojan - 2023-04-28, 19:58
:
M. kupiła mi Katanę
Fidel-F2 - 2023-04-28, 20:02
:
Co to?
Trojan - 2023-04-29, 22:57
:
MSI RTX3060 17' - zwłaszcza zależało mi na 17
Fidel-F2 - 2023-04-30, 01:10
:
Co masz do 19-stek?
Fidel-F2 - 2023-04-30, 08:51
:
KS napisał/a:
Spróbować warto, choćby właśnie dla porównania. W jednej i drugiej chodzi mniej więcej o to samo, ale różnic jest sporo. Np. na początek, by przetrwać musisz coś upolować, potyczki z mamutami to niezły challenge. Inaczej zdobywasz teren i zakładasz miasta, bardziej rozbudowana jest mechanika bitew, ciekawa grafika, ukształtowanie terenu, to tak z grubsza. Ale największą różnicę tworzą metamorfozy cywilizacji. W jednej erze możesz być Asyryjczykiem, w następnej Grekiem, a potem Germanem itd. To samo twoi sąsiedzi, więc zdarza się że zaczynasz wojnę z Hetytami a kończysz z Rzymianami. Na dłuższą metę to męczący kołowrotek i to mnie w sumie najbardziej zniechęciło, mimo pewnych plusów. Civka nadal rządzi.
Próbuję rozgryźć i nie wiem czy jestem zmanierowany/usztywniony Civkami ale wydaje mi się to mocno nieintuicyjne w obsłudze.

Edit Właśnie jeleń mnie zabił. :badgrin:
KS - 2023-04-30, 08:59
:
life is brutal
Trojan - 2023-04-30, 16:42
:
Fidel-F2 napisał/a:
Co masz do 19-stek?

17nastki poręczniejsze...
Trojan - 2023-05-02, 20:46
:
może by pomyśleć o jakiejś wspólnej rozgrywce ? w civka
Fidel-F2 - 2023-05-02, 22:22
:
Nie ze mną. Tryb pracy nie pozwala mi na żadne umawianie się na konkretne godziny.
KS - 2023-05-03, 08:30
:
Trojan napisał/a:
może by pomyśleć o jakiejś wspólnej rozgrywce ? w civka

nah, nie biję słabszych :mrgreen:
Trojan - 2023-05-03, 11:40
:
Fidel-F2 napisał/a:
Nie ze mną. Tryb pracy nie pozwala mi na żadne umawianie się na konkretne godziny.


raczej myślałem o grze turowej a nie "na żywo" - oldtimerowo
McMonster - 2023-05-03, 14:21
:
Na Civilization turowo i ja byłbym chętny.

A z innego gatunku, to wydałem 95 zł na nowe CoD: Moder Warfare i stwierdzam, że to najgorsza część tej serii pod względem kampanii jednoosobowej. Aż mi się odechciało wydawać pieniądze na kolejne. Recykling najgorszych elementów starych Modern Warfare.
Fidel-F2 - 2023-05-03, 15:07
:
Trojan napisał/a:
raczej myślałem o grze turowej a nie "na żywo" - oldtimerowo
a jest inna opcja w civ niż turowo?
Trojan - 2023-05-03, 18:01
:
no tak, ale ty mówisz o tym że umawiamy się np. co drugi dzień 21:00-24:00 i gramy. Taki hotseat online - i tu mamy jasność, trudno z czasem.
Ja mówię o grze w typie - każdy uczestnik musi raz na 48h zdać 1 turę. Wiadmo - będą ludzi mieli czas to pójdzie szybciej, jeśli nie - to 1 tura w 48 h każdy obrobi.
Fidel-F2 - 2023-05-03, 18:55
:
Jasne, rozumiem, na takie coś mogę się pisać. Ale to potrwa miesiącami.
Trojan - 2023-05-03, 19:03
:
wiadomix.
20 lat na forach, 10+ tutaj

pewnie z pół roku będziemy się do tego zbierać, ustalać reguły itp itd ;)
Fidel-F2 - 2023-05-04, 09:06
:
Co proponujesz?
Trojan - 2023-05-04, 16:15
:
najpierw ustalić plan obrad

1. ustalenie najlepszej wersji Civilizacji do gry. Część+mod
1.a ustalenie wersji startu (advnced, modyfikowany etc) warunki brzegowe
1.b wybór mapy/wszystkie modyfikacje czas/teren/kimat/etc
1.c ustalenie ilości cywilizacji (poziom SI)
2. ustalenie kolejności graczy - wybory np.startowe + losowy mod zewnętrzy (kostka)
3. ustalenie ilości graczy (górny i dolny limit)
4. ustalenie czasu reakcji --> gracz1 -->48h-->gracz2 itd.


tak na szybko
zapraszam do dopisywania
(już dyskusji na pół roku)
Fidel-F2 - 2023-05-04, 17:06
:
1. Civ 6. Gathering Storm albo Rise and Fall.
1.a A tu nie wiem o co pytasz.
1.b Mapa im większa tym lepsza, jakaś mieszana, żeby to nie była Azja.
1.c Gracze i 15-20AI. Poziom komputera wysoki ale może nie najwyższy, żeby przy pechowym starcie nie dostać plaskacza z miejsca.
2. A tu nie wiem o co pytasz. Gra nie ustala swojej kolejności? Jaka kostka?
3. Kto się zgłosi ten gra, co tu ustalać. Jak nikogo nie bezie to we dwóch.
4. Imho 24h wystarczy. Poza tym nigdy nie grałem w ten sposób i nie wiem jakie są mechanizmy gry w tym aspekcie. Można by zrobić grupę na msg i dawać znać o wykonaniu ruchu.
Trojan - 2023-05-04, 17:47
:
w 6 nawet nie grałem

1a - no wiesz, może nie ma tego w 6 ale - ustawianie mapy losowej sucha/niski poziom oceanów/skalisty.ice age/itd itp.
Własnie - wiadomo że nie gramy na "ziemi" tylko jakś los ale jaką :) earthlike, fractal, island,masscontinent,lakes itditp
Fidel-F2 - 2023-05-04, 18:13
:
W 6 jest opcja "mieszana". :mrgreen: i nic więcej poza rozmiarem nie wybieram

Nie ma opcji żebym się cofnął poniżej 6. A jeśli nie grałeś to chyba nie ma to sensu. Chyba że na szybko potrenujesz.
Trojan - 2023-05-04, 21:16
:
a co ? 6 jest tak dobra ?
Fidel-F2 - 2023-05-04, 23:45
:
A ty w jaką grasz? 6 jest rewelacyjna.
Trojan - 2023-05-05, 00:39
:
już dawno nie grałem - od 5 się odbiłem.
ostatnio to ze 2-3 lata temu w 4 w pracy ;)
Fidel-F2 - 2023-05-05, 06:49
:
Że od piątki się odbiłeś to akurat dobry objaw.

No to chyba nie jesteś raczej wielkim fanem, czemu drążysz temat?

Z piątki w zasadzie nie pamiętam nic poza tym, że mi się mocno nie spodobala. Ale jeśli znasz tylko 4 to 6 będzie dla ciebie szokiem kulturowym i intelektualnym
Fidel-F2 - 2023-05-05, 14:21
:
Właśnie odpaliłem 6 z kimś przez sieć. Powiem Ci Trojan, nie ma wiele do ustalania, jeśli tylko masz te same wersje dodatków i modów (jęłsi nie, to informuje cię co masz ściąnąć), odpala się w 5 minut. Na bieżąco ustalasz poziomy trudności, ciivki i przywódców którymi chcesz grać, kilka drobnych parametrów i heja.

Jednak gra taka jaką proponujesz - ruch/24h - będzie kosmiczną nudą przez kilkaset początkowych tur (czyli przez pierwsze pół roku gry :mrgreen: ), kiedy w zasadzie nic się nie dzieje. Najwcześniej po 50 turach możesz mieć drugie miasto, ale bardziej prawdopodobne, że bliżej 100 wszak trzeba mieć cokolwiek do obrony.

Dwa, nie wiem czy w ogóle da się tak grać jakbyś chciał, nie wiem czy by gra odpaliła nie musi być włączony i połączony komputer gospodarza gry.
KS - 2023-05-05, 18:38
:
Fidel-F2 napisał/a:
jeśli tylko masz te same wersje dodatków i modów

z czystej ciekawości, których modów uzywasz?
Fidel-F2 - 2023-05-05, 18:47
:
Wiesz co, nie wiem :mrgreen: . Gram teraz głównie na Gathering Storm. Plus jakieś dodatkowe civki, plus coś tam. Brałem po taniości w promocjach jak leci. Nie mam teraz jak sprawdzić.
KS - 2023-05-05, 21:53
:
Fidel-F2 napisał/a:
Wiesz co, nie wiem :mrgreen: . Gram teraz głównie na Gathering Storm. Plus jakieś dodatkowe civki, plus coś tam. Brałem po taniości w promocjach jak leci. Nie mam teraz jak sprawdzić.

Czyli mówisz o DLC, np. New Frontier, nowe cywilizacje i do tego scenariusze do rozegrania. Mody to inna bajka. Są robione przez fanów i do ściągnięcia za free. Grasz na PC czy konsoli? Wchodzisz przez Steam?
Fidel-F2 - 2023-05-05, 23:11
:
Steam. PC. DLC tak ale jakieś mody też.
KS - 2023-05-06, 00:20
:
OK, a subskrypcję modów robiłeś przez Warsztat Steama?
Trojan - 2023-05-06, 12:25
:
https://store.steampowered.com/app/731040/The_Invincible/?fbclid=IwAR0TTEEZmrSohWnXrJEUX-4ItL-ln-jW7oJuttcfwjJeiprQOXv_Bx6ce3M

Lem
Romulus - 2023-05-16, 16:45
:
Far Cry 5. Ależ mi weszło! Dałem sobie spokój z graniem w Metro, bo jednak nużące są walki z potworami. Zabijanie ludzi to podstawa i FC5 podpasowało mi idealnie. Fantastycznie się w to gra. Misje o różnym stopniu trudności, można się podskillować na łatwych przed trudniejszymi itd. Ogromy świat, "spaceruję" sobie po Dolinie Holland i robię różne fajne rzeczy. :) Ileż ja mam z tego radochy. W Cyberpunku tak się dobrze nie bawiłem.
Romulus - 2023-06-04, 10:49
:
FarCry5. Kocham tę grę. Gram za mało i za wolno, ale cieszę się, że czeka mnie jeszcze wiele godzin. Dopiero wczoraj ukończyłem coś tak na oko jednej trzeciej gry. Wyzwoliłem Dolinę Holland. Zabicie Johna Seeda, który nią zarządzał, a raczej terroryzował kosztowało mnie wiele czasu. Aczkolwiek zabicie go to dopiero wstęp. Musiałem następnie wrócić do jego bunkra, z którego jakiś czas temu uciekłem i pozabijać tam wszystkich, uwolnić zakładników, rozwalić sterownię, dostać się na szczyt silosu i przeżyć do czasu przybycia wsparcia. Do tego tę misję musiałem robić drugi raz, bo kiedy zostawiłem sobie ostatni etap na kolejny dzień, okazało się, że gra nie pozwala na takie jej przerywanie i nie zrobiła mi sejwu. Choć, kiedy ginąłem w trakcie kolejnych etapów nie przywracała mnie na początek misji tylko na początek etapu.

Ale ok. Wkurzyłem się, byłem zniechęcony, ale zrobiłem ją jeszcze raz wczoraj i wreszcie ten etap zaliczyłem w całości.

Super gra. Stworzona dla mnie. Wyprzedziła ostatnie GTA, a nawet Cyberpunk. Choć do tej drugiej obiecałem sobie wrócić i porobić trochę pobocznych zadań. W FC5 rozkoszuję się powoli światem i misjami, także pobocznymi. Bo trzeba nazbierać te punkty oporu, aby się kolejne etapy rozgrywki odblokowywały w ramach głównej misji. Zatem trochę zadań główny, trochę pobocznych, rozwaliłem wszystkie świątynie kultu, silosy, wyzwoliłem wszystkie posterunku kultu.

To świetna mieszanka dla tych, którzy lubią wyzwania taktyczne, bo trzeba czasami trochę porozkminiać, jak wykonać zadanie - ale nie jest to trudne tak naprawdę. Chyba tylko ze dwa razy korzystałem ze wskazówek innych graczy. Ogólnie robiłem rozpoznanie bojem. :) Fajna partyzantka na dużym obszarze, a nie w mieście.

Teraz kolejny region, tym razem Faith, a na końcu rozprawa z Ojcem. Tu już trochę trudniej. Już wcześniej zahaczyłem o jej region robiąc inne poboczne zadanie w Dolinie Holland, więc miałem już przyczółek w postaci wyzwolonego więzienia. Wczoraj z rozpędu rozwaliłem pomnik Ojca, wyzwoliłem jeden posterunek kultu i rozwaliłem im jedną świątynię. Jest bardziej górzyście, więcej dzikich zwierząt, które atakują wiec trzeba uważać. Do tego niektóre są "zaczarowane" przez Faith, tak samo jak jej wyznawcy.

Nie wiem, jak tu odblokować noszenie większej liczby broni. Bo większość czasu spędziłem z automatem z lunetą, potem, na ostatnią misję, po kilku śmierciach zamieniłem go na ciężki karabin maszynowy, który choć jest nieporęczny wiele mi ułatwił, szczególnie z kultystami ubranymi w mocniejsze pancerze i mającymi ciężkie karabiny.

Mam nadzieję, że FarCry 6 będzie następne. A może jeszcze czwórkę ogarnę wcześniej. Zajebista zabawa.
KS - 2023-06-04, 13:32
:
Romulus napisał/a:
Zabijanie ludzi to podstawa (...) Ileż ja mam z tego radochy.

prawnicy...
Rashmika - 2023-06-04, 14:44
:
Romulus, to teraz Postal i Manhunt
KS - 2023-06-08, 08:44
:
Uuooooooch!!! Udało mi się wreszcie przejechać całą Disco Elysium do napisów końcowych i z pozytywnym zakończeniem, chyba najlepszym z możliwych (bo jest parę wersji). Jestem super duper gliniarz, syn Philipa Marlowe'a, wnuk Sherlocka Holmesa. Yeah!
Kuźba, jaka szkoda, że to studio się rozpieprzyło, bo teraz bym sobie pograł w jakieś dodatkowe misje w tym pięknie rozbudowanym świecie. Żal takiego potencjału.
Romulus - 2023-07-01, 12:37
:
Rashmika napisał/a:
Romulus, to teraz Postal i Manhunt

Wrzuciłem na listę. Ale nie sprawdzałem jeszcze, czy są na Xboksa.

Za to skończyłem FarCry 5. Kocham tę grę. Może kiedyś do niej wrócę. Znakomita, rozbudowana fabuła. Otwarty i duży świat. Aczkolwiek ostatni region przed rozprawą z Ojcem, nadużył mojej cierpliwości. :)

Zacząłem grać od Doliny Holland i tam szło to sprawnie. A to największy z regionów opanowanych przez kult. Żeby odblokować starcie z jednym z dzieci Ojca, który rządził w tym regionie trzeba było nazbierać 13000 punktów oporu, wykonując misje główne i poboczne itp. Potem była Rzeka Henbane - podobno najtrudniejszy z regionów. Zanim doszło do rozprawy z Faith trzeba było jednak natrzaskać tych punktów mniej. Było ciężko, choćby dlatego, że było tam więcej opancerzonych kultystów. No i tych naćpanych narkotykami szpadlarzy też trudniej było zabić. A misja finałowa, aby zabić Faith była jednak w miarę spoko. Standardowa. Choć trochę psychodeliczna. Jak cały ten region.

I ostatni przed odblokowaniem starcia z samym Ojcem, czyli Góry Whitetail. Jak nad Rzeką Henbane - tylko bardziej górzyście, ale tylko mi w to graj. Wchodzenie na góry, schodzenie, szukanie ścieżek, zejść, pływanie, latanie, skakanie ze szczytów ze spadochronem lub w kombinezonie, miodzio.

Jednak gdybym zaczął od tego regionu, to nie wiem, czy ukończyłbym grę. Wszystko za sprawą misji "przerywnikowych" z głównego wątku. Ani w tym ani w poprzednich regionach nie można ich uniknąć. Wraz z przekroczeniem kolejnego progu doświadczenia uruchamiają się automatycznie - przed grupą pościgową nie można ucieć. Potem po prostu trzeba się wydostać z uwięzienia i wrócić do zabijania kultystów.

W Górach Whitetail było jednak wkurzająco, ponieważ te misje przerywnikowe były na czas. I każda z nich była taka sama. Na czas zabijać przeciwników, za zabicie kolejnego dostawało się dodatkowe sekundy. W kolejnej to samo, tyle że doszedł jeszcze jeden poziom. Następna to samo, tylko mniej czasu. I w finałowej to samo tyle że znowu mniej czasu.

Nie lubię "czasówek" i to mnie zawsze zniechęca. Tak samo było w GTA, ale w ostatniej części można było po prostu pominąć etap czasowy. Tu się nie dało. Co mnie irytowało i doprowadzało do białej gorączki i skoków adrenaliny a następnie gwałtownych zjazdów. :mrgreen:

Zatem jeśli ktoś tego nie lubi to nie polecam w tej grze zaczynać od etapu Gór. Inną jego wadą jest stosunkowo niski w stosunku do poprzednich limit punktów do zdobycia, aby odblokować finałowe starcie.

A potem jest finał gry z Ojcem. I po tych uciążliwych bojach na czas w zasadzie była to bułka z masłem. :) Aczkolwiek trochę się namęczyłem. Podobało mi się, że gracz ma dwie opcje w finale.

Trochę pospoileruję, ale niegroźnie. Pierwsze to odpuścić i odejść - i to też daje jakieś zwycięstwo (podobno, bo nie próbowałem). Drugie to pokonać Ojca, ale wiąże się z kosztami, a raczej ofiarami. Mocne, mroczne, zajebiste.

A na koniec, można pozostać w tym świecie i porobić zadania poboczne i główne, których się nie zrobiło wcześniej. Raczej sztuka dla sztuki, bo już punktów za to nie ma.

Cały ten świat przemierzałem pieszo, poza misjami, w których musiałem latać lub jechać, bo inaczej się nie dało. Ale ganianie po nim na pieszo dawało najwięcej frajdy, zwłaszcza że trzeba było unikać dróg wtedy, gdyż starcia z kultystami przetrzebiały z amunicji i zdrowia, a dokupowanie czyściło z gotówki. Jednak taka partyzantka była wspaniałą rozrywką. Można było poznać ten świat i znaleźć mnóstwo smaczków, fajnych miejsc, a poza tym było się atakowanym przez dzikie zwięrzęta. Najwięcej chyba nad Rzeką Henbane. I naprawdę jeśli miało się do pokonania pięć kilometrów piechotą, to nie trwało to pięć minut. Szczególnie w Górach to było odczuwalne, kiedy trzeba było szukać ścieżek, czy zejść. Już tylko taka eksploracja dawała mnóstwo frajdy.

Zwłaszcza z członkami drużyny. W finale miałem ich czworo, ale zabierałem na misję głównie Grace, bo była niezłą snajperką. Hurka, takiego prawicowego wsioka, ale całkiem fajnego, który robił rozpierduchę ze swojej domowej roboty wyrzutni. Do tego czasami Peaches, pumę lub niedźwiedzia.

Żałuję, że w zarówno nad Rzeką, jak i w Górach nie skupiałem się już na szukanie skrytek prepperskich, bo to zawsze dawało dodatkowe talenty do wykorzystania przy rozwoju postaci. Ale już mnie niecierpliwość goniła, aby dopaść Ojca. Jednak zobaczę, może za jakiś czas wrócę do tej gry po finałowym sejwie i jeszcze poeksploruję ten świat i poszukam wszystkich skrytek, aby wyskilować moją postać, choć nie wiem po co. :)

Genialna gra - stworzona dla mnie.

Zatem nie miałem wyjścia. A raczej miałem dylemat: część VI czy IV. :) Wybrałem VI. Jaram się jak stodoła wypchana sianem.
Rashmika - 2023-07-01, 13:12
:
Romulus napisał/a:
Wrzuciłem na listę. Ale nie sprawdzałem jeszcze, czy są na Xboksa.


bym się zdziwiła, myślałam że są na indeksie zakazanych
KS - 2023-08-28, 08:23
:
https://www.gry-online.pl...-edition/z45ae9
Gram w to. Kupa radości. Klimat, muzyczka, jak w filmie.
Oryginału z 1997 oczywiście nie znałem, do głowy by mi wtedy nie przyszło, że mogę grać w takie gry. Jak piszą, gra solidnie odświeżona, więc jak ktoś wtedy grał, to może teraz porównać.
Whoresbane - 2023-08-28, 09:09
:
Ja zacząłem nieśmiało podchody do Kronik Myrtany: Archolos. Zobaczymy czy wszystkie te zachwyty są słuszne
Romulus - 2023-09-11, 16:22
:
"Far Cry 6" - po kilkudziesięciu godzinach gry (łącznie) mogę ocenić, że część 6 jest słabsza od 5. Z czysto subiektywnego powodu: lokacja w piątce była fajniejsza. Montana, różnorodnie i ciekawie, jeśli chodzi o eksplorację świata poza misjami głównymi. W szóstce: jakaś bananowa republika z Ameryki Środkowej. Jest górzyście, co jest plusem, ale te góry to raczej górki, jakieś pojedyncze masywy, które można łatwo obejść, przejść. Choć momentami jest fajnie, jeśli chodzi o wspinanie się.

Mechanika gry nie zmieniła się, co jest plusem. Odpadło jedno "koło", z "dopalaczami", których w piątce niemal nie wykorzystywałem, chyba że do nabrania przyspieszenia w trakcie biegu, ale to było krótkie dopalenie i nie warte zachodu. Innych nawet nie pamiętałem. W szóstce mamy koło broni i też mi do szczęścia wystarczy.

Chybiony pomysł z rozbudową obozów partyzanckich, czy ulepszaniem broni. Nudzi mnie to, poza tym jest zbyt łatwe.

No właśnie, po piątce część szósta wydaje się łatwiejsza. Może to kwestia tego, że po prostu wytrenowałem się w poprzedniej części i teraz mam z górki. Muszę też zastrzec, że wybrałem tryb łatwy, bo stawiał na eksplorację. Ale nie sądziłem, że będzie tak łatwo. Moja bohaterka jest niemal nieśmiertelna, a na dodatek nie muszę inwestować w jej rozwój, który odbywa się z automatu. To samo dotyczy ewentualnej drużyny, którą można zebrać na misję. W zasadzie to jej nie ma. A może jeszcze nie porobiłem wszystkich misji pobocznych. Te również są łatwiejsze. Choć zdarzają się irytujące. Ale na moje własne życzenie. Drugi raz nie zaakceptuję misji po ostrzeżeniu, że z niej nie wyjdę dopóki jej nie ukończę. :) Okazałą się stosunkowo łatwa, na dodatek zdobyłem świetną broń, która mi daje mnóstwo frajdy w mordowaniu. :)

Wydaje mi się, że piąta część była bardziej taktyczna. W szóstce w zasadzie wchodzę do baz wojskowych, czy na punkty kontrolne na rympał i napieprzam. Czasami się natnę na silną barierę ognia, ale to jest do przejścia.

Niemniej, im dalej w fabułę tym robi się trudniej jeśli chodzi o wrogów. Siły specjalne, które czasami mnie ścigają bywają upierdliwe. Tak samo helikoptery (ale na nie jest świetny patent w postaci noszonej przez moją postać wyrzutni rakiet typu samoróbka, nazywa się Supremo).

Dużo jest zbierania różnego złomu, leków, benzyny itp. Tyle że nie za wiele z tym robię - na szczęście nie obciąża to moich pleców. :)

Giancarlo Esposito jako przeciwnik jest letni. :) W piątce przywódcy kultu byli mroczniejsi, a gra na końcu okazałą się przyjemnym zaskoczeniem, jeśli chodzi o ciężar wyborów moralnych. W szóstce też bywa zaskakująco - podoba mi się samoświadomość przywódczyni ruchu oporu, która nie ma złudzeń, że po pokonaniu wroga nastanie raj na ziemi: demokracja parlamentarna i prawa człowieka. Że dopiero wtedy zaczną się nowe problemy. Zapewne gra już tego nie rozwinie po pokonaniu wrogów a szkoda.

Dużym plusem jest to, że nie ma żadnych czasowych misji. W pobocznych jest przechwytywanie zrzutów dla wojska, zazwyczaj jest kilka minut żeby dobiec przed armią. Ale to poza sportem nic nie wnosi do fabuły więc olewam, chyba że mam ochotę sprawdzić, czy dobiegnę.

Zdarzyła się misja typu: zatrzymują mnie i muszę uciec z bunkra, ale jest to niegroźne i do szybkiego przejścia.

Generalnie, gra jest miła dla oka, ale momentami nudnawa, co jest moją winą z racji wybrania trybu stawiającego na eksplorację, w którym przeciwnicy są słabsi. Nie sądziłem, że będą tak słabi. Bo w piątce też nie grałem na najwyższym poziomie, ale musiałem się namęczyć.

Pewne nadzieje wiążę z partyzantką miejską. Już jej skosztowałem przedzierając się przez miasto do katedry. I musiałem sobie darować, bo była to droga nie do przejścia. Wybrałem okrężną, też się namęczyłem, ale nie było mordęgi walki w ciasnych uliczkach z wrogami, którzy przytłaczali liczbą i nieustępliwością. Chyba tak to zostało zaprojektowane, że przez miasto nie dało się przejść tylko trzeba było rozkminić "pętlę". Niemniej, napociłem się przez dwie godziny przedzierając się dachami i zaułkami. :)

"Liznąłem" trochę premierę tego tygodnia, czyli "Starfield". Na razie jestem na początku, odbyłem dopiero pierwszą podróż kosmiczną. Tu małe rozczarowanie, bo trzeba korzystać z trybu szybkiej podróży. Zanim go rozkminiłem umierałem z nudy pokonując jakąś niewyobrażalną odległość. Której nie pokonałem i musiałem skorzystać z tego trybu. Nie wiem też, co ja sobie wyobrażałem na temat podróży kosmicznych. Przecież jest tylko pustka i odległe gwiazdy. Może liczyłem na większą dynamikę, przyspieszenia itp. Jest nudno pod tym względem. Nie podobają mi się także dialogi, a raczej techniczny sposób ich prowadzenia. W "Cyberpunku" wypadło to lepiej. Ale dobra. Nie zrażam się. Szkoda, że nie mam już czasu, aby grać dwie gry równolegle. Mam nadzieję, że w miesiąc uwinę się z FC6 i wgryzę się na dobre w "Starfield".
Romulus - 2023-12-05, 17:02
:
Nie potrafię się jakoś zakochać w "Starfield". Mechanika gry jest skomplikowana. Walki w kosmosie, po kilkunastu godzinach, mało porywające. Ale to chyba kwestia sprawności. Dużym plusem jest to, że zdrowie się nie regeneruje - chyba że jeszcze nie osiągnąłem takiej umiejętności. Trzeba mieć coś w rodzaju apteczki, które ciężko znaleźć i szybko się zużywają. Albo znaleźć łóżko, bo położenie się do łóżka zapewnia regenerację. Taka konstrukcja wymusza ostrożność i skłania do planowania, a nie do rympału. I spowalnia postępy.

Niemniej, te misje na razie nie porywają. Czytałem, że trzeba pograć ze dwanaście godzin w głównym wątku, aby potem wszystko nabrało "koloru". Ale na razie, dla mnie, nie nabiera. Dużo klikania, jeśli chodzi o podróże kosmiczne. I są mało efektowne. W zasadzie to nie ma w nich żadnej efektowności. Być może walki będą ciekawsze, jeśli nabiorę w nich wprawy. Eksploracji innych planet, poza wątkiem głównym, jeszcze nie próbowałem.

Mimo że nie jest tragicznie, to jednak mój entuzjazm do "Starfielda" zgasł.

Wróciłem zatem do "Cyberpunka", tym razem gram inną postacią, V jest nomadem. Stawiam na większą eksplorację świata i wykonywanie pobocznych zleceń. Choć też trzeba się namęczyć na początku z poznaniem wszystkich funkcji i - przede wszystkim - trzeba poświęcić trochę czasu na "wgranie się". Ale cieszę się na powtórkę. Zwłaszcza że po niej będzie jeszcze oficjalny dodatek do zaliczenia.
Ash - 2023-12-05, 17:59
:
Starfielda dostałem za darmo jak kupowałem kartę graficzną i były momenty kiedy miałem wrażenie, że przepłaciłem. Steam co prawda pokazuje 70h przegrane ale najwięcej czasu spędziłem na szukaniu tego całego "funu". Questy są poprawne, fabuła dupy nie urywa, combat feel też ok.

W tej grze nie ma po prostu contentu. Tzn jest ale kopiuj wklej. Wywaliłem to z dysku w dniu kiedy odwiedzając 3 różne planety w 3 różnych systemach gwiezdnych natrafiłem na 3 ten sam outpost :mrgreen: Po prostu ta sama lokacja z tymi samymi wrogami i itemami do podniesienia.

Loading screeny. Loading screen za loading screenem. Rzyg.
Te 1000 planet do odwiedzenia to jedna wielka ściema bo te planety są nijakie, puste i po prostu chujowe. Nic tak nie bawi jak 5 minutowy maraton od punktu do punktu żeby zeskanować jakieś drzewo.
fdv - 2023-12-06, 09:06
:
Widzę że Starfield nie sprostał hypeowi, jesteście kolejnymi osobami które mówią jest ok ale "czegoś" brak.
Trojan - 2024-01-15, 23:05
:
Resident 8 - Village, DLC - "Dont look away"
wow.
czapki z głów.
naprawdę ciarki mię przeszły
KS - 2024-02-05, 14:13
:
Od dziś do 12.02 na Steam można pograć w demo Millenia. Dwie godziny grania za mną. Jest moc.
Fidel-F2 - 2024-02-05, 14:23
:
co to?
KS - 2024-02-05, 16:58
:
civ-like strategia 4X od dawna zapowiadana przez Paradox
Fidel-F2 - 2024-02-05, 17:04
:
ok,thx
KS - 2024-02-10, 11:32
:
Millenia, wrażenia z demo. Produkt Paradoxu zdaje egzamin dla strategii turowych spełniając podstawowe kryterium – „jeszcze jedna tura dzisiaj, choć poranek świta”. Naturalnie, życie to nie opera - demo ma limit 60 tur. Normalnie przy tej liczbie dopiero się rozkręcam, a tu trzeba zaczynać od nowa. Miałem pewne zgrzyty, problemy z płynnością, rzeczy nie wskakiwały jak powinny, ale to może kwestia nawyków myślowych i wręcz mięśniowych wyniesionych z Civki. W końcu gram dopiero 20 godzin, a tam prawie 2 tysiące na liczniku, więc odruchowo próbuję robić ruchy „po civkowemu”.

Jednak doświadczenie z Civ pomaga, bo sens gry, czyli budowa i rozwój cywilizacji, jest ten sam i gdy już opanuje się interfejs, to jest się w domu i tylko diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. I chyba o to chodziło, bo przecież po co wyważać dawno otwarte drzwi. Zrobić coś w tym stylu, ale nie to samo. Pewne różnice w stosunku do Civ sprawdzają się lepiej, pewne gorzej, są rzeczy ewidentnie do poprawy, np. koncepcja i mechanika walk/bitew. No ale po to wypuszcza się demo.

Graficznie sceneria to jakby coś pośredniego między Civ 5 a Humankind. Teren jest ok, budowle i ulepszenia nieźle, za to unity takie se, tu ambicji zabrakło. Losowo generowane mapy nie zawsze zachowują logikę „klimatyczną”, ale nie są to duże błędy i na ogół teatr wydarzeń wygląda zachęcająco. A w grze „dzieje się” i na początku opcji do podejmowania decyzji pojawia się więcej niż w Civ.
Spodobało mi się mniej pacyfistyczne nastawienie niż w Civ 6, gdzie władcy znani z krwiożerczości jak Attyla czy Czyngis na dzień dobry przynoszą ci dary i kadzą o przyjaźni i pokojowej współpracy. Tu nie ma zmiłuj. A już barbarzyńcy to prawdziwi skurwiele, groźni, podstępni i liczni. Stawiają prawdziwe wyzwanie i to jest to, co tygrysy lubią najbardziej.

Gra ma swoją infopedię, do której nie musiałem zaglądać. Wystarczy samouczek w postaci okienek pojawiąjących się zawsze we właściwym momencie.
Podsumowując, mają moje pieniądze.
Fidel-F2 - 2024-02-10, 12:17
:
KS napisał/a:
są rzeczy ewidentnie do poprawy, np. koncepcja i mechanika walk/bitew
grube rozczarowanie, myślałem przez chwilę, że to będzie coś a'la Centurionowe bitwy, a tu tylko się patrzysz i wkurwiasz.

Dużo nie pograłem, ale tak na oko 40% jakości/wartości/miodności civ 6. Tyle, że jakaś odmiana.

Insza inszość, że pewne algorytmy biorę na czuja a jak działają dokładnie to oczywiście nie wiem.
KS - 2024-02-10, 12:33
:
Jasne, że to jeszcze nie Civ6, ale już podpasowało mi bardziej niż Humankind, a to dopiero demo. Choć mechanikę bitew akurat z Humankind mogliby przeszczepić, była niekiepska, dużo lepsza niż ten badziew.
Trojan - 2024-02-18, 01:06
:
Jest na steamie taki zestaw
Civ6+rise&fall+gathering storm +kilka packów nacji (los polakos) za 60 zeta..
Czy coś jeszcze rzeba do tego dobrać ?
KS - 2024-02-18, 11:04
:
na zapoznanie się z grą zupełnie wystarczy, pograsz dłużej, to sam zdecydujesz co ewentualnie dokupić albo wziąć z warsztatu
Fidel-F2 - 2024-02-18, 16:10
:
KS, dobrze mówi, a poza tym, ten zestaw wystarczy na bardzo długo
Trojan - 2024-02-19, 00:07
:
odpaliłem 6...
zapach, smak... wciąż ten sam.

jako że ominąłem 5, a w 4 grałem ostatnio dobrych klika lat temu, więc wsiadłem i praktycznie nie poczulem żadnej różnicy. (Chyba że te jednostki - jedna na pole, irytujące, pamiętam stosiki mieszane z 3... legioniści ramię w ramię z tankami),
poza tem - czuje się jak w domu, tym bardziej że startowa lokacja "na bogato" i nie trzeba losować i losować (albo edytować)
oczywiście jestem na początku, 1,5h może 2 h gry, właśnie kolonizuje następne miasto

dobrze że miasto jest uproszczone (ale to już chyba od 4 było) i nie trzeba nad nim doktoratów rozpisywać, ustroje, idee i wynalazki, doktyryny to wszytsko już było.
Grafika przyjamnie prosta, aż się człek dziwi że Civ6 wymagała upgread'a sprzętowego

gram rozruchowo żeby zapoznać się ze środowiskiem i jest legitnie
Fidel-F2 - 2024-02-19, 08:24
:
Bez paru doktoratów za daleko nie pojedziesz.
KS - 2024-02-19, 09:53
:
Trojan napisał/a:
(Chyba że te jednostki - jedna na pole, irytujące, pamiętam stosiki mieszane z 3... legioniści ramię w ramię z tankami),

to akurat jest proste do poprawienia, wystarczy ściągnąć mod, który pozwala na współdzielenie pola, warunek jest tylko taki, że muszą to być jednostki różnych typów
Trojan - 2024-02-19, 20:30
:
no a jak wygląda walka na takim modzie ?

grasz/gracie z nim ?
KS - 2024-02-20, 01:47
:
ja gram wyłącznie z tym modem, i nie tylko z tym jednym, jest ich sporo
pole mieści do 3 jednostek, każda innego rodzaju
normalnie wykonujesz ruchy i ataki tak jak w standardowej wersji z tą różnicą, że jak masz np. 2 jednostki na polu i do nich strzelają, to tylko jedna z nich odnosi obrażenia i jest to ta z większą odpornością, czyli jak masz wojownika i łucznika, to atak bierze na klatę wojownik, w ten sposób możesz chronić łuczników przed zniszczeniem, co jest niezwykle przydatne w zdobywaniu miast,
możesz też ich zblokować klikając na ikonkę łańcucha w menu jednostki i wtedy ruchy wykonują razem
Fidel-F2 - 2024-02-20, 07:15
:
Nie używam, to za bardzo by ułatwiało. Nie po to gram na bóstwie żeby sobie ułatwiać.
Trojan - 2024-02-25, 04:37
:
bardzo dobre
KS - 2024-02-25, 09:19
:
civka przetrzymała cię do świtu?
Fidel-F2 - 2024-02-25, 10:32
:
:mrgreen:
Trojan - 2024-02-25, 12:19
:
tak jakoś szybko zeszło
Trojan - 2024-03-04, 01:01
:
syndrom "jeszcze tylko jedna tura"

jest klika bzdurnych rzeczy - silni Hiszpanie atakują miętkich indiańców (zaskoczenie co ...) - ja im piszę: pomożemy. Ale nie - honorowo nie podpiszą żadnego paktu. CHyba że im jeszcze dopłacę.
Trochę te państwa-miasta są za silne, i imo za dużo ich na planszy
KS - 2024-03-04, 10:04
:
Trojan napisał/a:


jest klika bzdurnych rzeczy -


to jest nic, czekaj jak dojedziesz do Kongresu Światowego, to jest dopiero dziwoląg
Fidel-F2 - 2024-03-04, 13:40
:
Trojan napisał/a:
jest klika bzdurnych rzeczy - silni Hiszpanie atakują miętkich indiańców (zaskoczenie co ...) - ja im piszę: pomożemy. Ale nie - honorowo nie podpiszą żadnego paktu. CHyba że im jeszcze dopłacę.
Może was różnić kilka rzeczy i Cię po prostu nie lubią i traktują Twoją pomoc jak bratnią pomoc ZSRR.

Jeśli masz słabszą armię lub w danej chwili nie zagrażasz bezpośrednio któremuś z ich miast, nie podpiszą taniego pokoju. Jednak jeśli stwarzasz realne zagrożenie, że w ciągu kilku rund jesteś w stanie zdobyć miasto (zależy też od jego "wartości") to potrafią zgodzić się na spory trybut (rekordowo ktoś dawał mi ponad 200złota/rundę plus wszystko co tam mieli w rozmaitych surowcach, ale oczywiście olałem i dorżnąłem).

Trojan napisał/a:
Trochę te państwa-miasta są za silne
nie są, są słabe jak dzieci, poza tym jest wiele lepszych zastosowań niż podbijanie ich (np. starasz się jak najszybciej zostać suwerenem jednego lub dwóch, robisz pobór armii i nagle stajesz się potęgą militarną, którą wysyłasz na najbliższego sąsiada (dobrze jeśli walczy już z kimś innym)). I jak jesteś sprytny to masz gratis kilka miast i armię weteranów której należy wyznaczać kolejne cele.

Trojan napisał/a:
i imo za dużo ich na planszy
możesz sobie ustalać w parametrach
Trojan - 2024-03-04, 18:39
:
Fidel-F2 napisał/a:
Trojan napisał/a:
jest klika bzdurnych rzeczy - silni Hiszpanie atakują miętkich indiańców (zaskoczenie co ...) - ja im piszę: pomożemy. Ale nie - honorowo nie podpiszą żadnego paktu. CHyba że im jeszcze dopłacę.
Może was różnić kilka rzeczy i Cię po prostu nie lubią i traktują Twoją pomoc jak bratnią pomoc ZSRR.

Jeśli masz słabszą armię lub w danej chwili nie zagrażasz bezpośrednio któremuś z ich miast, nie podpiszą taniego pokoju. Jednak jeśli stwarzasz realne zagrożenie, że w ciągu kilku rund jesteś w stanie zdobyć miasto (zależy też od jego "wartości") to potrafią zgodzić się na spory trybut (rekordowo ktoś dawał mi ponad 200złota/rundę plus wszystko co tam mieli w rozmaitych surowcach, ale oczywiście olałem i dorżnąłem).

Trojan napisał/a:
Trochę te państwa-miasta są za silne
nie są, są słabe jak dzieci, poza tym jest wiele lepszych zastosowań niż podbijanie ich (np. starasz się jak najszybciej zostać suwerenem jednego lub dwóch, robisz pobór armii i nagle stajesz się potęgą militarną, którą wysyłasz na najbliższego sąsiada (dobrze jeśli walczy już z kimś innym)). I jak jesteś sprytny to masz gratis kilka miast i armię weteranów której należy wyznaczać kolejne cele.

na początku są mocne - pierwsze Boskie Buenos podbijałem i podbijałem, nie miałem mocy przerobowych i trwało to aż do legionów

oczywiście że lepiej wykorzystać do cna :) niemców pobiłem siłami Ccośtam, sam przesyłając tylko przestrzały Legion i jazdę. Tak teraz myślę ze można ich wysłać na stracenie a potem wejść cały na biało do pustego miasta ;)

jak zdobyć wpływy polityczne ? bo po ostatnim głosowaniu (kongresu - no bzdurne, ale można to jeszcze łyknąć) wyprułem się obronnie, a przez to że zająłem Akwizgran (-5/r) to wylądawałem na 0 wpływów.


jeszcze nie poruszam się swobodnie w budowach dzielnic
Fidel-F2 - 2024-03-04, 19:54
:
Trojan napisał/a:
na początku są mocne - pierwsze Boskie Buenos podbijałem i podbijałem, nie miałem mocy przerobowych i trwało to aż do legionów
bez sensu

Trojan napisał/a:
oczywiście że lepiej wykorzystać do cna niemców pobiłem siłami Ccośtam, sam przesyłając tylko przestrzały Legion i jazdę. Tak teraz myślę ze można ich wysłać na stracenie a potem wejść cały na biało do pustego miasta
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Wysyłanie kogokolwiek na stracenie to marnowanie zasobów. Choć oczywiście, jeśli masz poświęcić jakąś jednostkę to lepiej najemną niż swoją. Jeśli ograbisz z armii MP i pozwolisz by ktoś go podbił, stracisz bonusy wynikające z pozycji suwerena. Czasem te bonusy są mało warte (to zależy często od Twoich celów) ale są MP które zdecydowanie warto mieć po swojej stronie. Nawet podbicie mało znaczących nie do końca jest opłacalne bo potem musisz zapewnić spokój a to kosztuje luksusy które są ograniczone.

Trojan napisał/a:
jak zdobyć wpływy polityczne ? bo po ostatnim głosowaniu (kongresu - no bzdurne, ale można to jeszcze łyknąć) wyprułem się obronnie, a przez to że zająłem Akwizgran (-5/r) to wylądawałem na 0 wpływów.
Utrzymując dobre stosunki z innymi cywilizacjami. Im jesteś bardziej wojowniczy tym gorzej, im dalsza epoka tym kary większe, podbijanie miast daje kary standardowe, burzenie miast chyba trzykrotnie większe. Ja zwykle, poza wyjątkami, jadę na zerze bo mam kosę ze wszystkimi :) Krótko mówiąc olewam dyplomację poza tą która wynika z siły. Zazwyczaj, bo czasem okoliczności powodują, że miewam przyjaciół.

Trojan napisał/a:
jeszcze nie poruszam się swobodnie w budowach dzielnic
Warto budować. :badgrin:
KS - 2024-03-05, 02:19
:
Fidel-F2 napisał/a:


Trojan napisał/a:
oczywiście że lepiej wykorzystać do cna niemców pobiłem siłami Ccośtam, sam przesyłając tylko przestrzały Legion i jazdę. Tak teraz myślę ze można ich wysłać na stracenie a potem wejść cały na biało do pustego miasta
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli. Wysyłanie kogokolwiek na stracenie to marnowanie zasobów. Choć oczywiście, jeśli masz poświęcić jakąś jednostkę to lepiej najemną niż swoją. Jeśli ograbisz z armii MP i pozwolisz by ktoś go podbił, stracisz bonusy wynikające z pozycji suwerena. Czasem te bonusy są mało warte (to zależy często od Twoich celów) ale są MP które zdecydowanie warto mieć po swojej stronie. Nawet podbicie mało znaczących nie do końca jest opłacalne bo potem musisz zapewnić spokój a to kosztuje luksusy które są ograniczone.


Chyba mu chodziło o to, żeby samemu to MP zająć, a nie pozwolić, by ktoś inny je podbijał, bo wtedy to rzeczywiście nie miało by sensu.
Fidel-F2 - 2024-03-05, 07:17
:
Ok, chyba o to mu chodziło. Zmylił mnie kilka razy.
Lobo de la Mar - 2024-03-07, 13:17
: Temat postu: Re: W co gramy?
Kochani miłośnicy gier!!! Jeśli lubicie starocie zachęcam jak najgoręcej do stronki myabandonware.com

TYSIĄCE TYTUŁÓW!!! Od C-64, Atari innych 8-mio bitowcach na PC-ecie kończąc! Tylko ZNIKOMA część tytułów jest płatna!!! Przejrzenie wszystkich zajednym razem? Nie radzę. Ja mam już emulator na C- 64 ( CCS64 - tak się nazywa i oczywiście jest za darmo! ). Aż śmiać się chce kiedy widzę gry, które zajmują po kilka kB do kilku kilkunastu MB. UŁAMEK PROCENTA trzeba instalować. Ja mam już kilkadziesiąt gier na C-64. Wspomnienia z podstawówki budzą we mnie szczęśliwe dziecko. Czego i wam życżę! Mała podpowiedź: joystick to strzałki a przycisk strzału na joyu to prawyy CTRL. MIłęgo powrotu do beztroskiej młodości! Mam 48 lat i będę grał w gry aż mnie Pan Bóg do siebie zaprosi! Tak mi dopomóż Bóg!!!
Trojan - 2024-03-09, 22:15
:
https://www.eurogamer.pl/...VhZ8TtgDwAowjlA

grubo :)

Thorgal & Vuko D. jako równloległe projekty. Ktoś tam mocno przyinwestował.
Fidel-F2 - 2024-03-09, 23:16
:
Zieeew
Romulus - 2024-03-27, 17:48
:
"Cyberpunk 2077". Zagrałem ponownie. Po pierwsze, chciałem sobie przypomnieć przed grą w dodatek. Po drugie, obiecywałem sobie powrót, aby bardziej się pokręcić po świecie. I udało mi się zrobić więcej misji pobocznych, nie związanych z główną linią fabularną. Ale. Ale w grze spędziłem mniej czasu niż poprzednio. :) Wcześniej większą uwagę przywiązywałem do fabuły, zanurzyłem się w opowieść. Za drugim razem jednak miałem dość przegadania. Ileż tam się trzeba było nagadać czasami. :) Zatem główna linia fabularna szła mi szybko, bo dialogi przyspieszałem. A zadania poboczne - były ze dwa fajne, kiedy prowadziłem duże prywatne śledztwa na zlecenie. W dobrym, ciekawym klimacie. Ale nie będę ukrywał - zabijanie i akcja to jest to, czego potrzebowałem, a nie rozkminy, zbieranie śladów, skanowanie, analizowanie nagrań itp.

Zatem mogę się już zabrać za dodatek.