Zaginiona Biblioteka

Wydawnictwa - superNOWA -

Toudisław - 2009-07-25, 23:39
: Temat postu: superNOWA -
superNOWA - Niezależna Oficyna Wydawnicza NOWA – polskie wydawnictwo założone w 1977 roku przez Mirosława Chojeckiego.

W okresie PRL działało w podziemiu (tzw. drugi obieg), wydając zakazane przez cenzurę dzieła światowej literatury, m.in. George'a Orwella, Eugeniusza Zamiatina, Aleksandra Zinowjewa, Tadeusza Konwickiego i Bohumila Hrabala.

Po 1989 roku oficyna zmieniła nazwę i została zalegalizowana, a jednym z jej pierwszych i największych sukcesów stała się współpraca z Andrzejem Sapkowskim. Supernowa wydała zarówno jego cykl wiedźmiński, jak i trylogię o przygodach Reynevana. Łączny nakład książek Sapkowskiego wydanych przez Supernową przekroczył już milion egzemplarzy (2005).

W wydawnictwie publikują także inni autorzy specjalizujący się literaturze popularnej, jak m.in. Artur Baniewicz, Eugeniusz Dębski, Jacek Inglot, Witold Jabłoński i Marcin Przybyłek. W Supernowej debiutowało wielu uznanych autorów polskiej fantastyki (fantasy i science fiction), jak m.in. Anna Brzezińska.

Siedziba Supernowej mieści się w Warszawie z biurem handlowym przy ul. Nowowiejskiej, a jej szefem od lat pozostaje Mirosław Kowalski.

Supernowa dwa razy otrzymała nagrodę Euroconu dla najlepszego wydawcy.



http://www.supernowa.pl/
--------------

Kiedyś największy gracz Polskiej Fantastyki. Teraz wręcz marginalne wydawnictwo. Sapkowski był jest i pewnie będzie głównym motorem utrzymującym SuperNową na wydawniczych wodach. Najgorszym okresem dla SN było powstanie FS i Runy. Odebrały jej wielu dobrych pisarzy oraz zaryzykowały z tymi z którymi SN nie chciała ( Np. Pilipiuk )

Teraz jak by powoli podnosiła się z Ruiny. Fala popularności Polskiej Fantastyki która o ironio przytopiła zupełnie na nią nie gotową SN teraz pomaga wydawnictwu. Wydaje się coraz więcej Autorów i to coraz lepszych. A w tym roku ma się ukazać Żmija


A Co wy sądzicie o tym wydawnictwie. Co było przyczyną jego słabości i czy może jeszcze odzyskać utraconą pozycję
Tomasz - 2009-07-26, 13:09
:
SuperNowa zapoczątkowała tę popularność polskiej fantastyki. Oprócz Sapka wymieniłeś nazwiska tych mniej ważnych autorów. A w SN sporo książek i to najważniejszych książek opublikowali tacy autorzy jak: Jacek Dukaj (Xavras Wyżryn, Czarne oceany, W kraju niewiernych), Rafał A. Ziemkiewicz (m.in. Pieprzony los kataryniarza, Walc stulecia), Marek Huberath (Gniazdo światów), Marcin Wolski (m.in. Agent Dołu, Pies w studni), Maciej Żerdziński (Korporacja Wars'n'Guns), Tomasz Kołodziejczak (świetna dylogia Kolory sztandarów i Schwytany w światła), jak wspomniałeś Anna Brzezińska (Zbójecki gościniec, Żmijowa harfa), Ewa Białołęcka (Tkacz iluzji), a niedawno Szczepan Twardoch (Sternberg, Prawem wilka) i Witold Jabłoński (Fryne hetera)
Jeśli patrzeć po autorach i tytułach to w SN ukazała się większość rzeczy które zdobyły Zajdla, które są ważne dla polskiej fantastyki. SN przypomniała powieści Zajdla, wcześniej Wnuka-Lipińskiego. Wcale ekipa autorów SN nie odeszła w większości do FS i Runy. Ziemkiewicz nie pisze już fantastyki (FS wydaje jego publicystykę i raptem parę opowiadań), Wolski też nie, Kołodziejczak, Żerdziński zamilkli (Tomek tylko się przypomniał opowiadaniami), a dwaj najbardziej wartościowi autorzy czyli Dukaj i Huberath trafili do WL.
Nie ma wątpliwości że SN przegapiło swoja szansę, że nie zrobili tego co zrobiła FS, że potracili autorów, ale ciągle to SN ma największe zasługi dla polskiej fantastyki. No bo powiedźcie mi które wydawnictwo może się poszczycić pierwszymi wydaniami takich tytułów jak W kraju niewiernych, Czarne oceany, Gniazdo światów, Żmijowa harfa, Walc stulecia, Pieprzony los kataryniarza, Kolory sztandarów i Schwytany w światła?
Specjalnie o Sapku tu nie pisałem, on jest osobną historią. Chodzi mi o zaprzeczenie opinii że SN to Sapkowski i nic więcej. To SN ukształtowało podwaliny pod sukcesy FS i Runy.
Tanit - 2009-07-26, 19:14
:
Ja do Supernowej mam pewien sentyment głównie ze względu na W. Jabłońskiego i jego tetralogię oraz Białołęcką z 'Tkaczem Iluzji'. Owszem swego czasu zauważyłam zmniejszenie ilości wydawanych pozycji i w pewnej chwili zastanawiałam się czy wydawnictwo nie zaśnie.
Słówko więcej - jestem pozytywnie nastawiona do SN. Nie wydaje masówek jak FS i przez to mam do niej większe 'zaufanie' o ile mogę tak to określić ;)
Metzli - 2009-10-12, 00:37
:
Tanit napisał/a:
Słówko więcej - jestem pozytywnie nastawiona do SN.


Ja teraz już również. Jakiś czas temu przeczytałam Nekrofikcje Pawła Ciećwierza, nie miałam zbyt wysokich wymagań i zostałam mile zaskoczona. Poza tym gdzieś tam ciągle miałam obraz tych okładek-koszmarków, a same książki przy intensywnym użytkowaniu zaczynały się rozpadać. Widać, że dawno nie miałam do czynienia z tym wydawnictwem ;)
Toudisław - 2009-10-23, 10:09
:
Bardzo ale to bardzo mi się nie podoba jak Wydawnictwo podchodzi di klientów czyli czytelników. Sposób wydawania książek woła o pomstę do Nieba. Bo zaniża i tak słabą Polską średnią.
Kiedyś ich książki same się rozpadały od klejenie byle jak byle jakim klejem.

Teraz nie jest tak tragicznie ale nadal nie jest dobrze. Papier na jakim Wydano żmije nie mieści się teraz w normie papieru toaletowego. Szary szorstki i nieładny. Do tego zaoszczędzono chyba na farbie drukarskiej bo literki blade jak nieszczęście. Książki są nie równo i nieładnie przycięte. Okładka kiczowata i brzydka ale to kwestia gustu.

A ceny ? SN jest jednym z droższych wydawnictw. Za cienką książeczkę życzą sobie ponad 30 zł. W przypadku Żmiji to 34 zł

Ale gdyby to była oszczędność to poł biedy. Tylko, że to zwykła niedbałość. Źle wydane książki zwraca się do drukarni i jeszcze żąda rekompensat. Tutaj widać nikt z wydawnictwa nie sprawdził parit przed wydaniem jej do kolportażu
ASX76 - 2009-10-23, 15:08
:
Toudisław napisał/a:


A ceny ? SN jest jednym z droższych wydawnictw. Za cienką książeczkę życzą sobie ponad 30 zł. W przypadku Żmiji to 34 zł



Książki Sapkowskiego są droższe niż innych autorów, ponieważ wydawca doskonale wie, że na popularnym pisarzu można zarobić więcej. Fani, a jest ich wielu, i tak kupią, niezależnie od ceny.
Shadowmage - 2009-10-23, 16:24
:
Teraz książka poniżej 30 zł to już rzadkość, a jeśli nawet, to zwykle tekstu w niej jest tyle, co kot napłakał... Akurat pod tym względem na SN bym psów nie wieszał. (ale mi zwierzątkowe zdanie wyszło :P )
Elektra - 2009-10-23, 17:01
:
ASX76 napisał/a:
wydawca doskonale wie, że na popularnym pisarzu można zarobić więcej. Fani, a jest ich wielu, i tak kupią, niezależnie od ceny.

No właśnie, wie o tym doskonale i właśnie dlatego mógłby okazać im odrobinę szacunku (w końcu zarobi na nich krocie) i wydać odrobinę lepiej (w końcu nawet Saga o wiedźminie doczekała się lepszego papieru).

Shadow, pewnie widziałeś już Żmiję? Właśnie w niej jest tekstu tyle, co kot napłakał, a cena (nawet nie okładkowa, bo oni nigdy nie umieszczali) sklepowa około 34 zł.
Tixon - 2009-10-23, 17:05
:
Elektra napisał/a:
w końcu nawet Saga o wiedźminie doczekała się lepszego papieru

A i owszem, z tym, że pierwotnie wyszła na papierze ekologicznym :>
ASX76 - 2009-10-23, 17:15
:
Shadowmage napisał/a:
Teraz książka poniżej 30 zł to już rzadkość, a jeśli nawet, to zwykle tekstu w niej jest tyle, co kot napłakał... Akurat pod tym względem na SN bym psów nie wieszał. (ale mi zwierzątkowe zdanie wyszło :P )


Akurat pod tym względem SN zasłużyła, żeby powiesić na niej całą sforę psów. Weź Pan se policz liczbę stron w "Żmiji" ( ;) ), obadaj wielkość czcionki, jakość papieru... i dużą cenę.

El -> Jak to nawet Saga o Wiedźminie? Toż to najlepsza rzecz, która wyszła spod ręki Sapkowskiego, być może za wyjątkiem opowiadań... W końcu ukazała się w ładnej, twardej oprawie, lecz nie od razu, trzeba było czekać na nią kilka lat...

SN tnie koszty, gdzie się da. Być może wynika to ze słabej kondycji finansowej wydawnictwa. Niestety, Sapkowski nie pisze jednej książki rocznie... ;)
Maeg - 2009-10-23, 17:18
:
Shadowmage napisał/a:
Teraz książka poniżej 30 zł to już rzadkość, a jeśli nawet, to zwykle tekstu w niej jest tyle, co kot napłakał...

W tym tym miesiącu choćby

Labirynty Cetnarowskiego,
Zaksięgowani Małeckiego,
Trzeci Świat, Guzka
Ofensywa szulerów, Ćwieka

Więc jak widać, jeśli wydawca chce to może. :P
ASX76 - 2009-10-23, 17:32
:
Maeg -> Jeśli zapytać przeciętnego Kowalskiego o nazwiska któreś wymienił, to nie będzie wiedział o kogo chodzi, natomiast -> Sapkowski - co inszego. AS jest kimś, kto w polskiej fantastyce znaczy wiele w przeciwieństwie do: Guzków, Małeckich, Cetnarowskich czy Ćwieków, więc i jego książki są droższe, nawet gdy mniejsze objętościowo. :-P
Beata - 2009-10-23, 18:11
:
Właśnie w łapach Żmiję trzymam i porównuję. Z Prawem wilka Twardocha (całkiem niedawno wyszła). I tak: papier jest podobnego rodzaju i koloru, ale już ilość wierszy na stronie - niekoniecznie. Niby wielkość czcionki taka sama (a może o pół pkta większa w Żmiji), ale w książce Twardocha na stronie mieści się 35 wierszy, a nie 33 - jak w Żmiji. Na dodatek dolny margines strony jest malusieńki (ledwo 0,5 cm), co sprawia wrażenie, że książka została za bardzo przycięta. Ale to tylko wrażenie - format obu książek jest dokładnie taki sam.
Shadowmage - 2009-10-23, 18:53
:
To, że "Żmija" jest droższa, to nie zaskoczenie. Z ww powodów a także pewnie dlatego, że Sapkowskiemu trzeba solidnie za książkę zapłacić :) Moja wcześniesza uwaga odnosiła się innych książek SN.
Magiel, taki Foryś czy Twardoch przecież też poniżej 30 zł byli (mogłeś jeszcze Kossakowską podać :P ). Ale w przekroju tego, co się wydaje, to margines.
Maeg - 2009-10-23, 22:15
:
Shadow: Z ciekawości zrobiłem taki mały test. Udałem się na Esensje do działu nowości i przejrzałem te od 1 października do dziś, sprawdzałem podane tam ceny. Wybrałem Esensję z dwóch powodów, mają nie tylko fantastykę w bazie, ale też lepiej zorganizowane są te nowości. Co wyszło?

Sprawdziłem 115 książek z czego 53 kosztują mniej niż 30 zł. Jak widać to około 45%, więc tej grupy książek marginesem w przekroju tego, co się wydaje, bym nie nazwał
Tixon - 2009-10-24, 10:29
:
Maeg napisał/a:
Sprawdziłem 115 książek z czego 53 kosztują mniej niż 30 zł. Jak widać to około 45%, więc tej grupy książek marginesem w przekroju tego, co się wydaje, bym nie nazwał

Taka informacja jest mało szczegółowa. Poproszę więc o informacje o średniej tych książek a także odchyleniu względem niej.
ASX76 - 2009-10-24, 10:54
:
Tixon napisał/a:
Maeg napisał/a:
Sprawdziłem 115 książek z czego 53 kosztują mniej niż 30 zł. Jak widać to około 45%, więc tej grupy książek marginesem w przekroju tego, co się wydaje, bym nie nazwał

Taka informacja jest mało szczegółowa. Poproszę więc o informacje o średniej tych książek a także odchyleniu względem niej.


Należy jeszcze wziąć pod uwagę: dokonania autora, liczbę nagród, popularność, politykę danego wydawnictwa... :-P
Wiele kwestii rzutuje na cenę książki...
Toudisław - 2009-10-24, 12:32
:
Tixon napisał/a:
Taka informacja jest mało szczegółowa. Poproszę więc o informacje o średniej tych książek a także odchyleniu względem niej.

Sam se policzy :P A po ci ci takie informację ? DA się ! za 30 zł. Zresztą ja zaakceptuje podwyżkę cen ale niech jakoś przy tym nie będzie mierna. To nie tylko oszczędność pha wydawnictwo do takiego wydawania. Ale też brak szacunku dla czytelnika jak z nierówno przyciętym marginesem..

Kosakowska to 100 zł co 4 cienkie tomy po 25 zł.
Shadowmage - 2009-10-24, 12:44
:
No ale co się da za 30? Broszurki autorów bez głośnych nazwisk w większości :)
Maeg - 2009-10-24, 13:02
:
Shadowmage napisał/a:
No ale co się da za 30? Broszurki autorów bez głośnych nazwisk w większości

A co za ponad trzydzieści? Kolejne tomiszcze jakiejś sagi fantasy? Perełki trafiają się także w takich broszurkach. Droga, McCarthy'ego Tainaron Krohn, Święty Wrocław Orbitowskiego?
Shadowmage - 2009-10-24, 13:16
:
Nie mówię, że nie - natomiast, żeby na podstawie jednej książki generalizować całą ofertę wydawnictwa, to trochę przesada. Wyjątki są wszędzie.
Maeg - 2009-10-24, 13:19
:
Shadowmage napisał/a:
Nie mówię, że nie - natomiast, żeby na podstawie jednej książki generalizować całą ofertę wydawnictwa, to trochę przesada. Wyjątki są wszędzie.

Tu zgoda, ale nie przypominam sobie, żebym na podstawie jednej książki coś mówił o ofercie jednego wydawnictwa. :P Ja się tylko odniosłem do tej kwestii, że książki poniżej 30 zł są prawie jak mamuty, że wszyscy o nich słyszeli ale dawno nikt ich nie widział. :P
Toudisław - 2009-10-24, 13:24
:
Ale cenę 34 zł mogę zaakceptować gdy jakoś wydania jest przyzwoita. A tutaj broszurka wydania jak bibuła z PRL ( może wydawnictwo wraca do korzeni ) a cena jak za dobre wydanie. To dla mnie brak szacunku dla czytnika.
MrSpellu - 2009-10-24, 17:14
:
Toudisław napisał/a:
Ale cenę 34 zł mogę zaakceptować gdy jakoś wydania jest przyzwoita. A tutaj broszurka wydania jak bibuła z PRL ( może wydawnictwo wraca do korzeni ) a cena jak za dobre wydanie. To dla mnie brak szacunku dla czytnika.

Zgadzam się z przedmówcą. Jeżeli wydaję na książkę już tyle kasy (trzy paczki papierosów lub sześć piw w barze, ewentualnie moje trzy ulubione drinki), to bardzo chciałbym by była wydana przyzwoicie. By mi nie było wstyd trzymać jej w biblioteczce z innymi książkami, bym miał także wizualno-dotykową przyjemność w trakcie lektury. Żmija jest wydana paskudnie - i mnie nie przekonuje argument, że Sapkowskiego ludzie kupią nawet wydanego na srajtaśmie. Toudi ma rację zwłaszcza w dwóch punktach. Pierwszy, to jest brak szacunku dla klienta/czytelnika. Drugi, moja srajtaśma jest lepszej jakości.
ASX76 - 2009-10-25, 07:24
:
Widocznie dla wydawcy bardziej opłaca się nie mieć szacunku dla czytacza i wydać knigę Sapkowskiego na srajtaśmie (i to gorszej jakości), niż go mieć i wypuścić na lepszym papierze, bo w drugim przypadku ponosi większy koszt. W pierwszym - nic nie traci, bo lud i tak kupuje. Cóż z tego, że sobie później pomarudzi/ponarzeka? Najważniejsza jest kasa, a ta się zgadza... :-P
dworkin - 2009-10-25, 08:06
:
Jasne, że to skok na kasę. Jak i nowy twór Kossakowskiej. I chociaż jest to odrobinę irytujące, nie powinno nikogo dziwić, wystarczy rozejrzeć się wokół. Jednym słowem - kapitalizm. Niektórzy mówią - nowa religia - kult chciwości.

Zastanawiam się tylko - co na to sam autor. Odnoszę wrażenie, że gdyby to zależało tylko od niego, nie wydałby Żmiji (najwyżej w postaci opowiadania). Jednak wziął już wcześniej zaliczkę, z czegoś żyć trzeba. Wizja procentu od egzemplarza też bywa kusząca ;)
Toudisław - 2009-10-25, 08:06
:
Cytat:
Najważniejsza jest kasa, a ta się zgadza... :-P

Po pierwsze jak więc wytłumaczysz nierówno przycięty margines. Albo słabo nadrukowane strony. Nikt z wydawnictwa nie przejrzał partii ?

Beata napisał/a:
Właśnie w łapach Żmiję trzymam i porównuję. Z Prawem wilka Twardocha (całkiem niedawno wyszła). I tak: papier jest podobnego rodzaju i koloru, ale już ilość wierszy na stronie -

Ja porównałem i właśnie widzę różnice w papierze. W prawem Wilka jest on lepszej jakości IMO.

Książka też nadmuchana tak by ukryć fakt, że AS się nie rozpisał zbytnio. Mogli by dodać jakieś opok dla przyzwoitości


Edit

dworkin napisał/a:
kapitalizm. Niektórzy mówią - nowa religia - kult chciwości.

To nie ma nic wspólnego z kapitalizmem. Raczej z tym że polscy konsumenci nie potrafią Jeszce wywierać presji na wydawcy. Podatki, Zus a wkrótce VAT to też nie kapitalistyczny pomysł a odbija się na cenie książki

dworkin napisał/a:
Zastanawiam się tylko - co na to sam autor. Odnoszę wrażenie, że gdyby to zależało tylko od niego, nie wydałby Żmiji (najwyżej w postaci opowiadania). Jednak wziął już wcześniej zaliczkę, z czegoś żyć trzeba.

Myślę, że mu to zwisa.
ASX76 - 2009-10-25, 08:17
:
Toudisław napisał/a:
Cytat:
Najważniejsza jest kasa, a ta się zgadza... :-P

Po pierwsze jak więc wytłumaczysz nierówno przycięty margines. Albo słabo nadrukowane strony. Nikt z wydawnictwa nie przejrzał partii ?



To ja mam (się) tłumaczyć...? :badgrin: Nie jestem z wydawnictwa. :-P
Skoro oficyna ma pewność, że książka będzie bardzo dobrze się sprzedawać, to co ją obchodzą wydawnicze niedoróbki? Jest kryzys, więc tną koszta, byle taniej wyszło... ;)

Jak jest "po pierwsze", to wypadałoby napisać co "po drugie". :-P

Z tym wywieraniem presji na wydawców to ostrożnie, bo skończy się tak jak z MAG-iem. ;)
dworkin - 2009-10-25, 08:22
:
Toudisław napisał/a:
dworkin napisał/a:
kapitalizm. Niektórzy mówią - nowa religia - kult chciwości.

To nie ma nic wspólnego z kapitalizmem.

Myślę, że ma to bardzo wiele wspólnego z kapitalizmem.

Cytat:
Raczej z tym że polscy konsumenci nie potrafią Jeszce wywierać presji na wydawcy.

Jest tylko jeden sposób, by tego dokonać - nie kupować. Przejść do konkurencji. Jednak Sapkowskiego ludzie kupią, w większości bez mrugnięcia okiem.

Cytat:
Podatki, Zus a wkrótce VAT to też nie kapitalistyczny pomysł a odbija się na cenie książki

To jasne, a kapitalizm się przed tym broni wszelkimi możliwymi sposobami. Jeden z nich właśnie omawiamy.

Cytat:
dworkin napisał/a:
Zastanawiam się tylko - co na to sam autor. Odnoszę wrażenie, że gdyby to zależało tylko od niego, nie wydałby Żmiji (najwyżej w postaci opowiadania). Jednak wziął już wcześniej zaliczkę, z czegoś żyć trzeba.

Myślę, że mu to zwisa.

Teraz, jak to sam ujął w najnowszym wywiadzie - ex post - na pewno.
Toudisław - 2009-10-25, 08:29
:
dworkin napisał/a:
Myślę, że ma to bardzo wiele wspólnego z kapitalizmem.

Najlepiej zawsze zwalić na kapitalizm. W komunizmie tych książek by nie było albo miały by nakład 1 tyś egzemplarzy
dworkin napisał/a:
To jasne, a kapitalizm się przed tym broni wszelkimi możliwymi sposobami. Jeden z nich właśnie omawiamy.

Tzn ? Przed podatkami powiini bronić się ludzie. To ty je płacisz a nie żaden kapitalizm. Broni się przed podatkami w twoim interesie
dworkin napisał/a:
. Jednak Sapkowskiego ludzie kupią, w większości bez mrugnięcia okiem.

Ja nie kupuje. niech mnie pocałują w nos
ASX76 - 2009-10-25, 08:37
:
Co Sapkowskiego obchodzi, jak zostanie wydana jego książka? :badgrin:
Jeśli się komuś wydaje, że będzie się przejmował odczuciami estetycznymi "fetyszystów", tkwi błędzie. :-P
On dostaje kasę za napisanie knigi, a reszta jest "zmartwieniem" wydawcy.

Ależ jest wyjście - bojkotować :!: Taką cienką książeczkę można przeczytać podczas jednego posiedzenia w Empiku. ;)
Wydając kasę, dajecie niejako przyzwolenie na takową niecną praktykę wydawniczą.
W kapitalizmie liczy się tylko jeden argument - finansowy. A to, że część klientów popłacze sobie po forach z powodu kiepskiej jakości wydania i wysokiej ceny? W SN to nie uderza, bo przecież książkę kupili... :-P
Elektra - 2009-10-25, 08:44
:
ASX76 napisał/a:
Skoro oficyna ma pewność, że książka będzie bardzo dobrze się sprzedawać, to co ją obchodzą wydawnicze niedoróbki? Jest kryzys, więc tną koszta, byle taniej wyszło... ;)

Dziwi mnie takie trochę bezkrytyczne podejście. Jeśli odbiorcy będą siedzieć cicho, to wydawnictwa będą jeszcze większe buble im wciskać, bo 'przecież i tak się sprzeda'. Przykre, że robi się z czytelników idiotów (dajmy im znane nazwisko, to wezmę, nieważne co będzie pod przykrywką).

Dobra, papier to jedno, ale krzywe marginesy, to już nie jest moim zdaniem większy koszt. Bo tutaj wystarczyłaby dokładniejsza praca, więcej uwagi.

ASX76 napisał/a:
Taką cienką książeczkę można przeczytać podczas jednego posiedzenia w Empiku.

250 stron za jednym posiedzeniem? Masz tak dużo czasu, żeby spędzać parę godzin w Empiku? Gratuluję.

ASX76 napisał/a:
Co Sapkowskiego obchodzi, jak zostanie wydana jego książka? :badgrin:
Jeśli się komuś wydaje, że będzie się przejmował odczuciami estetycznymi "fetyszystów", tkwi błędzie. :-P

Skąd wiesz, co on myśli? Powiedział tak kiedyś?
ASX76 - 2009-10-25, 09:02
:
Elektra napisał/a:

Przykre, że robi się z czytelników idiotów (dajmy im znane nazwisko, to wezmę, nieważne co będzie pod przykrywką).

Dobra, papier to jedno, ale krzywe marginesy, to już nie jest moim zdaniem większy koszt. Bo tutaj wystarczyłaby dokładniejsza praca, więcej uwagi.

250 stron za jednym posiedzeniem? Masz tak dużo czasu, żeby spędzać parę godzin w Empiku? Gratuluję.

Skąd wiesz, co on myśli? Powiedział tak kiedyś?


1. Skoro dają się robić... ;)

2. Krzywe marginesy to niedoróbka. Drukarnia nawaliła. A SN miała to w d...

3. Nie napisałem, że książkę trzeba przeczytać za jednym posiedzeniem... :-P Może warto postawić pytanie czy w ogóle czytać?

4. Wystarczy, że nic nie powiedział... To doskonale obrazuje jego podejście do tej kwestii. :-P
Wulf - 2009-10-25, 09:14
:
A mi tam nowy Sapek od strony "technicznej: nie przeszkadza :-) Z prostej przyczyny - jak książka dobra, to nie zwrócę uwagi na okładkę, papier :) Ja tam nie jestem wymagający i chociaż lubię dobrze wydane książki, to nie mam problemu z czytaniem z tej przysłowiowej "srajtaśmy" (która szczerze mówiąc mi akurat się z Sapkiem kojarzy - bo opowiadania o Wiedźminie i sagę czytałem na podobnym papierze) ;-) Ot kontynuacja tradycji :-D A, że krzywo przycięta? Dopóki ilość stron się zgadza - bez znaczenia :-D A, że czcionka duża? Wolę za dużą niż za małą .
ASX76 - 2009-10-25, 10:21
:
Wulf -> Takie opinie jak Twoja są "wodą na młyn"... ;) Może ktoś z SN przeczyta i se pomyśli: "jak to dobrze, że są jeszcze w Polsce tacy ludzie dla których liczy się tylko treść, nie forma (wydania)...". :-P
Wulf - 2009-10-25, 10:28
:
I dobrze :-) Ja naprawdę nie zwracam uwagi na okładkę, a na treść :-D Dlatego lubię strasznie książki z antykwariatów :-D
grubshy - 2009-10-25, 19:58
:
ASX76 napisał/a:
jak to dobrze, że są jeszcze w Polsce tacy ludzie dla których liczy się tylko treść, nie forma (wydania)..."

Jasne, ze sa. Ale przyznaje, ze oczekuje korelacji miedzy jakoscia wydania i cena.
ASX76 - 2009-10-25, 20:57
:
grubshy napisał/a:

Jasne, ze sa. Ale przyznaje, ze oczekuje korelacji miedzy jakoscia wydania i cena.


Masz wysokie wymagania. ;) Egmont Ci nie pasuje, bo wydaje ładnie, ale drogo, SN najwyraźniej też nie, bo wydaje brzydko i drogo... W przypadku "Żmiji" korelacja jest następująca: Sapkowski jest jednym z najpopularniejszych autorów fantasy w Polsce, dlatego się ceni, wydawca również chce zarobić, ceny rosną, kryzys szaleje... i później wychodzi co wychodzi... Na szczęście nikt nikogo do kupowania książki nie zmusza.
Nie, żebym bronił wydawcy, bo nigdy nie stanę w obronie oficyny, która wypuszcza knigi na toilet paper. :-P
Toudisław - 2009-10-25, 21:08
:
ASX76, James Clavell. Dobry Autor ? Znany ? No ba !

Król Szczurów ( 425 str ) w Twardej oprawie na ślicznym białym papierze kosztuje 34 zł ! Tyle co makulaturowe wydanie Żmii.
ASX76 - 2009-10-25, 21:24
:
Toudisław napisał/a:


Król Szczurów ( 425 str ) w Twardej oprawie na ślicznym białym papierze kosztuje 34 zł ! Tyle co makulaturowe wydanie Żmii.


No dobra, ale o co chodzi?

Po raz kolejny powtarzam, że nie bronię SN, która wydaliła "Żmiję" na odpier... się.
Wystarczy, czy mam to jeszcze narysować? :-P
grubshy - 2009-10-26, 01:23
:
ASX76 napisał/a:

Masz wysokie wymagania. ;) Egmont Ci nie pasuje, bo wydaje ładnie, ale drogo, SN najwyraźniej też nie, bo wydaje brzydko i drogo...


Egmont mi nie pasuje bo wydaje za drogo.
SN mi nie pasuje bo wydaje za drogo.

Jesli ktos bedzie wydawal dobre ksiazki tanio, bedzie mi bardzo pasowal chociazby wydawal brzydko.
ASX76 - 2009-10-26, 11:01
:
grubshy napisał/a:


Jesli ktos bedzie wydawal dobre ksiazki tanio, bedzie mi bardzo pasowal chociazby wydawal brzydko.


W takim razie polecam: korzystanie z promocji i szukanie okazji przy stoiskach z Tanią Książką. ;)
Mi natomiast, nie podobają się brzydkie, byle jakie wydania i jeśli książka jest dobra, wolę zapłacić więcej za lepszy: papier, twarde okładki...
Jakby nie patrzeć, wydanie "Żmiji" urąga nawet niezbyt wymagającym gustom estetycznym i kosztuje bardzo drogo, biorąc również pod uwagę znikomą liczbę stron.
Z przeczytanych opinii na temat nowej kniżki Sapkowskiego, nawet wśród jego zagorzałych fanów, wyziera raczej odczucie zawodu.
Podejrzewam, że autor doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że cokolwiek napisze i tak się dobrze sprzeda, dlatego się nie przyłożył. "Wiedźminem" wyrobił sobie nazwisko/markę/uznanie/sławę i oby teraz nie doszło do odcinania "kuponów"... Powiadają, że "jedna jaskółka wiosny nie czyni", ale... "strzeżonego pan Bóg strzeże". ;)
MrSpellu - 2009-10-26, 11:10
:
ASX76 napisał/a:
Z przeczytanych opinii na temat nowej kniżki Sapkowskiego, nawet wśród jego zagorzałych fanów, wyziera raczej odczucie zawodu.

Tylko wydanie. Treść mnie satysfakcjonuje. Zbiorę śmoc, chlupnę wiadro kawy, zagryzę ibupromem, doprawię gripexem i wtedy dopiero walnę recenzję. Toteż się tu nie rozpiszę.
wred - 2010-01-17, 12:47
:
Oj marudzicie na SN, ja mam pełno starszych książek SN m.in wymienione w 2 poście przez Tomasza i wiele więcej, i żadna mi się nie rozpadła od mojego czytania - większość wygląda jak nowa - kwestia kultury czytania książki, jedyne porozwalane są pierwsze wydania Sapkowskiego, ale to te które przeczytało sporo moich znajomych :/ / (Nie cierpię pożyczać książek). Żmija jest wydana przyzwoicie - a papier zapewne wynikał z cięcia kosztów - wszak AS za grosze nie pisze :)) . Za jakiś czas wyjdzie pewnie w HC na lepszym papierze to sobie każdy komu się nie podoba zakupi. Ja osobiście mam sentyment do SuperNOWEJ i na pewno większe zaufanie co do treści wydawanych książek niż np. do Fabryki Słów.
You Know My Name - 2010-01-17, 13:28
:
Może i masz trochę racji. Ale zauważ, że SN wydawała wóczas sporo mniejsze objęciowo książki (największa z nich to chyba Edmund Wnuk - Lipiński, ale to były trzy powieści w jednej). Stara Żmijowa Harfa Brzezińskiej była już chyba zbyt obszerna - klejona na dosyć sztywnym papierze jednak miała tendencje do rozłażenia się. Obecnie książki ttakie z reguły wydawane są na bardziej miękkim papierze, warstwa kleju jest bardziej elastyczna.

A co do zaufania wobec treści SN. Mam takie samo do FS. Słowo "marka" (bo ono tu pasuje jak ulał) nie oznacza wysokiej jakości, raczej określoną jakość.