romulus napisał/a: |
. Jeśli AXN nie wznowi a Dwójka oleje po 1 sezonie to zaczynam zasysac bo w USA już 4 sezon się kończy. |
romulus napisał/a: |
Kręci mnie i to bardzo Dr House. Do niedawna codziennie na AXN, obecnie "tylko" w telewizji bublicznej, na dwójce w czwartki, przed Pitbullem. Odlot. Lubię sarkastyczne poczucie humoru i głównego bohatera: świetnego lekarza, który szczerze nie cierpi pacjentów i ich banalnych schorzeń |
ASX76 napisał/a: |
Doprawdy szkoda na mnie amunicji, bom Immortal Hero. |
Spellsinger napisał/a: |
MD House. Jedyny serial ostatnimi czasy, który zrobił ze mnie nałogowca. Dziś skończyłem oglądać ostatni odcinek 4 serii, który wbił mnie w fotel i sprawił, że w oczach pojawiły mi się łzy. Dosłownie. Zasysam pomału 5 serię. Fenomenalne, genialne, piękne, wspaniałe. Tak jestem nałogowcem i muszę się leczyć. |
Romulus napisał/a: |
Witaj w klubie |
Spellsinger napisał/a: |
I kusi mnie by jebnąć sobie avatara z Housem ale to by było gówniarskie i tendencyjne. |
Romulus napisał/a: |
Pierwsza - Sprzedawca Broni ma dużo sarkastycznego, brytyjskiego humoru. Choć sama fabuła jest konwencjonalna. Ale miło mieć na półce. |
Lady_Aribeth napisał/a: |
Ja jestem z House M.D. na bieżąco. Najnowszy, 10 odcinek już jest sobie na moim dysku i czeka tylko do jutra na obejrzenie |
ASX76 napisał/a: |
Obejrzałem 'pajlota' Dr House. Hm... Dobre, aczkolwiek po tylu "ochach" i "achach" miałem nadzieję na "wejście smoka" już na samym początku. Czy pozostałe odcinki są utrzymane w podobnym klimacie? Jest więcej emocji np. zgony pacjentów? |
Romulus napisał/a: |
Ja też nie mogłem wytrzymać i jestem na bieżąco od niedawna. Ja pierniczę: zakończenie 4 sezonu było... |
Romulus napisał/a: |
A jeśli lubisz inteligentny, dowcipny w sposób sakrastyczny scenariuszi i niebanalne postaci głównych bohaterów, w szczególności tytułową - będziesz zachwycony.
|
Romulus napisał/a: |
ażdy epizod to odrębny (w zasadzie) przypadek medyczny i na tym rzecz polega: na zdiagnozowaniu choroby po czasami kilku ogólnych symptomach |
Jander napisał/a: |
Jestem na bieżąco z piątym sezonem i poza kilkoma wyjątkami każdy odcinek całego serialu ma jeden przypadek na odcinek. |
Romulus napisał/a: |
Battlestar Galactica jest na dvd w Polsce? Czy chodzi o amerykańskie wydanie? |
Spellsinger napisał/a: |
Mi już zasysa się House S05E11, nie ma to jak być w nałogu |
Gand napisał/a: |
I niestety jestem już na 6 odcinku 5. sezonu House'a. Niestety dlatego, że jeszcze trzy tygodnie całość serialu była przede mną, a teraz - prawie wszystko już obejrzane, chlip. |
Rapsodia napisał/a: |
1) Dzieje się w Nowym Yorku - tam nie może być nudno! |
Rapsodia napisał/a: |
Główne bohaterki są tak wyraźnie nakreślonymi osobowaściami, tak unikatowymi, że nie da się ich nie polubić, nie utożsamiać z nimi. |
Black napisał/a: |
Ale prawdopodobnie na moje uprzedzenie do tego serialu ma fakt, że przegapiłem moment, w którym był on świeży i miał największą siłę przebicia. Teraz to dla mnie żenada, wtedy mógł być interesujący. Poza tym jest też trochę racji w tym, że to najprawdopodobniej nie jest serial dla facetów
Aha. I jeszcze jedno. Nikt mi nie wmówi, że serial w którym jeden z bohaterów ma ksywę Mr. Big jest inteligentny i wart obejrzenia |
Black napisał/a: |
I chyba wreszcie dam szansę temu House'owi. Choć wciąż z ociąganiem. |
kirk_pazdzioch napisał/a: |
Myslę, że warto wspomnieć o takim serialu komediowym jak The Big Bang Theory. Jest troche smiechu i nawet to dosyć pomysłowe, choć nie tak wyszukane jak humor w House M.D. |
ASX76 napisał/a: |
Dużo lepiej się ogląda wersję z lektorem, niż na kompie, z napisami. |
ASX76 napisał/a: |
Ciekawe, czy którykolwiek z dystrybutorów zainteresuje się wydaniem "Damages" na DVD.
Czuję, że mi się spodoba. |
ASX76 napisał/a: |
O "Chirurgach" już w tym wątku była mowa, ale... Jak oceniacie scenariusz? Czy jest to serial w miarę realistyczny? |
ASX76 napisał/a: |
Trwa operacja, a House robi nagły wjazd na wózku, żeby pogmerać we wnętrznościach pacjenta. |
ASX76 napisał/a: |
Inny odcinek. Kolejna operacja. Otwierają brzuch, a pacjentka widzi wszystko co jej robią... Nawet jej nie uśpili. Za chwilę House wyciąga tasiemca... |
Spellsinger napisał/a: |
Laska miała CIPA, czyli nie czuła bólu Oglądaj dokładnie te odcinki |
ASX76 napisał/a: |
To, że nie czuła bólu, nie upoważnia do umożliwienia pacjentce widoku krojenia jej brzucha. LOL
To nie średniowiecze. Jeśli napisałeś to na serio - bredzisz duby smalone i rozumowi bluźnisz. |
Black napisał/a: |
(...) Dlatego będę prawdopodobnie kontynuował moją przygodę z Housem, ale w rozsądnych dawkach - jeden odcinek tygodniowo powinien wyśmienicie poprawiać mi humor i dostarczać rozrywki. Ot. |
Cytat: |
Ten serial, jak wiele innych, jest nadawany właśnie raz w tygodniu. Gdyby jakikolwiek inny rewelacyjny serial był nadawany częściej to też by się szybko przejadł |
kirk_pazdzioch napisał/a: |
Co do raz w tygodniu: TVP 2 właśnie niedwno zrezygnowała z 2 odcinków, jeden po drugim, tygodniowo. . . |
kirk_pazdzioch napisał/a: | ||
Bzdura. House'a oglądałem swego czasu (kiedy za oceanem był już chyba 3 sezon, a w TVP2 leciały pierwsze odcinki) nawet i po kilka odcinków dziennie (chyba dochodziło do więcej niż 5-ciu). |
kirk_paździoch napisał/a: |
... Mam tak teraz z How I Met Your Mother (It'll be legen-wait for it... -dary!). |
Black napisał/a: |
Ktoś oglądał "Czystą Krew"? Jestem ciekaw, czy to jest tak debilne jak na to wskazują trailery |
Werdandi napisał/a: |
ama stoję po stronie entuzjastów House'a i nigdy w życiu nie powiem, żeby był to serial, który może się znudzić |
Werdandi napisał/a: |
Bo doktor House nietuzinkowym jest, inteligentnym, a do tego ultracynicznym i bezpośrednim, co czyni go człowiekiem należącym do mojego ulubionego typu ludzkich charakterów |
kirk_pazdzioch napisał/a: |
Postać Grega H. musi być wysunięta na pierwszy plan, musi często rzucać tymi rozbrajającymi hasłami, cynicznymi komentarzami. Bez tego ten serial nie byłby jednym z moich ulubionych, nie byłby to już House M.D. |
Black napisał/a: |
No zgadzam się, że jest, nawet sam to napisałem, ale co z tego? Nie przeczę, że jest to świetna postać, z tym że na dłuższą metę męcząca po prostu, bardzo jednowymiarowa - w każdej scenie House MUSI rzucić jakimś ciętym komentarzem, ironiczną ripostą, MUSI być megahipersupercool żeby się nim ludzie podniecali, przez co po dwóch, trzech odcinkach traci się poczucie świeżości i następuje swego rodzaju rutyna, przynajmniej dla mnie |
Black napisał/a: |
Jest to postać która jest po prostu "przefajnowana", dlatego w jednym odcinku mogę go obejrzeć i mnie on będzie śmieszyć, w dwóch i więcej pod rząd - zaczyna męczyć. I zastanawia mnie, że wszyscy są wielkimi fanami tego typu charakteru jaki reprezentuje doktorek, ale kiedy spotykają się z nim w prawdziwym życiu to jakoś tak nie są tacy zachwyceni. Chcielibyście pracować z takim Housem? |
Black napisał/a: |
To naprawdę jest argument? |
Spellsinger napisał/a: |
Widocznie jestem mało wymagający. |
Spellsinger napisał/a: |
Black napisał/a:
To naprawdę jest argument? Owszem. Bo to serial jednej postaci |
Spellsinger napisał/a: |
Pracować? Ja chciałbym być takim Housem! |
Black napisał/a: |
Mi też się nie nudzi. Serial. Wiem, w czym leży problem - ja oddzielam postać od serialu, ty uważasz, że jedna postać = serial. |
Black napisał/a: |
Mi raczej chodziło o argument z serii "to musi być takie, bo inaczej bym tego nie lubił". Szalenie przekonujące |
Black napisał/a: |
I myślę, że to jedno, krótkie zdanie idealnie podsumowuje fenomen tej postaci i przez to całego serialu |
Black napisał/a: |
House MUSI rzucić jakimś ciętym komentarzem, ironiczną ripostą, MUSI być megahipersupercool żeby się nim ludzie podniecali, przez co po dwóch, trzech odcinkach traci się poczucie świeżości i następuje swego rodzaju rutyna, przynajmniej dla mnie. |
Black napisał/a: |
zastanawia mnie, że wszyscy są wielkimi fanami tego typu charakteru jaki reprezentuje doktorek, ale kiedy spotykają się z nim w prawdziwym życiu to jakoś tak nie są tacy zachwyceni. Chcielibyście pracować z takim Housem? |
Black napisał/a: |
To naprawdę jest argument? |
Stary Ork napisał/a: |
Bo intryga medyczna nie ma być prawdopodobna. Seriali, w których co odcinek dzielni medycy walczą z katarem, uczuleniem na kota, a od święta trafia się wyrostek do wycięcia, można dostać po szeląga za kopę. Facet jest diagnostą prima sort, chwyta się tylko ciekawych przypadków, a ciekawe nie muszą być prawdopodobne. Dzięki chorobom w typie "jeden przypadek na milion pacjentów" jest jakaś akcja zamiast rozczulania się nad kolejnym 9-latkiem ze świnką. A powtarzalność mi nie przeszkadza, to samo można powiedzieć o serialach kryminalnych (w każdym odcinku inny morderca), a "Columbo" ogląda się z zapartym tchem nawet dzisiaj. Waaaaaaaaaaaaagh. |
Beata napisał/a: |
Rozumiem, że sugerujecie mi spojrzenie z "drugiej strony" na sprawy z p.1 i p.2 - mam mieć komfort psychiczny, bo wiadomo, że wszystko dobrze się skończy. Hmm... zatem spróbuję za tydzień... kto wie, może i jestem potencjalną "neofitką"? |
Beata napisał/a: |
3) gra aktorska głównego bohatera - niektóre sceny doskonałe, po prostu małe perełki, aktor (jak zwykle zapomniałam nazwiska ) wykorzystuje do maksimum mimikę twarzy (czy on czasem nie zaczynał w teatrze?) i przerysowuje rolę. I to mi się właśnie podoba. Skojarzył mi się "Hamlet" w wykonaniu Mela Gibsona, który samymi oczami zagrał uczucia miotające księciem. |
Romulus napisał/a: |
Wie ktoś co się dzieje z House M.D.? Ostatnio nowe epizody pojawiają się co dwa tygodnie. Kolejny ma być dopiero 30 marca. Wcześniej miało to jakieś uzasadnienie: orędzie Proroka Prezydenta, a ostatnio dwa epizody siódmego sezonu 24 z okazji minięcia przezeń półmetka. Ale dziś na stronie serialu sprawdzam, że za tydzień będzie powtórka (chyba już 2) 6 epizodu z 5 sezonu. Święto jakieś? Serial zniżkuje? Jakaś dziwna strategia marketingowa obliczona na wkur....zenie widzów? |
Romulus napisał/a: |
Pozostaje jeszcze House M.D. - jak zawsze trzyma poziom |
Gand napisał/a: |
To była tylko jedna scena z pocałunkiem |
Gand napisał/a: |
Nie uznawałbym więc z miejsca, że jest już całkiem wolny od piguł |
Spellsinger napisał/a: |
EDIT: Te, właśnie. Będzie 6 sezon? |
Lady_Aribeth napisał/a: |
Ogólnie to mam teorię, że ten cały seks z Cuddy będzie tylko jedną, wielką halucynacją umysłu, który po odstawieniu Vicodinu, ma ochotę przenieść się do lepszego miejsca... xD. |
Spellsinger napisał/a: |
Faktycznie sezon 5 był dużo słabszy od 4. |
Romulus napisał/a: |
Mnie się finał piątego sezonu House M.D. podobał. Był naprawdę mocny. Fakt, nie dało się przebić finału sezonu 4. Ale nie można zapominać, że to jednak serial medyczny. Trochę nietypowy, ale jednak o ograniczonej rozciągliwości konwencji. Od początku serialu widoczne jest stopniowanie finałów. Trudno ten krąg satysfakcjonująco przerwać, zwłaszcza że widzowie tego oczekują, bo każdy serial ma jakiś wstrząsający finał. To dobrze, bo to zmusza do opowiadania jakiejś historii, a przy takim serialu, jak House, ta historia będzie musiała się kiedyś zamknąć. |
Spellsinger napisał/a: |
Ja obstawiam, że House będzie udzielał porad z psychiatryka lub pod jakimś specjalnym dozorem... cóż, zobaczymy we wrześniu |
Wezyr napisał/a: |
Pierwszy odcinek był zupełnie inny, niż to z czym do tej pory mieliśmy do czynienia. Zmiana otoczenia, zmiana aktorów (ze starej ekipy tylko przez chwilę na ekranie jest Wilson). Ja jestem bardzo zadowolony. Nawet byłem troszkę zawiedziony, że tak szybko z tego psychiatryka zrezygnowano (no chyba że będą powroty), a do samego końca odcinka nie byłem pewny, czy ten romans nagle nie okaże się być kolejną piękną halucynacją. Na szczęście tak się nie stało, wszystko ma swoje granice. Ludzki House nie jest zły, nawet House mylący się (częściowo) nie jest zły. Jest inaczej, ale wciąż czuć ten sam odpowiedni klimat.
Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek. |
Jander napisał/a: |
Laurie w wywiadzie mówił, że House to człowiek na krawędzi - albo w końcu skoczy albo wszystkim się znudzi na oczekiwanie na to. Tak więc spodziewam się raczej dramatycznego końca znanego doktora. |
Romulus napisał/a: |
Tylko w którym sezonie? Jeśli wyniki oglądalności polecą na łeb i na szyję (a tak może być, jeśli "stary" House nie powróci), to może już w szóstym sezonie? Ten sezon naprawdę może być intrygujący z uwagi na Wielką Niewiadomą, jaką stał się House w premierowym odcinku 6 sezonu. |
Himura napisał/a: |
Cóż ja mam wydanie z TIMu (tak jak i sezon II, a wkrótce, mam nadzieję , trzeci), ale pojawiła się kolejna okazja do tego by posiadać w domu kolekcje płyt DVD z najlepszym serialem ostatnich lat. |
ASX76 napisał/a: |
Doświadczenie uczy, że gazetowe wydania lepiej sobie darować, tym bardziej, że:
- może być to uboższa wersja (pod różnymi względami) - trzeba (długo) czekać, aby skompletować całość - po kiego... czekać, skoro można kupnąć od razu i w bardzo zbliżonej cenie? |
Romulus napisał/a: |
Ale jeśli chodzi o trzeci argument: sezon 1 ma być na siedmiu płytach. Pierwsza płyta 8,99 zł. Czyli wychodzi niecałe 63 złote za cały sezon. |
Romulus napisał/a: |
Nowy (trzeci) epizod zapowiadał z początku dużą zmianę. Trudną do uwierzenia i, na szczęście, scenarzyści nie poszli tą drogą. A sam odcinek był bardzo dobry i coraz bardziej ciekawy jestem, jak to się rozwinie. House nadal jest sarkastyczny i nie zaszkodził mu pobyt w szpitalu, zdaje się. W zespole zmieniło się sporo, może na stałe? Jeśli Foreman nadal będzie szefem, to po powrocie głównego bohatera, będzie to tylko tytularna funkcja. Co pokazał choćby przypadek medyczny w finale. Czy Taub powróci (po co?), czy Trzynastka powróci (atrakcyjna i można jeszcze pomęczyć związek jej i Foremana)? Wbrew obawom - choć za wcześnie, aby przesądzać - serial dobrze się trzyma. |
Spellsinger napisał/a: |
Taub spokojnie mógłby sobie wrócić do chirurgii plastycznej. |
Wulf napisał/a: |
Nie może ;-) Taub podpisał umowę o zakazie konkurencji w zawodzie chirurga plastycznego ze swoim dawnym partnerem. Pewnie na kilkanaście lat, z karą umowną taką, że by się nigdy nie wypłacił |
Wulf napisał/a: |
Nie może ;-) Taub podpisał umowę o zakazie konkurencji w zawodzie chirurga plastycznego ze swoim dawnym partnerem. Pewnie na kilkanaście lat, z karą umowną taką, że by się nigdy nie wypłacił |
Wulf napisał/a: |
W zamian by mogli dorzucić detektywa i tyla. |
Spellsinger napisał/a: |
Tylko, że teraz nie miałby tu raczej w tej serii zastosowania, chyba że jako pacjent albo coś takiego |
Spellsinger napisał/a: |
I wtedy House byłby rozdarty między Cuddy, Potente i duetem Cameron & Trzynastka ? |
Tomasz napisał/a: |
Potente po obiedzie |
Tomasz napisał/a: |
A serio to Cuddy serialowo ma jako partnerka największy potencjał. |
Spellsinger napisał/a: | ||
Coś w końcu z tego musi być. Byłem pewien, ze po ostatnim odcinku piątej serii House będzie miał u niej przesrane już kompletnie. Ale jak widać było ostatnio - niekoniecznie |
Romulus napisał/a: |
Można zrobić plebiscyt: która ładniejsza? |
Cytat: |
odoba mi się rozwój 6 sezonu. Niby wszystko wraca do normy (czyli do stanu z sezonów 1-3), a jednak nie jest tak samo. Tyle na razie po obejrzeniu kolejnego epizodu. Aby nie spoilerować - bo nawet przewidywanie przyszłości nie sprawdza się póki co. |
gelaZz napisał/a: |
Wszystko się kręci według schematu: mamy pacjenta któremu nie wiadomo co jest, wszyscy myślą, kombinują jak by mu pomóc aż tu nagle Tytułowy doktor wpada na genialny plan i ratuje życie choremu |
Romulus napisał/a: |
Albo inaczej: leczenie pacjentów to w tym serialu drugi plan |
Romulus napisał/a: |
Albo inaczej: leczenie pacjentów to w tym serialu drugi plan |
kirk_pazdzioch napisał/a: | ||
I tu się w zupełności zgadzamy. Nowy odcinek (Teamwork) całkiem fajny. I powiem tak: nigdy nie lubiłem Cameron. |
MarcinusRomanus napisał/a: |
Ma być 7 sezonów. Aktor, który gra Hausa ma podpisaną umowę do 2012. Może przedłużą i nakręcą kolejne |
Romulus napisał/a: |
A w pierwszym sezonie jest rewelacyjny epizod "Trzy historie", gdzieś pod koniec sezonu, kiedy House prowadzi wykład. Najlepszy chyba w pierwszym sezonie. |
Spellsinger napisał/a: |
SPOILERY
No i szkoda mi Cameron |
Dark23 napisał/a: |
Ale mimo wszystko House M.D. to najlepszy serial jaki może być nie jedno krotnie można się pośmiać , nie powiem kolejne sezony są dość naciągane powoli odczuwam, że scenarzyści zapomninają o doskonałości tego serialu. |
ASX76 napisał/a: | ||
"House" to najlepszy serial? Weź nie osłabiaj, bo chyba zaraz pęknę ze śmiechu. |
Romulus napisał/a: |
Stwierdzenie, że jest to aktualnie najlepszy serial medyczny w masowych (ogólnodostępnych, bezpłatnych) stacjach telewizyjnych - byłoby bardziej akuratne. |
Brzuzka napisał/a: |
Bez skazy to rzeczywiście ma tyle wspólnego z medycyną co pustynia z wodą, wszyscy wiedzą że jej tam nie ma:) |
Romulus napisał/a: |
Najlepszym serialem medycznym jest - dla mnie - ER (Ostry dyżur)
W HOUSE jest więcej medycyny - nawet jeśli to fantastyka, niż w BEZ SKAZY! Więcej różnorodnych przypadków. Jak sam napisałeś, BEZ SKAZY to rzecz o chirurgach plastycznych. |
ASX76 napisał/a: |
W jednych serialach jest więcej medycyny, w innych mniej, ale takie tytuły jak: "Grey's Anatomy", "Dr House", "Nip/Tuck", "ER"... są serialami medycznymi, czy Ci się to podoba czy nie. |
ASX76 napisał/a: |
Skoro jednak chcesz się czepiać, to i ja mogę... Otóż w "Grey's Anatomy" jest więcej realizmu medycznego niż w tym przereklamowanym "Dr House". |
Romulus napisał/a: |
A bohaterowie GA nie znaleźliby roboty w ekipie doktora H Bo tam nie mogliby płakać z pacjentami, ratować umierających jelonków, umierać po kilka razy, cudem wracać do życia, romansować na prawo i lewo i podchodzić do swoich stażystów w tak niechlujny, nieprofesjonalny sposób a przy tym samemu prężyć się na Mega Zajebistych. |
ASX76 napisał/a: | ||
|
ASX76 napisał/a: |
Kto umierał po kilka razy? Czyżby kolejny przesadyzm z pańskiej strony? |
ASX76 napisał/a: |
Co u diaska? Romansować w pracy nie wolno? Od kiedy zrobiłeś się taki świętoszkowaty? Ostatnio napisałeś "moje dziewczyny" o tych panienkach z pracy... |
ASX76 napisał/a: |
Z kolei Dr House został zrobiony na super mega zajebistego chama - cokolwiek powie to gasi każdego. Oczywiście taki numer Cię nie razi... |
Brzuzka napisał/a: |
(...)
Skończyłem Ratownictwo Medyczne i właśnie próbuje jeszcze przeżyć na lekarskim więc parę ciekawostek o medycynie wiem, o tej plastycznej też. Nip/Tuck to fajny serial, lubiłem oglądać na tvn (już nie puszczają) ale tam szpitala w fabule było go tyle co nic... |
Brzuzka napisał/a: |
Po 1.
Gdzie jest mój wczorajszy post? |
Lev napisał/a: |
Co do Grey's Anatomy to może i mają realne przypadki, ale choć bardzo lubię ten serial to postaci są skonstruowane strasznie niespójnie. Poza Christiną reszte oglądam myśląc "Ej, to taki serial o amerykańskich nastolatkach, którym ktoś wszczepił do mózgu płytkę z wiedzą medyczną". |
Spellsinger napisał/a: |
Ktoś wcześniej napisał, że House'a ogląda się dla Lauriego. Cóż, święta prawda. Nie roztrząsam tego serialu na zasadzie spójny/niespójny, sf czy realistyczny. Lubię głównego bohatera, chyba wystarczy? Szósty sezon leci i jeszcze mi się nie znudziło |
Jander napisał/a: |
(za to Foreman w tej roli był akuratny |
ja napisał/a: |
Może faktycznie zostanie gejem i się spiknie z Wilsonem? |
Jander napisał/a: |
Ale najciekawszy jest wątek z domowymi figlami House'a i Wilsona |
Romulus napisał/a: |
Kolejny odcinek jest zapowiadany jako powtórka z "Wilsona", tyle że teraz "oczami" Cuddy |
Romulus napisał/a: |
Dalej jest sielsko i sympatycznie. |
Romulus napisał/a: |
Spodziewać się dramatycznego finału? Czy raczej "dramatem" będzie brak dramatu? |
Romulus napisał/a: |
A poza tym, podoba mi się klimat i humor tego sezonu. |
Romulus napisał/a: |
LOCKDOWN - fajny odcinek, jeden z najlepszych w tym sezonie, choć wątek Blondasa i Cameron trochę ckliwy, ale - ostatecznie - może być. |
Lady_Aribeth napisał/a: |
Dla mnie w tym odcinku wątek Chase'a i Cameron był totalnie bezsensowny i niepotrzebny. I całkowicie przewidywalny. Zupełnie tak, jakby scenarzyści po prostu musieli jakoś zająć postać Chase'a, a najciekawsze pomysły już wyczerpali na Tauba i Foremana. Ale jakby wyciąć tę część odcinka, to faktycznie, całkiem fajny odcinek. |
Romulus napisał/a: |
EDIT: bez wątpienia jednak, w związku z poprzednim odcinkiem oczekiwałem czegoś innego. Trochę to było mylące. Nie wiem, czy zamierzenie, czy z braku konsekwencji tak wyszło. |
Lady_Aribeth napisał/a: |
Jakby się tak zastanowić już po lekkim ochłonięciu, to zakończenie wydaje się nie być takie złe. Ale ja chyba wolałabym zobaczyć coś innego. Nie za bardzo wiem co, ale na pewno nie to. |
Romulus napisał/a: |
Czekam z ciekawością na nowe odcinki. |
Grigori napisał/a: |
Zgadzam się że finał tego sezonu byłby dobrym zakończeniem serialu, gdyby tylko sam odcinek przez środkowe 35 minut był lepszy. |
Grigori napisał/a: |
Zgadzam się że finał tego sezonu byłby dobrym zakończeniem serialu, gdyby tylko sam odcinek przez środkowe 35 minut był lepszy. No, ale końcówka jest w sam raz w stylu Housa i tak mogli by to zostawić. |
Romulus napisał/a: |
A i wątek głównego bohatera był - w końcu - rewelacyjnie zakończony. Aż chce mi się czekać na 8 sezon i trzymam kciuki, aby był ostatnim. I nie wierzę w powrót do dotychczasowych schematów każdego odcinka. To byłby cios poniżej pasa. Finał siódmego sezonu to wyjście na ostatnią prostą według mnie. Oby to się sprawdziło. |
Black napisał/a: |
ie wiem, nie widziałem. Ale szczerze mówiąc, najlepszym zakończeniem sezonu była dla mnie końcówka piątej serii - absolutny majstersztyk. |
MadMill napisał/a: |
Gand uwielbiam Twoje opinie, są zupełnie odmienne od moich |
Gand napisał/a: |
Nikt się ze mną nie zgadza...
A poważniej - wydaje mi się, że moja bardzo nieprzychylna ocena trzeciego odcinka bierze się stąd, że autentycznie nie trawię Trzynastki - i nie chodzi tutaj o wygląd zewnętrzny. Bezpłciowość i nijakość tej postaci w znacznym stopniu obrzydza mi każdy odcinek z jej udziałem, chociaż ewidentnie scenarzyści starają się zrobić z nią coś, co uczyni ją wyrazistą (nieuleczalna choroba, biseksualizm, pobyt w więzieniu, oskarżenie o morderstwo, teraz porzucenie zawodu lekarza). Cameron był bohaterką dającą serialowi znacznie więcej (chociaż bywała też niezmiernie irytująca), Trzynastka słabo wypełniała lukę jaka zrobiła się po jej (tj. Cameron) odejściu. |
Spell napisał/a: |
Obstawiam, że House na końcu zastrzeli Wilsona, albo tą Chinkę/Koreankę bo mnie wnerwia. |
Shadowmage napisał/a: |
No i mamy teraz najładniejszą pomagierkę House'a w postaci Adams |
Shadowmage napisał/a: |
ale na razie jest lepiej niż w drugiej połowie siódmego sezonu czy większość szóstego. |
Black napisał/a: |
dawniej jakoś bardziej mnie obchodzili pacjenci i to na co chorują, teraz to mi to jakoś zwisa. |
Jander napisał/a: | ||
Zwisa mi to od kilku sezonów. |
Shadowmage napisał/a: |
Moim zdaniem oba dosyć słabe, bez zęba. |
MrSpellu napisał/a: |
Wygląda to tak... jakby nikomu nie chciało się już nad tym pracować |
Romulus napisał/a: |
Ot, podchodzi jakiś wariat, strzela mu w głowę, coś tam próbują go ratować, ale powoli umiera i serial się kończy. |
Romulus napisał/a: |
Ten ostatni odcinek był całkiem w porządku. |
Shadowmage napisał/a: |
Zresztą na razie porwała mnie The Big Bang Theory - naprawdę dobry sitcom o nerdach dla nerdów :D |
Shadowmage napisał/a: |
Zresztą na razie porwała mnie The Big Bang Theory - naprawdę dobry sitcom o nerdach dla nerdów :D |
Romulus napisał/a: |
To jakie byłoby dobre?
1. House naprawdę martwy? Sam nazwałbym takie zakończenie za przegięte, "na siłę". 2. House Jak Gdyby Nigdy Nic? To dopiero byłoby rozczarowanie. 3. House Odmieniony Na Szczęśliwego? Wymagałoby to co najmniej kilkunastu odcinków uzasadnienia, ale byłoby możliwe. Ale mamy za to zakończenie, w którym główny bohater, pod wpływem choroby najbliższego i jedynego przyjaciela postanawia w końcu zrobić coś dla innych, a nie myśleć tylko o sobie. W tym sensie mamy tu do czynienia z przewartościowaniem całej jego dotychczasowej postawy. Choroba Wilsona nie odmieniła może szczególnie samego Wilsona, ale odmieniła House'a i w także tym sensie House umarł rzeczywiście. Bo umarł też niemal dosłownie, gdyż nie ma już dla niego drogi powrotu Zakończenie uważam za optymalne, co nie znaczy, że satysfakcjonujące. Ale to, że nie było pierdolnięcia, to może i lepiej, niż gdyby było ono wymuszone. |
Tixon napisał/a: |
Miałem zacząć ściągać dla ojca. Sam zacząłem oglądać... |
MrSpellu napisał/a: |
Niech wytrwa do finału czwórki. Potężne pierdolnięcie.
Potem może sobie darować. |
Oli napisał/a: |
osobiście nie wytrwałem tylko ostatniego sezonu. To już nie to samo. |
Olisiątko napisał/a: |
Daj znać przy którym sezonie Ci się znudzi. |
Jander napisał/a: | ||
Ja tak samo, choć planowałem zobaczyć całość jak wyjdzie. Zamiast tego przeczytałem zakończenie. |
Tixon napisał/a: | ||
Mam potężną odporność nabytą przy setkach anim. Dam radę |
Cytat: |
Jeszcze 5 jest dość w porządku |
Shadowmage napisał/a: |
Był, ale co z tego? Dla jednego odcinka nie warto było rezygnować z dobrego zakończenia. |