Zaginiona Biblioteka

Fantastyka polska - Robert Jerzy Szmidt

Toudisław - 2009-07-21, 10:53
: Temat postu: Robert Jerzy Szmidt
Robert Jerzy Szmidt (ur. 26 lipca 1962 we Wrocławiu) – polski pisarz science fiction i fantasy, tłumacz oraz dziennikarz. Z wykształcenia marynarz (ukończył Zespół Szkół Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu). Obecnie mieszka w Katowicach.

Na początku lat 80. XX wieku czynny w polskim fandomie fantastycznym. Jest pomysłodawcą nagrody "Sfinks", która przekształciła się później w Nagrodę im. Janusza A. Zajdla, choć od 1987 nie brał udziału w jej organizacji. Tłumaczył teksty z angielskiego m.in. dla Wydawnictwa Iskry i czasopisma "Nowa Fantastyka". Laureat nagrody "Śląkfa" za rok 1985 w kategorii "Fan roku".

W 1986 przeprowadził się do Katowic, pracował w branży wideo i księgarskiej i na kilkanaście lat przestał działać w fandomie. Był przedstawicielem wydawnictwa Amber na Polskę południową, prowadził też jedną z pierwszych legalnych wypożyczalni wideo na Śląsku. Stworzył wydawnictwo zajmujące się wydawaniem pism dla wideotek - "Video Business" i "Video Premiery". Po tym, jak minął boom wideo, wydawał czasopisma o konsolach do gier "PlayStation Plus" i "Player Station Plus".

W 2000 powrócił do branży fantastycznej jako założyciel a zarazem redaktor naczelny miesięcznika "Science Fiction" i związanego z nim wydawnictwa noszącego nazwę "Dom Wydawniczy Ares". W 2004 stworzył Nagrodę "Nautilus", przyznaną po raz pierwszy na krakowskim konwencie ConQuest. Kontrowersje w fandomie wzbudziło jednak to, że promując ją krytykował często inne branżowe nagrody.



Bibliografia

Opowiadania

* Umrzeć w Lea Monde ("Science Fiction" nr 1/2001)
* Ognie w ruinach ("Science Fiction" nr 2/2001 oraz jako prolog do powieści Apokalipsa według Pana Jana)
* Ciemna strona Księżyca ("Science Fiction" nr 5/2001)
* Cicha Góra ("Science Fiction" nr 6/2001)
* Aniołowie ("Science Fiction" nr 7/2001)
* Mrok nad Tokyoramą ("Science Fiction" nr 15/2002)
* Mały ("Science Fiction" nr 20/2002)
* Ci, którzy przeżyli ("Science Fiction" nr 25/2003)
* Alpha Team ("Science Fiction" nr 28/2003)
* Ostatni zjazd przed Litwą ("Science Fiction" nr 38/2004)
* Polowanie na Jednorożca ("Science Fiction" nr 50/2005 oraz jako prolog do powieści Kroniki Jednorożca: Polowanie)
* Pola dawno zapomnianych bitew ("Science Fiction, Fantasy i Horror" nr 03/2006)

Powieści

* Toy Land, "Science Fiction" nr 11 /2002; Fabryka Słów, Lublin 2008
* Apokalipsa według Pana Jana, D.W. Ares, Katowice 2003; Fabryka Słów, Lublin 2008
* Zaklinacz, D.W. Ares, Katowice 2003
* Kroniki Jednorożca: Polowanie, Fabryka Słów, Lublin 2007

Zbiory opowiadań

* Ostatni zjazd przed Litwą, Fabryka Słów, Lublin 2007




Ostatni zjazd przed Litwą :arrow: Ciekawy ale nie równy zbiorek. Jakiś wielkich w top w niem nie było. Jednak niektóre opowiadania muszę ocenić jako mocno przeciętne. Cicha Góra była dość dobra. Niestety zakończenie mi szwankowało. Jakoś nie podeszło. Mrok nad Tokyoramą było IMO najciekawsze. Fajnie zarysowany bohater

Apokalipsa według Pana Jana, :arrow: Fajna opowieść i szybka przyjemność. Wiadomo, że mocno naciągana. Polska po atomowej zagładzie powoli wyrasta na potęgę. Przeczytałem w jeden dzień. Przyzwoite
gelaZz - 2009-10-25, 07:42
:
Jak narazie czytałem tylko Apokalipse według Pana Jana i jestem zawiedziony, jakoś specjalnie mnie ta książka nie porwała...
Fidel-F2 - 2009-10-25, 09:25
:
Toudisław napisał/a:
Apokalipsa według Pana Jana, Fajna opowieść i szybka przyjemność. Wiadomo, że mocno naciągana. Polska po atomowej zagładzie powoli wyrasta na potęgę. Przeczytałem w jeden dzień. Przyzwoite
gelaZz napisał/a:
Jak narazie czytałem tylko Apokalipse według Pana Jana i jestem zawiedziony, jakoś specjalnie mnie ta książka nie porwała...
Autor ma fajny styl, czyta się lekko, lektura wciaga i człowiek nawet nie pamięta, że istnieje coś takiego jak kołek niewiary. Pomysł bardzo ciekawy, fabuła bez cudacznych komplikacji ale też z pewnością nie jest nadmiernie prosta, żekłbym, idealie w sam raz. Ogólnie rzecz biorąc Apokalipsa według Pana Jana to bardzo dobra post-apo a na polskim podwórku wręcz świetna.

Toudisław, nie wiem czemu naciągana. Wydaje mi sie że w takim samym stopniu jak jakiekolwiek post-apo.
moffiss - 2009-11-05, 08:26
:
przyznaję, że nie kupiłem tej ksiązki, tylko pozyczyłem. Chciałem sie przekonać, czy warto zainwestować. Słaba, nie polecam.
Toudisław - 2009-11-05, 11:40
:
gelaZz napisał/a:
Jak narazie czytałem tylko Apokalipse według Pana Jana i jestem zawiedziony, jakoś specjalnie mnie ta książka nie porwała...

Bo to ot takie czytadło. przeczytałem w jeden dzien ;)
Cytat:
według Pana Jana to bardzo dobra post-apo a na polskim podwórku wręcz świetna.

Aż do takich peanów się nie przyłącze. Chyba lubię większą logikę czy uzasadnienie. Za mało wiemy co się stało z resztą Europy. Troszkę za płąscy bohaterowie. Jak by bez czegoś oryginalnego. Takie klony tylko każdy nie co inaczej ubrany.
Fidel-F2 - 2009-11-06, 02:33
:
Toudisław napisał/a:
Chyba lubię większą logikę
co konkretnie jest nielogiczne?

Toudisław napisał/a:
Za mało wiemy co się stało z resztą Europy.
skąd mamy wiedzieć?
Toudisław napisał/a:
Troszkę za płąscy bohaterowie. Jak by bez czegoś oryginalnego. Takie klony tylko każdy nie co inaczej ubrany
czytałem jakiś czas temu i trudno mi coś odrzec ale nie pamiętam szczególnego bólu w tym miejscu.
Toudisław napisał/a:
Bo to ot takie czytadło. przeczytałem w jeden dzien
Znaczy książka dobrze napisana, otwierasz i łykasz jednym tchem. 8) dla odmiany po 'świetnych' pozycjach którymi ten i ów 'delektuje się' tygodniami :badgrin:


moffiss napisał/a:
przyznaję, że nie kupiłem tej ksiązki, tylko pozyczyłem. Chciałem sie przekonać, czy warto zainwestować. Słaba, nie polecam.
moffisa wywalili z Forum SF to się odgryza jak może kundelek :mrgreen:
Sammael - 2009-12-11, 00:53
:
Z twórczością monsignore Szmidta mi najbliżej było, gdy sobie (nieświadomym genezy grafiki) ustawiłem na tapetę obrazek z okładki "Kronik Jednorożca". Potem jeszcze zakupiłem Toy Land, ale jakoś tak się stało że wszyscy moi współlokatorzy przerobili książkę przede mną, zgodnie dając jej negatywne opinie, i jakoś się zniechęciłem.

Szmidtowa twórczość mnie intryguje; nie na tyle żebym w nią zaczął inwestować, ale wciąż. Zawsze na moich listach zakupów przewijają się jego książki, żeby w ostatniej chwili z niej wypaść. Autor korzysta z maksymalnie chwytliwych motywów: tu postapokalipsa, tam anioły, czyli generalnie zawsze coś co ma swoją oddaną grupę wielbicieli. I zastanawia mnie, jak to mu wychodzi. Przechodząc w końcu do rzeczy:

Czytał ktoś Samotność Anioła Zagłady? Bo tytuł taki trochę emo, więc się lekko boję. Jest to coś ciekawego, czy wpadło-wypadło? Jeśli nie... jest jakakolwiek książka Szmidta rzeczywiście warta uwagi?
xan4 - 2009-12-17, 13:12
:
Pierwsza od dawna powieść post apo polskiego autora (przynajmniej dla mnie), pomysł bardzo ciekawy. Facet przejeżdża prawie całą Amerykę na motorze, samiuteńki jak palec, przygody, opisy miejsc i miast, dawki przeróżnych trunków :->
Jest ok, czyta się.
Uwagi - automatyczny brak dialogów czasami powoduje prześlizgiwanie się wzroku po tekście, oczy chciałyby odpocząć, powstają dłużyzny.
Fajny opis Ameryki, świetny opis poszczególnych trunków, które pił Anioł :mrgreen: .
Podsumowując: Apokalipsy..., Samotność... nie przeskoczyła, tamtą książkę mi się lepiej czytało, ale czyta się w porządku.
Kto lubi post apo to polecam, jest takie inne niż wszystkie.
Fidel-F2 - 2020-09-23, 09:50
:
Łatwo być bogiem - Robert J. Szmidt

Powieść składa się z trzech, zasadniczo odrębnych, elementów.

Pierwsza, space opera, kosmiczny rutynowy patrol, który kończy się niespodziewanymi wydarzeniami - prócz pomysłu inicjującego, który po prostu jest, to żenująca klucha tak pełna nieudolności i prostactwa, że aż przykro. Z jednej strony autor próbuje uprzyszłowić świat językowo ale ogranicza się tylko do przygłupich neologizowanych wulgaryzmów. Reszta języka jest pełna staroświeckich, dziś już żenujących, kolokwializmów w rodzaju "nie ucz ojca dzieci robić" czy "nadzieja matką głupich" uzupełniona nieustającymi aluzjami erotycznymi na podstawówkowym poziomie. Koszmar. Pierwszą część można ocenić tak z grubsza na poziomie 1-1,5/10. Śmieć.

Druga, to pobyt głównego bohatera w kolonii karnej, która jest tak straszna, że aż pozbawiona sensu. "Procedury" i zwyczaje tam panujące powinny się spodobać dwunastoletnim dzieciom, które nie mają za grosz pojęcia jak działają mechanizmy psychologiczne tudzież logika funkcjonowania tego typu przybytków. To chyba najsłabsza część. Bez złośliwości, ale i bez faworyzowania, uczciwa ocena oscyluje gdzieś w okolicach 0,1-0,2/10.

Część trzecia, zasadnicza, na szczęście ma się odrobinę lepiej. Co prawda dalej mamy tu elementy obrażające inteligencję czytelnika (np. prywatne baterie, brak logiki w kwestii utrzymania tajemnicy), wyjątkowo przerysowanych, karykaturalnych, bohaterów (szefowa naukowców), czy wspólne dla całej powieści kreskówkowe uwypuklenia autorskich zamierzeń. Ale są pewne pozytywy. Świat obcych, ich kultura, historia, itp., obmyślone są bardzo fajnie, to najmocniejszy punkt powieści. Losy dwóch obcych ras poznawałem z zainteresowaniem. Niestety przedstawione skrótowo pozostawiły uczucie niedosytu. W mojej opinii należało odpuścić całe to nawiązanie do Strugackich i słabe kosmiczne historie, a stworzyć powieść o "kleksach" i "zwierzakach". Nawet serię, ale tak na poważnie, bez całego tego taniego sztafażu i prób przypodobania się disco-polowym gustom szerokiego odbiorcy (ale to się chyba księgowo nie bilansuje czy jakoś tak, a w dzisiejszych czasach ten aspekt wydaje się przeważać nad Literaturą). Mimo niezaprzeczalnej oryginalności widać tu zapożyczenia choćby z Helikonii. Natomiast wydarzenia i intryga na Stacji, nie tak złe jak w dwóch poprzednich częściach, wciąż pozostają jednak stosunkowo marne.

Całość charakteryzuje się słabością językową, bladą, pospolitą narracją, rażącymi sztucznością dialogami, czyniącymi dorosłemu odbiorcy przykrość, uproszczoną konstrukcją bohaterów i wyraźną prostotą intrygi.

Wyrób książkopodobny. Fuszerka i niedopracowanie aż krzyczą. Szkoda, że w próżni krzyku nie słychać.

Wysłuchałem w dobrej interpretacji Wojciecha Masiaka.

3/10
m_m - 2020-09-23, 10:38
:
Kilka lat temu strasznie się zabuldoczyłeś jak zjebałem Apokalipsę pana Jana, a to przecież też potworna książka.
Trojan - 2020-09-23, 10:55
:
wicie rozumicie :)

nie chce być złośliwy, ale czy eR Dżej Szmidt popełnił jakąś dobrą książkę ?:)
Fidel-F2 - 2020-09-23, 10:59
:
@m_m

Chyba młody i głupi byłem jak to czytałem. Ja późno dorosłem.
Stary Ork - 2020-09-23, 11:17
:
Mężczyźni nie dorastają tylko nabierają masy.