Zaginiona Biblioteka

Polityka - Dziennikarstwo mainstreamowe

MrSpellu - 2010-06-30, 09:11
: Temat postu: Dziennikarstwo mainstreamowe
Dziennikarstwo mainstreamowe, czyli kilka słów o rycerzach współczesnego dziennikarstwa "głównego nurtu". Temat przydatny, gdyż w dziale Polityka co jakiś czas przytaczane są różne perły w wykonaniu naszych ulubieńców takich jak Jan Pospieszalski, Tomasz Sakiewicz, Tomasz Lis, Adam Michnik, Bronisław Wildstein czy też Jacek Żakowski (dobór nazwisk przypadkowy). Temat jest, powiedziałbym, taki trochę ogólno-refleksyjny. Wklejamy artykuł lub jego fragment, ewentualnie opinie osób trzecich, lub naszą jakąś głębszą refleksję i pastwimy się, chwalimy, zgadzamy, obrzucamy mięsem... i tak dalej.

Na dzień dobry Warto rozmawiać, ale tak trochę bardziej, prawda, w innym ujęciu.
nosiwoda - 2010-06-30, 10:07
: Temat postu: Re: Dziennikarstwo mainstreamowe
MrSpellu napisał/a:
Jan Pospieszalski, Tomasz Sakiewicz, Tomasz Lis, Adam Michnik, Bronisław Wildstein czy też Jacek Żakowski (dobór nazwisk przypadkowy).
Ale porażający. Dodałbym jeszcze Terlikowskiego, Warzechę. Ale niech będzie na początek Pospieszalski:
Cytat:
Jeśli chodzi o słuchanie siebie, o którym pan mówi, to muszę tu wystąpić jako depozytariusz doświadczenia zwanego obserwacją uczestniczącą. Stojąc przez dziewięć dni z kamerą na Krakowskim Przedmieściu, później w Krakowie, sam ze zdumieniem zauważyłem, że ta społeczność, którą sceptycy oceniają na 20 – 30 proc., jest kompletnie inna. Ludzie wykształceni, pełni troski o państwo, którzy nie formułują roszczeniowych pretensji do świata, tylko pretensje, że właśnie ukradziono nam państwo, a teraz nawet chcą nam ukraść święto.

No tak. Nie ma to, jak walnąć piękny zdaniowy oksymoron. Ludzie, którzy "nie formułują roszczeniowych pretensji do świata", ale jednocześnie "pretensje, że właśnie ukradziono nam państwo". A poza tym jakim nam? "Prawdziwym Polakom" z Ruchu 10 Kwietnia? Pospieszalski słuchał "społeczności", czy może jednak wypowiada się jako jej reprezentant?

A najbardziej rozwaliło mnie to "teraz nawet chcą nam ukraść święto". JAKIE, K, ŚWIĘTO? Przecież on stał na Krakowskim i w Krakowie po katastrofie samolotu z Prezydentem RP i 95 innymi osobami? JAKIE, K, ŚWIĘTO obchodził 10 kwietnia Pospieszalski i ta "społeczność"?

Całość tutaj.
MrSpellu - 2010-06-30, 10:49
:
Pospieszalski napisał/a:
Jeśli chodzi o słuchanie siebie, o którym pan mówi, to muszę tu wystąpić jako depozytariusz doświadczenia zwanego obserwacją uczestniczącą. Stojąc przez dziewięć dni z kamerą na Krakowskim Przedmieściu, później w Krakowie, sam ze zdumieniem zauważyłem, że ta społeczność, którą sceptycy oceniają na 20 – 30 proc., jest kompletnie inna. Ludzie wykształceni, pełni troski o państwo, którzy nie formułują roszczeniowych pretensji do świata, tylko pretensje, że właśnie ukradziono nam państwo, a teraz nawet chcą nam ukraść święto. Czy ci ludzie dzisiaj tłumnie nawiedzą lokale PiS, zapisując się do partii? Otóż nie. Wyniszczająca wojna Tutsi z Hutu rozgrywana przede wszystkim w warstwie telewizyjno-gazetowej, tak dalece zniechęciła ich do odbierania w ogóle tego, co się dzieje w telewizji, jako komunikatu, który cokolwiek znaczy. A z drugiej strony nie abdykują od swojej aktywności i mają głębokie poczucie, że to zaangażowanie musi się na coś przełożyć.
Wbrew temu, co pan Stawrowski powiedział, ten potencjał nie będzie moim zdaniem chwilowy, ponieważ wszyscy mamy trudności, żeby dowiedzieć się cokolwiek pewnego o tym, co się stało. Skoro depozytariuszem śledztwa jest Władimir Putin, o którym Jan Nowak-Jeziorański napisał, że jest człowiekiem wychowanym w szkole fałszu i zbrodni, w związku z tym mam prawo się bać i mam prawo nie wierzyć temu, co zostanie wrzucone przez jakąkolwiek komisję Anodiny, Seremeta czy kogokolwiek. Mam ograniczony sposób zaufania do tego rodzaju komunikatów.Ten potencjał mobilizacyjny na nieszczęście i na szczęście będzie wzmacniany poczuciem tego, co Bronisław Wildstein nazwał utratą suwerenności. Ludzie to wiedzą, czują i mówią o tym jawnie, głośno. Moim zdaniem ten odruch mobilizacji i przekonanie, że coś się z nami niedobrego dzieje, może być tym silnym zjawiskiem ze sfery prepolitycznej, które zmieni politykę po śmierci Lecha Kaczyńskiego.

nosiwoda napisał/a:
A najbardziej rozwaliło mnie to "teraz nawet chcą nam ukraść święto"

No ten fragment mnie trochę, no, zaniepokoił. Że niby co, że śmierć Kaczyńskiego i innych ofiar wypadku smoleńskiego to powód do radości i świętowania? No dla niektórych na pewno nie był to jakiś super tragiczny dzień. Kolejny raz jakiś prawicowy oszołom dowodzi, że nie widzi różnicy między świętem, a obchodami jakiejś tragicznej rocznicy, tak jak wcześniej było z obchodami PW. Albo wręcz przeciwnie, zaklinają rzeczywistość w martyrologiczny wzorzec poprzez czarowanie języka. Śmierć prezydenta jako symboliczny kamień milowy przebudzenia patriotyzmu "prawdziwych Polaków". Może to moja wredna i mocno cyniczna nadinterpretacja, ale wygląda na to, że z Kaczyńskiego Pospieszalski (i jego "stronnictwo") chce zrobić kolejnego mesjasza, który umarł "za grzechy narodu" z ręki moskiewskiego oprawcy. Rzekłem.
Romulus - 2010-07-01, 22:21
:
Czytałem dziś w Wyborczej, jak zmieniła się optyka Radio Maryja. Przed Smoleńskiem była Maria Kaczyńska "czarownicą" a Lech Kaczyński był cały czas krytykowany i proponowano na antenie nawet prawybory w PiS, między Lechem a Ziobrą :) Po Smoleńsku - Lech powoli awansował na depozytariusza tego całego zatęchłego, śmierdzącego patridiotyzmu machającego szabelką i wypłakującego publicznie jak to nas skrzywdzono i zdradzono itp. pyerdy.

Ja akurat lubię poczytać kolesi, którzy piszą farmazony. A większość prawicowych publicystów to nieuki. Zreszta, nie różnią się pod tym względem od reszty. Wkurza mnie tylko, że strasznie smrodzą o swojej moralnej wyższości samemu będąc funcjonariuszami partyjnymi.

Taki Sakiewicz - typowy funkcjonariusz partyjny. Kreuje się na niezależnego, ale w Trójce jest tylko i wyłącznie z nadania PiS a nie dlatego, że jest takim dziennikarskim maderfakerem, że po prostu łaskę robi wszystkim, że się odzywa. Gdyby nie PiS dalej byłby redaktorem tej gazeciny, która jest przykładem tego, jak siermiężne mogą być media.

I jeszcze paru cwanych pismaków można tu wrzucić. Chłopaki z nadania SLD nie farmazonią o moralnej wyższości. Robią swoje. Chłopaki z nadania PiS mają "moralną wyższość" i "na kolana, kanalie" (czy jakoś tak). To mnie żenuje: dorabianie sobie gęby Ślachetności do bardzo prostytucyjnego zachowania.

"Salonowi" dziennikarze nie marudzą o moralności, zresztą oni pracują w prywatnych mediach. Im wolno. Tym, którzy pracują w publicznych wolno mniej. Bo to nie prywatny folwark właściciela, ale dobro publiczne. Zawłaszczane przez jedną partię i używane do politycznych rozgrywek - zasługują tylko na zniszczenie.
Romulus - 2010-09-09, 22:35
:
Kurczę, z jednej strony się cieszę, z drugiej się nie cieszę. Taka mną dwoistość ostatnio targa :)

Przeczytałem dziś, że w TRÓJCE zawieszono lub zdjęto pasmo "Trójka po trzeciej". Dla tych, którzy nie wiedzą, to codzienna, godzinna audycja polityczno - społeczna prowadzona głównie przez dziennikarzy o konserwatywnych poglądach.

Wkurzało mnie od początku, że poszedł desant konserwatywny na TROJKĘ, której nie trzeba było przecież odbijać, ani formatować na ideologiczną tubę. Z drugiej strony, audycje prowadzone przez RAZ-a, czy Wildsteina były bardzo ciekawe. Bo to inteligentni faceci i - mimo złośliwości niechętnych - wcale nie pisowskie lizusy. Audycje, na ogół, prezentowały różny punkt widzenia, np. Wildstein zapraszał na swój ring publicystów Krytyki Politycznej i konserwatywnej Teologii Politycznej. Było nieźle zatem. Choć do TRÓJKI te audycje pasowały średnio. Zwłaszcza o godzinie 15.00.

Ale był też Sakiewicz - Towarzysz Dziennikarz, który nawet nie udawał, że zgadza się na inny punkt widzenia. Był tylko jeden obowiązujący: tendencyjny, tumański, z założenia anty-PO, anty-rząd, anty-Komorowski. Ani jednego złego słowa o PiS. Chyba że chodziło o zgromienie Jarosława za małą aktywność "smoleńską" w kampanii.

Była też Lichocka. Ta prowadziła te audycje, jakby zaraz miało dojść do końca świata okraszając gadkę kombatancką muzyką w wykonaniu solidarnościowych bardów, czy inny martyrologiczno - patriotycznych pieśni.

W sumie - cieszę się, że już tego nie będzie. Ale zdjęto to z anteny nie dlatego, że było to złe (Sakiewicz, Lichocka), czy nie pasujące do pory dnia (RAZ, Wildstein), tylko dlatego, że przyszła nowa władza do mediów publicznych i postąpiła w myśl starej zasady: kto nie z Mieciem, tego zmieciem.

Mam nadzieję, że skończy się to pozostawieniem Trójki w spokoju. Może wróci poprzednia dyrektorka (nie była taka zła, finalnie, nie gorsza od Skowrońskiego)? A może nie... Szkoda, że TROJKA nie jest takim fajnym radiem robionym za prywatne pieniądze.
Amontillado - 2010-09-09, 23:00
:
Romulus napisał/a:
Szkoda, że TROJKA nie jest takim fajnym radiem robionym za prywatne pieniądze.
Ktoś prywatny puszczający utwory mające 20min?? No to musiałby być bardzo bogaty filantrop :mrgreen:

Romulus napisał/a:
Mam nadzieję, że skończy się to pozostawieniem Trójki w spokoju.
Też bym chciał ale wątpię :(
toto - 2010-09-09, 23:06
:
Trójka po trzeciej była do słuchania tylko z Janeckim, bo jedyny puszczał przyzwoitą muzykę czasami. Nie wiem czy wybierał ją sam, czy zapraszani przez niego goście, ale wiem, że dało się tego słuchać (nie zawsze) i nie miałem odruchu wymiotnego gdy zaczynał poruszać "ważne tematy" jak w przypadku Sakiewicza i Karnowskiego (on akurat ma chyba monopol na wywiady po 8.).

e:
Tylko Manna i jego gości da się słuchać gdy gadają o polityce. Ale piątek jest tylko raz w tygodniu.
ats - 2010-11-15, 10:43
:
Napisałam kiedyś do lokalnej gazety artykuł o bielikach widywanych nad Puszczą Bolimowską. Dałam również fotki (z książki, z zachowaniem praw autorskich). Gdy artykuł ukazał się w najnowszym wydaniu gazety okazało się, że przy artykule o bielikach jest zdjęcie rybołowa!!!!!
Na Zeusa! myślałam, że zejdę na apopleksję - zwłaszcza, że pewien mieszkający w mojej miejscowości ornitolog wysmażył do mnie pismo o tym, że się nie znam na ptakach, a jak się nie znam, to nie powinnam się brać za pisanie!!!! :evil:
Redaktor naczelny gazety tłumaczył się niewinnym tonem, iż ptak na zamieszczonym zdjęciu był bielszy niż prawdziwy bielik - dlatego go zamieścili!!!! :evil: :evil:

Po kilku tego typu doświadczeniach i czytaniu prasy lokalnej i ogólnopolskiej, mam jak najgorsze mniemanie o dziennikarzach jako grupie zawodowej, choć są chlubne wyjątki (potwierdzające regułę :-x ]

Dziennikarze są stronniczy, są jak chorągiewki na wietrze, nie mają gruntownej wiedzy, a pretendują do miana ostatnich - kurrrczaki - sprawiedliwych.

Oczywiście IMFO //wulf .
toto - 2010-11-15, 10:49
:
ats napisał/a:
choć są chlubne wyjątki (potwierdzające regułę :-x ]
Nie ma czegoś takiego jak wyjątek potwierdzający regułę.
ats - 2010-11-15, 11:24
:
okej -to w takim razie nie ma tez rzetelnych dziennikarzy...? :->

no cóż... łatwiej z tym się zgodzę, niż z tym, że wszyscy są rzetelni :badgrin:
toto - 2010-11-15, 11:28
:
No cóż, głupie założenie, głupi wniosek.

Gdybyś napisała, że są wyjątki od tej reguły, byłoby ok. Ale napisałaś, że wyjątki potwierdzają regułę (idiotyzm do potęgi jakiej tylko chcesz).
ats - 2010-11-15, 11:33
:
masz rację - ale to był żart. wiem, że z logicznego punktu widzenia to bezsens, nie czepiajmy się słówek.
You Know My Name - 2011-04-06, 20:42
:
To już jest mainstream, nie żadne Rzepy czy GW
http://wyborcza.pl/1,8764...motywatory.html
Romulus - 2011-05-23, 18:31
:
Zastanawiałem się, gdzie podzielić się z użyszkodnikami przemyśleniem krótkim na temat polskich prawicowych publicystów. Jest ono bardzo krótkie: co za banda niekompetentnych i żałosnych kretynów :mrgreen:

Zawędrowałem na portal Karnowskiego&Zaremby WPolityce.pl Tam znalazłem taki tekst: http://wpolityce.pl/view/...ka_kara___.html Zacząłem się rechotać w połowie - bo inaczej już nie potrafię reagować na głupotę i kołtuństwo tzw. konserwatywnych dziennikarzy. Chciałem nawet coś tam napisać, ale przecież tam jest gorzej niż na niektórych lewicowych portalach - Zawsze Wierni powtarzają się i Biją Pokłony Uwielbienia Wyrzekając na Ubekistan albo Ciemnogród (w zależności, gdzie zawędruję w sieci poszukując wątpliwej jakości wrażeń). Liczba bzdur i manipulacji redaktora Jachowicza przerasta mnie intelektualnie, muszę to przyznać. A kiedyś to był taki dobry dziennikarz, takie fajne teksty o przestępczości pisał! I jak nisko upadł!

Zatem skomle o litość z internetu. Czy może być coś bardziej upokarzającego?

Skopać nawet nie wypada, bo jakiś żal człowieka ogarnia.

Ale za to wyręczył mnie w tym Wojciech Orliński, czyli "cyngiel" Michnika, "piesek" Wyborczej itp. (jak to lubią czerstwi prawicowi chłopcy pisać). A napisał on na swym blogu komentarz do tego tekstu: http://wo.blox.pl/html Polecam lekturę gorąco, bo autor bez emocji, rozumowo i inteligentnie rozprawia się z tym żałosnym kwileniem kolejnej prawicowej niedojdy, która niewiele rozumie ze świata, ale za to oskarżać na ślepo potrafi.

Po lekturze tego tekstu redaktora Orlińskiego odetchnąłem z ulgą. I nawet wstawiłem jego bloga do ulubionych. Warto.

EDIT
BTW: risercz ziemkiewiczowski? Gdzie ja się uchowałem, że tego nie znałem. ale pasuje jak ulał do publicystyki RAZ-a na tematy karne i międzynarosowe dotyczące śledztwa smoleńskiego. Idealnie wręcz :mrgreen:
toto - 2011-05-23, 18:57
:
Polecam przede wszystkim kategorię Psych Watch.
stian - 2011-05-23, 19:54
:
Romulus,

Również zgadzam się z twoją opinią. Ale ja zauważyłem co innego, z tekstu Jachowicza wynika, że on nie złożył apelacji ! Jachowicz pisze, że wyrok wydawała młoda sędzina, wynika więc z tego, że skład orzekający był jednoosobowy. Ceniłem Jachowicza, ale pisiactwo mentalne mu sporo rozumu odebrało, a to kiedyś był ceniony raporter śledczy, któremu nawet żonę zamordowano. Swoją drogą wiek sędzi działa raczej na jej i jego korzyść, bo stary sędzia to pewno robił karierę w PRL i dopiero by wyszedł na obrońcę ubeków!

A tak swoją drogą, co myślisz o zlikwidowaniu tego przepisu z kodeksu karnego, i załatwianie takich spraw na drodze cywilnej ? Albo chociaż likwidację kary pozbawienia wolności za ten czyn ?
Tomasz - 2011-05-23, 20:03
:
Myślę, że to taki przypadek, że jak sędzia młody to pewnie cymbał, stary to ubek, w średnim wieku to złodziej, a jak stwierdzili że nie miał racji i prawo naruszył, to znaczy, że prawo niesprawiedliwe bo je pisali komuniści, akta ukradli goście z WSI itd.

A co do blogu Orlińskiego to najlepsze komentarze. Pierwszy gościa, który wykazał, że art. o którym Jachowicz napisał, że wprowadzony w stanie wojennym, faktycznie pochodzi z 1932 roku, a drugi kogoś kto w odpowiedzi na jakąś informację o zrzutce na spłatę dla Jachowicza zacytował art. o karaniu za takie zbiórki.
Romulus - 2011-05-23, 20:08
:
stian napisał/a:
A tak swoją drogą, co myślisz o zlikwidowaniu tego przepisu z kodeksu karnego, i załatwianie takich spraw na drodze cywilnej ? Albo chociaż likwidację kary pozbawienia wolności za ten czyn ?

Jestem całym sercem i duszą za likwidacją art. 212 k.k. Co więcej, jestem za likwidacją w k.k. wszystkich przestępstw przeciwko czci i dobremu imieniu, których nawet prokuratura nie ściga tylko trafiają do sądu na zasadzie prywatnych aktów oskarżenia. Jeśli ludzie chcą się sądzić o dobre imię oraz o to, czy nazwanie organisty "lubieżnym kutasem" naraziło go na utratę dobrego imienia w parafii - proszę bardzo. Od tego są pozwy o ochronę dóbr osobistych w kodeksie cywilnym. Ale robienie ze sprawcy takiego czynu karanego przestępcy? To jakaś parodia.

Ale te tumany z Wiejskiej tego nie chcą zrobić i nie zrobią. Bo dzięki temu sami mogą się siekać prywatnymi aktami oskarżenia a potem zgrywać ofiary ubeckiego wymiaru sprawiedliwości albo sędziów gołowąsów, którzy nie wiedzą co to Układ :)

A w przypadku dziennikarzy - to przypadki już stracone. Oni już nie zmądrzeją, bo masowo służą wszystkiemu poza rzetelnym informowaniem. Przykład skomlącego Jachowicza, który zdegenerował się zawodowo do powtarzania anty-salonowych frazesów, dobitnym tego dowodem.
Tomasz - 2011-05-23, 20:15
:
Romulus tylko brakuje tego, żeby w takiej sprawie cywilnej sąd się nie bał zasądzić odszkodowania od Jachowicza rzędu 200.000, albo i 500.000. W Polsce odszkodowania są śmieszne, żałosne.
W sprawach o błędy lekarskie, takie nie strasznie dramatyczne, ale ze skutkami typu źle zrośnięte, źle rozpoznane złamania z przemieszczeniem, które laik widzi na zdjęciu sąd od biedy da naście, może dwadzieścia tysięcy. A powinien walnąć 80-100.000
Myślę że art. karny w tym wypadku ma jakoś tam wywrzeć wpływ, wrażenie itd na takim dziennikarzu niby mainstreamowym czy innym oszołomie. Bo wybacz ale co to za kwota 16.000 dla Jachowicza? On za takie coś powinien płacić przez parę lat ciężkie pieniądze.
A u nas dziennikarz pisze co chce, potem dostaje jakąś śmieszną karę albo jeszcze śmieszniejsze odszkodowanie i dalej hula do woli, a procesów może mieć i tuzin i tak nie zauważy, go większe dostanie honoraria za występ w jakimś programie po takim wyroku. A musiał by zapłacić 500.000 to by następnym razem pomyślał zanim walnie pomówienie.
stian - 2011-05-23, 20:28
:
No 16 tys. zł to nie jest mało dla Jachowicza, który jest na emeryturze i pisze komentarzy tygodniowo do "Uważam Rze". Mówisz o 200 tys. zł Ok, ale wtedy na zasadzie ryzyka musi odpowiadać wydawca i cała redakcja Gazety. Przecież dziennikarze w Polsce, poza kilkunastoma przypadkami w rodzaju Lisa, do majętnych nie należą. Nikt nie zapłaci 200 tys. zł za naruszenie dóbr osobistych :!:
Tomasz - 2011-05-24, 00:58
:
Redakcja powinna odpowiadać osobno, autor osobno. Mówisz, że dla niego to nie jest mało? W jakim ty świecie żyjesz? Co, pożyczki nie dostanie? Ludzie zarabiając po 2.000 biorą kredyty na mieszkanie a on nie może wziąć kredytu? Myślisz, że "Uważam Rze" mu płaci 500 zł miesięcznie? A może robi pro publico bono? To jako kara powinno być dotkliwe. Ma też odstraszać na przyszłość.
Rozumiem że pan Jachowicz za kłamstwo chciałby dostać np. obowiązek zapłaty 2.000 zł. Coby sobie mógł np. co miesiąc jedną osobę pomawiać czy obrażać, tak?
A może sobie jakieś ubezpieczenie by wykupił? Pewnie jakaś firma ubezpieczeniowa zaraz by takie ubezpieczenie wymyśliła.
W zawodach typu lekarz, prawnik itp masz ubezpieczenia oc, właściwie za każdą postać zawinienia za wyjątkiem winy umyślnej, nawet za rażące niedbalstwo.
W Polsce się dobrego imienia i innych dóbr osobistych nie ceni.
W Polsce za to dziennikarze zamiast wiedzą posługują się sugerowaniem i domniemywaniem. Bo im się w ogóle nie chce przyłożyć do roboty.
Jak nie masz auto casco i rozwalisz auto średniej wartości, paroletnie, to będziesz musiał wyłożyć na naprawę parę albo raczej jak porządnie walniesz to paręnaście tysięcy. A za pomówienie, przeczytane przez ileś tam tysięcy ludzi płacisz 16.000? I gość jeszcze pisze o drakońskiej karze? Kpi czy jak? Ile to jest średnich miesięcznych krajowych pensji? A ilumiesięczny to jest jego dochód?
Jachowicz może i jest emerytem i pisze do jednej gazety, ale jeszcze niedawno miał audycje w Trójce, wydał książkę, która się podobno świetnie sprzedawała, zapraszali go pewnie i dalej zapraszają na niejedno spotkanie na które nie jeździ dla przyjemności, tylko mu za to płacą. To nie jest człowiek pokroju szarego biednego emeryta żyjącego za 600 zł miesięcznie.
A jeszcze za swoje teksty itd miał 50% koszty uzyskania przychodu.

Finansowe konsekwencje pomówienia powinny dziennikarza, który się tego dopuścił zdruzgotać, zaboleć, żeby więcej czegoś takiego nie zrobił. Dziennikarze, a chyba szczególnie prawicowi mocno mylą kwestię wolności słowa z immunitetem materialnym w tym zakresie. A w zasadzie wystarczyłoby gdyby inteligentnie Jachowicz podał jakieś tam tropy coś insynuując, zwracając na coś uwagę i stawiając pytania. No ale po co, lepiej walnąć prosto z mostu, bo to żądny krwi plebs propisowski chętniej kupi i w ogóle zrozumie.
utrivv - 2011-05-24, 08:03
:
Romulus napisał/a:

Ale za to wyręczył mnie w tym Wojciech Orliński, czyli "cyngiel" Michnika, "piesek" Wyborczej itp. (jak to lubią czerstwi prawicowi chłopcy pisać). A napisał on na swym blogu komentarz do tego tekstu: http://wo.blox.pl/html Polecam lekturę gorąco, bo autor bez emocji, rozumowo i inteligentnie rozprawia się z tym żałosnym kwileniem kolejnej prawicowej niedojdy, która niewiele rozumie ze świata, ale za to oskarżać na ślepo potrafi.

Macki Jachowicza napisał/a:

Sam mam wiele zastrzeżeń co do obecności Art 212 w Kodeksie Karnym, ale to nie w nim leży problem redaktora Jachowicza. Gdyby pomówiony przez niego pułkownik SB wytoczył proces cywilny, finansowo byłoby to dla Jachowicza jeszcze bardziej bolesne.

Oczywiście jestem kompletnym laikiem a tu sami prawnicy dyskutują ale czy Orliński nie jest zbyt wielkim optymistą? Czy nie jest tak że zaraz po procesie karnym pójdzie proces cywilny?
Romulus - 2011-05-24, 08:29
:
Jedno drugiego nie wyklucza. Jachowicz został skazany za przestępstwo. A poszkodowany może niezaleznie od tego dochodzić roszczeń cywilnych. Ale to na niego spadnie wówczas ciężar dowodu, tj. obowiązek wykazania szkody i związku przyczynowego między szkodą a działaniem pozwanego. A sąd może mu mniej teraz zasądzić, jeśli Jachowicz miał zasądzone coś w procesie karnym.

Podejrzewam, że pokrzywdzony wykorzystał art. 212 k.k., aby dać nauczkę dziennikarzowi. Zasłużona - skoro tamten naplótł głupstw, których nie umiał udokumentować, wykazać. Bo mu się tak ładnie różne hipotezy w całość poskładały :) Niezaleznie od mojej oceny art. 212 k.k. (a jest negatywna), w tym stanie prawnym Jachowicz dostał to, na co zasłużył. Wybrańcy Narodu teraz mielą jęzorami o uchyleniu tego przepisu i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Jednak w tym wszystkim Jachowicz wyszedł na plus. W procesie cywilnym mógłby być puszczony nagi i w skarpetkach tylko. W karnym może zasądzono od niego mniej i to jest plus (dla niego). Ale, skoro wyrok jest prawomocny, każdy może go dziś nazywać przestępcą :) I to bezkarnie.

Zgadzam się z Tomaszem, że od dziennikarzy trzeba wymagać więcej. Bo słowo razi jak piorun. Szczególnie to pisane, czy głoszone w mediach. Łatwo jest kogoś obrzucić błotem, niż to błoto zmazać potem. Dlatego popieram wysokie (acz nie do przesady) odszkodowania od dziennikarzy, czy redakcji w przypadku rażącego naruszenia ich obowiązków. Jachowicz - na ile się można zorientować - plótł trzy po trzy, bez żadnych dowodów. Wojciech Orliński to trafnie podsumował, choćby z punktu widzenia rzetelności zawodowej.

Uważam, że "Uważam Rze" ma w swoim "gnieździe" bardzo nierzetelnego dziennikarza i powinni na niego uważać.
MrSpellu - 2011-05-24, 09:17
:
Tomasz napisał/a:
Ludzie zarabiając po 2.000 biorą kredyty na mieszkanie a on nie może wziąć kredytu? Myślisz, że "Uważam Rze" mu płaci 500 zł miesięcznie? A może robi pro publico bono? To jako kara powinno być dotkliwe. Ma też odstraszać na przyszłość.

Ale należy też myśleć o dziennikarzach, którzy zwyczajnie mieli rację i pecha jednocześnie. Wydawca powinien takich chronić. Oczywiście nie mówię o obecnie inkryminowanym osobniku. Swoją drogą, kto bardziej zawinił? Jachowicz, który napisał szmatę; redaktor naczelny, który ją przepuścił; czy też może wydawca, który za pysk tego cyrku nie utrzymał? Na miejscu wydawcy karę bym zapłacił, redaktora naczelnego zmienił, a Jachowicza wysłał na zieloną trawkę. Z wilczym biletem.

Tomasz napisał/a:
Finansowe konsekwencje pomówienia powinny dziennikarza, który się tego dopuścił zdruzgotać, zaboleć, żeby więcej czegoś takiego nie zrobił.

Dobra, ale pomówienie pomówieniu nierówne. Dlatego uważam, że karę powinien płacić wydawca i wówczas z dziennikarzem rozliczać się indywidualnie. Dostanie taki wilczy bilet i może się później zatrudnić jako śmieciarz lub redaktor naczelny szkolnej gazetki. To też jest bolesne.

Romulus napisał/a:
Ale, skoro wyrok jest prawomocny, każdy może go dziś nazywać przestępcą

I to moim zdaniem niweluje fakt nałożenia niskiej kary. Ale z drugiej strony, za jakiś czas ów dziennikarz mianuje się (już się mianował?) męczennikiem prześladowanym przez opresyjne organy nieprawomyślnego państwa.

Romulus napisał/a:
Zgadzam się z Tomaszem, że od dziennikarzy trzeba wymagać więcej. Bo słowo razi jak piorun. Szczególnie to pisane, czy głoszone w mediach. Łatwo jest kogoś obrzucić błotem, niż to błoto zmazać potem. Dlatego popieram wysokie (acz nie do przesady) odszkodowania od dziennikarzy, czy redakcji w przypadku rażącego naruszenia ich obowiązków. Jachowicz - na ile się można zorientować - plótł trzy po trzy, bez żadnych dowodów. Wojciech Orliński to trafnie podsumował, choćby z punktu widzenia rzetelności zawodowej.

I ja się z Wami Panowie zgadzam, z tym że to właśnie wydawca powinien ponosić finansowy ciężar napraw psot swoich pupilów.
Będzie wtedy ostrożniejszy w doborze współpracowników.
stian - 2011-05-24, 10:14
:
No ale przecież dziś wydawca zgodnie z prawem prasowym ponosi odpowiedzialnosc na zasadzie ryzyka, a redaktor konkretnego artykulu odpowiedzialnosc na zasadzie winy ? Wiec osoba, ktora wygrywa proces, moze sobie wybrać od kogo chce zasądzić odszkodowanie za naruszenie dóbr osobistych. Mylę się ?

Nie wiem jaka jest sytuacja życiowa pana Jachowicza, ale jeśli rozumiem, to w tej chwil mało majętny człowiek, więc kwoty jakie postuluje Tomasz (200 tys. zł) są jednak wg mnie nadmiernie wygórowane. Oczywiście grzywna, jaką na niego nałożono i nawiązka wielkie nie są nawet dla człowieka zarabiającego 2-3 tys. zł, szczególnie, że może złożyć wniosek o rozłożenie jej na raty. Robi się z siebie ofiarę, zresztą to teraz częstsze dla pseudoprawicy, robienie z siebie ofiar losu, zamiast hołdować jakimś bardziej "męskim" wzorcom zachowań.

A pamiętacie proces Kwaśniewski vs. Życie. Z tego co wiem, tam dziennikarz nie został puszczony w skarpetkach, a odszkodowanie wypłacał właśnie wydawca, odpowiadający na zasadzie ryzyka, który szybko po tym fakcie zamknął gazetę.

A jeszcze na koniec - pan Braun, który o abp Życińskim powiedział per łajdak i "podający sie za biskupa" (to jest szczyt!, podważanie święceń biskupich) też powinien być puszczony w skarpetkach przez sąd cywilny, chociaż rozumiem, że nie da rady skoro dobra osobiste są niedziedziczne i gasną razem ze śmiercią uprawnionego ? Nie ma na gada sposobu ?
MrSpellu - 2011-05-24, 10:23
:
stian napisał/a:
No ale przecież dziś wydawca zgodnie z prawem prasowym ponosi odpowiedzialnosc na zasadzie ryzyka, a redaktor konkretnego artykulu odpowiedzialnosc na zasadzie winy? Wiec osoba, ktora wygrywa proces, moze sobie wybrać od kogo chce zasądzić odszkodowanie za naruszenie dóbr osobistych. Mylę się?

I chyba właśnie nie jest jednoznacznie stwierdzone kto płaci.

stian napisał/a:
Nie wiem jaka jest sytuacja życiowa pana Jachowicza, ale jeśli rozumiem, to w tej chwil mało majętny człowiek, więc kwoty jakie postuluje Tomasz (200 tys. zł) są jednak wg mnie nadmiernie wygórowane. Oczywiście grzywna, jaką na niego nałożono i nawiązka wielkie nie są nawet dla człowieka zarabiającego 2-3 tys. zł, szczególnie, że może złożyć wniosek o rozłożenie jej na raty.

Dlatego lepiej by płacił wydawca, który ma pieniądze.
Dziennikarza przecież można ukarać w inny sposób.

Cytat z Gobana-Klasa:

Cytat:
"Jeśli media stały się czwartą - o ile nie pierwszą władzą społeczną - to ich odpowiedzialność nie może być mniejsza niż władz pozostałych. Tymczasem wśród dziennikarzy dominuje postawa "Wolnoć Tomku w swoim domku", uzasadniana konstytucyjną klauzulą wolności prasy. Jednak nie ma sprzeczności między wolnością a odpowiedzialnością, tak jak wolność wyboru kierunku jazdy samochodem nie oznacza lekceważenia przepisów drogowych."


Dziennikarz, podobnie jak lekarz czy prawnik powinien mieć licencję uprawniającą do wykonywania zawodu.

Jan A. Stefanowicz, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich napisał/a:
Większość zawodów i specjalności twórczych została zakwalifikowana do grupy dużej 24 i grupy średniej 245, nazwanej w języku angielskim: „Writers and creative or performing artists”, którą przetłumaczono, zupełnie nietrafnie, błędnie z punktu widzenia merytorycznego i juryslingwistycznego. W tłumaczeniu polskim nazwy tej grupy zastosowano, inne od oryginalnego znaczenia, dziwne określenie „Specjaliści kultury i sztuki”. Wprowadza się w błąd stosujących klasyfikację. Według Wojciecha Dziomory (w opracowaniu „Kwestie prawne związane ze statusem twórcy w Polsce”) najbardziej adekwatna i poprawna z punktu widzenia merytorycznego i juryslingwistycznego byłaby w tym przypadku następująca zbiorcza nazwa tej grupy: „Autorzy tekstów (utworów tekstowych) oraz inni twórcy i artyści wykonawcy”. Do 245 grupy średniej ISCO 88 (COM), nazwanej w języku angielskim „Writers and creative and performing artists” oraz jej polskiego odpowiednika KZiS nazwanego „Specjaliści kultury i sztuki” należą m.in. kolejne grupy elementarne (ang.: unit groups):
2451 Authors, journalists and other writers
2452 Sculptors, painters and related artists
2453 Composers, musicians and singers
2454 Choreographers and dancers
2455 Film, stage and related actors and directors
Każda kolejna grupa elementarna, zaliczona do 245 grup średniej ISCO 88 (COM) i KZiS, jest w nich najpierw ogólnie, skrótowo charakteryzowana, po czym następuje szczegółowe wyliczenie typowych dla danej grupy zadań (czynności) oraz zadań (czynności) pokrewnych o charakterze fakultatywnym. W polskiej wersji tej klasyfikacji – KZiS numeracja poszczególnych grup jest odpowiednio czterocyfrowa i sześciocyfrowa (2451, 245101 i następne).
Występuje pięć elementarnych grup oznaczonych kolejnymi czterocyfrowymi i sześciocyfrowymi numerami, począwszy od grupy 2451, do której zaliczono zawód dziennikarza oraz niektóre zawody i specjalizacje pokrewne. Tutaj wystarczy przedstawić uwagi dotyczące owej pierwszej elementarnej grupy (2451). W języku angielskim oryginalna nazwa tej grupy zawodów brzmi: ‘Authors, journalists and other writers”, co najbardziej dosłownie można by przetłumaczyć na język polski jako: „Autorzy, dziennikarze i inne osoby piszące”. Zaś, dążąc do pełni poprawnego translatorycznie i juryslingwistycznie przekładu, należałoby przetłumaczyć ową nazwę angielską na język polski opisowo jako: „Autorzy (twórcy) tekstów pisanych, w tym dziennikarze i inni autorzy (twórcy) materiałów tekstowych i podobnych (pokrewnych)”.
Oba pojęcia, angielskie i polskie, obejmują też swoim zakresie znaczeniowym, węższe od nich pod tym względem terminy: angielski – „journalist” i polski – „dziennikarz” oraz wyrażenia: angielskie – „other writers” oraz polskie – „inne (pozostałe) osoby piszące”.
Jak widać z tej prezentacji nikt specjalnie w Polsce nie przejmuje się tymi klasyfikacjami i bądź uważa się, że nie ma zawodu dziennikarza, bądź, że jest on niedookreślony, bądź też stosuje nieadekwatne określenie z prawa prasowego.


ibidem napisał/a:
Dziennikarze w prawie prasowym
W art. 7 ust. 2 pkt 5 ustawy prawo prasowe dla potrzeb jedynie tego prawa prasowego zdefiniowano dziennikarza bardzo szeroko. Przepis ten stanowi, że: „dziennikarzem jest osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji”.
W pkt. 6-8 zdefiniowano redaktora naczelnego, redaktora, redakcję. Określenia te trudno nazwać zdefiniowanymi, gdyż praktycznie przez dość ogólne przesłanki można swobodnie zakreślić krąg podmiotów.
Dziennikarzem w świetle prawa prasowego jest osoba, która przykładowo w ogóle nie pisze tekstów (nie tworzy materiałów prasowych), a na zlecenie przygotowuje materiały prasowe do druku, korektor, itp.
Jacek Sobczak pisze :
W świetle art. 7 ust. 2 pkt 4 dziennikarzem jest też człowiek, którego z redakcją łączy jedynie umowa zlecenia bądź umowa o dzieło, a nawet ten, który będąc stałym współpracownikiem redakcji zbiera materiały na własną rękę z przeznaczeniem dla danej redakcji. Dziennikarzem jest w tej sytuacji także student odbywający praktykę w gazecie. Do grona dziennikarzy nie sposób jednak zaliczyć osób niezwiązanych w żaden sposób z jakąkolwiek redakcją, zbierających materiały wyłącznie dla siebie po to, aby je opublikować w formie książkowej lub w ramach cyklu artykułów.
Zgłoszone w ostatnim dziesięcioleciu projekty prawa prasowego starają się akcentować fakt pozostawania dziennikarzy w stosunku pracy, uznając za dziennikarzy tych tylko, którzy przygotowują materiały prasowe w ramach stosunku pracy i w dodatku wiążą to z wymogiem twórczej działalności o indywidualnym charakterze. Przyjęcie założenia, iż działalność dziennikarza musi mieć charakter twórczy i zindywidualizowany, spowodowałoby, że poza ramami tego zawodu znaleźliby się tzw. depeszowcy, odbierający i opracowujący komunikaty agencji prasowych oraz cała grupa osób formułujących tzw. proste informacje prasowe.
W publicystyce i literaturze toczy się spór, co do tego, czy profesja dziennikarza należy do tzw. „wolnych zawodów”, czy też nie, jak pisze prof. J. Sobczak. Podnieść jednak należy, że wbrew powszechnemu przekonaniu o tym, że dziennikarstwo to zawód wolny istnieją państwa, w których wymagane jest uzyskanie licencji dziennikarskiej bądź rejestracji w urzędach administracji państwowej. Z punktu widzenia regulacji krajowych fakt czy zawód jest zawodem tzw. regulowanym nie ma wpływu na uznanie go za wolny zawód.


Wniosek z powyższych cytatów jest taki, że w naszym kraju konieczna jest solidna nowelizacja ustawy o prawie prasowym, która dookreśli kto może być dziennikarzem, jakie musi spełniać warunki oraz położy nacisk na odpowiedzialność związaną z wykonywanym zawodem (dodatkowo ureguluje kwestię dziennikarstwa internetowego, ale to jest temat rzeka). Dlatego jestem za wprowadzeniem licencji. Taki omawiany przez nas przypadek Jachowicza według mnie kwalifikowałby się do zawieszenia licencji dziennikarskiej. W tym układzie za głupotę dziennikarza płaci wydawca (bo ma kasę), a dziennikarza traci prawo do publikacji w czasopismach (lub ogólnie do wykonywania zawodu, stale lub na jakiś czas). Dodatkowo wydawca mógłby pociągnąć redaktora naczelnego do odpowiedzialności za złe wykonywanie obowiązków. No chyba, że wydawca uzna, że nazwisko jest warte wpłacania rocznie kilku milionów złotych za odszkodowania. Brzmi mocno zamordystycznie? Przecież i tak wolna prasa to mit, a linię światopoglądową określa ten, kto płaci. Więc o co chodzi?

stian napisał/a:
A jeszcze na koniec - pan Braun, który o abp "Życińskim" powiedział per łajdak i "podający sie za biskupa" (to jest szczyt!, podważanie święceń kapłańskich) też powinien być puszczony w skarpetkach przez sąd cywilny, chociaż rozumiem, że nie da rady skoro dobra osobiste są niedziedziczne i gasną razem ze śmiercią uprawnionego ?

A ochrona wizerunku, z ustawy o prawie autorskim?
stian - 2011-05-24, 10:55
:
Braun już przegrał w Sądzie Najwyższym z prof. Miodkiem

http://www.gazetaprawna.p...przeprosic.html

Teraz gdzieś czytałem, że jeździ po Polsce i opowiada, że marszałek Schetyna (opozycjonista najbardziej antykomunistyczny bo z Solidarności Walczącej) to agent PRL, mający powiązania ze służbami rosyjskimi.

Cytat:
A ochrona wizerunku, z ustawy o prawie autorskim?


A tego to nie wiem. Tej ustawy w ręku nie miałem :-P
MrSpellu - 2011-05-24, 11:11
:
linkowany artykuł napisał/a:
Prawnik Brauna mec. Marcin Strzyszyński sporządził kasację od wrocławskich wyroków. Sprzeciwiał się tak szerokiemu zakresowi przeprosin. Kwestionował także ustalenia sądu co do przypisania Braunowi bezprawności działania. Przekonywał, że reżyser działał w interesie społecznym oraz wskazywał na orzeczenie SN z 2005 r. stawiające wyżej swobodę wypowiedzi niż prawdziwość zarzutu - o ile informacje zbierało się rzetelnie. Adwokat chciał uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania.


linkowany artykuł napisał/a:
"Głoszenie nieprawdy nie może uzyskać ochrony" - powiedziała w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia SN Iwona Koper. Odnosząc się do argumentu o liberalizacji orzecznictwa co do wolności słowa SN zauważył, że jego uchwała z 2005 r. odnosiła się do prasy - a nie można tak kwalifikować wypowiedzi Brauna, który nie jest dziennikarzem, związanym z jakąś redakcją. "Mówienie nieprawdy nie może też być działaniem w interesie społecznym" - dodał sąd.

Czy Jachowicz broniąc się, powoływał się na to orzeczenie SN?
stian - 2011-05-24, 11:25
:
No tak ale to pewno orzeczenie izby cywilnej SN, a Jachowicz odpowiadał z art.212 Kodeksu Karnego o zniesławienie.

Cytat:
Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.


Jak widać zniesławienie w gazecie, czyli środku masowego przekazu, jest typem kwalifikowanym tego czynu zabronionego, i zwiększa górną granicę ustawowego zagrożenia za czyn.
MrSpellu - 2011-05-24, 11:29
:
stian napisał/a:
No tak ale to pewno orzeczenie izby cywilnej SN, a Jachowicz odpowiadał z art.212 o znieważenie KK.

stian napisał/a:
Jak widać znieważenie w gazecie, czyli środku masowego przekazu, jest typem kwalifikowanym tego czynu zabronionego, i zwiększa górną granicę ustawowego zagrożenia za czyn.

No to przepraszam, po co było to orzeczenie SN, które teoretycznie miało chronić dziennikarza od pozwu za zniesławienie w określonych przypadkach?
stian - 2011-05-24, 11:30
:
A nie wiem. Nawet orzeczenia tego nie widziałem. Tak sobie spekuluję. Nie mamy pojęcia co zrobił pełnomocnik Jachowicza.

A Jachowicz dalej:

http://wpolityce.pl/view/...lidarnosc_.html
Romulus - 2011-05-24, 12:38
:
Pitu, pitu. Znowu pisze od rzeczy. Człowiek albo udaje, albo po prostu jest zbyt głupi, aby zrozumieć jedną zasadniczą rzecz: jeśli się kogoś oskarza w artykule o działania i zaniechania, to trzeba mieć na to dowody. Bo inaczej są to pomówienia, które moga się skończyć, jak w przypadku tej prawicowej niedojdy. Ale po co mu dowody? Lepiej zżynać męczennika :mrgreen: Zastanawiam się, czy ten pismak jest tak głupi, że wydaje mu się, że komornika wzruszy reakcja internautów? :badgrin: :mrgreen: :badgrin: :mrgreen: Śmiechem go zabije i wyegzekwuje od niego pieniądze, bo komornika może wzruszać tylko prawomocny wyrok, który ma obowiązek wykonać, a nie nadęcie prawicowej niedojdy.

EDIT:
Cytat:
Czy na początku lat 90 ktoś wyobrażał sobie, że były funkcjonariusz SB będzie w nowej demokratycznej Polsce kierował śledztwem, w którym o zbrodnię podejrzewany jest jego były agent? A taki właśnie relacja z przeszłości łączy płk. Ryszarda Bieszyńskiego z Edwardem Mazurem. (Tak podają media, a płk. Bieszynski nigdy tego nie prostował ani nie wytaczał procesu o zniesławienie).

Esencja tzw. prawicowego dziennikarstwa :-)
MrSpellu - 2011-05-24, 12:45
:
A jak widzisz pomysł przyznawania licencji dziennikarskich?
W odniesieniu do tego, co napisałem wcześniej.
Romulus - 2011-05-24, 13:58
:
Z niechęcią jestem "za". Z niechęcią, bo mi się nie podoba powstanie kolejnej korporacji. Ale to wcale nie musi być co do zasady złe. Dziś dziennikarzem może zostać każdy i to wcale nie jest dobre dla wolnego rynku, czy dla wolności słowa. Bo wprawdzie od takiego "dziennikarza" za pomówienie można wyegzekwować kary czy to karne, czy odszkodowania cywilne, ale nie w tym rzecz. Bo obrzucanie błotem jest znacznie efektywniejsze od wycierania z błota. Dobre imię się ma, albo się nie ma. Jeśli ktoś je szarga kłamstwami, to co mi po tym, że potem ma mnie przeprosić? Ilu takich Jachowiczów pracuje w mediach? Od tych mainstreamowych po jakieś lokalne?

Może zatem wymaganie od nich pewnego minimum, jakie muszą spełnić, aby wykonywac swój zawód nie jest takie złe? W sumie nauczycielem nie każdy może zostać. Tak samo, jak elektrykiem, informatykiem, czy kierowcą autobusu. I jakoś nikt z tego powodu nie płacze.
Tomasz - 2011-05-24, 17:43
:
Dużo wątków się zrobiło z tego, do wszystkiego się nie odniosę.
Licencje niepotrzebne, bo faktycznie ktoś występujący w telewizji czy piszący pojedynczy artykuł nie będzie miał licencji, bo byłoby absurdem uzyskiwać licencję na jeden artykuł, no bo jak na przykład odnieść się do sprawy prasy tematycznych itd.
Po drugie odpowiedzialność materialna karna bądź cywilna musi być i dotykać konkretnego dziennikarza. Oczywiście redakcję czy wydawcę również. Dziennikarz ma ponosić poważne konsekwencje. Jego brednie, gdy np. na dwa dni przed wyborami walnie artykuł o tym że taki i taki polityk to pedofil i go widziano tu albo tam wykorzystującego nieletnią prostytutkę, może takiemu politykowi odebrać mandat poselski. Oskara temu kto pokaże w jaki sposób przeprowadzić dowód, że gdyby nie artykuł to by się taki mandat zdobyło. Ale dziennikarzyna powinien wtedy zapłacić pół miliona minimum i byłoby po sprawie. Dlaczego? Bo by czegoś takiego nikt się nie odważył zrobić, nikt by oszczerstw nie rzucał.
A wreszcie najważniejsze. Jachowicz mógł przecież inteligentnie wskazać na powiązania które zauważył, na jakieś fakty, znajomości itd, zestawić je tak by było wiadomo o co chodzi, ale wprost nie napisać, wreszcie nie walnąć zdań twierdzących ale pytające i na koniec walnąć coś w stylu: "resztę pozostawiam państwu". Ale łatwiej i bardziej widowiskowo jest pewnie napisać wprost o jakiś mackach UB, SB czy czego tam jeszcze, napisać że ktoś pojechał w takim i takim celu zeznawać itd. Sprytne sugerowanie, ukazywanie czegoś jakimś świetle, zadawanie pytań, to jest dalekie od pomówień i oszczerstw. Za to przekraczanie takiej granicy trzeba płacić i to potężnie. Dodatkowo pan Jachowicz powinien dostań np. dwuletni zakaz publikacji w prasie, radiu i telewizji.
To wszystko i tak za mało. Jak Ziobro np. powie o kimś ten morderca, to przez miesiąc wszystkie stacje telewizyjne i radiowe i gazety, będą to cytować, omawiać i roztrząsać na wszystkie sposoby. Uwala się człowieka za przeproszeniem gównem od stóp po czubek głowy. A potem jakieś tam przeprosiny na 25 stronie GW między reklamami i sportem mają coś wynagrodzić i odwrócić?
A może sędziowie powinni mieć w takich sprawach jaja i zasądzić obowiązek przeprosin codziennych we wszystkich dziennikach na pierwszych stronach przez dwa tygodnie plus przed wiadomościami wieczornymi w tvp, tvp2, tvn, polsat, tvn24, przez dwa weekendy z rzędy, określonej treści a do tego po 3 bilbordy na miesiąc w każdym mieście wojewódzkim. Wtedy to wyjdą miliony. Ale to by może miało porównywalny zasięg i moc tego obrzucenia błotem. Czy to tak trudno zrozumieć?
Oczernisz całkowicie bezpodstawnie to mają cię puścić w skarpetkach i masz to spłacać do końca życia i się z tego nie wymotać, tak jak za tym oczernionym to się będzie ciągnąć.
dworkin - 2011-05-24, 19:56
:
Nie poniosło Was? Licencja dziennikarska? W których krajach jest wymagana? Chinach czy Korei Północnej? Którym kraju Unii Europejskiej, pozostając wciąż w zgodzie z podstawowymi prawami człowieka (do ETPC przejdę za chwilę)?

Zresztą... W jaki sposób miałaby funkcjonować? Dotyczyłaby każdego bloga, czy tylko wybranych? I kto by to określał? Kolejna korporacja, kolejny urząd, które mówiłyby, co jest czym, a czym nie jest? I jak mają się do tego nasza konstytucja oraz prawa człowieka? Jaką przewidują one licencję, by wyrazić własną opinię w prywatnym medium (a więc na blogu również)? Będąc właścicielem zarejestrowanego czasopisma miałbym nie mieć prawa zamówić u kogoś tekstu, bo nie ma licencji? To śmieszne... i niebezpieczne.

Romulus napisał/a:
Może zatem wymaganie od nich pewnego minimum, jakie muszą spełnić, aby wykonywac swój zawód nie jest takie złe? W sumie nauczycielem nie każdy może zostać. Tak samo, jak elektrykiem, informatykiem, czy kierowcą autobusu. I jakoś nikt z tego powodu nie płacze.

Jaką licencję musi posiadać elektryk bądź informatyk do wykonywania swojego zawodu? Firma zajmująca się tworzeniem oprogramowania ma prawo zatrudnić nawet matoła bez szkoły i nikomu nic do tego.


A teraz przyjrzyjmy się art. 212, którego w tak szlachetnym uniesieniu broni prof. Sobczak:
Cytat:
Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.

Polityka napisał/a:
– Problem w tym, że na razie za pomówienie może zostać skazany nie tylko kłamca, ale także ten, kto mówi prawdę. Wystarczy, że sąd uzna, iż jej ujawnienie poniżyło kogoś w oczach opinii publicznej lub naraziło na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu czy pełnienia stanowiska – mówi Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Zgodnie z wciąż obowiązującymi przepisami przestępstwa nie popełnia tylko ten, kto stawiając prawdziwy zarzut, wykaże, że działał „w obronie społecznie uzasadnionego interesu”. Co jest w interesie społecznym, a co nie – ocenia sąd. – Nigdy nie można być pewnym, jak dana wypowiedź zostanie zakwalifikowana – mówi Dominika Bychawska z HFPC.

Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kr...d#ixzz1NIBnwRy0

Jak widać, przepis ma się nijak do ustalania faktów i prawdy, ponieważ służy ustalaniu interpretacji. Co smutne, Trybunał w Strasburgu wydaje regularnie kolejne wyroki przeciwko Polsce, wskazując jasno, że konsekwencje związane z odpowiedzialnością karną w ramach art. 212 są nie do zaakceptowania. Jak również psując polskim sądom statystyki oraz opinię. (np: http://wyborcza.pl/1,7547...c_za_slowa.html) Ciekawy artykuł na ten temat pojawił się w sobotnim "Plus Minus": http://www.rp.pl/artykul/661428.html

Oczywiście Jachowicz przedstawił tezę, której prawdziwość można konkretnie ustalić. Takich właśnie powinien dotyczyć art. 212. Podobnie zresztą powinna być rozpatrywana prawdziwość tez skarżonych w powództwie cywilnym. Bo jeśli prof. Nowak powie, że Michnik propaguje "antypolonizm", zaś Rymkiewicz, że naczelny "GW" "wynaradawia Polaków" (co zabawne - poeta nazwał Michnika "spadkobiercą KPP" w parę miesięcy po tym, jak ten ostatni do KPP porównał PiS - ot, mentalność Kalego), to w jaki sposób stwierdzić prawdziwość tych ocennych opinii? Opinii będących elementem codziennej praktyki publicystycznej na całym demokratycznym świecie. No i które są mimo wszystko bardzo delikatne w porównaniu do twierdzeń padających z ust zachodnich dziennikarzy.

Co najdziwniejsze, w oparciu o ten jeden przypadek, wielu z Was zapałało nagłą potrzebą silniejszej kontroli polskiego dziennikarstwa, a ja nie wiem, czy to niedobór kontroli jest naszym problemem, czy może właśnie jej nadmiar (vide - orzeczenie ETPC). Powiedziałbym, ze niekonsekwencja i uznaniowość. Romulusie, przy okazji, na politycznej scenie (szczególnie tej okołorządowej) dzieje się ostatnio tyle ciekawych rzeczy, a Ty wybrałeś sobie ten fakcik z niszowego "wPolityce", by drzeć szaty.
Romulus - 2011-05-24, 20:16
:
Ja się z tobą częściowo zgadzam. Sam jestem przeciwnikiem art. 212 k.k. i uważam, że powinien on zniknąć z kodeksu karnego. Jeśli się ktoś czuje obrażonym, niech się sądzi cywilnie a nie z obrażającego czyni przestępcę.

Ale kiedy się stawia tezy bez pokrycia, to się trzeba liczyć z konsekwencjami. Juz nie będę się powtarzał. Napiszę tylko, że w imię żadnego interesu społecznego nie zaakceptuję nigdy powtarzania kłamstw lub stawiania zarzutów bez pokrycia.

Co do tych licencji, to oczywiście, mogę się zgodzić, że to przesada. Ale nie wynikająca z kontroli tylko z wkurzenia, kiedy czytam jakiegoś niekompetentnego idiotę, który pisze bzdury, potem chodzi po mediach i je opowiada. Nazywa się go dziennikarzem i swoją ignorancję i brak kompetencji zasłania troską o interes publiczny.

Ten artykuł z "Rzepy" czytałem i znalazłem jeden poważny błąd merytoryczny dotyczacy przebiegu rozprawy z oskarżenia prywatnego. Otóż oskarzyciel prywatny ma obowiązek być na rozprawie. Każdej. Niestawiennictwo oskarżyciela prywatnego bez usprawiedliwienia kończy się zawsze umorzeniem postępowania w sprawie. tu pani dziennikarka nie doczytała. To oskarzony nie musi być na takiej rozprawie. Ale tekst ogólnie ciekawy.

dworkin napisał/a:
Bo jeśli prof. Nowak powie, że Michnik propaguje "antypolonizm", zaś Rymkiewicz, że naczelny "GW" "wynaradawia Polaków" (co zabawne - poeta nazwał Michnika "spadkobiercą KPP" w parę miesięcy po tym, jak ten ostatni do KPP porównał PiS - ot, mentalność Kalego), to w jaki sposób stwierdzić prawdziwość tych ocennych opinii? Opinii będących elementem codziennej praktyki publicystycznej na całym demokratycznym świecie. No i które są mimo wszystko bardzo delikatne w porównaniu do twierdzeń padających z ust zachodnich dziennikarzy

Michnik i Rymkiewicz to, moim zdaniem, ciekawe przypadki dla psychiatry :)
A w przypadku Jachowicza postawił on konkretne tezy, wypowiadał się o jakichś faktach a nie miał na to dowodu. I jego warsztat dziennikarski:
Cytat:
Czy na początku lat 90 ktoś wyobrażał sobie, że były funkcjonariusz SB będzie w nowej demokratycznej Polsce kierował śledztwem, w którym o zbrodnię podejrzewany jest jego były agent? A taki właśnie relacja z przeszłości łączy płk. Ryszarda Bieszyńskiego z Edwardem Mazurem. (Tak podają media, a płk. Bieszynski nigdy tego nie prostował ani nie wytaczał procesu o zniesławienie).

Ja bym się ze wstydu schował. Bo co to znaczy? Jeśli jutro ktoś nazwie mnie pedofilem, a ja tego publicznie nie zdementuję ani nie pozwę zniesławiające mnie, to co? Jestem pedofilem i mam się zamknąć i nie skarżyć?
dworkin napisał/a:
Co najdziwniejsze, w oparciu o ten jeden przypadek, wielu z Was zapałało nagłą potrzebą silniejszej kontroli polskiego dziennikarstwa, a ja nie wiem, czy to niedobór kontroli jest naszym problemem, czy może właśnie jej nadmiar (vide - orzeczenie ETPC). Powiedziałbym, ze niekonsekwencja i uznaniowość. Romulusie, przy okazji, na politycznej scenie (szczególnie tej okołorządowej) dzieje się ostatnio tyle ciekawych rzeczy, a Ty wybrałeś sobie ten fakcik z niszowego "wPolityce", by drzeć szaty.

Jeden przypadek, ale symptomatyczny dla polskich mediów, niezależnie od światopoglądu. Teraz padło na Jachowicza jutro może być kompetentny inaczej Jaś Kapela :0 który również potrafi strzelić bzdurę, ale mniejszego kalibru, tj. nie formułuje od razu katastroficznych, przerażających tez).

A że się dzieje w Polsce, to prawda (choć, jak na nasz grajdoł, jest po staremu syf i malaria). Tylko jak pisałem o tym w temacie o rządzie Tuska, to do dziś odzewu nie ma, więc nie ciągnę wątku, bo po co mam sam ze sobą w nim gadać? :)
dworkin - 2011-05-24, 20:37
:
Mogłem wyrazić się niejasno:
dworkin napisał/a:
(...) a ja nie wiem, czy to niedobór kontroli [dziennikarstwa] jest naszym problemem, czy może właśnie jej nadmiar (vide - orzeczenie ETPC). Powiedziałbym, ze niekonsekwencja i uznaniowość.

Nie miałem na myśli kontrolowania wypowiedzi przez państwo samo w sobie, lecz fakt, że ta kontrola bardzo często służy co poniektórym do kneblowania ust swoim przeciwnikom, do tłumienia nieprzychylnych/nieodpowiadających im opinii.
Romulus - 2011-05-24, 20:53
:
dworkin napisał/a:
Mogłem wyrazić się niejasno:
dworkin napisał/a:
(...) a ja nie wiem, czy to niedobór kontroli [dziennikarstwa] jest naszym problemem, czy może właśnie jej nadmiar (vide - orzeczenie ETPC). Powiedziałbym, ze niekonsekwencja i uznaniowość.

Nie miałem na myśli kontrolowania wypowiedzi przez państwo samo w sobie, lecz fakt, że ta kontrola bardzo często służy co poniektórym do kneblowania ust swoim przeciwnikom, do tłumienia nieprzychylnych/nieodpowiadających im opinii.

Masz rację. Stąd moja niechęć do licencji jako takich.
stian - 2011-05-24, 22:13
:
dworkin,
100% zgoda.

A co do zniesławienia, do procesu szykuje się kolejny delikwent były szef CBA Mariusz Kamiński, który będzie musiał przed sądem udowodnić "że PO finansowała mafia" :D

Ten wywiad w "Uważam RZe" to modelowy przykład zniesławienia, jakie są zawarte w podręcznikowych kazusach. Gada tam różne rzeczy, głównie o Drzewieckim. Jestem z Łodzi, więc opinię o tym panu mamy raczej negatywną to cwaniak pierwszej wody, i osoba przez lata bardzo wpływowa. O tym, że wciąga koks to krążą już legendy, więc w tym, że kupował narkotyki może być prawda. Inna rzecz, że Kamiński nagadał tyle rzeczy bez pokrycia w jakichś dokumentach, już zdementował Seremet, że ciężko mu się będzie obronić. Polecam wywiad, dobry przykład, jak osoba nie znająca w ogóle czegoś takiego jak powsciągliwość czy umiar w formułowaniu sądów, nieodpowiedzialna za swoje zachowania, stała na czele ważnej ze spec-służb.
MrSpellu - 2011-05-25, 07:10
:
dworkin napisał/a:
Nie poniosło Was? Licencja dziennikarska? W których krajach jest wymagana? Chinach czy Korei Północnej?

Nie jestem pewien, ale chyba w takim zacofanym kraju jak Szwecja i chyba na pewno we Włoszech. Ale to jeszcze sprawdzę. Nie chcę bzdur tu wypisywać, a te informacje z jakiejś medialnej konferencji mi zostały.

dworkin napisał/a:
Zresztą... W jaki sposób miałaby funkcjonować? Dotyczyłaby każdego bloga, czy tylko wybranych? I kto by to określał? Kolejna korporacja, kolejny urząd, które mówiłyby, co jest czym, a czym nie jest? I jak mają się do tego nasza konstytucja oraz prawa człowieka? Jaką przewidują one licencję, by wyrazić własną opinię w prywatnym medium (a więc na blogu również)? Będąc właścicielem zarejestrowanego czasopisma miałbym nie mieć prawa zamówić u kogoś tekstu, bo nie ma licencji? To śmieszne... i niebezpieczne.


1) Dlatego napisałem, że dziennikarstwo internetowe to inna bajka. Niemniej uważam, że to również należy jakoś uregulować. Nie pytaj jak bo zdecydowanie większe umysły niż mój od jakiegoś czasu się nad tym głowią. Ja to widzę jako bezpłatną rejestrację w korporacji dziennikarskiej. Bloger podaje swoje dane, obsmaruje kogoś, poszkodowany zgłasza to do korporacji i zaczyna się zabawa w sądy.

2) Korporacja. No chyba, że chcesz by tym się zajęło jakieś ministerstwo?
Tak czy inaczej nie ma czegoś takiego jak mainstreamowa wolna prasa. Więc o co chodzi?

3) Czyli według Ciebie mam prawo, ze stanem obecnej wiedzy, iść do szpitala i leczyć ludzi? No przecież mogę się powołać na konstytucję i prawa człowieka. Co z tego, że nie mam uprawnień! Że niby dziennikarz nie wymaga specjalnych kwalifikacji? Jeżeli tak uważasz, to od razu odpowiadam, że ja uważam, że się mylisz. I nie mówię nawet o dyplomie, bo są jeszcze potrzebne pewne predyspozycje, ale tak jest w każdym zawodzie. Lekarzem nie każdy może zostać, tak samo jest z zawodem dziennikarza. A tak swoją drogą, to wolność wypowiedzi nie zwalnia z odpowiedzialności za wypowiedziane słowa, mi chodzi o to by łatwiej i drastyczniej tą odpowiedzialność móc wyegzekwować.

4) Będąc właścicielem zatrudnisz specjalistę bez licencji, bo to będzie właśnie specjalista, ekspert w swojej dziedzinie, ale nie redaktor związany z redakcją. Tak samo jak uczelnie wyższe mogą zatrudniać osoby, które teoretycznie uprawnienia mają (upoważnia ich do tego przecież już dyplom magisterski), ale praktycznie nigdy nie nauczały, zatrudniani są w roli ekspertów właśnie. I dlatego magister lub doktor mogą prowadzić wykład (za zgodą Rady Wydziału) choć teoretycznie do tego prawo ma tylko samodzielny pracownik naukowo-dydaktyczny (dr hab wzwyż) Gdzie widzisz problem?

Romulus napisał/a:
Co do tych licencji, to oczywiście, mogę się zgodzić, że to przesada. Ale nie wynikająca z kontroli tylko z wkurzenia, kiedy czytam jakiegoś niekompetentnego idiotę, który pisze bzdury, potem chodzi po mediach i je opowiada. Nazywa się go dziennikarzem i swoją ignorancję i brak kompetencji zasłania troską o interes publiczny.

A mi chodzi o kontrolę. Facet dostaje licencję z korporacji, jest dobry to dobrze. Pisze kalumnie raz, drugi, trzeci, to traci licencję. Okresowo lub na stałe. I ja bym to zrobił tak, że nie decyduje o tym korporacja, tylko sąd. Pamiętajmy, że Hieny Roku są symboliczne, a to faktycznie zaboli. Ale ja w pewnych kwestiach jestem radykalny i mam nazistowskie zacięcia, więc mogę się mylić. Niech, kurza dupa, zaczną się bać wypisywać bzdury.

dworkin napisał/a:
Jaką licencję musi posiadać elektryk bądź informatyk do wykonywania swojego zawodu? Firma zajmująca się tworzeniem oprogramowania ma prawo zatrudnić nawet matoła bez szkoły i nikomu nic do tego.

Co do informatyka, to nie wiem. Co do elektryka, to wierutna bzdura.
Rozumiem, że licencja SEP to pies?
Tixon - 2011-05-25, 11:00
:
MrSpellu napisał/a:
Co do informatyka, to nie wiem.

Wystarczy człowiek, który ma wystarczające umiejętności. Nie musi mieć szkoły, dyplomu, certyfikatu, po prostu to umie i go biorą ;)
Elektryk natomiast musi mieć uprawnienia, dużo uprawnień.
Cytat:
Ja to widzę jako bezpłatną rejestrację w korporacji dziennikarskiej. Bloger podaje swoje dane, obsmaruje kogoś, poszkodowany zgłasza to do korporacji i zaczyna się zabawa w sądy.

A jak bloger nie poda swoich danych? Zdejmowanie bloga z sieci? :mrgreen:
I jak zdefiniować blog? W sumie nie wierzę, że wymyślą jakieś trafne przepisy w związku z internetem. W dodatku zmienia się on szybciej niż działa legislozaur.
MrSpellu - 2011-05-25, 11:09
:
Tixon napisał/a:
A jak bloger nie poda swoich danych? Zdejmowanie bloga z sieci?

Brak możliwości założenia?

Tixon napisał/a:
W sumie nie wierzę, że wymyślą jakieś trafne przepisy w związku z internetem. W dodatku zmienia się on szybciej niż działa legislozaur.

No i tu jest problem.
dworkin - 2011-05-25, 12:34
:
MrSpellu napisał/a:
Nie jestem pewien, ale chyba w takim zacofanym kraju jak Szwecja i chyba na pewno we Włoszech. Ale to jeszcze sprawdzę. Nie chcę bzdur tu wypisywać, a te informacje z jakiejś medialnej konferencji mi zostały.

Miałem na myśli sposób, w jaki Chiny i Korea Płn. kontrolują swoich obywateli, bo właśnie tam pasowałaby licencja w proponowanej przez Ciebie formie. MOIM ZDANIEM!

Szczerze mówiąc, nigdy nie słyszałem o papierach, które umożliwiałyby (w ogóle) publikowanie tekstów. Słyszałem o licencjach różnych agencji prasowych, etc, które z racji swej renomy pozwalają posiadającemu je dziennikarzowi dotrzeć dalej niż odpowiednik bez licencji.

MrSpellu napisał/a:
Co do informatyka, to nie wiem. Co do elektryka, to wierutna bzdura.
Rozumiem, że licencja SEP to pies?

A jednak elektryk może świadczyć usługę, nie mając tych uprawnień. Ja bym raczej takiego nie zatrudnił, ani żaden ubezpieczyciel nie uzna wykonanych przez niego instalacji/przeglądu, ani organizacja certyfikująca nie wystawi im certyfikatu, etc. Zatem można wynająć elektryka bez uprawnień SEP, na własne ryzyko.

W przypadku programisty nie istnieje żadna licencja, która umożliwiałaby wykonywanie zawodu. Istnieją certyfikaty, cała masa certyfikatów, jednak najważniejszy i tak jest skill. Trudno mi sobie wyobrazić, jak miałby tutaj wyglądać taki papier. To raczej nierealne.

Tak czy inaczej - ogólnie chyba nie mam nic przeciwko, by w zawodach, od których w sposób materialny/jednoznaczny zależy bezpieczeństwo i życie ludzkie, funkcjonowały tego rodzaju licencje. Dziennikarstwo to inna sprawa.

MrSpellu napisał/a:
Czyli według Ciebie mam prawo, ze stanem obecnej wiedzy, iść do szpitala i leczyć ludzi? No przecież mogę się powołać na konstytucję i prawa człowieka. Co z tego, że nie mam uprawnień! Że niby dziennikarz nie wymaga specjalnych kwalifikacji? Jeżeli tak uważasz, to od razu odpowiadam, że ja uważam, że się mylisz. I nie mówię nawet o dyplomie, bo są jeszcze potrzebne pewne predyspozycje, ale tak jest w każdym zawodzie. Lekarzem nie każdy może zostać, tak samo jest z zawodem dziennikarza. A tak swoją drogą, to wolność wypowiedzi nie zwalnia z odpowiedzialności za wypowiedziane słowa, mi chodzi o to by łatwiej i drastyczniej tą odpowiedzialność móc wyegzekwować.

Jak dla mnie to naciągane porównanie. Skoro Ty posłużyłeś się przykładem lekarza, ja przywołam pisarza (co do predyspozycji, nie istnieje w tej sferze żadna oficjalna ścieżka edukacyjna). Czy uważasz, że pisarz powinien posiadać licencję dziennikarską/pisarską? Przecież on także wydaje swe dzieła w przestrzeni publicznej, niekiedy nawet w setkach tysięcy egzemplarzy, czytanych przez miliony ludzi. A jeśli nie, to w jaki sposób nakreślić jednoznaczną różnicę? Podobnie blogi, nawet te najbardziej prywatnych osób, mogą być regularnie czytane przez dziesiątki tysięcy, jaka jest wtedy różnica między opinia wydaną w czasopiśmie a na takim blogu?

MrSpellu napisał/a:
Będąc właścicielem zatrudnisz specjalistę bez licencji, bo to będzie właśnie specjalista, ekspert w swojej dziedzinie, ale nie redaktor związany z redakcją. Tak samo jak uczelnie wyższe mogą zatrudniać osoby, które teoretycznie uprawnienia mają (upoważnia ich do tego przecież już dyplom magisterski), ale praktycznie nigdy nie nauczały, zatrudniani są w roli ekspertów właśnie. I dlatego magister lub doktor mogą prowadzić wykład (za zgodą Rady Wydziału) choć teoretycznie do tego prawo ma tylko samodzielny pracownik naukowo-dydaktyczny (dr hab wzwyż) Gdzie widzisz problem?

A zatem ja, jako wydawca, zatrudnię wszystkich dziennikarzy w redakcji jako specjalistów i w ten sposób uchronię się przed opresją (specjalnie użyłem tego słowa, bo za opresję uznałbym podobne prawo). Wybiegi tego rodzaju nie byłyby rzadkością.

Oczywiście, co stoi na przeszkodzie, by te powyższe sytuacje zamknąć w żelaznej klatce kolejnych przepisów, weryfikowanych przez kolejne mechanizmy kontroli, stosowane przez kolejną korporację. Ale np. dla mnie jest to nie do przyjęcia.

MrSpellu napisał/a:
Tixon napisał/a:
W sumie nie wierzę, że wymyślą jakieś trafne przepisy w związku z internetem. W dodatku zmienia się on szybciej niż działa legislozaur.

No i tu jest problem.

NIE MA ŻADNEGO PROBLEMU! W razie nadużyć istnieją przepisy kodeksu karnego i cywilnego, dodatkowa kontrola nie jest konieczna. Tylko w prostocie tkwi zdrowe funkcjonowanie jakiegokolwiek organizmu. No ale wg Ciebie brak kontroli jest właśnie problemem. Potrafię zrozumieć, że poruszasz się w tym środowisku i takie sytuacje dotykają Cię bardziej, ale chyba nie tędy droga. Zresztą spójrz...

Polska, jak i cała zachodnia cywilizacja, przez lata wypracowały pewne fundamentalne zasady, na których opiera się nasze prawo, i moim zdaniem podobna propozycja stoi z nimi w sprzeczności. Mam tutaj na myśli Konstytucję RP i Prawa Człowieka - ustępy dotyczące wolności słowa i wypowiedzi. Brak proponowanej przez Ciebie licencji by je arbitralnie, z góry w danym przypadku ograniczał. Bo nawet jeśli pomówiłbym kogoś, to prawo (teoretycznie niezbywalne) do wolności słowa wciąż mi przysługuje.
dworkin - 2011-05-28, 10:05
:
Odrządowe naciski na redakcję "Rzepy" oraz na posiadającą tam pakiet kontrolny spółkę Medcom Group nie są już chyba dla nikogo nowiną. Gdzieś około Katastrofy Smoleńskiej (ale i wcześniej) między wyżej wymienioną gazetą a resztą prasy mainstreamowej uwydatnił się kontrast w opiniowaniu rządów PO. Niektóre artykuły stawiają je w bardzo niekorzystnym świetle, wyciągając na wierzch fakty wcześniej nieistniejące w masowej świadomości. Szczególnie odkąd pojawiło się "Uważam Rze" całość bez wątpienia stoi rządowi kością w gardle. Niekiedy czytając jakąś publikacje zdarza mi się syknąć, gdy myślę, jak bezwzględnie obnaża ona sposoby Platformy (np. artykuł na temat przygotowania obchodów uroczystości katyńskich w zeszłym roku, gdzie wyraźnie widać, kto stoi za rozdzieleniem wizyt oraz spychaniem tej drugiej na margines) i że robi to na wielkonakładową skalę.

Tak czy inaczej, miałem nie o tym - oto kolejny przykład wspomnianych nacisków/salonowej gorliwości. W firmie prywatnej taki człowiek nie zagrzałby długo miejsca, wszak to nic innego jak tendencyjne działanie na niekorzyść własnej spółki. No ale nie mówimy o firmie prywatnej.

Zastanawia mnie, jak długo jeszcze "Rzeczpospolita" utrzyma się w aktualnej formie. Do wyborów nic jej nie grozi, ale potem... Obstawiam zwycięstwo Platformy i koalicję z SLD (która, tak na marginesie, upadnie po 2-3 latach), po czym pieszczoty się skończą i w ciągu roku Lisicki zniknie, a razem z nim połowa aktualnego składu redakcji. Co prawda istnieje problem niezłych wyników "Rzepy" oraz jej młodszego brata (w tym wypadku wręcz wspaniałych, póki co), ale nie takie problemy się rozwiązywało...
Romulus - 2011-05-28, 11:13
:
Publikacja tego listu to wielka ŻENUA. Chłopki-roztropki nie rozumieją pewnych podstawowych rzeczy i słoma im z butów wychodzi. Nie wiem z czyjego nadania są w zarządzie tej spółki. Jeśli z nadania prywatnego właściciela - to bym im posłał kopa na rozpęd stamtąd. Jeśli z państwowego - również. Bo akurat ten list nie dotyczył krytyki redakcji za artykuły przeciwko rządowi. Jeśli o mnie chodzi - to taka forma podlizania się tzw. salonowi.

Myślę, że rząd "Rzepy" nie ruszy. A i sama "Rzepa" nie jest tak wyjątkowa w krytykowaniu rządu. Nie wspominam o mediach na prawo od niej, bo nie są warte wspominania. Ale ten demonizowany przez tzw. anty-salon TVN nie oszczędza rządu. Kpiny z polityki ministra finansów to standard w TVN CNBC. Także w TVN 24 wcale nie szczędzą złośliwości. I nie dlatego, że akurat taka moda. Bogdan Rymanowski z TVN24 to nie jest dziennikarz salonowy (choć niektórzy pretorianie z "Rzepy" mu to zarzucali) i jego programy nigdy nie były usłużne dla rządu. Często oglądam TVN24 i akurat nie zgadzam się z tymi, którzy uważają, że jest to telewizja pro-rządowa. Fakt, drą łacha z PiS za każdym razem, gdy Partia Żenady Narodowej im się podkłada. Ale kto by nie darł?
stian - 2011-05-28, 13:57
:
W TVN 24 jest tak naprawdę dwóch dziennikarzy dobrych w rozmowach z politykami: Rymanowski i Konrad Piasecki z RMF. Cenię też Sekielskiego, który bardzo mocno lustruje polityków w swoim nowym programie, bynajmniej nie prorządowym. Natomiast tacy pracownicy TVN jak Pochanke, Durczok, Kuźniar czy Kolenda Zalewska to dość prorządowi dziennikarze, dodałbym Monikę Olejnik, bo ona ma z kolei taką manierę przeprowadzania wywiadów, której nie mogę słuchać, i jakbym był politykiem nie chodziłbym na takie rozmowy przerywane. Jeśli miałbym wskazać najbardziej prorządowy program w TVN 24 to jest to Szklo Kontaktowe, fanatyzm ludzi tam dzwoniacych, kochajacych Tuska jak rodzonego brata, i nienawdziacych PiS niczym KKK Murzynów, niczym sie nie rozni od telefonow sluchaczy "Rozmów niedokończonych" w Radiu z Torunia. Poza tym pełna zgoda. ITI gra w trochę inna grę niż Agora, i są to media raczej ze sobą konkurująca o wpływy w mainstreamie, niźli jakieś dwa prorządowe KONGLOMERATY MEDIALNE.

A publicyści najbardziej prorządowi w Polsce, których osobiście nie mogę słuchać, bo wybronią każde głupstwa rządu to: Wołek, Mazowiecki, Paradowska, Kuczyński, Kuźniar, Krzemiński i last but not least, Tomasz Lis.
Z antyrządowych nie mogę słuchać: Semki, Karnowskiego, Sakiewicza, Warzechy i coraz częściej redaktora Janeckiego, którego bardzo swego czasu ceniłem.

Za najlepszego komentatora politycznego w Polsce uważam Andrzeja Stankiewicza z "Newsweeka" (chociaż mi podpadł ostatnio poparciem rządu ws. kiboli), zawsze rzetelny, z wiedzą o kulisach, w miarę obiektywny, i wiem, że jak coś mówi to ma na to papiery, bo był dziennikarzem śledczym.
Romulus - 2011-05-28, 15:34
:
stian napisał/a:
A publicyści najbardziej prorządowi w Polsce, których osobiście nie mogę słuchać, bo wybronią każde głupstwa rządu to: Wołek, Mazowiecki, Paradowska, Kuczyński, Kuźniar, Krzemiński i last but not least, Tomasz Lis.

Waldek Kuczyński to klasa sama w sobie w tropieniu faszystów :)
stian napisał/a:
Z antyrządowych nie mogę słuchać: Semki, Karnowskiego, Sakiewicza, Warzechy i coraz częściej redaktora Janeckiego, którego bardzo swego czasu ceniłem.

Towarzysz Dziennikarz Sakiewicz to nieformalny działacz PiS, strażnik moralnej czystości tej partii. Dziennikarstwa raczej z nim nie kojarzę. Poza tym, że jest wydawcą i pismakiem w partyjnej gadzinówce zwącej się "Gazetą Polską" (choć "pseudo-Polska" lepiej by do niej pasowało - tak jak Rydzyk, jest on rosyjskim agentem wpływu :) ).
Romulus - 2011-06-04, 14:01
:
Z innej beczki: ale te "Wysokie Obcasy" nudne. "Przeczytanie" najnowszego numeru zajęło mi coś około 1,5 minuty. Taki był porywający.
GilGalad - 2011-06-05, 18:42
:
Cytat:
Z innej beczki: ale te "Wysokie Obcasy" nudne. "Przeczytanie" najnowszego numeru zajęło mi coś około 1,5 minuty. Taki był porywający.


Nie zainteresowało Cię danie z cytrusów? xD
You Know My Name - 2011-06-06, 14:15
:
Romulus napisał/a:
Z innej beczki: ale te "Wysokie Obcasy" nudne. "Przeczytanie" najnowszego numeru zajęło mi coś około 1,5 minuty. Taki był porywający.
hmmm, a czy czujesz się targetem "Wysokich Obcasów" //mysli Intrygujące...
Romulus - 2011-06-06, 14:55
:
:0 Nie czuję się. Ale nawet moja połowica, która czyta regularnie stwierdziła ostatnio to samo. Że piszą wciąż o tym samym i coraz mniej interesująco.
Jander - 2011-06-06, 14:58
:
Musicie zacząć czytać czasopisma skierowane dla klasy średniej-wyższej, Wysokie Obcasy to prawie pospólstwo. :)
Romulus - 2011-06-06, 15:07
:
Weź mi doradź, bo żona kupiła sobie "Zwierciadło" i "Twój Styl". Przyznaję - nie odróżniam, kiedy tam się kończy reklama a zaczyna artykuł.
Jander - 2011-06-06, 15:34
:
Tu nie chodzi o ilość reklam, tu chodzi o to co się reklamuje. U mnie w domu też są obecne powyższe pisma, do tego jeszcze Wróżka. :)
martva - 2011-06-06, 18:36
:
Mogłam pomieszać numery, bo czytałam aktualny i sprzed dwóch tygodni w zasadzie równocześnie, ale nie było tak tragicznie źle. O niewidomej babce, o dzieciach i ich wiedzy o seksie (rozmowa mnie trochę wgięła, ale właściwie pozytywnie), o slołfudowej szkole - tyle zapamiętałam. I że kuchnia mnie rozczarowała, wolę Kręglicką. I nie pamiętam mody :P
You Know My Name - 2011-06-06, 22:39
:
Romulus napisał/a:
Weź mi doradź, bo żona kupiła sobie "Zwierciadło" i "Twój Styl". Przyznaję - nie odróżniam, kiedy tam się kończy reklama a zaczyna artykuł.
Krytyka Polityczna może, bo Uważam Rze już pewnie czytacie...
Jander - 2011-06-06, 22:51
:
A nie lepiej jakieś Life? Krytyka Polityczna to czyste lewactwo.
You Know My Name - 2011-06-06, 22:58
:
Potrzebują czegoś do równowagi po popłuczynach po Rzepie.
Jander - 2011-06-06, 23:01
:
...Fronda? o.o
Romulus - 2011-06-07, 07:22
:
Mag_Droon napisał/a:
Romulus napisał/a:
Weź mi doradź, bo żona kupiła sobie "Zwierciadło" i "Twój Styl". Przyznaję - nie odróżniam, kiedy tam się kończy reklama a zaczyna artykuł.
Krytyka Polityczna może, bo Uważam Rze już pewnie czytacie...

Ja czytam :) Łajf jest mniej tolerancyjna ode mnie. Uważa, że to tygodnik nadający się tylko do wc.

KP - czytam wirtualnie, tj. głównie felietony Cezarego Michalskiego. Od biedy Jasia Kapeli.

Za to Fronda wywołuje u mnie sprzeciw. Wobec wszystkiego :) Niebezpieczne pismo :)
You Know My Name - 2011-06-07, 08:07
:
To jest jeszcze pisemko dla prawdziwych debesciaków, tytuł to bodaj "44".
stian - 2011-06-07, 10:44
:
To jest dziennikarski mainstream :mrgreen:

http://www.youtube.com/watch?v=ugi9lBpBDwE
GilGalad - 2011-06-07, 10:55
:
Mocne... :mrgreen:

"... propagują książki, w których bohaterka wkłada sobie w pochwę najświętszy sakrament, to nic dobrego o tej cywilizacji nie da się powiedzieć ..."
Jander - 2011-06-07, 11:00
:
Ale on się słodko nakręca. :mrgreen:
Tixon - 2011-06-07, 15:22
:
GilGalad napisał/a:
"... propagują książki, w których bohaterka wkłada sobie w pochwę najświętszy sakrament to nic dobrego o tej cywilizacji nie da się powiedzieć ..."

Jaka to książka? :shock:
Jander - 2011-06-07, 16:02
:
Ależ takie rzeczy to już u Markiza De Sade'a było.
Tomasz - 2011-06-07, 16:43
:
stian napisał/a:
To jest dziennikarski mainstream :mrgreen:

http://www.youtube.com/watch?v=ugi9lBpBDwE


Wow. To jest to! :mrgreen:

Dwa pytania: Była jakaś cywilizacja w której nie można było zostawić żony???
I czy wypowiadający się mówiąc także o prawicowcach uderza do kolegi Rafała A. Z., przez którego nasza cywilizacja zginie, dzieci wymrą, trawa uschnie a słońce zgaśnie?
//pisowcy Na stos z winnymi! //pisowcy
Nie chcę żeby słońce zgasło //aaa
Romulus - 2011-06-07, 18:07
:
Fronda to nie mainstream :) A jeśli tak, to i Krytyka Polityczna także jest mainstreamem. Zresztą, nieważne.

Terlikowski jest konsekwentny i uczciwy - w odróżnieniu do innych. I nie piszę tu o RAZ-ie, który nigdy specjalnie nie stroił się w szatki moralisty i uczciwie, na klatę bierze winę za rozpad swego pierwszego małżeństwa.

Mnie urzeka za to, jak Polityka przeboleć nie może utraty pierwszego miejsca w rankingu sprzedaży na rzecz "Uważam Rze". Idąc tropem notki z przedostatniej strony "Uważam Rze", przeczytałem tekst redaktor Paradowskiej, o którym w tej notce mowa. Żenua. Nie polecam. Choć dużo mówi o redakcji Polityki.

A wracając do "Uważam Rze" - zaciekawił mnie w ostatnim numerze list otwarty RAZ-a do Dominiki Wielowieyskiej, dziennikarki Wyborczej (przez konserwatywnych publicystów uważana za rzetelną, uczciwą i - generalnie - jest szanowana). Ziemkiewicz wzywa ją publicznie do zaprzestania legitymizowania swoją uczciwością "cyngli" Wyborczej: Agnieszki Kublik, czy W. Czuchnowskiego. Co nim kierowało, że walnął takim tekstem (i napitolił znowu i przy okazji farmazonem o "oddaniu śledztwa" - wykrzywiło mi twarz w grymasie)

Tu ukłon w stronę dworkina - ostatni tekst redaktora Czuchnowskiego o więzieniach CIA w Polsce to popis insynuacji i żenującego warsztatu. Nadawałby się poziomem do produktów gazetopodobnych typu "Fakt", czy "Super Express". Ale tabloidyzuje Wyborczą. To też jakiś znak czasu.
Gand - 2011-06-08, 00:47
:
stian napisał/a:
To jest dziennikarski mainstream :mrgreen:

http://www.youtube.com/watch?v=ugi9lBpBDwE


Luźna dygresja (swoją poglądy określiłbym jako republikańskie - tak pro forma).
Słuchając/czytając działaczy Frondy albo Krytyki Politycznej coraz bardziej wyrabiam sobie obraz typowego prawicowego i lewicowego oszołoma. I o ile oszołom lewicowy wyjdzie na ulicę z transparentami, paląc trawę, obmacują się po tyłkach i krzycząc różne mniej lub bardziej wywrotowe (z punktu widzenia społeczeństwa) hasła, blokując przy tym parę ulic i absorbując uwagę mediów, o tyle oszołom prawicowy po najchętniej złapałby osobę z innej opcji światopoglądowej za szmaty i w sposób całkowicie kulturalny przywalił jej w ryj.

Ale oczywiście mogę się mylić.

PS. Jeszcze ad vocem jesli ktoś nie zna - http://wyborcza.pl/1,7548...?as=1&startsz=x
toto - 2011-06-08, 07:03
:
stian napisał/a:
To jest dziennikarski mainstream :mrgreen:

http://www.youtube.com/watch?v=ugi9lBpBDwE
Przerażacie mnie. Nie, sam się przerażam, obejrzałem cały filmik. Mniej wytrwałym - tu jest niezły fragment. :badgrin:
MrSpellu - 2011-06-08, 08:33
:
Romulus napisał/a:
Ale tabloidyzuje Wyborczą. To też jakiś znak czasu.

Wyborcza się stabloidyzowała swego czasu drastycznie opuszczając cenę.
Jander - 2011-06-08, 10:25
:
Gand napisał/a:
I o ile oszołom lewicowy wyjdzie na ulicę z transparentami, paląc trawę, obmacują się po tyłkach i krzycząc różne mniej lub bardziej wywrotowe (z punktu widzenia społeczeństwa) hasła, blokując przy tym parę ulic i absorbując uwagę mediów, o tyle oszołom prawicowy po najchętniej złapałby osobę z innej opcji światopoglądowej za szmaty i w sposób całkowicie kulturalny przywalił jej w ryj.

Czyli Krytyka Polityczna = Kampania Przeciw Homofobii, Wolne Konopie, anarchiści i jeszcze, hm, związki zawodowe.
Fronda = Niezależna, Gazeta Polska.
Jakoś mi się nieco rozmijają te organizacje, mimo pozornego podobieństwa.
You Know My Name - 2011-06-08, 15:46
:
Gand, masz rację. Jest to związane z tym, że o wiele bardziej pokojowi są ci co chcą na wszystko/wiele pozwalać (lewicowe oszołomy, często w ich poczet wliczani są liberałowie, nawet tak umiarkowani jak ja). Ci zaś, co chcą zakazywać/kontrolować skorzy są do bicia po mordach. Dla tych drugich ważny (ogólnie dosyć) jest kult siły, wymuszanie posłuszeństwa własnym ideom i autorytetom.
Przepraszam zawczasu groźnego moda tego działu za OT ;)
Jander - 2011-06-09, 21:03
:
Trafiłem na felieton Tekieliego (Tekielego?) na Niezależnej i zdobył on moje serce. Będę go regularnie czytał. :)
Żeby nie było - nazwisko znam słabo, gdzieś tam mi się przewijał, nie orientuję się w prawicy poza klasykami jak Wildstein czy Ziemkiewicz.
stian - 2011-06-09, 22:17
:
Poguglaj o przemianie Tekielego, jest trochę o tym w necie. Kiedyś to był młody bezbożny anarchista z BruLionu :mrgreen:
stian - 2011-06-21, 23:52
:
http://www.polityka.pl/kr...ublicystow.read

Doskonały Krasowski, jeden z naprawdę niezależnych publicysta w Polsce, dawny naczelny "Dziennika", wtedy trochę zarażony pisizmem, ale bez przesady :)
Romulus - 2011-06-22, 08:41
:
Zgadzam się. Bardzo lubiłem jego publicystykę w "Dzienniku", bo odcinała się od rzygawicznego podziału, który podoba się pozostałym publicystom. Ale czy był pisowski? Wątpię. Raczej był w opozycji do Wyborczej. Jeśli to decyduje o łatce pisowca, to masz rację :) Ale to i ja jestem pisowcem :)
stian - 2011-06-22, 09:09
:
Ale to nie jest zarzut, wtedy ja też byłem trochę zarażony pisizmem ;) Pamiętam różne jego teksty i były doskonale napisane ale z sympatią do IV RP, Michalski też był przecież trochę ideologiem Kaczyńskiego we wczesnym Dzienniku.
Fidel-F2 - 2011-06-22, 09:24
:
stian napisał/a:
Doskonały Krasowski, jeden z naprawdę niezależnych publicysta w Polsce, dawny naczelny "Dziennika", wtedy trochę zarażony pisizmem, ale bez przesady
stian napisał/a:
były doskonale napisane ale z sympatią do IV RP, Michalski też był przecież trochę ideologiem Kaczyńskiego we wczesnym Dzienniku.
:mrgreen: toż to logiczny oksymoron
You Know My Name - 2011-06-24, 11:07
:
Toż to cios w serce GP...
http://wiadomosci.gazeta....y_tygodnik.html
Romulus - 2011-06-24, 12:23
:
Mag_Droon napisał/a:
Toż to cios w serce GP...
http://wiadomosci.gazeta....y_tygodnik.html

Ojojoj. To jak PiS po zwycięskich wyborach "odbije" (czytaj: zawłaszczy ponownie dla siebie) media publiczne, to kim obsadzi władze? Toż dziś praca w GP to inwestycja w lepsze jutro tych "dziennikarzy" (czytaj: władze i redakcje mediów publicznych) :) Już tam nogami przebierają, aby wykosić obecny "układ" i wnieść tam trochę pluralizmu (czytaj: wierności Umiłowanemu Prezesowi) :0
stian - 2011-06-24, 20:20
:
Terlikowski znów w akacji, polecam wytrwać, po ostatnie 10 sekund mocne :mrgreen:

http://www.youtube.com/wa...player_embedded
Jander - 2011-06-24, 20:23
:
Padłem na samą nazwę, końcówka genialna. Terlikowski jest cudowny, chciałbym za niego wyjść albo chociaż adoptować z nim dzieci.
stian - 2011-06-24, 20:41
:
Ale ludzie o poglądach mocno konserwatywnych bardzo lubią Terlikowskiego. Sam mam kolegów na Widzewie, którzy tymi linkami się zachwycają. Ja tam sam określiłbym się jako umiarkowanego postreligijnego konserwatystę w stylu anglosaskim, ale z Terlikowskiego to zawsze mam bekę :mrgreen:
GilGalad - 2011-06-24, 20:46
:
"ja jestem zupełnie normalny" - polemizowałbym na ten temat :D
stian - 2011-06-24, 21:01
:
Ja jestem ciekaw co Terlikowski by powiedział nie na lekturę Gretkowskiej, którą uważam za pisarkę pensjonarską ale jakby poczytał coś z wysokiej półki - "Kompleks Portnoya" Rotha, Bukowskiego albo Millera :-)
Jander - 2011-06-24, 21:02
:
Jak to co? Nihilistyczna postcywilizacja śmierci.
You Know My Name - 2011-06-24, 21:53
:
Ech, po prostu brak słów by ogarnąć moc teoretycznej wszechwiedzy profesora wszechnauk Terlikowskiego. Na traktor go!
Romulus - 2011-06-25, 15:03
:
To ja, w ramach pokazywania mojej lepszej strony wrzucę ten link, trochę nie na miejscu, albo pośrednio na miejscu, ale celność RAZ-a mnie rozbroiła. A przy okazji "dotyka" on kołtuństwa "salonowej" jentelygencji: http://www.rp.pl/artykul/...ryptolodzy.html Aż miło :)
stian - 2011-06-25, 15:23
:
http://www.youtube.com/wa...feature=related Tutaj Terlikowski porównuje wyłączenie jawności procesu pani Najfeld do III Rzeszy i kompanii karnych na Sybirze. Mocne :mrgreen: Strach być prawnikiem albo sędzią, który prowadzi taką sprawę, Romulusie byłbyś z jednym szeregu ze stalinowskimi oprawcami wyłączając jawność rozprawy :-)

No i panie Terlikowski kary 30 lat więzienia to w Polsce nie ma :-)
Romulus - 2011-06-26, 14:06
:
Co za tuman z niego :mrgreen: Tuman, nad tumany, który nie zna zasad wyłączania jawności w procesie karnym :) Szczególnie w sprawach z oskarżenia prywatnego, gdzie jawność co do zasady z urzędu jest wyłączona :mrgreen: Zanim się zapluje na śmierć w swych katolskim wszechgniewie albo dokona samoukrzyżowania - polecam lekturę art. 359 k.p.k.

Choć nie wiem, czy jak się już tak podniecił to uda mu się zrozumieć ten, skądinąd bardzo prosty i zrozumiały przepis prawny. Wystarczy chyba poziom gimnazjalny albo licealny. Ale może Terlikowski, w natchnieniu podniecony czytać ze zrozumieniem już nie potrafi bo mu miłość do Dżizasa i Maryjki rozum do reszty odebrała :mrgreen:

Dobra, skończę, bo to niecnie tak drzeć łacha. Za łatwy cel.
stian - 2011-06-26, 15:01
:
Dokładnie z mocy prawa jest wyłączona jawność, a tylko za zgodą osoby pokrzywdzonej może być jawna. Ten filmik to idealny przykład jak fanatyzm obojętnie jaki, jest oderwany od rzeczywistości. I jak pseudoprawica w rodzaju Terlikowskiego może mieć w czterech literach szacunek do Prawa, co raczej uosobia myśl Burke'a, twórcy tej niegłupiej ideologii.
stian - 2011-06-28, 14:33
:
Musze przyznac ze tekst z kwietnia, ale wygrywa w moim rankingu na najlepszy tekst posmolenskiej histerii. Absolutny hit w oderwaniu sie od rzeczywistosci. Dziwi mnie to ze sie ukazuje w GN ale rozumiem to glos stalego felietonisty, bo GN czytaja to moi dziadkowie a glosuja na Tuska :-)

http://gosc.pl/doc/833623...zasu-jesiennego
MrSpellu - 2011-06-29, 11:20
:
Wczoraj kupiłem sobie do pociągu Wprost oraz Uważam Rze. Wprost za kadencji Lisa wyraźnie się poprawiło pod względem merytorycznej jakości artykułów (ale i tak regularnym czytelnikiem nie zostanę). Za to Uważam Rze miałem dość po kilku artykułach publicystycznych/felietonach/komentarzach/chujwico. Gdy dobrnąłem do ostatniej strony i do felietonu Łysiaka... czy on tak zawsze? Cięty język, ale szkoda, że treść niestrawna.
stian - 2011-06-29, 12:50
:
WPROST przede wszystkim pod Lisem stał się z tygodnicka centroprawicowego tygodnikiem centrolewicowym, sprzeniewierzył się całkowicie ideom ojców-założycieli. Wg mnie tak słaby nie był nigdy.

Co do Uważam Rze zaczyna mnie wkurzać, ale Łysiak to jeden z najlepszych felietonistów w tym kraju, nawet jak pisze głupoty, dawka erudycji zniewala.
Tomasz - 2011-06-29, 17:55
:
Nie wiem jak Łysiak się popisuje w Uważam Rze, ale w GP był żenujący. Dawniej pisał o niebo lepiej i ciekawiej. Teraz już non stop odcina kupony od tego co wcześniej napisał, w kółko wracając do tych samych tematów. A poza tym to taki typ, co bez przyjęcia od razu postawy wrogiej i zamiaru ośmieszenia pisać nie potrafi.
Romulus - 2011-06-30, 13:00
:
Łysiak może pisać swoją publicystykę. Wybaczam mu wszystko z góry, za MBC, za ksiązki napoleońskie i za "Statek" :)

A oto kolejny publicysta wyklęty przez anty-salon: http://www.krytykapolityc...menuid-291.html Może nie wyklęty, co odsądzony od czci i wiary, "zlustrowany" onegdaj obyczajowo, a obecnie "zlustrowany" i "obnażony" światopoglądowo przez RAZ-a.
Jander - 2011-06-30, 13:50
:
Ciekawe kiedy dostanie po RAZ-ie w pysk za rzucanie kurwami. W ogóle uwielbiam Czarka, a jak się wypowiada na żywo to jest po prostu cudowny, ma świetną manierę mówienia.
Tomasz - 2011-06-30, 16:31
:
Romulus napisał/a:
Wybaczam mu wszystko z góry, za MBC, za ksiązki napoleońskie i za "Statek" :)
O tak, napoleoniady, wszystkie jego łysiaki (Wyspy bezludne, Francuska ścieżka, MW i inne) były wyborne. Statek, Flet z mandragory, Kielich, bardzo lubię, ale ostatnio jest coraz gorzej. Taka "Ostatnia kohorta" była koszmarna. Średnio go też trawię, nawet jak ma rację i jak akurat nie nadmiernie przerysowuje, gdy jedzie bezpośrednio o polskiej polityce. Tym bardziej, że wtedy jakoś zawsze musi wyłazić jego megalomania.
dworkin - 2011-06-30, 19:12
:
A jednak nie każda publicystyka Łysiaka jest tak ciężkostrawna. "Rzeczpospolitą kłamców", "Alfabet szulerów" albo nawet "Mitologię Świata Bez Klamek" czyta się znacznie lepiej. Nie są zdominowane przez ten romantyczny, czyli oderwany od dzisiejszego postrzegania zdarzeń, radykalizm obecny w jego felietonach z "URz". W wyżej wymienionych książkach nawet ostre słowa oparte są raczej na faktach, które trudno ocenić inaczej niż negatywnie, zaś wspomniany radykalizm stanowi raczej domieszkę. Natomiast w przypadku felietonów uwagi typu 'Tusk przed Trybunał za dawną wypowiedz o ucieczce od Polski' stają się lejtmotywem. Być może Łysiak sam ucieka w etos XIX-wiecznego romantyka/etos II RP, jak narysowane są one na kartach stuletnich powieści.

Wygląda na to, że ludzie na starość radykalizują się w przekonaniach. Nie mają nic do stracenia? Rymkiewicz, Łysiak. Czy to źle? Nie mi osądzać. Ja wciąż ich obydwu bardzo cenię.

Romulus napisał/a:
A oto kolejny publicysta wyklęty przez anty-salon: http://www.krytykapolityc...menuid-291.html Może nie wyklęty, co odsądzony od czci i wiary, "zlustrowany" onegdaj obyczajowo, a obecnie "zlustrowany" i "obnażony" światopoglądowo przez RAZ-a.

Ach, Cezary Michalski - światopoglądowy kameleon. Jak to ujął swego czasu Ziemkiewicz: "Oczywiście − oczekiwanie ze strony byłego anarchisty, byłego katolika, byłego konserwatysty, byłego liberała i byłego lewicowca aktualnie świeżo nawróconego na Palikota (a może już i byłego palikociarza, nie zaglądałem w jego dzisiejszy tekst) wierności sobie, czy w ogóle czemukolwiek, to tylko żart"

Całkiem niedawno Ziemkiewicz napisał w "URz" bardzo ciekawy (przynajmniej dla mnie) tekst pt. Przekręcony umysł. Jest to wzorowana na czterech rozdziałach "Zniewolonego umysłu" charakterystyka czwórki niegdyś prawicowych publicystów, którzy odeszli od dawnych ideałów. Te cztery rozdziały napisane ręką Miłosza stanowią chyba mój ulubiony tekst publicystyczny, dlatego też podobał mi się felieton, bardzo udanie naśladujący poetę. No, z pewnymi "ale". Jednym z punktowanych przez RAZ-a "upadłych" jest właśnie Cezary Michalski i o ile Miłosz w swoim dziele zachował chłód od początku do końca, o tyle Ziemkiewicz dał w tym miejscu upust niechęci do dawnego kolegi (trochę, ale wyraźnie). Aż trudno uwierzyć, że kiedyś dogadywali się tak dobrze, prowadząc nawet wspólny program w TVP.

Ja sam raczej lubię postmodernistyczny styl Michalskiego, bywa bardzo odświeżający. Choć niekiedy traktuje o rzeczach banalnych i wpasowuje się w utwarte od miesięcy slogany (vide linkowany tu niegdyś przez Romulusa artykuł na temat alternatywy PO/PiS). Co mnie dziwi, Michalski kilkakrotnie już wypatrywał dialogu między Salonem i Antysalonem, samemu jednak deklarując brak zamiaru uczestnictwa w jakimkolwiek dialogu. Określa się on facetem od prania po mordach i taką też rolę realizuje (póki co, bo jednak lubi się zmieniać), po bandzie przerysowując stronę przeciwną. Moim zdaniem w wielkiej mierze motywują Michalskiego kompleksy i jakieś resentymenty (nie twierdzę, że Ziemkiewicz jest od nich wolny, ale w jego przypadku to nie problem). O czym wprost świadczy następująca wypowiedź:
Cytat:
Obserwuję u samego siebie ten charakterystyczny, ewidentny nadmiar brutalności w publicystycznym przyczynku do "dorzynania watahy", jakim są moje felietony na portalu Krytyki Politycznej, ale także teksty pisane do "Newsweeka" czy inne moje wypowiedzi medialne.
(...)
Poczucie winy, chęć zapomnienia o grzechu odstępstwa ("przecież sami mnie przegnali", "ja ich nie zdradziłem" - skowyczy we mnie zbity pies, którego pewnie nigdy nie uda mi się uśpić).
Zapomnieć o tym skowycie, uciszyć zbitego psa będzie łatwiej, kiedy oni wszyscy - Paweł Lisicki, Robert Tekieli, Wojciech Wencel, Marcin Dominik Zdort, Rafał Ziemkiewicz, Bronisław Wildstein, Zdzisław Krasnodębski - będą gryźli ziemię.

stian - 2011-06-30, 19:30
:
No cóż, ostatnie życzenie niejako śmierci byłym kumplom, po to aby się w pełni oczyścić żałosne. To takie typowe palikocenie. Ja cenię Michalskiego, ale mam wrażenie, że to taki gość, który mógłby pisać wybitne teksty i dla przedwojennych endeków, i dla obozu sanacji, dla podziemia poakowskiego a nawet szczuć na żydów wiadomo w jakim kraju. Wielki talent, ale chyba też wielki oportunista.
dworkin - 2011-06-30, 19:33
:
Nie uważam go za oportunistę, raczej za człowieka mocnego pióra i słabszego charakteru (zatem jak większość artystów). Zaś powyższy cytat, nawet jeśli to makabryczny żart/przerysowana licentia poetica (być może chodzi o unicestwienie na arenie publicystycznej), ewidentnie świadczy o jakimś kompleksie w stosunku do prawicy.
Romulus - 2011-06-30, 23:43
:
Ale, czy to źle, że zmienia poglądy? Ileż razy ja zmieniłem i wcale nie uważam tego za złe. Kiedyś byłem przeciwnikiem kary śmierci - młody byłem i głupi - a teraz jestem zwolennikiem. I tak dalej, i tak dalej... Czy Wildstein zawsze miał takie poglądy? A Ziemkiewicz?

A propos RAZ-a, ten tekst z "Uważam Rze" całkiem świadomie - tak uważam - zerżnął, jeśli chodzi o manierę, właśnie z Michalskiego, który tym samym stylem napisał ongiś w "Dzienniku" o publicystach z "Gazety Wyborczej" (zdaje się, że o Graczyku i Cichym)...
stian - 2011-07-01, 11:13
:
http://www.rp.pl/artykul/...arowiczowi.html

Upadek ostatniego bastionu niezaleznego wobec rzadu dziennikarstwa ? ;)
dworkin - 2011-07-01, 11:29
:
"Rzepa" napisał/a:
Decyzja została podjęta, w oparciu o obecne wyniki handlowe osiągane przez Presspublikę oraz brak dobrej współpracy z mniejszościowym udziałowcem Presspubliki, co zdaniem spółki Mecom może wpływać negatywnie na dalszy rozwój firmy.

Niedawno o tym wspomniałem, ale o planach sprzedaży nie miałem pojęcia. Ciekawe, jak potoczą się dalsze losy "Rzeczpospolitej".

stian napisał/a:
Upadek ostatniego bastionu niezaleznego wobec rzadu dziennikarstwa ?

Od razu upadek... Sprowadzenie na właściwie tory //emperor
stian - 2011-07-01, 11:45
:
Ja tylko prowokacyjnie pytam, ale raczej jestem pesymista, bo Hajdarowicz utrzymujac Lisickiego, tez mialby na sobie oddech rzadu, a przeciez po cos kupil ta gazete. Patrzac na Przekroj i Sukces mozemy sie spodziewac ze zadnego artykulu z rzepy online juz nie przeczytamy bez zaplaty...

Choć nie jest wykluczone, że Hajdarowicz, który marzy o stworzeniu imperium medialnego na wzór Agory, pójdzie mocno w prawo, żeby być wobec niego całkowicie konkurencyjny. To jednak biznesmen, który wywalił 80 mln zł, chyba nie po to, żeby położyć tytuł sprzedający się w 130 tys. egzemplarzy i najbardziej opiniotwórczy dziennik. Póki co nie ma co dramatyzować, a czekać co się będzie działo, moim zdaniem gość może wywinać spory numer salonowi. To jednak biznesmen, który widzi, jak położył do 30 tys. zł lewicowością Przekrój, a jak zwyżkuje Uważam Rze. Poczekajmy. Zreszta w jego interesie byloby miec w sumie i lewicowy Przekroj i prawicowy tytul.
Romulus - 2011-07-01, 14:30
:
Robienie kolejnego klona medialnego Wyborczej, czy Wprost, to prosta droga do upadku. Mam nadzieję, że Skarb Państwa sprzeda wreszcie swoje udziały w tej gazecie.
You Know My Name - 2011-07-01, 21:15
:
dworkin napisał/a:
felietonach z "URz"
Może lepiej pisz "UR" - to będzie oddawać lepiej miejsce pisemka w mainstreamowum spektrum.
Ł - 2011-07-05, 10:15
:
http://www.wykop.pl/link/...k-i-richardson/ < Dwie dziennikarki vs były wszechpolak. Co wy za takim stylem dziennikarstwa?
MrSpellu - 2011-07-05, 10:26
:
uo kurwa...
a jeszcze połowy nie obejrzałem
Jander - 2011-07-05, 10:43
:
Widziałem końcówkę na żywo (zawsze lubiłem Bosaka). Bosaczek-Robaczek został zmiażdżony siłą argumentów wybitnych dziennikarek. A nie wiedzieć o ślubie w Monaco - jak ten człowiek w ogóle śmiał pokazać się w telewizji? Wstyd, wstyd.
stian - 2011-07-05, 11:07
:
16min 22sek - czy ktoś wie o jakich czystkach etnicznych mówi pani Richardson ?

Co do wywiadu, to jest wzorzec jak nie powinno wyglądać dziennikarstwo (Beata Tadla) i jak wkurzające są osoby paplające eurobełkot w stylu Richardson. Żenada. Bosak nie z mojej bajki, bo to narodowiec, ale jedyny do rozmowy się przygotował i miał argumenty. Richardson znała się tylko na lajfie w stylu ślub księżnej Monako.
You Know My Name - 2011-07-06, 19:22
:
Batalia o prawicę w mediach c.d.

http://wyborcza.pl/1,7547...graniczana.html

Mam wrażenie, że kiedy PiS był u władzy działała zasada żwycięzcy biorą wszystko. Dlaczego teraz mają być jakieś parytety?

stian napisał/a:
16min 22sek - czy ktoś wie o jakich czystkach etnicznych mówi pani Richardson ?
Chyba pije do narodowców różnej maści wieszczących, że zaraz wszyscy PRAWDZIWI-POLACY będą przez ""wiadome siły" prześladowani.
Ł - 2011-07-07, 19:26
:
Mag_Droon napisał/a:

stian napisał/a:
16min 22sek - czy ktoś wie o jakich czystkach etnicznych mówi pani Richardson ?
Chyba pije do narodowców różnej maści wieszczących, że zaraz wszyscy PRAWDZIWI-POLACY będą przez ""wiadome siły" prześladowani.

No jak widać na załączonym obrazku takie światłe europejki jak red. Richardson nikogo nawet nie dyskryminują ani nie wykluczają. A Grecy śpią spokojnie bo wiedzą że za nimi jest "wielki, gigantyczny europejski mechanizm"...
You Know My Name - 2011-07-07, 21:42
:
Ale również mogła sugerować, że jeżeli spędziło się młodość na częstym ćwiczeniu "zamawiania pięciu piw" w barach rozprawiając o uwolnieniu POLSKI od Żydów, masonów, komunistów, murzynów, Czukczów, Indian Amazońskich i cyklistów to czasu na naukę nie stało (pobieżnie przesłuchałem ten fragment, więc mogłem nieco pokręcić).
Romulus - 2011-07-16, 23:39
:
Panią Richardson trudno nazywać dziennikarką. Chyba, że przykroimy ją do tego zawodu według standardów włoskich :mrgreen: Waliła wiązanką pierdołek, chyba zaproszono ją po to, aby pokazać myślącym obywatelom jakimi tumanami są osobowości telewizyjne. A wciskanie takiej osobowości telewizyjnej w ramy euroentuzjasty nieświadomie wyszło TNV-owi bokiem, czy też ze skutkiem odwrotnym. ot, blond idiotka powtarzająca frazesy: od czekania babci na mieszkanie przez 17 lat po hurraoptymizm nie mający nic wspólnego z rzeczywistością. Przypomniała mi się debata w trakcie której Roman Giertych wdeptał kiedyś euroentuzjastycznego "dziennikarza" w ziemię tak, że aż było żal patrzeć. Nie krzykiem, nie obrażaniem - siłą swoich argumentów.
MrSpellu - 2011-07-17, 12:42
:
Dobra, a co sądzicie o Murdochgate? :)
Romulus - 2011-07-17, 14:10
:
Murdoch da sobie radę. Jest zbyt potężny, aby go osłabiło na tyle, aby jego koncern się rozpadł. Ale ta afera to przykład tego jakim uroczym zaściankiem dziennikarskim jesteśmy :) Łapówki dla policjantów, hackowanie i podsłuchiwanie prywatnych rozmów - standardy tabloidyzacji niedosiężne dla naszego "Faktu", czy "Superaka" :-) Jeszcze :)
stian - 2011-07-28, 15:28
:
Nie wiem czy widzieliście, ale polecam wam polemikę Dehnela z poetą Wenclem, który po Smoleńsku odjechał całkowicie.

tekst Wencla: http://gosc.pl/doc/833623...zasu-jesiennego

odpowiedz Dehnela: http://www.polityka.pl/sp...-literacka.read

i jako appendix -dlaczego nie mozna grac w gry komputerowe po 10 kwietnia ? (bardzo przytomne komentarze do tego steku bzdur):

http://gosc.pl/doc/872054...graja-na-kompie
MrSpellu - 2011-07-28, 16:29
:
o_O
Romulus - 2011-07-28, 17:56
:
stian napisał/a:
Nie wiem czy widzieliście, ale polecam wam polemikę Dehnela z poetą Wenclem, który po Smoleńsku odjechał całkowicie.

tekst Wencla: http://gosc.pl/doc/833623...zasu-jesiennego

Polisz mesjanizm gównizm.

stian napisał/a:
odpowiedz Dehnela: http://www.polityka.pl/sp...-literacka.read


Idealna odtrutka na brednie rymkiewiczowego bękarta intelektualnego.

Te brednie Wencla ukazały się onegdaj w "Uważam Rze". Pomyślałem wówczas, że to pierwsze ostrzeżenie dla tego tygodnika ode mnie. Drugim był wywiad z Rymkiewiczem bredzącym, jakby się nie wybiczował różańcem. Trzecie będzie ostatnie.
MrSpellu - 2011-07-28, 20:19
:
Romulus napisał/a:
Trzecie będzie ostatnie.

Kupiłem trzy razy "tę szmatę".
Czwarty raz się nie natnę.
utrivv - 2011-07-29, 09:08
:
Ale jak wy właściwie dowiadujecie się o tych artykułach?
Przyznaje nie miałem siły przeczytać pierwszego artykułu a przez ten drugi przebrnąłem jedynie z tych powodów że o grach ciągle pisze się za mało.

Kupujecie takiego gościa niedzielnego i od deski do deski - sruu jak leci?
MrSpellu - 2011-07-29, 09:10
:
utrivv napisał/a:
Ale jak wy właściwie dowiadujecie się o tych artykułach?

Poczta pantoflowa.

utrivv napisał/a:
Kupujecie takiego gościa niedzielnego i od deski do deski - sruu jak leci?

Mamy wtykę w kurii.
You Know My Name - 2011-07-29, 09:41
:
To ja może zadam pytanie fundamentalne: czy ten pierwszy felieton był na serio? Mimo wszystko trudno mi w to uwierzyć. Co to kuffa jest? Polska Ptakiem Nakręcaczem Narodów? A jak ktoś nie chce to co, anioł zagłady przejdzie po domach i w tych krwią smoleńską niewysmarowanych permanentnie odetnie neta i popsuje wszystkie kompy?
MrSpellu - 2011-07-29, 09:45
:
Mag_Droon napisał/a:
czy ten pierwszy felieton był na serio?

Obawiam się, że tak.
Jander - 2011-07-29, 10:13
:
Choćby ze strony na fejsie - Czytam prawicową publicystykę dla beki
stian - 2011-07-29, 10:22
:
Ja czytam Gościa Niedzielnego, jak jestem u dziadków. I serio, jest tam masa rzetelnych fajnych artykułów oczywiscie z pozycji katolickich, a pod tekstem Wencla pisza bardzo krytycznie i trafnie jego czytelnicy. GN to nie jest pisowska agitka, tylko katolicki tygodnik gdzie jak chca to pochwala i po i pis.
Romulus - 2011-07-29, 10:46
:
Mag_Droon napisał/a:
To ja może zadam pytanie fundamentalne: czy ten pierwszy felieton był na serio? Mimo wszystko trudno mi w to uwierzyć. Co to kuffa jest? Polska Ptakiem Nakręcaczem Narodów? A jak ktoś nie chce to co, anioł zagłady przejdzie po domach i w tych krwią smoleńską niewysmarowanych permanentnie odetnie neta i popsuje wszystkie kompy?

Jak możesz w ogóle zakłądać w przypadku prawicowego publicysty, że nie jest na serio? :) Jeśli nie podpisuje się on jako Robert Mazurek lub Igorz Zalewski - to zawsze jest na serio. Śmiertelnie serio.

Ten artykuł Wencla czytałem w "Uważam Rze". Nie czytam kościelnej prasy. Czy to się nazywa Tygodnik Powszechny czy Gość Niedzielny. Ciekawsze są już parafialne gazetki :)
Jander - 2011-07-29, 10:49
:
Do Tygodnika Powszechnego pisał Lem, więc pewnie w Twoich parafialnych gazetkach publikują nobliści? ;)
Romulus - 2011-07-29, 11:07
:
Nobliści? Publikacja artykułu przez noblistę - pisarza to sam w sobie powód wystarcający, aby przekartkować tekst bez czytania :-P
utrivv - 2011-07-29, 12:27
:
stian napisał/a:
Ja czytam Gościa Niedzielnego, jak jestem u dziadków. I serio, jest tam masa rzetelnych fajnych artykułów oczywiscie z pozycji katolickich, a pod tekstem Wencla pisza bardzo krytycznie i trafnie jego czytelnicy. GN to nie jest pisowska agitka, tylko katolicki tygodnik gdzie jak chca to pochwala i po i pis.

Przyznaję ze skruchą że nie czytam prasy katolickiej bo jest nudna lub głupia. Jedynie felietony z "Idziemy" i "Szukającym drogi" z "W drodze" są na poziomie ale tego także nie czytam regularnie. Obie wymienione pozycje nie mówią o polityce tylko o wierze.
toto - 2011-07-29, 17:34
:
MrSpellu napisał/a:
Kupiłem trzy razy "tę szmatę".
Czwarty raz się nie natnę.
Chyba, że będziesz potrzebował materiałów na zajęcia ze studentami. :badgrin:
dworkin - 2011-07-29, 22:42
:
Nie wiem, o co tyle szumu. Gdybym podchodził tak do każdego tytułu, nie czytałbym dzisiaj nic. W każdym czasopiśmie zdarzaja się słabsze, a nawet żenujące teksty. Jeśli dałbym trzy szanse "Polityce", teraz brałaby udział już tylko w ostatniej rundzie zapasów gastrycznych.

A Wencel, cóż... Czy ktoś traktuje te jego mesjanistyczne uniesienia dosłownie? To się kwalifikuje do jakiejś odjechanej dyskusji wśród poetów wdychających opium, nie faktograficznej publicystyki (ale jego teksty nie pretendują do tego miana). Poza tym jest on naprawdę zdolnym poetą - "Oda do śliwowicy" to prawdziwy meisterstuck.


Może pogadajmy o czymś ciekawszym? Exemplum - wymianie zdań odnośnie zbrodni w Oslo:

Cezary Michalski: http://www.krytykapolityc...menuid-291.html
Piotr Zaremba: http://blog.rp.pl/zaremba...orderca-z-peru/
Cezary Michalski: http://www.krytykapolityc...menuid-291.html

Zgadzam się z Romulusem, że Zaremba to dziennikarz jak najbardziej godny szacunku, a nawet sympatii, bowiem trudno go nie lubić. Uważam go (obok Magierowskiego) za najbardziej obiektywnego i wyważonego publicystę "Rzeczpospolitej". Jest przy tym wręcz nachalnie nienachalny. Ziemkiewicza lubię za nieco inne aspekty jego publicystyki, np. język i misterną ripostę.

Co do samego tematu - znacznie bliższy jestem stanowisku Zaremby niż Michalskiego. Nie wiem, czego ten ostatni oczekuje. Gestów ekspiacji? Wstydu? Kiedy Lisicki w TVN24 nie zgodził się, że wina spoczywa częściowo na wszystkich konserwatywnych narodowcach, Michalski z wyraźnym trudem hamował złość. Upust frustracji dał w pierwszym zalinkowanym artykule. W swoich felietonach coraz częściej walczy z samym sobą, bijąc resentymentami w prawicę. Najbardziej bawi, nazywając Zarembę radykałem. Michalski jest osaczony, a pętla zaciska się z każdą chwilą. Nie wiem, czy tylko ja odniosłem takie wrażenie, ale pasuje mi do imidżu artysty rodem z bohemy, który pewnego dnia dłużej nie wytrzymuje i kończy ze sobą.
Romulus - 2011-07-30, 00:01
:
dworkin napisał/a:
Nie wiem, o co tyle szumu. Gdybym podchodził tak do każdego tytułu, nie czytałbym dzisiaj nic. W każdym czasopiśmie zdarzaja się słabsze, a nawet żenujące teksty. Jeśli dałbym trzy szanse "Polityce", teraz brałaby udział już tylko w ostatniej rundzie zapasów gastrycznych.

Spośród wszystkich zarzutów pod adresem "Rzepy, czy "Uważam Rze" najśmieszniejszy i najbardziej żałosny jest ten dotyczący ich "upolitycznienia". Po prostu można umrzeć ze śmiechu :mrgreen: Jeśli to są media propisowskie, to co powiedzieć o WPROST, POLITYCE, czy WYBORCZEJ? Aż strach pomyśleć :) Partyjne (peowskie) media?
dworkin napisał/a:
Może pogadajmy o czymś ciekawszym? Exemplum - wymianie zdań odnośnie zbrodni w Oslo:

Cezary Michalski: http://www.krytykapolityc...menuid-291.html
Piotr Zaremba: http://blog.rp.pl/zaremba...orderca-z-peru/
Cezary Michalski: http://www.krytykapolityc...menuid-291.html

Stoję tu po stronie Zaremby. Akurat publicystyka Michalskiego w tym zakresie "jedzie po bandzie". Strach wychodzić z domu, tj. przyznawać się, do bycia konserwatystą :) Bo zaraz zostaniesz "narodowcem", "skinem", "faszystą". Rzeczywiście, posługując się tą metodą, natychmiast trzeba zdelegalizować Krytykę Polityczną :mrgreen: Banda Żiżkowców-Trockistów :mrgreen:

dworkin napisał/a:
Zgadzam się z Romulusem, że Zaremba to dziennikarz jak najbardziej godny szacunku, a nawet sympatii, bowiem trudno go nie lubić. Uważam go (obok Magierowskiego) za najbardziej obiektywnego i wyważonego publicystę "Rzeczpospolitej". Jest przy tym wręcz nachalnie nienachalny.

Amen.
stian - 2011-07-30, 00:18
:
Najlepszym publicystą Rzepy jest Robert Mazurek :-) Szanuję też Magierowskiego i Lisickiego, choć nieraz utrzymanie linii ideologicznej zakłóca im podstawowe fakty. Ale to półka wyżej od Semki, Wildsteina, Karnowskiego czy niestety odjeżdżającego na pozycje smoleńskie Ziemkiewicza, którego nienawiść do salonu i rządu Tuska przekroczyła granice przyzwoitości.

Natomiast najwięcej sympatii mam do Andrzeja Stankiewicza z "Newsweeka" i Roberta Krasowskiego.
Romulus - 2011-07-30, 00:51
:
stian napisał/a:
Najlepszym publicystą Rzepy jest Robert Mazurek :-) Szanuję też Magierowskiego i Lisickiego, choć nieraz utrzymanie linii ideologicznej zakłóca im podstawowe fakty. Ale to półka wyżej od Semki, Wildsteina, Karnowskiego czy niestety odjeżdżającego na pozycje smoleńskie Ziemkiewicza, którego nienawiść do salonu i rządu Tuska przekroczyła granice przyzwoitości.

Najgorsze w przypadku RAZ-a, Wildsteina, czy Semki jest to ciągłe, debilne powtarzanie bzdur o "oddaniu śledztwa". No wkurza mnie to tak, że nie potrafię ich szanować tak, jak kiedyś. Co gorsze, oni chyba w ogóle nie czytali tekstów ich redakcyjnych kolegów Reszki & Majewskiego o katastrofie smoleńskiej, którzy od początku niemal powtarzali, że nie było możliwości prawnej takiego prowadzenia śledztwa. Zresztą, nawet w jutrzejszej "Rzepie" http://www.rp.pl/artykul/694618.html w tekście będacym fragmentem ich ksiązki o Tusku ten motyw powraca. Ale pewnie znowu w/w publicyści będą udawać, że tego nie rozumieją :)

Natomiast Mazurek zaskoczył mnie pozytywnie tym, że smakuje wina :) Jak lubiłem go wcześniej i bez tego, tak teraz lubię go jeszcze bardziej. Do spółki z Zalewskim tworzą świetny duet.

stian napisał/a:
Natomiast najwięcej sympatii mam do Andrzeja Stankiewicza z "Newsweeka" i Roberta Krasowskiego.

Pomyśleć, że w czasach "Dziennika" Krasowski starał się zakrzewić w "narodzie" jakiś cywilizowany, zachodni konserwatyzm a nie to katolsko - dziadowskie dziamgolenie, jak to Polska jest zewsząd atakowana przez gejów i lesbijki do spółki z Putinem. A dziś Krasowski prowadzi wydawnictwo wydające niezłe książki: m. in. Michalskiego i Zaremby oraz Semki i innych :)
MrSpellu - 2011-07-30, 07:24
:
toto napisał/a:
Chyba, że będziesz potrzebował materiałów na zajęcia ze studentami.

Obawiam się, że możesz mieć rację.

Romulus napisał/a:
Spośród wszystkich zarzutów pod adresem "Rzepy, czy "Uważam Rze" najśmieszniejszy i najbardziej żałosny jest ten dotyczący ich "upolitycznienia".

W mainstreamie nie ma odpolitycznionych tytułów. Co prawda można zachować jakiś profesjonalizm, wydawać teksty całkiem obiektywne (jadące również po sympatii wydawcy), ale w głównym nurcie nie ma czegoś takiego jak publicystyka niezaangażowana.
stian - 2011-08-05, 19:02
:
Gazeta Polska już sugeruje, ze sluzby Tuska go [Andrzeja Leppera - przyp. red.] wykonczyly...
Tixon - 2011-08-05, 21:00
:
stian napisał/a:
Gazeta Polska już sugeruje, ze sluzby Tuska go wykonczyly...

Matko, po co? Ja o nim od roku nie słyszałem, nie pomyślałem nawet. Czy te gazety aż tak nisko upadły?
stian - 2011-08-05, 21:07
:
Mysle po to aby nabijac sobie sprzedaz. Jest pewien target ludzi w kazdym kraju, karmiacych sie spiskami i trzeba dla nich generowac kontent. Oczywiscie GaPol i "pseudoprawicowe" gazety maja tez pewna skaza, jaka jest fanatyczna rusofobia, a ze w Polsce wszystko ma korzenie z tamtego systemu, latwo snuc kazda teorie, nie bojac sie o jej niespojnosc.
Asuryan - 2011-08-05, 22:50
:
stian napisał/a:
Gazeta Polska już sugeruje, ze sluzby Tuska go wykonczyly...

A nie afery rozpętane przez Kaczyńskiego :?: //panda
stian - 2011-08-06, 00:27
:
A blogosfera to już w ogóle jęczy

Oo. http://hekatonchejres.sal...-most-za-daleko //pisowcy
Romulus - 2011-08-06, 00:40
:
Psychiatryk24 :mrgreen:
Biedni są ci ludzie. Wiem, że trzeba im współczuć, bo to po chrześcijańsku. Ale w moim przypadku włącza się bezwzględne darcie łacha. Że się nie boją z domu wychodzić, niebożątka.

A Leppera zniszczyła koalicja rządowa. Pal sześc, chciał go Kaczyński udupić, czy nie chcial. Facet po prostu nie dorósł do swej roli. Typowy parob wpuszczony na salony. Plus dosyć rozwiązły stosunek do przysięgi małżeńskiej, kłopoty w domu, procesy, komornicy, długi, przewalona kasa roztrwoniona. To i nie dał rady w tym, rzeczywiście, bagnie, dłużej tkwić. Ale sam się w nie wpakował.

Jakieś zale w telewizjach się pokazały - co za żenada. Rzeczywiście, zaraz ogłosza po nim żałobę narodową. Gdzie byli ci jego teraz zapłakani "przyjaciele"? Facet musiał cierpieć, na pewno zdradzał jakieś objawy deprechy - ale "przyjaciele" nie widzieli albo mieli w nosie i dziś tylko płaczą pokazowo. //rzyg
stian - 2011-08-06, 01:10
:
Ale tutaj bloguje poseł PiS //pisowcy

http://zbigniewkozak.salo...mord-polityczny
Asuryan - 2011-08-06, 03:18
:
To jest lepsze: http://fakty.interia.pl/p...olityce,1677845 :mrgreen: Wybitny mąż stanu... No tak, na tle Leppera, jako wybitnego polityka, to Kaczyński może uchodzić za wybitnego prezydenta :DDD Ciekawe kiedy nazwą Jego nazwiskiem ulicę, a szkoły zaczną go brać za swego patrona...
stian - 2011-08-06, 09:55
:
Wariat Sendecki (ten co chciał szpadlem wykopać Geremka z Powązek) już ustawił krzyż pod siedzibą Samoobrony. Będzie walka o krzyż, a pośrednio o pomnik ? :mrgreen:
Asuryan - 2011-08-06, 13:26
:
Nie wiadomo kto tą walkę by wygrał. PiS to specjalista od pochodów, szczególnie z pochodniami - Samoobrona zaś od blokad. Co będzie gdy postanowi zablokować pochód PiS-owców?
stian - 2011-08-07, 10:44
:
http://niezalezna.pl/1429...mowy-z-lepperem

W co oni grają, to się kupy nie trzyma :roll:

"Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz zgłosił się do prokuratury, by przekazać dowody, które wskazują, że Andrzej Lepper chciał potwierdzić zeznania Jarosława Kaczyńskiego ws. afery gruntowej i że obawiał się o swoje życie.

Jak dowiedział się portal Niezależna.pl – wśród dowodów tych są nagrania rozmowy z Andrzejem Lepperem, w czasie której szef „Samoobrony” ujawnia źródło przecieku w aferze gruntowej oraz chęć podzielenia się tą wiedzą z prokuraturą.

Z pozyskanych przez „Gazetę Polską” materiałów wynika, że Lepper chciał potwierdzić przed sądem zeznania Jarosława Kaczyńskiego w sprawie tzw. afery gruntowej. „GP” ustaliła także, że były wicepremier obawiał się o swoje życie. Dowody, które Tomasz Sakiewicz przekaże dziś prokuraturze, stawiają pod znakiem zapytania przyjętą niemal od razu po śmierci Leppera wersję. że popełnił on samobójstwo z powodów osobistych.

Więcej szokujących informacji na temat tajemniczej śmierci Andrzeja Leppera ujawni w najbliższym numerze „Gazeta Polska”."
Romulus - 2011-08-07, 10:47
:
Yeah, baby!!!
Najpierw Lepper oskarżał JarKacza a teraz potwierdza jego zeznania.

Jak nic, siepacze Tuska a nie IV RP za tym stali :mrgreen: Już wszystko wiadomo. Czas pakować walizki i uciekać z kraju, kto w JarKacza wierzy! Albo: lepiej, jak prawdziwi patrioci, zejść do podziemi. I rozpocząć walkę. Oto dziś ten dzień nastał!!! Wszyscy prawdziwi patrioci mogą dać się zabić, żeby pokazać całemu światu, że mogą to zrobić!!!
Tomasz - 2011-08-07, 11:09
:
Dajcie spokój bo to żenujące. Ci ludzie są po prostu poniżej jakiejkolwiek przyzwoitości.

Już się boję, że w czasie ostatniego tygodnia kampanii wyborczej, albo po ogłoszeniu oczywiście sfałszowanych wyników wyborów ktoś dokona samospalenia pod budynkiem Sejmu.
Romulus - 2011-08-07, 11:12
:
Tomasz napisał/a:
Już się boję, że w czasie ostatniego tygodnia kampanii wyborczej, albo po ogłoszeniu oczywiście sfałszowanych wyników wyborów ktoś dokona samospalenia pod budynkiem Sejmu.

Ja tam liczę na to. Bo ostatnio coś za spokojnie jest.
You Know My Name - 2011-08-07, 11:16
:
Raczej samospalenia parlamentu :mrgreen:

Tak czy inaczej przeniosę (w południe) rojenia Przenajświętszych do ich topicu a Żałobę-Za-Jądrusia pozostawimy w spokoju, oki?
stian - 2011-08-07, 21:34
:
http://www.youtube.com/watch?v=7x7tuIfasEQ

Depozytariusz tajemnic Leppera w Polsat News :mrgreen:
Romulus - 2011-08-07, 22:27
:
Trochę mi ulżyło. Już myślałem, że Towarzysz Dziennikarz Sakiewicz machnie swoim stałym zestawem pyerd. A na razie jest tylko sensacyjnie. I nawet niewiadomo, czy ta rozmowa nie jest po prostu stekiem pomówień fałszywych. Ale chętnie bym jej posłuchał :mrgreen:

EDIT: rdyskusję na ten temat proponuję prowadzić dalej tu http://www.zaginiona-bibl...p=137505#137505
stian - 2011-08-07, 22:45
:
no to przenieś ją tam i kontynuujmy.

uwazasz ze sakiewicz blefuje, czy koloruje ale cos tam wiarygodnego ma?

Kilka ostatnich postów przeniosłem z rozważań o żałobie narodowej.
M_D

Jander - 2011-08-08, 00:11
:
Wiadomo już, czy pochowają go na Wawelu obok Kaczyńskiego? Nie oglądałem od paru dni tv.
You Know My Name - 2011-08-08, 00:34
:
W krypcie zasłużonych im. Maora Meliksona?
Tixon - 2011-08-08, 00:35
:
lepper-vs-opałka
You Know My Name - 2011-08-08, 00:40
:
A to w 100% racja wg mnie. Tylko, że świat, w którym żyjemy jest daleki od ideału.
makatka - 2011-08-08, 07:31
:
Cytat:
Więcej szokujących informacji na temat tajemniczej śmierci Andrzeja Leppera ujawni w najbliższym numerze „Gazeta Polska”."


"szokujących" jest tutaj zwrotem kluczowym.

a w TVP panuje cenzura http://niezalezna.pl/1431...-wiadomosci-tvp

"Przeprowadzono szereg zabiegów mających wypełnić jakoś te 20 minut, stanowiących minimum czasu trwania głównego wydania Wiadomości, a zarazem nie podejmować tematu Leppera i newsów związanych z obaleniem bajki o jego rzekomym samobójstwie."
Romulus - 2011-08-08, 08:34
:
Nie oglądam bublicznej ani jej klonów. Czy rządzą tam pisiory, czy peowcy. Z zasady :) Zatem wisi mi czy w tej od zawsze partyjnej telewizji, ktoś coś cenzuruje. Wkurza mnie tylko jedno, że to jest telewizja nazywana publiczną.

Ja do rewelacji Sakiewicza podchodzę ostrożnie. "Gazeta Polska" to takie samo wiarygodne źródło informacji, jak TVP :) Albo jeszcze gorsze. Ale samej rozmowy chętnie bym posłuchał. Choć - na trzeźwo - raczej nie dziwi mnie fakt, iż jeśli fakty w niej podane są prawdziwe, to Lepper nie chciał jej ujawniać. Nie ze strachu bynajmniej :) Albo inaczej: był to strach spowodowany tym, że ujawnienie tych faktów spowodowałoby zmierzch totalny jego kariery, a rzekomo się do wyborów przygotowywał. A co do afery gruntowej - znając Leppera z innych rozpraw i mając ogólny podgląd na lepkie ręce i chamskich parobów i cwaniaków z tej partii - nie wątpię, że afera gruntowa miała miejsce. Nie wątpię też, że Leppera ktoś ostrzegł. Prokuratura umorzyła śledztwo z braku dowodów zdaje się. Co nie znaczy, że afera ta nie miała miejsca, tylko to, że brak było dowodów, ktore można przedstawić w sądzie.

To tak jak z aferą Rywina. Wszyscy wiemy, że była, znamy krąg osób wchodzących w skład GTW. Ale cóż z tego, skoro nie ma żadnych dowodów na to?
Jander - 2011-08-08, 10:44
:
Romulus napisał/a:
Wkurza mnie tylko jedno, że to jest telewizja nazywana publiczną.

Nie płaci się abonamenciku, co? //spell
Romulus napisał/a:
Wszyscy wiemy, że była, znamy krąg osób wchodzących w skład GTW. Ale cóż z tego, skoro nie ma żadnych dowodów na to?

Ja mam poważne wątpliwości, zwłaszcza na powoływanie się Rywina na Leszka Millera. Wiarygodność Rywina jest zerowa.
stian - 2011-08-08, 11:13
:
Ale przeciek w aferze gruntowej znany jest od dawna

Narada w gronie: Kaczynski-Ziobro-Kaczmarek, a potem slynny hotel Mariott i przeciek idzie tak: Kaczmarek-Krauze-Woszczerowicz-Lepper.

Oczywiscie nie udalo sie tego udowodnic w sadzie, bo sie kryja - ale wiekszosc dobrych dziennikarzy sledczych tak to pisala.
Romulus - 2011-08-08, 12:18
:
I tak to pewnie było. Możemy to - publicystycznie - powtarzać. Tak samo, jak z aferą Rywina. Moze i rzeczywiście Miller nie miał z nią nic wspólnego. Ale Czarzasty, czy Kwiatkowski? Mentalność mend zdolnych do czegoś takiego jest dla mnie oczywista. Ale gdybym miał ich skazać na podstawie tych zebranych dowodów, to miałbym sporo wątpliwości odnośnie ich wiarygodności. W szczególności wiarygodności samego Rywina. Za dużo interesów, aby kryć prawdę, za dużo kombinowania i kręcenia. Zatem zostaje nam tylko raport Rokity z tej sprawy. Oficjalnie przyjęty przez Sejm raport Ziobry ma taką samą wartość jak oskarżenia Ziobry rzucane za jego ministrowania :)

Prokuratura badać będzie rewelacje Sakiewicza. Może to nagranie rozmowy zawiera jakieś wątki, które doprowadzą do nowych dowodów? Ale jeśli to tylko rozmowa i tylko rozmowa bez powoływania się na jakieś źródła, to pewnie skończy się to umorzeniem. Ale Sakiewicz napędzi sobie dzięki temu nakład GP :)
Jander - 2011-08-08, 13:47
:
Sakiewicz kolekcjonuje męczenników - Kaczyńscy, teraz kolejnym może być Lepper. SLD ma Blidę, tylko PO ma biednie pod tym względem.
Romulus - 2011-08-08, 14:23
:
Za dużo czasu poświęcamy Lepperowi. Sprawa się zrobiła ewidentnie dla prokuratora. Jak za życia, tak i po smierci ten smętny parob nie potrafił nic innego tylko popełniać przestępstwa.

Co innego mnie "trawi" obecnie. "Rzepa" zmienia współwłaściciela, czy zmieni się w związku z tym redaktor naczelny? Tu i ówdzie czytam, że Lisickiego zastąpić ma Tomasz Wróblewski, który kiedyś z sukcesem prowadził "Newsweeka" i też ma poglądy może nie takie jak Lisicki, to dużo od niego nie odbiegające. Ciekawe, czy jeśli to prawda, to jak to zostanie skomentowane po fakcie przez dzielnych młodzianów z Psychiatryka24 i okolic.
stian - 2011-08-08, 16:25
:
A on nie rozłożył "Dziennika" GP ? Wolę Lisickiego jakoś.
Romulus - 2011-08-08, 17:20
:
W sumie obecna linia redakcyjna "Rzepy" mi nie przeszkadza. Choć się z nią nie utożsamiam. W Polsce potrzebne są gazety konserwatywne. Po co nam kolejny klon "Wyborczej". W jakim innym tygodniku poza "Uważam Rze" można przeczytać trochę prawdy o Jaruzelskim? Jaki inny tygodnik napisze, że to w gruncie rzeczy kanalia, gorliwy wykonawca antysemickich czystek w wojsku, podejrzliwy pedant, którego jedzenie sprawdzało dwóch wyznaczonych ludzi (nawet w KC nie mieli takiego zboczenia)?

W mediach króluje generał patriota (aż mnie skręca z obrzydzenia), z którym jakiś salonowy piesek Hołdys przeprowadza, pożal się szatanie wywiad; generał, którego bronią medialnym jazgotem przeciwko słowom prawdy rzucanym w pewnym filmie już "wyklętym"?

Albo kto napisze o rezyserze Piwowskim od "Rejsu", że był to gorliwy kapuś i esbecka menda donosząca na kumpli z własnej nie przymuszonej woli?

A odwołuję się tylko do dwóch znakomitych tekstów z najnowszego numery tego tygodnika. Owszem, są tam jeremiady Wildsteina, których czytać nie mogę. Od czasu do czasu pojawi się jakiś wywiad z obsesjonatem Rymkiewiczem, czy inne "kwiatki". Ale w jakich mediach takich "kwiatków" nie ma?
Mały_czołg - 2011-08-08, 23:49
:
Romulus napisał/a:
W sumie obecna linia redakcyjna "Rzepy" mi nie przeszkadza. Choć się z nią nie utożsamiam. W Polsce potrzebne są gazety konserwatywne.

Mnie też nie przeszkadza i owszem, są potrzebne - ale może by tak dla odmiany za własną prawicową kasę, a nie znowu na państwowym?
Romulus - 2011-08-09, 07:10
:
Ale to tylko od państwa zależy, czy sprzeda swoje udziały, czy nie. Też jestem za sprzedażą, bo to trochę dziwne, żeby państwo posiadało gazetę.
stian - 2011-08-09, 11:04
:
Sakiewicz taki aktywny, a tu mamy ciekawe info, facet musi podsycac atmosfere spiskami, bo mu naklad nie zejdzie.

"Nowy dziennik o orientacji centroprawicowej będzie na rynku już w pierwszej dekadzie września! Pierwszy numer gazety redagowanej przez Tomasza Sakiewicza (red. naczelny) i Katarzynę Hejke(zastępca red. naczelnego ) ukaże się prawdopodobnie 9 września. Dziennik ma się nazywać "Gazeta Polska Codziennie". Nakład - przypuszczalnie ok. 200 tys. egzemplarzy."
Jander - 2011-08-09, 11:06
:
Jeszcze więcej bekowej prawicowej makulatury. Będzie śmiesznie, nie mogę się doczekać tekstów. :)
Romulus - 2011-08-17, 18:15
:
W najnowszym "Uważam Rze" lajtowy wywiad z Januszem Korwinem - Mikke. Prowadzą go bracia Karnowscy więc można liczyć na płaczliwe nuty :-P Ale i bez tego JKM ich wdeptał.

Poza tym bełkot Pyzy Marka węszącego zabójstwo Leppera.

I, na szczęście, Krzysztof Feusette chyba pierwszy raz napisał coś złośliwie zabawnego wbijając grubą szpilę w obrzydliwie nadęty tyłek Uberautorytetu Medialnego Żakowskiego Jacka :mrgreen: Touche :)
stian - 2011-08-18, 22:22
:
Karnowscy to największe płaczki wśród prawicowych publicystów. Tak egzaltowany nawet w połowie nie jest Sakiewicz, albo Semka. Gardzę tymi pajacami //pisowcy

http://wpolityce.pl/dzien...o-nie-zasluguja

Jak dziennikarz na jakimkolwiek poziomie może pisać coś tak żenującego a warstwie egzaltacji na poziomie gimnazjum ?
Romulus - 2011-08-22, 17:51
:
Najpierw przeczytałem o tym artykule Ziemkiewicza w "Uważam Rze". Nie uwierzyłem, postanowiłem sięgnąć do źródła i przekonać się samemu. A jednak to prawda: http://www.polskatimes.pl...t.html?cookie=1
Chodzi o ten fragment:
Cytat:
Trudno się oprzeć wrażeniu, że Andrzej Czuma pomylił role. Postanowił być jak sąd dający wiarę dowodom. Przyjął, że wątpliwości nie powinny być przedmiotem dalszego badania, tylko rozstrzygnięte na korzyść podejrzanego. Zapomniał, że to sejmowa komisja, której raport ma być lekcją dla polityków.

Czytam i nie wierzę. Co to za zarzut, na Lucyfera?! Szok! Że Czuma jeszcze nie podał się do dymisji i nie udał na wygnanie do innego kraju. Jak śmiał dociekać prawdy? Jak śmiał uczciwie ocenić dowody i wyciągnąć z nich poprawne wnioski! Skandal! Co się w tym kraju wyprawia! :)
Tomasz - 2011-08-22, 19:24
:
No ba, i już wiesz, że nie prawda jest najważniejsza i zasady prawa, gdzie wątpliwości są rozstrzygane na korzyść podejrzanego, to sejmowa komisja, która ma być lekcją dla polityków, czyli jak rozumiem wątpliwości najlepiej rozstrzygać na niekorzyść polityków.
RAZ na Prokuratora Generalnego!
Romulus - 2011-08-22, 19:47
:
Tia, Kamil Durczok dał ciała na maksa.
Ł - 2011-08-31, 20:11
:

Ł - 2011-09-02, 22:01
:
Dzień z życia polskiej prawicy - Wielomski zarzuca Frondzie judo-skręt a Frondziarze oskarżają konserwatyzm.pl o zdradzę polski w postaci umieszczenia bannera senatora PO - http://konserwatyzm.pl/ar...ochrzescijanski
stian - 2011-09-02, 23:38
:
Wielomski to ciekawy człowiek. Chce by Bolesławem Piaseckim III RP. Jest ultrakonserwatywnym integrysta katolickim, a bedzie głosował na Tuska, bo to katechon ;) Za realizm polityczny chwali gen. Jaruzelskiego na rowni z Dmowskim i Wielopolskim. Broni wiekszosci rezimow autorytarnych na swiecie, w tym Kaddafiego. Realizm polityczny sprowadza do czystego makiawelizmu.

Nienawidzą go frondyści, najczesciej za PiS, bo pisze o partii JK tak:

"Odpowiem tak: PO to banda cwaniaczków i złodziejaszków, którzy nie mają żadnych poglądów, byle coś zarobić, zająć jakiś stołek itd. Tymczasem PiS jest to niebezpieczna sekta religijno-polityczna, która niszczy Kościół i pojęcia prawicowe. Po 10 latach rządów PO Polska będzie, mniej więcej taka, jak jest dziś. Po 10 latach rządów PiS katolicyzm byłby w ruinie, a kult Lech Kaczyńskiego zastąpiłby wiarę w Boga. Nie mam wątpliwości, że PO jest mniejszym złym. Wolę brak idei, od idei wariackich."
Ł - 2011-09-03, 00:28
:
Wielomski to człowiek formatu Korwina, postrzelony ale na swój niezależny sposób, nie wchodzi w skład prawicowej internetowej rafy koralowej pełnej jamochłonów i gąbek (jak Terlik). Dużo zyskał w moich oczach po śmierci Baszkiewicza, który mimo że miał całkiem inne poglądy, był przez Wielomskiego określony został jako jego osobisty mistrz. Wielomski na pewno myśli niezależnie, choć w oparciu o swoiste przesłanki. Ale się z tym nie kryje i nie narzuca tego jako NORMALNOŚĆ.
stian - 2011-09-04, 21:35
:
http://wojciechwencel.blo...niak-rybus.html

O zwyciestwie legii ze spartakiem w moskwie

"Myślę, że piłkarski triumf w Moskwie, będący emanacją polskiego ducha, byłby niemożliwy bez Smoleńska" hehehe :mrgreen:
Romulus - 2011-09-04, 22:31
:
Tia...

Przy takich poglądach, publicyści "Rzepy" to banda liberałów :)
A propos, reakcja "Rzepy" na incydent w Jedwabnem bardzo mnie ucieszyła. Bo myślałem, że znowu wszyscy będą się domagać, żeby za chuligański wybryk cały naród musiał paść na twarz. W ogóle, na marginesie, przepraszanie za Jedwabne w imieniu państwa najpierw przez Kwaśniewskiego, a potem przez Komorowskiego to jakaś żenada i brak przyzwoitości. To nie państwo polskie zamordowało tych ludzi, to nie państwo polskie zdewastowało pomnik. Czy w ogóle wymaganie jakiegokolwiek wyczucia proporcji jest już antysemityzmem, nacjonalizmem i faszyzmem?
stian - 2011-09-04, 23:38
:
Romulus,

Dobry tekst w "Rzepie" jednego z najwybitniejszych pisarzy hiszpańskich - Javiera Mariasa. Wklejam bo mam dostęp do płatnego wydania, dlatego bez linku

Nie przepraszać za przodków

Wśród najbardziej bezcelowych, a w istocie szkodliwych zwyczajów albo mód naszych czasów znajduje się przepraszanie za niepopełnione czyny.

Stanowi ono dziwaczną mieszaninę masochizmu i zarozumialstwa, choć na pierwszy rzut oka te postawy wydają się sprzeczne.

Przywódcy samobiczują się i błagają o przebaczenie za zbrodnie i błędy popełnione przez władców panujących dawno temu i za które przepraszający nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Jednocześnie zakładają, całkowicie absurdalnie, że mogą w jakiś sposób naprawić błędy poprzedników, tak jakby nie tylko dziedziczyli ich grzechy, ale również możliwość ich odkupienia.

Nie ma możliwości zadośćuczynienia cierpieniom ofiar Hitlera czy Stalina, Franco czy Mao, Kościołów i religii, Brytyjczyków i Imperium Rzymskiego, handlarzy niewolników i niezliczonych w historii tyranów, ponieważ ofiary te, tak samo jak ich oprawcy, zniknęły dawno temu. Udzielenie „pocieszenia" ich „spadkobiercom" – wciąż żyjącym lub jedynie wyimaginowanym – bierze się być może z dobrych intencji, ale zawiera oczywisty błąd w rozumowaniu. Jego głównym celem jest w większości przypadków zaspokojenie narcyzmu tych, którzy sami nie byli ofiarami, ale lubią się czuć tak, jakby nimi byli. Rozczulanie się nad sobą i pławienie się w roli ofiary wydaje się być ulubioną rozrywką współczesnych. Poczucie przynależenia do prześladowanej mniejszości lub większości jest powodem do chwały, o którą warto zabiegać – nawet jeżeli ma się szczęście żyć w czasach, w których nikt nie gnębi nas z powodu narodowości, rasy albo płci.

*

Co pięć minut jakiś niemiecki przywódca przeprasza za obozy koncentracyjne, które zostały zamknięte, gdy był jeszcze dzieckiem. XX-wieczny papież składał hołd Galileuszowi, który umarł w 1642 roku. Południowoamerykańscy politycy o jednoznacznie hiszpańskich nazwiskach, takich jak Chavez czy Morales, wzywają – po hiszpańsku – króla Juana Carlosa, by bił się w piersi za czyny popełnione w XVI wieku przez Kolumba, Cortesa czy Pizzara. Sądzę, że jest tylko kwestią czasu to, że Spartanie zażądają odszkodowania od Irańczyków za to, co stało się w Termopilach, albo kiedy Europejczycy i Afrykanie wezwą włoskiego premiera Silvia Berlusconiego, by wyrwał sobie przeszczepione włosy i podarł elegancki garnitur w geście pokuty za występki rzymskich cesarzy.

Przeszłość to przeszłość – i nikt nie może jej naprostować. Nie zrobiliśmy tego, co zrobili inni, i nie mamy prawa przepraszać za czyny, których nie popełniliśmy. Inne myślenie jest po prostu przejawem arogancji. Nie możemy w niczym zadośćuczynić ofiarom, które dawno leżą w grobie. „Czasu nie da się ani cofnąć, ani zatrzymać" – twierdził XVI-wieczny pisarz Francisco de Quevado. Trudno zrozumieć, dlaczego ludzie nie przyjmują do wiadomości tego faktu. Wiedzieć, co się stało, to powinność zupełnie innego rodzaju. Temu służą książki historyczne, legendy, powieści i filmy. Wszystkie one mogą sprawić, że zbrodnie nie zostaną zapomniane.

*

To jednak nie wystarczy współczesnym narcyzom, którzy za wszelką cenę chcą postawić przed sądem martwych. Tak jakby nie było dosyć spraw, w których oskarżeni wciąż żyją i w wielu wypadkach mają się dobrze, niektórzy domorośli prokuratorzy chcą stawiać zarzuty trupom.

W Rosji, gdy prezydent Dmitrij Miedwiediew potępił ostatnio „politycznie" Stalina, o którym powiedział, że był „odpowiedzialny za niewybaczalne zbrodnie przeciwko własnemu narodowi", a którego reżim określił mianem „totalitarnego", niektórzy samozwańczy strażnicy moralności poszli dalej i zażądali „prawnego potępienia". Czego? Trupów?

O ile ma sens ściganie hitlerowskiego zbrodniarza dopóki żyje i przebywa na wolności, bez względu na to, jak byłby stary, o tyle, kiedy wyda ostatnie tchnienie, nie może ani usłyszeć zarzutów, ani odsiedzieć wyroku. To bezcelowa mściwość, która ma zadowolić tłum. Symboliczne ściganie morderców, którzy, niestety, uniknęli ludzkiej sprawiedliwości (a obawiam się, że nie ma żadnej innej). Przekazywanie najbardziej odrażających ludzkich grzechów w nieskończoność.

Wygląda na to, że w epoce generalnej niewiary w życie pozagrobowe ludzie są przekonani, iż zbrodnie są wieczne i mogą się w nieskończoność odradzać. Albo jakby zdecydowali się zaprzeczyć staremu, użytecznemu powiedzeniu, że „martwe psy nie gryzą".


Zrodlo: http://www.rp.pl/artykul/711153.html
You Know My Name - 2011-09-05, 00:35
:
Cytat:
czy Stalina, Franco czy Mao, Kościołów i religii,
Ja rozumiem, że to pisarz i myślę, że to licentia poetica raczej niż prawda, więc i artykuł dalej mam zamiar potraktować tak luźno jak ów twórca fakty.
Znaczące, że nie zająknął się o rozliczanych całkiem niedawno juntach Chile czy Argentyny.
Cytat:
XX-wieczny papież składał hołd Galileuszowi, który umarł w 1642 roku.
O ile pamiętam papieskie bulle potępiające myślicieli Renesansu nadal są traktowane z mocą prawa, no chyba że je ktoś odwołał, ale Watykan znany jest raczej z hołubienia przeszłości niż jej rozlicznia. Tu, jak myślę, chodziło o zwrócenie racji przez organizację (KRK) a nie samego papieża.
dworkin - 2011-09-05, 09:01
:
Javier Marias napisał/a:
Rozczulanie się nad sobą i pławienie się w roli ofiary wydaje się być ulubioną rozrywką współczesnych. Poczucie przynależenia do prześladowanej mniejszości lub większości jest powodem do chwały, o którą warto zabiegać – nawet jeżeli ma się szczęście żyć w czasach, w których nikt nie gnębi nas z powodu narodowości, rasy albo płci.

Yep. Być prześladowanym is cool 8)

Ale bez konsekwencji. Być prześladowanym i faktycznie być prześladowanym isn't cool.

Mag_Droon napisał/a:
Tu, jak myślę, chodziło o zwrócenie racji przez organizację (KRK) a nie samego papieża.

Ale to chyba rozumie się samo przez się.
You Know My Name - 2011-09-05, 10:21
:
dworkin napisał/a:
Mag_Droon napisał/a:
Tu, jak myślę, chodziło o zwrócenie racji przez organizację (KRK) a nie samego papieża.

Ale to chyba rozumie się samo przez się.
Otóż z owego artykułu nie wynika, że to oczywiste. Pochwała myślenia: "o co chodzi, przecież trupy posypaliśmy wapnem, nie?"
Romulus - 2011-09-10, 15:06
:
Ukazał się pierwszy numer gadzinówki "Gazeta Polska Codziennie". Nie kupiłem, nie kupię. Pewnych rzeczy do rąk brać nie wolno, bo można ich potem nie domyć :mrgreen: Ten tytuł dołączy do "Nie", czy innych antyklerykalnych bzdetów. W sam raz dla socjalistycznej ekstremy z narodowym odchyleniem. Ale dziś w "Wybiórczej" czytałem omówienie krótkie tego "cudu". W sumie o tym, że Dorota Kania to mało skomplikowana karierowiczka i skorumpowana dziennikarka wiedzą wszyscy http://wyborcza.pl/1,7684...y_Dochnala.html Ale prezentuje aktualnie słuszne odchylenie "patriotyczne" więc "Wyborcza" ją zapewne szkaluje :mrgreen: A ta "dziennikarka" do wspomnianej gazety popełniła tekst o oszuście i naciągaczu, którego uczyniła ofiarą nagonki reżimu Tuska, czy Komorowskiego. Najpierw był "Staruch" teraz kolejny szemrany gość. Niedługo sądy zostaną zasypane listami z zakładów karnych od innych ofiar reżimów.

Tak było w trakcie "kaczystowskiej nocy", kiedy wszyscy się żalili, że trafili do zakładu karnego przez Zizou i Kamińskiego :mrgreen: Wot i jaka jest siła mediów :)
Jander - 2011-09-10, 15:11
:
Urban a Sakiewicz? Nie no, Romulusie, kiepsko żart.
Romulus - 2011-09-10, 15:15
:
Jeśli o mnie chodzi obydwaj tak samo obrzydliwi. Ale podziwiam ich za konsekwencję. Choć ni cholery nie szanuję. Kiedy Urban umrze - spełnię za to toast z radości. Tak samo, jak po śmierci Jaruzela i Kiszczaka. Ale za Sakiewicza już toastu bym nie spełnił. Więc może masz rację i to było kiepskie porównanie. Ale nie zmienia to faktu, że w/w dziadostw do rąk bym nie wziął.

I jeszcze jeden cymesik wygrzebany na blogu redaktora Semki z "Rzepy". Nie wiem, czy to prawda, czy nie, ale uśmiałem się setnie: http://blog.rp.pl/semka/2...a-4-9-wrzesnia/
Cytat:
Zabawna wymiana uprzejmości w obozie postępu. „Gazeta Wyborcza” kąśliwie zacytowała uwagi internautów, że „Krytyka Polityczna” szuka kelnerów do swojej polit-ideolo-kawiarni Nowy Wspaniały Świat w Warszawie, proponując im zatrudnienie na tzw. śmieciowych kontraktach. Tych samych, na które oburzają się – słusznie – publicyści „Krytyki”, gdy piszą o polskich biznesmenach. Oburzone kpiącym tonem „Gazety” Stowarzyszenie im. Brzozowskiego – formalny najemca restauracji – odpowiedziało krytykom, że „Umowy na zlecenie mają osoby, które pracują na stanowiskach najbardziej rotacyjnych”. No i co z tego? Dokładnie tak samo tłumaczą się krwawi kapitaliści, których gromią chłopcy od Sławomira Sierakowskiego.
A teraz dawka realizmu w wydaniu polskich lewaków. „W naszych tekstach o rynku pracy nie namawiamy nikogo, żeby – prowadząc działalność gospodarczą – zajmował się dawaniem świadectwa, bo wiemy, że to hipokryzja i namawianie do samobójstwa wobec konkurencji. Piszemy, że żadna zmiana społeczna nie będzie możliwa, jeśli nie będzie miała charakteru strukturalnego. Nie ma więc mowy o żadnej niespójności w teorii i praktyce działania środowiska „Krytyki Politycznej”.
Nie, oczywiście – wszystko jest logiczne jak wywody Slavoja Żiżka. Tylko gdzie się w całej sprawie zapodziała bezkompromisowość Tomka Piątka, żądło przekory Jasia Kapeli i solidarność z młodymi z Puerta del Sol w Madrycie? Młodym Hiszpanom trzeba będzie teraz wytłumaczyć, że ich tak surowo oceniani pracodawcy po prostu nie chcą być samobójcami wobec konkurencji.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
dworkin - 2011-09-10, 21:44
:
Nowy Wspaniały Świat - ostatnie takie miejsce, w którym można się spotkać i porozmawiać o kapitalistycznym wyzysku albo prawach robotniczych. Przy filiżance cappuccino za jedyne 16.99 + VAT

A od siebie dodam wspomnienie dzisiejszego ("Plus Minus") wywiadu Mazurka z Łukaszem Naczasem (gnieźnieńska jedynka SLD). Gdzie redaktor M. rozbił bawiącego się w politykę młodzieńca w pył, ukazując pełen wymiar jego pustosłowia. Podobnie jak wcześniej rozbił Kalisza, Kempę, Mazowieckiego, itd... Niektórzy przegrywali w mniej spektakularny sposób - vide Żakowski. Albowiem politycy to populiści, którzy nie potrafią zachować spójnej argumentacji na czas jednego wywiadu. Mazurek ich podpuszcza i w jednej chwili wykorzystują dany fakt jako argument za, a kilka chwil później jako argument przeciw. Co czyni jego rozmowy moim ulubionym punktem sobotniej "Rzepy".
Jander - 2011-09-10, 22:05
:
E tam, NWS jest tylko jedną z wielu działalności KP - dla mnie to warszafka i pewnie nawet bym się tam nie pokazał.
Ł - 2011-09-11, 02:06
:
Najlepsza w tym sporze byłe kwestia Jasia Kapeli (i Jądr, Orlińsky słusznie go zakwalifikował jako nieformalnego rzecznika KP, skoro Jasiu moderuje ich stronę, profil na fejsie etc.) - *może i zatrudniamy na umowy śmieciowe ale nasi pracownicy mają za darmo książki Krytyki* (cytat z pamięci). Pracować na takich warunkach i jeszcze wpychają Ci twórczość Jasia, to już w ogóle podpada pod mobbing.
Jander - 2011-09-11, 11:42
:
Ł napisał/a:
(i Jądr, Orlińsky słusznie go zakwalifikował jako nieformalnego rzecznika KP, skoro Jasiu moderuje ich stronę, profil na fejsie etc.)

Czy jestem nieformalnym rzecznikiem ZB jeśli jestem modem? Czy gdybym został oddelegowany do zajmowania się profilem ZB moje słowo byłoby słowem ZB?
Zresztą Orlynsky staje się powoli prawicowcem - przymknie oczy i zagłosuje na PO, bo budują autostrady. Natomiast jak zdarzy się KP spore fo pa to jedzie po nich jak po burej suce, mając zarazem mokre sny o "lewicy na którą bez wstydu bym zagłosował".
Ł - 2011-09-11, 12:33
:
Jander napisał/a:

Czy jestem nieformalnym rzecznikiem ZB jeśli jestem modem? Czy gdybym został oddelegowany do zajmowania się profilem ZB moje słowo byłoby słowem ZB?

TAK.

M.i. dlatego że pisząc z profilu, przy wypowiedzi widnieje nazwa portalu a nie Twoje imię i nazwiskoi. To że formalnie nie masz takiej funkcji jako "głos portalu X", nie znaczy że niespełniasz jej nieformalnie. A Jasiu ją spełnia ochoczo, przy każdej możliwej okazji. Co więcej, nikt chyba w Krytyce nie ma serca Jasia jebnąć w ucho i przywołać do porządku, co jeszcze bardziej utwierdza go w głosie że jest reprezentantem KP (zresztą używa liczby mnogiej, pisząc MY, to raz, dwa nikt tego nie dementuje, więc heloł?)


Jander napisał/a:
Zresztą Orlynsky staje się powoli prawicowcem - przymknie oczy i zagłosuje na PO, bo budują autostrady. Natomiast jak zdarzy się KP spore fo pa to jedzie po nich jak po burej suce, mając zarazem mokre sny o "lewicy na którą bez wstydu bym zagłosował".

Pognaj go do meksyku i wbij mu czekan w tył czaszki. A później wróć do budowania nowego lepszego jutra z Krytyką. Może nawet Cię najmą na umowę, choć w ramach podniesienia konkurencyjności pewnie woleliby wolontariat.
Jander - 2011-09-11, 12:57
:
Ł napisał/a:
TAK.

MOMENT.
W dyskusji o tej ofercie pracy wypowiadał się Jaś Kapela z profilu Jaś Kapela, nie z profilu KP. To że używa słowa "my" może też świadczyć o rozdwojeniu jaźni bądź identyfikowaniu się ze środowiskiem (tak jak ja powiem my, studenci, my, modzi, niekoniecznie z siłą reprezentacji). Poza tym wydaje mi się, że ktoś inny jest nadrzędnym moderatorem fejsbuczka KP jak i strony - pokaż że się mylę.
A czemu w ucho nikt go nie walnął i czemu wydano jego felietony, zamiast Piątka czy Michalskiego to nie wiem - może jest nieślubnym synem Sierakowskiego, może jego kochankiem, a może jego bratem z innych rodziców.
Ł - 2011-09-11, 13:05
:
Jander napisał/a:
Poza tym wydaje mi się, że ktoś inny jest nadrzędnym moderatorem fejsbuczka KP jak i strony - pokaż że się mylę.

Nie wiem czy Jasiu jest *nadrzędnym moderatorem*, natomiast na pewno jest moderatorem - zdarza mu się nie wytrzymać i odpowiadać z profilu Krytyki ludziom śmiejącym się z jego felietonów. Na pewno było tak w tym komentarzu na ich profilu w którym sam Jasiu przytaczał opinie o swojej książce że jest "królem polskich felietonów" czy jakoś tak, masz namiar, znajdź sobie (jakieś 2 miesiący temu? miłego scrollowania, choć epwnie znajdziesz coś wcześniej).

Jander napisał/a:
To że używa słowa "my" może też świadczyć o rozdwojeniu jaźni bądź identyfikowaniu się ze środowiskiem (tak jak ja powiem my, studenci, my, modzi, niekoniecznie z siłą reprezentacji)

Omg, ale motasz, Joanna od krzyża też była nieformalnym rzecznikiem ludzi spod krzyża, nie? Nieformalnym bo nikt jej nie uprawnił do tego jakimś specjalnym aktem, ale rzecznikiem bo to jej słowa jako medium pewnej grupy ludzi, relacjonowały szerokie media.
Jander - 2011-09-11, 13:35
:
Ł napisał/a:
Nie wiem czy Jasiu jest *nadrzędnym moderatorem*, natomiast na pewno jest moderatorem - zdarza mu się nie wytrzymać i odpowiadać z profilu Krytyki ludziom śmiejącym się z jego felietonów. Na pewno było tak w tym komentarzu na ich profilu w którym sam Jasiu przytaczał opinie o swojej książce że jest "królem polskich felietonów" czy jakoś tak, masz namiar, znajdź sobie (jakieś 2 miesiący temu? miłego scrollowania, choć epwnie znajdziesz coś wcześniej).

Coś, gdzieś, kiedyś, znajdź sobie - miewał wybryki, ale nie jest stałym mówcą, a równanie całego KP do jego rzucenia kamieniem w szybę z okrzykiem "wolny rynek!" jest śmieszne i myślałem że zdolni są do tego tylko ludzie pokroju i postury Semki.
Co do argumentum ad crucifixum - tam nie było żadnego ideologicznego rozdźwięku między Joanną a Obrońcami Krzyża, nie pojawiło się żadne sprostowanie czy wyjaśnienie dlaczego tak a nie inaczej. I że dostają nie tylko książki, ale opłacane też wszystkie składki, więc to "umowa śmieciowa" po chuju.
Ł - 2011-09-11, 14:35
:
Jander - oni napisali że składki pokrywają wszystkim osobą które wymagają składek (a odprowadzanie skłądek od umów o dzieło to prosty wymóg KC). Tyle że studenci do 26 roku życia wedle kodeksu cywilnego skłądek od pracodawcy nie wymagają. A teraz zobacz sobie jaka jest średnia wieku dla pracowników NWŚ z umów śmieciowych z ogłoszenia i dlaczego to raczej 20 a nie 30. Myślimy, myślimy. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: A żadnego rozdźwięku ideologicznego między Kapelą a oświadczeniem na Krytyce nie ma. Po prostu Jasiu napisał odruchowo szczerze jak się sprawy mają, dodał swojego pierdololo (dajemy im ksiązki i wspaniałą atmosfere!!), a oni w oświadczeniu to zwyczajnie zamotali, tak żeby mimo wszystko- wyszło na ich. No taki fanboy jak Ty, to kupił.



A i nigdy nie zrównywałem innych publicystów Krytyki z Kapelą, więc o co cho?
Jander - 2011-09-11, 14:45
:
No dobra, przyznaję Ci rację, ale "dodał swojego pierdololo (dajemy im ksiązki i wspaniałą atmosfere!!)" - AFAIK to był żart Kapeli.
Swoją drogą breaking news - http://zsp.net.pl/pikieta_pod_krypolem :mrgreen:
dworkin - 2011-09-11, 14:45
:
Ł napisał/a:
(...) a odprowadzanie skłądek od umów o dzieło to prosty wymóg KC (...)

Właściwie to nie ma takiego wymogu. Przy umowie o dzieło nie opłaca się składek ZUS, chyba że pracownik ma równocześnie umowę o pracę u tego samego pracodawcy. Ale to raczej nie ten przypadek. Zatem miałeś na myśli umowę o zlecenie, gdzie składki opłacać trzeba. Chyba że pracownik to student.
Ł - 2011-09-11, 14:47
:
Dworkin, masz racje, o to mi chodziło (ale jestem po nieprzespanej nocy i egzaminie z prawa dyplomatycznego na którym pan profesor pytał mnie o aktualną sytuacje polskich dyplomatów w czechosłowacji)
dworkin - 2011-09-12, 19:28
:
Krótka wymiana zdań między Zarembą a Olejnik, w którą wplątał się również Mazurek: http://blog.rp.pl/mazurek...moniki-olejnik/ (chodzi o następującego focha - http://wyborcza.pl/1,7596...os_Zaremby.html - ale właściwie nie ma co czytać, Mazurek powiedział wszystko)
Ł - 2011-09-12, 19:41
:
Dworkin, takim nudnym sporom mówimy stanowcze E TAAM. Za to dyskusja Urbańskiego z Olejnik sprzed tygodnia miała swoje momenty: http://www.youtube.com/watch?v=pRm0aB4204I (Urbańskiemu poprawiła się styluwa [przez jakie u się pisze stylówa?] zdecydowanie)
Romulus - 2011-09-12, 20:57
:
dworkin napisał/a:
Krótka wymiana zdań między Zarembą a Olejnik, w którą wplątał się również Mazurek: http://blog.rp.pl/mazurek...moniki-olejnik/ (chodzi o następującego focha - http://wyborcza.pl/1,7596...os_Zaremby.html - ale właściwie nie ma co czytać, Mazurek powiedział wszystko)

Stoję akurat po stronie Zaremby, ale tak naprawdę zwisa mi, kto zaczął "przemysł pogardy", bo bawić sie w ten sposób lubią wszyscy. Jeśli zaczęła PO - PiS jej oddało i tak to poszło dalej. Jesli zaczął PiS - PO nie była im dłużna i tak to poszło dalej. Ja też uczestniczę w przemyśle pogardy: bo te polityczne błazny z PiS i PO są dla mnie warte tylko pogardliwego rzyga //rzyg :mrgreen:
A ode mnie: Jarosław Kaczyński "oczyma" Pawła Smoleńskiego, na kanwie publikacji w pisowskiej gadzinówce http://wyborcza.pl/1,7596...ji_nauczal.html
Cytat:
Po wtóre, procesy za kłamstwa wytaczane przez redakcję "Gazety Wyborczej" i Michnika osobiście są z paragrafów kodeksu cywilnego, więc żadne więzienie za to nie grozi. Co innego, jeśli w użyciu jest kodeks karny, np. artykuł 212, z którego to Jarosław Kaczyński osobiście i do spółki ze Zbigniewem Ziobrą oskarża Kazimierza Kutza. Może pan Kazimierz zarobić nawet rok odsiadki. Jeśli więc wódz PiS nie widzi różnicy między kodeksem cywilnym a karnym (w końcu jest doktorem nauk prawnych), znaczy, że zamiast chodzić na wykłady, bimbał sobie w krzakach. Dwója z kodeksów, prezesie. Z wykrzyknikiem.

Touche. Choć Smoleńskiego nie lubię.
Romulus - 2011-09-13, 11:08
:
Zacznę od tego, że jestem kulturalnym ignorantem. Nie tylko jeśli chodzi o kulturę wysoką - akurat mieszczę się w polskiej i cywilizacyjnej normie :) Ale nie wiedziałem, że w Polsce jest orgniazowany jakiś Kongres Kultury czy cóś. Ale przeczytałem dziś tekst Wildsteina w "Rzepie" i już wiem o co kaman. Jeśli to prawda, to ja - w przeciwieństwie do Wildsteina, a może razem z nim - wcale się temu nie dziwię. Już kiedy usłyszałem "Kongres Kultury" przypomniały mi się poprzednie, komusze kongresy, albo insze akademie, w stylu obrazków z piosenki Kazika "Artyści" :) I czasy się zmieniają, ale mentalność nie: http://www.rp.pl/artykul/...dstein.html?p=1 Fajny tekst, bez "wildsteinizmów" czy Bełkotu Prawicowego Ignoranta.
flamenco108 - 2011-09-14, 12:18
:
Romulus napisał/a:

Cytat:
Po wtóre, procesy za kłamstwa wytaczane przez redakcję "Gazety Wyborczej" i Michnika osobiście są z paragrafów kodeksu cywilnego, więc żadne więzienie za to nie grozi. Co innego, jeśli w użyciu jest kodeks karny, np. artykuł 212, z którego to Jarosław Kaczyński osobiście i do spółki ze Zbigniewem Ziobrą oskarża Kazimierza Kutza. Może pan Kazimierz zarobić nawet rok odsiadki. Jeśli więc wódz PiS nie widzi różnicy między kodeksem cywilnym a karnym (w końcu jest doktorem nauk prawnych), znaczy, że zamiast chodzić na wykłady, bimbał sobie w krzakach. Dwója z kodeksów, prezesie. Z wykrzyknikiem.

Touche. Choć Smoleńskiego nie lubię.

Ciekawostka. Żeby można było skarżyć z KK musi być przestępstwo. Żeby było przestępstwo, wcześniej musi się tym zająć prokuratura i je stwierdzić, zaklasyfikować, przygotować oskarżenie itp. Znakiem tego Kaczor musiał złożyć doniesienie o przestępstwie, a prokuratura uznała, że rzeczywiście przestępstwo miało miejsce. Tymczasem skarżyć z KC można kogokolwiek za cokolwiek. A skutkować też może to czymkolwiek, bo wiele tu zależy od uznania sądu. Ciekawe, o jakie przestępstwo zatem chodzi?
stian - 2011-09-14, 12:36
:
z KC nikogo się nie skarży, bo nie występuje tam skarga ;) Zresztą Romulus jest sędzią w wydziale karnym jemu tego tłumaczyć nie musisz :-)
Romulus - 2011-09-14, 17:32
:
flamenco108 napisał/a:
Romulus napisał/a:

Cytat:
Po wtóre, procesy za kłamstwa wytaczane przez redakcję "Gazety Wyborczej" i Michnika osobiście są z paragrafów kodeksu cywilnego, więc żadne więzienie za to nie grozi. Co innego, jeśli w użyciu jest kodeks karny, np. artykuł 212, z którego to Jarosław Kaczyński osobiście i do spółki ze Zbigniewem Ziobrą oskarża Kazimierza Kutza. Może pan Kazimierz zarobić nawet rok odsiadki. Jeśli więc wódz PiS nie widzi różnicy między kodeksem cywilnym a karnym (w końcu jest doktorem nauk prawnych), znaczy, że zamiast chodzić na wykłady, bimbał sobie w krzakach. Dwója z kodeksów, prezesie. Z wykrzyknikiem.

Touche. Choć Smoleńskiego nie lubię.

Ciekawostka. Żeby można było skarżyć z KK musi być przestępstwo. Żeby było przestępstwo, wcześniej musi się tym zająć prokuratura i je stwierdzić, zaklasyfikować, przygotować oskarżenie itp. Znakiem tego Kaczor musiał złożyć doniesienie o przestępstwie, a prokuratura uznała, że rzeczywiście przestępstwo miało miejsce. Tymczasem skarżyć z KC można kogokolwiek za cokolwiek. A skutkować też może to czymkolwiek, bo wiele tu zależy od uznania sądu. Ciekawe, o jakie przestępstwo zatem chodzi?

Przestępstwo z art. 212 k.k. nie są ścigane z oskarżenia publicznego. Prokuratura nie zajmuje się nimi. Może, ale nie musi i - w praktyce - tego nie robi. A jak robi to w bardzo bardzo bardzo skrajnych przypadkach. Tak skrajnych, że jak funkcjonuję w branży od 2003 r. tak nie słyszałem jeszcze o takim przypadku.

Przestępstwo z art. 212 k.k. i pokrewne należą do grupy przestępstw ściganych z oskarżenia prywatnego. To osoba, która czuje się pokrzywdzona ma prawo złożyć akt oskarżenia (wlasny) do sądu. A sąd ma się obowiązek tym zająć. Niestety, moim zdaniem.

Mimo podjętych w tym parlamencie prób przez PO m. in. głosami PiS nie znowelizowano kodeksu karnego w tej części, tj. nie uchylono tych przepisów. I w dalszym ciągu za nazwaniem kogoś moralnym karłem możesz zostać uznany za przestępcę.

Ale dajmy spokój temu offtopowi. Politycy nie są święci i wszyscy po równo lubią się okładać cepem tych oskarżeń. Powszechna żenada nikogo już nie dziwi ani nie wzrusza. Chyba że jakiś padawanów JarKacza lub Donka, którzy zawyją jak oburzone stado bydła, kiedy nie dostanie wody, gdy ich szefów ktoś ściga z tego "paragrafu".

Przyklaskują im w tym media. Tak zwane prawicowe (konserwatywne) - poza naprawdę umiarkowanym Pawłem Lisickim z "Rzepy" - i tak zwane liberalne. Czyli odpowiednio tak zwany "antysalon" i "salon". Banda trochę żenujących, niedouczonych dziennikarskich kmiotków i towarzyszących im jentelyktualystów (czy to Krasnodebski, czy Jastrun - jedna banda dziwek medialnych ;) ).
Romulus - 2011-09-18, 17:50
:
Towarzyszka Dziennikarka Lichocka przeprowadziła wywiad z poetą Rymkiewiczem dla prawicowego "Faktu" czyli "Gazety Polskiej Codziennej". Czytałem tylko co pieprzniejsze fragmenty i dziwię się, że jeszcze w Polsce nie wybuchło powstanie. Tak było histerycznie. Czyżby znowu siepacze Tuska nie pozwolili? Kretynizm Lichockiej jest powszechnie znany, tak samo jak znana jest jej salonowa usłużność dla Umiłowanego Prezesa. Zatem, niby nic. Ale pastwić się nad służalczością trzeba :) Zwłaszcza wobec tej, która gorliwie tropi służalczość "salonowych" dziennikarzy stając się Królową Hipokrytów.
Romulus - 2011-09-20, 19:39
:
Wojciech Orliński zrównujący Ziemkiewicza z ziemią: http://wo.blox.pl/html
utrivv - 2011-09-21, 08:09
:
Romulus napisał/a:
Wojciech Orliński zrównujący Ziemkiewicza z ziemią: http://wo.blox.pl/html

http://wo.blox.pl/html napisał/a:
Tutaj jednak wynik procesu wytoczonego przez wydawcę tygodnika „Wprost” jest tak oczywisty, że nie mieszałbym do tego wolności słowa. Nie można czerpać korzyści na reputacji cudzego znaku towarowego, tak jak np. nie można wprowadzić na rynek butów sportowych „Adidas Przeciwnie”. Ktoś, kto chciałby takie buty sprzedawać w galerii handlowej, też zapewne zostanie wyproszony, bo właściciel obiektu nie chciałby być uczestnikiem procesu o łatwym do odgadnięcia rezultacie.

Chyba się przyczepię. Słowo wprost jest nie tylko marką ale normalnym słowem. Czy nie przypomina to tego sporu?
Cytat:
Amerykański sąd zadecydował: Christian Louboutin nie ma monopolu na czerwone podeszwy pantofli.

Ciekawe że można mieć monopol na słowo wprost a przecież Louboutina jako jedyny produkował takie buty.
Tomasz - 2011-09-21, 08:53
:
utrivv napisał/a:
Chyba się przyczepię. Słowo wprost jest nie tylko marką ale normalnym słowem.

Hmm, jasne. Ale np gazeta polska też jest normalnym zlepkiem dwóch słów. Co jak zrobię nowy tygodnik o nazwie Prawdziwa Gazeta Polska? Czy wtedy pozew wobec mnie wydawcy czy redakcji Gazety Polskiej będzie uzasadniony?
utrivv - 2011-09-21, 08:59
:
Tomasz napisał/a:
utrivv napisał/a:
Chyba się przyczepię. Słowo wprost jest nie tylko marką ale normalnym słowem.

Hmm, jasne. Ale np gazeta polska też jest normalnym zlepkiem dwóch słów. Co jak zrobię nowy tygodnik o nazwie Prawdziwa Gazeta Polska? Czy wtedy pozew wobec mnie wydawcy czy redakcji Gazety Polskiej będzie uzasadniony?

A mógłbyś się odnieść do przykładu z butami? Każdy chyba wie że czerwone podeszwy odnoszą się do Louboutina i poprzednio sądy przyznawały mu rację. Nie mówię że nie masz racji tylko że w bardzo podobnej sprawie sąd amerykański oddalił pozew.
MrSpellu - 2011-09-21, 09:01
:
Hmm... a jakbym założył forum Zagubiona Biblioteka?
Wszak dwa normalne słowa, kto by się oburzał? :)

Utrivv, jest jeszcze coś takiego jak marka. Za wiki:

Cytat:
Marka, inaczej znak fabryczny, znak firmowy (ang. brand, trade mark) — znak określający producenta: nazwa lub symbol graficzny umieszczany na wyrobach w celu ochrony przed naśladownictwem lub podrabianiem, podszywaniem się, przypisywaniem sobie autorstwa. Traktowana jest jako rodzaj świadectwa: producent nie wstydzi się swego wyrobu, „podpisując” go, gwarantuje jego jakość. Stąd „marka” jest synonimem opinii.


Nazwa też jest marką, zwłaszcza, że w tym wypadku chodziło o podobieństwo logotypu:

Inkryminowany logotyp:


Oryginał:


utrivv napisał/a:
A mógłbyś się odnieść do przykładu z butami? Każdy chyba wie że czerwone podeszwy odnoszą się do Louboutina i poprzednio sądy przyznawały mu rację. Nie mówię że nie masz racji tylko że w bardzo podobnej sprawie sąd amerykański oddalił pozew.


Gdyby na tej czerwonej podeszwie był jeszcze jakiś symbol czy coś takiego i w pewnym stopniu ten symbol też by został skopiowany, niewykluczone, że wyrok sądu byłby inny. A tak to spór przypominał raczej "a bo on do hot doga też daje cebulę", czyli sprawy absolutnie nie są podobne :)

No i:

Cytat:
Prawnik Louboutina wyraził rozczarowanie decyzją sędziego, podczas gdy adwokat Yvesa Saint Laurenta stwierdził, że "żaden projektant mody nie powinien mieć monopolu na jakiś kolor". Dodał też, że firma chce dalej produkować buty z czerwoną podeszwą, kontynuując tradycję zapoczątkowaną jeszcze w latach 70.

Tomasz - 2011-09-21, 09:21
:
utrivv napisał/a:
A mógłbyś się odnieść do przykładu z butami? Każdy chyba wie że czerwone podeszwy odnoszą się do Louboutina i poprzednio sądy przyznawały mu rację. Nie mówię że nie masz racji tylko że w bardzo podobnej sprawie sąd amerykański oddalił pozew.


Jasne, że mogę. Kwestia czerwonych elementów buta to nie to samo. To tak jakby któraś z gazet chciała zastrzec rozmiar, ilość stron albo układ na stronie. Nazwa mimo że to słowa to jednak jest marką. Tak jak założę sobie firmę o nazwie Tyskie pączki. Będę tej nazwy używał sprzedając przez wiele lat te pączki. A potem przyjdzie ktoś kto założy firmę o nazwie "Lepsze tyskie pączki". Wtedy będzie spór sądowy o to czy on zakładając taką firmę chce wykorzystać tę moją markę wyrobioną przez lata, chce dzięki temu mieć większą sprzedaż, bo chce zagrać na skojarzeniu z moją firmą. I tyle.

Nazwa "Wprost Przeciwnie" wyraźnie odnosi się do tygodnika o nazwie "Wprost", ma być skojarzeniem, pomóc wejść na rynek, znaleźć czytelników, być prostym nośnikiem informacji co znajdziemy w środku, że to będzie coś przeciwnego do tego co pojawia się we "Wproście". Czyli ktoś wprowadzając magazyn "Wprost Przeciwnie" chce skorzystać z tego co wypracował "Wprost", tego jak ta nazwa jest kojarzona, że jest rozpoznawalna, że jakiekolwiek masz poglądy czy zbieżne z tym co tam piszą czy nie, to jednak są dla ciebie jakoś tam znane. To wszystko jest dorobkiem "Wprost", z którego dorobku bezprawnie chce skorzystać ktoś odnoszący się wprost do tej nazwy. Nie jako słowa tylko jako nazwy innego magazynu.
utrivv - 2011-09-21, 09:25
:
Tylko w takim razie co sprawiło że Louboutin dostał patent na te podeszwy i dlaczego wygrał poprzednie procesy? Czy sąd uznał że to po prostu trwa za długo czy też zmieniło się podejście?
A wracając do Wprost - "Mówiąc wprost" też naruszało by markę?
MrSpellu - 2011-09-21, 09:25
:
Tomasz napisał/a:
Nazwa "Wprost Przeciwnie" wyraźnie odnosi się do tygodnika o nazwie "Wprost", ma być skojarzeniem, pomóc wejść na rynek, znaleźć czytelników, być prostym nośnikiem informacji co znajdziemy w środku, że to będzie coś przeciwnego do tego co pojawia się we "Wproście". Czyli ktoś wprowadzając magazyn "Wprost Przeciwnie" chce skorzystać z tego co wypracował "Wprost", tego jak ta nazwa jest kojarzona, że jest rozpoznawalna, że jakiekolwiek masz poglądy czy zbieżne z tym co tam piszą czy nie, to jednak są dla ciebie jakoś tam znane. To wszystko jest dorobkiem "Wprost", z którego dorobku bezprawnie chce skorzystać ktoś odnoszący się wprost do tej nazwy. Nie jako słowa tylko jako nazwy innego magazynu.

I w tym wypadku chodziło też o logotyp. Ale gdyby wydawca tej drugiej gazety strzeliłby powiedzmy zielony logotyp i nazwę "wprost przeciwnie" dalej byłaby podstawa do procesu. Gdyby logotyp był zielony i nazwa powiedzmy "Wspak", podstawy by już nie było. Gdyby logotyp był wizualnie podobny (czerwień i biel) oraz nazwa "wspak" podstawa by była, ale wynik procesu już nie taki pewien. Chociaż wydaje mi się, że logotyp ma tu znaczenie kluczowe.

utrivv napisał/a:
"Mówiąc wprost" też naruszało by markę

Jeżeli zachodziłyby zaszłości, o których pisał Tomek to tak. To tak jakbym założył gazetę Nasza Polityka i jechał na renomie tej oryginalnej. Są też tak zwane prawa do tytułu.
toto - 2011-09-21, 09:27
:
Spellu, a chcieli nawiązać chyba do tego:
http://www.nexto.pl/uploa...0090426_cov.jpg
MrSpellu - 2011-09-21, 09:30
:
Pogubiłem się. To jest stary, oryginalny logotyp? Jeżeli tak, to tym bardziej jest podstawa do procesu, bo to jawna kalka.
Ale już chyba wiem o co chodzi, czy we "wprost przeciwnie" załoga nie składała się z załogi "wprost" przed Lisem?
toto - 2011-09-21, 09:36
:
http://www.przeciwnie.pl/...der-promo-8.jpg


http://www.wprostp.pl/
MrSpellu - 2011-09-21, 09:39
:
No to wszystko jasne.
dworkin - 2011-09-21, 09:40
:
Właściciele "Wprost" byliby frajerami, nie reagując w tej sytuacji. Nie widzę nic dziwnego w obronie własnej marki. Sam bym tak postąpił.

A jednak... Podobne przepychanki w mediach, wymiana przytyków w formie metafor, aluzji to coś normalnego, dlatego nie potępiam twórców nowego tygodnika. A jeśli myśleli, że ich tytuł po prostu przejdzie, to źle myśleli. Ale mogli rozegrać to inaczej...

Wyobraźmy sobie sytuację, w której twórcy "Wprost Przeciwnie" rozgrywają na początek kampanię reklamową, która w oczywisty sposób rodzi konotację z tygodnikiem "Wprost". Ostatecznie jednak, ustępując przed sądem czy też groźbą sądu, zmieniają tytuł i logo na "W... Przeciwnie" albo "Wprzeciwnie", etc... Czy w takim wypadku wciąż nie mogliby wydawać? Wszak skojarzenie byłoby oczywiste. Lecz zakaz za samo skojarzenie myślowe byłby już śmieszny.

EDIT:
toto napisał/a:
http://www.przeciwnie.pl/...der-promo-8.jpg

http://www.wprostp.pl/

MrSpellu napisał/a:
No to wszystko jasne.

A jednak :D
utrivv - 2011-09-21, 09:45
:
A może cała akcja od początku mierzyła w sensacje i reklamę? Logo Wprost przeciwnie jest tak jawną zrzynką że trudno było przypuszczać że to przejdzie (choć np. płyn do mycia naczyń Ludwika nie został zablokowany //mysli )
Pisząc odnosiłem się tylko do informacji z bloga (Na blogu poruszono tylko wkestię nazwy)
toto - 2011-09-21, 09:46
:
dworkin napisał/a:
A jednak... Podobne przepychanki w mediach, wymiana przytyków w formie metafor, aluzji to coś normalnego, dlatego nie potępiam twórców nowego tygodnika. Jednak jeśli myśleli, że ich tytuł po prostu przejdzie, to źle myśleli. Mogli jednak rozegrać to inaczej...
Bardzo szybko mieli pomysł na zastąpienie słowa wprost. Myślę, że to była próba zrobienia sobie darmowej kampanii reklamowej. Przynajmniej ktoś o nich usłyszał.
MrSpellu - 2011-09-21, 09:50
:
toto napisał/a:
Bardzo szybko mieli pomysł na zastąpienie słowa wprost. Myślę, że to była próba zrobienia sobie darmowej kampanii reklamowej. Przynajmniej ktoś o nich usłyszał.

Też tak myślę, ale z tą zamianą nie było jakiejś większej filozofii. Lepsza byłaby nazwa "Wspak", ale "Wspak" już niestety zajęte :(

Co do samego Wprost, to ta gazeta jest teraz nudna.
Ciśnienie mi skoczyło po jakimś artykule Gesslerowej bo coś tam sprofanowała, nie pamiętam już co.
Tomasz - 2011-09-21, 09:52
:
utrivv napisał/a:
Tylko w takim razie co sprawiło że Louboutin dostał patent na te podeszwy i dlaczego wygrał poprzednie procesy? Czy sąd uznał że to po prostu trwa za długo czy też zmieniło się podejście?


Nie zmieniło, bo patentu nie udzielał sąd przecież a urząd. Nie wiem też jak tam było z wcześniejszymi procesami.
Wg mnie sam kolor czerwony nie jest wystarczający. Jakby nazwa "Przeciwnie Akurat" była w takich samych kolorach i taką samą czcionką jak "Wprost" to bym nie widział problemu. Oczywiście widzę zasadność w jakimś stopniu roszczenia o ochronę czerwonej podeszwy jako oryginalnego pomysłu, ale to np. ktoś po raz pierwszy zgłaszający do opatentowania sznurówki w zielono-źółte paski miałby dostać taki monopol?

A co do wprost to dałeś się nabrać RAZowi na jego populistyczne pseudorozumienie prawa. Tu nie chodzi o słowo wprost tylko o nazwę WPROST, o znak towarowy.

Brałem udział kiedyś jako publiczność tylko, w sprawie w której firma pogrzebowa Hades pozwała firmę Ades, która umieszczała przed nazwą stylizowany niby znicz przypominający literę H. To coś podobnego.

Poza tym wg rozumienia RAZa można założyć kolejną gazetę o nazwie "WPROST" bo w końcu nie można zmonopolizować słowa, tak?

Tak samo jak ubaw mam z tego o gościu sądzącym się, że mu gazety nie chciały zamieszczać reklamy. Ciekawe jakby się zapatrywał RAZ ze swoją krytyką rzekomo relatywności wyroków sądowych na sprawę, w której roztrząsano by odmowę Gościa niedzielnego do reklamowania prezerwatyw, żeli intymnych i viagry.
Ł - 2011-09-24, 10:37
:
Orlińskiemu ostatnio na swoim blogu udało się w jednym zdaniu pojechać trzy osoby i to bez wymieniania po przecinku - Ziemkiewicza, Michalskiego i domniemanego Jasia Kapelę: "Cenna porada dla młodych Ziemkiewiczów lewicy, szkolonych pod doświadczonym okiem Cezarego Michalskiego - zróbcie z tego tekst o tym, jak „Wyborcza” zwalcza antykoncepcję!" - http://wo.blox.pl/2011/09...ListaKomentarzy
Romulus - 2011-09-24, 19:53
:
A w dzisiejszej "Rzepie" wywiad z Robertem Krasowskim - byłym redaktorem naczelnym "Dziennika" ostro z "Rzepą" konkurującego (i ciekawszego...hmm... myślowo, czy ideowo). Wywiad tylko o prowadzonym przez Krasowskiego wydawnictwie Czerwone i Czarne. Ale i tak warto przeczytać. Po upadku "Dziennika" i odejściu Krasowskiego do biznesu, rząd dusz na prawicy przejęli Wildstein, Krasnodębski, czy Ziemkiewicz. Z widoczną i odczuwalną stratą na jakości. Krasowski (do spółki jeszcze z lewicującym? dziś Michalskim, czy Karnowskim zanim zaczął być histerykiem, Zarembą i innymi) próbował jakoś opisać konserwatywnie Polskę bez takiego prymitywizmu jaki cechuje Krasnodebskiego, czy coraz bardziej obłąkanego Rymkiewicza (o nim też co nieco w "Rzepie"). Teraz na prawicy ideologicznie panuje pustynia i powtarzanie frazesów.
Ł - 2011-09-26, 14:22
:
http://fronda.pl/news/czy...iewicza___15671 <zonk>
MrSpellu - 2011-10-01, 17:12
:
Zapomniałem się pochwalić. Zakupiłem Wręcz przeciwnie i szczerze mówiąc myślałem, ze to będzie większa szmata, a tu nawet pozytywne zaskoczenie.
Ciekawsze niż Wprost i można się nawet pośmiać.

Jest Korwin-Mikke piszący o socjalizmie, jest Terlikowski piszący o tym jak to jest być katolikiem...
Romulus - 2011-10-01, 18:07
:
Kiedy to wychodzi? Muszę obadać.

A w poniedziałek u Towarzysza Dziennikarza Lisa zagości Umiłowany Prezes :shock: Metamorf Kaczyński idzie na ostro. Ale dla mnie to doskonała okazja, aby obejrzeć program Picusia Glancusia i jego "pojedynek" z wrogiem publicznym numer jeden tzw. salonu. Polecić chyba warto. Nie oglądałem programu Lisa od czasu jego kariery w Polsacie, zdaje się.
MrSpellu - 2011-10-01, 18:17
:
Romulus napisał/a:
Kiedy to wychodzi? Muszę obadać.

W poniedziałki. Drugi numer pojutrze. Też kupię.

Romulus napisał/a:
Polecić chyba warto. Nie oglądałem programu Lisa od czasu jego kariery w Polsacie, zdaje się.

Ja relatywnie często, jako materiał badawczy.
toto - 2011-10-02, 21:15
:
Nie wiem czy Gazeta Polska Codziennie to mainstream, ale niech będzie:
Cytat:
Jakie jest wyjście z tej dramatycznej sytuacji? "Jeżeli chcemy mieć własne media wszyscy muszą, i to natychmiast, włączyć się w walkę o sprzedaż dziennika. Trzeba go codziennie kupować ale zachęcać także i innych do czytania" - apeluje Sakiewicz.

Według Sakiewicza "GPC"musi zdobyć dodatkowo cn. kilkanaście tysięcy czytelników. Redaktor apeluje, by czytelnicy kupowali drugi egzemplarz dziennika i dawali go "sąsiadowi albo koledze". "Dostarczajmy gazetę księżom, radnym i osobom znaczącym na naszym terenie. (...) Rozdawajmy ją w kawiarniach i salonach piękności" - zachęca.

http://wiadomosci.gazeta....Codzienna_.html
Tygodnik na Smoleńsku da się jeszcze utrzymać przy życiu. Przy dzienniku brakuje treści.
Romulus - 2011-10-03, 14:17
:
Gdyby kibole potrafili czytać, to może daliby radę... :mrgreen: Chyba że opowieści obrazkowe dla nich będą w tej gazecie, zamiast słowa pisanego :)
MrSpellu - 2011-10-04, 07:56
:
Ojej, Terlikowski odszedł z Wręcz Przeciwnie.
Z powodu okładki.

Terlikowski: Odchodzę...

Jeden z komentarzy napisał/a:
To nie wystarczy. Potrzebny jest ostry protest całego episkopatu, bojkot ze strony dziennikarzy katolickich, a przede wszystkim czytelników. Tego rodzaju drwina jest dużo bardziej niebezpieczna niż występ "Nergala" w TVP, ukrzyżowany Palikot czy też krzyż z puszek od piwa "Lech". Uderzono tu w samą Eucharystię, więc sądzę że najwłaściwszym wyjściem ze strony hierarchii będzie ekskomunika dla zespołu redakcyjnego tego pisma.
Kan. 1369 - Kto w publicznym widowisku, w kazaniu, w rozpowszechnionym piśmie albo w inny sposób przy pomocy środków społecznego przekazu, wypowiada bluźnierstwo, poważnie narusza dobre obyczaje albo znieważa religię lub Kościół bądź wywołuje nienawiść lub pogardę, powinien być ukarany sprawiedliwą karą


Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że to wyglądało tak: zaprosimy Terlikowskiego do współpracy, walniemy łamiącą tabu okładkę... on odejdzie... a my będziemy mieli dodatkową reklamę? Czy ja po prostu już jestem cynicznym paranoikiem?
utrivv - 2011-10-04, 08:37
:
:) mam nadzieję że jesteś paranoikiem. A pro pos daj linka do tej okładki ....
MrSpellu - 2011-10-04, 08:41
:
Czy ta okładka to bluźnierstwo?
Tomasz - 2011-10-04, 08:46
:
MrSpellu napisał/a:
Ojej, Terlikowski odszedł z Wręcz Przeciwnie.
Z powodu okładki.


Ten człowiek ma problem. I to poważny.
Rozumiem, że Tusk w ornacie to dla niego obraza uczuć religijnych. A najlepsze, że ta okładka jest do jego artykułu.
Stary Ork - 2011-10-04, 08:55
:
MrSpellu napisał/a:
Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że to wyglądało tak: zaprosimy Terlikowskiego do współpracy, walniemy łamiącą tabu okładkę... on odejdzie... a my będziemy mieli dodatkową reklamę? Czy ja po prostu już jestem cynicznym paranoikiem?
To, że jesteś cynicznym paranoikiem nie znaczy, że nie możesz mieć racji. //mysli [paranoiczny cynizm]Ciekawe, czy Terlikowski oddał wierszówkę.[/paranoiczny cynizm]
utrivv - 2011-10-04, 08:58
:
Zupełnie nie rozumiem tego oburzenia. Widać od razu że ludzie tęsknią da jakiś wielkich emocji których niestety nawet wybory im nie dają. Gdyby na okładce był wielki ogórek Środa mogłaby oskarżyć ich o seksizm.
MrSpellu - 2011-10-04, 09:00
:
Stary Ork napisał/a:
Ciekawe, czy Terlikowski oddał wierszówkę.

No nie, no bo przecież zdaniem autora artykuł był dobry.
You Know My Name - 2011-10-04, 10:17
:
Ten komentarz to majstersztyk, serio...
Romulus - 2011-10-04, 10:22
:
Terlikowski jest ideowcem. Nie mógł się inaczej zachować, bo ideowcy nie chodzą na kompromisy.
MrSpellu - 2011-10-04, 12:16
:
A na co chodzą ideowcy? :-P

W nowym WP,którego myślą przewodnią są nazistowskie dążenia Angeli Merkel do utworzenia z UE IV Rzeszy (sic!), jest ciekawy artykuł Wiesława Kota "Prawicowe porno", który traktuje o odważnej literaturze konserwatywnych publicystów. Aż chce się sięgnąć po prozę Lisickiego lub Wildsteina //spell

Romka powinien zainteresować felieton Luki Aleksandra Szaranowicza (prawnika, syna legendarnego Włodka), w którym napisał co nieco o pomyśle zniesienia 212kk :)
MrSpellu - 2011-10-05, 09:24
:
Lisek Chytrusek się nie popisał.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=CXk8uumZG4g[/youtube]

A Jarosław Litościwy...
dworkin - 2011-10-05, 09:32
:
Desperacka próba utrącenia Kaczora przed samym głosowaniem nie powiodła się. Co robic?! Co robic?! W miarę jak Kaczyński odbijał piłęczkę, Lisowi narastał rage (of "WoW"), lecz mimo to redaktor nie wyprowadził skutecznego ataku.

Zresztą Lis sam jest sobie winien. Co on chciał osiągnąć z takim przygotowaniem? Podany przez niego koszt (groszowy w skali państwa) rozwiązania WSI miał być ciosem w splot? Czy może pytanie o pistolet sprzed dwudziestu lat?
MrSpellu - 2011-10-05, 09:36
:
dworkin napisał/a:
Zresztą Lis sam jest sobie winien. Co on chciał osiągnąć z takim przygotowaniem? Podany przez niego groszowy (w skali państwa) koszt rozwiązania WSI miał być ciosem w splot? Czy może pytanie o pistolet sprzed dwudziestu lat?

Nie wiem, ale ja tego gościa względnie niedawno szanowałem pod względem dziennikarskiego profesjonalizmu. O czasy, o obyczaje...

Kaczyńskiemu ta rozmowa raczej nie pomogła, ale też nie zaszkodziła. A to sukces.
Romulus - 2011-10-05, 09:46
:
Fakt, Lis był żałosny. A sam wywiad nudny jak flaki z olejem. Ale Prezes się przygotował i przyszedł z publicznością nagradzającą brawami każde jego zdanie :) albo niemal każde :)
MrSpellu - 2011-10-05, 09:50
:
Z tego co widzę, to Lis w zasadzie już nie jest dziennikarzem.
Tylko celebrytą, showmanem. Co zresztą widać po ostatnich programach.
A o agitce na łamach Wprost szkoda nawet gadać.
dworkin - 2011-10-06, 11:17
:
No to powtórka z warsztatów dziennikarskiego obiektywizmu - chyba trochę ciekawsza - Gugała vs Hofman: http://www.youtube.com/watch?v=4qbIpKcmQKE i http://www.youtube.com/watch?v=tse1ecG5d9o

Ogólnie nie przepadam za Hofmanem, sprawia wrażenie (i nie tylko wrażenie) karierowicza. Muszę mu jednak przyznać, że w mediach wypada nadspodziewanie dobrze, ze spokojem odbija piłeczkę. Czego nie można powiedzieć o Gugale. Tutaj końcówka, a w niej apopleksja mr. redaktora: http://www.youtube.com/wa...cG5d9o#t=04m52s

PS. W pewnym momencie Gugała strzela taką oto frazą: "Niemcy są rzecznikiem polskich interesów w Unii Europejskiej!" (http://www.youtube.com/wa...KcmQKE#t=05m50s). Czy on naprawdę w to wierzy? Czy wierzą w to polscy celebryci? Dziennikarze? Salon? Że Niemcy cokolwiek dadzą nam z czystej sympatii, więc na sympatię poprzez uległość powinniśmy liczyć? A jest to najczęstszy zarzut w stosunku do platformerskiej polityki zagranicznej.
Tomasz - 2011-10-06, 11:47
:
Hofman to dla mnie ten sam poziom i styl (albo jego brak) co Ziobro. Karierowicz to najłagodniejsze określenie. Ale ten dziennikarz to jakaś pomyłka.
Najgorsze jest to, że takie zachowanie dziennikarz, który mając małe umiejętności i wiedzę, poczuł misję walki z PiSem, idzie na konto PO. A zachowania dziennikarzy prawicowych rzadko idą na konto PiS.
Co więcej brednie Hofmana z porównaniu z jeszcze głupszymi hasłami Gugały, jak to przytoczone przez Ciebie, stają się niemal prawdą objawioną. Takie zachowania dziennikarzy dają punkty procentowe PiS w wyborach.
A dziennikarza, który nie pozwala mówić rozmówcy, przerywa i obrzuca epitetami szkoda oglądać. Hofman pewnie rzeczywiście o polityce zagranicznej wie tyle co usłyszał w wypowiedziach swojego guru politycznego, ale to trzeba mu w rozmowie udowodnić, a nie wywrzeszczeć w twarz.

No cóż, ten sam sposób rozmowy zazwyczaj preferował w swoim programie w TVP Wildstein, którzy zagadywał jak tylko mógł rozmówców o innych poglądach niż swoje.
MrSpellu - 2011-10-06, 20:01
:
Ja dzisiaj kupiłem Politykę i od teraz chyba zacznę nazywać Żakowskiego "Towarzyszem".
Wyobraźcie sobie, że chłopina też jest za tym by zakazać publikowania sondaży...

Wali mi się światopogląd.
Romulus - 2011-10-06, 20:08
:
a mi za to Wręcz Przeciwnie nie podeszło. Jestem "skazany" na "Uważam Rze". Choć chyba tylko dlatego, żeby się czymś niezdrowo podniecać.
toto - 2011-10-06, 20:14
:
Czekam do poniedziałku, może wtedy zobaczę na pierwszej stronie jakiegoś dziennika napisane wielką czcionką:
Zwyciężyliśmy ! ! !

Lub
Wielkie oszustwo ?!

Romulus - 2011-10-06, 20:17
:
O, to takie łatwe zidentyfikować tytuły :) Prezes pewnie oświadczy, że trzeba przeliczyć głosy albo wzniecić powstanie. PO, co by nie mówić, pewnie będzie potrafiło przegrać z klasą.
Tomasz - 2011-10-06, 21:06
:
E tam, będzie jak po prezydenckich czyli wszyscy ogłoszą że osiągnęli genialny wynik biorąc pod uwagę jak byli tępieni, nienawidzeni, jak kłamano o nich i nie dawano im czasu antenowego. Już widzę Napieralskiego machającego jakąś flagą i triumfującego z wynikiem 7%

A gazety będą nie do czytania, bo będzie w nich tylko to co zostanie powiedziane w wieczorze wyborczym.
toto - 2011-10-06, 21:14
:
Nie tym razem: http://www.gazetapolska.p...ac-wolna-polske

Tomaszu, kto mówi o czytaniu tych gazet? Mnie ciekawi tylko wygląd jedynek niektórych z nich. I będę zawiedziony jeśli GPC lub ND nie wyskoczy z podobnym tytułem na pierwszej stronie.
Tomasz - 2011-10-06, 21:19
:
T.S. zapowiedział że będzie wydawał gazetę też po wyborach. Normalnie, padnę. Myślał że mu zakażą czy jak? A może mu chodzi o to, że będzie musiał nadal się tym zajmować, bo jednak mu umiłowany nie da stołka w TVP?
You Know My Name - 2011-10-06, 22:36
:
toto napisał/a:
Nie tym razem: http://www.gazetapolska.p...ac-wolna-polske
toto, jak się nie brzydzisz myszką klikać na takie strony...
toto - 2011-10-06, 22:42
:
Otchłań mnie wessała, sb dowodem.
stian - 2011-10-07, 21:19
:
Jutrzejsza okładki Gazety Polskiej Codziennie (tak na cisze wyborcza)

http://gpcodziennie.pl/up.../2011100826.jpg
toto - 2011-10-07, 21:24
:
Nie będzie dziadka Komorowskiego ustalającego porządek świata w Jałcie? //panda Zawiodłem się na Prawdziwych Polakach (TM). --_-
Romulus - 2011-10-08, 00:13
:
stian napisał/a:
Jutrzejsza okładki Gazety Polskiej Codziennie (tak na cisze wyborcza)

http://gpcodziennie.pl/up.../2011100826.jpg

Ale nędza. Wszyscy to wiedzą, że porwały ich służby. Ruskie. Te same, które zrobiły Merkel kanclerzem :mrgreen: Będziemy się bawić kopaniem takiego g...a?
ihan - 2011-10-08, 15:08
:
Ale nie wszyscy wiedzą, że w całą aferę był zamieszany Titanic.
Ł - 2011-10-10, 10:57
:
dworkin napisał/a:

PS. W pewnym momencie Gugała strzela taką oto frazą: "Niemcy są rzecznikiem polskich interesów w Unii Europejskiej!" (http://www.youtube.com/wa...KcmQKE#t=05m50s). Czy on naprawdę w to wierzy? Czy wierzą w to polscy celebryci? Dziennikarze? Salon? Że Niemcy cokolwiek dadzą nam z czystej sympatii, więc na sympatię poprzez uległość powinniśmy liczyć? A jest to najczęstszy zarzut w stosunku do platformerskiej polityki zagranicznej.

Dworkin ja w to wierzę. I nie dlatego że wierzę w siłę miłości czy czystej sympatii - po prostu obecnie każde państwo stara się tworzyć wokół siebie strefę dobrobytu, bo to leży w jego interesie, z uwagi na to że jego sąsiedzi to najczęstszej partnerzy handlowi, źródło HR, bufor przed niepożądaną imigracją i kryminałem. I jeśli chodzi o sprawy elementarne (a nie trzeciorzędne jak uratowanie jednego zakładu pracy - stoczni) to Niemcy zawsze będą naszymi rzecznikami w Unii. Podobnie jak Francja, Włochy i Hiszpania są rzecznikami państw arabskich zrzeszonych w Unii Śródziemnomorskiej, i podobnie jak Polska jest rzecznikiem Ukrainy i innych zrzeszonych w Partnerstwie Wschodnim. Nie z wielkiej miłości - z czystego interesu. Polska jest drugim największym sąsiadem Niemiec. Jedna trzecia eksportu Polskich towarów idzie do Niemiec. Niemcom na prawdę nie opłaca się się Polska bieda czy kryzys w Polsce. Dlatego m.i. przy wchodzeniu do UE to Niemcy zgadzali się na postulowane przez Polskę warunki, a protestowała np. Francja broniąc swoich rolników.

Z prawdziwych głupotek to Gugała palnął na końcu wywiadu że jest on jest apolityczny, on tylko broni polskiej racji stanu. No tak definiowanie i bronienie racji stanu nie ma nic wspólnego z polityką i można być apolitycznym mężem stanu...

I ogólnie to zaskakujące że taki stary wyga jak Gugała tak położył sprawę. Hoffmanek jest irytujący i arogancki, ale bez przesady.
Romulus - 2011-10-10, 16:24
:
W dzisiejszym "Uważam Rze" ciekawe teksty poświęcone Jaruzelskiemu. W świetle nowych rosyjskich dokumentów utwierdzają mnie w tezie, że warto czekać na śmierć tego bydlaka żeby uczcić ja otwarciem pewnej butelki wykwintnego Barolo. To będzie doprawdy piękny toast i znakomity smak. Szkoda, że z odrobiną goryczy, bo ten zbrodniarz prawdopodobnie przed śmiercią nie zostanie osądzony. Ale na to był czas na początku lat 90-tych, kiedy mozna było odpowiednio zmienic prawo, tak, aby Jaruzelski i Kiszczak mogli być jako przestępcy potraktowani. Mam nadzieję tylko, że Gajowy nie ogłosi żałoby narodowej po tym bydlaku.
Jander - 2011-10-10, 19:52
:
Romulus napisał/a:
Ale na to był czas na początku lat 90-tych, kiedy mozna było odpowiednio zmienic prawo, tak, aby Jaruzelski i Kiszczak mogli być jako przestępcy potraktowani.

A prawo działa wstecz?
Romulus - 2011-10-10, 19:59
:
A w Norymberdze działało? Już ten spór toczyliśmy. Z punktu widzenia prawa obecnie obowiązującego mozna skazać Jaruzela tylko na podstawie przepisów obowiązujących w chwili popełniania przez niego przestepstw. Musi nam wystarczyć i to tylko, choć pewnie ta szuja wymiga się umrze wcześniej :)

Ale dobrze, że są jeszcze media, które przypominają, ze to był zdrajca, bydlak i zbrodniarz. I jakoś liberalne media zapomniały mu już antysemickie czystki w wojsku w 1968 r. I wiele innych. Dlatego cieszę się, że nie wszystkie mają tak krótka i wybiórczą pamięć. I cały czas liczę, że moje Barolo, które czeka na otwarcie do czasu ogłoszenia zgonu tego bydlaka, będzie smakowało orgiastycznie także z powodu okazji, z jakiej zostanie otwarte.
MrSpellu - 2011-10-12, 13:02
:
Tak myślałem, że tak to sie potoczy.
toto - 2011-10-12, 17:48
:
Wręcz Przeciwnie napisał/a:
Z przyczyn niezależnych od wydawcy „Wręcz Przeciwnie” tygodnik trafi do sprzedaży w sieci RUCH we wtorek zamiast w poniedziałek.
(...)
Cała wynikła sytuacja jest dla wydawcy „Wręcz Przeciwnie” niezrozumiała. W szczególności brak jakiejkolwiek informacji od naszych biznesowych partnerów. Dalecy jesteśmy od snucia teorii spiskowych, ale liczba niekorzystnych przypadków szkodzących niezależnemu pismu, którego właścicielem są dziennikarze musi budzić zdziwienie.

http://www.wprostp.pl/art...9D-w-sieci-ruch

Czyli nie jestem antysemitą, ale zobacz ilu wpływowych Żydów dookoła. :badgrin:
Jander - 2011-10-12, 17:54
:
Polscy dziennikarze uczą się kapitalizmu, część pierwsza - wolny rynek.
utrivv - 2011-10-13, 14:24
:
http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html
Część druga - Wielka klapa.
Cytat:
Jak podaje serwis wpolityce.pl, autorzy pisma otrzymują informacje od kierownictwa reakcji, że sprzedaż jest coraz słabsza i że to koniec nowego tygodnika.

dworkin - 2011-10-13, 14:34
:
Sądziłem, że tak będzie. Jeszcze przed pierwszym numerem, który mnie tylko upewnił.
Romulus - 2011-10-13, 15:21
:
Wreszcie słowo stało się ciałem i cała "Rzeczpospolita" nalezy do prywatnego właściciela:
http://gospodarka.gazeta....jdarowicza.html
Mam nadzieję, że Hajdarowicz nie zmieni linii redakcyjnej gazety zmieniając naczelnego. Paweł Lisicki jest dosyć rozważnym człowiekiem i gdyby utemperował nieco swoich publicystów to może byłoby nawet rewelacyjnie. Ale myślę, że nawet jeśli Lisickiego zmieni, to i tak kierunku gazety nie zmieni. Bo kolejny klon "Wyborczej" to prosta droga do utopienia pieniędzy. Zwłaszcza że sukces "Uważam Rze" (trochę sztuczny - z racji ceny) pokazuje, że jest potencjał rynkowy dla mediów konserwatywnych.

I ciekawe, czy będzie go stać na inwestowanie w gazetę i tygodnik.
Jander - 2011-10-13, 16:44
:
Hajdarowicza z tego co słyszałem interesują nowe media, wprowadzanie Rzepy na tablety etc.
Romulus - 2011-10-26, 07:41
:
Nowe, bardziej konserwatywne władzie SDP wystosowały list otwarty do Hajdarowicza. Jak to domagają się zachowania dotychczasowego charakteru "Rzeczposolitej" i "Uważam Rze". Na portalu Karnowskich "WPolityce.pl" też chyba jakiś list był dziennikarzy "za" Lisickim. I Hajdarowicz odpowiedział: http://www.rp.pl/artykul/738846.html Chyba wyczuwam w tym liście złośliwość :) I prztyczek w nos od właściciela dla pracowników.
MrSpellu - 2011-10-26, 08:25
:
Romulus napisał/a:
Nowe, bardziej konserwatywne władzie SDP wystosowały list otwarty do Hajdarowicza.

Ogólnie z SDP są fajne jaja. Warto przeczytać o gratyfikacjach, jakie czekają potencjalnych stowarzyszonych, oraz (o zgrozo) infamii, którą grożą w przypadku nie przestrzegania zasad etyki dziennikarskiej (oczywiście autorstwa członków SDP).

Romulus napisał/a:
Chyba wyczuwam w tym liście złośliwość

Oj, wydaje Ci się :badgrin:
Tomasz - 2011-10-26, 08:46
:
Romulus napisał/a:
Chyba wyczuwam w tym liście złośliwość :) I prztyczek w nos od właściciela dla pracowników.

Teraz powinni się pokryć czerwienią wstydu i zażenowania.
Romulus - 2011-10-27, 15:18
:
I stało się, jest nowy naczelny: http://www.ekonomia24.pl/...esspublice.html
I zobaczymy teraz, w którą stronę "pójdzie" "Rzeczpospolita" i "Uważam Rze". Chciałbym obstawiać, że nie w tą w kierunku "Wprost" i "Wyborczej". Bo to prosta droga do upadku.
You Know My Name - 2011-10-27, 16:16
:
A czy DGP to miał jakąś linię ideową gdy pan ów nim zawiadywał?
Romulus - 2011-10-27, 16:49
:
Chyba nie. I jak skończył? :)
You Know My Name - 2011-10-27, 19:07
:
Bezpartyjny fachowiec znaczy //mysli
Szkoda, wypadnie nam z wątku jedna gazeta, choć lamenty jeszcze tygodniami z różnych Otchłani będą się roznosić.
Romulus - 2011-10-27, 19:44
:
Może nie będzie tak źle: http://www.rp.pl/artykul/...szefa--Rz-.html
Jander - 2011-10-27, 19:55
:
Tomasz Wróblewski napisał/a:
Ale z pełnym przekonaniem idziemy pod prąd głównego nurtu lewicujących dziś mediów.

Zawsze mnie cieszą takie teksty, lewica wygrywa i tak dalej, zabawnie jest to czytać. :)
Tomasz - 2011-10-27, 20:43
:
Romulus napisał/a:
Chciałbym obstawiać, że nie w tą w kierunku "Wprost" i "Wyborczej".


Wyborcza ponoć jako jedyny dziennik przynosi zyski. Res Publica czy jak tam się nazywa ta spółka od Rzeczpospolitej i Uważam Rze zamknie rok ze stratą 15 milionów złotych.
Oczywiście to żaden wyznacznik jakości. Tyle, że dziwię się, że poza marną Wyborczą nikt nie potrafi wypracować zysku.
Romulus - 2011-10-27, 21:51
:
Nie o zyski mi chodzi tylko o tzw. linię redakcyjną. A w przypadku zysków - jak najbardziej, niech idą w stronę Agory :) Ale tylko w tym przypadku. Choć jakoś czytelnikiem stałym "Rzepy" nie jestem. W weekendy tylko. Zresztą, "Wyborczą" czytuję także w weekendy i w czwartki więc wychodzi mniej więcej na jedno. Z lekkim "odchyłem". Ale za to czytuję "Uważam Rze", mimo zastrzeżeń. Jednak dla higieny :) I nie chciałbym czytać w "Uważam Rze" wypocin pani Środy, której "moc" intelektualna i hipokryzja osłabiają mnie równie mocno, co kolejne jeremiady RAZ-a, lub Wildsteina.
Metzli - 2011-10-27, 23:30
:
Oj tak, Wyborczą to w tygodniu można co najwyżej przejrzeć i rzadko kiedy coś człowieka przykuje na dłużej. Co innego w wydaniu weekendowym, wtedy przynajmniej parę ciekawych artykułów się znajdzie. Zresztą, z Rzepą jest podobnie, głównie zerkam na internetowe wydanie "Plus Minus".

Romek napisał/a:
I nie chciałbym czytać w "Uważam Rze" wypocin pani Środy, której "moc" intelektualna i hipokryzja osłabiają mnie równie mocno, co kolejne jeremiady RAZ-a, lub Wildsteina.


Mi rzadko kiedy starcza cierpliwości, żeby czytać wypociny zarówno jednej, jak i drugiej strony ;)
utrivv - 2011-10-28, 07:59
:
Ale czy gazetę kupuje się po to by przynosiła zyski? Zyski są ale nieco innej natury - vide Berlusconi itp.
Romulus - 2011-10-29, 12:38
:
Piotr Semka już odszedł, a prof. Godzic, medioznawca, kreśli czarne, z mojego punktu widzenia, wizje: http://www.tokfm.pl/Tokfm...dioznawca_.html Wypowiedzenia ma otrzymać 19 dziennikarzy. Ciekawe, ciekawe, co przyniosą kolejne dni.
Jander - 2011-10-29, 13:08
:
No cóż, to Semka pewnie teraz znajdzie spokojną emeryturę jako felietonista KP.
stian - 2011-10-29, 13:16
:
Semka odszedł z "Rz", ale nadal będzie pisał do "Uwazam Rze" (teraz to beda oddzielne redakacje i z normalna cene czyli pewno 5 zł)ktore ma miec ostrego propisowskiego redaktora naczelnego. Już wkrótce poznacie jego nazwisko ;)
Jander - 2011-10-29, 13:27
:
Posada dla Ziobry po odejściu z PiSu?
MrSpellu - 2011-10-29, 13:32
:
Ziobro nie jest proPiSowski //spell
MrSpellu - 2011-11-02, 08:17
:
W ubiegłotygodniowej Polityce, w artykule "Bo bomba była za duża" jest genialne zdjęcie z ośrodka Arzamas-16, miejsca gdzie stworzono Car Bombę.
Sprzątaczka, babuleńka w niebieskim fartuchu myje szmatą na kiju głowicę nuklearną (pewnie eksponat atrapę, choć kto wie...)
- klimat "Rosja to stan umysłu" //spell

Lubię to!
Romulus - 2011-11-03, 14:01
:
Świetny wywiad z Robertem Mazurkiem przeprowadzony dla KP przez Jasia Kapelę. Świetny nie dlatego, że przeprowadzał go Jaś Kapela (co to to nie!!! :) ), ale dlatego, że gada w nim Robert Mazurek:
http://www.krytykapolityc...u/menuid-1.html

O, i jest strona na Fejsbuku!
Ł - 2011-11-04, 00:50
:
Kapela jako wywiadujący daje radę. Z tego samego powodu w których w felietonach rady nie daje. On po prostu wielu rzeczy nie rozumie i pyta. A w felietonach po prostu wielu rzeczy nie rozumie i dupa.
MrSpellu - 2011-11-12, 21:01
:
Nie kupiłem jednego numeru i padli //spell
Romulus - 2011-12-19, 21:14
:
Janina Paradowska dostała tegoroczną Nagrodę Kisiela.

Właśnie dziś przeczytałem o tym mimochodem w "Uważam Rze".

Nawet nie wiem, jak skomentować. Żenada Roku? Bzdura Roku?

Gigantyczny FACEPALM
MrSpellu - 2011-12-19, 21:20
:
Co chcesz? Kobieta ma dobre publicity tam gdzie trzeba :P
Romulus - 2011-12-19, 21:25
:
Umie tyłek wylizać Tuskowi do czysta.

I chyba za to ta nagroda i jednocześnie profanacja Nagrody Kisiela. Ostateczny upadek :) jej rangi. Tak bym to podsumował.
Gand - 2011-12-20, 08:19
:
Romek weź nie pisz takich rzeczy, czytasz Uwazam Rze, nie lubisz Paradowskiej... zaraz ci ktoś powie, żeś faszysta. ;) Kisiela dostają przecież od lat znani i lubiani, nihil novi.
Romulus - 2011-12-20, 08:25
:
Masz rację, już dawno zdeprecjonowano tą nagrodę przyznając ją właśnie znanym i lubianym w środowisku. Z Kisielem łączy ją już tylko nazwa :)
Ł - 2011-12-29, 01:29
:
http://izrael.org.il/opin...ego-z-qgwq.html :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
You Know My Name - 2011-12-29, 08:19
:
Cytat:
Michnik powinien dać premię
//facepalm
MrSpellu - 2011-12-29, 10:02
:
Piękne :mrgreen:
toto - 2011-12-29, 10:16
:
Co wszyscy mają z tym Michnikiem? Tak dworkin, to pytanie też do ciebie.
Romulus - 2012-01-15, 00:20
:
W "Rzepie" ciekawy wywiad Roberta Mazurka z duchową przywódczynią Wolnych Głuptaków, czyli Joanną Lichocką Od Filmów O Smoleńsku :) Pani jest dosyć ciekawą postacią. Tragiczną - bo mało wie o świecie i tym bardziej się o nim wypowiada. Jej filmy to hity tzw. drugiego obiegu oglądane w Ciechanowskiem i Płockiem (za wywiadem podaję) przez całe wsie. I to jeden egzemplarz jest wypożyczany na całą wieś, ludzie się spotykają po nocach i o nim dyskutują (to się, swoją drogą, chłopstwo rozpanoszyło, no!).

Nie wiem, czy ktoś oglądał "Mgłę". Ja, niestety, tak. Głupoty. Nawet nie ma jak polemizować. Bo jak można polemizować z kimś kto wierzy w sprawczą moc Jaszczurów? A z fanatykami od Wolnych Głuptaków własnie taka gadka jest. Tego niedawno doświadczył na skórze Łukasz Warzecha, człowiek daleki od Salonu. Ale że śmiał niezależnie myśleć (co afirmuje ponoć Joanna Lichocka Od Filmów O Smoleńsku) i zająć krytyczne stanowisko wobec Wolnych Głuptaków - to "awansował" chłopina na sługusa Tuska, Salonu, Zdrajcę i piekło jeszcze wie kogo (ja nie wiem, bo w psychiatryku24 nie bywam).
Jander - 2012-01-15, 00:22
:
Staram się oglądać filmy drugiego obiegu na bieżąco, Mgłę widziałem dawno, rzeczywiście słaba. Ostatnio Przebudzeni, nawet niezłe. Jeszcze w kolejce czeka Pogarda.
Tixon - 2012-01-15, 00:42
:
O czym one są?
Jaki czas trwania, da się je na zajęcia o polityce wrzucić (tematycznie)? :mrgreen:
Jander - 2012-01-15, 00:52
:
Nie no, najciekawsi są Solidarni 2010, a reszta to popłuczyny, a długość no to chyba średnio pół godziny do godziny - poszperaj. ;)
Ł - 2012-01-17, 11:29
:
http://wojciechwencel.blo...rek-gupcze.html < Wencel na pełnym gazie.

" W każdym razie u nas, w świecie wolnych Polaków, takich odzywek się nie stosuje. Być może kolega z „Rzepy” przestraszył się mężczyzn, bo nas jest dwóch, a on jeden. W dodatku jesteśmy kibolami. W takim razie pragnę go uspokoić, że może liczyć na honorowe warunki. Jeden na jednego, gołe pięści, bez sprzętu."

No poziom wirtualności i wczucia się w narracje kikolską łamaną na narodową to poziom "Amenzjak" Nowaka.
MrSpellu - 2012-01-17, 11:40
:
Może czytał?
Romulus - 2012-01-28, 16:13
:
Elegancko o hipokryzji "Wybiórczej" piórem Roberta Mazurka: http://blog.rp.pl/mazurek...ult-prezydenta/
Jak zwykle - posprzątał :)
Romulus - 2012-02-08, 19:32
:
Justyna Pochanke - kiedy ją widzę to zmieniam kanał.

I z podziwu wyjść nie mogę, jak media grillują i podgrzewają cały czas temat dosyć już banalnej śmierci dziecka. Włącza mi się spiskowa teoria - że to tematy zastępcze odsuwające uwagę od kłopotów nieudolnego rządu. Ale, w sumie, prawdopodobne (i nie wykluczające się wzajemnie) jest także stwierdzenie o tabloidyzacji mediów.
utrivv - 2012-02-09, 10:11
:
http://www.polityka.pl/sp...zycia-sfer.read
Wiem - to nie są wybitne felietony ale czć w nich już łikend
Cytat:
Obawiam się, że w świetle uwag Lichockiej wiarygodność tekstu, który Państwo czytają, pozostawia wiele do życzenia. Ze wstydem przyznaję, że nie pisałem go jako człowiek mentalnie niezależny, ale jako człowiek obciążony kredytami i od lat opłacany przez redakcję POLITYKI. Na swoją obronę mogę powiedzieć, że POLITYKA, mimo że płaci mi przyzwoicie, wciąż nie płaci mi tyle, ile bym chciał, co być może wyzwoliło we mnie trochę głęboko ukrytej niezależności i pozwoliło przemycić w tekście choć odrobinę prawdy. Chociaż nie oszukujmy się, ze zrozumiałych względów nie jest jej tyle, ile w tekstach Lichockiej i dziennikarzy „GP”.

Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/sp...d#ixzz1lsGJ3aqX

REMOV - 2012-02-09, 18:24
:
Romulus napisał/a:
Masz rację, już dawno zdeprecjonowano tą nagrodę przyznając ją właśnie znanym i lubianym w środowisku. Z Kisielem łączy ją już tylko nazwa
Dziwnym trafem pamiętam takie same narzekania na nagrodę z połowy lat 1990. Cóż, jak Polak nie marudzi na wszystko i wszystkich, znaczy, że nie żyje. Wszystko upadło, koniec obyczajów, synowie ojców nie szanują i marudzą, koniec świata idzie, jak pisali na swoich glinianych tabliczkach Sumerowie. Ojejku jej.
Toudisław - 2012-02-09, 18:30
:
Gand napisał/a:
Kisiela dostają przecież od lat znani i lubiani, nihil novi.

Tylko, że to skandal. To nie jest ( nie była ) Nagroda Im Kisiela tylko Kisiela. Nagrodę tą on sam rozdawał a po jego śmierci powinna się więc skończyć i Ewentalnie być nagrodą im Kisiela.
Romulus - 2012-02-09, 18:46
:
REMOV napisał/a:
Romulus napisał/a:
Masz rację, już dawno zdeprecjonowano tą nagrodę przyznając ją właśnie znanym i lubianym w środowisku. Z Kisielem łączy ją już tylko nazwa
Dziwnym trafem pamiętam takie same narzekania na nagrodę z połowy lat 1990. Cóż, jak Polak nie marudzi na wszystko i wszystkich, znaczy, że nie żyje. Wszystko upadło, koniec obyczajów, synowie ojców nie szanują i marudzą, koniec świata idzie, jak pisali na swoich glinianych tabliczkach Sumerowie. Ojejku jej.

Co łaczy Paradowską ze Stefanem Kisielewskim? Jaka to szczególna "więź", "pokrewieństwo duchowe" i tym podobne pyerdy dla jajogłowych? To kto nastepny? Lizus ze stanu wojennego Passent?
Jander - 2012-02-14, 21:20
:
Przeczytałem prawie cały najnowszy numer Uwarzam Rze i muszę przyznać, że się ogarniają. Czyta się coraz lepiej, artykuły historyczne, które poprzednio omijałem szerokim łukiem, są do przeczytania. W numerze nawet pojawiają się konkretne, sensowne artykuły. No i kilka bekowych autorów (Semka, RAZ, Wildstein) i tematów (Krytyka Polityczna, lewactwo, Niemcy, Smoleńsk, dział Listy) zawsze poprawia mi humor, więc dział z kawałami uznaję za dosyć zadowalający. W sumie w miarę miła alternatywa dla "Tusku - Musisz!" Polityki, "Kapitalizm albo śmierć!" Newsweeka i "Faszyzm nie przejdzie!" KryPy.
Ł - 2012-02-14, 21:55
:
Jander napisał/a:
W sumie w miarę miła alternatywa dla "Tusku - Musisz!" Polityki, "Kapitalizm albo śmierć!" Newsweeka i "Faszyzm nie przejdzie!" KryPy.

Zacznij czytać "Nowego Obywatela", w miarę miła alternatywo.
Jander - 2012-02-14, 21:59
:
Leżą wszystkie numery na Kindlu, dzięki że przypomniałeś.
Ł - 2012-02-14, 22:23
:
Czytaj, czytaj. Linia redakcyjna R. Okraski daje perspektywę daleko poza piaskownicę w jakieś siedzi większa część autorów i redaktorów polskiej publicystyki politycznej.
Romulus - 2012-02-17, 07:29
:
Bosze, mój bosze. Odczuwać zaczynam powoli przesyt prawicową publicystyką. Także spod znaku "Uważam Rze". Nadal lubię ten tygodnik i czytam regularnie, ale zaczynają mnie męczyć niektórzy autorzy. Wspomniany w innym temacie Ziemkiewicz przede wszystkim.

Męczy mnie to ciągłe jojczenie na Polaków, że ich Donek robi w konia piąty rok a oni nadal uważają, że to Kaczor ZUEM i wolą Donka od Kaczora, którego winią za wszystko. Coś w tym jest, ale Ziemkiewicz i jemu podobni prawicowi publicyści nie chcą albo nie mogą zauważyć jednej zasadniczej rzeczy związanej z tym "zjawiskiem".

Można ją sprowadzić do - w moim przypadku - kwestii szacunku dla siebie i godności osobistej. Otóż, wedle prawicowych publicystów i intelektualnych akolitów JarKacza panuje powszechne przekonanie, że jak ktoś nie potępi publicznie "kłamstwa smoleńskiego" i nie odetnie się od niego - to nie Polak. Wedle poety Rymkiewicza - lepiej żeby wszyscy, którzy wierzą w "kłamstwo smoleńskie" wyjechali z Polski i zostawili ją Patriotycznym Polakom zwącym się Wolnymi (Głuptakami). Jarosław Kaczyński kiedy się już odezwie to walnie jakąś głupotą, albo obrazi jakąś grupę zawodową zaliczjąc ją do Układu, łże-elit, posądzi o korupcję, czy postkomunizm. Nazywanie 3/4 narodu zdrajcami, bo nie głosują na PiS.

Jedyny Łukasz Warzecha się jakiś czas temu wyłamał i zauważył trzeźwo kilka faktów oczywistych dla kogoś kto nie ma klapek na oczach. Dostał za to wiązkę szyderstwa i oskarżeń o zdradę.

I ja się pytam w związku z tym, jak można mieć pretensje do Polaków, jak można ich znieważać za to, że - jak lemingi - bezrozumnie głosują na PO, skoro robi się jednocześnie wszystko, aby ich w ramiona tejże PO popychać? Jak można mieć pretensje, że ktoś kto ma poczucie własnej wartości i godności osobistej - nie popiera mimo kłopotów rządu, szefa największej partii opozycyjnej? Jak by to miało wyglądać i świadczyć o człowieku, gdyby ktoś go nazywał świnią, zdrajcą, odmawiałby mu prawa przynależności do wspólnoty narodowej a tenże za to by dziękował swoim poparciem i głosem w urnie wyborczej?

To kim taki człowiek by był?

Druga sprawa, to poczucie wyższości prawicowych publicystów i brak jakiejkolwiek krytycznej refleksji, co widać na podstawie tzw. "kłamstwa smoleńskiego". No chłopaki tak się zafiksowały w niezależności polegającej na promowaniu "alternatywnych" wersji katastrofy, że odcinają się od zdrowego rozsądu. Widać to na przykładzie tak zwanych dowodów przedstawionych przez niejakiego profesora Biniendę. W prawicowych mediach nie przeczytamy o zastrzeżeniach dotyczących tej opinii (że jej wnioski są sprzeczne z prawami fizyki). Za to panuje powszechny zachwyt: wow! profesor Binienda! z Ameryki!!!!! z NASA!!!!! I co, Tusku? Jeszcze się pod ziemię nie zapadłeś ze wstydu.

I chłopaki nie napiszą o tym, że profesor tenże nie chce przyjechać do Polski, żeby poddać się weryfikacji w ramach stawianych hipotez. Nie chce nawet podać, w jaki sposób doszedł do swoich wniosków, tj. jakie parametry i na podstawie czego wprowadził do programu, który mu "wypluł" jego symulację. A niechęć przyjazdu do Polski tłumaczy krótko: "bo zabiją".

I tacy są właśnie polscy publicyści z prawicowych mediów. Z poczuciem moralnej wyższości, z powszechną ignorancją i hipokryzją. I oni śmią uważać się za lepszych, niezależnych :P
Romulus - 2012-02-17, 10:52
:
Post pod postem. Ale z innej mańki, więc proszę o wyrozumiałość.

Polski Huffington Post: http://natemat.pl/ :) Czyli projekt Tomasza Lisa :) Rusza 22 lutego. Ciekawym okropecznie, jakie to będzie. Nergal jako publicysta to brzmi zabawnie. Z żalem stwierdzam, że nie znalazłem nigdzie info, czy Zbigniew Hołdys dołączy :)
Wulf - 2012-02-17, 11:38
:
On się z internetu usuwa, bo go internet nie lubi :D
Romulus - 2012-02-21, 07:21
:
Tym razem nie sposób się nie zgodzić z krytyką programu Lisa Tomasza: http://wpolityce.pl/wydar...lacji-medialnej
MrSpellu - 2012-02-21, 08:32
:
A ja gościa jeszcze z dwa, trzy lata temu szanowałem...
Romulus - 2012-02-21, 12:55
:
A ja co jakiś czas wyrywkowo oglądam jego programy. Ostatnio oglądałem z Kaczyńskim, a potem jeszcze jeden z Celińskim w roli arbitra Co Masz Myśleć Narodzie. Tego akurat nie. Ale nie zdziwiło mnie to wcale. Już po programie z Kaczyńskim tylko idiota mógłby Lisa uważać za poważnego, uczciwego dziennikarza.
MrSpellu - 2012-02-21, 12:58
:
Romulus napisał/a:
A ja co jakiś czas wyrywkowo oglądam jego programy.

Też, mam materiał do zajęć...

Romulus napisał/a:
Już po programie z Kaczyńskim tylko idiota mógłby Lisa uważać za poważnego, uczciwego dziennikarza.

... o etyce dziennikarskiej.

Mnie w pewnym sensie rozbawiła, ale i zastanowiła reakcja części środowiska dziennikarskiego w tym twierdzenie, że Lis w tym konkretnym wypadku (jak i ostatnio KKZ vs Rutkowski) jako osoba publiczna ma prawo wyrażać swoje zdanie. Zgoda, ma, ale biorąc pod uwagę kontekst...
Romulus - 2012-02-27, 18:23
:
Lisek Chytrusek naczelnym polskiego "Newsweeka". Tylko współczuć "Newsweekowi", ale w sumie nie czytałem od tak dawna, że nie wiem, jaki profil ma ten tygodnik. Ale z Lisem za sterami... No cóż, trzeba odliczać czas do kolejnego brzydkiego pożegnania.
MrSpellu - 2012-02-27, 19:17
:
O ja pierdziu... o_O
Romulus - 2012-03-07, 15:08
:
Co ma wspólnego wykupienie loży prezydenckiej na Stadionie Narodowym w Warszawie przez Romana Abramowicza z rosyjskim pochodem na Zachód przez Polskę? Jak się okazuje, całkiem dużo:
http://wpolityce.pl/artyk...wlasna-polityke

Aż się chce zawołać za fejsbukową grupą: czytam prawicową publicystykę dla beki :)
Stary Ork - 2012-03-07, 15:18
:
Zawsze myslalem, ze prezydenci to na trybunie honorowej, a tu paczpan, ruski Zyd podsiadl nam Glowe Panstwa z przyleglosciami.
Jander - 2012-03-07, 16:07
:
Ale ból dupki, a apartamenty "prezydenckie" w hotelach to też nie dla Rosjan? W ogóle na Narodowym nie powinny się żadni Rosjanie pojawiać, bo inaczej to jak żołnierze cara stojący przed sejmem i zmuszający szlachtę do rozbiorów.
toto - 2012-03-07, 16:21
:
Romulus, przebijasz linki do jaszczuroludziowa.
Jander - 2012-03-07, 16:28
:
Przez FB jeszcze większe kwiatki można znaleźć.
Romulus - 2012-03-12, 21:56
:
W nowym numerze "Uważam Rze" sporo świetnych artykułów. Już myślałem, że spadek formy zaliczą na stałe a tu niezłe odbicie. Przede wszystkim wywiad z Janem Rokitą. Sposób w jaki rozmawia z Karnowskimi udowadnia, że naprawdę brakuje go w polityce. To jedyny znany mi polityk tak wszechstronnie przygotowany do rządzenia państwem. Naprawdę szkoda, że go już nie ma (częściowo na własne życzenie przez tą kompromitację z "Niemcy mnie biją"). A przy tym nie przymila się do Karnowskich wbijając ich elegancko w ziemię, kiedy próbują wyjeżdżać z bełkotem smoleńskim. Choćby dla tego wywiadu warto przeczytać. A są jeszcze fajne teksty Piotra Zaremby o Tusku. I K. Feusette o Lisku Chytrusku. I o Palikocie - tj. o tym, jaką jest ściemą :) Ale to już chyba wiedzą wszyscy, więc żadne odkrycie. Oby tak dalej.
MrSpellu - 2012-03-13, 09:10
:
Romulus napisał/a:
I K. Feusette

Z trochę innej beczki: co to jest za koleś?
Romulus - 2012-03-13, 09:17
:
Pojęcia nie mam :) Ale czasami zdarzy mu się ciekawy artykuł :)
Romulus - 2012-04-11, 20:36
:
Co mnie kręci ogromnie, to wzajemne wytykanie sobie manipulacji przez wrogie wobec siebie media: http://wiadomosci.gazeta....ml?lokale=plock

Film był obejrzał chętnie, bo ma zasadniczą zaletę: trwa niecałe pół godziny. Ale poczekam aż przecieknie na YouTube, jak pozostałe tego typu.

EDIT: poprawiłem :)
Jander - 2012-04-11, 20:37
:
Wrzuciłeś Coldplay.
Edit: Ja oczywiście film zobaczę, czekam tylko aż pojawi się na YT. Z filmami o Smoleńsku i okolicach staram się być na bieżąco.
Ł - 2012-04-11, 22:29
:
MrSpellu napisał/a:
Romulus napisał/a:
I K. Feusette

Z trochę innej beczki: co to jest za koleś?

Smutny suchar z kucykiem.
Romulus - 2012-04-18, 18:33
:
Wojciech Orliński rozjeżdża fantazje Cezarego Michalskiego:
http://wo.blox.pl/2012/04...oligarchia.html
Michalskiego przestałem czytać po tym, jak "Krytyka Polityczna" dała mi bana za porównanie niemieckich bojówkarzy, których zaprosili do Polski, do Sztafet Ochronnych. Co by nie mówić o porównaniu - było trafne :) Ale nie na lewicową wrażliwość Tolerancyjnych Inaczej z "KP" :) Swoją drogą, ostrzej mi się pisało o "smoleńskich upiorach" na WPolityce.pl, WSieciOpinii itp. I tam mi nikt bana nie dawał.
Co też o czymś świadczy? :P

Zatem nie wiem, jak bardzo Michalski już przechrzcił się na lewicowość. Z przytyków innych dziennikarzy kiedyś mu bliskich mogę wnosić, że jest o krok od wzniecenia rewolucji proletariatu.

Anyway, Wojciech Orliński mimo nieco odległych od moich poglądów na kilka spraw, to spoko koleś :)
Romulus - 2012-04-25, 18:11
:
I Ziemkiewicz czasem przemówi ludzkim głosem, kiedy nie mądrzy się w sprawach, o których nie ma pojęcia: http://www.uwazamrze.pl/artykul/865846.html?p=2
Ale i Pieszczoch Donalda, Lis Tomasz też czasami przypomni sobie, że był kiedyś cenionym dziennikarzem: http://tomaszlis.natemat....li-byc-patriota
MrSpellu - 2012-04-25, 18:18
:
RAZ napisał/a:
„Polityka" zafundowała sobie wywiad z Dodą i nie można nie odnieść wrażenia, że jej wypowiedzi są i tak najmądrzejsze w całym numerze"

Coś w tym jest.

Chociaż felieton Szczepana Twardocha był świetny.
You Know My Name - 2012-04-30, 14:15
:
http://wyborcza.pl/1,7596...ublicystow.html
Całkiem niezłe.
Romulus - 2012-05-21, 20:02
:
Piotr Zaremba daje radę, ale kopanie "Newsweeka", czy redaktorów "Wybiórczej" nie wymaga jakiegoś większego zaangażowania intelektualnego.
http://www.uwazamrze.pl/artykul/879073.html?p=1
Ale, aby zachować równowagę, "Uważam Rze" mi podpadło w ostatnim numerze. Karnowski Brothers jak zwykle nie "zmęczyli" swojego rozmówcy, czyli "agenta Tomka" nie wysilając się na zadawanie mu zbyt trudnych pytań. Za to Robert Mazurek w weekendowej "Rzepie" przepytujący Ewę Stankiewicz był, jak zwykle, doskonały. Choć już czytałem "zarzuty", że był dla niej za miękki, ale chyba ci, którzy zarzuty te wygłaszają mają mu za złe, że nie zszedł do poziomu rynsztoka.

Lis kieruje "Newsweekiem" w stronę tabloidalnego zeszmacenia. Kurkiewicz zabija "Przekrój" i ciekawe, czy chłopaki jakąś wojenkę w obozie medialnego Postępu i Tolerancji wywołają. Tak jak "Gazeta (głu)Polska" walczy z "Uważam Rze".
Jander - 2012-05-21, 20:07
:
Robert Mazurek napisał/a:
We "Wprost" Cezary Michalski przeciwstawia "niezrównoważonemu" Stefanowi Niesiołowskiemu równie niezrównoważoną Ewę Stankiewicz. I wyrokuje: "oboje są narzędziami w rękach Tuska i Kaczyńskiego". W czyich rękach marionetką jest wzorcowo zrównoważony Michalski? Z tego tekstu się nie dowiemy.

Żydzi. Albo Sierakowski.
Czyli Żyd.
Tomasz - 2012-05-21, 20:10
:
Jander napisał/a:
Żydzi. Albo Sierakowski.
Czyli Żydzi.

Kurde wolałbym jakieś urozmaicenie. Iluminaci, masoni, templariusze, Krzyżacy, zielonoświątkowcy, Mormoni, wegetarianie itd. Chyba że to wszystko i tak Żydzi.
Kurde poczytam sobie Danikena. Tam przynajmniej są kosmici.
Jander - 2012-05-21, 20:21
:
Jak mogłeś zapomnieć o jaszczurach z Oriona?!
Tomasz - 2012-05-21, 20:22
:
Przepraszam. Jeszcze Jaszczury z Oriona. I orangutany z Syriusza.
Romulus - 2012-05-21, 21:58
:
Michalski ponoć się sprzedał. Nie wiem, bo nie czytam. Ale przecież skundlenie jest i po jednej i drugiej stronie tego operetkowego konfliktu. Choć to skundlenie po stronie dziennikarzy "rządowych" jest bardziej śmierdzące, bo to przecież profity. A być wiernym PiS wymaga jednak odwagi, bo tacy "niezależni" dziennikarze jak Żakowski, czy wspomniany przez Zarembę Stasiński (który Tuska usprawiedliwi nawet, kiedy mu ten w pysk napluje, tak się skundlił) - zaraz oplują, obsmarują, zakrzyczą i nie dadzą dojść do głosu.
sanatok - 2012-05-26, 00:38
:
Piotr Semka z okazji 35 lecia "Nowej Nadzieji"

Dla leniwych ciekawostki:

Cytat:
"Gwiezdne wojny" przypominały zaś, że nie można odwracać oczu od zła. Że walka despotyzmu z umiłowaniem wolności nie ma kresu. Że ludzie wolni mają obowiązki wobec tych, którzy ulegli zniewoleniu.I że można - a nawet należy - ryzykować, rzucając wyzwanie siłom ciemności.

Choć czarny kask Lorda Vadera przypominał nazistowski hełm, a stroje jego sług - mundury Wehrmachtu, motyw agresywnego imperium - silnego kłamstwem i podstępem - skłaniał raczej do porównań ze Związkiem Radzieckim, który zdobywał kolejne przyczółki: od Angoli po Laos i Grenadę. Motyw wiary Lorda Vadera w moc nienawiści doskonale pasował do czasów, gdy świat nie był pewien, czy sowiecki totalitaryzm nie wygra z tracącą wiarę w swe wartości Ameryką.


Cytat:
Film zachwycił także w Polsce. WidzowieWidzowie trafnie wychwycili jego antytotalitarne przesłanie. Motyw wyzwania, jakie grupka śmiałków rzuca wszechpotężnemu imperium, trafił na swój czas. Wtedy powstawała antysystemowa opozycja: KOR, ROPCiO i studencki SKS.


Cytat:
Był zwiastunem kresu epoki sowieckiego totalitaryzmu i renesansu odwagi Zachodu. Ponad rok później padnie papieskie wezwanie: "Nie lękajcie się".


I
Cytat:
Odważny, ale po ludzku zwyczajny Han Solo, szlachetna księżniczka Leia i rubaszny małpolud Chewbacca (...)


:badgrin:

Historia trochę jak z aborygenami i Rambo, którego interpretowali jako symbol walki z kolonializmem i Australijczykami.
Romulus - 2012-05-26, 13:44
:
Niom, to tak jak spalone dzieciaczki wiszące na murze w Winterfell symbolizujące coś tam :mrgreen: Czyli w prawicowy deseń, jak z "Grą o tron" :)
dworkin - 2012-05-26, 17:21
:
sanatok napisał/a:
Cytat:
"Gwiezdne wojny" przypominały zaś, że nie można odwracać oczu od zła. Że walka despotyzmu z umiłowaniem wolności nie ma kresu. Że ludzie wolni mają obowiązki wobec tych, którzy ulegli zniewoleniu.I że można - a nawet należy - ryzykować, rzucając wyzwanie siłom ciemności.

Choć czarny kask Lorda Vadera przypominał nazistowski hełm, a stroje jego sług - mundury Wehrmachtu, motyw agresywnego imperium - silnego kłamstwem i podstępem - skłaniał raczej do porównań ze Związkiem Radzieckim, który zdobywał kolejne przyczółki: od Angoli po Laos i Grenadę. Motyw wiary Lorda Vadera w moc nienawiści doskonale pasował do czasów, gdy świat nie był pewien, czy sowiecki totalitaryzm nie wygra z tracącą wiarę w swe wartości Ameryką.

No i?

sanatok napisał/a:
Cytat:
Film zachwycił także w Polsce. WidzowieWidzowie trafnie wychwycili jego antytotalitarne przesłanie. Motyw wyzwania, jakie grupka śmiałków rzuca wszechpotężnemu imperium, trafił na swój czas. Wtedy powstawała antysystemowa opozycja: KOR, ROPCiO i studencki SKS.

No ii?

sanatok napisał/a:
Cytat:
Był zwiastunem kresu epoki sowieckiego totalitaryzmu i renesansu odwagi Zachodu. Ponad rok później padnie papieskie wezwanie: "Nie lękajcie się".

No iii?

Bo nie wiem, w którym miejscu powinienem zacząć się śmiać. Dostrzeganie tam walki z totalitaryzmem nie jest już nawet interpretacją, tylko dosłownym rozumieniem filmu. Czy może śmieszne jest odnoszenie tego motywu do ówczesnej (wtedy aktualnej) sytuacji politycznej, gdy część świata faktycznie znajdowała sie pod totalitarnym jarzmem?

sanatok napisał/a:
Historia trochę jak z aborygenami i Rambo, którego interpretowali jako symbol walki z kolonializmem i Australijczykami.

Trochę? Odnoszenie wątku walki z Imperium Zła, despotyzmem toczącym Galaktykę do walki z III Rzeszą lub ZSRR jest w jakikolwiek sposób nieprawidłowe?

Tak czy inaczej - jak na osobę o lewicowej wrazliwości, łatwo przychodzi Ci wyśmiewanie faktycznie niewolonych przez oficjalne aparaty ucisku, bo odnajdują sens i nadzieję w różnych dziełach (pop)kultury. "GW" to nie "Kordian" czy "Zdążyć przed panem Bogiem", lecz ludzie prości szukają w przekazie prostym. Aaa... Już wiem. Przecież to prawica pisze, przecież to nie tak...

Romulusie, rozumiem, że punktem obiektywnego honoru jest dla Ciebie pozostawianie po środku, rozumiem więc że gdyby interpretacja dotyczyła "Kordiana" (na uproszczonym poziomie fabularnym obydwa dzieła są do siebie podobne), uznałbyś ją za równie głupią?
Romulus - 2012-05-26, 17:32
:
dworkin napisał/a:
Romulusie, rozumiem, że punktem obiektywnego honoru jest dla Ciebie pozostawianie po środku, rozumiem więc że gdyby interpretacja dotyczyła "Kordiana" (na uproszczonym poziomie fabularnym obydwa dzieła są do siebie podobne), uznałbyś ją za równie głupią?

Kto po środku, ma najbardziej przerąbane. Ale z tym "Kordianem" nieco mnie zażyłeś. Nie umiem odpowiedzieć.
Ł - 2012-05-26, 23:22
:
dworkin napisał/a:

Bo nie wiem, w którym miejscu powinienem zacząć się śmiać. Dostrzeganie tam walki z totalitaryzmem nie jest już nawet interpretacją, tylko dosłownym rozumieniem filmu.

Totalitaryzm w SW? GDZIE? Przecież Imperium to był autorytarna dyktatura z fasadową demokracją, militarystyczna i imperialna jak najbardziej ale totalitarna? Masz tam jakaś szeroko zakrojoną indoktrynacje? Jakąś oficjalną ideologie ciemnej strony mocy której hejluje każdy od kołyski aż po grób?

dworkin napisał/a:

Trochę? Odnoszenie wątku walki z Imperium Zła, despotyzmem toczącym Galaktykę do walki z III Rzeszą lub ZSRR jest w jakikolwiek sposób nieprawidłowe?

Tak samo prawidłowe jak wychwalanie Ewoków jako dzielnych żołnierzy vietkongu walczących z amerykańską inwazją na ich piękne lasy. A przecież na Zachodzie właśnie tak odczytuje się Powrót Jedi. Czy to w jakikolwiek sposób nieprawidłowe Dworkine?
dworkin - 2012-05-26, 23:34
:
Ł napisał/a:
dworkin napisał/a:

Bo nie wiem, w którym miejscu powinienem zacząć się śmiać. Dostrzeganie tam walki z totalitaryzmem nie jest już nawet interpretacją, tylko dosłownym rozumieniem filmu.

Totalitaryzm w SW? GDZIE? Przecież Imperium to był autorytarna dyktatura z fasadową demokracją, militarystyczna i imperialna jak najbardziej ale totalitarna? Masz tam jakaś szeroko zakrojoną indoktrynacje? Jakąś oficjalną ideologie ciemnej strony mocy której hejluje każdy od kołyski aż po grób?

Trochę Cię poniosło w uszczegóławianiu, Łaku. Niech będzie, że nie byłem precyzyjny, piszac o totalitaryźmie, co potraktowałeś bardzo dosłownie. Ok, mój błąd, poprzestańmy na dyktaturze z fasadową demokracją (do czasu, bo w okresie oryginalnej sagi nie ma juz senatu). Skąd ja to znam? Hmm... Czyżby PRL? Takie porównanie narzuca się samo. Imperium Zła? Stłumiona wolność? Walka z odstępcami? Oczekujesz od ludzi jakiejś głebszej interpretacji "SW"? Pewnie by się przydała, ale na podstawowym, intuicyjnym poziomie, szczególnie dla żyjących w tamtych czasach, porównanie było oczywiste. Pierwszy raz o Stalinie i ZSRR usłyszałem od ojca, właśnie przy swoim pierwszym seansie "SW". I jeśli mi powiesz, że widzowie w Polsce nie widzieli tego, oglądając w latach 70-tych "GW", to ja powiem: bullshit.

EDIT: Pomijając już oczywiste wzornictwo mundurów oficerów Imperium na mundurach żołnierzy Wehrmachtu albo hełmu Vadera na defaultowym hełmie Wehrmachtu.

Ł napisał/a:
dworkin napisał/a:

Trochę? Odnoszenie wątku walki z Imperium Zła, despotyzmem toczącym Galaktykę do walki z III Rzeszą lub ZSRR jest w jakikolwiek sposób nieprawidłowe?

Tak samo prawidłowe jak wychwalanie Ewoków jako dzielnych żołnierzy vietkongu walczących z amerykańską inwazją na ich piękne lasy. A przecież na Zachodzie właśnie tak odczytuje się Powrót Jedi. Czy to w jakikolwiek sposób nieprawidłowe Dworkine?

Ładna próba reductio ad absurdum. Ale tak, jest w tym logiczny związek. Nawet jeśli nadinterpretacja, to na podwalinach logicznej analogii. Ewoki to jakiś defaultowy (archetypiczny) mniej lub bardziej zacofany lud, który broni swojego mniej lub bardziej zacofanego domu, często bliskiego naturze. Można to odnieść do każdej tego typu sytuacji.
Ł - 2012-05-27, 00:17
:
dworkin napisał/a:
do czasu, bo w okresie oryginalnej sagi nie ma juz senatu

no JESZCZE trochę jest:

00:07:21:Kiedy Senat dowie się, |że zaatakowaliście dyplomatycznyz statek...
00:07:25:Nie oszukujmy się. |To nie jest misja dobroczynna.
00:07:28:Szpiedzy Rebelii kilkakrotnie |przesyłali tu dane.
00:07:33:Chce wiedzieć co się stało z plany |które wam przekazali?
00:07:36:Nie wiem, o czym mówisz. |Lecę z misją dyplomatyczną Senatu na Alderaan.




dworkin napisał/a:
I jeśli mi powiesz, że widzowie w Polsce nie widzieli tego, oglądając w latach 70-tych "GW", to ja powiem: bullshit.

A widzowie amerykańscy widzieli coś innego. Problemem tekstu Semki nie jest to że ogranicza się do przedstawienia odbioru SW w Polsce, ale sugeruje że jest to uniwersalna interpretacja a cała wielkość SW to wielkośc komentarza do bierzącej sytuacji politycznej. Takie coś może spłodzić tylko zakompleksiony na punkcie popkultury umysł i w efekcie wali to burakiem. "Rubaszny małpolud" to tylko wisienka na torcie.


dworkin napisał/a:
Można to odnieść do każdej tego typu sytuacji.

I teraz okręt USS Dworkin wypływa z cienkiej rzeczki prawackości na szerokie morza postmodernizmu...

dworkin napisał/a:

EDIT: Pomijając już oczywiste wzornictwo mundurów oficerów Imperium na mundurach żołnierzy Wehrmachtu albo hełmu Vadera na defaultowym hełmie Wehrmachtu.

Nie ucz ojca dzieci robić, prowadzę od dwóch tygodni na fejsbuczku profil o modzie nazistowskiej i mam tam 1600 fanów z hakiem. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
dworkin - 2012-05-27, 08:34
:
Ł napisał/a:
dworkin napisał/a:
do czasu, bo w okresie oryginalnej sagi nie ma juz senatu

no JESZCZE trochę jest:

No ok, senat został rozwiązany w okolicach zniszczenia pierwszej Gwiazdy Śmierci.

Ł napisał/a:
Problemem tekstu Semki nie jest to że ogranicza się do przedstawienia odbioru SW w Polsce, ale sugeruje że jest to uniwersalna interpretacja a cała wielkość SW to wielkośc komentarza do bierzącej sytuacji politycznej. Takie coś może spłodzić tylko zakompleksiony na punkcie popkultury umysł i w efekcie wali to burakiem.

Gdzie on to sugeruje? Dla mnie jest jasne, że odnosi się do ówczesnej sytuacji w Polsce. Zresztą nawet więcej, bo nie tyle odnosi "SW" do tamtych lat, ale raczej wraca do nich wspomnieniami i próbuje odtworzyć tok myślowy widzów (czyli m. in. swój) wtedy, dodając własnym komentarz z dziś.

Ł napisał/a:
I teraz okręt USS Dworkin wypływa z cienkiej rzeczki prawackości na szerokie morza postmodernizmu...

Synu...
Ł - 2012-05-27, 09:09
:
dworkin napisał/a:
Ł napisał/a:
dworkin napisał/a:
do czasu, bo w okresie oryginalnej sagi nie ma juz senatu

no JESZCZE trochę jest:

No ok, senat został rozwiązany w okolicach zniszczenia pierwszej Gwiazdy Śmierci.

Swoją drogą polecam świetny tekst: http://www.forbes.pl/arty...mperium,25259,1 < to jest przykład umownej ale przy tym zajebistej interpretacji utworu pod odczapiastym kątem. Intepretacja jest rzetelna choć w granicach konwencji z przymróżeniem oka.


dworkin napisał/a:

Gdzie on to sugeruje? Dla mnie jest jasne, że odnosi się do ówczesnej sytuacji w Polsce.


"Wielu amerykańskich publicystów wskazywało, że wraz z "Gwiezdnymi wojnami" USA wyszły z traumy po przegranej wojnie wietnamskiej."[/[i]

[i]"Ale "Gwiezdne wojny" stały się przebojem światowym, bo w nowoczesnym stylu wskrzesiły formułę powieści przygodowej."


"W historii kina niewiele jest przykładów tak silnego wpływu filmu fantastycznego na atmosferę polityczną. Był zwiastunem kresu epoki sowieckiego totalitaryzmu i renesansu odwagi Zachodu."

Tak na prawdę do sytuacji polski odnosi się tylko w połowie jednego akapitu. C'MON.

A papież na końcu tekstu to wyskakuje już w ogóle jak jakaś małpka na sprężynie wyskakuje z pudełka. O co kaman?

dworkin napisał/a:
Zresztą nawet więcej, bo nie tyle odnosi "SW" do tamtych lat, ale raczej wraca do nich wspomnieniami i próbuje odtworzyć tok myślowy widzów (czyli m. in. swój) wtedy, dodając własnym komentarz z dziś.

Ale ten tekst jest kłamliwym uproszczeniem i próbą stworzenia przez Semkę prawicowego mitu Star Wars (ciekawe czy celową czy on rzeczywiście myśli że tak wygląda rzeczywistość). Sugeruje że GW dla amerykańskich konserwatystów były w latach 70/80 inspiracją, gdzie głównymi bohaterami są zakręceni brodaci fani new age wyznający koncepcje mocy. Że film ten łagodził traumę po Wietnamie, podczas gdy w Ameryce powszechnie kojarzy się ten film z nastrojami anty-wietnamskimi. Jednym słowem to tekst to kawał tendencyjnego bullshitu.
dworkin - 2012-05-27, 09:32
:
Ł napisał/a:

"Wielu amerykańskich publicystów wskazywało, że wraz z "Gwiezdnymi wojnami" USA wyszły z traumy po przegranej wojnie wietnamskiej."[/[i]

[i]"Ale "Gwiezdne wojny" stały się przebojem światowym, bo w nowoczesnym stylu wskrzesiły formułę powieści przygodowej."


"W historii kina niewiele jest przykładów tak silnego wpływu filmu fantastycznego na atmosferę polityczną. Był zwiastunem kresu epoki sowieckiego totalitaryzmu i renesansu odwagi Zachodu."

Ale odróżnij przytaczanie jakichs faktów od interpretacji związanej z tematem naszej rozmowy. Zdanie o formule powieści przygodowej już w ogóle nie ma z nią związku. Zdanie o powietnamskiej traumie to przytoczony fakt i nie jest wcale marginalny. Np. "Echoes of Combat" by Fred Turner albo "American Myth and Legacy of Vietnam" by John Hellman.
Cytat:
As an example of these new American myths, Hellman gives us Lucas' Star Wars films. These represent "the first significant step in moving beyond the purgation of our old myths to the synthesizing of an energizing new myth of America, a dream in which Americans may secretly—even to themselves—re-experience the horror of the Vietnam self-discovery and emerge from it not only regenerated but transfigured."

Ł napisał/a:
Ale ten tekst jest kłamliwym uproszczeniem i próbą stworzenia przez Semkę prawicowego mitu Star Wars (ciekawe czy celową czy on rzeczywiście myśli że tak wygląda rzeczywistość).

Ja tej próby nie widzę. Dla mnie to tylko niezobowiązujące spojrzenie na film i jego odbiór w tamtych latach, głównie z jednej strony (nieszczególnie wydumanej, bo w sporej częsci dosłownie wynikającej), a wszystko z okazji półokrągłej rocznicy. Semka nigdzie nie narzuca polskiego widzenia jako uniwersalnej czy jedynej interpretacji.

Ł napisał/a:
Jednym słowem to tekst to kawał tendencyjnego bullshitu.

Nieprawda. To lajtowa wspominka z prawicowym komentarzem, bo - o, matko! - w prawicowej gazecie. Parafrazując Interplay: by right-wingers for right-wingers. Żadna próba większej interpretacji, czego chyba oczekujesz albo jak starasz się ten tekst traktować. Gdyby miała to być poważna krytyka filmowa, artykuł napisałaby Barbara Hollender.
Ł - 2012-05-27, 10:28
:
Dworkin ale nikt nie kwestionuje że Amerykanie mieli traumę po Wietnamie. Problem jest taki że Semka nie wspomina nic o tym że Star Wars było odczytowane w Stanach powszechnie jako krytyka nie ZSRR tylko ich własnego rządu (i faktycznie jako takie krytyka może spełniac funkcje społcznego katharsis). Semka tymczasem narzuca narracje (3 akapit) że STAR WARS w USA to było wezwanie do bóju do z ZSRR i ciemięzonymi przez niego ludami. Że Star Wars nie było ostrzeżeniem przed imperializmem, ale przeciwnie - nawoływaniem do walki dwóch imerpiów, wolnych ludzi i imperium zła. WTF?

Dalej przechodzi do Polski i dziwnym trafem nie wspomina czemu Star Wars nie miały w bloku wschodnim problemów z cenzurą. Cenzorzy bowiem uznali że Star Wars to deflautowo dzieło krytyczne wobec USA. Oczywiście cenzorzy to cenzorzy i nie wpadli na to że w samym bloku radzieckim będzie to podskórnie odbierane inaczej.Tak samo było również z CZASEM APOKALIPSY przecież - zupełnie inny kontekst miał w USA a inny w Polsce: http://fakty.interia.pl/r...duze,927624,7,0 (zresztą to jest własnie fajne że WIELKIE dzieła, są możliwe do wielokrotnej intepretacji z różnych stron i w różnych warunkach).

Do czego zmierzam - do tego że tekst Semki to nawet jak na prawicowy wyziew popołudniowy, tekst tragiczny. Popkultura to popkultura, można z nią robić wiele rzeczy, ale powinno unikac się jednej - traktowania jej jak kurwy. Tymczasem Semka zachowuje się jak popkulturowy alfons, zmuszając popkulturę żeby kurwiła się w imię jego ideolo. Nie oczekuje GŁĘBOKIEJ analizy Star Wars. Nie miałbym nic przeciwko gdyby napisał tekst o tym że w Polsce STAR WARS było odbierane inaczej niż na zachodzie. Ale nie, on sugeruje że Star Wars jest wszędzie odbierane TAK SAMO, jako walka z ZSRR. Na końcu nawet dowala w tej narracji papieża. No prosze Cię, uważasz jest to eleganckie? To jest kwestia smaku, Dworkin, kwestia smaku.
dworkin - 2012-05-27, 11:04
:
Ł napisał/a:
Popkultura to popkultura, można z nią robić wiele rzeczy, ale powinno unikac się jednej - traktowania jej jak kurwy.

A postmodernizm? Korzystając z tego języka: postmoderna to burdel, w jakim kurwią sie popkultury, te które chcą i te która sa przymuszane, a każdy postmodernista to alfons, jaki kieruje tym interesem. Postmodernizm (np. duża dowolność interpretacji) to słowo klucz, gdy przychodzi do myślenia o "SW".

Lecz Semka to z pewnością nie postmodernista, tylko prawicowy politpublicysta, który nie ma odpowiedniego pojęcia o popkulturze oraz o kinematografii, by popełnić interpretację, jakiej byś oczekiwał. Dlatego popełnia tekst lajtowy, do którego rangi oraz motywów autora agresja Twoich zarzutów nie przystaje. Moj zdaniem popadasz w hejting.

Zgoda, że to jednostronne widzenie, ale takim miało być w założeniach. Natomiast na pewno nie jest wydumane (jak zrozumiałem szyderę sanatoka), bo odnosi sie do despotyzmu wprost z filmu wynikającego. W przeciwieństwie do genderowej interpretacji (w kilku miejscach ciekawej) "GoT", która doszukuje się w serialu dość odległych znaczeń, na pewno nie istniejących w nim w sposób oczywisty. I to chciałem powiedzieć.

Zresztą... Co złego w wolnościowym ideolo, przeciwstawiającym się dyktaturze ZSRR? Przecież to uniwersalne tak dla prawicy, jak i lewicy, które w tamtym okresie działały razem, np. w przytoczonym przez Semkę KOR-ku.
Jander - 2012-05-27, 11:19
:
dworkin napisał/a:
Co złego w wolnościowym ideolo, przeciwstawiającym się dyktaturze ZSRR?

Chyba propagandolo.

Swoją drogą: "Moralne przesłanie filmu przypominało, że strach prowadzi do "ciemnej strony" - nienawiści, a nienawiść - do cierpienia."
Czyżby Semka przestał się bać i pokochał muzułmanów?
Zresztą ciekawe czy jacyś terroryści zostali zainspirowani przez Gwiezdne Wojny do działania? Jakby nie było, zniszczenie Gwiazdy Śmierci to akt terrorystyczny. A i kim jest jedyny ciemnoskóry (Obama)? Zdrajcą.
Ł - 2012-05-27, 11:26
:
dworkin napisał/a:

Lecz Semka to z pewnością nie postmodernista, tylko prawicowy politpublicysta, który nie ma odpowiedniego pojęcia o popkulturze oraz o kinematografii, by popełnić interpretację, jakiej byś oczekiwał.

Dworkin ja nie jestem żadnym piewcą postmodernizmu, po prostu wykazałem że antyradziecka interpretacja Star Warsów wedle Semki jest tyle same warta co postrzeganie Ewoków jako dzielnych żołnierzy Vietkongu. Można uważać to za postmodernizm, ja uważam że takie postrzeganie tego typu interpretacji jako siebie wartych, to zdrowy rozsądek.

dworkin napisał/a:
Dlatego popełnia tekst lajtowy, do którego rangi oraz motywów autora agresja Twoich zarzutów nie przystaje. [...] Zgoda, że to jednostronne widzenie, ale takim miało być w założeniach.

Wybacz w moim słowniku lajtowy nie jest synonimem bullshitu. Również stronniczość nie zawsze oznacza bullshit. Tekst Semki to lajtowy, stronniczy, ale jednak - przede wszystkim bullshit i wypaczenie istoty rzeczy.



dworkin napisał/a:
Moj zdaniem popadasz w hejting.

No i?



dworkin napisał/a:
Zresztą... Co złego w wolnościowym ideolo, przeciwstawiającym się dyktaturze ZSRR? Przecież to uniwersalne tak dla prawicy, jak i lewicy, które w tamtym okresie działały razem, np. w przytoczonym przez Semkę KOR-ku.

Nic złego. Zresztą w dyskusji nikt nigdzie nie twierdził że to coś złego, prawda?
dworkin - 2012-05-27, 11:50
:
Ł napisał/a:
Dworkin ja nie jestem żadnym piewcą postmodernizmu, po prostu wykazałem że antyradziecka interpretacja Star Warsów wedle Semki jest tyle same warta co postrzeganie Ewoków jako dzielnych żołnierzy Vietkongu.

Mogę się z tym zgodzić, w perspektywie ogólnej, obiektywnie postrzeganej z jakiegoś Parnasu. Ale my nie znajdujemy się z perspektywy ogólnej. Możesz się na nią wynieść, lecz jako narodzony w takim a nie innym nurcie historii geopolitycznej defaultowo należysz właśnie do Semkowej perspektywy. Dlatego nie, jego interpretacja nie jest warta tyle samo, bo jako że obserwator oddziaływuje na obiekt obserwowany, to dla nas jest intuicyjna i pierwsza. I nie spodziewałbym się po autorze innego spojrzenia, właściwie to bym się bardzo zdziwił, gdyby napisał inaczej.
Ł - 2012-05-27, 12:15
:
Dworkin, ale nadal wydaje mi się że ignorujesz jeden szczegół. Ja nie dyskutuje z tym że w Polsce Star Warsy były odbierane jako utwór antyradziecki. Bo były. Tak samo jak Czas Apokalipsy. Ja się z tym zgadzam i widzę w tym właśnie magię popkultury że czasem utwór nawet wbrew zamierzeniom twórcy nabiera nowych znaczeń w oczach odbiorcy i te znaczenie wcale nie są mniej

Ja się sprzeciwiam temu że własnie Semka stara się narzucić swoją narracje z gór Parannasu że sztuka wszędzie interperetowana jest tak samo że historia i sztuka wszędzie idą tym samym torem. Semka podjarany neokonserwatyzmem amerykańskim myśli jak neokon - że wszystkie narody świata to amerykanie, tylko że niektórzy są zniewoleni i potrzebują pomocy wolnych amerykan. Wolnych amerykanów i zniewolonych polskich amerykanów motywują te same schematy kulturowe, w tym wypadku antyradziecka intepretacja Gwiezdnych Wojen.

Dla mnie odrzucenie takiej wizji świata (wcale nie polskiej tylko polmerykańsko-neokonserwatywnej), to po pierwsze kwestia smaku, a w dalszej częsci sprzeciw czysto intelektualny.
dworkin - 2012-05-27, 12:18
:
Zatem inaczej odczytujemy artykuł Semki. Ja jako rzucenie lajtową interpretacją z pewnej perspektywy, bez nacisków, Ty jako narzucenie jednej odgórnej interpretacji światu, co nie wynika z tekstu.
Ł - 2012-05-27, 12:22
:
Dworkin... w takim razie musisz dokonać wyboru. Weź niebieską pigułkę, a historia się skończy, obudzisz się we własnym łózku i uwierzysz we wszystko, w co zechcesz. Weź czerwoną pigułkę, a zostaniesz w krainie czarów i pokażę ci, dokąd prowadzi królicza nora.


MrSpellu - 2012-05-27, 13:57
:
Ł napisał/a:
Problem jest taki że Semka nie wspomina nic o tym że Star Wars było odczytowane w Stanach powszechnie jako krytyka nie ZSRR tylko ich własnego rządu (i faktycznie jako takie krytyka może spełniac funkcje społcznego katharsis)

Jako drobne dopowiedzenie: dziwnym trafem mundury oficerów enklawy z F3 przypominały te z SW, a te niby przypominały mundury nazistowskie, czyli miały się kojarzyć z "tymi złymi", a że enklawa de facto była "starym, amerykańskim rządem"... No i teraz pytanie, jest to poważny trop, czy też mój mózg wygenerował sobie skojarzenie (poniekąd nawet trafne)?

Ł napisał/a:
Do czego zmierzam - do tego że tekst Semki to nawet jak na prawicowy wyziew popołudniowy, tekst tragiczny. Popkultura to popkultura, można z nią robić wiele rzeczy, ale powinno unikac się jednej - traktowania jej jak kurwy. Tymczasem Semka zachowuje się jak popkulturowy alfons, zmuszając popkulturę żeby kurwiła się w imię jego ideolo. Nie oczekuje GŁĘBOKIEJ analizy Star Wars. Nie miałbym nic przeciwko gdyby napisał tekst o tym że w Polsce STAR WARS było odbierane inaczej niż na zachodzie. Ale nie, on sugeruje że Star Wars jest wszędzie odbierane TAK SAMO, jako walka z ZSRR. Na końcu nawet dowala w tej narracji papieża. No prosze Cię, uważasz jest to eleganckie? To jest kwestia smaku, Dworkin, kwestia smaku.

Zgadzam się z powyższym.

Ł napisał/a:
Weź czerwoną pigułkę, a zostaniesz w krainie czarów i pokażę ci, dokąd prowadzi królicza nora.

Brać pigułkę od czarnucha poznanego w internecie...
sanatok - 2012-05-27, 15:42
:
dworkin napisał/a:

Bo nie wiem, w którym miejscu powinienem zacząć się śmiać.


Możesz zacząć w prawie każdym momencie, dobrze by o Tobie świadczyło gdybyś w końcówce (tu naprawdę mnie zadziwił) śmiał się już wesoło, aż do bólu brzucha. Ale po prawdzie to nie musisz się śmiać, może nawet nie wypada bo to poważne sprawy są.

Semka popełnia tekst płaski, a przy będący propagandowym placem budowy mitologii narodowej, na którym majster chyba nie do końca zna się na swojej robocie, a przynajmniej robi ją bez finezji. Możemy tam obejrzeć np. neokonserwatywny fragment autostrady - Nowa Nadzieja która została wybudowana ku pokrzepieniu serc mieszkańców bloku radzieckiego, przez bratni solidaryzujący się z nimi naród Amerykański (która to autostrada przez pomyłkę urzędnika prowadzi w inne miejsca niż wskazują oznaczenia). Jadąc nią możemy podziwiać stojący nieopodal wspaniały pomnik wybitnego filozofa, największego ze wszystkich Polaków - Jana Pawła II wybudowany na osiedlu domków jednorodzinnych - poskładanych z różnych kolorowych snów o potędze Zachodu. Kawałek dalej znajdujemy puszczę, nazywaną przez mieszkańców "Imperium Zła", a którą idealnie nadaje się do straszenia się dzieci. Za narodową szkołą (gdzie w wieczorami w świetlicy posłuchać poufałych żarów Chewiegobacci) znajduje się boisko na którym dzieci całymi dniami mogą bawić się w opozycjonistów walczących z ZOMO, udając że pilotują X-winga. Co wszystko razem wygląda dość groteskowo.

Cytat:
Tak czy inaczej - jak na osobę o lewicowej wrazliwości, łatwo przychodzi Ci wyśmiewanie faktycznie niewolonych przez oficjalne aparaty ucisku


Dawaj! Dawaj! Powiedz mi jeszcze, że stosuje stalinowskie metody prowadzenia dyskursu, włazi ze mnie bolszewicki morderca, albo jakąś inną wierutną bzdurę. Stać Cię przecież na więcej.

Cytat:
Już wiem. Przecież to prawica pisze, przecież to nie tak...


Tak. Właśnie dlatego. Nie dlatego, że tekst jest mocno przaśnym intelektualnie kolażem mogącym wywołać nudności.

Cytat:
Zresztą... Co złego w wolnościowym ideolo, przeciwstawiającym się dyktaturze ZSRR? Przecież to uniwersalne tak dla prawicy, jak i lewicy, które w tamtym okresie działały razem, np. w przytoczonym przez Semkę KOR-ku.


Prowadzisz tu jakąś krucjatę?
Rozumiem, że kto nie z Semką ten z ZSRR.

Cytat:
Lecz Semka to z pewnością nie postmodernista, tylko prawicowy politpublicysta, który nie ma odpowiedniego pojęcia o popkulturze oraz o kinematografii, by popełnić interpretację, jakiej byś oczekiwał. Dlatego popełnia tekst lajtowy, do którego rangi oraz motywów autora agresja Twoich zarzutów nie przystaje.


I to go tłumaczy ? Jakby namalował jelenia na rykowisku, też miałbym być zachwycony, bo przecież nie jest Kandinskym?
dworkin - 2012-05-27, 16:09
:
sanatok napisał/a:
Możesz zacząć w prawie każdym momencie, dobrze by o Tobie świadczyło gdybyś w końcówce (tu naprawdę mnie zadziwił) śmiał się już wesoło, aż do bólu brzucha. Ale po prawdzie to nie musisz się śmiać, może nawet nie wypada bo to poważne sprawy są.

Ja rozumiem, że człowiek na poziomie powinien jednak z pewnych rzeczy się smiać, no ale - nie każdy reprezentuje odpowiedni poziom. A przynajmniej nie TEN poziom.

sanatok napisał/a:
Semka popełnia tekst płaski, a przy będący propagandowym placem budowy mitologii narodowej, na którym majster chyba nie do końca zna się na swojej robocie, a przynajmniej robi ją bez finezji. Możemy tam obejrzeć np. neokonserwatywny fragment autostrady - Nowa Nadzieja która została wybudowana ku pokrzepieniu serc mieszkańców bloku radzieckiego, przez bratni solidaryzujący się z nimi naród Amerykański (która to autostrada przez pomyłkę urzędnika prowadzi w inne miejsca niż wskazują oznaczenia). Jadąc nią możemy podziwiać stojący nieopodal wspaniały pomnik wybitnego filozofa, największego ze wszystkich Polaków - Jana Pawła II wybudowany na osiedlu domków jednorodzinnych - poskładanych z różnych kolorowych snów o potędze Zachodu. Kawałek dalej znajdujemy puszczę, nazywaną przez mieszkańców "Imperium Zła", a którą idealnie nadaje się do straszenia się dzieci. Za narodową szkołą (gdzie w wieczorami w świetlicy posłuchać poufałych żarów Chewiegobacci) znajduje się boisko na którym dzieci całymi dniami mogą bawić się w opozycjonistów walczących z ZOMO, udając że pilotują X-winga. Co wszystko razem wygląda dość groteskowo.

Nędzny hejting, really, mogłeś się bardziej postarać (pomijając wyraźne braki z historii najnowszej). Jazda po bandzie, że aż pali skóra, w której żyję. I żadnego miejsca na samodzielne myślenie czytelnika. Bida.

Ciekawszy jest jednak ogrom nadinterpretacji, który mogłby wypełnić Great Canyon. Doszukiwania się treści, które nie wynikają z tekstu, przynajmniej w spojrzeniu z użyciem logiki klasycznej. No ale ja nigdy nie posiadłem poweru genderowej metalogiki, która nie takie rzeczy interpretowała. Pięć lat matmy i nie nauczyli.

sanatok napisał/a:
Dawaj! Dawaj! Powiedz mi jeszcze, że stosuje stalinowskie metody prowadzenia dyskursu, włazi ze mnie bolszewicki morderca, albo jakąś inną wierutną bzdurę. Stać Cię przecież na więcej.
sanatok napisał/a:
Prowadzisz tu jakąś krucjatę?
Rozumiem, że kto nie z Semką ten z ZSRR.

Aaa... To o kompleks chodzi. Jakąś nadwrazliwą kreskę na mózgu, która generuje bóle. Teraz przynajmniej rozumiem. Nie oceniam, serio. Rozumiem.
sanatok - 2012-05-27, 16:16
:
dworkin napisał/a:
A przynajmniej nie TEN poziom.


No, no.

Cytat:
Nędzny hejting, really, mogłeś się bardziej postarać


Na więcej nie zasługuje.

Cytat:
(pomijając wyraźne braki z historii najnowszej).


--_-

Cytat:
I żadnego miejsca na samodzielne myślenie czytelnika. Bida.


Od tego jest Semka.

Cytat:

Teraz przynajmniej rozumiem. Nie oceniam, serio. Rozumiem.


Nie, nie rozumiesz. Trudno.
Romulus - 2012-05-27, 17:38
:
Semka i tak lepszy od tego smrodliwego dżenderu o "Grze o tron". Ale to z mego, redneckowego punktu widzenia :)
Ł - 2012-05-27, 20:05
:
MrSpellu napisał/a:
Ł napisał/a:
Problem jest taki że Semka nie wspomina nic o tym że Star Wars było odczytowane w Stanach powszechnie jako krytyka nie ZSRR tylko ich własnego rządu (i faktycznie jako takie krytyka może spełniac funkcje społcznego katharsis)

Jako drobne dopowiedzenie: dziwnym trafem mundury oficerów enklawy z F3 przypominały te z SW, a te niby przypominały mundury nazistowskie, czyli miały się kojarzyć z "tymi złymi", a że enklawa de facto była "starym, amerykańskim rządem"... No i teraz pytanie, jest to poważny trop, czy też mój mózg wygenerował sobie skojarzenie (poniekąd nawet trafne)?

O ile samo poprawdzenie wątku Enklawy w F3 uważam za porażkę, to faktycznie goście od imidżu organizacji zrobili kawał dobrej roboty i też uważam że to był celowy zabieg taka stylizacja, więc nie jesteś odosobniony w swoicm wrażeniu. Btw. widziałeś szkice Autumna?



Widać na etapie projektów, nawiązanie do faszyzującej estetyki było jeszcze wyraźniejsze.

Romulus napisał/a:
Semka i tak lepszy od tego smrodliwego dżenderu o "Grze o tron". Ale to z mego, redneckowego punktu widzenia :)

Szczerze mówiąc to z tamtej dyskusji a raczej tandemu wyniosłem więcej ciekawych uwag choć, trudno porównywac oba tekstu bo wyziew Semki jest zwyczajnie krótszy.Ł
Romulus - 2012-05-28, 09:55
:
Ł napisał/a:
Romulus napisał/a:
Semka i tak lepszy od tego smrodliwego dżenderu o "Grze o tron". Ale to z mego, redneckowego punktu widzenia :)

Szczerze mówiąc to z tamtej dyskusji a raczej tandemu wyniosłem więcej ciekawych uwag choć, trudno porównywac oba tekstu bo wyziew Semki jest zwyczajnie krótszy.Ł

A ja wybrałbym jednak ten tekścik o "Gwiezdnych wojnach", który jest znakomity i - jakby to ująć - weryfikowalny(?) i szybuje w kosmos swoją racjonalną argumentacją.
dworkin - 2012-05-29, 13:19
:
Semitoinspiracja z shouta na rozładowanie atmosfery: spoko wywiad Roberta Mazurka z Lejbem Fogelmanem: http://wiadomosci.dzienni...mnie-nudne.html
Romulus - 2012-05-29, 16:39
:
Robert Mazurek nigdy nie schodził poniżej pewnego poziomu, czy to w 2005, czy w 2007, czy w 2012 r. I zawsze jest to poziom wysoki. Doskonały dziennikarz i bardzo go lubię. Pewnie nie kupowałbym w sobotę "Rzepy", gdyby nie jego wywiady.

Ale dajmy sobie spokój i zejdźmy do poziomu ringu :)
http://www.uwazamrze.pl/artykul/883568.html?p=1
Akurat z Ziemkiewiczem się zgadzam, jeśli chodzi o podsumowanie "salonowego" oburzenia z powodu wystawy IPN :) Jak znalazł - do zestawienia z kolejnymi rzygowinami redaktora Liza o polskim antysemityzmie i rasizmie :)

I Michalski chyba rzeczywiście się szmaci (może przemogę się i zajrzę na strony Krytyki Politycznej, aby sprawdzić). To smutne. Żywa inteligencja a potrzebuje pana.
Ł - 2012-05-31, 19:16
:
Romulus napisał/a:

I Michalski chyba rzeczywiście się szmaci (może przemogę się i zajrzę na strony Krytyki Politycznej, aby sprawdzić). To smutne. Żywa inteligencja a potrzebuje pana.

Romek z pełnym szacunkiem ale zdecyduj się - ktoś się szmaci albo ktoś się nie szmaci - najlepiej bo skonsultowaniu się z materiałem źródłowym. Bo inaczej pozostajemy w szarej strefie chyba/może/niemożnategowyklczuyć, gdzie RZĄDZI on:


Romulus - 2012-05-31, 20:07
:
Przystojniak.

Przerzuciłem felietony Michalskiego z "Krytyki Politycznej" - za ostatni miesiąc. Coś tam wygrzebałem z "Newsweeka". Łiii tam. To jest - nie wiem, o co prawicowym chłopakom kaman z Michalskim. Jakoś nie odbiega on od tego, co pisał wcześniej. A jak sobie gdzieś prztyknie w PiS, czy prawicowych chłopaków - to żadna nowość. Aczkolwiek Wojciech Orliński go na swoim blogu zmieszał jakiś czas temu za bzdury o autostradach :) Ale to inna bajka.
Romulus - 2012-06-04, 17:24
:
Wziął się i redaktor Lis wkurzył i odszczekał się Piotrowi Semce: http://tomaszlis.natemat....arz-musi-klamac Lubię takie przepychanki. Swoją drogą, to ciekawe, że prawicowi dziennikarze (nie wszyscy, jak zdaje się uogólniać Lis), nadal hołdują tezie, że rząd Olszewskiego upadł z powodu teczek. Jarosława Kaczyńskiego nawet rozumiem, kiedy tak gada - to polityk. Na dodatek sam ma sporo na sumieniu, bo mimo że poparł ostatecznie Olszewskiego, to jednak na początku on też chciał jego obalenia i kumał się z Unią Wolności. Kiedy plany, aby Olszewskiego zastąpić Lechem Kaczyńskim (lub jakimś innym profesorem) nie znalazły poparcia, Kaczyński zaczął Olszewskiego, jako mniejszego zła bronić. Nie było w tym żadnej ideologii, którą się dorabia dziś. Tylko kalkulacja polityczna. I nie robię Kaczyńskiemu wyrzutu. Natomiast prawicowe chłopaki z mediów mogłyby jednak nieco poczytać.
Ł - 2012-07-05, 19:05
:
http://www.krytykapolityc...menuid-308.html - z tych wszystkich lewackich stęków na EURO 2012, Majmurkowi chyba jedynemu wyszło to dobrze, z klasą i bez syndromu bolącej dupki.
sanatok - 2012-07-08, 19:09
:
W rzepie zajedobry artykuł, także

bierzcie, i jedzcie z tego wszyscy...

Cytat:
– Fantastyka to gatunek bliski prawicy, bo jego autorzy lubią się przyglądać konstrukcji świata i jest bardzo podejrzliwa wobec tych, którzy szykują nam „lepsze jutro"


Cytat:
A 26-letni Robert, który na Pyrkon jeździ od trzech lat, dodaje: – Łatwe, piękne i oczywiste jest tylko w TVN 24. Polska fantastyka daje nam do myślenia. A prawica nie wierzy w to, co podane na tacy.


Ostatnio Przekrój i Rzepa są na fali :)
Romulus - 2012-07-08, 19:44
:
Dla mnie to nieco odgrzewany kotlet. Zwłaszcza że więksi twardziele (Dukaj, chyba Ziemkiewicz) o tym "zjawisku" pisali. A ten artykuł to w sumie "wypis" z tamtych tekstów.
Młodzik - 2012-07-08, 21:12
:
A u mnie takie artykuły wywołują pianę na ustach. Dorabianie idei do określonego zjawiska, przy jednoczesnym odrzucaniu niepasujących elementów.
Romulus - 2012-07-08, 21:18
:
Jakie tu jest dorabianie ideologii? Trudno być lewicowym pisarzem, szczególnie fantastycznym, w kraju, w którym przez 45 lat rządziło komusze barachło. Co innego na Zachodzie :)
Młodzik - 2012-07-08, 21:26
:
Pominięto Sapkowskiego, Jabłońskiego i jeszcze pewnie paru innych autorów, o których zapomniałem. "Królikarnia" bynajmniej nie jest wzdychaniem za mocarstwową pozycja Polski, a graniem na naszych kompleksach. O Dukaju, który unika sympatyzowania z którąkolwiek ze stron, a jest przecież gigantem, wspomniano tylko na końcu i tak żeby pasowało do wydźwięku artykułu.
Romulus - 2012-07-08, 21:40
:
Szukam, szukam, nie mogę znaleźć, ale to Dukaj lepiej pisał o tym, o czym pisano w tym artykule. Dla mnie to nieco przebrzmiałe wszystko i mało istotne. Była o tym dyskusja na forach internetowych, stąd dla mnie to odgrzewany kotlet. Tytuł "Wyobraźnia po prawej stronie", jak ktoś znajdzie, niech sprawdzi, czy nie z tego tekstu pochodzi ten cytat w artykule.

EDIT: znalazłem!
http://ksiazki.wp.pl/tytu...9,felieton.html
http://ksiazki.wp.pl/tytu...6,felieton.html
http://ksiazki.wp.pl/tytu...3,felieton.html
Młodzik - 2012-07-08, 21:45
:
Z takiego samego powodu jak u ciebie, mnie to zwyczajnie wkurza. Fantastyka, czy też literatura w ogóle jest zbyt szeroka, by tak mocno generalizować.
Stary Ork - 2012-07-08, 21:51
:
Ale tezę o prawicowości fantastyki (w domyśle - dobrej fantastyki) to czytałem już u Parowskiego w polowie lat dziewięćdziesiątych //mysli
sanatok - 2012-07-08, 22:10
:
Co nie zmienia faktu, że takie artykuły jak ten powyżej dają kupę uciechy :)

edit: dzieki Romulusie za link.
dworkin - 2012-07-09, 09:58
:
sanatok napisał/a:
edit: dzieki Romulusie za link.

Będzie co hejtować :b

sanatok napisał/a:
Cytat:
– Fantastyka to gatunek bliski prawicy, bo jego autorzy lubią się przyglądać konstrukcji świata i jest bardzo podejrzliwa wobec tych, którzy szykują nam „lepsze jutro"

Jacek Dukaj napisał/a:
Zdaję sobie sprawę, że lewica woli mówić o grupach, klasach społecznych; człowiek jest tam raczej wypadkową tych sił makro, maską umów i konfliktów. (Odbija się to także w literaturze i krytyce literackiej – odsyłam do bardzo ciekawego tekstu Jerzego Sosnowskiego „W obronie metafizyki”). W praktyce wszakże sprawa sprowadza się tutaj właśnie do odmowy przemyślenia konsekwencji własnych czynów. „Będzie, co będzie”. Uniwersalny wytrych stanowi zgoła sokratejskie przekonanie o zbawczym wpływie samowiedzy człowieka, ufundowane na jeszcze głębszym założeniu: że człowiek jest w ogóle samopoznawalny, że potrafi się tak objąć w języku i myśli, tym samym „wyzwolić” (...)

Tymczasem nie chodzi przecież o przywiązanie do jakiegoś arbitralnie zdefiniowanego człowieczeństwa z przeszłości. Żadnego takiego konserwatyzmu nie da się racjonalnie obronić. Natomiast jak najbardziej racjonalna jest postawa sceptycyzmu wobec wszelkich radykalnych zmian człowieka i świata, których podstawową cechę stanowi NIEODWRACALNOŚĆ.

Łojezu, sam Dukaj! Sam Wieszcz! Dukaju, dlaczego? Dlaczego?!

Pomijając paragramatykę i paraskładnię pierwszego cytatu, Dukaj rozwinął to samo. Bardziej obiektywnie i mądrze. A od Krytyki Politycznej i tak poszedł cios ;]

Młodzik napisał/a:
Z takiego samego powodu jak u ciebie, mnie to zwyczajnie wkurza. Fantastyka, czy też literatura w ogóle jest zbyt szeroka, by tak mocno generalizować.

Gdzie widzisz mocne uogólnienia? Prawicowe korzenie aktualnego fandomu to fakt. Próbę intepretacji czy wyjaśnienia takiego stanu rzeczy nazwiesz generalizacją? Najbardziej poczytna dzis fantastyka w Polsce należy raczej do konserw i kolibrów. Jasne, są wyjątki, które trudno umieścić po stronie prawej. Nie istnieją jednak wyjątki, które można umieścić po stronie lewej. No wymień, plz. Lem? Dość solidny przykład, ale trochę leciwy i trochę w autsajdzie do tematu.

Młodzik napisał/a:
O Dukaju, który unika sympatyzowania z którąkolwiek ze stron, a jest przecież gigantem, wspomniano tylko na końcu i tak żeby pasowało do wydźwięku artykułu.

No wiec dostałeś coś więcej z jego poglądów. A jego twórczość jest w dużym stopniu nacechowana narodowo. Wciąż powraca w niej temat i estetyka polskości. Dlaczego bohaterowie Dukaja tak często są Polakami, determinowanymi lub nawet definiowanymi przez pochodzenie? Z utworów tych wynika raczej sympatia, duma, a także nostalgiczny smutek dla naszej tożsamości narodowej. Choć nie wprost, bez zaślepienia, na granicy zawsze obiektywnie i krytycznie.

Jacek Dukaj napisał/a:
Na pewno nie ma motywu uniwersalnego, czyli podtrzymującego każdy jeden w nim tekst. Natomiast najczęściej przewija się tu szeroko rozumiany transhumanizm (...) Na drugim miejscu znalazłaby się polskość i historia – i to też pasuje.

Mimo że słowa dotyczą "Króla Bólu", wskazują na obsesje wciąż powracające w dziełach autora.

Ogólnie artykuł to kolejne mainstreamowe pierdu-pierdu na jakiś węższy temat. Dla obcykanych raczej śmieszny. Ale dla kogo został napisany? Dla nieobcykanych. Głębszej analizy by nie pojęli, a nawet nie chcieli czytać. I trzeba wspomnieć, że np. taki Pilipiuk jest bez wątpienia najbardziej popularny wśród czytelników tego felietonu. Tak czy inaczej - wciąż too little to hate.
Romulus - 2012-07-15, 10:37
:
Jeśli chodzi o Prawicowych Chłopaków, to zawsze można liczyć na to, że znajdą nowe granice śmieszności i bez wahania je przesuną:
http://wiadomosci.gazeta....e_seniorow.html
Polska by Karnowski Brothers and Co. to straszliwie smutny i zapyziały w swoim smrodzie kraj :-)
toto - 2012-07-15, 12:22
:
To już jest po prostu żałosne w bardzo smutny sposób. Bardzo fajna akcja z bieganiem (radiowa trójka ma chyba podobną?) w oczach niektórych staje się jakimś dziwnym środkiem niszczącym społeczeństwo?
Romulus - 2012-07-15, 20:10
:
1. Nie biegają w biało-czerwonych koszulkach
2. A skoro już nie są biało-czerwone, to nie mają też hasła "żądamy prawdy o Smoleńsku".
3. No i nie wtykają sobie narodowej flagi w odbyt, żeby się ładnie kołysała.

Wypisz wymaluj Przedstawiciele Cywilizacji Śmierci :)

A zbliża się koncert Madonny 1 sierpnia! Oj, już nie mogę się doczekać komentarzy Prawicowych Chłopaków... :P
Tixon - 2012-07-15, 20:21
:
Romulus napisał/a:
A zbliża się koncert Madonny 1 sierpnia! Oj, już nie mogę się doczekać komentarzy Prawicowych Chłopaków...

Już na face widziałem reakcje.
Romulus - 2012-07-15, 22:14
:
No dobra, zostawmy dzieci w ich piaskownicy. Niech się tam zagryzają o kawałek zaschniętego psiego g...a :P
To jest dopiero smutne: http://www.tokfm.pl/Tokfm...ego__Janke.html
To naprawdę żenada i nekrofilia i tu chyba sporu nie będzie. Debatowanie o tej żałosnej sprawie, przerywanie poważnego programu na rzecz konferencji tego obrzydliwego knura...
Młodzik - 2012-07-15, 22:24
:
Główne media Faktowacieją. Dotąd takie roztrząsanie osobistych tragedii było domeną Faktu, etc. Teraz cała Polska wraz wiodącymi mediami podnieca się telenowelą z Katarzyną M. i Rutkowskim w rolach głównych.
Jak tak można i ileż można ciągnąć tę farsę. Niech babę skażą na 25lat albo dożywocie i po sprawie. Toż to nie była zbrodnia godna Sherlocka Holmesa, by ja tak roztrząsać.
silaqui - 2012-07-15, 22:35
:
Romulus napisał/a:
No dobra, zostawmy dzieci w ich piaskownicy. Niech się tam zagryzają o kawałek zaschniętego psiego g...a :P
To jest dopiero smutne: http://www.tokfm.pl/Tokfm...ego__Janke.html
To naprawdę żenada i nekrofilia i tu chyba sporu nie będzie. Debatowanie o tej żałosnej sprawie, przerywanie poważnego programu na rzecz konferencji tego obrzydliwego knura...

Czytałam zarówno artykuł, jak i zamieszczone pod nim komentarze, i ręce opadają...
Nie jestem od wielu lat regularnym odbiorcą jakiejkolwiek telewizji, chociażby dlatego, że jakkolwiek by się dana stacja nie zapierała, to tak czy inaczej walczy o "oglądających".
Rutkowski to człek (na miano człowieka nie zasługuje), który nie tylko we mnie wzbudza politowanie a czasem wręcz obrzydzenie. Tłumaczenie, że cały kraj żył sprawą tego dziecka to kpina nad kpiny: to media wykreowały cała sprawę i dalej próbują odcinać od tego kupony. A jak Madzia przycicha, to pojawiają się kolejne tragedie.
Po co to wszystko? A chociażby po to, by odwracać uwagę ludzi od spraw poważniejszych.
Poza tym fakt, że ta szopka cały czas jest na topie świadczy niestety źle o naszym społeczeństwie, ludziach zaczytanych w Fakcie i tym podobnych stworkach. Polacy łakną tragedii, łakną prostych emocji i demagogii pseudospecjalistów (do których rzeczony detektyw się zalicza),pragną widzieć łzy, krew i zwłoki, by później na fb czy nk wklejać pełne złości/współczucia/oburzenia posty i samemu czuć się specami od emocji.
Dla mnie cała ta sytuacja, od samego początku byłą chora i nosiła znamiona kiepskiego scenariusza filmu puszczanego w tvPuls(czy PLUS, nie pamiętam już).

Ale to się nie zmieni: do dzisiaj drążą temat Smoleńska, o Madzi będą jeszcze trąbić przez następny rok, potem znów trafi się jakaś tragedia.
Chleba i igrzysk.
Rutkowskiego i zwłok.
MrSpellu - 2012-07-15, 22:57
:
Młodzik napisał/a:
Główne media Faktowacieją

To się nazywa tabloidyzacja. Czytelnik tabloidu to liczny czytelnik/odbiorca, a za dużymi liczbami idą duże pieniądze. Między innymi dlatego "misja" w obecnym kształcie nie ma szans (ani tym bardziej sensu).

Młodzik napisał/a:
Katarzyną M.

W., ale to świadczy o tym, że Ci jeszcze mózgu nie wyprało :P

silaqui napisał/a:
Tłumaczenie, że cały kraj żył sprawą tego dziecka to kpina nad kpiny: to media wykreowały cała sprawę i dalej próbują odcinać od tego kupony.

Nie do końca się z tym zgodzę. Owszem, media w tej sprawie pełniły momentami funkcję reżysera (wszak mowa o telenoweli lub reality show, jak całą sprawę podsumowała moja była promotorka), ale weź pod uwagę, że na tego typu informacje był popyt. A jak jest popyt... to i musi być podaż. Media dostosowują się do odbiorcy?

silaqui napisał/a:
Poza tym fakt, że ta szopka cały czas jest na topie świadczy niestety źle o naszym społeczeństwie, ludziach zaczytanych w Fakcie i tym podobnych stworkach. Polacy łakną tragedii, łakną prostych emocji i demagogii pseudospecjalistów (do których rzeczony detektyw się zalicza),pragną widzieć łzy, krew i zwłoki, by później na fb czy nk wklejać pełne złości/współczucia/oburzenia posty i samemu czuć się specami od emocji.

Z drugiej strony ktoś tego odbiorcę "wychował"... zaklęte koło?

silaqui napisał/a:
Dla mnie cała ta sytuacja, od samego początku byłą chora i nosiła znamiona kiepskiego scenariusza filmu

Był taki moment, kiedy zastanawiałem się, czy cała ta sprawa nie jest jakimś wielkim socjotechnicznym eksperymentem.
silaqui - 2012-07-15, 23:15
:
MrSpellu napisał/a:

(...) weź pod uwagę, że na tego typu informacje był popyt. A jak jest popyt... to i musi być podaż. Media dostosowują się do odbiorcy?
(...)
Z drugiej strony ktoś tego odbiorcę "wychował"... zaklęte koło?

I to powinno najbardziej zasmucać w tej całej sytuacji, tylko, nie czarujmy się, pokaźna część społeczeństwa do szczęścia potrzebuje tylko tanich chwytów, emocji i demagogicznych zagrywek. Skąd taka tendencja? Nie mam pojęcia. To znaczy, mogłabym wysnuć kilka teorii o szkolnictwie, miejscu pochodzenia czy kulturze techno i disco-polo, ale przecież byłyby to teorie wam znane.
MrSpellu napisał/a:

Był taki moment, kiedy zastanawiałem się, czy cała ta sprawa nie jest jakimś wielkim socjotechnicznym eksperymentem.

Lub prowokacją mającą na celu zajęcie umysłów maluczkich maluczkimi sprawami, dzięki czemu ci więksi mogą dalej ściemniać do woli? ^^
Jander - 2012-07-16, 00:22
:
Spell napisał/a:
Był taki moment, kiedy zastanawiałem się, czy cała ta sprawa nie jest jakimś wielkim socjotechnicznym eksperymentem.

A ja się zastanawiam czy gdyby to nie był Sosnowiec to czy w ogóle byłaby z tego afera.
silaqui napisał/a:
do dzisiaj drążą temat Smoleńska

Z kocyka wypadło sporo ważnych osób w państwie, w tym najważniejsza. Jakby nie było dziura po nich nie zostanie ot tak, po dwóch latach zasypana.
MrSpellu - 2012-07-16, 08:13
:
Jander napisał/a:
A ja się zastanawiam czy gdyby to nie był Sosnowiec to czy w ogóle byłaby z tego afera.

:mrgreen:

Jander napisał/a:
Z kocyka wypadło sporo ważnych osób w państwie, w tym najważniejsza. Jakby nie było dziura po nich nie zostanie ot tak, po dwóch latach zasypana.

Zgadzam się. Inna rzecz, że wyrwa, która powstała po tym wypadku jest zasypywana i jednocześnie odkopywana w dość cudaczny sposób.
Młodzik - 2012-07-16, 09:51
:
MrSpellu napisał/a:
To się nazywa tabloidyzacja. Czytelnik tabloidu to liczny czytelnik/odbiorca, a za dużymi liczbami idą duże pieniądze. Między innymi dlatego "misja" w obecnym kształcie nie ma szans (ani tym bardziej sensu).

Wiem. Po prostu odniosłem się bezpośrednio do naszej rzeczywistości, no i "Faktowacienie" brzmi dla mnie bardziej obraźliwie :) .
makatka - 2012-07-16, 12:28
:
w dodatku można je przerobić na Fucktowacienie ;)
Romulus - 2012-07-17, 07:14
:
To jeszcze strzał Mazurkiem. Jak zawsze, celny: http://www.rp.pl/artykul/914366.html
Romulus - 2012-07-18, 11:26
:
http://natemat.pl/23663,p...polskiego-radia
Koniec darmowego czytania gazet z internetu? Pozostaną tylko newsy. W sumie, "Rzeczpospolita" już tak robi od dawna. "The New York Times" i inne amerykańskie gazety również. Przyszedł czas na Polskę.
Tixon - 2012-07-18, 23:21
:
Będzie można kopiować wybrane treści i wrzucać je na forum, czy nie bardzo?
Ł - 2012-07-19, 13:41
:
Tixon napisał/a:
Będzie można kopiować wybrane treści i wrzucać je na forum, czy nie bardzo?


1) Fragmenty http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_cytatu
2) a kopiowanie całych artykułów i teraz jest nielegalne.
Tixon - 2012-07-19, 21:08
:
Chodzi mi o możliwości techniczne.
Ł - 2012-07-20, 19:45
:
Czyje możliwości techniczne?

Są ludzie dla których ctrl+c i ctrl+v to próg możliwości, są ludzie dla których DRM to nie problem.
Romulus - 2012-08-06, 15:57
:
Polecam lekturkę: http://www.uwazamrze.pl/artykul/922411.html?p=1 Szczególnie początkowe fragmenty, które są bardzo celne. Zresztą i dla Prawicowych Chłopaków prężących się na miłośników Reagana i przytulających się do związkowców. Ale taki już urok tego śmierdzącego grajdoła.
sanatok - 2012-08-21, 21:02
:
Robert Krasowski analizuje prawicę //mysli
Romulus - 2012-08-21, 21:16
:
To chyba dobry powód, aby kupić "Politykę". W trakcie urlopu kupiłem dwa numery i - generalnie - co za dno. Ale Krasowski, który podpadł Prawicowym Chłopakom za analizę III RP z punktu widzenia nie idei, ale politycznych interesów, to autor, którego - moim zdaniem - czytać warto. Zerknę jutro w kiosku, czy warto czytać dalej.
Jander - 2012-08-21, 23:59
:
To nie cały artykuł?
Romulus - 2012-09-27, 21:19
:
Źle się dzieje w polskich mediach i coraz bardziej to widać:
http://natemat.pl/33129,k...tania-jak-nigdy
Ja myślę, że problem jest w "wychowaniu" Polaków, przyzwyczajonych, że w sieci wszystko jest za darmochę. A, sorry, dziennikarstwo sieciowe to dziennikarstwo śmieciowe. Poziom kompetencji wśród polskich dziennikarzy jest kiepski, ale tych sieciowych jest już na dnie. Ciekawe, czy kryzys wykosi jakieś tytuły na amen. "Wyborcza" jeszcze przędzie, ale "Rzeczpospolita" ma znacznie mniejszą liczbę czytelników. Stwierdziłem ostatnio, że ich dział prawny się tabloidyzuje, coraz więcej tekstów jest "z zewnątrz". Od prawników, którzy często wypisują oczywistości, więc dla mnie to już nie są jakieś atrakcyjne teksty. Ale w sumie "Rzepę" czytam w pracy albo z przydziałowego egzemplarza, albo korzystając z wykupionego płatnego dostępu w sieci. W domu kupuję tylko w soboty, ale i to dla dodatku "Plus Minus". "Wyborczą" też kupuję głównie w czwartki i soboty. Czyli jestem kiepskim targetem do ratowania polskich mediów.

Z niepokojem zauważyłem, że moja ukochana częściej niż zwykle ogląda Religię.tv. Może to dobrze, że stacja cienko przędzie :) Niestety, nie mam Telewizji Trwam, a chętnie poratowałbym ją oglądając tą siermięgę dla beki.
MORT - 2012-09-27, 22:29
:
Sam jakiś czas temu włączyłem sobie religię.tv.
I trafiłem akurat na moment, w którym jakiś mnich w białym wdzianku wyrzekł, że jeśli Jezus nie zmartwychstał to "wszyscy jesteśmy idiotami" ...ale właściwie nie wiadomo, a my wcale wcale nie potrzebujemy dowodu. :mrgreen:
utrivv - 2012-09-28, 07:48
:
Właśnie wczoraj zauważyłem że na stronie rp.pl ziknął dział z wyrokami - nie można już przeczytać przeglądu tygodnia albo ja nie potrafię tego znaleźć w "Prawo dla ciebie". Może jest to zwiazane z ową "tabloidyzacją"?
You Know My Name - 2012-09-28, 15:17
:
Może content jest na piano.pl?
sanatok - 2012-10-01, 23:36
:
Mimo dużych różnic, coraz cieplej mi do Roberta Krasowskiego, który ostatnio jest jedną z najjaśniejszych gwiazd na firmamencie tekstowym Polityki (może, dlatego że od paru lat jakoś tam ciemno?) W każdym razie w aktualnym numerze (z zeszłej środy), Krasowski dla odmiany rozkłada teraz umysł liberalnej lewicy - i wyciąga kilka ciekawych wniosków, pokazując błędy tej formacji, jej miałkość i to jak dała się wpędzić w wojnę prawicy z prawicą w najbardziej prawicowym kraju w Europie ze strachu przed powrotem Tymińskiego //mysli

Póki co nie ma na stronie tygodnika, więc nie linkuje.
Romulus - 2012-10-17, 13:01
:
Zrobię wrzutkę tutaj:
http://natemat.pl/35645,d...a-corka-rydzyka

Ech, ale to wszystko psieje. Jaś Kapela, Jasiem Kapelą, ale szkoda, że to wszystko takie dwubiegunowe się robi. Albo jesteś z nami, albo jesteś pisowcem/rydzykowcem, ewentualnie lemingiem/zdrajcą. W sumie, gdyby Masłowska wypowiadała się "na lewo", to bez problemu wyobrażam sobie komentarze strony przeciwnej. Boooooring...
Młodzik - 2012-10-17, 13:13
:
Zakład, że tym razem nawet nie będzie nominowana do "Nike" :) ?
Romulus - 2012-10-17, 17:28
:
Zapomnij :)
A powstał sobie nowy prawicowy portal, tym razem o kulturze: http://wnas.pl/
Chwilowo polubiłem na Fejsie. Ale wpolityce.pl też kiedyś lubiłem, ale nie dałem rady tego lubić długo :)
Młodzik - 2012-10-17, 18:47
:
Swoją drogą, cała ta nagonka na Masłowską sprawia, że mam ochotę zapoznać się z całą jej twórczością. By porównać.
Swoją drogą to przykre, że opowiedzenie sie po jednej ze stron jest tak niezbędne. Wypadałoby wskrzesić Gombrowicza i poprosić o diagnozę. Jego nikt nie śmiałby krytykować :) .
Jander - 2012-10-17, 18:53
:
Młodzik napisał/a:
Swoją drogą to przykre, że opowiedzenie sie po jednej ze stron jest tak niezbędne.

Nie jest niezbędne, ale niewątpliwie podbija sprzedaż. Teraz będą czytać Masłowską, bo jest antylewacka czy inny pierd.
sanatok - 2012-10-17, 19:11
:
Cytat:
Wypadałoby wskrzesić Gombrowicza i poprosić o diagnozę. Jego nikt nie śmiałby krytykować


A pamiętasz słusznie miniony wrząd ?
Młodzik - 2012-10-17, 19:45
:
O cholera, skleroza nie boli. No, nikt z lewej strony nie śmiałby go krytykować :) .
dworkin - 2012-10-17, 20:11
:
Nie doceniasz... Byłoby jak z Herbertem.
MrSpellu - 2012-10-17, 20:56
:
Teraz w mediach wyciągają pedalstwo i rozwiązłość Konopnickiej :mrgreen:
Beata - 2012-10-17, 21:45
:
Młodzik napisał/a:
Swoją drogą, cała ta nagonka na Masłowską sprawia, że mam ochotę zapoznać się z całą jej twórczością.

Temu sobie kupiłam. :P
Kiedyś "salony" były zniesmaczone językiem "Wojny..." i zapowiadały, że już nigdy, niczego, że obsceniczne i świństwa same, że nawet końcem kija nie tkną, a teraz chichoczą z zachwytu, że tym drugim się obrywa. Kali wiecznie żywy.
Romulus - 2012-10-18, 15:13
:
Mnie tam nie zachęciło :)
A tu, proszę, koniec pewnego tytułu:
http://www.tvn24.pl/konie...u,283435,s.html
Kryzys musi być naprawdę dotkliwy, skoro nawet "Newsweek" zwija żagle i przenosi się do sieci. Ciekawe, co z jego "lokalnymi" edycjami, w tym polską?
Romulus - 2012-10-19, 22:09
:
MrSpellu napisał/a:
A widzieliście jak Olejnik przesłuchiwała szefa NCSu? :mrgreen:

http://www.radiozet.pl/Pr...g/Robert-Wojtas

Ostatnie zdanie wgniata w fotel.
Warsztatowo żenua, ale to i tak w sumie miały być jasełka.

To się nazywa klasa i styl :mrgreen:
Ale, nie oszukujmy się, Monika Olejnik nie jest w awangardzie nowoczesnego dziennikarstwa. Stara się jednak doszusować. Oj, stara się. Jeszcze kilka operacji plastycznych i będzie wyglądała jak trzydziestolatka a to, w połączeniu z jej imponującym warsztatem i etyką dziennikarską, będzie piorunującym efektem w naszej socjalistycznej ojczyźnie.
sanatok - 2012-10-25, 17:15
:
Powoli traciłem resztki wiary w Orlińskiego, a tu proszę jaki tekst: http://wo.blox.pl/2012/10/Uga-buga.html
Romulus - 2012-10-25, 18:03
:
Mówiąc krótko: jaki Ziemkiewicz jest, każdy widzi :) Hmmm... To "każdy" to jednak jest optymistyczne mocno :) Ale wkleja się to ogólnie w niski poziom polskich dziennikarzy, którzy prezentują typowo polską metodę: g.wno wiem, ale się wypowiem, bom dziennikarz i muszę naród oświetlać swą mundrością. Taki sam poziom prezentuje większość tych "patriotów" na wpolityce.pl Jeszcze "Uwarzam Rze" się broni, ale ledwie, od kiedy pisanie o katastrofie smoleńskiej zmonopolizował pan Pyza Marek, który ze swojej niewiedzy uczynił oręż w tropieniu "nieprawidłowości". W zasadzie wszystko na czym się nie zna Pyza Marek jest nieprawidłowością. Kiedy widzę jego artykuł w jakims numerze, bojkotuję i nie kupuję :)
MrSpellu - 2012-11-06, 14:50
:
Prezes przemówił.
Tixon - 2012-11-06, 15:54
:
Cytat:
Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje projekt, który zlikwiduje okryty złą sławą artykuł 212 kodeksu karnego, pozwalający na karanie za słowo.

A to dobre.
Romulus - 2012-11-06, 18:39
:
//facepalm
http://www.tokfm.pl/Tokfm...__Kataryna.html
Prawica, panie. Prawica //facepalm
Jachu - 2012-11-06, 18:51
:
Prawicowe dziennikarzyny są dość pocieszne, więc treść linka wcale mnie nie dziwi... ale za to śmieszy :mrgreen:
Jander - 2012-11-06, 19:22
:
Gmyz zwolniony, ceny gazu z Rosji w dół. Przypadek? Nie sądzę.
Romulus - 2012-11-06, 20:11
:
Oczywiście, że to nie przypadek. Widać, Jander, żeś ty goj :mrgreen:

Nieuchronnie zbliża się koniec świata, bo zaczynam coraz częściej zgadzać się z Tomaszem Lisem. Jest to, przyznam, niepokojące mnie ogromnie: http://tomaszlis.natemat.pl/38277,pisprawda
Jarosław, jak Jarosław, nie on pierwszy jest Ideowy Inaczej i nie ostatni. Cały ten obóz wspierany przez wiernych dziennikarzy uważa tak samo, jak tzw. salon, że może napisać każdą bzdurę jako prawdę objawioną i nie wolno ich za to atakować. Że oni są święci i uczciwi a to strona przeciwna jest Zuem.

W sumie to nie wiem, czy mi się podoba zwolnienie Cezarego Gmyza. Jednak to prawo wydawcy. Komu się to nie podoba - niech nie kupuje "Rzepy" i wszystko w temacie. Czytam te gorące filipiki w obronie dziennikarza i uderza mnie tylko hipokryzja jego obrońców. Nie potrafią przyznać się do tego, o co oskarżają swoich przeciwników. Odbierając im jednocześnie prawo do bycia dziennikarzami, za popełniane błędy, sami uzurpują sobie prawo do nieomylności.
toto - 2012-11-06, 20:27
:
Na drugiej stronie wyborczej znalazł się zwrot "pieprznął piorun", nie jako cytat. Niby nie w artykule, a komentarzu, czy jak to się zwie, ale dla mnie jest to trudne do zaakceptowania, żeby media, chcące być traktowane poważnie, bezsensownie wulgaryzowały język.
You Know My Name - 2012-11-06, 20:32
:
Romulus napisał/a:
Oczywiście, że to nie przypadek. Widać, Jander, żeś ty goj
Jander, jak Ty zniesiesz taką obelgę?
Jander - 2012-11-06, 20:35
:
toto - powiedz, że jesteś profesorem i rzygasz na widok Kaczyńskiego. Cytowanie w Wyborczej masz jak w banku.
Mag napisał/a:
Jander, jak Ty zniesiesz taką obelgę?

Aj waj, spytam najbliższego rabina jak wysokiego mam się domagać zadośćuczynienia.
Tixon - 2012-11-06, 21:21
:
Romulus napisał/a:
Nieuchronnie zbliża się koniec świata, bo zaczynam coraz częściej zgadzać się z Tomaszem Lisem. Jest to, przyznam, niepokojące mnie ogromnie: http://tomaszlis.natemat.pl/38277,pisprawda

Podzielam Twoje odczucia.
sanatok - 2012-11-07, 09:26
:
Romulus napisał/a:
Nieuchronnie zbliża się koniec świata, bo zaczynam coraz częściej zgadzać się z Tomaszem Lisem. Jest to, przyznam, niepokojące mnie ogromnie


Zacznę się martwić jak napiszesz coś podobnego o Paradowskiej :P
Cintryjka - 2012-11-07, 10:58
:
Co całkiem szybko może nastąpić, bo Paradowska równie trzeźwo ocenia obecną sytuację polityczną. Na marginesie pozwolę sobie nadmienić, że nie rozumiem, skąd się bierze tak żywiołowa niechęć wielu osób do niej. Chodzi o jej polityczną przeszłość? Bo publicystką jest świetną, od lat czytam z przyjemnością jej komentarze, analizy i bloga.
Romulus - 2012-11-07, 11:36
:
Raczej jest bezkrytyczną miłośniczką ancient regime'u Tuska :) A może była - ja już jej nie trawię, chyba bardziej niż Lisa. Ale w sumie oni obydwoje kryją się przy służalczości Daniela Passenta.
MrSpellu - 2012-11-07, 11:39
:
Ostatnio zauważyłem, że Lisowi zdarza się wrócić do dobrej, dziennikarskiej formy. ZDARZA.
Cintryjka - 2012-11-07, 11:59
:
Dla Lisa w ostatnich latach straciłam szacunek. Passenta niegdyś bardzo ceniłam (chciałabym tak opanować formę felietonu), ale odkąd PiS doszedł do władzy, jakby się zapętlił - przestałam go czytać. Natomiast Paradowskiej w żadnym wypadku nie nazwałabym bezkrytyczną. No ale to tylko moje zdanie.
MrSpellu - 2012-11-07, 12:06
:
Cintryjka napisał/a:
Dla Lisa w ostatnich latach straciłam szacunek.

Chyba jak każdy.
Romulus - 2012-11-11, 19:33
:
Tak miałem mieszane uczucia po zwolnieniu Gmyza i Wróblewskiego z "Rzepy" po "aferze trotylowej", ale może niepotrzebnie się "mieszałem": http://www.tokfm.pl/Tokfm...dofilskiej.html
Aczkolwiek w Anglii - nawet jeśli nie była to honorowa, dobrowolna dymisja - to dali chłopu ultimatum: albo ładnie się sam pożegnasz, albo odejdziesz w niesławie.

W Polsce to jednak nadal jesteśmy pod tym względem Dzikim Wschodem.
MrSpellu - 2012-11-19, 09:22
:
Żenujące.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Amw46EdkAdg[/youtube]

O ja biedny, o ja biedny. Dałem dupy, ale nie rozumiem dlaczego mnie ukarano --_-
Romulus - 2012-11-19, 17:58
:
A to ci dopiero:
http://www.tokfm.pl/Tokfm...___Andrzej.html
Mah, już widzę te komentarze pośród prawicowych dziennikarzy...
Romulus - 2012-11-24, 21:46
:
Muahaha: Lis wydobywa esencję prawicowego "dziennikarstwa" http://tomaszlis.natemat....brata-i-siostry
Tixon - 2012-11-24, 22:27
:
Cytat:
Kilkanaście miesięcy temu zamordowano pracownika biura parlamentarnego PiS. To bezdyskusyjnie wielka tragedia.

Ciekawą ma skalę wartości facet.
MrSpellu - 2012-11-24, 22:51
:
Szukasz sarkazmu tam, gdzie go nie ma?
Tixon - 2012-11-24, 22:57
:
E, nie. Po prostu wydaje mi się, że Lis chciał się pokazać z dobrej strony i deczko przesadził.
MrSpellu - 2012-11-24, 23:01
:
Cytat:
Kilkanaście miesięcy temu zamordowano pracownika biura parlamentarnego PiS. To bezdyskusyjnie wielka tragedia. To także powód, by ludzie, którzy PiS-u nie lubią zastanowili się czy zbyt radykalne sądy antyPiS-owskie nie nakręcają nienawiści. Ale jeśli zabicie Pana Rosiaka było tragedią i uzasadniało dramatyczny krzyk posła PiS-u "nie zabijajcie nas", to dlaczego informacje o przygotowaniach do zamachu na posłów, na prezydenta, na premiera, na wszystkich parlamentarzystów, łącznie z tymi z PiS-u, zasługuje na histeryczny rechot? Naprawdę nie rozumiem, staram się, ale mam problemy.


Przeczytaj sobie ten akapit dwa razy. I zastanów się, czy zabieg nie był przypadkiem celowy?
Romulus - 2012-11-27, 17:07
:
http://www.youtube.com/watch?v=ybitzD44ZH8
Polecam, nie tylko z sympatii dla Roberta Mazurka, którego uważam za jednego z najlepszych polskich dziennikarzy.

Bosz, polecam końcówkę szczególnie:
http://natemat.pl/40625,i...ichal-karnowscy :shock:

EDIT: //muzyka A słowo ciałem się stało... //muzyka

http://www.tokfm.pl/Tokfm...mpaign=FB_TokFm
sanatok - 2012-11-28, 08:56
:
Ostatnio co i rusz coś tu napiszę to chwalę Krasowskiego, nie inaczej będzie i tym razem. W zeszłotygodniowym numerze Polityki - pan Robert popełnił artykuł Lud rządzi księciem w całości dostępny tu. O ile można pana Roberta nie lubić i się z nim nie zgadzać, to sprawnego pióra, zdecydowania w stawianiu sądów i ambicji odmówić mu nie można. Dam mu jeszcze trochę czasu, i jak z żadnym babolem nie wyskoczy to kupie Po południu. Upadek elit solidarnościowych po zdobyciu władzy. - czytał ktoś?

Btw. Romulusie mam dla Ciebie sensowny komentarz Paradowskiej, z czasów afery trotylowej. Wyślę Ci jak usiądę do swojego sprzętu, więc drżyj :P
Jander - 2012-11-28, 09:44
:
sanatok napisał/a:
Po południu. Upadek elit solidarnościowych po zdobyciu władzy. - czytał ktoś?

Owszem. Zdecydowanie polecam, Romulus pewnie też.
A artykuł Krasowskiego całkiem całkiem.
Romulus - 2012-11-28, 10:40
:
Jander napisał/a:
sanatok napisał/a:
Po południu. Upadek elit solidarnościowych po zdobyciu władzy. - czytał ktoś?

Owszem. Zdecydowanie polecam, Romulus pewnie też.
A artykuł Krasowskiego całkiem całkiem.

Wielbicielem Krasowskiego jestem od dawna :) Od czasów "Dziennika". A "Po południu" to bardzo dobra rzecz. Czekam na część drugą i trzecią. Wydawca, czyli Krasowski :) zapowiedział wydanie jednej częsci rocznie. Artykuł zostawiam sobie do przeczytania, zapowiada się doskonale.
Jander - 2012-11-28, 15:29
:
A polemika Żakowskiego - meh. Nie zrozumiał tekstu, a pod koniec to już tylko pitu pitu "fajnie, że jesteś z nami, ale nie zapomnimy ci, że byłeś po tamtej stronie".

edit: Po Karnowskim pod nóż poszedł Lisicki. Hajdarowicz melduje wykonanie zadania.
sanatok - 2012-11-28, 16:19
:
Jander napisał/a:
edit: Po Karnowskim pod nóż poszedł Lisicki. Hajdarowicz melduje wykonanie zadania.


Jaszczury wyraznie zadowolone, nowym naczelnym Jan Piński, kierownik Nowego Ekranu .
toto - 2012-11-28, 16:25
:
sanatok napisał/a:
Jan Piński, kierownik Nowego Ekranu
uo kórwa
Jander - 2012-11-28, 16:27
:
Ciekawe czy przesiądą się do pisma Karnowskich czy założą coś własnego. Też będę musiał za nimi wyemigrować, nauka wymaga poświęceń.
Romulus - 2012-11-28, 16:47
:
toto napisał/a:
sanatok napisał/a:
Jan Piński, kierownik Nowego Ekranu
uo kórwa

Nooo.
To już nie ma po co kupować "Uważam Rze". No ale Karnowskich wspierał finansowo nie będę. Szkoda pieniędzy na tych ludzi.
Tomasz - 2012-11-28, 17:16
:
Kur.a, a właśnie się przekonałem do URz i zacząłem kupować. No cholera. Nijak nie potrafiłem żadnego tygodnika czytać, bo mnie 75% tego co w nich jest nie interesowało. Jak się przekonałem do URz, to mi zrobili sieczkę. Nie rozumiem tego. Poglądy itd, wszystko ok, ale przecież to biznes, a teraz jak jeszcze paru autorów poleci czy ucieknie, to nie będzie kogo tam czytać.
Pisma Karnowskich też nie kupię.
Zaś nie ma czego czytać w polskiej prasie.
Jander - 2012-11-28, 17:19
:
Tomasz napisał/a:
Zaś nie ma czego czytać w polskiej prasie.

Zrobią nowe pismo - już rok temu przy okazji przejęcia o tym była mowa.
Tomasz - 2012-11-28, 17:29
:
Jander napisał/a:
Tomasz napisał/a:
Zaś nie ma czego czytać w polskiej prasie.

Zrobią nowe pismo - już rok temu przy okazji przejęcia o tym była mowa.


Zobaczymy jaki układ autorów będzie. Tu mi przypasował. Tak samo dokładnie nie będzie. Ale bądźmy dobrej myśli.
Jander - 2012-11-28, 17:33
:
Ciekawe kto ma na tyle wysokie raty kredytów, że będzie musiał zostać. //spell
toto - 2012-11-28, 22:45
:
Paaaanie, mordujo dziennikarzy, Prawdziwych Polaków, głosicieli PRAWDY. Koniec z wolnością słowa !!!

e:
Szykujmy powstanie. Na Moskala! Uraaa
Tixon - 2012-11-28, 22:47
:
Ja ПΔλε, oni tak na poważnie?
toto - 2012-11-28, 22:51
:
Chciałbym wierzyć, że to zwykły cynizm i granie najprawakszego prawaka patryjoty.
Romulus - 2012-11-29, 11:05
:
toto napisał/a:
Chciałbym wierzyć, że to zwykły cynizm i granie najprawakszego prawaka patryjoty.

Ni, oni w to wierzą. Tak jak wierzą w trotyl, tak samo jak kpią z Bruno-bombera (choć nawet poseł PiS ze spec-komisji sejmowej przyznał, że groźba była realna i agenci ABW nie stosowali prowokacji, ale przyjmowali polecenia od Bruno-bombera). Tylko ich prawda jest najprawdziwsza i nie może być innej prawdy ponad ich prawdę. Ziemkiewicza już dawno fakty przestały interesować. Karnowski używa faktów, aby podlizywać się Kaczyńskiemu, i tak dalej i tak dalej. Oskarżają przeciwników, ale sami są ludźmi, którzy potrzebują pana. Aczkolwiek nie wszyscy (wyłączam Lisickiego, Zarembę, Mazurka, Wildsteina i paru innych). Ale Karnowscy sprzedali swą uczciwość dawno. Ziemkiewicz jest niezależny, ale jego stosunek do faktów jest bardziej niż wybiórczy, te, które mu do felietonów na pasowały, bo psuły tezę - pomijał.
Romulus - 2012-11-30, 19:38
:
http://artursikorski.nate...olityka-biznesu
Jestem cynikiem, bo bardziej do mnie przemawia powyższe, niż międolenie, że Tusk rękami Hajdarowicza zabił wolne media w Polsce zastępując Lisickiego Pińskim, przy którym Lisicki ze swoimi poglądami to niemal Adam Michnik :)
Jander - 2012-11-30, 21:37
:
Ale wiesz, to kiepska decyzja biznesowa, czytelnicy wyemigrują za autorami. "Racjonalny" wolny rynek tego nie tłumaczy.
Nie mogę się doczekać czy w poniedziałek zastanę Korwina jako rerereredaktora. :mrgreen:
Ja pewnie pójdę za autorami, razem ze swoją magisterką.
Romulus - 2012-11-30, 21:46
:
No to fakt. Sam przecież porzuciłem lekturę :) Aczkolwiekc bojkotowałem już wcześniej, kiedy Lisicki pozwalał Pyzie Markowi publikować jego nonsensy na temat Smoleńska. A kiedyś pisali o Smoleńsku Reszka & Majewski, najpierw w "Rzepie" a potem w "Uważam Rze". I to się chciało czytac, zamiast bełkotu smolenskiego sekciarza, który nie odróznia podstawowych pojęć. Choć ostatnie numery "Uważam Rze" i tak goniły w piętkę, moim zdaniem. Wyczerpała się amunicja. Wywiady o tym samym, nie trzeba było czytać Ziemkiewicza, aby po nagłówku wiedzieć o czym jest reszta tekstu, Łysiak pisał to samo, co pisał od ponad 20 lat. Niuansować potrafił Zaremba a ponadto niezastąpienie byli szydercy, czyli Mazurek i Zalewski.

Ale może z ciekawości kupię "nowy" numer "URz", aby zobaczyć jak daleko można się posunąć.

Swoją drogą, zakładając, że Hajdarowicz działał racjonalnie (biznesowo a nie politycznie, jak kwękają prawicowe lebiegi) wyrzucając Lisickiego, musiał wiedziec, jakie będą tego konsekwencje. Zatem jeśli nie miał planu awaryjnego, to kupa z niego a nie biznesman.
Jander - 2012-11-30, 21:48
:
Spieprzył przy okazji Przekroju, chcąc z nich koniecznie zrobić lewackie pismo, spieprzy i tutaj gdy chce koniecznie zrobić prawackie.
Romulus napisał/a:
Pyzie Markowi publikować jego nonsensy na temat Smoleńska

Ja tam autorów nie odróżniam, ale każdy artykuł o Smoleńsku mnie cieszy, bo to niezły materiał źródłowy do badań. Fakty są nieistotne. //spell
toto - 2012-11-30, 21:56
:
Romulus napisał/a:
Ale może z ciekawości kupię "nowy" numer "URz", aby zobaczyć jak daleko można się posunąć.
Początkowo myślałem, że to będzie Nowy Ekran Rze, ale ich rednacz obraził się na Pińskiego i pewnie elita intelektualna NE nie zdobędzie szturmem tego tygodnika. Chociaż, kto wie. Może niektórzy się skuszą. Ale wtedy to będzie bez sensu, płacić za Nowy Ekran, skoro to samo jest za darmo.
toto - 2012-12-02, 19:36
:
http://wpolityce.pl/artyk...my-wlasna-droga

Brak mi słów.

e:
Przy okazji dowiedziałem się, że Jan Piński był redakotrem naczelnym "Wprost/wręcz przeciwnie". Rok temu był kimś w rodzaju prawicowego bohatera, dzisiaj - zdrajcą.
Beata - 2012-12-02, 19:54
:
To jest tak napisane, że kompletnie nie wiem, o co chodzi. Przede wszystkim, tekst jest nie podpisany (chyba, że za podpis mam uznać prośbę o pieniądze, która znajduje się pod tekstem). Po drugie, co i rusz, pojawia się w nim "nasza bajka", "nasza rozmowa". "Nasza" - czyli czyja? A po trzecie - ciekawość, jakich tytułów prasowych tekst dotyczy. Bo odniosłam wrażenie, że chyba dwóch. Jeśli tak ma wyglądać nowoczesne dziennikarstwo, to ja się odmeldowuję.
P.S. Błagam, nie próbujcie mi tego wyjaśnić.
toto - 2012-12-02, 19:59
:
Chciałem wkleić kawałem, ale później stwierdziłem, że to bez sensu.

Nowy Ekran kontratakuje: http://madziarsekator.now...zyli-uwazam-rze

e:
Oczywiście chodzi o obu braci Karnowskich. Drugim pismem, obok zdradzieckiego Uwarzam Rze, jest niepokalanie poczęte wSieci.
Romulus - 2012-12-02, 22:15
:
Niezłe, niezłe. Widać, że Nowy Ekran chce być tubą medialną PiS. Ale chyba im się coś pomyliło, bo swej pozycji na dworze Przesa strzeże zazdrośnie Sakiewicz Tomasz i jego gazety. Nawet sobie załatwił PiS jako ich udziałowca. co, oczywiście, w ogóle nie budzi żadnych wątpliwości odnośnie "wolnych" Polaków. Tenże ich portal/serwis niezależna.pl to w sumie dosyć kabareciarsko ma dobraną nazwę po tym, jak PiS, a raczej spółka przezeń kontrolowana, zainwestował w GP, Sakiewicza, czy jaki oni tam manewr zrobili, żeby przed maluczkimi ukryć finansowanie dziennikarzy przez partię polityczną :)

Prawica jest bardzo pocieszna. Teraz będą się żreć między sobą. Kwestia, kto na tym skorzysta? Karnowscy? Piński? Sakiewicz? Trzy kundelki zazdrosne o uwagę pana.

Szkoda mi "Uważam Rze", bo poza kilkoma nazwiskami, prezentował on jednak racjonalną i rozważną linię. Teraz już, cholercia, kicha.
Młodzik - 2012-12-02, 22:22
:
Spróbuj "Gościa Niedzielnego". Dziwnie to zabrzmi, ale każdy tygodnik poza tym jednym, doprowadza mnie do szewskiej pasji. I nie, nie jestem zbyt bogobojny.
martva - 2012-12-02, 22:39
:
Gość Niedzielny (znajomy wygrał półroczną prenumeratę i dla dowcipu podał nasz adres) potrafił doprowadzić do szewskiej pasji moją bardzo spokojną matkę.
sanatok - 2012-12-04, 10:37
:
Jander napisał/a:
A polemika Żakowskiego - meh. Nie zrozumiał tekstu, a pod koniec to już tylko pitu pitu "fajnie, że jesteś z nami, ale nie zapomnimy ci, że byłeś po tamtej stronie".


Dopiero dziś znalazłem czas, aby ją przeczytać - i cóż, jak dla mnie nie jest źle, parę słusznych zarzutów, parę średnio trafionych, parę od czapy jak to w każdej polemice. Sam tekst przegrywa na innym poziomie, odbiera się go znacznie gorzej, gdyż towarzysz Żakowski najwidoczniej zapomniał jak się piszę dobre teksty, tudzież ktoś w redakcji miał wolne - jakaś przedziwna mieszanina wyluzowanego młodzieżowego stylu, z pourywanymi myślami + lekki smrodek mentorstwa.
Jander - 2012-12-04, 18:00
:
Czytam neoUwarzamRze - w sumie na razie zmiany oszczędne, bo sporo starych autorów. No i wybór tematu tygodnia słaby, nawet nie przeczytałem do końca głównego tekstu (Wygrywamy z Rakiem). Wywiad a'la Karnowscy w polskim aktorem holenderskiego pochodzenia nieudany - autorzy próbowali go pociągnąć na jakieś ciekawsze wypowiedzi, ale nic z tego. Pytali czy są role których by nie zagrał (nie ma) i czy zagrałby w Pokłosiu (zagrałby). Ciekawie za to, że wskazał Macieja Nowaka z KP i GW jako przyzwoitego po drugiej stronie - rzadko się spotyka nawet umiarkowany obiektywizm po tej stronie.
Czytam też wSieci - niezły, większy format, treść na poziomie słabych artykułów URz (Pyza). To nawet nie tuba PiSu, tylko tuba SKOKu.
Czekam na poniedziałek, jakie będzie Prawdziwe NeoUwarzamRze i czy sporo autorów przerzuci się na wSieci.
toto - 2012-12-04, 18:02
:
Tubami PiS nie miały być przypadkiem Gazeta Polska i Gazeta Polska Codziennie?
Jander - 2012-12-04, 18:06
:
Ale też wszystko co robią Karnowscy, stara Rzepa i stare Uważam Rze (Hajdarowicz ma je doprowadzić do obiektywizmu, hehe). A poza tym wszystko co GW (albo ogólniej - Salon) uzna za tubę PiSu. :mrgreen:
Na czytanie Gazety Polskiej jeszcze się nie zdecydowałem - w sumie szukam ich tygodnika i jakoś nie umiem go znaleźć. Widuję tylko miesięcznik, który jest stanowczo zbyt drogi względem ilości stron.
toto - 2012-12-04, 18:12
:
Ale Karnowscy robią to z miłości. GPC to, od niedawna, trochę inna bajka.
Jander - 2012-12-04, 18:25
:
A, to jest już stare. Oficjalnie tubami nie są.
toto - 2012-12-05, 17:23
:
Michał Karnowski napisał/a:
Nowe, podrobione "Uważam Rze" nie ma prawa używać nadtytułu "tygodnik autorów niepokornych". Będę o to walczył, także w sądzie
http://wpolityce.pl/dzien...-takze-w-sadzie

Umarłem.
Romulus - 2012-12-05, 18:20
:
E, tam. Ja już ich nazwałem dziennikarzami wyklętymi :) Niech sobie dadzą spokój z tymi "niepokornymi".
Ale myśl Karnowskiego przekomiczna :)
Romulus - 2012-12-10, 18:20
:
Nowy numer "Uważam Rze" - przerzuciłem to w markecie, ale nie kupiłem i pewnie kupował nie będę. W sumie nic nie przyciągnęło mojej uwagi. Za artykuł kpiący z filmu o Smoleńsku już zbiera cięgi ("A więc o to chodziło..." :) ). Reszta, czyli krytykowanie Tuska i rządu to pewnie tak naprawdę (ale naprawdę naprawdę) tylko zasłona dymna maskująca prorządowość :)

"Wsieci" czy jak to się nazywa, też nie kupię, bo wygląda zgrzebnie a w srodku zestaw piór z "Uważam Rze" ale po upgradzie do tezy zamachu w Smoleńsku. Czyli to, za co bojkotowałem niektóre numery "Uważam Rze". No to mamy prawicową żenadę medialną w rozkwicie.
Tixon - 2012-12-13, 20:01
:
Melduję posłusznie, że jutro w Pile jest spotkanie z Ziemkiewiczem. Iść?
toto - 2012-12-13, 20:13
:
Koniecznie ! ! !
Jander - 2012-12-13, 20:36
:
Byłem parę lat temu, podpisał mi książkę.
Romulus - 2012-12-13, 21:47
:
Tixon napisał/a:
Melduję posłusznie, że jutro w Pile jest spotkanie z Ziemkiewiczem. Iść?

I streść potem. No i uważaj na Prawdziwych Polaków. Bo kto wie, kto na takie spotkania przychodzi. Pewnie mnóstwo czytelników Gazety głuPolskiej :)
Tixon - 2012-12-13, 21:54
:
Jednym z organizatorów jest Kongres Nowej Prawicy :mrgreen:
Romulus - 2012-12-13, 22:01
:
BTW, czy ktoś wie, czy P. Lisicki współpracuje albo należy do redakcji "wSieci"? Bo nie znalazłem go na liście autorów: http://wpolityce.pl/wydar...az-nowi-autorzy To byłoby dziwne - bo większość dziennikarzy, która wzięła udział w zniszczeniu "Uważam Rze" robiła to z powodu zwolnienia własnie Lisickiego. Ich, poza Karnowskimi (zasłużenie) nikt nie zwolnił i odeszli sami. Myslałem zatem, że nie zostawią swojego redaktora naczelnego. A może jednak kasa była ważniejsza? Kredyty? :) I pecunia od Karnowskich im nie smierdzi a od Hajdarowicza im śmierdziała. Czy jednak ZASADY ! ! ! 11 ? ? ? :)

No i rozbrajające są te bełkoty o tym, że "Uważam Rze" przejął obóz władzy. Naprawdę, za jakich idiotów Karnowscy mają ludzi, którym "wodzują" teraz?
toto - 2012-12-13, 22:06
:
Przy wsparciu Gmyza i Ziemkiewicza uruchamia "Tygodnik Lisickiego", który w założeniu ma być (chyba) prawdziwym "Uważam, Rze 2.0". Już się licytują z Karnowskimi na nakłady. My damy 200 tysięcy. To my damy 250! Może po miesiącu dojdą do miliona? //spell
Jander - 2012-12-13, 22:14
:
Lisicki oczywiście nie współpracuje z wSieci, zabiera się za tworzenie nowego tygodnika, który ma wystartować na początku przyszłego roku. Sądzę, że wtedy sporo autorów będzie pisało do obydwóch tygodników. Zresztą wSieci miało polegać na przedrukach tekstów z internetu, a nie rzeczach niepublikowanych, więc tworzenie z tego drugiego UwarzamRze trochę mija się z celem. A przynajmniej mijało, bo pismo powstało przed exodusem "autorów niepokornych".
Romulus napisał/a:
"Uważam Rze" przejął obóz władzy.

Nie ma Smoleńska, nie ma Kaczyńskiego, jest ograniczona krytyka Tuska. Reszta to artykuły lajfstajlowe, tego się nie da czytać.
toto napisał/a:
My damy 200 tysięcy. To my damy 250! Może po miesiącu dojdą do miliona?

I jeszcze większy format, najlepiej Rzepy!
MrSpellu - 2012-12-13, 22:31
:
Jander napisał/a:
Lisicki oczywiście nie współpracuje z wSieci, zabiera się za tworzenie nowego tygodnika, który ma wystartować na początku przyszłego roku.

Jak znajdą sponsora.
Jander - 2012-12-13, 22:33
:
Mają SKOKi.
toto - 2012-12-13, 22:38
:
SKOKi to "w Sieci".
Jander - 2012-12-13, 22:43
:
Jedna reklama z księdzem Mateuszem to mało, UwarzamRze miało go co kilka stron. Zresztą SKOKami to oni się podzielą, wszak jak już pisałem - wSieci i UR miało jakoś współegzystować, a to ten sam target.
Tak swoją drogą właśnie zauważyłem, że w drugim numerze Ziemkiewicz pisze o Klubach science fiction. Święto.
toto - 2012-12-13, 22:47
:
Cytat:
Wydawcą magazynu jest spółka Fratria, w której większość udziałów ma trójmiejska agencja reklamowa Apella (dawniej Media SKOK). Odpowiada ona za realizacje kampanii reklamowych Kas Stefczyka i Kas Kredytowych SKOK i jest wydawcą „Gazety Bankowej” czy pisma „Czas Stefczyka”, związany jest z nią też portal Stefczyk.info. Reszta udziałów w Fratrii należy do Jacka i Michała Karnowskich. Przewodniczącym rady nadzorczej Fratrii jest Romuald Orzeł, były prezes TVP.

http://www.wirtualnemedia...-na-rynku-wideo

MrSpellu - 2012-12-14, 00:05
:
Jander napisał/a:
Zresztą SKOKami to oni się podzielą, wszak jak już pisałem - wSieci i UR miało jakoś współegzystować, a to ten sam target.

Konkurencja.
Jander - 2012-12-14, 00:08
:
Pożyjemy, zobaczymy. Nie samymi SKOKami prawica żyje, może znajdzie się jakiś niemiecki inwestor. :mrgreen:
You Know My Name - 2012-12-14, 00:56
:
Mam wrażenie, że niedługo każdy "prawdziwy Polak, dziennikarz" będzie miał swój, jedynie słuszny organ, znaczy tygodnik.
Tixon - 2012-12-15, 11:14
:
Romulus napisał/a:
I streść potem. No i uważaj na Prawdziwych Polaków. Bo kto wie, kto na takie spotkania przychodzi. Pewnie mnóstwo czytelników Gazety głuPolskiej

To uważaj, to niegłupie. Spotkanie było współorganizowane z Gazetą Polską. Średnia wieku była dosyć wysoka. Było trochę osób młodych, ale dominowali w wieku emerytalnym. Ale za to groźnie wyglądający, więc usiadłem sobie notować tak gdzieś z boku. I nie śmiałem się nawet głośno.
Spotkanie zaczęło się (i skończyło) modlitwą.
A teraz trochę luźnych notatek.
Miało to być spotkanie promocyjne nowej książki Rafała, ale nie dojechała, więc poprowadził rozmowę w kierunku bardziej ogólnym. Zaczął od swojego sporu z prawicą, zatrzymał się aby zdefiniować prawicę w Polsce (prawica to wszyscy ci którzy negują legalność władz III RP). Stwierdził, że III RP to typowe państwo postkolonialne. Poruszył kwestię Agenta Bolka - że 12 latek może przeprowadzić rozumowanie, że skoro Wałęsa zażądał akt i ich nie oddał, to tam nie było dowodów jego niewinności. Czyli Jaruzelski oddał władzę swojemu agentowi.
Problem elity która zdradziła jest jedynym problemem prawicy (która jest skłócona z Ziemkiewiczem).
Dalej była historia o przesłuchaniu Kuronia i teza, że niezłomność Adama M była grą, aby czerwoni mogli rozmawiać z Kuroniem. Powstaje pytanie, czy ci ludzie mieli prawo gwarantować coś komunistom, czyli chodzi o porozumienie z Magdalenki.
Dalej, trwa wyniszczenie prawicy o bycie prawdziwą prawicą.
Prawdziwy problem (wg Ziemkiewicza) to demoralizacja mas, mamy Polaków postkolonialnych.
Ziemkiewicz podzielił to, odwołując się do historii, do żywiołu polskiego (czyli jego polactwa) oraz narodu polskiego (które ma poczucie wspólnoty narodowej).
Sytuacja obecna jest podobna do XIXw po upadku powstania styczniowego.
Za Dmowskim - w polityce nie ma słuszności i braku słuszności, jest siła.
Dalej było kilka bzdur o UE - że prezydent UE nie podejmuje decyzji bez pozwolenia państw członkowskich (znaczy przedstawione jako wada czy coś do wyśmiania - miałem już się odzywać, ale powstrzymałem się).
No i na podsumowanie, raczej głos z tłumu - Roman Dmowski musi nadejść :)
Tak na marginesie, wówczas przysiadł się do mnie ksiądz z książką do podpisu - Pieprzonym losem kataryniarza, uznałem to za godne zapisania.

Dalej były pytania i odpowiedzi.
Więc było parę słów o Uważam rze i tworzeniu nowej, lepszej wersji (roboczo nazwanej tygodnikiem lisieckiego), Ziemkiewicz uważa, że Lisiecki się sprawdzi, że to jeden z lepszych menadżerów.
Ziemkiewicz cieszy się, że jest ONR i Młodzież Wszechpolska.
Obecnie rządzą wrogowie.
Chóry szyderców śmieją się z wypowiedzi Kaczyńskiego.
Było pytanie z publiczności od jednej ze starszych pań - jak bliskie są jego kontakty z Bogiem (dobrze, że nie do mnie, bo bym z miejsca odpalił coś o tym, że ciągle ze sobą rozmawiamy, ale lekarze mówią, że po tabletkach przestanę słyszeć głosy).
Dalej Z rzucił, że neoliberalizm nie ma nic wspólnego z liberalizmem.
Dalej, obecna władza jest jak PRL - w kontekście umieszczania swoich ludzi na stanowiskach, ale mnie deczko tym zirytował.
Kolejny głos z publiczności wyrażający żal, że chociaż w Pile są trzy salezjańskie szkoły to "Rodzice wolą posyłać dzieci do szkół publicznych".
Dalej wypowiadała się Biedna Pokrzywdzona Nowa Prawica, którą to celowo podczas wyborów chciano uwalić. W ogóle to śmieszni ludzie byli i łatwo ich poznać - zaczynali natychmiast klaskać jak coś było związanego z NP.
Zdrowo ubawił mnie Ziemkiewicz mówiący o zdrowym rozsądku.
No i na koniec warte upamiętnienia stwierdzenie, że "Najpierw musimy odzyskać swoje państwo". Tu też miałem zadać pytanie, ale jednak się powstrzymałem.
No to wszystko. Spotkanie trwało trochę ponad dwie godziny.
Młodzik - 2012-12-15, 11:29
:
Tixon napisał/a:
Kolejny głos z publiczności wyrażający żal, że chociaż w Pile są trzy salezjańskie szkoły to "Rodzice wolą posyłać dzieci do szkół publicznych".

Tak zupełnie abstrahując od tematu: jeśli ateiści chcieliby zeświecczenia państwa, to powinni optować za posyłaniem dzieci do katolickich szkół - każdy mój znajomy po takiej szkole z Kościołem nie chce mieć nic wspólnego :P .
toto - 2012-12-15, 11:41
:
Cytat:
No i na koniec warte upamiętnienia stwierdzenie, że "Najpierw musimy odzyskać swoje państwo". Tu też miałem zadać pytanie, ale jednak się powstrzymałem.
Zgaduję, że proces odzyskiwania państwa odbywa się przez umieszczanie swoich ludzi na stanowiskach. Co bardzo ładnie uzupełnia się z:
Cytat:
Dalej, obecna władza jest jak PRL - w kontekście umieszczania swoich ludzi na stanowiskach, ale mnie deczko tym zirytował.

You Know My Name - 2012-12-15, 15:05
:
toto napisał/a:
Zgaduję, że proces odzyskiwania państwa odbywa się przez umieszczanie swoich ludzi na stanowiskach. Co bardzo ładnie uzupełnia się z:
To nie jest rzecz do zgadywania, to normalka. TKM.
Tomasz - 2012-12-15, 15:11
:
Przecież to nic nowego. Problem z niby prawicą w Polsce jest taki, że krytykują co mogą bo to tamci robią, a jak sami robią to samo to jest to ok i w porządku.
Mimo że sam miałem się zawsze za osobę bardziej na prawo niż na lewo, to nie mogę znieść oszołomstwa i głupoty tej niby prawicy.
To tak jak z krytykowaniem lewicy z Kwaśniewskim na czele, że do kościołów na pokaz biegali, a większość tych niby prawicowców też biega, a potem się okazuje, że jeden nigdy nie ochrzczony, drugi ateista, trzeci z trzecią żoną, a czwarty rodzinę rzucił bo go k.tas swędział.
Jakie to straszne, że naród ma upadek moralny, a taki RAZ sam to wzór moralności i cnót wszelakich.
Ale najgorsze jest to, że mam przekonanie że oni wierzą w to co mówią. I to jest przerażające.

A w temacie to mi szkoda, że w "Uważam Rz" okazało się najważniejsze nie robienie sensownego magazynu, a męczeństwo smoleńsko-gmyzowe. Teraz patrząc na ostatni numer, nie ma tam co czytać. A Karnowskich raczej nie dam rady kupić. Odpycha mnie.
Jander - 2012-12-15, 15:14
:
Tomasz napisał/a:
męczeństwo smoleńsko-gmyzowe

To taki słodki element, że czujesz że wiesz co czytasz. Jak w Newsweeku czy Polityce jechanie po Kaczyńskim i okolicach.
Edit: Całkiem znośny artykuł w wSieci o polskiej s/f (i dlaczego polska fantastyka jest prawicowa) popełnił Ziemkiewicz - http://wnas.pl/artykuly/3...wladcy-szczurow
Z ciekawostek - Korwin też pisał fantastykę :mrgreen:
Romulus - 2012-12-16, 21:14
:
Nowy numer "Uwarzam Rze" okiem blogera: http://wo.blox.pl/2012/12/Wrarzenia-z-lektory.html
toto - 2012-12-16, 21:24
:
A wiesz, że miałem kupić nawet. Ale się opamiętałem, przecież otchłań mam za darmo.
Romulus - 2012-12-20, 22:05
:
"Szczwane lisy" z tych PiSmaków: http://wyborcza.pl/1,7596...Gazeta_Wyborcza :mrgreen:
toto - 2012-12-22, 17:53
:
NeoUważam Rze atakuje. Prawdziwe Uwarzam Rze* kontratakuje. W końcu neoUwarzam Rze kontrkontratakuje. //spell

*w tym wypadku prawdziwe Uwarzam Rze oznacza nieistniejący jeszcze tygodnik Lisickiego, nie dwutygodnik, zaraz tygodnik, Karnowskich
Romulus - 2012-12-22, 18:44
:
Pax, pax między chrześcijany!!! :mrgreen:

To kto w końcu jest bardziej prawicowy i zasadowy? Przechrzty Karnowskie? Lisicki? Ziemkiewicz, który nie lubi wszystkich, ale od wszystkich kasę bierze i = jak się okazuje = chodzi na grilla do Romka, gdzie bywa zdRadek? :mrgreen: Operetkowe chłopaki. Kabaret im robić, a nie tygodniki :mrgreen:
toto - 2012-12-22, 20:41
:
Romulus napisał/a:
To kto w końcu jest bardziej prawicowy i zasadowy?
Stawiam na Sakiewicza. Nawet bez niezależnej Telewizji Republika byłby moim głównym faworytem. Inne pytanie, kto jest teraz prawdziwym, oryginalnym Uwarzam Rze. Neouważak, jak pieszczotliwie nazywają to pismo Karnowscy, W sieci, bo przejęli grupę publicystów URze, czy może Tygodnik Lisickiego?
Romulus - 2012-12-22, 20:51
:
To będzie rzeź między tymi tytułami. Bo czym one się będą różnić? Poza nazwiskami? No i Lisicki nie lansuje tezy zamachu i nie jest tak wyrachowany i zachłanny jak Karnowscy. Sakiewicz jest finansowany przez PiS więc tu nie przebiją lizodupstwem.
Ł - 2012-12-30, 22:39
:
TRZYMAJCIE SIĘ: "Na okładce wydania, które w sprzedaży znajdzie się już 31 grudnia, redakcja stawia tezę, iż dzielni Polacy są Hobbitami Europy. "

http://wpolityce.pl/artyk...-zobacz-okladke
toto - 2012-12-30, 23:00
:
Lubią dobrze zjeść, zapalić fajkę i poleżeć. //mysli Może to i prawda?

e:
Tak, tą tezą złapali mnie na haczyk. Kupię ten numer, choć wiem, że będę tego żałować.
Jander - 2012-12-30, 23:42
:
toto napisał/a:
Kupię ten numer, choć wiem, że będę tego żałować.

Są krzyżówki.
Swoją drogą format mniejszy, "ztygodnikowany", a cena wyższa. A śmiali się z "cen promocyjnych" Uwarzaka.
toto - 2012-12-31, 00:24
:
Jander napisał/a:
Są krzyżówki
50 stron?
Romulus - 2012-12-31, 06:58
:
Cena pewnie i tak poniżej rynkowej. No mnie nie przekonuje, że Polacy to hobbici Europy. Jak dla mnie, takie twierdzenie to zdrada OJczyzny ! ! ! 11 i nieprawość wylewająca się z tej ukrytej prorządowej opcji tzw. prawicowej. Skończcie, Karnowskie, obrażać TEN DZIELNY NARÓD ! ! ! @# 1 1 1
toto - 2012-12-31, 15:18
:
Ł napisał/a:
TRZYMAJCIE SIĘ: "Na okładce wydania, które w sprzedaży znajdzie się już 31 grudnia, redakcja stawia tezę, iż dzielni Polacy są Hobbitami Europy. "
toto napisał/a:
Lubią dobrze zjeść, zapalić fajkę i poleżeć.

Trafiłem. Strona 14. Autor artykułu chyba nie czytał Władcy Pierścieni, a jeśli nawet, robił to bardzo dawno temu i nie chciało mu się odświeżyć książki, bo i po co, przecież pamiętam. No i teza Polska jako Shire, a Polacy jako hobbici, gdzie Polacy to szlachta*, jest wzięta głęboko z siedzenia.


*hobbickość Polaków, czyli szlachty polskiej, sięga co najmniej XVI wieku
Beata - 2012-12-31, 15:26
:
Łomatko, a ja nigdy nie postrzegałam hobbitów jako szlachty. Przeciwnie - w pamięci został mi obraz bardzo "rustykalny", takiej swojskiej wsi.
Rozumiem, że fajnie byłoby, gdyby wszyscy nas lubili, tak jak czytelnicy polubili hobbitów (bo polubili, nie?), ale próba zaszczepienia tej tezy na siłę jest IMHO co najmniej dziwna. To tak, jakby autor miał kompleks jakiś.
No ale ja na pewno źle pamiętam i niczego nie rozumiem. :mrgreen:
toto - 2012-12-31, 15:34
:
W sumie to słowo szlachta chyba nawet nie pada. Ale obrazem Shire'u mają być dworki właśnie, a zwłaszcza Soplicowo (tak, to z Pana Tadeusza).

A tu fragment, w tekście oznaczony jako ważny:
Grzegorz Górny w Między dwiema wieżami. O zwycięstwie nie decyduje siła militarna, lecz potęga ducha napisał/a:
Tolkien wymyślił jednak dla Shire o wiele korzystniejsze położenie geopolityczne niż Opatrzność dla Polski. O ile kraina hobbitów oddzielona była od mrocznego królestwa Saurona rozległymi połaciami Rohanu czy Gondoru, o tyle Polacy wydają się wciśnięci pomiędzy dwie wieże Mordoru

Romulus - 2012-12-31, 15:34
:
Przerzuciłem ten numer w markecie, robiąc zakupy. Rozwaliło mnie jedno hasło: Jeźdźcy Rohanu = mohery //facepalm

Prawicowe Chłopaki to naprawdę pocieszne stworki, wypisz wymaluj, hobbici, ale tacy karykaturalni :)
You Know My Name - 2013-01-01, 12:18
:
Fajnie, niech ta Polska składa się tylko i wyłącznie z Prawdziwej Prawicowej Szlachty. Niech sami na siebie pracują, niech sami sobie remontują ZUS itp. Ja się wypisuję.
Cintryjka - 2013-01-01, 13:07
:
Mnie zawsze ciekawi, czy oni tak na serio.
Ł - 2013-01-01, 13:26
:
You Know My Name napisał/a:
Fajnie, niech ta Polska składa się tylko i wyłącznie z Prawdziwej Prawicowej Szlachty. Niech sami na siebie pracują, niech sami sobie remontują ZUS itp. Ja się wypisuję.

Jaki ZUS? Przecież KORWIN KRUL ŚWIĘTEGO CESARSTWA RZYMSKIEGO NARODU POLSKIEGO wkroczy do ZUS i urządzi DZIEŃ SZNURA.
Asuryan - 2013-01-01, 14:31
:
Romulus napisał/a:
Prawicowe Chłopaki to naprawdę pocieszne stworki, wypisz wymaluj, hobbici, ale tacy karykaturalni :)

Znaczy się te, jak im tam, gollumy :?: :badgrin:
Jander - 2013-01-10, 16:30
:
W nowym Uwarzaku spory tekst o Wiedźminie. Tak ślicznie zaspojlerowali zakończenie, że już nie muszę czytać. :mrgreen:
Romulus - 2013-01-10, 17:09
:
Jander napisał/a:
W nowym Uwarzaku spory tekst o Wiedźminie. Tak ślicznie zaspojlerowali zakończenie, że już nie muszę czytać. :mrgreen:

Czyli co: gdyby wiedźmin był Polakiem, to należałby do PiS i wierzyłby w zamach w Smoleńsku? :mrgreen:
Oj, ale to chyba nie ten tygodnik. Już mi się mylą :)
Jander - 2013-01-10, 17:26
:
Nie wiem czy w całym numerze w ogóle pojawia się słowo "Smoleńsk".
MrSpellu - 2013-01-10, 17:43
:
A napisali, że go zwidłowano?
Jander - 2013-01-10, 18:08
:
Tak.
MrSpellu - 2013-01-10, 18:18
:
A to dziady.
Romulus - 2013-01-17, 19:40
:
Tygodnik Lisickiego pt. "Do Rzeczy" ma wydawcę: http://natemat.pl/47381,t...-liczymy-na-was Czyli nie poszli drogą Karnowskich i nie przyssali się do cyca SKOK-ów. Dam im szansę, choć żenujący, prawicowo-tabloidowy start z lustracją w wykonaniu Gmyza nie nastraja optymistycznie. Ale przy takiej konkurencji medialnej na prawicy spodziewam się rzeźni i ostrej walki między tytułami. Ciekawe, kto pierwszy wystrzeli i rozpęta wojne domową w obozie Polski Na Wychodźstwie?
toto - 2013-01-17, 19:48
:
Mogą istnieć dwa pisma o tym samym tytule? Bo w komentarzach pojawia się taki link: http://www.foruminicjatyw.pl/gazeta-do-rzeczy/
Jander - 2013-01-17, 19:56
:
Wydawca już jest znany od dawna, dziś pojawiła się nazwa (GP już wytknęła, że taka gazeta już istnieje). Ciekawe jak będzie się układała współpraca z wSieci, bo tam sporo autorów ze starego Uwarzaka obecnie zimuje (jak Gmyz, Mazurek z Zalewskim, Świetlik, Lada, Jachowicz, Feusette, Pyza).
Będę kupował, aczkolwiek już mnie boli portfel na myśl o kupowaniu trzech tygodników.
Co do sędziego Tulei to GP zapowiada już całą serię artykułów o nim, a dziś bez żadnego cytowania, przypisując sobie całą zasługę, powtarza informacje Gmyza.
http://niezalezna.pl/3739...spolpracownikow
toto - sądzę, że tak. To się będzie nazywało pewnie w okolicach "Tygodnik Do Rzeczy" (swoją droga strasznie mi się myli z "po prostu"), tak jak pełny tytuł Uwarzaka to Uważam Rze Inaczej Pisane.
Romulus - 2013-01-17, 20:07
:
Jander napisał/a:
Co do sędziego Tulei to GP zapowiada już całą serię artykułów o nim, a dziś bez żadnego cytowania, przypisując sobie całą zasługę, powtarza informacje Gmyza.
http://niezalezna.pl/3739...spolpracownikow

No ba, pisowska dintojra :mrgreen: W sumie, tak będzie kiedy PiS wróci do władzy i "odzyska" TVP. Lustrowanie rodzin, namawianie do donoszenia, szpiclostwo. Gratuluję wyborcom, którzy ich wybiorą :)

A co do Prawicowych Chłopaków - może być ciekawie. Czy częśc z nich zostanie u Karnowskich? Odchodząc z "Uważam Rze" tłumaczyli, że byli tam dla Lisickiego. Potem poszli do Karnowskich, może tylko tymczasowo, głupio byłoby gdyby teraz Lisickiego zostawili. Tam się chyba nie chodzi oficjalnie na bakier z zasadami moralności? :)

A wojna musi wybuchnąć. Bo kto nadąży finansowo z kupowaniem, ilu, trzech tygodników? "Uważam Rze", "W Sieci", "Do Rzeczy". A jest jeszcze "Gazeta (pseudo)Polska", "Nasz Dziennik", "Gazeta (pseudo)Polska Codziennie", "abonament" na Radio Maryja.

Ale może nie doceniam odbiorców tych mediów i są to w większości dobrze sytuowani ludzie i ich stać? Ja sam będę kupował tygodnik Lisickiego, bo jego akurat lubię, cenię i szanuję.
Jander - 2013-01-17, 20:22
:
Romulus napisał/a:
Czy częśc z nich zostanie u Karnowskich? Odchodząc z "Uważam Rze" tłumaczyli, że byli tam dla Lisickiego. Potem poszli do Karnowskich, może tylko tymczasowo, głupio byłoby gdyby teraz Lisickiego zostawili.

Nie sądzę, żeby związali się jakimiś umowami. Zresztą, biorąc pod uwagę odejście większości z dnia na dzień z Uwarzaka po zmianie naczelnego - jak tylko wiatr zawieje z innej strony to mają w dupie wszystkie umowy.
Co do kupowania to myślę, że jakoś się podzielą - neoUwarzak to podobno odpowiednik Wprostu sprzed Lisa, więc ma swoich fanów + starzy czytelnicy, nowy Lisicki sobie poradzi, bo ma spore doświadczenie i dobrych autorów, a wSieci ma wsparcie SKOKów i cynizm Karnowskich.
dworkin - 2013-01-17, 21:35
:
Jander napisał/a:
Zresztą, biorąc pod uwagę odejście większości z dnia na dzień z Uwarzaka po zmianie naczelnego - jak tylko wiatr zawieje z innej strony to mają w dupie wszystki umowy.

Wyborny hejt, miloridzie! To skoro mówimy już o "wszystkich umowach" - jakie umowy masz dokładnie na myśli? (i jakie z dnia na dzień?) Rozumiem, że człowiek jest automatycznie wiązany z pracą (tudzież dziennikarz z tytułem prasowym) bezzwrotnym kontraktem honoru? Bo wg mnie ludzie "Uwarzaka" wykazali się raczej lojalnością i nonkonformizmem, wszak mogli nie kołysać łodzią i klepać swoje. A odeszły też takie osoby jak Mazurek, Zalewski, Magierowski czy Zaremba. Dla mnie ich decyzja była oczywista w takiej sytuacji.
Jander - 2013-01-18, 00:24
:
Nie wiem, jakie umowy funkcjonowały między dziennikarzami, a właścicielami, ale sądzę, że w razie wypowiedzenia byliby jeszcze zobowiązani do napisania jeszcze jakichś tekstów, nim tytuł znajdzie nowego piszącego na jego miejsce. Nie sądzę, żeby mieli umowy wiążące ich tylko z Lisickim, a nie z tytułem.
Ja rozumiem ich decyzję, nie zmienia to faktu, że powinni być lojalni również wobec czytelników, a część autorów "wycofała" teksty (reszta nie zdążyła). Podobno. Wyglądało to tak, że pierwszy numer przejściowy był nijaki, parę starych autorów, parę autorów zupełnie innych.
Korzystając z metafory łodzi - część autorów po zmianie kapitana natychmiast wyskoczyła za nim do wody (gdzie szybko wyławiali ich Karnowscy), mając w dupie to, że pod pokładem zostawili tysiące pasażerów (znowu hejtuję!).
dworkin - 2013-01-18, 09:35
:
Jander napisał/a:
Nie wiem, jakie umowy funkcjonowały między dziennikarzami, a właścicielami, ale sądzę, że w razie wypowiedzenia byliby jeszcze zobowiązani do napisania jeszcze jakichś tekstów, nim tytuł znajdzie nowego piszącego na jego miejsce. Nie sądzę, żeby mieli umowy wiążące ich tylko z Lisickim, a nie z tytułem.

Też nie wiem - jakie - ale na pewno regulowały różne aspekty współpracy, w tym formę jej przerwania, które nastąpiło. Masz jakiś dowód na to, że niezgodnie z prawem? Skoro część autorów mogła, a część nie mogła wycofać swoich tekstów, ograniczało ich najprawdopodobniej właśnie prawo. Skoro część z nich napisała pożegnanie, to wypuściła jeszcze po tekście. Więc na jakie umowy się powołujesz? Bo chyba tylko natury moralnej.

Piszesz, że dziennikarze olali czytelników, to co powiedzieć o wydawcy? Ta sytuacja w ogóle nie miałaby miejsca, gdyby nie wywalił Lisickiego ze swoich dość naciąganych powodów. Ale ok, jego pismo - jego prawo. Lecz w takim razie szeregowy publicysta tym bardziej ma prawo odejść. Zresztą zmiana naczelnego często wiąże się z mniej lub bardziej radykalną zmianą linii programowej, nawet ideowej. Czy przy takiej alteracji warunków wciąż nie widzisz podstaw do wyjścia?

Ale skupmy się na argumencie "zamkniętych pod pokładem czytelników". Zmiana zaaplikowana przez Hajdarowicza (jej forma i treść) większości się po prostu nie podoba. A spora część po prostu (trochę ideowo, trochę z wiary w Lisickiego) olała pisemko. No to w stosunku do których powinien być Zaremba lojalny?

A co do metafory, jest nieuczciwa, bo zestawia ze sobą zupełnie inne ciężary i rodzaje odpowiedzialności. No ale to twoje zdanie i pewnie w życiu mu konsekwentnie hołdujesz. Kiedy twój kumpel z pracy zostanie potraktowany jak szmata, na pewno nie odejdziesz w geście solidarności. No bo umowa. Albo gdy z jakichś powodów zmieni się w "Krytyce Politycznej" ideowo i część piszących zerwie współpracę, nazwiesz ich po imieniu. No bo umowa.
nosiwoda - 2013-01-18, 09:55
:
A może odejdzie w geście solidarności, jednocześnie wywiązując się z ciężarów, jakie w wypadku odejścia nakłada umowa?
Jest oczywiste, że nie wiemy, jakie umowy kto miał podpisane. Jest oczywiste, że sobie gdybamy i oceniamy na podstawie niepełnych danych. Tak robią wszyscy i zawsze, deal with it.

A ja się w sumie cieszę, bo po wpadce Rz z Gmyzem, po machinacjach w URze i po obadaniu jednego numeru wSieci z radością stwierdzam, że nie ma sensu kupować tych lubczasopism. Portfel wzdycha z ulgą. Zostaje tylko Polityka na kundelku i starczy.
Romulus - 2013-01-18, 09:57
:
Moim zdaniem Lisickiemu należy dać szansę, bo to chyba ostatni rozsądny głos po prawej stronie medialnej sceny. Chętnie poczytałbym u niego Zarembę, czy Mazurka i Zalewskiego. Ale, mimo mojej niesłabnącej sympatii dla tych dziennikarzy, Karnowskich finansować nie będę.
Lisicki zapowiada, że nowy numer będzie miał chyba ponad 100 stron. Mam nadzieję, że ruszy w poniedziałek. Lub szybko.
nosiwoda - 2013-01-18, 10:01
:
Lisieckiego trawię w miarę, Karnowskich niezbyt, podobnie Zarembę. Bardzo lubię wywiady Mazurka (chociaż jego felietonów i "Z życia..." już nie). Więc pewnie kupię pierwszy numer, ale nie sądzę, żebym kupował stale.
A najbardziej nie znoszę maniery pisarskiej Feusettego. Nie rozumiem, jakim cudem jest on traktowany jako jeden z większych atutów URze, a teraz chyba wSieci.
dworkin - 2013-01-18, 10:05
:
nosiwoda napisał/a:
A ja się w sumie cieszę, bo po wpadce Rz z Gmyzem, po machinacjach w URze i po obadaniu jednego numeru wSieci z radością stwierdzam, że nie ma sensu kupować tych lubczasopism. Portfel wzdycha z ulgą. Zostaje tylko Polityka na kundelku i starczy.

Moja sympatia już od lat jest właśnie po stronie Lisickiego, a z reszty to głównie po stronie autorów, co odeszli. Dlatego nie mam już czego w "URz" szukać, a Karnowscy mnie nie interesują. Czekam więc na tygodnik pierwszego z wymienionych i podejrzewam, że bardzo wielu czytelników znajduje się w tej samej sytuacji.
MrSpellu - 2013-01-18, 10:08
:
nosiwoda napisał/a:
A najbardziej nie znoszę maniery pisarskiej Feusettego.

Popieram. Nie wiem z jakiej choinki się urwał.
Jander - 2013-01-18, 12:40
:
Jan Piński: "W wypadku „Uważam Rze” publicyści postąpili nieuczciwie. Jak ich zachowanie ma się do honorowania podpisanych przez nich umów? Skoro ktoś ma okres wypowiedzenia w umowie, to powinien go przestrzegać."
http://www.wirtualnemedia...od-moim-adresem
dworkin napisał/a:
Piszesz, że dziennikarze olali czytelników, to co powiedzieć o wydawcy?

Przestał wydawać pismo? Opóźnił wydanie choć o jeden dzień? Radykalnie zmienił target pisma?
dworkin napisał/a:
Zmiana zaaplikowana przez Hajdarowicza (jej forma i treść) większości się po prostu nie podoba.

Sprawdzam. Masz coś na poparcie tej tezy o większości?
Co do samego odejścia redakcji - to była kwestia czasu od momentu wywalenia Gmyza i Wróblewskiego z Rzepy (a nawet od przejęcia Rzepy przez Hajdara). Czekali tylko na odpowiednią chwilę. Lisicki krytykował Hajdarowicza, Karnowski poleciał za wSieci, w końcu również Lisicki i reszta za nim. Wszystko gładko wpisało się w mit "prześladowanych niepokornych" i cenzury III RP, jak klocek w Tetrisie, obok spraw np. multipleksu i TV TRWAM. To była samospełniająca się przepowiednia - wierzyli w to, że wywalą ich za poglądy i sprawili, że tak było(a kwestia tego, czy i jak nowy naczelny wpływałby na redaktorów pozostaje kwestią domysłów). W dodatku to całkiem zgrabna narracja, w którą sporo osób uwierzyło. Temat prześladowań, cenzury i dyskryminacji często pojawiał się na łamach Uważam Rze.
dworkin napisał/a:
Kiedy twój kumpel z pracy zostanie potraktowany jak szmata, na pewno nie odejdziesz w geście solidarności. No bo umowa.

Twój cynizm i nihilizm poraża. Gdybym był kierowcą autobusu i nie przyszedł sobie do pracy, to zostawiłbym marznących na mrozie ludzi, którzy nie dojechaliby do pracy. No bo solidarność. Co innego strajk, w którym pracy bym odmówił, a nie porzucił. Jest wiele opcji na wyrażenie solidarności.
nosiwoda napisał/a:
A najbardziej nie znoszę maniery pisarskiej Feusettego. Nie rozumiem, jakim cudem jest on traktowany jako jeden z większych atutów URze, a teraz chyba wSieci.

Jest bardzo lulzowy, zawsze śmiesznie się go czyta.
nosiwoda - 2013-01-18, 14:10
:
Jander napisał/a:
Skoro ktoś ma okres wypowiedzenia w umowie, to powinien go przestrzegać.

Oczywiście tak.
Jander napisał/a:
Jest bardzo lulzowy, zawsze śmiesznie się go czyta.
Oczywiście nie.
dworkin - 2013-01-18, 14:17
:
Jander napisał/a:
Jan Piński: "W wypadku „Uważam Rze” publicyści postąpili nieuczciwie. Jak ich zachowanie ma się do honorowania podpisanych przez nich umów? Skoro ktoś ma okres wypowiedzenia w umowie, to powinien go przestrzegać."

Ale jakbyś przeczytał więcej, wiedziałbyś, że dziennikarze rozeszli się z tygodnikiem za porozumieniem stron (nawet mi się zdarzało tak kończyć współpracę - draństwo!). Nikt nie przestał po prostu przychodzić do pracy. Zatem znowu - jedyny aspekt tej sprawy, który można poddawać w wątpliwości, to aspekt moralny.

Jander napisał/a:
dworkin napisał/a:
Piszesz, że dziennikarze olali czytelników, to co powiedzieć o wydawcy?

Przestał wydawać pismo? Opóźnił wydanie choć o jeden dzień? Radykalnie zmienił target pisma?

Został zmieniony. Po prostu. Zmiana szefa niejednokrotnie w historii świata doprowadzała do rezygnacji jego podwładnych. Szczególnie tak nagła. Bo choć "wszyscy wiedzieli", to nie odnotowałem jakiegoś okresu przejścia. Lisicki został zastąpiony niemal z dnia na dzień. I nie mów, że nic się w związku z tym nie zmieniło. Jest prawicowo, jest jak było?

Jander napisał/a:
dworkin napisał/a:
Zmiana zaaplikowana przez Hajdarowicza (jej forma i treść) większości się po prostu nie podoba.

Sprawdzam. Masz coś na poparcie tej tezy o większości?

Prawie wszystkie osoby, które znam, w jakimś stopniu (raczej większym niż mniejszym) straciły zainteresowanie tym tytułem. Zresztą wystarczy przejrzeć reakcje z forum. Podpowiem - są to reakcje niezadowolenia i rezygnacji z dalszego czytania. Ale niech będzie - nie wiem. Jeśli nic się nie zmieniło, ukażą to wyniki sprzedaży. Lecz w razie takiej ewentualności - w czym problem?

Jander napisał/a:
Twój cynizm i nihilizm poraża. Gdybym był kierowcą autobusu i nie przyszedł sobie do pracy, to zostawiłbym marznących na mrozie ludzi, którzy nie dojechaliby do pracy. No bo solidarność. Co innego strajk, w którym pracy bym odmówił, a nie porzucił. Jest wiele opcji na wyrażenie solidarności.

I kolejne nieprzystające porównania. Zaraz porównasz Ziemkiewicza do dziecięcego chirurga, który odszedł od stołu. A może Zaremba to operator elektrowni jądrowej? Nie, ja po prostu sądzę, że będziesz hołdował swym kategorycznym sądom również we własnej sprawie.

A od siebie dodam tylko, że w pełni popieram tę część redakcji, która opuściła tygodnik po wywaleniu Lisickiego. Do tych co pozostali nic nie mam, nie oceniam ich wyboru w żaden sposób.
Jander - 2013-01-18, 15:17
:
Jeśli się dogadali, to w porządku.
dworkin napisał/a:
Zmiana szefa niejednokrotnie w historii świata doprowadzała do rezygnacji jego podwładnych.

A niejednokrotnie nic z dnia na dzień nie zmieniało, vide Pierwszy Obywatel Watykanu.
dworkin napisał/a:
Jest prawicowo, jest jak było?

Dużo krytyki rządu, mniej Smoleńska, dużo Kościoła, wywiady wyłącznie z prawą stroną (Braun, Girzyński, Święczkowski). Autorzy są inni więc oczywiste, że jest inaczej. Jak się pojawi Do Rzeczy (swoją drogą pozbywają się swojego głównego atutu: błędu ortograficznego w tytule, mogli chociaż zrobić "Do, Rzeczy"), to będę mógł porównać i ocenić. Ale linia pisma raczej się nie zmieniła, zmienili się autorzy.
dworkin napisał/a:
Jeśli nic się nie zmieniło, ukażą to wyniki sprzedaży. Lecz w razie takiej ewentualności - w czym problem?

Same wyniki sprzedaży mogą oszukiwać, jeśli nie weźmie się pod uwagę innych czynników, takich jak zapaść na rynku prasy, nowej konkurencji ze strony wSieci i wkrótce Do Rzeczy czy nagonki ze strony obozu prawicy. Sporo osób pewnie nawet nie sprawdziło nowych numerów, odrzucając je niczym leming (hehe).
dworkin napisał/a:
Nie, ja po prostu sądzę, że będziesz hołdował swym kategorycznym sądom również we własnej sprawie.

Myślałem, że masz mnie za relatywistę moralnego i że będę gorzej oceniał te zachowania u innych, a sam zachowam się tak samo. :mrgreen: Ja tam zresztą nie wiem jak bym się zachował.
dworkin napisał/a:
A od siebie dodam tylko, że w pełni popieram tę część redakcji, która opuściła tygodnik po wywaleniu Lisickiego.

Ja ich rozumiem i szanuję, ale muszą się liczyć z krytyką, że można to rozumieć jako porzucenie czytelników. A twórcom na pewno trochę było szkoda porzucać tygodnik nad którym tyle pracowali. Jednak to zachowanie było jedynym możliwym, ponieważ solidarność w tej grupie jest bardzo wysoka, ze względu na łączące ich wartości, a nie tylko miejsce pracy.
Romulus - 2013-01-21, 13:20
:
Tak się składa, że kupiłem dziś "Newsweek" z tym tekstem: http://wiadomosci.wp.pl/k...ml?ticaid=1fec6 (bo "Obcego" dodają :) ). Jeszcze nie czytałem, ale rzeczywiście może być polewka :mrgreen:
MrSpellu - 2013-01-21, 15:11
:
Cytat:
Zdaniem Bielik-Robson Ziemkiewicz przesuwa się do czynnej polityki. - Ma ochotę stać się trybunem tego, w jego mniemaniu najbardziej uciśnionego, prawicowego polskiego ludu - mówi.

Paczpan, bierze przykład z ASXa.
toto - 2013-01-22, 10:49
:
Przeczytałem wczoraj, zrobiłem //facepalm . Czytam dzisiaj i nic się nie zmieniło.
Cytat:
(...)
Jeśli „lider” ma oznaczać „ideologa” (choć bardzo nie lubię tego słowa) Ruchu Narodowego, kogoś, kto byłby autorytetem dla tego środowiska i wyznaczał w nim pewne sposoby myślenia, to ja oczywiście do takiej roli intelektualnej aspiruję

(...)

Ona kieruje się pewnymi fobiami, fobiami feministki, która boi się „brutalnej, męskiej siły” i fobiami intelektualistki, zdaje się o korzeniach żydowskich – nic o tym na pewno nie wiem, ale takie sprawia wrażenie - która wypowiada Polakom coś w rodzaju wojny prewencyjnej.

(...)

Wypowiada tę wojnę z pozycji lewicy, ale w imieniu Żydów. Dokładnie taką samą wojnę, jaką swego czasu wypowiedział Adam Michnik.

http://www.fronda.pl/a/zi...ecia,25557.html
//rzyg
Romulus - 2013-01-22, 11:41
:
Kurczę, myślałem, że Ziemkiewicz podejdzie do tego z większym dystansem i poczuciem humoru :) Bo ja się z tych "tez" pani Bielik - Robson chichrałem.
Stary Ork - 2013-01-22, 11:59
:
Romulus napisał/a:
Kurczę, myślałem, że Ziemkiewicz podejdzie do tego z większym dystansem i poczuciem humoru


Prawica i poczucie humoru? Ależ wodzu, co wódz? //panda
Tixon - 2013-01-22, 12:45
:
Ewidentnie nie wie co mówi.
You Know My Name - 2013-01-22, 13:05
:
Wie co mówi, bardzo dobrze wie. Z tym, że nie do Ciebie Tixon.
Jachu - 2013-01-22, 13:12
:
Tixon napisał/a:
Ewidentnie nie wie co mówi.
To że pitoli trzy po trzy, nie oznacza, że nie wie co mówi. Wielu publicystów celowo używa określonych słów. Niemniej, podobała mi się analiza PiS-u z tego wywiadu ;)
dworkin - 2013-01-22, 13:24
:
Publicystyka Agaty Bielik-Robson polega na ciągłym naznaczaniu polskiej nietolerancji (głównie w formie antysemityzmu) i polskiego obskurantyzmu. Mniej lub bardziej trafnie (imo - jej obawy są bardzo wyolbrzymione). I w tym kontekście kontra Ziemkiewicza jest zasadna. Bo co to innego, jak nie adekwatna odpowiedź?
Romulus - 2013-01-22, 15:50
:
dworkin napisał/a:
Publicystyka Agaty Bielik-Robson polega na ciągłym naznaczaniu polskiej nietolerancji (głównie w formie antysemityzmu) i polskiego obskurantyzmu. Mniej lub bardziej trafnie (imo - jej obawy są bardzo wyolbrzymione). I w tym kontekście kontra Ziemkiewicza jest zasadna. Bo co to innego, jak nie adekwatna odpowiedź?

Masz rację. Tyle że mnie te "zarzuty" wobec Ziemkiewicza po prostu rozśmieszyły i nawet trudno mi brać je poważnie, mimo mojej rosnącej niechęci wobec niego. Kiedy przeczytałem w "Newsweeku" jaki to straszny typ, brutal ideowy, makiaweliczny mąciciel to nie mogłem przestać się chichrać.
toto - 2013-01-22, 16:04
:
Według was adekwatną odpowiedzią na cokolwiek może być tekst w stylu "w ogóle nie warto jej brać na serio, bo to feministka i Żydówka. I jeszcze w imieniu Żydów wypowiada wojnę Polsce i polskiemu, czyli prawicowemu, patriotyzmowi"?
Jander - 2013-01-22, 16:05
:
Nowym red. naczelny Wprost Sylwester Latkowski. Lubię go, pytanie czy jest na tyle stanowczy i niezależny, żeby zrobić z tego pismo dla mnie atrakcyjne.
dworkin - 2013-01-22, 16:17
:
toto napisał/a:
Według was adekwatną odpowiedzią na cokolwiek może być tekst w stylu "w ogóle nie warto jej brać na serio, bo to feministka i Żydówka. I jeszcze w imieniu Żydów wypowiada wojnę Polsce i polskiemu, czyli prawicowemu, patriotyzmowi"?

Jakby coś takiego wynikało z treści wywiadu, to pewnie nie, ale żadnego z tych znaczeń w nim nie ma. Tylko nadgorliwym tropicielom żydożerców nie pasują wskazania etniczne bez względu na kontekst. Gdybyś znał lepiej publicystykę ABR, wiedziałbyś jak często pochyla się ona z lekiem nad polskim antysemityzmem, z czego wynika sformułowanie Ziemkiewicza. Jak dla mnie - jedynym, co można mu zarzucić, to niezręczność. Reszta to już kwestia dyskusji na temat słuszności jego tez, do których piętnowanie za rasę na pewno nie należy. Zresztą nigdy nie atakował przeciwników z tego powodu.
toto - 2013-01-22, 16:29
:
dworkin napisał/a:
Gdyby coś takiego wynikało z treści wywiadu, to pewnie nie, ale żadnego z tych znaczeń w nim nie ma
Ja to widzę. Ty powiesz, że jestem przewrażliwiony i się nie dogadamy.

e:
Fajny komentarz Orlińskiego do wcześniejszej wypowiedzi Ziemkiewicza.
Metzli - 2013-01-22, 21:37
:
W takim razie też jestem przewrażliwiona. Bo takie wypowiedzi jak w tym wywiadzie wypunktowane przez toto bardzo mnie rażą. Nie wspominając już o tym co zdarzyło się Ziemkiewiczowi "palnąć" ostatnio przy okazji promocji swojej książki na jednym ze spotkań.
sanatok - 2013-01-22, 22:57
:
Cytat:
W takim razie też jestem przewrażliwiona. Bo takie wypowiedzi jak w tym wywiadzie wypunktowane przez toto bardzo mnie rażą. Nie wspominając już o tym co zdarzyło się Ziemkiewiczowi "palnąć" ostatnio przy okazji promocji swojej książki na jednym ze spotkań.


+1
dworkin - 2013-01-23, 10:32
:
Kto zbyt długo spoglądał w Otchłań, widzi już tylko Otchłań

Rozumiem, że to:
Ziemkiewicz napisał/a:
Ona kieruje się pewnymi fobiami, fobiami feministki, która boi się „brutalnej, męskiej siły” i fobiami intelektualistki, zdaje się o korzeniach żydowskich – nic o tym na pewno nie wiem, ale takie sprawia wrażenie - która wypowiada Polakom coś w rodzaju wojny prewencyjnej (...) Proszę zauważyć, że w tym samym wywiadzie o którym mówimy, kolega pani Bielik-Robson mówi na koniec, że partii narodowej w Polsce, takiej, jak ona ją sobie wyobraża, czyli rasistowskiej, nienawistnej, antyżydowskiej należy się bać, bo to byłaby idealna partia dla Polski. Dlaczego? Bo w gruncie rzeczy Polacy tacy są, i gdyby mieli taki wybór, to by taką partię wybrali. Jeśli zastanowić się nad intelektualnymi konsekwencjami takiego stanowiska, to wynika z niego fakt, że pani Bielik-Robson wypowiada Polsce, polskiemu patriotyzmowi i wszelkiego rodzaju polskiej prawicowości, wojnę prewencyjną. Wypowiada tę wojnę z pozycji lewicy, ale w imieniu Żydów (...)

Polacy nie mogą mieć wolności słowa, bo zaczną głosić antysemickie tezy; nie mogą mieć swobody organizowania się, bo zorganizują zaraz jakiś ruch narodowo-radykalny; nie mogą mieć prawdziwej demokracji, bo od razu zamienią ją w faszyzm. Grupa jakichś oświeconych ludzi, typu Adama Michnika, Agaty Bielik-Robson, intelektualistów, których oni naznaczą, jako właściwi i bezpieczni, musi sprawować na Polakami kuratelę, bo to ciemna masa może się wyrwać spod kontroli i narobić straszliwych szkód. Taki sposób myślenia, jak to już raz zostało pokazane, prowadzi oczywiście do kontrreakcji. Jeżeli jesteśmy atakowani, a tak się właśnie w latach '90 Polacy poczuli (zaatakowani przez „michnikowszczyznę” w ramach wojny prewencyjnej), to musimy się bronić. Musimy założyć Radio Maryja, wejść w kontrę (...) W wariancie negatywnym, jeżeli oni ["Krytyka Polityczna", etc.] osiągną wpływ na życie publiczne, to będą musieli wyprodukować dużo autentycznego antysemityzmu, bo to jest samosprawdzająca się przepowiednia. To, co mówi Bielik-Robson, że Polacy tacy są i dlatego niebezpieczna jest ideologia narodowa to samosprawdzająca się przepowiednia.

równa się temu:
toto napisał/a:
w ogóle nie warto jej brać na serio, bo to feministka i Żydówka. I jeszcze w imieniu Żydów wypowiada wojnę Polsce i polskiemu, czyli prawicowemu, patriotyzmowi

Bez argumentów, tylko w oparciu o irracjonalną kwestię rasową, jak twierdzisz. Bo można by pokierować się logiką i zastanowić - Ziemkiewicz nigdy nie atakował nikogo ze względu na pochodzenie, dlaczego więc interpretować tak treść wywiadu (z którego ta teza wprost nie wynika) teraz? No ale to też jakiś sposób na czytanie ze zrozumieniem.

Powoływanie się na czyjeś pochodzenie w krytyce (zapewne dlatego, że najwięksi łowcy polskiego antysemityzmu mają zwykle jakieś korzenie żydowskie) jest raczej w złym guście (bez względu na kontekst), dlatego można zarzucić Ziemkiewiczowi niezręczność. Nawet z wąsem - za wstawkę o żonie (co swoją drogą trochę mówi o jego oglądzie rzeczywistości). Ale czy wystarczy to, by zdyskredytować całość wywiadu oraz późniejszą popartą argumentami opinię na temat środowiska Agaty Bielik-Robson? Może tak, niech będzie. Ale obiektywnie rzecz biorąc bardziej dyskredytujące powinny być nieadekwatne i znacznie mocniejsze oskarżenia o "faszyzm"/"nazizm", które dzisiaj już straciły na sile, a przecież to naprawdę poważne zarzuty. Przynajmniej dla każdego, kto wie, czym faszyzm i nazizm były w istocie. No ale to przecież dotyczy PiS-u, nie? Więc no problemo.

toto napisał/a:
Fajny komentarz Orlińskiego do wcześniejszej wypowiedzi Ziemkiewicza.

Czytałem. Ogólnie się zgadzam, tylko nie robi to na mnie takiego wrażenia, bo znam kontekst. Wywiad dotyczył promocji książki, w której autor dość szczegółowo wyjaśnia, co miał na myśli. Powinien był to powtórzyć w rozmowie? Być może, ale nie został pociągnięty za język. W takim wypadku streściłby ten fragment publikacji.

Skrótowo: Ziemkiewicz racjonalizuje postępowanie narodowców, jako próbę odzyskania klasy średniej (czyli gospodarczego fundamentu, stanowiącego o sile narodu), zdominowanej przez hermetyczne środowiska żydowskie. Innymi słowy - jako głównie ekonomiczny konflikt interesów. Pomija zupełnie kwestię irracjonalnej niechęci etnicznej, to prawda, ale jako jeden z niewielu mainstreamowych publicystów porusza kontekst ekonomiczno-społeczny tej sprawy, który pomijają z kolei środowiska lewicowe.
sanatok - 2013-01-23, 11:44
:
toto napisał/a:
Według was adekwatną odpowiedzią na cokolwiek może być tekst w stylu "w ogóle nie warto jej brać na serio, bo to feministka i Żydówka. I jeszcze w imieniu Żydów wypowiada wojnę Polsce i polskiemu, czyli prawicowemu, patriotyzmowi"?


Uderz stół, a nożyce się odezwą //mysli

Dworkin napisał/a:
Kto zbyt długo spoglądał w Otchłań, widzi już tylko Otchłań


Jak zwykle celnie.

Cytat:
jak ona ją sobie wyobraża, czyli rasistowskiej, nienawistnej, antyżydowskiej należy się bać


Trudno się nie zgodzić.

Cytat:
bo to byłaby idealna partia dla Polski.


Patrząc na wzrastające poparcie dla takich inicjatyw jak MW, ONR, NOP, Falanga, Zadruga, Autonomiczny Nacjonalizm etc. coś w tym jest.

Cytat:
bo zorganizują zaraz jakiś ruch narodowo-radykalny


Jakoś tak mi się wydaje, że taki ruch się właśnie organizuje, wraz ze swoim bojówkarskim ramieniem, które będzie łamać kark systemowi, wieszać pedałów i lewaków i co tam jeszcze robić.

Cytat:
coś tam coś tam
równa się temu
coś tam coś tam


Dla mnie w dość dużej mierze. Przede wszystkim, jest równie wspaniałym pokazem niewiedzy. Np. o feminizmie. Który nie wiadomo po co tam się znalazł, poza wyładowaniem jakiś ziemkiewiczowskich kompleksów. Został też ładnie użyty do dyskredytacji i nakreślenia niewłaściwej postawy. Intelektualizm i feminizm, tfu! - rodzi fobie antypolskie.

Cytat:
Ale czy wystarczy to, by zdyskredytować całość wywiadu oraz późniejszą popartą argumentami opinię na temat środowiska Agaty Bielik-Robson?


Przeczytałem fragment kilka razy i obiecywanych argumentów nie znalazłem, a chyba że chodzi Ci o to, że są: 1) feministkami 2)intelektualistami 3)żydowskiego pochodzenia 4) związani z KP 5) Michnik też tak kiedyś robił. Reszta to fantazje Ziemkiewicza.

Cytat:
Może tak, niech będzie. Ale obiektywnie rzecz biorąc równie dyskredytujące powinny być nieadekwatne oskarżenia o "faszyzm" i "nazizm", które dzisiaj już straciły na sile, a przecież to bardzo poważne zarzuty. Przynajmniej dla każdego, kto wie, czym faszyzm i nazizm były w istocie. No ale to przecież dotyczy PiS-u, nie? Więc no problemo.


Szczwany wybieg, tyle że ten faszyzm słusznie czy nie zarzuca się takim organizacjom/środowiskom jak MW, ONR, NOP, Zadruga, Falanga a nie PiS. Nie wiem o co Ci tu tak naprawdę chodzi.

Cytat:
Wywiad dotyczył promocji książki, w której autor dość szczegółowo wyjaśnia, co miał na myśli. Powinien był to powtórzyć w rozmowie? Być może, ale nie został pociągnięty za język. W takim wypadku streściłby ten fragment publikacji.

Skrótowo: Ziemkiewicz racjonalizuje postępowanie narodowców, jako próbę odzyskania klasy średniej (czyli gospodarczego fundamentu, stanowiącego o sile narodu), zdominowanej przez hermetyczne środowiska żydowskie.


A jak dla mnie to Ziemkiewicz racjonalizuje postępowanie narodowców, aby przytulić się do grup które wymieniłem wyżej, a które dzięki MN, którego są organizatorami (MW i ONR) zaczynają wraz ze swoją radykalną retoryką odgrywać coraz większą rolę na prawicy - próbując iść drogą Jobbiku.

Cytat:
niewielu mainstreamowych publicystów porusza kontekst ekonomiczno-społeczny tej sprawy, który pomijają z kolei środowiska lewicowe.


prof. Friszke napisał/a:
- Nie chodzi tu tylko o ekonomię. Dotykamy problemu Polaków pochodzenia żydowskiego. Endecja odrzucała asymilację Polaków żydowskiego pochodzenia i uznawała ich za Żydów, próbując odepchnąć ich od nurtu polskiej kultury i polskiego życia publicznego. Numerus clausus i getta ławkowe dotyczyły właśnie tej grupy.


Anna Stefaniak napisał/a:
Sam Rafał Ziemkiewicz pisał przecież w 2011r.: „Antysemici – won z prawicy”. Jego ostatnia wypowiedź jest jednak przykładem dosyć tradycyjnego antysemityzmu, zgodnie z którym Żydzi organizują się celem zdobywania władzy, czy (jak w tym przypadku) utrudniania życia Polakom, którzy jedynie „bronili się” przed nimi, tworząc getta ławkowe. Nie dziwi więc fakt, że wiele osób poczuło się zobligowanych wytknąć Ziemkiewiczowi, że jego wypowiedź była zdecydowanie antysemicka i jako taka w obecnych czasach nieakceptowalna, a próby wybielania międzywojennej endecji – co najmniej niesmaczne.

dworkin - 2013-01-23, 12:25
:
sanatok napisał/a:
Cytat:
bo to byłaby idealna partia dla Polski.

Patrząc na wzrastające poparcie dla takich inicjatyw jak MW, ONR, NOP, Falanga, Zadruga, Autonomiczny Nacjonalizm etc. coś w tym jest.

Cytat:
bo zorganizują zaraz jakiś ruch narodowo-radykalny

Jakoś tak mi się wydaje, że taki ruch się właśnie organizuje, wraz ze swoim bojówkarskim ramieniem, które będzie łamać kark systemowi, wieszać pedałów i lewaków i co tam jeszcze robić.

Ja poważnego zagrożenia nie widzę. Od lat słyszę o rosnącym poparciu dla nietolerancyjnych zachowań i żaden materialny skok przemocy z tego nie wynika. Moim zdaniem ci zlęknieni żyją w przeświadczeniu o niezmiennie radykalnym nacjonalizmie polskim. Zacznijmy od tego, że w latach dwudziestych poprzedniego wieku nastroje anty (wtedy chyba głownie antysemickie) na tle etnicznym były znacznie bardziej powszednie niż dzisiaj. Także na zachodzie. I we Francji, i w Niemczech, i w UK. Natomiast część polskich elit (bo niewątpliwie ABR do elit należy) zdaje się sadzić, że w Polsce takie zachowania uległy zamrożeniu i po okresie komunizmu, niby z lodóweczki, wyjęte zostały w stanie niezmienionym. Cały świat ewoluował, tylko nie Polska i nie Polacy. A wg mnie prawda jest taka, że mentalność zachodniej cywilizacji (do której mimo wszystko III RP należy) zmieniła się mniej więcej równomiernie na całej linii. I nawet dzisiejsi narodowcy to już zupełnie inni ludzie niż w czasach II RP.

sanatok napisał/a:
Przeczytałem fragment kilka razy i obiecywanych argumentów nie znalazłem, a chyba że chodzi Ci o to, że są: 1) feministkami 2)intelektualistami 3)żydowskiego pochodzenia 4) związani z KP 5) Michnik też tak kiedyś robił. Reszta to fantazje Ziemkiewicza.

Ziemkiewicz mówi jasno, za co krytykuje środowisko ABR i wyprowadza jasną kontrę. To właśnie jego argument. Trzeba dużo złej woli, by jako argument odczytać: "to feministka i żydówka". Dla mnie wstawka etniczna to tylko niezręczne sformułowanie, bo nie na nim leży ciężar dowodu Ziemkiewicza.

sanatok napisał/a:
Szczwany wybieg, tyle że ten faszyzm słusznie czy nie zarzuca się takim organizacjom/środowiskom jak MW, ONR, NOP, Zadruga, Falanga a nie PiS. Nie wiem o co Ci tu tak naprawdę chodzi.

Chodzi mi o słowa. Też sądzę, że powinny być wykorzystywane tylko mądrze, zgodnie z prawdziwym przeznaczeniem (vide - Ziemiomorze Le Guin). Ale w takim razie niech będzie to gorliwa walka ze wszystkimi źle użytymi słowami. Nie wybiórczo. A oskarżenia o faszyzm w stosunku do PiS-u to dzisiaj chleb powszedni. Trzeba być głuchym, by nie słyszeć, jak padają z ust czołowych przedstawicieli sceny medialno-politycznej.

sanatok napisał/a:
A jak dla mnie to Ziemkiewicz racjonalizuje postępowanie narodowców, aby przytulić się do grup które wymieniłem wyżej, a które dzięki MN, którego są organizatorami (MW i ONR) zaczynają wraz ze swoją radykalną retoryką odgrywać coraz większą rolę na prawicy - próbując iść drogą Jobbiku.

Nie wyrokuję, czy Ziemkiewicz ma rację, tylko jak opisuje "problem z mniejszością żydowską". Który opisuje, z użyciem też racjonalnych argumentów. I wiem, że powołał się głównie na jedną, wygodną dla siebie, stronę (może nawet nie stronę, a część) medalu, ale tak samo czyni i drugi biegun sporu. Dobrze, by cała prawda historyczna dotarła do szerszej świadomości, ale niektórzy zdają się myśleć, że zwykły Polaczek tego nie pojmie i zaraz odbierze całość jako usprawiedliwienie (którym absolutnie nie jest) antysemityzmu. Lepiej nie mącić mu w głowie, przekazując już wyekstrahowaną tezę.

Anna Stefaniak napisał/a:
Nie dziwi więc fakt, że wiele osób poczuło się zobligowanych wytknąć Ziemkiewiczowi, że jego wypowiedź była zdecydowanie antysemicka i jako taka w obecnych czasach nieakceptowalna, a próby wybielania międzywojennej endecji – co najmniej niesmaczne.

Nie zgadzam się. Moim zdaniem była głupio niezręczna i sama w sobie jako antysemityzm mogłaby zostać odebrana, ale z całości wywiadu antysemityzm nie wynika. I tylko na to bym zwrócił Ziemkiewiczowi uwagę - by się pilnował przy doborze słów. Zaś owo "zdecydowanie" widzę właśnie jako przewrażliwienie, terror poprawności politycznej (wybiórczo łamanej przez "niepokornych"), który prowadzi np. do dostrzegania wszędzie faszyzmu.

A co do wybielania endecji - to temat na zupełnie inną dyskusję. Na pewno nie to jest celem autora, tylko jeśli już środkiem. By szerzej rozpropagować pewien, pochodzący właśnie od Dmowskiego, sposób myślenia o państwie i o budowaniu jego siły. W swojej najnowszej książce właśnie na tym się skupia (poza krytyką aktualnej reality) Ziemkiewicz.
toto - 2013-01-23, 15:02
:
Przy czytaniu tego wywiadu wziąłem dodatkową poprawkę na jego wcześniejsze wypowiedzi z ostatnich miesięcy.


Cytat:
Ona kieruje się pewnymi fobiami, fobiami feministki, która boi się „brutalnej, męskiej siły” i fobiami intelektualistki, zdaje się o korzeniach żydowskich – nic o tym na pewno nie wiem, ale takie sprawia wrażenie - która wypowiada Polakom coś w rodzaju wojny prewencyjnej


Cytat:
-fobia «ostatni człon wyrazów złożonych oznaczających nieuzasadniony lęk przed czymś lub przed kimś albo wstręt, niechęć do czegoś lub kogoś»

http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2558179

Fobia jest nieuzasadniona, więc przekonań wynikających z tej fobii nie warto traktować poważnie. Wg Ziemkiewicza fobie Bielik-Robson mają brać się z tego, że jest feministką oraz intelektualistką żydowskiego pochodzenia (z tą idiotyczną asekuracją nie mam pewności, ale takie sprawia wrażenie; nie wiesz, zachowaj własne domniemania dla siebie). Tym jednym zdaniem przekreśla racjonalność jej poglądów, bo jest feministką i domniemaną Żydówką - stygmatyzuje ją ze względu na poglądy i (domniemane) pochodzenie. Moim zdaniem zdanie oddało sens tego fragmentu wypowiedzi Ziemkiewicza.
Jander - 2013-01-23, 19:51
:
dworkin napisał/a:
A wg mnie prawda jest taka, że mentalność zachodniej cywilizacji (do której mimo wszystko III RP należy), zmieniła się mniej więcej równomiernie na całej linii.

Teraz wychodzą rzeczy, które nie mogły wyjść w PRLu. Oczywiście Polska nie jest bardziej antysemicka czy narodowa od Zachodu - tylko, że Zachód już sobie to przerobił, a my nie.
dworkin napisał/a:
Kto zbyt długo spoglądał w Otchłań, widzi już tylko Otchłań

Czyli szambonurek widzi tylko gówno. //mysli
Ciekawostki:
W piątek wychodzi pierwszy numer Tygodnika Lisickiego, czyli Do Rzeczy (Od Rzeczy //mysli )
W ostatnim Uwarzaku wywiad z Twardochem. Z Twardocha w gruncie rzeczy wychodzi dupek.
Jeszcze w tym samym numerze znajduje się trzystronicowy felieton K*rwina-Mikke odnośnie kary śmierci oraz czyjś inny odnośnie moralności jazdy 200km/h przez miasto. Ważne, że dzięki takim kierowcom nie ma korków, a w ogóle to autor miał wypadek jak jechał 5km/h, a jak 200 to nie, więc wiadomo co jest bezpieczniejsze. To był chyba ostatni numer Uwarzaka jaki kupiłem.
MrSpellu - 2013-01-23, 20:33
:
Jander napisał/a:
W ostatnim Uwarzaku wywiad z Twardochem. Z Twardocha w gruncie rzeczy wychodzi dupek.

Był też wywiad w Newsweeku. A o co chodzi z tym dupkiem?
Jander - 2013-01-23, 20:37
:
"Męczy mnie pisanie, nie lubię swoich bohaterów, Morfina to fajny tytuł dla książki"
stian - 2013-01-23, 20:39
:
Ja czytałem ten wywiad z Twardochem w "Newsweeku" i odniosłem wrazenie, ze Twardoch to bardzo kumaty i ciekawy gosc.
Jander - 2013-01-23, 20:48
:
Może ja po prostu się z nim nie zgadzam.
"Książki nie służą do załatwiania spraw, do poprawiania świata. Nie wierzę w literaturę zaangażowaną. Załatwianie czegoś powieścią jest jak wbijanie gwoździa szklanką - szklankę stłuczesz, a gwoździa nie wbijesz. Powieść ma uzasadniać samą siebie. Jako pisarz nie jestem od dawania nadziei. Potrzebie nadziei odpowiadają religie i ideologie, literatura ma inną funkcję. Moim zadaniem jako pisarza nie jest zbawianie świata, tylko pisanie kolejnych książek"
Romulus - 2013-01-23, 20:49
:
No to ja akurat się z nim w pełni zgadzam, jeśli o to chodzi :-)
MrSpellu - 2013-01-23, 20:50
:
Też się z nim zgadzam. Literatura powinna być autoteliczna.
Jander - 2013-01-23, 20:55
:
Jeśli chodzi o "powieść powinna uzasadniać samą siebie" to jasne, trudno się z tym nie zgodzić. Ale pisarz daje lub odbiera nadzieję, czy tego chce czy nie. Nie ma literatury niezaangażowanej.
Zresztą Twardoch musi być idiotą, skoro sądzi, że w swojej literaturze pomija religie i ideologie. Chce czy nie chce to to przemyca w tym co pisze.
MrSpellu - 2013-01-23, 21:07
:
Jander napisał/a:
Nie ma literatury niezaangażowanej.

Nie do końca się z tobą zgodzę.
Jander - 2013-01-23, 21:08
:
Pudelek?
MrSpellu - 2013-01-23, 21:17
:
Wiele razy już pisałem o tym, że autor jak najbardziej jest w stanie pisać czystą fikcję bez odniesienia do swoich poglądów. Inaczej pisząc, nie angażuje swoich poglądów, gdy nie ma takiej potrzeby. Ba, jestem nawet zdania, że już z góry powinno się zrobić takie założenie.
Jander - 2013-01-23, 21:19
:
Pudelek?
MrSpellu - 2013-01-23, 21:21
:
Wbrew pozorom pudelek jest zaangażowany. Znasz pojęcie sztuki dla sztuki?

Jak nie, to masz pracę domową:

Cytat:
Hasło AUTOTELIZM, „SZTUKA DLA SZTUKI” [w:] Słownik polskiej krytyki literackiej, 1764-1918 pod red. J. Bachórza, G. Borkowskiej, M. Głowińskiego, T. Kostkiewiczowej, E. Paczoskiej, M. Strzyżewskiego

sanatok - 2013-01-23, 21:23
:
Cytat:
Ba, jestem nawet zdania, że już z góry powinno się zrobić takie założenie.


Możesz rozwinąć?
Jander - 2013-01-23, 21:25
:
Spell napisał/a:
Wbrew pozorom pudelek jest zaangażowany. Znasz pojęcie sztuki dla sztuki?

Przecież o to mi chodzi. Mój argument jest prosty - jeśli Pudelek, który uznaję za załóżmy przykład literatury najniższej, jest zaangażowany to do cholery co jest niezaangażowane?
ps: zapominasz, że jestem studentem. A co studenci robią? NIE CZYTAJĄ ZADANYCH TEKSTÓW.
MrSpellu - 2013-01-23, 21:28
:
sanatok napisał/a:
Możesz rozwinąć?

Czytelnik z góry powinien założyć, że świat przedstawiony, postacie literackie (w przypadku beletrystyki oczywiście!) są fikcją (nawet jeżeli ma odniesienie do rzeczywistości - ja napisany będę zawsze inny od ja rzeczywistego). Odczucia i poglądy postaci literackich, są odczuciami i poglądami tych postaci, a nie autora. I należy je rozpatrywać tylko w ten sposób, a nie wyciągać z dupy wnioski, ze skoro postać X jest zwolennikiem aborcji... to automatycznie autor, który ową postać wykreował, także jest jej zwolennikiem.

Jander napisał/a:
A co studenci robią? NIE CZYTAJĄ ZADANYCH TEKSTÓW.

No fakt, a później wypisują, że nie ma literatury niezaangażowanej.
Jander - 2013-01-23, 21:33
:
Spell napisał/a:
Odczucia i poglądy postaci literackich, są odczuciami i poglądami tych postaci, a nie autora. I należy je rozpatrywać tylko w ten sposób, a nie wyciągać z dupy wnioski, ze skoro postać X jest zwolennikiem aborcji... to automatycznie autor, który ową postać wykreował, także jest jej zwolennikiem.

Oczywiście, że tak. Ale wydźwięk książki może być antyaborcyjny, jeśli bohater będzie chujem. Albo bohaterem.
ps: przesadzasz, studenci chyba w ogóle nie wiedzą co to literatura zaangażowana i niezaangażowana.
MrSpellu - 2013-01-23, 21:34
:
Jander napisał/a:
Oczywiście, że tak. Ale wydźwięk książki może być antyaborcyjny, jeśli bohater będzie chujem. Albo bohaterem.

Ale to jest wtedy Twoja interpretacja dzieła literackiego.

Jander napisał/a:
ps: przesadzasz, studenci chyba w ogóle nie wiedzą co to literatura zaangażowana i niezaangażowana.

IV rok filologii lepiej żeby to wiedział.
Jander - 2013-01-23, 21:37
:
Spell napisał/a:
Ale to jest wtedy Twoja interpretacja dzieła literackiego.

A ocena kwestii zaangażowania nie jest interpretacją?
MrSpellu - 2013-01-23, 21:38
:
Jander napisał/a:
A ocena kwestii zaangażowania nie jest interpretacją?

Dlatego bezpieczniej jest założyć, że związku nie ma.
Jander - 2013-01-23, 21:46
:
Gdyby każdy stawiał "bezpieczne" tezy, nie mielibyśmy o czym dyskutować, a Ty pewnie nie miałbyś pracy. Analiza literatury to nie nauka ścisła, czasem trzeba skoczyć z mostu nie będąc pewnym, czy za Tobą leci lina.
MrSpellu - 2013-01-23, 21:49
:
A potem wychodzi autor i mówi turlaj dropsa.
Młodzik - 2013-01-23, 21:49
:
Ale ja, Spellu, jeszcze nie spotkałem pisarza, który by w swoich książkach kłamał. Mógł pisać rzeczy niezaangażowane w ten czy inny sposób, ale ostatecznie zawsze jakiś ułamek jego poglądów wyzierał z treści.
MrSpellu - 2013-01-23, 21:50
:
Młodzik napisał/a:
Mógł pisać rzeczy niezaangażowane w ten czy inny sposób, ale ostatecznie zawsze jakiś ułamek jego poglądów wyzierał z treści.

Ale jesteś tego w stu procentach pewien?

Młodzik napisał/a:
Ale ja, Spellu, jeszcze nie spotkałem pisarza, który by w swoich książkach kłamał.

Każdy pisarz kłamie.
Jander - 2013-01-23, 21:53
:
Spell napisał/a:
A potem wychodzi autor i mówi turlaj dropsa.

A potem literaturoznawcy mówią Vonnegutowi: "Pan nie ma odpowiednich narzędzi, żeby z nami dyskutować na temat Pańskiej literatury".
Zasłyszana anegdota, myślę, że rybieudka byłby w stanie ją potwierdzić.
MrSpellu - 2013-01-23, 21:54
:
Jander napisał/a:
A potem literaturoznawcy mówią Vonnegutowi: "Pan nie ma odpowiednich narzędzi, żeby z nami dyskutować na temat Pańskiej literatury".

Dlatego właśnie bezpieczniej autora nie uwzględniać w analizie literatury :P
sanatok - 2013-01-23, 21:56
:
To czy sztuka autoteliczna nie musiała by być wydarta z kontekstu, ze społeczeństwa, z ludzkiego doświadczenia i w konsekwencji nie podlegająca ocenie, interpretacji i zrozumieniu? Wszak jeżeli miała by stanowić wartość tylko na prawidłach czystych reguł estetycznych //mysli Na jakiej zasadzie jeżeli nie przez zaangażowanie byśmy te reguły wyznaczyli - no chyba, że po platońsku sobie gdzieś tam żyją.

edit: widać gdzieś odpłynąłem.
Jander - 2013-01-23, 21:58
:
Spell napisał/a:
Dlatego właśnie bezpieczniej autora nie uwzględniać w analizie literatury

Dokładnie, bo powie turlaj dropsa. I tutaj wracamy do Twardocha. :mrgreen:
MrSpellu - 2013-01-23, 21:59
:
sanatok napisał/a:
To czy sztuka autoteliczna nie musiała by być wydarta z kontekstu, ze społeczeństwa, z ludzkiego doświadczenia i w konsekwencji nie podlegająca ocenie, interpretacji i zrozumieniu? Wszak jeżeli miała by stanowić wartość tylko na prawidłach czystych reguł estetycznych Na jakiej zasadzie jeżeli nie przez zaangażowanie byśmy te reguły wyznaczyli - no chyba, że po platońsku sobie gdzieś tam żyją.

Nie no, świat przedstawiony przecież musi zostać na czymś oparty. Nie rozumiem tylko dlaczego ta podpora jest utożsamiana z poglądami/zaangażowaniem autora?

Jander napisał/a:
Dokładnie, bo powie turlaj dropsa. I tutaj wracamy do Twardocha.

Któremu wierzę, bo nie mam powodów, by nie wierzyć.
Jander - 2013-01-23, 22:02
:
Cytat:
Nie rozumiem tylko dlaczego ta podpora jest utożsamiana z poglądami/zaangażowaniem autora?

Cytat:
świat przecież musi zostać na czymś oparty.

Łapiesz?
Spell napisał/a:
Któremu wierzę, bo nie mam powodów, by nie wierzyć.

Naukowy sceptycyzm jest Ci po prostu obcy?
MrSpellu - 2013-01-23, 22:06
:
Nie, nie łapię. Świat przedstawiony jest konstruktem, zbudowanym z klocków, które z kolei są sumą doświadczeń danego autora. Jakiegoś smutnego gościa, który żyje - jest osadzony w jakimś kontekście kulturowym. NIE ZNACZY TO WCALE, że klocki te nie mogą zostać ułożone w dowolny sposób. W różnej konfiguracji. Nawet dla danego autora jakiejś takiej, niecodziennej.
sanatok - 2013-01-23, 22:09
:
Z czysto subiektywnej perspektywy nie spotkałem się jeszcze z dziełem, które dostarczyło by mi "bezinteresownej satysfakcji". Ale jam jest prosty chłop więc...

Cytat:
Nie rozumiem tylko dlaczego ta podpora jest utożsamiana z poglądami/zaangażowaniem autora?


Bo na pierwszy rzut oka wydaje się dobrym punktem startu - a) autor na pewno jakieś poglądy ma/miał b) są one ukształtowane przez czynniki społeczne, ekonomiczne, historyczne c) jakby się autor nie starał, nie będzie nikim więcej niż jest - więc nawet jego dzieło pisane w duchu "sztuki dla sztuki" jest głęboko w nim, w jego poglądach osadzone, bo w czym innym, lub też skąd innąd miało by się wziąć? - i tu wpadamy w redukcjonizm :/
Jander - 2013-01-23, 22:12
:
Ułożenie klocków nie jest niezależne od poglądów autora i jego wizji świata.
ps: Dobra, trzeba by to wydzielić. Ma ktoś pomysł na nazwę tematu?
Młodzik - 2013-01-23, 22:13
:
MrSpellu napisał/a:
Młodzik napisał/a:
Mógł pisać rzeczy niezaangażowane w ten czy inny sposób, ale ostatecznie zawsze jakiś ułamek jego poglądów wyzierał z treści.

Ale jesteś tego w stu procentach pewien?

Jestem. Oczytałem się wywiadów, albo różnych biografii, czy analiz. Nie mówię, że na podstawie jednej książki jestem w stanie opisać autora od A do Z nawet z najdrobniejszymi szczegółami dzieciństwa, ale pewne rzeczy po prostu widać.
MrSpellu - 2013-01-23, 22:14
:
sanatok napisał/a:
Bo na pierwszy rzut oka wydaje się dobrym punktem startu

Masz rację, wydaje się. Ale nie jest z bardzo prostej przyczyny. Nie zajrzysz autorowi do głowy, nigdy nie dowiesz się co nim kierowało w trakcie trwania aktu twórczego. Nigdy w ten sposób nie będziesz miał stuprocentowej pewności, możesz co najwyżej w ten sposób tylko snuć domysły. Hell, ale w końcu czym jest analiza literatury, jak nie snuciem domysłów? //mysli

Młodzik napisał/a:
Oczytałem się wywiadów, albo różnych biografii, czy analiz.

Tam to dopiero są kłamstwa!

Jander napisał/a:
Ułożenie klocków nie jest niezależne od poglądów autora i jego wizji świata.
ps: Dobra, trzeba by to wydzielić. Ma ktoś pomysł na nazwę tematu?

1) może być
2) Pierdolenie na jelenie.

Dam sobie uciąć prawe jądro, że identyczna dyskusja gdzieś tu wisi. Sprzed... czterech lat, pięciu?
sanatok - 2013-01-23, 22:18
:
Zwłaszcza w analizach i dekonstrukcjach.
Jander - 2013-01-23, 22:18
:
Spell napisał/a:
Hell, ale w końcu czym jest analiza literatury, jak nie snuciem domysłów?

Jeśli autor nie urodził się w dżungli to dysponuję dużo większym arsenałem, niż tylko domysłami. A o Twardochu myślę, że można powiedzieć sporo rzeczy. Jego Śląska deklaracja to już potężny kaliber odnośnie interpretacji.
Oczywiście możemy założyć, że to wszystko jego manipulacje... ale odnośnie wykrywania manipulacji też są konkretne narzędzia.
MrSpellu - 2013-01-23, 22:21
:
Jander napisał/a:
Jego Śląska deklaracja to już potężny kaliber odnośnie interpretacji.

I z tego co pamiętam, to w tym wypadku kazał turlać dropsa :P
Jander - 2013-01-23, 22:22
:
Niusrikowi mógł powiedzieć, że jest Bogiem. Co za różnica.
Tixon - 2013-01-23, 22:31
:
Jander napisał/a:
Ułożenie klocków nie jest niezależne od poglądów autora i jego wizji świata.

Przykład : autor tworzy fantasy w którym funkcjonuje coś na kształt średniowiecznej monarchii. Jest to zbudowane z doświadczeń autora, jego wiedzy na ten temat. Ale nie musi zawierać jego poglądów na średniowieczną monarchię czy monarchię jako formę sprawowania rządów. Tak rozumiem Spella.
Jander - 2013-01-23, 22:35
:
Tixon napisał/a:
Jest to zbudowane z doświadczeń autora, jego wiedzy na ten temat. Ale nie musi zawierać jego poglądów na średniowieczną monarchię czy monarchię jako formę sprawowania rządów.

Oczywiście, że musi. Każda wiedza jest uwarunkowana. Autor niby może ją porządnie zakamuflować, ale wtedy tym bardziej będzie to zaangażowanie - im bardziej będzie unikał, tym bardziej będzie wpływał swoimi poglądami na dzieło. Oczywiście nie chodzi tylko o poglądy, których autor jest świadomy.
MrSpellu - 2013-01-23, 22:39
:
Noż, kurwa. Nie mogę.

1) Osobiście uważam, że Che Guevara był skończonym chujem. Ty o tym nie wiesz.
2) Piszę książkę przygodową, w której Che jest bardzo sympatycznym chłopkiem roztropkiem. Bo akurat to mi pasuje do konceptu i prowadzenia określonej linii fabularnej. Chowam urazę (istniejącą!) w imię estetyki. Ty o tym nie wiesz.
3) Jako czytelnik jaki wyciągasz wniosek?

A) Owszem, jestem zaangażowany. Mam nawet pogląd! Nie afiszuję go jednak na kartach powieści! BO JEST ONA O CZYMŚ INNYM!@!!
B) !@!!!!!!!!!!!!111111111!!
sanatok - 2013-01-23, 22:45
:
Cytat:
Jest to zbudowane z doświadczeń autora, jego wiedzy na ten temat.


Da się przeprowadzić tak prosto granicę między wiedzą a ideologią? Jeżeli nie, to świat będzie miał znamiona ideologicznych ("zaangażowanych") czynników -> marksista będzie miał inną wiedzę i inne przekonania na temat średniowiecza, niż członek Koła Zachowawczo-Monarchicznego - stąd ich światy będą różne i poniekąd zaangażowane, nawet jeżeli świadomie nie będą konstruowane tym celu, co więcej nawet jeżeli autor będzie starał się odejść od własnych przekonań, ów zabieg zdaje się powinien mieć charakterystyczny przeciwny dla jego poglądów wektor. Z tego jak rozumiem Spella, to uważa, że autor jest wstanie się od tego odciąć, a jeżeli nawet nie to i tak czytelnikowi to na chuj z waflem po nie ma możliwości przeprowadzenia wglądu z łeb badacza. Hym, czyli zostaje obserwacja i opis "zachowań" - behawioryzm jako narzędzie interpretacji ?

edit:

Cytat:
1) Osobiście uważam, że Che Guevara był skończonym chujem. Ty o tym nie wiesz.
2) Piszę książkę przygodową, w której Che jest bardzo sympatycznym chłopkiem roztropkiem. Bo akurat to mi pasuje do konceptu i prowadzenia określonej linii fabularnej. Chowam urazę (istniejącą!) w imię estetyki. Ty o tym nie wiesz.
3) Jako czytelnik jaki wyciągasz wniosek?

A) Owszem, jestem zaangażowany. Mam nawet pogląd! Nie afiszuję go jednak na kartach powieści! BO JEST ONA O CZYMŚ INNYM!@!!
B) !@!!!!!!!!!!!!111111111!!
_________________


Założenie było by takie, że twój pogląd i tak będzie miał wpływ na to co piszesz, bo nie możesz się od niego odciąć, ale jak już pisałem to nieobalany redukcjonim.

edit 2:

Cytat:
TAAAAAAAAK! TAK! TAAAAAAAAAAK!!!!!!!!!!!!!!!!!122222!@@@@@@@@1!!!!@


Sprawdzam. Jakie masz figury?
MrSpellu - 2013-01-23, 22:46
:
Cytat:
Z tego jak rozumiem Spella, to uważa, że autor jest wstanie się od tego odciąć, a jeżeli nawet nie to i tak czytelnikowi to na chuj z waflem po nie ma możliwości przeprowadzenia wglądu z łeb badacza. Hym, czyli zostaje obserwacja i opis "zachowań" - behawioryzm jako narzędzie interpretacji ?

TAAAAAAAAK! TAK! TAAAAAAAAAAK!!!!!!!!!!!!!!!!!122222!@@@@@@@@1!!!!@
utrivv - 2013-01-23, 22:49
:
Czekaj, czekaj Spellu, czyli Donaldson nie jest obleśnym staruchem torturującym kobiety? //mysli
MrSpellu - 2013-01-23, 22:50
:
Nie, nie. On akurat jest.
MrSpellu - 2013-01-23, 22:54
:
sanatok napisał/a:
Sprawdzam. Jakie masz figury?

Ale co, Gestalt?
You Know My Name - 2013-01-23, 22:56
:
do tematu?
Tixon - 2013-01-23, 22:59
:
sanatok napisał/a:
Da się przeprowadzić tak prosto granicę między wiedzą a ideologią? Jeżeli nie, to świat będzie miał znamiona ideologicznych ("zaangażowanych") czynników -> marksista będzie miał inną wiedzę i inne przekonania na temat średniowiecza, niż członek Koła Zachowawczo-Monarchicznego

Wiedzą mogą mieć taką samą, będą się różnić interpretacją. Ale to i tak jest bez znaczenia, bo jeśli autor nie pisze manifestu, a beletrystykę, to umieszcza coś dlatego, że mu pasuje np. do fabuły. Sprowadzając rzecz do absurdu - autor tworzy bohatera który idzie do sklepu zoologicznego kupić zwierzątko. Czy ten wybór powie cokolwiek o poglądach autora?
MrSpellu napisał/a:
Cytat:
Z tego jak rozumiem Spella, to uważa, że autor jest wstanie się od tego odciąć, a jeżeli nawet nie to i tak czytelnikowi to na chuj z waflem po nie ma możliwości przeprowadzenia wglądu z łeb badacza. Hym, czyli zostaje obserwacja i opis "zachowań" - behawioryzm jako narzędzie interpretacji ?

TAAAAAAAAK! TAK! TAAAAAAAAAAK!!!!!!!!!!!!!!!!!122222!@@@@@@@@1!!!!@

+1
utrivv - 2013-01-23, 23:01
:
Ta buka z tyłu to on? :shock:
Nawet nie ma powłóczystej szaty i nie trzyma pejcza //mysli
MrSpellu - 2013-01-23, 23:05
:
Dobra, weźcie wydzielcie. Magu, zamiast mędrkować przeniósłbyś --_-
Jander - 2013-01-23, 23:07
:
Tixon napisał/a:
autor tworzy bohatera który idzie do sklepu zoologicznego kupić zwierzątko. Czy ten wybór powie cokolwiek o poglądach autora?

Bez kontekstu nie ma interpretacji.
Mag napisał/a:
do tematu?

Dziennikarskiego mainstreamu? Chyba żartujesz. Trzeba tylko zdecydować nad nazwą. Może Majaki Spella i Tixona?
utrivv - 2013-01-23, 23:07
:
Gdybym chciał wrócić do czytania tygodników - odradzacie mi Politykę?
Mam do niej największy sentyment ale zdaje się że nie ma zbyt dobrych autorów?
MrSpellu - 2013-01-23, 23:09
:
Jander napisał/a:
Bez kontekstu nie ma interpretacji.

urwał, ale co wtedy, gdy nie znasz kontekstu? dupa zbita
Jander - 2013-01-23, 23:14
:
Otwieram wódkę z autorem.
MrSpellu - 2013-01-23, 23:57
:
Weźcie to wszystko do kroniki bezsensu, ja idę spać. Obraziłem się.
nosiwoda - 2013-01-24, 11:25
:
utrivv napisał/a:
Gdybym chciał wrócić do czytania tygodników - odradzacie mi Politykę?
Mam do niej największy sentyment ale zdaje się że nie ma zbyt dobrych autorów?
Przyznam, że jeśli patrzę na autorów, to raczej z selekcji negatywnej, tzn. nie lubię Paradowskiej ani Grońskiego. Ale IMO w "Polityce" zawsze znajdziesz co najmniej dobry reportaż.
sanatok - 2013-01-24, 11:42
:
Polityka od kilku lat systematycznie, z uporem godnym lepszej sprawy schodzi na psy - i chociaż nie podzielam powszechnej niechęci (przynajmniej nie w takim stopniu) do takich autorów jak Żakowski i Paradowska, której komentarze nie raz potrafią być cele i rzeczowe (btw. rzuciło mi się w oczy, że spora część jej komentarzy brzmi bardzo podobnie jak komentarze Romulusa - te racjonalne znaczy się :> , nawet gdzieś sobie wynotowałem, muszę poszukać...). To na polskim rynku tygodnikowym nie widzę alternatywy. No chyba, że Przegląd ale już bardzo dawno nie miałem go w rękach, i nie wiem jak tam sprawa stoi. No i poza tym Polityka ma wersję elektroniczną.
nosiwoda - 2013-01-24, 12:02
:
Owszem, wersja na kundelka kosztuje 3 zł za numer (bo płaci się 12 za miesiąc).
Romulus - 2013-01-24, 14:51
:
sanatok napisał/a:
(...) i chociaż nie podzielam powszechnej niechęci (przynajmniej nie w takim stopniu) do takich autorów jak Żakowski i Paradowska, której komentarze nie raz potrafią być cele i rzeczowe (btw. rzuciło mi się w oczy, że spora część jej komentarzy brzmi bardzo podobnie jak komentarze Romulusa - te racjonalne znaczy się :> , nawet gdzieś sobie wynotowałem, muszę poszukać...).

Brunner... :)
Cytat:
To na polskim rynku tygodnikowym nie widzę alternatywy. No chyba, że Przegląd ale już bardzo dawno nie miałem go w rękach, i nie wiem jak tam sprawa stoi. No i poza tym Polityka ma wersję elektroniczną.

Kupiłem ostatnio "Przekrój". Nic interesującego, aczkolwiek pogłębione teksty tam zaczęły dominować. Nadal chyba lewoskrętny, ale bez nachalstwa.

Nowy numer "Do Rzeczy" jutro w kioskach. Kupię, jeśli zdołam, aczkolwiek patrząc po okładce wiem czego się spodziewać w środku. Ale jakoś to może zniosę. Spróbować zawsze warto. Choć nie spodziewam się, żeby nagle zaczęli tam publikować dziennikarze, którzy na czymkolwiek - poza dzieleniem się swoją mądrością - się znają :)
nosiwoda - 2013-01-24, 15:33
:
Romulus napisał/a:
Kupiłem ostatnio "Przekrój". Nic interesującego, aczkolwiek pogłębione teksty tam zaczęły dominować. Nadal chyba lewoskrętny, ale bez nachalstwa.
No nie wiem. Ich lewoskrętność przeszła z socjala w ekologię, i to tę rozumianą dość oszołomsko, vide teksty Ziomeckiej o GMO.
Swoją drogą, kupiłem bożonarodzeniowy numer Dziennika-GP i aż mnie skręcało przy lekturze artykułu będącego nieskrywaną apologią homeopat(olog)ii.

A tu dobry wywiad z weteranem, m.in. o starej, dobrej Zetce i o starej, dobrej Rzepie: http://nowyobywatel.pl/20...iedne-i-glupie/
sanatok - 2013-01-24, 15:43
:
Cytat:
No nie wiem. Ich lewoskrętność przeszła z socjala w ekologię, i to tę rozumianą dość oszołomsko, vide teksty Ziomeckiej o GMO.


+1, pod Kuriewiczem czytywałem w miarę regularnie, było tam miejsce dla tej niedoreprezentowanej części lewicy. Widać jednak nie ma w Polsce zapotrzebowania na taką prasę.
Romulus - 2013-01-24, 16:43
:
Cytat:
Paweł był zdecydowanie wkurzający dla ludzi, którzy pomogli Hajdarowiczowi nabyć „Rzeczpospolitą”. Nie dlatego, że był „prawicowym oszołomem”, lecz przeciwnie, oszołomem żadnym nie był i nie jest, potrafi robić mainstreamowe media. Powiedzmy sobie wprost: dla jakiejkolwiek władzy niebezpieczni nie są ludzie, którzy robią media partyjne w rodzaju „W Sieci” czy „Gazety Polskiej”, lecz tacy, którzy robią im wbrew, punktują ich w sposób akceptowalny dla „zwykłego” pana dyrektora czy doktora, który kupuje i czytuje mainstreamową prasę. Paweł robił szacowną gazetę prenumerowaną przez urzędy, firmy i umiał o to dbać, troszczył się o odpowiedni poziom przekazu.

Własnie dlatego mam zaufanie do Lisickiego, choć nie zgadzałem się z niektórymi dziennikarzami, którzy tam pisali (Karnowscy, czy ten nieuk totalny Pyza). I po jego odejściu z "Rzepy" spadł tam poziom. A najbardziej wkurza mnie postępujący upadek ich stron prawnych, które się tabloidują, piszą tam jakieś dziwne nazwiska, jacyś aplikanci adwokaccy, radcowscy, czy inni. Mało jest specjalistów w swoich dziedzinach - pewnie dlatego, że trzeba im zapłacić, a małolaty niedouczone kosztują mniej, nie są dziennikarzami, można ich tabloidyzować.
nosiwoda - 2013-01-25, 14:47
:
Aplikanci akurat pisali do Rzepy, odkąd pamiętam. Specjalizują się w czymś w kancach, w których pracują, to i artykuły machają.
adamo0 - 2013-01-25, 16:32
:
Nie rozumiem co w tym złego, że piszą aplikanci? Profesorowie raczej wydają publikacje nie w formie notek w gazecie codziennej. Ja tam akurat wolę praktyczne spojrzenie na sprawę praktyka, który specjalizuje się w jakiejś dziedzinie i stosuje ją na co dzień, niż filozoficzne pierdu pierdu jakiegoś dziadunia, który np. prawo rodzinne zna tylko od strony teorii.

Zresztą Romku, to jest dziennik, a nie komentarz, czy zbiór orzecznictwa. Jak się nie chce czytać "niedouczonych małolatów" to trzeba sięgnąć po coś bardziej ambitnego. Zółte (czy łososiowe_ strony wychodzą w gazecie codziennej, która raczej nie może być uznawana za dobre źródło informacji dla prawników. Bardziej jako ciekawostka.
Romulus - 2013-01-25, 17:15
:
No tak, ale tabloidowo tam. A jak już pisze jakiś specjalista (także sędziowie) to można te artykuły czytać opornym dzieciom do poduszki, żeby je podręczyć. Kiedyś wydawały mi się te strony ciekawsze. A teraz przerzucam z coraz mniejszym zainteresowaniem. Może ja się starzeję.
adamo0 - 2013-01-26, 00:22
:
To znaczy masz rację. Coraz rzadziej jest tam coś wartego uwagi, ale to taka chyba ogólna tendencja wszelkiej prasy. Raczej mało w niej ciekawej treści.
Cintryjka - 2013-01-26, 10:51
:
utrivv napisał/a:
Gdybym chciał wrócić do czytania tygodników - odradzacie mi Politykę?
Mam do niej największy sentyment ale zdaje się że nie ma zbyt dobrych autorów?


Poważnie się zepsuła w ciągu kilku ostatnich lat, ale i tak stanowi najmniejsze zło. Też mam prenumeratę na Kindle'u.
Jander - 2013-01-26, 11:19
:
W przypadku tygodników jestem akurat zwolennikiem papieru - łatwiej się nim podzielić z innymi, na cudze wizyty na kibelku raczej by mi było szkoda Kindle'a lub tableta.
Nie ma też co się ograniczać do tygodników, są wartościowe czasopisma rzadsze niż tygodniki, jak np. Nowy Obywatel.
Do Polityki miałem kilka podejść - kupowałem w papierze, ale porzuciłem przez chamską polityczną propagandę ("Tusku, musisz!") traktującą czytelników jak idiotów. Potem krótki czase czytałem na Kindle, ale rzadko mi się zdarzało przeczytać jakiś numer do końca i robiły mi się spore zaległości. Teraz czasem poprzeglądam u znajomego i zwykle czuję się zażenowany.
adamo0 - 2013-01-26, 14:56
:
Właśnie. Też ostatnio poszukuję jakiegoś tygodnika, który by mnie zainteresował.
Przekrój jest według mnie skończony, więc przestałem go już sprawdzać.

Bój o moją kieszeń toczą tylko Newsweek i Polityka, ale nie mogę się zdecydować. Polecacie któryś bardziej?

Jander napisał/a:
Nie ma też co się ograniczać do tygodników, są wartościowe czasopisma rzadsze niż tygodniki, jak np. Nowy Obywatel.


Mógłbyś coś napisać szerzej na temat tego pisma?
Jander - 2013-01-26, 15:25
:
adamo0 napisał/a:
Mógłbyś coś napisać szerzej na temat tego pisma?

Prospołeczny kwartalnik poza polskimi wojenkami, zajmujące się poważnymi problemami. Za 25zł masz cztery numery w .mobi lub .epub.
adamo0 napisał/a:
Bój o moją kieszeń toczą tylko Newsweek i Polityka, ale nie mogę się zdecydować. Polecacie któryś bardziej?

Kup obydwa i porównaj (albo poprzeglądaj pdfy). O Newsweeku dobrego słowa nie powiem.
adamo0 - 2013-01-26, 15:56
:
Jander napisał/a:
Prospołeczny kwartalnik poza polskimi wojenkami, zajmujące się poważnymi problemami. Za 25zł masz cztery numery w .mobi lub .epub.


Przejrzałem ich archiwum. Ciekawe rzeczy. Kupię wersję na Kundla.


Kiedyś czytywałem też Wprost. Jak obecnie u nich z poziomem?
Jander - 2013-01-26, 16:02
:
adamo0 napisał/a:
Kiedyś czytywałem też Wprost. Jak obecnie u nich z poziomem?

Przeglądnąłem ostatni numer, bo znalazłem w kibelku - parę stron reklam, żeby w ogóle dostać się do spisu treści. Przeczytałem jeden artykuł - bardzo cudaczny, o tym jak dr Marek Kochan tworzy nową siłę patriotyczną i pomaga Kaczyńskiemu w zdobyciu władzy.
Romulus - 2013-01-26, 16:38
:
Dzisiejsza "Wyborcza" jest całkiem niezła jeśli chodzi o artykuły. Coraz częściej lubię ją czytać w soboty. Świetny wywiad z sędzią Igorem Tuleyą, który utwierdza mnie w przekonaniu, jakimi s.urwysynami są Prawicowe Chłopaki pokroju Gmyza. Bardzo dobry wywiad z panią z Panoptykonu o tym, jak Facebook i inne korporacje profilują swoich użytkowników i jakie wiążą się z tym niebezpieczeństwa. Niby nie wszystko to nowość, ale dobrze przeczytać i pomyśleć. To moje dwa ulubione "teksty" w ten weekend. A jest jeszcze o Cameronie i jego ostatnim przemówieniu. Michnik, jak to Michnik - jak nie pomoralizuje to jest chory i teraz też to jest niestrawne. Ale z Rosją w tle a ten kraj wywołuje u mnie prawie zawsze obrzydzenie.

"Rzeczpospolita" nadal bezpłciowa, bezbarwna. W najnowszym numerze "Plus Minus" ciekawy jest tylko wywiad Roberta Mazurka. Gdyby nie on, pewnie nawet nie brałbym pod uwagę kupowania "Rzepy" w weekendy.

Czeka mnie jeszcze "Do Rzeczy". Jeśli się nie urżnę dziś ze śfagrami i nie zajmę się rozwiązywaniem problemów światowych w związku z tym - to może zacznę czytać. Choć widzę, że Gmyz się onanizuje trotylem znowu i chyba drwią z Tulei. Niby nic nowego, ale trąci to już taplaniem się w szambie. Oby to nie było cały czas - bo kopnę ten tygodnik w zad.
Romulus - 2013-01-26, 21:45
:
Ha! Czyli jednak "Do Rzeczy" prezentuje mentalność pogrobowców nie świętej pamięci IV RP. Artykuł Semki o matce Kaczyńskich - teraz już chyba tylko pomnik albo nawet beatyfikacja. Trotylem się zajmować nie będę, już o tym było w innym temacie. Tekst o sędzim Tulei - przykład manipulacji i przekłamań. Negatywne opinie o sędzim wygłasza m. in. prokurator. No cóż, ma do nich prawo. Tak samo jak prokurator, którego akty oskarżenia prawomocnie posłałem do kosza na śmieci ma prawo mówić, że jestem niedouczony :) A drugi - były - prokurator, to PiSowski usłużny funkcjonariusz B. Święczkowski. Który uważa, że sędzia Tuleya wygłaszając uzasadnienie w sprawie doktora G. nie znał procedury karnej. Otóż słowa Święczkowskiego wskazują wprost na jego własną niekompetencję i na jego usłużność wobec polityków. W zasadzie nie dziwi mnie już, ze ten człowiek w IV RP robił karierę: bierny, mierny, ale wierny. Zarzucając sędziemu, że ten przed procesem nie ocenił dowodów zebranych przez CBA i metod samego CBA w sposób krzykliwy, jaskrawy, udowodnił jakim jest prawniczym tumanem. Pisałem już o tym, że sędzia nie ma prawa oceniać dowodów przed wydaniem wyroku. Tak samo jak o tym, że w Polsce nie funkcjonuje teoria tzw. owoców zatrutego drzewa.

Tymczasem Prawicowe Chłopaki, które nie znają się na niczym, łykają te mundrości bez mrugnięcia okiem.

Czy Lisicki rzeczywiście musi korzystać z usług takich "orłów"? Czy tak trudno znaleźć dziennikarza, który zna się na tym o czym pisze?

Przy tym artykule bledną różne manipulacje kreatywnych dziennikarzy z "Gazety Wyborczej". No, ale jedni wysługują się "salonowi" inni "antysalonowi". I jedni i drudzy to medialne k.rwy.
toto - 2013-01-26, 22:32
:
Myślałeś, że nagle zaczną pisać sensowniej, tylko po to, żeby czymś się wyróżnić od Sakiewicza i Karnowskich? Przecież od początku było wiadomo, że to będzie licytacja w drugą stronę. Chociaż jedno muszę im przyznać - antysalonowcy, jak siebie nazywają, mają na swoim koncie drobne sukcesy. Przekonali mnie do kilku rzeczy:
- konieczności wprowadzenia parytetów na listach wyborczych (to osobista zasługa redaktora Semki),
- legalizacji małżeństw homoseksualnych i/lub związków partnerskich (szczególna zasługa redaktora Terlikowskiego i ekipy Frondy),
- usunięcia religii z nauczania w szkole,
- liberalizacji prawa aborcyjnego,
- że antysemityzm w Polsce to naprawdę realny problem.
Pewnie znalazłoby się coś jeszcze, ale musiałbym się głębiej zastanowić.
Romulus - 2013-01-27, 11:17
:
No właśnie tak myślałem.
Ale dam im jeszcze szansę.
Choć jakoś specjalnie nowej jakości nie ma. To po prostu ciąg dalszy "starego" "Uważam Rze". Trochę radości dał mi felieton Łysiaka i jego "fobie" - zniszczenie "Rzepy" i "Uważam Rze" jako akcja "wojskówki" (dawnego, utajonego teraz WSI), a do tego jeszcze spisek Karnowskich. Można się pośmiać. Aczkolwiek ten spisek Karnowskich jest bardziej oczywisty i rzucający się w oczy :) Ale może to moje uprzedzenia :)
nosiwoda - 2013-01-27, 20:02
:
Romulus napisał/a:
W najnowszym numerze "Plus Minus" ciekawy jest tylko wywiad Roberta Mazurka.
O, to on jednak nie odszedł z Rzepy z Lisickim?
Romulus - 2013-01-27, 21:51
:
To już drugi jego wywiad dla "Rzepy" więc chyba powrócił na stałe.
toto - 2013-01-27, 21:52
:
Może jest po prostu niepokorny do kwadratu?
Romulus - 2013-01-30, 18:15
:
Nie wiem, gdzie to wrzucić, bo pasuje też do "Smoleńska...". Spróbuję tu. WO jest dla mnie moim własnym prywatnym lewakiem, którego lubię i pozwala mi pozować się na facia z open-mindem :) Ale nie sposób, szczerze pisząc, się z nim nie zgadzać: http://wo.blox.pl/2013/01/Zabojcze-sekundy.html
Chyba powoli będę się żegnał z kontaktami z prawicową prasą. Bo to już nie jest fajne. Staje się męczące, powtarzalne i pozbawione treści jak kolejne porównania do Polski gierkowskiej, saskiej, czy inszej stosowane przez Ziemkiewicza, który - czasami - poza podpisaniem się swoim nazwiskiem, słowa prawdy nie potrafi napisać :) "Piję" do RAZ-a bo akurat kiedyś go lubiłem, ale teraz lubię go tylko za fabuły literackie, bo zmaganie się przez niego z rzeczywistością jest raczej żałosne.
toto - 2013-02-03, 22:35
:
Ziemkiewicz też (znowu?) pisze do Rzepy. Już mu Hajdarowicz nie przeszkadza? Może jeszcze do Urze wróci?

e:
Ziemkiewicz 3 grudnia napisał/a:
Nigdy z Hajdarowiczem...

...nie będę w aliansach. Powiedziałem to chyba wystarczająco wyraźnie, ale skoro do niektórych nie dotarło, to powtarzam. Facet jest albo zwyczajnym słupem Tuska, a w takim razie zadawanie się z nim nie ma sensu, albo kompletnym idiotą, co wiedzie do wniosku tego samego (...) Dlatego nie zamierzam nigdy mieć nic wspólnego z żadnym przedsięwzięciem, z którym związany jest p. Grzegorz Hajdarowicz. I to też "nothing personal", mam nadzieję, że wszyscy, włącznie z szujami i gangsterami, rozumieją moje stanowisko

Metzli - 2013-02-03, 23:30
:
Nie tylko on:

http://wiadomosci.gazeta....jdarowicza.html

Pocieszni są :)
MrSpellu - 2013-02-04, 08:45
:
Niepokorni też muszą jeść //spell
Stary Ork - 2013-02-04, 09:23
:
To nie z jedzeniem jest problem, tylko z piciem, ćpieniem i dziwczeniem //mysli . W końcu sushi co drugi dzień można sobie odmówić...
Romulus - 2013-02-04, 18:18
:
Rafał Ziemkiewicz, Rafał Ziemkiewicz... Czy to nie ten sam Rafał Ziemkiewicz, który "poganiał" dziennikarzy ze "starego "URz", aby odchodzili, zgryźliwie komentując ich "powolność" zaciągniętymi kredytami? Chyba ten sam.

Moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem jego tekst w weekendowej "Rzepie" było spore. Do Mazurka już się przyzwyczaiłem, zresztą on takich deklaracji, jak Ziemkiewicz, chyba nie czynił. I nie oszukujmy się, brak jego wywiadów w "Rzepie" był jedną z przyczyn słabnięcia mojej ochoty do kupowania jej w soboty.

Przeczytałem nowy numer "Do Rzeczy". Nic ciekawego. Wildstein dziwi się światu komentując Wiadomy Film na National Geographic i podniecając się filmem Anity Gargas oraz ubolewając, że NG nie powoływał się na kłamstwa i fantazje "ekspertów" Macierewicza. Ziemkiewicz znowu o antysemityzmie. Łysiak w felietonie pisze głupstwa na temat afery Watergate (a że głupstwa, to wnoszę po lekturze książki "Wrogowie. Historia FBI" T. Weinera, którą Łysiakowi polecam, bo warto). Coś tam jeszcze ciekawego było? A, w odniesieniu do Gmyzowego lustrowania rodziców, dziennikarz udowadniał, że robiła to również "Gazeta Wyborcza" (co jest prawdą). Ale to słaba obrona żenujacych i podłych metod rozprawiania się z przeciwnikami. My możemy, bo oni też to robili. Plus powoływanie się na Amerykę, gdzie takie "lustracje" to norma. Też dosyć wybiórcze, ale to szczegół. Co jeszcze - wywiad z posłanką Krystyną Pawłowicz, która jest najwyraźniej wciąż on fire ze swoimi wynurzeniami.

W zasadzie podobała mi się tylko obrona Gowina i posłów, którzy sprzeciwili się projektom dotyczącym związków partnerskich. Żenujące były histeryczne ataki medialne na to, że głosowali zgodnie z własnym sumieniem (zwłaszcza że nie było dyscypliny partyjnej) i przekonaniami i nie został naruszony przy tym proces demokratycznego uchwalania prawa.

Przy okazji przejrzałem "W Sieci" nadal wysoko zmotywowany, aby nie dokarmiać Karnowski Brothers. W sumie, poza nazwiskami autorów, to nie za bardzo te tytuły się od siebie odróżniają. Jeszcze się nie atakują, choć Łysiak wystrzelił pierwsze salwy w poprzednim numerze. Ciekawe, jak długo potrwa sielanka.

Tak czy siak, trwanie tych trzech tytułów na rynku im dłużej będzie trwało, tym będzie większym ewenementem. Zwłaszcza że mało w nich reklam więc pewnie utrzymują się tylko ze sprzedaży. Nie zauważyłem, aby egzemplarze znikały z półek błyskawicznie (aczkolwiek był to poniedziałkowy ranek). Zresztą, w markecie pewnie zaraz by dołożyli kolejną stertę.

Albo zatem "nisza" rynkowa jest w tym przypadku studnią bez dna i pomieści wszystko. Albo czytelnicy tych tytułów to naprawdę zamożni ludzie. Albo jedno i drugie. Albo sam nie wiem :) Tak, czy siak, wydaje mi się to bardzo ciekawym zjawiskiem.
Jander - 2013-02-04, 18:24
:
Romulus napisał/a:
Tak czy siak, trwanie tych trzech tytułów na rynku im dłużej będzie trwało, tym będzie większym ewenementem.

Trzech?
adamo0 - 2013-02-04, 18:43
:
No chyba chodzi o:
1) Uważam rze;
2) W sieci;
3) Do rzeczy.
Romulus - 2013-02-04, 19:57
:
adamo0 napisał/a:
No chyba chodzi o:
1) Uważam rze;
2) W sieci;
3) Do rzeczy.

Dokładnie. Już nie będę doliczał tytułów Sakiewicza :) Bo one mają finansowe wsparcie jakiejś pisowskiej spółki. I może jeszcze rydzykowych mediów, bo to byłaby przeginka(?)
Jander - 2013-02-04, 20:02
:
Tak myślałem, ale nie wymieniłeś URz w swojej wypowiedzi, więc już kombinowałem, że może chodzić o Rzepę.
Romulus - 2013-02-14, 18:17
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=j_vp8-b4glM[/youtube]

Kiedy słucham takiego Ziemkiewicza, to się zastanawiam, czy czasem nie ma ich dwóch. Ten sympatyczniejszy z tego programu, którego dobrze się słucha. I ten drugi z jego felietonów, które pisze jak pisze i czytać go spokojnie nie daję rady :)
Jander - 2013-02-14, 18:33
:
To jak z, hihi, Hitlerem, który był dobrym mówcą i kiepskim pisarzem. //spell
Chociaż w sumie fantastykę pisał niezłą.
Romulus - 2013-03-03, 19:42
:
Nie ma tygodnia, abym nie "odhaczył" na Fejsie "lubienia" jakiegoś medialnego tytułu. Tak mało mi już zostało. "Dziennik Opinii", "NaTemat", "Rzeczpospolita" i jej "Prawo co dnia" (następne w kolejce do odstrzału). W sumie jeszcze "Wyborcza", Tvn24 i TokFM. To radio akurat bardzo lubię, bo zaspokaja mój głód dostarczanych komentarzy i zabija chęć komentowania "od siebie". Im częściej słucham, tym mniej komentuję. Do końca marca wkurzą mnie do reszty te, które jeszcze chce mi się komentować i będzie po sprawie. W końcu się wyleczę z medialnego uzależnienia.

Zostaną pewnie jakieś resztki do czytania. Chyba pozbyłem się całego jadu i hejterstwo już przestało mnie bawić :( Ale, na szczęście, trzymają się jeszcze serwisy zagraniczne. W zasadzie jeden, "Politico".

A może zasługą tych fejsowych "obrazów" mediów jest to, że wreszcie dojrzałem jaka to marność.

Ach, ach, czyżby słowa Księgi we mnie dojrzały w końcu:
,,I przyłożyłem do tego serce moje, abym poznał mądrość, abym poznał szaleństwo i głupotę; alem doznał, iż to też jest utrapienie ducha". :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A może się starzeję.
Romulus - 2013-03-04, 11:43
:
Byłem zdziwiony, że panuje pokój i czochranie się po prawicowych tyłkach, ale już - chyba - koniec z tym:
http://natemat.pl/52601,k...sobie-do-gardel

Wygrają Karnowscy. Na zasadzie, że gorszy pieniądz wypiera lepszy. A oni już sobie zabezpieczyli tyły u Księdza Biznesmena. Lizali mu tyłek jeszcze w starym "Uważam Rze", lizali mu na "wPolityce.pl". I będą lizać dalej. Bo to taki typ człowieka. Słodko pierdzące kolesie, którzy będą z tobą wódę "walić" a potem doniosą na policję, że bimber w domu "kręcisz". A wszystko to w imię chrześcijańskiej miłości, pluralizmu mediów i wolności słowa :mrgreen:

Może się przełamię i w odwecie zacznę kupować "Do Rzeczy"? :mrgreen:
Jander - 2013-03-04, 16:06
:
Lisicki też liże ojcu biznesmenowi, we wstępniaku nowego numeru.
Romulus - 2013-03-04, 17:22
:
Ha! Nie zdążyłem przejrzeć.

Ale, jak dla mnie, to taktyka :) Zarządzanie kryzysem :) Nie mogą do siebie zrazić księdza biznesmena :) Bo wtedy będą mieli przeciwko sobie Cały Patriotyczny Naród Na Wychodźstwie.

A pewnie Rydzyk zrobi wszystkich w balona i jak dostanie koncesję to zrobi swój własny TVN24 i TV Republika zdechnie. A wszystkich którzy będą się oburzali na machloje z finansowaniem prawicowego "dzieła" oskarży się za wczasu o zdradę, zaprzaństwo, anty polskość, serwilizm i to tam jeszcze prawicowe niuńki Karnowskie wymyślą :)
toto - 2013-03-04, 20:48
:
Nie chciałbym obudzić się w kraju, w którym słowo "niezależny" nabierze znaczenia jakie przypisują mu ci ludzie.
stian - 2013-03-05, 18:01
:
Kolejna wojenka miedzy niepokornymi a Hajdarowiczem?

http://www.rp.pl/artykul/194243,987077.html
Romulus - 2013-03-05, 21:38
:
No i sond w Polsce ! ! ! znowu stanął po stronie Zła! ! ! Jak długo jeszcze ???
Jander - 2013-03-05, 21:42
:
Nawet jakby chcieli przestać być niepokorni, to nie mogą, bo oficjalnie ich prześladują. :mrgreen:
stian - 2013-03-05, 23:25
:
Tak bardzo prześladujo :mrgreen:
Toudisław - 2013-03-06, 09:28
:
Romulus napisał/a:
No i sond w Polsce ! ! ! znowu stanął po stronie Zła! ! ! Jak długo jeszcze ???

Też się zastanawiam. Bo dziwny to wyrok bez wysłuchania drugiej strony tylko nagle zakaz i tyle a sądzić się pewnie będziemy ze 5 lat. Jeżli takie jest w Polsce prawo to to jest złe prawa a jak to tylko kwestia sądu to to jest zły sąd. To sprawa delikatna a podane powody mocno naciągane moim zdaniem. Nie dziwie się oburzeniu
Romulus - 2013-03-06, 09:42
:
Toudisław napisał/a:
Romulus napisał/a:
No i sond w Polsce ! ! ! znowu stanął po stronie Zła! ! ! Jak długo jeszcze ???

Też się zastanawiam. Bo dziwny to wyrok bez wysłuchania drugiej strony tylko nagle zakaz i tyle a sądzić się pewnie będziemy ze 5 lat. Jeżli takie jest w Polsce prawo to to jest złe prawa a jak to tylko kwestia sądu to to jest zły sąd. To sprawa delikatna a podane powody mocno naciągane moim zdaniem. Nie dziwie się oburzeniu

To normalna, stosowana w każdym kraju praktyka. W USA odbywa się to jeszcze prościej i szybciej. I szerzej. Na przykład w sprawie pewnego farmera przeciwko Monsanto (ostatnio znowu głośnej) - pan dostał zakaz jakiegokolwiek używania nazwy firmy w wypowiedziach publicznych. Może jej nazwę wymieniać tylko w dokumentach sądowych. Albo mógł - bo nie wiem, czy to jeszcze go obowiązuje skoro sprawa trafiła już do Sądu Najwyższego.

A co do samego procesu, to nie mam pojęcia, kiedy się on odbędzie. Natomiast zabezpieczenie powództwa jest normalnym, przedprocesowym narzędziem ochrony osoby/podmiotu. Kwestia jego stosowania, tj. częstotliwości, czy wobec jakiegoś przedmiotu sporu jest już natomiast kwestią dyskusyjną (np. wobec publikacji prasowych, czy książkowych).
Toudisław - 2013-03-06, 09:46
:
Romulus napisał/a:
A co do samego procesu, to nie mam pojęcia, kiedy się on odbędzie. Natomiast zabezpieczenie powództwa jest normalnym, przedprocesowym narzędziem ochrony osoby/podmiotu. Kwestia jego stosowania, tj. częstotliwości, czy wobec jakiegoś przedmiotu sporu jest już natomiast kwestią dyskusyjną (np. wobec publikacji prasowych, czy książkowych).

Tak można szybko zniszczyć każdego. Ciekawe czy ja bym wumugł na sadzie np. zakaz używania nazwy Rzeczpospolita ? Oj już to widzę. W takich sprawach powinno szybko zapadać jakieś decyzję bo trudno się nie dziwić, ze ktoś tu szuka ograniczenia wolnosci słowa.
Romulus - 2013-03-06, 09:53
:
Toudisław napisał/a:
Romulus napisał/a:
A co do samego procesu, to nie mam pojęcia, kiedy się on odbędzie. Natomiast zabezpieczenie powództwa jest normalnym, przedprocesowym narzędziem ochrony osoby/podmiotu. Kwestia jego stosowania, tj. częstotliwości, czy wobec jakiegoś przedmiotu sporu jest już natomiast kwestią dyskusyjną (np. wobec publikacji prasowych, czy książkowych).

Tak można szybko zniszczyć każdego. Ciekawe czy ja bym wumugł na sadzie np. zakaz używania nazwy Rzeczpospolita ? Oj już to widzę. W takich sprawach powinno szybko zapadać jakieś decyzję bo trudno się nie dziwić, ze ktoś tu szuka ograniczenia wolnosci słowa.

A czemu nie? Wystarczy wykazać przesłanki do zabezpieczenia powództwa i to wszystko.
Toudisław - 2013-03-06, 10:38
:
Romulus napisał/a:
A czemu nie? Wystarczy wykazać przesłanki do zabezpieczenia powództwa i to wszystko.

Subiektywne przesłanki? Bo tutaj powoływanie się na nazwę moim zdaniem nie co naciagągane. No zobaczymy jak to pójdzie dalej. Takie rozporawy nie powinny trwać zbyt długo.
Romulus - 2013-03-06, 11:16
:
Specjalistą nie jestem, zatem:
KPC napisał/a:
Art. 730. § 1. W każdej sprawie cywilnej podlegającej rozpoznaniu przez sąd lub sąd polubowny można żądać udzielenia zabezpieczenia.
§ 2. Sąd może udzielić zabezpieczenia przed wszczęciem postępowania lub w jego toku. Po uzyskaniu przez uprawnionego tytułu wykonawczego dopuszczalne jest udzielenie zabezpieczenia tylko wtedy, jeżeli ma ono na celu zabezpieczenie roszczenia o świadczenie, którego termin spełnienia jeszcze nie nastąpił.

Art. 730(1). § 1. Udzielenia zabezpieczenia może żądać każda strona lub uczestnik postępowania, jeżeli uprawdopodobni roszczenie oraz interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia.
§ 2. Interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia istnieje wtedy, gdy brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub w inny sposób uniemożliwi lub poważnie utrudni osiągnięcie celu postępowania w sprawie.
§ 3. Przy wyborze sposobu zabezpieczenia sąd uwzględni interesy stron lub uczestników postępowania w takiej mierze, aby uprawnionemu zapewnić należytą ochronę prawną, a obowiązanego nie obciążać ponad potrzebę.

Art. 731. Zabezpieczenie nie może zmierzać do zaspokojenia roszczenia, chyba że ustawa stanowi inaczej.

Art. 732. Zabezpieczenie udzielane jest na wniosek, a w wypadkach, w których postępowanie może być wszczęte z urzędu - także z urzędu.

Art. 733. Udzielając zabezpieczenia przed wszczęciem postępowania w sprawie, sąd wyznacza termin, w którym pismo wszczynające postępowanie powinno być wniesione pod rygorem upadku zabezpieczenia. Termin ten nie może przekraczać dwóch tygodni.

Art. 734. Do udzielenia zabezpieczenia właściwy jest sąd, do którego właściwości należy rozpoznanie sprawy w pierwszej instancji. Jeżeli nie można ustalić takiego sądu, właściwy jest sąd, w którego okręgu ma być wykonane postanowienie o udzieleniu zabezpieczenia, a z braku tej podstawy lub w przypadku, w którym postanowienie o udzieleniu zabezpieczenia miałoby być wykonane w okręgach różnych sądów - sąd rejonowy dla m. st. Warszawy. Wniosek o udzielenie zabezpieczenia zgłoszony w toku postępowania rozpoznaje sąd tej instancji, w której toczy się postępowanie, z wyjątkiem przypadku, gdy sądem tym jest Sąd Najwyższy. Wtedy o zabezpieczeniu orzeka sąd pierwszej instancji.

Art. 735. § 1. Wniosek o udzielenie zabezpieczenia podlega rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej.
§ 2. W sprawie, którą rozpoznaje sąd w składzie trzyosobowym, w przypadku niecierpiącym zwłoki postanowienie w przedmiocie udzielenia zabezpieczenia może być wydane przez sąd w składzie jednego sędziego.

Art. 736. § 1. Wniosek o udzielenie zabezpieczenia powinien odpowiadać wymaganiom przepisanym dla pisma procesowego, a nadto zawierać:
1) wskazanie sposobu zabezpieczenia, a w sprawach o roszczenie pieniężne także wskazanie sumy zabezpieczenia;
2) uprawdopodobnienie okoliczności uzasadniających wniosek.
§ 2. Jeżeli wniosek o udzielenie zabezpieczenia złożono przed wszczęciem postępowania, należy nadto zwięźle przedstawić przedmiot sprawy.
§ 3. Wskazana w § 1 suma zabezpieczenia nie może być wyższa od dochodzonego roszczenia liczonego wraz z odsetkami do dnia wydania postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia oraz z kosztami wykonania zabezpieczenia. Suma ta może obejmować także przewidywane koszty postępowania.
§ 4. Jeżeli w ramach zabezpieczenia obowiązany składa sumę zabezpieczenia, sumę tę umieszcza się na rachunku depozytowym sądu, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Przepis art. 752 stosuje się odpowiednio.

Art. 737. Wniosek o udzielenie zabezpieczenia podlega rozpoznaniu bezzwłocznie, nie później jednak niż w terminie tygodnia od dnia jego wpływu do sądu, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Jeżeli ustawa przewiduje rozpoznanie wniosku na rozprawie, należy ją wyznaczyć tak, aby rozprawa mogła odbyć się w terminie miesięcznym od dnia wpływu wniosku.

Art. 738. Sąd rozpoznaje wniosek o udzielenie zabezpieczenia w jego granicach, biorąc za podstawę orzeczenia materiał zebrany w sprawie.

Art. 739. § 1. Wykonanie postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia sąd może uzależnić od złożenia przez uprawnionego kaucji na zabezpieczenie roszczeń obowiązanego powstałych w wyniku wykonania postanowienia o zabezpieczeniu. Z kaucji tej będzie przysługiwało obowiązanemu pierwszeństwo zaspokojenia przed innymi należnościami zaraz po kosztach egzekucyjnych.
§ 2. Przepisu § 1 nie stosuje się, gdy uprawnionym jest Skarb Państwa oraz w wypadku zabezpieczenia roszczeń alimentacyjnych, o rentę, a także należności pracownika w sprawach z zakresu prawa pracy, w części nieprzekraczającej pełnego jednomiesięcznego wynagrodzenia pracownika.

Art. 740. § 1. Postanowienie, w przedmiocie zabezpieczenia, wydane na posiedzeniu niejawnym, a podlegające wykonaniu przez organ egzekucyjny, sąd doręcza tylko uprawnionemu, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Doręczenia obowiązanemu dokonuje organ egzekucyjny równocześnie z przystąpieniem do wykonania postanowienia.
§ 2. W wypadkach objętych § 1 obowiązanemu nie doręcza się również zażalenia uprawnionego ani postanowienia sądu drugiej instancji rozstrzygającego o tym zażaleniu.
§ 3. Jeżeli ustanowiono jako zabezpieczenie zarząd nad przedsiębiorstwem lub gospodarstwem rolnym obowiązanego albo zakładem wchodzącym w skład przedsiębiorstwa lub jego częścią albo częścią gospodarstwa rolnego obowiązanego, doręczenia obowiązanemu postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia dokonuje zarządca ustanowiony przez sąd. Jeżeli obowiązany odmawia przyjęcia postanowienia albo gdy zarządca jest wprowadzony w zarząd przez komornika, doręczenia postanowienia o zabezpieczeniu dokonuje komornik.

Art. 741. Na postanowienie sądu pierwszej instancji w przedmiocie zabezpieczenia przysługuje zażalenie.

Art. 742. § 1. Obowiązany może w każdym czasie żądać uchylenia lub zmiany prawomocnego postanowienia, którym udzielono zabezpieczenia, gdy odpadnie lub zmieni się przyczyna zabezpieczenia. Jeżeli obowiązany złoży na rachunek depozytowy sądu sumę zabezpieczenia żądaną przez uprawnionego we wniosku o udzielenie zabezpieczenia, zabezpieczenie upada. Przepis art. 7541 § 3 stosuje się odpowiednio.
§ 2. Postanowienie w przedmiocie uchylenia lub ograniczenia zabezpieczenia może zapaść tylko po przeprowadzeniu rozprawy.
§ 3. Wniesienie zażalenia na postanowienie uchylające lub zmieniające postanowienie o udzieleniu zabezpieczenia wstrzymuje wykonanie postanowienia.
§ 4. Przepisów § 2 i § 3 nie stosuje się, gdy uchylenie postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia nastąpiło na skutek złożenia przez obowiązanego na rachunek depozytowy sądu sumy wystarczającej do zabezpieczenia.
§ 5. Do sumy złożonej przez obowiązanego na rachunek depozytowy sądu przepis art. 752 stosuje się odpowiednio.

Oczywiście - można się na to zażalić :) Jak to w Polsce :)
Toudisław - 2013-03-06, 12:53
:
Romulus napisał/a:
Oczywiście - można się na to zażalić :) Jak to w Polsce :)

Nie chodzi mi o to czy można tak zrobić. Ale czy się powinno. Poprawa mnie jak się mylę.
1. Sąd sam ocenia sytułacje i może "zabezpieczyć " ale może tego nie zrobić jak nie ma podstaw. Ocena jest subiektywna i może być dyskusyjna.
2. Podjęcie takiej decyzji bez wysłuchania drugiej strony zawsze może budzić wątpliwość ale czasem jest konieczne
3. To winien być środek używany z rozwagą
4. W takim przypadku sąd winien brać pod uwagę, że pozew może być cześcią walki p;omiedzy czasopismami i zwykłej zemsty a chyba ze pozywanie kogoś tylko w celu szkodzenia mu można ponieść odpowiedzilanosć ( tak wiem że trudno to udowodnić )
5. Gdy zastosuje się taki środek sprawa powinna toczyć się szybko
Asuryan - 2013-03-06, 14:04
:
Toudisław napisał/a:
Bo dziwny to wyrok bez wysłuchania drugiej strony tylko nagle zakaz i tyle a sądzić się pewnie będziemy ze 5 lat.

Skoro nie odbyła się jeszcze rozprawa sądowa, to żaden wyrok nie zapadł. Nie myl zabezpieczenia czy aresztu z prawomocnym wyrokiem.
Toudisław - 2013-03-06, 14:18
:
Asuryan napisał/a:
Skoro nie odbyła się jeszcze rozprawa sądowa, to żaden wyrok nie zapadł. Nie myl zabezpieczenia czy aresztu z prawomocnym wyrokiem

Ok. fakt. Tak czy siak zapadła decyzja bez wiedzy osoby zainteresowanej
Asuryan - 2013-03-06, 14:25
:
A przy wystawianiu nakazu aresztowania jest inaczej?
utrivv - 2013-03-06, 14:27
:
A przy zleceniu zabójstwa jest inaczej?
Asuryan - 2013-03-06, 14:36
:
No trochę jednak jest. Nie rozważamy bowiem łamania prawa, tylko działanie zapobiegawcze w jego majestacie :P
utrivv - 2013-03-06, 14:52
:
W sumie dość w ten dość przewrotny sposób chciałem zwrócić uwagę że dziennikarze zakładający W sieci nie mogli nie wiedzieć o W sieci opinii bo w końcu pracowali w tym wydawnictwie i pozew wydaje mi się zasadny. IMO Zastosowano ten sam zabieg co u w Wprost przeciwnie i liczono się zapewne z pozwem :)
Romulus - 2013-03-06, 17:01
:
Toudisław napisał/a:
Romulus napisał/a:
Oczywiście - można się na to zażalić :) Jak to w Polsce :)

Nie chodzi mi o to czy można tak zrobić. Ale czy się powinno. Poprawa mnie jak się mylę.
1. Sąd sam ocenia sytułacje i może "zabezpieczyć " ale może tego nie zrobić jak nie ma podstaw. Ocena jest subiektywna i może być dyskusyjna.
2. Podjęcie takiej decyzji bez wysłuchania drugiej strony zawsze może budzić wątpliwość ale czasem jest konieczne
3. To winien być środek używany z rozwagą
4. W takim przypadku sąd winien brać pod uwagę, że pozew może być cześcią walki p;omiedzy czasopismami i zwykłej zemsty a chyba ze pozywanie kogoś tylko w celu szkodzenia mu można ponieść odpowiedzilanosć ( tak wiem że trudno to udowodnić )
5. Gdy zastosuje się taki środek sprawa powinna toczyć się szybko

1. Żadna decyzja sądu nie może być tylko subiektywna i oderwana od argumenacji strony wnioskującej.
2. Ustawa na to pozwala i charakter tego środka także. Bo jakby to miało wygladać, gdyby sąd miał obowiązek najpierw wysłuchać strony przeciwnej? Wyznaczyć posiedzenie - pewnie z miesięcznym wyprzedzeniem. A potem dać się uzależnić od tego, czy np. strona przeciwna ostatniego dnia nie złoży wniosku o zmianę terminu, bo coś tam... I można tak się bawić w przeciąganie w nieskończoność czyniąc z tego środka martwe prawo.
3. Jak wszystko.
4. Sąd w takim przypadku, tak jak ja rozumiem te przepisy, ma obowiązek brać pod uwagę nie bliżej niesprecyzowane lub sprecyzowane animozje, tylko przesłanki, o których mowa w przepisie. Właśnie ten argument, że środek ten jest elementem większego sporu jest nietrafny. Bo oczywiste, że jest! Istotą procesu cywilnego jest spór między równymi w prawach podmiotami.

Nie wiem, o co chodzi wydawcy "Rzepy". Może rzeczywiście jest to element "pognębienia" przeciwnika. To tak naprawdę bez znaczenia wobec tego, jakiej argumentacji użyto we wniosku. Wydawca "W Sieci" może się bronić, bo służy na to zażalenie (choć, chyba nie wstrzymuje ono wykonania tego zabezpieczenia, bo to też podważałoby jego istotę, ale się nie znam).

Reasumując, jeden wydawca "wystrzelił z działa" w stronę drugiego. Zanim dojdzie do "bitwy" pewnie się tak "poszarpią". Kwestia tego jak zachowa się strona przeciwna. Złoży zażalenie i wynajmie "najemników" i/albo zacznie jęczeć jak to "sondy" w Rzekomo Wolnej Polsce działają na "zlecenie" :) Że to Zdrada ! ! ! Zlustrują sędziego, który wydał to postanowienie i jego rodzinę? Obrzucą go błotem? Naślą Różańcowe Biczownice, które w ymieniu Chrystusa Króla będą jojczyły?
Romulus - 2013-03-11, 11:36
:
Wziąłem do ręki wykastrowany z tytułu "W sieci" co się teraz "Sieci" nazywa. Jak zwykle, wystarczyło mi zerknąć i przeczytać tekst z okładki, żeby mieć naoczny dowód nierzetelności dziennikarstwa nawiedzonego a la Karnowscy. Sąd odebrał im tytuł nawet ich nie wysłuchując! Widać zatem, że swoich czytelników mają za niedouczone bydło :)
Toudisław - 2013-03-19, 14:48
:
http://wpolityce.pl/artyk...y-rpo-zareaguje

Chryj ciąg dalszy.
Romulus - 2013-03-19, 14:53
:
Toudisław napisał/a:
http://wpolityce.pl/artykuly/49498-bezpodstawne-zakazanie-wydawania-czasopisma-wsieci-stanowi-razace-naruszenie-prawa-obywateli-do-informacji-czy-rpo-zareaguje

Chryj ciąg dalszy.

Czy papież zareaguje? Co na to wszystko Barack Obama? Czemu nie zwracamy się o zdjęcia satelitarne znad budynku sądu? Wtedy można wiele wyjaśnić. Ale wiadomo o co chodzi, wiadomo, już my wiemy i żadna siła na Ziemi nie wmówi nam, że białe jest białe a czarne jest czarne :)
sanatok - 2013-03-20, 16:37
:
Wywiad z byłą dziennikarką "niepokorną".

Widać teraz się dziewczynie spokorniało. Nic specjalnego w sumie, ale parę ciekawostek się znajdzie.

np.

Cytat:
W wypowiedzeniu Sakiewicz napisał, że działałam na szkodę redakcji, będąc rosyjską agentką o pseudonimie Natasza.


Cytat:
Kiedyś zadzwonił i mówi (Pośpieszalski - przyp. mój): słuchaj, Eliza, robimy program o legalizacji domów publicznych, może byś przyszła, bo jesteś świetnym batem na feministki. Powiedziałam, że mogę przyjść, problem w tym, że jestem za legalizacją domów publicznych. Po chwili milczenia usłyszałam: to może zatrudnisz się w burdelu. Rzucił słuchawką i nigdy więcej nie zadzwonił.


etc.
Romulus - 2013-03-20, 16:58
:
No, akurat opluwanie odchodzących dziennikarzy to broń nieobca także tzw. salonowi :) spotkało to m. in. Graczyka i Cichego. Ale, trzeba przyznać, jest to opluwanie na poziomie wyższym, niż oskarżanie o bycie rosyjską agentką i sekciarskie robienie koło tyłka w środowisku :-)
sanatok - 2013-03-25, 14:32
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=tUu027B8liI[/youtube]

:shock:
toto - 2013-03-25, 15:09
:
Czy automatyczna niechęć do materiału na sam widok tych twarzy jest odruchem zdrowym?
Romulus - 2013-03-25, 15:37
:
Ja kupiłem dziś numer "Do Rzeczy". Najpierw sprawdziłem, czy nie ma żadnego artykułu o Smoleńsku.
Generalnie - nuda. Może to wina tego, że świąteczny klimat już panuje. A może mi się to wszystko przejadło. Zdałem sobie sprawę, że nie przeczytam tam już nic świeżego i ciekawego. To już wolę "Wyborczą" i "Rzeczpospolitą". Zaspokajają głód hejtu a przy tym dobrze redagowane i ciekawe. Zlemingowałem się.
sanatok - 2013-03-25, 16:10
:
Ja ostatnio już tylko Guardiana kupuje, z Przekroju po zmianie naczelnego zrezygnowałem, nowy profil jest zbyt lajfstajlowy a za mało tam lewactwa z Polityki też zrezygnowałem, choć wersja cyfrowa tania, ale nie miałem czasu czytać, z Nowego Obywatela również, bo już dawno było mi z Okraską nie po drodze. Chyba muszę zacząć wybierać prasę według przelicznika hejtu na kolumnę.
Jander - 2013-03-25, 16:11
:
Romulus napisał/a:
nie ma żadnego artykułu o Smoleńsku.
Generalnie - nuda.

No właśnie. :mrgreen:
Ja jeszcze męczę Do Rzeczy, raczej z przyzwyczajenia. Z *Sieci odpadłem, poziom tendencyjności mnie przerastał. W DoRzeczaku zdarzają się niezłe artykuły, przynajmniej utrzymują pewien poziom.
Krytyka Polityczna dawno nie wydała żadnego numeru, pewnie załamali się zmianą siedziby. Z wydawaniem książek też u nich średnio.
Beata - 2013-03-25, 21:31
:
toto napisał/a:
Czy automatyczna niechęć do materiału na sam widok tych twarzy jest odruchem zdrowym?

Tego nie wiem, ale jeśli nawet nie, to nie jesteś sam. Nie, nie jesteś sam //muzyka
Romulus - 2013-04-10, 15:10
:
To Tuskowe szuje, no:
http://natemat.pl/57457,m...utowala-na-zywo
MrSpellu - 2013-04-10, 22:41
:
Odcięli prąd. Przypadek? Nie sądzę!
Romulus - 2013-04-11, 10:48
:
Fajne musi być życie prawicowego dziennikarza: podsłuchują mnie, śledzą, zabiją, czy ta pani w berecie czasem za mną nie łazi, o jezujezu, zabiją jak w Smoleńsku, muszę wytrwać, dla Pana Jarosława!~ :mrgreen:
You Know My Name - 2013-04-11, 12:22
:
I opowiadają o tym na prawo i lewo, w TV, w prasie i na necie narzekając, w tym samym zdaniu często, na brak wolności słowa i brutalne, gestapowskie metody dławienia jakiegokolwiek przejawu dążenia do PRAWDY.
You Know My Name - 2013-05-13, 09:50
:
http://wiadomosci.gazeta....l#BoxSlotII3img
Od kogo nie-zależni //mysli
Cintryjka - 2013-05-13, 10:06
:
Nie sądziłam, że kiedykolwiek to napiszę, ale rispekt dla ojca dyrektora. Tak się załatwia konkurencję:D
Romulus - 2013-05-13, 11:01
:
Sami się załatwią.
Włączyli mi ten kanał. Pooglądałem trochę.

No cóż. Jeśli TVN24 jest rządową propagandą, to TV Republika musi się jeszcze sporo nauczyć. Finezji. Bo u nich propaganda antyrządowa jest jak walenie cepem. Toporne, bez klasy.

Oglądałem na przykład wywiad z profesorem Biniendą od Macierewicza :) Żadnego trudnego pytania. Żadnej dociekliwości. Żadnej próby weryfikacji. Pan profesor mówił, że jego teorie smoleńskie zostały pozytywnie zweryfikowane w wielu publikacjach - nawet pytania, gdzie te publikacje można przeczytac, kto je pisał. Żadnego pytania o to, o co dopominają się naukowcy, którzy chcą z profesorem Biniendą dyskutować - o źródła, o metodologię, dlaczego ich nie ujawnia.

To jeśli chodzi o propagandę to ja wolę TVN24 :)

A ojciec Rydzyk do dziś nie wytłumaczył się, jakim cudem Rosja pozwoliła mu umieścić nadajnik na swoim terytorium lata temu. Było to podstawą oskarżeń Jarosława Kaczyńskiego, że Rydzyk jest rosyjskim agentem wpływu. Teraz już by nie smiał go oskarżać, ale cóż... Pytania bez odpowiedzi pozostały :mrgreen:
Cintryjka - 2013-05-13, 11:11
:
Rydzyk to w ogóle tajemniczy człowiek sukcesu jest:>
Romulus - 2013-06-05, 18:36
:
Sam nie wiem co myśleć o "sprawie Fibaka". To jest, co myśleć o samym Fibaku to wiem: bogaty quasi-alfons, który tylko "swatał" panny z bogatymi sobie podobnymi w celach "sponsoringowych". Ot i tyle. Facet stracił mój szacunek.

Chodzi jednak o fakt ujawnienia tej sprawy przez "Wprost". Bo Fibak wprawdzie jest osobą publiczną, znaną. Ale nie jest to funkcjonariusz publiczny. Nie jest to żaden autorytet moralny. Nie jest to człowiek aspirujący do sprawowania władzy publicznej. I nieco mnie zniesmacza takie wywlekanie jego brudów na forum publiczne. Zwłaszcza że są to brudy obyczajowe bez zabarwienia przestępczego.

Więc tak jednoznacznie bym nie oceniał mediów, które nie chcą się tą sprawą zajmować, jak oceniono na i za pośrednictwem mojego ulubionego śmiecio-grzebacza:
http://www.pudelek.pl/art...ba_agent_tomek/
Chyba powinny być jakieś granice prywatności uszanowane. Z drugiej jednak strony - skoro już sprawę ujawniono, to udawanie, że nic się nie stało, też nie jest wyjściem. Jakiś bojkot towarzyski byłby wskazany. Bo jednak takie "swatanie" to nic innego jako forma wspierania prostytucji, tej wyrafinowanej, dobrowolnej - ale jednak prostytucji. Jak to się ma do wartości rzekomo "wyznawanych" przez liberalną "elitę" dziennikarską, która przecież powinna się jednak czyms takim brzydzić.
Metzli - 2013-06-05, 19:32
:
Jak dla mnie, dopóki sprawa pozostaje dobrowolna, nikt tu nikogo do niczego nie zmuszał - to nie ma problemu. Dziewczyny traktując swoje ciało jak towar chciały dzięki temu zarobić? Nie widzę problemu, dopóki nie dzieje się to wbrew ich woli. A że to prostytucja? No i co z tego? A ekscytowanie się całą sprawą przez "Wprost" i takie wyciąganie grzechów i grzeszków celebrytów - to już poziom tabloidu.

Zresztą:

http://wiadomosci.gazeta....__odchodzi.html
nosiwoda - 2013-06-07, 10:21
:
Romulus napisał/a:
Bo Fibak wprawdzie jest osobą publiczną, znaną. Ale nie jest to funkcjonariusz publiczny.
No to co?
Od razu przyznam, że nie czytałem samego pierwotnego artykułu. I owszem, to jest zejście na poziom tabloidu, ale jednocześnie nie łapię tego "przecież Fibak to nie funkcjonariusz publiczny". No to co? Ale robił rzeczy nieładne i to IMO można/należy piętnować. Kwestią prywatną byłoby, gdyby obłapiał jakieś panny, a one mu z chichotem zezwalały, OK, " tak się bawi, tak się bawi e-li-ta". Ale on uczestniczył w czymś, co IMO jest formą handlu ludźmi, sam wiedział, że to niedobre, bo ponoć wił się strasznie, żeby tego nie publikowali. Więc
dworkin - 2013-06-07, 10:48
:
Prawda. Każdy powinien liczyć się z ewentualnością obnażenia jego niemoralnych postępków.
Ł - 2013-06-08, 11:17
:
Metzli napisał/a:
Jak dla mnie, dopóki sprawa pozostaje dobrowolna, nikt tu nikogo do niczego nie zmuszał - to nie ma problemu. Dziewczyny traktując swoje ciało jak towar chciały dzięki temu zarobić? Nie widzę problemu, dopóki nie dzieje się to wbrew ich woli.


14 lat? NIE WIDZĘ PROBLEMU - poza tym dżentelmen kobiet o wiek nie pyta jak mawiał Roman Polański.
Stary Ork - 2013-06-08, 12:23
:
Inna sprawa, że Fibak niebezpiecznie zbliżył się do granicy stręczycielstwa (jak blisko, to sprawa dla bardziej obeznanych ze sprawą niż ja) - i nawet jeśli przestępstwa per se nie było, sprawa powinna skutkować natychmiastową śmiercią cywilną Fibaka. Alfonsom się po prostu ręki nie podaje. --_-
Romulus - 2013-06-08, 12:26
:
Tu się zgadzam - skoro to wyszło na jaw, to trzeba zareagować. Tylko, kurczę, nie wiem czy takie grzebanie ludziom w życiu prywatnym jest ok. Jeśli dwoje dorosłych ludzi taki "kontrakt" zawierało dobrowolnie - nie jest to rzecz moralnie w porządku, ale po co wywlekać ją na forum publiczne.

Sam nie wiem, może przemawia przeze mnie dulszczyzna, a może jakieś skrupuły mi pozostały czy resztki konserwatywnego wychowania gdzieś kołatają. Takie włażenie w życie drugiego człowieka, nawet jeśli nie jest to życie idealne i godne naśladowania nieco mnie przeraża.
Stary Ork - 2013-06-08, 12:31
:
To osobna sprawa i tu też bym się z Tobą zgodził; dulszczyzna dulszczyzną, ale wywlekanie na wierzch przez media każdego szkieletu z szafy osób znanych i mniej znanych jest obrzydliwe, nawet (a może zwłaszcza) jeśli w szafie są tylko szkielety chomików i fretek. Nie dziwię się Królowi i Jastrunowi, że podziękowali Latkowskiemu za współpracę, bo ręki nie podaje się nie tylko alfonsom. Trafił swój na swego --_- .
Metzli - 2013-06-08, 12:41
:
Łaku, pisząc to założyłam, że po obu stronach mamy do czynienia z dorosłymi ludźmi. I można mieć co najwyżej pewne zastrzeżenia natury moralnej, jak to pisze Romek. W innym wypadku sprawa robi się trochę bardziej skomplikowana.
Stary Ork - 2013-06-08, 12:46
:
Metz, ale przy okazji ocena zależy jeszcze od tego, czy w grę wchodziły jakieś korzyści. Bo jeśli Fibak dostawał prowizję (czyli czerpał zyski z nierządu), to jest śmierdzącym alfonsiną i to już nie są "zastrzeżenia natury moralnej", tylko ścigane w cywilizowanych krajach przestępstwo.
Metzli - 2013-06-08, 13:00
:
No fakt, raczej z czystej sympatii dla "miłych starszych panów" tego nie robił ;) A na sprawę patrzyłam bardziej od strony dziewczyn szukających łatwego zarobku. I tu daleko mi do jakiegoś świętego oburzenia.
Ł - 2013-06-08, 13:03
:
Romulus napisał/a:
nie wiem czy takie grzebanie ludziom w życiu prywatnym jest ok.

Ale czy życiem prywatnym jest spotkanie obcego majętnego starszego faceta z obcą młodą dziewczyną w celu obmówienia ewentualnego przedstawienia jej innemu majętnemu starszemu facetowi? To jest biznes, a nie życie prywatne. A w każdym razie bliżej mu do tego pierwszego niż drugiego. Co innego gdy paparazzi czai się na drzewie żeby zdobyć zdjęcia np. księcia Willama i małżonki jak się nago bluskają w basenie. Tutaj jest ewidentne złamanie intymności dwóch osób, którą chcą zarezerwować wyłącznie dla siebie.

Także z argumentum ad tabloidum byłbym w tym przypadku wstrzemięźliwy.

Ork napisał/a:
Bo jeśli Fibak dostawał prowizję (czyli czerpał zyski z nierządu), to jest śmierdzącym alfonsiną i to już nie są "zastrzeżenia natury moralnej", tylko ścigane w cywilizowanych krajach przestępstwo.

Ale jak prowizją była np. możliwość 'popilnowania' domu bogatemu znajomemu na egoztycznej wyspie, to nic mu nie uwodnisz. Dlatego sprawa jest taka śliska i dlatego dobrze że została obnażona i spotyka się przynajmiej z sankcją społeczną.

Cała sprawa ma również drugie dno - sporo z Fibakowych dziewczyn to teraz członkinie szeroko rozumianych elit. Ostatnio TVN na międzynarodową gwiazdę lansuje "Kate Rozz" - a to jakaś dzioucha z Bydgoszczy z śmiesznym dorobkiem którą Fibak spiknął z swoim człowiekiem. Nawet wywiad z nią zrobili w Paryżu żeby było światowo.
Stary Ork - 2013-06-08, 13:09
:
Ł napisał/a:
Ale jak prowizją była np. możliwość 'popilnowania' domu bogatemu znajomemu na egoztycznej wyspie, to nic mu nie uwodnisz. Dlatego sprawa jest taka śliska i dlatego dobrze że została obnażona i spotyka się przynajmiej z sankcją społeczną


Zdaję sobie sprawę, że faktur pewnie nie znajdziemy :mrgreen: Jedynym dowodem mogłyby być ewentualne zeznania dziewczyn, w co wątpię - ale podwójnie wątpię w zeznania Fibaka i klientów. W każdym razie na następnym raucie u Vanderbiltów będę Fibaka ostentacyjnie ignorował //orc .
nosiwoda - 2013-06-11, 09:43
:
"nie wiem czy takie grzebanie ludziom w życiu prywatnym jest ok" a ja nie widzę szczególnej różnicy między tą akcją a bunga bunga Berlusconiego. OK, B. bywa okresowo premierem Włoch, wiadomo, władzy się patrzy na... ręce, ale różne rzeczy prywatne ludzi w ogóle niepublicznych wychodzą na światło dzienne (problemy rodzinne, bieda, itp.) i nie ma takiego runu "grzebanie w życiu prywatnym". Gdyby jakiś dziennikarz napisał tekst śledczy o siatce stręczycielskiej, w którym brał udział właściciel komisu samochodowego, Zbigniew X., to nie byłoby problemu. Nie byłoby też tego rozgłosu, ot, tekst na skalę co najwyżej regionalną. Ale też - założę się - nie byłoby zarzutów "grzebania w życiu prywatnym" pana Zbysia.
toto - 2013-06-11, 19:23
:
Już wiemy, co niedługo będzie nas atakowało z pierwszych stron dzienników do niedawna opiniotwórczych. //facepalm
Że ktoś to napisał - ludzie mają dziwne zainteresowania. Że ktoś to puścił dalej - brak mi słów. Bardzo szybko równają do Super Expressu i Faktu.
Tixon - 2013-06-11, 19:59
:
Przeszło chyba ze względu na drugą część.
No i co jakiś czas trzeba pisać o posłach z pomniejszych partii, bo ludzie o nich zapomną. --_-
Beata - 2013-06-11, 23:02
:
toto napisał/a:
Że ktoś to napisał - ludzie mają dziwne zainteresowania. Że ktoś to puścił dalej - brak mi słów.

Widać trend: dzisiejsze njusy o panu europośle Kurskim, który igrał, igrał i się doigrał tak, że mu immunitet uchylili, o komorniku u pana Rokity, o pani Gronkiewicz-Waltz, a teraz o panu Mularczyku i Ziobro. Znaczy, gazety biorą się za piętnowanie różnych grzeszków ludzi władzy (no powiedzmy, w każdym razie ludzi, którym przysługują pewne przywileje). W końcu. Niech się państwo ze świecznika uczy, że tu nie Bizancjum i nie wszystko im wolno. Co i rusz słyszę, że na Zachodzie, panie, to jest taka kultura, że politycy sami składają rezygnacje, jak nieprzyzwoicie postąpią (co jest prawdą tylko w części, bo jakoś tak mi się majaczy, że np. ostatnio mimo udowodnionego plagiatu jednego pana w Niemczech siłą od stołka trzeba było odrywać). No to ja chcę, żeby i nas tak było. I jeśli do osiągnięcia tego celu trzeba się zniżyć do poziomu państwa polityków, to trudno - przeżyję.
utrivv - 2013-06-12, 07:13
:
A może kryzys prasy sprawia że eksperymentują z tematami? W TV to się sprawdza, im niżej schodzą tym większa oglądalność //utrivv
toto - 2013-06-12, 08:41
:
Ale znajmy umiar. Co innego bycie piratem drogowym czy plagiatorem, co innego, gdy ktoś przez gapiostwo przegapi kasę i zostanie do niej cofnięty, i normalnie w niej zapłaci (przecież nie grali panów, co im wszystko należy się za darmo). To jest rozdmuchiwanie pierdoły i próba szukania sensacji na miarę Faktu (tematy w stylu "Chciał napić się kawy, zaparzył herbatę!!!" czerwoną czcionką). Późniejsze grożenie procesem to już chyba wynik tego, że poseł spodziewał się od GW jakiegoś ataku. A wygląda na to, że temat służył tylko temu, żeby sprowokować go do powiedzenia czegoś głupiego i dodania tego do opisu "zbrodni". No i powiedział. Zobaczyliśmy, pośmiali się. I co z tego wynika? Artykuł wciąż jest bez sensu i nie powinien trafić na łamy gazety (aspirującej do miana opiniotwórczej).
Romulus - 2013-06-13, 10:58
:
http://tomaszlis.natemat....orne-utrzymanki
Lizus kontra inne lizusy :-P

Oraz: nie oddamy wam - nie! - nie oddamy wam - nie! - http://deser.pl/deser/56,..._czas_dala.html
Romulus - 2013-06-22, 14:14
:
O, jak pisze dzisiejsza "Wyborcza", jakieś stowarzyszenie Ziemkiewicza też było na liście płac PiS. Dołączył do Janeckiego, Skowrońskiego, Sakiewicza?

http://wyborcza.pl/1,7547...u_i_za_co_.html
Zamiast "niepokorni", "niezależni" powinni się ci wszyscy prawicowi moraliści nazywać "sprzedajni".

Jak przyciął Orliński: "Jak obczaić dofinans", to mogłaby być pierwsza porządnie zriserczowana książka w dorobku publicystycznym Rafała A. Ziemkiewicza
toto - 2013-06-22, 16:37
:
Może po prostu nie rozumiesz, co znaczy być niezależnym dziennikarzem?
Romulus - 2013-06-27, 14:14
:
Prawicowi tak zwani dziennikarze:
http://wyborcza.pl/1,7547...ie_w_morde.html
Wolski - jakby powiedzieć klasykiem "co to za szmata pod pozorem literata, patrzcie na tego Wolskiego..." :-P Członek PZPR, który nie ustosunkował się do swojej przeszłości (popularny szlagwort u chłopaków z prawicy) domaga się tego od człowieka, który nigdy swojej przeszłości nie ukrywał, konfrontował się z nią, nie uciekał i nie tchórzył, jak właśnie Wolski - koniunkturalista.

No i Lichocka - ale na taką szczujnię brak mi słów :)
Romulus - 2013-06-28, 15:24
:
Cytat:
Bogdan Wróblewski, dziennikarz działu krajowego ''Gazety'' wybrał inną drogą zawodową. Po ponad 20 latach odchodzi z ''Gazety''. Jeden z przyjaciół Bogdana napisał o nim: ''profesjonalista, do bólu dokładny i rzeczowy, zajmował się od lat działką sądową''.


Liczba kompetentnych, znakomitych dziennikarzy zajmujących się wymiarem sprawiedliwości w Polsce spadła do 1 :(
Romulus - 2013-06-28, 18:04
:
Ale za to darcie łacha z prawicowych publicystów nigdy nie będzie nudne:
http://wyborcza.pl/1,7596...a__sprawe_.html
Właśnie dlatego nie oglądam TV Republika: te kmioty nie znają się nawet na obsłudze Google. Już TVN24 to przy nich kuźnia prawdziwego dziennikarstwa :mrgreen:
toto - 2013-06-28, 19:40
:
Kto by się spodziewał? //mysli
sanatok - 2013-07-12, 22:27
:
Wywiad z prof. Zygmuntem Baumanem dla tygodnia Wprost

Cytat:
A ja powtarzam: z zarzucanych mi nikczemności się nie spowiadam, dlatego że nie mam z czego: na szczęście żadnej w czasie służby w KBW osobiście nie popełniłem. Krzyżem Walecznych odznaczono mnie rozkazem Dowódcy I Armii WP z 19 maja 1945 za mój (skromny zresztą!) udział w przełamaniu Wału Pomorskiego i zdobyciu dla Polski Kołobrzegu, a nie, jak pan Gontarczyk z IPN w obieg puścił, za „walkę z patriotami polskimi”, dedukując swój wymysł z wniosku o moją promocję, upiększonego (jak to w zwyczaju wszelkich wnioskodawców) argumentami dla decydentów zrozumiałymi i dokonaniami do decydentów przemawiającymi. Wymieniania innych, równie „zasadnych”, pomówień (zbyt ich wiele) z braku miejsca i czasu panu i sobie zaoszczędzę. A skoro już przy tym temacie jesteśmy, pyta pan, dlaczego „aż do 1968 r. nie zauważyłem błędów i patologii tego systemu”. A skąd takie założenie? „Zauważyłem je” o wiele wcześniej – choć kruszę się, iż pozbycie się złudzenia, że można jeszcze system poprawić „od wewnątrz”, zajęło mi więcej czasu, niż powinno. Opisałem ten zawiły proces szczegółowo cztery lata temu w rozmowie rzece („Życie w kontekstach”) z profesorami Romanem Kubickim i Anną Zeidler-Janiszewską.


Niestety na stronie dostępny tylko fragment. Jutro poczłapie do kiosku.
Romulus - 2013-07-16, 14:38
:
Najszczerszymi rewolucjonistami są przechrzty: http://kamilsipowicz.nate...opie-przyjaciol
Dawny hippis PiSpieszalski, dawny komunista Wolski :)
Romulus - 2013-07-19, 14:26
:
No cóż, jest prawda czasu i prawda ekranu, że zacytuję klasyka:
http://wyborcza.pl/1,7596...yborcza#Cuk#Cuk
A bracia Karnowscy, zawsze usłużni, dobrze wyczuwają, na jaką prawdę jest teraz zapotrzebowanie.

Zróbcie mi przebitkę na tego kota. Niech on się odszczekuje prześladowcom z Tuskowego dworu :mrgreen:
toto - 2013-07-30, 19:02
:
Nie do końca wiedziałem, gdzie dać. Ale chyba to jest najlepszy temat dla hien:

Poseł Sasin musi przeprosić prezydenta za takie słowa:
Cytat:
"Sami słyszeliśmy z Maciejem Łopińskim od personelu obsługującego gości w jednej z placówek prezydenckich w Warszawie, jak niedługo po katastrofie świetnie bawili się na zakrapianym alkoholem spotkaniu Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski. Według relacji byli wówczas w doskonałych nastrojach i w pewnym momencie Komorowski miał podobno powiedzieć do Sikorskiego: "Lecha nie ma, ale został nam jeszcze ten drugi". Na co Sikorski: "Nie martw się, Bronek, mamy jeszcze jedną tutkę". Jak nam mówiono, takie słowa tam wtedy padały".


Oczywiście ma obrońców.

Cytat:
Sąd broni dobrego imienia Komorowskiego - polityka, który śmiał się przy trumnach


(...)

Widać na nim, jak Bronisław Komorowski śmieje się i żartuje w obecności rodzin czekających na przybycie trumien z ciałami swoich bliskich, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej.

http://niezalezna.pl/4426...e-przy-trumnach


Nie wiem, czego ma to dowodzić. Prezydent się śmiał? Jak on śmiał? Fajnie, tylko sprawa dotyczyła jednak czegoś innego. Szkoda, że "niezależni "dziennikarze"" pominęli kilka dość istotnych informacji z przemowy (uzasadnienia?) sędzi.

Cytat:
Jak stwierdził sąd, Sasin nie dowiódł prawdziwości tej informacji, bo przesłuchany jako świadek b. szef gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego Maciej Łopiński (który miał poznać przebieg tej rozmowy od pracownika obsługi Kancelarii Prezydenta) odmówił ujawnienia, kto przekazał mu tę informację. - Świadek twierdził, że ujawnienie tego okryłoby go hańbą. Nie jest hańbą wskazanie imienia i nazwiska osoby, która ma podać prawdziwe informacje. Zatem sąd ustala, że informatora nie było - zaznaczyła sędzia Dietkow.

Sąd odrzucił też argument pozwanego, że działał w obronie społecznie uzasadnionego interesu. - Jaki interes ma się w głoszeniu nieprawdy? Poza tym ten "interes" pozwanego pojawił się w czasie kampanii wyborczej do Sejmu, w której prezydent Komorowski nie brał udziału, a w której kandydował Jacek Sasin - podkreśliła sędzia.

http://wiadomosci.gazeta....dTxt#BoxWiadTxt

Romulus - 2013-07-30, 20:34
:
Oj tam, wiadomo, że jak fakty nie pasują do misji dziejowej "dziennikarzy" prawicowych (oskubać biednych frajerów z kasy karmiąc ich bzdurami smoleńskimi), to tym gorzej dla faktów. A sądy przecież od zawsze bronią układu, bo są jego częścią. Tylko dyrektor Rydzyk i jego media mówiom prawdem.
sanatok - 2013-07-31, 14:28
:
Joanna Sapijaszko (Ruch Narodowy Sekcja Kobiet) vs Katarzyna Bratkowska

//facepalm
Romulus - 2013-07-31, 20:04
:
To z innej mańki: http://natemat.pl/70257,n...e-nazioli-z-zhp
Nie chce mi się szukać linku źródłowego :) Ale mi się smutno zrobiło, kiedy przeczytałem, że prokuratura się podjarała. Teraz pewnie, z okazji wcześniejszych kompromitacji, skompromitują się drugą stronę. Ale największego babola strzela Gazeta. No do diaboła! Trochę dystansu! Widzenie faszysty za każdym krzaczorem to lekka paranoja. Ja wszędzie widzę komuchów, ale do nich nie strzelam, a i Gazeta sama żarliwie nie tropi komunistycznych opraców. Co innego, hitlerowskich - o nich się zawsze napisze, że ganianie starego, zgrzybiałego zbrodniarza hitlerowskiego na wózku, to triumf sprawiedliwości. A od Jaruzela wara wam, nienawistni szubrawcy.

A poważnie - jaką krzywdę zrobią tej młodzieży. Czy o tym pomyśleli?
You Know My Name - 2013-08-06, 14:12
:
http://wyborcza.pl/1,7596...gn=wyborcza#Cuk
Czyli problemy Pierwszego-Polskiego-Konserwatysty-Katolika. I śmiać mi się chce i rozumiem go, ba, w pewnym spojrzeniu się z nim zgadzam, tyle że on się już całkiem zamotał.
Romulus - 2013-08-06, 21:10
:
Podobało mi się, jak jakiś rydzykowy ksiądz Oko tłumaczył, że papież powiedział co innego niż powiedział. Bo, wicie rozumicie, był zmęczony, udzielał wywiadu na gorąco, w samolocie, na dodatek jeszcze w jego trakcie stał. Na takiej wysokości mogło mu się wymsknąć :)

Zdecydowanie, jak tak dalej pójdzie prawicowi dziennikarze zhejtują papieża Franciszka. A jak jeszcze powie coś nie w smak Rydzykowi i jego wyznawcom na pielgrzymce w Polsce - ojojoj... Ekskomuniką obłoży go Terlikowski i Semka a reszta sabatu przyklaśnie :)
toto - 2013-08-06, 21:37
:
Trochę inne spojrzenie na tę sprawę: http://slwstr.net/blog/20...ad-franciszkiem
Romulus - 2013-08-08, 17:30
:
Oderwę się od polskiego podwórka: http://natemat.pl/70885,n...aja-w-telewizji
Znowu o wyidealizowaniu "Newsroomu". Ja raczej nie oczekuję, że ten serial coś zmieni w mediach :) Chyba raczej nie taka jest jego rola :) Choć ja chciałbym oglądać takie wiadomości, jak w serialu, tj. bez głupich newsów z d.py.

Przykład z wczoraj z "Faktów" TVN. Kilka dni temu puszczali materiał o parze z USA, która przyspieszyła swój ślub po to, aby ich śmiertelnie chory syn mógł być drużbą na ich ślubie.

Łał. I to jest wiadomość głównego wydania programu informacyjnego? Zhejtowałem wówczas tą wiadomość.

Wczoraj puścili info o tym, że ten chłopiec po ślubie rodziców zmarł. I znowu: co to, do diabła, za wiadomość? Co mnie obchodzi śmierć jakiegoś dziecka za oceanem? W Polsce też dzieci umierają. A w Afryce mrą na potęgę w znacznie mniej humanitarnych warunkach. Co ten news mi dał poza irytacją? Jaka jest jego "wartość dodana", jak on kształtuje jakikolwiek pogląd na świat?

Takie newsy można puszczać infantylnym matkom, żeby sobie powzdychały rozdzierająco. Dla mnie są to informacje bezwartościowe i na poziomie kiepskiego fast fuda ze śmierdzącej starym tłuszczem budki z kebapem.

I takim newsom ten serial "mówi" "nie" :) Pewnie takie newsy stają się przyszłością.

No i internet. Nie rozumiem, jak internet może wygrywać z tradycyjnymi mediami. To jest rozumiem, że szybkością. Ale po co mi szybkość? Z internetu nie czerpię żadnej wartościowej wiedzy na temat świata. Co najwyżej na temat seriali :)

Bez obrazy, ale każdy kto czerpie wiedzę o świecie z internetu - tylko się uwsteczni. Bylejakość, brak głębszej analizy, tanie sensacje.

Ale może też jest taka przyszłość przed nami? Internet i ogólnodostępne media - jako papka dla biedoty i ludzi... hmm... pozbawionych umiejętności samodzielnego myślenia.

A płatne, pogłębione, ważne wiadomości dla tych, których na to stać i którzy w ten sposób osiągną przewagę nad masową "biedotą" intelektualną?

Gdzieś już o tym czytałem. I pewnie tego dożyję :)
k - 2013-08-08, 17:53
:
Romulus napisał/a:
Wczoraj puścili info o tym, że ten chłopiec po ślubie rodziców zmarł. I znowu: co to, do diabła, za wiadomość? Co mnie obchodzi śmierć jakiegoś dziecka za oceanem?
Bo uczuć nie masz :P .

A tak na poważnie.Telewizji nie oglądam sześć lat,ale faktycznie serwisy informacyjne w pogoni za newsami coraz bardziej przypominają "Pudelka".Znak czasów.

e:
Pozostaje samemu szukać informacji,które nas interesują. Ja przynajmniej tak robię.
Beata - 2013-08-08, 21:58
:
Jeśli chodzi o tabloidyzację mediów, to zgadzam się z Romulusem. Zarzucanie Newsroomowi naiwności i przeidealizowania odbieram jako sygnał, że wiadomościom (wszystko jedno, na którym kanale) zależy jedynie na oglądalności, a wartość merytoryczna prezentowanych informacji i głębsza analiza faktów w ogóle ich nie interesuje. A potem przed kamerę pchają się tacy różni, chrzanią głupoty i nikt ich do nogi nie bierze. Owszem, fajnie się ich hejtuje, ale co z tego? Następnego dnia znów są w wiadomościach i chrzanią jeszcze bardziej. Duża część winy leży IMHO po stronie dziennikarzy, że im na to pozwalają. Ale żeby nie pozwalać, to trzeba być dobrze przygotowanym i wiedzieć, o co zapytać. A nie dociekać, jak jakiś bęcwał chciałby skomentować jakąś osobistą wycieczkę przeciwnika politycznego, albo - co jeszcze gorsze - jak się czują bliscy ofiar jakiejś katastrofy.
Jander - 2013-08-08, 22:15
:
Beata napisał/a:
wiadomościom (wszystko jedno, na którym kanale) zależy jedynie na oglądalności

To zależy od sposobu finansowania. Jeśli opierasz się na reklamach to oczywiście liczysz na oglądalność, więc Matki Madzi to żyła złota, słupki skaczą jak pojebane. Jeśli masz inne źródła, np. podatki (vide TVP i abonament, którego sporo osób nie płaci, więc TVP ratuje się reklamami) to oglądalność nie jest najwyższym celem.
Inną sprawą jest absolutna naiwność ludzi i wiara w to, że to co zobaczą w telewizji lub przeczytają w internecie jest prawdą. Są gazety, które zarabiają spore pieniądze na fabrykowaniu informacji, np. Fakt.
k napisał/a:
Pozostaje samemu szukać informacji,które nas interesują. Ja przynajmniej tak robię.

Pozbywasz się pośredników w informacjach? Chodzisz po ulicach, przeprowadzasz wywiady z ludźmi, a prezydent USA jest Twoim najbliższym przyjacielem?

Płatne wiadomości to jest jakieś rozwiązanie, o ile wygrają z "majtkami Dody".
k - 2013-08-08, 23:29
:
Jander napisał/a:
Pozbywasz się pośredników w informacjach? Chodzisz po ulicach, przeprowadzasz wywiady z ludźmi, a prezydent USA jest Twoim najbliższym przyjacielem?
Oczywiście że nie.Są wiadomości,które mnie interesują i tu staram się pogłębiać swoją wiedzę.Są też takie ,które omijam szerokim łukiem.Tyle.W dupie mam co robi mama Madzi,Doda,Lewandowski czy Michael Jackson.
MrSpellu - 2013-08-09, 09:40
:
Beata napisał/a:
Duża część winy leży IMHO po stronie dziennikarzy, że im na to pozwalają.

Trochę krzywdzące uproszczenie. Trzeba pamiętać, że nad dziennikarzem jest naczelny, a nad naczelnym jest wydawca. To już nie te czasy, gdy wydawca wykładał forsę na stół i mówił "macie, bądźcie najlepsi i najdokładniejśni". Tak po prawdzie, to nigdy tak nie było, przed chwilą to wymyśliłem :->
Romulus - 2013-08-09, 10:46
:
Kamil Durczok w wywiadzie dla "Wyborczej" powiedział, że za każdym razem, kiedy próbowali pokazywać - ponoć zgodnie z życzeniem widzów - np. wiadomości z zagranicy, to im słupki leciały w dół. Choć widzowie tego niby chcieli. Gdyby podawali takie newsy, jak w "Newsroomie", tj. na takiej zasadzie, to pewnie spadliby w oglądalności do poziomu niszowego. Nawet TVN24 nie stroni od badziewia informacyjnego. Każdy dzień rozprawy Matki Madzi jest tam relacjonowany, w studiu siedzi prawnik, który na bieżąco komentuje sprawę. Taka jest proza życia.
nosiwoda - 2013-08-09, 13:45
:
Sezon ogórkowy, po prostu.
Romulus - 2013-08-11, 19:38
:
A tymczasem w Polszy http://natemat.pl/71269,t...takuja-smerfy-2
Słowo daję, kiedy bracia Karnowscy wrócą do bublicznej telewizji po tym, jak "odzyska" ją "dla Polski" PiS - zacznę oglądać TVP. Dla czystej radości :)

A kiedy jeszcze biskup Hoser (to jakieś niepolsko brzmiące nazwisko) zacznie cenzurować filmy - będzie już zabawa jakiej świat nie widział.

Już niedługo. Byle do wyborów, wierni dziennikarze. Wytrwajcie!
toto - 2013-08-11, 20:21
:
W nas. Fajna nazwa do obrony przed gejami. //spell
MrSpellu - 2013-08-12, 09:10
:
Przed gejami to chyba celofanowe czapki //mysli
You Know My Name - 2013-08-12, 14:05
:
Chyba czopki //mysli
MrSpellu - 2013-08-12, 14:08
:
Nie, czapki.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=kmskUFg30x8[/youtube]
Romulus - 2013-08-12, 14:17
:
Koniec spamu.
MORT - 2013-08-12, 23:32
:
Romulus napisał/a:
A tymczasem w Polszy http://natemat.pl/71269,t...takuja-smerfy-2

Nic nie wspomnieli o smerfach, jako żyjących trupach? Jestem rozczarowany.
Powinni też koniecznie przesłuchać te soundtracki od tyłu - na pewno kryje się tam jakaś podprogowa wiadomość od Diabła. Straszne niedopatrzenia. //mysli
Romulus - 2013-08-19, 16:29
:
Bez przesady: http://grzegorzjakubowski...era-karnowskich Pecunia non olet. A że Karnowscy zmieniali sympatie polityczne? Kurczę, sam jestem jak chorągiewka na wietrze :)
dworkin - 2013-08-20, 10:56
:
Relatywizm w mediach? Niii... http://www.wykop.pl/ramka...-rozne-reakcje/

I komentarz obrazkowy - http://c3201142.cdn02.img...Uno1oIWMWoA.jpg - :DD
Jander - 2013-08-20, 11:00
:
Mnie rozwalił Lisicki: http://dorzeczy.pl/sila-kobiecych-paznokci/
Cytat:
Putin podpisał ustawę, która zakazuje propagowania homoseksualizmu wśród nieletnich i przewiduje kary finansowe, także dla cudzoziemców, którym „udowodniono narzucanie dzieciom rosyjskim nietradycyjnych wartości rodzinnych”. Naprawdę można podziwiać.

Kiedy dzieje się ewidentne zło, zachodni świat milczy; kiedy Putin wprowadza ustawę słuszną, rozsądną i godną naśladowania, maluje się paznokcie, wzywa do bojkotu olimpiady w Soczi, protestuje.

Do Rzeczy = putinówka? :mrgreen: Już nie Budapeszt, ale Moskwa?
Ciekawe czy Lisickiego cieszą też "obywatelskie" postawy młodych ludzi wobec "pedałów".
nosiwoda - 2013-08-20, 12:00
:
@dworkin na pierwszym widzę dwie ubrane panny i chłopaka bez bluzki, na drugim widzę ledwo zakryte cycki w full kolorze, serioznie stwierdzam, że obie sesje można uznać za niesmaczne z uwagi na lokalizację, ale tylko na pierwszym mogę dojrzeć jakąkolwiek wartość artystyczną (czyli pozacyckową).
dworkin - 2013-08-20, 12:10
:
Ja na pierwszym widze panny przebrane za zakonnice (+ gołoklatesa), ostenacyjnie obnoszące się z symbolami religijnymi, w infantynie wyzywających pozach. Na drugim podobnie. Ale nie o to chodzi. Każde niuansowanie ku odmiennej ocenie moralnej tych dwóch przypadków jest tylko tanią relatywizacją. Wartości artystyczne to kwestia subiektywnego odbioru, mają decydować o moralnej albo prawnej ocenie postępowania?
nosiwoda - 2013-08-20, 12:17
:
Nie, tylko ja po prostu nie widzę tego zestawienia. Że na pierwszym zdjęciu mają być zakonnice, to podpowiedział mi dopiero redaktor pisząc w tytule "Zakonnice i Orlęta?" - za cholerę bym tam nie zobaczył zakonnic, prędzej uczennice gimnazjum po akademii na początek roku szkolnego. I nie obnoszą się one z symbolami religijnymi - jedna ma malutki krzyżyk, zaś widoczne od razu symbole religijne, czyli krzyże, są tłem. Więc zgadzam się, że można tę sesję uznać za niesmaczną, ale wulgarną? obrazoburczą? skandaliczną? Nie.
dworkin - 2013-08-20, 12:22
:
W takim razie nie można tak nazwać drugiej. A jeśli druga jest obrazoburcza, to i pierwsza musi nią być.
sanatok - 2013-08-20, 12:28
:
Musi to na Rusi.
dworkin - 2013-08-20, 12:32
:
A w Polsce jak kto chce? //panda
Romulus - 2013-08-20, 12:41
:
dworkin napisał/a:
A w Polsce jak kto chce? //panda

Tak. Papież przywalony głazem - to dzieło sztuki. Gwiazda Dawida wpleciona w swastykę to już nawoływanie do nienawiści :) I na odwrót: krzyż unurzany w ekskrementach pomalowanych w tęczową flagę jako symbol opresji KRK wobec gejów - odważny głos artysty. Zakaz uboju rytualnego - och, och, klimat z 1933 r :) I tak dalej. Hipokryzja goni hipokryzję. Kwestia wyboru, która "fajniejsza" :) Jeśli ktoś chce wybierać, bo mnie i jedna i druga tylko bawi. I nie byłoby sprawy, gdyby nie cholerne paragrafy, które każą ganiać za "obrazę uczuć religijnych" :)
nosiwoda - 2013-08-20, 14:07
:
dworkin napisał/a:
W takim razie nie można tak nazwać drugiej. A jeśli druga jest obrazoburcza, to i pierwsza musi nią być.
Eeeee, nie?
dworkin - 2013-08-20, 14:36
:
No to wracamy do:
- Ale ona ma gołe cycki
- A tamten facet paraduje bez koszuli
- A ona z krzyżem między balonami
- Przynajmniej nie obraża strojem zakonnicy
- Ale nie na cmentarzu żydowskim. To oczywisty antysemityzm.
- ...

A Ty, który argument wybierasz? Czy relatywizujemy dalej?
nosiwoda - 2013-08-20, 14:57
:
Mnie wystarczy pierwszy, w połączeniu z "gdzie te zakonnice?". A czyj cmentarz to dla mnie wsio rawno, gdyby pierwszych postawić na tle macew, a drugą na tle krzyży, to nadal pierwsi byliby mniej fuj.
Romulus - 2013-08-27, 11:31
:
Przepraszam sam siebie, że tam zajrzałem: http://niezalezna.pl/45117-az-poleje-sie-krew
I za to też:
http://niezalezna.pl/4506...toringu-policji
A zatem, pewnie policja ukrywa dowody świadczące o kopaniu kobiety w ciąży. Której nikt nie widział.
nosiwoda - 2013-08-27, 15:11
:
Ach, ta tytuloza :D Bo przecież w kontekście bycia ze stowarzyszenia kibiców magisterka z polibudy jest najlepszą wskazówką kompetencji.
Romulus - 2013-08-28, 11:46
:
Ale nie ma to jak się brać nawzajem lustruje:
http://grzegorzjakubowski...edaktor-pinokio
Zarzuty są poważne. Ciekawe, czy będzie jakiś ciąg dalszy. Bo to jednak kompromitacja - jeśli to prawda (Bosz, jak ja nienawidzę pisać tego zwrotu w odniesieniu do dziennikarzy) i to ogromna. Wręcz dyskwalifikująca w zawodzie chyba. Ale w sumie... W tabloidach mogą być jeziora, czy rzeki wódki, to...
sanatok - 2013-08-30, 16:56
:
Z okazji rocznicy porozumień sierpniowych Nowy Obywatel udostępnił za darmo elektroniczną wersje (pdf) numeru 5/2005, poświęconemu tradycji pierwszej Solidarności.
Romulus - 2013-09-06, 09:58
:
Wrzucę to jeszcze tutaj, bo ostatnio o panu Kolonko (Kolonce?) jest głośno w Rzeczpospolitej :)
"Życzliwi" koledzy obrażani przez tego dziennikarza zawsze są gotowi przypomnieć :)
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=gvG-ImFJi5M[/youtube]
nosiwoda - 2013-09-06, 11:28
:
Chyba "Do Rzeczy" wrzuciło Kolonkę na okładkę, co nie?
Jander - 2013-09-06, 11:33
:
Tak, i o tym mówi Machała.
dworkin - 2013-09-11, 13:07
:
Polska to nacjonalisty, faszysty i basta! https://sphotos-b-lhr.xx.fbcdn.net/hphotos-frc1/1005844_166749750184630_1441569946_n.jpg
Tixon - 2013-09-11, 13:15
:
Po tym, co ostatnio wypisuje pilipiuk, to się nie dziwię.
martva - 2013-09-11, 13:17
:
Ostatnio...?
Tixon - 2013-09-11, 13:34
:
Pytasz mnie, o to co wypisywał, czy zwracasz uwagę, że on tak cały czas? :mrgreen:
martva - 2013-09-11, 14:06
:
No bo on raczej nie zmienił poglądów ostatnio.
sanatok - 2013-09-16, 15:24
:
Nie mam ostatnio czasu się udzielać, ale tym muszę się podzielić.



Szykuje się ciepła posadka do wzięcia.
toto - 2013-09-16, 15:45
:
sanatok napisał/a:
Szykuje się ciepła posadka do wzięcia
Pierwsi w kolejce nie są bliźniacy-rybacy z Sieci i Wróg Ludu?
Romulus - 2013-09-18, 18:31
:
http://www.tokfm.pl/Tokfm...omasz.html?as=1
A to bardzo ciekawe jest. Choć nie wiem jeszcze, co o tym myśleć w szczególe. Bo w ogóle to opisywana sytuacja chyba coś niemiłego "mówi" o dziennikarzach "ideowych" z jednej i drugiej strony.
Jander - 2013-09-18, 22:09
:
Mieć "wyrzucony z Krytyki Politycznej" w CV to niezła okazja, pewnie ma już sporo ofert z prawej strony. //spell
Romulus - 2013-09-19, 10:03
:
Chyba tylko z "wSieci" :) Bo Wildstein już go "pojechał" więc jest skończony w "Do Rzeczy". Może "Gazeta Polska"? :mrgreen:

Ale serio, to jednak bycie dziennikarzem idealistą, czy to lewicowym czy prawicowym, to ciężki kawałek chleba :)

No i chwytanie się takiej broni jak swoisty "donos" do reklamodawców, to jednak jest miecz obosieczny. Bo druga strona też tak może. Choć nie wiem, kto się w "KP" reklamuje, bo nie czytam i nie śledzę.
Jander - 2013-09-19, 10:11
:
Romulus napisał/a:
Choć nie wiem, kto się w "KP" reklamuje, bo nie czytam i nie śledzę.

Dotacje i granty, reklam nie widziałem. To nie jest projekt komercyjny, gazeta ma nakład 4 tysięcy, raz na kwartał, czasem rzadziej. Pewnie Fronda ma więcej reklam, zwłaszcza że zmienia się w pismo lajfstajlowe.
edit: Doczytałem te listy Piątka i w sumie się z nim zgadzam. Poparcie Lisickiego dla ustaw Putina przeciw homoseksualistom to bardzo głębokie szambo. GP czy Karnowscy przynajmniej dla zasady nie będą popierać żadnego pomysłu Putina, a nie: "Źle, że zabiłeś nam prezydenta, ale dobrze, że zamykasz homoseksualistów".
sanatok - 2013-09-19, 11:36
:
+1
dworkin - 2013-09-19, 11:43
:
Jander napisał/a:
Doczytałem te listy Piątka i w sumie się z nim zgadzam.

A ja nie. Stał się ofiarą dokładnie tej samej metody, którą zastosował. Czyli: Nie rozmawiam, od razu skarżę, by zniszczyć. I tak też sam został zniszczony.

Lisicki w swoim wstępniaku wskazał hipokryzję środowisk lewicowych, czyli: "Możecie mordować, dopóki nie podważacie LGBT" (cytat wygenerowany w oparciu o retorykę Jandera). Co zostało jednak całkowicie przez Piątka olane. Przyczepił się tylko do paru słów wyrwanych z kontekstu, które są tak ogólne, że nie znaczą nic albo mogą znaczyć wszystko. Dlaczego nie próbował w ogóle polemizować? Dlaczego nie wysłał swoich listów do redakcji? Wybrał automatyczny hype i atak przez reklamodawców.

Te parę słów Lisickiego były jego błędem. Popierają pewien światopogląd, który nie pozwala całkowicie zrównać orientacji homo z orientacją hetero, ale również jego rozumienie i realizację w jednym z najbardziej zamordystycznych krajów Europy, co oznacza rzeczywiste prześladowania. Czegoś takiego popierać nie wolno. Ale czy Lisicki by się za prześladowaniami opowiedział? Wątpię. Można ten tekst tak zrozumieć, ale ja nie wierzę, że przyciśnięty przez Piątka redaktor wyjaśniłby tak swoje słowa. Piątek wolał jednak przycisnąć reklamodawców.

A co do "przekonań" Ziemkiewicza, Piątek albo ich nie zrozumiał, albo zmanipulował na potrzeby swoich listów. Ponieważ Ziemkiewicz nikogo nie przekonuje, że homoseksualizmem można się zarazić, ale interpretuje, że takie stanowisko wynika z retoryki stosowanej przez LGBT. Można się z tą interpretacją zgodzić lub nie (ja, oceniając logicznie, nie zgadzam się z większością tej publikacji), ale to nie jest "przekonywanie, że gejostwem się można zakazić".
Jander - 2013-09-19, 12:13
:
Piątek odpowiedział na stronie KP, cytując maila do niego:
Cytat:
Tomasz Piątek · Top Commenter
Proszę Państwa, przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz, ale pochorowałem się z tego wszystkiego.
Wklejam maila, który odebrałem wczoraj - po tym, jak wywalono mnie ze stanowiska. Proszę przeczytać i zastanowić się, jak się ma do tego, co Krytyka napisała wyżej. Nie ujawnię autora maila. Jeśli ma odwagę cywilną, niech sam się przyzna.

Tomek,
Lubię Cię i szanuję i choćby z ostatniej naszej rozmowy możesz
wywnioskować, że nie było naszym celem karanie Cię, robienie Ci
przykrości lub jakiekolwiek działanie na Twoją szkodę.
Tłumaczyłem Ci ostatnio, że KP to jest wrażliwa instytucja, bo jest
połączeniem gazety z ngosem i organizacją polityczną. To sprawia, że
stosunkowo łatwo nam zaszkodzić, a przede wszystkim, że sami musimy
uważać.
Przez to, co zrobiłeś każdy prawicowiec mógłby zacząć pisać listy
do
każdego naszego grantodawcy zniechęcające go do finansowania nas i
czuć się w tym usprawiedliwiony. Wystarczy, że młody Wildstein swoje
zarzuty, że jesteśmy antysemitami (stawiał takie), zamiast na blogu
napisze w liście do szefów jednej z kilku niemieckich fundacji, które
przyznają nam środki na różne działania. Szczególnie za granicą
nikt
nie musi wiedzieć, czy nas okradziono czy myśmy ukradli, i gdyby kilku
znaczących ludzi z Polski, np. były szef telewizji publicznej
Wildstein i były szef najdłużej ukazującego się dziennika w Polsce
Lisicki i były minister kultury Ujazdowski takie listy podpisywali, to
mogą nam bardzo zaszkodzić.
Mówię to z największym żalem, ale nie zostawiłeś nam żadnego
wyboru.
Gdybyśmy nie zareagowali jednoznacznie, sprowokowalibyśmy i dalibyśmy
prawo do wyjątkowo szkodliwych akcji przeciwko nam. A to nie są jakieś
wirtualne szkody, to jest los kilkudziesięciu stale pracujących, w
większości anonimowych dla Ciebie, osób i gigantyczna ilość
przedsięwzięć. Ja tym nie mogę ryzykować. Ja nie mam wolności
pozwalającej mi iść na wojnę na wykrwawienie się. Prywatnie można
sobie na taką wojnę iść, bo ponosi się odpowiedzialność tylko za
siebie. Ale Ty podpisałeś się "Krytyką" i naraziłeś naszą
organizację
na potencjalne akcje odwetowe. Nie zostawiłeś mi innej możliwości. Nie
Lisicki z Wildsteinem, tylko Ty sam. Bo gdybyś taki numer zrobił nie
Tygodnikowi Lisickiego tylko jakiemuś innemu, musielibyśmy zareagować
identycznie.
Ponieważ naprawdę Cię cenimy i lubimy, a ja uważam za świetne pióro
i
zazdroszczę talentu, to jeśli będziesz chciał, chętnie zamówimy u
Ciebie książkę literacką lub naukową. Nie chcemy też zostawiać Cię
na
lodzie i poproszę, żebyśmy wypłacali Ci jeszcze przez miesiąc
honoraria.
Tomek, jesteś duży chłop, jak się otrząśniesz, to zrozumiesz, że na
moim miejscu musiałbyś zrobić tak samo.
Pozdrowienia

dworkin - 2013-09-19, 12:28
:
To smutne na tyle sposobów, że nie wiadomo, od którego zacząć... To smutne, bo byt określa świadomość, a finanse zawsze wyznaczają jakieś granice. To smutne, że tak dalece posunięta empatia lewicowego pisarza nie wzięła pod uwagę, że ciągnie on na bezkompromisową wojnę również postronnych. To smutne, bo człowiek stał się ofiarą tej samej logiki, którą zastosował. To smutne, bo ktoś nie chciał rozmawiać, walczyć na własnej arenie (publicystycznej), tylko automatycznie zastosował najbardziej brudne chwyty (a wyobrażam sobie sytuacje, w których byłyby uzasadnione, ale tutaj to bardziej przewrażliwienie - w końcu radykalizm działa zerojedynkowo).
You Know My Name - 2013-09-19, 14:10
:
Ciekaw jestem czy ów uciśniony wziął pod uwagę, że w naszym społeczeństwie ksenofoby także kupują? I umieszczenie reklamy Mercedesa, taniej whisky, podpasek, proszków od bólu głowy i Hoj Wszechwiedzący wie tam jeszcze czego może być powodowane rachunkiem ekonomicznym.
I czy gość, który ma tysiąc znaków na kwartał w KP może (czy ma to "na papierze") podpisywać się jako KP przy własnej krucjacie?
Jander - 2013-09-19, 14:18
:
W Dzienniku Opinii jego teksty ukazywały się chyba dwa razy w tygodniu, w ostatnim numerze KP nie ma ani jednego jego słowa.
utrivv - 2013-09-24, 14:13
:
Uważam jego atak za wstrętny* i cieszę się że mógł doświadczyć na własnej skórze ceny za wolność słowa, szkoda że nie potrafił tej ceny zaakceptować tylko jak dzieciak mazgai - ot wrażliwość pisarza.





*Łapania za słówka (czy to o homofobii czy to o satanizm, antyklerykalizm itp) uważam za wstrętne a
Romulus - 2013-09-26, 22:01
:
Koniec świata - jakby to powiedział pan Popiołek z serialu "Dom":
http://wyborcza.pl/1,7547...Gazeta_Wyborcza

Szok. Jestem zdruzgotany. Bo skoro Mariusz to powiedział...
//facepalm
Romulus - 2013-09-30, 18:14
:
A poważnie - koniec "Przekroju" stał się faktem, choć pewnie zrobią jakąś elektroniczną wersję(?), która się nie sprzeda. Stałym czytelnikiem "Przekroju" byłem krótko, może z rok, dawno temu, jeszcze za Najsztuba. Zatem płakał nie będę, ale jednak trochę historii odchodzi do historii :)
http://www.polityka.pl/kr...d#ixzz2gO9nDXBk
Romulus - 2013-10-12, 23:12
:
Walczył (okładkami) Lis razy kilka, ponieśli i Lisa:
http://wyborcza.pl/1,7547...Gazeta_Wyborcza
Aczkolwiek widać też, że pisowski biuletyn prasowy stoi twardo w obronie KRK. Bo przecież piętnowanie pedofilii to, jak wiadomo, nagonka na kościół. W sumie bronili rosyjskiego agenta wpływu Rydzyka (copyright by Jarosław Kaczyński i Tomasz Sakiewicz), to czemu nie pedofilów w sutannach? A okładka tego brukowca mogłaby konkurować z okładami "Newsweeka", więc o co chodzi?
You Know My Name - 2013-10-13, 15:36
:
Terlik broni Lisa przed Karnowskimi //mysli
Romulus - 2013-10-22, 13:24
:
Lis broni Wojewódzkiego. Przed "prawdziwymi mężczyznami" prawicy dziennikarskiej:
http://tomaszlis.natemat.pl/79283,kubusiowi-w-gebe
MrSpellu - 2013-10-22, 14:54
:
Lis napisał/a:
Do tego można by jeszcze dorzucić medioznawcę Godzica, tego Rońdę medioznawstwa, który orzekł był, że celebryci sami sobie są winni. Godzic jeszcze chwilę temu zarabiał na pełnej uwielbienia książce o Wojewódzkim, ale teraz dał pakietowo Wojewódzkiemu w nos, bo zapytano też o Lisa, a Godzic Lisa nienawidzi, czego nie ukrywa, w tym samym stopniu w jakim Lisowi robił dobrze, gdy ten był w TVN, wierny ci on sponsorowi, nasz klient, nasz pan.


Doskonałe //spell
Nabu Nezzar - 2013-10-29, 16:58
:
Lis, największa sprzedajna szmata dziennikarstwa.

P.S. Nadal czekamy aż utnie sobie jęzor.
Romulus - 2013-10-29, 19:45
:
Lis kryształowy nie jest. Ale gorsi od lisa są ci wszyscy tzw. niezależni dziennikarze, który są sprzedajni tak samo jak Lis. Tyle że PiS-owi, SKOK-om, ojcu Rydzykowi, czy biznesowi robionemu na Smoleńsku. I ok. Niech sobie będą sprzedajni. Ich sprawa i osąd czytelników z czyich usług chce korzystać za swoje pieniądze.

Tylko robi się naprawdę zabawnie, kiedy ci sprzedajni "niezależni" zaczynają pouczać tych sprzedajnych "salonowych" o etyce, uczciwości, zasadach.

I ci sprzedajni "salonowi" na ogół udowadniają hipokryzję "niezależnym". Co najwyżej zrobią donos jak Piątek (choć on akurat reprezentatywny nie jest), albo spowodują inteligentny ale bezlitosny hejt (jak Orliński), lub wyciagną jakiegos trupa z szafy, czy obnażą kłamstwo. Jak w przypadku tych bujd od Smoleńsku sprzedawanych przez "niezaleznych".

A co zrobią "niezależni"? Jeśli się z nimi nie zgadzasz to jesteś zdrajcą, zaprzańcem, Tuskolizem, nie jesteś Polakiem, jesteś wykluczony z narodu i pozbawiony polskości.

Choć "salon" mnie mierzi czasami i drę łacha z politycznej poprawności, to jednak ten "salon" nie wyklucza mnie od razu z polskości za posiadanie innych poglądów. Co najwyżej je wydrwi.
Romulus - 2013-11-18, 14:25
:
"Do Rzeczy"
http://natemat.pl/82383,o...lko-w-do-rzeczy
A "WSieci" Jan Pospieszalski dekonstruuje spisek związany z płonącą palmą. Tekstu nie czytałem. Wystarczyła okładka. Zwłaszcza że "WSieci" do rąk nie biorę tak samo, jak Urbanowego "Nie" i tym podobnych "gadzinówek". Jeszcze bym potem rąk nie domył.

Ciekawe, czy ci dziennikarze są naprawdę tak oderwani od rzeczywistości, czy też po prostu cynicznie doją kasę?
MrSpellu - 2013-11-18, 15:16
:
Romulus napisał/a:
A "WSieci" Jan Pospieszalski dekonstruuje spisek związany z płonącą palmą.


Tęczą --_- A okładka rwie pytę //spell
Romulus - 2013-11-18, 18:16
:
MrSpellu napisał/a:
Romulus napisał/a:
A "WSieci" Jan Pospieszalski dekonstruuje spisek związany z płonącą palmą.


Tęczą --_- A okładka rwie pytę //spell

A już nie nadanżam za tymi dziwactwami "artystycznymi" stolycy :)
Romulus - 2013-11-26, 13:00
:
Biedni ci czytelnicy, którzy znają tylko wizję Polski z prawicowych mediów:
http://natemat.pl/83287,s...ana-jest-polska
Jerzy Jachowicz - smutny przykład kłamstwa i to dosyć ordynarnego. Bo ja o tej aferze korupcyjnej słyszę - z mediów "salonowych" - od 2011 r. I nic jej nie przykryło w tych mediach także dziś. Ani "rekonstrukcja rządu" (a jeśli przykryła to na niecały dzień), ani "sprawa Hoffmana". Nie ma dnia, abym nie czytał czegoś nowego o niej na pasku TVN24.

Biedni, biedni ci czytelnicy. Wystawili się na pastwę cwaniaków i kłamców. Tak po prostu, bez walki.
Romulus - 2013-12-06, 13:10
:
"Haniu, jestem z ciebie dumny" :mrgreen:
http://hannalis.natemat.p...aci-karnowskich
Choć przecież Ameryki nie odkryłaś.
Stary Ork - 2013-12-06, 13:19
:
Dziennikurestwo pełną gębą --_-
Romulus - 2013-12-06, 16:31
:
http://natemat.pl/84509,p...t-bardzo-ciezki
Jako komentarz dla tych "dziennikarzy".
W sądzie, tak "na oko", powinni wygrać. Wiadomość opublikowana na podstawie "anonimowego źródła", czytaj: w ogóle nie zweryfikowana. Uderzenie po kieszeni powinno ich zaboleć. Chyba że SKOK-i poratują znowu. a i dla nich zysk: polskojęzyczne sądy trzymają stronę polskojęzycznych mediów i gnębią patriotyczne media. Dowód: <prawicowa metoda dziennikarska on>: wszyscy to wiedzą <prawicowa metoda dziennikarska off> :-P
Romulus - 2013-12-09, 14:49
:
Moralność prawicowej szczujni ciąg dalszy: http://wyborcza.pl/1,7547...Gazeta_Wyborcza

Ciekawe, czy Jerzy Urban jest ojcem chrzestnym braci Karnowskich? Pokrewieństwem duchowym cuchnie na odległość.
MrSpellu - 2013-12-09, 15:16
:
Ale Urban przy tym to jest piekielnie inteligentne bydlę, które nie dorabia ideologii do swojego "chamstwa".
Romulus - 2013-12-16, 18:45
:
Tu się z tobą zgadzam. Urban to świnia i bydlę, ale inteligentne.

Tak w ogóle dopadła mnie krótkotrwała, kilkusekundowa refleksja: czy fakt, że amerykańscy prawicowi dziennikarze są głupsi nawet od polskich prawicowych dziennikarzy, jest jakimś pocieszeniem http://www.theatlantic.co...heology/282310/ Może TV Republika, która chce się ponoć wzorować na Fox News jeszcze wyrówna ten poziom w dół, do amerykańskiego? Nie wykluczam tego. Ale naprawdę, nie narzekajmy na prawicowych kołtunów w naszych mediach. Bo mogłoby być gorzej :)
Jander - 2013-12-17, 11:49
:
Tydzień temu obszerny wywiad z Pilipiukiem, teraz artykuł Komudy o krucjatach. Jakiś desant Fabryki Słów na Do Rzeczy?
Romulus - 2014-01-10, 20:23
:
http://wyborcza.pl/1,7524...Gazeta_Wyborcza

Od siebie polecę jutrzejszy wywiad Roberta Mazurka z Dorotą "Łapówką" Kanią w "Rzeczpospolitej". Dla nie wtajemniczonych: to jedna z dziennikarek Niepokornych polskiej prawicy. Czytaj: szczujących na wszystkich, którzy nie popierają Umiłowanego Przywódcy. Zatem szczuje wszystkich jako "resortowe dzieci". Ale tych, których lubi lub z którymi pisze ksiązki o "resortowych dzieciach" już nie tyka. Taki Targalski Jerzy, na przykład, komuch i syn komucha. Ale szczuje przeciwko "swoim" więc jest swój. W książce, czego można dowiedzieć się z wywiadu, podejrzanymi nie są Wildstein Bronisław (syn komucha), ale już Zaremba Piotr (prawicowy, jak by nie patrzeć) już jest "podejrzany" (bo nie dość anty-salonowy, jak można wnosić).

Generalnie, Robert Mazurek pokazał klasę, choć, moim zdaniem, nie dość mocno dokopał Dorocie Kani - dziennikarce, która wzięła pożyczkę od agentki nieruchomości. Pokażcie mi agenta nieruchomości, który takich pożyczek udziela. Spłaciła ją, żeby być uczciwym. Ale <Prawicowy Dziennikarz mode on> ta agentka nieruchomości okazała się teściową aferzysty Dochnala <Prawicowy Dziennikarz mode off> I przypadkiem <Prawicowy Dziennikarz mode on> Dorota Kania ma proces związany z powoływaniem się na wpływy w Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w zamian za pożyczkę, aby ułatwić panu Dochnalowi życie <Prawicowy Dziennikarz mode off> To jest etyczne.

Ech, Salon i anty-Salon. Jeden pies.
Romulus - 2014-01-14, 18:03
:
Hej, wojenko, wojenko...:
http://wyborcza.pl/1,7547...Gazeta_Wyborcza
Akurat nie dziwię się Żakowskiemu tym razem. Książka napisana przez łże-dziennikarzy i fetowana przez innych łże-dziennikarzy zasługiwała na takie potraktowanie.

Toteż zdziwiło mnie, choć może niepotrzebnie, że część prawicowych dziennikarzy trochę jednak skrytykowała Kanię. Aczkolwiek, skrytykowała ją nie za kłamstwa i nadużycia wobec dziennikarzy z tzw. salonu, ale za próby dokopania dziennikarzom z tzw. anty-salonu. Książki nie czytałem i nie przeczytam, bo ponoć nudna i - jak czytałem w "Newsweeku" kłamliwa i pełna hipokryzji. Ale wydaje mi się, że Dorota Kania ze starym i wiernym komuchem J. Targalskim, próbowała załatwić jakieś prywatne porachunki z Piotrem Zarembą: http://wyborcza.pl/1,7547...e.html#TRrelSST Taka motywacja pasuje mi do tej dziwnej osoby.

O hipokryzji autorów i innych sław anty-salonu (Rymkiewicza, Wolskiego), napisał już świetnie Rafał Kalukin w "Newsweeku". A wcześniej, jak wspominałem, w sobotniej "Rzeczpospolitej" Robert Mazurek przejechał Kanię w swoim świetnym stylu: http://wyborcza.pl/1,7596..._.html#TRrelSST

Ale pomyślałem sobie, patrząc na tą menażerię na prawicy - jak będzie wyglądała sytuacja, kiedy ci ludzie dorwą się do władzy w mediach publicznych. Ha! Naprawdę, idą ciekawe czasy i czytanie gazet może być znowu ciekawym zajęciem :)
Romulus - 2014-01-20, 11:33
:
Normalnie nie linkuję szamba, ale naprawdę warto przeczytać ze dwa zdania:
http://wpolityce.pl/artyk...n-skrot-myslowy

Targalski - miszcz hipokryzji.
You Know My Name - 2014-01-20, 15:11
:
Tru Waleń Rod
Romulus - 2014-01-21, 17:28
:
Olać szambo prawicowego "dziennikarstwa".

Jest ono elementem większej całości. Infantylizacji, miałkości, nierzetelności, tabloidyzacji polskich mediów w ogóle. Co otworzę Fejsbuka to mam radosne linki do kolejnych stacji/gazet/rozgłośni zajmujących się wypowiedzią minister Bieńkowskiej. Rozumiem wkurw tych, którzy stali w tych pociągach i marzli. Też bym klął i pluł na prawo i lewo. Rozumiem polskie internety - en masse to po prostu kolejny profanus vulgus, tłum, którym powodują na ogół stadne i najniższe instynkty. Podobały mi się tylko memy. Rozumiem polityków - ci i tak nie mają nic mądrego do powiedzenia na żaden poważny temat bo na niczym się nie znają. Może i nawet rozumiem media. Tylko ubolewam nad ich upadkiem. Pogoń za zyskiem, klikalnością, ruchem - zdziczało to wszystko. Jeśli dziennikarze nie są w stanie zadać politykowi kompetentnego pytania i obnażyć jego niekompetencji - to, po co nam czwarta władza? Do relacjonowania rzygawicznych konferencji ministra zdrowia bawiących się w interwencje z powodu śmierci dzieci w powiatowym szpitalu? Do analizowania wypowiedzi minister Bieńkowskiej o zimie? Do eskalowania wymyślonego problemu "groźnych przestępców", którzy wychodzą na wolność po odbyciu kary?

Naprawdę - rośnie mój szacunek dla Pudelka, którego jestem wiernym czytelnikiem. Oni nie udają (na ogół - bo przy ACTA udawali), że są czymś więcej, niż po prostu odmianą tabloidu o celebrytach. A te wszystkie Polsaty, Tefałeny, Republiki, Trwamy i inny badziew... Szkoda pisać.
Romulus - 2014-01-29, 21:45
:
Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać: http://wyborcza.pl/1,7596..._Roku_2013.html
Dobry przykład na to, że czarno - białe podziały stosowane przez "niepokornych" są warte funta kłaków.
Romulus - 2014-02-06, 11:11
:
http://wyborcza.pl/1,7596...Gazeta_Wyborcza
Lubię drzeć łacha z "niepokornych", ale to czasami przypomina jednak znęcanie się :)
toto - 2014-02-06, 11:30
:
Pewnie zaraz autorce wynajdą, że w 1951 roku jej dziadek mieszkał w tym samym mieście, co Bierut czy inny Gomułka. Albo że chociaż pracował w kotłowni, która ogrzewała budynki partyjne. A wszyscy wiedzą, co to znaczy w kwestii jej patriotyzmu i polskości. //spell
utrivv - 2014-02-06, 12:38
:
Romulus napisał/a:
http://wyborcza.pl/1,75968,15406335,Raj_niepokornych__Prawdziwi_patrioci_i_placenie_podatkow.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza

Niestety nie zdążyłem przeczytać :( Czy zamieszczenie reprezentacyjnego fragmentu byłoby już piractwem?
You Know My Name - 2014-02-06, 12:59
:
Spróbuj jeszcz raz, mi się otwiera.

Zawsze uważałem, że dulce et decorum est pro patria podatki płacić jedynie. Bo z zabitego bohatera nie ma państwo nic, że o kalekach, które musi samo utrzymywać nie wspomnę.
Romulus - 2014-02-06, 16:15
:
Ale, jak widać, cała ta "prawicowa gospodarka patriotyczna" stawia raczej na czerstwe gadki o umieraniu za ojczyznę. A jak przychodzi do bardziej banalnego kochania ojczyzny poprzez płacenie w niej podatków - o, to już poniżej ich godności patriotycznej. I dziewic Karnowskich, którzy widzą źdźbło w oku innych nie dostrzegając belki we własnym; i "bezpartyjnych" SKOK-ów, zapluwających się o tym, że są polscy, nasi, kochać ich trzeba. Ale to kochanie tylko w jedną stronę :) Bo żeby się dorzucać do budowy dróg, utrzymywania szpitali i szkół itd. - nie, aż tak bardzo Polski już nie kochamy, nie wygłupiajmy się :)
toto - 2014-02-06, 16:21
:
Utrivv, teraz trwa promocja i możesz wykupić miesięczny dostęp do treści z Gazety Wyborczej za 1 zł.
utrivv - 2014-02-07, 07:47
:
toto napisał/a:
Utrivv, teraz trwa promocja i możesz wykupić miesięczny dostęp do treści z Gazety Wyborczej za 1 zł.

Taaa za pierwszy miesiąc a ile trwa kres wypowiedzenia umowy? Jeżeli miesiąc to będę musiał zapłacić co najmniej jedną pełną opłatę

Cytat:
1. Twój pakiet
Pakiet Wyborcza - miesiąc
pierwszy miesiąc za 0.99zł
Po upływie miesiąca (31 dni) Twoja prenumerata będzie automatycznie odnowiona za standardową cenę 17.90zł

To automatyczne odnowienie oznacza że jeżeli nie chcę odnowienia to muszę złożyć rezygnację ZANIM nastąpi odnowienie, jeżeli nie zdążę pozostaje mi czekać kolejny miesiąc.
toto - 2014-02-07, 08:17
:
utrivv napisał/a:
Taaa za pierwszy miesiąc a ile trwa kres wypowiedzenia umowy? Jeżeli miesiąc to będę musiał zapłacić co najmniej jedną pełną opłatę
Zapłać zwykłym przelewem i po bólu - opłata cykliczna jest wybierana automatycznie przy płaceniu kartą i paypalem. Albo przeczytaj.
Romulus - 2014-03-09, 10:55
:
Epickie http://wyborcza.pl/1,7524...Gazeta_Wyborcza
I nie chodzi o to, że nie pomógł. Tylko, że o tym gada.
Tixon - 2014-03-27, 19:19
:
Fantastyka jest za popularna, trzeba ją przyciąć
toto - 2014-03-27, 19:28
:
Może jest to tekst mądry i potrzebny. Może jest to tekst idiotyczny i szkodliwy. Nie potrafię wybrać. Całości nie zmogłem, byłem zażenowany.
Jander - 2014-03-27, 19:29
:
Tix, chcesz przeciągnąć fejsowego flejma na ZB?
Tixon - 2014-03-27, 19:41
:
Ty się nie pytaj, Ty wspieraj!
Jander - 2014-03-27, 19:55
:
Stoję po przeciwnej stronie mocy.
Stary Ork - 2014-03-27, 20:07
:
Jander napisał/a:
Stoję po przeciwnej stronie Brynicy.


Fix'd that for ya //spell
Jander - 2014-03-27, 20:13
:
Typowo kielecka erystyka. --_-
Romulus - 2014-05-09, 11:31
:
Zgroza! Szok i niedowierzanie! Przemysł pogardy znowu podnosi swój ohydny łeb i atakuje wielkom patriotkem: http://natemat.pl/101503,...artoszewskim?fb
Romulus - 2014-05-15, 17:21
:
Oczywiście, to nie jest żaden serwilizm, to dalej jest dziennikarstwo "niezależne" http://www.tokfm.pl/Tokfm...mpaign=FB_TokFm
You Know My Name - 2014-05-15, 21:46
:
Wildstein nawet jak sra to robi to niezależnie.
dworkin - 2014-06-18, 10:34
:
Nie wszyscy oceniają taśmy źle. Niektórzy zachowanie nagranych polityków oceniają pozytywnie, a wręcz fantastycznie. I pewnie nie tylko oni tak sądzą:

tok.fm napisał/a:
Co innego Żakowski uważa o konwersacji Bartłomieja Sienkiewicza, szefa MSW z Markiem Belką, prezesem NBP. - To fantastyczna rozmowa. W warunkach pełnej konfidencji rozmawia dwóch ludzi i żaden nie chce niczego dla siebie. To niesamowite - mówił. - Renata Beger była przekupywana. Tu nikt nikogo nie przekupuje. Belka mógłby zapytać, a wielu zapytałoby o to na jego miejscu, a co z moją druga kadencją? - wskazywał publicysta.

- Nawet w momencie, w którym minister Sienkiewicz mówi, że jest ryzyko zwycięstwa PiS, nawet wtedy nie może powiedzieć "i nas wykopsają", ale musi to uzasadnić merytorycznie: inwestorzy się wycofają. To naprawdę, jak na rozmowę w zamkniętej sali, rozmowa bardzo wysokich standardów - zakończył Żakowski.

I jeszcze:

Żakowski napisał/a:
Sorry, ale się nie wzmogę. Chwilowo nie mogę towarzyszyć histeryzującym mediom w trąbieniu larum i rewolucyjnych żądaniach. Może się przyłączę, ale muszę mieć lepsze powody. Zbyt wysoką cenę zapłaciliśmy za aferę Rywina, gruntową, węglową, paliwową itd., żeby lekkomyślnie wracać na tę drogę. Za dużo nas IV RP nauczyła, zmęczyła, kosztowała, żebyśmy znów dawali się złapać na jej stare numery.

Podział sceny politycznej obowiązuje też w mediach, jak widać. Choć aż tak bezkrytyczny rejtanizm Żaka zaskoczył nawet mnie.
Romulus - 2014-06-18, 11:21
:
Ale, czy to cię dziwi? Przecież nalezało się takich właśnie opinii spodziewać po tej stronie, tak samo jak po stronie przeciwnej oczekiwać należało całkowicie krytycznych opinii. Zresztą taka polaryzacja mediów to (być może: niestety) akurat nie tylko nasza specyfika. W USA Los Angeles Times swego czasu nie był tylko tubą Partii Republikańskiej, on był Partią Republikańską. O Fox News, na którym wzorują się nasze prawicowe media, nie wspominam, bo tam komentatorzy idą po bandzie: Obama Antychryst ewentualnie muslim, postulat podnoszenia podatków dla najbogatszych to zdrada narodowa, Obamacare to początek końca Ameryki i bolszewizacja :)

Akurat TokFM słucham regularnie w pracy i w samochodzie w drodze z pracy. I na antenie pojawiały się także krytyczne głosy (Dominika Wielowieyska). Choć nie szły tak daleko we wnioskach, czy postulatach, jak po prawej stronie - ale na prawą zaglądam od święta, więc nie będę się upierał.
dworkin - 2014-06-18, 13:47
:
Romulus napisał/a:
Akurat TokFM słucham regularnie w pracy i w samochodzie w drodze z pracy. I na antenie pojawiały się także krytyczne głosy (Dominika Wielowieyska)..

To akurat "przedruk" z TVN-u, bo słowa padły w programie u Morozowskiego. Lecz był tam też Semka, który miał inne zdanie.
Romulus - 2014-06-18, 22:20
:
Tak sobie śledzę z nudy "akcję" ABW w tygodniku "Wprost". Za pierwszym razem niczego nie wskórali. To wrócili z prokuratorem. Już to mnie popycha do mało wybrednych żartów. Ale - poza wszystkim - jaka to piękna katastrofa wizerunkowa. Dla prokuratury i ABW w pierwszej kolejności. Dla premiera i PO w drugiej - kto tam będzie patrzył na to, że prokuratura jest niezależna - już liczą ta akcję na konto Tuska i PO :) Się przyczepiło i nie odczepi.

Załóżmy, że coś tam znajdą w tym "Wproście". Z dużym prawdopodobieństwem będą to informacje objęte art. 5 Ustawy Prawo prasowe. Cokolwiek prokurator ustali na ich podstawie - procesowo może to być nic nie warte. To jest, nawet jeśli będą to dowody winy potencjalnego nielegalnego podsłuchiwacza, w sądzie te dowody obrona zdmuchnie i nie będą wzięte pod uwagę. Przynajmniej ja bym się głęboko nad tym zastanowił, czy takie dowody - jeśli zdobyte z naruszeniem prawa przez oskarżyciela publicznego lub służb - mogą mieć jakąkolwiek wartość poza zapychaniem akt sprawy makulaturą.

Oczywiście, jeśli w warszawskiej prokuraturze (to chyba okręgowa) pracują jacyś bystrzy ludzie - to też powinni co najmniej brac powyższą ewentualność pod rozwagę. Jeśli nie bierze jej pod rozwagę nikt - to ubolewam nad poziomem. Jeśli jednak ktoś bierze - to w takim razie w tej akcji może chodzić o zastraszenie. Nie dziennikarzy - kto mógłby czuć strach w otoczeniu tylu kamer? Chyba tylko ci biedni funkcjonariusze :) Chodzi o zastraszenie innych potencjalnych źródeł dziennikarskich.

I pewnie o to w tym wszystkim chodzi.

Ale najwięcej kudosów zbierze "Wprost". No żesz. Taka darmowa reklama! Takie możliwości jeśli chodzi o podbicie nakładu! Taka szansa do lansu! W konkurencyjnych redakcjach pewnie sobie gryzą pięści ze złości i nienawiści :)
dworkin - 2014-06-18, 22:50
:
Romulus napisał/a:
Dla premiera i PO w drugiej - kto tam będzie patrzył na to, że prokuratura jest niezależna - już liczą ta akcję na konto Tuska i PO :) Się przyczepiło i nie odczepi.

Po naciskach na sędziów i organy ścigania, które już miały miejsce, jestem przekonany, że premier nie miałby problemu ze skłonieniem prokuratury do pożądanego przez siebie działania. Nie wyników, ale podjęcia kroków, których sama z siebie prokuratura by nie uznała za wystarczająco zasadne.
Romulus - 2014-06-19, 13:51
:
Im mniej czasu spędzam oglądając wiadomości, tym więcej pięknych, wspaniałych refleksji przychodzi mi do głowy. Oto jedna z nich opublikowana właśnie pod postem Żerania na Fejsie. Chyba zacznę pisać książki, których nikt nie będzie czytał...

Histeria dziennikarzy również jest zabawna. Ach, jak szybko przeszli od strofowania polityków za nie przestrzeganie standardów, łamanie konstytucji, nie przestrzeganie przepisów. Kiedy prawo wtargnęło na ich podwórko, nagle, jak ci politycy stali się tego prawa jedynymi i słusznymi interpretatorami i decydentami, które przepisy będą stosować (prawo prasowe), a które ich nie dotyczą (kodeks postępowania karnego). Akcja ABW i prokuratury mogła być kompromitacją, ale słabość tzw. czwartej władzy również kompromitacją pozostaje.

Piszczą te wszystkie dziennikarskie biedactwa, jak jedenastoletnie dziewczynki, którym ktoś chciał zabrać Barbie lub Hello Kitty :) Olaboga, olaboga, olaboga. Zuo, łupadek i koniec demokracji w Polsce.

Kilka miesięcy temu brytyjska MI6 (jak mi się wydaje) najechała "Guardiana" w związku z publikowaniem rewelacji Snowdena. Przetrząsnęli redakcję i wyszli. "Guardian" nadal publikował informacje od Snowdena, świat się nie skończył, w szczególności nie upadła Wielka Brytania. A redakcji "Guardiana" nikt nie nazywał posłusznymi władzy dzienniarzami dlatego, że pozwolili funcjonariuszom służb specjalnych ich demokratycznego państwa wykonać ich obowiązki. Oczywiście były krytyczne komentarze i wyrazy niesmaku. Ale kierowały się raczej w kierunku inwigilacji dziennikarza, który ze Snowdenem się kontaktował (np. zatrzymywanie jego partnera na lotnisku).

Ale pewnym usprawiedliwieniem histerii polskich dziennikarzy jest to, że w Polsce mamy za sobą totalitarne dziedzictwo komunistycznego syfu, inwigilacji, represji i zniszczenia wolności słowa i wolnej prasy. Niemniej jednak, po 25 latach od upadku komuny można byłoby oczekiwać od przedstawicieli wolnych mediów odpowiedzialności i jakiegoś poziomu intelektualnego wykraczającego trochę dalej niż ochrona swojej michy.

Poza dziennikarzami Niepokornymi Wobec Rozumu. Oczekiwanie czegokolwiek od nich jest jak oczekiwanie od telewizji Fox News, że przestanie straszyć Amerykanów zamykaniem ich w obozach koncentracyjnych przez Demokratów.

EDIT
O, to jeszcze nieliczny głos rozsądku w tej sprawie http://wyborcza.pl/1,7596...lnym_kraju.html Ale jak to z takimi głosami bywa - tłuszcza nie słyszy, bądź nie słucha bo wiadomo: zdrajcy, reżimowcy, lemingi i co tam jeszcze :-)
Cytat:
Redakcje to nie są sanktuaria. Skoro prokurator może sięgnąć do komputera księdza, lekarza, to dlaczego nie może sięgnąć do komputera redakcji? Przecież nie ma tam - mam nadzieję - danych o informatorach. Bo to byłaby gratka dla hakerów.


Cytat:
I jeszcze kwestia wolności słowa - nie słyszałam o kraju zamordystycznym, w którym możliwa byłaby transmisja na żywo w telewizji z przeszukania dokonywanego przez specsłużby i prokuraturę. W którym najważniejsza dziennikarka w kraju mogłaby na żywo przekazywać wyrazy solidarności z redaktorem naczelnym przeszukiwanej redakcji i apelować o wolność słowa. Moniko, kraj, w którym możesz to robić, pozostaje demokratyczny, choć niedołężny.

Romulus - 2014-06-28, 00:35
:
http://natemat.pl/107713,...i-sie-od-bledow

Dziennikarstwo śledcze - spisywanie rozmów z nielegalnych podsłuchów. Ale prościzna.
dworkin - 2014-07-26, 12:50
:
Przeczytałem "Czas Gniewu", drugi tom politycznej trylogii Roberta Krasowskiego. Książka, obiektywnie, nie wyróżnia się niczym w stosunku do części pierwszej, stanowi jej gładką kontynuację. Co prawda, przeczytałem ją znacznie łapczywiej, właściwie usiadłem i nie mogłem przerwać do samego końca.

Zarzuty - te same, co poprzednio - to nie jest udokumentowana analiza, to zbiór tez prawie bez dowodzenia. Konstatacji powstałych w toku przemyśleń autora i w takiej formie widniejących na kartach powieści. Nie znajdziemy tam zbyt wielu faktów na poparcie dokładnie wyłożonej psychologii i motywacji bohaterów, najwyżej szczątkowe, jednostkowe historie. Ale to autorowi wystarczy i mimo wszystko brzmi całkiem przekonująco. Celowo też użyłem słowa "powieść" dla nazwania tej lektury, bowiem autor postępuję odwrotnie do historyków, którzy na podstawie czynów mogą wysnuwać jakieś przypuszczenia co do motywacji opisywanych charakterów. Krasowski tworzy najpierw postaci, ich całą psyche, główne inspiracje, dopiero od tego wychodzi z dalszymi tezami i faktami, które mogą je dokumentować. Moim zdaniem to bardzo ryzykowne i może ograniczać zbyt butnego autora. Bo taki też jest Krasowski, intelektualnie wręcz diaboliczny, pewny swego zdania jak prawa fizyki. Jednakże, choć pozwala to cieszyć się wspaniała powieścią, każe zachować jak najdalej idący krytycyzm dla pewności autora. Bo skąd on to wszystko wie? Po prostu wie! Przemyślał sprawę.

Poza tym przez Krasa się po prostu płynie. To nie jest zwykłe odtworzenie minionej historii, to książka o filozofii władzy. Tylko jej analizie służą przytoczone zdarzenia i postaci. Wspaniały jest język, jakiego on używa, jakby opisywał walkę o władzę w starożytnym Rzymie, lub lepiej starcia tytanów na Olimpie. "Uderzył z całą siłą", "starli się z całą mocą", "zmiażdżył", "ataki rozbijały się niczym o skałę", itd... Bowiem archetypy w dążeniu do władzy nie zmieniły się od tysięcy lat, jedynie ucywilizowały, zmieniły środek, lecz nie motywy. Wczorajsze sztyletowanie Cezara, jest dzisiejszym oczernieniem go w mediach. I wg tego Krasowski ocenia polityków, wg ich skuteczności w walce o wpływy oraz umiejętności ich stabilizacji. Bowiem trwały ustrój, to stabilny ustrój.

Moralnie, wielkimi antybohaterami tej historii są Kulczyk, Kwaśniewski i Lepper. Bohaterami - Balcerowicz i Hausner. Ogrom korupcji, jaka toczyła SLD w latach 2001-2005 jest wręcz odrażający. Coś takiego nie miało miejsca nigdy wcześniej. Kupczenie najwyższym dobrem Rzeczpospolitej w wykonaniu Kwaśniewskiego i Kulczyka (afera Orlenu) woła o pomstę do nieba, o grom rażący zaangażowanych tam aktorów. Oby ta formacja nigdy już nie doszła do władzy. Balcerowicz zaś to idealista, który u władzy wszystko poświecił dla pojmowanego przez siebie dobra kapitalistycznej Polski. Imię, wpływy, samą władzę. Nic nie miało znaczenia. Zrobił to jednak myśląc o państwie bezosobowo, jak o mechanizmie, który trzeba naprawić, nie ludziach, którym trzeba pomóc. Hausner zaś był jak uczciwiec wsrod interesownych ministrów. Wszyscy oni myśleli o tym, jak ugrać odrobinę kasy na odegnanie bijących długów, kupienie przychylności wyborców. Słabo w tym wypadł Kołodko, który nie umiał przedstawić żadnego konstruktywnego pomysłu, tylko z głupiej ambicji pchać finanse ku przepaści. Hausner zareagował, oburzył się na te praktyki, wyszedł z pomysłem. To pierwszy ekonomista lewicy, który uznał, że pomoc socjalna nie polega na aplikowaniu kolejnych świadczeń, całkowitej opiece, ale na ułatwianiu organizacji własnego życia, wznoszeniu do stania na własnych nogach. Przez odciążanie gospodarki i dopiero potem precyzyjne świadczenia. Zaczął więc od liberalnych cięć, obniżki podatków, ale zaraz reorganizacji polityki socjalnej, by nie najbardziej głosujący, ale najbardziej potrzebujący otrzymali pomoc. Obaj jednak odnieśli tylko połowiczne sukcesy, reformy pierwszego zostały zasztyletowane przez Kwaśniewskiego, drugi ostatecznie przegrał z własną formacją.

I jeszcze jedno - Krasowski obala mit wyboru finansowej polityki III RP: prawicowej, neoliberalnej albo lewicowej, bardziej socjalnej. Takiego wyboru nie było. Lewica nie miała jednolitego konstruktywnego pomysłu na ekonomię, na gospodarkę, pomysł miał tylko Balcerowicz. I z braku jakiejkolwiek konkurencji wygrał.
Romulus - 2014-07-26, 16:52
:
Też pędzę przez "Czas gniewu" i podpisuję się pod tym, co pisze dworkin. Aczkolwiek jeszcze daleko mi do końca lektury. Niemniej jednak czytając to, co Krasowski pisze o rządach SLD, wiem że nie zmyśla, bo jestem tak stary, że je wciąż pamiętam :mrgreen: A wtedy interesowałem się polityką bardziej niż teraz. Krasowskiemu zarzucano idealizowanie Balcerowicza - chyba nawet Jander na forum o tym wspominał. Nie mam co do tego jeszcze zdania, ale być może rozumiem, dlaczego tak było. Ponieważ SLD był partią władzy, stanowisk, układów, korupcji. Kierował nimi cynizm i własny interes - bliżej było nam wtedy do Ukrainy - albo, co gorsza - zbydlęconej Rosji. Na tle takich kreatur z obozu władzy i idących ich śladem "dzielnych patriotów" z AWS, ludzie tacy jak Balcerowicz wydawali się kompletnie z innej bajki. Łatwiej było w nim widzieć kogoś więcej, niż był w rzeczywistości. Ale nawet, jeśli to idealizowanie było przesadne, to nie mam wątpliwości, że Balcerowicz był i jest propaństwowcem, a nie typowym politykiem, który szmaci się dla stołka.
Jander - 2014-07-26, 17:52
:
Romulus napisał/a:
ludzie tacy jak Balcerowicz wydawali się kompletnie z innej bajki

Był Mrocznym Rycerzem, na którego nie zasłużyliśmy, mitycznym herosem, półbogiem, Prometeuszem niosącym ogień...
Dajcie spokój.
Beata - 2014-07-26, 21:48
:
Jander napisał/a:
Był Mrocznym Rycerzem, na którego nie zasłużyliśmy, mitycznym herosem, półbogiem, Prometeuszem niosącym ogień...

A żebyś wiedział. Na tle tej rozwrzeszczanej parlamentarnej zbieraniny on jeden miał plan. Oni się tłukli między sobą, pozornie o pryncypia, a tak naprawdę o synekury - Balcerowicz odstawał od nich na kilka kilometrów. Wiedział, co trzeba zrobić (a przynajmniej sprawiał takie wrażenie) i przekonał (groźbą? prośbą?) do działania. Czyli był skuteczny. A czy to była jedyna możliwa droga? Może i nie (spory o to będą się pewnie ciągnąć latami), ale wtedy nikt nie miał nic innego do zaproponowania. Jako minister finansów był świetny, jako polityk - już niekoniecznie.
Jander - 2014-07-26, 22:03
:
Beata napisał/a:
Jako minister finansów był świetny, jako polityk - już niekoniecznie.

Nie oddzielałbym tych dwóch stanowisk. Jak nie jesteś dobrym politykiem to nie będziesz dobrym ministrem finansów. Balcerowicz ma fiksację - ciąć, ciąć i jeszcze raz ciąć. To jest finansowo niejąkający się Korwin.
dworkin - 2014-07-27, 09:22
:
Bo Balcerowicz nie był prawdziwym politykiem, był prawdziwym technokrata i moze idealista. Wg. Krasa sięgał tam, gdzie inni nie patrzyli. Wszak autor nie przesądza, czy ten ekonomista był geniuszem, ani nawet jakości jego reform, stwierdza jednak, że tylko on był w ogóle gotowy przekuć te myśli w czyn oraz że miał odwagę i siłę przy nich trwać. W świecie władzy to bardzo wiele. Polityków Unii ograniczała ambicja własna, dbałość o swój status, Balcerowicza nie obchodził status bożyszcza, popularność i stołek, władzę wykorzystywał do realizacji rozumianego przez siebie dobra ekonomii, bez względu na wszystko. To chyba też jedyny przypadek, gdzie ambicja reformowania kraju łączyła się z kompetencją i siłą do realizacji tego zadania. Inni mieli albo jedno, albo drugie. Oto cechy, jakie wychwala Krasowski, bo mimo masy wad byłego wicepremiera (jakie autor wymienia) są ewenementem na polskiej scenie politycznej.

Zaś ten wielki plan przejścia z socjalizmu do kapitalizmu również nie był dziełem geniuszu, ale konieczności, ambicji, odwagi i konsekwencji. Radykalne czasy wymagały tez na pewno radykalnych środków.

Tu też objawia się clou lewicowej krytyki Balcerowicza. Bowiem lewica nie miała żadnego konstruktywnego planu. Lewica potrafiła głównie krytykować. Dlatego, jak pisał Krasowski, skoro nie istniała żadna alternatywa, z braku alternatyw stał się Balcerowicz.
utrivv - 2014-07-28, 07:28
:
Mój tata na reformie Balcerowicza stracił prawie wszystko, a jedna ja także uważam, że Balcerowicz był jedynym po PRLowskim mężem stanu, jedynym uczciwym i silnym politykiem który naprawdę zrobił dla Polski coś dobrego. Owszem wielu ludzi straciło ale dobro jednostek nie jest tym samym co dobro ogółu i nie jest tak samo ważne.
Uważam że był też sprawnym politykiem ponieważ udało mu się coś czego już nikt później skutecznie nie dokonał - ze zbieraniny sprzecznych interesów żelazna ręką wyprowadził siłę polityczną zdolną do zrealizowania programu źle odbieranego społecznie.
Romulus - 2014-10-01, 07:05
:
Karpowicza nie czytam, wystarczą mi recenzje jego okrzyczanych książek, aby trzymać się od nich z daleka. Dunin mi jest obojętna jeszcze bardziej. Wobec tego nie jaram się. Ale śmiać mi się chce. Z Karpowicza:
Cytat:
"Gdy obowiązki zawodowe zmuszały mnie do odwiedzenia stolicy, nocowałem u Kingi Dunin. Bardzo zbliżyliśmy się do siebie. Moje uwielbienie i fascynacja kwitły w najlepsze. Za trzecim czy czwartym razem zaproponowała mi, żebym spał z nią w jej "małżeńskim" łóżku" - czytamy w oświadczeniu.
"Niezbyt mi się ten pomysł spodobał, ale bałem się, że jeśli odmówię, straci mną zainteresowanie, nie będę mógł jej lepiej poznać, być przy niej. Poza tym przekonywała mnie, że to absolutnie naturalne i poniekąd oczywiste zachowanie. Niestety spanie z czasem przestało być tylko spaniem, lecz łączyło się z dotykaniem, a potem z regularnym molestowaniem seksualnym" - napisał Karpowicz.

:shock: :shock: :shock:
http://wiadomosci.gazeta...._sie_kloca.html
Ile ten facet ma lat? Siedem? Osiem? Dwanaście? No dobra, góra szesnaście :-P
Infantylizm, którym się zasłania jest żenujący i tak słaby, że bardzo dobrym pomysłem było trzymanie się z daleka od jego literatury. Rzadko mi się zdarza kierować się "sympatią" do osoby pisarza przy wyborze książki. W tym przypadku stało się to post factum.

A wrzucam ten wpis tutaj, bo Kinga Dunin to głównie dziennikarka(?), sprawa żyje w środowisku liberalnych publicystów. I jarających się tym przysypanych łupieżem prawicowych ciołków.
Jander - 2014-10-01, 09:10
:
Wylewanie na siebie publicznie pomyj jest żałosne z każdej strony.
Misiel - 2014-10-01, 09:53
:
Mam nadzieje, ze to jakis nieudany happening.
Jachu - 2014-10-01, 10:11
:
Misiel napisał/a:
Mam nadzieje, ze to jakis nieudany happening.
A tam happening. Mój szef już to określił jako wyjątkowo chamski upadek obyczajów świadczących o lewackiej ciasnocie intelektualnej :mrgreen:
MrSpellu - 2014-10-01, 10:13
:
Z innej beczki, IMO sprawa do REM:

http://natemat.pl/117521,szkola-i-inne-wodotryski

Niby zwykły artykuł sponsorowany, ale trochę tutaj jadą po bandzie. Cytując znajomego "promowanie lichwy z ludzką twarzą". Jest to po prostu obrzydliwe.

Tutaj fajna odpowiedź na ten artykuł:

http://wyborcza.pl/1,7596..._spedzilem.html

Jakieś pomysły jak z tym walczyć?
Stary Ork - 2014-10-01, 10:25
:
Jachu napisał/a:
Misiel napisał/a:
Mam nadzieje, ze to jakis nieudany happening.
A tam happening. Mój szef już to określił jako wyjątkowo chamski upadek obyczajów świadczących o lewackiej ciasnocie intelektualnej :mrgreen:


Dobrze że mamy na lewicy takie problemy, przynajmniej prawicowy poseł, ojciec dzieciom, głowa rodziny, ostoja cnót, przyłapany na byciu szantażowanym przez nieopłaconą prostytutkę może się poczuć moralnie lepszy :badgrin: Ale i tak nie jest źle, w cywilizowanym świecie prawicowych polityków przyłapuje się na wciąganiu nosem koki z brzucha nieletniego katamity, kudy nam jeszcze do Zachodu :badgrin:
dworkin - 2014-10-01, 14:24
:
Z lewicą też źle nie jest. Jeszcze nie propaguje miłości do słodkich kilkuletnich ciałek.
Jachu - 2014-10-01, 14:31
:
Stary Ork napisał/a:
Dobrze że mamy na lewicy takie problemy, przynajmniej prawicowy poseł, ojciec dzieciom, głowa rodziny, ostoja cnót, przyłapany na byciu szantażowanym przez nieopłaconą prostytutkę może się poczuć moralnie lepszy :badgrin: Ale i tak nie jest źle, w cywilizowanym świecie prawicowych polityków przyłapuje się na wciąganiu nosem koki z brzucha nieletniego katamity, kudy nam jeszcze do Zachodu :badgrin:
Toż to już towarzysze ze Związku Sowieckiego wiedzieli, że Zachód to zgnilizna moralna. Wszak hasła które propagowali mówiły o tym jasno, np.
"Nasze kury polskie, idąc za przykładem bohaterskich kur radzieckich, zniosły o 3,6 jaja więcej od kur zgniłego Zachodu" :mrgreen:
You Know My Name - 2014-10-01, 20:45
:
"niech czyta kto umie, niech nauczy się czytać, niech wraca do słowa"
sanatok - 2014-10-06, 11:08
:


Pozostawię bez komentarza.
Stary Ork - 2014-10-06, 11:18
:
Ale to się wpisuje w długoletnią tradycję okładek Wprostu, zią //mysli
MrSpellu - 2014-10-06, 12:36
:
I nie tylko Wprost. Lis w Newsweeku też jechał po bandzie.


Jander - 2014-10-06, 12:53
:
Ja najbardziej lubię prawicową szkołę okładek:

jewgienij - 2014-10-06, 13:45
:
A myślicie, że dlaczego walą nam po oczach takimi plakatami na poziomie antyburżuazyjnych plakatów socjalistycznych.

Bo są tępi i inaczej nie potrafią? Czy raczej społeczeństwo jest tępe i inaczej nie zrozumie? My się tutaj możemy wymądrzać i naśmiewać, ale te plakaty nie dla zblazowanych intelektualistów, a dla ludu są, ludu, któremu nie ma co tłumaczyć, skoro można narysować. Wiadomo, że to sprzężenie zwrotne, ale gorzej to świadczy nie o komercyjnych gazetkach, co muszą sprzedać, by żyć, tylko o naszym poziomie ogólnym.
Stary Ork - 2014-10-06, 13:46
:
Captain Obvious saves the day! //cheerleader
jewgienij - 2014-10-06, 13:56
:
Onet też jest jakiś papierkiem lakmusowym.

Pomijając największe serialowe cycki, jest tendencja takiego tytułowania informacji, aby już w tym tytule zawarta była cała treść. Czytając nagłówek, wiesz już o co idzie, nie musisz czytać pod spodem, można komentować. Nie ma gry słów, niedopowiedzeń, zaproszenia do myślenia. Jest kawa na ławę.
Oczywiście, na jakiś Niezależnych jest jeszcze gorzej, tam już sam tytuł nakazuje ci słuszne oburzenie czy uwielbienie.

OK, to oczywistość. Tylko czemu my, bystrzy w sumie ludzie, tak łatwo godzimy się na to idiocenie, znajdując w tym tylko materiał na chwytliwy felietonik czy pościk?
MrSpellu - 2014-10-06, 14:07
:
Jewgienij, ale my (zblazowane intelektualisty) to doskonale wiemy. Nawet omawiałem to z moimi studentami na gatunkach dziennikarskich. Sęk w tym, że to jest zaklęte koło. Media się stabloidyzowały, bo tabloid lepiej się sprzedaje. Tabloid lepiej się sprzedaje, bo odbiorca tabloidu mniej wymaga. Odbiorca mniej wymaga, bo media obniżyły poprzeczkę (czyli się stabloidyzowały). Zapomniałem o czymś?

Cytat:
OK, to oczywistość. Tylko czemu my, bystrzy w sumie ludzie, tak łatwo godzimy się na to idiocenie, znajdując w tym tylko materiał na chwytliwy felietonik czy pościk?


A mamy inny wybór? Stronę wcześniej wkleiłem artykuł sponorowany przez Provident. Gruba rzecz, bo to była chamska reklama lichwy z ludzką twarzą. No po prostu skurwysyństwo ubrane w formę "artykułu". Nikt nie podjął polemiki. Widocznie jesteśmy zbyt zblazowani, by się nad tym pochylić.

Powiedz nam w takim razie, co możemy zrobić? Iść w świat nieść dobrą nowinę i edukować maluczkich? "Nie czytajcie ludziska Faktu, bo wam włosy powyrastają na dłoniach i na dodatek oślepniecie?". Za każdym razem, gdy zobaczymy kontrowersyjną okładkę lub przeczytamy kontrowersyjny artykuł, mamy pisać do REM? Nota bene strona REM od dwóch lat wydaje się być martwa. No to może mamy pierdolnąć wszystkim, nająć się do pracy jako dziennikarze i pokazać jak powinno się wykonywać ten zawód bez zmazy i skazy? Bo nie do końca rozumiem, czemu masz nam za złe bierność.
MrSpellu - 2014-10-06, 14:11
:
Proszę, kopiuję mój post sprzed strony:

Oburzony Spell chce wojować ze skurwysyństwem, ale kumple z forum mają na to wyjebane napisał/a:
Z innej beczki, IMO sprawa do REM:

http://natemat.pl/117521,szkola-i-inne-wodotryski

Niby zwykły artykuł sponsorowany, ale trochę tutaj jadą po bandzie. Cytując znajomego "promowanie lichwy z ludzką twarzą". Jest to po prostu obrzydliwe.

Tutaj fajna odpowiedź na ten artykuł:

http://wyborcza.pl/1,7596..._spedzilem.html

Jakieś pomysły jak z tym walczyć?


@

No i przepraszam za błędy, które co chwilę poprawiam w edycji, ale znowu jestem mocno przeziębiony i piszę tak trochę na odpierdol się :(

@@

Gorączka to chuj --_-
sanatok - 2014-10-06, 14:18
:
Oburzony Spell makes my day.

e:

Poza tym na GoGu jest Wasteland 2 w wersji na linuxa, więc skurwysyny muszą zaczekać.
MrSpellu - 2014-10-06, 14:20
:
sanatok napisał/a:
Poza tym na GoGu jest Wasteland 2 w wersji na linuxa, więc skurwysyny muszą zaczekać.


No i to się nazywa dobre usprawiedliwienie.
jewgienij - 2014-10-06, 14:24
:
Nie mamy elit.
W naszych skromnych możliwościach leży tylko wyśmiewanie tych tendencji i ewentualnie przekazywanie innym tradycji myślenia. Kijem Wisły nie zawrócimy, ale trochę piany przynajmniej będzie ;)
Dzisiaj dużo rzeczy można zrobić "nieoficjalnie". Fejsbukowo itp. Wiem, że wszyscy o coś krzyczą, ale też pewnie nie reprezentujemy tylko samych siebie, lecz jakąś grupę osób, która może czuć się źle, kiedy traktuje się ją jak stado baranów.
Jander - 2014-10-06, 14:30
:
Cytat:
Nie mamy elit.

Elity to my, tu, na tym wysypisku śmieci.
Pesymistycznie powiem, gówno możemy zrobić. Możemy się uśmiechać i potakiwać.
MrSpellu - 2014-10-06, 14:32
:
jewgienij napisał/a:
W naszych skromnych możliwościach leży tylko wyśmiewanie tych tendencji


No i to czynimy. I wychodzimy na zblazowanych intelektualistów. Jewgienij, żyjemy w bardzo dziwnym kraju. W takim, w którym podczas jazdy pociągiem możesz zostać wyzwanym od lewaka tylko za to, że czytasz Politykę i Żydem tylko za to, że kupujesz Wyborczą (autentyki).

Raz się zabawna rzecz wydarzyła. Wracałem do domu z zajęć i doczytywałem czasopisma, które przyniosłem na gatunki dziennikarskie. Przysiadł się dziadek. Wyciągam Politykę i już widzę spojrzenie z cyklu "o ty genderysto pterodaktylony". Dwa przystanki później z torby wyciągam Gazetę Polską. Konsternacja taka, że chciałem parsknąć śmiechem :badgrin:

Nie mamy elit? Ależ my mamy elity. Tylko mało elitarne ;)

Jander napisał/a:
Elity to my, tu, na tym wysypisku śmieci.


I to jest przerażające.
jewgienij - 2014-10-06, 14:37
:
Jander napisał/a:
Cytat:
Nie mamy elit.

Elity to my, tu, na tym wysypisku śmieci.
Pesymistycznie powiem, gówno możemy zrobić. Możemy się uśmiechać i potakiwać.


Tak, to elitarne nie wchodzić na solo z innymi, nie dać sobie złamać nosa. Godniej jest przemilczeć. Mądry głupiemu ustępuje.

Znowu, wchodząc w konflikt, jesteśmy w ich narracji - skandalu i płytkiej napinki.

Więc z dwojga złego, lepiej walczyć nawet na ich terenie. Tworzyć własną, niepiękną, lecz ciut lepszą, narrację
MrSpellu - 2014-10-06, 14:40
:
Czyli co? Eskalować? Lać w mordę i patrzeć czy równo puchnie? :badgrin:
Jander - 2014-10-06, 14:42
:
Jakbym miał iść na noże z każdym kto wierzy Faktowi czy wSieci to już dawno nie miałbym z kim rozmawiać albo co gorsza - grać w planszówki.
jewgienij - 2014-10-06, 14:47
:
No cóż, jak jesteś w środku frontu białoruskiego, to masz do wyboru
: uprawiać Yogę albo strzelać.
Można czynić ćwiczenia duchowe i być "ponad".
Ale nie budiet z tiebia nikagda sałdat ;)
A tiepier na Berlin, za pabiedu.
MrSpellu - 2014-10-06, 15:04
:
Jewgienij, nauka wyciągnięta z potyczek smoleńskich "o brzozę" poszła w las? Eskalowanie nic nie dało, wręcz przeciwnie. Utrwaliło to tylko podział. Dopiero jak Lisy, Żakowskie, Michniki i Olejniki odpuściły (i zaczęły robić z tego bekę), to katoprawica smoleńska zaczęła pożerać własny ogon. I się nim przydławiła.
jewgienij - 2014-10-06, 15:10
:
Ale zaczęły.
Bo potem, wpuszczone w ruch, zaczęło samoistnie pożerać wszystkie te bzdury. Ktoś musiał to nakręcić. Inaczej mielibyśmy narrację Macierewicza.

My też możemy tylko wpuścić coś w ruch, wierzę, że jak każda wartość, to powoli będzie nadżerać ten obciach. Świat nie należy do głupców, za głupi są na to.
Romulus - 2014-10-06, 15:31
:
jewgienij napisał/a:
Nie mamy elit.

Ich czas się skończył. Nie tylko u nas - na świecie również.
Największa amerykańska stacja newsowa, Fox News, prawicowa do szpiku kości, daje miejsce takim wariatom, że na to, co mówią, słowo "facepalm" to intelektualne chrząknięcie sprzeciwu :)
Ale, z drugiej strony, tacy bezkompromisowi "dziennikarze", którzy "mówią, to co myślą ci, którzy nie myślą" mają wzięcie. W odróżnieniu od mydłków z CNN. Więc może społeczeństwo potrzebuje elit, które im powiedzą, co mają myśleć, tylko jeszcze się one nie ukształtowały. A ukształtują się takie pokroju Ann Coulter, Glenna Becka, czy Rusha Limbaugh - dla prawicy. A lewica odpowie ich lustrzanym odbiciem?

A w Polsce o jakich my elitach mówimy? O tych "intelektualnych"? Tych ubabranych, ześwinionych w kolaboracji z komunistami? Ci upadali - i zasłużenie - w latach 90-tych. Nawet teraz upadają, również prawicowi idole, vide lustracja profesora Kieżuna
Cytat:
W obronie zlustrowanego prof. Witolda Kieżuna prawicowy publicysta Jan Żaryn użył nieoczekiwanego w jego ustach argumentu, że bezpieka manipulowała dokumentami, a informacje z podsłuchów "wkładała w usta osób", które uznawała za swoich agentów.

Żaryn, radykalny zwolennik lustracji, był szefem Biura Edukacji Publicznej IPN. Gdy o współpracę z SB oskarżano Lecha Wałęsę, wierzył w stuprocentową wiarygodność materiałów Służby Bezpieczeństwa. Jego poglądy były nie do przyjęcia nawet dla prawicowego prezesa IPN Janusza Kurtyki, który w 2009 r. pozbawił Żaryna stanowiska w Instytucie.

Jednak wczoraj w portalu Frondy Żaryn napisał, że esbeckim teczkom nie można do końca ufać, bo raporty agentury mogły być manipulowane i kompilowane z różnych materiałów. "Służba Bezpieczeństwa prowadziła różnorodną dokumentację, w tym z podsłuchów telefonicznych, pokojowych, także z rozmów, które mogły być zupełnie inaczej odebrane przez drugą stronę, czyli osobowe źródło informacji" - pisze Żaryn.

I dalej: "Bardzo często zdarzają się dokumenty, w których informacje de facto pochodzące z SB są wkładane w usta rozmówcy tylko i wyłącznie po to, żeby przed wyższymi przełożonymi uwiarygodnić informację rzekomo pozyskaną (...). Różnego rodzaju metod manipulacyjnych, które leżały w gestii funkcjonariuszy SB, było bardzo wiele".

Dla czytelników "Wyborczej" takie argumenty nie są niczym nowym. Od lat piszemy, że do materiałów bezpieki, które wskazują, że ktoś był jej tajnym współpracownikiem, należy podchodzić ostrożnie. Przy sprawie lustracyjnej Małgorzaty Niezabitowskiej ujawniliśmy wewnętrzną instrukcję MSW o tym, by informacje z podsłuchów wpisywać w raporty agentów. Analizując przypadki Wałęsy czy Leszka Moczulskiego, pisaliśmy o celowym fałszowaniu raportów, aby obciążyć liderów opozycji podejrzeniami o współpracę.

Za każdym razem zwolennicy "prawdy akt SB" - wśród nich Żaryn, początkowo Antoni Dudek i inni - odpowiadali, że "bezpieka sama siebie nie oszukiwała", nie ma mowy o żadnych fałszerstwach, a apele o ostrożność w czytaniu dokumentów to nic innego jak "linia obrony agentów".

Co się zatem stało, że na prawicy słychać teraz argumenty jak w "Wyborczej" sprzed ośmiu lat?

Dopadli ikonę Powstania Warszawskiego

Przyczyną jest okładkowy artykuł tygodnika "Do Rzeczy" oskarżający o wieloletnią współpracę z SB prof. Witolda Kieżuna, 92-letniego kombatanta, ikonę powstania warszawskiego, a przy tym zwolennika PiS i wielkiego krytyka III RP.

Autorzy publikacji Sławomir Cenckiewicz (zaprzysięgły tropiciel Wałęsy) i Piotr Woyciechowski (człowiek Antoniego Macierewicza i współtwórca "listy agentów" z 1992 r.) podeszli do tematu jak zawsze: pocytowali opinie SB o dużej wartości Kieżuna jako agenta, a podane przez bezpiekę informacje uznali za jego donosy. Piszą, że teczka Kieżuna zawiera jego własnoręczne raporty, ale nie zamieszczają fotokopii żadnego. Nie ma również podpisanego przez Kieżuna zobowiązania do współpracy ani żadnych pokwitowań, że brał pieniądze od oficera prowadzącego. Dla Cenckiewicza i Woyciechowskiego to żaden problem.

"Do Rzeczy" daje profesorowi możliwość odpowiedzi. Kieżun tłumaczy, że prowadził z SB grę, a o rozmowach z funkcjonariuszami informował prof. Wiesława Chrzanowskiego (na którego rzekomo donosił). Twierdzi też, że swoje relacje z komunistycznymi służbami wyjaśniał już przed laty Władysławowi Stasiakowi, ministrowi w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego (Kieżun był członkiem jego komitetu honorowego w kampanii prezydenckiej).

Lisicki ubolewa z ciężkim sercem

Argumenty te Cenckiewicz z Woyciechowskim przyjmują z dobrotliwym niedowierzaniem, a "Do Rzeczy" w komentarzu naczelnego Pawła Lisickiego ubolewa, że musi "z ciężkim sercem" zlustrować profesora, ale "przeszłości nie da się przemilczeć".

To nie pierwszy raz, gdy prawicowe media atakują osoby ze środowiska kombatanckiego, używając akt IPN. Kilka lat temu "Gazeta Polska" zarzuciła agenturalność gen. Zbigniewowi Ściborowi-Rylskiemu. Generał napaść odchorowuje do dzisiaj, podobnie jak teraz prof. Kieżun, który po wizycie złożonej mu przez Cenckiewicza z Woyciechowskim dostał zapaści, a potem chciał się zastrzelić.

Ścibora-Rylskiego nikt na prawicy nie bronił. Doniesienia o jego rzekomej współpracy przyjęto z satysfakcją. Powód? Generał publicznie sprzeciwiał się zawłaszczaniu przez PiS obchodów rocznicy powstania warszawskiego i popiera prezydenta Bronisława Komorowskiego. "Należało mu się", w odróżnieniu od propisowskiego Kieżuna, którego lustracja podzieliła środowisko prawicowych publicystów.

W tle wojna tygodników

Broni go nie tylko Żaryn. Po stronie Kieżuna staje Piotr Gontarczyk, kiedyś partner Cenckiewicza w pościgu za Wałęsą. Jego zdaniem to, co z akt SB wyciągnęło "Do Rzeczy", "szczególnie nie porusza" i może chodzić o odwet na konkurencyjnym tygodniku "wSieci", bo na jego łamach Kieżun krytykował pismo Lisickiego za rewizjonistyczne teksty o powstaniu. "Ktoś może zacząć podejrzewać, że tu nie chodzi bynajmniej o czystość życia publicznego, lecz o rewanż za wcześniejszą krytykę Profesora Kieżuna pod adresem historycznych rewizjonistów" - pisze Gontarczyk. I dodaje, że "Cenckiewicz w polemikach z Wałęsą lub jego żoną, a Piotr Zychowicz [z "Do Rzeczy"] z przywódcami Powstania Warszawskiego chętnie sięgają po chwyty wyjątkowo nieładne".

Prawicowy internet gotuje się od głosów obrońców sędziwego kombatanta. Tekst Żaryna poleca na Twitterze jako "ważny i rozsądny" Cezary Gmyz (też "Do Rzeczy"), jeden z największych wyznawców "prawdy teczek", autor haniebnej lustracji nieżyjącego bp. Józefa Życińskiego i lustrator rodziny sędziego Igora Tulei. Roman Zaleski, radykał z "Solidarności Walczącej", pisze w Salonie24 o "wytworach wyobraźni SB" i "kafkowskim procesie" wytoczonym Kieżunowi.

Nie mam jednak wątpliwości, że rozsądne i ostrożne podejście do papierów bezpieki minie, gdy zlustrowany zostanie ktoś z drugiej strony politycznej barykady.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,7547...l#ixzz3FN4iSQtI

Prawicowy mejnstrim już się podzielił na ostro. Propisowskie media ("wPolityce", "wSieci", "Gazeta Polska") kontra rewizjonistyczne ("DoRzeczy" głównie). Zdrady fruwają. Ziemkiewicz to szmata, Zychowicz to szmata. W przypadku Zychowicza jego nazwisko, za sprawą książki "Obłęd'44" posłużyło pisowskim mediom do nazwania tego prawicowego "prądu intelektualnego" przeciwnego romantycznej tradycji dawania zabić się za frajer, "zychowszczyzną".

Nie ma autorytetów. A kiedy jakiś się pojawi, zostanie zaetykietowany, przypisany i włączony do walki.
jewgienij - 2014-10-06, 15:41
:
W odróżnieniu od dawnych elit, które przypiekały się w Historii, my możemy się tylko bawić. Wybierać sobie komunizm czy antykomunizm jak skarpetki na wyprzedaży.

Dlatego mimo wszystko wyżej cenię ludzi, którzy tworzyli elitę, niż dzisiejszych krytyków, dla których vat na książki jest problemem egzystencjalnym.
Beata - 2014-10-06, 17:01
:
jewgienij napisał/a:
Tak, to elitarne nie wchodzić na solo z innymi, nie dać sobie złamać nosa. Godniej jest przemilczeć. Mądry głupiemu ustępuje.

Oczywiście, że tak. Rozpoczynając polemikę na jakiś tam temat, pozwalam na narzucenie z zewnątrz tematu dyskusji. I bach!, już tacy "dziennikarze" mnie mają, bo dołączyłam do grupy, wszystko jedno czy jestem za, czy przeciw i jak bardzo. No niedoczekanie! W życiu! Nikt mi nie będzie mówił, o czym mam rozmawiać! Wobec powyższego swój niesmak wyrażam portfelem: nie kupuję gazety. Tyle tylko, że pojawia się problem: skoro nie kupowałam już wcześniej, to teraz nie wiem, mam nie kupować dwa razy? ;)
MrSpellu - 2014-10-06, 17:37
:
Kup cały nakład. I spal //spell
Romulus - 2014-10-06, 20:32
:
jewgienij napisał/a:
W odróżnieniu od dawnych elit, które przypiekały się w Historii, my możemy się tylko bawić. Wybierać sobie komunizm czy antykomunizm jak skarpetki na wyprzedaży.

Dlatego mimo wszystko wyżej cenię ludzi, którzy tworzyli elitę, niż dzisiejszych krytyków, dla których vat na książki jest problemem egzystencjalnym.

Szczerze pisząc, to nawet jeśli byłyby jakieś publiczne autorytety, to nie mam pojęcia, co mi by po nich było. Nie potrzebuję autorytetów. Może zawodowych - jako ludzi mądrzejszych, wiedzących ode mnie więcej, których głosu można posłuchać, aby wyrobić sobie zdanie. Ale to na takiej samej zasadzie autorytetem w trakcie remontu (a tak naprawdę budowy od nowa) łazienki był dla mnie szef ekipy, pan Darek. Znał swój fach, umiał czytać projekty i rysunki techniczne, sam zaproponował kilka ulepszeń do projektu przygotowanego przez panią dekorator (czym, jak się dowiedziałem, wprawił ją w osłupienie).

Taki autorytet to ja rozumiem i takie fachowe rady, opinie i oceny są dla mnie istotne.

Ale jak ma mi wyleźć jakiś Sławny Ktoś, dajmy na to, aktor, i z racji tego, że jest Sławnym Aktorem zaczyna mnie pouczać co mam myśleć o aborcji, Unii Europejskiej, wysokości podatków, to mam dla niego tylko wiązankę śmiechu a nie szacunek.

Nie wiem, jaki autorytet miałby mi objaśniać media, dziennikarstwo. Znacie jakiś? Potrzebujecie?

Te dawne autorytety, które zostały w Polsce obalone - nie jest mi żal. Kiedy sobie przypomnę niektóre przypadki, to myślę sobie, że naprawdę żyliśmy (żyjemy?) w dzikim kraju. Weźmy takiego pisarza Andrzeja Szczypiorskiego. Literat ochany i achany, a okazał się zwykłą komunistyczną szmatą, donoszącą na przyjaciół i piszącą politagitki, aby przypodobać się coraz to nowym panom.

Skoro już hejtuję, to słowo "intelektualista" kojarzy mi się raczej źle. Z poetą Rymkiewiczem, który również, jak onegdaj Szczypiorski, potrzebował pana, do którego mogł się łasić. Znalazł go po katastrofie smoleńskiej i już chlop szczęśliwy. Prawicowe chłopaki noszą go na rękach. Tak jak kiedyś tzw. salon kadził Szczypiorskiemu. Może i Rymkiewicz jest wspaniałym poetą, nie mam pojęcia, bo nie znam twórczości. Ale kilka jego wypowiedzi o Polakach, "polskiej duszy", "polskim losie" to już brednie oderwanego od rzeczywistości zidiociałego staruszka.

I tak dalej, i tak dalej.

Pokażcie mi jakiś autorytet, szczególnie w mediach, którego głosu można słuchać. I którego głos zostanie wysłuchany.
jewgienij - 2014-10-06, 20:52
:
Romulus napisał/a:
jewgienij napisał/a:
W odróżnieniu od dawnych elit, które przypiekały się w Historii, my możemy się tylko bawić. Wybierać sobie komunizm czy antykomunizm jak skarpetki na wyprzedaży.

Dlatego mimo wszystko wyżej cenię ludzi, którzy tworzyli elitę, niż dzisiejszych krytyków, dla których vat na książki jest problemem egzystencjalnym.

Szczerze pisząc, to nawet jeśli byłyby jakieś publiczne autorytety, to nie mam pojęcia, co mi by po nich było. Nie potrzebuję autorytetów. Może zawodowych - jako ludzi mądrzejszych, wiedzących ode mnie więcej, których głosu można posłuchać, aby wyrobić sobie zdanie. Ale to na takiej samej zasadzie autorytetem w trakcie remontu (a tak naprawdę budowy od nowa) łazienki był dla mnie szef ekipy, pan Darek. Znał swój fach, umiał czytać projekty i rysunki techniczne, sam zaproponował kilka ulepszeń do projektu przygotowanego przez panią dekorator (czym, jak się dowiedziałem, wprawił ją w osłupienie).

Taki autorytet to ja rozumiem i takie fachowe rady, opinie i oceny są dla mnie istotne.

Ale jak ma mi wyleźć jakiś Sławny Ktoś, dajmy na to, aktor, i z racji tego, że jest Sławnym Aktorem zaczyna mnie pouczać co mam myśleć o aborcji, Unii Europejskiej, wysokości podatków, to mam dla niego tylko wiązankę śmiechu a nie szacunek.

Nie wiem, jaki autorytet miałby mi objaśniać media, dziennikarstwo. Znacie jakiś? Potrzebujecie?

Te dawne autorytety, które zostały w Polsce obalone - nie jest mi żal. Kiedy sobie przypomnę niektóre przypadki, to myślę sobie, że naprawdę żyliśmy (żyjemy?) w dzikim kraju. Weźmy takiego pisarza Andrzeja Szczypiorskiego. Literat ochany i achany, a okazał się zwykłą komunistyczną szmatą, donoszącą na przyjaciół i piszącą politagitki, aby przypodobać się coraz to nowym panom.

Skoro już hejtuję, to słowo "intelektualista" kojarzy mi się raczej źle. Z poetą Rymkiewiczem, który również, jak onegdaj Szczypiorski, potrzebował pana, do którego mogł się łasić. Znalazł go po katastrofie smoleńskiej i już chlop szczęśliwy. Prawicowe chłopaki noszą go na rękach. Tak jak kiedyś tzw. salon kadził Szczypiorskiemu. Może i Rymkiewicz jest wspaniałym poetą, nie mam pojęcia, bo nie znam twórczości. Ale kilka jego wypowiedzi o Polakach, "polskiej duszy", "polskim losie" to już brednie oderwanego od rzeczywistości zidiociałego staruszka.

I tak dalej, i tak dalej.

Pokażcie mi jakiś autorytet, szczególnie w mediach, którego głosu można słuchać. I którego głos zostanie wysłuchany.


Romulus, Ty nie potrzebujesz, bo jesteś intelektualnie ukształtowanym człowiekiem, najtańsze numery skwitujesz drwiną. Nie o Ciebie chodzi, nie o mnie, ani nikogo pewnie z tych biorących udział w dyskusji.
Jeśli masz łeb jak sklep, Twoim obowiązkiem jest walczyć o "rząd dusz" ;) , nie zostawiać ich manipulatorom, bo to wygodne i nie pobrudzi się rąk.

Nie chcę brzmieć jak agitator, ale we mnie agresja nakręca agresję, nie olimpijski spokój. Z dwojga złego, niech raczej słuchają mądrzejszych niż głupszych. Manipulowani będą zawsze.
Beata - 2014-10-06, 21:53
:
jewgienij napisał/a:
Z dwojga złego, niech raczej słuchają mądrzejszych niż głupszych. Manipulowani będą zawsze.

Ale wybór manipulatorów należy właśnie do nich. To oni o tym decydują, świadomie lub niekoniecznie. Zresztą tym, którzy mało świadomie, podobno się łatwiej żyje, bo nie krępują ich najróżniejsze skrupuły, że o wiedzy nie wspomnę.
Nam (pfff... cholercia, jak to brzmi!) co najwyżej może się ten wybór nie podobać, i tyle. A jeśli jakieś agitowanie, to raczej metodą nie wprost, czyli podstępem. ;)
jewgienij - 2014-10-06, 22:39
:
Dlatego im nie odpuścimy.

Kto, jeśli nie my, inteligentni, oczytani, wygadani, ma ich chronić przed populistycznym bełkotem?

Że to straceńcza akcja? Gorzej bywało.
sanatok - 2014-10-06, 23:57
:
Cytat:
Kto, jeśli nie my, inteligentni, oczytani, wygadani, ma ich chronić przed populistycznym bełkotem?



Asuryan - 2014-10-07, 02:33
:
jewgienij napisał/a:
Kto, jeśli nie my, inteligentni, oczytani, wygadani, ma ich chronić przed populistycznym bełkotem?

Ale my jesteśmy na tyle inteligentni, by nie próbować chronić tych, którzy tej ochrony nie chcą :P :mrgreen:
Stary Ork - 2014-10-07, 07:31
:
jewgienij napisał/a:
Dlatego im nie odpuścimy.


Ilu was jest i jaki macie plan?
utrivv - 2014-10-07, 09:30
:
Stary Ork napisał/a:
jewgienij napisał/a:
Dlatego im nie odpuścimy.


Ilu was jest i jaki macie plan?

Przede wszystkim chcemy zająć Polskę

Stary Ork - 2014-10-07, 09:45
:

jewgienij - 2014-10-07, 10:36
:
Stać was na wklejanie obrazków, a potem zdziwienie, że do rządzenia Polską szykują się ludzie, którzy wmówili 30 procentom, iż samolot prezydentem nie mógł się fizycznie rozbić, tylko musiało w tym maczać palce NKWD.
Jeśli rolą inteligenta u nas jest odpowiednio ironiczne wklejanie obrazków, to nie bądźcie zaskoczeni, kiedy przyjdą ćwoki i was zjedzą ;)
Jander - 2014-10-07, 10:40
:
jewgienij napisał/a:
nie bądźcie zaskoczeni, kiedy przyjdą ćwoki i was zjedzą ;)

Staniemy im w gardle.
Stary Ork - 2014-10-07, 10:45
:
jewgienij napisał/a:
Stać was na wklejanie obrazków, a potem zdziwienie, że do rządzenia Polską szykują się ludzie, którzy wmówili 30 procentom, iż samolot prezydentem nie mógł się fizycznie rozbić, tylko musiało w tym maczać palce NKWD.
Jeśli rolą inteligenta u nas jest odpowiednio ironiczne wklejanie obrazków, to nie bądźcie zaskoczeni, kiedy przyjdą ćwoki i was zjedzą ;)


A co jest według Ciebie rolą inteligenta, rzucanie okrągłych frazesów na forach internetowych?
jewgienij - 2014-10-07, 11:00
:
Nie chodzi o to, aby ludzi na siłę uszczęśliwiać.
Muszą mieć poczucie, że pewne rzeczy to obciach.
Tak jak z DiscoPolo - ludzie tego słuchają, ale mało jest takich, którzy w towarzystwie przyznają się do fascynacji zespołem Boys czy Siostry Sisters. Na przenośnych odtwarzaczach też tego nie puszczają. Wiedzą, że to wstydliwe.
To samo dotyczy Mody na Sukces czy Klanu. Harlekinów.

Dzieje się tak dlatego, że ten syf został odpowiednio publicznie obśmiany, sparodiowany, co tam jeszcze. Miłośników znajduje dalej, ale jest już czymś żenującym.

Dlaczego Newsweek, Wprost, Fakty, Do Rzeczy, Dziennik Polski itp - nie są w ogólnym poczuciu żenadą? Nikt tego nie wyśmiewa?


Czytałem w Newsweeku albo we Wproście - brzmi lepiej, niż czytałem w Twoim Weekendzie, Oparach Zbrodni czy w Nie. Dlaczego? Przecież to intelektualna porażka.
Stary Ork - 2014-10-07, 11:04
:
Uo kurwa, no to masz misję o_O Może przyjedziesz do mnie na prowincję i będzesz mówił ludziom żeby nie słuchali disco polo bo to żenujący, wstydliwy syf? o_O Tylko koniecznie walnij sobie na sztandarach Odi profanum vulgus, żeby dotarło do niegramotnych co o nich sądzisz. Oh, wait, nie dotrze. Peszek.
Jander - 2014-10-07, 11:09
:
jewgienij napisał/a:
Tak jak z DiscoPolo - ludzie tego słuchają, ale mało jest takich, którzy w towarzystwie przyznają się do fascynacji zespołem Boys czy Siostry Sisters. Na przenośnych odtwarzaczach też tego nie puszczają. Wiedzą, że to wstydliwe.
To samo dotyczy Mody na Sukces czy Klanu. Harlekinów.

Dzieje się tak dlatego, że ten syf został odpowiednio publicznie obśmiany, sparodiowany, co tam jeszcze. Miłośników znajduje dalej, ale jest już czymś żenującym.

Ludzie sobie tego słuchają, czemu mamy nimi gardzić? W akademiku sto razy, na każdym piętrze słyszałem "Ona tańczy dla mnie".
Mam iść na wesele, zabić wodzireja, który to puszcza i wszyscy dobrze się bawią, włączyć Radiohead i zmusić każdego do słuchania?
jewgienij napisał/a:
Czytałem w Newsweeku albo we Wproście - brzmi lepiej, niż czytałem w Twoim Weekendzie, Oparach Zbrodni czy w Nie. Dlaczego? Przecież to intelektualna porażka.

Mam swojej babci zabrać Życie na Gorąco i podrzucić pod nos Krytykę Polityczną lub Nowego Obywatela?
sanatok - 2014-10-07, 11:12
:
Cytat:
A co jest według Ciebie rolą inteligenta, rzucanie okrągłych frazesów na forach internetowych?


Nie zapominajmy o ciągłym podkreślaniu przynależności do inteligencji, bo ktoś mógłby przypadkiem nie zauważyć.
jewgienij - 2014-10-07, 11:15
:
Co Ty z tym agitowaniem, kto ma zamiar ludzi nawracać? Chodzi o piętnowanie, jak się da, szkodliwych zjawisk, takich jak skretynienie mediów.
Jako krytycy, recenzenci, nauczyciele, wykładowcy, pisarze macie większe możliwości kształtowania gustów niż inni. Moim zdaniem, właśnie teraz wychodzi cała ciemnota tego kraju. A ludzie "łebscy" umywają ręce, patrzą z boku, z artystycznym niesmakiem. Brakuje jakiś Kisielewskich, Gombrowiczów, dawnego Przekroju itp. Nikogo nie namawiam do agitowania, ale do reagowania, na swój sposób, na zalew kretynizmu.
Bo jaką alternatywę ma człowiek - odejść z TVN na rzecz Polsatu? Przestać czytać Wprost a zacząć Do Rzeczy? Nie oglądać Voice tylko Bitwę na Głosy? Nie ma żadnych kryteriów, a takie kryteria powinny być dziełem ludzi myślących.
Stary Ork - 2014-10-07, 11:18
:
sanatok napisał/a:
Cytat:
A co jest według Ciebie rolą inteligenta, rzucanie okrągłych frazesów na forach internetowych?


Nie zapominajmy o ciągłym podkreślaniu przynależności do inteligencji, bo ktoś mógłby przypadkiem nie zauważyć.


Ja tam podkreślam na każdym kroku przynależność do klasy robotniczej, z czegoś trzeba być dumnym. //orc
jewgienij - 2014-10-07, 11:21
:
Ja też jestem z klasy robotniczej. Mój ojciec jako gówniarz budował Nową Hutę.
Ale słuchał dobrej muzyki, czytał całkiem dobre książki. Z marnych filmów i głupiej muzyki się śmiał.
Jander - 2014-10-07, 11:23
:
jewgienij napisał/a:
Z marnych filmów i głupiej muzyki się śmiał.

A my nie?
Stary Ork - 2014-10-07, 11:26
:
Nie dość sardonicznie.
jewgienij - 2014-10-07, 11:29
:
Wy tak.
Ale Wy nie jesteście budowlańcami, którzy czytają Fakt albo SuperExpres i oglądają wieczorem tylko fakty po faktach. Za tej zasranej komuny wiedziało się, co jest marne, a co dobre. Dziennik Telewizyjny, Trybuna, jugosłowiańskie westerny - były obciachem.
Stary Ork - 2014-10-07, 11:34
:
A jak to się przekłada na praktykę?
Jander - 2014-10-07, 11:34
:
Widzisz, piszę (trochę nadużycie z tym że piszę...) pracę magisterską o Do Rzeczy i oceniam ich dość marnie. Tak samo nisko oceniam Politykę czy Newsweek. Jakby mnie ktoś spytał jaką gazetę czytać to bym nie odpowiedział.
jewgienij - 2014-10-07, 11:47
:
Zależy od pomysłowości i możliwości.

Akcja na fejsbuku - nie czytam Newsweeka/ Wprost, bo to obciach.
Jeśli masz rozpoznawalnego bloga, tam też zamieścić.
Napisać coś o tym w gazecie, jak możesz.
Publicznie napiętnować.
Itd.
Na pewno nie zabierać babci Tele-Tygodnia ani nie zabijać didżeja na weselu. Po prostu niech to nie wychodzi poza babcię ( moja też czyta tylko Fakt) i salkę remizy.
Fakt u Babci i Disco Polo na weselu są u siebie w domu.
Ale Fakty, Wiadomości, Do Rzeczy, muzyka "rozrywkowa" puszczana przez nasze stacje - to ten sam poziom, ale można ich używać bez poczucia żenady.
Stary Ork - 2014-10-07, 12:11
:
O, mamy konkrety, zwłaszcza publiczne piętnowanie mi się podoba. Jest takie... retro //amor Mam tylko jedno pytanie: a po cholerę? Media papierowe leżą i kwiczą, za dekadę-dwie zostanie po nich smród i wspomnienie (a i tak mam wrażenie, że daję im za dużo czasu). Telewizja może się obroni ciut dłużej. Więc może raczej akcja "Kto wchodzi na Onet ten śmierdzi gnojówą", psze pana?
utrivv - 2014-10-07, 12:16
:
Rudymentarny błąd, mówiąc kolokwialnie wolę czytać rzeczy dobre niż bojkotować złe.
sanatok - 2014-10-07, 12:18
:
Cytat:
Ale Wy nie jesteście budowlańcami, którzy czytają Fakt albo SuperExpres i oglądają wieczorem tylko fakty po faktach.


Głupie prole. Czy oprócz sterty banałów i uprzedzeń ynteligencja ma nam jeszcze coś do zaoferowania?
Stary Ork - 2014-10-07, 12:23
:
Oczywiście, pełne spektrum postaw, na którego jednym końcu znajduje się Gupi jesteście, gardzę wami, a na drugim Gupi jesteście, będę was oświecał //mysli
jewgienij - 2014-10-07, 12:31
:
Nie - jedyna postawa inteligenta jest taka :
Jestem zbyt inteligentny i wysmakowany, aby się udzielać.
Niech rzeczywistość wezmą w swoje ręce chamy i buraki, ja będę tropił wątki dantejskie w późnych opowiadaniach Borgesa. Od tego jestem. Po to dano mi rozum.
Stary Ork - 2014-10-07, 12:35
:
Żenia, ale ja Cię nie krytykuję z perspektywy inteligenta do którego mi daleko, tylko z perspektywy robola którym jestem. I którego razi twoje poczucie wyższości wobec mnie, prostaka i chama. I który w życiu za Tobą nie pójdzie, jeśli na wstępie przywalisz mu "Słuchasz chujowej muzyki, czytasz chujowe czasopisma i oglądasz gównianą TV", zwłaszcza jeśli nie przedstawisz żadnej alternatywy. Żeby była jasność.
Asuryan - 2014-10-07, 12:43
:
W sumie to ja tez jestem robolem. Tylko nie wiem skąd obawa inteligencika przed "przyjdą ćwoki i was zjedzą". Po pierwsze nie każdy robol to od razu ćwok, a po drugie ludziny nie jadam.
jewgienij - 2014-10-07, 12:44
:
No pewnie. Poczucie wyższości wobec Disco Polo/ Klanu/ Mody na sukces jest niepoprawne politycznie.

Te produkty nie sa gorsze, są po prostu inne, równie wartościowe jak Bach, Mozart oraz Dostojewski. Każdy, kto słucha Majteczki w kropeczki, zasługuje na mój pełny szacunek, podobnie jak piosenka, której słucha.

Ale tak nie jest i nie będzie.

Nie zawracaj głowy, że gardzę Tobą, boś robol, ja sam z roboli i często gęsto fizycznie pracujący, zdziwiłbyś się, w jakich zawodach, a i też wspominałem już o mojej genealogii. Bycie "inteligentem", "pisarzem""publicystą" to bardziej moje hobby niż realne życie, jak klaser ze znaczkami. Ale dlatego traktuję to poważnie.
Jander - 2014-10-07, 12:48
:
jewgienij napisał/a:
Każdy, kto słucha Majteczki w kropeczki, zasługuje na mój pełny szacunek, podobnie jak piosenka, której słucha.

I tu jest pies pogrzebany, bo dla mnie człowiek zasługuje na szacunek na pewno nie ze względu na to co słucha.
jewgienij - 2014-10-07, 12:52
:
Puśćmy sobie teraz podniosłą muzykę i częstujmy się tym szacunkiem w cienkim szkle. Lepiej ci w tych szlachetnych odcieniach?
Stary Ork - 2014-10-07, 12:59
:
Jako OST do tej sceny polecam "Majteczki w kropeczki".
Żenia, nadal nie kumasz. Ja pytam, co Ty inteligent masz do zaoferowania mi robotnikowi, i w jaki sposób mi to zaoferujesz żeby nie dostać drzwiami w twarz? Bo na razie nadajesz głównie przekaz negatywny który albo do mnie nie dotrze, albo zignoruję.
jewgienij - 2014-10-07, 13:07
:
Nie mam nic do zaoferowania "farbowanemu" robotnikowi, który jest na tyle samoświadomy, że gra rolę prostego robola, jednocześnie wchodząc w polemikę na forum literackim.

Za dużo w tym sztuczności, żebym Cię kupił jako pana Mietka, co ściany zbroi.

Odwracasz kota ogonem, bo się przyczepiłeś nomenklatury, więc uznałeś, że skoro nie pracujesz w redakcji, tylko rękami, toś nie człowiek kultury, a kopacz rowów. Tymczasem

Twoje posty, zainteresowanie problemem przeczą takiej klasyfikacji.

Przestań ściemniać i się krygować, pogadamy.
Stary Ork - 2014-10-07, 13:13
:
Nie kryguję się, właśnie jadę na szychtę przerzucić z dziesięć ton blachy albo zrobić parę kilometrów próbując utrzymać na chodzie maszyny starsze od feudalizmu. Jestem robotnikiem z dziada-pradziadza, czuję się robotnikiem i mam olej zamiast krwi. Więc daruj sobie demaskowanie mnie i pogadajmy sobie jak inteligent z proletariuszem. Chyba że boisz się pobrudzić?
jewgienij - 2014-10-07, 13:21
:
Zdecyduj się na jedną rolę.

Jak jesteś takim gościem od przerzucania blachy, to co tu robisz? Pewnie masz szersze zainteresowania. A to już czyni Cię kimś więcej niż operator spychacza.

90 % mojego życia to takie przesuwanie blachy, możemy sobie pogadać jak robol z robolem, mam uprawnienia na prawie wszystko co jeździ po budowach i nie wylatuje w Kosmos.

Ale na forum nie jesteśmy robolami, tylko "inteligentami". Nie płacz mi więc proletariackimi łzami.
Stary Ork - 2014-10-07, 13:23
:
No to pogadajmy jak robol z robolem. Co inteligencja ma nam do zaoferowania i jak może to zrobić żeby nie dostać od nas w ryj?
jewgienij - 2014-10-07, 13:30
:
Powinna być słyszalna, mieć swój głos, nie wstydzić się samej siebie, nie uciekać od świata, pozbyć się kompleksów i politycznej poprawności. Inteligencja nakłada na człowieka większą odpowiedzialność niż ma to miejsce u głupca. Nie powinna służyć tylko branzlowaniu się, ale zwalczaniu tych, którzy chcieliby zamienić świat w pole buraków.

Praktycznie Ci tego nie powiem, trzeba szukać rozwiązań na miarę możliwości. Ale zlać to i powiedzieć, że Disco Polo zasługuje na równy szacunek co Beethoven to najszybsza droga do kapitulacji umysłu.
Stary Ork - 2014-10-07, 13:32
:
Konkrety proszę.
jewgienij - 2014-10-07, 13:39
:
Może sam pomyśl też o konkretach?
Chcesz mieć wszystko na tacy?
Jak jesteś robol, poszukaj narzędzi, a nie czekaj jak zblazowany znawca poezji węgierskiej. ;)

Narzędzia zawsze się znajdą, nie wymagaj, abym na poczekaniu dawał instrukcję obsługi. Przyjdzie na to czas. Na razie jest zagajenie. A jedyna aktywność z Waszej strony to poczucie niemocy i szlachetnej tolerancji wobec pogrążającego nas syfu.
sanatok - 2014-10-07, 13:59
:
Mówiłem, banały i poczucie wyższości.
jewgienij - 2014-10-07, 14:13
:
Twoje poczucie wyższości, że się wcinasz jednym zdaniem i ludzi podsumowujesz, nie przeszkadza Ci w niczym. Ani banał za tym ziejący.

Mówiłem,
Ale nikt Cię nie słuchał i pewnie dalej nie słucha, bo nie masz nic do powiedzenia ani zaoferowania, prócz złudnego poczucia wyższości. Inni rozmawiają, dobierają argumenty, Ty jesteś ponad, mądry i niebanalny, typowy jednozdaniowy troll, pozujący na autorytet.
sanatok - 2014-10-07, 14:33
:
Do usług!
Stary Ork - 2014-10-07, 14:34
:
jewgienij napisał/a:
Może sam pomyśl też o konkretach?
Chcesz mieć wszystko na tacy?
Jak jesteś robol, poszukaj narzędzi, a nie czekaj jak zblazowany znawca poezji węgierskiej. ;)

Narzędzia zawsze się znajdą, nie wymagaj, abym na poczekaniu dawał instrukcję obsługi. Przyjdzie na to czas. Na razie jest zagajenie. A jedyna aktywność z Waszej strony to poczucie niemocy i szlachetnej tolerancji wobec pogrążającego nas syfu.


Ale mi jest dobrze w moim robolskim barłogu, to Ty chcesz ruszać bryłę z posad, tylko ni chuja nie wiesz jak, a konceptu starcza Ci ledwie na marudzenie i ogólniki.
MrSpellu - 2014-10-07, 14:40
:
Jewgienij, jak zdefiniujesz inteligenta? Kim jest dzisiaj taki człowiek? Jakie są wymogi?

Wyższe wykształcenie? Śmiechem zabiję.
Oczytany? No ale co to znaczy? Ma znać jakiś kanon? (a jak znam i nie pamiętam bo było nudne?)
Słucha dobrej muzyki, ogląda dobre filmy? Ale znowu gdzie jest granica co jest dobre, a co złe?
Potrafi się sensownie i odważnie wypowiedzieć na jakiś temat? No a jak jest nieśmiały?
Może w takim razie powinien pochłaniać kulturę wysoką? No ale jak dziś odróżnić kulturę wysoką od kultury popularnej? (Przejdź się po mieście i zapytaj przedstawicieli młodszego pokolenia co to jest kultura wysoka, pouczające doświadczenie).
Może powinien chodzić do teatru? Nie trawię teatru, jest nudny --_-

Pytam o definicję, bo od kilku lat mam okazję zakładać kaganiec oświaty młodemu narybkowy (to nasze przyszłe, intelektualne jelita tego kraju!) i szczerze powiem, że czarno to widzę (ofc. z kilkoma pozytywnymi wyjątkami). Już pal licho materiał, który przychodzi do nas ze szkół. Ale ustawowo odbiera nam się narzędzia, którymi w tym materiale mamy rzeźbić. Wykładowca jest teraz jest bardziej marketingowcem i pracownikiem administracyjnym niż pracownikiem naukowo-dydaktycznym. Podstawa programowa od kilku lat jest ścięta do minimum. A my, zamiast na studentach, mamy się skupić na punktach i na kombinowaniu skąd wytrzasnąć kasę na wszystko. Więc bez obrazy, nie pterodaktyl mi tu o podejmowaniu walki o rząd dusz w momencie, gdy to na naszym poletku źle się dzieje*. A będzie jeszcze gorzej --_-

*Pod warunkiem, że się na inteligenta kwalifikuję, bo może jestem tylko ćwierćinteligentem. Wtedy napiszę "na Twoim poletku".

Stary Ork napisał/a:
Żenia


A piłeś z nim bruderszafta? ;)
Stary Ork - 2014-10-07, 14:58
:
Nie piłem, ale to krótsze //orc
MrSpellu - 2014-10-07, 15:11
:
Mnie zastanawia jeszcze jedno. Jeżeli szczytem naszej możliwości jest rozkręcenie akcji na Facebooku, z której zazwyczaj nic nie wynika, to jak mamy walczyć o dobry gust zwykłego robola? Robola, który nawet nie da lajka, bo tam nic zabawnego nie będzie --_- Ork nawet konta na Facebooku nie ma. Jak go mam edukować? Na piwie u Huberta? --_-
Stary Ork - 2014-10-07, 15:29
:
Bajdeuej, dawnośmy Zaolzia nie najechali.

A to nie jest tak, że inteligencja jako klasa społeczna poszła w piach i jedyne co możemy zrobić to odeszczać się nieboszczce bez żalu na grób?
jewgienij - 2014-10-07, 15:36
:
Nie, inteligent to ten, co wszystko rozmienia na drobne. Nie uzna definicji, bo jest kontrdefinicja, nie powie, że coś to chujoza, bo chujoza też powinna być inteligentnie uszanowana, kręci się we własnym sosie, próbuje mądrze odpowiedzieć na każde zawołanie, bawić się niedopowiedzeniami, plus szczypta ironii i samoświadomości, od Annasza do Kajfasza, po to mu bozia dała umysł, aby się nim sam ze sobą bawił.
Stary Ork - 2014-10-07, 15:59
:
No to całe szczęście że jestem zwykłym prolem.
jewgienij - 2014-10-07, 16:04
:
Spoko, nie chciałem się z Tobą kłócić.

Napijemy się jak robole, albo i się nie napijemy, ale wroga w Tobie nie chcę mieć.
Stary Ork - 2014-10-07, 16:23
:
Luz, to tylko internety. Poza tym zawsze doceniam przeciwnika który nie ucieka przed moim chuchem.
Asuryan - 2014-10-07, 22:33
:
MrSpellu napisał/a:
Ork nawet konta na Facebooku nie ma.

Nie tylko Ork, ja także.

MrSpellu napisał/a:
Jak go mam edukować? Na piwie u Huberta? --_-

Złe pytanie. Dobre pytanie brzmiało by "jak mam go edukować by nie dostać w ryja" - tym bardziej, że o żadną edukację nie prosił :mrgreen:
Asuryan - 2014-10-08, 12:34
:
jewgienij napisał/a:
Nie mam nic do zaoferowania "farbowanemu" robotnikowi, który jest na tyle samoświadomy, że gra rolę prostego robola, jednocześnie wchodząc w polemikę na forum literackim.

Swoją drogą lepiej pozować na prostego robola niż na inteligenta. Mniejszy obciach, gdy się wyda, że to tylko poza :P :mrgreen:
Romulus - 2014-10-08, 16:11
:
Asuryan napisał/a:
jewgienij napisał/a:
Nie mam nic do zaoferowania "farbowanemu" robotnikowi, który jest na tyle samoświadomy, że gra rolę prostego robola, jednocześnie wchodząc w polemikę na forum literackim.

Swoją drogą lepiej pozować na prostego robola niż na inteligenta. Mniejszy obciach, gdy się wyda, że to tylko poza :P :mrgreen:

W ogóle bycie inteligentem to obciach. Dla mnie :) I nie kryguję się. Zawsze mi bliżej do mazowieckiego rednecka, jakiem produkt sojuszu robotniczo - chłopskiego :) Tu mi bliżej do RAZ-a :mrgreen: bo on też w szatki się nie stroi. Ale mnie chyba mniej czasami słoma z butów wychodzi niż jemu :)
jewgienij - 2014-10-08, 16:18
:
Romulus napisał/a:

W ogóle bycie inteligentem to obciach. Dla mnie :) I nie kryguję się. Zawsze mi bliżej do mazowieckiego rednecka, jakiem produkt sojuszu robotniczo - chłopskiego :) Tu mi bliżej do RAZ-a :mrgreen: bo on też w szatki się nie stroi. Ale mnie chyba mniej czasami słoma z butów wychodzi niż jemu :)


A mnie tam bliżej do Derridy i neopostmodernistów. Nic nie poradzę ;)
sanatok - 2014-10-08, 18:03
:
Do czego? Czym jest 'neopostmodernizm' ? Bo ani Derrida, ani Deleuze, ani Foucault, ani Virillio, toteż się zastanawiam.
utrivv - 2014-10-09, 09:54
:
sanatok napisał/a:
Do czego? Czym jest 'neopostmodernizm' ? Bo ani Derrida, ani Deleuze, ani Foucault, ani Virillio, toteż się zastanawiam.

Zapewne Neo znosi post, zostaje zwykły modernizm --_-
dworkin - 2014-10-09, 10:39
:
Romulus napisał/a:
W ogóle bycie inteligentem to obciach. Dla mnie :) I nie kryguję się.

Dla mnie obciach to poczucie intelektualnej wyższości wobec gorzej sytuowanych, przekonanie, że wie się najlepiej, co dla nich dobre. I to kręcenie główką z protekcjonalnym politowaniem, gdy postąpią niewłaściwie, źle zagłosują (wiadomo, na kogo).

A najbardziej rozwalają mnie takie pouczenia w wykonaniu tych, którzy sami są oderwani od komentowanych przez siebie problemów. Dla nich to kategoria intelektualna, estetyczna, skutki finansowo-gospodarcze są drugorzędne, bo w nich nie uderzą. Dziwią się więc, że "masy" chcą jakiejkolwiek zmiany, nawet ryzykując zmianę na Sami-Wiecie-Kogo. Bo czymże braki, gdy za rogiem błyszczy Europa? Czymże dawanie tyłków (nie swoich, oczywiście) korporacjom?

I ja wiem, że trzeba być realistą, że prawie żadne procesy modernizujące (poprawiające w długiej perspektywie) sytuację nie wyszły od nas, ale wymusił je na nas zachód. Ok. Na pewno nie usprawiedliwia to bycia pysznym intelisukinsynem.
sanatok - 2014-10-09, 11:06
:
Ot, jak dla mnie dworkin trafił w sedno.

Podkreśliłbym jeszcze tylko pewien rodzaj poczucia elitarności, czy specjalnej 'roli dziejowej/społecznej' wynikający z posiadania szerszej bazy kulturowej, często uważanej za wyznacznik bycia częścią 'inteligencji', nic mnie tak nie irytuje (no dobra parę rzeczy by się znalazło) jak postawa 'przeczytałem Ulissesa/Finenganów Tren/Grę w Klasy/Moby Dicka, więc wiem co to mądrość, emocje i używanie rozumu'. Upraszczam, bo chyba nikt już się nie snobuje na już Ulissesa i Grę w Klasy //mysli . Zawsze brzmi to dla mnie jak zakrywane swoich braków napompowaną elitarnością - 'uznaj moją inteligencję, a wraz z nią prawo do definiowania granic Twojego świata' - nie mam Ci nic do zaoferowania, ale i tak wymagam szacunku i podległości bo hmmm, nie wiem, byłem w teatrze i przeczytałem książkę.
You Know My Name - 2014-10-09, 11:16
:
Romulus napisał/a:
Asuryan napisał/a:
jewgienij napisał/a:
Nie mam nic do zaoferowania "farbowanemu" robotnikowi, który jest na tyle samoświadomy, że gra rolę prostego robola, jednocześnie wchodząc w polemikę na forum literackim.

Swoją drogą lepiej pozować na prostego robola niż na inteligenta. Mniejszy obciach, gdy się wyda, że to tylko poza :P :mrgreen:

W ogóle bycie inteligentem to obciach. Dla mnie :) I nie kryguję się. Zawsze mi bliżej do mazowieckiego rednecka, jakiem produkt sojuszu robotniczo - chłopskiego :) Tu mi bliżej do RAZ-a :mrgreen: bo on też w szatki się nie stroi. Ale mnie chyba mniej czasami słoma z butów wychodzi niż jemu :)
Ty Romku nie mościsz świeżej słomy codzień a RAZ zachowuje się jakby to robił.
dworkin - 2014-10-09, 11:33
:
sanatok, spokojnie, bo zaraz wyjdzie tu kompleks chłopa wobec inteligenta :P

sanatok napisał/a:
nic mnie tak nie irytuje (no dobra parę rzeczy by się znalazło) jak postawa 'przeczytałem Ulissesa/Finenganów Tren/Grę w Klasy/Moby Dicka, więc wiem co to mądrość, emocje i używanie rozumu'.

Trochę dziecinnie to ująłeś. Mi raczej przypomina poczucie mądrości pochodzące z empirii czysto rozumowej, jak np. mądrości walki o ojczyznę w wykonaniu Mickiewicza, który granicznego doświadczenia śmiertelnej walki nawet nie dotknął (i dla polskiej kultury bardzo dobrze, co potwierdzi Baczyński). Być może to zbyt drastyczny, a nawet nieprawidłowy przykład, lepiej powiedzieć o mądrości wiązania końca z końcem w wykonaniu elit polskiego dziennikarstwa, jakie być może dnia nie przeżyły biedniej, ewentualnie dawno o tym zapomniały. Jaką mądrość mają do zaoferowania masom elity, które nie musiały pokonywać w życiu prawdziwych przeszkód? (nie odczuwały lęku o życie, o jutro) Zawsze kłóciło mi się to z obowiązkiem uszlachetniania maluczkich. Szlachectwo przez surową edukację, ok. Ale gdzie im do nauczania mądrości życia?
jewgienij - 2014-10-09, 11:38
:
sanatok napisał/a:
Do czego? Czym jest 'neopostmodernizm' ? Bo ani Derrida, ani Deleuze, ani Foucault, ani Virillio, toteż się zastanawiam.


Jest odpowiedzią na późne prace Rotzky'ego, który zaczynał jako feminista-pozytywista, ale zdradził ten kierunek na rzecz New Minimal Reality w interpretacji kopenhaskiej.

A co do postu Dworkina i komentarzy kolegów.

Jak intelektualista może coś znaczyć, skoro nawet boi i wstydzi się przyznać, że nim jest, albo że do bycia nim aspiruje?
Taki czas, że szybciej przyznacie się do oczarowania muzyką Stachurskiego niż do tego nieszczęsnego, przysłowiowego Ulissesa. Skąd ten strach? Że was wyśmieją i rozszyfrują?
Przecież tu nie chodzi o naprawianie całego świata, chodzenie w czarnym golfie, a promowanie rzeczy wartościowych, bez zadęcia. Skoro większość na forum używa intelektu - czytając, komentując, interpretując, samemu pisząc, publikując - to po co to krygowanie się, bratanie z parobkiem, że ja to nie yntelektualista, tylko zwykły swojski chłop, mam szacunek do Klanu i Tańca z Gwiazdami, Faktu i Galii, wszystko dla ludzi. Byle mnie tylko ktoś nie pomylił z przedstawicielem inteligencji, jak brzmi jedna z definicji intelektualisty.
Takie to socrealistyczne, nazbyt dobrze znane.
Ta "skromność" dobrze wychowanej panienki jest dla mnie podszyta właśnie jakąś obłudą i poczuciem wyższości ( ja się nie wywyższam, nie jestem śmieszny itp.).

Ale jak tam chcecie, temat i tak już kręci się ponad miarę.
Stary Ork - 2014-10-09, 11:41
:
jewgienij napisał/a:
Taki czas, że szybciej przyznacie się do oczarowania muzyką Stachurskiego niż do tego nieszczęsnego, przysłowiowego Ulissesa.


Bredzisz.
dworkin - 2014-10-09, 11:44
:
"Ulisses", to było coś. Wewnętrzny intelektualny snobizm zmusił mnie do doczytania, więc zaliczone, znam! Ale było to nudne i męczące, więc nie doceniłem. Jak to o mnie świadczy? Snobizm aspirował, lecz chłopski umysł nie ogarnął? :P

EDIT: Tak na serio, chcę po prostu unikać pogardy. Nie zamierzam się bratać z dresami i woźnymi po podstawówce, bo nie miałbym z nimi o czym rozmawiać, choć różnie bywa, wiele tematów bywa interesującymi, a ja potrafię się dostosować. Ale nie chcę traktować ich z pogardą, choć to trudne, bo emocje i tylko człowiek. Warto jednak pamiętać, że wszyscy pochodzimy od woźnych bez szkoły, pogarda dla radiomaryjnej babci to pogarda dla swojej babci.
jewgienij - 2014-10-09, 11:53
:
Ja dzięki snobizmowi przekonałem się, że Cortazar nie jest wart mojego prądu.
A z Elliota nie rozumiem nic nawet z przypisami.

To chyba dobrze wyrobić sobie samodzielną opinię o książkach, które w jakimś tam sposób są ważne dla kultury.

Pozer raczej nie czyta, tylko powtarza mądre opinie innych.

ED. Nie zrozumieliśmy się. To nie pogarda dla babć z Radia Maryja czy panów parkingowych. To pogarda dla tych, którzy traktują ich jak ciemny lud, bez żadnego potencjału i serwują te okładki Wprostu, od których się zaczęło, audycje Rydzyka, sensacyjki z Faktu i muzyczkę w Hipermarketach, seriale Klan, będące bezczelną reklamą produktów sponsora czy jakieś "Trudne sprawy". Nic ponad to.
To o tych cwaniaków mi chodzi, nie o moją czy Twoją babcię.
MrSpellu - 2014-10-09, 11:57
:
dworkin napisał/a:
"Ulisses", to było coś. Wewnętrzny intelektualny snobizm zmusił mnie do doczytania, więc zaliczone, znam! Ale było to nudne i męczące, więc nie doceniłem. Jak to o mnie świadczy? Snobizm aspirował, ale chłopski umysł nie ogarnął?


No ja tak mam z Proustem :P

sanatok napisał/a:
Zawsze brzmi to dla mnie jak zakrywane swoich braków napompowaną elitarnością - 'uznaj moją inteligencję, a wraz z nią prawo do definiowania granic Twojego świata' - nie mam Ci nic do zaoferowania, ale i tak wymagam szacunku i podległości bo hmmm, nie wiem, byłem w teatrze i przeczytałem książkę.


No dlatego właśnie też pytałem jewgienija kim jest dzisiaj inteligent. Przeciętny student filologii zna przynajmniej fragmentarycznie wspomnianych w tym wątku pisarzy, badaczy, myślicieli. I nic z tego nie wynika.

dworkin napisał/a:
Jaką mądrość mają do zaoferowania masom elity, które nie musiały pokonywać w życiu prawdziwych przeszkód? (nie odczuwały lęku o życie, o jutro) Zawsze kłóciło mi się to z obowiązkiem uszlachetniania maluczkich. Szlachectwo przez surową edukację, ok. Ale gdzie im do nauczania mądrości życia?


Przewrotnie mogę zapytać jaką mądrość mogą zaoferować księża :) Własnej rodziny nie mają, żyją w celibacie, o jutro martwić się nie muszą :) Jak tylko podnoszę ten argument, to bywam zakrzyczany, że to tak nie działa.

sanatok napisał/a:
Upraszczam, bo chyba nikt już się nie snobuje na już Ulissesa i Grę w Klasy


A zdziwiłbyś się. Ale fakt, teraz ludzie snobują się raczej na Wattsa //mysli
You Know My Name - 2014-10-09, 12:03
:
i Duncana //spell
jewgienij - 2014-10-09, 12:13
:
Gorzej, na Murakamiego ;)

A do bycia koneserem klasyki nie trzeba już Prousta czy Manna, wystarczy Mistrz i Małgorzata.
MrSpellu - 2014-10-09, 12:15
:
You Know My Name napisał/a:
i Duncana //spell


O właśnie //spell

jewgienij napisał/a:
To pogarda dla tych, którzy traktują ich jak ciemny lud, bez żadnego potencjału i serwują te okładki Wprostu, od których się zaczęło, audycje Rydzyka, sensacyjki z Faktu i muzyczkę w Hipermarketach, seriale Klan, będące bezczelną reklamą produktów sponsora czy jakieś "Trudne sprawy". Nic ponad to.


No ale chcesz robić dokładnie to samo, tylko że chcesz uzyskać inny efekt. Chcesz sam nakładać dyktaturę prawomyślenia, decydować o tym co jest obciachem, a co nim nie jest. Też w pewnym sensie gardzisz tym ludem. Ponieważ jesteś przekonany, że sam lud nie rozpozna, iż jest manipulowany. I w sporej części będziesz miał rację. Popełniasz jednak pewien błąd. Celem tych okładek nie jest rekrutacja nowych dusz. Ich celem jest konsolidacja. Bo te treści u niektórych są głęboko zakorzenione, po prostu wyssali je z mlekiem matki i paskiem ojca. Choćbyś się zesrał, to tych ludzi już nie nawrócisz. Są straceni.
Stary Ork - 2014-10-09, 12:16
:
Ale można przyznać że się od Tomasz Manna woli Wojciecha, czy to nadal jest obciach i intelektualne tchórzostwo?
MrSpellu - 2014-10-09, 12:18
:
Pokaż mi dzisiaj człowieka, który będzie wolał Tomasza od Wojciecha //spell
dworkin - 2014-10-09, 12:18
:
Co do Radia Maryja, mam bardziej ambiwalentne zdanie. Miewa wiele nieuczciwych intelektualnie a nawet ogłupiających audycji (na pewno nie tylko), potrafi wykorzystywać słuchaczy, ale daje im też coś wielkiego - poczucie wspólnoty i uczestnictwa w czymś większym od siebie - a co za tym idzie sens ostatniego etapu żywota, gdy dzieci i wnuki zajmują się swoimi sprawami gdzie indziej. Dlatego, moim zdaniem, RM działa na nieco innej zasadzie niż "Klan", który oferuje po prostu niezobowiązującą intelektualnie rozrywkę masom. Założę się jednak, że z punktu widzenia czystej psychologii jest też konieczna do życia.

MrSpellu napisał/a:
Przewrotnie mogę zapytać jaką mądrość mogą zaoferować księża :) Własnej rodziny nie mają, żyją w celibacie, o jutro martwić się nie muszą :) Jak tylko podnoszę ten argument, to bywam zakrzyczany, że to tak nie działa.

Nie nazwałbym tego nauczaniem mądrości, lecz wyrabianiem jej. W idealnej sytuacji (gdy każdy realizuje idealnie tę rolę, jaka jest mu naznaczona) księża nie są od nauczania mądrości, ale od uśmierzania bólu, a z tego może zrodzić się mądrość doświadczenia życiowego. Tak dla klienta, jak i dla księdza.
MrSpellu - 2014-10-09, 12:21
:
dworkin napisał/a:
Co do Radia Maryja, mam bardziej ambiwalentne zdanie. Miewa wiele nieuczciwych intelektualnie a nawet ogłupiających audycji (na pewno nie tylko), potrafi wykorzystywać słuchaczy, ale daje im też coś wielkiego - poczucie wspólnoty i uczestnictwa w czymś większym od siebie


Zupełnie jak NSDAP.
Jander - 2014-10-09, 12:23
:
Argumentum ad Hitlerum. --_-
MrSpellu - 2014-10-09, 12:24
:
Szlag, zabiłem dyskusję --_- Przepraszam :(
Stary Ork - 2014-10-09, 12:25
:
Spellu, ale nie można zignorować tego, że Radio Maryja, NSDAP, intelektualne kółka wzajemnego lizania się po jajach, narkotyki, hazard czy bitewniaki zaspokajają jednak ludzkie potrzeby - ludzie nie biorą prochów żeby zryć sobie beret, ludzie nie włączają radia żeby dać się manipulować, ludzie nie kupują figurek żeby napchać kieszenie GW - tylko żeby mieć z tego jakieś pozytywne skutki. Dlatego od przedwczoraj molestuję jewgienija o jedno - co w zamian? Pewnie, możesz do twardego rzygu marudzić jakie to arcychujowe jest TVN albo Stachursky. Ale jeśli nie wskażesz ludziom alternatywy, to pozostaną z niezaspokojonymi potrzebami i całe Twoje marudzenie zwyczajnie oleją. O.
jewgienij - 2014-10-09, 12:28
:
MrSpellu napisał/a:
You Know My Name napisał/a:
i Duncana //spell


O właśnie //spell

jewgienij napisał/a:
To pogarda dla tych, którzy traktują ich jak ciemny lud, bez żadnego potencjału i serwują te okładki Wprostu, od których się zaczęło, audycje Rydzyka, sensacyjki z Faktu i muzyczkę w Hipermarketach, seriale Klan, będące bezczelną reklamą produktów sponsora czy jakieś "Trudne sprawy". Nic ponad to.


No ale chcesz robić dokładnie to samo, tylko że chcesz uzyskać inny efekt. Chcesz sam nakładać dyktaturę prawomyślenia, decydować o tym co jest obciachem, a co nim nie jest. Też w pewnym sensie gardzisz tym ludem, bo jesteś przekonany, że sam lud nie rozpozna, iż jest manipulowany. I w sporej części będziesz miał rację. Popełniasz jednak pewien błąd. Celem tych okładek nie jest rekrutacja nowych dusz. Ich celem jest konsolidacja. Bo te treści u niektórych są głęboko zakorzenione, po prostu wyssali je z mlekiem matki i paskiem ojca. Choćbyś się zesrał, to tych ludzi już nie nawrócisz. Są straceni.


Mnie taki relatywizm nie przekonuje. Istnieją jakieś kryteria, dzięki którym odróżniamy np. muzykę dobrą od banalnej i złej, pochodzą z osłuchania, podstawowej znajomości prawideł, pewnie i często muzycznego wykształcenia albo praktyki wykonawczej. To samo dotyczy literatury. Ludzie posiadający nieco większą wiedzę w danej dziedzinie powinni chyba promować jak najlepsze rzeczy, dlatego tu przez Orka wywołany Wojciech Mann w swoich audycjach nie będzie puszczał raczej Shazy i chłopców Boys, aby przypadkiem nie narzucać swojego zdania o ciekawej muzyce. Bo przecież wiadomo, że Disco Polo stoi na równi z, powiedzmy, The Beatles.

Tobie też ktoś tego Prousta polecił, nie udało się, ale pewnie wielu wartościowych książek byś nie przeczytał, gdyby jakiś pozer i mądrala nie zwrócił Ci na nie uwagi. I nie znaczy, że jesteś głupi, godny pogardy, bo sam wcześniej nie słyszałeś o takich autorach, tylko bardziej doświadczeni ułatwili Ci sprawę.
Stary Ork - 2014-10-09, 12:32
:
Wiesz, akurat od Manna, Kaczkowskiego, Hołdysa i parunastu innych świetnych dziennikarzy muzycznych nauczyłem się jednego - wszędzie można znaleźć wartościową muzykę. I o to odwrócenie perspektywy mi idzie - Kaczkowski nie pierdolił godzinami o tym jakim jest obciachem słuchać Stachurskiego, tylko nadawał rzeczy z tak różnych półek, że się w głowie kręciło. A Ty się skupiasz na negatywnym przekazie z podprogową jazdą ad hominem.

EDIT: I nie bierz tego do siebie, Żenia, ale za każdym razem kiedy czytam Twoje posty, widzę jego:

jewgienij - 2014-10-09, 12:43
:
Stary Ork napisał/a:
Wiesz, akurat od Manna, Kaczkowskiego, Hołdysa i parunastu innych świetnych dziennikarzy muzycznych nauczyłem się jednego - wszędzie można znaleźć wartościową muzykę. I o to odwrócenie perspektywy mi idzie - Kaczkowski nie pierdolił godzinami o tym jakim jest obciachem słuchać Stachurskiego, tylko nadawał rzeczy z tak różnych półek, że się w głowie kręciło. A Ty się skupiasz na negatywnym przekazie z podprogową jazdą ad hominem.


Bo ja tu nie prowadzę audycji, tylko teoretyzujemy i niezobowiązująco dyskutujemy w swoim gronie na temat tego, jak to powinno/nie powinno wyglądać, jeśli w ogóle jakoś powinno.

A jak słyszę, że każda muzyka jest fajna, to tak - odpowiadam nawet nie podprogowo, a zupełnie wprost: Stachurski jest dla mnie chuja wart. Zadowolony?
Stary Ork - 2014-10-09, 12:45
:
A jeśli ja lubię wrzeszczeć pod prysznicem To jaaaa, typ niepokoooooorny, to masz do mnie szacunek, li nie masz?
Jander - 2014-10-09, 12:47
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=TU7V5_Jy-RI[/youtube]
Stary Ork - 2014-10-09, 13:06
:
Spellowi proletariacka bojówka wyłączyła internety, a już miał przechylić ostatecznie szalę dyskusji. Cholerny plebs. //orc
jewgienij - 2014-10-09, 13:07
:
Stary Ork napisał/a:
A jeśli ja lubię wrzeszczeć pod prysznicem To jaaaa, typ niepokoooooorny, to masz do mnie szacunek, li nie masz?


Widzę, że uparłeś się wmawiać we mnie jak w żyda chorobę brak szacunku dla ludzi słuchających "muzyki -nie - na - odpowiednim poziomie"

Może moje posty były niejasne, zatem moja wina, choć podejrzewam, że ważniejsze od moich argumentów stały się w pewnym momencie sygnały podprogowe i wyobrażenia o mnie. W takim razie trudno mi to dalej mielić.

Co do nieszczęsnego Stachurskiego: proponuję mały eksperyment.
Mamy tu wątek Czego ostatnio słuchasz czy jakoś tak. Rozumiem, że forumowicze, zapewne w tym i Ty, dzielą się w nim przede wszystkim tym, co uznali za fajne, rajcujące i wartościowe.

Jeżeli znajdziesz mi tam Stachurskiego, potraktuję Cię poważnie, inaczej to tylko dziecięca przekora i pic na wodę, więc szkoda czasu.
Jander - 2014-10-09, 13:11
:
jewgienij napisał/a:
Jeżeli znajdziesz mi tam Stachurskiego, potraktuję Cię poważnie

Prawdopodobnie zalinkowany tutaj przeze mnie kawałek się tam znalazł, bo to mocna rzecz. :mrgreen:
utrivv - 2014-10-09, 13:12
:
Podejmę ostatnią desperacką próbę wskazania wam bezsensowności tej "rozmowy" czyli monologów.


By ocenić czy ktoś jest w elicie czy nie trzeba inercjalnego obserwatora stojącego z boku a przynależność do elity pozwala nie robić tego czego "kraj" w danej chwili od ciebie oczekuje - patrz Gałczyński i jego Zielona Gęś
Stary Ork - 2014-10-09, 13:16
:
Oczywiście moja wina, ponieważ odnosiłem się do tego co napisałeś a nie do tego co chciałeś napisać?
Szukaj sobie Stachurskiego do woli, skoro już się do niego przypiąłeś jak ontolog do krzesła. Może znajdziesz, jak dobrze poszukasz, ale to nie ma znaczenia, bo znajdziesz tam pewnie w pizdu muzyki którą uznasz za bezwartościową, a pewnie i sporo takiej, którą uznasz za obiektywnie bezwartościową. Twój czas, rób z nim co chcesz. Możesz się nawet podzielić z nami wynikiem.poszukiwań. Tylko czego to dowiedzie? Niczego poza tym że masz za dużo wolnego czasu.
jewgienij - 2014-10-09, 13:35
:
Stary Ork napisał/a:
Oczywiście moja wina, ponieważ odnosiłem się do tego co napisałeś a nie do tego co chciałeś napisać?
Szukaj sobie Stachurskiego do woli, skoro już się do niego przypiąłeś jak ontolog do krzesła. Może znajdziesz, jak dobrze poszukasz, ale to nie ma znaczenia, bo znajdziesz tam pewnie w pizdu muzyki którą uznasz za bezwartościową, a pewnie i sporo takiej, którą uznasz za obiektywnie bezwartościową. Twój czas, rób z nim co chcesz. Możesz się nawet podzielić z nami wynikiem.poszukiwań. Tylko czego to dowiedzie? Niczego poza tym że masz za dużo wolnego czasu.


Wystarczy mi jedna strona.

I wniosek, że na kilka Twoich propozycji żadna nie wyglądała na z PlayListy RMF ani z kanału Disco Relax.

Jeśli na wszystkich innych też nie ma, to byłoby to już zastanawiające z powodu samego rachunku prawdopodobieństwa.

Więc może ten pluralizm estetyczny bardziej taki pozowany, a nie faktyczny?


I na koniec już tylko podsumuję, żeby zmniejszyć nieporozumienia:

Nikt nikogo nie ma zamiaru zmuszać, aby słuchał Bjork zamiast Natalii Kukulskiej, czy też czytał tylko Faulknera. Wyśmiewanie ludzi z powodu ich gustów też nie jest tym samym co obśmiewanie producentów i "rozpowszechniaczy" tej chały.
Nie wiem, skąd takie pomysły. Zupełnie o czym innym pisałem.
Stary Ork - 2014-10-09, 13:48
:
Nie rozumiem co chciałeś w ten sposób udowodnić, serio. I nadal nie wiem, o co Ci właściwie idzie, bo oprócz wymiotowania żółcią w Twoich postach jest nadal mało treści i jeszcze mniej odniesienia się do wątpliwości które zgłosiłem. Bo zaczęło się od słów kalibru "żenada" i "obciach", wspominałeś o publicznym piętnowaniu zdaje się (cytat niedokładny), a teraz rakiem się z tego wycofujesz i mówisz, że nikt nikogo nie. Więc jak jest? Jaki jest Twój program - bo o pomysły na jego realizację doprosić się nie mogę?
MrSpellu - 2014-10-09, 16:35
:
Stary Ork napisał/a:
Spellowi proletariacka bojówka wyłączyła internety, a już miał przechylić ostatecznie szalę dyskusji. Cholerny plebs. //orc


Kurwa --_- Już miałem takiego pięknego posta wysmarowanego --_- O tym że przecież jest alternatywa, że nie trzeba o nią pytać --_- Tylko trzeba spytać o to jak ją, kurwa, wskazać --_- A tu pterodaktylony motłoch odciął światłowód --_- Przypadek? Nie sądzę --_-

jewgienij napisał/a:
Mnie taki relatywizm nie przekonuje. Istnieją jakieś kryteria, dzięki którym odróżniamy np. muzykę dobrą od banalnej i złej, pochodzą z osłuchania, podstawowej znajomości prawideł, pewnie i często muzycznego wykształcenia albo praktyki wykonawczej. To samo dotyczy literatury. Ludzie posiadający nieco większą wiedzę w danej dziedzinie powinni chyba promować jak najlepsze rzeczy, dlatego tu przez Orka wywołany Wojciech Mann w swoich audycjach nie będzie puszczał raczej Shazy i chłopców Boys, aby przypadkiem nie narzucać swojego zdania o ciekawej muzyce. Bo przecież wiadomo, że Disco Polo stoi na równi z, powiedzmy, The Beatles.

Tobie też ktoś tego Prousta polecił, nie udało się, ale pewnie wielu wartościowych książek byś nie przeczytał, gdyby jakiś pozer i mądrala nie zwrócił Ci na nie uwagi. I nie znaczy, że jesteś głupi, godny pogardy, bo sam wcześniej nie słyszałeś o takich autorach, tylko bardziej doświadczeni ułatwili Ci sprawę.


Ależ oczywiście, że te kryteria istnieją. Subiektywne, ale jednak. Zresztą gdzieś tutaj była fajna dyskusja o instytucji krytyka literackiego/muzycznego/filmowego i tam wyczerpaliśmy temat. Ale tą odpowiedzią trochę rozminąłeś się z tym co napisałem, bo gusta muzyczne/literackie/filmowe to nie to samo co przekonania polityczne i szeroko pojęty światopogląd. Chciałem wrócić do obciachowych okładek, do manipulacji dziennikarskiej (i to bardzo niskiej próby) i odnieść się do tego co napisałeś. Że musimy wejść na tą samą płaszczyznę komunikacji, by do tych ludzi dotrzeć. To znaczy, tak zrozumiałem, że sami musimy manipulować, ale za to w dobrej intencji.

Stary Ork napisał/a:
Nie rozumiem co chciałeś w ten sposób udowodnić, serio.


Też nie pojmuję, w wymienionym wątku jest trochę techno. Wiem, bo sam wklejałem :>
sanatok - 2014-10-09, 16:37
:
Dworkin napisał/a:
]sanatok, spokojnie, bo zaraz wyjdzie tu kompleks chłopa wobec inteligenta :P


Ano, panie, pewnie coś w tym jest. Więcej niżbym był gotów przyznać.

Cytat:

Jest odpowiedzią na późne prace Rotzky'ego, który zaczynał jako feminista-pozytywista, ale zdradził ten kierunek na rzecz New Minimal Reality w interpretacji kopenhaskiej.


Teraz zadałeś mi ćwieka. Nie chodziło Ci przypadkiem o Susan Narotzky,, zajmującą się m.in. feministyczną interpretacją ekonomii? Jeżeli tak, to mówi samo za siebie, jeżeli nie to chętnie się dokształcę.
Beata - 2014-10-09, 19:29
:
utrivv :arrow: wielkie dzięki za słonia, którego widział Lesio. :mrgreen:

Jewgienij ma trochę racji w tym, że jeśli się osiągnęło coś w życiu (luzik, wiem, jak to brzmi), to przecież nie można zatrzymać wszystkiego dla siebie, a należy się podzielić. I nie mam tu na myśli rzeczy materialnych, a raczej one na ostatnim miejscu. Chodzi mi raczej o pomoc innym, żeby dać im szansę osiągnięcia podobnych rzeczy, żeby mogli sami wykorzystać własny potencjał. Tyle tylko, że ci inni muszą chcieć, wykazać się inicjatywą. Przykład własny z przeszłości: nie kiwnęłam palcem w sprawie studenta, którego poznawałam dopiero podczas sesji - natomiast jeśli znałam go z zajęć, przychodził na konsultacje, to nie miałam nic przeciwko poświęceniu dodatkowego czasu, żeby mu coś wyjaśnić, podrzucić jakieś tytuły do poczytania. Bo nieważne było, że on nie wie, ważne było, że chce się dowiedzieć i czyni w tym kierunku starania.

Co prowadzi mnie prostą drogą do pytania, jakie zadał Ork: jak spowodować, żeby ci inni - ci manipulowani - przestali bezmyślnie powtarzać klisze, a zaczęli samodzielnie myśleć, samodzielnie analizować jaką-tam-bądź sytuację. Nieważne, czy w sposób zgodny z moim sposobem, ale w ogóle w jakikolwiek. Żeby w końcu zaczęli korzystać z mózgu. Żeby im się samodzielne myślenie zaczęło "opłacać" (tak na marginesie, ciekawe jak by by to Peter Watts spuentował ;) ). Bo że coś by trzeba, to sama widzę. Ale co? Konkretnie.
Asuryan - 2014-10-09, 22:28
:
jewgienij napisał/a:
Wyśmiewanie ludzi z powodu ich gustów też nie jest tym samym co obśmiewanie producentów i "rozpowszechniaczy" tej chały.

Gdyby na taką "chałę" nie było popytu, to by nie powstawała. Tu nie ma co obśmiewać, tu należy wręcz podziwiać trafienie w potrzeby rynku.
Prev - 2014-10-10, 03:42
:
MrSpellu napisał/a:
Mnie zastanawia jeszcze jedno. Jeżeli szczytem naszej możliwości jest rozkręcenie akcji na Facebooku, z której zazwyczaj nic nie wynika, to jak mamy walczyć o dobry gust zwykłego robola?


Mimo dziwnego offtopu na ostatnich kilku stronach, udało mi się wyłapać ten post. Pierwsze pytanie - po co o niego walczyć? A drugie - jaki gust jest dobry? Nie chcę tu rozkręcać spirali nowego offtopu, ale nie bez powodu to showbiznes dysponuje nieporównywalnie większymi środkami finansowymi, niż rynek wydawniczy, czy nisza wydawców muzyki klasycznej. Ludzie chcą to oglądać, chcą tego doświadczać i im się to podoba. Niby każdy mówi, że "Czemu ja?", "Ukryta prawda", i takie tam to żenada i obciach. Ale z anteny nie schodzi, widać ogląda to więcej osób, niż się do tego przyznaje. Zanudzanie ludzi problemami, które ich bezpośrednio nie dotyczą, w społeczeństwie które w gruncie rzeczy jest antyobywatelskie jest kompletną pomyłką. I można sobie odpalać tysiącpięćsetstodziewięcset akcji, które skończą się "nawróceniem" może 5% wiernych. W porywach zapewne. Żeby informacja miała przebicie, trzeba z niej zrobić show, coś wielkiego, z neonami, poklaskiem, seksem, przemocą i spiskiem. Treść może pozostać taka, jaka była, ale forma musi się zmienić. Żyjemy w totalnie sztucznej kulturze, pełnej plastikowych fasad, fałszywych problemów, brudów zamiatanych pod pozłacany dywan i afer, które karmią głód sensacji. I ta kultura mnie karmi, a ją wcinam ze smakiem; zaś ten głód zawsze będzie występował. Więc jeżeli ktoś chce do mnie dotrzeć z poważnym przesłaniem, niech lepiej zamieść dwa obleśne żarty, 3 zdjęcia kotów i coś z kwejka. Jeżeli informację zawartą w takim przesłaniu będę w stanie powiązać z czymś, co było wybitnie śmieszne, lub szokujące - szybko o niej nie zapomnę. A takie informacje potrafią kiełkować w czasem kompletnie nieoczekiwany sposób. "Wyższa" kultura z "wyższym" przesłaniem nie trafi do ludzi, dopóki nie zejdzie do poziomu "niższej". Może kluczem do analizy dzieł Chopina jest wyjście od kawałków Skrillexa? Może.
dworkin - 2014-10-10, 09:44
:
MrSpellu napisał/a:
Chciałem wrócić do obciachowych okładek, do manipulacji dziennikarskiej (i to bardzo niskiej próby) i odnieść się do tego co napisałeś. Że musimy wejść na tą samą płaszczyznę komunikacji, by do tych ludzi dotrzeć. To znaczy, tak zrozumiałem, że sami musimy manipulować, ale za to w dobrej intencji.

Bo tamci manipulują w złej intencji? Ale ja! Ja manipuluję w dobrej! Ja wiem, co jest dla mas najlepsze.

To niebezpiecznie blisko przekonania, że lud sam nie zrozumie, a zwłaszcza nie zrozumie właściwie, więc trzeba mu informację zinterpretować, podać już odpowiednio przetworzoną. Tamci zrobią to źle, my zrobimy to dobrze.

Ma to zresztą miejsce od lat w stosunku do swoich bohaterów i antybohaterów. W stosunku do każdego aspektu rzeczywistości. Konkretne media (dla przykładu: "Gazeta Wyborcza") nie podadzą prawdziwych informacji, które uderzają w ich obraz rzeczywistości, bo masy nie zrozumieją. Gardzę takim traktowaniem ludzi z góry.

Beata napisał/a:
Jewgienij ma trochę racji w tym, że jeśli się osiągnęło coś w życiu (luzik, wiem, jak to brzmi), to przecież nie można zatrzymać wszystkiego dla siebie, a należy się podzielić. I nie mam tu na myśli rzeczy materialnych, a raczej one na ostatnim miejscu. Chodzi mi raczej o pomoc innym, żeby dać im szansę osiągnięcia podobnych rzeczy, żeby mogli sami wykorzystać własny potencjał. Tyle tylko, że ci inni muszą chcieć, wykazać się inicjatywą

My, Oświeceni, Elity, zaniesiemy ten kaganek oświaty ciemnemu ludowi. I nie, wcale nie jesteśmy pyszni, a słowa "elita" i "inteligencja" nie wywołują u nas przyjemnego mrowienia. Ale czy niewdzięczny lud zrozumie?
Jander - 2014-10-10, 10:01
:
dworkin napisał/a:
Konkretne media (dla przykładu: "Gazeta Wyborcza") nie podadzą prawdziwych informacji, które uderzają w ich obraz rzeczywistości, bo masy nie zrozumieją. Gardzę takim traktowaniem ludzi z góry.

I w sumie to jest niezależne od strony. Tą samą informację, np. że 60% Polaków nie ma nic przeciwko związkom homoseksualnym można podać na różne sposoby: "Zmanipulowani przez lewaków Polacy ulegają homopropagandzie!" "Prawie połowa Polaków nie daje się zmanipulować, popiera zdanie Kościoła i mówi stop lewackiej propagandzie".
sanatok - 2014-10-10, 10:07
:
Prev napisał/a:
Żyjemy w totalnie sztucznej kulturze, pełnej plastikowych fasad, fałszywych problemów, brudów zamiatanych pod pozłacany dywan i afer, które karmią głód sensacji.


Na jakiej skali mierzymy sztuczność kultury? I kiedy możemy uznać jakiś jej wytwór za sztuczny?

Bez związku:

No nie wiem, te wszystkie utyskiwania na prostego człowieka, te jęki i zawodzenie nad upadkiem kultury - czy nie słychać ich co najmniej od czasów Cycerona ? //mysli

Podejrzanie mi to wszystko zalatuje marzeniem o byciu wyznaczającą kierunki awangardą kultury, (by nie powiedzieć o przewodniej roli partii), a i jakimś takim roszczeniowym stosunkiem do rzeczywistości, która nie chce do końca docenić mnie tak jak na to zasługuje.

Taka poza a'la 'bieda-Ortega-y-Gasset'.

Spell napisał/a:
to jak mamy walczyć o dobry gust zwykłego robola?


Może to banał, ale nauczono mnie, że człowieka ocenia się po tym jak odnosi się do najbliższych, bliskich, dalszych, jak wywiązuje się ze swoich obowiązków, na ile jest słowny i czy można na nim polegać, po kulturze osobistej, a nie po tym jakiej muzyki słucha czy jakie książki czyta i jakie programy w telewizji ogląda. Dzięki oczytaniu, znajomości filozofii, muzyki czy filmu może milej się z kimś rozmawiać - jeżeli mamy podobny aparat pojęciowy - ale żeby zaraz twierdzić, że człowiek jest jakiś szczególny, lepszy bo potrafi w 5 minut streścić koncepcję ANT Latoura, wskazując dodatkowo Ludwika Flecka jako źródła jego inspiracji? Naprawa silnika dla mnie jest sprawą wymagającą dużo więcej. Raczej jest szczególny bo potrafi zrezygnować z tego i tamtego, i ciężko zapierdalać by związać końce.

Lepszy przyzwoity człowiek oglądający 'Trudne sprawy', niż słuchający Wagnera Rudolf Hoss (był już ad hitlerum, to czemu nie)

Nie wiem czy "naszą" rolą jest oferowanie czegoś w zamian. Może wy, jeżeli jesteście wytwórcami kultury, ja jestem prostym konsumentem, zawsze znajduję dla siebie coś interesującego. I jakoś nie wydaje mi się, żeby ludzie byli wybrakowani gdy wolą piłkę nożną od 'Dialogów' Platona.

edit: widzę, że trochę mnie ubiegli, i że temat wraca na swoje tory ;)
MrSpellu - 2014-10-10, 10:56
:
Prev napisał/a:
Mimo dziwnego offtopu na ostatnich kilku stronach, udało mi się wyłapać ten post. Pierwsze pytanie - po co o niego walczyć? A drugie - jaki gust jest dobry?


Nie wiem, zapytaj jewgienieja bo do niego były kierowane te pytania :)

sanatok napisał/a:
Może to banał, ale nauczono mnie, że człowieka ocenia się po tym jak odnosi się do najbliższych, bliskich, dalszych, jak wywiązuje się ze swoich obowiązków, na ile jest słowny i czy można na nim polegać, po kulturze osobistej, a nie po tym jakiej muzyki słucha czy jakie książki czyta i jakie programy w telewizji ogląda.


Niby jest to banał, ale ciągle w modzie jest ocenianie po etykietkach.

dworkin napisał/a:
Bo tamci manipulują w złej intencji? Ale ja! Ja manipuluję w dobrej! Ja wiem, co jest dla mas najlepsze.

To niebezpiecznie blisko przekonania, że lud sam nie zrozumie, a zwłaszcza nie zrozumie właściwie, więc trzeba mu informację zinterpretować, podać już odpowiednio przetworzoną. Tamci zrobią to źle, my zrobimy to dobrze.


No dokładnie o to mi chodzi.
Jander - 2014-10-10, 10:59
:
My przekonujemy, za nami jest siła argumentów, Prawda i Bóg, a oni kłamią, manipulują, za nimi jest Kłamstwo i Szatan.
dworkin - 2014-10-10, 10:59
:
MrSpellu napisał/a:
dworkin napisał/a:
Bo tamci manipulują w złej intencji? Ale ja! Ja manipuluję w dobrej! Ja wiem, co jest dla mas najlepsze.

To niebezpiecznie blisko przekonania, że lud sam nie zrozumie, a zwłaszcza nie zrozumie właściwie, więc trzeba mu informację zinterpretować, podać już odpowiednio przetworzoną. Tamci zrobią to źle, my zrobimy to dobrze.

No dokładnie o to mi chodzi.

Czyli wojna racji, nie ma obiektywizmu, silniejszy narzuci swoje przekonanie.

Jander napisał/a:
My przekonujemy, za nami jest siła argumentów, Prawda i Bóg, a oni kłamią, manipulują, za nimi jest Kłamstwo i Szatan.

Za nami Oświecenie i Europa, za nimi zaścianek i ciemnota. Przecież każdy człowiek na poziomie wie, że...
Beata - 2014-10-10, 10:59
:
dworkin napisał/a:
Beata napisał/a:

Jewgienij ma trochę racji w tym, że jeśli się osiągnęło coś w życiu (luzik, wiem, jak to brzmi), to przecież nie można zatrzymać wszystkiego dla siebie, a należy się podzielić. I nie mam tu na myśli rzeczy materialnych, a raczej one na ostatnim miejscu. Chodzi mi raczej o pomoc innym, żeby dać im szansę osiągnięcia podobnych rzeczy, żeby mogli sami wykorzystać własny potencjał. Tyle tylko, że ci inni muszą chcieć, wykazać się inicjatywą

My, Oświeceni, Elity, zaniesiemy ten kaganek oświaty ciemnemu ludowi. I nie, wcale nie jesteśmy pyszni, a słowa "elita" i "inteligencja" nie wywołują u nas przyjemnego mrowienia. Ale czy niewdzięczny lud zrozumie?

Nie, zupełnie nie wywołują. Bo nie pcham się z oświecaniem. Najpierw trzeba mi zadać pytanie.
MrSpellu - 2014-10-10, 11:02
:
dworkin napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
dworkin napisał/a:
Bo tamci manipulują w złej intencji? Ale ja! Ja manipuluję w dobrej! Ja wiem, co jest dla mas najlepsze.

To niebezpiecznie blisko przekonania, że lud sam nie zrozumie, a zwłaszcza nie zrozumie właściwie, więc trzeba mu informację zinterpretować, podać już odpowiednio przetworzoną. Tamci zrobią to źle, my zrobimy to dobrze.

No dokładnie o to mi chodzi.

Czyli wojna racji, nie ma obiektywizmu, silniejszy narzuci swoje przekonanie.


O to mi chodzi, że do tego sprowadza się się myślenie jewgienija. Przeczytaj jeszcze raz ten fragment:

Ja napisał/a:
Chciałem wrócić do obciachowych okładek, do manipulacji dziennikarskiej (i to bardzo niskiej próby) i odnieść się do tego co napisałeś. Że musimy wejść na tą samą płaszczyznę komunikacji, by do tych ludzi dotrzeć. To znaczy, tak zrozumiałem, że sami musimy manipulować, ale za to w dobrej intencji.

dworkin - 2014-10-10, 11:06
:
MrSpellu napisał/a:
dworkin napisał/a:
Czyli wojna racji, nie ma obiektywizmu, silniejszy narzuci swoje przekonanie.

O to mi chodzi, że do tego sprowadza się się myślenie jewgienija.

Akurat tutaj po prostu stwierdziłem fakt. Tak wygląda dziś walka mediów o rząd dusz: czy to MSNBC vs FOX, czy to "Do Rzeczy" vs "Polityka". Tak samo zresztą wygląda dziś polityka. Co nie znaczy, że mamy się z tego powodu czuć lepsi. Zresztą sami jesteśmy manipulowani, w gąszczu informacji XXI w. nikt nie jest w stanie ocalić zdania zupełnie surowego i jasnego (copyright by Miłosz), i tak też inteligent wybucha świętym oburzeniem lub szyderczą pogardą w rytmie medialnych doniesień.
MrSpellu - 2014-10-10, 11:13
:
dworkin napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
dworkin napisał/a:
Czyli wojna racji, nie ma obiektywizmu, silniejszy narzuci swoje przekonanie.

O to mi chodzi, że do tego sprowadza się się myślenie jewgienija.

Akurat tutaj po prostu stwierdziłem fakt. Tak wygląda dziś walka mediów o rząd dusz: czy to CNN vs FOX, czy to "Do Rzeczy" vs "Polityka". Tak samo zresztą wygląda dziś polityka.


No i tu jest pies pogrzebany. Bo wydaje mi się, że obciach jest stale wpisany w ową walkę o dusze. Używając tych samych środków nic nie zmienimy lub zmienimy bardzo niewiele.

sanatok napisał/a:
Nie wiem czy "naszą" rolą jest oferowanie czegoś w zamian. Może wy, jeżeli jesteście wytwórcami kultury, ja jestem prostym konsumentem, zawsze znajduję dla siebie coś interesującego. I jakoś nie wydaje mi się, żeby ludzie byli wybrakowani gdy wolą piłkę nożną od 'Dialogów' Platona.


No i właśnie nie do końca rozumiem, dlaczego niby jesteśmy zobligowani do jakiejś ideologicznej walki z obciachem. A chcę zrozumieć //spell
MrSpellu - 2014-10-10, 11:27
:
dworkin napisał/a:

Jander napisał/a:
My przekonujemy, za nami jest siła argumentów, Prawda i Bóg, a oni kłamią, manipulują, za nimi jest Kłamstwo i Szatan.


Za nami Oświecenie i Europa, za nimi zaścianek i ciemnota. Przecież każdy człowiek na poziomie wie, że...




... takie zabawki są najlepsze //spell
Asuryan - 2014-10-10, 11:31
:
MrSpellu napisał/a:
No i właśnie nie do końca rozumiem, dlaczego niby jesteśmy zobligowani do jakiejś ideologicznej walki z obciachem. A chcę zrozumieć //spell


Bo:
jewgienij napisał/a:
Kto, jeśli nie my, inteligentni, oczytani, wygadani, ma ich chronić przed populistycznym bełkotem?

Nieważne czy tej ochrony chcą czy nie chcą :mrgreen:
Stary Ork - 2014-10-10, 11:52
:
MrSpellu napisał/a:
No i właśnie nie do końca rozumiem, dlaczego niby jesteśmy zobligowani do jakiejś ideologicznej walki z obciachem. A chcę zrozumieć


Bo taki jest etos inteligenta-krzyżowca na różowym jednorożcu? Edukować wszystkich! Nikogo nie oszczędzać! //mysli
Asuryan - 2014-10-10, 12:13
:
Z jednej strony "kto, jeśli nie my" to bardzo dobra odpowiedź... ale z drugiej strony tylko w połączeniu z odpowiedzią na pytanie: dlaczego miałby to robić ktokolwiek? Z odpowiedzią lepszą niż "bo przyjdą ćwoki i nas zjedzą".
Romulus - 2014-10-10, 12:24
:
dworkin napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
dworkin napisał/a:
Czyli wojna racji, nie ma obiektywizmu, silniejszy narzuci swoje przekonanie.

O to mi chodzi, że do tego sprowadza się się myślenie jewgienija.

Akurat tutaj po prostu stwierdziłem fakt. Tak wygląda dziś walka mediów o rząd dusz: czy to MSNBC vs FOX, czy to "Do Rzeczy" vs "Polityka". Tak samo zresztą wygląda dziś polityka. Co nie znaczy, że mamy się z tego powodu czuć z lepsi. Zresztą sami jesteśmy manipulowani, w gąszczu informacji XXI w. nikt nie jest w stanie ocalić zdania zupełnie surowego i jasnego (copyright by Miłosz), i tak też inteligent wybucha świętym oburzeniem lub szyderczą pogardą w rytmie medialnych doniesień.

Wracając na teren tematu.
Nie będę się odnosił do powyższych argumentów, ponieważ, moim zdaniem, rozwadniają i sprowadzają dyskusję na poboczne, niepotrzebne tory.

Jeśli chodzi o media, powinny pełnić one rolę objaśniacza rzeczywistości. Będę naiwny za Aaronem Sorkinem i jego "Newsroomem". Chciałbym - oglądając serwis informacyjny - usłyszeć, że Coś Się Wydarzyło istotnego z punktu widzenia podejmowanych przeze mnie decyzji, np. wyborczych. Chciałbym aby przedstawili mi opinię na temat tego zdarzenia. Mogą to być opinie przefiltrowane przez ich punkt widzenia. Tylko, żeby to jasno wynikało z przekazu. Bo kiedy okazuje się, że fakty są przedstawiane tendencyjnie, to już nie ma informacji tylko propaganda.

Włączając TVN24, czy TV Republika wiem, czego mogę się po nich spodziewać, tj. znam mniej więcej ich profil światopoglądowy. Tylko że często słyszę tam informacje, które są filtrowane przez ten światopogląd w sposób zniekształcający rzeczywistość - jak np. na TV Republika "relacjonowanie" zamieszek z kibolami, z której to "relacji" wynikało, że policja atakowała boguduchawinnych "patriotów" z flagami. Zaś w Faktach TVN nawet nie zająknięto się o finałowym meczu siatkarzy, bo był na konkurencyjnej stacji. To jest żenada, propaganda i prowincjonalizm. Aby się uciec tylko do tych przykładów. Bo można iść dalej, jak sprawa pewnej nastolatki, która zaszła w ciążę pochodząca ze zgwałcenia. I media "liberalne" i "konserwatywne" w Polsce relacjonowały ją podobnie stronniczo, akcentując to, co im pasowało z punktu widzenia ich światopogladu.

Naiwność moja wynika z tego, że takie media, jaki próbuje pokazywać Sorkin w "Newsroomie" (i tam też przecież stacja głównych bohaterów prezentuje określony profil światopoglądowy) - nie istnieją. I chyba już nie zaistnieją.

A odnośnie "oświecania ludu", mam poglądy może i świadczące o własnym poczuciu wyższości. Nie czuję w ogóle potrzeby "kształcenia" ludu, czy edukowania go. To się dokona, albo nie, metodą naturalnego rozwoju. A według mnie, zawsze będzie istniała warstwa obywateli świadomych swoich praw i obowiązków, potrafiących myśleć samodzielnie i warstwa tych, których - krótko pisząc - gna się do wyborów jak bydło, przy użyciu podstawowych bodźców obrazkowo - wokalnych: "swój - wróg", "obcy", "zdrajca", "złodziej", "bohater". Właśnie takich, którym właściwe media powiedzą co mają myśleć zamiast przedstawić alternatywę do wyboru.
Asuryan - 2014-10-10, 12:30
:
Romulus napisał/a:
Naiwność moja wynika z tego, że takie media, jaki próbuje pokazywać Sorkin w "Newsroomie" (i tam też przecież stacja głównych bohaterów prezentuje określony profil światopoglądowy) - nie istnieją. I chyba już nie zaistnieją.

Media to nie tylko stacje telewizyjne. Najbliższy temu to piszesz jest chyba tygodnik "Angora".
dworkin - 2014-10-10, 12:39
:
Romulus napisał/a:
Jeśli chodzi o media, powinny pełnić one rolę objaśniacza rzeczywistości. Będę naiwny za Aaronem Sorkinem i jego "Newsroomem". Chciałbym - oglądając serwis informacyjny - usłyszeć, że Coś Się Wydarzyło istotnego z punktu widzenia podejmowanych przeze mnie decyzji, np. wyborczych. Chciałbym aby przedstawili mi opinię na temat tego zdarzenia. Mogą to być opinie przefiltrowane przez ich punkt widzenia.

Nie media, a dziennikarze, komentatorzy. Eryk Mistewicz w "Anatomii Władzy" twierdzi, że tak wyglądała polityka XX wieku. Dziś politycy, korporacje (ktokolwiek) chcą docierać do ludzi bez pośredników, bez cudzych interpretacji. Twitter, Facebook, bezpośrednie zwroty do wyborcy, z gotową informacją, a raczej gotową historią (czyli interpretacją rzeczywistości). I ludziom to odpowiada, dziennikarze ich nie grzeją.
Jander - 2014-10-10, 13:20
:
dworkin napisał/a:
raczej gotową historią (czyli interpretacją rzeczywistości).

Narracją. :)
Prev - 2014-10-10, 14:31
:
sanatok napisał/a:
Na jakiej skali mierzymy sztuczność kultury? I kiedy możemy uznać jakiś jej wytwór za sztuczny?


Kiedy taki wytwór staje się produktem masowym, stworzonym w znacznie większej mierze z chęci zysku, niż z chęci propagowania jakiegokolwiek przesłania.

Stary Ork napisał/a:
Bo taki jest etos inteligenta-krzyżowca na różowym jednorożcu? Edukować wszystkich! Nikogo nie oszczędzać!


Zasadniczo są to hasła prekursorów pedagogiki. Chociażby Jana Komeńskiego. I są to hasła z przełomu XVI i XVII wieku. :roll:
Stary Ork - 2014-10-10, 14:38
:
Wiesz, pedagogika pedagogiką, ale my jednak o czym innym trochę. Bo o zaletach edukacji można długo, ale bardziej nam szło o przewodnią rolę inteligencji ;)
Prev - 2014-10-10, 14:52
:
Stary Ork napisał/a:
ale bardziej nam szło o przewodnią rolę inteligencji


Czyli o aktywizację kulturalną, która jest częścią pedagogiki. Ta dziedzina nauki nie obejmuje jedynie edukowania młodych. :mrgreen:

Natomiast wyszukiwanie wodzirejów kultury i próby swoistego narzucania ich wizji masom może się sprawdzić w środowiskach widzów TV Trwam i słuchaczy Radia Maryja. Żeby stworzyć pomost pomiędzy przesłaniem, które chcesz przekazać, a środowiskiem do którego ono ma trafić, musisz najpierw znaleźć punkt zaczepienia. Czyli musisz wyjść od elementów wspólnych i charakterystycznych dla danego środowiska, a potem znaleźć elementy łączące je z tym, co chcesz przekazać. Dzięki temu pan Zenek z tarasu piwnego będzie w stanie powiązać to, o czym mówisz z czymś, czego sam doświadcza. Jeżeli nie będziesz się odwoływał do bezpośredniego doświadczenia, to cały Twój przekaz wielkiej kultury ma dla pana Zenka wartość nie większą, niż kolejne jasne z pianką. Prawdopodobnie znacznie mniejszą z resztą.
Stary Ork - 2014-10-10, 15:27
:
O, i zaczynamy rozmawiać. Tyle że mam spore wątpliwości - Ty zdaje się też - czy takie odchamianie dorosłych, już ukształtowanych odbiorców ma praktyczny sens, zwłaszcza w stylu "Ej, Peja to gówno, weź Brahmsa posłuchaj". Bo o ile akcja Cała Polska czyta dzieciom ma sens, to Cała Polska czyta funkcjonalnym analfabetom chyba niekoniecznie. Ale zgadzam się że jeśli takie próby byłyby podejmowane, to tylko z pozycji dialogu i - jak śmiesznie by to nie zabrzmiało - partnerstwa, a nie ex cathedra.
Prev - 2014-10-10, 15:41
:
Stary Ork napisał/a:
Tyle że mam spore wątpliwości - Ty zdaje się też - czy takie odchamianie dorosłych, już ukształtowanych odbiorców ma praktyczny sens


Oczywiście, że nie ma. Dla mnie to strata czasu, energii i pieniędzy. Jeżeli już chcemy kogoś "edukować", to dzieci z tych środowisk, jednostki które są jeszcze nieukształtowane. Jeżeli ktoś na serio myśli o takiej akcji aktywizacji, to jej efekty zobaczy może za 30 lat, jeśli będzie miał szczęście. No chyba że przesłanie swojej wyższej kultury zmieni na coś w stylu "Kodu Leonarda Da Vinci". Wtedy ma nawet szansę. Nieporównywalną do wkładu jaki temu poświęcił, ale szansa jest.
MrSpellu - 2014-10-10, 15:51
:
Prev napisał/a:
Oczywiście, że nie ma. Dla mnie to strata czasu, energii i pieniędzy.

Trafiony, zatopiony.

Możemy sobie dalej spokojnie wklejać śmieszne obrazki //spell
MrSpellu - 2014-10-10, 15:53
:
Jeszcze tylko wytłumacz to jewgienijowi.
Prev - 2014-10-10, 17:01
:
MrSpellu napisał/a:
Jeszcze tylko wytłumacz to jewgienijowi.


Nie mój czas, nie moja energia, nie moje pieniądze. A wyniki tej eskapady z chęcią zobaczę, więc nawet zachęta byłaby na miejscu.
jewgienij - 2014-10-11, 02:13
:
Ale się rozkręciliście , jak mnie nie było.
A gdzie prawo "zachowania energii" ;) ? Nie szkoda wam czasu, prądu i poczucia ogólnoludzkiejfajności na krytykowanie czyichś inicjatyw?
Prev - 2014-10-11, 02:53
:
jewgienij napisał/a:
Nie szkoda wam czasu, prądu i poczucia ogólnoludzkiejfajności na krytykowanie czyichś inicjatyw?


Ja bym zaczął od krytykowania ogólnoludzkiej fajności w tym wypadku. I to raczej nie jest krytyka konkretnej akcji, a generalnie krytyka akcji podejmowanych w celu "poszerzania horyzontów" ludzi, którym nawet na tym nie zależy. Dopóki naturalnie nie zastosuje się odpowiedniego podejścia i sprawi, aby zależało. Czasu mi nie szkoda, bo lubię rozwalać chybione inicjatywy, mam z tego jakąś cierpko-cyniczną satysfakcję. A jeśli o prąd chodzi, to jest cudowne dobrodziejstwo cywilizacji, które na spółkę z internetem pozwala oglądać śmieszne obrazki, głupie filmiki i uprawiać krytykanctwo. Cóż piękniejszego?
Asuryan - 2014-10-11, 03:05
:
jewgienij napisał/a:
Nie szkoda wam [...] poczucia ogólnoludzkiejfajności

Nie szkoda czego?! :DDD
Nie to żebym coś sugerował, ale chyba pomyliłeś fora :mrgreen:
Może jeszcze nikt Cie nie uświadomił, ale to forum z pewnymi wyjątkami jest zbieraniną mniej lub bardziej starych zgredów i zgredek ;) lubiących mniej lub bardziej szeroko rozumianą fantastykę.
jewgienij - 2014-10-11, 12:49
:
Prev napisał/a:
I to raczej nie jest krytyka konkretnej akcji, a generalnie krytyka akcji podejmowanych w celu "poszerzania horyzontów" ludzi, którym nawet na tym nie zależy. Dopóki naturalnie nie zastosuje się odpowiedniego podejścia i sprawi, aby zależało.


Zaraz, zaraz. Przecież na tym forum użytkownicy są zbyt tolerancyjni, światli i dojrzali, aby tak łacno krytykować czyjeś odmienne, jakże naiwne podejście. Tu panuje pluralizm i ogólne poszanowanie. Każdy ma swoją przestrzeń: Shaza, Rydzyk, Lis, Grażynka z Klanu, to pewnie i Jewgienij ze swoim pomysłem, myślę, który mimo wszystko tak totalnie nie wcina się ludziom do domów jak wyżej wymieni, i jest marginalną płotką.

Bo przede wszystkim nie widzą w tym sensu, walczyć z wiatrakami to strata czasu, po drugie - to nieeleganckie, a jeszcze na dodatek ktoś mógłby pomyśleć, że się naśmiewają albo wywyższają, odgrywają mądrzejszych, a to obciach.

Niestetyż, bardziej niż piękne deklaracje zawsze bardziej przekonują mnie faktyczne działania.

Fałszywa skromność maskuje tylko pychę, jak to zwykle bywa.
Stary Ork - 2014-10-11, 13:51
:
Biedny, skrzywdzony idealista, nikt go nie rozumie, nawet bracia w inteligencji z niego szydzą. Weź się ogarnij, człowieku, bo skoro przekonują Cię realne działania, to proponuj realne działania i odnoś się do realnych problemów, bo do tej pory caly Twój udział w dyskusji sprowadza się do trollowania, marudzenia, zawracania gitary i omijania niewygodnych pytań. Rzucasz gornolotnymi pierdoletami, nikogo nie przekonaleś i jeszcze masz czelnosc wmawiać nam że to nasza wina? Że nie zaciagneliśmy się masowo pod Twoje sztandary? Bądź poważny.
Dla mnie to ostatni post w tej dyskusji, jestem kurwa zmęczony. Over and out, Waaaaaaaaagh.
Asuryan - 2014-10-11, 14:46
:
jewgienij napisał/a:
Zaraz, zaraz. Przecież na tym forum użytkownicy są zbyt tolerancyjni, światli i dojrzali, aby tak łacno krytykować czyjeś odmienne, jakże naiwne podejście. Tu panuje pluralizm i ogólne poszanowanie.

Kto Ci takich bzdur naopowiadał? :DDD

jewgienij napisał/a:
a jeszcze na dodatek ktoś mógłby pomyśleć, że się naśmiewają

No, w końcu zaczęło docierać :mrgreen: Jeśli nie chcesz być na tym forum wyśmiewany, to nie dawaj do tego powodów.
jewgienij - 2014-10-11, 15:07
:
Asuryan napisał/a:

No, w końcu zaczęło docierać :mrgreen: Jeśli nie chcesz być na tym forum wyśmiewany, to nie dawaj do tego powodów.


A jeśli mnie to nie rusza? ;)

Wątpię, czy jesteś rzecznikiem tego forum, trochę widać różnicę poziomów w porównaniu z wypowiedziami innych tutaj użytkowników, różnicę in minus.

Więc zanim następnym razem wyskoczysz radośnie przed szereg, weź 10 głębokich chińskich, kosmicznych oddechów. To nikomu jeszcze nie zaszkodziło. :->


Stary Ork, nikt Ci nie kazał się udzielać. Robiłeś to, zdaje się, na swój rachunek.
Jak się szybko męczysz, to mierz siły na zamiary. Unikniesz wielu rozczarowań oraz zmęczenia.
Asuryan - 2014-10-11, 15:16
:
Nie wątp, nie jestem rzecznikiem tego forum. To forum nie ma rzeczników. A co do reszty Twojego posta, mogę go wręcz skomentować jedną emotką: :DDD
Tak, wiem, nie rusza Cię, że robisz dla mnie za pośmiewisko - i bardzo dobrze. Mnie Twa krytyka mojej osoby tylko rozśmiesza. A że śmiech to podobno zdrowie - kontynuuj proszę :mrgreen:

EDIT do postu poniżej:
Spełniam Twoją prośbę, z mojej stroni koniec offtopu.
jewgienij - 2014-10-11, 15:24
:
Asuryan napisał/a:
Nie wątp, nie jestem rzecznikiem tego forum. To forum nie ma rzeczników. :


Tyle że w imieniu tego forum ciągle się wypowiadasz, czego inni nie robią, nawet teraz to robisz, samemu tego nie widząc.
Za cienki jesteś, zejdź mi z drogi, uprzejmie proszę. Było tak sympatycznie.
Romulus - 2014-10-11, 15:47
:
Proponuję, aby wszyscy upuścili sobie trochę pary :)
jewgienij - 2014-10-11, 15:56
:
Sama się spuściła ;)
jewgienij - 2014-10-11, 16:22
:
W posumowaniu mogłoby to wyglądać tak:

Większość z obecnych zadeklarowała niechęć do pouczania, narzucania własnej opinii, wyśmiewania. Bierność i relatywizm zostały uznane za cnotę, w przeciwieństwie do ataku i walki, które uchodzą za przejawy pychy i intelektualnego pozerstwa.

Tymczasem w praktyce w dyskusji mamy jednak walkę, a nie wzajemne iskanie, argumenty typu: bredzisz, ośmieszasz się, wklejanie karykatur przeciwnika w dyskusji. Wszystko przy ciągłych zapewnieniach, że każdy ma swój głos i argumenty ad hominem ( Stary Ork) są porażką, choć ten sam Stary Ork krytykując je, zarazem sam ich używa non stop. Czy tylko ja to widzę?

Jakiś dysonans poznawczy, mi się widzi....
You Know My Name - 2014-10-11, 17:14
:
On, Stary Ork stanął do dyskursu z pozycji robola i chyba tylko dlatego, że prowadził go inteligentnie nie rzucił Ci na końcu "cienki jesteś", co Ty jewgienij, zrobiłeś w stosunku do Asu.
Asuryan - 2014-10-11, 17:22
:
Jewgienij :arrow: W zasadzie miałem już nie odpowiadać na Twoje posty, bo osiągnąłem dokładnie to co chciałem. Jedyne co udało Ci się sprowokować, to atak na samego siebie, zamiast na chłam i tandetę (czy ich wytwórców). Zastanów się dlaczego. Chyba jesteś na tyle inteligentny, by móc odpowiedzieć samemu sobie na to pytanie.
MrSpellu - 2014-10-11, 17:39
:
jewgienij napisał/a:
Za cienki jesteś, zejdź mi z drogi, uprzejmie proszę. Było tak sympatycznie.


No to skoro jest za cienki, to chyba powinieneś go wyedukować, a nie traktować pogardliwie z buta? Mylę się?
Romulus - 2014-10-11, 18:17
:
Nie. Nie. Nie.
Nie będzie tu dyskusji o zasadach dyskusji. Spadajcie do odpowiedniego tematu albo do shouta. Wszystko inne nie w temacie od teraz tnę. Powiadomień o usunięciu posta w związku z tym ostrzeżeniem nie będzie.
MrSpellu - 2014-10-11, 18:27
:
To ja proponuję wydzielenie całej dyskusji do nowego tematu, np. "aktywizacja kulturalna".
toto - 2014-10-11, 20:06
:
jewgienij napisał/a:
Większość z obecnych zadeklarowała niechęć do pouczania, narzucania własnej opinii, wyśmiewania. Bierność i relatywizm zostały uznane za cnotę, w przeciwieństwie do ataku i walki, które uchodzą za przejawy pychy i intelektualnego pozerstwa.
Kurwa, człowieku, ogarnij się. Nie wiem jak inni, ale ja nie czuję się żadnym autorytetem, żeby móc kogoś edukować, pouczać w kwestiach kultury. Tak, czytam (wciąż, mimo wyraźnego spadku) więcej książek od statystycznego Polaka. Ale nie mam żadnego aparatu pojęciowego (poza tym wyniesionym ze szkoły, a ten i tak już mocno zardzewiał), który pozwoliłby mi lepiej zanalizować dzieła. Tak, pracuję głową, ale co to ma do rzeczy? Czytam głównie fantastykę, literaturę rozrywkową. I jakim cudem mam czuć się lepszy od kogoś, kto czyta romanse? Albo ogląda w telewizji programy rozrywkowe? To ma mi dawać prawo do kreowania gustów, kierowania innymi?

Wiesz co jest najbardziej wkurwiające w twojej postawie? Przychodzisz tu i mówisz, że jesteśmy parszywymi leniami i chujami (może nie używasz tych słów, ale tak twoje posty odbieram), co nie chcą pomóc w oświecaniu narodu. Stawiasz diagnozę, że ludzie zaspokajają potrzeby kulturalne dziełami coraz niższej jakości. Próbujesz wygonić ludzi do działania, żeby coś robili i próbowali zaszczepić w narodzie kulturę lepszą (bez zdefiniowania, co to lepsza kultura, na podstawie jakich kryteriów będziemy oceniali lepsza/gorsza kultura). Na pytanie "jak to zrobić?" mówisz tylko - to już jest wasze zadanie, wymyślcie coś. Wiesz co? Idź pan w chuj z takimi diagnozami i swoim poczuciem wyższości, że coś próbujesz zrobić.
Romulus - 2014-10-13, 20:17
:
Dobra. Trochę wymiotłem spamu z tego tematu. Resztę ogarnę później, chyba że inny moderator mnie ubiegnie. Głównie jeśli chodzi o wyłączenie części tematu do odrębnego wątku, jak proponował Spell. W związku z tym, że dyskusję ciężko uznać było za merytoryczną (np. wymiecione dzisiejsze posty), mam wątpliwości odnośnie sensu wydzielania tematu, który już się "skończył". Ale zdaję się na opinię zainteresowanych i innych moderatorów.
Ja jestem za Tobą.
T


Tyle, że takie opinie proszę wygłaszać w odpowiednim wątku dotyczącym forumowych skarg, zażaleń i wniosków. Tam też można się skarżyć na moją interwencję. Tu będą kasowane.

A żeby powrócić na nudne, merytoryczne tory - ciąg dalszy o lustracji profesora Kieżuna w prawicowych mediach. I interesujące hipotezy odnośnie przyczyn, które spowodowały, że Prawicowe Chłopaki wzięły się za łby.

BTW - Ziemkiewicz już nawet nie ukrywa, że dzieli "ich" media na niezależne i propisowskie. Interesujące.

http://polska.newsweek.pl...y,349098,1.html
Na wszelki wypadek całość:

Cytat:
Prawica wyciągnęła z sarkofagu trumny Piłsudskiego i Dmowskiego, po czym wzięła się za łby. Wbrew pozorom to jednak spór o istotę współczesnej polskiej polityki. Tylko mu kibicować – to za mało.

Tlący się od dawna spór na prawicy właśnie wszedł w etap otwartej wojny, w której za oręż posłużyły teczki bezpieki. Spektakularna lustracja prof. Witolda Kieżuna dokonana na łamach tygodnika „Do Rzeczy” przesądziła sprawę. Sposób uderzenia oraz cel – chodzi o człowieka, którego środowisko określające się jako „patriotyczne” pasowało na najwybitniejszego żyjącego Polaka, kogoś w rodzaju „niepokornego” Bartoszewskiego – można porównać do odpalenia ładunku nuklearnego. O powrocie do „smoleńskiej” jedności prawicy, a nawet o taktycznym zawieszeniu broni na rok przed wyborami trudno już nawet myśleć.

Jak to bywa z kłótniami w rodzinie, są szczególnie widowiskowe. Zwłaszcza dla widzów spoza rodziny. Popełni jednak błąd ten, kogo nawiedza przyjemne Schadenfreude na widok „prawicowych psycholi wykańczających się teczkami”. Bo w swojej najgłębszej warstwie ten spór wcześniej czy później będzie angażował nas wszystkich.

Realizm niejedno ma imię

Gdy przed dwoma laty konserwatywny publicysta i historyk amator Piotr Zychowicz debiutował książką „Pakt Ribbentrop – Beck”, nic nie zwiastowało wojny. Rzecz potraktowano jako erudycyjną ciekawostkę z gatunku political fiction. Oto polski minister spraw zagranicznych przyjmuje ofertę sojuszu z III Rzeszą i biały orzeł ręka w rękę z czarną swastyką rusza na Związek Sowiecki. A po upadku totalitaryzmu bolszewickiego Polska przechodzi na stronę zachodnich aliantów i razem z nimi rozbija totalitaryzm brunatny. A potem mocarstwowa Polska żyje już sobie długo i szczęśliwie.

Zawodowi historycy roznieśli tezy Zychowicza w pył. Moraliści dobili pytaniami o etyczny fundament historii (co z odpowiedzialnością za Holokaust?). A zakodowana w tekście propozycja zmiany sposobu politycznego myślenia i tak była pewnie czytelnikom obojętna. Choć sensacyjna teza wystarczyła, aby książka trafiła na listy bestsellerów.
Po roku Zychowicz poszedł za ciosem i przywalił z naprawdę grubej rury „Obłędem ’44”. Już tytuł zapowiadał sposób potraktowania tematu, który dla środowiska autora był największą świętością – Powstania Warszawskiego. Dosadnym językiem rozwalcowywał Zychowicz kalkulacje autorów planu „Burza”. Oburzeni niedawni sojusznicy piętnowali „zychowszczyznę”. Zaś liberalny mainstream, który w sprawie dylematu „bić się czy nie bić” po latach wahań przechodził na stronę „nie bić”, umiarkowanie kibicował Zychowiczowi.

Umiarkowanie – bo sojusznik to pozorny. Pozytywistyczny realizm liberalnego inteligenta niewiele ma wspólnego z „reakcyjnym” realizmem Zychowicza, wywiedzionym z dogmatycznego antykomunizmu emigracyjnego pisarza Józefa Mackiewicza. Z perspektywy liberalnych demokratów i wszelkiej maści pozytywistów – zdecydowanie aberracyjnego.

„Lepiej niech nie będzie żadnej Polski, niźli miałaby być czerwona” – pisał Mackiewicz w 1944 r., zaraz po klęsce powstania. Obalał mit Polski jako kraju bez Quislinga. Przeciwnie – widział Polskę wielu Quislingów, tyle że bolszewickich. Piętnował więc nie tylko próby Mikołajczyka nawiązania dialogu ze Stalinem, ale w ogóle jakiekolwiek zaangażowanie w życie Polski pod sowiecką dominacją. Dla liberalnej inteligencji wyrosłej z opozycji demokratycznej w PRL było to stanowisko z gruntu obce.

„Zychowszczyzna” się pleni

Wkrótce objawił się odziany w nowy ideologiczny kostium Rafał Ziemkiewicz. Przez lata toczył boje z „salonem” i „michnikowszczyzną”, budząc poklask prawicowego czytelnika. Aż w końcu – chcąc zapewne sprowokować przeciwnika – podniósł z ziemi wciąż budzący obrzydzenie w liberalnych kręgach sztandar narodowej demokracji. Jego „Myśli nowoczesnego endeka” sprzed dwóch lat pobieżnie traktowały jednak endeckie dziedzictwo. Autor sam zresztą przyznawał, że tytułowy „endek” to po prostu „brand” – oryginalna etykietka pozwalająca wyróżnić się w tłumie

Z czasem Ziemkiewicz coraz śmielej eksplorował obszary pozostawione przez Romana Dmowskiego. A że akurat powstała nowa partia Ruch Narodowy, stanowiąca potencjalne zagrożenie dla PiS, Ziemkiewicz nagle stracił pozycję faworyta prawicowej opinii publicznej. Okazało się, że samo szydzenie z Tuska i „salonu” już nie wystarcza, że drugim filarem pozycji musi być aktywne poparcie dla PiS i związanej z tą formacją insurekcyjno-romantycznej wizji polskości.

Mimo to Ziemkiewicz nie zboczył z kursu. W niedawno wydanej książce „Jakie piękne samobójstwo” formułuje oskarżenie pod adresem elit II RP. Zarzuca im zaprzepaszczenie owoców triumfu w wojnie z bolszewikami (uznając, że w 1920 r. główną rolę odegrały nie talenty dowódcze Piłsudskiego, ale zaangażowanie mas uświadomionych narodowo przez endecję; ergo ojcem „cudu nad Wisłą” był Dmowski). Atakuje za kiepską organizację niepodległego państwa – można odnieść wrażenie, że pisząc o sanacji, autor ma przed oczami elity III RP. Za podtrzymanie insurekcyjnego mitu, który doprowadził do klęski Powstania Warszawskiego. Wszystko w tonie argumentacji endecko-paxowskiej.

Ukoronowaniem ataku na powstanie z prawicowej flanki był artykuł historyka Sławomira Cenckiewicza, opublikowany w przeddzień tegorocznej rocznicy godziny W w „Do Rzeczy”. Autor naszkicował tam jeszcze bezimienną figurę „powstańców – agentów bezpieki”. I pisał: „Dziś to często właśnie oni stali się żywym orężem w rękach cynicznych ignorantów. Okładki czasopism i książek, portale z cotygodniowymi wywiadami pełne są potępieńczych frazesów, pouczeń, wywiadów i oświadczeń. Z pełną premedytacją i wiedzą o tym wszystkim złamani ludzie o bohaterskiej wojennej przeszłości zostali wyniesieni do miana historycznej wyroczni i maczugi na urojone hordy zwolenników Zychowicza dybiących na polską pamięć”.

Podwójnie wykorzystany

Prof. Witold Kieżun stał się patriotycznym autorytetem nagle i niespodziewanie. 92-letni ekonomista o bogatym dorobku naukowym od dawna okazjonalnie zabierał głos w debacie o polskiej transformacji. Krytykował reformy, piętnując rozdętą biurokrację i korupcję – ale językiem akceptowalnym dla medialnego mainstreamu. Stał się szerzej rozpoznawalny dopiero w ostatnich latach, gdy jego opinie zaczął lansować tygodnik „W Sieci” oraz związany z nim portal wPolityce – oba stanowiące zaplecze medialne PiS. I to w skali monumentalnej – chwilami trudno już było się połapać, czy na stronie głównej portalu braci Karnowskich nadal jest wywiad z Kieżunem sprzed kilku dni, czy to już nowy materiał. Wypowiadał się profesor na każdy temat: ekonomii, historii, polityki. A także grubym słowem smagał „zychowszczyznę”.

Miał wszystko, co należy. Bohaterską kartę w Powstaniu Warszawskim, bezrefleksyjnie kopiowaną opinię wybitnego ekonomisty pasowanego nagle na głównego oponenta Balcerowicza. Ale najważniejsze były jego bezkompromisowe opinie o III RP jako kraju „skolonizowanym” przez obcy kapitał i wyrzekającym się narodowego dziedzictwa. O endeckim epizodzie w młodości wiedziało już niewielu. O karierze Kieżuna w PRL – prawie nikt.

Dziś Cenckiewicz twierdzi, że o agenturalnym epizodzie w biografii profesora dowiedział się rok temu od dziennikarza „W Sieci”. W archiwum IPN znalazł potwierdzenie. I trzy tygodnie temu w obszernym artykule napisanym wspólnie z Piotrem Woyciechowskim na łamach „Do Rzeczy” poinformował o tym czytelników.


Takiej konsternacji dawno już na prawicy nie widziano. Z obozowiska „W Sieci” popłynęły słowa oburzenia. Cenckiewicz zapewne zaznał déjà vu – gdy przed laty lustrował Wałęsę, słyszał mniej więcej to samo. Tyle że teraz oburzali się ci, którzy wtedy redukowaniu Wałęsy do wymiaru „Bolka” gromko przyklasnęli, krzycząc, że prawda jest najważniejsza. Teraz jednak głosili, że lustrowanie Kieżuna to „jakobinizm”, nurzanie autorytetu w błocie, nieludzkie potraktowanie starego człowieka. Piotr Zaremba podkreślał niejednoznaczność uwikłań w PRL i apelował o pisanie historii „bez prokuratorskiego zacietrzewienia” – jakby przepisywał dawne teksty Michnika. Zaś Michał Karnowski z właściwym sobie wdziękiem pisał o godnym Urbana „wyroku za publiczne głoszenie dumy z historii Polski”.

Jednak najgłośniej zaatakował Cenckiewicza współautor książki o „Bolku” Piotr Gontarczyk. Orzekł, że to „zemsta na człowieku, który wypowiadał się inaczej na temat powstania”. Cenckiewicz z Woyciechowskim oczywiście wyparli się tak niskich motywacji. Odwinęli się za to Gontarczykowi („w którym od dłuższego czasu nie rozpoznajemy kolegi tak zdeterminowanego, często przy tym nieprzebierającego w słowach w odsłanianiu kompromitujących faktów wielu biografii”), że sam lustrował stojących nad grobem Ryszarda Reiffa i Marcela Reich-Ranickiego. A i sam Wałęsa w przededniu wydania kompromitującej go książki przechodził akurat operację serca.

Ujawnione dokumenty nie pozostawiają wątpliwości co do głębokiego umoczenia Kieżuna w PRL. I nie chodzi tylko o donosy, ale i odsłonięte przy okazji inne aspekty jego biografii w latach 70. – wykłady na uczelni przy KC PZPR, zasiadanie w komisji wyborczej legitymizującej łże-wybory do Sejmu PRL, prace propagujące marksistowskie teorie (jeszcze w 1978 roku, dwie dekady po zerwaniu z epoką „błędów i wypaczeń”, Kieżun miał ponoć cytować Stalina!).

Potępiać w czambuł jednak nie warto. Profesor był po prostu kolejnym przetrąconym klęską akowcem, który w Polsce Ludowej chciał wieść normalne życie i zrobić karierę na miarę swych talentów. Jak wielu dawnych towarzyszy wstąpił do ZBOWiD, legitymizując ofensywę moczarowską. Naprawdę nieliczni z tego pokolenia, jak Józef Rybicki czy Aniela Steinsbergowa, mieli odwagę włączyć się w działania opozycji. Ale byli też i tacy, którzy pobłądzili jeszcze bardziej – jak gen. Zygmunt Walter-Janke, zbałamucony przez PRL-owskich antysemitów z Grunwaldu, aby uwiarygodnił ich paskudną działalność.

Kieżun również został wykorzystany – i to podwójnie. Najpierw przez prawicę „romantyczną”, której zamarzył się autorytet. Potem przez prawicę „rewizjonistyczną”, która potrzebowała upadłego powstańca, aby zilustrować tezę Cenckiewicza, iż „ten upadek polskiego ducha i dumy zawdzięczamy szaleńczej decyzji o wybuchu powstania”.

I komu tu kibicować?

Dla PiS to sytuacja kłopotliwa, gdy medialni sojusznicy biorą się za łby. Do tego wzbierająca rewizjonistyczna fala podmywa mit Lecha Kaczyńskiego jako spadkobiercy „Polski jagiellońskiej”. Podobno Jarosław Kaczyński dał już upust złości, blokując Cenckiewiczowi wydanie drugiego tomu monumentalnej biografii brata.

Czy prawicowy „rewizjonizm” może znaleźć trwały wymiar polityczny? Lansowany przez Ziemkiewicza Ruch Narodowy nie wydaje się ofertą poważną. Paradoksalnie więc miejscem politycznej kooptacji „zychowszczyzny” może okazać się prawicowa flanka Platformy Obywatelskiej. Już nie ta, która identyfikowała się z obyczajowym konserwatyzmem Gowina i właśnie traci rację bytu, a dziś się wyłaniająca – spod znaku Radka Sikorskiego i Michała Kamińskiego. To w orbicie PO jedyni dziś politycy tak świadomi geopolitycznych wyzwań. A nie jest tajemnicą, że Sikorski zachwycał się książkami Zychowicza.

Spór zatacza bowiem coraz szersze kręgi, wkraczając na obszar geopolityki. Na łamach „Do Rzeczy” dopiero co odbyła się znacząca polemika w sprawie naszego zaangażowania na Wschodzie. „Realiści” Ziemkiewicz i Zychowicz postulowali politykę wstrzemięźliwą, ważącą interesy, elastyczną w zawiązywaniu sojuszy. Aż do szokującego wariantu Ziemkiewicza, w którym Polska miałaby w przyszłości współpracować z Rosją przy poskramianiu ukraińskiego nacjonalizmu. Z kolei „romantycy” Bronisław Wildstein i Piotr Semka upominali się o etyczny fundament polskiej polityki ugruntowany w insurekcyjnej tradycji „za wolność naszą i waszą” oraz uznanie „jagiellońskiego” związku sprawy ukraińskiej z polską.

Prawicowi autorzy lubią podkreślać elitarność sporu, wykluczając – jak określił to Ziemkiewicz – „prorządowe salony twierdzące, że polskość to obciach”. Tak chamskie ustawienie przeciwnika to oczywiście polemiczna łatwizna, niemniej milczenie obozu III RP zdaje się potwierdzać tę tezę.

Nie bierze się ono znikąd. Po 1989 r. wydawało się, że Giedroyciowe trumny Piłsudskiego i Dmowskiego w obliczu „końca historii”, integracji z Europą oraz dominacji wolnego rynku wreszcie można złożyć do grobowca. Dziś one jednak powracają na fali historycznych analogii, które nabierają niepokojącego sensu.

I widać wyraźnie, że pozbywając się balastu tradycji – zwłaszcza najcenniejszej dla ojców założycieli III RP tradycji niepodległościowej lewicy – dzisiejszy obóz liberalno-demokratyczny zbyt pochopnie utracił ciągłość historyczną. W wyłaniającej się epoce to objaw kalectwa.

Z naszego (czyli zwolenników liberalnej demokracji) punktu widzenia racje rozkładają się po obu stronach sporu. Obca nam jest dominująca po stronie PiS-owskich romantyków teologia przelanej krwi jako fundamentu polskości. Dopominamy się o polityczny realizm, przezwyciężający narodowe fobie i uprzedzenia – z czym akurat cała prawica tradycyjnie ma problem. Niewiele z realizmem ma przecież wspólnego najbliższa PiS linia pisma Karnowskich, które agresywną rusofobię doprawia resentymentem wobec Niemiec. Dopiero co w okładkowym artykule dowodziło, że Polska ma prawo i obowiązek domagać się reparacji od Niemiec za II wojnę światową. Trudno o bardziej destrukcyjny pomysł w czasach zachwianej równowagi geopolitycznej.

Z drugiej strony cyniczny realizm „rewizjonistów”, oparty na narodowym egoizmie, postrzegający politykę jako grę prowadzącą do zniszczenia słabszego, nacechowany niewiarą w trwałość sojuszy, za nic mający etyczny wymiar stosunków międzynarodowych – też nie może być ofertą satysfakcjonującą. Nawet jeśli w ocenie tej czy innej insurekcji można mu przyklasnąć, powinowactwo jest pozorne.

Nie jest łatwo zbudować własną opowieść, gdy przeciwnik usadowił się na obu biegunach. Ale spróbować trzeba. Bo uparte budzenie przyjaciół Moskali, ślepa wiara w gwarancje NATO, popadające we frazes zaklęcia o unijnej jedności oraz eurokratyczny żargon ekspertów – to wszystko od dawna nie wystarcza.

Konkluzja autora artykułu jest bardzo ciekawa. Aczkolwiek nie przyłączę się do niej. Nie za bardzo wierzę w to, że można rozniecić tak wyrafinowaną dyskusję :-) w Polsce. Łatwiej się pałkami okładać.
Romulus - 2014-11-09, 20:40
:
Treściwe podsumowanie wojny wśród prawicowych dziennikarzy: http://www.wirtualnemedia...skwiecinskiego#
Nie ukrywam, że w tym sporze kibicuję Ziemkiewiczowi i Zychowiczowi. Nie dlatego, że mają rację. Ale dlatego, że w odróżnieniu od "patriotycznych" dziennikarzy, mnie bardziej pociąga mało romantyczna propozycja "dwóch panów Z.". Może i nie wszystkie ich tezy były do przyjęcia. Ale rzecz w tym, że promują oni realistyczne patrzenie na polską historię. Bez bełkotu o walce i ofierze krwi. Bez bajań ministra Becka o honorze, kiedy już przegrał wszystko, co miał do przegrania i został mu już tylko mityczny honor, którym zasłaniał nieudolność swoją i swojego obozu politycznego.

Wracając do sporu. Odkrywa on zakłamanie obydwu stron. Nagle ci, dla których wcześniej teczki polskiej bezpieki to były prawdy objawione - zaczynają je kwestionować w duchu linii redakcyjnej "Wyborczej". I robią to ci najbardziej "Wyborczej" nienawidzący. Nagle profesor Wieczorkiewicz staje się po prostu Wieczorkiewiczem, byłym członkiem PZPR. Choć w obozie władzy, któremu sprzyjają "patriotyczni" publicyści od byłych komuchów aż się roi.
dworkin - 2014-12-19, 16:28
:
Tym razem to Michnik przegrał w sądzie. Sąd Apelacyjny obalił wyrok Okręgówki, nakazujący Ziemkiewiczowi przeprosić naczelnego "GW" za słowa, że przy pomocy "usłużnych, rozgrzanych sędziów" terroryzuje on swych oponentów. http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html

Cytat:
SA uznał, że nie jest bez znaczenia, iż inkryminowane słowa padły w felietonie i napisał je publicysta, a nie dziennikarz. SA potwierdził prawo do krytyki nawet zjadliwej, ale nie obraźliwej. Sędzia Tucharz dodał, że Michnik jest osobą publiczną, wobec której granice dopuszczalnej krytyki są szersze niż zwykłych osób, a ponadto "może on reagować w swej gazecie na wystąpienia swych oponentów". Sędzia podkreślił, że procesy cywilne wytaczane przez powoda "nie miały odosobnionego charakteru" i mogły być postrzegane jako "hamowanie dyskursu ideowego".

Co jest i moim zdaniem. Zastanawiam się, czy sprawa Rymkiewicza znajdzie podobny finał, nawet w Strasburgu. Wszak wedle oficjalnego stanowiska ekspertów Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka:
Cytat:
W debacie politycznej i wokół ważnych publicznie kwestii (a taki charakter miał „spór o krzyż”) winny być prawnie tolerowane i mocne sformułowania, czego nie należy utożsamiać z przyzwalającą pozaprawną oceną. Sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu wskazywali więc na swoją „nieprawniczą” dezaprobatę dla użytych w krytyce słów, równocześnie orzekając, że niewielkie sankcje wymierzone przez sądy krajowe naruszały chroniący swobodę wypowiedzi art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

(...)

Nie znamy jeszcze uzasadnienia wyroku w sprawie Rymkiewicza. Można jednak się domyślać, że warszawski sąd nie odwołał się, identyfikując chronione dobra osobiste Agory, do komercyjnego wymiaru reputacji spółki, a więc by zidentyfikował negatywne konsekwencje wypowiedzi pisarza dla „ekonomicznego sukcesu i wiarygodności podmiotu gospodarczego”. Brak takiej analizy – którą zresztą trudno byłoby przeprowadzić w kontekście „niekomercyjnej” wypowiedzi literata – może powodować, że polski wyrok podzieli los węgierskiego orzeczenia, jeśli Rymkiewicz postanowi się odwołać do Strasburskiego Trybunału.

Michnik odnosił się pozytywnie do europejskiego ustawodawstwa jako cywilizującego nasz kraj. No więc niech go cywilizuje.
Romulus - 2014-12-19, 19:12
:
Może więcej takich wyroków i skończy się pozywanie za słowa. Choć i tak największym kuriozum jest art. 212 k.k., czyli przestępstwo zniesławienia.
Romulus - 2015-01-05, 14:57
:
Ale ten Terlikowski się rządzi! http://natemat.pl/129145,...-z-tv-republika Wywalić z roboty takiego mistrza dobrej roboty! I co chłop pocznie teraz? Może "wSekcie" go przygarnie? Ale poważniej: gość rozpoznawalny, może byłby z niego Jarek Kuźniar TV Republika. Stać ich na takie rzucanie gwiazdy na szaniec?
Romulus - 2015-01-31, 16:08
:
O, jakie to śmieszne: http://natemat.pl/131857,...rzymanych-w-pkw :-P
jewgienij - 2015-01-31, 17:34
:
Romulus napisał/a:
O, jakie to śmieszne: http://natemat.pl/131857,...rzymanych-w-pkw :-P


Prawicowi publicyści się nie mylą, bo wychodzą z prawidłowych założeń. Nawet jeśli dochodzą do sprzecznych lub fantastycznych wniosków. To nie matematyka.
Romulus - 2015-02-02, 17:54
:
jewgienij napisał/a:
Romulus napisał/a:
O, jakie to śmieszne: http://natemat.pl/131857,...rzymanych-w-pkw :-P


Prawicowi publicyści się nie mylą, bo wychodzą z prawidłowych założeń. Nawet jeśli dochodzą do sprzecznych lub fantastycznych wniosków. To nie matematyka.

Oczywiście, że się nie mylą. Za grzebanie w życiorysie JarKacza dziennikarz "Niuzłika" dostał Hienę Roku. Ciekawe, czy za to dostanie jakiś prawicowy onanista: http://natemat.pl/132039,...-srodowisk-lgbt Pewnie nie, bo te niepokalane dziewice robią to dla Polski ! ! 11 1 1 ! !

I w sumie, kto im zabroni na przykład takiej interpretacji etyki http://natemat.pl/132035,...hota-nie-chodzi ?
jewgienij - 2015-02-09, 17:25
:
"Niezależna" daje dzisiaj dowód czujności ideologicznej wobec poczynań karłów mejnstrimu:

"UJAWNIAMY: Jarosław Kulczycki z TVP Info resortowym dzieckiem

W PRL-u Bogumił Kulczycki działał w Ochotniczych Rezerwach Milicji Obywatelskiej. Jego synem jest Jarosław Kulczycki z TVP Info, który w ostatnich dniach zasłynął z bezpardonowego ataku na Łukasza Warzechę
"

To pierwszy akapit tej kurewskiej, komunistycznej z ducha nagonki.

Całość tej gomułkowskiej żenady: http://niezalezna.pl/6403...comment-2483365
Romulus - 2015-02-09, 17:36
:
Wierzę ci na słowo. Takie strony otwieram bardzo rzadko :) Dla mnie są równoważne z dziecięcym porno :)
jewgienij - 2015-02-09, 22:30
:
Chciałbym też omijać, ale zapalczywość mi w tym nie pomaga.

Z powodu tego, że większość brzydzi się podobnym syfem i zeszmaceniem, taka Niezależna kwitnie. W pewnych kręgach, tych nie najwyższych intelektualnie, jest wyrocznią.

Ale ignorowanie tego też nie jest OK, bo tu odradza się jakaś prymitywna manipulacja na poziomie lat 50 ubiegłego wieku. Taki sam szajs, te same metody, retoryka, kurestwo.
Nawet z odruchami wymiotnymi trzeba to wklejać i pokazywać, bo ci szmaciarze zaraz urosną w piórka, a wtedy nam się dobiorą na dobre do dziadków, matek i żon.
Romulus - 2015-02-11, 20:53
:
Wali się model biznesowy, czy po prostu potrzeba ekstra gotówki: http://natemat.pl/133147,...a-na-jego-media ?
Może SKOKi pomogą?
toto - 2015-02-11, 20:55
:
Czy media Rydzyka należą już do głównego nurtu? :shock:
MrSpellu - 2015-02-12, 09:46
:
One są głównym nurtem :P
Procella - 2015-02-12, 10:28
:
jewgienij napisał/a:
Nawet z odruchami wymiotnymi trzeba to wklejać i pokazywać

Warto przepuścić przez http://www.donotlink.com/ - po co im nabijać popularność?
jewgienij - 2015-02-12, 13:05
:
Procella napisał/a:
jewgienij napisał/a:
Nawet z odruchami wymiotnymi trzeba to wklejać i pokazywać

Warto przepuścić przez http://www.donotlink.com/ - po co im nabijać popularność?


Wątpię, żeby to im nabijało popularność. Problem raczej w tym, że za mało osób wie, co tam się wyprawia.

Większość ludzi czuje jednak obrzydzenie do takich praktyk, toteż na więcej entuzjastów niż juz ma, portal nie może raczej liczyć.

Tam bez żadnej żenady ani moderacji "patrioci" przekazują sobie nazwiska, adresy, numery telefonów osób, które im podpadły ( najczęściej posłów albo radnych), wypisują, jak to z nimi zrobia "porządek". A podburzają ich "publicyści", których teksty czasami nie różnią się pod względem stylu, argumentacji i agitacji od tych komentarzy dawanych przez "Reytanów", "Antybolszewie: i tym podobnych anonimowych obywateli, co oznacza, że albo autorzy nie są ani trochę mądrzejsi od swoich czytelników, albo cynicznie dostosowują swój przekaz do ich wątłych możliwości intelektualnych. Stąd wrażenie, że wszyscy tam poszkodowani na umyśle albo wyjątkowo cyniczni.
A komentarze są jednogłośne jak listy czytelników do dawnej Trybuny Ludu. Moderacja dwoi i się i troi, żeby ujednolicić opinie społeczeństwa.


Słowem, niech właśnie jak najwięcej osób to czyta. Żeby wiedzieć, jakie typy tym zawiadują.
Procella - 2015-02-12, 13:51
:
Ja jestem za tym, żeby to pokazywać. A dzięki podanemu linkowi można to robić nie nabijając im klików.
Jachu - 2015-02-21, 12:02
:
Komu trochę frajdy w sobotni poranek? Komu?
Publicystyka zrównująca fabułę z "Władcy Pierścieni" do aktualnej sytuacji na Ukrainie :mrgreen:

http://wpolityce.pl/polit...z-trwa-samotnie
You Know My Name - 2015-02-21, 13:30
:
Bardziej pasuje używane przez Romka najczęściej porównanie do Wdowca
Beata - 2015-02-21, 20:19
:
Ale korektę mają fatalną. Cóż to ma być: "hasają niczym orki"? To nie Tolkien, tylko jakaś opowieść z życia oceanów.
MrSpellu - 2015-02-21, 20:26
:
Ale właśnie nie do końca jestem przekonany co do pisowni fantastycznych ras z dużej litery. Z jednej strony stosując tutaj analogię, nazwy ras i narodowości piszemy z dużej litery (Metys, Murzyn, Żyd, Polak). Z drugiej strony jest zasada, że istoty mitologiczne pisane są z małej litery (wampir, elf, troll, wilkołak). Wydaje mi się, że rasy fantastyczne też powinny być pisane z małej litery.

@karny kutas dla mnie :P

orki, orkowie - to miałaś na myśli?
Beata - 2015-02-21, 20:31
:
MrSpellu napisał/a:
orki, orkowie - to miałaś na myśli?

Tak właśnie. Furda duża litera, o końcówkę mię chodzi.
MrSpellu - 2015-02-21, 20:37
:
Ale ja nawet nie jestem pewien, czy to jest błąd (ewentualnie uzus). W praktyce są używane obie wersje, a śmiem twierdzić, że orki są popularniejsze :P
Beata - 2015-02-21, 20:52
:
I tu się zgodzę, orki w naszym świecie są zdecydowanie popularniejsze. :mrgreen:

Muszę sprawdzić u źródełka, bo tak mi się kluje, że w przedmowie nie tylko o etymologii krasnoludów było.
utrivv - 2015-02-23, 09:42
:
http://sjp.pwn.pl/slownik...nej-osobie.html
Cytat:
Najczęściej stosuje się końcówkę ‑owie, występuje ona np. praktycznie zawsze po imionach i nazwiskach odmieniających się według wzorca rzeczownikowego (Nowakowie, Józkowie, choć ze względów stylistycznych może też być Nowaki, Józki). Można więc przyjąć, że jest to końcówka podstawowa, inne stanowią odstępstwo, choć prawda, że te odstępstwa są dość liczne, a pojawiają się właśnie wśród nazw narodowości i mieszkańców. Zwykle są regularne, jak w przypadku nazw z przyrostkiem ‑anin (Amerykanie, bytomianie) oraz nazw zakończonych na ‑r, np. Bułgarzy, Holendrzy, i ‑k, np. Chińczycy, Polacy.(...)
z podanych powodów lepsza by była forma orki, ale we wspomnianym przekładzie [Marii Skibniewskiej] są orkowie.

Oczywiście można powiedzieć że rzecz nie w końcówce k a w krótkości (Belg - Belgowie, Celt - Celtowie więc Ork - Orkowie)
MORT - 2015-02-23, 11:24
:
A można jeszcze podejść od strony - kto się wypowiada?
Jeśli bohater chce zezwierzęcić obcą rasę, wyrazić jej niższość itp. mógłby powiedzieć orki, gobliny, jeśli uczłowieczyć, podkreślić, że też są świadomymi, społecznymi istotami, wtedy orkowie, goblinowie. Ale o tym powinniśmy raczej w temacie o tłumaczeniach.
dworkin - 2015-02-23, 13:09
:
Jako wychowany na Skibniewskiej, nie umiem już myśleć o nich inaczej niż - orkowie.
MrSpellu - 2015-02-23, 13:40
:
Wychowałem się na WFRP 1 i 2ed. Zawsze mordowało się orki, gobliny i poborców podatków --_-
MORT - 2015-02-23, 13:43
:
MrSpellu napisał/a:
Wychowałem się na WFRP 1 i 2ed. Zawsze mordowało się orki, gobliny

Rasista!
utrivv - 2015-02-23, 13:45
:
Ciężka orka?
MrSpellu - 2015-02-23, 13:55
:
MORT napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
Wychowałem się na WFRP 1 i 2ed. Zawsze mordowało się orki, gobliny

Rasista!


A żebyś wiedział! Grałem tylko ludźmi --_-
Stary Ork - 2015-02-23, 13:58
:
MORT napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
Wychowałem się na WFRP 1 i 2ed. Zawsze mordowało się orki, gobliny

Rasista!


Oj tam, orków nie da się pokonać. Jak wygrywają to wygrywają, jak giną to giną i nie liczą się jako pokonane, a jak uciekają to zawsze wrócą na następną bijatykę //orc
Romulus - 2015-03-03, 18:23
:
Mejnstrim na prawicy: http://www.donotlink.com/framed?649789
I to tak na poważnie, od miesiąca sobie "wisi". Jestem islamofobem, ale kuźwa, kiedy czytam takich patafianow, to się robię islamofilem z miejsca.
toto - 2015-03-03, 18:29
:
Naiwni wyznawcy praw człowieka? Rozumiem, że redaktor Zdort z chęcią zaakceptuje prawo różnych służb do bicia go podczas przesłuchania, podtapiania, rażenia prądem, szczucie psami czy znęcanie się psychiczne w celu uzyskania "przyznaję się"? Czy może on jest umiarkowany i wystarczy mu dyskryminacja nie białych, nie katolików, nie heteroseksualnych, nie mężczyzn? Bohaterowie, kurwa.
Ł - 2015-03-04, 07:23
:
Za pół wieku ktoś może znajdzie w jakimś archiwum tą Rzepę, odnajdzie perory Zdorta, i będzie miał to samo uczucie co my kiedy patrzymy za tytuł "Kanalizacja miasta Warszawy jako narzędzie judaizmu i szarlatanerii w celu zniszczenia rolnictwa polskiego oraz wytępienia ludności słowiańskiej nad Wisłą". Ewentualnie pomyśli że to pisane dla beki, bo samo nazwiska autora jakby z Star Treka. A jak myślicie że ten tekst to szczyt możliwości tego pana to polecam jego felieton o modzie na bieganie (do której sam podchodzę z dystansem), gdzie wykazuje że biegania odciąga ludzi od kościoła i tworzy sekty w zakładach pracy. Pozatym jest głupie (tak, tak wygląda argumentacja).

I ja nie wiem co jest śmieszniejsze - przemyślenia czy ten ton TO-BARDZO-POWAŻNA-SPRAWA którymi są napisane. Ale później myślę że ten koleś za ten tekst dostał pewnie większe pieniądze niż ja za dzień obróbki zdjęć i robi mi się tak jakby smutno.
jewgienij - 2015-03-04, 14:53
:
Jesteś małostkowy ;)
Ale też Ziemkiewicza ostatnio nie przyjmuję.
toto - 2015-03-04, 18:09
:
Ł napisał/a:
Ale później myślę że ten koleś za ten tekst dostał pewnie większe pieniądze niż ja za dzień obróbki zdjęć i robi mi się tak jakby smutno.
I tego typu ludzie jeszcze głoszą tezy o "roszczeniowych" górnikach/nauczycielach/energetykach/policjantach, co to chcą pieniądze za nic nierobienie.
MrSpellu - 2015-03-04, 21:38
:
Czy wy macie pojęcie jak ciężko jest napisać dobry stek bzdur?
Romulus - 2015-03-04, 21:58
:
Ł napisał/a:
I ja nie wiem co jest śmieszniejsze - przemyślenia czy ten ton TO-BARDZO-POWAŻNA-SPRAWA którymi są napisane. Ale później myślę że ten koleś za ten tekst dostał pewnie większe pieniądze niż ja za dzień obróbki zdjęć i robi mi się tak jakby smutno.

Swoją drogą to ciekawe, ile w Rzepie płacą za takie długie teksty.
jewgienij - 2015-03-05, 14:19
:
Trzy trzydzieści brutto.
MrSpellu - 2015-03-05, 14:53
:
Podnieśli stawki?
utrivv - 2015-03-06, 10:41
:
To było tajne hasło wzywające do ataku na ambasadora USA. 소련 영웅 towarzyszu!
Romulus - 2015-03-11, 15:59
:
Gdzie to wrzucić, gdzie to wrzucić...
Senator Bierecki - człowiek rządzący SKOK-ami to szemrana figura i wiadomo było o tym nie od wczoraj. Że SKOKI to przykład mało rzetelnego (delikatnie mówiąc) zarządzania i pralnia kasy oraz sponsor prawicowych mediów to też rzecz znana od lat.

Ech, a PiS nie broni swojego sponsora i sponsora przychylnych sobie mediów: http://polska.newsweek.pl...30,1.html#fp=nw
jewgienij - 2015-03-12, 14:07
:
Romulus napisał/a:
Gdzie to wrzucić, gdzie to wrzucić...
Senator Bierecki - człowiek rządzący SKOK-ami to szemrana figura i wiadomo było o tym nie od wczoraj. Że SKOKI to przykład mało rzetelnego (delikatnie mówiąc) zarządzania i pralnia kasy oraz sponsor prawicowych mediów to też rzecz znana od lat.

Ech, a PiS nie broni swojego sponsora i sponsora przychylnych sobie mediów: http://polska.newsweek.pl...30,1.html#fp=nw


Zawsze się zastanawiałem, z czego się utrzymują posmoleńskie pisma. Ich sprzedaż jest niewielka, nie stoi za nimi Moskwa, Berlin ani Jerozolima ze swoimi brudnymi pieniędzmi.
Na sprzedaży zapalniczek i kalendarzy z wrakiem Tupolewa można jednorazowo coś zagarnąć, ale i tak lepiej pójdą te z gołymi paniami. Całkiem możliwe, że to pranie politycznej kasy.

Jest wkurzające, że żadne pismo SF poza Fantastyką nie może się utrzymać na rynku, a te paranoiczne, ręcznie robione wykwity patriotyzmu są w każdym kiosku.
Stary Ork - 2015-03-12, 14:17
:
Jak to z czego się utrzymują? Z niezależności i niepokorności //spell
jewgienij - 2015-03-12, 14:31
:
Wczoraj w moim sklepiku od razu rzuciło mi się w oczy pisemko zatytułowane Zamach. Czerwone litery tak biły, że przysłoniły nawet perfekcyjną panią domu wokół. Zapytałem sprzedawcę, z którym się lubimy i gadamy o piłce : handlujesz tym? Przysyłają, to handluję, odpowiedział. Jeden gość już kupił.
Skoro na takim zadupiu już rano sprzedano jeden egzemplarz, to w skali kraju na pewno coś schodzi. To może być zastrzyk gotówki. Ale to jednorazowe, bo rocznica się zbliża. Skąd kasa na cały rok?
Stary Ork - 2015-03-12, 14:36
:
Instynkt pająka podpowiada, że z samej sprzedaży, bez reklamodawców, trudno się utrzymać //mysli
jewgienij - 2015-03-12, 14:39
:
Nie zauważyłem tam reklam.
Jakiś plakat z prezydencką parą, z Tupolewem i jakieś zdjęcia Anodiny. To w sumie cieniutkie i dużo obrazków, ale reklam nie widziałem. Po prawdzie, nie przeglądałem aż tak dokładnie, ale gdyby było ich dużo, powinny mi się pokazać.
Stary Ork - 2015-03-12, 14:41
:
A to w ogóle periodyk czy jednorazowy ejakulat, psze pana?
Romulus - 2015-03-12, 14:41
:
Kto by się chciał reklamować w takich pismach? Trudno mi sobie wyobrazić jakiś dział PR w korporacji (czy kto tam odpowiada za reklamę), który zgadza się na reklamę swojego produktu w piśmie, czy obok artykułu wzbudzającego kontrowersje. Zaraz się produkt zacznie brzydko kojarzyć i wtopa.
jewgienij - 2015-03-12, 14:54
:
Stary Ork napisał/a:
A to w ogóle periodyk czy jednorazowy ejakulat, psze pana?


Jednorazowy.
Dlatego piszę, że na raz to się opłaca, ale na dłuższą metę trzeba mieć większe bezpieczeństwo. Skąd one? Z datków patriotów? Zróbmy tak pismo SF.
Romulus - 2015-03-25, 20:44
:
http://opinie.newsweek.pl...86,1.html#fp=nw

Konserwatywny tygodnik tabloidowy. Czyli, kurka wodna, co? Będą po katolicku obrzucać błotem, za piniendze wytransferowane przez Biereckiego ze SKOK-ów? Na to wychodzi. Widzę tu jednak uderzenie w konkurencyjne tytuły. Szczególnie Gazetę głuPolską. W obozie Zakłamanych jednak wstyd starł się bezpowrotnie. Sposób, w jaki bronią układu Biereckiego, jest pokazem bezwstydu. Którego mogą się uczyć od nich inne media. Kaczyński byłby głupcem, gdyby dał się tym mediom opleść. A może już dał.

Tak, czy siak, "niezależne" media atakujom!
Romulus - 2015-03-28, 22:43
:
Papież prawicowego mejnstrimu: https://www.facebook.com/...tif_t=notify_me
Może tylko głupi. Nie pierwsza to bowiem głupota spod jego palców na klawiaturze.
utrivv - 2015-03-30, 07:45
:
Za-a-wartość chwilo-o-o-wo nie-e-doste-ę-pna //muzyka
Romulus - 2015-03-30, 14:55
:
utrivv napisał/a:
Za-a-wartość chwilo-o-o-wo nie-e-doste-ę-pna //muzyka

Ostatecznie to tylko cytat z papieża Terlikowskiego :) Nic co by mogło zaskoczyć :)

To jest lepsze: https://twitter.com/cezarygmyz/status/582272330979778561 Czy se Gmyz robi bekę, czy nie - humor to on ma przyciężki :)
Romulus - 2015-05-01, 12:14
:
http://natemat.pl/141257,...-w-tv-republika
Ojej, kolejny zdrajca nasłany na obóz patriotyczny.
Stary Ork - 2015-05-01, 19:29
:
Głos wolny wolność ubezpieczający, a oni by chcieli pieniędzy? Pieniędzy?! Jak Żydzi albo zgniłodżenderowy Zachód?! Apage!
dworkin - 2015-06-01, 10:21
:
http://pikio.pl/lis-wylec...w-politycznych/

Cytat:
Jak podaje „Super Express” w tarapatach mogą być dwaj dziennikarze: Tomasz Lis i Jan Pospieszalski. Prezes TVP dostaje bardzo negatywne opinie o swojej formie i wkrótce zapewne zostaną podjęte decyzje.

– Słabe dziennikarstwo. Dziennikarze TVP nie potrafią przestrzegać elementarnych zasad bezstronności. To samo w publicystyce. Nie potrzebujemy oficerów politycznych. Ostatnie przykłady są kompromitujące – miał powiedzieć Braunowi członek rady nadzorczej TVP profesor Tadeusz Kowalski.

Jeśli każdy program na być do bólu obiektywny i neutralny światopoglądowo, to mi coś takiego pachnie nudą. Obiektywizm widzę jako perspektywę całego kanału, który dopuszcza programy o różnych opiniach, równoważących się globalnie. Niech więc będzie Lis i Pospieszalski, niech będzie Żakowski i Ziemkiewicz. I niech bronią się oglądalnością. A za powyższe wyskoki - kary finansowe.
MORT - 2015-06-01, 11:19
:
Zabawne, jakie znaczenie "obiektywności" potrafi się wytworzyć w mediach. Być bezstronnym, w sensie czasowo: dać dojść do głosu - powinno się, ale nie zjechać potem opinii, jeśli uważasz, że została wyciągnięta z kapelusza i masz na to dobre źródła?
To abstrahując od Lisa, bo nie oglądam (za powoływanie się na niesprawdzone źródła powinno mu się jednak dostać).
dworkin - 2015-06-01, 11:43
:
Na kłamstwo i zniesławienie jest kategoria prawna i odpowiednia kara. I to powinno mieć miejsce. Przy powtarzającej się recydywie - usunięcie programu.

A bezstronność w mediach to pewnie nierzutowanie na program swoich subiektywnych odczuć (wrażliwości). Jednak dopiero starcie światopoglądów czyni program interesującym. Dlatego ateista powinien zadawać tendencyjne pytania dotyczące wiary, a głęboko wierzący katolik powinien zadawać tendencyjne pytania w jakiś sposób z wiary i jej aksjologii wynikające. Tylko bez zamiaru gnojenia, tu widzę granicę.
MORT - 2015-06-01, 12:01
:
To to było kłamstwo? W sensie wiedział, że to konto było fałszywe? Czy się zwyczajnie totalnie skompromitował jako dziennikarz?

A pytania mogą dotyczyć wszystkiego. Od zmian klimatu, przez stopień socjalu, do wpływu bicia dzieci i religia/jej brak nie muszą koniecznie brać w tym udziału (teiści czy ateiści też się między sobą nie muszą zgadzać). I bez gnojenia, oczywiście.
utrivv - 2015-06-01, 12:02
:
Jak pokazuje Wats nawet sztuczna inteligencja nie jest bezstronna, może podadzą jakieś przykłady?
dworkin - 2015-06-01, 12:15
:
MORT napisał/a:
To to było kłamstwo? W sensie wiedział, że to konto było fałszywe? Czy się zwyczajnie totalnie skompromitował jako dziennikarz?

Nie wiem, może z góry wiedział i wiedział też, że sprostowanie nie będzie już miało znaczenia. Skoro weryfikacja okazała się banalna, trudno uwierzyć, że łyknął to tak łatwo. Ale może w podnieceniu dojebania Dudzie wyłączył rozum i łyknął.
Romulus - 2015-06-01, 15:06
:
Tak, czy siak - po wszystkim wykazał się charakterem. Z miejsca przeprosił. A na dodatek spotkał się z Andrzejem Dudą i pewnie to nie była przyjemna rozmowa. To zawsze jakiś standard do naśladowania.

Gdyby tak Pospieszalski, Karnowski i cała ta partyjna medialna tuba na prawicy, takie standardy stosowali... Ale po tamtej stronie nie ma żadnych standardów. Liczy się tylko kłamstwo i manipulacja.
toto - 2015-06-01, 19:32
:
https://www.youtube.com/watch?v=pNBAQqZBLk4
Ja pierdolę. Brak mi słów. A idźcie w pizdu. Dziennikarze, kurwa, od siedmiu boleści. Na niczym się nie znają, to wymyślają na poczekaniu "informacje z drugiej ręki".
Z portalu tokfm już zdążyli skasować stronkę z wypowiedzią pani redaktor. Widać trochę się zawstydzili, ale zapomnieli o filmiku na yt.
Romulus - 2015-06-01, 19:52
:
Śmieszne. Jako opinia/komentarz. I zadziwia mnie, że takie komentarze czyni dziennikarka gazety złaknionej Nowej Lewicy :)
toto - 2015-06-01, 19:55
:
To są dziennikarze złaknieni nowoczesnej pe el. W dupie mają lewicę.
Jander - 2015-06-01, 20:56
:
Wreszcie będę mógł zagłosować przeciwko Balcerowiczowi. //spell
Stary Ork - 2015-06-01, 21:26
:
Powtarzaj za mną: Bal-ce-rowicz! Mu-si odejść! Bal-ce-rowicz! Mu-si odejść! //buu
Tomasz - 2015-06-01, 22:06
:
Jesteś nowym wcieleniem śp. Leppera?
Stary Ork - 2015-06-01, 22:11
:
A nie wyglądam? //orc
Jander - 2015-06-01, 22:31
:
Mamy rocznicę w dniu śmierci Leppera, to nie przypadeg.
dworkin - 2015-07-24, 13:51
:
http://www4.rp.pl/Plus-Mi...wa-Mazurka.html

Najbardziej pozytywna wypowiedź geja o PiS-ie od... zawsze.
Młodzik - 2015-07-24, 14:44
:
Czytam ten wywiad i myślę: "Mądrze gada... no mądrze gada..." aż docieram do "głosuję na Zjednoczoną Lewicę". Noż, ku*wa!
Stary Ork - 2015-07-24, 14:47
:
O, to, to. Zjednoczona Lewica jest jak świnka morska - ani świnka, ani morska --_-
Romulus - 2015-07-24, 16:25
:
Mnie Legierski rozbawił swoim optymizmem odnośnie Dudy na początku wywiadu. Przecież wiadomo, że te zapowiedzi to była kolejna z licznych obietnic prezydenta-elekta. Chłop tyle naobiecywał, że ta go akurat najmniej kosztowała :) I jest niespełnialna. Episkopat mu nie pozwoli, a Duda to człowiek biskupów więc łatwiej będzie obniżyć wiek emerytalny i doprowadzić państwo do ruiny (żeby ziściło się hasło "Polska w ruinie"), niż wprowadzić jakieś rozwiazania dla par homoseksualnych. Dobrze, że później Legierski wypowiada się bardziej rozumnie, bo o mało a straciłbym dla niego szacunek, że taki pierwszy naiwny z niego :)

A wywiad całkiem niezły. Na temat PO. Tu podzielam jego poglądy. Dla mnie odsunięcie PO od władzy nie jest czymś strasznym. I co z tego, że PiS to partia przaśno-buraczana? Chociaż nie udaje innej. Bo PO to przaśność ubrana w smoking. A PiS to po prostu przaśność w kufajce i gumofilcach :)
Stary Ork - 2015-07-24, 16:32
:
Wiesz, biorąc pod uwagę jakie Bronki zaczęła PO odwalać kiedy widmo klęski zajrzało w oczy (nagle okazało się że w tydzień można walnąć ustawę o in vitro albo o osobach transpłciowych) - rzygać mi się chce. Tak zwyczajnie, po ludzku mam cofkę kiedy pomyślę za jakiego debila mają mnie w Platformie.
Romulus - 2015-07-25, 15:50
:
No to było fajnie :) Legierski - żal.pl http://natemat.pl/149617,...eba-ich-zmienic //facepalm
dworkin - 2015-07-25, 19:31
:
Zupełnie nie tak odebrałem jego stosunek do PiS, jedynie do skostniałego układu na polskiej scenie politycznej, i to raczej w kategoriach wyrachowanego myślenia. Być może vis a vis z człowiekiem reprezentującym konkretne poglądy wyrażał się po prostu cieplej i widząc to teraz próbuje się wycofać. Lamus. Mimo to wciąż pozostaje moim ulubionym polskim gejem (jako nadzwyczaj ogarnięty człowiek).
Trojan - 2015-07-25, 21:10
:
Heh śmieszna jest ta instytucja " autoryzacji" wywiadu
Romulus - 2015-08-28, 12:59
:
Pozostaje mi się tylko dołączyć do rechotu: http://aszdziennik.pl/115...a-pis-w-kaliszu Życie po raz kolejny zaorało ASZDziennik. :) Ale tak poważnie, to pani Lichocka wreszcie wyszła z szafy :) Zachęcam innych dziennikarzy niepokornych i niezależnych ze szczujni typu "Niezależna" (od Rozumu), "wSekcie", aby dokonali coming outu. Nie bójcie się!!! Matka Partia wam pomoże :mrgreen:
utrivv - 2015-08-28, 13:40
:
Po 8 godzinach zmagań w pracy nie potrafię ogarnąć zarzutu, chodzi o to że jakaś dziennikarka kandyduje? To jest po prostu wersja kandydująca --_-
Cytat:
wydanie kandydujące (ang. release candidate), czyli „kandydat” do bycia nową wersją stabilną, o ile nie zostaną w nim znalezione poważniejsze błędy.

Romulus - 2015-08-28, 16:17
:
No bo oni wszyscy tacy nie z PiS. Tacy niezależni. Tacy prawdziwi dziennikarze. Nie to co Lis, nie to co dziennikarze z Gazety Wyborczej, Polityki i innego złego "mejnstrimu", który walczy z prawdziwymi dziennikarzami. Lichocka - swego czasu matka boska "niezależnych" (od rozumu), ikona niepokorności, co to kręgosłup moralny silniejszy od piniendzy i stanowisk... Ale po "zamachu" smoleńskim zdetronizowała ją pani Stankiewicz :mrgreen: Latka minęły. Czas ruszyć na kolejny front bezpartyjnej, niezależnej walki o Polskę ! ! 1 1 ! !

Och, jak ja lubię drzeć z nich łacha. Wprost uwielbiam :)
Romulus - 2015-10-04, 16:43
:
Prawicowe pipeczki znowu dają czadu: http://natemat.pl/156801,...-i-wielu-innych

To takie pocieszne stworzonka. Głupie, zgnuśniałe i służalcze. Aż mi głupio łacha drzeć :mrgreen: Nie, wcale nie :mrgreen:
toto - 2015-10-05, 18:14
:
Ależ oni muszą mieć kompleksy.
utrivv - 2015-10-06, 10:18
:
toto napisał/a:
Ależ oni muszą mieć kompleksy.
Wszyscy wiedzą że robaki biorą się z brudu a nadmierny entuzjazm z kompleksów --_-

To raczej cecha polaków, widoczna także po lewej stronie. Inteligencji ta cecha się nie podoba, wstydzimy się tego (jak nam się ktoś podoba to z wywieszonym jęzorem biegamy wokół niego) , ja też się wstydzę ale czasem przeginamy ze sztywniactwem w drugą stronę.
Romulus - 2015-10-06, 11:31
:
A jednak spiseg!!! http://www.tokfm.pl/Tokfm...mpaign=FB_TokFm
Romulus - 2015-10-20, 13:14
:
Co włączę jakieś niusy, to mi się odechciewa od razu i żałuję: http://www.tokfm.pl/Tokfm...mpaign=FB_TokFm
No proszę. Wychodzi, heheszki, szydło z worka. A to nie pierwszy postulat. Sellin będzie "lustrował" media publiczne, aby wykopać z nich Lisa. Ale to za mało, proszę państwa, trzeba śmielej :) O taką Polskę walczą "prawi", "niepokorni" i "niezależni".
sanatok - 2015-11-02, 23:35
:
Dziele się zanim zacznie się wrzask liberałów, że podnoszą podatki!111!one

Polityka - PiS chce wprowadzić podatek od supermarketów. Za czyje pieniądze?

I bardziej ogólnie:

.NObywatel - Wybierzmy z orbanomiki to, co najlepsze
utrivv - 2015-11-03, 07:34
:
Dostajesz odznakę siwego kaczeńca pierwszej kategorii.
Co do zasady jestem za ale trudno nie zauważyć twoich lewicowych poglądów, ciekawym zdania kogoś liberalnego...
Stary Ork - 2015-11-03, 07:37
:
[liberal]Obniżyć podatki. Zredukować wydatki.Zderegulować rynek. [/liberal]. Przecież to takie proste, że aż nie działa, milordzie. //mysli
Asuryan - 2015-11-03, 11:56
:
W Rumunii jakoś zadziałało. Po obniżce podatków wzrosły z nich wpływy :D
sanatok - 2015-11-03, 13:09
:
A wg. Mercury Reaserch. 65% mieszkańców Rumuni uważa, że od wprowadzenia podatku 16% pogorszył się ich poziom życia. Wydatki socjalne trzeba było ściąć o 25% a pensje w budżetówce o 17%. Wzrósł też deficyt wewnętrzny. Kilkakrotnie podejmowano też próby przywrócenia podatku progresywnego - póki co skutecznie blokowane. Pensja minimalna wynosi 190E.

Dodatkowo wzrosły nierówności społeczne według indeksów Giniego, Piescha i Methana.

I jeszcze

The Impact of the Flat Tax Reform on Inequality: The Case of Romania napisał/a:
The Lorenz curve is illustrative, as only the last quantile of the population (richest 20%) appears as the clear winner of the flat tax (...) The flat tax gains represent 3.3% of the total net income for the top half families in the income distribution and 2.4% for the bottom half. For only 1% of the families, the richest ones, the flat tax gains represent 10% of their total net income. The results indicate that the higher the income level, the lower the income elasticity of consumption. One possible explanation is that the poorest families cannot afford to save as their income is barely enough to meet the basic needs, and once their income grows, they start saving a higher fraction of it.


i z tego samego badania:

Cytat:
Regarding Slovak Republic, Golias and Kicina (2005) present detailed data on budget revenues in the first year of the flat tax. Revenues from personal income tax and from corporate income tax decreased significantly, as a share in total revenues, from 18.3% to 14.6%, respectively from 15.4% to 12.5%; moreover, they also decreased in nominal terms. These losses were more than compensated by the increase in VAT revenues (as a share in total revenues) from 41.9% to 44.9%; overall, the budget revenues increased by 7.4% in nominal terms. A similar situation happened in Romania in 2005, the first year when a 16% flat tax on income and profit was Revenues from personal tax income and corporate tax income decreased in real terms (while slightly increasing in nominal terms, though), but these losses were balanced by the large increase in VAT revenues. In the following years, the revenues from personal income tax and corporate income tax recovered in real terms, but only after a series of tax levels was raised; for example, the tax on dividends increased from 5% to 16%, the tax on capital gains increased from 1% to 16%, and the tax on interest gains increased from 1% to 16%. Based on this data, it is hard to say that the Slovak and the Romanian economy got a supply side kick; rather the opposite, they got a demand side kick. This demand side stimulus was quite obvious in Romania, as the current account deficit increased from 8.5% in 2004 (the year before the flat tax reform) to 13.9% in 2007, and the budget deficit increased from 1.3% in 2004 to 2.7% in 2007 and 5.2% in 2008. However, there are other factors apart from the flat tax that might explain these developments: age increases unrelated to the flat tax reform, past years of repressed consumption, a strong currency appreciation, a boom of household loans, and an increased pressure on the public expenditures side due to EU integration


To chyba jednak działa tylko na uproszczonych modelach rzeczywistości w kucolandzie. Podkreślenia moje, edycję cytatów poprawię, jak skończę piec ciasto //doom
Stary Ork - 2015-11-03, 14:01
:
Eee, zaraz ktoś wklei krzywą Laffera.
MrSpellu - 2015-11-03, 15:07
:
Sam masz krzywą --_-
sanatok - 2015-11-03, 15:27
:
I asymetryczną:


utrivv - 2015-11-03, 23:43
:
I o to się ci Aborygeni zabijali? Zakrzywiony patyk?

Po prostu ciekawi mnie co o tym napisze mądry liberał.
Asuryan - 2015-11-04, 01:01
:
Ok, nie sprecyzowałem, moja wina. Chodziło mi o to:
http://wmeritum.pl/rumuni...zy-detalicznej/
Stary Ork - 2015-11-04, 13:47
:
Akurat obniżanie VAT jest bożowporzo w związku z tym, że ten podatek - zwłaszcza nakładany na żywność i inne artykuły pierwszej potrzeby - niewspółmiernie obciąża rodziny o niższych dochodach (dlatego krew mnie zalewa kiedy słyszę plany Nowoczesnej związane z obniżką PIT i podniesieniem VAT na wszystko, albo pomysły K*rwina typu Hej, znieśmy wszystkie podatki poza VATem). Ale akurat Rumunia mocno sobie strzeliła w stopę, bo wpływy do budżetu spadły i deficyt się sporo powiększył, bo zwiększona sprzedaż nie przełożyła się na większe wpływy do budżetu. W dłuższym okresie może to zaowocować cięciami wydatków, a to niemal zawsze powoduje spadek jakości usług publicznych i może powodować osłabienie wzrostu gospodarczego.
Inna sprawa, że dane mamy za pierwsze półrocze, a obniżony VAT wszedł od czerwca, więc śmiem wątpić czy jeden miesiąc sprzedaży sam z siebie przełożył się na mocny półroczny wzrost.
Trojan - 2015-11-04, 14:07
:
w Polszy jest jeszcze dodatkowy problem - VAT bierze skarb państwa, a PITu i CITu żyja gminy/województwa. Obniżenie podatków że tak powiem "miejscowych" po pierwsze znowu obniży jakość wszystkiego w "terenie" a po drugie jeszcze bardziej zbliży nas do polityki centralnego sterowania wszystkością z fotela prezesa f Farszafie
You Know My Name - 2015-11-04, 21:42
:
Jak PiS wygra wybory samorządowe to wszystkie podatki będzie dzielił prezes.
Trojan - 2015-11-04, 23:17
:
Wątpię aby to było możliwe
za długo będziemy pod panowaniem PiS
MrSpellu - 2015-12-15, 09:25
:
Hej słuchajcie, problem mam. Czy teraz TVNy, Lisy, Olejniki etc. to teraz media niepokorne i dziennikarze niezależni, czy też media postreżimowe i resortowe dzieci? Bo się zaczynam gubić --_-
utrivv - 2015-12-15, 09:43
:
Zmienił się właściciel i ocieplił ton ale chyba jeszcze nie ma ostatecznej decyzji komu się do stóp rzucić :)
Gdyby PiS okazał siłę, tupnął nogą nie miałbym wątpliwości ale oni najwyraźniej sami sie boją że się podkładają, brak im zdecydowania, czują się zmuszeni tłumaczyć i w siłę rośnie Petru który wątpliwości nie okazuje.
Lud ku silniejszemu zazwyczaj się skłania, I od koszul częściej zmienia przekonania //muzyka
Romulus - 2015-12-15, 10:24
:
MrSpellu napisał/a:
Hej słuchajcie, problem mam. Czy teraz TVNy, Lisy, Olejniki etc. to teraz media niepokorne i dziennikarze niezależni, czy też media postreżimowe i resortowe dzieci? Bo się zaczynam gubić --_-

Jak dla mnie to wpotylice, wsekcie, wsieci(głupoty), niezależnaodrozumu itp. to teraz media reżimowe. TVP zasadniczo pomijam. Niedługo zostanie "odzyskana", zlustrowana i wyczyszczona i będzie już "prawidłowym" medium reżimowym. Tefałen to teraz pełną gębą ostoja wolności słowa :) Lis niedługo będzie męczennikiem. Olejnikowa to resortowe dziecko, więc jest wrogiem. A że TVP przejmą inne resortowe dzieci (Wolski, Czabański i reszta kolesi), to szczegół. Bo to "nasze" resortowe dzieci :)

Aż dziwne, że jednak konfident SB, który miał rządzić PKP został jednak nakłoniony do złożenia dymisji. Podwójne standardy, które stosuje PiS jednak przegrały z medialnym szumem.
utrivv - 2015-12-15, 10:43
:
A to konfident SB? To jednak jakiś działacz wie lepiej od IPN? Nie znam tematyki więc stąd moja naiwność
Romulus - 2015-12-15, 11:49
:
Ten niedoszły szef PKP? Konfident, konfident. Donosił m. in. na Marcina Mellera, o czym ten powiadomił świat. Pseudonim operacyjny "Mieczysław" :) Ale podobno spec o kolei :-P Ja nic nie mam przeciwko, skoro w Polsce zaniechano lustracji głębszej. Jednak jak się ludzi przezywa od komunistów i złodziei a samemu daje się posady konfidentom SB albo prokuratorom, którzy za komuny walczyli o wolną Polskę oskarżając działaczy "S"... :-P Chodzi o to, aby lemingi, jak ja, ten gorszy sort Polaków, nie miał zamętu w małych główkach. Bo jak szefem w TVP zostanie towarzysz Wolski Marcin, były działacz PZPR, pisarz i prawicowy publicysta, to po prostu ja już, biedny, sam nie wiem. Jak żyć?
Trojan - 2015-12-15, 12:02
:
ciężko się połapać teraz w rzeczywistości medialnej - w zasadzie od dłuższego czasu w Polsce nie ma bezstronnego przekazu informacyjnego - każda k.rew ciągnie w swoją stronę, każda jest przekonana o swojej najmoszości.
bio - 2015-12-15, 21:18
:
A może trzeba by w końcu raz a dobrze zaspokoić wiecznie niespełnionych ze stażem w niespełnieniu. Ja bym Prezesem od Telewizji i Radia mianował Pietrzaka Jana. Kiedyś naśladował starych partyjniaków. I był w tym od nich lepszy. A bywało i tak, że Chaplin incognito wystartował w konkursie na naśladowcę Chaplina. Zajął czwarte miejsce.
Trojan - 2015-12-15, 22:49
:
Żeby Polska była Polską
Romulus - 2015-12-22, 18:32
:
No nie możliwe! Kto by się spodziewał? :) http://natemat.pl/166175,...ja-trwam-w-tyle Ale już niedługo przyjdzie kres i na ten organ finansowany przez żydowskiego bankiera!
Tixon - 2015-12-22, 19:32
:
Romulus, nie rzucaj podstępnie takimi artykułami. Przez chwilę czytałem nagłówek jako "Jaki jest najbardziej bezstronny serwis informacyjny? TV Republika" i miałem dysonans rzeczywistości. :roll:
Romulus - 2016-01-22, 09:12
:
Fajny tekst wczoraj przeczytałem:
Cytat:
Jesteśmy na wojnie. A na wojnie każdy, kto wyłamuje się ze zwartych szeregów własnego obozu, traktowany jest jak dezerter, łamistrajk, kapuś. "Czy już podlizałeś się dziś Kaczyńskiemu" - pyta mnie w odręcznym liście ktoś podpisujący się "Wierny czytelnik Gazety Wyborczej" oraz "Prawdziwy Demokrata". Nie spodobały mu się w jakimś moim wywiadzie pytania krytyczne dotyczące III RP.

Na manifestacje KOD nie przychodzi Partia Razem - oficjalnie, bo prywatnie działacze tam są. Przy każdej okazji mocno krytykują to, co wyrabia PiS. Ale to za mało, Partia Razem powinna się dookreślić, stanąć z nami w karnych szeregach. Ponieważ tego nie chce, więc jest systematycznie pouczana przez kilku moich kolegów, że niedojrzała, nie ceni demokracji i praw człowieka. Adrian Zandberg był JEDYNYM politykiem, który w debacie przedwyborczej w TVP powiedział, że trzeba bezwarunkowo przyjmować uchodźców. Pozostali kryształowi demokraci ględzili na okrągło to, co im kazali spece od piaru. Dlatego pouczanie o prawach człowieka akurat Zandberga, kiwanie paluszkiem i dyscyplinowanie Partii Razem wydaje mi się kabaretem.

Po drugiej stronie barykady panuje podobna dyscyplina. Prawicowy dziennikarz "W Sieci" Piotr Skwieciński pisze ważny tekst krytykujący własny obóz: "Pierwsze tygodnie rządów formacji IV RP dowiodły trwałości niebezpiecznego prawicowego złudzenia, że tylko MY jesteśmy prawdziwą Polską, że Polacy - poza wąską kliką zdrajców - tak naprawdę są z nami". Natychmiast dostaje internetowe bęcki od swoich. Inny dziennikarz sprzyjający prawicy, Łukasz Warzecha, pisze tak: "Jeśli Kaczyński celowo pobudza konfrontacje, to bardzo ryzykowna taktyka. Budowanie państwa na animozjach nie sprzyja tworzeniu trwałych instytucjonalnych mechanizmów. A społeczne emocje raz wyzwolone niezwykle trudno kontrolować". Bęcki. "Warzecha zdradził, już go nie czytam". Intelektualna podpora obozu PiS prof. Jadwiga Staniszkis w felietonach w "Do Rzeczy" pisze o "niszczeniu Trybunału Konstytucyjnego i państwa prawa". Ogłasza, że czuje się działaniami nowej władzy upokorzona. Zostaje zlustrowana na prawicowych portalach, łącznie z życiem erotycznym.

Ta władza bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje krytyki od swoich. Nas nie słucha, nie czyta i nie szanuje. Za to Warzechę, Staniszkis, Skwiecińskiego - owszem. Oni oczywiście za niezależność płacą i będą płacić. Krytykowanie swoich w atmosferze wojennej to chodzenie po polu minowym. Ale bez takich postaw Polska za chwilę może się całkiem rozpaść. Już prawie wszystkie kanały komunikacyjne między obozami zostały zerwane. Próbowałem ostatnio wymyślić do wywiadu choć jeden AUTORYTET, który szanują obie strony. Otóż nie ma nikogo takiego. Gdy już chwycimy się za gardła, żaden Jan Paweł II nie krzyknie: "Przestańcie! Zabraniam!". Nie ma takiego księdza, profesora, filozofa, nauczyciela, poety, który byłby uważany za godnego wysłuchania przez wszystkich. Podajcie jedno nazwisko. Nikt! To jest miara naszej polskiej klęski i zagrożenie dla społecznej spójności. Dlatego wszyscy ludzie, którzy od czasu do czasu dezerterują i wychodzą z okopów, są na wagę złota. Możliwe, że to oni nas kiedyś uratują.

Warto przeczytać dramatycznie ważny tekst Rafała Ziemkiewicza w "Do Rzeczy". Być może nie znosicie tego autora, wiele razy walił w "Wyborczą" na odlew, a "Wyborcza" nie pozostawała dłużna, ale trzeba czasem doznać uczuć ambiwalentnych, to rozwija. Ziemkiewicz pisze tak: "W sposobie myślenia Jarosława Kaczyńskiego nie mieści się kompromis z siłami zła. Polska musi zostać od nich wyzwolona. Uważam, że to strategia dla Polski szkodliwa, nawet jeśli ma przynieść komendantowi upragniony triumf i miejsce w historii. Spójrzmy, jaki efekt przyniosła na Węgrzech. Partia Orbána zdobyła wprawdzie ogromne poparcie, nic jednak za darmo: ogromna część Węgrów żyje w nienawiści, w poczuciu upokorzenia i bezsilności. Nigdy jeszcze Węgrzy nie byli tak podzieleni jak dziś i nigdy nie nienawidzili się tak gorąco. Przypomnijmy też sobie, czym skończyły się rządy Piłsudskiego, którego wzorzec bez wątpienia Kaczyńskiemu przyświeca. Pozostawieniem młodego państwa w stanie śmiertelnego skłócenia, w rękach miernot i idiotów. A przecież przy niektórych z obecnych współpracowników lub wręcz narzędzi prezesa, które będą aspirować do spuścizny po nim, Rydz, Beck i Mościcki mogliby uchodzić za mężów stanu".

Szanuję "Do Rzeczy" za to, że publikuje tak niewygodne teksty. Potrzebujemy dziennikarzy niepokornych nie wobec wrogów, ale wobec własnych środowisk. Ludzi, którzy pchają kije w szprychy machiny wojennej. Po obu stronach.

http://wyborcza.pl/duzyfo...=FB_Duzy_Format
Ale chyba za późno już na coś takiego. W sumie zgadzam się z Ziemkiewiczem, jak tak dalej pójdzie, to czeka nas polityczna powtórka z II RP po śmierci Piłsudskiego.
utrivv - 2016-01-22, 09:53
:
Właśnie zrównałeś Piłsudskiego z Kaczyńskim //panda Przypomina mi się Viriconium wzorce się powtarzają ale są coraz bardziej miałkie
Tixon - 2016-01-22, 10:50
:
utrivv napisał/a:
Właśnie zrównałeś Piłsudskiego z Kaczyńskim //panda Przypomina mi się Viriconium wzorce się powtarzają ale są coraz bardziej miałkie


Gdzie, w którym momencie?
utrivv, ogarnij się.
dworkin - 2016-01-22, 10:57
:
Romulus napisał/a:
Ziemkiewicz napisał/a:
W sposobie myślenia Jarosława Kaczyńskiego nie mieści się kompromis z siłami zła. Polska musi zostać od nich wyzwolona. Uważam, że to strategia dla Polski szkodliwa, nawet jeśli ma przynieść komendantowi upragniony triumf i miejsce w historii (...) Przypomnijmy też sobie, czym skończyły się rządy Piłsudskiego, którego wzorzec bez wątpienia Kaczyńskiemu przyświeca. Pozostawieniem młodego państwa w stanie śmiertelnego skłócenia, w rękach miernot i idiotów. A przecież przy niektórych z obecnych współpracowników lub wręcz narzędzi prezesa, które będą aspirować do spuścizny po nim, Rydz, Beck i Mościcki mogliby uchodzić za mężów stanu

W sumie zgadzam się z Ziemkiewiczem (...)

Od lat widać, że Kaczyński jest politykiem w sile, autorytarności i sposobie realizacji celów podobnym do Piłsudskiego. A już z całą pewnością nie żyje polityk bardziej do Piłsudskiego podobny.
tr - 2016-01-22, 12:04
:
Karol Marks: "Hegel powiada gdzieś, że wszystkie historyczne fakty i postacie powtarzają się, rzec można, dwukrotnie. Zapomniał dodać: za pierwszym razem jako tragedia, za drugim jako farsa."

Coś tu jest na rzeczy...
Tak, wiem - cytuję Marksa :mrgreen:
bio - 2016-01-22, 21:59
:
Problem w tym, ze wielu Marksa przytaczając myli go z braćmi Marx.
tr - 2016-01-22, 22:41
:
Ale z którym z nich? Z Chico, Harpo, Groucho, Gummo czy Zeppo? :mrgreen:
bio - 2016-01-22, 23:06
:
Szkoda, że nie mieli siostry.
Tixon - 2016-03-12, 11:47
:
Wczoraj przechodziłem przez pokój akurat jak zaczynały się wiadomości na TVP. No to zatrzymałem się posłuchać. Panie dziejku, to jest dopiero propaganda //ooo .
WG raportu komisji weneckiej winne są zarówno władza jak i opozycja, pis powinien zastosować się do orzeczenia TK ale jak sama komisja twierdzi, miała za mało czasu na przeanalizowanie tego (sic!).
A potem czysta groza :dwarf: , KOD nawołuje do majdanu, ujęcie z kamery gdzie jest przepychanka przy transparentach Razem, dziennikarze wsieci boją się, że może dojść do prób zamachu na demokrację, normalnie zaraz trzeba będzie ogłosić stan wyjątkowy //panda
Beata - 2016-03-12, 14:16
:
Tixon napisał/a:
(...) normalnie zaraz trzeba będzie ogłosić stan wyjątkowy

Hehehe, nie doczytali, znaczy, państwo dziennikarze i zupełnie niepotrzebnie się napinają - stan wyjątkowy nie zostanie wprowadzony, albowiem się nie opłaca politycznie, gdyż przez podczas jego trwania (max 90 + 60 dni) i przez 90 dni po jego zakończeniu nie można zmieniać Konstytucji. No przecież pan prezes sobie nie da związać rąk na 240 dni. :P
Nie wspominając już o wizerunku - pan prezes byłby porównywany z Jaruzelskim. :P
Tixon - 2016-03-12, 16:11
:
Beata napisał/a:
Hehehe, nie doczytali, znaczy, państwo dziennikarze i zupełnie niepotrzebnie się napinają - stan wyjątkowy nie zostanie wprowadzony, albowiem się nie opłaca politycznie, gdyż przez podczas jego trwania (max 90 + 60 dni) i przez 90 dni po jego zakończeniu nie można zmieniać Konstytucji. No przecież pan prezes sobie nie da związać rąk na 240 dni.

Tak, a gdzie jest to zapisane? --_-
Beata - 2016-03-12, 16:15
:
W Konstytucji. :mrgreen:
Młodzik - 2016-03-12, 17:55
:
Ależ rozwiązanie jest bardzo proste: najpierw zmieni się Konstytucję usuwając ten zapis, a potem wprowadzi się stan wyjątkowy ^^.
Tixon - 2016-03-12, 18:25
:
Młodzik, wydaje mi się, że Beata śmieje się dlatego, że klimat narastającego zagrożenia i ewentualny stan wyjątkowy są efektem protestów ludzi przeciwko łamaniu Konstytucji.
A pamiętajmy, że ponad prawem jest jeszcze wola narodu. :roll:
Stary Ork - 2016-03-12, 18:38
:
A poza Dobrem i Złem jest województwo podkarpackie //mysli
Beata - 2016-03-12, 18:40
:
Śmieję się dlatego, że państwo dziennikarze najwyraźniej przed napinką medialną się nie skonsultowali. Gdyż opowiadają pierduple o stanie wyjątkowym, najwyraźniej nie wiedząc/zapominając, że wprowadzenie stanu wyjątkowego uniemożliwiłoby zmianę Konstytucji, która to zmiana jest od dawna marzeniem pana prezesa, liczącego wciąż w cichości ducha na to, że zdarzy się takie posiedzenie sejmu, na którym opozycja się nie pojawi.

Edit: jaki klimat narastającego zagrożenia? Obejrzałam sobie dzisiejszą demonstrację i całkiem pokojową się mi ona zdała. Ludzie z małymi dziećmi tam byli, nikt nie rzucał grubymi słowami, że o kamieniach nie wspomnę. Policja nie eskalowała atmosfery, jak to podobno ma w zwyczaju - przynajmniej według zamaskowanych bandziorów, którzy 11 listopada zwykli sobie robić ustawki.

Ach, i jeszcze jedno. Najbardziej śmieszy mnie, że to pan minister Waszczykowski poprosił Komisję Wenecką o opinię. Nie żadna podstępna opozycja, co zdradziecko zagranicę doniosła - PiS sam sobie to zrobił. :mrgreen:
Tixon - 2016-03-12, 19:45
:
Beata napisał/a:
Edit: jaki klimat narastającego zagrożenia? Obejrzałam sobie dzisiejszą demonstrację i całkiem pokojową się mi ona zdała. Ludzie z małymi dziećmi tam byli, nikt nie rzucał grubymi słowami, że o kamieniach nie wspomnę. Policja nie eskalowała atmosfery, jak to podobno ma w zwyczaju - przynajmniej według zamaskowanych bandziorów, którzy 11 listopada zwykli sobie robić ustawki.

Toż mówię, że wybrali takie sceny, takie wystąpienia, żeby utrzymać to w klimacie narastającego zagrożenia, groźby dla demokracji i ładu.
Asuryan - 2016-03-13, 20:53
:
Beata napisał/a:
W Konstytucji. :mrgreen:

Od kiedy to PiS przejmuje się czymś takim jak Konstytucja? :mrgreen:
utrivv - 2016-03-14, 07:32
:
PiS czy JK? Pan prezes pewnie by ciął i nie patrzył ale PiS tylko zgaduje co ma robić, na konsultacje nikt nie jeździ bo to się prezesowi nie podoba, może po prostu budują sobie skomplikowane alibi dlaczego im się nie udało spełnić woli JK?
Stary Ork - 2016-03-17, 17:09
:
Sosnowskiego wywalili z Trójki. Kurwa mać. Niby było to przewidzenia, ale i tak bolter się w kieszeni otwiera //spell2
bio - 2016-03-17, 22:09
:
Jak z Niemcami i partyzantami w lesie. Tak się nawzajem wyrzucali, że się Leśniczy wkurwił. Jeszcze nie znamy jego nazwiska, ale on gdzieś już jest.
Romulus - 2016-03-30, 10:34
:
Kurczę, nie oczekuję od pisowskich funkcjonariuszy medialnych jakiejś tam rzetelności zawodowej (to takie lewackie). Ale Lisickiego z "Do Rzeczy" miałem jednak za dziennikarza o zdrowym kręgosłupie. Może i prawicowiec, może i konserwatysta - i co z tego - więc, że po drodze mu z PiS to też żadna nowość. Ale tak się szmacić jak Karnowski, że jeździ do prezesa po "orędzie"? http://natemat.pl/175775,...ki-nie-dal-rady
Szkoda tej Trójki. Wlazł tam lumpenproletariat i się prostytuuje.
Jachu - 2016-03-30, 11:35
:
Poczytałem komentarze pod artykułem. Oplułem monitor po przeczytaniu tego kwiatka: "Słuchałem. To wspaniałe, że nastapiła "Dobra. Zmiana..." i niepokorni są tacy niepokorni. Własciwie, to nie słyszałem, aby Lisicki cos powiedział. Chyba był zajęty nawilżaniem." :mrgreen:
bio - 2016-04-17, 22:04
:
Kurz opada za osiołkiem i wszyscy patrzą w inną stronę. Białoruś już nie zła taka. Ukraina na wschodzie. Kogo to obchodzi? Litwini nas nie kochają, a czemu? A Niemiaszki nie przyznają takich praw polskiej mniejszości, jakie mają u nas. Prztyczek w nos ich Jugendamtom w sprawie polskich dzieci polskich rodziców to wyjątek, nie reguła. Te tematy zniknęły. Jednopolówka, albo dwupolówka w informacji mnie drzaźni. Nie, że piszą inaczej niż ja myślę. Tylko, że tak wybiórczo. A gdzie reszta świata? Świat jest wielki i nie wszystko obraca się wokół Polski, Europy, czy bliskiego wschodu i Chin.
Taka informacja mnie ruszyła, że na Antarktydzie w wyniku oderwania się wielkiej części lądolodu populacja pingwinów białookich ( adeli ) musiała zapieprzać kilkaset kilometrów by dotrzeć do morza w poszukiwania pokarmu. Ponad 100 tysięcy padło w tej podróży. Tylko w jednym medium o tym się dowiedziałem. Co tam jakieś pingwiny. Co tam wiedza o tym, co dzieje się na świecie. Tak wielkim i różnorodnym.
Tixon - 2016-04-17, 22:10
:
Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy.
Trojan - 2016-04-17, 23:19
:
bio napisał/a:

Taka informacja mnie ruszyła, że na Antarktydzie w wyniku oderwania się wielkiej części lądolodu populacja pingwinów białookich ( adeli ) musiała zapieprzać kilkaset kilometrów by dotrzeć do morza w poszukiwania pokarmu. Ponad 100 tysięcy padło w tej podróży. Tylko w jednym medium o tym się dowiedziałem. Co tam jakieś pingwiny. Co tam wiedza o tym, co dzieje się na świecie. Tak wielkim i różnorodnym.


O pingwina to pisali juz kawałek czasu temu, jak się oderwała a pingwiny na niej.

Gdyby chodziło o połowie kaczek, to info na 1 stronie
bio - 2016-04-18, 00:08
:
Fakt, że to nie najnowszy nius o pingwinach. Ale tak mi się skojarzyło. A poza tym mimo, żem biolog nie wszystkie wytwory ewolucji darzę równa sympatią. Ptaki średnio. Ale pingwiny mam za bliskie pod wieloma względami. Dlatego ta hekatomba tym razem nie zawiniona przez człowieka tak mnie zasmuciła. Ino człowiek nie przejął się nią po ludzku.
dworkin - 2016-04-18, 14:09
:
Przeczytałem najnowszy tom politycznej sagi III RP wg Roberta Krasowskiego - Czas Kaczyńskiego. Polityka jako wieczny konflikt - a naprawdę to go pochłonąlęm, tak był zajmujący. Imo to najlepsze dzieło dotychczasowej serii. Być może dlatego, ze opisuje najnowszy okres (2005-2010), wciąż świeże zagadnienia i postaci. Raczej jednak dlatego, ze autor po raz pierwszy na tak szeroką skale diagnozuje rzeczywistość, ustrój, okoliczności, ich determinizmy i przywary, wszystko. Tonem arbitralnej pewności co do każdego sądu, popartego raczej luźną linią dowodową. Mimo to jest bardzo przekonujący, jego żywa, cyniczna, diabelska inteligencja robi duże wrażenie.

A jest cyniczna, bo pozbawiona złudzeń. Złudzeń, jakimi obrosła pamieć IV RP, jakimi żyją wobec niej Polacy. Tak zwolennicy Kaczyńskiego, jak i jego przeciwnicy. Bo tym właśnie jest praca Krasowskiego - demitologizacją najnowszej historii politycznej - i jest bolesna dla wszystkich. Zwolennicy mogą nie znieść krytyki "Wodza", niskich intencji, jakie autor mu przypisuje. Przeciwnicy zaś wszystkich pochwał, respektu dla wybitnych zdolności "Potwora". A także apologetyzowania go wobec okoliczności i pozostałych graczy, gdyż w praktyce nie czynił nic gorszego od nich. I w tym wymiarze książka zrobi wielkie wrażenie na tych, co mają do tej rzeczywistości wyrobiony stosunek.

Tusk to diabeł wcielony, bezwzględny truciciel. Sprzedał wizerunek swojskiego chłopa, dobrego wujka, za kulisami będąc jednak cesarzem siepiącym każdego, kto stanie mu na drodze. Krwawo i ostatecznie. Nigdy własnymi rękami. Uśmiechając się przyjaźnie w twarz, a organizując skrytobójców za plecami. Kaczyński niszczył przeciwników bez takich ceregieli, samodzielnie i spoglądając im w oczy, po barbarzyńsku masakrując oblicza. To również Tusk storpedował jakiekolwiek nadzieje na koalicje z PiS-em, mamiąc nas do końca. Nie chciał stać się pokarmem silniejszego koalicjanta, jaka jest logika zwycięzców, nawet jeśli nikt nie miał wtedy jeszcze takich zamiarów. To wtedy wyklarował się ostatecznie sposób na życie prezesa Platformy - jazda na antypisowskiej fali. JarKacz ją wzniecił, Donald się do niej tylko przyssał i nie pozwalał opaść. Mimo to Kaczyński po pierwszym okresie rządów Marcinkiewicza mógł unicestwić PO, wziąć cała władzę w politycznie genialnym manewrze, przestraszył się jednak zbyt wybujałej pozycji ówczesnego premiera, jego ogromnej popularności. Odwołał więc wcześniejsze wybory, co ostatecznie doprowadziło go do utraty władzy. Ale zachowania partii, a nawet ugruntowania pozycji wielkiego dysponenta prawicy i okiełznanych przez siebie emocji. Bo o panowanie nad własnym środowiskiem chodziło obydwu prezesom w pierwszej mierze, władza była miłym dodatkiem.

Dalej pada wiele pozytywów na temat pierwszych prób pisowskiej naprawy państwa. Planów wdrożenia najlepszych zachodnich standardów na polskim podwórku. Np. w dziedzinie sprawiedliwości. I tutaj pojawia się miażdżąca wręcz krytyka polskiego środowiska prawniczego, które w swej pysze, przyzwyczajone do słabego państwa i przeświadczone o byciu dysponentem prawa w kraju, poczuło się dotknięte takim wejściem z butami w swoje królestwo. Nie, żeby Kaczyński próbował coś zręcznie łagodzić, raczej przy każdym oporze szedł na gołe klaty. Tusk gniew elit jeszcze podsycał, choć sam dotarł z podobnymi hasłami do parlamentu. I wtedy właśnie JarKacz ostatecznie porzucił jakąkolwiek wiarę w elity, uznał je za wrogie zmianom, a więc będące częścią układu. Dzisiejsza wojna z Trybunałem jest dalekim echem tamtych wydarzeń (poza tym JK pamięta te chwile, gdy TK dosłownie wczuwał się w rolę opozycji).

Dostaje się tez ustrojowi - ordynacji, która rozdrabnia parlament, konstytucji, która głupio dzieli kompetencje na linii prezydent - premier. W takich warunkach naginanie prawa jest konieczne, by ustabilizować władzę. I w tym kontekście najlepiej brzmią słowa autora: "polityka polega na wymuszaniu sprzyjających rozwiązań tam, gdzie nie sięgają konstytucyjne kompetencje".

Co działo sie później, niech każdy przeczyta sam. Warto. By poznać przedsmak intelektualnej analizy Krasowskiego, proponuję ten wywiad: http://kulturaliberalna.p...asowski-wywiad/
Beata - 2016-04-18, 19:29
:
dworkin napisał/a:
(...) autor po raz pierwszy na tak szeroką skale diagnozuje rzeczywistość, ustrój, okoliczności, ich determinizmy i przywary, wszystko. Tonem arbitralnej pewności co do każdego sądu, popartego raczej luźną linią dowodową. Mimo to jest bardzo przekonujący, jego żywa, cyniczna, diabelska inteligencja robi duże wrażenie.

Nie zgadzam się i zgadzam. Gdyż IMHO szeroka skala była już wcześniej (największe wrażenie zrobiła na mnie analiza naszego ustroju zrobiona w pierwszym tomie). Arbitralna pewność siebie - tak, w tej części jest najbardziej widoczna i najmniej udokumentowana. Nie twierdzę, że autor nie ma racji, być może ma, powiem więcej - raczej ma, ale nie zamieścił przesłanek, na podstawie których wyciągnął wnioski (na korzyść słuszności jego wniosków przemawia to, że przez ileś lat patrzył na tych naszych wybrańców z bliska, w parlamencie). Jednakowoż wolałabym móc prześledzić jego linię dowodową, nie lubię przyjmować niczego na wiarę.

Ale pomimo tego zrzędzenia uważam, że książki Krasowskiego są znakomite, bo kompleksowo ogarniają temat. Tylko, że po lekturze pozostaje niesmak. Że politycy, a przynajmniej ci, którzy w krajowej polityce się liczą, kierują się tak niskimi pobudkami. Że jeśli zrobią coś korzystnego dla obywateli, to niechcący. Że Polska dla nich to wciąż postaw czerwonego sukna. Zdecydowanie, nie są to ludzie z mojej bajki.
dworkin - 2016-04-18, 20:44
:
Beata napisał/a:
Nie zgadzam się i zgadzam. Gdyż IMHO szeroka skala była już wcześniej (największe wrażenie zrobiła na mnie analiza naszego ustroju zrobiona w pierwszym tomie).

Ustroju historycznego. Rzeczywistości, która zastała Wałęsę i obóz solidarnościowy w 89. Rzeczywistości traktowanej jako pryzmat do analizy i oceny ich postępowania. Jednak dopiero najnowszy tom wkroczył w kontekst, który otacza nas dzisiaj, opisując zasady obowiązujące tu i teraz. Dlatego jest dla mnie ciekawszy, bo dotyka wciąż żywych emocji.
Młodzik - 2016-04-19, 06:42
:
Może to nie jest notka z jakiegokolwiek portalu informacyjnego, ale i tak najbardziej pasuje tutaj.
http://www.nauka.gov.pl/a...onkursowej.html
Jak uważam Gowina za dwulicową gnidę, tak mam wrażenie, że teraz idzie w dobrą stronę. Zarówno sposób wyłonienia nowej ustawy jak i skład komisji konkursowej bardzo mi się podoba.
utrivv - 2016-04-19, 08:11
:
Fajny styl tego artykułu, chętnie sięgnę po tę książkę.
Romulus - 2016-04-20, 08:54
:
Ad rem: http://natemat.pl/177609,...a-rzeczywistosc
Przyznam, że nie oglądam telewizji informacyjnych ani programów informacyjnych. Ale "Dziennik Telewizyjny" ponoć daje czadu w duchu najlepszych wzorców Goebbelsa - Urbana.
MrSpellu - 2016-04-20, 09:08
:
Niby wcześniej też byli "reżimowi" komentatorzy, ale zwyczajnie warsztat był lepszy. No i miałeś przynajmniej iluzję pluralizmu. To co jest teraz jest tak uroczo... prymitywne, że aż żałuję, że nie mam telewizora //spell
Romulus - 2016-05-15, 19:09
:
Powtórzę się pisząc, że szanowałem "Do Rzeczy". Smutne jest to, że w zasadzie mogę to pisać już tylko w czasie przeszłym: http://natemat.pl/179865,...nice-propagandy
Beata - 2016-05-15, 20:04
:
Hehehe... no doprawdy. :badgrin:
A czy nie jest to aby mowa nienawiści, tak ochoczo zwalczana, gdy Kalemu ukraść? :badgrin:

Edit, bo najważniejszej rzeczy nie napisałam, a nie mogę pozostawić SzanPaństwa w niewiedzy - otóż uwielbiam grupowe diagnozy psychiatryczne, zwłaszcza profesorskie. //evil
Trojan - 2016-05-15, 20:43
:
Romulus napisał/a:
Powtórzę się pisząc, że szanowałem "Do Rzeczy". Smutne jest to, że w zasadzie mogę to pisać już tylko w czasie przeszłym: http://natemat.pl/179865,...nice-propagandy


Romek,
oba obozy w tej chwili wyciągają wszelkie możliwe bronie, problem w tym że wszystkie duże/ważne media to followersi PO, a PISowskie walą na oślep- na czas piszą paszkwile nt. PO. Do tego dodajmy mniejszą kadrę siepaczy PIS, i ogólną słabość intelektualną.

NIe sądzę aby w tej chwili były jakieś media na rynku niezwiązane w walkę po jednej albo po drugiej stronie.
bio - 2016-05-16, 20:26
:
Słabość intelektualna jest po równicy. Jakby na zamówienie umarła Maryśka Czubaszek z której wiemy że: wszystkie kobiety są piękne, tylko po niektórych tego nie widać. Jak ulał to samo. Tacy mądrzy, a i tak sikają pod wiatr.
Tixon - 2016-05-16, 20:53
:
Romulus napisał/a:
Powtórzę się pisząc, że szanowałem "Do Rzeczy". Smutne jest to, że w zasadzie mogę to pisać już tylko w czasie przeszłym: http://natemat.pl/179865,...nice-propagandy

A artykuł o którym mowa czytałeś, czy wypowiadasz się na razie o okładce?
Romulus - 2016-05-17, 07:33
:
Raczej go nie przeczytam po takiej okładce. "Diagnoznowanie" psychiatryczne grupy na podstawie jej antypatii politycznej, to już chyba jest czarna magia a nie wiedza. Psychiatria to nie nauka ścisła więc tym bardziej trzeba być wstrzemięźliwym.

Jak zaorać prawicowe media, przy użyciu prawicowych mediów? Tomasz Piątek - mistrz!
Cytat:
Tygodnik "Do Rzeczy" głosi "patriotyzm". "Wprost" na podobny "patriotyzm" niedawno się nawróciło. Ale ich publikacje bywają promoskiewskie, "Wprost" wprost cytuje Russia Today... A właścicielami obu pism są panowie L. i P., pomawiani o dziwne związki.

Internetową odnogą "Wprost" jest portal Wprost.pl związany z tygodnikiem również własnościowo. I tak się składa, że w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku Wprost.pl opublikowało co najmniej dwadzieścia kilka artykułów, których głównym źródłem jest kremlowska telewizja i portal Russia Today. To propagandowa tuba Putina - ale Wprost.pl z taką inspiracją wcale się nie kryje. Przy każdym z tych artykułów jawnie powołuje się na Russia Today... Czy to efekt ideologicznej sympatii do zamordystów z Kremla? A może zwykłego lenistwa w rodzaju: "Wklejmy cudzy tekst, co będziemy pisać swój"? Nie wiem. W każdym razie o rozmiarze zjawiska można się przekonać, zaglądając na Wprost.pl.

Panika islamska

Znajdujące się tam artykuły z Russia Today często dotyczą islamu (co jest zgodne z kremlowskim pomysłem na pozyskiwanie europejskiej prawicy: wywoływaniem antyislamskiej paniki). Można w nich znaleźć także wątki specyficznie antytureckie (zapewne w związku z zatargiem między Moskwą a Ankarą). Komicznie, choć i tragicznie to wygląda, gdy obok nich na stronie Wprost.pl plącze się jeden zabłąkany tekst Tatiany Kolesnyczenko. Ona akurat atakuje Putina - i wspomina, że Russia Today jest jego szczekaczką...

Jeśli chodzi o tygodnik "Do Rzeczy", to on współbrzmi z putinowską propagandą od dawna. Oczywiście, tu też bywają antykremlowskie wypowiedzi, np. w duchu histerii smoleńskiej. Ale już trzy lata temu redaktor naczelny Paweł Lisicki w artykule wstępnym zachwycał się twardą ręką Putina wobec gejów.

Nieco później Waldemar Łysiak na okładce pisma szarpał flagę ukraińską, oddzierając ją od polskiej. Gdy Putin atakował Ukraińców i ich ojczyznę, "Do Rzeczy" epatowało czytelników dawnymi zbrodniami banderowców na Wołyniu. A Rafał Ziemkiewicz sugerował, że trzeba liczyć się z potęgą Rosji... Zgodna z linią Kremla "panika islamska" nieustannie jest obecna w tygodniku, wyróżnił się pod tym względem Marcin Wolski.

Wspólne pieniądze

Jednak nie tylko kremlowska treść łączy "Wprost" z "Do Rzeczy". Także pieniądze. Oba tygodniki należą pośrednio do spółki PMPG Polskie Media SA.

Na stronie Wprost.pl możemy przeczytać: "Wydawcą tygodnika WPROST oraz serwisu Wprost.pl jest Agencja Wydawniczo-Reklamowa WPROST. Od 2010 r. większościowym udziałowcem AWR WPROST jest notowana na GPW w Warszawie spółka PMPG Polskie Media SA (GPW: PMPG). Prezesem Zarządu AWR WPROST i PMPG Polskie Media jest Michał M. Lisiecki - wydawca, menadżer, przedsiębiorca, ekspert rynku mediów i komunikacji marketingowej".

A kto chce dowiedzieć się czegoś o "Do Rzeczy", może zajrzeć do serwisów opartych na Krajowym Rejestrze Sądowym (jak KRS-Online i Moje Państwo). Zobaczy tam, że spółka PMPG Polskie Media SA jest też udziałowcem firmy o pięknej nazwie Orle Pióro. Firma ta wydaje tygodnik "Do Rzeczy". Drugim udziałowcem Orlego Pióra jest Michał M. Lisiecki z PMPG Polskie Media SA.

Ta ostatnia spółka w komunikacie z 2013 r. podaje, że 20 proc. akcji Orlego Pióra mają dziennikarze "Do Rzeczy" (i że złożona z nich spółdzielnia na równi z inwestorem strategicznym ma wpływ na wybór redaktora naczelnego tygodnika). Ale nie wiadomo, czy ta informacja jest aktualna, a nawet prawdziwa. Bo serwisy oparte na KRS podają, że udziałowcami byli i są PMPG oraz Lisiecki. Nikogo innego tam nie widać...

W każdym razie PMPG Polskie Media SA chwali się jednym i drugim tygodnikiem na swojej stronie głównej. Spółka określa tam "Wprost" i "Do Rzeczy" jako "nasze media".

A czyja jest sama spółka?

Nie będzie wielkim zaskoczeniem, że głównym udziałowcem PMPG Polskie Media SA, posiadającym ponad 62 procent akcji, jest znowu Michał Lisiecki. Tak mówi raport za rok 2015 opublikowany przez spółkę na jej stronie.

Według tego samego raportu drugim akcjonariuszem spółki pod względem wielkości posiadanych udziałów jest Jarosław Pachowski, który ma 6,46 proc. jej akcji.

Pan Pachowski

Kim są obaj panowie? Zacznijmy od tego drugiego, bo jego obecność tutaj najbardziej zaskakuje.

Jarosław Pachowski jest członkiem słynnej Ordynackiej, czyli stowarzyszenia byłych PRL-owskich działaczy młodzieżowych. Zasiada również w radzie fundatorów Fundacji im. Kelles-Krauza (razem z takimi tuzami postkomunistycznej "lewicy", jak Longin Pastusiak, Tadeusz Iwiński, Jerzy Józef Wiatr i syn tego ostatniego, Sławomir). Za czasów SLD był prezesem Polkomtelu i wiceprezesem TVP u boku Roberta Kwiatkowskiego. Przesłuchiwała go też komisja śledcza ds. afery Rywina (aczkolwiek trzeba zaznaczyć, że nic mu wtedy nie udowodniono).

Wcześniej, za PRL, Pachowski był prominentnym członkiem PZPR. Założył wydawnictwo Alma Press należące do Zrzeszenia Studentów Polskich.

Znając paranoiczne myślenie rozpowszechnione wśród prawicowych czytelników, już to powinno odstraszyć ich od "Wprost" i "Do Rzeczy".

Ale to nie koniec. Istnieje bowiem coś takiego jak raport Macierewicza z likwidacji WSI. Tekst ten rzekomo dowodzi "niebezpiecznych związków" prezydenta Komorowskiego z ludźmi służb PRL. Choć raport w wielu punktach został zdyskredytowany - także przez wyroki sądowe - prawica traktuje go jak wyrocznię. I skutecznie umiała się posłużyć nim w kampanii prezydenckiej.

Dostępna w sieci wersja raportu Macierewicza mówi o Jarosławie Pachowskim. I mówi o nim brzydkie rzeczy. Według tego raportu Pachowski w przeszłości był "znanym kontaktem" niejakiego A. Oskina (sowieckiego agenta oczywiście).

Specjalnie podkreślę: to nie ja tak mówię. Tak mówi niewiarygodny raport niewiarygodnego polityka.

Po co więc w ogóle cytuję tego rodzaju "dokument"? Cóż, trudno udawać, że go nie ma, gdy zawarte w nim insynuacje tak mocno oddziałują, zarażają Polaków powszechną i groźną nieufnością.

A chyba też rozdwojeniem jaźni.

Sięgam bowiem po rewelacje Macierewicza, żeby zadać pytanie z pogranicza psychiatrii. Jak to się dzieje, że prawicowcy wierzą w jego raport - a równocześnie czytają "Wprost" i "Do Rzeczy"?

Pan Lisiecki

W sprawie głównego udziałowca wydającej oba pisma spółki PMPG, Michała Lisieckiego, głos zabrała jeszcze jedna prawicowa wyrocznia od spisków. Osławiona "dziennikarka" Dorota Kania, ta od "Resortowych dzieci".

Kania była skazywana za zniesławienie, raz nawet za wyłudzenie. Nie wierzę jej tak samo jak Macierewiczowi. Ale prawicowi czytelnicy zwykle wierzą...

O Lisieckim i związanych z nim firmach Dorota Kania w 2011 r. pisała:

„Obecny wydawca » Wprost «- Platforma Mediowa Point Group - jeszcze pięć lat temu była mało znaczącą spółką na rynku mediowym. Jej prezesem i współwłaścicielem jest 34-letni Michał Lisiecki, szczecinianin (...).

W Warszawie interesy zaczął prowadzić na przełomie 2000/2001. Z dokumentów, do których dotarła » Gazeta Polska «, wynika, że w sierpniu 2001 r. Michał Lisiecki i jego wspólniczka Katarzyna Gintrowska jako przedstawiciele spółki Point Group wynajęli ponad 800-metrowy budynek położony w atrakcyjnym miejscu stolicy przy parku Szczęśliwickim na warszawskiej Ochocie. Umowa była skonstruowana tak, że najemcy (czyli spółce Point Group) przysługiwało prawo podnajmowania części budynku, co dawało możliwość szybkiego zysku. W imieniu Dipservice umowę z Point Group podpisał Andrzej Derlatka, funkcjonariusz wywiadu PRL. Po dojściu SLD do władzy w 2002 r. Andrzej Derlatka został wiceszefem Agencji Wywiadu, a w 2004 r. pełnił obowiązki szefa Agencji Wywiadu (...).

Rzeczywistą przepustką do wielkiego biznesu dla Michała Lisieckiego było podpisanie w 2006 r. umowy z notowaną na giełdzie spółką Arksteel. Połączenie obydwu spółek nastąpiło w wyniku przejęcia Point Group Sp. z o.o. (spółka przejmowana) przez Arksteel SA. Wspólne przedsięwzięcie przyjęło nazwę Platforma Mediowa Point Group. Jak pisały media, Arksteel była spółką córką ukraińskiego Związku Przemysłowego Donbasu, który na początku 2010 r. został kupiony przez rosyjskie koncerny Evraz Group i Metalloinvest. Z ogólnodostępnych rejestrów wynika, że we władzach Platformy Mediowej Point Group znaleźli się ludzie z Donbasu, którzy później trafili do Arksteelu: Konstantyn Lytvynov, Giuseppe Mirante, Maksym Mordan, Oleksiy Petrov, Oleksandr Pylypenko, Sergiy Taruta (jeden z największych udziałowców Donbasu) i David Williams".

Proszę Państwa, tu już kompletnie nie umiem wejść w prawicowe głowy.

Bo jeśli ufamy "Wprost" i "Do Rzeczy" - to musimy przyznać, że raport Macierewicza i Dorota Kania znacząco mijają się z prawdą! Przynajmniej w tym przypadku. W przypadku dwóch ważnych przedsiębiorców bardzo ważnego sektora.

A jeśli ufamy Macierewiczowi i Kani, to czy możemy ufać "Wprost" i "Do Rzeczy"?

http://wyborcza.pl/1,7596...Gazeta_Wyborcza
//piwo //piwo //piwo
Dziko uśmiałem się z rana. Ale to, z drugiej strony, niepokojące. Mamy tu bowiem do czynienia z agentami wpływu albo wprost :badgrin: z działalnością, którą powinny zainteresować się służby specjalne.
Tixon - 2016-05-17, 16:31
:
Na pewno nie tego rządu. Mimo wszystko z Rosją grają w jednej drużynie. :roll:
bio - 2016-05-17, 19:59
:
Może dlatego, że Xiądz Dyrektor tak gra?
A tak w ogóle, po co zawracać sobie cztery litery tymi strasznie skomplikowanymi, wielopiętrowymi stekami insynuacji i pozorowanymi odkryciami zależności?
Chciałoby się zrobić, jak zrobili z Mab w Merlinie - zapominamy o tobie, zapominamy...
Młodzik - 2016-05-28, 19:36
:
Myślę, że informacja warta uwagi:
http://wiadomosci.onet.pl...ntologii/c0e2tb.
Ciekaw jestem, czy coś z tej sztucznej krwi wyniknie.
toto - 2016-06-08, 20:05
:
Krąży po internetach kadr z programu Jana Pospieszalskiego.
Sonda:
"Czy na współczesnych Żydach ciąży odpowiedzialność za ukrzyżowanie Chrystusa?"


Bez komentarza.
bio - 2016-06-08, 20:14
:
Nie jestem pewien, czy to kadr z programu. Są dowody?
toto - 2016-06-08, 20:39
:
Prawdziwy, choć okazało się, że stary - z 2009 roku. Jeśli chcesz się męczyć, poniżej link do programu. Pytanie po raz pierwszy pojawia się ok. 1:37 min.
http://vod.tvp.pl/536094/...eotypy-22042009
bio - 2016-06-08, 20:53
:
No cóż. Trudno by było oskarżać Włochów. Winny musi się znaleźć. Acz sądzę, że Prezes by znalazł sposób. Z prefektem Ziobrusem do spółki.
utrivv - 2016-06-09, 06:54
:
Tu kumpel mój, znawca, raz-dwa mnie oświecił:
Żydostwo do macy dodaje krew dzieci,
Ktoś także w piwiarni ten problem poruszał:
To Żydzi bezkarnie zabili Chrystusa. //muzyka
Romulus - 2016-06-20, 19:49
:
Gdyby ktoś nie wiedział, jak "wygląda" prawicowy humor: http://warszawa.tvp.pl/25841085/19062016 Polecam widzom o mocnych nerwach. Koronny dowód na to, że na prawicy nie może być śmiesznie, chyba że sami się ośmieszają.
bio - 2016-06-20, 20:05
:
Wesoło jak na zakrystii.
Tixon - 2016-06-20, 20:06
:
Dziękuję, postoję --_-
Jachu - 2016-06-20, 22:16
:
Wytrzymałem 3 minuty... Żenua. Wracam do nauki. Kodeks postępowania karnego jest zdecydowanie ciekawszy --_-
toto - 2016-07-09, 11:34
:
Rafał "fabryka elit" Ziemkiewicz w akcji.
Cytat:
CBOS: PiS 39, PO+N 29, K'15 8 - i nic więcej. Grzejcie się że Burak Obama nadepnął Polskę, tendecja sie utrzyma i nasili.


Zastanawia mnie, czy i kiedy zaczną się teksty, że ten cały szczyt NATO to była kolejna pułapka zastawiona przez poprzednią władzę*. I wszystkie glosy krytyczne są inspirowane przez panią Applebaum, a nieprzychylne komentarze w zachodniej prasie to przedruki z Gazety Wyborczej.

* to byłaby trochę inna sytuacja niż w przypadku Komisji Weneckiej, w końcu KW zaprosił Waszczykowski, szczyt NATO załatwiła poprzednia ekipa rządząca, ale skoro Komisję Wenecką potrafią sprzedawać jako coś takiego, to co stoi na przeszkodzie w tym przypadku?
toto - 2016-11-06, 12:07
:
Dochodzą mnie słuchy, że w Do Rzeczy wykryto piątą kolumnę III RP i z tego powodu należy je, czyli Do Rzeczy, bojkotować. Powoli, malutkimi kroczkami, zbliża się czas, kiedy jedynymi prawilnymi mediami będą albo media braci Karnowskich, albo media Sakiewicza. Pomijam media narodowe i media przedsiębiorcy z Torunia.
Romulus - 2016-11-06, 18:06
:
"Do Rzeczy" stoi na straconej pozycji niemal od samego początku. Może Kurski jakoś ich wesprze robotą w TVP, ale chyba jest kwestią czasu, kiedy będzie pozamiatane i zamienią się w miesięcznik. Partyjna i publiczna kasa idzie bowiem do Karnowskich. Sakiewicz pomącił, pokrzyczał i też dossał się do źródełka. I Rydzyk, na którego każdy minister robi "zrzutkę" ze swojego budżetu. "Do Rzeczy" nie mieści się w układance, bo za bardzo niezależny jest. A powyższe "niezależne" media są opłacane przez spółki kapitałowo i osobowo powiązane z obozem władzy. Rydzyk to odrębna kategoria, ale też musi się mieścić w układance.
bio - 2016-11-06, 21:08
:
Patrzta ludzie, a ja nie miałem pojęcia czemu czytuję Do Rzeczy i nie raz znajduję tam teksty warte uwagi, a w innych z tego poletka jakoś nie. Nie zastanawiałem się nad odcieniami z tej strony prasowego i politycznego stolika zakładając, że różnią się jedynie poziomem piór. Zresztą ten poziom nie musi się przekładać na racje. Po prawdzie nie mam już swego tygodnika. Kiedyś była nim Polityka. Potem przez lata Wprost był pełen życia i czekało się na każdy nowy numer. W początkach swego istnienia w polskiej edycji Newsweek był świetnym pismem z dociekliwymi dziennikarzami śledczymi. Ten ostatni został zgłupiony przez samą górę. Wprost przechodził z rąk do rąk jak twierdza na rubieży. Polityka się zestarzała. Acz w niej widzę jeszcze ślad dawnej dziennikarskiej kindersztuby. I czytuję bardzo sporadycznie. Chyba sam założę tygodnik. Wymyślam tytuł. Ależ ja mam wulgarną wyobraźnię.
Fidel-F2 - 2016-11-06, 22:24
:
bio napisał/a:
przez lata Wprost był pełen życia i czekało się na każdy nowy numer.
dla mnie rzecz niepojęta
bio - 2016-11-06, 22:33
:
Bo wtedy pakowałeś kredki do tornistra.
Fidel-F2 - 2016-11-06, 22:45
:
nie, chlałem wódę i szczałem nie złażąc z kulbaki

ale co to ma do rzeczy? Żeby pojąć racje Krzyżaków musiałbym żyć w XIV w.? coś ci się pierdoli
bio - 2016-11-06, 23:40
:
Po prostu nie czytałeś Wprost, gdy zaczynało. Nic się nie pierdoli. To była gazeta nad innymi. A potem zrobili ją w kolorze. Może i czytałeś racje Krzyżaków, ale starego Wprost, to nie. O to chodzi. A skoro już wtedy chlałeś wódę, to wszystko się rozjaśnia.
Fidel-F2 - 2016-11-07, 00:00
:
po krzywostu nie czytałem gdy zaczynało, nie czytałem później, nie czytałem potem, nie czytałem wcale, podobnie nie czytałem Polityki, nie czytałem Newsweeka, nie czytałem innych, podobnych gówien, czasem oglądałem obrazki w Nie, dlatego, rozumiesz, to dla mnie rzecz niepojęta by przebierać nogami w oczekiwaniu na coś tak skrajnie nieciekawego, picie i szczanie w leśnych ostępach znajduję znacznie bardziej zajmującym
toto - 2016-11-19, 17:24
:
Ciekawy wywiad z byłym naczelnym Guardiana. Jest też podniesiona kwestia płatności za treść w internecie. Naczelny Guardiana wypowiada kluczowe zdania:
Alan Rusbridger napisał/a:
Pod koniec spotkania ktoś powiedział jednak: „Ale co zrobimy ze światem, w którym 98 proc. ludzi jest skazanych na nieprawdziwe albo mocno niepełne informacje?”. Czy możliwa jest demokracja w świecie, w którym dostęp do informacji tak sobie ograniczymy? Nie jestem o tym przekonany. Myślę, że to byłby koszmar

Byłbym zapomniał, tekst za paywallem. //spell
http://wyborcza.pl/magazy...iennikarzy.html
MrSpellu - 2016-11-23, 12:54
:
Wątpię czy to dobry temat, ale chciałem się z Wami podzielić pewną refleksją.



Zdjęcie zostało zrobione na gali Super Expresu. Widzimy na nim człowieka z teflonu (tak się składa, że sprawującego urząd Prezydenta RP), który otrzymał kawałek ciasta od kobiety z plastiku (która swego czasu była ikoną showbiznesu). Głupia mina i goła dupa, czyli polityka i showbiz w pigułce //spell
dworkin - 2016-12-26, 18:20
:
Przeczytalem Anatomie Slabosci - wywiad rzeke Roberta Krasowskiego z Ludwikiem Dornem - i tym samym zamknalem interesujacy mnie zbior lektur o politycznej historii III RP. Zdecydowanie najlepsze sa te od Krasowskiego, ale Dorn, Miller, Rokita i Kaczynski tez maja wiele ciekawego do powiedzenia. Hall, Zaremba i Zakowski sa niezli. Zreszta kazdy ma na pewno wlasny kanon, ktory przemawia do niego najbardziej.

Co do samego Dorna - swoimi wypowiedziami udowadnia, jak wybitnym jest obserwatorem polskiej polityki. Jego analiza i interpretacja jest chlodna, gleboka, a przy tym bardzo ciekawa, godna najwyzszego uznania. Do tego prawdziwie intelektualna i pelna erudycji, wciaz przywolujaca dziela literackie i fakty historyczne dla lepszego porownania.

Spostrzezeniem, jakie wylania sie z tej ksiazki na poziomie uniwersalnym, jest potezny rozziew miedzy polityka na scenie i za kulisami. Wszystko, co podane wprost jest tylko grą na potrzeby mas, manipulacją, ktora traktuje ludzi jak pionki poparcia, przesuwane z miejsca w miejsce wedle aktualnych potrzeb. Na drugim dnie leza przyczyny czesto moralnie odwrotne i po ludzku godne pogardy. Cynizm, pragmatyzm oraz czysto techniczne wzgledy stanowia prawdziwe zrodlo kazdej decyzji i kazdego aktu na scenie. Taka jest polityka i nie mozna miec o to do niej pretensji, bo inna nie wystepuje. Byc moze w teorii to oczywiste, ale poparte przykladami robi znacznie wieksze wrazenie. A najlepsze, ze nawet tzw. obiektywni obserwatorzy, czyli dziennikarze nie sa wolni od tych sentymentow i bycia sterowanymi. Patrzac dzisiaj na ich owczesne interpretacje, wychodzi, ze znajduja sie najwyzej w polowie drogi miedzy obiektywna analiza a dzielem manipulacji lub gra na politycznej scenie. Krotkimi slowy: ida ze emocjami jak pelikany. Ta swiadomosc powinna przyswiecac kazdemu wyborcy, by mogl zachowac dystans do tego, co widzi, a tym samym przynajmniej intelektualna podmiotowosc.

Z powyzszego dziela wylania sie negatywny obraz III RP. Wg niego jest to panstwo slabo realizujace swoje role, nie slaboscia najwyzszych dygnitarzy, ale glownie prawa, urzedow, instytucji i koneksji miedzy nimi oraz ich koneksji ze swiatem biznesu. Dlatego zmiana wszystkiego od glowy niewiele daje, problem lezy nizej, w kulturze, zasadach i procedurach, w warstwie praktycznej, nie teoretycznej. A wszystko to wywodzi sie od samego zarania Trzeciej Rzeczpospolitej, kiedy przejmujacy panstwo decydenci skapitulowali z uregulowaniem tych jakze waznych sfer zycia. Nomenklatura posiadajaca wtedy wiekszosc zasobow i zasiadajaca w wiekszosci instytucji bez zadnych oporow po drodze uwlaszczyla sie na nowym organizmie, zachowujac urzedy i przejmujac wiekszosc z tego, co bylo do przejecia. Organizujac dalej otoczenie tak, by dla niej bylo wygodne oraz by jak najmniej ją ograniczalo w przyszlosci. I to jest uklad, nie jakas mafia, w ktora z czasem (nie od poczatku) uwierzyl Kaczynski.

Szlachetny Mazowiecki i wywyzszajacy sie Geremek wychodza tutaj na dobrotliwych starszych panow, ponizej godnosci ktorych byla polityka realna i ktorzy w imie subiektywnego etosu i lęku na to wszystko pozwolili. Na ich usprawiedliwienie autorzy podaja swiadomosc pokoleniowa, jaka ich uksztaltowala - wychowali sie u szczytow potegi ZSRR, wiec nie potrafili poza nie wyjsc nawet wtedy, kiedy Zwiazek byl dramatycznie slaby. Nigdy nie powinni byli rzadzic w tamtym miejscu historii. Autorzy dodaja jednak, ze tylko kilku politykow zdawalo sobie wtedy sprawe z prawdziwych rozmiarow rewolucji i jej znaczenia. Konca komuny. Tego, ze nomenklature trzeba powstrzymac juz dzis. Byli to Michnik i Kaczynski. Kwasniewski i Miller tez rozumieli sytuacje, ale powstrzymywac nikogo z oczywistych wzgledow nie zamierzali. Michnika stopowal nieracjonalny lek przed demonami polskiego nacjonalizmu i antysemityzmu. Wolal przymykac oko na szaber dóbr niz ryzykowac powrot ONR do wladzy.

Kaczynski natomiast byl wtedy chyba intelektualnie najwiekszy w swojej historii, doskonale diagnozowal sytuacje i potrafil przedstawic bardzo prawidlowe recepty, przy czym nie ograniczaly go jeszcze zbytnio resentymenty, potrafil przejsc obok upokorzen ze strony wyzszych w hierarchii, by szukac innych drog realizacji. Byc moze dopiero z czasem suma upokorzen i oporow stala sie zbyt duza, by mogl dalej funkcjonowac w obrebie dotychczasowej racjonalnosci, kiedy zrozumial, ze nie da rady nic zdzialac jako czesc systemu, wiec musi go wykoleic. Oto rana, jaka stworzyla III RP i jakiej nie jest juz w stanie zalatac. Elity nie rozumialy, ze Kaczynski jest zbyt wielki, by mozna go bylo po prostu wymazać i zbyt niebezpieczny, by mozna bylo o nim po prostu zapomniec. Zawsze wracal, jeszcze grozniejszy i bardziej wplywowy. Gdyby to przewidzialy, byc moze probowalyby jakos go wlaczyc, troche mu ustapic...

Kolejnym politykiem, ktory probowal uporzadkowac te rzeczywistosc byl Leszek Miller. Ale bez sentymentow co do jej moralnosci i uczciwosci spolecznej. Po prostu - zeby dzialala, jak powinna dzialac w sensownym panstwie i jako sensowne narzedzie wladzy. Dokonal w tym celu prawdziwej pracy od podstaw, budujac solidne fundamenty dla pierwszego profesjonalnego rzadu. Szefowal, ale nie jako despotyczny jednowladca, ustanowil wielu podmiotowych generalow. Niestety na poziomie lokalnym generalow (baronow) mafijnych. I polegl, polegl przez opor III RP: skorumpowanie swoich ludzi, niezgode Kwasniewskiego i Michnika. A jednak oni rowniez zgineli, bezpowrotnie tracac swe wplywy, zas Rzeczpospolita zostala zmieniona.

Potem byl znowu Kaczynski, ale Kaczynski zbyt slaby wladza i zaskoczony brutalnoscia nowej polityki. Przez rany otrzymane w latach 90-tych mniej racjonalny jako taktyk i coraz mniej sklonny do dzielenia sie wladza, co nigdy juz nie pozwoli mu zrealizowac wybitnej strategii. Wszak mial szanse dobic Platforme, ale tego nie zrobil w obawie o osobista pozycje. Bo wg autorow to wysmienity analityk i ideolog wskazujacy ogolne cele, ale slabszy taktyk i ich realizator.

Dalej Tusk - jednym zdaniem - wybitny zdobywca wladzy, ktory nie chce rzadzic. Pewien, ze skuteczne reformy to droga do detronizacji.

I ponownie Kaczynski, dzisiaj silniejszy niz kiedykolwiek. A wszystko, co robi, zdaje sie logiczna konsekwencja jego pierwszej diagnozy, wypaczonej jedak przez lata bitew i ciosow. Wielu powie, ze to, co w nim grozne lub male wywodzi sie z jego wlasnych cech od zawsze, lecz moim zdaniem to glownie skutki historii, ksztaltowania sie w ciaglej wojnie z systemem, w oporze wobec bycia zwalczanym. Pewien jestem jednego - najwieksza szanse III RP miala u swego zarania, kiedy wszystko znajdowalo sie w jednym punkcie narodzin nowego wszechswiata. Ale Mazowiecki i jego srodowisko zmarnowali je, wiec to oni sa winowajcami wszystkiego co nastapilo. Przykre, ale prawdziwe.
toto - 2016-12-31, 10:31
:
Tymczasem wpolityce (WSieci?) publikuje tekst zawierający takie kwiatki:
Cytat:
Rząd polski powinien zwrócić się do Rady Europy o wprowadzenie wojsk duńskich i węgierskich, celem ochrony instytucji państwa, które są zagrożone. Ze względów oczywistych nie mogą to być oddziały niemieckie, ani nawet belgijskie. Odpowiedź na ten apel byłby sprawdzianem Europy wobec problemu obrony w Polsce demokracji.

http://wpolityce.pl/polit...rdziej-mylacego

//bredzisz
Romulus - 2016-12-31, 13:05
:
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
O, ktoś przesadził tam z "grzybkami".
Trojan - 2016-12-31, 18:46
:
Ooo,
to jest a serio?
Stary Ork - 2016-12-31, 21:33
:
Cytat:
W lutym 1980 roku otrzymał azyl polityczny we Francji, a we wrześniu tegoż roku został przyjęty jako uchodźca polityczny przez Stany Zjednoczone.


To sporo mówi o autorze tej przenikliwej analizy //mysli .
toto - 2017-01-01, 16:15
:
Redaktor Wolski przeszedł samego siebie - stworzył parszywe dzieło, które powinno mu zamknąć wstęp do jakiejkolwiek publicznej instytucji po wsze czasy: http://vod.tvp.pl/28434108/szopka-w-muzeum
Tutaj krótkie omówienie, jeśli ktoś, podobnie jak ja, nie jest w stanie obejrzeć tego gówna do końca:
http://www.wtelewizji.pl/...ow#.WGkk-y-GPIW

e:
Poprawiłem link
Tixon - 2017-01-01, 16:48
:
Źle link wkleiłeś.
Stary Ork - 2017-01-01, 17:35
:
W życiu pewne są tylko śmierć, podatki i to że Wolski musi mieć patrona któremu będzie właził. A czy tym patronem będzie nieboszczka Partia, Wałęsa czy Kaczyński...
Trojan - 2017-01-01, 23:42
:
Hmm Agent Dołu
Romulus - 2017-01-02, 06:14
:
toto napisał/a:
Redaktor Wolski

Towarzysz Wolski.
To typ Piotrowicza. Musi mieć pana, do którego będzie się łasił i którego knuta będzie się bał. PiS nadaje się idealnie. A że partia przy korycie to towarzysz sekretarz/redaktor/dyrektor/literat monetyzuje swoją wierność niczym Grima Smoczy Język. :)
utrivv - 2017-01-04, 10:45
:
Dzisiaj przypadkowo zrozumiałem jak bardzo stronnicze jest TVN, dla mnie to szok. Śmiejcie się ale naprawdę uważałem ich za w miarę obiektywnych.

http://tvn24bis.pl/z-kraj...ami,704306.html
Cytat:
Posłowie PiS chcą złagodzić nadzór nad małymi SKOK-ami. Jest projekt ustawy
Posłowie PiS chcą złagodzić nadzór nad małymi SKOK-ami. Jest projekt ustawy

Złagodzenie środków nadzorczych Komisji Nadzoru Finansowego nad małymi spółdzielczymi kasami oszczędnościowo-kredytowymi zakłada projekt nowelizacji ustawy o SKOK-ach, złożony w Sejmie przez posłów PiS.

Projektem już na najbliższym, rozpoczynającym się 11 stycznia br. posiedzeniu może zająć się Sejm.

http://www.money.pl/gospo...,0,2229446.html
Cytat:
PiS musi się szybko uporać ze zmianą ustawy o SKOK-ach. Inaczej 14 lutego małe kasy wyjdą spod nadzoru KNF

A może to money.pl jest jakąś tubą PiSu?
Fidel-F2 - 2017-01-04, 11:01
:
możesz wyjaśnić gdzie ta stronniczość? :shock:
utrivv - 2017-01-04, 13:22
:
Obiektywna informacja brzmi: jeżeli sejm nic nie zrobi to od połowy lutego małe skoki zostaną wyłączone spod kontroli KNF z mocy wyroku Jeszcze Dobrego Trybunału.
Trybunał zobowiązał sejm by rozróżnić w nadzorze Skoki małe od dużych.
ergo
PiS stara się wprowadzić ustawę która ponownie włączy małe skoki pod kontrolę KNF
Fidel-F2 - 2017-01-04, 13:38
:
ale stronniczość gdzie?
utrivv - 2017-01-04, 14:03
:
W tytule, jeżeli lecę po nagłówkach i widzę że PiS chce wyłączyć małe skoki spod nadzoru to od razu se myślę: Skoki finansują PiS, odm dawna byli przeciw nadzorowi więc chcą zepsuć kolejną ustawę
utrivv - 2017-01-04, 14:04
:
Obiektywne info masz od Money.pl a pozytywna by brzmiała PiS naprawia błędy PO
Jachu - 2017-01-04, 14:06
:
utrivv... Stronniczość tvn-u było widać całkiem niedawno temu. W Kijowie demonstrujący Ukraińcy na Majdanie. Według światowych organizacji walczących o prawa człowieka, demonstrujących było ok. 300 tys. TVN24 podawał, że "naród ukraiński walczy o wolność". Jakiś czas później była wielka demonstracja zwolenników PiS i Radia Maryja. Według źródeł pisowskich było ok. 200 tys. ludzi (nie chce mi się w to wierzyć, ale nieważne). TVN24 mówił o "garstce ekstremistów" //utrivv
A to o czym piszesz, to zwykłe niedopowiedzenia, zapewne wynikające z kompletnej niewiedzy ekonomicznej dziennikarzy. Jakieś ciemnej lewackiej siły i stronniczości bym w tym nie upatrywał.
Romulus - 2017-01-04, 18:30
:
Ja bym chciał, aby TVP Info, Republika, czy inne media podporządkowane władzy tak manipulowały, jak TVN. Naprawdę. Może dałoby się je oglądać. Bo męczące jest oglądanie tego, jak tam wszyscy na kolanach przed władzą a trudne pytania do posłów PiS to "jak się panu/pani spało". :mrgreen: Lub pochylanie się nad ich losem: "pewnie to ciężka praca, prawda?". :mrgreen:

Naprawdę, trzymajmy kciuki, aby te media kiedyś dorównały Tefałenowi w manipulacjach. :)

Bo jeśli TVN manipuluje, jest stronnicze, to jakich słów użyć w stosunku do TVP Info? No, kuźwa, żadne mi nie przychodzą do głowy. :-P

Żeby nie było, nie bronię "obiektywizmu" TVN24. :) Ani go nawet nie oczekuję. Jak widzę kogoś próbującego być obiektywnym, to zasypiam lub zmieniam kanał.

Dziennikarz nie jest od bycia obiektywnym, tylko od uczciwego relacjonowania wydarzeń. Racja jednej strony, racja drugiej, moja opinia jest taka - a ty sobie widzu wyrób własną na tej podstawie.
utrivv - 2017-01-05, 07:06
:
Wiesz, nie oglądam TV więc i TVP, nie interesuje mnie czy są stronniczy czy nie. Masowo czytam TVN więc interesuje mnie jak piszą i teraz wiem że trzeba poszukać czegoś innego. Koledzy namawiają mnie na polsat
MadMill - 2017-01-05, 11:25
:
A co za różnica? Informacja to informacja, obojętnie jak przedstawiona z myślenia człowieka nie zwalnia. A jak się nie podoba sposób przekazu to się nie ogłada i po sprawie.
Trojan - 2017-01-05, 13:59
:
GW publikuje zgodnie z zasadą że najlepsze kłamstwa składają się w 90% z prawdy.
i tak na ten przykład artykuł (dzisiejsza strona Gazeta.pl)
NOWE: Rosną składki dla firm. PIS obiecywał obniżkę

w samym tytule są 2 półprawdy które jednak znakują negatywnie.

1. Nie chodzi o składki dla firm, a o składki dla osób prowadzących działalność gospodarczą
2. NOWE - wcale nie jest nowe. Składki dla nich rosną co roku.


albo to:
z górnej półki / ze zdjęciem. TYTUŁ:

"To, co się wydarzyło w Sali Kolumnowej, jest największym przekrętem w historii wolnej Polski"

Po pierwsze - największym przekrętem jest "Reforma ubezpieczeń społecznych z lat 1998-2016." To jest taki gigant że profesurę (albo nawet trzy) będzie można na tym zrobić.

wchodzimy na srartykuł:
"To, co się wydarzyło w Sali Kolumnowej, jest największym przekrętem legislacyjnym w historii wolnej Polski" - już z dookreśleniem ciężko dyskutować, aczkolwiek ja myślę że prawdziwych przekrętów "legi" nie poznamy.
Stary Ork - 2017-01-05, 16:52
:
Trojan, ale to zwykły clickbait jest, a Ty się oburzasz jakbyś był w internetach przejazdem --_- To robi każdy portal, nie tylko informacyjny.
toto - 2017-01-05, 19:43
:
A mnie to wkurza. Gdyby tak robił tylko portal gazeta.pl jeszcze bym to zrozumiał, ale te same triki stosuje wyborcza.pl*. Kupiłem prenumeratę Wyborczej głównie dla Dużego Formatu i Magazynu Świątecznego, bo reszta serwisów mocno dołuje. Ale ostatnio odwalili niezłą szopkę, zamiast prawdziwej treści jest coraz więcej komentarzy do komentarzy do komentarzy, czyli brak faktycznej treści, brak faktów, a opinie o opiniach. I choć raz na jakiś czas trafiają się tam naprawdę świetne teksty (jakiś czas temu był wywiad z byłym naczelnym Guardiana), to z każdym miesiącem jest ich coraz mniej, a jakość gazety drastycznie spada.


*a przecież wiele sił poświęcili, żeby rozdzielić portalową gazetę od dziennikarskiej wyborczej, a to dziennikarska strona równa mocno w dół, choć gazeta.pl linkuje dużo tekstów z wyborczej.
utrivv - 2017-01-06, 00:06
:
Borowski się wypowiadał że ta sala kolumnowa jest zgodna z prawem co najwyżej nagięli regulamin, po prostu robią to po chamsku ale to nie oznacza że nielegalnie.
Mnie to już nie obchodzi, temat mnie znudził a opozycja tylko się ośmiesza. Co innego fakty - ja potrzebuję stałego dopływu faktów a nie opinii
Tixon - 2017-01-06, 00:52
:
utrivv, fakty są takie:
-sala kolumnowa jest zgodna z prawem
-nie była przestrzegana procedura
-nie wiadomo, czy było kworum (a jest duże prawdopodobieństwo, że nie było)
-posłowie opozycji nie byli wpuszczani na salę
-posłowie opozycji nie byli dopuszczani do głosu
-listy podpisywali posłowie post factum, co jest niezgodne z regulaminem
-głosy były liczone przez osoby, które zdeklarowały, że nie było ich na sali
Asuryan - 2017-01-06, 02:02
:
Tixon napisał/a:
-posłowie opozycji nie byli wpuszczani na salę

To jakim cudem się w niej znaleźli?
Tixon - 2017-01-06, 02:12
:
Asuryan napisał/a:
Tixon napisał/a:
-posłowie opozycji nie byli wpuszczani na salę

To jakim cudem się w niej znaleźli?

*część posłów.
Asuryan - 2017-01-06, 02:19
:
Tixon napisał/a:
*część posłów.

Która część niby nie została wpuszczona?! :mrgreen:
Romulus - 2017-01-06, 09:23
:
Istotne jest to, że nie było kworum, listy obecności były fałszowane (podpisywane po fakcie), a posłowie, którzy mieli liczyć głosy tak naprawdę ich nie liczyli bo ich nie było.

A jak już powołujecie się na opinie zamówione przez PiS, to sprawdźcie, czy nie pisał ich ten człowiek: http://natemat.pl/198509,...-kota-sejmowego

Czego jeszcze nie rozumiecie, jeśli chodzi o sfałszowane głosowanie nad budżetem. Bo to, że macie to w d.pie to wasze prawo. :-P
Tixon - 2017-01-06, 12:12
:
Asuryan napisał/a:
Tixon napisał/a:
*część posłów.

Która część niby nie została wpuszczona?! :mrgreen:

Linczek
Asuryan - 2017-01-06, 15:36
:
Ale jednak później ich wpuszczono. Gwoli ścisłości pozostałych zarzutów nie neguję.
utrivv - 2017-01-06, 19:44
:
No przykro mi, próbuję wykrzesać z siebie entuzjazm dla puczystów i nic, chyba wszystko się wylało.
toto - 2017-01-06, 21:25
:
Może weźcie poczytajcie coś sensownego?
https://www.theguardian.c...-climate-change
https://www.theguardian.c...ational-country
Trojan - 2017-02-22, 00:48
:
miało być w PiSsoff
ale admiralicja coś dziś drażliwa

Trojan - 2017-03-15, 11:10
:

Romulus - 2017-03-15, 12:06
:
Umyłbym ręce, gdyby wziął to coś do ręki. :)
Romulus - 2017-03-20, 18:33
:
Matka Partia zaraz zacznie "repolonizować" media. Wszystko ma być według komunistycznej sztancy i wszyscy mają pisać to samo, co piszą Zawsze Wierni Karnowscy, Sakiewicze i cała ta sprzedajna hałastra.

Ale czasami jako gość idzie do partyjnych mediów człowiek, który rzuca im prawdą w twarz i zdobywa szacunek "na dzielni" http://www.newsweek.pl/po..._campaign=fb_nw
Piękne. :-P

EDIT: i jeszcze to https://oko.press/repolonizacja-mediow-pokazujemy-rzad-propagandowo-przygotowuje-kontrowersyjne-prawo/
Trojan - 2017-03-20, 19:14
:
Proste. IV rp tworzy własne prawo, historię, elity
Stare wyciąć w pień
Romulus - 2017-04-15, 20:20
:
A tymczasem w Psychiatryku: http://natemat.pl/206137,...ojna-na-prawicy
Aczkolwiek nie przesadzałbym, że to początek Masakry w Wielką Sobotę. Znowu ostrzelali się z burt, ale na wojnę nie pójdą. Jarosław zadzwoni do Biereckiego (finansuje Karnowskich) i do któregoś ze swoich minionów, którzy finansują Sakiewicza. I powsadzają gęby w kubeł.
Trojan - 2017-04-15, 20:39
:
Ciekawym walki w watasze gdy padnie basior. Orzeszki, paluszki i tvn24 :)
toto - 2017-05-05, 11:49
:
W TVP pracuje pan Samuel Pereira, przez wielu zwany Gruchą (w języku portugalskim to właśnie gruszka), wcześniej związany raczej z GPC, Frondą i chyba TV Republika. Ale wiadomo, wymiana kadr i nastały dobre czasy dla ludzi z taką przeszłością. Otóż ostatnio redaktor Grucha relacjonował debatę Le Pen vs. Macron. I podniecał się, że Le Pen wygrywa. Nie zrozumiał, że przy nazwiskach był łączny czas wypowiedzi danej osoby, nie poparcie widzów. //spell Później się zarzekał, że on tego nie napisał, że przecież wiedział, że to czas, ale ja mu nie wierzę.
Podobnie jak redaktorzy Warzecha (zwany kierownikiem/CEO jeziora - nie wiem dlaczego, ale podoba mi się) i Jastrzębowski (tzw. biceps, bo lubi pakować na siłowni i regularnie "podgryza" lewaków) błysnęli iście katolickim współczuciem - oburzali się, że nie mogą zaparkować na miejscach dla niepełnosprawnych pod marketem, tylko muszą parkować 100 m od wejścia. Kiedy zostali skrytykowani, to biceps wymyślił, że to był tylko taki "eksperyment". Tłumaczenie równie dobre, jak pani konsul honorowej z Ohio, co to niby jej konto zhackowali. Biceps to redaktor naczelny SE. Redaktor lubi zarzucić różnym ludziom hipokryzję. Ale nie widzi nic złego w promowaniu mamy Madzi swego czasu. Taki nasz lokalny Kali.
Romulus - 2017-05-18, 20:00
:
Miałem nie pisać o tej sprawie, bo rzygać mi się chce, kiedy pojawiają mi się w Fejsbukowym feedzie wzmianki o samobójstwie pani Żuk popełnionym przez nią w Egipcie. Media znalazły sobie nową "Madzię z Sosnowca", a internetowa hołota, którą gardzę do szpiku kości, prowadzi "śledztwa". A do tego dołączył do sprawy, ponoć na wniosek rodziny (jeśli tak, to z miejsca tracą moje współczucie), "detektyw" Rutkowski. A czerpiący z Internetu wiedzę na temat tej sprawy, niejaki Ziobro, żeruje na niej bez litości (nie wiedziałem, że moja pogarda dla niego może być większa, a jednak...). Stonowane głosy dziennikarskie giną w tłumie jazgoczącym najróżniejsze teorie, a w końcu - także im ulegają i "dmuchają" sprawę dla klików. Zatem każdy głos rozsądku pojawiający się jako komentarz do tej sprawy, jest niemal na wagę złota: http://jasonhunt.pl/spraw...urw-o-male-nic/
Stary Ork - 2017-05-18, 20:03
:
Mi przychodzi do głowy tylko Ciszej nad tą trumną, ale ja starej daty jestem.
Trojan - 2017-05-18, 20:49
:
Dziwna, tajemnicza i nie wiem to kluczowe określenia.
Stało się to co powinno -czyli sprowadzono ciało i będzie śledztwo. To powinno dać większość odpowiedzi.
Cała otoczka medialna -niestety to już norma. Kolega od blogów powinien to rozumieć. Nie akceptować ale rozumieć.
Romulus - 2017-05-19, 06:57
:
Nie ma w niej niczego:
- dziwnego
- tajemniczego
Zwykłe załamanie nerwowe w obcym kraju, które skończyło się tragicznie. Nic, czym warto się przejmować - jeśli nie jesteś członkiem rodziny lub przyjacielem ofiary. A nawet jeśli zabójstwo, to co? To nic. Sprawa dla służb. Bo, jak podejrzewam, śmierć tej kobiety to banał okrutny, jak napisał bloger.
Trojan - 2017-05-19, 10:55
:
pewnie banał - ale pojawiają się dziwne wątki. od tego jest prokuratura żeby to zbadać i już. najpewniej będzie tak jak mówisz. potwierdzi się że leczyła się już w Polsce, wyjazd, zmiana, załamanie, wypadek, afera.
MrSpellu - 2017-05-19, 12:04
:
A to uchodźcy nie wrzucili jej pigułki gwałtu, by sprzedać ją szejkowi do haremu? Pogubiłem się już.
Trojan - 2017-05-19, 12:21
:
jak już - wiedziony doświadczeniem to znajomy Polak by jej coś podrzucił żeby sprzedać ;)
dworkin - 2017-05-19, 12:25
:
Dobrze, że do sprawy wkroczył Rutkowski, on wszystko wyjaśni ( ͡° ͜ʖ ͡°)
dworkin - 2017-05-30, 15:28
:
http://kulturaliberalna.p...ynski-polityka/

Krasowski o PiS, TK, wymiarze sprawiedliwości, opozycji i w ogóle polityce. Nie sądziłem, że aż taki z niego cynik i nihilista. Zagorzali przeciwnicy Partii Matki niech lepiej nie czytają, bo to nihilistyczne usprawiedliwienie ich tylko nakręci //spell

Cytat:
Tomasz Sawczuk: Musimy zacząć od sakramentalnego pytania o strach przed PiS-em: nadal nic?

Robert Krasowski: Nic, absolutnie.

TS: Jednak konsekwentnie przejmuje kolejne instytucje państwowe, jedna po drugiej.

To zwykła praktyka działania politycznego, znana w każdym kraju. Wybory oznaczają, że trzeba swoimi ludźmi obsadzić wszystkie kawałki państwa. Wiadomo, że aparat jest tym bardziej lojalny, im większe kawałki się przejmie. To samo robiły wcześniejsze ekipy, najpierw solidarnościowe, potem postkomuniści…

Łukasz Pawłowski: Czy jednak PiS nie dąży do systematycznej centralizacji władzy? Kaczyński wielokrotnie mówił o imposybilizmie stającym na drodze kolejnych rządów i o tym, że trzeba odzyskać pełną kontrolę nad państwem, żeby cokolwiek zmienić. Czy nie zaszedł w tym dalej niż poprzednicy?

Próby zapanowania nad większą liczbą nitek władzy podejmował prawie każdy. Mam jednak wrażenie, że przy każdej ekipie musimy odśpiewać tę samą melodię. Logika polityki jest zawsze taka sama. Ludzie dochodzą do władzy i obiecują różne fajne rzeczy. Opowiadają, że będą inni, i kiedy przejmują władzę, jesteśmy strasznie oburzeni, bo pamiętamy jeszcze, że miało być inaczej. Oczywiście, każdy nadaje temu procesowi indywidualne piętno – Aleksander Kwaśniewski miał bulwersujące relacje z biznesmenami, ale wszystko to robił delikatnie, elegancko, bo taką był naturą. Kaczyński jest raczej typem brutala, więc te same rzeczy robi w sposób bardziej bezwzględny. Ale to tylko kwestia stylu.

TS: Kiedy więc Kaczyński mówi, że chce stworzyć nowe państwo, to co to znaczy?

Dwie rzeczy. Po pierwsze, że jest normalnym politykiem i wie, że musi jakoś opromienić swoją bezczynność. Najchętniej opromienia ją zapowiedziami tak szumnymi jak ta, że buduje wspólnotę narodową. Po drugie, jak każdy polityk lubi mieć poczucie, że w czymś ważnym uczestniczy. Ale kiedy czyta się jego wydane ostatnio wspomnienia – „Porozumienie przeciw monowładzy” – to widać, że tam nie ma żadnych wielkich planów. Opowiada o małych ludziach i codziennych problemach – o tym, że musi spacyfikować jednego czy drugiego gamonia. Sam rozpoznaję może połowę z tych nazwisk, a wtedy byłem aktywnym dziennikarzem. Oto horyzont polityka.

TS: W tym zgoda, chciałbym jednak spojrzeć na konkret. Weźmy spór o Trybunał Konstytucyjny. Prof. Ewa Łętowska przekonuje, że po tym, co zrobił PiS, Trybunału właściwie nie da się naprawić zgodnie z zasadami państwa prawa.

W 2007 r., kiedy Kaczyński tracił władzę, twierdzono, że państwo zostało przez niego zrujnowane, że prokuratura została całkowicie skolonizowana przez Ziobrę, że CBA jest do likwidacji, a ABW wymaga czystki, bo będzie całkowicie dyspozycyjna wobec ekipy PiS-u. Państwo miało się znajdować w strasznym stanie. Potem przyszedł Donald Tusk, który nie przeprowadził dosłownie żadnej znaczącej zmiany ani w instytucjach, ani w procedurach i nagle państwo – tylko z tego powodu, że na jego czele stanął Donald Tusk – zostało uznane za zdrowe. Teraz pytanie – czy uzdrowił je Tusk, czy nigdy nie było chore? Słusznie oburzamy się na patologiczne praktyki każdej kolejnej watahy, która oplata państwo, bo inaczej politykom będzie wolno już wszystko. Ale nie zmienia to faktu, że państwo dalej stoi.


Ale najmocniejszy jest pojazd po wymiarze sprawiedliwości...

Cytat:
ŁP: Jest pan więc symetrystą i w konflikcie ze środowiskiem prawniczym stawia znak równość pomiędzy Kaczyńskim a jego ofiarami?

Powiedziałbym tak: obie strony nie zasłużyły na minimum współczucia i minimum zaufania, które sprawiłoby, że moglibyśmy pochylić się z szacunkiem i uwagą nad ich argumentami. Obie strony definiują się jako wielcy obrońcy sprawiedliwości, ale są zupełnie niewiarygodne. 30 lat chaosu, jaki panuje w wymiarze sprawiedliwości, to jest po prostu skandal. To zdumiewające, ale w latach 90. powszechna była diagnoza, że podstawowy problem transformacji to nieoświecony lud, który stanie na drodze reform, podczas gdy to prawnicy, pracownicy wymiaru sprawiedliwości, czyli najlepiej wykształcony element aparatu państwa, okazał się najwolniej reformującą się strukturą po 1989 r., najsłabszym ogniwem polskich przemian.

Z drugiej strony, Jarosław Kaczyński od 30 lat nie sformułował żadnej sensownej diagnozy w kwestii tego, jak naprawić system sprawiedliwości, a jego wiara w to, że system da się naprawić przez pozbycie się ludzi, którzy pracowali tam przed 1989 r., to już zwyczajna głupota. To tylko zemsta, choć jest to zemsta, na którą obie strony zasłużyły. Dlatego muszę przyznać, że z przyjemnością patrzę na to, jak się wzajemnie czołgają.

ŁP: Ale demokracja to jest też kwestia jakiegoś decorum, zaufania do instytucji. Kiedy PiS „czołga” Trybunał Konstytucyjny, to upokarza nie tylko konkretne osoby, ale całe sądownictwo.

Autorytetu sądów bronią tylko ci ludzie, którzy tak nienawidzą Jarosława Kaczyńskiego, że w związku z tym zapominają o rzeczywistości. Absolutnie potępiam atak PiS-u na Trybunał Konstytucyjny, ale dlaczego nie można było tego rzucić Kaczyńskiemu prosto w twarz? Dlaczego prawica mogła dalej popierać Jarosława Kaczyńskiego? Właśnie dlatego, że wcześniej to samo zrobiła PO i to za zgodą Trybunału.

Nie wiem, co powinien zrobić z TK kolejny rząd. To skomplikowana sprawa i nie jestem w tej dziedzinie specjalistą. Ale wymiar sprawiedliwości nie ma dzisiaj autorytetu i jego obrona wymaga albo nieracjonalności, albo obłudy.

Diagnoza Krasowskiego jest mi bardzo bliska. Ja również postrzegam ten spór na dwóch płaszczyznach. Uniwersalnej, tzn. idei prawa, jego działania i funkcji w społeczeństwie, na której to zachowanie PiS jest niemal wyłącznie destrukcyjne i godne potępienia. Atak na system sprawiedliwości jako taki jest niedopuszczalny. Gdy jednak myślę o jego polskiej praktyce, nie widzę jednoznacznej więzi między nią a cywilizowaną ideą sprawiedliwości. Jest moim zdaniem częściowo spaczona i dlatego bardzo mi nie żal. Jej zaś nie żal mnie, bo wg naszych elit prawniczych to Polacy nie dorastają do swego prawa.
Trojan - 2017-06-08, 00:59
:

utrivv - 2017-06-08, 07:19
:
Koniunkcja --_-
Beata - 2017-07-31, 21:50
:
Znajomi mię uprzejmie donieśli, że dziś dziennikarze (prawdopodobnie tvn24, nie wiem na pewno, bo nie zapytałam, jednakowoż nie byli to z pewnością pracownicy tvp, bo tej stacji znajomi w ogóle nie włączają) - relacjonując obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego - z uporem godnym lepszej sprawy używali zbitki "uczestnik/uczestniczka Armii Krajowej". Gdyby jeszcze cytat pochodził z relacji ulicznej, mogłabym się pokusić o wykombinowanie jakiegoś usprawiedliwienia dla delikwenta, któremu się taka wpadka przytrafiła, ale niestety sformułowanie to przeczytane zostało w studio z promptera (czyli redaktor wydania musiał to klepnąć). No ludzie! Zastanawiam się, czy państwo dziennikarze zdają sobie sprawę, co podprogowo przekazują, używając takich tekstów. Jeśli nawet określenie "żołnierz AK" stało się z jakichś powodów niepoprawne, to z pewnością "uczestnik AK" nie może być uznane za synonim.
Wiem, czepiam się, ale strasznie irytuje mnie, kiedy używa się nieadekwatnych słów.
dworkin - 2017-09-08, 10:47
:
http://wo.blox.pl/2017/08...o-partyjne.html

Cytat:
W najnowszym „Tygodniku Powszechnym” Dariusz Rosiak napisał esej, którego streszczeniem jest sam tytuł „Dziennikarz nie wiecuje” (...) Przez większość tekstu wyraża tę samą tezę, trochę innymi słowami. „Rezygnacja z utrzymania fundamentalnych standardów - wśród których brak partyjnego zaangażowania (...) są najważniejszymi, spycha nas w stronę państwa bez mediów”, „Obrona [zwalnianych dziennikarzy] jest prawdopodobnie jedynym powodem, dla którego dziennikarzowi wolno wyjść na ulicę” (...) Jak widać, Rosiak uważa bezpartyjność i niezaangażowanie za jeden z „fundamentalnych standardów”.

Kult dziennikarstwa niezaangażowanego i bezstronnego jest przedziwnym fenomenem III RP, prawdopodobnie wynikającym z tego, że większość ludzi uprawiających ten zawód nie interesuje się jego historią (zresztą, w ogóle większość ludzi nie interesuje się historią i pozwala sobie wciskać dowolny bałach, choćby z serii „Hitler był lewakiem”).

Rosiak powołuje się na przykład legendarnej bezstronności BBC, a także mediów amerykańskich i - dorzuconych tu nie wiadomo dlaczego - francuskich. Może zacznę od francuskich, bo ten przykład jest najdziwaczniejszy.

Czołowe francuskie gazety mają wyraźny profil polityczny. „Le Figaro” należy do powiązanego z centroprawicą biznesmena Serge’a Dassault. „Liberation” założyli Jean-Paul Sartre i Serge July (eks-maoista), żeby nowa lewica też miała swój dziennik, skoro stara ma „Le Monde”. Francuskie gazety w wyborach regularnie opowiadają się za tym czy tamtym kandydatem prezydenckim (albo tą czy tamtą partią). Profil polityczny mają też programy radiowe i telewizyjne. Francuskie media są generalnie upolitycznione nie mniej od polskich - może nawet bardziej, bo tam mniej jest Rosiaków, którzy przeciw temu protestują.

BBC kiedyś było bezstronne z oczywistego powodu, ciotka Beeb miała nadany królewskim przywilejem monopol na radio i telewizję (...) Bezstronność nie oznaczała jednak, jak to sobie wyobraża Rosiak, wymuszonej bezpartyjności jako „fundamentalnego standardu”. George Orwell był działaczem ILP (Independent Labour Party), a przecież współpracował z BBC. Nieco nowszym przykładem jest Sue Townsend, zawsze żarliwie wspierająca opcje lewicowe (zazwyczaj z pozycji „na lewo od Labour”). Bezstronność oznaczała po prostu, że w BBC wypowiadali się zwolennicy różnych opcji, bo skoro rozgłośnia miała monopol, nie można było powiedzieć „a to sobie załóżcie własną stację”. To uzasadnienie bezstronności zanika z demonopolizacją i postępem technicznym.

Dobrze to widać na przykładzie USA. Tam nigdy nie było monopolu, ale ponieważ eter był ograniczony, w 1949 FCC uzależniało koncesję od tzw. „fairness doctrine”, zobowiązującą do przedstawiania sprawy z różnych punktów widzenia. Ten wymóg stracił sens razem z telewizją kablową, radiem satelitarnym i cyfryzacją. Stąd w ostatnim ćwierćwieczu wysyp programów jawnie jednostronnych. Ale nawet w złotych czasach „fairness doctrine” dziennikarze nie byli apolityczni. Przynajmniej nie ci przechodzący do historii. Case in study: Norman Mailer. Popełnił chyba wszystkie grzechy z listy Rosiaka. Był zarejestrowanym Demokratą. Uczestniczył w prawyborach, uczestniczył w kampaniach poszczególnych kandydatów. Uczestniczył w demonstracjach ulicznych, aresztowano go za protesty przeciwko wojnie w Wietnamie. A tak poza tym pisał relacje z tych demonstracji i tych prawyborów. Dostawał za to różne nagrody, w tym tę ufundowaną przez Josepha Pulitzera (skądinąd działacza najpierw republikańskiego, potem demokratycznego).

Kiedyś też żyłem urojeniami o tej mitycznej bezstronności. Dzisiaj wiem, że polega ona już tylko na różnorodnej ofercie kanałów telewizyjnych, tytułów prasowych i od niedawna portali internetowych. Dlatego nie przeszkadza mi stronniczość TVP sama w sobie, tylko jej nasilenie i forma, która od pewnego czasu przybiera postać niedojrzałej pyskówki. Skrótowość i prostactwo serwowane w tamtejszych briefach/paskach są godne gimnazjalnego grepsu, nie wielowymiarowego dziennikarstwa. I nawet jeśli w pozostałych stacjach bywa różnie, to tak źle jeszcze nie było.
Stary Ork - 2017-09-08, 14:26
:
Dworkin, nazywanie TVP stronniczą to jak nazywanie faceta który zamordował swoją żonę i zjadł jej zwłoki wdowcem. Niby formalnie poprawne ale istoty sprawy nie oddaje --_-
Jachu - 2017-09-08, 14:45
:
Stary Ork napisał/a:
Dworkin, nazywanie TVP stronniczą to jak nazywanie faceta który zamordował swoją żonę i zjadł jej zwłoki wdowcem. Niby formalnie poprawne ale istoty sprawy nie oddaje --_-
:DDD
Trojan - 2017-09-08, 16:01
:
Zaj€biste masz te porównania.
Romulus - 2017-09-08, 16:41
:
Dziennikarstwo ma być uczciwe, a nie bezstronne. A TVP to po prostu gnojowica partyjna. Za publiczne pieniądze. I to jest problem. TV Republika może być sobie telewizją partyjną. Byle nie kłamała. To samo wszystkie należące do PiS lub do ich partyjnego biznesu SKOKowego media. Niech sobie kochają PiS, byle nie kłamali. Tak samo TVN, Wyborcza itd.
toto - 2017-09-30, 19:44
:
Z Wyborczej odszedł Sorczyński. Właściwie to dziwne, że tak długo się utrzymał ze swoimi poglądami. Przez pewien czas kupowałem prenumeratę częściowo ze względu na jego teksty (no dobra, głównie z powodu tekstów Tochmana, ale Sroczyńskiego też czytywałem). Widząc w jakim kierunku idzie GW, utwierdzam się w przekonaniu, że przez długi czas nie będą mieli we mnie stałego czytelnika.
Tixon - 2017-10-01, 04:03
:
W jakim kierunku idzie GW?
toto - 2017-10-01, 07:32
:
Kierunek rysuje się jeden - trochę zniekształcone lustrzane odbicie GPC o zacięciu kodowsko-balcerowiczowskim. Albo tak było zawsze, tylko to mój odbiór się zmienił.

Jeszcze jakiś czas temu warte czytania były choćby Duży Format, Magazyn Świąteczny. Jednak jak przez kilka tygodni jako coś interesującego znajdowałem tylko felietony Tochmana (dobra, co kilka tygodni trafiał się ciekawy artykuł, ale było tego za mało), to jednak odechciewało się zaglądać.
dworkin - 2019-02-26, 12:03
:
Okreslilbym go jako "wulgarny Balcerowicz":



Medium socjaldemokratyczne :DD Kiedy nienawidzisz PiS-u tak bardzo, ze musisz az poszczuc na pielegniarki i nauczycieli. I czy to nie ta gazeta grzmiala o dzieleniu Polakow? Ja myslalem, ze krytykuje, a ona nawolywala do.

PS 100 zl brutto dla pielegniarek! Zgroza! Zgroza!
Beata - 2019-02-26, 16:48
:
Słaba ta grafika. Niejednolitość jednostek odbiera jej siłę (?) przekazu. To przede wszystkim. I tak naprawdę nie wiem, co autor/autorzy chcieli przekazać? Że PiS rozdawnictwo uprawia? :badgrin:
Gdyby w tytule było o grupach społecznych, które PiS chce nakłonić do głosowania na swoich kandydatów, w kontrze do grup społecznych, których głosy ma w nosie (z podaniem w nawiasie szacunkowej liczebności tych grup) - to byłby jakiś przekaz. A tak jest tylko pfff.
Romulus - 2019-02-26, 17:18
:
Kogo obchodzi Wyborcza? :-P Serio pytam. Wyborcy jej nie czytają. I na pewno nie zagłosują na PiS dlatego, że Wyborcza wrzuciła taką pierwszą stronę.
dworkin - 2019-02-26, 21:17
:
Mnie nie obchodzi jakość i siła tego przekazu w sensie marketingowym, zwracam uwagę na mentalność oraz ideologie, jakie wyraża. "Rozdajo nasze piniondze!" to slogan godny Najnowszego Czasu i Faktu, zaś szczucie na pielęgniarki oraz nauczycieli to najlepsze tradycje Gazety Polskiej.

Sam nie rozumiem, skąd w redakcji ten pomysł. Kuce opanowały Czerską? Nawet najbardziej lewicowi ekonomiści zwracają uwagę na maksymalne odrealnienie i wręcz korupcyjną naturę sobotnich obietnic PiS-u. Na tym Wyborcza mogła się skupić. Lecz jako sztandar wybrała szkalowanie 100 zł brutto dla pielęgniarki.
Crozier - 2019-02-26, 22:07
:
Przecież Wyborcza to od dawna synonim gównianego dziennikarstwa. Pracują tam takie tuzy, jak Wieliński czy Czuchnowski, czego można oczekiwać?
Beata - 2019-02-26, 22:09
:
A może my nic nie rozumiemy? Może chodziło o pokazanie kontrastu? Że inni dostajo krocie (mimo, że i tak mało), a pielęgniarki tylko 100 zł?
Trojan - 2019-02-26, 23:10
:
Wyborcza to tuba starego "układu" - i wszystko jasne.
Romulus - 2019-02-27, 11:35
:
Beata napisał/a:
A może my nic nie rozumiemy? Może chodziło o pokazanie kontrastu? Że inni dostajo krocie (mimo, że i tak mało), a pielęgniarki tylko 100 zł?

Właśnie o to chodziło, o czym świadczy dzisiejsza pierwsza strona, na którą zwróciłem przelotnie uwagę.

Ale wyszło słabo jeśli chodzi o jasność przekazu.
http://czytnik.wyborcza.p...DGW_WAW/DGWRP/1
dworkin - 2019-02-27, 11:47
:
Napisali "tak", lecz myśleli "nie", więc to my nie zrozumieliśmy? :) Nawet niektórzy członkowie redakcji byli przecież oburzeni. Cóż... jedni nazwą to chochlikiem dziennikarskim, ja freudowską pomyłką. Zwłaszcza biorąc pod uwagę neoliberane ciągoty coraz częściej obecne na łamach GW. Najpierw odszedł z niej Sroczyński, potem Woś, nie bez przyczyny.

Jednak przeprosili (powiedzmy) za ten "oczywisty błąd", którego każdy powinien był się domyślić. Chwała im za to. Sakiewicz i Karnowscy by nie przeprosili.
Romulus - 2019-02-27, 18:17
:
Ale ponoć intelektualistka Środa w komentarzu wewnątrz numeru i tak "pojechała" po roszczeniowcach. :-P Ale nie czytałem więc mogę się mylić.
dworkin - 2019-11-22, 11:23
:
http://wiadomosci.gazeta....ila-jestem.html

Cytat:
Kobieta jako dziecko była więziona i wielokrotnie gwałcona przez księdza Romana B. z Towarzystwa Chrystusowego. Sąd przyznał kobiecie milion złotych zadośćuczynienia i 800 złotych dożywotniej renty (...)

Przełomowy wyrok sądu, który uznał, że winę za krzywdy ofiary ponosi wspólnota kościelna, skomentował m.in. prawicowy publicysta Stanisław Michalkiewicz. W nagraniu udostępnionym w internecie porównał Katarzynę do prostytutek. - Wiele pań za mniejsze pieniądze spódniczki podciąga, a tu milion i dożywotnia renta. Milion złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie mogą nie zarobić - powiedział. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", gwałcona przez księdza kobieta wytoczyła prawicowemu publicyście proces za te słowa. Sąd przyznał jej 150 tysięcy zadośćuczynienia, a wyrok zapadł zaocznie. Michalkiewicz nie odbierał wezwań od sądu, dlatego egzekucją kary zajął się komornik.

Gdy publicysta zorientował się, że pieniądze zgromadzone na jego koncie zostały przejęte przez komornika, postanowił po raz kolejny wypowiedzieć się o sprawie. Wtedy też zdradził prawdziwe imię i nazwisko ofiary księdza Romana B (...)

[I spadł na nią, tym razem już bezpośrednio, prymitywny hejt.]

Czy w ogóle da się być większym zerem? Nawet Terlik nie ztrzymał: https://twitter.com/tterlikowski/status/1196780524058095616?s=19

A po wszystkim nasz dumny randysta wyciągnął rękę po jałmużnę: https://www.facebook.com/...2770?__tn__=K-R
goldsun - 2019-11-22, 11:35
:
dworkin napisał/a:
A po wszystkim nasz dumny randysta wyciągnął rękę po jałmużnę: https://www.facebook.com/...2770?__tn__=K-R

Przyrównał gwałconą kobietę do prostytutki, to niech teraz sam zapier... pod latarnię, albo na jakiś zakręt. Może sobie na życie zarobi (wszak różne są zboczenia) ... A jak nie, to niewielka strata ...

Edit: niestety widać po komentarzach, że ludzie bardziej wolą pomagać "katu" niż "ofierze" ... bo tenże "kat" akurat wyznaje takie same poglądy jak oni ...
dworkin - 2019-11-22, 11:39
:
Niestety jego równie prymitywni wyznawcy mogą mu tę kasę sprezentować.
Fidel-F2 - 2019-11-22, 11:44
:
Ale mimo wszystko to miłe, że chuja dojechali. A tym co mu tam wpłacą być może będzie dalej spłacał, co też jest pewnym rodzajem chichotu.
Trojan - 2019-11-22, 11:45
:
no nie wiem czy sprawą nie powinna się zająć jakiś nadkomisarz RODO :)

dobrze tak skrwielowi

paylpala też mu zblokowali ;)
fdv - 2019-11-26, 21:41
:
A tak abstrahując od tej sprawy jak to jest z tymi wyrokami zaocznymi? sąd te rekompensaty chyba ustala w oparciu o jakieś przesłanki typu szacowane zarobki itd... a nie potrafi ogarnąć faktycznego miejsca zamieszkania pozwanego i wysyła pisma gdzieś w kosmos ?
Fidel-F2 - 2019-11-26, 23:11
:
zadaniem sądu nie jest ogarnianie miejsca zamieszkania, nieodebranie przesyłki sądowej równoważne jest ze skutecznym doręczeniem i tyle

a z drugiej strony podejrzewam, że dupek bardzo dobrze wiedział ale nie zamierzał marnować swojego cennego czasu na rozprawy, a spodziewał się pewnie grzywny 1000pln albo przeprosin na łamach, a potem by miał materiał do krzyczenia jak to go gnębią i wolność słowa odbierają, a tu zonk
fdv - 2019-11-27, 08:23
:
Pewnie tak było, ale tak czysto hipotetycznie sąd mi wyśle wezwanie do stawiennictwa na adres gdzie wynajmowałem mieszkanie albo poprzednia moja nieruchomość ja o tym nic nie wiem, no bo skąd i to ja nie odebrałem przesyłki? Jak komornik może zlokalizować konta do zajęcia to sądy nie mogą ustalić faktycznego miejsca zamieszkania? Pytam bo to już drugi przypadek w ciągu roku który powiedzmy stał się medialny, a ile może być takich takich spraw z wyrokami zaocznymi bo sąd śle pisma wg swojego widzimisię.
MrSpellu - 2019-11-27, 08:29
:
fdv napisał/a:
wnie tak było, ale tak czysto hipotetycznie sąd mi wyśle wezwanie do stawiennictwa na adres gdzie wynajmowałem mieszkanie albo poprzednia moja nieruchomość ja o tym nic nie wiem, no bo skąd i to ja nie odebrałem przesyłki? Jak komornik może zlokalizować konta do zajęcia to sądy nie mogą ustalić faktycznego miejsca zamieszkania? Pytam bo to już drugi przypadek w ciągu roku który powiedzmy stał się med


No ale to się pilnuje, by instytucje miały aktualny adres zameldowania?
Fidel-F2 - 2019-11-27, 09:05
:
Cytat:
Pytam bo to już drugi przypadek w ciągu roku który powiedzmy stał się medialny, a ile może być takich takich spraw z wyrokami zaocznymi bo sąd śle pisma wg swojego widzimisię.
_________________
ewentualnie ćwoki tak się pod publiczkę tłumaczą, że nic nie wiedzieli, wyrok zaoczny, olaboga gwałt, bo jakby wiedzieli to by wszystko wyjaśnili i wyszło by na ich

Poza tym, kiedyś tak było - sąd musiał otrzymać potwierdzenie otrzymania przesyłki by móc dalej procedować - i sytuacja była nagminnie wykorzystywana do przeciągania spraw.
goldsun - 2019-11-27, 09:08
:
fdv napisał/a:
Pewnie tak było, ale tak czysto hipotetycznie sąd mi wyśle wezwanie do stawiennictwa na adres gdzie wynajmowałem mieszkanie albo poprzednia moja nieruchomość ja o tym nic nie wiem, no bo skąd i to ja nie odebrałem przesyłki? Jak komornik może zlokalizować konta do zajęcia to sądy nie mogą ustalić faktycznego miejsca zamieszkania? Pytam bo to już drugi przypadek w ciągu roku który powiedzmy stał się medialny, a ile może być takich takich spraw z wyrokami zaocznymi bo sąd śle pisma wg swojego widzimisię.

A ja mam akurat takie wrażenie, zwłaszcza przez medialność takiego tematu, że to mogą być celowe działania z nieaktualnym adresem, ze strony oskarżonych. Jakoś nie wierzę, że Michalkiewicz nie dostał informacji, że tamta kobieta wytacza mu proces, zwłaszcza, że to była wypowiedź publiczna. Same media by podchwyciły to wytoczenie procesu, bo to przecież dalsze podgrzewanie tematu, więc "nabijanie sobie clikców w reklamy".
Stary Ork - 2019-11-27, 09:11
:
Piekara tak samo rzewnie płakał kiedy Wellman go dojeżdżała jak burą sukę.
Trojan - 2019-11-27, 10:54
:
eh,
jako że mam(y) doświadczenie w przeciąganiu spraw..
to, po pierwsze zmiana w kwestii niedobrane znaczy doręczone jest niedawna - rok, może dwa
Michalkiewicz - prawnik zdaje się z wykształciucha, pewnie myślał że się "zna" i niejedną sprawę tak przeciągnął.
po drugie - facet z jego "pozycją" wie o takich pierdołach jak przerejestrowanie adresu do doręczeń/zameldowanie - chyba że specjalnie nie chce odbierać -> patrz pkt.1

cieszy mnie kurwa niezmiernie jego frasunek :)
fdv - 2019-11-27, 21:15
:
Wy tu wszyscy o konkretnych sytuacjach które mam szczerze mówiąc w czterech literach, bo do wczoraj nawet nie wiedziałem kto to ten Michałkiewicz i dobrze mi z tą niewiedzą było :] A chce się dowiedzieć jako zwykły Kowalski (hipotetycznie ) czy sąd sobie działa jak chce i dlaczego nie wykonuje choćby minimum (np przy pierwszym niedoręczeniu) w celu ustalenia czy faktycznie adres jest aktualny chociażby wziąć info z Urzędu skarbowego. Bo tu śmiechy chichy dostali po uszach ludzie których nie lubimy a dla mnie to przykład urzędniczej wszechmocy .

@Spellu ale jakie instytucje, jak sąd ustala gdzie ktoś faktycznie rezyduje przecież ja sam co się przeprowadzałem to nie zmieniałem za każdym razem meldunku i tysiące ludzi również. A jak ktoś wyjedzie na pól roku na zmywak w UK to co, wysyłają na adres w PL mimo że ktoś mieszka w UK i nie ma być może zamiaru wracać ?
utrivv - 2019-11-28, 07:11
:
Zdaje się że sąd wysyła pisma na adres zameldowania lub na adres wskazany przez stronę (w przypadku banku np. adresem wysyłki będą dane z umowy z Bankiem) Jeżeli z jakiegokolwiek powodu sąd będzie chciał ustalić twój rzeczywisty adres po prostu zgłosi sprawę policji a oni odwiedzą cię w pracy bo tak jest najłatwiej :)
Asuryan - 2019-11-28, 12:02
:
No ale po co, skoro sąd przesyłki nieodebrane może traktować jako doręczone?
Trojan - 2019-11-28, 12:39
:
powiem więcej - komornik też nie musi ustalać na 100% czy zajmuje konto właściwego Kowalskiego Jana ;)
Romulus - 2019-11-28, 16:50
:
W kodeksie postępowania cywilnego zaszły pod tym względem zmiany. Komornik będzie doręczał.
Cytat:
Jeżeli pozwany, pomimo powtórzenia zawiadomienia, nie odebrał pisma procesowego wywołującego potrzebę podjęcia obrony jego praw, a w sprawie nie doręczono mu wcześniej żadnego pisma w sposób przewidujący skutek doręczenia, przewodniczący zawiadamia o tym powoda. Sąd jednocześnie zobowiązuje powoda do doręczenia tego pisma pozwanemu za pośrednictwem komornika.

Powód w terminie dwóch miesięcy od dnia doręczenia mu zobowiązania, składa do akt potwierdzenie doręczenia pisma pozwanemu za pośrednictwem komornika albo zwraca pismo i wskazuje aktualny adres pozwanego lub dowód, że pozwany przebywa pod adresem wskazanym w pozwie. Po bezskutecznym upływie terminu sąd może zawiesić postępowanie z urzędu.

Inne niż pozew pisma procesowe
Do innych niż pozew pism procesowych, wywołujących potrzebę podjęcia obrony praw, należy zaliczyć inne pisma wszczynające postępowanie (np. wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, wniosek o udzielenie zabezpieczenia).

Podobnie jak na gruncie art. 143 k.p.c. przyjąć należy, że art. 139(1) k.p.c. będzie miał zastosowanie także, gdy pozwanemu podlega pismo sądowe, jak orzeczenie lub zawiadomienie o posiedzeniu.

Więcej na ten temat zobacz: Paweł Wiśniewski: "Doręczenie pozwanemu pozwu lub innego pisma procesowego wywołującego potrzebę podjęcia obrony praw".

Działanie komornika
Jak wskazuje Marcin Świtkowski w: "Nowe zasady doręczania pism procesowych po reformie postępowania cywilnego z lipca 2019 r.", w przypadku otrzymania przez komornika sądowego wniosku od powoda zobowiązanego przez sąd na podstawie art. 139(1) k.p.c. powinien on osobiście doręczyć pismo bezpośrednio adresatowi za potwierdzeniem odbioru i z oznaczeniem daty albo stwierdzić, że adresat pod podanym adresem nie zamieszkuje.

Zgodnie z nowym przepisem art. 3a ustawy z dnia 22 marca 2018 r. o komornikach sądowych (Dz. U. poz. 771 z późn. zm.; dalej: u.k.s.) komornik powinien dokonać tego doręczenia w terminie 14 dni od dnia otrzymania zlecenia. Jednocześnie zgodnie ze znowelizowanym art. 9 u.k.s. komornik nie może odmówić wykonania wyżej wymienionych czynności, jeżeli jest właściwy do ich podjęcia i zostały mu zlecone m.in. przez osobę zobowiązaną przez sąd do złożenia wniosku.

https://www.lex.pl/dorecz...a-kpc-2019,2650

To na wypadek, gdyby ktoś miał złudzenia, że procesy będą szybsze. :) Wręcz przeciwnie. Będzie teraz znacznie dłużej. :) Ale skoro ustawodawca ma w pompie szybkość postępowania, to kim my jesteśmy, szaraczki. :) Będzie dłużej, będzie drożej, będzie fajniej. :)
Cintryjka - 2019-11-29, 13:22
:
Już widzę efektywność tych doręczeń komorniczych i zaangażowanie komorników:)
Romulus - 2019-11-29, 18:09
:
Mnie się coraz bardziej podoba rusyfikacja wymiaru sprawiedliwości. :) Jest wolniej, będzie jeszcze gorzej. I dobrze. Inaczej nic się nie zmieni, jeśli nie pierdyknie wszystko.
Cintryjka - 2019-11-29, 21:52
:
Może też spadnie liczba pozwów o pietruszkę, jak koszty doręczeń przewyższą WPS.
toto - 2020-01-18, 11:48
:
Chyba nikogo nie dziwi, że jeden z największych portali internetowych zwąchiwał się z MS? Publiczne media wciąż szczują na przeciwników politycznych władzy, dotowane są "pseudoportale" anglojęzyczne z artykułami zatytułowanymi "Ziobro weapons reform, reform weapons Ziobro" i innymi, równie cudownymi. Na właściwie każdym portalu ogólnym na pierwszym planie są treści reklamowe tak nieoznaczone.
Trojan - 2020-01-18, 12:45
:
MS ?
toto - 2020-01-18, 14:19
:
Ministerstwo Sprawiedliwości. https://www.wirtualnemedi...wa-i-pomowienia
dworkin - 2020-12-08, 21:27
:
Ledwo Orlen kupil prase regionalna, atrament na umowie jeszcze nie wysechl, a juz rozpoczal sie wyscig lizusostwa: https://www.facebook.com/...959521814090186

Ocieplają wizerunek nowego pana jeszcze zanim padly pierwsze prikazy xD
toto - 2020-12-09, 07:26
:
Zgaduję, że niedługo będziemy świadkami "transferów" dobrozmianowych dziennikarzy. Wiecie, jakieś felietony o byle czym, byle dowalić opozycji/gejom/unii/nie katolikom/Merkel/cyklistom w takim Kurierze Porannym (regionalna gazeta wychodząca w Białymstoku, należy do zbioru przejętych przez Sasina) za niezłą kasę. I w razie utraty władzy przez PiS i wynikającym z tego końcu finansowania reklamami państwowych spółek tych wszystkich Do Rzeczy, W Sieci, Gazet Polskich, będzie miejsce do desantu i przeczekania przynajmniej jakiś czas.
Romulus - 2020-12-09, 16:22
:
Jeśli przetrwają. Wszystkie pisowskie media funkcjonują tylko dzięki kasie z państwowych spółek. :) A można spokojnie założyć, że pisowska propaganda w tych mediach skończy się dla nich tym samym - odpływem czytelników. Spokojnie można założyć również to, że ten zakup przyspieszy upadek prasy papierowej w Polsce, na poziomie lokalnym, ale zawsze.
sanatok - 2020-12-10, 12:31
:
Tylko czy w ten sposób da się dotrzeć do "nowych" wyborców, takich którzy dadzą się przekonać? Nie widzę jakoś tych rzesz niezdecydowanych o których toczy się walka. Nie wydaje mi się, też żeby zasięg propagandy jakoś specjalnie się zmienił - nic nie sięga dalej niż TVP. Głównym problemem wciąż pozostanie pazdzieżowa jakość dostarczanego produktu. Nacjonalizacjia fanpejdży to by było coś.
toto - 2020-12-10, 19:42
:
Im nie musi zależeć na dotarciu do nowego elektoratu. Może właśnie bardziej chcą zintensyfikować przekaz medialny do najtwardszego elektoratu? Dodatkowo miejsce na synekurki dla wiernych żołnierzy na froncie propagandy.
goldsun - 2020-12-10, 20:05
:
toto napisał/a:
Im nie musi zależeć na dotarciu do nowego elektoratu. Może właśnie bardziej chcą zintensyfikować przekaz medialny do najtwardszego elektoratu? Dodatkowo miejsce na synekurki dla wiernych żołnierzy na froncie propagandy.

Nie.
Nie dotrą do nowego elektoratu - ale zlikwidują coś co dociera do ich przeciwników.
Patrz Trójka.
Przecież jak rozwalili Trójkę, to nie zależało im na dotarciu do słuchaczy Trójki.
Tylko zabrali medium, które mogło służyć do przekazywania informacji o ich zaniedbaniach itp.
Jeśli nie będzie mediów, które ich kontrolują i mogą opisać rzeczy dla nich niewygodne, to im całkowicie wystarczy. Jeśli te media padną ... to co najwyżej właśnie stracą miejsca dla spadochroniarzy krewnych i znajomych królików, ale to tylko dodatek - który sobie załatwią gdzieś indziej.
toto - 2020-12-10, 20:14
:
Patrz na prawicowe tygodniki - najniższy nakład w historii, najwyższe przychody. Z reklamy. Ze spółek kontrolowanych przez państwo.
Trojan - 2020-12-11, 01:50
:
ja tam w sumie nie widzę różnicy - wrocławska to i tak była dość szmatława
toto - 2020-12-11, 06:54
:
Gdyby nie oni, nie byłoby sprawy libacji na skwerku.
sanatok - 2020-12-11, 13:58
:
toto napisał/a:
Może właśnie bardziej chcą zintensyfikować przekaz medialny do najtwardszego elektoratu?


Perhaps. Może uda się, przy następnych wyborach, ukręcić na tym 0,5 czy 1% jeszcze, albo chociaż spowolnić spadek.

goldsun napisał/a:
Nie dotrą do nowego elektoratu - ale zlikwidują coś co dociera do ich przeciwników.
Patrz Trójka.
Przecież jak rozwalili Trójkę, to nie zależało im na dotarciu do słuchaczy Trójki.
Tylko zabrali medium, które mogło służyć do przekazywania informacji o ich zaniedbaniach itp.
Jeśli nie będzie mediów, które ich kontrolują i mogą opisać rzeczy dla nich niewygodne, to im całkowicie wystarczy.


Biorę pod uwagę, że w ustroju minionym władza kontrolowała 100% przekazu, 100% mediów a i propaganda stała na dużo, dużo wyższym poziomie niż obecnie, mimo to ludzie potrafili odróżnić ziarna od plew.

And don't me even start about the Internet...
m_m - 2020-12-11, 14:59
:
sanatok napisał/a:
propaganda stała na dużo, dużo wyższym poziomie niż obecnie,

Nieprawda, TVPis stoi na tylko troche niższym poziomie niż propaganda Goebellsa.
sanatok - 2020-12-11, 15:56
:
Dalej śmiem twierdzić, że propaganda PRLu była na wyższym jakościowo poziomie, wystarczy rzucić okiem na archiwalne materiały PKF.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Ys7ywCbpZlY[/youtube]



m_m napisał/a:
Nieprawda, TVPis stoi na tylko troche niższym poziomie niż propaganda Goebellsa.


Nie podejmuje się obrony Urbana //doom
MrSpellu - 2020-12-11, 16:06
:
Nie musisz, Urban sam się broni.
m_m - 2020-12-11, 17:01
:
Sanatok no dooobra, byli lepsi a na pewno śmieszniejsi.
dworkin - 2021-04-01, 12:23
:
https://www.wirtualnemedi...ie-polska-press
Cytat:
Do zarządu Polska Press, przejętej miesiąc temu przez PKN Orlen, została powołana Dorota Kania, dziennikarka "Gazety Polskiej" i Telewizji Republika. Zastąpiła odwołanego Pawła Fąfarę.


utrivv - 2021-04-01, 12:38
:
dworkin napisał/a:

Cytat:
Dorota Kania, dziennikarka "Gazety Polskiej" i Telewizji Republika.

Nawet więcej
Cytat:
Dorota Kania od 2016 roku pełniła funkcję redaktor naczelnej Telewizji Republika, zarządzała też działem krajowym "Gazety Polskiej Codziennie".
więc nie jest to to jednak babka z ulicy
dworkin - 2021-04-01, 13:23
:
Byle babka z ulicy nie przeksztalcilaby prasy lokalnej w kolejną tube propagandowa PiS-u 8)
Tomasz - 2021-04-01, 13:59
:
A ktoś jeszcze czyta prasę lokalną?
utrivv - 2021-04-01, 14:00
:
Serio ktoś jeszcze czyta papier? //panda
Jachu - 2021-04-01, 14:04
:
Serio ktoś w ogóle czyta? --_-
dworkin - 2021-04-01, 14:13
:
Bardzo wiele glownie starszych osob, ktore mozna dodatkowo zmotywowac do glosowania na Partie Matke albo przekabacic z innego ugrupowania, ewentualnie w ogole zniechecic do uczestnictwa w wyborach i glosowania na Partii Matki przeciwnikow. I tym zajmie sie Dorota Kania.
Romulus - 2021-04-01, 15:07
:
Tak jak Obajtek zarzyna Orlen, tak Kania zarżnie te gazety. Tu nawet nie ma jak dodawać, bo zero i zero.
Trojan - 2021-04-01, 16:46
:
Jachu napisał/a:
Serio ktoś w ogóle czyta? --_-


ja czytam.
napisy na Netflixie


PiSy wzmacniają narrację do 60+
Trojan - 2022-10-05, 19:57
:

wred - 2022-10-06, 00:09
:
No ale o co chodzi? Prawda przecież...
Trojan - 2022-10-06, 01:49
:
no to im się udało :)
fdv - 2022-10-06, 12:46
:
Raz do roku i tvp prawdę powie //mysli ?
Stary Ork - 2022-10-06, 12:52
:
Ja bym z tą prawdą nie przesadzał, to jednak TVP - jak w południe mówią, że jest dzień, to albo się mylą, albo kłamią.
Trojan - 2022-12-04, 02:11
:
NOwa Europa Wchodnia
https://new.org.pl/670,undefined,idea_portalu.html

https://new.org.pl/2600,musin_homo_russicus_rosjanie_historia_imperium.html