artykuł napisał/a: |
Do końca marca Przewozy Regionalne, spółka obsługująca pociągi osobowe, mają opuścić kasy biletowe na największych dworcach kolejowych województwa śląskiego. To kara za niespłacone długi z tytułu wynajmu pomieszczeń od Polskich Kolei Państwowych. W skali całego kraju zaległości miały już przekroczyć 53 miliony złotych.
Przedstawiciele przewoźnika próbują przekonywać, że sprawa wciąż jeszcze jest otwarta, ale właściciel budynków, czyli PKP, pozostaje nieugięty: albo się wynosicie, albo płacicie dziesięciokrotnie większy czynsz. Jak zakończy się ta przepychanka? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że jeśli spełni się czarny scenariusz, to podróżni, aby zdążyć z kupnem biletu przed odjazdem pociągu, będą musieli dużo wcześniej dotrzeć na dworzec do nielicznych kas drugiego pasażerskiego przewoźnika - PKP Intercity. Tam też kupią bilet na trasę regionalną, ale prawdopodobnie dopiero wtedy, gdy wytrwają w długiej kolejce. Prócz głównego dworca w Katowicach na "czarnej liście" znalazły się jeszcze Gliwice, Częstochowa Osobowa, Zawiercie, Tarnowskie Góry, Myszków, Żywiec, Czechowice-Dziedzice, Tychy, Rybnik, Zabrze oraz główny dworzec w Bielsku-Białej. Wszędzie tam od 1 kwietnia najprawdopodobniej bilety będzie można kupić tylko w "okienkach" PKP Intercity. Tyle tylko, że jest ich średnio trzy razy mniej niż "okienek" wynajmowanych Przewozom Regionalnym (na głównym dworcu w Katowicach PR obsługują siedem, czyli większość kas). Pasażerowie nie mają wątpliwości, jak to się skończy. - Nie wyobrażam sobie, by przy takiej liczbie pasażerów, jaka korzysta z dworca chociażby w Bielsku-Białej czy Żywcu, mogły ich sprawnie i szybko obsłużyć kasy PKP Intercity - prognozuje Krzysztof Kuś, zaangażowany w obronę linii kolejowych na Podbeskidziu. Wyboista droga po bilet Kolejarskie spółki robią wszystko, by zniechęcić pasażerów do korzystania z tej formy transportu. Po drastycznych cięciach w rozkładzie jazdy, jakie miały miejsce pod koniec 2008 roku oraz spowodowanych mroźną aurą masowych awariach taboru, które zmusiły kilka tygodni temu śląskich kolejarzy do ograniczenia ilości połączeń na trasie Katowice - Tychy Miasto teraz podróżni mogą mieć problem z kupnem biletu. I to nie tylko na małych stacjach, z których Przewozy Regionalne systematycznie wycofują swoje "okienka". Zagrożone są obsługiwane przez tę spółkę kasy na dwunastu największych dworcach regionu. Powód? Nieuregulowane długi przewoźnika wobec właściciela budynków - Polskich Kolei Państwowych. Obsługująca pociągi osobowe spółka Przewozy Regionalne posiada swoje kasy na 49 stacjach kolejowych naszego województwa. W skali całego kraju takich punktów jest około 1100. Spółka wynajmuje je od grupy PKP. Tyle, że przewoźnik nie regulował na bieżąco opłat za wynajem tych pomieszczeń. Kolejne ponaglenia nie odnosiły skutku, więc gdy pod koniec ubiegłego roku suma należności osiągnęła 53 mln złotych, PKP zagroziły Przewozom Regionalnym wypowiedzeniem umowy najmu. Groźby te wcieliła w życie, kiedy prowadzone pod koniec lutego rozmowy "ostatniej szansy" nie doprowadziły do porozumienia. - Do 31 marca Przewozy Regionalne mają opuścić wszystkie większe dworce w kraju. Wypowiedzenie dotyczy wyłącznie tych stacji, na których istnieją kasy PKP Intercity. Chcemy uniknąć sytuacji, w której podróżny był zupełnie pozbawiony możliwości zakupu biletu na dworcu - mówi Paulina Jankowska z biura prasowego PKP. Dla podróżnych z naszego regionu oznacza to, iż od 1 kwietnia na dworcach w Katowicach, Gliwicach, Częstochowie, Zawierciu, Tarnowskich Górach, Tychach, Rybniku, Myszkowie, Czechowicach-Dziedzicach, Żywcu, Zabrzu oraz Bielsku-Białej trudniej będzie kupić bilet na pociąg. Wszędzie tam "okienka" Intercity - choć mają pełne prawo sprzedawać bilety na połączenia obsługiwane przez Przewozy Regionalne - stanowią wyraźną mniejszość w stosunku do ogólnej liczby działających do tej pory kas. W tej sytuacji długie kolejki, nerwy i narzekania podróżnych są więcej niż pewne. - Nie mogę zrozumieć dlaczego dwie kolejowe spółki prowadzą między sobą wojnę, której skutki poniosą pasażerowie - dziwi się Krzysztof Kuś, miłośnik kolei z Podbeskidzia. Przedstawiciele przewoźnika zdają się nie przyjmować tych faktów do wiadomości. Teresa Ćwięk, rzeczniczka Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych zarzekała się wczoraj, iż pracujące dla spółki kasjerki ani myślą opuszczać kasy na dwunastu feralnych dworcach. - Nie dostaliśmy ani z PKP, ani z naszej centrali żadnej informacji, która by nakazywała nam podjąć takie kroki - tłumaczy Teresa Ćwięk. Istotnie, w warszawskiej centrali Przewozów Regionalnych panuje optymistycznie przeświadczenie, że jeszcze nie wszystko stracone. Rzecznik spółki Piotr Olszewski zapewnia, że rozmowy z PKP wciąż trwają, a dopóki są w toku, dopóty nie ma sensu dyskutować o tym, jak radzić sobie w nowej sytuacji. Chętniej za to mówi o samych pieniądzach. - Uważamy, że nasze zobowiązania są znacznie niższe od kwoty, jaką podaje PKP - mówi Olszewski. Przedstawiciele PKP nie kryją zaskoczenia taką postawą. Jak wyjaśnia Paulina Jankowska wypowiedzenie przewoźnikowi umowy najmu kas zostało przekazane na szczeblu centralnym i dalej powinno już zostać przekazane "na dół" w ramach spółki. - Jeśli jednak Przewozy Regionalne nie poinformują swoich terenowych zakładów o sytuacji, to zrobimy to my za pośrednictwem naszych oddziałów - zapowiada. Jak dodaje, PKP nie zamierza przymusem usuwać kasjerek zza okienek. - Przewozy Regionalne muszą jednak pamiętać, że z chwilą wypowiedzenia im warunków umowy najmu stawki za wynajem wzrosły dziesięć razy - przypomina Jankowska. Jeśli Przewozy Regionalne stracą kasy na dwunastu ważnych dworcach regionu, będzie to dotkliwy cios w całą strategię handlową spółki. Zakłada ona bowiem... utrzymanie okienek wyłącznie na największych stacjach. Na tych mniejszych przewoźnik sam je likwiduje, a pasażerów odsyła do wyposażonych w przenośne terminale biletowe konduktorów. Jeszcze kilka miesięcy temu Śląski Zakład Przewozów Regionalnych miał swoje "okienka" na ponad 60 dworcach i przystankach - dziś ostały się zaledwie na 49 obiektach, a na tym cięcia pewnie się nie skończą. Powód wszędzie ten sam - oszczędności. Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes.pl/DziennikZachodni: Co szpeci miasta? |
Jander napisał/a: |
Ja nawet nie narzekam specjalnie - dworce mają być wyremontowane na Euro (przynajmniej wrocławski i katowicki), połączeń jest dla mnie akurat, praktycznie co godzinę, cena się zmniejszyła (dawniej pośpieszy na linii katowice-wrocław kosztowały mnie 24 zł, teraz przy dwóch spółkach płacę jakieś 17zł). |
Saika napisał/a: |
Kolejna firma do zdechnięcia? Chętnie poprę. Szkoda tylko, że prywatne firmy kurierskie nie są jeszcze dość mocne, by zlikwidować to coś... |
Wred napisał/a: |
Oby zdechła w końcu ta firma... |
Spellsinger napisał/a: |
Paczki wysyłam tylko kurierem. |
Jander napisał/a: |
listonosz to mój znajomy |
Metzli napisał/a: |
No wiesz.... Asu chcesz pozbawić pracy, nieładnie |
Elektra napisał/a: |
Nie lubię kurierów, bo z nimi jakoś bardziej muszę się użerać niż z pocztą. Przywiezie taki paczkę, jak mnie nie ma i nie zostawi awiza. I nawet nie wiem, gdzie go szukać. A jak już się dodzwonię, to robi wielką łaskę, że musi przyjechać o 17. |
Elektra napisał/a: |
To już wolę awizo pocztowe w skrzynce i spokojnie idę sobie odebrać, kiedy chcę (swoją drogą ostatnio u mnie na poczcie nie prawie kolejek i spędzam na niej z 5 minut). |
Elektra napisał/a: |
A pociągi jeżdżą coraz wolniej (niedawno odtrąbili sukces, że z Warszawy do Gdyni nie jedzie się już 5,5 godziny, tylko 5, a o tym, że 10 lat temu jeździło się niecałe 4, to już nie wspominają ). |
MoniaKociara napisał/a: |
Kiedys mieszkałam w centrum Szczecina, była tam całodobowa poczta na pl. Grunwaldzkim, w ciągu ddnia nie było po co isc, stanie ponad godzine w kolejce było pewne. Zawsze chodziłam po północy. Kiedys pita tam wysylalam, stalam 2 i pół godziny, kolejka ciągneła się jakies 20-30 metrów za poczte jeszcze. Ale to akurat moja wina, że tyle stałam, bo mogłam nie czekac do ostatniego dnia... |
Martinus Jachus napisał/a: |
Mam podobnie. Kiedyś paczkę przywiózł w okolicach godziny 12.30, kiedy nikogo nie było w domu (brat na uczelni, a ja w robocie). I dzwoni do mnie z pytaniem "kiedy będę, bo on przywiózł paczkę, a nikogo nie ma w domu". To mówię mu, że jestem w pracy i powinienem być w miejscu zamieszkania ok. 16.00. A on na to, że MUSI mi dostarczyć paczkę TERAZ (sic!), bo potem wyjeżdża ze Szczecina do Poznania i do Leszna, więc paczkę ponownie może przywieźć za kilka dni |
Martinus Jachus napisał/a: |
U mnie na poczcie jest system z elektronicznymi numerkami - nad okienkiem zapala się numerek i wiadomo kto podchodzi |
Martinus Jachus napisał/a: |
że pociągi przed wojną jeździły szybciej niż teraz |
Mag_Droon napisał/a: |
Tak samo jak ratownik medyczny |
Saika napisał/a: |
Tego to się dowiemy, jak padnie kolejny nieporęczny moloch, Asu. |
Asuryan napisał/a: |
A kto Wam, malkontentom, do k**wy nędzy każe korzystać z usług tego molocha? Co to, konkurencji nie ma? Czy może jednak jest, ale prywatna konkurencja okazuje się jednak nie wiele lepszą od tego państwowej spółki? |
wred napisał/a: |
czasami albo jest inny albo mu się nie chce i zostawia avizo... |
wred napisał/a: |
bo nie można wszystkiego kurwa załatwić w jednym miejscu tylko muszę krążyć |
wred napisał/a: |
i na dobitkę kobieta pisze na klawiaturze 2 palcami i ciągle się myli... No bosko... |
Martinus Jachus napisał/a: |
otworzył skrzynkę pocztową na dole klatki schodowej i okazało się, że w środku awizo leży. |
Elektra napisał/a: |
U mnie się załatwia wszystko w jednym okienku |
wred napisał/a: |
W jednym okienku możesz odebrać paczkę i polecony oraz nadać polecony i zapłacić ? |
wred napisał/a: |
Za to kurierzy są ok, zawsze dzwonią i umawiają się na godzinę. |
wred napisał/a: |
Tyle samo stoję potem do innego okienka, żeby coś zapłacić, czy wysłać polecony (czasami trzeba) |
wred napisał/a: |
bo nie można wszystkiego kurwa załatwić w jednym miejscu tylko muszę krążyć - a na dodatek co z tego, że jest z 10 okienek 'ogólnych', jak działa jedno/dwa... i kolejka po 30 osób... i na dobitkę kobieta pisze na klawiaturze 2 palcami i ciągle się myli... No bosko... |
Martinus Jachus napisał/a: | ||
|
artykuł napisał/a: |
Prócz głównego dworca w Katowicach na "czarnej liście" znalazły się jeszcze Gliwice, (..) Tarnowskie Góry |
wred napisał/a: |
jak w pobliżu będę miał możliwość wysłania poleconego gdzie indziej to sprawdzę |
Asuryan napisał/a: |
Spytam się jeszcze raz - a jak nie będziesz miał w pobliżu w ogóle takiej możliwości gdy Poczta Polska ulegnie likwidacji Pewno będziesz pluł sobie w brodę za wypowiadanie głupich, nie do końca przemyślenia życzeń i jeździł te 5-10 km by nadać polecony - czego zresztą życzę wszystkim równie mocno, jak oni sobie życzą upadku mej firmy. |
wred napisał/a: |
PP na pewno nie upadnie jako taka, poprzekształca się i zreformuje, będzie musiała być konkurencyjna i dbać o klienta. |
wred napisał/a: |
Zresztą nie wiem z czego to wynika, na mikro poczcie na bocznej ulicy są 3 okienka i 3 czynne, na głównej poczcie w mieście jest 15 okienek i 3 czynne... Może to kwestia tejże konkretnej poczty i jej dyrekcji/kierownictwa ? |
Asuryan napisał/a: |
Znając życie to przekształci się w coś takiego jak obecna TePsa. A czy TePsa tak bardzo jest konkurencyjna i dba o klienta, to już sami wiemy najlepiej. |
Asuryan napisał/a: |
A swoją drogą, skoro w Twoim mieście znajduje się główny, całodobowy urząd pocztowy - to raczej na pewno w jego pobliżu znajduje się konkurencyjna placówka INPOST-u, gdzie możesz nadać polecony. |
Asuryan napisał/a: |
A swoją drogą, skoro w Twoim mieście znajduje się główny, całodobowy urząd pocztowy - to raczej na pewno w jego pobliżu znajduje się konkurencyjna placówka INPOST-u, gdzie możesz nadać polecony. |
Asuryan napisał/a: |
Monopol na przesyłki do 50g, czyli okres ochronny PP, omija się choćby za pomocą tych blaszek... czyli faktycznie już nie istnieje. |
Asuryan napisał/a: |
A swoją do czego to doszło żeby pocztowiec musiał uświadamiać niezadowolonych klientów jego firmy o istnieniu konkurencji... Widocznie u co poniektórych lenistwo jest większe od niezadowolenia. |
wred napisał/a: |
ale blaszki kosztują , czyli trzeba dopłacać, żeby istnieć na rynku. |
Metzli napisał/a: |
Dzisiaj przyszła do mnie paczka, ale nikogo nie było w domu, wszyscy w pracy... i zamiast dać normalnie awizo, zostawił u sąsiadów z góry. Co mi oszczędziło kursu na pocztę |
Asuryan napisał/a: |
A sąsiadki nie opieprzyłeś |
martva napisał/a: |
Jeśli chodzi o PP -wysyłam sporo drobnych rzeczy poleconym priorytetem, i chociaż sam proces wysyłania bywa żmudny i niefajny (dobrze jest brać jakieś czytadło na pocztę), tak przesyłki idą naprawdę szybko - jeśli wyrobię się przed 15.00, to często jest u klienta na drugi dzień. |
Tomasz napisał/a: |
Nic ci się nie uda wskórać. Jak to zawsze na poczcie mówią: priorytet to usługa oferowana ale nie gwarantowana. Zresztą żeby zareklamować priorytet muszą minąć bodajże dwa tygodnie. Taki to priorytet. |
Asuryan napisał/a: | ||
To akurat powinna być norma - terminowość priorytetów to D+1 - czyli powinien być u adresata jeden dzień po dniu nadania, jeśli nie przypada to na dzień świąteczny. Dzień nadania liczy się do godziny bodajże 14.00, a nie 15.00 (decyduje godzina na datowniku). Co do blaszek - Inpost lubi podrzucać swe przesyłki do doręczania PP, których adresaci mieszkają we wsiach i w małych miejscowościach. Oczywiście w ramach walki z nieuczciwą konkurencją, wszelkie takie przesyłki Inpostu znalezione w PP są wyrzucane na śmieci. |
Gazeta.pl napisał/a: |
Poczta Polska zmienia logo. Trąbka na czerwonym tle kosztuje 435 mln zł
Trzeba będzie przerobić 4,5 tys. samochodów, ponad 8 tys. placówek, 50 tys. skrzynek i ubrania pracowników. Poczta porywa się na zmiany, będąc w trudnej sytuacji finansowej. Od dwóch lat tnie koszty. - To jakiś absurd - łapie się za głowę Bogumił Nowicki, szef pocztowej "Solidarności." - Absurdem jest też to, że o zmianach dowiaduję się od "Gazety". |
Cytat: |
Likwidacja połączeń, redukcja samolotów, zwolnienia. To pierwsze decyzje nowego prezesa LOT. Jeśli Komisja Europejska nie zgodzi się na pomoc publiczną, pieniędzy starczy do czerwca. |
Cytat: |
Kilka minut później. Sebastian Mikosz tuż po wyborze na prezesa: „Chcę, abyśmy mieli własnego narodowego przewoźnika. O swoich planach najpierw poinformuję radę nadzorczą, później załogę i następnie państwa". |
Cytat: |
Zdaniem Adriana Furgalskiego, nie powinniśmy spodziewać się zbyt dużych pieniędzy za LOT. Firma sprzedała już większość wartościowych spółek, wkrótce zostanie sprzedany Eurolot i kasyna LOT-u. W aktywach LOT-u pozostaną jedynie sloty - czyli zarezerwowane godziny startów i lądowań na lotniskach oraz marka. W ubiegłym roku marka LOT była wyceniana na około 200 milionów złotych. I takiej kwoty ze sprzedaży spółki spodziewa się ekspert. |
Cytat: |
Sejm uchylił ustawę o przekształceniu własnościowym PLL LOT. Oznacza to, że Skarb Państwa nie będzie już musiał zachować co najmniej 51 proc. akcji polskiego przewoźnika, tym samym otwarta została droga do prywatyzacji spółki. |
dworkin napisał/a: |
Żebym mógł na legalu latać z Wrocławia do Warszawy |
Cytat: |
Zwrot biletu zakupionego online jest możliwy najpóźniej do 24 godz. przed rozpoczęciem kursu poprzez stronę internetową. Przy zwrocie biletu zakupionego elektronicznie występuje dodatkowa opłata manipulacyjna w wysokości 5.5% wartości biletu brutto, o którą będzie pomniejszona kwota zwrotu dla klienta wynikająca z regulaminu, powstała w wyniku użytkowania stron transakcyjnych. |
Cytat: |
Ustawa o prawie przewozowym z dnia 15 listopada 1984:
Art. 17. 1. Podróżny może zmienić umowę przewozu lub odstąpić od niej przed rozpoczęciem podróży albo w miejscu zatrzymania środka transportowego na drodze przewozu. 2. Zmiana umowy przewozu może dotyczyć: 1) terminu odjazdu, 2) miejscowości przeznaczenia, 3) klasy środka transportowego. 3. W celu dokonania zmian, o których mowa w ust. 2, podróżny powinien uzyskać od przewoźnika odpowiednie poświadczenie oraz ewentualnie otrzymać zwrot lub dopłacić różnicę należności. 4. Podróżnemu, który odstąpił od umowy przewozu albo którego na podstawie art. 15 nie dopuszczono do przewozu lub usunięto ze środka transportowego, przysługuje zwrot należności stosowny do nie wykorzystanego świadczenia przewozowego po potrąceniu części należności (odstępnego). Potrącenia nie stosuje się, jeżeli podróżny odstąpi od umowy przewozu z przyczyn występujących po stronie przewoźnika. 5. Przepisy ust. 1-4 nie dotyczą komunikacji komunalnej. |