Zaginiona Biblioteka

Norden Düsternis - "Dziki bóbr" [ Egge ]

Liv - 2007-11-03, 23:08
: Temat postu: "Dziki bóbr" [ Egge ]
Pić się powinno. Ba, trzeba nawet, nic przecież nie dodaje męstwa i nie rozluźnia prawdziwego wojownika tak, jak dobry dzban przedniego miodu. Oczywiście nie można przy tym zapominać o muzyce, dziewkach i dobrej bitce. Bo przecież na tym życie polega, prawda?

Oczywiście samemu nikt tego robił nie będzie – bez towarzystwa kamratów z którymi można postukać się dzbanami (niekoniecznie po głowach) czy też pośmiać z dobrych opowieści nie ma mowy o żadnej zabawie. A do tego miejsce jest potrzebne, byle dobre jeszcze. No i właśnie takim miejscem jest „Dziki bóbr”.

Właścicielem jest Snyyrg, nie do końca rosły i już nie tak szeroki jak kiedyś czarnowłosy mężczyzna z bujną brodą. Były myśliwy, którego główną zwierzyną był najcwańszy ze wszystkich gryzoń – bóbr. Do czasu oczywiście, aż jeden z nich nie przetrącił mu boku przez co teraz ledwo chodzi. Nie, nie bobrów, jeno niedźwiedzi. Dla Snyyrg’a nie było jednak wtedy różnicy – tak to jest, jak przesadzi się z miodem. W każdym razie od tamtej pory zebrał wszystkie swoje skóry po dzikach (a miał ich nie lada kolekcje), przearanżował trochę swoją chatę i otworzył „Dzikiego bobra”. Teraz zawsze pierwszy jest do wsłuchiwania się w opowieści, których zna już całe masy i do bitek, w których to jednak zawsze jest dziwnym trafem pomijany. Mimo, iż sprawia wrażenie dość walecznego i często nie skąpi najgorszych obelg wobec innych biesiadników tak naprawdę nikt nigdy nie zapomina o kalectwie Snyyrga, do którego swoją drogą każdy pała co najmniej sympatią.

W samej biesiadni nie sposób oprzeć się wrażeniu ogólnego zabobrowienia. Siedziska wyścielane są bobrzą skórą, na ścianach są rozwieszone trofea przedstawiające największe upolowane przez Snyyrga bobry, a nawet niektóre sztućce i naczynia wykonane są z kości tych zwierząt. Przez to wszystko pomieszczenie (bo jest to właściwie jedna wielka izba w drewnianej chacie) nabiera charakterystycznego i niepowtarzalnego wyglądu oraz zapachu. Podobno sława „Dzikiego bobra” dotarła nawet poza granice grodu Egge, a przynajmniej tak zawszę utrzymują przejezdni po paru głębszych dzbanach.

Jeszcze jedną charakterystyczną dla biesiadni rzeczą jest ojciec Snyyg’a – Snaag. Podstarzały i podsiwiały już trochę wątły osobnik zawsze, o każdej porze dnia i nocy siedzi na wygodnym, zdobionym w motywy bobrów fotelu przy palenisku znajdującym się na środku izby. Nikt nie wie, kiedy starzeć śpi, a kiedy jest przytomny, zazwyczaj jednak jest to nieistotne, bo w obydwu tych stanach zawsze robi to samo – bełkoce. Zazwyczaj mówi coś o rychłym nadejściu Ragnaroku, zemście bogów czy innych potworach morskich zjadających całe miasta. Dodaje całemu przybytkowi nie lada kolorytu będąc jednocześnie jednym z głównych powodów żartów jego stałych bywalców.

Ziolo