Zaginiona Biblioteka

Nowy York - Podwórze

KapitanOwsianka - 2009-10-28, 22:24
: Temat postu: Podwórze
Przyuważono:

C zainteresował się nową uczennicą szkoły. Wygląda na to że J pochlebia zainteresowanie C. Biedna, mała J nie wie jeszcze, że C na pewno nie ma czystych intencji...

Czy ktoś przestrzeże J? Ja na pewno nie...

XOXO,
plotkara


A to serce szkoły. I mówię poważnie. To tutaj ludzie przesiadują pomiędzy zajęciami. To znaczy ci, którzy się w szkole widzą. Widzisz tego gościa? To Chuck, playboy... Mieszka w penthousie w hotelu swojego ojca. I ma ustawicznie wolną chatę. Zawsze... Jak zaczniesz się liczyć, to może Cię zaprosi.
Ach, już Ci mówię dlatego to serce szkoły? Właściwie dwóch szkół. To jedyne miejsce wspólne dla obu szkół. Constance i St. Jude's... Zatem jedyne koedukacyjne miejsce w trakcie zajęć szkolny. No, idź tam teraz, może kogoś poznasz...
Eithel - 2009-11-13, 00:14
:
Frankie siedziała na jednej z ławek, jedząc spokojnie muffinke. Humor miała doszczętnie zepsuty - zarówno przez rozmowę telefoniczną, jak i całą tą szkołę. Musiała ustępować miejsca dziewczynie, która nawet nie potrafiła się jej porządnie odciąć. W zasadzie dlaczego? Bo miała fajniejszy mundurek niż inni? Przecież to absolutnie bez sensu, na poziomie przedszkola. Ze złością napiła się łyka latte - biedny kubek oberwał za nie swoje grzechy.
Derriuz - 2009-11-13, 00:23
:
Akurat przechadzał się koło ławek spokojnie, przeczesując rude włosy. Tak zasłuchał się w piosenkę, że gwałtownie uniósł głowę i zatrzymał się, kiedy jakiś dźwięk przebił się przez jego wygłuszające słuchawki. Tuż obok niego. Rozejrzał się wokół... Nic nie widział... Spojrzał w dół i w lewo... I dojrzał winowajczynię, po czym wyjął słuchawkę z ucha unosząc jedną brew do góry, a drugą lekko ściągając.
- Oh, it's just you - rzucił odkrywczo zupełnie nie myśląc. I zwiesił się, nie dodał już nic więcej tylko z jedną słuchawką grającą w uchu przyglądał się jej.
Eithel - 2009-11-13, 00:35
:
Jej brew podjechała do góry - powoli zaczynała mieć wrażenie, że ten wesołek ją prześladuje. Ciekawe jakie miał wobec niej zamiary? Może był rosyjskim agentem i próbował od niej wyciągnąć jakieś tajne informacje? Zachichotała w myślach, próbując wyobrazić sobie Iana z długą, bojarską brodą, sprzed rewolucji obyczajowej za Piotra Wielkiego.
- Tylko ja? - zapytała, patrząc na niego z pozoru zupełnie niewinnie - To dlaczego się zatrzymujesz? - zauważyła bystro, a jej głos lekko ociekał ironią.
Derriuz - 2009-11-13, 00:38
:
- Jak to dlaczego? Skąd mam wiedzieć niby, czy nie powinienem mieć się na baczności przed wszelkimi zgniecionymi kubkami po kawie? - uniósł brew i spojrzał na nią zupełnie tak, jakby mówił to na poważnie. Oprócz tego, że nie mówił tego na poważnie i każdy przy zdrowych zmysłach by się domyślił. Po chwili wzruszył ramionami.
- Odruch. Spokojnie, bo dostaniesz paranoi, jeśli będziesz tak kąsać każdego, co się do ciebie odezwie - rzucił i uśmiechnął się w końcu lekko, żartobliwie.
Eithel - 2009-11-13, 00:47
:
Nie mogła powstrzymać uśmiechu po tym co usłyszała. Spojrzała ze zdumieniem na zgnieciony kubek, który trzymała w dłoni - musiała zrobić to całkowicie bezwiednie. Wycelowała do kosza, który znajdował się tuż obok ławki - kubek zatoczył ładny łuk, po czym miękko wylądował tam, gdzie miał.
- Powoli zaczynam mieć wrażenie, że wy Amerykanie cierpicie na paranoję. - powiedziała z silnym brytyjskim akcentem, po czym westchnęła cicho.
Derriuz - 2009-11-13, 00:50
:
- To raczej egocentryzm. Przyzwyczaj się, tu każdy musi być egocentrykiem, inaczej przegrywa i ma piekło zamiast życia - odparł jej poważnie, przyciszonym głosem, by tylko ona usłyszała, mimo uśmiechu, który nie schodził z jego ust. Przeciągnął się lekko wyginając plecy do tyłu i odetchnął, dając tym samym znak, że dało mu to ulgę, czy przyjemność, ciężko powiedzieć.
Eithel - 2009-11-13, 14:00
:
Frankie omiotła wzrokiem ludzki na podwórzu - jakaś dziewczyna właśnie sprawdzała, jak wygląda w lusterku, chłopak z niedbale zawiązanym krawatem przeczesywał dłonią włosy, żeby wyglądać nonszalancko. Uśmiechnęła się kpiąco i z lekceważeniem pokiwała głową.
- Piekło zamiast życia? - zapytała z udawanym przerażeniem - To dlatego, że wasze społeczeństwo składa się z samych tchórzliwych konformistów. - stwierdziła z przekonaniem, strzelając oczami w kierunku dwóch dziewczyn, z których druga starała się kopiować zachowanie i wygląd tej pierwszej. - We, Britons, are different. In our society values like honour, trust and altruism are still important. - stwierdziła z całą mocą.
Derriuz - 2009-11-13, 14:21
:
- Obrażasz w tej chwili i mnie - odparł spokojnym tonem i mimowolnie uśmiech osłabł mu nieco. Nie miał nastroju na słowne przepychanki i było to widoczne.
- Sticks and stones may break my bones, but word will never hurt me - mrugnął do niej - Lepiej się dostosuj, bo narobisz sobie prędko wrogów z taką postawą. Albo chociaż nie mów tego co myślisz na głos - powiedział tak, jakby uznał, że i tak go nie posłucha i w zasadzie niewiele go to interesowało. Jak na ironie - przeczesał dłonią swoje włosy, by upewnić się, że włosy ułożone są jak należy.
Eithel - 2009-11-13, 16:15
:
Spojrzała na niego bystro, ciągle uśmiechając się nieco złośliwie. Mógł mieć nieodparte wrażenie, że te drobna przepychanka słowna zwyczajnie ją bawi i za nic w świecie nie miałby szans jej przegadać. - Zabawne. Mimo mojej wrogo-gennej postawy ciągle tu siedzisz. - puściła do niego oczko, uśmiechając się przyjaźnie - I mam wrażenie, że to nie pierwszy raz, kiedy moje paskudne zachowanie wcale cię nie zraża. - powiedziała dyplomatycznym tonem, przypominając mu scenę przed wejściem do szkoły.
KapitanOwsianka - 2009-11-14, 10:34
:
Chuck wyszedł na podwórze licząc na to, że może sobie zajara, ale kiedy zobaczył Tylora z Frankie zatrzymał się gwałtownie w progu. Jego brwi zmarszczyły się, zaraz jednak przybrał, swój wystudiowany, znudzony wyraz twarzy. W jego oczach błysnął jakiś pomysł. Przez chwilę obserwował tę parkę. Wreszcie, kiedy koło jego boku wyrosła ładna Koreanka przechylił lekko głowę w jej kierunku. - Choi... Zrobisz coś dla mnie?
Dziewczyna w typie urody niewinnego aniołka spojrzała na Chucka przebiegle.
- Potrzebuję telefonu tej dziewczyny. - wskazał ruchem głowy Frankie.
Choi uśmiechnęła się urokliwie - Rozumiem, że chodzi Ci o telefon jako taki, nie o numer.
- Numer sam bym zdobył...

Choi szturchnęła go lekko łokciem. - Załatwione... Potem pogadamy o cenie.
Derriuz - 2009-11-14, 12:18
:
- Są gorsi - skwitował krótko obojętnym tonem i wzruszył ramionami. Rozejrzał się mimowolnie po twarzach wokół, jako że nie wiedział jak kontynuować tą rozmowę. I czy kontynuować.
- So what, pozwiesz mnie za to, że cię nie unikam?
Eithel - 2009-11-14, 12:39
:
Uśmiechnęła się szeroko - ten chłopak był naprawdę inny niż cała reszta, którą zdążyła w tej szkole zaobserwować. Ciekawe jak się tutaj uchował bez żadnego widocznego szwanku - no przynajmniej fizyczne uszczerbki na zdrowiu nie były widoczne. - Wręcz przeciwnie, nawet zastanowię się czy kiedyś się z tobą nie umówię. - zażartowała, po czym zatopiła białe ząbki w muffince.
KapitanOwsianka - 2009-11-15, 13:15
:
I w tym momencie zadzwonił dzwonek wzywający na następne zajęcia. Frankie odruchowo zebrała się by pójść na zajęcia i w tym momencie zobaczyła Chucka, który wpatrywał się w nią z lekko zmrużonymi oczami. Obok niego stała kolejna Azjatka uśmiechała się do niego wesoło.
Było coś dziwnego w tym spojrzeniu, coś co powodowało, że po jej plecach przechodziły dreszcze. Jakaś tajemnica, której ciężko było się oprzeć.

Chuck oderwał się od ściany i powoli przerzucił spojrzenie na Azjatkę.
- Do zobaczenia potem Choi... - powiedział i zniknął w środku części dla St. Jude's.
Eithel - 2009-11-15, 13:47
:
Frances poczuła się bardzo nieswojo - ten chłopak, który się jej przyglądał miał w sobie coś niepokojącego. Jednocześnie bardzo chciała odwrócić wzrok i uciec spojrzeniem w kierunku Iana, a z drugiej strony nie mogła przestać na niego patrzeć. Zmusiła się do wstania z ławki i swobodnie zarzuciła sobie torbę na ramię - Gotta go. - uśmiechnęła się do Iana - I guess I will see you later. - powiedziała wesoło, po czym skierowała się do Constance.
KapitanOwsianka - 2009-11-15, 13:54
:
Przejście do: