Daniel napisał/a: |
Samo istnienie takiego prawa świadczy, że żyjemy w państwie totalitarnym, które stale może nas kontrolować. Są jednak miejsca na świecie gdzie takich praw nie ma ale nie są one w Europie, ani w Ameryce. |
Cytat: |
Są: na środku pustyni albo w amazońskiej dżungli. |
Cytat: |
Bez (między innymi) inwigilowania ruchu sieciowego się nie da. |
Daniel napisał/a: |
Stany można było naśladować 100 lat temu, ale teraz to już nie ten sam kraj. Tak swoją drogą, to u nas też jest prawo do zaglądania w nasze dane. Weźmy na przykład zakaz używania nielegalnego oprogramowania. Dla zebrania dowodów organy państwowe mają prawo wejść do naszego mieszkania, uruchomić nasz komputer i skopiować wszystko co się w nim znajduje. I co wy na to? |
Daniel napisał/a: |
kopia twoich danych wędruje gdzieś po urzędach, i różni ludzie z nią się zapoznają. |
Daniel napisał/a: |
To co dzieje się w sieci powinno nam być znane jak to co się dzieje na drodze. Ale jak kurier przewozi paczkę, to nie wie co w niej jest, bo objęte jest to prywatnością. Znamy tylko nadawcę i odbiorcę. Nie stoi policjant na drodze i nie każe mu otwierać paczek. |
Daniel napisał/a: |
Natomiast w sieci uzurpują sobie do tego prawo, aby czytać prywatne wiadomości. Zdjęcia stanowiące dowód z przestępstwa można też przesłać listem. Były takie czasy, że każdy list miał pieczątkę cenzury i był czytany. |
Daniel napisał/a: |
Są różne metody ścigania przestępców, a w tych dużo jest takich co nie naruszają praw osób niewinnych. Ale jakoś organy państwa stale są nieudolne i jak w średniowieczu przetrzymują latami człowieka w areszcie bez wyroku, aby wymusić na nim przyznanie się do winy. |
Daniel napisał/a: |
Ostatnio nawet widziałem w TV jak strażnicy miejscy łamią niewinnemu człowiekowi rękę i nie ponoszą za to żadnych konsekwencji. Tak się dzieje w państwach totalitarnych. Państwo chroni swoich urzędników, nawet wtedy kiedy przekraczają swoje uprawnienia. |
Cytat: |
Prawda. Ale myślisz, ze jak pocztą prześlesz bombę to nic ci nie grozi? |
Cytat: |
Bzdura. Taki stan rzeczy wynika z niedostatecznej wiedzy obywateli o ich prawach. Zresztą to się zmienia, na gorsze. Coraz więcej ludzi przychodzi do sądu i prezentuje postawę roszczeniową. Nie dość że nie znają przepisów (to nie grzech), to jeszcze uważają, że wszystko im się należy. |
Daniel napisał/a: |
Państwo chroni swoich urzędników, nawet wtedy kiedy przekraczają swoje uprawnienia. |
Daniel napisał/a: |
2. Obwiniony ma prawo milczeć i nie przyznawać się do winy. To oskarżyciel musi mu ją udowodnić. Gdy aresztuje się podejrzanego o dokonanie przestępstwa, to już muszą istnieć konkretne dowody, aby sąd wydał zgodę na areszt tymczasowy. Problem w tym, że nie trwa to 3 miesiące, a 3 lata. Jak można trzymać człowieka w więzieniu nie przedstawiając mu zarzutów o popełnienie przestępstwa? Na co liczy wymiar sprawiedliwości? Chyba nie na to, że obwiniony sam im je da, bo takie przyznanie się do winy bez dowodów jest niewiele warte. |
Daniel napisał/a: |
I jeszcze jedno. Sądy nie są boskie, ale ludzkie i sądzą w nich normalni ludzie popełniający błędy. |
Daniel napisał/a: |
Ale czy ktoś widział czy słyszał o jakimś procesie, w którym skazano sędziego? Obawiam się, że ta grupa ludzi wymknęła się z pod kontroli społecznej i co najgorsze nie jedyna. |
Daniel napisał/a: | ||
To nie bzdura. Widać było całą akcję nagraną z kamery przemysłowej. Roszczenia nastąpiły dopiero gdy sąd uznał, że obywatel nie dokonał żadnego przestępstwa ani wykroczenia. Podobnie jak na Kanadyjskim lotnisku, gdzie zginą Polak zastosowano bezpośrednie użycie siły nie mając dostatecznego rozeznania, czyli czysta prewencja. Najpierw delikwenta unieszkodliwimy, a potem będziemy ustalać co mu można zarzucić. |
Daniel napisał/a: |
Ale najgorsze jest jednak to, że ci co ją powinni mieć czyli prawnicy (adwokaci, sędziowie) też jej nie mają i ten stan się pogłębia. Tragiczna sytuacja jest w sądach. Chyba nie przesadzę, ale z 50% sędziów nie zna dostatecznie prawa, aby móc wydawać wyroki. |
Daniel napisał/a: |
Obywatele nie mają żadnych mechanizmów, aby ten stan zmienić. Można powiedzieć, że Polacy zostali pozbawieni sądów. Nawet w najdrobniejszych sprawach cywilnych sprawy toczą się latami. |
Cytat: |
Za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące osoby fizycznej lub wszelkie informacje możliwe do zidentyfikowania tej osoby. |
Metzli napisał/a: |
A jeśli ktoś wszędzie używa takiego samego hasła to sprawa robi się coraz bardziej interesująca, z takim kodem dostępu można w końcu wiele zrobić. |
Metzli napisał/a: |
Ciekawe w jaki sposób odniesie się do całej sprawy Inspektor Danych Osobowych, jeśli w ogóle |
Daniel napisał/a: |
Osobiście nie przejmowałbym się ochroną danych osobowych. Dla mnie wszystkie mogą być jawne, tak jak mój wizerunek gdy idę w miejscu publicznym. |
Wulf napisał/a: | ||
|
Wulf napisał/a: |
Podasz mi swój numer konta bankowego? :-D |
Wulf napisał/a: |
Podasz mi swój numer konta bankowego, PINy do kart etc? :-D |
Romulus napisał/a: |
Oj, już wyobrażam sobie, co Daniel na to |
Daniel napisał/a: |
Mogę Ci podać, tylko po co? Nie jesteś przecież złodziejem. |
Daniel napisał/a: |
Nie będę ryzykować |
Wulf napisał/a: |
Powiem krótko - jak ktoś wszędzie używa jednego hasła (a nie daj boże np. ma takie samo do konta bankowego czy czegoś takiego) - to jest idiotą i należy go o tym boleśnie uświadomić. |
Wulf napisał/a: |
Nie wiem jak to wygląda od strony formalnej (choć jakbyś była bardzo zainteresowana, to byłbym w stanie sprawdzić), ale od strony praktycznej - większość polskich urzędów etc... boi się dotknąć spraw dotyczących cyberprzestrzeni. |
Metzli napisał/a: |
Np. adresy IP, już jakiś czas temu można było przeczytać stanowisko GIODO, że można go zaliczyć do danych osobowych. |
Wulf napisał/a: |
Trochę głupie stanowisko zważywszy na to, że IP można mieć zmienne. Z pewnej puli, ale jednak zmienne.,, |
Tixon napisał/a: |
Adres również. Trochę trudniej ale jednak. |
Cytat: |
W związku z powyższym należy uznać, że w przypadkach, gdy adres IP jest na stałe lub na dłuższy okres czasu przypisany do konkretnego urządzenia, które przypisane jest z kolei konkretnemu użytkownikowi, należy uznać, że stanowi on daną osobową.
|
Wulf napisał/a: |
Tixon napisał/a:
Adres również. Trochę trudniej ale jednak. Tyle, że IP zmienne w zasadzie nie zależy ode mnie. Jak zmieniam adres zamieszkania - to dlatego, że ja mam na to ochotę (co do zasady). IP zaś może się zmieniać... chociaż ja bym nawet tego nie chciał :-D |
Cytat: |
TAK Za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące osoby fizycznej lub wszelkie informacje możliwe do zidentyfikowania tej osoby.
|
Romulus napisał/a: | ||
Pewnie, pewnie. Zwłaszcza że przygotowuję zestaw pytań odnośnie np. TOR-a. |
Romulus napisał/a: |
. I tym samym administrator ZB miałby nałożone okreslone prawem obowiązki z tytułu administrowania także bazą danych osobowych |
Toudisław napisał/a: | ||
A nie powinien już ? Na forum jest mój e mial/data urodzenia/ nick/ płeć/ miejscowość/ to nie są dane osobowe ? Wiem że do Adminów czasem idą propozycję o sprzedaż tych danych. Za pewne w celu spamy reklamowego. |
wred napisał/a: |
minimalne dane jakie trzeba podać to login i hasło |
wred napisał/a: |
podaje się dobrowolnie |
wred napisał/a: |
minimalne dane jakie trzeba podać to login i hasło - które nijak się mają do identyfikacji osoby, resztę podaje się dobrowolnie / mogą być nieprawdziwe / prawdziwe (do wyboru)
więc imo nie są to dane osobowe... |
Metzli napisał/a: |
Romek, po szkoleniu pokusisz się o słowo komentarza, prawda? |
Romulus napisał/a: |
Standardem staje się używanie sieci bezprzewodowych - nie będę wchodził w szczegóły, bo musiałbym zerknąć do materiałów. |
Romulus napisał/a: |
Jeśli ktoś jest klientem poczty Mozzilla Thunderbird, to może szyfrować swoją pocztę bardzo fajnym programem. Aż zastanawiam się, czy nie korzystać z tej poczty, bo bezpieczeństwo jest rewelacyjne, szyfrowanie chyba darmowe. |
wred napisał/a: |
Dodatek nazywa się Enigmail - zawiera w sobie OpenPGP - który przy większych długościach klucza jest praktycznie niezłamywalny. |
Wulf napisał/a: | ||
|
Romulus napisał/a: |
Właśnie pan polecał klucz 2048 bitowy. Jest nie do złamania sprzętem jaki istnieje obecnie. |
Romulus napisał/a: |
Któryś z Wojewódzkich Sądów Administracyjnych orzekł, że numer IP należy traktować jak dane osobowe. |
Toudisław napisał/a: | ||
?? A CO ZA tym idzie ? Czy to nie powinno chronić nr. IP ? |
Romulus napisał/a: |
. Jest obowiązujący tylko w tamtej sprawie, jeśli się uprawomocni w takiej treści. |
Wyborcza napisał/a: |
Znana służbom specjalnym technika analizy ruchu internetowego ma podsuwać internautom reklamy. Już raz - dwa lata temu - wywołała skandal w USA i Wielkiej Brytanii.
Chodzi o proceder znany w branży pod nazwą "głębokiej inspekcji pakietów" (DPI - z ang. deep packet inspection). W dużym uproszczeniu - technologia umożliwia śledzenie wszystkiego, co robi internauta. Nie tylko odwiedzanych stron internetowych, ale też wszelkich danych, które wędrują z sieci do jego komputera i z powrotem. Z DPI korzystają służby specjalne do elektronicznych podsłuchów, ale też sami operatorzy (np. przy wykrywaniu wirusów w sieci czy zarządzaniu ruchem). Teraz, jak pisze dziennik "The Wall Street Journal", dwie amerykańskie spółki - Kindsight i Phorm - chcą tę samą technologię wykorzystać do wyświetlania internautom odpowiednio dopasowanych reklam. I proponują dostawcom internetu podział pieniędzy, które dostaną od reklamodawców. Podobne możliwości dają powszechnie stosowane w branży internetowej tzw. ciasteczka - które monitorują strony odwiedzane przez internautę. Mike Gassewitz, szef należącej do Alcatel-Lucent spółki Kindsight, twierdzi jednak, że jego algorytm potrafi nawet rozpoznać, czy internauta akurat pracuje, czy strony internetowe odwiedza dla przyjemności. Spółka szykuje się do wprowadzenia swoich technologii na rynek. Problem w tym, że wykorzystanie DPI do reklam już kilka lat temu skończyło się wielkim skandalem. W USA właściciele spółki NebuAd zeznawali nawet w Kongresie, a operatorzy, którzy korzystali z jej usług, zostali pozwani za "instalowanie urządzeń szpiegowskich". NebuAd w ub.r. zawiesiła działalność. W 2008 r. skandal wybuchł w Wielkiej Brytanii, gdy BT ujawniło, że bez wiedzy klientów w 2006 i 2007 r. testowało na nich możliwości Phorma (częściowo opierał swój monitoring na ciasteczkach). Wówczas z rady nadzorczej operatora zrezygnował m.in. Steven Heyer, były prezes Coca-Coli. Ostatecznie BT, a także dwaj inni operatorzy - Virgin Media oraz TalkTalk - zrezygnowali z tej technologii. Dlatego Kindsight i Phorm swój powrót na rynek zaplanowali inaczej. Na każdym kroku podkreślają, że dbają o prywatność: od dostawców nie otrzymują żadnych danych personalnych użytkowników, nie zbierają wrażliwych danych, nie czytają e-maili, nie przechowują historii odwiedzanych stron. I każdy internauta musi się na taki monitoring i wyświetlanie reklam zgodzić. By się zgodził, obie spółki kuszą. Kindsight za darmo oferuje swój pakiet bezpieczeństwa (wersja bez reklam miesięcznie kosztuje 3,95 dol.). Gassewitz twierdzi, że w ankietach przeprowadzonych w USA, Francji i Wielkiej Brytanii ok. 60 proc. użytkowników zdeklarowało się, że byliby skłonni skorzystać z ich pakietu bezpieczeństwa w zamian za otrzymywanie dopasowanych reklam. Phorm zaś kusi, że na podstawie analizy poza reklamami codziennie przyśle internaucie artykuły zgodne z jego zainteresowaniami. Testuje to już w Brazylii - z największym operatorem internetowym Oi (na 10 tys. klientów) i na tysiącu klientów spółki Telefonica. Liczy na klientów w Korei Płd. i - ewentualnie - USA. Według przedstawicieli Oi ponad połowa internautów, którym zaproponowano udział w testach, wyraziła zgodę na monitorowanie ich aktywności przez Phorm i wyświetlanie reklam. |
wred napisał/a: |
BTW W jaki sposób bronicie swojej prywatności w sieci ??? |
Romulus napisał/a: |
A konkretnie?
Bo używanie TOR-a do anonimizowania pobytu w sieci jest chyba nieco niewygodne. A 100 procentową anonimowość w sieci daje tylko nieobecność w niej |
sanatok napisał/a: |
Jeszcze ciekawy patent na szyfrowanie dysków |
Romulus napisał/a: |
Ale czy na pewno? "Roman, sprawdź to!" - takie reklamowe zachęty dostaję już od dawna na różnych stronach, na które wchodzę |
Tixon napisał/a: | ||
Bo to wypłynęło od Ciebie - wypełniłeś gdzieś formularz wpisując imię i teraz masz |
MrSpellu napisał/a: |
Utrivv, na co Ci taki raport? Jeszcze się dowiesz, że jesteś lewakiem |
utrivv napisał/a: |
Myślę że trzeba po prostu pamiętać o tym że w sieci/pracy/na zakupach nie powinniśmy być zbyt otwarci, karty przy orderach
Nawet wolę by bank czy google jawnie tym handlowali, jest szansa że będzie można zamówić raport o sobie i sprawdzić co mają |
Jander napisał/a: |
W sumie czuję się zaniepokojony tym, że nie mam uczulenia na udostępnianie moich danych. |
Jezebel napisał/a: | ||
W sumie samo zjawisko nie jest fajne, ale jednocześnie mam świadomość, że moje dane nie obchodzą nikogo ważnego, więc nie ulegam paranoi, bo aaaaa! NSA/CIA/FBI będą mnie śledzić. Jakoś tak to działa, że internauci lubią korzystać z każdej okazji, by poczuć się ważnymi |
utrivv napisał/a: |
chciałbym mieć wgląd do moich danych. |
utrivv napisał/a: |
Nie twierdzę że Obama ma codziennie o tobie raport na biurku ale jeżeli kiedyś wybierzesz się do stanów raczej nie chciałbyś zostać aresztowana za wpis na fejsie |
Jezebel napisał/a: |
Tego typu praktyki sklepów i usługodawców mające rzekomo 'wychodzić naprzeciw' potrzebom klientów są o tyle nietrafione, że sam 'zainteresowany' czuje się nie tyle ukontentowany, co przerażony. |
Romulus napisał/a: |
Sytuacja, że za anarchistyczne wpisy na Fejsbuku dostaniesz droższy od innych kredyt to już nawet nie jest straszenie przyszłością, tylko
teraźniejszość. |
Romulus napisał/a: |
W USA praktyką jest to, że prześwietla się klienta pod kątem jego zdolności kredytowej. Sytuacja, że za anarchistyczne wpisy na Fejsbuku dostaniesz droższy od innych kredyt to już nawet nie jest straszenie przyszłością, tylko teraźniejszość. |
Jander napisał/a: |
Tak jak pewien sklep internetowy wiedział przed klientką, że jest w ciąży. |
Cytat: |
Policja odmawia podania bliższych szczegółów na temat zatrzymanego. - Ten człowiek rzeczywiście korzystał z bardzo wyrafinowanych narzędzi, by ukryć swoją tożsamość. Popełnił jednak błędy - powiedział Polskiej Agencji Prasowej anonimowy oficer z KGP. Według niego przy zatrzymanym znaleziono telefon komórkowy, z którego wysłano maile z pogróżkami.
|
Stary Ork napisał/a: |
ale USA nigdy nie doświadczyły na własnej skórze istnienia aparatu bezpieczeństwa wymierzonego we własnych obywateli, w Ameryce nie było STASI czy Securitate |
utrivv napisał/a: |
Zaszkodził Stanom i ich interesom, ośmieszył przed Europą i Rosją, zdradził prawdę głupawym terrorystom (którzy pewnie myśleli że w chmurze są bezpieczni).
A co dobrego dały te działania? Tyle tylko że USA musiały oficjalnie się przyznać że owszem pierdzą i srają tak jak wszyscy ludzie. |
utrivv napisał/a: |
Nawet kiedy już wyjdzie z więzienia która firma zatrudni informatyka wynoszącego tajemnice i dane na zewnątrz? |
Romulus napisał/a: |
Ale mają przecież bogatą tradycję nielegalnej inwigilacji obywateli, rozbijania legalnych stowarzyszeń, czy grup, niszczenie ruchu praw obywatelskich - COINTELPRO. Za wymówkę służyli wówczas komuniści. Teraz terroryści. |
Cytat: |
For Snowden, the truth will not set him free, it will imprison him for ever. |
Cytat: |
When did you surrender your freedom to communicate, something that was yours and yours alone, whether an email to a lover or a picture of your child? Ask yourself, do you feel safer now you know that you have no secrets? Now, the intimacies that are of no import to anyone but you have been subject to virtual extraordinary rendition. Because, fundamentally, your government does not trust you. Why therefore should you trust it? |
Romulus napisał/a: |
I z naszego podwórka - w końcu jakaś dobra wiadomość:
http://zaufanatrzeciastro...-z-roku-na-rok/ |
Cytat: |
Jeden z blogerów dokonał ciekawego odkrycia, związanego ze szpiegowaniem użytkowników poprzez nowoczesne telewizory.(...)
Poprzez niezaszyfrowane połączenie przekazywane są informacje o oglądanych kanałach, co jest logiczne od strony reklamodawcy (prościej jest określić zainteresowania, a zatem można lepiej dopasować wyświetlaną reklamę), ale wówczas już trzeba mieć się na baczności i uważać jakie programy oglądamy. Dziwi jednak to, że do serwerów LG wysyłane są także nazwy plików multimedialnych, które znajdują się na pamięciach przenośnych, podłączonych do TV, co nie jest już zrozumiałe.W tym wszystkim niepokojące jest również to, że przesyłanie wrażliwych danych odbywa się nawet przy wyłączonej opcji zbierania informacji o użytkowniku. LG, w odpowiedzi na maila z pytaniem o powody tego typu zachowań, jednoznacznie poinformowało, że użytkownik poprzez zaakceptowanie warunków użytkowania Smart TV, zgodził się na przesyłanie wrażliwych danych. |
Cytat: |
- Sam fakt, że sędziowie zdecydowali się na ujawnienie tych prywatnych danych jest bardzo niepokojące - mówi Christian Solmecke, partner w Wilde Beuger Solmecke z Kolonii. Firma reprezentuje już ponad 600 osób, które otrzymały te wezwania do zapłaty i radzi, by ci nie płacili tych kar. |