Zaginiona Biblioteka

Kulinaria - Piwo z rana jak śmietana

Toudisław - 2009-09-03, 07:32
: Temat postu: Piwo z rana jak śmietana
Cytat:
Piwo – napój otrzymywany w wyniku fermentacji alkoholowej wodnego wyciągu ze słodu browarnego oraz szyszek chmielu jako dodatku smakowego przy użyciu wyselekcjonowanych szczepów drożdży.

Słód używany do produkcji piwa powstaje w procesie słodowania jęczmienia, rzadziej pszenicy lub żyta, który polega na moczeniu ziarna, kiełkowaniu, a następnie wysuszeniu. Efektem zacierania oraz filtracji słodu jest brzeczka, która wraz z chmielem poddawana jest warzeniu czyli gotowaniu, a następnie fermentacji alkoholowej przy użyciu drożdży piwowarskich[1].

Charakter piwa określa najczęściej rodzaj użytego słodu lub słodów, zawartość alkoholu, goryczka chmielowa oraz stężenie ekstraktu czyli nieprzefermentowanych składników słodu. Zawartość alkoholu w piwie podawana jest w procencie objętości płynu i waha się od 0,5% do 12,0%.[2] Natomiast stężenie ekstraktu podawane jest najczęściej w procentach wagowych lub w stopniach Ballinga, rzadziej stopniach Plato. Brzeczka po przeprowadzonej fermentacji zawiera ok. 1/3 ekstraktu, 1/3 alkoholu i 1/3 dwutlenku węgla. Oznacza to, że piwo o zawartości ekstraktu w brzeczce 12% wagowych zawiera ok. 4% wagowych alkoholu czyli uwzględniając ciężar alkoholu ok. 5% objętości oraz ok. 4% wagowych dwutlenku węgla. Wyższe odfermentowanie brzeczki powoduje wzrost zawartości alkoholu kosztem stężenia ekstraktu, a często również jakości piwa. Chmiel lub preparaty chmielowe w postaci granulatów i ekstraktów stosowany jest w niewielkich ilościach jako rodzaj przyprawy w celu osiągnięcia pożądanej wartości goryczkowej piwa. Najważniejszą cechą jakościową chmielu jest zawartość alfa-kwasów – związków organicznych nadających piwu charakterystyczną goryczkę. Odmiany chmielu używane w piwowarstwie to superaromatyczne, aromatyczne, goryczkowe i supergoryczkowe



Wszystkie piwa należą do jednej z dwóch rodzin piwnych: piw górnej fermentacji, nazywanych ale oraz piw dolnej fermentacji zwanych lager. Piwa górnej fermentacji wywodzą swoją nazwę od drożdży osadzających się na górze brzeczki, która poddawana jest fermentacji w wysokich temperaturach, nawet do 25 °C. Jest to technologia warzenia piw, która praktykowana była aż do czasów odkrycia metody dolnej fermentacji piwa (XIX w.), a swoją międzynarodową nazwę ale wzięła od dawnego, angielskiego określenia piwa. Do rodziny piw typu ale należą piwa pszeniczne, różne odmiany piw Stout, Pale Ale, Porter, Bitter, Brown, Barley Wine, piwa klasztorne. Osobną grupę w ramach piw górnej fermentacji tworzą piwa belgijskie fermentacji spontanicznej.

Drugą rodzinę piw tworzą piwa dolnej fermentacji. Podczas ich warzenia drożdże osadzają się na dnie kadzi, a fermentacja i leżakowanie przebiegają w niskich temeraturach (ok. 5 °C). Grupę tę tworzą przede wszystkim pilznery, ciemne lagery, jasne i ciemne koźlaki, piwa marcowe, portery bałtyckie, piwa dortmundzkie i eksportowe, piwa specjalne.

Piwa górnej fermentacji


* stout – ciemne, prawie czarne piwo, warzone z dodatkiem palonego jęczmienia, dość lekkie, o delikatnym palono-gorzkim smaku. Jego najsławniejszym przedstawicielem jest Guinness.
* ale – ciemnobrązowe lub jasnobrązowe piwa uzyskiwane z mieszanki słodu jasnego i karmelowego, o smaku od bardzo gorzkiego do słodkawego.
* piwo pszeniczne (weizen lub weissbier) – Jasne, mocno musujące piwo, delikatnie nachmielone, o aromatach bananowo-goździkowych. Zawiera co najmniej 50% słodu pszenicznego. Jego przedstawicielami są: Paulaner, Franziskaner, Cornelius Weizen Bier, Ciechan Pszeniczne.
* bitter – tradycyjnie pite w pubach w Anglii – odmiana piw typu ale o ciemnobursztynowej barwie i gorzkim, całkowicie pozbawionym słodyczy smaku.
* porter – ciemne piwo, z którego wywodzi się stout. Obecnie trudno te gatunki od siebie odróżnić. W Polsce nazwa ta stała się praktycznie tożsama z porterem bałtyckim, który jest odmiennym gatunkiem piw dolnej fermentacji.
* piwo trapistów – belgijska odmiana piw klasztornych. Piwa te wytwarzane są z jasnego słodu, niekiedy z dodatkiem słodu karmelowego. Warzone obecnie jedynie w sześciu browarach przyklasztornych w Belgii (Orval, Chimay, Westvleteren, Westmalle, Achel, Rochefort) i jednym w Holandii – Koningshoeven.
* altbier – zwane z reguły w skrócie alt. Półciemne piwo bazujące na sposobie warzenia znanym z piw typu pale ale (leżakujące jednak w niższych temperaturach), kojarzone głównie z okolicami Düsseldorfu, zacierane wyłącznie ze słodu jęczmiennego z użyciem jednokomórkowych kultur drożdży.
* kölsch – jasne piwo górnej fermentacji pochodzące z Kolonii w Niemczech. Na rynku dostępne w ponad 30 gatunkach. Zwyczajowo pite w wysokich szklankach o cienkich ściankach i pojemności 0,2 litra. Od 1997 roku uznane przez Unię Europejską produktem chronionym oznaczeniem geograficznym jako jedno z 18 piw w UE.

Piwa dolnej fermentacji

* pilzner (pils) – tradycyjne piwo, do którego produkcji użyto tylko słodu jęczmiennego, chmielu, wody i drożdży. Piwa te są gorzkie, o ostrym, zdecydowanym smaku i jasnobursztynowej barwie. Nazwa pochodzi od miasta, w którym po raz pierwszy rozpoczęto produkcję piwa dolnej fermentacji – czeskiego Pilzna. Typowy przykład to Pilsner Urquell (Plzensky Prazdroj).
* lager – piwo produkowane tak jak pilsner, ale zwykle z dodatkiem cukru i czasami słodu pszenicznego i kukurydzy. Do piw typu lager należy cała gama piw jasnych i ciemnych o zróżnicowanym natężeniu słodyczy i aromatu chmielowego jak również zawartości alkoholu. Typowy przykład to amerykański Budweiser oraz holenderski Heineken.
* porter bałtycki – bardzo mocne ciemne piwo w stylu brytyjskiego imperial stout, niemające nic wspólnego z angielskim porterem. Warzone głównie w basenie Morza Bałtyckiego (Polska, Rosja, Litwa, Łotwa, Estonia), sporadycznie także w Czechach i na Ukrainie. Polskie portery zawierają 22% ekstraktu i alkoholu powyżej 9% objętości.
* koźlak (bock) – mocne piwo warzone sezonowo, którego produkcja wymaga wielu starań i umiejętności. Obok tradycyjnego koźlaka istnieją odmiany: jasnego koźlaka, koźlaka majowego, koźlaka pszenicznego, koźlaka lodowego oraz nieco odmienne: podwójne (dubeltowe) i potrójne koźlaki.

Piwa fermentacji spontanicznej

* faro – piwo belgijskie produkowane poprzez dosłodzenie piwa gueuze
* gueuze – piwo belgijskie produkowane poprzez wymieszanie różnych roczników klasycznego lambica
* lambic – piwo belgijskie fermentacji spontanicznej produkowane w okolicach Brukseli
* lambics fruités – odmiany piwa lambic produkowane z dodatkiem różnych owoców (aardbei, cassis, druif, framboise, kriek, pêche, pomme itd.)


Źródło Wiki




A jaka jest wasza Opinia na ten temat ? Jakie piwo sami lubicie. Jakie Marki i gatunki piwa wam pasują najbardziej a jakie uznajecie za zdecydowanie najgorsze. A moze ktoś z was sam próbował robić piwo w domu ?


Czyli pogaduszki o piwie

Zmieniłem podtytuł tematu bo "napój bogów" już był w temacie o kawie.
Spell.


Nie widzę powodu do takiej zmiany. Dla mnie piwo jest napojem Bogów wa nie kawa.

Ale temat o kawie był pierwszy ; ) Zresztą bzdura, niech będzie i napój bogów ; )
Spell.


łech łech łech
Spell.

Romulus - 2009-09-03, 09:17
: Temat postu: Re: Piwo
Toudisław napisał/a:
Piwa górnej fermentacji
* stout – ciemne, prawie czarne piwo, warzone z dodatkiem palonego jęczmienia, dość lekkie, o delikatnym palono-gorzkim smaku. Jego najsławniejszym przedstawicielem jest Guinness.
* piwo pszeniczne (weizen lub weissbier) – Jasne, mocno musujące piwo, delikatnie nachmielone, o aromatach bananowo-goździkowych. Zawiera co najmniej 50% słodu pszenicznego. Jego przedstawicielami są: Paulaner, Franziskaner, Cornelius Weizen Bier, Ciechan Pszeniczne.
* porter – ciemne piwo, z którego wywodzi się stout. Obecnie trudno te gatunki od siebie odróżnić. W Polsce nazwa ta stała się praktycznie tożsama z porterem bałtyckim, który jest odmiennym gatunkiem piw dolnej fermentacji.

Ostatnio znalazłem knajpkę w Płocku (jak się okazało dwie minuty spacerem z mojego mieszkania), w ktorej warzony jest stout i pszeniczne. Stout średnio mi podchodzi, ale pszeniczne - uwielbiam. Do tego warzone jest z miodem i smakuje przednio. Ale mam słabość do słodkich trunków alkoholowych.

Jeśli chodzi o marki piwa dostępne na rynku, to nie ma wiele tych, które lubię. Ostatnio Pilsner Urquell mnie zawiódł. Najbardziej lubię ostatnio Heinekena. Mogę pić jedno po drugim. Na drugim miejscu Tyskie, potem Żywiec i Lech. Dawno nie piłem lokalnego piwa, które jest produkowane na Mazowszu: Kasztelan z Sierpca. Muszę się przełamać.

Generalnie, piwo obok wina to podstawowy napój alkoholowy, który spożywam. Wódkę niemal wyeliminowałem z alkoholowego "jadłospisu" (na pewno w czystej postaci). Nie cierpię tego świństwa.

Planowałem zająć się wyrobem piwa domowego, ale nie mam czasu i wolę skupiać się na prostszych w wyrobie nalewkach. Potem zamierzam rozszerzyć działalność na domowe wino. Zresztą, z piwem może być tak jak z domowym winem. Jeśli jest robione przez pasjonata, to z pewnością bije na głowę wszystkie wina stołowe dostępne w sklepach. To oczywistość, ale wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy. Podobnie, jak istotne informacje można znaleźć na etykietach win (ale o tym w innym temacie, być może).
martva - 2009-09-03, 09:17
:
Chciałam napisać że nie lubię piwa, mimo ze mój przodek założył jeden z większych browarów w Polsce, ale chyba skłonności propiwne nie są dziedziczne ;) Zawsze każde piwo wydawało mi się wstrętne, gorzkie i fe. Każde. Słynna Warka Strong, o której wszyscy mówią że jest słodka, dla mnie jest równie gorzka jak inne piwa.
A niedawno odkryliśmy wściekle drogą knajpę w Krakowie z masą rodzajów piwa. I okazało się że kilka jest całkiem zjadliwych. Znaczy, pijalnych. Takie miodowe zwłaszcza. Nie są gorzkie, tylko słodkie, może do nich chmielu nie dodają?
Tylko i tak nie mogę wypić więcej niż dwóch ;)
batou - 2009-09-03, 09:45
:
martva napisał/a:
A niedawno odkryliśmy wściekle drogą knajpę w Krakowie z masą rodzajów piwa. I okazało się że kilka jest całkiem zjadliwych. Znaczy, pijalnych. Takie miodowe zwłaszcza. Nie są gorzkie, tylko słodkie, może do nich chmielu nie dodają?

Jeśli smakuje Ci miodowe to możesz spróbować piwa klasztornego Szafarza. Można je kupić w sklepach benedyktyńskich, a w Krakowie chyba najłatwiej w opactwie w Tyńcu. Słodkie i całkiem dobre piwo, chociaż sam za takimi nie przepadam. Jest jeszcze piwo Przeora, też słodkie, ale o karmelowym posmaku. Dużo lepsze niż np Karmi. Z tym, że te słodkie piwa mnie strasznie zapychają i po dwóch też mam dość.
martva - 2009-09-03, 10:22
:
Na razie miodowy Ciechan rządzi, ciekawe czy da się to gdzieś kupić w butelce ;)
Więcej niż dwa i tak się we mnie nie zmieszczą XD
Beata - 2009-09-03, 10:24
:
Toudi, dzięki za klasyfikację. Przyznaję, jestem kompletnym laikiem, jeśli chodzi o proces wytwarzania piwa i nawet nie wiedziałam, że jest jakaś dolna i górna fermentacja. I pewnie dlatego gust mam tak trochę pomieszany i żaden ze mnie koneser - bardzo smakuje mi Guinness (ale musi być z beczki, trochę "odstane", żeby piana częściowo opadła, najlepiej smakuje w angielskim pubie) i lagery (Heineken). BTW, Lech i australijski Foster to też lager?

Nie lubię, gdy piana włazi mi do nosa, więc przed degustacją zawsze czekam, aby opadła (albo wykazuję się całkowitym brakiem dobrego wychowania i piję z butelki).

Mieszanie piwa z sokiem (co - według niektórych reklam - jest rzekomo trendy) uznaję za profanację ;) , a piwa karmelowego używam wyłącznie jako składnika przy pieczeniu świątecznego piernika.
Tomasz - 2009-09-03, 18:58
:
Romulus napisał/a:
Na drugim miejscu Tyskie


Tyskie nad wszystkie. Jak to fajnie być dumnym że się jest z Tychów.
Zapraszam do nas, można odwiedzić browary, które mają długa tradycję. Fajne pokazy, część starsza o znaczeniu muzealnym i wgląd w nowoczesną produkcję.

Lubię też Heinekena, Lecha, trochę Żywca. To tak na co dzień. Wstyd się trochę przyznać ale nieraz wieczorami popijam z żoną mieszankę piwa ze Spritem, pije się to jak sok czy jakąś oranżadę.
Teraz czasu nie mam, ale o piwach to jeszcze popiszę.
You Know My Name - 2009-09-05, 16:41
:
Piłem niedawno przewybitnego portera: Grand Imperial. Ech, mówię wam, ten posmak kawy i czekolady.... Po prostu dwa w jednym.
MrSpellu - 2009-09-07, 16:45
:
A ja wymyśliłem dzisiaj nową jednostkę w fizyce. Jest to PPrG, czyli PiwoPoroboczoGodzina. Uwzględniając indywidualną stałą przyswajania i odporności organizmu, tą jednostką określamy ile piw jest potrzebnych do przywrócenia mentalnej równowagi po pracy. Mój osobisty współczynnik to 1 piwo na dwie godziny spędzone w pracy, czyli mój PPrG na dzisiaj wynosi 4 XD Muszę wypić cztery browary dla przywrócenia mentalnej równowagi po robocie :mrgreen:
Tomasz - 2009-09-07, 17:49
:
Cytat:
W pełni się z Tobą zgadzam. Jesteś kobietą :mrgreen:

:badgrin:
uważaj na stosie wylądujesz
:badgrin:

Spellsinger napisał/a:
A ja wymyśliłem dzisiaj nową jednostkę w fizyce. Jest to PPrG, czyli PiwoPoroboczoGodzina.

Dobre, dobre, i da się przełożyć na wszystko inne. SWPG. Szklaneczkowhiskaczoporoboczogodzina. To moja wersja. Ostatnio za dużo piwa było. W efekcie po Janosiku w sobotę łyknąłem parę piw i po północy Guiness już w domu jakoś mi wcale a wcale nie smakował :(
Romulus - 2009-09-07, 18:59
:
Nie ma u mnie czegoś takiego. Ale pussy ze mnie... Pijam dopiero w piątkowy wieczór (piwo) i w sobotnie (wino/drinki). Dbam o to, aby brzuch mi już nie rósł. Dziś zrobię wyjątek, bo to był naprawdę dobry dzień, wart jednego, zimnego Heinekena i miseczki z precelkami :) Ale to wyjątek, następny alkohol dopiero w piątek. Gdybym pił, jak Spell - pomijam rozrost mięśnia piwnego i brak jakiegokolwiek sensu w robieniu skłonów - padłbym na marskość wątroby.
Sabetha - 2009-09-07, 20:25
:
Spellsinger napisał/a:
A ja wymyśliłem dzisiaj nową jednostkę w fizyce. Jest to PPrG, czyli PiwoPoroboczoGodzina.


Nobla mu, Nobla! :mrgreen:

Spellsinger napisał/a:
tą jednostką określamy ile piw jest potrzebnych do przywrócenia mentalnej równowagi po pracy


W takim razie ja potrzebuję niewielkiej cysterny. Jednakowoż muszę się ograniczyć do jednego heinekena, coby jutro być na chodzie. Nawiasem mówiąc, do piwa najlepszy jest papierosik. Zawszeć to zero kalorii ;)
MrSpellu - 2009-09-07, 21:28
:
Tomasz napisał/a:
uważaj na stosie wylądujesz

Spoko, załatwię sobie dobrego adwokata. Diabła by wybronił :P

Tomasz napisał/a:
Szklaneczkowhiskaczoporoboczogodzina

W pięć minut po wymyśleniu PPrG wymyśliłem FPrG i GPrG czyli FlaszkaPoroboczoGodzina i GinPoroboczoGodzina. 1 FPrG u mnie to jakieś 5 PPrg, a 1GPrG to odpowiednik 1PPrG :mrgreen: Gdzie 1GPrG to 50ml + odpowiednia ilość toniku XD

Romulus napisał/a:
Dbam o to, aby brzuch mi już nie rósł

Ja po prostu mniej jem. U mnie zawsze to tak działało XD

Romulus napisał/a:
Gdybym pił, jak Spell - pomijam rozrost mięśnia piwnego i brak jakiegokolwiek sensu w robieniu skłonów

1) Musiałbyś się urodzić Ślązakiem
2) Musiałbyś się urodzić Spellem
3) Musiałbyś traktować alkoholizm nie jako chorobę ale jako filozofię XD

Tomasz napisał/a:
O, precelki do piwa to dobry pomysł. Tyle że jeszcze wspomagają rozrost mięśnia piwnego. Mi trochę urósł

Nie tyje się od alkoholu tylko od tego co podżeramy do niego ;)
Dlatego nie podżeram XD

Sabetha napisał/a:
Nobla mu, Nobla!

A dziękuję, dziękuję :mrgreen:

Sabetha napisał/a:
Nawiasem mówiąc, do piwa najlepszy jest papierosik. Zawszeć to zero kalorii

I jak naukowcy udowodnili +k6 IQ ;) Rzuciłem palenie ale do piwa w barze jak mnie przyciśnie i zajaram to czuję się jakbym odleciał. Miód.
Romulus - 2009-09-07, 22:09
:
Spellsinger napisał/a:
Tomasz napisał/a:
O, precelki do piwa to dobry pomysł. Tyle że jeszcze wspomagają rozrost mięśnia piwnego. Mi trochę urósł

Nie tyje się od alkoholu tylko od tego co podżeramy do niego ;)
Dlatego nie podżeram XD

I to jest dla mnie herezja. Wiadomo, że należy jeść do wódy. To takie obrzydlistwo, że inaczej się nie da tej trucizny konsumować. Ale, dla mnie, przy piwie jedzenie to przyjemność a nie konieczność. Precelki (Lajkonik rządzi), a kiedy wychodzę do miasta to zawsze do knajpki, gdzie mają w karcie jakiś "przysmak piwny" (ostatnio wszamałem nieziemskiego kurczaka w cieście, wymieszałem go z dwoma sosami - czosnkowy i pomidorowy, do tego stout albo Heineken), ewentualnie frytki w ostateczności. Do wina nie podjadam (chyba że kabanosy, ale trudno do nich dobrać czerwone wino, jakoś mi się nie udaje, dodatkowo przekonałem się także, że jedzenie kabanosów do mojego ulubionego chianti to obrzydliwa zbrodnia), ale do piwa muszę. I dlatego - między innymi - pijam rzadziej.
MrSpellu - 2009-09-07, 22:20
:
Romulus napisał/a:
I to jest dla mnie herezja. Wiadomo, że należy jeść do wódy

Wóda czysta bez kabanosa lub kiszonego ogórka, to nie tyle herezja co pure nonsens. Oczywiście środowisko filologów, literatów i innych takich, bardzo często rozkoszuje się w czystym nonsensie ;)
Romulus napisał/a:
To takie obrzydlistwo, że inaczej się nie da tej trucizny konsumować

Oj, Romek. Ciężko widzę Twoje picie ze mną. Niezłą robotę będę z Tobą miał XD
Romulus napisał/a:
Ale, dla mnie, przy piwie jedzenie to przyjemność a nie konieczność

Dlatego muszę ograniczać. Zagryzanie do piwa to nie brak herezji tylko proszenie się o piwny brzuch :P
Romulus napisał/a:
Precelki (Lajkonik rządzi), a kiedy wychodzę do miasta to zawsze do knajpki, gdzie mają w karcie jakiś "przysmak piwny" (ostatnio wszamałem nieziemskiego kurczaka w cieście, wymieszałem go z dwoma sosami - czosnkowy i pomidorowy, do tego stout albo Heineken), ewentualnie frytki w ostateczności.

Do piwa proszę Pana, to tylko sucha kiełbasa. Inne opcje to jest HEREZJA.
Romulus napisał/a:
Do wina nie podjadam (chyba że kabanosy, ale trudno do nich dobrać czerwone wino, jakoś mi się nie udaje, dodatkowo przekonałem się także, że jedzenie kabanosów do mojego ulubionego chianti to obrzydliwa zbrodnia)

Do słodkiego porto obowiązkowo palę cygaro, najlepiej robusto. Co do zagryzania wina... hmm... jak już to czerwone wytrawne z dobrym, śmierdzącym francuskim serem. Dobry cabernet z camembertem to naprawdę, kurna, coś wspaniałego.
Jander - 2009-09-07, 22:29
:
Z reguły pijam w godzinach wieczornych i nocnych, a wtedy już mój żołądek nie przyjmuje jedzenia - wyłącznie alkohol. Stąd nigdy do alkoholu nie dojadam.
Żałuję, że na Litwie nie spróbowałem świńskich uszu do piwa :/ Inna sprawa, że skromny brzuch piwny od tej wyprawy dostałem.
pozdrawiam
Sabetha - 2009-09-08, 08:11
:
Romulus napisał/a:
Wiadomo, że należy jeść do wódy. To takie obrzydlistwo, że inaczej się nie da tej trucizny konsumować.


Ależ da się. Tylko że skutki bywają opłakane rzewnymi łzami. Nie wspominając już o szybkiej utracie łączności z bazą :mrgreen:

Spellsinger napisał/a:
Wóda czysta bez kabanosa lub kiszonego ogórka, to nie tyle herezja co pure nonsens. Oczywiście środowisko filologów, literatów i innych takich, bardzo często rozkoszuje się w czystym nonsensie ;)


Będąc początkującym filologiem nieraz kultywowałam ów nonsens. Z biegiem lat zarzuciłam. Zdrowie już nie to...

Spellsinger napisał/a:

Dlatego muszę ograniczać. Zagryzanie do piwa to nie brak herezji tylko proszenie się o piwny brzuch :P


Od lat żrę do piwa wszystko, co mi tylko wpadnie w ręce i brzuch nadal przysycha mi do krzyża. Może to i dobrze, że nie urodziłam się facetem. Inna sprawa, że rzadko pijam więcej niż jedno naraz. Więcej się po prostu nie mieści :P
MrSpellu - 2009-09-08, 10:25
:
Toudisław napisał/a:
* stout – ciemne, prawie czarne piwo, warzone z dodatkiem palonego jęczmienia, dość lekkie, o delikatnym palono-gorzkim smaku. Jego najsławniejszym przedstawicielem jest Guinness.

I to jest chyba moje ulubione piwo tak ogólnie.

Toudisław napisał/a:
ale – ciemnobrązowe lub jasnobrązowe piwa uzyskiwane z mieszanki słodu jasnego i karmelowego, o smaku od bardzo gorzkiego do słodkawego.

Piłem chyba tylko Kilkenny i w sumie takie średnie wrażenia. Ujdzie. Jakby mógł ktoś, coś polecić ;)

Toudisław napisał/a:
piwo pszeniczne (weizen lub weissbier) – Jasne, mocno musujące piwo, delikatnie nachmielone, o aromatach bananowo-goździkowych. Zawiera co najmniej 50% słodu pszenicznego. Jego przedstawicielami są: Paulaner, Franziskaner, Cornelius Weizen Bier, Ciechan Pszeniczne.

Pszeniczne piwa po prostu uwielbiam. W Niemczech piłem ich zawsze moc. Chyba najbardziej z pszenicznych lubię Paulanera, aczkolwiek Ciechana nie piłem. Obolon białe się chyba zalicza jako pszeniczne, też niezłe.

Toudisław napisał/a:
bitter – tradycyjnie pite w pubach w Anglii – odmiana piw typu ale o ciemnobursztynowej barwie i gorzkim, całkowicie pozbawionym słodyczy smaku.

Bittera chyba jeszcze nie piłem, albo nie pamiętam bym pił :)

Toudisław napisał/a:
porter – ciemne piwo, z którego wywodzi się stout. Obecnie trudno te gatunki od siebie odróżnić. W Polsce nazwa ta stała się praktycznie tożsama z porterem bałtyckim, który jest odmiennym gatunkiem piw dolnej fermentacji.

Portery też uwielbiam. Moim ulubionym polskim porterem jest Żywiec. Wcześniej w innym wątku zachwalałem litewskiego Porterisa. Ukraiński, lwowski porter też jest świetny, mocno kopie.
Toudisław napisał/a:
piwo trapistów – belgijska odmiana piw klasztornych. Piwa te wytwarzane są z jasnego słodu, niekiedy z dodatkiem słodu karmelowego. Warzone obecnie jedynie w sześciu browarach przyklasztornych w Belgii (Orval, Chimay, Westvleteren, Westmalle, Achel, Rochefort) i jednym w Holandii – Koningshoeven.

Nie wiem, nie piłem.
Toudisław napisał/a:
altbier – zwane z reguły w skrócie alt. Półciemne piwo bazujące na sposobie warzenia znanym z piw typu pale ale (leżakujące jednak w niższych temperaturach), kojarzone głównie z okolicami Düsseldorfu, zacierane wyłącznie ze słodu jęczmiennego z użyciem jednokomórkowych kultur drożdży.

Alty grzałem u kumpeli w Niemczech. Piwa dość specyficzne, trzeba lubić ten drożdżowy posmaczek i mętność przyswajanej cieczy ;)

Toudisław napisał/a:
kölsch – jasne piwo górnej fermentacji pochodzące z Kolonii w Niemczech. Na rynku dostępne w ponad 30 gatunkach. Zwyczajowo pite w wysokich szklankach o cienkich ściankach i pojemności 0,2 litra. Od 1997 roku uznane przez Unię Europejską produktem chronionym oznaczeniem geograficznym jako jedno z 18 piw w UE.

Kiedyś piłem i szczerze mówiąc nawet nie pamiętam czy mi smakowało :)
Toudisław napisał/a:
pilzner (pils) – tradycyjne piwo, do którego produkcji użyto tylko słodu jęczmiennego, chmielu, wody i drożdży. Piwa te są gorzkie, o ostrym, zdecydowanym smaku i jasnobursztynowej barwie. Nazwa pochodzi od miasta, w którym po raz pierwszy rozpoczęto produkcję piwa dolnej fermentacji – czeskiego Pilzna. Typowy przykład to Pilsner Urquell (Plzensky Prazdroj).

Pilzner dopiero niedawno zaczął mi podchodzić. Wcześniej raczej unikałem. Im starszy jestem tym bardziej lubię gorzkie ;)

Toudisław napisał/a:
lager – piwo produkowane tak jak pilsner, ale zwykle z dodatkiem cukru i czasami słodu pszenicznego i kukurydzy. Do piw typu lager należy cała gama piw jasnych i ciemnych o zróżnicowanym natężeniu słodyczy i aromatu chmielowego jak również zawartości alkoholu. Typowy przykład to amerykański Budweiser oraz holenderski Heineken.

Lagery ciągle w siebie wlewam ;) Najbardziej chyba lubię czeskiego Budweisera.

Z polskich "wód smakowych" preferuję Tyskie (w tym Dębowe i Książęce - prawdziwy rarytas :) ). Ostatnio utwierdziłem się, że Lech i Żywiec są obrzydliwe. Mile zaskoczyła mnie Tatra jasna. Kiedyś lubiłem zwykłe Warki, ale mi przeszło.
KreoL - 2009-09-17, 20:40
:
Tak przed spotkaniem w Gdyni wszyscy powinni przyjeżdżający znać starą krasnoludzką piosenkę o nieskomplikowanym tekście.

Cytat:
PIWO :!: PIWO :!: PIWO :!:


Ja mam to szczęście, że mam blisko knajpę z przeróżnymi piwami, o których pisaliście a połowy karty piw nie wypiłem chyba jeszcze :mrgreen: Ogólnie to ja lubię Urpinera Ciemnego ... tylko niestety to piwo wycofali po kłótni z dostawcą, który podniósł ceny x(. Ja mam osobiście uczulenie na wszelkie Ciechany więc jak widzę, jak komuś to smakuje to mnie samego skręca, taki osobisty ciachano-wstręt po spotkaniu w zeszłym roku w Wawie. :mrgreen: Ale sam preferuje ciemne piwa, które nauczyłem się pić mimo początkowej niechęci. Również pszeniczne pomimo iż najbardziej kaloryczne są wysoko na mojej liście. Z ogólno dostępnych w sklepach pije zwykle w plenerach Leszki 8)

Uwaga ostrzeżenie: na Kahlenbergu we Wiedniu jest ciemne piwo o zapachu i smaku wędzonego mięsa xD trzeba uważać ;) gdzieś etykietkę zgubiłem >.<
Jachu - 2009-09-17, 21:19
:
Cóż za wdzięczny temat zarzucił nam nasz zielony towarzysz :) Piwo, czyli moje paliwo... Boska ambrozja :mrgreen: Ten temat to temat rzeka... oczywiście piwa :P

Ja naturalnie lubię browar i to nawet bardzo. W zasadzie wypiję każdy jaki mi wpadnie w ręce, choć oczywiście mam swoich faworytów. Preferuję głównie Henia, Goolmana, Lechosława, Tyskacza, a w ostateczności komucha Jana III Wareckiego :mrgreen: Moim zdaniem te bronkozaury biją na głowę inne marki pod względem smaku. Nie lubię wynalazków typu Karmi, Reds, Ginger, a także popsutego sokiem piwa, co nie znaczy, że potępiam tych co to lubią ;)

Nie lubię też ciepłego piwka... Okropieństwo. No i w ogóle uważam, że nie ma nic gorszego niż ciepłe piwo i zimne kobiety :mrgreen:
Metzli - 2009-09-17, 21:33
:
Ja znam taką ze złotem... ale ta wersja też dobra xD

Kreol napisał/a:
Ja mam to szczęście, że mam blisko knajpę z przeróżnymi piwami, o których pisaliście a połowy karty piw nie wypiłem chyba jeszcze


Tak ze smakiem to można wypić dwa czy trzy, później to już zmysł się stępia. A nazwa tego pubu jest jak najbardziej adekwatna, w sobotę trzeba będzie popróbować innych marek piwa :mrgreen: Byle tylko nie Herbowe (czy jak się to paskudztwo nazywało xD)
Jaskier - 2009-09-17, 22:58
:
Orientuje się ktoś czy istnieje piwo zupełnie bezalkoholowe?
Wszystkie ogólnodostępne z którymi przyszło mi się spotkać miały zawsze jakis odsetek C2H5OH.
KreoL - 2009-09-17, 23:01
:
Jaskier napisał/a:
Orientuje się ktoś czy istnieje piwo zupełnie bezalkoholowe?


Nie blużnij, bo trafisz na stos :!:

Martinus Jachus napisał/a:
że nie ma nic gorszego niż ciepłe piwo i zimne kobiety


Już masz odpowiedz ; )
You Know My Name - 2009-09-18, 13:45
:
Jaskier napisał/a:
Orientuje się ktoś czy istnieje piwo zupełnie bezalkoholowe?
Wszystkie ogólnodostępne z którymi przyszło mi się spotkać miały zawsze jakis odsetek C2H5OH.
Spora ilość lekarstw też zawiera ten związek, niektóre zawierają substancje jeszcze weselsze. Czy lekarstw też odmawiasz??
Jaskier - 2009-09-18, 14:23
:
Mag_Droon napisał/a:
Czy lekarstw też odmawiasz??


Nie zdarza mi się raczej chorować(ostatni raz dobre 5 lat temu jakas grypa), gdyby jednak dlaczego miałbym odmówić przyjęcia leku który zawiera alkohol?

No ale...

Wydawało mi się że temat dotyczy piwa, a nie lekarstw.
Poza tym czy ja napisałem że chce pić piwo bezalkoholowe?
Irytuje mnie kiedy producent markuje jakiś produkt hasłem: ''Piwo bezalkoholowe'' co zazwyczaj mija się z prawdą.
Dlatego pytam czy ktoś zna takie piwo typowo bezalkoholowe.
Toudisław - 2009-09-18, 14:27
:
Jaskier napisał/a:
Dlatego pytam czy ktoś zna takie piwo typowo bezalkoholowe.

A jest bezalkoholowa wódka ? Zerknij na "definicję " Piwa. Kłóci się ona z bezkonfliktowością
Jaskier - 2009-09-18, 14:39
:
Toudisław napisał/a:
A jest bezalkoholowa wódka ? Zerknij na "definicję " Piwa. Kłóci się ona z bezkonfliktowością


Google wypluło mi coś takiego :mrgreen: :



Toudi, ale ja tego nie wymyśliłem, jestem tylko szarym człowiekiem który odbiera to co widzi, a na półkach sklepowych widzę coś takiego jak piwo bezalkoholowe, które okazuje się jednak alkoholowym.
To jak to jest?
Mogget - 2009-09-18, 14:39
:
Jaskier napisał/a:
Orientuje się ktoś czy istnieje piwo zupełnie bezalkoholowe?

Bavaria Malt ma niby 0,0%
tylko czy można to nazwać piwem?
You Know My Name - 2009-09-18, 19:15
:
Hmmm, właśnie zerknąłem w necie na ofertę Degustatornii i wiem już, że jutrzejszy dzień będzie zaliczał się do udanych. Naprawdę. Zresztą zerknijcie sami. Już mi dobrze....
MrSpellu - 2009-09-18, 21:57
:
Panowie, panowie, panowie! Nie spamować mi jednolinijkowcami :P

Mogget napisał/a:
Bavaria Malt ma niby 0,0%
tylko czy można to nazwać piwem?

Ja dodam tylko, że piwo bezalkoholowe jest jak kotlet sojowy. Czyli kotlet tylko z nazwy. Piwo bezalkoholowe to taki oksymoron jak sucha woda albo zimne piekło, albo kotlet sojowy właśnie ;) :P
MrSpellu - 2009-09-26, 13:19
:
Mag_Droon napisał/a:
Winka z Biedronki i Lidla za bardzo od "Dywaników" nie odstają, a sam Tcherga jest w Oszą w promo.
Ja skusiłem się na czerwone, wytrawne wino z Izraela, taka nowość i odskocznia od moich utartych winnych schematów.

W innym celu wybrałem się do Lidla (aczkolwiek z win przyciągnęło moją uwagę Chianti za 17zł), i tam zakupiłem piwko Perlenbacher Premium Pils. Szwabskie, jęczmienne, niskowoltażowe (4,9%). ponoć warzone wg niemieckiego "Reinheitsgebot" z 1516 roku. Powiem wam, że bardzo zacne piwko, z bardzo przyjemną goryczką. Nie ciągnie źródlanką i ma naprawdę milutki posmak. Polecam.
You Know My Name - 2009-09-30, 09:26
:
Piłem ostatnio pifko Dawne z Browaru Konstancin. Niepasteryzowane, wchodzi leciusieńko (prawie jak Ciechan, ale chyba ma bogatszy smak) a moc - 7% alko obj. - swoją ma. Plecam.
Następnym produktem z Constans będzie Mazowieckie, ale to już po odwyku, czyli w listopadzie.
Wulf - 2009-09-30, 09:28
:
Ja ostatnio raczyłem się Ciechanem Pszenicznym - uwielbiam piwa pszeniczne, więc cóż, i to mi podpasowało. Fakt, że Oboloń pszeniczny mi bardziej smakuje, podobnie jak niektóre niemieckie browary.
MrSpellu - 2009-10-08, 20:43
:
Ja ostatnio raczyłem się holenderskim Grolschem w zielonej butelce z korkiem. Specjalnie kupiłem te butelki by potem je wrzucić do zmywary i wlać do nich moją jeżynomalinę na spyrolu. Co do samego piwa, bardzo przyjemny, lekki w smaku lager. Grunt, że butelki były ładne :))
MarcinusRomanus - 2009-11-27, 20:41
:
Piwo pijam, lecz w niezbyt dużych ilościach. Co konkretnie? Żubr ( tak od nie dawna), Warka (standard) od czasu do czasu Desperados. Lubię też piwo z dodatkiem soczku lub syropu smakowego. Nie lubię Książa, to nie piwo to zwykłe siki... Omijam go szerokim łukiem.
Romulus - 2009-11-27, 22:02
:
Metzli napisał/a:
MarcinusRomanus napisał/a:
Lubię też piwo z dodatkiem soczku lub syropu smakowego.


Apage Satanas! //backoff

Jak można tak psuć piwo...

EEEEJ-MEN SISTER ! ! ! Zamiast pić piwo z sokiem - lepiej napić się samego soku. Piwo z sokiem = schabowy z lodami. Nie wyobrażam sobie, abym miał zgwałcić Heinekena jakimiś dodatkami.
BitterSweet - 2009-11-27, 22:30
:
A ja dzisiaj nawet wypiłam Tyskie bez soku i smakowało. ale może to wina kaca(?) ;)
Czasem lubię się zgejowić i pogwałcić piwo sokiem imbirowym.
A ostatnio posmakowałam w Desperadosie. Smaczny stuff. Coś jak trochę bardziej gorzki (czyli zblizający się smakiem do piwa ;) ) Redd's.
You Know My Name - 2009-11-27, 23:40
:
Metzli napisał/a:
MarcinusRomanus napisał/a:
Lubię też piwo z dodatkiem soczku lub syropu smakowego.


Apage Satanas! //backoff

Jak można tak psuć piwo...
Eee tam, nie bądź taką purystką, Jak się sprawdza Spellowy cukier to jakaś domieszka innej słodyczy nie wadzi...
No, ale niepasteryzowanych, świeżych piwek też bym nie psuł.
Asuryan - 2009-11-28, 13:41
:
Metzli napisał/a:
Własna rodzina przeciwko mnie... o.o

Cóż lepsze jest dobre piwo bez soku niż złe z sokiem, ale tym drugim też nie pogardzę :P Takie Tyskie czy Żywca z sokiem wypiję, ale gdyby mi ktoś próbował dolać soku do Guinnessa, to mógłbym zbrodnię w afekcie popełnić.

Metzli napisał/a:
Tak sam jak, moim skromnym zdaniem, takie napoje jak Gingers, Karmi czy Redds nie można nazwać piwem :P

Karmi to rozumiem - piwo bezalkoholowe to nie piwo - ale pozostałe :?: Gingers i Redds nawet są lepsze smakowo od co poniektórych innych piw.
MrSpellu - 2009-11-28, 14:10
:
Wyjaśnijmy sobie kilka rzeczy.

a) Picie piwa z sokiem uważam za przejaw zniewieścienia i taką samą profanację jak picie piwa ciepłego (nie mylić z grzanym!).
b) Reddsy, Gingersy, Karmi etc. -> To nie są piwa. To są soki. To zupełnie jak kotlet sojowy. Czyli piwo tylko z nazwy. Proszę nie utożsamiać wyżej wymienionych trunków z piwem. Dobre piwo, to piwo z goryczą.
c) Z polskich masówek: Tyskie rządzi gorole :P
d) Zajebiste piwo było w Czeskim Raju :DD
You Know My Name - 2009-11-28, 14:17
:
Kiedyś będąc gdzieś daleko od domu zwykłem kupować lokalne rarytasy. Głównym kryterium wyboru było, po którym piwie pod GSem było najwięcej butelek. Kiedyś pod Opocznem wszedłem do sklepu i poprosiłem o takie piwo, Junak chyba się zwało. Pani zza lady spojrzała na mnie bystro i zapytała czy wiem co kupuję i czy jestem zdecydowany. Ja odparłem, że tak. Po czym twardo odparła, ze nie wiem co robię, i że ona radzi po raz drugi zastanowić się nad wyborem. Wobec tak silnej postawy, dbającej o klienta poddałem się i kupiłem coś innego.
I jestem przekonany, że takie produkty (trudno je czasem nazywać piwem) mogą z sokiem smakować lepiej.
Nie, nie przekonany, ja to wiem, bo kilka innych lokalnych specjałów wypiłem i u Shadowa zasłyszane określenie: "delikatny finisz kiszonej kapuchy" byłby w kilku przypadkach niezasłużonym komplementem.
MrSpellu - 2009-11-28, 17:33
:
Mag_Droon napisał/a:
Kiedyś będąc gdzieś daleko od domu zwykłem kupować lokalne rarytasy. Głównym kryterium wyboru było, po którym piwie pod GSem było najwięcej butelek. Kiedyś pod Opocznem wszedłem do sklepu i poprosiłem o takie piwo, Junak chyba się zwało. Pani zza lady spojrzała na mnie bystro i zapytała czy wiem co kupuję i czy jestem zdecydowany. Ja odparłem, że tak. Po czym twardo odparła, ze nie wiem co robię, i że ona radzi po raz drugi zastanowić się nad wyborem. Wobec tak silnej postawy, dbającej o klienta poddałem się i kupiłem coś innego.

Hmm... brzmi jak opis Super Piwosza //mysli Smakuje jak wyżęta szmata (którą starto piwo, rzygowiny i szczyny) i jest przy tym słabe jak wokal Mandaryny (jaki rym XD ). Nawet lokalne żule unikały tego czegoś. Przekonwertowaliśmy to na nasz system autorski i to piwo nosi u nas wdzięczną nazwę "Zemsta setnika" :mrgreen:

Mag_Droon napisał/a:
I jestem przekonany, że takie produkty (trudno je czasem nazywać piwem) mogą z sokiem smakować lepiej.

Ja jestem przekonany, że tych produktów należy raczej unikać.

Zasada jest prosta. Dobre piwo to takie, które ze smakiem wypiję w większej ilości. Sześć czy nawet osiem.
Olisiątko - 2009-11-28, 20:43
:
Ze 4 tygodnie temu byłem na Czeskim Cieszynie i podczas zażartej partyjki kręgli wypiłem chyba 5 Radegastów (110 koron) po których jedynym efektem jaki odczułem był świetny smak i o 110 koron w portfelu mniej. Dobre piwo do picia, nie do picia alkoholowego. Coś dal tych którzy chcą wypić coś bezalkoholowego ale wstydzą się (i słusznie!) pić Reddsa itp.

W sumie dawno nie piłem piwa, ostatnio króluje u mnie wino, ale strasznie mnie ciągnie do dobrego lanego Lecha.
Desperados kiedyś chlałem namiętnie i ciągle, ale ostatnio jakoś mi zbrzydło, takie słodkawe i nie ma już takiego efektu po wypiciu 3-paka jak dawniej. Ale dzięki mojemu dawnemu zafascynowaniu tym trunkiem, w każdym sklepie w mojej wiosce sprzedają Desperados :mrgreen:
MarcinusRomanus - 2009-11-28, 21:43
:
Eh Trzeba przyznać Czechom, że mają wyborne piwko. Jak na razie piłem "Zlaty Hrad" oraz "Kozela".Lecz pozostanę przy piwach rodzimych, które co róż zostają uznawane w świecie za jedne z najlepszych. Dobrej reprezentacji w piłce nożnej nie mamy, lecz piwo owszem... ZAJEBISTE...
Asuryan - 2009-11-29, 02:10
:
Cóż, ja od naszego rodzimego piwa zdecydowanie wolę piwo irlandzkie. Muszę się w najbliższym czasie rozejrzeć w Łodzi za puszkowanym Guinness Draught, bo takowy przywieziony mi kiedyś z Irlandii zdecydowanie bardziej smakował mi od kupowanego dotąd u nas Guinness Extra Stout w butelce.
You Know My Name - 2009-11-29, 11:01
:
Asuryan napisał/a:
Guinness Draught
to bronek idealny na kaca. Nie ma bąbelków a smak ma tak wyrazisty, że przebije się prze każdego "kapcia". Nie wiem tylko, czy to będzie wtedy odmiana na lepsze. Ja z ciemnych preferuje stouty i portery.

Aha, trzeba tylko uważać, żeby nie połknąć kuleczki...
MrSpellu - 2009-11-29, 13:56
:
A ja zatęskniłem za Obolonem. Niestety w promieniu ~50km nie dostanę tego piwa. Jutro chyba wyruszę z questem do pobliskiego Kauflandu. Zabiję złego czarnoksiężnika i wezmę całe piwo jakie ma, ale wątpię by tam się Obolon jakiś znalazł :(

A teraz idę do Lidla po wino i śjakieś piwo, może Perlenbacher? :>

EDIT:
W Lidlu też był czarnoksiężnik, dropnął mi czteropaka Piasta i jedną sztukę Grafenwalder Special, tak na spróbowanie :)
MarcinusRomanus - 2009-11-29, 16:52
:
Piwo z dodatkiem soku mogę wypić... Lecz jeśli jest to takie piwo jak np. Żubr. Nigdy nie dodam soku czy syropu do takiej Warki. Zabiłbym wtedy ten smak goryczki, którym tak się delektuje i moim zdaniem ta goryczka dodaje charakteru takiej Warce.
Pijący_mleko - 2009-11-30, 08:42
:
Skoro znalazłem ten temat muszę wtrącić tu moje 5 groszy.
Całkowicie nie rozumiem nad czym tak się zachwycacie //tanit .
You Know My Name - 2009-11-30, 11:19
:
Ciekawe, jak sam piłeś to inni pijący dziwni nie byli. Teraz się zmieniło?
Pijący_mleko - 2009-11-30, 11:25
:
Mag_Droon napisał/a:
Ciekawe, jak sam piłeś to inni pijący dziwni nie byli. Teraz się zmieniło?

Przecież napisałem że byłem mały i głupi. Z piwem skończyłem gdy miałem 7 lat. Późniejsze dorosłe próby skończyły się tym że mam takie poglądy jak napisałem.
You Know My Name - 2009-11-30, 11:36
:
Dla Ciebie oczywiście. Ja tam lubię delikatną goryczkę jasnego niepasteryzowanego, moc portera, głęboki acz nie za mocny aromat stouta czy dunkela.
martva - 2009-11-30, 11:53
:
Pijący_mleko napisał/a:
Piwo z każdego browaru jest ohydne i mdłe - tych ścieków nie da się w ogóle pić.


Nie jest mdłe, jest gorzkie ;) Ale ja z tych, co im każde 'normalne' piwo smakuje tak samo. Okocim, Żywiec, Warka, cokolwiek - nie ma różnicy w smaku.
Za to jestem fanką miodowego Ciechana. Tylko że po drugim umieram (mój organizm wie co robi mówiąc mi: nie lubisz piwa) :( Myślę że inne piwa tego typu też bym lubiła.
MadMill - 2009-11-30, 12:02
:
Piwo powinno mieć goryczkę jak jest jasne. Powinno mieć słodkawy posmak jak jest ciemne. Jest taki wybór w piwach, że każdemu coś podpasuje i traktowanie tego, że piwo każde jest fuj jest trochę głupie.

Co do piwa to lubię i jasne i ciemne, a nawet z sokiem pomarańczowym też lubię, o! Tylko, że ja max wypiję 5-6 w trakcie wieczoru, więcej się we mnie nie zmieści. Czuję się rozsadzony już przy 4 nawet :P
MrSpellu - 2009-11-30, 13:06
:
Pijący_mleko napisał/a:

Piwo to ściek, szambo, gnojówka

Mag_Droon napisał/a:
Dla Ciebie oczywiście

Tylko to nieuprzejme z jego strony, że naszą ambrozję nazywa gównem. Odrobinę kultury do dupy Wacława :/

MadMill napisał/a:
Piwo powinno mieć goryczkę jak jest jasne. Powinno mieć słodkawy posmak jak jest ciemne. Jest taki wybór w piwach, że każdemu coś podpasuje i traktowanie tego, że piwo każde jest fuj jest trochę głupie.

Wiesz, szanuję że ktoś jest abstynentem, szanuję że piwo/alko może mu nie smakować, w końcu są ludzie, klamki i parapety. Zwyczajnie musimy przyjąć do wiadomości, że są ludzie, którym żadne piwo nie smakuje. Pozostaje nakreślić im krzyż na drogę i cichutko się za nich pomodlić. A jak taki zacznie antypiwną krucjatę, to dać mu ignora albo i bana wieczystego :DD

Wczoraj spróbowałem Grafenwaldera Pils i szczerze mówiąc nie był zły, ale także nie rewelacyjny. Goryczka zalatywała mi trochę skoszoną trawą, ale szybko do tego aromatu można było się przyzwyczaić. Nie będę zagorzałym fanem, ale spróbować zawsze można :)

MadMill napisał/a:
a nawet z sokiem pomarańczowym też lubię

...
MadMill - 2009-11-30, 13:14
:
Spellsinger napisał/a:
...

A piłeś? :P Ja nie mówię, żeby z tym syropem pomarańczowym mieszać dobry piwo jasne jakieś. To jest właśnie dodatek do piwa niezbyt dobrego, aby zamienić je w pijalne ;)
MrSpellu - 2009-11-30, 13:17
:
MadMill napisał/a:
Ja nie mówię, żeby z tym syropem pomarańczowym mieszać dobry piwo jasne jakieś. To jest właśnie dodatek do piwa niezbyt dobrego, aby zamienić je w pijalne

Już pisałem, że zwyczajnie lepiej jest unikać złego piwa.

MadMill napisał/a:
A piłeś?

Tak. Zostałem namówiony. Zmarnowałem piwo tylko.

Mad, piszesz do człowieka, który jeżeli już je czekoladę, to tylko gorzką. Jeżeli pija drinka, to tylko gin z tonikiem ;)
MadMill - 2009-11-30, 13:26
:
Oj Spellu, ale z tymi drinkami to tak samo jakbyś pijał jedynie jasne piwo z goryczką, a tak nie pijasz. Albo pijał tylko wytrawne wina francuskie, a reszty nie uznajesz. Pijał tylko czystą wódkę, a nie kolorowe - a tak też nie jest, bo przepis na jeżynówkę podawałeś. ;) Sam gotujesz dużo w kuchni i nie lubisz eksperymentować? No nie wierzę :P

Też preferuję gorzką czekoladę, bo to najlepszy smak, najbardziej sugestywny dla mnie, ale słodką, mleczną tez nie pogardzę. Tak samo jak z piwem, preferuję jasne piwo gdzie goryczkę czuć, ale to nie znaczy, że nie lubię ciemnego i się nie napije karmelowego. ;)
MrSpellu - 2009-11-30, 13:34
:
MadMill napisał/a:
Oj Spellu, ale z tymi drinkami to tak samo jakbyś pijał jedynie jasne piwo z goryczką, a tak nie pijasz

No bo piw unikam słodkich. Lubię ciemne słodkawe stouty, ale i tak wolę portery, które są gorzkie jak skurwysyn. Ostatnio we Wrockowym Czeskim Raju piłem same gorzkie. Teraz muszę tam wrócić i nazwy sobie przypomnieć :))

MadMill napisał/a:
Albo pijał tylko wytrawne wina francuskie, a reszty nie uznajesz

Bo bardzo lubię wytrawne czerwone, niekoniecznie francuskie. Jednak dopuszczam też inne. Bardzo lubię słodkie porto, ale tylko do korzennego robusto.

MadMill napisał/a:
Pijał tylko czystą wódkę, a nie kolorowe - a tak też nie jest, bo przepis na jeżynówkę podawałeś.

Jeżynówka to domowy wyrób. Fabrycznie pijam tylko czystą, kolorowych nie toleruję.

MadMill napisał/a:
am gotujesz dużo w kuchni i nie lubisz eksperymentować?

Cała moja kuchnia opiera się na eksperymentowaniu. Po prostu mam faworyzowane wzorce smakowe i określony, wpojony bądź wyrobiony pogląd na różne kulinarne zachowania. Jak psucie piwa sokiem. Albo jedzenie mojej grillowanej karkówy z ketchupem. Albo skrajny wegetarianizm połączony z wegefaszyzmem i antymięsną krucjatą. To się w pale nie mieści, a co dopiero w głowie.

EDIT:

Piast wrocławski. Przyjaźń od pierwszego łyku. Bardzo delikatny, subtelny smak. Świeżutki bym powiedział. Maga i Żarnego muszę opierdolić, że mnie nie uświadomili bo w życiu Piasta nie piłem, a ostatnio miałem okazję :/

Okocim jasne.
Pijmy aż się okocim. Z tej stajni lubię tylko Palone. Bo mocne smakuje jak rozpuszczone mydło, a jasne jak popłuczyny z mydła. Zostałem poczęstowany więc nie wypadało wylać do zlewu. Dla fanów piwa z sokiem :P
You Know My Name - 2009-12-22, 20:06
:
Spellsinger napisał/a:
Piast wrocławski. Przyjaźń od pierwszego łyku. Bardzo delikatny, subtelny smak. Świeżutki bym powiedział. Maga i Żarnego muszę opierdolić, że mnie nie uświadomili bo w życiu Piasta nie piłem, a ostatnio miałem okazję
ech Spellu, mając Zilvary i Svijany oraz te dobre, których nazw nie pamiętamy Piast nie był konkurencją. Tym bardziej, że chyba Ci mówiłem, że piłem Piasta we Wrocku w 1994.
Chyba....
Chyba różne rzeczy mówiłem :DD

Ale wracając do tematu. Drugi raz sięgnąłem po Ciechana Mocne i jestem bardzo zadowolony. Wzmacniając nieco moc pozbyto się prawie całkowicie zmory Wybornego - słodkawo-mdławego posmaku. Warto sięgnąć, zważywszy, że pośród niepasteryzowanych w mojej okolicy najtańszy.
MrSpellu - 2009-12-23, 20:18
:
Mag_Droon napisał/a:
ech Spellu, mając Zilvary i Svijany oraz te dobre, których nazw nie pamiętamy Piast nie był konkurencją.

True true...

A ja raczę się Złotym Bażantem.
Tak by załapać przedświąteczny nastrój... przegonić świątecznego doła i takie tam... //spell
MadMill - 2010-01-29, 19:28
:
Dla pantofelków :mrgreen:
Sammael - 2010-01-31, 03:18
:
oj coś takiego byłoby przydatne :D

Ja generalnie staram się omijać wytwory grup piwowarskich, wyjąwszy Lecha i Żubra, do których mam sentyment (to pierwsze pijał mój dziadek, na tym drugim się "wychowywałem" no i dodatkowo jako jeden z nielicznych koncerniaków rzeczywiście ma INNY smak od reszty :) ) z większych browarów moim faworytem jest ten w Lublinie, za Perłę/Goolmana/Zwierzyńca. Tanie, a epsze od masówki z Żywca itd. No w każdym razie w barach lecą Lechy, z braku wyboru. A jak nie one... to co tańsze :mrgreen:

Jeśli chodzi o ulubione piwo, to Ciechan Miodowe i Żywe. Polecam szczerze; zresztą wszystkie piwa z Ciechana i Ambera mi smakują, wyjąwszy portery (ale tych nie lubię gatunkowo). Podium może uzupełnić Srebrny Smok; bardzo ciekawy smak, tego piwa bym nigdy nie pomylił z innym.

Z browarów restauracyjnych moim faworytem jest Brovarnia z Gdańska. Pyszny lager i pszeniczniak; dość drogi ale warty każdej złotówki. I świetna lokalizacja, nad rzeką czy jakimś kanałem, doskonałe miejsce do relaksu. Na drugim miejscu Spiż we Wrocławiu, tam nawet ciemne piwa mi świetnie wchodzą. Tylko lokal niestety nieprzystosowany do liczby chętnych klientów, często ciężko tam znaleźć miejsce (szczególnie zimą jak nie ma parasoli), a jak już się uda to o klimacie czy spokojnej rozmowie można zapomnieć.
You Know My Name - 2010-02-11, 16:53
:
Dziś miałem godzinkę z okładem wolnego czasu w Toruniu i postanowiłem spożytkować pijąc piwo.
Niestety pora była diablowczesna (11:40), więc na co lepsze puby nie miałem co liczyć. Wybór padł na kawiarnię benedyktyńską. Byłem tam jeno godzinkę a olśnienia dostąpić zdążyłem. Za olśnienie odpowiadają: piwo Opata. Wyborny lager o mocy 5,8%, reklamowany przez braciszka przy ladzie jako piwo jasne. Było oczywiście brązowe, lekko przejrzyste o miłym karmelowym zapachu i wytrawnym, bogatym smaku. Drugi stopień objawienia zwał się piwem Przeora. Ciemne, karmelowe z wyraźną nutą korzenną. Mając to piw miłośnik grzańca nic nie musiałby dorzucać do gara. Wyśmienite.
Mogę spokojnie powiedzieć, że do dziś naprawdę nie wiedziałem czym jest piwo. Jednak wielowiekowe doświadczenie tynieckich zakonników robi różnicę.
Co więcej, przede mną jeszcze piwo Szafarza oraz porter benedyktyński, ale to w przyszłym tygodniu, albowiem w Wawie jest pięć ich punktów. Nie uciekną.
Piwa co prawda tanie nie są, ale za jakość warto zapłacić (6 pln na wynos a 7 na miejscu).
Kronikarskim obowiązkiem donoszę, że można u benedyktynów nabyć jeszcze piwa trapistów oraz cysterskie Fraterki.
Wypas.
Romulus - 2010-02-11, 17:06
:
A że wybieram się do Torunia w weekend następny lub na początku marca - wezmę te rady do serca. Dawno nie byłem w starych, znajomych i tych nowych miejscach. Trzeba będzie i miodku spróbować i wina się napić i - jak widać - na piwo się udać.

Heineken już mi wychodzi nosem. O pozostałych markach nie wspominając.
You Know My Name - 2010-03-26, 21:04
:
Romulus napisał/a:
Heineken już mi wychodzi nosem. O pozostałych markach nie wspominając.
U mnie ogranicza się do produktów gigantów rynku.
Ostatnio sięgnąłem do sklepowej lodówki po piwo Lubuskie z Browaru Witnica. Sięgnąłem po nie, bo sklep pobliski przestał zamawiać Ciechana Mocnego a na Wybornego lub piwa ciemne ochoty nie miałem. I spotkała mnie niespodzianka (etykieta w sumie niewyględna a piwo najtańsze w lodówce), otrzymałem za stosunkowo niewygórowaną cene 2,70 (mały sklep z alko, nie żaden market, więc ceny wyższe) piwko kładące znakomitą większość produktów Kompanii czy Żywca.
Warto spróbować.
Metzli - 2010-04-28, 18:40
:
Raczę się dzisiaj tym. Wzięłam, bo spodobała mi się etykieta, ale co do samego piwa, jest trochę takie... nijakie. Wielozbożowe do którego użyto 8 słodów, czyli jęczmiennego, orkiszowego, pszenicznego, owsianego, z płaskurki, żytniego, z pszenżyta i karmelowego, no i przez to brakuje mu zdecydowanego smaku. Spotkałam się z opinią, że to takie mało udane Żywe. Według mnie aż tak źle to może nie jest, ale faktycznie rewelacji nie ma.

Hmm... i przy okazji zdałam sobie sprawę, że dosyć dawno piwa nie piłam O.o
You Know My Name - 2010-04-28, 19:42
:
U mojego lokalnego providera piwa też wysyp produktów z tego browaru. Orkiszowe, Mazurskie i jeszcze ze dwa inne. Ja natomiast wybrałem piwko o sycącej nazwie "Zdrowe" - niepasteryzowane i niefiltrowane z Wąsosza k/Konopisk. Piwo całkiem znośne, lekko słodkawe w smaku z lekko kwaskowatym finiszem.
Mam tylko jedną butelkę, bo oprócz tego Żywe rzucili i wziąłem dwa.
Urshana - 2010-05-09, 09:56
:
Wczoraj w mojej kuchni odbyło się wielkie warzenie piwa (kolega mojego Mężczyzny przytaszczył profesjonalny sprzęt), które właśnie pracuje, a za dwa tygodnie będzie butelkowane. Połączone było to z degustacją całkiem udanych owoców wcześniejszych eksperymentów warzelniczych. Zobaczymy, co nam wyszło za półtorej miesiąca.
Metzli - 2010-05-11, 22:09
:
W czasie kiedy ja miałam inwentaryzację w pracy //grozi w Leśnicy był pierwszy wrocławski festiwal piwa... I z tego co słyszałam, to była naprawdę świetna impreza (oczywiście połączona z degustacją). Teraz tylko mieć nadzieję, że nie była to jednorazowa inicjatywa i powtórzą to również za rok :perv:

http://www.zamek.wroclaw...._9maja2010.html
MrSpellu - 2010-05-21, 20:49
:
Właśnie spożywam niepasteryzowanego Kasztelana 5,7%. Smak jest dość intrygujący. Początkowo czuć lekką, słodką nutę jęczmiennego słodu. Zaraz potem wchodzi też lekka, przyjemna goryczka. Jest to bardzo delikatne piwo i nie gwarantuje jakichś głębszych doznań smakowych. Jako ciekawostka, jak najbardziej do spróbowania.
W lodówce czego jego pasteryzowany kolega //spell
Romulus - 2010-05-21, 20:52
:
Hohoho, "zawitałeś" w moje rejony, bo Kasztelan pochodzi z Sierpca. Nie to, żebym mieszkał w tej mieścinie, ale to nasz, lokalny browar. A zona kolegi ma ojca w radzie nadzorczej :mrgreen:
Mnie także posmakowało ostatnio. Kupiłem kilka sztuk na odwiedziny kuzynki żony i jej męża, spróbowałem po ponad 10-letniej abstynencji od tej marki i - muszę przyznać - pozytywne zaskoczenie. Na razie bez szału - ale godnie zastępuje Heinekena, którym się zachlewałem. I zachlewam od czasu do czasu. Delikatne i słodkawe, ale nie siki.
MrSpellu - 2010-05-21, 21:04
:
Romulus napisał/a:
Delikatne i słodkawe, ale nie siki.

Taka fajna woda smakowa.

Ostatnio ogólnie jestem na bakier z piwem, przed tym co teraz wypiłem ostatnie chlapnąłem gdzieś w okolicach początku kwietnia (wtedy co miałem tapetę z gulaszem i piwem). Pomału, myślę, będę to nadrabiał. W końcu na powódź najlepsze osuszanie... ;)
MrSpellu - 2010-05-22, 21:36
:
Grand Imperial Porter



Porterowa poezja o mocy 8%
Aż mam ochotę na kostkę gorzkiej czekolady //slina
Polecam!
You Know My Name - 2010-05-23, 10:32
:
MrSpellu napisał/a:
Aż mam ochotę na kostkę gorzkiej czekolady
hmmm, nie wiem dlaczedo, przeca tenporter ma posmak czekoladowy?
Metzli - 2010-05-23, 16:46
:
Przy okazji przyjazdu do Warszawy, wizyta w Browarmii królewskiej i cudowne karmazynowe piwo. Pyszne //spell W moim własnym prywatnym rankingu najlepszych piw, bije się teraz o pierwsze miejsce. Tylko raczej nie będę go mogła dostać u siebie... :(
MadMill - 2010-05-25, 19:14
:
Piję Koźlaka i żałuję, że nie wziąłem tego co Spellu wstawił fotkę. Nie czaję tego zachwycania się tym piwem.

Tak btw to chyba wizyta w Degustatorni skrzywiła mój smak zupełnie, a to już było około 1,5 roku temu...
You Know My Name - 2010-05-25, 19:29
:
MadMill napisał/a:
Tak btw to chyba wizyta w Degustatorni skrzywiła mój smak zupełnie, a to już było około 1,5 roku temu...
A masz tak blisko do Browarmii... Cudze chwalicie swego nie znacie, sami nie wiecie czego nie chlacie :mrgreen:
MadMill - 2010-05-25, 19:32
:
I jeśli chodzi o jasne piwa sklepowe to wszystkie smakują... a raczej nie smakują. Są bez wyrazu. W przeciągu ostatniego roku to jedynie Łomżę mi się piło z przyjemnością, w lato...
Jander - 2010-05-25, 19:46
:
Powróciłem do starego dobrego taniego Żubra, poza nim barowo Warkę, a w sklepie przy akademiku tylko i wyłacznie niemarkowy Brok.
Firmowe piwa to shity, oczywiście poza żuberkiem.
You Know My Name - 2010-05-25, 19:49
:
MadMill napisał/a:
W przeciągu ostatniego roku to jedynie Łomżę mi się piło z przyjemnością, w lato...
Jeszcze Perła daje radę, czasem przynajmniej.
MadMill - 2010-05-25, 19:52
:
Mag napisał/a:
Jeszcze Perła daje radę, czasem przynajmniej.

Ja to piłem ostatnio w liceum. Wieki temu :P
Romulus - 2010-06-06, 19:26
:
Od powrotu z Pragi mam odpał na ciemne piwo. Do wyjazdu żłopałem tylko Guinnessa. Ale teraz szukam po sklepach tylko ciemnego.

Na razie z polskich spróbowałem tylko "Koźlaka" (myślałem, że może nawiązuje do czeskiego Czarnego Kozła, ale niestety...), "Czarnego" (browar Fortuna; bardzo słodkie), na dzisiejszy seans "Piekielnej kuchni Gordona Ramseya" chłodzi mi się "Ciechan" i wiążę z nim pewne nadzieje. Się okaże niedługo.

Znacie jakiejś godne polecenia ciemne piwa produkcji polskiej?
You Know My Name - 2010-06-06, 20:55
:
Oba Ciechany (Stout i Porter) oraz koniecznie Grand Imperial. Tak na pierwszy rzut te trzy. Każdy z nich jest wyśmienity na swój sposób.
Może jeszcze Heban, choć to niemieckie piwko, ale warto spróbować. A potem jak leci, prawie każdy browar produkujący piwa niepasteryzowane ma jedno dwa ciemne w swej ofercie. Trzeba mieć tylko szczęście i mieć je gdzie kupić.
Jander - 2010-06-06, 21:00
:
Ale Ciechan Porter i Grand Imperial Porter to... portery jak sama nazwa wskazuje. To określony rodzaj ciemnego piwa, ja np. piwo ciemne lubię, ale na portera nie zawsze mam ochotę. Dobrze, że wrocławskie puby mają pod dostatkiem czeskich ciemnych :) A po sesji to ja się do Czeskiego Raju wybiorę, bo ostatnio byłem z pijanym Spellem i paroma innymi dobrze-wiedzą-jakimi osobami.
ManJAk - 2010-06-07, 00:54
:
Z czeski to ostatnio jedynie Chadovary ciemne pijam, Grubemu coś nie schodzą i są tńsze od jasnych :)) a przeca dobre piwko.
You Know My Name - 2010-06-07, 13:22
:
Jander napisał/a:
A po sesji to ja się do Czeskiego Raju wybiorę, bo ostatnio byłem z pijanym Spellem i paroma innymi dobrze-wiedzą-jakimi osobami.
Ja będe dokonywał aktów sabotażu na zapasach Degustatorni. Napewno 30.06. Potem pewnie jeszcze się raz albo dwa tam zajrzy.
Romulus - 2010-06-07, 13:52
:
Ciechan Porter - bardzo smaczny. Na razie, z polskich, najlepszy, bo nie taki słodki, jak wspomniane przeze mnie wcześniej.

Teraz zapoluję na Grand Imperial.
You Know My Name - 2010-06-07, 14:57
:
Ten jest słodkawy, ale ma przyjemny posmak kawy i czekolady. Taki piwny delikates na deser.
Metzli - 2010-06-07, 17:19
:
Mag napisał/a:
Ja będe dokonywał aktów sabotażu na zapasach Degustatorni. Napewno 30.06. Potem pewnie jeszcze się raz albo dwa tam zajrzy.


I ten duży wybór :)) A Degustatornię ponoć otwierają koło 15, więc... :freak:

A Ciechan mi nie smakuje, nieważne jaki to będzie.
Elektra - 2010-06-07, 17:36
:
O... ja bym się chętnie przyłączyła do tej wizyty w Degustatorni. :)

A do Ciechana mam uraz i wolę wybrać cokolwiek, byle nie to.
You Know My Name - 2010-06-07, 18:22
:
Eeee tam, Mocny jest wporzo. Nie jest taki mdławo-słodkawy jak Wyborne. Stout i Porter też. Miodowe też pasuje, jak komu chęć na lajcika.
Po prostu wybredna się zrobiłaś Marysiu ;)
MrSpellu - 2010-06-07, 19:15
:
Jander, nie byłem pijany. Byłem lekko wstawiony. Pijany byłem wtedy, gdy paliłem w piecu Piekarą --_-
Jander - 2010-06-07, 19:17
:
Machanie policjantom było wyrazem kultury i sympatii? XD
MrSpellu - 2010-06-07, 19:19
:
Tak, jak najbardziej. Przecież bardzo popieram polską policję.
Romulus - 2010-06-07, 19:29
:
Mam jeszcze w zapasie kilka Ciechanów, jedno Żywe i jakiegoś Portera Warmińskiego.

Ale - najważniejsze. Znalazłem w "Piotrze i Pawle" Grand Imperiala. Z ostrożności kupiłem tylko jedną butelkę. Ale jak posmakuję to w sobotę kupię skrzynkę. I - na wszelki wypadek - Guinness powrócił do łask.
Jander - 2010-06-07, 19:57
:
O ile portera czasem kupię, tak Guinness cenowo by mnie zrujnował. Zazdroszczę, że cię stać :D Chociaż mi zdarza się w barze go zamówić, ale to zdecydowanie od święta.
You Know My Name - 2010-06-07, 20:20
:
Romulus napisał/a:
Mam jeszcze w zapasie kilka Ciechanów, jedno Żywe i jakiegoś Portera Warmińskiego.

Ale - najważniejsze. Znalazłem w "Piotrze i Pawle" Grand Imperiala. Z ostrożności kupiłem tylko jedną butelkę. Ale jak posmakuję to w sobotę kupię skrzynkę. I - na wszelki wypadek - Guinness powrócił do łask.
Jeśli Guinness pasi to polecam Stouta Ciechana i Heban - to piwa słabsze niż porter a bardzo esencjonalne. Portery to jednak duża moc i często chyba moc ponad smak i aromat. Zresztą znając życie sam organoleptycznie ocenisz co będzie najlepsze. Uwielbiam testować nowe piwka...
Metzli - 2010-06-07, 20:20
:
Mag napisał/a:
Eeee tam, Mocny jest wporzo. Nie jest taki mdławo-słodkawy jak Wyborne. Stout i Porter też. Miodowe też pasuje, jak komu chęć na lajcika.


Jakiś czas temu kupiłam sobie właśnie Mocnego, co by dać temu piwu ostatnią szansą i nijak mi nie smakował. Wypiłam, złe czy nie to cały czas piwo, ale raczej degustacji powtarzać nie będę. Może faktycznie się wybredna zrobiłam przez te różne lokale z wyśmienitym piwem ;P

Jander napisał/a:
Chociaż mi zdarza się w barze go zamówić, ale to zdecydowanie od święta.


W barze to dopiero potrafi zrujnować... xD
Romulus - 2010-06-07, 20:45
:
Własnie szukam polskich odpowiedników Guinnessa, albo po prostu dobrego ciemnego polskiego piwa. Bo Guinnessa sprzedają tylko w butelkach 0,33 i to po cenie naprawdę rujnującej na długi dystans. A jeszcze nie znalazłem w 0,5 litrowych :( A po praskim epizodzie ciemne piwa w ogóle mają dla mnie smak raju. "Czarnego Kozła" już wypiłem, niestety. Ale Ciechan Porter ma do niego blisko. Więc na pewno będę się rozpijał tym alkoholem (jesli chodzi o ciemne piwa).
Elektra - 2010-06-07, 21:03
:
Z ciemnych polskich znam Czarnego Smoka, niezły całkiem, ale wolę czeskie czy słowackie.

U mnie w Tesco jest taki sklepik z różnymi ciekawymi polskimi piwami w przystępnych cenach (około 3 zł za butelkę), tylko nie bardzo mam je z kim degustować. :(
Metzli - 2010-06-07, 21:07
:
Eee to trzeba mieć z kim? Mówię o takich zakupionych w sklepie, nie o degustacji w pubie. Jak w domku to zazwyczaj piję sama. No chyba że mam gest i kupuję też reszcie domowników xD Ale na brata muszę uważać, bo mi chętnie podbiera moje dobre piwka, pasożyt jeden --_-
Jander - 2010-06-07, 21:09
:
Wystarczy wyciągnąć lustro i już się ma z kim pić o.o xD
Elektra - 2010-06-07, 21:10
:
Metzli napisał/a:
Eee to trzeba mieć z kim? Mówię o takich zakupionych w sklepie, nie o degustacji w pubie.

No. Ja nie lubię pić sama. Może stać masa alkoholu w domu i jak nie mam z kim, to nie wypiję. Skrzywienie takie. ;)
MadMill - 2010-06-07, 21:25
:
Jander napisał/a:
Wystarczy wyciągnąć lustro i już się ma z kim pić o.o xD

Jand, Ty z tych "moja kochaneczka to buteleczka"? :P
Romulus - 2010-06-07, 21:26
:
Piwo mogę pić sam - oglądając film. Do czytania raczej nie. Wino podobnie. Ale na ogół nie potrafię tylko pić i nic więcej w tym czasie nie robić.
Jander - 2010-06-07, 22:19
:
Kurde, jest picie i picie. Piwko do meczu czy filmu to żadne picie, to zwykłe orzeźwienie.
MrSpellu - 2010-06-08, 08:19
:
Romku:

Spell na pierwszej stronie wątku napisał/a:
Portery też uwielbiam. Moim ulubionym polskim porterem jest Żywiec. Wcześniej w innym wątku zachwalałem litewskiego Porterisa. Ukraiński, lwowski porter też jest świetny, mocno kopie.


Żywiecki porter jeżeli chcesz się szybciutko nastukać i mieć przy tym naprawdę intensywne doznania smakowe. Grand Imperial już pewnie spróbowałeś. Smakowo, śmiem twierdzić, deklasuje on nawet mój ulubiony porter żywiecki, ale brakuje mu owego wysokiego fuckability XD

Z innej beczki, to ostatnio w Krakowie (w marcu) natknąłem się na monopol gdzie mieli calutką gamę Ciechanów. Jak będę odwiedzał ciocię to wpadnę i zaopatrzę się w siatkę //spell

W sobotę chyba, w pobliskim Intermarche skusiłem się na butelkę 0,6 Fischera, francuskiego lagera z Alzacji. Słód jęczmienny z domieszką kukurydzy, co można wyłapać w smaku, który, nota bene, jak na francuskie piwo jest całkiem przyzwoity (czuć szwabską rękę). Skusiłem się przez wygląd butelki:



W sam raz na domową nalewkę.

Wczoraj wieczorem odświeżyłem sobie smak Perły. Całkiem ujdzie. Pił ktoś Perłę Czarną Extra Strong?
Zireael - 2010-06-08, 16:44
:
Mag_Droon napisał/a:
Jeśli Guinness pasi to polecam Stouta Ciechana i Heban - to piwa słabsze niż porter a bardzo esencjonalne.


Ooo, dzięki, Magu. Nie omieszkam poszukać. :mrgreen: Uwielbiam Guinessa, ale tak jak Jand piję go rzadko z powodu morderczej ceny. No i zawsze tylko jednego, jest, że się tak wyrażę - wysoko sycący.
Niedawno miałam okazję spróbować jasnego Ciechana i ach!... małmazyje. Mam nadzieję, że będzie na stanie razem z wymienionymi przez Ciebie piwami w sklepie z wyrobami browarów spoza mainstreamu (posiadamy taki w Poznaniu i wkrótce będę go szturmować).
You Know My Name - 2010-06-08, 20:25
:
Są zbliżone, ale Guinness z nich nie jest... Jeszcze ukraińskiego Obołona Aksamitnego polecam. Także Stout (tak mnie sie wydaje).
batou - 2010-06-08, 21:11
:
Mag_Droon napisał/a:
Jeszcze ukraińskiego Obołona Aksamitnego polecam.

Świetne piwko. Do niedawna miałem okazję je pić w katowickiej Fanaberii, ale niestety przestali sprzedawać. Za to nadal mają Żywe i Koźlaka i między innymi z tego powodu bywam tam często.

Ostatnio piję w zasadzie tylko Koźlaka, albo Weissbier, albo wino. Niestety nie mogę u siebie nigdzie dorwać Żywego.
MrSpellu - 2010-06-08, 21:15
:
batou napisał/a:
Świetne piwko. Do niedawna miałem okazję je pić w katowickiej Fanaberii, ale niestety przestali sprzedawać. Za to nadal mają Żywe i Koźlaka i między innymi z tego powodu bywam tam często.

Sprzedają to w delikatesach obok mojego byłego mieszkania w Krakowie. Faktycznie dobre.
batou - 2010-06-08, 21:20
:
Właśnie w sobotę się wybieram w kierunku tej cywilizacji mierzonej zaopatrzeniem monopolowych. U mnie niestety ciemnogród. Planuję kupić dwie rzeczy z browaru Amber - Żywe i tego Portera. Plus moje ulubione mołdawskie Merlot jeśli jakimś cudem dopadnę. I co tam jeszcze się nawinie.
You Know My Name - 2010-06-10, 22:29
:


Uploaded with ImageShack.usWieczór Trzech Króli w nowym wydaniu. Live from Lille; France.
MarcinusRomanus - 2010-06-11, 09:35
:
Obecnie stałem się smakoszem piwa ŁOMŻA. Zajebiste w smaku, po za tym trochę podobne do HEINEKENA. Piwo idealne na takie upały,cena tego rarytasu nie jest jakoś specjalnie zakręcona.. Kosztuje 2 zł z groszami. Teraz muszę upolować ich kufel:P
Romulus - 2010-06-11, 10:05
:
Mag_Droon napisał/a:
[url=http://img138.images...03b.jpg]Obrazek[/URL]

Uploaded with ImageShack.usWieczór Trzech Króli w nowym wydaniu. Live from Lille; France.

Magu - po powrocie koniecznie opisz wrażenia z Francji w odpowiednim wątku, bo mam ją w planach wakacyjnych :) Nie tylko ze względu na piwo :)
Jachu - 2010-06-11, 14:44
:
batou napisał/a:
Mag_Droon napisał/a:
Jeszcze ukraińskiego Obołona Aksamitnego polecam.

Świetne piwko.
Zgadzam się w zupełności. Ja właśnie wróciłem ze szkolenia w Bornem Sulinowie. Tam w sklepie "Magazyn Szaszy" można kupić rosyjską wódkę i ukraińskie piwo. Przywiozłem ze sobą dwie reklamówki właśnie Obłona, Magnata oraz Lwowskiego :mrgreen: Już się chłodzą w lodóweczce :mrgreen:
You Know My Name - 2010-06-13, 13:00
:
W północnej Francji króluje oczywiście wino, żadna to niespodzianka, ale piw zacnych wybór mają tam też szeroki.
Po pierwsze ich produkcje własne. Tak i te piwa warzone w Alzacji, na modłę niemiecką jak i te z północy na modłę belgijską są wspaniałe. No i import tzw. piw klasztornych z Belgii. Oczywiście są to piwa różniące się od królujących na naszym rynku "jasnych pełnych", czyli w sumie zunifikowanych jasnych lagerów. Po pierwsze są mocniejsze. Trudno nabyć bronka słabszego niż 6%, a double czy triple o mocy 8-9,5% nie są tam niczym specjalnym. Mówię o piwach jasnych, no może jasnych tylko w nomenklaturze, bo jak część z nich znajdzie się w szklance to głowić się poczynamy nad jego jasnością. Jeśli ktoś przesiaduje nad Żuberkami, Perełkami lubo innymi panującymi piwami, to polecam w celu nabrania odpowiedniego dystansu do http://www.benedicite.pl/...show&art_id=362 w celu nabycia naszego rodzimego piwa klasztornego (nie mylić z fratrem, który choć zacny bardziej przypomina masówkę). Kupić tam dwa lub trzy "jasne" lubo wypić na miejscu. Zacne. To podstawa przed wypadem do Lille lubo Belgii.
Po pierwsze o zawrót głowy przyprawia wybór. Na półkach pyszni się kilkadziesiąt odmian mocnych piw przedawanych często we flaszkach 0,7 l nam kojarzących się raczej z winami musującymi (wrzucę fotkę półki z supermarketu).
To jest raj dla osób lubiących poeksperymentować z piwami. Mnie osobiście najbardziej cieszył duży wybór dunkeli, czyli ciemnych lagerów, stosunkowo słabych (5-6%) o miłym słodkawycm posmaku oraz dużo piw "bursztynowych", przypominających w smaku i wyglądzie dawno niewidzianego przeze mnie w Polsce importowanego Palma.

Z piw powyżej zaprezentowanych najlepsze wrażenie na mnie zrobił belgijski La Wambrechies. Goryczka, niezbyt mocny. Odświeżający (no i butelka miło kojarząca się z dzieciństwem ;) ). Co innego to środkowy Queue de Charrue. Mocny, 9% triple, jasny, prawie pozbawiony słodyczy w smaku. Za dużo go wypić nie można, wali w dekiel ;) Za to idealnym wyborem na długie posiadówki jest dunkel Leffe, nie za mocny, aromatyczny i mimo dużej butli prawie nie pozostawia szumu w głowie.
Oprócz tego wypiłem również dwa piwa z browaru restauracyjnego 3 Brasseurs. Jasne nie wyróżniające się niczym (oczywiście na tle innych spożywanych na wyjeździe) oraz przepyszne bursztynowe. Zresztą browar ten jest świetnym miejscem na obiad dla miłośników piwa - jest ono wykorzystywane jako dodatek do wielu dań. Pyszna kuchnia.
Oczywiśnie pozwoliłem sobie na jednego Fischera i jeszcze jakieś jasne francuskie do kolacji w środę. Wszystkie na głowę biją standardowe produkty koncernów piwowarskich oferowanych u nas.

P.S. nie chcę aby post odebrany był na snobowanie się na obce piwa. Ja często kupuję czy to Leżajsk czy Tyskie i nie płaczę. Ale naprawdę warto popróbować owej belgijskiej egzotyki aby wyrobić sobie zdanie o zróżnicowaniu piw.

P.P.S. Aby owe zróżnicowanie pogłębić wczoraj przy okazji meczu Argentyna vs. Nigeria wypiłem buteleczkę hiszpańskiej Estrelli (1l ;) ). Oranżada dosłownie, idealna do lekkich potraw, ale na dłuższą posiadówkę się nie nadaje.
Romulus - 2010-06-15, 19:45
:
Szukałem ostatnio w hipermarkecie jakiegoś francuskiego, ale nie znalazłem. Ale, takie lokalne chyba są najlepsze.

Wyżłopałem Grand Imperiala. Awansował na drugie miejsce po Guinnessie. Znakomity, ujmujący goryczką, ale - dla mnie - bardzo przyjemną.

W kolejce czeka "Heban".

A teraz, aby odstresować się towarzystwem koleżanek żony - zamknąłem się w pokoju z "Maćkowym", jasne, miodowe piwo. Ku zaskoczeniu, nie przesłodzone, do tego delikatne. Czuć miodek, a nie cukier, czy karmel. Szału nie robi - ale miło czasem, dla odmiany, skosztować.
You Know My Name - 2010-06-17, 22:41
:

część z jednego z regałów z piwkiem z Carrefoura z Lille....
Jander - 2010-06-17, 23:02
:
Znam tylko Heńka. Czy to czyni mnie niegodnym miana piwosza?
MrSpellu - 2010-06-18, 07:42
:
Prócz Heńka to piłem niedawno Fischera i jestem pewien, że piłem kiedyś to korkowane na M, z pomarańczową, pstrokatą etykietą.

Jander mi polecił Okocim Porter, dlatego po pracy udam się na polowanie i spróbuję złowić sztukę ;)
You Know My Name - 2010-06-18, 08:16
:
Cytat:
Znam tylko Heńka. Czy to czyni mnie niegodnym miana piwosza?
Ależ skąd. Ja podczas dwu z trzech pobytów w Lille testowałem jakieś 8 czy 9 z nich. Ale wybór przyprawia o zawrót głowy (jak za dużo się przetestuje też...). Kiedyś słyszałem, że jesteśmy znani z piwa w świecie. Ale to chyba tylko propaganda, jesteśmy w czołówce jeżeli chodzi o spożycie na głowe, ale w warzeniu to do niedawna nie za bardzo mieliśmy się czym pochwalić.
MrSpellu - 2010-06-22, 19:24
:
Żywe: Przed minutą zrobiłem mój dziewiczy łyk. Pierwsza miłość od zamoczenia dzioba w kuflu //spell Czuję miodową nutę? o_O

Porter Okocim: Powiem tak. Solidny produkt, ale też kwintesencja przeciętności. Nie mam się do czego przywalić, ale też nie mam za co pochwalić.

W kolejce litewski porter Utenos. Ciekaw jestem, bo Porteris był mru.
MrSpellu - 2010-06-23, 16:25
:
Utenos. Przyjemny porter, ale też nie znowu jakaś rewelacja. Co ciekawe, nie kopie o_O Zatęsknił mi się Grand Imperial albo Żywiecki.
Romulus - 2010-06-23, 16:31
:
MrSpellu napisał/a:
Żywe: Przed minutą zrobiłem mój dziewiczy łyk. Pierwsza miłość od zamoczenia dzioba w kuflu //spell Czuję miodową nutę? o_O

Czujesz - aczkolwiek jeszcze nie jestem tym piwem rozpity.

Proponuję trzymać się z daleka od Portera Warmińskiego. Może się nie znam - ale strasznie kwaśny, cierpki, odrzucający w smaku. A może był już zepsuty. Drugi raz nie sięgnę jednak.
ManJAk - 2010-06-23, 17:28
:
Może celowo taki, piłem kiedyś czarne jakieś z irlandii, też cierpkie i kwaśne, widać taka odmiana.
You Know My Name - 2010-06-24, 10:19
:
Zdrada!
Auchan ma w ofercie Żywe i Koźlaka z Amberu. Po niecałe 4 zyla za każdy.

Skąd zdrada w takim razie? Ano niech mi teraz kto poda choć jeden racjonalny powód, dla którego mam nie pić w pracy (jak teraz do śniadania...). Zważywszy, że siedzę około 50m od tego regału.
MrSpellu - 2010-06-24, 10:21
:
Mag_Droon napisał/a:
Skąd zdrada w takim razie? Ano niech mi teraz kto poda choć jeden racjonalny powód, dla którego mam nie pić w pracy (jak teraz do śniadania...). Zważywszy, że siedzę około 50m od tego regału.

A nie pomyślałeś, że to forma gratyfikacji ze strony kierownictwa? :P
MrSpellu - 2010-06-27, 09:18
:
Dokonałem odkrycia na miarę nagrody Nobla. Otóż przypomniałem sobie, że w moim kołtuńskim, małym miasteczku znajduje się źle położone Tesco (fatalny dojazd, takie zadupie w centrum) a że było blisko mojej ściany płaczu...

Okazało się, że mieli calutką półkę Żywego //spell

Do tego wziąłem dwa okocimy pszeniczne.
Tak jak okocimski porter.
Solidny produkt, ale przeciętny, poprawny...
Za nic pochwalić, ale zjebać też się nie bardzo da.

Mag_Droon napisał/a:
Po niecałe 4 zyla za każdy.

4.99 u nas :/
MrSpellu - 2010-06-29, 07:19
:


Chciałbym mieć taką córkę. Ma dobry gust :))
You Know My Name - 2010-06-29, 20:45
:
lubuskie, żywe,koźlak i co jako czwarte?
MrSpellu - 2010-06-29, 21:22
:
Też Koźlak, tylko w tej drugiej etykiecie.
You Know My Name - 2010-06-30, 17:01
:
siedzę sobie w gdyńskiej degustatornii i piję prawdziwy eliksir. Modra Luna. specyfik o przyjemnym posmaku czarnej porzeczki. i nie mylić mi tego z piwem z sokiem. mocny, obowiązkowy punkt wypraw do trójmiasta.
polecam.
Metzli - 2010-07-10, 23:17
:
Dzisiaj była wizyta w Czeskim, i to jest, cholera prawdziwy raj :) Niby sam pub to takie... nic, jak wiele innych pod nasypem kolejowym. Ale jednak, mimo małej ilości miejsc, głośnej atmosfery (dzisiaj to pewnie przez rozgrywający się mecz) ma jednak swój specyficzny klimacik. A dzisiejszy wieczór należał do ciemnego i ciężkiego wędzonego piwa. Ale było przepyszne. W ogóle ciemne piwa to jest to :)
Metzli - 2010-07-15, 17:25
:
Piwosze się pochowali.... o.o

Dzisiejszy wieczór należy do Koźlaka. Ale nie tego produkowanego przez Amber, Koźlak Bock Beer, piwo ciemniejsze i mocniejsze. Na słodzie jęczmiennym i karmelowym. Bardzo dobre :)
Jander - 2010-07-16, 20:27
:
Ja antyburżujsko wczoraj 5 Żubrów, a dzisiaj z rana Pilsnera i Żubra na koniec. W barku czaiło się 0,7 ginu, ale nie miałem ochoty, zwłaszcza że dwa dni wcześniej dość mocno mi się wbił. :)
Metzli - 2010-07-16, 21:03
:
Żuberki były wcześniej jak nie chciało się ruszać do Piwosza i szło się na skróty do Mrówki xD

A dzisiaj, do czego to doszło... piję miodowego Ciechana :P Ale co zrobić, na ciężkie ciemne piwo nie mam ochoty, a to jedyne inne piwo jakie jest w lodówce (wymiana na piwa z bratem xD).
Zireael - 2010-07-16, 21:20
:
Metzli napisał/a:
A dzisiaj, do czego to doszło... piję miodowego Ciechana


//slina Metz, to jedno z najlepszych piw na świecie, chyba nie masz zamiaru narzekać?
Metzli - 2010-07-16, 21:40
:
Bez przesady, na świecie to jest pewnie cała masa lepszych piw ;) A ja generalnie za Ciechanem nie przepadam, ale ten miodowy to nawet daje radę. Lepiej niż się obawiałam.
Zireael - 2010-07-19, 15:27
:
Ja uwielbiam Ciechana. Wczoraj błąkaliśmy się z kumplem wokół rynku w poszukiwaniu tegoż. Kiepsko z Ciechanem w Poznaniu. Generalnie, w pubach serwują głównie popularne piwa: Tyskie, Warkę, Lecha, Heńka. W końcu zakotwiczyliśmy w klubie "Za Kulisami" i raczyliśmy się jasnym Noteckim. Dobre, nawet bardzo. W sklepach go chyba nigdy nie widziałam. o_O
Jander - 2010-07-19, 15:46
:
Ciechan w barach? To musiałoby się to nazywać Ciechanowy Raj, albo Raj Ciechowski albo... a zresztą :mrgreen:
Metzli - 2010-07-19, 16:40
:
Ciechany widziałam w Academusie ;)
martva - 2010-07-19, 19:33
:
W Krakowie przynajmniej w dwóch miejscach: zadymionym i przejrzystym. W tym drugim bywam i to jedyny lokal gdzie zamawiam piwo.
Jander - 2010-07-19, 22:14
:
Ale lane?
martva - 2010-07-20, 18:36
:
W tym zadymionym chyba mają lane. Na 90%. Chyba że mi się pochrzaniło ;)
MrSpellu - 2010-07-22, 16:14
:
A ja w nagłym napadzie burżujstwa zakupiłem dziś czteropak Guinnessa w szkle (się chłodzi) oraz dwa szwabskie piwka Schöfferhofer Grapefruit Hefeweizen (się mrozi). Tak tak, piwo o smaku grapefruitowym. Piwo w tym wypadku to semantyczne nadużycie (2,5%), ale coś mi mówi, że zmrożone będzie doskonałe na te upały...
Romulus - 2010-07-22, 16:22
:
Och, chyba jutro na inaugurację urlopu kupię kilka Guinnessów. A co!

Poszukiwania ciemnego piwa dostępnego w Polsce i smakującego mi chyba uznam za skończone. GRAND IMPERIAL PORTER rządzi bezapelacyjnie. Zaraz po "G". A że jest na pewno go więcej w butelce... :P

Żywiecki porter mi nie podszedł mimo kilku cierpliwych prób. Nie idzie mi, za kwaśne.
MrSpellu - 2010-07-22, 16:49
:
A jak podszedł Heban?
MadMill - 2010-07-22, 18:27
:
Heban takie piwo do wypicia, gorsze od GRAND IMPERIAL PORTER, ale daje radę. Marzy mi się wciąż Urpiner w sklepie... --_-
Romulus - 2010-07-22, 18:52
:
HEBAN też przyjemny, ale podpisuję się pod MadMillem. Grand Imperial wyznaczył mi standard. :P
MrSpellu - 2010-07-23, 07:16
:
Nie no zgadzam się. Grand Imperial na polskim rynku rządzi. Zastanawiam się, czy moja miłość do żywieckiego portera nie jest przypadkiem miłością sentymentalną... bo w sumie nie pamiętam kiedy ostatni raz piłem.

Za to wczorajszy Guinness... zostały mi tylko dwa w lodówce... i już mi żal.
No i do kolacji rypnęliśmy tego grapefruitowego specyfiku. Zmrożone, było doskonałym dodatkiem do kolacji. Orzeźwiało. Pyszne. Kapitalny napitek na gorące wieczory, polecam. Acz ciulstwo jest drogie (w cenie Guinnessa)...
You Know My Name - 2010-07-28, 11:47
:
Kupiłe 2 dni temu Wiśnię w piwie. Słabiutko ze smakiem, słabiutko. Ale w domu gościć od czasu do czasu będzie, bo żenie zasmakowało.
Metzli - 2010-07-28, 14:34
:
A w Spiżu mają nowe piwo - czekoladowe. Bardzo dobre, czuć tą czekoladę, ale nie jest takie słodkie jak np. karmelowe. To chyba będzie moje ulubione piwo w tym lokalu :)
MrSpellu - 2010-07-28, 20:21
:
Metzli napisał/a:
A w Spiżu mają nowe piwo - czekoladowe.

Ale ma smak czekolady czy posmak, tak jak Grand Imperial?
Metzli - 2010-07-28, 20:47
:
Smak :)

Ciekawe czy wprowadzą je na stałe czy to tylko tak okazjonalnie, w okresie wakacyjnym.
Jander - 2010-07-30, 09:53
:
Po dwukrotnej wizycie w Czechach i jeszcze dzisiejszym przetestowaniu kilku ich piw (z tego co pamiętam - Velkopopovicky Kozel, Budjejovicki Budvar, Bromicky Opat, Primator jasny, ciemny i porter) uznaję, że polskie piwo nie istnieje. Już chyba nigdy nie spojrzę na Żubra ani na Lecha przychylnym okiem. Uciekam w Pilsnera, chociaż cenowo ciężko będzie wytrzymać.
Romulus - 2010-08-02, 19:02
:
Nie dziwię się. Bo mam podobnie. Ostatnia wycieczka do galerii skończyła się znowu przeglądem piwa i znalazłem w końcu czeskie i słowackie ciemne nekatrki. Ciemny Złoty Bażant i ciemny Staropramen - i chcę pić tylko to. Podczas następnej wizyty w Pradze (a jest to pewne, że jeszcze jesienią tego roku) - tym razem cały bagażnik wyładuję ciemnym piwem. Żadnych innych win, wódek, czy absyntów.
Jander - 2010-08-02, 22:02
:
W Pradze drogo, załaduj się na granicy.
You Know My Name - 2010-08-09, 09:29
:
Wczoraj spróbowałem piwka: Maćkowe Miodowe. Ot takie sobie, ma 6 voltów, czuć jednak, że miodek w nim to jeno aromat jakiś. Do Ciechanka mu daleko.
MrSpellu - 2010-08-09, 11:11
:
Ostatnio z małżonką oblewaliśmy jej zdane prawo jazdy. W piątek udaliśmy się do restauracji lodziarni przy rynku i spożyliśmy sobie pyszną kolację, która składała się z spaghetti po bolońsku (ja), ogromnego naleśnika z żółtym serem i boczkiem (żona), sałatki greckiej (na spółkę) oraz naprawdę ogromnych deserów lodowych z owocami (miałem problem by to zjeść). Ogólnie wielkie żarcie. Do tego zamówiliśmy sobie po zimnym Pilsnerze, ale tak dobrego Pilsnera to ja jeszcze nie piłem. Był po prostu zajebisty. Może przez to, że w mrożonym kuflu? Gorycz idealna.
MORT - 2010-08-12, 00:23
:
Tak z ciekawości.
Takie piwo ktoś próbował? (Niekoniecznie w tym wydaniu ;) )
Romulus - 2010-08-12, 07:42
:
Nie. Ale chętnie bym spróbował Taktycznego Nuklearnego Pingwina :shock: :)

Spróbowałem "Stronga Dwusłodowego" od "Warki". Bardzo dobre piwko. Bez śladu karmelu ani innych "słodkowści", bez nadmiernej goryczki. Wydaje mi się dobre zbalansowane, co - być może - niektórzy uznają za brak smaku. Ale po wypiciu kilku butelek - jestem przyjemnie zaskoczony. http://www.youtube.com/watch?v=Xvgr-YU943k
You Know My Name - 2010-08-13, 17:29
:
Wszystkim polecam piwo Rześkie z browaru Kormoran z Olsztyna. Smakuje tak jak się nazywa. Wydaje się niewiele mocniejsze od podpiwku. A jak się okazuje alko 5,6%, ekstrakt 11%. Mało goryczki, świetne do posiłków w upalne dni.
You Know My Name - 2010-08-13, 19:16
:
Poradzić też mogę spokojnie piwo Lwówek Książęcy. Lekkie mimo 12% ekstraktu i 6,2% alko. Zacne piwko dla miłośników jasnego pełnego.


Dodam, ze oba piwka są niepasteryzowane.
MrSpellu - 2010-08-14, 11:32
:
A ja kupiłem właśnie paliwo do mojej kosiarki na prąd. Czyli Tyskie książęce i Dębowe mocne w nowej etykiecie. Napełniłem właśnie bak i idę kosić //spell

Wieczorem robimy grilla z małżonką, bo przyjadą nasi znajomi z Krakowa. To i myślę, że skoczy się i kupi skrzynkę czegoś fajnego. Lub dwie.

@
nie wziąłem pod uwagę, że jak wleję paliwo do baku, to odechce mi się kosić...
You Know My Name - 2010-08-26, 20:02
:
Kupiłem dziś w sklepie z produktami benedyktyńskimi Piwo Furtiana (jasne), dwa Piwa Prowincjała (ciemne). To nie jest to samo co opisywałem pół roku temu. Producentem Browar Witnica. Jasne smakuje jak Lubuskie. Mogło by być lepiej.
Ale podobno jest już nowy producent piwek benedyktyńskich i pod koniec września mogą być w sprzedaży te wcześniejsze, które mnie tak zachwyciły.
Na deser kupiłem sobie małego Triple'a trapistów. Klasyka z Belgii, po nim sobie obiecuję najwięcej.
A żeby nie było, że byle czym zagryzam nabyłem do tego pół kilo Dziurgasa (warto, w Auchan za jedyne trzy dychy kilogram) oraz pleśniowy duński Rosenborg oraz benedyktyńską pastę z bakłażanów, czosnku, cebuli i pomidorów.
Uczta.
You Know My Name - 2010-08-27, 20:11
:
Od dziś La Trappe Tripel jest no. 2 piw jakie piłem. Lepsze jest tylko Karmazynowe z Browarmii Królewskiej.
Za jakiś czas spróbuje quadrupel, blond, dubbel oraz koźlaka.
Belgowie wiedzą jak warzyć piwo.
Romulus - 2010-09-02, 18:36
:
W moim mieście także otwarty został sklep "benedyktyński": http://benedicite.pl/index.php
Poza wieloma smakowitymi produktami (na wina i nalewki alkoholowe jeszcze nie mają licencji), są i piwa. Kupiłem sobie na razie benedyktyńskie: http://benedicite.pl/inde..._id=1460&mode=2 oraz http://benedicite.pl/inde..._id=1459&mode=2
"Piwo prowincjała" jest ciemne, posiada piękny aromat, choć w smaku zbyt karmelowe. Ale smaczne, mimo to. Drugiego jeszcze nie próbowałem.
To ciemne produkowane jeszcze, jak Magowe, przez Browar Witnica.

Następnym razem (bo następny raz nastąpi jeszcze wiele razy :) ) spróbuję tego holenderskiego. Cena zaporowa wprawdzie, ale i raz spróbować chociaż, to nie grzech.

Świetny sklep, swoją drogą. Pyszny chlebek i przyprawy przednie. Drogo, ale chyba warto.
Max Werner - 2010-09-05, 06:06
:
Oto najdroższe piwa na świecie, ich historia, oraz powody wygórowanej ceny.

http://biznes.onet.pl/naj...leria#id7433146

Piwo nr 4 powala !!! :shock:
Tanit - 2010-09-05, 08:53
:
o numerku 4 słyszałam ;]

i tak najlepsze dla mnie jest ostatnie :mrgreen: i w sumie poniekąd pierwsze ^_^



Ja, już nie pierwszy raz, zachwycam się browarem Namysłów ;) W tym roku wypuszczono nowy 'Złoty Denar Chmielowy' i nie tylko dla mnie jest to strzał w dziesiątkę. Piwo z butelki, niedrogie bo o ile pamiętam jakieś 2 zł. Ale mina sprzedawczyni kiedy tata zapytał 'ile tego ma' i 'poproszę 30' - bezcenne :mrgreen:
Zapasy na kolejny rok XD
MORT - 2010-09-05, 09:15
:
4. zalinkowałem ledwo parę postów wyżej. ;)
Okazuje się jednak, że w ilości procentów już zostało wyprzedzone. Rozpoczął się wyścig.
Jander - 2010-09-05, 10:45
:
Gdzieś tam wspominałem o Złotym Denarze Chmielowym, który we Wrocławiu w mojej okolicy można było dostać za bodajże 1,75, ale w ogóle nie było czuć alkoholu po nim. Smak jeszcze znośny, ale nie wiem ile tego trzeba wypić, żeby coś poczuć :mrgreen:
Max Werner - 2010-09-05, 11:07
:
MORT napisał/a:
4. zalinkowałem ledwo parę postów wyżej. ;)


Sorry MORT - jadę forum po łebkach ;)
Tanit - 2010-09-05, 18:54
:
Jander napisał/a:
Gdzieś tam wspominałem o Złotym Denarze Chmielowym, który we Wrocławiu w mojej okolicy można było dostać za bodajże 1,75, ale w ogóle nie było czuć alkoholu po nim. Smak jeszcze znośny, ale nie wiem ile tego trzeba wypić, żeby coś poczuć

A po co //panda ?
Idealne piwo na lato ;) Dobre w smaku, nie za mocne (chociaż ma te 5,6%). To jest zupka chmielowa na śniadanko, obiad i kolację a nie żeby się spić :P Żeby się spić to bierze się Basztowe xD (9% chyba ale nie chce mi się szukać).
Takie liche (także browaru namysłowskiego) jest zamkowe jasne, słabiutkie ;]
Jander - 2010-09-05, 19:42
:
Jak chcę się spić to ja dobrze wiem co pić, ale jednak piwo, w którym nie czuję alkoholu piję jak wodę. A woda tańsza. A właśnie w Złotym Denarze nie czuję, że to ma 5,6 %.
MrSpellu - 2010-09-06, 08:08
:
Tanit napisał/a:
Żeby się spić to bierze się Basztowe xD (9% chyba ale nie chce mi się szukać).

Żeby się spić, to się bierze woltaż 40% :>

Ostatnio w Lidlu pojawiły się czeskie Budweisery.
Zaprzyjaźniłem się z nimi przedwczoraj i muszę rzec, że się nie popsuły :)
You Know My Name - 2010-09-06, 09:20
:
Ja wczoraj wypiłem dwa litry Żywca i zaprawdę powiadam Ci Spellu, przejdź na trunki wytrawne.
Jander - 2010-09-06, 10:51
:
Po ile te Budvery z Lidla?
You Know My Name - 2010-09-10, 21:45
:
Postanowiłem dziś wypić piwka, po które zwykle nie sięgam. Wybór padł na Dębowe Mocne (ostatnio próbowałem około 5 lat temu) oraz Złote Lwy.
Dębowe smakuje jak biała herbata, czyli nie ma smaku - kolorowa woda. No, przy Warce Strong to nadal komplement...
Złote Lwy przede mną, ale najpierw pójdzie uznany, ale rzadko u mnie ostatnio goszczący Heban.

Wszystko upolowane w Auchan w przystępnych cenach.
Metzli - 2010-09-10, 22:11
:
Dębowe to u mnie piwo "mrówkowe", czyli sytuacja z serii: nie chce mi się iść dalej niż do monopolowego za rogiem. A Złote Lwy też jakoś specjalnie nie powalają. A ja ostatnio coś mało piję piwa, w sensie jakiegoś lepszego w domu. Tych standardowych pubowych sików nie liczę nawet :P
MrSpellu - 2010-09-11, 07:53
:
Jander napisał/a:
Po ile te Budvery z Lidla?

Dwa z hakiem.
Urshana - 2010-09-11, 08:51
:
A w ogóle dzięki za cynk o Budwweiserze, od trzech dni się delektuję:)
MrSpellu - 2010-11-22, 09:18
:
Orkiszowe z miodem. Zakupione w monopolowym na Długiej w Krakowie. Wypite dnia następnego w ramach walki z kacem (gin, gin über alles). Jest to piwo dla martvej; gdyż, wżdy, azaliż, nie stwierdzono piwnej goryczki (aczkolwiek kubki smakowe cały poprzedni wieczór były bombardowane Seagramsem z Kinleyem), stwierdzono za to bardzo wyraźną i bardzo słodką nutę wielokwiatowego miodu. Dobrze schłodzone było ambrozją dla mojego przepitego gardła. Polecam, bo warto. Pyszne.
Beata - 2010-11-22, 09:26
:
MrSpellu napisał/a:
aczkolwiek kupki smakowe cały poprzedni wieczór były bombardowane Seagramsem z Kinleyem

No to nieźle je zbombardowało... ;)

Mówisz, że miodowe bez goryczki? Chyba się wybiorę na poszukiwania.
MrSpellu - 2010-11-22, 09:31
:
Beata napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
aczkolwiek kupki smakowe cały poprzedni wieczór były bombardowane Seagramsem z Kinleyem

No to nieźle je zbombardowało... ;)

Ja pierdylę... już poprawiam. Praca odmóżdża //spell
Beata napisał/a:
Mówisz, że miodowe bez goryczki? Chyba się wybiorę na poszukiwania.

Polecam. Nie lubię piw słodkich, ale to konkretne jest wyjątkiem :)
martva - 2010-11-22, 11:57
:
O, dzięki za cynk. Piłam ostatnio jakieś pszeniczne z miodem, ale mnie nie zachwyciło, niby słodkie ale jakies takie niewyraźne.
Beata - 2010-12-10, 08:13
:
Wczoraj uraczyłam się orkiszowym z miodem i jak na mój gust jest za bardzo. Znaczy, miodowe za bardzo. Dobre, nie powiem, ale posmaku miodowego w nim za dużo, a goryczki piwnej za mało. Wychodzi mi z tego, że wczorajszy wieczór nie sprzyjał eksperymentom.
Metzli - 2011-01-23, 22:02
:
Dzisiaj szwagier poczęstował mnie dosyć dobrym piwem o nazwie: raciborskie. Delikatne, na słodzie jęczmiennym, naprawdę niczego sobie. Następnym razem będę musiała sprawdzić czy mają je w moim Piwoszu :)
MrSpellu - 2011-02-16, 17:07
:
Jabłonowo Miodowe Mocne



W Auchan stał po 1,75zł za butelkę 0,5l.
Stosunek ceny do smaku = 9/10
Nie smakuje jak woda, nie smakuje jak rozpuszczony miód.
Smakuje jak lekkie, słodkie piwo.
Urshana - 2011-02-18, 19:24
:
W Auchan wypatrzone piwo ciemne irlandzkie o nazwie "Belfast" - bardzo mi smakuje i za rozsądną cenę. Razem z moim Lubym przytaszczyliśmy całą zgrzewkę :mrgreen:
ASX76 - 2011-02-18, 19:43
:


Oto najlepsze piwo spośród zawierających alkoholowe %. Zawiera wyczuwalną nutę goryczy. :-P



A tu moje Karmi, które schłodzone, uwodzi smakiem. :-P
You Know My Name - 2011-04-20, 20:32
:
Dziś kupiłem i pił będę od dziś do piątku, powolutku, rozkoszując się każdym łykiem:
Ciechany:
:arrow: Maciejowe (karmelowe)
:arrow: Mocne
:arrow: Porter
Browar Amber z Bielkówka, czyli IMO znak jakości:
:arrow: Amber Naturalne (pierwszy raz)
:arrow: Remus - piwo kaszubskie (takoż pierwszy raz, do tego ukryta opcja niemiecka :mrgreen: )
oraz Łomżę Wyborową Niepasteryzowaną i Lwówek Książęcy.
MrSpellu - 2011-04-23, 16:11
:
Mag_Droon napisał/a:
Maciejowe (karmelowe)

Nie dalej jak wczoraj rypnąłem dwa miodowe. Całkiem, całkiem.

A dziś:



La Trappe, Blond. Strong ale.

Skusiła mnie kamionkowa butelka, ale zawartość też niczego sobie.
Holenderskie piwo, o lekkim posmaku piwa pszenicznego. Odrobinę kwaskowe z bardzo subtelną nutą owocową oraz drożdżową. Goryczka ledwo ledwo, ale daje radę. Pijam zimne w zmrożonym kuflu. Gdyby nie cena, 10zł za butelkę, pijałbym chętnie częściej.
Jaskier - 2011-05-07, 19:31
:
Perła takie piwo jasne całkiem dobre, polecam daje rade.
Browar lubelski, charakter smaku gorzko orzezwiajacy- do pewnego stopnia rzecz jasna.
Stopien jest proporcjonalny do tolerancji organizmu na substancję C2H5OH.
Fidel-F2 - 2011-05-07, 19:43
:
Na Perle Chmielowej pół studiów przejechałem
Sabetha - 2011-05-07, 19:53
:
Perełka? Toż to nasz lokalny rarytas, podobnie jak krasnostawskie Jogusie i makaron Lubella :lol: Chociaż wyznam szczerze, że dla mnie jest nieco zbyt gorzka.
Shadowmage - 2011-05-07, 20:02
:
Lubię, a od kiedy w Wawie jest prawie w każdym sklepie, to nawet regularnie piję. Pojawiła się ostatnio również niepasteryzowana, też niezła.
Jander - 2011-05-07, 20:12
:
Perła? Nie no, tego nie pijam. Zdecydowanie bardziej wolę Broka.
Romulus - 2011-05-07, 20:19
:
Jander napisał/a:
Perła? Nie no, tego nie pijam. Zdecydowanie bardziej wolę Broka.

A Brok jeszcze istnieje? :shock:
Shadowmage - 2011-05-07, 20:32
:
Tak, ale do dostania tylko na Vorpommern z tego co się orientuję... chociaż ostatnio sporo mniejszych marek dokonało sporych ekspansji.
Jander - 2011-05-07, 21:29
:
Brok to jedno z moich ulubionych piw, jest w dwóch monopolowych obok mnie, za 2,50. I to chyba tak od dobrych trzech lat, z przerwą tygodniową. ;)
You Know My Name - 2011-05-07, 22:28
:
Ostatnio pokrzepiam się podczas przeprowadzki i prac na nowym mieszkaniu piwkami:
Perła niepasteryzowana - całkiem dobra,
Łomża niepasteryzowana - raczej suaba,
Magnus Czekolada - przyjemny,
Magnus Wiśnia - słabe

oraz powrót do źródeł:

Królewskie niepasteryzowane. Pamiętam, kiedy zawsze było ono niepasteryzowane, zdatne do wypicia do trzech-pięciu dni od zabutelkowania.
MrSpellu - 2011-05-09, 08:04
:
Jander napisał/a:
Brok to jedno z moich ulubionych piw, jest w dwóch monopolowych obok mnie

U mnie też nie ma problemu z dostępnością tego piwa. Dla mnie jest to idealne piwo wakacyjne.
MrSpellu - 2011-05-13, 18:52
:
Cornelius weizen - Unikać jak ognia. To piwo smakuje ziemniakami. Z całej serii zdatne do picia jest tylko Cornelius baltic porter. Może temu negatywna opinia bo dwie godzinki wcześniej do obiadu walnąłem pyszniutkiego Paulanera.

Ponownie piłem La Trappe Blond. 20 zł za butelkę (poprzednio było w promocji), ale jasna cholera, warto. Bardzo mi zasmakowało.

W kolejce niepasteryzowana Perła. Się zobaczy.
batou - 2011-05-13, 20:07
:
MrSpellu napisał/a:
Cornelius weizen - Unikać jak ognia. To piwo smakuje ziemniakami.

Gdzie Ty tam ziemniaki poczułeś? Piłem to z 2 razy i faktycznie bez rewelacji, ale też mną nie szarpało specjalnie.

MrSpellu napisał/a:
Z całej serii zdatne do picia jest tylko Cornelius baltic porter.

Chyba najgorszy z porterów jakie miałem okazję pić. Z tym, że ja mam odpał na ten rodzaj piwa, więc nawet to mi smakuje.

MrSpellu napisał/a:
W kolejce niepasteryzowana Perła. Się zobaczy.

Dupy nie urywa.

Z przyjemniejszych rzeczy, jakie ostatnio piłem to Orkiszowe. Tylko to zwykłe, bez miodu.
MrSpellu - 2011-05-14, 00:32
:
batou napisał/a:
Gdzie Ty tam ziemniaki poczułeś?

To taki zwrot ekspresywny, coś jak "wieje sandałem".

batou napisał/a:
Chyba najgorszy z porterów jakie miałem okazję pić.

Toż piszę "zdatny do picia".

batou napisał/a:
Dupy nie urywa.

Taka źródlanka trochę.
batou - 2011-05-15, 20:49
:
MrSpellu napisał/a:
Taka źródlanka trochę.

Takie też moje wrażenia.

Dostałem na urodziny między innymi siatę browarów. Głównie portery, głównie takie, które już piłem plus:



Rewelacja! Mogę go tylko porównać do najlepszego, moim zdaniem, Grand Imperiala. Czekoladowy zapach i posmak, w sam raz intensywny smak, w sam raz odpowiednia moc. Obowiązkowo do spróbowania dla miłośników ciemnego piwa.
MrSpellu - 2011-05-16, 06:10
:
batou napisał/a:
Rewelacja! Mogę go tylko porównać do najlepszego, moim zdaniem, Grand Imperiala. Czekoladowy zapach i posmak, w sam raz intensywny smak, w sam raz odpowiednia moc. Obowiązkowo do spróbowania dla miłośników ciemnego piwa.

Dzięki za namiar.
You Know My Name - 2011-05-16, 15:52
:
hmmm, gdzie można namierzyć owo cudo?
wred - 2011-05-16, 16:21
:
Jakiś czas temu poznałem Ciechana Miodowego :) pychotka do tego jeszcze jakiś inny Ciechan, oba lane, beczkowe niebo w gębie :)
batou - 2011-05-16, 20:56
:
Mag_Droon napisał/a:
hmmm, gdzie można namierzyć owo cudo?

Kupili to dla mnie w Alkoholach24 w Katowicach. Sam tam często kupuję, bo mają od groma dobrego piwa.

A po wypiciu kilku różnych miodowych (w tym tego Ciechana) coraz bardziej skłaniam się do opinii, że to psucie piwa.
MrSpellu - 2011-05-17, 08:07
:
batou napisał/a:
A po wypiciu kilku różnych miodowych (w tym tego Ciechana) coraz bardziej skłaniam się do opinii, że to psucie piwa.

Ja traktuję to jako ciekawostkę. Swoją drogą taki miodowy browar fajny musi być do grzańca.

Zburżuiły mi się kubki smakowe. Ostatnio wylałem Tyskie, bo mi nie smakowało.
Pytanie: Znowu się zepsuł? Czy tak mi się smaki pozmieniały?
You Know My Name - 2011-05-17, 08:22
:
Ja wypiłem ostatnio Tyskie i szczerze mówiąc nie poczułem nic. Takie sobie zwykłe piffko. Jak masa innych.
Stary Ork - 2011-05-17, 11:39
:
Bo Tyskie to (mimo mojej miłości do heimatu) piwo mierne jak krasnoludzki bonus do charyzmy. Po wysłaniu do przeciętnego laboratorium prawdopodobnie wróciłoby z adnotacją "ten koń ma cukrzycę"; tyskacza piję, kiedy zostaję poczęstowany, a nie mam możliwości się wykręcić. W jednej jedynej knajpie w Tychach pije się dobre Tyskie, ale nie byłem tam lata, poza tym to nie jest miejsce, gdzie można by przyprowadzić znajomych, żonę, dziewczynę, teściową, kuzynkę z Hrubieszowa, delegację chirurgów z Mozambiku, osobistego spowiednika albo w zasadzie kogokolwiek. Ale piwo mają dobre. Waaaaaaaaaaaaaaagh.
MadMill - 2011-05-17, 15:47
:
batou napisał/a:
A po wypiciu kilku różnych miodowych (w tym tego Ciechana) coraz bardziej skłaniam się do opinii, że to psucie piwa.

Bo to psucie piwa.

A ja mam pod domem sklep ze smokami :mrgreen:
You Know My Name - 2011-05-27, 19:38
:
Trwa ofensywa piw niepasteryzowanych. Dziś wpadł mi w ręce sprzedawany w Biedronce Leżajsk niepasteryzowany. W porównaniu z niepasteryzowaną Perłą to nawet dobre piwo.
MrSpellu - 2011-05-30, 08:09
:
A ja w piątek ciachnąłem kilka Budweiserów dark lager.
Całkiem pyszne były, do tego wszamaliśmy sporo chleba z domowym smalcem
(aczkolwiek do chleba ze smalcem tysiąckroć lepsza by była wódka).
You Know My Name - 2011-05-30, 08:17
:
Złoty Smok - Marcowe. Przyjemne, ciężkie piwo o wyraźnym posmaku wędzonki. Nie trzeba zagryzać.

Lwówek Ratuszowe - niby dosyć mocne (chyba 6,2 vol.), ale pije się niemal jak bywsze Rześkie z Kormorana, czyli w smaku mocno lajtowe.
MrSpellu - 2011-05-30, 10:20
:
A do Plessu dotarła w końcu cywilizacja. W jednym z moich ulubionych piwnych lokali, od tygodnia, można uświadczyć Ciechany miodowe, wyborne i mocne. Odkryłem to w piątek, nim sie raczyłem ciemnymi budrami, to i fajnie było. Wcześniej na tapecie były zimniutkie Paulanery w mojej ulubionej knajpce z włoskim żarciem. Cóż, urodziny żony świętuje się tylko kilkanaście razy w roku. I ciągle osiemnaste.
Romulus - 2011-06-19, 00:14
:
Popijając piwo gryczane na miodzie na weselu ja i pan młody oraz nasz ziomal wpadliśmy na pomysł, aby udać się we wrześniu na Oktoberfest.

W zasadzie, jeśli Panna Młoda nie wyrazi obiekcji, to ruszamy.

Oby tylko nie dobyła katany :)
You Know My Name - 2011-06-19, 00:30
:
Kufel piwa po kilkanaście "ojro". Choć atmosfera jest ponoć wyjątkowa.
You Know My Name - 2011-06-28, 23:31
:
Dzisiejszy wieczór zaczynam z piwkiem Raciborskim z Browaru Zamkowego. 5 vol. i leciutkie w smaku, ma w sobie coś ze wspomnień o tym jak smakowało piwo przed laty. Warto spróbować.
makatka - 2011-06-29, 00:11
:
a dobre dobre.. z mniej typowych polecem kormorana. nie podpasowało mi chyba całe jedno z ich wytworów. a wisienka pyszna :)
You Know My Name - 2011-06-29, 00:56
:
Chodzi o Browar Kormoran? Najbardziej podchodziło mi z niego niewidziane już dawna Rześkie, piło się je jak oranżadę. A Wiśnia w piwie to dla mnie porażka...
Teraz testuję Starodawne z Browaru Konstancin - niezłe, ale bez rewelacji. Niby 14,1% ekstraktu i 6% alko, ale do Żywego z Amberu daleko.
makatka - 2011-06-29, 07:34
:
E.. nie znasz się ;) wiśnia w piwie to miłe piwko dla kobiet, boska alternatywa dla paskudnego reeddsa albo soczek na kaca ;)
ostatnio testowałam "małpki" browaru Jagiełło. I tak: miodowe niezłe, wiśnia i śliwka pijalne acz bez fajerwerków. Zaskoczyło mnie czekoladowe, gdzie czekoladowe (bodajże z zawiercia?) z czekoladą nic wspólnego nie ma prócz akspamitnego smaku i może jakiejś nutki zapachowej. Otworzyłam Jagiełłę i zdziwienie- piwo faktycznie smakuje czekoladą. I do tej pory nie wiem czy mi leży czy nie, bo czekolada w piwie to już (jak dla mnie)nader dziwny wynalazek. Aczkolwiek podejrzewam, że sporej częsci bab mogłoby podejść zwłaszcza, że piwo należy do typowo słodkich.
GilGalad - 2011-06-29, 07:39
:
Wszelkie owocowe dodatki psują smak :P Taka jest prawda.
Wczoraj zakupiłem 24x Warkę... dziś wyjazd na 10dniowe praktyki w Tomaszowie Lubelskim. Trzeba mieć jakiś zapas na start :)
MrSpellu - 2011-06-29, 08:03
:
GilGalad napisał/a:
Wczoraj zakupiłem 24x Warkę... dziś wyjazd na 10dniowe praktyki w Tomaszowie Lubelskim.

Jesteś jakimś samobiczującym się mnichem?
makatka - 2011-06-29, 08:25
:
MrSpellu napisał/a:
GilGalad napisał/a:
Wczoraj zakupiłem 24x Warkę... dziś wyjazd na 10dniowe praktyki w Tomaszowie Lubelskim.

Jesteś jakimś samobiczującym się mnichem?


:badgrin: :badgrin: :badgrin:
i tak lepiej niż gdyby "dziubera" zanabył XD
GilGalad - 2011-06-29, 08:31
:
MrSpellu napisał/a:
Jesteś jakimś samobiczującym się mnichem?


Nie :mrgreen:
Po prostu to jest na drogę dla 5 osób (6 godzin podróży + przerwa).
MrSpellu - 2011-06-29, 08:37
:
Nie chodzi o ilość, a o jakość.
GilGalad - 2011-06-29, 08:42
:
Kumpla Ojciec, pracuje w hurtowni. Dość tanio to wyszło.
MrSpellu - 2011-06-29, 08:53
:
Rozumiem.
makatka - 2011-06-29, 09:53
:
GilGalad napisał/a:
Kumpla Ojciec, pracuje w hurtowni. Dość tanio to wyszło.


i tak cie to nie usprawiedliwia :P a jak hurtownia to pewnie i taniej ciechanka mieli :P
You Know My Name - 2011-06-29, 15:20
:
makatka napisał/a:
ostatnio testowałam "małpki" browaru Jagiełło. I tak: miodowe niezłe, wiśnia i śliwka pijalne acz bez fajerwerków. Zaskoczyło mnie czekoladowe, gdzie czekoladowe (bodajże z zawiercia?) z czekoladą nic wspólnego nie ma prócz akspamitnego smaku i może jakiejś nutki zapachowej. Otworzyłam Jagiełłę i zdziwienie- piwo faktycznie smakuje czekoladą.
Fakt, koczeladowe jest zaskakująco dobre. Jeżeli Ci podchodzi to koniecznie wypij porter Grand Imperial - mocne, ciemne piwo z aromatem kawy i czekolady.
makatka - 2011-06-29, 15:44
:
Nie znam. Acz spróbować cza będzie, bo nader sobie cenię wszelkie piwne eksploracje ;) <rzekła popijając Trybunalskie Miodowe>
Tomasz - 2011-06-29, 16:50
:
Nie jestem jakimś zagorzałym fanem piwa, bo wolę mocniejsze trunki, ale poczytując od czasu do czasu te wasze wypowiedzi naszła mnie ochota i zacząłem testować.
Grand Imperial mnie kupił, sprzedał, zdobył, zawładnął itd. Jestem miłośnikiem, ale pewnie nie ja jeden. //piwo dzięki za pisanie tu o nim.

Popróbowałem Żywca pszenicznego, ale nie dał rady. Słaby.
Łomża niepasteryzowana mi nie smakowała.
Jak ktoś wie gdzie w Tychach można dorwać tego miodowego ciechana to piszcie, bo mam ochotę.
makatka - 2011-06-29, 16:54
:
Miodowego Cieszka można dorwać w każdym dużym (NIE express!) carrefourze oraz w większości Oszołomów ;) smacznego. Porter Ciechana też godny uwagi.
Tomasz - 2011-06-29, 16:56
:
A ja akurat w Tychach nie mam ani oszołomów ani carefuraków. Tylko tesco, kauflandy i inne reale.
makatka - 2011-06-29, 17:01
:
w tesco chyba też powinni dawać.. jeśli to molochowate tesco a nie takie z gatunku osiedlowych.

edit: zawsze możesz skorzystać z:
http://www.piwa-regionow.pl/gdzie-kupic
You Know My Name - 2011-06-29, 18:49
:
makatka napisał/a:
Porter Ciechana też godny uwagi.
Stout także. Słabszy (tak około 5 voltów) co może się spodobać tym, którzy nie przepadają za mocnymi piwami.
Jander - 2011-06-29, 22:17
:
Stouty Ciechana jeszcze produkują? Nie widziałem od roku.
Tomasz - 2011-07-02, 00:20
:
Wpadłem dzisiaj do marketu Bomi, to trochę poszalałem. Dzisiaj wieczór spędziłem z Wells Bombardier. Bardzo fajny brytyjskim piwem. Ale, ale złotym, kolor jak jasna whiskey. Ciekawy smak, goryczka wyczuwalna na finiszu. Bardzo mi to piwo podchodzi, szkoda, że jako importowane kosztuje ponad 10 zł za butelkę.
You Know My Name - 2011-07-03, 19:23
:
Ja dziś postanowiłem poczuć ulotny dotyk dyskretnego uroku burżuazji co zaowocowało chłodzącą się w lodówce butelką La Trappe Triple 0,75l.
MrSpellu - 2011-07-04, 07:27
:
Ty burżuju --_-
You Know My Name - 2011-07-04, 09:41
:
Warto było, zastanawiam się czy następny będzie "czwórniak" czy "dwójniak".
MrSpellu - 2011-07-04, 09:45
:
Mag_Droon napisał/a:
Warto było

A wierzę, zastanawiam się czy samemu się nie wyburżuić.
W sumie tydzień temu miałem imieniny, których nie obchodzę, ale... jest okazja //spell
MrSpellu - 2011-09-19, 07:47
:
Uprzejmie donoszę, że w Lidlu znów są Budweisery po 2,77PLN za sztukę.
You Know My Name - 2011-09-19, 09:58
:
Zuch chłopak!
Dzięki, skorzystam.
MrSpellu - 2011-10-10, 10:00
:
Szaleństwo, druga partia Budweiserów po 2,77.
Uwielbiam Lidla...
Stary Ork - 2011-10-10, 13:30
:
Tomasz napisał/a:
Jak ktoś wie gdzie w Tychach można dorwać tego miodowego ciechana to piszcie, bo mam ochotę.


Głowy nie dam, ale w pasażu europejskim (na Hotelowcu, rzut beretem od urzędu pracy)jest przyzwoicie zaopatrzony sklep z piwami różnymi. Chociaż po skosztowaniu ciechana miodowego i kilku innych piw miodowych nadal nie mogę się zdecydować, czy to bardziej marnotrawstwo piwa, czy miodu. Waaaaaaaaaaaaaaaaaaaagh.
MrSpellu - 2011-10-25, 13:25
:
A ja zapomniałem się "pochwalić".

Pszczyna dorobiła się lokalnego browaru (zlokalizowanego obok żydowskiego cmentarza), a jednym z produktów jest:

Pszczyński Diablak.



Jak łatwo się domyślić jest to wersja Koźlaka, smak jest enchantowany palonymi pestkami dyni.
Nie powiem intrygująca rzecz.
Dupy nie urywa wprawdzie, ale jako ciekawostkę można spróbować.
I chyba w miarę szybko zapomnieć.
Sammael - 2011-10-25, 13:38
:
Wstrzymałbym się z huraoptymizmem: piwa spod szyldu "Pszczyńskie" produkuje Browar Witnica. Co odejmuje konteksty patriotyczny dla Pszczynian, ale nie zmienia faktu że piwka są dobre.
MrSpellu - 2011-10-25, 13:51
:
Sammael napisał/a:
dla Pszczynian

dla Pszczynioków, gorolu :P

Sammael napisał/a:
ale nie zmienia faktu że piwka są dobre.

Jak wspomniałem, dupy nie urywa.
Sammael - 2011-10-25, 13:55
:
MrSpellu napisał/a:
dla Pszczynioków, gorolu :P


:mrgreen:

Kajam się, do Pszczyny mi trochę nie po drodze, mimo że niedaleko.

Swoją drogą taka moda na "nasze, miejskie" piwa kwitnie w najlepsze - jakoś we wrześniu piłem piwo Ustrońskie warzone przez... minipivovara Avar z Hlučína (Czechy). Wyborne.
You Know My Name - 2011-10-25, 16:11
:
Sammael napisał/a:
piwa spod szyldu "Pszczyńskie" produkuje Browar Witnica
to powoduje, że sobie chyba odpuszczę to piwko, znak BrowaruWitnica to dla mnie antyreklama.
Sammael - 2011-10-25, 16:40
:
Mag_Droon napisał/a:
to powoduje, że sobie chyba odpuszczę to piwko, znak BrowaruWitnica to dla mnie antyreklama.


Czemu? Tzn. które ich piwo cię odrzuca? Pytam z ciekawości, bo nie uważam Witnicy za perłę polskiego piwowarstwa, ale też nie mam w ich kierunku żadnych negatywnych emocji, i szczerze mówiąc pierwszy raz spotkałem się z taką reakcją.
You Know My Name - 2011-10-25, 16:47
:
Piłem kilka ich piw, między innymi to, które kiedyś warzyli dla oo. Benedyktynów i wszystkie były co najwyżej przeciętne. A przeciętność to ja kupuję po 1,99 w Biedronce.
Sammael - 2011-10-25, 16:54
:
No ale konkrety, konkrety! :-P Co obecnie można zarzucić Witnicy - pójście za bardzo w rynek piw smakowych, widziałem już na półkach Wiśniowe, Malinowe, Slow Lime, Miodowe i coś tam jeszcze, no ale z drugiej strony jest to tendencja na całym polskim rynku (vide wiosenna ofensywa Jagiełły z legendarnym toffi i żurawinowym).

Natomiast produkuje nasza Witnica całkiem zgrabne lagery (Lubuskie - którego nijak nie można stawiać w jednym szeregu z koncernówkami i żulpiwami z Biedry), no i przede wszystkim: portery. Jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy producent porterów wśród polskich browarów przemysłowych, którego Black Boss trzyma poziom nieustannie od kilku dobrych lat.
You Know My Name - 2011-10-25, 17:04
:
Mi najbardziej podchodzą cięższe piwa w typie Żywgo z Amberu, te witnickie smakowe podjeżdzają mi takim chemicznym posmakiem najtańszych "rozpuszczalników" do wody. Piwa jasne natomiast w smaku były płytkie, jakoś dziwnie kwaskowate, trudno mi to ująć, bo smaku absolutnego nie mam. Krótko: nie smakowały mi.
batou - 2011-10-25, 20:43
:
Sammael napisał/a:
Jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy producent porterów wśród polskich browarów przemysłowych, którego Black Boss trzyma poziom nieustannie od kilku dobrych lat.

Black Boss to najlepszy porter jakiego piłem. Pisząc w liczbie mnogiej sugerujesz, że leją jeszcze jakieś inne portery? Jakie?

Mag_Droon napisał/a:
Mi najbardziej podchodzą cięższe piwa w typie Żywgo z Amberu

A dla mnie Żywe to właśnie takie raczej lajtowe piwo. Za cięższe uważam choćby Budweisera, czy nawet Pilsnera.
Sammael - 2011-10-25, 21:26
:
Sztandarowym porterem (i w ogóle produktem browaru) Witnicy jest Black Boss Porter, ale da się chyba wciąż dostać również Portera (inne piwo). Jest też Witnicki Porter (ale to inna nazwa BBP, coś jak Noteckie Jasne = Izerskie = Proletaryat). Chociaż specjalistą od porterów nie jestem, są to zbyt mocne piwa, jak dla mnie. W ogóle parę lat temu, przed zmianą strategii handlowej, 80% dystrybuowanych na całą Polskę piw z Witnicy to były albo portery, albo piwa mocne, i wszystko trzymające poziom, stąd mój szacunek do tego browaru. Obecnie już lekko niezasłużony. :-P

Budweiser i Pilsner - piwa ciężkie, owszem, ale w dopiciu do dna :-P Żywe od ~2 lat również omijam szerokim łukiem, to już nie to piwo co kiedyś. Z Ambera ponoć właśnie Grand Imperial Porter wciąż trzyma fason, chociaż nie wiem, bo jak wspomniałem porterów na co dzień nie pijam, a w inne piwa tego browaru swoich pieniędzy już nie ładuję.
MrSpellu - 2011-10-26, 07:33
:
Dla mnie Grand Imperial Porter, to Król Porterów.
Ale przyznam się, że Black Bossem się nie raczyłem.
Czyżby Cesarz?
batou - 2011-10-26, 08:26
:
Dla mnie Black Boss jest lepszy od Imperiala, ale też nie jest to jakaś kolosalna różnica. Spróbuj o ile go dostaniesz. Ja widziałem tylko w jednym sklepie w Katosach.

Sammael napisał/a:
Budweiser i Pilsner - piwa ciężkie, owszem, ale w dopiciu do dna


W takim razie jakiego innego lagera jesteś w stanie wypić?
Sammael - 2011-10-26, 10:01
:
batou napisał/a:
W takim razie jakiego innego lagera jesteś w stanie wypić?


Na kopy takich się znajdzie, ale chodzi ci o polskie czy czeskie?
Stary Ork - 2011-10-26, 10:14
:
MrSpellu napisał/a:
Jak łatwo się domyślić jest to wersja Koźlaka, smak jest enchantowany palonymi pestkami dyni.
Nie powiem intrygująca rzecz.
Dupy nie urywa wprawdzie, ale jako ciekawostkę można spróbować.
I chyba w miarę szybko zapomnieć.


Piłem miodowe i diablaka, diablak sympatyczny, ale cudów nie ma, a co do miodowego - jak pisałem, nie wiadomo, czy to bardziej marnowanie piwa, czy miodu. Jedyny na razie napotkany wyjątek - orkiszowe z miodem, gdzie smak miodu nie jest tak nachalny i nie smakuje to jak woda po myciu ula.
A to szlachetne to dobre jest?
MrSpellu - 2011-10-26, 10:20
:
Stary Ork napisał/a:
Jedyny na razie napotkany wyjątek - orkiszowe z miodem, gdzie smak miodu nie jest tak nachalny i nie smakuje to jak woda po myciu ula.

Chyba najlepsze miodowe jakie piłem.

Stary Ork napisał/a:
A to szlachetne to dobre jest?

Szczerze mówiąc nie piłem. Następnym razem nadrobię, ale w sumie nie wiem czy warto. W tym lokalu leją pyszniutkie Paulanery w tej samej cenie...
batou - 2011-10-26, 10:44
:
Sammael napisał/a:
Na kopy takich się znajdzie, ale chodzi ci o polskie czy czeskie?

Polskie, czeskie, holenderskie - wszystko jedno. Po prostu jestem ciekawy Twoich typów.
Sammael - 2011-10-26, 13:37
:
batou napisał/a:
Sammael napisał/a:
Na kopy takich się znajdzie, ale chodzi ci o polskie czy czeskie?

Polskie, czeskie, holenderskie - wszystko jedno. Po prostu jestem ciekawy Twoich typów.


Z Polskich moim ulubionym lagerem jest Twierdzowe z Raciborza. Niezbyt mocna ale wyrazista goryczka, wyczuwalny posmak słodowy - słowem pyszne piwo, któremu słabsze warki zdarzają mu się bardzo rzadko. Potem Ciechan Wyborny - piwko trzyma poziom już całe lata, fajnie że ostatnimi czasy udało mu się przebić do świadomości "ludu" - coraz więcej osób się nim interesuje. Do tego oba Lwówki: Książęcy (którego pierwszych kilka warek było wręcz wybitnych, potem niestety jakość spadła, ale dalej stosunek cena/jakość jest świetny) oraz Ratuszowy, który z początku mnie odrzucił (pity w grudniu), dałem mu kolejną szansę - to samo (marzec), natomiast we wrześniu zrobiłem podejście nr 3 i się do niego przekonałem. Warto jeszcze wspomnieć o Rycerzu z Gościszewa - we Wrocławiu nie jest zawsze dostępny, ale jak jest, to zawsze parę butelek sobie odłożę.

Wszystko to oczywiście mięknie przy arsenale z Czech ;) tu moimi faworytami są piwa z Polički: Hradebni 10° (wspaniałe "śniadaniowe" piwko), Otakar 11° i Záviš 12°. Do tego Rychtář Kvasnicové 12° (to mógłbym przyjmować hektolitrami) i piwa z Rychnova: szczególnie Kaštan i Zilvar. Ostatnio do sklepu pod blokiem rzucili mi Tasa z Černej Hory i muszę powiedzieć że całkiem nieźle się w niego wkręciłem (bo blisko, tanio i smacznie). Z piwek powszechniej dostępnych: Primatorem i Krakonošem nigdy nie wzgardziłem. ;) Chociaż na dłuższą sprawę wszystkie piwa czeskie niepochodzące z większych koncernów (Plzeňský Prazdroj, Staropramen itd) można brać w ciemno i ryzyko rozczarowania się jest małe.
MarcinusRomanus - 2011-10-27, 13:51
:
W weekend skonsumowałem sobie dwa Pilznery. Przyznam się bez bicia, było to moje pierwsze podejście do tego piwa. Wchodziło gładko i zaraz obok Zlaty Hrad oraz Koziołka jest to moje ulubione czeskie piwo.
You Know My Name - 2011-10-27, 14:06
:
Sammael napisał/a:
Zilvar
ech, Czeski Raj...
Sammael - 2011-10-27, 14:07
:
Mag_Droon napisał/a:
Sammael napisał/a:
Zilvar
ech, Czeski Raj...


Jak dobrze mieć do niego 5 minut piechotą ;)

MarcinusRomanus napisał/a:
zaraz obok Zlaty Hrad oraz Koziołka jest to moje ulubione czeskie piwo.


Tak tylko podpowiem: KLIK -> "Nasze marki" :mrgreen:
Jander - 2011-10-27, 18:49
:
Sammael napisał/a:
Jak dobrze mieć do niego 5 minut piechotą ;)

Damn! Ja z uczelni 15 minut piechotą, z akademika trochę więcej.
You Know My Name - 2011-10-27, 18:51
:
--_-
MrSpellu - 2011-10-29, 10:01
:
Odkąd wyremontowali obwodnicę w Bielsku... do Cieszyna mam 40 minut samochodem //spell
Wycieczka, obiadek, monopolowy...
MarcinusRomanus - 2011-10-30, 18:46
:
Wczoraj odkryłem piwo Fortuna-ktoś już miał z tym do czynienia ?? wziąłem na spróbowanie i powiem szczerze...smak jest mocny, ale zajebiście zalatuje miodem.
Jander - 2011-10-30, 22:13
:
Ja trafiłem na puszkowe Amber wiadomego browaru - muszę wypić jeszcze parę, na razie jestem zaciekawiony.
You Know My Name - 2011-10-30, 22:56
:
Lekkie, idealne jako wstęp, lub dodatek do śniadania. Odrobinę mocniejszy i cięższy jest Remus.
Jander - 2011-11-29, 19:41
:
Obok Czeskiego Raju postawili Stacja Pub z chyba 7 czeskimi piwami (Holba, Litovel, Skalak, Morawiak, Modra Luna, tyle pamiętam). Ledwo wyszedłem z Czeskiego po porterze i wbiłem do Stacji. Jeszcze niech zrobią jakąś dobrą żarciownię i nie będę opuszczał tamtej okolicy.
Sammael - 2011-11-29, 19:55
:
Kebab i pizzeria kilka stoisk w prawo od Czeskiego są całkiem spoko. Ja polecam bar na lewo od Czeskiego - "U Augusta" z pysznym Klasterem i Rychtarem, czasami pojawiają się jakieś nowości. Btw też wczoraj byłem na witnickim porterze ;)
Jander - 2011-11-29, 19:56
:
Na lewo od Czeskiego coś jest? O_o Za skrzyżowaniem, przed targiem?
Kebaba nie widziałem, tylko gyrosa trochę dalej, w stronę Arkad.
Sammael - 2011-11-29, 20:00
:
Jander napisał/a:
Na lewo od Czeskiego coś jest? O_o Za skrzyżowaniem, przed targiem?
Kebaba nie widziałem, tylko gyrosa trochę dalej, w stronę Arkad.


Dosłownie następny lokal, ścianę w ścianę z Czeskim. Dalej jest jakiś komputerowy, potem całodobowy monopol (dobrze zaopatrzony, ale ciekawsze piwka są poukrywane i trzeba dopytywać), coś tam jeszcze i dopiero jest skrzyżowanie.
Jander - 2011-11-29, 20:07
:
Cóż, trzeba sprawdzić. Ja z reguły chodzę nim pojawią się pierwsi klienci (poza mną), wiec pewnie nieprędko się przypadkiem spotkamy.:mrgreen:
Stary Ork - 2011-12-05, 21:13
:
Sprawiłem sobie wczoraj okocimskiego portera. Drugi raz tego samego błędu nie popełnię --_- .
MrSpellu - 2011-12-05, 21:14
:
Stary, a głupi.
Stary Ork - 2011-12-05, 21:18
:
Kopnij mnie jeszcze, przecież nie mam uczuć.
MrSpellu - 2011-12-05, 21:22
:
Zrehabilitujesz się wykonując świętego questa.
Idź i upoluj Grand Imperiala.
MrSpellu - 2011-12-19, 13:11
:
W ostatnią sobotę uraczyłem się Książęcym pszenicznym.



Dupy co prawda aż tak nie urywa, ale jak na KP jest to całkiem miłe zaskoczenie.
Orzeźwiający holenderski weizen. Pyszne.
GilGalad - 2011-12-19, 19:43
:
Nam ostatnio budowlańcy ze Słowacji podarowali kilka sztuk


I muszę powiedzieć, że nic specjalnego piło się lepsze... żeby pić je w miarę często to na pewno nie ;)
You Know My Name - 2011-12-22, 18:20
:
piję żywieckiego koziołka. jak na żywca niezły, jak na bocka niespecjalny.
MrSpellu - 2011-12-22, 20:44
:
You Know My Name napisał/a:
jak na żywca niezły

mocne słowa, czyżby mój mocz nabrał szlachetnej nuty?
You Know My Name - 2011-12-22, 23:03
:
Po poprawieniu drugą flaszką wiem już, że więcej nie kupię. Nie warto. Niby koźlaki są dość zróżnicowane w smaku w zależności od browaru, ale ten nie podchodzi mi jednak. Ma zbyt "porterową" goryczkę.
You Know My Name - 2011-12-23, 13:02
:
Postanowiłem skonfrontować z Bockiem napój konkurencji. Żubr Ciemnozłoty. Lepszy, smak wyraźnie daleki od hydry wieloetykietowej (Tyskie, Lech, Żubr...), goryczka wyraźna, ale nie taka "spalona" jak w Bocku. Całkiem całkiem a jako, że jest stosunkowo niedrogi (czasem nawet poniżej trójki + butla) będzie się pojawiał na stole od czasu do czasu.

A teraz czas na nieco przyjemności po wyczerpujących testach. Kolejno Lwówek Książęcy, Amber Naturalne, Żywe.
MrSpellu - 2011-12-23, 20:23
:
Święta pod znakiem Grand Imperial Porter :)
Stary Ork - 2011-12-23, 22:56
:
MrSpellu napisał/a:
W ostatnią sobotę uraczyłem się Książęcym pszenicznym.

Obrazek

Dupy co prawda aż tak nie urywa, ale jak na KP jest to całkiem miłe zaskoczenie.
Orzeźwiający holenderski weizen. Pyszne.



Ja bym powiedział, że to piwo nie ma jajec. Ale do zapijania kanapek z czosnkiem, serem i majonezem kieleckim się nadaje, co potwierdziłem doświadczalnie.
You Know My Name - 2011-12-24, 11:46
:
To takie kanapki trzeba popijać? No bez jaj...
Asuryan - 2011-12-24, 15:09
:
Nie trzeba, ale skoro można...
Romulus - 2012-01-20, 18:33
:
Ciechan Lagerowe - mniammmm. Zabrzmi nieco infantylnie, ale przypomina mi smak dzieciństwa, kiedy dziadek po kryjomu częstował mnie piwem w trakcie żniw. Przyjemna goryczka, komponująca się z drobną, niezdrową przekąską. Idealny początek wieczoru :)
batou - 2012-01-20, 22:31
:
Hmm. Mnie w dzieciństwie wysłali do sklepu po piwo i wracając się nim nawaliłem, ale jak to smakowało? //mysli

Z nowych rzeczy piłem ostatnio belgijskie Leffe. Smakowało, ale to było jedyne, zdatne do picia piwo we Francji, więc nie ma się co tą opinią sugerować.
You Know My Name - 2012-01-20, 23:28
:
Ale nie byłeś na północy Francji, w okolicach Lille chyba. Tam piw wybór jakiego w naszych sklepach ze świecą szukać, zresztą dwa zdjęcia są chyba w tym wątku, kilka stron wcześniej.
batou - 2012-01-21, 08:49
:
Byłem na nartach w Alpach francuskich. Okolice Val d'Isere. Wiadomo, że w górskiej mieścinie pewnie wyboru wielkiego nie miałem, ale próbowałem kilku lokalnych piw. Zabij, ale nie pamiętam nazw. Żadne nie smakowało tak dobrze jak to Leffe.
MrSpellu - 2012-05-01, 15:11
:
Byłem w ogrodzie y walczyłem był Karcherem z porośniętym porostami i mchem ogrodzeniem z piaskowca.
W nagrodę rypnąłem był Grand Imperial Portera i to było dobre, albowiem jest to dobra rzecz, niewątpliwie.
Następnie wziąłem y nalałem był Tyskie Klasyczne i to też było dobre, albowiem dawnom nie pił tak dobrej a czystej źródlanki //spell
Powinienem był zakupić więcej tego pierwszego :/

Wielebny_Spell 6:9-12
Romulus - 2012-05-01, 15:26
:
Dziś Leszek u mnie, w nowej butelce, zakręcany kapslem. Przepiłem się nieco wynalazkami piwnymi z Czech i mam aktualnie małą niechęć do piwa. Poza Leszkiem i Heńkiem. Idę wyciągnąć nogi i posłuchać Polskiego Topu Wszechczasów na Trójce. Będzie rozkosz.
MrSpellu - 2012-05-01, 15:33
:
Ależ Leszek jest przeca piwem strasznym, a Heniek to przeca zakamuflowany Żywiec, czyli piwo bardzo straszne o_O Ja się Tobie, Rebe, nie dziwię, że macie wstręt do piwa.
Orku i Magu (Gorku i Morku) skutecznie mnie indoktrynowali i na masowe źródlanki ledwo patrzeć mogę :freak:
You Know My Name - 2012-05-02, 09:04
:
wczoraj kupując fajki przed wyjazdem na majówkę zauważyłem u providera piw ciekawych kilka nowych gatunków, chyba dziś zrobię sobie wieczór wielu króli.
raport już niedługo.
adamo0 - 2012-05-02, 09:56
:
Ja wczoraj pierwszy raz zetknąłem się z Perła - zwykłą jasną i niepasteryzowaną.
Piwo niedrogie, ale o dziwo bardzo dobre. Byłem zaskoczony - kupiłem je jako zwykłą popitkę do grilla, ale potem trochę żałowałem, że rozdałem je znajomym. Nie jest to oczywiście najwyższa półka, do takiej chyba nawet Perła nie pretenduje, ale autentycznie bardzo dobre piwko.

Wczoraj jeszcze testowaliśmy piwo z browaru Łomża. Tutaj też bez większych zastrzeżeń. Dobre piwko.

Tak porównując te lokalne browary do tego co serwują największe marki, to jestem zdecydowanie za mniejszymi 'rozlewniami', bo nie chcę płacić za marketing i reklamę.
Luinloth - 2012-05-02, 11:00
:
adamo0 napisał/a:
Wczoraj jeszcze testowaliśmy piwo z browaru Łomża
Cały nasz zeszłowakacyjny wyjazd na Mazury był pod patronatem Łomży, zwłaszcza jeśli trafialiśmy do jakiegoś baru. Za to jakiś czas temu naszło mnie na miodowe piwo i przypadkiem szukając Ciechana znalazłam miodową Łomżę - też jest niezła.
Fidel-F2 - 2012-05-02, 11:11
:
adamo0 napisał/a:
Ja wczoraj pierwszy raz zetknąłem się z Perła - zwykłą jasną i niepasteryzowaną.
Perła to gwiazda przewodnia mojego studiowania. I jeszcze Zwierzyniec. Tylko, że wtedy Zwierzyniec był rzeczywiście produkowany w browarze w Zwierzyńcu. Teraz niestety w Lublinie.
MrSpellu - 2012-05-02, 11:24
:
Perła daje radę. Ja piłem ostatnio witnickie wiśniowe. Normalnie smak dzieciństwa, piwo z kompotem wiśniowym //slina
Dupy nie urywa, ale ten przebudzony sentyment...
Luinloth - 2012-05-02, 11:28
:
Ja ostatnio piłam wiśniową Fortunę. Trochę się obawiałam, że będzie smakować jak Redds, ale daje radę... chociaż i tak wolę czarną.
Sharin - 2012-05-02, 21:39
:
Fidel-F2 napisał/a:
Perła to gwiazda przewodnia mojego studiowania. I jeszcze Zwierzyniec.


Fidel, tyś ze wschodu? //mysli
Młodzik - 2012-05-02, 21:57
:
U mnie na studiach furorę robi Łomża miodowa i Ciechan. Ale ja zbyt piwny nie jestem.
You Know My Name - 2012-05-04, 11:10
:
Nabyłem: Wrocławskie z browaru Lwówek Śląski. Piwo, które jest synonimem słowa lajt. 10% ekstraktu i 4,2% alko. Przyjemnie goryczkowe, wyśmienity pilsnerek, brak info na temat pasteryzacji. Polecam.
Ciechan Lagerowe. Mocniejsze, 12,5% ekstraktu, 6% alko. Utrwalone, niefiltrowane. Mniej goryczki, bardziej kwaskowe w smaku, dupy nie urywa (jak każdy Ciechan), choć w produkty gigantów rynkowych i tak wyprzedza o kilka długości. Warto spróbować, by ocenić samemu.
Jander - 2012-05-04, 11:36
:
Wrocławskie rzeczywiście niezłe, piłem lane. Może nie jest charakterystyczne, ale pijalne.
You Know My Name - 2012-05-05, 09:26
:
Jeszcze z wczoraj: Koźlik, czyli koźlak z browaru Lwówek Śląski. Jak to koźlak, dużo ekstraktu (14%) i całkiem spora moc. Bardzo dobrze dobrany bilans między słodami, który zapewnia charakterystyczny smak koźlaka. W swojej grupie plasuje się w czubie stawki.
Na ocenę czeka jeszcze w lodówce Miłosław Koźlak z browaru Fortuna.
MrSpellu - 2012-05-06, 14:16
:
Coś mnie tknęło i kupiłem sobie Coronę. Właśnie piję, takie trochę siuśki...
You Know My Name - 2012-05-06, 17:50
:
Tia, ale i tak lepsze od moczniko-Lecha, amoniako-Żywca czy innych Tyskich kwasów moczowych.
Stary Ork - 2012-05-06, 21:58
:
MrSpellu napisał/a:
Coś mnie tknęło i kupiłem sobie Coronę. Właśnie piję, takie trochę siuśki...


You Know My Name napisał/a:
Tia, ale i tak lepsze od moczniko-Lecha, amoniako-Żywca czy innych Tyskich kwasów moczowych.


Czy ja wiem, czy lepsze? Uwzględniając różnicę w cenie... Dla walorów smakowych tego się nie kupuje, a żywcem czy tyskim można się chociaż za rozsądną cenę bezrefleksyjnie napierdolić jak ruski autobus.
Z masówek ostatnio niebieski Leżajsk - po testach polowych stwierdziliśmy z Panią Staryorkową, że nadaje się do grzańca i jako chłodziwo po przełamaniu na pół sokiem jabłkowym. Sauté nie próbowaliśmy. Poza tym odkryłem ledwie o dwa dni sprzężajno monopol oferujący piwa z Białorusi - na testy poszedł łukaszenkowy porter (nazwa nadal nieznana, ichnie bukwy to dla mnie czarna magia) - ogólnie dupy nie urywa, dość gładki i nie czuć alkoholu mimo mocy, ale za słodki, bez charakteru, zero dymu, goryczy, łez i skowytu, a ja lubię z porterem powalczyć w trakcie picia. Musiałem spłukać Klasztornym z Jabłonowa, do którego mam ostatnio pociąg (dobre na wieczór, bo syci zamiast głodzić //mysli ).
sanatok - 2012-05-16, 17:04
:
Miłosław Pisner - dobry, na poziomie pozostałych piw z tego samego browaru (Fortuna), zawodu nie ma, zachwyty były, ale już minęły. Jakoś wolałem ich Smoki od Fortun, ale chyba ze względów estetycznych niż smakowych.
Czarna Fortuna - niby za dużo słodkie, ale i tak za nim przepadam. Fajny pomysł z orzechami koli.
Warmiński Porter - z browaru Kormoran - mimo początkowej niechęci, ogromny sukces - ciężki, kawowy, niefiltrowany, można by go jeść łyżką.
Porter z browaru Witnica - najlepszy porter jaki piłem od dawna - ani zbyt gorzki, ani nie kwaśny - za to goryczkowy i karmelowy, przy czym karmel nie jest nadmiernie ofensywny. Witnica (bardzo dobre Celtyckie!) awansuje na mój ulubiony browar w Polsce.
Stout z Browaru Południe - od kilku tygodni mój faworyt - smaczny i zdrowy, o wyraźnym smaku, tylko piana mogła by być trochę lepsza.
Koźlak z Browaru Grękcin (?) dawniej produkowany w Browarze Krajan - cały czas dla hurtowni piwa Dionizos w Radomiu - nie smakuje jak koźlak, wodniste, co nie znaczy, że niedobre. Smaczny lager.
You Know My Name - 2012-05-16, 17:48
:
Kiedyś kupiłem dwa piwa z Witnicy, kiedy jeszcze produkowali piwka dla Benedyktynów i pić się tego nie dało (wcześniejsze jeszcze piwka benedyktyńskie były wyborne), zobaczymy co się zmieniło. Spróbuję portera i Celtyckiego, jak je najdę.
Na razie piję najnowszą odsłonę (inkarnację?) Zagłoby "od Marioli". Piwo "jasne, cienkie", nawet sentyment go nie ratuje.
Jak to pisał Zielonoskóry nadaje się do szybkiego, hurtowego nawalenia.

Aha, piłem też ostatnio niefiltrowaną Łomżę Export. Nie pasi mi za bardzo, jest nieco zbyt kwaśna, z "małego miasta" daje się wypić, chyba tylko klasyczna Ł Export.
sanatok - 2012-05-16, 19:38
:
Łomża nie jest "małym" browarem, właścicielem browaru jest Van Pur, posiadacz takich szczytnych marek jak Śląskie Super Strong; Złoty Hrad Strong czy Karpackie. Ale, żeby nie było, że hejtuje - ma też w swojej ofercie Brok Sambor, który w cenie 1,99 dla mnie zjada konkurencje.

Cytat:
Spróbuję portera i Celtyckiego, jak je najdę.


Celtyckie jeżeli lubisz ciemne i słodkie.
You Know My Name - 2012-05-16, 20:23
:
przeca piszę, że z małe miasto,bo Łomżę rowerem przejechać to chyba chwila nieuwagi, nie?
MrSpellu - 2012-05-16, 20:29
:
sanatok napisał/a:
Warmiński Porter - z browaru Kormoran - mimo początkowej niechęci, ogromny sukces - ciężki, kawowy, niefiltrowany, można by go jeść łyżką.

Niezły, niezły, ale Grand Imperiala nie przebija.
sanatok - 2012-05-16, 22:33
:
A Black Boss i Komes ?
batou - 2012-05-17, 09:04
:
1. Grand Imperial
2. Black Boss
3. Komes

Z tych, które znam te 3 się wybijają ponad resztę. Najgorszy jaki piłem to Cornelius.
sanatok - 2012-05-18, 13:48
:
Żytnie z Browaru Konstancin (z tego co mówi zaprzyjaźniony sprzedawca jedyny roggenbier produkowany w Polsce) - lekkie, lekko chlebowe, rozmyte, ale przyjemne. Do obiadu w sam raz, jednak szału nie ma, także z uwagi na zbójecką cenę jaką przyszło mi zapłacić (6,20 zł!) i prawie w ogóle bez piany. Raczej do niego nie wrócę.
Stary Ork - 2012-05-18, 14:11
:
Może mamy za mało wyrobione podniebienia, żeby docenić ten smak? Ja płaciłem 8,50, kupiłem z ciekawości i potem długo próbowałem sobei wmówić, że skoro zapłaciłem grube dulary, to musi być to najlepsze piwo jakie piłem od lat. Nie udało się. Nie żeby było złe, ale stanowczo niewarte swoich pieniędzy. Trza będzie zaprzęgać i jechać po Klasztorne, ech. //mysli
Shadowmage - 2012-05-18, 15:07
:
Znając wiele wyrobów browaru Konstancin stwierdzam, że trzeba mieć raczej niewrażliwe podniebienie, aby docenić ich smak :P Co prawda w ciągu ostatnich 1-2 lat znacząco się poprawili i wypuścili kilka interesujących piw, ale moim zdaniem nadal jest to niski poziom stanów średnich.
sonia - 2012-05-18, 15:55
:
Ostatnio Belhaven - zachęciła mnie butelka z sielskim obrazkiem, a i zawartość okazała się całkiem niezła :)

Z terenów południowych dobrze wspominam turecki nieco gorzki Efes i węgierskie Arany Aszok, kupowane na jakiejś stacji benzynowej podczas postoju autokaru :-P

Jeśli chodzi o Perłę - powinnam niby być lokalną patriotką, bo to mniej więcej moje rejony, ma tam bardzo dużo miłośników, ale jakoś nigdy nie przypadła mi do gustu i poprzestawałam na równie popularnych Warkach i Zywcach.
Sammael - 2012-05-18, 16:08
:
Nie zgadzam się. Konstancin obecnie jest jednym z lepszych browarów w Polsce (co jeszcze nie jest żadnym osiągnięciem, patrząc na stan polskiego piwowarstwa przemysłowego, no ale). Jeśli Żytnie nie smakowało, to cóż, z takim argumentem sprzeczać się nie mogę :) tylko jako przeciwwagę powiem, że mi osobiście Żytnie bardzo smakuje, a i "branżowo" jest ono docenione (2 miejsce w kategorii Debiut Roku 2010, 1 miejsce w kategorii Piwa Specjalne w 2010 i 2 w 2011 w plebiscycie Browar.bizu). Dziwi mnie tylko że sanatok odebrał to piwo jako "lekkie", dla mnie jest bardzo ciężkie, gdyby nie wyborny smak piłoby mi się je ociężale :-)
Shadowmage - 2012-05-18, 16:43
:
Mam niejakie pojęcie jak przyznawane są "nagrody branżowe". Kluczem do ich zdobycia nie jest jakość, a "budżet promocyjny"...

Arany Aszok? Przecież to obok Borsodi największy sikacz u bratanków :P
Sammael - 2012-05-18, 17:13
:
Shadowmage napisał/a:
Mam niejakie pojęcie jak przyznawane są "nagrody branżowe". Kluczem do ich zdobycia nie jest jakość, a "budżet promocyjny"...


Poprzez "branżowe" miałem na myśli: piwoszy a nie browary, a laureaci wspomnianego przeze mnie plebiscytu są wyłaniani metodą głosowania (sam brałem w nim udział), tak więc trafiłeś jak kulą w płot.

"budżet promocyjny" to załatwia nagrody takie, co to potem sobie Tyskwce wrzucają na puszki żeby się chwalić kolejnymi laurami czempiona, bo nikt zorientowany by im takowych nie przyznał.
Shadowmage - 2012-05-18, 17:46
:
Może, aczkolwiek wcale bym się nie przyzwyczajał do myśli, że głosowania takie są czyste... Reguły kto może głosować są niby jasne, ale wiele firm ma odpowiednie działy albo agencje, które pilnują, by mieć "aktywnych użytkowników" na forach i portalach branżowych.
Sammael - 2012-05-18, 17:58
:
Oczywiście, aczkolwiek działania takich ludzi (JEŚLI są) to nieistotny procent, który nie wypacza wyników tego głosowania. Tak więc nie "może", a "na pewno" - spokojnie z tym sceptycyzmem.

A w temacie, próbował ktoś już debiutanckich piw AleBrowaru? Jeśli nie, to polecam - Rowing Jack ociera się o wybitność, a i pozostałe dwa trzymają iście światowy poziom.
sonia - 2012-05-18, 18:24
:
Shadowmage napisał/a:

Arany Aszok? Przecież to obok Borsodi największy sikacz u bratanków :P


Serio? To resztę mają widać dobrą, skoro "sikacz" nie był sikaczowaty :-P Choć może to kwestia 16letniego wówczas podniebienia i faktu, że degustacja przypadła w urodziny przyjaciółki o podobnie do nazwy piwa brzmiącej ksywie...
Shadowmage - 2012-05-18, 19:19
:
Sammael - taki ze mnie już podejrzliwy typ. A poza tym przejrzałem wyniki i widać mam zły gust, bo pierwsze trójki zwykle inaczej bym ustawiał (aczkolwiek wszystkiego nie znam, niektórych piw w Wawie na oczy nie widziałem).

solnia - raczej to drugie :) Na Węgrzech mają kilka mainstreamowych piw pijalnych (Soproni, Dreher), ale wymienione przeze mnie dwa do nich nie należą. W zeszłe wakacje przetestowałem i nie dopiłem :)
Sammael - 2012-05-18, 19:23
:
No niestety, nie bez powodu Warszawa nazywana jest piwną pustynią - przybytków z dobrym piwem tam jak na lekarstwo. Pozostaje mi tylko złożyć wyrazy współczucia. :-/
Shadowmage - 2012-05-18, 19:28
:
Trochę tego się pojawia, mam jeden sklep pod domem, mam też namiary na jeden specjalistyczny, ale kawałek drogi do niego mam. Głównie jednak można spotkać wyroby Konstancina, Jabłonowa, Kormorana i grupy Ciechana + pojedyncze z Czarnkowa i Na Jurze.
makatka - 2012-05-30, 19:28
:
Ja sobie dziś gwoli testów zanabyłam Bearnarda grapefruitowego. I musze przyznać, że ma niezmiernie intrygujący smak, a o ile malinę, wisienkę, śliwkę, czekoladę przerabiałam to grapefruitów jakoś nie. Następnym razem trzeba się będzie w takim razie przymierzyć do grapefruitowego Corneliusa.
You Know My Name - 2012-05-30, 20:35
:
Ja właśnie piję Klasztorne Piwo z Manufaktury Piwnej Browaru Jabłonowo. Bardzo miła niespodzianka. Umiarkowanie mocne piwko (6,4 alko, ale brak info o zaw. ekstraktu...), gęste, mętne, ale nie za kwaśne. Niby wzorowane na trapistach belgijskich. Brakuje dużo do wzoru, ale to nadal zaskakująco dobre, dosyć delikatne piwo.
Stary Ork - 2012-05-30, 21:25
:
A nie mowilem? //orc
sanatok - 2012-05-30, 21:52
:
Bernard Svetly Lezak - świetny zapach, jedno z najładniej pachnących piw jakie piłem do tej pory, odpowiednio bąbelkowe, w smaku wyraźna chmielowa goryczka z nutą chleba //mysli

Cerny Kozel - początek bardzo obiecujący, bardzo fajna i przyjemna piana, potem trochę zawodu z powodu jakiegoś takiego lekkiego "rozwodnienia", ale i tak do niego wrócę.

Obu na plus można policzyć małą zawartość alkoholu (3,8%)
You Know My Name - 2012-05-31, 09:59
:
sanatok napisał/a:
Cerny Kozel - początek bardzo obiecujący, bardzo fajna i przyjemna piana, potem trochę zawodu z powodu jakiegoś takiego lekkiego "rozwodnienia", ale i tak do niego wrócę.
Mam wrażenie, że to taki mocniejszy podpiwek a nie piwo, ale w smaku naprawdę wyborny, bardzo dobrze orzeźwia.
You Know My Name - 2012-06-03, 15:03
:
Zapoznajemy się z nowymi piwkami:
Browar Jabłonowo - Altbier - ponoć duesseldorfer, nie wiem, w rajchu nie byłem. W sumie całkiem obleci. Ciemne, 5 z czymś alko.
Browar Kormoran - Marcowe - gęste, bursztynowe, znośnie słodkie. Ponad 14% eks. i 7,2 alko. Dobre na jesienne wieczory, wyraźnie rozgrzewające.

Oraz coś co nadało słowu piwo nowy wymiar. Belg z Lwówka Śląskiego 13% eks. i 5,7 alko. To nie jest najlepsze piwo jakie piłem, ale brakuje mu niewiele, naprawdę niewiele. Nie będę się silił na opis smaku. Trzeba wypić.
Marsz do sklepów!!
sanatok - 2012-06-03, 15:09
:
You Know My Name napisał/a:
Browar Jabłonowo - Altbier - ponoć duesseldorfer, nie wiem, w rajchu nie byłem. W sumie całkiem obleci. Ciemne, 5 z czymś alko.


Cały ten Browar Jabłonowo jest właśnie taki "obleci".

Altbier piłem jakiś czas temu i pamiętam, że miałem wrażenie, że brakuje mi czegoś tłustego pod łapą do jedzenia, aż się prosił, jakaś smażona cebula czy coś. Bez tego było trochę bidnie.
You Know My Name - 2012-06-07, 14:46
:
Dziś do pizzy zaordynowałem sobie piwa z Lwówka: Belg i Wiedeńskie.
Belg potwierdził pierwsze wrażenie, pełny gorzki smak piwa, samo gęste.
Wiedeńskie przy takich samych statystykach (13/5,7) jest nieco lżejsze w smaku, mnieej gorzkie, nieco bardziej kwaskowe. Co najmniej dobre.
Po ostatnich degustacjach Lwówek awansował na mój ulubiony browar dystansując Amber.

Wczoraj wypiłem natomiast w Czeskiej Baszcie sześć różnych czeskich piw, od słabych dziesiątek do grubych czternastek (m.in. Rampusak 12, Modra Luna!, Opat, Koniczek 11, Baronka) . A to tylko ok. 1/5 - 1/6 tego co mieli na stanie (i Svijany i Zilvary były na stanie :> ). Planuję bywać tam co najmniej raz w tygodniu i będę się posiłkował aparatem fotograficznym by uwieczniać kolejne stadia poznania.
MrSpellu - 2012-06-08, 12:55
:
Towarzysze, w Lidlu zapodali Paulanery za 3.99 (500ml) i Guinessy za 4.99 (440ml). Kupiłem sobie po czteropaku każdego i teraz sobie sączę the black stuff.
Gdybym był martwy, to bym przewracał się w grobie, gdyż dystrybutorem jest Grupa Żywiec --_-
sanatok - 2012-06-08, 13:03
:
Motyla noga! Akurat na wieś pojechałem.

Z ostatnich wojaży:

Browar na Jurze, Browar Pinta : Dymy Marcowe, Atak Chmielu, Dobry Wieczór.

Długo się do nich zabierałem, nie dając się namówić, i niepotrzebnie.
Krótko mówiąc - bardzo charakterystyczne piwa, o wyrazistych nietypowych smakach.
Pierwszy kojarzy się z dymem wędzarniczym (na etykiecie takoż stoi słód wędzony), drugi z ogromną ilością chmielu wymieszaną z kwaskiem cytrynową i jałowcem(?). Trzeci z kawą zbożową. Wszystkie wyśmienite, jak komuś trafi się okazja, a będzie miał ochotę na coś nowego - niech bierze w ciemno. Odkrycie ostatnich czasów. Cena u sprzedawcy w moim mieście 7,20 - 8,40 :/
MrSpellu - 2012-06-08, 13:07
:
Słód wędzony... brzmi... zachęcająco //spell
Sammael - 2012-06-08, 13:55
:
No bo Pinta nie ma sobie równych wśród Polskich browarów, taka prawda. Wszystkie trzy wymienione przez ciebie, sanatok, piwa, to wybitne trunki, zresztą Pinta mało słabych marek wyprodukowała. Z dostępnych obecnie polecam również Viva la Wita (witbier) oraz A'la Grodziskie. Niebo w gębie.

A wędzonki im też bardzo dobrze wychodzą, Dymy Marcowe są PRO że hej, tam samo jak wcześniejsze: Jak w Dym (moja ulubiona Pinta), czy Psze Koźlak, gdzie specjalnie jechałem do Łodzi żeby sprobować go w wersji lanej - było warto 8)
You Know My Name - 2012-06-15, 20:09
:
Dziś zaczytawszy się fascynującą końcówką Łowców Kości przejechałem przystanek, na którym miałem się przesiąść w autobus do domu i wysiadłem koło Lidla (dla porządku: róg Górczewskiej i Powstańców Śląskich).Stwierdziłem, że to znak, że nie ma co marnować łikendu na abstynencję i nabyłem sześć Paulanerów i cztery Guinessy.
To dla mnie piwa typowo miastowe, czyli pijam je zwykle w knajpach.
I to się potwierdza, Paulaner jakoś w domu smakuje inaczej. No cóż, nastrój chwili potrafi być wybitną przyprawą.
MrSpellu - 2012-06-15, 20:29
:
You Know My Name napisał/a:
I to się potwierdza, Paulaner jakoś w domu smakuje inaczej. No cóż, nastrój chwili potrafi być wybitną przyprawą.

Cholera, myślałem, że tylko ja tak mam.
Jander - 2012-06-15, 20:38
:
Ja po nabytym we Wrocławiu uwrażliwieniu podniebienia na dobre, czeskie piwo widząc w dowolnym barze do wyboru Tyskie albo Lecha denerwuję się, że nie sprzedają piwa. A kiedyś to ja Harnasia lubiłem...
You Know My Name - 2012-06-15, 20:44
:
Eeee tam, Harnaś to był mój ulubiony napój chłodzący z Biedronki z czasów kiedy nie sprzedawali tam Deasperadosa i Leżajska niepasteryzowanego.
Jander - 2012-06-15, 20:45
:
A to ja wtedy chyba nie byłem użytkownikiem Biedronki - chociaż to może zależy od Biedronki.
You Know My Name - 2012-06-15, 20:52
:
To było jakieś osiem lat temu, kiedy miałem swój pierwszy kryzys alkoholowy.
Jander - 2012-06-15, 20:53
:
To ja wtedy miałem kiepską opinię o Biedronce. Potem poszedłem na studia.
You Know My Name - 2012-06-16, 12:37
:
Za to Guinness... dobry tak jak w knajpie. To jest prawdziwe ciężkie piwo.
MrSpellu - 2012-06-27, 10:27
:
W Lidlu ponownie są tanie Budweisery.
I resztki Guinessów i Paulanerów także. Resztki, chlip :(
You Know My Name - 2012-06-27, 10:51
:
Nie mów, że za Paulanerami płaczesz, ale te Guinnessy...
MrSpellu - 2012-06-27, 10:53
:
Ja naprawdę lubię Paulanery*. Guinessy też.

*Zwłaszcza w takiej jednej knajpie. Do prawdziwej pizzy jest to ambrozja...
You Know My Name - 2012-07-02, 19:34
:
Jako, że moja siostra cioteczna pracuje w Kampanii Piwowarskiej kupiłem dwie puszki ich nowego (tak myślę) produktu "Tyskie Klasyczne". Trochę po to aby się pośmiać przy najbliższym spotkaniu rodzinnym.
Nie róbcie tego błędu. To tylko stoi na półkach z piwem w supełmarkietach. Smakuje jak zwykłe tyskie, o którym zapomniałeś wieczorem i stało całą noc w szklance. Może z sokiem będzie lepsze, wróć, na pewno będzie lepsze, ale nie śmiałbym marnować nawet kropli soku by dodać do tych szczyn.

Wystrzegajcie się!
MrSpellu - 2012-07-03, 07:58
:
You Know My Name napisał/a:
Nie róbcie tego błędu. To tylko stoi na półkach z piwem w supełmarkietach. Smakuje jak zwykłe tyskie, o którym zapomniałeś wieczorem i stało całą noc w szklance. Może z sokiem będzie lepsze, wróć, na pewno będzie lepsze, ale nie śmiałbym marnować nawet kropli soku by dodać do tych szczyn.

Wystrzegajcie się!

Stanę w obronie tego produktu piwopodobnego. Jest to chwilowo ich najlepsza oferta --_-
W odróżnieniu od zwykłego tychacza to coś da się jeszcze wypić, pod warunkiem, że jest dobrze schłodzone. Zwykłemu Tyskiemu temperatura nie pomaga --_-
sanatok - 2012-07-03, 08:58
:
Ostatnie przygody:

Pinta/Na Jurze - Odsiecz Wiedeńska kolejna piącha w ryj od Pinty, słodowy lekko-karmelowy, dla mnie bomba.
Lwówek Wiedeński - tańszy zamiennik powyższego, nie tak dobry, ale 3 zyle tańszy. Wciąż spoko piwo.

Gościszewo/Ale Browar - Black Hope, Rowing Jack, oba bardzo dobre, Rowing Jack bardzo chmielowy i żywiczny, trochę lżejszy/"gładszy"(?) od Ataku Chmielu z Pinty. Black Hope, ciemne, czarne, trochę kawowe, ale też czuć ziołową nutę, oba warte spróbowania.
MrSpellu - 2012-07-03, 09:32
:
sanatok napisał/a:
Black Hope, ciemne, czarne, trochę kawowe, ale też czuć ziołową nutę, oba warte spróbowania.

Gdzie to idzie namierzyć?
Shadowmage - 2012-07-03, 09:38
:
Zostałem w ostatnie upały fanem Warki Radler. Zwykle za piwami owocowymi i niemieckimi radlerami nie przepadałem, ale to - ku mojemu zaskoczeniu - przypadło mi do gustu. Bardzo dobra lemoniada na upały, kwaśna i nie powodująca zamulenia.
Jander - 2012-07-03, 09:41
:
Ale relatywnie droga, lepiej moim zdaniem dorzucić do piwa Sprite'a.
Shadowmage - 2012-07-03, 09:42
:
Nie wiem, u mnie w sklepie jest promocja za 2,29 :) Poza tym mieszanek piwa ze spritem/fantą też nie lubię, za słodkie.
sanatok - 2012-07-03, 10:29
:
MrSpellu napisał/a:
Gdzie to idzie namierzyć?


Na przykłąd w jednym z tych miejsc, gdzie indziej też da radę.
You Know My Name - 2012-07-03, 11:33
:
No, są niby koło domu, może w czwartek lub piątek pójdę przetestować.
Jander - 2012-07-03, 11:45
:
O Białej Małpie słyszałem, muszę się wybrać.
Luinloth - 2012-07-03, 12:07
:
A ja słyszałam już raz wcześniej, więc skoro dwa niezależne źródła polecają, to trzeba tam wpaść.
batou - 2012-07-03, 12:32
:
Byłem kilka razy w Białej Małpie. Ostatnio w piątek. Mają 6 kegów, z czego w jednym zawsze jest Raciborskie. Reszta się zmienia, np. w piątek mieli laną Pintę Atak Chmielu, Celtyckie, Raciborskie Miodowe i coś jeszcze. W butelkach też sporo dobroci. Próbowałem Dymów Marcowych i potwierdzam, że mniamuśne. Obsługa całkiem kumata. Barmanka sama piła jakieś ciemne ;)
Można też wszamać niezłe bagietki.
Jander - 2012-07-03, 12:35
:
Czyli podobnie jak we wrocławskim Zakładzie Usług Piwnych (tam otwierane od 16, więc wizytowałem tylko 2 razy).
MarcinusRomanus - 2012-07-03, 16:52
:
Co do Warki... nie próbowałem, ale z taką samą inicjatywą wyszedł chyba Lech;) całkiem przyjemna w smaku lemoniada, na upały w sam raz;) natomiast wczorajszy dzień zakończyłem Carlsbergiem z dodatkiem soku;)
Shadowmage - 2012-07-03, 17:40
:
Lech Shandy mi aż tak nie podszedł.

EDIT: A poza tym fakt, radlery to pomysł koncernów na ten rok. Warka i Lech (a także Carlsberg z Somersby, chociaż to jabłkowe) puszczają klasyczne - z niewielką ilością alkoholu, ale kilka mniejszych koncernów też uderza z nowymi piwami smakowymi już o normalnym woltażu.
sanatok - 2012-07-03, 17:58
:
np. Perła Summer
You Know My Name - 2012-07-12, 12:30
:
http://wiadomosci.gazeta....a_kamera_i.html
Dlatego jeśli mogę to biorę z buteleczki.
Sammael - 2012-07-12, 20:57
:
Rozwodnione piwo lane to ukochana urban legend ludzi nieumiejących stawić czoła prostej prawdzie: piwo które dostają jest zbyt zmrożone, co zabija i tak wątpliwe walory smakowe piwa koncernowego. Nie smakuje im takowe, i potem wymyślają bajki typu: ale oni tam dolewają wody! itd. Łatwiej uwierzyć w to, niż w rzeczywistość: że piją wątpliwej jakości produkty.

A artykuł przygotowany wybitnie nieprofesjonalnie, aczkolwiek do większości czytelników trafi, bo mówi im to czego sami oczekują.
You Know My Name - 2012-07-12, 21:35
:
Niii, końcówka z wynikami badań jest OK
Jander - 2012-07-12, 21:53
:
To, że często nie myją rur jest prawdą i sporo piwo na tym traci. Dlatego warto chodzić do sprawdzonych miejsc, gdzie nie zdarzają zaniedbania w tym zakresie i piwo jest dobrze przechowywane.
Sammael - 2012-07-13, 08:00
:
You Know My Name napisał/a:
Niii, końcówka z wynikami badań jest OK


Faktycznie, aczkolwiek wczoraj - będąc pod wpływem rzeczonego trunku, jedynie pobieżnie przeleciałem artykuł myśląc, że wyłapałem jego sedno. :mrgreen:
Jander - 2012-07-13, 18:17
:
Dla poszukujących piwa w Tychach - jest sklep Źródełko po lewej w drodze na Czułów. Wybór nie jest ogromny, cenowo bez szału, ale jest nieźle. Właśnie popijam Holbę.
silaqui - 2012-07-13, 18:30
:
Kilka lat pracowałam w barach i jak dotąd nie spotkałam się z rozwadnianiem piwa.
Z tym czyszczeniem rurek też bywało różnie (tzn: nie widziałam na własne oczy, ale pracowałam zazwyczaj w godzinach nocnych, a serwisanci ponoć bywali w ciągu dnia), za to zawsze zlewało się piwo na początku pracy.
Duże znaczenie ma czystość kufli: przy niedomytym czy zakurzonym piwo pieni się bardziej i szybciej traci bąbelki.
Czyste kufle, czyste przewody i piwo będzie smakowało jak marzenie :)
No i zgodzę się z Jander: najlepiej chodzić tam, gdzie mamy pewność, że jest czysto, a jedna kega schodzi szybciej niż w tydzień ^^
You Know My Name - 2012-07-13, 20:26
:
We środę jadę do Zamościa na 5 dni i planuję zaglądać do tamtejszego browaru restauracyjnego. http://www.browarzamosc.pl/?o-nas,5
Może być zacnie.
You Know My Name - 2012-08-12, 18:01
:
W Zamościu NALEŻY odwiedzić browar restauracyjny. Dobre piwo: pszeniczne w normie, smaczny pilsner i wybitne ciemne, niezbyt mocne, bardzo esencjonalne, najbardziej zbliżone do Guinnessa polskie piwo. A do tego niedroga, smaczna i suta kuchnia. Trzeba!
W Lublinie jest natomiast browar restauracyjna GRODZKA 15, gdzie wypiłem pysznego pilsnera. Może podczas Porytkonu sprawdzę resztę produktów.

I kończąc posta dodam, że po trzech dniach ciągłego spożywania Grolscha (przynajmniej 20 sztuk) na Offie nie ruszę tego piwa przynajmniej do kolejnego festiwalu.

PS. Lekko offtopując dodam, że z produktów nie trzymających Prawa o Czystości piłem: Desperados Red (słabe), Perła Summer (TRAGICZNE, nie tykać), Lecha Shandy (od biedy może być) oraz Warkę Radler, która IMO jest najlepszą lemoniadą, którą piłem.
Sabetha - 2012-08-12, 18:21
:
Ha, aż szkoda, że się nie złożyło w tym browarze spotkać. A tak niedaleko bym miała...Gdybym, rzecz jasna, była w domu :evil:
You Know My Name - 2012-08-12, 19:57
:
Być może byłaś, bo byłem tam 3 tyg temu :P
Sabetha - 2012-08-12, 20:39
:
Otóż nie, bo natenczas byłam w Chorwacji.
sanatok - 2012-08-21, 19:51
:
Z wojażami trzeba było z różnych powodów odrobinę przystopować, ale:

Lipcowe, Browar Jagiełło - silny chlebek, smaczne i treściwe, solidne cztery.
Toruńskie Krzepkie kontraktowe - Browar Zodiak, Kłodawa (a w zasadzie Bierzwienna Długa-Kolonia) - z toruńskiej krainy piwa chłopaki i dziewuchy wymyśliły swoje piwo, i raczej mogli sobie darować, średnio, niezbyt dobrze, mocno za kwaśno i w dodatku butelka, tylko 0,330 - jak już mam pić "krzepkie" to z Olsztyna. Może to wina Zodiaka ? Jeżeli dobrze pamiętam warzyli też kontraktowo dla Radomia (Dionizos), i też nie było za specjalne.
Browar Restauracyjny Jan Olbracht Toruń:
Śmietanka Toruńska - przeniczno-bananowe - nie lubię piwa pszenicznego i basta!
Bursztyn Toruński - średniak półciemniak
Piernikowe Toruńskie - słodkie, za dużo przypraw, smakowało mi najbardziej
Toruński Pils - okey-dokey
innymi słowy, póki co nic mi nie urwało, ale może z czasem się poprawi.
Plejbek - 2012-08-21, 20:18
:
Sanatok, gdzie Ty te wszystkie toruńskie kupujesz?
Romulus - 2012-08-21, 20:21
:
Plejbek napisał/a:
Sanatok, gdzie Ty te wszystkie toruńskie kupujesz?

I jak napiszesz, że w Toruniu, to daj namiary na sklepy :)
sanatok - 2012-08-21, 21:07
:
Tak się złożyło, że w Toruniu.

"Krajina Piva" (toruńskie krzepkie, może da się dostać jeszcze gdzieś indziej, ale wątpię)
Toruń, Rynek Nowomiejski 3
http://krajina-piva.pl/

"Jan Olbracht Browar Staromiejski" (reszta, to browar restauracyjny, nie wróżę szans na kupno poza lokalem)
Toruń, Szczytna 15
http://www.browar-olbracht.pl/browar.html
Plejbek - 2012-08-21, 21:11
:
Ok, dzięki za info. Idę zatem tam jutro :)
Misiel - 2012-08-21, 21:43
:
Bardzo duzy wybor piwa maja tez w sklepie "Swiat piwa" (bodajze) na ul. Male Garbary w Toruniu. Ale najlepiej smakuje Pinta z beczki w Krajinie piwa!
sanatok - 2012-08-21, 21:59
:
Na Małych Garbarach jest przyjemnie, ale drogo przeraźliwie (ba, starówka), dla porównania w "Piwexie" na Moniuszki masz większy wybór i ceny przystępniejsze - na droższych browarach można zaoszczędzić 1,40 - 2,00 na sztuce :shock:
MarcinusRomanus - 2012-08-24, 14:02
:
Właśnie sobie sączyłem nowego Desperadosa... powiem szczerze, że całkowicie mi nie podszedł. Wczoraj poszły dwa Leżajski na koniec dnia.
sanatok - 2012-09-24, 21:04
:
Browar Pinta Czarna Dziura - takiego piwa było mi trzeba, dark lager, ale bardzo jak na moje podchodzący pod stouta, świetna gęsta (wręcz betonowa) utrzymująca się bardzo długo, zrównoważony słodko-goryczkowy treściwy smak, bez kwaśnych nut. Zaryzykuję, że najlepsze czarne piwo na polskim podwórku.
MrSpellu - 2012-09-24, 22:35
:
sanatok napisał/a:
Browar Pinta Czarna Dziura - takiego piwa było mi trzeba, dark lager, ale bardzo jak na moje podchodzący pod stouta, świetna gęsta (wręcz betonowa) utrzymująca się bardzo długo, zrównoważony słodko-goryczkowy treściwy smak, bez kwaśnych nut. Zaryzykuję, że najlepsze czarne piwo na polskim podwórku.

Narobiłeś mi smaka, niecnoto --_-
You Know My Name - 2012-09-25, 08:08
:
Podchodzi pod stouta czy pod draughta?

Ja od pewnego czasu jestem na krótkim odwyku.
sanatok - 2012-09-25, 10:14
:
You Know My Name napisał/a:
Podchodzi pod stouta czy pod draughta?


Fachowcy mówią, że to schwarzbier.

Cytat:
Ja od pewnego czasu jestem na krótkim odwyku.


Working Hard, Drinking Hard

I jeszcze:

Kłodawa, Toruńskie złociste- kolejny próba, trochę lepiej niż poprzednio pite krzepkie (choć załoga twierdzi, że jest odwrotnie i wali krzepkie na potęgę - pewnie dlatego, że ma 7%)
You Know My Name - 2012-09-25, 10:50
:
sanatok napisał/a:
Working Hard, Drinking Hard
O to to! Znaczy muszę kupić lytra Żołądkowej i namówić szwagra na nocne Polaków rozmowy.
Zepsułem sobie smak na Polconie chlając Tyskie bez ograniczeń i jakoś mnie nie ciągnie do piwka.
MrSpellu - 2012-09-25, 11:44
:
You Know My Name napisał/a:
Zepsułem sobie smak na Polconie chlając Tyskie bez ograniczeń i jakoś mnie nie ciągnie do piwka.

Jak już ja wylewam Tyskie, to znaczy, że to piwo naprawdę musiało zrobić się podłe.
Prefu - 2012-09-25, 19:10
:
You Know My Name napisał/a:

Jak już ja wylewam Tyskie, to znaczy, że to piwo naprawdę musiało zrobić się podłe.


Czyli nie tylko ja zauważyłem że Tyskie ostatnim czasem stało się jakieś gorsze ? Bałem się że za dużo piłem go przez wakacji i po prostu mi się znudziło.
Stary Ork - 2012-09-25, 20:23
:
Tyskie już za Kazimierza Odnowiciela było chujawe. I piszę to jako tyszanin i lokalny patriota. --_-
MrSpellu - 2012-09-25, 20:39
:
Bredzisz, jakieś dziesięć lat temu było bardzo dobre --_- Dobre. Pijalne.
Stary Ork - 2012-09-25, 21:04
:
Jaaa, mmm, chyba ściebie. Bardzo dobrego piwa w Tychach to już nawet najstarsi gorole nie pamiętają (bo hanysów w Tychach zostało dwóch, z czego jeden nie pije, a drugi nie trzeźwieje); legendy głoszą, że przed wejściem inwestorów z RPA warzono dobre piwo (Jana III i Karolinkę w małych butelkach), ale było, minęło. Fakt, z kija bywa pijalne, a nawet niezłe (trzeba odwiedzić Stodołę i zweryfikować wspomnienia z młodości //mysli ), ale per saldo oba tyskie browary damskiego prącia niewarte //mysli . Normalnie rano zatankuję wehikuł czasu i to udowodnię. --_-
MrSpellu - 2012-09-25, 22:17
:
No ja właśnie pamiętam, że jak inwestor z RPA przejął browar, to przez momencik piwo było mocno chujowe, a zaraz potem dobre. Czyżby chujowość przekroczyła masę krytyczną i nastąpiła fluktuacja w continuum czasoprzestrzennym? Złe piwo, było tak złe, że się w sobie zapadło i zmieniło się w dobre? //mysli Antynobel w garści --_-
Jander - 2012-09-25, 23:31
:
Skoro to temat o piwie to czemu rozmawiacie o Tyskim?
Fidel-F2 - 2012-09-26, 06:34
:
MrSpellu napisał/a:
No ja właśnie pamiętam, że jak inwestor z RPA przejął browar, to przez momencik piwo było mocno chujowe, a zaraz potem dobre. Czyżby chujowość przekroczyła masę krytyczną i nastąpiła fluktuacja w continuum czasoprzestrzennym? Złe piwo, było tak złe, że się w sobie zapadło i zmieniło się w dobre? Antynobel w garści
raz w życiu trafił mi się smak tak obrzydliwy, że aż pyszny, ale to długa historia
Stary Ork - 2012-09-26, 07:14
:
Jander napisał/a:
Skoro to temat o piwie to czemu rozmawiacie o Tyskim?


Bo nikt jeszcze nie założył tematu o chorobach dróg moczowych u koni --_-

Fidel-F2 napisał/a:
raz w życiu trafił mi się smak tak obrzydliwy, że aż pyszny, ale to długa historia


Yup, najlepsze piwo w życiu piłem w Toruniu, w knajpie na przyczółku mostu na tym ciekawszym brzegu Wisły; było tak ohydne, że barmanka trzy razy zemdlała w trakcie nalewania. Smakowało jak napar ze skisłej sraczki i nie spieniłoby się, choćby zmieszać je z ludwikiem pół na pół. Ale kontekst sytuacyjny był pierwszego sortu. //mysli

MrSpellu napisał/a:
No ja właśnie pamiętam, że jak inwestor z RPA przejął browar, to przez momencik piwo było mocno chujowe, a zaraz potem dobre. Czyżby chujowość przekroczyła masę krytyczną i nastąpiła fluktuacja w continuum czasoprzestrzennym? Złe piwo, było tak złe, że się w sobie zapadło i zmieniło się w dobre? Antynobel w garści


Cholera, aż muszę wstąpić w Tychach na degustację, może się cuś poprawiło //mysli .
MrSpellu - 2012-10-02, 13:21
:
Warsteiner. Ma atest: gorycz opakowana w szwabską puszkę. Like it, biatch --_-
MrSpellu - 2012-10-17, 16:50
:
Towarzysze!

W Lidlu dobrobyt!

Guinness 4.99 PLN
Żywe 3,49 PLN (właśnie się raczę)
Grand Imperial Porter 3,99 PLN (właśnie się chłodzi)
Koźlak 3,99 PLN
You Know My Name - 2012-10-18, 12:46
:
POMOŻEMY!!!
Jachu - 2012-10-18, 12:56
:
MrSpellu napisał/a:
Koźlak 3,99 PLN
Lubię to :)
Czy ja mam Lidla po drodze z pracy? //mysli
sanatok - 2012-10-18, 23:17
:
W sobotę wyprawa! Wszystkie ręce na pokład!
Tixon - 2012-11-21, 00:46
:
Na skutek zabawnych nieporozumień, wszedłem w posiadanie cydru. Niewiele tego, ale moje potrzeby nie są duże. W niedzielę otworzyłem najmniejszą puszkę i udało się nawet wypić. Smakuje jak wino jabłkowe, nie ma tego charakterystycznego smaku piwa. Czyli da się wypić.
Zostały mi na stanie Magners Irish cider oraz Stella Artois Belgian Cider.
Asuryan - 2012-11-21, 01:45
:
Tixon napisał/a:
Smakuje jak wino jabłkowe, nie ma tego charakterystycznego smaku piwa.

Ciężko żeby ów charakterystyczny smak miał, skoro piwem nie jest :P
MrSpellu - 2012-11-21, 07:52
:
Wino, to wino. Piwo, to piwo. Cydr, to cydr.
You Know My Name - 2012-11-21, 08:38
:
Koledze się trunek z drinkiem pomieszał, jeno nie podczas picia. Tyle.
Tixon - 2012-11-21, 15:09
:
Asuryan napisał/a:
Ciężko żeby ów charakterystyczny smak miał, skoro piwem nie jest

A ja byłem przekonany, że jest :roll:
You Know My Name - 2012-12-30, 01:13
:
piłem ostatni o żywca, ze względu na dobrą rkelamę a raczej wypasiony kawałek w reklamie. Niestety piwo nadzal nadaje się co najwyżej do ... hmm, do niczego, ni pić ni wylewać, *huj wie do cxzegpo.
Piłem też Grolscha, prawdziwego, holenderskiego, no to było piwo. a poza tym mój szwagier uwarzył jasne i ciemne. Jego jasne jest ciemnobursztynoewe w barwie i nieco "herbaciane w smaku", prawdziwy kontrkandydat do pozycji No. 1 moich ulubionych piw dla Karmazynowego z Browarmii. Ciemne nieco mu spleśniało, ale i tak to najlepsze jasne jakie piłem, prawdziwy cymes, do tego niepowtarzalny, bo następnym razem nie "spleśni" go szwagier.
MrSpellu - 2012-12-30, 11:00
:
You Know My Name napisał/a:
piłem ostatni o żywca, ze względu na dobrą rkelamę a raczej wypasiony kawałek w reklamie. Niestety piwo nadzal nadaje się co najwyżej do ... hmm, do niczego, ni pić ni wylewać, *huj wie do cxzegpo.

A słodki jest?
toto - 2012-12-30, 11:17
:
Boisz się, że masz cukrzycę?
MrSpellu - 2012-12-30, 13:14
:
Ja albo mój staruszek. Ewentualnie pies.
sanatok - 2013-01-22, 16:41
:
Browar Wojcieszów, produkowane nie wiadomo gdzie, Ciemne - tfu, kwaśne, bez piany, i kwaśne. Drugi raz nie kupię, ale barwę ma ładną.

Browar Racibórz, Raciborskie Ciemne - świetne ciemne piwo, charakterysyczny karmelowy smak, może trochę za mało chmielu //mysli tak czy siak warte spróbowania.
sanatok - 2013-02-02, 15:12
:
Browar Koreb, Herbowe korzenne - miało być ciemne i korzenne, a smakowało słodkim winnem wiśniowym domowej roboty wymieszanym z colą cherry - za słodkie.

Browar Antidotum, Prawdziwy Dunkiel - zwiodła mnie bardzo ładna etykieta, i tyle dobrego mogę powiedzieć o tym piwie, kwaśne i wchodzi ciężko.

Ciechan, Stout - za mało palone jak na mój gust, ale i tak bije na głowę Stouta z Browaru Południe, na pewno jeszcze powrócę do niego.

Lwówek, Belg - kto nie lubi ten fujara, mocno goryczkowe z lekką nutą chlebowo-owocową.

Nie cierpiałem piwa pszenicznego jednakże wczoraj dałem się namówić (sobie) na pszenicznego Ciechana i o dziwo smakował wybornie, gust piwny mi się zmienia //mysli
Cintryjka - 2013-02-02, 16:00
:
Gdzie ten Belg jest do kupienia? Szukam już od dawna, w moich okolicach chyba się nie zdarza.
sanatok - 2013-02-02, 16:10
:
W Rydzykowie na ulicy Moniuszki kupiłem.
sanatok - 2013-03-18, 10:04
:
Wells & Young's, Young's Double Chocolate Stout - piękny zapach słodowo-czekoladowy, smak z nutą kawową, świetna barwa, trochę za dużo CO2 - piwo na dobry++, jak dla mnie zabrakło mu trochę "ciężaru", kiedy już kupuje stouta "stouta" a nie polskie podróby oczekiwałbym mniej "wodnego" efektu.

Belhaven, Scottish Stout - hell yeah, piwo miażdżyciel, niczym cep w rękach rozszalałego husyty pogrążonego w religijnym szale //mysli , ciemne (czarne!), ciężkie, smaczne (kawowo-karmelowe), może trochę brak w nim goryczki. Zdecydowanie polecam najlepsze piwo jakie piłem od dłuższego czasu.

Jan Olbracht, Pale Ale - cieszy, że toruński browar restauracyjny wypływa na nowe wody, zwłaszcza że próbują sił w tej kategorii, jednak dość sporo tu jeszcze brakuje, trzymam kciuki.
sanatok - 2013-03-25, 07:39
:
Ostatnio,

AleBrowar (Gościszewo), Smoky Joe - piwo bardzo dobre, o wysokiej pijalności i jeszcze wyższej cenie :/ chyba trochę za dużo sobie po nim obiecywałem, ale styl obiecujący skrzyżowanie whisky ze stoutem to nie jest coś obok czego przechodzi się obojętnie. Trochę za mało asfaltu, trochę za mało treści, niedobór smaku może być jednak spowodowany tym, iż było pite zbyt zimne.

Artezan, Pacyfic Pale Ale - cytrusy, mango i duża goryczka, w sam raz na nadchodzące upalne dni.
You Know My Name - 2013-04-13, 10:33
:
Dałem się przekonać browarowi Fortuna i marketowi Real na zakup pięciu piw Miłosław za 14,5 zyla (w tym zastaw). Jak narazie (niefiltrowane i marcowe) to oprócz ceny ogólna porażka. Trudno nawet opisać co mi w tym nie pasuje, chyba wszystko. O ile marcowe ma jeszcze jakiś wyraz to niefiltrowane możnaby wlać w biało-niebieskie puszki Tesco Korzystny Zakup i nikt nie poczułby różnicy.

Ale chyba pozwolę sobie na jeszcze jedno rendez-vous z tym browarem, by wypróbować piwo Komes, choć nie obiecuję sobie zbyt wiele.
sanatok - 2013-04-17, 08:52
:
Cytat:
wypróbować piwo Komes, choć nie obiecuję sobie zbyt wiele.


Dawno piłem, wspomnienia mam ok.

Browar Engel, Engel Weißbier Pils
Browar Licher, Benediktiner Weissbier

Dwa smaczne i lekkie piwa pszeniczne. Oba przede wszystkim goździkowe. Pierwsze mocniej chmielone.

Browar Šariš, Smädný Mnich 10* - po Bernardzie, żadne czeskie i słowackie piwo mi nie smakuje //mysli

Browar Pinta, Angielskie Śniadanie - i to jest powód, żeby zacząć warzyć swoje piwo //mysli mógłbym pić litrami. Goryczka, ciężar i odpowiednia pijalność.
MrSpellu - 2013-04-17, 09:11
:
W Lidlu znowu Guinnessy są dostępne. Zakupiłem czteropak i się wczoraj raczyłem po pracy //spell
Stary Ork - 2013-04-17, 09:20
:
Hańba Ci --_- . Ja w Biedronce znalazłem pijalnego Regenta z Bohemii za umiarkowanie wygórowaną cenę, znawcy mieszają go z błotem, ale do kolacji po ciężkiej szychcie daje radę. Powinno mieć na etykietce ostrzeżenie "Najlepiej smakuje ze znojem", bo piwszy wypoczętym znalazłem jego smak niepowalającym. //mysli .
MrSpellu - 2013-04-17, 09:22
:
Hańba mi za co? :P
Stary Ork - 2013-04-17, 09:23
:
Za Guinessa, kiedy proletariat sączy jakieś regenty, burżuju jeden //orc
sanatok - 2013-04-17, 09:28
:
Cytat:
W Lidlu znowu Guinnessy są dostępne


Wiela?
MrSpellu - 2013-04-17, 09:32
:
Stary Ork napisał/a:
Za Guinessa, kiedy proletariat sączy jakieś regenty, burżuju jeden

No bo ja jestem burżuj i oranżady nie pijam :P

sanatok napisał/a:
Wiela?

4.99 od sztuki.
Stary Ork - 2013-04-25, 20:22
:
W związku z nadchodzącymi upałami... W Biedronce dają jasnego paulanera poniżej 3 PLN. Kupować, nie gadać. //orc
Shadowmage - 2013-04-26, 09:09
:
Ciekawe czy w każdej...
Jander - 2013-04-26, 09:16
:
Przejdę się do swojej i zobaczę, ale moja osiedlowa to Biedronka Bieda, a nie Biedronka Premium.
adamo0 - 2013-04-26, 10:08
:
Dzięki za info. Po pracy też podjadę i sprawdzę. Chociaż znowu u mnie w biedzie przewaga win nad browarami, więc może być ciężko.
Luinloth - 2013-04-26, 15:43
:
Jander napisał/a:
Przejdę się do swojej i zobaczę, ale moja osiedlowa to Biedronka Bieda, a nie Biedronka Premium.
Moja jest niezła, może w niej będzie :mrgreen:

e: Biedronka wypasiona, piwa ponad 10 rodzajów, a Paulanera wśród nich nie było. --_-
Za to zauważyłam, że wina było ze trzy razy tyle co normalnie.
You Know My Name - 2013-04-26, 21:30
:
Dziś, by poczuć czym mnie truł będzie Opener kupiłem w Biedronce Heńka.
Tylko QotSA i Arctic Monkeys usprawiedliwiają skazanie się na ten napój.
To już nawet nie są szczyny. Hoj sam jeden pewnie tylko wie co to za jaszczurczy zamysł coś takiego warzyć.
MrSpellu - 2013-04-26, 21:48
:
Nie jaszczurcze szczyny, tylko moje.
Przeca Heńka w Polszy warzy Żywiec.
Fidel-F2 - 2013-04-27, 11:39
:
Narobiłeś smaku. W Biedronce Paulanera nie było ale był w Kauflandzie. Ale poniże 3zł za 0,4. Kupiłem. Z rozpędu wziąłem jeszcze Okocim Przeniczne i Złote Lwy z jakiegoś browaru Amber z Bielkówka, cokolwiek to znaczy. Potestuję.

Parę dni temu w Carrefour kupiłem piwo Podkapslowe z Łomży, w butelkach 0,33 i z etykietką rodem z PRL-u. Bardzo dobre. Niepasteryzowane, niefiltrowane, refermentowane cokolwiek to znaczy. Bardzo dobre.
adamo0 - 2013-04-27, 11:41
:
Generalnie te piwka regionalne w butelkach 0,33 są bardzo dobre. Wszystkie. Nazw nie podam z pamięci, ale podejrzewam, że w całej Polsce w dystrybucji są mniej więcej te same. Testowałem już wiele i ani razu się nie zawiodłem.
Jander - 2013-04-27, 11:47
:
W Biedronce Paulanera rzeczywiście nie było, za to było piwo Bohemia Regent, czeskie ciemne. Relacja wieczorem po grillu.
Romulus - 2013-04-27, 11:56
:
Nie skręciłem dziś, bo za duże korki na mieście, ale kupiłem "Perłę". Chyba jeszcze jej nie piłem.
Fidel-F2 - 2013-04-27, 12:03
:
Perła to moje dzieciństwo, znaczy całe studia stały pod znakiem Perły. Była tania i dobra, bo... Dziś też nie jest zła, zwłaszcza Chmielowa i Miodowa.
Shadowmage - 2013-04-27, 12:46
:
A którą?
Fidel-F2 - 2013-04-27, 12:49
:
:?:
MrSpellu - 2013-04-27, 14:01
:
W Lidlu ostatnio są Paulanery. Romku, wciąż nie miałem czasu, by wybrać się na jakieś sensowne polowanie, więc proszę o cierpliwość ;) W sobotę będę w Cieszynie, więc pewnie tam zapoluję //spell
Stary Ork - 2013-04-27, 15:03
:
Jander napisał/a:
W Biedronce Paulanera rzeczywiście nie było, za to było piwo Bohemia Regent, czeskie ciemne. Relacja wieczorem po grillu.


Pyty nie urwie, nie musisz szykować opasek uciskowych --_- . Ale dość pijalne.
Shadowmage - 2013-04-27, 16:05
:
Fidel-F2 napisał/a:
:?:
Romulusa się pytam którą Perłę kupił, tylko się w międzyczasie ze swoim postem wciąłeś :)
Chmielowa to moja faworytka.
Romulus - 2013-04-27, 16:16
:
Była tylko Niepasteryzowana.
Fidel-F2 - 2013-04-27, 16:20
:
też dobrze
Cintryjka - 2013-04-27, 18:15
:
MrSpellu napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Za Guinessa, kiedy proletariat sączy jakieś regenty, burżuju jeden

No bo ja jestem burżuj i oranżady nie pijam :P

sanatok napisał/a:
Wiela?

4.99 od sztuki.


Po tyle samo w Kauflandzie dziś kupowałam.
Jander - 2013-04-27, 20:51
:
Stary Ork napisał/a:
Jander napisał/a:
W Biedronce Paulanera rzeczywiście nie było, za to było piwo Bohemia Regent, czeskie ciemne. Relacja wieczorem po grillu.


Pyty nie urwie, nie musisz szykować opasek uciskowych --_- . Ale dość pijalne.

Znośne, ale babcia była zachwycona, jak nalałem szklankę to wypiła duszkiem.
Romulus - 2013-04-27, 23:09
:
Perła Niepasteryzowana zdecydowanie daje radę. Uzupełnię sobie zapasy na długi weekend majowy.
sanatok - 2013-05-15, 15:30
:
Titanic Brewery, Titanic Staut - Mam intuicyjne wrażenie oldskulu. Mocny, zdecydowany smak, utrzymany w balansie między palonym słodem a chmielem. Miałem też ulotne wrażenie "kwaskowatości" - smaku ściągającego, które popsuło trochę odbiór piwa. Mimo to zdecydowanie polecam.

Marston's Beer, Burton Bitter - bardzo mi smakowało, mimo iż wielu w dzisiejszych czasach piwnego szaleństwa stwierdziło by, że piwo jest nudne. Przede wszystkim gorzkie, chmielowe, jak wskazuje nazwa brytyjskimi chmielami, więc żadnych cytrusów ani innych szaleństw nie ma.

AleBrowar, King of Hop - bardzo przyjemne, super aromatyczne APA, w smaku bardziej stonowane niż zdaje się na pierwszy węch. Z tego jednak segmentu polskich piw jednak PPA z Artezanu bardziej mi smakowała (choć oba są godne polecenia).
Fidel-F2 - 2013-05-17, 11:02
:
Giewosz z browaru Gontyniec Bez szału ale dość przyjemne. Bukiet lekko rozwodniony poza tym dość słodkawe i wyraźnie goryczkowe.
Cintryjka - 2013-05-17, 13:36
:
Czarna Dziura z Pinty - całkiem ciekawe, choć po opisie spodziewałam się czegoś lepszego.
MrSpellu - 2013-05-17, 14:21
:
"Czarna Dziura"... po samej nazwie nie spodziewałbym się czegoś dobrego.
Cintryjka - 2013-05-17, 20:52
:
Black stout, czekoladowo-orzechowy, teoretycznie słodko gorzki. Dziś Rowing Jack, dla odmiany bdb. Polecam.
Misiel - 2013-05-18, 09:45
:
Jak dla mnie najlepszy stout Pinty to Dobry Wieczór. A jeszcze ze Stoutow bardzo dobre jest Sweet Cow z AleBrowaru, za ich strona:

Sweet Cow to pierwsze polskie piwo uwarzone w rdzennie angielskiego stylu jakim jest stout mleczny. Nazwa pochodzi od surowców użytych w procesie produkcji. Tym „magicznym” dodatkiem jest laktoza – cukier mleczny.

I faktycznie ma specyficzny posmak, polecam.
sanatok - 2013-05-21, 16:06
:
Cintryjka napisał/a:

Czarna Dziura z Pinty


&

Cintryjka napisał/a:
Black stout, czekoladowo-orzechowy, teoretycznie słodko gorzki


Jeżeli miałaś oczekiwana jak do stouta to nic dziwnego, że się zdziwiłaś.

To jest lager, nie stout - znaczy wykorzystuje się do warzenia drożdże lagerowe tzn. dolnej fermentacji stąd inny smak (nie tylko stąd, ale to jeden z czynników). Nie ma też chyba takiego stylu jak "black stout", bo też jakie piwo by to było?

Cytat:
- całkiem ciekawe, choć po opisie spodziewałam się czegoś lepszego.


Mi piwo bardzo smakowało (choć dawno nie piłem), może bez fajerwerków, ale i tak bije wszystkie inne jakie piłem z tej kategorii na głowę.

Cytat:
Dziś Rowing Jack, dla odmiany bdb.


Aj waj! Świetne piwo, choć jak dla mnie w tym segmencie rządzi Artezan ze swoją IPĄ i PIPĄ oraz Pinta z Imperium Atakuje.

Misiel napisał/a:
Jak dla mnie najlepszy stout Pinty to Dobry Wieczór.


Bo to jedyny jaki robią? //mysli Co nie zmienia faktu, że dobry. Z Polskich stoutów u mnie rządzi Smoky Joe z AB.

edit.
Cintryjka - 2013-05-22, 10:48
:
Ups, Dark Lager, faktycznie, coś mi się poprzestawiało.
Viva la wita - kolejne bardzo pozytywne odkrycie. Lekkie i orzeźwiające. Polecam.
Fidel-F2 - 2013-05-27, 07:28
:
Zdybałem Noteckie w Carrefour Radom. Bardzo dobre piwko.
MrSpellu - 2013-05-27, 07:38
:
Uprzejmie donoszę, że w Lidlu jest Żywe, Koźlak i Grand Imperial Porter (i śjakieś ciulstwa typu Fortuna Wiśniowa - piwo jabolowe).
A za tydzień znowu będą Guinnessy //spell
Luinloth - 2013-05-27, 16:26
:
MrSpellu napisał/a:
Fortuna Wiśniowa - piwo jabolowel
Wiśniowa to rzeczywiście piwo jabolowe, a czarna smakuje jak piwo z colą. Ale miodowa jest dla odmiany bardzo przyjemna, bo dość mocno przepalana, a nie bezczelnie słodka.
Romulus - 2013-05-27, 16:51
:
Mnie "Perła" kupiła na jakiś czas: Niepasteryzowana, Mocna, Chmielowa (czy Pils...), Eksportowa.

Kupiłem sobie trzy czeskie piwa "Pivovar Rohozec Skalak" i rosyjską "Balticę" (obym nie umarł po tym :) ). Zobaczymy, tj. poczujemy :)
Stary Ork - 2013-05-28, 18:52
:
Właśnie zdobyłem cztery ciemne paulanery za osiem złotych //slina Kto chce mnie dotknąć? //orc
Jander - 2013-05-28, 18:58
:
Kolano Ci w oko --_-
adamo0 - 2013-05-28, 21:05
:
Wczoraj kumpel podrzucił mi jakieś piwo "Trybunał" z Piotrkowa.
Całkiem przyjemne - słodkawy, wyrazisty smak. Nie jest to górna półka, ale za taką cenę (ok. 4 złotych) myślę, że warto spróbować.
Stary Ork - 2013-05-28, 21:07
:
Polskie piwo za 4 złote powinno przynajmniej aspirować do najwyższej strefy stanów średnich //mysli .
adamo0 - 2013-05-28, 22:08
:
Nie wiem czy za cztery - tak podejrzewam. Takie piwka z lokalnych browarów mniej więcej tyle kosztują.
You Know My Name - 2013-05-29, 09:33
:
W zeszłym tygodniu po Stolyku piłem w Grawitacji.
Pinta a'la Grodziskie. Sukcesem było to, że je dopiłem do końca, Shadow wymiękł w połowie... Nawet nie próbujcie. To chyba najgorsze piwo jakie piłem w życiu. Zresztą trudno to nawet piwem nazwać.
Pinta, hmm, "Jak w dym" jej było czy jakoś tak. Przyjemne, w smaku ten koziołek przypomina niemieckie marcowe. Gęsty, wędzony, można się nim najeść.
z Radomia: "A pan zdąża?", chyba tak mu było. Ot jasne pełne, nihil novi sub sole. Z wyjątkiem nazwy tylko.

Było coś jeszcze, ale zabyłem, może po następnej wizycie w Grawie sobie przypomnę.
Fidel-F2 - 2013-05-29, 09:49
:
You Know My Name napisał/a:
W zeszłym tygodniu po Stolyku piłem w Grawitacji.
Zabrzmiało jak wyimek z dzienników.
Shadowmage - 2013-05-29, 11:17
:
Co do a'la grodziskiego: W zapachu mieszanka kiszonej kapusty, pieczary i czipsów kebabowych. W smaku... zdania były podzielone, ale przeważyło określenie "zgniłego kabanosa". Od siebie dodałbym jeszcze nutę wody z klozetu na wstępie, środku i finiszu.
You Know My Name - 2013-05-29, 11:42
:
To już wiecie dlaczego nie będziecie tego kupować.

Ja dziś dałem ostatnią szansę browarowi Fortuna z Miłosławia (piwa Fortuna do niczego, piwa Miłosław nic nie wnoszą atrakcyjnego) i kupiłem trzy Komesy: podwójny, potrójny i porter bałtycki. Każdy mocny że hoho, w zestawie (drogim jak jedynak nierządnicy) jeszcze cieszący oko pucharek do piwka. Zobaczym.
Stary Ork - 2013-05-29, 12:00
:
You Know My Name napisał/a:
drogim jak jedynak nierządnicy



Zrobiłeś mi asan dzień //spell
sanatok - 2013-05-29, 12:07
:
Szkoda. Ciekawe jak się ma to smakiem do Grodziskiego, zwanego wszak w "Polskim Szampanem".

edit: chyba nie specjalnie, za wiki "W odróżnieniu od prawdziwego Grodzisza do jego produkcji wykorzystano nie słód wędzony pszeniczny, a słód pszeniczny jasny i słód wędzony jęczmienny."

Pinta/AleBrowar/Piwoteka, B-Day - lądowanie w Bawarii - nie polecam. O ile nie wyczuwam żadnych smaków, które by mnie odtrącały to połączenie weizena z AIPA zdecydowanie mi nie podchodzi - goździki z cytryną jakoś mnie nie kupiły, mało to wszystko mętne i zbalansowane.

Cytat:
Każdy mocny że hoho, w zestawie (drogim jak jedynak nierządnicy)


Znaczy? U nas chyba chodzi po 24 zł. Czaje się ze względu na szkło.
Cintryjka - 2013-05-29, 12:40
:
B-Daya także nie polecam, nic specjalnego.

A a la Grodziskie mam w lodówce, już się, kurde, cieszę:/
nosiwoda - 2013-05-29, 13:05
:
You Know My Name napisał/a:
z Radomia: "A pan zdąża?", chyba tak mu było. Ot jasne pełne, nihil novi sub sole. Z wyjątkiem nazwy tylko.
Ono nazywało się "I pan zdanża".

Ja za to piłem Bearnard czarna porzeczka z miodem - bardzo fajne.
You Know My Name - 2013-05-29, 18:24
:
Stary Ork napisał/a:
You Know My Name napisał/a:
drogim jak jedynak nierządnicy



Zrobiłeś mi asan dzień //spell
Daj, ać ja pometaforzę, a ty podśmiechuj :P
MrSpellu - 2013-05-29, 18:39
:
A Żywe się chyba popsuło, bo mi wczoraj smakowało jak schłodzony wywar z wyżętej ścierki do lewatywy.
Stary Ork - 2013-05-29, 23:40
:
MrSpellu napisał/a:
A Żywe się chyba popsuło, bo mi wczoraj smakowało jak schłodzony wywar z wyżętej ścierki do lewatywy.


Mam takie wrażenie od dawna, ale może to kwestia tego, że mi się juz opiło //mysli
MrSpellu - 2013-05-30, 08:18
:
Za to Grand Imperial Porter jest tak samo dobry jak wcześniej. A może nawet jeszcze lepszy.
Stary Ork - 2013-05-30, 08:44
:
Czy to obserwacja potwierdzona aktualną wyczerpująca obserwacją, psze pana? //mysli Mam w zapasie porter Komes i waham się go użyć, próbował kto już?
MrSpellu - 2013-05-30, 09:14
:
Wczoraj robiłem badania laboratoryjne.
Misiel - 2013-05-30, 09:25
:
Skosztowalem wczoraj B-Day i dolaczam sie do skromnego hejta.
Cintryjka - 2013-05-30, 09:25
:
MrSpellu napisał/a:
Za to Grand Imperial Porter jest tak samo dobry jak wcześniej. A może nawet jeszcze lepszy.


To prawda.
adamo0 - 2013-05-31, 17:09
:
Wczoraj testowałem coś takiego:

I nie polecam. Opis ta etykiecie brzmi pięknie, ale smak jest bardzo przeciętny. Taki z dolnej półki przeciętności.
Stary Ork - 2013-05-31, 17:11
:
Kobieca intuicja przestrzegła mnie przed kupnem, chociaż marketingowo produkt jest dopracowany //orc .
adamo0 - 2013-05-31, 17:59
:
Marketing tak na mnie podziałał, że kupiłem dwa... Jedno jeszcze się chłodzi w lodówce. Skarmię teścia jak przyjdzie. Niech ma coś z tego życia :mrgreen:

Przed chwilą nieudanych degustacji ciąg dalszy. Kochana żonka przytargała mi z Żabki piwo o jakże wspaniałej nazwie - Zacne... Nie chce mi się myśleć nad antonimem słowa 'zacne', ale tak właśnie powinno nazywać się to piwo --_- Zgłaszam do UOKiK bo nazwa wprowadza konsumenta w błąd --_-
You Know My Name - 2013-05-31, 18:39
:
Jako, że zaczyna się łikent, to zaczynam testy komesów.

E:
Ciemny podwójny. Umiarkowanie mocny, gęsty, ciemny, Przyjemnie mało goryczkowy, rześki o przyjemnym kwaskowym smaku i finiszu. Warto, następnym razem (czyli we wtorek lub środę) kupię i przetrzymam jak radzą do 18 m-cy. Wtedy porównam wrażenia.

E2:
Potrójny złoty. Piwo dla Romulusa. W smaku przypomina świeże wina musujące. Owocowy, o orzeźwiającym aromacie i przyjemnym kwaskowym finiszu. Tu też kolejna butelka pójdzie na pół roku do lodówki.
Cintryjka - 2013-06-01, 09:45
:
Meantime Chocolate - drogi, ale przepyszny porter.
MrSpellu - 2013-06-01, 10:10
:
Ma czekoladowy posmak czy smak? Czy może nazwa z dupy wzięta?
Cintryjka - 2013-06-01, 11:00
:
Posmak. To brytyjskie piwo, więc nie z dupy wzięta, tylko adekwatna. BTW, nie trafiłam jeszcze na brytyjskie piwo, które by mi nie smakowało.
You Know My Name - 2013-06-01, 11:43
:
Czy jesteś teraz w UKeju, czy w Polsce, jeżeli to drugie to oczywiste: po co importować siki, jeżeli będą do niczego i się nie będą sprzedawać (i tak będą w prącie drogie, a niczym konkurować nie będą).
MrSpellu - 2013-06-01, 11:57
:
Co do zagranicznych, piwnych wojaży... Ilekroć jestem w Cieszynie, to z Orkiem idziemy na knedliki do Huberta i kufelek lub dwa Ciemnego Kozela. I faktycznie, butelkowe ma się nijak do beczkowego. Magia.
You Know My Name - 2013-06-01, 12:03
:
Ale na tego leciutkiego, tak z 5 vol.?

Koomes Porter Bałtycki. Jak oba wyżej opisane rześki, ale smak ma nieporównywalnie głębszy. Też kwaskowaty, ale nie tak bardzo. Przyjemny, nie czuć tak jak w mainstreamowych porterach tyle spalenizny. Warto. Oczywiście następna sztuka będzie leżakować \9jak sobie policzyłem to bądą czekać do następnego dnia dziecka :)
Cintryjka - 2013-06-01, 12:50
:
W Polsce jestem, w Polsce. Ale importowane piwa z innych krajów często bywają do niczego.
nosiwoda - 2013-06-04, 09:50
:
adamo0 napisał/a:
Wczoraj testowałem coś takiego:
Obrazek
I nie polecam. Opis ta etykiecie brzmi pięknie, ale smak jest bardzo przeciętny. Taki z dolnej półki przeciętności.
Tjaaa, stało na stacjach benzynowych w promo, też się zastanawiałem, ale nie zaryzykowałem.
sanatok - 2013-06-04, 12:52
:
Krótka relacja TV Wielkopolska z organizowanego w Grodzisku Wielkopolskim 7. Konkursu Piw Domowych „Prawie jak Grodzisz”, pod koniec pan z Browaru Fortuna daje nadzieję na powrót Grodziskiego na rynek za rok. Sam konkurs wygrał piwowar z AleBrowaru i też jego wariacja na temar Grodziskiego ma zostać przez AB uwarzona :) Poczekamy, wypijemy.
sanatok - 2013-06-04, 21:48
:
Browar Południe, Krakauer Stout - no cóż, poprawnie. I tyle, skusiłem się po zachwytach kolegi i rozczarowałem się, być może miałem zbyt wygórowane oczekiwania. To samo co wcześniej.

Browar Fortuna, Komes, Porter Bałtycki - dwie butle na szybko, ma moc. Jest dobrze, nawet więcej niż dobrze, kawa zbożowa + silna, ale bardzo przyjemna nuta spirytusowa, która zapewne by ułożyła się bardziej gdyby piwo miało czas poleżakować. Następna butelka poczeka rok więc zobaczymy. W kategorii porterów bałtyckich jednak u mnie zdecydowanie rządzi Porter Warmiński.
Stary Ork - 2013-06-16, 22:34
:
sanatok napisał/a:
W kategorii porterów bałtyckich jednak u mnie zdecydowanie rządzi Porter Warmiński.


Hell yeah, właśnie próbuję i dawno nie piłem tak dobrego piwa. Wszystkie estry ma na swoim miejscu, balans między piekłem a niebem idealny, słodycz bez popadania w przesadę i nie smakuje alkoholem (choć jest w nim taka utajona groźba* :badgrin: ). Ale Komes naprawdę dobry w swojej kategorii //mysli

EDIT: właśnie poczułem tą groźbę w nogach :mrgreen:
Młodzik - 2013-06-16, 22:57
:
A zaraz zaraz, to porter warmiński ma 9%?
Wiem, że tydzień temu piłem coś co na etykiecie miało słowa porter i warmiński, oraz 9%. Niesamowicie mi smakowało, a i niemałego miałem farta. Żadnemu ze współlokatorów nie smakowało (że niby jabolem trąci), a jak się okazało, że mi wręcz przeciwnie, to z radością mi oddali.
Stary Ork - 2013-06-16, 23:18
:
O ile wiem, portery powinny oscylować wokół 8-9% //mysli . A jeśli trąci im jabolem, to albo pijają zajebiste jabole, albo powinni zwolnić swoje kubki smakowe i zatrudnić inne //orc
Młodzik - 2013-06-17, 08:46
:
Po prostu się dopytuję, bo mam dużą ochotę na powtórkę :) . Ale tak, stwierdzenie, że trąci jabolem, to był grzech ciężki.
sanatok - 2013-06-19, 09:12
:
Browar Kormoran, Podróże Kormorana: AIPA - choć nie jestem szalonym hopheadem i jakimś ogromnym fanem amerykańskich chmieli, i piw z tak dużą goryczką (producent mówi o 85 IBU - czyli więcej niż Atak Chmielu czy Rowing Jack), to cieszy kolejne piwo w tym stylu zwłaszcza u "większego" producenta. Jak na moje podniebienie nie odstaje od dwóch wspomnianych wcześniej, szczerze mówiąc to gdyby nie etykietki to bym nie odróżnił. Solidne piwo, jeno za drogie.
sanatok - 2013-06-26, 14:25
:
Szałpiw, Szczun - ciekawe skrzyżowanie belgijskich posmaków kwiatowych z amerykańskim chmielem. Gdy otwierałem butelkę, byłem raczej nie przekonany, myślałem że chmiele zakryją wszystko, a tu tymczasem kawał dobrego piwa, któremu w aromacie blisko do AIPA a w smaku do jakiegoś belga.

Alebrowar, Orthodox: Staut - oczekiwałem czegoś innego, mocno palonego, kawowego, orzechowego etc. Jest smacznie, przyjemnie, ale bez przesady, można było się chyba bardziej postarać.

btw. środowiska "katolickie" nawołują do bojkotu produktów Alebrowaru, z powodu etykiety piwa Golden Monk :shock:


sanatok - 2013-07-12, 21:35
:
Panowie z toruńskiej Krajiny Piva pod szyldem browaru Olimp, ważą PIPA (PIPĘ?) kontraktowo w browarze Krajan (Nakło nad Notecią).

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=yLqtxg4d7zI[/youtube]
Jachu - 2013-07-13, 18:52
:
Kończący się tydzień był w Lidlu tygodniem greckim i w związku z tym oprócz tamtejszych przysmaków w ofercie sklepu było również piwo helleńskie. Mythos. Spróbowałem, nawet niezłe. Smak specyficzny, ale dawał ogólnie radę. Jak ktoś lubi próbować różne rodzaje piwa, to polecam. Jedyne 2,99 zł za puchę.


witekm - 2013-07-14, 18:40
:
Stary Ork napisał/a:
O ile wiem, portery powinny oscylować wokół 8-9% //mysli . A jeśli trąci im jabolem, to albo pijają zajebiste jabole, albo powinni zwolnić swoje kubki smakowe i zatrudnić inne //orc


po miesiącu, ale dopiero teraz w oko mi wpadło


Taką moc, o jakiej piszesz mają portery ale bałtyckie. Brytole mają swoje prtery, z mniejszą ilością alkoholu. Poza tym porter bałtycki to piwo dolnej fermentacji, a te drugie górnej.
Stary Ork - 2013-07-14, 18:50
:
Skrót myślowy, ale dzięki za sprostowanie //orc .
sanatok - 2013-07-20, 21:39
:
Львівьке Портер пивo czyli Lwowski Porter, Browar we Lwowie - niby pogoda nie na takie ciężary (8, 20) i smaki, ale nie mogłem sobie odmówić wieczorem do ostatniego odcinka Smiley's People. Wracając do piwa - zero piany (przesada coś tam było, ale zniknęło w 10 uderzeń serca), podejrzanie jasny kolor jak na porter (ciemny bursztyn, brąz, czerwień rubinowa, wiśnia //mysli ). W smaku płaski straszliwie, przede wszystkim dominuje nuta spirytusowa, która zagniata wszystko. Mocno wytrawny, nie wyłapałem (tudzież bardzo słabe) posmaki orzechowe, czekoladowe czy kawowe. Zdaje się za mocno "ugrzeczniony". Nie polecam, zwłaszcza że jest cala masa lepszych porterów u nas dostępna.
You Know My Name - 2013-07-21, 23:00
:
W piątek w Gorączce Złota na wilczej w Wawie (z nowo rozpoczętego cyklu pt. testujemy nowy warszawski szlak piwny):
King of Hop z AleBrowaru, Imperium Atakuje oraz Atak Chmielu z Pinty. Sam smak. Mocne, treściwe. Najbardziej podeszło mi pierwsze, ale produkcje Pinty nie odstawały za bardzo.
Stary Ork - 2013-07-23, 20:16
:
Kochany pamiętniczku! Bywszy dzisiaj w Biedronce oczka moje bławe dojrzały Paulanera ciemnego w cenie moczu końskiego*! Kupiłem cztery! Och, pamiętniczku, jestem taki szczęśliwy!


*2,49 PLN //mysli
toto - 2013-07-24, 21:29
:
Podziękuj pamiętniczkowi za podzielenia się z nami tą wspaniałą nowiną.
You Know My Name - 2013-07-24, 21:51
:
Postanowiłem zapoznać się z Orczym pamiętniczkiem, toteż nabyłem. Niestety to małe buteleczki, jeno cztery seteczki. Toteż dorzuciłem w Auchan po dwa Wojaki (zaskakująco nieistotne piwo, nie wyróżnia się niczym oprócz ceny), Komesy jasne potrójne i ciemne podwójne.
sanatok - 2013-07-30, 18:54
:
Na wsi gdzie jestem szczytem jest Książęce Ryżowe, które w upalny dzień pozytywnie mnie zaskoczyło lekkością i wyczuwalnym chmielem tak i w węchu jak i w smaku, miałem dwie butelki na spróbowanie - w pierwszej piana miała bąble rozmiaru 5 złotówki i wyglądała ohydnie, jakby ktoś napluł, w drugim wszystko ok. Fajnie by było jakby ktoś w Polszy ważył takie 10/11 (inne niż 10,5).
Misiel - 2013-07-30, 19:46
:
O, wlasnie, Ksiazece Ryzowe - wypada pochwalic Kompanie za to piwo, bo chociaz szalu nie robi, to jednak w odroznieniu do Lecha, Tyskiego itd. daje rade i w torunskich "mainstreamowych" barach w koncu mozna wydac te kilka zlotych na piwo, ktore da sie wypic ze smakiem miast na szlam.
Jezebel - 2013-08-11, 21:24
:


http://www.vilniausalus.l...ark-with-herbs/
Jakie to jest dobre! //slina Może trochę zbyt goryczkowe jak na mój wypaczony gust, ale pomarańczowo-korzenno-ziołowa nuta smakowa nieco przypominająca czeską Kofolę bardzo przypadła mi do gustu.
Procella - 2013-08-11, 21:46
:
Opis apetyczny. Można to gdzieś u nas dostać czy przywleczone ze świata?
Jezebel - 2013-08-11, 21:50
:
Znalezione w Realu, więc z dostępnością nie powinno być większego problemu :)
MrSpellu - 2013-08-12, 08:12
:
Kofola ciągle jest paskudna. Niedawno sprawdzałem.
Jezebel - 2013-08-12, 09:38
:
Skojarzenia bardzo luźne, więc może piwo Ci podejdzie mimo niechęci do specyficznego smaku Kofoli :)
MrSpellu - 2013-08-12, 09:38
:
Ale pierwsze wrażenie popsute.
sanatok - 2013-08-12, 16:07
:
Byłem dwa dni temu na premierze Prometeusza w Krajinie Piva, wyszło całkiem fajnie i dość hipstersko i klaso-średnio //mysli

Co do samego piwa, może to lokalny patriotyzm, ale mi to piwo smakowało lepiej niż Miś z Widawy. Mocno słodowe, wręcz karmelowe, z długą wyraźną, ziemistą (?) goryczką. Piwowar twierdził, że piwo ma koło 64 IBU. Niestety pierwsza warka (czyli obecna) z powodu poddania filtracji straciła aromaty chmielowe w zapachu - został tylko intensywny krówkowy diacetyl - mimo jednak całej gównoburzy jaką to nakręciło w internecie - piwo jak dla mnie co najmniej dobre, a że purystą nie jestem to jeszcze się napije.
sanatok - 2013-08-30, 12:29
:
Ograniczam ostatnio picie z różnych powodów, coś tam jednak się trafiło:

Pivovar Náchod, Primator Staut - przyjemny, klasyczny staut (a przynajmniej tak sobie to wyobrażam), mógłbym uwierzyć, że brytyjski. Polecanki!
Pivovar Náchod, Primator Pale Ale - wypić, nie zauważyć, zapomnieć.
Pivovar Náchod, Primator Pszeniczny - na plus, porządnie nagazowane, słodkawe, nie kwaśne, jak ktoś lubi pszenicę to mu z pewnością podejdzie, no chyba, że trafi się kwach.
Pinta, Ce n’est pas IPA - dziwne piwo w stylu którego nigdy nie piłem, więc nie będę się mądrzył. Trochę zalepiające. Nie polecałbym.
Young, Young's Bitter - taki sobie średni bitterek - za takie pieniądze nigdy więcej.
Jander - 2013-08-30, 12:32
:
Też chciałbym tak ograniczać... (w sensie pić takie piwa)
sanatok - 2013-09-18, 07:20
:
Ostatnio mi się trafiło:

Crack, Pracownia Piwa - fajny american staut, choć jeżęli chodzi o stauty to wolę te bardziej "klasyczne", bez wszędobylskich cytrusów.
Magic, Browar Widawa - ostatnio bittery stają się moim ulubionym piwem, ten był dobry, ale za drogi - drugi raz bym nie wziął.

Od życzliwego kolegi trafił się mi odleżakowany 1,5 roczny Porter Warmiński - zupełnie inne piwo. Super zbalansowany, wytrawny (?), czekoladowo-orzechowy ze schowanym alkoholem. Nie ma rady trzeba leżakować - naprawdę podnosi jakość piwa.

Cytat:

Też chciałbym tak ograniczać... (w sensie pić takie piwa)


We Wrocku jest parę miejsc. A teraz też sklepów piwnych jak mrówek.
Jander - 2013-09-18, 07:32
:
Ja wczoraj Atak Chmielu. Wydawało mi się, że jest bardziej chmielowy, a jest umiarkowany.
Piłem również IPA Olimp, ale bez szczególnych wrażeń.
No i wreszcie usłyszałem o porządnym sklepie z piwem w okolicy, więc wkrótce zatankuję za 50. :mrgreen:
Fidel-F2 - 2013-09-18, 08:07
:
sanatok napisał/a:
Super zbalansowany, wytrawny (?), czekoladowo-orzechowy ze schowanym alkoholem.
jezuuuu, Ty się tego napiłeś? :shock:
sanatok - 2013-09-18, 10:14
:
Jander napisał/a:
Piłem również IPA Olimp, ale bez szczególnych wrażeń.


Piłem ostatnio końcówkę starej warki. Chmiel wywietrzał i został tylko diacetyl. O ile na początku (w okolicach premiery) goryczka go przykrywała, to teraz piwo zrobiło się zalepiające i maślane. Nowa warka ma być na dniach i ma być już pozbawiona tej wady.

Cytat:
jezuuuu, Ty się tego napiłeś?


Nie wiem o co chodzi...
Stary Ork - 2013-09-18, 17:42
:
sanatok napisał/a:
Nie ma rady trzeba leżakować


Są takie kraje gdzie ziemniaki sadzi się w piątek a w poniedziałek już się wykopuje :badgrin: Próbowałem, leżakowanie nie działa :badgrin:
sanatok - 2013-09-18, 21:14
:
Przypomnij się za rok, to Ci wyślę :)
sanatok - 2013-10-04, 12:07
:
W Carrefourze Porter Łódzki w cenie 3,79 zł za puszkę!
Romulus - 2014-04-30, 19:36
:
Kupiłem trzy piwa Żywca z nowej "linii". Piję teraz Białe. Pszeniczne piwo z "nutą kolendry". Coś w tej nucie musi być, bo piwo "łapie" bardzo sympatyczny posmak. Przy dużym łyku czuć go na drugim planie, po goryczce. Nadaje piwu łagodności.

Może dziś spróbuję jeszcze Marcowe lub Bocka. Albo zostawię na jutro. Szkoda, że tego Białego nie kupiłem więcej.
You Know My Name - 2014-04-30, 21:07
:
Nie próbuj, nie psuj sobie wieczoru.
Romulus - 2014-05-02, 21:02
:
You Know My Name napisał/a:
Nie próbuj, nie psuj sobie wieczoru.

Spróbowałem. I miałeś rację. Żywiec Białe. To wystarczy. Reszta nowych Żywców jest kiepska. To znaczy - można to wypić (Marcowe, bo Bocka wylałem po dwóch łykach), ale nie ma się czym jarać. A co do Bocka - Polacy nie potrafią zrobić dobrego ciemnego piwa. Trzeba kupować czeskie. Albo jechać po nie :) Za miesiąc, na przykład :)
Jander - 2014-05-02, 21:36
:
Trzeba szukać w mniejszych browarach, Żywca wypiję tylko jak dostanę za darmo. :P
Stary Ork - 2014-05-02, 21:50
:
Poza tym jest mnóstwo dobrych porterów bałtyckich w kraju, nawet Żywiec robi zaskakująco dobry porter, jeśli lubisz w piwie swąd pogorzelisk i gorycz wdowich łez //orc . Wiadomo, do Komesa czy Grand Imperiala nie ma startu, ale...
Fenris - 2014-05-03, 16:04
:
Zielony Kralovar z Czech, w przeliczeniu lekko ponad złotówka za butelkę - niezłe, aczkolwiek niezbyt mocne.
sanatok - 2014-05-25, 13:00
:
Od ostatniego posta była masa ciekawych piw, ale że nie robię z tego żadnych zapisów wspomnę tylko to co naprawdę odcisnęło mi się w pamięci:

Old Engine Oil, Harviestoun Brewery - doskonały angielski porter, świetne piwo, polecam w ciemno jeżeli ktoś się gdzieś natknie.

Aecht Schlenkerla Eiche Doppelbock , Schlenkerla - moje zimowe odkrycie. Podwójny wędzony koźlak czyli kiełbasa w płynie, szpyry w cieczy, boczek w stanie ciekłym - mięsne skojarzenia tak silne, że trudno myśleć o czymkolwiek innym, a przy tym ta nuta jest świetnie wpasowana w resztę piwa - tak, że mimo swojej wyrazistości i siły piwo mimo swojego ciężaru pije się świetnie.

B-Day 2.0, AleBrowar, Pinta, Piwoteka - bardzo słodki, bardzo czekoladowy, bardzo dobry :)

I co by się jeszcze pochwalić: po długim czasie w końcu się zdecydowałem i zacząłem warzyć. Mam za sobą póki co angielskiego bittera i milda (oba wyszły smaczne, ale niezbalansowane, oba też wypite w mgnieniu oka), pszeniczne (poszło do kibla, infekcja), northern brown ale (dojrzewa), oraz angielska ipę i bittera na amerykańskim chmielu (fermentują) :) Warzę na 50l garze i taborecie gazowym - ogólnie cały proces początkowo wydawał się trochę skomplikowany, ale w praktyce okazuje się, że całkiem prosto można sobie w domu uwarzyć piwo, trudno tylko wyrokować co do jego jakości, ale chyba nie jest źle ;)
sanatok - 2014-06-05, 10:13
:
Crazy Mike, AleBrowar - chmiel, goryczka, chmiel, goryczka - wytrawny walec chmielowy - nie czuć w tym piwie nic poza przeogromną ilością chmielu, który przygrywa wszystko łącznie z 20% ekstraktem i 9% alko. Jak ktoś lubi przesadzone, ostre piwa to mu się spodoba, mi podeszło, ale znajomi, którzy nie przepadają za tak wysoką goryczką nie dopili .

Brackie Imperial India Pale Ale, Żywiec - ze 2/3 lata temu było by pewnie nieźle, ale teraz... naprawdę nic specjalnego - a w zestawieniu i innymi IIPA dostępnymi na rynku (Imperium Atakuje, Zeus, Crazy Mike), to jeszcze biedniej to wygląda. W smaku trochę stęchlizny i dużo metalu - ciężko się dopijało, drugi raz nie wezmę.
MrSpellu - 2014-06-05, 10:39
:
Książęce Burgundowe Trzy Słody. Piwo z dziką różą. Początkowo lekka goryczka, potem zrobiło się lekko słodkawe. Przeciętny woltaż (to akurat dobrze), przeciętny smak (to akurat źle). Sama obecna tu dzika róża bardziej przypomina w smaku karmelową nutę. Cytując klasyka - dupy nie urywa, ale można spróbować. Pijalne.
Stary Ork - 2014-06-05, 11:07
:
Kurde, a ja miałem ochotę odstawić po dwóch łykach, chyba się starzeję //mysli .
Shadowmage - 2014-06-05, 11:28
:
Mnie bliżej z wrażeniami do Orka - taki grzaniec na zimno, marnie wchodzi.
MrSpellu - 2014-06-05, 11:36
:
W sumie piłem to po 12h pracy, po sutej obiadokolacji, z poziomem zmęczenia "wyjebany jak drzwi od bacówki". Dlatego mój odbiór mógł być trochę zafałszowany //mysli
Stary Ork - 2014-06-05, 11:46
:
A, to w takich warunkach smakuje nawet Lech //mysli
sanatok - 2014-06-16, 09:16
:
Od dzisiaj w Lidlu:



jestem pod wrażeniem.
Stary Ork - 2014-06-16, 09:19
:
Jerónie, a tak mnie uśpili tym potwornym azjatyckim gównem, które serwowali ostatnio //ooo
MrSpellu - 2014-06-16, 09:23
:
No nic, trza ruszyć dupę //spell
Shadowmage - 2014-06-16, 10:15
:
Niezłe ceny. Tyle, żeby faktycznie było, a nie po kilka butelek na sklep.
sanatok - 2014-06-16, 11:11
:
Ceny rzeczywiście dają radę. Ten stout w piwnych w naszym mieście stoi po 10-12 zł, :shock:
Powaliłem tylko datę, piwa będą od 23.06
MrSpellu - 2014-06-17, 06:57
:
I przez Ciebie moja żona się wygłupiła w sklepie.
"No ale gdzie te piwa, takie ciemne..." //spell
Jander - 2014-06-23, 16:15
:
Ja już się zaopatrzyłem. Brakło złotówki i wróciłem St. Edmund's, a mogłem wrócić wodę. --_-
Stary Ork - 2014-06-23, 16:52
:
Wodę, Jandrze, będziesz pił, jak krowa? W wodzie to się ryby pierdolą //dyzgust //stupor //anafilaksja
Jander - 2014-06-23, 16:55
:
Nie obrażaj mnie, to dla psa. --_-
Fidel-F2 - 2014-06-23, 17:16
:
i kaszanka też dla psa?
Jander - 2014-06-23, 17:21
:
Tego bym nawet psu nie dał.
Stary Ork - 2014-06-23, 17:54
:
Jandrów pies ściśle trzyma się halachy i nie może spożywać krwi pod żadną postacią //mysli
MrSpellu - 2014-06-24, 20:01
:
Piwka z Lidla:

Belhaven Black Stout - W smaku bardzo podobny do Guinnessa, ale jest jednak bardziej treściwy. Czuć kawowy aromat i leciutką nutę czekolady (podobnie jak w przypadku Grand Imperial Portera, ale subtelniej) jest tez mniej "wodnisty". Bardzo konkretne piwo, kupię więcej.

Abbot Ale - Chyba nie zostanę fanem tego piwa. Gorzko słodkawy, wydaje się mocno chmielowy. Dość ciężki smak i aromat. Piwo absolutnie nie jest złe, ale raczej nie wchodzi w moje piwne gusta. Idę o zakład, że podejdzie Magowi :)
You Know My Name - 2014-06-24, 20:36
:
Spróbuję, dzięki.
sanatok - 2014-06-25, 09:19
:
W pobliskim Lidlu piwo pojawiło się w niedzielę wieczorem, a w poniedziałek wieczór został już tylko Guinness.Trzeba było brać kartonami //mysli

Jak dla mnie na uwagę zasługuje:

Belhaven Stout] - z szeroko dostępnych stoutów 'wyspiarskich' (Guinness, Murphy's, Kilkenny) to ten jest dla mnie zdecydowanie numerem jeden - przede wszystkim dlatego, że nie jest tak głęboko odfermentowany, a dzięki temu mimo iż wytrawny to jeszcze nie całkowicie wodnisty. W smaku trochę melasy, trochę paloności, trochę czekolady i trochę goryczki, klawe piwo.

Spitfire - większość powie, że nuda, dla mnie bomba. Bittery należą do moich ulubionych piw, takich które pije się z przyjemnością, ze smakiem, ale bez zbędnego pitolenia i snobowania. Lekkie, z delikatnym owocowym posmakiem, i zbalansowaną ziołową goryczką. Polecać.

Twisted Thistle - angielska, klasyczna ipa. Trochę chleb, trochę siano, umiarkowana słodowość, umiarkowana goryczka. Rześkie, dobre piwo.

Reszta też reprezentuje poziom co najmniej średni, za takie pieniąðze na pewno warto spróbować.

Ostatnio wpadło mi w gardło:

Deep Love, AleBrowar / Nøgne Ø - piwo naładowane po brzegi, spodziewałem się fury chmielu i nic więcej, tymczasem piwo jest treściwe, złożone, pełne posmaków od słodu i drożdży. Zajebiście dobre.

Lublin to Dublin, Pinta / O’Hara’s - nie załapałem się na wersję z kega, więc musiałem czekać na butelki. Duża paloność, trochę asfaltu, kawa i czekolada. Jeżeli ktoś lubi ciemne piwa, to niech bierze w ciemno, jeżeli nie - to niech wpierw spróbuje Belhavena

Oki, doki, Pinta - zakupione z myślą o drugiej połowie, która uwielbia piwa z nowozelandzkimi chmielami. Oboje jednak doszliśmy do tego samego wniosku - przy tak 'słabym' ciele - 11,5 / 4,3 - goryczka mimo iż ciekawa szybko staje się męcząca i zaczyna przeszkadzać i drażnić. Może po ostrej fizolce dawało by radę //mysli
Jander - 2014-06-25, 13:31
:
U mnie jeszcze sporo piw zostało, pewnie skończy się promocja i wylądują na zwrocie. Dokupiłem jedno brakujące, żadnego jeszcze nawet nie otworzyłem.
Luinloth - 2014-06-26, 13:03
:
To ja je chcę, te piwa co leżą niekupione. :mrgreen:
Jander - 2014-06-26, 14:07
:
Masz u siebie w Tychach, nie będziesz mi mysłowickich zapasów podkupywała. :P
Shadowmage - 2014-06-26, 16:52
:
A ja byłem dzisiaj i został tylko guiness. Smuteczek.
MadMill - 2014-06-26, 19:30
:
Guiness jest z deczka przereklamowany, z dużego deczka...
Młodzik - 2014-06-26, 20:08
:
Guiness = 1/4 dobrego ciemnego piwa + 3/4 wody. Takie były moje wrażenia po pierwszym i ostatnim razie :P .
Misiel - 2014-06-26, 20:18
:
Info dla ludzi z Torunia - objechalem nasze Lidle i w tym na Poznańskiej są jeszcze piwa z promocji. Podobno w tym rejonie nie schodza zadne browary w cenie wyzszej niz 1,59 zl ;) .
Jander - 2014-06-26, 20:26
:
Misiel napisał/a:
Info dla ludzi z Torunia - objechalem nasze Lidle i w tym na Poznańskiej są jeszcze piwa z promocji. Podobno w tym rejonie nie schodza zadne browary w cenie wyzszej niz 1,59 zl ;) .

Pewnie o to też chodzi u mnie. Jak czekałem w kasie z piwami, gość przede mną kupował pół litra i 2 Kasztelany.
sanatok - 2014-06-26, 20:27
:
Dzięki, dobry człowieku. Wybierasz się może na konkurs w sobotę?
Stary Ork - 2014-06-26, 20:35
:
Młodzik napisał/a:
Guiness = 1/4 dobrego ciemnego piwa + 3/4 wody. Takie były moje wrażenia po pierwszym i ostatnim razie :P .


Piłeś prosto z lodówki? //mysli To nie jest złe piwo, powiem więcej, jak na popularny gatunek to jest dobre piwo, ale to nie jest dobre piwo jak na swoją cenę, bo za tyle ile normalnie kosztuje można kupić rzeczy naprawdę świetne.
Misiel - 2014-06-26, 20:54
:
sanatok napisał/a:
Dzięki, dobry człowieku. Wybierasz się może na konkurs w sobotę?


O 16 jade na wernisaz kolezanki do muzeum w Grębocinie, jezeli dotrzemy potem na Starowke to mysle, ze tak. Przynosisz cos swojego?;)

Co do wspomnianego wyzej Lidla, to nie jest az tak rozowo: lezy sporo Abbotow, sporo Ruddlesa i resztka Spitfire. I tak niezle, na Bartkiewiczowny podobno w 3 godziny zniklo wszystko.
Młodzik - 2014-06-26, 21:16
:
Stary Ork napisał/a:
Piłeś prosto z lodówki? //mysli To nie jest złe piwo, powiem więcej, jak na popularny gatunek to jest dobre piwo, ale to nie jest dobre piwo jak na swoją cenę, bo za tyle ile normalnie kosztuje można kupić rzeczy naprawdę świetne.

Wiesz, w tej chwili nie pamiętam, ale mam wrażenie, że było takie średnio zimne, jakieś 40 minut po wyjęciu z lodówki.
Tak, stosunek cena/jakość leży i kwiczy.
Stary Ork - 2014-06-26, 21:22
:
Ale gdyby był po tyle co w Lidlu, brałbym //mysli . Nawiasem, Spitfire widziałem wczoraj w Intermarche - po 9 PLN; kupić komuś? :mrgreen:
MrSpellu - 2014-06-26, 21:31
:
Dziękuje, mam w lodówce :P
Własnie wyżłopałem ostatniego Belhaven Stouta na Plessie //spell
sanatok - 2014-06-26, 22:42
:
Cytat:

O 16 jade na wernisaz kolezanki do muzeum w Grębocinie, jezeli dotrzemy potem na Starowke to mysle, ze tak. Przynosisz cos swojego?;)


Za cienki w uszach jestem. Mam za sobą 6 warek z czego jedna skończyła w kiblu. Długa droga jeszcze przede mną. Zwłaszcza, że człowiek robi bardziej krytyczny i mniej zadowolony ze swoich wypustów. Za rok chcę coś pokazać, bo na edycję zimową pewnie bym zdążył, ale kategorie trudne. A w dodatku z powodu warunków pogodowych zakończyłem sezon. Za ciepło jest w zachowanku na klatówie, który robi mi za fermentownie, choć zastanawiam się czy nie zbić jakiegoś pudła ze styropianu i nie spróbować zrobić jeszcze wita na koniec sezonu.

Na sam konkurs miałem się nie wybierać - miało mnie nie być w T, a teraz po nagłej zmianie planów okazuje się, że nie ma już wejściówek, więc jeżeli nie złoży się tak, że będą jakieś zwroty, to wpadnę pewnie wieczorem dopiero.
MadMill - 2014-06-27, 07:40
:
Wracają jeszcze do Guiness do Murphy's go miażdży jeżeli chodzi o ten rodzaj piwa.
Jander - 2014-06-30, 17:46
:
sanatok napisał/a:
Belhaven Stout] - z szeroko dostępnych stoutów 'wyspiarskich' (Guinness, Murphy's, Kilkenny) to ten jest dla mnie zdecydowanie numerem jeden - przede wszystkim dlatego, że nie jest tak głęboko odfermentowany, a dzięki temu mimo iż wytrawny to jeszcze nie całkowicie wodnisty. W smaku trochę melasy, trochę paloności, trochę czekolady i trochę goryczki, klawe piwo.

Najdziwniejszy stout jakiego piłem (znaczy, jeszcze go piję), nie wiem czy to tylko mój egzemplarz, ale zostawia kwaśny posmak, dopiero po chwili pojawia się czekolada.
sanatok - 2014-07-03, 07:02
:
Zbyt duża, zbyt wyraźna kwaśność może pochodzi od słodów palonych (bo kwaskowatość w piwach ciemnych z nich się bierze), ale wtedy każda butelka (zakładając, że były z jednego wypustu, miała by takie posmaki). Ja jakoś specjalnie tu tej kwaskowatości nie wyczuwałem, ale ze mnie jest prędzej dupa niż sensoryk. Mogło być po prostu popsute //mysli


Wczoraj na urodziny drugiej połowy otworzyliśmy Szczuna z SzałuPiw, czyli belgijskiego tripla, chmielonego amerykańskim chmielem i leżakowanego w dębowej beczce (chyba po porto, nie chce mi się szukać).
Piwo tak samo jak wersja podstawowa bardzo dobre, chmiele w dużej mierze zniknęły z aromatu, zostało więcej zapachów typowych dla piw belgijskich, stało się bardziej wytrawne, ale wciąż smakuje lukrem i lukrecją. Mało za to czuć beczkę (za krótko leżakowane?, zły typ beczki?), która w teorii powinna dać smak waniliowe. Jest klasa, ale trochę więcej sobie obiecywałem.

e: drobne poprawki
MrSpellu - 2014-07-03, 07:47
:
sanatok napisał/a:
Mogło być po prostu popsute


Ja obstawiam mysłowicki mikroklimat --_-
Stary Ork - 2014-07-03, 08:07
:
Było leżakowane w Brynicy? //mysli
sanatok - 2014-07-11, 07:15
:
Jurajskie z Ostropestem, Browar na Jurze - mimo wielu zachęt wzbraniałem się tego piwa jak mogłem. Nie potrzebnie. Piwo idealne na taką pogodę (11,5%, 4%), rześkie, krótkie, rzeczowe, orzeźwiające, przyjemnie lekko owocowe i z wyraźną ziołową goryczką ponoć od ostropestu.

Call me Simon, Pinta - fajne słodowe piwo, trochę tostowe, trochę ziemiste. Jak dla mnie szkoda, że zamiast po 'amerykańsku', nie zostało nachmielone klasycznie po 'brytyjsku', rynek chcę rynek dostaję. A ja czekam na jakieś klasyczne IRA z polskiego browaru.
You Know My Name - 2014-07-11, 10:17
:
Wczoraj piłem m.in. Lwówek Yankes: przyjemne, leciutkie IPA, dobre do gaszenia pragnienia po pracy.
Pan Kot Lager z radomskiego Dionizosa. Ot, lagerek jakich wiele, chyba tylko do posiłków się nadaje, żadnego wyrazistego smaku, nic co by go wyróżniło, zatem powtórki nie będzie.
Cintryjka - 2014-07-12, 10:48
:
Potwierdzam, Lwówek Yankes dobry:)
sanatok - 2014-07-17, 14:21
:
Ostatnimi dniami:

Cerevisia Marcialis, Kormoran - motyla noga, dobry browar regionalny, a tu taka padaka. Piwo nie do wypicia, przesłodkie, lepkie, zaklejające, zapychające, gumowate, bez goryczy - mówiąc bez ogródek - wstrętne. Ani ja, ani kumpel nie dopiliśmy za połowę. Nigdy więcej, nawet za darmo, już lepiej kupić sobie jakiegoś bezsmakowego lagera.

Rhino, Widawa&Kopyra - ciekawe z racji łączenia słodu wędzonego i amerykańskich chmieli. Wędzonka trochę biedna i płaska. Piwo lekko denerwujące w smaku, jakby nie mogło się zdecydować, w którą stronę pójść. Całość jednak na plus, choć przy 0,5 bym się męczył.
Liberty Stout, Widawa - o dużo za dużo amerykańskiego chmielu jak na moje podniebienie przez co ze stouta o wiele za mało zostało w piwie. Wypiłem jednak z przyjemnością, choć wolę stouty na inna modłę.
Rauchmarzen, Widawa - porządne, klasyczne, niemieckie piwo wędzone - trochę słodowości i sporo szynko/kiełbasy. Od jakiegoś czasu coraz bardziej smakują mi wędzonki - lepszy niż Pinta, Dymy Marcowe, gorszy od Schlenkerli :-P

Było to moje pierwsze spotkanie z piwem z Widawy, do tej pory unikałem go przede wszystkim, ze względu na pozycjonowanie cenowe. 8,50 za 0,33 piwa to jednak "trochę" za dużo jak dla mnie, zwłaszcza, że za tą cenę można spokojnie wybrać coś porządnego.

Cascade IPA, Dr. Brew - Ni mniej ni więcej jak gorzka, chmielowa pigułka, kto lubi takie piwa będzie zadowolony.
American Witbier, Dr. Brew - miało być jak wyżej plus delikatność pszenicy i nuta kolendry, moja butelka miała jednak nieprzyjemny octowy aromat i lekki kwas w smaku (nie tego rodzaju jaki mają piwa pszeniczne), jak na moje to infekcja. Trzeba by sprawdzić za jakiś czas inną butelkę.

Wąsosz *9, Wąsosz - lekki (9% ekstraktu, 4% alko) orzeźwiający, świeży, rześki, pochmielony pils. A takiego piwa u nas brakuje - w kraju, w którym nie warzy się 10* - nie wiem jak z ceną, w knajpie płaciłem 6 zł (!!), czyli nie może być tak źle. Jak w detalu będzie koło 3,50 to mogą tym piwem rozbić bank.
MrSpellu - 2014-07-17, 14:23
:
Gdzie mogę dostać piwo o smaku boczku? //panda
sanatok - 2014-07-17, 14:29
:
W lokalnym sklepie z dobrym piwem :)

Spellu, poczekaj do zimy (bo wtedy jest dostępny - no chyba, że trafisz gdzieś) i kup sobie Aecht Schlenkerla Eiche) z browaru Schlenkerla, gwarantuje że zrzuci Cię z krzesła i natłucze wędzoną szynką po ryju. Podwójny wędzony koźlak. Miazga.
MrSpellu - 2014-07-17, 14:41
:
Spróbuję uruchomić moje kontakty w Reichu //mysli
MrSpellu - 2014-07-23, 10:23
:
Uprzejmie donoszę, że w Lidlu tydzień z czeskimi/słowackimi piwami. Staroprameny, Złote Bażanty (ciemne i jasne), Krusovice i wiele innych //spell
Romulus - 2014-07-30, 20:38
:
Kupiłem sobie trzy butelki piwa, które się zwie "Mgły Sanu". Nazwa tak urocza, że żal było nie spróbować. Wetliner, niby bawarska receptura - cokolwiek to znaczy. Dobre, jęczmienne piwko.

Mam nadzieję, że pozostałe też mi podejdą. Ciemnego nie wziąłem, bo przeczytałem na etykiecie o aromatach kawy i tym podobnych i od razu mnie odrzuciło.

Swoją drogą, polecilibyście jakieś ciemne, polskie piwo. Byle nie waliło wspomnianą kawą, karmelem i tym podobnym. Co wezmę do ręki ciemne polskie piwo to upić się tego nie da więcej niż jeden łyk i mam teraz niemal cofki :) na sam widok butelki ciemnego piwa. A w marketach nie mają czeskiego ciemnego, które lubię, więc mi trochę słabo.
rybieudka - 2014-07-31, 07:26
:
Kiedyś był świetny "Czerwony smok" z Fortuny, ale dawno już tę smoczą serię zamknęli. Rozumiem, że portery to nie Twój klimat? No i czy naprawdę tak ciężko dostać czeskie ciemne? We Wrocku ciemnego Kozela czy Zlatego Bazanta (tak, wiem, jest słowacki i od Heinekena...) można bez problemu dostać prawie wszędzie (ZB mają nawet u mnie pod domem w aligatorze, a i w żabce bywa)
Romulus - 2014-07-31, 09:53
:
Łatwiej u mnie dostać czeskie jasne, niż ciemne.
Łykam każde ciemne piwo- - byle nie waliło kawą, karmelem i jakimiś podobnymi aromatami. Czemu polskie ciemne piwo nie może smakować jak ciemne czeskie, tylko trzeba je udziwniać? A może to czeskie jest "nienormalne"?
Stary Ork - 2014-07-31, 12:35
:
Romku, ale to tak jakby napisać że nie lubię francuskiego czerwonego wina, bo hiszpańskie czerwone lepsze ;) Uwierz, wśród piw jest taka sama różnorodność jak wśród win.
You Know My Name - 2014-07-31, 14:37
:
Tiaaa, różnorodność jest spora.
Ale w jednym Romek utrafił, nie znam lepszego piwa ciemnego niż Welkopopovicky Kozel, ten lekki, 4,8 vol., czy jakoś tak. Sam smak. Idealny o świcie, rano i w południe (tested on humans).
Stary Ork - 2014-07-31, 15:04
:
Jakoś do Kozela butelkowego nie mogę się przełamać, ale pewnie to dlatego, że porównuję go zawsze do lanego z kija w Cieszynie //mysli . Choć generalnie jestem fanem porterów, to przyznam że to świetne piwo, ale jednak trzeba spożywać u Huberta.
MrSpellu - 2014-07-31, 15:26
:
Dobrze pisze, polać mu --_-
You Know My Name - 2014-07-31, 16:35
:
Nie wiem, nigdy nie piłem tego koziołka z butelki.
sanatok - 2014-07-31, 16:55
:
Cytat:
Łykam każde ciemne piwo- - byle nie waliło kawą, karmelem jakimiś podobnymi aromatami.


Czyli szukamy ciemnego piwa, które nie smakuje jak ciemne? To nie lepiej kupić jasne? To właśnie słody palone odpowiadają za ciemny kolor jak i za posmaki kawowe/orzechowe czy jak to tam nazwać.

Musiał byś Romulusie podać jakieś marki, które pijasz czy coś - znajdzie się coś na zasadzie podobieństwa. Bo ciemny Kozel o którym piszecie ma jak byk w składzie karmelovy slad. Tak samo Granat z Cernej Hory. Może coś bardziej w stylu wytrawnego stoutu? Guinness, Primator Stout, ale i tu będą takie posmaki.

Jedyne co mi przychodzi do głowy to piwa takie jak: Cascadian Dark Ale z Hausta, czy Black IPA z Dr. Brew, ale myślę, że nie o to chodzi.

Mi za to wczoraj w ręce wpadło:

Amerykańska Pszenica, Browar na Jurze - do tej pory żadne amerykańskie wheaty mnie nie kupiły, nie wiem czy to dlatego, że były popsute, czy słabo zrobione. Ale ta zmieniła to wszystko, piwo bardzo dobre, a na taki upał jak wczoraj to kapitalne. Leciutkie, w wyraźną goryczą i z kapitalnym smakiem/aromatem ameryki.

Red AIPA, Birbant - dość ciężkie (16,5% ekstraktu), treściwe, ziemiste, gorzkie.
Metropolis, Raduga - musiało być strasznie świeże, bo aż ryj wykręcało od chmielu //slina

Jak ktoś lubi ipy/aipy to na pewno będzie zadowolony. Oba są bardzo solidne, porządnie wykonane i co najważniejsze smaczne piwa. Dla mnie Red AIPA wygrywa o długość konia, więcej mocy, więcej zabawy //doom
Romulus - 2014-07-31, 17:21
:
You Know My Name napisał/a:
Ale w jednym Romek utrafił, nie znam lepszego piwa ciemnego niż Welkopopovicky Kozel, ten lekki, 4,8 vol., czy jakoś tak. Sam smak. Idealny o świcie, rano i w południe (tested on humans).

Za szybko wypiłem. I chyba muszę przez Internet zamówić, jesli się da. Bo w Płocku nie ma w żadnym markecie :-/
rybieudka - 2014-08-01, 07:20
:
Z takich szerzej dostępnych ciemnych (choń nijak niepodobnych do Kozela) całkiem całkiem jest Bojan Black IPA, można dostać nawet w żabce czy freshu.
sanatok - 2014-08-09, 13:39
:
Terrence, Wąsosz - piłem to piwo jakiś tydzień temu, lane, bardzo świeżę (podejrzewam, że następny dzień po "zakegowaniu") i jeżeli chodzi o aromat to bomba, zastanowiłbym się czy to nie najładniej, najintensywniej pachnąca aipa robiona przez polski browar, przy czym ciężar jest zdecydowanie po słodkiej stronie (mango, ananas) niż cytrusy czy żywica. Gorzej jeżeli chodzi o smak, po tym jak piwo wiele obiecuje, faktycznie daje nie wiele. Jest dość płasko, brakuje wyrazu, no i brakuje trochę goryczki

Bamber, SzałPiw - na zimno dobry hefeweizen, na ciepło wkrada trochę farba/marker/lakier do paznokci, ale da się wypić.
mad5killz - 2014-08-27, 17:06
:
Moje miasto. Polo Market.
Piwo Komes.
Poczwórny Bursztynowy, 10 jednostek mocy.
Dojrzewające w butelce.
2 miesiące - Świeże i owocowe.
18 miesięcy - Wytrawne i złożone.
Bez zbędnego opisu na etykiecie, po prostu, posmakowało mi i chciałem polecić. :D
Leje to Browar Fortuna, ale nie jest źle. Smakuje jak piwo, nie jak napój spirytusowy. :D
You Know My Name - 2014-08-28, 08:51
:
Komesy to bezsprzecznie najlepsze produkcje Fortuny.

W Bielsku-Białej jest browar restauracyjny. Planuję odwiedzić go przynajmniej raz podczas Polconu. Najpewniej trafię tam już w środę za tydzień.
Był ktoś tam niedawno, pił piwo? Warto?
rybieudka - 2014-08-28, 08:53
:
Niedawno przejeżdżałem przez Miłosław i patrzylem czy Fortuna nie ma jakiegoś swojego sklepu firmowego, albo restauracji. Ale nic takiego nie wypatrzyłem. Szkoda, bo Komesy bardzo lubię, ich Pilsner też jest całkiem przyzwoity.
Fidel-F2 - 2014-08-28, 09:01
:
Nie lepiej sprawdzić w internetach niż wypatrywać przez szybę?
You Know My Name - 2014-08-28, 09:12
:
Internety silniej mówią do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.
//mysli
rybieudka - 2014-08-28, 09:14
:
Cytat:
Nie lepiej sprawdzić w internetach niż wypatrywać przez szybę?

Przejazd przez Miłosław był w sumie przypadkowy, bynajmniej nie planowany. Zobaczyłem tabliczkę "browar", podjechaliśmy, pokręciłem się obok, nic nie było. W rynku też nie, to olałem temat. Spiny nie było, raczej ciekawość.
Stary Ork - 2014-09-23, 20:14
:
Zainteresowanym pragnę przypomnieć, że od wczoraj mamy w Lidlu wyroby germańskich oprawców; niczego egzotycznego nie znajdziemy, ale ciemny paulaner za 2,88 to nie w pytę dmuchał //orc W ogóle sporo pszenicy, niby lato się kończy, ale można ustawić farelkę na max i będzie wchodziła jak w czerwcowy poranek.
sanatok - 2014-09-23, 21:52
:
Na plakacie widziałem Jevera za 2,99 jeżeli prawda to w deskę :)
sanatok - 2014-09-24, 13:01
:
Ostatnio trochę ciekawych rzeczy mi wpadło:

La Rulles, Brune - butla 0.75L, czerwono-brunatne //mysli , kwaskowate, karmelowo-rodzynkowe, trochę słodkawe, jak ktoś lubi ciemne Belgi to będzie zadowolony, ja nie dopiłem.
Brasserie d'Orval S.A, Orval - cierpkie piwo o zapachu spoconej skóry, brzmi gorzej niż smakuje. Przyjemnie wytrawne, przyjemnie chmielowe, przyjemnie przyprawowe, nie każdemu podejdzie, ale warto spróbować.
Brouwerij der St. Benedictusabdij de Achelse, Achel Trappist Extra - ciemne, słodkie, dość mocno alkoholowe. Rodzynki, i mleczna czekolada (nie mam pojęcia jak to opisać, ani skąd to się wzięło, ale chciałbym umieć uzyskać taki efekt).
Wrężel, Stout Owsiany - jak dla mnie najlepszy Polski stout owsiany. Bije Pintę, bije Ursę i bije resztę, której nie pamiętam. Warto! A przy tym piwo lekkie, sesyjne (4,5%), z kapką amerykańskich chmieli. Piwo ciemne, ale nie tak wytrawne. Póki co, w tym roku, najlepsze 'nowe' piwo jakie piłem.
Wrężel, APA - wytrawna, gorzkawa, cytrusowo-ziołowa APA. Nic dodać nic ująć.
Wrężel, Marcowe - męcząca słodowość. Tylko tyle pamiętam.
Chmielarium, Pompa Chmielowa - nie rozumiem czym się ludzie zachwycają, średnia AIPA, z jakimś nieprzyjemnym posmakiem, którego nie mogę ustalić.
Birbant, Single Hop: Simcoe - bardzo mi się ta seria podoba. Fajny pomysł na lekkie piwa, które oferują coś charakterystycznego w smaku i pozwalają poznać działanie poszczególnych chmieli. Z trójki: Citra, Mosaic, Simcoe - ten smakuje mi najbardziej.
Aecht
MrSpellu - 2014-09-28, 14:54
:
Okazało się, że w lokalnym Promilku mamy na stanie Komesa, Porter Bałtycki.
Muszę przyznać, że całkiem fpytne :)
Stary Ork - 2014-09-28, 15:17
:
Najlepszy porter bałtycki jaki do tej pory piłem //mysli Miałem nawet zostawić butelkę żeby dojrzała, ale wiecie jak jest --_-
You Know My Name - 2014-09-28, 15:30
:
Wiemy, u mnie wytrwał jakieś 4 m-ce
Stary Ork - 2014-09-28, 16:02
:
To jakieś 16 razy dłużej niż mój //mysli
mad5killz - 2014-09-28, 16:55
:
You Know My Name napisał/a:
Wiemy, u mnie wytrwał jakieś 4 m-ce

Różnica w smaku jest wyczuwalna, warta leżakowania?
You Know My Name - 2014-09-28, 22:05
:
Nie wiem, piłem po czterech miechach. Planowałem wytrwać rok, kupić świeżynkę i wypić oba. Ale się nie dało.
sanatok - 2014-09-29, 09:59
:
Jak dla mnie warto, piwo 'układa się', alkohol chowa się w tle, a na wierzch wychodzą śliwki/rodzynki, czekolada i inne takie od słodu, a przy tym staje się bardziej wytrawne.

Mason, McStout - ledwo zdążyłem napisać o Owsianym Wrężelu, że jest świetny, a tu trafił się kapitalny wędzony, żytni stout. Naprawdę mega.
Kingpin, Rock'n'Rolla - bardzo fajne, bardzo gorzkie AIPA z dodatkiem gorzkiej pomarańczy, werbeny cytrynowej i czegoś tam jeszcze. Wyszło naprawdę spoko, aromat pomarańczy fajnie wchodzi w chmiel, smak podkręca jeszcze i tak już wysoką goryczkę, a werbena daje specyficzny ziołowy posmak na końcu.
Kingpin, Berserker - BIPA z wrzosem i jaśminem, było by całkiem, całkiem gdyby nie nadmierna kwasota.
MrSpellu - 2014-09-29, 16:00
:
W końcu zerknąłem co to mieli w tym tygodniu niemieckim w Lidlu. Generalnie oferta dupy nie urywała z jednym (acz chlubnym) wyjątkiem: Schöfferhofer Dunkles Hefeweizen. Dla niewtajemniczonych nazwa brzmi jak rozkaz rozstrzelania żydowskiej wioski, ale pod nią się kryje bardzo przyjemny Weizenbier.

O ile standardowy Schöfferhofer Hefeweizen (w pomarańczowej etykiecie) jest pijalny, ale niczym się nie wyróżnia, to do wersja ciemnej warto wrócić. Co też jutro po pracy uczynię :)
Stary Ork - 2014-09-29, 16:04
:
Wróciłem do niego już trzy razy //spell

sanatok napisał/a:
Na plakacie widziałem Jevera za 2,99 jeżeli prawda to w deskę


Zachwycający trunek, milordzie o_O
MrSpellu - 2014-10-04, 13:56
:
Gazetka z Lidla donosi, że od czwartku będą piwa regionalne. W tym Grand Imperial oraz Komes Bałtycki Porter. Trzeba będzie zrobić zapasy na zimę //mysli
mad5killz - 2014-10-04, 15:20
:


Rocznik 2012 :D
MadMill - 2014-10-04, 16:48
:
Piję kolejnego waicenka z lida z tygodnia niemieckiego i nudy panie... piwo już mi nie smakuje. Dobrze, że mam cały barek wina...
MrSpellu - 2014-10-05, 10:55
:
Czuć małomiasteczkowego drobnomieszczanina. Barek :P
Sabetha - 2014-10-05, 11:02
:
Ja też mam barek. Trzymam w nim papiery :badgrin:
A propos zaś piwa, strasznie mi ostatnio posmakowały różnego rodzaju Gniewosze:

Fidel-F2 - 2014-10-05, 11:10
:
Sabetha, shame on u, gniewosze słabe piwa są bardzo
Sabetha - 2014-10-05, 11:16
:
Ale mnie smakują. Znaczy, powinnam wymienić sobie kubki smakowe z cynowych na szklane? //mysli
Fidel-F2 - 2014-10-05, 11:20
:
ok, ok, no problem, zdziwiłem się tylko
MadMill - 2014-10-05, 13:54
:
MrSpellu napisał/a:
Czuć małomiasteczkowego drobnomieszczanina. Barek :P

Za parek robi szafka z pierdolniku, na jednej półce są dokumenty, na drugiej żelazko i butelki wina. :mrgreen:
MrSpellu - 2014-10-05, 14:09
:
A to przepraszam. Oczyma wyobraźni widziałem meblościankę z barkiem :P
mad5killz - 2014-10-05, 15:20
:
MrSpellu napisał/a:
A to przepraszam. Oczyma wyobraźni widziałem meblościankę z barkiem :P

Spellu nie mów, że nie miałeś nigdy w domu meblościanki z laminowanymi frontami szafek,
przeszklonej wystawki szklanych cudowności i serwetek pod każdą pierdołą z porcelany.
"Baryku" z dokumentami, gwarancjami od sprzętu RTV oraz trunkami o przeróżnej mocy.
No nie mów mi tego. :D
MrSpellu - 2014-10-05, 15:45
:
Oczywiście że miałem. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem, gdy przejąłem dom, było spalenie tego sklejkowego gówna na ogrodzie //spell
A boazerią do dzisiaj przepalam w piecu 8)
MadMill - 2014-10-05, 16:31
:
W sumie też miałem, a latach 90-tych, rodzicie mieli nawet kryształy za szkłem //mysli

A ostatnio nawet widziałem barek pod TV, znaczy taki ukryty, z jednej strony półeczki za szkłem, ale całość się odwracało i było miejsce na butelki i kielonki. Moja ciotka dalej takie coś ma:

1
2
3
Jander - 2014-10-05, 22:34
:
Mamy takie w pracy.
sanatok - 2014-10-08, 18:19
:
AleBrowar, John Cherry - pierwszy polski sour ale (z wiśniami, czyli teoretycznie kriek), warzony przez browar komercyjny. Trudno ocenić jak wyszło, małe mam porównanie z innymi kwasiurami. W każdym razie: piwo smaczne, liczyłem jednak, że będzie bardziej kwaśne i bardzie owocowe, przy 16% ekstraktu - 6% alc jest tu kompletnie nie wyczuwalne, piwo trochę za słodkie, spokojnie można było je jeszcze odfermentować (co pozwoliło by możę uniknąć problemów o których dalej). Nie jest warte hype'u, który się wokół niego nakręcił, choć ciekawe. Dziś na fb, huknęła informacja, że piwo zostało źle spasteryzowane w związku z czym drożdże użyte do nagazowania podjęły pracę na cukrach pozostałych w piwie. Otworzyłem kolejną butelkę i piwo jest lepsze, bardziej kwaśne (choć charakter kwaśności się zmienił na mniej przyjemną), samo piwo jest mniej kompotowate - tyle, że pojawia się niebezpieczeństwo wybuchu butelek (w drobny mak), więc radzę omijać z daleka :) Ponoć browar będzie wycofywał butelki z sklepów/hurtowni.
A szkoda bo mam jeszcze jedną, którą planowałem leżakować do świąt.

AleBrowar, Single Hop: HBC 430 - piwo na 'eksperymentalnej' odmianie chmielu (czyli nie będącej jeszcze w obrocie pod własną nazwą). Słaby aromat, przytłaczająca goryczka, nie z tych przyjemnych, zalegająca łodygowato-patykowata. Poszło w zlew.

AleBrowar, Single Hop: HBC 342 - lepiej, bardziej aromatycznie, a i goryczka przyjemniejsza, wciąż jednak nic specjalnego, z tego samego browaru już lepiej sięgnąć po Rowing Jacka, albo Crazy Mike'a.

AleBrowar, Hop Sasa - ponoć najlepsza pipa - patrząc po tych które piłem - prawda. Tyle, że pozostałe (Prometeusz, Plon Czerwony, Miś) nie reprezentowały sobą niczego specjalnego. Tak i jest i tu - nikły ziołowy aromat, może z nutą brzoskwiń + wyraźna ziołowa goryczka typowa dla polskich chmieli - mi osobiście przypomina to smak granulatu chmielowego zgryzionego na sucho.

Zazwyczaj o piwach AleBrowaru mam same dobre rzeczy do powiedzenia, jednak tym razem coś nie poszło.
MrSpellu - 2014-10-16, 18:59
:
Jever Pilsner


sanatok - 2014-10-20, 09:49
:


Świetna cena, dobre piwo.
sanatok - 2014-10-27, 17:49
:
Wpadło mi w ręce:

Perun, Noc kupały - jakoś ostatnio stouty wychodzą polskim browarom nadspodziewanie dobrze. Ciesze się, bo zima idzie. Kolejny bardzo dobry do kompletu. Trochę mocniejszy i słodszy niż wytrawne wersje. Pełny, palony, dobry na jesienny wieczór.

Doctor Brew, Molly IPA - oczekiwałem przechmielowego, przewytrawnego przepotwora, który przyjdzie i przejedzie mi przeintensywna goryczką po kubkach smakowych. Dostałem smaczne, wytrawne, gorzkie piwo. Na minus straszne zasyfienie. Od jakiegoś czasu w każde piwo Doctor Brew po które sięgnę jest pełne jakiegoś syfu drożdżowego (?). No i te 95 IBU to chyba liczone na wyrost.

SzałPiw, Duke of Flanders - czerwone flandryjskie leżakowane przez rok w beczkach po bordeaux - w zapachu 'belgijskie', dzikie, lekko zalatujące octem winnym plus nuty które kojarzą mi się z czerwonym winem . W smaku mocno wytrawne, lekko tytoniowe i drewniane. Kwaśność na idealnym poziome w stosunku do reszty, goryczka bardzo delikatna, jest też zauważalna wanilia i drewno. Piwo świetne.

BrewDog, Jack Hammer - czapki z głów, nadszedł król. Najlepsza podwójna IPA jaką piłem. Bardzo wysoka, wyraźna, przyjemnie długa, ale nie mulista goryczka. Kapitalny zapach - żywica, chmiel, cytrusy, chmiel, brzoskwinie, chmiel. W smaku w ogóle niewyczuwalny alkohol (7,2%) :shock: Zajefajne.

AleBrowar, Orthodox: Stout - parę lat temu wpadł bym w zachwyt. Teraz jest po prostu trochę za drogie jak na swoją klasę smaczne, palone piwo w stylu angielskim. A może miało pecha, że wcześniej piłem Noc kupały i Masona //mysli
You Know My Name - 2014-10-30, 21:47
:
Zaskakująco dobre Warmińskie Rewolucje. Przyjemnie przechmielony lager, z wyczuwalnym posmakiem zielska. Jedyny zarzut to nieco za mocna słodycz tego piwa, ale ogólnie zawodu nie sprawia.
Antonin - 2014-10-31, 12:41
:
Ostatnio zasmakowało mi Tyskie klasyczne mniam ;D
MrSpellu - 2014-10-31, 13:26
:
Sorki, to jest wątek o piwie, nie o szczynach.
Fidel-F2 - 2014-10-31, 13:59
:
MrSpellu, gadasz z botem . Asiks już Ci nie wystarcza?
MrSpellu - 2014-10-31, 14:00
:
Częściej go nie ma niż jest --_-
MrSpellu - 2014-11-01, 10:25
:
Komes ciemny podwójny. Kwaśny jak młode wino jabłkowe (Ork też na to narzekał). To bug czy feature? Jest niedobre. Skwaśniało?

@

Kopyra twierdzi, że feature :)

@@

Jakbym pił kwas chlebowy z sokiem z cytryny :->
MrSpellu - 2014-11-05, 21:03
:
Komes poczwórny bursztynowy

Lekko zrażony Komesem podwójnym sięgnąłem po Komesa poczwórnego. Właśnie się nim raczę. O dziwo, start jest bardzo przyzwoity. Nie wali kwasem chlebowym wyżętym z brudnej szmaty, ale czuć delikatnie cytrusowy aromat. Piana gęsta i obfita. Barwa całkiem ładna ("bursztynowa" pasuje, zwłaszcza, że na ulicy o takiej nazwie mieszkam :P ), piwo jest lekko mętne. Smak, w smaku czuć lekką nutę cytrusów (przyjemna i orzeźwiająca kwaskowość), następnie coś co można nazwać mocno umiarkowaną...hmm... słodkością? Taki trochę żywiczny posmak. Nie jest źle. Wada? Kompletnie nie czuję goryczki, no może gdzieś bardzo odległą nutę, ale możliwe, że ją sobie wyobraziłem :P

Werdykt? Świetne, orzeźwiające piwo na lato. Kompletnie nie czuć mocy tego piwa, a właśnie pacze, że przechuj ma woltaż 10% //mysli

Nie jest złe.
Cintryjka - 2014-11-05, 21:23
:
Ce n'est pas IPA równie lekkie i przyjemne.
MrSpellu - 2014-11-05, 22:28
:
Benediktiner Weissbier

Kurde, jak ktoś lubi Weizeny, to to piwko jest całkiem w dechę. Pszeniczny posmak jest bardzo wyrazisty, ale nie jest przyciężkawy. Czuć inne nuty smakowe, w tym znów cytrusy (ale znacznie subtelniej niż w Komesie), a gdzieś z tyłu pałęta się posmak taki lekko miodowy. Piwo przy tym nie jest słodkawe. Aromat drożdżowy, ale nie jebie nimi okrutnie, tylko zapach jest bardzo przyjemny (świeży chleb?). IMO smakuje lepiej niż Paulaner. Piana gęsta, kolor bursztynowy, piwo mocno mętne (jak to Weizen).

Można kupić ostatnio w Lidlu. Orku, piwo dedykowane dla Ciebie. Spell poleca //spell
You Know My Name - 2014-11-06, 08:12
:
Cintryjka napisał/a:
Ce n'est pas IPA równie lekkie i przyjemne.
Przyjemne i lekkie, choć liczby nie wskazują jest też Koniec świata z tego samego browaru.
sanatok - 2014-11-06, 09:53
:
Cytat:

Ce n'est pas IPA równie lekkie i przyjemne.


Mnie jakoś nie kupuje, pamiętam je jako mało wyraźne. Raczej niezajmujące piwo, które sobie po prostu jest - jak mam pić takie piwo to wolę wybrać bittera, albo jakiegoś jasnego lagera np. [Plona, Warmińskie Rewolucje.

Cytat:


Przyjemne i lekkie, choć liczby nie wskazują jest też Koniec świata z tego samego browaru.


Koniec Świata jest świetny. W ogóle nie czuć tych 7,9%. Za to pamiętam banany, porzeczkę, jałowiec i chleb. No i jakąś taką 'chmurową' fakturę piwa.

Ja ostatnio piłem:

SzałPiw & Pracownia Piwa, NR. 1 - zazwyczaj moja ochota na piwa "belgijskie" kończy się gdzieś po 150-200 ml, jednak to piwo - wow - wypiłem wczoraj dwa a jeszcze jedno czeka w lodówce - dzikie, końskie, anyżowe, lukrecjowe, bardzo wyraźne. Chyba pora się przeprosić z saisonami.

Faktoria, Winchester - podwójna AIPA, która zjada Crazy Mike z AleBrowaru i Imperium Atakuje z Pinty bez większych problemów - nie za słodkie jak CM, bez nadmiernego karmelu jak IA, i porządnie, porządnie nachmielone.

Gościszewo, Darz Bór - poza porterami to będzie mój wybór na zimę. Dobra, solidna wędzonka o wyraźnym smaku lekko słonej szynki, w tle gdzieś delikatna 'szmatka' typowa dla Gościszewa. Naprawdę dobre piwo.
MrSpellu - 2014-11-06, 10:38
:
Ja ostatnio piłem też Porter bałtycki z Lwówka i wybitnie mi nie podszedł. Bardzo dziwny smak. Niby są aromaty kawowo kakaowe, niby jest ta porterowa intensywność (brakuje mi słowa), ale w smaku dominuje jakaś strasznie dziwna nuta. Drażniąca. Nie wiem co to i mi się to nie podoba.
sanatok - 2014-11-06, 10:46
:
Homofobia i nacjonalizm :P
Stary Ork - 2014-11-06, 10:47
:
Znaczy, nuta cebulowa z sandałowo-skarpetkowym finiszem, psze pana?
MrSpellu - 2014-11-06, 10:57
:
sanatok napisał/a:
Homofobia i nacjonalizm :P


W piwie? //aaa
Stary Ork - 2014-11-06, 11:03
:
W piwie. W winie są estrogeny i gender. //mysli
sanatok - 2014-11-06, 11:03
:
#Ciechangate
Jander - 2014-11-06, 11:08
:
Co jest w ginie?
MrSpellu - 2014-11-06, 11:09
:
Aj waj! Wiedziałem, że ten posmak jest mi znajomy //spell
sanatok - 2014-11-06, 11:09
:
Cytat:
Co jest w ginie?


Bogactwo i seks.
MrSpellu - 2014-11-06, 11:10
:
sanatok napisał/a:
Cytat:
Co jest w ginie?


Bogactwo i seks.

Utopione smutki.
You Know My Name - 2014-11-06, 12:13
:
Gin to pikuś. Co jest w porto? Esencja kurzej ślepoty //mysli
MrSpellu - 2014-11-06, 12:17
:
Spirytus? //spell
Asuryan - 2014-11-06, 12:29
:
W miodzie zaś ułańska fantazja?
Fidel-F2 - 2014-11-06, 13:51
:
Asuryan, piłeś kiedy z ułanami?
MrSpellu - 2014-11-06, 16:27
:
Ciekawa rzecz się stała. Otóż rano popinkalam sobie do pracy, przechodzę znajomym mi skrótem i wtem zbystrzałem. Nowy szyld w pobliskim szeregowcu się pojawił. Monopolowy. Prawie obok Promilka (inny monopolowy). No nic, fakt ten zapamiętałem i postanowiłem ów przybytek odwiedzić po pracy. Tak też zrobiłem. No to wchodzę, witam się, ostentacyjnie mijam browary masowe i podchodzę do lodówki z browarami regionalnymi. A tam nic specjalnego. Pani chyba spostrzegła moją minę i zareagowała natychmiast. Otworzyli się dopiero w sobotę i piwka regionalne mają dopiero do nich dotrzeć. Pokazała mi nawet listę. Pinty, Kormorany, śjakieś AleBrowary i chujwico jeszcze. Brzmi zachęcająco! Czyżby w moim grajdole otwierał się w końcu monopol z ciekawszym asortymentem? Oby. Ale to jeszcze nic. Porozmawiałem sobie z przesympatyczną właścicielką i wyszło, że zapisują sobie sugestie klientów. I tak oto pani naszkrobała sobie Grand Imperiala //spell Wyszedłem zadowolony z butelką Stella Artois oraz Brackie Mastne //spell
MrSpellu - 2014-11-06, 18:22
:
Staropramen, Stella Artois Premium.

Niby belgijski lager. Aromat lekko słodowy, ale bym jednak powiedział, że taki dość ulotny. Piana słabiutka, ale co ciekawe dobrze lepi się do kufla. Goryczka początkowo schowana, ale z każdym łykiem robi się wyraźniejsza, szału jednak nie ma. Chmielowe nuty są odczuwalne, ale jednak gdzieś tam kryją się nieśmiało po kątach. Generalnie strasznie płaskie to piwo. Nudne jak nekrońskie rozpiski na rogalach --_-

Za 6,50 PLN spodziewałem się jednak czegoś znacznie ciekawszego :->
MrSpellu - 2014-11-06, 21:01
:
Brackie Mastne, ale

Piana całkiem bogata, ale widzę że niezbyt trwała. Za to ładnie lepi się do kufla. Aromat wyraźnie słodowy, znacznie bogatszy z butelki. W kuflu wydaje się lekko miodowy. Barwa herbaciana, wchodząca w lekką miedź. Goryczka jest dość wyraźna, ale w smaku czuć też wodnistość i odrobinę żelazisty posmak - ponoć wizytówka tego piwa. Na etykiecie stoi, że do wyrobu tego dekoktu użyto aż czterech słodów. Moje plebejskie kubki smakowe nie wyczuwają nuty karmelowej (prędzej w aromacie), ale gdzieś tam w piwnej czeluści czyha sobie nuta pszeniczna. I teraz właśnie, w tej konkretnej chwili, czuję smak, który kojarzy mi się najbardziej z kawą zbożową. I ta wodnistość i żelazistość w trakcie picia znika. Czyżby trzeba było serwować to piwo trochę cieplejsze? Nie piło się źle. Nie moja bajka, ale być może do tego piwa wrócę. Nieprędko.
MrSpellu - 2014-11-10, 15:55
:
Kormoran ciemny, "piwo owsiane"

Strasznie dziwne piwo. Ładny słodowo-chlebowy aromat, za to smak strasznie taki jakiś rozwodniony. Aftertaste przypomina cappuccino z automatu, a czasem nawet coś na zasadzie nesquika. Kawy zbożowej? Chuj wie //mysli

Fanem nie zostanę.
sanatok - 2014-11-24, 10:09
:
Lidl, od dziś:


MrSpellu - 2014-12-08, 10:41
:
Czy ktoś pił Rauchbocka z Kormorana? //panda
Stary Ork - 2014-12-08, 11:05
:
Wędzony koźlak, jak mniemam? //mysli
sanatok - 2014-12-08, 11:06
:
Ja piłem, i byłem zadowolony. Tyle, że ja lubię wędzonki, i to czym bardziej 'po bandzie' tym lepiej [Schlenkerla, Somkey Joe]. To piwo zaś stawia zdecydowanie na balans między 'koźlakowatością' a wędzonością - żadna z nut nie zdawała się dominować nad resztą - z jednej strony pojawiały się nuty słodkie [ale nie mdlące], chlebowo-tostowe i karmel z drugiej złożona wędzonka [nie jakaś zwykła kiełba, ale różne nuty 'mięsno'-drewniane]. Jak z całą serią Kormoran trafia w punkt :]
MrSpellu - 2014-12-08, 14:37
:
Trzeba będzie upolować :)
sanatok - 2014-12-09, 13:34
:
Z polskich wędzonek polecam jeszcze Darz Bór z Gościszewa.

W ostatnich czasach wpadło mi:

Double IPA, Doctor Brew - od jakiegoś czasu nie kupuje piw od Doctora Brew - ilość mentów w butelkach w różnych piwach, różnych warkach skutecznie mnie odstraszyła, a do tego kiedyś mój American Witbier, okazał się nalanym i zabutelkowanym przez chochliki octem. Imperiala jednak nie mogłem sobie odmówić. Wyszło 'ok-ish' - lekko karmelowo w stronę takich piw jak Atak Chmielu czy Imperium Atakuje, dość długa, ale nie zalegająca goryczka i dobrze ukryty alkohol. Jako całość jednak dość monotonie i praktycznie bez aromatu.

A ja pale Ale, Pinta - niezajmujące, lekkie, orzeźwiające, cytrynowo-leśne. Spoko, ale na lato, albo długie nasiadówy w domu, gdy nie chce się szybko stracić łączności ze zdrowym rozsądkiem.

Sanrajza, Pinta - j/w piwo wybitnie letnie. W zapachu żywica i karmel. W smaku trochę chmielu, trochę kwiatów, trochę pszenicy - nic specjalnego, trochę płasko ale na lato będzie jak znalazł.

Jurajski Witbier, Browar na Jurze - o raju, jakie to piwo było dobre. Intensywna pomarańcza pomieszana z kolendrą w aromacie, w smaku przyprawy plus słodowa 'chlebowość' połączona z dość solidną jak na wita goryczką. W odczuciu delikatne, wręcz aksamitne. Jak dla mnie bomba. No i super etykietka. Może trochę mało nagazowane. //mysli

Red AIPA, Birbant - pisałem, już o tym piwie ze dwa razy - cóż z tego, dobre trzeba chwalić, a to piwo to mój top. Wyraźna, charakterystyczna 'ziemistość', którą kojarzę z red ale'ami. W smaku przede wszystkim karmelowo-ziołowe ciasteczka skontrowane dość wysoką, może odrobinę zalegającą goryczką [w przyjemny sposób]. Żywiczny aromat ze słodkim akcentem - akurat jego chmielową stronę, można by jeszcze podkręcić. //mysli

Imperial Red AIPA, Birbant - jako, że jest to niby 'podwójna' wersja piwa wspomnianego wyżej, dużo sobie po nim obiecywałem i... zdziwiłem się. Piwo jest w zarysach podobne, akcenty znajdują się niby w podobnych miejscach, ale jednak są w inny sposób zaznaczone. Mocno, a jak dla mnie za zdecydowanie za mocno, akcentuje bardzo karmelowo-ciasteczkową słodycz , zaś goryczka, która miała ją kontrować - mimo iż ma potencjał to jest zdecydowanie za niska i trochę za herbaciana. Prawie na pewno nie jest to deklarowane 100++ IBU [choć to dupa nie wyznacznik]. Co do samej słodyczy - piwo to 18, z takiego ekstraktu inne browary wyciągają 8-9%, tu zaś mamy 7% [dla ciekawych - wersja Red AIPA, dla porównania 16 ekst. 6,7%]. Daje to jakieś wyobrażenie ile nie przefermentowanych cukrów pozostało w piwie. Dam jeszcze szansę.
Misiel - 2014-12-09, 20:27
:
sanatok napisał/a:


Red AIPA, Birbant - pisałem, już o tym piwie ze dwa razy - cóż z tego, dobre trzeba chwalić, a to piwo to mój top. Wyraźna, charakterystyczna 'ziemistość', którą kojarzę z red ale'ami. W smaku przede wszystkim karmelowo-ziołowe ciasteczka skontrowane dość wysoką, może odrobinę zalegającą goryczką [w przyjemny sposób]. Żywiczny aromat ze słodkim akcentem - akurat jego chmielową stronę, można by jeszcze podkręcić. //mysli



Dzisiaj zakupiłem - zaraz sprawdzę kompatybilność naszych gustów piwnych.
MrSpellu - 2014-12-17, 09:43
:
W końcu dopadłem Czarną dziurę z Pinty. Opisywany tu już kilka razy schwarzbier.

Bardzo ładna piana, obfita, wręcz apetyczna :-) Aromat nienachalny, słodowy. W smaku lekko chlebowy, przypomina podpiwek, ale jednak jest taki bardziej konkretny. Piwo zdecydowanie wytrawne. Goryczka jednak nienachalna, ale przyjemna. Bardzo mi to piwo pasuje. Będę pijał częściej :)
MrSpellu - 2014-12-17, 14:25
:
Orku, mam szatańskiego plana. I to tak szatańskiego, że sam byś się go nie powstydził (gdybyś tylko miał piwnicę i amnezję). Otóż zamierzam kupić kilka porterów, kilka rodzajów po trzy sztuki (dla mnie, dla Ciebie i dla Żarniaczka). I je skitram na rok. Biorąc pod uwagę, że wnęka w narzędziowni jest czymś w rodzaju wyrwy w kontinuum czasoprzestrzennym i jest spora szansa, że o tych piwach zapomnę, to akcja ma szanse powodzenia.

Na szczęście jestem realistą i wiem, że alkohol wyniucham przez szkło niczym świnia trufle. Dlatego postanowiłem zastosować chytry wybieg. Otóż w słoikowni skitram dużo innych alkoholi i je będę podbierał w pierwszej kolejności, no bo będą bliżej. Kurwa, genialne :freak: Partycypowałbyś? //mysli
Stary Ork - 2014-12-17, 14:30
:
Morda w kubeł i bierta mojo kase //orc
MrSpellu - 2014-12-17, 14:34
:
Już widzę te pielgrzymki do piwnicy "Spellu, daj pooglądać makietę. I idź zrób mi herbatę" :freak:
Stary Ork - 2014-12-18, 21:19
:
A ja wyprawiłem się na nieznane akweny - na razie blisko brzegu, czyli w okolicach grupy Żywiec, przy czym okazało się , że ich APA za swoją cenę jest wybitnie pijalne (niecałe 4 PLN za ładnie cytrusowe 3 minuty przyjemności, hej, to sporo dłużej i bezwzględnie taniej niż większość mojego seksu //orc ). Wspomnień po nim nie zachowałem, za to przed chwilą machnąłem Brackie Imperial IPA i aromatycznie ładnie trąci liczi i miodem, przyjemny finisz bez bombardowania żółcią i alkohol ukryty jak Wally. Będę obserwował. Za to gatunki znajduję wartymi eksploracji, i to o dziwo w sezonie na portery. //mysli .
MrSpellu - 2014-12-18, 21:26
:
No ja wczoraj Atak Chmielu sobie chlapnąłem. Intrygujący aromat mango i gorycz wykrzywiająca mordę. Piwo dobre, ale odbijało mi się nim przez cały wieczór :P
Stary Ork - 2014-12-27, 23:07
:
sanatok napisał/a:
Ja piłem, i byłem zadowolony. Tyle, że ja lubię wędzonki, i to czym bardziej 'po bandzie' tym lepiej [Schlenkerla, Somkey Joe]. To piwo zaś stawia zdecydowanie na balans między 'koźlakowatością' a wędzonością - żadna z nut nie zdawała się dominować nad resztą - z jednej strony pojawiały się nuty słodkie [ale nie mdlące], chlebowo-tostowe i karmel z drugiej złożona wędzonka [nie jakaś zwykła kiełba, ale różne nuty 'mięsno'-drewniane]. Jak z całą serią Kormoran trafia w punkt :]


Moje smakowało jak chleb z boczkiem, z wrażenia spadły mi bamboszki, psze pana //slina Piwo, które zawiera dwa z trzech niezbędnych mężczyznie składników odżywczych - czyli piwo i boczek - hell yeah! //buu Trzeciego składnika, niestety, raczej nie da się w piwo wkomponować, smuteczek. Nastawiłem się więcej słodyczy, ale miło się rozczarowałem wytrawnością; gladkosć też zaskakująca (na kontinuum od pupci Erasmusa Tycho do policzków Logana Grimnara zdecydowanie po stronie aniołów //mysli ). Warte każdej złotówki.

EDIT: Nawiasem, ze zdziwieniem odkryłem wyroby Pinty u Leclerca, oprócz Rauchbocka mieli Atak Chmielu i Czarną Dziurę //mysli . A ja durny... Jak mówią - poślij debila po flaszkę, to kupi jedną --_-
MrSpellu - 2014-12-29, 21:14
:
Imperator bałtycki z Pinty - bardzo dziwne piwo. Niby nowy styl, czyli "poter imperialny". Aromat mocno chmielowy (jak z ataku chmielu) plus zgierowane truskawki i gorzka czekolada i może jeszcze pumpernikiel. Wyraźna goryczka i lekka alkoholowa nuta (plato robi wrażenie) Piana bardzo ładna, ładnie oblepia. Posmak bardzo gorzkawy. Jak dla mnie jest to porter zmiksowany z dark lagerem. Niezłe, niezłe. Jeszcze bym kupił :) Ale może być z tym problem, bo lokalny monopol sprzedał mi to spod lady (dostali tylko 6 sztuk).

Coffee Stout z Kormorana - machnąłem na pół z Żarniakiem. Ciekawy aromat, gorzkawe ziarna kawy... i w zasadzie tyle. Kawa resztę zabija. Smak też kawowy (ale ziarna, nie taka zalana kawa), goryczkowy, ale niestety mocno wodnisty. Taki trochę bez wyrazu. Raczej to nie będzie to mój ulubiony stout.
MrSpellu - 2014-12-29, 21:43
:
Tongerlo Blond - dostałem w prezencie od Żarniaka. Ponoć najlepszy Blond 2014 (piwo, nie Żarniak). Pierwsze co się rzuca w nos, to przyjemne drożdżowo cytrusowy aromat jak w Weizenie. Piwo jest bardzo jasne. W smaku orzeźwiający. Taki właśnie mniej mętny Weizen. Czuć cytrusy, mango i lekką słodowość. Goryczka niemal zerowa. Mocno, ale to mocno nasycony. Jak mi się odbiło, to aż bąbelki poszły nosem. Nie powiem, ciekawe piwo.
You Know My Name - 2015-01-21, 20:26
:
Właśnie piję DOBRE piwo z Grupy Żywiec. Jak na miejsce zakupu to nawet wyśmienite, najlepsze piwo kupione w Tesco. Nazywa się Dubbel Cieszyński. Esencjonalne i mocne (18/8,5), przyjemnie słodowe, nieco słodkawe, co akurat w nim nie przeszkadza. Prawie jak z Belgii. Obawiam się tylko, że to pojedyńczy wybryk giganta...
Niedawno: Żywiec APA. Jak na Żywiec to hit, jak na konkurencję na naszym rynku Pale Ale to przeciętniak.
Stary Ork - 2015-01-21, 20:32
:
Magu, akurat Żywiec jak na jebutne korpo ma kilka godnych polecenia tytułów (dla mnie ich porter królem jest, chociaż w mojej ocenie sporym składnikiem jest bagaż emocjonalny //spell ). APA jak na swoją cenę robi miazgę z pytonga, imperial IPA też daje radę w swojej kategorii wagowej, a dubbel po prostu jest świetny. Z resztą obydwa ostatnie robi browar zamkowy w Cieszynie, może to oznacza jego zwrot w stronę piw, które są mniej jak seks w kajaku (czyli fucking close to water //orc ).
MrSpellu - 2015-01-21, 22:54
:
Akurat linia cieszyńska daje rade, mocz mój tam nie sięga. Choć cholera wie, gdzie kapliczka Nurgla gromadzi nasze dary //mysli
Romulus - 2015-01-22, 16:00
:
MrSpellu napisał/a:
Akurat linia cieszyńska daje rade, mocz mój tam nie sięga. Choć cholera wie, gdzie kapliczka Nurgla gromadzi nasze dary //mysli

Mnie też smakują dwa nowe Żywce, ale się nie chwaliłem tym, bo bałem się, że napiszesz, że nasikałeś i pewnie dlatego :)
Stary Ork - 2015-01-27, 19:31
:
Hosanna! Hosanna! Alleluja! Allahu akbar! Właśnie w kąciku szafy znalazłem dobrze skitraną (dobrze = tak, że o niej zapomniałem) flaszeczkę Komesowego portera, rok produkcji 2013, wnioskuję że pierwsza połowa //cheerleader . Na razie zrobiłem jej triumfalny coming out (To nie jest po prostu piwo, babo! I wcale nie uśmiechałem się do niego bardziej niż do ciebie! A nawet jeśli, to dlatego że ono zasługuje. Ono nie pyta. Ono rozumie...), jutro spożyję, może nawet będzie relacja na żywo. Więc jak się nazywa ten brzydki Niemiec co mi leżakuje piwo, wnusiu? //orc .

EDIT: A na dzisiaj mam litewski Senojo Vilniaus (z dopiskiem Tamsusis alus su prieskoniais, co pewnie znaczy w tym barbarzyńskim narzeczu Płyn do czyszczenia głowic magnetofonowych //mysli ), wedle opisu mocne (8,2%), ciemne, wzbogacane ziołami (ciekawe jakimi - na eksport do Polski pewnie bieluniem i tojadem). Zobaczymy co to warte.
mad5killz - 2015-01-27, 20:08
:
O Panie, toż to sam Belzebub pod ogon tego Portera skitrał.
Chyba zaprzedam mu co nieco w 2015, bo jestem ciekaw nabierania skowyrności produktów komercyjnych made by Polo Market.
MrSpellu - 2015-01-28, 20:40
:
Rauchbock z Kormorana. O Boże, jak dobrze, że wziąłem dwa //slina
MrSpellu - 2015-02-23, 17:13
:
Towarzysze! W Lidlu Paulanery w cenie końskiego moczu. Pomożecie?
MadMill - 2015-02-23, 17:14
:
Znaczy po ile?
MrSpellu - 2015-02-23, 17:24
:
2.99
Stary Ork - 2015-02-23, 17:24
:
2,99. Morda w kubeł i bierta mojo kase //orc
Sabetha - 2015-02-23, 18:52
:
Samochód mi się zepsuł, a piechotą do tego Lidla nie polecę. Noż cholera, biednemu zawsze wiatr w oczy :evil:
MORT - 2015-02-23, 21:23
:
Konno, przez głębię błota przedwiośnia,
po piwo do Lidla możesz się dostać.
Sabetha - 2015-02-23, 22:04
:
Na wyprawę w miasto poręczniejsze są jednakowoż konie mechaniczne :P
sanatok - 2015-02-25, 06:09
:
Co pamiętam od ostatniego wpisu:

Pinta, Quatro - niby IIPA, a dla mnie świetny barley wine. Moje piwo '14. Szkoda, że wypuścili go tak mało, powinno być stale dostępne. Smakuje jak syrop słodko-chmielowy i prawie taką ma konsystencję - pewnie starzeje się brzydko, ale świeże jest fenomenalne.

Pinta, Imperator Bałtycki - ciągle trzyma formę, choć jak dla mnie ździebko przekombinowane, ten szał wokoło wydaje mi się [zresztą tak samo jak w przypadku Quatro - raczej na siłę i bardziej powodowany pobudkami pr-owymi, niż faktyczną niemożliwością - 'mój' sklep dostał tylko osiem [!!] butelek.

Doctor Brew, RIS - piwo, które potwierdziło moje zdanie o 'Doctorach'. Smaczne, dobre, ale dość prostackie w wykonaniu, brak tu jakiejkolwiek złożoności. O ile przy jakiś tam SMaSHach jest to oczywiste [a i można je wtedy wypuszczać seryjnie] to przy RISie wypada blado - poza ładunkiem amerykańskich chmieli nie ma tu w zasadzie nic i stąd pewnie krótki termin leżakowania w browarze.

Doctor Brew, Barley Wine - niby podobnie jak RIS, ale piwo w moim odczuciu dużo smaczniejsze, dużo bardziej degustacyjno-ciumkające. Trochę jak chmielowe krople na żołądek. Tak jak wcześniej jasne wychodzą im po prostu lepiej.

Wyrok póki co taki, że ze słodu chłopaki nic nie potrafią wyciągnąć, choć na 'swoim poletku' piwa warzą dobre. //mysli Może przyjdzie mi to odszczekać jak wypuszczą podwójnego stouta owsianego. No i co ważne poradzili sobie z filtracją, od jakiegoś czasu nie widzę w butelkach TAKIEGO syfu jak był np. w Sunny Ale [albo Summer Ale?]

Perun, Orzechowy Gaj - bardzo przyjemny, lekki angielski porter. W zapachu przede wszystkim kawa z mlekiem, choć w tle czai się niedojrzały do końca orzech włoski.

Perun, Licho nie śpi - pełniejszy [np. w porównaniu z Wrężelem, który momentami jest wręcz wodnisty], lepki, i bardzo smooth stout owsiany. Trzecie ciemne piwo od Peruna [nie licząc dunkelweizena, ale to nie są piwa dla mnie] i trzecie które jest co najmniej dobre.

Stary Ork napisał/a:
Hosanna! Hosanna! Alleluja! Allahu akbar! Właśnie w kąciku szafy znalazłem dobrze skitraną (dobrze = tak, że o niej zapomniałem) flaszeczkę Komesowego portera, rok produkcji 2013, wnioskuję że pierwsza połowa


I jak? Ja na tą zimę miałem zachomikowane coś ponad skrzynkę - w różnym wieku - półrocznych do półtorarocznych. Najlepiej wypadł Hades z Olimpu, który ułożył się przez rok kapitalnie pozbywając się papryki i alkoholu a pozostawiając bardzo przyjemną i długą czekoladę. Na drugim miejscu portery z Ciechana, na trzecim Warmiński. Najgorzej wypadł łódzki - być może dlatego, że najmłodszy zalepiająco-klejąco strasznie słodki. I w Żywcu jeszcze bardziej na wierzch wylazło żelazo, choć dla mnie nie jest to specjalnie nieprzyjemna wada. No chyba, że w ilości znanej z Witnicy - jakbyś żarł monety.
MrSpellu - 2015-02-25, 09:44
:
sanatok napisał/a:
Pinta, Imperator Bałtycki - ciągle trzyma formę, choć jak dla mnie ździebko przekombinowane, ten szał wokoło wydaje mi się [zresztą tak samo jak w przypadku Quatro - raczej na siłę i bardziej powodowany pobudkami pr-owymi, niż faktyczną niemożliwością - 'mój' sklep dostał tylko osiem [!!] butelek.


Mam podobne wrażenia i przygody (wie pan, spod lady w sumie, tylko trzy dostałem...)
Stary Ork - 2015-02-25, 15:09
:
Ja dzisiaj zaliczyłem Doctor Brew Mosaic IPA i jeśli dla nosa był to raj nad raje, to zmęczył mnie przydługi finisz pod górę, dawno nie dopijałem piwa bez przyjemności //mysli . Metaliczne i twarde, jakbym żuł galman.

sanatok napisał/a:
Stary Ork napisał/a: Hosanna! Hosanna! Alleluja! Allahu akbar! Właśnie w kąciku szafy znalazłem dobrze skitraną (dobrze = tak, że o niej zapomniałem) flaszeczkę Komesowego portera, rok produkcji 2013, wnioskuję że pierwsza połowa



I jak? Ja na tą zimę miałem zachomikowane coś ponad skrzynkę - w różnym wieku - półrocznych do półtorarocznych. Najlepiej wypadł Hades z Olimpu, który ułożył się przez rok kapitalnie pozbywając się papryki i alkoholu a pozostawiając bardzo przyjemną i długą czekoladę. Na drugim miejscu portery z Ciechana, na trzecim Warmiński. Najgorzej wypadł łódzki - być może dlatego, że najmłodszy zalepiająco-klejąco strasznie słodki. I w Żywcu jeszcze bardziej na wierzch wylazło żelazo, choć dla mnie nie jest to specjalnie nieprzyjemna wada. No chyba, że w ilości znanej z Witnicy - jakbyś żarł monety.


Ha, złamałem daną sobie obietnicę i schowałem butelkę na lepszą okazję //spell W sumie trzeba by sięgnąć po jakiegoś portera, bo pełnia sezonu, a ja od dawna nic wogle.
sanatok - 2015-02-26, 14:23
:
Cytat:
Doctor Brew, Barley Wine - niby podobnie jak RIS, ale piwo w moim odczuciu dużo smaczniejsze, dużo bardziej degustacyjno-ciumkające. Trochę jak chmielowe krople na żołądek. Tak jak wcześniej jasne wychodzą im po prostu lepiej.


No i przyszło mi odszczekać własne słowa. Wczoraj piłem z kumplem Fantome Saison z Brasserie Fantôme, po czym postanowiliśmy wypić jeszcze Barley Wine i było zupełnie inne niż je zapamiętałem - mocno wytrawne, piekące, nieułożone a przede wszystkim mocno, mocno alkoholowe. Nie wiem czy kwestia butelki, czy może po prostu poprzednio miałem lepszy dzień. W każdym razie nie daliśmy rady dopić [tj. uznaliśmy, że nie ma sensu się męczyć] i poszło w zlew. Nie polecam. A skoro tak to może o RIS też wyrobiłem sobie zbyt wysokie mniemanie? W każdym razie nie powtarzam, nie polecam.

Zaś co do samego Fantome to bardzo dobry, bardzo intensywny, bardzo owocowy, lekko kwaśny belgijski saison. W smaku przede wszystkim intensywna pomarańcza i brzoskwinia skrzyżowana z nutami 'belgijskimi' plus trochę alkoholu [piwo ma 8%]. Bardzo mi się choć myślę, że większa kwaśność zrobiła by tu jeszcze większą robotę.
Stary Ork - 2015-02-28, 17:04
:
W moim lokalnym Leclercu pojawił się Guiness w cenie ~15 PLN za cztery sztuki (puszka ze spieniaczem, no ale co zrobisz, no nic nie zrobisz) w zestawie z elegancką szklanką. Rozejrzyjcie się u siebie i nie mówcie, że nie ostrzegałem --_-
Fidel-F2 - 2015-02-28, 22:49
:
I co się z tym robi?
mad5killz - 2015-02-28, 22:57
:
Stary Ork napisał/a:
W moim lokalnym Leclercu pojawił się Guiness w cenie ~15 PLN za cztery sztuki (puszka ze spieniaczem, no ale co zrobisz, no nic nie zrobisz) w zestawie z elegancką szklanką. Rozejrzyjcie się u siebie i nie mówcie, że nie ostrzegałem --_-

Orku, w mojej Wsi tego nie ma.
Powiem Ci, że ludzie nie wiedzą, co to te puszki ze spieniaczami. //grozi
Stary Ork - 2015-02-28, 23:13
:
Fidel-F2 napisał/a:
I co się z tym robi?


Można nawet i wlewy doodbytnicze, ale wtedy traci się trochę wrażeń smakowych //mysli . Niedużo, bo w sumie to Guiness, ale zawsze.
Fidel-F2 - 2015-03-01, 00:29
:
Upewniałem się tylko. Walory smakowe Guinnessa to jest to czego staram się w życiu unikać.
Stary Ork - 2015-03-01, 00:49
:
Niebo słyszało, ziemia słyszała.
MadMill - 2015-03-01, 07:42
:
Guiness nadaje się całkiem nieźle do gotowania //mysli
Fidel-F2 - 2015-03-01, 09:56
:
Bielizny pościelowej?
You Know My Name - 2015-03-02, 13:18
:
Wódki porterówki
MadMill - 2015-03-02, 14:14
:
Nie-e, gulaszu wołowego.
Fidel-F2 - 2015-03-02, 19:10
:
Nie lepiej z wołowiny?
MadMill - 2015-03-02, 19:59
:
Nie-e, schabowy jedynie z piersi kurczaka.
Asuryan - 2015-03-03, 22:43
:
O, koniecznie muszę kupić. Dzięki Orku //piwo
Stary Ork - 2015-03-16, 14:22
:
Służby doniosły, że za tydzień, czyli od 23. III, będzie w Lidlu wysyp piw belgijskich. Robię sobie nadzieję na dzikie drożdże //orc
sanatok - 2015-03-16, 19:18
:
Za taką cenne grzech nie brać. Zwłaszcza Petrusy, zwłaszcza kwachy :]
MrSpellu - 2015-03-17, 00:20
:
A my jesteśmy bardzo pobożni //panda
You Know My Name - 2015-03-17, 22:05
:
Piwa i pacierza nie odmawiamy!
sanatok - 2015-03-19, 12:54
:
//droon

Z ciekawszych rzeczy:

Dr. Brew, Hoppy Birthday - ostatnimi miesiącami częściej i częściej wieszałem psy na piwach z tego browaru, a tu zostałem rozjechany. Takie dobre //slina . 'Duży' stout owsiany leżakowany w płatkami beczki po sherry i laskami wanilii. Nie mam za bardzo doświadczenia z takimi piwami, więc trudno powiedzieć ile aromatu jest z beczki a ile z lasek wanilii - nie zmienia to jednak faktu, że piwo dla mnie okazało się fenomenalne. W aromacie słodkie i waniliowe, w smaku zadziwiająco nie zapychające, dość wytrawne i z sensowną, wyrazistą, pieprzową angielską goryczką. Ekstra. Kilka butelek schowałem do 'Komnaty tajemnic'™, jednak szybko doszło do rozpieczętowania jednej i... mocny zanik aromatu i wychodzący na wierzch wcześniej ładnie przykryty alkohol. Zobaczymy co będzie dalej, ale chyba nie ma to sensu //mysli

Birbant, Miss Big Foot - z papieru stoi wędzony foreign extra staut, i taki w sumie jest. Tylko ta wędzonka jest zupełnie inna ta uzyskiwana z wędzenia drewnem czy torfem. Cały myk polega na dodaniu wędzonych śliwek - nie wiem w jakim momencie warzenia, podejrzewam, że pod koniec chmielenia. Aromat jest dużo mniej wyczuwalny niż w innych piwach wędzonych, ale ma charakterystyczną słodko-owocową nutę, kolega, który pił nie znając składników od razu w ciemno zgadł, że to wędzona śliwka. Oprócz tego dużo czekolady i słodyczy oraz trochę nut z amerykańskiego chmielu. W każdym razie piwo trochę inne, trochę mniej typowe, ale na pewno warte spróbowania.
Stary Ork - 2015-03-23, 08:50
:
W oczekiwaniu na belgijski poniedziałek zorganizowałem sobie wczoraj Affligem, czyli drobną, zgrabniutką blondyneczkę; starzejąc się zaczynam pić piwo nosem, co skonstatowałem z pewną niepewnością - goździki w aromacie były spodziewane, ale młody jabłecznik trochę mnie zaskoczył. Muszę zrobić sobie powtórkowy seans In Bruges, bo to takie trochę gay beer, zaokrąglone i niekontrowersyjne. Dzisiaj wieczorem Petrus, ale jeszcze nie wiem, który //mysli .
Stary Ork - 2015-04-13, 10:04
:
Tymczasem z zupełnego zaskoczenia wziął mnie wysyp niemieckich wytworów wiecie w którym markecie. Oferta tym razem dupy nie urywa, jest trochę lagerów, ze trzy weizeny na krzyż, ale nie ma ani monachijskiego białego, ani nawet Schöfferhofera, smuteczek. Za to ceny niezłe, można sobie kupić skrzyneczkę czegoś jasnego na śniadanie //mysli .
MrSpellu - 2015-04-13, 10:31
:
Jest niezły Schwarzbier nawet. Nazwa wyleciała mi z głowy //mysli
Shadowmage - 2015-04-13, 12:19
:
Jeśli chodzi o piwa niemieckie, to właśnie na bieżąco testuje możliwości tego kraju. Hesja co prawda nie słynie z browarnictwa, a raczej z win, ale i tak mają niezłą ofertę... a i do Frankonii niedaleko, więc nie narzekam.

Na razie moim prywatnym odkryciem są Weizen Bocki. Jeszcze nie trafiłem na złego. A właściwie trafiłem - jak byłem na święta w Polsce, to wypiłem tego robionego przez Kormorana. Bleh, co za kwaśne siki w porównaniu z niemieckimi.
Stary Ork - 2015-04-13, 15:16
:
Podziel się albo zamilknij na wieki //orc

MrSpellu napisał/a:
Jest niezły Schwarzbier nawet. Nazwa wyleciała mi z głowy //mysli


Krombacher?
MrSpellu - 2015-04-13, 18:44
:
Stary Ork napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
Jest niezły Schwarzbier nawet. Nazwa wyleciała mi z głowy //mysli


Krombacher?

Ja.
Shadowmage - 2015-04-13, 20:04
:
Stary Ork napisał/a:
Podziel się albo zamilknij na wieki //orc
Zapraszam pod Frankfurt :P
MrSpellu - 2015-04-24, 21:05
:
Hopus-Pokus z Pinty. Pierwsze wrażenie, to chmiel z ziarnami kawy. Aromat i smak bardzo fajne, trochę cierpkie w smaku. Gorycz wyrazista. Mało nasycone. Taki trochę mix stouta z IPA //mysli
Stary Ork - 2015-04-24, 21:06
:
Strasznie długi finisz moim zdaniem.

EDIT: Ja mam na wieczór kawowego stouta z Kormorana, już się grzeje //slina
MrSpellu - 2015-04-24, 21:12
:
Stary Ork napisał/a:
EDIT: Ja mam na wieczór kawowego stouta z Kormorana, już się grzeje


Takie tam se. Da się łyknąć, ale niestety jednostrzałówka.
Stary Ork - 2015-04-24, 21:23
:
No właśnie łykam i w pierwszych i ostatnich słowach mojej recenzji chciałbym napisać, że to bardziej ciekawostka niż dobre piwo, a ja nawet nie przepadam za kawą. Pije się bez bólu zębów, ale oberwipytoza z zachwytu mi nie grozi; kawa jest nachalna i przytłacza resztę, w dodatku jest to dość toporny aromat palonych ziaren. Lepsze dla nosa niż dla podniebienia, ale w sumie dość gładkie i zaokrąglone. Gdyby to był zwykły stout, wypiłbym z dużo większą przyjemnością //mysli .
MrSpellu - 2015-04-28, 20:28
:
Jan Olbracht, Córa Koryntu. Pierwszy raz piję w życiu Weizenbocka i trochę żałuję, że nie piłem wcześniej. Zastanawiacie się pewnie, co może dobrego wyjść po skrzyżowaniu Paulanera z Koźlakiem? Ciekawe rzeczy. Jest to bardzo sycące piwo, oblepiające i treściwe. Faktycznie czuć lekko goździki oraz bananową nutę. W smaku trochę rodzynkowo-winogronowy (może suszone śliwki?), jest kwaskowy, ale czuć też nutę skórki z maślanego rogala. Wizualnie jest okropne. Wygląda jak gęsty wywar ze szmaty. Mętna ciecz w kolorze krówki? Ale w smaku pycha :)

@Doczytałem, że Weizenbocki powinny mieć gęstą pianę, taką, która będzie się długo utrzymywać. Córa Koryntu takiej nie posiada.
@@ Pół szklanki i czuję się, jakbym wpierdolił drugą kolację.
sanatok - 2015-04-29, 07:33
:
Artezan, Mera IPA - w smaku i zapachu bardzo fajna, wytrawna amerykańska ipa, ale ilość syfu w butelce przypomina najgorsze wypusty Dr. Brew, nie mam bladego pojęcia co to za błoto.

Timmermans, Faro - lambic czyli piwo kwaśne z dodatkiem cukru kandyzowanego, przy czym ów dodatek co conajmniej wiadro. Delikatna kwasota jest kontrowana ogromną ilością pustawej słodyczy. To już Faro z Lidemansa było kwaśniejsze.

De Molen, Lief and Leed - za to tutaj kwasu, że hoho. W zapachu lekko kwaśne winogona, a w smaku... owoce i ocet winny //mysli . Trochę przyciężkie jak dla mnie, ale poziom kwasowości idealnie wgrany w resztę piwa. Jednak nie warte swojej ceny.
sanatok - 2015-05-04, 13:30
:
Califa, Browar Trzech Kumpli - świetne, bardzo wytrawne, wyraziście gorzkie ale nie zalegające AIPA. Zrobiło na mnie mega dobre wrażenia. Świetnie ukryty alkohol - 6,9 a pije się jak jakieś 4,5. Dopóki ktoś nie zwrócił mi uwagi, byłem przekonany, że to piwo MUSI być dużo 'mniejsze'.
sanatok - 2015-05-10, 12:52
:
Meantime, Wheat Raspberry Sour - londyńskie crafty. Wybitnie kwaśne, tak że mało nie wykręca ryja na długą stronę. W aromacie czuć wszystkie trzy elementy: pszenicę, maliny i kwas. W smaku wyłącznie kwas, ale dość ładnie 'uknuty' - bardzo wyrazisty i dominujący, ale bez wrażenia 'że coś poszło nie tak' [z fermentacją]. Mimo, że ostatnio strasznie mi smakują ekstremalnie kwaśne piwa, to tu brakowało mi jakiejś kontry dla kwaskowatości - brakuje tu trochę malin, które ładnie grają w aromacie. Żeby choć jedna jakaś nuta się przebijała, ale nie... Smakowało, ale bez przesady.

Mort Subite, Oude Geueze - czyli zwycięzca w 2012 WBA w swojej kategorii. W zapachu typowy lambik i wyczuwalny cukier mieszających się z 'dzikością'. W smaku cytrynowa kwaśność plus cierpkość mogąca się kojarzyć z pestkami wiśni, wszystko to jednak najpierw delikatnie, a później już bez żadnych ceregieli przechodzi w syropową słodycz. Meh.
sanatok - 2015-06-07, 14:22
:
Pinta, Kwas alfa - żytnie piwo zakwaszone bakteriami kwasu mlekowego. Trochę za wstrzemięźliwe jak na mój gust, ale mimo to potrafi zrobić wrażenie, osoba z którą podzieliłem się butelką [0,33 - starczyło z nawiązką na dwie osoby] nie za bardzo wiedziała co powiedzieć. W smaku przede wszystkim żyto i kwaśność przemieszana ze stęchlizną/starym serem/serem pleśniowym. Lubię kwasy, ale pozostanę przy lambicach. Sam bym się zmęczył, a dużej butelce raczej bym nie podołał.

Faktoria, Geronimo - solidnie zrobione piwo. W sam raz na spacer do lasu.

Birbant, Dark Citra - piwa z Birbantu [a?] zazwyczaj mocno mi podchodzą, a i browar ma u mnie fory za warzenie mojego ulubionego Red AIPA. Tu jednak coś nie zagrało - intensywne chmielenie w połączeniu z dużą, dużą palonością jak dla mnie nie sprawdza się. Może gdyby dać piwu trochę więcej czasu to wygładziło by się trochę.

Birbant, 10 hops - lekkie, przyjemne, ekstremalnie aromatyczne, letnie piwo. Strzał w dziesiątkę.
MrSpellu - 2015-06-11, 20:06
:
Perun, Jasny Grom - aromat cytrusowy z dość wyraźną nutą mango. W smaku całkiem orzeźwiające, ale nijak nie umiem wyłapać owej karmelowej nuty z etykiety. Zdecydowanie dominuje gorycz na finiszu, ale nie jest ona jakaś przesadnie intensywna. Piany nie zaobserwowano, nasycenie bardzo niskie. Takie lajtowe piwo, w sam raz na lato. Edit: po zaszelątaniu pojawiła się jakaś delikatna piana :)

Zapomniałem donieść, że do Lidla zbliża się (już jest?) tydzień czeski. Będą Černé Krušovice //spell
MrSpellu - 2015-06-13, 20:18
:
Doktor Brew, Sunny ALE - aromat bogaty w mango i cytrusy. Piana bogata, ładnie oblepia kufel. Smak ciekawszy niż wczorajszy wynalazek od Peruna. Tu czuć lekko karmelową nutę. Piwo bardzo podobne do wczorajszego, ale chyba jednak odrobinę lepsze. Goryczka na finiszu też jest konkretniejsza. W sam raz na ten ukrop.
Romulus - 2015-06-13, 23:20
:
Studencka nostalgia - EB. Całkiem przyjemny smak, ale to już nie to samo :-) Heineken rządzi. Picie piwa bez uwzględniania Heńka to jednak bez sensu.
Stary Ork - 2015-06-13, 23:55
:
Heniek mnie nudzi, przy góra ósmym usypiam //mysli
A propos góry - półciemna Cerna Hora pod względem bezpretensjonalnej, radosnej pijalności nie tylko bije większość piw przemysłowych na łeb, ale też zabiera im portfel i komórkę, wycina nery, wrzuca do bagażnika, wywozi do lasu i zakopuje. Warto spróbować.
MrSpellu - 2015-06-14, 00:11
:
Faktoria, Winchester. Za mocne na ten ukrop. Zbyt agresywne w smaku. Dobre piwo, ale zdecydowanie nie na taką pogodę.
Shadowmage - 2015-06-14, 07:35
:
A ja wczoraj byłem w Bambergu. Dobre mają te wędzone piwa, oj dobre.
MadMill - 2015-06-14, 08:05
:
Romek, picie Heńka to jak jakby winiarz pijał kurde Carlo Rossi z proszku...
MrSpellu - 2015-06-14, 09:49
:
I zagryzał schabowym z kurczaka.
MadMill - 2015-06-14, 14:41
:
Oczywiście w panierce ze starego chleba.
MrSpellu - 2015-06-14, 20:36
:
Faktoria, Geronimo. W aromacie dominują owoce tropikalne i coś jakby jakaś korzenna przypawa. Piana mała, ale gęsta i ładnie oblepia kufel. Smak ciekawszy niż się spodziewałem. Na pierwszy ogień wchodzi ta korzenna nuta i od razu bije goryczką po pysku. Posmak korzenno-ziołowy. Bardzo przyjemne i orzeźwiające.
MrSpellu - 2015-06-18, 20:30
:
Szałpiw, Niuda z utytłaną sznupą - Bardzo dziwne piwo, niefiltrowane, bez piany i w zasadzie bez aromatu (albo mam dziś coś z nosem). W smaku za to ciekawe. Lekko słodowe, przyjemna goryczka, wyraźnie czuć też kolendrę i coś co identyfikuję jako grzańcowy posmak. Rzut oka na etykietę - skórka pomarańczy. Teraz jak robię głęboki niuch to czuję w nosie słodowość i ową skórkę pomarańczy. Im bliżej końca, tym w smaku robi się jakby słodsze. Nuta miodowa? Ciekawe, przyjemne piwo.
MrSpellu - 2015-06-24, 11:35
:
Reden, Milk Stout - stout o lekkim posmaku kawy z mlekiem. I to nie jest taka siara instant z automatu na pieniążka, tylko całkiem fajna laktoza z bułką maślaną. Słodkie, smukłe w smaku, goryczka niemal niewyczuwalna.
MrSpellu - 2015-06-24, 13:03
:
Ktoś zamawiał z tego sklepu?

http://www.smakpiwa.pl/
MrSpellu - 2015-06-26, 09:42
:
Doktor Brew, Double IPA - Ten sam styl co Winchester z Faktorii i ten Winchester chyba jednak trochę lepszy, ale niewiele. Double IPA wydaje się bardziej ugrzeczniony, gładszy (choć nie gładki), ale od chmielu i tak kręci w nosie. W smaku ciut mniej agresywny. Aż chyba kupię jeszcze raz oba i zrobię porównanie :)
Stary Ork - 2015-06-26, 09:47
:
A ja sobie sprawiłem Straropramena niefiltrowanego i tak niekontrowersyjnego piwa nie piłem od dawna. Co prawda nie jest to sex on the boat bo trochę treści ze sobą niesie, ale nie ma o czym pisać do domu. Można, ale przymusu nie ma.
MrSpellu - 2015-06-26, 10:03
:
Też kupiłem, jeden wylądował w potrawce mięsnej, a drugiego wypiłem wczoraj do pizzy, bo mi się chciało bardzo pić.
Stary Ork - 2015-06-26, 10:06
:
O, to jest piwo które się pije jak bardzo chce się pić.
MrSpellu - 2015-06-28, 21:35
:
Browar Hulaj Dusza, Urwis - jest to american pale ale z dodatkiem słodu ciemnego. Widać to od razu w ciemniejszej barwie piwa, jest miedziane. W aromacie i w smaku też czuć taką specyficzną nutę. Goryczka przyjemna, ale samo piwo na dłuższą metę trochę męczące.

Pinta, Call me Simon - Imperial English Bitter. Mój drugi w życiu bitter, na pierwszego nie byłem przygotowany, ale ten mi, kurwełe, smakował. A to wszystko przez nutę tytoniową. Z dodatkiem popiołu chyba. No jakbym zapijał piwem papierosa. Mniam.

Bernard, Bohemian Ale - Poszło w zlew. Smakowało jak Dębowe mocne.
MrSpellu - 2015-06-30, 10:09
:
Browar Hajer, Flaps - American Wheat. I to jest dobre piwo na lato. Orzeźwiające, aromatyczne, z umiarkowaną goryczką. Na bank tego lata jeszcze sobie chlapnę.
sanatok - 2015-07-10, 07:41
:
Cytat:
Ktoś zamawiał z tego sklepu?

http://www.smakpiwa.pl/


Osobiście nie, ale 'mój sklep' wiele od nich bierze [mają oprócz tego hurtownie] i nigdy nie było na co narzekać.

Cytat:
Pinta, Call me Simon - Imperial English Bitter. Mój drugi w życiu bitter, na pierwszego nie byłem przygotowany, ale ten mi, kurwełe, smakował. A to wszystko przez nutę tytoniową. Z dodatkiem popiołu chyba. No jakbym zapijał piwem papierosa. Mniam.


A nie uderzył Cię słabo schowany alkohol? Nic dziwnego przy takim ekstrakcie, ale trochę mogli go jakoś zamaskować. Swoją drogą mimo wręcz 'przysłowiowej nudy' bittery to zdecydowanie jeden z moich ulubionych rodzajów. Szkoda trochę, że w Polsce wiodą prym raczej karmelowo-ziołowe - jak gdzieś zobaczysz Sir Arthur z Wąsosza to polecam - moim skromnym to chyba najlepszy polski bitter, dobrze gra tam Admiral, chmiel wnoszący posmaki, a bo ja wiem, cedrowo-tytoniowe.

Pinta, I'm so horny - piłem dwa razy i nie podeszło mi w ogóle. Fakt kawa ładna, treściwa, dużo lepsza niż np. w Podróżach Kormorana, ale co z tego jak poza tym nie ma na czym jęzora zawiesić? Poza tym dla mnie za słodka - tyle, że mój czujnik słodkości działa jakoś inaczej - nie raz zdarzyło się, że piwa które określam jako słodkie inni znajdują wręcz wytrawne.

Pinta, Rai z rais - zajebiście wytrawna, trochę agrestowa, mocna podwójna IPA. Jak dla mnie to w tej chwili po Winchesterze i Imperial Citrze z Birbanta najlepsza podwójna.

Spirifer, Giro - bleee, alkohol i pustka.

Raduga, Some like it hot - amerykańska pszenica, piwo na upały wyśmienite. Dodatek trawy cytrynowej upodabnia je do Cymbopogona z Artezana, ale oddziwo to właśnie Slih w bezpośredniej konfrontacji okazało się lepsze :shock:

Raduga, Roman Holidays - czarny witbier, moje pierwsze zetknięcie się z tym stylem poza piwem domowym. Spodziewałem się miej paloności - nie podają tego co prawda na etykiecie, ale podejrzewam, że barwę uzyskali z jęczmienia palonego [stąd duża paloność], a nie z bezłuskowej carafy [która właśnie z powodu braku łuski ziarna ma wnosić kolor przy mocno ograniczonych posmakach].
MrSpellu - 2015-07-12, 20:11
:
sanatok napisał/a:
A nie uderzył Cię słabo schowany alkohol? Nic dziwnego przy takim ekstrakcie, ale trochę mogli go jakoś zamaskować.

Z tego co pamiętam to nie czułem jakiejś silniejszej nuty alkoholowej. Co wcale nie znaczy, że jej tam nie było //spell

sanatok napisał/a:
Raduga, Some like it hot - amerykańska pszenica, piwo na upały wyśmienite. Dodatek trawy cytrynowej upodabnia je do Cymbopogona z Artezana, ale oddziwo to właśnie Slih w bezpośredniej konfrontacji okazało się lepsze


Wczoraj piłem, zajebioza.

No i tradycyjne:

Towarzysze! 20.07 w Lidlu tydzień brytyjskiego piwa; Szpytfajery, Belhaveny, Chujemuje. Za kilka dni rozkładam namiot pod sklepem.
Stary Ork - 2015-07-12, 20:25
:
God save the Queen! Czyli Boże, zapisz Królową! //orc
MrSpellu - 2015-07-13, 23:25
:
Roman Holiday - Witbier potraktowany słodem czekoladowym. Widać to na pierwszy rzut oka, piwo ma bowiem barwę i konsystencję stouta. Nawet smakuje jak stout, tylko jest jednak bardziej nasycony i z wyraźniejszą goryczką (ale ciągle wydaje się gładki). W aromacie gdzieś przebijają się leciutko cytrusy i kolendra, ale za to smak kompletnie został zdominowany przez gorzką czekoladę. Całkiem niezłe, pijalne.
Stary Ork - 2015-07-18, 17:08
:
Uprzejmie donoszę że poniedziałek zaczyna się w sobotę i w Lidlu już można nabyć brytyjskie piwa w przystępnych cenach. A w każdym razie w Lidlu w Brzeszczach, pewnie premier Szydło załatwiła //orc PiS nawet jeszcze nie wygrało wyborów, a Polska już zmieniła się na lepsze.
MrSpellu - 2015-07-18, 18:13
:
W Pszczynie niestety rządzi frakcja niepisowska, dlatego piwa dopiero w poniedziałek będą --_-
MrSpellu - 2015-07-20, 17:22
:
Zastanawiam się czy ten cały Belhaven Black Scottish Stout to nie jest przypadkiem milk stout. Bo smak waha mi się między kawą z mlekiem, a mleczną czekoladą. Plus do tego jest zajebiście gładki :)
Stary Ork - 2015-07-20, 17:24
:
A ja się zastanawiam czy nie przeprowadzić się do Lidla i żywić się wyłącznie Spitfajerem i klientami //mysli
MrSpellu - 2015-07-20, 17:27
:
Po chuj klientami jak na piekarni masz całkiem zajebiste cukrowe donuty z dziurką? //orc
Stary Ork - 2015-07-20, 17:29
:
Bo jak pójdę na piekarnię po donuty to klienci hyc! na regał z piwem i wychleją mi Spitfajera, duh --_-
MrSpellu - 2015-07-20, 17:30
:
Poślij Zgrozę po donuty, albo daj jej siekierę i postaw przy piwie --_-
Stary Ork - 2015-07-20, 17:31
:
Ej, to ma być okupacja a nie taktyka spalonej ziemi //orc

EDIT: W sumie jak już zajmę pozycje to utrzymam się do wyczerpania zapasów, usypię szańce z ciał najeźdźców, a w siekierze nie kończy się amunicja //mysli .
MrSpellu - 2015-07-22, 08:33
:
Wczoraj byliśmy z Żarniakiem w knajpie i chlapnęliśmy sobie kilka piwek. Żałuję, bo mogłem jechać na drinkach :/ Wieczór był fajny, ale piwa takie sobie.

Ale postanowiłem wykorzystać okazję i chlapnąłem dwa wynalazki:

1) Żywiec APA. Piwo powinno mieć wygrawerowane/wytłoczone na butelce: "Słabe APA, dobry Żywiec". Dziękuję, koniec recenzji.

2) Żywiec Porter. Zmierzyłem się z własnymi wspomnieniami i przyznam, że nie było źle. Piwo ewidentnie jest teraz warzone w Cieszynie, gdyż ostro trąciło żelazem - znak rozpoznawczy browaru w Cieszynie. Kumpel pił Brackie, umoczyłem ryja i rychtig genau ten sam posmak był. Dodatkowo porter żywiecki ma w sobie mocne alkoholowe, rozgrzewające nuty. Na wczorajszy wieczór było niezłe, bo piwkowaliśmy w ogródku przy knajpie i akurat wtedy lało i się ochłodziło. Wot, opatrzność :)
Stary Ork - 2015-07-22, 17:09
:
Żywiecki porter jest nadal jednym z moich najulubieńszych, chociaż trzeba z nim ciut powalczyć. A co do APA - jest bezpretensjonalnie pijalne i dostępne, do tego cena niewygórowana, więc nie będę sarkać.
Sabetha - 2015-07-22, 17:12
:

Jedynie słuszny wybór rodaków na obczyźnie //evil
mad5killz - 2015-07-22, 19:46
:
Stary Ork napisał/a:
Żywiecki porter jest nadal jednym z moich najulubieńszych...

Okocim Porter //spell2 Żywiec Porter
MrSpellu - 2015-07-22, 20:24
:
Przeca Okocim Porter onegdaj miało mydlany posmak //mysli
Fidel-F2 - 2015-07-22, 20:30
:
a są portery, które mają inaczej?
mad5killz - 2015-07-22, 22:45
:
MrSpellu napisał/a:
Przeca Okocim Porter onegdaj miało mydlany posmak //mysli

Wiesz, szkło jest zwrotne. Pewnie miałeś słabo opłukane. :D

Fidel-F2 napisał/a:
a są portery, które mają inaczej?

Komes na przykład, a nie czekaj. Okocim.
Stary Ork - 2015-07-24, 21:17
:
Gingerbeard - wypiłem to gówno żebyście sami nie musieli. Smakuje jak przesłodzona zupa-krem z biegunki i od samego patrzenia można dostać hiperglikemii. Serio, powinni to nazwać Gingerturd. Zuo.
Shadowmage - 2015-07-24, 21:48
:
Ale mówisz o tym z Lidla? IMO jedno z lepszych piw imbirowych jakie piłem (chociaż wiele nie piłem). Wali po kubkach smakowych nieźle. Tylko to nie piwo :P
Stary Ork - 2015-07-24, 22:22
:
Smakuje jak lekko musujący syrop imbirowy, więc pozostanę na swoich pozycjach //orc
MrSpellu - 2015-07-25, 08:17
:
Stary a głupi. Nie wie, że piwo imbirowe = gówno :P
Heos - 2015-07-25, 11:00
:
Niedawno premiery a nikt nic nie wspominał?

Kooperacja browaru Perun i zespołu Behemoth czyli dwa piwa:

Black IPA Profanum - https://www.youtube.com/watch?v=KUVh08L9Yp0

Belgian IPA Sacrum - https://www.youtube.com/watch?v=ok0Gw2FQBlU

Jako entuzjasta ciemnych piw i ciemnej strony mocy oczywiście polecam Profanum.
MrSpellu - 2015-07-25, 13:15
:
A mnie akurat profanum niespecjalnie siadło, a też ciemne piwa lubię.
MrSpellu - 2015-08-01, 21:18
:
Bielitzer Desitka. Piwo warzone w browarze miejskim w Bielsku-Białej. Desitka to lager na słodzie pilzneńskim oraz karmelowym. Leciutki, słabiutki, można z przyjemnością wlać w siebie wiadro lub dwa. Goryczka początkowo wyraźna, po kilku łykach jednak robi się coraz słabsza. W smaku raczej słodowe, ale nie zamulające. W tle czuć coś jakby posmak trocin lub siana, ciężko stwierdzić. Typowe piwo sesyjne.
mad5killz - 2015-08-02, 17:33
:
Po weekendzie na łonie natury i spędzeniu czasu w bardzo rozmaitym towarzystwie.
Doszedłem do wniosku, że mężczyzna, jest jak podpaska.
Ma pewną ograniczoną przyswajalność wchłanianych cieczy. :D
Tak właśnie, w niedzielę rano piłem po raz drugi Warkę Radler, wchodzi jak kompot babci.
Heos - 2015-08-03, 13:42
:
Turbo Geezer - Double Irish Espresso Stout - browar Kingpin

Mocne bo prawie 9%, dobre ciemne piwo z bardzo wyrazistym smakiem pozostawianym w ustach. Nie czuć ilości procentów, mocna kawa wszystko dominuje.
Polecam ludziom lubiącym kawową goryczkę i wyraźny aftersmak.
MrSpellu - 2015-08-04, 21:51
:
Polski chmiel z Sulimara - do nabycia tylko w Żabce. Jak na piwo kosztujące 2,99 PLN to jest całkiem hmm... no... da się wypić. Aromat słodowo - ścierkowy. Goryczka jest przyciężkawa i im dalej, tym wrażenia bardziej średnie...
MrSpellu - 2015-08-09, 20:58
:
Pinta, Kwas Beta. Panie, panowie - piwo w sam raz na taką pogodę. Czyli kwach //spell O tym piwie mogę pisać tylko w superlatywach, więc pewnie przemawia przeze mnie zmęczenie upałem. Jest lekkie, kwaśne i zajebiście orzeźwiające //spell
sanatok - 2015-08-13, 23:48
:
Kwas Beta smakował mi dużo, dużo bardziej niż Alfa ale i tak z całej trójki powtórzyłem tylko Kwas Gamma. Malinowy sour to jest to. Może i tak daleko mu to mojego faworyta z Meantime'a, ale o głowę biję np. Johna Cherry z AleBrowaru. Zdaje się troszkę ugrzeczniony, ale i tak jest fajnie.

SzałPiw, Kociamber - dawno mnie żadne piwo tak nie zaskoczyło jak to. Niby pale ale'ów z owocami już trochę było, ale dodatek kiwi tu pozamiatał. Bardzo intensywne i słodkie w zapachu, kiwi na pierwszym planie, wyczuwalne mocno i od razu w sposób, którego się nie spodziewałem kompletnie. W smaku też jest go masa, ale tu jednak po pewnym czasie może zacząć męczyć, ale pachnie bombowo!

SzałPiw/Pracownia Piwa, 5 - czyli dobry stout z pieprzem wyczuwalnym na granicy autosugestii.

Pinta, AleBrowar, Piwoteka, Spoko Marocco - póki co na żadnym z piw urodzinowych tej trójki się nie zawiodłem. Pale ale solidnie popieprzony. Mocny w aromacie, mocny w smaku, pali w gardło, a przy tym dobrze się pije. Jest git.

Piwoteka, Zacny Zalcman - pierwsze (nie jestem pewien, ale tak mi się wydaje), polskie gose czyli lekkie, kwaśne piwo pszeniczne z dodatkiem soli. Nigdy nie piłem niemieckiego oryginału, miałem wyobrażenie o raczej mocno słonym smaku. Sól co prawda jest, ale raczej delikatna. Trochę jak posolone grodziskie //mysli . Zaliczone, ale nie do powtórki.

Kraftwerk, Rauch Alt - mocno wędzony alt, który 'on the nose' przypomina raczej mocno wędzonego koźlaka a w smaku przyjemnego alta. Może być.
Stary Ork - 2015-08-14, 08:23
:
Właśnie przedwczoraj przerobiłem Kwas Alfa i nie jestem oszołomiony, bo oprócz ładnego miodowego aromatu to piwo nie daje mi żadnego punktu zaczepienia, ot, kwas i tyle, po chuj drążyć temat.
sanatok - 2015-08-14, 08:30
:
Mój dawał serem/skarpetami.
Stary Ork - 2015-08-14, 08:37
:
A ja właśnie się zdziwiłem, bo spodziewałem się czegoś bardziej przykrego, a tu miód i trochę liczi (Pani Staryorkowa może potwierdzić, chyba że mieliśmy zbiorowe haluny). Ale w smaku naprawdę to piwo nie ma nic do zaoferowania i równie dobrze można walnąć kufel kwasu z ogórków, na upał jak znalazł. Wypiłem nawet ze sporą przyjemnością, bo zimne, kwaśne i upał, ale trafiło do kategorii Jednorazowe ciekawostki . Za to muszę powtórzyć Grodziskie z Pinty bo bardzo misie, bardzo wytrawna pszenica mocno uwędzona, prawie żur w piwie //spell
Misiel - 2015-08-14, 09:38
:
Ja w tej Alfie nie wyczulem sera, skarpet, miodu ani liczi. Smakowalo po prostu jak woda z duza iloscia cytryny, można wypic, ale za dwa zlote, a nie siedem. Za to kwas gamma bardzo przyjemny, mocno wytrawny kompot.

Wczoraj wypilem tez African Queen z Radugi i bylem bardzo zadowolony. Lekkie, cytrusowe piwo z niewielka goryczka i mocno wyczuwalna, ale nie dominujaca nuta pieprzu (i podobno jakiegos aframonu). Bede powtarzal (no chyba, ze planowane na dzisiaj Spoko Marocco jeszcze je przebije).

Sanatok: Kociamber i Zacny Zalcman sa dostepne gdzies w Toruniu?
sanatok - 2015-08-14, 09:49
:
Na Małych Garbarach.
MrSpellu - 2015-08-14, 12:11
:
No ja właśnie sobie Kwas Beta powtórzyłem dwa razy i muszę przed sobą przyznać, że zauroczenie polegało na tym, że piwo mnie schłodziło i orzeźwiło. Bo walory smakowe nie są co prawda złe, ale szkitki przy odbycie nie urywajo.
Stary Ork - 2015-08-14, 12:21
:
Dobrze że nadal są spitfajery //orc .
MrSpellu - 2015-08-14, 21:01
:
Ja rozumiem, że de gustibus, ale jednak nie ogarniam zachwytu spitfajerem. Takie trochę mydlane piwo.
U mnie ponownie Polska pszenica pd Redena. IMO najlepszy weizen na dzielni. Uncle Helmut się kryje.
sanatok - 2015-08-14, 21:31
:
Podpisuje się pod tym wszystkimi kończynami. Użycie drożdży z Fermentum Mobile (bodajże Gwoździe i banany, a nie suchych Safbrew WB-06 zmiotło konkurencje. A za tą jaskółką idą inni, gdzieś ostatnio czytałem, że Pracownia Piwa też zaczyna używać płynnych z FM.
Stary Ork - 2015-08-15, 14:08
:
MrSpellu napisał/a:
Ja rozumiem, że de gustibus, ale jednak nie ogarniam zachwytu spitfajerem.

Wyróżniłem kluczowy fragment. Spitfire to takie piwo, o jakie modlimy się w Modlitwie pańskiej, mówiąc Piwa naszego powszedniego daj nam panie, i jest to browar o którym w Credo padają żarliwe słowa Schłodzony, a nie zmrożony. Po prostu można je wytrąbić kiedy nie mamy czasu ani ochoty zagłębiać się w niuanse, i nadal mamy z tego sporo radochy. Oczywiście w lidlowej cenie 3,99cośtam, a nie za prawie dychę jak zazwyczaj. //mysli .
Heos - 2015-08-15, 15:19
:
Byłem wczoraj na podwójnej premierze Kraftwerka.

Maxim - Session India Pale Ale - Tak jak nie lubię jasnych piw tak to spełnia całkowicie moje wymagania. Jest lekkie, przyjemne i orzeźwiające. pełen premierowy sukces.
https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/t31.0-8/s960x960/11221803_1021090504589224_4497686352348663178_o.jpg

Druga premiera to UZI, jednak nawet nie próbowałem. Ktoś miał okazję?
You Know My Name - 2015-08-16, 21:41
:
Komes Poczwórny Bursztynowy. Do zobaczenia za rok.
Piwo mocne, 10/19,5%. Niestety smak można streścić: piwo z wódą. Na szczęście to piwo dojrzewające, więc jeżeli ktoś kupił i nie otworzył niech zaniesie do piwnicy i zapisze sobie, żeby otworzyć przed przyszłorocznym Polconem.
Ciekaw jestem jak by smakował poczwórny kriek?
sanatok - 2015-08-19, 11:28
:
Poczwórny kriek?

***

AleBrowar, Be Like Mitch - solidny american wheat do Cymbopogona czy Some like it hot trochę mu brakuje, ale nie ma co płakać.

Brokreacja, The Farmer - bo dobrym żytnim staucie (The Lumberjack) sięgnąłem w ciepły dzień po american wheata i cóż... wypiłem bez problemu, ale przy takiej ilości amerykańskich pszenic na rynku bez problemu można znaleźć coś o klasę lepszego.

Brokreacja, The Buther - duże piwo (7,7 %) w moim ulubionym stylu od dłuższego czasu czyli red ipa. Tyle, że piwo było średnie, mocno średnie. Mało wytrawne i mało żywiczne, raczej słodkie, trochę w stronę karmelu, z zalegającą goryczką.
sanatok - 2015-08-25, 01:15
:
Brasserie de Bastogne, Ardenne Stout - mocny, 9% stout leżakowany w dębowych beczkach, a i później jakiś rok w butelce. Świetny, zachęcający aromat - palony z nutami kawowymi, gorzkiej czekolady, popiołu, fig i beczki dębowej, to wszystko po ogrzaniu dopełnia to wyraźny i słodki aromat rumowy. W smaku zdecydowanie słodki, choć ta słodycz jest kontrowana delikatną, delikatną kwaskowatością i bardzo fajnym nie palącym choć wyczuwalnym alkoholem. Złożone i urzekające piwo.

Brouwerij Boon, Oude Geuze - czteroletni lambic, w zapachu ewidentny kwas idący w stronę kiszonych ogórków wymieszany z przyprawami i farmą. W smaku belgijska dzikość tj. coś między kwaśną pomarańczą a jabłkową cierpkością. Smakowało i to bardzo, jednak mogło by być słabsze (ma 8%).
MrSpellu - 2015-08-25, 20:30
:
Kwas gamma, Pinta. Mam ambiwalentne odczucia. Z jednej strony fajny kwas, ale z drugiej - maliny? serio?! Chyba jednak zostanę przy wersji beta.
MrSpellu - 2015-08-28, 08:32
:
Primator Weizenbier - Rewelacyjny Weizen, bardzo miło się zaskoczyłem. Niemalże poziom Polskiej pszenicy od Redena. W smaku wyraźny goździk i banany, nie jest zamulające, tylko przyjemnie kwaskowe. Wypiłem wczoraj dwa i będę do tego piwa wracał.
Heos - 2015-08-30, 14:22
:
Biała Wdowa - browar Piwoteka - 150 IBU
No cóż, para do Czarnego Wdowca, który miał 120 IBU i powiem, że jest skubana bardziej goryczkowa faktycznie.
Godna polecenia jeżeli ktoś chce spróbować najbardziej goryczkowego piwa na polskim rynku.
Auri - 2015-08-30, 16:43
:
Guinness Dublin Porter
Piękna sprawa. Połączenie mej miłości do porterów i sentymentu do Guinnessa.
MrSpellu - 2015-08-30, 21:00
:
Heos napisał/a:
Biała Wdowa - browar Piwoteka - 150 IBU
No cóż, para do Czarnego Wdowca, który miał 120 IBU i powiem, że jest skubana bardziej goryczkowa faktycznie.
Godna polecenia jeżeli ktoś chce spróbować najbardziej goryczkowego piwa na polskim rynku.


150 IBU? Jak to smakuje? Jak gorzkie żale?
sanatok - 2015-08-31, 12:47
:
Już widzę te jak te 150 zostało wyliczone w dziale reklamowym. Browary zazwyczaj nie mierzą iBU laboratoryjnie, tylko wyliczają - podane wartości mogą znacznie odbiegać od deklarowanej ilości.

I co więcej:

Oxford Companion to beer napisał/a:
"The theoretical saturation point of iso-alpha acids in beer is approximately 110 IBUs (...)"


Choć niektórzy piwowarzy twierdzą, że przy odpowiedniej technice, sprzęcie i wiedzy da się przekroczyć 120.

Gdzieś, ktoś kiedyś sprawdził laboratoryjnie piwo Pine the Elder z deklarowanych, wyliczonych 200 IBU zostało coś koło 80-90.

No i mówi się, że człowiek i tak nie czuje różnicy 100+.
MrSpellu - 2015-08-31, 12:50
:
Mnie tam tylko zastanawia, kto normalny pije 100+
Lubię goryczkę w piwie, ale bez przesady.
MadMill - 2015-08-31, 15:24
:
No przecież takie coś to wreszcie smakuje jak piwo o.O
Stary Ork - 2015-08-31, 16:06
:
Jeśli w trakcie picia słyszysz trzaski wykręcanej goryczą mordy, to wiedz że coś się dzieje.
Heos - 2015-08-31, 18:29
:
Wiecie, wyczuwalna gorycz i tak zależy w dużej mierze od ekstraktu. W takim Kiss The Beast które ma ponoć 200IBU w ogóle tego nie czuć.

Czarny Wdowiec miał ponoć 120 i mógł być mniej gorzki od Białej Wdowy.

Cytat:
Mnie tam tylko zastanawia, kto normalny pije 100+

Jak za gorzkie to mogę podać piwo z sokiem ^^
sanatok - 2015-08-31, 22:25
:
MrSpellu napisał/a:
Mnie tam tylko zastanawia, kto normalny pije 100+
Lubię goryczkę w piwie, ale bez przesady.


Spróbuj:

Birbant, Imperial Citra
Faktoria, Winchester


Przy takich ekstraktach, te 100+ IBU nie jest wcale takie 'gorzkie'. Poza tym wiele zależy od schematu chmielenia czym bardziej przesunięty w stronę smaku i aromatu tym goryczka 'szlachetniejsza'. Swoje też robi odmiana chmielu.


Cytat:
W takim Kiss The Beast które ma ponoć 200IBU w ogóle tego nie czuć.


Nie ma na pewno. Te deklaracje to jak pisałem 'hłyty' marketingowe.

Heos napisał/a:
Wiecie, wyczuwalna gorycz i tak zależy w dużej mierze od ekstraktu.


Co więcej w piwach z udziałem słodów palonych wyczuwalna goryczka będzie mniejsza niż w piwach jasnych mimo tego samego IBU i ekstraktu początkowego, tak samo goryczka jest mniej wyczuwalna w piwach fermentowanych belgijskimi odmianami drożdży czy w piwach z dodatkami (o ile te dodatki nie dokładają się do goryczki).
MrSpellu - 2015-09-01, 06:43
:
sanatok napisał/a:
Faktoria, Winchester


Piłem i ta goryczka faktycznie była przyswajalna. Ale wydawało mi się, że na etykiecie stało 90 IBU :P Ale pamięć może robić mi psikusa :)
Stary Ork - 2015-09-13, 21:06
:
Kraftwerk, Rauch Alt - przyjemna, nienachalna, ale trochę niezdecydowana wędzonka, po bardzo pijalnym Parabellum (które osiągnęło równowagę na poziomie mistrza Shifu) spodziewałem się czegoś co mnie bardziej uwiedzie, ale nie jest źle. W nosie trochę tytoniu z sugestią kwaśniejszego podłoża, na języku trochę za dużo słodyczy, ale krótkotrwałej, kwaśniejącej lekko i opanowanej wychodzącą zza kulis mało kontrowersyjną goryczką. Piana nieistniejąca, wysycenie na poziomie porannego odcedzenia kartofelków. Nie będę się tym zapijał do zaniku świadomości, ale nie żal wydatku.
sanatok - 2015-09-14, 19:19
:
Brouwerij Hof Ten Dormaal, Barrel-aged Project: No. 1 Jenever - mocny belgijski blond (12%), leżakowany w beczkach po ginie. Do tej pory beczkę kojarzyłem raczej z waniliowymi czy drewnianymi nutami, tu tymczasem mocno przebijał się smak jałowca co w połączeniu z wysokim alkoholem dawało nieodparte skojarzenie z wiadomo czym. Oprócz tego trochę estrowych owoców (brzoskwinie?), trochę cytryn, ostrzejszych ziół i odrobina karmelu. Ciekawe, ale nie warte swojej ceny jak na moje.

Solipiwko, Chuck - porządne AIPA. Może nie ma co się zachwycać, ale poziom dla wielu innych browarów nieosiągalny.

Solipiwko, Black bicz - równie dobra podwójna czarna ipa, ten browar jeszcze mnie nie zawiódł.

Może ten browar nie wypuścił póki co jakiejś oszałamiającej ilości piw jak np. Doctor Brew, ale za to każde jest co najmniej na 4+, a 1978 to mistrzostwo.
MrSpellu - 2015-11-25, 22:10
:
Kwas Delta z Pinty, czyli Berliner Schwarze. Kwach na ciemno. Jakbym pił całkiem dobry kwas chlebowy. Zdecydowanie orzeźwiające.
Ingvar - 2015-11-26, 00:38
:
A tak z innej beczki, to na wakacjach piłem jakiegoś zwykłego Pilsa z beki i był tak pyszny, jak nigdy. Do tamtej pory pilsy traktowałem jak odrobinę bardziej gorzki lager, ale ostatnio jak byłem w Pradze, to odczepić się od tego nie mogłem. Bardzo dobre piwo "bez okazji".

A z takich lepszych to mi osobiście zawsze najbardziej będzie podchodził Rowing Jack - strasznie lubię mocną goryczkę. A od niego bardziej gorzki jest chyba tylko Atak Chmielu, ale tu brakuje mi cytrusów. Także Rowing na każdą okazję, jak jest w sklepie to jedną sztukę biorę.

A coś, czego mogliście nie pić i mógłbym polecić to na pewno Chocolate Stout z browaru Samuel Smith (0.65 butelki po 13-14 zł chodzą) - najlepsze piwo z tego stylu jakie piłem; Oddin's Tipple z browaru HaandeBrygerriet (tu niestety za 0.5 l trzeba dać 21 zł) - Black Norse Ale, ale w rzeczywistości jest to jeden z gęstszych RISów, jakie piłem. Normalnie leje się jak olej i pod światło jest zupełnie czarne, a w smaku fajnie czuć wiśnie i czekoladę.
Auri - 2015-11-28, 15:45
:
Mnie się ostatnio w knajpie trafił Crazy Mike - double ipa, 100 IBU.
Naprawdę zajebiaszczy, choć przyznaję, że zeszła mi nad nim ponad godzina. Trunek, który należy gryźć.
Ingvar - 2015-11-30, 23:57
:
A ja go nie lubię. Smakuje dla mnie jak wata cukrowa :P
Auri - 2015-12-01, 01:07
:
Że tak sobie pozwolę zacytować. :P

MrSpellu napisał/a:
Mnie tam tylko zastanawia, kto normalny pije 100+
Lubię goryczkę w piwie, ale bez przesady.

martva - 2015-12-01, 17:19
:
Kurczę. Nie ogarniam. Nie lubię piwa (poza miodowymi, owocowymi i lemoniadowymi wynalazkami dla dziewcząt), bo jest gorzkie, a ja nie lubię goryczy. Zawsze myślałam że to kwestia chmielu. Po czym odkryłam, że w podpiwku, który uwielbiam, też jest chmiel, a goryczy - ani śladu.
Fidel-F2 - 2015-12-01, 17:39
:
Po co pić piwo bez goryczy?
Stary Ork - 2015-12-01, 18:17
:
Gdyż weizen i witbier.
Fidel-F2 - 2015-12-01, 18:22
:
niom, nie jestem fanem
Stary Ork - 2015-12-01, 18:23
:
Bo to słabe piwa dla słabych ludzi //orc
MrSpellu - 2015-12-01, 19:00
:
Witbier bez goryczy?
Stary Ork - 2015-12-01, 22:31
:
Czym jest witbierowa gorycz naprzeciw nieskończoności?
Trojan - 2015-12-01, 23:37
:
Nie znoszę ciemnych gorzko- kwaśnych piw. O'hyda
martva - 2015-12-02, 09:32
:
Fidel-F2 napisał/a:
Po co pić piwo bez goryczy?


To nie jest to pytanie o które nam chodzi. Właściwie pytanie brzmi: dlaczego piwo jest gorzkie, a podpiwek nie?
Stary Ork - 2015-12-02, 09:45
:
Zależy jakie piwo i jaki podpiwek, zależy jaki chmiel, jak mocno nachmielone, jaką odmianą chmielu i czy chmielone na zimno czy na gorąco. Nie przypuszczam żeby podpiwki chmielono na wysoką gorycz, z resztą jak się sprawdzi receptury, to chmielu pewnie będzie homeopatyczna ilość. To trudne zagadnienia i nie ma ich co przesadnie upraszczać //spell .
MrSpellu - 2015-12-02, 10:59
:
IBU w podpiwku? Ktoś wpadł na pomysł, by to mierzyć? //spell
Stary Ork - 2015-12-02, 11:07
:
Wiesz, skoro radzieccy uczeni zmierzyli jak długa byłaby rurka o średnicy 10 mm, jeśli mogłaby pomieścić całą wodę na Ziemi...
MrSpellu - 2015-12-02, 12:31
:
Któryś z nich?
martva - 2015-12-02, 14:40
:
Stary Ork napisał/a:
Nie przypuszczam żeby podpiwki chmielono na wysoką gorycz


Tej, jestem z tych co dla nich Warka Strong była gorzka (podkreślam bo dla większości nie była).
Stary Ork - 2015-12-02, 15:09
:
Piwo to smak nabyty, jak kawa, oliwki albo cunnilingus. Nie musi smakować od razu.
mad5killz - 2015-12-02, 16:07
:
Stary Ork napisał/a:
Piwo to smak nabyty, jak kawa, oliwki albo cunnilingus. Nie musi smakować od razu.

Pieroga najpierw trzeba odgrzać, a i tak różnie smakuje.
Początek zależy od kucharki, reszta od mistrza patelni.
Stary Ork - 2015-12-02, 16:38
:
I to w zasadzie zamyka debatę.
You Know My Name - 2015-12-07, 21:49
:
Kwas Pruski - bardzo, baaaardzo, będę regularnie powtarzał.
sanatok - 2016-01-06, 12:30
:
Jako, że kolega otworzył w Rydzykowie nowy multitap w końcu pojawiła się tu możliwość napicia dobrego piwa nie tylko z butli. 16 kranów, w planach pompa (w zasadzie jakoś na dniach ma już być), ceny przystępne, wystrój ok, więc nie pozostaje nic jak polecić gdyby ktoś tu był i szukał miejsca gdzie można wypić fajne piwo. No i mają ontapa

Widawa, Wild Black Kiss - długo polowałem na to piwo i nigdzie nie mogłem znaleźć, a tu nagle 'bach!' i bez potrzeby ruszania się poza miasto. O co chodzi? O treściwego, pełnego stouta (FES), kwaśnego i leżakowanego w beczce po burbonie. W zapachu kwasota i lekka, powiedzmy, wędzonka mieszająca się z kawą. Na języku bardzo gładkie, słodkawe, czekoladowe i lekko kwaśne (wyraźnie nie od słodów palonych). Bardzo ciekawe, złożone piwo, które mimo ilości doznań jakie zapewnia nie męczy i nie odpycha.

Browar Podgórz, Baron von Jajcen - lekko słodsza pszenica, która do typowych posmaków znanych z tych piw dokłada odrobinę karmelu. Jak dla mnie 4+, choć nie na tą porę roku. I coś nie poszło jeżeli chodzi o pianę - bardzo szybko zredukowała się do zera.

Hopium, Snoopy Hoppy Dog - bardzo fajna czarna ipa z potężną goryczką. Pełna w zapachu (mi skojarzyło się z piwami z dużą ilością płatków owsianych w zasypie), ale wytrawna w smaku. Trochę więcej aromatu by się przydało.
Misiel - 2016-01-06, 19:12
:
Byłem już kilka razy, bardzo fajne miejsce i na tę chwilę zdecydowanie przebija Krajinę Piva klimatem i asortymentem.

Właśnie w Carpe Kraft próbowałem Wild Black Kiss i faktycznie jest to jedno z najlepszych piw, jakie ostatnio piłem. W smaku bardzo intensywne, różnorodne, i trochę alkoholowe, więc przyjemnie rozgrzewa w taką pogodę.

Z tego co jeszcze mają na kranach w tym momencie, to do gustu bardzo przypadł mi Kameleon IPA. W zasadzie klasyka, ale na finiszu pojawiają się fajne, nieoczywiste tropiki, jakaś marakuja czy coś ;) .
bio - 2016-01-26, 22:00
:
Jako, że jestem stary, a starzy ludzie wiedzą więcej o piwie niż młodzi z racji doświadczenia, to ostrzegam przed piwem z browaru Amber Po Godzinach Cherry Milk Stout.
Piana jak z sokowirówki po kwaśnych jabłkach. Trzyma się jakoś niczym za sprawą pektyn. Rzadka i kwaśna. Piwo , to znaczy płyn spod piany - luźna lura. Ma być czery, a jest nie wiem co.
Kit wam w oko browarnicy z tego browara. Bawcie się sami.
Fidel-F2 - 2016-01-27, 16:58
:
Hmmm, piłem parę rzeczy z Amberu i mi się podobało.
toto - 2016-01-30, 20:30
:
Komes poczwórny bursztynowy. Kwaśny. Najsłabszy komes, jaki piłem.
MrSpellu - 2016-01-30, 21:13
:
Potrójny smakował mi jak płyn z wyżętej ściery. Felerna partia.

sanatok, upolowałeś może Imperium Prunum? U nas wszystko zeszło jak ciepłe bułeczki (i to z rezerwacji) i się nie załapałem --_- Kopyra tak się spuszczał nad tym piwem, że aż mi z monitora kapało //mysli
sanatok - 2016-01-31, 12:35
:
Piłem, jedną butelkę dostałem. Co mogę powiedzieć? Za-je-biste. Jak na moje Kopyr w ogóle nie przesadza. Może to wpływ hype'u, ale jedno z najlepszych jakie piłem w życiu. U nas tak samo tj. zapisy, rezerwacje-sracje. Trochę żenada.
Trojan - 2016-02-19, 03:15
:
Coś mię pokusiło I przy okazji kupiłem w biedrze TsingTao. ...
Kierwa, ależ to szczochy - przy nich to ukraiński stadionowy carlsberg-okocim to prawdziwy nektar&ambrozja
bio - 2016-02-22, 22:34
:
W mej mieścinie dawno temu był dobry browar. W bajkowych czasach. Potem długo nic, a potem zaistniała szansa zaniechana przez ówczesną szefową miasta w randze burmistrza, czy naczelnika. Pani owa potem została posłanką na kilka kadencji i zrobiła coś dobrego dla regionu, ale nigdy jej nie wybaczę, że przez jej jedną arbitralną decyzję nie mam miejsca, gdzie chciałbym pracować z miłą chęcią. Browar warszawski chciał tu postawić swą filię, ale pani od decyzji stwierdziła, że nie lzia. Mamy tyle miejsc pracy - a to Cora, a to huta szkła. Oczywiście działo się to w zeszłym ustroju.
A dzisiaj kupuję piwo Bedok, robione w Browarze Staropolskim w Zduńskiej Woli, które to piwo ma oddać ducha tego dawnego browaru w mej mieścinie. Jak? Kiedy? Dlaczego? Butelka z pstrykiem robi dziś za coś lepszego. Za mego dzieciństwa wszystkie takie były. Nic lepszego. Piwo dwa razy droższe, ale ani razu nie lepsze od masy na półkach wszystkich sklepów. A Bedok? Tak się mówi o rdzennych mieszkańcach tej mieściny( bede, a nie będę). Ja nie jestem rdzenny ino napływowy. Może dlatego smakuje mi co innego.
Fidel-F2 - 2016-02-22, 23:40
:
parę lat temu mieszkałem w Zduńskiej Woli, hmmm...
bio - 2016-02-23, 20:07
:
Dzisiaj zachęcony głosami koleżeństwa jednak zdecydowałem się na degustację kolejnego piwa z serii "Bedok". Bedok miodowe, to lekka lura ani piwna, ani miodowa. Coś słodkiego za 5.80 PLN. Nie przepadam za piwami miodowymi i w ogóle za alkoholami słodkimi. Jedyne miodowe piwo, które mi smakowało to piwo z browaru Koreb, który to browar ogólnie psioczony jest powszechnie. Może inna partia była, a może mam spaczone gusta. Tak, czy siak piwo ma być gorzkie, a na pianie ma się utrzymać złota dwudziestodolarówka. Ostatecznie może być 1 złoty.
Trojan - 2016-02-24, 01:56
:
Najprzedniejsze miodowe to z browaru Spiż we Wro
bio - 2016-02-24, 20:32
:
A fakt, zabywszy. Usprawiedliwia mnie fakt, że ostatni raz byłem we Wrocławiu dobrych parę lat temu. W ogóle piwo ze Spiża/u?/ jest fenomenalne, no ale dostępne jedynie na miejscu.
Sabetha - 2016-02-24, 21:45
:
Żywiec Porter. Słodkie i mocne jak jasna cholera, wystarczyła jedna butelka, bym nie była w stanie stwierdzić, czy mi smakowało - jestem zbyt zawiana :badgrin:
bio - 2016-02-24, 23:00
:
Nie lubię porterów. Odbijają mi się potem dwa dni. Jak makrela. Którą lubię. Ale nie z piwem.W ogóle makrela nie kojarzy mi się z alkoholem. W odróżnieniu od wielu innych darów, które spożywamy. Amen.
sanatok - 2016-03-29, 12:31
:
BlackOut, DeerBear - jest ok, poprzednie piwa z tego browaru smakowały mi jednak lepiej. Przeciętna bipa jakich trochę już na rynku jest - sporo chmielu, trochę pełności i szczypta czekolady.

Galaktyka Piwnix, Browar Podgórz - tak wygląda moje wyobrażenie o czarnej ipie. Bardzo wytrawna, mocno chmielowa w smaku, z wyraźną goryczą i bardzo przyjemnym aromatem, a przy tym udało się uniknąć posmaków od słodów palonych w piwie, a przynajmniej ja nic nie wyczułem. Mam nadzieję, że moja własna będzie smakować podobnie :P

Smoke and mirros, Piwne Podziemie - bardzo spoko piwo. Intensywny, ale nie przesadzony aromat wędzonki (bardziej kiełbasianej niż szynkowej), która stopniowo ustępuje trochę miejsca aromatom chmielowym. W smaku wytrawne, chmielowe, odrobinę czuć słody palone. Bardzo fajne piwo.
Trojan - 2016-04-01, 23:44
:
Komes. Potrójny złoty.
Ciężkie, slodowe refermentowane w butelce. 9%
Nie jest to piwo na szybki numerek.
MrSpellu - 2016-04-20, 19:42
:
Maja, Olimp - Jest to Sour Pale Ale. W zapachu zdecydowanie dominuje nuta owocowa, przypominająca soki multiowocowe. Rzut oka na etykietę i mam zagwozdkę, to sprawka chmielu czy soku z marakui? Konsystencją i mętnością piwo przypomina trochę weizeny. Piana niska, ale za to trwała. W smaku całkiem przyzwoita kwaskowość, ale leciutka i nienachalna. Posmak wodnisto-owocowy. Wrażenie ogólne jest takie jakbym pił mocno rozcieńczony soczek. Ale im dłużej (i cieplej? choć piję raczej w sugerowanej temperaturze) tym robi się trochę konkretniej, pojawia się też jakaś delikatna gorycz. Cóż, moje oczekiwania były trochę większe.
Trojan - 2016-04-20, 21:05
:
Heineken Masakra
Romulus - 2016-04-21, 09:17
:
Trojan napisał/a:
Heineken Masakra

Nie będę się wypowiadał kategorycznie wśród bardziej doświadczonych, ale nie mogę przejść obojętnie wobec tego stwierdzenia. :) Heńka pijam z rzadka, bo wino zmonopolizowało mój alkoholowy "jadłospis". Ale zawsze z przyjemnością i smakiem. Do tego ten aromat lekko zużytych skarpet. Dla mnie bomba.
dworkin - 2016-04-21, 09:34
:
Może gdy kiedyś spróbujesz dobrego piwa to zmienisz zdanie :P
MrSpellu - 2016-04-21, 09:39
:
Romulus napisał/a:
Do tego ten aromat lekko zużytych skarpet.


To się fachowo nazywa DMS i to jest dość poważna wada :P
sanatok - 2016-04-30, 11:22
:
Nie chce się mądrzyć, ale ja bym obstawiał, że skarpety to kwas izowalerianowy, najprawdopodobniej wynikający z użycia starego/zwietrzałego chmielu.

DMS to siarczek dimetylu i daje efekt dla jednych kukurydzy, dla innych kapusty gotowanej a dla mnie rozgotowanej włoszczyzny bierze się zazwyczaj z kiepskiej jakości słodów i źle przeprowadzonego gotowania. Tj. w słodzie pilzneńskim znajduje się bardzo poprzedników DMS-u czyli tak zwanej witaminy U, która przekształca się DMS pod wpływem temperatury i pozostaje w piwie jeżeli brzeczka w trakcie gotowania nie ma zapewnionego odpowiedniego odparowania i odpowiednio żywiołowego wrzenia. Jest to częsty problem w browarach restauracyjnych - np. w toruńskim Janie Olbrachcie (choć już dawno, dawno nie byłem także nie mam informacji z pierwszej ręki).
MrSpellu - 2016-04-30, 14:28
:
Możliwe.

Dla mnie zapach kukurydzy jest tożsamy ze starymi skarpetami. Takie skojarzenie wyszło.
sanatok - 2016-05-25, 22:54
:
Fortuna, Miłosław Witbier - Mydło pomieszane z miodem i pomarańczą. Stanowcze nie. Uciekać czym dalej. Kurwa.
MrSpellu - 2016-06-07, 08:26
:
Petronelka z browaru Szałpiw. Piwo z jałowcem. Kurdełe, dobre to jest, lekkie, w sam raz na obecną pogodę.
Trojan - 2016-06-07, 10:44
:
Komes. Poczwórnie bursztynowy.
10 w skali Beauforta
do sączenia
piękna barwa
sanatok - 2016-06-11, 17:43
:
Pop Up Gose, Inne Beczki - pszeniczne piwo z solą z dodatkiem bergamotki, skórki pomarańczy, i zestu cytryny. Napoczątku byłem zawiedziony brakiem wyrazistości - niby czuć każdy ze składników, ale trochę nijako. Z każdym kolejnym łykiem smakowało mi jednak bardziej - wychlałem w kilka sekund. Świetne piwo na słoneczną pogodę

Deadwood, Faktoria - podwójna czarna IPA, nie jest to taka klasa jak Winchester z tego browaru, ale i tak bardzo przyjemne piwo: aromatyczne, wytrawne, gorzkie bez posmaków palonych - nie czuć tych 17,5* i 8%.

Basista, Profesja/Jabeerwocky - przyjemny lekko dziki saison - daję w niskim/umiarkowanym stopniu kocią kuwetą pomieszaną z owocami - mi smakowało, choć wolałbym zdecydowanie jakby było bardziej po bandzie.

Oddawaj moje 100 melonów, Piwne Podziemie - moim zdaniem jeden z najciekawszych, jeżeli nie najciekawszy browar w Polsce, bardzo rzadko mam okazję pić, ale za każdym razem im czapkuje. Piwo niesamowicie owocowe - w zapachu bardzo słodki, wręcz mdlący dojrzały melon, w smaku pomieszany melon z mango. Bardzo intensywne, wyrazistość zapachu wgniotła mnie w fotel, nie wiem jak uzyskali ten efekt, strasznie zazdroszczę wow.
Stary Ork - 2016-06-11, 19:18
:
sanatok napisał/a:
Deadwood, Faktoria - podwójna czarna IPA, nie jest to taka klasa jak Winchester z tego browaru, ale i tak bardzo przyjemne piwo: aromatyczne, wytrawne, gorzkie bez posmaków palonych - nie czuć tych 17,5* i 8%.


Miałem dziś w ręku, ale zdecydowałem się na Red Dwarfa. Mam żałować? //panda

EDIT: Nie żałuję, zajebójczy zakup //slina
sanatok - 2016-06-13, 17:33
:
Nie piłem, to nie powiem. Z jakiego browaru? Tyle się tego na robiło, że już dawno nie jestem na bieżąco w temacie.

Mi się trafiło jeszcze:

Some on the Porter, Beerbros - słód wędzony torfem, słód wędzony bukiem i lapsang souchong zamknięte w porterze górnej fermentacji 19*, 7% - bardzo mi się. Co ciekawe wędzonka mimo, że dominująca (trudno by było inaczej) nie zgniotła wszystkiego - jest miejsce na czekoladę, słodycz jak i na odrobinę paloności. Za to zupełnie na podniebieniu nie zgodził mi się woltaż - piwo wydało mi się strasznie lekkie, aż wygrzebałem butlę z kubła by się przekonać. Jak ktoś lubi wędzonkę to będzie zadowolony. No i imho śliczna etykieta.


bio - 2016-06-14, 20:11
:
Nie kupuję nieznanych piw w marketach, ale mnie raz skusiło. W Lidlu byłem kilka razy. Na pewno nie kupię tam więcej piwa, bo raz mnie podkusiło zło właśnie. Czachodym Argus Łowczy zostanie w mej pamięci na zawsze jako znak ostrzegawczy. Po pierwszym łyku niedowierzanie, po drugim reszta butelki do zlewu. Koszmar 100 procentowy, acz w alkoholu to tylko 9%. Przypomniały mi się dawne lata, gdy kumpel wrócił z GB i przywiózł kilka piw Tennant's. To browar dla Pakistańców - stwierdził. Piją cztery i idą spać. Tamto, to była poezja. A tak w ogóle 9% i piwo w mym pojęciu nie chodzą pod rękę. Acz próbowałem i Eku. Wrażeń nie pamiętam.
Romulus - 2016-06-15, 05:16
:
Byłem wczoraj na obiedzie w knajpie wegańskiej. Jedzonko dobre, ale i piwa o ciekawym smaku tam podają. Nie warzone na miejscu, tylko sprowadzana. Z PINTY w Zawierciu chyba. Na dodatek robione w kooperacji z browarem francuskim (warzone w Polsce) Brasserie de Pays Flamand. Piwo zwie się "Król Lata" - białe, cytrusowy smak, piszą na etykiecie, że to dzięki skórkom pomarańczy i rześkiej odmianie chmielu Citra. Posmak kolendry jeszcze. Do wegańskiego posiłku jak znalazł. Ale się nie znam, bo pierwszy raz jadłem wegańskie jedzenie w wegańskiej knajpie. Jak się okazało, nie będzie to ostatni raz.
MrSpellu - 2016-06-15, 08:13
:
Romulus napisał/a:
Byłem wczoraj na obiedzie w knajpie wegańskiej. Jedzonko dobre, ale i piwa o ciekawym smaku tam podają. Nie warzone na miejscu, tylko sprowadzana. Z PINTY w Zawierciu chyba. Na dodatek robione w kooperacji z browarem francuskim (warzone w Polsce) Brasserie de Pays Flamand. Piwo zwie się "Król Lata" - białe, cytrusowy smak, piszą na etykiecie, że to dzięki skórkom pomarańczy i rześkiej odmianie chmielu Citra. Posmak kolendry jeszcze. Do wegańskiego posiłku jak znalazł. Ale się nie znam, bo pierwszy raz jadłem wegańskie jedzenie w wegańskiej knajpie. Jak się okazało, nie będzie to ostatni raz.


Nasza piwna codzienność. Pluń na Heńki :P
Stary Ork - 2016-06-15, 08:15
:
Miałem to samo napisać. Po pierwszym witbierze w upalny dzień świat nigdy nie jest już taki sam. //spell
Trojan - 2016-06-15, 09:44
:
w łikend był u nas na stadionie Festiwal Piwa...

http://www.festiwaldobregopiwa.pl

i kilka spostrzeżeń..

nastukali ludziska tych sobie nowych rzemeślniczych browarów od metra - i nie powiem, piwo nienajgorsze (na pewno lepsze od koncernowych), ale żeby od razu nad nimi spuszczać...
ot zwyczajne piwo - którego za granicą (Czechy,Niemcy) od hekto-metra
natomiast nasi browarnicy cenią się niebywale - na festynie 12 zeta za połówkę

obrobiłem trochę zakupów - ale głównie u importera piw zza wschodnio-południowej granicy - bo miał te piwa w normalnych cenach i w fikuśnych butelcznynach

wczoraj "sprawdziłem" łotewski napój słodowy - miodowy (5,5%) - i chcę więcej :) , coś pomiędzy podpiwkiem a Ciechanem miodowym (ew. jak ktoś zna - Spiżem miodowym). W każdym bądź razie - w sumie nie piwo, ale - boskie.

jakoś Meodwucha się nazywa ? potem wrzucę zdjecie
MrSpellu - 2016-06-15, 19:14
:
Chlapnąłem sobie Witbiera Cieszyńskiego, z Browaru Zamkowego. Piwo z cyklu gładko wchodzi i chłodzi. Mocno cytrusowe. Gdyby kosztowało 4 PLN, to brałbym skrzynkę i miałbym pijalne piwo na lato. No ale kosztowało prawie dwa razy tyle.
Stary Ork - 2016-06-15, 19:54
:
U mnie Jankes z Lwówka stygnie, ale instynkt pająka mi mówi że byłby najlepszy w swojej kategorii cenowej gdyby kosztował 0,99 z kaucją. Obym się mylił.
A na cieszyńskim zamku to chyba ostro ruszyli z wynalazkami? //mysli . Ciągle za mną chodzi ich imperial IPA, ale miałem przyjemność dwa razy i siakoś nie mogę trafić ponownie. Zajebongo liczi w nosie.
bio - 2016-06-15, 21:48
:
Lwówek się chyba skiepścił ostatnio, a Jankes nigdy nie satysfakcjonował. Lubelski browar robi Zwierzynieckie. Nie browar Zwierzyniec, który niegdyś był kultowy, ale Lublin w tym rejonie, acz bliżej do mnie. Nie, że super, ale smakuje. A u mnie ostatnio z tym smakowaniem nietęgo.
Chyba polubię wino.
Trojan - 2016-06-19, 19:28
:
Orku - jak ten Jankes po 6,50 ?

ja mając dziś do wyboru, wziąłem nowość z Bojana
Mohegan - American Dark Lager
wyborne - choć na tej mojej granicy goryczy w piwie jakiej przekroczyć nie daję rady

a jako że nie wiedziałem co z tego ciemnego lagera wyjdzie, to dla bezpieczeństwa wziąłem jeszcze PIWO z Manufaktury ;)

a tutaj jak obiecywałem - skromne zakupy z festiwalu piwa:



od prawej:
Baltika Gold Lager: szczochowaty cieńkusz którego żaden koncern by się nie powstydził..... no słabe
Pupen-coś-tam z Landskrona - takie Karmi z %, choć nie powiem - dostałem to co powiedziałem "poproszę nie-gorzko-kwaśno-wykrzywiająco-iplopodobe ciemne piwo". Do odpuszczenia
Salamander z Browar-Stu-Mostów / Wrocław - nadal nie lubie ani pszenicznych ani porterów. Z wysiłkiem - no ale to swojak.
Trjechogornoje - Ruskie, zwykłe dobre piwo. polecam. butelka super

no i na koniec:
Meodwucha - Łotoweski miodowy napój słodowy, polecam po-stokroć!!! coś a'la piwo-ale nie piwo, Polski dystrybuto DeGusta Beer bodajże, nietanie 8 zeta za taka mniejszą butelkę - moje odkrycie tamtego dnia.
Stary Ork - 2016-06-19, 19:35
:
Jankesem nawet za dopłatą bym ponownie nie sprofanował świątyni mego ciała //orc
sanatok - 2016-06-21, 23:53
:
Cytat:
Baltika Gold Lager: szczochowaty cieńkusz którego żaden koncern by się nie powstydził..... no słabe


Bo waścicielem Baltki, która sama w sobie jest w pizdę wielkim koncernem, jest megakoncern Calsberg.
Trojan - 2016-06-22, 08:38
:
sanatok napisał/a:
Cytat:
Baltika Gold Lager: szczochowaty cieńkusz którego żaden koncern by się nie powstydził..... no słabe


Bo waścicielem Baltki, która sama w sobie jest w pizdę wielkim koncernem, jest megakoncern Calsberg.

no i wszystko jasne - do zakupu zachęciło mnie fajne opakowanie
Miałem do czynienia z Calsbergiem/Piast Wrocławski czyli piwo z Ukrainy... względnie Mariolka.
sanatok - 2016-06-22, 11:32
:
Romulus napisał/a:
Byłem wczoraj na obiedzie w knajpie wegańskiej. Jedzonko dobre, ale i piwa o ciekawym smaku tam podają. Nie warzone na miejscu, tylko sprowadzana. Z PINTY w Zawierciu chyba. Na dodatek robione w kooperacji z browarem francuskim (warzone w Polsce) Brasserie de Pays Flamand. Piwo zwie się "Król Lata" - białe, cytrusowy smak, piszą na etykiecie, że to dzięki skórkom pomarańczy i rześkiej odmianie chmielu Citra. Posmak kolendry jeszcze. Do wegańskiego posiłku jak znalazł. Ale się nie znam, bo pierwszy raz jadłem wegańskie jedzenie w wegańskiej knajpie. Jak się okazało, nie będzie to ostatni raz.


Strzelam w ciemno... Toruń, Ciasna?
Romulus - 2016-06-22, 17:56
:
A nie :) Orlenowo, tfu, to jest Płock. :) Ale skoro polecasz, to znajdę, bo się wybieram na weekend w lipcu. :)
Stary Ork - 2016-06-22, 21:55
:
I jeszcze na wakacje zaczniesz jeździć do Belgii zamiast do Toskanii //spell
sanatok - 2016-06-22, 23:27
:
Cytat:
Ale skoro polecasz, to znajdę, bo się wybieram na weekend w lipcu. :)


Po prostu strzeliłem - bo akurat to wegańska knajpa i jak jeszcze miałem kontakt "z branżą" to wiem, że brali piwo z Pinty.

Polecić za to mogę z czystym sumieniem Carpe Craft gdzie można się napić dobrego piwa, co do stołowania się to nie jestem w stanie nic zarekomendować poza wegańskimi zapiekankami w Długa Buła bo jeżeli już stołuję się na mieście to w "dużo i tanio".
MrSpellu - 2016-06-23, 07:45
:
Stary Ork napisał/a:
I jeszcze na wakacje zaczniesz jeździć do Belgii zamiast do Toskanii //spell


Szadafakap. My na wakacje jeździliśmy do Cieszyna //spell
Romulus - 2016-06-23, 09:14
:
MrSpellu napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
I jeszcze na wakacje zaczniesz jeździć do Belgii zamiast do Toskanii //spell


Szadafakap. My na wakacje jeździliśmy do Cieszyna //spell

Belgia chyba jest tak brzydka, że się nie da inaczej niż na piwnym rauszu.
Trojan - 2016-06-23, 09:21
:
Pivo - z manufaktury browaru jabłonowa
znakomite - delikatna nuta miodowa ?
Stary Ork - 2016-06-23, 12:26
:
Romulus napisał/a:
Belgia chyba jest tak brzydka, że się nie da inaczej niż na piwnym rauszu.


Brugia jest zajebista jeśli zignorujesz amerykańskich turystów dostających wylewu na kościelnej wieży i angielskich gangsterów strzelających w łeb karłom w szkolnych mundurkach.
sanatok - 2016-07-01, 11:16
:
Browar Łańcut, Czarna Polewka - bardzo prawidłowy stout owsiany przyjemnie zbożowy i lekki od płatków owsianych.

Pinta, Kwas Dżeta - woda po ogórkach z gruszką i cytryną, jeżeli ktoś nie lubuje się w kwasach to niech się nawet nie zbliża. To żaden delikatny, subtelny czy szlachetny kwas - to kwasiur pełną gębą. Mi bardzo, zwłaszcza w taki upał.

Brokreacja, Wheat Wine - przyciężkawy potworek. Pszeniczna wersja barley wine'a - 24*Blg, 10% Abc, leżakowane w beczce po hiszpańskim czerwonym winie. W małych dawkach na pewno ciekawe, da mnie jednak było zbyt zapychające, kleiste za sprawą dużej słodyczy. Piwo złożone - jest tu i słodycz, i charakter winny i goryczka, ale jak dla mnie nie gra to wystarczająco harmonijnie.
toto - 2016-07-01, 20:25
:
Kiedy czytam, co pijacie, czuję się jak kmiot. Ja nawet nie wiem, gdzie bym takie piwo mógł w Białymstoku kupić. U mnie Komes Potrójny Złoty. Może być, choć chyba lepiej by smakował, gdyby było z 10 stopni chłodniej.
sanatok - 2016-07-01, 20:49
:
Służę pomocą.

Na miejscu:
http://www.multibrowar.com/

W butelce:
http://www.sklep.piwaswiata.com/

i jest jeszcze:
http://browargloger.pl/strona-glowna/

Nie dam sobie teraz ręki za to uciąć, ale jak mnie pamięć nie myli to Gloger do jakiegoś recenzenta wysyłał, khem, listy z pogróżkami, że wpadnie z chłopakami z Jagi jak negatywna recenzja nie zniknie :)
Stary Ork - 2016-07-01, 21:19
:
toto, w taką pogodę takie piwo - no, trzeba mieć cojones //orc
Trojan - 2016-07-02, 17:26
:
Komesy (te co piłem) - dobre, ale ciężkie piwa

ja dzisiaj - Rebel - Miodowy Lager - dobre, aczkolwiek zbyt gazowane (może taka partia)
Cintryjka - 2016-07-03, 09:15
:
A u mnie wczoraj był grany Stout Cieszyński - zdecydowanie polecam, fajne, wyraziste piwo.
bio - 2016-07-03, 14:25
:
Mam jeden ulubiony sklep z alkoholem na swej wsi. Duży wybór wszystkiego. Niby w dzisiejszych czasach winno to być standardem, ale są różne standardy. Miłe panie i właściciel. Można popieprzyć głupoty dla wesołości, acz niedługo, bo zaraz robi się kolejka. Nie tylko ja cenię profesjonalizm, ładny wystrój i dobre kontakty międzyludzkie. Jak wpadnę, to wypatruję czegoś, co jeszcze jest mi nieznane. Coraz tego więcej. Nie nadążam. Nie znam - to strzelam na ślepo. Dzisiaj było to piwo Pinty American Barleywine. Jeszcze nie spróbowałem, a już mnie ucieszyło. Czy ubawiło. Napisane na etykiecie " uwarzone wg receptury Łukasza Kubickiego, zwycięzcy 4 edycji Warszawskiego Konkursu Piw Domowych. To jeszcze do rzeczy. Ale zaraz potem stoi jak wół: "w szlachetnym amerykańskim stylu"! Znowu rzuciło mnie do alternatywnego świata? Co to jest szlachetny amerykański styl? Coś jak czułe skalpowanie? Ja pierdziu! To będzie oksymoron roku. Kto poznał amerykańskie cuda, które zwą piwem to niech przekaże dalej. Do tego to coś ma 8.1%! Co to ma wspólnego z amerykanizmami, w których zawartość alko cyrkuluje w okolicy tego, co można znaleźć w mocnym kefirku? Ot zagwozdka. Spróbuję. Trzymta za mnie kciuki.
Stary Ork - 2016-07-03, 14:39
:
bio napisał/a:
Co to jest szlachetny amerykański styl? Coś jak czułe skalpowanie? Ja pierdziu! To będzie oksymoron roku. Kto poznał amerykańskie cuda, które zwą piwem to niech przekaże dalej. Do tego to coś ma 8.1%! Co to ma wspólnego z amerykanizmami, w których zawartość alko cyrkuluje w okolicy tego, co można znaleźć w mocnym kefirku? Ot zagwozdka. Spróbuję. Trzymta za mnie kciuki.


Ponieważ Amerykańce robią tylko Millera, Buda i Schlitza a mikrobrowary wynalazł poseł Jakubiak? :roll: Poza tym styl piwny to dość ścisły termin.
sanatok - 2016-07-03, 15:09
:
Słabo trafiłeś IMHO. Najlepiej schowaj butelkę do piwnicy i wyciągnij za rok.
toto - 2016-07-03, 16:13
:
Na termometrze dziesięć (albo nawet i piętnaście) stopni mniej, to i komes wchodzi lepiej. //spell Do tego przyjemny deszcz za oknem.
bio - 2016-07-03, 18:02
:
Określenie styl piwny jest radosnym bełkotem, który ma na celu przydanie estymy temu, czemu nic przydawać nie trzeba. Ale jak się potetraktylomizuje to się więcej zarobi. Moje zdanie. Tyle. Pewnie w Ameryce robią i dobre piwa. Pewnie i w Chinach. Duże kraje, większa szansa. Kto pił dobre piwo z USA, czy Chin? Ja nie. Są marki ambasadorskie, które mówią więcej niż kameralne szepty znawców. Jak by nie było, takie teksty na etykiecie traktuję jako zwykłe brandzlowanie bez satysfakcji klienta. Na szczęście. A piwo spróbowałem. Ujdzie, ale oczywiście za mocne.
Stary Ork - 2016-07-03, 18:13
:
bio napisał/a:
Określenie styl piwny jest radosnym bełkotem


Nie musisz się znać na wszystkim, cóż.
bio - 2016-07-03, 18:26
:
Wiem. Po prostu to dobre, co lubię. Takie egoistyczne, samolubne poczucie. Trochę tego trzeba zachować, by ci na głowę nie wleźli.
Stary Ork - 2016-07-03, 18:28
:
I jeszcze umiesz robić cnotę z ignorancji. To przychodzi z wiekiem czy są jakieś kursy?
toto - 2016-07-03, 18:30
:
Kormoran jasny. Na początku wydaje się gorzkawy, ale to wrażenie szybko przemija. Może nawet trochę zbyt neutralny.
bio - 2016-07-03, 18:46
:
To znaczy że kochasz piwo w całej gamie znaczeń. Ja nie. Twoje na wierzchu.
toto - 2016-07-03, 18:49
:
Ale ja czy Ork?
bio - 2016-07-03, 19:33
:
Fifty fifty.
MrSpellu - 2016-07-03, 22:02
:
Stary Ork napisał/a:
I jeszcze umiesz robić cnotę z ignorancji. To przychodzi z wiekiem czy są jakieś kursy?


Tak mają tylko stare dziadki, które każde głośne pierdnięcie okraszają komentarzem "A za naszych czasów...". Nas też to czeka.
bio - 2016-07-04, 00:27
:
Masz to już za sobą. Wszechświat czeka mądralo.
MrSpellu - 2016-07-05, 21:41
:
Zissou APA, Inne Beczki (Zodiak) - Piwo to piję drugi raz. Pierwszy raz upolowałem w Warszawie w knajpie teatralnej (tak, byłem w teatrze), i teraz udało mi się je upolować w lokalnym monopolu. Cóż, chyba najlepsze APA jakie do tej pory piłem. Piwo lekkie, przyjemne, aromatyczne. Nuty sosnowo-marakujowe. Mam ochotę na powtórkę.
toto - 2016-07-10, 17:49
:
Noteckie Ciemne pełne. Bardzo dobre.
bio - 2016-07-14, 20:16
:
Kareta z Van Pura nie powala, ale i nie drzaźni. Zastanawia mnie jedynie piana na tym piwie. Bardzo mocna. Piwo wypite, a na dnie szklanki nadal siedzi piana i nie opada. Sztuczna jakaś. Detergenty, czy inne chemiczne wspomagania? Pierwszy raz coś takiego widzę.
Trojan - 2016-07-16, 19:56
:
Miłosławski Koźlak - ale to dobre.
MrSpellu - 2016-08-01, 14:09
:
Orku, we Lydlu będą Spytfajery po cztery złote. Od 8.08 będą //mysli
Stary Ork - 2016-08-01, 19:57
:
BIERE TRZY!!! O ile hurtownicy mi nie wykupią o 7:31 --_-
Heos - 2016-08-04, 13:29
:
Drake's Jolly Roger z browaru Drake's Brewing Co.

Cóż, najlepszy coffe porter jakiego kiedykolwiek piłem. Zresztą imperial, więc już w ogóle robi sprawę.
Świetna palona kawa, mocna i wyczuwalna.

Stary Ork - 2016-08-08, 22:59
:
Post zawierał lokowanie produktu.
MrSpellu - 2016-08-08, 23:31
:


//spell
MrSpellu - 2016-08-23, 20:11
:
Fruit Ale, Jan Olbracht. Truskawki i laktoza. Piwo faktycznie pachnie, a smak się mocno kojarzy z koktajlem truskawkowym. Przyjemna goryczka, fajnie orzeźwia, nie zamula. Bardzo fajne piwo na upały. Polecam :)
MrSpellu - 2016-09-20, 20:43
:
Whisker A2 - Hibiskus w piwie. Fajnie kwaśne, ale hibiskus w piwie?
Trojan - 2016-09-20, 21:34
:
Kolobrzeski Colberg - mają dwa rodzaje, jasne niefiltrowane i ciemne słodkie. Jasne znakomite.
Browar rządzi w Kołobrzegu - wygląda że jest wszędzie.
MadMill - 2016-09-21, 20:18
:
Dzisiaj robiłem zakupy w lidlu, i musiałem kupić ciemne piwo, do gulaszu. Padło na Argusa Portera, a że puszka kosztuje 3 zł, to wziąłem 4-pak...

... daje się to pić, serio, nawet nawet, dupska nie urywa, ale za taką kasę. Chyba coś im się powaliło, że aż tak dobrze wyszło.

Resztę chyba potrzymam jednak do przyszłego roku, ciekawe czy coś z tego wyjdzie.
toto - 2016-09-23, 17:55
:
Bowler Hat Munich Dunk. Czuć karmel, lekka goryczka. Smakuje zaskakująco dobrze.
Fidel-F2 - 2016-09-23, 18:20
:
Jeżeli czuć karmel to nie może być dobre.
toto - 2016-09-23, 18:28
:
Też się zdziwiłem. Dopiero po fakcie przeczytałem etykietę i piszą tam coś o karmelu. Gdybym wiedział wcześniej, to bym nie kupił, a w sumie dobrze wyszło.
Misiel - 2016-09-23, 21:49
:
Pojawił się ten browar w Piotrze i Pawle, więc też go testuję. Pacific Ipa bardzo przyjemna.
MadMill - 2016-09-26, 07:52
:
Fidel-F2 napisał/a:
Jeżeli czuć karmel to nie może być dobre.

To zależy jak go czuć, w jakim piwie.
You Know My Name - 2016-09-29, 19:47
:
Zacny Zalcman z Piwoteki. Nazwa prawdę mówi. Świetny kwasik z odrobiną soli i kolendry. Wyśmienite, szkoda tylko, że takie drogie, można łoić lytramy, bo tylko 4,2% i lekutko gazowane.
toto - 2016-09-30, 17:52
:
Komes potrójny. Dobra pora na takie piwo.
MadMill - 2016-10-01, 07:34
:
You Know My Name napisał/a:
acny Zalcman z Piwoteki. Nazwa prawdę mówi. Świetny kwasik z odrobiną soli i kolendry. Wyśmienite, szkoda tylko, że takie drogie, można łoić lytramy, bo tylko 4,2% i lekutko gazowane.

Cena chyba poniżej 10 zł? I to 0,5l.

Ostatnio piłem b. dobrego Potiomkina z Radugi, 0,33 i kosztowałem po 2 dyszki i nie narzekałem.

No i Porter ze Szwestką na 170-lecie Browaru Zamkowego w Cieszynie (no ale tam dali pokal...)
Misiel - 2016-10-01, 15:33
:
Potiomkina po połowie wylałem. Chyba nie znoszę risow. Ten porter wart swojej ceny?
MadMill - 2016-10-01, 18:36
:
Dla mnie tak (zapłaciłem chyba 62 zł, szkło fajne, ale bez przesady, dość duże, butelka 0,5 i smak jest - kupiłem sobie też drugi egzemplarz i schowałem na "kiedyś"), ale jak nie znosisz risów to możemy mieć różne gusta.
bio - 2016-10-05, 18:24
:
American IPA z Kormorana. Chciałem gorzkie piwo to dostałem. Równie dobrze mogli dodać chininy. Oj nie umiom robić z prawdziwom goryczkom, nie umiom.
You Know My Name - 2016-10-09, 20:00
:
Point Source z Browaru Twigg. Niby kwasik i w smaku całkiem dobry, to jednak czegoś w nim brakuje, przepraszam, za dużo: amerykańskich chmieli. Bez nich byłoby dużo lepsze.
Stary Ork - 2016-10-11, 11:48
:
Teraz amerykańskie chmiele pchają nawet do ryby po grecku i barszczu ukrainskiego //mysli
MrSpellu - 2016-10-11, 11:56
:
Amerykański chmiel w Weizenie to już jest jednak przesada //panda
MadMill - 2016-10-12, 08:51
:
Dlaczego? Do odważnych świat należy! :P
bio - 2016-10-17, 16:39
:
Złote Lwy z Ambera. Odradzam. Może mam zespół napięcia, ale dla mnie jadą nieświeżą szmatą. Piana w sumie OK. Ale sugerowanie się pianą jest jak wiara w porady niby dietetyczek z neta, że nieświeże jajko poznaje się po tym, że wypływa. No czasem to wypływające jest nieświeże, ale świeże też pływa nie raz, bo komora powietrzna bywa różnych rozmiarów. A nie dla piany pije się piwo.
Trojan - 2016-10-17, 18:56
:
Guiness Extra Stout - trochę przypadkiem kupiłem i obawiałem się że będzie mocno gorzko wykrzywiające ryja.
Szczęśliwie - palone, lekko gorzkie, wytrawne - wydaje się że w sam raz na upały.
MadMill - 2016-10-18, 06:57
:
Guiness, nadaje się do gotowania, potwierdzam.
MadMill - 2016-10-28, 19:32
:
MrSpellu napisał/a:
Amerykański chmiel w Weizenie to już jest jednak przesada //panda


Spellu, właśnie wczoraj tak *urwiełem na piwo, a mianowicie jaki geniusz wpadł na pomysł aby dać do wajcena, Weizen (Raduga, Inne beczki, Faktoria), chmielu Amarillo.

Po cholerę męczyli się z warzeniem weizena jak wdupcyli do niego tak aromatyczny chmiel?!
MrSpellu - 2016-11-02, 10:34
:
No właśnie o tym mówię. Piłem jeden z powyższych i zastanawiałem się dość intensywnie "po chuj, no kurważ, po chuj?!" //panda
Trojan - 2016-11-02, 10:50
:
Dresden Feldschlößchen Urbock (czyli chyba Koźlak),

niezłe, delikatnie słodkawe, 7% - choć wrażenie że taki w półkroku.
o kolorze nic nie powiem bo lubię z butelki.
toto - 2016-11-10, 18:25
:
Kraftwerk Oberschesien. Nijakie. W ogóle nie czuję, żebym pił piwo.
toto - 2016-11-20, 20:06
:
Tyskie klasyczne. O matko, co mnie podkusiło?
You Know My Name - 2016-11-20, 22:32
:
To odpowiednik wielogodzinnego wpatrywania się w otchłań a może skutek :?:
Tixon - 2016-11-20, 22:33
:

Liczy się jako piwo?
Shadowmage - 2016-11-20, 22:57
:
Tak. A burger z buraka jako mięso. :roll:
MadMill - 2016-11-21, 09:36
:
To jest piwo, znaczy napój piwny z sokiem.
MrSpellu - 2016-11-21, 09:38
:
Tixon, wypad mie z tym gównem :->

Szanowni państwo!

Ustawcie się w kolejce do mnie, klęknijcie i ucałujcie mnie czule w pompon. Albowiem zaprzyjaźniony właściciel sklepu monopolowego wyciągnął mi spod lady Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen. Będzie się działo!
MadMill - 2016-11-21, 13:24
:
Marcowe, weź pan daj spokój...
MrSpellu - 2016-11-21, 13:57
:
Schlenkerla, kurwa! Nawet gdyby to było gówno w płynie, to byłoby to zaprawdę dobre gówno --_-
toto - 2016-11-21, 16:24
:
toto napisał/a:
Tyskie klasyczne. O matko, co mnie podkusiło?
Dobra, chyba zrekonstruowałem. Ktoś mi kiedyś mówił, że to dobre piwo i warto spróbować. No to spróbowałem. Tylko jest jeden problem. Nie tyskie, a żywiec. Nie klasyczne, a marcowe/białe.
MrSpellu - 2016-11-21, 20:11
:
Hmm... Żywiec APA to bardzo słabe APA, ale bardzo dobry Żywiec //mysli
MrSpellu - 2016-11-21, 22:57
:
Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen - jest wędzona szynka! Ale akurat w tym piwie dominują nuty głównie ogniskowe, czyli dym i palone drewno. Jak na klasyczne (?) marcowe wydaje mi się też bardzo ciemne. Po piwku musiałem zjeść kabanosa z bułką. Tak, kurwa, zgłodniałem :P
Stary Ork - 2016-11-27, 15:11
:
MrSpellu napisał/a:
Ustawcie się w kolejce do mnie, klęknijcie i ucałujcie mnie czule w pompon. Albowiem zaprzyjaźniony właściciel sklepu monopolowego wyciągnął mi spod lady Aecht Schlenkerla Rauchbier Märzen. Będzie się działo!


Poślij debila po flaszkę, to wróci z jedną --_- Ile tego masz?
MrSpellu - 2016-11-27, 19:05
:
W sklepie była ostatnia.
Stary Ork - 2016-11-27, 19:25
:
Wymówki są dla słabych.
MadMill - 2016-11-28, 08:19
:
toto, Tyskie klasyczne to niezłe piwo, serio. Bardzo dobrze się na tym grzańca robi :P
Stary Ork - 2016-11-28, 20:09
:
MadMill napisał/a:
toto, Tyskie klasyczne to niezłe piwo, serio. Bardzo dobrze się na tym grzańca robi :P


+pisiont, jeśli dodać dużo miodu i cynamonu to smakuje jak miód z cynamonem //orc
toto - 2016-11-28, 20:29
:
No nie wiem. Jeszcze stoi jedna puszka, ale muszę najpierw się z tym problemem przespać.
Trojan - 2017-01-18, 12:29
:
miałem już dawno napisać
w Biedronkach lepszego sortu, gdzieś od pocz. stycznia stoją butelki browaru Jabłonowa - tak po 3,5
Trojan - 2017-03-10, 12:31
:
piłbym nawet Tyskie.


MadMill - 2017-03-10, 13:06
:
Jak mus to mus...
Stary Ork - 2017-03-10, 13:15
:
A ja nie, pod takim kątem to niech nalewa szczawiową albo olej napędowy a nie piwo.
MrSpellu - 2017-03-10, 13:52
:
To jak ze zdjęciem laski, która w wielkim skupieniu trzyma lutownicę:



Twarda jest //panda
Trojan - 2017-03-10, 14:10
:
przecież ma okulary.


do tego bez sensu się czepiacie - zdjęcie może że wykonane gdy laska dopiero podnosi szklankę pod kranik.
toto - 2017-03-10, 20:59
:
MrSpellu napisał/a:
Twarda jest
Android.
Trojan - 2017-03-10, 21:48
:
To Replikant. Model Nexus-6.
Stary Ork - 2017-04-03, 17:47
:
Uprzejmie donoszę że u germańskiego oprawcy dopadłem dzisiaj zestaw sześciu Petrusów za circa about 25 PLN, me happy Ork //spell . Oczywiście jak ostatni debil kupiłem jeden i jutro już pewnie nie będzie, ale cóż, kto się szmondakiem urodził, szmondakiem zdechnie --_-

EDIT: właśnie przysiadłem się do blondyny z zestawu i jest to blondyna która otwiera oczy niedowiarkom, dyskretnie owocowa w aromacie (jabłka?), gładziutko na języku, słodycz nienachalna, miękka i przytulna jak podłoga na korytarzu gdy wracamy do domu z trzema promilami we krwi - finezyjnie przełamana kwaskowym poszczypywaniem w język i goryczką opóźnioną jak reakcje za kierownicą po 36 godzinach bez snu, alkohol sprytnie ukryty i niewidoczny na czwartym planie - i do tego ten kolor, zloto lipcowego popołudnia - to jest piwo do picia oczami. Zachwyt, panie, zachwyt - a to dopiero początek zwiedzania, najlepsze przede mną //slina Jakby kto wam wciskał bajer że ogrody Edenu leżały między Eufratem a Tygrysem - kopnijcie go w dupsko, raj leży między Skaldą a Mozą //slina
Trojan - 2017-05-11, 10:17
:
wczoraj zasiliłem kiesę posła Jakubiaka,
nabywając drogą zakupu

piwo kierowane do wszelkiej maści odkrywców, archeologów, poszukiwaczy tajemnic i skarbów

Złoty Pociąg - lager z delikatną nutką kwaskową, z nieodległego Browaru Lwóweckiego (Browar Lwówek - 1209 rok)

nie ma to jak być na czasie i ręka na pulsie. :)
Trojan - 2017-06-22, 10:38
:
Browar za Miastem (Posen)

Session Ipa - taka IPA nieIPA - cytrusy zabijają paskudy IPową gorzkość. Ogólnie całkiem fajne / zwłaszcza na upał. Orzeźwiające - ale nie dla fanów IP itp.

zakupiłem 3 piwa tegoż browaru - ogólnie lekkie rozczarowanie.

tak jakiś czas temu gadałem ze znajomym o browarach (tych małych) - i za przykład dałem Niemcy, gdzie za każdym rogiem masz browar który produkuje swoje piwo które jest sprzedawane we wszystkich okolicznych sklepach (tez sieciówki) i że to hula, w norlmalnch cenach itd. Ale u nich jest jeden problem - wszystkie te browary, praktycznie robią takie samo piwo ...

u nas jest jednak trochę inaczej - browarów jest mniej, piwo od nich droższe, ale mamy na prawdę szeroki wachlarz smaków/rodzajów
MrSpellu - 2017-06-22, 11:03
:
Cytat:
Session Ipa - taka IPA nieIPA - cytrusy zabijają paskudy IPową gorzkość. Ogólnie całkiem fajne / zwłaszcza na upał. Orzeźwiające - ale nie dla fanów IP itp.


Bo "Session IPA" to taki trochę marketingowy bełkot, byle tylko użyć akronimu IPA.
To nic innego jak APA :)
Stary Ork - 2017-06-22, 12:30
:
Trojan napisał/a:
Browar za Miastem (Posen)

Session Ipa - taka IPA nieIPA - cytrusy zabijają paskudy IPową gorzkość. Ogólnie całkiem fajne / zwłaszcza na upał. Orzeźwiające - ale nie dla fanów IP itp.

zakupiłem 3 piwa tegoż browaru - ogólnie lekkie rozczarowanie.

tak jakiś czas temu gadałem ze znajomym o browarach (tych małych) - i za przykład dałem Niemcy, gdzie za każdym rogiem masz browar który produkuje swoje piwo które jest sprzedawane we wszystkich okolicznych sklepach (tez sieciówki) i że to hula, w norlmalnch cenach itd. Ale u nich jest jeden problem - wszystkie te browary, praktycznie robią takie samo piwo ...

u nas jest jednak trochę inaczej - browarów jest mniej, piwo od nich droższe, ale mamy na prawdę szeroki wachlarz smaków/rodzajów


Reinheitsgebot nie przeskoczysz. Belgowie tego nie mieli i tam jest różnorodność jak ta lala.
Trojan - 2017-06-22, 12:50
:
ano, na Festiwalu piwa we Wro akurat nie było kolejki do piwa z Belgii, to stanąłem zakupiłem /piękna bursztynowa barwa/ - i się zorientowałem dlaeczgo nie ma kolejki - 20 zł za 0,5l. Ale było wysmienite
MadMill - 2017-06-23, 14:10
:
MrSpellu napisał/a:
Bo "Session IPA" to taki trochę marketingowy bełkot, byle tylko użyć akronimu IPA.
To nic innego jak APA :)

Nie. APA jest karmelowa, a Session IPA wytrawna i jasna.
Trojan - 2017-06-23, 14:38
:
MadMill napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
Bo "Session IPA" to taki trochę marketingowy bełkot, byle tylko użyć akronimu IPA.
To nic innego jak APA :)

Nie. APA jest karmelowa, a Session IPA wytrawna i jasna.


wytrawna i jasna - potwierdzam.

wczoraj Jacek Ptasiek, Ale z browaru Rebelia
ujdzie.
MadMill - 2017-06-25, 07:47
:
Nie ma co nawet potwierdzać. Z tego co wiem, Session IPA wywodzi się z WestCoast IPa (jak w opisie stylu jasne i wytrawne), a APAie bliżej do EastCoast IPA czyli z dodatkiem karmelu i zacierania na słodko. Chyba dokładnie nie ma nigdzie opisu stylu Session, przyjmuje się że jest ono po prostu słabsze, aby można go więcej wypić. Inna sprawa, że nazwy na butelkach piw nie zawsze zgadzają się z tym co w owej butelce znajdziemy, większość to interpretacja browarów i piwowarów.

Także różnica jest np. u nas w Imperial IPA czy też Double IPA, u nas te piwa są słodkie, a za oceanem ekstremalnie wytrawne. Interpretacja, dopasowanie do gustów piwoszy itd.

No i jest jeszcze BlackIPA o którą toczy się straszny spór, że ciemne i jasne na jednym wdechu :P
MrSpellu - 2017-06-25, 12:00
:
A to przepraszam, zasugerowałem się Kopyrą, który stwierdził, że Session IPA to w zasadzie jest APA. Może to był skrót myślowy?
MadMill - 2017-06-25, 13:00
:
Ta sama półka, ta sama amerykańska rodzina. Sprawa rozbija się o niuanse. A Kopyr, w jednym filmie powie tak, a w innym filmie powie trochę inaczej ;)

Ten skrót IPA robi taką robotę, że dziwię się że jeszcze nie ma hefe-ipa-weizen. W sumie jest to do zrobienia, ale trzeba by było pokombinować np. z dodaniem goździków do leżakowania w IPA, bo aromatowi bananów ciężko by było się przebić spod amerykańskich chmieli. Z drugiej strony zawsze można dodać aromatu w postaci roztworu, tak jak aromat waniliowy do ciasta.

A jak już jesteśmy przy piwie to właśnie zaszczepiłem l.plantarum brzeczkę pod berlinera, pierwszy raz, czuję ekscytację. ;)
Trojan - 2018-02-22, 13:37
:
co sądzicie o piwie kibicowskim za 6 zeta ?:)
Fidel-F2 - 2018-02-22, 13:39
:
Mamy do w dupie? O co ci chodzi?
Trojan - 2018-02-22, 13:51
:
taki mały browar kraftowy podpisał umowę ze Śląskiem Wrocław i wprowadza piwo Ś-W właśnie w takiej/mniej-więcej cenie. Jestem ciekaw jak się to przyjmie, i wśród mniej wybrednego widza i jak w ogóle - piwa po 5+zł to jednak drożyzna :)
You Know My Name - 2018-02-22, 15:00
:
a jakie to ma być piwo, bo jeśli brać pod uwagę tylko cenę, to nie mój target. Ja kupuję piwa w przedziałach 2,5-4 oraz od 8. Pierwsza grupa to popychacz kanapek z biedry (byle czeski), druga to piwa kupowane dla smaku, im kwaśniejsze tym lepsze.
Asuryan - 2018-02-22, 15:02
:
Za 6 zeta to kibole wypiją 2 piwa, a mniej wybredni pewno i 3... zdecydowanie za drogo, umrze śmiercią naturalną.
MrSpellu - 2018-02-22, 15:40
:
Napiłbym się kwacha. Kierunek - monopolowy.
Trojan - 2018-05-18, 12:56
:
takie pytanie - macie jakiś namiar /znacie jakiś mały browar w waszych okolicach ?
trzeba by mi kupić trochę browara na imprezę browarową na której taki właśnie browar by się nie wystawił indywidualnie.
Trojan - 2018-11-12, 23:45
:
Korona Olbrachta. Zacne jasne. Polecam. Browar Jan Olbracht . Piotrków Trybunalski.
Trojan - 2019-04-01, 23:37
:
Browar Namysłów pogrzebany. Kupił ich Żywiec.
Nie to żeby Namysłów był jakiś wybitny, ale warzył całkiem solidne piwo - można powiedzieć w stylu niemieckim.
Oczywiście nie to że Żywiec od razu pozamiata - na razie pewnie będzie walczył na rynku piw regio - z Ciechanem? I podgryzał manufakturowe. Ale dla mnie N. wypadło ze sfery potencjalnych zakupów l
Jachu - 2019-04-02, 07:07
:
Kurczę, lubiłem Namysłów kupowany w Piotrze i Pawle przed każdym grillem na działce ;) Trzeba szybko wykupić zaległości magazynowe stojące jeszcze na półkach w sklepie :badgrin:
Fidel-F2 - 2019-06-15, 09:22
:
Eeee, fachofcy, potrzebuję info. Piwa Komes. To pijalne jest czy dziadostwo?
Trojan - 2019-06-15, 10:26
:
Dobre.
Ale to specyficzne piwa i mocne.

Piwa "zwykłe" to dwójka, trójka i czwórka - imho nie nadają się na dłuższą nasiadowke bo ciężkie, i mocne (7-10%). Przy tej pogodzie - zwłaszcza. Chyba że dla zawodowców. Wyczuwalny smak alkoholu.
Chyba że to dla dla smakosza porterów - pono ich bałtyckie.są niezłe.
Fidel-F2 - 2019-06-15, 12:07
:
Ok, thx.
MrSpellu - 2019-06-18, 07:31
:
Komes Porter Bałtycki był bardzo spoko. Dubel smakował jak ściera nasączona alkoholem, a robiłem dwa podejścia.
Trojan - 2019-06-18, 09:14
:
ja porterów nie bardzo, a zwłaszcza bałtyckich.
Komes poczwórny wyraźnie czuć spirytem, normalnie jak ubootem - aczkolwiek nie jest to złe.
Romulus - 2022-11-12, 08:18
:
Przedwczoraj wypiłem ostatnią butelkę rauchbier, piwa wędzonego, czy dymionego. Przywiozłem sobie we wrześniu karton z Bambergu, który był przystankiem na trasie po Niemczech. "Aecht Schlenkerla" warzone w tymże mieście od 1405 roku. Ciemne, korzenne, z wędzonymi, dymnymi nutami. Żadnej słodyczy, żadnych kawowych smaków/aromatów. Moc, choć ma tylko z 5 procent. Ale może dzięki temu wchodzi tak dobrze. Picie go w Polsce to nie to samo, co w zabytkowej knajpie, ale choćby dlatego warto się udać do Bambergu. Który mocno polecam, bo miasteczko piękne.
m_m - 2022-11-12, 10:32
:
Dzięki, przypomniałeś mi, jak bardzo nienawidzę ,,wędzonych'' piw //@#$
MrSpellu - 2022-11-12, 11:34
:
Ja tam zazdraszczam.
KS - 2022-11-12, 12:08
:
Romulus napisał/a:
dlatego warto się udać do Bambergu. Który mocno polecam, bo miasteczko piękne.

Słowo "bamber" w gwarze poznańskiej oznacza wsioka, prostaka. A wzięło się właśnie od osadników z Bambergu, którzy przybyli pod Poznań w 18 wieku i zasiedlili parę wsi. Nazywano ich Bambrami. Wyróżniali się ubiorem, więc po jakimś czasie, gdy ktoś ubierał się jak wieśniak, mówiono, że ubiera się jak Bamber. I z czasem nabrało to znaczenia pejoratywnego, funkcjonowało jako drwina. Co jest o tyle nietypowe, że patrząc z historycznego dystansu, oni się pięknie zasymilowali a wpływ Bambrów na gospodarkę i kulturę miasta i regionu ocenia się pozytywnie.
m_m - 2022-11-12, 12:10
:
Na Śląsku mianem bambra określamy majętnego rolnika.
Romulus - 2022-11-12, 12:14
:
KS napisał/a:
Romulus napisał/a:
dlatego warto się udać do Bambergu. Który mocno polecam, bo miasteczko piękne.

Słowo "bamber" w gwarze poznańskiej oznacza wsioka, prostaka. A wzięło się właśnie od osadników z Bambergu, którzy przybyli pod Poznań w 18 wieku i zasiedlili parę wsi. Nazywano ich Bambrami. Wyróżniali się ubiorem, więc po jakimś czasie, gdy ktoś ubierał się jak wieśniak, mówiono, że ubiera się jak Bamber. I z czasem nabrało to znaczenia pejoratywnego, funkcjonowało jako drwina. Co jest o tyle nietypowe, że patrząc z historycznego dystansu, oni się pięknie zasymilowali a wpływ Bambrów na gospodarkę i kulturę miasta i regionu ocenia się pozytywnie.

W Bambergu jest tablica wspominająca to osadnictwo. :) Jest też tablica upamiętniająca von Stauffenberga. :-P Ale nie sprawdzałem, czy on z tych okolic pochodził.

Tak, czy siak, warto do tego miasteczka zawitać. Miałem pierwotnie w planach Norymbergę, ale uznałem, że to oczywistość i szukałem dalej. Niedaleko musiałem się rozglądać, bo Bamberg w pobliżu tego miasta leży. Turystów mniej, a miasteczko naprawdę piękne. No i spożywanie piwa w tym zabytkowym browarze to przyjemność sama w sobie.