Spellsinger napisał/a: |
Wiem na przykład, że pijąc wino nie trzymamy za "bańkę" jak w wypadku brandy, tylko za nóżkę. |
Spellsinger napisał/a: |
Umiem także odróżnić caberneta od chardonnay i wiem, że do pstrąga pija się białe wytrawne, a nie piwo |
Fidel-F2 napisał/a: |
(...) Gewűrztraminer są super, Sylvaner trochę mniej ale niewiele (...) |
Romulus napisał/a: |
Jak można po tym pić z takiego kieliszka pełnego tłustych odcisków palców? |
Romulus napisał/a: |
Miszczu, mam w domu tylko czerwone, ale akurat tego gatunku staram się nie łączyć z żadnym jedzeniem |
Romulus napisał/a: |
Kiedyś myślałem, że czerwone wino i ser to doskonałe połączenie |
Spellsinger napisał/a: |
Wczoraj z panią Spellową raczyliśmy się Chianti Corte alle Mura 2007, jestem naprawdę pod bardzo pozytywnym wrażeniem. Cenowo podobne do Tchergi, a smakowo ją na pewno przewyższa |
Romulus napisał/a: |
Gdzie żeś to dostał, bo mi ciężko znaleźć coś więcej, niż powyżej opisane chianti? Musiałbym się do stolicy wybrać na poszukiwania pewnie. |
Mag napisał/a: |
Źródełko eliksiru? |
Mag_Droon napisał/a: |
Do zielonych i niebieskich pleśni mocne czerwone wytrawne lub półwytrawne. Miodzio. |
Fidel-F2 napisał/a: |
? |
Tomasz napisał/a: |
Ja nuż z żoną butelkę obaliłem i zabieram się za drugą. Ale średnio im to winko wyszło w tym roku, w zeszłym było lepsze. |
Cytat: |
Udany bożolecik wg mnie, lepszy niż rok temu. |
Romulus napisał/a: |
Ale jabole... Picie tych zepsutych przecierów to już oznaka desperacji. Nadają się dla żuli i dla andergrandowców i "zajebistych" awangardzistów. Choć bycie jednym nie wyklucza drugiego |
Romulus napisał/a: |
Zapowiada się... szlachetnie (jeśli chodzi o wino). Napisz, jak smakuje, bo widziałem je w swojej winiarni i ewentualnie dopiszę do listy |
Romulus napisał/a: |
rzy okazji znalazłem - przez Facebooka - fajny sklep z winami (z Krakowa): http://www.wina.pl/ Ktoś korzystał? Bo nęci mnie ogromnie aby zamówić sobie coś a conto przyszłotygodniowej wypłaty (żona mnie z domu wyrzuci, jak wyznam, że chcę kupić chłodziarkę do win ). |
Mag_Droon napisał/a: |
Ech, brakuje mi Twojego zacięcia, ale powoli wzbiera we mnie wola by systemowo zabrać się za wina pół- i wytrawne. Kto wie, jeśli w marcu się nie stoczę w jaką irlandzką ´berbeluchę´ (bushmills mnie kusi) to przejrzę ten temat i wyciągnę co ciekawsze wskazówki. |
Romulus napisał/a: |
mam teraz 15 procent zniżki na każdy alkohol |
Lean napisał/a: |
Ja ostatnio zasmakowałam w różowym winie. |
Martinus Jachus napisał/a: |
Kosztowało chyba z 2,80 zł + butelka. |
Martinus Jachus napisał/a: |
Ostatnio piję głównie bułgarskie wina: BRASCO, czerwone wytrawne oraz KADARKA, czerwone półwytrawne. Bardzo przyjemny, delikatny smak i nawet całkiem słodkie. Ogólnie niedrogie i godne polecenia. |
Tomasz napisał/a: |
Romulus, może jako znawca mnie zaskoczysz, że to jednak nie tragedia w kieliszkach będzie? |
Romulus napisał/a: |
Wybrałbym Gaskonię, skoro rzut beretem od Bordeaux. |
Romulus napisał/a: |
W związku z tym włoskie wina - jak większość rzeczy we Włoszech - cechuje pewien chaos. |
Romulus napisał/a: |
Kupując francuskie AOC masz większą gwarancję jakości |
Jander napisał/a: |
Mocno rozgrzewa. Nie trzepło mnie jakoś specjalnie, a spodziewałem się, że będzie gorzej (jak to pamiętam u Spella, znaczy raczej nie pamiętam). |
Stary Ork napisał/a: |
Jako alkoholik-słodka dziurka nie mogłem przejść obojętnie obok bardzo pijalnego porto z Biedronki; za 20 pln dostajemy trunek ciężki jak dowcip Andrzeja Leppera, gęsty jak atmosfera na stypie po teściowej grabarza, mocny jak pierwsze sceny "Wroga u bram" i zdradziecki jak agentka GRU. Ostrożność w spożyciu wskazana - można się obudzić nazajutrz z głową niemieszczącą się w sypialni. Ale jest ryzyko, jest zabawa. Ork poleca. |
MrSpellu napisał/a: | ||
My tak się ścioraliśmy lidlowskim... |
Mag_Droon napisał/a: |
A cydr był również w Auchan. |
Romulus napisał/a: |
Fajny tekst o siarczynach w winie znalazłem: http://www.magazynwino.pl..._siarczyny.html |
Romulus napisał/a: |
Własnie przeczytałem, że Chińczycy kupili jedno z burgundzkich chateaux produkujących to wyśmienite wino: http://winaczesnik.pl/win...ur-laguens.html Koniec świata. W sumie, pewnie nic się nie zmieni, bo i co mogłoby? |
Zireael napisał/a: |
Mam pytanie.
Czy Carlo Rossi jest warte swojej ceny? Jak wiadomo, student groszem nie śmierdzi i zastanawiam się, czy jest sens porwać się na ten "luksus", czy jednak upolować jakieś sympatyczne bułgarskie albo mołdawskie winko za 1/2-3/4 ceny CR. |
Zireael napisał/a: |
bo zapragnęłam różowego. |
Zireael napisał/a: |
Orientujesz się, gdzie toto mają stale na stanie (w Piotrze i Pawle np.?) |
Romulus napisał/a: |
Post wielotematyczny.
Mój szacunek dla "Incepcji" wzrósł niebotycznie, kiedy zorientowałem się, że to chyba jedyny film (który znam), w którym bohaterowie piją wino w sposób, w jaki należy je pić. Chodzi o trzymanie kieliszków: tuż po prologu - Cobb na plaży i w rezydencji Saito - przebitka na rezydencję Saito w innym "czasie" i "wymiarze" w scenie z Arturem, przed pojawieniem się (pierwszym) Mal... Nie wiem, czy to specjalnie, czy tak wyszło. Ale szacunek. Nikt tego nie zauważył pewnie, a z pewnością nikt nie docenił takiego nie mającego żadnego związku z fabułą niuansu... |
Metzli napisał/a: |
Od jednego z przedstawicieli handlowych, którzy przyjeżdżają do firmy, w której pracuję dostałam takie winko:
Obrazek Jutro degustacja, oczywiście w towarzystwie |
Romulus napisał/a: |
Staram się być metodyczny - w miarę. Jeśli chodzi o francuskie wina zacząłem swoją przygodę od win z Bordeaux. |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
Fidel-F2 napisał/a: |
btw moim zdaniem najlepsze francuskie wina pochodzą z Cote du Rhone i Alzacji |
Romulus napisał/a: |
"Czarny mnich" (a może opat?) jak na mój gust zbyt ciężkie i mało mineralne, ale sprawdza się na stole jako dodatek do czerwonych mięch. |
batou napisał/a: |
Podobno w Biedronce sprzedają jakieś nie najgorsze chianti. Ktoś próbował? |
Cytat: |
Z ciekawości - ile w Biedronce, czy Lidlu kosztują takie wina? Bo takie chianti w winiarni można znaleźć za ok 40 zł (w zależności od rocznika, dochodzą do 50 zł). Kupując w takich sklepach wino trzeba jednak uważać. Bo można się naciąć - szczególnie przy winach francuskich. |
Mag_Droon napisał/a: |
Romku, Spellu oraz wszyscy inni anonimowi miłośnicy win.
Coś dla Was: http://citeam.pl/oferty/c...tter-2011-07-07 |
Ł napisał/a: |
Romek, próbowałeś: http://www.greatwineonlin...-6-bottles.html ? |
Asuryan napisał/a: |
Ciekawi mnie tylko kiedy skończy się mylne nazywanie przez sporą rzeszę Polaków wina musującego (najczęściej rosyjskiego, ale nie tylko) szampanem. |
Romulus napisał/a: |
Francuskie szampany na razie mi nie smakują. Ale to dlatego, że piłem same wytrawne. |
Romulus napisał/a: |
A to doskonałe wino na letnie upały. |
Asuryan napisał/a: |
Ciekawi mnie tylko kiedy skończy się mylne nazywanie przez sporą rzeszę Polaków wina musującego (najczęściej rosyjskiego, ale nie tylko) szampanem. |
Romulus napisał/a: |
Francuskie szampany na razie mi nie smakują. Ale to dlatego, że piłem same wytrawne |
Cytat: |
Mamy tu herbatę, gamę przypraw korzennych i przenikający z ust do nosa zapach końskiej sierści. |
makatka napisał/a: |
serdecznie polecam Mateusa- lekkie wino, lekko i sympatycznie musujące do nabycia w Dronce za obłedne 15 zł. Co ciekawe- w Oszołomie kosztuje zazwyczaj prawie 2x tyle. Występuje w wersji rózowej, białej i czerwonej. Ja namiętnie się delektuję różową. |
makatka napisał/a: |
musujące |
You Know My Name napisał/a: |
Wczoraj było moje ulubione święto listopadowe. Trzeci czwartek listopada czyli rozpoczęcie festiwalu Beaujolais nouveau. Lubię je, naprawdę mi smakuje. Nabyłem zatem dwie flaszki, jedna to czerwony standard a druga to nie próbowany przeze mnie różowy. Jeszcze nabędę jakąś śmierdzącą, zieloną tu i ówdzie (błękitną może) zakąskę i będę dziś świętował. |
Romulus napisał/a: |
Swoją drogą, w Lidlu przewaga win zakręcanych nad korkowanymi. |
Romulus napisał/a: |
Bourgogne Passetoutgrain. Moja miłość. Żadne wino z Bordeaux nie przyprawia o taki stopień ekstazy. |
MrSpellu napisał/a: |
Orku, prawdopodobnie Romkowi chodziło o to, że burgundzkie bije na głowę te z Bordeaux.
A nie o to, że to wino pochodzi z tamtych okolic. |
Cytat: |
Długowieczność obejmująca kilkanaście-kilkadziesiąt lat jest fenomenem charakterystycznym dla zaledwie 2-3% światowej produkcji wina. Dotyczy głównie win ze szczepów winogron bogatych w taniny (np. cabernet sauvignon, nebbiolo), wytwarzanych w sposób szczególny (przedłużona maceracja, długie „wychowywanie” w beczkach, niekoniecznie nowych) i przechowywanych w specjalny sposób. I tu mała uwaga – wina nie da się przechowywać wiele lat w beczkach (ulegną niewątpliwej oksydacji) – jedynie w butelkach. Temperatura leżakowania, optymalnie wynosząca 12 stopni, musi być stała, bowiem większe szkody czynią nie odstępstwa od warunków najlepszych (tzn. temperatura może wynosić np. 15 stopni), a wahania parametru – rozszczelniają bowiem butelkę (inna jest kurczliwość korka, a inna szkła!). Także ważna jest wilgotność pomieszczenia – w granicach 55 do 80% - mniejsza powoduje wysychanie korka, większa – jego pleśnienie. Magazyn musi być także zaciemniony i bez drgań. Korek w winach powinien być zmieniany co 20-25 lat (i firmy sprzedające wielkie wina taki serwis zapewniają!). Nawet przy spełnieniu tych warunków nie powinniśmy jednak liczyć na więcej niż 50 lat – wprawdzie znane są przypadki otwierania win i ponad stuletnich, ale ich pijalność i (czasami doskonała) kondycja bardziej wydaje się być dziełem przypadku niż regułą. Podsumowując, zarówno w naszym życiu, jak i w życiu wina, od długowieczności ważniejsza powinna być jakość ! |
Cytat: |
Barolo nazywane jest „królem win i winem królów” ze względu na swoje szlachetne właściwości i pochodzenie. To wykwintne czerwone wino rodem z Piemontu zapewniło sobie niewątpliwie miejsce w samej elicie włoskiej enologii.
Już w średniowieczu Barolo cieszyło się opinią trunku dla najwyższych sfer i stopniowo budowało swoją coraz silniejszą pozycję w świecie win. Barolo gościło na dworach władców i szlachty, którzy chętnie przyozdabiali swoje stoły butelkami burgundzkimi i typu Bordeaux. Doskonałym smakiem Barolo miał zachwycać się sam Ludwik XIV oraz inne ważne osobistości ówczesnego świata, jak król Karol Albert, Markizowie Saluzzo i Monferrato oraz Maria Cristina di Savoia. Nie bez znaczenia pozostaje również wkład w rozwój i promocję wina wniesiony przez znamienite postacie historyczne z hrabią Camillo Benso di Cavour na czele. Cavour miał zwyczaj wydawania obiadów, podczas których największą atrakcją było podawane przez niego Barolo. W swojej posiadłości w Grinzane osobiście zaangażował się w produkcję wina, uzyskując znakomite rezultaty. W krótkim czasie stał się na tyle doświadczonym hodowcą winorośli, że Barolo z jego winnic mogło z powodzeniem konkurować z winami francuskimi . Również najwięksi dostojnicy kościelni docenili zalety tego wina. Na początku XIX wieku papież Pius VII po degustacji znakomitego gatunku Barolo miał wykrzyknąć „Ah, La Morra! [miasteczko, gdzie produkowane jest Barolo], piękne niebo i wspaniałe wino!'' Zażądał również regularnego uzupełniania zapasów wina w swoich piwnicach. To niepowtarzalne wino było zawsze źródłem inspiracji dla poetów i pisarzy, którzy sławili piórem jego wyjątkowe zalety. |
You Know My Name napisał/a: |
Kupiłem sobie wytrawne winko w Biedronce: Baron de Ebro Rioja. No cóż, jestem fanem Montepulciano d'Abruzzo. To co piję jest w porównaniu z nim tekturowe. Nie polecam.
E: sytuację ratuje Gorgonzola z czerwonym octem balamicznym. |
Romulus napisał/a: |
że mnie nie stać na kupowanie tych wybitnych win z pułapu 200 zł i wyżej. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Stać Cię, kwestia priorytetów, opiernicz figurki |
Cytat: |
Daleko nam do statusu winnej potęgi. Szacunki firm badawczych mówią, że pijemy 3-5 litrów na osobę rocznie, na co wydajemy grubo ponad 1,5 mld zł. Dla porównania Francuzi spożywają blisko 40 litrów. |
Cytat: |
Na dodatek klienci spożywający wino są niezwykle atrakcyjni dla handlowców ze względu na dochody. Zgodnie z tegorocznymi badaniami TNS Polska to 40-latkowie z wyższym wykształceniem, częściej kobiety niż mężczyźni. |
Cytat: |
Wielki problem sklepów oferujących wino polega na tym, że wciąż niewiele o nim wiemy. Zaledwie 25 proc. (!) konsumentów pije wino przy jedzeniu, co dla nacji z południa Europy jest obrazą, bo tam jest dodatkiem do posiłku. Zjawisko tłumaczy częściowo to, że zgodnie z tradycją słowiańską pije się, aby się upić, tam pije się, aby zjeść. |
Cytat: |
Zaledwie co 20. rodak jest w stanie wymienić po jednej odmianie winorośli białej i czerwonej. Ponad 60 proc. nie wie albo nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego kieliszki do białego i czerwonego wina się różnią. 5 proc. ankietowanych przez TNS Polska uważa wręcz, że stoi za tym spisek handlowców, którzy chcą nas naciągnąć na ekstra wydatki (w rzeczywistości chodzi o aromat). Prawie co drugi Polak nie wie, w jakiej temperaturze powinno serwować się czerwone ani tego nie mierzy. Tylko co dziesiąty udzielił prawidłowej odpowiedzi, że temperatura podawania czerwonego wina zależy od rodzaju wina. Reszta podaje go, jak stoi, albo... schładza w lodówce. Ile wina należy nalać do kieliszka - wie jedynie 7 proc. Prawidłowa odpowiedź brzmi: do najszerszego miejsca w kieliszku. |
Cytat: |
Kiedy rok temu Lidl na swoje półki wprowadzał wino Saint-Émilion Château L'Arrosée 1998 za 149,99 zł, wiele osób zastanawiało się, kto to kupi. I nie chodzi o jakość trunku (to kwestia indywidualna, co komu smakuje), ale co robi drogie wino w tanim sklepie.
Sama sieć w nieoficjalnych rozmowach przyznawała, że chodzi tu raczej o prestiż i marketing, a nie jakiś wielki biznes. Wino z Saint-Émilion (Grand Cru - czyli z klasyfikacji skupiającej winnice o największym potencjale) - sprzedało się w tak imponującym tempie, że w Lidlu wywołało to zaskoczenie. W tym roku Niemcy uderzyli na jeszcze wyższą półkę. W tygodniu francuskim startującym w najbliższy poniedziałek pojawią się ceny znane raczej z delikatesów: 59,99 zł, 64,99 zł, 74,99 zł. Wśród win są już trzy Grand Cru: Château Pedesclaux 2009 za 199 zł, Château Talbot 2010 za 199 zł i Château de Camensac za 79,99 zł. Droga oferta Lidla to oczywiście reklama, marketing i wizerunek. Pieniądze na winach dyskonty tak naprawdę zarabiają w zupełnie innych przedziałach cenowych: między 10 a 20 zł. |
Romulus napisał/a: |
Beaujolais Nouveau 2013 - wrażenia takie same, jak w 2012 i 2011 r. Ot, mocne, młode wino. Bez szału i bez obciachu. Za rok pewnie będzie tak samo. Wypiję ze dwie szklanki wody, aby głowa rano nie bolała i po wszystkim. |
Romulus napisał/a: |
Swoją drogą, jeśli będziecie kiedyś we Florencji to nie kupujcie win w sklepach. Chyba że na targu Mercato Nuovo. Można tam za przystępną cenę znaleźć sporo mało znanych, bardzo lokalnych chianti, sangiovese, brunello, czy vino nobile. Oczywiście, nie są to wina koneserskie, na ogół nie jest o wiele taniej niż w sklepie. Ale jaka dzika frajda otworzyć chianti od jakiegoś małego producenta, którego nie stać, aby przebić się z ofertą poza lokalny rynek - i upić się samym aromatem. |
MadMill napisał/a: | ||
Włosi mają luźne podejście do swoich oznaczeń więc wina na półkach są także zagadką dopóki się ich nie spróbuje, więc także prawie jak na targu |
Fidel-F2 napisał/a: |
Romku, ale cena wina nie odzwierciedla do końca jakości. Jeśli winnica będzie malutka to przeciętny sikacz będzie drogi, przy dużej winnicy nawet bardzo dobre wino będzie relatywnie tanie. |
m_m napisał/a: |
Jak tak was czytam to się cieszę że jestem koneserem piwa, wybitne polskie piwo można nabyć za 7 złotych za pół litra. |
Romulus napisał/a: |
O, alzacki riesling i sushi - to połączenie niemal doskonałe. |
m_m napisał/a: |
Jak tak was czytam to się cieszę że jestem koneserem piwa, wybitne polskie piwo można nabyć za 7 złotych za pół litra. |
MadMill napisał/a: | ||
I tatar wołowy, jakie sushi? Romek, jakiej aplikacji używasz? |
MadMill napisał/a: |
Gdzie kupujesz w necie? |
MadMill napisał/a: | ||
Tak, jak je zazwyczaj zostawisz na jakieś 5 lat w piwnicy. Jak miałeś na myśli jak wyżej piwa sesyjne jak IPA to nie jest to żadna wybitność, w Polsce nie ma szans zrobić wybitnej IPA, w tym momencie. To inny temat ;-) i jestem mało reprezentatywnym przykładem, bo ja jestem w stanie dać ponad 50 zł za butelkę piwa, chociaż robię to o wiele rzadziej niż parę lat temu. |
Cytat: |
Teraz w zasadzie nie kupię butelki, na pewno tej droższej niż 50 zł bez zrobienia wcześniej fotki i wrzucenia jej do obydwu aplikacji, aby sprawdzić, jakie oceny zbierało wino. Bardzo rzadko kupuję wino w ciemno. |
Romulus napisał/a: |
Mad pochwal się tymi trunkami, które sam produkujesz. |