Zaginiona Biblioteka

Literatura - ZŁY pisarz - Leopold TYRMAND

Sosnechristo - 2009-08-29, 22:43
: Temat postu: ZŁY pisarz - Leopold TYRMAND
Nie znalazłem wątku o nim, więc zakładam. Bawidamek, awanturnik, bon vivant, a jednocześnie świetny pisarz, zwalczany przez cenzurę. Ostatnio wrócił do łask.
Co czytaliście? Cenicie tudzież nie? Zapraszam do dyskusji.
Tyraela - 2009-08-29, 23:08
:
Mam na liście lektur do olimpiady "Złego" Tyrmanda, więc ktoś może mnie pocieszyć, że ta pozycja jest naprawdę dobra ;P
jeke - 2009-08-29, 23:56
:
Jest dobra :)

Może nie do końca na czasie, ale warto.
Swego rodzaju "odpowiedzią" na "Złego" Tyrmanda jest "Dobry" Łysiaka. Też warto :)
Romulus - 2009-08-30, 00:30
:
jeke napisał/a:
Jest dobra :)

Może nie do końca na czasie, ale warto.
Swego rodzaju "odpowiedzią" na "Złego" Tyrmanda jest "Dobry" Łysiaka. Też warto :)

Dwa razy TAK!
Choć DOBRY Łysiaka nie ma co się równać ze ZŁYM. Książki nie polecam. Bo jest doskonała, ale trudna. Z perspektywy czasu może się to wydawać, jak czytanie opisów średniowiecznego Paryża :mrgreen: Niemniej jednak, klasyka. Warszawy w nim opisanej już nie ma. Ale za to, jak to jest wszystko opisane! Palce lizać. Czytałem lata temu, ale widziałem ostatnio jakieś ładne wznowienie i mam zamiar nabyć.
You Know My Name - 2009-08-30, 11:13
:
Warto. Dzięki Złemy zainteresowałem się najnowszą historią mojego miasta, od odbudowy do dnia dzisieszego. Tym co widzę na codzień oraz tym co mogę wypatrzyć tu i ówdzie podczas wycieczek po starszych częściach Śródmieścia..
Sosnechristo - 2009-08-30, 12:25
:
Tyraela, warto. Bezapelacyjnie i niepodważalnie - warto! :)
Beata - 2009-08-31, 08:01
:
A ja się długo z Tyrmandem nie mogłam "zakolegować". Kiedyś zrobiłam podejście pod Złego, ale nic z tego nie wyszło - nie wiem z jakich przyczyn, nie mogłam tego czytać.
Niedawno zrobiłam kolejne podejście i postanowiłam - dla odmiany - zacząć od innej pozycji. Padło na Dziennik 1954. I jestem bardzo zadowolona, bo w końcu udało mi się "zgrać w fazie" z autorem. Siłą rozpędu przeczytałam jeszcze Cywilizację komunizmu i wygląda na to, że tym razem trwale "zassałam".
A dlaczego kiedyś mi jego proza nie odpowiadała? Nie wiem, nie potrafię podać żadnego racjonalnego powodu. Najważniejsze, że teraz zniknął. :)
eurydyka81 - 2009-09-11, 10:02
:
Dziennik 1954 - rewelacja :) Miły, potoczysty styl, ciekawie uchwycony klimat epoki. Czytałam z przyjemnością. heh....każdorazowo po takiej książce rodzą mi się pragnienia co by denniki pisać ;P
Pijący_mleko - 2009-11-19, 16:18
:
Zły to jedna z moich książek z dzieciństwa - czytana już 3 razy. Dzięki niej poznawałem Warszawę tamtych lat.
Wg mnie każdy powinien ją przeczytać.
grubshy - 2009-11-20, 02:02
:
'Zlego' bardzo fajnie sie mi kiedys czytalo, ale to opisy bazarow warszawskich, parkow warszaskich , ulic warszawskich itp, strasznie mnie nudzily (ale to chyba normalne dla 13latka, ktory nie lubi miast : )
utrivv - 2010-07-01, 13:47
:
Znalazłem "Złego" kiedyś na stryszku a że to były wakacje i byłem z dala od mojej biblioteczki więc przeczytałem. Książka niezła - najlepszy dowód że ją skończyłem - ale raczej nei skłoni mnie do sięgnięcia po coś więcej tego autora. Ot taka awanturniacza opowiastka.
Caesar - 2010-12-30, 14:29
:
Nie czytałem "Złego", ale Tyrmanda znam z Dziennika i jestem pod wrażeniem jego języka, dystansu i ironii.
Greybrother - 2012-06-22, 00:48
:
Zly należy do moich ukochanych lektur. Myślę, że ma znaczenie skąd pochodzą czytelnicy. To książka o Warszawie przede wszystkim, o moim mieście. Nie pamiętam Warszawy lat 50-tych, ale mgliście 60-te już tak, i trochę tego tyrmandowskiego klimatu jeszcze powąchałem. Tam nie ma słowa o polityce, to taki prztyczek w nos komuny, drwina przez olanie, kompletne pominięcie ówczesnych ideowych priorytetów. To także mistrzostwo portretu typów warszawskich. Każda postać ma głębię, motywacje, akceptujemy je, choć niektóre niepiękne. No i język, taki swobodny lot, zero wysiłku. Nazwy, miana bohaterów: Spółdzielnia Woreczek, Filip Merynos, Olimpia Szuwar, Meteor, Meto, Szaja, Hawajka, Kruszyna...Ciekawe, że oprócz Hawajki najlepiej pamiętam typy spod ciemnej gwiazdy...

Zycie towarzyskie i uczuciowe to także satyra na komunistyczne układy, tylko już wprost, poprzez opis postaw obronnych, różnych form przystosowania do traumy ówczesnej rzeczywistości. Z wyjątkiem jednej postaci (alter ego bohatera ?) nonkorformistycznego artysty, cała reszta postaci przez kontrast ukazuje różne formy zeszmacenia by przeżyć, zaistnieć, nie dać się. Trudno o bardziej przejmujący portret PRL-u. A język Tyrmanda, jego skojarzenia, porównania, to perełka. Dziś tak się nie pisze, zresztą jest nie do podrobienia. Był wrogiem "ludu", nie chcieli go wydawać, cierpiał, nie rozumiał dlaczego
Bardzo polecam, bo Tyrmand to skarb narodowy i trzeba go znać, bez względu na wiek
Bardzo polecam
bio - 2016-06-20, 16:39
:
Nic nie słychać ostatnio o ekranizacji Złego. Znalazłem tylko tekst z zeszłego roku, że filmu jednak nie będzie. W takich warunkach, jak się zanosiło to chyba dobrze, bo reżyserować miał Xavcio Żuławski. Biorąc pod uwagę to, co plótł na temat zmian w scenariuszu względem oryginału to kamień spadł mi z serca. Zapowiadała się masakra.
Fidel-F2 - 2016-06-20, 16:59
:
Nie zniosłem Złego, rzuciłem po stu czy stu pięćdziesięciu stronach. Męczący gnieciuch.
toto - 2016-06-20, 17:33
:
U mnie po jakichś 30 trafił na półkę i nie wiem czy z niej wróci.
bio - 2016-06-20, 19:25
:
Nie jesteście wytrwali. Ja 35 lat się od niego odbijałem. Matka zaczęła mi go wciskać pod koniec podstawówki. Ileż było tych podejść nie zliczę. Dopiero dwa, czy trzy lata temu po rozmowie z kumplem syna podszedłem z sukcesem. Skoro młody się zachwyca, to spróbuję raz jeszcze. I weszło. Tak miałem z Jerome Jerome'a Trzech panów w łódce. Ale te klimaty warszawskie nie każdego wciągną. Mnie musiały. Potem za każdym razem w czasie pobytu w Wawie przez dzisiejsze szklane domy przeświecały mi te ruiny. Jak u Dicka. Jak bonie dydy!
Romulus - 2016-06-20, 19:33
:
bio napisał/a:
Ale te klimaty warszawskie nie każdego wciągną. Mnie musiały. Potem za każdym razem w czasie pobytu w Wawie przez dzisiejsze szklane domy przeświecały mi te ruiny. Jak u Dicka. Jak bonie dydy!

Prawda, prawda. Mam ochotę poszwendać się po starej Pradze za każdym razem kiedy mam chwilę oddechu w Warszawie. Tylko się boję. :mrgreen:
MadMill - 2016-06-21, 20:17
:
Pragę polecam w nocy. Wszyscy się tak boją, że żywego człowieka na ulicach nie ma.
bio - 2016-06-21, 21:03
:
Łatwiej w ryja obskoczyć w centrum. To już nie jest Ta Praga. Brakuje mi Różyca i podobnych klimatów. Chociaż najpotworniejsze mordy spotkałem na Żoliborzu. Kiedyś niedaleko Placu Inwalidów był tam bar Fawory. To tam. Nie ulegajmy stereotypom. A najmilsza żulerka była na Ochocie, dogadywali się ze studenciakami na zasadzie wzajemnego siaconku.
A powieść jest genialna faktycznie. A Dziennik 1954, co do którego byłem pewien, że stoi na jednej z dwóch półek - wyparował kwa! Pożyczyłem komuś? Nadzieja, że córcia wzięła jest wątła.
Beata - 2016-06-21, 21:23
:
Z pisaniem Tyrmanda mam dualizm: z jednej strony jestem przekonana bardzo, wręcz entuzjastycznie nastawiona (Dziennik 1954) i jak by mi go ktoś zniknął, to nie ręczę za siebie, natomiast do Złego najwyraźniej nie jeszcze nie dorosłam - odbiłam się ze dwa razy, ale wszystko przede mną.
Fidel-F2 - 2016-06-21, 21:32
:
męczący gnieciuch

sto lat temu, na bezrybiu, mogło to się do czegoś nadawać, dziś tylko do kominka
bio - 2016-06-21, 23:52
:
Bo Ty dziecko jesteś. I zostań nim, by nie nudzić na stare lata.
Fidel-F2 - 2016-06-22, 03:04
:
a Zły jest tylko dla dorosłych, aha, rozumiem psze pana

Tyle, że to nie o mnie idzie, a o to, że to słaba książka jest i od Twoich lekceważących tekstów wartości jej nie przybędzie. Od ciągłego powtarzania, że jest genialna też nie. Skończ więc z tą głupawą pozą, nie daje Ci żadnej przewagi, zwyczajnie żałosne jest.