Zaginiona Biblioteka

Seriale - GRA O TRON

Romulus - 2011-01-28, 15:07
: Temat postu: GRA O TRON
Tytułu serialu tłumaczyć nie trzeba. Opisywać adaptacji także nie ma po co. Kto nie czytał powieści - do niczego mu się to nie przyda. Wszystko już wie z sieci. I niech żałuje, że nie zna cyklu (a może nie?). Kto czytał, temu nic tłumaczyć nie trzeba.

Aby nie robić zamieszania w temacie poświęconym książkom tutaj skupmy się na serialu.

Zaczynamy od ostatniej zapowiedzi: http://www.youtube.com/us...6/0/PZ5p18wIQEI
Na tym kanale są także wszystkie filmiki promujące serial.
Oficjalna strona: http://www.hbo.com/#/game-of-thrones
Profil na Facebooku: http://www.facebook.com/GameOfThrones
Romulus - 2011-01-29, 10:21
:
A tu ostatnia ciekawostka: http://www.makinggameofth...ting-party.html
Komu się chciało coś takiego tworzyć?
Romulus - 2011-01-31, 19:54
:
Na fejsbukowej stronie serialu galeria fanowskich zdjęć postaci cyklu: http://www.facebook.com/a...&id=74133697733
Równie udaną znalazłem kiedyś w sieci (z odesłania od strony GRRM-a): http://en.amokanet.ru/gallery/martin/?curPos=0 W zbliżeniu te portrety są kolorowe i bardzo udane, moim zdaniem.
Brzuzka - 2011-02-20, 18:49
:
http://hatak.pl/news/1185..._swiat_fantasy/
nowy klip, nowe sceny + wywiady. Szykuje się najlepszy serial fantasy od czasów... od zawsze:D
Sabetha - 2011-02-20, 19:11
:
Przyznam się, że czekam na ten serial jak dziecko na Boże Narodzenie :) .
Romulus - 2011-02-20, 19:17
:
W zasadzie daty polskiej premiery jeszcze nie ma (kilka dni po amerykańskiej), ale już czekam na emisję na duuuzym ekranie telewizora i w jakości high definition. Będzie wypas.
ASX76 - 2011-02-20, 20:51
:
Tak po prawdzie, to trailery są w porządku, ale nie ma czym się excytować, póki co.
Sabetha - 2011-02-20, 21:10
:
ASX, nikt Ci nie powiedział, że oczekiwanie stanowi połowę przyjemności? :mrgreen:
Bardziej serio - budżet mają potężny, część aktorów to sławy, a na całość ma baczenie sam Martin. W takich warunkach zrobienie gniota na miarę "Miecza Prawdy" (nie wiem dlaczego, ale N. to uwielbia :shock: ) nie wchodzi w grę, a wyprodukowanie przeciętniaka jest mało prawdopodobne.
ASX76 - 2011-02-20, 21:55
:
W niczym nie zmienia to faktu, że na razie nie ma czym się podniecać, prawda? Jakby nie patrzeć, nie obejrzeliśmy ani jednego odcinka... A dopiero wtedy będzie można pokusić się o jakąkolwiek ocenę czy emocje. ;)
Romulus - 2011-02-20, 22:02
:
Można to ująć w krótkich słowach: I'm believer :) Nie muszę się nie nastawiać, żeby nie być rozczarowanym. Bo nie będę - nawet jeśli, obiektywnie, wyjdzie z tego shit. Nic nie zmieni faktu, że to - dla mnie - jest oczekiwanie takiej rangi, jak w przypadku "Władcy Pierścieni". A może i większe, bo "Pieśń Lodu i Ognia" to... "Pieśń Lodu i Ognia" :)

EDIT: co mogłoby mnie rozczarować? Brak lorda Tywina :) Bez dwóch zdań, to byłaby zbrodnia.
Jander - 2011-02-20, 22:20
:
Tywin w ogóle pojawia się w pierwszym tomie?
Tomasz - 2011-02-21, 00:30
:
Jander napisał/a:
Tywin w ogóle pojawia się w pierwszym tomie?


Jeśli dobrze pamiętam to nie. Albo bardzo epizodycznie. Jak pierwszy sezon będzie miał oglądalność, a w ciemno zakładam że będzie miał, to go zobaczymy w drugim sezonie.
Romulus - 2011-02-21, 07:16
:
Pojawia się, pojawia, kiedy Tyrion zyskuje nowych "sojuszników" i wraca z Doliny wprost na wojnę. Ale fakt, jest to obecność epizodyczna.
Romulus - 2011-02-28, 07:38
:
Nowy zwiastun z nowymi scenami:
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
Szkoda, że spośród wilkorów widać tylko Ducha.
Romulus - 2011-03-11, 12:53
:
To już oficjalne. Premiera polska serialu 18 kwietnia o godzinie 22.00. Zatem 24 godziny po amerykańskiej premierze!!!
YES!!!
http://www.hbo.pl/article...etnia-hbo_13062
Black - 2011-03-12, 11:26
:
Obejrzałem zwiastun serialu i przypadł mi on wielce do gustu, czego nie można powiedzieć o książce. Obejrzałbym nawet. Kiedyś. Może.
Romulus - 2011-03-16, 16:27
:
Krótki filmik przedstawiający członków rodu Lannisterów: http://www.youtube.com/wa...player_embedded Uwaga: 2.11 - na sekundę pojawia się lord Tywin :) A tu o rodzie Starków: http://www.youtube.com/wa...&feature=relmfu
ASX76 - 2011-03-16, 16:40
:
Mnie tam takie filmiki nie bawią/nie emocjonują, bo czekam na pierwszy odcinek!! :)
Sabetha - 2011-03-16, 16:57
:
A ja bardzo lubię takie filmiki - zawsze uważałam, że oczekiwanie jest połową przyjemności ;) . Miło jest mieć na co czekać w czasach, kiedy człowieka mało co bawi :) . A poza wszystkim Jaime jest... mrrr XD
Metzli - 2011-03-16, 22:01
:
Właśnie, takie zaostrzanie apetytu w oczekiwaniu na ucztę, czyli pierwsze odcinki jest jak najbardziej pożądane :) I zgadzam się z Sab co do Jaimego XD
Jander - 2011-03-17, 13:09
:
Już nawet nowa okładka wersji książkowej:
http://www.amazon.com/gp/...=283155&s=books
Romulus - 2011-03-18, 17:52
:
Czyż plakat z Cersei nie jest super: http://www.popcorner.pl/p...272794.html?i=3 ?
Metzli - 2011-03-24, 21:10
:
Niby nowy trailer, ale większość scen znanych z wcześniejszych :)

http://www.youtube.com/wa...player_embedded
Romulus - 2011-03-25, 20:18
:
Dlaczego takich promocji seriali nie ma w Polsce: http://www.makinggameofth...ml?cmpid=ABC587 ?
Tixon - 2011-03-27, 19:20
:
Bo w reklamie pracują dinozaury bez wyobraźni?
ASX76 - 2011-03-27, 19:51
:
Tixon napisał/a:
Bo w reklamie pracują dinozaury bez wyobraźni?


Bo w Polsce takie coś raczej nie ma racji bytu. Ten sam świat, a jednak inny. ;)
Romulus - 2011-04-01, 22:20
:
W poniedziałek, 4 kwietnia, o 22.15 na HBO Polska wyemitowany zostanie 15-minutowy prolog pierwszego odcinka. Ciekawym wielce, co to takiego będzie.
Sabetha - 2011-04-02, 15:21
:
Dzięki za informację, co do mnie, nie oparłam się i obejrzałam fragment, na który natknęłam się wczoraj, chociaż miałam tego nie robić:

http://www.youtube.com/watch?v=AD2CrLEX5ME
Romulus - 2011-04-02, 17:01
:
Oj, ten fragment utwierdza mnie w przekonaniu, że to będzie mój ulubiony serial :) I wierność scenie z powieści dobrze wróży na przyszłość (choć nawet sam Brodacz wspominał, że jakieś odstępstwa tu i ówdzie będą).
nin - 2011-04-04, 02:45
:
pierwsze 15 minut 1 odcinka można obejrzeć tutaj:

http://www.makinggameofth...-of-game-o.html
Romulus - 2011-04-04, 11:03
:
Poczekam do wieczora :mrgreen:
A pierwszy odcinek serialu HBO Polska wyemituje w odkodowanym paśmie, więc chyba każdy będzie mógł go obejrzeć. Nie tylko posiadacz opłaconego dostępu :) Niezła promocja kanału :)
MarcinusRomanus - 2011-04-04, 14:52
:
Ciekawe kino się szykuje;) To zaraz zaraz.... Tylko pierwszy odcinek będzie na HBO zwykłym?? Czy może raczej dadzą cały sezon?:)
Romulus - 2011-04-04, 16:21
:
Taaa, chciałbyś. To stacja płatna a nie charytatywna. Rzucają tylko "wabik", reszta serialu będzie już kodowana.
MarcinusRomanus - 2011-04-04, 16:59
:
No to widzę, że musze niedługo uruchomić inne środki :P A co to ja gorszy ?? :P Chyba, że za jakiś czas będzie można obejrzeć na necie, lub dostać np. w empiku oryginalna wersje :P ...
Romulus - 2011-04-04, 21:36
:
Chyba każdy, kto widział kwadrans pierwszego odcinka zgodzi się ze mną, że czeka nas przez-zajebisty serial. OMG!!! Jestem w niebie. Jak Kubuś Puchatek w spiżarni pełnej miodu.

Pierwszy kwadrans dziś wyemitowany to trzy sceny: pierwsza z prologu książki (patrol i "spotkanie" za Murem, który - swoją drogą w serialu robi niezłe wrażenie, choć pokazany jest tylko we fragmencie), druga to scena z Winterfell (nie ma jej w książce), trzecia to scena ścięcia dezertera z Nocnej Straży. I skończyło się przed odjazdem do Winterfell i znalezieniem wilkorów.

EDIT: i jeszcze wywiad z Brodaczem http://insidetv.ew.com/20...rge-r-r-martin/
Jander - 2011-04-04, 21:53
:
Jestem napalony jak Messerszmit na Londyn. Najgorsze będzie oczekiwanie na kolejne odcinki, ale przynajmniej każdy będzie trwał godzinę jak to HBO.
wred - 2011-04-04, 22:25
:
Od kiedy to ma lecieć ??, cholera przegapiłem zwiastuna..

edti doczytałem, 18 kwietnia, 22.00
Tomasz - 2011-04-04, 22:47
:
Romulus napisał/a:
Chyba każdy, kto widział kwadrans pierwszego odcinka zgodzi się ze mną, że czeka nas przez-zajebisty serial


Oj tak, będzie wspaniale. Ślinka cieknie po tym prologu. Jak zrobili ujęcie z Murem to żona zrobiła wielkie: wow!
I jeszcze genialnie charakteryzują drugoplanowe postacie. Przynajmniej te parę, które na razie się pojawiło. Teraz czekanie do 18 kwietnia brzmi jak zapowiedź tortury.
Sabetha - 2011-04-05, 07:07
:
Romulus napisał/a:
Chyba każdy, kto widział kwadrans pierwszego odcinka zgodzi się ze mną, że czeka nas przez-zajebisty serial. OMG!!! Jestem w niebie. Jak Kubuś Puchatek w spiżarni pełnej miodu.


No! :mrgreen: Myślałam, że ze skóry wyskoczę, kiedy tak raptownie się skończyło. A co dziwniejsze, małżonek oglądał ze mną i też mu się spodobało, chociaż zasadniczo fantastyki nie lubi.
MadMill - 2011-04-05, 16:09
:
A teraz sobie pomyślcie, że zekranizują całość sagi... masze wnuki jak doczekają finału to będzie dobrze :P
Romulus - 2011-04-05, 16:45
:
Myślę, że tak źle nie będzie. Wariant optymistyczny: Brodacz się zepnie i dokończy żeby HBO miało na czym robić serial. Wariant pesymistyczny: twórcy "napiszą" kontynuacje od miejsca, z którego nie ruszy Brodacz, w formie scenariuszy i rzucą ją na ekran.

Mogę tylko obstawiać w ciemno, ale założę się, że i tak w serialu trochę wytną z tego materiału, którego dziś dostarczają książki.
rybieudka - 2011-04-05, 17:23
:
A orientuje się ktoś czy pierwszy sezon serialu pokrywa się fabularnie z pierwszym tomem "Pieśni..." czy zahacza już o "Starcie królow"?
MadMill - 2011-04-05, 17:32
:
Pewnie GoT, ale to może być 1st sezon, zależy jak się "sprzeda".
Romulus - 2011-04-05, 19:50
:
Gdzieś tu było info od samego Brodacza, że pierwszy sezon = pierwszy tom.

Zobaczymy po trzech odcinkach, jak się będzie akcja rozwijała.
Black - 2011-04-05, 21:45
:
Swoją drogą, chyba pierwszy raz w życiu widzę, żeby w Polsce serial był reklamowany na wielkich billboardach. Fajny widok.
Shadowmage - 2011-04-11, 19:38
:
Tralala, a ja zobaczę pierwszy odcinek na pokazie przedpremierowym, tralalala :D
Jander - 2011-04-11, 19:44
:
No to rozumiem, że bierzesz kamerę, lapa i feed na żywo. Wszystko jasne?
Shadowmage - 2011-04-11, 20:05
:
Ależ skąd, będę się napawał świadomością, że mi zazdrościcie :D
Romulus - 2011-04-12, 08:50
:
Shadowmage napisał/a:
Tralala, a ja zobaczę pierwszy odcinek na pokazie przedpremierowym, tralalala :D

Zazdroszczę :) Pewnie projekcja będzie na jakimś dużym ekranie :P
A kiedy jest przedpremierowy pokaz?
Shadowmage - 2011-04-12, 15:15
:
15, czyli nie tak bardzo przedpremierowo. I tak, pokaz w kinie.
rybieudka - 2011-04-12, 15:34
:
No i musiał, po prostu musiał się pochwalić... :/ Trzeba będzie zrobić jakąś domową wersję oglądania kinowego. Dobrze, że jest projektor:)
utrivv - 2011-04-13, 10:50
:
Dotarła do mnie taka informacja - może kogoś zainteresuje :)

Cytat:
18 kwietnia na kanale HBO będzie można zobaczyć premierowy odcinek serialu "Gra o tron". Od godziny 21:50 kodowana na co dzień telewizja będzie dostępna dla wszystkich.
Kanał zostanie odkodowany o 21:50, natomiast ponowne zakodowanie sygnału nastąpi o godz. 23.10.

Sabetha - 2011-04-13, 11:32
:
Przy okazji HBO niezłą reklamę sobie zrobi XD
Romulus - 2011-04-13, 14:33
:
O odkodowaniu tego odcinka to nie nowość :) To już jakiś czas temu potwierdziło HBO Polska. Dobry sposób na przyciągnięcie klientów :)
Shadowmage - 2011-04-15, 18:37
:
Wrzucam linka do wrażeń z przedpremierowego pokazu dwóch pierwszych odcinków serialowej "Gry o tron". Jest dobrze :)
http://shadowmage.nast.pl/?p=2163
stian - 2011-04-16, 00:20
:
http://www.rp.pl/artykul/643598,643714.html Gociek jak zwykle nie zawodzi.
Tigana - 2011-04-17, 11:05
:
Stopklatka o dwóch pierwszych odcinkach serialu: http://www.stopklatka.pl/...=polecaneglowna
Brzuzka - 2011-04-17, 13:11
:
Popcorner o pierwszych 2 odcinkach - http://www.popcorner.pl/p...cieni.html?bo=1
Cain - 2011-04-18, 22:10
:
Jestem po pierwszym odcinku Gry o tron na odkodowany paśmie HBO, wrażenia.....Ja chce jeszcze raz :-) !!!, ale tym razem bez lektora.
wred - 2011-04-18, 22:18
:
w n-ce nadają wersję PL i ANG z napisami, więc HBO tak to przygotowało.

A co do filmu to fajny, tylko krótki :) - ta godzina na tydzień to cholerka niewiele, ile ma być odcinków ?

Wrażenia bardzo pozytywne, nie czytałem co prawda książki, ale film ma
1. ładne zdjęcia
2. dobrą muzykę
3. piękne kobiety sporo seksu
4. rzeź i posokę
5. trochę intryg

i wszystko ładnie dobrane. Daję mu szansę i pooglądam kolejne odcinki :)
Tigana - 2011-04-18, 22:24
:
wred napisał/a:
A co do filmu to fajny, tylko krótki :) - ta godzina na tydzień to cholerka niewiele, ile ma być odcinków ?

10

na razie jest dobrze, chociaż bez fajerwerków. Trochę mi przeszkadzała zbyt duża ilość nieuzasadnionej golizny. Ja rozumiem, ze HBO nie musi patrzeć się na cenzurę (chociaż wiek dzieci Neda podnieśli żeby nie było oskarżeń o pedofilię), ale bez przesady. Póki co mamy klasyczne zawiązanie akcji i przedstawienie bohaterów, kolejne odcinki powinny być lepsze. Aktorsko powalił mnie Tyrion - świetna aktorska robota.
Jander - 2011-04-18, 22:35
:
To HBO, cycki i tyłki podbijają im abonentów.
Tixon - 2011-04-18, 22:36
:
Tigana napisał/a:
Trochę mi przeszkadzała zbyt duża ilość nieuzasadnionej golizny.

A myślałem, że tylko ja tak mam :)
wred - 2011-04-18, 22:51
:
A dla mnie to plus, bez tego byłby to kolejny kicz z kolesiami biegającymi z plastikowymi mieczami i smętnymi wyznaniami miłosnymi o zachodzie słońca :D
Tigana - 2011-04-18, 22:52
:
Jander napisał/a:
To HBO, cycki i tyłki podbijają im abonentów.

Tak tylko, że po obejrzeniu "Zakazanego imperium", "Rzymu", a teraz "Gry" można dojść do wniosku, że gołe zadki są dodawane tylko po to żeby były. Z "Rodziną Soprano" nie było takiego problemu.

wred napisał/a:
A dla mnie to plus, bez tego byłby to kolejny kicz z kolesiami biegającymi z plastikowymi mieczami i smętnymi wyznaniami miłosnymi o zachodzie słońca :D

Scenografia stoi na bardzo wysokim poziomie, świetne są też kostiumy.
ero - 2011-04-18, 23:14
:
wred napisał/a:


Wrażenia bardzo pozytywne, nie czytałem co prawda książki


Ale co, nie lubisz książek :) ?

Bo jeśli jednak lubisz sobie poczytać, to może warto się zastanowić czy z dobrej strony podchodzisz do Pieśni Lodu i Ognia? ;) Nie chciałbym nic ujmować serialowi, którego dopiero pierwszy odcinek obejrzałem (i to całkiem fajny i dobrze rokujący), ale wydaje mi się, że serial jest formą dużo uboższą, jeśli chodzi o rozbudowanie wszystkich wątków i postaci. Ja szczerze wątpię, czy wrażenia z serialu przebiją te z pierwszej lektury książek, gdy jeszcze nie zna się fabuły.
GilGalad - 2011-04-18, 23:15
:
Jestem miło zaskoczony, ponieważ serial mimo wszystko po pierwszym odcinku zapowiada się dobrze. Bardzo dobry i przyjemna dla oka (ew. ucha) scenografia, muzyka, kobiece postacie :-)

Tigana napisał/a:
Trochę mi przeszkadzała zbyt duża ilość nieuzasadnionej golizny.

Tixon napisał/a:
A myślałem, że tylko ja tak mam :)


Jak dla mnie jest w porządku, w moim odczuciu nie było zbyt dużo nagiego ciałka.
Romulus - 2011-04-19, 06:26
:
Szkoda, że te odcinki takie krótkie :)

Ale się przyczepię mimo to: scenografia jest świetna, ale zgrzyta mi widok na Winterfell z oddali. Te wieże zakończone jakimiś "spodkami", jakoś nienaturalnie to wyglądało. Czołówka mogłaby być mniej komputerowa.

I zapomniałem włączyć napisy --_- Ale to z powodu ekscytacji. I lektor zepsuł mi ostatnie zdanie, które wypowiada w tym odcinku Jaime.
Sabetha - 2011-04-19, 06:46
:
Tigana napisał/a:
Trochę mi przeszkadzała zbyt duża ilość nieuzasadnionej golizny.


Zwłaszcza że jest to rodzaj golizny, który wyraźnie faworyzuje widzów płci brzydkiej. Saiko, gdzie jesteś, dyskryminacja na horyzoncie, larum grają itd. :lol:

Co tu dużo ukrywać, podobało mi się. I to mimo wygórowanych oczekiwań wobec tego serialu. Szkoda tylko, że znowu trzeba czekać cały tydzień.

Romulus napisał/a:
Ale się przyczepię mimo to: scenografia jest świetna, ale zgrzyta mi widok na Winterfell z oddali. Te wieże zakończone jakimiś "spodkami", jakoś nienaturalnie to wyglądało.


I tak jest lepiej niż w "Camelot", gdzie tytułowy zamek wygląda jak fototapeta. :P Z bliska jednak negatywne wrażenia widzowi nie grożą, wszystko jest dopięte na ostatni guzik.

Mnie rozbawiło co innego - Daenerys okazująca fatalny gust, jeśli chodzi o konie. Gdyby mnie ktoś oferował w prezencie ślubnym starą, brzydką szkapę, z pewnością nie nazwałabym jej piękną :mrgreen:
mec - 2011-04-19, 07:03
:
jakies linki, torrenty, cokolwiek :?: :roll:
Tomasz - 2011-04-19, 07:25
:
Tigana napisał/a:
Trochę mi przeszkadzała zbyt duża ilość nieuzasadnionej golizny.


No litości, wcale jej wiele nie było. Myślę, że seks i golizna dopiero będą :mrgreen:

Świetnie dobrali aktorów. Nie ma zastrzeżeń na razie żadnych.

Tigana napisał/a:
Aktorsko powalił mnie Tyrion - świetna aktorska robota.

O tak, wygląda na to, że będzie bardzo mocnym punktem obsady.

Romulus napisał/a:
Ale się przyczepię mimo to: scenografia jest świetna, ale zgrzyta mi widok na Winterfell z oddali. Te wieże zakończone jakimiś "spodkami", jakoś nienaturalnie to wyglądało. Czołówka mogłaby być mniej komputerowa.

Winterfell jest ok, przesadzasz. Pewnie chodziło o to, żeby to jednak było inne niż nasze średniowieczne. Co do czołówki to taka trochę steampunkowa przez te mechanizmy.

Oczywiście oglądać trzeba z napisami, bo HBO ma tak głośno nałożonego lektora, że tła w ogóle przy nim nie słychać. Ale z napisami jest miodzio.

Poza tym w oczywisty sposób ten odcinek to było wprowadzenie postaci, zacznie się na dobre od następnego.
Jedyny zarzut? Wiem co się wydarzy, taka scena finałowa pierwszego odcinka, dla kogoś kto książki nie zna musi robić wrażenie, dla nas to oczywistość. Bardzo będę ciekaw opinii osób, które książki nie znają.

I zastanawiam się czy za parę lat mielibyśmy szansę obejrzeć jakiś serial fantasy, tak zrobiony, który miałby scenariusz oryginalny. Żeby też mieć tę niewiadomą. W "Rzymie" przynajmniej losy dwóch głównych żołnierskich bohaterów trzymały w napięciu. W "Grze o tron" niestety napięcia nie będzie w ogóle.
Shadowmage - 2011-04-19, 07:43
:
Będzie, jak dojdą do momentu, którego Dżordżi nie napisał :)
martva - 2011-04-19, 09:54
:
Nie zauważyłam nieuzasadnionej golizny. Jest dość książkowo jeśli o to chodzi, trudno wymagać żeby się bzykali w ubraniach, nie?
Romulus - 2011-04-19, 09:55
:
Fragment na temat GRY O TRON z tygodnika TIME dotyczący założenia GRRM odnośnie dalszych sezonów, jeśli powstaną:
Cytat:
If Thrones survives, it will share the high-class problem of popular, sprawling, mythology-heavy series like Lost: Can it stick the landing? (Martin, a Lost fan, hated its spiritual finale: "They left a big turd on my doorstep.") Martin, 62, has written four of a planned seven novels; the fifth is due in July, six years after its predecessor. He says he can keep pace with HBO if — a big if — it devotes two seasons to the massive third volume and three in total to the fourth and fifth (whose narratives overlap), as he hopes. If not? "Then yeah, they may catch up with me."

Więcej: http://www.time.com/time/...l#ixzz1JxQGHtFw

Ciekawe, czy rzeczywiście tak będzie, czy się Brodacz przechwala tylko.

Czyli, jeśłi dobrze rozumiem Dżordż zakłada ukończenie PLiO przed tym, nim HBO zabraknie materiału przy potencjalnej kontynuacji, jeśli trzeci tom zostanie przeniesiony na ekran w dwóch sezonach (co ma ręce i nogi, trzeba przyznać), a 4 i 5 zmieszczą się w jednym sezonie.
You Know My Name - 2011-04-19, 10:18
:
Romulus napisał/a:
a 4 i 5 zmieszczą się w jednym sezonie
a nie dwa tomy w trzech sezonach?
Romulus - 2011-04-19, 10:48
:
Hmmm.... Nie wiem sam. Ktoś chętny do rozstrzygnięcia?

Dobrze, że na HBO są powtórki, więc sobie obejrzę jeszcze raz ten odcinek, z wyłączonym lektorem i z mniejszymi emocjami. Może się czepnę czegoś konkretnego :) Ale po co, w sumie?
Shadowmage - 2011-04-19, 11:13
:
Wersja Maga.
wred - 2011-04-19, 18:08
:
Tigana napisał/a:
Scenografia stoi na bardzo wysokim poziomie, świetne są też kostiumy.
No wiem wiem ;p droczę się ;p
ero napisał/a:
Ale co, nie lubisz książek :) ?
Bardzo lubię, tylko przerażają mnie nieskończone ceglaste sagi, bo jak już zacznę czytać to mam fobię przeczytania wszystkiego, a z braku czasu i kasy wolę wybierać sprawdzonych już pisarzy
Tomasz napisał/a:
dla nas to oczywistość. Bardzo będę ciekaw opinii osób, które książki nie znają.
Jako chyba jedyny nieczytający w tym gronie ;p nie mam pojęcia, zapewne nie zginie, bo miło się zapowiadał.
Tigana - 2011-04-19, 18:09
:
HBO na FB potwierdziło zielone światło dla drugiego sezonu.
You Know My Name - 2011-04-19, 18:15
:
To dawałoby około 7 na dwa tomy... Brodacz jest mega optymistą...
Tomasz - 2011-04-19, 18:31
:
Romulus napisał/a:
Hmmm.... Nie wiem sam. Ktoś chętny do rozstrzygnięcia?

Ja rozumiem, że jeden sezon na drugą książkę, dwa sezony na trzeci tom, a trzy sezony na wydarzenia z 4 i 5 tomu. Co daje razem 6 lat. Wtedy musiałby być tom 6 i po roku 7, czyli w te 6 lat miałby faktycznie napisać 2 tomy. To niemożliwe. Chyba że podpisze jakąś umowę z karą umowną na parę milionów.
Romulus - 2011-04-19, 19:26
:
Nie wierzę, że mu tak pójdą na rękę. A może? Skoro mamy już pewny drugi sezon, to możliwe. Jednak jakoś mnie to nie przekonuje. Czwarty tom, nawet przy dużej dozie optymizmu (i zakładając dalszą wierność powieściom), to chyba za mało nawet na jeden sezon. Jednak wszystko okaże się dopiero przy trzecim :) Bo w to, że powstanie trzeci już nie wątpię.
MadMill - 2011-04-19, 19:29
:
Wierzmy w to, że Abraham "pomoże" Dżordżiemu. A serial... nic specjalnego jak na razie.
Procella - 2011-04-20, 10:52
:
Pierwszy odcinek podobał mi się, choć nie powalił. Ale ja w ogóle nie za bardzo lubię cokolwiek oglądać, zwłaszcza ekranizacje czegoś, co czytałam, więc...

Golizna - w książce przecież nie było jej mniej.

Czołówka jest okropna, jak jakaś gra komputerowa czy coś :roll:
AdamB - 2011-04-20, 22:46
:
Po pierwszym odcinku: rewelacja! Pierwszy raz obejrzałem tylko odcinek produkcji telewizyjnej a czułem się jak na projekcji wysokobudżetowego filmu kinowego. Serial z całą pewnością powala. W wielu aspektach dorównuje absolutnemu numerowi jeden tego gatunku: Władcy pierścieni. Pierwsza w historii produkcja fantasy dla dorosłych: mroczna, brutalna, seksowna, taka o jakiej można było do tej pory tylko pomarzyć. Golizna? Owszem jest ale w treści a nie zamiast jak w Spartakusie. Aktorzy, scenografia, efekty a przede wszystkim klimat zasługują na najlepsze oceny. Nowatorska, nie nawiązująca do żadnych ziemskich stylów architektura, wymyślny styl zbroi, podkreślają obcość tego świata.
Ci którzy piszą, że nie powala - bredzą (jak ten film nie powala to już kurde nie wiem czego trzeba aby powaliło), ci co mu chcą dać jeszcze szansę nie pojmują chyba że to on daje szansę wam na zobaczenie czegoś wyjątkowego. :)
Ekranizacja najlepszej sagi fantasy okazała się najlepszym serialem/filmem tego gatunku. Z niecierpliwością czekam na więcej.
Tixon - 2011-04-20, 22:59
:
AdamB napisał/a:
Pierwsza w historii produkcja fantasy dla dorosłych: mroczna, brutalna, seksowna, taka o jakiej można było do tej pory tylko pomarzyć(...) Ekranizacja najlepszej sagi fantasy okazała się najlepszym serialem/filmem tego gatunku

Może dlatego, że nie ma na tym polu konkurencji?
AdamB - 2011-04-20, 23:11
:
Tixon napisał/a:
Może dlatego, że nie ma na tym polu konkurencji?


Powstało bardzo dużo filmów fantasy począwszy do Conana Barbarzyńcy, Krull, Willow do Władcy pierścieni itd a z seriali Legend of the Seeker, Herkules, Xena, Merlin, Camelot. Prawdą jest jednak, że ta nowa produkcja jest bezkonkurencyjna. :)
Tixon - 2011-04-20, 23:22
:
AdamB napisał/a:
Pierwsza w historii produkcja fantasy dla dorosłych: mroczna, brutalna, seksowna, taka o jakiej można było do tej pory tylko pomarzyć(...) Ekranizacja najlepszej sagi fantasy okazała się najlepszym serialem/filmem tego gatunku

Jeszcze raz : może dlatego, że nie ma na tym polu konkurencji?
You Know My Name - 2011-04-20, 23:30
:
Tixon napisał/a:
AdamB napisał/a:
Pierwsza w historii produkcja fantasy dla dorosłych: mroczna, brutalna, seksowna, taka o jakiej można było do tej pory tylko pomarzyć(...) Ekranizacja najlepszej sagi fantasy okazała się najlepszym serialem/filmem tego gatunku

Jeszcze raz : może dlatego, że nie ma na tym polu konkurencji?
Mam wrażenie, że przy takim nakładzie pracy, środków i chęci nasz Wiedźmin mógłby zawojować świat.
Różnica jest taka, że wcześniej powstawały seriale klasy C lub D, zapychacze czasu antenowego. Teraz powstał Serial. Materiał na prime time.
Black - 2011-04-24, 01:00
:
Za dużo golizny? Przecież tam praktycznie nic nie ma. W czterech scenach góra błyśnie goły biust a na sam koniec dopiero pokazany krótkie zbliżenie. Trzeba więcej porno oglądać, bo widzę, żeście wrażliwi jak te gejsze.

A po pierwszym odcinku mogę tylko powiedzieć, że na razie dla mnie serial jest jak książka - nic specjalnego, ani to jakoś specjalnie wciąga, ani specjalnie nie zachwyca. Nie krytykuję, bo ogląda się całkiem przyjemnie, ale fajerwerków nie ma. Aktorsko jest przyzwoicie, Boromir trzyma klasę, jego żona gra bardzo przyjemnie dla oka, ruda córka nie gra w ogóle i jest kłodą drewna. Czyli szału brak, emocje letnie, dziękuję bardzo.
Romulus - 2011-04-24, 08:32
:
Ja mam nadzieję, że ten serial zmieni trochę sposób pokazywania fantasy w telewizji. Bo dotąd był to poziom dna: familijny badziew ("Legend of the Seeker", "Merlin"), albo jakiś kicz maksymalny (Hercules, Xena). Nawet kiedy powstała telewizyjna ekranizacja "Mgieł Avalonu" to było to strasznie nudne i bez wyrazu. Tymczasem "Gra o tron", wbrew temu co pisze Black, to doskonały serial, obiecujący i z potencjałem. Nie zapominajmy, że to dopiero pierwszy odcinek za nami. A fabuła im dalej w las, tym bardziej poplątana, krwawa i zaskakująca.

Ale jeśli komuś się książki nie podobały, to nie ma zmiłuj chyba: serial nic tu nie zmieni.

Na pewne usprawiedliwienie telewizyjnej fantasy należy dodać, że ekranizacje telewizyjne opierały się (poza "Mgłami Avalonu") na najgorszych możliwych pierwowzorach. Czego przykładem wiadro rzygów, czyli Goodkind.

Ale prawdziwym arcydziełem, moim zdaniem, w ogóle nie dającym się w ogóle przenieść na ekran, nawet przez HBO, jest MKP Eriksona. To byłoby w ogóle jakieś bardzo niszowe, niemal ekstrawaganckie dzieło :) GRA O TRON to gotowy scenariusz na serial, kolejne tomy również. Choć spodziewam się, że kiedy przyjdzie do UCZTY DLA WRON, to dojdzie do dosyć głębokich cięć.
elTadziko - 2011-04-24, 11:31
:
Romulus napisał/a:
Ale prawdziwym arcydziełem, moim zdaniem, w ogóle nie dającym się w ogóle przenieść na ekran, nawet przez HBO, jest MKP Eriksona.

Właśnie ostatnio pomyślałem, ze fajnie byłoby zobaczyć MKP na małym ekranie ;)
Ale faktycznie wydaje się to niemożliwe ;P Nie wyobrażam sobie jak można by go zekranizować.

A co do Gry o tron - ja mam wrażenia bardzo pozytywne ;)
Cała obsada według mnie jest dobrana wyśmienicie. Nawet Catelyn i Cersei, na które sporo osób narzeka.
Nie mogę się doczekać następnego odcinka. Całe szczęście, ze to już jutro ^^
Sabetha - 2011-04-24, 12:22
:
elTadziko napisał/a:
Cała obsada według mnie jest dobrana wyśmienicie. Nawet Catelyn i Cersei, na które sporo osób narzeka.


W zasadzie obie powinny być nieco młodsze, zważywszy na fakt, jak młodo kobiety u Martina są wydawane za mąż. Z drugiej strony producenci serialu postarzyli im nieco potomków, więc trudno się dziwić, że aktorki grające obie niewiasty nie są osiemnastkami o silikonowych biustach. Cóż, czas ma to do siebie, że kopie tyłek nawet najwspanialszej urodzie :P

elTadziko napisał/a:
Nie mogę się doczekać następnego odcinka. Całe szczęście, ze to już jutro ^^


Też się raduję ;)
Black - 2011-04-25, 21:59
:
Tak po obejrzeniu drugiego odcinka (skorzystałem, bo akurat mam HBO w domu) jestem dużo bardziej zadowolony. Przede wszystkim udało mu się to, czego nie udało się zrobić poprzednikowi: wciągnął mnie. I co więcej, bardzo skutecznie przeprowadził mnie przez momenty, które mnie w książce nużyły (a w takim molochu było ich mnóstwo). W ogóle... fajniej jest. Widoki fajniejsze, fabuła fajniejsza, aktorstwo fajniejsze (oprócz rudej córki - DREEEEEWNOOOO). I zakończenie odpowiednio klimatyczne, chociaż akurat oparte na moim najbardziej znienawidzonym momencie książki (tak na marginesie - czy w sadze giną jeszcze jakieś wilkory oprócz Damy? Czytałem tylko pierwszy tom i chcę wiedzieć, czy czytać dalej :P ). Także jest lepiej.
Sabetha - 2011-04-25, 22:04
:
Właśnie miałam edytować wcześniejszy post, ale co tam.
Autentycznie pochłonęło mnie śledzenie poczynań bohaterów, co jest o tyle zabawne, że wiem, co się zdarzy. Aktualnie najbardziej podoba mi się Arya - smarkula ma w sobie coś z bohaterki Martina, prawda? XD
Tigana - 2011-04-25, 22:19
:
SPOILER GoT EPIZOD 2

Black napisał/a:
I zakończenie odpowiednio klimatyczne, chociaż akurat oparte na moim najbardziej znienawidzonym momencie książki (tak na marginesie - czy w sadze giną jeszcze jakieś wilkory oprócz Damy? Czytałem tylko pierwszy tom i chcę wiedzieć, czy czytać dalej :P ). Także jest lepiej.


Tak w ogóle to oznaczenie SPOILER by się przydało. Czytaj dalej to się dowiesz :P Drugi odcinek znacznie lepszy. Akcja ruszyła z kopyta i w końcu coś zaczęło się dziać. Znów wybija się Tyron, ale i Jofffrey został dobrze sportretowany - aż chciało się powiedzieć "Dobij gada mała". Tylko po co ta Kamasutra dla ubogich?
Lady_Aribeth - 2011-04-25, 23:18
:
Jakoś tak mam dziwnie, że postacie, które mnie denerwowały w książce, w serialu denerwują jeszcze bardziej. Scen z Catelyn to po prostu nie jestem w stanie spokojnie oglądać, tak tej baby nienawidzę xD.
Ogólnie serial robi bardzo dobre wrażenie. Ale jakoś tak ciężko mi się wciągnąć w historię, którą już znam.


Czy tylko ja mam wrażenie, że osoba odgrywająca Jona Snow, ma tylko jeden wyraz twarzy: "D:"? xD
Black - 2011-04-25, 23:31
:
Tigana napisał/a:
SPOILER GoT EPIZOD 2

Tak w ogóle to oznaczenie SPOILER by się przydało. Czytaj dalej to się dowiesz :P Drugi odcinek znacznie lepszy. Akcja ruszyła z kopyta i w końcu coś zaczęło się dziać. Znów wybija się Tyron, ale i Jofffrey został dobrze sportretowany - aż chciało się powiedzieć "Dobij gada mała". Tylko po co ta Kamasutra dla ubogich?


W sumie uznałem, że tutaj jest tak wielki fanklub Martina, że nawet jak ktoś serialu nie oglądał, to przynajmniej książkę czytał, ale w sumie racja, mea culpa.
Romulus - 2011-04-26, 06:21
:
Ja myślę, że Ogar ma potencjał na rozwój. Jego udział w serialowej fabule stopniowo rośnie i mam nadzieję, że "ekonomia" fabuły nie spowoduje przycięcia tej postaci, bo ma ona w sobie spory power, także w drugim i trzecim sezonie.

Wydawało mi się, że Cersei jest bardziej... ludzka. Choć to chyba tylko słodka maska - sposób, w jaki rozegrała ukaranie Aryi to udowadnia: słodycz i bezwzględność :)
Jander - 2011-04-26, 07:30
:
http://en.wikipedia.org/wiki/Peter_Stormare
Ten aktor pasowałby jako Ogar idealnie. Zresztą to mój ulubiony bohater PLiO.
Drugi odcinek daje radę, ogląda się zacnie. Inaczej wyobrażałem sobie sto tysięcy dothraki przemierzających step, którzy tutaj podążają sobie gęsiego.
Tigana - 2011-04-26, 10:00
:
Romulus napisał/a:
Wydawało mi się, że Cersei jest bardziej... ludzka. Choć to chyba tylko słodka maska - sposób, w jaki rozegrała ukaranie Aryi to udowadnia: słodycz i bezwzględność :)

E tam. To w serialu ją uczłowieczyli, w oryginale chciała jeszcze futro z wilkora.
Black - 2011-04-26, 10:30
:
A tak w ogóle to zapomniałem wspomnieć o jeszcze jednym elemencie, który mi wielce przypadł do gustu - czołówka, a raczej muzyka z niej. Fajnie buduje klimat i nawet nie chce się jej przewijać, jak na przykład tej z Dextera.
Metzli - 2011-04-26, 17:03
:
Tigan napisał/a:
Romulus napisał/a:

Wydawało mi się, że Cersei jest bardziej... ludzka. Choć to chyba tylko słodka maska - sposób, w jaki rozegrała ukaranie Aryi to udowadnia: słodycz i bezwzględność :)


E tam. To w serialu ją uczłowieczyli, w oryginale chciała jeszcze futro z wilkora.


No właśnie, ta serialowa Cersei jak na razie mi się nie podoba. Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach będzie bardziej przypominać tą z książkowej wersji, czyli będzie taką wredną suką :mrgreen:

A z postaci to póki co najlepszy jest Tyrion :))

Ja chcę już kolejny odcinek :perv:
Tomasz - 2011-04-26, 17:10
:
Metzli napisał/a:
No właśnie, ta serialowa Cersei jak na razie mi się nie podoba. Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach będzie bardziej przypominać tą z książkowej wersji, czyli będzie taką wredną suką :mrgreen:


Ma już dobre spojrzenie ostrej suki :mrgreen: a na resztę też przyjdzie czas. Nie możemy mieć wszystkiego od razu.

Metzli napisał/a:
A z postaci to póki co najlepszy jest Tyrion :))

A ten jest rewelacyjny po prostu. I do tego ma najlepsze w serialu dialogi. Innym postaciom nie pozwolono dotąd rozwinąć skrzydeł.
Viserysa też dobrze dobrali, dokładnie tak sobie tego łajzę wyobrażałem.

Metzli napisał/a:
Ja chcę już kolejny odcinek :perv:

A ja już bym chciał cały sezon.
MadMill - 2011-04-26, 17:19
:
No a ja dalej nie widzę nic specjalnego w tym serialu. Jako serial jest nawet bym powiedział zrobiony od dupy strony, bo osoby które PLiO nie czytali pewnie nie łapią o czym jest serial. Snow jest zrobiony od czapy zupełnie, Ned jest wciąż za mało ciotowaty, i chyba najlepiej wypadają wilkory...
Tomasz - 2011-04-26, 17:25
:
MadMill jeśli ktoś nie potrafi połapać się w tych dwóch na krzyż wydarzeniach jakie na razie były to jest chyba niezdolny zrozumieć w telewizji czy kinie coś ponad klan czy plebanię.

Poza tym fabularnie to wciąż początek, zacznie się na poważnie dopiero jak dotrą do Królewskiej Przystani.

A nie mów mi może, że np. w Soprano bawili się najpierw w dokładne tłumaczenie kto jest kim, z kim jest związany, ile ma lat, kiedy stracił dziewictwo i jak ma na imię jego zmarły przed laty ojciec.
Cała frajda w powolnym układaniu klocków.
Sabetha - 2011-04-26, 19:51
:
Metz napisał/a:
No właśnie, ta serialowa Cersei jak na razie mi się nie podoba. Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach będzie bardziej przypominać tą z książkowej wersji, czyli będzie taką wredną suką :mrgreen:


Ha, czyżbym tylko ja odniosła wrażenie, że, przynajmniej na razie, twórcy serialu eksponują w ten sposób dwulicowość Cersei? Toż od niej aż bije fałsz, mówi jedno, a robi drugie. Ciekawe, czy mój odbiór to li i jedynie rezultat znajomości fabuły PLiO?

Tomasz napisał/a:
A ja już bym chciał cały sezon.


Amen.
wred - 2011-04-26, 20:21
:
Mi tak sobie się podobało. 2 odc. to za mało seksu, za mało rzezi, sam nie wiem... Fajna scenka jak wilkor wyrywa chwasta :p. Chociaż nie czytałem to wiem kto jest kim kto dobry, kto zły więc imo dosyć prosto powiedziane. Dam mu kolejną szansę.
Jander - 2011-04-26, 20:49
:
Na początku wszystko wydaje się proste, ale potem bohaterowie robią się bardziej skomplikowani niż dobrzy vs źli.
Tixon - 2011-04-26, 22:12
:
Jander napisał/a:
Na początku wszystko wydaje się proste, ale potem bohaterowie robią się bardziej skomplikowani niż dobrzy vs źli.

W serialu to będzie bez szans. Bez perspektywy bohaterów nie będzie żadnej zmiany, ot więcej czasu poświęcą ludziom z drugiej strony.
MadMill napisał/a:

No a ja dalej nie widzę nic specjalnego w tym serialu. Jako serial jest nawet bym powiedział zrobiony od dupy strony, bo osoby które PLiO nie czytali pewnie nie łapią o czym jest serial. Snow jest zrobiony od czapy zupełnie, Ned jest wciąż za mało ciotowaty, i chyba najlepiej wypadają wilkory...

Zgadzam się. Ze Snowem, bo Ned może być ;)
I jak na razie to Tyrion ciągnie resztę, mam też nadzieję, że Ogar dostanie więcej czasu, bo to cholernie fajna postać.
Stary Ork - 2011-04-27, 07:37
:
Duże hmmm. Fanem PLiO nie jestem, zmęczyłem się po kilku rozdziałąch "Gry..", a zazwyczaj nawet książki telefoniczne doczytuję do końca - ale zapowiada się, że serial jednak będę śledził. Pewnie to przez wysoki wskaźnik ucyckowienia na godzinę projekcji (w dodatku nie są to cycki, obok których możemy przejść obojętnie :mrgreen: ). Paczpan, wystarczy, że serial leci poza prime time w płatnej sieci, a można pokazać tyle golizny, że hej. Aktorsko lord Tyrion tłamsi i przygniata całą resztę, ale Petera Dinklage'a i tak do końca życia będę widział wyskakującego na prochach z trumny w "Zgonie na pogrzebie". Sean Bean gra tak se, wybitnym aktorem nie jest, ale przynajmniej obsadzają go w rolach, które mu pasują. Reszta obsady w miarę daje radę, kilkoro aktorów odstaje od peletonu, ale można to od biedy wybaczyć (oprócz panny grającej Daenerys, widać jej potylicę w oczach - mogli odbsadzić kogoś mniej lalkowatego). Na razie jest 7/10, w tym ze dwa punkciki na zachętę. Waaaaaaaaaaaaaagh.
AdamB - 2011-04-27, 08:32
:
Romulus napisał/a:

Ale prawdziwym arcydziełem, moim zdaniem, w ogóle nie dającym się w ogóle przenieść na ekran, nawet przez HBO, jest MKP Eriksona.

Czy to ma sugerować, że cykl Eriksona jest prawdziwym arcydziełem a seria Martina nie? Jeżeli tak to żart chyba.

Po dwóch odcinkach: nadal genialnie, więcej takich produkcji.

Jedyne co bym zmienił to zamiast Seana Beana obsadził bym Woody Allena, w roli Cersei koniecznie Glen Close ... a i jeszcze reżyserię należałoby powierzyć Uwe Bollowi.
Po za tym koniecznie więcej golizny ale takiej bardziej ubranej, domy powinny być bardziej kwadratowe a chmury różowe. A tak na marginesie kiedy zaczną ekranizować książki telefoniczne (są łatwiejsze w czytaniu, więc więcej osób będzie na bieżąco)?
Ten od Tyriona powinien grać podwójną rolę Tyrion/Snow, a ten od Ogara grać Wilkora.
No i jeszcze powinni to wszystko wyświetlać o 5-tej rano, a tak poza tym to dam mu szansę, niech twórcy nie myślą o mnie, że okrutny jestem. :evil: //mur

//pisowcy
MrSpellu - 2011-04-27, 08:41
:
Ojej, czyli się nie podobało? Tak pytam, bo nie czytałem, nie oglądałem, a coś w majowy weekend robić muszę, no ile można kuć ościeżnice?
Stary Ork - 2011-04-27, 08:45
:
No tak, zapomniałem, że to rewolucyjne arcydzieło światowej kinematografii nakręcone na podstawie najwybitniejszego dzieła literackiego wszechczasów nalezy oglądać na kolanach. A ja, durny, półleżałem na kanapie. Odszczekuję całą krytykę, waląc czołem o ziemię i sypiąc łeb popiołem. 1111111!!!1111111onenene11/10. Waaaaaaaaaaaaagh.
MrSpellu - 2011-04-27, 08:50
:
Stary Ork napisał/a:
A ja, durny, półleżałem na kanapie. Odszczekuję całą krytykę, waląc czołem o ziemię i sypiąc łeb popiołem

Za karę ja będę oglądał Grę o Tron, a ty będziesz kuł moje ościeżnice.
Tylko teraz pytanie, który z nas będzie odbywał karę?
Stary Ork - 2011-04-27, 08:54
:
Kary w oglądaniu Gry o tron wielkiej nie ma, są wspomniane cycki, kopulacja, było nawet soczyste fellatio z domniemanym połykiem, więc przynajmniej na tym polu producenci nie chowają głowy w piasek. Serial poza tym wchodzi gładko nie przerywając snu, ale mnie specjalnie nie nawilża. Można obejrzeć, z kronikarskiego obowiązku nawet trzeba, ale ołtarzyka budować nie będę. Waaaaaaaaaaaaaagh.

P.S. Dużo tych ościeżnic? Stres generalnie odreagowuję w pracy, ale na spuszczanie pary nie ma nic lepszego niż kucie //orc .
martva - 2011-04-27, 08:56
:
Stary Ork napisał/a:
oprócz panny grającej Daenerys, widać jej potylicę w oczach - mogli odbsadzić kogoś mniej lalkowatego


Mnie się podoba. W książce też była taka miętka niunia. Na początku.
MrSpellu - 2011-04-27, 09:14
:
Stary Ork napisał/a:
są wspomniane cycki, kopulacja, było nawet soczyste fellatio z domniemanym połykiem, więc przynajmniej na tym polu producenci nie chowają głowy w piasek.

Ale ja to wszystko mam na stronach kina oralnego niepokoju, typu redtube czy xnxx.
Stary Ork napisał/a:
Serial poza tym wchodzi gładko nie przerywając snu, ale mnie specjalnie nie nawilża. Można obejrzeć, z kronikarskiego obowiązku nawet trzeba, ale ołtarzyka budować nie będę.

No i obawiam się, że to w moim przypadku nie wystarczy.
Stary Ork - 2011-04-27, 09:17
:
Ale kino niemoralnego pokoju koncentruje się na sednie problemu, a tutaj oprócz tego są też niezłe krajobrazy (chociaż muszę przyznać, że pod względem rozmachu produkcji moja ulubiona branża filmowa ostatnio mocno się rozwinęła). Poza tym Gra o tron ma większe społeczne przyzwolenie. Waaaaaaaaaaaaaagh.
Jander - 2011-04-27, 09:37
:
Spell napisał/a:
No i obawiam się, że to w moim przypadku nie wystarczy.

Będziesz tutaj marudził więcej czasu, niż trwałoby zobaczenie jednego odcinka. Do roboty, może chociaż żonie się spodoba.
MrSpellu - 2011-04-27, 09:40
:
Jander napisał/a:
Do roboty, może chociaż żonie się spodoba.

Wątpię. Moja lepsza połówka jest dość pruderyjna.
Jander napisał/a:
Będziesz tutaj marudził więcej czasu, niż trwałoby zobaczenie jednego odcinka.

Ale ja lubię marudzić.
wred - 2011-04-27, 14:14
:
MrSpellu napisał/a:
Wątpię. Moja lepsza połówka jest dość pruderyjna.
heh, jak zobaczy Khala Drogo to jej się spodoba :D
Romulus - 2011-04-28, 15:52
:
AdamB napisał/a:
Romulus napisał/a:

Ale prawdziwym arcydziełem, moim zdaniem, w ogóle nie dającym się w ogóle przenieść na ekran, nawet przez HBO, jest MKP Eriksona.

Czy to ma sugerować, że cykl Eriksona jest prawdziwym arcydziełem a seria Martina nie? Jeżeli tak to żart chyba.

Nie, no co ty :) I PLiO i MKP są arcydziełami gatunku. Ale MKP jest nie do przeniesienia na ekran. Chyba że w formie takiej bryndzy jak ten badziew Goodkinda - familijnego wiadra rzygów.
Sabetha - 2011-04-28, 19:22
:
wred napisał/a:
heh, jak zobaczy Khala Drogo to jej się spodoba :D


Wątpię XD Ale jak zobaczy Jaime'a Lannistera, to na pewno XD
Cain - 2011-04-28, 19:26
:
Mi zabrakło w drugim odcinku Ducha :cry: . Poza tym super. :-)
Tomasz - 2011-04-28, 20:51
:
Cain napisał/a:
Mi zabrakło w drugim odcinku Ducha :cry:

Widać go z daleka na pierwszym ujęciu postoju w drodze na Mur, przed rozmową Tyriona z Jonem.
Cain - 2011-04-28, 21:06
:
Racja za pierwszym razem nie spostrzegłem. Dzięki! :-)
adamo0 - 2011-05-01, 15:06
:
Obejrzałem dotychczasowe dwa odcinki i bardzo mi się podoba. Nie lubię zbytnio epickiej fantasy, dlatego nigdy nie czytałem PLiO i teraz widzę, że muszę nadrobić ten błąd. Więcej tu chyba intryg i polityki niż magii i smoków, chociaż po dwóch odcinkach ciężko odnieść się do całości.
Może ktoś rzuci mi lekkim spojlerem czego mogę się spodziewać dalej? Khala Drogo latającego na smoku i Innych ujeżdżających wilkory? ;)
mec - 2011-05-01, 16:07
:
Intryg i polityki, magii jak na lekarstwo.
Romulus - 2011-05-01, 16:32
:
I to jest najlepsze w tej fantasy: znikoma obecność magii.
Shadowmage - 2011-05-02, 08:24
:
mec-->U Martina nie ma magii (no, może później się trochę pojawia), to i w serialu nie powinno być. I, podobnie jak Romulus, uważam to za atut.

adamo0-->Co do spojlera - na razie dwa razy pudło :P
ASX76 - 2011-05-02, 12:34
:
Romulus napisał/a:
I to jest najlepsze w tej fantasy: znikoma obecność magii.


Sadze znacznie bliżej do (o)powieści para-historycznej, niż do fantasy. Toż to coś a la Średniowiecze... ;)
A magiczne cuda na kiju to zalewie domieszka/element cząstkowy.
Tixon - 2011-05-02, 19:01
:
ASX76 napisał/a:
Sadze znacznie bliżej do (o)powieści para-historycznej, niż do fantasy. Toż to coś a la Średniowiecze... ;)

Im dalej tym będzie ich więcej (niestety imo).
Tigana - 2011-05-02, 22:07
:
SPOILERY ODCINEK 3
Odcinek ciut przegadany - za dużo się tutaj nie działo. Kilka fajnych scen, zwłaszcza na Murze. Miłe było też podduszanie Littlefingera (czemu Stark go puścił //grozi ). Minusik - pierwsza scena ze "Smoczycą". Taki bezsens - poszła do lasu (czy to aby nie były konopie?) pooglądać nie wiadomo co, nagle braciszek ni z gruchy, ni z pietruchy się pojawia i straszy. gdzie sens, gdzie logika?
Romulus - 2011-05-02, 22:11
:
Trzeci odcinek - powolutku. Oby tak dalej. Oglądam, niestety z lektorem, bo żona nie lubi napisów, jeśli ma do wyboru lektora. I słychać różnicę, czyli takie sobie tłumaczenie. Nawet nie trzeba rozumieć język angielski, aby to stwierdzić. Jeśli się czytało "Grę o tron" z pięć razy, to po prostu słychać :) Świetnie wybrany aktor do roli Littlefingera. Już wcześniej był dobrze obsadzony w THE WIRE jako radny a potem burmistrz Carcetti. A teraz niezła odmiana i z tym wąsikiem i przebiegłym uśmiechem nieźle się sprawdza. Varys - nie wiem czy słusznie, ale myslałem, że będzie niższy.
Edit:
Tigana napisał/a:
gdzie sens, gdzie logika?
Z tym popaprańcem nie ma co liczyć na logikę :) ale faktycznie, ni z gruchy ni z pietruchy wytrzasnęli tą złość. I opuścili... kontekst, jakim było dodatkowe upokorzenie Viserysa tym, że miał iść pieszo. Skróty, skróty...
wred - 2011-05-02, 22:17
:
Tigana napisał/a:
czy to aby nie były konopie?
Mi to też wyglądało na Marysię :DD
Dla mnie dosyć nudnawo, widoczki fajne, opowieść o zimach daje nadzieję na sporo :) . Zobaczymy, jak na razie najgorszy odcinek serii.

EDIT: u mnie dzisiaj nie było napisów na N-ce, wersja językowa ang była, ale napisów pl nie było... dziwne...
adamo0 - 2011-05-02, 23:00
:
Bardzo ciekawy odcinek jak dla mnie. Akcja może nie byłą zbyt szybka, ale dużo zostało pokazane - szczególnie sceny na murze i w zamku Czarnej Straży były świetne. Tyrion dalej ma najlepsze dialogi w serialu :-) No i uśmiech na twarzy Khala Drogo - bezcenne. Już myślałem, że będzie miał tylko jedną minę cały czas ;)

U mnie na n-ce były normalnie napisy. Zdziwiłem się, bo przy drugim odcinku nie było.
Shadowmage - 2011-05-07, 09:08
:
Tigana napisał/a:
Minusik - pierwsza scena ze "Smoczycą". Taki bezsens - poszła do lasu (czy to aby nie były konopie?) pooglądać nie wiadomo co, nagle braciszek ni z gruchy, ni z pietruchy się pojawia i straszy. gdzie sens, gdzie logika?
To akurat scena żywcem wzięta z książki (może oprócz tego, że był to step, nie las. Jeśli więc pretensje, to do Martina :P

A moje krótkie podsumowanie trzeciego odcinka tutaj: http://shadowmage.nast.pl/?p=2207
Całkiem niezły odcinek, sporo w nim przekazano - i sporo nieobecnych elementów w książce tutaj scenarzyści dodali.
Tigana - 2011-05-07, 11:06
:
Shadowmage napisał/a:
Tigana napisał/a:
Minusik - pierwsza scena ze "Smoczycą". Taki bezsens - poszła do lasu (czy to aby nie były konopie?) pooglądać nie wiadomo co, nagle braciszek ni z gruchy, ni z pietruchy się pojawia i straszy. gdzie sens, gdzie logika?
To akurat scena żywcem wzięta z książki (może oprócz tego, że był to step, nie las. Jeśli więc pretensje, to do Martina :P

Zgadza się, ale w książce jakoś mniej mi to przeszkadzało, a tutaj odniosłem wrażenie, że dodano to na siłę. Mur faktycznie ciut zawodzi - z bliska fajny (windy), ale całości brakuje perspektywy. Królewska Przystań - liczę, ze jeszcze coś pokaże.
Shadowmage - 2011-05-07, 11:16
:
Musieli pokazać Viserysa jako furiata, a dużo okazji po temu nie ma. Fakt, mogli nieco lepsze wprowadzenie do sceny zrobić, ale jakoś mi to nie przeszkadzało.
Nie sądzę by ze scenografii więcej wyciągnęli, jak Romek Pawlak zauważył, to trochę taki teatr telewizji.
Stary Ork - 2011-05-09, 09:48
:
Shadowmage napisał/a:
To akurat scena żywcem wzięta z książki (może oprócz tego, że był to step, nie las. Jeśli więc pretensje, to do Martina :P


Ale jako współproducenta, nie autora - jeśli jakas scena źle wychodzi na ekranie, to jest to wina filmowców, nie pierwowzoru, bo filmowcy nie mają ślepo podążać za pierwowzorem, tylko zrobić dobry film/serial. Scena z książki źle wypada w filmie, nic nie wnosi, nie da się jej skręcić tak, żeby pasowała? Won.

Ale tutaj akurat nie zgadzam się, że scena była bezsensowna - braciszek nie "pojawił się ni z gruchy, ni z pietruchy", tylko przygalopował z tyłu kolumny i okazało się, że wśród Dothraki zasada "bros before ho's" nie obowiązuje tak, jak by sobie to wymarzył, bo jego siostra ma większy szacun na dzielni niż on. A potem jeszcze się okazało, że bycie szwagrem khala nie daje benefitów i się zeźlił. Jak dla mnie scena w 100% na miejscu.

A Littlefinger lodzio-miodzio po prostu. Waaaaaaaaaaaaaagh.
Tomasz - 2011-05-09, 18:00
:
Stary Orku zgadzam się w 100% co do wszystkich trzech elementów twojej wypowiedzi. Ta scena była potrzebna i wiele wniosła. Może trochę szkoda, że nie jak w książce sama Dany nakazuje bratu iść pieszo, gdzie jeszcze bodajże, jeśli dobrze pamiętam jest powiedziane, że tylko kobiety chodzą pieszo, mężczyźnie to nie przystoi.

Littlefinger jest the best oczywiście. Zaraz za Tyrionem.
Jander - 2011-05-09, 19:52
:
W nowym odcinku jeszcze więcej nowych postaci i fabuła nabiera tempa, zwłaszcza zakończenie. Jest bardzo dobrze. :)
Metzli - 2011-05-09, 21:29
:
Znowu trochę przegadany odcinek, ta scena w wannie z Viserysem stanowczo za dłuuuga. A Dany jakaś taka bez wyrazu, cały czas ten sam wyraz twarzy. Ale Petyr, hm hm :mrgreen: On i Tyrion to zdecydowanie najlepsze postacie.
Jander - 2011-05-09, 21:34
:
I w ogóle nie było tej sceny z Viserysem w książce, z tego co pamiętam.
Metzli - 2011-05-09, 21:39
:
A te cenne kilka minut mogli inaczej wykorzystać, na jakąś scenę z Petyrem na ten przykład :perv:
Jander - 2011-05-09, 21:41
:
Nie no, scena seksu w każdym odcinku musi być, inaczej to nie HBO. :mrgreen:
Lady_Aribeth - 2011-05-09, 22:05
:
Metzli napisał/a:
Znowu trochę przegadany odcinek, ta scena w wannie z Viserysem stanowczo za dłuuuga.


Tru. Ja w zasadzie cały czas się zastanawiałam, do czego, do licha zmierza ta scena. I w sumie nadal nie wiem co tak Viserysa rozwścieczyło, że aż ją pobił xD.

Metzli napisał/a:
A Dany jakaś taka bez wyrazu, cały czas ten sam wyraz twarzy


A ja nawet Dany lubię. Chyba nawet bardziej jak tą książkową. I wcale mi nie przeszkadza, że ma tylko jeden wyraz twarzy - u Jona jest to o wiele bardziej wkurzające :mrgreen:

A scenę kończącą odcinek to po prostu kocham. Chyba jedno z niewielu wydarzeń związanych z Catelyn, które lubię.

Może mi ktoś przypomnieć, kim jest młody chłopak, z którym Tyrion rozmawiam o prostytutce (jeszcze w Winterfell)? W ogóle go nie mogę skojarzyć, szczególnie że pierwsze dwa odcinki serialu odpuściłam sobie, bo wydarzenia z początku książki całkiem nieźle pamiętałam i po prostu nie mogłam wysiedzieć przed telewizorem ;) .
martva - 2011-05-09, 22:22
:
Lady_Aribeth napisał/a:
I w sumie nadal nie wiem co tak Viserysa rozwścieczyło, że aż ją pobił xD.


Pobił ją chyba następnego dnia, bo powiedziała 'Twoja siostra zaprasza na obiad' albo coś w ten deseń.

Lady_Aribeth napisał/a:
kim jest młody chłopak, z którym Tyrion rozmawiam o prostytutce (jeszcze w Winterfell)?


Niepełnosprytny kraken ^ ^
Tixon - 2011-05-09, 22:24
:
Lady_Aribeth napisał/a:
Może mi ktoś przypomnieć, kim jest młody chłopak, z którym Tyrion rozmawiam o prostytutce (jeszcze w Winterfell)?

Mowa o Theonie Greyjoy, zakładniku na dworze Starków, który będzie miał więcej do powiedzenia w Starciu.
Romulus - 2011-05-10, 06:30
:
Mnie się ten odcinek podobał. Szkoda, że turniej był krótszy. Ale przecież akcja zaczyna się poważnie komplikować dopiero po tym, co wydarzyło się w finale tego odcinka. Cieszę się, że akcja nie pędzi a widzowie mają czas poznać bohaterów. Przez trzy odcinki Theon był anonimowym statystą a teraz dzięki rozmowie z Tyrionem okazało się, że jest kimś więcej niż tylko jakimś kolejnym domownikiem Starków. Doceniam takie małe smaczki, jak sceny, których nie było w książce - na przykład rozmowa, jaką odbywają Jaime i Jory. Scena z Viserysem - wydawała mi się niepotrzebna. Może chodziło o pokazanie jego rozchwiania? Choć w wannie wydawał się przez większość czasu nawet sympatyczny. I trochę opowiadał o smokach. W sumie, jak w książce, tu i tam pojawiają się okruchy dotyczące przeszłości, która była przecież bardzo ważna dla tego, co działo się w powieści.
Jander - 2011-05-10, 06:36
:
Przecież to nie koniec turnieju. Jedna walka? ;)
Lady_Aribeth - 2011-05-10, 17:12
:
martva napisał/a:

Niepełnosprytny kraken ^ ^


Tixon napisał/a:
Mowa o Theonie Greyjoy, zakładniku na dworze Starków, który będzie miał więcej do powiedzenia w Starciu.


Aaa... już pamiętam, dziękuję ;)
Sabetha - 2011-05-10, 18:21
:
Jander napisał/a:
Przecież to nie koniec turnieju. Jedna walka? ;)


Ja również mam nadzieję, że turniej będzie trwał. Powiem więcej, on MUSI trwać, przecież nie poznaliśmy jeszcze pięknego Rycerza Kwiatów, który jest obowiązany coś komuś podarować... Poza wszystkim, zastanawia mnie znacząca nieobecność Renly'ego Baratheona; z tego, co pamiętam, powinien się pojawić już w poprzednim odcinku. Przecież nie da się z niego zupełnie zrezygnować?
martva - 2011-05-10, 18:32
:
A nie mignął gdzieś w Radzie koło Varysa i Paluszka w poprzednim (chyba) odcinku? Pamiętam że oglądałam z siostrą i zastanawiałyśmy się co to za ładna buzia. Może jeszcze wyjdzie tak bardziej na wierzch, jak Theon.
Shadowmage - 2011-05-10, 18:35
:
W filmiku promocyjnym o treningu układów walki były urywki pojedynku Ogara i Góry, więc pewnie turniej będzie kontynuowany. Pewnie pierwszy dzień tylko dali, w książce również dosyć pobieżnie potraktowany.
Sabetha - 2011-05-10, 18:39
:
martva napisał/a:
Pamiętam że oglądałam z siostrą i zastanawiałyśmy się co to za ładna buzia.


Ładna buzia? I ja jeszcze jej nie zauważyłam? :shock: Musiałam chyba przysnąć albo co...
Tomasz - 2011-05-10, 20:08
:
Renly jest w radzie, był w poprzednim odcinku i był w tym teraz, a w poprzednim nawet go przedstawiono.
W tym odcinku Renly siedzi na lewo od Varysa, a na prawa od Neda patrząc na stół rady. Mówi o tym, że może trzeba znaleźć nowego dowodzącego strażą miasta. W trzecim wchodząc pierwszy raz na radę, Ned witał się z Varysem a potem z Renlym, wymieniając go z imienia, poklepując itd.
Romulus - 2011-05-10, 21:00
:
Renly to kompletnie drugoplanowa postać. Jasne, ma do odegrania rolę po śmierci Roberta, ale rola ta ma początek, rozwinięcie i koniec :) Nawet, moim zdaniem, nie ma co się za nim "oglądać". Fabuła serialu przez jego marginalizowanie wiele nie straci.
Shadowmage - 2011-05-10, 21:47
:
Tym bardziej, że i w książce w pierwszym tomie miał jedną ważną scenę, która zresztą ma szansę jeszcze się pojawić. Inna sprawa, że niektóre jego słowa wkładają w usta innych postaci (vide pojechanie Joffowi po rozbrojeniu przez Aryię i Nymerię),
Sabetha - 2011-05-11, 15:44
:
Tomasz napisał/a:
Renly jest w radzie, był w poprzednim odcinku i był w tym teraz, a w poprzednim nawet go przedstawiono.


Wychodzi na to, że jednak naprawdę przysypiam w trakcie projekcji. Trudno, po skończeniu I sezonu obejrzę całość jeszcze raz. W dzień.

Romulus napisał/a:
Nawet, moim zdaniem, nie ma co się za nim "oglądać".


martva napisał/a:
Pamiętam że oglądałam z siostrą i zastanawiałyśmy się co to za ładna buzia.


Romulusie, "oglądanie się" za ładną buzią zawsze ma sens ;) . A Renly naprawdę ma w książce swoje pięć minut. Osobiście jako widz i czytelnik chciałabym je zobaczyć na ekranie.
Cain - 2011-05-11, 19:02
:
Yes pod koniec 4 odcinka pojawia się Bronn, jedna z mioch ulubionych postaci w książce :-)
ASX76 - 2011-05-11, 20:44
:
Cain napisał/a:
Yes pod koniec 4 odcinka pojawia się Bronn, jedna z mioch ulubionych postaci w książce :-)


Przebiegła z niego bestia. Dość niecierpliwie czekam na jego wielką walkę. :)
Romulus - 2011-05-11, 21:10
:
Preview 5 odcinka jest smakowity: http://www.youtube.com/wa...yer_profilepage Szkoda, że znam tą książkę i nie ma co liczyć na jakieś niespodzianki fabularne.
Tixon - 2011-05-11, 21:13
:
Romulus napisał/a:
Szkoda, że znam tą książkę i nie ma co liczyć na jakieś niespodzianki fabularne.

Szkoda? Szkodę to maja ci co oglądają serial, a potem biorą się za czytanie książki bez niespodzianek fabularnych.
adamo0 - 2011-05-11, 21:32
:
Tixon napisał/a:
Szkoda? Szkodę to maja ci co oglądają serial, a potem biorą się za czytanie książki bez niespodzianek fabularnych.


To ja - chociaż pierwszy tom już skończyłem i mogę dalej oglądać spokojnie. To chyba nie taki wielki problem dla kogoś kto lubi czytać - nawet gdybym znał fabułę to wolałbym przeczytać bo żadna ekranizacja nie jest jednak tak dokładna.
Tigana - 2011-05-12, 20:31
:
No w końcu obejrzałem :mrgreen: "Czwóreczka" całkiem całkiem. Chociaż nie działo się zbyt wiele to skłamałbym, gdybym powiedział, ze się nudziłem. Nieźle wypadł wątek Jona, Tyrion tradycyjnie ma najlepsze gadanie, Viserys - jego mina jak dostał manto od siostry - bezcenne 9scenna w wannie - chyba chodziło tu o smoki). Do tego trzy niezłe sceny - rozmowa Neda z Littlefingerem, a potem z Cersai no i Krasnal w opałach.
Tomasz - 2011-05-16, 22:24
:
Dzisiaj wymietli. Genialny odcinek. Sceny same cuda. Najlepsza rozmowa Viserysa z Littlefingerem. A pojedynek Ogara z Górą porażał. W ogóle sporo walki i to świetnie, dynamicznie kręconej.
Kto jest na bieżąco z książką, bo nie pamiętam czy jeszcze jest szansa na walkę grupową czy już to poza nami?
ASX76 - 2011-05-16, 22:49
:
Aż tak bardzo porażony się nie czuję. Walki efektowne i wystarczająco przekonujące. Od razu więcej emocji. Zgodnie z oczekiwaniami serial fajnie się rozwija/rozkręca.
Obsada:
- od początku pasowali mi: Sean Bean (Ned), N. Coster-Waldau (Jaime) i Emilia Clarke (Daenerys)
- błyskawicznie przekonałem się do P. Dinklage (Tyrion) - <nigdy wcześniej nie widziałem go w żadnym filmie, więc...>
- największy skok pod względem przekonania zanotowała Michelle Fairley (Catelyn)
- Lena Headley (Cersei) niewątpliwie jest bardzo ładną kobietą, choć w dalszym ciągu "nie do końca" widzi mi się z tymi włosami. Wolałbym bardziej złociste.
Jander - 2011-05-16, 23:03
:
A ja chcę całość z perspektywy Ogara. Można nazwać Gra o Ogara, Ogar Królów, Nawałnica Ogara, Uczta dla Ogara, Taniec z Ogarem.
Romulus - 2011-05-17, 06:28
:
Serial jest już na półmetku i teraz będzie już "z górki". Mnie prowadzenie postaci Cersei cały czas zadziwia. Pomyślałby kto, fajna laska :) I również brakuje mi Sandora Clegane.
Sabetha - 2011-05-17, 06:50
:
Moim zdaniem Cersei ma za zadanie zażyć z mańki widzów, którzy nie czytali książki - ot, nagle "fajna laska" przestanie być fajna XD .
No cóż, zgodnie z wcześniejszym życzeniem w tym odcinku naoglądałam się i Renly'ego, i Rycerza Kwiatów. Naoglądałam się tak bardzo, że aż. W zasadzie rozumiem metamorfozę, którą przeszedł Loras w serialu; na użytek fabuły będzie jak znalazł, co nie znaczy, iż musi mi się to podobać //evil
Poza tym po raz kolejny doszłam do wniosku, że ludzie nie znają się na koniach. Chociaż to rzecz bez znaczenia, jednak zapewniam, że gdyby miało być realistycznie, pojedynek Lorasa z Górą nie tak by wyglądał :lol:
Romulus - 2011-05-17, 07:58
:
Renly - faktycznie! Niezła siurpryza z nim i Lorasem :mrgreen: Ale ma to ręce i nogi, trzeba przyznać. A co? Nie mogli być bi? Nawet lepiej to pasuje zamiast ślachetności Lorasa i jego oddania dla tamtego. Już nie takie to niewinne, jak w książce.
Shadowmage - 2011-05-17, 08:58
:
Właśnie nie mogę sobie przypomnieć jak to było z Lorasem i Renly'm. W samym GoT niczego takiego nie było, ale potem chyba pojawiły się oskarżenia Lannisterów mające zdyskredytować Króla w Wysogrodzie... chyba, że coś plączę.
A moje wrażenia z odcinka piątego tutaj. Jak dla mnie najlepszy odcinek.
martva - 2011-05-17, 09:38
:
Shadowmage napisał/a:
W samym GoT niczego takiego nie było


Były delikatne sugestie z różnych stron, ale żadnych scen golenia i żadnej kawy na ławę. Można sobie było podyskutować ze znajomymi że może tęczowy Loras i brzoskwinkowy Renly się mieli ku sobie, a może nie, a tu golenie pach w balii...
Tixon - 2011-05-17, 09:40
:
Shadowmage napisał/a:
Właśnie nie mogę sobie przypomnieć jak to było z Lorasem i Renly'm

Też nie mogłem sobie przypomnieć, aby taka scena się pojawiła.
Romulus napisał/a:
A co? Nie mogli być bi? Nawet lepiej to pasuje zamiast ślachetności Lorasa i jego oddania dla tamtego

Wolałem Lorasa z jego szlachetnością. W końcu jakiś kwiatek pośród tej ferajny. Zastanawia mnie też, ile jest w tym kalkulacji twórców :>
Shadowmage - 2011-05-17, 09:58
:
martva-->jestem świeżo po lekturze, więc jestem pewien, że w pierwszym tomie tego nie ma - ani sceny, ani nawet aluzji. Renly lata tylko wkoło i pokazuje portret siostry Lorasa.

Tixon, romulus-->orientacja nie oznacza braku szlachetności :D
astaldohil - 2011-05-17, 12:24
:
Dużo zmian w stosunku do oryginału w tym epizodzie. Widzę, że nie tylko we mnie rozbieżne odczucia wzbudziło ukazanie relacji między Renlym a Lorasem. Czy to było potrzebne? Zapewne takie przedstawienie ich związku będzie kolejnym ściegiem w sieci intryg, gdyż w tej chwili przedstawiono królewskiego brata, jako potencjalnego gracza "...o Tron", kiedy w książce, jak wiemy, nie miał raczej związku z wydarzeniami, które zapewne widzowie nie znający PLiO poznają już w kolejnym odcinku, a do "gry" dołączył dopiero, kiedy zmusiły go do tego zaszłe okoliczności.

Przedstawienie dwóch postaci wzbudziło we mnie skrajne uczucia. Przede wszystkim Llysa - w książce opisana zupełnie inaczej pod względem wizualnym (zaniedbana, owszem, ale pulchna), w serialu jej szaleństwo współgra z imażem. Kurczę, naprawdę się jej bałem! :) Aż mi żal Littelfingera, serio...

Natomiast Bronn to, jak narazie w sensie wizualnym raczej chybiony. Jest rzezimieszkowaty, gburowaty, ale brakuje w tej postaci jakiejś siły i lęku, jaki wzbudzał w ludziach. Tu, w serialu, po prostu zwykły obwieś bez sumienia, ale niekoniecznie zabijaka... trochę mi tu postura tego aktora nie pasuje.

Odcinek bardzo dobry, napięcie wzrasta - jak już ktoś napisał wyżej: teraz to się dopiero zacznie!
Tigana - 2011-05-17, 12:54
:
Zdecydowanie najlepszy odcinek - zwracam uwagę na idealnie wyważone proporcje czystej akcji i świetnych dialogów (LittleFinger vs Varys oraz Robert vs Cernei). Z każdym odcinkiem widać, ze twórcy przestają trzymać się kurczowo książki, a dodają coś od siebie - raz lepiej, raz gorzej. Podoba mi się rozwiniecie wątku królewskiego małżeństwa - dzięki temu można lepiej zrozumieć zachowanie Lwicy. Nieco zastanawia wkładanie słów poszczególnych bohaterów w usta innych postaci vide historia Ogara i Góry - chyba, że celem było ukazanie ile wie LitttleFinger. Sceny z Ranlym, ale i Theonem oprócz nieodzownej dawki nagości to równocześnie wprowadzenie do "Starcia królów", kiedy to zaczną odgrywać dużo większą rolę.
Pewne zastrzeżenia budzi tez finał odcinka - w książce Jamie zabił ludzi Starka w ramach kary/zemsty, a nie przy próbie aresztowania. Tutaj nieco go wybielono - uderzenie strażnika za cios od tyłu. No i pojedynek Ned vs Jamie - fajny, ale zbędny.
Shadowmage - 2011-05-17, 13:30
:
Pojedynek Ned - Jaime był przygotowywany chyba od początku - stąd wcześniejsze teksty Lannistera, że by się z nim chętnie zmierzył itp. W tym świetle zdzielenie strażnika może oznaczać, ze popsuł mu szansę pokonania przeciwnika, a nie grę nie fair.
A - i tutaj też była to zemsta, a nie aresztowanie przecież.
ASX76 - 2011-05-17, 13:59
:
Tigana napisał/a:

Pewne zastrzeżenia budzi tez finał odcinka - w książce Jamie zabił ludzi Starka w ramach kary/zemsty, a nie przy próbie aresztowania.

Tutaj nieco go wybielono - uderzenie strażnika za cios od tyłu.


Jamie rozkazał zabicie rycerzy Neda -> cytat: "Weźcie go żywcem. Zabijcie jego ludzi" - nie była więc to próba aresztowania... :lol:

Żadnego wybielenia tu nie było. Jaime chciał zmierzyć się z Nedem, bo chciał sprawdzić się/wykazać swą wyższość/spuścić mu łomot osobiście, bez pomagierów... Jak to określa red. Szpakowski: "jeden na jeden". I tyle.
Tigana - 2011-05-17, 17:42
:
W książce jest jasno powiedziane, że jamie karze zabić ludzi Neda jako nauczkę (i mówi to z promiennym uśmiechem) W kontekście filmu- imo - chce aresztować Neda i wymienić go na Tyriona. Kwestia otwarta - czemu zrezygnował?
Shadowmage - 2011-05-17, 19:57
:
Aresztować za bardzo nie mógł, bo był z gwardią rodową. Zresztą, jeśli dobrze pamiętam, to mówi, że chce zabić Neda, a ten tłumaczy, dlaczego nie jest to dla niego opłacalne :)
Tixon - 2011-05-17, 20:34
:
Shadowmage napisał/a:
Aresztować za bardzo nie mógł, bo był z gwardią rodową.

A Catelyn to Impa mogła? ^^
Shadowmage - 2011-05-17, 20:59
:
Pochwycić, ująć, wziąć za zakładnika :)
Romulus - 2011-05-18, 21:08
:
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
Dla formalności wrzucam :)
Metzli - 2011-05-18, 22:30
:
A dla mnie to był jeden z gorszych odcinków :P Po pierwsze scena z Lorasem i Renlym, wyłożenie od razu kawy na ławę kiedy w PLiO to były tylko delikatne sugestie tu i tam oraz snucie domysłów. Po drugie, rozmowa Cersei z Robertem, zupełnie nie pasuje mi do postaci, które zapamiętałam z książki. Ta para królewska, którą poznałam nie zdobyłaby się na tego typu rozmowę.

I mam nadzieję, że Sabetha ma rację i powróci jeszcze stara dobra Cerata, która zaskoczy widzów. Oby, oby! Bo jej ugrzecznionej serialowej wersji póki co nie mogę zdzierżyć :P
Tigana - 2011-05-18, 23:07
:
Metzli napisał/a:
Po drugie, rozmowa Cersei z Robertem, zupełnie nie pasuje mi do postaci, które zapamiętałam z książki. Ta para królewska, którą poznałam nie zdobyłaby się na tego typu rozmowę.

Po prawdzie na podstawie książki niewiele dało się powiedzieć o tym małżeństwie. Ja bym tą rozmowę potraktował jako potwierdzenie dla Cersei powodów, dla których zabije męża. Inna sprawa, ze biorąc pod uwagę jej związek z bratem ten dialog wypada nieprzekonywująco.

Metzli napisał/a:
Bo jej ugrzecznionej serialowej wersji póki co nie mogę zdzierżyć :P

Ja po lekturze "UdW" doszedłem do wniosku, ze wszystkie dobre pomysły Cersei tak naprawdę były autorstwa jej taty.
Stary Ork - 2011-05-19, 11:06
:
Zauważyłem, że Gra o tron to skandalicznie seksistowski serial, całkowicie i bezwstydnie dyskryminujący mężczyzn - no bo jak to, chłopów jak te dęby jest od metra, w kształtach różnych, kwadratowych i podłużnych, pełne spektrum od khala Drogo po Jaime Lannistera, a w całej kadrze nie znajdzie się choćby jedna urodziwa niewiasta w wieku rębnym? Skandal, moi państwo. Daenerys od biedy by uszła, ale jedna smoczyca wiosny nie czyni; potem długo, długo nic, i Sansa (drewienko niepełnoletnie) i Cersei (po przejściach). To już "300" było mniej wizualnie stargetowane na baby. Waaaaaaaaaaaaaagh.
martva - 2011-05-19, 11:13
:
Może siostra Lorasa się zjawi kiedyś, to ładne dziewczę było :-)
Shadowmage - 2011-05-19, 11:22
:
I nieśmigane :P

Tigana napisał/a:
Ja po lekturze "UdW" doszedłem do wniosku, ze wszystkie dobre pomysły Cersei tak naprawdę były autorstwa jej taty.
I owszem. Zresztą ta książka pokazuje pięknie pogrążenie się w szaleństwie i unaocznia, że Lwica zrobi wszystko dla ochrony dzieci.
Romulus - 2011-05-19, 12:20
:
Ciekawe, czy w drugim sezonie pokażą Brienne :) Wtedy, Stary Orku, twoje marzenia się spełnią. Bo to postać nietuzinkowa: brzydka jak noc a rąbie nie gorzej niż chłopy. A nawet lepiej.
Cain - 2011-05-19, 12:36
:
Obsadziłbym Katee Sackhoff w roli Brienne ;)
Romulus - 2011-05-19, 12:37
:
Cain napisał/a:
Obsadziłbym Katee Sackhoff w roli Brienne ;)

O żesz! to jest myśl :) Choć nie wiem, czy fani sagi przyjęliby z uznaniem tą decyzję. Bo jednak Brienne chyba była brzydsza :) Ale dla mnie wybór fantastyczny. Tylko jak ona by swój biust pod pancerzem ukryła?>
Black - 2011-05-19, 13:14
:
http://www.sugarslam.com/...ackhoff-pic.jpg

No jak dla mnie to ona wybitnie NIE wygląda jak Brienne. Poza tym honorowa, kryształowo rycerska, szlachetna brzydula z twarzą Starbuck? Jakoś mi to zgrzyta :P
You Know My Name - 2011-05-19, 13:34
:
Gdyby tak Kathy Bates była młodsza... Ona ma prezencję do takiej roli.
Tigana - 2011-05-19, 16:26
:
To może Hilary Swank - jak się postara to jej twarz ma iście cielęcy urok. Czy Stannis jest już obsadzony?
A co do innych dziewoi - są jeszcze niewolnice Smoczycy.
Romek P. - 2011-05-19, 16:38
:
Charlize Theron. Pamiętacie "Monster"? A dziewczyna ma nawet odpowiednią figurę i umiejętności :)
Romulus - 2011-05-19, 17:13
:
Za droga :) HBO rzadko zatrudnia gwiazdy do swoich seriali. Katee Sackhoff. To zdjęcie, które zalinkował Black nie może być brane pod uwagę jako dyskwalifikujące.
Black - 2011-05-20, 22:35
:
Jakiego zdjęcia byś nie wybrał, ona wciąż będzie zbyt ładna :P
Tigana - 2011-05-20, 22:53
:
Romulus napisał/a:
Za droga :) HBO rzadko zatrudnia gwiazdy do swoich seriali.

To znaczy, ze Kożuchowska i inne gwiazdy z naszych telenowel też odpadają. Jak pech to pech //shots
ASX76 - 2011-05-21, 11:22
:
Polskie HBO sux! "Gra o tron" jest bezczelnie cenzurowana pod względem językowym --> http://www.popcorner.pl/p...owiedz_HBO.html

Nieraz pisałem/dowodziłem, iż sieciowe tłumaczenia są lepsze/pełniejsze od "popisów" niby-profesjonalistów i powyżej macie dobitny przykład potwierdzający smutną polską rzeczywistość.
Wypowiedź Niburskiej z HBO to kpina w żywe oczy. "Pewne skróty redakcyjne"... //ke? :badgrin: //facepalm :DDD //laught
Romulus - 2011-05-21, 11:40
:
Też mi nowość :) Wystarczy oglądać po angielsku. A sorry, na dużym ekranie telewizora, w wersji HD, nie przeszkadza mi łagodzenie wulgaryzmów. To, rzec można, akurat przy tym serialu to żadna wada. Gdyby to było DEADWOOD to wiadomo :) Bo do dziś nie kupiłem polskiego wydania z uwagi na bieda-przekład dla frajerów.
Stary Ork - 2011-05-22, 18:19
:
W ogóle wersja z lektorem to smród, brud i ubóstwo, pal sześć wulgaryzmy, ale gubi się nastrój i sens niektórych dialogów, a lektor ma jazzowe zacięcie i ambicję, by niektórych imion nie wypowiedzieć drugi raz tak samo.

A żeby nie zamulać, nadrobiłem wreszcie piąty odcinek; oj, działo się wreszcie. Jako zaprzysięgły nie-fan książki nie przypominam sobie, żeby Loras tak sprawnie władał cudzą kopią, a tu proszę. Nadal zdumiewa mnie fantazja ludzi odpowiedzialnych za kostiumy (dobór zbroi jak u Jeana Paula Gaultiera) i zaczynam nabierać przekonania, że większość scen to tylko przerywniki między scenami z Tyrionem i Littlefingerem. Waaaaaaaaaaaaaagh //orc .
Black - 2011-05-22, 22:15
:
Już wiem, kogo mogłaby grać Katee Sackhoff - Ashę Greyjoy! Rola krótka, epizodyczna, ale myślę, że właśnie Starbuck pasuje do niej jak ulał.
Romulus - 2011-05-23, 22:02
:
Miło się ten serial rozpędza. Szkoda, że do finału coraz bliżej. Z oryginalnych scen trzeba pochwalić tą między Theonem a tą sympatyczną ladacznicą :) Bardzo ładna wymiana zdań :) I jaka przewidująca i zaradna dziewczyna! Pewnie pojawi się w 2 sezonie.
Tixon - 2011-05-23, 22:05
:
Najlepszą sceną było wyznanie Tyriona. Bez jego udziału ekranizacja uczty będzie marna.
Metzli - 2011-05-23, 22:24
:
Kolejny odcinek to się dopiero zapowiada apetycznie :mrgreen:

http://www.youtube.com/watch?v=31FiAMn3iQQ
Romulus - 2011-05-24, 07:20
:
Niom, lord Tywin się pojawi :) Teraz już chyba każdy odcinek będzie podnosił ciśnienie.
ASX76 - 2011-05-24, 14:47
:
Romulus napisał/a:
Niom, lord Tywin się pojawi :) Teraz już chyba każdy odcinek będzie podnosił ciśnienie.


Charles Dance do roli lorda Tywina pasuje jak ulał! :) Miałem przyjemność oglądać go w kilku filmach. Znakomity aktor brytyjski, bardzo wyrazisty. Myślę, że będzie dużym wzmocnieniem obsady serialu.
Sabetho, czy pamiętasz kto zagrał epizodyczną rolę księcia Buckinghama w "Krwawy tyran - Henryk VIII"? ;)
Cain - 2011-05-24, 17:25
:
Ostatnio zagrał równiez role Patrycjusza w Going postal - Piekło pocztowe.
Sabetha - 2011-05-24, 19:26
:
ASX76 napisał/a:
Sabetho, czy pamiętasz kto zagrał epizodyczną rolę księcia Buckinghama w "Krwawy tyran - Henryk VIII"? ;)


ASX, muszę Cię zranić na wskroś, ale gdybyś postawił mi to pytanie z tak zwanego nienacka, pewnie nie umiałabym odpowiedzieć :mrgreen:

Przechodząc do rzeczy - coraz bardziej się do tego serialu przywiązuję. Skończy się pewnie na tym, że oglądając ostatni odcinek będę desperować jak przy końcówce każdego sezonu "True blood" :lol: A tak w ogóle ostatnio przeprowadziłam pewien eksperyment - zaszczepiłam GOT na gruncie rodzinnym. Okazało się, że daje radę nawet w przypadku widzów, którzy fantastyki zbytnio nie lubią XD
ASX76 - 2011-05-24, 20:00
:
Sabetha napisał/a:


ASX, muszę Cię zranić na wskroś, ale gdybyś postawił mi to pytanie z tak zwanego nienacka, pewnie nie umiałabym odpowiedzieć :mrgreen:

A tak w ogóle ostatnio przeprowadziłam pewien eksperyment - zaszczepiłam GOT na gruncie rodzinnym. Okazało się, że daje radę nawet w przypadku widzów, którzy fantastyki zbytnio nie lubią XD


1. Nie musiałaś... ;) Ośmielę się wysnuć przypuszczenie, że gdy ujrzysz tego pana jako lorda Tywina przez czas dłuższy niż jedna czy dwie krótkie sceny, wtenczas lepiej/dobrze go zapamiętasz. :-P

2. Hola, hola, Lady Sabetho... W serialowej "Grze o tron" fantastyki jest, póki co, bardzo mało, a gdy się pojawia, jej elementa nie dokonują gwałtów na poczuciu smaku/guście osób (nad)wrażliwych na pierwiastki fantazyjne, więc niby z jakiej racji nie miała by dać rady? ;)
Sadze Ser Martina o niebo bliżej do naturalistycznej opowieści (para)historycznej osadzonej w Średniowieczu, niż do fantastyki, tak po prawdzie.
Sabetha - 2011-05-24, 20:21
:
Szanowny ASXie, zaprawdę powiadam Ci, że Twoje umiłowanie do drążenia tematu, tudzież chwytania ludzi za słowa, tudzież roztrząsania szczegółów, których inni nawet nie zauważają, kiedyś Cię zgubi XD
ASX76 - 2011-05-24, 20:57
:
Sabetha napisał/a:
Szanowny ASXie, zaprawdę powiadam Ci, że Twoje umiłowanie do drążenia tematu, tudzież chwytania ludzi za słowa, tudzież roztrząsania szczegółów, których inni nawet nie zauważają, kiedyś Cię zgubi XD


Droga Sabetho, "diabeł tkwi w szczegółach", a jako że lubię łapać go za ogon, nie sposób oprzeć się pokusie, zwłaszcza gdy paraduje tuż przed nosem i łaskocze w pięty. ;)

Przechodząc do rzeczy - w dalszym ciągu "Gra o tron" mnie nie zachwyca. Jest dobrze, ale nie rewelacyjnie. Na pewno znajomość książki w jakimś stopniu obniża ocenę, gdyż wiadomo, co się zdarzy i "szczękoopadowych" niespodzianek się nie uświadczy. ;) Może bitwy i stosy trupów nieco ożywią widowisko. Długo oczekiwane pojawienie się lorda Tywina również.
astaldohil - 2011-05-24, 23:40
:
Nieuświadomionych pragnę uświadomić, że dostępny jest również siódmy epizod ze wzmiankowanym występem Vetinariego... tfu... Tywina, również z opcją polskich napisów :)
MrSpellu - 2011-05-30, 19:26
:
Przełamałem się i obejrzałem pierwszy odcinek.
Fajne, fajne. Pewnie nawet książkę przeczytam.
kurrrak - 2011-05-30, 20:14
:
Piep...ne cliffhangery... Chyba czas zastosować starą metodę i zaczekać do końca sezonu, a na koniec strzelić se maraton.
Tixon - 2011-05-30, 21:04
:
kurrrak napisał/a:
Piep...ne cliffhangery... Chyba czas zastosować starą metodę i zaczekać do końca sezonu, a na koniec strzelić se maraton.

Doświadczalnie sprawdzałem, że książki (mangi) i seriale (animy) zyskiwały, gdy na kolejną porcję musiałem czekać.
ASX76 - 2011-05-30, 21:19
:
Tixon napisał/a:
kurrrak napisał/a:
Piep...ne cliffhangery... Chyba czas zastosować starą metodę i zaczekać do końca sezonu, a na koniec strzelić se maraton.

Doświadczalnie sprawdzałem, że książki (mangi) i seriale (animy) zyskiwały, gdy na kolejną porcję musiałem czekać.


Ale nie do każdego serialu da się przypasować tę tezę, tudzież - "od każdej reguły są wyjątki".
Moim zdaniem ekranizacja "Gra o tron" bardziej zyska na oglądaniu całego sezonu za jednym razem lub po kilka odcinków, z przerwą na szluga/toaletę/"przypudrowanie" noska/klepnięcie pacierza...
Romulus - 2011-05-31, 06:16
:
Lord Tywin mnie rozczarował. Nie aktor - ten był w porządku. Ale to, jak przedstawiono postać. Lord Tywin sprawiający jelenia? Pomijając wątpliwą symbolikę, w książce był on bardziej posągowy, bezwzględny na zimno i wręcz nieludzko. Moja ulubiona postać. A w serialu... Jakiś taki... zwyczajny. Ale odcinek całkiem niezły poza tym.
ASX76 - 2011-05-31, 10:58
:
Romulus napisał/a:


Lord Tywin sprawiający jelenia?

Pomijając wątpliwą symbolikę, w książce był on bardziej posągowy, bezwzględny na zimno i wręcz nieludzko. Moja ulubiona postać. A w serialu... Jakiś taki... zwyczajny. (..)


1. Dlaczego nie? Cóż to? Lordowi nie wolno/nie przystoi? :lol:

2. Przecież masz tu bezwzględność na zimno - z zimną krwią oprawia zwierza, którego, jak przypuszczam, sam złowił, a przy tym daje synkowi mądry wykład z którego można wiele dowiedzieć się również o jego bezwzględności... :-P Chcesz mieć bardziej posągowego? Człowiek, to nie pomnik/posąg! ;)
Serialowy lord Tywin wystąpił w zaledwie jednej scenie, a Ty już jojczysz, że nie taki jak w książce... Może byś dał mu więcej czasu, zanim zaczniesz wysuwać dziwne i pochopne zarzuty?
//bicz2
MrSpellu - 2011-05-31, 12:47
:
Książki nie czytałem, ale po wspomnianej scenie odnoszę wrażenie, że to będzie kawał skurwiela i tym samym jedna z moich ulubionych postaci.
Romulus - 2011-05-31, 13:49
:
MrSpellu napisał/a:
Książki nie czytałem, ale po wspomnianej scenie odnoszę wrażenie, że to będzie kawał skurwiela i tym samym jedna z moich ulubionych postaci.

Odnosisz dobre wrażenie. To taki typ skurwiela, którego może i nienawidzisz, ale i nie sposób go nie doceniać za wyrachowanie, metodyczność, brak litości i inteligencję (choć i on popełni tragiczny w skutkach błąd :) :) :) ). Jest w "Grze o tron" i kolejnych częściach kilka takich smaczków z jego udziałem, że aż miło. Pewnie w serialu tego wiernie nie oddadzą, ale choćby historia związana z pieśnią "Deszcze Castamere" jest znakomitym przykładem ilustrującym tą postać.
ASX76 - 2011-05-31, 14:31
:
MrSpellu napisał/a:
Książki nie czytałem, ale po wspomnianej scenie odnoszę wrażenie, że to będzie kawał skurwiela i tym samym jedna z moich ulubionych postaci.


Cykl "Pieśń Lodu i Ognia" jest znacznie lepszy, ciekawszy i bardziej złożony od swojej ekranizacji. Polecam tę bardzo zacną lekturę.
Jander - 2011-05-31, 15:13
:
Najlepsze i tak było rozwiązanie zagadki, czy Tywin sra złotem. xD Dla mnie to była najlepsza scena z jego udziałem.
A tak to nawet go nie zdążyłem polubić - ile z nim scen w książkach było? Chyba dosyć niewiele.
ASX76 - 2011-05-31, 15:49
:
Jander napisał/a:
Najlepsze i tak było rozwiązanie zagadki, czy Tywin sra złotem. xD Ja go nawet nie zdążyłem polubić - ile z nim scen w książkach było? Chyba dosyć niewiele.


Zgadza się. W serialu może będzie miał większe pole do popisu, przekonania do siebie, aczkolwiek jak można go (po)lubić? ;)
Sabetha - 2011-05-31, 16:12
:
ASX76 napisał/a:

1. Dlaczego nie? Cóż to? Lordowi nie wolno/nie przystoi? :lol:


Nie wiem, co przystoi lordowi, ale nie sądzę, by babranie się w jelenich flakach było powszechną i ulubioną rozrywką arystokracji :P Aczkolwiek gdzieś kiedyś przeczytałam/usłyszałam, że taki na przykład królewski łowczy miał wątpliwy przywilej wybebeszania zwierzyny upolowanej przez monarchę. Jak zwykle wszystko więc zależy od punktu siedzenia. Co do serialowego Tywina, to faktycznie jest bardziej... ludzki niż w PLiO, ale mnie to jakoś nie przeszkadza. W książce pojawiał się rzadko, w dodatku Martin nie pozwolił czytelnikowi popatrzeć na sprawy Westeros jego oczami, co mogłoby, jak w przypadku Jaime'a, wiele zmienić XD
Shadowmage - 2011-05-31, 16:15
:
Ta scena była chyba inspirowana ojcem Sama, który właśnie podczas patroszenia dał Lordowi Szynce wybór nie do odrzucenia.
Metzli - 2011-05-31, 22:10
:
Sabetha napisał/a:
Co do serialowego Tywina, to faktycznie jest bardziej... ludzki niż w PLiO, ale mnie to jakoś nie przeszkadza.


Ogólnie rzecz biorąc, Lannisterów mocno uczłowieczyli i ciutkę mi to przeszkadza :P Póki co serialowym Tywinem nie jestem zachwycona, nie przekonuje mnie ta kreacja, ale zobaczymy. Może później będzie lepiej. Cersei też powoli pokazuje pazurki, chociaż to ciągle nie to...
MrSpellu - 2011-06-01, 06:41
:
Metzli napisał/a:
Póki co serialowym Tywinem nie jestem zachwycona, nie przekonuje mnie ta kreacja, ale zobaczymy. Może później będzie lepiej. Cersei też powoli pokazuje pazurki, chociaż to ciągle nie to...

Metzli napisał/a:
Ogólnie rzecz biorąc, Lannisterów mocno uczłowieczyli i ciutkę mi to przeszkadza

Teraz jestem przekonany, że dobrze robię, iż najpierw oglądam, a później będę czytał.
Bo chwilowo nic mi nie przeszkadza. Postacie dla mnie są wyważone, poza Sansą (aktorka z drewna?) i jej "narzeczonym" (przywaliłbym mu za sam wygląd) nikt mnie nie irytuje.
Metzli - 2011-06-01, 07:34
:
A później przy czytaniu będziesz porównywał do serialu. I gdzie tu radość z lektury? :P
MrSpellu - 2011-06-01, 07:38
:
Nie, później przy lekturze zapomnę co było w serialu.
Mgliście będę pamiętał najważniejsze wątki.
Coś jakbym czytał książkę drugi raz, bardzo długo po pierwszym.
ats - 2011-06-01, 07:47
:
Ja kupiłam już "Grę o tron" i najpierw przeczytam, potem obejrzę. to nie takie trudne, gdy nie ma się telewizora :mrgreen: Zrobię to jednak głównie z przywiązania do klasycznych procedur (najpierw książka, potem adaptacja), ale uważam, że rozwiązanie MrSpella jest praktyczne. Teraz jak np oglądam LOTRA, to ciągle marudzę: "a w książce to było inaczej..." :mrgreen:
MrSpellu - 2011-06-01, 07:56
:
ats napisał/a:
Teraz jak np oglądam LOTRA, to ciągle marudzę: "a w książce to było inaczej..."

Odkąd do tematu adaptacji podchodzę od strony naukowej, to tego typu przeinaczenia nie robią już na mnie wrażenia.
Do obu tekstów podchodzę indywidualnie.
ats - 2011-06-01, 09:48
:
ja tez się staram i b. lubię Władcę filmowego... ale ... ;)
ASX76 - 2011-06-01, 11:35
:
MrSpellu napisał/a:
Postacie dla mnie są wyważone, poza Sansą (aktorka z drewna?) i jej "narzeczonym" (przywaliłbym mu za sam wygląd) nikt mnie nie irytuje.


Joffrey Lannister pasuje do roli, bo budzi emocje już za sam wygląd. Dobrze jest, gdy ktoś taki jest w serialu, bo można go nie lubić "bezinteresownie". ;)
Ta gęba idealnie oddaje jego paskudny charakter(ek). :-P
MrSpellu - 2011-06-01, 12:08
:
ASX76 napisał/a:
Joffrey Lannister pasuje do roli, bo budzi emocje już za sam wygląd. Dobrze jest, gdy ktoś taki jest w serialu, bo można go nie lubić "bezinteresownie".

ASX76 napisał/a:
Ta gęba idealnie oddaje jego paskudny charakter(ek).

A tu muszę przyznać Ci rację.
Być może aktor idealnie dobrany do literackiego pierwowzoru.
Niemniej jednak nie lubię.
Tigana - 2011-06-01, 20:32
:
Podejrzewam, że scena z burdel, a przynajmniej tło świetnego monologu LittleFingera, była dodana tylko i wyłącznie dla wyrobienia średniej sexu przypadającej na każdy odcinek. Szkoda, bo robienie z tego wielkiego cwaniaka podrzędnego sutenera to granda. Jako człowiekowi prostemu w obyciu scena z oprawianiem jelenia spodobała mi się. A Tywion wyszedł odpowiednio zimno. A jeśli już jesteśmy przy zimnie - ładnie wyszła scena przysięgi - szczególnie te czerwone liście na białym tle. A i brawa dla scenarzystów, którzy idealnie pokazali jak wielkim naiwniakiem był Ned - toczka toczka jak w książce. Przy czym za drugim razem jest mi go dużo mniej żal. On nie pasował do tamtych czasów.
Sabetha - 2011-06-01, 20:56
:
MrSpellu napisał/a:
Być może aktor idealnie dobrany do literackiego pierwowzoru.
Niemniej jednak nie lubię.


Nie da się lubić Joffreya. To fizycznie niemożliwe. A aktor został dobrany idealnie - za sam ryj powinien płacić podatek :lol:

Tigana napisał/a:
Podejrzewam, że scena z burdel, a przynajmniej tło świetnego monologu LittleFingera, była dodana tylko i wyłącznie dla wyrobienia średniej sexu przypadającej na każdy odcinek. Szkoda, bo robienie z tego wielkiego cwaniaka podrzędnego sutenera to granda.


Zgadzam się. W dodatku cały ten monolog wetknięto bogowie wiedzą po co - Littlefinger mówi o sprawach, o których mógłby opowiedzieć kto inny komu innemu w zupełnie innych okolicznościach, pomijając wstawkę o jego uczuciach wewnętrznych, ale i to dałoby się na upartego jakoś załatwić.
MadMill - 2011-06-01, 20:59
:
Sabetha napisał/a:
Nie da się lubić Joffreya.

Bo to taki Draco Malfoy...
Tigana napisał/a:
A i brawa dla scenarzystów, którzy idealnie pokazali jak wielkim naiwniakiem był Ned - toczka toczka jak w książce. Przy czym za drugim razem jest mi go dużo mniej żal. On nie pasował do tamtych czasów.

To największy frajer w literaturze fantastycznej.
Shadowmage - 2011-06-01, 21:02
:
Tja, Joff ma gębę paskudną, idealną do charakteru. Tyle, że dziwnie wyglądają zachwyty Sansy, że on taki przystojny :)

A Littlefingera monolog wsadzili, żeby ludzie nie znający książki wiedzieli, o co kaman. A jak nie załapali, to przynajmniej na goliznę się pogapili :)
Tigana - 2011-06-01, 21:04
:
Shadowmage napisał/a:
Tja, Joff ma gębę paskudną, idealną do charakteru. Tyle, że dziwnie wyglądają zachwyty Sansy, że on taki przystojny :)

On tak przystojny, jak ona ładna. Patrzenie na tego małego sadystę osładzaja mi wspomnienia pewnej sceny z gołąbkami :badgrin:
Sabetha - 2011-06-01, 21:08
:
Shadowmage napisał/a:
Tja, Joff ma gębę paskudną, idealną do charakteru. Tyle, że dziwnie wyglądają zachwyty Sansy, że on taki przystojny :)


Bo miłość jest ślepa, każda potwora znajdzie swego amatora, a kiedy się ma naście lat, to człowiekowi raczej nie zbywa na mądrości XD
ASX76 - 2011-06-01, 21:09
:
Shadowmage napisał/a:
Tyle, że dziwnie wyglądają zachwyty Sansy, że on taki przystojny :)

A Littlefingera monolog wsadzili, żeby ludzie nie znający książki wiedzieli, o co kaman. A jak nie załapali, to przynajmniej na goliznę się pogapili :)


1. E tam, żadne dziwy, Sansa jest EMO. ;)

2. Dlaczego wsadzili to my wiemy, natomiast nie pasuje do ekranizacji, sprawia wrażenie wykładania łopatą placka ziemniaczanego z patelni na talerz. :-P
Atrakcyjne nagie niewiasty to rzecz pikna, ale rozwlekła gadka "Długi Język" Spamer-Littlefingera przeszkadzało mi się skupić się na walorach nierządnic. ;)
Shadowmage - 2011-06-01, 21:11
:
ASXie, wyłacz głos :)
Tigana - 2011-06-01, 21:12
:
ASX76 napisał/a:
Atrakcyjne nagie niewiasty to rzecz pikna, ale rozwlekła gadka "Długi Język" Spamer-Littlefingera przeszkadzało mi się skupić się na walorach nierządnic. ;)

Gdyby "Długi Język" został użyty w innym celu niż mówienie to nawet HBO by tego nie puściło :P
MrSpellu - 2011-06-01, 22:46
:
Shadowmage napisał/a:
Tyle, że dziwnie wyglądają zachwyty Sansy, że on taki przystojny

A to nie jest tak, że ona robi się mokra na myśl, że on zostanie królem, a ona królową?
ASX76 - 2011-06-01, 23:56
:
MrSpellu napisał/a:

A to nie jest tak, że ona robi się mokra na myśl, że on zostanie królem, a ona królową?


Wysoka pozycja "Zakazanej gęby" Joffreya ma wpływ na postrzeganie jego osoby przez Sansę. Jest ona również pod wrażeniem jego przemowy, kiedy to obiecywał jej wszystko, o czym młoda dama zamarzy.
Sansa jest wrażliwa, łatwowierna, niedoświadczona i łyka różne bzdety jak pelikan rybki. Na pewno myśl o zostaniu w przyszłości królową bardzo ją nakręca. ;)
Romulus - 2011-06-07, 06:25
:
W ósmym odcinku lord Tywin nieco nadrobił tyły, które u mnie złapał po poprzednim epizodzie. A poza tym jeszcze dwa odcinki do finału sezonu. Wczorajszy scenariusz napisał Brodacz, więc chyba był ciekawszy od innych. W ogóle, to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy odcinek sezonu. Ale najlepsze w "Grze o tron" dopiero przed nami.

Na liście bestsellerów "Rzeczpospolitej" zagościło wznowienie "Gry o tron". Jak pięknie serial przełożył się na sprzedaż :) Zysk i spółka pewnie zaciera ręce. I słusznie.
Sabetha - 2011-06-07, 18:21
:
Mnie w ósmym odcinku ostatecznie dobiło dziewczę grające Sansę, które nie dość, że od początku chodzi z tą samą nadętą miną, to jeszcze mówi jakimś takim płaczliwie-zawodzącym głosikiem. Naprawdę już nie było nikogo lepszego do tej roli? I żeby toto jeszcze ładne chociaż było...
Tomasz - 2011-06-07, 19:11
:
Sabetha napisał/a:
I żeby toto jeszcze ładne chociaż było...

Toto nie mogło być ładne, bo toto jest jedyna postać w sadze, którą szczerze nienawidzę. Pasuje mi idealnie do roli.
Sabetha - 2011-06-07, 19:25
:
Cytat:
Toto nie mogło być ładne, bo toto jest jedyna postać w sadze, którą szczerze nienawidzę. Pasuje mi idealnie do roli.


Sugerujesz, że ładnej nienawidzić byś nie mógł? :lol:
Tomasz - 2011-06-07, 19:30
:
Sabetha napisał/a:

Sugerujesz, że ładnej nienawidzić byś nie mógł? :lol:


Nienawidzić może bym i mógł, ale na pewno nie szczerze :-P
Tigana - 2011-06-07, 19:50
:
Sabetha napisał/a:
Mnie w ósmym odcinku ostatecznie dobiło dziewczę grające Sansę, które nie dość, że od początku chodzi z tą samą nadętą miną, to jeszcze mówi jakimś takim płaczliwie-zawodzącym głosikiem. Naprawdę już nie było nikogo lepszego do tej roli? I żeby toto jeszcze ładne chociaż było...

Mnie rozbiło jak na początku odcinka udawała, że ucieka :badgrin: Kilka fajnych scen - wizyta Varysa w lochu, ostatnia walka Tancerza, narada Robba. Przeciętny epizod na murze, za mało Tyriona i ku mojemu zdziwienie zero sexu :shock: Ogólnie całkiem dobry odcinek.
ASX76 - 2011-06-07, 20:08
:
S. Forel - niby wielki mistrz, a przez cały czas walczył drewnianym mieczem vs kilku dobrze uzbrojonych i opancerzonych drabów - powinno być łatwe do przewidzenia, że w końcu ta licha/nędzna broń mu się złamie i znajdzie się w czarnej... d. Patrząc na to, z jaką gracją i lekkością rozprawiał się z przeciwnikami, mógł spokojnie/bez problemu chwycić żelazny miecz i tym samym uniknąć beznadziejnej sytuacji. W serialu wyszło to głupio.

Kolejna sprawa. Khal Drogo szybszy od szybkiej broni - niezbyt to przekonujące.
Romulus - 2011-06-07, 20:11
:
Khal? Całkiem fajna walka była. I nie taki szybki - został zraniony. A może pozwolił się zranić?
Sabetha - 2011-06-07, 20:14
:
ASX76 napisał/a:
Patrząc na to, z jaką gracją i lekkością rozprawiał się z przeciwnikami, mógł spokojnie/bez problemu chwycić żelazny miecz i tym samym uniknąć beznadziejnej sytuacji. W serialu wyszło to głupio.


Szczerze mówiąc, takich drobnych głupot jest dużo więcej. Tywin wbrew wszelkiej logice patroszy jelenia przed zdjęciem z niego skóry, a Robert"wbija nóż w łeb dzika". Nie jestem tego pewna (mam zamiar spytać zaprzyjaźnionego myśliwego, który niejednego dzika trupem położył), ale wydaje mi się, że z równym powodzeniem można próbować wbić nóż w gruby żelazny garnek :badgrin:
ASX76 - 2011-06-07, 20:15
:
Romulus napisał/a:
Khal? Całkiem fajna walka była. I nie taki szybki - został zraniony. A może pozwolił się zranić?


Toż pozwolił się zranić. Celowo nieco nadział się na krawędź broni.
Romulus - 2011-06-07, 20:25
:
ASX76 napisał/a:
Romulus napisał/a:
Khal? Całkiem fajna walka była. I nie taki szybki - został zraniony. A może pozwolił się zranić?


Toż pozwolił się zranić. Celowo nieco nadział się na krawędź broni.

Faktycznie. Zapędziłem się :) Ale walka i tak była fajna. Przede wszystkim nie była długa, bo nie lubię oglądać długiego męczenia buły. A to była taka pseudośredniowieczna walka a la Jason Bourne :)
Jander - 2011-06-07, 20:40
:
ASX76 napisał/a:
Patrząc na to, z jaką gracją i lekkością rozprawiał się z przeciwnikami, mógł spokojnie/bez problemu chwycić żelazny miecz i tym samym uniknąć beznadziejnej sytuacji. W serialu wyszło to głupio.

To zupełnie inna broń niż ta, którą ćwiczył Aryę. Na pewno nie walczyłby z gracją, tak jak lekkim kijem i myślę, że padłby dużo szybciej.
ASX76 - 2011-06-07, 21:37
:
Jander napisał/a:

To zupełnie inna broń niż ta, którą ćwiczył Aryę. Na pewno nie walczyłby z gracją, tak jak lekkim kijem i myślę, że padłby dużo szybciej.


Przypominam, że drewniany miecz to tylko broń ćwiczebna, a nie narzędzie do walki z przeciwnikami w pełnym uzbrojeniu/opancerzeniu. S. Forel przecież to (był) pierwszy miecz Braavos... Czyż oni tam głównie drewnem walczyli? :lol:
Jander - 2011-06-07, 21:54
:
Drewniany miecz bardziej odpowiadał jego sztuce walki i jak było widać - dobrze sobie radził. Żelaznym mieczem wiele by nie powalczył. A i przecież nie było widać kto tak naprawdę wygrał walkę - możemy się tylko domyślać.
ASX76 - 2011-06-07, 23:02
:
Jander napisał/a:
Drewniany miecz bardziej odpowiadał jego sztuce walki i jak było widać - dobrze sobie radził.

Żelaznym mieczem wiele by nie powalczył.



1. Zwłaszcza gdy został z ułomkiem drewnianego miecza w garści naprzeciw zakutemu w zbroję dżentelmenowi z długim żelaznym/stalowym mieczem, a pozostali, uprzednio porozrzucani po przestronnej komnacie, właśnie powoli zbierali się do kupy... ;)

2. Skąd ta pewność? Prorokujesz a la Toto? ;)
Metzli - 2011-06-07, 23:08
:
Sabetha napisał/a:
Mnie w ósmym odcinku ostatecznie dobiło dziewczę grające Sansę, które nie dość, że od początku chodzi z tą samą nadętą miną, to jeszcze mówi jakimś takim płaczliwie-zawodzącym głosikiem. Naprawdę już nie było nikogo lepszego do tej roli? I żeby toto jeszcze ładne chociaż było...


Do aktorki moim zdaniem nie można mieć zarzutów. Bo przecież Sansa taka była, naiwne dziewczę, czekające na swojego księcia i w niego zapatrzone. Koszmar i tak samo jest w serialu.

Trochę za mało Tywina, tylko jedna scena - ja chcem więcej :perv: Ale ogólnie odcinek jak najbardziej na plus.
ASX76 - 2011-06-08, 00:07
:
Metzli napisał/a:


Do aktorki moim zdaniem nie można mieć zarzutów. Bo przecież Sansa taka była, naiwne dziewczę, czekające na swojego księcia i w niego zapatrzone. Koszmar i tak samo jest w serialu.



Zarzuty to mamy do jej wyglądu/urody. Za brzydka jak na Sansę. Książkowa wersja była bardzo ładna, co kłóci się z serialową raszplą. Czy tak trudno to zrozumieć? :-P

W literackim pierwowzorze Tywina było jeszcze mniej. Szkoda, że Martin potraktował go pobieżnie. Oby twórcy serialu dali mu większe pole do popisu, bo aktor odtwarzający rolę głowy rodziny Lannisterów jest nader interesujący.
MrSpellu - 2011-06-08, 07:29
:
Tigana napisał/a:
wizyta Varysa w lochu

Moja ulubiona scena w tym odcinku.

ASX76 napisał/a:
Khal Drogo szybszy od szybkiej broni - niezbyt to przekonujące.

Jakby nie był, to by nie rządził.

ASX76 napisał/a:
Zwłaszcza gdy został z ułomkiem drewnianego miecza w garści naprzeciw zakutemu w zbroję dżentelmenowi z długim żelaznym/stalowym mieczem, a pozostali, uprzednio porozrzucani po przestronnej komnacie, właśnie powoli zbierali się do kupy...

Takim ułomkiem to już może nawet skaleczyć!
ASX76 - 2011-06-08, 10:14
:
MrSpellu napisał/a:


Jakby nie był, to by nie rządził.

Takim ułomkiem to już może nawet skaleczyć!


1. Chodzi o to, że scena walki nie została przedstawiona przekonująco. :-P

2. Pod warunkiem, że przeciwnik grzecznie stoi i się nie rusza. ;)
MrSpellu - 2011-06-08, 10:28
:
ASX76 napisał/a:
Chodzi o to, że scena walki nie została przedstawiona przekonująco.

Przejebane postacie mają to do siebie, że są przejebane.
Nie muszą być przy tym przedstawiane przekonująco.

ASX76 napisał/a:
2. Pod warunkiem, że przeciwnik grzecznie stoi i się nie rusza.

Rozumiem, że czytając Dumasa (oglądając ekranizacje) też kręciłeś nosem na to w jaki sposób D'Artagnan i jego towarzysze rozgramiali liczniejszych przeciwników?
Na Wiedźmina, który w opowiadaniu, tym w którym pokonuje rycerza Białej Róży także kręciłeś nosem? (Wszakże rycerz ten był zakuty w stał, a Geralt nie mógł go nawet dotknąć mieczem).

GOT oglądam jako bajkę lub jako film przygodowy.
Nie oczekuję po nim wiele, w tym stosowania się do średniowiecznych traktatów dotyczących fechtunku.
Ba, nawet nie oczekuję logiki i zdrowego rozsądku.
Romulus - 2011-06-08, 17:11
:
Zapowiedź 9 odcinka: http://www.youtube.com/wa...player_embedded Qrczę, żałuję, że znam te powieści.
GilGalad - 2011-06-08, 17:37
:
Romulus napisał/a:
Zapowiedź 9 odcinka: http://www.youtube.com/wa...player_embedded Qrczę, żałuję, że znam te powieści.


Ja żałuję, że jeszcze nie znam powieści ^^ Póki co grzeje półkę, muszę dozbierać wszystko i dopiero się wezmę :)
Sabetha - 2011-06-08, 17:39
:
Ja nie żałuję, umiliły mi pobyt na zwolnieniu lekarskim zeszłej zimy XD . Zazdroszczę jednak trochę ludziom, którzy GOT oglądają, nie wiedząc, co się za chwilę wydarzy. Oczyma duszy już widzę, jak mojemu bratu opada szczęka, jako że mu nakłamałam, iż Robb wpadnie do King's Landing, zrobi malutką rzeź i uwolni Neda //evil
GilGalad - 2011-06-08, 17:43
:
Taaa... mi Tix tyle chciał naspoilował, że nie wiem w co już mu wierzyć ^^
Sabetha - 2011-06-08, 17:47
:
Ja bym mu nie wierzyła :lol:
ASX76 - 2011-06-08, 17:49
:
GilGalad napisał/a:
Taaa... mi Tix tyle chciał naspoilował, że nie wiem w co już mu wierzyć ^^


Wierzyć w to, że źli przeważnie wygrywają. Jak to w życiu. ;)

Ósmy odcinek najbardziej dynamiczny z dotychczasowych, jednak w dalszym ciągu twierdzę, że ten serial nie zasługuje na nominację do Extraklasy.
GilGalad - 2011-06-08, 18:15
:
ASX76 napisał/a:
jednak w dalszym ciągu twierdzę, że ten serial nie zasługuje na nominację do Extraklasy.


Tu się zgodzę nie wciąga mnie jakoś bardzo, jedyny wątek który mnie wciąga to Czarna Straż. A reszta mnie oblatuje na około. Lepszego serialu fantasy niż Robin z Sherwood, jeszcze nie widziałem i czuję, że długo nie będzie.
ASX76 - 2011-06-08, 18:22
:
GilGalad napisał/a:


Tu się zgodzę nie wciąga mnie jakoś bardzo, jedyny wątek który mnie wciąga to Czarna Straż. A reszta mnie oblatuje na około. Lepszego serialu fantasy niż Robin z Sherwood, jeszcze nie widziałem i czuję, że długo nie będzie.


Tak po prawdzie, to konkurencja jeśli chodzi o seriale fantasy jest żadna... :-P
GilGalad - 2011-06-08, 18:49
:
No nie do końca... Był serial Kung Fu (1972-75), the moon stallion (1978; nie miałem jeszcze okazji obejrzeć całości), neverwhere (1996) czy pierwsze Herkulesy - są moim zdaniem lepsze.
ASX76 - 2011-06-08, 18:55
:
GilGalad napisał/a:
No nie do końca... Był serial Kung Fu (1972-75), the moon stallion (1978; nie miałem jeszcze okazji obejrzeć całości), neverwhere (1996) czy pierwsze Herkulesy - są moim zdaniem lepsze.


To ja może doprecyzuję swój poprzedni wpis - wśród seriali fantasy, "Robin z Sherwood" nie ma konkurencji, jak na razie.
AdamB - 2011-06-09, 07:35
:
GilGalad napisał/a:
No nie do końca... Był serial Kung Fu (1972-75), the moon stallion (1978; nie miałem jeszcze okazji obejrzeć całości), neverwhere (1996) czy pierwsze Herkulesy - są moim zdaniem lepsze.

ASX76 napisał/a:

To ja może doprecyzuję swój poprzedni wpis - wśród seriali fantasy, "Robin z Sherwood" nie ma konkurencji, jak na razie.


lol

Aby posunąć się do stwierdzenia, że bezsensowne ramoty "C" czy nawet "D" klasy, z lat siedemdziesiątych są lepsze od Gry o tron to trzeba mieć dużo samozaparcia.
Dodaje to pikanterii faktowi, że umieszczacie te wypowiedzi w temacie forum, w którym na bieżąco komentowany jest każdy nowy odcinek serialu co samo w sobie jest zjawiskiem bezprecedensowym. Jak to się dzieje, że ten "denny" serial, gorszy nawet od Kung Fu budzi takie zainteresowania. A myślałem, że obłuda i chęć zabłyszczenia w tłumie poprzez negację wszystkiego co dobre ma jakieś granice.

A Robina właśnie niedawno ponownie oglądałem z mojej płytoteki DVD i powiem, że to niestety też już ramotka. Muzyka wszystkiego nie uratuje, chociaż sentyment pozostał...
GilGalad - 2011-06-09, 08:32
:
AdamB napisał/a:
Dodaje to pikanterii faktowi, że umieszczacie te wypowiedzi w temacie forum, w którym na bieżąco komentowany jest każdy nowy odcinek serialu co samo w sobie jest zjawiskiem bezprecedensowym. Jak to się dzieje, że ten "denny" serial, gorszy nawet od Kung Fu budzi takie zainteresowania.


Widzisz, żebym się spuszczał po każdym odcinku i go komentował? Są osoby, które wiedzą, jakie mam zdanie na temat tego serialu od samego początku jego emisji i się do tej pory ono nie zmieniło.

AdamB napisał/a:
A Robina właśnie niedawno ponownie oglądałem z mojej płytoteki DVD i powiem, że to niestety też już ramotka. Muzyka wszystkiego nie uratuje, chociaż sentyment pozostał...


Bywa.
ASX76 - 2011-06-09, 17:46
:
AdamB --> Nie wspominałem nic o ramotach z lat 70, dlatego proszę nie używać liczby mnogiej i nie przypisywać mi tego, czego nie jestem autorem. Napisałem jedynie, że "Robin z Sherwood" jest lepszy od "Gra o tron". Ser GilGalad nie jest moim alter ego. :-P

Takie tytuły jak: "Kung-Fu", "The Moon Stallion" czy "Neverwhere" są mi obce.

Odnoszę wrażenie, że zbytnio się excytujesz, co negatywnie wpływa na pańskie czytanie ze zrozumieniem i odróżnianie kto o czym pisze.

O "Gra o tron" pisze kilka osób z bardzo prostych przyczyn. Nie ma tu żadnych cudów. Primo - czytali książkę/książki. Secundo - oglądają serial na bieżąco. Mają zatem możliwość skonfrontowania własnych wyobrażeń z filmowymi, a przy okazji wymienić się opiniami/ocenami z innymi.
Tertio - chyba najważniejsze - saga "Pieśń Lodu i Ognia" jest bardzo zacną lekturą. Gdyby nie ów fakt, to nie byłoby o czym pisać w serialu...

To, że Ser GilGaladowi w/w tytuły podobają się bardziej od "Gra o tron", nie czyni go osobą obłudną i tym, co tam jeszcze wysmarowałeś pod jego adresem. --_-

"Robin z Sherwood" jest ramotką. Nie przeczę. Ale taką, do której ma się chęć wrócić, choćby z sentymentu. Natomiast w przypadku "Gra o tron" nie odczuwam takiej potrzeby. Nie chciałbym oglądać tego po raz drugi.
Romulus - 2011-06-14, 06:24
:
Dziewiąty odcinek to już szybkie kroki do finału sezonu. Jak wiadomo, finał tomu pierwszego to same cliffhangery. A w 9 odcinku twórcy zmarnowali na pewno cliffhanger w wątku Aryi. To chyba mój największy zarzut pod adresem odcinka. Reszta fabuły wciągnęła mnie bardziej, niż dotychczasowe odcinki, nawet mimo znajomości tego, co się wydarzy za chwilę. Wątek militarny wypadł nieźle. Nie spodziewałem się batalistyki, bo w serialach jej - na ogół - nie ma i bardzo się cieszę, że twórcy nie zabawiali się efektami specjalnymi, aby kreować bitwy. Skromnie, realistycznie, wciągająco. Już cieszę się na finał.
MrSpellu - 2011-06-14, 08:27
:
Ha ha! A ja nie wiem co się stanie!
ASX76 - 2011-06-14, 08:53
:
W dziewiątym odcinku wreszcie pojawiły się jakieś emocje. Co prawda niewiele, ale dobre i to.
Jak na razie najzabawniejsza scena w serialu - Tyrion ruszający do walki i... Bardzo jajcarskie. :lol:

Augustusie -> twórcy nie zabawiali się efektami specjalnymi, bo mają ograniczony budżet, tak więc nie o skromność tu chodzi. :-P


SPOILER

Nie wymagam, żeby każda ważniejsza bitwa została zrealizowana w serialu, ale tak istotne wydarzenie jak pojmanie Królobójcy aż prosiło się pokazać, choćby jako fragment/wycinek ustawki kilkunastu chłopa okładających się żelastwem, a nie dowiadujemy się o tym, gdy jest już po wszystkim... Ewidentny faul ze strony twórców. --_-

SPOILER
Augustusie, po kim jak po kim, ale po Tobie oczekiwałem mniej "fanboylizmu", a więcej trzeźwego spojrzenia. ;)
MrSpellu - 2011-06-14, 09:03
:
ASX76 napisał/a:
ale tak istotne wydarzenie jak pojmanie Królobójcy aż prosiło się pokazać

Was für eine Schwanzerei mit Pilzmutter und Sauerkraut! //pisowcy

Ale oznaczyłbyś spoiler? :-/
ASX76 - 2011-06-14, 09:15
:
MrSpellu napisał/a:
ASX76 napisał/a:
ale tak istotne wydarzenie jak pojmanie Królobójcy aż prosiło się pokazać

Was für eine Schwanzerei mit Pilzmutter und Sauerkraut! //pisowcy

Ale oznaczyłbyś spoiler? :-/


Może w ten sposób -> przecież wiesz, że po każdym odcinku forumowicze dzielą się wrażeniami/opiniami... Trudno było się domyśleć, że wcześniej czy później trafisz na spoiler?
Pamiętasz, gdy radziłem Ci, abyś najpierw zabrał się za książkę? Olałeś dobrą radę i teraz masz.
Ponadto: co Cię skusiło, żeby czytać wątek przed obejrzeniem odcinka, hę? Nie dało się najpierw go "łyknąć", a dopiero później "looknąć"? ;)

Pardon, aleś sam sobie winny. :P
MrSpellu - 2011-06-14, 09:27
:
ASX76 napisał/a:
Może w ten sposób -> przecież wiesz, że po każdym odcinku forumowicze dzielą się wrażeniami/opiniami... Trudno było się domyśleć, że wcześniej czy później trafisz na spoiler?
Pamiętasz, gdy radziłem Ci, abyś najpierw zabrał się za książkę? Olałeś dobrą radę i teraz masz.
Ponadto: co Cię skusiło, żeby czytać wątek przed obejrzeniem odcinka, hę? Nie dało się najpierw go "łyknąć", a dopiero później "looknąć"?

Pardon, aleś sam sobie winny.

1. Nie nie wiem, bo niby skąd mam wiedzieć.
2. Nie pamiętam.
3. Nie miałem czasu obejrzeć, a teraz chwilowo w pracy się nudzę i czytam wszystko co mi monitor wyświetli.
4. Kowal ukradł, a Cygana powiesili :P
Shadowmage - 2011-06-14, 10:14
:
ASX76 -->Ale wiesz, tej sceny to nawet Martin nie opisał :)
Jander - 2011-06-14, 13:58
:
No właśnie, żale do Martina. Poza tym i tak sporo w serialu naciągają, żeby nie trzymać się ograniczeń nadanych przez POV.
Shadowmage - 2011-06-14, 18:37
:
Moje wrażenia z dziewiątego odcinka tutaj - w sumie to niewiele odkrywczego, wiele już zostało powiedziane powyżej :)
ASX76 - 2011-06-14, 20:47
:
Shadowmage napisał/a:
ASX76 -->Ale wiesz, tej sceny to nawet Martin nie opisał :)


Ale wiesz, że twórcy serialu nie trzymają się kurczowo literackiego pierwowzoru? Nie zostało opisane w książce, to nie znaczy, że w serialu nie można było zrobić choćby krótkiej sceny przedstawiającej jeden z ważnych momentów, jakby nie było... Materia filmowa rządzi się swoimi prawami i pewne rzeczy muszą się w niej znaleźć! Właśnie w tym miejscu aż prosiło się o dodanie... :-)

Jeszcze jedno. Tyrion podrywający się do boju i to, co się z nim stało... Tej sceny to nawet (chyba) Martin nie opisał..., a jak pięknie wyszła. :-P
MadMill - 2011-06-14, 20:56
:
Taki sobie ten serial. Dalej nie widzę czym tam można się zachwycać. Książki były nieporównywalnie lepsze. Jedynie w serialu wątek Danny jest mniej irytujący, chociaż 9. odc daje "nadzieje".
ASX76 - 2011-06-14, 21:09
:
MadMill napisał/a:
Taki sobie ten serial. Dalej nie widzę czym tam można się zachwycać.

Książki były nieporównywalnie lepsze.

Jedynie w serialu wątek Danny jest mniej irytujący, chociaż 9. odc daje "nadzieje".


1. Ano... Jesteśmy w mniejszości. Zaraz się na nas rzucą z: widłami, grabiami, motykami... ;)

2. No ba... Jasna sprawa. :)

3. Mnie tam wątek Danny nie przeszkadza. Ani tu, ani tam. W gruncie rzeczy, wszystko mi w książkach grało i śpiewało.

Serialowy Tyrion bardzo mi pasuje w przeciwieństwie do "papierowego". Niemała w tym zasługa P. Dinklage, który sprawia wrażenie czło... karła na właściwym miejscu. ;)
Książkowego Tyriona nie lubiłem.
Romulus - 2011-06-14, 21:10
:
Kolega nie znający powieści strasznie się w serial wkręcił. A że zna moje upodobania, to zapytał, czy mu nie pożycze całego cyklu, bo nie może się doczekac drugiego sezonu skoro na rynku jest "materiał" literacki na kolejnych kilka :) I jeszcze "Rome" chce pożyczyć >.< Nie wiem, jak ja to przeżyję.
ASX76 - 2011-06-14, 21:27
:
Augustusie, przeżyjesz, choć na zdrowiu możesz nieco po... dupa...ść. ;)

Reakcje na 9 odcinek - bezcenne:
http://hatak.pl/aktualnos..._za_Gre_o_tron/ :badgrin: :DDD //laught
Tigana - 2011-06-14, 21:52
:
ASX76 napisał/a:
1. Ano... Jesteśmy w mniejszości. Zaraz się na nas rzucą z: widłami, grabiami, motykami... ;)

Po co? Spuścimy wilkory ze smyczy

ASX76 napisał/a:
Książkowego Tyriona nie lubiłem.

Wilkory poszły w las i zrobiły porządek z heretykiem.

Zaskoczenie widzów nie najlepiej świadczy o ich intelekcie. Czy patrząc na Joffreya i znając charakterek mamusi można było spodziewać się innego rozwiązania? Mój ojciec od chwili aresztowania Neda nie dawał mu żadnych szans na przeżycie. Przyznam się jednak, że czytając książkę byłem przekonany, ze facet przeżyje i że ta cała egzekucja to ściema.
Ciekawe jak śmierć Beana odbije się na oglądalności. No i czy w II sezonie znajdzie się aktor, który pociągnie serial. Z takich nowych i wyrazistych pozostaje chyba tylko Stannis, który jak do tej pory jeszcze się nie pokazał.
GilGalad - 2011-06-14, 22:06
:
Martin, dziś na spotkaniu opowiadał, że dopiero teraz fani uświadomili mu, iż nie powinno się uśmiercać postaci, które są na okładkach :mrgreen:
Powiedział także, że nie mamy co liczyć na bitwy i efekty specjalne, gdyż potrzebowałby pięciokrotny budżet, żeby to zrealizować.
W kolejnym sezonie, ma drastyczną zmianę przejść wizerunek wilkorów.

To, takie ważniejsze info, o którym wspominał.
Tixon - 2011-06-14, 22:15
:
GilGalad napisał/a:
W kolejnym sezonie, ma drastyczną zmianę przejść wizerunek wilkorów.

Cholera, w końcu. Dość mam oglądania ich jako psów.
ASX76 - 2011-06-14, 22:23
:
Joffrey prześcignął mamusię pod względem charakterku. Oby żył jak najdłużej, bo takich białych o czarnych sercach nam trzeba! Kiedy jest kogo nie lubić, wtedy ciekawiej się ogląda, a tego typa można znienawidzić za samą gębę. :-P

Tiguś, pozwolę sobie nie zgodzić się z Twoją opinią odnośnie intelektu zaskoczonych widzów.
W linku który zapodałem, znajduje się uzasadnienie ich stanowiska. Chodzi o sam fakt uśmiercenia głównego (w ich oczach bohatera). Skoro część osób oglądała serial głównie ze względu na jego udział, książek nie czytała, to i nie dziwota, że lud, nieprzyzwyczajony do tak drastycznych rozwiązań się burzy, co jednak w ogólnym rozrachunku powinno bardziej/lepiej rozreklamować produkcję... ;)
Spoiler Warning
Ciekawe jak zareagują na to, co stanie się z Robbem... Będzie kolejny szok i listy/wystąpienia protestacyjne? :lol:
MrSpellu - 2011-06-15, 05:31
:
Tigana napisał/a:
Zaskoczenie widzów nie najlepiej świadczy o ich intelekcie. Czy patrząc na Joffreya i znając charakterek mamusi można było spodziewać się innego rozwiązania? Mój ojciec od chwili aresztowania Neda nie dawał mu żadnych szans na przeżycie. Przyznam się jednak, że czytając książkę byłem przekonany, ze facet przeżyje i że ta cała egzekucja to ściema.
Ciekawe jak śmierć Beana odbije się na oglądalności. No i czy w II sezonie znajdzie się aktor, który pociągnie serial. Z takich nowych i wyrazistych pozostaje chyba tylko Stannis, który jak do tej pory jeszcze się nie pokazał.

Spoiler jak stąd do Meksyku, ale to mnie akurat nie dziwi.
W sensie rozwiązanie fabularne.

Idę sobie stąd, bo zaraz się dowiem, że Cersei jest facetem.
A tej platynowej blondynie urodzi się dziewczynka.
Romulus - 2011-06-15, 06:23
:
Rzuć pierdoły w kąt i zacznij czytać wreszcie :)
W drugim sezonie pojawią się bohaterowie, którzy mogą pociągnąć serial. Lord Stannis - ten raczej sympatii nie wzbudzi. Myślę, że Tyrion będzie głównym bohaterem.

A co do tych protestów fanów - oj, lepiej niech oni nie oglądają dalej tego serialu, bo przecież zaskoczeń dotyczących losów głównych bohaterów tam będzie od groma. Albo niech poczytają książki, żeby się uspokoić zawczasu :)
MrSpellu - 2011-06-15, 06:33
:
Romulus napisał/a:
Rzuć pierdoły w kąt i zacznij czytać wreszcie

Powiedz to mojemu promotorowi.
A jak jego przekonasz, to spróbuj z moją żoną.
Jander - 2011-06-15, 06:51
:
Romulus napisał/a:
W drugim sezonie pojawią się bohaterowie, którzy mogą pociągnąć serial. Lord Stannis - ten raczej sympatii nie wzbudzi. Myślę, że Tyrion będzie głównym bohaterem.

Stannisa bardzo lubię, ale to też dlatego, że uwielbiam Davosa i jego wątek.
Spell napisał/a:
Powiedz to mojemu promotorowi.

Spij go, potem poczęstuj go zapiekanką, po chwili rób mu zdjęcia. Będziesz miał spokój przez pewien czas.
MrSpellu - 2011-06-15, 07:18
:
Jander napisał/a:
Spij go

Chyba on mnie.
ASX76 - 2011-06-15, 09:57
:
MrSpellu napisał/a:

4. Kowal ukradł, a Cygana powiesili :P


Bo wszyscy Cyganie to złodzieje. ;) Tak to już jest, gdy osobnik znajdzie się w złym miejscu, w złym czasie i cieszy się złą sławą. :-P

Jak widać, w dalszym ciągu kusisz Los zaglądając do tego wątku bez uprzedniego "przygotowania". Kolejny problem z pamięcią czy trudności w wyciąganiu prawidłowych wniosków? ;) Jeśli wiesz, czym ryzykujesz, to dlaczego później narzekasz na spoilery, a? :-P
MrSpellu - 2011-06-15, 10:09
:
Pisałem, że się nudzę --_-

W sumie, to mógłbym przygotować pytania do egzaminu, o.
ASX76 - 2011-06-15, 13:43
:
MrSpellu napisał/a:
Pisałem, że się nudzę --_-

(..)


Wychodzi na to, że czytanie spoilerów i narzekanie, stanowi lekarstwo na nudę, w pańskim przypadku. :-P Inne "specyfiki" przestały już działać? ;)
Romulus - 2011-06-15, 17:34
:
Trochę na uboczu wątku, ale za to w hołdzie Seanowi Beanowi: http://www.pudelek.pl/art..._trakcie_bojki/ :-P
Romulus - 2011-06-15, 21:55
:
No to jeszcze zajawki finału sezonu i idę spać: http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be
ASX76 - 2011-06-16, 10:17
:
Ku pokrzepieniu serc tych, którzy nie lubią/nienawidzą Joffrey'a -->
http://www.youtube.com/watch?v=rxLOXUGmRKI
:-P
Romulus - 2011-06-16, 16:42
:
Awesome! :)

Na profilu fejsbukowym HBO wrzucane są sukcesywnie filmiki z wywiadu Brodacza dla HBO. Prowadzi Bartosz Węglarczyk, ale są i pytania z sali. Na razie zabawnie, ale mało odkrywczo:
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
To chyba z pokazu w Multikinie. Pewnie wrzucą kolejne fragmenty, jak ktoś ma oficjalny polski profil "Gry o tron" HBO w "lajkach" to może śledzić resztę.
ASX76 - 2011-06-16, 17:23
:
Oby przez tego typu spotkania/zjazdy (czy jak tam się to zwie), nie zabrakło później czasu autorowi na dokończenie kolejnej części cyklu. ;)
Sabetha - 2011-06-16, 17:48
:
Martin i tak go nie skończy, nie masz się co łudzić. Zresztą wolę, żeby PLiO nigdy nie została dokończona, niż miałabym się rozczarować finałem szybkim i byle jakim.
ASX76 - 2011-06-16, 18:39
:
Sabetha napisał/a:
Martin i tak go nie skończy, nie masz się co łudzić. Zresztą wolę, żeby PLiO nigdy nie została dokończona, niż miałabym się rozczarować finałem szybkim i byle jakim.


Chodziło mi tutaj tylko o następną część, a nie ostatnią, bo szanse na zamknięcie wszystkich wątków są znikome, przy takim tempie pisania i otyłości w tym wieku. Obstawiam zawał serca. ;)

Jeśli nie dokończy Martin, zapewne ktoś zrobi to za niego. Sępy i hieny cmentarne nie odpuszczą.

Lepiej, żeby uczynił to George, choćby na kolanie, niż ktokolwiek inny, bo w drugim przypadku dopiero będzie byle co.
Sabetha - 2011-06-16, 19:21
:
Cytat:
Jeśli nie dokończy Martin, zapewne ktoś zrobi to za niego. Sępy i hieny cmentarne nie odpuszczą.


Mogę Cię zapewnić, że ja nie będę tego czytać :)
ASX76 - 2011-06-16, 19:24
:
Sabetha napisał/a:
Cytat:
Jeśli nie dokończy Martin, zapewne ktoś zrobi to za niego. Sępy i hieny cmentarne nie odpuszczą.


Mogę Cię zapewnić, że ja nie będę tego czytać :)


Niezależnie kto się tego podejmie? ;)
Sabetha - 2011-06-16, 19:30
:
Niezależnie. Nienawidzę takiego procederu i sama świadomość, że ktoś próbuje dorobić się, wykorzystując pracę innego pisarza, skutecznie odrzuca mnie od owych "dzieł". Jeśli chcesz, możesz to uznać za starcze zdziwaczenie, co i tak nie wpłynie na moją opinię :badgrin:
Romulus - 2011-06-17, 06:31
:
Wywiad z Weissem i Benioffem na temat 2 sezonu:
http://latimesblogs.latim...season-two.html
Black - 2011-06-17, 09:18
:
Drugi sezon drugim sezonem, ale po przeczytaniu "Cieni śmierci" poważnie się zastanawiam jak przerobią to na serial. Zakładając, ze popularność się utrzyma (a raczej tak będzie) to w końcu dojdzie do tej czwartej części w której (niech będzie, że SPOILER) praktycznie nic się nie dzieje, w dodatku nie ma już ani Boromira, ani Robba Starka, ani Tyriona, ani nawet Tywina KONIEC SPOILERA. O ile w przypadku książki jest to do przełknięcia (chociaż dziwi mnie np. nagłe "zidiocenie" Cersei) to już po przeniesieniu tego na ekran może być ciężkie do zniesienia.
Jander - 2011-06-17, 09:26
:
Na dniach wychodzi kolejna część, która traktuje o równoległych chronologicznie wątkach, więc nie widzę problemu żeby połączyć te dwie książki w te same, załóżmy dwa sezony.
Romulus - 2011-06-17, 12:44
:
Fajniejszy wywiad z Brodaczem jest na radiowej Czwórce do obejrzenia.
ASX76 - 2011-06-17, 21:05
:
Produkcja drugiego sezonu rusza 25 lipca.
Black - 2011-06-18, 11:26
:
Jander napisał/a:
Na dniach wychodzi kolejna część, która traktuje o równoległych chronologicznie wątkach, więc nie widzę problemu żeby połączyć te dwie książki w te same, załóżmy dwa sezony.


Dobrze, ale nie zmienia to faktu, że większości postaci, które widzowie oglądali i polubili już nie będzie w serialu, a w tym przypadku wielu ludzi bardzo się do danych postaci przywiązuje, co widać po tych lamentach ludzi zaskoczonych wydarzeniami z dziewiątego odcinka (które to lamenty są szczerze mówiąc urocze) no a bez nich mogą dojść do wniosku, że "to nie to samo". Chyba, że ktoś jest megafanem Brienne i Sama Zabójcy, ale ja się akurat do tego grona nie zaliczam, wręcz przeciwnie.
ASX76 - 2011-06-18, 11:50
:
Black napisał/a:


Dobrze, ale nie zmienia to faktu, że większości postaci, które widzowie oglądali i polubili już nie będzie w serialu, a w tym przypadku wielu ludzi bardzo się do danych postaci przywiązuje, co widać po tych lamentach ludzi zaskoczonych wydarzeniami z dziewiątego odcinka (które to lamenty są szczerze mówiąc urocze) no a bez nich mogą dojść do wniosku, że "to nie to samo".

Chyba, że ktoś jest megafanem Brienne i Sama Zabójcy, ale ja się akurat do tego grona nie zaliczam, wręcz przeciwnie.


1. Słuszna uwaga. Może twórcy wymieszają treść poszczególnych części sagi, coby widzowie nie stracili z oczu swoich ulubionych bohaterów na dłużej. Zresztą wkrótce znowu zostaną zdruzgotani śmiercią... :lol: Albo nowe postaci rychło zaskarbią sobie sympatię/antypatię i obejdzie się bez większych wzburzeń/pikiet/burd/ustawek pod siedzibą HBO. ;)

2. Brienne jest całkiem interesująca. Wreszcie baba, która potrafi dowalić samczykom pod względem fizycznym. Choćby dlatego mi pasuje. :)
ASX76 - 2011-06-20, 09:50
:
Według wypowiedzi G.R.R. Martina, drugi sezon cyklu będzie liczył tylko 10 odcinków.
Romulus - 2011-06-20, 11:20
:
A dziś w "Uważam Rze" jest najlepszy - jak dotąd - wywiad, którego GRRM udzielił w Polsce. Przeprowadził go Piotr Gociek i czyta się go z przyjemnością. Brodacz mówi też o zakończeniu sagi, tj. że będzie słodko - gorzkie :)
Tomasz - 2011-06-20, 17:10
:
Romulus napisał/a:
Brodacz mówi też o zakończeniu sagi, tj. że będzie słodko - gorzkie :)

To sugeruje, że może jakiś jeden bohater chociaż przeżyje i mu przestanie dokuczać sparaliżowanie czy może coś w ten deseń :-P
Tixon - 2011-06-20, 17:26
:
Starkowie zginą, ale Lanisterowie zostaną pokonani :>
ASX76 - 2011-06-20, 17:32
:
Tomasz napisał/a:

To sugeruje, że może jakiś jeden bohater chociaż przeżyje i mu przestanie dokuczać sparaliżowanie czy może coś w ten deseń :-P


W sadze, bohaterów jest zatrzęsienie po każdej ze stron, więc na pewno przeżyje więcej niż jeden, choć niekoniecznie z tych "dobrych", bo mają trudniej. :-P

Tix --> Za dużo klasycznej fantasy się naczytałeś. ;)
Romulus - 2011-06-20, 21:57
:
No i proszę. Finał spełnił moje oczekiwania. Poza jednym: lord Tywin. Tak nie można. Tak się nie godzi. Zepsuto rdzeń relacji lorda Tywina i Tyriona. Już tylko czekałem, żeby się sobie w ramiona rzucili. Do stu diabłów! //pisowcy
Jander - 2011-06-20, 21:59
:
Wyszło szydło z worka, zawsze miałem Tywina za miękkiego :mrgreen:
ASX76 - 2011-06-20, 23:08
:
Będą SPOILERY, więc ci, którzy nie oglądali ostatniego odcinka i/lub nie czytali książki, niech trzymają się z daleka... :-P


Tywin nie pokazał, że jest miękki, Panie Jand. Postępuje zgodnie z własnym interesem. Augustusie, wyciągnąłeś zbyt pochopny wniosek. :-P

Finałowy odcinek jest zdecydowanie lepszy od poprzednich. Działo się dużo i wreszcie znacznie ciekawie(j). Joffrey po raz kolejny pokazał, że jest pełnowartościowym sk.rwielem popier.olonym że hej. ;) Jack Gleeson ma przed sobą świetlaną przyszłość jako etatowy odtwórca tym podobnych ról. :)

Serialowa Sansa bez tony tapety na buzi, wyglądał(a) całkiem nieźle.

Daenerys zyskała w moich oczach kolejne punkty w rankingu ulubionych postaci. Ciekawe, czy popadnie w szaleństwo tak jak jej przodkowie... //mysli ;) Smoczki sympatyczne.

Jaime - w rozmowie z Catelyn dało się zauważyć, że zły i zepsuty do szpiku kości nie jest. ;)

Sam - irytująca pierdoła. Książkowy mi nie przeszkadzał, natomiast serialowemu życzę szybkiego zgonu. ;)

Robb - wygląda na to, że został godnym następcą Neda. Przypuszczam, że lud oglądaczy zaakceptuje go w tej roli i niedługo skończy się "ściana płaczu" po jego ojcu, zwłaszcza gdy osiągnie większe sukcesy bitewne. ;) A że historia ma to do siebie, że lubi się powtarzać... :lol:
Romulus - 2011-06-21, 07:46
:
SPOILERÓW CIĄG DALSZY


ASX76 napisał/a:
Tywin nie pokazał, że jest miękki, Panie Jand. Postępuje zgodnie z własnym interesem. Augustusie, wyciągnąłeś zbyt pochopny wniosek. :-P


Wcale nie! W książce Tyrion czuł się gorszym synem. Co nie dziwi. Lord Tywin obciążał go odpowiedzialnością za śmierć ukochanej żony w trakcie połogu. Poza tym Tyrion był karłem, na dodatek szpetnym. A wszyscy Lannisterowie tacy piękni. Wystawiał zatem swoją osobą lorda Tywina na kpiny - a przynajmniej tak w tym feudalnym świecie było. Naruszał on powagę lorda Tywina, był takim pryszczem na tyłku nie pozwalającym mu w pełni na miażdżenie wszystkich swoim majestatem. Stąd też lord Tywin nie doceniał go za bardzo. Także wysłanie Tyriona do Królewskiej Przystani nie było nagrodą a raczej upokorzeniem Cersei, a poza tym Tywin nie miał większego wyboru. Fakt, inteligencja Tyriona zaskakiwała go, ale w książce to "zaskoczenie" i docenienie Tyriona odbywało się od niechcenia, nigdy wprost nie okazywał mu swoich uczuć. A takie relacje położyły się potem cieniem na finał ich stosunków :) Zwłaszcza że po bitwie w drugim tomie, zwycięstwo Tyriona i jego spryt ponownie nie zostały docenione. Gdyby Jaime nie trafił do niewoli w książce nadal Tyrion byłby tylko nieznośnym dodatkiem do armii ojca i jego planów (prawdopodobnie).
ASX76 - 2011-06-21, 09:47
:
Romulus napisał/a:
SPOILERÓW CIĄG DALSZY


ASX76 napisał/a:
Tywin nie pokazał, że jest miękki, Panie Jand. Postępuje zgodnie z własnym interesem. Augustusie, wyciągnąłeś zbyt pochopny wniosek. :-P


Wcale nie! W książce Tyrion czuł się gorszym synem.

Lord Tywin obciążał go odpowiedzialnością za śmierć ukochanej żony w trakcie połogu. Poza tym Tyrion był karłem, na dodatek szpetnym.

A wszyscy Lannisterowie tacy piękni.

Wystawiał zatem swoją osobą lorda Tywina na kpiny - a przynajmniej tak w tym feudalnym świecie było. Naruszał on powagę lorda Tywina, był takim pryszczem na tyłku nie pozwalającym mu w pełni na miażdżenie wszystkich swoim majestatem. Stąd też lord Tywin nie doceniał go za bardzo.

Także wysłanie Tyriona do Królewskiej Przystani nie było nagrodą a raczej upokorzeniem Cersei, a poza tym Tywin nie miał większego wyboru.

Fakt, inteligencja Tyriona zaskakiwała go, ale w książce to "zaskoczenie" i docenienie Tyriona odbywało się od niechcenia, nigdy wprost nie okazywał mu swoich uczuć.

A takie relacje położyły się potem cieniem na finał ich stosunków :) Zwłaszcza że po bitwie w drugim tomie, zwycięstwo Tyriona i jego spryt ponownie nie zostały docenione.

Gdyby Jaime nie trafił do niewoli w książce nadal Tyrion byłby tylko nieznośnym dodatkiem do armii ojca i jego planów (prawdopodobnie).



1. Czy w serialu czuje się lepszym? Nie napisałbym. ;)

2. W serialu nie wygląda na szpetnego. :-P

3. Wszyscy? Joffrey również? :lol:

4. Przesadzasz. Miażdżenie majestatem? A co, on król? ;)

5. Wysłanie Tyriona do Przystani miało na celu zapanowanie nad sytuacją/doprowadzenie do porządku, w reakcji na rozbrykanie Joffreya, a nie upokorzenie Cersei. Mierzysz Tywina zbyt niską miarą. Tak więc nie "poza tym", lecz "przede wszystkim".

6. U Tywina nie ma nic od niechcenia. Ja przepraszam, a jakie uczucia okazał Tyrionowi w serialu? Że nalał mu wina? Phi... Też mi... :lol:

7. Cieniem na finał ich stosunków położyło się potraktowanie pewnej "damy"..., z tego co pamiętam.

8. To tylko spekulacja/przypuszczenie... Może tak, a może nie. ;) Napiszmy sobie szczerze: Jaime w dobrej formie zdrowotnej swoimi posunięciami nie zachwycał Tywina, delikatnie pisząc. Wcześniej czy później znowu mógł podpaść, nieprawdaż? :-P
Metzli - 2011-06-22, 19:21
:
Zgadzam się z Romkiem, zrobili z Tywina takie ciepłe kluchy... Rozumiem, że jego rola w serialu musiała zostać mocno ograniczona - w końcu ciężko wepchnąć tyle wątków w 10 odcinków, ale nie było potrzeby tak uczłowieczać tą postać. Znalazł się kochający ojciec ;P
ASX76 - 2011-06-22, 20:01
:
Metzli napisał/a:
Zgadzam się z Romkiem, zrobili z Tywina takie ciepłe kluchy... Rozumiem, że jego rola w serialu musiała zostać mocno ograniczona - w końcu ciężko wepchnąć tyle wątków w 10 odcinków, ale nie było potrzeby tak uczłowieczać tą postać. Znalazł się kochający ojciec ;P


Na czym polegają owe "ciepłe kluchy" w wykonaniu Tywina? Proszę o uzasadnienie.

Gdybyście się bardziej skupili na faktach, a mniej na doszukiwaniu się chu. wie czego, byłoby kolorowo. ;)

Do rzeczy... W obecnej sytuacji Tyrion jest jedynym dostępnym synem Tywina. Jaime znajduje się w niewoli i nic nie wskazuje, żeby miał rychło wrócić. Biorąc pod uwagę ścięcie Neda i napiętą sytuację polityczną/wojnę trzeba było namaścić namiestnikiem osobę zaufaną i własnej krwi, która uporządkuje burdel po popisach Joffreya i zabezpieczy miasto. Tywin nie miał żadnego wyboru... Kogóż innego miał posłać, jak nie rozsądnego i sprytnego syna, który mu pozostał (a wcześniej dowiódł, iż może się przydać)? Tywin postępuje racjonalnie, wybiera najlepsze możliwe opcje. Póki był Jaime, Tyrion się zbytnio nie liczył (z oczywistych względów), jednak teraz to co innego. Spróbujcie postawić się w jego sytuacji, skoro tak ciężko Wam idzie zrozumienie/ogarnięcie tych kwestii.
Jeszcze jedno. Tywin nie pozwolił Tyrionowi na wzięcie dziwki do Królewskiej Przystani. Dlaczego, skoro według Was jest "ciepłą kluchą"? :badgrin:
Romulus - 2011-06-22, 21:21
:
Tywin zaczął doceniać Tyriona. Tak po ojcowsku. W książce traktował go jak narzędzie. I to jeszcze bardzo mu niemiłe.
Metzli - 2011-06-22, 21:43
:
Dokładnie, a tutaj wychodzą jakieś ojcowskie uczucia w stosunku do Tyriona.
ASX76 - 2011-06-22, 21:58
:
Romulus napisał/a:
Tywin zaczął doceniać Tyriona. Tak po ojcowsku. W książce traktował go jak narzędzie. I to jeszcze bardzo mu niemiłe.


Ujmę to w sposób następujący - zbytnio sugerujecie się książką. Przypuśćmy, że nie znacie jej treści. Czy po tym, co pokazano w serialu, można wysnuć wniosek, że Tywin traktuje Tyriona nie jako narzędzie? W główkę go nie ucałował, prawicy nie uścisnął, po ramieniu nie poklepał, dziwkę kazał oddalić, powodzenia chyba nie życzył... Tylko wina mu nalał. Wzruszający gest miłości ojcowskiej... Prawie się popłakałem ze wzruszenia. ;)

Jeśli przyjąć Wasz punkt widzenia - gdyby nie doceniał Tyriona, nie powierzyłby mu funkcji namiestnika, prawda? :-P Proszę nie zapominać, że nie ma kogo wysłać/komu zaufać, a Tyrion jest jego synem, bądź co bądź. Poza tym niewykluczone, że może zostać jedynym... Cóż więc ma zrobić Tywin, skoro musi kierować armią na miejscu? Sklonować się? ;)
W książce postać Tywina została potraktowana bardzo powierzchownie (Martinowi się nie chciało jej rozwijać). W ekranizacji taki numer nie ujdzie. Coś pokazać muszą, skoro to centralna postać Lannisterów.
Tomasz - 2011-06-22, 22:28
:
Z innej beczki. Czy wiadomo już kto zagra w drugim sezonie Stannisa?
ASX76 - 2011-06-22, 22:40
:
Tomasz napisał/a:
Z innej beczki. Czy wiadomo już kto zagra w drugim sezonie Stannisa?


Z tego co mi wiadomo, to jeszcze nie wiadomo. ;)
Ł - 2011-06-23, 09:57
:
Wczoraj obejrzałem pierwszy odcinek GRY O TRON CAPSLOCK ON. Poza zbyt biegającym montażem, całkiem ok.
ASX76 - 2011-06-23, 11:14
:
No nie całkiem ok, bo serial swoje wady ma i w sumie literackiemu pierwowzorowi nie dorasta do kolan. ;)
Ł - 2011-06-23, 11:16
:
Dla mnie to bez znaczenia bo oceniam serial jako serial a nie adaptacje. Po książkowy pierwowzor na razie nie mam zamiaru sięgać.
ASX76 - 2011-06-23, 11:27
:
Ł napisał/a:
Dla mnie to bez znaczenia bo oceniam serial jako serial a nie adaptacje. (..)


OK. Jeśli spojrzeć na ten serial przez pryzmat nieadaptacyjny, to produkcja zyskuje na wartości.


Pytanie do widzów, którzy przeczytali "Grę o tron": czy kojarzycie z książki tego sędziwego dziadka (doradcę/maestera/czy coś tego rodzaju) z Królewskiej Przystani, który próbuje grać starszego, bardziej niedołężnego i nieco sklerotycznego niż jest w rzeczywistości?
Ja nie, dlatego próbuję potwierdzić swój domysł/przypuszczenie.
Romulus - 2011-06-23, 13:11
:
Pycelle :)
Całkiem fajny motyw z nim zastosowano. Że też nie napisaliśmy wcześniej o tym :)
ASX76 - 2011-06-23, 13:35
:
Romulus napisał/a:
Pycelle :)
Całkiem fajny motyw z nim zastosowano. Że też nie napisaliśmy wcześniej o tym :)


Może dlatego, że to ASX najuważniej ogląda? ;)

Wygląda na to, że w serialu odegra, być może, znaczniejszą rolę. Trzeba przyznać, że dobrze się maskuje, choć kiedy zaczął wychwalać Joffreya nabrałem podejrzeń, że coś z nim jest nie tak. ;)
ASX76 - 2011-06-23, 21:00
:
Kompletowanie obsady do II sezonu w toku. Natalie Dormer zagra Margaery Tyrell --> http://insidetv.ew.com/20...hrones-casting/
Sabetha - 2011-06-23, 21:02
:
Może ja się nie znam na urodzie kobiecej, ale ta pani jest jeszcze brzydsza niż aktorka grająca Sansę Stark.
GilGalad - 2011-06-23, 21:07
:
Oj będzie miała konkurentkę... i to ostrą zawodniczkę :-P
Metzli - 2011-06-23, 21:17
:
ASX napisał/a:
Ujmę to w sposób następujący - zbytnio sugerujecie się książką. Przypuśćmy, że nie znacie jej treści. Czy po tym, co pokazano w serialu, można wysnuć wniosek, że Tywin traktuje Tyriona nie jako narzędzie?


Oczywiście, że się sugeruję książką :) I nie zamierzam inaczej patrzeć na ten serial jak na adaptację. I kiedy pewne elementy będą odbiegać od książkowego pierwowzoru będę wyrażać swoje niezadowolenie. A Tywin mi wyraźnie odbiega od bohatera jakiego wykreował Martin. A jaki byłby odbiór tej sceny i tej postaci bez przeczytania książki... to pytanie trzeba zadać osobom, które są nieskażone lekturą ;)
Tomasz - 2011-06-23, 21:40
:
Metzli napisał/a:

Oczywiście, że się sugeruję książką :) I nie zamierzam inaczej patrzeć na ten serial jak na adaptację. I kiedy pewne elementy będą odbiegać od książkowego pierwowzoru będę wyrażać swoje niezadowolenie. A Tywin mi wyraźnie odbiega od bohatera jakiego wykreował Martin. A jaki byłby odbiór tej sceny i tej postaci bez przeczytania książki... to pytanie trzeba zadać osobom, które są nieskażone lekturą ;)


Nie wiem coś cie się uparli na tę scenę. W książce jest bardzo podobnie, Tywin oddaje Tyrionowi swój własny kielich z winem. Tyriona złości fakt, że Tywin zwraca się do niego życzliwiej bo już postawił kreskę na jego bracie.
Urshana - 2011-06-23, 21:43
:
Obejrzane wszystkie 10 odcinków - serial jest przyjemny, w mojej opinii jako adaptacja wypada całkiem nieźle. Nigdy nie oczekuję od filmu pełnej wierności książce, bo nie da się słowa przełożyć na obraz tak, by od siebie się nie różniły. Powieść czytałam jakiś czas temu, więc detale mi się zatarły, a serial oddaje ducha i przecież o to chodzi. Odbieram go jako niezwykle wiernego powieści. Z tego też powodu nie zachwycam się nim aż tak bardzo, bo niczym mnie specjalnie nie zaskoczono. Drobne zmiany - typu udosłownienie relacji między Rycerzem Kwiatów a Renlym nie zmieniają mojej oceny. Bawiło mnie setnie rozmieszczenie damskiej golizny jako ozdobnika ku uciesze męskich oczu, sporo postaci jest też nieźle zagranych. Oczywiście moim faworytem jest Tyrion, ale to też moja ulubiona postać w książce. Podoba mi się też Cat, której z kolei nie cierpiałam w powieści. Z równą przyjemnością obejrzę zatem sezon drugi, a przy okazji zapewne odświeżę sobie wszystkie tomy.
Sabetha - 2011-06-23, 21:46
:
Metzli napisał/a:
I kiedy pewne elementy będą odbiegać od książkowego pierwowzoru będę wyrażać swoje niezadowolenie.


Ze mną z kolei jest tak, że nie mam nic przeciwko modyfikacjom, przynajmniej dopóki nie mam wrażenia, że producenci filmu/serialu dokonali zmiany na gorsze. Jeśli chodzi o rozmowę Tywina z Tyrionem, takiego wrażenia nie miałam. Zresztą o ile pamiętam książkowy pierwowzór, tam Tyrion był zaskoczony względną uprzejmością ojca i wysnuł wniosek, że wynika ona głównie z faktu, iż akcje Tyriona jako spadkobiercy rodu Lannisterów wyraźnie podskoczyły po złapaniu Jaime'a przez Starków.
Asuryan - 2011-06-24, 01:10
:
Ja dopiero jestem po obejrzeniu półtora odcinka serialu. Spodobał się mi na tyle, że będę go oglądał dalej, jak tylko wróci mi limit darmowego oglądania na iiTV :mrgreen:
ASX76 - 2011-06-24, 09:06
:
Asuryan napisał/a:
Ja dopiero jestem po obejrzeniu półtora odcinka serialu. Spodobał się mi na tyle, że będę go oglądał dalej, jak tylko wróci mi limit darmowego oglądania na iiTV :mrgreen:


O wiele wygodniej ściągnąć se serial np. z Torrentów, a następnie napisy z pol. strony. I nie trzeba na nic czekać.
Tixon - 2011-06-24, 10:52
:
Skończyłem pierwszy sezon Gry o tron, więc wypadało by to jakoś podsumować.
Przede wszystkim miałem racje w kwestiach bohaterów. W książce kolejne rozdziały poznawało się z perspektywy bohaterów, dzięki czemu czytelnik lepiej ich poznawał, bardziej się z nimi zżywał. W serialu zostało to spłycone, zredukowane to prostych scen.
Przeszkadzają mi drobne uproszczenia (wynikające najpewniej z ograniczeń budżetowych) - turniej to dwa pojedynki, królewskie polowanie składa składa się z 4 osób, wilkory to ładne pieski. Trochę za dużo też epatowania nagością.
Serial jako ekranizacja książki nie spełnia mych oczekiwań. Za mało oglądałem też seriali aby ocenić go w porównaniu do konkurencji. Bardzo dobrze wydała większość scen, których w książce nie było [albo ja ich już nie pamiętam] - poza momentem w którym Litlefinger tłumaczy swe motywy swoim pracownicom... ble.
Trochę szkoda, że najciekawsze postacie - Tyrion, jego najemnik i Ogar, dostają tak mało czasu ekranowego. Cała trójka świetnie gra.
Asuryan - 2011-06-24, 13:06
:
ASX76 napisał/a:
O wiele wygodniej ściągnąć se serial np. z Torrentów, a następnie napisy z pol. strony. I nie trzeba na nic czekać.

Trzeba mieć za to wystarczająco wolnego miejsca na twardym dysku :P
Metzli - 2011-06-24, 16:49
:
Wracając jeszcze do kreacji Tywina - tu nawet nie o tą jedną scenę mi chodziło, ale o całokształt. A że scen z jego udziałem było niewiele, no cóż... Zapamiętałam Tywina jako bezwzględnego sukinsyna, myślącego przede wszystkim o wielkości rodu Lannisterów, traktujący ludzi wokół siebie w najlepszym wypadku jako dobrych do tego narzędzi - i ta jego wersja serialowa kłóci mi się z tym wyobrażeniem. Podobnie jest z Cersei ;)

A gdyby ten serial miał większy budżet, gdyby odcinków było co najmniej o połowę więcej, gdyby... ach, można sobie pomarzyć. Generalnie pierwszy sezon oceniam na plus, mimo tych wszystkich uproszczeń. Co mnie tylko irytuje, to co wspomniał Tixon, niepotrzebne epatowanie nagością. Inna sprawa gdyby to miało jakieś uzasadnienie fabularne (zresztą takich motywów u Martina całkiem sporo), a nie tylko dla samych gołych cycków i tyłków.
Romulus - 2011-06-24, 17:15
:
Tia, po czasie stwierdzam jednak, że rzeczywiście odcinków powinno być po 12 w każdym sezonie.
ASX76 - 2011-06-24, 19:17
:
Asuryan napisał/a:
ASX76 napisał/a:
O wiele wygodniej ściągnąć se serial np. z Torrentów, a następnie napisy z pol. strony. I nie trzeba na nic czekać.

Trzeba mieć za to wystarczająco wolnego miejsca na twardym dysku :P


W takim razie nie z Torrentów, a np. z FilesTube - jeden link = jeden odcinek. Ściągasz ile chcesz i kiedy chcesz. I masz lepszą jakość niż na guanowatym iiTV.

Tix --> Ogar świetnie gra? On tylko jest... ;) Żadnej świetnej gry w jego wykonaniu nie stwierdzono. :-P

Tix & Metz --> Co Wy się czepiacie gołych pupek i cycusiów? Nie było ich tak znowu wiele, żeby się mi tu marudzić. Mieli sexić się przyodziany od stóp do głów? :-P Rzeczą naturalną jest, że ludzie czynią to bez zbędnych fatałaszków, takoż to i zostało pokazane w serialu.
Przeszkadza? Nie martwcie się. Jeśli kiedyś "Gra o tron" będzie w TVP, to wytną te sceny i wszystko będzie po Waszej myśli. Będziecie mieli wersję pro katolicką. :lol:

Augustusie --> To wiąże się z wyższymi kosztami. Dzięki temu, że jest 10, a nie 12, HBO oszczędziło około 10 mln $.
Tixon - 2011-06-24, 19:26
:
ASX76 napisał/a:
Ogar świetnie gra? On tylko jest...

Czasami i to wystarczy.
Cytat:
Tix & Metz --> Co Wy się czepiacie gołych pupek i cycusiów? Nie było ich tak znowu wiele, żeby się mi tu marudzić.

Skoro marudzimy, to znaczy, że było. Quod erat demonstrandum
ASX76 - 2011-06-24, 19:35
:
Tixon napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Ogar świetnie gra? On tylko jest...

Czasami i to wystarczy.


Nie twierdzę, iż nie wystarczy, ale określenie "świetnie gra" jest grubą przesadą. :-P
Metzli - 2011-06-24, 21:56
:
ASX napisał/a:
Tix & Metz --> Co Wy się czepiacie gołych pupek i cycusiów? Nie było ich tak znowu wiele, żeby się mi tu marudzić. Mieli sexić się przyodziany od stóp do głów? :-P Rzeczą naturalną jest, że ludzie czynią to bez zbędnych fatałaszków, takoż to i zostało pokazane w serialu.
Przeszkadza? Nie martwcie się. Jeśli kiedyś "Gra o tron" będzie w TVP, to wytną te sceny i wszystko będzie po Waszej myśli. Będziecie mieli wersję pro katolicką. :lol:


Grunt to przerysować czyjąś wypowiedź ;) Nie mam nic przeciwko goliźnie w tym serialu, tym bardziej, że Martin w PLiO od tego tematu nie stroni. Ale w niektórych scenach nie można oprzeć się wrażeniu, że zostały wciśnięte na siłę, żeby tylko pokazać goły tyłek czy cycki i nie jest to w żaden inny sposób uzasadnione.
ASX76 - 2011-06-24, 22:26
:
Metzli napisał/a:
Ale w niektórych scenach nie można oprzeć się wrażeniu, że zostały wciśnięte na siłę, żeby tylko pokazać goły tyłek czy cycki i nie jest to w żaden inny sposób uzasadnione.


Uzasadnienie jest następujące: popęd sexualny. Serialowi bohaterowie i bohaterki też chcą sobie pociupciać, a normalni widzowie obejrzeć takie popisy. ;)

Nieuzasadniona to jest długa spamerska przemowa Littlefingera do zabawiających się laleczek. :-P
AdamB - 2011-06-25, 14:38
:
ASX76 napisał/a:
Uzasadnienie jest następujące: popęd sexualny. Serialowi bohaterowie i bohaterki też chcą sobie pociupciać, a normalni widzowie obejrzeć takie popisy. ;)


ASX słusznie prawi. :)
Jestem zdecydowanym zwolennikiem nurtu naturalistycznego w kinie a pokazywanie sexu, który przecież w epokach starożytnych występował, jest naturalną częścią kina. W kinie historycznym/fantasy precz z tekturowymi ścianami, strojami prosto od krawca, wylakierowanymi paznokciami, makijażem i ... gaszeniem światła w erotycznych sytuacjach.
GilGalad - 2011-06-25, 18:13
:
AdamB napisał/a:
ASX słusznie prawi. :)
Jestem zdecydowanym zwolennikiem nurtu naturalistycznego w kinie a pokazywanie sexu, który przecież w epokach starożytnych występował, jest naturalną częścią kina. W kinie historycznym/fantasy precz z tekturowymi ścianami, strojami prosto od krawca, wylakierowanymi paznokciami, makijażem i ... gaszeniem światła w erotycznych sytuacjach.


Również popieram, zwłaszcza w fantasy takie elementy powinny być.
BTW w GOT wcale ich tak dużo nie było, jak być "mogło".
ASX76 - 2011-06-25, 20:00
:
Otóż to, Panowie. Dożyliśmy tak paskudnych czasów, gdy pokazywanie scen sexu wywołuje u części oglądaczy niesmak/sprzeciwy/protesty... Kiedy ludzie są malowniczo/efektownie zabijani/mordowani, wówczas wszystko jest OK i nikt nie jojczy, iż za dużo przemocy/brutalności/krwi, natomiast gdy pojawia się kilka akcji "łóżkowych" na 10 odcinków, zaczynają się narzekania/jęki, że epatowanie sexem... Wychodzi więc na to, że pozbawianie życia ludzi to rzecz normalna/powszednia, a odbywanie stosunków płciowych, nawet między samczykiem i samiczką, to kwestia drażliwa/raniąca oczy/poczucie gustu/metaforyczną dupę przewrażliwionego oglądacza. :-P Ech ta współczesna hipokryzja i znieczulica. ;)
Metzli - 2011-06-25, 20:28
:
Powiedziałabym, że jeśli kiedyś pokazywanie takich scen było nie do pomyślenia, to teraz jest przesada w drugą stronę i wciska się je niekiedy na siłę. Np. w serialu taka zbyteczną golizną jest dla mnie scena w burdelu z Littlefingerem, kiedy ten opowiada dzieje swojego życia dziwkom. Rozumiem, że wyjaśnienie pewnych spraw z życia akurat tego bohatera było konieczne dla widzów, którzy książki nie czytali, ale już niekoniecznie w takim otoczeniu. Golizna w tym momencie nieuzasadniona dla mnie fabularnie. A golizna dla samej golizny... cóż, to chyba nie ten typ filmu ;)

Bo już np. sceny z Dany i Khalem czy Jaimie i Cersei uzasadnione jak najbardziej, tak samo golutka Dany ze smokami.
Sabetha - 2011-06-25, 20:35
:
No to tak: kiedy seks i golizna ładnie się komponuje z całą resztą, wszystko gra, nic nie rani mojej "metaforycznej dupy", że sobie pozwolę zacytować Szanownego ASXa, i w ogóle też sobie lubię czasem popatrzeć na jakiegoś przystojniaka w negliżu. Kiedy jednak mamy scenę w stylu "Littlefinger zwierza się dwom rozebranym paniom, zajętym intensywnymi ćwiczeniami fizycznymi", faktycznie nasuwa się pytanie, czy nie została ona umieszczona w serialu tylko po to, by widz mógł sobie popatrzeć na gołe dupy :P
ASX76 - 2011-06-25, 21:02
:
Hola, hola... W scenie o której piszecie, zbędna była gadka Littlefingera, a nie sam sex.
Jego spam był nudny, dlatego twórcy chcąc przytrzymać widzów przed ekranami, a mniej ruchawych uratować przed zaśnięciem, zapodali popisy niewiast. ;) Gdyby zabawiały się ze sobą w innych warunkach/otoczeniu/okolicznościach, bez tego pleciugi pieprzącego androny/głodne kawałki, to podejrzewam, że wszystko byłoby w porządku i nikt by nie sarkał/gderał/zrzędził. :-P
Tixon - 2011-06-25, 21:11
:
O nie, nie. To jest Gra o tron, a nie Co się dzieje w burdelu.
Sabetha - 2011-06-25, 21:11
:
ASX76 napisał/a:
W scenie o której piszecie


ASX, królewskie "my" w moim przypadku jest grubą przesadą XD
Edyta: właśnie doczytałam post Metz :mrgreen:

Spam Littlefingera był potrzebny widzom, którzy nie czytali książki, do ogólnego rozeznania. Niewiasty w stroju Ewy (który, owszem, jako jedyny nigdy nie wychodzi z mody, ale ja nie o tym :P ) do tego celu potrzebne nie były. Gdyby na ten przykład mówił do niewiast ubranych, ogólne rozeznanie raczej by nie ucierpiało XD
Tigana - 2011-06-25, 21:17
:
ASX76 napisał/a:
Hola, hola... W scenie o której piszecie, zbędna była gadka Littlefingera, a nie sam sex.

Gdyby mi zależało na sexie w tv to bym sobie pornosa puścił. Mam podobne odczucie jak kilka osób powyżej - ciut za dużo sexu dla samego sexu. Przykładowo ostatni odcinek i monolog Pycella - jak rozumiem eksponowanie wdzięków przez tą panią było tylko po to żeby widz nie usnął na wywodach maestra. Dobrze, że Viserys jest eunuchem, bo pewnie mielibyśmy trzecią podobną scen. A królowa też musiała ostać list w łóżku.
Nie zgodzę się natomiast co do Tywiona - on jest skurczem, a "ludzkie" potraktowanie Tyriona było spowodowane pragmatyzmem - jego kaleki syn był mu potrzebny i nie było sensu w akcentowaniu swej niechęci - na to zawsze przyjdzie czas. Jak się kogoś pochwali to on zawsze lepiej pracuje.
ASX76 - 2011-06-25, 21:20
:
Sabetha napisał/a:
Gdyby na ten przykład mówił do niewiast ubranych, ogólne rozeznanie raczej by nie ucierpiało XD


Ogólne rozeznanie raczej nie, w przeciwieństwie do aspektu wizualnego. :-P

A może perwersa Littlefingera rajcowała sytuacja w której on pieprzył/obcował słownie, a dziewczęta się cieleśnie? ;)
Sabetha - 2011-06-25, 21:21
:
Cytat:
A może perwersa Littlefingera rajcowała sytuacja w której on pieprzył/obcował słownie, a dziewczęta cieleśnie? ;)


Erotoman gawędziarz? :shock:
ASX76 - 2011-06-25, 21:22
:
Sabetha napisał/a:
Cytat:
A może perwersa Littlefingera rajcowała sytuacja w której on pieprzył/obcował słownie, a dziewczęta cieleśnie? ;)


Erotoman gawędziarz? :shock:


Leci na Catelyn... Zatem może mieć i więcej odchyleń od normy... ;)
GilGalad - 2011-06-25, 21:37
:
Sabetha napisał/a:
Spam Littlefingera był potrzebny widzom, którzy nie czytali książki, do ogólnego rozeznania.


Nie był potrzebny ten spam, to można było wywnioskować z dialogów oraz zachowań postaci we wcześniejszych odcinkach.
ASX76 - 2011-06-25, 21:43
:
Tigana napisał/a:
Mam podobne odczucie jak kilka osób powyżej - ciut za dużo sexu dla samego sexu. Przykładowo ostatni odcinek i monolog Pycella - jak rozumiem eksponowanie wdzięków przez tą panią było tylko po to żeby widz nie usnął na wywodach maestra.


Drogi Panie, w przykładzie, któren Waszmość zapodał, sex nie był demonstrowany. :-P No, chyba że jako sex traktujesz pokazanie kawałka apetycznego ciałka. ;)
Sabetha - 2011-06-25, 22:07
:
ASX76 napisał/a:
Leci na Catelyn... Zatem może mieć i więcej odchyleń od normy... ;)


Catelyn jest jego rówieśnicą i dawną miłością. Większym odchyleniem byłoby, gdyby naprawdę leciał na jej siostrę. Albo córkę :P
ASX76 - 2011-06-25, 22:58
:
Sabetha napisał/a:


Catelyn jest jego rówieśnicą i dawną miłością. Większym odchyleniem byłoby, gdyby naprawdę leciał na jej siostrę.

Albo córkę :P


1. True. Zawsze może być gorzej. Co nie zmienia faktu, że ma do dyspozycji znacznie atrakcyjniejsze pięknotki. Catelyn powoli zaczyna się sypać. ;)

2. Sansa ładniejsza od matki i niedługo będzie gotowa..., więc owe "większe" odchylenie można by potraktować z wyrozumiałością. ;)
Sabetha - 2011-06-25, 23:29
:
1. Jak się kogoś kocha, to wygląd ma drugorzędne znaczenie. Może to i truizm, ale nie do podważenia. Na pięknotki może i miło wtedy popatrzeć, jednak jest to czysto estetyczna przyjemność. "Sypanie się" nie ma tu nic do rzeczy.

2. Sansa ma 13 lat. W oczach Baelisha powinna być dzieckiem, inaczej ma facet spory problem :P
ASX76 - 2011-06-25, 23:30
:
Sabetha napisał/a:


2. Sansa ma 13 lat. W oczach Baelisha powinna być dzieckiem, inaczej ma facet spory problem :P


Wygląda dojrzale jak na swoje lata. W tamtych czasach ów wiek nie stanowił żadnego problemu. ;)
Tigana - 2011-06-26, 10:32
:
Sabetha napisał/a:
2. Sansa ma 13 lat. W oczach Baelisha powinna być dzieckiem, inaczej ma facet spory problem :P

W filmie ta kwestia i tak została załagodzona, ponieważ chyba każdemu Starkowi dodano z dwa lata więcej.

To może coś na wesoło (choć i goło)

http://www.stopklatka.pl/...ie.asp?wi=78272

http://www.filmweb.pl/new...+kumplach-74745
ASX76 - 2011-06-26, 11:27
:





MrSpellu - 2011-06-27, 07:57
:
Metzli napisał/a:
A jaki byłby odbiór tej sceny i tej postaci bez przeczytania książki... to pytanie trzeba zadać osobom, które są nieskażone lekturą

Odebrałem tak jak ASX. Wyrachowanie.

Metzli napisał/a:
mnie tylko irytuje, to co wspomniał Tixon, niepotrzebne epatowanie nagością. Inna sprawa gdyby to miało jakieś uzasadnienie fabularne (zresztą takich motywów u Martina całkiem sporo), a nie tylko dla samych gołych cycków i tyłków.

Mi tam to nie przeszkadza.

ASX76 napisał/a:
Nie twierdzę, iż nie wystarczy, ale określenie "świetnie gra" jest grubą przesadą.

"Świetnie jest".

ASX76 napisał/a:
Otóż to, Panowie. Dożyliśmy tak paskudnych czasów, gdy pokazywanie scen sexu wywołuje u części oglądaczy niesmak/sprzeciwy/protesty...

W czasach redtube, xnxx, tubekitty etc. to nawet już nie jest odbierane jako akt tylko jako dekoracja.
Nie parzy, ani nie ziębi. Ale widocznie nie każdy ma przytępioną wrażliwość...

Metzli napisał/a:
Np. w serialu taka zbyteczną golizną jest dla mnie scena w burdelu z Littlefingerem, kiedy ten opowiada dzieje swojego życia dziwkom. Rozumiem, że wyjaśnienie pewnych spraw z życia akurat tego bohatera było konieczne dla widzów, którzy książki nie czytali, ale już niekoniecznie w takim otoczeniu. Golizna w tym momencie nieuzasadniona dla mnie fabularnie.

Dla mnie scena była bardzo dobra, w tym wypadku idealna, moim zdaniem kapitalnie wpasowała się w "klimat" postaci Littlefingera.

Sabetha napisał/a:
Sansa ma 13 lat. W oczach Baelisha powinna być dzieckiem, inaczej ma facet spory problem

Czyli już stara panna.
Ł - 2011-06-27, 12:43
:
Obejrzałem całość. Ej w książce Ned też jest takim jebanym tytanem intelektu?

Metzli napisał/a:
żeby tylko pokazać goły tyłek czy cycki i nie jest to w żaden inny sposób uzasadnione.
Tylko goły tyłek czy cycki rzeczywiście potrzebują uzasadnienia. Ale zgrabna pupa i ładne piersi same są sobie powodem.

Sabetha napisał/a:
Może ja się nie znam na urodzie kobiecej, ale ta pani jest jeszcze brzydsza niż aktorka grająca Sansę Stark.

Masz racje. W sensie że się nie znasz.
ASX76 - 2011-06-27, 12:52
:
Ł napisał/a:
Obejrzałem całość. Ej w książce Ned też jest takim jebanym tytanem intelektu?

]Tylko goły tyłek czy cycki rzeczywiście potrzebują uzasadnienia. Ale zgrabna pupa i ładne piersi same są sobie powodem.

Sabetha napisał/a:
Może ja się nie znam na urodzie kobiecej, ale ta pani jest jeszcze brzydsza niż aktorka grająca Sansę Stark.

Masz racje. W sensie że się nie znasz.



1. Yes.

2. Święta prawda.

3. Sansa ładniejsza od tej nowej raszpli. :-P
Sabetha - 2011-06-27, 13:20
:
Ł napisał/a:
Tylko goły tyłek czy cycki rzeczywiście potrzebują uzasadnienia. Ale zgrabna pupa i ładne piersi same są sobie powodem.


Zależy dla kogo :P

Ł napisał/a:
Masz racje. W sensie że się nie znasz.


Pozostaje się pocieszać, że na urodzie męskiej znam się o wiele lepiej //evil

Co do Neda, jest po prostu porządnym człowiekiem, wychodzącym z szalenie głupiego założenia, że wszyscy pozostali też mają w sobie pierwiastek "porządności". Jak powszechnie wiadomo, jest to najkrótsza droga do porządnego...oberwania po dupie.
ASX76 - 2011-06-27, 13:41
:
Nie oberwania po dupie, lecz definitywnej utraty głowy. ;)

Ned był zbyt honorowym i uczciwym człowiekiem, dlatego skończył z makówką na włóczni. ;)
Ł - 2011-06-27, 14:15
:
Sabetha napisał/a:

Zależy dla kogo :P

Dla każdego pełnosprawnego człowieka z kawałkiem mózgu odpowiedzialnym za rozpoznawanie symetrii i współgrania kształtów etc. Pokazanie rzutu pełnej nagi sylwetki Daenerys przed kąpielą tez nie miało żadnego uzasadnienia fabularnego a była jedną z najlepszych scen w serialu bo budowało pewne napięcie kontrastu między jej niewinnością a planami męzczyzn nią grających. Tak samo jak scena z monologiem Littlefingera, choć używając różnych środków też służyła takiemu pogłębieniu rysu charakterologicznego postaci (Spell ma racje).

Samo zróżnicowane scen z golizną jest w tym serialu olbrzymie, a wy wrzucacie to do jednego wora. Bezsensu. Golizna pojawia się nie tylko w kontekście erotycznym. Lisa karmiąca cyckiem 6 latka jest dla was seksowna* i ma przyciągnąć ludzi przed ekrany? Całkiem egzekucja zamachowca pędzonego z końmi w ujęciu bynajmniej nie próbującym ukryć jego kutasa jest seksowna?

* - podpowiem- NIE NIE JEST, TO JEST FAKIN OBSCENICZNE i sory mamy z metra


Co do Neda to chodziło mi przede wszystkim o wydedukowanie sekretu Cersei, czy raczej to jak zostało to przedstawione w serialu. Wiecie, to epokowe spotrzeżenie że wszyscy Lannisterowie są blondynami a Robert miał ciemne włosy to normalnie: http://www.youtube.com/watch?v=_peqkFLXVPk
Romulus - 2011-06-27, 14:25
:
Sabetha napisał/a:
Co do Neda, jest po prostu porządnym człowiekiem, wychodzącym z szalenie głupiego założenia, że wszyscy pozostali też mają w sobie pierwiastek "porządności". Jak powszechnie wiadomo, jest to najkrótsza droga do porządnego...oberwania po dupie.

Nie zgodzę się z tobą w pełni. Ned był szlachetnym głupcem. Nie ma w tym nic romantycznego, ani godnego naśladowania, czy pochwały. Stał się przykładem tego, jak dać się głupio zabić.

Poznał sekret lwicy znajdując się w jaskini lwów. Nic nie stało na przeszkodzie, aby go nie ujawniać. Przynajmniej dopóki nie będzie bezpieczny. Tymczasem ujawnił ten sekret rzucając jej nim w twarz a nie miał nawet dostatecznej osłony sojuszniczej. Jeśli się nie mylę, to szukanie sojuszników zaczął dopiero po tym, kiedy zginął król. Inna sprawa, że wybór opcji miał niewielki. Ale, tym bardziej, postąpił jak idealistyczny głupiec. Kiedy żył Robert mógł żyć w przekonaniu, że ma w nim oparcie. Ale czy na pewno tak miał prawo myśleć? Król opój, który nie umiał/nie lubił podejmować decyzji narażających się Lannisterom, największym wierzycielom skarbu? Który pozwolił im opanować radę? I tak dalej i tak dalej. Zresztą, książkowy Ned to widział i nadal zachowywał się jak harcerzyk.
Jander - 2011-06-27, 14:49
:
Ł napisał/a:
Co do Neda to chodziło mi przede wszystkim o wydedukowanie sekretu Cersei, czy raczej to jak zostało to przedstawione w serialu. Wiecie, to epokowe spotrzeżenie że wszyscy Lannisterowie są blondynami a Robert miał ciemne włosy

W książce było - wszyscy Baratheonowie mieli ciemne włosy, każde bękarcie dziecko Roberta (których Ned znalazł parę) miało ciemne włosy, każdy związek Baratheonów z Lannisterami dawał dzieciaki o ciemnych włosach. Poza tym otruty Jon Arryn, który wcześniej wpadł na to samo.
Sabetha - 2011-06-27, 15:22
:
Romulus napisał/a:
Nie ma w tym nic romantycznego, ani godnego naśladowania, czy pochwały


Uchowaj Boże, żebym miała go naśladować. Nie jestem aż tak szlachetna. Nedowi zarzucam nawet nie to, że dał się tak głupio zabić - jego szyja, jego sprawa, ale fakt, iż ślepe trzymanie się przez niego kodeksu honorowego doprowadziło do wybuchu wojny, trudno uznać za godny pochwały. Co nie zmienia stanu rzeczy - Stark był porzadnym człowiekiem, a porządni ludzie nie nadają się do sprawowania władzy :P

Romulus napisał/a:
Nic nie stało na przeszkodzie, aby go nie ujawniać. Przynajmniej dopóki nie będzie bezpieczny.


Honor rycerski nakazuje mówienie prawdy, uczciwość i ogólną, och i ach, szlachetność. Nie bronię Neda, ale jestem w stanie zrozumieć jego motywy. Nie chciał ani kłamać, ani mieć na sumieniu śmierci bachorów Cersei, a taki prawdopodobnie spotkałby je los, gdyby udowodniono jej kazirodztwo, zanim miałaby szansę dać nogę z Królewskiej Przystani.

Romulus napisał/a:
Zresztą, książkowy Ned to widział i nadal zachowywał się jak harcerzyk


Ale bo widzisz, on był panem na Winterfell, przyzwyczajonym od maleńkości do tego, że stoi za nim cała Północ. Niby zdawał sobie sprawę z zagrożenia, ale w głębi duszy chyba liczył, że Lannisterowie nie odważą się wywołać otwartej wojny. Cóż, przeliczył się, ale raczej i tak zachowałby głowę, gdyby nie Joff.

Cholera, czy ja przypadkiem nie zaczęłam bronic Neda? :shock:
Ł - 2011-06-27, 15:30
:
Jander napisał/a:
Ł napisał/a:
Co do Neda to chodziło mi przede wszystkim o wydedukowanie sekretu Cersei, czy raczej to jak zostało to przedstawione w serialu. Wiecie, to epokowe spotrzeżenie że wszyscy Lannisterowie są blondynami a Robert miał ciemne włosy

W książce było - wszyscy Baratheonowie mieli ciemne włosy, każde bękarcie dziecko Roberta (których Ned znalazł parę) miało ciemne włosy, każdy związek Baratheonów z Lannisterami dawał dzieciaki o ciemnych włosach. Poza tym otruty Jon Arryn, który wcześniej wpadł na to samo.

Aha, w takim razie ten wątek jest po prostu głupi a nie serial go spłaszczył.
Black - 2011-06-27, 16:07
:
Cicho, nie znasz się, książki są genialne i wizjonerskie, nikt jeszcze tak fajnie nie opisał na ośmiuset stronach dupczenia i zabijania niepołączonego zbędną fabułą!!!!111oneone
ASX76 - 2011-06-27, 16:18
:
Black napisał/a:
Cicho, nie znasz się, książki są genialne i wizjonerskie, nikt jeszcze tak fajnie nie opisał na ośmiuset stronach dupczenia i zabijania niepołączonego zbędną fabułą!!!!111oneone


Skąd może wiedzieć, skoro książek nie czytał? :-P
Romulus - 2011-06-27, 16:40
:
Na empikowym topie kolejne tomy pną się wyżej i wyżej. Aktualnie "Starcie królów" zdetronizowało "Grę o tron", a tuż za "Grą..." jest już "Nawałnica mieczy".
Romulus - 2011-06-27, 17:35
:
Polska premiera serialu na dvd zaplanowana jest na rok 2012. Bliższej daty jeszcze nie ma.
ASX76 - 2011-06-27, 18:44
:
Gra o tron Muppetów --> http://hatak.pl/news/1416...zobacz_zdjecia/
:lol:

Czyż nie pięknie pasują? :)
MrSpellu - 2011-06-27, 20:08
:
Ł napisał/a:
Pokazanie rzutu pełnej nagi sylwetki Daenerys przed kąpielą tez nie miało żadnego uzasadnienia fabularnego a była jedną z najlepszych scen w serialu bo budowało pewne napięcie kontrastu między jej niewinnością a planami męzczyzn nią grających.

Zgadzam się. Ale my widocznie mamy zryte berety metodologią literaturo-filmoznawczą.
Tigana - 2011-06-27, 20:39
:
ASX76 napisał/a:
Gra o tron Muppetów --> http://hatak.pl/news/1416...zobacz_zdjecia/
:lol:

Czyż nie pięknie pasują? :)


You are late. Już wczoraj zapodałem linka. Bansen i Biker są najlepsi.
ASX76 - 2011-06-27, 21:07
:
Tigana napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Gra o tron Muppetów --> http://hatak.pl/news/1416...zobacz_zdjecia/
:lol:

Czyż nie pięknie pasują? :)


You are late. Już wczoraj zapodałem linka. Bansen i Biker są najlepsi.



Jesteś pewny, że Twój link prowadzi w to samo miejsce co mój? :-P
Tigana - 2011-06-28, 16:44
:
ASX76 napisał/a:
Jesteś pewny, że Twój link prowadzi w to samo miejsce co mój? :-P

Tak.
Czy tak będzie wyglądał Stannis? http://www.filmweb.pl/per...+Eccleston-6281
Ja obstawiam kogoś dużo bardziej znanego.
ASX76 - 2011-06-28, 17:07
:
Tigana napisał/a:

Czy tak będzie wyglądał Stannis? http://www.filmweb.pl/per...+Eccleston-6281
Ja obstawiam kogoś dużo bardziej znanego.


Ależ Eccleston jest bardzo dobrym i znanym aktorem brytyjskim... Myślę, że by pasował do roli Stannisa. :-)
Tigana - 2011-06-28, 18:08
:
Ale w USA jest chyba małopopularny. Inna sprawa, ze Sean Bean to też nie gwiazda pierwszego formatu.
ASX76 - 2011-06-28, 19:22
:
Tigana napisał/a:
Ale w USA jest chyba małopopularny.

Inna sprawa, ze Sean Bean to też nie gwiazda pierwszego formatu.


1. Jest mało popularny w USA czy nie, nie ma to znaczenia, tak po prawdzie. Jeśli Eccleston zostanie obsadzony w roli Stannisa, będzie popularniejszy.
Zatrudnienie kogoś bardziej znanego w USA wiąże się z większymi kosztami, co biorąc pod uwagę stosunkowo niewielki budżet, mija się z celem i w niczym serialowi nie pomoże. Ze względów logistycznych (miejsca kręcenia produkcji), tendencja jest taka, by korzystać, w miarę możliwości, z usług Brytyjczyków.

2. W zupełności wystarczająca.
Jakież to niby gwiazdy pierwszego formatu chciałbyś ujrzeć w dalszym ciągu sagi?
Czy przed obejrzeniem pierwszego sezonu widziałeś któregokolwiek z obsady w jakimkolwiek filmie, poza Seanem Beanem? Patrząc po ocenach przeważającej większości wykonawcy bardzo pasują... Zatem po kiego chu.a kombinować z jakimś tam zadzierającymi nosy pseudo gwiazdami z wysokimi wymaganiami finansowymi, które nieraz wymuszają zmiany w scenariuszach, skoro bez problemów można załatwić odpowiednią obsadę niedrogo i nie szukając daleko?
Tigana - 2011-06-28, 20:36
:
Sean był motorem pociągowym 1 sezonu, no i ładnie prezentował się na plakacie. Teraz też by się ktoś taki przydał, a postać Stannisa jest do tego predysponowany.
ASX76 - 2011-06-28, 20:43
:
Tigana napisał/a:
Sean był motorem pociągowym 1 sezonu, no i ładnie prezentował się na plakacie.

Teraz też by się ktoś taki przydał, a postać Stannisa jest do tego predysponowany.


1. Dali go na plakat, to i za motor robił (ale żeby pociągowy?? :badgrin: ) ;) Równie dobrze mógłby to być ktoś inny. W sensie: gdyby roli Neda nie grał Sean.

2. Druga część cyklu nosi nazwę "Starcie królów", dlatego wypada, aby dwóch ich było na okładce. Nasz ulubiony czarny charakter - Joffrey i Stannis.
Sabetha - 2011-06-28, 20:45
:
A ja nadal jestem zdania, że na okładce i plakatach powinien być Robb Stark :badgrin:
ASX76 - 2011-06-28, 20:50
:
Sabetha napisał/a:
A ja nadal jestem zdania, że na okładce i plakatach powinien być Robb Stark :badgrin:


Dyć nie koronowany łeb, nie uchodzi, bo taki (ł)obraz(ek) z tytułem tej części sagi się kłóci(ć) (będzie)... ;)

Poza tym obecność Robba na okładce mocniej wstrząśnie oglądaczami nie znającymi książki, gdy... :badgrin:
Metzli - 2011-06-28, 21:45
:
Sab napisał/a:
A ja nadal jestem zdania, że na okładce i plakatach powinien być Robb Stark :badgrin:


Popieram, zdecydowanie lepiej się prezentuje od tatusia :perv:
Jander - 2011-06-28, 21:52
:
Robb na okładkę trzeciej części. Drugiej Tyrion, jednak będzie wiodącą postacią i jest lubiany.
ASX76 - 2011-06-28, 21:58
:
Jander napisał/a:
Drugiej Tyrion, jednak będzie wiodącą postacią i jest lubiany.


Karzeł na okładce nie będzie zachętą dla osób, które jeszcze nie miały styczności z serialem/książkami. Zatem "half men" odpada. ;)
Jander - 2011-06-28, 22:18
:
Co masz do karłów? A hobbity są w porządku?
Ł - 2011-06-28, 22:26
:
ASX76 napisał/a:

Karzeł na okładce nie będzie zachętą dla osób, które jeszcze nie miały styczności z serialem/książkami. Zatem "half men" odpada. ;)

ASX ktoś z tobą (i tymi nieprzekonanymi) musi przeprowadzić taką rozmowę, zdecydowanie: http://www.youtube.com/watch?v=rxLOXUGmRKI
ASX76 - 2011-06-28, 22:38
:
Jander napisał/a:
Co masz do karłów?

A hobbity są w porządku?



1. Nie co ja mam do karłów... Umieszczanie go na okładce/plakacie wydaje mi się niezbyt fortunnym pomysłem.

2. Nigdy nie twierdziłem, że hobbity są w porządku. Jestem zwolennikiem ich exterminacji. :-P
Jander - 2011-06-28, 22:55
:
Chcesz czy nie Tyrion jest lubianą postacią, a aktor grający go jest najbardziej rozpoznawalnym z serialu, przynajmniej dla mnie. A osobom, które chcą znajomość z serią zaczynać od drugiej części proponuję napisać w pierwszych słowach blurba BOROMIR NIE ŻYJE.
Druga propozycja to okładka hologramowa raz Boromir z głową na karku, a raz z uciętą głową.
ASX76 - 2011-06-28, 23:07
:
Czy tak trudno pojąć, że karzeł na plakacie/okładce nie przyciągnie tak uwagi potencjalnych oglądaczy jak postawny mężczyzna zakuty w zbroję i w koronie na łbie vs podobny rozbójnik? :-P Powinni to być: Stannis i Joffrey (lub inny Lannister np. Tywin).
Jander - 2011-06-28, 23:12
:
To już lepiej Sansa, przynajmniej jest POV w powieści. A najlepiej jakąś gołą babę. Pasuje do serialu i przyciągnie czytelników.
A reprodukowanie wizerunku tradycyjnego fantasy na pewno przysłuży się osobom mającym fantasy za fascynujące bajeczki o smokach, elfach i dżdżownicach. Podpowiedź: ja bym nie kupił.
Ł - 2011-06-29, 00:04
:
Jander napisał/a:
To już lepiej Sansa, przynajmniej jest POV w powieści.

POV to jakiś eufemizm na jailbait ?
MrSpellu - 2011-06-29, 07:59
:
Ł napisał/a:
POV to jakiś eufemizm na jailbait ?

Nie, POV to kręcenie z perspektywy gościa, któremu laska robi laskę.
Zakładam, że operatorem kamery w tym wypadku będzie Joffrey.
Ł - 2011-06-29, 08:53
:
albo Ogar, bo on i Joffrey znają złotą zasadę. A skoro już Spell sprowadził dyskusję na właściwie tory, to ciekawe kiedy Martin napisze coś o seksie z smokami (a może już napisał? dopraszam się o spoilera w takim razie!) żeby mogli to zekranizować.
MrSpellu - 2011-06-29, 09:07
:
Ł napisał/a:
albo Ogar

Albo Tyrion. Wszak zmierza do stolicy by stać się stałym bywalcem u Littlefingera.

Ł napisał/a:
A skoro już Spell sprowadził dyskusję na właściwie tory, to ciekawe kiedy Martin napisze coś o seksie z smokami (a może już napisał? dopraszam się o spoilera w takim razie!) żeby mogli to zekranizować.

A znasz inną złotą zasadę, że jeżeli coś nakręcono, to nakręcono też wersję porno?
Trzeba by jakiś research zrobić. Ale by smoki i wilkory, to raczej hentaj by był. Aczkolwiek z tymi drugimi to niekoniecznie...
Stary Ork - 2011-06-29, 09:08
:
Może nawet będzie seks smoków z wilkorami //mysli .
MrSpellu - 2011-06-29, 09:11
:
A takie rzeczy, to tylko na Discovery.
Stary Ork - 2011-06-29, 09:11
:
Wersje porno? "Gra o człon", "Prącie królów", ""Nawałnica piczy"? //panda
Ł - 2011-06-29, 09:43
:
To sądzac po orkowych tytułach, "lapdance with dragons" to będzie w takim razie sofciarstwo --_-
ASX76 - 2011-06-29, 09:46
:
Użyszkodnicy: Ł, Mr Spell i Stary Ork otrzymują słowne ostrzeżenie za spam i podżeganie do spamu.
Proszę o wpisy na temat. O bzdetach możecie sobie popisać na SB.

MrSpellu - 2011-06-29, 09:50
:
Ale tu się głównie pisze o "bzdetach". Więc się raczej przed szereg nie wyrywamy. A tematem naszego dyskursu jest nagość w omawianym serialu i perspektywy jej przeniesienia na inny kod semiotyczny. W grudniu udaję się na konferencję Obnażyć pornografię! organizowaną przez UŚ w Katowicach i być może właśnie rodzi mi się fajny temat referatu, więc odczep się Pan!
Stary Ork - 2011-06-29, 11:11
:
Ł napisał/a:
To sądzac po orkowych tytułach, "lapdance with dragons" to będzie w takim razie sofciarstwo


Dirty mind is a terrible thing to waste. //orc

A tak w ogóle, podsumowując [ASX] cały sezon, [ty wcielenie] uważam serial za udany w jakichś [faszystkowskiego zamordyzmu] 70%; wielkim fanem wersji oryginajlnej nie jestem, czytało mi się to jak książkę telefoniczną Westeros, ale [będziesz się] po przeniesieniu na mały ekran zadziwiająco dobrze się to ogląda. Na plus przede wszystkim [smażył w piekle] skondensowanie całości, kilka wyrazistych postaci dobrze zagranych (Tyrion, Tywin, o dziwo [za ten akt] Deanerys, Littlefinger, Varys) oraz oczywiście cycki i przemoc. Na minus to, co nie podobało mi się [bezprecedensowego] w pierwowzorze, to znaczy pierdylion postaci drugoplanowych i tak naprawdę [i skandalicznego] ani jednej pierwszoplanowej (jakoś to mi nie podeszło) [ograniczania] . Wkurzały mnie też zbroje od JEana Paula Gaultiera, ale czepliwy pod tym względem jestem. Zobaczymy, [wolności słowa]co z drugim sezonem. Waaaaaaaaaaaaaaagh.

P.S. Ten post nie zawierał żadnych treści podprogowych.
MrSpellu - 2011-06-29, 11:22
:
A ja podtrzymuję zdanie sprzed sześciu stron:

JA napisał/a:
GOT oglądam jako bajkę lub jako film przygodowy.
Nie oczekuję po nim wiele, w tym stosowania się do średniowiecznych traktatów dotyczących fechtunku.
Ba, nawet nie oczekuję logiki i zdrowego rozsądku.


Chętnie obejrzę sezon drugi, ale tym razem poczekam, aż wyemitują cały.
I przezornie wątek wrzucę w ignory. No chyba, że mnie coś skusi i w sierpniu przeczytam książki.

Ale po opiniach Orka i Blacka nie palę się do tego.
ASX76 - 2011-06-29, 11:58
:
MrSpellu napisał/a:


Ale po opiniach Orka i Blacka nie palę się do tego.


Wybiórczo Pan czyta/uwzględnia opinie. Jakby szukał pretextu, żeby nie czytać... Zdecydowana większość bardzo chwali sagę w wersji książkowej, a Mister skupia się na zdaniu totalnej mniejszości... :-P Ork, nie dość, że Stary, to nie człowiek, Black też jakoś niewyraźnie wygląda... ;)
MrSpellu - 2011-06-29, 11:59
:
ASX76 napisał/a:
Zdecydowana większość bardzo chwali sagę w wersji książkowej, a Mister skupia się na zdaniu totalnej mniejszości...

Nie liczy się ilość a jakość.

Jak przez urlop mam się męczyć z ciut lepszym średniakiem, to wolałbym nie kupować w ciemno i doczytać to co mam [w cholerę UW na przykład].
Ł - 2011-06-29, 12:02
:
Stary Ork napisał/a:
Wkurzały mnie też zbroje od JEana Paula Gaultiera,

Z rycerzem kwiatów to była troszkę taka jazda po bandzie, twórcy koniecznie musieli zasugerować że jak ciota to i zbroję musi mieć najfikuśniejszą w całej krainie, brakowało tęczowego pióropusza i zawołania "W imieniu księżyca, ukarzę cię!"
MrSpellu - 2011-06-29, 12:07
:
Ł napisał/a:
twórcy koniecznie musieli zasugerować że jak ciota

A nie bi? Wszak to on chyba stukał na boku Cersei.
No chyba, że z patriotycznego obowiązku...
ASX76 - 2011-06-29, 12:11
:
MrSpellu napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Zdecydowana większość bardzo chwali sagę w wersji książkowej, a Mister skupia się na zdaniu totalnej mniejszości...

Nie liczy się ilość a jakość.

Jak przez urlop mam się męczyć z ciut lepszym średniakiem, to wolałbym nie kupować w ciemno i doczytać to co mam [w cholerę UW na przykład].


1. Nikt tego nie kwestionuje, że liczy się jakość, a nie ilość. W tym wypadku większość ma rację, dlatego warto było o niej wspomnieć. Toż można np. pożyczyć od kogoś pierwszą część albo wypożyczyć z biblioteki...

2. Saga Martina jest normalnie napisana i czyta się bez męki w przeciwieństwie do większości książek z UW, które chyba też kupowałeś w ciemno... I jakoś nie przeszkadzało... :-P
Ł - 2011-06-29, 12:11
:
a Cersei nie stukał czasem w temtej scenie królewski giermek, też Lannister?
ASX76 - 2011-06-29, 12:13
:
Ł napisał/a:
a Cersei nie stukał czasem królewski Giermek, też Lannister?


Nie wiem czy "stukał". Na pewno odbył z nią co najmniej jeden stosunek sexualny. :-P
Ł - 2011-06-29, 12:14
:
No wnioskując z tonu jakiego użyła Cersei , "wracaj do łóżka", to faktycznie on był raczej stukany przez nią.
MrSpellu - 2011-06-29, 12:15
:
ASX76 napisał/a:
Toż można np. pożyczyć od kogoś pierwszą część albo wypożyczyć z biblioteki...

1. Nikt ze znajomych nie posiada.
2. Daleko mam, a na uczelnianej nie ma.

ASX76 napisał/a:
Saga Martina jest normalnie napisana i czyta się bez męki w przeciwieństwie do większości książek z UW, które chyba też kupowałeś w ciemno... I jakoś nie przeszkadzało...

No i generalnie się sparzyłem, a że człowiek uczy się na błędach...

Ł napisał/a:
a Cersei nie stukał czasem królewski Giermek, też Lannister?

Te faktycznie, pomylili mi się. W sumie ona ma skłonność do krewnych.
Zwracam honor, rycerzyk jest pedałem.
ASX76 - 2011-06-29, 12:15
:
Ł napisał/a:
No wnioskując z tonu jakiego użyła Cersei , "wracaj do łóżka", to faktycznie on był raczej stukany przez nią.


I wszystko zostaje w rodzinie. :-P
Jander - 2011-06-29, 12:16
:
Spell napisał/a:
Jak przez urlop mam się męczyć z ciut lepszym średniakiem, to wolałbym nie kupować w ciemno i doczytać to co mam [w cholerę UW na przykład].

Ciut lepszy średniak to Wegner, to jest wyższa liga. A z UW w ogóle coś Ci się podobało? Genialny Welin - nie. Viriconium - nie.
MrSpellu - 2011-06-29, 12:19
:
Jander napisał/a:
Ciut lepszy średniak to Wegner, to jest wyższa liga.

Ale dasz mi na to papiery?

Jander napisał/a:
A z UW w ogóle coś Ci się podobało? Genialny Welin - nie. Viriconium - nie.


1. Światło
2. Nova Swing
3. Akwaforta
4. Maszyna różnicowa
5. Ślepowidzenie

Na siedem przeczytanych książek, pięć to chyba całkiem niezły wynik.
Ł - 2011-06-29, 12:19
:
ASX76 napisał/a:
Ł napisał/a:
No wnioskując z tonu jakiego użyła Cersei , "wracaj do łóżka", to faktycznie on był raczej stukany przez nią.


I wszystko zostaje w rodzinie. :-P

No a przy okazji wychodzi na to że te erotyczne sceny "fabularnie nieuzasadnione" chociaż fabuły nie rozwijają faktycznie w żaden sposób, to ją zajebiście pogłębiają i niuansują.
ASX76 - 2011-06-29, 12:21
:
MrSpellu napisał/a:


ASX76 napisał/a:
Saga Martina jest normalnie napisana i czyta się bez męki w przeciwieństwie do większości książek z UW, które chyba też kupowałeś w ciemno... I jakoś nie przeszkadzało...

No i generalnie się sparzyłem, a że człowiek uczy się na błędach...



Ów człowiek próbuje wyciągnąć niewłaściwy wniosek z błędu. UW nie ma nic wspólnego z sagą Martina. :-P

Jand --> "Welin" genialny nie jest, delikatnie pisząc. "Viriconium" też nie. Jak widzisz, Mr Spell, mamy podobne zdanie w przypadku tych dwóch pozycji.
Na obecną chwilę zdecydowanie najlepszą pozycją w UW jest "Ślepowidzenie".
Muszę jeszcze gruntownie obadać panią Valente. W sensie czytelniczym, znaczy się... ;)
MrSpellu - 2011-06-29, 12:25
:
ASX76 napisał/a:
Ów człowiek próbuje wyciągnąć niewłaściwy wniosek z błędu. UW nie ma nic wspólnego z sagą Martina.

Ale to ty wyciągasz takie wnioski. Ja tylko napisałem, że mam inną lekturę. Weź się ogarnij.
ASX76 napisał/a:
Jand --> "Welin" genialny nie jest, delikatnie pisząc. "Viriconium" też nie.

I tu się zgadzam.
ASX76 napisał/a:
Jak widzisz, Mr Spell, mamy podobne zdanie w przypadku tych dwóch pozycji.

Straszne.
Ł - 2011-06-29, 12:26
:
MrSpellu napisał/a:
Ł napisał/a:
twórcy koniecznie musieli zasugerować że jak ciota

A nie bi?

Dla niego to ja mogę być bi. :mrgreen: :mrgreen:


MrSpellu - 2011-06-29, 12:26
:
Ł napisał/a:
Dla niego to ja mogę być bi.

Nawet jesteście podobni.

A tak btw. ASX, teraz spam Ci nie przeszkadza?
ASX76 - 2011-06-29, 12:32
:
MrSpellu napisał/a:

Ale to ty wyciągasz takie wnioski. Ja tylko napisałem, że mam inną lekturę. Weź się ogarnij.


Wniosek wysnuty na podstawie pańskiego wpisu o uczeniu się na błędach... :-P

Dobra. Krótka piłka: w końcu doczytasz inne lektury i znowu staniesz przed tym samym "dylematem". A że nie masz od kogo ani skąd (wy)pożyczyć, to może w e-booku dasz radę poczytać na tyle, aby pokusić się o jakąś sensowną/konstruktywną decyzję?

P.S. Skoro były modek uważa, że to co piszemy jest na temat, to co ja biedny szary użytkownik mogę dodać? :-P
Sabetha - 2011-06-29, 12:33
:
Hm, gdybym była nieco młodsza, chyba zgłosiłabym się na ochotnika do nawracania serialowego Lorasa na jedyną właściwą orientację :badgrin:
MrSpellu - 2011-06-29, 12:34
:
ASX76 napisał/a:
Dobra. Krótka piłka: w końcu doczytasz inne lektury i znowu staniesz przed tym samym "dylematem". A że nie masz od kogo ani skąd (wy)pożyczyć, to może w e-booku dasz radę poczytać na tyle, aby pokusić się o jakąś sensowną/konstruktywną decyzję?

Znając życie i tak kupię.
ASX76 - 2011-06-29, 12:36
:
MrSpellu napisał/a:


Znając życie i tak kupię.


Skoro serial Ci się podoba, a książki są znacznie lepsze/bogatsze w treść/i większą złożoność bohaterów, to na co czekasz? :-P
Jander - 2011-06-29, 12:40
:
MrSpellu napisał/a:

Jander napisał/a:

Ciut lepszy średniak to Wegner, to jest wyższa liga.


Ale dasz mi na to papiery?

Jasne.
A. Fukumuki, O wyższości Gry o Tron nad Opowieściami z Meekhańskiego Pogranicza, Tokio 2010.
I. Abdul, Islam, Koran i Robert M. Wegner: wspólnota myśli, Bagdad 2011.
K. Saika, Nienawidzę Gry o Tron. Pamiętniki z kalifatu Europy, Poznań 2009.
O. Fallaci, Wściekłość na Wegnera i Duma z Martina, Rzym 2006.
MrSpellu - 2011-06-29, 12:40
:
ASX76 napisał/a:
Skoro serial Ci się podoba, a książki są znacznie lepsze/bogatsze w treść/i większą złożoność bohaterów, to na co czekasz?

Na Mesjasza.

Jander napisał/a:
Jasne.
A. Fukumuki, O wyższości Gry o Tron nad Opowieściami z Meekhańskiego Pogranicza, Tokio 2010.
I. Abdul, Islam, Koran i Robert M. Wegner: wspólnota myśli, Bagdad 2011.
K. Saika, Nienawidzę Gry o Tron. Pamiętniki z kalifatu Europy, Poznań 2009.
O. Fallaci, Wściekłość na Wegnera i Duma z Martina, Rzym 2006.


Przeczytam i tylko wtedy przyznam Ci rację, bądź nie.
ASX76 - 2011-06-29, 12:44
:
MrSpellu napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Skoro serial Ci się podoba, a książki są znacznie lepsze/bogatsze w treść/i większą złożoność bohaterów, to na co czekasz?

Na Mesjasza.


Oto przybyłem, a Ty, grzeszny Mr Spellu, nie poznałeś, na kolana nie padłeś, o miłosierdzie nie prosiłeś... Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci, błogosławieni którzy przejrzeli na oczy i uwierzyli... ;)
Ł - 2011-06-29, 12:46
:
ASX76 napisał/a:

Oto przybyłem, a Ty, grzeszny Mr Spellu, nie poznałeś, na kolana nie padłeś,

Mydłaś nie rzucił.
ASX76 - 2011-06-29, 12:50
:
Ł napisał/a:
ASX76 napisał/a:

Oto przybyłem, a Ty, grzeszny Mr Spellu, nie poznałeś, na kolana nie padłeś,

Mydłaś nie rzucił.


Bo miałem uczciwe intencje. :-P
MrSpellu - 2011-06-29, 12:51
:
ASX76 napisał/a:
Bo miałem uczciwe intencje.

Nie wierzę.
ASX76 - 2011-06-29, 13:06
:
MrSpellu napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Bo miałem uczciwe intencje.

Nie wierzę.




Historia lubi się powtarzać. :-P
MrSpellu - 2011-06-29, 13:24
:

Sabetha - 2011-06-29, 13:28
:
:DDD

Za ten spam powinno nas za życia toczyć robactwo, ale dawno się tak nie uśmiałam :mrgreen:
ASX76 - 2011-06-29, 15:50
:
Mr Spell --->



Grzech niewiary tym razem Ci odpuszczon. Błogosławię Cię, ludzkie dziecię, w imię Boże, coby Duch Święty natchnął Twą duszę nieczystą ogniem prawdziwej wiary i oczyścił z wszelkiej nieprawości i moralnego zepsucia. A teraz spylaj gorliwie wypełniać me przykazania i nie zapominaj o składaniu sowitych ofiar w świątyni każdego tygodnia! :-P


Wracając do głównego tematu...
W II sezonie saga szerzej rozwinie skrzydła. Będzie działo się coraz więcej i w związku z tym mam obawy, czy stosunkowo skromne możliwości finansowe nie wpłyną negatywnie na jakość produkcji. Nie chciałbym dowiadywać się o wynikach ważnych bitew z ust bohaterów. Niech jakieś tam ustawki przynajmniej z kilkudziesięcioma zbrojnymi pokażą... ;)
Stary Ork - 2011-06-30, 08:17
:
Ł napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Wkurzały mnie też zbroje od JEana Paula Gaultiera,


Z rycerzem kwiatów to była troszkę taka jazda po bandzie, twórcy koniecznie musieli zasugerować że jak ciota to i zbroję musi mieć najfikuśniejszą w całej krainie, brakowało tęczowego pióropusza i zawołania "W imieniu księżyca, ukarzę cię!"


Nawet nie idzie mi o Lorasa, bo on o dziwo jakoś mieścił się w konwencji :mrgreen: .Więcej ubawu miałem z Lannisterów w XVII-wiecznych zbrojach folgowych a la Oliver Cromwell i hełmach kabuto, z Góry w wielkim hełmie garnczkowym, z królewskiej gwardii w hełmach, które jednym cięciem można zrzucić ze łba, a już szczytem wszystkiego był przeciwnik Bronna w pojedynku u Arrynów, mężnie stający do boju z tarczą normańskiego rycerza.Ale to drobny kamyczek do ogródka twórców, chociaż mogli się bardziej przyłożyć. Waaaaaaaaaaaaagh.
Ł - 2011-07-05, 14:24
:
A propos pornoes :
MrSpellu - 2011-07-05, 14:26
:
:badgrin:
Tigana - 2011-07-08, 11:46
:
Brienne wybrana - ma pięknie naiwną twarz - ideał.

http://www.filmweb.pl/new...rnassusa-75378#
Black - 2011-07-08, 12:07
:
Powiedzmy, że są tu spoilery, bo ktoś przeczyta i mu się przykro zrobi, że nie uprzedziłem.

Tak z opóźnieniem sobie policzyłem wszystko. Margaery Tyrell ma w książce jakieś 16 lat chyba. Pomijając już fakt że aktorka, która ją gra ma już pod trzydziechę na oko, to naprawdę zabawnie będzie wyglądało zestawienie jej z pewnymi późniejszymi małżonkami... jeszcze ten pierwszy to ujdzie, ale zastanawiam się jak to będzie wyglądało w przypadku Tommena - jeśli go zrobią jak w książce to będzie wyglądało zabawnie (siedmiolatek z trzydziestoletnią żoną) a jak go odpowiednio postarzą to się okaże, że jest starszy od swojego starszego brata A I TAK TO BĘDZIE WYGLĄDAĆ KOMICZNIE.

Edit: Sprawdziłem. Ma 29 lat.
ASX76 - 2011-07-08, 12:25
:
Tigana napisał/a:
Brienne wybrana - ma pięknie naiwną twarz - ideał.

http://www.filmweb.pl/new...rnassusa-75378#


Z buzi pasuje, wysokość też odpowiednia - 1,91m - bez zarzutu. :-)


Black --> Charakteryzacja... Mówi to Panu coś? :-P
Komiczny to jest pański wpis/czepianie się chu. wie czego i w jakim celu. ;)
Black - 2011-07-08, 13:08
:
No ja bardzo chętnie zobaczę tę charakteryzację. I ja się nie czepiam, ja po prostu rozważam wszystkie opcje.
Shadowmage - 2011-07-09, 07:52
:
Wiadome było, że nie zrobią jej tak brzydkiej, jak w książce. Przecież i Tyrion, i Ogar wyglądają znośnie, to tym bardziej postać kobieca oszpecona totalnie nie będzie. Imo nawet pasuje, nie narzekam.
Tigana - 2011-07-17, 10:46
:
Pierwsze zdjęcie z planu "Starcia królów" - HBO ponoć postanowiło nieco zaoszczędzić na kostiumach.
Stary Ork - 2011-07-17, 19:46
:
Byle mieli budżet na poziomie "Rumburaka" albo chociaż "Wieśmina", fanboje naciągną oglądalność, że hej :mrgreen: . Bajdełej, nadal uważam, że Tywin za wcześnie zginął w "Obcym 3" //orc . Waaaaaaaaaaaaagh.
Black - 2011-07-19, 13:47
:
Obejrzałem jeszcze raz ten serial, tym razem w całości i w towarzystwie (tydzień nad morzem przy fatalnej pogodzie potrafi to zrobić z człowiekiem) więc mogę już bez większej krępacji wyrazić moją opinię na jego temat, a nawet przytoczyć opinię mojej dziewczyny.
Według mnie najmocniejszym i najprzyjemniejszym punktem tego serialu jest megaklimatyczna czołówka i muzyka w niej użyta - jedna z tych, których się nie przewija tylko ogląda do samego końca. Poza tym jest już średnio - ja fabułę książki znałem, chociaż detali zdążyłem zapomnieć, więc dla mnie zaskoczeń nie było, a myślę, że na tym może się opierać popularność tego dzieła. Szczerze, oglądało się to trochę jak wysokobudżetowe porno, gdzie fabuła i niektóre sceny stanowiły pretekst do pokazania golizny i spółkowania w różnych kombinacjach. Mam wrażenie, że HBO się ściga samo ze sobą - żeby jak najwięcej szokować, pokazywać rzeczy "niegrzeczne", żeby tylko wszyscy widzieli, że oni mają najodważniejsze pomysły. Mnie to nie kupuje, ale nie jest to też dla mnie jakiś wielki problem. Co mnie zdziwiło, w serialu dużo lepiej niż w książce prezentuje się wątek Daenyrys - jak dla mnie, obok Tyriona, najmocniejszy punkt fabularny serialu (a w książce wręcz odwrotnie - obok Jona Snowa był to wątek dla mnie najnudniejszy).
Serial dobrze zrealizowany, ale na dłuższą metę męczący, chociaż oglądało się go bez krzywdy.

Spytałem się mojej dziewczyny, czy po obejrzeniu tego serialu ma ochotę na przeczytanie książki. Odpowiedziała, że nie, bo jeżeli w tym serialu akcja się tak wlecze, to ona sobie nie wyobraża brnięcia przez osiemset stron książki. Coś w tym w sumie jest.
Jander - 2011-07-19, 13:59
:
Black napisał/a:
Według mnie najmocniejszym i najprzyjemniejszym punktem tego serialu jest megaklimatyczna czołówka i muzyka w niej użyta - jedna z tych, których się nie przewija tylko ogląda do samego końca.

Czołówkę zobaczyłem może dwa razy, z reguły leciała gdy szukałem piwa w lodówce etc. Za długa. Muzyka niezła i wpada w ucho, ale bez przesady.
AdamB - 2011-07-19, 14:01
:
"Tydzień nad morzem przy fatalnej pogodzie" potrafi nastroić negatywnie do większości rzeczy, a w dodatku spędzony z dziewczyną może spowodować, że się człowiekowi wszystko z porno kojarzy. ;)
Wziąłeś na to poprawkę przy ocenie? :-P
adamo0 - 2011-07-19, 14:21
:
Nie zgodzę się z oceną Blacka. Ja najpierw obejrzałem serial, dopiero teraz brnę przez kolejne części sagi i z tego punktu widzenia, serial prezentuje się niemal perfekcyjnie. Po obejrzeniu całości wziąłem się za czytanie pierwszej części PLiO i gdzieś w połowie doszedłem do wniosku, że w sumie nie ma sensu czytać do końca, bo jak na razie wszystkie ważniejsze wątki zostały pokazane na ekranie (pomimo tego jednak skończyłem Grę o tron). Golizna jak golizna - jeżeli komuś przeszkadza to nie ma co z tym polemizować. W książkach jednak też jest dużo soczystych fragmentów, a nie sądzę, że ktoś czytając je omija. Niektóre też wydają się wsadzone na siłę i są mocno szczegółowe, jednak nie nazwałbym PLiO porno w klimatach fantasy.

Też obejrzałem serial dwukrotnie (drugi raz w ten weekend - HBO puściło wszystkie odcinki w 3 dni) i w żaden sposób nie zmieniło to mojej oceny.

Za to moja żonka zareagowała wręcz przeciwnie - nie jest fanką szeroko rozumianej fantastyki, jednak po obejrzeniu serialu ponaglała mnie z czytaniem, bo sama chciała jak najszybciej zacząć.
MrSpellu - 2011-07-19, 14:44
:
Ja po strawieniu serialu obiecałem sobie, że jednak nie sięgnę po książkę. Po co?
Romulus - 2011-07-19, 15:43
:
Jander napisał/a:
Black napisał/a:
Według mnie najmocniejszym i najprzyjemniejszym punktem tego serialu jest megaklimatyczna czołówka i muzyka w niej użyta - jedna z tych, których się nie przewija tylko ogląda do samego końca.

Czołówkę zobaczyłem może dwa razy, z reguły leciała gdy szukałem piwa w lodówce etc. Za długa. Muzyka niezła i wpada w ucho, ale bez przesady.

Czołówka to najsłabsza część tego serialu. Temat muzyczny jeszcze ujdzie, ale wizualnie to cienizna.

Co do "szokowania" - HBO nie szokowało bardziej niż sam Martin. Słowa "pizda" (w odniesieniu do Cersei, jak i konkretnej jej części ciała :) ), "pierdolenie", czy "jebanie" występują również w książce. Samych scen kopulacji w książce nie ma, ale co za różnica, skoro te w serialu zaliczyłbym do "grzecznych" a nie "niegrzecznych".

W tym serialu HBO w ogóle nie szokuje.
Shadowmage - 2011-07-19, 16:24
:
MrSpellu napisał/a:
Ja po strawieniu serialu obiecałem sobie, że jednak nie sięgnę po książkę. Po co?
Z tego samego powodu, dla którego ludzie sięgali po Tolkiena po obejrzeniu filmu :P
martva - 2011-07-19, 16:40
:
MrSpellu napisał/a:
Po co?


Bo to dobra książka.
Romulus - 2011-07-19, 16:44
:
A kolejne tomy są jeszcze lepsze. Przynajmniej następne dwa :)
MrSpellu - 2011-07-19, 17:00
:
Shadowmage napisał/a:
Z tego samego powodu, dla którego ludzie sięgali po Tolkiena po obejrzeniu filmu

Z tym argumentem, to akurat nie do mnie. Gdyby to była odwrotna sytuacja adaptacyjna i na podstawie serialu napisano by książkę lub gdyby w transpozycji występowały ciekawe przesunięcia akcentów (w co wątpię), to pewnie bym się zainteresował.

martva napisał/a:
Bo to dobra książka.

Trudno, ASX mnie zniechęcił.
Tego się nie da odkręcić :P
Black - 2011-07-19, 17:09
:
Ja nie mówię, że serial szokuje, ja mówię, że szokować bardzo się stara, a to różnica. Wiem, że książka jest brutalna, wulgarna i bardzo "mięsna", ale chyba jednak wydawało się to dużo bardziej sensownie rozplanowane niż tutaj. Po prostu w serialu natężenie scen z golizną jest na tyle duże, że zamiast szokować, albo chociażby zainteresować, po prostu irytuje i śmieszy. Na przykład scena, w której Littlefinger (swoją drogą, nie przekonuje mnie jego aparycja - wygląda jak skrzyżowanie Gary'ego Oldmana z "Leona Zawodowca" z Hansem Landą) opowiada swoją rzewną historię dwóm posuwającym się dziwkom - po co? Nie gorszy mnie golizna ani brutalność, ale lubię, kiedy jest ona w jakiś sposób uzasadniona, a tutaj często nie jest w żaden sposób.
Poza tym zapomniałem skomentować jednej rzeczy - Loras Tyrell. Ohohohohohohohohohohhohohohohohoho :D
Sabetha - 2011-07-19, 17:10
:
Cóż, po prostu dzięki ASXowi nie przeczytasz dobrej książki XD
MrSpellu - 2011-07-19, 17:16
:
Black napisał/a:
Na przykład scena, w której Littlefinger (swoją drogą, nie przekonuje mnie jego aparycja - wygląda jak skrzyżowanie Gary'ego Oldmana z "Leona Zawodowca" z Hansem Landą) opowiada swoją rzewną historię dwóm posuwającym się dziwkom - po co?

Ale ta scena właśnie była doskonała. W całym serialu jedna z lepszych scen (inne to wymowna scena gdy ta smocza blondyna brała kąpiel, a druga gdy eunuch pierwszy raz odwiedził tego idiotę w lochu). Świetnie wpisała się w filmowy klimat tej postaci. W jednej scenie pokazała to, co pewnie Martin rozwlókł na kilka rozdziałów :P
Black - 2011-07-19, 17:27
:
A, to co Martin rozwlekł to już inna kwestia. Pod tym względem serial przebija książkę - zamiast przydługiej, momentami męczącej książki mamy w miarę krótki, tylko trochę męczący serial, który jest bardziej zwięzły i treściwy (chociaż też zdarza mu się przynudzać, zwłaszcza przez pierwsze trzy odcinki) serial.
MrSpellu - 2011-07-19, 17:37
:
Wiem, że może kaliber nieadekwatny, ale czy ten monolog także jest bez sensu?

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=FHrcD87aOCw[/youtube]

Podobny zabieg, który ma wyeksponować rys charakterologiczny postaci (tylko tutaj cały film był preludium do tego monologu, a i eksponowanie owego charakteru jest raczej przy okazji, ale to się wytnie).
MrSpellu - 2011-07-19, 17:51
:
Albo ten monolog:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=a_saUN4j7Gw[/youtube]

Minuta pieprzenia i o postaci Hauera wiemy więcej niż dowiemy się z reszty filmu.
I swoją drogą jedna z najlepszych scen w kinematografii :P

Scena z GoTa to przy tym psi szczoch oczywiście, ale mechanizm jest podobny :)
(By nie było, to odpowiadam na pytanie "po co?")
Black - 2011-07-19, 17:56
:
Mechanizm może i podobny, ale skala i moc oddziaływania jednak zupełnie różna :P
Tomasz - 2011-07-19, 17:59
:
Black napisał/a:
A, to co Martin rozwlekł to już inna kwestia. Pod tym względem serial przebija książkę - zamiast przydługiej, momentami męczącej książki mamy w miarę krótki, tylko trochę męczący serial, który jest bardziej zwięzły i treściwy (chociaż też zdarza mu się przynudzać, zwłaszcza przez pierwsze trzy odcinki) serial.


Black masz prawo mieć takie a nie inne zdanie. Jednak po przeczytaniu twoich postów teraz o serialu i książce zastanawiam się czego ty się po obu spodziewałeś.
Pisać, że serial coś tam prawie porno to jakaś śmieszność, bo w zasadzie można zarzucić jedną scenę tę z dwoma paniami jednocześnie, na 10 odcinków. Pozostałe sceny są urywane na początku seksu albo są tuż po czy wejrzeniem jedynie na chwilę w trakcie, albo ktoś jęczy za drzwiami. Nie wiem co wy oglądacie w kinie i telewizji ale w pierwszym lepszym serialu czy filmie jest więcej golizny i seksu.
A pisanie, że książka nuży, cóż, pewnie różne książki czytaliśmy. Fakt że tam się mało biją, mało latają z mieczami, strzelają z łuków, nie ma pościgów po dachach i galopowania po ciemku przez las kilometrami itd. Nikt orków nie wybija, a w ogóle to głównie dialog, dialog, dialog. Tam jest ledwo co opisów, niemal każda powieść fantasy bije ilością opisów "Grę o tron" na głowę. O większości rzeczy, o świecie itd dowiadujemy się w zasadzie z dialogów.
Mnie tam te dialogi nie nużą, bo są świetnie napisane.
MrSpellu - 2011-07-19, 18:04
:
Black napisał/a:
Mechanizm może i podobny, ale skala i moc oddziaływania jednak zupełnie różna

A i sam przyznajesz, że jednak scena ma swój cel.
Dziwki w tym wypadku są Willardem i Deckardem, w tej konkretnej scenie podkreślają tylko antybohatera.
Są świadkami czegoś ważnego.
Black - 2011-07-19, 18:21
:
Tomasz napisał/a:
Black napisał/a:
A, to co Martin rozwlekł to już inna kwestia. Pod tym względem serial przebija książkę - zamiast przydługiej, momentami męczącej książki mamy w miarę krótki, tylko trochę męczący serial, który jest bardziej zwięzły i treściwy (chociaż też zdarza mu się przynudzać, zwłaszcza przez pierwsze trzy odcinki) serial.


Black masz prawo mieć takie a nie inne zdanie. Jednak po przeczytaniu twoich postów teraz o serialu i książce zastanawiam się czego ty się po obu spodziewałeś.
Pisać, że serial coś tam prawie porno to jakaś śmieszność, bo w zasadzie można zarzucić jedną scenę tę z dwoma paniami jednocześnie, na 10 odcinków. Pozostałe sceny są urywane na początku seksu albo są tuż po czy wejrzeniem jedynie na chwilę w trakcie, albo ktoś jęczy za drzwiami. Nie wiem co wy oglądacie w kinie i telewizji ale w pierwszym lepszym serialu czy filmie jest więcej golizny i seksu.
A pisanie, że książka nuży, cóż, pewnie różne książki czytaliśmy. Fakt że tam się mało biją, mało latają z mieczami, strzelają z łuków, nie ma pościgów po dachach i galopowania po ciemku przez las kilometrami itd. Nikt orków nie wybija, a w ogóle to głównie dialog, dialog, dialog. Tam jest ledwo co opisów, niemal każda powieść fantasy bije ilością opisów "Grę o tron" na głowę. O większości rzeczy, o świecie itd dowiadujemy się w zasadzie z dialogów.
Mnie tam te dialogi nie nużą, bo są świetnie napisane.


Nie napisałem, że serial to prawie porno, tylko, że ogląda się go jak wysokobudżetowe porno. Może dla ciebie te dwa określenia oznaczają to samo, dla mnie jednak nie. I to ja nie wiem co ty oglądasz w kinie i w telewizji, ale jednak z takimi ilościami golizny i seksu ja się tak często nie spotykam. No chyba, że podczas oglądania prawdziwego porno, ale to już inna kategoria. Zresztą jeszcze raz podkreślam - nie przeszkadza mi ilość ani jakość przedstawionej golizny, przeszkadza mi to, że została tu ona wrzucona jako cel sam w sobie - coś w rodzaju "a rzućmy im tam faceta z gołym fiutem, potem dorzucimy jakieś małe ruchańsko, niech się ludzie cieszą".
Co do drugiego punktu - wiem, że teraz wykształcił się u ciebie mój wizerunek człowieka, który "Gry o tron" nie lubi, bo jest tam za dużo literek i trudnych wyrazów do przeanalizowania, bo w gruncie rzeczy jest prostym chłopem co to lubi jak się dużo biją, dużo rżną (a nie, przepraszam - tego nie lubię, bo się przecież czepiam golizny w serialu) i w ogóle nie nadaję się do odbioru tak dojrzałej fantasy (kocham ten oksymoron) jak twórczość Martina, ale w rzeczywistości chodzi mi o to, że Martin w swojej książce rozwija pierdylion wątków, postaci, miejsc, wydarzeń i nie zmierza wcale do ich konkluzji, tylko je rozwleka na te swoje osiemset stron, po czym nawet ich sensownie nie kończy, co najwyżej przerzuca na dalsze części. I to jest nużące.

Spellu - ok, odpowiedziałeś na moje pytanie "po co". Dzięki. Scena dalej mnie nie przekonuje, ale uznaję wartość merytoryczną :P Teraz mi jeszcze wytłumacz sens sceny, w której rycerz Loras od zbroi ze sreberek po czekoladzie obciąga Renly'emu i będę kontent.
MrSpellu - 2011-07-19, 18:26
:
Black napisał/a:
Teraz mi jeszcze wytłumacz sens sceny, w której rycerz Loras od zbroi ze sreberek po czekoladzie obciąga Renly'emu i będę kontent.

A tego to ja sam nie rozumiem.
Tomasz - 2011-07-19, 18:41
:
Black napisał/a:
Nie napisałem, że serial to prawie porno, tylko, że ogląda się go jak wysokobudżetowe porno. Może dla ciebie te dwa określenia oznaczają to samo, dla mnie jednak nie. I to ja nie wiem co ty oglądasz w kinie i w telewizji, ale jednak z takimi ilościami golizny i seksu ja się tak często nie spotykam. No chyba, że podczas oglądania prawdziwego porno, ale to już inna kategoria. Zresztą jeszcze raz podkreślam - nie przeszkadza mi ilość ani jakość przedstawionej golizny, przeszkadza mi to, że została tu ona wrzucona jako cel sam w sobie - coś w rodzaju "a rzućmy im tam faceta z gołym fiutem, potem dorzucimy jakieś małe ruchańsko, niech się ludzie cieszą".


Na Boga, o których scenach my mówimy???? Może jakoś wskaż sceny a ja policzę ile minut zajmują na dany odcinek. Jedyna scena "kontrowersyjna" to ta z dwoma paniami, roztrząsana po wielokroć. Pozostałe sceny są uzasadnione. Np. pierwszy odcinek: Tyrion z dziwkami, ot wprowadzenie takiej właśnie postaci, która, jak już można się zorientować po tym co było dotąd będzie przez to miała takie czy inne problemy, druga scena to podejrzane rodzeństwo w wieży, scena kluczowa dla całego pierwszego sezonu. Obie sceny są parusekundowe.
Fakt, teraz w kinie tego nie zobaczysz tyle, bo kina ma być z zasady dla 12latków żeby dużo biletów sprzedano. Cofnij się w czasie trochę i tyle parosekundowych scenek, w których zresztą nic specjalnie nie widać, to znajdziesz od groma.
Podkreślanie golizny w "Grze o tron" to fakt rewolucji w kinie, które stało się rozrywką dwunastolatków, którym można pokazać masakrowanie kogoś piłą czy innym narzędziem, a nie można pokazać na w pół ubranych, kopulujących ludzi.
Porównaj proszę ten serial, ze świetnym zresztą filmem "Królowa Margot", a przyznasz, że "Gra o tron" to lekka bajeczka bez golizny i bez okrucieństwa.

Black napisał/a:
Co do drugiego punktu - wiem, że teraz wykształcił się u ciebie mój wizerunek człowieka, który "Gry o tron" nie lubi, bo jest tam za dużo literek i trudnych wyrazów do przeanalizowania, bo w gruncie rzeczy jest prostym chłopem co to lubi jak się dużo biją, dużo rżną (a nie, przepraszam - tego nie lubię, bo się przecież czepiam golizny w serialu) i w ogóle nie nadaję się do odbioru tak dojrzałej fantasy (kocham ten oksymoron) jak twórczość Martina, ale w rzeczywistości chodzi mi o to, że Martin w swojej książce rozwija pierdylion wątków, postaci, miejsc, wydarzeń i nie zmierza wcale do ich konkluzji, tylko je rozwleka na te swoje osiemset stron, po czym nawet ich sensownie nie kończy, co najwyżej przerzuca na dalsze części. I to jest nużące.

Mówimy o powieści fantasy, która od początku miała być cyklem. W takim wypadku wielowątkowość jest zaletą, chyba że ktoś woli drużynę pędzącą przez x-tomów by gdzieś coś wrzucić z liniową fabułą, która ewentualnie w połowie rozdzielimy wraz z rozdzieleniem drużyny. U Martina mamy za to intrygi rozpisane na niewielki kontynent.
W porównaniu z każdym niemal cyklem fantasy, Martin wychodzi zwycięsko bo opowiada dialogiem a nie wielostronicowymi opisami i niby akcją.

Black napisał/a:
Teraz mi jeszcze wytłumacz sens sceny, w której rycerz Loras od zbroi ze sreberek po czekoladzie obciąga Renly'emu i będę kontent.

Bo to zepsuci ludzie z południa, tego cywilizowanego, strasznego itd, a do tego fajnie przeciwstawia młodszego brata - miłośnika męskiej urody, z bratem starszym przelatującym każdą kobietę która mu się pod rękę nawinie. Scena pokazuje też, że ci dwaj niby uroczy itd, czyli Loras i brat króla, są homo. Pewnie można to było pokazać namiętnym pocałunkiem. Ale co za różnica? Pokazali niby coś poza tym że jeden zrobił rozmarzoną minę a drugi sekundę wcześniej przed nim klęknął pieszcząc go po klacie itd?
Czemu ta scena tak przeszkadzała?

Czy np. w "Jackie Brown" przeszkadzała ci scena gdy bodajże De Niro uprawia szybki seks od tyłu z jedną panienką? Nie pamiętam kto ją grał.
MadMill - 2011-07-19, 18:54
:
Black napisał/a:
Teraz mi jeszcze wytłumacz sens sceny, w której rycerz Loras od zbroi ze sreberek po czekoladzie obciąga Renly'emu i będę kontent.

W serialu nie ma czarnoskórych aktorów więc chociaż to musieli wstawić aby nie posądzili ich o uprzedzenia.
Black - 2011-07-19, 18:54
:
Dobrze, cofam to co powiedziałem, wygrałeś. Ba! Nie tylko cofam, zmieniam zdanie! W tym serialu golizny jest za mało! Mam nadzieję, że twórcy wyciągną wnioski i na przykład Catelyn Stark będzie mogła latać z gołymi cyckami, oczywiście należycie obfitymi - będziemy to mogli zinterpretować jako symbol jej macierzyństwa i płodności! Byłoby fajnie, gdyby udało się zamieścić scenę z jakimś trójkącikiem co najmniej, a jakże pogłębiłoby to portret psychologiczny takiego np. Ogara, gdyby twórcy serialu pokazali go posuwającego swojego własnego wierzchowca - byłoby to śmiałe, pionierskie wręcz! Mam też nadzieję, że pokażą jakąś defekację, bo w tym sezonie to w kółko tylko jakieś sikanie i sikanie. Mało ambitnie, nawet w bajeczkach dla dzieci się sika.

Cytat:
Czemu ta scena tak przeszkadzała?


Bo była megapedalska, niepotrzebna i nieprawdopodobnie wręcz głupia. Ale ja rozumiem - w Grze o tron muszą być geje. Bo to dojrzałe i ambitne dzieło jest.
MrSpellu - 2011-07-19, 18:57
:
Tomasz napisał/a:
Czy np. w "Jackie Brown" przeszkadzała ci scena gdy bodajże De Niro uprawia szybki seks od tyłu z jedną panienką? Nie pamiętam kto ją grał.

Tu już wchodzimy w tematy wrażliwości, wyczulenia na estetykę. Jestem w stanie zrozumieć człowieka, któremu tego typu sceny, w tego typu filmach (w którym nagość i perwersja nie mają swoich semiologicznych implikacji) przeszkadzają. Mi tam latają koło nosa, ale jak wspominałem, nie każdy ma stępioną wrażliwość.

Black napisał/a:
Bo była megapedalska, niepotrzebna i nieprawdopodobnie wręcz głupia.

Może jesteś kryptogejem i stosujesz klasyczny mechanizm wyparcia, a? :P

A tak poważnie, to mi tam przeszkadza, bo nie lubię czytać/oglądać sceny gdy facet obciąga facetowi. To jest obrzydliwe, kłóci się z poczuciem mojej estetyki i jak ktoś ma problem z moją homofobią, to niech ucieka na drzewo.

Black napisał/a:
Ogara, gdyby twórcy serialu pokazali go posuwającego swojego własnego wierzchowca

Nihil novi sub sole.
Jander - 2011-07-19, 19:00
:
MadMill napisał/a:
W serialu nie ma czarnoskórych aktorów więc chociaż to musieli wstawić aby nie posądzili ich o uprzedzenia.

Przecież Boromir był czarny. Oczywiście gdyby miał ciemną skórę to nie ma szans, żeby serial spodobał się raczej białym widzom HBO. Ale jakby nie było - ginie pierwszy i jest idiotą.
Tomasz - 2011-07-19, 19:01
:
W książce Catelyn w jednym z pierwszych rozdziałów paraduje nago czytając list od siostry. W serialu przewidując wasze straszne uprzedzenia scenę zmienili.
Jak Linda w "Psach" posuwa kochankę to też takie straszne? Jak w przyjemnym do oglądania filmie "Kod dostępu" pewna zajefajna czarnoskóra aktorka pokazuje cycki to też takie straszne? I jeszcze tam jednemu kolesiowi hakerowi laskę pewna blondyna robi, czy to takie straszne? Czy ten film ogląda się jak wysokobudżetowe porno? Dwie sceny na 1,5h. A w serialu mamy jedną scenę na niespełna godzinę. Czy to tak dużo? A może tam pokazanie cycków (bardzo fajnych cycków) wniosło coś do fabuły/rozwoju postaci itd?

Black napisał/a:
Bo była megapedalska, niepotrzebna i nieprawdopodobnie wręcz głupia. Ale ja rozumiem - w Grze o tron muszą być geje. Bo to dojrzałe i ambitne dzieło jest.

Jakby przed Renlym klęknęła jakaś blondyneczka a on zrobił taką minę to by mniej scena przeszkadzała?
MrSpellu - 2011-07-19, 19:02
:
Tomasz napisał/a:
Jakby przed Renlym klęknęła jakaś blondyneczka a on zrobił taką minę to by mniej scena przeszkadzała?

TAK!!! DO KROĆSET!!! TAK!!!
Black - 2011-07-19, 19:03
:
Dużo, dużo mniej by przeszkadzała :P
Jander - 2011-07-19, 19:05
:
Ja nie wiem czy bym zniósł Lorasa Drag Queen. Ale wy macie dziwne gusta...
Tomasz - 2011-07-19, 19:09
:
MrSpellu napisał/a:
Tomasz napisał/a:
Jakby przed Renlym klęknęła jakaś blondyneczka a on zrobił taką minę to by mniej scena przeszkadzała?

TAK!!! DO KROĆSET!!! TAK!!!


Takie rozumowanie rozumiem.

Black napisał/a:
Dużo, dużo mniej by przeszkadzała :P

A tobie przecież podobno w ogóle nasycenie tych scen przeszkadzało? Coś tam z tym oglądaniem wysokobudżetowego porno.

A serio to rozumiałbym to oburzenie jakby kamera zjechała niżej, a tak to po prostu bardziej nie lubię tych dwóch nieciekawych i irytujących postaci. No ale chyba nie każdego muszę lubić?

To tak jak z Sansą. Jak ją Martin w ostatnim tomie zabije to mu wybaczę ewentualną słabość finału. Byle by ją przed śmiercią sponiewierali itd.
Black - 2011-07-19, 20:25
:
Chyba trzy razy podkreślałem, że nie nasycenie tych scen mi przeszkadzało, ale ich bezsensowność. Scenę z dwiema dziwkami Spell mi ładnie omówił, więc się do niej przestałem przyczepiać. Domyślam się że sceny seksu Theona, błyskanie waginą na pożegnanie albo Hodor latający z gołym fiutem też mają ukryte znaczenie, więc się już nie odzywam, żeby przypadkiem nie skrytykować twojego serialowego arcydzieła.
MrSpellu - 2011-07-19, 20:30
:
Black napisał/a:
Domyślam się że sceny seksu Theona, błyskanie waginą na pożegnanie albo Hodor latający z gołym fiutem też mają ukryte znaczenie, więc się już nie odzywam, żeby przypadkiem nie skrytykować twojego serialowego arcydzieła.

Nie, to już nie ma semiologicznego uzasadnienia.
Tylko dziwki i blondyna w kąpieli.
(nawet nie pamiętam imion postaci)
ASX76 - 2011-07-19, 20:34
:
Panie Black --> Nie sceny sexu były bez sensu, lecz wmontowanie ich w niepasujące sytuacje. Gadka Littlefingera sama w sobie była irytująco sztuczna. :-P

Mr Spell --> Skoro książki są o niebo lepsze od serialu, to jednak wiele tracisz dobrowolnie rezygnując z lektury z powodu uprzedzenia do ASX-a. :-P
MrSpellu - 2011-07-19, 20:37
:
ASX76 napisał/a:
Mr Spell --> Skoro książki są o niebo lepsze od serialu, to jednak wiele tracisz dobrowolnie rezygnując z lektury z powodu uprzedzenia do ASX-a.

Jestem w stanie przeboleć to. Naprawdę.
ASX76 napisał/a:
Gadka Littlefingera sama w sobie była irytująco sztuczna.

Ponieważ?
Sabetha - 2011-07-19, 20:41
:
Cytat:
Ponieważ?


Ponieważ książkowy Littlefinger jest takim spryciarzem, że prędzej odgryzłby sobie język, niż zdradził się przed kimś głupią gadką. Odkrywa nieco karty dopiero w części czwartej, a i tak słuchaczka nie może wykorzystać tego w żaden sposób przeciw niemu, bo pozostaje na jego łasce i niełasce.
MrSpellu - 2011-07-19, 20:47
:
Sabetha napisał/a:
Ponieważ książkowy Littlefinger jest takim spryciarzem, że prędzej odgryzłby sobie język, niż zdradził się przed kimś głupią gadką.

Tak jak podejrzewałem, tutaj jest pies pogrzebany. Dla mnie książkowy Littlefinger nie istnieje, a gdyby nawet istniał, to ten pan z książki nie byłby tym samym panem z serialu. Zwyczajnie są to inne kody semiologiczne i taki książkowy spryciarz Littlefinger musi poświęcić odrobinę swojego sprytu by jego mniej sprytny serialowy odpowiednik mógł oświecić profanów, którzy z prozą Martina nie mieli przyjemności się zetknąć.
Wiesz, taki trochę numer jak z posłańcem z Antygony ;)

Sabetha napisał/a:
a i tak słuchaczka nie może wykorzystać tego w żaden sposób przeciw niemu, bo pozostaje na jego łasce i niełasce.

I ja nie znając treści książki, już wiem że tą słuchaczką jest Cat. Zgadłem?
adamo0 - 2011-07-19, 20:51
:
Tak zbaczając z tematu to wiemy, kto zagra Melisandre i Stannisa w 2. sezonie serialu Gra o tron: http://hatak.pl/aktualnos...isa_Baratheona/
Tixon - 2011-07-19, 20:54
:
MrSpellu napisał/a:
I ja nie znając treści książki, już wiem że tą słuchaczką jest Cat. Zgadłem?

Spellu 0, Martin 1.
Sabetha - 2011-07-19, 20:54
:
Spellu, ależ ja doskonale rozumiem, że informacje, które czytając książkę nabywamy niejako mimochodem, w filmie/serialu musi przekazać nam ten nieszczęsny posłaniec. Mnie osobiście uderzyła jedynie głupota pomysłu zwierzania się ze swoich planów dziwkom. One raczej nie słyną z dyskrecji. Chyba.
MrSpellu - 2011-07-19, 20:58
:
Tixon napisał/a:
Spellu 0, Martin 1.

Życie to dziwka.

Sabetha napisał/a:
Mnie osobiście uderzyła jedynie głupota pomysłu zwierzania się ze swoich planów dziwkom.

Gdybym brał serial na poważnie, to bym pomyślał, że one maja o tym rozpowiadać.
Ale nie biorę, to i widzę to jako krzynkę surrealistyczny, pozbawiony logiki (aczkolwiek nie znaczenia) zabieg, który ma zaprezentować postać i pewne wątki.

Sabetha napisał/a:
One raczej nie słyną z dyskrecji. Chyba.

Zdziwiłabyś się.
Tomasz - 2011-07-19, 21:01
:
Black napisał/a:
Chyba trzy razy podkreślałem, że nie nasycenie tych scen mi przeszkadzało, ale ich bezsensowność. Scenę z dwiema dziwkami Spell mi ładnie omówił, więc się do niej przestałem przyczepiać. Domyślam się że sceny seksu Theona, błyskanie waginą na pożegnanie albo Hodor latający z gołym fiutem też mają ukryte znaczenie, więc się już nie odzywam, żeby przypadkiem nie skrytykować twojego serialowego arcydzieła.


Po pierwsze pudło, bo nijak ten serial dla mnie arcydziełem. Ot solidna robota, ale było wiele lepszych.
Ja po prostu nie rozumiem tego przyczepiania się do golizny. Podałem nawet przykłady z kina, które dla zasadności fabuły nijak się nie mają, a nikomu nie przyjdzie do głowy wskazywać to jako wadę filmu, a są ot po to żeby cycki fajne pokazać. Skrajny przykład golizny w "Królowej Margot" też ominąłeś i nie odpowiadasz.
Ja się ot zastanawiam czy po prostu ta golizna nie razi bo oczekujesz, że fantasy będzie bez golizny, bo ci to nie przystaje do konwencji.
Jander - 2011-07-19, 21:01
:
Sabetha napisał/a:
Mnie osobiście uderzyła jedynie głupota pomysłu zwierzania się ze swoich planów dziwkom. One raczej nie słyną z dyskrecji. Chyba.

U Eriksona w pewnym kraju po każdej naradzie, wymianie dyplomatycznej etc. okaleczano strażników, którzy mogli coś słyszeć. Na każde spotkanie pojawiali się nowi. :)
Tixon - 2011-07-19, 21:05
:
Jander napisał/a:
U Eriksona w pewnym kraju po każdej naradzie, wymianie dyplomatycznej etc. okaleczano strażników, którzy mogli coś słyszeć. Na każde spotkanie pojawiali się nowi.

Erikson to "pisarz" rpgowy, pisze i myśli po rpgowemu. Po części Martin też, ale cii :P

MrSpellu napisał/a:
Gdybym brał serial na poważnie, to bym pomyślał, że one maja o tym rozpowiadać.
Ale nie biorę, to i widzę to jako krzynkę surrealistyczny, pozbawiony logiki (aczkolwiek nie znaczenia) zabieg, który ma zaprezentować postać i pewne wątki.

No właśnie, trzeba było dla pewnych widzów przedstawić wyraźnie postać. Że jest to niespójne dla jego charakteru - bywa.
MrSpellu - 2011-07-19, 21:18
:
Tixon napisał/a:
Erikson to "pisarz" rpgowy, pisze i myśli po rpgowemu.

I jakoś bardziej właśnie mam ochotę zapoznać się z prozą Eriksona.
Jander - 2011-07-19, 21:22
:
Spell napisał/a:
I jakoś bardziej właśnie mam ochotę zapoznać się z prozą Eriksona.

I słusznie, bo Martin ma tendencję zniżkową, a Erikson zwyżkową. Ja już pozbawiłem się złudzeń, że Martin przebije Eriksona.
adamo0 - 2011-07-19, 21:25
:
Mnie nudzą takie książki, gdzie czytelnik wie, w którym momencie autor rzucał kostką na atak i obronę, tudzież inne odporności. Naczytałem się za młodu książek z serii Forgotten Realms i starczy mi już tego chłamu i podobnych do końca życia.

Próbowałem czytać Malazańską, ale nie dałem rady zbyt długo. Mało śmieszny humor, sztampowi bohaterowie i szczerze powiedziawszy fabuła, która mnie nie porwała.

U Martina jest za to odwrotnie według mnie. Co czyni jego książki 'lepszymi' a z niego lepszego pisarza.
ASX76 - 2011-07-19, 21:25
:
MrSpellu napisał/a:

I jakoś bardziej właśnie mam ochotę zapoznać się z prozą Eriksona.


Wcześniej to samo pisałeś o prozie Martina i jak nieraz to bywa w pańskim przypadku, słowa nie dotrzymałeś. :-P
OK, rób jak chcesz, tylko nie spamuj bez sensu. ;)
ASX76 - 2011-07-19, 21:40
:


Carice van Houten jako Melisandre - dla mnie pasuje. :)
Lepsze zdjęcie niż te z Hatak.
Tigana - 2011-07-19, 21:49
:
http://www.theatermania.c...-the_27329.html

Stannis też ok, chociaż oczekiwałem bardziej znanego nazwiska.
Co do całej dyskusji - podpisuje się pod wypowiedzią Sabeth. Warto zwrócić uwagę, ze kalkę tej sceny stanowi monolog Pycella - też goła baba i też odkrywanie kart. Dla mnie obie sceny to takie łopatologiczne pokazanie who is who i co kombinuje. Czyżby chłopcy z HBO traktowali swoich widzów jak istoty niespełna rozumu, nie potrafiące samodzielnie myśleć? Littlefingera lepiej budowały sceny z Varysem czy zdrada Neda - ten monolog był zbędny i niepasujący do postaci, która pociąga sznurkami z ukrycia.
MrSpellu - 2011-07-19, 21:54
:
Tigana napisał/a:
Czyżby chłopcy z HBO traktowali swoich widzów jak istoty niespełna rozumu

Widocznie taki jest target.
ASX76 - 2011-07-19, 21:57
:
Tigana napisał/a:
Stannis też ok, chociaż oczekiwałem bardziej znanego nazwiska.


A Ty znowu z tym... ;) Otóż Stephen Dillane jest znanym, doświadczonym i wystarczająco utytułowanym aktorem. Z czystym sumieniem można uznać, że będzie wzmocnieniem obsady serialu. Howgh!
Sabetha - 2011-07-19, 22:00
:
MrSpellu napisał/a:
Zdziwiłabyś się.


Bardzo być może, ale my nie mówimy o paniach wykonujących tajne misje dla rządu, tylko zwykłych tanich dziwkach z zamtuza, niechby i takiego nieco bardziej przyzwoitego, które na pewno plotkują, ile wlezie :P

Tomasz napisał/a:
Skrajny przykład golizny w "Królowej Margot" też ominąłeś i nie odpowiadasz.


Może ja się odniosę, albowiem kocham ten film. Na mój gust golizna w "Królowej Margot" jest wręcz konieczna. Cały dwór nurza się w rozpuście, Małgorzatę i jej braci łączą podejrzane relacje, dwórki kupczą swoimi wdziękami, żeby tylko wspiąć się odrobinkę wyżej... Nie sądzę, żeby owi ludzie mieli wysoce rozwinięte poczucie wstydu. Na filmie to widać. Podobnie jak wszechobecny brud.
Tixon - 2011-07-19, 22:07
:
Sabetha napisał/a:
Bardzo być może, ale my nie mówimy o paniach wykonujących tajne misje dla rządu, tylko zwykłych tanich dziwkach z zamtuza, niechby i takiego nieco bardziej przyzwoitego, które na pewno plotkują, ile wlezie

Nie plotkują, bo to facet pisał.
adamo0 napisał/a:
U Martina jest za to odwrotnie według mnie. Co czyni jego książki 'lepszymi' a z niego lepszego pisarza.

U Martina RPGowość i rzuty są lepiej zamaskowane ;) I jak na razie Martin jest u mnie wyżej niż Eri, ale ten drugi dopiero zaczyna zdobywać punkty :mrgreen:
Stary Ork - 2011-07-20, 08:35
:
Po pierwsze: nagość

Piersi kobiece są wartością samą w sobie i nie potrzebują dodatkowego uzasadnienia ani dla swojego istnienia, ani dla pojawiania się na ekranie. Nie ma czegoś takiego jak nieuzasadnione cycki. Cycki są uzasadnione. Zawsze. Wszędzie. Kropka.

Po drugie: seks

Z seksem już byłbym ostrożniejszy. Piętnaście lat temu GoT byłaby uznana za serial mocno nieprzyzwoity, dzisiaj pewnie kryteria oceny się trochę zmieniły - takie czasy, niewiele pozostawia się wyobraźni. Ale kilka scen pojawiło się, no bo tak, i serial by nie ucierpiał na ich braku. Z drugiej strony, na braku Sansy też by nie ucierpiał. Podobnie jak książka. Książka ogólnie by nie ucierpiała na braku garści postaci. Ale nie wypowiadam się o książce, bo mi zarzucą niestosowne oczekiwania w stosunku do PLiO 8) .

Po trzecie:

Podtrzymuję ogólną ocenę - 4+ w skali szkolnej. Przyzwoite widowisko typu "obejrzyj i zapomnij", z paroma mocnymi punktami i garścią słabych. nie mam czasu ani ochoty, żeby oglądać GoT ponownie, ale jakoś nie żal mi czasu straconego na te obejrzane odcinki.

Spellu: moim zdaniem możesz sobie odpuścić PLiO w papierowej wersji, a przynajmniej "Grę o tron"; to nie kaliber "Władcy pierścieni", żeby warto było znać i literaturę, i Jacksona. Niewiele cię fabularnie zaskoczy, a walory językowe nie uzasadniają przekopywania się przez setki stron. Szkoda czasu na przyzwoite czytadła, kiedy można czytać arcydzieła. Waaaaaaaaaaaaaaaaagh.
MrSpellu - 2011-07-20, 08:44
:
Stary Ork napisał/a:
Spellu: moim zdaniem możesz sobie odpuścić PLiO w papierowej wersji, a przynajmniej "Grę o tron"; to nie kaliber "Władcy pierścieni", żeby warto było znać i literaturę, i Jacksona. Niewiele cię fabularnie zaskoczy, a walory językowe nie uzasadniają przekopywania się przez setki stron. Szkoda czasu na przyzwoite czytadła, kiedy można czytać arcydzieła. Waaaaaaaaaaaaaaaaagh.

Dziękuję. QED.
Black - 2011-07-20, 08:51
:
Stary Ork napisał/a:
Po pierwsze: nagość

Piersi kobiece są wartością samą w sobie i nie potrzebują dodatkowego uzasadnienia ani dla swojego istnienia, ani dla pojawiania się na ekranie. Nie ma czegoś takiego jak nieuzasadnione cycki. Cycki są uzasadnione. Zawsze. Wszędzie. Kropka.

Po drugie: seks

Z seksem już byłbym ostrożniejszy. Piętnaście lat temu GoT byłaby uznana za serial mocno nieprzyzwoity, dzisiaj pewnie kryteria oceny się trochę zmieniły - takie czasy, niewiele pozostawia się wyobraźni. Ale kilka scen pojawiło się, no bo tak, i serial by nie ucierpiał na ich braku. Z drugiej strony, na braku Sansy też by nie ucierpiał. Podobnie jak książka. Książka ogólnie by nie ucierpiała na braku garści postaci. Ale nie wypowiadam się o książce, bo mi zarzucą niestosowne oczekiwania w stosunku do PLiO 8) .

Po trzecie:

Podtrzymuję ogólną ocenę - 4+ w skali szkolnej. Przyzwoite widowisko typu "obejrzyj i zapomnij", z paroma mocnymi punktami i garścią słabych. nie mam czasu ani ochoty, żeby oglądać GoT ponownie, ale jakoś nie żal mi czasu straconego na te obejrzane odcinki.

Spellu: moim zdaniem możesz sobie odpuścić PLiO w papierowej wersji, a przynajmniej "Grę o tron"; to nie kaliber "Władcy pierścieni", żeby warto było znać i literaturę, i Jacksona. Niewiele cię fabularnie zaskoczy, a walory językowe nie uzasadniają przekopywania się przez setki stron. Szkoda czasu na przyzwoite czytadła, kiedy można czytać arcydzieła. Waaaaaaaaaaaaaaaaagh.


Ja powyższej opinii generalnie przyklaskuję i uznaję ją za najsłuszniejszą, co więcej uważam, iż idealnie podsumowuje ona dotychczasową dyskusję, więc nie ma potrzeby jej kontynuować. Dlatego z mojej strony koniec w tej kwestii ;)
Tigana - 2011-07-20, 18:20
:
Mamy i Davosa http://img.stopklatka.pl/...00/78996-04.jpg

ASX76 napisał/a:
Tigana napisał/a:
Stannis też ok, chociaż oczekiwałem bardziej znanego nazwiska.


A Ty znowu z tym... ;) Otóż Stephen Dillane jest znanym, doświadczonym i wystarczająco utytułowanym aktorem. Z czystym sumieniem można uznać, że będzie wzmocnieniem obsady serialu. Howgh!


A po co do seriali bierze się aktorów znanych z Hollywoodzkich hitów? Dla zwiększenia budżetu? Bo mnie wydawało się, ze w celu przyciągnięcia widzów. A ten pan tego nie gwarantuje tak jak Bean. Chyba, ze wyjdziemy z założenia, iż Sean był jednorazowym szaleństwem dla zrobienia reklamy, a reszta serialu ma się toczyć siłą własnego rozpędu.
ASX76 - 2011-07-20, 18:56
:
"Gra o tron" została wystarczająco rozreklamowana i przyciąga coraz więcej widzów. Zbędne są jakieś głośne nazwiska przy tak małym budżecie, ponieważ apanaże dla nich zjedzą jeśli nie całą kasę, to na pewno większość. A wtedy o większych bitwach czy nawet ich namiastkach można by było jedynie pomarzyć. Czego jeszcze nie rozumiesz? ;)
Romulus - 2011-07-20, 19:14
:
Tigana napisał/a:
Mamy i Davosa http://img.stopklatka.pl/...00/78996-04.jpg

Oooooo! Świetny wybór. Ostatnio oglądałem tego aktora w brytyjskim serialu sci-fi "Outcasts". Był doskonały.

Zgadzam się z ASX-em odnośnie budżetu. "Gra o tron" ma rzeczywiście okrojone możliwości finansowe. Widać to choćby po liczbie odcinków.
ASX76 - 2011-07-20, 19:17
:
Romulus napisał/a:
Tigana napisał/a:
Mamy i Davosa http://img.stopklatka.pl/...00/78996-04.jpg

Oooooo! Świetny wybór. Ostatnio oglądałem tego aktora w brytyjskim serialu sci-fi "Outcasts". Był doskonały.



Po mojemu to bardziej na Stannisa by się nadawał. A Dillane na Davosa. :)
Tomasz - 2011-07-20, 20:22
:
Też jak na niego patrzę i jak sobie przypominam rolę w "Outcasts" to Stannis z niego cała gębą.
Romulus - 2011-07-23, 15:38
:
Na Popcornerze są fajne materiały ze spotkania z twórcami i obsadą na tegorocznym Comic - Con:
http://www.popcorner.pl/p..._Comic_Con.html
Romulus - 2011-07-29, 23:56
:
Ot i proszę, dobra chyba wiadomość dotycząca planów HBO odnośnie kontynuowania ekranizowania kolejnych tomów:
http://www.hollywoodrepor...nes-will-216668
adamo0 - 2011-08-03, 14:13
:
Już wiemy kto zagra Xaro Xhoana Daxosa: http://hatak.pl/aktualnos..._Xhoana_Daxosa/

Powiem szczerze, że inaczej go sobie wyobrażałem ;)
ASX76 - 2011-08-03, 14:24
:
Powiem szczerze, że mnie ta postać ani ziębi, ani grzeje. ;)
adamo0 - 2011-08-03, 14:39
:
No wiadomo. Dużej roli w książkach nie odegrała. Tylko moje wyobrażenie było inne, dlatego napisałem.
Romulus - 2011-08-03, 17:51
:
Tylko 10 odcinków i zapychają je bohaterami, którzy nic nie znaczą?
Hmm........
Tixon - 2011-08-03, 18:02
:
Bohaterów, którzy coś znaczyli, zabiło się.
ASX76 - 2011-08-03, 18:23
:
Romulus napisał/a:
Tylko 10 odcinków i zapychają je bohaterami, którzy nic nie znaczą?
Hmm........


Użycie słowa - "zapychają" oznacza, że bohaterów którzy "nic nie znaczą" jest wielu... Którzy to? Przypominam, że Daxos odgrywa ważną rolę... Wychodzi więc na to, że "rozmnożyłeś" nieistotnych... :-P


Jaqen H’ghar (Tom Wlaschiha)

Trochę charakteryzacji i może być.
Romulus - 2011-08-03, 18:31
:
Daxos? Epizodyczna postać. Ale zobaczymy, co wyjdzie w praniu. Boję się, że twórcy pójdą na jakiś niefajny kompromis. Mają tylko 10 odcinków i będą cieli upchnąć w nich jak najwięcej z powieści. Zamiast wyciąć to i owo i skupić się na istocie fabuły.
ASX76 - 2011-08-03, 18:50
:
Daxos jest istotny, ponieważ gości Daenerys... Bez niego obejść się nie mogło... Ponadto niewykluczone, że odegra poważniejszą rolę w dalszym ciągu sagi. :-P
Ł - 2011-08-06, 12:43
:
Chyba najlepsza parodia Gry o Tron [stylizacja na stare Final Fantasy]: http://www.collegehumor.c...-of-thrones-rpg
Ł - 2011-08-14, 02:06
:
PIERWSZY PLAKAT "STARCIA KRÓLÓW": https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/292968_10150254064112823_627082822_7656604_4549482_n.jpg
Tixon - 2011-08-14, 10:16
:
Zginie w pierwszym odcinku.
Ł - 2011-08-14, 11:32
:
Pogratulowałbyś mi lepiej angażu do serialu. --_-
Tixon - 2011-08-14, 11:34
:
Ty masz trollować, nie w serialach grać.
ASX76 - 2011-08-14, 12:57
:
Tixon napisał/a:
Ty masz trollować, nie w serialach grać.


W serialach też można trollować. :-P
Romulus - 2011-10-24, 17:44
:
Nudząc się, znalazłem to:
http://www.youtube.com/wa...f=results_video - fajne
http://www.youtube.com/wa...ideo&playnext=1 - masakryczne, choć zaczyna się niewinnie
http://www.youtube.com/wa...f=results_video rozczarowujące, jak na dubstep
Romulus - 2011-11-30, 13:36
:
Dobrą wiadomością jest fakt, że będzie krótsza przerwa między sezonami:
http://www.film.gildia.pl...ne_rownoczesnie
Romulus - 2011-12-12, 07:38
:
http://www.youtube.com/wa...d&v=sBrsM_WlfV8 Pierwszy teaser.
GilGalad - 2011-12-12, 19:59
:
Nie mogę się doczekać wilkorów...
Romulus - 2012-01-30, 08:04
:
Efektowna zapowiedź:
http://www.youtube.com/wa...d&v=rOzXsqoJhtE
Black - 2012-01-30, 18:06
:
Nie powiedziałbym, że efektowna, raczej klimatyczna. Nie pamiętam już dobrze drugiego tomu, wiem tylko, że był cholernie się wynudziłem, ale serialowo się to zapowiada całkiem interesująco.
Romulus - 2012-01-30, 18:43
:
HBO było tak miłe mi potwierdzić, że polska premiera dvd 1 sezonu będzie miała premierę 9 marca. W moje urodziny :)
AdamB - 2012-01-30, 20:28
:
Romulus napisał/a:
HBO było tak miłe mi potwierdzić, że polska premiera dvd 1 sezonu będzie miała premierę 9 marca. W moje urodziny :)

Tylko DVD? A wiadomo coś o BluRay? Ten serial to tylko na BluRay :)
Romulus - 2012-01-30, 21:08
:
Pytałem o dvd, ale skoro "Boardwalk Empire" puścili w blu-ray to chyba przy "Grze..." nie będą się certolić. Ale masz rację, w grę wchodzi dla mnie blu-ray. Będzie wypaśny seansik.
Romulus - 2012-02-04, 11:37
:
I proszę. Wersja dvd: http://www.empik.com/gra-...46100103,film-p
i blu ray http://www.empik.com/gra-...46099977,film-p Dodatki wszędzie takie same.
adamo0 - 2012-02-04, 12:00
:
Wydanie blu-ray <3 Czemu takie drogie... :(
AdamB - 2012-02-04, 13:05
:
adamo0 napisał/a:
Wydanie blu-ray <3 Czemu takie drogie... :(



Bo to Polska :)
U nas wydaje się w odróżnieniu od cywilizowanego świata, płyty BluRay w złodziejskich cenach. Ale czasami można na zachodzie trafić wydanie z polskimi napisami za uczciwą cenę równą np 1/2 ceny polskiego wydania. Zobaczymy. Oba sezony Rzymu (z polskimi napisami) kupiłem, łącznie z przesyłką, taniej niż pół ceny polskiego wydania.
ASX76 - 2012-02-04, 14:44
:
Romulus napisał/a:
I proszę. Wersja dvd: http://www.empik.com/gra-...46100103,film-p
i blu ray http://www.empik.com/gra-...46099977,film-p Dodatki wszędzie takie same.


Ja przepraszam... Jakie dodatki? :-P
Romulus - 2012-02-04, 22:40
:
No możesz marudzic dla marudzenia. Tylko po co? Dodatki to szczegół. Mam "Rome" czy "Robina z Sherwood" z dodatkami. Może raz je widziałem i jakoś wrażenia na mnie nie zrobiły. Fajnie obejrzeć ale bez szału. Co kto lubi. Ja nie kupuje seriali dla dodatków. Tak samo jak książki dla okładki. Więc nie marudz dla marudzenia. Zwłaszcza ze ta zapowiedź wskazuje tylko niektóre dodatki.
ASX76 - 2012-02-04, 23:20
:
Mnie akurat interesują takie rzeczy jak: usunięte/nieudane sceny i tym podobne historie, więc o co chodzi z tym marudzeniem? Wspomniałeś o dodatkach, więc zapytałem jakie są... :-P
Romulus - 2012-02-05, 10:39
:
Hehehe. Chciałem awanturkę wzniecić :) Ale i naprawdę dodatki to dla mnie szczegół. Wolę ładne, staranne wydania (jak np. "Panie z Cranford" i "Powrót do Cranford"). Mam nadzieję, że "GoT" będzie właśnie ładnie wydana, a nie sama okładka i "gołe" płyty w środku. Więc brak dodatków pewnie by mnie rozczarował, gdyby ich nie było a samo wydanie byłoby ubogie w sposób opisany. A jeśli będzie niezłe wydanie, tak jak z "Paniami z Cranford" to już mnie dodatki mniej interesują. Choć w serialach HBO - przynajmniej w tych, które posiadam - na brak dodatków nie można narzekać.
ASX76 - 2012-02-05, 20:27
:
Romulus napisał/a:
Hehehe. Chciałem awanturkę wzniecić :)


Też tak myślę, bo takie czepialstwo do Pana nie przystaje, aczkolwiek ZB niejednego Aniołka na złą i występną drogę sprowadziła. ;)

Miast wszczynać/pobudzać negatywne emocje w sztuczny sposób, warto zastanowić się, czy warto rzucać się do zakupu już teraz, za stosunkowo wysoką cenę, skoro nic nie stoi na przeszkodzie, aby trochę poczekać na jakąś obniżkę czy coś w tym stylu? Nie będziesz chyba od razu brał się do oglądania całego sezonu, a kupić natychmiast tylko po to, żeby postawić na półce i ewentualnie sięgnąć dopiero za jakiś czas, nie wydaje się logicznym uzasadnieniem.
Romulus - 2012-03-05, 15:27
:
http://io9.com/5890410/wa...g=gameofthrones
:-P :-P :-P
MORT - 2012-03-05, 15:40
:
Zdejmują kopię za kopią.
Tu jeszcze jest.
http://www.youtube.com/watch?v=367Nd07eF9E
Romulus - 2012-03-07, 21:45
:
Pomijając wszystko inne, Mellisandre wygląda smakowicie: http://www.youtube.com/wa...e86FAAAAAAAAPAA choć tylko przez ułamek sekundy widać, więc może nie...
ASX76 - 2012-03-07, 21:56
:


A ja mam pewność że tak. :d

EDIT:
To znaczy miałbym, jeśli się nic nie zmieniło co do obsady...

Jand jakąś rudą niewiastę zapodał... Może i faktycznie Carice van Houten została zastąpiona w ostatecznej "wersji". ;)
Romulus - 2012-03-11, 21:56
:
Już niedługo premiera, także w Polsce, 2 sezonu. Z racji otrzymanego prezentu odświeżam sobie teraz sezon 1. O oglądaniu w jakości jaką daje blu-ray nie ma co pisać, miażdży i tyle. Ale to oczywiste. Natomiast samo wydanie serialu zawiera mnóstwo dodatków. Kilka jest już znanych, bo były wypuszczane przed premierą 1 sezonu, ale większość to nowości. Część jest tylko w wydaniu blu-ray. Wszystkie są znakomite. Wśród nich znowu oczywistości jak możliwość odtwarzania kolejnych odcinków wraz z komentarzami twórców. Poza tym przewodniki po każdym odcinku. Ale też: przewodniki po całej sadze. Począwszy od prezentacji kolejnych rodów a skończywszy na samej mitologii, historii, ontologii Westeros. Robi to wrażenie. Ale też tego się spodziewałem. Akurat HBO rzadko zawodzi fanów swoich seriali jeśli chodzi o jakość ich wydań na dvd/blu-ray. Podobnie jak BBC, tyle że BBC brak dodatków nadrabia starannością i elegancją wydań.
Walder Frey - 2012-03-16, 12:12
:
Romulus napisał/a:
Akurat HBO rzadko zawodzi fanów swoich seriali jeśli chodzi o jakość ich wydań na dvd/blu-ray.

Tu należy postawić * z adnotacją: "Nie dotyczy Polski". U nas dodatki, choć kompletne zostały olane ciepłym strumieniem moczu. Jak zwykle, zresztą. Pozwoliłem sobie zadać Galapagosowi kilka pytań w tej kwestii. Najpierw podziękowali za info i obiecali to "skorygować". Zapytałem więc, co to dokładnie znaczy, jak również poruszyłem temat wydań polskich szerzej. Odpowiedź mnie zmasakrowała, do tej pory nie mogę dojść do siebie. Cytuję dosłownie (bold mój):

"Witam,

pozostały nakład pierwszej partii zostanie oklejony stosownymi naklejkami, a każdy następny będzie miał już stosownie skorygowaną okładkę. Same płyty są kompletne - wszystkie tytuły HBO które mamy w ofercie są pozbawione polskich napisów w dodatkach. Jest to podyktowane odgórnie i nie mamy wpływu na tą sytuację. W świetle powyższego, zarówno drugi sezon Gry o tron, jak i każdy kolejny, będą zawierały jedynie napisy do poszczególnych odcinków.

Rozmyślania na temat pobierania nielegalnych kopii z Internetu pozostawię do Pana własnej oceny, a w sprawie kosztów nie jestem upoważniony do dyskusji."

Zastanawiam się, czy kontynuować dyskusję z takim betonem...
Romulus - 2012-03-16, 13:17
:
To na zwykłych wydaniach dvd 1 sezonu GoT nie ma dodatków? Bo ja mam wydanie blu-ray i tam jest ich zatrzęsienie. Akurat wczoraj oglądałem 6 odcinek i na płycie jest ponad godzinny film z komentarzami twórców i aktorów o tym, jak go kręcono, jak miał wyglądać pierwotnie, dlaczego zmieniono koncepcję itp.

I na wcześniejszych płytach z odcinkami 1-5 również jest ich mnóstwo. A dodatkowo na wydaniu blu-ray są jeszcze dodatki, których nie ma na wydaniu dvd.

Fakt, wszystkie są w języku angielskim, ale mam kilka seriali HBO na dvd i na żadnym nie ma dodatków z polskimi napisami. Czego akurat mi nie brakuje, ale - wiadomo - to akurat rzecz gustu.
adamo0 - 2012-03-16, 13:23
:
Chociaż za taką cenę mogliby chociaż wrzucić napisy.
Bez przesady. Chyba nie są to aż tak wielkie koszta.
Skoro tłumaczą odcinki, które są na płytach to powinni też przetłumaczyć dodatki, które też są na cd/blu-ray.
Po co mi dodatki po angielsku? Kupuję płyty z polskim wydaniem. Jakbym chciał angielskie to bym skorzystał z Amazon.com.
Dla mnie problemu nie ma - ja te dodatki zrozumiem, a po drugie nie fascynuje mnie zbytnio godzinna opowieść jak miało być a nie jest więc mam to gdzieś. Tylko ktoś może nie zna języka na tyle, a akurat chce to obejrzeć bo go to ciekawi, a po drugie zapłacił za coś a informacja na opakowaniu wprowadziła go w błąd.
Tomasz - 2012-03-16, 13:28
:
HBO zmusza do nauki języków obcych :mrgreen: misja edukacyjna telewizji.

A na poważnie to śmiechu warte. Ale w Polsce to standard. Kupiłem jakiś czas temu taki zestawik na płycie śmiesznych filmików z bohaterami z "Aut" Disneya. Odcinki tłumaczone. Do tego masa dodatków. Bez tłumaczenia. A skoro to dla dzieci to przecież lektor powinien być.
Proponuję żeby się znalazł chętny, który zapłacił te 130 czy ile tam to kosztuje. I złóżmy pozew o zwrot części z tej kwoty, np. 50 zł, z racji niemożliwości należytego korzystania z produktu i niewywiązania się z umowy kupna sprzedaży. Spróbujmy. Wygrana w sądzie byłaby rewolucją w tym zakresie.
Wg mnie tylko tak można tych biednych okradanych producentów zmusić do uczciwości.
ASX76 - 2012-03-16, 14:33
:
A później zdziwienie i szok, że polskie wydania filmów i seriali, są nieraz olewane z góry strugą... :badgrin: No pewnie, że tak, skoro u nas robi się klientów w ciula. Nie pierwszy raz, i nie ostatni. Kupując takie wydania, zachęcacie polskich wydawców do tego typu nagannych praktyk. "Po co robić napisy do dodatków czy żeby lektor je czytał, skoro i tak się sprzeda?" :lol:
Romulus - 2012-03-16, 15:03
:
Matko szatana! A któż kupuje płyty dvd/blu-ray z serialami dla dodatków? :shock: Dodatek, jak wynika z definicji to umilająca przyjemność na marginesie całego dzieła. Jeszcze mi się nie zdarzyło kupić serialu/filmu dla dodatków. Jeśli już utyskuję nad ich brakiem, to z powodu ceny, tj. kiedy cena polskiego wydania jest niewiele większa od zachodniego z dodatkami. Wtedy dąsy mają jakiś sens, według mnie. A w innych przypadkach - są dodatki, to je oglądam, brak napisów mi nie przeszkadza, zwłaszcza że z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością oglądam je pierwszy i ostatni raz.

Więc skoro polskie wydanie GoT nie ma dodatków z polskim tłumaczeniem, to już dla mnie jest kompletnie bez znaczenia. Zwłaszcza że i tak oglądam filmy z napisami a te dodatki są tak ładnie zrobione, że jeśli ma się podstawową wiedzę z angielskiego, to się zrozumie o czym ci ludzie mówią.

A poza tym, jak napisał z przekąsem Tomasz, to prawdziwa misyjność polskich wydawców bo zmuszają do nauki języków.
ASX76 - 2012-03-16, 15:27
:
Romulus napisał/a:
Matko szatana!

A któż kupuje płyty dvd/blu-ray z serialami dla dodatków? :shock: Dodatek, jak wynika z definicji to umilająca przyjemność na marginesie całego dzieła.

Więc skoro polskie wydanie GoT nie ma dodatków z polskim tłumaczeniem, to już dla mnie jest kompletnie bez znaczenia.

A poza tym, jak napisał z przekąsem Tomasz, to prawdziwa misyjność polskich wydawców bo zmuszają do nauki języków.



1. Padre - by bardziej pasowało. ;)

2. Kupuje się dla serialu, natomiast skoro się wykłada w sumie niemałą kasę, oczekuję możliwie pełnego wydania, a nie że dodatki nie będą przetłumaczone, tym bardziej, że polski wydawca reklamował, że jednakowoż polskie napisy do nich są... A tu takiego chu.a! --_-

3. Dla Ciebie kompletnie bez znaczenia, a dla mnie - wręcz przeciwnie. Ciebie dodatki mało obchodzą, a mnie bardzo.

4. Ależ nie. Równie dobrze mogą "zmuszać" do rezygnacji z zakupu produktu, zwłaszcza takiego wydawcy, który robi klientów "w wała", albo sam nie wie, co dokładnie wydaje.
adamo0 - 2012-03-16, 15:36
:
W ten piękny, słoneczny, wiosenny dzień zgadzam się z ASXem :-P Szczególnie z pkt 2 i 3 ;)
Romulus - 2012-03-16, 15:54
:
Ale to była pomyłka. I przyznał to wydawca. I wszystko w temacie. Dzielicie włos na czworo i tyle. Szukanie dziury w całym, żeby zdeprecjonować jedną z najlepiej wydanych na dvd produkcji serialowych może ma dla was jakiś sens. Dla mnie - żadnego, bo napisy w dodatkach są mi tak potrzebne jak czyraki na rzyci :) Ale, jak pisałem, co kto lubi :)
ASX76 - 2012-03-16, 16:04
:
Mi zależy na polskich napisach do dodatków i to jest samo ważne, natomiast pomyłka polskiego wydawcy w niczym nie zmienia tej kwestii i jest zaledwie okolicznością współtowarzyszącą. A Ty, o Augustusie, dorobiłeś do tego "dzielenie włosa na czworo" i "szukanie dziury w całym". Skoro "co kto lubi", to czemu mają służyć tego typu określenia? :-P

"Dziura" jest jak w d... u mamuta - nie trzeba jej szukać, bo widać z daleka. ;)
Romulus - 2012-03-16, 16:44
:
Gdyby dodatki były w polskiej wersji językowej, znaleźlibyście inną "wadę", która podniesiona do potęgi zdeprecjonowałaby w oczach to (lub inne) wydanie :)
ASX76 - 2012-03-16, 16:59
:
Romulus napisał/a:
Gdyby dodatki były w polskiej wersji językowej, znaleźlibyście inną "wadę", która podniesiona do potęgi zdeprecjonowałaby w oczach to (lub inne) wydanie :)


Cenzura językowa nie wchodzi w grę w przypadku tego serialu, dlatego nie znalazłbym choć jednej innej wady, pomimo (nie)szczerej chęci. ;)

I kto tu wyolbrzymia? //spell
Romulus - 2012-03-16, 22:12
:
A to ja narzekam, że dodatki w "GoT" są nie po polsku? Mnie to lotto :) Co więcej, z tego co się orientuję (mogę się mylić, więc niech ktoś mnie poprawi), to HBO w ogóle zawsze wypuszcza dodatki do swoich seriali w języku angielskim. Niezależnie od tego, czy serial jest wydawany w Polsce, we Francji, czy na Litwie.

Przejrzałem - dla pewności - posiadane wydania dvd seriali tej stacji i na żadnej nie ma polskiej wersji językowej przy dodatkach.
Walder Frey - 2012-03-16, 23:37
:
Romulus napisał/a:
mam kilka seriali HBO na dvd i na żadnym nie ma dodatków z polskimi napisami.

No i? Kwiatów oczekujesz? Co to ma do rzeczy?
Romulus napisał/a:
A któż kupuje płyty dvd/blu-ray z serialami dla dodatków?

Po pierwsze, nikt tak nie twierdził. Po drugie- skoro kupuję wydanie na polski rynek, to chyba mam prawo oczekiwać polskiej wersji językowej? Jesli widzisz tu jakiś błąd w moim rozumowaniu, to mnie skoryguj.
Romulus napisał/a:
Dodatek, jak wynika z definicji to umilająca przyjemność na marginesie całego dzieła. Jeszcze mi się nie zdarzyło kupić serialu/filmu dla dodatków.

No i fajnie, mnie też nie. Co nie znaczy, że nie ma być pełnego przetłumaczenia produktu na j. polski, skoro u nas się to sprzedaje. To tak trudno załapać? Ja też znam język na tyle, by zrozumieć, co mówią scenarzyście czy aktorzy, ale przecież nie o tym rozmawiamy!
adamo0 napisał/a:
W ten piękny, słoneczny, wiosenny dzień zgadzam się z ASXem Szczególnie z pkt 2 i 3

100% zgody.
Romulus napisał/a:
Ale to była pomyłka. I przyznał to wydawca. I wszystko w temacie. Dzielicie włos na czworo i tyle. Szukanie dziury w całym, żeby zdeprecjonować jedną z najlepiej wydanych na dvd produkcji serialowych może ma dla was jakiś sens.

Bzdura, od początku do końca. Pomyłka? Moja żona miała na drugie "Pomyłka". :) Jaka pomyłka, skoro nigdy do swoich wydań nie tłumaczyli dodatków? To nie pomyłka, tylko proceder raczej.
A już twierdzenie, że się "czepiamy by zdeprecjonować"... To jest tak piramidalna bzdura, że aż się zastanawiam, czy Ty to serio piszesz? Przecież ta krytyka wynika właśnie z troski i szacunku dla klienta. Brak tłumaczenia dodatków własnie przy tym serialu szczególnie boli, bo dzięki niemu mnóstwo ludzi w Polsce sięgnęło po książki Martina! A Galapagos potraktował go jak każdy materiał, który wydaje, byle skosić jak najwięcej szmalu jak najmniejszym nakładem pracy. I tak od lat. Dorobkiewicze cholerni.
Romulus napisał/a:
Gdyby dodatki były w polskiej wersji językowej, znaleźlibyście inną "wadę", która podniesiona do potęgi zdeprecjonowałaby w oczach to (lub inne) wydanie

Proszę Cię... Nie wiem jak inni, ale poza brakiem spolszczonych dodatków wydanie jest czadowe. Ja innych wad nie widzę. Ale ta jest moim zdaniem bardzo poważna.
A najgorsza jest świadomość, że za rok będzie dokładnie to samo :/
Może faktycznie trzeba buców pozwać, dla zasady. To co? Są chętni? Pozew zbiorowy w tym wypadku miałby większą siłę przebicia. Wiadomo przecież, że nie chodzi o roszczenia finansowe, tylko by w przyszłości nie było takich 'kwiatków'.
Romulus napisał/a:
Przejrzałem - dla pewności - posiadane wydania dvd seriali tej stacji i na żadnej nie ma polskiej wersji językowej przy dodatkach.

To tylko świadczy o daremności naszego dystrybutora i jego olewactwie w stosunku do klienta. Jakoś w innych krajach nie ma tego problemu. Napisali, że "Jest to podyktowane odgórnie i nie mamy wpływu na tą sytuację." Ciekawe, przez kogo? HBO w USA, czy może HBO Polska? Chyba spróbuję się tego dowiedzieć.
Romulus - 2012-03-17, 12:17
:
W zasadzie to mogę na wszystko odpowiedzieć bez cytowania. Otóż powołane przeze mnie przykłady innych seriali HBO wydawanych w Polsce miały świadczyć i świadczą o tym, że spodziewanie się polskiej wersji do dodatków z seriali tej stacji było nie na miejscu, ponieważ stacja HBO nigdy (a przynajmniej w znanych mi polskich wydaniach swoich seriali) nie zamieszcza polskiej wersji dodatków. Stąd też wydanie "GoT" z dodatkami do których byłaby wersja polska (napisy/lektor) byłoby właśnie ewenementem, zmianą tryndu dotychczasowego.

Dlatego kupując serial stacji HBO, czy to w Polsce, czy we Francji nie ma co się spodziewać, że "produkt" jakiego oczekujesz będzie zawierał polskie napisy dodatków. Po prostu.

Rozumiem, że tym razem zostałeś wprowadzony w błąd przez naklejkę na pudełku. I twoje wzburzenie rozumiem, jako klienta potencjalnie wprowadzonego w błąd. Ale mnie to w błąd nie wprowadziło, bo nie spodziewałem się czegoś innego od tego, co otrzymałem.
Tixon - 2012-03-17, 13:16
:
Romulus napisał/a:
Ale mnie to w błąd nie wprowadziło, bo nie spodziewałem się czegoś innego od tego, co otrzymałem.

IMO kupując polskie wydanie, byłbym bardzo zaskoczony (i zirytowany) gdyby dodatki nie zostały objęte tłumaczeniem.
Muszę zgodzić się tutaj ze stanowiskiem ASXa :oops:
Romulus - 2012-03-17, 13:23
:
Ok. Różni ludzie, różne oczekiwania. I tak wolę oglądać serial, czy film z napisami lub nawet bez nich niż z polskim lektorem. Dla mnie to doskonała kopalnia wiedzy i możliwości osłuchiwania się z angielskim, którego nie mam - na razie - czasu zgłębiać w szkole (bo planuje dopiero w przyszłym roku zapisać się na jakiś kurs).

Tyle że chodzi mi o to, że pretensje do "Got", że nie ma tam "spolszczonych" dodatków, kiedy HBO NIGDY nawet nie planowała ich "spolszczać" ani w tym serialu, ani innych, wydają mi się nieco wydumane. To jak pretensje do konia, że jest koniem a nie smokiem :)
Tomasz - 2012-03-17, 13:30
:
Romulus a czy sprzedając coś jako polskie wydanie nie powinno jednak się spolszczać całości? Zapomnij na razie jak jest i zastanów się jak powinno być. Czy gdyby książka sprzedawana jako przetłumaczona, nie miała przetłumaczonego spisu treści, wstępu, przypisów, aneksów, tytułów rozdziałów itd, to też byś nie widział sprawy? I nie chodzi o to czy to musi być przetłumaczone, ale o to czy powinno być.
Zamiast kupić serial w wydaniu angielskim kupuje polski żeby były polskie napisy na pudełku, polskie napisy do odcinków i polskie napisy do dodatków. Co w tym jest niezrozumiałego?
Tixon - 2012-03-17, 13:36
:
Romulus napisał/a:
To jak pretensje do konia, że jest koniem a nie smokiem

Panie, kup pan konia. Rasowy, ułożony. Jako bonus dorzucę siodło i całe to oprzyrządowanie. Tak na marginesie, to reszta jest do smoka, ale kto by się przejmował. W końcu to są bonusy, nie? ;)

Tomasz napisał/a:
Romulus a czy sprzedając coś jako polskie wydanie nie powinno jednak się spolszczać całości? Zapomnij na razie jak jest i zastanów się jak powinno być. Czy gdyby książka sprzedawana jako przetłumaczona, nie miała przetłumaczonego spisu treści, wstępu, przypisów, aneksów, tytułów rozdziałów itd, to też byś nie widział sprawy? I nie chodzi o to czy to musi być przetłumaczone, ale o to czy powinno być.

To jeszcze wchodzi w skład. Trafniejszy byłby przykład z nieprzetłumaczonym dodatkiem - wywiadem z autorem dajmy na to.
Shadowmage - 2012-03-17, 14:41
:
Ja oglądam po angielsku, z napisami ewentualnie. Niemniej, jeśli coś ma być polskim wydaniem to powinno być w całości tłumaczone, a nie na zasadzie wyboru.
To tak jakby w grze komputerowej tłumaczono tylko główne questy, a zadania poboczne zostawiono by po angielsku - przecież nikt nie każe ich przechodzić, nie są konieczne do poznania historii ;p
Asuryan - 2012-03-17, 15:10
:
Ale przecież takie kwiatki to nie tylko w serialach HBO. To samo jest chociażby w rozszerzonym wydaniu DVD "Władcy Pierścieni".
Romulus - 2012-03-17, 16:19
:
Może gdyby "GoT" była chińskim serialem, wtedy mógłbym się przejąć tym, że dodatki do wydania dvd/bluray są po chińsku zamiast z polskimi napisami. Ale, skoro to po angielsku, to mnie to jakoś... lotto :) Przeżyłbym nawet gdyby nie było polskiej wersji językowej tylko angielska. Byle to było wydanie tak samo rozszerzone jak oryginalne a nie wersja dla "Trzeciego Świata". Reszta ma drugorzędne znaczenie.
AdamB - 2012-03-17, 22:12
:
Romulus napisał/a:
Przeżyłbym nawet gdyby nie było polskiej wersji językowej tylko angielska. Byle to było wydanie tak samo rozszerzone jak oryginalne a nie wersja dla "Trzeciego Świata". Reszta ma drugorzędne znaczenie.

To kompletne brednie. "Byle to było wydanie tak samo rozszerzone jak oryginalne" - co to niby znaczy? Jeżeli może być bez polskiej wersji językowej to po jaka cholerę tzw. polskie wydanie? Rynek jest jeden, i jest on światowy, kupuję oryginał jednym kliknięciem myszki i nie rozważam nawet pojęcia kopia-oryginał. Jeżeli nie ma dla nas znaczenia polska wersja językowa, to musimy być masochistą albo idiotą kupując towar w polskim sklepie za dwukrotnie wyższą cenę niż np w UK.
O czym jest ta dyskusja, przecież to oczywista oczywistość, ze jak interesuje nas produkt po angielsku kupujemy po najtańszej cenie np w Amazonie a jak chcemy lub musimy go mieć po polsku to kupujemy od krajowych, bezczelnych, skrajnie leniwych i chciwych wydawców. I wtedy wymagamy żeby, za często dwukrotnie przepłacony towar, dodali ten gigantyczny wkład pracy własnej tzn napisy (i/lub lektora) w całym materiale danego wydania. I nie rozpieszczamy ich płacąc gigantyczne, bez żadnego uzasadnienia wyśrubowane ceny, nie stawiając żadnych wymagań co do towaru.
Romulus - 2012-03-17, 22:45
:
Ale teraz ja nie wiem, o czym piszesz.

Mnie chodzi o to, iż kupując polskie wydanie serialu chciabym mieć to samo co mają Amerykanie (dla przykładu) - jeśli chodzi o ilośc dodatków. Czy dodatki będą w języku polskim? Mam to w głębokiej d...e. Ponieważ na tyle znam język angielski, aby zrozumieć co do mnie mówią. I nie czuję się oszukiwany płacąc tyle, ile płaci za to samo wydanie Brytyjczyk, czy Amerykanin, ale bez polski napisów w dodatkach.

Sprawdź ile kosztuje amerykańskie wydanie "GoT" na Amazonie, porównaj to z kursem dolara, uwzględnij podatek, uwzględnij koszt tłumaczenia polskiego (lektor i napisy) i zarobek polskiego wydawcy i wtedy zarzucaj mi pisanie bredni, jeśli nadal uważasz, że przepłacasz kupując polskie wydanie tego serialu z wszystkimi dodatkami, które ma wydanie oryginalne.

I powtarzam po raz kolejny: mam w nosie, czy wydanie polskie zawiera tłumaczenie dodatków. Wystarczy mi ze ma opcję (polską) z lektorem i napisami.

Kupiłbym "GoT" nawet gdyby nie miało polskiej wersji językowej. Własnie dlatego, że nie jest to wersja "dla ubogich". Gdyby dystrybutor wciskał mi badziew bez dodatków w cenie amerykańskiego wydania ze wszystkimi bajerami, wtedy pokazałbym mu faka.

EDIT: na amazonie wersja blu ray "GoT" kosztuje 43,99 dolara: http://www.amazon.com/Gam...y/dp/B003Y5HWMW
Kurs dolara z dnia dzisiejszego: 3,16 zł.
43,99 pomnożone przez 3,16 równa się 139,0084,

Nie znam kosztów polskiego wydania obejmującego lektora oraz polskie napisy - do kolejnych odcinków.

VAT na filmy dvd wynosi 22 %. Dodaj to do 139 zł (w zaokrągleniu) - 139 plus 30,58 zł = 178 zł.

178 zł. Tyle by kosztowało wydanie z uwzględnieniem polskiego podatku.

Dodaj do tego koszty wspomnianego lektora oraz napisów. Dodaj do tego zarobek dystrybutora (w końcu nie jesteśmy już komuchami). I napisz mi, że poważnie uważasz, że polski dystrybutor zdziera z ciebie kasiorę za to, że polskie wydanie blu ray tego serialu zapłacisz 278 zł? (łolaboga, polskie wydanie nie ma tłumaczenia dodatków, zgroza!)

Zatem: 100 zł na jednym egzemplarzu to zysk wydawcy oraz koszt dwóch polskich wersji językowych 10 odcinków serialu. Naprawdę, chłopaki, do Strasburga powinniście pisać, że w tej cenie nie ma jeszcze polskiej wersji językowej dodatków :badgrin:
Tomasz - 2012-03-18, 01:18
:
Romulus jaki koszt? W przypadku HBO i lektor i napisy są gotowe od chwili gdy serial trafił do polskiego HBO. Nie wiem jak ty, ale ja mam na HBO opcje napisów zamiast lektora. Zatem przygotowanie wersji językowej dla wydania dvd nie istnieje, nic nie kosztuje. Piszesz o VAT, a to niby Wielka Brytania nie ma takiego podatku? Zdaje mi się czy w każdym kraju UE musi być?
Kosz polskiego wydania to faktycznie polskie napisy na okładce, bo reszta jest gotowa. Dlatego faktem jest okradanie klientów przez dystrybutorów serialu jeśli nawet im się napisów do dodatków nie chce zrobić.

Śmieszności rzekomych kosztów dodaje fakt, że np. jak u nas filmy kosztowały minimum 50 zł na dvd to zdarzało mi się kupować na Słowacji wersje z polskimi napisami, w przeliczeniu za 12 do 15 zł. Różnica była w tym, że na okładce widniał tytuł w oryginale i po słowacku a nie po polsku.
ASX76 - 2012-03-18, 01:31
:
Wygląda na to, że serial "Gra o tron" odniósł wielki sukces finansowy. 350 tys. kopii sprzedanych w ciągu 7 dni... W takim układzie HBO może śmiało inwestować w bitwy i inne fajności, od drugiego sezonu poczynając. No i zwiększyć liczbę odcinków... :-)

Trochę żałuję, że pierwsza seria mnie zbytnio nie rozgrzała, delikatnie rzecz ujmując. :-P
Tixon - 2012-03-18, 01:45
:
Romulus napisał/a:
Czy dodatki będą w języku polskim? Mam to w głębokiej d...e. Ponieważ na tyle znam język angielski, aby zrozumieć co do mnie mówią.

Załóż na potrzeby dyskusji, że języka angielskiego nie znasz i z tego powodu kupujesz polską wersję, ok? :->
AdamB - 2012-03-18, 09:51
:
Romulus napisał/a:

Sprawdź ile kosztuje amerykańskie wydanie "GoT" na Amazonie, porównaj to z kursem dolara, uwzględnij podatek, uwzględnij koszt tłumaczenia polskiego (lektor i napisy) i zarobek polskiego wydawcy i wtedy zarzucaj mi pisanie bredni,


Kolego cena na Amazonie, wg twoich wyliczeń, 139 zł (wydanie z Amazon.uk zawiera polskie napisy i lektora. Zawiera również Vat, przesyłka do Polski jest darmowa).
Wydanie polskie z dokładnie taką samą specyfikacja czyli lektor i napisy, wg ciebie kosztuje 278zł (plus przesyłka?).
Co tutaj jest niejasnego? Cenę podobną jak na Amazonie ma za swoje wydanie (tj. ze swoim językiem) obywatel większości krajów Europy. Tylko nie Polak.

Może jeszcze inny przykład dla jasności:
Serial Rome Sezony 1+2, wydanie Blu Ray
Amazon: Cena 34,47 funta tj ok. 180zł
http://www.amazon.co.uk/R...32060042&sr=1-2
Polska, np. Sklep Punkt44: Cena 480zł.
http://www.punkt44.pl/blu-ray.html
Oba wydania mają poską wersję językową.

PS
Zastanów się, każdy kraj przygotowując swoje wydanie ponosi jakieś koszty ale pomimo tego jego ceny sa podobne do światowych.
Nie dotyczy to Polski. U nas przeważnie wydania sa okrojone a to przez uboższe dodatki, a to gorszy obraz czy dźwięk i to wszystko za znacznie wyższe ceny.
Jest to możliwe właśnie dzięki takim nie wymagającym klientom jak ty.
Romulus - 2012-03-18, 09:56
:
AdamB napisał/a:
PS
Zastanów się, każdy kraj przygotowując swoje wydanie ponosi jakieś koszty ale pomimo tego jego ceny sa podobne do światowych.
Nie dotyczy to Polski. U nas przeważnie wydania sa okrojone a to przez uboższe dodatki, a to gorszy obraz czy dźwięk i to wszystko za znacznie wyższe ceny.
Jest to możliwe właśnie dzięki takim nie wymagającym klientom jak ty.

Nie ruszają mnie wyrzuty sumienia, że zaniżam standardy i przez to inni nie mogą kupić sobie serialu, bo dodatki nie mają polskich napisów :badgrin: Gdyby to ode mnie zależało, seriale nie miałyby także polskiego lektora :badgrin:
AdamB - 2012-03-18, 13:03
:
Romulus napisał/a:

Nie ruszają mnie wyrzuty sumienia, że zaniżam standardy i przez to inni nie mogą kupić sobie serialu, bo dodatki nie mają polskich napisów :badgrin: Gdyby to ode mnie zależało, seriale nie miałyby także polskiego lektora :badgrin:

Strywializowałeś problem. W tym temacie ciągniesz dyskusję metodologią ASXa. Tak trudno przyznać się do błędu? Z mojej strony to wszystko na ten temat: The End. :)
ASX76 - 2012-03-18, 14:42
:
O nie, proszę tu nie oczerniać ASX-a aż do takiego stopnia!! //panda

Stanowisko ASX-a przynajmniej da się w miarę sensownie uargumentować, znaleźć "za" i "przeciw", bo u Augustusa, w tym przypadku, nie ma najmniejszego uzasadnienia merytorycznego. //zemdlal
Romulus - 2012-03-18, 16:18
:
AdamB napisał/a:
Romulus napisał/a:

Nie ruszają mnie wyrzuty sumienia, że zaniżam standardy i przez to inni nie mogą kupić sobie serialu, bo dodatki nie mają polskich napisów :badgrin: Gdyby to ode mnie zależało, seriale nie miałyby także polskiego lektora :badgrin:

Strywializowałeś problem. W tym temacie ciągniesz dyskusję metodologią ASXa. Tak trudno przyznać się do błędu? Z mojej strony to wszystko na ten temat: The End. :)

Do jakiego błędu? Zamów "GoT" w Wielkiej Brytanii za równowartość 139 zł i z polską wersją językową (obejmującą także dodatki), wtedy uznam swoją porażkę ;)
Tomasz - 2012-03-18, 18:51
:
Romulus napisał/a:
Do jakiego błędu? Zamów "GoT" w Wielkiej Brytanii za równowartość 139 zł i z polską wersją językową (obejmującą także dodatki), wtedy uznam swoją porażkę ;)

Coś ci się pokiełbasiło. Ot brniesz w coś, z czym i tak jak wiesz nie masz racji.
Romulus - 2012-03-18, 20:04
:
Może niezrozumienie wynika z tego, że ja cały czas piszę o cenie wydania blu-ray.

Więc niech ktoś mnie oświeci, bo błądzę w ciemności i - uwzględniając, że piszę o blu-ray - mnie trzeba za rękę z tej ciemności wyprowadzić. Załóżcie, że jestem tępy jak sześciolatek i trzeba mi obrazkowo, albo bardzo prostym językiem wszystko ładnie opowiedzieć.

Bo co ja mówię: wersja blu-ray kupowana na Amazonie, nawet z polskimi napisami i lektorem, kosztuje 43,99 dolara, co w przeliczeniu na złotówki daje kwotę 139 zł. Dodając do tego VAT, wszystko równa się 178 zł. Cena polskiego wydania blu-ray to 278 zł. Czyli te 100 zł to zysk polskiego dystrybutora (załóżmy, że należy jeszcze odliczyć koszty dystrybutora - nie wiem, jakie więc nie będę pisał). W czym, jak mniemam, nikt nie widzi nic zdrożnego, bo nie jesteśmy przecież komuchami

Gdzie tu jest błąd w moim rozumowaniu?

Nikomu nie zabraniam przecież kupowania legalnie tej samej wersji "GoT" z ominięciem polskiego dystrybutora.

Zakładając, że jak pisze Tomasz, HBO już dysponowało polską wersją z napisami i lektorem (z czym się zgadzam, ponieważ w telewizji też wyłączałem lektora i włączałem napisy), to jest to polska wersja serialu. Ale nie dodatków. A dodatki (piszę o tych na blu-ray) to nie tylko króciutkie filmiki, ale też ponad godzinne dokumenty z planu serialu; to także grafiki, rysunki, animacje (jeszcze wszystkich nie obejrzałem, więc nie wiem, co jeszcze).

Zatem, pytam jeszcze raz - gdzie ja popełniłem błąd? Bo może jestem zbyt tępy albo to taki oczywisty błąd, że go nie dostrzegam.

EDIT z godz. 20.00: z tego co zrozumiałem także, również wersje przeznaczone na inne rynki, np. francuski, także nie zawierają dodatków z francuską wersją językową. W innych, nie anglojęzycznych krajach również takiego tłumaczenia nie ma. Mylę się? Bo jeśli się nie mylę, to wy domagając się polskiej wersji dodatków, domagacie się de facto specjalnego traktowania. Do czego macie prawo i wam tego nie odbieram.

A co do ceny, to pewnie spierać się z wami nie mam po co, bo się zgadzamy. I jeśli pod tym względem uważacie, że popełniłem wcześniej błąd, to się do niego przyznaję.
Tomasz - 2012-03-18, 23:09
:
Może ja jakiś dziwny jestem, ale skąd założenie, że polski dystrybutor płaci za możliwość rozprowadzania GoT za jeden egzemplarz tyle ile klient na Amazonie? A jeszcze VAT doliczasz.
Wg twojego rozumowania polska książka powinna mieć cenę w oparciu o następujące równanie: cena z Amazon plus podatek, plus koszt tłumaczenia, no i zysk wydawcy. To ile by taka książka kosztowała?
Co ciekawe mam parę filmów w różnych wydaniach specjalnych gdzie dodatki mają napisy, ale nie mają lektora. Co już jest zrozumiałe, lektora w ogóle ma prawo nie być.
Romulus - 2012-03-19, 07:53
:
Przyjąłem taką metodę, bo nie znam żadnej innej. Starałem się oprzeć na pewnych, dających się zweryfikować podstawach. Nie znam ani kosztów jakie ponosi dystrybutor, ani jak wylicza cenę jednego egzemplarza wydawca/dystrybutor. Wyszło mi, że w Polsce zarabia 100 zł na jednym egzemplarzu blu-ray "GoT", co nie wydaje mi się jakąś wygórowaną kwotą. Zakładam także, że nakład tych płyt w Polsce nie jest jakiś oszałamiający, tak samo jak wyniki sprzedaży. Ale to całkiem dowolne założenie, bo nie dysponuję żadnymi sprawdzalnymi danymi.

Z tym że jeśli chodzi o cenę wydania, to zgadzam się z wami całkowicie. Sam planuję kupić cały komplet "Battlestar Galactica" za granicą, bo w Polsce nie doczekam się go nigdy, a jeśli już to w takiej formie, jak dotychczas. Za cenę porównywalną z zachodnią ale bez dodatków, jak w zachodnich wydaniach. I to już jest złodziejstwo.

W przypadku "GoT" takiego złodziejstwa nie dostrzegam. Ale, jak pisałem, napisy do dodatków, to - dla mnie - rzecz gustu. I opcja całkowicie dla mnie zbędna.
Walder Frey - 2012-03-26, 15:02
:
Romulus napisał/a:
Ale, jak pisałem, napisy do dodatków, to - dla mnie - rzecz gustu. I opcja całkowicie dla mnie zbędna.

Tak sobie czytam zaległe tematy (sporo ich) i stwierdzam, że jesteś żywym przykładem, że tylko krowa nie zmienia poglądów. W wątku o BSG piekliłeś się na polskie wydania dokładnie tak samo, jak ja teraz na "Grę..."

I dalej uważam, że skoro produkt jest oficjalnie wydawany u nas, to powinien mieć napisy/lektora do całości. Wynika to z elematarnej logiki i szacunku do klienta. Na szczęście ta kwestia została mocno poruszona i mam cichą nadzieję, że z drugim sezonem coś się zmieni. Choć mail od gościa z Galapagosu temu zdaje się przeczyć.
Romulus - 2012-03-26, 17:46
:
Piekliłem się na polskie wydanie BSG bo jest żenujące. Wydaniu "GoT" nie dorasta do pięt.
Dlatego zbieram pieniądze na angielskie wydanie całego serialu "BSG" na blu-ray. Bo za to, za co zapłaciłbym w Polsce, w USA, czy Wielkiej Brytanii dostanę wypas. W przypadku "GoT" taki wypas otrzymałem.

Nie licz że to się zmieni. Skoro HBO nie zrobiło wyjątku na - zapewne - atrakcyjniejsze rynki jak Francja, czy Hiszpania (tam dodatki również są w wersji po angielsku), to dlaczego miałoby to zmienić się w Polsce? Z powodu kilku niezadowolonych klientów?
Shadowmage - 2012-03-27, 18:52
:
Pal licho sezon pierwszy. Byłem właśnie na dwóch pierwszych odcinkach dwójki i jest super :)
adamo0 - 2012-03-27, 18:55
:
//pisowcy
Nie ma takiego oszukiwania!!






8)
Shadowmage - 2012-03-27, 18:58
:
:badgrin: :badgrin: :badgrin:
Jander - 2012-03-27, 19:00
:
Tylko nie spojleruj, bo nie znamy fabuły.
Shadowmage - 2012-03-27, 19:04
:
Żebyś się nie zdziwił - niby wszystko się zgadza, ale prawie nie ma scen żywcem przeniesionych z książki, a kilka wątków już jest prowadzonych inaczej.
ASX76 - 2012-03-27, 19:06
:
Do tych, którzy olali lekturę sagi Martina - w ekranizacji pierwszego sezonu było sporo różnic w porównaniu z książkowym pierwowzorem, ale to jeszcze nic w porównaniu z tym, co nastąpi w sezonach od drugiego w górę. //spell
Jander - 2012-03-27, 19:08
:
W sumie w ogóle przypomnieliście mi, że premiera wkrótce, inaczej dopiero automatyczny informator o serialowych torrentach by mi przypomniał.
ASX76 - 2012-03-27, 19:10
:
Premiera 1 kwietnia, rzecz jasna. :-P
Luinloth - 2012-03-27, 19:10
:
Drugi jak drugi - oby tylko nie przesadzili i nie powciskali głupot - ale w przypadku takiej Uczty dla wron to wręcz powinni nie trzymać się kurczowo książki, bo inaczej będę ten serial oglądać dosłownie do poduszki.
Shadowmage - 2012-03-27, 19:15
:
Na razie rozwijają niektóre wątki i postaci poboczne. No i dodają cycki, chociaż nie zawsze tam, gdzie trzeba.
ASX76 - 2012-03-27, 19:23
:
Cycki zawsze potrzebne, o ile są: żeńskie, młode i kształtne. :-P

Luinloth --> HBO "wciskanie głupot" zazwyczaj się nie przydarza.
Twórcy serialu nie zamierzają kurczowo się trzymać książki, ba!, w miarę rozwoju akcji, różnice będą coraz większe, więc możesz spać spokojnie. ;)
Sabetha - 2012-03-27, 19:29
:
ASX76 napisał/a:

Cycki zawsze potrzebne, o ile są: żeńskie, młode i kształtne. :-P


Przypomniała mi się stara ludowa mądrość - co za dużo, to i świnia nie zje.
ASX76 - 2012-03-27, 19:53
:
Sabetha napisał/a:
ASX76 napisał/a:

Cycki zawsze potrzebne, o ile są: żeńskie, młode i kształtne. :-P


Przypomniała mi się stara ludowa mądrość - co za dużo, to i świnia nie zje.


Zje, a czego nie da rady, to później zmoże. :-P

Piersi w serialach się ogląda, a samczy wzrok o wiele trudniej nasycić niż kałdun. ;)
Romulus - 2012-03-27, 19:58
:
ASX76 napisał/a:
Twórcy serialu nie zamierzają kurczowo się trzymać książki, ba!, w miarę rozwoju akcji, różnice będą coraz większe, więc możesz spać spokojnie. ;)

I bardzo dobrze, jeśli serial "rozjedzie" się z cyklem, bo własnie "Uczta..." i "Taniec..." to wodolejstwo i jeśli dotrwają do ekranizacji tych części, to serial wówczas padnie i zostanie skasowany, jeśli kurczowo będą się trzymać fabuły. Brrr...
ASX76 - 2012-03-27, 20:37
:
Augustusie, po kim jak kim, ale po Tobie to się nie spodziewałem, że ulegniesz smutnym wizjom snutym przez czarnowidzów... ;)

HBO + scenarzysta David Benioff = "iniemamocnych". ;)

Twórcy zapewne skroją serial tak, żeby zachować odpowiednie proporcje np. utrzymać tempo na poziomie zaspokajającym oczekiwania widzów. Ponadto stosunkowo mała liczba odcinków w sezonach niejako stymuluje do zagęszczania akcji.

Samozwańczy uzurpatorze, jakbyś jeszcze nie zauważył, serial zaczął "rozjeżdżać się" z literackim pierwowzorem już w pierwszym sezonie. Zresztą sami twórcy zapowiadają, że owa tendencja będzie się pogłębiać.

Wniosek: nie ma powodów do niepokoju. No, może poza budżetem. Przydałby się większy. Ale jeśli pierwszy sezon w dalszym ciągu będzie się świetnie sprzedawał, a drugi "pójdzie w jego ślady", to HBO ani chybi "rozbije świnkę-skarbonkę". ;)
Romulus - 2012-03-27, 20:44
:
Co do budżetu to pełna zgoda. 10 odcinków to jednak trochę mało. Czemu nie pełen sezon? Ale nie będę zrzędził aż nadto.
ASX76 - 2012-03-27, 20:56
:
Romulus napisał/a:

10 odcinków to jednak trochę mało. Czemu nie pełen sezon?

Ale nie będę zrzędził aż nadto.



1. Koszty, Panie, koszty... Może w następnych sezonach, przy sprzyjających warunkach, będzie więcej, aczkolwiek śmiem wątpić.

2. Aż nadto, to zrzędzisz gdzie indziej. ;)
Shadowmage - 2012-03-27, 22:01
:
Na szybko spisałem nieco uwag, później to w jakąś bardziej zwartą formę zbiorę: http://shadowmage.nast.pl...on-odcinki-1-2/
Jander - 2012-03-28, 01:16
:
Romulus napisał/a:
Czemu nie pełen sezon? Ale nie będę zrzędził aż nadto.

Po co, mi już czasem szkoda czasu na oglądanie 24odcinkowych sezonów.
sanatok - 2012-03-28, 08:04
:
ASX76 napisał/a:

1. Koszty, Panie, koszty... Może w następnych sezonach, przy sprzyjających warunkach, będzie więcej, aczkolwiek śmiem wątpić.


Gdzieś czytałem wypowiedź Martina, że nie wyobraża sobie aby następne tomy mieściły się w jednym sezonie, i najprawdopodobniej będą rozciągane na dwa.
Shadowmage - 2012-03-28, 09:15
:
Albo po półtora. Chociaż biorąc pod uwagę jak tną i zmieniają wątki w drugim sezonie może się okazać, ze takie wydłużanie konieczne nie będzie.
Retiarius - 2012-04-01, 14:30
:
Obejrzałem pierwszy sezon i czekam niecierpliwie na drugi. Pod wpływem serialu ruszyłem sagę Martina i z rozpędu doszedłem do połowy drugiej cześci Uczty dla Wron. Teraz z dystansu stwierdzam, że saga ma fajne momenty, ale 60% to makulatura, niepotrzebnie porozciągana historia, wodolejstwo, jakby Martin chciał zrobić fanom na złość i zejść z tego świata nie kończąc rozpoczętych wątków.

Co do samego serialu - razi mnie to co w innych tego typu produkcjach - tygiel epok, kultur itp. Jedni kolesie biegają w zbrojach rodem z sagi o wikingach, albo o wojach Mieszka I, a inni mają kunsztowne płytówki jak z czasów wojny 30-letniej. Nie wspominając o południowcach stylizowanych na starożytność. Mimo wszystko nie mogę się doczekać na to, aż pokażą Nieskalanych w akcji.

Walki na broń białą też zostały potraktowane trochę stereotypowo, bez głębszego zaznajomienia się z technikami na walkę bastardem/mieczem jednoręcznym. Ale cóż - ma być widowiskowo, a nie poprawnie, jak w większości seriali i filmów.
Romulus - 2012-04-02, 09:36
:
Już dziś wieczorem wszystko będzie jasne, ale warto rzucić okiem na nowych bohaterów "Gry...": http://www.youtube.com/wa...ture=digest_sun
Choć i tak najlepsi pojawią się w 3 sezonie, np. ród Tyrellów, czyli Mace Tyrell i jego matka Królowa Cierni. Mam nadzieję, że ich nie wytną :)

Margaery Tyrell jest tu starsza niż w powieści, gdzie była młodą dziewuszką. Nie "naruszoną" przez lorda Renly :) Rzekomo :)
adamo0 - 2012-04-02, 10:19
:
Dla chętnych za darmo można obejrzeć już teraz pierwszy odcinek w Internecie na HBO GO ;)
Jestem w trakcie oglądania. Co prawda praca to nie najlepsze miejsce na relaks, ale co tam.
Romulus - 2012-04-02, 11:00
:
Też miałem się skusić, ale musiałbym oglądać zamiast pracować :) A wieczorem o 22.00, w wersji HD, na dużym telewizorku - będzie wypas :)
adamo0 - 2012-04-02, 11:08
:
Praca jest przereklamowana :mrgreen:
Odwołaj wokandę i heja :-P
Romulus - 2012-04-02, 12:04
:
Jest gorzej, bo pracuję w domu :) A praca rzeczywiście jest przereklamowana, zwłaszcza w dniu premiery ulubionego serialu :)
ASX76 - 2012-04-02, 14:21
:
Moim zdaniem, z nowych postaci, jeszcze przed pojawieniem się na ekranie, trójka najbardziej pasujących do swoich ról pod względem twarzowym:
1. 2. 3.

1. Liam Cunningham ("Cebulowy Rycerz") - stworzony bym nim być!

2. Michael McElhatton ("Roose Bolton") - skłonność do okrucieństwa wypisana na obliczu ;)

3. Andy Beckwith ("Rorge") - od razu widać, że zwyrol ;)
Sabetha - 2012-04-02, 14:35
:
Romulus napisał/a:
A wieczorem o 22.00, w wersji HD, na dużym telewizorku - będzie wypas :)


I tylko dlatego jeszcze nie zajmuję się oglądaniem :mrgreen:

ASX napisał/a:
2. Michael McElhatton ("Roose Bolton") - skłonność do okrucieństwa wypisana na obliczu ;)


Rzeczywiście, wypisz wymaluj gęba Roose'a Boltona. Strzał w dziesiątkę.

EDYTKA:

Obejrzałam. I mam do powiedzenia tylko jedno - I WANT MORE! //evil
Jander - 2012-04-02, 23:46
:
Po dwóch odcinkach mogę powiedzieć tyle, że kompletnie nie przekonuje mnie postać Stannisa. Zupełnie nie widać u niego surowości znanej z książek, jest jak ciepła klucha. Poza tym wyobrażałem go sobie jako łysego, ale to już mniej istotne.
Za to na plus Greyjoye.
A i sporo scen heteroseksualnego seksu, tak że ASX może spać spokojnie. Ja liczę na Renly'ego i Rycerza Kwiatów. //spell
Romulus - 2012-04-03, 06:18
:
Pierwszy odcinek daje radę. Choć Stannis też odbiega od moich wyobrażeń i nie ma w nim tej zaciętej surowości, którą wali z książek. Za to Davos - doskonały wybór. Melisandre również do siebie przekonuje.

To jak Cersei potraktowała Littlefingera było bardzo obcesowe i nie przystające do powieści. Nie przeszkadzało jednak, ale zastanawia mnie, jak potoczą się losy tego bohatera (tj. czy i jakie będą odstępstwa od powieści).

Trzeci tom to cliffhanger na cliffhangerze. Ci, którzy nie czytali książek mogą nie wytrzymać tego psychicznie :) Mam nadzieję, że twórcy serialu podołają zadaniu. Ale do tego jeszcze mnóstwo czasu.

Tymczasem czekam na lorda Boltona. I na Balona Greyjoya. I też chcę takiego wilkora, jak Robb.
Jander - 2012-04-03, 06:30
:
Greyjoy kopie zady - coś jak Ned Stark, tylko z głową.
sanatok - 2012-04-03, 08:07
:
Jander napisał/a:
Po dwóch odcinkach mogę powiedzieć tyle, że kompletnie nie przekonuje mnie postać Stannisa. Zupełnie nie widać u niego surowości znanej z książek, jest jak ciepła klucha. Poza tym wyobrażałem go sobie jako łysego, ale to już mniej istotne.


W książce jak dobrze pamiętam był łysy :)

Nie chcę wyjść na hejtera i narzekacza, ale obejrzałem wczoraj pierwszy odcinek i dupy mi nie urwało (może dlatego, że tylko odcinek, może dlatego że po pierwszym sezonie już mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać)

Nie podobały mi się uproszczenia względem powieści (a jak!) na przykład skrócenie całego prologu (przecież rozbudowanego) do 3 minut, czy rozmowa Catelyn z Robbem (tatuś byłby z Ciebie dumny...), która w porównaniu z książką wyglądała jakoś tak... płasko jak stół do ping-ponga. Wkurzała mnie też gonitwa wątków, ich szybkość i ciągłe przechodzenie do nowych wydarzeń, rozumiem - początek sezonu, rozumiem - dużo więcej materiału, z większej ilości trzeba zrezygnować, więcej wydarzeń do pokazania, ale i tak zalatywało mi to bardziej teledyskiem :)

To wszystko nie zmienia jednak faktu, że wyczekuje kolejnego odcinka.
dworkin - 2012-04-03, 08:20
:
Spostrzeżenia po pierwszym odcinku:

Davos - ścisła czołówka of casting choices. Zdaje się, że będzie to jedna z najlepszych i moich ulubionych postaci w serialu.

Stannis - w porównaniu ze Stannisem z powieści wychodzi na pizdeczkę. W książce był hardy i spięty niczym rzemień, i chociaż pod wpływem Melisandre, to jednak jej równorzędnym partnerem. Tutaj zdaje się podległy.

Melisandre - też mnie nie przekonała. "Spodziewałem się kogoś wyższego". Po pierwsze nie wpasowuje się w moje wyobrażenie posągowej laski, po drugie nie robi wrażenia silnej kobiety-kapłanki, która owija sobie innych wokół palca. Do tego zalatuje fanatyzmem, którego nie widziałem w powieści. U Martina była nieziemsko pewna siebie i bezwzględna, ale nie fanatyczna. Gładko obchodziła się z ludźmi, wiedząc gdzie przycisnąć a gdzie popuścić.

Romulus napisał/a:
To jak Cersei potraktowała Littlefingera było bardzo obcesowe i nie przystające do powieści. Nie przeszkadzało jednak, ale zastanawia mnie, jak potoczą się losy tego bohatera (tj. czy i jakie będą odstępstwa od powieści).

Też mi ta scena zgrzytnęła kiczem, a jednak do Cersei pasuje, jej przeświadczenia o sprycie swych prostackich i zgubnych metod.
Shadowmage - 2012-04-03, 09:03
:
Co do Stannisa - moim zdaniem dobrali go dobrze, tylko samą postać spier... w scenariuszu. Głównie za to, co się dzieje w drugim odcinku z Melisandre (największe rozczarowanie, chociaż ciało ładne :P ).
ASX76 - 2012-04-03, 12:37
:
Romulus napisał/a:


Choć Stannis też odbiega od moich wyobrażeń i nie ma w nim tej zaciętej surowości, którą wali z książek.

Za to Davos - doskonały wybór.

Melisandre również do siebie przekonuje.

To jak Cersei potraktowała Littlefingera było bardzo obcesowe i nie przystające do powieści.

Nie przeszkadzało jednak, ale zastanawia mnie, jak potoczą się losy tego bohatera (tj. czy i jakie będą odstępstwa od powieści).

Trzeci tom to cliffhanger na cliffhangerze. Ci, którzy nie czytali książek mogą nie wytrzymać tego psychicznie :) Mam nadzieję, że twórcy serialu podołają zadaniu. (..)

Tymczasem czekam na lorda Boltona. I na Balona Greyjoya. (..)



1. Czy pamiętasz... kto zagrał rolę Thomasa Jeffersona w mini serialu "John Adams"? ;)

2. No ba! W pierwszym odcinku Liama Cunninghama było stosunkowo niewiele, ale od początku widać, że ma pałera! :-)

3. Jestem trochę rozczarowany wyglądem Melisandre. Charakteryzacja nieco zaszkodziła jej urodzie. ;)

4. Ale pomyśl o nagłym przypływie emocji u widzów, zwłaszcza tych, którzy czytali powieść... :-P

5. Serialowy Littlefinger mnóstwo traci względem swego literackiego pierwowzoru. Książkowy był tak sprytny, że "mucha nie siada", a filmowy to burdelowa gaduła chlapiąca jęzorem ponad wszelką miarę. ;)

6. Dlatego po raz kolejny apeluję do tych, którzy sagi Martina nie czytali i uważają, że serial wystarczy: nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele tracicie - między książkami a serialem jest dużo różnic, a będzie ich jeszcze więcej. Ponadto tracicie sposobność na poznanie indywidualnego postrzegania zdarzeń przez poszczególne postaci, poznawanie historii z ich perspektywy - co samo w sobie jest bardzo ciekawe. Z oczywistych względów nie ma tego w ekranizacji.

7. Że Bolton będzie wymiataczem, to jasna sprawa, o ile twórcy dadzą mu choć trochę miejsca na wykazanie się klasą. Książkowy Bolton to kawalisko ostrego "madefakera". //spell
Sądzę, że Balon Greyjoy również powinien bardzo przypasować, bo wszystko co trzeba ma na właściwym miejscu. Może tylko fryzurka troszkę nie... ;)
Retiarius - 2012-04-03, 15:03
:
Melisandre prezentuje się jak podstarzała, farbowana baba, a nie czarodziejka. Zniszczyli mi wyobrażenie o niej. //pisowcy

W roli cebulaka wyobrażałem sobie kogo innego, ale ten aktor bardzo ładnie się spisał. Brakuje tylko chwytania za woreczek z kostkami.

Czemu serialowy Rorge ma nos?

Małypaluch jeszcze zapewne pokaże Cersei, że go nie doceniła. Mam nadzieję.
Luinloth - 2012-04-03, 15:16
:
Mnie się raczej zdaje, że fanatyzm Melisandre jest bardziej wystudiowany niż autentyczny, a cała postać daje radę. Onion Knight jest trafiony w dziesiątkę, zresztą w książce też go lubiłam. Może jeszcze będzie chwytać za kostki?
ASX76 - 2012-04-03, 15:31
:
Retiarius napisał/a:
Melisandre prezentuje się jak podstarzała, farbowana baba, a nie czarodziejka. Zniszczyli mi wyobrażenie o niej. //pisowcy

Czemu serialowy Rorge ma nos?

Małypaluch jeszcze zapewne pokaże Cersei, że go nie doceniła. Mam nadzieję.



1. //spell

2. O, nie zauważyłem go wcale... Rorge'a w pierwszym odcinku, znaczy się. ;)

3. Mały Paluszek pokazał nierządnicom w "burdello" wystarczająco dużo. Lepiej niech już niczego nie pokazuje. Szkoda, że serialowa Cersei nie kazała definitywnie wypatroszyć tego chłystka. W ekranizacji ten facet jest irytujący. :-P
MrSpellu - 2012-04-03, 15:49
:
ASX76 napisał/a:
Mały Paluszek pokazał nierządnicom w "burdello" wystarczająco dużo.

A Ty dalej to rozpamiętujesz?
ASX76 - 2012-04-03, 15:51
:
MrSpellu napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Mały Paluszek pokazał nierządnicom w "burdello" wystarczająco dużo.

A Ty dalej to rozpamiętujesz?


Zrypania takiej postaci się nie zapomina. :-P
Ale co Ty możesz o tym wiedzieć, skoro sagi nie chcesz czytać. //spell
MrSpellu - 2012-04-03, 17:15
:
Nie, mi chodzi o scenę w burdelu, a nie o całą postać. Nie przekręcaj.
ASX76 - 2012-04-03, 17:21
:
MrSpellu napisał/a:
Nie, mi chodzi o scenę w burdelu, a nie o całą postać. Nie przekręcaj.


Jeśli ktoś tu przekręca, to na pewno nie ja. Książkowy Littlefinger nigdy by sobie nie pozwolił na jakiekolwiek odkrycie kart, a co dopiero aż tak wprost i bez ogródek... W serialu jest zaledwie bladym odbiciem siebie. Zrozumiałbyś to w mig, gdybyś miał za sobą lekturę.
MrSpellu - 2012-04-03, 17:28
:
A mi ta postać kompletnie nie przeszkadza, ponieważ nie znam literackiego pierwowzoru.
A biorąc pod uwagę fakt, że telewizja rządzi się swoimi prawami, to ta scena ma sens, ręce oraz nogi. Zwłaszcza dla osób niezaznajomionych z prozą Martina.
Zrozumiałbyś to w mig, gdybyś czasem pomyślał z szerszej perspektywy.
Romulus - 2012-04-03, 17:33
:
Rację macie obydwaj :)

A co do samej premiery 2 sezonu - rozbiła bank: http://www.hollywoodrepor...-ratings-307303
ASX76 - 2012-04-03, 17:38
:
MrSpellu napisał/a:
A mi ta postać kompletnie nie przeszkadza, ponieważ nie znam literackiego pierwowzoru.
A biorąc pod uwagę fakt, że telewizja rządzi się swoimi prawami, to ta scena ma sens, ręce oraz nogi. Zwłaszcza dla osób, które książki nie przeczytały.


Ależ nie ma żadnego sensu, zero logiki, nawet dla tych, którzy sagi nie czytali, gdyż przy damach lekkich obyczajów nie opowiada się takich rzeczy, gdyż później może to zostać wykorzystane przeciwko niemu.
Telewizja rządzi się swoimi prawami, co nie znaczy, że usprawiedliwia to każdą pokazywaną głupotę, zwłaszcza w odniesieniu do rzekomo przebiegłego bohatera.
Mógł gadać do siebie przy dokonywaniu ablucji, albo przed ubiciem kogoś (jeśli już trzeba było o tym powiedzieć widzom), ale nie sprzedajnym cichodajkom.
Zrozumiałbyś w mig, gdybyś czasem pomyślał z szerszej perspektywy.
Romulus - 2012-04-03, 17:48
:
Ale w serialu Littlefinger w ogóle wychodzi tylko na większego cwaniaka wykorzystującego okazje a nie na master of puppets, który kreuje i planuje kilka, kilkanascie kroków do przodu, za jakiego mozna go mieć po lekturze książek. Ktoś kto ksiązek nie czytał - nie będzie miał tego twórcom za złe, bo nie ma punktu odniesienia do literackiego pierwowzoru.
MrSpellu - 2012-04-03, 17:50
:
ASX76 napisał/a:
Ależ nie ma żadnego sensu, zero logiki, nawet dla tych, którzy sagi nie czytali, gdyż przy damach lekkich obyczajów nie opowiada się takich rzeczy, gdyż później może to zostać wykorzystane przeciwko niemu.
Telewizja rządzi się swoimi prawami, co nie znaczy, że usprawiedliwia to każdą pokazywaną głupotę, zwłaszcza w odniesieniu do rzekomo przebiegłego bohatera.
Mógł gadać do siebie przy dokonywaniu ablucji, albo przed ubiciem kogoś (jeśli już trzeba było o tym powiedzieć widzom), ale nie sprzedajnym cichodajkom.
Zrozumiałbyś w mig, gdybyś czasem pomyślał z szerszej perspektywy.


Jak weźmiesz scenę w pewien interpretacyjny nawias, to pojmiesz, że scena miała na celu pokazania pewnych cech charakteru bohatera. Jeżeli z góry założono, że w produkcji nie ma miejsca dla monologu wewnętrznego (bohater jako narrator), to twórcy sobie wymyślili scenę, w której bohater prowadzi monolog przed nikim. A że cycki wyglądają jednak trochę lepiej niż pusta ściana, to owym nikim są te nieszczęsne dziwki w burdelu.

To jest szersza perspektywa, a nie biadolenie o braku logiki w serialu fantasy.

Romulus napisał/a:
Ale w serialu Littlefinger w ogóle wychodzi tylko na większego cwaniaka wykorzystującego okazje a nie na master of puppets, który kreuje i planuje kilka, kilkanascie kroków do przodu, za jakiego mozna go mieć po lekturze książek.

Otóż to.
ASX76 - 2012-04-03, 18:01
:
Mr Spell, Littlefinger mógłby sobie uciąć pogawędkę z Pająkiem (chłopczyki znają się na tyle dobrze, że nikt nikomu nie zaszkodzi) albo przy okazji "klinięcia" kogoś... i wtedy sobie "pospamować". Twórcy wybrali najmniej "bezpieczne" rozwiązanie, które wypadło sztucznie i nieprzekonująco.

Augustusie, w serialu, rzekomo większe cwaniactwo Littlefingera odbywa się kosztem zmniejszenia wiarygodności jego postaci.
Zwróć proszę uwagę na to, jak w pierwszym odcinku drugiego sezonu bezczelnie napyskował Cersei - to zwykła głupota, a nie cwaniactwo! Cersei w przypływie wkurwienia mogła równie dobrze zakończyć jego żywot i w tych okolicznościach miałoby to sens.
Romulus - 2012-04-03, 19:35
:
Umówmy się, że ja się z tobą zgadzam. Bo Littlefinger w powieści jest postacią znacznie ciekawszą, niż w serialu. Ale gdybym książki nie znał i nie chciał jej poznać - to miałbym to w nosie.
ASX76 - 2012-04-03, 20:19
:
OK, ale pal licho książkę w tym momencie. Zostawmy książkowego Littlefingera i spójrzmy na kwestie zasadnicze:
1. Czy serialowy L. "pieprzący co mu ślina na język przyniesie" w domu uciech wypada naturalnie/wiarygodnie/przekonująco?
2. Czy serialowy L. bezczelnie pyskujący Cersei w żywe oczy, "nie prosi się" o co najmniej ucięcie mu przydługiego jęzora?

Ja rozumiem, że adaptacje "rządzą się" swoimi prawami, ale akurat te sceny dodane/doklejone przez twórców wypadają ch.jowo i bynajmniej w swojej opinii nie jestem odosobniony, patrząc po reakcjach ludzi na różnych forach.
adamo0 - 2012-04-03, 20:41
:
Za bardzo chyba przejmujecie się serialem.
Nie rozumiem o co chodzi. Mi zachowanie L. odpowiada w serialu.
Sabetha - 2012-04-03, 21:43
:
Mnie zapewne też by odpowiadało, gdyby nie odstawało tak jaskrawo od zachowania książkowego pierwowzoru. Aczkolwiek zdołałam się już pogodzić z faktem, że Littlefinger książkowy i Littlefinger serialowy to dwie różne historie i dalszy płacz nad tym zagadnieniem zawiesiłam do chwili, gdy scenarzyści znów każą mu zrobić coś mega głupiego.

ASX76 napisał/a:
2. Czy serialowy L. bezczelnie pyskujący Cersei w żywe oczy, "nie prosi się" o co najmniej ucięcie mu przydługiego jęzora?


Serialowy L. tym sposobem dał serialowej Cersei możliwość popisania się przez widzem impulsywną złośliwością i brakiem perspektywicznego myślenia. Czyli rzeczami, z których słynie Cersei książkowa.
ASX76 - 2012-04-03, 21:59
:
Sabetha napisał/a:


Serialowy L. tym sposobem dał serialowej Cersei możliwość popisania się przez widzem impulsywną złośliwością i brakiem perspektywicznego myślenia. Czyli rzeczami, z których słynie Cersei książkowa.


Serialowy L. tym sposobem dowiódł po raz kolejny, że podejmowanie głupiego ryzyka to jego specjalność. :-P

Gdyby Cersei była taka jak napisałaś, to kazałaby go definitywnie zaj.bać, a nie tylko postraszyć. Szczerze pisząc, to nie powinien tak pyskować do matki tymczasowego króla.
Za znacznie mniejsze przewiny, karano śmiercią w dawnych czasach w świecie rzeczywistym.
Sab, ogarnij się. :-P
Sabetha - 2012-04-04, 06:20
:
Napisałam "brakiem perspektywicznego myślenia" - gdyby nie była głupia, to albo by go do siebie nie zrażała (w końcu jest przydatny), albo kazała mu po cichu ukręcić łeb, żeby nie robić zbytecznego hałasu w królestwie. Ale że ona jest głupia, zrobiła sobie kolejnego wroga.

ASX76 napisał/a:
Sab, ogarnij się. :-P


To nie tak łatwo zrobić, jak powiedzieć... :P
Shadowmage - 2012-04-04, 06:36
:
Petyra na dobre poznajemy w czwartym tomie, wcześniej pojawia się tylko czasem. Być może część jego "legendy" spowodowana jest tym, że niewiele o nim wiemy? W końcu swoje spiski też musiał z kimś uzgadniać i rozmawiać o nim. Może i wystawienie się Cersei na strzał zbyt mądre nie było, ale ta scena (fragmenty dialogu) jest przerobieniem innej z książki. Widać została uznana za na tyle ciekawą, żeby ją wykorzystać z posiadanymi zasobami.
ats - 2012-04-04, 07:50
:
6. [/quote] Dlatego po raz kolejny apeluję do tych, którzy sagi Martina nie czytali i uważają, że serial wystarczy: nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak wiele tracicie - między książkami a serialem jest dużo różnic, a będzie ich jeszcze więcej. Ponadto tracicie sposobność na poznanie indywidualnego postrzegania zdarzeń przez poszczególne postaci, poznawanie historii z ich perspektywy - co samo w sobie jest bardzo ciekawe. Z oczywistych względów nie ma tego w ekranizacji. [/quote]

zgadzam się z tym całkowicie - i dlatego nie pili mnie do serialu; nie uważam go za kiepski, wręcz przeciwnie, ale nie jest mi niezbędny do szczęścia po przeczytaniu książki.
dworkin - 2012-04-04, 07:55
:
Po drugim odcinku częściowo rehabilituję Stannisa i Melisandre. On, choć wciąż daleko mu do rzemienia, nie jest marionetką kapłanki, potrafi odpyskować. Ona, choć wciąż daleko jej do posągowej laski, nie jest tak fanatyczna, jak mi się zdawało.

Mam jednak krytyczny stosunek do zajścia między tą dwójką, istotnie odmienia książkowy wizerunek obydwu postaci. Stannis i (szczególnie) Melisandre u Martina są raczej aseksualni. W walce o tron zupełnie nie interesują ich te sprawy. Kapłanka to posągowa piękność, całkowicie oddana swojej misji, na zimno dążąca do celu (zatem teoretycznie taki akt mógłby mięć miejsce, gdyby był konieczny - ale nie miał, tylko potęgując aseksualność bohaterów). No ale nie po to prowadza się do serialowego panteonu laseczkę, żeby marnować jej potencjał...

ASX napisał/a:
OK, ale pal licho książkę w tym momencie. Zostawmy książkowego Littlefingera i spójrzmy na kwestie zasadnicze:
1. Czy serialowy L. "pieprzący co mu ślina na język przyniesie" w domu uciech wypada naturalnie/wiarygodnie/przekonująco?
2. Czy serialowy L. bezczelnie pyskujący Cersei w żywe oczy, "nie prosi się" o co najmniej ucięcie mu przydługiego jęzora?

A co on takiego powiedział tej dziwce? Jakieś niejasne ogólniki i aluzje, które w ostatnim odcinku były głównie motywującą groźbą. Nie powiedział zresztą niczego, o czym nie wiedzieliby czołowi gracze.

Co do pyskowania Cersei - zgadzam się - taka brawura nie pasuje do liska, dla którego jedną z głównych ambicji jest przetrwanie.

Romulus napisał/a:
Ale w serialu Littlefinger w ogóle wychodzi tylko na większego cwaniaka wykorzystującego okazje a nie na master of puppets, który kreuje i planuje kilka, kilkanascie kroków do przodu, za jakiego mozna go mieć po lekturze książek.

Przecież Littlefinger z powieści nie był żadnym władcą marionetek, tylko lisem zręcznie wykorzystującym okazję (sytuację, stan rzeczywistości). Sprytem pewnie dorównywał Tywinowi, ale w zupełnie innej skali (skali lisa w porównaniu do skali lwa). Znał swoje miejsce, nie pchał się tam, gdzie leciały prawdziwe wióry. Po prostu chciał ugrać własny (na swoją miarę) kawałek tortu. I taka postać wynika z serialu.
Luinloth - 2012-04-04, 11:47
:
dworkin napisał/a:
Mam jednak krytyczny stosunek do zajścia między tą dwójką, istotnie odmienia książkowy wizerunek obydwu postaci. Stannis i (szczególnie) Melisandre u Martina są raczej aseksualni. W walce o tron zupełnie nie interesują ich te sprawy. Kapłanka to posągowa piękność, całkowicie oddana swojej misji, na zimno dążąca do celu (zatem teoretycznie taki akt mógłby mięć miejsce, gdyby był konieczny - ale nie miał, tylko potęgując aseksualność bohaterów). No ale nie po to prowadza się do serialowego panteonu laseczkę, żeby marnować jej potencjał...
No właśnie zastanawiałam się, czy w książce było gdzieś otwarcie powiedziane, że coś między nimi się dzieje - a jeśli tak, to czy było to takie oczywiste od początku - czy może raczej nic się nie dzieje, a czytelnik może sobie ewentualnie coś podejrzewać. Przyznaję, że scena zrobiła mi wodę z mózgu, bo czytałam dość dawno i szczegółów nie pamiętam, więc ciężko mi było teraz stwierdzić, czy to tylko ja pomyślałam "owinęła go dookoła palca, bo seksowna i mu się podoba, pewnie prędzej czy później będzie romans", czy naprawdę jakieś aluzje do romansu miały miejsce. Skoro jednak twierdzisz, że aluzji nie było, to zgadzam się z Tobą - był potencjał ładnej babki, był też potencjał sytuacji (Stannis dawno baby nie miał), więc wykorzystanie go jest wręcz wymuszone przez konwencję serialu.
Plejbek - 2012-04-04, 11:51
:
dworkin napisał/a:
Po drugim odcinku częściowo rehabilituję Stannisa i Melisandre.


Jakim sposobem widziałeś drugi odcinek?
Shadowmage - 2012-04-04, 11:58
:
Plejbek-->Na HBO GO jest. I w sieci też (chociaż nie sprawdzałem czy to nie fake, ale zakładam że nie).

Luinloth-->z tego co pamiętam, to cień miał być potomkiem Stannisa. Czy jakoś tak. Jakieś poszlaki były w każdym razie, ale nic nie zostało potwierdzone.
Luinloth - 2012-04-04, 13:14
:
Shadowmage napisał/a:
Plejbek-->Na HBO GO jest. I w sieci też (chociaż nie sprawdzałem czy to nie fake, ale zakładam że nie).
To w sieci jest zripowane z HBO GO i działa jak najbardziej.
Sabetha - 2012-04-04, 15:04
:
Shadowmage napisał/a:
Luinloth-->z tego co pamiętam, to cień miał być potomkiem Stannisa. Czy jakoś tak.


Dokładnie tak było. Cebulowy Rycerz świadkiem XD

Poza wszystkim dobrze wiedzieć, że drugi odcinek jest w sieci. Wieczorem sobie obejrzę.
ASX76 - 2012-04-04, 16:03
:
Sabetha napisał/a:
Napisałam "brakiem perspektywicznego myślenia" - gdyby nie była głupia, to albo by go do siebie nie zrażała (w końcu jest przydatny), albo kazała mu po cichu ukręcić łeb, żeby nie robić zbytecznego hałasu w królestwie. Ale że ona jest głupia, zrobiła sobie kolejnego wroga.



Wychodzi na to, że muszę tłumaczyć (się) za scenarzystę. ;)

Cersei miała święte prawo zareagować jak zareagowała na wk.rwiający tekst L., tym samym przywołując go do porządku i zarazem dając czytelny sygnał, że takich obraźliwych wyskoków tolerować nie będzie. Według Ciebie miała puścić mu płazem tę zniewagę wypuszczoną "w żywe oczy" i udawać, że nic się nie stało? :badgrin:
"Po cichu" by kazała sprzątnąć L., czy "po głośnemu" - bez różnicy, gdyż jego zgon i tak odbiłby się szerokim echem w królestwie. Tywin byłby bardzo niezadowolony, delikatnie pisząc.
Właśnie gdyby była głupia, rozkazałaby zrobić "kuku" L. "na amen", a nie tylko na postrach.

Luinloth napisał/a:
dworkin napisał/a:
Mam jednak krytyczny stosunek do zajścia między tą dwójką, istotnie odmienia książkowy wizerunek obydwu postaci. Stannis i (szczególnie) Melisandre u Martina są raczej aseksualni. W walce o tron zupełnie nie interesują ich te sprawy. Kapłanka to posągowa piękność, całkowicie oddana swojej misji, na zimno dążąca do celu (zatem teoretycznie taki akt mógłby mięć miejsce, gdyby był konieczny - ale nie miał, tylko potęgując aseksualność bohaterów). No ale nie po to prowadza się do serialowego panteonu laseczkę, żeby marnować jej potencjał...
No właśnie zastanawiałam się, czy w książce było gdzieś otwarcie powiedziane, że coś między nimi się dzieje - a jeśli tak, to czy było to takie oczywiste od początku - czy może raczej nic się nie dzieje, a czytelnik może sobie ewentualnie coś podejrzewać. Przyznaję, że scena zrobiła mi wodę z mózgu, bo czytałam dość dawno i szczegółów nie pamiętam, więc ciężko mi było teraz stwierdzić, czy to tylko ja pomyślałam "owinęła go dookoła palca, bo seksowna i mu się podoba, pewnie prędzej czy później będzie romans", czy naprawdę jakieś aluzje do romansu miały miejsce. Skoro jednak twierdzisz, że aluzji nie było, to zgadzam się z Tobą - był potencjał ładnej babki, był też potencjał sytuacji (Stannis dawno baby nie miał), więc wykorzystanie go jest wręcz wymuszone przez konwencję serialu.


Melisandre potrzebowała Stannisa nasienia w celu zrobienia Cienia. :-P
Co oczywiście nie musi wykluczać, że serialowy S., wyposzczony niczym rak pustelnik, nie będzie miał chrapki na więcej kontaktów intymnych z gorącą i sexowną kapłanką. //spell


Bacz, Dworkinie, abyś wkrótce nie musiał dokonać pełnej rehabilitacji Stannisa i Meli. ;)
Sabetha - 2012-04-04, 22:59
:
Obejrzałam. Asha Greyjoy to jakiś koszmar. Dobrą chwilę nie mogłam wyjść z szoku. Wizualnie w tej paskudnej babie nie ma nic, ale to nic z książkowego pierwowzoru. Za to trudno odmówić uroku dziecku grającemu Aryę Stark. Smarkula ma nawet ten błysk w oku, który czytelnik (znaczy się ja) wyobraża sobie, czytając o jej przygodach.
ASX76 - 2012-04-05, 00:48
:
Asha Grejoy to jeszcze nie koniec świata. Nie wszystkie baby muszą być piękne. Parametry fizyczne okazały się ważniejsze. Ona ma walczyć, a nie paradować w bikini po plaży pozując paparazzi. ;)

Arya była przekonująca już w pierwszym sezonie, więc nic nowego. :-P

Liczyłem na pochwałę pod adresem Balona Greyjoya... Wake up, Sab! Czyż nie pasuje jak ulał, hę? :-)

W drugim odcinku, Cebulowy Rycerz, czyli Liam Cunningham, potwierdza klasę - zgodnie z oczekiwaniami. :-)

Bardzo się cieszę, że w obsadzie jest tak wielu Brytyjczyków. Charakterne z nich chłopaki i mają odpowiednie twarze. Czekamy na Roose Boltona (Michael McElhatton)!!

Craster (Robert Pugh) także został dobrze obsadzony.

Doceniać mi tu, nie skupiać się na nieistotnych elementach!! //spell


W drugim sezonie wreszcie doczekamy się konkretnie pokazanej bitwy między wojskami Robba i Tywina.
Sabetha - 2012-04-05, 09:07
:
ASX76 napisał/a:
Ona ma walczyć, a nie paradować w bikini po plaży pozując paparazzi. ;)


Ona miała być atrakcyjna, seksowna i czarnowłosa. Tymczasem to paskudne babsko nadałoby się świetnie do roli Brienne - taki potencjał zmarnowany :badgrin:

ASX76 napisał/a:
Liczyłem na pochwałę pod adresem Balona Greyjoya... Wake up, Sab! Czyż nie pasuje jak ulał, hę? :-)


Balon Greyjoy musi mi wybaczyć - byłam jeszcze w szoku po ujrzeniu jego ślicznej córki, kiedy się pojawił, więc nie zdołałam go w pełni docenić :P

Serio, serio, to oprócz Ashy reszta mi mniej więcej pasuje do swoich ról. Nawet Melisandre, która w serialu tak naprawdę też nie jest zbyt piękna. Powinna ją zagrać Deborah Ann Wohl :mrgreen:
ASX76 - 2012-04-05, 12:34
:
Sabetha napisał/a:


Ona miała być atrakcyjna, seksowna i czarnowłosa.

Tymczasem to paskudne babsko nadałoby się świetnie do roli Brienne - taki potencjał zmarnowany :badgrin:

Balon Greyjoy musi mi wybaczyć - byłam jeszcze w szoku po ujrzeniu jego ślicznej córki, kiedy się pojawił, więc nie zdołałam go w pełni docenić :P

Serio, serio, to oprócz Ashy reszta mi mniej więcej pasuje do swoich ról. Nawet Melisandre, która w serialu tak naprawdę też nie jest zbyt piękna. Powinna ją zagrać Deborah Ann Wohl :mrgreen:



1. Twórcy serialu niczego takiego nie obiecywali. Co więcej, nieraz zapowiadali zmiany w stosunku do książek, aha! :-P

2. Ależ nie, Brienne zagra Gwendoline Christie, wzrost około 190 cm, powinna Ci przypaść do gustu, natomiast Gemma Whelan (czyli serialowa Asha) by nie pasowała, choćby z racji braku niezbędnej długości. :-P

3. Jego "śliczna" córka wcale nie jest aż taka paskudna, jak napisałaś. Przecie Theon był nią zainteresowany pod względem sexualnym, jako żywo. :-P

4. Pomysł zacny, tyle że jeśli nawet, raczej niemożliwy do zrealizowania, ponieważ piękna wampirzyca (piękna pod warunkiem, że ma makijaż, w przeciwnym razie - wiele traci...) jest związana kontraktem z "True Blood". Wydaje mi się, że jej udział w obu produkcjach by ze sobą kolidował. Najnowszy sezon "TB" startuje tydzień po zakończeniu drugiej serii "Gra o tron".
Serialowa Melisandre tak naprawdę jest ładniejsza w rzeczywistości. Charakteryzacja sprawiła, iż wydaje się mniej atrakcyjna. A oto dowód (bo tu ciągle nikt mi nie wierzy na "wyraz"):

Sabetha - 2012-04-05, 13:17
:
1. Akurat ta zmiana jest dla mnie całkowicie niezrozumiała, na świecie jest mnóstwo seksownych czarnowłosych aktorek, które mogłyby zagrać Ashę.
2. Ale z facjaty pasowałaby jak najbardziej.
3. Jest. A co do zainteresowania Theona, to w tych okolicznościach wyglądało trochę dziwnie :badgrin:
4. Gdybym miała wpływ na losy wszechświata, to właśnie Deborah grałaby Melisandre, chociaż na zdjęciu ta aktorka rzeczywiście wygląda o wiele korzystniej.

A propos makijażu, to właśnie po to jest, żeby pomagać, a nie szkodzić :P
ASX76 - 2012-04-05, 13:30
:
Sabetha napisał/a:
1. Akurat ta zmiana jest dla mnie całkowicie niezrozumiała, na świecie jest mnóstwo seksownych czarnowłosych aktorek, które mogłyby zagrać Ashę.

2. Ale z facjaty pasowałaby jak najbardziej.

3. Jest. A co do zainteresowania Theona, to w tych okolicznościach wyglądało trochę dziwnie :badgrin:

4. Gdybym miała wpływ na losy wszechświata, to właśnie Deborah grałaby Melisandre, chociaż na zdjęciu ta aktorka rzeczywiście wygląda o wiele korzystniej.

A propos makijażu, to właśnie po to jest, żeby pomagać, a nie szkodzić :P



1. Twórcy serialu nie mieli możliwości wyboru kandydatek z całego świata. ;)

2. To "ale" się nie liczy, gdyż kwestią absolutnie kluczową jest odpowiedni wzrost. Nawet wysokie obcasy by nie załatwiły sprawy. :-P

3. Nie jest. Zdanie niewiasty w tej kwestii nie jest zbyt wiarygodne. ;) Tyle że Theon był nią zainteresowany kiedy jeszcze nie wiedział, że jest jego siostrą, więc wszystko OK. :-P

4. Myślę, że wpływ na losy świata w zupełności by tu wystarczył. ;)

Zależy od urody. Są i takie kobiety, którym bardziej szkodzi, niż pomaga, ponadto nie każda "tapeta" pasuje do danej niewiasty. :-P
Walder Frey - 2012-04-05, 21:34
:
Sabetha napisał/a:
Asha Greyjoy to jakiś koszmar. Dobrą chwilę nie mogłam wyjść z szoku. Wizualnie w tej paskudnej babie nie ma nic, ale to nic z książkowego pierwowzoru.

W pełni się zgadzam. Zamiast zgrabnej, ładnej dziewczyny z błyskiem w oku, z ciętym językiem, mamy jakiegoś kocmołucha z lekką nadwagą, żywcem oderwanego od garów i odzianego w lepsze ciuchy. A na widok jej fryzury każdy fryzjer w Siedmiu Królestw powinien się pociąć, względnie iść na najbliższy most i skoczyć. Chyba najgorzej dobrana póki co postać, z tych ważniejszych. No, ale nie można za każdym razem trafiać w "10".

A ogólnie i w skrócie- po dwóch odcinkach jest nieźle. Tylko nieźle, bo jednak zmiany fabularne (najczęściej z tyłka wzięte i na niekorzyść ) robią swoje. I ok, ale ktoś, kto nie czytał książki się pewnie zastanawia, kto to jest ta ruda i czemu urządza sobie wieczorny event w postaci grilla na plaży.
Scena seksu M&S wbiła mnie natomiast w stupor i nie wiem, co myśleć. Chyba to, że jak Mel wbiły się w plecy te figurki na stole, to musiało boleć.
ASX76 - 2012-04-06, 14:42
:
Walder Frey napisał/a:
Sabetha napisał/a:
Asha Greyjoy to jakiś koszmar. Dobrą chwilę nie mogłam wyjść z szoku. Wizualnie w tej paskudnej babie nie ma nic, ale to nic z książkowego pierwowzoru.

W pełni się zgadzam. Zamiast zgrabnej, ładnej dziewczyny z błyskiem w oku, z ciętym językiem, mamy jakiegoś kocmołucha z lekką nadwagą, żywcem oderwanego od garów i odzianego w lepsze ciuchy.

A na widok jej fryzury każdy fryzjer w Siedmiu Królestw powinien się pociąć, względnie iść na najbliższy most i skoczyć. Chyba najgorzej dobrana póki co postać, z tych ważniejszych. No, ale nie można za każdym razem trafiać w "10".

A ogólnie i w skrócie- po dwóch odcinkach jest nieźle. Tylko nieźle, bo jednak zmiany fabularne (najczęściej z tyłka wzięte i na niekorzyść ) robią swoje.

I ok, ale ktoś, kto nie czytał książki się pewnie zastanawia, kto to jest ta ruda i czemu urządza sobie wieczorny event w postaci grilla na plaży.

Scena seksu M&S wbiła mnie natomiast w stupor i nie wiem, co myśleć. Chyba to, że jak Mel wbiły się w plecy te figurki na stole, to musiało boleć.



1. Jaka Asha? Przecież to Yara... Zmieniono imię, to i resztę. ;) Przypominam Państwu, iż pochodzi z Żelaznych Wysp, a tam, ładne/modne/drogie fatałaszki są traktowane jako rzecz zbędna/zbytek. Liczy się użyteczność praktyczna. W lepszych szatach i makijażem na buźce, wyglądałaby ponętniej. Proszę łaskawie wejrzeć na reakcję Balona Greyjoya na odpicowany ubiór Theona... Zaczyna coś świtać? :-P

2. Analogicznie jak w pkt. 1 - fryzura ma nie przeszkadzać w działaniach. To twarda i szorstka kobieta-wojowniczka, a nie dama pokroju Sansy... Po kiego Wacka jej elegancki fryz? :lol:

3. Wiernie się nie dało, dlatego niezbędne były pewne cięcia i dodania (oczywiście nie zawsze z sensem).

4. Niech przeczyta książkę, to się wszystkiego dowie. Trudno, aby twórcy serialu każdemu ignorantowi który nie zechciał sięgnąć po prozę Martina, tłumaczyli: "co, kto, kiedy, gdzie i z kim". ;) Miejsca by nie starczyło, szkoda czasu, tym bardziej, że znowu tylko 10 odcinków - trzeba się streszczać.

5. Ich fizyczne zespolenie było niezbędne do stworzenia "potomka" (czyli w domyśle - Cienia, który będzie użyty do... <wiadomo czego>).
Romulus - 2012-04-06, 15:29
:
Wprawdzie 2 odcinka nie widziałem i konsekwentnie będę czekał do premiery w HBO, ale podoba mi się, że twórcy - generalnie - jak wynika z wpisów powyższych swobodnie zaczynają sobie poczynać z materią ksiązkową. Oznacza to, że fabuła serialu może uniknąć wielu mielizn, jakie funduje czytelnikom Martin w 4 i 5 tomie, gdzie większość akcji to męczenie buły.

W sumie też Ashę wyobrażałem sobie jaką piękną, a na pewno atrakcyjną kobietę, ale uwzględniając także fakt, że to dziewczyna z Wysp więc nieco może odbiegać od wymuskanych piękności z Południa Westeros. Na pewno będzie bardziej nieokrzesana a i jej uroda nie będzie jakoś wybitna. Nazywanie jej Jarosławą :) nieco jest przegięte. Co im szkodziło zostać przy Ashy?
Shadowmage - 2012-04-06, 15:32
:
Bo się z Oshą miała widzom mylić.
Sabetha - 2012-04-06, 15:35
:
//mysli Zmiany imienia też ni chuchu nie rozumiem, "Asha" po mojemu brzmi dużo lepiej. A co do samej aktorki, to ani cudne szaty, ani najpiękniejsza nawet fryzura nie uczyniłyby z niej Ashy Greyjoy, podobnie jak nic prócz reinkarnacji nie przemieni mnie w Adrianę Limę :P

I żeby już zamknąć temat: TO BABSKO NIE NADAJE SIĘ NA ASHĘ!

Ale za to Ygritte jest jak trzeba:

http://media.comicbookmov...nes_Ygritte.jpg

:mrgreen:
Shadowmage - 2012-04-06, 15:46
:
Sama Asha wielką pięknością nie była (chociaż chyba jak Theon ją spotyka, to określa ją takim mianem). Z tego co pamiętam miała raczej ostre rysy i pociągłą twarz. Mnie co prawda dobór odtwórczyni tej roli też nie bardzo pasuje, ale nie z powodu wyglądu, a braku charakteru (przynajmniej na razie).


A z tym myleniem się Ashy i Oshy to na poważnie - czytałem w którymś wywiadzie z twórcami :P
ASX76 - 2012-04-06, 16:30
:
Romulus napisał/a:
Oznacza to, że fabuła serialu może uniknąć wielu mielizn, jakie funduje czytelnikom Martin w 4 i 5 tomie, gdzie większość akcji to męczenie buły.


Oby unikając "mielizn" książkowych, nie rozbili się na stworzonych przez siebie rafach. ;)

Romulus napisał/a:

Co im szkodziło zostać przy Ashy?


Sabetha napisał/a:
//mysli Zmiany imienia też ni chuchu nie rozumiem, "Asha" po mojemu brzmi dużo lepiej.


Pojawi się Osha. Chodzi tu o to, aby widzom niekumatym, nie czytającym sagi, nie pomyliły się niemalże bliźniacze imiona.
Co prawda można było zostawić "Ashę" i zmienić "Oshę", ale wybrano tak, a nie inaczej. :-P
Jander - 2012-04-06, 21:49
:
Kto to Asha i Osha? Nie czytałem 4 i 5 tomu, chyba mnie coś ominęło.
ASX76 - 2012-04-06, 22:15
:
Jander napisał/a:
Kto to Asha i Osha? Nie czytałem 4 i 5 tomu, chyba mnie coś ominęło.


Osha (pojawiła się w pierwszym sezonie):
http://www.youtube.com/watch?v=HetNyRLskOE

Książkowa Asha zmieniona w serialową Yarę:
http://www.youtube.com/watch?v=127eyT21iTc
Shadowmage - 2012-04-07, 07:05
:
Serio pytasz, czy sobie zgrywy robisz?
Jander - 2012-04-07, 09:40
:
Serio pytam, ale teraz już kojarzę.
Shadowmage - 2012-04-07, 10:48
:
No właśnie, bo jedna się pojawia w tomie pierwszym, a druga w drugim.
Ł - 2012-04-07, 15:06
:
Na mnie Yara/Asha zrobiła dobre wrażenie - ale to chyba bardziej zasługa scenariusza niż gry aktorskiej. Gra o Tron to trochę inna konwencja niż"Pamiętniki Wampirów", żeby każda postać wyglądała jak zgarnięta z wybiegu. W ogóle fajnie pokazano w całości ród Greyjoyów wraz z ich domeną.


Natyomiast, mam wrażenbie że ustynne przygody Daenerys chyba powinny być pokazane łącznie co 2 odcinki, bo takie pojedyńcze przebitki to generalnie ziew.
Romulus - 2012-04-07, 16:14
:
Ł napisał/a:
Natyomiast, mam wrażenbie że ustynne przygody Daenerys chyba powinny być pokazane łącznie co 2 odcinki, bo takie pojedyńcze przebitki to generalnie ziew.

Daenerys ma jeszcze ze dwa fajne momenty w ksiązce. A potem stagnacja i oddalanie się od Westeros w stronę własnych przygód. W zasadzie można byłoby ją wyłączyć z sagi od pewnego momentu.
ASX76 - 2012-04-09, 17:02
:
Przy sprzyjających wiatrach i 7 sezonów "Gra o tron" być może. Twórcy przebąkują o 70 godzinach... ;)
Sabetha - 2012-04-09, 18:48
:
I to jest jedyna sensowna droga - siedem sezonów w oparciu o siedem części sagi. Jeśli, naturalnie, Martin nie wywinie numeru stulecia i nie zemrze, nie dokończywszy PLiO. Chociaż... //mysli
W sumie lepiej byłoby zobaczyć zakończenie wymyślone przez producentów serialu niż nic.
ASX76 - 2012-04-09, 19:30
:
Sabetha napisał/a:
I to jest jedyna sensowna droga - siedem sezonów w oparciu o siedem części sagi.

W sumie lepiej byłoby zobaczyć zakończenie wymyślone przez producentów serialu niż nic.


1. Owa droga nie zostanie "zbudowana", gdyż z "Nawałnica mieczy" mają być dwa sezony, jak wynika ze słów Benioffa. :-P

2. Podobno Ser Martin przekazał twórcom serialu informacje odnośnie dalszego ciągu i zakończenia sagi. :-P
Romulus - 2012-04-10, 06:18
:
Drugi odcinek "Gry o Tron" - jak pisaliście - obfitował w niespodzianki.

Yara (Jarosława) - no cóż, nie napiszę nic odkrywczego. Krzepka dziewucha, w sam raz do topora, ale nie do łoża (przynajmniej nie na długo :) ).
Balon Greyjoy - dobry.

Stannis i Melissandre - największe rozczarowanie. Nie z powodu "numerka" na stole, ale towarzyszącego mu "uzasadnienia". "Dam ci syna"? Seriously? Stannis pragnący mieć bękarta, który zaspokoi jego ojcowskie ambicje? Stannis?

Littlefinger - myślałem, że Cersei go przegnała, żeby szukał. A on ma się dobrze. I całe szczęście.

Zapowiedź trzeciego odcinka jest bardzo obiecująca.
ASX76 - 2012-04-10, 13:02
:
Romulus napisał/a:


Stannis i Melissandre - największe rozczarowanie. Nie z powodu "numerka" na stole, ale towarzyszącego mu "uzasadnienia". "Dam ci syna"? Seriously? Stannis pragnący mieć bękarta, który zaspokoi jego ojcowskie ambicje? Stannis?

Littlefinger - myślałem, że Cersei go przegnała, żeby szukał. A on ma się dobrze. I całe szczęście.

Zapowiedź trzeciego odcinka jest bardzo obiecująca.



1. Skąd wiesz o jakiego rodzaju synu mowa? :lol: Może tu chodzić o wspominanego wcześniej Cienia, który jest wyjątkowy/unikalny sam w sobie. Niewykluczone, iż twórcy mają pomysł na jego szersze zagospodarowanie. W każdym razie prosiłbym wstrzymać się z krytyką do czasu serialowego wyjaśnienia o co dokładnie chodzi(ło). :-P

2. Serialowy Littlefinger jest bardzo irytującą/zjebaną postacią. Uczyniono z niego burdelowego chłopka-roztropka. ;) Za to w książkach... geniusz. :-P

3. Jak tak dalej pójdzie, to niedługo zabraknie Ci przymiotników. ;)
Shadowmage - 2012-04-11, 07:46
:
http://katedra.nast.pl/no...akontraktowany/
Czyli nie będzie jednego sezonu na każdy tom - i dobrze, i źle. No i dają Dżordżiemu więcej czasu na kolejny tom :)
Romulus - 2012-04-11, 08:19
:
Ktoś policzył, że przy obecnym tempie realizacji GRRM miałby 3 lata na skończenie sagi. Co jest nierealne :)
Czyli:
- pierwsza część "Nawałnicy..." - 2013 r.
- druga część "Nawałnicy" - 2014 r.
- pierwsza część "Uczty..." - 2015
- druga część "Uczty..." - 2016
- pierwsza część "Tańca..." - 2017
- druga część "Tańca" - 2018

Może GRRM da radę z kolejnym tomem i jakąś częścią tomu siódmego :)
Ale czy serial da radę. Bo o ile jeszcze "Nawałnica..." trzyma wszystko w kupie i akcja rozwija się znakomicie do doskonałego finału, o tyle "Uczta..." i "Taniec..." to już słabe części. Trzymając się takiego harmonogramu zaczną się wtedy mielizny. I wszystko w rękach twórców i scenarzystów - na ile wiernie będą trzymali się sagi i na ile wystarczy im atrakcyjnego konceptu. A HBO cierpliwości. "Rzym" został zakończony po 2 sezonach, choć miało ich być 5.
Shadowmage - 2012-04-11, 08:40
:
Może tomy 4 i 5 połączą? Kto ich tam wie. Mogliby zrobić z nich łącznie 2-3 sezony. Chyba rozsądniejsze byłoby ekranizowanie jakby wtasowanych rozdziałów, a nie poszczególnych książek.
Tomasz - 2012-04-11, 08:45
:
Muszą połączyć "Ucztę dla wron" z "Tańcem ze smokami" bo inaczej wg rozpiski Romulusa niektórych postaci by nie było przez dwa lata. Dla serialu bezsensu. Myślę że dwa sezony dla "Nawałnicy mieczy" i dwa sezony łącznie dla "Uczty dla wron" i "Tańca ze smokami". Żeby Martin się wyrobił z całością to musiałby kolejny tom skończyć do początku przyszłego roku, coby się jeszcze w 2013 ukazał. Mało prawdopodobne. Ale z drugiej strony pieniądze z ekranizacji serialu to dobra motywacja.
ASX76 - 2012-04-11, 14:29
:
Romulus napisał/a:
Trzymając się takiego harmonogramu zaczną się wtedy mielizny.

I wszystko w rękach twórców i scenarzystów - na ile wiernie będą trzymali się sagi i na ile wystarczy im atrakcyjnego konceptu.

A HBO cierpliwości. "Rzym" został zakończony po 2 sezonach, choć miało ich być 5.



1. Taki harmonogram nie wchodzi w grę, z tego co się orientuję. Prawdopodobnie "Uczta dla wron" i "Taniec ze smokami" będą połączone czy coś takiego. W każdym razie oddzielnie raczej nie będą.

2. Nie będą wiernie się trzymali sagi. Im dalej, tym będzie coraz więcej różnic. Proszę wziąć pod uwagę zmiany w pierwszym sezonie i niedawno rozpoczętym drugim. A to jeszcze nic.

3. Nie o cierpliwość tu się rozchodziło, lecz o zbyt duże koszty produkcji "Rome". Istniało poważne niebezpieczeństwo, że będzie wtopa. Jak na telewizję były to bardzo znaczące kwoty. Jeden odcinek "Rzym" kosztował około 9 mln $ (dla porównania - jeden epizod "Gra o tron" w pierwszym sezonie - około 4,5 mln, czyli niemal połowę mniej), więc wychodzi 108 mln $ za pierwszy sezon i 90 mln $ za drugi (skrócony do 10 epów).
"Rzym" świetne sprzedawał się na DVD, ale wcześniej nie sposób było przewidzieć jak to się wszystko potoczy. Zważywszy na koszty, zdecydowano się przedwcześnie zakończyć jego produkcję. Mniej więcej w tym samym okresie, HBO puszczało kosztowny "Deadwood", co zapewne też przyczyniło się do zagrożenia płynności finansowej i nastał czas trudnych decyzji. --_-
Romulus - 2012-04-11, 17:21
:
ASX76 napisał/a:
Romulus napisał/a:
Trzymając się takiego harmonogramu zaczną się wtedy mielizny.

I wszystko w rękach twórców i scenarzystów - na ile wiernie będą trzymali się sagi i na ile wystarczy im atrakcyjnego konceptu.

A HBO cierpliwości. "Rzym" został zakończony po 2 sezonach, choć miało ich być 5.



1. Taki harmonogram nie wchodzi w grę, z tego co się orientuję. Prawdopodobnie "Uczta dla wron" i "Taniec ze smokami" będą połączone czy coś takiego. W każdym razie oddzielnie raczej nie będą.

2. Nie będą wiernie się trzymali sagi. Im dalej, tym będzie coraz więcej różnic. Proszę wziąć pod uwagę zmiany w pierwszym sezonie i niedawno rozpoczętym drugim. A to jeszcze nic.

Ok. Nawet cieszy mnie perspektywa połączenia w serialu tych dwóch części. Zwłaszcza że nie sposób wam odmówic racji: to po prostu logiczne posunięcie.

Ale te odstepstwa - no są. Ale dopiero zobaczymy jak bardzo "skręcą" one serial od literackiego pierwowzoru. Nie wyobrażam sobie, aby tak bardzo się ostatecznie różniły. Aczkolwiek, gdyby to było dobrze zrobione, to bym to kupił.

ASX76 napisał/a:
Nie o cierpliwość tu się rozchodziło, lecz o zbyt duże koszty produkcji "Rome". Istniało poważne niebezpieczeństwo, że będzie wtopa. Jak na telewizję były to bardzo znaczące kwoty. Jeden odcinek "Rzym" kosztował około 9 mln $ (dla porównania - jeden epizod "Gra o tron" w pierwszym sezonie - około 4,5 mln, czyli niemal połowę mniej), więc wychodzi 108 mln $ za pierwszy sezon i 90 mln $ za drugi (skrócony do 10 epów).
"Rzym" świetne sprzedawał się na DVD, ale wcześniej nie sposób było przewidzieć jak to się wszystko potoczy. Zważywszy na koszty, zdecydowano się przedwcześnie zakończyć jego produkcję.

Tego nie wziąłem pod uwagę.

ASX76 napisał/a:
Mniej więcej w tym samym okresie, HBO puszczało kosztowny "Deadwood", co zapewne też przyczyniło się do zagrożenia płynności finansowej i nastał czas trudnych decyzji. --_-

Nie znam cyferek, ale tak na pierwszy rzut oka to mi to się nie zgadza. "Deadwood" to serial kręcony w jednym miejscu, w scenografii, która przecież istnieje do dziś, takich filmowych miasteczek w USA jest od groma, martwych i opuszczonych. Aktorzy nie byli topowi, zresztą HBO przecież nie słynie z zatrudniania gwiazd. Ian McShane nie był przecież szeroko znany, Timothy Oliphant również. Więc nie wiem, skąd te koszty miałyby być takie duże, aby nie starczyło miejsca na "Rome", który faktycznie był drogi, jak napisałeś. Ale "Deadwood", "na oko" wygląda po prostu na serial znacznie tańszy (mniej lokacji, nieskomplikowane historyczne scenografie, kostiumy itp.).
ASX76 - 2012-04-11, 18:37
:
Romulus napisał/a:

Więc nie wiem, skąd te koszty miałyby być takie duże, aby nie starczyło miejsca na "Rome", który faktycznie był drogi, jak napisałeś. Ale "Deadwood", "na oko" wygląda po prostu na serial znacznie tańszy (mniej lokacji, nieskomplikowane historyczne scenografie, kostiumy itp.).


Nie radzę budować własnych osądów "na pierwszy rzut oka", bo później można się bardzo zdziwić/rozczarować. Dokładnie "co, jak i dlaczego" wyłuszczał tu nie będę. Proponuję skupić się na liczbach. One mówią o wiele więcej, niż przytaczane argumenty oparte na przypuszczeniach, niepotwierdzonych plotkach czy innych.

Jak wspomniałem wcześniej, koszt wyprodukowania jednego epizodu "Rome" wyniósł około 9 mln $. W przypadku "Deadwood" było to prawie 6 mln $. A że jego oglądalność ("D") w USA była niezadowalająca w stosunku do nakładu środków, więc w końcu dostał cancel, mimo deszczu wyróżnień i nagród.
MrSpellu - 2012-04-16, 10:20
:
W końcu obejrzałem wczoraj dwa odcinki.

1) W pewnym sensie zgadzam się z ASXem co do sytuacji z burdeltatą. Pyskówka nie była do końca rozważna, jednak z mojej perspektywy, chłopak czuł się "bezpieczny". Co samo w sobie jest karygodne, nie przy takiej wariatce jaką jest Cersei. Asem ściągnął płotkę i prawie przypłacił to życiem. Bez sensu.

2) Stannis i ta ruda. Nie wiem kim dokładnie ona jest. Kapłanką? Prorokiem? I przede wszystkim, czy ma odpowiednie urodzenie? Bo jeżeli ma, to stara żona "zatruje się" stalą lub nieświeżymi ostrygami i wtedy mamy nową Lady. Jeżeli nie - motyw bez sensu. Czekam na rozwinięcie tego wątku.

3) Motyw z Greyjoyami - fajne //spell

4) Król Bękart. Coś czuję, że chłopak będzie wzorowym tyranem.
Jander - 2012-04-16, 10:27
:
Trzeci odcinek:
Na plus jak zwykle Tyrion (bardzo fajnie zrobiona scena oszustwa), Greyjoye ponownie dają radę. ASX ucieszy się ze sceny łóżkowej Renly/Loras.
Cieszy też brak nic nieznaczących scen z Daenerys w tym odcinku.
ASX76 - 2012-04-16, 11:10
:
Mr Spell :arrow:

Cersei wariatką z pewnością nie jest. Każdy osobnik zajmujący wyższą pozycję nie byłby zadowolony, gdyby "stojący niżej" bruździł mu prosto w twarz. Zauważ, iż C. darowała mu życie, a mogła postąpić zgoła inaczej.
Poza tym, w pięknym stylu "zgasiła" Tyriona w drugim odcinku drugiego sezonu. Pająk również.

Ta ruda zwie się Melisandre i jest kapłanką Czerwonego Boga. Nie chciałbym spoilerować, ale jej motyw ma większy sens, niż Ci się zdaje. W książce, sex ze Stannisem miał na celu "wyprodukowanie" Cienia, który można nazwać dzieckiem, jednak nie jest to istota w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, co to to nie, delikatnie pisząc. ;)

Ród Greyojów odegra bardzo ważną rolę w tej historii.

Jand :arrow:
Pedalskich scen oglądał nie będę. "Przewinę" ten kawałek. --_- Poprzednim razem jeden drugiemu golił klatę. Aż strach pomyśleć, co zrobi teraz. //panda
MrSpellu - 2012-04-16, 11:25
:
ASX76 napisał/a:
Cersei wariatką z pewnością nie jest.

No dobrze, bądźmy politycznie poprawni. Jest niezrównoważona. Faktycznie jednak zachowała się rozważnie, uznając, że burdeltata może być użyteczny. Niemniej mogła nastraszyć go subtelniej, w stylu "wiesz, nie wszystkie Twoje dziewczyny są tak lojalne i bez polotu, tak jak myślisz... Ciekawe co faktycznie mogłyby zrobić za garść złota? Któż to wie? Sprawdzimy?" Z drugiej strony był to klasyczny pokaz brutalnej siły. Można i tak.

ASX76 napisał/a:
Ta ruda zwie się Melisandre i jest kapłanką Czerwonego Boga. Nie chciałbym spoilerować, ale jej motyw ma większy sens, niż Ci się zdaje

Nie no, sensowna jest. Tylko w serialu nie było mowy o "Cieniu". Jeżeli ten motyw nie zostanie wyjaśniony... to będzie bez sensu.

ASX76 napisał/a:
Ród Greyojów odegra bardzo ważną rolę w tej historii.

Niemal zawsze nimi gram w planszówce.

ASX76 napisał/a:
Pedalskich scen oglądał nie będę. "Przewinę" ten kawałek.

LoL. Nie żebym się z Tobą nie zgadzał, czy też nie rozumiał Twojego punktu widzenia, ale niemniej - LoL.
Jander - 2012-04-16, 13:14
:
Paradoksalnie jedyne cycki w tym odcinku pojawią się przy okazji pedalskich scen (ostra nie jest, buzi buzi i gołe klaty) i w ogóle niezła problematyka "króla-geja". Aż skojarzył mi się z Warneńczykiem, ale on bardziej małych chłopców lubił. W ogóle dobry odcinek, lepszy niż poprzednie.
Spell napisał/a:
Nie no, sensowna jest. Tylko w serialu nie było mowy o "Cieniu". Jeżeli ten motyw nie zostanie wyjaśniony... to będzie bez sensu.

Gdyby ASX to rozwinął byłby to spory spojler - to są bardzo ważne elementy tego sezonu, zaryzykuję stwierdzenie, że decydujące o losie Westeros.
MrSpellu - 2012-04-16, 13:31
:
Jander napisał/a:
Aż skojarzył mi się z Warneńczykiem, ale on bardziej małych chłopców lubił.

Da się? Da się.

Jander napisał/a:
Gdyby ASX to rozwinął byłby to spory spojler - to są bardzo ważne elementy tego sezonu, zaryzykuję stwierdzenie, że decydujące o losie Westeros.

Ok, w takim razie mam nadzieję, że w serialu zostanie to jakoś sensownie pokazane.

A tak z ciekawości zapytam. Co sądzicie o scenie w burdelu, gdy Burdeltata wycierał spermę z ust dziwki, po czym ta pocałowała "niezadowolonego" klienta?
Temu z ciekawości, bo mnie nie ruszyła. "Takie" filmy to dla mnie codzienność //spell
Jander - 2012-04-16, 13:35
:
W ogóle nie zwróciłem na to uwagi. A nie było tak, że płakała i z tego względu klient był niezadowolony, Małopalcy wytarł jej łzy i opieprzył?
Swoją drogą, o ile w książkach kibicowałem Robbowi i Stannisowi, tak tutaj Greyjoye wysuwają się na prowadzenie.
MrSpellu - 2012-04-16, 13:49
:
Jander napisał/a:
A nie było tak, że płakała i z tego względu klient był niezadowolony, Małopalcy wytarł jej łzy i opieprzył?

1) Klient drze mordę na dziwkę A, bo dziwka A płacze.
2) Przychodzi Burdeltata i dziwka B, której Burdeltata wyciera spermę z kącika ust.
3) Burdeltata obłaskawia Klienta i proponuję mu dziwkę B
4) Dziwka B całuje Klienta, znikają.
5) Burdeltata idzie do dziwki A i opowiada jej rzewną historię o smutnej dziwce.
6) Historia ta bardzo źle się kończy.
Jander - 2012-04-16, 13:50
:
Ok, pamiętam. //spell
Romulus - 2012-04-17, 06:17
:
Trzeci odcinek był niezły.
Margaery Tyrell jest ciekawszą postacią niż w książce. I starszą :) Książkowa Margaery to było takie niewiniątko, sprytne, ale jednak niewiniątko. A tu mamy pełną seksu kobietę, świadomą i ciała i roli, do odegrania której ciało musi wykorzystać.

Drugi sezon nieźle się rozwija. A odstępstwa od książki nie są zbyt duże. Za to jest dynamiczniej chyba.
Walder Frey - 2012-04-17, 07:16
:
MrSpellu napisał/a:
A tak z ciekawości zapytam. Co sądzicie o scenie w burdelu, gdy Burdeltata wycierał spermę z ust dziwki, po czym ta pocałowała "niezadowolonego" klienta?

Był to jeden wielki żal, IMO.
Skupienie się na Petyrze jako alfonsie ciągnie serial w dół, niestety. Nie mówiąc już o tym, że burdelmama dostaje więcej czasu antenowego niż np. Sansa. A to już jest dramat. Niezorientowanym przypomnę, że w książce jest to postać z dwudziestego trzeciego szeregu. Czyli dość daleko :)

Odcinek 02x03

Jest nieźle- dało się oglądać bez zgrzytania zębami. Chociaż nie. Jeden poważny zgrzyt moim skromnym zdaniem był- chrzest Theona. Co to miało być, pytam się? Ot, wylano gościowi wodę z manierki na łeb i tyle. Czekałem na scenę, jak Aeron bierze kogoś za łeb i do wody. Niekoniecznie Theona. A tu takie coś. Rozczarowanym. Bali się tego pokazać, żeby o waterboardingu nie zaczęto gadać, czy co? ;)
Asha jeszcze gorsza niż w drugim odcinku. Kompletnie nietrafiona obsada. No i mogli pokazać trochę tego sparingu zbiorowego u Renly'ego, zamiast samego jego finału.
No i tę pedalską scenę naprawdę mogli sobie darować- ta w I sezonie zdecydowanie wystarczyła

Ale cała reszta dobra. Zmiany w wieku i osobowości Mary Tyrell też. Jej sceny z Cersei mogą być więcej, niż dobre.
Loras był fajny- typowy szczyl, który chełpi się swą zayebistością jako rycerz. Widzę potencjał.
Scena z sierotami i Yorenem generalnie paraliżuje brakiem logiki, ale sama śmierć Lommy'ego- bardzo dobra scena, IMO.
No i największy plus odcinka- ser... Pani Brienne. W 101% tak ją sobie wyobrażałem, czytając książkę. Strzał w "10".
Romulus - 2012-04-17, 08:34
:
Rzeczywiście, Dziewica z Tarthu trafiona. Ale ładniejsza od Ashy, tfu... Yarosławy, tfu... Yary Greyjoy :)

Sceny z Yorenem i resztą zostały załatwione bez patyczkowania się. W książce chyba dłużej się bronili. A w serialu nie było szans na obronę więc szast prast i po trupach :)
Shadowmage - 2012-04-17, 08:45
:
Pełną seksu kobietę? Z której strony? Ja tam się nie dziwię, że Renlemu nie stanął :P
dworkin - 2012-04-17, 09:22
:
Wiemy, że wolałbyś Loraska...
Shadowmage - 2012-04-17, 10:18
:
Mówisz z własnego doświadczenia?
dworkin - 2012-04-17, 10:27
:
Oczywiście. Przecież doświadczyłem Twej wypowiedzi :P
ASX76 - 2012-04-17, 16:39
:
MrSpellu napisał/a:

No dobrze, bądźmy politycznie poprawni. Jest niezrównoważona.

Nie no, sensowna jest. Tylko w serialu nie było mowy o "Cieniu". Jeżeli ten motyw nie zostanie wyjaśniony... to będzie bez sensu.

LoL. Nie żebym się z Tobą nie zgadzał, czy też nie rozumiał Twojego punktu widzenia, ale niemniej - LoL.



1. Z tym też się nie zgodzę. Dlaczego uważasz ją za osobę niezrównoważoną?

2. Chyba zbytnio przyzwyczaiłeś się do produkcji, gdzie szybko dochodzi wyjaśnień. Proszę wziąć pod uwagę, że serial jest bardzo wielowątkowy i nieraz nie ma czasu na zaprezentowanie pewnych spraw w jednym rzucie.

3. Była to odrażająca scena. --_-

Romulus napisał/a:


Margaery Tyrell jest ciekawszą postacią niż w książce. I starszą :)

Książkowa Margaery to było takie niewiniątko, sprytne, ale jednak niewiniątko. A tu mamy pełną seksu kobietę, świadomą i ciała i roli, do odegrania której ciało musi wykorzystać.

A odstępstwa od książki nie są zbyt duże.

Za to jest dynamiczniej chyba.



1. Rocznik 82. ;)

2. Tu mamy dojrzałą kobietę z pełnymi cycusiami. ;) Ich ukazanie na ekranie nie czyni z niej pełnej sexu niewiasty. Do pełni jej brakuje, aczkolwiek do roli pasuje. :-P

3. Odstępstwa od książki są duże. Mam napisać elaborat, aby Ci to udowodnić? --_-

4. Dynamiczniej niż w pierwszych odcinkach pierwszego sezonu.


Zgodnie z oczekiwaniami, serialowa Brienne wypadła świetnie. //spell

Przydałoby się wreszcie porządnie przerzedzić towarzystwo, bo postaci multum. ;)
Romulus - 2012-04-17, 17:15
:
[quote="ASX76"]
MrSpellu napisał/a:
Romulus napisał/a:


Margaery Tyrell jest ciekawszą postacią niż w książce. I starszą :)

Książkowa Margaery to było takie niewiniątko, sprytne, ale jednak niewiniątko. A tu mamy pełną seksu kobietę, świadomą i ciała i roli, do odegrania której ciało musi wykorzystać.

A odstępstwa od książki nie są zbyt duże.

Za to jest dynamiczniej chyba.



1. Rocznik 82. ;)

2. Tu mamy dojrzałą kobietę z pełnymi cycusiami. ;) Ich ukazanie na ekranie nie czyni z niej pełnej sexu niewiasty. Do pełni jej brakuje, aczkolwiek do roli pasuje. :-P

3. Odstępstwa od książki są duże. Mam napisać elaborat, aby Ci to udowodnić? --_-

4. Dynamiczniej niż w pierwszych odcinkach pierwszego sezonu.


Zgodnie z oczekiwaniami, serialowa Brienne wypadła świetnie. //spell

Przydałoby się wreszcie porządnie przerzedzić towarzystwo, bo postaci multum. ;)

2. Czepiasz się szczegółów.
3. Nie musisz. Te odstępstwa w ogóle mi nie przeszkadzają. Składam je na karb niezbędnych uproszczeń w stosunku do książek. Z racji 10 odcinków w sezonie. I konieczności zapewnienia dynamiczności fabule serialowej. Ubolewać mogę tylko nad Littlefingerem, bo go jest "grubo ciosany". A szkoda. Ale to, mimo wszystko, jeszcze nie jest postać stracona. W zasadzie 3 i 4 sezon rozstrzygną to, jak poprowadzą go w serialu.
Tomasz - 2012-04-17, 17:34
:
ASX76 napisał/a:
3. Odstępstwa od książki są duże. Mam napisać elaborat, aby Ci to udowodnić? --_-


Duże odstępstwa to by były gdyby Ned przeżył, Varys ożenił się z Sansą a Tyrion był wysokim umięśnionym barbarzyńcą.
ASX76 - 2012-04-17, 18:05
:
Tomasz napisał/a:


Duże odstępstwa to by były gdyby Ned przeżył, Varys ożenił się z Sansą a Tyrion był wysokim umięśnionym barbarzyńcą.


Nie, wtedy to byłoby na motywach rodem z Otchłani. ;)
MrSpellu - 2012-04-17, 19:12
:
dworkin napisał/a:
Oczywiście. Przecież doświadczyłem Twej wypowiedzi

+1 :mrgreen:
Ł - 2012-04-17, 22:24
:
ASX76 napisał/a:

3. Odstępstwa od książki są duże. Mam napisać elaborat, aby Ci to udowodnić? --_-


Nie jestem wielkim fanem psychoanalizy, ale ASX jest chodzacym dowodem na to że coś takiego jak http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowość_analna istnieje. I pisze posty.



PS. Margaery fajniusia. :mrgreen: W ogóle cała świta Renlego się fajnie prezentuje. Kibicuje.
PS2 - cieszę się że twórcy postąpili tak jak przypuszczałem - S02E03 - pierwszy odcinek bez smoczej mamy chyba.
ASX76 - 2012-04-17, 23:07
:
Romulus napisał/a:

Czepiasz się szczegółów.

Te odstępstwa w ogóle mi nie przeszkadzają. Składam je na karb niezbędnych uproszczeń w stosunku do książek. Z racji 10 odcinków w sezonie. I konieczności zapewnienia dynamiczności fabule serialowej.

Ubolewać mogę tylko nad Littlefingerem, bo go jest "grubo ciosany". A szkoda. Ale to, mimo wszystko, jeszcze nie jest postać stracona. W zasadzie 3 i 4 sezon rozstrzygną to, jak poprowadzą go w serialu.



1. Szczegóły tworzą obraz ogólny.

2. Poszczególne uproszczenia pozostawiają jednak sporo do życzenia. Ponadto, mamy do czynienia również ze scenami dodanymi przez twórców np. samcze golenie klat piersiowych czy baraszkujące pedały. --_-

3. Littlefinger to największa ofiara serialowych uproszczeń w zakresie postaci, jak dotychczas. Nadmierna dosłowność niszczy jego wizerunek. Jest zaledwie bardzo bladym odbiciem samego siebie z literackiego pierwowzoru. Proponuję oceniać to, co widzimy od dłuższego czasu, a nie pocieszać się tym, co być może wydarzy się w odległej przyszłości.
adamo0 - 2012-04-18, 12:28
:
Trzeba umieć oddzielić serial od książki. Chcesz pełen wizerunek postaci - zapraszam do lektury.
Skoro piszesz o 'serialowych uproszczeniach' więc musisz sobie zdawać sprawę, że będą one występowały w każdym aspekcie. Twórcy też mogą dodać coś od siebie. To odrębne dzieło, na co wskazuje między innymi tytuł. Drugi sezon nie nazywa się tak jak drugi tom, tylko dalej Gra o tron. To chyba powinno dać do myślenia.
ASX76 - 2012-04-18, 12:53
:
Jeśli o mnie chodzi, nie mam problemu z oddzieleniem serialu od książki. Czynienie porównań jest rzeczą całkowicie naturalną. Azaliż bronię twórcom dodawać coś od siebie? :lol: Niech "wrzucają", byle było to z sensem, a nie "niewiadomoco". ;) To chyba powinno dać do myślenia. ;)
Serial "Gra o tron" wcale nie jest "odrębnym" dziełem, lecz adaptacją coraz częściej wykraczającą poza swoją definicję. Posunąłeś się... za daleko. :-P
adamo0 - 2012-04-18, 13:47
:
Według A. Kołodyńskiego i K. J. Zarębskiego ,,... adaptacja filmowa jest wariacją na zadany temat." – Słownik Adaptacji Filmowych Bielsko-Biała 2005.

To, że czegoś nie rozumiesz albo Ci się nie podoba nie oznacza, że jest "niewiadomoczym". Masz pewne ukierunkowane oczekiwania i nie możesz zrozumieć, że twórcy mają swoją koncepcję. Sam piszesz, że serial ma wiele wątków - książka jeszcze więcej. Jednak mimo to oczekujesz, że każda postać zostanie dokładnie odzwierciedlona w serialu. Chyba bez wszystkich wątków się nie da, aj?
MrSpellu - 2012-04-18, 14:44
:
adamo0 napisał/a:
Według A. Kołodyńskiego i K. J. Zarębskiego ,,... adaptacja filmowa jest wariacją na zadany temat."

adamo0 napisał/a:
Trzeba umieć oddzielić serial od książki. Chcesz pełen wizerunek postaci - zapraszam do lektury.

Sto razy do łba ASXowi tłukłem, że jest coś takiego jak adaptacja transpozycja, adaptacja komentarz oraz adaptacja analogia.
I to w najprostszym możliwym podziale. Ale nie, on wie lepiej.

ASX76 napisał/a:
Serial "Gra o tron" wcale nie jest "odrębnym" dziełem, lecz adaptacją coraz częściej wykraczającą poza swoją definicję. Posunąłeś się... za daleko.

Bzdura na resorach.

Wskazówki:
1) "Serial "Gra o tron" wcale nie jest "odrębnym" dziełem" - bzdura
2) "nie jest "odrębnym" dziełem, lecz adaptacją" - kolejna bzdura, adaptacja z założenia jest odrębnym dziełem.
3) "coraz częściej wykraczającą poza swoją definicję" - ponowna bzdura, która tylko dowidzi, że nie znasz pojęcia adaptacji.
adamo0 - 2012-04-18, 15:00
:
Nie ma co tłumaczyć bo i tak mu się nie wytłumaczy.
Nawet gdyby tutaj wypowiedzieli się sami twórczy serialu i Martin - On i tak by wiedział lepiej ;)
Ł - 2012-04-18, 17:50
:
Panowie, po prostu wasze typologie i rozróżnienia zostały zakwalifikowane jako
ASX napisał/a:
Pedalskich scen oglądał nie będę. "Przewinę" ten kawałek.


Więc wasze pedalskie gadki to wiecie gdzie sobie wsadzić możecie. ASX to prawdziwy hetero-samczuch i jak reszta prawdziwych hetero-samczuchów ("omijać stronę 63, ostatni akapit, jest tam dwóch pedałów") z forum uznaje za właściwie dzielić się z nami swoimi specjalnymi względami dla niektórych scen, oczywiście niby przypadkiem informując wszystkich dokładnie gdzie ta scena jest i z kim. //spell


PS. podobno cały czwarty odcinek sezonu drugiego to ostre pedalskie rżnięcie, więc ASX - nie możesz obejrzeć ani sekundy. Bo wiesz, co raz dostanie się do głowy już z niej nie wyjdzie, będzie powracać każdego dnia, za każdym razem gdy tylko na chwilę zamkniesz oczy, albo schylisz się po mydło. //spell
MrSpellu - 2012-04-18, 18:21
:
No właśnie problem w tym, że mu to tłukłem do głowy.
Gdybym tłukł przez inną część ciała, to kto wie?

ASX, wyjdź z szafy.
Sabetha - 2012-04-18, 19:02
:
//mysli

Milva napisał/a:
- Nic, jeno o tym! Mądrze zaczynają, a zawżdy na dupie kończą!



A żeby przekonać wszystkich, że ten post nie jest jeno spamem:

Chociaż lubię patrzeć na gołe klaty, chociaż Lorasek jest ładniutki, to jakoś nie umiem się napawać scenami pomiędzy nim a Renlym. Jasna cholera, jestem homofobem. Wstyd mi za siebie :-(
MrSpellu - 2012-04-18, 19:08
:
Sab, tu nie chodzi o samą estetykę analnych stosunków dwóch bohaterów serialu. Z tego podobnego powodu co ASX zbojkotowałem Brokeback Mountain. Dlatego też napisałem, że go rozumiem. Kwestia estetyki. Nie rozumiem jednak podkreślania na każdym kroku, jak bardzo się takich scen nie lubi. Nie rozumiem ostrzeżeń typu, "Uwaga. Omijać stronę 63, ostatni akapit, jest tam dwóch pedałów".

Sam jestem przeciwnikiem przerysowanej politycznej poprawności, ale w drugą stronę też jest źle.
Sabetha - 2012-04-18, 19:16
:
Mówiąc szczerze, mnie w pierwszym sezonie scena pomiędzy wymienionymi bohaterami też bardzo negatywnie zaskoczyła. Głównie dlatego, że się (głupia ja) nie spodziewałam takiego dosadnego wyłożenia kawy na ławę (Martin ograniczył się do subtelnych aluzji). W drugim sezonie zaskoczenia już nie było, więc scenę zbyłam wzruszeniem ramion, chociaż zachwycona nie byłam. Skoro już producenci muszą, to niech im będzie...

A ASX może się boi, że mu się psychika od oglądania TAKICH rzeczy skrzywi? //mysli
MrSpellu - 2012-04-18, 19:20
:
Ale w sumie w tej scenie nie było niczego takiego... no... ostrego. Nie było pucowania mieczy, nie było walenia w kakao, ani miziania Wacusia.
Co najwyżej badanie migdałków. Big deal --_- Zwłaszcza, że Loraska od tyłu można pomylić z siostrą... która jest nawet, nawet.
Romulus - 2012-04-18, 19:21
:
MrSpellu napisał/a:
Zwłaszcza, że Loraska od tyłu można pomylić z siostrą... która jest nawet, nawet.

Grając Anne Boleyn w "The Tudors" była młodsza i ładniejsza nieco :) Ale ten nosek mi nie ten teges :)
MrSpellu - 2012-04-18, 19:25
:
Zależy od foty, ale generalnie jest to bardzo ładna kobieta. Zwłaszcza, gdy się uśmiecha.
Tylko bierz poprawkę, że ja mam "dziwny" gust.
Ł - 2012-04-18, 19:44
:
No uśmiech, ma fenomenalny, :-> w jej wykonaniu to:





<3
MrSpellu - 2012-04-18, 19:47
:
<sigh>
Romulus - 2012-04-18, 19:55
:
A w 1 sezonie "Silk" zrobili z niej blondynę i nie wyglądała już tak hot.
Ale w "The Tudors" zagrała porywająco :)
http://www.youtube.com/watch?v=7OZ0wfxmRIU

EDIT:
http://www.bbc.co.uk/prog.../niamh-cranitch
Sabetha - 2012-04-18, 20:00
:
Zgadzam się - w dodatku to chyba najbardziej podobna do pierwowzoru Anna Boleyn, jaką miałam okazję widzieć na ekranie.
Metzli - 2012-04-18, 20:55
:
Sab napisał/a:
Mówiąc szczerze, mnie w pierwszym sezonie scena pomiędzy wymienionymi bohaterami też bardzo negatywnie zaskoczyła. Głównie dlatego, że się (głupia ja) nie spodziewałam takiego dosadnego wyłożenia kawy na ławę (Martin ograniczył się do subtelnych aluzji).


Ech, dokładnie, miałam tak samo. Ta scena z goleniem sceny pozostaje póki co dla mnie najgorszą, właśnie przez wyłożenie tej sprawy, powiedziałabym tak ordynarnie na wierzch.
MrSpellu - 2012-04-18, 20:59
:
Metzli napisał/a:
Ech, dokładnie, miałam tak samo. Ta scena z goleniem sceny pozostaje póki co dla mnie najgorszą, właśnie przez wyłożenie tej sprawy, powiedziałabym tak ordynarnie na wierzch.

A ja, szczerze mówiąc, nawet nie pamiętam tej sceny.
Jander - 2012-04-18, 21:18
:
O lekkie sugestie łatwiej w przypadku literatury, natomiast ekranizacja wymaga uproszczeń i w pewnych kwestiach wyłożenia kawy na ławę (natomiast taki wątek Lyanny i ewentualnego pochodzenia Jona został póki co ucięty).
Spell napisał/a:
Z tego podobnego powodu co ASX zbojkotowałem Brokeback Mountain.

Bo o miłości?
Ł - 2012-04-18, 21:21
:
Ja nie uważam że to tylko różnice w formie między książką a ekranem, myślę że to w dużym stopniu zabieg celowy. Przecież twórcy bardzo konsekwentnie realizują swoją wizję - dzięki temu że wprost na wierzch i owtarcie wyłożyli związek Renlego i Loraska, zbudowali pewien ciężar seksualny i dorzucili do ognia, to właśnie w tym ogniu najbardziej świeci postać Margaery - przecież jej charakterystyczność i zarazem pragmatycznośc objawia się w tej scenie właśnie w której proponuje Renlemu trójkąt z swoim bratem, tylko po to by móc zajść w ciążę, którą z kolei traktuje jako atut polityczny. Naprawdę polecam szerszą perspektywę patrzenia na ten wątek niż OJEJ ON MU GOLI PACHĘ.
MrSpellu - 2012-04-18, 22:04
:
Jander napisał/a:
Bo o miłości?

Tak, nie lubię filmów o miłości --_-

Jander napisał/a:
O lekkie sugestie łatwiej w przypadku literatury, natomiast ekranizacja wymaga uproszczeń i w pewnych kwestiach wyłożenia kawy na ławę

Naprawdę?

Ł napisał/a:
Ja nie uważam że to tylko różnice w formie między książką a ekranem, myślę że to w dużym stopniu zabieg celowy. Przecież twórcy bardzo konsekwentnie realizują swoją wizję - dzięki temu że wprost na wierzch i owtarcie wyłożyli związek Renlego i Loraska, zbudowali pewien ciężar seksualny i dorzucili do ognia, to właśnie w tym ogniu najbardziej świeci postać Margaery - przecież jej charakterystyczność i zarazem pragmatycznośc objawia się w tej scenie właśnie w której proponuje Renlemu trójkąt z swoim bratem, tylko po to by móc zajść w ciążę, którą z kolei traktuje jako atut polityczny.

Zgadzam się, takie pieprznięcie obuchem. Wspomniana propozycję odebrałem jako scenę dobrą i mocną, która ukazywała taki pragmatyzm aż do bólu.
Ł - 2012-04-19, 06:30
:
MrSpellu napisał/a:

Jander napisał/a:
O lekkie sugestie łatwiej w przypadku literatury, natomiast ekranizacja wymaga uproszczeń i w pewnych kwestiach wyłożenia kawy na ławę

Naprawdę?

Ale to nie jest zasada, np. Odyseja Kosmiczna Kubricka albo Stalker Tarkowskiego są dużo bardziej złożonymi utworami od wersji literackich, dużo niuansów zawarto w operowaniu obrazami. Choć gdyby w takim stylu robić "Grę o Trn" to skończyłaby się pewnie na pilocie.
MrSpellu - 2012-04-19, 09:21
:
Ł napisał/a:
Ale to nie jest zasada

Jest. To o czym mówisz to adaptacja analogia (Kubrick, Tarkowski). "Ekranizacja" jest najbardziej skrajną transpozycją, stara się być wierna jak tylko się da, oczywiście z pewnymi odstępstwami. Jander dla mnie walnął prawdą objawioną, że w literaturze łatwiej o lekkie sugestie, a ekranizacja wymaga uproszczeń. No proszę Was... By nie było, że rzucam jakąs wiedzą tajemną, to adekwatną definicję ekranizacji znajdziecie w pierwszym, lepszym słowniku terminów literackich.

Dla ułatwienia podam przykłady:

1) Transpozycja (ekranizacja): Choćby Gra o Tron, Pan Tadeusz.
2) Komentarz: Beowulf w wersji sf, uwspółcześnione Niebezpieczne związki (nie pamiętam tytułu).
3) Analogia: Odyseja, Stalker.

Oczywiście jest to najprostsza typologia by Geoffrey Wagner.
Ł - 2012-04-19, 18:04
:
Spellu ale nie czaruj terminami bo zwyczajnie nie jest tak że obraz w porównaniu do tekstu jest zawsze uproszczeniem.
MORT - 2012-04-19, 18:20
:
Zgadzam się, że to nie jest zasada, aczkolwiek w obrazie zwykle występują pewne uproszczenia względem tekstu* [a "zwykle", bo teoretycznie można sobie wyobrazić prostacki, krótki tekst, rozbudowany epicko na filmie].

*acz dochodzi też do rozbudowań - to wręcz naturalnie wynika z różnicy pomiędzy mediami: tekst nie opisze wszystkiego co można przedstawić wizualnie; obraz nie przedstawi całej treści tekstu [chyba, że to audiobook z dorobionym obrazem - oto pomysł na nowy produkt ;) ].
MrSpellu - 2012-04-19, 18:36
:
Ł napisał/a:
Spellu ale nie czaruj terminami bo zwyczajnie nie jest tak że obraz w porównaniu do tekstu jest zawsze uproszczeniem

A czy ja gdzieś napisałem "zawsze"?* W tym konkretnym kontekście? Jest regułą, że "ekranizacja" (w definicji słownikowej) stara się być jak najbardziej wierna, ale nawet w tym wypadku nigdy nie będziesz miał 100% zgodności między tekstem pierwotnym, a tekstem przeniesionym. Jeżeli znasz taki tekst... pokaż proszę. I będę czarował terminami, bo terminy te wiele według mnie wyjaśniają i pewne rzeczy porządkują.

* Co do samego uproszczenia, nie jest to w tym wypadku wyrażenie jednoznaczne, bo uproszczenie może polegać na usunięciu, spłaszczeniu pewnych treści, ale może też polegać na przesunięciu akcentów, wyeksponowaniu czegoś innego, kosztem czegoś oczywiście. I po to się czaruje terminami, by móc sobie rodzaje tych przesunięć spokojnie poukładać.
Ł - 2012-04-19, 18:50
:
MrSpellu napisał/a:

A czy ja gdzieś napisałem "zawsze"?* W tym konkretnym kontekście?

O w tym:

MrSpellu napisał/a:
Ł napisał/a:
Ale to nie jest zasada

Jest.



Skoro ja podważyłem zasadność (czyli 'zawszość' wynikania) a ty zanegowałeś moje podważenie, to z punktu widzenia elementarnej logiki, potwierdziłeś kryterium 'zawszości', mimo że nie użyłeś go bezpośrednio. A twoja terminologia robi tylko fog of war w tej dyskusji.
MrSpellu - 2012-04-19, 18:53
:
Ł napisał/a:
A twoja terminologia robi tylko fog of war w tej dyskusji.

Pierdololo.

1) ekranizacja zawsze wymaga uproszczeń, choć stara się być jak najbardziej dokładna względem pierwowzoru. I tu piłem do wypowiedzi Jandera. I mam rację.
2) reszta rodzajów adaptacji rządzi się trochę innymi prawami i Ty pijesz do tego (choć nawiązywałem tylko do powyższego, bo dla mnie ekranizacja nie jest synonimem adaptacji, dla was chyba jest). I tu w pewnym sensie masz rację*.

*w pewnym sensie, bo się rozjeżdżamy w wypadku używanej nomenklatury.
Ł - 2012-04-20, 18:21
:
Ok, to uczciwy kompromis. Ja miałem racje, Ty miałeś racje, Jander ssie pauke.
Sabetha - 2012-04-20, 19:19
:
Zwykle nie spamuję aż tak bezczelnie, ale co tam - raz, przy winie...

Łaku -> :mrgreen:
ASX76 - 2012-04-20, 19:56
:
Ech, ci spamerzy... --_-

Nie tyle chodzi o to, że adaptacja (czy cokolwiek to jest) "Gra o tron" razi uproszczeniami, ile bardziej uwiera/boli zmienianie scen, tudzież komponowanie gorszych, z dupy wziętych. Craster pacnął i sponiewierał Jona - od biedy niech będzie, ale już wydumanie dialogu między Littlefingerem i Cersei (była o tym mowa wcześniej) jest "gwałtem" nie do przyjęcia. ;)
Jander - 2012-04-23, 17:57
:
4 odcinek znośny, ostatnia scena najciekawsza (plus oczywiście Tyrion). I w sumie wychodzi na to, że wycięto wątek zamku Storm's End.
Poza tym zero pedalstwa, ASX będzie zawiedziony.
ASX76 - 2012-04-23, 18:53
:
ASX będzie uszczęśliwiony brakiem pedalskich scen. //spell
Cięcia są nieuchronne, niestety. Gorzej, gdy uproszczenia i przeróbki partolą bohaterów. --_-
adamo0 - 2012-04-23, 19:01
:
Myślę ASX-ie, że nie musisz się ciągle powtarzać. Ten tekst o spłycaniu bohaterów widziałem już z dziesięć razy. Od powtarzania tego nie zmieni się fakt, że bohaterowie kreśleni są przez producentów inaczej niż w książce.

Odcinek 4 bardzo mi się podobał. W sumie w moim dotychczasowym rankingu drugiej serii zajmuje deugie miejsce, za ultrapedalskim odcinkiem trzecim.
ASX76 - 2012-04-23, 19:06
:
adamo0 napisał/a:
Myślę ASX-ie, że nie musisz się ciągle powtarzać. Ten tekst o spłycaniu bohaterów widziałem już z dziesięć razy. Od powtarzania tego nie zmieni się fakt, że bohaterowie kreśleni są przez producentów inaczej niż w książce.



Zmienić nie zmieni, ale w niczym nie zmienia to faktu, że ciągle mnie to boli. ;)
Luinloth - 2012-04-23, 19:55
:
O, i wreszcie Davos przyłapany na miętoleniu woreczka z kostkami. Odcinek mi się podobał, nikt nie wypadł z charakteru zbytnio.
Chociaż właśnie w trakcie pisania została mi zwrócona uwaga, że motyw Cienia jest trochę inny, bo w książce Renly'ego zabił inny Cień niż ten, który się urodził w ostatniej scenie tego odcinka. Czyli jednak polecieli nieco na uproszczenie, bo zapewne tutaj połączą ich w jedną istotę, ale chyba nie zmienia to wiele dla fabuły...
ASX76 - 2012-04-24, 00:35
:
Nieistotny szczególik. W sumie bez różnicy który Cień, skoro z jednego źródła pochodzą. :-P
Odcinek ciekawszy od trzech poprzednich w tym sezonie. Może pod jego koniec wreszcie dojdzie do pokazania większego starcia, a nie wszystko "po fakcie". ;)
Romulus - 2012-04-24, 06:13
:
Przede wszystkim to chyba odcinek najmroczniejszy ze wszystkich.

Przyłączę się do marudzenia ASXa odnośnie Littlefingera. To jednak przykre nieco oglądać Littlefingera na ekranie i porównywać z jego książkową wersją. Cóż to było w namiocie Catelyn?

Oglądałem zajawki kolejnego odcinka. Greyjojowie zaatakują już Północ. Zapowiada się zatem na to, że nie będzie Reedów? Młodych Freyów w Winterfell mi nie szkoda, ale Reedowie odgrywają przecież istotną rolę w życiu Brana w "Starciu królów". Ciekawe, jak poprowadzony zostanie ten wątek. Szkoda byłoby go utracić. Zwłaszcza że młody Reed opowiadał w książce ciekawe rzeczy o przeszłości, tj. o losach Howlanda Reeda, Neda Starka i Lyanny Stark, o pewnym turnieju, na którym coś się wydarzyło, itp. Dlatego byłoby szkoda.

A może w ogóle zrezygnują z prowadzenia wątku Brana "ścieżką" powieściową?
Tomasz - 2012-04-24, 06:21
:
Też mi się ten odcinek podobał. W ogóle nie narzekam. Poza sprawą z Littlefingerem to jak rozwijają serial mi się podoba.
Szkoda tylko, że nie pokazali chociaż Końca Burzy.

Co do Brana, to pewnie poprowadzą książkowo, ale poobcinają. I niestety myślę, że Reedów nie będzie.
A tak poza tym, to Tyrion wciąż wymiata. Trafili z aktorem i do tego świetnie prowadzą tę postać w serialu. Kolejny genialny dialog w jego wykonaniu :)
Ł - 2012-04-24, 06:26
:
Tak lubiłem Martina za jego wstrzemięźliwość w epatowaniu fantastycznością. A tu nagle w czwartym odcinku DEUS EX MACICA.
Romulus - 2012-04-24, 07:18
:
Na szczęście, jeśli będą sie trzymać tej wstrzemięźliwości, to będzie jeden z niewielu :) A może i ostatni.
Stary Ork - 2012-04-24, 07:23
:
Wstrzemięźliwe epatowanie to coś jak delikatny gwałt? //mysli
ASX76 - 2012-04-24, 11:13
:
Ł napisał/a:
Tak lubiłem Martina za jego wstrzemięźliwość w epatowaniu fantastycznością. A tu nagle w czwartym odcinku DEUS EX MACICA.


Żaden deus ex... Kapłanka Czerwonego Boga "pobrała" nasienie od Stannisa i stworzyła Cienia dzięki magii. //spell
MrSpellu - 2012-04-24, 15:19
:
Ł napisał/a:
DEUS EX MACICA.

Deus ex Vagina brzmi lepiej ;)

Faktycznie, niezły odcinek.
ASX76 - 2012-04-24, 15:26
:
I jak to twórcy mają w zwyczaju, znowu wpieprzyli od siebie sceny kuriozalne - bodaj największa z nich w tym odcinku to król Północy Robb Stark pomagający przy amputacji części giry jakiegoś tam woja. //facepalm
Jander - 2012-04-24, 15:30
:
Pasuje do jego charakteru, zawsze to jakiś element budowy postaci.
Sabetha - 2012-04-24, 15:35
:
Tomasz napisał/a:

Co do Brana, to pewnie poprowadzą książkowo, ale poobcinają. I niestety myślę, że Reedów nie będzie.


Byłoby szkoda - mam szczera nadzieję, że jednak się pojawią.


Co do Littlefingera, to w ogóle nie rozumiem tej zmiany odnośnie pierwowzoru. Czemu wyrazista, ciekawa postać została sprowadzona do tych skamlących popłuczyn po Martinowym Baelishu. Nie tłumaczą tego ani rozwiązania fabularne (chyba że producenci planują pociągnąć watek bohaterki na S. we łzawym stylu "kochałem twoją matkę, więc i ciebie kocham"), ani chyba żadne inne rozsądne powody.

A mnie tam Deus ex vagina się podobał - było prawie tak, jak to sobie wyobrażałam podczas lektury.
Tomasz - 2012-04-24, 16:19
:
Ł napisał/a:
Tak lubiłem Martina za jego wstrzemięźliwość w epatowaniu fantastycznością. A tu nagle w czwartym odcinku DEUS EX MACICA.

Hmm, cień wyłażący z rzeczonej macicy to za dużo, ale trzy smoki wyłażące z jaj i ich przybrana mamuśka na którą nie zadziałał ogień to nie za dużo?
ASX76 - 2012-04-24, 16:35
:
Jander napisał/a:
Pasuje do jego charakteru, zawsze to jakiś element budowy postaci.


Czysty nonsens, aby król zniżał się do poziomu chłopka asystującego przypadkowo spotkanej niewieście przy "operacji". No i ten dialog w którym białogłowa przyodziana w biały "fartuszek" ewidentnie pyskuje osobie przewyższającej ją pozycją.

Sab & Augustusie --> Uważajcie, bo zaraz wrzucą Was do bandy ASX-a, czyli tych, którzy "nie rozumieją filmowego podejścia". //laught

Augustusie --> A cóż się stało z kredytem, którego udzieliłeś postaci Littlefingera na długi czas, bodaj do 3 sezonu? Wyczerpał się w jednej scenie? //laught
Jander - 2012-04-24, 17:21
:
ASX76 napisał/a:
Czysty nonsens, aby król zniżał się do poziomu chłopka asystującego przypadkowo spotkanej niewieście przy "operacji". No i ten dialog w którym białogłowa przyodziana w biały "fartuszek" ewidentnie pyskuje osobie przewyższającej ją pozycją.

16letni chłopiec, którego ojciec wychował jako szlachetnego i honorowego człowieka, całe życie spędził w zamku i nigdy nie był na wojnie.
Ł - 2012-04-24, 17:27
:
ASX76 napisał/a:

Czysty nonsens, aby król zniżał się do poziomu chłopka asystującego przypadkowo spotkanej niewieście przy "operacji".

A czy to nie miało podkreślić że Starkowie są właśnie mniej wymuskani, honorowi, bliżsi ludowi? Przywódca spontanicznie przytrzymujący żołnierza w czasie amputacji jego nogi - przecież to bardzo pasuje do całego obrazu rodu jaki kreuje serial.

ASX76 napisał/a:
No i ten dialog w którym białogłowa przyodziana w biały "fartuszek" ewidentnie pyskuje osobie przewyższającej ją pozycją.

A ona nie była jakąś tam kapłanką z jakimś tam immunitetem/neutralnością? Czerwony krzyż westeros?


Tomasz napisał/a:
Ł napisał/a:
Tak lubiłem Martina za jego wstrzemięźliwość w epatowaniu fantastycznością. A tu nagle w czwartym odcinku DEUS EX MACICA.

Hmm, cień wyłażący z rzeczonej macicy to za dużo, ale trzy smoki wyłażące z jaj i ich przybrana mamuśka na którą nie zadziałał ogień to nie za dużo?

Cień oprócz tego że wylazł z macicy to wylazł też znienacka, a smoki były osadzone w bardzo szerokiej narracji trwającej niemal cały pierwszy sezon. Najpierw były gatki, legendy, niuanse takie jak kości, później jaja i wielki finał. Dostrzegasz zasadniczą różnicę?



PS. Zgadzam się że Littlefinger ma dość parszywą rolę - praktycznie w każdej scenie drugiego sezonu z jego udziałem jest rozsmarowywany przez dyskutanta. Cerseri, Tyrion, Renly, Margaery, Cat -kto następny? :mrgreen:
Romulus - 2012-04-24, 17:28
:
ASX76 napisał/a:
Jander napisał/a:
Pasuje do jego charakteru, zawsze to jakiś element budowy postaci.


Czysty nonsens, aby król zniżał się do poziomu chłopka asystującego przypadkowo spotkanej niewieście przy "operacji". No i ten dialog w którym białogłowa przyodziana w biały "fartuszek" ewidentnie pyskuje osobie przewyższającej ją pozycją.

Jander napisał/a:
16letni chłopiec, którego ojciec wychował jako szlachetnego i honorowego człowieka, całe życie spędził w zamku i nigdy nie był na wojnie.

O, o właśnie.

ASX76 napisał/a:
Augustusie --> A cóż się stało z kredytem, którego udzieliłeś postaci Littlefingera na długi czas, bodaj do 3 sezonu? Wyczerpał się w jednej scenie? //laught

Stopniał po tej scenie. Jeszcze takich kilka i go w ogóle nie będzie :)
ASX76 - 2012-04-24, 17:45
:
No dobra, niech będzie, że reakcja Robba była spontaniczna, wynikająca z poczucia honoru itp. itd. Wybrnęliście z powodzeniem. :-)
O ile książkowy Robb budził mą sympatię, o tyle serialowy mnie irytuje.

Littlefinger jest systematycznie gnojony w dialogach. //spell

Ł --> Cień nie wypełzł z macicy Melisandre znienacka. Toż nieprzypadkowo Stannis kazał ją "przemycić" Davosowi w wybrane miejsce o odpowiedniej porze. :-P W książce ma to "ręce i nogi", w serialu - może wydawać się "nie wiadomo skąd i dlaczego". Kolejny z mnóstwa powodów aby jednak sięgnąć po książki.

A co do pannicy w "medycznym" fartuszku, to wymysł scenarzystów jest. I Robb udzielający pomocy, i pyskowanie "siostry" z PCK... ;)
Ł - 2012-04-24, 17:48
:
Mnie się wydaje że przerażają Cię sceny do których ściągawki nie masz w książkach.
MrSpellu - 2012-04-24, 17:50
:
ASX76 napisał/a:
o tyle serialowy mnie irytuje.

Nie ma go za dużo, ale Robb Stark jakoś mi nie przeszkadza.

ASX76 napisał/a:
w serialu - może wydawać się "nie wiadomo skąd i dlaczego"

No nie, domyślny człowiek znajdzie ciąg przyczynowo-skutkowy. Ale to musi być faktycznie człowiek domyślny
[Aha, zerźńął ja na planszy od Ryzyka, ona jest pr0 imba kapłanką i w sumie temu jej to cholerstwo wylazło...].

ASX76 napisał/a:
Kolejny z mnóstwa powodów aby jednak sięgnąć po książki.

By się dowiedzieć, że to co wylazło z [cenzura] miało swój powód? :badgrin:

ASX76 napisał/a:
A co do pannicy w "medycznym" fartuszku, to wymysł scenarzystów jest. I Robb udzielający pomocy, i pyskowanie "siostry" z PCK...

I scena nie była zła. Miała taką samą funkcję jak scena w bordelu.
Shadowmage - 2012-04-24, 18:02
:
Żeby nie było, w książce cień też jest "z dupy", dopiero później (i to dużo później) czytelnik dowiaduje się więcej o mocach magicznych.
Stary Ork - 2012-04-24, 18:08
:
Ł napisał/a:
PS. Zgadzam się że Littlefinger ma dość parszywą rolę - praktycznie w każdej scenie drugiego sezonu z jego udziałem jest rozsmarowywany przez dyskutanta. Cerseri, Tyrion, Renly, Margaery, Cat -kto następny?


Hodor? //panda

EDIT: ASX, skoro serial szarga wszystkie twoje świętości i gwałci mózg przez oczodoły, to może przestan oglądać? Albo przestań skuczeć i cierp z godnością --_- .
MrSpellu - 2012-04-24, 18:11
:
Trup Neda Starka --_-
Ł - 2012-04-24, 18:13
:
Martwe Seany Beany - zbierz je wszystkie! //panda
Stary Ork - 2012-04-24, 18:14
:
Spellu, jeśli zrobiliby to na miarę posągu Komandora z Don Juana, to morda w kubeł i bierzcie moją kasę, cytując klasyka //mysli . No byłby to jedyny obraz, w którym Sean Bean nie zginąłby (definitywnie) //mysli .


EDIT: Sean of the Dead? //panda
MrSpellu - 2012-04-24, 18:16
:
Ł napisał/a:
Martwe Seany Beany - zbierz je wszystkie!

Stary Ork napisał/a:
EDIT: Sean of the Dead?


Dziś ja zarzucam.
Ł - 2012-04-24, 18:21
:
Marzy mi się remake Nieśmiertelnego z Seanem Beamem w roli głównej. To będzie takie meta-ironiczne.
Stary Ork - 2012-04-24, 18:21
:
Pretty damn close . --_- Ale gdyby świat był symetryczny i elegancki, to Sean powinien zginąć nawet jako Sharpe, a paczpan, w pojedynkę wygrał wojny napoleońskie //mysli .


EDIT: Link jako replika do postu Spella, oczywista.
MrSpellu - 2012-04-24, 18:29
:
Ł napisał/a:

Marzy mi się remake Nieśmiertelnego z Seanem Beamem w roli głównej. To będzie takie meta-ironiczne.

+∞ :mrgreen:

Stary Ork napisał/a:
Ale gdyby świat był symetryczny i elegancki, to Sean powinien zginąć nawet jako Sharpe

Wiedziałem, wiedziałem! Coś mi w tym filmie nie pasowało :mrgreen:
Stary Ork - 2012-04-24, 18:37
:
Ł napisał/a:
Marzy mi się remake Nieśmiertelnego z Seanem Beamem w roli głównej.



Nigga, już na etapie postprodukcji ten obraz wyrwałby w czasoprzestrzeni dziurę wielkości co najmniej cycków Dolly Parton. Rzeczywistość nie wytrzyma takiego paradoksu.
ASX76 - 2012-04-24, 19:17
:
Stary Ork napisał/a:


EDIT: ASX, skoro serial szarga wszystkie twoje świętości i gwałci mózg przez oczodoły, to może przestan oglądać?


Mi nie szarga, ani nie gwałci. :-P
Tomasz - 2012-04-24, 19:58
:
Ł napisał/a:
Cień oprócz tego że wylazł z macicy to wylazł też znienacka, a smoki były osadzone w bardzo szerokiej narracji trwającej niemal cały pierwszy sezon. Najpierw były gatki, legendy, niuanse takie jak kości, później jaja i wielki finał. Dostrzegasz zasadniczą różnicę?

Dostrzegam różnicę, ale twój zarzut dotyczył braku wstrzemięźliwości w epatowaniu fantastycznością a nie rozwiązań fabularnych wcześniej nie osadzanych w narracji. :mrgreen:
ASX76 - 2012-04-24, 20:43
:
Nad postami Ł unosi się opar moralności Kalego czy czegoś w tym guście. ;)
Ł - 2012-04-24, 20:47
:
Postawmy sprawę jasno Tomaszu - ziejąca ogniem jaszczurka jest i tak mniej nieprawdopodobna niż składający się z mroku zabójczy wymaz z pochwy. W moim odczuciu Martin to taki staruszek mówiący nam już od samego początku "hihi, jestem na ogól wstrzemięźliwy, ale rzetelnie uprzedzam że czasem lubię dojebać smokiem". Natomiast Cień wywołał u mnie lęk że zaraz będą fireballe, teleportowanie się, a Ned Stark respawnuje się, wykluwając z smoczego jaja. Jednak pewna granica została przekroczona, Martinowi się chlapnęło. :P może późniejsze wyjaśnienia tego zjawiska zmienią moje postrzeganie, ale wątpie bo to jak tłumaczenia dziadka, przyłapanego na oglądaniu porno. . :P
Jander - 2012-04-24, 20:49
:
Ł napisał/a:
zaraz będą fireballe

Close one. //spell
ASX76 - 2012-04-24, 22:02
:
Ł napisał/a:
Natomiast Cień wywołał u mnie lęk że zaraz będą fireballe, teleportowanie się, a Ned Stark respawnuje się, wykluwając z smoczego jaja.


Psychoza. --_-
MrSpellu - 2012-04-24, 22:58
:
Ł napisał/a:
zabójczy wymaz z pochwy

Genialna nazwa dla kapeli rockowej //spell
Stary Ork - 2012-04-25, 09:12
:
Zabawne, jak wszyscy zaczęli się ekscytować Upławem Zabójcą, a jakoś przeszli do porządku dziennego nad kompletnymi odjazdami Martina w stylu zimy, po kt6rej powinno być postapo, a nie fantasy, albo man-made muru wielkości Pirenejow //mysli
ASX76 - 2012-04-25, 12:12
:
Zima jeszcze nie nadciągnęła, ino się zbliża.

Zabójca z Łona nie wyskoczył znienacka. Ma to swoje sensowne uzasadnienie w książce. W serialu owa kwestia została potraktowana "per noga", czyli maksymalnie uproszczona, dlatego co poniektórym może wydawać się "z dupy". Jeśli nawet, to scenarzystów, a nie Martina.
Gdy krytykowałem twórców serialu za chu.owe uproszczenia i przeróbki (nie chodziło wszakże o sam fakt ich dokonania, lecz kwestie czysto jakościowe) to byłem "zły, niedobry i brzydki", natomiast gdy Ł zaatakował Martina (choć o książkach nie ma bladego pojęcia, bo olał ich lekturę), to wszystko OK? :lol:

Ł --> czy pamiętasz "Conana" z Dothraków? Został ożywiony przy użyciu czarnej magii. Tego się nie czepiałeś, a Cień Ci przeszkadza? :-P
Sabetha - 2012-04-25, 13:13
:
ASX76 napisał/a:
W serialu owa kwestia została potraktowana "per noga", czyli maksymalnie uproszczona, dlatego co poniektórym może wydawać się "z dupy". Jeśli nawet, to scenarzystów, a nie Martina.


ASX, ja nie wiem, czy komukolwiek mogłaby się ta kwestia wydać z głowy, że tak sobie pozwolę na dowcip nieco niższych lotów.

Próbuję sobie wyobrazić swoją reakcję na Cienia, gdybym nie czytała książki i nie spodziewała się jego, że tak to ujmę, wyjścia z cienia. Może byłaby lekko zaskoczona, ale zważywszy na fakt, że jest to świat fantasy, gdzie smoki wykluwają się z jajek, które upływ czasu powinien dawno zamienić w zbuki, Daenerys robi za krzew gorejący, co płonie, ale się nie spala, a za Murem hulają Biali Wędrowcy, moje zdumienie nie byłoby aż tak wielkie.
MrSpellu - 2012-04-25, 14:43
:
ASX76 napisał/a:
Zabójca z Łona nie wyskoczył znienacka.

No nie znienacka, tylko z pochwy.

ASX76 napisał/a:
czy pamiętasz "Conana" z Dothraków? Został ożywiony przy użyciu czarnej magii.

Ale to było mroczne i fajne.
Ł - 2012-04-25, 18:13
:
ASX - Shadow pisze że w książce Cień też jest deus ex machina i jemu bardziej ufam niż Twojej tendencyjnej i dziecinnej perspektywie. Generalnie nie chce powtarzać mi się tłumaczenia ale inaczej wygląda coś nieprawdopodobnego (smoki, mur, magia krwi) jeśli osadzi się to w szerszej narracji a inaczej wygląda cień-z-proszku-zabójca-instant. Spell ujął to najbardziej dosadnie - pewne nieprawdopodobne rzeczy najlepiej przyjmuje się w odpowiednim klimacie - mroczności, tajmniczości, epickości etc.
Stary Ork - 2012-04-25, 18:16
:
ASX76 napisał/a:
Zima jeszcze nie nadciągnęła, ino się zbliża.



Pierwsza taka zima w historii Westeros, mmmmmmkay? //panda
ASX76 - 2012-04-25, 21:11
:
Ł napisał/a:
ASX - Shadow pisze że w książce Cień też jest deus ex machina i jemu bardziej ufam niż Twojej tendencyjnej i dziecinnej perspektywie.


Shadowek sam jest deus ex machina. ;)
U Martina, Melisandre "czerpała" siłę życiową ze Stannisa do stworzenia Cieni. Robił się od tego słabszy i pewnym momencie obawiała się zaczerpnąć więcej. To tak z grubsza. A nie tylko sex i "wuala"!
Kłania się znajomość sagi. Tyle, co miałem do przekazania.
MrSpellu - 2012-04-25, 21:57
:
Ale Shadow pisał, że u Martina też początkowo nikt nie wiedział o co chodzi.
Shadowmage - 2012-04-25, 22:30
:
Nawet spojrzałem co zignorowany przeze mnie ASX napisał. Jak zwykle pieprzy jak potłuczony starając się dostosować świat do swojej percepcji. W książce są drobne poszlaki, które nabierają znaczenia podczas odbijania Końca Burzy, a tak naprawdę dopiero jeszcze późniejsze wydarzenia dają w pełni uzasadnienie co i jak.
ASX76 - 2012-04-26, 16:32
:
W przeciwieństwie do Ciebie, znacznie szybciej załapałem "co i jak". Nie potrzebowałem do tego pełnego uzasadnienia. Sorry, ale to, że okazałeś się mniej domyślny ode mnie, nie upoważnia Cię do bezpodstawnego oczerniania.
MrSpellu - 2012-04-26, 17:07
:
ASX76 napisał/a:
W przeciwieństwie do Ciebie, znacznie szybciej załapałem "co i jak". Nie potrzebowałem do tego pełnego uzasadnienia. Sorry, ale to, że okazałeś się mniej domyślny ode mnie, nie upoważnia Cię do bezpodstawnego oczerniania.

:badgrin: :mrgreen: :badgrin: :mrgreen: :badgrin:
Jander - 2012-04-26, 18:07
:
//facepalm
Shadowmage - 2012-04-29, 14:23
:
Mnie się się ten odcinek podobał, chociaż podobnie jak Łaku, mam spore zastrzeżenia do ostatniej sceny.
Więcej w linku: http://shadowmage.nast.pl...-4-drugi-sezon/
Romulus - 2012-04-30, 18:48
:
Przed kolejnym odcinkiem można rzucić okiem na recenzję serialu (po 1 sezonie i kawałku 2) opublikowaną przez "New Yorkera":
http://www.newyorker.com/...m?currentPage=1
Ciekawa :)
Romulus - 2012-04-30, 22:21
:
Piąty odcinek całkiem dobry, choć mało się wydarzyło. Poza Renlym. I Pyatem, który przywitał się z Daenerys. Jej wizyta w "jego" Domu będzie jednym z jaśniejszych punktów w jej wątku w tym sezonie. Znowu należy chwalić "rękę" do obsady. Jaqen doskonale wybrany. W 6 będzie się prawdopodobnie sporo działo. Szkoda, że nie ma Reedów.
Stary Ork - 2012-04-30, 22:28
:
Romulus napisał/a:
Znowu należy chwalić "rękę" do obsady


Ale na ten przykład Stasiek jakiś taki z twarzy podobny zupełnie do nikogo, w dodatku mięciutki jak kaczuszka, by nie użyć bardziej anatomicznego porównania. Rękę do obsady chwalę w odniesieniu do Tyriona, Aryi, Davosa, Greyjoyów czy Jaimego, reszta plus-minus poprawnie. Ale chwali się, że przynajmniej jeśli chodzi o urodę, dobierano obsadę z charakterystycznymi twarzami (zauważył kto oprócz mnie, że w zasadzie nie ma lachonków typu "zobacz i zapomnij", zamiast tego mamy przegląd pań raczej nietuzinkowej urody?). I odczepić się proszę od Ashy, rześka z niej dziewucha :P .
ASX76 - 2012-04-30, 22:36
:
Stary Ork napisał/a:
Rękę do obsady chwalę w odniesieniu do Tyriona, Aryi, Davosa, Greyjoyów czy Jaimego, reszta plus-minus poprawnie. .


A Craster? A Tywin? A Jorah Mormont? A Joffrey? A Littlefinger (aktor dobrze dobrany, ale jako postać "zbabrany")?, A Varys? A Bronn? A Walder Frey?... ;)
Stary Ork - 2012-04-30, 22:43
:
ASX76 napisał/a:
A Tywin?


Chwalić Gorka i Morka, nie dorobili mu złotych bakenbardów :badgrin: . Ale Charles Dance do końca życia będzie mi się kojarzył z postkoitalnym zeżarciem przez ksenomorfa w trzecim Obcym //mysli .


ASX76 napisał/a:
A Joffrey?


Chyba jako jedyny tutaj uważam, że jest zbyt ostentacyjny (mogli dobrać kogoś z mordą troszkę ciszej krzyczącą "Paczta na mnie, jestem najgorszy rozpierdalaka-madafaka-łajdaka Westeros", książkowy Joff był ponoć przystojny po rodzicach //mysli )

ASX76 napisał/a:
A Jorah Mormont?


Z łóżka bym go nie wyrzucił :oops:

ASX76 napisał/a:
A Littlefinger


Górna strefa stanów średnich, ale mi się przejadł po 1. sezonie.

ASX76 napisał/a:
A Bronn?


Celny strzał, milordzie.

ASX76 napisał/a:
A Walder Frey?


Na razie się nie nagrał.
Tomasz - 2012-04-30, 23:13
:
Ten odcinek był trochę nudnawy. Właśnie za mało się działo. Niby akcja na początku a potem bardzo poprawnie. Ani akcji, ani dialogów, ani jakichś ciekawszych scen. Wszystko zawieszone. Myślałem, że atak na Winterfell pokażą. Ale cóż, wszystko co najlepsze przed nami.
Romulus - 2012-04-30, 23:28
:
Ja cały czas się zastanawiam, jak skończy się wątek Brana w 2 sezonie. Bez Reedów to wygląda to kiepsko. Nie chcę spoilerować w stosunku do książki i, w konsekwencji, do serialu, więc się zamknę. Połowa sezonu za nami i sporo może się jeszcze wydarzyć. Ale, jak się złapałem ostatnio, ciekawe co jeszcze może się wydarzyć? :)
Shadowmage - 2012-05-01, 09:55
:
Mój główny wniosek z tego odcinka jest taki, żeby nie oglądać serialu z lektorem. Popełniłem wczoraj ten błąd i się poważnie zastanawiam czy dzisiaj nie obejrzeć w oryginalnej wersji...
Ł - 2012-05-01, 21:05
:
Mnie V odcinek zawiódł nieco. Nawet pocztówkowe widoki z północy i zbliżenia na smoczka mi tego nie wynagrodziły. Śmierć Renlnego pozbawiona dramatyzmu i napięcia, Cień ponownie z dupy wyszedł i tym razem tak to metafora.


Stary Ork napisał/a:
Ale na ten przykład Stasiek jakiś taki z twarzy podobny zupełnie do nikogo, w dodatku mięciutki jak kaczuszka, by nie użyć bardziej anatomicznego porównania.

No faktycznie, twórcą dość dobrze przychodziło ukazanie podobieństwa wśród rodzeństw (np. Ned i Benjen, Robert i jego niespasiona wersja Renly, nawet Lannisterowie) a tu nagle Stasiek. Chociaż tą miękkość w V odcinku, "coś niewyraźnie dziś wyglądasz Stanis, weź rutinoskorbin", to chyba twórcy zaczynają nam sugerować że nie można być dawcą spermy w banku Cieni bez konsekwencji.


Stary Ork napisał/a:
I odczepić się proszę od Ashy, rześka z niej dziewucha :P .

Będę brał Cię,
na sterburcie.
//muzyka
Stary Ork - 2012-05-01, 21:32
:
Ł napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
I odczepić się proszę od Ashy, rześka z niej dziewucha .


Będę brał Cię,
na sterburcie.


Nocami śnię o robieniu jej zwrotu przez rufę :oops:
MrSpellu - 2012-05-02, 18:39
:
O Staśku wszak mawiano, że jest charyzmatyczny jak meduza :P

Ten odcinek był szczerze pisząc nudny.
ASX76 - 2012-05-02, 19:45
:
A dla mnie się podobał, bo nie było w nim nic irytującego. Dobrze, że tylko 10 odcinków, bo dzięki temu szybciej bitwa będzie. //spell
Romulus - 2012-05-02, 19:50
:
Ale chyba na rozmach inscenizacyjny nie ma co liczyć. Pokażą jakieś fragmenciki tylko.
Sabetha - 2012-05-02, 19:58
:
Mnie tez się piąty odcinek podobał, między innymi dlatego, że nie było w nim wciśniętych na siłę rozbieranych scen. Poza tym umocniłam się w mniemaniu, że aktorka grająca Brienne została dobrana idealnie i rozwiązałam męczące mnie od dawna zagadnienie - kogo mi przypomina serialowa Catelyn Stark (Jolantę Kwaśniewską, cholera :badgrin: ).

No i bardziej niż na bitwę czekam na pojawienie się Ygritte ;)
ASX76 - 2012-05-02, 20:02
:
Romulus napisał/a:
Ale chyba na rozmach inscenizacyjny nie ma co liczyć. Pokażą jakieś fragmenciki tylko.


Rozmach inscenizacyjny, to kosztuje mnóstwo $. --_-
Przypuszczam, że HBO dołoży wszelkich starań, aby bitwa ładnie i okazale wyglądała, aczkolwiek pewnych barier finansowych nie przeskoczy.
Jander - 2012-05-02, 21:05
:
Sabetha napisał/a:
Mnie tez się piąty odcinek podobał, między innymi dlatego, że nie było w nim wciśniętych na siłę rozbieranych scen.

Nawet cycków nie było. Jeszcze jeden taki odcinek i przestaję oglądać, zwłaszcza po odpadnięciu Renly'ego.
MrSpellu - 2012-05-02, 21:44
:
ASX76 napisał/a:
A dla mnie się podobał, bo nie było w nim nic irytującego.

Nawet opłakiwanie martwego pedała? o_O
Luinloth - 2012-05-02, 21:58
:
Na siłę jak na siłę, ale zawsze to jakaś atrakcja. Człowiek się przyzwyczai i potem bez tych scen jakoś łysawo.
ASX76 - 2012-05-02, 22:01
:
Sabetha napisał/a:
Mnie tez się piąty odcinek podobał, między innymi dlatego, że nie było w nim wciśniętych na siłę rozbieranych scen.

Poza tym umocniłam się w mniemaniu, że aktorka grająca Brienne została dobrana idealnie i rozwiązałam męczące mnie od dawna zagadnienie - kogo mi przypomina serialowa Catelyn Stark (Jolantę Kwaśniewską, cholera :badgrin: ).



1. Ależ rozbieranych scen nie ma w tej produkcji wiele - zaledwie kilka scen na kilkanaście odcinków. Któreż to, według Ciebie, są "rozbierankami" na siłę?

2. Brienne od samego początku była OK - ja tam żadnych "umocnień" nie potrzebowałem. ;)
Catelyn Stark (Michelle Fairley) jest przekonująca, aczkolwiek gdyby nie splot nieszczęśliwych okoliczności (problemy rodzinne), ta rola by przypadła Jennifer Ehle, której kandydatura została zaakceptowana jako numer uno:

Wielka szkoda, że tak się nie stało, bo Jennifer jest tysiąckroć piękniejsza.
Jander - 2012-05-02, 22:19
:
No właśnie Catelyn mi średnio odpowiada - zwłaszcza przy scenie z Littlefingerem myślałem: "wtf man, wracaj do stolicy, bierz Sansę i uciekaj".
ASX76 - 2012-05-02, 23:14
:
Gdyby Fairley nie miała makijażu, zapewne by dojrzał bad true. ;)
Jak to mówią: "stara miłość nie rdzewieje". :-P
królobójca - 2012-05-04, 08:33
:
Czy tylko mnie i moją dziewczynę odstrasza ten serial? Pierwszym sezonem byliśmy zachwyceni, a teraz niestety to jest nieporozumienie jakieś. Efekty specjalnie to wieją niesamowitą taniochą, odnoszę wrażenie że budżet serialu obniżono o połowę. W ogóle jeszcze te inne prowadzenie wątków przeboleje, ale sadystyczne sceny z pochodnią to lekka przesada. Generalnie serial mnie od siebie odpycha, zamiast przyciągać.
adamo0 - 2012-05-04, 10:05
:
krolobojca napisał/a:
Czy tylko mnie i moją dziewczynę odstrasza ten serial?


Tak.
Chociaż jak widać pomimo tego oglądasz go dalej, więc aż tak zły być nie może.

krolobojca napisał/a:
Efekty specjalnie to wieją niesamowitą taniochą, odnoszę wrażenie że budżet serialu obniżono o połowę.


Zauważ, że to nie jest Avatar i nie serial nie ma budżetu Avatara ani pewnie takich grafików od efektów specjalnych. Wiadomo - najlepiej by było żeby wszystko było budowane, a nie tworzone komputerowo. Też chciałbym żeby Theon gapił się na prawdziwe statki i morze, ale zdaję sobie sprawę że taka jedna scena pewnie przerosłaby budżet całego sezonu. Jeżeli oglądasz serial dla efektów specjalnych to nie masz czego szukać w Grze o tron. Ja oglądam dla ciekawej historii i zawiedziony nie jestem.
królobójca - 2012-05-04, 10:21
:
Z pewnością nie oglądam tego serialu dla efektów, ale nie chcę żeby tandetne efekty psuły mi przyjemność. W pierwszym sezonie jakoś nie miałem z tym problemów. To, że go oglądam to raczej zbyt wiele powiedziane, bo obejrzeliśmy do 1/3 trzeciego odcinka i postanowiliśmy wyłączyć.
adamo0 - 2012-05-04, 10:28
:
No niektórzy zwracają uwagę na takie sprawy jak efekty specjalne, a inni nie. Jeżeli nawet opowiadana historia nie jest w stanie utrzymać Cię przed telewizorem to może lepiej rzeczywiście nie psuć sobie nerwów i nie oglądać.
W sumie nie jest to nic dziwnego mieć jakieś 'ale' - znowu komuś innemu przeszkadza coś innego, np. że Littlefinger jest za mało Littlefingerowaty.
Ł - 2012-05-04, 20:18
:
krolobojca napisał/a:
Czy tylko mnie i moją dziewczynę odstrasza ten serial?

No co Ty, a jak z mną oglądała to piszczała że zajebisty. //spell
adamo0 - 2012-05-04, 20:29
:
Może chodziło jej o Ciebie Łaku? //mysli
MrSpellu - 2012-05-04, 20:38
:
Nasz forumowy Legolas? Niemożliwe.
ASX76 - 2012-05-04, 20:51
:
Uprzejmie proszę zaprzestać spamu! --_-
MrSpellu - 2012-05-04, 22:09
:
Uprzejmie zaprzestań uprawiać hipokryzję.
Romulus - 2012-05-08, 06:15
:
Szósty odcinek był żwawy.

Chyba najbardziej irytujące momenty to te będące największym odstępstwem od powieści. A zatem - Robb i panienka. A zatem Arya i lord Tywin.

Ygritte była interesująca. Wątek Brana i Winterfell również. No i pojawi się bękart lorda Boltona, który sam na razie jest mało wyraźny. Ciekawe, czy Ramsay Snow będzie jakąś większą postacią.

Daenerys dalej męczy bułę. Ale sceny z nią były fajne. To jest - starcie realizmu reprezentowanego przez kupca z jej marzeniami o tronie. I o co chodzi z tymi smokami?
Jander - 2012-05-08, 06:19
:
Romulus napisał/a:
A zatem - Robb i panienka. A zatem Arya i lord Tywin.

Stawiam piwo, że panienka to TA panienka, która okaże się ważna w Nawałnicy Mieczy. Pasuje takie przekręcenie wątku.
Romulus - 2012-05-08, 06:53
:
Jander napisał/a:
Romulus napisał/a:
A zatem - Robb i panienka. A zatem Arya i lord Tywin.

Stawiam piwo, że panienka to TA panienka, która okaże się ważna w Nawałnicy Mieczy. Pasuje takie przekręcenie wątku.

Nie podejmę tego zakładu :) Bo tak chyba będzie.
Tomasz - 2012-05-08, 07:24
:
Romulus napisał/a:
Ygritte była interesująca.

Może i interesująca, ale trochę za mało dzika.

Za to odcinek po niemrawości ostatniego bardzo dobry.

Arya u Tywina i jeszcze z Littlefingerem to przesada. Natomiast panienka z Robbem ujdzie, jakoś musieli widzowi przez dłuższy okres pokazywać, że on może wiadomo co zrobić.
ASX76 - 2012-05-08, 13:55
:
Poprzedni odcinek bardziej mi się przypadł do gustu. W najnowszym znowu mają miejsce irytujące sceny.
Pierwszy sezon trzymał się kupy, za wyjątkiem Littlefingera. Drugi przynosi coraz więcej zmian, przy czym wiele z nich jest zmianami na gorsze. Wreszcie, przynajmniej co poniektórzy z Was, zaczynają dostrzegać tę prawdę, tudzież więcej o niej pisać.
Momentami widać inną smutną prawdę - ograniczenia budżetowe np. podczas ataku "tłumu" (ale tylko z nazwy) na Joffreya i jego świtę. Biednie to wyglądało.

Augustusie --> smoki zostały porwane, no... ;) Zastanów się... Unikatowe stworzenia... :-P

Panienka-felczerka (czy coś w tym stylu) i Robb - żenua. //facepalm
Romulus - 2012-05-08, 14:45
:
ASX76 napisał/a:
Poprzedni odcinek bardziej mi się przypadł do gustu. W najnowszym znowu mają miejsce irytujące sceny.
Pierwszy sezon trzymał się kupy, za wyjątkiem Littlefingera. Drugi przynosi coraz więcej zmian, przy czym wiele z nich jest zmianami na gorsze. Wreszcie, przynajmniej co poniektórzy z Was, zaczynają dostrzegać tę prawdę, tudzież więcej o niej pisać.
Momentami widać inną smutną prawdę - ograniczenia budżetowe np. podczas ataku "tłumu" (ale tylko z nazwy) na Joffreya i jego świtę. Biednie to wyglądało.

E, mnie brak rozmachu inscenizacyjnego jakoś nie boli. I nie przeszkadza.
Ale odnośnie samego sezonu się z tobą nie zgadzam. Zmiany fabularne bolą najbardziej tych, którzy czytali książki. Mnie również, ale staram się nie być uprzedzony i zapomnieć o fabule ksiązkowej kiedy oglądam. Nie zawsze się udaje.

Littlefingera przełknąłem. Zwłaszcza że nie jest jeszcze przesądzone, czy nie będzie tu fajnego twista w fabule, zwłaszcza że są przeciez ku temu podstawy, aby właście Littlefingera posądzić o kilka szachrajstw w odpowiednim momencie.

Jednakże największym kiksem może okazać się Robb. Bo co z tego wyniknie?
SPOILERY
W książce jego romans miał ręce i nogi - był daleko od domu, doszły do niego wieści o śmierci braci, a była piękna i szlachetnie urodzona młódka więc się pobrał. Jednak jego młódka z książki była szlachcianką, ale z bardzo pośledniego rodu, pozbawionego znaczenia. Ta "siostra miłosierdza" z serialu jest również szlachcianką i również z rodu pozbawionego znaczenie, z innego kontytnetu. Klei się to nadal. Ale nie wiem, jak Robb weźmie z nią ślub. Bo za samo zbałamucenie jej nie grozi mu przecież utrata sojuszu z Freyami i późniejsze tego konsekwencje.

ASX76 napisał/a:
Augustusie --> smoki zostały porwane, no... ;) Zastanów się... Unikatowe stworzenia... :-P

Niom i zwróć uwagę, że jest to odstępstwo od książki, które jest o wiele bardziej realistyczne, niż to, że w powieści na smoki Daenerys nikt nie podnosił ręki, aby je ukraść. Co było dziwne, zważywszy, że były jeszcze małe a ona pozbawiona znaczenia politycznego. Pewnie pójdzie do domu magów i je odzyska. Na to stawiam. I gdzie był Mormont w tym czasie, kiedy je porywano?

Ale i tak mi się to nie podobało :)
MrSpellu - 2012-05-08, 14:47
:
Romulus napisał/a:
Ale odnośnie samego sezonu się z tobą nie zgadzam. Zmiany fabularne bolą najbardziej tych, którzy czytali książki. Mnie również, ale staram się nie być uprzedzony i zapomnieć o fabule ksiązkowej kiedy oglądam. Nie zawsze się udaje.

Chłe, chłe, chłe :badgrin:

Romulus napisał/a:
Na to stawiam. I gdzie był Mormont w tym czasie, kiedy je porywano?

No ja gdzieś wyspoilowałem, że Mormont pisał na nią donosy. Chyba, że coś pokręciłem. Może wtedy "uprzejmie donosił"? :P
Jander - 2012-05-08, 15:25
:
Spell napisał/a:
No ja gdzieś wyspoilowałem, że Mormont pisał na nią donosy.

Masz jego teczkę czy wyczytałeś to w Gazecie Westerowskiej?

Co do wątku Robba:
SPOJLERY

Z tego co pamiętam został ranny (pasuje) i zaopiekowała się nim rodzinka, w tym jedna córka. Ta chciała go pocieszyć też po wieści z Winterfell, on ją rozdziewiczył, uniósł się honorem i wyszedł za nią (ojcowskie wychowanie).
MrSpellu - 2012-05-08, 15:29
:
Jander napisał/a:
Masz jego teczkę czy wyczytałeś to w Gazecie Westerowskiej?

Tyrion mi powiedział.

Jander napisał/a:
ojcowskie wychowanie

Pomyślał pałką i stracił głowę? o_O
ASX76 - 2012-05-08, 15:31
:
MrSpellu napisał/a:

No ja gdzieś wyspoilowałem, że Mormont pisał na nią donosy. Chyba, że coś pokręciłem. Może wtedy "uprzejmie donosił"? :P


Mormont szpieguje na rzecz Varysa, jak mniemam. ;)

Augustusie --> Toż nawet nie o rozmach inscenizacyjny tu chodzi, lecz zainscenizowanie przekonującego "tłumu". Nie dałem się nabrać na tę ustawkę. ;) Bez przesady, wcale nie trzeba ogromu $, żeby zrobić to bez zarzutu.

Smoki co prawda małe, ale są niemal legendarne i jedyne żyjące na świecie. Można je wykorzystać w charakterze karty przetargowej, lub użyć do innych, bardziej dalekosiężnych celów. Zresztą... Dany jakoś nie kwapiła się skorzystać z zaproszenia czarnoksiężników, więc teraz będzie miała lepszą motywację. ;)

Co do zmian względem książkowej sagi - sorry, ale jak na produkcję HBO (szlachectwo zobowiązuje), to w większości jestem rozczarowany ich poziomem.
MrSpellu - 2012-05-08, 15:33
:
ASX76 napisał/a:
Mormont szpieguje na rzecz Varysa, jak mniemam.

Czyli nie pokręciłem.

ASX76 napisał/a:
ale jak na produkcję HBO (szlachectwo zobowiązuje), to w większości jestem rozczarowany ich poziomem.

No to po co oglądasz? Nerwy sobie tylko psujesz --_-
Ł - 2012-05-08, 17:50
:
Wątek Aryi jest moim zdaniem przekonywujący. Tywin docenił jej inteligencje (co twórcy kontrastują z jego ciągłą irytacją na swoich głupawych podwładnych i rodzinę) i wzioł ją na służkę. To daje jej okazje i zagrożenia. Slapsitckowo natomiast wyszło 2gie zabójstwo Jaqena.

Mnie tam męczny [J. Snow z jego wieczną minę srającego kota i ogólnym emo. Albo zajęcie Winterfell przez Thona, mistrza wojny kameralnej, poprzez obudzenie Brana. Swoją drogą Theon też ma emo ale jest w tym jakoś bardziej przekonywujący. I więcej rucha. W ogóle to jest chyba największy buhaj GoT wynosząc po ilości/bezpośredności scen łożkowych.

ASX76 napisał/a:

Augustusie --> Toż nawet nie o rozmach inscenizacyjny tu chodzi, lecz zainscenizowanie przekonującego "tłumu". Nie dałem się nabrać na tę ustawkę. ;) Bez przesady, wcale nie trzeba ogromu $, żeby zrobić to bez zarzutu.

Dla mnie atak na świtę był przekonywujący (PIES podskoczył w górę na giełdzie ulkubionych bohaterów GoT).. Od paru odcinków zresztą budowane było napięcie że Lannisterowie kochani przez lud królewskiej przystani nie są, zwłaszcza po tym jak Król Jofrey, nazwany później w kronikach przydomkiem "PR DISASTER" irządził rzeź dzieciakom. A przeciez odcinek wcześniej Tyrion dowiedział się że lud nazywa go "demoniczną małpą".

Romulus napisał/a:

Jednakże największym kiksem może okazać się Robb. Bo co z tego wyniknie?

Ale jak na razie jest spoko. Zresztą sama scena w której KING OF THE NORTH próbuje umówić się na lewą randkę i jest przyłpany przez mame, ma walory komiczne. Zresztą przy oglądaniu tej sceny miałem też radośc z tego że ASX dostanie nowego tiku nerwowego podczas jej oglądania. //spell
Sabetha - 2012-05-08, 19:47
:
Dobra, to teraz ja:

Podobała mi się Ygritte i Sandor Clegane wypruwający flaki niedoszłym gwałcicielom Sansy. Co do Aryi, popieram Łaka: Arya na tle kretynów, którzy otaczają Tywina, błyszczy inteligencją, w dodatku jest w jego oczach kompletnie pozbawiona znaczenia, więc może sobie pozwolić na bycie wobec niej względnie miłym od czasu do czasu.
Robba i pannę z długim nosem rozumiem. A nawet wolę. Książkowa Jeyne Westerling była straszliwie bezbarwna, nie mam więc za złe producentom, że nieco sprawę ubarwili. Chyba że to zmyłka i Smętna J. mimo to się pojawi.

Nie podobało mi się: idiotyczne zagranie z trupem wkraczającym do komnaty Tywina. Zabawa w ganianego Jona i Ygritte. Theon Greyjoy.
W sumie Theon Greyjoy nie podobał mi się również w książce, więc równowaga została zachowana //mysli
ASX76 - 2012-05-08, 20:06
:
Ł napisał/a:
Wątek Aryi jest moim zdaniem przekonywujący. Tywin docenił jej inteligencje (co twórcy kontrastują z jego ciągłą irytacją na swoich głupawych podwładnych i rodzinę) i wzioł ją na służkę.


Sabetha napisał/a:
Co do Aryi, popieram Łaka: Arya na tle kretynów, którzy otaczają Tywina, błyszczy inteligencją, w dodatku jest w jego oczach kompletnie pozbawiona znaczenia, więc może sobie pozwolić na bycie wobec niej względnie miłym od czasu do czasu.


Być może przeceniam serialowego Tywina, ale, patrząc na mądrość wyzierającą z jego ślepi, odniosłem wrażenie, iż celowo zostawił na stole list z ważną informacją, aby jego "podczasza" miała okazję go przeczytać. //spell No, chyba że był to przypadek. ;)
W tamtych czasach, ojciec kamieniarz i potrafił czytać... - na miejscu Tywina nie kupiłbym tej (zmyślonej) historyjki Aryi. Za pierwszym razem próbowała go wprowadzić w błąd w nieprzemyślany sposób (i się nie dał), drugiemu wytłumaczeniu chyba dał wiarę, ale za trzecim razem nasza bohaterka "poszła ostro po bandzie". Na moje perskie oko Tywin zdał sobie sprawę, iż jest "robiony w balona" i postanowił wykorzystać sytuację do wprowadzenia w błąd młodziutkiej "szpionki". ;)
Ł - 2012-05-10, 18:36
:
ASX76 napisał/a:

W tamtych czasach

Masz świadomość że piszesz o wymyślonej krainie?
ASX76 - 2012-05-10, 18:38
:
Ł napisał/a:
ASX76 napisał/a:

W tamtych czasach

Masz świadomość że piszesz o wymyślonej krainie?


Masz świadomość, że owa wymyślona kraina jest stylizowana na średniowieczną?
Ł - 2012-05-10, 19:07
:
Nadal zwrot jakiego użyłeś raczej wzmacnia niż osłabia Twoją sławę forumowego wujcia wariatuńcia. Poza tym co do analizy sytuacji co możesz mieć racje. Ta scena jest właśnie dlatego fajna że trzyma w niejednoznaczności, robi jakieś ciśnienie.
ASX76 - 2012-05-10, 19:12
:
Ł napisał/a:
Nadal zwrot jakiego użyłeś raczej wzmacnia niż osłabia Twoją sławę forumowego wujcia wariatuńcia.


Nie przesadzaj(my). Gdy patrzę na scenografię serialu, bronie, zbroje, te sprawy, stają mi przed oczyma średniowieczne obrazki. ;)
Romulus - 2012-05-11, 06:20
:
Ha! O ile zakład, że lord Tywin odkryje tożsamość Aryi? http://www.youtube.com/watch?v=RaVcUyzc-dA
Sabetha - 2012-05-11, 06:25
:
Bez sensu, wtedy już całkiem serial rozjedzie się z pierwowzorem, tylko nie wiem po co, bo akurat wątek Aryi był jednym z najciekawszych.
ASX76 - 2012-05-11, 20:52
:
Romulus napisał/a:
Ha! O ile zakład, że lord Tywin odkryje tożsamość Aryi? http://www.youtube.com/watch?v=RaVcUyzc-dA


Mnie się zdawało, że już odkrył. :-P
Romulus - 2012-05-15, 06:16
:
W 7 odcinku nadal Tywin chyba igra z Aryą, ale nie wiem, czemu to ma służyć. Pewnie w finale sezonu będzie odpowiedź.

Wątek Robba i Catelyn zahaczy w finale chyba o fabułę już z "Nawałnicy Mieczy". Zwłaszcza, że 3 odcinki do końa to w sam raz czas na to, aby nadeszyły wieści z Winterfell o tym, co zrobił Theon. Ciekawi mnie jak poprowadzą wątek Brana i Rickona, bo na razie uciekają oni chyba na oślep. Może jednak spotkają Reedów, ale w innych okolicznościach? Choć i to będzie bez sensu, bo to by oznaczało, że musieliby dotrzeć na włości Howlanda Reeda, które przecież są... specyficzne. I dotrzeć tam jest bardzo trudno. Zwłaszcza z wyspiarzami pustoszącymi Północ. Ale tam mogliby się schronić dokumentnie i na stałe, dopóki ustabilizuje się sytuacja na Północy a Bran zrozumie kilka rzeczy. Ale to chyba nie pójdzie w tą stronę.
Tomasz - 2012-05-15, 06:22
:
Marny był ten odcinek. Nudny. Strasznie przegadany. A do tego męcząco przegadany. Wszyscy wykładali swoje motywacje i rzucali pół łzawe historyjki. Lannisterowie gadali dużo za dużo. Maszerowanie Jona przez pół odcinka dobijało. Dany robi się jakaś histeryczna. W ogóle z jej wątkiem chyba nie wiedzą co zrobić. Kurde wielkie grubaśne tomisko ekranizują, a miałem wczoraj wrażenie, że nie mieli co z fabułą zrobić i zapchali dziwnymi dialogami.
ASX76 - 2012-05-15, 11:44
:
W pełni się zgadzam z pańskim wpisem, Tomaszu. Jak widać, nie tylko ja "marudzę" na "GoT". :-P
MrSpellu - 2012-05-15, 11:50
:
No... ale ten odcinek był nudny. Taki smęcąco-refleksyjny trochę; Cersei płakała na ramieniu Tyriona, Tywin podzielił się z młodą pieczenią baranią, Wrona chciał, ale nie mógł, Robb chciał i chyba mógł, Theon był jeszcze bardziej emo, Cat dała się chyba sprowokować i tylko Dani chciała odzyskać smoki...
ASX76 - 2012-05-15, 12:01
:
W serialu Cersei jest nazbyt miękka - w książkach była o wiele bardziej "zua". :-P

Spoufalenie się służki (Aryi) z Tywinem wypada mało wiarygodnie. Choćby tam i próba manipulacji była (ze strony "dziadka"), owa zmiana w stosunku do literackiego pierwowzoru robi się coraz bardziej irytująca, aczkolwiek jeszcze może się wybronić, o ile nie będzie przeciągana na siłę. ;)

Ygritte, po pierwszym, niezbyt mnie przekonującym razie, daje radę i okazuje się, że jednak pasuje do roli. :-)

Za to serialowy Jon Snow jest strasznie miękką kluchą. Tym samym można go wrzucić do wora z napisem: "najbardziej zrypane postacie", gdzie dotrzyma towarzystwa Littlefingerowi.
MrSpellu - 2012-05-15, 12:04
:
ASX76 napisał/a:
Choćby tam i próba manipulacji była (ze strony "dziadka")

Nie, nie. Akurat ta gra słów była całkiem fajna.

ASX76 napisał/a:
Za to serialowy Jon Snow jest strasznie miękką kluchą

Miętką pizdą chyba --_-
ASX76 - 2012-05-15, 12:15
:
MrSpellu napisał/a:


ASX76 napisał/a:
Za to serialowy Jon Snow jest strasznie miękką kluchą

Miętką pizdą chyba --_-


Miękką kluchą z "miętką pizdą". :-P
dworkin - 2012-05-15, 13:24
:
Ale z Was malkontenci, niesieni przez krytykanckie powołanie. Rozbijacie serial na czynniki pierwsze, usilnie czepiając się chyba każdego szczegółu. Każdy z nas rzutuje swoje subiektywne książkowe wrażenia na bohaterów serialu, ale warto wyjśc troche ponad to i pamiętać, że celem jest wyluzowana produkcja filmowa, która daje się oglądać.

ASX napisał/a:
(...) "najbardziej zrypane postacie", gdzie dotrzyma towarzystwa Littlefingerowi.

Nie rozumiem tej idealizacji Littlefingera. Czytałem chyba inną wersję "Pieśni", bo z Twoich opisów wynika, że książkowy Petyr jest demiurgiem, co przestawia wszystkich niczym pionki, kształtując ogólną sytuacje polityczną. Natomiast ja odniosłem wrażenie, że to gracz drugoligowy, który chce się ustawić, z czasem może nawet w pierwszej lidze (vide przejęcie Orlego Gniazda). Który w istocie jest burdelpapą, bo to dobry interes, a pieniądze służą celom bez wzgledu na pochodzenie. Który pozwala większym sobą poniewierać, bo słowa to zwykle tylko słowa, co mu one? Littlefinger zna swoje miejsce i mierzy ambicje na możliwości. Nie pcha się do gry o tron, tylko na uboczu ciuła adekwatną do swych możliwości pozycję. Taka postać MNIEJ WIĘCEJ wynika z książki. Przynajmniej dla mnie.

ASX napisał/a:
Za to serialowy Jon Snow jest strasznie miękką kluchą. Tym samym można go wrzucić do wora z napisem: "najbardziej zrypane postacie" (...)

To jaki powinien być serialowy Jon? No, słucham... Bo książkowy nie był typem buhaja na pewno, stereotypowym twardzielem też. Był twardy jak Stark, ale zawsze kierowało nim głównie współczucie. Być może w serialu zmiękczyli go jeszcze bardziej, ale mi to nie przeszkadza. Dlaczego miałoby? Kto ustala złoty środek?

ASX napisał/a:
poufalenie się służki (Aryi) z Tywinem wypada mało wiarygodnie. Choćby tam i próba manipulacji była (ze strony "dziadka"), owa zmiana w stosunku do literackiego pierwowzoru robi się coraz bardziej irytująca, aczkolwiek jeszcze może się wybronić, o ile nie będzie przeciągana na siłę.

Serialowy Tywin obok Tyriona i Aryi jest moją ulubioną postacią, a w książce naprawdę go nie znosiłem. Bardzo podoba mi się kreacja, którą stworzyl Charles Dance. Sposób bycia, jaki nadał tej postaci, zdaje się wręcz idealny. Krótko: kupił mnie całego.

Dlaczego więc miałoby być mało wiarygodnie? Książkowy Tywin to bohater posągowy, nie wiemy praktycznie nic o szczegółach jego charakteru, o jego sposobie bycia. Pojawia się tylko od czasu do czasu, by jak przechuj rozwalić sytuację. Wypowiada się tylko w wielkich sprawach, dokonuje tylko wielkich decyzji. Tywin-człowiek w powieści nie istnieje. Twórcy postanowili w pewien sposób rozwiązać ten problem i moim zdaniem ujęli rzecz całkiem zgrabnie. W jaki inny sposób byś to widział? Podczas nudnych narad, kiedy to Tywin - znów posągowy - dokonuje błyskotliwych analiz, bon motów i decyzji? Ergo - czepiasz się.

MrSpellu napisał/a:
Akurat ta gra słów była całkiem fajna.

Exactly.

ASX napisał/a:
Ygritte, po pierwszym, niezbyt mnie przekonującym razie, daje radę i okazuje się, że jednak pasuje do roli.

Też wyobrażałem sobie Ygritte trochę inaczej. Jako niższą i o bardziej zaokrąglonych kształtach. Ale tężyzna i ostre rysy dają radę. Właściwie to podoba mi się ona coraz bardziej.

Ogólnie druga seria jest trochę słabsza od pierwszej. Ale 7-/10 bym dał, więc jest ok.
MrSpellu - 2012-05-15, 13:26
:
dworkin napisał/a:
Każdy z nas rzutuje swoje subiektywne ksiązkowe wrażenie na bohaterów serialu

Każdy?
dworkin - 2012-05-15, 13:30
:
Mówiłem do czytelników. Ty nie czytałeś, więc zachowujesz dystans i nie smęcisz na każdy szczegół, jak co poniektórzy.
MrSpellu - 2012-05-15, 13:37
:
Wiem, chciałem Cie podręczyć za skrót myślowy. Chochlik dziś we mnie się wierci.

Cytat:
Nie rozumiem tej idealizacji Littlefingera. ASX-ie, czytałem chyba inną wersję "Pieśni", bo z Twoich opisów wynika, że książkowy Petyr jest demiurgiem, który przestawia wszystkich niczym pionki, kształtując ogólną sytuacje polityczną. Natomiast ja odniosłem wrażenie, że to gracz drugoligow , który chce się ustawić, z czasem może nawet w pierwszej lidze (vide przejęcie Orlego Gniazda). Który w istocie jest burdelpapą, bo to dobry interes, a pieniądze służą celom bez wzgledu na pochodzenie. Który pozwala większym sobą poniewierać, bo słowa to zwykle tylko słowa, co mu one? Littlefinger zna swoje miejsce i mierzy ambicje na możliwości, tyle. Nie pcha się do gry o tron, tylko na uboczu ciuła adekwatną do swych możliwości pozycję. I taka postać MNIEJ WIECEJ wynika z serialu. Przynajmniej dla mnie.

Nie znam wersji książkowej, ale serialowy burdelpapa to szczur i kombinator. Człowiek wyrachowany i zdystansowany (acz czasem niezręczny), taki też włazidupek.
A wszystko władzy i wpływów, które może ugrać... które są w zasięgu jego szczurzego pyska.

Cytat:
Dlaczego więc jest mało wiarygodnie? Książkowy Tywin jest postacią posągową, nie wiemy praktycznie nic o szczegółach jego charakteru, o jego sposobie bycia. Pojawia się tylko od czasu do czasu, by jak przechuj rozwalić sytuację. Wypowiada się tylko w wielkich sprawach, dokonuje wielkich decyzji. Tywin - człowiek - tam nie istnieje. Twórcy postanowili w taki oto sposób rozwiązać ten problem i ja uważam, że jest to całkiem udane. W jaki inny sposó widziałym tę realizację? Podczas nudnych narad, kiedy to Tywin - znowu! - dokonuje błyskotliwych posągowych analiz, bon motów i decyzji? Ergo - czepiasz się.

Do serialowego Tywina nie mam zastrzeżeń, ale tez jakoś chwilowo dupy nie urywa. Tyrion kradnie show ;)
dworkin - 2012-05-15, 13:40
:
MrSpellu napisał/a:
Nie znam wersji książkowej, ale serialowy burdelpapa to szczur i kombinator. Człowiek wyrachowany i zdystansowany (acz czasem niezręczny), taki też włazidupek.
A wszystko dla kasy i wpływów, które może ugrać... które są w zasięgu jego szczurzego pyska.

Bo taki hero wynika z serialu. Dlatego cieszę się, że twórcy zrozumieli tę postać podobnie jak ja. A inaczej niż ASX :P
Sabetha - 2012-05-15, 16:10
:
A nie mówiłam, że serialowa Ygritte da radę? :-)

Mnie bardzo nie podobała się w siódmym odcinku jedna scena - Lannisterowie wspominający stare dobre czasy. Takie sztuczne to było, jakby ktoś na chama próbował przekonać widzów do Jaime'a. Coraz bardziej zniechęca mnie wątek Dany, który tymczasem pełni li i jedynie rolę zapychacza. Szkoda, bo przecież do pewnego momentu w książce jest jednym z najciekawszych.

Za zmianę na lepsze ciągle uważam "romans" Robba z dziewczyna z Volantis. Wolę to niż Smętną J., nawet jeśli z punktu widzenia prawdopodobieństwa (jeżeli można tak rozpatrywać sprawy fikcyjnego świata, ale w sumie kto mi zabroni :P ) rozwiązanie trąci z lekka naiwnością.
Romulus - 2012-05-15, 16:16
:
No nie. Może i z początku była to łzawa scena, ale Jaime pokazał, że nie ma zamiaru dac się łatwo widzom polubić :) Zresztą, po co się spieszyć z jego "uczłowieczaniem"? :)

W sumie chyba zgodzę się z dworkinem odnośnie Tywina. Choć żal mi tego "nieludzkiego" z książki, przechuja, jak to ładnie przedmówca ujął :) Zwłaszcza że to prawie zawsze, jeśli dobrze pamiętam, była postać widziana oczyma innych ludzi, głównie członków rodziny albo poprzez wspomnienia ("Deszcze Castamere"). Zabijał spojrzeniem, a kiedy się odzywał można było sobie kopać grób ze wstydu :) Każda scena, w której się pojawiał (poza ostatnią :) ) cieszyła moją wyobraźnię.
Luinloth - 2012-05-15, 17:37
:
Sabetha napisał/a:
Coraz bardziej zniechęca mnie wątek Dany, który tymczasem pełni li i jedynie rolę zapychacza. Szkoda, bo przecież do pewnego momentu w książce jest jednym z najciekawszych.
Który to moment jest już bliziutko - przynajmniej dla mnie. W książce wątek Daenerys był cudowny do narodzin smoków, potem jeszcze dawał radę, a po ciekawych zajściach spojler w House of the Undying /spojler już jest równia pochyła, nudy i kręcenie się w kółko.
Ł - 2012-05-16, 18:36
:
Luinloth napisał/a:
po ciekawych zajściach spojler w House of the Undying /spojler

Dostajesz nagrodę imienia ASXa za najmniej potrzebne oznaczenia spoilera ever.

A tak poza tym to:
Tywin +
Jaime +
Dany -
Snow ------
ASX76 - 2012-05-16, 19:05
:
Tywin i Arya tworzą niemalże rodzinę (wyrozumiały dziadek i rezolutna wnuczka). ;)
Romulus - 2012-05-17, 06:32
:
Na wstępie zaznaczę, że jestem prostym redneckiem z Mazowsza. Więc moja reakcja na tytuł przewodni: Czy saga fantasy i popularny serial mogą być równościowym, antywojennym i feministycznym manifestem? mogła być tylko jedna: //facepalm

http://www.przekroj.pl/ar...olucja.html?p=1
Jander - 2012-05-17, 07:47
:
Całkiem sensowny artykuł, chociaż wiadomo, że 90% ludzi podejdzie do niego myśląc: "HURR DURR FEMINIZDKI SO GUPIE WIĘC ARTYKUŁ TEŻ JEST GUPI, WYSTARCZY MI TYTUŁ PRZEWODNI".
A poza tym z chęcią przeczytałbym interpretację z pozycji konserwatywnych.
Shadowmage - 2012-05-17, 08:42
:
Każdy widzi to co chce :)
Walder Frey - 2012-05-17, 09:12
:
Tomasz napisał/a:
Marny był ten odcinek.

generalnie się zgadzam, chociaż miał niezłe momenty. Ocenę wybitnie zaniża jednak scena Ucieczki Królobójcy z Obozu Robba.

W moim prywatnym rankingu wybiła się na czoło w kategorii "Najgłupsza Pod Względem Logicznym Scena w Serialu".

1. Najcenniejszego więźnia pilnuje aż jeden strażnik. Ale za to syn lorda. Ilość przeszła w jakość?
2. Nie, gdyż w/w strażnik okazuje się idiotą- wie, że w klatce jest dwóch więźniów, z czego jeden ogromnie niebezpieczny. Widzi dziwną sytuację, czyli leżącego więźnia, drugiego (groźniejszego!) nie widzi wcale. Nic nikomu nie mówiąc wbiega do celi. Aaaa!
3. Powyższe prowadzi nas do nieuchronnego pytania: gdzie mógł ukryć się Jaime, że syn Karstarka go nie widział? Zapadł się pod ziemię? Użył zwoju niewidzialności? Aaaaaa!!1!!
4. Po co Jaime zabił Alstona? Przecież dla tego "planu" w zupełności wystarczyłoby, gdyby Alston leżał i udawał nieprzytomnego/zabitego. AAAAA!!!!!
5. Jaime zabija dwóch ludzi w klatce, która stoi w centrum kilkudziesięciotysięcznego obozu i szczęścliwym trafem NIKT tego nie zauważył, mimo iż obóz jeszcze tętni życiem. No ja ^cenzura^...
6. Jaime ucieka z obozu. Jak? No, ale jak już uciekł, to go w try miga złapali. Aaaaa!!! Rrgh...

To było tak złe i słabe, że od facepalmów boli mnie twarz :/ Można by dołożyć kilka innych, ale aż takim masochistą nie jestem.
Romulus - 2012-05-17, 09:22
:
Jander napisał/a:
A poza tym z chęcią przeczytałbym interpretację z pozycji konserwatywnych.

O, Szatanie, to mogłoby być jeszcze bardziej zabawne :)
ASX76 - 2012-05-17, 13:48
:
Walder Frey napisał/a:


To było tak złe i słabe, że od facepalmów boli mnie twarz :/


W rzeczy samej. >.<
Ale uważaj, bo zaraz zjawi się kilku forumowych fanbojów i potraktują Cię jak krytykującego serial ASX-a. :-P
MrSpellu - 2012-05-17, 13:50
:
Nie, ta scena akurat była bzdurna aż do bólu, a nawet bulu.
Ł - 2012-05-17, 19:14
:
Jander napisał/a:

A poza tym z chęcią przeczytałbym interpretację z pozycji konserwatywnych.

A ten jaki hippis.


Artykuł ciekawy i sensowny w takim sensie jak felietony Ziemkiewicza - prezentuje bardziej obraz tego co dzieje się w czyjejś głowie a nie temat. Częśc intepretacji ciekawa i wnosząca coś do dyskuji ale autorzy byli tak przyjęcie lejtmotywem że nie zawracali sobie w ogóle głowy szczegółami i sadzili felery nonstop:

Cytat:
Poruszył mnie antywojenny wydźwięk serialu. Widać to w drugim sezonie, gdzie od początku wyeksponowane są sceny zabijania dzieci

Akurat wątek zabijania dzieci nie ma nic wspólnego z działaniami wojennymi.

Cytat:
Tak jak w przypadku Aryi, która za dnia jest słabą, chudą dziewczynką zamkniętą w potwornym Harrenhall, a w nocy widzi świat oczyma swojego wilkora, przywódczyni stada.

??? W serialu było coś takiego? może w książce?
Jander - 2012-05-17, 19:32
:
Tak, chyba było w książce, na pewno w przypadku Brana.
A interpretacja na pewno ciekawsza niż Węglarczykowe "mur to Żelazna Kurtyna, za którym jest ZSRR".
Romulus - 2012-05-17, 21:10
:
Może takie interpretacje to objaw zakompleksienia?
Oglądanie takich seriali, albo czytanie takich książek to fo pa, bo to przecież smoki i takie krainy wymyślone. A jak dosolisz to pyerdołą jak powyżej, to od razu jesteś level up. Mysli sobie biedak biadający nad losem ciemiężonych gejów lub kobiet: czyli nakręcili serial, który porusza takie problemy. Więc to nie obciach to oglądać.

To może i dobrze zrobi i książkom i serialowi :)

Ciekawe, jaką ideolo można dokleić do "Mody na sukces"? Bo kiedy mówię ludziom, że oglądam, wszyscy traktują to jako żart.

A gdyby tak zasadzić pyerdą, że serial porusza jakieś uniwersalne egzystencjalne problemy przeplatane społeczno-obyczajową refleksją nad losem kobiety w wielkiej korporacji, starych kobiet wypieranych przez młodsze na każdej płaszczyźnie aktywności życiowej.

Odwieczna walka Stefanii i Bruk może być przecież analizowana na tylu płaszczyznach! Nie tylko tej powyższej, ale np.:
- upodlenie kobiet zmuszanych do walk wciąż o tych samych samców
- krzywdzenie kobiet przez mężczyzn (począwszy już od poziomu relacji ojciec-córka poprzez wszystkie możliwe konfiguracje),
- rasowe podłoże erotyczne niektórych związków jako oznaka równouprawnienia w kopulacji - i nie mówię tylko o Marcusie i o tym, kto jest jego ojcem, ale na przykład to, że Eric będzie go chciał adoptować może być rozpatrywane jako walka Białego Samca o supremację nad Czarnym, o narzucenie mu archaicznego, patriarchalnego porządku rodzinnego, który - jak wszystkim wiadomo - jest czystą opresją.

Kurczę. Porzućmy "Grę o Tron" - płytkość tych interpretacji przedstawionych w tej rozmowie jest dojmująca wobec wyzwań, jakie niesie ze sobą "Moda na sukces". Jakiś oddzielny dżenderowy kierunek studiów mozna zakładać :mrgreen: Ja się zapiszę a nawet mogę poprowadzić jakieś warsztaty. Nieodpłatnie :)
Metzli - 2012-05-17, 22:06
:
Spell napisał/a:
Cersei płakała na ramieniu Tyriona


Okropieństwo. Nie mogę przeboleć, że tak uczłowieczyli w serialu Cersei... To była taka wredna suka (głupia w dodatku), aż miło się czytało wątki z nią. Swojego karłowatego braciszka nienawidziła, winiąc go (podobnie jak kochany ojczulek Tywin) za śmierć matki. A tu idą takie zwierzenie, "kara za nasze grzechy" //rzyg

To nie ta stara, dobra Cerata jaką zapamiętałam z wersji książkowej. Chcę jej powrotu w serialu :P

dworkin napisał/a:
Ale z Was malkontenci, niesieni przez krytykanckie powołanie. Rozbijacie serial na czynniki pierwsze, usilnie czepiając się chyba każdego szczegółu.


My się bardzo mało czepiamy, wejdź sobie na forum Ogień i Lód http://www.ogienilod.in-mist.net/forum/index.php i zobacz co to znaczy rozkładać każdy odcinek serialu na czynniki pierwsze :mrgreen:
Jander - 2012-05-17, 22:14
:
Metzli napisał/a:
To nie ta stara, dobra Cerata jaką zapamiętałam z wersji książkowej. Chcę jej powrotu w serialu

W ogóle mam wrażenie, że Lannisterowie są bardziej lubialni, niż w książce. Inaczej niż Stannis - w serialu ciężko go polubić.
Romulus napisał/a:
Oglądanie takich seriali, albo czytanie takich książek to fo pa, bo to przecież smoki i takie krainy wymyślone.

Gdzie to wyczytałeś? W Gali czy Party?
sanatok - 2012-05-17, 22:41
:
Cytat:
Może takie interpretacje to objaw zakompleksienia?


Nie Romku. Nie wiem jak w innych środowiskach, ale np. na uniwersytecie w moim mieście (a przynajmniej w wielu jego skrzydłach) fantastyka nie jest niczym wstydliwym, wręcz przeciwnie, tematem dyskusji i analiz - a takie interpretacje jak wskazałeś są różnymi próbami deszyfracji kodu kulturowego. Myślę, że nie ma to nic wspólnego z kompleksami, ani nie zabiera frajdy z czytania książek, może co najwyżej trochę jej dodawać·

To raczej założenie, że każda rzecz (kreatywnie konstruowana), która jest wytworem człowieka, nie jest wyrwana z kontekstu, nie bytuje (emanuje ??) samodzielnie w próżni, a wyłania się (czy raczej jest konstruowana) z całej masy pokrzyżowanych, posplatanych i łączących się ze sobą przez setki lat sytuacji kulturowych, ekonomicznych, społecznych. Z wielowarstwowej sieci będącej istotą relacyjnie konstruowanych wartości, postaw etc. Przeto nie ma przymusu (a wręcz wydaje mi się, że się nie da - wszak człowiek jest wytworem tej samej sieci), żeby rozpatrywać dzieła w wyłącznie "rozrywkowo" (?? - nie oto chodzi, ale na szybko nie mam innego słowa), w oderwaniu od niej, w oderwaniu od historii, przeszłych i obecnych stosunków ekonomicznych, społecznych (a więc także stosunków między płciami - i sposobu pojmowania płci - czy to biologicznie, czy to kulturowo) obecnie obowiązujących trendów intelektualnych czy też kolektywów myślowych (co więcej byłoby do wydaje mi się wielką szkodą gdyby tak się dało). Dzieło jest skomplikowanym wytworem osoby/osób i czasów, w których było wykuwane z dostępnych autorowi w danych chwilach życia klocków/narzędzi kulturowych (chyba, że poważnie zakładamy sytuację, że przeniósł się w czasie, czy dostąpił metafizycznego objawienia, i w ten sposób miał nowe klocki - wyprzedził swoje czasy) - tak samo i interpretator posługuje się pewnym specyficznym zbiorem narzędzi z różnych perspektyw (np. klasowej, genderowej, religijnej), których używa do odszyfrowywania dzieła - i próbuje wykopać klocki z jego perspektywy interesujące. Przy czym nie widzę innej płaszczyzny oceny tych prób poza pragmatyczną - czy realizują swój cel - czy analiza genderowa dzieł Ursuli K. Le Guin powie nam coś o płci w świadomości autorki, otaczającym ją środowisku, kulturze ? - jeżeli tak, to ma sens. Ciekawa była by na przykład próba takiej interpretacji Doctora Who. od lat 60. Świetnie się sprawdza też przy interpretacji filmów noir - wychodzą wtedy naprawdę ciekawe rzeczy.

I oczywiste, że tematyka ekonomiczna, genderowa, czy jeszcze siakaś (w różnym stopniu) ma swoje odbicie w twórczości Martina, co więcej bez tego ta powieść by nie istniała. Martin nie mógł dokonać żadnej myślowej kreacji ex nihilo - użył klocków, do których miał dostęp.

Wydaje mi się, że drażnią Cię z zasady wszelkie próby interpretacji dzieł z tej perspektywy genderowej - tak jak liberalnego ekonomistę drażni interpretacja zjawiska bezrobocia z perspektywy marksistowskiej - pytanie - dlaczego się drażni ? Bo uważasz ją za błędną ? Bo Cię śmieszy ? Bo uważasz ją za przecenianą ? Bo masz dostęp do obiektywnego sposobu wartościowania takich prób ? Czy może czysto subiektywnie dlatego, że zasadza się na wytknięciu wszelkich (często wydaje się, że nadmiernie) przejawów patriarchalnych stosunków w kulturze i interpretacji rzeczywistości, z ich perspektywy co nie w smak białemu, heteroseksualnemu, pochodzącemu z klasy średniej redneckowi z Mazowsza :) - bo wybija go z własnego stylu myślowego, i może zmuszać do przestawienia się na inny typ myślenia z pierwszej (naturalnej dla Ciebie) perspektywy bezsensowny, zabierający stabilność ?

//doom


Ł - 2012-05-18, 03:59
:
Sanatok - :mrgreen:


Jander napisał/a:
Tak, chyba było w książce, na pewno w przypadku Brana.

Mam Ci wyjaśnić przy pomocy gender studies, psychoanalizy i biologii czym różni się Bran od Aryi?


Jander napisał/a:
A interpretacja na pewno ciekawsza niż Węglarczykowe "mur to Żelazna Kurtyna, za którym jest ZSRR".

Wiesz, to że coś jest lepsze od Węglarczyka nie znaczy że jest dobre. :mrgreen: :mrgreen: Swoją drogą jak ukazał się ten wywiad to pierwszy obśmiałem go na DOFie http://forum.drugiobieg.e...&t=388&start=20 (tam masz też szkic do konserwatywnej interpetacji GoT for lulz)
Romulus - 2012-05-18, 06:21
:
sanatok napisał/a:
Wydaje mi się, że drażnią Cię z zasady wszelkie próby interpretacji dzieł z tej perspektywy genderowej - tak jak liberalnego ekonomistę drażni interpretacja zjawiska bezrobocia z perspektywy marksistowskiej - pytanie - dlaczego się drażni ? Bo uważasz ją za błędną ? Bo Cię śmieszy ? Bo uważasz ją za przecenianą ? Bo masz dostęp do obiektywnego sposobu wartościowania takich prób ? Czy może czysto subiektywnie dlatego, że zasadza się na wytknięciu wszelkich (często wydaje się, że nadmiernie) przejawów patriarchalnych stosunków w kulturze i interpretacji rzeczywistości, z ich perspektywy co nie w smak białemu, heteroseksualnemu, pochodzącemu z klasy średniej redneckowi z Mazowsza :) - bo wybija go z własnego stylu myślowego, i może zmuszać do przestawienia się na inny typ myślenia z pierwszej (naturalnej dla Ciebie) perspektywy bezsensowny, zabierający stabilność ?

//doom

Obrazek

Czysto subiektywnie :mrgreen: Po prostu mój prosty, redneckowy rozumek pojmuje, że można wylać wiadra wody na temat tego, czy Myszka Miki to symbol utajonego geja duszącego się w narzuconym mu przez opresję sytemu patriarchalnego związku z Minnie. Tylko nie pojmuję po co to robić, poza intelektualnym masturbowaniem się :) No i zapewnianiem beki takim prostaczkom, jak piszący te słowa, którzy dziwują się panom i paniom oraz onom inteligentom :) Ale kto wie, może kiedyś przez zwały patriarchalnego, heteroseksualnego, opresyjnego szlamu zalegającego w moim mózgu przebije się jak promyk światła coś na kształt Oświecenia. I padnę na twarz w oszołomieniu, zdając sobie sprawę, jak bardzo mój odbiór PLiO był zniekształcony i ubogi bez dżenderowo-postępowego pyerdu.
dworkin - 2012-05-20, 12:23
:
Byśmy wszyscy poczuli się lepiej: http://www.youtube.com/watch?v=qYNeT2nzEgA
Sabetha - 2012-05-20, 12:26
:
:lol: Ale musicie przyznać, że chłopak daje radę - wszyscy wprawdzie nienawidzili książkowego Joffreya, jednakowoż serialowego nie cierpią trzy razy bardziej.
Tomasz - 2012-05-21, 22:12
:
I kolejny odcinek nudny do granic możliwości. Siedzę, patrzę i się zastanawiam. Stwierdzam że muszę przeczytać raz jeszcze "Starcie królów". Bo albo ta cegłówka jest o niczym i ma fabułę na pięciu stronach, albo wszystko co tam się dzieje w serialu pominięto. Znowu była masa ględzenia i zero efektu. Dobrze, że bitwa jak rozumiem za tydzień, bo inaczej bym chyba przestał oglądać. Jak dla mnie, tak czy inaczej, drugi sezon zrypali. Wyszedł zlepek scen i wątków, które się prawie ze sobą nie łączą.
ASX76 - 2012-05-21, 22:34
:
Tomasz napisał/a:


I kolejny odcinek nudny do granic możliwości. Znowu była masa ględzenia i zero efektu.

Dobrze, że bitwa jak rozumiem za tydzień, bo inaczej bym chyba przestał oglądać.

Jak dla mnie, tak czy inaczej, drugi sezon zrypali.

Wyszedł zlepek scen i wątków, które się prawie ze sobą nie łączą.



1. W istocie. --_-

2. Pod warunkiem, że nie przeciągną nudy dłużej, wszak ostatnim odcinkiem drugiego sezonu będzie dopiero dziesiąty. ;)

3. Im bardziej serial rozmija się z literackim pierwowzorem, tym gorzej wychodzi. W pierwszym, pod "nadzorem" Martina, przynajmniej trzymało się to kupy. ;)

4. Kogel-mogel. :-P
adamo0 - 2012-05-22, 00:01
:
Za to w książce to są same wodotryski -_-
ASX76 - 2012-05-22, 01:41
:
adamo0 napisał/a:
Za to w książce to są same wodotryski -_-


W porównaniu do serialu - a i owszem. //spell
Romulus - 2012-05-22, 06:07
:
W sumie, w książce też za dużo się nie dzieje. Jon trafia do dzikich - i to wszystko. Arya - błąka się. Tyrion - robi to, co mniej więcej w serialu. Robba nie ma dużo. Daenerys może nie gubi smoków, ale najważniejsza w tym tomie jest jej wizyta o czarnoksiężników. Sansa - na własne życzenie kontynuuje bycie ofiarą losu. Pojawia się Stannis i Davos i finalnie dochodzi do bitwy :) Najwięcej dzieje się dopiero w "Nawałnicy mieczy", gdzie niemal każdy wątek osiąga jakiś breaking point.
Walder Frey - 2012-05-22, 07:52
:
Odcinek po raz kolejny, cieniutki, niestety. Bardzo się starałem, by znaleźć jakieś plusy. Znalazłem następujące:

+ ujęcia ze Stannisem i Davosem- fajne dialogi, zwłaszcza partia Stannisa
+ scena Brienne i Jaimego- podobała mi się. Dlaczego? Bo tak to dokładnie widziałem, czytając książkę.
+ postać Ygritte. I tylko tyle, jeśli chodzi o wątek za Murem.
+ Tyrion, Theon, Bronn, trochę Cersei.

Reszta jest milczeniem, niestety. Plusy nijak nie przesłaniają minusów, których imię brzmi Legion. Rażą błędy logiczne (jak Osha & co wrócili do Winterfell? Odp: UKRADKIEM. :)
Objawił się też mocny kandydat na najbardziej żalogenną scenę w całym serialu- czyli scena z udziałem Robba i tej... Talisy, czy jak jej tam. //facepalm

Jednym słowem: DRAMAT w pełnym tego słowa znaczeniu. Panowie scenarzyści okazują się godnymi następcami Szczerbica Michała, tfu.

Ad-Romulus) bardzo to uprościłeś, naginając pod tezę. Zakładając nawet, że masz rację, co do streszczenia faktów, to trzeba uwzględnić, jest to tak napisane, że szuka się kolejnego rozdziału danej postaci, wciąga niczym chodzenie po bagnach. Sztuką jest, by tak to opisać, by wciągało. I tak jest. A co do "NM", to owszem, jest lepsza od "SK", głównie z uwagi na stężenie dramatyzmu fabularnego.
adamo0 - 2012-05-22, 07:53
:
ASX76 napisał/a:
W porównaniu do serialu - a i owszem.


Tak? Podaj konkretne przykłady, co na tym etapie takiego się w książce super ciekawego dzieje. Proszę. Czekam. Bo ja w sumie nie pamiętam żeby było o wiele bardziej ciekawie. Ba! Znam kilka osób w tym własną żonę, która na drugim tomie odpadła z nudów, bo jak to poetycko ujęła "nic się kompletnie nie dzieje".


Nie wiem czego wy wszyscy oczekujecie. Jak były zmiany narzekaliście, że wbrew książce. Teraz jak fabuła idzie powolnym krokiem razem z książką to jest znowu nudno. To jak?

Dla mnie cała PLiO nie ma zbyt wartkiej fabuły. Nie ma w niej raczej tego co można chociaż zauważyć u Abercrombiego. U Martina akcja 600-stronnicowej książki nie rozgrywa się raczej w dwa/trzy dni. Także tylko mówię i tu cytat z własnej Babci - "w dupach Wam się poprzewracało".
MrSpellu - 2012-05-22, 07:59
:
Walder Frey napisał/a:
Jednym słowem: DRAMAT w pełnym tego słowa znaczeniu. Panowie scenarzyści okazują się godnymi następcami Szczerbica Michała, tfu.

No nie no, bez przesady, opanuj się. Aż TAK źle, to nie jest.

Walder Frey napisał/a:
Objawił się też mocny kandydat na najbardziej żalogenną scenę w całym serialu- czyli scena z udziałem Robba i tej... Talisy, czy jak jej tam.

Nie zgadzam się. Bardziej żalogenna była scena między Tyrionem i jego "ukochaną", o ile była "prawdziwa" (książki nie czytałem, więc nie wiem).
Robbowe bzykanko było jakoś bardziej wiarygodne i fabularnie uzasadnione.
Walder Frey - 2012-05-22, 08:13
:
adamo0 napisał/a:
Tak? Podaj konkretne przykłady, co na tym etapie takiego się w książce super ciekawego dzieje. Proszę. Czekam. Bo ja w sumie nie pamiętam żeby było o wiele bardziej ciekawie.

Problem z II sezonem jest taki, że twórcy cwanie to sobie wykombinowali- przyjęli kilka absolutnie kluczowych dla fabuły "punktów milowych" (uwolnienie Jaime'a, zdrada Theona, Tyrion jako namiestnik, Blackwater, Dany w Qarthu, śmierć Renly'ego, zamieszki w KP, "głos serca" Robba- sorry za brak chronologii) i stworzono z tego szkielet. OK. Natomiast cała reszta jest zupełnie z dupy wzięta i w porównaniu z książką daremna. Nie potrafiono kluczowych momentów ładnie poprowadzić i powiązać w logiczną całość.
Innymi słowy- zabezpieczyli się w ten sposób, że fabuła w szerokim nurcie +/- się zgadza, natomiast jej prowadzenie do kluczowych momentach jest słabe, złe i nijakie.
A książka jest spójną opowieścią, dopracowaną z detalami. W serialu pełno jest fakapów fabularnych. Temu chyba nie zaprzeczysz?
MrSpellu napisał/a:
No nie no, bez przesady, opanuj się. Aż TAK źle, to nie jest.

JUŻ jest to kwestia do dyskusji. Ale pamiętaj, że przed nami jeszcze dwa odcinki :)
MrSpellu napisał/a:
Nie zgadzam się. Bardziej żalogenna była scena między Tyrionem i jego "ukochaną", o ile była "prawdziwa" (książki nie czytałem, więc nie wiem). Robbowe bzykanko była jakoś bardziej wiarygodne i fabularnie uzasadnione.

A skąd. Ta scena była mniej więcej zgodna. Można dyskutować o jej wykonaniu, ale jak się czytało książkę, to wiadomo, że jest w pełni uzasadniona i wynikająca z charakteru Tyriona. Jest to wszystko opisane i na pewno nie można tej sceny nazwać żalogenną. W przeciwieństwie do Talisy i Robba. Tym bardziej, że przeciej mogli pokazać potem Turnię z przyległościami i wtedy to wyszłoby tak, jak należy.
adamo0 - 2012-05-22, 08:36
:
Walder Frey napisał/a:
Problem z II sezonem jest taki, że twórcy cwanie to sobie wykombinowali- przyjęli kilka absolutnie kluczowych dla fabuły "punktów milowych" (uwolnienie Jaime'a, zdrada Theona, Tyrion jako namiestnik, Blackwater, Dany w Qarthu, śmierć Renly'ego, zamieszki w KP, "głos serca" Robba- sorry za brak chronologii) i stworzono z tego szkielet. OK. Natomiast cała reszta jest zupełnie z dupy wzięta i w porównaniu z książką daremna. Nie potrafiono kluczowych momentów ładnie poprowadzić i powiązać w logiczną całość.
Innymi słowy- zabezpieczyli się w ten sposób, że fabuła w szerokim nurcie +/- się zgadza, natomiast jej prowadzenie do kluczowych momentach jest słabe, złe i nijakie.
A książka jest spójną opowieścią, dopracowaną z detalami. W serialu pełno jest fakapów fabularnych. Temu chyba nie zaprzeczysz?


No ale ja właśnie tych kluczowych fragmentów w książce nie dostrzegłem. Kluczowymi bym nazwał te, które wymieniłeś w nawiasie i one się w serialu znalazły (zrealizowane lepiej już gorzej). Więc to było. A cała reszta? O jakiej reszcie mówisz? Przecież wszystko kręci się wokół tych momentów. Można mieć uwagi do Littlefingera, czy Cersei ale na R'hllora, dajmy twórcą prawo do pewnych zmian. To ich dzieło.

Szczegóły w niecałych dziesięciu godzinach serialu raczej ciężko upchnąć. Myślę, że trzeba to zrozumieć. Przykładowo film Władca Pierścieni nie zawierał wszystkich szczegółów, też pewnie były tam jakieś zmiany (większe czy mniejsze), więc czemu w serialu nie może ich być?

A jeszcze do ASXa. Gdybyś śledził blog Martina, czy nawet wysilił się poszukać w sieci to byś wiedział, że fabuła serialu jest prowadzona za akceptacją Martina, który konsultuje scenariusze przygotowane przez twórców, a nawet dwa chyba sam stworzył i dalej będzie tworzył w trzecim sezonie.
Tomasz - 2012-05-22, 08:55
:
Ja to widzę trochę inaczej. Niech przerabiają. Niech wykorzystują z książki to co chcą. Ale istotne jest rozłożenie akcji między wątki. W poprzednim sezonie zdaje mi się, że było przeplatanie odcinków, w których jednych nie było w ogóle, innych było więcej i fajnie było rozłożone napięcie i układ wydarzenia plus dialogi. A teraz mamy w każdym odcinku każdego i do tego tylko gadającego. I nic z tego nie wynika. Arya i Tywin. Gadali, gadali, przez trzy odcinki chyba i co z tego wynikło? Nic. Robb się do młodej musiał zbierać przez trzy czy cztery odcinki. I po co? Nie mogło go wziąć w góra dwa? Połowa dialogów Tyriona z siostrą była w tym sezonie o niczym i po nic. Stannis po początku zniknął coby teraz się na chwilę pojawić. Może się mylę, ale widzowi, który nei zna książki trochę będzie zwisał los Stannisa i Davosa (jednej z najfajniejszych książkowych postaci) w bitwie.
Do tego sceny idiotycznie prowadzone typu te z Dany, w których co odcinek Jorah zapewnia ją że to tamto. Cały czas to samo.
dworkin - 2012-05-22, 09:07
:
adamo0 napisał/a:
ASX76 napisał/a:
W porównaniu do serialu - a i owszem.

Tak? Podaj konkretne przykłady, co na tym etapie takiego się w książce super ciekawego dzieje. Proszę. Czekam. Bo ja w sumie nie pamiętam żeby było o wiele bardziej ciekawie. Ba! Znam kilka osób w tym własną żonę, która na drugim tomie odpadła z nudów, bo jak to poetycko ujęła "nic się kompletnie nie dzieje".

Nie wiem czego wy wszyscy oczekujecie. Jak były zmiany narzekaliście, że wbrew książce. Teraz jak fabuła idzie powolnym krokiem razem z książką to jest znowu nudno. To jak?

Też się nad tym zastanawiam i chętnie zobaczę jakieś argumenty, przykłady. Na razie mogę tylko podpisać się pod ostatnim zdaniem Twojego posta. Wygląda na to, że honor krytyka każe krytykować i jest niewzruszony niczym honor Starka.

Walder Frey napisał/a:
Rażą błędy logiczne (jak Osha & co wrócili do Winterfell? Odp: UKRADKIEM.

A na jakiej podstawie to twierdzenie?

Walder Frey napisał/a:
Objawił się też mocny kandydat na najbardziej żalogenną scenę w całym serialu- czyli scena z udziałem Robba i tej... Talisy, czy jak jej tam.

Ahaaa... Najbardziej żałogenna, bo nie przypadła Ci do gustu? Tak, to bardzo uniwersalny argument. Ale wprowadźmy tu odrobinę logiki: Robb w tej scenie jest Robbem czy może Tywinem? Jamiem? Boltonem? Zachował wszystkie cechy swojego charakteru, więc ogólnie rzecz biorąc się zgadza. Jedynie Talisa zdaje się twardszą babką od książkowej Jeyne, która w powieści jest wyłącznie statystką. Jak sądzisz, że ta scena wyglądałaby w książce? Bo biorąc pod uwagę temperament Jeyne na pewno nie bardziej pikantnie. No to jak miał zachować się Robb? Jak Tywin? Jamie? Bolton? Tak, wtedy z pewnością byłoby ciekawiej. Ale jak powiedział Spell, jest to logiczna konsekwencja dotychczasowej fabuły. Nawet więcej, bo w powieści noc z Jeyne jest tylko wspomnianym faktem dokonanym, a w serialu by takie coś nie przeszło. To bara-bara stanowi jeden z najbardziej istotnych wątków dla ogólu akcji i musiało zostać jasno zasygnalizowane.

Nie powiem, żeby ta scena mnie jakoś szczególnie podgrzała, ale też nie zmierziła. Po prostu była, bo być musiała w takiej czy innej formie.

Walder Frey napisał/a:
Odcinek po raz kolejny, cieniutki, niestety. Bardzo się starałem, by znaleźć jakieś plusy. Znalazłem następujące:

+ ujęcia ze Stannisem i Davosem- fajne dialogi, zwłaszcza partia Stannisa
+ scena Brienne i Jaimego- podobała mi się. Dlaczego? Bo tak to dokładnie widziałem, czytając książkę.
+ postać Ygritte. I tylko tyle, jeśli chodzi o wątek za Murem.
+ Tyrion, Theon, Bronn, trochę Cersei.

No to odcinek był słaby czy nie? Bo wymieniłeś jakąś połowę wątków na plus.

Walder Frey napisał/a:
Problem z II sezonem jest taki, że twórcy cwanie to sobie wykombinowali- przyjęli kilka absolutnie kluczowych dla fabuły "punktów milowych" (uwolnienie Jaime'a, zdrada Theona, Tyrion jako namiestnik, Blackwater, Dany w Qarthu, śmierć Renly'ego, zamieszki w KP, "głos serca" Robba- sorry za brak chronologii) i stworzono z tego szkielet. OK. Natomiast cała reszta jest zupełnie z dupy wzięta i w porównaniu z książką daremna. Nie potrafiono kluczowych momentów ładnie poprowadzić i powiązać w logiczną całość.
Innymi słowy- zabezpieczyli się w ten sposób, że fabuła w szerokim nurcie +/- się zgadza, natomiast jej prowadzenie do kluczowych momentach jest słabe, złe i nijakie.

Diagnoza: Zaślepienie własnym gustem spowodowało odrzucenie obiektywizmu i czysto stronnicze podejście do produkcji. Gust został pomylony z logiką i szeregiem innych czynników branych pod uwagę przez poważną krytykę filmową.

MrSpellu napisał/a:
Walder Frey napisał/a:
Jednym słowem: DRAMAT w pełnym tego słowa znaczeniu. Panowie scenarzyści okazują się godnymi następcami Szczerbica Michała, tfu.

No nie no, bez przesady, opanuj się. Aż TAK źle, to nie jest.

Osobiście wystawiam serialowi 7-/10, bawię się przy nim dobrze, ale bez szału. Już po pierwszych odcinkach przestałem oczekiwać czegoś wybitnego. Ale ok, DRAMAT, czyli jakieś 3/10 albo i mniej. Skoro tak, Walder, uważasz... Teraz będziemy znać skalę, jaką oceniasz dzieła kultury.

Tomasz: Niby trochę za dużo rozmywają fabułę, ale taka akcja wynika ze "Starcia...". Skoro 1 sezon = 1 tom, coś musieli tam upchnąć, nie mając zbyt dynamicznych wyborów. Jedynie poprzez wycięcie niektórych postaci i wątków, rozszerzając pozostałe, mogliby to osiągnąć.

Ja uważam, że jak się kręci film, to robi się wszystko dla dobra filmu, nie książkowej fabuły. Nawet tnąc ukochanych herosów i sceny. Ale czy wtedy "Gra o Tron" byłaby "Grą o Tron"?
MrSpellu - 2012-05-22, 09:34
:
dworkin napisał/a:
Osobiście wystawiam serialowi 7-/10, bawię się przy nim dobrze, ale bez szału. Już po pierwszych odcinkach przestałem oczekiwać czegoś wybitnego.

Mam tak samo, ale jeżeli miałbym się bawić w skalę to raczej 6/10.
Dupy nie urywa, ale i tak jest fajnie. Mnie w sumie bardziej irytuje tutejsze "a bo w książce było inaczej...", ale jak wiele razy wspominałem jestem skażony teorią //spell
Romulus - 2012-05-22, 09:39
:
MrSpellu napisał/a:
Mnie w sumie bardziej irytuje tutejsze "a bo w książce było inaczej...", ale jak wiele razy wspominałem jestem skażony teorią //spell

O, tego sobie nie zamierzam odmawiać :)

Wracając do Robba, ta pannica jest ładna, trzeba przyznać. Po zrzuceniu szat szczególnie :) W zasadzie w tym wątku już wszystko wiadomo. Robb jest nieodrodnym synem ojca i kocha Jona Snow, więc nie ma szans, aby powtórzyć "błąd" ojca, który ten popełnił z matką Jona Snow.
Tomasz - 2012-05-22, 17:21
:
dworkin napisał/a:

Tomasz: Niby trochę za dużo rozmywają fabułę, ale taka akcja wynika ze "Starcia...". Skoro 1 sezon = 1 tom, coś musieli tam upchnąć, nie mając zbyt dynamicznych wyborów. Jedynie poprzez wycięcie niektórych postaci i wątków, rozszerzając pozostałe, mogliby to osiągnąć.

Ale nie chodzi o to co tylko jak. Odcinki są według mnie źle budowane. Po co była scena z Dany w ostatnim? Mogło jej nie być, nic by to nie zmieniło. Można było do jej wątku wrócić w kolejnym odcinku. Niestety takich zapychaczy po nic jest sporo w tym sezonie. Ktoś źle poukładał klocki. Samo ich poprzestawianie zwiększyłoby ocenę całości.
Sabetha - 2012-05-22, 18:18
:
Co do wątku Daenerys, to akurat się zgadzam. W tym sezonie funkcjonuje głównie jako zapychacz i z równym powodzeniem producenci mogliby go okroić i dać mu większego kopa w sezonie trzecim. Co do reszty marudzenia, narzekania, płaczu i zgrzytania zębów, to nie bardzo rozumiem, o co kaman. Lubię PLiO, ale nie aż tak, by płakać rzewnymi łzami z powodu zmian fabularnych. Nie spodziewałam się również wybitnego dzieła, które ruszy z posad bryłę mojego światopoglądu. Mam, co chciałam - miłą rozrywkę w poniedziałkowy wieczór. Biadanie nad tym, jak to ukradkiem Osha i chłopcy wrócili do Winterfell (A czy Martin się nad tym rozpisywał? Pytam serio, bo nie bardzo pamiętam, zdaje mi się, iż po prostu w którymś momencie wychodzi na jaw, że cały czas siedzieli w krypcie.), albo nad sceną z Robbem i (hm, jakże ona ma na imię) jego wybranką (wybaczcie, mnie się wciąż bardziej podoba taka wersja wydarzeń niż Smętna J.) uważam za stratę czasu i energii. Chyba że ktoś sobie po prostu lubi ponarzekać.
Ł - 2012-05-22, 18:19
:
Zgadzam się z Tomaszem - scenarzyści nie mają problemów w skali mikro z poszczególnymi scenami i wątkami (bo te same z siebie są świetne)* ale w skali makro. Szkoda że nie zdecydowali się powtarzać zabiegu z poczatku sezonu i np. w jednym odcinku darować Dany, żeby w drugiej poświęcić jej więcej.


adamo0 napisał/a:

A jeszcze do ASXa. Gdybyś śledził blog Martina, czy nawet wysilił się poszukać w sieci to byś wiedział, że fabuła serialu jest prowadzona za akceptacją Martina, który konsultuje scenariusze przygotowane przez twórców, a nawet dwa chyba sam stworzył i dalej będzie tworzył w trzecim sezonie.

Nie wiesz że ASX twierdzi że Martin pisze tego bloga w smutnej szarej celi, czując tylko zimne lufy pistoletów scenarzystów smagające jego potylice? A po świecie wędruje sobowtór Martina. Na szczęście orginał może telepatycznie kontaktować się z podziemnym ruchem oporu i jego przywódcą - ASXem. Czy coś w tym stylu.
Romulus - 2012-05-22, 19:40
:
Sabetha napisał/a:
Lubię PLiO, ale nie aż tak, by płakać rzewnymi łzami z powodu zmian fabularnych. Nie spodziewałam się również wybitnego dzieła, które ruszy z posad bryłę mojego światopoglądu.

Nie czytasz "Przekroju" --_- Ty... prawicowa wielbicielko koni :mrgreen:
Sabetha - 2012-05-22, 19:44
:
Się znaczy, nie widzę akcentów feministycznych i nie doceniam antywojennej wymowy anonimowych synów młynarza wiszących nad bramą Winterfell? ... //mysli

No, ni wuja nie doceniam :mrgreen:
Walder Frey - 2012-05-24, 14:28
:
adamo0 napisał/a:
No ale ja właśnie tych kluczowych fragmentów w książce nie dostrzegłem. Kluczowymi bym nazwał te, które wymieniłeś w nawiasie i one się w serialu znalazły (zrealizowane lepiej już gorzej). Więc to było. A cała reszta? O jakiej reszcie mówisz?

O tym pomiędzy tymi wydarzeniami :) O sposobie doprowadzenia do nich.
adamo0 napisał/a:
Szczegóły w niecałych dziesięciu godzinach serialu raczej ciężko upchnąć. Myślę, że trzeba to zrozumieć. Przykładowo film Władca Pierścieni nie zawierał wszystkich szczegółów, też pewnie były tam jakieś zmiany (większe czy mniejsze), więc czemu w serialu nie może ich być?

Ale ja się z tym zgadzam. Z tym, że to muszą być zmiany SENSOWNE, z których coś wynika. A nie zmiany dla zmian. We "Władcy" zmiany były super, tu- nie.
dworkin napisał/a:
Ahaaa... Najbardziej żałogenna, bo nie przypadła Ci do gustu? Tak, to bardzo uniwersalny argument. Ale wprowadźmy tu odrobinę logiki: Robb w tej scenie jest Robbem czy może Tywinem? Jamiem? Boltonem? Zachował wszystkie cechy swojego charakteru, więc ogólnie rzecz biorąc się zgadza. Jedynie Talisa zdaje się twardszą babką od książkowej Jeyne, która w powieści jest wyłącznie statystką. Jak sądzisz, że ta scena wyglądałaby w książce?

Nie przypadła, bo nie była logiczna własnie. Robb jest, jaki jest. Tyle tylko, ze w książce ta scena ma sens, bo Robb jest ranny i Jeyne się nim opiekuje. Wiadomo, jakie procesy mogą wtedy zajść. A tu? Wpada do namiotu króla, pitoli coś o topielcach i nagle akcja :) Nie wiem, może jak inaczej pojmuę "logikę" ;) poza tym, w książce opis tych wydarzeń słyszymy z ust innych osób, więc tym łatwiej scena jest do przełknięcia.
dworkin napisał/a:
jest to logiczna konsekwencja dotychczasowej fabuły. Nawet więcej, bo w powieści noc z Jeyne jest tylko wspomnianym faktem dokonanym, a w serialu by takie coś nie przeszło. To bara-bara stanowi jeden z najbardziej istotnych wątków dla ogólu akcji i musiało zostać jasno zasygnalizowane.

Zgoda! Jasne, że tak. Tylko można to było zrobić inaczej, z głową, tak, żeby zęby nie bolały.
dworkin napisał/a:
No to odcinek był słaby czy nie? Bo wymieniłeś jakąś połowę wątków na plus.

... zobacz, ile czasu one zajmowały z 50 mint- około 15.
dworkin napisał/a:
Diagnoza: Zaślepienie własnym gustem spowodowało odrzucenie obiektywizmu i czysto stronnicze podejście do produkcji. Gust został pomylony z logiką i szeregiem innych czynników branych pod uwagę przez poważną krytykę filmową.

Diagnoza: Zaślepienie manią przeczenia oczywistym faktom. W celu zapewne podjątrzenia dyskusji, ale nie mam pretensji, w końcu to forum dyskusyjne :)
A teraz coś, co mnie naprawdę zbulwersowało:
Cytat:
Ale ok, DRAMAT, czyli jakieś 3/10 albo i mniej. Skoro tak, Walder, uważasz... Teraz będziemy znać skalę, jaką oceniasz dzieła kultury.

Prosze nie pisać o żadnej skali, o żadnym odniesieniu. Oceniam konkretny odcinek, konkretny serial lub konkretną książkę. A z Twojej wypowiedzi wynika, jakbym cokolwiek porównywał. To, że np. książkę "Gra o tron" o ceniam na 7/10, a kryminałek Chmielewskiej "Lesio" 10/10 NIE OZNACZA, że "Lesia" stawiam wyżej. Mam nadzieję, że się rozumiemy? W ogóle dziwię się, że cytowany fragment przeszedł Ci przez klawiaturę. To, że II sezon "GoT" oceniłem ogólnie jako dramat, ma swój kontekst i nie nalezy go wiązać z CZYMKOLWIEK innym. Tak więc widzić chyba, jaką bzdurę napisałeś, że "będziesz znał skalę w jakiej oceniam dzieła kultury". Nie będziesz znał żadnej skali, tylko ocenę konkretnego dzieła, w oparciu o konkretne argumenty. Argumenty mające w tym przypadku swoje konkretne źródło(a). Tak więc prosiłbym o głębsze przemyślenie i chwilę refleksji, zanim zacznie się chlastać kogoś na lewo i prawo.
I na koniec:
dworkin napisał/a:
Ja uważam, że jak się kręci film, to robi się wszystko dla dobra filmu, nie książkowej fabuły. Nawet tnąc ukochanych herosów i sceny. Ale czy wtedy "Gra o Tron" byłaby "Grą o Tron"?

Dokładnie tak, w pełni sie zgadzam!
Tylko że akurat w omawianym przypadku przedobrzono, stąd wiadomy efekt. Peace.
MrSpellu - 2012-05-24, 14:38
:
Walder Frey napisał/a:
Nie przypadła, bo nie była logiczna własnie. Robb jest, jaki jest. Tyle tylko, ze w książce ta scena ma sens, bo Robb jest ranny i Jeyne się nim opiekuje. Wiadomo, jakie procesy mogą wtedy zajść. A tu? Wpada do namiotu króla, pitoli coś o topielcach i nagle akcja

No tak, koleś od miesięcy tkwi na wojnie. Zabili mu ojca, uprowadzili siostry i ogólnie na głowie ma całkiem niezły burdel. Nagle pojawia się bardzo miła i jak się okazuje bardzo chętna pielęgniareczka (która na twarzy miała wręcz wypisane "no weź mnie na podłodze"), która też w sumie para się raczej stresującą profesją. NIE, NIE MA PRAWA DOJŚĆ DO "AKCJI", WCALE! //osochozi
Stary Ork - 2012-05-24, 15:23
:
Walder Frey napisał/a:
Nie przypadła, bo nie była logiczna własnie. Robb jest, jaki jest. Tyle tylko, ze w książce ta scena ma sens, bo Robb jest ranny i Jeyne się nim opiekuje. Wiadomo, jakie procesy mogą wtedy zajść. A tu? Wpada do namiotu króla, pitoli coś o topielcach i nagle akcja


Zabierali się do siebie od trzech odcinków, jeśli to jest nagle, to ja jestem arcybiskupem Canterbury --_- .
Ł - 2012-05-24, 17:21
:
Walder Frey napisał/a:
Tyle tylko, ze w książce ta scena ma sens, bo Robb jest ranny i Jeyne się nim opiekuje. Wiadomo, jakie procesy mogą wtedy zajść.
Gangrena?
dworkin - 2012-05-25, 09:57
:
Walder Frey napisał/a:
dworkin napisał/a:
Ahaaa... Najbardziej żałogenna, bo nie przypadła Ci do gustu? Tak, to bardzo uniwersalny argument (...)

Nie przypadła, bo nie była logiczna własnie.

dworkin napisał/a:
jest to logiczna konsekwencja dotychczasowej fabuły (...)

Zgoda! Jasne, że tak.

Zatem była logiczna i nielogiczna jednocześnie. Oto mistrzostwo zen.

Walder, pochyl czoło i przyznaj, że pomyliłeś swój gust z logiką. Dla Twojej wrażliwości estetycznej ta scena mogła nastąpić zbyt szybko, być zbyt sztuczną albo śmiesznie nieporadną, lecz nie ma to wiele wspólnego z jej logicznością.

Walder Frey napisał/a:
Prosze nie pisać o żadnej skali, o żadnym odniesieniu. Oceniam konkretny odcinek, konkretny serial lub konkretną książkę. A z Twojej wypowiedzi wynika, jakbym cokolwiek porównywał. To, że np. książkę "Gra o tron" o ceniam na 7/10, a kryminałek Chmielewskiej "Lesio" 10/10 NIE OZNACZA, że "Lesia" stawiam wyżej. Mam nadzieję, że się rozumiemy? W ogóle dziwię się, że cytowany fragment przeszedł Ci przez klawiaturę. To, że II sezon "GoT" oceniłem ogólnie jako dramat, ma swój kontekst i nie nalezy go wiązać z CZYMKOLWIEK innym. Tak więc widzić chyba, jaką bzdurę napisałeś, że "będziesz znał skalę w jakiej oceniam dzieła kultury". Nie będziesz znał żadnej skali, tylko ocenę konkretnego dzieła, w oparciu o konkretne argumenty. Argumenty mające w tym przypadku swoje konkretne źródło(a). Tak więc prosiłbym o głębsze przemyślenie i chwilę refleksji, zanim zacznie się chlastać kogoś na lewo i prawo.

Nigga, please, zejdź na Ziemię, bo dryfujesz już w przestrzeni kosmicznej, zrzucając balast kolejnych funkcji neuro. Zdajesz sobię w ogóle sprawę, co właśnie popełniłeś?

Z mojego postu nie wynika, byś porównywał jakiekolwiek konkretne dzieła, jednak każda wypowiedź ocenna jest w pewnym stopniu porównaniem, umieszczona w kontekście ogółu zapatrywań oceniającego. Założę, że to miałeś na myśli. Jeśli więc osądzając dwa utwory, nie odnosi się ich do siebie, jaki sens ma ocenianie w ogóle? Byłoby bezzasadne, nie mając żadnej wartości. Ale taki stan rzeczy jest niemożliwy, bo jakikolwiek wygłoszony pogląd zaczyna automatycznie współistnieć z poprzednio wygłoszonymi. I na tym polega porównanie.

Napisałeś - DRAMAT - mocne słowo, ale ok. Jak sądzisz, że zrozumie to 99% ludzkości? Jako swietny? Przeciętny? Czy może słaby? (właściwie to bardzo słaby) Ja tylko przeniosłem to w bardziej jednoznaczną skalę matematyczną. I zrobiłem to mniej więcej poprawnie.

I na koniec - jeśli powiem, że "Eragon" to gówno (właściwie uważam, że jest po prostu słaby, ale przyjmijmy na chwilę ostrzejsze założenie), potem twierdząc, że "Ogrody księżyca" są świetne (właściwie - prostu solidnie dobre - ale jak wyżej), nikt nie ma prawa pomyśleć, że oceniam ten drugi utwór wyżej? Bo, szczerze, chyba tak właśnie działa unormowana komunikacja międzyludzka.
ASX76 - 2012-05-28, 18:11
:
Dziewiąty odcinek drugiego sezonu = rozczarowanie. Emocji jak na lekarstwo. Nuda. Bitwa od biedy może być.

Druga seria "The Borgias" jest wyraźnie lepsza pod każdym względem, choć przecież też nie arcydzieło.
dworkin - 2012-05-28, 18:27
:
ASX76 napisał/a:
Druga seria "The Borgias" jest wyraźnie lepsza pod każdym względem, choć przecież też nie arcydzieło.

Choć nie pod każdym względem, to jednak jest lepsza (zresztą pierwsza podobnie). I może nie arcydzieło, ale perełka na pewno.

A Tywin jednak jest straszny: http://www.youtube.com/watch?v=kOfTvtWYBek
Romulus - 2012-05-28, 19:11
:
dworkin napisał/a:
A Tywin jednak jest straszny: http://www.youtube.com/watch?v=kOfTvtWYBek


Na razie obejrzałem jeden odcinek 2 sezonu "Borgias", więc się nie wypowiem, choć - sądząc po komentarzach historyków - to też jest serial fantasy :mrgreen:

Ale "Deszcze Castamere" są świetne. Bardzo pasowałyby jako finał 3 sezonu :)

EDIT:

And who are you, the proud lord said,
That I must bow so low?
Only a cat of a different coat,
That's all the truth I know.
In a coat of gold or a coat of red,
A lion still has claws,
And mine are long and sharp, my lord,
As long and sharp as yours.
And so he spoke, and so he spoke,
That lord of Castamere,
But now the rains weep o'er his hall,
With no one there to hear.
Yes now the rains weep o'er his hall,
And not a soul to hear.
Jander - 2012-05-28, 19:18
:
Blackwater, ze scenariuszem autorstwa GRRM, to małe mistrzostwo. Warto było oglądać dość słaby sezon dla tej jednej godziny. Deszcze średnio pasują, ale widocznie Martin uznał, że nie będzie oszczędzał na epickości.
dworkin - 2012-05-28, 19:23
:
W kategorii najlepszych wejść wygrywa Lord Tywin. Przez Dance'a i "Deszcze" nie będę sypiał po nocach. Pociesza mnie tylko znajomość trzeciego finału...
Romulus - 2012-05-28, 19:42
:
"Deszcze Castamere" tak mnie nastroiły na wieczorny seans na HBO, że hej. A na dodatek już zostały ściągnięte z YouTube i przerobione na plik mp3 :) Tylko kto to śpiewa? Rzeczywiście The National?
Ł - 2012-05-28, 20:09
:
Ten odcinek zniszczył obiekty. Może tylko przewartościowania Psa było troszkę za mało.
Tomasz - 2012-05-28, 22:45
:
Fabularnie niby lepiej. Sceny około bitwy lepsze. Sama bitwa chaotyczna i do kitu. Zabijcie mnie, ale oni atakowali co innego niż było pokazywane wcześniej, szczególnie w pierwszym sezonie. Takie miałem wrażenie. Atak Tyriona na szturmujących bramę to jakiś blitzkrieg, ledwo dało się zauważyć. I co do cholery Stannis robił na tym murze. Wbiegł po drabinie i machał mieczem, a z tego samego muru w reszcie ujęć dalej nawalali w atakujących. Ogień buchający na morzu też jakiś taki kreskówkowy. Ogólnie mi się średnio podobało.

Jander, gdzie ty w tym odcinku widziałeś mistrzostwo???
Luinloth - 2012-05-28, 23:35
:
A mnie się podobał. Był konkretnie skupiony na bitwie, żadnych wstawek w stylu "A tymczasem na Murze". Nie wiem, jak można chcieć uniknięcia pewnych skrótów w ukazaniu bitwy i zmieszczenia całości w 50 minutach. Owszem, to, że ogień w pewnym momencie uderza w lekko fajerwerkowy ton, trochę mnie ugryzło, ale na szczęście pokazu jak nad tonącym Titanikiem nie było - a z drugiej strony, w końcu to materiał wybuchowy, więc mały wystrzał w powietrze nie jest niczym dziwnym. Pies też wypadł bardzo dobrze.
Deszcze też mi się spodobały, chociaż rzeczywiście w 3 sezonie bardziej by pasowały.
Romulus - 2012-05-29, 06:18
:
Ja też jestem na "tak", jeśli chodzi o ostatni odcinek. Myślałem, że może bitwa będzie zwieńczeniem 2 sezonu a tu jeszcze jeden odcinek przed nami. Choć może się okazać, że Tyriona już porzucą i to będzie finał jego wątku w tym sezonie. Zwłaszcza że bez Jona i Daenerys się obyło więc większość 10 odcinka będzie poświęcona im. W przypadku Daenerys najciekawsza może być jej wizyta u magów. Ciekawe, jak to zostanie rozegrane? Będą flashbacki? A co do Jona to będzie bez fajerwerków, co nie jest takie złe.

Kurczę, mam nadzieję, że "Deszcze Castamere" jeszcze powrócą. Bo były niewykorzystane właściwie w tym odcinku :) Aż się prosiło, aby dać je jako podkład do bitwy. A podkład tej pieśni w finale 3 (4?) sezonu, w trakcie wesela... Miodzio.

Tylko jak z "Nawałnicy mieczy" zrobią dwa sezony to może się wszystko rozmyje.
MrSpellu - 2012-05-29, 07:57
:
Fajnie było, a najfajniejszy nizioł barbarzyńca //spell
Jander - 2012-05-29, 10:07
:
Tomasz - bitwa chaotyczna? Miała dość wyraźnie zarysowane poszczególne etapy (przybycie floty, atak wildfire, desant, wycieczka i ucieczka Ogara, drabiny, szturm bramy, kontratak hobbita, Tywin ex machina "no siema wygrałem wojnę").
W pierwszym sezonie pokazywali mury? Nie pamiętam.
Stannis wbiegł na fragment muru, a i to chyba jeszcze nie ten właściwy, z którego naparzała reszta (nie znam się na budowach zamków, nie wiem jak to się fachowo nazywa). A co robił? Pewnie prowadził swoich ludzi do bitwy, tak jak powinien to robić Joffrey.
Ogień mnie przekonał, widać że to nie zwykły ogień, ma pewną lekką nutkę magii. No i mina Tyriona.
Całość przypominała mi nieco Red Cliff, majstersztyk, tylko że tam całość trwała 280 minut. I pomysł spalenia floty podobny.
ASX76 - 2012-05-29, 12:16
:
Twórcy serialu chyba zbyt opacznie podeszli do kwestii: "prowadzić armię do boju" - Stannis szturmujący jako pierwszy po drabinie i to na dodatek bez hełmu, to jest LOL do potęgi czwartej co najmniej.
Dziwnie nieprawdopodobnie wyglądała również "dostojna ucieczka" Ogara, który w żywe oczy "wygarnął od serca" tymczasowemu królowi, a następnie, przez nikogo nie niepokojony, pomimo tego, że wokół Joffreya było pełno rycerskiego chłopa, "posmerfował" do zamku" jakby nigdy nic. Olał rozkaz ciepłą strugą spod "daszka" i dopuścił się zniewagi - a tu zero reakcji. :lol:
Ponadto, Tywin nadspodziewanie zjawił się idealnie w samą porę, tzn. w ostatniej chwili, aby uratować sytuację. Nie twierdzę, iż to niemożliwe, ale biorąc tę scenę i dołączając do kupy innych, wrażenie robi nie za ciekawe.
Sorry ludzie, ale jak na serial HBO, to "Gra o tron" ma nazbyt wiele irytujących przegięć, nieprawdopodobieństw czy inszych głupot.
Opinie Waldera Freya popieram w całej rozciągłości.
Jander - 2012-05-29, 12:18
:
Rozumiem, że Ty pierwszy byś zaaresztował pijanego Ogara mówiącego do króla "pierdol się", zwłaszcza gdy po drugiej stronie muru tysiące osób chcą Cię zabić?
dworkin - 2012-05-29, 12:30
:
Joffrey był zbyt skitrany, by to do niego dotarło, a pozostali mieli inne rzeczy na głowach. Ogar nie przedstawiał bezpośredniego zagrożenia, więc znalazł się nieco dalej w kolejce priorytetów. Poza tym gdyby chłopaki spróbowali go ująć, nie skończyłoby się na jednym trupie, co oznaczałoby rzeź "w zamku" na oczach i tak przerażonych wojów. Kapiszonujesz, ASX-ie?

ASX napisał/a:
Ponadto, Tywin nadspodziewanie zjawił się idealnie w samą porę, tzn. w ostatniej chwili, aby uratować sytuację. Nie twierdzę, iż to niemożliwe, ale biorąc tę scenę i dołączając do kupy innych, wrażenie robi nie za ciekawe.

To pierwszy film, jaki oglądałeś? Taka logika prowadzenia akcji w popprodukcjach. Konwencja ogólnie przyjęta i oczekiwana, jak prawo przyrody. Zresztą w pewnej mierze dotyczy to również pierwszego akapitu.
ASX76 - 2012-05-29, 12:55
:
Jand & Dworkin --> Tu nie o zaaresztowanie się rozchodzi, lecz o zabicie Ogara za niewykonanie rozkazu + zniewagę na oczach rycerstwa - co Wy, dzieci jesteście? Za to jest śmierć od razu, a nie pieszczoty! I jak, według Was, takie zachowanie mogłoby wpłynąć na morale armii zwłaszcza w takich warunkach, hę?
Cóż to za król, który daje się znieważać niewybrednymi słowy swojemu "Psu" i nie ma dość języka w gębie, aby zareagować stosownie do sytuacji? Co też ludzie sobie pomyślą... No żesz kuźwa, i Herakles dupa, kiedy ludu kupa. --_-
Łucznicy zrobiliby z Ogara jeżozwierza, jakby coś - przyszło Wam to do głowy? Toż nie oczekuję po przydupasach Lannisterów walki wręcz z tym "potworem". ;)

Dworkinie, "konwencja" może i oczekiwana, lecz nie przez wszystkich. Najwyższy czas ją zmienić, bo bezczelnie gwałci ona prawdopodobieństwo. :-P

P.S. Swego czasu Achillesa też zastrzelono sposobem, czyli z łuku. Z tego co widziałem łuczników nie brakowało. :-P
dworkin - 2012-05-29, 13:04
:
Nie wyglądało na to, by Joffrey był w stanie wydać rozkaz (Tyrion nie wydałby go na pewno). Zresztą wszyscy byli zszokowani, Ogar miał przecież bardzo wysoką pozycję w królewskich szeregach, a jego wierność była dotąd wręcz przyszłowiowa. Nikt poza bezpośrednim otoczeniem władcy nie zauważył tej pyskówki. Panował ogólny rozgardiasz, rolę grały inne priorytety, co w połączeniu z wyżej wymienionymi faktami doprowadziło do tymczasowego olania sprawy.

Odnosisz jakieś prawidła ogólne do bardzo szczególnej sytuacji, olewając okoliczności. Chyba tylko Ciebie ta scena boli :P
Tixon - 2012-05-29, 13:18
:
ASX76 napisał/a:
Tu nie o zaaresztowanie się rozchodzi, lecz o zabicie Ogara

Ty i jaka armia? :mrgreen:
Romulus - 2012-05-29, 13:56
:
Co do Ogara, to zgadzam się z chłopakami w zupełności. Nic tu przegiętego nie widzę. A co do Tywina, to czy czytałeś, drogi Trybunie Ludowy, powieść? Przecież po bitwie (choć juz w 3 tomie) Tywin wprost chełpił się, że to nie Tyrion, ale właśnie jego, Tywina szarża zapewniła zwycięstwo. Nie pamiętam dokładnie, ale w książce przybycie wojsk Tywina również było "na ostatnią chwilę" albo tuż przed nią :)
MrSpellu - 2012-05-29, 17:05
:
ASX76 napisał/a:
Twórcy serialu chyba zbyt opacznie podeszli do kwestii: "prowadzić armię do boju" - Stannis szturmujący jako pierwszy po drabinie i to na dodatek bez hełmu, to jest LOL do potęgi czwartej co najmniej.

Mówi znawca, który wypowiadał się na temat "zbytniej niemrawości" ataku przeprowadzanego przez błoto...

dworkin napisał/a:
Nie wyglądało na to, by Joffrey był w stanie wydać rozkaz (Tyrion nie wydałby go na pewno). Zresztą wszyscy byli zszokowani, Ogar miał przecież bardzo wysoką pozycję w królewskich szeregach, a jego wierność była dotąd wręcz przyszłowiowa. Nikt poza bezpośrednim otoczeniem władcy nie zauważył tej pyskówki. Panował ogólny rozgardiasz, rolę grały inne priorytety, co w połączeniu z wyżej wymienionymi faktami doprowadziło do tymczasowego olania sprawy.

Ta scena perfekcyjnie pokazała (któraś z kolei zresztą) kim tak naprawdę jest Joffrey.
Tomasz - 2012-05-29, 17:54
:
Jander napisał/a:
Tomasz - bitwa chaotyczna? Miała dość wyraźnie zarysowane poszczególne etapy (przybycie floty, atak wildfire, desant, wycieczka i ucieczka Ogara, drabiny, szturm bramy, kontratak hobbita, Tywin ex machina "no siema wygrałem wojnę").

Nie wiem co ty rozumiesz pod pozorem chaotyczna, ale ja widzę właśnie tak biegające na hurra oddziały,, wojska Stannisa wbiegające gdzie się dąło pod mur, a potem rozkaz pod taką a taką bramę i hurra pod murami, potem Stannisa wskakującego na mur, pal licho jaki i urzędującego tam samemu, (czemu inni nie poleźli za nim skoro złapał sam dzielny i bezhełmy przyczółek?), kontratak Tyriona pokazany w 3 sekundy z ucięciem nogi, przewróceniem odwróconej łodzi robiącej za daszek taranu i wielkim hurra. Sorry, może ja się za dużo historycznych rzeczy naczytałem i nie trawię takie idiotyczne bieganie gdzie popadnie i wymachiwanie jak popadnie. W książce o ile dobrze pamiętam było to jakoś sensowniej pokazane.
Bitwa morska to w ogóle porażka, ten zielony ogień mi przypominał zieloną pożerającą maź z "Powrotu króla". Jak pamiętam w książce to tam też łańcuch był itd. A tak od razu miał być z lądu i morza chyba, a nie na zasadzie: podpalili nas to do szalup i jak rosyjskie wojsko uuuuuuuurrrraaaaa!
I ten Stannis wszędzie na początku świecąc łysiną też wyglądał jak z taniego filmu.

Właśnie to mi nie zagrało w tym odcinku. Akurat wszystko inne było ok. I Ogar i Cersei i wszelkie scenki około.
A jak można było zrobić bitwę? A pamiętacie "Henryka V"? Pięciu gości w zbrojach na krzyż i trochę błota a klimat bitwy taki, że ho ho.
Jander - 2012-05-30, 11:40
:
Postacie do których przygotowywane są castingi do trzeciego sezonu:
Cytat:
– Mance Rayder:
We’ve heard about him all season. A former member of the Night’s Watch who became the “King Beyond the Wall,” the leader of the Wildlings.

– Daario Naharis:
A confident and seductive warrior.

– Jojen Reed; Meera Reed:
A teenage brother and sister duo with special insights.

– Edmure Tully:
A brash young member of the Tully family.

– Ser Brynden Tully (The Blackfish):
Catelyn Stark’s uncle.

– Lady Selyse Florent:
Stannis Baratheon’s wife.

– Shireen:
Stannis’ daughter.

– Olenna Redwyne (The Queen of Thorns):
Margaery Tyrell’s sharp-witted grandmother.

– Beric Dondarrion:
A skilled knight who is the leader of the outlaw group Brotherhood Without Banners.

– Thoros of Myr:
A red priest who follows the same religion as Melisandre.

– Tormund Giantsbane:
A Wildling raider.

dworkin - 2012-05-30, 11:58
:
A gdzie Żmija z Dorne? Mój ulubieniec.
Romulus - 2012-05-30, 12:25
:
No właśnie. Chamówa, jeśli go zabraknie. Zwłaszcza że jak dotąd fabuła obywała się bez brata i wuja Catelyn. A i córka Stannisa to nie jest jakaś znacząca persona. Ale pojawią się Reedowie, ciekawe, jak ich połączą z Branem.
Jander - 2012-05-30, 12:41
:
"David Benioff notes that this isn't the complete cast list and other omissions may come from the latter half of A Storm of Swords, which may not be filmed for next season."
Viper będzie na 100%, przecież równie dobrze mogliby wyrzucić Tyriona.
Romulus napisał/a:
Zwłaszcza że jak dotąd fabuła obywała się bez brata i wuja Catelyn.

Bez brata nie będzie Red Wedding. ;)
Sabetha - 2012-05-30, 17:03
:
Romulus napisał/a:
Ale pojawią się Reedowie, ciekawe, jak ich połączą z Branem.


Podejrzewam, że Bran i spółka natkną się na nich podczas ucieczki (tym razem prawdziwej :D) z Winterfell. Inaczej już się chyba tego zrobić nie da //mysli
MrSpellu - 2012-05-30, 17:13
:
Zawsze mogą wyjść Deus ex Vagina.
Sabetha - 2012-05-30, 17:16
:
Nie mogą. Nie zmieściliby się :mrgreen:
Ł - 2012-05-30, 17:58
:
Jak się popieści to się wszystko zmieści.
Sabetha - 2012-05-30, 18:46
:
//mysli Chociaż jest to, o Łaku, Wielka Prawda Znana Ludzkości od Stuleci, to nie jestem pewna, czy chciałabym zobaczyć jej adaptację filmową... :badgrin:
MrSpellu - 2012-05-30, 18:58
:
A ja widziałem film o tym, jak to pan aktor porno wkładał całą głowę...
Jander - 2012-05-30, 19:05
:
Dobra, starczy, bo zrobię wam Blackwater z postów.
adamo0 - 2012-05-30, 19:08
:
MrSpellu napisał/a:
A ja widziałem film o tym, jak to pan aktor porno wkładał całą głowę...


Ze smutkiem stwierdzam, że dane też było mi to obejrzeć. Nie jestem z tego dumny 8)
Ł - 2012-06-03, 18:44
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=S9OcWiA9vfU&feature=youtu.be[/youtube]

Już niebawem. Mam obawę bo pokazali mało Dany w zajawce- czyżby chcieli zrobić z wątku porwanych smoków cliffhangera? Byłoby to mało eleganckie.
ASX76 - 2012-06-04, 19:59
:
Finałowy odcinek drugiego sezonu okazał się bardzo dobry. :shock: Wreszcie! A już zaczynałem tracić anielską cierpliwość... :-)
Uczciwie przyznam, że jestem drugą serią rozczarowany, bo przecież jej fajne zamknięcie nie jest w stanie zniwelować zdecydowanej większości średnich, bądź byle jakich wcześniejszych epizodów. No żesz kuźwa, więcej było męki i nudy, niż przyjemności, jak dla mnie.
Trochę zdziwiła mnie obecność Stannisa u siebie, bo przecie(ż) ostatnio był widziany na murze w Królewskiej Przystani... Teleportował się, czy co? ;)
Ł - 2012-06-04, 20:12
:
Z Stannsiem na murach rzeczywiście się nieco zagalopowali.

Dobry odcinek, niestety wątki Dany i Aryi rozczarowujące.

Wątek Theona - mistrzostwo.

Littlefinger błyszczy i każda z postaci które jechały mu w 2 sezonie , ma teraz wobec niego jakiś dług. W sumie przekonuje mnie ta wizja śliskiego paluszka, który pojawia się to tu, to tam, niby pogardzany a na końcu upiekł parę pieczeni na jednym ogniu.
Jander - 2012-06-04, 21:01
:
Ze Stannisa robią psychola, manipulowanego przez kapłankę, zupełnie mi się to nie podoba. To już Loras jest twardszy.
Na plus, że były cycki i wreszcie Tyrion zaczyna wyglądać jak Tyrion.
Ł - 2012-06-04, 21:04
:
Ej a dlczego Starki nie sprzymierzą się z Stannisem na takich samych zasadach jak z Renlym?
ASX76 - 2012-06-04, 21:12
:
Ł napisał/a:
Z Stannsiem na murach rzeczywiście się nieco zagalopowali.

Dobry odcinek, niestety wątki Dany i Aryi rozczarowujące.




1. Nieco - bardzo delikatnie rzecz ująłeś. :-P

2. Nie no, why? Dany nareszcie pokazała, że nie jest ciepłą kluchą, wciąż jęczącą: "gdzie są moje smoki!?" i wzięła skórkowańców za cojones. ;)

Cóż tam biedna Arya zawiniła?
Ł - 2012-06-04, 21:31
:
Spodziewałem się dużo więcej. Ok, wizja zaśnieżonych ruin Królewskiej Przystani wyszedł fenomenalnie. Tylko nadal nie wiem po co to było. Sama śmierć maga wyszła żałośnie (trochę ognia i scena padania manekina), wyraźnie poskąpili FX. Przecież można to było rozegrać 100 bardziej epicko np. smoki robią z tej komnaty ogniową komorę śmierci z której wychodzi tylko Dany zgodnie z zasadą - prawdziwi twardziele nie patrzą za wybuchy za sobą. //slina A tak to chyba najwięcej pieniędzy poszło na FXy ostatniej cliffhangerowej sceny.

a wątek Jaqena po prostu mnie nie buduje.
Tixon - 2012-06-04, 21:41
:
Ł napisał/a:
Ej a dlczego Starki nie sprzymierzą się z Stannisem na takich samych zasadach jak z Renlym?

Bo by wygrali :-P
Dobra, a poważnie, to bodaj Stannis to taki typ który bardzo się rozgniewał na wieść o Królu Północy i odmawiał negocjacji, a potem w trzecim tomie podejmie dalsze kroki.
Ponadto zabił Renlyna magią, była przy tym królowa matka i raczej miała opory by sprzymierzać się z kimś, kto stosuje takie coś wobec własnego brata.
Jander - 2012-06-04, 21:49
:
Poza tym Stannis to taki typ wujka, którego nikt nie lubi i nikt nie zaprasza na rodzinne imprezy.
Ł - 2012-06-04, 22:24
:
Tixon napisał/a:

Ponadto zabił Renlyna magią, była przy tym królowa matka i raczej miała opory by sprzymierzać się z kimś, kto stosuje takie coś wobec własnego brata.

No ale mamuśka prowadzi swoją alternatywną politykę.

Jander napisał/a:
Poza tym Stannis to taki typ wujka, którego nikt nie lubi i nikt nie zaprasza na rodzinne imprezy.

Stary Greyjoy to chyba też ten typ a Rob rozważał pożyczenie od niego statków.
Jander - 2012-06-04, 22:46
:
Ł napisał/a:
No ale mamuśka prowadzi swoją alternatywną politykę.

Podobną do Daenerysowego "where are my dragons?", tylko że tutaj paradygmat to "I need to get Sansa & Arya back".
Ł napisał/a:
Stary Greyjoy to chyba też ten typ a Rob rozważał pożyczenie od niego statków.

"Daj żetona, mój ojciec przejdzie Ci tą grę za jednym zamachem".
Ł - 2012-06-04, 22:57
:
Ale Sansa nie zieje ogniem.
Jander - 2012-06-04, 23:08
:
Ale ma kolegę-karła. +10 pkt do PRu.
Romulus - 2012-06-05, 06:28
:
Starkowie nie sprzymierzą się ze Stannisem, bo na to nie pozwala przede wszystkich charakter tegoż. Stannis zgodziłby się na sojusz tylko pod warunkiem, że Robb zrzekłby się korony króla Północy (i pewnie musiałby jeszcze ponieść jakąś karę za jej założenie :) ). A przynajmniej w książce Stannis był taki zasadniczy w tych kwestiach. Chyba że rzeczywiście Robb złożyłby mu - jako król Pólnocy - przysięgę lenną. Ale i to mało prawodpodobne.

Daenerys - wizja Żelaznego Tronu była świetna. Trzymam się myśli, że była to wizja przyszłości. Niemniej jednak z tymi wizjami liczyłem na więcej, bo i w książce było ich więcej. Ale myślę, że twórcy serialu nie będą eksploatować zagadek z przeszłości, czyli tego kim jest Jon Snow. Dlatego dali sobie spokój z wizją "jego pieśń będzie pieśnią lodu i ognia" :( Chyba że w np. 8 sezonie wyskoczy jakiś owcojebca, Nosiciel Wielkiej Tajemnicy i oświadczy Jonowi: "Słuchaj koleżko, ale Ned Stark nie jest twoim ojcem tylko jest nim Taki Jeden Co Został Zabity i Taka Jedna Co Umarła Przy Porodzie. Ale pociesz się tym, że i tak jesteś bękartem" :)

Theon - rzeczywiście tu finał był doskonały :) Gadka Motywacyjna zakończona bardzo niestandardowo :) Ale znowu wrócę do melodii "bo w książce..." - bo w książce to miało więcej sensu - przyjechał bękart lorda Boltona i wybił Theonowi z głowy kilka niedorzecznych marzeń. I to dosyć boleśnie. A przy tym wyszło szydło z worka wówczas.

Jaime - pewnie do połowy 3 sezonu będzie się wlókł z Brienne do Królewskiej Przystani. Ale może w tym wątku dodadzą trochę akcentów z jego przeszłości, aby pokazać, że nie jest takim wrednym bydlakiem, jak go widzimy.

Robb - tu akurat było przewidywalnie, w stosunku do książki. Robb właśnie spieprzył sojusz z Freyami i na dodatek wyrządził mu potężny afront biorąc sobie za żonę jakąś szlachetną, ale przybłędę bez politycznego znaczenia. Romantyzm ten będzie miał "urocze" konsekwecje :)

Tyrion - stracił znaczenie polityczne jako namiestnik i teraz będzie coraz ciekawiej :) Zwłaszcza ze ślubem.

W sumie skoro w tym sezonie pokazano już teatrzyk Joffrey Szlachetny Bierze Sobie Nową Narzeczoną, to jego zaślubiny będą już niedługo. A to też mocny gwóźdź programu. Nie tak mocny jak Red Wedding, ale zawsze :)
MrSpellu - 2012-06-05, 08:57
:
Ten odcinek naprawdę zachęcił mnie do sięgnięcia po książkę. Poważnie piszę.
A co powiecie o ostatniej sekwencji? Zajebiście fajna była.
Romulus - 2012-06-05, 09:21
:
MrSpellu napisał/a:
Ten odcinek naprawdę zachęcił mnie do sięgnięcia po książkę. Poważnie piszę.

Chwyć od razu za 3 tom, dużo nie stracisz. Chyba że chcesz od początku to czytać.
MrSpellu napisał/a:
A co powiecie o ostatniej sekwencji? Zajebiście fajna była.

Pochód zombie pod wodzą Innych na Mur (a potem na Westeros) - ciekawe, w którym sezonie dotrą. I czy w ogóle? :)
Jander - 2012-06-05, 09:47
:
Romulus napisał/a:
Jaime - pewnie do połowy 3 sezonu będzie się wlókł z Brienne do Królewskiej Przystani.

Zapomniałeś, że zahaczą o Harrenhall.
Spell napisał/a:
Ten odcinek naprawdę zachęcił mnie do sięgnięcia po książkę. Poważnie piszę.

Przeczytałem trzy tomy, z których jestem zadowolony. Dwa następne znam ze streszczeń i póki co nie mam zamiaru po nie sięgnąć (zniechęcają mnie oceny). Chyba że Martin się poprawi, zacznie pisać na miarę poprzednich tomów i przyspieszy tempo. Chcesz to próbuj, ale miej świadomość, że seria może nigdy nie zostać zakończona inaczej, niż przez serial.
dworkin - 2012-06-05, 10:23
:
Jak dla mnie odcinek był, sam nie wiem, nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Winą obarczyłbym właśnie Łakowe FX-y. Zima nad Żelaznym Tronem była jedynym w stu procentach udanym (właściwie epickim) efektem specjalnym. Rozumiem, że smoczy płomień jest specyficzny i zjaranie takiego bota jak ten magus nie było problemem, ale spodziewałem się jednak ognistej łaźni. Biali Wędrowcy też średnio mi przypasili - zbyt dosłowni, jaskrawi, no i ten żenujący krzyk.

Poza tym: Arya - spoko, Tyrion - spoko, scena w sali tronowej - spoko, ślub Robba - może być (musiał być).

Natomiast Jamie/Brienne i Theon zajebiści. Docinki Jamiego i upór Brienne - przednie, gadanie Theona też. Finał tego ostatniego właściwie mnie zniszczył, tak samo jak Brienne szlachtująca zbójów. Wyraz twarzy Jamiego mówił w tym momencie jedno:
- O, KURWA
Mam nadzieję, że twórcy nie zrezygnują z walki tych dwojga.

Romulus napisał/a:
sumie skoro w tym sezonie pokazano już teatrzyk Joffrey Szlachetny Bierze Sobie Nową Narzeczoną (...)

Nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, jak został tam oddany stosunek Lorda Tywnina. Niby nic, kilka słow, a jednak cyniczny i wypruty z emocji ton powiedział w tym momencie wszystko. O całej szopce i Joffreyu na tronie. Dla Tywina to tylko figura na szachownicy, ważna - bo król - ale do przestawiania. Myślę, że ujęcie rumaka zrzucającego balast było zamierzoną esencją.

Ogólnie wrażenia po sezonie - może być. Jest słabszy od pierwszego gdzieś o jeden punkt w dziesięciostopniowej skali. Całość zdecydowanie niszczą: Tyrion, Arya, Tywin i Theon za genialny obraz człowieka słabego, targanego namiętnościami. Na bardziej szczególną uwagę zasługują: świetna Brienne i niezła Ygritte. Varys mega jak zawsze.

MrSpellu napisał/a:
Ten odcinek naprawdę zachęcił mnie do sięgnięcia po książkę. Poważnie piszę.

Ale naprawdę? Mówisz serio, Spellu?
MrSpellu - 2012-06-05, 11:12
:
dworkin napisał/a:
Ale naprawdę? Mówisz serio, Spellu?

Po namyśle, to chyba jednak nie. Przed chwilą znajomy zagadał mnie na temat farbek Vallejo i mój entuzjazm został przestawiony na inne tory. Spróbowałem sobie teraz zadać pytanie "dlaczego chcesz przeczytać PLiO". Wczoraj wieczorem, dziś rano i jakieś dwie godziny temu potrafiłem odpowiedzieć na to pytanie. Teraz już nie //spell

dworkin napisał/a:
Jak dla mnie odcinek był, sam nie wiem, nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia.

dworkin napisał/a:
Biali Wędrowcy też średnio mi przypasili - zbyt dosłowni, jaskrawi, no i ten żenujący krzyk.

A, już wiem. Ostatnia sekwencja. Mów co chcesz, scena miała klimat. Normalnie jak reklama Winterfresh //spell

dworkin napisał/a:
Nie wiem, czy zwróciłeś uwagę, jak został tam oddany stosunek Lorda Tywnina. Niby nic, kilka słow, a jednak cyniczny i wypruty z emocji ton powiedział w tym momencie wszystko. O całej szopce i Joffreyu na tronie.

dworkin napisał/a:
Myślę, że ujęcie rumaka zrzucającego balast było zamierzoną esencją.

Końska kupa była bardzo dosłowna.
Sabetha - 2012-06-05, 14:01
:
Dla mnie "smoczy ogień" był równie zabawny jak ci rozwrzeszczani lodowi Nazgule. Może to wina mojej imaginacji, która wykreowała sobie zupełnie odmienny obraz Innych (w świetle wstrząsającej urody tych maszkaronów historia o strażniku zakochanym w upiorzycy zza muru wydaje się dosyć osobliwa).
Żeby nie powtarzać tego, co już zostało powiedziane - zastanawia mnie, czy producenci zrobią z Tyshy i Shae jedną serialową osobę, czy jest to manewr w celu zmylenia przeciwnika.
Romulus - 2012-06-05, 17:19
:
http://kultura.gazeta.pl/...gladalnosc.html
W sumie tekst jest ciekawy tylko w odniesieniu do cyferek. Jednak porównywanie już oglądalności "GoT" emitowanej, jakby nie patrzeć w płatnej, kodowanej telewizji (z definicji o ograniczonym zasięgu), z serialem ze stacji ogólnie dostępnej ma o tyle sens, jeśli napiszemy, że "GoT" miało w porównaniu z "Housem" rewelacyjną oglądalność.

Chyba nieco przesadzono z zachwytami nad batalistyką.
Cytat:
Niektórzy obawiają się jednak, że po świetnym starcie, "Grze o Tron" grozi to samo co spotkało "Firefly" i "Carnivale". Spadek oglądalności i zawieszenie serii na zawsze.

Serio? :mrgreen: Jednak porównywanie znowu z "Firefly", które może być sobie serialem kultowym, a co mi tam, jednak nie aż tak dobrym i hitowym, jest znowu przegięciem. "Firefly" został zarżnięty przez stację Fox z banalnego powodu: w stacji liczącej słupki oglądalności nie ma miejsca na żadne eksperymenty ambitne. Choć "Firefly" raczej padło nie z powodu ambicji, co z powodu ledwie odświeżonej konwencji space westernu, która nie była atrakcyjna. Ale whatever... Porównywanie "GoT" z kolei do "Carnivale" również jest nie na miejscu. W ogóle sprowadzanie "Carnivale" do opowieści o "o pracownikach wędrownego cyrku" to straszliwe spłaszczenie tematu, ale rozumiem konieczność skrótów myślowych :) "Carnivale" mogło być uznane za zbyt ambitne przedsięwzięcie. Z kolei "GoT" może być uznana za ambitny serial pod względem realizacyjnym. Tylko.
Ł - 2012-06-05, 18:09
:
dworkin napisał/a:
Theon za genialny obraz człowieka słabego, targanego namiętnościami.

Ja myślę że w wątku Theona sporo wnosi ta feministyczna intepretacja. Theon rzeczywiście tkwi w takiej przegiętej hipersamczej narracji JA-RUCHACZ (jak wspomniałem wczesniej Theon jest najczęsciej pokazywanym facetem w scenach seksu w obu sezonach) & JA-ZDOBYWCA (jego volta w II sezonie). On czuje ogromne ciśnienie i aspiruje, mimo że duchem nie jest ani ruchaczem ani zdobywcą (i im bardziej nie jest, tym bardziej stara się to nadrobić działaniami). JA-RUCHACZA obśmiała jego własna siostra (pamiętacie jej komentarz jak Theonowi przydzielana jest "Morska Dziwka"?), JA-ZDOBYWCE, który na końcu zmienić się chciał w JA-LEONIDASA, wybili mu z głowy jego żołnierze.

Moim zdaniem Theon nie jest słabym człowiekiem targanym namiętnościami, tylko słąbym człowiekiem który próbuje samego siebie i innych przekonać że jego namiętności to podboje militarne i seksualne. A tak w środku jest po prostu niedowartościowanym chłopakiem.
dworkin - 2012-06-06, 12:41
:
Ł napisał/a:
Ja myślę że w wątku Theona sporo wnosi ta feministyczna intepretacja. Theon rzeczywiście tkwi w takiej przegiętej hipersamczej narracji JA-RUCHACZ (jak wspomniałem wczesniej Theon jest najczęsciej pokazywanym facetem w scenach seksu w obu sezonach) & JA-ZDOBYWCA (jego volta w II sezonie). On czuje ogromne ciśnienie i aspiruje, mimo że duchem nie jest ani ruchaczem ani zdobywcą (i im bardziej nie jest, tym bardziej stara się to nadrobić działaniami). JA-RUCHACZA obśmiała jego własna siostra (pamiętacie jej komentarz jak Theonowi przydzielana jest "Morska Dziwka"?), JA-ZDOBYWCE, który na końcu zmienić się chciał w JA-LEONIDASA, wybili mu z głowy jego żołnierze.

W tym miejscu to ciekawa i dobra interpretacja, lecz Ameryki nie odkrywa. Im dalej wstecz, tym bardziej jednostka była determinowana przez swoją pozycję społeczną, a że serial to quasiśredniowiecze, sami możemy dopowiedzieć, jak silne w wypadku Theona musi to być oddziaływanie. Mowa więc o szczególnym przypadku socjologicznej interpretacji historii.

Ł napisał/a:
Moim zdaniem Theon nie jest słabym człowiekiem targanym namiętnościami, tylko słąbym człowiekiem który próbuje samego siebie i innych przekonać że jego namiętności to podboje militarne i seksualne. A tak w środku jest po prostu niedowartościowanym chłopakiem.

Sam nie wiem. Targają nim emocje, których nie potrafi obsłużyć (nie posiada odpowiedniego aparatu psycho-fizycznego). Pytanie - na ile to jego własne emocje, a na ile wynik oczekiwań ogółu. Setki lat uwarunkowań społecznych musiały wtłoczyć pewne odruchy na poziomie podświadomym i trudno teraz odróżnić własne od obcych oczekiwań.

Ze wszystkich interpretacji na pewno wynika jedno: Theon to mega ciekawa postać. Całkowicie (i najbardziej) wymyka się prostej ocenie.
ASX76 - 2012-06-06, 12:59
:
Ależ ocena Theona jest banalnie prosta - wielkie ambicje, małe/słabe predyspozycje.
Bardzo by chciał, ale niewiele może, poza ciupcianiem. Chyba tylko to dobrze mu wychodzi, bo decyzje podejmuje błędne, a nawet katastrofalne. I jako taki do dowodzenia się nie nadaje, co jakże dobitnie zostało ukazane w Winterfell.
dworkin - 2012-06-06, 13:03
:
Zgodziłbym się może, gdyby nie to, że na każdym kroku Theon ma opory i dręczy go sumienie. Sam nie wie - kim jest. Nie chodzi zresztą tylko o umiejętność podejmowania dobrych decyzji, ale w ogóle zdobycia posłuchu (niektórzy ja mają - inni nie - i nie do końca wiadomo, jak to działa). Błędne wybory są w jego przypadku skutkiem ciągłych prób zbobycia posłuchu (a dalej wartości).
ASX76 - 2012-06-06, 14:18
:
Długotrwała niewola u Starków w charakterze zakładnika sprawiła, iż Theon rozmiękł, tudzież nabierał pewnego rodzaju miękkości przez długie lata. Był bardzo dobrze traktowany, ba! - był nawet przyjacielem Robba, odebrał należyte wychowanie... Podkreślić grubą kreską w tym miejscu wypada, iż gdy przybył do domu rodzinnego, znalazł się w konflikcie między "słodkim" zniewoleniem u Neda, a swoim prawowitym dziedzictwem, co spowodowało nie tylko emocjonalne rozdarcie. Komuż bowiem należy się pierwszeństwo lojalności, jak nie wobec swojego prawdziwego rodu? Ale wyrzuty sumienia pozostają, wszak choć jako zakładnik, to jednakowoż spędził w Winterfell wiele dobrych/szczęśliwych chwil i był "swojakiem". Z drugiej strony nie był wolny, ponadto z dala od prawdziwych swoich. Stara się więc sprostać oczekiwaniom ojca, a świadomość, że ów bardzo nisko go ceni, z pewnością ciąży mu niczym głaz na sercu. Dlatego robi wszystko, aby go zadowolić. Liczy, iż w przyszłości, to on zostanie jego głównym spadkobiercą/dziedzicem, wszak siostra, choć na twardą babę wygląda, to "tylko" niewiasta, co dodatkowo go podkurwia.
Żeby zdobyć posłuch, trzeba się konkretnie wykazać np. zasłynąć męstwem. Tymczasem Theon jest dla swoich ziomków "człowiekiem znikąd", tudzież takim, który długo znajdował się pod butem Starków, więc i jest przez nich traktowany jak "piąte koło u wozu" i obśmiewany za plecami. No i te jego zapalczywe przemowy... Wyraźnie widać i czuć, że Theon miota/wije się niczym rybka na haczyku, targany ambicjami i wewnętrznymi konfliktami (moralnymi). Z jednej strony nie chce krzywdzić Starków, z drugiej - jego wojacy patrzą mu na ręce i z oczywistych względów nie może okazać słabości, a Balon Grejoy wydał wyraźny rozkaz... Theon to postać zaiste ciekawa.
dworkin - 2012-06-06, 14:36
:
Z czego wynika, że Theon to postać wybitnie niebanalna. I niekoniecznie rozmiękł u Starków. Być może on po prostu taki jest. Jego usposobienie, talenty wynikające z natury nie licują z oczekiwaniami/ambicjami.
ASX76 - 2012-06-06, 14:48
:
Ależ... człowiek kształtuje się w procesie wychowania. Najważniejsze lata w tym aspekcie Theon spędził u Starków. Tam został "zmarnowany". ;) Popatrz na jego siostrę, która choć niewiasta, to stanowi nieodrodną córkę Balona... Jest kobietą z "jajami". Theon wychowywał się u Starków i obacz, co z niego wyrosło... Weź pod uwagę, że ciąży(ło) na nim jednak piętno zakładnika, człowieka pozbawionego wolności i wszystkiego co się z tym wiąże...
Zauważ, że gdyby nie chodziło o Winterfell, Theon miałby o niebo łatwiej! Postaw się na jego miejscu i wtenczas spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie: "co robić?" Służyć ojcu, który go olewa, czy tym, którzy go pojmali i z którymi się zaprzyjaźnił?
Jakież byłyby Twoje ambicje, hę?
dworkin - 2012-06-06, 14:54
:
Moim zdaniem więcej tkwi po stronie jego natury. Znaczy - Theon jest w tym względzie wyrodnym synem swego ludu. Po prostu urodził się inny niż reszta Greyojów (o czym świadczy np. wstawka o ciągłym beku w kołysce). Ktoś mógłby powiedzieć - wyjątkowy.
Sabetha - 2012-06-06, 16:06
:
Theon to młody człowiek, który przez pół życia otrzymywał sprzeczne sygnały. Starkowie pokonali jego ojca i zamordowali braci, ale był zbyt młody, żeby oprzeć się ich wpływom, zwłaszcza że traktowali go bardzo dobrze. Z drugiej strony, "bardzo dobrze" nie oznaczało "jak swego" - w końcu był zakładnikiem, czyli kimś o niepewnym statusie i niepewnym losie. Podziwiał Neda, przyjaźnił się z Robbem, a przy tym wciąż miał świadomość, że powinien ich nienawidzić. Naprawdę nie sposób się dziwić, że się chłopak miotał pomiędzy skrajnościami, próbując za wszelką cenę udowodnić swoją wartość. A jednocześnie predyspozycji do zostania Wielkim Wodzem nie ma za grosz - nie jest sprytny, nie posiada zdolności przywódczych ani w ogóle żadnych, jeśli się dobrze zastanowić. Może byłby dobrym żołnierzem, służąc pod cudzymi rozkazami, ale jako synowi Balona nawet tego mu nie wolno. Ogólnie jest bardziej godny współczucia niż większość bohaterów PLiO. Ale i tak go nie lubię.
Ł - 2012-06-06, 19:57
:
Sabetha napisał/a:
A jednocześnie predyspozycji do zostania Wielkim Wodzem nie ma za grosz - nie jest sprytny, nie posiada zdolności przywódczych ani w ogóle żadnych, jeśli się dobrze zastanowić.

Czy ja wiem? Facet mając do dyspozycji załogę jednego statku zajął stolicę Północy i wziął dwóch najmłodszych Starków jako zakładników. To że roztrwonił ten potencjał to inna sprawa. Ale sam manewr był sprytny, zwłaszcza że reszta Greyjoyów na niego nie wpadła.
Tixon - 2012-06-06, 20:03
:
Ł napisał/a:
Czy ja wiem? Facet mając do dyspozycji załogę jednego statku zajął stolicę Północy i wziął dwóch najmłodszych Starków jako zakładników. To że roztrwonił ten potencjał to inna sprawa. Ale sam manewr był sprytny, zwłaszcza że reszta Greyjoyów na niego nie wpadła.

Wykorzystał element zaskoczenia (bo założenia miały być takie, że będzie wspierał Starków) i znajomość terenu. W sumie był jedyną więc osobą zdolną do takiego manewru.
Ł - 2012-06-06, 20:06
:
Nawet jeśli przyjmiemy że faktycznie tylko Theon mógł to zrobić, to fakt że zrobił to i tak był sprytny.
Sabetha - 2012-06-06, 20:19
:
Nie był. Asha (pardon, Yara) od razu zmiarkowała, że Winterfell nie da się utrzymać, co zresztą wyłożyła braciszkowi - był to kęs, którego Żelaźni Ludzie by nie przełknęli, więc nie zawracali sobie nim głowy.
Shadowmage - 2012-06-06, 20:26
:
Też uważam, że sednem nie było zdobycie Winterfell - to mógł zrobić każdy, a jego utrzymanie.
Jander - 2012-06-06, 20:40
:
Zagrywka Theona to nie był jakiś geniusz taktyczny, ale nie była w stylu Greyjoyów, którzy nie wypuszczali się daleko na ląd w plądrowaniu. Natomiast mogli spokojnie splądrować miasto, wziąć dzieci na zakładników i zwiać nim nadciągną posiłki.
ASX76 - 2012-06-06, 21:06
:
Ł napisał/a:

Czy ja wiem? Facet mając do dyspozycji załogę jednego statku zajął stolicę Północy i wziął dwóch najmłodszych Starków jako zakładników. To że roztrwonił ten potencjał to inna sprawa. Ale sam manewr był sprytny, zwłaszcza że reszta Greyjoyów na niego nie wpadła.



Stolica Północy - nazwa szumna, wnętrze nieszczególne, akcja niczym konstrukcja cepa. Zbrojnych do ochrony też nie było za bardzo widać, bo wyruszyli na wojnę z Lannisterami. Theon miał banalnie prostą drogę do zajęcia Winterfell, tym bardziej, iż był traktowany jako swój i nikt mu nie przeszkadzał.
W czymże przejawił się "sprytny manewr"? :shock:

Jand --> nazwanie Winterfell (z serialu "Gra o tron") miastem to nieporozumienie. Nad wyraz uboga scenografia. ;)

Sab --> No toż jasna sprawa, że "stolicy Północy" utrzymać się nie da, tym bardziej w dwudziestu chłopa. ;)
Luinloth - 2012-06-07, 00:42
:
Spryt (nie jakiś ogrom błyskotliwości, ale raczej minimum inwencji własnej i sensownego zaplanowania) polegał po prostu na skojarzeniu kilku faktów. Dzięki temu zamiast dać się upokorzyć wyjątkowo ambitnym i odpowiedzialnym zadaniem splądrowania jakiejś zabitej dechami wiochy, postanowił się nieco wykazać. I zgadzam się z tym, że tylko on mógł wpaść na zajęcie Winterfell, bo dobrze znał teren, Starkowie mu ufali i możliwe, że tylko on wiedział, jakie dokładnie siły tam zostały. No i był wystarczająco zdesperowany, bo samo zajęcie Winterfell, w dodatku bez specjalnych perspektyw na utrzymanie, nie dawało Greyjoyom nic - daleko od morza, średni pożytek dla dalszej kampanii - a za to Theonowi możliwość udowodnienia, że coś jednak potrafi wymyślić i zrealizować.
ASX76 - 2012-06-07, 01:10
:
Ależ zajęcie Winterfell jak najbardziej dawało Grejoyom "coś", a właściwie kogoś - dzieci Neda w charakterze zakładników. :-o A wówczas można by negocjować to i owo. :-P
Ł - 2012-06-07, 06:22
:
ASX76 napisał/a:

W czymże przejawił się "sprytny manewr"? :shock:

A teraz uwaga, walka spamerów stulecia, ASX będzie gadał z ASXem:
ASX76 napisał/a:
Ależ zajęcie Winterfell jak najbardziej dawało Grejoyom "coś", a właściwie kogoś - dzieci Neda w charakterze zakładników. :-o A wówczas można by negocjować to i owo. :-P


Poza tym Theon zdobywając Winterfell nawet bez szans na jego utrzymanie zdobył jeszcze jedną rzecz o której zapominacie - rozgłos. A ten miał dla jego psychiki ogromne znaczenie. No i fakt zajęcia Winterfell miał tez wymiar symboliczny, morale wojsk Starków na pewno nie wzirsło od faktu że ktoś im buszuje w ojczyźnie.


Swoją drogą to Rob tez się geniuszem nie wykazał skoro skierował wszystkie wojska na południe, odsłaniając wschodnie wybrzeże przed Greyjoyami, a nie znając ich stanowiska.


ASX76 napisał/a:
Jand --> nazwanie Winterfell (z serialu "Gra o tron") miastem to nieporozumienie. Nad wyraz uboga scenografia. ;)

Użyje Twojego powiedzenia - W TAMTYCH CZASACH miasta takie były. Poza tym widok płonącego Winterfell z 10 odcinka pokazuje że to spora rzecz jest, a w środku pokazywali głównie sam zamek, a zamki jako zabudowa obronna z natury rzeczy są trochę ciasnawe, nie?
Stary Ork - 2012-06-07, 08:16
:
ASX76 napisał/a:
Zbrojnych do ochrony też nie było za bardzo widać, bo wyruszyli na wojnę z Lannisterami.


A nie przypadkiem wyruszyli dwa odcinki wcześniej na wybrzeże odganiać Ashę i jej wesołych chłopaków?

ASX76 napisał/a:
Stolica Północy - nazwa szumna, wnętrze nieszczególne



A Północ to nie jest aby takie województwo kieleckie Westeros? Bez urazy dla Kielczan.

ASX76 napisał/a:
W czymże przejawił się "sprytny manewr"?


Raczej bezczelny niż sprytny, poza tym Theon jakby zna teren, a Greyjoye mają chyba lekkiego zajoba na punkcie umierania blisko morza //mysli
dworkin - 2012-06-07, 08:17
:
ASX76 napisał/a:
W czymże przejawił się "sprytny manewr"? :shock:

Nie rozpatrywałbym tego na pierwszym miejscu w kategoriach sprytu, a lekkości/siemierżności (spryt jest wtórny do nich). Niektóre chary idą w stary dobry firepower, inne w speech, hiding lub criticalsy (np. z łuku). Theon należy do tych drugich, co automatycznie stawia go w opozycji do defaultowego Greyoja, czyli pierwszego typu. No po prostu syn wyrodny. I nie jest wcale głupi, tylko pragnienie okazania wartości odbiera mu rozum.
Ł - 2012-06-07, 09:16
:
Pomysł z samym zajęciem Winterfell i wzięciem zakładników był sprytny, ale najzwyczajniej przerósł Theona. Oto bowiem ukształtowała się sytuacja będąca spełnieniem jego mokrych snów - on jest panem życia i śmierci na Winterfell, Starkowie to jego zakładnicy, a kobiety oddają mu się jako samcowi Alfa (co wykorzystała Osha). Pokusa była zbyt silna - Theon zamiast wziąć zakładników i łupy i wrócić z nimi na Pyke (co przyniosłoby profit przekraczający złupienie jakiekolwiek rybackich wiosek), postanowił tkwić w tej iluzorycznej sytuacji. Przy czym sam chyba czuł się cały czas niepewnie, dlatego na wszelkie próby oporu reagował przesadnie, egzekucjami. Theon to jednak nie Joffrey, nie prawdziwy sadysta, on raczej wszystko robi pod publikę, a nie dla siebie.

Innymi słowy - to nawet nie są osobiste ambicje Theona, a to co on myśli że świat od niego oczekuje (zobaczcie jak często w serialu są sceny w których Theon oczekuje rekacji od innych postaci na swoje czyny). Jego posunięcie właśnie dlatego są często przesadzone i dramatyczne bo on sam próbuje siebie przekonać i sam sobie stwarza sytuacje bez wyjścia, paląc mosty, żeby nie móc się wycofać. To bardzo złożona i fajna postać w tym serialu.
Stary Ork - 2012-06-07, 11:13
:
dworkin napisał/a:
I nie jest wcale głupi, tylko pragnienie okazania wartości odbiera mu rozum.


O dziwo, nie wychodzi to w stereotypowo mdłym stylu "Tato, tak bardzo chciałem, żebyś był ze mnie dumny" //mysli . W dodatku dobrze jest oddane totalne pogubienie się Theona i jego upokorzenie z jednej strony przez własną rodzinę, a z drugiej przez może nie samych Starków, ale ich otoczenie (jakoś wryła mi się w pamięć scena z pierwszego sezonu, kiedy Theon ćwiczy łucznictwo, a maester uczy Brana o rodach Westeros - "Greyjoyowie słyną jako łucznicy. I kochankowie". Na co dostaje od Luwina ripostę "I nieudolni buntownicy" )

Ł napisał/a:
Theon zamiast wziąć zakładników i łupy i wrócić z nimi na Pyke


Wyszło tu chyba jego wychowanie na stałym lądzie - świetna scena rozmowy z Ashą, kiedy ta na chwilę mięknie; Theon rozpatruje zdobycz nie w kategoriach Żelaznych Ludzi (Rabuj-Pal-Gwałć), tylko w kategoriach Westeros ("To moja ziemia i obronię ją lub zginę", w takim mniej więcej stylu).

Ł napisał/a:
Theon to jednak nie Joffrey, nie prawdziwy sadysta, on raczej wszystko robi pod publikę, a nie dla siebie.


Może nawet nie pod publikę, Theon chyba naprawdę chce być takim twardym madafakerem, jak jego ojciec, siostra i podkomendni, tyle, że nie jest twardzielem i nawet nie wie, co powinien robić, działa według swoich mętnych wyobrażeń na temat tego, jaki powinien być prawdziwy Greyjoy. Szkoda go, dobry chłopak był i mało pił. Świetna postać, zgadzam się, z jednej strony nie sposób go nie lubić, a z drugiej żałość czlowieka ogarnia.
Jander - 2012-06-07, 11:21
:
Ł napisał/a:
Pokusa była zbyt silna - Theon zamiast wziąć zakładników i łupy i wrócić z nimi na Pyke (co przyniosłoby profit przekraczający złupienie jakiekolwiek rybackich wiosek), postanowił tkwić w tej iluzorycznej sytuacji.

Mówiąc w języku Greyjoyów - nie chciał zapłacić żelaznej ceny.
ASX76 - 2012-06-07, 11:28
:
Ł napisał/a:
ASX76 napisał/a:

W czymże przejawił się "sprytny manewr"? :shock:

A teraz uwaga, walka spamerów stulecia, ASX będzie gadał z ASXem:
ASX76 napisał/a:
Ależ zajęcie Winterfell jak najbardziej dawało Grejoyom "coś", a właściwie kogoś - dzieci Neda w charakterze zakładników. :-o A wówczas można by negocjować to i owo. :-P




Tyle, że ja pytałem Ciebie, :-P co rozumiesz jako "sprytny manewr", a nie siebie... :-P
Sabetha - 2012-06-07, 11:36
:
Stary Ork napisał/a:
z jednej strony nie sposób go nie lubić


Sposób. Nie cierpię go. Chociaż, podobnie jak większość bohaterów PLiO, wymyka się jednoznacznej ocenie i, jak dowiedziono wyżej, ma świetne powody, by być, jaki jest.
Stary Ork - 2012-06-07, 11:40
:
Cytat:
Sposób. Nie cierpię go. Chociaż, podobnie jak większość bohaterów PLiO, wymyka się jednoznacznej ocenie i, jak dowiedziono wyżej, ma świetne powody, by być, jaki jest.



Y U NO LIKE THEON?! //panda Ma chłopak swój wdzięk i szyk //spell
dworkin - 2012-06-07, 11:40
:
Ja żywię do niego ambiwalentne uczucia, choć z czasem coraz bardziej przekuwają się w żal. Na początku chciałem, by zapłacił za zdradę, ale chyba już za nią zapłacił. Cały czas dostaje tylko w dupę. Zastanawiam się, czy autor da mu odkupienie - jakiś heroic move, etc.
Sabetha - 2012-06-07, 11:41
:
Orcio napisał/a:

Y U NO LIKE THEON?! //panda Ma chłopak swój wdzięk i szyk //spell



Doprawdy? Nie zauważyłam, widać za bardzo byłam zajęta gapieniem się na Robba Starka i słuchaniem przemiłego głosu Jona Snow :mrgreen:
Luinloth - 2012-06-07, 11:46
:
Sabetha napisał/a:
słuchaniem przemiłego głosu Jona Snow
Głos ma miły, ale od pewnego momentu oglądanie go powoduje u mnie głównie opad kończyn. Zarywa do niego ładna i w dodatku bardzo chętna laska, wokół żywej duszy, zimno jak w psiarni, aż się prosi skorzystać. A on tylko zionie angstem, że mu nie pozwolili, i prycha na nią naburmuszony. Ile jeszcze każą nam czekać na Scenę?
Ł - 2012-06-07, 11:47
:
Odnośnie wychowania Theona u Starków to myślę że ani go to rozmiękczyło tylko raczej stworzyło pewne iluzję równości. Theon był najlepszym przyjacielem Roba i porównywał się z nim - on jako dziedzic Starków, Theon jako dziedzic Greyjoyów, byli w oczach Theona w jakiś sposób sobie równi. Mimo iż u Starków nie czuj się swój, to miał poczucie że gdzieś za morzem jest jego dom gdzie wszyscy go oczekują. W oparciu o te rojenia zbudował plan sojuszu między Starkami i Greyjoyami i wspólne pokonanie Lannisterów. A później wszystko się jebło, i im bardziej Theon został sprawdzony na ziemię, tym dramatyczniej starał się wrócić do obrazu samego siebie jaki tkwił w jego głowie.

Trudno oceniać jego umiejętności przywódcze bo dostał jeden statek i kilkunastu ludzi z którymi był zupełnie niezgrany. Trudno też oceniać czy był mięczakiem od urodzenia. Moim zdaniem raczej nie. On po prostu starał się usilnie gonić z tym wszystkim - imponowali mu wyśnieni Greyjoywie ale i przecież Rob jako jego przyszywany brat a jednocześnie rywal. Po prostu ciekawy przypadek zagubienia się w świecie.
ASX76 - 2012-06-07, 11:49
:
dworkin napisał/a:
Ja żywię do niego ambiwalentne uczucia, choć z czasem coraz bardziej przekuwają się w żal. Na początku chciałem, by zapłacił za zdradę, ale chyba już za nią zapłacił.


Czyżby? A mordy w Winterfell to się nie liczą? --_-
Sabetha - 2012-06-07, 11:50
:
Luinloth napisał/a:
Głos ma miły, ale od pewnego momentu oglądanie go powoduje u mnie głównie opad kończyn. Zarywa do niego ładna i w dodatku bardzo chętna laska, wokół żywej duszy, zimno jak w psiarni, aż się prosi skorzystać. A on tylko zionie angstem, że mu nie pozwolili, i prycha na nią naburmuszony. Ile jeszcze każą nam czekać na Scenę?




No wiesz, Jon to Chłopak z Zasadami, a dylematy moralne zajmują człowiekowi trochę czasu, nieprawdaż? Taki, przykładowo, Robb, nie przysięgał żyć w cnocie (przysięgał za to co innego, ale oj tam, oj tam) i zobacz, jak szybko poszło...
dworkin - 2012-06-07, 11:52
:
Luinloth napisał/a:
Głos ma miły, ale od pewnego momentu oglądanie go powoduje u mnie głównie opad kończyn. Zarywa do niego ładna i w dodatku bardzo chętna laska, wokół żywej duszy, zimno jak w psiarni, aż się prosi skorzystać. A on tylko zionie angstem, że mu nie pozwolili, i prycha na nią naburmuszony. Ile jeszcze każą nam czekać na Scenę?

Seksizm, seksizm, my dear Luinloth... Masz ciekawe wyobrażenie o tym, co powinno być męskie. Ale zastanówmy się: prawiczek, który być może nigdy nawet nie widział nagiej kobiety, dostaję taką propozycję od wroga, któremu absolutnie nie może ufać. Co powinien zrobić? W takich warunkach już sama myśli - A może jednak... - powinna być sukcesem. W serialu, z miny Jona wnioskując, do takich rozważań dochodzi. Lecz wszyscy wiemy, jak to się skończy, więc proszę nie skakać do Jona.
Ł - 2012-06-07, 11:54
:
dworkin napisał/a:
W serialu, z miny Jona wnioskując, do takich rozważań dochodzi.

Jakbyśmy mieli cokolwiek wnioskować z miny Jona, to on w kółko myśli o tym samym.
Luinloth - 2012-06-07, 12:00
:
dworkin napisał/a:
Masz ciekawe wyobrażenie o tym, co powinno być męskie.
E, nie powiedziałam, że męskie - to już sobie sam dopowiedziałeś. Gdyby to jakieś dziewczę zgrywało cnotkę przez kilka odcinków, to też bym w końcu straciła cierpliwość. :mrgreen:
A to, że wszyscy wiemy, jak się skończy, wcale nie dodaje cierpliwości, a wręcz przeciwnie ("może wreszcie w tym odcinku... a nie, jednak jeszcze nie"). Za to podziwiam, że z miny Jona umiałeś wyczytać jego dylematy moralne, bo ja tam tego "chciałbym, ale boję się" specjalnie nie dostrzegam. Ale może za dużo chcę od gościa.
dworkin - 2012-06-07, 12:00
:
I dare You both: http://www.youtube.com/wa...Zym0to#t=01m05s (1:38-1:45)
ASX76 - 2012-06-07, 12:01
:
dworkin napisał/a:
Ale zastanówmy się: prawiczek, który być może nigdy nawet nie widział nagiej kobiety, dostaję taką propozycję od wroga, któremu absolutnie nie może ufać.


Mężczyzna i kobieta nie są aż takimi wrogami, jak Ci się wydaje. ;)
Niewiasta oprócz kuszenia ciałem, daje mu wykłady także na inne ważne tematy np. wolności.
Czuć, iż mają się ku sobie. On niby bardziej, ale i ona coraz bardziej pobudzona. :-P
Luinloth - 2012-06-07, 12:08
:
ASX76 napisał/a:
On niby bardziej, ale i ona coraz bardziej pobudzona.
On niby bardziej? Na pewno oglądamy ten sam serial? Zwłaszcza na początku podejście Jona było w stylu "aaa, stwór z kosmosu, co ja mam z tym zrobić i o co tu chodzi, WTF", a Ygritte "ja chcę i widzę, że też chcesz, więc c'mon". Chyba więc raczej ona bardziej, a on się pomału wkręca z czasem, ale się nie daje.
Stary Ork - 2012-06-07, 12:20
:
Ł napisał/a:
Trudno też oceniać czy był mięczakiem od urodzenia. Moim zdaniem raczej nie. On po prostu starał się usilnie gonić z tym wszystkim - imponowali mu wyśnieni Greyjoywie ale i przecież Rob jako jego przyszywany brat a jednocześnie rywal. Po prostu ciekawy przypadek zagubienia się w świecie.



Touché, kawalerze. Na dobrą sprawę Theon nawet nie zna swojej rodziny i jej obyczajów, oprócz kilku mglistych wspomnień, krążących tu i ówdzie mitów o wyspiarzach i propagandy maestra Luwina //mysli .
Tixon - 2012-06-07, 12:21
:

Ł - 2012-06-07, 12:29
:
Dalej dalej torrenty Gadżeta.
MrSpellu - 2012-06-07, 13:12
:
Wiedziałem, że skądś ją kojarzę //spell
Romulus - 2012-06-07, 13:14
:
Teraz przyjdzie zapytać o przyszłość tego wątku w serialu.

SPOILERY
Jak wiadomo, w 2 tomie wszystko wskazywało, że bękart lorda Boltona zafundował Theonowi krwawy koniec. Zatem, nieoczekiwanie, Theon pojawił się w "Tańcu ze smokami" - zmaltretowany, skatowany psychicznie, jako "pies", Fetor, Ramsaya Snowa (teraz już Boltona) i nieoczekiwanie zaczął odgrywać znaczącą rolę na powrót. Jednak Martin zafundował mu w miarę wiarygodną przemianę i zmierzanie do jakiejś formy ekspiacji.

Ciekawi mnie zatem, czy w 3 i 4 sezonie w serialu coś się będzie działo w tej kwestii, czy Theon wypłynie w innej, niż książkowa roli, czy też pojawi się gdzieś w okolicach pewnie 5-6 sezonu?

ASX76 - 2012-06-07, 13:21
:
Luinloth napisał/a:
ASX76 napisał/a:
On niby bardziej, ale i ona coraz bardziej pobudzona.
On niby bardziej? Na pewno oglądamy ten sam serial?


Na pewno oglądamy ten sam serial. Widzisz źdźbło w oku moim, a w swoim belki nie dostrzegasz? ;) Koko Euro spoko, zaraz Ci rzecz wyłożę jak na talerzu. :-P
Otóż po nocy spędzonej pod niebem, wówczas gdy Jon leżał przytulony do pleców rudowłosej niewiasty, owa zwróciła uwagę na ożywienie w jego kroku i ów zesromał się okrutnie.
No, skoro poczuła fallusa przez grube warstwy futra, znaczy to, iż jest coś na rzeczy, nieprawdaż? :-o
Ponadto, proszę wziąć pod uwagę, że Jon nigdy nie był z kobietą tak blisko, więc biorąc to wszystko do kupy, dziwnym by stało, gdyby się na nią nie napalił rozpalony niezaspokojonym popędem niczym szczerbaty na suchary. ;)
Ł - 2012-06-07, 13:34
:
ASX76 napisał/a:

Otóż po nocy spędzonej pod niebem, wówczas gdy Jon leżał przytulony do pleców rudowłosej niewiasty, owa zwróciła uwagę na ożywienie w jego kroku i ów zesromał się okrutnie. No, skoro poczuła fallusa przez grube warstwy futra, znaczy to, iż jest coś na rzeczy, nieprawdaż? :-o

ASX, nigdy nie miałeś porannego wzwodu? :roll:
ASX76 - 2012-06-07, 13:37
:
Ł napisał/a:

ASX, nigdy nie miałeś porannego wzwodu? :roll:


Sugerujesz, że przyklejenie do gorącej samiczki nie ma działania potęgującego? //panda

Czy "poranny" będzie wyczuwalny przez grube futra? :roll:
Ł - 2012-06-07, 13:41
:
ASX, gdyby to że leżeli na łyżeczkę tak rajcowało Snowa to Ygritte poczułaby to jeszcze przed snem, prawda? A poranny wzwód to norma.


ASX76 napisał/a:

Czy "poranny" będzie wyczuwalny przez grube futra? :roll:

Twój może nie, Snowa jak widać - tak.
Stary Ork - 2012-06-07, 13:59
:
Ta dyskusja zmierza w niepokojącym kierunku. Czuję się brudny od samego czytania, kontynuujcie, proszę //spell
dworkin - 2012-06-07, 14:14
:
To spokojnie mogła być bezwarunkowa reakcja na Ygritte, tylko że o niczym jeszcze nie świadczy. Taka odpowiedź organizmu na leżenie wtulonym w fajną i chętną (a przynajmniej wyzywającą) laskę zdaje się dość prawidłowa. A Snow nie ma przecież żadnego doświadczenia w tej dziedzinie.
Ł - 2012-06-07, 14:18
:
Wciąż gdyby tak było, to Ygritte nie czekałaby z tą uwagą do rana, prawda Dworkinie? To że twórcy dali ten dialog zaraz po przebudzeniu jest dla mnie jednoznaczny.



Swoją drogą dzikuski z północy jakoś wyładniały w 2 sezonie. Pamiętacie Oshe w pierwszym?
dworkin - 2012-06-07, 14:21
:
Nie wiem, czy by nie czekała. Chyba uśmiechnęła się znacząco jeszcze przed zaśnięciem. Tak czy inaczej - na pewno trzeba rozstrzygnąć tę kwestię --_-
MrSpellu - 2012-06-07, 14:22
:
Nie znacie się, to był tylko:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=5pAC9KOriKs[/youtube]
Ł - 2012-06-07, 14:23
:
A propo GoT i pornoli to sama Ygritte przypomina trochę Fey Reagan. //spell


MrSpellu - 2012-06-07, 14:27
:
<sigh>
ASX76 - 2012-06-07, 14:31
:
Zatem może tak: jeśli Jon nabije na "pal" Ygritte, będzie to znaczyło, że jednak coś było i nic mi się nie przyśniło. Na moje oko jej pragnie, lecz na razie ma jeszcze pewne opory które z czasem ulegną "dezaktywacji". :-P

Ł, kwestia pobudzenia Snowa być może wynika z dwóch powodów, przy czym jednakowoż ruda bestyjka nakręca go bardziej/mocniej niż te "poranne"... - dopuszczasz takową ewentualność? ;) Dodatkowo przyuważ, iż gdy jest zimno, to o wzwody trudniej. Obecność Ygritte go rozgrzała w wystarczającym stopniu. :-P
Ł - 2012-06-07, 14:40
:
ASX, nie chce mi się powtarzać ale wyraźnie napisałem - gdyby Snow był TAK napalony na Ygritte jak opisujesz to ona powinna poczuć coś, cokolwiek PRZED zaśnięciem. A tak to wybacz, mylisz się, a Twoja teoria nie trzyma się kupy. KONIEC.

Cała komedia tej scena to jest to że oni rzeczywiście mają się ku sobie (a przynajmiej Snow jest onieśmielany przez nią, a ona darzy go specyficznym zainteresowaniem) ale akurat ten wypadek to po prostu natura. Snowi jest podwójnie głupio, raz za to że nie panuje nad włąsnym ciałem a dwa że rzeczywiście chyba ona go pociąga a on nie chce jednoznacznie zaprzeczyć ani potwierdzić.
dworkin - 2012-06-07, 14:41
:
Ł napisał/a:
ASX, nie chce mi się powtarzać ale wyraźnie napisałem - gdyby Snow był TAK napalony na Ygritte jak opisujesz to ona powinna poczuć coś, cokolwiek PRZED zaśnięciem. A tak to wybacz, mylisz się, a Twoja teoria nie trzyma się kupy. KONIEC.

Maniakalnie uczepiłeś się porannego wzwodu. A przecież bez względu na przyczyny, nie ma on nic do rzeczy - standardowa reakcja organizmu. Gdyby Jon rzeczywiście był od razu napalony, jak twierdzi ASX, jego reakcja byłaby nieco inna.

Myślę, że Ygritte od początku budzi w Jonie jakieś instynkty, ale uczucie i zbliżenie, które ich połączą, będą skutkiem silniejszej więzi, zbudowanej stopniowo na wzajemnym szacunku i podziwie dla swoich zasad/wartości.

To też dość fajny niejednoznaczny motyw, szczególnie biorąc pod uwagę - jak się skończy.
Ł - 2012-06-07, 14:58
:
dworkin napisał/a:

Maniakalnie uczepiłeś się porannego wzwodu. A przecież bez względu na przyczyny, nie ma on nic do rzeczy - standardowa reakcja organizmu.

Dworkin, piszesz niejasno.
dworkin - 2012-06-07, 15:06
:
Mógł w ten sposób zareagować na Ygritte, nie znaczy to jednak, że świadomie jej pragnął.
Ł - 2012-06-07, 15:13
:
I nie wydaje Ci się podejrzane że gdy leżeli do siebie przytuleni przed zaśnięciem to tej nieświadomej reakcji nie było, tylko zaraz po przebudzeniu? C'mon... Przecież to oczywiste że to poranny wzwód (Ci w oko)!!! :mrgreen: A tak na poważnie to moja wersja jest bardzo prawdopodbna, Twoja mało prawodpodbna, a ASXa nieprawodpodobna.
MrSpellu - 2012-06-07, 15:22
:
SHAME BONER!!!
dworkin - 2012-06-07, 15:30
:
Ł napisał/a:
I nie wydaje Ci się podejrzane że gdy leżeli do siebie przytuleni przed zaśnięciem to tej nieświadomej reakcji nie było, tylko zaraz po przebudzeniu? C'mon... Przecież to oczywiste że to poranny wzwód (Ci w oko)!!! A tak na poważnie to moja wersja jest bardzo prawdopodbna, Twoja mało prawodpodbna, a ASXa nieprawodpodobna.

Aczkolwiek jeśli miał w tym momencie nieprzyzwoity sen z Ygritte w roli głównej, to moja wersja wychodzi na wierzch! Od początku twierdzę tylko, że obydwie wersje są prawdopodobne (Twoja może i bardzo), ale nie będę się kłócił, bo przyczyna nie jest istotna dla tego wątku fabuły.
ASX76 - 2012-06-07, 15:32
:
Ł napisał/a:
ASX, nie chce mi się powtarzać ale wyraźnie napisałem - gdyby Snow był TAK napalony na Ygritte jak opisujesz to ona powinna poczuć coś, cokolwiek PRZED zaśnięciem. A tak to wybacz, mylisz się, a Twoja teoria nie trzyma się kupy. KONIEC.



Nie uwzględniłeś kwestii podstawowej - nie pokazano, co działo się w nocy. A co jeśli Jonowi stanął sprzęt wcześniej i ostał się w tym stanie do porannego... przebudzenia? :-o
Tak więc nie tak prędko z nietrzymaniem (się) "kupy". ;)
MrSpellu - 2012-06-07, 15:32
:
dworkin napisał/a:
Aczkolwiek jeśli miał w tym momencie nieprzyzwoity sen z Ygritte w roli głównej, to moja wersja wychodzi na wierzch!

Kolego, tak się nie bawimy. Równie dobrze mogę założyć, że w tym momencie miał mokry sen o swoim grubaśnym koledze z wojska --_-

ASX76 napisał/a:
A co jeśli Jonowi stanął sprzęt wcześniej i ostał się w tym stanie do porannego

Po pierwsze: Ygritte by to jakoś skomentowała.
Po drugie: Taki przypadek podchodzi już pod hospitalizację.
dworkin - 2012-06-07, 15:37
:
MrSpellu napisał/a:
dworkin napisał/a:
Aczkolwiek jeśli miał w tym momencie nieprzyzwoity sen z Ygritte w roli głównej, to moja wersja wychodzi na wierzch!

Kolego, tak się nie bawimy. Równie dobrze mogę założyć, że w tym momencie miał mokry sen o swoim grubaśnym koledze z wojska --_-

Nooo... sądzę, że jednak nie równie dobrze. Myśi Twe krążą w naprawdę ciemnych zaułkach, Spellu.
MrSpellu - 2012-06-07, 15:43
:
Z założenia owe zaułki są ciemne --_-
Jander - 2012-06-07, 19:11
:
dworkin napisał/a:
Aczkolwiek jeśli miał w tym momencie nieprzyzwoity sen z Ygritte w roli głównej, to moja wersja wychodzi na wierzch!

Ty nie bądź taki psychoanalityk. Prędzej mu się Catelyn/Sansa/Arya śniły.
ASX76 - 2012-06-07, 19:21
:
MrSpellu napisał/a:

Po drugie: Taki przypadek podchodzi już pod hospitalizację.


Po pierwsze - jedyna pani "doktor" jest "zajęta" - "opiekuje się" Robbem.
Po drugie - w świecie fantasy i nie takie cuda są możliwe - widziałeś ziejące ogniem smoki i magicznego potwora narodzonego spomiędzy ud czerwonej kapłanki... A nie wierzysz w moc "prawiczej" potencji Jona podgrzewanej przez całą noc przez Ygritte? No, hello... :-P
Tixon - 2012-06-07, 19:25
:
ASX76, nie sposób dyskutować z Twoją logiką.
Jander - 2012-06-07, 19:28
:
ASX, wygrywasz talon na balon. :IP
MrSpellu - 2012-06-07, 19:39
:
Łaku wątpi w poranne erekcje ASXa. Ja wątpię w jakiekolwiek jego erekcje --_-
Stary Ork - 2012-06-07, 20:06
:
20+ postów o erekcji Jona Snowa. Jestem z was dumny //spell
Ł - 2012-06-07, 20:18
:
Erekcja Jona Snowa powinna być wymieniana osobno w napisach końcowych. Chociaż Jander twierdzi że:
Jander napisał/a:
To już Loras jest twardszy.

Sabetha - 2012-06-07, 20:26
:
Fascynująca dyskusja, kontynuujcie :mrgreen:
Jander - 2012-06-07, 20:32
:
Erekcja Lorasa akurat się nie pojawia(chociaż w tym momencie niewątpliwie obiektem jego zainteresowań stał się Tywin), natomiast Renly mógł(by) oddać królestwo za erekcję Snowa.
Swoją drogą na tej podstawie widać, że erekcja jest przez twórców traktowana ambiwalentnie - jej brak może kosztować królestwo, a jej obecność głowę.
Romulus - 2012-06-16, 12:47
:
Czuję się zniszczony: http://www.filmweb.pl/new...przez+HBO-86218 :badgrin:
Gdyby nie napisano o tej głowie, pewnie nawet bym nie pomyślał. W ogóle nie zwróciłem uwagi. Ale teraz włączę i sprawdzę :-P

EDIT: i jeszcze to http://marcinzwierzchowsk...ny-ze-sprzedazy
No to walnę //facepalm

Obejrzałem. I niech mnie ktoś poprawi: widać krótko i naprawdę trzeba się nieco wysilić, aby skojarzyć.

To następny //facepalm
Sabetha - 2012-06-16, 19:10
:
//facepalm dla autorów. Nie mogli siedzieć cicho? Mogliby się wszystkiego wyprzeć w razie czego... Ale w sumie darmową reklamę teraz mają, że ho ho.
Jander - 2012-06-16, 19:41
:
Powiedzieli to jako ciekawostkę i chyba nie spodziewali się reakcji. Ciekawe ile taka głowa Busha kosztuje. :mrgreen:
MrSpellu - 2012-06-16, 19:45
:
:badgrin:

Będę śmiał się jak dziki wieprz, gdy z tego powodu nie powstanie sezon III :badgrin:
Tixon - 2012-06-16, 20:45
:
Poprawność polityczna poprawnością, ale tyle kasy stracić?
Ł - 2012-06-16, 22:00
:
Jeszcze na tym zarobią.
sanatok - 2012-06-18, 18:54
:
hatak.pl napisał/a:
George R.R. Martin, autor cyklu "Pieśń Lodu i Ognia" w wywiadzie wyjawił obawy, że serial może dogonić książki zanim jeszcze skończy pisać finał historii.


:badgrin:
Romulus - 2012-06-20, 20:07
:
Co było do przewidzenia :mrgreen:
Ukradzione:

www.youtube.com/watch?v=f...player_embedded
Romulus - 2012-07-19, 17:14
:
Nowe twarze w 3 sezonie:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=rpSDSgChsaI&feature=g-all-u[/youtube]
Cieszy mnie Mackenzie Crook :) Tylko, kto to jest Orell? A i Królowa Cierni jest doskonale obsadzona. Reedowie też wydają się dobrze wybrani.

No i gdzie Ramsay Snow?
Młodzik - 2012-07-25, 08:42
:
Obejrzałem dwa pierwsze odcinki drugiego sezonu. Książka zdrzaźniła mnie wodolejstwem, ale to swoją drogą.
Twórcy chcą chyba uczynić serial bardziej niż książka i wychodzą im straszliwe głupoty. Co strzeliło do głowy Littlefingerowi, człowiekowi który na intrygach dworskich zjadł zęby, a królową zna lepiej niż jej ojciec, by tak otwarcie grozić Cersei?! Wyszła z tego straszliwie głupia pokazówka dwóch rodzajów władzy, tak jakby żadne z nich wcale w tym nie siedziało pół życia. Najwyraźniej lekcja poglądowa dla średnio rozgarniętego widza...
ASX76 - 2012-07-25, 09:37
:
Uważaj z krytyką, bo zaraz Cię zjadą fanboye serialu. ;)
dworkin - 2012-07-25, 09:48
:
Zły dotyk? :P Była już mowa o tym fragmencie. Został zjechany.
ASX76 - 2012-07-25, 10:42
:
dworkin napisał/a:
Była już mowa o tym fragmencie. Został zjechany.


Więc? Nie może odnieść się/ustosunkować do tej kwestii użytkownik, który obejrzał ten "WTF" dopiero teraz? :-P
dworkin - 2012-07-25, 10:55
:
Może. Miałem na myśli, że fanboye nie są bezkrytyczni.
ASX76 - 2012-07-25, 11:19
:
dworkin napisał/a:
Może. Miałem na myśli, że fanboye nie są bezkrytyczni.


Zbytnio uogólniasz. Zależy którzy. :-P
MrSpellu - 2012-07-25, 12:08
:
którzy konkretnie?
ASX76 - 2012-07-25, 12:18
:
Konkretnie, to nie miałem na myśli niecnych dżentelmenów z tego forum. :-P
Ł - 2012-07-25, 17:48
:
Młodzik napisał/a:
Co strzeliło do głowy Littlefingerowi, człowiekowi który na intrygach dworskich zjadł zęby, a królową zna lepiej niż jej ojciec, by tak otwarcie grozić Cersei?!

W pierwszym sezonie powiedział Nedowi otwarcie żeby mu nie ufał. Widać jemu tak strzela, a i tak wychodzi na swoje.
Młodzik - 2012-07-25, 23:21
:
Obejrzałem drugi sezon. Namieszali straszliwie, ciekaw jestem jak z tego wybrną w kolejnym sezonie. Mam dziwne wrażenie, że przy ekranizacji piątego książka i film będą ze sobą miały wspólny tylko tytuł.
Prefu - 2012-07-26, 10:01
:
Młodzik napisał/a:
Obejrzałem drugi sezon. Namieszali straszliwie, ciekaw jestem jak z tego wybrną w kolejnym sezonie. Mam dziwne wrażenie, że przy ekranizacji piątego książka i film będą ze sobą miały wspólny tylko tytuł.


Przeczytałem wszystkie dotychczas wydane książki i sporo osób namawia mnie do tego abym zobaczył serial mówiąc iż został on dobrze odwzorowany, natomiast tutaj słyszę całkiem inne opinie, to jak jest ?

Warto zobaczyć ? Duża jest różnica między książką a serialem ?
Tixon - 2012-07-26, 10:21
:
Prefu napisał/a:
Warto zobaczyć ? Duża jest różnica między książką a serialem ?

Jeśli lubisz/oglądasz seriale, to nie.
Różnic - na początku niby nic, z czasem coraz więcej.
dworkin - 2012-07-26, 10:32
:
Wcale nieduża, to wciąż jedna z wierniejszych adaptacji. W pierwszym sezonie rozbieżności są delikatne, w drugim trochę większe. Mimo to serial jest dobry. Na poziomie pojedynczych scen, ich estetyki, zagrania - świetny. Gorzej w skali makro.
Młodzik - 2012-07-26, 10:46
:
Prefu napisał/a:
Przeczytałem wszystkie dotychczas wydane książki i sporo osób namawia mnie do tego abym zobaczył serial mówiąc iż został on dobrze odwzorowany, natomiast tutaj słyszę całkiem inne opinie, to jak jest ?

Warto zobaczyć ? Duża jest różnica między książką a serialem ?

Jeśli jesteś ortodoksyjnym fanem książek, to drugi sezon może cię wkurzyć. Jak dla mnie większość odstępstw od książki niszczyła tylko spójność całości.
dworkin - 2012-07-26, 10:51
:
Obyś nie miał na myśli rozmówek Tywina i Aryi, bo były zajebiste :P
Prefu - 2012-07-26, 10:57
:
Prefu napisał/a:
Warto zobaczyć ?
Jeśli lubisz/oglądasz seriale, to nie.


Seriale oglądam rzadko, mało który nie nudzi mnie po paru pierwszych odcinkach.
A jak gra w seriali Tyrion ? Bo w książce został przedstawiony wręcz genialnie. Małe, wredne i nadwyraz sprytne ' stworzonko '
Tixon - 2012-07-26, 11:02
:
Najlepszy aktor serialu :mrgreen:
Romulus - 2012-08-20, 18:33
:
Wow, Ciaran Hinds zagra Mance'a Rydera. Inaczej sobie wyobrażałem tą postać, ale jestem ZA.
Romulus - 2012-09-05, 18:40
:
Dla śmichu chichu: http://aszdziennik.wordpr...y-kto-jest-kim/ :mrgreen:
Stary Ork - 2012-09-06, 15:56
:
Skoro Kaczyński to Stannis, to per analogiam Ojciec Dyrektor to Melisandre? //panda Miły fejk :mrgreen:
Jander - 2012-09-06, 16:28
:
Nie, Melisandre to ta małpa w czerwonym.
Romulus - 2013-01-11, 22:51
:
Mniammm
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=RN7e_Oo0Bis[/youtube]
Nietypowy teaser.
Niedługo premiera w Polsce 2 sezonu na dvd i bluray.
Romulus - 2013-02-23, 09:14
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=RzI9v_B4sxw[/youtube]

Czyżby Daenerys wsiadła już na statek płynący do Westeros?
Asuryan - 2013-02-23, 12:01
:
Nieee, raczej do miast niewolniczych. Urywki scen w trailerze nie muszą być ułożone w porządku chronologicznym filmu, a już książki tym bardziej :mrgreen:
GilGalad - 2013-03-06, 19:09
:
Siedzę na zwolnieniu, obejrzałem wszystkie 20 odcinków GoT, a teraz przeczytałem 150 stron książki i muszę powiedzieć, iż jestem w szoku jak zgodnie fabuła z książki została przeniesiona na ekran. W jakichś 85% wszystko się powiela. Cóż zobaczymy dalej. :->
Shadowmage - 2013-03-06, 19:33
:
Im dalej tym większe rozbieżności.
Crozier - 2013-03-06, 21:23
:
Ja bym nawet wysunął twierdzenie, że drugi sezon to bardziej swobodna interpretacja wątków ze "Starcia królów", aniżeli wierna adaptacja.
Kalevala - 2013-03-07, 12:07
:
Zwłaszcza, jeśli chodzi o wątki związane z Daenerys. Ale pod pewnymi względami akurat te zmiany uważam w większości za dobre (z pewnymi wyjątkami). :-)
Romulus - 2013-03-07, 12:12
:
Im dalej (po 3 tomie) mam nadzieję, że zmian będzie więcej, bo te flaki z olejem, które leje Martin od "Uczty..." są irytujące.
Kalevala - 2013-03-07, 12:59
:
Ja chciałabym, żeby trzecia część pozostała w miarę niezmieniona, zwłaszcza drugi tom, ale w "Uczcie" to już się na pewno nie obejdzie interwencji, całe szczęście. Ale pewnie sezony przypadające na "Ucztę" i "Taniec ze smokami" będą pomieszane, ze względu na to, jak to wygląda w książkach. I w ten sposób na pewno byłoby o wiele znośniej. Z resztą, nie wierzę, żeby twórcy serialu zdecydowali się na sezon bez Emilii Clarke, Petera Dinclage'a czy Kita Haringtona (nie, to nie są spojlery:))
Crozier - 2013-03-07, 13:02
:
Twórcy serialu nieoficjalnie zapowiadali, że oczywiście w serialu podziału geograficznego nie będzie, a z samych "Uczty..." i "Tańca..." powstaną prawdopodobnie trzy sezony. O ile oczywiście, serial utrzyma oglądalność i nie skasują go po kolejnym sezonie (co jest jednak mało realne, na szczęście).
Kalevala - 2013-03-07, 13:14
:
Po następnym sezonie raczej nie skasują, ale co dalej? :D Bo wyglądałoby na to, że, licząc na "Nawałnicę mieczy" dwa sezony, a na "Ucztę dla Wron" i "Taniec ze smokami" trzy, do tego, powiedzmy że na pozostałe dwie książki 3, to wygląda na to, że serial zakończy się za około 8 lat. Nie znam się właściwie w ogóle na serialach, ale wydaje mi się, że to dosyć sporo. Pomimo tego, że teraz trafia do szerokiej publiczności, po jakimś czasie oglądalność może trochę spaść, kierując się trochę bardziej w stronę fanów fantastyki i fanów Martina.

Widzę to na przykładzie ludzi z mojego otoczenia, którzy z fantastyką nie mają wiele wspólnego - podczas oglądania serialu są zachwyceni, nie mogą się oderwać, ale później, jak się okazało że na trzeci sezon trzeba poczekać kilka miesięcy, zainteresowanie spadło. A co dopiero czekać cały rok przez osiem lat?
Crozier - 2013-03-07, 13:19
:
Myślę, że biorąc się za ten projekt, szefostwo HBO dostało od twórców serialu ogólny zarys tego, ile sezonów będzie trwał. Myślę, że w klauzuli kontraktów widniała liczba 10 serii :) Byłby to, z tego co mi wiadomo, najdłuższy serial w historii tej stacji, przynajmniej jeśli chodzi o dramatyczne, ale myślę, że dopóki oglądalność będzie sprzyjać, będą kręcić, a jak już osiągną pewien pułap (np. 7-8 sezon), to wtedy już raczej nie skasują, nawet w razie znacznych spadków oglądalności. A te... jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby przyszły, bo seriale w kablówkach notują przeważnie tendencję zwyżkową z roku na rok.
Kalevala - 2013-03-07, 13:21
:
Ciekawe też, jak sobie poradzą z młodymi aktorami. Za jakieś 5 lat Maisie Williams będzie mieć jakieś 21 lat, podczas gdy w okolicach "Tańca ze smokami" Arii powinno być bliżej do dziecka niż do dorosłej osoby (nawet pomijając zmianę wieku postaci zastosowaną w serialu). Tak samo jak Branowi.
Crozier - 2013-03-07, 13:24
:
Co do wieku młodych aktorów - w serialu i tak postarzono wszystkie młode, jak i stare postacie, więc myślę, że to nie będzie aż tak wielki problem.
Romulus - 2013-03-07, 17:54
:
Nie wiem, jak to wygląda w tabelkach finansowych, ale mimo kosztów serial pewnie na siebie zarabia. Nie chodzi tylko o samą emisję, ale rozkręcanie wokół niego całego biznesu. A patrząc po tym, co widać na ekranie, to pewnie już budżet zrównoważyli dawno :) Więc będą kręcić do czasu aż się nie wyczerpie historia. To nie "Luck", który mimo gwiazdorskiej obsady był jednak serialem niszowym.
ASX76 - 2013-03-07, 18:20
:
Romulus napisał/a:
To nie "Luck", który mimo gwiazdorskiej obsady był jednak serialem niszowym.


"Luck" był serialem niszowym, ponieważ poruszał nieciekawy temat, stąd mało kto chciał to oglądać nawet bez względu na nazwiska (nawiasem pisząc - gwiazdorskie dawno temu) zaangażowane w projekt.

"Gra o tron" jest w sumie średnim serialem jak na produkt z HBO. Daleko jej do jakości literackiego pierwowzoru, przynajmniej biorąc pod uwagę pierwszy i drugi sezon. Wiadomo, konkurencja na polu seriali fantasy jest praktycznie żadna, zatem siłą rzeczy "GoT" dzierży palmę pierwszeństwa, jednakowoż na zasadzie "jednookiego króla pośród ślepców".
Romulus - 2013-03-07, 18:31
:
Ja już się przestałem jarać talentem pisarskim Brodacza. Od dwóch opasłych powieści pitoli w nich farmazony, jakby miał 40 lat i planował 12-tomowy cykl. A poziom "Gry o tron" jest bardzo dobry. Co nie zmienia faktu, że masz rację - konkurencji na tym polu HBO nie ma. STARZ próbowało z "Camelotem" ale poległo okrutnie.
ASX76 - 2013-03-07, 18:37
:
Kategorycznie nie zgadzam się z opinią, że w "Uczta dla wron" było "pitolenie farmazonów"!
--_-
"Taniec ze smokami" jeszcze nie czytałem, dlatego się nie ustosunkuję.

"Camelot" okazało się straszną kupą. Z tego co pamiętam, broniłeś tego serialu. Przynajmniej przez jakiś czas. :-P
Kalevala - 2013-03-07, 18:58
:
Jak dla mnie, to "Ucztę dla wron" ratuje tylko wątek Cersei w drugim tomie. Trochę to było tak, jakby w "Nawałnicy mieczy" Martin sypnął milionem wątków, no i mu się wysypało za dużo, zabrakło na później.
I tak jak z patrzę na tą "Nawałnicę", to tam jest dosyć nieregularnie, w pierwszym tomie o wiele mniej niż w drugim. Więc pewnie w serialu trochę poprzesuwają, bo nadchodzący sezon mógłby się wydawać odrobinę "pusty" w stosunku do kolejnego, gdzie wszystko działoby się na raz.
Zmiany będą pewnie konieczne też ze względu na to, że sezon powinien tworzyć jakąś całość, zamykać się w pewien sposób. A jeśli obecny będzie tylko wstępem do kolejnego, to kiepsko to wyjdzie. A przeładowanie akcją w kolejnym chyba też nie będzie zbyt fortunne.
Tixon - 2013-03-07, 18:59
:
Romulus napisał/a:
A poziom "Gry o tron" jest bardzo dobry.

Serialu? Średnio na jeża. Najlepszy serial fantasy, z braku lepszych kandydatów.
Uczta jest słabiutka, rozciągnięta i przewidywalna.
Romulus - 2013-03-07, 21:06
:
ASX76 napisał/a:
Kategorycznie nie zgadzam się z opinią, że w "Uczta dla wron" było "pitolenie farmazonów"!
--_-
"Taniec ze smokami" jeszcze nie czytałem, dlatego się nie ustosunkuję.

Jeden wątek świetny: księcia Dorne. Ale z.ebany w "Tańcu...".
Cytat:
"Camelot" okazało się straszną kupą. Z tego co pamiętam, broniłeś tego serialu. Przynajmniej przez jakiś czas. :-P

Dwa pierwsze odcinki były obiecujące :) No i Eva Green :) A potem zrobiło się z tego coś na kształt "Merlina" BBC dla odrobinę starszych nastolatków. Był jeszcze jeden fajny odcinek z Excaliburem, Merlinem i Panią Jeziora - naprawdę znakomity. A potem już nuda.

"Gra o tron" trzyma się nieźle. A podobałaby mi się jeszcze bardziej, gdybym nie znał książek. Zatem czekam aż zacznie się mocniej rozjeżdżać z książkami :)
Sabetha - 2013-03-07, 21:32
:
ASX napisał/a:
"Luck" był serialem niszowym, ponieważ poruszał nieciekawy temat,


:evil:

Zasadniczo wtrąciłam się tylko, żeby skarcić ASXa, ale skoro już tu jestem... //mysli
"Uczta" ma jedną poważną wadę. Jest pełna bohaterów, których los tak naprawdę czytelnikom zwisa, przy nieobecności tych z przeciwnego bieguna. Serial, jeśli już ma się bardzo rozjechać z pierwowzorem, najpewniej zrobi to z tej przyczyny w sezonie czwartym. Producenci zdołają wycisnąć te trzy wspomniane wyżej sezony z "Uczty" i "Tańca" tylko w wypadku, kiedy zmiany będą naprawdę duże. Inaczej wszyscy posnęlibyśmy z nudów.
Romulus - 2013-03-16, 07:43
:
"Gra o tron" z rana, jak śmietana:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=lCQnSokNfXY&feature=youtu.be[/youtube]
Stary Ork - 2013-03-16, 07:54
:
Have you embraced the Lord of Light as your personal savior? :badgrin:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=DY6dvlMfntw[/youtube]
GilGalad - 2013-03-17, 13:00
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=wfSXhMzWoA4[/youtube]
Kalevala - 2013-03-26, 12:08
:
Chyba nikt jeszcze nie wrzucał :)
http://hatak.pl/aktualnos...zyta_u_dzikich/

W końcu coś konkretniejszego, obóz Dzikich pokazany w porządny sposób, ale jak widać Olbrzymów i Mamury chowają zazdrośnie aż do emisji serialu.

Jak dla mnie Mance - rewelacja. Pomimo zupełnie odmiennego wyglądu od tego książkowego, uważam że aktor został dobrany idealnie. Wygląda właśnie na takiego surowego, silnego mężczyznę, który potrafiłby zjednoczyć Dzikich i zyskać autorytet,

A Ygritte - uwielbiam ją coraz bardziej. I jeszcze ten głos... :))
Romulus - 2013-03-26, 12:22
:
Ciaran Hinds na pewno nie zawiedzie. U mnie wrył się w mózg jako Juliusz Cezar w "Rome". :-P
Kalevala - 2013-03-26, 14:10
:
Kolejne promo, ale nie wnosi chyba nic nowego, czego byśmy już nie widzieli
http://www.youtube.com/wa...&v=HkCvxZpdVMU#!
Nie ma co, rozpędzili się ci z HBO z tymi filmikami:)
Romulus - 2013-03-27, 13:36
:
Recenzja 1 odcinka 3 sezonu: http://zpopk.blox.pl/2013...l#axzz2OZ8HLpMV

Ja chcę "Lód"!!! Zamiast wrzucać go w debilne konkursy, po prostu sprzedawajcie ten gadżet, God damn it!!! Kupię go i wiem co z nim zrobię. Powieszę sobie na ścianie :) Najpierw przekupię żonę jakąś błyskotką, aby udawała, że nie widzi :mrgreen:
Kalevala - 2013-03-27, 13:44
:
Trochę denerwująca ta recenzja. Pełno literówek i irytująca maniera pisania w trzeciej osobie (chyba że autor faktycznie pisze o kimś innym? :D).

Jeśli chodzi o samą treść - ani zachęca, ani zniechęca. Ot, tego można było się spodziewać - "przegląd" wątków, przeskakiwanie od postaci do postaci - pierwszy odcinek musi jakoś przypomnieć wszystkich bohaterów i obskoczyć co się da. Sama nie spodziewam się jakiejś konkretnej akcji po premierowym odcinku.
Shadowmage - 2013-03-27, 13:54
:
Recenzji się sypnie w najbliższym czasie, bo wczoraj był pokaz przedpremierowy.
Kalevala - 2013-03-27, 13:57
:
Ja już więcej nic nie czytam. Ani recenzji, wywiadów, żadnych zwiastunów. Za dużo tego było. Teraz to już mogę sobie tylko popsuć. Zarządzam u siebie "ciszę wyborczą" i czekam do poniedziałku w całkowitym wyciszeniu :mrgreen:
Romulus - 2013-04-02, 06:09
:
Pierwszy odcinek 3 sezonu za mną. Łagodny powrót do Westeros - tak można go określić. Mnie się podobał, choć nie wydarzyło się w nim nic istotnego. Wszyscy bohaterowie nie zmieścili się w tym epizodzie (Bran, Jaime, Arya). Ciekawe, jak skończy się 3 sezon. Krwawymi Godami? A może ślubem Joffreya? Tylko wtedy to już byłby chyba nadmiar twistów jak na jeden sezon :)
Jezebel - 2013-04-02, 10:07
:
Właśnie - trzeci sezon to połowa czy całość 'Nawałnicy mieczy'?
ASX76 - 2013-04-02, 10:24
:
Jezebel napisał/a:
Właśnie - trzeci sezon to połowa czy całość 'Nawałnicy mieczy'?


Mniej więcej połowa.
Tomasz - 2013-04-02, 11:03
:
Pierwszy odcinek to w zasadzie takie wprowadzenie. Bardzo szybko przeleciał jednak. Zdziwiliśmy się z żoną, że już koniec. Mam nadzieję, że w drugim nie będzie podobnego wprowadzenia reszty postaci tylko coś się jednak wydarzy.
Sabetha - 2013-04-02, 11:37
:
Tomasz napisał/a:
Bardzo szybko przeleciał jednak. Zdziwiliśmy się z żoną, że już koniec.


Miałam dokładnie to samo odczucie - co, już koniec?!
A na koniec pomyślałam sobie, że mimo wszystko dobrze jest wrócić do Westeros :-)
Jezebel - 2013-04-02, 12:12
:
Widać to bardzo powszechne wrażenie, bo ja i mężczyzn mieliśmy dokładnie to samo :P
Pewnie, że dobrze jest wrócić. Właściwie mogłabym tam zamieszkać ;P
MrSpellu - 2013-04-02, 12:34
:
Trochu nudno było. Ale za to fajna rozmowa Tyriona z ojcem.
ASX76 - 2013-04-02, 12:38
:
W drugim odcinku chyba też będzie wiało nudą. Zdaje się, że dopiero od trzeciego epa akcja ruszy żwawszym tempem.
Kalevala - 2013-04-02, 14:54
:
Pierwszy odcinek nie powalił, ale jednocześnie szkoda, że jakoś tak szybko przeleciał. Raczej takie zapoznanie się na nowo z bohaterami, niż coś konkretnego. Ale widzę, że to powszechna opinia.

Pierwszy odcinek nie powalił, ale jednocześnie szkoda, że jakoś tak szybko przeleciał. Raczej takie zapoznanie się na nowo z bohaterami, niż coś konkretnego.
Po pierwszym oglądnięciu:

Z rzeczy, które mi się podobały - Północ (w obozie Dzikich), czyli olbrzym, Ygritte i Tormund. Gadka Tyriona. Margaery urocza jak zawsze, już abstrahując od jej działalności charytatywnej.
Na plus także Missandei i gra Davosa.
Nieskalani bardzo w porządku.

Z tych, które lubię już mniej - akcja z zamachem na Daenerys i bohaterskim zrywem Barristana. Troszkę sztucznie to według mnie wyszło, podobnie jak konfrontacja Davos - Mellisandre. Jon Snow (choć nigdy nie należałam do jego zagorzałych hejterów) jak dla mnie strasznie mymłaty.

Średnio wyszła akcja z Samem, właściwie to nie wiadomo, co tam się tak naprawdę stało.
Sabetha - 2013-04-02, 15:17
:
Kalevala napisał/a:
Jon Snow (choć nigdy nie należałam do jego zagorzałych hejterów) jak dla mnie strasznie mymłaty.

Przy wszystkich swoich niewątpliwych zaletach jego pierwowzór książkowy też bywa taki...
A co do serialowego odtwórcy roli tegoż, mistrzem aktorskiego rzemiosła to on raczej nie jest, ale nadal czaruje głosem :-)
Romulus - 2013-04-02, 15:18
:
Trzeci sezon wymiótł w 1 odcinku:
http://www.filmweb.pl/new...+historii-94447
Nic dziwnego, że HBO nic sobie nie robi z masowego piratowania tego serialu. Jeszcze pewnie na tym zarobią :)

BTW: pozyczyłem 1 i 2 sezon "Gry...", które mam na blu-rayu mojemu koledze. Właśnie dlatego, że to blu-ray, a nie że serial go tak zainteresował. Chłopak skończył w Wielkanocną Niedzielę o 3 rano oglądać, bo - jak sam powiedział - nie mógł przestać.
Fidel-F2 - 2013-04-02, 16:26
:
hmmm, może by spróbować jeszcze raz?
Sabetha - 2013-04-02, 18:22
:
Spróbuj, Fidelu, nawet gdyby wszystko inne zawiodło, zawsze pozostają cycki :lol:
Ł - 2013-04-02, 18:35
:
ew. krojone suty na wynos.
Fidel-F2 - 2013-04-02, 18:40
:
Problem z cyckami w GoT jest taki, że ni chuja nie są erotyczne. Po tych pięciu czy sześciu odcinkach, które widziałem serial obieram zupełnie bez emocji. Do żadnej z postaci się nie przywiązałem, żadna z nich mnie nie obchodzi, kompletnie mam gdzieś co kogo spotka. Dla mnie to takie, sztuka w sztukę, bezduszne manekiny, które poustawiane w odpowiednich miejscach sceny wypowiadają nieistotne kwestie po czym przychodzą technicy i składają je w kartonowych pudłach na zapleczu.
Sabetha - 2013-04-02, 18:51
:
Fidelu, nie wiem, na ile na mój odbiór serialu rzutuje lektura PLiO (ja po prostu lubię porównywać własną konkretyzację książek z wizją twórców filmowych, a mówiąc po naszemu - mam cholerną słabość do wszelkich adaptacji, nawet kiepskich), ale znam takich, którzy nie czytali i oglądają z zacięciem i wybuchami emocji i takich, którzy jak Ty, porzucili oglądanie w trakcie. Ot, degustibusy różne, nie ma co dyskutować. Na cyckach - erotycznych czy nie - mi w sumie nie zależy, ale scenografia i kostiumy są porządne, aktorzy w miarę dobrze dobrani, więc ja jestem kontenta.

Ł napisał/a:
ew. krojone suty na wynos.


To akurat był dość paskudny cyckowy akcent :/
ASX76 - 2013-04-03, 12:53
:
Fidel-F2 napisał/a:
Problem z cyckami w GoT jest taki, że ni chuja nie są erotyczne.

Po tych pięciu czy sześciu odcinkach, które widziałem serial obieram zupełnie bez emocji. Do żadnej z postaci się nie przywiązałem, żadna z nich mnie nie obchodzi, kompletnie mam gdzieś co kogo spotka. Dla mnie to takie, sztuka w sztukę, bezduszne manekiny, które poustawiane w odpowiednich miejscach sceny wypowiadają nieistotne kwestie po czym przychodzą technicy i składają je w kartonowych pudłach na zapleczu.


1. Same cycki są erotyczne, natomiast sceny sexualnych wygibasów - niet, gdyż wypadają sztucznie, jakby wciśnięte na siłę.

2. Przychylam się do pańskiej oceny w tym względzie.
Da się to oglądać bardziej na zasadzie: fajne książki, więc popatrzę, cóż tam twórcy serialu z literackiej materii "wypichcili", niż dla zwykłej przyjemności płynącej z obcowania z obrazem. Emocji ni ch.ja nie budzi. Jestem na bieżąco i w dalszym ciągu nic mi się nie podniosło. No, może poza poziomem irytacji spowodowanym "nie klejeniem się" obrazu i "manekinizacją" części bohaterów.
adamo0 - 2013-04-03, 15:19
:
Cycki w GoT są wstrętne. Żadne mi się nie podobały. Małe i bezkształtne. Won mi z tym.
sanatok - 2013-04-03, 15:20
:
Pedały. :-|
ASX76 - 2013-04-03, 15:24
:
sanatok napisał/a:
Pedały. :-|


Niestety, też są. --_-
adamo0 - 2013-04-03, 15:29
:
Pedały bo nie kręcą ich płaskie laski? Znam kolesi, którzy mają większe cycki niż te babki.
Cycek to ma być cycek, a nie taka wypustka tudzież skarpetka :mrgreen:
Jander - 2013-04-03, 16:09
:
Przecież w tym serialu nie ma nic ciekawego poza cyckami. C'mon, nie mówcie, że oglądacie to z innego powodu niż cycki lub beka. O_o
ASX76 - 2013-04-03, 16:29
:
Tylko pedały golą sobie klaty piersiowe (i nie tylko). :-P

Dla cycków i dupek, oglądamy normalne porno, czyli samo dobre, psze Pana. Gadki-szmatki są najzupełniej przy tym zbędne. //orc
Romulus - 2013-04-03, 16:32
:
ASX76 napisał/a:
Tylko pedały golą sobie klaty piersiowe (i nie tylko). :-P

Golę się pod pachami. Ergo: jestem pedałem //mysli To się małżonka zdziwi :mrgreen:
ASX76 - 2013-04-03, 16:34
:
Romulus napisał/a:

Golę się pod pachami. Ergo: jestem pedałem //mysli To się małżonka zdziwi :mrgreen:


Może krypto-...? ;)
Sabetha - 2013-04-03, 16:50
:
//mysli

A Robb Stark? Zawsze można oglądać dla niego. I dla głosu Jona Snow. No i wilkory ładnie grają :P

ASX76 napisał/a:
(i nie tylko). :-P


Głowy? ^^
Romulus - 2013-04-03, 16:54
:
Marudzicie. Mnie się serial podoba. Fakt, że w fanbojstwo nie wpadnę, ale jest bardzo dobry.
Jezebel - 2013-04-03, 16:56
:
Podpisuję się pod powyższym, bo mnie też się bardzo podoba, oglądam go z przyjemnością, przy każdym odcinku bawię się świetnie i dłużyzn jak dotąd chyba nie doświadczyłam. Obsada też mi w większości pasuje, może oprócz postaci, które bardzo-bardzo odstają od książkowym pierwowzorów. Kawał dobrej roboty, ot co.
A cycki spoko. Się cieszę, że nie zaangażowali do rozbieranych scen pań z wielkimi dojarami, bo to by dopiero było paskudne.
Sabetha - 2013-04-03, 16:57
:
Nie marudzę, tylko żartuję, a że dowcip w sumie nędzny, to nie moja wina, tylko tej cholernej pogody. GOT jest jedynym serialem, który ostatnio w ogóle chce mi się oglądać, nie licząc cyklu "Jak działa Wszechświat" XD
ASX76 - 2013-04-03, 17:37
:
Jezebel napisał/a:

A cycki spoko. Się cieszę, że nie zaangażowali do rozbieranych scen pań z wielkimi dojarami, bo to by dopiero było paskudne.


Nie wiesz co dobre! --_- Ale nie ma co się dziwić, wszak jesteś "tylko" kobietą! //orc ;)
Jezebel - 2013-04-03, 17:44
:
Utrzymywanie, jakoby kobiety się na cyckach nie znały jest sporym nadużyciem :D
ASX76 - 2013-04-03, 17:55
:
Jezebel napisał/a:
Utrzymywanie, jakoby kobiety się na cyckach nie znały jest sporym nadużyciem :D


Nie jest to kwestia znawstwa, lecz dobrego gustu. Duże cycusie smakują najlepiej i jest czym się pobawić! Kto jak kto, ale mężczyźni wiedzą to lepiej od kobiet! //spell
Tixon - 2013-04-03, 18:28
:
Dlaczego ASXie się wypowiadasz? --_-
Stary Ork - 2013-04-03, 18:33
:
Sabetha napisał/a:
nie licząc cyklu "Jak działa Wszechświat"


Więc jak działa? //panda

Pierwszy odcinek zaliczony. Na razie wiele hałasu o nic. Poza epicką panią tłumacz, dała radę :mrgreen:
Sabetha - 2013-04-03, 18:39
:
Ty się nie śmiej, Orciu, dzięki takim serialom powoli zaczynam rozumieć, jak to się dzieje, że w ogóle działa, bo z fizyki całe życie byłam noga :mrgreen:

Dobra, skoro nie mam nic do powiedzenia o cyckach, to już kończę spamować, przysięgam.
Tomasz - 2013-04-03, 18:42
:
Czyli podsumowując waszą interesującą dyskusję: skasować z tego wątku wszystko co nie jest o cyckach!
Ł - 2013-04-03, 21:01
:
Jander napisał/a:
Przecież w tym serialu nie ma nic ciekawego poza cyckami. C'mon, nie mówcie, że oglądacie to z innego powodu niż cycki lub beka. O_o

Żeby kumać memy.
MrSpellu - 2013-04-03, 22:34
:
Nie lubię dużych cycków, mam za małe dłonie --_-
Jander - 2013-04-03, 22:37
:
Akurat w Grze o Tron cycki są nieduże. A jeśli i te będą dla Ciebie za duże, zawsze pozostają suty najemników. :mrgreen:
MrSpellu - 2013-04-03, 22:42
:
Do cycków w GoT nic nie mam. Piłem do maniaków miseczki D.
A ta scena z sutkiem została kompletnie zjebana. Miał to rzucić dachowcom --_-
ASX76 - 2013-04-03, 22:53
:
MrSpellu napisał/a:
Nie lubię dużych cycków, mam za małe dłonie --_-


Bo za rzadko ich używasz, Mr Maniaku Małych Cycków. :-P
MrSpellu - 2013-04-03, 23:08
:
No tak, onaniści mają łapy jak bochny chleba.
martva - 2013-04-04, 09:18
:
MrSpellu napisał/a:
Piłem do maniaków miseczki D.


Akurat miseczka D to początek tabelki, maleństwa takie.
Jezebel - 2013-04-04, 09:19
:
martva, toż to zawracanie rzeki przy pomocy kijaszka :P W powszechnej świadomości pokutuje nomenklatura od A do DD i trudno z tym cokolwiek zrobić, a już szczególnie facetom wytłumaczyć //spell
Fidel-F2 - 2013-04-04, 09:22
:
MrSpellu napisał/a:
Piłem do maniaków miseczki D.
Miałem pisać, że przyjdzie martva i Cię opier..., ale pomyślałem, że nie będę jej przymuszał i wyręczał. :-P
utrivv - 2013-04-04, 09:26
:
Trzeba tę wiedzę wbijać impulsatorem kinetycznym z naprowadzaniem trzonkowym , na pewno pomoże.
Romulus - 2013-04-04, 09:26
:
No dobra, było śmichu chichu a teraz już dosyć. Posty nie udające nawet nawiązania do najnowszego odcinka będą kasowane.
Luinloth - 2013-04-04, 19:41
:
Ja myślę, że panie z Gry o Tron akurat takie "D" mogłyby mieć :P
Natomiast wydaje mi się, że sam fakt występowania nieco skromniej obdarzonych pań w scenach erotycznych jest zjawiskiem pozytywnym. W końcu mamy zróżnicowanie, a nie jakiś jedyny słuszny ideał urody, w opozycji do którego cała reszta wstydzi się rozebrać.
Tak marudzicie na te cycki, że mało seksowne, a czym byłby ten serial bez cycków? :mrgreen:
Stary Ork - 2013-04-04, 19:59
:
Luinloth napisał/a:
Tak marudzicie na te cycki, że mało seksowne, a czym byłby ten serial bez cycków?


Wysokobudżetową Arabelą //mysli

EDIT: Wróć, szalony, przecież Arabela była wysokobudżetowa //panda
Sabetha - 2013-04-05, 10:43
:
A niby kto jest Rumburakiem, a?
Romulus - 2013-04-06, 08:21
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=UFApyzhznH0[/youtube]

Changes?
ASX76 - 2013-04-08, 15:30
:
3x02 - ep ciekawszy od nudnego pierwszego.
Walka Brienne z Jaime wypadła dość blado.
Wilkorki fajnie wyglądają.
Z Sama T. robią większą p.zdę, niż w książkach.
Widok i kwestie wygłaszane przez zwyrola Joffreya radują perwersyjną duszę każego ZB-oka. :-P
N. Dormer pasuje jak ulał do roli M. //mysli
Serialowy Littlefinger jest tak zjebaną postacią, że najlepiej jest, gdy go w ogóle nie ma. //spell
Romulus - 2013-04-09, 06:08
:
Rzeczywiście, odcinek był ciekawszy.
Walka Brienne i Królobójcy nie była najgorsza. Była taka jaka być powinna.
Wilkory zdecydowanie wyglądają tak, że od razu chcę mieć takiego :)
Sam wydawał mi się w tym serialu mniejszą pipą niż w książce.
Tak, Joffrey to niezły psychol.
N. Dormer jest apetyczna i jej postać jest bardziej wyrazista niż w książce - co jest akurat dobre. Królowa Cierni była bezbarwna, ale ona akurat miała epizody w książce więc nie spodziewałem się jakiegoś większego popisu.

Ciekawe, czy pojawi się Żmija z Dorne. Przegapiłem to przy okazji kompletowania obsady. Może w 4 sezonie, bo tam by bardziej pasował. A bez niego byłoby nudno trochę i dziura w fabule by wystąpiła. Więc czwarty sezon powinien być najlepszy :) Ale nie skreślam trzeciego :) Tu też powinno być sporo uciechy.
Kalevala - 2013-04-09, 06:37
:
Romulus, Żmija z Dorne w tym sezonie nie wejdzie na arenę. A przynajmniej nie ma w obsadzie aktora do jego roli.
ASX76 - 2013-04-09, 11:05
:
Romulus napisał/a:

Sam wydawał mi się w tym serialu mniejszą pipą niż w książce.


W serialu zrobili z niego takiego tchórza, że nawet kruków "nie raczył" wysłać w sytuacji zagrożenia. W książce jest odważniejszy i rozumniejszy.
adamo0 - 2013-04-15, 22:03
:
Jak ktoś już oglądał trzeci odcinek to żebyście nie musieli szukać:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=b3b7fZIT0nk[/youtube]

ale ta też mi się podoba:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=zJ0rzsNfmIc[/youtube]


A co do samego odcinka: podobał mi się, chociaż akcja dalej rozwija się bardzo powoli. Oczywiście nie obyło się bez cycków :-|
Romulus - 2013-04-16, 05:55
:
Piosenka mi się nie podobała. Nic nie przebije "Rains of Castamere".

Odcinek mi się podobał. Przyjąłem z całym dobrodziejstwem inwentarza sposób prowadzenia fabuły i kupuję to w całości.

A co do samego odcinka - zaskoczył mnie wątek Theona. Wszystko wskazuje na to, że Ramsay Snow będzie inną postacią niż w książce. Chyba że to "podpucha". Ale jeśli tak - to, moim zdaniem, chybiona i niepotrzebnie przedłużająca fabułę w tym wątku. A jeśli to nie "podpucha" to mamy chyba wstęp do największego odstępstwa od książki w tym serialu. Poza Littlefingerem - bo zgadzam się jednak z ASX-em. To najbardziej spartolona postać w tym serialu - w stosunku do książki. Jeśli się "zna" Littlefingera z książek - nie sposób nie być rozczarowanym.

Niedługo zacznie się przerzedzać czereda bohaterów :)
adamo0 - 2013-04-16, 07:24
:
Romulus napisał/a:
A co do samego odcinka - zaskoczył mnie wątek Theona. Wszystko wskazuje na to, że Ramsay Snow będzie inną postacią niż w książce. Chyba że to "podpucha". Ale jeśli tak - to, moim zdaniem, chybiona i niepotrzebnie przedłużająca fabułę w tym wątku. A jeśli to nie "podpucha" to mamy chyba wstęp do największego odstępstwa od książki w tym serialu. Poza Littlefingerem - bo zgadzam się jednak z ASX-em. To najbardziej spartolona postać w tym serialu - w stosunku do książki. Jeśli się "zna" Littlefingera z książek - nie sposób nie być rozczarowanym.


Czytałem, że aktor grający Theona tak bardzo spodobał się twórcom, że postanowili stworzyć dla niego nowy wątek. W przeciwnym wypadku Theon pojawiłby się za kilka sezonów.
MrSpellu - 2013-04-16, 08:41
:
Ja się tylko zastanawiam, czy w książce negocjacje w sprawie kupna najemników-niewolników były tak samo durne jak w serialu o_O
Shadowmage - 2013-04-16, 09:11
:
Były bardziej rozbudowane, chociaż ogólny przekaz był mniej więcej taki.
MrSpellu - 2013-04-16, 09:17
:
Czyli w skrócie:

- chcę kupić armię
- nie stać Cię
- mam smoki
- biorę trzy

o_O
adamo0 - 2013-04-16, 09:29
:
Oglądać dalej! Albo przeczytać książkę! Nic więcej nie możemy Ci powiedzieć :mrgreen:
Młodzik - 2013-04-16, 09:52
:
Nie, zdecydowanie ten dialog tak nie wyglądał. Dosłownie wczoraj go czytałem. Przekaz był zupełnie inny.
Shadowmage - 2013-04-16, 09:55
:
Inaczej: od początku zależało astaporczykom na smokach.
MrSpellu - 2013-04-16, 10:17
:
W serialu to tak nie wyglądało. Wyglądało to bzdurnie.

Cytat:
Albo przeczytać książkę!


Dziękuję, chwilowo nie zamierzam. Jeżeli serial nie jest w stanie się obronić bez podpierania się sięganiem do książki... to znaczy, że coś jest nie halo. Albo Martin eksperymentuje z opowiadaniem transmedialnym :freak:
Tixon - 2013-04-16, 10:30
:
MrSpellu napisał/a:
Czyli w skrócie:

- chcę kupić armię
- nie stać Cię
- mam smoki
- biorę trzy

o_O

A było już podsumowanie tego wątku? Znaczy wykorzystała już armię?
MrSpellu - 2013-04-16, 10:32
:
Nie, ale domyślam się, że podbije to miasto-państwo, by położyć kres odcinaniu sutków. To jest boleśnie oczywiste.
Romulus - 2013-04-16, 20:06
:
Za Hatakiem:
Cytat:
Poniedziałkowy odcinek obejrzało w USA 4,72 mln widzów, co jest rekordową ilością od początku emisji serialu.

Jeszcze się HaBeO podnieci i z miejsca zamówi sezon 5 :mrgreen:
ASX76 - 2013-04-16, 23:38
:
Słaby trzeci odcinek. Omal nie zasnąłem z nudów. Adaptacja coraz bardziej rozmija się z moimi oczekiwaniami.
Romulus - 2013-04-17, 05:50
:
Jak dla mnie, trzeci sezon nie różni się od pierwszego i raczej sobie odpuść, bo nie spodziewam się, żeby to się zmieniło. Pewnie będzie kilka emocjonujących odcinków, ale jako całość - utrzyma taki poziom przez cały czas.
ASX76 - 2013-04-17, 11:37
:
Trzy odcinki i ani jednej konkretnej "ustawki". --_- W książkach rzeczywiście jest "nawałnica mieczy", a w serialu "nawałnica ględzenia". Budżet niby większy i nic z tego nie wynika.
Romulus - 2013-04-17, 17:16
:
Może to wina rozmachu? Utrzymanie trzech ekip jednak kosztuje :) "Vikings", "The Borgias" i inne tego typu seriale jednak są jednowątkowe - a na pewno wątki poboczne nie są tak rozbudowane, jak w "GoT". No i "Vikings" jest jednak tani: efektów nie potrzebuje. "The Borgias" ma skromne, "Spartacus" ma tekturowo bezpłciowe, "Demony Da Vinci" też pewnie w połowie powstawał na komputerach. A "Gra o tron" to jednak spora dawka realizmu w zdjęciach. Efekty specjalne też są przecież, ale plenery nie są kreowane na "maszynach" więc kosztują więcej.
Sabetha - 2013-04-17, 17:26
:
A co Wy się tak tej akcji uczepiliście? Dla mnie w serialu dzieje się dość, bym oglądała z zainteresowaniem. To oczywiste, że mnogość postaci i wątków nie pozwala lecieć do przodu na łeb na szyję. Doceńcież wreszcie dbałość o szczegóły, przyjrzyjcie się w międzyczasie kostiumom, scenografii, cyckom nawet! Gdyby bitwa goniła bitwę, nie dostalibyście takiej możliwości :P
MrSpellu - 2013-04-17, 17:36
:
Bitwa na cycki! :mrgreen:
ASX76 - 2013-04-17, 17:54
:
Multum wątków i bohaterów w książkach Martina nie wadzi, natomiast w materii serialowej, gdzie każdemu z nich poświęca się pewną ilość czasu "antenowego" mając go stosunkowo niewiele, prowadzi do syndromu "żabich skoków".
Zmiany dokonywane przez "adaptatorów" również nie wychodzą produkcji na dobre.

Jeśli bitew, a nawet zwykłych potyczek na kilkunastu chłopa przez większość odcinków ma nie być, bo "realistyczne" ich pokazania kosztuje mnóstwo $ (nawiasem pisząc wielka rozpierducha w poprzednim sezonie wcale wiarygodnie nie wypadła), to w sumie wolałbym takie sceny kręcone na komputerach, niechby i mniej "naturalistyczne", ale zawsze coś, niż ograniczenie rąbanek do totalnego minimum.
Realizm na zdjęciach - fajnie. Tyle że przydałaby się żywsza akcja, a nie zanudzanie widzów nieustannym gadaniem.
Jander - 2013-04-17, 17:55
:
Było już parę świetnych scen - Rada z krzesłami, pogrzeb Tully'ego czy Pod zdający relację.
ASX76 napisał/a:
W książkach rzeczywiście jest "nawałnica mieczy"

Tak? W każdym rozdziale się napierdalają? Ja z Martina pamiętam, że w przeciwieństwie do Eriksona, unikał scen batalistycznych.
Zresztą sezon skończy się porządnym urywaniem głów, jeszcze nadrobią.
Sabetha - 2013-04-17, 17:55
:
Spell -> Między Catelyn i Cersei? Jesteś pewien, że byś tego chciał? //evil
ASX76 - 2013-04-17, 18:07
:
Jand --> Scena z krzesłami - OK. Dwie pozostałe - nieszczególnie.
Romulus - 2013-04-17, 19:56
:
Sabetha napisał/a:
A co Wy się tak tej akcji uczepiliście? Dla mnie w serialu dzieje się dość, bym oglądała z zainteresowaniem. To oczywiste, że mnogość postaci i wątków nie pozwala lecieć do przodu na łeb na szyję. Doceńcież wreszcie dbałość o szczegóły, przyjrzyjcie się w międzyczasie kostiumom, scenografii, cyckom nawet! Gdyby bitwa goniła bitwę, nie dostalibyście takiej możliwości :P

O, o. Jeszcze mi się nie zdarzyło w trakcie oglądania tego serialu zirytować na cokolwiek w nim. Jestem po prostu bezrozumnym jego "łykaczem". Dla mnie mogą kolejne sezony kręcić w ten deseń.

Byle tym kupom, którymi są dwie dotychczas ostatnie części PLiO nadali więcej wigoru na ekranie, porównywalnego do tego co jest teraz.
Jezebel - 2013-04-17, 20:35
:
Sabetha napisał/a:
A co Wy się tak tej akcji uczepiliście? Dla mnie w serialu dzieje się dość, bym oglądała z zainteresowaniem.

Otóż to. Nie ogarniam zrzędzenia, że nudne, bo mało napierdalanek. Jeśli kogoś ciekawią jedynie proste i jasne sytuacje konfliktowe, które rozwiązuje się machaniem mieczem, to sięganie po Martina w jednej czy drugiej formie jest średnio trafionym pomysłem.
Potyczki na 'gadanie' w serialu generalnie są dalece bardziej fascynujące, niż rąbanka.
ASX76 - 2013-04-17, 20:50
:
Jezebel napisał/a:

Otóż to. Nie ogarniam zrzędzenia, że nudne, bo mało napierdalanek. Jeśli kogoś ciekawią jedynie proste i jasne sytuacje konfliktowe, które rozwiązuje się machaniem mieczem, to sięganie po Martina w jednej czy drugiej formie jest średnio trafionym pomysłem.


Sięganie po sagę Martina jest bardzo dobrym pomysłem. Natomiast po to, co panowie filmowcy uczynili z adaptacją - niekoniecznie.

Malutko napier.alanek to zaledwie jeden z zarzutów, proszę zatem nie sprowadzać wszystkiego do tego, jeśli łaska. W serialu brak napięcia i nie da się zaangażować emocjonalnie w przedstawiane wydarzenia. Za dużo nudnego gadulstwa. Na samych dialogach można wiele zbudować, jednakowoż w "Gra o tron" słabo się kleją i mało w nich "życia". Bardziej kojarzą się z teatralnymi deklamacjami.
Poza tym, Littlefinger jest w serialu maxymalnie zjebaną postacią.
sanatok - 2013-04-18, 06:49
:
No nie wiem, mimo iż część sagi czytałem dalej potrafi mnie wciągnąć. A osoby z którymi oglądam, a które nie czytały książki wkręca po całości.

Cytat:
Poza tym, Littlefinger jest w serialu maxymalnie zjebaną postacią.


Hejtowałem Grę o Tron zanim to było modne?
Fidel-F2 - 2013-04-18, 07:00
:
sanatok napisał/a:
A osoby z którymi oglądam, a które nie czytały książki wkręca po całości.
hłe, hłe, hłe
Romulus - 2013-04-18, 09:34
:
Jakiś czas minął od lektury powieści, więc może nie pamiętam - ale chyba w samych powieściach jakiejś porażającej batalistyki nie było. Poza bitwą o Królewską Przystań w 2 tomie. W 3 bitew chyba w ogóle nie ma - poza tą na Murze. Są pomniejsze utarczki i "eventy" :) ale krótkie i treściwe.
Stary Ork - 2013-04-19, 09:15
:
A Edmure'a gra Brutus z Rzymu //ooo Właśnie miałem przebłysk //panda A pogrzeb Hostera epicki :mrgreen:
dworkin - 2013-04-19, 09:19
:
Ten aktor już zawsze będzie kojarzył mi się ze zniewieściałą pipką.
Stary Ork - 2013-04-19, 09:23
:
Oj tam, Brutus był arcyciekawy, psze pana :P W ogóle z całego serialu tylko Oktawia wydawała mi się blada i nędzna, ale temat na inną dyskusję //mysli .
dworkin - 2013-04-19, 10:45
:
Był arcyciekawą zniewieściałą pipką. Jak Theon, rozdarty między różnymi wartościami. Poza jednoznaczną oceną. Tutaj Brutus też pozostaje Brutusem.
astaldohil - 2013-04-22, 12:37
:
Nowy odcinek GoT niszczy obiekty - wszystko pokazane tak, a nawet lepiej niż sobie wyobrażałem.
Romulus - 2013-04-23, 05:54
:
Całkiem fajny. Jednak wątek Theona "wrócił" do książki. Szkoda tylko, że tak to rozciągnęli na dwa odcinki. Ale miało to sens, skoro Theon sam się wygadał na temat młodych Starków.

Nie rozumiem narzekania na "Grę...". Poza narzekaniem na Littlefingera. To jest największa wada tego serialu - z mojej perspektywy jako czytelnika.
adamo0 - 2013-04-23, 07:11
:
No odcinek bardzo fajny. Osoby, które nie czytały książek pewnie są strasznie podjarane zachowaniem "k***y z Westeros" :mrgreen:
MrSpellu - 2013-04-23, 08:46
:
adamo0 napisał/a:
Osoby, które nie czytały książek pewnie są strasznie podjarane zachowaniem "k***y z Westeros"


Ja wcześniej napisał/a:
Nie, ale domyślam się, że podbije to miasto-państwo, by położyć kres odcinaniu sutków. To jest boleśnie oczywiste.


Nie, to było oczywiste. I w sumie nawet trochę debilne.

Za to rozmowa Tyriona z kastratem prima sort. Widziałem tu nawet jakieś aktorstwo!
Tixon - 2013-04-23, 09:23
:
MrSpellu napisał/a:
Nie, to było oczywiste. I w sumie nawet trochę debilne.

Tak. Nie, nie trochę :)
Romulus - 2013-04-23, 09:38
:
No ale cóż z tego :) ? Dla czytelnika było to oczywiste, dla widza było to oczywiste :) Nie było tylko oczywiste dla tych frajerów handlujących wojskiem. I o to chodziło :)
MrSpellu - 2013-04-23, 09:59
:
To z tego, że mnie irytują takie rzeczy.
Sabetha - 2013-04-23, 16:23
:
Się podobało. Zresztą ja w ogóle ten serial lubię. A co mnie osobiście ucieszyło najbardziej, w odcinku nie było cycków. No i watek Theona wrócił na właściwe tory. A już się zaczęłam zastanawiać, jak go poprowadzą, jeśli chłopak zemknie do siostry :-)
Jezebel - 2013-04-23, 17:42
:
No co wy, przecież od razu było wiadomo, że koleś się z Theonem w wyjątkowo okrutny sposób bawi ;> Podoba mi się, że wybrali do tej roli takiego niepozornego chłopaczka.
Jander - 2013-04-29, 11:32
:
Hm, nieźle pozmieniali względem książki z Lorasem. Wychodzi na to, że połączyli go z Willasem, dziedzicem Tyrellów.
A poza tym - cycki i pedalstwo (i to ważne fabularnie!), więc odcinek 10/10. :mrgreen:
Jezebel - 2013-04-29, 12:02
:
Jander napisał/a:
Hm, nieźle pozmieniali względem książki z Lorasem. Wychodzi na to, że połączyli go z Willasem, dziedzicem Tyrellów.

Nie do końca mi się to podoba, ale najwyraźniej nie chcieli mnożyć bytów ponad miarę. Amerykański widz i tak już nie do końca ogarnia, kto jest kim i kto jest z kim spokrewniony :D
Shadowmage - 2013-04-29, 12:38
:
Przypuszczałem, że tak będzie (zresztą było to jasne już w poprzednim odcinku), bo nie było sensu wprowadzać jeszcze jednej postaci - tym bardziej, że Willas w książce też jest praktycznie nieobecny.
MrSpellu - 2013-04-29, 15:06
:
Cycki i pedalstwo? Już ide paczeć.
tomas - 2013-04-29, 15:48
:
A mnie wkurza to pedalstwo. Czy było gdzieś napisane w książce, że Loras jest gejem? Ksiązki czytałem rok temu więc nie pamiętam.
Shadowmage - 2013-04-29, 15:50
:
Wałkowaliśmy to przy pierwszy sezonie. Wprost nie, jest dużo poszlak, Martin potwierdza.
Sabetha - 2013-04-29, 16:04
:
:evil:

Nie no, a miał to być mój as w rękawie na zakończenie ujowego poniedziałku. A wy mi piszecie, że będę musiała cycki? I pedalstwo?
adamo0 - 2013-04-29, 16:17
:
Cycki jeszcze przeboleję, ale znowu pedalstwo? Chyba nie golą sobie znowu klat? :roll:
Ł - 2013-04-29, 16:30
:
Nie. Grają w dwie wieże.
Jezebel - 2013-04-29, 16:47
:
Sabetha napisał/a:
A wy mi piszecie, że będę musiała cycki?

Chyba ciężko być kobietą z awersją do cycków, co? :P

Się zgadzam, że książkowe poszlaki łatwo było odczytać w taki a nie inny sposób. A w serialu jest o wiele mniej miejsca i możliwości, by bawić się w delikatne sugestie, toteż wiele rzeczy pokazuje się bardzo bezpośrednio, często nawet przerysowując. Też mnie początkowo drażniło, że tak dosłownie potraktowano ten gejowski wątek. Ale już mi przeszło.
Romulus - 2013-04-29, 16:55
:
Biorąc pod uwagę erotykę w "Spartacutasie", ta w "Grze o tron" jest na poziomie "Kochanka" J.J. Annaud :mrgreen:
Sabetha - 2013-04-29, 17:21
:
Jezebel napisał/a:
Chyba ciężko być kobietą z awersją do cycków, co? :P


Tylko cudzych :P

A poważniej, gdzieś tam w otchłaniach internetów wyjaśniałam już, że nieszczególnie mi zależy na oglądaniu cycków w każdym odcinku, w dodatku cycków niezbyt ładnych i momentami wciskanych na siłę, byle tylko były. A propos zaś pedalstwa, na ekranie mnie po prostu zniesmacza. Ja żem baba z zaścianku, wolę pary mieszane.
Młodzik - 2013-04-29, 21:29
:
O! Kolejne pedalskie sceny? Ciekawe, w jakiej tym razem konfiguracji. No cóż, obejrzę za jakiś czas.
Romulus - 2013-04-30, 05:49
:
Bez przesady.
Ciało Ygritte - w pełni uzasadnione.
Gejowskie buzi buzi - też.
Tyłek Brienne - o co kaman?
Wymyślacie sobie :)
Tixon - 2013-04-30, 11:43
:
Romulus napisał/a:
Ciało Ygritte - w pełni uzasadnione.

Oglądam :mrgreen:
Sabetha - 2013-04-30, 13:17
:
No dooobra, nie było źle. Wprawdzie Ygritte i jej nagość przeraźliwie chude (może to zazdrość przeze mnie przemawia //mysli ), a na gejowskie buzi nalazł mój małżonek, który dziwnie na mnie spojrzał, po czym wybuchnął śmiechem, jednak odcinek całkiem fajny. A scenę z Brienne odebrałam bardzo pozytywnie.
Wulf - 2013-04-30, 13:24
:
Ygritte bez ubrania trochę na uroku straciła. Ale i tak najbardziej mi się miny Tyriona i Cersei podobały jak ich tatusiek ustawił :D To niedowierzanie było boskie :D
Ł - 2013-04-30, 13:49
:
I na początku walka niczym z Smoków i Lochów. Najpierw ognisty miecz + 2 obrażeń, a później podlatuje kapłan i rzuca wskrzeszenie.

Tywin powinien z tą magią zrobić porządek.
Romulus - 2013-04-30, 16:16
:
Generalnie to był dobry odcinek. Kolejny bez Brana więc może w kolejnych będą już bliżej swojego pierwotnego celu. No i przydałoby się trochę opowieści Jojena Reeda o przeszłości (Rhaegar Targaryen, Lyanna Stark), ale może to byłoby już za dużo smęcenia dla widzów.

Ciało Ygritte - mniej więcej tak to sobie wyobrażałem :mrgreen:

I chyba w tym sezonie będą Krwawe Gody na finał.
Kalevala - 2013-04-30, 17:10
:
Jak dla mnie odcinek bardzo fajny (po pierwszym obejrzeniu, za raz szykuje się na drugie). Bałam się, że popsują scenę w jaskini, ale właściwie było ok.
Tylko czy mógłby mi ktoś objaśnić, o co chodzi z przetworami królowej Selyse? Niby wiadomo, bardzo jej tych synów brakowało, ale...
Za to bardzo fajna Shireen i jej creepy piosenki (jednak szkoda mimo wszystko, że wyeliminowali Plamę). Motyw przyjaźni z Davosem i nauka czytania wielce sympatyczne:). "Ładnie" ułuszczycowana, ale mogli jej zrobić ciemne włoski, bo inaczej odkrycie Neda Starka trochę się sypie.
Jezebel - 2013-04-30, 19:34
:
Kalevala napisał/a:
Tylko czy mógłby mi ktoś objaśnić, o co chodzi z przetworami królowej Selyse? Niby wiadomo, bardzo jej tych synów brakowało, ale...

Serialowcy ogólnie kreują Stannisa (więc, jak widać, żonkę do kompletu też) na niezrównoważonego, co nie jest do końca zgodne z książką. Postanowili więc pojechać z tą kreacją po bandzie, przejaskrawiając, a tym samym uatrakcyjniając dla przeciętnego, niekoniecznie znającego pierwowzór widza.
Ł - 2013-05-01, 15:09
:
Mnie się podobała scena egzekucji Karstarka. Bardzo fajny, bezpośredni ale subtelny odnośnik do sceny egzekucji z początku pierwszego sezonu, przy czym cieszę się że twórcy darowali sobie bezpośrednią retrospekcję. Sposób w jaki pokazano podobieństwo Neda i Roba = win.
MrSpellu - 2013-05-02, 00:43
:
I ofc You know nothing Jon "Pussy Eater" Snow //spell
Stary Ork - 2013-05-02, 22:03
:
Wulf napisał/a:
Ygritte bez ubrania trochę na uroku straciła.


Oj tam. Trudno wymagać, żeby dziewucha która zrobiła więcej setek mil po lodzie niż zjadła ciepłych posiłków miała figurę jak kontrabas i cyc jak dwie betoniarki, psze pana :badgrin:

Ł napisał/a:
I na początku walka niczym z Smoków i Lochów. Najpierw ognisty miecz + 2 obrażeń, a później podlatuje kapłan i rzuca wskrzeszenie.


Celny strzau, milordzie //mysli

MrSpellu napisał/a:
I ofc You know nothing Jon "Pussy Eater" Snow


I nie było mistrza w świecie
By prześcignął go w minecie

:badgrin:

Na plus też tarcie między Selmym i Mormontem, zaczyna iskrzyć. I wspomniany finał z Cersei, Tyrionem i tatulkiem niczego sobie. Summa summarum dobry odcinek, na razie najlepszy w sezonie.
Ł - 2013-05-06, 17:54
:
s03e06 The Climb Zajebisty odcinek. Serial od paru tygodni wchodzi zdecydowanie na swoje szczyty (o gra słów mi wyszła)
MrSpellu - 2013-05-06, 21:10
:
Zgadzam się z przedmówcą.
Romulus - 2013-05-07, 05:49
:
Męczy mnie wątek Theona. Ciekawe, czy pozwolą mu uciec, czy będzie tam siedział do końca sezonu. A jeśli ucieknie - to po co?
Tomasz - 2013-05-07, 07:25
:
Może będzie torturowany przez trzy sezony :)
A tak w ogóle to mamy w domu podzielone opinie. Żonie się bardzo trzeci sezon podoba, a mnie coraz mniej obchodzi ten serial. Fajnie zrobiony, przyjemnie się to ogląda, ale coraz mniej w nim jak dla mnie emocji. Przypominam sobie ostatnio pierwszy sezon i podoba mi się on o wiele bardziej. Jakoś sceny były ciekawiej skrojone, dialogi bardziej żywe.
Romulus - 2013-05-07, 09:12
:
A mnie jest autentycznie smutno, kiedy kończy się kolejny odcinek :) Oglądałbym sobie i oglądał dalej.

Ciekawe co zrobi Melisandre z Gendrym - ten "zwód" w stosunku do książki mi się chyba podoba. Mam nadzieję tylko, że uda jej się to zrobić. Przydałoby się uśmiercenie jakiegoś "pobocznego".

EDIT: opinia chyba znamienna, właściwa dla kogoś, kto nie czytał książek: http://hatak.pl/artykuly/...os-jest-drabina Pokazuje jak inny może być odbiór serialu, w zależności od tego, czy zna się powieści. Bo, jak myślę, autor nie zna książek gdyż nie popisuje się wiedzą w tym zakresie, nie odnosi się do materii literackiej. Co nie jest zarzutem, oczywiście.
Kalevala - 2013-05-07, 16:28
:
A mnie jest autentycznie smutno, bo to już za półmetkiem:( Jakoś okropnie szybko mi te odcinki uciekają.
O ile na początku sezonu miałam pewne obawy, teraz uważam że (prawie) wszystko stoi na przyzwoitym poziomie. W dalszym ciągu pierwszy sezon uważam za najlepszy, ale trzeci dość znacznie wyprzedza drugi:)
Jednocześnie widzę, jak bardzo zmienił się u mnie odbiór serialu, w sytuacji kiedy znam książkowy pierwowzór. Dużo większe emocje budziły pierwsze dwa sezony, kiedy nie miałam pojęcia o wydarzeniach. Ale mimo wszystko nie zmieniłabym tego stanu rzeczy, wolę większe zaskoczenie książkowe niż serialowe.

A ostatni odcinek - cóż, wielu mówi że wieje nudą, dla mnie jeden z sympatyczniejszych w tym sezonie. Coraz bardziej i bardziej i bardziej uwielbiam Ygritte, coraz bardziej i bardziej i bardziej mam dość SERIALOWEGO Jona. Niemniej jednak bardzo lubię wątek Dzikich, podobnie jak resztę tych północnych i za-murowych. Mam nadzieję na troszkę większe rozwinięcie wątków Sama i Brana.
Jeśli chodzi o samą wspinaczkę - bardzo pozytywne wrażenia, nawet pomimo przesłodkich miłosnych uniesień na szczycie :-P A Ygritte przedrzeźniającą Jona do tej pory puszczam sobie na poprawienie humoru :-P

W wątku BBC i Melissandre rozwiązanie Gendry zamiast Edrica wydaje się dosyć sensowne, jednak bolało mnie wykonanie - trochę dziwnym było dla mnie to, że Czerwona Kapłanka tak po prostu sobie przyjechała, znalazła i wlazła w Bractwo bez żadnych ceregieli i najmniejszego problemu.
Do tego jeszcze przepowiednia do Aryi, daje do myślenia - czy to po prostu jakiś wymysł scenarzystów, czy Martin faktycznie szepnął im jakieś słówko na temat przyszłych losów małej Starkówny.

King's Landing - miłe starcie Olenny i Tywina, nawet trochę niedorzeczne pozbawienie Margaery i Lorasa rodzeństwa jakoś mnie nie razi, chociaż boję się, że w późniejszym czasie może się coś pomieszać, zwłaszcza że w najnowszym tomie ma pojawić się Willas, więc możliwe że znów trzeba będzie pokombinować i pomieszać postaci.
Littlefinger się rehabilituje, Cersei i Tyrion w jednej drużynie, a Joffrey znów pokazuje się jako psychopata.

Jeśli chodzi o sceny Theona - chyba dość sprawnie zrobione, jednak ta postać nigdy specjalnie mnie nie interesowała, więc nie śledzę jego rozrywek z zapartym tchem. Za to drugi serialowy psychopata fajnie zagrany przez fajnego aktora:)

Robb - niestety tracę całkowitą sympatię do tej postaci. W całym wątku podoba mi się jedynie Blackfish.
dworkin - 2013-05-07, 16:42
:
Kalevala napisał/a:
W wątku BBC i Melissandre rozwiązanie Gendry zamiast Edrica wydaje się dosyć sensowne, jednak bolało mnie wykonanie - trochę dziwnym było dla mnie to, że Czerwona Kapłanka tak po prostu sobie przyjechała, znalazła i wlazła w Bractwo bez żadnych ceregieli i najmniejszego problemu.

Czerwona Kapłanka, kurde. I tyle w temacie. Spotkanie kapłanów R'hllora oceniam bardzo pozytywnie. Czekałem na nie w powieści, więc mam miłą niespodziankę. Dobra zagrywka.

Kelvala napisał/a:
Do tego jeszcze przepowiednia do Aryi, daje do myślenia - czy to po prostu jakiś wymysł scenarzystów, czy Martin faktycznie szepnął im jakieś słówko na temat przyszłych losów małej Starkówny.

Tego, że Arya będzie niezłą wymiataczką można się domyślić na podstawie samej lektury. No przecież to chyba jasne, kim zostanie. Bo kim ma zostać? Akwizytorem?

Kelvala napisał/a:
King's Landing - miłe starcie Olenny i Tywina, nawet trochę niedorzeczne pozbawienie Margaery i Lorasa rodzeństwa jakoś mnie nie razi (...)

Niedorzeczne? Konieczne. Tych bohaterów na serial jest zbyt wielu. Trzeba więc ciąć, ciąć i jeszcze raz ciąć.
Kalevala - 2013-05-07, 18:56
:
dworkin napisał/a:
Kelvala napisał/a:
Do tego jeszcze przepowiednia do Aryi, daje do myślenia - czy to po prostu jakiś wymysł scenarzystów, czy Martin faktycznie szepnął im jakieś słówko na temat przyszłych losów małej Starkówny.

Tego, że Arya będzie niezłą wymiataczką można się domyślić na podstawie samej lektury. No przecież to chyba jasne, kim zostanie. Bo kim ma zostać? Akwizytorem?


Tego tak, ale już tego czyje to zielone, brązowe i szare oczy ma zgasić to już niekoniecznie. I okoliczności ponownego spotkania dwóch zainteresowanych pozostają dalej tajemnicą (przynajmniej dla mnie). A to już jest coś konkretnego, nie tylko zwykłe gadanie, więc wydaje mi się, że Martin mógł maczać w tym palce.
Jezebel - 2013-05-07, 19:21
:
Kalevala napisał/a:
W wątku BBC i Melissandre rozwiązanie Gendry zamiast Edrica wydaje się dosyć sensowne, jednak bolało mnie wykonanie - trochę dziwnym było dla mnie to, że Czerwona Kapłanka tak po prostu sobie przyjechała, znalazła i wlazła w Bractwo bez żadnych ceregieli i najmniejszego problemu.

Mam mieszane uczucia co do tego wątku, jakiś taki od czapy. Melisandre niby doskonale wie, że ten jej Azor Ahai to ściema, ale jednak jej spotkanie z Berrickiem to trochę za dużo.

Kalevala napisał/a:
King's Landing - miłe starcie Olenny i Tywina, nawet trochę niedorzeczne pozbawienie Margaery i Lorasa rodzeństwa jakoś mnie nie razi, chociaż boję się, że w późniejszym czasie może się coś pomieszać, zwłaszcza że w najnowszym tomie ma pojawić się Willas, więc możliwe że znów trzeba będzie pokombinować i pomieszać postaci.

Kocham Królową Cierni nad życie <3 I straszliwie się cieszę, że w serialu znaleziono dla niej aż tyle miejsca (zdecydowanie więcej, niż w książce), a przy okazji dobór odtwórczyni tej roli okazał się absolutnym strzałem w dziesiątkę.
Też się zastanawiam, czy im to sklejanie różnych postaci w jedną nie pójdzie w pięty.

Kalevala napisał/a:
Robb - niestety tracę całkowitą sympatię do tej postaci. W całym wątku podoba mi się jedynie Blackfish.

Mnie Robb (i Jon Snow przy okazji) drażnił już w książce, w serialu tylko się to pogłębia. Z utęsknieniem czekam więc na finał sezonu //evil

Niech mi ktoś przypomni - bękart Boltona wiedział o tym, że Bran i Rickon żyją? Jeśli tak, to kiedy się dowiedział?
Shadowmage - 2013-05-07, 19:33
:
Wiedział od początku, bo to on wymyślił.
Romulus - 2013-05-07, 20:21
:
Tak, w książce to Ramsay tym wszystkim kręcił. W serialu nawet dobrze im ten psychopata wyszedł. Co nie zmienia faktu, ze nie lubię tego wątku gdyż uważam, że został dodany w książce do rozwadniania fabuły.

Ale może być też tak, że celem Martina było/jest wybijanie bohaterów, po to, aby szumowiny zajęły ich miejsca.

Oglądalność rośnie z odcinka na odcinek: http://hatak.pl/artykuly/...-kolejny-rekord
Chyba można być spokojnym o losy serialu. Czwarty sezon to formalność, myślę, że piąty również. Podejrzewam, że nawet mimo piracenia serialu na potęgę, HBO na nim zarobi. Szkoda tylko bohaterów, którzy zaczną ginąć :) A może nie zaczną?
Sabetha - 2013-05-07, 20:41
:
Nie no, niektórzy muszą, inaczej trzeba by było zmieniać fabułę na potęgę, a na to się raczej nie zanosi.
Cóż, dołączam do grona żałujących, że sezon już za półmetkiem. Z seriali nie oglądam ostatnimi czasy niczego poza GOT, bo nie bardzo mam czas, ale ta godzinka w poniedziałkowy wieczór wynagradza mi tę abstynencję.

A propos Jona i Ygritte, czepiacie się. Chwilę wcześniej omal nie zginęli, więc nawet seks na tym murze byłby usprawiedliwiony :mrgreen:
Jezebel - 2013-05-07, 20:41
:
Shadowmage napisał/a:
Wiedział od początku, bo to on wymyślił.

Ano racja. Tak tym zamieszali, że zupełnie zapomniałam, jak to było w książce.
Shadowmage - 2013-05-07, 21:47
:
Romulus napisał/a:
Tak, w książce to Ramsay tym wszystkim kręcił. W serialu nawet dobrze im ten psychopata wyszedł. Co nie zmienia faktu, ze nie lubię tego wątku gdyż uważam, że został dodany w książce do rozwadniania fabuły.
Wg mnie to akurat to był jeden z nielicznych wątków dających się czytać w "Tańcu...".
Tixon - 2013-05-07, 22:39
:
Romulus napisał/a:
Podejrzewam, że nawet mimo piracenia serialu na potęgę, HBO na nim zarobi

A może dlatego? :->
Ł - 2013-05-09, 20:40
:
Romulus napisał/a:

Oglądalność rośnie z odcinka na odcinek: http://hatak.pl/artykuly/...-kolejny-rekord
Chyba można być spokojnym o losy serialu. Czwarty sezon to formalność, myślę, że piąty również.


Tak abstrahując od poziomu serialu warto zwrócić uwagę na dobrą robotę marketingowców HBO. Chociażby kampanie reklamowe przed każdym sezonem. Nawet na takim niszowym rynku jak Polska widzę sporo inicjatyw na społecznościwkach (fb, digiart) czy teraz gdy grupki z obsady GoT mają tournee po różnych krajach w tym Wawa.
Tomasz - 2013-05-13, 23:11
:
Bardzo słaby odcinek i do tego o niczym. To rozdzielenie trzeciego tomu na dwa sezony nie wyszło serialowi na dobre.
Jander - 2013-05-14, 00:25
:
Dużo tyłków i cycków, bardzo dobry odcinek.
Romulus - 2013-05-14, 06:04
:
Jander napisał/a:
Dużo tyłków i cycków, bardzo dobry odcinek.

Zgadza się :) Lubię ładne, kobiece tyłki więc nie mogę uznac tego odcinka za słaby. Ale ogólnie też było dobrze. W 9 odcinku będzie wesele u Freyów więc będzie ciekawie. No i takie wydarzenie w 9 odcinku? Dziesiąty w takim razie będzie jakimś ponurym zakończeniem sezonu.

Szkoda mi Theona :) Jeśli tak mają rozbudowywać jego wątek, to dziękuję bardzo. To jest w tym sezonie najsłabszy jak dotąd element. Chyba że jakąś pointę dostanie. Ale póki co Ramsay Snow bawi się dobrze, a Theon nie :)
Tixon - 2013-05-14, 09:47
:
Jander napisał/a:
Dużo tyłków i cycków, bardzo dobry odcinek.

A kogo? Może obejrzę ;)
Jander - 2013-05-14, 11:58
:
Np. Robba. :mrgreen:
Młodzik - 2013-05-14, 12:07
:
To faktycznie jest na co patrzeć ;) . Do wyboru do koloru.
MrSpellu - 2013-05-14, 12:14
:
Ta, żeby życie miało smaczek - raz dziewczynka, raz chłopaczek.
A może raz chłopaczek, raz szczeniaczek? Są w tym odcinku wilkory? //mysli
Wulf - 2013-05-14, 12:23
:
MrSpellu napisał/a:
Są w tym odcinku wilkory?
nie ma chyba nawet cienia wilkora.
MrSpellu - 2013-05-14, 12:25
:
Nie ma wilkora, nie ma zabawy --_-
MrSpellu - 2013-05-15, 07:50
:
Dobra, obejrzałem. Jedyna scena godna zapamiętania to dziadek straszący wnusia. Samą obecnością.
Sabetha - 2013-05-15, 14:11
:
Wątek Theona zaczyna robić się straszliwie nudny i wybaczcie, ale żadna liczba gołych tyłków tego nie zmieni. No i sama nie wiem, kto zagrał gorzej - niedźwiedź czy dziewica cud //mysli
Liczę na to, że w końcówce będzie mniej golizny (chociaż na Robba całkiem miło się patrzy, aż żal, że...) a więcej sensownej akcji.
Jander - 2013-05-15, 17:13
:
Golizna = sensowna akcja, deal with it.
A wątek Theona rzeczywiście męczy bułę. Już wolałbym kolejną scenę Danki z tekstami "jestem królową wszystkich i wszystkiego, padnijcie mi do stóp albo moje smoki was zabiją".
Luinloth - 2013-05-15, 20:57
:
Golizna była całkiem w porządku, nawet przy Theonie, chociaż też już mam nadzieję, że ten wątek skręci w jakimś kierunku. Smoki wyrosły i są nieźle zrobione, popatrzyłabym sobie na nie więcej.
Jezebel - 2013-05-16, 19:20
:
Sabetha napisał/a:
Wątek Theona zaczyna robić się straszliwie nudny

O tak, zdecydowanie przesadzili. Martin lepiej sobie z tym poradził, przemilczawszy całą sprawę a potem wróciwszy do niej jedynie w napomknieniach. Ale w serialu trza oczywiście wszystko dosłownie pokazać --_-

Choć z drugiej strony... Po części było warto dla tej ciemnowłosej dziewczyny //amor Gdyby jeszcze nie pokazywali ryja Theona, to w ogóle byłoby cudo.

Sabetha napisał/a:
chociaż na Robba całkiem miło się patrzy

Wygolone męskie pośladki zasługują na tylko jeden komentarz - //facepalm

Nie podoba mi się to, co się dzieje z Gendrym. Jasne, znów skleili dwóch bohaterów, coby mniej bystrzy widzowie się nie pogubili z kretesem, ale nie wierzę, że Martin nie ma żadnego planu związanego z postacią Gendrego.
Jander - 2013-05-16, 19:48
:
Jezebel napisał/a:
Martin lepiej sobie z tym poradził, przemilczawszy całą sprawę a potem wróciwszy do niej jedynie w napomknieniach. Ale w serialu trza oczywiście wszystko dosłownie pokazać

Martin-pisarz książek owszem, ale Martin-scenarzysta napisał ostatni odcinek, więc chyba zmienił zdanie.
Jezebel napisał/a:
Nie podoba mi się to, co się dzieje z Gendrym. Jasne, znów skleili dwóch bohaterów, coby mniej bystrzy widzowie się nie pogubili z kretesem, ale nie wierzę, że Martin nie ma żadnego planu związanego z postacią Gendrego.

Wydaje mi się, że autorzy powoli zrzucają z siebie bagaż książek Martina i nie czekają co napisze w przyszłości. Stąd też np. foreshadowing kolejnego spotkania Aryi z Czerwoną Wiedźmą. Albo Martin im o tym powiedział albo sami zaczynają tworzyć, zamiast w mniejszym lub większym stopniu odtwarzać.
I według mnie robią bardzo dobrze, nie ma co patrzeć na Martina, tylko rozwijać świat według swojego pomysłu. Ba, zaryzykuję tezę, że Martin przekazał już pałeczkę Pieśni Lodu i Ognia Benioffowi i Weissowi.
MrSpellu - 2013-05-16, 20:24
:
Ciekawa teoria. I to nie jest sarkazm.
Ł - 2013-05-18, 12:22
:
Jezebel napisał/a:
. Jasne, znów skleili dwóch bohaterów, coby mniej bystrzy widzowie się nie pogubili z kretesem,

Wybacz ale te utyskiwanie na bystrość widzów jest serio słabe. Każda forma przekazu ma swoje wady i zalety. Łatwiej zapamiętać tekst wierszowany z rymem, niż taki sam objętowościowo pisany prozą. Różnice między możliwością przyswojenia różnych danych czytanych a danych z ekranu to już przepaść. To co w serialu zajmuje dwie sekundy (np. przedstawienie krajobrazu) w książce zajmuje akapit. To co w książce potrafi zająć parę zdań (przedstawienie genealogii), na ekranie potrafi zająć kilka scen. I nie chodzi to tylko o wymiar czasowy ale możliwości zapamiętania - widząc trzy imiona napisane w co drugim zdaniu od razu łapie who is who. Trzy postacie na ekranie wymagają naturalnego procesu poznania, odróżnienia, skojarzenia (imienia z twarzą, twarzy z sytuacją etc.).

Ja sam oglądając pierwszy sezon bez uprzedniej lektury byłem przekonany że Theon to jeden z Starków, dopóki nie wyeksponowano jego historii. Z resztą z perspektywy czasu taki odbiór wydaje mi się właściwy, bo rzeczywiście tak go na ogół traktowano.
Jezebel - 2013-05-18, 12:29
:
To wszystko prawda, w dodatku dość oczywista, ale czasem mam wrażenie, że w tym konkretnym przypadku serialowcy przesadzają. Jak ze zmienieniem imienia jednej z bohaterek z Ashy na Jarę, bo w serialu jest już Osha i by się myliło (pomimo, iż obie postacie nie stykają się ze sobą chyba ani razu).
Ł - 2013-05-18, 15:03
:
Ponownie - co innego słowo czytane, co innego słowo słyszane. Jak dla mnie i tak serialowy są zbyt wstrzemięźliwi. Mogliby np. usunąć najmłodszego Starka, bo to 5 koło u wozu fabuły.
dworkin - 2013-05-18, 15:17
:
Dokładnie. Postaci i wątków jest jak na serial za dużo, sam bym wyciął jeszcze parę z nich.
Romulus - 2013-05-18, 15:32
:
Siedem sezonów w planach - jeśli HBO pozwoli:
http://hatak.pl/artykuly/siedem-sezonow-gry-o-tron
Cały czas powraca nurtujące pytanie, czy na 7 się skończy i czy będzie kontynuacja i oczekiwanie na książki.

Może to już moje uprzedzenia, ale tak sobie wnioskuję z tego wpisu, że chyba nikt poważnie nie oczekuje, że Martin się wyrobi z kolejnym tomem do 2015 r.
Jezebel - 2013-05-18, 15:39
:
dworkin napisał/a:
Dokładnie. Postaci i wątków jest jak na serial za dużo, sam bym wyciął jeszcze parę z nich.

Takie decyzje byłyby łatwiejsze do przełknięcia, gdyby ekranizowano zakończoną historię. Natomiast w obecnej sytuacji rodzą wątpliwości, czy serialowcy nie namieszają za bardzo, usuwając/sklejając postaci, które będą ważne w kolejnych książkach. No ale Martin ponoć już ich przestrzegł, kogo usunąć nie można i kto będzie istotny, może to więc nieuzasadnione obawy.
Ł - 2013-05-18, 15:49
:
Przecież on im przekazał całe skrypty łącznie z zakończeniem PLiO. Więc raczej są to mocno nieuzasadnione obawy.
Asuryan - 2013-05-18, 19:58
:
Romulus napisał/a:
W 9 odcinku będzie wesele u Freyów więc będzie ciekawie. No i takie wydarzenie w 9 odcinku? Dziesiąty w takim razie będzie jakimś ponurym zakończeniem sezonu.

W dziesiątce mogą dać królewski ślub - też będzie ciekawie.
Sabetha - 2013-05-18, 22:09
:
Ł napisał/a:
Mogliby np. usunąć najmłodszego Starka, bo to 5 koło u wozu fabuły.


Nie mogliby. W "Tańcu ze smokami" Martin zasugerował, że Rickon odegra w historii jakąś rolę. Czy istotną, tego, oczywiście, nie wiem :)
Shadowmage - 2013-05-19, 09:43
:
Asuryan napisał/a:
Romulus napisał/a:
W 9 odcinku będzie wesele u Freyów więc będzie ciekawie. No i takie wydarzenie w 9 odcinku? Dziesiąty w takim razie będzie jakimś ponurym zakończeniem sezonu.

W dziesiątce mogą dać królewski ślub - też będzie ciekawie.
Wtedy niewiele zostaje im na 4 sezon.
dworkin - 2013-05-19, 11:25
:
Sabetha napisał/a:
Ł napisał/a:
Mogliby np. usunąć najmłodszego Starka, bo to 5 koło u wozu fabuły.


Nie mogliby. W "Tańcu ze smokami" Martin zasugerował, że Rickon odegra w historii jakąś rolę. Czy istotną, tego, oczywiście, nie wiem :)

No to by nie odegrał. Proste. Kiedy powieść przechodzi w ekranizację, najważniejsza jest jakość FILMU, nad wierność lekturze.
Shadowmage - 2013-05-19, 11:41
:
Ogólnie nie wiem po co się Rickona czepiać, przecież w zasadzie go nie ma w serialu. Zresztą mam wrażenie, że scenarzyści też czasem o nim zapominają :P

A co do tego co Martin zasugerował - w końcu jakiś Stark płci męskiej musi przeżyć i zasiąść w Winterfell.
Sabetha - 2013-05-19, 19:13
:
dworkin napisał/a:
No to by nie odegrał. Proste.


Nie wiem jak nieobecność Rickona miałaby wpłynąć na wzrost jakości serialu, zwłaszcza że mówi niewiele, a i Osha musi mieć kogo bawić :P
dworkin - 2013-05-19, 20:24
:
Nie chodzi konkretnie o Rickona, tylko o zasadę. Sam Rickon raczej nie przeszkadza, ale nie miałbym problemu z serialem bez niego. Tak samo jak np. bez Bractwa Bez Chorągwi (przynajmniej do momentu "przejścia" Catelyn). Ilość wątków dobra dla książki na pewno nie jest dobra dla ekranizacji, co zresztą w niniejszej ekranizacji widać. Nie ma więc co się zelocić na fabułę powieści, tylko trzeba spojrzeć na film jak na samoistne dzieło. Zeloci w 99% przypadków zepsuliby je, łechcąc własne fanboystwo.
Romulus - 2013-05-21, 05:53
:
Fajny odcinek, kolejny, w którym niewiele się działo. Ślub Tyriona, ucieczka Sama, Daenerys, Arya. Za to odcinek dziewiąty zapowiada się mocno, czyli wesele u Freyów.

Szkoda tylko, że przesunięto premierę i następny odcinek dopiero 2 czerwca, w Polsce 3 czerwca.
Jander - 2013-05-21, 08:58
:
<a w książce było inaczej> Ślub Tyriona był po weselu u Freyów, co jeszcze bardziej uzasadniałoby niechęć Tyriona. Dodatkowo sądziłem, że Arya i Ogar nawiążą jakąś relację, a tutaj nie będzie na to czasu.
Ale poza tym spoko, cycki były, nagie torsy też.
Wulf - 2013-05-21, 09:47
:
Odcinek... mieszanych uczuć.

Tyrion i jego ślub, a także wszystko dookoła - bomba. Dobrze się to oglądało, nie nużyło, a było dużo klimatu. Chociaż scena ślubu w sepcie... jakaś taka mało... cóż, tłumna. Nie mówię o przepychu, ale po prostu było tam mało ludzi. Ja wiem, że Tyrion to krasnal, że nikt go nie lubi, ale miałem wrażenie, że na ślub osoby z tak wysokiego rodu przylezie jednak stado ludzi tylko dlatego, że on ma nazwisko i będą tam wszyscy dupowłażący. Ale widać to byłoby dość drogie jeśli chodzi o efekty albo statystów, więc wybrano niewielką grupkę.

Danaerys i Dario... eh, on wygląda jak plastikowy elf, ale widzę pewien potencjał :D

Chociaż najbardziej lubię wątki Cebulowego Rycerza - Liam Cunningham ma fajną robotę :D
Ł - 2013-05-21, 17:41
:
Wulf napisał/a:

Tyrion i jego ślub, a także wszystko dookoła - bomba. Dobrze się to oglądało, nie nużyło, a było dużo klimatu. Chociaż scena ślubu w sepcie... jakaś taka mało... cóż, tłumna. Nie mówię o przepychu, ale po prostu było tam mało ludzi. Ja wiem, że Tyrion to krasnal, że nikt go nie lubi, ale miałem wrażenie, że na ślub osoby z tak wysokiego rodu przylezie jednak stado ludzi tylko dlatego, że on ma nazwisko i będą tam wszyscy dupowłażący. Ale widać to byłoby dość drogie jeśli chodzi o efekty albo statystów, więc wybrano niewielką grupkę.

Też miałem takie wrażenie ale można to wytłumaczyć zamiarem Tywina, dla którego ślub był konieczną formalnością (dla możliwości uzyskania legalnego potomka), natomiast wyraźnie nie chciał kolejnego skandalu i znając charakter Tyriona i Jeoffreya zminimalizował całą ceremonię. Widać to dobrze w jego zachowaniu na ślubie - to jak wkurwiają go podśmiechujki z Tyriona, i jak rozdzielił ww. wymienionych. Może to mocno dobudowane tłumaczenie ale w moim odbiorze spójne z sylwetką Tywina jako takiego.
Romulus - 2013-05-28, 16:27
:
http://hatak.pl/artykuly/...rol-w-4-sezonie
W zasadzie to bym był zawiedziony, gdyby nie było księcia Oberyna Martella w 4 sezonie. Bez niego ten sezon byłby blady. Ale już pozostałe postacie mnie nie interesują tak bardzo. Może Mace Tyrell, bo to jednak do tej pory postać nieobecna, ale i w książce był gdzies na marginesie trzeciego tomu. Nawet w czwartej części też nie nie "poszalał". A co do samych Martellów to w 4 tomie mnie Martin podjarał, ale w piątym zgasił tym wątkiem, więc...
Kalevala - 2013-05-28, 17:52
:
Świetnie będzie zobaczyć Oberyna i Ellarię. Szkoda tylko, że pewnie nie pojawi się jeszcze żadna ze Żmijowych Bękarcic. Strasznie jestem ciekawa tych Dornijczyków, a na Sandówny po prostu nie mogę się już doczekać. Powinny wnieść do obsady jakiś powiew świezości. No i egzotyki. Ciekawe, czy ludzie od obsady nie zdecydują się pokazać Dornijczyków w jakiś bardziej charakterystyczny sposób, na przykład z hinduską czy arabską urodą.
Chociaż z drugiej strony poznanie nowych aktorów to będzie pewnie dość brutalny gwałt na mojej wyobraźni. Bękarcice rysują mi się w głowie bardzo wyraźnie, a serialowe aktorki niestety szybko zastąpią moje wyobrażenia :P Zawsze, kiedy oglądam jakąś ekranizację, mam wrażenie, że coś tracę :P Teraz nawet rozważam czy nie poprzestać na pierwszym "Hobbicie", żeby cośtam jeszcze dla mnie zostało. Na opuszczenie "Gry o tron" chyba się jednak nie zdobędę :D
Romulus - 2013-05-28, 18:32
:
Kalevala napisał/a:
Szkoda tylko, że pewnie nie pojawi się jeszcze żadna ze Żmijowych Bękarcic.

Ich obecność w serialu to całkowicie zbędny zapychacz.
Klevala napisał/a:
Strasznie jestem ciekawa tych Dornijczyków, a na Sandówny po prostu nie mogę się już doczekać.

Ellaria to będzie pewnie rekwizyt bez znaczenia dla fabuły w serialu. Coś jak te panienki, które śmigną czasem tu i ówdzie. Już dziewczyna Tyriona ma większe znaczenie, niż Ellaria Sand, którą można bez straty dla fabuły zastąpić byle kim z ładną buzią i ciałem.
Wulf - 2013-05-29, 08:58
:
Każda ładna dziewczyna pełni w nim znaczącą rolę, a nie rekwizytu czy zapychacza :D
Prev - 2013-05-30, 20:13
:
Wulf napisał/a:
Każda ładna dziewczyna pełni w nim znaczącą rolę, a nie rekwizytu czy zapychacza :D

Co do "zapychacza" to bym się pokłócił...
Jander - 2013-06-03, 13:30
:
Całkiem udane wesele, chociaż trochę za krótkie w porównaniu z resztą odcinka, zwłaszcza że to najważniejsze wydarzenie sezonu.
Ł - 2013-06-03, 19:05
:
1. Scena wesela świetna. Totalna cisza w napisach - tak prosty ale tak genialny zabieg.
2. Rickon wydawał z siebie jakieś 15 słów. To więcej niż przez resztę odcinków razem wziętych.
3. Dany jak matką smoków i już nawet nie trzeba pokazywać jak zdobywa kolejne miasta. Jest więc zdobywa.Tautologia.
Jander - 2013-06-03, 19:09
:
Ł napisał/a:
Totalna cisza w napisach

?
Ł - 2013-06-03, 19:15
:
Jander napisał/a:
Ł napisał/a:
Totalna cisza w napisach

?

?





..w sensie że coś Ci grało?



...wyłączyłeś telefon?
Jander - 2013-06-03, 19:18
:
Nie, ale cisza w napisach?
Zaraz zobaczę to drugi raz, ale nie łapię o co kaman.
Ł - 2013-06-03, 19:20
:
Jak twórcy przyzwyczaili Cię do jakiegoś motywu muzycznego w napisach który podsumowuje wydźwięk odcinka, albo jakoś nawiązuje do jego tematu, to TOTALNA cisza pod koniec TAKIEGO odcinka jest chyba nieprzypadkowa Sherlocku? Dla mnie podkresla wydźwięk ostatniej sceny parokrotnie.
Jander - 2013-06-03, 19:23
:
Aa, w napisach końcowych, w sensie w creditsach. To już łapię, po prostu je prawie zawsze wyłączam.
I tak zobaczę ponownie, bo miny Boltona są warte zimnioka.
MrSpellu - 2013-06-03, 19:26
:
A jak warte zimnioka, to trzeba obejrzeć.
Jander - 2013-06-03, 19:30
:
Warte więcej, niż cycki i gołe torsy. Potem już tylko halucynacje i śmierć.
MrSpellu - 2013-06-03, 21:27
:
No, było warte zimnioka. Były nawet halucynacje i śmierć.
Romulus - 2013-06-04, 05:50
:
Chyba w dobrym momencie to zakończyli. Rozwlekanie wesela ponad miarę musiałoby skończyć się większą ilością tryskającej juchy lub mocniejszymi melodramatami. A tak, skondensowano to, bez zbędnego epatowania przemocą.

Podoba mi się to, że zrobiono to lepiej niż w książce. Bo żona Robba też przyjechała na wesele. W książce została w Riverrun i to miało ręce i nogi (żeby bardziej nie urazić lorda Freya), ale doprowadziło do istotnej komplikacji: żona Robba została, niewiadomo, czy jest w ciąży czy nie jest i jak to skomplikuje kwestie dynastyczne na Północy. Został zatem taki dodatkowy, niepotrzebny (moim zdaniem) węzełek do rozplątywania później. A w serialu zrobiono z tym porządek bez niedomówień :)

Ciekawe, czy w 4 sezonie przytną wątek Aryi, czy też dopiszą jej trochę przygód z Sandorem.
Tomasz - 2013-06-04, 06:37
:
A mi się odcinek średnio podobał. Przede wszystkim wszystko poza weselem było zapchajdziurą, przegadane, niepotrzebne sceny. A sama rzeź na weselu w książce byłą o wiele sensowniejsza. Tu wyglądało to marnie. Pięć osób i dwa sztylety, a kuszników więcej niż gości. Szkoda, że zrezygnowano ze starcia, z tego jak jeden z północy zasłania rannego Robba przewróconym stołem itd.
A poza tym coraz gorsze są zdjęcia. To zaczyna być toporne i prostackie. Naprawdę porównajcie sobie na świeżo jak kręcono pierwszy sezon. Jakie tam były przemyślane ujęcia, jak wszystko kadrowano. Obejrzałem niedawno ponownie pierwszy sezon i mogłem sobie to porównać. Ten sezon jest przegadany i bardzo słabo kręcony. W efekcie o wiele gorszy niż poprzednie, a z książek trzeci tom podobał mi się najbardziej.
Romulus - 2013-06-04, 08:00
:
Przyznam, że jakoś nigdy mnie te kwestie techniczne w tym serialu nie pociągały zbytnio więc nie zwróciłem uwagi. Obejrzę po raz kolejny na blu-rayu za rok to ocenię :) Po obejrzeniu ponownie drugiego sezonu spodobał mi się nawet bardziej, niż za pierwszym razem. Zresztą wydania na blu ray i dvd tego serialu są, moim zdaniem, warte swojej ceny.

A wracając do wątków, nie odnoszę takiego wrażenia, jak Tomasz. Myślę, że to wszystko jest po prostu konsekwencją prowadzenia kilku wątków w serialu. A przecież nie może być tak, że nagle, bez uzasadnienia, jakiś bohater pojawia się w miejscu X. Czasami po prostu trzeba do tego dodać sceny z tego, jak podróżuje :) Kwestia, czy twórcy robią to dobrze, czy źle, jest subiektywna. Mnie to zbytnio nie przeszkadza.

W sumie, trzecia część też była moją ulubioną w cyklu. Najbardziej mroczna. Zastanawiałem się, czy po prostu Starkowie jeszcze bardziej mogą dostać w tyłek. Ale jest jeszcze ślub Joffreya, Żmija z Dorne, Tyrion, Tywin. Po czwartym sezonie, w serialu to dopiero zapanuje mrok.
adamo0 - 2013-06-04, 08:52
:
Według mnie Tomasz ma trochę racji. Pierwszy sezon był naprawdę przemyślany i przeprowadzony bardzo konsekwentnie. Drugi i trzeci już gorzej, ale według mnie wynika to z faktu, że kręcąc pierwszy sezon producenci jeszcze nie wiedzieli czy powstanie sezon drugi i kolejne, więc mogli sobie pozwolić na 'sztukę'. Wraz ze wzrostem popularności takie zabiegi nie mają sensu - to jest telewizja - jak coś się dobrze sprzedaje to po co tworzyć sobie dodatkowe trudności i koszty?

Jednak dla mnie to nie jest wada. Zbytnio nie przywiązuję wagi do takich szczegółów. Serial ma się dobrze oglądać i opowiadać pewną historię i według mnie jak na dziełko telewizyjne robi to znakomicie.

Tomasz napisał/a:
Tu wyglądało to marnie. Pięć osób i dwa sztylety, a kuszników więcej niż gości. Szkoda, że zrezygnowano ze starcia, z tego jak jeden z północy zasłania rannego Robba przewróconym stołem itd.


No ale czy ta scena, która była nie pokazała tego co Martin chciał pokazać? Martin ma nieograniczone pole do popisu i może sobie folgować - twórczy serialu muszą się zamknąć w określonym czasie.
dworkin - 2013-06-04, 09:00
:
A ja również nie dostrzegłem wyraźnego spadku w jakości zdjęć. Podobnie nic mi się nie dłużyło w ostatnim odcinku. Oglądałem ze smakiem. Był to też pierwszy odcinek, który wzbudził we mnie prawdziwe emocje (to męczące oczekiwanie na znaną konkluzję). Dotąd serial mnie specjalnie nie ruszał, właśnie z powodu wcześniejszej lektury.

Mówiać krótko - wesele mnie rozwaliło - od chwili, gdy orkiestra zaczęła grać "Deszcze Castamere" napięcię rosło w tempie wykładniczym, by zakończyć się w iście mafijnym stylu (ilość bełtów, pozdrowienia od Tywina). I tylko wartość tej symboliki mnie zastawia (bo wrażenie to zrobiła). Czy nożowanie brzemiennej miało sens, gdy wystarczyło poderżnąć jej gardło? Przekaz był jasny - Nie chodzi o ciebie, tylko bękarta, którego nosisz. Zaś pozdrowienia były już czystym znakiem mafijnych porachunków i komunikatem dla widza - czyja to naprawdę sprawka.
MrSpellu - 2013-06-04, 09:12
:
Sądzę, że nożowanie brzemiennej miało przede wszystkim wywrzeć efekt na widzu. I scena, choć mocna, nie zaskoczyła mnie. Bo co chwilę pieprzyliście tu o krwawych godach. Na moje nieszczęście jeszcze umiem dodać dwa do dwóch :P

Co do zarzutów Tomasza, to częściowo się zgadzam. Technicznie serial wydaje się słabszy, ale bardziej szkodzi tu wspomniane prowadzenie kilku wątków. Gdybym był producentem, miał pieniądze i nie bałbym się ich utopić... to powstało by kilka seriali i w każdym prowadzony byłby jeden, góra dwa wątki. Oczywiście każdy z własnym POV.
dworkin - 2013-06-04, 09:16
:
MrSpellu napisał/a:
Gdybym był producentem, miał pieniądze i nie bałbym się ich utopić... to powstało by kilka seriali i w każdym prowadzony byłby jeden, góra dwa wątki. Oczywiście każdy z własnym POV.

I byś utopił. Moim zdaniem serial ogarnął zbyt wiele wątków, scenarzyści powinni byli bardziej pochlastać fabułkę. Co prawda z czasem się ona uprości (sposobem ostatniego odcinka), ale to dopiero z kolejnym sezonem.
MrSpellu - 2013-06-04, 09:23
:
Moje pieniądze. Zrobię z nimi co zechcę --_-

Niestety nie ma pieniędzy, nie ma też serialu.
To wszystko halucynacje z niedożywienia.
Jest tylko mroźna zima,
smutek
i śmierć.
Shadowmage - 2013-06-04, 09:53
:
Romulus napisał/a:
Podoba mi się to, że zrobiono to lepiej niż w książce. Bo żona Robba też przyjechała na wesele. W książce została w Riverrun i to miało ręce i nogi (żeby bardziej nie urazić lorda Freya), ale doprowadziło do istotnej komplikacji: żona Robba została, niewiadomo, czy jest w ciąży czy nie jest i jak to skomplikuje kwestie dynastyczne na Północy. Został zatem taki dodatkowy, niepotrzebny (moim zdaniem) węzełek do rozplątywania później. A w serialu zrobiono z tym porządek bez niedomówień :)
Tam nie było nic do rozplątywania, bo mamuśka królowej robiła jej odpowiednie herbatki, a poza tym przecież to był spisek, więc Westerlingowie nie chcieli, żeby im córuchnę Frey w przypływie szału ukatrupił.
Jander - 2013-06-04, 10:23
:
dworkin napisał/a:
pozdrowienia od Tywina

To Jaime prosił Boltona o pozdrowienie Robba i w książce było właśnie: "Jaime Lannister sends his regards". Co zrobiło mi niezłego mindfucka, gdy przez przypadek trafiłem na te słowa przeglądając książkę. Wszak Jaime nie maczał w tym palców.
dworkin - 2013-06-04, 10:33
:
W serialu było: "The Lannisters send their regards". Głównie by wskazać sprawców, może trochę by odnieść się do słów Jamiego. Zaś Lannisterowie = Tywin. Póki co.
Lady_Aribeth - 2013-06-04, 22:32
:
Co prawda nie oglądam regularnie Gry o Tron (drażni mnie oglądanie czegoś, co już mniej więcej kojarzę/pamiętam :<), ale krwawe gody sobie obejrzałam z samej ciekawości. No i jakieś takie rzeczywiście łyse one były, ale intensywne, więc w sumie oceniam na plus.
A ktoś mi może powiedzieć czy już zginął [spoiler]ten mały gnojek, Joffrey? Bo ogółem jeśli chodzi o zdarzenia, to sporo pamiętam, ale kolejność mi się miesza. A tak w sumie to zgon tego człowieka miło wspominam z książki i chętnie bym go sobie obejrzała xD.

Kiedyś wkurzałam się na Martina, że tak bezlitośnie eksterminuje kolejnych bohaterów, a teraz z przyjemnością wspominam śmierci niektórych z nich :mrgreen:
Jezebel - 2013-06-04, 23:42
:
Jeszcze nie zginął, ale spodziewam się tego w finale sezonu //devil
Jander - 2013-06-05, 08:23
:
Chyba następnego...
Kolejność jest poprzestawiana, np. ślub Tyriona był po krwawych godach.
dworkin - 2013-06-05, 09:29
:
Jakiego następnego? A aresztowanie Tyriona? Ucieczka Sansy? Żmija z Dorne? Sąd Boży? Bełt w wychodku? Wszystko w piątym sezonie? Rzecz, o której mówimy, może się odbyć maksymalnie na starcie kolejnej serii, ale moim zdaniem nie jest to dobre zagranie na sam początek. Choć może...
MrSpellu - 2013-06-05, 09:39
:
Jeszcze napiszcie o śmierci Tywina w gnojówce i klimakterium Cersei.
Jezebel - 2013-06-05, 10:09
:
No przecież dworkin napisał o bełcie w wychodku, nieuważnie przeczytałeś tę lawinę spoilerów :P
MrSpellu - 2013-06-05, 10:17
:
O, byłem blisko.
Jander - 2013-06-05, 10:34
:
Widzisz dworkin, zostało mnóstwo wydarzeń na kolejny sezon.
dworkin - 2013-06-05, 10:35
:
No tak, ale na czwarty :-P
ASX76 - 2013-06-05, 12:16
:
... że Starków rżną!?

:-P
Romulus - 2013-06-05, 12:19
:
Szkoda tego fajnego aktora dla tak podrzędnej roli, swoją drogą.
ASX76 - 2013-06-05, 12:27
:
Podrzędnej roli w podrzędnym serialu? //mysli Nie oszukujmy się, jak na standardy HBO poziom tej produkcji pozostawia do życzenia. Również jako adaptacja sagi Martina.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że:

:lol:
Stary Ork - 2013-06-05, 12:30
:
ASX, namolne powtarzanie w kółko jednej powszechnie znanej opinii Katona z Ciebie nie zrobi --_-
Tixon - 2013-06-05, 15:44
:
/Spam mode on/
Orku, Ty stara, sparszywiała świnio.
Nieodmiennie imponujesz mi oczytaniem i elokwencją.
Zgiń w walce.
/Spam mode off/
ASX76 - 2013-06-06, 18:14
:


Barbarzyńcy to niewinne dzieci w porównaniu z Walderem Freyem! //spell
Ł - 2013-06-06, 19:41
:
ASX76 napisał/a:

Barbarzyńcy to niewinne dzieci w porównaniu z Walderem Freyem! //spell

Żart był dobry, póki nie zacząłeś go tłumaczyć.

MrSpellu napisał/a:
. Bo co chwilę pieprzyliście tu o krwawych godach. Na moje nieszczęście jeszcze umiem dodać dwa do dwóch :P

Ja tam po końcu II sezonu włączyłem wikipedie, bo zarówno postawa "ŻADNYCH SPOJELRÓW PLISKA!!11" jak i "haha czytałem książkę, wiem kto zginie, jestem mądry", mnie mocno żenowała. Żadnych strat w frajdzie z oglądania nie zauważyłem.


Osobiście jaram się postacią Roosa Boltona. Domniemam że w książce był bardziej freakowaty i"the bad one"sądząc po wyobrażaniach przedserialowych, ale w serialu jego kreacja zimnego kalkulującego gracza jest świetna, zwłaszcza że wyróźnia się na tle reszty impulsywno-honorowej zgraji northmenów. Przekonuje mnie to jak twórcy pokazywali jego postać - nie był to "domyślny zdrajca" od samego początku, a jako decyzja wydaje się racjonalna. Robb był kretynem i Bolton i tak dawał mu za długo kredyt zaufania/lojalności.
Jander - 2013-06-06, 19:55
:
Ł napisał/a:
Osobiście jaram się postacią Roosa Boltona.

Właściwie to w książce specjalnie się nie pojawiał, podobnie jak Tywin. Jego postać w serialu to +100 do oceny. O ile książka przekonała mnie do Stannisa, tak serial do Boltona.
Romulus - 2013-06-06, 20:33
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ulUBDu_97z8[/youtube]





Jeszcze:
http://www.youtube.com/wa...zr99OfKLxk&NR=1
Jezebel - 2013-06-06, 21:10
:
Jander napisał/a:
Ł napisał/a:
Osobiście jaram się postacią Roosa Boltona.

Właściwie to w książce specjalnie się nie pojawiał

Niby nie było go dużo, ale mimo to był bardzo wyraźnie zarysowaną postacią. To jego szeptanie i kompletnie niewzruszona postawa w każdych okolicznościach, brr. W serialu udał się nieźle, choć na mój gust jest nieco za mało creepy.
Młodzik - 2013-06-07, 09:26
:
Ł napisał/a:

Osobiście jaram się postacią Roosa Boltona. Domniemam że w książce był bardziej freakowaty i"the bad one"sądząc po wyobrażaniach przedserialowych, ale w serialu jego kreacja zimnego kalkulującego gracza jest świetna, zwłaszcza że wyróźnia się na tle reszty impulsywno-honorowej zgraji northmenów. Przekonuje mnie to jak twórcy pokazywali jego postać - nie był to "domyślny zdrajca" od samego początku, a jako decyzja wydaje się racjonalna. Robb był kretynem i Bolton i tak dawał mu za długo kredyt zaufania/lojalności.

Teoretycznie nie był, natomiast nie wiem, czy to był brak pomysłu, ze strony Martina, czy specjalne zagranie, czy moja przenikliwość (hmm... nie, raczej mogę wykluczyć posiadanie jej), w każdym razie, to że to Freyowie i Boltonowie zdradzą, można się było domyślić po zagrywkach ich dzieciaków w Winterfell w "Starciu Królów". No ale ten wątek, akurat w serialu został pominięty.

A co do Starków - najbardziej w kreacjach Robba i Neda podobało mi się to, że byliby świetnymi władcami w idealnym świecie, no ale mieli pecha. Zresztą byłem bardzo zdziwiony, że Martin tak długo był łaskawy dla Robba.
Romulus - 2013-06-07, 10:01
:
W "Tańcu..." jest sporo Boltona więc pewnie w kolejnych sezonach serialu postać się rozwinie. Zwłaszcza że zostanie


UWAGA SPOILERkluczowym graczem na Północy przeciwko Stannisowi KONIEC SPOILERA
Ł - 2013-06-10, 19:36
:
Świetny odcinek. Przy takim rozwątkowieniu za plus twórca poczytuje umiejętnie budowanie mostów między scenami poprzez wspomnienia, aluzje zakanczające scene i robiące miejsce dla nastepnej. Większośc wydarzeń mocno angazująca choć trochę pary uszło przy końcówce. Scena Dany epicka ale jakby oderwana od kontekstu wydarzeń w Westeros. Marzłby mi się taki metanarracyjny koniec jaki zrobili w "Wspinaczce".
Romulus - 2013-06-11, 06:02
:
Cieszę się, że Krwawe Gody były w 9 odcinku i nie zrobili dzięki temu efekciarskiego finału sezonu tylko taki "spokojny". W wątku Daenerys, jeśli dobrze pamiętam, nic ciekawego się już w książkach nie wydarzyło do czasu końcówki "Tańca...". Narzekałem na wątek Theona wcześniej, ale niesłusznie. W sumie przecież i o to chodziło w książce: o pozbawienie go tymi torturami wolnej woli (i także o frajdę Ramsaya Snowa :) ) Wątek z jego siostrą też pewnie zacznie odbiegać od książki w następnym sezonie. Zaś jeśli chodzi o Brana - to chyba w 4 sezonie będą już sceny z "Tańca...". Generalnie, odcinek również mi się podobał.
Wulf - 2013-06-11, 15:56
:
A mnie finał... znudził. Na dodatek brakowało jakiegoś "finału" tzn. zamknięcia jakiegoś wątku - bo krwawe gody dali wcześniej, a Joff jeszcze jest. Zamiast finału mamy więc zawiązanie wątków na następny sezon.

Tani chwyt szczerze mówiąc... a scenki Dany szczerze mówiąc, ale wydały mi się... po amerykańsku religijne. Muzyczka, oprawa. Normalnie z Dany zrobili Matkę Boską Białowłosą (jakby jej ojcem był Geralt to może by to miało sens). Eh, gdzie tu zjadanie surowego mięsa i upieprzenie krwią, gdzie smok palący wrogów, gdzie poddanie własnego brata... nagle z dziewczyny, co jednak skłonna była "po trupach do celu" robią "jedyną słuszną postać".

Na plus - Ygritte i jej "you know nothing Jon Snow" :-) Maester Aemon też niezły... no i Tyrion, chociaż to akurat normalka.

Jak na koniec sezonu... słaaabo.
Ł - 2013-06-11, 17:37
:
Wulf napisał/a:
nagle z dziewczyny, co jednak skłonna była "po trupach do celu" robią "jedyną słuszną postać".

W sumie tez zadałem sobie te pytanie, to znaczy skąd u Dany nagle takie parcie na bycie orędowniczką wolności w feudalno-niewolniczym świecie. I w sumie to co ty bierzesz za niekonsekwencje to właśnie jest pewną logiką - ona przehandlowana przez brata jak niewolnica w I sezonie toczyła emancypacyjną walkę osiebie. Udało się jej i ta walka o wyzwolenie stała się jej credo, które przenosi już na swoją politykę w wymiarze masowym.

Poza tym u Dany zawsze był silnie akcentowany jej matczyny aspekt. Właśnie szkoda że zabrakło jakieś mocniejszej metanarracji o roli matki. Przecież sporo o tym było w odcinku- chociażby kwestia Cersei o tym że gdyby nie dzieci dawno popełniłaby samobójstwo. Sam miałem nadzieje na pociągnięcie wątku Cat w samym zakończeniu - to byłby cliffhanger! //kas
Stary Ork - 2013-06-11, 18:34
:
Ł napisał/a:
Marzłby mi się taki metanarracyjny koniec jaki zrobili w "Wspinaczce".


To powinno być zakończenie sezonu, monolog Littlefingera o chaosie w danej oprawie wizualnej to najmocniejszy moment sezonu (aż szkoda, że lektor mi zagłuszył za pierwszym razem); i nie najmocniejszy w sensie "Rąbnął od ucha aż buchnęła jucha i prysnął mózg" ani w sensie zabaw młodego Boltona, ani w sensie stężenia cycków na metr sześcienny. Siła przekazu tego epizodu była miażdżąca. //mysli .
Jander - 2013-06-11, 19:38
:
"Wspinaczka" w ogóle mi się nie wryła w mózg, pewnie było za mało cycków.
Romulus - 2013-06-12, 20:16
:
Myślę, że nadejdzie dzień, kiedy skończy się dupci dupci i zaczną w HBO żałować współpracy z Martinem. Jego pomysły na prequele serialowe uznaję za głupie:
http://hatak.pl/artykuly/...szlosci-serialu
Ale się nie znam :)

Jednego jestem pewien - zarówno przy serialu, jak i przy książkach ich największym wrogiem jest sam George R.R. Martin (jego niemoc twórcza lub lenistwo - obstawiam to pierwsze).

Resztę dyskusji przeniosłam do wątku książkowego - El

Romulus - 2013-06-29, 13:31
:
Tak będzie wyglądać książę Oberyn z Dorne http://www.filmweb.pl/person/Pedro+Pascal-1003573
Nie wiem, czy tak go sobie wyobrażałem. Pewnie go jeszcze "odpicują", aby wyglądał jak dziki Południowiec.
Romulus - 2013-07-17, 19:10
:
http://insidetv.ew.com/20...rones-sherlock/
Co za news!
A jeszcze lepiej byłoby, gdyby Gatiss dodatkowo zatrudniony został jako scenarzysta :) O spółce z Moffatem, którą tworzą przy "Sherlocku" nie marzę :)

Ciekawe, kogo zagra?
Romulus - 2013-07-25, 19:25
:
A tak będzie wyglądała Ellaria Sand: http://hatak.pl/artykuly/...d-w-grze-o-tron
Ciekawe, bo to postać epizodyczna. Może rozbudują jej rolę a może po prostu ta fajna aktorka będzie grała epizodzik :)
Jezebel - 2013-07-30, 12:11
:
http://winteriscoming.net...as-mace-tyrell/
W najmniejszym stopniu nie pasuje do mojego wyobrażenia Mace'a Tyrella.
ASX76 - 2013-07-30, 15:13
:
Większość rzeczy w serialu nie pasuje do moich wyobrażeń. Niestety, będą go długo ciągnąć. --_-
Ł - 2013-07-31, 05:08
:
Poczekajcie na charakteryzacje i kostiumy. Jak z niej zrobili babochłopoczołga:



To i innych wpasują.


PS wiem że przykład jest tendencyjny bo Gwendolina ma 2m wzrostu tak czy siak.

PS 2 http://www.geekweek.pl/ga...duzym-zblizeniu < tutaj jeszcze o kostuimach. Dla mnie argument za tym by kupić GoT na bluerayu, i jednocześnie kontra dla misików wypisujących "na co idą pieniadzę w GoT, jak filmują same dialogi?!"
MrSpellu - 2013-07-31, 07:14
:
Cytat:
PS wiem że przykład jest tendencyjny bo Gwendolina ma 2m wzrostu tak czy siak.

Ale sęk w tym, że charakteryzacja może dzialać w obie strony, więc przykład jest dobry.

Cytat:
"na co idą pieniadzę w GoT, jak filmują same dialogi?!"


Kostiumy w serialu są zazwyczaj rewelacyjne.
Jezebel - 2013-07-31, 07:52
:
Ł napisał/a:
Poczekajcie na charakteryzacje i kostiumy.

Jasne, charakteryzacją i kostiumami można zdziałać cuda. Tyle tylko, że Ashton-Griffiths ma aparycję z kategorii tych, z którymi ciężko zrobić coś naprawdę zaskakującego. No i nie ta postura, nie ten wiek.
Romulus - 2013-09-05, 17:52
:
Kradzione od Jandera through Fejsbuk:
http://www.youtube.com/wa..._embedded#t=149
Sabetha - 2013-09-05, 18:55
:
Końcówka wymiata :badgrin:
ASX76 - 2013-11-19, 21:36
:

MrSpellu - 2013-11-20, 08:50
:
//facepalm
Fidel-F2 - 2013-11-20, 09:02
:
//facepalm //facepalm //facepalm
Romulus - 2014-01-10, 20:54
:
Jakich czasów dożyliśmy, skoro trailery mają swoje trailery?
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Topy6NEI51I[/youtube]
Kalevala - 2014-01-10, 21:39
:
To samo było już w zeszłym roku. I wywołało u mnie identyczną reakcję :mrgreen:
Romulus - 2014-01-13, 17:26
:
Trailer 4 sezonu zaostrza apetyt.
Żmija z Dorne mignął mi tylko kilka razy i rzucił świetną kwestią. Ale wizualnie wygląda jakoś nie tak jak sobie wyobrażałem. Czekam, czekam... Ciekawe, jaka chronologia zdarzeń będzie w tym sezonie. Bo tu widziałem już pojedynek Oberyna Martella. Czyżby już w 4 sezonie miałyby być takie smakowitości?
Jander - 2014-01-13, 17:30
:
Oczywiście, że będzie pojedynek, domkną trzeci tom i zaczną czwarty.
dworkin - 2014-02-11, 10:48
:
Na zagrychę: http://www.youtube.com/watch?v=J5iS3tULXMQ
Romulus - 2014-02-17, 10:08
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=d2ZNaLQD60Y[/youtube]
Romulus - 2014-03-12, 07:40
:
http://hatak.pl/artykuly/...na-7-8-sezonach
Czwarty sezon to półmetek serialu? HBO chyba to wytrzyma i pozwolą na dociągnięcie do 8 sezonu.
Nie wierzę, że Martin się wyrobi, ale to już nieważne. Pogodziłem się z myślą, że finał PLiO obejrzę na ekranie telewizora a nie przeczytam :)
MrSpellu - 2014-03-12, 09:34
:
Romulus napisał/a:
Pogodziłem się z myślą, że finał PLiO obejrzę na ekranie telewizora a nie przeczytam


Jeżeli tak będzie w istocie, to zaklepuję temat na artykuł naukowy :P
Romulus - 2014-03-27, 17:56
:
Chyba wybiorę się w weekend do stolycy "pstryknąć się" na Żelaznym Tronie. Pod pozorem zakupów :) Od jutra do niedzieli Tron stać ma z Złotych Tarasach :) Tylko nie mam żadnej stosownej garderoby.
Jander - 2014-03-27, 18:03
:
Romulus napisał/a:
Tylko nie mam żadnej stosownej garderoby.

Sędziowska toga i łańcuch, sesja a'la Tuleja?
Romulus - 2014-03-27, 18:23
:
Jander napisał/a:
Romulus napisał/a:
Tylko nie mam żadnej stosownej garderoby.

Sędziowska toga i łańcuch, sesja a'la Tuleja?

:shock: :shock: :shock: Ale jak się pochwalę publicznie, to będzie obciach jednak :-|
Jander - 2014-03-27, 18:46
:
Po prostu zaproś TVN. :mrgreen:
Romulus - 2014-04-07, 14:16
:
Gdyby ktoś chciał, to zdaje się, że HBO na HBO GO odkodowało pierwszy odcinek 4 sezonu, w wersji z lektorem i napisami. Za darmo do obejrzenia: http://www.hbogo.pl/conte...words-255061514
Romulus - 2014-04-08, 05:48
:
4x01 - świetny odcinek. Szkoda, że nie był dłuższy. Podobało mi się wszystko i wszyscy. Końcówka z Ogarem i Aryą - znakomita. Czerwona Żmija z Dorne - aktor chyba się sprawdzi. Natomiast Indira Varma jako Ellaria Sand - strzał w dziesiątkę. Choć to postać odrobinę wyżej niż statysta (w książkach), to w serialu zdecydowanie przykuwa wzrok. Zresztą, w przypadku tej aktorki to nie nowość.

Zapowiedź drugiego odcinka - powinno być jeszcze lepiej. Ślub Joffreya zapowiada się. Nie miałbym nic przeciwko, żeby fabuła odcinka skupiła się w całości na Królewskiej Przystani.
Ł - 2014-04-08, 05:54
:
Ja czekam cierpliwie do piątku, wtedy jest pokaz tego odcinka na UW i wspólnotowe przeżywanie nerdwany + cospleje do obfocenia. //spell
Jander - 2014-04-08, 08:16
:
Są cycki, są gejowskie sceny, 10/10. Właściwie akcja nie powinna wyjść poza burdel.
MrSpellu - 2014-04-08, 17:45
:
Jander napisał/a:
Są cycki, są gejowskie sceny


O, biegnę oglądać.
Romulus - 2014-04-08, 20:46
:
Jak podają źródła amerykańskie, a pewnie już i polskie - HBO zamówiło od razu 5 i 6 sezon. W zasadzie formalność, moim zdaniem. Spokojnie dociągną serial do - rzekomo finałowego - 7/8 sezonu.
A w ogóle, jak podaje Variety - piracenie 4x01 było rekordowe http://variety.com/2014/d...els-1201153566/ I podejrzewam, że HBO raczej się z tego cieszy.
Shadowmage - 2014-04-08, 21:07
:
Pewnie się cieszy, a z drugiej strony przecież sami udostępnili za free (u nas, ale nie sądzę, byśmy byli wyjątkiem).
Jachu - 2014-04-09, 20:37
:
Wy tu gadu gadu, a ja z małżonką obejrzeliśmy pierwszy odcinek pierwszego sezonu ;) Szczerze mówiąc, nie jestem jakoś bardzo entuzjastycznie nastawiony, ale historia dopiero się zaczyna... Poziom realizacyjny super, ale fabuła średnio interesująca. Książkę (dwa pierwsze tomy) czytałem ponad 12 lat temu i w zasadzie niewiele pamiętam, ale to, co mi się kojarzyło - tłumaczyłem żonie. Zobaczymy co będzie dalej.
Sabetha - 2014-04-13, 18:42
:
Nadrobiłam dziś zaległości w serialach. Nie miałam pojęcia, że tak bardzo tęskniłam za Tyrionem i resztą, dopóki nie rozbrzmiały pierwsze dźwięki openingu :-)
Oberyn wygląda dokładnie tak, jak to sobie imaginowałam podczas lektury. Mam też nadzieję, że będzie więcej Ellarii niż w pierwowzorze, gdzie w sumie ginęła w tle (btw, Indira ciągle wygląda świetnie, ciekawam, jak ona to robi //mysli ).
Daario Naharis "się przefarbował", że tak to ujmę, ale to nawet dobrze, obecny jakoś bardziej pasuje do pierwowzoru.
No i zamiast siateczki na włosy jest naszyjnik ;)
Ł - 2014-04-14, 07:33
:
Sabetha napisał/a:
Daario Naharis "się przefarbował", że tak to ujmę, ale to nawet dobrze, obecny jakoś bardziej pasuje do pierwowzoru.

Moim zdaniem nie za dobrze, niezależnie od tego który Daario lepiej się prezentuje. Produkcje GoT szanuje za dyscyplinę prowadzenia tej adaptacji na przestrzeni wielu lat, ale nawet im czasem zdarzają się wpadki. Poprzednia wymiana aktora grającego Górę raczej nie rzucała się w oczy ale tym razem, jak wprowadza się postać pod koniec 3 sezonu żeby zmieniać aktora na początku 4 to coś wybitnie jest nie halo. Może w edycji za 20 lat dorobią go cyfrowo w całym serialu, na wzór tego co Lucas robi z Star Warsami. :mrgreen:

Przy okazji foto-relacja z piątkowego cosplawania GoT na UW: https://www.facebook.com/...42661904&type=1
MrSpellu - 2014-04-14, 11:27
:
Nienawidzę facebooka. Przypadkiem dowiedziałem się co (kto) będzie hitem na weselu --_-
Tixon - 2014-04-14, 19:19
:
Mówi, że jakość, nie ilość? --_-
MrSpellu - 2014-04-14, 19:55
:
hy?
dworkin - 2014-04-14, 20:30
:
Mogę powiedzieć tylko jedno...

NARESZCIE!
Romulus - 2014-04-15, 05:56
:
Ja czekałem na ten moment jako na wstęp do tego, co wydarzy się później. Aczkolwiek i w tym odcinku bohater miał swoje pięć minut, aby przypomnieć, dlaczego będziemy za nim tęsknić :)

No i Oberyn Martell - nabiera rumieńców :)

Wątek Theona to już wydarzenia z 4 tomu PLiO. I chyba zaczyna mocno odstawać od powieści.

Szkoda, że jeśli chodzi o Jaime Lannistera, ćwiczy on z Bronnem, a nie z Ilynem Paynem. W książce były to fajne momenty pokazujące dopełniającą się przemianę Królobójcy.
Ł - 2014-04-15, 06:55
:
Na jakieś GoT wiki potwierdziłem swoje przypuszczenia tego kto dodał coś od siebie do królewskiego wina. Fajna intryga. Dziwiłem się tylko Tywinowi - czemu nie ograniczał publicznego upokarzania Tyriona, tak jak na ślubie karła. No i Roose Bolton <3 Z wszystkich maminsynkowatych ucierpałych albo okrutnych władców, jego zimna stylówa jest obłędnie bezbłędna.
Romulus - 2014-04-15, 08:07
:
W książce i w serialu postawa Tywina też mnie dziwiła. Choć w książce łatwiej ją było zrzucić na to, że Tywin był mniej wylewny wobec Tyriona.
Shadowmage - 2014-04-15, 08:15
:
Na tym etapie w książce zdaje się był w wk... odmową Jaime'ego do władania w Castelry Rock i przy okazji jawnym żądaniem Tyriona, żeby to on przejął po ojcu schedę.
MrSpellu - 2014-04-15, 08:23
:
Bazując na samym serialu interpretuję ten brak reakcji mściwą satysfakcją i chęcią dowalenia karzełkowi. No bo Tyrion przecież był nieposłuszny Tywinowi (w jego mniemaniu), złamał jego bezpośredni rozkaz oraz zlekceważył groźbę. Takie publiczne upokorzenie daje wszak bardzo wyraźny sygnał - gnojek mi podpadł i wał z tym, że też jest Lannisterem //spell

Shadowmage napisał/a:
Na tym etapie w książce zdaje się był w wk... odmową Jaime'ego do władania w Castelry Rock


A to przy okazji.
Romulus - 2014-04-15, 10:04
:
Choć akurat Tyrion chciał władać Casterly Rock i zażądał tego od Tywina, ale ten go wyśmiał i dosyć dosadnie określił. Patrząc na ich relacje całościowo, to poza zaskoczeniem, że był tak dobrym namiestnikiem, Tyrion w oczach ojca niewiele zyskiwał. Głównie przez to, że ukochana żona Tywina zmarła w trakcie połogu z Tyrionem i za tą śmierć go obwiniał.
Jander - 2014-04-15, 10:13
:
A to już nie poszło o Shae?
Ł napisał/a:
Dziwiłem się tylko Tywinowi - czemu nie ograniczał publicznego upokarzania Tyriona, tak jak na ślubie karła.

To był jednak ślub Tyriona, który i tak był bardzo niezadowolony z tego.
Zresztą Tywin to chuj, nie oszukujmy się.
Romulus napisał/a:
Wątek Theona to już wydarzenia z 4 tomu PLiO. I chyba zaczyna mocno odstawać od powieści.

Wiki mówi, że 5 tom. Wygląda na to, że twórcy serialu poprawiają błędy Martina z rozbiciem wydarzeń na inne książki.
Shadowmage - 2014-04-15, 10:43
:
Nie tyle poprawiają, co nie chcą wywalić aktora na 4 lata z obsady.
Zresztą nie oszukujmy się, z Boltonami pewnie będą jeszcze ze dwa wejścia i tyle - tak jak z Greyjoyami w poprzednim sezonie. Ot, żeby widzowie nie zapomnieli, a aktorzy uwzględniali GoT w planach na przyszłe lata.
Lady Dragon - 2014-04-15, 15:29
:
No ten odcinek Lew i Róża wymiata... Fantastyczny, od początku do końca, dialogi mistrzostwo...
Sabetha - 2014-04-16, 15:19
:
Z prawdziwą rozkoszą obejrzałam końcówkę, ale potem naszła mnie refleksja, że nie będzie już kogo nienawidzić :(
Stary Ork - 2014-04-16, 15:42
:
Zawsze masz mnie, Sab //orc No ale fakt, będzie mi brakowało tej paskudnej mordy //mysli Całe szczęście że wrócił Stasiek i jego patologiczna rodzina, na plus jak zwykle Bronn i Cersei, która miała kilka ładnych punchline'ów.
Sabetha - 2014-04-16, 21:31
:
Ork napisał/a:
Zawsze masz mnie, Sab //orc


Zaprawdę powiadam Ci, Orku, pomimo Twoich (zapewne chwalebnych, imponujących i licznych niczym stada biblijnych patriarchów) wad, nie jesteś dobrym materiałem do nienawidzenia :lol:

Dla mnie najbardziej na plus był Ramsay Snow, pokręcony, fałszywy i śliski skur*ysyn całą gębą, choć jednakowoż do Joffreya mu nieco brakuje.
Stary Ork - 2014-04-16, 22:14
:
Oj tam, młody Bolton ma klasę, ogladę i poczucie humoru, czyli wszystko czego potrzeba pierwszoligowemu lotrowi - a Joffrey był zwykłym.rozpieszczonym małym chujkiem, którego główną wadą był brak zalet //mysli
Jander - 2014-04-16, 23:42
:
Snow, nie Bolton. --_- Chyba nikt Cię dawno ze skóry nie obdzierał.
Stary Ork - 2014-04-17, 00:08
:
Uprzedzam fakty, człowieku z pogranicza koszmaru --_-
Ł - 2014-04-17, 05:46
:
Shadowmage napisał/a:
Na tym etapie w książce zdaje się był w wk... odmową Jaime'ego

Teraz pomyślałem i to był chyba jednak wkurw na to że Tyrion chciał uprzedzić działania Tywina i Cersei ekspresowo ewakuując Shea, więc Jander ma chyba racje stawiając wyżej zapytanie.

Stary Ork napisał/a:
Oj tam, młody Bolton ma klasę, ogladę i poczucie humoru, czyli wszystko czego potrzeba pierwszoligowemu lotrowi - a Joffrey był zwykłym.rozpieszczonym małym chujkiem, którego główną wadą był brak zalet //mysli

No u niego sadyzm i tortury są autentycznym uczuciem i pasją a u Joffreya były formą rekompensowania sobie kompleksów. Poza tym jeden miał ku katowaniu talent a u innego były to nieskoordynowane wybuchy własnej małości. Od razu znać różnicę między true hobbystą a pozerem. //spell
Stary Ork - 2014-04-17, 06:01
:
Ja bym jednak nie lekceważył wpływu bezstresowego wychowania, Łaku. No i kwestii absolutnie pierwszorzędnej, czyli tego, że ojcem Joffreya był jego wuj, a matka technicznie była jego ciotką, czyli Joff był swoim własnym kuzynem. Przed taką genealogią można uciec tylko w obłęd //ooo
Ł - 2014-04-17, 06:12
:
Stary Ork napisał/a:
Ja bym jednak nie lekceważył wpływu bezstresowego wychowania, Łaku.

:freak: http://www.youtube.com/watch?v=Z2UKmTi7ink
Stary Ork - 2014-04-17, 06:27
:
Plaskacze od matek i karłów się nie liczą, Twój argument jest inwalidą //orc
Ł - 2014-04-17, 14:32
:
Stary Ork napisał/a:
Plaskacze od matek i karłów się nie liczą, Twój argument jest inwalidą //orc


ale tam jest jeszcze publiczny headshot random-łajnem od strony gawiedzi, pogryzienie przez szczenię wilkora i pwnage w pojedynku szermierczym z młodszą dziewczynką. Wiem że w porównaniu z dzieciństwem w fawelach Sin Tychy to betka, ale normalnie za słuchanie o takich rzeczach psycholog dziecięcy inkasuje grube eurosy. o_O
Stary Ork - 2014-04-17, 16:00
:
Zaraz wpadnie Jander i będzie udawadniał, że Joffrey jest tylko niewinną ofiarą patriarchalno-feudalnego porządku społecznego i nie mamy prawa go osądzać //mysli
Jander - 2014-04-17, 20:48
:
Wina wychowania, ergo gorsza Cersei, a najgorszy Tywin.
Pisałem już, że Tywin to chuj, po co kombinujecie? O_o
Na pewno nie powiem, że to wina konserwatywnego wychowania, bo to Starkowie są konserwatywnie wychowani, a nie Lannisterzy.
Rzućmy okiem: Lannister = incest; Baratheon = rodzina patchworkowa; Greyjoy = córka ważniejsza od syna, w dodatku syn wychowany przez inną rodzinę; Tyrell = tęczowe związki; Martell = incest. Starkowie? Wielodzietna rodzina, a'la Terlikowscy. No, wiadomo że jedna czarna owca, ale wysłana na Mur. //mysli
Luinloth - 2014-04-19, 18:17
:
Cersei go najbardziej rozpieszczała, rozpuściła jak dziadowski bicz, a potem szok, że synek wpełzł na tron i mamusi nie szanuje.
Romulus - 2014-04-19, 18:49
:
Jeszcze przez niespełna 13 godzin: http://www.othertees.com/
A ja nie zabrałem ze sobą kodów do przelewów :( Nawet kartą nie mogę zapłacić, bo wymaga autoryzacji przez konto. Cholerna debitówka.
Fidel-F2 - 2014-04-19, 19:00
:
a nie możesz przełączyć na sms-y?
Romulus - 2014-04-19, 21:14
:
Nie. Autoryzacji wymaga. Kodem z karty kodów, która została w domu :)
No nic, będą inne koszulki :mrgreen:

Czytałem dziś - ale to chyba radosna twórczość publicysty - że film kinowy jako zwieńczenie serialu, jest ponoć pewny.

To głupi pomysł. Ale pewnie dlatego prawdopodobny.
Fidel-F2 - 2014-04-19, 21:46
:
pytam bo ja mogę autoryzację dowolnie przełączać, z karty albo poprzez kod przysyłany sms-em
Romulus - 2014-04-22, 05:52
:
Po scenie w sepcie z ostatniego odcinka, serial nadal utrzymuje odpowiedni poziom kontrowersyjności. Boję się, że teraz oczekiwania w tym zakresie wzrosną, a w książkach to chyba była ostatnia "kontrowersyjna" scena.

Kolejny bardzo dobry odcinek. W wątku Jona pojawiły się nowe elementy - z tymi głąbami, którzy pozostali w chacie Crastera. Przeciągają moment nadejścia bitwy. I może w serialu, inaczej niż w książkach, ktoś (tj. król Tommen) w końcu skonsumuje związek z Margaery :)
Jander - 2014-04-22, 08:46
:
No dobra, ale w książce nie było gwałtu.
Romulus - 2014-04-22, 09:30
:
Jaime po prostu ją "wziął" :-P A ona chyba rzeczywiście nie oponowała.
MrSpellu - 2014-04-22, 14:35
:
Sorry, muszę:

- będę brał Cie
- gdzie?
- w krypcie...

//muzyka

//spell
Romulus - 2014-04-22, 16:18
:
W sieci szum o kontrowersyjności tej sceny.
Od kiedy kontrowersyjne jest pokazywanie gwałtu w telewizji? Nie takie gwałty były pokazywane, choć w kinie.
Jander - 2014-04-22, 16:29
:
Ale to jest bez sensu, Jaime się niby zmienił, a tu gwałt. Toż Ogar jest lepszy. Jaime wrócił do swojej księżniczki, jedynej kobiety którą kochał od małego i jeb, gwałt znikąd. W książce była niechętna, ale się zgodziła.
Dla mnie to nie zagrało i jestem dodatkowo nieco zniesmaczony. Jak gwałt pojawia się na ekranie to powinien mieć sens, a tutaj to jest dla mnie kontrowersja dla kontrowersji.
Tixon - 2014-04-22, 17:09
:
Romulus napisał/a:
W sieci szum o kontrowersyjności tej sceny.

Daj linki (jeśli po polsku), chętnie poczytam.

Jander napisał/a:
No dobra, ale w książce nie było gwałtu.

O ile dobrze pamiętam (bo czytałem to z 5-6 lat temu), mowa o scenie kiedy Jamie bierze C na pogrzebie swego syna? I rzuca tam tekstem o tym, że o co tyle szumu, to było tylko trochę spermy...?
Jeśli tak, to w serialu rozwinięcie tego ma trochę sensu. Natomiast w książce trochę mi to zgrzytało, bo nie pasowało do polepszonego wizerunku Jamiego - ot jakby Martin stwierdził, że Lanister jest za fajny i trzeba z niego znowu zrobić buca.
Romulus - 2014-04-22, 17:39
:
Tixon napisał/a:
Romulus napisał/a:
W sieci szum o kontrowersyjności tej sceny.

Daj linki (jeśli po polsku), chętnie poczytam.

Wejdź na Fejsbuku na Codziennik Feministyczny :) Z zagranicznych chyba na Variety i Vanity Fair.
Tixon napisał/a:
Jander napisał/a:
No dobra, ale w książce nie było gwałtu.

O ile dobrze pamiętam (bo czytałem to z 5-6 lat temu), mowa o scenie kiedy Jamie bierze C na pogrzebie swego syna? I rzuca tam tekstem o tym, że o co tyle szumu, to było tylko trochę spermy...?
Jeśli tak, to w serialu rozwinięcie tego ma trochę sensu. Natomiast w książce trochę mi to zgrzytało, bo nie pasowało do polepszonego wizerunku Jamiego - ot jakby Martin stwierdził, że Lanister jest za fajny i trzeba z niego znowu zrobić buca.


Warunkowo zgodzę się z Janderem. Warunkowo, bo w 4 odcinku mogą scenarzyści wyskoczyć z jakimś ekspiacyjnym wątkiem. I wtedy będzie już żenująco słabo z Jaimem.
Ł - 2014-04-22, 18:46
:
Jander napisał/a:
Jak gwałt pojawia się na ekranie to powinien mieć sens, a tutaj to jest dla mnie kontrowersja dla kontrowersji.

Przecież Martin na papierze się trochę autocenzurował tak jak w przypadku wątków homoseksulanych i wtedy też paru mędrków przy serialu racjonalizowało swoją homofobię taką jak Twoja argumentacją. Tymczasem serial po prostu dostosowuje się do obniżonej granicy obsceniczności, jaka miała miejsca przez dekadę dzielącą powieści i serial. Fajny barometr społeczny. Pozatym scena konsekwentnie buduje w nawiązaniu do poprzednich wątków obie postacie. W przypadku Cersei podkreśla zarówno żałobę ale i afekt do brata widoczne już w poprzednim odcinku. A Jaimi po stracie reki paladynem przecież nie został, nie wiem o co cho.
Jander - 2014-04-22, 20:44
:
Tak, a Martin postarzał postaci, żeby nie było pedofilii. //mysli
Ł - 2014-04-23, 05:51
:
Tu akurat ogólny trend jest odwrotny, w Watykanie możesz współżyć z 13latkąś na legalu. Ale tylko po ślubie. //mysli
Romulus - 2014-04-23, 05:57
:
Tixon napisał/a:
Romulus napisał/a:
W sieci szum o kontrowersyjności tej sceny.

Daj linki (jeśli po polsku), chętnie poczytam.

http://www.theatlantic.co...es-rape/361011/
Nie po polsku, ale esencjonalnie. I to w poważnym magazynie :)
ASX76 - 2014-04-23, 08:38
:
Romulus napisał/a:
Jaime po prostu ją "wziął" :-P A ona chyba rzeczywiście nie oponowała.


To się nie kwalifikuje jako gwałt, jako że serialowa Cersei niby się wzbraniała, lecz jakoś tak nie do końca i bez większego przekonania. Można napisać, że nie chciała i chciała, a Jaime wykorzystał jej niezdecydowanie przechodząc szybko do rzeczy. W sumie nie ma co się dziwić - chłop przebywał długo w niewoli i w tym czasie "nie zakisił ogórencji", więc napalony był straszliwie. :-P

Bardziej rzuciła się w oczy podmianka złowrogiego I. Payne'a bez języka (w serialu zastąpił go Bronn, co umożliwiło twórcom wciśnięcie rozmów, w sumie zbędnych) w charakterze przeciwnika do ćwiczeń dla Jaime'a. Brakuje mi ironiczno-złośliwych uśmiechów Payne'a stanowiących lepszy komentarz od tekstów rzucanych przez Bronn(k)a podczas szermierczych "popisów" Królobójcy. ;)

Trzeba przyznać, że serialowy Joffrey wypada korzystniej (bardziej wyraziście) od książkowego, dzięki osobliwej facjacie i umiejętnościom aktorskim Jacka Gleesona, który w koncertowy sposób sprawił, że widzowie go znienawidzili nie tylko za bestialskie sku.wysyństwo. ;)

Tywin Lannister w serialu jest o wiele bardziej wyeksponowany. Można powiedzieć, że twórcy nadali mu pełnię życia. ;)
Z kolei Tyrion jest sympatyczny i bardzo w porządku, czego raczej nie można by powiedzieć o książkowym. Tamten tak ciepłych uczuć bowiem nie budził.
Jander - 2014-04-23, 09:07
:
ASX76 napisał/a:
To się nie kwalifikuje jako gwałt, jako że serialowa Cersei niby się wzbraniała, lecz jakoś tak nie do końca i bez większego przekonania.

???
Nie kwalifikuje się na gwałt... bo nie broniła się wystarczająco mocno? ASX, masz Ty rozum i godność człowieka?
Romulus - 2014-04-23, 09:24
:
To, co widać było na ekranie jako zgwałcenie pasuje wręcz modelowo :)

Ale (a co tam...)... Ale można się kusić o rozważanie, czy takie protesty, mówienie "nie" w wykonaniu Cersei były elementem łączącej ich erotycznej gry, elementem ich erotycznych zwyczajów. Jeśli tak, wtedy na to wydarzenie można spojrzeć inaczej, tj. nie jako na gwałt.

Na to jednak brak jest dokładnych danych odnośnie pożycia obojga :) Nawet w książkach :)
ASX76 - 2014-04-23, 11:46
:
Romulus napisał/a:


Ale (a co tam...)... Ale można się kusić o rozważanie, czy takie protesty, mówienie "nie" w wykonaniu Cersei były elementem łączącej ich erotycznej gry, elementem ich erotycznych zwyczajów. Jeśli tak, wtedy na to wydarzenie można spojrzeć inaczej, tj. nie jako na gwałt.



I właśnie pod kątem odrobinki pikanterii na tę kwestię patrzałem. :-P

Oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że Cersei ma dzieci z Jaime'em, wcześniej też bzykali się "nie po bożemu" i jest wredną zołzą!
MrSpellu - 2014-04-23, 11:47
:
ASX76 napisał/a:
To się nie kwalifikuje jako gwałt, jako że serialowa Cersei niby się wzbraniała, lecz jakoś tak nie do końca i bez większego przekonania. Można napisać, że nie chciała i chciała, a Jaime wykorzystał jej niezdecydowanie przechodząc szybko do rzeczy. W sumie nie ma co się dziwić - chłop przebywał długo w niewoli i w tym czasie "nie zakisił ogórencji", więc napalony był straszliwie.


Pierwsze co mi przyszło na myśl:

https://www.youtube.com/watch?v=nCgXGdHuaGI

Romulus napisał/a:
Ale (a co tam...)... Ale można się kusić o rozważanie, czy takie protesty, mówienie "nie" w wykonaniu Cersei były elementem łączącej ich erotycznej gry, elementem ich erotycznych zwyczajów.


ASX76 napisał/a:
Oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że Cersei ma dzieci z Jaime'em, wcześniej też bzykali się "nie po bożemu" i jest wredną zołzą!


"O tak, niech mnie weźmie przy ciele naszego syna!"
Jander - 2014-04-23, 12:03
:
"- Kochanie, mam ochotę na odrobinę pikanterii w naszym związku
- Mam ubrać koronkową bieliznę?
- Nie, chodź do prosektorium i udawaj moją siostrę"
MrSpellu - 2014-04-23, 12:04
:
Prędzej byłbym skłonny dywagować, że Cersei uległa, by Jaimie był bardziej skłonny współpracować przy kwestii eksterminacji Tyriona. Ale IMO w żaden sposób scena tego tak nie ukazała. Ja tam widziałem zrozpaczoną i zatrutą toksyczną nienawiścią (i w sumie miłością też) matkę wziętą wbrew jej woli przez jej brata-kochanka, który być może uznał, że skoro łączyło ich to co ich łączyło, to i tak ma do tego prawo. ASX, poczytaj o gwałtach małżeńskich :) Bo w sumie jeżeli do czegoś przyrównywać, to do takiego czegoś.
ASX76 - 2014-04-23, 12:05
:
Joffreyowi było to wręcz doskonale obojętne. :-P

Zresztą... przejmujesz się Pan wielce błahą kwestią biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie dzieciątka zmajstrował Cersei Jaime. To akurat nie kole w oczęta, jak widać, natomiast już sexik koło zimnego niczym Lech Joffreya, poczytujesz Waszmość za coś niewłaściwego.
Azaliż zapomniałeś, jakim ten synek był sku.wielem?
Rozchodzi mię się o to, że ci osobnicy są siebie warci pod względem moralnym.
No rzeczywiście, Jaime zrobił Cersei straszną, niewybaczalną krzywdę... :lol: Proponuję poczekać na reakcję tej pani, zamiast od razu zaocznie skazywać nieszczęsnego napaleńca. ;)
Jander - 2014-04-23, 12:06
:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=i9G0XFVBVuI[/youtube]
MrSpellu - 2014-04-23, 12:07
:
ASX76 napisał/a:
Joffreyowi było to wręcz doskonale obojętne. :-P

Zresztą... przejmujesz się Pan wielce błahą kwestią biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie dzieciątka zmajstrował Cersei Jaime. To akurat nie kole w oczęta, jak widać, natomiast już sexik koło zimnego niczym Lech Joffreya, poczytujesz Waszmość za coś niewłaściwego.
Azaliż zapomniałeś, jakim ten synek był sku.wielem?
Rozchodzi mię się o to, że ci osobnicy są siebie warci pod względem moralnym.
No rzeczywiście, Jaime zrobił Cersei straszną, niewybaczalną krzywdę... :lol: Proponuję poczekać na reakcję tej pani, zamiast od razu zaocznie skazywać nieszczęsnego napaleńca. ;)


Mi tylko chodzi o Twoją wykładnię czym gwałt jest, a czym nie jest.
ASX76 - 2014-04-23, 12:11
:
MrSpellu napisał/a:

Mi tylko chodzi o Twoją wykładnię czym gwałt jest, a czym nie jest.


A mi się rozchodzi tylko i wyłącznie o sytuację zapodaną w serialu wraz ze wszystkimi tego okolicznościami/uwarunkowaniami/osobnikami/poziomem moralności, a właściwie jego braku.
I tyle. Howgh!
MrSpellu - 2014-04-23, 12:39
:
I wyszła nadinterpretacja.
dworkin - 2014-04-24, 09:34
:
W trakcie tej "kontrowersyjnej" sceny nie drgnęła mi nawet powieka. Jak miałbym żałować tak okrutnej suki jak Cersei? Zresztą nie widziałem tam gwałtu jako koncepcji, w oderwaniu od kontekstu (jak pewnie Ci, co się burzą), ale jakiś splot okoliczności. Bo w kontekście panującej w Westeros estetyki i moralności, jak i w kontekście całej gry o tron oraz relacji na linii Cersei - Jamie, był to pikuś. A przeszłe i przyszłe wydarzenia udowadniają też, że dla samej pokrzywdzonej nie miało to większego znaczenia. Nie profanacja czci własnej (to Cersei latało), a profanacja żalu (żałoby) i miejsca (w nich synka) miały tam dla niej znaczenie. Więc emocjonalnie ja tego jako zgwałcenia nie odczułem.
MrSpellu - 2014-04-24, 09:38
:
Dworkin, ale tu chodzi o semantykę :DD
Stary Ork - 2014-04-24, 09:52
:
Tixon napisał/a:
ot jakby Martin stwierdził, że Lanister jest za fajny i trzeba z niego znowu zrobić buca.


Wiesz, mówiąc o Lannisterach, to jest akurat ród, którego cała przyzwoitośc zmieściła się w jednym niewysokim facecie. Biorąc pod uwagę, że Lannisterowie skille takie jak Niebycie chujem dla bliskich czy Powstrzymywanie się od gwałcenia mają dopiero na IV roku, i to n a fakultatywnym proseminarium w piątki o 17... Jaime może chce być lepszy, ale uczy się metodą prób i błędów //orc . A biorąc pod uwagę że właśnie wrócił do swoich, stracił rękę a wraz z nią całą koncepcję siebie, jego ukochana skopała go i potraktowała jak burą sukę... Wystarczył moment, żeby Jaime stracił panowanie nad swoim wewnętrznym skurwysynem i bam! gwałt na pogrzebie. Z resztą to nie był akt seksualny, nie szło tylko o zakiszenie ogóra, jak to ujął ASX, tylko o sporo innych rzeczy, w tym zemstę, dominację i rozładowanie frustracji. Bez kontekstu (scena z poprzedniego odcinka, kiedy Cersei ruga brata jak burą sukę za to że ośmielił się dać wziąć do niewoli i zostawił ją samą) scena w sepcie jest nieinterpretowalna inaczej niż bezsensowne wyładowanie chuci. //mysli
dworkin - 2014-04-24, 10:06
:
Stary Ork napisał/a:
Z resztą to nie był akt seksualny, nie szło tylko o zakiszenie ogóra, jak to ujął ASX, tylko o sporo innych rzeczy, w tym zemstę, dominację i rozładowanie frustracji. Bez kontekstu (scena z poprzedniego odcinka, kiedy Cersei ruga brata jak burą sukę za to że ośmielił się dać wziąć do niewoli i zostawił ją samą) scena w sepcie jest nieinterpretowalna inaczej niż bezsensowne wyładowanie chuci. //mysli

Imo, chodziło bardziej o powrót do starych dobrych emocji, do tego, co między nimi kiedyś było i w czym Jamie czuł się dobrze. Ale ten powrót nie byłby już możliwy nawet za zgodą Cersei, bo Jamie się zmienił i nie odzyska już błogiego skurwysyństwa. Akt dominacji był tam wtórny do tych pragnień.
Jander - 2014-04-24, 10:06
:
Stary Ork napisał/a:
Wiesz, mówiąc o Lannisterach, to jest akurat ród, którego cała przyzwoitośc zmieściła się w jednym niewysokim facecie.

Dziwkarz i pijak nieszanujący rodziny. --_-
Stary Ork - 2014-04-24, 10:09
:
dworkin napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Z resztą to nie był akt seksualny, nie szło tylko o zakiszenie ogóra, jak to ujął ASX, tylko o sporo innych rzeczy, w tym zemstę, dominację i rozładowanie frustracji. Bez kontekstu (scena z poprzedniego odcinka, kiedy Cersei ruga brata jak burą sukę za to że ośmielił się dać wziąć do niewoli i zostawił ją samą) scena w sepcie jest nieinterpretowalna inaczej niż bezsensowne wyładowanie chuci. //mysli

Imo, chodziło bardziej o powrót do starych dobrych emocji, do tego, co między nimi kiedyś było i w czym Jamie czuł się dobrze. Ale ten powrót nie byłby już możliwy nawet za zgodą Cersei, bo Jamie się zmienił i nie odzyska już błogiego skurwysyństwa.


Tyle, że Jaime liczył na to, że siostra powita go lepiej niż rzygnięciem żółcią //mysli


Jander napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Wiesz, mówiąc o Lannisterach, to jest akurat ród, którego cała przyzwoitośc zmieściła się w jednym niewysokim facecie.

Dziwkarz i pijak nieszanujący rodziny. --_-


Ale nie tylko za to go cenimy :mrgreen:
MrSpellu - 2014-04-24, 10:10
:
Stary Ork napisał/a:
Tyle, że Jaime liczył na to, że siostra powita go lepiej niż rzygnięciem żółcią


W nawiązaniu do tego co pisałeś wcześniej, to był w stu procentach gwałt, czyli akt dominacji.
Stary Ork - 2014-04-24, 10:11
:
Oczywiście. Tyle że w powszechnym mniemaniu gwałt jest w pierwszym rzędzie aktem seksualnym, a tymczasem jest przede wszystkim aktem przemocy.
MrSpellu - 2014-04-24, 10:13
:
I oto mi właśnie chodziło, o definicję gwałtu.
Jander - 2014-04-24, 10:15
:
dworkin napisał/a:
Jak miałbym żałować tak okrutnej suki jak Cersei?

Znaczy zasłużyła?
Stary Ork - 2014-04-24, 10:19
:
Biorąc pod uwagę karmiczną równowagę opowieści, złym ludziom powinny się zdarzać złe rzeczy. Płakałeś po Joffreyu? Ale rozumiem, że gwałt jest tematem tabu, i gdyby ją tylko uduszono, wszystko byłoby okiej //mysli .
dworkin - 2014-04-24, 10:20
:
Moim zdaniem i ona, i jej synek, a zwłaszcza jej ojciec, zasłużyli na znacznie gorszy los. Ale Martin już na samym początku uczy nas, że zasługi nie mają nic do rzeczy. Bo to, co się wydarzyło w najnowszym odcinku, jest tylko konsekwencją postępowania i układów między Lannisterami. Oraz Lannisterami a resztą świata.
MrSpellu - 2014-04-24, 10:26
:
Stary Ork napisał/a:
Biorąc pod uwagę karmiczną równowagę opowieści, złym ludziom powinny się zdarzać złe rzeczy. Płakałeś po Joffreyu? Ale rozumiem, że gwałt jest tematem tabu, i gdyby ją tylko uduszono, wszystko byłoby okiej


Zależy czym by ją uduszono :badgrin:

dworkin napisał/a:
Moim zdaniem i ona, i jej synek, a zwłaszcza jej ojciec, zasłużyli na znacznie gorszy los.


A to już zupełnie inna sprawa. Jedynym Lannisterem budzącym moją sympatię jest Tyrion. Choć i on nie jest bez skazy.
Jander - 2014-04-24, 10:28
:
Stary Ork napisał/a:
Ale rozumiem, że gwałt jest tematem tabu, i gdyby ją tylko uduszono, wszystko byłoby okiej //mysli .

Mam zdanie trochę jak Oberyn. Za śmierć należy się śmierć bądź ekwiwalent w pieniądzu, za gwałt należą się gorsze rzeczy.
Ł - 2014-04-24, 12:36
:
MrSpellu napisał/a:
Prędzej byłbym skłonny dywagować, że Cersei uległa, by Jaimie był bardziej skłonny współpracować przy kwestii eksterminacji Tyriona. Ale IMO w żaden sposób scena tego tak nie ukazała.

Właśnie siła tej sceny opiera się właśnie na galimatiasie motywacji obu bohaterów. Cersei, miota się między uczuciem do kochanka, żałobą nad synem, czy prostytytuowaniem się za pomoc w zemście na domniemanym zabójcy. Trzeba pamiętać że wcześniej została upokorzona również przez Tywina który katafalk wykorzystał jako rekwizyt w swoim przedszkolu dla królów, co podkopało jej pewność siebie. Sprzeczne sygnały* jakie daje Jaimiemu i widzom są w tym kontekście całkowicie naturalne.

* aha żeby nie było niedmówienia - sprzeczne sygnały nalezy traktowac jako odmowę Panowie.

Co do Jaimiego to Ork już streścił sprawę. Podkopane poczucie własnej wartości + odrzucenie przez Cersei + perspektywa wydania Cersei za innego męzczyne + niemożliwość jawnego skonsumowania ich związku to faktory sytuacji. Poza tym Jaimi ma też trochę nasrane w łbie przez Roberta który wystawiał go na warcie swojej sypialni zawsze gdy gwałcił Cersei, o czym było chyba jeszcze w 1 sezonie. Więc trochę patologia dziedziczona po knurze którego zabił dzik.

PS kto zwrócił uwagę że Bolton lubi grube baby? Takie smaczki jednak robią ten seial;.
MrSpellu - 2014-04-24, 12:56
:
Ł napisał/a:
Właśnie siła tej sceny opiera się właśnie na galimatiasie motywacji obu bohaterów. Cersei, miota się między uczuciem do kochanka, żałobą nad synem, czy prostytytuowaniem się za pomoc w zemście na domniemanym zabójcy. Trzeba pamiętać że wcześniej została upokorzona również przez Tywina który katafalk wykorzystał jako rekwizyt w swoim przedszkolu dla królów, co podkopało jej pewność siebie. Sprzeczne sygnały* jakie daje Jaimiemu i widzom są w tym kontekście całkowicie naturalne.


Patrząc na to z szerszej perspektywy, to faktycznie masz rację.
I teraz jak tak patrzę na Lannisterów, to w zasadzie widzę całkiem wyraźną transpozycję motywów z Makbeta //mysli
Asuryan - 2014-04-24, 13:03
:
Bolton lubi złoto - Frey zaproponował mu żonę za ekwiwalent złota równemu jej wadze. Bolton więc wybrał najgrubszą Freyówne na wydaniu.

Stary Ork napisał/a:
Wiesz, mówiąc o Lannisterach, to jest akurat ród, którego cała przyzwoitośc zmieściła się w jednym niewysokim facecie.

Tommen faktycznie nie jest wysoki, ale facetem bym go jednak nie nazwał :mrgreen:
Ł - 2014-04-24, 13:13
:
Asuryan napisał/a:
Bolton lubi złoto - Frey zaproponował mu żonę za ekwiwalent złota równemu jej wadze. Bolton więc wybrał najgrubszą Freyówne na wydaniu.

lol, dzięki za zwrócenie na to uwagi. :mrgreen:

Co do Tommena to fajnie pokazali jak Tywin rozczarowany swoimi dziećmi kuje żelazo póki gorące.
Jander - 2014-04-24, 13:21
:
Ł napisał/a:
Roberta który wystawiał go na warcie swojej sypialni zawsze gdy gwałcił Cersei

Nigdy nie dochodziło do penetracji, Cersei załatwiała to w inny sposób, dzięki czemu nie mogło dojść do zapłodnienia. Robert był zwykle pijany (w Westeros pewnie jest powiedzenie "urżnięty jak Robert") i niespecjalnie się połapał.
W ogóle dla mniej spostrzegawczych, w sumie spojler z drugiego odcinka odnośnie teorii spiskowych:
http://i.imgur.com/AiZRScP.png
http://i.imgur.com/NM0mNvF.png
http://i.imgur.com/xdOonPn.png

A dla fanów Tyriona, już nie spojler:
http://www.danbarham.com/dinklage/
Ł - 2014-04-24, 13:52
:
Jander napisał/a:
Ł napisał/a:
Roberta który wystawiał go na warcie swojej sypialni zawsze gdy gwałcił Cersei

Nigdy nie dochodziło do penetracji,

Propsy za czujność Jander. Wciąż - inna czynność seksualna wbrew woli drugiej osoby to też gwałt.
Jander - 2014-04-24, 14:06
:
Za niego odpowiada też w tym momencie Tywin, wszak zmusił Cersei do ślubu. Obecnie do gwałtu próbuje również zmusić Tyriona. I tu nasz mały, dzielny rycerz się postawił.
Swoją drogą ciekawie przystawia się nasze XXI-wieczne oko do a'la średniowiecznych realiów.
Ł - 2014-04-24, 14:08
:
Jander napisał/a:
Robert był zwykle pijany (w Westeros pewnie jest powiedzenie "urżnięty jak Robert") i niespecjalnie się połapał.


ee, tak jakby trochę się połapał:

„Och, Cersei jest piękną kobietą, miło na nią popatrzeć, ale jest… zimna. Mówię ci, pilnuje swojej cipy, jakby trzymała między nogami całe bogactwo Casterly Rock.” – Robert Baratheon o Cersei
Jander - 2014-04-24, 14:10
:
Ale nie połączył faktów jak Ned.
Ł - 2014-04-24, 14:19
:
Nie każdy może być takim tytanem intelektu jak Ned Stark. Wciąż - nawet jeśli Robert nie wiedział o romansie C i J (aczkolwiek wydaje mi się że jakieś domysły miewał), to specjalnie wystawiał go na warte przed sypialnią gdy się do niej dobierał siłą, by ich oboje a tym samym ogólnie Lannisterów upokorzyć. Jaimie nienawidził Roberta ale wydaje się że przejął ten wzór dominacji nad Cersei i gdy ta go odtrąciła pokazowo, odwołał się własnie do takiego stylu.

Tywina trudno obarczać odpowiedzialnością - traktuje on zgodnie z stylizacją na średniowiecze, małżeństwa jako akt polityczny, a patologie w nich dopuszcza tylko wtedy kiedy profity polityczne zwracają się z %. Sam jednak fanem patologii nie jest i gdy może to je ogranicza - np. próbując odesłac Jaimiego do Casterly Rock.
Walder Frey - 2014-04-24, 14:57
:
Asuryan napisał/a:
Bolton lubi złoto - Frey zaproponował mu żonę za ekwiwalent złota równemu jej wadze. Bolton więc wybrał najgrubszą Freyówne na wydaniu.

Tak było, pamiętam, jakby to było wczoraj :P

OT- jedna kretyńska scena, a skończyło sie na psychoanalizie niemal.
A ponieważ lubię czytac interpretacje Ł na różne tematy, mam pytanie:
Ł, jak sądzisz, czy Tywin:
- wiedział o romansie C i J oraz o pochodzeniu Joffereya? Bo ani przez sekundę nie mamy w tekście (w serialu zresztą też) słówka, że on w to wierzy, albo przynajmniej wie.
- wiedział o wszystkim, tylko rżnął głupa w sposób doskonały. Nawet propaganda Renly'ego (czyli de facto prawda rzucona w twarz) nie dała mu do myślenia?
- autentycznie nie wiedział?

Innej opcji nie ma, a żadna nie stawia go w dobrym świetle.
Ciekaw jestem Twojej opinii w tej kwestii.
Ł - 2014-04-24, 15:15
:
W serialu jest fajna scena dialogu między Olenną a Tywinem gdzie starzy wyjadacze przerzucają się stawianymi nie wprost oskarżeniami o homoseksualizm Lorasa czy kazirodztwo wśród Lannisterów. Oboje dają do zrozumienia że wiedzą o co chodzi, i że wiedzą że ich wrogowie o tym wiedzą, ale oboje twardo zaprzeczają z powodów politycznych jednocześnie sugerując że mają haka na drugą stronę, bo nikt święty nie jest. Nawet św Ned od dekapitacji miał bękarta. Także tak, jestem przekonany że Tywin doskonale wiedział o kazirodztwie, ale dopóki miał nazwisko Baratheon w ręku, przed nikim, nawet swoimi dziećmi się do tego nie przyznał otwarcie, ostentacyjnie uznajac sprawe za niebyłą. Inna sprawa że chyba osobiście tego nie pochwalał - dlatego dziedzictwo Casterly Rock chciał przeznaczyć Jaimiemu żeby odizolować go od Cersei i uniknąć potwierdzenia plotek czy innych wpadek w przyszłości. Może gdyby mógł się przyznać do tego przed Tyrionem ten nie odebrałby decyzji o odebraniu mu Casterly Rock tak osobiście. No ale stary lew chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Jander - 2014-04-24, 15:35
:
Ł napisał/a:
Nawet św Ned od dekapitacji miał bękarta.

Właściwie nie wiadomo czy to jego, a przynajmniej są takie teorie.
Stary Ork - 2014-04-24, 15:42
:
A to nie John Arryn się domyślił?
Ł - 2014-04-24, 15:42
:
o poczytam sobie. ale w każdym bądź razie skutki społeczne posiadania bękarta ponosił.

Stary Ork napisał/a:
A to nie John Arryn się domyślił?

Na wiki piszą że na wspóle z Stannisem. Wiesz żeby odgadnąć kolor włosów trzeba niejednej tęgiej głowy.
Romulus - 2014-04-24, 16:10
:
POSPOILEROWAŁEM NIECO (NIEGROŹNIE)


Jander napisał/a:
Ł napisał/a:
Nawet św Ned od dekapitacji miał bękarta.

Właściwie nie wiadomo czy to jego, a przynajmniej są takie teorie.

Jeśli to są tylko teorie i Jon rzeczywiście jest jego, to odejmę powieściom trochę sympatii. Ale chyba nie ma już nikogo, kto mógłby tajemnicę wyjaśnić. W książce pojawił się jeden chmyz, który coś tam wiedział i mówił Aryi o lady Asharze Dayne (kiedy jeszcze ta była z tym Bractwem lorda Berrica). Ale Arya nie chciała go słuchać, bo nie dopuszczała do siebie myśli, że jej szlachetny ojciec mógł kochać inną kobietę, niż jej matkę. Nie pamiętam, czy były jeszcze jakieś inne postacie, które mogły coś wyjaśnić w tej kwestii. W serialu zawsze może się ktoś pojawić, ale w książkach się na to chyba nie zanosi. Więc kluczem do tej tajemnicy może być przybycie Daenerys do Westeros i na Mur. Czy jakoś tak. Na razie są tylko niejasne sygnały dotyczące wizji Daenerys i opowieści Jojena Reeda o turnieju. No i: "obiecaj mi, Ned".

Walder Frey napisał/a:
czy Tywin:
- wiedział o romansie C i J oraz o pochodzeniu Joffereya? Bo ani przez sekundę nie mamy w tekście (w serialu zresztą też) słówka, że on w to wierzy, albo przynajmniej wie.

Książkowy Tywin wiedział. O czym świadczy, moim zdaniem, rozmowa sir Kevana Lannistera z Cersei (dotycząca jego ambicji zostania królewskim namiestnikiem). To jest, jeśli Kevan Lannister, doradca Tywina, o tym wiedział, to i Tywin, który do durniów nie należał, również.
Jander - 2014-04-24, 16:16
:
Howland Reed wie. Za to tego wątku z Lyanną w ogóle nie było w serialu, co może oznaczać, że jest bezwartościowy dla całości. Tak jak w serialu od razu zabili żonę Robba, więc wiadomo, że w książce nie będzie grała już żadnej roli.
Shadowmage - 2014-04-24, 16:22
:
Bo w serialu żona Robba była przybłędą, a w książce została umiejętnie podstawiona. Niemniej w obu przypadkach spełniły swoje role.
Myślę, że Martin może jeszcze niejednego królika wyciągnąć z kapelusza - vide "Taniec ze smokami", więc nie przywiązywałbym aż tak dużej roli do tego co wiemy, że ktoś wie. Albo nam się wydaje, że wie.
Sabetha - 2014-04-24, 16:23
:
Oj tam, z gwałtem. Najlepszy był Daario zabijający konia ciosem sztyletu w nos :badgrin:

Dawno takiej durnoty nie widziałam.
Shadowmage - 2014-04-24, 16:23
:
Chyba w oko :P
Romulus - 2014-04-24, 16:26
:
O, prawda. To logiczne: skoro Jojen Reed opowiadał te historie a jego ojciec był kumplem Neda, to zdecydowanie on może "nosić" odpowiedź dotyczącą Jona.

Co do tego zaskakiwania, to boję się, że Martin sam się może zakiwać. W "Tańcu..." mnie rozczarował nieco - wprowadzając nieoczekiwaną postać oraz (chyba) zabijając inną (o której była mowa w "Uczcie..." - aby nie zaspoilerować bardziej). Bardziej mi się podoba, póki co, prowadzenie tych wątków w serialu. Choć autor, jeśli w końcu napisze, ma jeszcze szansę nie dać się przyćmić :)
Sabetha - 2014-04-24, 16:28
:
Niech będzie, że w oko, scena i tak wyszła szalenie durnowato.
Ł - 2014-04-24, 16:31
:
Shadowmage napisał/a:
Bo w serialu żona Robba była przybłędą,

Ja ją bardziej postrzegałem jak lewicującą-wolonatariuszkę która przybyła z bardziej cywilizowanych cześci świata w ramach swoistej akcji "lekarze bez granic". No w serialu ona jest z któregoś z wolnych miast, a z tego co widzę, stoją one na nieco wyższym cywilizacyjnym poziomie niż 7 królestw - np. rozwój bankowości.
Jander - 2014-04-24, 16:34
:
Ł napisał/a:
stoją one na nieco wyższym cywilizacyjnym poziomie niż 7 królestw - np. rozwój bankowości.

Plus niewolnictwo. Na Wschodzie rządzi kasa, w Westeros rządzi dupa.
Ł - 2014-04-24, 16:39
:
Generalnie wybór między feudalnym butem a niewolniczym batem. Jak chcesz być wolny, np. egzekwować niezbywalne prawo do jedzenia innych ludzi, to spadaj do żyznych krain za Mur.
Shadowmage - 2014-04-24, 16:39
:
Ł napisał/a:
Shadowmage napisał/a:
Bo w serialu żona Robba była przybłędą,

Ja ją bardziej postrzegałem jak lewicującą-wolonatariuszkę która przybyła z bardziej cywilizowanych cześci świata w ramach swoistej akcji "lekarze bez granic". No w serialu ona jest z któregoś z wolnych miast, a z tego co widzę, stoją one na nieco wyższym cywilizacyjnym poziomie niż 7 królestw - np. rozwój bankowości.
Chodziło mi o jej znaczenie w politycznej układance Westeros. Osoba znikąd, więc można było ją bezkarnie zaciukać, bo nikomu na niej nie zależało.
Jander - 2014-04-24, 16:41
:
Ł, albo jedź do Daenerys.
Ł - 2014-04-24, 16:43
:
A chyba że tak. Ktoś mi opowiadał w książce, że tam żona Robba miała większe znaczenie polityczne bo była z rodziny lenników Lannisterów. Ale z drugiej strony decyzje serialowego Robba też można zrozumieć od strony pobudek osobistych - nie chciał by ich dziecko dzieliło los Jona Snowa, więc zalegalizował swój afekt.

Jander napisał/a:
Ł, albo jedź do Daenerys.

tam jest coś gorszego od niewolnictwa i feudalizmu - FRIENDZONE
Jander - 2014-04-24, 16:47
:
Ł napisał/a:
Jander napisał/a:
Ł, albo jedź do Daenerys.

tam jest coś gorszego od niewolnictwa i feudalizmu - FRIENDZONE

I faceci bez jaj.
Swoją drogą widzę, że nic tak nie pobudza ruchu na forum jak gwałt. //mysli
Shadowmage - 2014-04-24, 16:47
:
Będą spojlery.

W książce faktycznie była córką pomniejszego rodu zaprzysiężonego Lannisterom - małżeństwo i tak było mezaliansem i podobnie jak w serialu wywracało wcześniej zawarte umowy. Uczucie między nimi było jak się wydaje prawdziwe, ale stymulowane przez rodzinkę ukochanej (i pilnowanie, żeby przypadkiem nie zaciążyła), która później za swoją rolę dostali uścisk dłoni prezesa Tywina.
Asuryan - 2014-04-24, 17:17
:
Jander napisał/a:
Plus niewolnictwo.

Mówimy o Wolnych Miastach, czy o innych z Essos? W najpotężniejszym z Wolnych Miast, Braavos, niewolnictwo w ogóle nie jest tolerowane. W Pentos, pod wpływem Braavos, oficjalnie także. O niewolnictwie w Lorath, Norvos oraz Myr nic nie wiadomo. Qohor kupuje niewolników z Astaporu - do ochrony swoich granic, ale nic nie wiadomo na temat ich sprzedaży. Jedynie w trzech miastach z dziewięciu - Tyrosh, Lys i Volantis - niewolnictwo jest na porządku dziennym.
utrivv - 2014-04-25, 07:22
:
Asuryan napisał/a:
Jander napisał/a:
Plus niewolnictwo.

Qohor kupuje niewolników z Astaporu - do ochrony swoich granic
Coś jak Mamelucy? Tylko skąd się brali niewolnicy gdy nie ma wojen?
Fidel-F2 - 2014-04-25, 07:37
:
z Afryki
utrivv - 2014-04-25, 08:10
:
Fidel-F2 napisał/a:
z Afryki
Czy to jest ten kraj gdzie kiedyś mięso było na kartki? //mysli
Asuryan - 2014-04-25, 10:02
:
utrivv napisał/a:
Asuryan napisał/a:
Jander napisał/a:
Plus niewolnictwo.

Qohor kupuje niewolników z Astaporu - do ochrony swoich granic
Coś jak Mamelucy? Tylko skąd się brali niewolnicy gdy nie ma wojen?

Niezupełnie, kupują już wyszkolonych Nieskalanych. A skąd Astapor ich brał, nie wnikali. Astaporu zaś, tak samo jak Yunkai, Meereenu czy innych miast Zatoki Niewolniczej, do Wolnych Miast się nie zalicza.
dworkin - 2014-04-25, 13:30
:
Ł napisał/a:
Poza tym Jaimi ma też trochę nasrane w łbie przez Roberta który wystawiał go na warcie swojej sypialni zawsze gdy gwałcił Cersei, o czym było chyba jeszcze w 1 sezonie.

Nikt w powieści tego gwałtem nie nazwał. Była mowa o dwóch sprawach: że Jamie bywał na warcie, podczas gdy Robert korzystał ze swych "małżeńskich przywilejów" oraz że Jamie bywał na warcie, gdy Robert ostentacyjnie zdradzał Cersei z rzędem kurew. Obydwie sytuacje były na swój sposób uwłaczające dla rodu Lannisterów, Cersei i Jamiego. A że król odpychał królową? Nim za niego wyszła, kochała wyobrażenie jego osoby, które prędko okazało się obleśnym opojem o manierach jaskiniowca. Dodatkowo poniżał ją swoim traktowaniem, mając za złe, że nie jest siostrą Neda i że jest Lannisterem. Tak czy inaczej, żaden obserwator umiejscowiony w tamtej rzeczywistości by tego gwałtem nie nazwał. Oddanie mężowi, a co dopiero królowi, było po prostu oczywistą specyfiką realiów. Nawet dla bliźniaków nie było to gwałtem, ale bardzo przykrą okolicznością i koniecznością z prawa natury. Jamiego bolał na równi brak możliwości prawdziwego skonsumowania związku z siostrą oraz posiadanie jej przez innego.

Romulus napisał/a:
Choć akurat Tyrion chciał władać Casterly Rock i zażądał tego od Tywina, ale ten go wyśmiał i dosyć dosadnie określił. Patrząc na ich relacje całościowo, to poza zaskoczeniem, że był tak dobrym namiestnikiem, Tyrion w oczach ojca niewiele zyskiwał. Głównie przez to, że ukochana żona Tywina zmarła w trakcie połogu z Tyrionem i za tą śmierć go obwiniał.

Ja odebrałem to inaczej. Tywin miał Tyrionowi za złe śmierć swojej żony, ale było do wtórne do innego żalu. Najsampierw Tywin miał Tyrionowi za złe, że jest karłem. Że jego postawa jest zaprzeczeniem wszystkiego, czym Lannister być powinien. I dopiero z tego zrodził się żal o śmierć żony, że poświeciła życie za kogoś takiego. Tutaj też objawia się największa słabość Tywina, jego najbardziej emocjonalny aspekt: bezwzględne poczucie i potrzeba podsycania wielkości swojego domu. Fetyszem Eddarda był honor, fetyszem Tywina wizerunek/renoma rodu.

Dodałbym do tego jeszcze jedną obserwację - Tywin ubolewał nad losem, jaki wybrał Jamie, ale ubolewał również nad intelektualną kondycją (zmysłem politycznym etc.) starszego syna. Jednocześnie doskonale wiedząc, że jedynym Lannisterem, który posiada ten sam błyskotliwy umysł, dziedzicem tego intelektu jest właśnie Tyrion. I to musiał być dla starego jakiś ponury żart, który dobijał go już do cna.
Ł - 2014-04-25, 16:24
:
dworkin napisał/a:

Tutaj też objawia się największa słabość Tywina, jego najbardziej emocjonalny aspekt. Bezwzględne poczucie i potrzeba podsycania wielkości swojego domu.


Sabetha - 2014-04-25, 17:50
:
dworkin napisał/a:
Jednocześnie doskonale wiedząc, że jedynym Lannisterem, który posiada ten sam błyskotliwy umysł, dziedzicem tego intelektu był właśnie Tyrion. I to musiał być dla starego jakiś ponury żart, który dobijał go już do cna.


Jeśli nawet o tym wiedział, to gorliwie tę wiedzę wypierał. Nie pamiętam szczegółów, ale w powieści ktoś mu nawet zwrócił uwagę, że Tyrion jest do niego szalenie podobny, co bardzo go zirytowało.
dworkin - 2014-04-25, 17:57
:
Bo nic nie irytuje bardziej niż niechciana prawda, a był zbyt inteligentny, żeby jej nie znać. Poza tym w jakikolwiek sposób przyjmując ten fakt do wiadomości, potwierdziłby go przed światem. Zaś renoma ("Hear me roar!"), dobre imię rodu były zbyt ważne i zupełnie inne wg wyobrażeń Tywina.
Jander - 2014-04-28, 11:10
:
Kolejny odcinek tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że gwałt był kompletnie bez sensu. Ani słowa o nim, jakby go nie było. Właściwie to twórcy mówią, że można gwałcić, a i tak można być dobrą osobą. I można nad nim spokojnie przejść do porządku dziennego.
Abstrahując, ciekawe zmiany względem książek odnośnie Północy.
dworkin - 2014-04-28, 13:13
:
Uczepiłeś się tej sceny, a mnie ona w ogóle nie obeszła. To coś, co się po prostu wydarzyło, bez emocjonalnego narzutu. Pewnie dlatego, że wobec charakterystyki bohaterów i ich wzajemnych relacji nie umiem tego odebrać jako prawdziwego gwałtu. Biedna, zagubiona Cersei, która każdemu ze swoich wrogów zgotowałaby trzy razy gorszy los. A której całe zajście nawet nie zabolało, jak widać.
Jander - 2014-04-28, 13:28
:
Po prostu uważam, że autorzy sobie nie poradzili z tematem. Wrzucili gwałt dla kontrowersyjności i teraz Jaime pomagający braciszkowi, wyręczający swój miecz i fundujący zbroję Brienne jest śmieszny. Oathkeeper, psiamać. Zaraz założy fundację im. Catelyn Stark i zacznie dokarmiać sieroty i bękartów.
A Ty dworkin dalej ciągniesz jakby Cersei zasłużyła.
MrSpellu - 2014-04-28, 14:54
:
Cytat:
Po prostu uważam, że autorzy sobie nie poradzili z tematem. Wrzucili gwałt dla kontrowersyjności i teraz Jaime pomagający braciszkowi, wyręczający swój miecz i fundujący zbroję Brienne jest śmieszny. Oathkeeper, psiamać. Zaraz założy fundację im. Catelyn Stark i zacznie dokarmiać sieroty i bękartów.


Ale tutaj właśnie dostrzegam dwuznaczność tego motywu. Jamie doskonale wie, że jest skończonym skurwysynem, widać to w trakcie rozmowy z Bronnem (wszak udał się do Tyriona), podziw i hmm "adoracja" ze strony Brienne też nie jest mu do końca w smak (zwróć uwagę na jego mimikę). Swoimi poczynaniami rozpaczliwie stara się zrównoważyć złą karmę. Zwróć też uwagę na to, że Cersei odpłaca mu się za ów akt dominacji także aktem dominacji. Dla niej Jaimie stał się niewygodnym kawałkiem gówna, który przyczepił się do pantofelka i zwyczajnie w świecie śmierdzi. I wyraźnie daje mu to odczuć.
Jander - 2014-04-28, 14:56
:
MrSpellu napisał/a:
podziw i hmm "adoracja" ze strony Brienne też nie jest mu do końca w smak (zwróć uwagę na jego mimikę)

Mam wrażenie, że Jaime odwzajemnił te emocje i zastanawia się: "właściwie dlaczego mam być skurwysynem, Brienne jest ode mnie lepsza".
MrSpellu - 2014-04-28, 14:58
:
No i o to chodzi. "Jest ode mnie lepsza, jest kontrastem dla mojego skurwysyństwa, gott im himmel, jaki ja jestem mały i żałosny". Ale może jest to moja nadinterpretacja, nie zabiję za nią.
dworkin - 2014-04-28, 15:24
:
Tu wychodzą różnice między interpretacją na podstawie samego serialu, a interpretacją biorącą pod uwagę książki. Jako że nie umiem już pozbyć się przeświadczeń i intuicji wziętych z lektury, mogę istnieć tylko w tym drugim spektrum. I muszę powiedzieć, że moja interpretacja tej sytuacji, stosunków między bohaterami, a co najważniejsze Jamiego Bez Ręki, jest prawie zupełnie inna.
Jander - 2014-04-28, 18:24
:
To są dwie inne postaci, jeden z nich jest gwałcicielem a drugi nie.
Ł - 2014-04-28, 18:54
:
Jander napisał/a:
Właściwie to twórcy mówią, że można gwałcić, a i tak można być dobrą osobą.

Tak twierdzą twórcy GoT, a my w rzeczywistości wiemy że WIELKA ŻELAZNA RĘKA Z NIEBIOS miażdży każdego domowego gwałciciela i nigdzie nia ma trwających wiele lat sytuacji gwałciciela który jednocześnie w odbiorze społecznym uchodzi za przyzwoitą osobę. Ta sama wielka żelazna ręka z niebios powinna pacnąć w potylice twórców podręczników historii którzy twierdzą że można prowadzić obóz koncentracyjny a mimo to być całkiem fajnym tatą i troskliwym małżonkiem. Upds, Godwin, I did it again.

Jander napisał/a:
i teraz Jaime pomagający braciszkowi, wyręczający swój miecz i fundujący zbroję Brienne jest śmieszny.

No moim zdaniem tez powinien patrzeć się cały czas w niebo wyglądając ciosu WIELKIEJ ŻELAZNEJ RĘKI SPRAWIEDLIWOŚCI. A tak to tylko dostał kolejnego kosza od Cersei, pouczenie o honorze od najemnika i przytyk od Biriene. Przecież scena w której nazywa ona miecz, to sól na rany Jaimiego. W ten sposób twórcy gloryfikują te postać? Nygga..

Jander napisał/a:
To są dwie inne postaci, jeden z nich jest gwałcicielem a drugi nie.

Eee, jeden moment, mówimy o kolesiu który na początku historii podczas seksu dopuścił się gorszej rzeczy niż gwałt - próby zabójstwa świadka kazirodctwa, w dodatku nieletnego. I jakby to powiedzieć - USZŁO MU TO CAŁKOWICIE NA SUCHO. Gdzie obuże Jander?! Na codzienniku feministycznym nic nie napisali?
Stary Ork - 2014-04-28, 19:06
:
Ł napisał/a:
twierdzą twórcy GoT, a my w rzeczywistości wiemy że WIELKA ŻELAZNA RĘKA Z NIEBIOS miażdży każdego domowego gwałciciela i nigdzie nia ma trwających wiele lat sytuacji gwałciciela który jednocześnie w odbiorze społecznym uchodzi za przyzwoitą osobę. Ta sama wielka żelazna ręka z niebios powinna pacnąć w potylice twórców podręczników historii którzy twierdzą że można prowadzić obóz koncentracyjny a mimo to być całkiem fajnym tatą i troskliwym małżonkiem. Upds, Godwin, I did it again.


Co gorsza, w Upadku Hitler publicznie dziękuje za smaczny posiłek i chwali kucharza, podczas gdy, jak wiemy, kazał go rzucić wygłodniałym sznaucerom i rechotał opętańczo patrząc na jego agonię i jednocześnie biorąc od tyłu Ewę Braun --_-
Jander - 2014-04-28, 19:40
:
Ł napisał/a:
mówimy o kolesiu który na początku historii podczas seksu dopuścił się gorszej rzeczy niż gwałt - próby zabójstwa świadka kazirodctwa, w dodatku nieletnego. I jakby to powiedzieć - USZŁO MU TO CAŁKOWICIE NA SUCHO

Spędził sporo czasu przybity do pala, srał pod siebie, stracił rękę, a następnie kobieta jego życia dała mu kosza?
Zresztą zupełnie odrywasz tą próbę zabójstwa od kontekstu: chronił siebie, Cersei i swój ród, możliwe że przed śmiercią (WHAT WOULD ROBERT DO?). Miał powody? Miał. Nawet się tłumaczył. To miało sens. Gwałt nie miał sensu, nastąpił znikąd.
Dalej - Cersei zleca mu zabójstwo Tyriona i Sansy. Czy chwycił za miecz, nazwał go OPRAWCA i pobiegł zabić córkę Starków gdziekolwiek ona jest? Nie, bo już nie jest tą samą osobą.
Problem z tym gwałtem mam taki, że nie pasuje do przemiany postaci. Płakał przed Brienne, że z niego taki dobry Kingslayer i uratował miasto, uratował ją jak Superman i bezpiecznie odprowadził do stolicy, a potem nagle obudził się w nim stary Jaime "w sumie staram się już być w porządku, ale mały gwałcik nie zaszkodzi" i do książki o Kingsguard można dopisać "KINGSLAYER AND RAPIST".
Nie obchodzi mnie żadna retrybucja względem popełnionych czynów (wówczas darłbym szaty i krzyczał CZEMU FREYOWIE JESZCZE ŻYJO, BOGANIEMA), tylko konsekwencja. Może mam trochę katolickie pojęcie nawrócenia (nie moja wina, że urodziłem się Polakiem :( ), ale jak się nawracasz i dalej zabijasz to oznacza, że nawrócenie nie było autentyczne i tyle.
Uważam, że twórcy nie poradzili sobie z tematem, więc nie powinni się byli za niego w ogóle zabierać.

edit: W kwestii Hitlera - a gdyby tak przeżył wojnę, poszedł do więzienia, żałował, nawrócił się, wstąpił do zakonu, biczował się, a potem zabił jeszcze jednego kucharza? Co by to mówiło o jego przemianie?
MrSpellu - 2014-04-28, 20:37
:
A jeżeli tym kucharzem byłby Stalin lub dziadek Justina Bibera? --_-
Jander - 2014-04-28, 20:48
:
I po próbie zabójstwa Stalin uznałby, że to nie jest kraj dla kucharzy i zostałby komunistą. --_-
Ł - 2014-04-29, 05:28
:
Jander napisał/a:

Spędził sporo czasu przybity do pala, srał pod siebie, stracił rękę, a następnie kobieta jego życia dała mu kosza?

Tylko że żadna z tych rzeczy nie jest następstwem przycznowo-skutkowym wypchnięcia Starka z wieży. Był jeńcem bo przegrał bitwę, rękę stracił bo nie docenił temperamentu Northmenów, a kobieta dała mu kosza też z zupełnie innego powodu. Chyba że wierzysz że to niewidzialna ręka sprawiedliwości zwana Martinem karze Jaimiego na około za grzechy jego. Taka karma - Jaimie skrzywdził wszechświat, to teraz wszechświat atakuje go z każdej strony. No sory ale chyba głównym przesłanie prozy Martina jest takie że niezależnie od tego czy jesteś dobrym złym człowiekiem, gówno potrafi na ciebie spaść znienacka.


Jander napisał/a:
Gwałt nie miał sensu, nastąpił znikąd.

Właśnie miał bardzo mocne umocowanie w poprzednich wydarzeniach, zwłaszcza w tym jak Jaimiego przyjęto w Królewskiej Przystani. Oczekiwał on po tym co przeszedł happy endu a tak to podważono jego wartość jako kochanka (Cersei), dziedzica (Tywin), szermierza (Bronn), ślubującego rycerza (Brienne) czy jako człowieka który dokonał czegokolwiek (Jofrey). Tak podkopany Jaimie wyładował swoją frustrację w skrytym akcie dominacji nad siostrą. I uprzedzam - nie tłumaczę go, to co zrobił jest złe i chujowe, ale ma wyraźne zamocowanie w treści poprzednich odcinków. Bardzo umiejętnie prowadzony wątek, rozłożony na wiele scen.

Jander napisał/a:
Nie, bo już nie jest tą samą osobą. Problem z tym gwałtem mam taki, że nie pasuje do przemiany postaci.

Ja już zadałem te pytanie - w którym momencie J. został Paladynem? No w żadnym. On nigdzie nie chce zbawiać świata, nie prowadzi własnej krucjaty. On chce jakiegoś minimum, a i tak w swoim odbiorze go nie dostaje z niczyjej strony. Już wcześniej poczucie niesprawiedliwości było w nim silne (casus Królobójstwa), a teraz już wrócił z długiej niewoli jako kaleka i to że dosłownie każda znacząca dla niego osoba wyraża swoje rozczarowanie nim, wywołuje w nim ogrmoną frustrację. A ta w tym przypadku znalazła ujście w gwałcie.

Twoje ideolo-roszczenia względem tej sceny, że Jaimie powinien zostać niejako ukrany za to co zrobił, nie różnią się od toku myślenia że Bóg ukarał gejów AIDS. Pure magic-logic.
Romulus - 2014-04-29, 05:53
:
Ostatecznie, to teraz można pisać, że ten gwałt to była zwykła forma okazywania sobie uczuć między bratem i siostrą. I pasuje do ich patologicznego związku.

A co do przemiany Jaimego to myślę, że akurat gwałt jej nie przeczy. Ot, po prostu nie wystarczy zrobić kilku dobrych uczynków, aby charakter ukształtowany przez lata od razu uległ zmianie. Ścieżka ku prawości w jego przypadku w dalszym ciągu może być kręta i wyboista. I mam nadzieję, że nie zostanie jednym z tych szlachetnych frajerów pokroju Neda Starka lub jakiegoś młokosa wierzącego w ideały rycerstwa.

Nie podobał mi się wątek Brana i dezerterów z Nocnej Straży. Ale to musiało nastąpić. To dobry zapychacz tego wątku na cały sezon albo jeszcze na dwa odcinki. Tak samo jak "zapychać" będzie wątek Jona - bo bitwa z Dzikimi Mance'a Rydera też pewnie będzie w okolicach finału sezonu. W książce Bran dosyć szybko spotkał się ze swoim... przeznaczeniem i w serialu, idąc tym tropem, trzeba byłoby przejść już do ostatniego tomu z tym wątkiem. A w zapowiedzi kolejnego odcinka widać, że Przybywa Jon, więc kwestia ta może się rozstrzygnąć. Ciekawe, co dalej - pewnie chłopaki pójdą każdy swoją drogą po tym krótkim reunionie.
Ł - 2014-04-29, 07:47
:
http://io9.com/this-accid...dium=socialflow - tutaj o mroźnej końcówce ostatniego odcinka. Chociaż trochę nie rozumiem tego WOW że legendy Westeros okazują się potwierdzać - w końcu wysoki na parę pięter i szeroki na kilkaset mil Mur stoi tam od samego początku narracji. :mrgreen: W ogóle to ciekawa kwestia i zastanawiam się czy Martin robi to celowo czy podświadomie że umieszcza 7 królestw pośrodku w miarę poznanego i racjonalnego świata, a wszystkie nadnaturalne elementy przeciekają do niego z północy (Inni, Wargowie) albo południa (Smoki, moc czerwonych kapłanów). Wali to trochę deflautowym orientalizmem, tym że cywilizacji zachodniej przypisujemy racjonalnośc i poznawalnośc, a dalekim krainom magię, tajemnicę i inne tałatajstwo. Ale może Dżordż ma w tym jakiś cel i Pieśn Lodu i Ognia to nie tylko metafora i ckliwy tytuł?
dworkin - 2014-04-29, 09:20
:
Jander napisał/a:
Gwałt nie miał sensu, nastąpił znikąd.

Twoja wrazliwość nie umie sobie po prostu z tym faktem poradzić. Bo był gwałt! Bez względu na okoliczności fabuły i świata przedstawionego. Wcześniej zdarzyła się przynajmniej setka obiektywnie gorszych zbrodni, ale żadna z nich nie zawierała smutnych oczu pięknej kobiety. I nie była genderowo kontrowersyjna. Podczas, gdy już samo ustosunkowanie bohaterów oraz logika rzeczywistości Westeros (stylizacji historycznej) odbiera tej akcji powagę, czyniąc z niej coś znacznie bardziej lajtowego niż np. gwałt, jaki ma miejsce w końcówce odcinka na żonach Crastera. Przez co Jamie nie traci "splendoru" powolnej przemiany (ta bez poślizgów, w paladyna, byłaby nieautentyczna) i wraz z silnym umiejscowieniem w łańcuchu przyczynowo-skutkowym czyni świat jego przeżyć wewnętrzny tym głębszym i bardziej interesującym.
Jander - 2014-04-29, 10:07
:
Ł napisał/a:
Tylko że żadna z tych rzeczy nie jest następstwem przycznowo-skutkowym wypchnięcia Starka z wieży.

Bardziej chodzi o jego charakter. Za duża pewność siebie, najlepszy szermierz w Westeros tracący rękę - ja tu jednak widzę brodę GRRM.
Chociaż aresztowanie Tyriona przez Cat doprowadziło do pewnej eskalacji relacji między Starkami a czerwonymi chujkami.
Ł napisał/a:
Twoje ideolo-roszczenia względem tej sceny, że Jaimie powinien zostać niejako ukrany za to co zrobił, nie różnią się od toku myślenia że Bóg ukarał gejów AIDS. Pure magic-logic.

Nope, w dalszym ciągu tak nie uważam i w dalszym ciągu mi to wmawiasz. Gwałt nie wywarł na nikogo żadnego wpływu, nic nie zmieniło, nie było żadnych konsekwencji (nie mówię tutaj o karze), więc mogłoby go równie dobrze nie być. Właściwie to NIC SIĘ NIE STAŁO, seks jak seks, obracasz się na drugi bok i idziesz spać. Jaime nie musi od razu kończyć jak Khal Drogo, ale Cersei nawet nie powiedziała, że się jej nie podobało.
Stary Ork - 2014-04-29, 11:12
:
Czyli skończyło się jak pewnie 90% gwałtów gdzie sprawcą jest ktoś bliski? //panda Jander, zastanów się. A komu właściwie Cersei ma się poskarżyć? Przecież i ona, i Jaime są nawzajem swoimi zakładnikami i załatwienie sprawy oficjalnymi kanałami spowoduje tyle, że Stasiek dostanie koronę bez napinania pyty. A na to w życiu nie pozwoli Tywin, który pewnie obojgu kazalby cichcem urwać łeb, byle na tronie nadal zasiadał Lannister. Więc coż ma Cersei robić? Poskarżyć się Tywinowi? Wolne żarty. Wyplakac się na ramieniu kogoś bliskiego? Oh, wait, jedyna bliska osoba ją właśnie zgwałciła. Nasłać na brata jakichś zakapiorów i utluc? Ani ona ma.ku temu sposoby, ani pomyslunek. Więc co robi? Pewnie to, co cholernie dużo zgwałconych kobiet. Milczy.
dworkin - 2014-04-29, 11:17
:
Ale postrzeganie tej sytuacji przez pryzmat dzisiejszych standardów to głupota. Tak samo jak odbieranie jej w kategoriach - nieumiejscowiony w akcji brutal pojawił się nagle i bestialsko zgwałcił niewinną dziewczynę. Po trzecie - dlaczego Cersei miałaby się skarżyć, skoro sama tego jako gwałtu nie odebrała? Co widać wyraźnie w jej przyszłym postępowaniu i stosunku do Jamiego. Zwłaszcza w "Uczcie dla Wron". Jak napisał Romulus - to w większym stopniu element ich patologicznego związku - oraz znak przedstawionych czasów.
Jander - 2014-04-29, 11:26
:
Jakby nie było ten gwałt miał co najmniej 6,59 mln świadków. Może za dużo wymagam, ale Cersei nie mogła z tej okazji chociaż powiedzieć "Jaime Ty tępy chuju zgwałciłeś mnie"?
Stary Ork - 2014-04-29, 11:31
:
dworkin napisał/a:
Ale postrzeganie tej sytuacji przez pryzmat dzisiejszych standardów to głupota. Tak samo jak odbieranie jej w kategoriach - nieumiejscowiony w akcji brutal pojawił się nagle i bestialsko zgwałcił niewinną dziewczynę. Po trzecie - dlaczego Cersei miałaby się skarżyć, skoro sama tego jako gwałtu nie odebrała? Co widać wyraźnie w jej przyszłym postępowaniu i stosunku do Jamiego. Zwłaszcza w "Uczcie dla Wron". Jak napisał Romulus - to w większym stopniu element ich patologicznego związku - oraz znak przedstawionych czasów.


Ale ja tego nie rozważam ani w kategoriach współczesnych, ani historycznych, ani w kategoriach realiów fikcyjnego świata przedstawionego :P Poza tym nie odniosę się do książki przy dyskutowaniu serialu, bo to jednak osobne dzieła, osobne teksty i argumentowanie "Bo w książce było tak i tak..." to argumentum ex sempiternam. Inna sprawa, że PLiO zmeczyła mnie gdzieś na etapie Starcia Królów //mysli

Jander, a jeśli szukasz karmicznej równowagi, to polecałbym jednak inne seriale //mysli
Jander - 2014-04-29, 11:41
:
Stary Ork napisał/a:
Jander, a jeśli szukasz karmicznej równowagi, to polecałbym jednak inne seriale //mysli

Poczekaj na koniec sezonu. :mrgreen:
dworkin - 2014-04-29, 11:42
:
Stary Ork napisał/a:
Poza tym nie odniosę się do książki przy dyskutowaniu serialu, bo to jednak osobne dzieła, osobne teksty i argumentowanie "Bo w książce było tak i tak..." to argumentum ex sempiternam.

Więc wracając do samego serialu, Cersei nie powiedziała nawet: "Jaime Ty tępy chuju zgwałciłeś mnie". A to o czymś świadczy. I nie sądzę, by ich ekranowe relacje odeszły daleko od tych książkowych. Co ma się wydarzyć, się wydarzy.

Jander napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Jander, a jeśli szukasz karmicznej równowagi, to polecałbym jednak inne seriale //mysli

Poczekaj na koniec sezonu. :mrgreen:

Gdybym nie znał powieści, już dawno wyspoilowałbym sobie fabułę na wiki. Z tymi mendami, co czytały i wciąż spoilują, się nie da żyć :P

EDIT: Aczkolwiek co sobie popatrzą na reakcje nieobeznanych w fabule, to należy do nich. Vide - nagrania z odbioru Krwawych Godów :DD (np. http://www.youtube.com/watch?v=mq9LeaJQQ5g)
Stary Ork - 2014-04-29, 11:48
:
Ale ja wiem co będzie dalej, oglądam, gdyż cycki //spell
Ł - 2014-04-29, 16:01
:
Jander napisał/a:
Jakby nie było ten gwałt miał co najmniej 6,59 mln świadków. Może za dużo wymagam, ale Cersei nie mogła z tej okazji chociaż powiedzieć "Jaime Ty tępy chuju zgwałciłeś mnie"?

A teraz zdejmij klapki z oczu i zobacz sobie jeszcze raz dialog z ostatniego odcinka. Zaczyna się od szyderstwa Cersei względem Jaimiego że zwraca się do niej "your Grace" i to bardzo formalne z jego strony (w domyśle - bo ostatnio bezpardonowo ją zgwałcił). Gdy później Jaimie chce kontynuować rozmowę Cersei spławia go sama i przedrzeźnia używając jego formalnej tytulatury czym podnosi swoją szyderę do kwadratu. Naprawdę nie widzisz że to jej reakcja na gwałt, co więcej reakcja wyuczona w czasie związku z Robertem? Cersei to mistrzyni pasywnej agresji. A gdy ma możliwości to i niepasywnej (sławny dialog z Littlefingerem "power is power).

PS - w sumie gdyby nie to że Cersei to alkoholiczka i 90% czasu ekranowego trzyma w ręku kielich z winem, to również wino w ostatnim odcinku wskazywałoby na jej poruszenie z powodu gwałtu. :P
Shadowmage - 2014-04-29, 16:26
:
Ja jednak widzę tam większą szyderę z powodu "nie upilnowałeś synka, nie chcesz zabić karła i nie było ciebie kiedy potrzebowałam" niż efekt gwałtu.
Jander - 2014-04-29, 17:30
:
No właśnie. Ł, wszędzie widzisz reakcję na gwałt, a ja jej nigdzie nie widzę. AFAIR podobne dialogi były w książce, gdzie gwałtu nie było. Cersei była na niego wkurwiona jeszcze przed gwałtem. Chlać zaczęła jak Stannis pukał do bram Królewskiej Przystani.
ASX76 - 2014-04-29, 17:40
:
Twórcy serialu poszli w stronę dosłowności i łopatologicznego wykładania "kawy na ławy". Zjebali Littlefingera strasznie, a teraz to samo może czekać Jaime'a.
A szkoda, bo w książce jest ciekawszą postacią.

Ponadto, z Rycerza Kwiatów, Lorasa, zrobili cienkiego pedałka, natomiast w literackim pierwowzorze jest prawdziwym wymiataczem.
Gdzie się podział Góra, się pytam? Ten heros w serialu jest praktycznie niewykorzystany. Aż by się prosiło przedstawić go bliżej.
MrSpellu - 2014-04-29, 18:04
:
Stary Ork napisał/a:
Poza tym nie odniosę się do książki przy dyskutowaniu serialu, bo to jednak osobne dzieła, osobne teksty i argumentowanie "Bo w książce było tak i tak..." to argumentum ex sempiternam


Dobrze pisze, polać mu.
Romulus - 2014-04-29, 18:48
:
ASX76 napisał/a:
Ponadto, z Rycerza Kwiatów, Lorasa, zrobili cienkiego pedałka, natomiast w literackim pierwowzorze jest prawdziwym wymiataczem.

Bez przesady. To, że macha mieczem na trzecim planie w powieściach nie czyni go jakimś pełnokrwistym herosem.
ASX76 napisał/a:
Gdzie się podział Góra, się pytam? Ten heros w serialu jest praktycznie niewykorzystany. Aż by się prosiło przedstawić go bliżej.

Jak wyżej. To postać, której rola w książkach powinna się skończyć w "Nawałnicy mieczy". Niestety, nie kończy się, choć się zmienia :) Ale też nie mam nic przeciwko temu, żeby po zrobieniu swojego wrócił tam, gdzie jego miejsce: do statystowania i pojawiania się raz na jakiś czas, aby zrobiło się... "strasznie".

To podobno wielki spoiler z kolejnych części cyklu: http://hatak.pl/artykuly/...er-z-gry-o-tron
Jakoś mnie nie wzruszył. To chyba tylko spoiler dla tych czytelników, którzy podniecają się tym, że w pierwszej części pojawił się jakiś miecz, który potem wypłynąłby w, dajmy na to, piątym i łolabogałolaboga: jaka jest jego trzeciorzędna, czy dziesięciorzędna, tajemnica?

A poza tym, nie będąc jakimś fanatycznym "wyznawcą" fabuł powieści, myślę, że nie napiszę niczego nowego dla każdego ich czytelnika. A mianowicie: te wszystkie legendy, opowieści (np. Starej Niani, czy Jojena Reeda), które pojawiają się w tle fabuły, wcale nie muszą być tylko bajkami dla dzieci z Westeros. Ale, jak napisałem, to chyba oczywiste dla każdego, kto czytał powieści. Zresztą, dla widzów serialu również.
Shadowmage - 2014-04-30, 08:47
:
Też uważam, że to żaden spojler. Raczej po prostu nie widzę sensu jego wprowadzenia. Pewnie budżetu F/X nie starczyło na smoki, ale na Innego już tak :P
Jander - 2014-04-30, 08:55
:
To w przeciwieństwie do gwałtu, miało sens. :P
MrSpellu - 2014-04-30, 09:30
:
Molestowanie niemowlaka? Biedaka aż zmroziło.
Jander - 2014-04-30, 09:34
:
Już wiesz gdzie lądują dzieciaki z Okna Życia.
Shadowmage - 2014-04-30, 09:38
:
Na ziemi?
ASX76 - 2014-04-30, 10:41
:
:lol: Biedna, nieszczęśliwa i szlachetna Cersei brutalnie "zgwałcona" przez zdeprawowanego brata i ojca swoich dzieci przy zwłokach ich syna. Straszne! Aż mi żal dupsko ścisnął. :lol:
Jander - 2014-04-30, 11:13
:
Zasłużyła?
ASX76 - 2014-04-30, 11:21
:
Nie, nawet nie o to chodzi. Najzwyczajniej nie było tam żadnego gwałtu, o czym obaj dobrze wiemy. :-)
Twórcy seriali dodali tam od siebie nieco więcej pikanterii. :-P
Romulus - 2014-04-30, 11:56
:
ASX76 napisał/a:
Nie, nawet nie o to chodzi. Najzwyczajniej nie było tam żadnego gwałtu, o czym obaj dobrze wiemy. :-)
Twórcy seriali dodali tam od siebie nieco więcej pikanterii. :-P

W sensie technicznym to był gwałt. Jaime zmusił Cersei do odbycia stosunku płciowego, wbrew jej woli. Kłócić się możemy o kontekst - albo, ogólnie, o stronę woluntatywną. Ale nie chce mi się już tego mielić. Wyżej przemielono.
Ł - 2014-04-30, 12:07
:
ASX76 napisał/a:
Najzwyczajniej nie było tam żadnego gwałtu, o czym obaj dobrze wiemy. :-)

Powodzenia z stosowaniem tej linii obrony jak znajdziesz się w adekwatnej do Jaimiego sytuacji ale przed współczesnym sądem.

Shadowmage napisał/a:
Ja jednak widzę tam większą szyderę z powodu "nie upilnowałeś synka, nie chcesz zabić karła i nie było ciebie kiedy potrzebowałam" niż efekt gwałtu.

Oczywiście jest tu pewna mieszanina motywacji ale moim zdaniem gwałt przesądził o ochłodzeniu stosunków. Zauważ że Cersei ucina rozmowę gdy Jaimi próbuje do niej podejść a sama rozmowa toczy się niemal przez całą komnatę. Niby niuanse, ale ja właśnie kocham taki inteligenty i zawoalowany komentarz grą aktorską czy półsłowkami do poprzedniego spotkania bohaterów. Czasem brak słownego komentarza też jest komentarzem i potwierdza to o czym pisał Ork - jesli chodzi o ten gwałt Cersei jest osamotniona i nie może się zwróćić do nikogo. Może tylko zwiększać dystans i formalizować swoje stosunki z bratem.
Shadowmage - 2014-04-30, 13:40
:
No nie wiem jak określić niewpuszczenie wcześniejszego ukochanego od razu do łóżka po wielomiesięcznej rozłące jak nie ochłodzeniem stosunków :P
Znaczy zgadzam się, że gwałt też swoje zrobił, ale spełnił co najwyżej funkcję, że brzydko powiem, wisienki na torcie. I bez niego scena imo wyglądałaby bardzo podobnie.
Ł - 2014-04-30, 14:51
:
Dla mnie największym galimatiasem motywacji i zobowiązań była scena z prezentami dla Brienne. Zbroja ok, odpowiedni akt wdzięczności ale z mieczem jest dłuższa historia której można przypisać masę przesłanek. Niby Jaimie słownie wyraża że jest to akt symbolicznego powrotu miecza Neda do czuwania nad jego rodziną, ale jest to gładka gadka pod którą można doszukać się znaczenia tego gestu:

- jako rekompensatę za niedopilnowanie Sansy i kolejne wymsknięcie się jej z rąk, mimo wczesniejszych upomnień Brienne
- jako "zapłatę" za zaopiekowanie się Podrickiem
- jako odrzucenie wciskanego przez Tywina dziedzictwa

A i tak najpiękniejszy jest moment nazwania miecza który tak jakby przypomina J. co powinno być jego najważniejsza motywacją - wtedy na jego twarzy widać ambiwalencje i zmieszanie które ładnie podsumowuje dotychczasowe jego działania w 4 sezonie i szerzej całą postać. Spell już wcześniej wspominał o aktorskiej mimice ale tutaj kolejny raz świetnie widać siłę aktorstwa i animacje rachunku sumienia postaci.

PS w tej scenie też fajnie pracuje kamera jak uchwyca Podricka na starcie - specjalnie nieco podchodzi za blisko i używa za szerokiego kąta żeby podkreslić jego zakłopotanie i głupkowaty uśmiech, co podkresla komediowośc nastepującego dialogu :mrgreen:
Jander - 2014-04-30, 14:54
:
Wg. mnie chciał przede wszystkim wkurwić Tywina.
Ł - 2014-04-30, 14:55
:
Tyrion wkurwiał Tywina dziwkami i wszyscy wiemy jak to się skończyło. :->
ASX76 - 2014-04-30, 15:15
:
Ł napisał/a:
Tyrion wkurwiał Tywina dziwkami i wszyscy wiemy jak to się skończyło. :->


Zasadniczą kwestią która rzutuje na niechęć Tywina do Tyriona jest fakt, że podczas narodzin karła zmarła żona głowy rodu Lannisterów. Innymi słowy: obwinia syna za śmierć małżonki.
Czepia się go więc przy różnych sposobnościach. ;)
dworkin - 2014-04-30, 15:45
:
Nie-e. Gdyby Tyrion był zajebistym okazem mężczyzny (jak, nie przymierzając, Jamie) o tej samej umysłowości, ale ojcowskim usposobieniu (gdyby pierwsze dwa warunki zostały spełnione, ojczulek już zadbałby o odpowiednie wychowanie, nie położył kreski u samego startu), Tywin bez problemu przekazałby mu dziedzictwo. Ergo - nie śmierć żony jest tutaj clou, a bycie niewybrednym karłem.
Ł - 2014-04-30, 16:04
:
W tym przypadku to raczej rodzaj samospełniającej się przepowiedni. Śmierć matki + przypadłość Tyriona spowodowały pewne ustosunkowanie się Tywina do niego - i ta relacja z wiekiem nakręcała się coraz bardziej ponieważ Tyrion umyślnie wchodził w rolę zakały rodu, przez co Tywin utwierdzał się jeszcze mocniej w swoim stanowisku. Nie mu tu jednego powodu, raczej mechanizm.

Z tym że Tywin nie jest zaślepiony przez swoje uczucia i gdy Lannisterowie byli w najczarniejszej dupie full of terrors w wojnie pięciu króli, zgodził się na oddanie pod zarząd Tyriona królewskiej przystani. Ale wycofał go gdy tylko ród osiągnął minimum bezpieczeństwa.

Swoją drogą dlaczego Tywin nie pogoni Staśka z tej jego smutnej jak pizda wysepki? JA rozumiem że to Stannis wyjściowo dowodził flotą królestwa ale tam z drugiej strony w Lannisporcie nie ma żadnych statków? Czy boją się je wysłać bo Grayjoyowie trzymają w szachu? W sumie oprócz tych wysparskich krolików i niezależnego acz przychylnego Dorne, cały kontynent w rękach Tywina na ten czas. Nic dziwnego że on już szykuje się na odparcie desantu Dany, jak wspomniał w rozmowie z Oberonem.
Shadowmage - 2014-04-30, 16:17
:
Przypominam, że zbuntowali się Greyjoyowie - Lannisport jest jak na widelcu.
Zresztą na Smoczą Skałę też przyjdzie czas...
Ł - 2014-04-30, 16:53
:
Nie musisz przypominać, właściwie w pytaniu zawarłem odpowiedź. Swoją drogą mogliby pokazać co słychać u parchawych kałamarnic, bardzo lubię wątek Theona i liczę na jakąś woltę.
Shadowmage - 2014-04-30, 16:57
:
Jeśli będą postępować jak w książkach, to wolta będzie, ale nie tam gdzie myślisz.
MrSpellu - 2014-04-30, 19:59
:
Ł napisał/a:
Spell już wcześniej wspominał o aktorskiej mimice ale tutaj kolejny raz świetnie widać siłę aktorstwa


Tu się objawia jeden z największych plusów tego serialu. Momentami naprawdę niebanalne aktorstwo.
Romulus - 2014-05-06, 05:51
:
Fajnie, że irytujący przerywnik w wątku Brana już się skończył.
Najważniejszym wątkiem w tym odcinku było ujawnienie roli Littlefingera w rozpętaniu całej "awantury", która zaczęła się wraz ze śmiercią Jona Arryna. Ale scenariusz nie "rozgadał się" w tym zakresie, więc raczej nie podniesie to levelu zajebistości Littlefingera.
Myślę, że finał tego sezonu może być fajniejszy niż sezonu trzeciego. Zarówno w wątku Aryi, jak i - oczywiście i przede wszystkim - Tyriona, Sansy i Jona. Szkoda że pojedynek dopiero w przedostatnim odcinku.

Zastanawiam się, czy prowadzenie postaci Cersei w tym odcinku to była gra na manipulację Oberynem, czy po prostu bohaterka ta poddała się chwili słabości. Raczej to drugie.

Świetny pomysł z rozmową Tywina z Cersei. Wątek bogactwa Lannisterów rzucił nowe światło na sojusze zawierane przez Tywina. Nie pamiętam, czy była o tym mowa w książce. Chyba nie. A to bardzo dobry pomysł pokazujący Tywina w nieco innym świetle. Facet po prostu gra o wszystko, bo nie ma innego wyjścia.

Ale, póki co, w zapowiedzi następnego odcinka zaanonsowano fajną "rzeźbę" z bękartem Boltona, Ramsayem Snowem i siostrą Theona :)
Ł - 2014-05-06, 06:48
:
Romulus napisał/a:

Zastanawiam się, czy prowadzenie postaci Cersei w tym odcinku to była gra na manipulację Oberynem, czy po prostu bohaterka ta poddała się chwili słabości. Raczej to drugie.

Tak uważasz? Ja myślę że twórcy nieprzypadkowo umieściły trzy sceny dialogi Cersei, każde z inną stroną sędziowską.
  • Zwróć uwagę że w przypadku rozmowy z Margery choć nie pada słowo o procesie, Cersei jest podejrzanie miła. Co więcej twórcy rzucają podpowiedź - Margery znowu nazywa ją siostrą co Cersei zbywa milczeniem mimo iż sezon wcześniej mówiłą wprost - jeśli jeszcze raz nazwiesz mnie siostra każde Cię zadusić w śnie. Widać tu zamierzoną zmianę linii.
  • W rozmowie z Tywinem Cersei bezproblemowo zgadza się na ślub z Lorasem co więcej ma już gotową datę - widać tu znaczne ustępstwo w porównaniu do wczesniejszych rozmów.
  • Wreszcie na spacerze z Oberynem widać grę na emocjach, odwołującą się do straconych i tych pozostałych przy życiu bliskich, co łączy obie postacie. Oczywiście emocje te są prawdziwe i fajnie że twórcy jednoczesnie podkreslili szczerość uczuć Cersei co pozostałych jej dzieci. Ale pośrednio zasugerowali że te uczucie tez można wykorzystać instrumentalnie, w obronie własnej.

Także przypadek? NIE SĄDZĘ. Zwłaszcza że można połączyć to z tym że Jaimi nie pali się do morderstwa Tyriona, a Podricka ewakuowano (a wiemy że próbowano go przekupić i można chyba mocno poczynić założenie że była to Cersei). Wobec braku innych możliwości królowa wpływa na sędziów emocjonalnie.
dworkin - 2014-05-06, 07:48
:
dwornik napisał/a:
Tutaj też objawia się największa słabość Tywina, jego najbardziej emocjonalny aspekt: bezwzględne poczucie i potrzeba podsycania wielkości swojego domu. Fetyszem Eddarda był honor, fetyszem Tywina wizerunek/renoma rodu.

Po ostatnim odcinku weryfikuję tę opinię. Określeniami, których mi brakowało, są: znaczenie rodu oraz spuścizna. Każdy ma jakiegoś jobla, a znaczenie domu Lannisterów jest joblem Tywina. Tylko że postrzeganym w znacznie szerszej perspektywie, spuścizny właśnie, perspektywie historycznej - tego, co zostanie dalej. I jak cała historia rodu będzie wyglądać w kronikach. To jedna z niewielu rzeczy, do których Tywin podchodzi emocjonalnie, a która może sprowokować go do błędu.

Tak więc w spuściźnie i kronikach nie ma miejsca dla Lorda Karła - głowy rodu Lannisterów. A już na pewno całej dynastii karłów. Neva! Prędzej Tywin pozwoli Tyrionowi umrzeć za śmierć Joffreya (nawet mając świadomość jego niewiny) niż przejąć kiedyś Casterly Rock. I być może tak się stanie. Ale czy to się Tywinowi opłaci?
Ł - 2014-05-06, 09:14
:
Bo Tywin jest slayerem całych rodów (i to wielkich, bogatych rodów, a nie jakiś z dupy odgałęzień) - za młodu wykosił Reynów, teraz wykosił Starków. Nic dziwnego że szczyci się tym i ma słabość do podkreślania swoich dokonań choćby przez hymn rodowy, wjazd na koniu na salę tronową, albo scenę palenia skóry wilkora z początku sezonu. To faktycznie facet który wygrał wszystko co wygrać mógł i teraz walczy o to żeby ten dorobek nie przepadł. W dodatku jak się prześledzi jego życiorys to widać że nie tylko błyskotliwe wolty i zwycięstwa w wojnach ale codzienna robota jako szarej eminencji kolejnych różnej opcji królów go do tego doprowadziły. "Czasy się zmieniają, ale pan zawsze jest w komisjach" jak mawiał Franz Maurer. //spell
Jander - 2014-05-06, 09:21
:
Dla mnie wychodzi na to, że Lannisterzy to kolos na glinianych nogach, czekający tylko aż komornik zapuka do drzwi i wszystko zabierze. Jest pewne, że ich rządy skończą się katastrofą, długi wielkie, żołnierze rabują wioski, Balcerowicz uciekł w góry.
Shadowmage - 2014-05-06, 09:35
:
No ale przecież weszli w sojusz z Tyrellami nie dla ładnych oczu Lorasa, ani nawet ich wojska, a z przyczyn ekonomicznych. Kasę Lannisterowie mają, ale wojna (a później rządzenie zbankrutowanym królestwem) szybko wyzbywa nawet najbogatszego z aktywów i trzeba czasu, żeby handel i kopalnie odbudowały kapitał.
Odcinka jeszcze nie oglądałem, ale z tego co piszecie, to nic w postawie Tywina nie jest zaskakującego.
Ł - 2014-05-06, 09:39
:
Tyle że bezpośrednia konkurencja Lannisterów jest w jeszcze gorszych tarapatach zarządczo-finansowych. Stasiek nie ma funduszy bo lennikami opala kominek dla Pana Światła, a Dany choć nieźle podbija to nie potrafi zarządzać i utrzymać w garściu nawet kilku miast jednoczesnie, co ładnie ten odcinek wykazał. Jedynie Tyrelowie mają zaplecze ekonomiczne ale tu poprzez sojusz i małzeństwa rywalizacja przeniosła się na poziom dworski a nie walki bezpośredniej. To samo w mniejszej skali Tywin chce uczynić z Martelami (oddanie wnuczki w zastaw + uczynienie Oberyna sędzią).

Wątek Littlefingera się rozwija - czy ten człowiek ma konkretny plan czy rzeczywiście "chaos to drabina" jest jego filozofią zdobywania władzy? Wydaje się że początkowo chciał on wygryść Lannisterów z stolicy zrzucając na nich winę z zabójstwo Jona Arryna, ale później elastycznie przylgnął do nich co doprowadziło do jego awansu społecznego na szlachcia ale chyba wie że Tywin nie da mu nic więcej, więc gra na stronę Tyrelów.
dworkin - 2014-05-06, 10:27
:
Ł napisał/a:
Bo Tywin jest slayerem całych rodów (i to wielkich, bogatych rodów, a nie jakiś z dupy odgałęzień) - za młodu wykosił Reynów, teraz wykosił Starków. Nic dziwnego że szczyci się tym i ma słabość do podkreślania swoich dokonań choćby przez hymn rodowy, wjazd na koniu na salę tronową, albo scenę palenia skóry wilkora z początku sezonu. To faktycznie facet który wygrał wszystko co wygrać mógł i teraz walczy o to żeby ten dorobek nie przepadł.[/i] jak mawiał Franz Maurer. //spell

Trzeba też dodać, że Reynów wykosił jeszcze za czasów swojego ojca, który był nieudanym strategiem i z racji słabego charakteru popychadłem pomniejszych lordów. Młody Tywin i późniejsza głowa Lannisterów wyciągnął wtedy swój dom z nie najlepszej sytuacji, poprawiając ją maksymalnie. To wszystko musiało odcisnąć się na jego psychice.
Jander - 2014-05-06, 11:00
:
Shadowmage napisał/a:
Kasę Lannisterowie mają, ale wojna (a później rządzenie zbankrutowanym królestwem) szybko wyzbywa nawet najbogatszego z aktywów i trzeba czasu, żeby handel i kopalnie odbudowały kapitał.
Odcinka jeszcze nie oglądałem, ale z tego co piszecie, to nic w postawie Tywina nie jest zaskakującego.

No właśnie, zobacz odcinek. :P
Romulus - 2014-05-06, 15:26
:
Ł napisał/a:
Romulus napisał/a:

Zastanawiam się, czy prowadzenie postaci Cersei w tym odcinku to była gra na manipulację Oberynem, czy po prostu bohaterka ta poddała się chwili słabości. Raczej to drugie.

Tak uważasz? Ja myślę że twórcy nieprzypadkowo umieściły trzy sceny dialogi Cersei, każde z inną stroną sędziowską.
  • Zwróć uwagę że w przypadku rozmowy z Margery choć nie pada słowo o procesie, Cersei jest podejrzanie miła. Co więcej twórcy rzucają podpowiedź - Margery znowu nazywa ją siostrą co Cersei zbywa milczeniem mimo iż sezon wcześniej mówiłą wprost - jeśli jeszcze raz nazwiesz mnie siostra każde Cię zadusić w śnie. Widać tu zamierzoną zmianę linii.
  • W rozmowie z Tywinem Cersei bezproblemowo zgadza się na ślub z Lorasem co więcej ma już gotową datę - widać tu znaczne ustępstwo w porównaniu do wczesniejszych rozmów.
  • Wreszcie na spacerze z Oberynem widać grę na emocjach, odwołującą się do straconych i tych pozostałych przy życiu bliskich, co łączy obie postacie. Oczywiście emocje te są prawdziwe i fajnie że twórcy jednoczesnie podkreslili szczerość uczuć Cersei co pozostałych jej dzieci. Ale pośrednio zasugerowali że te uczucie tez można wykorzystać instrumentalnie, w obronie własnej.

Także przypadek? NIE SĄDZĘ. Zwłaszcza że można połączyć to z tym że Jaimi nie pali się do morderstwa Tyriona, a Podricka ewakuowano (a wiemy że próbowano go przekupić i można chyba mocno poczynić założenie że była to Cersei). Wobec braku innych możliwości królowa wpływa na sędziów emocjonalnie.

Nie sposób się przyczepić do twojego wywodu. Ale w takim razie oznacza to, że miałem Cersei za cwańszą. Tywin zgasił ją od razu. Oberyn - powinna wiedzieć, że nie jest to człowiek, którego można "przekręcić" na taką ckliwą nutę. Zostaje jeszcze ten trzeci - czyli chyba Mace Tyrell. Po tym, co pokazano na jego temat w serialu, tu miałaby największe szanse.

Ale może dziewczyna po prostu gra kartami, które ma w ręku. A że słabe...
Stary Ork - 2014-05-06, 16:46
:
Romulus napisał/a:
Ale w takim razie oznacza to, że miałem Cersei za cwańszą.


Jesteś drugą osobą, która tak uważała. Pierwszą jest Cersei //spell
Romulus - 2014-05-06, 17:22
:
Na to wychodzi :) W serialu po prostu wyglądała na mądrzejszą od wersji książkowej :) gdzie pod koniec tego, co się ukazało była tylko godną pożałowania histeryczką. Ale przy władzy.

A tu napisał, co wiedział:
http://hatak.pl/artykuly/niech-zyje-krol--3
Jak się ogląda za dużo seriali z wybuchami i akcją, to potem się cierpi. Choć też bym pomarudził na Martinowskie mnożenie wątków, ale w serialu fabuła prowadzona jest w sposób bardzo strawny i jakoś mi nie przeszkadza obecność kilku wątków. A to, że w każdym odcinku/wątku nie ma cliffhangera, to chyba zaleta a nie wada. Dziś obejrzę kolejny odcinek 3 sezonu "Scandalu" i znowu mi ciśnienie skoczy :) I wystarczy :)
Ł - 2014-05-07, 07:03
:
Jander napisał/a:
Shadowmage napisał/a:
Kasę Lannisterowie mają, ale wojna (a później rządzenie zbankrutowanym królestwem) szybko wyzbywa nawet najbogatszego z aktywów i trzeba czasu, żeby handel i kopalnie odbudowały kapitał.
Odcinka jeszcze nie oglądałem, ale z tego co piszecie, to nic w postawie Tywina nie jest zaskakującego.

No właśnie, zobacz odcinek. :P

Chodzi ci o news o kopalniach złota? Wątpię żeby całe bogactwo Lannisterów opierało się na wydobyciu, bo inaczej cierpliby na coś w rodzaju http://pl.wikipedia.org/wiki/Choroba_holenderska . Złoto to raczej źródło szybkiej i w miare niezależnej od czynników zewnętrznych (pogoda, zbiory, wojny, podatki) bonusowej gotówki, której teraz Tywin nie ma, więc żeby się nie zadłużać w Żelaznym Banku musi ustabilizować sytuacje w królestwie co sprzyja czerpaniu zysków z handlu i podatków i spłacie zobowiązań. Właściwie sam sobie odpowiedziałem na wcześniejsze pytanie, czemu jeszcze nie pogonił on Staśka Srogiego i Grayjoyów - może grać na czas bo i tak jest liderem i na stabilizacji wygrywa , rachunki z nimi zostawiając na czas kiedy skarb państwa złapie oddech.

Swoją drogą to że twórcy teraz co odcinek wkładają w dialogi przypomnienie o Żelaznym Banku robi smak. Zwłaszcza jak się zobaczy kto będzie grał jego oficjela:


Fani Sherlocka zrozumieją. //spell



PS coś mnie zastanawia w ostatnim odcinku - głownym powodem wycieczki do siedziby Crastera było wycięcie dezerterów bo mogli zdradzić jakieś info o liczbie osób na Murze. Ok. Ale już półdzikie żony Crastera które chcąc nie chcąc, nasłuchały się dezerterów i wiedziały że długo ociągano się z ich ukaraniem, puszczono wolno. Gdzie tu godnośc i rozum człowieka? Jon Snow nie wie nic.
Shadowmage - 2014-05-07, 07:27
:
Mnie w tej scenie dodatkowo jeszcze rozwaliło to, że gdzieś w pobliżu znajduje się wielka armia, a oni sobie w środku nocy radośnie urządzają ognisko, które widać pewnie na połowie północy.
Ł - 2014-05-07, 08:27
:
Akurat to w moim odbiorze miało swoją logikę - chodziło o błyskawiczne zatarcie śladów, ważniejsze niż od bycia zauwazonym z oddali. Lepiej żeby wroga armia zobaczyła pogorzelisko i opalone niezidentyfikowane kości, niż ślady bratobójczej walki Straży.
MrSpellu - 2014-05-07, 08:52
:
Cytat:
Ok. Ale już półdzikie żony Crastera które chcąc nie chcąc, nasłuchały się dezerterów i wiedziały że długo ociągano się z ich ukaraniem, puszczono wolno.

Ale dzicy najpierw jedzą, potem wypytują --_-
Shadowmage - 2014-05-07, 09:08
:
Ł napisał/a:
Akurat to w moim odbiorze miało swoją logikę - chodziło o błyskawiczne zatarcie śladów, ważniejsze niż od bycia zauwazonym z oddali. Lepiej żeby wroga armia zobaczyła pogorzelisko i opalone niezidentyfikowane kości, niż ślady bratobójczej walki Straży.
Nie przekonuje mnie to wytłumaczenie. Dzicy mieliby większą zagwozdkę z kilkunastu trupów Nocnej Straży (i skąd wniosek, że bratobójcza? ich "zabójcy" mogli własne ciała przecież zabrać, a wredne wrony zostawić na pożarcie wilkorom). Zresztą zrobione to zostało na życzenie żon, nie ze względów taktycznych - przynajmniej tak to zostało powiedziane w serialu. Przecież Jon gotów był je zostawić na miejscu.
MrSpellu napisał/a:
Ale dzicy najpierw jedzą, potem wypytują
Tylko niektórzy.
Przypomniał mi się wypowiedź jakiegoś orka w jednej z książek o Drizzcie: "Zostań moją żoną zanim zostaniesz moim posiłkiem!" :P
Jander - 2014-05-12, 09:43
:
Wreszcie porządny odcinek, z cyckami, Żelaznym Bankiem, Greyjoyami, Varysem, Oberynem i Tyrionem. Widzę sporą zależność między cyckowatością a wysokim poziomem odcinka.
Zła - 2014-05-12, 13:58
:
Jander napisał/a:
Widzę sporą zależność między cyckowatością a wysokim poziomem odcinka.


To tak mają chyba tylko faceci. Mój kolega po jakimś złym filmie - "Dobry był, bo były cycki" //zaskoczony
Stary Ork - 2014-05-12, 14:05
:
Ale Jandrowi nie szło o ciąg przyczynowy "Stwierdzam dobry odcinek, gdyż cycki", tylko o korelację, psze pani //panda
Jander - 2014-05-12, 14:33
:
Tu nie ma szczucia cycem, tylko prosta informacja na początku odcinka - są cycki, czyli zapowiada się dobry odcinek. //spell
Asuryan - 2014-05-12, 18:21
:
Faktycznie dobry odcinek mimo tego, że jego akcja obejmuje ze 3 rozdziały książki i prawie w ogóle nie posuwa akcji do przodu... a może nie mimo, a przez to :mrgreen:
Jander - 2014-05-12, 18:42
:
3 rozdziały? Jest nawet element 5 tomu.
Romulus - 2014-05-13, 05:43
:
Tak, Theon to już 5 tom. Początkowo mnie ten motyw z "rodzinną pomocą" śmieszył. Bez wątpienia miał walor humorystyczny. Ale ostatecznie to miał sens, bo pokazywał/przypominał skutki "przemiany" Theona i tego, że Ramsay Snow może liczyć na swojego Fetora.

Daenerys - ten wątek w książkach wchodził już w fazę "teraz będzie nudno". Ciekawe, czy w serialu uda im się to zmienić. Już chyba złagodzono wątek pasterza, któremu smok zgrillował stado. Bo przyniósł on, o ile pamiętam, zwłoki dziecka a nie baranka/owieczki.

Sednem odcinka był jednak proces i świetnie to wypadło. Głównie jeśli chodzi o postać Tyriona.

Zgadzam się, że odcinek świetny. Jeszcze czekam na przedostatni i ostatni, które przyniosą konkluzje. I na Murze, i w Królewskiej Przystani, i z Aryą. Przynajmniej mam taką nadzieję.

Szkoda tylko, że Mark Gatiss dostał taką niewielką rólkę.
Ł - 2014-05-13, 06:13
:
Świetny odcinek, ale dużo z tej świetności wynika z poprzednich przegadanych odcinków które podłożyły grunt pod kulminacyjne momenty.

Romulus napisał/a:

Daenerys - ten wątek w książkach wchodził już w fazę "teraz będzie nudno".

Spoko, dla mnie od dwóch sezonów w ekipie Dany jest mocno nudno i wieje sandałem.

Romulus napisał/a:
Sednem odcinka był jednak proces i świetnie to wypadło. Głównie jeśli chodzi o postać Tyriona.

Wyborne aktorstwo Dinklage i praca kamery je podkreślająca. Jego mimika w tej sekwencji to więcej emocji niż napierdalanka, smoki i cycki w reszcie odcinka.

Romulus napisał/a:
Szkoda tylko, że Mark Gatiss dostał taką niewielką rólkę.

Ale miał brodę i piękną linie dialogową o księgach pełnych liczb. //spell //lichwa //hummus
Jander - 2014-05-13, 08:37
:
Bank to chyba też 5 tom? Znaczy tam Bank przyjeżdża do Stannisa, a nie odwrotnie, ale efekt ten sam - piniondz.
martva - 2014-05-13, 09:25
:
Romulus napisał/a:
Już chyba złagodzono wątek pasterza, któremu smok zgrillował stado. Bo przyniósł on, o ile pamiętam, zwłoki dziecka a nie baranka/owieczki.


To kolejny, zaczęło się od kóz.
Romulus - 2014-05-13, 09:36
:
A może, może, nie pamiętam już tak dokładnie.
Ale teraz z Daenerys można się pobawić w scenariuszu. Bo teraz to szła po władzę jako Wyzwolicielka, zatroskana Matka. A teraz ściana - odszkodowania za grillowane dzieciaki, trzeba dźwigać ciężary rządzenia, nie będzie wesoło. I skończyłoby się to słodko pierdzące gaworzenie. Ale czy im czasu starczy w scenariuszu?
Shadowmage - 2014-05-13, 10:28
:
Prędzej się skoncentrują na jej baraszkowaniu z Daario - chociaż przebitki na walące się w gruzy władztwo mogłyby stanowić dobry kontrapunkt. Ale czy to materiał na ten sezon? Chyba jednak nie...
Zła - 2014-05-13, 19:28
:
Mi osobiście jakoś średnio ogląda się ten sezon. Taki jakiś rozlazły, przegadany. Czasami trafiają się lepsze momenty, ale to trochę za mało. Całe szczęście, że mogę przewijać nudne sceny, bo inaczej nie dałabym rady przebrnąć przez odcinek.
Romulus - 2014-05-13, 19:38
:
Ja wręcz odwrotnie. Gdybym miał dostęp do całego sezonu, to siedziałbym i oglądał do rana, nie zważając na to, że muszę wstać do pracy i jakoś wyglądać :)
ASX76 - 2014-05-13, 20:29
:
Zła napisał/a:
Mi osobiście jakoś średnio ogląda się ten sezon. Taki jakiś rozlazły, przegadany.


Skoro uważasz, że ten taki jest, to proszę sobie przypomnieć pierwszy. :-P
MrSpellu - 2014-05-13, 20:30
:
Ja mam podobnie. Sezon jest bardzo dobry.
A co do sceny procesu. Cóż, Dinkangle jest świetnym aktorem i już :)
Zła - 2014-05-13, 20:58
:
ASX76 napisał/a:
Skoro uważasz, że ten taki jest, to proszę sobie przypomnieć pierwszy. :-P


Pierwszy był czyś świeżym, nowym i długo wyczekiwanym. Teraz to tylko kontynuacja gadania z krótkimi przerywnikami na mocniejsze wstawki. Nowy sezon oglądam, ale bez takich ochów i achów jak poprzednie. Można powiedzieć na zasadzie zaczęłam to skończę.
ASX76 - 2014-05-13, 21:23
:
Dla tych, którzy czytali "Gra o tron", pierwszy sezon nie był czymś świeżym. Co najwyżej - wyczekiwanym. Oglądaniu towarzyszyło bowiem uczucie deja vu i poczucie zmarnowanego potencjału niektórych bohaterów. :-P

"Tylko kontynuacja"... A czegóż innego Madame oczekiwała po cyklu, hę? ;)
Jander - 2014-05-13, 22:34
:
Zła napisał/a:
Teraz to tylko kontynuacja gadania z krótkimi przerywnikami na mocniejsze wstawki.

Nie oglądaj Hannibala, bo tam najciekawsze rzeczy dzieją się w rozmowach między dwoma osobami na fotelach.
Zła - 2014-05-13, 22:37
:
Ja jakoś nie wyczekiwałam i dla mnie było to świeże np. pod względem obsady, której nie śledziłam w miarę jej kompletowania.
Zdaje się, że nie powinnam oglądać serialu, który nie ma mnie czym zaskoczyć.

Hannibala oglądam i jakoś nie przewijam znudzona tym co widzę.
Jander - 2014-05-13, 22:54
:
O_o W takim razie dziwię się, że jeszcze oglądasz Grę.
Romulus - 2014-05-20, 05:44
:
Szkoda, że na następny odcinek musimy czekać dwa tygodnie. Zapowiedzi 8 odcinka są naprawdę obiecujące: pojedynek w Królewskiej Przystani :) Plus więcej odstępstw od książek. Już wczoraj w finałowej scenie z Sansą zabrakło trubadura, który został potem obciążony odpowiedzialnością. A w przyszłym odcinku Sansa się będzie tłumaczyć.

I Peter Dinklage - jeśli nie dostanie Emmy i/lub Złotego Globa, to będzie słabo.
Shadowmage - 2014-05-20, 08:06
:
Petyr na pewno na kogoś zrzuci odpowiedzialność, a trubadur pewnie wprowadziłby dodatkowe zamieszanie. W wątku nie było czasu na ekspozycję dodatkowej postaci, a wprowadzenie jej na 2-3 sceny byłoby bez sensu.
Kalevala - 2014-05-20, 09:07
:
Bo tego trubadura wykończyli w pierwszym sezonie, w finale, zdaje się. Właściwie nie wiadomo po co.
MrSpellu - 2014-05-20, 14:19
:
Shadowmage napisał/a:
Petyr na pewno na kogoś zrzuci odpowiedzialność, a trubadur pewnie wprowadziłby dodatkowe zamieszanie. W wątku nie było czasu na ekspozycję dodatkowej postaci, a wprowadzenie jej na 2-3 sceny byłoby bez sensu.


Może zwalą na młodego? (no bo lubił zrzucać różne rzeczy, ludzi...)
Shadowmage - 2014-05-20, 14:25
:
Mamo, mamo!
Co?
Leć!
MrSpellu - 2014-05-20, 14:45
:
Ale najzabawniejsze jest to, że ta wersja jest bardzo wiarygodna :->
Jander - 2014-05-20, 14:48
:
Przecież to wina Tyriona, wszystko to jego wina!
MrSpellu - 2014-05-20, 14:52
:
Tuska :perv:
Stary Ork - 2014-05-20, 15:13
:
Romulus napisał/a:
I Peter Dinklage - jeśli nie dostanie Emmy i/lub Złotego Globa, to będzie słabo.


A ja mimo wszystko i tak nadal widzę go wyskakującego z trumny w Zgonie na pogrzebie :badgrin: Ale bardzo przekonująco potrafi zagrać karła, to trzeba mi oddać //mysli
rybieudka - 2014-05-21, 05:31
:
MrSpellu napisał/a:
Tuska
Cytat:

Przecież to wina Tyriona, wszystko to jego wina!

Tyrion Tuskiem Westeros?
//pisowcy
dworkin - 2014-05-21, 07:36
:
rybieudka napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
Tuska
Cytat:

Przecież to wina Tyriona, wszystko to jego wina!

Tyrion Tuskiem Westeros?
//pisowcy

Nein. Tyrion jest pozytywny.
Jander - 2014-05-21, 09:31
:
Tusk też, ale czarny PR Kaczora sprawia, że źle go oceniają, tak jak Tyriona.
Ł - 2014-05-21, 09:45
:
W jakimś tekście w wPolityce sugerowali że Rokita to Tyrion - wyklęty z rodziny i tez więziony (Niemcy mnie bijo!)
Asuryan - 2014-05-21, 11:12
:
Ale Littlefinger to wypisz, wymaluj Rostowski :D
Tomasz - 2014-05-21, 15:25
:
To teraz mi napiszcie kto u nas w polityce jest Daenerys Targaryen? I czy Schetyna to Davos?
Jander - 2014-05-21, 15:27
:
Kempa albo Grodzka.
Jander - 2014-06-02, 12:04
:
Mój komentarz do ostatniej sceny:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=1lElf7D-An8[/youtube]
Romulus - 2014-06-03, 06:13
:
Fuck, indeed :)

Im dalej serialowi od książek (wątek Sansy), tym serial mi się bardziej podoba. Pewnie gdybym go oglądał bez znajomości książek, to byłbym fanatycznym fanbojem :)
Ł - 2014-06-03, 07:44
:
Jander napisał/a:
Mój komentarz do ostatniej sceny:
http://www.youtube.com/watch?v=1lElf7D-An8

https://www.youtube.com/watch?v=4IyOid1SwDg
Ł - 2014-06-03, 07:58
:
A oprócz tego że el ciacho zmienił się w el marmolade, zaszła w serialu ciekawsza transformacja:


Luinloth - 2014-06-03, 08:07
:
Zamek taki gotycki, to i stroje trzeba mieć stosowne. Teraz, kiedy widzę Sansę w mrocznej odsłonie, mam wrażenie, że przez cały serial ktoś ją przebierał w te jasne kolorowe ubrania na siłę.
W książce zdaje się też farbowała włosy?
dworkin - 2014-06-03, 08:15
:
Płaska. Blada. Gotycka. Your type, Łaku.
Ł - 2014-06-03, 08:28
:
żebyś wiedział //spell
Jander - 2014-06-03, 08:59
:
Lubiłem Sansę nim stała się modna. :mrgreen:
Ł - 2014-06-03, 09:09
:



Shadowmage - 2014-06-03, 10:31
:
Jander napisał/a:
Lubiłem Sansę nim stała się modna. :mrgreen:
Nie lubiłem Sansy. Lubiłem Alayne :P
Kalevala - 2014-06-04, 11:19
:
http://winteriscoming.net...-5-new-details/

Wygląda na to, że możemy spodziewać się dużo Dorne w 5 sezonie //impra
O dziwo zobaczymy aż trzy (conajmniej) Żmijowe Bękarcice, za to dziwi mnie brak castingu dla Arianne Martell. Ale lista jest raczej niekompletna, nie ma też Greyjoyów, Lorda Conningtona z Młodym Gryfem - a bez nich raczej nie może obejść się wątek jednej z głównych postaci.

W każdym razie - cieszę się na Dorne, chociaż wrzucenie tylu nowych postaci w nową lokalizację, bez żadnej znajomej twarzy pośród nich może być ryzykowne - chociaż piszą coś o nieksiążkowej walce Obary Sand z postacią ze stałej obsady, więc zdaje się, ze wyślą do Dorne jakąś postać która nie ma zbyt wiele do roboty w King's Landing :)
Stary Ork - 2014-06-06, 09:00
:
Ł napisał/a:
A oprócz tego że el ciacho zmienił się w el marmolade, zaszła w serialu ciekawsza transformacja:


Czy tylko ja uważam, że odcinek zrobiły sceny z Sansą i Littlefingerem, niepotrzebnie przygniecione epickością pojedynku na końcu, psze pana? Plus reakcja Aryi na wieść o śmierci ciotki, bezcenna :badgrin:
MrSpellu - 2014-06-06, 09:01
:
Stary Ork napisał/a:
niepotrzebnie przygniecione epickością pojedynku na końcu

Mózg rozjebauo //spell
Stary Ork - 2014-06-06, 09:08
:
W rzeczy samej, milordzie. Nawiasem, naprawdę dobrze skręcona walka, ze świetną choreografią, jak przymrużyć oko. No i rada Tyriona przed walką miażdży. Swoją drogą, skojarzyła mi się ta walka ze starciem Rob Roya z Cunninghamem //spell
Tomasz - 2014-06-06, 10:21
:
Tyle że Góra był strasznie powolny i nieporadny, co psuło efekt.
Stary Ork - 2014-06-06, 10:27
:
Bo Góra był strasznie powolny i nieporadny, zwłaszcza w zbroi ważącej tyle co betonowy sracz //mysli
Jander - 2014-06-06, 10:40
:
W książce miał hełm i go nie uratował. :P
Ł - 2014-06-06, 10:56
:
Tomasz napisał/a:
Tyle że Góra był strasznie powolny i nieporadny, co psuło efekt.

W dużej mierze efekt przez kontrast do capoeiry jaką odstawił Oberyn. Góra wcale nie był powolniakiem o czym wczesniej w serialu wspominał Bronn. Ale przy Żmiji każdy wolno się rusza i ma spóźniną ripostę. --_-
Shadowmage - 2014-06-06, 11:06
:
Spóźniona, niespóźniona - ważne, że celna :P
Tomasz - 2014-06-06, 15:29
:
Ł napisał/a:
W dużej mierze efekt przez kontrast do capoeiry jaką odstawił Oberyn. Góra wcale nie był powolniakiem o czym wczesniej w serialu wspominał Bronn.

Właśnie jego powolność względem tego co wcześniej mówił Bronn wyszła słabo. Powinien większy opór stawić Oberynowi.
Ł - 2014-06-10, 06:40
:
Dwa pytania: Czemu miało służyć podpalenie lasu przez dzikich? Odwróceniu uwagi czy zbudowania dramatyzmu? I czemu do cholery Tormund zgasił ognisko przed atakiem na Czarny Zamek?
rybieudka - 2014-06-10, 07:04
:
Odcięciu sobie drogi ewentualnego odwrotu. Też mi się to od razu rzuciło w oczy. Taki sposób dzikich na dosłowne "zagrzanie do boju" :P
MrSpellu - 2014-06-10, 07:13
:
Ł napisał/a:
I czemu do cholery Tormund zgasił ognisko przed atakiem na Czarny Zamek?


Bo go tego nauczyli na obozie dla małych dzikusków. Wiesz, przez nieuwagę mógłby sfurać las...
Romulus - 2014-06-10, 07:18
:
Pewnie odruch - zwiadowcy/dywersanta.
A w ogóle odcinek fajny. Świetna muzyka dodająca dramatyzmu.
Ł - 2014-06-10, 07:45
:
Romulus napisał/a:
Pewnie odruch - zwiadowcy/dywersanta.

Szkoda że takim odruchem nie było wystawienie straży wokół obozowiska, tak że Goździk z dzieciakiem przeszła sobie luzem. :mrgreen:
Shadowmage - 2014-06-10, 08:14
:
Ł napisał/a:
Dwa pytania: Czemu miało służyć podpalenie lasu przez dzikich? Odwróceniu uwagi czy zbudowania dramatyzmu? I czemu do cholery Tormund zgasił ognisko przed atakiem na Czarny Zamek?
Z gaszenia ogniska też się śmiałem. Co do podpalenia - odebrałem to jako sygnał dla Tormunda i spółki, który wypatrzyła sowa.
Jander - 2014-06-10, 09:08
:
Mance mówił, że sygnałem do ataku będzie "największe ognisko jakie zobaczycie w życiu".
Ł - 2014-06-10, 09:48
:
A w odpowiedzi Mancowi Tormund zgasił ognisko na znak "ok idziem". :mrgreen: No ok, przy odrobinie dobrej woli można połączyć wszystkie wytłumaczenia że tak wielki pożar miał szereg funkcji - jako sygnał (choć jak ma się Wargów to konieczne?), środek dyscyplinujący dzikich, godzenie w morale straży a nawet doświetlenie pola bitwy. Ogółem fajny odcinek, choć widownia wychowana na bitwach z LOTRa może być nieco zawiedzona. Bardzo fajna praca kamery, szczególnie obrót po dziedzińcu zamku i perspektywa za pleców Ygritte przy bramie. Fajnie pokazano nieprzywidywalnośc bitwy, ilość wpadek technicznych, strukture dowodzenia.

Jednocześnie przeciągnięto cliffhanger z poprzedniego odcinka. Zacieram łapki na finał.
Jander - 2014-06-10, 09:51
:
Bo ogniska się gasi. :P
Ł - 2014-06-10, 09:55
:
No bo jeszcze Mur mógłby się zająć ogniem i ryfa. :P Przezorny Tormund. :P
Jander - 2014-06-10, 10:00
:
Zdobyliby mur i okazałoby się, że południe spalone, bo ogniska nie zgasili.
MrSpellu - 2014-06-10, 12:26
:
Ale próbując zinterpretować to na poważnie, myślę, że tu bardziej chodziło o gest "dobra, nie ma co grzać dupy przy ogniu - idziemy (w domyśle) przelewać krew". Taki trochę symbol zakończenia dyskusji.
utrivv - 2014-06-10, 12:30
:
W dobie gender musieli zaznaczyć swoją męskość :P
Shadowmage - 2014-06-10, 12:38
:
utrivv napisał/a:
W dobie gender musieli zaznaczyć swoją męskość :P
Przecież się nie odlali na ognisko...
utrivv - 2014-06-10, 12:45
:
To już byłby szowinizm --_-
Tomasz - 2014-06-10, 14:39
:
Ł napisał/a:
Bardzo fajna praca kamery, szczególnie obrót po dziedzińcu zamku i perspektywa za pleców Ygritte przy bramie.

Rzeczywiście to fajnie wypadło. O wiele lepiej tę bitwę odebrałem niż uderzenie Stannisa na Królewską Przystań.

Shadowmage napisał/a:
Przecież się nie odlali na ognisko...


Ygritte mogła się odlać na ognisko. I to by dopiero było.
Metzli - 2014-06-10, 18:01
:
A dla mnie to był jednak nudny odcinek //zieww
Stary Ork - 2014-06-11, 21:18
:
Szturm, mimo imponującego nawet jak na fantasy debilizmu obu stron, epicki. Ale brakowało czegoś. Bo ja wiem...cycków? Ale co ja tam wiem --_-
Fidel-F2 - 2014-06-11, 21:58
:
Stary Ork napisał/a:
Bo ja wiem...cycków
jako taranów dwóch?
Ł - 2014-06-12, 06:12
:
Malkontenci. Chłopaki, uruchomić Kosę. --_-
Stary Ork - 2014-06-12, 07:12
:
Łaku, najpierw producenci przez cztery sezony obrzucają nas wysokim titcontentem. Wtem raptowny cycków brak. Mam objawy odstawienia //mysli
Ł - 2014-06-12, 07:32
:
bo myślą przewodnią tego odcinka było “I know you never fucked a bear, you know you never fucked a bear,and right now, I don’t want to think about the bear you never fucked.” //mysli
Stary Ork - 2014-06-12, 08:57
:
Brzmi jak myśl przewodnia Clerks 3 //mysli . Kurde, co Kevin Smith by zrobił z takim materiałem //slina Mole's Town Rats, Chasing Arya, Dogma w kontekście Pana Światła... jaram się //slina
Romulus - 2014-06-12, 20:03
:
Finałowy odcinek 4 sezonu ma trwać 66 minut. Wiele się może wydarzyć :badgrin:

HBO Polska zapowiedziało, że udostępni finałowy odcinek na platformie GO tuż po emisji amerykańskiej. Ale nie wiem, czy za darmo. Chyba nie.
Shadowmage - 2014-06-12, 20:22
:
Z trailera wynika, że całkiem sporo wątków w niego chcą wpakować. Już z samych wydarzeń w Królewskiej Przystani można było zrobić spory kawałek odcinka, a jeszcze Bran, Arya, Jon (i rozpierdółka w lesie sugerująca Stannisa) i Dany ze smokami.
Jander - 2014-06-12, 20:24
:
I Lady Stoneheart. Będzie intensywnie.
Shadowmage - 2014-06-12, 20:28
:
A nie dostrzegłem. Byłoby dobrze.
Jander - 2014-06-12, 20:31
:
Na trailerze nie było, ale bankowo się pojawi, może nawet w ostatniej scenie. :)
Shadowmage - 2014-06-12, 20:35
:
Myślisz? Tak sobie analizuję przyszłe sezony i muszą coś zostawić na przyszłość. Tym bardziej, że w tym sezonie sporo czerpią z "TzS" i "UdW".
Jander - 2014-06-12, 20:41
:
Lena Headey wrzucała na instagrama zdjęcie serca z kamienia z podpisem "My stone heart", myślę że możemy się spodziewać w tym sezonie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że już wcześniej spojlerowała. ;)
Shadowmage - 2014-06-12, 20:55
:
Aż tak zakręcony nie jestem by śledzić to wszystko :)
Jander - 2014-06-12, 20:55
:
Wystarczy fejsbuk. :)
Shadowmage - 2014-06-12, 20:57
:
Jeszcze trzeba polubić te wszystkie spam-strony :)
Romulus - 2014-06-13, 05:37
:
Lady Stoneheart, lady Stoneheart... Nie załapałem o kogo chodzi, ale w końcu mi się udało :) Szkoda, że się pojawi. Myślałem, że ten, moim zdaniem, czerstwy, wątek porzucą w serialu. Ale cóż, widać aż tak wielkich odstępstw od książek nie będzie.
Romulus - 2014-06-13, 21:27
:
A finał 4 sezonu także na "normalnym" HBO po 4 rano czasu polskiego, zaraz po amerykańskim.
Romulus - 2014-06-16, 16:36
:
Obejrzałem do obiadu nagrany odcinek.

Finał 4 sezonu podsumował kilka wątków. To, co się wydarzyło na Murze zostało załatwione dosyć szybko. A przy tym najlepsze zostało na 5 sezon. I dziwne, że tak szybko poszło z tymi, którzy byli w lesie. A miało być ich tyle tysięcy. Ale przecież musieli się twórcy streszczać i ostatecznie stanęło na tym, co wydarzyło się w książkach. Z grubsza.

W wątku Aryi pokombinowano sporo ze spotkaniem Wiadomo Kogo z Wiadomo Kim i rozstrzygnięciem. Żona podsumowała to najtrafniej: a mógł to być początek pięknej przyjaźni.

No i Tyrion - co łysy z nim robił? Przecież on...

Największa nuda w wątku Daenerys. Ale może to, jak się zakończył (a to przecież już 5 tom) w 5 sezonie da mu kopa. Więc w sezonie szóstym byłoby już coś nowego (czytaj: dotychczas nieznanego czytelnikom), o ile Brodacz nie wyskoczy z kolejną napisaną powieścią z cyklu.

Kuźwa, ale mnie korci, aby spoilerować. Ale zawsze się powstrzymuję tym, że jakiś poziom musimy na tym forum trzymać i nie robi się takich syfów. To nie Onet :)

Z grubsza to wierność wobec powieści nadal jest zachowana. Te odstępstwa tu i ówdzie pozostają bez wpływu na całą fabułę. Choć pewnie konsekwencje mogą być widoczne później - np. w wątku Brienne. Ale, jak na razie, to niegroźne wariacje.

EDIT

Ach. Wątek Brana. Tu mi się nie podobało Wiadomo Co. Czy tak też było w powieściach? Chyba nie. Ale cóż, może to był dobry moment na taki manewr, bo przecież idzie nowy sezon, nowe postacie. A czas odcinka i długość sezonu z gumy nie są. Jednak i w tym wątku jest szansa na wiele nowego w 5 sezonie.
Kalevala - 2014-06-16, 17:12
:
Romulus napisał/a:

Ach. Wątek Brana. Tu mi się nie podobało Wiadomo Co. Czy tak też było w powieściach? Chyba nie. Ale cóż, może to był dobry moment na taki manewr, bo przecież idzie nowy sezon, nowe postacie. A czas odcinka i długość sezonu z gumy nie są. Jednak i w tym wątku jest szansa na wiele nowego w 5 sezonie.


Nie tak było, ale wiele wskazywało, że ten moment niedługo nadejdzie ;)



Jeśli chodzi o samą scenę przed jaskinią - jak dla mnie przegięcie, czułam się trochę jak gdybym oglądała ostatniego Conana albo ekranizację Diablo - i te fajerbole :shock:


W jaskini bardzo fajnie, DL dobrze ucharakteryzowane, bez przesady, dobrze, że nie poszli w zielonkawą skórę :P szkoda tylko że BR ma obydwoje oczu :mrgreen:


Scena wychodkowa - jakoś bez emocji, ale w zasadzie w porządku. Bracia Lannisterowie rozstali się w o wiele bardziej przyjaznych stosunkach niż w książce :mrgreen: Trochę szkoda mi wybielania Tyriona, który

SPOILER SPOILER




w serialowej scenie udusił Shae właściwie w samoobronie, a nie jak w książce - z zemsty.





KONIEC SPOILERA

U Dany jak zwykle wiało nudą, ale, mimo wszystko, scena z pasterzem dosyć poruszająca. A w katakumbach pojawiła się w końcu jakaś mimika na twarzy Emilii :mrgreen:

Przez cały odcinek czekałam na LS, już straciłam nadzieję, a tu nagle w ostatniej minucie - rzeka, ulga... No i dałam się podpuścić //mur Zastanawiam się, czy przeniosą ten wątek na piąty sezon, ale coraz mocniej wydaje mi się, że możemy go nie zobaczyć w ogóle, tak jak Zimnorękiego. Chociaż chodzą słuchy, że ten może się jeszcze pojawić, dzięki czemu dalej można ciągnąć spekulacje co do jego tożsamości.

Sama końcówka bez fajerwerków, do których przyzwyczaiły nas poprzednie sezony, sama scena sympatyczna, ale straciła trochę przez wygórowane oczekiwania.

Ogólnie odcinek na plus, ale do doskonałości trochę mu brakuje
MrSpellu - 2014-06-17, 06:52
:
Kalevala napisał/a:
Jeśli chodzi o samą scenę przed jaskinią - jak dla mnie przegięcie, czułam się trochę jak gdybym oglądała [...] ekranizację Diablo - i te fajerbole


O właśnie. Ta myśl gdzieś mi się po czaszce błąkała. W jaskini zabrakło mi tekstu "Stay awhile and listen" //spell

Romulus napisał/a:
Żona podsumowała to najtrafniej: a mógł to być początek pięknej przyjaźni.


Też myślałem, że jakiś "romansik" będzie. A tu klops :(

Kalevala napisał/a:
Scena wychodkowa - jakoś bez emocji


Dla mnie bez emocji, bo sobie wyspoilowałem co będzie :/
Asuryan - 2014-06-17, 11:32
:
Najbardziej zabrakło mi motywu pierwszej żony Tyriona. W książce to dopiero prawda o niej doprowadziła do wybuchu furii.
Shadowmage - 2014-06-17, 12:00
:
Tja. I informacji, która pojawiła się w rewanżu. W świetle wydarzeń z tego odcinka wychodzi, ze relacje między Cersei a Jaime'em będą wyglądały zupełnie inaczej. Szkoda, bo jego powtarzanie "I pewnie z X... też" był świetne.
Ł - 2014-06-18, 08:21
:
Asuryan napisał/a:
Najbardziej zabrakło mi motywu pierwszej żony Tyriona. W książce to dopiero prawda o niej doprowadziła do wybuchu furii.

Ten wątek był zasygnalizowany w serialu z dwa razy ale dobrze że sprowadzono go do roli tła dla związku karła z Shea. Serial to medium wizualne i musi odnosić się w większym stopniu odnosić do tego co i kogo pokazano. Sam odebrałem strzał Tyriona nie jako wybuch złości, ale dość wyrachowaną odpowiedź na przekroczenie granicy jaką wyraźnie postawił "jeszcze raz nazwiesz ją kurwą". Przy okazji ładne zamknięcie wątku i postaci Tywina w rozmowie z Cersei i Tyrionem. Tywin w swoim technokratycznym podejściu cierpiał na pewien rodzaj schizofremii - wiedział o czymś (kazirodztwo w rodzinie, możliwość zgnięcia w wychodku) ale nie dopuszczał tego do informacji.

Kalevala napisał/a:
Jeśli chodzi o samą scenę przed jaskinią - jak dla mnie przegięcie, czułam się trochę jak gdybym oglądała ostatniego Conana albo ekranizację Diablo - i te fajerbole

Egzekli. Łażące szkielety, chociaż zrealizowane nieźle, w ogóle nie pasowały mi do konwencji. Rozczarowany jestem też dziećmi lasu i trzyoką wroną... Na szczęście ludzki do krwi pojedynek Brienne z Ogarem, wynagrodził wszystko. To było to. //spell


Btw. do czytaczy - ile postaci osiągnęło kres swojej książkowej lini fabularnej? Sansa? Bran?
Romulus - 2014-06-18, 08:56
:
Bran - po dotarciu do Wrony już niewiele się działo, poza tym że przyjmował nauki i odkrywał moce.
Sansa - tu jest więcej odmian, bo w książce Littlefinger zaczął toczyć gry o władzę w Orlim Gnieździe. Ale to też materiał na kilka odcinków - i to maksymalnie. Zwłaszcza że tożsamość Sansy w serialu jest już objawiona a w książkach nie była.
dworkin - 2014-06-18, 09:05
:
Ł napisał/a:
Sam odebrałem strzał Tyriona nie jako wybuch złości, ale dość wyrachowaną odpowiedź na przekroczenie granicy jaką wyraźnie postawił "jeszcze raz nazwiesz ją kurwą".

Dokładnie tak samo. Podobnie odebrałem atak na Shae, jako od początku do końca (tym razem emocjonalne) wymierzenie jej zemsty, kary...

Ł napisał/a:
Przy okazji ładne zamknięcie wątku i postaci Tywina w rozmowie z Cersei i Tyrionem. Tywin w swoim technokratycznym podejściu cierpiał na pewien rodzaj schizofremii - wiedział o czymś (kazirodztwo w rodzinie, możliwość zgnięcia w wychodku) ale nie dopuszczał tego do informacji.

Co potwierdza, w jaki sposób spoglądał na swóją rodzinę. Z perspektywy globalnej, nie jako tu i teraz, ale to co było i co będzie dalej. I z tej wieży widział tylko ideę domu Lannisterów, do której usilnie dążył, lecz życie tę wizję psuło - karzeł następcą, kazirodczy związek starszego rodzeństwa - więc nie przyjmował go do wiadomości, ostatecznie chciał po prostu wymazać.

Ł napisał/a:
Btw. do czytaczy - ile postaci osiągnęło kres swojej książkowej lini fabularnej? Sansa? Bran?

Bran ma przed sobą jeszcze cały tom skillowania, wycisną z tego jeden sezon. Sansa - troszeczkę, niewiele - ale też coś wymyślą.
Romulus - 2014-06-18, 20:06
:
Generalnie to nie rozumiem tego napalenia na lady Stoneheart. Rzeczywiście, było to mocne zakończenie "Nawałnicy mieczy". Ale nic poza tym. Wprowadzenie tego wątku uważam jednak za niepotrzebne zapychanie fabuły a la Robert Jordan. http://hatak.pl/artykuly/...awalnicy-mieczy Może się nie pojawi, ale pewnie się pojawi - w wątku Brienne, aby było duże zaskoczenie. Ale to i tak, moim zdaniem, kaszana.
Lady Dragon - 2014-06-20, 09:07
:
Nie moge sie zgodzic ze stwierdzeniem, ze Jordan zapychal watki wymyslajac jakies niepotrzebne postacie, on po prostu rozdymal fabule opisami, co kto do kogo powiedzial, w jakim byl otoczeniu i do tego jaki kolor koronek mial na sobie :mrgreen: . Ale w moim odczuciu wszystkie postacie sa jednak jak najbardziej na miejscu...
Romulus - 2014-09-20, 07:43
:
SPOILERS???



Tywin will return? http://www.hollywoodrepor...cebook_20140919
Może w retrospekcjach? Może obrazki z łoża śmierci? Bo chyba nie będzie cały i zdrów? :)
Jander - 2014-09-20, 10:37
:
Ciało na pogrzebie?
Romulus - 2014-10-22, 15:49
:
Hoł, hoł, hoł - jeśli to prawdziwe zdjęcie, to w piątym sezonie akcja znacznie przyspieszy w stosunku do książki. Jestem na "tak"! SPOILERY!!!
http://hatak.pl/artykuly/...ialu-gra-o-tron
Widzicie butelkę za Daenerys? Może zatem to tylko próba, a Wiadomo Kto przyszedł popatrzeć, ponieważ nudził się przed swoją sceną (jego postać zmieni przecież lokację). Bo to zbyt piękne, aby było prawdziwe :)
Prev - 2014-10-22, 20:12
:
Daario... Żyje... //facepalm
Romulus - 2014-11-06, 10:23
:
Proszę, jakie rozsądne podejście: http://hatak.pl/artykuly/...eobecnosc-brana
Szkoda, że autor powieści takiego nie prezentuje :)
Shadowmage - 2014-11-06, 10:26
:
Phi, olali od jakiegoś czasu Greyjoyów, więc z tym opuszczaniem wątków i postaci to nie do końca jest tak. A poza tym wątek Brana zrobił się tak durny, że nic dziwnego, że sami nie wiedzą, co z nim zrobić :P
Inna sprawa, że w tempie w jakim rośnie aktor, to za dwa sezony będzie już kawał chłopa, a nie dzieciak-kaleka.
Romulus - 2014-11-06, 14:58
:
Shadowmage napisał/a:
Phi, olali od jakiegoś czasu Greyjoyów, więc z tym opuszczaniem wątków i postaci to nie do końca jest tak. A poza tym wątek Brana zrobił się tak durny, że nic dziwnego, że sami nie wiedzą, co z nim zrobić :P
Inna sprawa, że w tempie w jakim rośnie aktor, to za dwa sezony będzie już kawał chłopa, a nie dzieciak-kaleka.

Greyjojów chyba w ogóle w serialu nie będzie w takiej roli, w jakiej byli w ksiązkach. Ja się cieszę.

Czy to nie Martin opowiadał w wywiadach, że planował przeskok w czasie w powieściach, aby bohaterowie dorośli? Chyba on. Ale przeskoku nie było, tylko spowalniacze w postaci szkolenia Aryi, czy podrózy Tyriona. Oby w serialu poszło to szybciej.

A co do Brana to pasuje mi pozostawienie go teraz i jego, nieoczekiwany/oczekiwany powrót, kiedy już nabędzie nowych umiejętności.
Shadowmage - 2014-11-06, 15:13
:
Jeśli nie będzie Greyjoyów w ich książkowej roli, to równie dobrze w ogóle mogłoby ich nie być, bo dla fabuły serialu są zbędni.
Tak, Martin tak mówił. Ale on dużo opowiada. I bajki pisze :P
Prev - 2014-11-06, 23:58
:
Romulus napisał/a:
Greyjojów chyba w ogóle w serialu nie będzie w takiej roli, w jakiej byli w ksiązkach. Ja się cieszę.

A w ryj dać mogę dać? Mają być i koniec. Jedyny ród, który naprawdę lubię.
Romulus - 2015-01-30, 10:27
:
Zwiastun 5 sezonu, nagrany piracko, więc pewnie zniknie:
https://www.youtube.com/watch?v=ZMKhdDlKHNE
Ale widać już, że 5 sezon rozjedzie się (w końcu!) z książkami i coś zrobi z dłużyznami 4 i 5 tomu!
Sabetha - 2015-02-11, 18:22
:
https://www.youtube.com/w...d&v=A0pLbTXPHng
Tu mamy wersję oficjalną. Ha, przeszedł mnie radosny dreszczyk oczekiwania :mrgreen:
Kvothe - 2015-02-19, 16:57
:
Mam mieszane uczucia co do łączenia wątków w ramach postaci głównych, np. przeniesienie wątków Oakhearta (o ile dobrze pamiętam) na Jaime'ego Lannistera albo przerzucenie zamiarów Lady Stoneheart na Sansę - choć tak naprawdę te dwie postaci nie miały w piątym tomie zbyt wiele ciekawego do zrobienia.

Przede wszystkim martwi mnie, że Młodego Gryfa zabraknie.

(To oczywiście spekulacje, niemniej wydaje mi się bardzo prawdopodobne, że zostaną zrealizowane - w zwiastunie Jaime jest w Dorne, a Littlefinger namawia Sansę do zemsty na oprawcach jej rodziny).
Romulus - 2015-02-19, 20:27
:
Jeszcze więcej bohaterów w serialu? Litości. Już i tak jest ich wielu. Brak lady Stoneheart w ogóle mnie nie martwi. To dosyć czerstwy wątek w powieściach.
Kvothe - 2015-02-19, 23:40
:
Nie narzekam na redukcję liczby postaci, to ma sens. Ale w ten sposób producenci serialu wpływają w jakimś stopniu na odbiór powieści, bo nie sądzę, by nie znalazły się teraz osoby, które przestaną angażować się emocjonalnie w losy młodego Targaryena - skoro nie ma go w serialu, to istnieje duża szansa, że dla ostatecznego wyniku całej gry o tron nie ma on wielkiego znaczenia.
Romulus - 2015-02-20, 06:43
:
Wprowadzenie tego wątku w ostatniej powieści rozczarowało mnie, choć i wyjaśniło kilka kwestii. W serialu trzeba byłoby zaczynać nowy wątek a tak mamy teraz tylko kwestię doprowadzenia do finału wątków już obecnych. Biorąc pod uwagę to, że serial, prawdopodobnie, skończyć się ma na siódmym sezonie, to teraz ten wątek byłby wyciąganiem królika z kapelusza.

A co do odbioru serialu - ja już na powieści nie czekam. To jest, jeśli kiedyś zostaną wydane, to świetnie, na pewno przeczytam. Ale serial mi już w zupełności wystarczy.
Shadowmage - 2015-02-20, 08:24
:
Romulus napisał/a:
Wprowadzenie tego wątku w ostatniej powieści rozczarowało mnie, choć i wyjaśniło kilka kwestii. W serialu trzeba byłoby zaczynać nowy wątek a tak mamy teraz tylko kwestię doprowadzenia do finału wątków już obecnych. Biorąc pod uwagę to, że serial, prawdopodobnie, skończyć się ma na siódmym sezonie, to teraz ten wątek byłby wyciąganiem królika z kapelusza..
Mnie się wydawał on od początku na doczepkę, a jego rolą jest głównie wprowadzenie zamętu i wyniszczenie Dorne jak reszty królestw, żeby Dany wjechała jak po swoje.
Z drugiej strony cały czas jest przepowiednia o trójgłowym smoku...
MadMill - 2015-02-20, 08:46
:
A liczyłem na to że ją wreszcie ktoś zaciukał za nudność wątku w książce. Znowu mnie odstraszyliście od czytania dalszych tomów...
Romulus - 2015-02-20, 09:36
:
MadMill napisał/a:
A liczyłem na to że ją wreszcie ktoś zaciukał za nudność wątku w książce. Znowu mnie odstraszyliście od czytania dalszych tomów...

Nic nie stracisz pozostając przy serialu. Serio.
Shadowmage - 2015-02-20, 10:02
:
Ale nie wiem też czy coś zyska :P
MadMill - 2015-02-20, 13:26
:
Zawsze jest do czego wypić piwo //mysli

Jakiś cycek czasem się trafi //mysli
Kvothe - 2015-02-20, 15:42
:
Romulus napisał/a:
Wprowadzenie tego wątku w ostatniej powieści rozczarowało mnie, choć i wyjaśniło kilka kwestii.


Sam wątek był kiepską wariacją wątku Dany, ale w moim odczuciu przydało się pokazać, że zabicie Szalonego Króla i wygnanie Dany i jej brata nie sprawiło magicznie, że nagle w Siedmiu Królestwach zniknęli poplecznicy Targaryenów, którzy przecież musieli na całej rebelii Roberta sporo stracić.

Romulus napisał/a:
Ale serial mi już w zupełności wystarczy.


A mi nie podoba się to, jak twórcy serialu rozwiązują niektóre kwestie - choćby scena gwałtu przy ciele Joffreya, której w książce nie było i która przeczy rozwojowi postaci i relacjom na linii Jaime - Cersei. I lubię usprawiedliwiać postać "kanonicznym postępowaniem", choć kanony (jako np. punkt odniesienia do fanfiction) w zasadzie są już dwa.
ASX76 - 2015-02-20, 17:54
:
Wierne nie są piękne. Ekranizacje/adaptacje, rzecz jasna. :-P
Romulus - 2015-02-28, 19:56
:
Chcę ten plakat! https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/v/t1.0-9/s720x720/10426202_836035616433642_390372705320568756_n.png?oh=2489934b65b754ed004ea9c4ea386780&oe=5595683A
Romulus - 2015-03-09, 20:41
:
Nowy trailer - https://www.youtube.com/watch?v=yVGTisB7SzU
Jakże się cieszę, że wycięto wiele męczących fragmentów z książek. Patrzę na ten trailer i widzę, że Tyrion dotrze do celu szybciej niż w męczącym powieściowym wątku.
Romulus - 2015-03-13, 13:06
:
10 sezonów? Oby nie. http://naekranie.pl/aktua...o-ujawnia-plany Może jakiś kompromis i 9 sezonów? Ale jakoś zniosę i 10. Byle kinowego finału nie było.
Romulus - 2015-04-14, 17:51
:
"Gra o tron" wymiata mimo wycieku czterech odcinków http://naekranie.pl/aktua...ialu-gra-o-tron

Swoją drogą, bardzo mi się podobał pierwszy odcinek piątego sezonu. Za wcześnie, aby wieszczyć, ale może to być najlepszy sezon z dotychczasowych. Zwłaszcza że skończy się wierne trzymanie się książkom, które im dalej, tym bardziej rozwadniają fabułę. Dobrym tego znakiem było zabicie jednego z bohaterów. Wprawdzie nie pierwszoliniowego, ale jednak.
ASX76 - 2015-04-14, 18:00
:
Spośród czterech, które wyciekły, najlepszy jest czwarty. A i ustawka elegancka. :-P
Wierne trzymanie się książek w pierwszych sezonach nie wychodziło serialowi na dobre.
Wieszczę, że ten sezon będzie lepszy od poprzednich, przynajmniej pod względem płynności akcji. :-o We wcześniejszych sezonach nader wyraźnie odczuwało się "zlepki". ;)
Z tym bohaterem, to może jednak nie do końca... ;)
Romulus - 2015-04-14, 19:56
:
ASX76 napisał/a:
Z tym bohaterem, to może jednak nie do końca... ;)

No jak nie, to wieś tańczy wieś śpiewa :(

Nie obejrzałem tych wyciekniętych odcinków. Nie widzę sensu psuć sobie zabawy. Poczekam na regularną emisję.
ASX76 - 2015-04-15, 20:26
:
W czym przejawia się psucie sobie zabawy przy obejrzeniu kilku odcinków pod rząd? //mysli
Może twórcy nie dadzą odejść tej postaci tak szybko i zrobią z niego lodowego koksa... ;)
Romulus - 2015-04-16, 08:21
:
Po obejrzeniu tych pirackich odcinków muszę potem czekać cały miesiąc na kolejne. Nie, dziękuję :) Polska premiera jest niecałe 24 godziny po amerykańskiej. Dla mnie w sam raz.
MrSpellu - 2015-04-16, 08:41
:
A ja obejrzałem. I muszę przyznać, że Jon Snow wyrabia się jak gówno w betoniarce, niby dalej nic nie wie, ale przynajmniej zagranie wiadomojakie było bardzo stylowe. I faktycznie, jest ciekawie i bez dłużyzn.
Ł - 2015-04-17, 19:57
:
Kvothe napisał/a:
mi nie podoba się to, jak twórcy serialu rozwiązują niektóre kwestie - choćby scena gwałtu przy ciele Joffreya, której w książce nie było i która przeczy rozwojowi postaci i relacjom na linii Jaime - Cersei.

Akurat ten wątek miał niezłą i subtelną kontynuacje w pierwszym odcinku 5 sezonu, gdy oboje spotkali się znów sam na sam przy ciele Tywina. Scenarzyści GOT jednak wiedzą co robią.
Shadowmage - 2015-04-17, 23:43
:
A czasami nie, bo sami sobie zaprzeczyli z liczbą dzieci Cersei. No ale w przypadku scen katafalkowych się zgodzę, skojarzenie od razu nasuwało się na myśl. A że niezgodnie z książką? Trudno, ważne że coś to wnosiło do serialu.
Ł - 2015-04-18, 11:46
:
Rąbneli się? O ile główek? :D

Nevertheless nie się podoba takie nawiązywanie scen do siebie. Widać to np. w powracającym motywie egzekucji gdzie katem i sędzią jest Ned-Rob-Jon. W ogóle fajny dylemat Snowa w tym sezonie. Wreszcie sporo polityki pod murem.
Kvothe - 2015-04-18, 12:18
:
Ł napisał/a:
Akurat ten wątek miał niezłą i subtelną kontynuacje w pierwszym odcinku 5 sezonu, gdy oboje spotkali się znów sam na sam przy ciele Tywina. Scenarzyści GOT jednak wiedzą co robią.


Masz rację, ładnie to spięli, ale nadal nie podoba mi się, że tamtej sceny nie mogli rozwiązać jakoś inaczej. Myślisz, że gdyby zdarzyło się wtedy to samo co w książce, to teraz wyglądałoby to gorzej? Np. jej zarzut pt. "Jesteś człowiekiem czynu"?

Mnie bardzo zastanawia to obrócenie żalu i gniewu w relacji Jaime - Tyrion. Jeszcze nie wiem co o tym myśleć.
Ł - 2015-04-18, 15:37
:
Kvothe napisał/a:
Myślisz, że gdyby zdarzyło się wtedy to samo co w książce, to teraz wyglądałoby to gorzej?

Nie wiem, książki mnie nie obchodzą.
Romulus - 2015-04-22, 17:15
:
Żona ogląda ze mną i narzeka na dłużyzny. A mnie kolejny odcinek mija w mgnieniu oka. A im bardziej serial rozjeżdża się z książkami, tym podoba mi się mocniej. Choć to rozjeżdżanie się jednak pozostaje z "duchem" powieści. Na przykład Jaime wyjeżdża z Królewskiej Przystani. W książce też wyjeżdżał tylko w innym celu. Cersei coraz bardziej pokazuje, że jest miernotą jako regentka i nie ocenia realistycznie sytuacji. Akurat jej losy potwierdzają, że to Tyrion był lepszą wersją swojego ojca, obdarzoną do tego propaństwowym instynktem (prokrólewskim).

Co mi wpadnie w oczy jakieś omówienie 2 odcinka na zagranicznych serwisach to wraca kwestia podniecania się "powrotem" Jaqena w wątku Aryi. Nie rozumiem tego.

Szybko poprowadzono wątek z wyborem, którego dokonał Jon i który dokonał się dla niego.
jewgienij - 2015-04-25, 14:47
:
Nigdy nie mogę wyjść z podziwu, w jaki sposób twórcy stworzyli spójne ontologicznie alternatywne Średniowiecze, w którym nie wymyślono czapek ani nauszników.

Winter is coming, wszyscy robią po gaciach, ale na mrozie chodzą z gołymi głowami, tracą ciepło, bo w tym uniwersum nikt nie wpadł na to, żeby sobie coś położyć na głowie. W świetle takiego paradygmatu nie powinny dziwić wynikające stąd konsekwencje psychologiczne i fabularne, a my powinniśmy być wdzięczni, że żyjemy w świecie nakryć głowy.
Romulus - 2015-04-28, 05:44
:
5x03 - to się nazywa rozjazd między powieściami a serialem. Więcej takich rozjazdów i rzeczywiście słowo stanie się ciałem: książki będą całkowicie odrębnymi dziełami od serialu. Tylko co dalej z planem jednego z bohaterów? Miałby się on skupić tylko na tej jednej krainie? Czy twórcy planują jakiś alians z drugim z królestw Westeros? Ale co to za alians?

Jednak zasadnicze pytanie brzmi: kto będzie chciał poznać alternatywne zakończenie PLiO w książkach? :badgrin: :badgrin: :badgrin:

W wątku Tyriona natomiast jest wszystko według książek, jak po sznurku, póki co. Mam nadzieję, że Tyrion dotrze tam, gdzie ma i tak dotrzeć, szybciej niż w powieści, w której cały czas jechał, kiedy Martin go "porzucił" kończąc powieść :)

I Jon Snow - chłopak dorósł :)
Shadowmage - 2015-04-28, 09:08
:
Romulus napisał/a:
Jednak zasadnicze pytanie brzmi: kto będzie chciał poznać alternatywne zakończenie PLiO w książkach? :badgrin: :badgrin: :badgrin:
Odpowiadając na twoje retoryczne pytanie, które tak często powtarzasz: tak, ja. Lubię serial, ale traktuję go jako rodzaj fanfika, który sympatycznie uzupełnia całość, ale nie stanowi żadnego kanonu czy wyznacznika.
Romulus - 2015-04-28, 09:41
:
Wydaje mi się, że po zakończeniu serialu, które nastąpi wcześniej niż ukazanie się ostatniej powieści, Pieśń Lodu i Ognia stanie się "podrzędną" wobec serialu. Dla większości, która ogląda serial i nie czyta książek. Powieści staną się fanfikiem serialu.
Shadowmage - 2015-04-28, 09:43
:
Zależy od czego się zaczynało i jaki się ma do tego stosunek. Ja pisałem tylko o własnych wrażeniach, gdzie mi tam do wyrażania zdania tłumu. I nie sądzę by obejrzenie przeze mnie zakończenia serialu zanim przeczytam finał książkowy.
W każdym razie w twojej tezie nie ma nic odkrywczego, bo przecież właśnie to się stało z Tolkienem. To filmy dla wielu są obecnie wyznacznikiem kanonu i jedynej słusznej osi fabularnej, a nie książki.
jewgienij - 2015-05-02, 15:57
:
Po tych trzech odcinkach zaczyna to nudzić.

Zero dramaturgii, fabuły, takie smęcenie się po ekranie, jakby bohaterowie czekali, aż ktoś im dostarczy w końcu scenariusz.

Może wybicie połowy postaci na dłuższą metę się nie sprawdza? Bo nowych fajnych nie przybywa, a stare się zawiesiły i zamiast rozwijać, kręcą się w kółko. A więc królowa-wdowa robi grymasy, Tyrion pije z kubka wino i jest sarkastyczny, a Snow wiadomo co.

Nie znam książki, więc nie wiem, co tam szykują. Ale cokolwiek ma być, to trochę za długo z tymi mieliznami. Zwyczajnie się nudziłem.
Kvothe - 2015-05-02, 18:18
:
Snow tradycyjnie męczy bułę (do czego sam aktor przyznaje się tu), ale muszę przyznać, że wątek lordostwa do chwili dekapitacji to jedne z ciekawszych chwil tego sezonu so far.
jewgienij - 2015-05-02, 21:19
:
Nie wiem, czy on się na to później skusi, ale jak tylko Stanis podał temat, to od razu podejrzewałem, że ten szlachetny typ najwyżej przez trzy sekundy będzie prowadził walkę wewnętrzną, i w rezultacie odrzuci propozycję. Powołał się uroczyście na przysięgę pod świętym drzewem, choć chyba zapomniał, że złamał ją już dawno, przy pierwszej okazji.

Na drugim biegunie jest inny bękart, komiksowy sadysta, który nie wiem, co już musi zrobić, aby podtrzymać renomę. Obdzieranie ze skóry nie robi należytego wrażenia, za wysoko zawiesił poprzeczkę. Równie płytka postać.

Ale najnudniejsze są fragmenty z Panią od Smoków i całym tym podniosłym językiem typu: keledis, zadrize de tra mazi , zmierzające do niezamierzonej parodii filmów biblijnych ( Żywot Briana by tu się przydał na odtrutkę). W ogóle te wszystkie religie w serialu są jakieś mało inspirujące.

Pani Rycerz wspomina traumę ze studniówki, Arya będzie teraz przechodzić szkolenie jak Karate Kid, więc cała nadzieja w Jednorękim, jego pomocniku i Tyrionie.
Stary Ork - 2015-05-02, 21:33
:
O, to, to. Blondaś wyrasta na najciekawszą po Tyrionie postać serialu, a Bron zawsze miał zarezerwowane miejsce w moim zielonym serduszku, zaraz obok Ogara. A poza tym dłużyzny i nic się nie dzieje, chociaż Stasiek dostał punkty za ojcowską czułość.
jewgienij - 2015-05-02, 21:44
:
Stary Ork napisał/a:
O, to, to. Blondaś wyrasta na najciekawszą po Tyrionie postać serialu


Jego ewolucja też jest podejrzana, bo nagle wraz z ręką odjęło mu całą ciemną stronę, ale ja też kibicuję jemu, nawet bardziej niż dziewczynom.

A co się stało z tymi dzieciakiem, co widział oczami zwierząt?
Shadowmage - 2015-05-03, 12:12
:
Branem? Dotarł tam, gdzie go wysłał Martin. I pewnie scenarzyści nie mają na niego pomysłu, podobnie jak autor, bo ogólnie ten wątek jest wyjątkowo z d...
Romulus - 2015-05-03, 13:41
:
Shadowmage napisał/a:
Branem? Dotarł tam, gdzie go wysłał Martin. I pewnie scenarzyści nie mają na niego pomysłu, podobnie jak autor, bo ogólnie ten wątek jest wyjątkowo z d...

Tak, od momentu poprowadzenia za Mur w książkach, było słabo.
Dobrze, że z Rickonem tak się - na razie - GRRM nie bawił. Trzeba było zrobić przeskok w czasie, aby dać dzieciakom dorosnąć i nabrać nowych umiejętności. Tak samo zresztą z Aryią.

Ja się powoli zamieniam chyba w fanboja serialu, ponieważ wskazywane przez was wady w ogóle mi nie przeszkadzają. Kto by pomyślał.
Ł - 2015-05-04, 06:18
:
jewgienij napisał/a:
Nie wiem, czy on się na to później skusi, ale jak tylko Stanis podał temat, to od razu podejrzewałem, że ten szlachetny typ najwyżej przez trzy sekundy będzie prowadził walkę wewnętrzną, i w rezultacie odrzuci propozycję. Powołał się uroczyście na przysięgę pod świętym drzewem, choć chyba zapomniał, że złamał ją już dawno, przy pierwszej okazji.


W przysiędze straży jest o zakazie małżeństwa a nie zakazie zamoczenia dzidy. Z kontekstu wynika że same stosunki seksualne strażników są cicho tolerowane (burdele są chyba ważną gałezią gospodarki Mole's Town, przynajmiej w poprzednim sezonie pokazano je z rozmachem) a wrogowie Snowa nie wypominają mu że zaruchał ale to że zaruchał DZIKĄ, bo dzikofilec.

Stary Ork napisał/a:
O, to, to. Blondaś wyrasta na najciekawszą po Tyrionie postać serialu, .

Od trzeciego sezonu co najmniej. On jest po prostu ludzki. A z dzieci starków niedługo zrobi się drużyna D&D - zabójca, mag, ranger.
Kvothe - 2015-05-04, 15:54
:
Romulus napisał/a:
kwestia podniecania się "powrotem" Jaqena w wątku Aryi


Obawiam się, że tu chodzi o fenomen aktora (podobno jest śliczny), no i "asasyn zmieniający twarz = osom". Tak naprawdę postać ta nie ma żadnego konkretnego charakteru i na dobrą sprawę nie wiemy czy to aby na pewno nadal Jaqen, czy może ktoś z jego (tamtą) twarzą.
Ł - 2015-05-05, 05:59
:
Jest fajna teoria, fanowska ale na solidnych podstawach, że ten mistrz miecza z Braavos z pierwszego sezonu też jest tym samym człowiekiem bez twarzy. Ostatnie odcinki GoT które nawiązują do tej postaci subtelnie (Aria i jej miecz), w jakiaś sposób stawiają takie rozwiązania w dobrym świetle. Poza tym wpisuje się to w trend kręcenia się wokół Żelaznego Tronu różnych szpiegów/agentów wpływu z Essos (coś jak czerwoni kapłani).
Romulus - 2015-05-05, 08:15
:
O, trochę mnie śmierć z 5x04 zasmuciła. Nie żebym się przywiązywał do bohaterów, zwłaszcza trzecioplanowych. Ale ten wydawał mi się nieszkodliwy. Dałbym kilku innych do "odstrzału", na przykład "zaaresztowanego" braciszka, który może trafić na stosik. Może i z Cersei zrobić by dało porządek :) Zresztą, kres jej chwały i tak jest bliski. Ale śmierć z 5x04 może mieć także wpływ na losy Tyriona i na losy królowej. Skończyła się ładną walką, choć ci Nieskalani (czy jak się oni zwą), okazali się strasznymi cieniasami.
Jander - 2015-05-05, 08:54
:
Ale była w oczywisty sposób telegrafowana chwilę wcześniej. :) Dobrze, że coś się dzieje.
Ł - 2015-05-05, 09:40
:
Kuszenie Snowa najlepsze - w chwili gdy myślieliśmy że już zmężniał to wchodzi http://s18.postimg.org/6g...1t2fjgqequo.jpg i Jon znów nie wie nic.
Kvothe - 2015-05-05, 13:07
:
Ech, mnie też. Sądziłem, że od następnego odcinka zacznie się proces intensywnego leczenia, cokolwiek, no bo przecież "w książkach jest inaczej" (to hasło coraz mniej znaczy).
jewgienij - 2015-05-05, 14:00
:
A gdzie winter, co od zawsze coming?
Od pierwszego odcinka to była niby paląca sprawa, a teraz wszyscy zajęci są pierdołami, czy Snow będzie dowódcą, czy ktoś inny. Na południu piękna pogoda, ogrody i brzoskwinie. Potyczki personalne.

A gdzie winter i przerażające stwory? Czekają, aż Arya się nauczy Kung-Fu, a Matka Smoków ruszy tyłek z tarasu? Ten serial nie ma sensu, fundowany jest na zagrożeniu Zimą, a ona nikogo tak naprawdę nie obchodzi. Wszyscy mają swoje małe sprawy do załatwienia, jakby żadnego zagrożenia nie było. Można zapomnieć o pierdółkach, ale nie o czymś, co ma niby zniszczyć świat. Kto tu przysnął?
Jander - 2015-05-05, 14:16
:
jewgienij napisał/a:
A gdzie winter i przerażające stwory?

Potraktuj to jak globalne ocieplenie. Wszyscy wiedzą, no one gives a shit.
jewgienij - 2015-05-05, 14:25
:
Ale House of Cards czy Homeland nie zaczynają się od groźby klimatycznej :)

Podejrzewam, że dla twórców musiała ta zima być w założeniu ważna, ale po tylu tomach i odcinkach można się pogubić. To tylko kolejny dowód na to, że nie ma co dolewać wody do zupy w nieskończoność
Jander - 2015-05-05, 14:42
:
Ta strzelba wystrzeli, raz się pojawił jakiś Książę Ciemności czy inny Licz. Może jak wróci wątek Brana to przyjdzie Zima. Ale do tego czasu jeszcze parę bohaterów musi zginąć.
Romulus - 2015-05-05, 14:55
:
jewgienij napisał/a:
Podejrzewam, że dla twórców musiała ta zima być w założeniu ważna, ale po tylu tomach i odcinkach można się pogubić. To tylko kolejny dowód na to, że nie ma co dolewać wody do zupy w nieskończoność

W książkach już nadeszła. W serialu też widać, że coraz mocniej śnieży :) Zapowiedź następnego odcinka wskazuje, że Stasiek ruszy się na południe, ku Winterfell.
jewgienij - 2015-05-05, 15:02
:
Romulus napisał/a:

W książkach już nadeszła. W serialu też widać, że coraz mocniej śnieży


W którym momencie, bo pewnie przysnąłem.
Ł - 2015-05-05, 15:03
:
Jąder dobrze prawi - zima to proces a nie punktowe zdarzenie. I namacalnym w serialu, od samego początku skutkiem zimy był nie śnieżek, ale migracja/inwazja dzikich*, którzy są pierwsi w kolejce do odstrzału przez sopelkowych ludzików. To że główni gracze, może oprócz Stannisa i Dany (jej wizje z domu umarłych) mają mają zerową tego świadomość to inna sprawa. Zresztą nadchodzenie kilkuletniej zimy też na logikę powinno być rozciągnięte w czasie.


* - zresztą chyba w pierwszym odcinku w scenie z Wilkorami tez jest powiedziane że nie widziano ich długo, i generalnie złazi się toto zza muru.
jewgienij - 2015-05-05, 15:07
:
To zagrożenie mocno abstrakcyjne, jak wycinka amazońskiego lasu, nie posramy się z jej powodu natychmiastowo.
Znajdźcie mi w ostatnich , powiedzmy, dwudziestu odcinkach choćby trzy wzmianki dotyczące zagrożenia zewnętrznego.
Ł - 2015-05-05, 15:18
:
jewgienij napisał/a:
To zagrożenie mocno abstrakcyjne, jak wycinka amazońskiego lasu, nie posramy się z jej powodu natychmiastowo.
Znajdźcie mi w ostatnich , powiedzmy, dwudziestu odcinkach choćby trzy wzmianki dotyczące zagrożenia zewnętrznego.

20 odcinków=dwa sezony.

1. Gadka Snowa z Mancem Ryderem
2. Odmowa pójścia zza Mur tej dzikiej co się opiekuje najmłodszym Starkiem
3. Słowa Czerwonej kapłanki z końca 4 sezonu o WIELKIM starciu światła z ciemnością etc.
Ł - 2015-05-05, 15:53
:
A teraz jak już się przewietrzyło to wracając do serialu, troszkę mnie razi to w jaki instant sposób wprowadzono na scenę Wróble w 5 sezonie. Tak jak nadejście zimy jest wprowadzono sensownie powoli, tak zabrakło zakorzenienia tego wątku, ot Marcin Luter na sprężynie.
Tomasz - 2015-05-05, 16:25
:
Ł napisał/a:
A teraz jak już się przewietrzyło to wracając do serialu, troszkę mnie razi to w jaki instant sposób wprowadzono na scenę Wróble w 5 sezonie. Tak jak nadejście zimy jest wprowadzono sensownie powoli, tak zabrakło zakorzenienia tego wątku, ot Marcin Luter na sprężynie.


Tym bardziej to razi, że inne wątki rozwijają się powoli i kiełkują z wydarzeń z poprzednich sezonów, a ten wyskakuje z niczego.
Ł - 2015-05-05, 16:54
:
Przynajmniej zagospodarowali jakoś postać tego Lannistera - kuzyna od ruchania. Ale zabrakło instytucjonalnego tła, o wytłumaczenie którego nie było trudno - np. że Wiara Siedmiu radykalizuje pod wpływem działaności misyjnej czerwonych kapłanów, czy generalnym powrotem "niesamowitości" do Westeros kojarzonych z dawnymi bóstwami. Bo jeden spasły wyuzdany patriarcha to dla mnie za małe wytłumaczenie.
Shadowmage - 2015-05-05, 17:33
:
Ł napisał/a:
Przynajmniej zagospodarowali jakoś postać tego Lannistera - kuzyna od ruchania. Ale zabrakło instytucjonalnego tła, o wytłumaczenie którego nie było trudno - np. że Wiara Siedmiu radykalizuje pod wpływem działaności misyjnej czerwonych kapłanów, czy generalnym powrotem "niesamowitości" do Westeros kojarzonych z dawnymi bóstwami. Bo jeden spasły wyuzdany patriarcha to dla mnie za małe wytłumaczenie.
Chyba nieśmiało próbowali przekazać, że to odpowiedź na wojnę i wykorzystywanie brutalnie biednych przez możnych. Albo dopowiadam sobie nieco z książki. W odróżnieniu od niej, w serialu nie pokazali specjalnie spustoszonego kraju, a jedynie epatowali od czasu do czasu miejską biedotą...
jewgienij - 2015-05-05, 19:03
:
Co z jebaniem się?
Naocznie pokazuje się tortury, męczenie ludzi, a obciąganie fiuta już nie. Przecież w naszym realny życiu obciąganie jest bardziej realistyczne niż skórowanie albo palenie żywcem. Uciekamy do wymyślonego, książkowego zła?Jakieś prawicowe podejście? Czemu oni się porządnie nie dupczą? Tylko pokazuje się gołe tyłki, a jak komuś ucinają rękę, to widzisz to bez taryfy ulgowej.
Ł - 2015-05-05, 19:16
:
Shadowmage napisał/a:
W odróżnieniu od niej, w serialu nie pokazali specjalnie spustoszonego kraju

Hm, tam nie było tego wątku ale Aria i Ogar mieli rzeczowe epizody z zwykłymi ludźmi na terenach dotkniętych wojną (farmer i jego córka bez ochrony, niedobity gospodarz). Szkoda że Podrick i Brienne nie wypełniają tej luki, bo spotkania z szaraczkami sporo wnoszą do oglądu sytuacji. Np. w tym sezonie wybrzmiało fajnie "Północ pamięta" z ust pokojówki Sansy - niby wiedzieliśmy że Boltonowie siedzą na beczce prochu, bo sami o tym mówili, ale ta jedna fraza zrobiła na mnie większe wrażenie niż dyskusje lordów między sobą.
MrSpellu - 2015-05-05, 19:19
:
Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego Mance odrzucił propozycję Staśka? :->
Jander - 2015-05-05, 20:30
:
Kolana go bolały, dużo przeszedł.
Prowadził Północnych po to, żeby ich uratować, a nie żeby dali się zabić w jakiejś wojnie o obcą sprawę. A i jakby zgiął kolano to i tak Północni by go nie posłuchali.
MrSpellu - 2015-05-05, 20:46
:
Ale pacz. Mance klęka do miecza i dzięki temu horda dzikich jest za murem. Nie przed. Za. Kto ich upilnuje? Wojska Staśka uwikłane w grę o tron? Wrony?
No i Łaku, Ty się tak nie śmiej z tego biednego Snowa. Pamiętasz co wylazło z tej waginy? Widocznie chłopak ma pajęczy zmysł --_-
Jander - 2015-05-05, 20:55
:
Stannis bierze zakładników i viola. Wskazałbym Ci jakieś uzasadnienie z książki, ale Mance żyje.
Ł - 2015-05-06, 04:41
:
MrSpellu napisał/a:
Ale pacz. Mance klęka do miecza i dzięki temu horda dzikich jest za murem. Nie przed. Za. Kto ich upilnuje? Wojska Staśka uwikłane w grę o tron? Wrony?


Dzicy na ten moment nie mają wyboru. Są między młotem a kowadłem - uciekają przed Inymi i zebrali srogi wpierdol od zorganizowanej armii z południa, więc legł ich sen o samodzielnej inwazji. Jedyną opcją dla nich jest wzięcie udziału w grze o tron. Mance o tym wiedział, więc jego decyzja była raczej osobistym świadectwem dla potomnych, niż decyzją polityczną. Stannis może pytać i kasować do skutku kolejnch potencjalnych wodzów, bo któryś w końcu się zgodzi. Choć wszyscy będa pamiętać i śpiewać o królu za murem co kolan nie ugiął. No i propozycji dla Mance nie można intepretować w oderwaniu od Snowa, dla którego był to test przed Stannisem. Tak to widzę.
MrSpellu - 2015-05-06, 09:31
:
Są dwie opcje.

1) Horda dzikich dalej jest hordą i Stannis był naiwnym kretynem sądząc, że jak Mance klęknie do miecza, to dzicy którzy wejdą za mur łatwo się podporządkują. Zakładnicy? Serio? Stannis musiałby chyba zabrać im wszystkie, bo ja wiem, niemowlaki. No bo kobiety i dzieci dzikich też potrafią się tłuc (zakładam, że społeczność byłaby w stanie poświęcić tych kilku watażkowych synów - zresztą dzicy szybko wzięliby swoich zakładników). W tym przypadku decyzja Mance'a była głupia, bo po prostu dalej miałby wpływ na rozwój wydarzeń w trakcie wojny o Północ. Oczywiście istnieje opcja, że dzicy jako społeczność nie mają w sobie nawet odrobiny zmysłu politycznego, sprytu i ludzkiego skurwysyństwa i Mance założył, że horda jak to horda, gdzieś w końcu dziurę w murze znajdzie i przez nią przelezie. No i dzicz będzie śpiewać pieśni o królu, który dzid wrogom nie hapał.

2) Horda zebrała większy wpierdol, niż mi się wydawało i Stannis jest też bardziej przebiegły, niż to sobie imaginuję. Dzikich zostało względnie niewielu i wykrojenie im kawałka północy w zamian za udział w szturmie na Winterfell wcale nie byłoby takie problematyczne. Jeżeli tak jest faktycznie, to tym bardziej Mance powinien przyjąć ofertę Staśka. Bo Stasiek docelowo idzie na południe i w grupie jednak jest raźniej. Horda i tak by się wykrwawiała idąc przez Królestwa, więc w sumie różnica czy idą sami czy z wojskami Staśka jest niewielka. Jeżeli jednak dzicy są zbyt honorowi na takie rozwiązanie sytuacji i wolą zginąć z rąk (szkitek?) sopelkowych ludzi... to może jednak zasługują na unicestwienie? Zakładam, że dzicy uciekają bo chcą przetrwać. Jeżeli teraz zebrali srogi wpierdol, to przetrwanie powinno być dla nich priorytetem, na wszelkich warunkach.

No i dla dobra dalszej dyskusji:

Argumenty w stylu "a w książce było..." do mnie nie trafiają. Serial rządzi się własnymi prawami i w końcu dojdzie do momentu, w którym fabuła drastycznie pójdzie inną drogą. Od początku do końca rozpatruję to widowisko jako byt całkowicie niezależny.
Jander - 2015-05-06, 09:33
:
MrSpellu napisał/a:
Serial rządzi się własnymi prawami i w końcu dojdzie do momentu, w którym fabuła drastycznie pójdzie inną drogą.

Toż już poszła. :P
MrSpellu - 2015-05-06, 09:35
:
O widzisz, miałem rację i nawet o tym nie wiedziałem. Ależ ja jestem sprytny //spell
Jander - 2015-05-06, 10:18
:
Bo nie czytasz. Pisałem, że w książkach Mance dalej(prawdopodobnie) żyje. :P
MrSpellu - 2015-05-06, 10:19
:
Może go w serialu szufelką zgarnęli i poskładali? //mysli

Cytat:
Wskazałbym Ci jakieś uzasadnienie z książki, ale Mance żyje.


No właśnie nie bardzo potrafiłem odgadnąć co poeta miał na myśli //mysli
jewgienij - 2015-05-06, 10:34
:
Jander napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
Serial rządzi się własnymi prawami i w końcu dojdzie do momentu, w którym fabuła drastycznie pójdzie inną drogą.

Toż już poszła. :P


Nie nazwałbym tego drastycznym pójściem inną drogą. To dreptanie w miejscu. Od momentu otrucia młodego króla i może walki o głowę karła nie było jednego odcinka, który podniósłby ciśnienie. Postaci gadają ze sobą, ale mało z tego wynika, jak w Klanie, Arya zamiata posadzkę, a Grażynka gotuje zupę.
Z serialu szokującego i pełnego zaskoczeń została banalna produkcja, ze Snowem w roli głównej i takimi łzawymi chwytami, jak wspomnienia z balu Pani Rycerz.
Jeszcze smok z planu Hobbita przyleciał, pasujący do tej fabuły jak kwiatek do kożucha.
Romulus - 2015-05-12, 06:31
:
Nie wiem, czemu miała służyć wieczerza u Boltonów w ostatnim odcinku. Wprowadzenie bohaterki w dziwny i okrutny świat tej rodziny? Kiepsko to wyszło. Natomiast wątek Brienne zdecydowanie jest ciekawszy niż w książkach, gdzie w ostatnim tomie zapychał po prostu akcję. Ale dawał pogląd też na to, co się dzieje z szarakami na wojnach wielkich rodów. W tym sensie, w serialu rzeczywiście brakuje takie spojrzenia, trzeba się domyślać ze skrawków rzuconych tu i ówdzie.

Tyrion podróżuje - czyli jak w książkach.

Jon Snow będzie podróżował. A Stannis w podróż wyruszył. Daenerys szuka drogi. :) Przydałoby się jakieś przyspieszenie. Mam nadzieję, że jednak nie będzie 10 sezonów i fabuła skończy się na 8.
Ł - 2015-05-12, 07:39
:
Romulus napisał/a:
Nie wiem, czemu miała służyć wieczerza u Boltonów w ostatnim odcinku. Wprowadzenie bohaterki w dziwny i okrutny świat tej rodziny? Kiepsko to wyszło.

A mnie się podobało. Zwłaszcza to jak Roose spacyfikował podskakującego Ramseya i rozmowa ojca z synem podczas afterparty. No i scena seksu na beforze też niezła.

Widać że bitwa o Winterfell będzie kulminacją sezonu i nie tylko zmianą strategiczną ale też punktem zwrotnym dla wielu postaci. Mam nadzieje że wynagrodzi te przesuwanie figur na planszy dotychczas.
Tomasz - 2015-05-12, 08:09
:
Może i coś wynagrodzi, może nie. Na razie jednak jest to nuda straszna.
Ł - 2015-05-12, 08:48
:
Najbardziej ekscytujący moment ostatniego odcinka:


Kvothe - 2015-05-12, 12:52
:
Jakże straszliwie nuży mnie wątek Missandei i Robaka. Sytuacja z Boltonami byłaby ciekawa gdyby nie to, że Sansa nadal jest męczona, tylko teraz trudniej sprawić, żeby się rozpłakała. W książkach pozwolono jej odetchnąć, by - mam nadzieję - mogła się przepoczwarzyć w kolejnym etapie swojego życia.

Jedyny warty uśmiechu moment to ten z mema, który powyżej zamieścił Ł.
Romulus - 2015-05-12, 13:07
:
Kvothe napisał/a:
Jakże straszliwie nuży mnie wątek Missandei i Robaka. Sytuacja z Boltonami byłaby ciekawa gdyby nie to, że Sansa nadal jest męczona, tylko teraz trudniej sprawić, żeby się rozpłakała. W książkach pozwolono jej odetchnąć, by - mam nadzieję - mogła się przepoczwarzyć w kolejnym etapie swojego życia.

Ciekawe, czy dojdzie do nocy poślubnej, czy jednak zadziała ruch oporu :) Bo to mogłoby być jeszcze dodatkową traumą dla dziewczyny.

Generalnie, boję się cliffhangera na koniec sezonu: nie zostanie ujawnione, kto zwycięży w bitwie o Północ.
Ł - 2015-05-12, 13:18
:
Kvothe napisał/a:
Jakże straszliwie nuży mnie wątek Missandei i Robaka.

To fakt ale pocieszę cię - wątek romantyczny zwiastuje śmierć jednego z nich. Albo obu. Może załapiemy się jeszcze przed tym na scenę łóżkową co byłoby całkiem ciekawe.

Kvothe napisał/a:
Sytuacja z Boltonami byłaby ciekawa gdyby nie to, że Sansa nadal jest męczona, tylko teraz trudniej sprawić, żeby się rozpłakała.

E tam, zobacz jej reakcja jak Roose sprowadza Ramseya na ziemię. Ona się niemal śmieje.
Ł - 2015-05-12, 13:27
:
Romulus napisał/a:
[iekawe, czy dojdzie do nocy poślubnej, czy jednak zadziała ruch oporu :) Bo to mogłoby być jeszcze dodatkową traumą dla dziewczyny.

Ej przecież czytałeś "Cykl Barokowy". Wystarczy nie być Jonem Snownem i znać starożytne hinduskie teksty, a ona wygląda na taką co zna. To raczej Robak może mieć mindfuck.
Kvothe - 2015-05-12, 13:28
:
Romulus napisał/a:
Ciekawe, czy dojdzie do nocy poślubnej, czy jednak zadziała ruch oporu Bo to mogłoby być jeszcze dodatkową traumą dla dziewczyny.


Jest jeden element z tego posiłku, który mnie zaciekawił, a zapomniałem o nim przed chwilą - Ramsay obraca nieco sytuację, wołając Reeka, a także posługuje się stwierdzeniem "north remembers", co może być dla Sansy trochę mylące (niczego jej nie ujmując, dziewczyna nie należy do najlotniejszych, a jeszcze kiedy rzekomi sojusznicy i przyszły narzeczony, o którym dziewczyna nie wie za wiele, posługują się tą samą frazeologią, to pewnie można się pogubić).

Ł napisał/a:
To fakt ale pocieszę cię - wątek romantyczny zwiastuje śmierć jednego z nich. Albo obu. Może załapiemy się jeszcze przed tym na scenę łóżkową co byłoby całkiem ciekawe.


Też tak sądzę. Ale sami się proszą tym swoim skomleniem, srsly.

Ł napisał/a:
E tam, zobacz jej reakcja jak Roose sprowadza Ramseya na ziemię. Ona się niemal śmieje.


Taaak, też miałbym ochotę na chichotanie chwilę po przypomnieniu mi, że towarzyszami dzisiejszego posiłku są zdrajcy mojej rodziny, przez których jestem na świecie (w swoim mniemaniu) sam. ;-]
Romulus - 2015-05-19, 05:19
:
Biedna, ta Sansa, ciągle pod górkę. Choć może Stannis zrobi porządek z Boltonami, czego mu życzę. Jednak wątpię, aby miało być tak pięknie. Być może 5 sezon będzie kresem wątku Stannisa. Albo Boltonów. Obstawiam Stannisa.

I spodobał mi się plan Littlefingera. Dolinę już ma. Teraz czas na Północ. Chłopak ma szansę się ustawić konkretnie :) Nie zdziwiłbym się gdyby okazało się, że Wróble to również część jego planu. Choć nie zapowiada się. Ale Wróble dobrze się w jego plan wpisują, na razie. Chaos w stolicy pomoże mu mieszać. A może przymierze z Wysogrodem dodatkowo mu pomoże.

Natomiast Tyrion wciąż jedzie. Nudnawo jak w książkach. Zostały jeszcze cztery odcinki. Żadnych przerw po drodze. Piętnastego czerwca będzie po sezonie.
Ł - 2015-05-19, 05:47
:
Scene w Dorne pisał chyba gościennie scenarzysta Xeny: Wojowniczej Księżniczki. Żmijowe bękarcicie i ekpia z królewskiej przystani ganiają się po ogrodach wodnych, aż przyszedł leśniczy i wszystkich wypierdolił. Serio dawno nie było w GoT takiego slapsticku. Ten sezon ma też straszną choreografię walk.

Poza tym niezły odcinek.
Romulus - 2015-05-19, 07:18
:
Ł napisał/a:
Scene w Dorne pisał chyba gościennie scenarzysta Xeny: Wojowniczej Księżniczki. Żmijowe bękarcicie i ekpia z królewskiej przystani ganiają się po ogrodach wodnych, aż przyszedł leśniczy i wszystkich wypierdolił. Serio dawno nie było w GoT takiego slapsticku. Ten sezon ma też straszną choreografię walk.

Fakt. Te sceny były śmieszne. W ogóle: wszyscy tam wpadają jak do siebie. W tym samym czasie dodatkowo wpadają na siebie :) Tylko domyślać się można, że książę Doran trzymał od początku rękę na pulsie i może jeszcze okaże się w tym sezonie, że jest on kandydatem na niezłego przechuja.
Romulus - 2015-05-19, 12:33
:
Krytykowanie 6 odcinka za brutalną, finałową scenę mnie osłabia. Po pierwsze - nie było widać. Widzowie tylko to słyszeli i wiedzieli z kontekstu, co się dzieje. Plus do tego twarz Theona, który w tym odcinku wyglądał nieco groteskowo, ale w pozytywnym znaczeniu.

To raz.

Dwa. "Gra o Tron" to serial HBO. I nie chodzi nawet o pokazywanie golizny jako znaku firmowego tej stacji :) (bo tak nie jest). Tylko chodzi o to, że HBO, jak większość stacji kablowych premium, słynie z realizmu i brutalności. Nie jest to realizm i brutalność, które są sztuką dla sztuki. Losu tej postaci należało się domyślać, od kiedy ogłoszono zaślubiny, potem kiedy została sama. A wszyscy wiedzieli, kim jest jej oblubieniec. Gorszenie się i krzywienie na scenę, która jest oczywistą konsekwencją zdarzeń z poprzednich odcinków - jest, delikatnie ujmując, niepoważne.

Fanów książek powinno się wezwać do tego, aby nie oglądali tego serialu, jak im tak źle z powodu odstępstw. Bo te protesty są idiotyczne.
http://kultura.gazeta.pl/...serialu_za.html
Kvothe - 2015-05-19, 15:19
:
Scena końcowa była beznadziejna. I już nie chodzi o to, co pokazano a czego nie, tylko o niekonsekwencję w prowadzeniu postaci i zastosowanie takiego a nie innego sposobu na popchnięcie (...) fabuły.

Już nawet nie chodzi mi o to, że scenarzyści serialu kopią leżącą dłużej i mocniej niż pisarz. Gwałt jako mechanizm fabularny to taki tandetny wyraz niemocy. Po prostu nie potrafią wymyślić nic ciekawszego, by przyciągnąć ludzi do telewizorów.

Mężczyznę można przykładowo pobić, wyjątkowo podle oszukać, zdradzić, ośmieszyć publicznie w dotkliwy sposób, zabić mu kogoś bliskiego albo wbić nóż w plecy i zostawić na śniegu. Kobietę „wystarczy” zgwałcić.

Żałosne to było.

Co do reszty odcinka - Dorne przezabawne, acz bez sensu (jedynie cytat nt. improwizacji mi się podobał). Podobało mi się, jak Tyrion porzucił na chwilę maskę cynika i mało się nie zebździł ze strachu. Arya nie była taka najgorsza.

Coraz mniej mi się to wszystko widzi.
Shadowmage - 2015-05-19, 15:49
:
Ale czy to był gwałt? Znaczy tak, w naszym rozumieniu jak najbardziej (zresztą nie pierwszy - ale w przypadku Cersei jakoś nikt specjalnie się nie oburzał). W rozumieniu tamtejszym Ramsey wziął, co jego, z wrodzoną (nawiązując do sposobu, w jaki sam został poczęty) delikatnością.
Co nie zmienia faktu, że scena wymuszona i zgadzam się, że jest raczej efektem braku pomysłu na prowadzenie wątków i dobicie fanów Starków, niż efekt konsekwentnie prowadzonej fabuły.
dworkin - 2015-05-19, 16:21
:
Kvothe napisał/a:
Scena końcowa była beznadziejna. I już nie chodzi o to, co pokazano a czego nie, tylko o niekonsekwencję w prowadzeniu postaci i zastosowanie takiego a nie innego sposobu na popchnięcie (...) fabuły.

Realia średniowiecza? Noc poślubna? Gdzie tu niekonsekwencja? Poza tym, jak mówi Shadow, to co my tutaj postrzegamy jako gwałt, dla mieszkańców Westeros było nieuniknioną właściwością świata, zwyczajną okolicznością przyrody. Sansa również to rozumiała i dlatego poddała się Ramseyowi bez oporów. I właśnie w tej konieczności tkwi największy tragizm całej sytuacji. Gwałt rozpoczął się tak naprawdę w momencie oddania jej przez Littlefingera Boltonom.

Poza tym wszyscy wiedzieli, jaką postacią jest Ramsey, ale w stosunku do Sansy zachowywał się wcześniej dosyć łagodnie, być może by dać widzom nadzieję na nieco lepsze rozwiązanie tego związku. Jednak ostatecznie nie pozostawił im żadnych złudzeń.

Ja oceniam ten zabieg - scenariuszowo - jako dobry.
Kvothe - 2015-05-19, 16:46
:
dworkin napisał/a:
Realia średniowiecza? Noc poślubna? Gdzie tu niekonsekwencja?


Najczęstszy argument, wynikający z tego, że wszyscy nagle zapomnieli, iż do tego momentu doprowadzili nas scenarzyści, nie pisarz.

Pisarz męczył Sansę przez ileś sezonów, by teraz rozwinąć jej postać, nadać jej nowe nazwisko i nową twarz. Dlatego pozwolił w "realiach średniowiecza" zgwałcić laskę, która miała udawać Aryę. Scenarzyści chcieli posklejać/zawęzić wątki i przez to "musieli" na to miejsce wrzucić Sansę. To raz.

Dwa, co do tego "musieli" - scenarzyści mogli wymyślić coś innego, naprawdę. Mogli odwlec w sezonie moment ślubu i dać jej czas na ucieczkę, schowanie się, cokolwiek. Mogli rozwijać ją konsekwentnie, tak jak robi to autor. Mogli odwrócić jakoś uwagę Ramsaya, kazać mu się skupić na czymś innym, zagonić tę szaloną dziuńkę do tego łóżka, by zazdrośnie wykradła go (uwiodła?), by nie poszedł od razu do łóżka z Sansą. Wiem, to tylko luźne pomysły. Czyli coś, czego zabrakło scenarzystom. Stwierdzili "okej, to rzucimy Sansę do Winterfell no i wiadomo co jej zrobi Ramsay, w końcu po co się wysilać".

Niech nikt mi nie mówi, że wszystko do tego zmierzało. Bo tak, wszyscy wiedzieli jaką postacią jest Ramsay i co zrobi Sansie, jeśli dojdzie do nocy poślubnej. Właśnie dlatego niemoc scenarzystów i zaserwowanie widzom dokładnie tego, czego się wszyscy spodziewali, jest nader słaba.

Po trzecie - Sansa rozwijała się w kierunku niezależnej, silnej kobiety, która kiedyś mogłaby dawać sobie radę zupełnie sama. Wcześniej nawet w tym samym odcinku sygnalizowano jej przemianę, kiedy wyrzuciła tę jebniętą kochankę Ramsaya.

Shadowmage napisał/a:
zresztą nie pierwszy - ale w przypadku Cersei jakoś nikt specjalnie się nie oburzał


Przecież w internetach był shitstorm. ;-)
dworkin - 2015-05-19, 16:49
:
Dla mnie po prostu nie potrafisz spojrzeć na to obiektywnie, w kontekście czysto fabularnym. Zobaczyłeś w swoim nowożytnym rozumieniu gwałt i obiektywizm zalało Ci łzami. Krótko - nie zgadzam się w całej rozciągłości. W moim odczuwaniu serialu Sansa rozwija się powoli acz konsekwentnie. To szybkie zero to hero byłoby dla mnie niespójne.
MrSpellu - 2015-05-19, 17:22
:
A ja się boję, że Theonowi przepalą się bezpieczniki i zamorduje on bękarta --_- IMO do tego to zmierza --_-

Dworkin, +1
dworkin - 2015-05-19, 17:32
:
MrSpellu napisał/a:
A ja się boję, że Theonowi przepalą się bezpieczniki i zamorduje on bękarta --_- IMO do tego to zmierza --_-

Dokładnie o tym samym pomyślałem, widząc Theona zalewającego się łzami. W swoim czasie...
Romulus - 2015-05-19, 17:44
:
Kvothe napisał/a:
Pisarz męczył Sansę przez ileś sezonów, by teraz rozwinąć jej postać, nadać jej nowe nazwisko i nową twarz. Dlatego pozwolił w "realiach średniowiecza" zgwałcić laskę, która miała udawać Aryę. Scenarzyści chcieli posklejać/zawęzić wątki i przez to "musieli" na to miejsce wrzucić Sansę. To raz.

Dwa, co do tego "musieli" - scenarzyści mogli wymyślić coś innego, naprawdę. Mogli odwlec w sezonie moment ślubu i dać jej czas na ucieczkę, schowanie się, cokolwiek. Mogli rozwijać ją konsekwentnie, tak jak robi to autor. Mogli odwrócić jakoś uwagę Ramsaya, kazać mu się skupić na czymś innym, zagonić tę szaloną dziuńkę do tego łóżka, by zazdrośnie wykradła go (uwiodła?), by nie poszedł od razu do łóżka z Sansą. Wiem, to tylko luźne pomysły. Czyli coś, czego zabrakło scenarzystom. Stwierdzili "okej, to rzucimy Sansę do Winterfell no i wiadomo co jej zrobi Ramsay, w końcu po co się wysilać".

Niech nikt mi nie mówi, że wszystko do tego zmierzało. Bo tak, wszyscy wiedzieli jaką postacią jest Ramsay i co zrobi Sansie, jeśli dojdzie do nocy poślubnej. Właśnie dlatego niemoc scenarzystów i zaserwowanie widzom dokładnie tego, czego się wszyscy spodziewali, jest nader słaba.

No właśnie postrzegam to odwrotnie. Odwlekanie zaślubin, kombinowanie z zajmowaniem Ramseya czymś innym itd. - to by było powielanie klisz. Ze słabego fantasy, gdzie księżniczka trafia w łapy złego księcia, który dybie na nią, jest tuż tuż, ale coś mu przeszkadza. Jak Braun walący księcia Bogusława w łeb zanim ten pohańbił Oleńkę w "Potopie" :) Dzięki temu panienka dałaby radę uciec albo - po prostu - jak w bajce - zachować cnotę dla ukochanego księcia, którym na koniec zostanie nagrodzona, za jej trudy i znoje. Westeros u Martina nigdy nie było taką sielanką.

A propos Theona - nie miałem żadnej wątpliwości, że będzie stał i się przyglądał cierpiąc w milczeniu. Nie po to Ramsey go tresował na Fetora, aby teraz ten dawał się ponieść jakiemuś afektowi do Sansy, która go nienawidziła. Poczucie winy z powodu braci to za mało, aby ją ratować przed nocą poślubną.
Sabetha - 2015-05-19, 19:59
:
Theon ma Sansę złapać i wieźć do Sami Wiecie Kogo i coś mi się widzi, że scenarzyści z tego watku nie zrezygnują. Wolałabym raczej, żeby dziewczyna przedtem wypruła flaki z Ramseya, ale aż tak fajnie i stereotypowo pewnie nie będzie.
A tak w ogóle, to najbardziej męczy mnie gęba Wielkiego Wróbla. Czy to nie jest aby ów poczciwiec, który przyjął w gościnę Aryę i Ogara w poprzednim sezonie. Nie pamiętam, który to był odcinek, jestem zaś zbyt leniwa, żeby sprawdzać wszystkie. A to by się nawet ładnie komponowało - obranie sobie fanatycznej wiary za narzędzie pomsty za grzechy świata //mysli
MadMill - 2015-05-19, 20:02
:
Aż obejrzałem po tych panikach w internetach... i co w tym odcinku było takiego strasznego czego nie było wcześniej?

dworkin napisał/a:
Dokładnie o tym samym pomyślałem, widząc Theona zalewającego się łzami. W swoim czasie...

Obronie Sansę, ucieknie z nią na mur i odrośnie mu przyrodzenie (jak temu nieskalanemy), zrobi jest 5 dzieci i zostanie królem północy.


Mógłbym pisać scenariusze do telenowel //mysli
jewgienij - 2015-05-20, 07:08
:
Gorsza scena "gwałtu poślubnego" była w Borgiach, na młodej Lukrecji. Ten tutaj pasowałby raczej do Królowej Bony.
Szok chyba reżyserowany przez samych twórców, bo, moim zdaniem, dawno już wystrzelali całą amunicję.
Dla mnie ten piąty sezon to najlepsza ilustracja powiedzenia piąta woda po kisielu. Akcja stanęła w miejscu, dramaturgia wyparowała, a bohaterowie zastygli w swoich rolach jako postaci jednowymiarowe - jasełkowe typy. Z poprzednich sezonów pozostały dekoracje. Oglądam z rozpędu, ale zdecydowanie za długie to.
MrSpellu - 2015-05-20, 09:27
:
Ale jaki szok? Co w tym było szokującego?
Chyba tylko fakt, że pokazali plecy, a nie cycki --_-
dworkin - 2015-05-20, 09:33
:
On był niemiły //panda
MrSpellu - 2015-05-20, 09:42
:
Bajasz, milordzie --_-
jewgienij - 2015-05-20, 09:55
:
MrSpellu napisał/a:
Ale jaki szok? Co w tym było szokującego?
Chyba tylko fakt, że pokazali plecy, a nie cycki --_-


Szok jest podobno wśród anglojęzycznych widzów, tak stało na Onecie przynajmniej.

Szczucie kobiet psami i wyrafinowane tortury w wykonaniu tego samego kolegi były najwidoczniej jeszcze w granicach tolerancji.
Ale tutaj już publika nie wytrzymała, nawet nastrojowe świece nie pomogły.
ASX76 - 2015-05-20, 11:39
:
Panie Kvothe -> Scenarzyści "wielokrotnie dali dupy", ale akurat nie w scenie między Boltonem a Sansą. Otóż jest rzeczą całkowicie naturalną, że po ślubie jest noc poślubna, czyż nie? Weź Pan pod uwagę pozycję Ramsaya i jego upodobania... I miał chłop se odpuścić zdeflorowanie "brzoskiwinki"/"brązowego oczka" Sansy? To dopiero byłoby marne naciąganie... Pokrycie córki Neda jest logiczną konsekwencją zarówno fabularną, jak i nader trafnie oddaje/potwierdza charakter Ramsaya. W sumie i tak zachował się dość kulturalnie. Jak na niego, rzecz jasna :-P
Odnoszę wrażenie, że co poniektórych rozbestwiła szlachetność Tyriona względem Sansy i teraz liczyli na "powtórkę z rozrywki" ;) Oczywiście niekoniecznie związaną z samym Boltonem (bo od niego nie ma co oczekiwać "cudów"), lecz od inwencji scenarzystów, którzy nie dopuszczą, aby piękna (no, nie do końca...) dziewica zachowała swą dziewiczość bez względu na okoliczności :-P
A było łatwe do przewidzenia, że gdy Sansa wpadnie w łapska Boltonów i dojdzie do ślubu, to i brown wedding może się zdarzyć ;)
Kvothe - 2015-05-20, 11:47
:
Panie ASX76,

owszem, przy swoim założeniu masz rację i ja nie dyskutuję z tym. (Może ktoś to wreszcie zauważy). Niemniej zakładanie, że ślub musiał odbyć się w 6 odcinku albo w ogóle w tym sezonie (albo w ogóle...) to stwierdzanie, że faktycznie nie dało się wątku Sansy zrealizować inaczej.

A da się - zrobił to chociażby Martin. ;3
MrSpellu - 2015-05-20, 11:48
:
Poza tą fiksacją analną, to się w sumie zgadzam //mysli
Kvothe, nie bardzo ogarniam co było nie tak w tym konkretnym rozwiązaniu.
jewgienij - 2015-05-20, 11:58
:
Taką scenę poślubną mieliśmy zresztą już w przypadku Matki Smoków i Conana. Dużo dokładniej pokazaną.
A propos rzekomego oburzenia widzów, nie dramaturgii i konieczności lub nie w scenariuszu.
ASX76 - 2015-05-20, 12:00
:
Ale Ramsay jest o wiele bardziej odrażającym i perwersyjnym typkiem od Conana, tak pod względem wyglądu, jak i charakteru :-P
MrSpellu - 2015-05-20, 12:15
:
No i Dani potrafiła w sobie tego gościa rozkochać. Sansa ma w tym przypadku podwójnie pod górę. No chyba, że dziewczyna przejdzie gwałtowną metamorfozę i zacznie przekonująco odgrywać rolę kochającej żony psychopaty. No i odkryje w sobie zamiłowanie do BDSM //spell
MrSpellu - 2015-05-20, 12:19
:
Zresztą, Ramsay pewnie zechce zrobić z Sansą to co z Theonem. Psychicznie w sensie. To byłoby coś //mysli
Jander - 2015-05-20, 12:20
:
Była już narzeczoną psychopaty, da radę.
Dla mnie ten sezon wygrywa ponownie Roose Bolton, zwany również Cwanym Przechujem.
Kvothe - 2015-05-20, 12:20
:
W książkach Sansa nigdy się w Winterfell nie pojawia i jest to dużo mądrzejsze, bo dlaczego zakochany w niej creeper miałby ją oddawać bandzie chuja, jaką stanowi ród Boltonów? No ale widzowie za bardzo lubią oglądać Littlefingera i Sansę (choć ją akurat mniej), dlatego nie mogli pominąć ich wątku, jak np. Brana i spółki. Kiedy już scenarzyści ustawili postać na takim a nie innym torze, to faktycznie trudno było wybrnąć z tego inaczej.

Z punktu widzenia fabuły ten gwałt to naddatek. Sansa już nie potrzebowała motywacji do tego, by się mścić na Boltonach, czyli noc poślubna była wisienką na torcie. Niepotrzebną z punktu widzenia widzów i dziwię się show runnerom, bo teraz znowu sporo osób przestanie to oglądać (a nie tylko widzowie to deklarują), a nie o to chyba im chodziło.

No ale mniejsza z tym. Jeżeli nie udało mi się wyjaśnić dlaczego moim zdaniem należało uniknąć wysłania Sansy do Winterfell, to trudno się mówi. ;-)
MrSpellu - 2015-05-20, 12:21
:
Tam ją jednak chroniły konwenanse. Tutaj już nie za bardzo.

@

Kvothe. Nie znam książek i nie zamierzam poznawać. Serial traktuję jako oddzielny byt i uważam, że to konkretne rozwiązanie nie jest naciągane. To co jest w książkach mnie nie interesuje, interesuje mnie prawda ekranu.
jewgienij - 2015-05-20, 12:30
:
MrSpellu napisał/a:
No i Dani potrafiła w sobie tego gościa rozkochać. Sansa ma w tym przypadku podwójnie pod górę.


Postać tego psychopaty jest tak płaska i komiksowa ( w złym sensie tego słowa), że nie ma szans na przemianę gościa. To karykatura rodem z Czarnej Żmii, już na poziomie mimiki i głosu, tak zły, że aż śmieszny.
To też duży problem serialu, że niektóre postaci, jak on, Snow, Cersei nie mogą już ewoluować, skazane są na odgrywanie samych siebie. Pod względem bohaterów to dość toporna historia, nawet jak na Fantasy.
Ł - 2015-05-20, 12:30
:
Kvothe napisał/a:
dlaczego zakochany w niej creeper miałby ją oddawać bandzie chuja, jaką stanowi ród Boltonów?

Przecież wyjaśniło się to w rozmowie z Cersei w 6 odcinku.
MrSpellu - 2015-05-20, 12:32
:
Ł napisał/a:
Kvothe napisał/a:
dlaczego zakochany w niej creeper miałby ją oddawać bandzie chuja, jaką stanowi ród Boltonów?

Przecież wyjaśniło się to w rozmowie z Cersei w 6 odcinku.


O, to samo miałem napisać --_-

jewgienij napisał/a:
Postać tego psychopaty jest tak płaska i komiksowa ( w złym sensie tego słowa), że nie ma szans na przemianę gościa. To karykatura rodem z Czarnej Żmii, już na poziomie mimiki i głosu, tak zły, że aż śmieszny.


Dochodzę do wniosku, że GOT ma w sobie coś trochę telenoweli. Oczywiście trzeba by zrobić założenie, że takie przerysowanie jest jak najbardziej celowe. Wydaje mi się jednak, że tutaj bardziej chodzi o ułomność scenariusza.
Kvothe - 2015-05-20, 12:38
:
MrSpellu napisał/a:
To co jest w książkach mnie nie interesuje.


No okej, fajnie masz. A mnie owszem. ;-)

Ł napisał/a:
Przecież wyjaśniło się to w rozmowie z Cersei w 6 odcinku.


No okej, ale nie było jasne kiedy Littlefinger dopiero zapowiadał Sansie dokąd zmierzają i o to mi chodzi... Daję jedynie wyraz mojemu niezadowoleniu z powodu tego jak prowadzą wątki w serialu. ;-]
jewgienij - 2015-05-20, 12:39
:
Wyjaśniło się, że chce zostać namiestnikiem Północy.
Nie potrzebna mu Sansa do tego, żeby zaatakować "liżącego rany" zwycięzcę potyczki Stanis- Bolton. Jego cała długotrwała troska o dziewczynę nie ma dla mnie żadnego sensu, jeśli brać ją tylko jako element makiawelicznego planu. Powinien raczej dać Sansę na tacy Cersei, aby pozyskać jej pełne zaufanie i militarne wsparcie.

W tym rodzie mogłaby ona jedynie pełnić rolę piątej kolumny, ale taka sierota się do tego nie nadaje. Zbyt wydumane by to było.
MrSpellu - 2015-05-20, 12:40
:
Kvothe napisał/a:
No okej, fajnie masz.


Też tak uważam.

Kvothe napisał/a:
No okej, ale nie było jasne kiedy Littlefinger dopiero zapowiadał Sansie dokąd zmierzają i o to mi chodzi... Daję jedynie wyraz mojemu niezadowoleniu z powodu tego jak prowadzą wątki w serialu. ;-]


Czyli od razu chcesz wiedzieć, że mordercą był ogrodnik?

jewgienij napisał/a:
Powinien raczej dać Sansę na tacy Cersei, aby pozyskać jej pełne zaufanie.


Nie zgodzę się. Jeżeli wygra Stasiek, to Littlefinger może mu zaoferować niemal to samo, co zaoferował Cersei. Czyli pójdzie z nim na stolycę w zamian za Północ. I świeżo upieczoną wdowę, która będzie miała największe prawa do "współrządzenia" Północą.
Ł - 2015-05-20, 12:43
:
No ale to chyba plus jak scenarzyści potrafią zrobić spore odstępstwo od treści książki, by później zaskakująco ale logicznie i zgodnie z charakterem postaci je wytłumaczyć? Ja tam byłem pod wrażeniem jak zrozumiałem co zrobił Littlefinger i w jaki sposób sprzedał to Cersei.
jewgienij - 2015-05-20, 13:23
:
MrSpellu napisał/a:

Nie zgodzę się. Jeżeli wygra Stasiek, to Littlefinger może mu zaoferować niemal to samo, co zaoferował Cersei. Czyli pójdzie z nim na stolycę w zamian za Północ. I świeżo upieczoną wdowę, która będzie miała największe prawa do "współrządzenia" Północą.


Ona i bez tego małżeństwa ma prawo. A jako wdowa po Boltonie- Bękarcie nie dość, że "przechodzona", to jeszcze kobieta pokonanego wroga, Boltonówna.
Bo przecież Stanis nie wybiera się, aby uwolnić piękną królewnę, tylko po swoje.

Grę na dwa fronty rozumiem, ale roli w tym Sansy już za bardzo nie widzę. To znaczy nie aż taką, żeby całe to przedstawienie z miłością do niej, całe ryzyko chronienia jej przed Cersei, było tego warte. Zobaczymy, jak będzie.
Ł - 2015-05-20, 13:50
:
Rola Sansy jest taka że bez jej małżeństwa Cersei nie wymówiła by poparcia dla Boltonów. Wbrew temu co napisałeś Littlefinger nie mógłby po prostu zaatakować innego sojusznika Lannisterów, a na pewno nie dostałby promessy objęcia władzy nad Północną.
MrSpellu - 2015-05-20, 13:55
:
Nie szkodzi, że Boltonowa, a jeszcze wcześniej Lannisterowa. Sto razy już było podkreślane, że "Północ pamięta". Ważne, że dziewczyna ma w sobie krew Starków. Tu nie chodzi o jej prawo, bo jest bezdyskusyjne. Tu chodzi o to, by jej mąż miał łatwiej. IMO Littlefinger chce upiec trzy pieczenie przy jednym ogniu: Władać Północą, maksymalnie osłabić Lannisterów i jako bonus do tego mieć Sansę, która ułatwi mu władanie Północą.
Stary Ork - 2015-05-20, 14:47
:
jewgienij napisał/a:
Wyjaśniło się, że chce zostać namiestnikiem Północy.
Nie potrzebna mu Sansa do tego, żeby zaatakować "liżącego rany" zwycięzcę potyczki Stanis- Bolton. Jego cała długotrwała troska o dziewczynę nie ma dla mnie żadnego sensu, jeśli brać ją tylko jako element makiawelicznego planu. Powinien raczej dać Sansę na tacy Cersei, aby pozyskać jej pełne zaufanie i militarne wsparcie.

W tym rodzie mogłaby ona jedynie pełnić rolę piątej kolumny, ale taka sierota się do tego nie nadaje. Zbyt wydumane by to było.


Ale Littlefinger nie stawia na zgraną kartę, a od śmierci Tywina Lannisterowie de facto przestali się liczyć i jedyne co ich trzyma na powierzchni to sojusz z Tyrrellami który po aresztowaniu Lorasa pójdzie w zapomnienie. Poza tym od początku Littlefinger konsekwentnie gra na obalenie status quo (Chaos is a ladder). //mysli
jewgienij - 2015-05-20, 14:58
:
Mimo wszystko wydaje mi się, że ponad tymi zagrywkami politycznymi ( nie zawsze racjonalnymi w tym świecie, jak w przypadku Cersei i Tyrrelowie) stoi romansowo sentymentalny schemat, iż taka czysta kobieta musi poślubić akurat takiego zwyrodnialca. Toż to klasyka tanich powieści i filmów ( tanich nie pod względem budżetu :-) ) . No i gra. Znaczy fabularnie mi nie przeszkadza w tej konwencji, gorzej, kiedy racjonalizowane. Tu widzę bardziej logikę romansu niż grę polityczną, która jest pozorowana i zawsze drugorzędna względem atrakcyjności fabuły, tworzenia efektownych sytuacji typu "Nadobna Aniela, żona rzeźnika" "Porwana przez okrutnych piratów" "W szponach szaleńca" itp.
Romulus - 2015-05-20, 16:19
:
Wracając do ślubu Sansy z Ramseyem, to jak najbardziej nie było powodu, aby z nim zwlekać. Boltonowie to nie Starkowie. Północą rządzili zawsze Starkowie. To jest we krwi i w pamięci wszystkich ("Północ pamięta"). Ślub Ramseya z Sansą to kolejny krok do legitymizacji Boltonów jako władców/namiestników Północy. Jeśli Sansa urodziłaby syna, to łatwiej byłoby go sprzedać ludziom jako pół-Starka pół-Boltona. W kolejnym pokoleniu ród Boltonów miałby już spokój, tj. legitymację genetyczną. A w tym feudalnym świecie to się liczy i gdybym był Roosem Boltonem to nalegałbym na ślub Sansy z synalkiem. Właśnie po to, skoro tam głowy rodów muszą myśleć do przodu i perspektywicznie, aby zachować i wzmocnić potęgę.

Zwłaszcza mając na głowie ewentualną rebelię i walkę ze Stannisem. Bo nawet jeśli Stannis wygra (co jest coraz mniej pewne, moim zdaniem) to ewentualna ciąża Sansy i jej pochodzenie są najlepszą gwarancją przetrwania rodu Boltonów.
ASX76 - 2015-05-20, 16:39
:
Stannis ma po swojej stronie Melisandre, więc powinno być rzeczą oczywistą, iż zwycięży. Wystarczy, że Dama Ogniowa użyje magii w wiadomy sposób (lub cosik innego wykoncypuje) i będzie po Boltonach. Nawet bitwy nie trzeba... :-P
Ł - 2015-05-20, 16:55
:
a Boltonowie po swojej stronie mają tylko..... Frayów! Ale to sprawdzony sojusznik!
Jander - 2015-05-20, 16:56
:
ASX76 napisał/a:
Stannis ma po swojej stronie Melisandre, więc powinno być rzeczą oczywistą, iż zwycięży.

A Daenerys ma smoki.
jewgienij - 2015-05-20, 17:02
:
ASX76 napisał/a:
Stannis ma po swojej stronie Melisandre, więc powinno być rzeczą oczywistą, iż zwycięży. Wystarczy, że Dama Ogniowa użyje magii w wiadomy sposób (lub cosik innego wykoncypuje) i będzie po Boltonach. Nawet bitwy nie trzeba... :-P


Wystarczy, że damę ktoś przydusi poduszką albo doleje jej coś do wina i wunderwaffe znika. :mrgreen:
Kvothe - 2015-05-20, 17:25
:
ASX76 napisał/a:
Stannis ma po swojej stronie Melisandre, więc powinno być rzeczą oczywistą, iż zwycięży.


To ona się z nim wybiera? Nie zostaje na Murze?
Jander - 2015-05-20, 17:35
:
Żeby dybać na cnotę Snowa?
Stary Ork - 2015-05-20, 17:36
:
No to się dwa sezony spóźniła.
MrSpellu - 2015-05-20, 17:38
:
Romulus napisał/a:
Wracając do ślubu Sansy z Ramseyem, to jak najbardziej nie było powodu, aby z nim zwlekać. Boltonowie to nie Starkowie. Północą rządzili zawsze Starkowie. To jest we krwi i w pamięci wszystkich ("Północ pamięta"). Ślub Ramseya z Sansą to kolejny krok do legitymizacji Boltonów jako władców/namiestników Północy. Jeśli Sansa urodziłaby syna, to łatwiej byłoby go sprzedać ludziom jako pół-Starka pół-Boltona. W kolejnym pokoleniu ród Boltonów miałby już spokój, tj. legitymację genetyczną. A w tym feudalnym świecie to się liczy i gdybym był Roosem Boltonem to nalegałbym na ślub Sansy z synalkiem. Właśnie po to, skoro tam głowy rodów muszą myśleć do przodu i perspektywicznie, aby zachować i wzmocnić potęgę.

Zwłaszcza mając na głowie ewentualną rebelię i walkę ze Stannisem. Bo nawet jeśli Stannis wygra (co jest coraz mniej pewne, moim zdaniem) to ewentualna ciąża Sansy i jej pochodzenie są najlepszą gwarancją przetrwania rodu Boltonów.


W sumie wszystko ok, ale jedna rzecz temu wywodowi teoretycznie przeczy. Potencjalny nowy, legalny spadkobierca Boltona. Mam świadomość, że Roose chciał utrzeć nosa bękartowi. Ale sam fakt, że Ramsay dał się wnerwić może świadczyć o dwóch sprawach:

1) Ramsay do końca nie ogarnia znaczenia roli Sansy w tym teatrzyku. Przytyk Boltona był celny, ale to był tylko przytyk.

2) Ramsay zdaje sobie sprawę z tego, że Sansa jest tylko ułatwieniem i jeżeli stary Bolton będzie mógł osadzić w roli Władcy Północy całkowicie legalnego potomka (bękart zawsze będzie jednak bękartem), to to uczyni. Bez względu na... hmm... koszta.

Stary Ork napisał/a:
No to się dwa sezony spóźniła.


Z dziką się nie liczy, to prawie jak z kozą.

ASX76 napisał/a:
Stannis ma po swojej stronie Melisandre, więc powinno być rzeczą oczywistą, iż zwycięży. Wystarczy, że Dama Ogniowa użyje magii w wiadomy sposób (lub cosik innego wykoncypuje) i będzie po Boltonach. Nawet bitwy nie trzeba...


Stannis poszczuje Boltonów waginą Melisandre. Brzmi epicko //spell
Ł - 2015-05-20, 18:08
:
Stannis dostanie po paszczy od Brienne, tak przeczuwam.
ASX76 - 2015-05-20, 18:15
:
Kvothe napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Stannis ma po swojej stronie Melisandre, więc powinno być rzeczą oczywistą, iż zwycięży.


To ona się z nim wybiera? Nie zostaje na Murze?


W jakim celu miałaby zostać na Murze? :shock: No way! :-P


Panie Jand -> Póki co, smoki olewają Daenerys (nie widać, aby miała nad nimi jakąś kontrolę) i nie ma z nich większego pożytku poza straszeniem okolicznych mieszkańców i trzymaniem ich w jako takich ryzach. A co "dupiero" wyprawa do Westeros... "Gdzie Rzym, jak gdzie Krym"? :-P

Ł -> Nie Frayów, lecz Freyów :-P

Jewgienij -> Coś Pan, w cuda wierzysz? Melisandre to nie byle frajer-pompka, ino pro koks i nie da się tak banalnie załatwić :-P
MrSpellu - 2015-05-20, 18:36
:
Ł napisał/a:
Stannis dostanie po paszczy od Brienne, tak przeczuwam.


Prędzej Brienne zgwałci młodego Boltona. Mieczem.
Romulus - 2015-05-20, 18:58
:
MrSpellu napisał/a:
Ł napisał/a:
Stannis dostanie po paszczy od Brienne, tak przeczuwam.


Prędzej Brienne zgwałci młodego Boltona. Mieczem.

Iiiii tam. Z Brienne jest taki problem, że ona ślachetna. A ślachetni w tym serialu kończą słabo. Ramsey ją psami poszczuje i na tyle jej się miecz przyda. Chyba że zajdzie go zza krzaczora, ale w to nie wierzę, ponieważ ona... ślachetna.
ASX76 - 2015-05-20, 19:02
:
A kto ją tam do niego wpuska? //mysli
Mimo wszystko może Fetor prędzej dobierze się do Ramsaya z jakimś szpikulcem, jeśli w dalszym ciągu będzie świadkiem pokrywania Sansy... :-P
Szkoda że nie pokazali, jak Bolton ją nakłuwał swoim "mieczem" ;)
Ł - 2015-05-21, 10:46
:
Romulus napisał/a:
gdybym był Roosem Boltonem to nalegałbym na ślub Sansy z synalkiem. Właśnie po to, skoro tam głowy rodów muszą myśleć do przodu i perspektywicznie, aby zachować i wzmocnić potęgę.


Zwłaszcza że Roose wie to czego nie wie Stannis ani nawet Małypaluch - mianowicie to że Bran i Rickon żyją. A to istotny gamechanger i nic dziwnego że Boltonowie zaryzykowali nawet dobre stosunki z stolicą, żeby zalegitymizować się na Północy zawczasu.

jewgienij napisał/a:
że ponad tymi zagrywkami politycznymi ( nie zawsze racjonalnymi w tym świecie, jak w przypadku Cersei i Tyrrelowie)

Akurat Cersei kombinuje mocno pragmatycznie bo skompromitowanie Lorasa ma zapobiec ich małżeństwu, co równa się odstawieniu jej od Tronu i zesłanie jej do Wysogrodu. Dołożenie do tego Mergery to reakcja na próby odesłania królowej matki z kolei na wakacje do Casterly Rock. To że w końcu nadzieje się na własne grabie to pewne, ale same pobudki nie są tylko natury urażonej dumy.
Kvothe - 2015-05-22, 14:20
:
Całkiem przyjemnie słucha się Prestona Jacobsa, jak rozkłada i porównuje serial z książką, np. tu. (Oczywiście nie dla fanów samego serialu).
MrSpellu - 2015-05-22, 20:56
:
Ej, fan serialu to bardzo mocne słowa --_-
Kvothe - 2015-05-25, 13:59
:
Dziś dla odmiany beznadziejna i niepotrzebna (imo) scena z Sand Snake'ami. Tak, rozumiemy, Tyene bawi się truciznami jak Oberyn. Tak, widzimy, Tyene jest seksowna. Naprawdę pokazuje mu cycki by usłyszeć, że jest najpiękniejsza? Dlaczego miałoby jej na tym zależeć? No i oczywiście trucizna zadziałała akurat kiedy powinna. Co za fabularny geniusz, jakże znakomity sposób na rozwój postaci.

MrSpellu napisał/a:
Ej, fan serialu to bardzo mocne słowa


To była ogólna uwaga, jesteś chyba trochę przewrażliwiony. Daj już spokój, naprawdę. ;-)
MrSpellu - 2015-05-25, 19:05
:
To nie przewrażliwienie. To egocentryzm --_-
ASX76 - 2015-05-25, 19:55
:
Kvothe napisał/a:
No i oczywiście trucizna zadziałała akurat kiedy powinna.


Może trucizna zaczyna działać dopiero pod wpływem silnego podniecenia sexualnego, hę? :-P
MrSpellu - 2015-05-25, 20:27
:
Cytat:
Dlaczego miałoby jej na tym zależeć?


Może dlatego, że jest próżna? //mysli
ASX76 - 2015-05-25, 21:10
:
MrSpellu napisał/a:
Cytat:
Dlaczego miałoby jej na tym zależeć?


Może dlatego, że jest próżna? //mysli


A może dlatego, że chciała uruchomić truciznę w ten sposób? ;)
MrSpellu - 2015-05-25, 23:15
:
I była próżna? //mysli
Romulus - 2015-05-26, 05:21
:
Była fajna po prostu. :)

Bardzo dobry odcinek. Dzięki wątkowi Cersei (nareszcie!) i w wątku Sansy. W tym drugim przypadku chyba wszystko wskazuje na klęskę Stannisa i nieuchronną klęskę Sansy - w najlepszym przypadku ucieczka na Mur ją czeka. Choć przy tej zimie to byłoby szaleństwo. No i wreszcie Tyrion dotarł na miejsce.
dworkin - 2015-05-26, 08:35
:
Kvothe napisał/a:
Dziś dla odmiany beznadziejna i niepotrzebna (imo) scena z Sand Snake'ami. Tak, rozumiemy, Tyene bawi się truciznami jak Oberyn. Tak, widzimy, Tyene jest seksowna. Naprawdę pokazuje mu cycki by usłyszeć, że jest najpiękniejsza? Dlaczego miałoby jej na tym zależeć? No i oczywiście trucizna zadziałała akurat kiedy powinna. Co za fabularny geniusz, jakże znakomity sposób na rozwój postaci.

Dlatego właśnie nie każdy jest predestynowany do pisarstwa. A niby starczy wykrzesać ze swej wyobraźni tyle tylko, by opisać coś fajnego (PO PROSTU fajnego), co będzie przyjemne i wciągające w odbiorze (PO PROSTU). Nope.
Ł - 2015-05-26, 09:38
:
Podobno ekipa GoT kręcąca w Hiszpanii ma renomę najbardziej imprezowej, bo i ma ku temu warunki. Tak skarżył się Jon Snow, bo on musiał przy -15 powtarzać sceny, więc starał się to zrobić dobrze za pierwszym razem.
Romulus - 2015-05-26, 10:37
:
Ja w ogóle nie widzę powodów, aby czepiać się Kita Harringtona. Jego gra aktorska jakoś specjalnie nie odstaje od innych postaci. A wszyscy czepiają się chłopaka, który ma przez to pod górkę i jeszcze w mrozie :)
Kvothe - 2015-05-26, 12:57
:
Mnie Harington (sic!) aktorsko coraz bardziej odpowiada. Mógłby częściej gębę zamykać na mrozie, bo nie wpływa to pozytywnie na jego imidż lidera, ale poza tym jest niezgorzej.

ASX76 napisał/a:
Może trucizna zaczyna działać dopiero pod wpływem silnego podniecenia sexualnego, hę?


Konkretniej: może chodziło jej o to, by jego krew zaczęła krążyć szybciej, jasne. Ale nieliche ma dziewczyna wyczucie czasu. ;-]
Ł - 2015-05-26, 19:33
:
Cóż właśnie obejrzałem 7 odcinek i cóż mogę - na razie najlepszy z całego 5 sezonu. Zawiodła mnie właściwie tylko wielkość areny i same walki... ewidentnie zabrakło budżetu. Poza tym każda kolejna scena to konkret (cycki żmijki takoż).
Stary Ork - 2015-05-26, 19:42
:
Romulus napisał/a:
Ja w ogóle nie widzę powodów, aby czepiać się Kita Harringtona. Jego gra aktorska jakoś specjalnie nie odstaje od innych postaci. A wszyscy czepiają się chłopaka, który ma przez to pod górkę i jeszcze w mrozie :)


Jest z niego marny aktor, ale zajebójczy Jon Snow. Pewnie dlatego że nic nie wie //mysli
MadMill - 2015-05-27, 07:07
:
Łaku, to był trening. Znaczy arena, nie cycki.
Shadowmage - 2015-05-27, 07:11
:
Ano. W materiałach przedsezonowych widać było znacznie większą arenę - a Tyrion już w loży zasiadał.
Ł - 2015-05-27, 07:37
:
A to zwracam honor organizatorom. Liczę w takim razie na jakiś dobry pojedynek, coś na miarę Góra vs Żmija albo Ogar vs Brienne z poprzedniego sezonu. Mormont vs Daario?
jewgienij - 2015-05-27, 08:14
:
Romulus napisał/a:
Ja w ogóle nie widzę powodów, aby czepiać się Kita Harringtona. Jego gra aktorska jakoś specjalnie nie odstaje od innych postaci.


Nie odstaje, prawda.

Gdyby wyciąć z kartonu podobizny głównych bohaterów i je przesuwać przed kamerą, podkładając głos, efekt byłby porównywalny, a koszt mniejszy.

Nie szukajmy tu wielkiego aktorstwa, bo nie ma ani materiału literackiego, ani aktorów. To produkcyjniak. Chała totalna ustrojona parasolką i sztucznymi ogniami, i to lubię.
Ł - 2015-05-27, 10:41
:
http://westeros.pl/gra-o-...urona-greyjoya/ - ploty o 6 sezonie na podstawie materiałów castingowych.
Elektra - 2015-05-27, 20:24
:
Romulus napisał/a:
nieuchronną klęskę Sansy - w najlepszym przypadku ucieczka na Mur ją czeka

Tylko co ta Sansa miałaby robić na Murze?
Stary Ork - 2015-05-27, 21:15
:
Ukrywać się przed Boltonami co pobili Staśka, podczas czego Sansie jakimś cudem udało się uciec? //mysli
ASX76 - 2015-05-27, 22:54
:
Stary Ork napisał/a:
Ukrywać się przed Boltonami co pobili Staśka, podczas czego Sansie jakimś cudem udało się uciec? //mysli


Stasiek ma wybór: jeśli poświęci swoją córkę, wówczas Melisandre przy użyciu magii skasuje Boltonów na odległość i problem zostanie rozwiązany od rączki :-P
Ł - 2015-05-28, 07:49
:
Elektra napisał/a:

Tylko co ta Sansa miałaby robić na Murze?

Nie być dzień w dzień gwałcona? //mysli Chociaż Mur to nie najlepsze miejsce do nie bycia gwalconym patrząc nna to co działo się w ostatnim odcinku //mysli
Elektra - 2015-05-28, 08:21
:
Stary Ork napisał/a:
Ukrywać się przed Boltonami co pobili Staśka, podczas czego Sansie jakimś cudem udało się uciec?

Tylko czy to nie będzie ucieczka z deszczu pod rynnę? //panda
Romulus - 2015-05-28, 08:46
:
Chyba to byłby dla niej najlepszy z najgorszych wyborów. Wydaje mi się, że w tym wątku twórcy muszą coś szybko wykombinować, bo dalej się tak nie da. Nawet jeśli wyślą ją na Mur - to, co im z tego przyjdzie? Zamieni się ten wątek w jakąś męczącą przygodówkę. Losy Stannisa bez wątpienia wpłyną na jej losy. A Stannis córki nie poświęci. Choć gdyby to zrobił byłoby to mocne. Ale obawiam się, że twórcy tej granicy nie przekroczą.
Ł - 2015-05-28, 09:02
:
Sansa może uciec jeszcze do niektórych rodów na północy nie uznających Boltonów (chyba w 2 albo 3 odcinku Bolton czytał list od Mormontów albo Umberów?). No i Blackfish i Bractwo bez chorągwi gdzieś się chyba kręcą? Ogar? Ja trzymam kciuki za twórców by wychodzili poza szablony opowiadania historii. Stannis mógłby się zgodzić na poświęcenie córy (co niekoenicznie oznacza jej śmierć) a Sansa mogłaby zaciążyć z Ramseyem. Wtedy bohaterowie musieli by się zmierzyć z jakimiś trudnymi dylematami.

Zresztą po pokazaniu zaciukania nienarodzonego dziedzica Starków na czerwonych godach, to naprawdę czy ta granica istnieje?
jewgienij - 2015-05-28, 13:38
:
Gra o tron goni modę na sukces.
Co zrobi Ridge i Caroline? Jak potoczą się polityczne wątki tego banalnego i dziecinnego uniwersum?
Inteligentni ludzie nabrali się na to, bo to HBO, wreszcie można przyznać się do słabości wobec harlekinów i romansów, nie będąc narażonym na na śmiech.

Cała ta fabuła, tani romans, budowa postaci to najgorszy kicz, osłonięty wielomilionową realizacją.
Stary Ork - 2015-05-28, 14:13
:
Wyważasz otwarte drzwi.
jewgienij - 2015-05-28, 14:30
:
Jak widać nie, skoro istnieje wyodrębniony wątek i oczytani ludzie się podniecają każdą polityczną gierką i scenką w serialu. Serial o Wiedźminie ani Rodzinka PL. nie mają tu swojego wątku.
Stary Ork - 2015-05-28, 14:41
:
Jewgienij dziwi się popkulturze, odc. 241. Ot, niezbadane są kaprysy publiczności.
Shadowmage - 2015-05-28, 15:40
:
Jewgienij, a oglądasz ten serial?
Romulus - 2015-05-28, 15:56
:
jewgienij napisał/a:
Jak widać nie, skoro istnieje wyodrębniony wątek i oczytani ludzie się podniecają każdą polityczną gierką i scenką w serialu. Serial o Wiedźminie ani Rodzinka PL. nie mają tu swojego wątku.

Załóż!

"House of Cards" przy "Bossie", czy "The Wire" (od 3 sezonu - jesli chodzi o wątek polityczny), to też taka telewizyjna polityka w wersji pop :)
Sabetha - 2015-05-28, 17:06
:
Zaprawdę powiadam wam, Littlefinger ma jakiś sprytny plan, by wydrzeć Sansę Boltonom i zawrócić ją na drogę, którą podąża książkowa lady Alayne. W przeciwnym razie jej wątek będzie powieleniem losu Fetora albo splecie się z postacią Alys Karstark, która zwiała na Mur od swojego wuja czy stryja i została wydana za któregoś z dzikich. Co, moim zdaniem, kompletnie już zarżnęłoby potencjał tej postaci //mysli
jewgienij - 2015-05-29, 20:25
:
A gdybym teraz chciał przykładowo skomentować odcinek, a unikałbym kwestii aktorstwa i artystycznej wartości, to mogę?
Nikt nie nazwie mnie frajerem?
Romulus - 2015-05-29, 20:32
:
A komentuj se co chcesz. Byle w temacie.
jewgienij - 2015-05-29, 20:39
:
Z Twoim pozwoleniem czuję się dużo pewniejszy.
Sabetha - 2015-05-29, 20:46
:
Cieszymy się, iż odzyskałeś Waćpan spokój ducha, pewność i poczucie stabilizacji. A teraz śmiało, komentuj ów odcinek XD
jewgienij - 2015-05-29, 20:49
:
Właśnie mnie Waćpanna onieśmieliła i zapomniałem języka w gębie. Punkt dla Waćpanny.
Romulus - 2015-05-30, 15:29
:
Całość "musicalu" jest zabawna: https://www.youtube.com/watch?v=zs7xO5P3Az4
Kvothe - 2015-06-01, 08:39
:
Może to tylko kontrast z poprzednimi, ale nareszcie na napisach końcowych moją pierwszą myślą nie było "naprawdę?".

Nowy odcinek taki przyjemny. ;-o
Ł - 2015-06-01, 21:08
:
Po seansie 8 odcinka odpowiedzmy sobie na jedno ale to zajebiście ważne pytanie:

jewgienij napisał/a:
A gdzie winter, co od zawsze coming? [...]A gdzie winter i przerażające stwory?


:mrgreen:
Romulus - 2015-06-02, 05:27
:
Potwory były niezłe. Szczególnie Inni i ich król. Ale i zombiaki robiły wrażenie, co mnie zaskoczyło. Przede wszystkim dzieci. Bitwa dała mały przedsmak tego, co czeka w finale. I bez smoczego szkła i valyriańskiej stali kiepsko widzę Westeros. Chyba że smoki załatwią sprawę. W tej bitwie mogłaby jednak tkwić odpowiedź, jak wygrać. Nie skupiać się na zombiakach tylko na ich panach. Tylko jak to zrobić. Bitwa szybka, dynamiczna - miło było popatrzeć. Jon Snow coś jednak wie :)

Ciekawe, co go czeka po powrocie na Mur. W bunt nie wierzę, choć skomplikowałoby to fabułę. Zwłaszcza gdyby Jon musiał zostać z nowymi kompanami.

W pozostałych wątkach też było ciekawie, głównie u Tyriona i Sansy. Choć działo się niewiele. Ale do finału sezonu zostały dwa odcinki i jest na co czekać.
Kvothe - 2015-06-02, 09:56
:
Romulus napisał/a:
I bez smoczego szkła i valyriańskiej stali kiepsko widzę Westeros. Chyba że smoki załatwią sprawę.


Mieczy ze stali valyriańskiej ma być na świecie nieco ponad 200, choć raczej nie sądzę by udało się je wszystkie zebrać. Obsydian (czy też dragonglass) jest już łatwiej dostępny - jest go sporo przy zamku Dragonstone.
Romulus - 2015-06-02, 11:33
:
Tylko kto to załatwi. Stannis musiałby opanować Północ - a nie zapowiada się, albo przysłać nieoczekiwany prezencik.
Tomasz - 2015-06-02, 11:53
:
Chyba od początku w zamierzeniach to smoki mają uporać się z armią nieumarłych. Wszak mogą ich spalić.
Ł - 2015-06-02, 13:29
:
Mi w drugiej połowie 8 odcinka brakowało tylko jednego - zamarzającej wody ścigającej odpływające statki.

Romulus napisał/a:
Ale i zombiaki robiły wrażenie, co mnie zaskoczyło. Przede wszystkim dzieci. Bitwa dała mały przedsmak tego, co czeka w finale.

Jeśli to był przedsmaczek to w finale będzie World War Z. Tylko że z mieczami. I smokami. Grubo.

Romulus napisał/a:
Jon Snow coś jednak wie :)

Czy ja wiem. Był raczej trochę zaskoczony że ubił Białego.
Kvothe - 2015-06-03, 15:09
:
Ł napisał/a:
Czy ja wiem. Był raczej trochę zaskoczony że ubił Białego.


Ale teraz wie, że valyriańska stal się nada. Zawsze coś.
Sabetha - 2015-06-03, 20:20
:
Po cichu cały czas liczę na to, że kiedy winter już naprawdę będzie coming, Siedem Królestw zjednoczy się przeciwko Innym (każdy, by się, urwa, zjednoczył, nie?) i zobaczę Jona Snow, Daenerys i Tyriona latających na smokach, a pod nimi Baratheonów, Lannisterów, Tyrellów i Starków walczących ramię w ramię z armią połamanych zombie :badgrin:

EDYTA:
Zapomniałam napisać, że odcinek był, zaiste, przedni. Obawiam się jedynie, że na finał sezonu został tylko przemarsz Cersei, której wątek od jakiegoś czasu potwornie mnie nudzi, bo TO na Murze to chyba jeszcze nie?
Romulus - 2015-06-04, 08:35
:
Zapowiedź 5x09 może być myląca, jesli chodzi o powrót na Mur.

A co do przyszłości - obstawiam powrót Daenerys do Westeros, strzaskanego i spustoszonego. Nikt na Mur nie ruszy, tylko wszyscy pochowają się tam, gdzie mogą. Sama będzie musiała załatwić sprawę smokami.
Kvothe - 2015-06-04, 08:56
:
Sabetha napisał/a:
TO na Murze to chyba jeszcze nie?


A ja mam nadzieję, że tak. Chyba nie po to wypychają tego gówniarza tam ciągle przed szereg na Murze, żeby miał nie zadziałać na koniec.
jewgienij - 2015-06-07, 12:34
:
Ł napisał/a:
Po seansie 8 odcinka odpowiedzmy sobie na jedno ale to zajebiście ważne pytanie:

jewgienij napisał/a:
A gdzie winter, co od zawsze coming? [...]A gdzie winter i przerażające stwory?


:mrgreen:


Na zakończenie piątego sezonu, dla oddechu po komnatowych rozgrywkach, w cieniu palm i przy wtórze ptasich treli, pokazano w pełnej ofensywie cały Front Zimowy, który najwidoczniej się cofa, bo na samym początku Biali Wędrowcy byli bliżej Muru :mrgreen: Coś jak Globalne Oziębienie.

Biali Umarlacy to dżentelmeni i postanowili taktownie poczekać, aż ludzie pozałatwiają najpierw swoje kadrowe i inne dynastyczne sprawy. To dobrze świadczy o ich kulturze osobistej, gorzej o strategicznych możliwościach. W naszym czasie rzeczywistym już jedna zima minęła, w świecie serialu nie, ale było jeszcze więcej epickiego czasu.
Ale teraz już nie będzie litości! Zima znów nadchodzi!!!

Wyjdę na malkontenta, ale ten odcinek tak zajechał Peterem Jacksonem, że spodziewałem się armii Elfów idących Dzikim z odsieczą. Albo Smoków z Chorwacji.

Przez chwilę liczyłem na to, że Jon Snow bohatersko zginie, albo przejdzie przemianę w Złego Snowa, coś się znowu zacznie dziać, ale kilka jego min, tekstów, baletowych ciosów i rozsypanie umarlaka jak kryształowego wazonu babci sprowadziło mnie na ziemię. Tutaj już nic nie zacznie się dziać. Piękny dowódca jest nietykalny.

Czy to naprawdę ten sam serial co w pierwszych sezonach? Czy ja się dałem omamić, czy to się po prostu stoczyło i schlebia teraz wielbicielom Hobbita? Gdzie ten pazur? Gdzie ta świeżość?
Kvothe - 2015-06-07, 20:51
:
Spoiler do dziewiątego odcinka.
jewgienij - 2015-06-07, 21:33
:
Cały ten klimat smoczy i zombiasty był w tym serialu na doczepkę. Żeby dofajnić i "pogłębić" świat wzięty żywcem z Królów Przeklętych.

Póki pozostawał w cieniu quasi średniowiecznych intryg, było pół biedy. Ale teraz trzeba to piwo wypić. A więc mamy stwory, które nijak nie pasują do głównych wątków historii. Równie dobrze mogłoby teraz wylądować UFO.

Nie wiem, co Martin zamierzał zrobić z tym Wielkim Zagrożeniem, zaznaczonym na samym wstępie opowieści, ale poszło to w zupełnie innym kierunku, a Wielkie Zagrożenie wlecze się za opowieścią jak kula u nogi scenarzystów. Nikogo to nie straszy ani przejmuje, bo bardziej emocjonujące jest małżeństwo Sansy czy też uwięzienie matki króla.

Dwa różne filmy najechały na siebie. Nie zawsze ilość składników przechodzi w jakość. A nawet rzadko.
Kvothe - 2015-06-08, 07:36
:
Żart z zupą i numer z fikołkiem tak beznadziejne, że aż przykro. Odcinek słabszy od poprzedniego. I znowu na usta pcha się "eee tam".
adamo0 - 2015-06-08, 08:57
:
jewgienij napisał/a:
Cały ten klimat smoczy i zombiasty był w tym serialu na doczepkę. Żeby dofajnić i "pogłębić" świat wzięty żywcem z Królów Przeklętych.

Póki pozostawał w cieniu quasi średniowiecznych intryg, było pół biedy. Ale teraz trzeba to piwo wypić. A więc mamy stwory, które nijak nie pasują do głównych wątków historii. Równie dobrze mogłoby teraz wylądować UFO.

Nie wiem, co Martin zamierzał zrobić z tym Wielkim Zagrożeniem, zaznaczonym na samym wstępie opowieści, ale poszło to w zupełnie innym kierunku, a Wielkie Zagrożenie wlecze się za opowieścią jak kula u nogi scenarzystów. Nikogo to nie straszy ani przejmuje, bo bardziej emocjonujące jest małżeństwo Sansy czy też uwięzienie matki króla.

Dwa różne filmy najechały na siebie. Nie zawsze ilość składników przechodzi w jakość. A nawet rzadko.


No ale przecież zarówno książka i serial to fantasy. Skoro mamy smoki, magię, to dlaczego nie żywe trupy zza muru?
dworkin - 2015-06-08, 09:04
:
Z czegoś trzeba czerpać to poczucie wyższości.
jewgienij - 2015-06-08, 10:41
:
adamo0 napisał/a:


No ale przecież zarówno książka i serial to fantasy. Skoro mamy smoki, magię, to dlaczego nie żywe trupy zza muru?


Bo niepotrzebne. Dla mnie jako widza.
Można by podobnie argumentować : film Lśnienie to horror, a horror to oprócz duchów także i żywe trupy np. Dlaczego więc Kubrick ( i King) nie dali w tle historii o odciętym od świata hotelu dodatkowo zagrożenia ze strony zombich? Byłoby to malownicze: zombi, zima, samotny hotel i rodzina. A jakby jeszcze z łazienki wyszedł okrutny klaun. Plus te duchy i szaleństwo w środku - cymes! Horror, co ma wszystkie horrory pod sobą.
Gra o Tron doskonale dawała sobie radę bez chujów-mujów i dzikich węży, skupiając się na realistycznym potraktowaniu historii walki o władzę. Wyglądało na nowoczesne podejście do Fantasy, coś nowego po kolubrynach tolkienowsko-jacksonowskich. Mógł to oglądać nawet odbiorca nie gustujący w fantasy, taki wielbiciel. powiedzmy, Rzymu, Tudorów, Borgiów itp. Elementy fantastyczne były oszczędnie dozowane i nadawały tylko egzotyki. To się sprawdzało w pierwszych sezonach. Według mnie. Zagrożenie jakimiś groteskowymi stworami ( ani w połowie nie tak strasznymi jak niektórzy ludzcy bohaterowie, chyba że dla dzieci) nie podnosi fabuły na wyższy poziom, a stacza w typowy banał i Petera Jacksona. Psuje efekt, klimat, dramaturgie. Według mnie.
adamo0 - 2015-06-08, 13:05
:
Problem polega na tym, że nie wiemy co Martin przekazał scenarzystom serialu. Tym samym nie wiemy czym nas uraczy w kolejnych częściach sagi i czy natężenie "chujów-mujów i dzikich węży" jak to piszesz drastycznie nie wzrośnie. Serial rządzi się też innymi prawami. Dobrze wiemy o tym, że jak były same "dworskie intrygi" to co poniektórzy na tym forum i na innych narzekali na nudę. Jak się coś dzieje to też źle, bo "nadprzyrodzone gówno".
Ł - 2015-06-08, 15:41
:
Serio ktoś zaskoczony jest że męczybuła która stękała na brak armii umarłych, po pojawieinu się armii umarłych stęka na armię umarłych? Nie może być! :mrgreen: GoT od pierwszego sezonu był historią o pozornym "oświeceniu" realiów fantasy, i od samego początku autor dawał zbliżenie na rysy w tym obrazie. Teraz z rys robią się pęknięcia. Martin w tym sensie jest dobrym iluzjonistą, że na jego występie wiemy że to wszystko blaga i na końcu będą fajerwerki jak u Tolkiena, ale i tak chętnie pomacamy łańcuchy czy nie z gumy, albo sprawdzimy czy szafa nie ma drugiego dna. Martin i twórcy serialu wiedzą że im dłużej będzie robił taką przedprezentcje tym większą frajdę nam uczyni. I tak będziemy patrzeć. Różnica jest taka że jedni wiedzą na jakim występ przyszli, a drudzy wychodzą z założenie że nieważne jaki występ to bułę pomęćzyć przecież można, może ktoś zwróci na nich uwagę.

U nas najbliżej było Kresowi do tego co teraz robi Martin. Szkoda że Księga Całości nie miała takiego Grande Finale na jaki szykuje na GoT.

jewgienij napisał/a:
pokazano w pełnej ofensywie cały Front Zimowy, który najwidoczniej się cofa, bo na samym początku Biali Wędrowcy byli bliżej Muru :mrgreen:

No byli bliżej muru bo zbierali dzieciaki i truchła. Tylko że robili to pojedyńczo. Teraz idzie armia. Na zapałkach trzeba ci to tłumaczyć?

jewgienij napisał/a:
Biali Umarlacy to dżentelmeni i postanowili taktownie poczekać, aż ludzie pozałatwiają najpierw swoje kadrowe i inne dynastyczne sprawy.

Twój tok rozumowania też taktowanie czeka aż dotrze do niego to co było na ekranie. Przecież z kontekstu wynika jednoznacznie Biali póki można wolą popychac jedne grupy luzi na inne grupy ludzi bez ujawniania się. Frontalny atak przeprowadzili dopiero w momencie jak zasoby ludzkie dogadały się z sobą i chciały im czmychnąć.

jewgienij napisał/a:
Gdzie ten pazur? Gdzie ta świeżość?

Na zawsze w twoich postach.
jewgienij - 2015-06-08, 16:59
:
Twój post ma coś więcej na celu niż personalne odszczekiwanki obrażonego chłoptasia?

Ja przecież nie piszę do ciebie, a ty mi ciągle gdzieś tam podskakujesz w tle.

Zabił ci ktoś, kurwa, siostrę, krytykując rozwiązania w tym serialu? Nie? To idź napij się mleka i przestań tu skakać.
Rozmawiamy o serialu, nie o nas, lepiej sobie to zapamiętaj, bo jeszcze raz wykorzystując ogólną dyskusję zaczniesz się przywalać do mnie personalnie, to zmienimy zasady, a za cienki jesteś na to.

Teraz nie do ciebie.

Poważna saga Fantasy nie może się obyć bez eschatologii, jakichś zmian o kosmicznym charakterze. I OK.
W Tolkienie zagrożenie takie determinuje całą fabułę. Wisi ciągle nad poczynaniami bohaterów, bez niego akcja nie miałaby sensu.

W Grze o Tron jest tylko ozdobnikiem. Cała akcja skupia się na rozgrywce między ludźmi, rodami, zemście itp. Tak szczegółowo w to wchodzimy, że cała nasza uwaga została przez twórców skupiona na losach tych postaci. Te realistyczne wątki szły jakby niezależnie od tego "straszliwego", a sami autorzy zdawali się o nim zapominać na długie odcinki. Przy tak rozłożonych akcentach ten motyw jest teraz kwiatkiem do kożucha, a nie czymś, co nadaje opowieści wyższy wymiar. Gdyby ten wątek był istotny i ważny, to przypominałby o sobie w każdym odcinku. Dlatego pytałem, co z tą Zimą?, czego pewien mądrala nie zrozumiał. I nie zadowala mnie, że nagle Zima się odnalazła, ni z gruszki, ni z pietruszki.

Może te dwa plany - realistyczny i ten "nadprzyrodzony" - można byłoby zgrabnie połączyć i zrobić coś znakomitego, ale nie w ten mało wymyślny sposób, w jaki to zrobiono w serialu ( pewnie i w książce). Do grzbietu konia przyszyto jednorożca i to ma funkcjonować?
Ł - 2015-06-08, 17:42
:
jewgienij napisał/a:
Twój post ma coś więcej na celu niż personalne odszczekiwanki obrażonego chłoptasia?

No ma na celu nie zgodzenie się z Twoim męczeniem bułki na temat GoT. Im więcej o tym piszesz tym więcej się nie zgadzam, prościej się nie da.

jewgienij napisał/a:
Ja przecież nie piszę do ciebie

Piszesz na publicznym forum, diluj z tą sytuacją. Zawsze możesz założyć sobie swoje własne i tam być KRULEM ZA MUREM.

jewgienij napisał/a:
Zabił ci ktoś, kurwa, siostrę, krytykując rozwiązania w tym serialu? Nie? To idź napij się mleka i przestań tu skakać.
Rozmawiamy o serialu, nie o nas, lepiej sobie to zapamiętaj. Jeszcze raz wykorzystując ogólną dyskusję zaczniesz się przywalać do mnie personalnie, to zmienimy zasady, a za cienki jesteś na to.

Miałem tu wstawić mema "badass over here", ale w sumie to zrobiło mi się serio przykro. Nie radzisz sobie nerwowo z sytuacją krytyki twojej opinii, rzeczywiście za cienki jestem na robienie z czyjejś choroby żartów.

jewgienij napisał/a:
W Grze o Tron jest tylko ozdobnikiem.

Autor i ekranizatorzy mają inne zdanie, co nakreśliłem w poście powyżej. Ale zagadaj z nimi po swojemu może pękną i przestaną Ci podskakiwać.
jewgienij - 2015-06-08, 18:19
:
Ł napisał/a:

Miałem tu wstawić mema "badass over here", ale w sumie to zrobiło mi się serio przykro. Nie radzisz sobie nerwowo z sytuacją krytyki twojej opinii, rzeczywiście za cienki jestem na robienie z czyjejś choroby żartów.


Cały ty.
Najpierw jest mem, później wahanie, chciałem coś zrobić, ale tego nie zrobiłem, a potem i tak napisałem, co chciałem zrobić i dlaczego tego nie zrobiłem.

Nadmiar ostrożności, twojego mema bym pewnie i tak nie zauważył.

Spójrz na post adamo0. Nie zgadza się ze mną, ale potrafi rozmawiać i przedstawiać argumenty bez zacietrzewienia. Kultura i nerwy na wodzy. Ciebie osobiście dotyka krytyka słabego sezonu serialu, więc próbujesz odpowiadać personalnie.

To nie ja za twoimi postami chodzę, tylko ty za moimi, taka jest chyba fundamentalna różnica między nami. Jeśli podoba ci się rola podgryzającego kostki pieska, to go on, podgryzaj.
Chyba że wolisz dyskutować na argumenty. Zmień modus i zaczniemy od nowa. Ja nie jestem pamiętliwy. A co do nerwów, to jestem jeszcze bardziej popierdolony niż myślisz ;) Mam na to papier. Ale pracuję nad tym.

Ogólny ton forum jest taki, że jesteśmy wszyscy tak inteligentni, że nie krytykujemy avengersów, Hobbitów ani serialów Fantasy, bo inteligencja nasza pozwala na bezrefleksyjną zabawę po lekturze Prousta czy - szczyt wyrafinowania - MCarthyego. Nie jesteśmy frajerami, co krytykują bezsensowne lub banalne zagrywki, górujemy nie tylko nad tymi produkcjami, ale i nad ich krytykami. Tacy świadomi jesteśmy, że potrafimy się tym niezobowiązująco bawić. Normalne z nas chłopy, w sumie. Słowem - pozerstwo.

Tak ciężko znieść, kiedy ktoś atakuje to zawoalowane poczucie wyższości i chałę nazywa chałą? Poza na tym cierpi?

Ja sam uwielbiam chałę - wojenne strzelanki, horrory klasy B, Fantasy itp - ale w życiu bym nie przyznał, że to coś więcej niż chała, albo że śmiech z tego ( a śmieje się z tego kobieta) jest przejawem niezrozumienia konwencji i wywyższaniem się. Śmieje się, bo to śmieszne jest.

Uwolnijcie się od strachu przed wyśmiewaniem banałów i niedoróbek w pozycjach rozrywkowych. To oczyszcza :-P
Ł - 2015-06-08, 19:09
:
9 odcinek za mną. I powiem wam że nie gorszy od poprzedniego, mimo slapsticku (tyle plasków po ryju!) w Dorne.

Romulus napisał/a:
A Stannis córki nie poświęci. Choć gdyby to zrobił byłoby to mocne. Ale obawiam się, że twórcy tej granicy nie przekroczą.

Czasem żałuje że nie robimy w tym temacie zakładów... :mrgreen:


***



jewgienij napisał/a:

To nie ja za twoimi postami chodzę, tylko ty za moimi, taka jest chyba fundamentalna różnica między nami.

Bo ja za twoimi postami chodzę z pługiem, to się fudamentalnie zgadza. Jak już zaczniesz się na tym skupiać, a nie emocjonować szpileczkami to wrócimy do rozmowy
jewgienij - 2015-06-08, 19:16
:
Ł napisał/a:

Bo ja za twoimi postami chodzę z pługiem, to się fudamentalnie zgadza. Jak już zaczniesz się na tym skupiać, a nie emocjonować szpileczkami to wrócimy do rozmowy


A co tak konkretnie chciałeś powiedzieć? Bo przeczytałem twoje dwa zdania kilka razy, ale nie łapię przesłania.
Tomasz - 2015-06-08, 19:30
:
jewgienij napisał/a:
Gra o Tron doskonale dawała sobie radę bez chujów-mujów i dzikich węży, skupiając się na realistycznym potraktowaniu historii walki o władzę. Wyglądało na nowoczesne podejście do Fantasy, coś nowego po kolubrynach tolkienowsko-jacksonowskich.

Piszesz jakbyś nigdy nie widział pierwszej sceny pierwszego sezonu i ostatniej sceny pierwszego sezonu.
Jak ktoś po nich uważał, że nie będzie magicznych potworów w śniegu z umarłymi i nie będzie smoków ziejących ogniem, to widać oglądał bardzo wybiórczo.
Tak w książkach jak i w serialu wciąż, co i rusz przypominano w różny sposób, że "Winter is coming". W książce bardziej, bo rzucano więcej opowieści o dawnych czasach, więcej wspominania smoków, więcej tekstów o tym, jak to magia znika wraz ze smokami i jak są smoki to i magii więcej.
A że rody sobie działają tak jakby tego północnego zagrożenia nie było to też logiczne, bo ostatnie zimy (pamiętać trzeba że to nie nasze pory roku tylko takie sezony kilkuletnie) lekkie, a te straszne potwory z północy to daaaawno i nieprawda.
I właśnie te potworki i zombie z północy wcale nie z zaskoczenia tylko powoli, sezon po sezonie, coraz więcej, aż będzie ich pewnie jeszcze więcej i co odcinek w finałowym sezonie.

Ale rozumiem, że jakby ci zrobili serial o dwudziestoleciu wojennym, to byś marudził że na koniec jacyś hitlerowcy Polskę napadają. A mogło być dalej o sztuce, zabawie i polityce pokojowej.
jewgienij - 2015-06-08, 19:46
:
Myślisz, że to pozorowanie w pierwszej i ostatniej scenie oznacza ontologiczną konieczność ?

Mały eksperyment myślowy:

Wyobraźmy sobie wszystkie wydarzenia poprzednich sezonów bez Winter is coming.

Mur stoi przeciw Dzikim, reszta świata zajęta jest walką o tron. Całe universum, na którym skupia się akcja, opanowane jest przez ludzi i ludzkie sprawy. Po ulicach stolicy nie chodzą elfy, krasnoludy ani gobliny. Są tam tylko ludzie, którzy walczą zgodnie ze swoimi ambicjami.

Gdyby usunąć zagrożenie zza Muru, stracilibyśmy jedynie sojusz Wron z Dzikimi. Cała reszta toczy się obok zagrożenia, nie potrzebuje go. Bo serial emocjonalnie dotyczy krzywdy i zemsty w tym zakreślonym realistycznie światku, a nie cudaków wyszperanych z rekwizytorni Fantasy. To Wielkie Zagrożenie jest w Fantasy obowiązkowe i z automatu, ale w tym wypadku stało się balastem.
Ł - 2015-06-08, 19:55
:
jewgienij napisał/a:
Mały eksperyment myślowy:

Wyobraźmy sobie wszystkie wydarzenia poprzednich sezonów bez Winter is coming.


1 odcinek:

1. Nie doszłoby do egzekucji dezertera z nocnej straży który uciekał przed Białym, jednej z najważniejszych scen w serialu.
2. Wilkory nie pojawiłyby się za murem, Starkowie tacy bez wilkorów.

Cała historia się wali. Po eksperymencie, po co to ciągnąć?
Tomasz - 2015-06-08, 19:56
:
Nieprawda. edit: do jewgienija piszą oczywiście
Postawa Starków i w ogóle ludzi z północy.
Zwiększony pęd Dzikich na tereny za Murem.
Wątek Brana. Wątek Dany. Wątek Stannisa i śmierć Renly,ego. Czerwona kapłanka. Część wątku Aryi.
Wyjmij z tego serialu konsekwencje sił nadprzyrodzonych i wycinasz bardzo wiele rzeczy decydujących o tym co się dzieje.
Oczywiście można na upartego znaleźć inny powód pędu Dzikich, ale choćby nie wiem jaki by był, całkowicie nielogicznym byłoby budowanie takiego Muru na słabo uzbrojone bandy dzikusów w futrach.
Bez smoków cały wątek Dany odpada. On jest oparty na smokach.
Bez Czerwonej kapłanki śmierć młodszego brata Stannisa można by załatwić jakimś najemnym zbirem. Ale czy to byłby na pewno ten sam serial?
Złapałeś się właśnie na to co miało być od początku siłą serialu/książek. Na początkowe ograniczenie występowania sił fantastycznych, z wyraźnym zaznaczeniem ich obecności w przeszłości i najpewniej w przyszłości. I jakby te zawieszone strzelby miały nie wybuchnąć to byś dopiero narzekał.
jewgienij - 2015-06-08, 20:02
:
Ł napisał/a:
jewgienij napisał/a:
Mały eksperyment myślowy:

Wyobraźmy sobie wszystkie wydarzenia poprzednich sezonów bez Winter is coming.


1 odcinek:

1. Nie doszłoby do egzekucji dezertera z nocnej straży który uciekał przed Białym, jednej z najważniejszych scen w serialu.
2. Wilkory nie pojawiłyby się za murem, Starkowie tacy bez wilkorów.

Cała historia się wali. Po eksperymencie, po co to ciągnąć?


Bez tej egzekucji akcja by nie ruszyła? To rzeczywiście usunęliśmy rdzeń całej historii.

Może wytłumaczysz wpływ tego patrolu i tej egzekucji na dalsze losy Starków oraz wszystkich wokół, na nominację, uwięzienie, ścięcie, światową wojnę, a potem chęć zemsty itd. Jak przyszłe wydarzenia związane były z tym epizodem początkowym? Całe trzy sezony szły zupełnie inną ścieżką. Wilkory? Jaja sobie robicie?

Tomasz, wszystkie wątki, które podajesz, są marginalne dla tej historii. Bez nich byłaby jeszcze lepsza.
Ł - 2015-06-08, 20:09
:
jewgienij napisał/a:
Może wytłumaczysz wpływ tego patrolu i tej egzekucji na dalsze losy Starków oraz wszystkich wokół,

Wałkowałem to już wcześniej w temacie. Nawiązanie a właściwie powtórzenie tej sceny miałeś w trzecim sezonie (Rob) i piątym (Jon). Najważniejsza scena jeśli chodzi o rozwój postaci i decyzje podejmowane przez synów Neda. Przy okazji dezerter krzyczy wtedy o Innych a Bran wtedy łapie zajawkę ten temat przez co być może pada na niego wybór trzyokiej wrony.
jewgienij - 2015-06-08, 20:11
:
A gdyby skazali tego gościa z pierwszego odcinka za kradzież konia, to też by się egzekucja w twój szereg wpisała. Co ma do tego, że facet widział obcych?

Wałkowałeś to już nie raz, ale wreszcie ci ktoś uświadomił, że wałkowałeś "obok" tematu, bo sam fakt egzekucji nie jest dowodem na konieczność wątku Obcych. W ostateczności jest jakimś lejtmotywem, ale to i tak wydumane, bo w tym świecie pozbawianie głowy nie musi się wpisywać w odgórny schemat.

Bran łapie zajawkę, tak jak my. A potem cisza.

Myślałem, że jesteś bardziej bystry.
Ł - 2015-06-08, 20:28
:
jewgienij napisał/a:
A gdyby skazali tego gościa z pierwszego odcinka za kradzież konia, to też by się egzekucja w twój szereg wpisała.

Nie. To nie była kara kryminalna, tylko egzekucja za złamanie przysięgi Nocnej Straży, zresztą nawet tytuł sceny to obrazuje https://www.youtube.com/watch?v=PTzbOA6cTYM A Przysięga wiadomo o czym mówi i odsyła nas do sedna problemu.

jewgienij napisał/a:
Bran łapie zajawkę, tak jak my. A potem cisza.

Bo to serial rozpisane na kilka sezonów a nie film? Zresztą gdyby zebrać wszystkie dotychczasowe sceny z Białymi, lub dialogami o nich, to czasowo miałbyś właśnie odpowiednik filmu.
jewgienij - 2015-06-08, 20:33
:
Złamanie przysięgi Nocnej Straży to nie musi być sprawa z Umarlakami. Wystarczy kobieta ;)

Wyobraźmy: facet zostaje skazany, bo potajemnie się ożenił. Ścinają go, młodzi Starkowie są przy tym, waży to na ich psychice.

Egzekucja to egzekucja, gdzie tu widzisz niezbędność Wielkiego Zagrożenia?

Ponawiam pytanie: w jaki sposób egzekucja tego gościa i to, co widział, wpłynęło na losy Starka, jego dzieci, rodziny i wrogów?
Ł - 2015-06-08, 20:34
:
jewgienij napisał/a:

Ponawiam pytanie: w jaki sposób egzekucja tego gościa i to, co widział, wpłynęło na losy Starka, jego dzieci, rodziny i wrogów?

Wałkowałem to już wcześniej w temacie. Nawiązanie a właściwie powtórzenie tej sceny miałeś w trzecim sezonie (Rob) i piątym (Jon). Najważniejsza scena jeśli chodzi o rozwój postaci i decyzje podejmowane przez synów Neda. Przy okazji dezerter krzyczy wtedy o Innych a Bran wtedy łapie zajawkę ten temat przez co być może pada na niego wybór trzyokiej wrony.

Tym razem Ci się uda Jewgieni.

A jakby się nie udało to tutaj jeszcze raz:

Wałkowałem to już wcześniej w temacie. Nawiązanie a właściwie powtórzenie tej sceny miałeś w trzecim sezonie (Rob) i piątym (Jon). Najważniejsza scena jeśli chodzi o rozwój postaci i decyzje podejmowane przez synów Neda. Przy okazji dezerter krzyczy wtedy o Innych a Bran wtedy łapie zajawkę ten temat przez co być może pada na niego wybór trzyokiej wrony.
jewgienij - 2015-06-08, 20:40
:
Odpocznij.
Ł - 2015-06-08, 20:51
:
jewgienij napisał/a:
Złamanie przysięgi Nocnej Straży to nie musi być sprawa z Umarlakami. Wystarczy kobieta ;)

Wyobraźmy: facet zostaje skazany, bo potajemnie się ożenił. Ścinają go, młodzi Starkowie są przy tym, waży to na ich psychice.

Widzisz jesteś lepszym pisarzem niż Martin. Teraz idź z tym do HBO.
jewgienij - 2015-06-08, 20:56
:
Nie posłuchałeś dobrej rady i robisz za zaciętą pozytywkę - jak w poście powyżej ostatniego twojego postu - albo teraz przystawiasz mnie do Martina i HBO, na poziomie obrażonego chłopca.

Chciałem zaoszczędzić nam przepychanek, ale wolałeś wyjść na gówniarza i narobić sobie wstydu. Twój wybór.
MrSpellu - 2015-06-08, 21:00
:
Czy Dani złapała francę od Mormonta? //spell
Ł - 2015-06-08, 21:05
:
Ciekawi mnie ile jeszcze "eksperymentów myślowych" a później eksperymentów w eksperymentach zrobisz żeby wyszło na Twoje. Tylko że wtedy faktycznie nie będziemy rozmawiać o GoT tylko Grze w klocki Jewginija. A ja serio na to drugie nie mam ochoty, twoje kloce twoja wolność. Tylko założ o tym oddzielny temat bo tu po prostu śmiecisz. Tymbardziej że ja serio zapalonym fanem GoT nie jestem, księżek nie czytałem, i zmiany scenarzystów w stosunku do nich mnie nie krzywią. Ale to są zmiany techniczne, cięcie wątków drugoplanowych, a nie wywalenie silnika z samochodu (i argumentacja - no co, przecież silnika nie widać spod karoserii, więc po czo on?)


jewgienij napisał/a:
Chciałem zaoszczędzić nam przepychanek, ale wolałeś wyjść na gówniarza i narobić sobie wstydu. Twój wybór.

Spoko ty zrobiłeś z siebie parę razy wariata i pośmiewisko forum, ja wychodzę tylko na faktycznie gówniarsko zapalonego do ciągłej rozmowy z Tobą, chociaż i tak wiem że skończy się wycinką postów z tematu jak pęknie ci żyłka pierdząca i znowu wpadniesz w berserk wyzywając wszystkich w temacie. :mrgreen:
Sabetha - 2015-06-08, 21:08
:
Ni chuchu nie rozumiem, dlaczego "Pieśń Lodu i Ognia" (posłuchajcie i zważcie u siebie, "lodu i ognia", nie "krwi i zemsty" albo "władzy, seksu i kasy") miałaby się obyć bez swojej osi fabularnej? Co by nam dało wywalenie Innych i smoków? Nową wersję "Królów przeklętych"? Po kiego, mamy starą, zawsze można sobie poczytać. A co do potencjalnego zagrożenia, o którym każdy niby słyszał, ale w które nikt nie wierzy, bo to gdzieś tam daleko i dawno było - Ty się, Jewgienij, serio dziwisz? Westeros rozrywają konflikty, maluczcy zastanawiają się, jak przetrwać, wielcy knują, jak dokopać swoim wrogom, a z Północy ktoś przesyła listy, których treść znają nieliczni, i pieprzy smutki o żywych trupach. Kto się tym niby ma przejąć? Cersei? Tommen? Tyrellowie? Mnie by bardziej zdziwiło, gdyby wszyscy zgodnie pogalopowali na Mur. Bo w szeroko pojętej naturze ludzkiej nie leży przejmowanie się wilkiem, dopóki nie stoi u bram.
BTW, nie spodziewałam się, że epicki lot Dany to już w tym sezonie. Scenarzystom kończy się fabuła książkowa i już żałuję, że następny sezon dopiero za rok. Ciekawość, czy Martin zdoła wydać przedtem "Winds of Winter" :-)
Stary Ork - 2015-06-08, 21:17
:
MrSpellu napisał/a:
Czy Dani złapała francę od Mormonta? //spell


No co Ty, przecież ma plot armor.
MrSpellu - 2015-06-08, 21:23
:
Stary Ork napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
Czy Dani złapała francę od Mormonta? //spell


No co Ty, przecież ma plot armor.


No właśnie powątpiewam. Spójrz na to z tej strony: niebrzydka dziewoja na smoku podbijająca Westeros, to taki trochę mdły motyw. Łuskowate monstrum na smoku, to już zdecydowanie inny kaliber zajebistości //spell

Łaku, zakładzik? //spell
Stary Ork - 2015-06-08, 21:30
:
Ha, to byłby finał na miarę potrzeb: z północy idzie zima i hordy zimnych zombosów, a z południa smoki i hordy zombie łuszczaków. Srogo //ooo
Ł - 2015-06-08, 21:34
:
Wy cały czas o blondynie, a jak smok się zaraził? --_-
MrSpellu - 2015-06-08, 21:36
:
To będzie miał łuski na łuskach :->
jewgienij - 2015-06-08, 21:37
:
Sabetha napisał/a:
Ty się, Jewgienij, serio dziwisz? Westeros rozrywają konflikty, maluczcy zastanawiają się, jak przetrwać, wielcy knują, jak dokopać swoim wrogom, a z Północy ktoś przesyła listy, których treść znają nieliczni, i pieprzy smutki o żywych trupach. Kto się tym niby ma przejąć? Cersei? Tommen? Tyrellowie?


Dlaczego więc my mielibyśmy się tym przejmować?
Niech sobie Zimolągi zmiotą wszystkich.
To, co nas interesuje, to zemsta na Lanisterach i ich pomagierach.
Sabetha - 2015-06-08, 21:37
:
I żadna dzida nie będzie mu już straszna.
EDYTA
Smokowi znaczy.
MrSpellu - 2015-06-08, 21:41
:
Sabetha napisał/a:
I żadna dzida nie będzie mu już straszna.
EDYTA
Smokowi znaczy.


Tak sobie właśnie myślę, że Dani ze smokiem złapali francę. Za karę wrzucą ich do tego miasta z łuszczakami, a tam znajdą wejście do podziemi... i LABIRYNT ŚMIERCI o_O
Stary Ork - 2015-06-08, 21:43
:
Szyndler zrobi kontynuację?
MrSpellu - 2015-06-08, 21:44
:
Czytałbym.
Ł - 2015-06-08, 21:44
:
Smok z łuszczycą i lekkim niedojebaniem wygląda tak:



A swoją drogą to o ile noc żywyh trupów na północy wyszła mocno ok, to widać że smok jest problemem nawet dla HBO na dłuższą metę. Chyba tylko Jackson może sobie pozwolić na naprawdę zajebistego smoka w dłuższych sekwencjach.
MrSpellu - 2015-06-08, 21:46
:
Ł napisał/a:
Chyba tylko Jackson może sobie pozwolić na naprawdę zajebistego smoka w dłuższych sekwencjach.


No i cytowany tu Brodzki.
jewgienij - 2015-06-08, 21:54
:
Powinni umieścić człowieka-zdrajcę, najlepiej sympatycznego dla widza, pośród tych sopli lodu. Jako doradcę i ogólnie dupodajka. Wtedy mógłby narastać ten wątek Umarlaków gdzieś w tle. Jako kontrapunkt dla rozgrywek o tron. Bez podobnego przygotowania to dla mnie "obowiązkowy punkt programu", czyli atak z nie tego świata, tak się mający do poprzednich wydarzeń jak pojawienie się ducha w M jak Miłość.

Ł, nie konfrontuj mnie z Martinem, tak sobie gdybam w przyjacielskiej atmosferze.

ED. Widzę, że dostałem znowu jakieś ostrzeżenie.
Możemy to uprościć. Dzięki wszystkim za rozmowy, było ciekawie.
Romulus - 2015-06-09, 05:29
:
Ł napisał/a:
9 odcinek za mną. I powiem wam że nie gorszy od poprzedniego, mimo slapsticku (tyle plasków po ryju!) w Dorne.

Romulus napisał/a:
A Stannis córki nie poświęci. Choć gdyby to zrobił byłoby to mocne. Ale obawiam się, że twórcy tej granicy nie przekroczą.

Czasem żałuje że nie robimy w tym temacie zakładów... :mrgreen:

Właśnie w tym odcinku wprowadzenie cór Oberyna miało dla mnie jakiś sens. Plus Bron zwracający się do Tyene (czy jak jej tam) w dowód wdzięczności za uratowanie życia :) Świetne :)

Dobrze, że się nie zakładałem :badgrin: I smuteczek był. Myślałem, że Stannis się nie odważy.

Końcówka była znakomita. Już myślałem, że smoka ubiją. Widać było, że pupilki Daenerys jeszcze nie są w pełni sił i mocy, skoro można im zaszkodzić kilkoma dzidami.

Zapowiedzi następnego odcinka jak zwykle pełne "spoilerów": bohaterowie głównie siedzą/stoją i myślą :) Tylko Stannis macha mieczem.

Aż szkoda, że za tydzień finał sezonu. Im dalej od książek, tym lepiej.
Ł - 2015-06-09, 06:25
:
Przeginka byłaby gdyby wyemitowali ten odcinek z wątkami w Braavos i na Północy, tydzień temu w dzień dziecka. :mrgreen: Wynosząc po tym co twórcy muszą zmieścić w zamknięciu sezonu dużo spodziewam się po następnym odcinku.
Romulus - 2015-06-09, 07:07
:
Ciekawe, czy wątek Aryi i Jaimego znajdą jaką pointę w finale. Bo w 9 odcinku były najsłabszymi elementami. Szczególnie Arya.

I wydaje mi się, że jednak TO TAMTO na Murze się wydarzy.
Ł - 2015-06-09, 07:25
:
Propo muru:


Kvothe - 2015-06-09, 14:53
:
Z ciekawości - kogo chcieli ukatrupić Synowie Harpii, skoro kiedy mieli tzw. clear shot, to rzucali włóczniami i czym się dało w smoka, a nikomu nie przyszło do głowy, by cisnąć raz a porządnie w Daenerys i zwiewać na chatę, zamiast stać jak chuje w torcie i dawać się Drogonowi spalić?
martva - 2015-06-09, 15:23
:
Kvothe napisał/a:
stać jak chuje w torcie


<3

Mnie zastanawia co właściwie powstrzyma teraz resztę Synów Harpii przed wycięciem w pień wszystkich przydupasów Dany. W książce to było chyba jakoś rozsądniej rozwiązane, nie pamiętam dokładnie ale tu zgrzytnęło.
MrSpellu - 2015-06-09, 16:33
:
Kvothe napisał/a:
Z ciekawości - kogo chcieli ukatrupić Synowie Harpii, skoro kiedy mieli tzw. clear shot, to rzucali włóczniami i czym się dało w smoka, a nikomu nie przyszło do głowy, by cisnąć raz a porządnie w Daenerys i zwiewać na chatę, zamiast stać jak chuje w torcie i dawać się Drogonowi spalić?


Odpowiedź jest prosta, milordzie. Oblali liderkę na dragon shocka //spell
Tomasz - 2015-06-09, 17:00
:
Kvothe napisał/a:
rzucali włóczniami i czym się dało w smoka, a nikomu nie przyszło do głowy, by cisnąć raz a porządnie w Daenerys i zwiewać na chatę

martva napisał/a:
Mnie zastanawia co właściwie powstrzyma teraz resztę Synów Harpii przed wycięciem w pień wszystkich przydupasów Dany.

Idiotycznie im to wyszło. Gdyby ten smok wszystkich spalił, albo chociaż przed nim uciekli to ok, a tak to znać scenarzysta nie grzeszy umiłowaniem pozorów chociaż logiki.
Romulus - 2015-06-09, 19:58
:
Nie pamiętam książki, ale chyba rzeczywiście było to lepiej zrobione. Ale dopiero w ostatnim odcinku się przekonamy. Bo jakoś mi się kupy nie trzyma, aby Daenerys miała tak po prostu porzucić swoich ludzi i swoje "dzieci". Choć może arena pozbawiła ją złudzeń. Ale byłoby to takie dziecinne i niedojrzałe :) I niewykluczone, niestety.

W przypadku Synów Harpii taki smoczy ogień mógłby podziałać orzeźwiająco :) Nie zapominajmy, że są jeszcze dwa inne urocze stworzonka zamknięte. Coś mi się wydaje, że Tyrion dałby radę się z nimi dogadać.
Kvothe - 2015-06-10, 11:30
:
Podoba mi się określenie Starego Orka, które w tym przypadku pasuje jak ulał: miała na sobie plot armor. Ech.

Zastanawia mnie też wypowiedź Martina, który niejako potwierdził, że Stannis poświęciłby swoją córkę prędzej czy później. To sugeruje, że przeżyje on bitwę o/oblężenie Winterfell. Albo że np. Melissandre nawiedzi wizja jego porażki, przez co wykorzysta niedyspozycję Snowa, składając ofiarę całopalną tak na wszelki wypadek. No i kto wie czy nie bez jego wiedzy, w końcu w książce Stannis powiedział, że w przypadku jego śmierci armia ma wynieść na tron Shireen albo polec próbując.
Kvothe - 2015-06-10, 15:02
:
Jeszcze jedno:

Cytat:
Greyscale is extremely infectious, spread through touch contact with an infected person, or even spread on unsterilized objects that have been touched by the infected.


A teraz moje pytanie: pamiętacie jak Jorah wziął Dany za rękę?

Rozumiem, że może jednak w ten sposób jej nie zaraził itd., ale trochę po łebkach potraktowano ten motyw.
Jander - 2015-06-10, 15:16
:
Może w wersji serialowej nie jest tak zaraźliwa i trzeba dotknąć rany?
Zresztą może rozwiną ten wątek dużo później, choć nie sądzę - Jorah chyba miałby świadomość zarażenia Dany.
dworkin - 2015-06-10, 15:17
:
W Dany płynie prawdziwa smocza krew, jest odporna na ogień, więc może spokojnie być odporna na szarą łuszczycę.
Kvothe - 2015-06-10, 17:35
:
dworkin napisał/a:
W Dany płynie prawdziwa smocza krew, jest odporna na ogień, więc może spokojnie być odporna na szarą łuszczycę.


Nie jest, Martin niejednokrotnie podkreślał, że wprawdzie ma większą tolerancję na wysokie temperatury, ale jej odporność na spalenie z pierwszego tomu/sezonu to jednorazowe magiczne wydarzenie. Targaryenowie nie są zupełnie odporni na ogień.

Jander napisał/a:
Może w wersji serialowej nie jest tak zaraźliwa i trzeba dotknąć rany?


Może.

Jander napisał/a:
Zresztą może rozwiną ten wątek dużo później, choć nie sądzę - Jorah chyba miałby świadomość zarażenia Dany.


Może rozwiną, choć też nie jestem co do tego przekonany. W każdym razie gdybym był zakochanym mężczyzną, to pewnie wolałbym nie ryzykować.

W każdym razie zrobili znaczące zbliżenie na ten ich dotyk. Jestem ciekaw czy chodziło wyłącznie o ich ponowny sojusz, czy może było to podwójnie nacechowane. Pewnie przeceniam scenarzystów.
Shadowmage - 2015-06-10, 17:36
:
Mówili, że mała Stannisa zaraziła się przez kontakt z zabawką, a nie osobą, więc chyba jest to dość toksyczna zaraza. Co nie znaczy, że musi być stuprocentowo skuteczna.
Romulus - 2015-06-10, 18:20
:
Wydaje mi się, że gdyby miała to być bardziej złośliwa zaraza, to szybciej roznosiłaby się po świecie.
MrSpellu - 2015-06-10, 18:45
:
Kvothe napisał/a:
Jeszcze jedno:

Cytat:
Greyscale is extremely infectious, spread through touch contact with an infected person, or even spread on unsterilized objects that have been touched by the infected.


A teraz moje pytanie: pamiętacie jak Jorah wziął Dany za rękę?

Rozumiem, że może jednak w ten sposób jej nie zaraził itd., ale trochę po łebkach potraktowano ten motyw.


No właśnie zadałem to samo pytanie i odpowiedzią był plot armor Orka :-) Znaczy się w tej samej intencji pytałem :-)
dworkin - 2015-06-10, 18:46
:
Kvothe napisał/a:
dworkin napisał/a:
W Dany płynie prawdziwa smocza krew, jest odporna na ogień, więc może spokojnie być odporna na szarą łuszczycę.


Nie jest, Martin niejednokrotnie podkreślał, że wprawdzie ma większą tolerancję na wysokie temperatury, ale jej odporność na spalenie z pierwszego tomu/sezonu to jednorazowe magiczne wydarzenie. Targaryenowie nie są zupełnie odporni na ogień.

Możemy oczywiście czepiać się szczegółów, pomijając większe aspekty postaci i fabuły. Siła charakteru Dany, jej wewnętrzna moc została i w serialu, i w książce zaznaczona bardzo wyraźnie, między innymi przez "chrzest ognia" (Dany ze swoją smoczą krwią jest odporna na miałkie okoliczności przyrody). Śmierć przez zarazę byłaby tego zaprzeczeniem. Zresztą ta postać jest zbyt wielka na byle zgon.
MrSpellu - 2015-06-10, 18:50
:
Ale mi chodzi o to, że ostatecznie Dany może zwalczyć zarazę, ale do końca swoich dni będzie chodzić w zbroi łuskowej //spell
Tomasz - 2015-06-10, 18:56
:
MrSpellu napisał/a:
Ale mi chodzi o to, że ostatecznie Dany może zwalczyć zarazę, ale do końca swoich dni będzie chodzić w zbroi łuskowej //spell

Zostanie takim czwartym smokiem?
MrSpellu - 2015-06-10, 19:01
:
Z ust mi to wyjąłeś //spell
Sabetha - 2015-06-10, 20:52
:
Daenerys ma podobnoś zostać zdradzona z miłości, a nie z powodu tego, że się odzieje w łuskową zbroję siły. Choć nie powiem, potencjał w pomyśle jest :lol:
Shadowmage - 2015-06-10, 21:01
:
No bo z Jorah odrzucony w miłości z zawiścią zdradził sprzedając jej łuskową francę!
Sabetha - 2015-06-10, 21:03
:
//mysli
Ło kurde, toś mi ćwieka zabił //ooo
Kalevala - 2015-06-11, 12:58
:
Kvothe napisał/a:
dworkin napisał/a:
W Dany płynie prawdziwa smocza krew, jest odporna na ogień, więc może spokojnie być odporna na szarą łuszczycę.


Nie jest, Martin niejednokrotnie podkreślał, że wprawdzie ma większą tolerancję na wysokie temperatury, ale jej odporność na spalenie z pierwszego tomu/sezonu to jednorazowe magiczne wydarzenie. Targaryenowie nie są zupełnie odporni na ogień.




Książkowa Daenerys miała większą odporność na niektóre choroby, nie zaraziła się białą klaczą, czy jak tam nazywałą się ta zaraza, na którą zaczęli umierać ludzie, pomimo tego że chodziła pomiędzy nimi i chyba nawet pomagała ich pielęgnować. Z resztą, sama była świadoma i bardzo pewna tej odporności. Podobnie mogła być mniej podatna na zarażenie łuszczycą.
MrSpellu - 2015-06-11, 13:05
:
Shadow napisał/a:
No bo z Jorah odrzucony w miłości z zawiścią zdradził sprzedając jej łuskową francę!


O tym samym pomyślałem. Jorah darł paszczę na Tyriona, co by ten łuszczaków nie tykał. Czyli miał pełną świadomość zaraźliwości choróbska //spell

Mamy dwie możliwości:

1. Jorah dotknął z premedytacją //slina
2. Scenarzyści cierpią na uwiąd intelektualny //mysli
Ł - 2015-06-11, 13:47
:
Dyskusja ciekawa, ale niezależnie od tego czy Jorah myje rączki przed wejściem na arene to przykład córki Stannisa pokazuje że jak masz mnóstwo monet to nawet kamienna franca nie jest grobowym problemem. //mysli
Stary Ork - 2015-06-11, 14:17
:
Ale Staśkowa córka też ma plot armor, bo to konstrukt projetkowany wyłącznie żeby pokazać na jej przykładzie jakim bezwzględnym skurwysynem jest Stasiek - więc czy zaraziłaby się szarą łuszczycą, trollową kiłą, catachańską oberwipytozą czy korwinizmem to i tak by wyzdrowiała, bo choroba i wynikłe z niej usterki służą tylko wzbudzeniu u widza litości.
Shadowmage - 2015-06-11, 14:29
:
Ej, może wyruszą na questa w poszukiwaniu tajemniczego lekarstwa. Pewnie ma je król Innych :D
MrSpellu - 2015-06-12, 08:43
:


//spell
Kvothe - 2015-06-12, 10:26
:
Spoiler z ostatniego odcinka.
Jon warguje w Ducha?
Jander - 2015-06-12, 10:35
:
Cersei pasuje nowa fryzura.
ps: poprawiłem Ci spoiler, bo inaczej niektórzy poczuliby do Ciebie Stannisowe rodzicielskie uczucia.
Romulus - 2015-06-12, 11:02
:
Czyli będzie grubo u Staśka i na Murze.
Kvothe - 2015-06-12, 11:54
:
Jestem ciekaw - w kontekście wątku Cersei - czy będą teasowali jakoś Dornish Master Plan przy okazji postaci Roberta Stronga. (Na Cleganebowl mi jakoś nie zależy, zwłaszcza że za mocno to naciągane).

Jander napisał/a:
ps: poprawiłem Ci spoiler, bo inaczej niektórzy poczuliby do Ciebie Stannisowe rodzicielskie uczucia.


Uległem złudnemu wrażeniu, że temat jest spoiler friendly. Ale masz rację, dzięki. ;-)
Romulus - 2015-06-12, 20:39
:
O czym naprawdę jest ten serial? O zmianie klimatu - filmik na końcu http://www.theverge.com/2...ould-have-ended
Kvothe - 2015-06-14, 10:13
:
"Previously on Game of Thrones" z finału. Kilka fragmentów może zainteresować.
Ł - 2015-06-14, 10:35
:
Kvothe napisał/a:
"Previously on Game of Thrones" z finału. Kilka fragmentów może zainteresować.
chyba zdobycie winterfell odłożą na kolejny sezon, tutaj dając jakąś krótką potyczkę. Tyle wątków że nie da rady, zwłaszcza że odkopaniem tych z 1 sezonu. Tak czy siak zapowiada się ciekawie.
Kvothe - 2015-06-14, 10:42
:
No to jeszcze to (Google obstawia Aerysa Targaryena ;3), to (pewnie fake, ale co tam) i wypowiedź jednej z Bękarcic na pobudzenie apetytu:

Jessica Henwick who plays Nymeria Sand napisał/a:
What happens with the Sand Snakes is…extreme. Very extreme. So I’m really curious to see how people take it. I don’t know what else I can say! Episode 10 sets the rest of the show on a very certain path. It’s a big move in Game of Thrones, and the Sand Snakes are a part of it.

Romulus - 2015-06-14, 10:44
:
Jutro do 22.00 będę musiał selektywnie i ostrożnie "czytać" Internety :-P
Kvothe - 2015-06-14, 11:02
:
Ten gość na postronku to prawdopodobnie Brandon Stark, czy tylko mi się tak wydaje?
Jander - 2015-06-15, 11:19
:
Niezły killcount ostatniego odcinka.
Shadowmage - 2015-06-15, 18:18
:
W sensie dużo seksu było? :P
Ł - 2015-06-15, 19:20
:
Cycki miały na pewno najwięcej czasu antenowego w historii serialu.


A ogółem co do odcinka - w sieci będzie chyba większy hurr-durr niż po Red Wedding. //spell
Stary Ork - 2015-06-15, 19:52
:
Snape kills Dumbledore, znaczy Snow ubit? //spell
Ł - 2015-06-15, 19:56
:
Zimno, chłód, halucynacje z niedożywienia i śmierć. //spell
Stary Ork - 2015-06-15, 20:00
:
He had it coming, he had it coming... //muzyka
Jander - 2015-06-15, 20:13
:
Ł napisał/a:
ogółem co do odcinka - w sieci będzie chyba większy hurr-durr niż po Red Wedding.

Bardzo fajnie się ogląda jak już się nie wie kto zginie. W sieci widziałem już wkurw, że spojlery z kolejnej książki, dużo osób jeszcze nie załapało, że serial poszedł swoją drogą.
W ogóle, Jon Snow w końcu coś wie. :mrgreen:
Tomasz - 2015-06-15, 20:16
:
Stannis wyłażący na przeciwnika jak szef wiązkowy na czele demonstracji to jednak słaby moment finałowego odcinka.
Ale działo się. Ciekaw jestem tylko czemu dokładnie nie pokazali śmierci dotychczasowego pupilka kapłanki i czy zmarły nie zostanie przypadkiem wskrzeszony i nie zostanie nowym pupilkiem.
MrSpellu - 2015-06-15, 20:16
:
Uzbrojony w piwo i orzeszki idę oglądać //spell
Jander - 2015-06-15, 20:25
:
Tomasz napisał/a:
Stannis wyłażący na przeciwnika jak szef wiązkowy na czele demonstracji to jednak słaby moment finałowego odcinka.

Związkowcy, kibole albo narodowcy mieliby więcej werwy, niż jego armia. On już i tak od dawna żył złudzeniami i kłamstwami Melisandre.

MrSpellu napisał/a:
Uzbrojony w piwo i orzeszki idę oglądać

Prawdopodobnie zadławisz się orzeszkiem i utoniesz w piwie. Miłego.
Ł - 2015-06-15, 20:27
:
MrSpellu napisał/a:
Uzbrojony w piwo i orzeszki idę oglądać //spell

Udanego skoku w odcinek, niczym Theon i Sansa. Trzymałbym Cię za rekę gdybym mógł. :mrgreen:
MrSpellu - 2015-06-15, 21:16
:
E... w końcu //spell
Ł - 2015-06-15, 21:23
:

Stary Ork - 2015-06-15, 21:26
:
Znaczy wyszło jak w kawale o buldogu? //mysli
Jander - 2015-06-15, 22:22
:
Gęstość krwi Jona wskazywała, że magia jeszcze się nie skończyła.
Shadowmage - 2015-06-15, 23:27
:
Zwróć uwagę na temperaturę śniegu - nie wsiąkała, tylko płynęła kiczowatym strumieniem.
Jander - 2015-06-15, 23:32
:
Czy tylko mi się wydaje, że Winterfell jak każdy porządny zamek ma fosę, tylko że była zamarznięta i przykryta śniegiem?
Shadowmage - 2015-06-15, 23:33
:
Ja tam nie wiem, w serialu to raczej jakiś folwark :P
Jander - 2015-06-15, 23:34
:
A w książce to tylko atrament.
Shadowmage - 2015-06-15, 23:38
:
Znaczy jak pijesz do samobójczego skoku to tak, zaspa sypkiego śniegu musiałaby być bardzo duża.
Jander - 2015-06-15, 23:42
:
Skok do wody przez topniejący śnieg i lód jest samobójczy?
Romulus - 2015-06-16, 05:28
:
Nie zdziwię się, jesli po tym skoku ockną się połamani w celi w Winterfell. :) Choć był to skok z czystej desperacji a nie po ucieczkę, zatem wedle zasady, że "głupi ma zawsze szczęście", spadną na cztery łapy :)

Co do Stannisa, to był raczej, hmm, logiczny koniec. Melisandre mogła widzieć płonące chorągwie Boltonów. Kiedy przylecą smoki, to pewnie wiele będzie ognia :)

Podobały mi się te wszystkie śmierci. A odnośnie Snowa - ciekawe, jak to będzie dalej. Kit Harington nie pozostawił w tym zakresie złudzeń http://naekranie.pl/aktua...dzi-z-produkcji choć nie zdziwię się, że będą złudzenia. A może to nie jego postać powróci? Ale to musiałoby już nastąpić w pierwszym odcinku 6 sezonu :) i zaraz po scenie, która ten wątek zakończyła. Nie ma innej opcji.

Biedna Cersei - jeśli zostało w niej cokolwiek z dawnej dumy/głupoty, to w następnym sezonie będzie chciała dokonać jakiejś spektakularnej rzezi. No i "ożywiony" Gregor nie wypadł tak groteskowo, jak się obawiałem. A obawiałem się żenady na miarę 5 sezonów :)

Z książek, jako materiału dla scenarzystów, został chyba tylko wątek Sama. Ale jeśli serial ma się skończyć po 7 sezonie, to sensu w jego rozwijaniu za dużo nie ma. Finał 5 sezonu był świetny i fajnie byłoby w sezonie 6 zobaczyć coś co zmierza już do finału, a nie do rozwijania opowieści.
Kvothe - 2015-06-16, 08:00
:
W sieci wiele analiz co do tego, że ze słów Haringtona w pewnym sensie wynika, iż tak naprawdę wróci, ale już jako zmieniona postać - coś na zasadzie Lady Stoneheart. Byłoby trochę szkoda postaci, gdyby faktycznie miał tam zejść.

Góra wyglądał jak zombie, podczas gdy w książce nie było widać jego twarzy. Rozumiem, że z praktycznych powodów musieli to rozwiązać jakoś inaczej, chociaż mogli ten hełm po prostu nieco inaczej zbudować. (W serialu nie wysłano też czaszki Clegane'a do Dorne, dlatego głowa może być widoczna).

Najbardziej żenujący moment odcinka to oczywiście tekst Tyene.
Ł - 2015-06-16, 08:26
:
Kvothe napisał/a:
Najbardziej żenujący moment odcinka to oczywiście tekst Tyene.
Pssss, ona ten tekst adresowała do konesera a nie do Ciebie. Swoją drogą już powstała teoria spiskowa na temat tej sceny: http://www.reddit.com/r/a...ssy_line_had_a/
Romulus - 2015-06-16, 10:57
:
Tak sobie myślę, że jednak w książce Jon Snow może być tylko bękartem Neda Starka i nikim więcej, jak sugerują książki. W serialu do tej pory nie było mowy o tych "śladach" z powieści, sugerujących coś innego. Zatem skłaniam się do tego, że po prostu Jon Snow wie już wszystko http://naekranie.pl/artyk...ialu-gra-o-tron
Ł - 2015-06-16, 13:25
:
No jeśli chodzi o teorie R+L=J to w tym sezonie miałeś co najmiej dwa wspominkowe dialogi o bracie Dany. I pewnie jeszcze nie raz zobaczymy jak ktoś duma przy grobie Lyanny. Trochę niamało jak na postacie które nie pojawią się wizualnie w serialu.

Mnie się podobał widok załamanej Mellisandre, która zrozumiała że nie różni się teraz niczym od Thorosa z Myr którym gardziła przy ich spotkaniu w 3 sezonie. Tym bardziej zastanawia mnie wątek czerwonych kapłanów i w ogóle wszystkiego co pochodzi z Asshai. W tym sezonie była jeszcze jedna kapłanka która stawiała wszystkie karty na Dany. No i mozliwa że ta tajemnicza kobieta z Quarth co wróżały Dany to też czerwona spółka?

Zresztą wątek Dany jest nudny z tego powodu że u niej wszystkie postacie bjią się o to kto kocha ją najbardziej i przepychają łokciami - brakuje tego co było u Stannisa z Davosem na jednym ramieniu i Mellisandre na drugim.
_________________
Romulus - 2015-06-16, 17:04
:
THERE WILL BE SPOILERS

Ł napisał/a:
Romulus napisał/a:
Tak sobie myślę, że jednak w książce Jon Snow może być tylko bękartem Neda Starka i nikim więcej, jak sugerują książki. W serialu do tej pory nie było mowy o tych "śladach" z powieści, sugerujących coś innego.

No jeśli chodzi o teorie R+L=J to w tym sezonie miałeś co najmiej dwa wspominkowe dialogi o bracie Dany. I pewnie jeszcze nie raz zobaczymy jak ktoś duma przy grobie Lyanny. Trochę niamało jak na postacie które nie pojawią się wizualnie w serialu.

Może tak być. Ale scenarzyści naprawdę będą musieli się popisać w tym - ewentualnym - wątku. Raz, że wskrzeszenie. Dwa, że dorobienie wiarygodnie "historii". Nawet z tymi teoriami krążącymi po Internetach wszystko będzie naciągane. Zabicie Jona Snowa w serialu ma ten minus, że na Murze nie ma go kim zastąpić, aby pokazać widzowi (i zainteresować go) losami pierwszego i ostatniego frontu walki z Innymi. Została tam Melisandre - ale trudno ją uznać za "pozytywnego" bohatera. I Davos - z tym już lepiej. Czy mogliby udźwignąć wątek Muru samodzielnie? Do tego Sansa i Theon - jeśli udał im się manewr i wyrosły im skrzydła, to pewnie tam będą uciekać. Bo gdzie indziej? Na Wyspy? Do Howlanda Reeda (ojca rodzeństwa, które towarzyszyło Branowi)? Gdziekolwiek indziej? Zafundowanie im wędrówki zimą też jest karkołomnym posunięciem. Chyba ze wpadną na Brienne i Poda. Ale zmieni to tylko tyle, że będą uciekać w czwórkę przed Ramsayem Boltonem, który jest cwaniakiem nie w kij dmuchał. Pozostaje im tylko droga na Mur, co byłoby chyba zgodne z "duchem" powieści.

Generalnie, zabicie Snowa w serialu, mimo niebezpieczeństwa "zabicia" wątku Muru (aż do finału serialu) i tak ma więcej sensu, niż to, co się wydarzyło w książce, gdzie - dla mnie - pewne jest, że Jon "wróci z martwych". Inaczej być nie może. Bo w powieściach dziura po nim jest nie do załatania. Nie wierzę w Martina i jego geniusz na tyle, aby oczekiwać jakiegoś mózgotrzepa w przygotowaniu.

Generalnie, przy założeniu, ze serial zakończy się na 7 sezonie (co nie jest przesądzone przecież) zabicie Snowa i zmarginalizowanie tego wątku w 6 sezonie i części 7 - miałoby jakiś sens dla podniesienia dynamiki całego serialu. Bo co tam może się jeszcze wydarzyć ciekawego poza przyjściem Innych pod Mur? Ewentualna wojna Straży z Dzikimi? Słabe to jest (dla mnie), ale i też dałoby się uzasadnić - jako element pustoszenia Siedmiu Królestw, na których zgliszcza, wynędzniałe, zanarchizowane, przyleci Daenerys.

Ł napisał/a:
Zresztą wątek Dany jest nudny z tego powodu że u niej wszystkie postacie bjią się o to kto kocha ją najbardziej i przepychają łokciami - brakuje tego co było u Stannisa z Davosem na jednym ramieniu i Mellisandre na drugim.

Tu też czeka sporo problemów. Przede wszystkim: nowe otwarcie w tym wątku, które widzieliśmy w finale 5 sezonu.
Daenerys z Dothrakami. Możliwości są dwie. Albo użyje smoka, żeby ich zwasalizować (z jednym wycieńczonym może być kiepsko). Albo zostanie - ujmując to dosadnie - klaczą nowego khala lub jego braci krwi. Lub jeszcze gorzej. Do czasu aż wpadnie "ekipa" ratunkowa w liczbie dwóch. Bo to, że "podbije" Dothraków swoim geniuszem i poglądami na temat niewolnictwa jest mało realne.

Ale patrzę na to dosyć zachowawczo a wyobraźnia scenarzystów jest bogatsza od mojej zatem cały czas liczę na pozytywne zaskoczenia. Tyle, że tej historii nie da się ciągnąć przez 10 sezonów. Bo filmy fabularne jako zwieńczenie fabuły to raczej sfera wciąż nierealnych życzeń Martina. Jak długo Inni mogą ciągnąć pod Mur? Jak długo Daenerys może się miotać poza Westeros? Tylko w wątkach marginalnych z punktu widzenia całości (starcia z Innymi, powrotu Daenerys) da się historię ciągnąć i może nie zanudzić widzów. Bran kształcący swój dar. Arya zrywająca z przeszłością z Westeros i stająca się jakąś srogą mścicielką (ale wyzbytą chęci zemsty za los rodziny). W tym drugim przypadku - do czego to miałoby prowadzić?

Jesli twórcy tego sami nie zapowiedzą, to w 6 sezonie okaże się, jak długo planują dalej układać klocki fabularne.

Martin zapowiedział napisanie jeszcze dwóch części PLiO. Jest oczywiste dla mnie, że nie stanie się to przed finałem serialu. Jeśli się mylę - nic mnie bardziej nie ucieszy. A już w ogóle nie wierzę w to, że Martin da radę skończyć wszystko w 2 częściach. To nierealne. Chyba że w następnym bohaterowie doznają przyspieszenia i to bardzo wyraźnego. A przecież są tam jeszcze wątki, które do serialu nie trafiły (np. flota Greyjojów; Dorne, które w serialu zostało obcięte i chyba to dobrze; kolejny pretendent do tronu Westeros; ach i Tyrion wciąż podróżujący do Daenerys, której już nie ma u celu jego podróży; Stannis tonący w śniegu - roboty, aby to jakoś racjonalnie i wiarygodnie sfinalizować jest - pardon my French - od zajebania).
MadMill - 2015-06-16, 17:14
:
Jander napisał/a:
Czy tylko mi się wydaje, że Winterfell jak każdy porządny zamek ma fosę, tylko że była zamarznięta i przykryta śniegiem?

Żeś nie grał w grę planszową? Każdy najeżdżał Winterfell i szedł jak po swoje. Może Stasiek też się za dużo nagrał i myślał, że jest Greyjoyem...
Tomasz - 2015-06-16, 18:38
:
Romulus napisał/a:
Zabicie Jona Snowa w serialu ma ten minus, że na Murze nie ma go kim zastąpić, aby pokazać widzowi (i zainteresować go) losami pierwszego i ostatniego frontu walki z Innymi. Została tam Melisandre - ale trudno ją uznać za "pozytywnego" bohatera. I Davos - z tym już lepiej.

Dwie chyba całkiem realne pomysły.
Albo Davos zostaje na Murze i w stępuje do straży, no bo co on teraz ma zrobić ze sobą?
Albo Melisandre jest tam po to by Jona wskrzesić. Skoro Thoros potrafił wskrzeszać, to czemu ona ma nie potrafić? Czy nie po to porzuciła Stannisa, żeby pobiec do Jona?
Nie wierzę w książkowe pozostawienie wątku przeszłości Jona bez rozwiązania, bo to by było po prostu słabe. Skoro pretendent kolejny pojawił się w oparciu o podkreślane rozbicie główki dziecka Eli przez Górę, to tym bardziej to musi jakoś zaskoczyć w książce, a myślę też że i w serialu.
Ł - 2015-06-16, 18:48
:
Romek, w twoim toku myślenia jest jakiś taki podskórne założenie że serial i książki się rozeszły. Moim zdaniem serial nie tworzy full alternatywnej historii, i nie działa w nim jakiś efekt motyla wciąż oddalający nas od powieści - serial jest raczej bypassem fabularnym gdzie z punktu A do puntu B dojdziemy tak samo jak w książkach tylko inną i nieco uproszczoną drogą.
Jander - 2015-06-16, 21:04
:
MadMill napisał/a:
Żeś nie grał w grę planszową? Każdy najeżdżał Winterfell i szedł jak po swoje. Może Stasiek też się za dużo nagrał i myślał, że jest Greyjoyem...

Proszę Cię, Greyjowie wyniszczają się z Lannisterami, Baratheonowie walczą z Tyrellami i Martellami. W tym czasie Starkowie spokojnie wygrywają gre.

W ogóle tyle czytam opinii, że na pewno wskrzeszą niektóre zmarłe w ostatnim odcinku postaci - a czy ktokolwiek wrócił z martwych w ciągu całego serialu? Wyłączając Górę, ale to osobna historia, bo szybko się nim zajęli i przez cały sezon było to zapowiadane.
A i czy mi się wydaje, czy została jedna postać żywa w serialu a martwa w książce?
Stary Ork - 2015-06-16, 21:22
:
Berric Dondarion. Thoros rzucał mu Flame Blade a potem Resurrection //spell
Jander - 2015-06-16, 21:33
:
Nie ma go na liście płac = nie żyje. //spell
Stary Ork - 2015-06-16, 21:37
:
Opresyjny etatyzm napędza szarą strefę --_- Ale precedens wstawania z martwych ustanowił, Twój argument jest inwalidą.
Jander - 2015-06-16, 22:05
:
C'mon, ile go było, dwa odcinki? Move along.
Ciekawa by była ekranizacja powieści Eriksona, gdzie prawie nikt nie ginie naprawdę.
Stary Ork - 2015-06-17, 06:08
:
Jaaa, mmm, chyba ściebie. Był i pokazał, że zmartwychwstanie jest wykonalne w Westeros. CBDO.
Ł - 2015-06-17, 07:11
:
Jander napisał/a:
a czy ktokolwiek wrócił z martwych w ciągu całego serialu?
no tak jakby https://www.youtube.com/watch?v=1DFojKwVfq4
Kvothe - 2015-06-17, 08:50
:
Harington podobno ściął włosy, a w umowie miał zapis odnośnie nie ścinania ich do końca udziału w serialu. I co teraz? ;-]
ASX76 - 2015-06-17, 09:08
:
Kvothe napisał/a:
Harington podobno ściął włosy, a w umowie miał zapis odnośnie nie ścinania ich do końca udziału w serialu. I co teraz? ;-]


Peruka :-P
MrSpellu - 2015-06-17, 09:14
:
Włosy nie uj, odrosną --_-
Jander - 2015-06-17, 09:33
:
Ł napisał/a:
Jander napisał/a:
a czy ktokolwiek wrócił z martwych w ciągu całego serialu?
no tak jakby https://www.youtube.com/watch?v=1DFojKwVfq4

Bardzo dobrze, trója. --_-
Ł - 2015-06-17, 11:29
:
Czasamibohaterowie wracają jako elewacje: http://www.sadanduseless..../got-buildings/
Kvothe - 2015-06-17, 12:26
:
Czasami bohatera można zgrabnie wyciąć z kontekstu.
Romulus - 2015-06-24, 05:53
:
Ciekawe hipotezy odnośnie Jona Snowa. W sumie najwięcej rąk i nóg :) ma ta:
Cytat:
Season 6 Casting Info: A lot of additional Season 6 casting news has come to light since the finale. As the series diverges further and further from the books, we’re seeing more calls for characters that book readers don’t recognize. But some educated guesses are easy enough. For example, two non-white actors who have to speak a fictional language? I think we can safely assume those characters belong to the Dothraki horde Danaerys meets. But the most interesting casting call is for an unnamed “Legendary Fighter.” He is described as:

“A man in his thirties or forties who is a great swordsman and a paragon of knighthood. He carries a hugely famous sword on his back. The show is seeking a very impressive swordsman for the role- the best in Europe, for a week of filming fight scenes for a season 6 role. His ethnicity/race isn’t specified, unlike many other roles.”

Most book readers have concluded this is a call for a character named Arthur Dayne referred to in the books as “Sword of the Morning” because of his famous ancestral blade. Dayne was the best friend of Dany’s brother Rhaegar Targaryen and carried a sword named Dawn slung across his back. Dayne is long dead when the action of the TV series Game of Thrones begins so he would only show up in flashbacks. And if you don’t want to know why a flashback starring Arthur Dayne is good news for Jon Snow truthers, then you might want to stop reading here.


Cytat:
The only good reason to show Arthur Dayne in flashback at this point is if Game of Thrones was going to do the evocative Tower of Joy plot from the books. In the first book, Ned Stark flashes back to the Tower of Joy while under the influence of Milk of the Poppy. In his dream, Ned’s friends accompany him to the Tower at the end of Robert Baratheon’s rebellion. These seven men—Ned, Howland Reed, Lord Willam Dustin, Ethan Glover, Martyn Cassel, Theo Wull, and Mark Ryswell—square off against three members of the Kingsguard named Gerold Hightower, Arthur Dayne, and Oswell Whent.

Dayne et. al. are protecting Ned’s sister Lyanna who is staying in the Tower after having been “abducted” by Rhaegar. You’ll remember that Littlefinger and Sansa discussed the story of Lyanna and Rhaegar in the crypts of Winterfell last season. Rhaegar is dead by the time Ned reaches the Tower of Joy, so many book readers assume that the presence of the Kingsguard there means that someone royal (a.k.a. Rhaegar’s child) is in that tower with Lyanna. At the end of the battle only Howland Reed (father to Bran’s friends Jojen and Meera) and Ned survive. Ned rushes into the tower too late to save Lyanna, but makes her an unspecified promise as she dies. Most book readers believe that promise is to guard the identity of Lyanna and Rhaegar’s child a.k.a. Jon Snow. Ned pulled down the Tower to mark the graves of the men who fought there and returned Arthur Dayne’s sword Dawn to his family.

So, in short, most believe that the story of the Tower of Joy is the story of Jon Snow’s birth. And why would the show bother, at this point, to show the legendary birth of a character they plan to keep dead? The only reason to tell the story of the Tower of Joy—be it via the lone survivor Howland Reed or a vision from Bran—is to establish Jon Snow’s bonafides as a secret Targaryen who is worthy of resurrection. Jon Snow’s parentage has been a long-running mystery in Game of Thrones fandom and seems as important to the show as it is to the books. Weiss and Benioff claim they landed the rights to adapt Martin’s books because they successfully answered his question, “Who is Jon Snow’s mother?” So why would Snow’s parentage be important? Why cast Dayne and film the Tower of Joy if not to bring him back from the dead? We’ll know for certain next year, but for now it’s looking awfully like a return for the erstwhile Lord Commander.

http://www.vanityfair.com...social_facebook
Kvothe - 2015-06-26, 07:37
:
Co do postu Romulusa - zaiste, wizja Tower of Joy jest zachęcająca.

A tutaj Emilia Clarke mówi o tym, że jej zdaniem szansa na powrót Snowa wynosi 50%. Nie wyjaśnili tego reszcie aktorów czy celowo budują hype przed szóstym tomem/sezonem? Mogłaby już wyjść ta książka.
Ł - 2015-06-26, 13:17
:
ja sam stronę temu :roll: napisał/a:
Tym bardziej zastanawia mnie wątek czerwonych kapłanów i w ogóle wszystkiego co pochodzi z Asshai. W tym sezonie była jeszcze jedna kapłanka która stawiała wszystkie karty na Dany. No i mozliwa że ta tajemnicza kobieta z Quarth co wróżały Dany to też czerwona spółka?

Wtem: http://www.kawerna.pl/akt...iler-alert.html

Wreszcie w Meeren może być ciekawie, jeśli weźmiemy pod uwagę stosunek Varysa do praktyk magicznych.
Kvothe - 2015-06-26, 20:29
:


Heheszki.
Kvothe - 2015-06-28, 08:03
:
No dobra, pytanie za sto punktów w odniesieniu do cytatu z dokładnie siódmej minuty tego filmu: skoro Harington potwierdza, że nie wróci do serialu, to co myślicie o teorii, że - zgodnie z książkowym z człowieka w wilka, a z wilka w człowieka - wejdzie po prostu w kogoś innego? Kto by to mógł być?
Ł - 2015-06-28, 13:16
:
Kvothe napisał/a:
wejdzie po prostu w kogoś innego? Kto by to mógł być?


Jak narazie wszedł w jedną osobę i dobrze się to nie skończyło. //mysli


Kvothe - 2015-06-29, 17:15
:
Widzieliście? Jakiś feedback? Kolejny biust w serialu, czyżby Tyrionowi miało się odwidzieć poszczęścić? (Podobno HBO kasuje ten film raz po raz).

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=cNjzOVoEFIg[/youtube]
Romulus - 2015-10-01, 09:50
:
http://naekranie.pl/aktua...-postaci-751201
Jaram się tym, jak inni jarają się tym, co będzie a czego nie będzie w następnym sezonie. :) Chciałoby się powiedzieć, aby ludziska wyluzowali. Po co sobie psuć przyjemność? Jon Snow powróci albo i nie - na pewno powróci. Jest synem Lyanny i Rhaegara albo i nie - na pewno jest. Tyle ode mnie. Ale jeśli się okaże, że nie mam racji, jak i nie mają racji pozostali - to płakał nie będę. Chyba że mnie scenariusze rozczarują nie oferując nic ciekawszego w zamian.
Fidel-F2 - 2015-10-01, 12:51
:
Ja się nie jaram nawet tym co ma być w trzecim tomie.
Kvothe - 2015-10-01, 14:35
:
Serial pobił w tym roku rekord liczby zdobytych nagród Emmy. Dziwne troszkę.

Co do tych wszystkich teorii itd. - mam podejście podobne jak Ty, Romulusie. Jedyne co mnie odrobinę irytuje, to fakt, że serial i plotki wokół niego stanowią punkt wyjścia do uzasadnionych plotek nt. kolejnych tomów. (Przykład - serialowa śmierć Stannisa oznacza, że nawet jeśli nie umrze on od razu w książkach, to pewnie już niczego znaczącego nie wskóra. Chciałbym się mylić. Podobnie Myrcella, choć z drugiej strony o jej nadchodzącej śmierci wiemy z przepowiedni).

To nic wielkiego, pewnie, ale marudzić zawsze można.
Romulus - 2015-10-01, 16:37
:
Śmierć Stannisa (nawet nie oznaczam tego jako spoilera, bo jak kto nie wie do tej pory, to pal diabli) w książkach powinna nadejść już wcześniej. Bo to postać tragiczna - wykreowana na bohatera przez Mellisandre, która - jak się okazuje - jak na kapłankę z mocami taka mądra wcale nie była (również w książkach). Bo jak inaczej - miałby kolejny Baratheon zasiąść na Żelaznym Tronie? Wolne żarty, moim zdaniem. W powieściach pewnie odegra jeszcze jakąś poślednią rolę, ale skończy pewnie w galerii bohaterów razem z Lady Stoneheart :) W serialu trochę szybko zakończono jego wątek. Ale w przypadku "Gry o tron" cieszę się z kończenia wątku jakiejś postaci. :)
Romulus - 2016-04-25, 06:40
:
Zwlokłem się z łóżka o trzeciej rano, bo liczyłem na bardziej "szokujący" pierwszy odcinek nowego sezonu. Tymczasem 6x01 był co najwyżej bardzo dobry. :) Typowy wstępniak. Poza dwoma wątkami. Jona Snowa, co oczywiste. I księcia Dorne, co było mniej oczywiste. W tym drugim przypadku było "szokująco", ale wątek to bardzo poboczny i już chyba bardzo na niepodległość nie ma szansy się wybić. Choć skoro poświęcono mu kilka minut pierwszego odcinka w tym sezonie, to zapewne się mylę.

Generalnie, warto było czekać na powrót tego serialu. Kiedy nadleci smok lub smoki, to Daenerys "pozamiata" z khalasarem. Nie wiem, po co chłopaki jadą jej na pomoc. Tyrionowi szykują chyba rolę administracyjną w tym sezonie. Ładnie pociągnięta sprawa z Sansą i kastratem. Ale nie wyjaśnia, jak im się udało. Ot, po prostu normalka, że się skacze z wysokiego muru i jest ok. :) Z Aryą na razie wciąż nuda.

A, i w zagranicznych serwisach podjaranie kwestią Melissandre - przesadnie, moim zdaniem. Ale i tu nie za bardzo wiadomo, co to wniesie do fabuły.

HBO odcinek 6x01 udostępnia na HBO GO dla wszystkich za darmo. http://www.hbogo.pl/group/offers
Ł - 2016-04-25, 16:04
:
Ogólnie - dobra rozgrzewka sezonu.

Romek napisał/a:
Kiedy nadleci smok lub smoki, to Daenerys "pozamiata" z khalasarem.

strasznie meh ten wątek Dany, liczę że przynajmiej będzie jakaś ciekawa ekspozycja czerwonego kultu i to jak widzą królową.

Romek napisał/a:
Ale nie wyjaśnia, jak im się udało. Ot, po prostu normalka, że się skacze z wysokiego muru i jest ok. :)

Myślę że minister obrony utworzy stosowną podkomisję podekspercką i wyjaśni to.

Romek napisał/a:
A, i w zagranicznych serwisach podjaranie kwestią Melissandre - przesadnie, moim zdaniem. Ale i tu nie za bardzo wiadomo, co to wniesie do fabuły.

Bardzo fajna scena, sprzedała mi dreszcza.
Romulus - 2016-04-25, 20:13
:
Zapowiedź drugiego odcinka obiecuje kilka fajnych posunięć. Powinni zrobić dwugodzinną premierę. Ten pierwszy odcinek skończył się, kiedy zaczęło się robić ciekawie.

Ale zostało jeszcze 9 odcinków w tym sezonie, 7 odcinków w sezonie 7 i 6 w sezonie 8. Jeśli HBO nie namówi twórców na rozciągnięcie fabuły.
ASX76 - 2016-04-25, 20:27
:
"Posunięcie" z Melisandre rzeczywiście było bardzo zaskakujące i tym można było się "podjarać", jeśli kogoś ostro rajcuje ten serial.

Motyw ucieczki/zeskoku z wysokiego muru to oczywiście WTF?, ale "show must go on" i twórcy prą dalej naprzód. A że logiki w tym za złamaną kopiejkę, to inna sprawa.

Brienne ma prawdziwy "talent" do znajdowania się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, np. wcześniej Stannis, teraz Sansa... To "magia" lepsza od Melisandre ;) Może ma zaklęcie z teleportacją? ;)

Wątek Dorne - ależ słabe to było... Serialowe bękarcice to jakaś porażka... Rzucają suchymi łan-onlajnerami i mają taaakie skille... Bleh. Chujowo to wygląda(ło).

Stannisie wróć, bo nie mam tu komu kibicować... //mysli
Romulus - 2016-04-26, 05:22
:
ASX76 napisał/a:
Brienne ma prawdziwy "talent" do znajdowania się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, np. wcześniej Stannis, teraz Sansa... To "magia" lepsza od Melisandre ;) Może ma zaklęcie z teleportacją? ;)


To akurat było proste. :) Wystarczyło śledzić pogoń.
ASX76 - 2016-04-26, 09:21
:
Proste... Dla Brienne wszystko jest takie... Do Stannisa się dorwała last second - no błagam, pole bitwy duże, a ona nie niepokojona przez nikogo zjawia się i "dup" - najlepszy bohater kaput! Sansa uratowana z wyliczeniem też co do sekundy. Przypadek? Nie sądzę ;)
MrSpellu - 2016-04-26, 09:36
:
Mnie bardziej rozbił motyw matki smokuff.

Khal: Oj, ale dziś Cię wyrucham.
Dany: Byłam żoną khala Drogo.
Khal: No to Cię nie wyrucham.

Uwierzył tak od razu? :)

Trochę nudne to wszystko było. Kibicuję jeszcze tylko Tyrionowi, bo już w sumie nie ma komu innemu.
Ł - 2016-04-27, 11:50
:
Ja tam kibicuje jeszcze Davosowi, bo z roli standard-przydupasa fajnie awansował na jedynego trzeźwego w tym całym kurwidołku. No i nowy dreamteam rycerzyca+giermek+kastrat+księżniczka, ma szanse robić niezłe show.

Ogólnie fabuła ma taką konstrukcję że każda postać która wypada poza zasięg wątków między Królewską Przystanią a Murem wpada w jakąś fazę lekkiej przymułki, przestój albo zapętlenie wciąż-tego-samego.

Nie dziwie się że scenarzyści pewnie jeszcze w tym sezonie będa chcieli zamknąć wątki Dorne i Żelaznych Wysp żeby wyeksportować tych którzy przeżyją do finału. To samo z treningiem starkowych szczeniaków.
MrSpellu - 2016-04-27, 12:33
:
Po tym odcinku trzeba jednak przyznać że co jak co, ale kuśka Snowa miała szósty zmysł :badgrin:
Tomasz - 2016-04-29, 10:59
:
Ulga dla Stannisa, że zszedł zanim się dowiedział.
Romulus - 2016-05-02, 07:23
:
6x02

No! :)

Powrócił Bran, choć szkoda, że tak krótko. Przydałoby się więcej flashbacków, ale może skoro pojawił się na razie ten, to kolejne będą jeszcze lepsze.

Wydarzyło się kilka fajnych rzeczy, choć nie popychają historii do przodu zanadto. Nawet ta najważniejsza rzecz. Tu się myliłem częściowo, bo spodziewałem się, że kwestia ta rozstrzygnie się w trzecim odcinku. A tak zrobili cliffhanger "na bezdechu". :-P

Niemniej jednak - to nie będzie nudny sezon. :-)

Tyrion i smoki... Kurczę, naprawdę powinni jeszcze zabić kilka osób (rzucając je psom na pożarcie :mrgreen: ), uciąć, połączyć kilka wątków, aby dynamika była większa. Bo frustruje oglądanie takich kilkuminutowych fragmentów z poszczególnych wątków. Zwłaszcza kiedy człowiek już nie wie, czego się spodziewać. :)
ASX76 - 2016-05-02, 09:56
:
Czyżby Tyrion miał pędzić wierzchem na smoku? //mysli Wzrost go do tego predysponuje //mysli

A który sezon "Tits and Dragons" był nudny? Zawsze coś się działo, tyle że często bez sensu i w dalszym ciągu nic się nie zmieniło pod tymi względami.
Zakończenie wątku władcy Dorne i jego syna to jakieś bolesne nieporozumienie. Latorośl przebywała przecie na statku z Jamim, aż tu nagle, ni stąd, ni zowąd, J. "dupłynął" do domu, a
syn został "kaputnięty" na okręcie przez Bękarcice w Dorne... Ale o co chodzi? :lol:
Główny "ochroniarz" księcia (czy tam króla) Dorne był pro koksem, a na ekranie padł jak czyżyk w try miga - kiepsko to wyglądało. Generalnie te Żmijowe B. działają mi na nerwy. Ani na nie patrzeć, ani ich słuchać, a suchary którymi sypią niemożebnie trzeszczą w uszach ;)
Romulus - 2016-05-02, 16:03
:
ASX76 napisał/a:
Czyżby Tyrion miał pędzić wierzchem na smoku? //mysli Wzrost go do tego predysponuje //mysli

Myslę, że to kwestia czasu. Bo takie jest jego przeznaczenie w tym serialu.

ASX76 napisał/a:
Zakończenie wątku władcy Dorne i jego syna to jakieś bolesne nieporozumienie. Latorośl przebywała przecie na statku z Jamim, aż tu nagle, ni stąd, ni zowąd, J. "dupłynął" do domu, a
syn został "kaputnięty" na okręcie przez Bękarcice w Dorne... Ale o co chodzi? :lol:
Główny "ochroniarz" księcia (czy tam króla) Dorne był pro koksem, a na ekranie padł jak czyżyk w try miga - kiepsko to wyglądało. Generalnie te Żmijowe B. działają mi na nerwy. Ani na nie patrzeć, ani ich słuchać, a suchary którymi sypią niemożebnie trzeszczą w uszach ;)

Mylisz się. Błędem, zarówno w książkach i w mniejszym zakresie w serialu, było jego wprowadzenie. A ty krytykując rozwiązania serialu trzymasz się kurczowo wersji książkowej. Nie wiadomo, dlaczego właściwie. To, że w książkach książę Dorne i jego ochroniarz byli mądrzejsi i przebieglejsi nie oznacza, że w serialu tacy będą.
Zresztą, jak się skończyło to rozciągnięte na lata planowanie zemsty przez księcia Dorana? Zasadniczy element jego planu został przecież w "Tańcu..." usmażony. A na scenę wkroczył inny pretendent do Żelaznego Tronu (z d.py wzięty, moim zdaniem).
Wątek Dorne w serialu został potraktowany instrumentalnie i bez sentymentów jako tło. W zasadzie serial niewiele by stracił, gdyby go nie było. A że inaczej niż w powieściach - dla mnie żadna różnica. Mam nadzieję, że w dalszych częściach "PLiO" zostanie on sprowadzony tylko do roli wiarygodnego tła - bazy wypadowej dla podboju Westeros lub lotu na Mur. Ale i to niekoniecznie. Smocza Wyspa ma lepszą infrastrukturę. :mrgreen:
Ł - 2016-05-02, 16:26
:
W dwóch odcinkach to właściwie w Dorne, Winterfell i Żelaznych wyspach zdarzyło się ten sam motyw. Chyba trochę za dużo grania na jednej strunie.
Romulus - 2016-05-02, 16:44
:
I tu ja z kolei muszę nawiązać do książek. :) W powieściach wypadało to lepiej (tj. śmierć Renly'ego, Balona Greyjoya, Robba Starka, które następowały po sobie), bo wiązało się to z "czarami" Melissandre.

W serialu wypadło to słabiej. A w przypadku Żelaznych Wysp to pewnie wstęp do rozszerzenia tego wątku, jak w powieściach. Może tam i tu to właśnie flota jednego z braci Balona przywiezie armię Daenerys. Ale czy da się to tak szybko zrobić w serialu?
Jander - 2016-05-02, 20:16
:
Ł napisał/a:
W dwóch odcinkach to właściwie w Dorne, Winterfell i Żelaznych wyspach zdarzyło się ten sam motyw. Chyba trochę za dużo grania na jednej strunie.

To jest delikatna sugestia do Martina, że powinien oddać pisanie książek młodszym.
Trojan - 2016-05-02, 20:35
:
ja tam uważam że Balon pięknie pofrunął - i nic urokowi jego śmierci nie można zarzucić


Jander napisał/a:

To jest delikatna sugestia do Martina, że powinien oddać pisanie książek młodszym.


ile znasz przeprowadzonych i udanych tego typu transplantacji
Romulus - 2016-05-02, 22:14
:
Trojan napisał/a:
Jander napisał/a:

To jest delikatna sugestia do Martina, że powinien oddać pisanie książek młodszym.


ile znasz przeprowadzonych i udanych tego typu transplantacji

Sanderson, który dokończył pisanie "Koła Czasu" po Robercie Jordanie. Wyszło mu lepiej w 3 tomach, niż Jordanowi w ostatnich 6, które napisał. :)

W zapowiedzi 6x03 widziałem jakiegoś blondasa, którego nie kojarzę. https://www.youtube.com/watch?v=H0yx5HAx79I
Wygląda, jak Neal Patrick Harris. :) Ktoś kojarzy postać?
Trojan - 2016-05-02, 22:59
:
musiałem sprawdzić kto zacz ten NPHarris ...

też mi podałeś przykład z tym Sandersonem ...., Jordana przestałem zażywać w latach '90 kiedy Koło skręciło w kierunku brazylijskiej telenoweli.

także nie wiem czy podziwiać wytrwałość....
Shadowmage - 2016-05-02, 23:11
:
Romulus napisał/a:

W zapowiedzi 6x03 widziałem jakiegoś blondasa, którego nie kojarzę.
Wygląda, jak Neal Patrick Harris. :) Ktoś kojarzy postać?
Ludki mówią, że to młody Ned Stark.
Romulus - 2016-05-02, 23:32
:
Shadowmage napisał/a:
Romulus napisał/a:

W zapowiedzi 6x03 widziałem jakiegoś blondasa, którego nie kojarzę.
Wygląda, jak Neal Patrick Harris. :) Ktoś kojarzy postać?
Ludki mówią, że to młody Ned Stark.

Czyli zapowiada się cały sezon flashbacków. Fine by me. :)
Trojan - 2016-05-02, 23:33
:
Tyz go wskrzesili?

BTW. Książki zarzuciłem lata temu. Czy w oryginale jest taka sama akcja ze Snowem?
Ł - 2016-05-03, 06:31
:
Trojan napisał/a:
ja tam uważam że Balon pięknie pofrunął - i nic urokowi jego śmierci nie można zarzucić


O ile na żelaznych wyspach small talk w czasie sztormu pośrodku mostków liniowych to norma.
adamo0 - 2016-05-03, 08:07
:
Trojan napisał/a:
Czy w oryginale jest taka sama akcja ze Snowem?


W książkach chyba jeszcze nie było tego motywu w ogóle.
Shadowmage - 2016-05-03, 08:31
:
Nie było. Skończyło się tak, jak w poprzednim sezonie.
Trojan - 2016-05-03, 09:59
:
Ł napisał/a:
Trojan napisał/a:
ja tam uważam że Balon pięknie pofrunął - i nic urokowi jego śmierci nie można zarzucić


O ile na żelaznych wyspach small talk w czasie sztormu pośrodku mostków liniowych to norma.


Mylisz pojęcia, na mostku ligowym było Znaczące Spotkanie/main event a nie small talk , a jak wiadomo tego typu zdarzenie jest niezależne od bohatera i występuje w najmniej sprzyjających okolicznościach
dworkin - 2016-05-03, 12:32
:
Romulus napisał/a:
A tak zrobili cliffhanger "na bezdechu". :-P

Ciekawe, czy go to zmieni.
ASX76 - 2016-05-03, 13:56
:
Romulus napisał/a:
A ty krytykując rozwiązania serialu trzymasz się kurczowo wersji książkowej. Nie wiadomo, dlaczego właściwie. To, że w książkach książę Dorne i jego ochroniarz byli mądrzejsi i przebieglejsi nie oznacza, że w serialu tacy będą.



Nie do końca o to mi chodziło. W serialu "kilnięcie" księcia Dorne zostało pokazane chu.owo, na zasadzie "odhaczamy" kolejną postać i jadymy dalej z tym koksem. Mogliby z tego zrobić jakąś fajną walkę, a nie szast prast i "szefunio" oraz jego przekokszony bodygard w try miga "gryzą glebę"... To bestialski gwałt na potencjale. Może było z tego wyciągnąć o wiele więcej. Chyba za dużo $ poszło na efekty specjalne ze smokami...

Drugi odcinek "Tits & Dragons" jest już wyraźnie słabszy od pierwszego. Niby coś tam się dzieje, ale wywołuje to co najwyżej letnie emocje.
Jon Snow "musiał" przeżyć, bo przecież Ramsey musi mieć godnego siebie konkurenta, a szkoda.
Przejęcie kontroli przez Dzikich nad Murem - ... ależ szybko im to poszło... Na plus - olbrzym :-)
Trojan - 2016-05-03, 15:31
:
ASX76 napisał/a:
... Na plus - olbrzym :-)


uroczo się rozprawił z domorosłym łucznikiem :)
Ł - 2016-05-03, 18:44
:
ASX76 napisał/a:

Przejęcie kontroli przez Dzikich nad Murem - ... ależ szybko im to poszło...

No hej, akurat od tej strony Mur trochę łatwiej podejść (tak jak poprzednio oddział Ygritte), poza tym tu nie chodziło o srogą rozwałkę tylko pokazanie braku morale Nocnej Straży, podzielonej i bez przywódcy. Alliser w poprzednim odcinku na swojej sofityce i argumencie ksenofobii zyskał tylko milczące przyzwolenie na dowodzenie, ale nikt za niego umierać nie chciał, to chyba clue.
Romulus - 2016-05-09, 19:24
:
6x03 - przez większość odcinka nie działo się wiele. Aż do czasu, kiedy akcja wróciła na Północ. Po pierwsze - Winterfell, niespodzianka, którą otrzymał Ramsay była dla mnie zaskakująca i może szybko doprowadzić do tego, że się sytuacja na Północy wyklaruje już w tym sezonie. Zwłaszcza że po zwrocie akcji na Murze z poprzedniego odcinka, jego "konkluzja" (tu się pochwalę - w ogóle nie zaskakująca dla mnie, bo taki obrót wydarzeń przewidywałem) prowadzić będzie w zasadzie prostą drogą do rozstrzygającej bitwy. Jeśli Dzicy się przyłączą i trochę Północnych. I Sansa na czele. :) Bo myślę, że los Niespodzianki Ramsaya jest już przesądzony. Powinien być.
ASX76 - 2016-05-09, 22:01
:
Trzeci odcinek szóstego sezonu (jak ten czas leci) "Tits & Dragons" (z lwią przewagą tego drugiego, niestety) wreszcie okazał się bez zarzutu, mimo iż nie działo się zbyt wiele. Fajna walka, szkoda tylko, że tak szybko wykończyli pewnego mającego spory potencjał hirołsa.
Serialowa Melisandre (naturalnie wyłącznie w swej młodej formie) jest zdecydowanie najpiękniejszą niewiastą tej produkcji.
Sansa to jakieś okropieństwo --_-
Trojan - 2016-05-09, 22:48
:
żona Robba też niczego sobie,
ta od karzełka tyż daje radę,
ale fakt - Mellisandre of Ashai to klasa sama w sobie
Ł - 2016-05-10, 04:28
:
Romulus napisał/a:
Po pierwsze - Winterfell, niespodzianka, którą otrzymał Ramsay była dla mnie zaskakująca i może szybko doprowadzić do tego, że się sytuacja na Północy wyklaruje już w tym sezonie.

Mam nadzieję. Bo o ile cała sytuacja podarunku logicznie i fajnie rozegrana (duży + za młodego Umbera) to zahacza o fabularną kalkę "Ramsey musi mieć zakładnika". Coś jak "Dany będzie uratowana przez smoki w ostatnim momencie".

Przynajmiej Jon Snow wyszedł z wojska. //piwo
MrSpellu - 2016-05-10, 07:15
:
Cóż, przysięga nakazywała służbę aż do śmierci, a technicznie rzecz biorąc...
ASX76 - 2016-05-10, 09:10
:
MrSpellu napisał/a:
Cóż, przysięga nakazywała służbę aż do śmierci, a technicznie rzecz biorąc...


... to w takim układzie żądam wskrzeszenia: Tywina i żony Robba (jego to niekoniecznie), a przede wszystkim Stannisa //spell
Romulus - 2016-05-10, 10:36
:
Tylko po co? :)

Co do Melissandre to, wiadomo, rzecz gustu. Nie w moim typie. :)

Ciekawe, czy wizje Brana przeciągną przez cały sezon, czy też jego edukacja znajdzie swój finał już w tym. Tak mi się wydaje, że w tym sezonie wiele wątków i wydarzeń musi wyjść na prostą przed finałem. Biorąc pod uwagę ilość planowanych odcinków w sezonie 7 i ewentualnie 8 (który pewnie powstałby przez wydzielenie z 7), to czasu już dużo nie zostało.

Całość obliczona była na 70 odcinków. Teraz emitowane są odcinki od 51 - 60. Wyemitowano zatem 53. Zostało 17. Może i wystarczy na dobre wprowadzenie "wikingów" z Żelaznych Wysp.
Ł - 2016-05-10, 12:14
:
Największą śmiertelność w tym serialu mają postacie racjonalne. Co do Stannisa to myślę że jeszcze serial może zaskoczyć bo momentu śmierci nie pokazali - a przecież z ukazywaniem widoku trupów czy konających twórcy serialu problemu nie mają.

Co do zamknięcia się w planowej ilości odcinków to szczerze wątpię, zwłaszcza że twórcy postanowili ciągnać np. wątek Sama. Ciekawe na ile jest on strategiczny z punktu widzenia finału.
Trojan - 2016-05-10, 15:33
:
No w końcu powiernik pierścienia,krótko bo krótko ale zawsze
Ł - 2016-05-10, 16:46
:
Trojan napisał/a:
No w końcu powiernik pierścienia,krótko bo krótko ale zawsze

wydrukowałem sobie ten wpis, złożyłem kartkę 8 razy i włożyłem do kieszeni mokrej koszuli. Wyschła od razu. I kota który leżał obok niej też zmumifikowało.
Trojan - 2016-05-10, 20:51
:
oddaj do złotnika.
następnym razem uprzedź, za drobną opłatą (na konto) - mogę przesyłać Ci odręczne wpisy.
Ł - 2016-05-16, 15:23
:
Dzisiejszy odcinek pod względem gry aktorskiej, dialogów i finału 10/10. Sztos.
MrSpellu - 2016-05-16, 16:13
:
No, nawet blondyna dowaliła do pieca //spell
Ł - 2016-05-16, 16:52
:
No to też, ale ja w tym serialu lubię takie niuanse jak wzrok Tormunda względem Brienne czy cichacz Maestra Pyrella gdy orientuje się że stoi za nim FrankenGóra. //spell
Romulus - 2016-05-16, 18:43
:
Mina Daenerys - bezcenna. Boska. :)
Ładny odcinek - generalnie. Z Daenerys poszło szybko, nie tego się spodziewałem i może bym ponarzekał, że tak raz dwa. Ale cieszę się, że nie było czajenia się przez kolejne odcinki.

Niby mało się działo, ale konkretnie.
MrSpellu - 2016-05-16, 19:00
:
Wiesz, dzięki temu Daenerys w następnym odcinku przejedzie się przez niewolnicze miasta, a za dwa-trzy odcinki wyląduje w Westeros :P
Tomasz - 2016-05-16, 21:10
:
Nie Spellu, bo za dwa, trzy odcinki nie będzie jeszcze miała statków. To pewnie dopiero w następnym sezonie.
MrSpellu - 2016-05-16, 21:28
:
Statki są dla słabych, popłyną wpław --_-
Trojan - 2016-05-16, 21:28
:
po co jej statki ?
ma smoki !
ASX76 - 2016-05-16, 22:42
:
Po co jej smoki?
Ma cycki!
Romulus - 2016-05-17, 05:26
:
Ładne piersi, owszem.

Też mi się wydaje, że statki jej są niepotrzebne, skoro ma smoki. Jednak smoki wszystkiego nie załatwią. Chyba że chodzi o mało finezyjne niszczenie ogniem. A to chyba nie o jest celem.

Zresztą, przecież te smoki potrzebne będą do zniszczenia Innych. Westeros na razie wykrwawia się samodzielnie.
MrSpellu - 2016-05-17, 08:26
:
Tak sobie myślę, że jak blondyna w końcu wyląduje na Westeros, to spikną się ze Snowem. Wiecie, lód, ogień i te sprawy :P Ich dzieci nie dość, że będą odporne na ogień, to jeszcze nic nie będą wiedzieć //spell
Shadowmage - 2016-05-17, 08:39
:
Romulus napisał/a:
Chyba że chodzi o mało finezyjne niszczenie ogniem.
Patrz ostatni odcinek :D:D:D
Trojan - 2016-05-17, 08:59
:
Romulus napisał/a:
Ładne piersi, owszem.

Też mi się wydaje, że statki jej są niepotrzebne, skoro ma smoki. Jednak smoki wszystkiego nie załatwią. Chyba że chodzi o mało finezyjne niszczenie ogniem. A to chyba nie o jest celem.

Zresztą, przecież te smoki potrzebne będą do zniszczenia Innych. Westeros na razie wykrwawia się samodzielnie.


jak przyleci ze smokami to od ręki znajdą się jacyś zaciężni chętni pod sztandary... inwazja na Westeros jest po prostu bez sensu. Nowoczesne pole walki pokazuje że podstawą są mobilne jednostki z olbrzymią siłą ognia :)

2 przeloty eskadry nurkująco-ziejącej i każda regularna armia postawiona naprzeciw idzie w rozsypkę
;)
Stary Ork - 2016-05-17, 09:11
:
Trojan napisał/a:
Nowoczesne pole walki pokazuje że podstawą są mobilne jednostki z olbrzymią siłą ognia


Nowoczesne pole walki pokazuje że lotnictwo samodzielnie nie jest w stanie wygrywać wojen, makao i po makale.
Romulus - 2016-05-17, 09:34
:
Wydusić ludzi w zamkach byłoby trudno. Dużo ziania ogniem trzeba, aby kamienie nagrzać do tego stopnia. :)
Stary Ork - 2016-05-17, 09:48
:
Nawet nie idzie o to (zdaje się Harrenhall się jednak zjarał), ale o zajęcie i utrzymanie terenu. Więc ten tego.
ASX76 - 2016-05-17, 11:04
:
Stary Ork napisał/a:
Trojan napisał/a:
Nowoczesne pole walki pokazuje że podstawą są mobilne jednostki z olbrzymią siłą ognia


Nowoczesne pole walki pokazuje że lotnictwo samodzielnie nie jest w stanie wygrywać wojen, makao i po makale.



A niekoniecznie, gdyż w sytuacji, kiedy dojdzie do ustawki dwóch armii w otwartym polu, wówczas "lotnictwo" (w tym przypadku - smoki) puszczą z ogniem adwersarzy. "Dupiero" terozek "po makale", Ser Orc :-P



Co do piersi Emilki (która jest aktorskim drewnem), to zapewne już ich pokazywać nie będzie, zresztą od dłuższego czasu panuje w tym temacie męcząca posucha. Innymi słowy, jest "gwiazdą", więc (już) niczego nie musi. Co najwyżej - może ;)
Stary Ork - 2016-05-17, 11:08
:
ASX, ale rozumiesz subtelną różnicę między bitwą a wojną? I znasz znaczenie słowa samodzielnie?

EDIT: Nawiasem mówiąc, żeby nie było - blondyna z trzema smokami i dwiema zaciężnymi kompaniami podbiła sobie ot tak, przysłowiowym miętkim chujem trzy miasta-państwa. Z czego po czasie krótszym niż mrugnięcie pytą zostało jej w ręku jedno, i to niespecjalnie stabilne.
Teraz przeprowadźmy eksperyment myślowy i wyślijmy blondynę do Westeros z jej obecnymi siłami, minus dwie zaciężne kompanie. Bez rozłożenia jej przez miejscowych czerwonego dywanu to się po prostu nie sumuje.
MrSpellu - 2016-05-17, 11:50
:
Bajki o szewczyku Dratewce nie znacie? Taki szczyl dał se radę wywujać smoka, a koleś, który postawił FrankenGórę nie dałby?
Stary Ork - 2016-05-17, 11:56
:
Poza tym może i blondyna ma trzy bombowce strategiczne ale tylko jednego pilota, a to jej tak jakby wsadza kij w szprychy. Chyba że nauczy pilotażu kastrata, karła, gaszka albo frajera (zanim pokryje się łuską). Wojny wygrywa logistyka i organizacja a nie firepower.
Trojan - 2016-05-17, 11:58
:
spokojnie Orku możesz założyć że przy oblężeniu smoki są zdecydowanie przydatniejsze od oddziałów nomadzkich jeźdźców.
Do tego jasnym jest że do Targaryenów przyłącza się któryś z "poważnych" rodów.

A teraz się zastanówcie jak długo miasto jest w stanie bronić się za murami przed latającymi smokami. Zamkną się w piwnicach ? ok.
Miasto zostanie zniszczone/spalone choćby dla przykładu.
czy ktoś oblegał Drezno ?

Do tego - tak gwoli ścisłości, to smoki są czymś pomiędzy kawalerią powietrzną a lotnictwem strategicznym.
Ł - 2016-05-17, 11:58
:
Stary Ork napisał/a:
Wojny wygrywa logistyka i organizacja a nie firepower.


Stary Ork - 2016-05-17, 12:00
:
Trojan napisał/a:
czy ktoś oblegał Drezno ?


Nie, ale Berlin już tak jakby oblegał.

Ł napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Wojny wygrywa logistyka i organizacja a nie firepower.

Obrazek


Paczpan, a Staśka wykonczył brak zapasów i spalone namioty.
Ł - 2016-05-17, 12:02
:
No ja właśnie z pełnym poparciem ten obrazek zaserwowałem. Poza tym dla wszystkich pałujących nad smokami i porównującymi ich do lotcniwta to historia tego uniwersum uczy że nie mogą to być jednostki wojskowe per se, bowiem pod butem karłowacieją. Są oczywiście mocnym atutem militarnym ale nie da się tym tylko i jedynie wojny wygrać.
Stary Ork - 2016-05-17, 12:16
:
Z drugiej strony więcej można zdziałać dobrym słowem i trzema smokami niż samym dobrym słowem //mysli
Trojan - 2016-05-17, 12:19
:
oczywiście że się nie da - dlatego ktoś się przyłącza do Deny. Ktoś komu teraz akurat po drodze - albo zupełnie nie po drodze z Lannisterami/inny ród.

[quote="Ł"]
Stary Ork napisał/a:
Wojny wygrywa logistyka i organizacja a nie firepower.


pewnie że tak - tylko jakim cudem wyobrażacie sobie logistyczne przetransportowanie Konnej Armii Budionnego do Westeros. Nigdy by tego nie zrobili ...
albo skończyli jak mongołowie w Japonii
Stary Ork - 2016-05-17, 12:20
:
Chciejstwo autora nie takie problemy pokonuje.

EDIT: Nawiasem, gdyby nie tajfun to w Japonii do dzisiaj chlaliby kumys zamiast sake.
ASX76 - 2016-05-17, 12:44
:
Stary Ork napisał/a:
ASX, ale rozumiesz subtelną różnicę między bitwą a wojną? I znasz znaczenie słowa samodzielnie?




Old Orc, ale rozumiesz subtelną różnicę między bitwą, a bitwą rozstrzygającą o zwycięstwie lub przegranej? ;) Wspomnij Pan łaskawie Waterloo... Ta bitwa w zasadzie rozstrzygnęła koniec Napoleona.

A trójka wielkich smoków jest w stanie SAMODZIELNIE rozpieprzyć wsio z góry... Może "przekoks" Bran przejmie kontrolę nad ich umysłami? I wówczas jak najbardziej samodzielnie by se poradził //spell
Ł - 2016-05-17, 12:48
:
A możemy wrócimy do rozmowy o serialu a nie o zmazach nocnych forumowych smokofili? Nie myślcie tyle o ogniu bo zmoczycie prześcieradła.
Fidel-F2 - 2016-05-17, 12:49
:
Stary Ork, z czego wnosisz, że Grze o tron zachowana jest logika procesów przyczynowo-skutkowych? Rzekłbym, że to wyjątkowo odważna teza, praktycznie nie do obrony.
Stary Ork - 2016-05-17, 12:59
:
ASX76 napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
ASX, ale rozumiesz subtelną różnicę między bitwą a wojną? I znasz znaczenie słowa samodzielnie?




Old Orc, ale rozumiesz subtelną różnicę między bitwą, a bitwą rozstrzygającą o zwycięstwie lub przegranej? ;) Wspomnij Pan łaskawie Waterloo... Ta bitwa w zasadzie rozstrzygnęła koniec Napoleona.

A trójka wielkich smoków jest w stanie SAMODZIELNIE rozpieprzyć wsio z góry... Może "przekoks" Bran przejmie kontrolę nad ich umysłami? I wówczas jak najbardziej samodzielnie by se poradził //spell


Nawet zwycięstwo Napoleona pod Waterloo nic by nie znaczyło bo Francja miała pod bronią 200 tysięcy bardzo różnej jakości żołnierzy, a w tym czasie samych Rosjan tyle maszerowalo na zachód.
Fidel, toć pisałem o chciejstwie autora.
Romulus - 2016-05-18, 08:41
:
Ojojoj, ależ 6x05 ładnie się zapowiada https://www.youtube.com/watch?v=3yzLSsmhC1U
utrivv - 2016-05-18, 09:27
:
Wszystkim niedowiarkom przypominam jak groźne mogą być smoki:






MrSpellu - 2016-05-18, 09:42
:
A jakie piętkne!



Trailer E05 całkiem, całkiem.
Romulus - 2016-05-23, 07:34
:
6x05 - końcówka pełna smutku. Znakomita.

Szkoda, że Sansa w dalszym ciągu pozostaje kretynką - mała obrażona na świat dziewczynka, która nie dorasta do swojej aktualnej roli.

Zaś nowa czerwona kapłanka zdeklasowała Melissandre na amen. :)

I choć można marudzić, że niewiele się działo, to mimo to działo się dużo. A ten odcinek zapamiętany zostanie z powodu "Hold the door".
Trojan - 2016-05-23, 08:46
:
Romulus napisał/a:

Zaś nowa czerwona kapłanka zdeklasowała Melissandre na amen. :)


3 cycki ?

ps. nie spolieruj, nie każdy ma ochotę i czas siedzieć po nocy i czekać na premierę. 12 godzin możesz wytrzymać.
Romulus - 2016-05-23, 09:03
:
Trojan napisał/a:
Romulus napisał/a:

Zaś nowa czerwona kapłanka zdeklasowała Melissandre na amen. :)


3 cycki ?

ps. nie spolieruj, nie każdy ma ochotę i czas siedzieć po nocy i czekać na premierę. 12 godzin możesz wytrzymać.

Nie zaspoilerowałem żadnego wydarzenia. Sam wiem, jakie to wkurzające.
Trojan - 2016-05-23, 09:14
:
a tam, zaspoilerowałeś
po ostatnim odcinku wydało się że Sansa zjadła nieco nasion oleum
że pełno smutku - czyli będziemy kogoś żegnać, albo/i będzie pain, pain and suffering
z Mel A to już przegiąłeś ...
Romulus - 2016-05-23, 12:57
:
Trojan napisał/a:
po ostatnim odcinku wydało się że Sansa zjadła nieco nasion oleum

To tylko moja opinia o niej. :) Ale można też Sansy bronić.

Trojan napisał/a:
że pełno smutku - czyli będziemy kogoś żegnać, albo/i będzie pain, pain and suffering

Tu się mogę zgodzić. Ale to naprawdę było (dla mnie) mocne i nawet poruszające.

Trojan napisał/a:
z Mel A to już przegiąłeś ...

Nie wyszedłem zbyt daleko poza zwiastun odcinka. :)
Trojan - 2016-05-23, 13:42
:
zwiastuna też nie oglądałem - staram się unikać :)
Ł - 2016-05-23, 19:52
:
Kolejny zajebisty odcinek, właściwie w wszystkich wątkach. Choć nie czuje w ogóle kreacji Dzieci Lasu.
MrSpellu - 2016-05-23, 20:13
:
No, dobry odcinek.

Romulus napisał/a:
Szkoda, że Sansa w dalszym ciągu pozostaje kretynką - mała obrażona na świat dziewczynka, która nie dorasta do swojej aktualnej roli.


Gdyby była aż taką kretynką, to nie wykorzystałaby informacji o swoim wuju. Zaś jej stosunek do Baelisha był bardzo IMO zdroworozsądkowy.
ASX76 - 2016-05-23, 20:32
:
Romulus napisał/a:
6x05 - końcówka pełna smutku. Znakomita.

Szkoda, że Sansa w dalszym ciągu pozostaje kretynką - mała obrażona na świat dziewczynka, która nie dorasta do swojej aktualnej roli.

Zaś nowa czerwona kapłanka zdeklasowała Melissandre na amen. :)

I choć można marudzić, że niewiele się działo, to mimo to działo się dużo. A ten odcinek zapamiętany zostanie z powodu "Hold the door".



1. Bardzo dobry odcinek, ale to dopiero drugi w tym sezonie pod rząd...

2. Przydałoby się wykorzystać Rycerzy Doliny, ale Littlefinger dowiódł, że absolutnie nie jest godzien zaufania, więc kto wie, jaki numer mógłby znowu wywinąć ;)

3. A to pod jakim względem? Bo z całą pewnością nie urody...

4. Nie ma na co marudzić od dwóch odcinków (łącznie z tym).
Trojan - 2016-05-23, 20:35
:
Ł napisał/a:
Kolejny zajebisty odcinek, właściwie w wszystkich wątkach. Choć nie czuje w ogóle kreacji Dzieci Lasu.


Dzieci lasu, granaty, scena jak z Aliens, zombiasy jak z Word war X. To było słabe.

Ale scena z Hold the Door zniszczyła mnie :(

Sansa wykazała zdroworozsądkowy dystans do oferencji Baelisha. Przeca to 5 kolumna.

Odcinek dobry.

PS. Nowa dama kier zrobiła wrażenia chyba tylko na Romku.
Ł - 2016-05-23, 20:46
:
Trojan napisał/a:

Dzieci lasu, granaty, scena jak z Aliens, zombiasy jak z Word war X. To było słabe.


Gówno, umiejętne wplecenie w GoT estetyki kina zombie od 5 sezonu (a właściwie zapowiedź była pod koniec 2 sezonu z pierwszym pokazaniem armii umarlaków) jest akurat budującym doświadczeniem. Zresztą ten show to tygiel konwencji, i chyba na tym stoi jego popularność, że tu trochę opery mydlnej tam smoki, cycki, trochę Księcia Makiawellego etc. Zombie nie odstają.

Za to dzieci lasu tak, trochę takie power rangers stworki.


A mały paluch już w 2 sezonie udawał skopanego pieska i wyszedł koniec końców najlepiej na tym.
ASX76 - 2016-05-23, 20:59
:
Zombie najlepiej wypadają wtedy, kiedy są szybkie i mordercze (vide: "28 dni później", "Świt żywych trupów", czy "Dead Set"), a nie kiedy snują się niczym niedźwiedzie świeżo po wybudzeniu z zimowego snu i z łatwością dają się "kilnąć" na amen.
Ł - 2016-05-23, 21:07
:
no to w Got masz raczej szybsze umarlaki, snują się w transporcie zbiorowym, ale w walce skaczą etc.
Romulus - 2016-05-24, 05:46
:
ASX76 - oczywiscie, że nie o cycki chodzi. :) Wybacz, ale cycki M. bledną przy umiejętnościach nowej Czerwonej Kapłanki. Widać było od razu, że bardziej kompetentna niż M., która pokazała kilka sztuczek. Ale coś czuję, że ta nowa na ich widok prychnęłaby pogardliwie, jak na cyrkowe (sztuczki, nie cycki :) ).

Mówiłem, że decyzji Sansy można było bronić. :) Aczkolwiek, w sytuacji, w której się znajdują z Jonem, to nie odrzuca się mieczy, nawet takich, które cię potem mogą dźgnąć w plecy. Zwłaszcza jeśli o tym wiesz.

Zapowiedź kolejnego odcinka zwiastuje masakrę w Królewskiej Przystani, ale pewnie skończy się na machaniu dzidami. :) Najbardziej ciekawi mnie, co teraz stanie się z Meerą i Branem. Albo jakiś ratunek z nieoczekiwanej strony, albo co...
Trojan - 2016-05-24, 09:49
:
jednak survival horror nie do końca pasuje mi do GoTa :)
Martin pewnie miał inną koncepcję "innych" - wyszło tochę Warhammerowo/ADDekowo/RPGowo gdzie potężne Undeady kontrolują pomniejsze zombiaki.


jasnym jest że z Zombiakami poradzić sobie może tylko smok :)
ASX76 - 2016-05-24, 12:10
:
Ależ elementy survival horror jak najbardziej pasuję do "GoT". Tyle tutaj różności, że właściwym wydaje się postawienie pytania: "a co nie pasuje"? :-P
Poza tym jak miałoby wyglądać "zagospodarowanie" Zimowych Umarlaków? Jasna sprawa, że ich starcia z ludźmi (& elfami, czy jak tam się te paskudy nazywały) będą dla tych drugich survivalem.


A skoro już mowa o tym co nie pasuje... Dziwnym jest, że co poniektórzy czepiają się o takie drobiazgi, podczas gdy nie dostrzegają ewidentnie kosmicznych przegięć... Np. Theon ucieka z siostrą z flotyllą statków w ciągu kilku minut (toż nawet współczesne okręty nie dałyby rady w takim tempie...). Skąd oni wytrzasnęli aż tyle tego dobra, że nie wspomnę o obsadzeniu ich ludźmi? To był prawdziwy turbo express... A już skoro mieli aż tylu popleczników, to po kiego spleśniałego grzyba było spierdalać z podkulonymi ogonami? Aż by się prosiło o rozstrzygające starcie już teraz. Tym bardziej, że wyszli na tchórzy...
Inna sprawa: skąd oni wezmą drewno na budowę mnóstwa okrętów, skoro z tego co widzieliśmy są tam głównie: skały i woda? I tak, ni z gruszki, ni z pietruszki, zajebali nowemu władcy wszystkie (najlepsze) statki? Kupy się to nie trzyma...


Co do Brana - nie został dotknięty fizycznie przez Króla Zombiaków, dlatego nie miał prawa się przemienić ;)
Tomasz - 2016-05-24, 12:20
:
Świetny odcinek, który otwiera wiele możliwości rozważania co dalej. Przede wszystkim przez finałowe zapętlenie czasowe. Co z tej "możliwości" oddziaływania na przeszłość jeszcze wyniknie?
Poza tym potwierdza się, że żelaźni ludzie są po to by użyczyć w końcu statki.
Mnie ciekawią dwie sprawy. Kogo finalnie, po zakończeniu szkolenia zabije Arya. I po co choroba Mormonta. A może te dwa wątki się połączą jakoś?
A z postaci zapomnianych brakuje mi Bronna. Gdzie on do cholery się podziewa?
ASX76 - 2016-05-24, 12:41
:
Tomasz napisał/a:
Świetny odcinek, który otwiera wiele możliwości rozważania co dalej. Przede wszystkim przez finałowe zapętlenie czasowe. Co z tej "możliwości" oddziaływania na przeszłość jeszcze wyniknie?

Poza tym potwierdza się, że żelaźni ludzie są po to by użyczyć w końcu statki.

Mnie ciekawią dwie sprawy. Kogo finalnie, po zakończeniu szkolenia zabije Arya.

I po co choroba Mormonta.

A może te dwa wątki się połączą jakoś?

A z postaci zapomnianych brakuje mi Bronna. Gdzie on do cholery się podziewa?



1. Oby nie to co w "Terminatorze"...

2. Oni nie zamierzają ich użyczać, ino wykorzystać do własnego zwycięstwa ;)

3. Tyle tyle Cię ciekawi, skoro podobno wiele możliwości się otworzyło...? ;)

4. Choroba Mormonta po to, aby Emilka mogła wreszcie pokazać jakieś cieplejsze uczucia, a nie tylko palić ogniem ;) Poza tym w chwili obecnej Mormont jest jej doskonale zbędny - zrobił swoje i może odejść ;) A że nie mógł ani zostać, ani zostać wygnany, więc wydumano trzecią opcję i problem się rozwiązał ;)

5. Gdzież może się podziewać Bronn jeśli nie w burdelu, lub w karczmie? Albo w chałupie, spędzając czas na orgietkach alkoholowo-sexualnych. Król życia, do cholery :-P
Tomasz - 2016-05-24, 17:12
:
Pewnie, że wiele możliwości.
- rola Brana, to kim ma się stać, a kim faktycznie będzie chciał,
- Arya - przyszłe zlecenie, to najważniejsze, stawiam, że albo zlikwiduje kogoś z własnej rodziny, jako prawdziwy Człowiek bez Twarzy, albo Dany, i tu takie sobie rozważanie, jak to przyjmie twarz Mormonta, który wcześniej wykituje w Braavos, a po tym płaczliwym elemencie on ma dojście do Emilki załatwione,
- wszelakie możliwości sojuszy i ustawiania sił po tym jak wspomniano Blackfisha, wyliczono rody na północy, jest armia Doliny, a do tego rozłam wśród "wikingów", no bo do kogoś w końcu odpłynęli "buntownicy", a trzeba jeszcze nie zapominać o Freyach, a z zapowiedzi następnego odcinka widać, że włączamy w opowieść ród Sama.
Romulus - 2016-05-24, 17:55
:
Tomasz napisał/a:
Pewnie, że wiele możliwości.
- rola Brana, to kim ma się stać, a kim faktycznie będzie chciał,
- Arya - przyszłe zlecenie, to najważniejsze, stawiam, że albo zlikwiduje kogoś z własnej rodziny, jako prawdziwy Człowiek bez Twarzy, albo Dany, i tu takie sobie rozważanie, jak to przyjmie twarz Mormonta, który wcześniej wykituje w Braavos, a po tym płaczliwym elemencie on ma dojście do Emilki załatwione,
- wszelakie możliwości sojuszy i ustawiania sił po tym jak wspomniano Blackfisha, wyliczono rody na północy, jest armia Doliny, a do tego rozłam wśród "wikingów", no bo do kogoś w końcu odpłynęli "buntownicy", a trzeba jeszcze nie zapominać o Freyach, a z zapowiedzi następnego odcinka widać, że włączamy w opowieść ród Sama.

1. Bran jest teraz chyba najciekawszą postacią. Bo, niemal dosłownie, wylądował z Meerą w ciemnej d.pie. Jego "trening" nie jest skończony. Życie zagrożone. Nie ma punktu zaczepienia. Chyba że "pójdą" na Mur. Ale to wygląda na mocno naciągane wyjście. Bez zapasów, zimą, z pogonią za nimi i "spowolnieni", bez żadnej ochrony. Chyba że Mur jest tuż za "rogiem".

2. Arya - myślę, że nie bez powodu wrzucono do jej wątku ostatnie sceny z przedstawieniem. Stawiam na kogoś z Lanisterów - tylko kto miałby za to zlecenie zapłacić? A czemu nie nie lady Oleny Tyrell? Bo kto miałby płacić za Starków? Chyba tylko za Sansę, ale ona nie jest jeszcze zagrożeniem, dla kogokolwiek. Formalnie jest żoną Boltona, który ma wszystkie narzędzia, aby sobie z nią poradzić i na pewno sobie tej przyjemności nie odmówi.

3. Jeśli chodzi o "wikingów" to gdzie, do diabła, jest Ian McShane? A co do Yarry i Theona, to wątpię, aby nagle zmienili swoją naturę, szczególnie ona i jej ludzie (bo Theon jest na doczepkę), aby nagle wejść w sojusz z kimkolwiek z Północy, którą niedawno złupili. To już wolałbym pomoc Littlefingera, bo to człowiek interesu.
Ł - 2016-05-24, 19:02
:
Z Branem będzie chyba tak jak z przerwanym treningiem Luka u Yody bo to jedna sztaca fabularna. Bądź co bądź posiada on największą moc wśród wszystkich postaci jakie się wykluły Martinowi, zombiaki to dla niego malo, dorzucimy podróże w czasie. Jeszcze okaże się że głos wołający z płoemini który słyszał młody Varys to poczta głosowa Brana.
Trojan - 2016-05-24, 19:54
:
Brian fire message
ASX76 - 2016-05-27, 18:48
:
No dobra, ale ten nieszczęśnik Hodor zatrzymał napływ zombiaków przez kilka chwil - i to niby wystarczyło, żeby uciekinierzy, w tym Bran ciągnięty "na noszach" po ziemi, oddalili się na bezpieczną odległość? No way! Ciekawe, czy ta kwestia zostanie jakoś "wyjaśniona"... //mysli
Sabetha - 2016-05-27, 21:59
:
Nie wiem dlaczego, ale obstawiam zjawienie się Zimnorękiego //mysli
ASX76 - 2016-05-27, 22:27
:
Sabetha napisał/a:
Nie wiem dlaczego, ale obstawiam zjawienie się Zimnorękiego //mysli


Ratunek last second na wielkim łosiu? ;)
A może twórcy będą udawać, że wszystko jest ok i przejdą nad poruszoną kwestią do porządku dziennego, czyli: uciekli i koniec :-P
Skoro: Sansa z Theonem zeskoczyli z muru "w ciemno" i tym samym się uratowali, mimo że Boltonowie mieli konie i psy, a na śniegu ślady były aż nadto widoczne, to i w przypadku Brana można "pocudować" :-P
Sabetha - 2016-05-28, 20:11
:
Akurat Sansa i Theon są o wiele mniej absurdalni niż Tyrion, Szary Robak i Missandei na arenie w Meereen, skąd w następnym odcinku cudownie teleportowali się do wnętrza piramidy, chociaż byli otoczeni przez Synów Harpii. Tutaj mógł zadziałać bałagan po bitwie - Starkówna i Greyjoy buchnęli w jakąś zaspę, przeżyli, a zanim zaczęto ich szukać, zdołali się oddalić (wiem, to naciągane, ale w granicach mojej tolerancji).
A propos zaś Zimnorękiego, aż się prosi, żeby go wprowadzić, taka to intrygująca postać i w dodatku w tym momencie bardzo wygodna fabularnie.
Romulus - 2016-05-28, 20:23
:
Zgadzam się z tobą w każdym przypadku. To, jak Sansie i Theonowi się udało jest nieważne. Udało się i nie ma co wnikać. :) Z tym Zimnorękim to jednak wrzuciłbym go w dwie, trzy sceny w poprzednich odcinkach, choćby jako tło: ot, stoi sobie z boku i się przygląda. Jak strażnik. A potem jego ewentualne pojawienie się po odcinku z drzwiami nie byłoby już takie wydumane.
Sabetha - 2016-05-28, 21:00
:
Dla mnie tam może wyskoczyć jak diabeł z pudełka, mam swoją teorię z nim związaną i chciałabym ją sprawdzić XD
ASX76 - 2016-05-28, 22:15
:
Największe zdolności teleportacyjne ma Littlefinger: jest wszędzie :-P
You Know My Name - 2016-05-29, 13:43
:
Sabetha napisał/a:
Dla mnie tam może wyskoczyć jak diabeł z pudełka, mam swoją teorię z nim związaną i chciałabym ją sprawdzić XD
Że Zimnoręki to stryj Branna?
ASX76 - 2016-05-29, 14:16
:
You Know My Name napisał/a:
Sabetha napisał/a:
Dla mnie tam może wyskoczyć jak diabeł z pudełka, mam swoją teorię z nim związaną i chciałabym ją sprawdzić XD
Że Zimnoręki to stryj Branna?


"A łyżka na to: niemożliwe!" :-P

Przecie(ż) Benjen zaginął stosunkowo niedawno, a Liść gadał, że Zimnoręki został zabity dawno temu.
Dla dzieci lasu "dawno temu" = naprawdę dawno temu... Tak więc kategorycznie odrzucam tę koncepcję posiłkując się Liściem :-P
Stary Ork - 2016-05-29, 17:07
:
Biorąc pod uwagę Branowe zaginanie czasu równie dobrze mogą spieprzać naprzód w przestrzeni i wstecz w czasie, żeby Bran mógł tysiące lat wcześniej zbudować Mur przeciw Innym i zostać swoim własnym prapraprapraprapradziadkiem.
MrSpellu - 2016-05-29, 18:03
:
Prawie jak u Sapkowskiego //spell
Sabetha - 2016-05-29, 18:28
:
You Know My Name napisał/a:
Że Zimnoręki to stryj Branna?


Dopuszczam do siebie tę myśl, aczkolwiek bardziej obstawiałabym Nocnego Króla. A propos, szkoda mi trochę, że w serialu zrobili Innych na jakieś pomarszczone lodowe mumie. Mogli bardziej się trzymać Martinowego pierwowzoru. Strach pomyśleć, jak wyglądałaby serialowa wybranka Nocnego, gdyby zdecydowano się umieścić gdzieś ten wątek :badgrin:
Romulus - 2016-05-30, 08:11
:
Ja widziałem i już wiem //kas //kas //kas :badgrin: :badgrin: :badgrin:

Generalnie, było mniej "fajerwerków", ale zajawki następnego odcinka obiecują fajne rozstrzygnięcia. Nie widziałem w nich Aryi, a szkoda, bo jest teraz w ciekawej sytuacji. Nie wiem, co u licha, kombinują z Samem w dalszym ciągu. Z Branem i jego losem sytuacja się rozjaśniła, jeśli chodzi o kwestię przeżycia. I jeśli chcecie uniknąć spoilera, to chyba nie oglądajcie "w poprzednim odcinku", bo możliwe, że za dużo zdradzono. Ale tylko mi się tak kojarzy, może nie mam racji, ponieważ oglądałem "jednym okiem".



MOŻLIWE SPOILERY





Wydarzenia w Królewskiej Przystani przybrały ciekawy obrót, choć w konsekwencji Jaime wyląduje w miejscu, w którym znalazł się w książkach. Zdaje się, że twórcy zmienili kolejność wydarzeń w serialu.
Ł - 2016-05-30, 20:17
:
Odcinek trochę zapchajbuła, trochę do przypomnienia zachomikowanych postaci i zaskakująco jak na Got słaby technicznie.
MrSpellu - 2016-05-31, 09:47
:
O "nudności" tego odcinka świadczy chociażby to, że za najciekawszy uznałem wątek, który do tej pory kompletnie zlewałem - Arya.
ASX76 - 2016-05-31, 09:58
:
Dla mnie najbardziej podobał się wątek Wielkiego Wróbla - załatwił wszystkich bez mydła //spell

Uratowanie Brana w ostatniej chwili i to przez... wiadomo kogo - bleh... Zdaje się, że u Martina ten osobnik nie był tym kim jest w serialu //mysli

Arya - było tak źle, że gorzej już być nie może, więc musi być tylko lepiej ;)

Zdecydowanie największą "męczybułą" jest wątek Sama i Goździka. Całe szczęście, że nie będzie więcej odcinków, bo to = więcej tego typu zapychaczy w tej produkcji.
MrSpellu - 2016-05-31, 10:30
:
ASX76 napisał/a:
Dla mnie najbardziej podobał się wątek Wielkiego Wróbla - załatwił wszystkich bez mydła


Ale przecież to było całkowicie do przewidzenia. Najciekawszym wątkiem jest tutaj własna gra Margaery, która prawdopodobnie w końcu zrozumiała naturę idących w mieście przemian (stare porządki tracą rację bytu). Przecież po jej rozmowie z Lorasem wiadomo, że to "duchowe przebudzenie" jest na pokaz. Męża owinęła sobie wokół palca i jest bardzo możliwe, że WW też szczerze wierzy w jej przemianę, a to daje jej sposobność omotania jego. Pytanie tylko czy się nie przeliczy.

Zresztą zwróć uwagę jak ją zrobili w tym odcinku. W tym zgrzeble wyglądała mocno niewinnie i fuckable jednocześnie (choć to może tylko moje subiektywne odczucie).
Taka mieszanka = nieszczęście gotowe :)
Sabetha - 2016-05-31, 11:05
:
ASX76 napisał/a:
Zdaje się, że u Martina ten osobnik nie był tym kim jest w serialu //mysli


Mam nadzieję. A jeśli nawet, sposób, w jaki serial potraktował tę intrygującą postać, woła o pomstę do niebios :evil:
ASX76 - 2016-05-31, 11:10
:
Ale po cóż motać Wielkiego Wróbla (nie wydaje mi się to możliwe, to jest przekoks inteligencji), skoro można było od razu siepnąć cały ten religijny cyrk i byłoby po balu? Rycerz Kwiatów zostałby od razu uwolniony, M. nie musiałaby odbywać marszu pokutnego... Wiele spraw by się uprościło. O dokonaniu pomsty za te wszystkie zniewagi nie wspomnę...

"Małż" M. od samego początku jest owinięty wokół jej najmniejszego palca. Inna sprawa, że jest on: dobry, prawy, uczuciowy i szlachetny.


Wyglądała mocno niewinnie... <-- "pozory mylą" - powiedział jeż, schodząc ze szczotki ryżowej ;)
Zresztą od kiedy to niewiasty tak wyglądają? :-P
MrSpellu - 2016-05-31, 12:20
:
Lud jest za Wiarą, więc to wycięcie tego religijnego cyrku skończyłoby się regularnym powstaniem. Wielki Wróbel o tym doskonale wiedział ("pragniemy zginąć za wiarę" - taki blef-nieblef) i IMO Margaery zdawała sobie z tego sprawę. Może ją przeceniam, ale myślę że postanowiła upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu - osłabić Lannisterów i podporządkować sobie Wiarę. Jak zauważyłeś - króla już ma głęboko w... e... kieszeni :-) Jaimie poleci kajś wpizdu, a królową matkę jakoś pogrąży się na procesie.

Stylówa królowej bogobojnej dziewicy kochanej przez lud mode on i do przodu ;)
ASX76 - 2016-06-01, 09:16
:
Koncept skądinąd słuszny, natomiast M. nie ma co liczyć na podporządkowanie sobie Wiary. Wielki Wróbel nie da się wydymać :-P
Osłabienie Cersei - jak najbardziej. Paradoksalnie, może się okazać, że cała ta sytuacja przyniesie M. więcej pożytku, niż szkody. Co w niczym nie zmienia faktu, że jej godność wielce ucierpiała ;)

P.S. Nigdy więcej Sama! :-P
MrSpellu - 2016-06-01, 09:29
:
Ale właśnie siła Wiary tkwi w uciskanym ludzie. Wróbel jest sprytny, ale z tego co się orientuję, to Margaryna też głupia nie jest. Zacznie sypać dekretami, że możni w mieście będą się musieli podzielić majątkiem z biednymi, żyć skromniej i w zgodzie z absolutem (choćby porzeczkowym). To będzie uderzać przede wszystkim w Lannisterów. Aż w końcu Wróbel nic nie będzie mógł zrobić, bo nagle się okaże że Król i Królowa są świętsi od niego.

W serialu pewnie i tak to spierdolą, ale pomarzyć można.
Trojan - 2016-06-01, 10:15
:
wiesz Spellu, cokolwiek mądrego powiesz, napiszesz, stworzysz

to i tak w końcu podpisujesz to "tym zdjęciem" ....
MrSpellu - 2016-06-01, 10:31
:
Masz coś przeciwko instrumentom dętym?
Romulus - 2016-06-06, 18:19
:
6x07 - na pewno dużo dobrego można powiedzieć o lokacjach. Naprawdę urokliwe. Riverrun, ta miła dolinka, obrazki z Północy. Chętnie pooglądałbym je dłużej. Tego chyba mi brakowało w tym serialu, takiego scenograficznego oddechu. Efekty specjalne idą na smoki, Innych, zombiaki, a te obrazki zrobiłyby dużo więcej dobrego i tańszym kosztem.

Sama fabuła odcinka też była nie najgorsza. Ale bez szału - co za zarzut nie uznaję. Chyba. Po tym odcinku kołacze mi się w głowie pytanie: dlaczego? Riverrun rozumiem, ale mimo to: dlaczego? Dlaczego ta dolinka i powrót pewnej postaci? Dlaczego Arya? Na Północy za łatwo być nie mogło więc się nie czepiam. Ale może Sansa poszła wreszcie po rozum do głowy? W Królewskiej Przystani - jaki plan ma Królowa Cierni, bo co z Margaery to wiadomo (MrSpellu - zadmij w trąbę :) ).

W oddzielnym akapicie zapytam też: dlaczego Ian McShane w takiej nic nie wartej roli? Nudził się? Bezrobotny? Szkoda takiego aktora na taki ogon. :(

Promo 6x08 - jak zwykle: "mówi" nic i obiecuje wiele, a potem się okaże, że chodziło o coś innego. :)
ASX76 - 2016-06-06, 19:41
:
6x07 - o wiele ciekawszy od poprzedniego odcinka. Fajna rola Iana, acz szkoda, że tak krótka. Dobre i tyle.
Masz coś przeciwko "pewnej" postaci? No! :-P

Arya - po kiego spleśniałego grzyba raczono nas przez multum czasu ekranowego scenkami z jej szkolenia, żeby potem takie coś? Niemniej, nic nie jest przesądzone ;) Serial stanowczo ma zbyt wiele "wypełniaczy", które kompletnie nic nie wnoszą.
A podobno materiału miało starczyć na wiele sezonów... ;)

Margo (czy jak tam to leci) - toż od początku było jasne, że rozgrywa "popisową" rolę.
Inna sprawa, czy Wielki Wróbel rzeczywiście wierzy w te "cuda na kiju" //spell

Smoki? Błee... Olbrzym fajniejszy //spell

"Gra o tron" jest serialem, który obok momentów wielkich, ma sporo wywołujących "automatyczny" facepalm.

Królowa Cierni zapewne ma taki plan, żeby spierd... stamtąd, póki jeszcze może ;)
Trojan - 2016-06-06, 22:57
:
nie rozumiem zarzutów wobec "wypełniaczy" - one przeca tworzą klimat - nie muszą nic wnosić.

co do Iana - może podoba m się serial i chciał w nim przez chwile uczestniczyć... albo teraz "wypada" pokazać się w GoT :)
Ł - 2016-06-07, 05:09
:
Też się cieszę że Bronn wrócił. :mrgreen:


A ja lubię że czasem w GoT mignie tylko przez jeden odcinek fajna postać i kaput. Coś jak z tą przywódczynią dzikich.

Z Aryą to raczej pewne że przeżyje, mam nadzieje że zrobią z tego coś więcej niż "zabili go i uciekł.

Greyjoyowie mieli fajną scenę - niby takie nadrabianie wakatu cycków z poprzednich odcinków, ale calość ma głębszy sens, Yara wyraźnie chce odbudować Theona. Nawet ta uwaga o idzie chędożężyć cycki tej kurewki (z ukrytym pytaniem ALE JAK?), to informacja że brak penisa nie jest przeszkodą. Swoją drogą - co to było za miasto? Volantis?


PS. dzięki awatarowi Spella zrozumiałem w pełni ten szlagier: https://www.youtube.com/watch?v=vK2oIrhNBKs #dęciak
MrSpellu - 2016-06-07, 09:11
:
Ł napisał/a:
Nawet ta uwaga o idzie chędożężyć cycki tej kurewki (z ukrytym pytaniem ALE JAK?), to informacja że brak penisa nie jest przeszkodą.


Theon zawsze może zostać gejem lub Baelish może załatwić mu panienkę ogarniętą w czakrach //spell

No i Król się skarżył Wróblowi, że Margaryna mu nie daje. A to huncwot!
ASX76 - 2016-06-07, 09:21
:
Ja tam się cieszę z powrotu Ogara, a nie Bronka :-P

Theon pedałem? O nie! I tak już było tego za dużo, dość pokazywania "pedalizmu"! --_-

W tak delikatnej materii król może liczyć tylko na pomoc Wróbla :-P


Arya nie powinna przeżyć po takich ciosach, toż wnętrzności ma w strzępach po takiej "akcji" + do tego gwałtowne skręty tułowia po zranieniu, że o zeskoku do brudnej wody nie wspomnę :-P Oczywiście przetrwa, bo tak nakazuje scenario :-P


Dla Yary brak "wróbla" nie jest przeszkodą, ale dla Theona to już insza inszość :-P
Stary Ork - 2016-06-08, 07:12
:
Ł napisał/a:
Swoją drogą - co to było za miasto? Volantis?

Zdaje się że Braavos, pewnie Theon w następnym odcinku zgarnie z ulicy Aryę jak mu się po pijaku włączy szwendacz.
Bronn wrócił, yay //cheerleader Do tego Blackfish pokazał wysoki badass factor, babka pokazała cojones, Ogar pokazał że warto robić nadgodziny a młodzi Freyowie wyszli na debili. Ze wszech miar udany odcinek.

Łaku, bardziej chodzi o ten szlagier:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=zbBCke8H4Bs[/youtube]

Pa - pa - rara, uważaj na zakrętach //muzyka
Shadowmage - 2016-06-08, 08:33
:
Chyba Braavos - było w pewnym momencie powiedziane, że "w zatoce stoi cała flota Greyjoyów".
Stary Ork - 2016-06-08, 08:45
:
No o to mi szło, jak Arya chciała się zaokrętować, jeden z żeglarzy to mówił.
MrSpellu - 2016-06-08, 09:05
:
I faktycznie Theon po pijaku wpadnie na Aryę. Będzie chciał odpokutować grzechy i ją przygarnie //spell
Stary Ork - 2016-06-08, 09:49
:
Takie jest żelazne prawo opowieści. A że Arya nie wie co Theon nawywijał w Winterfell, to będą wielką, szczęśliwą patologiczną rodziną dopóki kastrat albo karzeł jej nie zaspojleruje. Hilarity ensues.

ASX76 napisał/a:
A podobno materiału miało starczyć na wiele sezonów...


Słaby pierwowzór literacki. Z gówna bata nie ukręcisz.
Romulus - 2016-06-08, 12:23
:
MrSpellu napisał/a:
I faktycznie Theon po pijaku wpadnie na Aryę. Będzie chciał odpokutować grzechy i ją przygarnie //spell

Biorąc pod uwagę twoje ostatnie trafienia chyba powinieneś oznaczać takie wpisy jako spoilery. :-P
MrSpellu - 2016-06-08, 15:55
:
Albo zatrudnić się jako scenarzysta //spell
Ł - 2016-06-08, 17:56
:
Ej a postój Greyjoyów to nie jest Stare miasto? Spójrzcie na ilustracje http://awoiaf.westeros.org/index.php/Oldtown

Braavos ma inną kolorystykę zdaje się (w serialu).

i czasoprzestrzennie ta wersja większy sens.
ASX76 - 2016-06-08, 18:22
:
"Czasoprzestrzennie" tu nic nie ma sensu, np. Littlefinger jest wszędzie. Przypadek? :-P


Aryę uratować może tylko magia --_-
Romulus - 2016-06-08, 18:27
:
Albo aktorka, której nie zabiła.

Ale co z Littlefingerem? Że w jednym odcinku w Dolinie, a w drugim na Północy? Pojechał, to był. :-P Szybko mu poszło, to fakt. Może za szybko. Ale wydarzenia dzieją się szybciej, a zsynchronizować je we wszystkich wątkach wymagałoby rozciągnięcia fabuły na więcej odcinków. A na to się nie zanosi i chyba rzeczywiście sezon 7 i 8 łącznie będą liczyć 13 odcinków.
ASX76 - 2016-06-08, 20:29
:
W tej produkcji im mniej odcinków, tym lepiej. Stanowczo zbyt wiele miejsca poświęca się jakimś pierdołom. Lepiej dłużej pokazywać wątki, które cokolwiek sensownego wnoszą, niż skakać "na chwilę" od postaci do postaci. Niech niczego nie rozciągają i się streszczają. Te cholerne smoki zapewne zżerają sporo $ ;)

Toż to nie był jednorazowy przypadek, że Littlefinger materializuje się w try miga tam, gdzie tylko zechce ;)


Arya - wolne żarty... Z takimi ranami nie ma prawa przeżyć. No, ale na ekranie nie takie rzeczy są możliwe :lol:

Aktorka, jak najbardziej. Któż, jeśli nie ona? Mam nadzieję, że nie będzie to "samczyk bez wróbelka" :-P
Stary Ork - 2016-06-08, 21:53
:
Ł napisał/a:
Ej a postój Greyjoyów to nie jest Stare miasto? Spójrzcie na ilustracje http://awoiaf.westeros.org/index.php/Oldtown

Braavos ma inną kolorystykę zdaje się (w serialu).

i czasoprzestrzennie ta wersja większy sens.


Myślę że gdyby flota Greyjoyów wpłynęła w sile do jakiegokolwiek portu Westeros, to zrobiłaby większe zamieszanie niż król Tommen wjezdżający główną bramą wierzchem na królowej Margaery. Obstawiam Braavos.
Trojan - 2016-06-08, 22:03
:
Ł napisał/a:
Ej a postój Greyjoyów to nie jest Stare miasto? Spójrzcie na ilustracje http://awoiaf.westeros.org/index.php/Oldtown

Braavos ma inną kolorystykę zdaje się (w serialu).

i czasoprzestrzennie ta wersja większy sens.


hmm wydaje mi się że widziałem w tle miasta/portu Kolosa z Rodos - wpisz w google Braavos i się wyjaśni.
Kalevala - 2016-06-08, 22:12
:
Shadowmage napisał/a:
Chyba Braavos - było w pewnym momencie powiedziane, że "w zatoce stoi cała flota Greyjoyów".


Chodziło o Zatokę Niewolniczą, która leży sporo na południe od Braavos. Żelazna Flota stacjonuje w Volantis.
W tłumaczenie polskie chyba wkradł się błąd i faktycznie brzmi jakby chodziło o Braavos. Braavos byłoby Greyjoyom zupełnie nie po drodze.
Trojan - 2016-06-08, 22:21
:
tak sobie myślę - że fota Greyów to będzie spora wpadka w logice serialu.

Jeżeli będzie jak na to wygląda - że rodzeństwo popłynie do Mogołów celem pośrednictwa w inwazji - to będzie bzdura - ile okrętów mogła zabrać Asha ? 50 ?

ps. Oldtown jedak ma większy sens - do Braavos kawał drogi ...

http://quartermaester.info (fajna mapa)
Shadowmage - 2016-06-08, 22:53
:
Jednak nie Braavos. I nie Oldtown. Jak się wsłuchać, to jest mowa o zatoce niewolniczej.
Ł - 2016-06-09, 08:17
:
Czyli moje pierwsze przypuszczenie - Volantis było słuszne, widać to jak się porówna kadry z podróży Tyriona. Właściwie to już wszyscy bohaterowie obierają kierunek na finał serialu i mniej więcej wiadomo jakie mają cele. Chyba największą wild cart pozostaje Bealish (ofkors) i ...... Sam Tarly. Boltonowie pewnie odpadną jeszcze w tym sezonie, czeka nas Stark reunion, desant Dany (z poparciem któryś Grejowów i zapewne Dorne). Następny game changer to będzie przkroczenie Muru przez Innych.
MrSpellu - 2016-06-09, 08:50
:
I tak to o Theonie i Aryi podtrzymuję. Ludzie po pijaku dokonują rzeczy nieprawdopodobnych :P
Ł - 2016-06-09, 16:26
:
"Długość dotychczasowych epizodów wahała się między 50 a 59 minutami. Przedostatni odcinek obecnego sezonu - który zobaczymy 19 czerwca - będzie trwał bitą godzinę. Ale i tak przebije go tegoroczny finał, którego czas trwania wyniesie 69 minut. Tytułu dwóch ostatnich odcinków szóstego sezonu to "Battle of the Bastards" (epizod 9) i "The Winds of Winter" (epizod 10). Oba wyreżyseruje Miguel Sapochnik, który pracował m.in. przy zeszłorocznym "Hardhome", pamiętnym ze względu na bitwę Dzikich z lodowymi zombie. "

źr: http://www.filmweb.pl/new...a+dłużej-117930

ps: jaram się!
Trojan - 2016-06-09, 17:42
:
no dobra, ale o jakim desancie Dany można tutaj mówić ? 2000 jeźdźców nie podbije Westeros.
Chyba że wracamy do mojej koncepcji - i smoki odwalają robotę, a 2000 mongołów zbiera łupy i hołdy
Shadowmage - 2016-06-09, 23:05
:
Nie przejmujmy się liczbami. Akurat ta strona leży w serialu od samego początku.
Ł - 2016-06-10, 09:27
:
Trojan napisał/a:
no dobra, ale o jakim desancie Dany można tutaj mówić ? 2000 jeźdźców nie podbije Westeros.
Chyba że wracamy do mojej koncepcji - i smoki odwalają robotę, a 2000 mongołów zbiera łupy i hołdy


a nieskalani, a najemnicy? a wsparcie wielkich rodów którym nie podoba się status quo, ale które same z siebie są za słabe na samodzielne zawojowanie (greyjoyowie, dorne)? No i trzeba wziąśc pod uwagę że Westeros jest wyniszczone wojnami domowymi, powstały w nim niezależne od feudalnej władze ludowe grupki fanatyków (wojująca wiara, bractwo bez chorągwi), obecna władza jest już mocno podkopana. Serio nie trzeba nawet tych tych smoków żeby tą chwiejącą się chatę wywrócić do góry nogami. Pytanie nie jest czy to możliwe, tylko czy Dany zdąży zanim przyjdzie Zima.
Trojan - 2016-06-10, 09:37
:
?
ja tutaj zwracam uwagę na problem logistyki - w tym momencie nie ma w Westeros floty która mogłaby przetransportować Smocze legiony.

co do Greyów - po tym jak Asha zakosiła większość/lepszą część w sumie niewielkiej floty - to zapowiedzi nowego o odbudowie ( i przewiezieniu Dorthaków) wyłącza Żelaznych na lekko-fantasy 2 lata.
Trojan - 2016-06-10, 09:38
:
a tu kolega Rodion z innego-ale-takiego-samego forum znalazł taką ciekawostkę:

Obrazek

Ł - 2016-06-10, 10:21
:
Trojan napisał/a:

co do Greyów - po tym jak Asha zakosiła większość/lepszą część w sumie niewielkiej floty - to zapowiedzi nowego o odbudowie ( i przewiezieniu Dorthaków) wyłącza Żelaznych na lekko-fantasy 2 lata.

A oglądałeś ostatni odcinek w którym Yara mówi że płynie do Dany, bo oględnie rzecz biorąc zajumała pomysł na biznes od wujka?
Trojan - 2016-06-11, 08:39
:
Widziałem i przeca o tym piszę Yara ma za mało statków aby cokolwiek zdziałać w sprawie inwazji Dorthakow.
MrSpellu - 2016-06-11, 10:59
:
Więc może zbuduje więcej? Na miejscu?
Stary Ork - 2016-06-11, 11:03
:
Do następnej zimy zdąży.
Trojan - 2016-06-11, 13:50
:
dwa razy zimni przejdą przez Westeros zanim tam zbudują flotę inwazyjną :)
bimali1 - 2016-06-11, 17:49
:
Jak nie przestaniecie o tej GoT, to zejdę śmiertelnie. :mrgreen:
Ja tam oglądam hurtem, kiedy sezon jest skończony.
Romulus - 2016-06-13, 09:04
:
6x08 szału nie zrobił. Widać, że twórcy chcą pozamykać wszystkie wątki przed finałem sezonu i finałem serialu. I to tyle na razie. Jeszcze dwa odcinki, tytuły są zachęcające. A zapowiedź "The Battle of Bastards": https://www.youtube.com/watch?v=OEGbqwyh8hI Się zdziwię, jeśli Snow przegra. :)
Plejbek - 2016-06-13, 09:23
:
Romulus napisał/a:
Widać, że twórcy chcą pozamykać wszystkie wątki przed finałem sezonu i finałem serialu)

Znaczy, że obecny sezon jest przedostatni?
ASX76 - 2016-06-13, 09:43
:
Plejbek napisał/a:

Znaczy, że obecny sezon jest przedostatni?



Nie. Jeszcze mają być 2, według zamierzeń twórców. HBO chce więcej.
Romulus - 2016-06-13, 13:58
:
ASX76 napisał/a:
Plejbek napisał/a:

Znaczy, że obecny sezon jest przedostatni?



Nie. Jeszcze mają być 2, według zamierzeń twórców. HBO chce więcej.

Póki co, wszystko wskazuje na to, że 7 i 8 sezon będą łącznie liczyć 13 odcinków. I to chyba dobrze, sądząc po 6x08, który w gruncie rzeczy był taką zapchajdziurą.
ASX76 - 2016-06-13, 21:05
:
Szósty sezon stoi, a właściwie leży, pod znakiem "lania wody" ;)
Arya - WTF? LOL! Cudownie "zacerowana" po zmasakrowaniu brzucha nożem, a niedługo potem: biegała, skakała, walczyła... jakby wcześniej nic jej się nie stało. No i, oczywiście, zrobiła fatality "koksiarze-terminatorowi"... Nie no, błagam... To tak głupie, że aż śmieszne Cały ten wątek to od początku do końca jeden wielki bezsens :badgrin:

Siekierezada w wykonaniu Ogara - OK.

Góra - OK.

I tyle było dobrego. Cała reszta ssie po całości. Najgorszy sezon, póki co?
Trojan - 2016-06-13, 21:10
:
kierwa,
wam to oglądać Xenę i Herkulesa - tam się dużo działo, i walki i wszystko. Linia dialogowa prosta.
Ł - 2016-06-13, 21:40
:
ASX76 napisał/a:

Arya - WTF? LOL! Cudownie "zacerowana" po zmasakrowaniu brzucha nożem, a niedługo potem: biegała, skakała, walczyła... jakby wcześniej nic jej się nie stało.

Ja bym racjonalizował to w ten sposób że przecież jej trening polegał m.i. na udawaniu słabszej niż w rzeczywistości, wręcz bezbronnej. Być może znaczna cześć tej ciuciubabki to była reżyserka.
MrSpellu - 2016-06-13, 22:21
:
No i w sumie ta druga nie miała treningu a'la Ślepa furia :P
Shadowmage - 2016-06-13, 22:41
:
Łaku - w pościgu tak, ale generalnie jak na półżywą zaraz po podziurawieniu, to trochę fantastyka :D
ASX76 - 2016-06-13, 23:06
:
Ł napisał/a:

Ja bym racjonalizował to w ten sposób że przecież jej trening polegał m.i. na udawaniu słabszej niż w rzeczywistości, wręcz bezbronnej. Być może znaczna cześć tej ciuciubabki to była reżyserka.



W wykonaniu reżysera na pewno ;)
Natomiast doskonale widzieliśmy, jak brzuszek Aryi został fachowo podziurawiony nożem i mimo to, dała radę. Z logicznego punktu widzenia nie da się tego obronić :-P
Romulus - 2016-06-14, 07:14
:
Nie zgodzę się, że to najsłabszy sezon. Ale najsłabszy odcinek w sezonie na pewno. Wątek Aryi był w nim najsłabszy. Akcja w wątku Tyrion/Daenerys pokazuje zaś, że nie ma już czasu na zwlekanie z ich powrotem do Westeros. Gdyby liczba odcinków miała się zwiększyć, można byłoby tu jeszcze trochę rozwlec akcję. Dalej nie kumam celowości powrotu Drwala. :) Brienne i Jaimie - któreś z nich zemrze, albo już nie zobaczą się na ekranie, te sceny wyglądały na Ostatnie Pożegnanie. Bo Góra to w zasadzie strata czasu. Chyba że narobi jakiejś rzeźni, której się wszyscy spodziewają. Ale jeśli miał się pojawić tylko po to, żeby Wróbelek Elemelek zakazał próby walki, to lipa. W odcinku dawał radę także Jaime. A może przede wszystkim on (dowcipkowanie Tyriona pomijam). Jak widać Blackfish był tylko nędznym dodatkiem. Powodem, aby wysłać Brienne i dać jej powód do ostatniego, "rozliczeniowego" spotkania z Jaimem. A w przypadku Królobójcy była to okazja, aby pokazać, że jest nie tylko porywczym i uroczym kazirodcą, ale także niezłym wodzem i taktykiem. Ale na tle Freyów była to łatwizna. Choć zagranie z Edmurem było przemyślane, mimo że ryzykowne.
Ł - 2016-06-14, 08:17
:
Shadowmage napisał/a:
Łaku - w pościgu tak, ale generalnie jak na półżywą zaraz po podziurawieniu, to trochę fantastyka :D

Dlatego napisałem że to racjonalizowanie sobie tej rzeczy. --_- Zresztą cały wątek ludzi bez twarzy chyba będzie się opierał na domysłach i racjonalizacjach patrząc na reakcje Jaqena.

Mimo wszystko odcinek dał ciekawy wgląd w psychologię Jaimiego, szczególnie namieszał tym którzy byli zwolennikami opcji "nawrócony zbójcerz".
Trojan - 2016-06-14, 08:18
:
hmm,
może Breinne ma być/będzie/była impulsem, by Jaimie nietzschym Andrzej Kmicic dokonał przewartościowania waluty w którą zainwestował.

w każdym bądź razie - ja oczekuję że się jeszcze spotkają... jedno pochyli się nad martwym ciałem drugiego.

albo w pojedynku :)
ASX76 - 2016-06-14, 08:55
:
Pojedynek? Jaimie nie ma najmniejszych szans lewą ręką, więc w ogóle nie powinien stawać do takiego z góry przegranego boju ;)

Jaimie doskonale zdaje sobie sprawę z tego co zrobił i dlaczego, ale kocha Cersei. I to tłumaczy wszystko :-P
dworkin - 2016-06-14, 09:02
:
W sumie nie zrobił nic szczególnie złego. Zagrał chuja przed słabym psychicznie Edmurem i go złamał. Nie sądzę, by potrafił zrealizować swą groźbę w pełni.
MrSpellu - 2016-06-14, 09:02
:
Ł napisał/a:
Mimo wszystko odcinek dał ciekawy wgląd w psychologię Jaimiego, szczególnie namieszał tym którzy byli zwolennikami opcji "nawrócony zbójcerz".


Tylko weź pod uwagę, że Jaimie został wpierw przez Tully'ego potraktowany jak śmieć, choć ten obiecał mu lepsze traktowanie - a rękojmią było szlacheckie słowo honoru. Reakcja na to zachowanie była improwizowana "skoro mnie traktujesz jak skurwesyna bez honoru, to ok, dla Ciebie będę skurwesynem bez honoru". IMO to był "tylko" blef, wiedział że Tully mu uwierzy... gdyż według niego Jaimie był skurwesynem bez honoru :)
Romulus - 2016-06-14, 09:18
:
I to jest jego zaletą: jest skurwesynem świadomym i pogodzonym z tym, jaką ma opinię. I nawet jeśli się z nią nie zgadza (bądź prawda jest inna), potrafi tym zagrać. Samoświadomość. Key word. :)
ASX76 - 2016-06-14, 09:32
:
dworkin napisał/a:
W sumie nie zrobił nic szczególnie złego.


A kto strącił B(a)rana z wieży, hę? Święty Mikołaj? :-P
Ł - 2016-06-14, 09:48
:
MrSpellu napisał/a:

Tylko weź pod uwagę, że Jaimie został wpierw przez Tully'ego potraktowany jak śmieć, choć ten obiecał mu lepsze traktowanie - a rękojmią było szlacheckie słowo honoru. Reakcja na to zachowanie była improwizowana "skoro mnie traktujesz jak skurwesyna bez honoru, to ok, dla Ciebie będę skurwesynem bez honoru". IMO to był "tylko" blef, wiedział że Tully mu uwierzy... gdyż według niego Jaimie był skurwesynem bez honoru :)

Zgoda choć Blackfish usłyszawszy historie Brienne miał chyba chwilę refleksji że trochę się pomylił. Widac to w niezłej grze aktorskiej.

dworkin napisał/a:
W sumie nie zrobił nic szczególnie złego. Zagrał chuja przed słabym psychicznie Edmurem i go złamał. Nie sądzę, by potrafił zrealizować swą groźbę w pełni.


Mały hint - jak myślisz czemu przywołał słowa "rzeczy które robimy dla miłości"? Edmur tego nie mógł zrozumieć, ale widz powinien skojarzyć kiedy pierwszy raz padły te słowa: https://www.youtube.com/watch?v=5I-vAbjBiHA
dworkin - 2016-06-14, 10:12
:
ASX76 napisał/a:
dworkin napisał/a:
W sumie nie zrobił nic szczególnie złego.

A kto strącił B(a)rana z wieży, hę? Święty Mikołaj? :-P

W tej konkretnej scenie nie zrobił. W tym odcinku nie zrobił. I właściwie od dawna nie zrobił. Zatem bez względu na to, jaki jest, nie zrobił jeszcze nic, co mogłoby prawdziwie podważyć jego domyślne nawrócenie. Brienne rozpoczęła proces autorefleksji, po którym na pewno nie jest tym samym człowiekiem.
MrSpellu - 2016-06-14, 10:20
:
dworkin napisał/a:
I właściwie od dawna nie zrobił

Zgwałcił siostrę? ;)

IMO bardziej niż Brienne pomógł tutaj wyraźny spadek w tabeli Rzeźników Westeros.
dworkin - 2016-06-14, 10:30
:
Ja odebrałem ten gwałt nie jako ustalenie dominacji, ale siłowe wyszarpanie bliskości z ukochaną osobą, której miłości mu brakowało, bo nie była ostatnio okazywana. Sama Cersei przyjęła to raczej jako chwilową niedogodność niż prawdziwy gwałt.
Trojan - 2016-06-14, 10:40
:
swoją drogą...
to Jaimie nie był/nie jest jakoś specjalnie przywiązany do swoich dzieci :)

zakładam że Jednoręki ma za zadanie zginąć śmiercią bohatersko-heroiczną i tak się stanie. Stojąc przed Wyborem, postąpi wbrew swojemu wizerunkowi i zrobi coś ostatecznego
Taka oczywista pętla - jego historia zaczyna się gdy traci twarz/honor zabijając Aegona a ratując Kingslanding (o czym nikt nie wie) a zakończy odwrotnie - gdzieś na północy rzuci się i swoją armię w jakąś Termopilską sytuację ratując Starków / Briennę /Westeros

[ już się wzruszyłem ]
MrSpellu - 2016-06-14, 10:41
:
dworkin napisał/a:
Ja odebrałem ten gwałt nie jako ustalenie dominacji, ale siłowe wyszarpanie bliskości z ukochaną osobą, której miłości mu brakowało, bo nie była ostatnio okazywana. Sama Cersei przyjęła to raczej jako chwilową niedogodność niż prawdziwy gwałt.


Ta, "rzeczy, które robimy dla miłości".
Ł - 2016-06-14, 11:30
:
Trojan napisał/a:
swoją drogą...
to Jaimie nie był/nie jest jakoś specjalnie przywiązany do swoich dzieci :)

Mylisz się. Na pewno nie można mu tego okazywać tak jak Cersei z oczywistych względów, ale chociażby rozmowa z Myrcellą, udowodniła że Jaimie jest przywiązany mocno do swego potomstwa i ma poczucie winy z tego że nie mogą być normalną rodziną. Z Jofreyem i Tommem jest nieco inna relacja bo oboje byli jego formalnymi przełożonymi, a wiadomo że tu doszły typowe tarcia ambicjonalne/kompetencyjne.
Shadowmage - 2016-06-14, 14:26
:
Mnie jakoś nic specjalnie nowego ten odcinek na temat Jaimego nie przyniósł, a jedynie potwierdził wcześniejszy obraz. Czyli dla rodziny zrobi wszystko, nawet największą podłość. Ale jak go nic nie kosztuje, to - być może dla własnego samopoczucia - jest skłonny do ludzkich odruchów.
Trojan - 2016-06-14, 16:12
:
A mógł zabić
Ł - 2016-06-16, 08:58
:
Dla niego priorytetem było jak najszybsze załatwienie Riverrun, w zasadzie groźba Blackfisha o co najmniej 2 letnim oblężeniu skłoniła go do podjęcia jazdy po bandzie w postaci grania synem Edmura i groźby całkowitego wycięcia Tullych, co w ostateczności, jestem przekonany, zrobiłby. Ale sam oddalał tą ostateczność zgadzając się m.i. na mediację Brienne, czy sam próbując negocjacji.

Swoją drogą - czy teraz jak już oddalano go z Gwardii to jest dziedzicem Lannisterów, jak wcześniej chciał Tywin? Niby zbroję zmienił w ostatnich odcinkach na rodową.
Stary Ork - 2016-06-16, 13:53
:
Romulus napisał/a:
Nie zgodzę się, że to najsłabszy sezon. Ale najsłabszy odcinek w sezonie na pewno. Wątek Aryi był w nim najsłabszy. Akcja w wątku Tyrion/Daenerys pokazuje zaś, że nie ma już czasu na zwlekanie z ich powrotem do Westeros. Gdyby liczba odcinków miała się zwiększyć, można byłoby tu jeszcze trochę rozwlec akcję. Dalej nie kumam celowości powrotu Drwala. :) Brienne i Jaimie - któreś z nich zemrze, albo już nie zobaczą się na ekranie, te sceny wyglądały na Ostatnie Pożegnanie. Bo Góra to w zasadzie strata czasu. Chyba że narobi jakiejś rzeźni, której się wszyscy spodziewają. Ale jeśli miał się pojawić tylko po to, żeby Wróbelek Elemelek zakazał próby walki, to lipa. W odcinku dawał radę także Jaime. A może przede wszystkim on (dowcipkowanie Tyriona pomijam). Jak widać Blackfish był tylko nędznym dodatkiem. Powodem, aby wysłać Brienne i dać jej powód do ostatniego, "rozliczeniowego" spotkania z Jaimem. A w przypadku Królobójcy była to okazja, aby pokazać, że jest nie tylko porywczym i uroczym kazirodcą, ale także niezłym wodzem i taktykiem. Ale na tle Freyów była to łatwizna. Choć zagranie z Edmurem było przemyślane, mimo że ryzykowne.


Najmocniejszymi punktami i tak było pożegnanie eunucha z karłem i negocjacje Ogara z Berrikiem //orc . Liczyłem że Blackfisha będą bardziej eksploatować, ale przynajmniej Toby Menzies wreszcie dostał coś do zagrania.
ASX76 - 2016-06-16, 15:01
:
Nie pokazali ostatniej walki Blackfisha, ani końca "koksiarskiej" zabójczyni, a Wy nic... Przeszliście nad tym do porządku dziennego i jakoś nikomu tu to nie przeszkadzało...

Arya - "pierdylion" godzin szkolenia i męczenie widzów jej "popisami", aż w końcu twórcy doszli do wniosku, że czas skończyć tę "ciuciubabkę" i jednak dziewczynka zachowa życie, swą tożsamość i skilla, wbrew wszelkiej logice.


Augustusie - zagranie Edmurem ryzykowne? Czym konkretnie ryzykował Jaime? Toż z tego jeńca i tak nic nie było, bo Blackfish nie zgodził się na oddanie zamku za niego... "Ryzykowne" to by było, gdyby nim nie zagrał, bo wtedy oblężenie byłoby pewne... Quod erat demonstrandum.

Menzies najlepszą scenę zagrał miną, kiedy po raz pierwszy zobaczył swą żonę podczas Krwawych Godów //spell
Romulus - 2016-06-16, 15:46
:
ASX76 napisał/a:
Augustusie - zagranie Edmurem ryzykowne? Czym konkretnie ryzykował Jaime? Toż z tego jeńca i tak nic nie było, bo Blackfish nie zgodził się na oddanie zamku za niego... "Ryzykowne" to by było, gdyby nim nie zagrał, bo wtedy oblężenie byłoby pewne... Quod erat demonstrandum.

Mógł wleźć za mury i powiedzieć oblegającym, że ich zrobił w wała. Po zdradzie na Krwawych Godach, uwięzieniu - każdy, nawet Edmure (w książkach był raczej lekkomyślny i słaby plus coś tam z honorem rycerskim), zmieniłby się i przestał zwrot "na honor!" brać poważnie. :)

ASX76 napisał/a:
Menzies najlepszą scenę zagrał miną, kiedy po raz pierwszy zobaczył swą żonę podczas Krwawych Godów //spell

Ten aktor w ogóle jest źle w tym serialu obsadzony. Powinien dostać jakąś główną rolę. W "Outlanderze" jako zdeprawowany bydlak spisuje się znakomicie.
Stary Ork - 2016-06-16, 17:45
:
ASX76 napisał/a:
Nie pokazali ostatniej walki Blackfisha, ani końca "koksiarskiej" zabójczyni, a Wy nic... Przeszliście nad tym do porządku dziennego i jakoś nikomu tu to nie przeszkadzało...


A to jakaś jazda obowiązkowa była, czy co? o_O
Ł - 2016-06-16, 18:06
:
Akurat brak ekspozycji tego wydarzenia poprzedzony komentarzem Blackfisha "dawno nie walczyłem na miecze, zrobię z siebie pewnie idotę" jest całkiem spoko. :mrgreen:
ASX76 - 2016-06-17, 10:51
:
Romulus napisał/a:

Mógł wleźć za mury i powiedzieć oblegającym, że ich zrobił w wała. Po zdradzie na Krwawych Godach, uwięzieniu - każdy, nawet Edmure (w książkach był raczej lekkomyślny i słaby plus coś tam z honorem rycerskim), zmieniłby się i przestał zwrot "na honor!" brać poważnie. :)


Ten aktor w ogóle jest źle w tym serialu obsadzony. Powinien dostać jakąś główną rolę. W "Outlanderze" jako zdeprawowany bydlak spisuje się znakomicie.



1. A kto miał w garści jego żonę i dziecko, hę? ;)

2. Jakąś główną rolę - za kogo? //mysli
Stary Ork - 2016-06-17, 13:20
:
Moim zdaniem byłby z niego zajebójczy Renly. Ale jak wreszcie zaczną kręcić Amber to przynajmniej ma kto zagrać Benedykta.
Romulus - 2016-06-17, 13:57
:
ASX76 napisał/a:
Romulus napisał/a:

Mógł wleźć za mury i powiedzieć oblegającym, że ich zrobił w wała. Po zdradzie na Krwawych Godach, uwięzieniu - każdy, nawet Edmure (w książkach był raczej lekkomyślny i słaby plus coś tam z honorem rycerskim), zmieniłby się i przestał zwrot "na honor!" brać poważnie. :)


Ten aktor w ogóle jest źle w tym serialu obsadzony. Powinien dostać jakąś główną rolę. W "Outlanderze" jako zdeprawowany bydlak spisuje się znakomicie.



1. A kto miał w garści jego żonę i dziecko, hę? ;)

2. Jakąś główną rolę - za kogo? //mysli

Żonę, którą - zdaje się - raz na oczy widział i raz bzyknął oraz dzieciaka, którego na oczy nie widział. Szczerze pisząc, to na jego miejscu w ogóle nie miałbym dylematu. Schowałbym się za murami z wujem i zyskałbym trochę czasu. Póki życie, póty jest nadzieja. :)

Nie wiem, w której roli obsadziłbym Tobiego. Może i Renly. Ale i Littlefinger też byłby niezły, choć aktor w tej roli pasuje do postaci idealnie. Coś ciekawszego na pewno bym znalazł. :)
ASX76 - 2016-06-17, 19:56
:
Romulus napisał/a:

Żonę, którą - zdaje się - raz na oczy widział i raz bzyknął oraz dzieciaka, którego na oczy nie widział. Szczerze pisząc, to na jego miejscu w ogóle nie miałbym dylematu. Schowałbym się za murami z wujem i zyskałbym trochę czasu. Póki życie, póty jest nadzieja. :)




To, że Ty nie miałbyś dylematu w tej sytuacji, wcale nie znaczy, że ktoś inny miałby tak samo.

Cóż z tego, że raz na oczy widział i raz "bzyknął"? Zatem ile razy musiałbyś "na oczy zobaczyć" i ile razy "bzyknąć", aby uznać, że niewiasta będącą Twoją żoną jest dla Ciebie ważna? O swoim dziecku nie wspominając...

Jaime dał mu wyraźnie do zrozumienia, że jeśli nie zrobi tego, czego od niego oczekuje, to jego żonę i dziecko czeka kaput...
To zresztą nie koniec, bo w końcu zapewne zamek zostałby zdobyty, z tą jednak różnicą, że wszyscy obrońcy by zginęli z Edmurem na czele... A tak, to obeszło się bez rozlewu krwi (za wyjątkiem Blackfisha). Reasumując: ocalił siebie, żonę, dziecko i poddanych...

Twój wybór jest: nielogiczny i niehonorowy, że poprzestanę jeno na delikatnych określeniach.
MrSpellu - 2016-06-17, 20:31
:
Ned Stark napisał/a:
Twój wybór jest: nielogiczny i niehonorowy

Romulus - 2016-06-17, 21:49
:
MrSpellu napisał/a:
Ned Stark napisał/a:
Twój wybór jest: nielogiczny i niehonorowy


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: //piwo //piwo //piwo

Zepsuję tę krótką, treściwą ripostę.
Dorzucę jeszcze tego frajera Robba Starka, jego żonę i matkę. Przypomnę jak honor uratował Brana i całe Winterfell. Jak czystość i szlachetność Sansy pomogła Nedowi Starkowi.

Edmure, gdyby miał po kolei w głowie, zamknąłby się ze stryjem w Riverrun i obmyślał, co dalej. Ale się chłop niczego nie nauczył i został bitchie Jaime'a, a w konsekwencji Freyów.
ASX76 - 2016-06-17, 22:17
:
Toż tu nie chodziło tylko o honor, ale przede wszystkim o życia... --_-
MrSpellu - 2016-06-17, 22:34
:
Jaimie zaraz pospieszy do stolycy ogłosić dobrą zmianę w Riverrun i myślę, że będzie miał wyjebane na to co Freyowie zrobią z Edmurem, z edmurową żoną i edmurowym synkiem. Więc ten tego, skórę sprzedał tanio.
Ł - 2016-06-18, 06:06
:
E raczej Jamie dotrzyma słowa, bo w końcu to Freyowie wiszą mu grubą przysługę więc odstąpienie zakładników się należy ze wszech miar, poza tym "Lannisterowie zawsze spłacają swoje długi". Wątpie żeby twórcy naświetlali ten wątek, ale nawet w wypadku braku więcej przesłanek stoi za taką intepretacją sprawy.

Co do wątku Aryi, to pojawiła się całkiem zajebista i błyskotliwa teoria fanowska: http://www.wired.com/2016...?mbid=social_fb , która nadaje temu wątkowi sens i o ile się sprawdzi to w przyszłości może mocno zamieszać w fabule i głowach widzów. Polecam lekturkę, jeśli jest w tym ziarno prawdy to Dżordż okaże się arcyskurwysynem który czerwone gody to zrobił tylko dla rozgrzewki. :mrgreen:
Shadowmage - 2016-06-18, 09:32
:
Fajne, ale słabość tej teorii polega na tym, że Ludzie Bez Twarzy nie mają powodów, żeby mieć takiego agenta. Bo w uzyskanie w ten sposób dostępu do ważnych osobistości nie wierzę, a Arya ma zbyt słabą pozycję, by samemu odgrywać istotną rolę.
Ł - 2016-06-18, 09:57
:
No chyba że wiedzą (a nie wiemy ile i co wiedzą) że Jon Snow jest chosen one i chcą mieć kogoś przy nim podczas wielkiej bitwy o losy ludzkości na północy. Zresztą fajnie snuć takie teorie ale odkąd Dżordż wprowadził podróże w czasie, ich weryfikowalność jest mocno chwiejna.
Shadowmage - 2016-06-18, 12:58
:
Myślisz, że jakby Jaqen przyszedł do Snowa i powiedział "Joł czołzenłan, jestem superasasynem, powykańczam twych wrogów, daj mi posiedzieć przy kominku", to by mu Jon odmówił? W każdym razie wydaje mi się, że jest tysiąc sposobów łatwiejszych dla nich by zinfiltrować dowolną grupę.
Tixon - 2016-06-18, 13:44
:
Samo zabicie Aryi dla zabicia Aryi (i związanego z tym fury oglądających) też jest coś warte.
Ł - 2016-06-20, 17:09
:
Bitwa Bękartów - mam mieszane uczucia choć przez większość odcinka był ciężki oddech. Poziom realizacji i kinowe patenty naprawdę robią wrażenie i nawet częściowo przysłania całkowitą przewidywalność odcinka oraz parę głupotek jak góry trupów czy zebranie wszystkich w kółeczku. Wiem co to jest kocioł ale to chyba nie powstaje jak kółeczko na balu przedszkolaków. W Meeren od bitwy fajniejsza była rozmowa choć fani smoków dostali swoje.
Romulus - 2016-06-20, 18:31
:
Do góry trupów też bym się przyczepił, bo było to idiotyczne. Ale na resztę przymykam oczy, bo świetnie zrobione i sprzedane. Ramsay Bolton - mistrz. Rządził bitwą, tak jak Ivan Rheon rządził w tym odcinku. Na miejscu Innych wróciłbym tam, skąd przyszedłem, gdybym wiedział, co mnie na Północy czeka. :mrgreen: Po prostu Zły Bękart nie mógł tego przegrać z taktycznego punktu widzenia. Spokojny, mimo przewagi umiejętnie kierował przeciwnikiem, abym robił to, co on chce, nie dał się sprowokować. Fachura.

Smoki były fajne, ale rzeczywiście dialogi były lepsze. W ogóle dialogi w tym odcinku były świetne.

Najlepszy odcinek w całym sezonie i jeden z najlepszych w całym serialu.

Jeszcze jeden do obejrzenia i po balu na cały rok. A potem trzynaście rozłożonych zapewne na dwa lata. Bo chyba nie da się już rozwodnić zaplanowanej fabuły. Gdyby ten sezon miał liczyć więcej odcinków, to w ciągu dwóch, trzech kolejnych Daenerys lądowałaby już na plażach Westeros.

EDIT: finałowe sezony będą należeć do kobiet. Zresztą, powinny.
MrSpellu - 2016-06-20, 20:37
:
Ta bitwa była, delikatnie mówiąc, debilna. A Snow powinien dostać dożywotni zakaz dowodzenia czymkolwiek.
MrSpellu - 2016-06-20, 20:44
:
Szybka refleksja. Ta debilność w sumie przestaje być debilna, gdy się całość potraktuje jako wizualizację epickiej pieśni o tej bitwie traktującej. Cały przebieg ma poetykę pieśni (a wizualnie teledysku): "nikczemne morderstwo", "samotna szarża szlachetnego przywódcy", "stosy ciał" etc.
ASX76 - 2016-06-20, 21:45
:
MrSpellu napisał/a:
Ta bitwa była, delikatnie mówiąc, debilna. A Snow powinien dostać dożywotni zakaz dowodzenia czymkolwiek.


Całkowicie się zgadzam. Augustus najwidoczniej ogląda(ł) inny odcinek/sezon... ;) Jak dla mnie, to najgorszy sezon...
Ale do rzeczy...
Bolton ma dwukrotną przewagę w zbrojnych, a jednak to Jon rzuca się do walki, mimo świadomości faktu, że przeciwnik ma jego brata i nie zawaha się go użyć. Snow i jego kompanioni snuli plan bitwy przez dłuższy czas, a kiedy przyszło co do czego, to oczywiście dał się sprowokować na prosty numer, a przecież Sansa ostrzegała, nie wspominając już o tym, że "on i tak wiedział lepiej"... Nie dość na tym - tym samym idiotycznie pociągnął swych podkomendnych na dysponującego znacznie silniejszymi siłami wroga nie dając im żadnego wyboru. Sam naprzeciwko konnicy i jednak dał radę... W ostatniej sekundzie jazda Jona starła się z konnymi Boltona tym samym ratując go z opresji... Drugi ratunek "last second", tym razem niedobitków Snowa, również miał miejsce dokładnie wtedy, kiedy zaszła takowa potrzeba... Przypadek? Nie sądzę ;) Pardon, My French... Sansa wiedziała o tym, że pomoc nadciągnie, a mimo to zachowała to w tajemnicy... Jest tu jakikolwiek sens?? A przecież można było powiedzieć Jonowi: "Słuchaj no, bratku, Littlefinger (być może) ruszy z pomocą/odsieczą, wstrzymajmy się jeszcze z tą bitwą..." Yes? :-P
Wcześniej "kółko graniaste, cztero-kanciaste", czyli otoczenie sił Jona (dali się wmanewrować niczym dzieci błądzące we mgle) przez armię Boltona & Co - nie no, błagam, to produkcja HBO, a tymczasem zamiast jakości dają nam jakieś "chuju-muju"...
Sama bitwa to po części jakaś "sklejka"... Owszem, liczebność robi wrażenie, ale samo walka już nie, niestety. Starcie z (nie)umarłymi z poprzedniego sezonu wyglądało o wiele lepiej i bardziej emocjonująco.
Olbrzym - marnie wykorzystany... Mógłby chociaż jakąś broń skombinować typu młot, czy kawał drzewa... - to o wiele praktyczniejsze...
Danka - zamiast od razu wskoczyć na smoka i przeprowadzić atak powietrzny na oblegające port okręty Panów, toczyła jakieś zbędne gadki-szmatki...
Wygląda na to, że Snow osiągnął status "nieśmiertelnego", tzn. nic nie ma prawa mu się stać, bo przecież nie po to został wskrzeszony, aby teraz bardzo głupio zginąć, mimo że ze wszech miar sobie na to zasłużył.
Wrócę jeszcze na moment do Aryi, bo ilekroć wspominam, jak sobie poradziła z assasynką, to mię szlag trafia i krew zalewa ;) Otóż za każdym razem dostawała wpier... będąc w pełni sił witalnych, a kiedy doznała poważnych obrażeń i na wpół żywa - oczywiście dała radę w myśl zasady: "raz, a dobrze"...
Pamiętacie "Rome"? To było coś... Co prawda w końcówce drugiego sezonu z oczywistych względów serial stracił na jakości, ale miał klasę... "Gra o tron" jej nie ma. A już na pewno nie w tym sezonie...
Trojan - 2016-06-20, 21:55
:
ciała, wiele ciał...

swoją drogą - świetna przeprowadzona ewolucja Sansy (globalnie :) )
co do kobiet - do tego wszystko dąży. Faceci się wyżynają.
na południu mamy Królową Cierni + Maegery która robi własną grę
dodatkowo Cersei
zza morzem wiadomo kto
Żelazne wyspy - Asha
północ - Sansa

z prawdziwych mężów - ostał sie jeno Jaimie

Snow- bękart
karzeł - karzeł
Theon - eunuch
Loras - pizduś
Tommen - spuśćmy zasłonę milczenia. dziecko

kogoś pominąłem ?
MrSpellu - 2016-06-20, 21:56
:
Sama.
Romulus - 2016-06-21, 05:33
:
ASX76 napisał/a:

Bolton ma dwukrotną przewagę w zbrojnych, a jednak to Jon rzuca się do walki, mimo świadomości faktu, że przeciwnik ma jego brata i nie zawaha się go użyć. Snow i jego kompanioni snuli plan bitwy przez dłuższy czas, a kiedy przyszło co do czego, to oczywiście dał się sprowokować na prosty numer, a przecież Sansa ostrzegała, nie wspominając już o tym, że "on i tak wiedział lepiej"... Nie dość na tym - tym samym idiotycznie pociągnął swych podkomendnych na dysponującego znacznie silniejszymi siłami wroga nie dając im żadnego wyboru. Sam naprzeciwko konnicy i jednak dał radę... W ostatniej sekundzie jazda Jona starła się z konnymi Boltona tym samym ratując go z opresji...

Zgadzam się, że Snow się nie nadaje na wodza. :)

ASX76 napisał/a:
Drugi ratunek "last second", tym razem niedobitków Snowa, również miał miejsce dokładnie wtedy, kiedy zaszła takowa potrzeba... Przypadek? Nie sądzę ;) Pardon, My French... Sansa wiedziała o tym, że pomoc nadciągnie, a mimo to zachowała to w tajemnicy... Jest tu jakikolwiek sens?? A przecież można było powiedzieć Jonowi: "Słuchaj no, bratku, Littlefinger (być może) ruszy z pomocą/odsieczą, wstrzymajmy się jeszcze z tą bitwą..." Yes? :-P
Wcześniej "kółko graniaste, cztero-kanciaste", czyli otoczenie sił Jona (dali się wmanewrować niczym dzieci błądzące we mgle) przez armię Boltona & Co - nie no, błagam, to produkcja HBO, a tymczasem zamiast jakości dają nam jakieś "chuju-muju"...
Sama bitwa to po części jakaś "sklejka"... Owszem, liczebność robi wrażenie, ale samo walka już nie, niestety. Starcie z (nie)umarłymi z poprzedniego sezonu wyglądało o wiele lepiej i bardziej emocjonująco.

Taki chwyt filmowy - ratunek w ostatniej chwili, rozbrojenie bomby atomowej w ostatniej sekundzie, ukochany/ukochana w ostatniej chwili odwraca się i wpada w ramiona swojej miłości, itd.
Ale nie ma żadnych podstaw, aby twierdzić, że Sansa wiedziała. Nie wiedziała. Co najwyżej liczyła. Po tym, jak ostatnia idiotka spławiła Littlefingera, potem w obliczu przewagi wroga i beznadziejności swojej sprawy, jednak zmądrzała i wysłała list. I mogła co najwyżej czekać. I się doczekała.

ASX76 napisał/a:
Olbrzym - marnie wykorzystany... Mógłby chociaż jakąś broń skombinować typu młot, czy kawał drzewa... - to o wiele praktyczniejsze...
Danka - zamiast od razu wskoczyć na smoka i przeprowadzić atak powietrzny na oblegające port okręty Panów, toczyła jakieś zbędne gadki-szmatki...

Bez przesady. Wiedząc, jaką ma przewagę, mogła się pocieszyć chwilą. A potem na luzaku wskoczyła na smoka i posprzątała. Zresztą, chyba nie chciała palić całej floty.
Trojan - 2016-06-21, 08:08
:
ano właśnie. nie chciała palić floty. już jedną spalono....spieszmy się kochać floty bo tak szybko odchodzą. choć oczywiście, pewne efekciarstwo na potrzeby filmu ...

Snow nie nadaje się na wodza, natomiast nieźle sobie radzi na pierwszej linii w szarży :)

Małypadalec był w pobliżu krążąc niczem sęp - na okazję. Sansa zrobiła jedyną sensowną rzecz, teraz szybko do łożnicy.. i kto wie, może Baelish wysunie jakieś żądania :)

Ramsey(strzelił wczoraj bramkę) Bolton - arcygenialnie poprowadzona/zagrana postać. Aż żal że się z nim pożegnaliśmy

bitwa... oczywiście można rozkładać na czynniki pierwsze, sens i w ogóle. potem spojrzeć na karty historii...
shieldwall - głupietoto strasznie, ale efekciarskie. ok . na potrzeby fabuły. sama bitwa mimo minusów - fajnie pokazana.
Romulus - 2016-06-21, 08:44
:
Trojan napisał/a:
Ramsey(strzelił wczoraj bramkę) Bolton - arcygenialnie poprowadzona/zagrana postać. Aż żal że się z nim pożegnaliśmy

Zdecydowanie żal. To najlepszy zły charakter w tym serialu. A ten odcinek, mimo że miał on mało do powiedzenia, należał do niego. Miał chłopak pecha, że Jon Snow jednak do wyższych rzeczy został stworzony. :mrgreen:
Shadowmage - 2016-06-21, 08:56
:
Eee, w sumie czepiacie się (i chwalicie) tego samego, co ja napisałem tutaj. :) Ale mimo głupotek odcinek bardzo fajny i jedna z najlepszych bitew, jakie widziałem.
ASX76 - 2016-06-21, 09:07
:
Augustusie, proszę ruszyć makówką, jeśli łaska ;) Skoro Sansa przypuszczała/liczyła na pomoc, to jednak powinna podzielić się tym z Jonem - ze strategicznego punktu widzenia to niezwykle istotna informacja, a Ty udajesz, że wsio ok :-P
Poza tym Sansa przyjechała z Littlefingerem, więc musiała wiedzieć, iż przybędzie "w owczym pędzie" :-P


Najlepszy zły charakter w serialu to bez wątpienia Joffrey - facet w 100% naturalny i nieprzerysowany jak Ramsey.

Danka - no jasne, lud, na którym jej rzekomo zależy, ginie, wszak płonące kule bombardują miasto, a ona traci czas na brednie... :-P A kto tu pisze o paleniu całej floty, hę? Absurd... Wystarczyło wskoczyć od razu na smoka i dać do zrozumienia kto tu rządzi...


Trojan - skoro shield wall głupie strasznie, to jakąż to niby korzyść odniosła z tego fabuła? :-P
MrSpellu - 2016-06-21, 09:11
:
Joffrey był strasznym kutasem, a Ramsay był przerysowanym strasznym kutasem. Obie postaci były świetne na swój sposób. Przy czym zgonu Ramsaya nie powstydziłby się Tarantino.

@

No i reakcja Sansy, gdy psy zabrały się do dzieła. Pięknie to zagrało z tekstem Ramsaya, że Sansa nie może go zabić, gdyż odcisnął na niej swe piętno :)
Rashmika - 2016-06-21, 12:16
:
MrSpellu napisał/a:
Joffrey był strasznym kutasem, a Ramsay był przerysowanym strasznym kutasem.


Joffrey był głównie idiotą, szkoda że główne cechy umysłu miał po matce a nie po dziadku.

ASX76 napisał/a:
Najlepszy zły charakter w serialu to bez wątpienia Joffrey - facet w 100% naturalny i nieprzerysowany jak Ramsey.


Naturalny był aktor, imo najlepiej obsadzona rola w serialu. Z nieprzerysowaniem postaci się nie zgodzę - był przerysowany dokładnie tak, na ile może być rozpieszczony bachor, któremu wszyscy wmawiają, że jest wspaniały i jeszcze zostaje na dokładkę królem. Zero ambiwalencji miał ten Joff w sobie, wszystko w nim było jednoznaczne i przewidywalne, choć irytował celnie.

Dobrych złych charakterów jest poważny niedobór, w książce i w serialu. Moim favem był tata Lannister ale albo Martin pozbywa się wymagających postaci albo puszcza ich psychologię kosztem siurpryzek fabularnych. Dlatego GOT mi smakuje spieprzoną potrawką, zarówno książki jak i serial.
Fidel-F2 - 2016-06-21, 12:44
:
Hmmm, przecież dziadek Jeffreya był idiotą.
Romulus - 2016-06-21, 18:43
:
Nie wiem, czy ktoś już o tym wspominał, ale może Sansa rozpoczęła własną grę?

Choć to tzw. long shot. Jeśli o mnie chodzi jest za głupia. Ale, Daenerys, Arya, Yara... Sansa mogłaby uknuć plan: pozwolić się wykrwawić Północnym. A wtedy wpadają jej sojusznicy, robią porządek, a na koniec to ona rozdaje karty. Nie Jon, którego armia się wykrwawiła.

Kurczę, napisałem, przeczytałem i sam sobie nie uwierzyłem. :)
Ł - 2016-06-21, 21:22
:
MrSpellu napisał/a:
Szybka refleksja. Ta debilność w sumie przestaje być debilna, gdy się całość potraktuje jako wizualizację epickiej pieśni o tej bitwie traktującej. Cały przebieg ma poetykę pieśni (a wizualnie teledysku): "nikczemne morderstwo", "samotna szarża szlachetnego przywódcy", "stosy ciał" etc.


Po zastanowieniu się wydaje że debilność a właściwie przegięcie jest umyślna i oparta na pomyśle konfrontacji skrajnie zarysowanych perspektyw:
  • Ramseya który dosłownie dyryguje bitwą, u niego to ma porządek, rytm, geometrie - częste ujęcia synchronizowanych ruchów oddziałów, pokazywanie pola bitwy z wysokiej perspektywy.
  • szeregowca Snowa który jest w totalnej młócce i klaustrofobii, obiektyw klei mu się do pleców, albo później nawet sam dostaje piachem i trupem w soczewę.
  • epickiego narratora/operatora o którym wspominasz, dla którego sceny zajeżdżają poezją i malarstwem (praktycznie wszystkie kręcone jakimś mega wąskim obiektywem, coś ala Micheal Bay).

Wydaje mi się że twórcy chcieli zderzyć z sobą wszystkie te wizje, sugerując że każda z nich nie do końca jest prawdziwa. I udało im się.
MrSpellu - 2016-06-22, 08:42
:
Ciekawa koncepcja. Ja to widzę w ten sposób, że owe perspektywy są elementem przedstawiania bohaterów "ballady". Każde z tych ujęć wiele mówi o konkretnym przywódcy. Cechy Ramsaya w większości wymieniłeś (pisząc o rytmie, porządku i geometrii te cechy można dość łatwo przenieść na charakter postaci), Snow został tu przedstawiony jako błędny rycerz, szlachetny desperat itp. W młotku miałby na pewno traity And they shall know no fear, stubborn, rage, furious charge, feel na pain i prawdopodobnie eternal warrior //spell Oblał test na liderkę i został sprowokowany, potem zaliczył gałę na trudnym terenie, ubił kilka figurek, a potem walił gałę za gałą niczym orkowy Jarl Wpierdolsson w swej najlepszej formie. I tak jak tenże dotrwał do końca siódmej rundy na jednym HaPeku //spell

Tak czy inaczej u mnie wygrywa perspektywa malarsko-liryczna, w której bitwa została opowiedziana/zaśpiewana/namalowana (przekazana nam już jako interpretacja bitwy), bo w sumie tylko wtedy da się z niej wyciągnąć jakiś głębszy sens.
Ł - 2016-06-22, 09:32
:
Snow mnie trochę rozczarował, bo przecież rozwój postaci szedł w kierunku ociosania go przez życie, pogodził się z śmiercią miłości, przeprowadzał egzekucje dawnych znajomych (Mace, bracia z nocnej straży) w końcu sam umarł. I myślałem że będzie nieco mniej emocjonalny.

Z drugiej strony był ten aspekt bitwy że wszystkie rody północne patrzyły i oceniały, o czym wspomniał sam Jon, więc może taka reakcja nie była całkiem bez sensu, i przeczekanie egzekucji Rickona w nadziei na lepszą sytuację taktyczną skończyłoby się upadkiem morale a nawet odwróceniem części północnych ludzi z sił Starków.

Jest jeszcze opcja że Snieżkowi troszkę padło na czapę, i uwierzył że jest nieśmiertelnym pionkiem w rękach złego demirurga, co przepowiedział mu Alastir, a w czym utwierdziła go Melisandre.

Swoją drogą, czemu nikt nie spuścił Ducha z smyczy na czas bitwy? Budżet starczył tylko na olbrzyma?

Co do Ramseya to w sumie fajnie zakończył swój występ, bo mimo genialnej kreacji aktorskiej, to już męczył od jakiegoś czasu. Jego ostatnie słowa do Jona, Sansy, całe zachowanie podczas bitwy w której bardziej przypominał starego Boltona niż siebie przez większość czasu, to była fajna sprawa.
MrSpellu - 2016-06-22, 09:50
:
Ł napisał/a:
Z drugiej strony był ten aspekt bitwy że wszystkie rody północne patrzyły i oceniały, o czym wspomniał sam Jon, więc może taka reakcja nie była całkiem bez sensu, i przeczekanie egzekucji Rickona w nadziei na lepszą sytuację taktyczną skończyłoby się upadkiem morale a nawet odwróceniem części północnych ludzi z sił Starków.


Przecież on się puścił najpierw na ratunek i to było dobre. Po śmierci Rickona mógł spakować truchło na konia i zawrócić, następnie faktycznie zaczekać na lepszą sytuację taktyczną i to byłoby dobre. Myślę, że sojusznicy w większości choć trochę ogarniali matematykę i taktykę. Ale faktycznie. Politycznie rzecz biorąc, po śmierci Rickona wasale Starków mogliby uznać, że ich zobowiązania już nie są aktualne.

Tak czy inaczej, decyzja Snowa IMO na 100% była wynikiem emocji, a nie chłodnej kalkulacji. Obudził się w nim Stark i prawie wszystko spierdolił.
ASX76 - 2016-06-24, 14:48
:
Ł napisał/a:
Snow mnie trochę rozczarował, bo przecież rozwój postaci szedł w kierunku ociosania go przez życie, pogodził się z śmiercią miłości, przeprowadzał egzekucje dawnych znajomych (Mace, bracia z nocnej straży) w końcu sam umarł. I myślałem że będzie nieco mniej emocjonalny.

Z drugiej strony był ten aspekt bitwy że wszystkie rody północne patrzyły i oceniały, o czym wspomniał sam Jon, więc może taka reakcja nie była całkiem bez sensu, i przeczekanie egzekucji Rickona w nadziei na lepszą sytuację taktyczną skończyłoby się upadkiem morale a nawet odwróceniem części północnych ludzi z sił Starków.

Jest jeszcze opcja że Snieżkowi troszkę padło na czapę, i uwierzył że jest nieśmiertelnym pionkiem w rękach złego demirurga, co przepowiedział mu Alastir, a w czym utwierdziła go Melisandre.

Swoją drogą, czemu nikt nie spuścił Ducha z smyczy na czas bitwy? Budżet starczył tylko na olbrzyma?

Co do Ramseya to w sumie fajnie zakończył swój występ, bo mimo genialnej kreacji aktorskiej, to już męczył od jakiegoś czasu. Jego ostatnie słowa do Jona, Sansy, całe zachowanie podczas bitwy w której bardziej przypominał starego Boltona niż siebie przez większość czasu, to była fajna sprawa.



1. Na jakiej podstawie? "Tylko" dlatego, że umarł i został wskrzeszony? Po czymś takim powinien być raczej bardziej EMO ;)

2. No jasne, o wiele lepszym rozwiązaniem było rzucenie się w pojedynkę na dwukrotnie liczniejszą armię wroga i tym samym pociągnięcie swoich ludzi w pułapkę... :badgrin:

3. A nie jest? "Dziwnym" trafem seria strzał go ominęła... Przypadek? Nie sądzę :-P

4. A cóż niby by dało spuszczenie Ducha? Zrobili by z niego "jeżozwierza"... To nie jest stworzenie do używania podczas wielkich bitew... W pierwszej kolejności by je wykończyli.

5. Ostatnie słowa Ramseya do Sansy sugerują dwie rzeczy: ona jest w ciąży, lub "skaził" ją swym "mrokiem".

Albo jedno i drugie ;)



Przedstawienie bitwy z różnych perspektyw absolutnie w niczym nie zmienia faktu, że została pokazana w sposób gwałcący elementarne zasady logiki. Takie otoczenie przeciwnika jest rzeczą niemożliwą przy zaledwie dwukrotnej przewadze i "zagnanie" go do "koziego rogu". A nawet jeśli zawiesić kołek niewiary to i tak gdyby wszyscy rzucili się w jedną stronę całą masą, to żaden kondom, tfu... kordon, nie dałby rady utrzymać szyku...
Nie wspominając już o tym stosie truposzy... Pole bitwy było duże, a tymczasem w "magiczny" sposób zostało gwałtownie skurczone, aby pokazać rzeczoną "geometrię"...

Poza tym... Odległość pola bitwy od Winterfell była znacząca... Tymczasem ledwo Ramsey wjechał konno do zamku, a tu już przed bramą zmaterializował się olbrzym i zaczął ją niszczyć... To ja się pytam: jakimże to kur... cudem? Czyżby jednak dysponował teleportem? ;) Jak mogliśmy się przekonać, gigant "demonem szybkości" nie był, a tutaj, mimo że srodze poraniony, to popisał się ultra speedem... Nie dość na tym... Snoł i Tormund ni stąd ni zowąd, wparowują przez zniszczoną bramę... A oni skąd się wzięli, do stu beczek skisłej kapusty? :badgrin: Co więcej, jakby tego wszystkiego było mało, dołączają do nich łucznicy popylający na piechotę, wszak koni na pewno nie mieli... A przecież Winterfell majaczyło na horyzoncie podczas pokazania pola bitwy, a nie znajdowało się za przysłowiowym zakrętem...
W zamku też dziwne rzeczy się dzieją... Ramsey musi wydać rozkaz łucznikom, aby udali się na mury, bo oczywiście żadną miarą sami z siebie nie są zainteresowani tym, że odbywa się bitwa i trzeba zachować czujność... A przecież gdyby mieli oczy otwarte, to wystrzelali by całe towarzycho przed wejściem... Obecność olbrzyma w środku też wszystkiego nie tłumaczy...

Albo scena z psami... Też zjebana. Boksy były otwarte i psy raczyły wyjść dopiero po przemowie Sansy... Kolejny przypadek? Nie... W każdym razie wyczucie czasu miały godne podziwu :-P
Romulus - 2016-06-24, 15:12
:
ASX, najwyższy czas był dla Sansy, aby zrozumiała, że to pierdy o honorze i bajania o szlachetnych rycerzach i pięknych damach sprowadziły na nią i jej ród sporo z klęsk, których doświadczyli. Gdyby się teraz nie ogarnęła i nie rozpoznała świata, w którym przyszło jej żyć, to mogłaby zasilić trupi mur. Bo nie byłoby z niej pożytku dla fabuły. Odesłanie Littlefingera kilka odcinków wcześniej było przykładem jej głupoty (poza tym, że było wygodne dla scenarzystów, aby zbudować dramaturgię starcia z Boltonem).

Czy ta odległość od Winterfell była taka znacząca? I jakie to, motyla noga, miało znaczenie? Istotne dla fabuły, a nie dla odmierzania kroków? :) Żadnego.

Co do szarży Snowa. Zapominasz, że cokolwiek by zrobili i tak byli w czarnej d.pie. Ramsay miał przewagę pod każdym względem. Czy Snow by zaatakował, czy nie - to bez znaczenia. To, że - powiedzmy - dał się ponieść emocjom, co najwyżej przyspieszyło rzeź. Ale ta była nieunikniona. Przed bitwą miny Snowa, Sansy (i jej słowa) oraz reszty ich ziomali świadczyły o tym dobitnie.
Trojan - 2016-06-24, 20:11
:
eh tam,
w bitwie były dwie durne rzeczy - bodywall i shieldwall,
natomiast cała reszta.... spoko do łyknięcia - dziwniejsze i głupsze rzeczy robili "nasi" wodzowie na kartach historii

*nasi = ziemianie ;)
MrSpellu - 2016-06-24, 20:32
:
Myślałem że już wcześniej uzgodniliśmy, że rozpatrywanie tej bitwy pod względem logicznym mija się z celem :->
ASX76 - 2016-06-24, 21:05
:
MrSpellu napisał/a:
Myślałem że już wcześniej uzgodniliśmy, że rozpatrywanie tej bitwy pod względem logicznym mija się z celem :->


Owszem, ale o kilku kwestiach musiałem jednak wspomnieć, bo mnie cisnęły niczym kamienie nerkowe ;)
Tym bardziej, że HBO było niegdyś symbolem wysokiej jakości... Czekam na kolejny odcinek :-)

P.S. Za to atak smoków na okręt wyglądał fajnie :-)
Romulus - 2016-06-24, 21:25
:
ASX76 napisał/a:
Tym bardziej, że HBO było niegdyś symbolem wysokiej jakości... Czekam na kolejny odcinek :-)

Zmieniają się czasy. Już nie da się kręcić takich seriali, jak kiedyś. Nawet w HBO. Wciąż pozostawiają swobodę twórcom. Ale coś się zmienia. Nie chodzi tylko o hajs. Choć "Gra o tron" jest dla nich sztandarowym produktem. Nawet uwzględniając pirackie oglądanie i tak robią na niej spore pieniądze. Mimo to jest Netflix, który systematycznie poszerza swoją ofertę. W Polsce wystarczy porównać ofertę Netflixa i HBO GO, aby zobaczyć różnicę. A w Stanach prężnie rozwija się Hulu i Amazon. Oraz stacje kablowe. Choć w ich przypadku oferta jest coraz słabsza. Szefowie HBO muszą mieć spory zgryz.

Stawiam na to, że za dekadę "Gra o tron" będzie określana jako początek końca tzw. złotej ery telewizji. Nie chodzi o słabą jakość tylko o ściganie się na worki hajsu.
ASX76 - 2016-06-26, 00:38
:
https://www.youtube.com/watch?v=zEz1z5Daxmo

Jak Wam się podoba sławetny miecz Snoła? //laught
Stary Ork - 2016-06-26, 23:24
:
ASX76 napisał/a:
Takie otoczenie przeciwnika jest rzeczą niemożliwą przy zaledwie dwukrotnej przewadze i "zagnanie" go do "koziego rogu"


Kuźwa, ASX, dokształć się zanim coś jebniesz. Rzymianie mieli pod Kannami prawie dwukrotną przewagę liczebną nad Hannibalem, wyguglaj sobie jak to się skończyło.

A odcinek należał do Sansy, chociaż negocjacje blondyny z Greyjoyówną też zajebongo.
ASX76 - 2016-06-26, 23:52
:
Stary Ork napisał/a:


Kuźwa, ASX, dokształć się zanim coś jebniesz. Rzymianie mieli pod Kannami prawie dwukrotną przewagę liczebną nad Hannibalem, wyguglaj sobie jak to się skończyło.

A odcinek należał do Sansy, chociaż negocjacje blondyny z Greyjoyówną też zajebongo.



1. Kuźwa, miałem na myśli warunki panujące na przedstawionym przez twórców "Gry o tron" polu bitwy.

2. A odcinek należał do gumowego miecza Jona Snow //spell
Stary Ork - 2016-06-27, 00:06
:
Co było niemożliwe? Zagnanie przez zdyscyplinowane, wyszkolone i dobrze uzbrojone wojsko zdemoralizowanego i pozbawionego dowodzenia bydła w okrążenie? Ta bitwa była bzdurna, ale akurat z innych powodów.

EDIT: No i generalnie propsy dla Tormunda za udział w radzie wojennej. Wypisz-wymaluj jarl Wpierdolsson //orc #kuźwaprzewidziałemto
Trojan - 2016-06-27, 08:54
:
Stary Ork - nienie, okrążenie jak najbardziej ale; ciała, wiele ciał + ShieldWall szybciej ustawiony jak regimenty w WFB układał to przegięcie.



btw. tak sobie myślałem że kolega ROmulus puści jakiegoś szczura nt odcinka i postanowiłem dzisiaj tu nie zaglądać.... ale niestety kumpel na pejsie musiał się pochwalić że spać nie może.
MrSpellu - 2016-06-27, 09:48
:
Może Ramsay miał movement traye //spell
Trojan - 2016-06-27, 11:11
:
raczej special deployment
Stary Ork - 2016-06-27, 11:18
:
Naaa, darmowy Reform po ruchu. Ale dużo większą luką w logice była odsiecz Littlefingera niezauważenie przemykająca przez całą Północ żeby totalnie zaskoczyć Boltona.
Trojan - 2016-06-27, 12:55
:
ano to się zgadza, gdzieś tam w odległości najdalej 4 godzin jazdy hasa armia Littlefingera a Bolton nic nie wie.

choć z trzeciej strony ma to odrobinę sensu - taki podjazd, 300 jeźdźców mógłby wjechać w miarę . tym bardziej że nie mieli tam telefonów, a powiedzmy że obszarnicy nie musieli być przychylnie nastawieni do Boltona

aczkolwiek - to przeoczenie to rys na postaci perfekcjonisty Ramseya :)
MrSpellu - 2016-06-27, 13:30
:
Doh! Littlefinger miał Outflank --_-
MrSpellu - 2016-06-27, 13:32
:
Orku, może machniesz opis bitwy w stylu bitewniakowego batrepa? Czytałbym //panda
Romulus - 2016-06-27, 17:40
:
Finał szóstego sezonu. Myliłem się wcześniej - to właśnie był najlepszy odcinek. Myliłem się jeszcze w czym innym - śledząc dynamikę wydarzeń zbyt pesymistycznie przewidywałem bieg wydarzeń. W ogóle w tym odcinku wydarzenia na linii czasu fabuły nabrały rozpędu. A każdy z głównych wątków dał czadu. Poza wątkiem Sama. A może to już koniec dla tego bohatera?

Muzyka towarzysząca wydarzeniom w Królewskiej Przystani to powiew świeżości w tym serialu. Pięknie budowała nastrój. A obrazki z Południa i Północy pieściły oczy.
Ł - 2016-06-27, 18:35
:
e10s6 - OKURRWA, mocny towar, ale trzeba przyznać że to nie zasługa jednego epizodu, ale kumulacja calego sezonu.

co prawda wszystko zgodnie z przewidywaniami i teoriami fanów*, ale realizacja MISTRZOWSKA. Nawet wątek Dorne który antycypowałem, jakoś się wpasował w całość.


* - może z wyjątkiem clegane bowl, ale to wydaje się odciągnięte w przyszłość.
** - czo z Jorahem?
Stary Ork - 2016-06-27, 18:39
:
MrSpellu napisał/a:
Orku, może machniesz opis bitwy w stylu bitewniakowego batrepa? Czytałbym //panda


Znaczy opis aktów straszliwego dysmózgowia począwszy od wystawienia smashfuckera na bajku solo, a następnie zrobienia nim scout move z wardlord traita na środek stołu w daremnej próbie zgarnięcia obiektu w pierwszej turze? Dobrze że miał Eternal Warrior i It Will Not Die (CT:IF? //mysli ), bo za frajer oddałby First Blood i Slay the Warlord . Przynajmniej Tormund Wpierdolsson zloił w czelendżu młodego Umbera //orc
MrSpellu - 2016-06-27, 18:47
:
Czytasz mi w myślach.

No nic, młody pójdzie spać to obejrzę finał.

@edit:

Ork napisał/a:
It Will Not Die (CT:IF? //mysli )

Chyba CT:IH //panda
Sabetha - 2016-06-27, 21:36
:
No, to się parę rzeczy wyjaśniło, trup padł gęsto i winter nareszcie came. Wyznam szczerze, że ten sezon jakoś mi się dłużył, może dlatego, że - poza finałem - nie oglądałam go na bieżąco. Na pewno zaś dlatego, że siłą rzeczy zrobiło się przewidywalnie. Nie da się bowiem w nieskończoność gnoić tych kilku lubianych przez widzów bohaterów, by potem ich wszystkich zabić. Pewne bitwy musiały zostać wygrane, niektórych niesympatycznych drabów należało wreszcie wykończyć. Ostatni odcinek przyniósł nawet w tym względzie hurt miast detalu - zaczyna się odczuwać, że historia zmierza ku końcowi. Ech, z niechęcią myślę o tych długich miesiącach, a może i latach, które trzeba odczekać, by obejrzeć, jak ziszcza się moja ulubiona fanowska teoria :mrgreen:
MrSpellu - 2016-06-27, 22:04
:
I tylko Margaryny szkoda. Ale przyznam, że w tym odcinku dojebali do pieca :mrgreen:
No i niech se Snow jakichś kompetentnych generałów ogarnie...
Ł - 2016-06-27, 22:38
:
MrSpellu napisał/a:

No i niech se Snow jakichś kompetentnych generałów ogarnie...

No Robb miał na tyle ogarniętych że wbili mu kosę pod żebro, jak ogarnęli wszystkie opcje. //piwo
MrSpellu - 2016-06-27, 23:09
:
Ł napisał/a:
MrSpellu napisał/a:

No i niech se Snow jakichś kompetentnych generałów ogarnie...

No Robb miał na tyle ogarniętych że wbili mu kosę pod żebro, jak ogarnęli wszystkie opcje. //piwo


Touché. To niech se ogarnie dobry podręcznik do wojowania czy coś. Chociaż nie, przed bitwą miał nawet jakiś szczwany plan, nawet Tormund pochwalił //spell
Romulus - 2016-06-28, 06:20
:
Sabetha napisał/a:
Ech, z niechęcią myślę o tych długich miesiącach, a może i latach, które trzeba odczekać, by obejrzeć, jak ziszcza się moja ulubiona fanowska teoria :mrgreen:

Dwa lata. Idzie przeżyć. Choć z trudem. :mrgreen:
A która teoria?

Ależ ładnie zapowiada się finał, nawet podzielony. Obstawiam, że sezon 7 to będzie walka o Żelazny Tron. A sezon 8 - ostateczna walka z Innymi i coś w rodzaju "porządków w Shire", czyli urządzenie świata po "apokalipsie".

Cersei po swoim triumfie zmierza do tragicznego finału. Długo się nim nie nacieszy wobec zawartych sojuszy. Ciekawi mnie los Sansy. Czy Littlefinger wciąż może być języczkiem u wagi? Na pewno przydałby się Cersei. A wobec jej położenia może stawiać warunki - zostać jakimś małżonkiem panującym :) Choć pewnie bez władzy.

I co z tym cholernym Samem? Odkryje jakiś sekret i stanie się użyteczny dla Daenerys, albo uświadomi jej zagrożenie za Murem? Wydarzenia dzieją się tak szybko, że wieści o armii umarłych i bez jego pomocy mogą dotrzeć do centrum i być wiarygodne.
MrSpellu - 2016-06-28, 06:59
:
Sam może jakimś cudem odkryje prawdziwe pochodzenie Snowa.
Sabetha - 2016-06-28, 07:07
:
Romulus napisał/a:
A która teoria?


Oczywiście ta o Jonie Snow fruwającym na smoku obok Daenerys i Tyriona :mrgreen: Co w sumie w świetle serialowych wskazówek wcale nie jest takie nieprawdopodobne.

Romulus napisał/a:
I co z tym cholernym Samem?


Sam ma miecz. MIECZ. Zabrał go i niesie, chociaż z punktu widzenia serialowej fabuły jest to bez sensu.
Albo i nie.
Poza tym jest jeszcze kwestia owej ogromnej biblioteki. Przyznaję, byłoby to bardzo oklepane zagranie - odkrycie tajemnicy, która zmieni losy świata przez nerda bibliofila, ale skoro mieliśmy już Littlefingera w roli Gandalfa pod Helmowym Jarem, znaczy to, że nadszedł czas na uproszczenie fabuły, nie jej dalsze komplikowanie.
Osobiście bardziej od Sama ciekawi mnie, czy wprowadzą wątek smoczego rogu.
ASX76 - 2016-06-28, 09:30
:
MrSpellu napisał/a:
Sam może jakimś cudem odkryje prawdziwe pochodzenie Snowa.


W tym serialu nie ma żadnych cudów ;)

Prawdziwe pochodzenie Janusza "Gumowy Miecz" Snoła odkrył Bran w ostatnim odcinku szóstego sezonu. Po cóż Sam miałby to dublować? ;)
Zresztą to była tajemnica, więc nie sądzę, aby w księgach była o tym wzmianka.

"Gumowy Miecz" oczywiście podłączy się do sojuszu z Emilką.


Cersei wreszcie pokazała że ma "jaja" i to nie od parady ;) Pikne to było i nader pomysłowe //spell

Obawiam się, że na drodze ewentualnego małżeństwa Littlefingera z Cersei stoi Jaime //mysli

Arya - przez wiele czasu zbierała ostre cięgi, ale po doznaniu strasznych obrażeń brzucha nagle nabrała mega skilla i kosi kogo chce :lol:


Tym bardziej warto sięgnąć po lekturę cyklu Martina, bo tam idiotyzmów nie ma.

W książkowej wersji obstawiałbym zwycięstwo Littlefingera, natomiast w serialowej zapewne Danka wygra. Naturalnie z "Gumowym Mieczem" u boku --_-
MrSpellu - 2016-06-28, 10:00
:
ASX napisał/a:
Prawdziwe pochodzenie Janusza "Gumowy Miecz" Snoła odkrył Bran w ostatnim odcinku szóstego sezonu. Po cóż Sam miałby to dublować? ;)
Zresztą to była tajemnica, więc nie sądzę, aby w księgach była o tym wzmianka.


Hmm... niech pomyślę. Dani chyba najpierw ruszy na stolycę i tam się dowie, że Snow jest jej naturalnym konkurentem. Naturalnym, gdyż Sam odkryje że np. Lyanna została przymuszona do sekretnego ożenku. Targaryen był na tyle jebnięty, że mógł prowadzić pamiętniczek lub zostawić przy życiu mnicha, który ślubu udzielał. A nawet jeżeli bez ślubu, to bękarctwo było bardzo prawilne.

Po co dublować? No bo słowo Brana vs. "Twarde Papióry"? //mysli

ASX napisał/a:
"Gumowy Miecz" oczywiście podłączy się do sojuszu z Emilką.


Jaki sojusz? Politycznie Snow się okazuje największym wrogiem Dani, bo ma największe prawa do tronu.
Bo nie dość, że Targaryen, to jeszcze z ptakiem. A ptak jest ważniejszy od smoka.

Sab napisał/a:
Sam ma miecz. MIECZ. Zabrał go i niesie, chociaż z punktu widzenia serialowej fabuły jest to bez sensu.


Znalazłem fajny miecz, fajny miecz!
Co świeci się, świeci się!
I błyszczy się, i błyszczy się!
TYLKO, KURWA, NIE JEST MÓJ!

I chuj, i chuj!
I chuj, że nie jest mój...
BO WŁAŚCICIEL GRYZIE GNÓJ!


To był fragment Ballady o lekkim zabarwieniu demonicznym pt. Miecz wyjęty z jeziora.
Sabetha - 2016-06-28, 11:16
:
O, śliczna jest, Spellu, Twoja ballada, mógłbyś zapodać całość? :mrgreen:
Ale przy mieczu będę się upierać. Na cholerę on Samowi? Na cholerę w ogóle wątek Sama, jeśli nie po to, żeby coś fajnego odkrył albo, dajmy na to, przyniósł Jonowi jakiegoś Światłonoścę?

A propos zaś sojuszu, to jakbym wiedziała, że od północy wali na mnie armia trupów, byłabym gotowa wejść w każdy możliwy sojusz, żeby do nich nie dołączyć. Wszelkie walki o władzę odłożyłabym na ewentualne później.
Romulus - 2016-06-28, 11:42
:
Jon tak pewnie zrobi. Jakoś nie widzę go stawiającego się trzem smokom i tysiącom zbrojnych. Choć Dothrakowie zimą mogą nie potrafić walczyć.

W zasadzie Północ zimą będzie nie do zdobycia: obleganie zamków to byłoby samobójstwo. Smoki mogą jedynie pomóc poprzez przypiekanie. Ale to chyba byłaby strata fabularnego czasu. Sojusz będzie i wszystko w temacie. A raczej widzę to wszystko tak, że Północ walczy z Innymi a na pomoc przylatuje im Daenerys. Rozwiązałoby to problemy logistyczne z transportem armii morzem a potem po śniegu. Oczywiście, zanim do tego dojdzie, byłoby już po pacyfikacji reszty Westeros. Bo z tym, co Daenerys ma i co na nią już czeka - większego problemu nie powinna mieć. Chyba że "Trump" z Żelaznych Wysp wyciągnie róg. Ale jak do tej pory go nie pokazali, to chyba już na to za późno.

Co do szaleńczego rajdu Snowa z 9 odcinka - to jednak nie uwzględniliśmy(?) domieszki smoczej, szalonej krwi, która mogłaby mu się zagotować i uderzyć do głowy. Dziadek Snowa nie bez przyczyny był Szalonym Królem.

I co wy z tym mieczem? Tak na poważnie? Sam rąbnął miecz ojca. Valyriańska stal chyba. Co najwyżej mógłby dać go Jonowi, ale i bez niego dadzą sobie radę.
Tomasz - 2016-06-28, 11:43
:
Zdaje się, że Spellu ma rację i finalnie nie obstawiałbym sojuszu Matki Smoków i wyczekiwanego Azor Ahai czy jak mu tam jest, ale jednak ich konfrontację.
Wątek Sama to oczywiste znalezienie czegoś w tej bibliotece.
A jak to jest ze smokami i Targaryenami? Smok takiego nie tknie? To może pochodzenie Jona wyjdzie powszechnie na jaw dopiero jak Dany będzie go chciała smokiem załatwić, a taki smok zaprotestuje?
No i zostało porozrzucanych sporo postaci mogących jeszcze zamieszać, których nijak nie mam pomysłu jak wykorzystają:
- Melisandre
-Jorah
- Arya
- Ogar
- Dondarion i Thoros
- Euron

No i czekam na to jak rozwalą Mur. Bo zostało powiedziane, to co było w książce, że co jest martwe Muru nie przekroczy. Czyli jeśli Inni mają realnie zagrozić to musi owa budowla runąć. W finale następnego sezonu?
MrSpellu - 2016-06-28, 11:58
:
Sab, niestety ballada została napisana w trakcie pijackiej sesji RPG dobre trzynaście lat temu. Tylko tyle zostało.

Romulusie, to o czym pisze Tomasz. Czyli stare powiedzonko z kurwami i urywaniem łbów ;) Może się okazać, że Snow jest Tatą Smoków i kapa. Ognioodporny. Wtedy sojuz dla Dani będzie bardzo niebezpieczny, bo rody Westeros jeżeli już kogoś poprą, to raczej swego. I to z ptakiem. Dowodem tego było poparcie lordów północy dla Snowa. Zauważ, że woleli bękarta od prawowitej dziedziczki.
MrSpellu - 2016-06-28, 12:05
:
Ale się rozkląłem :-> To przez to, że w domu muszę się gryźć w język. Młody jest na etapie powtarzania wszystkiego co usłyszy :->
Rashmika - 2016-06-28, 12:10
:
MrSpellu napisał/a:

Jaki sojusz? Politycznie Snow się okazuje największym wrogiem Dani, bo ma największe prawa do tronu.
Bo nie dość, że Targaryen, to jeszcze z ptakiem. A ptak jest ważniejszy od smoka.


W bajeczkach wszystko dobrze się kończy. Ciocia Dany jako Królowa Siedmiu Królestw obstawi Północ Jonem Snowem bo muszą się zjednoczyć przeciwko Umarłym zza Muru. Smoki i wrona w sojuszu to jest jakaś szansa przeciwko zombiakom. zapewne przez większość odcinków będziemy oglądać jak się tłuką Lanistery, Dany, Snow i Littlefinger ale myślę że finał będzie taki jak napisałam powyżej.


Tomasz napisał/a:
To może pochodzenie Jona wyjdzie powszechnie na jaw dopiero jak Dany będzie go chciała smokiem załatwić, a taki smok zaprotestuje?


Też tak to obstawiam.

ASX napisał/a:
W książkowej wersji obstawiałbym zwycięstwo Littlefingera, natomiast w serialowej zapewne Danka wygra.


A te rozbieżności fabularne miedzy książką a serialem są oficjalnie zatwierdzone? Bo nie śledzę na bieżąco wieści z HBO.
Romulus - 2016-06-28, 16:29
:
A muszą być?

Zanim zostanie wydany kolejny tom, to serial się skończy. A zanim Martin napisze finał sagi, MrSpellu doczeka się wnuka. :mrgreen: (Oczywiście, Martin tego finału nie dożyje - oby żył długo! - a dokończy jakiś inny pisarz, chyba że nie dokończy, bo Martin zabroni, wtedy po ptakach).

Zatem nie poprę ASXa i nie polecę książek tym, którzy jeszcze sagi czytać nie zaczęli. Od czwartego tomu i tak nie warto czytać, lepiej poczekać na finał serialu.
Fidel-F2 - 2016-06-28, 16:41
:
Dlaczego lepiej?
Tixon - 2016-06-28, 17:53
:
Nie chce mi się oglądać drugiego sezonu


:(
Trojan - 2016-06-28, 18:12
:
nie chce mi się czytać drugiego sezonu :)

Martin nie napisze, pewnie rok po zakończeniu serialu wyjdzie kolejny tom juz na podstawie serialowej historii - oczywiście po pewnych modyfikacjach, i oczywiście napisany przez innego autora ale pod redakcją GRR Marina, później historia będzie dalej wydawana w linii serialowej.
Rashmika - 2016-06-28, 18:54
:
Cytat:
A muszą być?


No nie muszą. Pytam z ciekawości, bo kiedyś mi się obiło, że Martin będzie wydawał kolejne tomy zgodnie z premierą na HBO. Potem mi się obiło, że Martin zrobił briefa fabularnego dla twórców serialu, gdyby kojfnął przedwcześnie. Osobiście wolę, żeby nie było rozbieżności aż takiego kalibru jak na przykładzie od ASXa, chociaż nie wiem czy by mi się chciało czytać po obejrzeniu serialu. Z drugiej strony strategia rozbieżności napędzi sprzedaż książek, więc pewnie będzie w kierunku siana.
Stary Ork - 2016-06-29, 11:35
:
MrSpellu napisał/a:
Może się okazać, że Snow jest Tatą Smoków i kapa. Ognioodporny. Wtedy sojuz dla Dani będzie bardzo niebezpieczny, bo rody Westeros jeżeli już kogoś poprą, to raczej swego. I to z ptakiem. Dowodem tego było poparcie lordów północy dla Snowa. Zauważ, że woleli bękarta od prawowitej dziedziczki.


Nawet jeśli Snow będzie ognioodporny, to jego armia już nie. Chyba że będzie im dawał 3++ w 12".

MrSpellu napisał/a:
ASX napisał/a: Prawdziwe pochodzenie Janusza "Gumowy Miecz" Snoła odkrył Bran w ostatnim odcinku szóstego sezonu. Po cóż Sam miałby to dublować?

Zresztą to była tajemnica, więc nie sądzę, aby w księgach była o tym wzmianka.



Hmm... niech pomyślę. Dani chyba najpierw ruszy na stolycę i tam się dowie, że Snow jest jej naturalnym konkurentem. Naturalnym, gdyż Sam odkryje że np. Lyanna została przymuszona do sekretnego ożenku. Targaryen był na tyle jebnięty, że mógł prowadzić pamiętniczek lub zostawić przy życiu mnicha, który ślubu udzielał. A nawet jeżeli bez ślubu, to bękarctwo było bardzo prawilne.


Bez twardych papierów rojenia Brana są o dupsko potłuc, bo żaden mający choćby ćwierć mózgu zainteresowany koroną nie zrezygnuje z roszczeń i nie złoży hołdu mając za jedyny dowód Kalekiemu smarkowi coś się przyśniło, wygląda legitnie, mosterdzieju.
Lady Dragon - 2016-06-30, 14:25
:
Zapytam, bo nie bardzo siedzę w tym temacie, wczoraj dopiero nadgoniłam ostatnie dwa sezony. Czy ta wieść, że Jon jest synem Rhaegara jest potwierdzona przez Martina? Czy to tylko filmowcy puścili wodze wyobraźni.
martva - 2016-06-30, 14:44
:
Wyobraźni? Przecież w książkach to było prawieżewprost ;)
Lady Dragon - 2016-06-30, 15:01
:
Z książkami nie zaszłam jeszcze tak daleko :P Nie chce się frustrować świadomością, że nie mam innego wyjścia jak tylko oczekiwać na ostatni tom. Tak to zawsze jeszcze jakiś tom przede mną.
Ł - 2016-07-01, 10:05
:
Rashmika napisał/a:
Z drugiej strony strategia rozbieżności napędzi sprzedaż książek, więc pewnie będzie w kierunku siana.

Sprzedali się wszyscy, serial pisarz , a w ogóle Martin to skończył się na killem all. A tak na poważnie to mam identyczne zapatrywania się na celowość prowadzenia rozbieżności między serialem a książką, z tym że oprócz oczywistego skoku na siano, to jednak jest to tez z pożytkiem kreatywnym dla obu narracji.Zresztą jeśli wyznawać jakąś teorię spiskową to raczej taką że MArtin ma już właściwie wszystko napisane, a teraz tylko nadpisuje i redaguje bo wisi nad nim widmo "dzieła życia".


Lady Dragon napisał/a:
Zapytam, bo nie bardzo siedzę w tym temacie, wczoraj dopiero nadgoniłam ostatnie dwa sezony. Czy ta wieść, że Jon jest synem Rhaegara jest potwierdzona przez Martina? Czy to tylko filmowcy puścili wodze wyobraźni.


Właściwie nie filmowcy tylko oficjalna ekipa od social media serialu publikując infografikę. Z tym że nie zdementowano.
Tixon - 2016-07-02, 00:27
:
Zdecydowałem się w końcu na drugi sezon. Wątek główny to ziew, Snow i jego kompania dobijają głupotą, Cersei daje się wytrzymać tylko dlatego, że w końcu czeka ją spacer, za to bardzo fajnie przedstawili dramaty pomniejszych bohaterów. Renly kiedy się zmusza, aby być ze swoją śliczniutką żoną czy Theon, który stara się udowodnić, że nie jest nikim.
You Know My Name - 2016-07-02, 14:27
:
Ł napisał/a:
Lady Dragon napisał/a:
Zapytam, bo nie bardzo siedzę w tym temacie, wczoraj dopiero nadgoniłam ostatnie dwa sezony. Czy ta wieść, że Jon jest synem Rhaegara jest potwierdzona przez Martina? Czy to tylko filmowcy puścili wodze wyobraźni.


Właściwie nie filmowcy tylko oficjalna ekipa od social media serialu publikując infografikę. Z tym że nie zdementowano.
To o tyle możliwe, że Rhaegar raczej swojej wybranki komu innemu by nie oddał, chyba, bo o samym Rhaegarze wiemy dość mało.
Tixon - 2016-07-11, 22:16
:
Pytanie do kogoś, kto Pieśni nie czytał dziesięć lat temu :) : jestem po scenie gdy Prosiaczek załatwia sztyletem lodowego Innego. Czy taka scena też była w książce, bo mam tylko jakieś mgliste wspomnienia.
ASX76 - 2016-07-11, 22:37
:
Naturalnie taka scena była również w książce. I wypadła bardziej przekonująco.
Tixon - 2016-07-12, 00:02
:
Kurwa. Na The Rains of Castamere powinienem jednak zabrać coś do picia.
Dużo do picia. //głaszcze
Stary Ork - 2016-07-12, 04:02
:
A widziałeś wersję z podkładem z Benny Hilla? Nie? To psińco widziałeś.
Tixon - 2016-07-12, 10:59
:
Tak się nie godzi --_-
bimali1 - 2016-07-15, 20:17
:
No to puknąłem ten sezon w dwa dni - i wydaje mi się najlepszy z dotychczasowych (albo już poprzednie słabo pamiętam). Bitwy pieęękne, odkrycie jak to jest z Hodorem i Snowem, dobra dramaturgia, momentami świetne dialogi. No i wreszcie usłyszałem muzykę :-) Czarnym koniem chyba jednak będzie Littlefinger...
Tyle trzeba czekać na następny sezon ...ale przynajmniej powtarzam sobie Martina.
Jachu - 2016-08-12, 12:09
:

Ten tego --_-
tr - 2016-08-12, 14:23
:
Na miejscu urzędników nie przepuściłbym tego imienia. Według przepisów imię powinno zdradzać płeć dziecka, a w tym przypadku to nie zachodzi. Nie wszyscy znają serial/twórczość Martina.
Fidel-F2 - 2016-08-12, 14:38
:
Parę lat temu przepisy zostały zliberalizowane, teraz mało co nie przechodzi.
Plejbek - 2016-08-12, 14:52
:
tr napisał/a:
Według przepisów imię powinno zdradzać płeć dziecka


To akurat jest zupełnie bez sensu, bo jakie warunki konkretnie ma spełniać imię, żeby je wziąć za żeńskie?
tr - 2016-08-12, 16:11
:
Plejbek napisał/a:
tr napisał/a:
Według przepisów imię powinno zdradzać płeć dziecka


To akurat jest zupełnie bez sensu, bo jakie warunki konkretnie ma spełniać imię, żeby je wziąć za żeńskie?


Ponad 99% polskich imion żeńskich kończy się samogłoską A
Nie wiem czy zmieniono przepisy, ale imiona zagraniczne nie ujawniające płci (w języku polskim) można było nadawać w przypadku gdy któreś z rodziców był obcokrajowcem i dziecko dostawało imię używane w jego/jej kraju.
Fidel-F2 - 2016-08-12, 17:17
:
Było, minęło.
Asuryan - 2016-08-12, 20:37
:
tr napisał/a:
Nie wiem czy zmieniono przepisy, ale imiona zagraniczne nie ujawniające płci (w języku polskim) można było nadawać w przypadku gdy któreś z rodziców był obcokrajowcem i dziecko dostawało imię używane w jego/jej kraju.

Imię ojca, Omar, nie brzmi polsko :mrgreen:
ASX76 - 2016-11-19, 23:36
:
Trwają koncepcyjne "przymiarki" do prequela "Gry o tron". Jeśli projekt uda się zrealizować, to obstawiam, że będzie lepszy od tej chujozy, którą nas ostatnio uraczyli.
Romulus - 2016-11-21, 10:54
:
Przesadzasz. Mnie się serial podoba już bardziej niż powieści. Ale to szczegół. Mam nadzieję, że ten prequel, spin-off, czy co oni tam planują, nie powstanie. A jeśli powstanie, to nie wróżę mu sukcesu. Chyba że będzie to jakaś samodzielna opowieść, luźno związana z PLiO, tj. bez wątków typu "wczesne życie i przygody Neda Starka".
ASX76 - 2016-11-21, 11:35
:
Ja przesadzam? "Przyganiał kocioł garnkowi!" :-P
Panie, ten serial zrobił się przewidywalny i coraz więcej w nim przegięć i głupot. Rozminięcie się z literackim pierwowzorem nie wyszło mu na dobre.
Doskonale wiadomo, jak się się skończy: sojusz Emilki i Jona da im/jej zwycięstwo. Oczywiście ta dwójka + Tyrion będą zapierdalać na smokach i razić z góry armię nieumarłych do szczęśliwego zakończenia.

O nie, o Starku już było tyle, że w zupełności wystarczy :-P Może Dunk i Jajo? ;) Jest w czym wybierać. Ale skreślać projekt i to póki jeszcze nic o nim nie wiadomo? Absurd...

A teraz spierdalam w poczuciu dobrze wyspamowanego obowiązku ;)
Fidel-F2 - 2016-11-21, 12:49
:
zdzierżyłem ledwie sześć odcinków, żadne spin-offy mnie nie ruszą
dworkin - 2017-03-18, 12:47
:
W poprzednim odcinku: https://www.youtube.com/watch?v=gl5F0MTy8zo
Romulus - 2017-07-17, 05:08
:
Nie będę spoilerował.

7x01 podobał mi się. Dobry początek, który wytyczył wyraźny i spodziewany kierunek. Z jednym wyjątkiem, ale dla mnie. Bo nie wierzyłem, że jeden z wątków może mieć jakiś sens w fabule i wobec całości. Ale zanosi się na to, że będzie miał. Ciekawi mnie chyba najbardziej ze wszystkich przedstawionych w pierwszym odcinku. Zwłaszcza że wydaje się być bardzo poboczny, to interesujące może się okazać, czy i jak "wbije się" w główny nurt. Biorąc pod uwagę, ile odcinków zostało do finału, nie może to być po prostu zapychacz akcji.

Szkoda, że 7x02 obejrzę prawie z tygodniowym opóźnieniem. Ale od razu z 7x03 więc taka podwójna dawka wynagrodzi czekanie. :)
Trojan - 2017-07-17, 08:22
:
Let the war begin !

btw. na hbogo jest dzień przed polską premierą ?
Romulus - 2017-07-17, 08:40
:
Nie. Standardowo - o 3 rano w "zwykłym" HBO premiera o tej samej godzinie, jak w USA, potem o 20.00 "zwykła" polska premiera. Ale reklamują, że na HBO Go też, ale nie sprawdzałem.
Trojan - 2017-07-17, 08:50
:
e nie, oglądamy gromadnie, więc 3 w nocy odpada ;)

tak sobie ostatnio powtórkowo oglądałem 4 serię - i powiem że wątek RedVipera to jeden z lepszych (najlepszy?) shortów w historii
Trojan - 2017-07-17, 09:51
:
Especially for You



Metzli - 2017-07-17, 18:19
:
Na HBO GO jest, obejrzałam przed chwilą. Nie widzę potrzeby, żeby przez serial zarywać noc. Całkiem przyzwoity odcinek, zarysowanie wątków głównych i pobocznych. Pozostaje czekać na rozwinięcie za tydzień.
Trojan - 2017-07-17, 23:38
:
Bardzo dobre otwarcie.

PS. R. masz na myśli grubego?
Romulus - 2017-07-18, 05:21
:
Nie. Sandora. Zastanawia mnie teraz bardziej niż wcześniej, jaką rolę ma do odegrania.

A co do Sama, to najistotniejsza była ręka. :) Wiadomo do kogo należy.
ASX76 - 2017-07-18, 09:30
:
Romulus napisał/a:
Nie. Sandora. Zastanawia mnie teraz bardziej niż wcześniej, jaką rolę ma do odegrania.




Heroiczną walkę z nieumarłymi. Odkąd począł nabierać "ludzkich" cech, coraz bliżej zbliża się do nieubłaganego momentu kaputnięcia ;)

Ten serial jest jak gumowy miecz Snowa, czy jak kto woli - majty: ciągnie się zbyt długo. Poprzedni sezon był najsłabszy.
dworkin - 2017-07-18, 09:34
:
ASX76 napisał/a:
Ten serial jest jak gumowy miecz Snowa, czy jak kto woli - majty: ciągnie się zbyt długo. Poprzedni sezon był najsłabszy.

Po raz kolejny dziękujemy za arbitralne wygłoszenie niepodzielanego przez nikogo zdania //spell
Fidel-F2 - 2017-07-18, 10:34
:
Ten serial jest za długi co najmniej o sześć i pół sezonu.
MrSpellu - 2017-07-18, 10:45
:
To nie oglądaj.
Fidel-F2 - 2017-07-18, 11:39
:
Nie oglądam, wymiękłem w połowie pierwszego sezonu
MrSpellu - 2017-07-18, 11:45
:
To nie komentuj.
Fidel-F2 - 2017-07-18, 17:14
:
Ale dlaczego?
Romulus - 2017-07-18, 17:24
:
Poproszę na temat albo idźcie sobie do szałta. Nie chce mi się przerzucać tony nic nie wnoszących do dyskusji "ciosów". Ani ich kasować. Ale wprawiłem się z botami, to z wami też pójdzie mi szybko.


Tymczasem wyśmiewają Eda Sheerana za jego epizod w 7x01. Ed się zdenerwował i usunął konto na Tłiterze. Niezależnie od tego, że Tłiter to dzieło szatana :mrgreen: większe niż Fejsbuk, to jednak śmieszą mnie takie jazdy na człowieka. I gardzę nimi. Epizod, jak epizod, pojawił się na chwilę, miły przerywnik w fabule (cała scena). Złapałem się wręcz na tym, że myślałem, że zaraz dojdzie do jakiejś próby gwałtu i/albo rzezi. A tu proszę...

I tłuszcza naskoczyła na Eda. Aż posłucham jego piosenek, bo żadnej nie kojarzę. :mrgreen:
Shadowmage - 2017-07-18, 17:31
:
Konto to raczej usunął za równolegle opublikowany tekst "24 najgorsze tweety" czy jakoś tak.
A sam odcinek trochę nijaki. Ot, przypomnieli się, smok polatał, Inny przeszedł, trup padł gęsto. Cycków brak :)
Trojan - 2017-07-18, 19:14
:
Ale o co naskoczyla ?
Fajna scenka, zwłaszcza gdy powiedziała po co jedzie.
dworkin - 2017-07-18, 20:17
:
Fajnie zaśpiewał. I fajnie zagrał. W fajnej scenie (mimo że tendencyjnej).
Shadowmage - 2017-07-18, 20:30
:
Trojan napisał/a:
Ale o co naskoczyla ?
Fajna scenka, zwłaszcza gdy powiedziała po co jedzie.
Jak to internet. O to, że był.
bio - 2017-07-18, 21:12
:
Ja mam dobrze. Obejrzałem pierwsze trzy odcinki. Dowiedziałem się wszystkiego o tym świecie, czego chciałem się dowiedzieć i już mam spokój.
ASX76 - 2017-07-18, 23:06
:
dworkin napisał/a:

Po raz kolejny dziękujemy za arbitralne wygłoszenie niepodzielanego przez nikogo zdania //spell


"Miliony much nie mogą się mylić" :-P

Taki odcinek, jak ten pierwszy w najnowszym sezonie, to jest strata czasu. Powinni jeszcze bardziej skrócić liczbę epów, bo znowu przynudzają.

Oby z kilku projektów sequelowych wyszedł choć jeden w miarę sensowny i najlepiej bez udziału dzieci pokroju Aryi, czy najmłodszych Starków.
MrSpellu - 2017-07-19, 09:25
:
Romulus napisał/a:
Poproszę na temat albo idźcie sobie do szałta. Nie chce mi się przerzucać tony nic nie wnoszących do dyskusji "ciosów". Ani ich kasować. Ale wprawiłem się z botami, to z wami też pójdzie mi szybko.


Uważaj, bo SUWEREN przyjdzie i Ci zabierze nożyce, gwiazdę szeryfa i pewnie jeszcze togę. A jak się pogniewamy, to Cię nie ukryjemy przed gniewem ludu.

A co do samego GoT

Ja tam chyba poczekam aż cały sezon wyjdzie i na spokojnie obejrzę bez przestojów.
Trojan - 2017-07-25, 19:22
:
2 odcinek w sumie słaby. Jakieś niepotrzebne dłużyzny.
Romulus - 2017-07-31, 13:41
:
Udało mi się uniknąć spoilerów z 7x2. I awansem obejrzałem dziś także 7x3. Nie będę spoilerował.

Podoba mi się szybsze tempo akcji. Zwłaszcza że pozwala mimo to dobrze wybrzmieć wydarzeniom. Szczególnie widać to w dzisiejszym 7x3. Do finału sezonu pozostały 4 odcinki i strach się bać co będzie dalej. Aczkolwiek nie jest to też łatwe do przewidzenia. Daenerys ma przeciwko sobie niezłego gracza/stratega z soczystym czarnym charakterem, który wnosi zamierzony(?) humor i na tle poprzednich Drani w tym serialu wypada coraz lepiej. A cierpienia niektórych bohaterów mnie nie obeszły specjalnie. Choć żal mi jednej z postaci, nieustannie dostaje od życia w kość. :)

Mam nadzieję, że nie zaspoilerowałem. Pisałem oględnie.
Trojan - 2017-07-31, 20:57
:
Joraha czy Theona?
Miody odcinek. Veni Vidi
parę sprytnych wytrychow
babula jak zwykle cudna

W sumie jaktak pomyślę to najsłabszymi postaciami całej serii są Targaryenowie :) choć Viserys był całkiem ok.

Ciekawe - czy obecne ekspresowe tempo wydarzeń ma na celu zamkniecie wszystkich spraw na południe od muru w tej serii? A ostatnia zajmie się tylko wojną z zimnymi?

PS. Cersei - klasa.
ASX76 - 2017-07-31, 22:21
:
Bardzo dobry trzeci odcinek! :-) Stara serialowa prawda mówi: im mniej odcinków, tym lepsza jakość. Trochę walki, ale za to lepiej pokazanej niż podczas chaotycznie przedstawionej bitewki na morzu w drugim (w sumie dobrym) epie.
Euron fajny. Cersei też. Ale i tak zawsze brakuje mi genialnego Tywina.
Przeklęty karzeł... --_-
Shadowmage - 2017-07-31, 22:32
:
ASX76 napisał/a:
Bardzo dobry trzeci odcinek! :-) Stara serialowa prawda mówi: im mniej odcinków, tym lepsza jakość.
Oglądaj filmy...
Romulus - 2017-08-01, 09:32
:
Trojan napisał/a:
Joraha czy Theona?
PS. Cersei - klasa.

Theona. :mrgreen: Chłopak ma ewidentnie pod górkę i scenarzyści mu nie odpuszczają. :) Ciekawe, jaką rolę ma do odegrania finalnie. Pewnie jakiś akt heroizmu zakończony śmiercią dla odkupienia win. :)
I Cersei rzeczywiście wypada lepiej niż w książkach. To znaczy - inaczej. Tam była bezmózgą idiotką mylącą rządzenie z wydawaniem rozkazów. W serialu zrobili z niej stratega. Zresztą dobrze, bo Daenerys musi mieć jakiegoś równorzędnego (co najmniej) przeciwnika.
Trojan - 2017-08-01, 10:40
:
z książek odpadłem naście lat temu, po 2 tomach... owszem podobało się (wtedy) ale jakoś nie czuję chęci powrotu na kartki Westeros - podjąłem próbę przy okazji wyjścia 1 serii, pierwszy tom mnie znudził (tym razem)

co do serialu - zupełnie inna bajka

scena zemsty Cersei (ost.odc.) doskonale pociągnięta
aktorsko jest fenomenalny - postacie ikoniczne, jak z portretów Breugela
palców dwóch rąk by brakło żeby je wymienić

Theon cierpi za miliony... taki Hiob... może Gollumowa rola mu przypadnie?:) kto wie.
osobiście za największy rozwój na przestrzeni lat uznaję Sansę - zaskoczyła mnie pod każdym względem :)
ASX76 - 2017-08-01, 14:25
:
Cóż w tym takiego zaskakującego, skoro czerpała nauki od Littlefingera (oczywiście ten serialowy nie dorasta do pięt książkowemu)? :-P
MrSpellu - 2017-08-02, 07:23
:
Po trzech odcinkach jestem kontent.

:arrow: Theona IMO nie czeka jakiś wielki akt heroizmu. Myślę, że właśnie stanie się coś niesamowicie ważnego z powodu jego tchórzostwa. Na przykład koniec świata.

:arrow: Cersei to mściwa sucz, ale kara wymierzona Dornijce była adekwatna do przewiny.

:arrow: Mina jednorękiego siostrojebcy po wyznaniu Olenny - bezcenna //spell

:arrow: Euron jest fpytę. Aż chciałoby się, by rozgonił to całe tałatajstwo i został królem wszystkich królów. Niestety pewnie zginie bezsensowną śmiercią...

:arrow: Przy scenie wycinania mięska z Mormonta cała ekipa musiała się świetnie bawić //spell
Romulus - 2017-08-02, 08:14
:
MrSpellu napisał/a:
:arrow: Euron jest fpytę. Aż chciałoby się, by rozgonił to całe tałatajstwo i został królem wszystkich królów. Niestety pewnie zginie bezsensowną śmiercią...

Uwielbiam sceny, kiedy podkurw.a Jaime'a. :mrgreen: Zachowuje się jak błazen, ale wiadomo, że błaznem nie jest.

Coś mało tej zimy na południu. Myślałem, że sezon pogodowo będzie mroczniejszy. I że będzie widać więcej skutków wojny: bieda, głód, braki w zaopatrzeniu.
Trojan - 2017-08-02, 09:42
:
nikt by słowa złego nie powiedział Cersei - gdyby oceniać tylko i wyłącznie tą sytuację ;)

zresztą... pięknie rozegrana zemsta rozłożona w czasie, aby na dłużej starczyła :)
dworkin - 2017-08-02, 09:56
:
Trojan napisał/a:
nikt by słowa złego nie powiedział Cersei - gdyby oceniać tylko i wyłącznie tą sytuację ;)

Yup, całkowity normals //spell
Trojan - 2017-08-02, 12:21
:
dworkin napisał/a:
Trojan napisał/a:
nikt by słowa złego nie powiedział Cersei - gdyby oceniać tylko i wyłącznie tą sytuację ;)

Yup, całkowity normals //spell


normal dla tej rasy ludzi
Sabetha - 2017-08-02, 17:26
:
MrSpellu napisał/a:
:arrow: Euron jest fpytę. Aż chciałoby się, by rozgonił to całe tałatajstwo i został królem wszystkich królów.


I do tego przystojny //evil

Jak dotąd, najbardziej poruszyła mnie scena z Ellarią. Indira Varma wymiotła, wprost czuło się jej ból i przerażenie, a gdy w dodatku jest się matką córki, wrażenie jest podwójnie mocne.
Teraz czekam, aż Sansa zdradzi Jona, bo ona nadal jest głupia, tylko się jej wydaje, że nie jest. Czekam również, aż smoki wyniuchają, kim jest Snow, a Arya wróci do domu. Najbardziej zaś żałuję, że serialowy Euron nie ma rogu :(
dworkin - 2017-08-02, 18:47
:
MrSpellu napisał/a:
:arrow: Theona IMO nie czeka jakiś wielki akt heroizmu. Myślę, że właśnie stanie się coś niesamowicie ważnego z powodu jego tchórzostwa. Na przykład koniec świata.

Moim zdaniem czeka go w końcu jakieś odkupienie, tak nakazuje konwencja. Alternatywą dla zwrotu byłaby przecież spirala pogłębiania się w tym samym, już niezaskakująca, za to męcząca. Moim zdaniem Theon zdejmie w końcu zbyt pewnego siebie Eurona, za te ciągłe popisy i nazywanie "pizdą".
MrSpellu - 2017-08-02, 19:39
:
Ale zauważyłeś, że archetypy i konwencje w tym serialu całkiem często ulegają dekonstrukcji? Serio, nie zdziwi mnie jak na końcu Król Zimy zaora wszystko i wszystkich. Prócz Theona, który w kluczowym momencie znowu da dupy.
dworkin - 2017-08-02, 19:43
:
Ja bym się zdziwił i to bardzo. Martin łamie pewne konwencje w skali lokalnej, ale zauważ, że w skali globalnej jest im wierny. 7 tomów epickiej walki z zimą po to, by wszystkich zaorała? Zresztą w serialu to się nie stanie na pewno, bo jest robiony pod casualową publikę.
Shadowmage - 2017-08-02, 20:40
:
Ale wiesz, w sumie co im szkodzi? Ostatni odcinek, wszystko zmierza ku wielkiej bitwie, gdzie ludzie zwyciężą... i klops, jednak baty :)
Asuryan - 2017-08-02, 21:20
:
dworkin napisał/a:
Zresztą w serialu to się nie stanie na pewno, bo jest robiony pod publiczkę, która nie tego oczekuje.

Krwawych Godów, ta która nie czytała, też nie oczekiwała i była w ciężkim szoku gdy je zobaczyła :mrgreen:
ASX76 - 2017-08-02, 21:44
:
No i na tym zaskoczenia się skończyły. Koniec będzie standardowy. Jon i Danka zwyciężą. Spuszczamy kurtynę, farsa skończona.
dworkin - 2017-08-03, 09:01
:
Asuryan napisał/a:
dworkin napisał/a:
Zresztą w serialu to się nie stanie na pewno, bo jest robiony pod publiczkę, która nie tego oczekuje.

Krwawych Godów, ta która nie czytała, też nie oczekiwała i była w ciężkim szoku gdy je zobaczyła :mrgreen:

No i pozytywne postaci dostały ostrego strzała (w skali lokalnej), ale nadal miały szansę i walczyły (w skali globalnej). W tym sezonie ich sytuacja jest wręcz najlepsza od dawna.

Całkowita porażka pozytywnych postaci, bo kogoś to podnieca, po wielotomowej sadze fantasy, byłaby jednak kpiną z ogółu odbiorców. Rzadko spotykaną w historii literatury i filmu, a w fantasy niespotykana chyba w ogóle. Zgodnie z całym wcześniejszym doświadczeniem w tych dziedzinach koniec będzie więc albo szczęśliwy, albo słodko-gorzki. Zresztą wg Martina koniec sagi ma być właśnie słodko-gorzki. Na wynaturzenia w stylu całkowitej porachy może pozwolić sobie nisza z Sundance, nie wielomilionowa produkcja dla casuali.
Sabetha - 2017-08-03, 10:01
:
Poza tym oni planują jakieś spin-offy, nie mogą sobie pozwolić na wkurwienie większości potencjalnych odbiorców, a tak skończyłoby się zabicie wszystkich połączone z triumfalnym marszem umarlaków przez Westeros, czyli moja ulubiona wersja zakończenia. Najprawdopodobniej na tronie zasiądzie ktoś, kogo w ogóle nikt nie bierze pod uwagę, ktoś inny polegnie bohaterską śmiercią, jeszcze ktoś się poświęci dla dobra, a cała reszta jakoś przetrwa, by nadal zarabiać na chlebek dla HBO.
Asuryan - 2017-08-03, 11:36
:
Mnie już dawno wkurwili coraz bardziej rażącym odbieganiem od książek - od sceny gwałtu Sansy przestałem oglądać serial.
Romulus - 2017-08-07, 11:04
:
7x04 - mniammm... Szczególnie końcowe sceny. Aczkolwiek nie godzi się tak kończyć odcinka. Choć z zapowiedzi 7x05 domyślam się, że jeden z bohaterów może zaliczyć powtórkę z rozrywki. Ale nie musi. :mrgreen:
Trojan - 2017-08-07, 11:22
:
musisz być pierwszy ..?
Romulus - 2017-08-07, 15:23
:
Ale co? Nie zaspoilerowałem niczego. :mrgreen: A to najgorętszy tytuł lata, więc dziwię się, że jestem pierwszy.
Trojan - 2017-08-07, 16:31
:
Daj się człowiekowi wyspać... o 2:30 poszedłem spać ledwie żyw.
A ty co? Budzik na 2:55 ?
Romulus - 2017-08-07, 17:18
:
To tylko przy premierze. :) A teraz oglądam z rana, na HBO GO.
Ł - 2017-08-07, 18:04
:
Sir Bronn z Czarnej Wody, niszczyciel armad, uziemniacz smoków, to chyba ostatnia broń ludzi przeciw Nocnemu Królowi. Postawcie go na Murze, żodyn nie przejdzie. Żodyn.

Od tego odcinka jestem wyznawcą teorii że to on jest księciem który nadejdzie.
Romulus - 2017-08-07, 20:02
:
S P O I L E R Y







No już się bałem, że go Bronn ustrzeli na amen. I Daenerys spadnie w nurt. Na szczęście, spadł ktoś inny. Szkoda, że nie na amen, ale może i dobrze. Bo to byłaby mało spektakularna śmierć. W końcu jednak armia Daenerys na coś się przydała. I z przewagą jednego smoka wystarczyło, aby pokazać kto rządzi.
Trojan - 2017-08-07, 20:23
:
Romulus napisał/a:
To tylko przy premierze. :) A teraz oglądam z rana, na HBO GO.



E tam, tam jest słaba jakość
Powinneś ćwiczyć wolę; )


W końcu sprawy doszły do tetrii.
oczywiście można było przeprowadzić solidne bombardowanie Przed wjazdem Hunów, ale co tam...
Laska żyje na krawędzi.

No cóż, przelew nie dotarł.

Ps. Littlefinger powinien się zastanowić czy aby przypadkiem nie jest jakieś krótkiej liście.
dworkin - 2017-08-07, 20:32
:
Winterfell jak Akademia Stark-Menów - telepata, ninja, intrygantka i nieśmiertelny król.
Trojan - 2017-08-07, 20:34
:
dworkin napisał/a:
Winterfell jak Akademia Stark-Menów - telepata, ninja, intrygantka i nieśmiertelny król.



Też o tym pomyślałem - Bran to Profesor X,
Snow raz na zawsze król.

No i zastanawiam się jaki był cel palenia taborow... sama potrzebuje zapasów. ....


Morale piechoty Lannisterow powinno pękać jak guma w majtkach po pierwszym przelocie/przełomie
Rozterki Jaimiego uratowały D.

Królestwo za Bronna!
Metzli - 2017-08-07, 21:47
:
Romulus napisał/a:
Szkoda, że nie na amen, ale może i dobrze.


Szkoda, poczułam prawdziwy zawód :badgrin: Mógłby tak zakończyć szybko, na oczach braciszka.
Sabetha - 2017-08-07, 21:57
:
Romulus napisał/a:
No już się bałem, że go Bronn ustrzeli na amen.


Też jesteś na tym etapie, kiedy człowieka najżywiej obchodzi los smoków?
Bronn nadal jest moim ulubionym bohaterem. Biali Wędrowcy nadal idą. Jon nadal ma smutną minę. Zaczyna mnie to nużyć. Zamiast pchnąć wreszcie akcję do przodu, scenarzyści znowu dali nam widowiskową i kompletnie niedorzeczną z punktu widzenia logiki bitwę. Gdybyż jeszcze smok spopielił, kogo trzeba. Ale gdzie tam.
A propos smoków, Drogon wygląda wypisz wymaluj jak Smaug. Człowiek wprost czekał, żeby przemówił głosem Benedicta Cumberbatha.
dworkin - 2017-08-08, 08:00
:
Trojan napisał/a:
Rozterki Jaimiego uratowały D.

Przed zrobieniem z niego szaszłyka //spell

Cytat:
Zamiast pchnąć wreszcie akcję do przodu, scenarzyści znowu dali nam widowiskową i kompletnie niedorzeczną z punktu widzenia logiki bitwę.

Bitwa była wspaniała, kogo interesuje brak logiki? Scenarzyści traktują ją z nonszalancją już od kilku sezonów. Spaliła zapasy? To spaliła. Dorthrakowie wparowali na Lannisterów out of fucking nowhere? To wparowali. Euron zaszedł od tylca całą flotę doświadczonych żeglarzy? To zaszedł. Jest super //spell
Trojan - 2017-08-08, 08:31
:
dworkin napisał/a:
Trojan napisał/a:
Rozterki Jaimiego uratowały D.

Przed zrobieniem z niego szaszłyka //spell


gdyby Dżejmi był rasowym zabójcą, jak daleko nie szukając Juron czy Góra, to by bez dumania szarżował na Dankę. A tak ? czas poświęcony na przemyślenia i decyzje uratował jej życie. Ile brakło mu do wrażenia lancy w blondi ? sekunda ? dwie ? (oczywiście zaraz potem sam by zginął... ale uratowałby Żelazny Tron, bez D. cały plan w piach)

:)

bitwa fajna. Za jednym zamachem w komin poszły główne siły Lannisterów a przelew utknął w realizacji. Szach królowej.
dworkin - 2017-08-08, 08:41
:
Trojan napisał/a:
gdyby Dżejmi był rasowym zabójcą, jak daleko nie szukając Juron czy Góra, to by bez dumania szarżował na Dankę. A tak ? czas poświęcony na przemyślenia i decyzje uratował jej życie. Ile brakło mu do wrażenia lancy w blondi ? sekunda ? dwie ? (oczywiście zaraz potem sam by zginął... ale uratowałby Żelazny Tron, bez D. cały plan w piach)

W dość dowolny i twórczy sposób intepretujesz rzeczywistość. Wahanie Jaimego uratowało Dankę, bo gdyby przyszarżował wcześniej, Bronn nie zdążyłby go powstrzymać (czyt. uratować mu życia)? Oook. Smok zjarałby go na grzankę kilka sekund wcześniej i taka by była różnica. Kiedy konie ogarnął ogień, nie były nawet 5 metrów od D.
Sabetha - 2017-08-08, 08:59
:
dworkin napisał/a:
Bitwa była wspaniała, kogo interesuje brak logiki? Scenarzyści traktują ją z nonszalancją już od kilku sezonów. Spaliła zapasy? To spaliła. Dorthrakowie wparowali na Lannisterów out of fucking nowhere? To wparowali. Euron zaszedł od tylca całą flotę doświadczonych żeglarzy? To zaszedł. Jest super


Toteż ja się nie czepiam braku logiki, gdyby tak było, zarzuciłabym oglądanie GoT kilka lat temu. Po prostu nuży mnie już rozwlekanie akcji w wątkach zupełnie tego rozwlekania niewartych, podczas gdy istotne sprawy załatwia się na zasadzie "Euron zaszedł od tylca całą flotę doświadczonych żeglarzy" albo "Olenna Tyrell, stara, doświadczona lisica wysłała całą załogę Wysogrodu na zaległe urlopy, by Jaime mógł ją bez przeszkód otruć".
BTW, kto mi wyjaśni, po jaki uj Dothrakowie stawali na grzbietach koni do strzelania z łuków? Próby utrzymania równowagi na podskakującym podłożu poprawiają celność czy jak?
Trojan - 2017-08-08, 09:07
:
no o to godosz.
w momencie gdy Bronn ściąga Jamiego/smok żyga, sam zainteresowany jest w cwale o włos od Danki. Gdyby działał od razu/2 sekundy wcześniej wystartował to w tym momencie Danka byłaby nadziana na dzidę, a smok nadal by zaczynał zionąć a Bronn by ratował Jaimiego.
marjarkasz - 2017-08-08, 09:23
:
Sabetha napisał/a:
kto mi wyjaśni, po jaki uj Dothrakowie stawali na grzbietach koni do strzelania z łuków


Żeby bardziej widowiskowo z nich spadać :)

Armia Danki w ogóle jest potrzebna tylko do tego aby wyglądać. Przecież smoki w dowolnym szyku i z palcem w d.... spaliłyby wszystkie wojska ( łącznie z taborami ;) ) Jaimego w kilkadziesiąt sekund. Gdyby chciały.
utrivv - 2017-08-08, 09:30
:
Trojan napisał/a:
no o to godosz.
w momencie gdy Bronn ściąga Jamiego/smok żyga, sam zainteresowany jest w cwale o włos od Danki. Gdyby działał od razu/2 sekundy wcześniej wystartował to w tym momencie Danka byłaby nadziana na dzidę, a smok nadal by zaczynał zionąć a Bronn by ratował Jaimiego.

ALERT ALERT ALERT
Wykryto logiczne myślenie w filmie bez logiki!
ALERT ALERT ALERT
MrSpellu - 2017-08-08, 09:39
:
Trojan, idź wytrzeźwiej. By sięgnąć Danki, jednoręki musiałby rzucić włócznią i nawet nie zdążyłby jej podnieść. A co dopiero dojechać na odległość pchnięcia. Dużo bardziej bez sensu było to, że Bronnowi udało się "w tym momencie" doskoczyć.

Odcinek spoko choco. Ten sezon jest całkiem ok, coś się dzieje przynajmniej.
dworkin - 2017-08-08, 10:21
:
Trojan, gdyby Jaime był tam o kilka sekund wcześniej, smok zionąłby ogniem kilka sekund wcześniej. On nie czekał do konkretnej minuty, on zareagował na cwałującego jeźdzca. Serio //spell

No i dla mnie też dzieje się wystarczająco dużo. Nie wiem, co miałoby się dziać, żeby było dynamiczniej. Rezygnacja z dialogów?
MrSpellu - 2017-08-08, 10:32
:
W sumie coś mało cycków jest.
Trojan - 2017-08-08, 10:35
:
MrSpellu napisał/a:
W sumie coś mało cycków jest.



w poprzednim odcinku były. Widać serial idzie w kierunku "dla dzieci".
ASX76 - 2017-08-08, 10:44
:
marjarkasz napisał/a:


Armia Danki w ogóle jest potrzebna tylko do tego aby wyglądać. Przecież smoki w dowolnym szyku i z palcem w d.... spaliłyby wszystkie wojska ( łącznie z taborami ;) ) Jaimego w kilkadziesiąt sekund. Gdyby chciały.



Gdym jakiś czas temu, kiedy smoki były jeszcze były smoczkami pisał, iż zapewnią wielką przewagę jako "lotnictwo" (jak dorosną), spotkało się to z "bolesnym niezrozumieniem" ze strony któregoś z użyszkodników. Teraz powinno być mu łyso :-P

Szkoda, że Bronn nie ubił bestii :( Zawsze to jedna mniej... Ma sympatia jest oczywiście po stronie Jaime'a i nekromanty Cersei (ten facet czyni cuda: Góra-zombi, artyleria na smoki...) :-)
Tyrion, wróć na właściwą stronę, póki jeszcze możesz! --_-
dworkin - 2017-08-08, 11:10
:
Zastanwiałem się, dlaczego Bran tak zgasił Littlefingera tekstem: "Chaos is a ladder"

https://www.youtube.com/w...a8HjqFs#t=1m51s
Trojan - 2017-08-08, 11:13
:
swoją drogą - FlaK się sprawdził. trzeba wystawić całą baterię... albo dziesięć !
MrSpellu - 2017-08-08, 11:41
:
Trojan napisał/a:
w poprzednim odcinku były


Kurde, wyparłem z świadomości, bo nie pamiętam.

ASX76 napisał/a:
Gdym jakiś czas temu, kiedy smoki były jeszcze były smoczkami pisał, iż zapewnią wielką przewagę jako "lotnictwo" (jak dorosną), spotkało się to z "bolesnym niezrozumieniem" ze strony któregoś z użyszkodników.


Mowa o mnie? Nie jest mi łyso, po prostu ten serial jest głupi //spell

Trojan napisał/a:
swoją drogą - FlaK się sprawdził. trzeba wystawić całą baterię... albo dziesięć !


Co do komentarza ASXa, to Trojan trafia w punkt. Smoki są tylko trzy, a tych balist można zbudować w trzy dupy. Przeszkolenie obsługi to też średni problem. Nec hercules contra plures czyli i smok dupa, gdy oszczepów kupa //spell

dworkin napisał/a:
Zastanawiałem się, dlaczego Bran tak zgasił Littlefingera tekstem: "Chaos is a ladder"

A to akurat pamiętałem.
utrivv - 2017-08-08, 11:53
:
Na smoki są stare, sprawdzone sposoby
http://youtu.be/9GxgnAeg-uU?t=159
Ł - 2017-08-08, 12:56
:
dworkin napisał/a:
Dorthrakowie wparowali na Lannisterów out of fucking nowhere?


Kak to z nikąd, wyjechali z BURZY. Tak było, widziałem. A Danka ma przeciez na któres z kolei nazwisko Stormborn. POŁĄCZ KROPKI DWORKIN.
MrSpellu - 2017-08-08, 14:07
:
A śpiewali Riders on the storm?
Trojan - 2017-08-08, 14:10
:
MrSpellu napisał/a:
A śpiewali Riders on the storm?


Wyraźnie wygwizdywali rytm
marjarkasz - 2017-08-08, 16:45
:
ASX76 napisał/a:
smoki były jeszcze były smoczkami pisał, iż zapewnią wielką przewagę jako "lotnictwo" (jak dorosną

Wydawało się to oczywiste. Funkcja zwiadu dalekiego zasięgu aż czeka na odkrycie plus działania zaczepne w stylu Kmicica :) , flota nie dostałaby łupnia, Eurona można by spalić itp.

A trafienie Drogona ze Skorpiona ( bez układu celowniczego itp. ) jest tak samo prawdopodobne jak to, ze Cersei przejdzie ne stronę Starków ;)
Romulus - 2017-08-08, 16:46
:
Co do tej "artylerii" to mieliśmy pokaz tego, że w takiej "klasycznej" fantasy magia wcale nie musi hamować rozwoju techniki. :) Takie niemal "samobieżne" "działo", obsługi specjalnej nie potrzebuje, obrotowe jak ta lala. Wspomaganie i do obrotu i do strzału. Jak na "tamte czasy" :) cud myśli inżynierskiej.
Stary Ork - 2017-08-08, 19:24
:
Sabetha napisał/a:
dworkin napisał/a:
Bitwa była wspaniała, kogo interesuje brak logiki? Scenarzyści traktują ją z nonszalancją już od kilku sezonów. Spaliła zapasy? To spaliła. Dorthrakowie wparowali na Lannisterów out of fucking nowhere? To wparowali. Euron zaszedł od tylca całą flotę doświadczonych żeglarzy? To zaszedł. Jest super


Toteż ja się nie czepiam braku logiki, gdyby tak było, zarzuciłabym oglądanie GoT kilka lat temu. Po prostu nuży mnie już rozwlekanie akcji w wątkach zupełnie tego rozwlekania niewartych, podczas gdy istotne sprawy załatwia się na zasadzie "Euron zaszedł od tylca całą flotę doświadczonych żeglarzy" albo "Olenna Tyrell, stara, doświadczona lisica wysłała całą załogę Wysogrodu na zaległe urlopy, by Jaime mógł ją bez przeszkód otruć".
BTW, kto mi wyjaśni, po jaki uj Dothrakowie stawali na grzbietach koni do strzelania z łuków? Próby utrzymania równowagi na podskakującym podłożu poprawiają celność czy jak?


Oj tam, Euron włączył napęd magnetohydrodynamiczny i dałby się wykryć tylko gdyby zalał wyrzutnie albo cała załoga zaczęła śpiewać radziecki hymn, to oczywiste, Watsonie.
A w kwestii dothrackiej - dobry łucznik wypuszcza strzałę gdy żadne kopyto konia nie dotyka ziemi. Zajebisty łucznik wypuszcza strzałę kiedy żadna część lucznika nie dotyka konia. Dothrakowie jeszcze nie są zajebisci, ale bardzo się starają.
Sabetha - 2017-08-08, 19:38
:
A w następnym sezonie będą tak turbozajebiści, że w ogóle nie będą potrzebowali łuków, żeby wypuścić salwę? //mysli
W kwestii przemieszczania się najśmieszniejsze jest to, że w tym serialu najwolniej porusza się armia, która nie potrzebuje przystawać na jedzenie, spanie i... no, całą resztę. Chociaż może to przez to, że im się już nigdzie nie śpieszy.
ASX76 - 2017-08-08, 20:09
:
"Asixujecie" Grę o tron :-P
Szkoda, że dopiero wtedy, gdy zrobiła się lepsza ;)
Sabetha - 2017-08-08, 20:26
:
Wcale nie, ja szalenie lubię ten serial, zwłaszcza w momentach, kiedy jest kompletnie niedorzeczny, czyli często :-) Ba, najbardziej czekam na dramatyczne wydarzenia rodem z kolumbijskiej telenoweli - odnalezienie zaginionych potomków, rozwiązanie zagadek, które uratują ludzkość, objawienie się zbawcy ze świetlnym mieczem itd. Już dawno przestałam patrzeć na GoT przez pryzmat trzeźwej analizy. To jest rzecz, którą się ogląda, żeby ją omówić z innymi widzami, pospekulować, co będzie z tym czy tamtym wątkiem, ponarzekać na stojących na koniach Dothraków - jednym słowem, cieszyć się każdym odcinkiem :)
Stary Ork - 2017-08-08, 20:49
:
Jakby jakiekolwiek fantasy ze smokami wziąć na logikę to w całej okolicy we wszystkich bredniometrach wypieprzy bezpieczniki, więc ten tego. Trzeba rozluźnić poślady i brać wszytko jak leci zanim dotrze do nas że to bez sensu.
Szkoda tylko że nocny bój na morzu nie skończył się jak kolejowa katastrofa porucznika Rżewskiego, ale wszystkiego się nie dostanie. Przynajmniej Euron jest mołojec i swojak, musi jaki krewny jarla Wpierdolssona //orc
ASX76 - 2017-08-08, 21:15
:
Stary Ork napisał/a:
Trzeba rozluźnić poślady i brać wszytko jak leci zanim dotrze do nas że to bez sensu.


Bardzo niezdrowe i wielce perwersyjne podejście :-P

Euron koks, lecz obawiam się, że jego czas szybko się skończy. Błysnął niczym meteor i niedługo zostanie po nim ino wspomnienie.
Trojan - 2017-08-08, 22:52
:
Euronowi daje 3 odcinki. Nie mniej, nie więcej.
Jeżeli magię GoT oprzemy na potędze Willpowera głównych graczy - to wszystko się zgadza i pasuje. Im bardziej czegoś chcesz tym mniejsze odległość i krótszy czas.
MrSpellu - 2017-08-08, 23:07
:
Ahh. Z rozrzewnieniem wspominam waginomancję sprzed kilku sezonów... //spell
dworkin - 2017-08-09, 09:31
:
Zapomnijmy o logice. Trzeba te wszystkie militarne manewry brać na słowo, poglądowo i symbolicznie. Delektować się estetyką akcji. Wyjący Euron był trochę śmieszny, ale ogólnie potwierdził się jako hardy motherfucker. Danka wylatująca na smoku zza wzgórza wspompowała krew w dolne organy. Z kolei potyczka Aryi i Brienne była zbyt pozorowana, by mnie w pełni przekonać, a ułożenie tej ostatniej w pewnym momencie stało się groteskowe. Malunki w jaskini? :DD Już tylko takich rzeczy się czepiam.

Poza tym Gra o Tron jest zajebista zajebistością wciągających wątków, ich estetyki, mnogości i dynamiki, nagłych przeskoków, wyczekiwanego (i nie) splatania się między sobą.
Trojan - 2017-08-09, 09:44
:
przyspieszenie akcji skutkuje poważnymi lukami w logice świata i fabuły

wracając:
dworkin napisał/a:
Trojan, gdyby Jaime był tam o kilka sekund wcześniej, smok zionąłby ogniem kilka sekund wcześniej. On nie czekał do konkretnej minuty, on zareagował na cwałującego jeźdzca. Serio //spell


scena wygląda tak
Dżejmi toczy oszalałym wzrokiem po pobojowisku i jego uwaga zatrzymuje się na smoku i Denny która wrażego sidewindera stara się wyciągnąć ze słabizny smoka. Smok cierpi. Oboje nie widzą Dż.
rzeczony (anty)bohater ciężko myśli - co widać. W końcu (5 sek?) coś mu styka (kolejny Targarynen nie robi różnicy) i podejmuje akcje - najazd, wyciąga dzidę
i zbliża się cwałem
zbliża, zbliża
natenczas Denny tknięta kobiecą intuicją ? tudzież doświadczeniem cwałujących od tyłu koni z dzidami
odwraca się - dostrzega napastnika
nic nie słuchać - ale można założyć że wydała jakiś odgłos
na ten znak, smok odwraca swoją długą szyję w wiadomym kierunku.
Dż. jest na odległość 2 dzid od D.
Smok zionie nieświeżym oddechem
znikąd wypada Bronn ściągając/zrzucając Dż. z "line of fire"
woda. to nie my.
koniec sceny.
-----------

co do logiki serialu - no niestety, gdy zaczęła się prawdziwa wojna, to logika uciekła i schowała się pod kocem. Teraz trzeba się skupić na obrazie i cieszyć nim :) nie szukać sensu, bo go nie ma.
Naprawdę zawiedzeni muszą się czuć ci najwięksi fani serii... tworzący mapy itp. Serial pozamiatał ich pracę
Sabetha - 2017-08-09, 09:44
:
http://fsgk.pl/wordpress/...4-lupy-wojenne/
Ja to tylko tu zostawię. Nie wiem, kto to pisze, ale już jestem jego fanką.
Trojan - 2017-08-09, 10:05
:
zgrabnie opowiedziany odcinek.
dworkin - 2017-08-09, 10:46
:
Trojan napisał/a:
scena wygląda tak (...)

1. Bądź Trojanem
2. Stwórz chochoła
3. Walcz z nim
Stary Ork - 2017-08-09, 11:29
:
Prawdziwy wirtuoz postawilby chochoła i dostał od niego wpierdol --_-
MrSpellu - 2017-08-09, 11:38
:
Coś jak twój własny LSS, ściągający ranę Wpierdolssonowi eksplozją?
Stary Ork - 2017-08-09, 12:04
:
MrSpellu napisał/a:
Coś jak twój własny LSS, ściągający ranę Wpierdolssonowi eksplozją?


Nie LSS tylko LS, nie mój tylko Twój, nie zegarki tylko rowery i nie rozdają tylko kradną --_-
dworkin - 2017-08-14, 11:41
:
Można powiedzieć, Trojan, że Bronn podsumował Twoje rozterki co do szarży Jaimiego //spell Wystarczy kilka zdań z ust tej postaci, by rozwalić system. Most badassed śmieszek of Westeros.
Romulus - 2017-08-14, 16:41
:
Ktoś tu wcześniej przewidział ze dwa, trzy rozwiązania.

Mam obiekcje odnośnie 7x05, ale w sumie dobrze się bawiłem na nim. Może więc tylko przyczepię się Aryi i Littlefingera. Jak to było przewidywalne, olaboga, jak z jakiego badziewiastego filmu/serialu. Pytanie po co Littlefinger to robi wciąż jednak pozostaje otwarte. Przyczajenie się za plecami Sansy, aby wepchnąć ją na tron Północy? Takież byłyby jego ambicje? Ledwie takie? Powiatowe. A może przyczaja się, aby zdradzić z Cersei?

Kurczę, jeśli napakują finał 7 sezonu zwrotami akcji, to głowa pęknie od tych twistów. :mrgreen:

Zatem odcinek był fajny, głównie za sprawą "przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę", szybkości jej zbierania i od razu takiej kompanii. Prawdziwa "parszywa dwunastka". :) Do tego jeszcze zajebiście łatwo poszło z zapewnieniem odpowiedniej widowni dla efektu podróży.

Małe co nieco: rozmowa Tyriona z Varysem, szczególnie ten fragment na temat zapieczętowanego listu. No piękne, po prostu piękne, gęba mi się sama roześmiała. :)

A gdybym był Jonem to bym się długo Daenerys nie opierał. Nie chodzi o zginanie kolana, tylko o szeroko pojęty urok osobisty i pozostałe walory. :-P

I jeśli w następnym odcinku Wiadomo Kto dotrze Wiadomo Gdzie, to zostanie pobity serialowy rekord w przemieszczaniu się bohatera po "planszy". I nie chodzi mi o Jona z ekipą. :) Ale też dzięki temu bohaterowi kolejny klocek w serialowej zagadce trafi na miejsce. Jeśli ten jełop się pokapuje we właściwym czasie (pewnie tak), że mu dziewczę przeczytało coś istotnego.
Trojan - 2017-08-14, 19:08
:
Jak ludzie byście poczekali do 21.
dworkin - 2017-08-14, 19:24
:
Dla mnie sceny podkradania się Aryi i Littlefingera były komiczne. Mig, Arya za winklem, mig, Arya za winklem, mig, Petyr za winklem. Podobnie śmiechowo było, gdy Bran opiewał "najpiekniejszy gwałt świata". Takie chwile to świadectwa niemocy scenopisarskich umysłów.

Romulus napisał/a:
Może więc tylko przyczepię się Aryi i Littlefingera. Jak to było przewidywalne, olaboga, jak z jakiego badziewiastego filmu/serialu. Pytanie po co Littlefinger to robi wciąż jednak pozostaje otwarte. Przyczajenie się za plecami Sansy, aby wepchnąć ją na tron Północy? Takież byłyby jego ambicje? Ledwie takie? Powiatowe. A może przyczaja się, aby zdradzić z Cersei?

Littlefinger snuje się bez celu i sensu już od paru odcinkow, widać, że ta postać się męczy. Gdyby to była chwila, miałbym jeszcze nadzieje na jej dalszą użyteczność, po długim trwaniu nabrałem jednak pewności, że została przez scenarzystów skreślona. Baelish miał wyszkolić Sansę i nie jest już dłużej potrzebny. Miałkość jego dzisiejszej intrygi świadczy o tym dobitnie.

Natomiast nigdy nie rozumiałem złudzeń o jego wejściu na szczyt. W skali PLiO podniesienie swojego statusu lub objęcie pozycji przy jakiejś silniejszej postaci to maks dla tego rodzaju bohatera. Poza mega sprytnym chujkiem jest przecież nikim. Nie ma w sobie odpowiedniego charakteru, siły przebicia lub majestatu, woli, która góry przenosi i nagina innych wprost. Wszystkiego, co reprezentuje Dany, częściowo Jon i Cersei, Littlefingery mogą doradzać im jak Varysy lub ginąć w walce z nimi.

Romulus napisał/a:
Zatem odcinek był fajny, głównie za sprawą "przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę", szybkości jej zbierania i od razu takiej kompanii. Prawdziwa "parszywa dwunastka". :) Do tego jeszcze zajebiście łatwo poszło z zapewnieniem odpowiedniej widowni dla efektu podróży.

Jak dla mnie w ostatnich sezonach najlepsze są właśnie reuniony i uniony od dawna lub nigdy niewidzących się postaci (coś jak superbohaterskie cross-overy). Poza tym serial ma swoje epickie momenty, jak np. spalenie khali albo wyjazd Dany na smoku zza wzgórza, ale najmocniej union-reunion z epickim ujęciem połączyła właśnie końcówka ostatniego odcinka. I podsyciła oczekiwanie następnego...

Romulus napisał/a:
Jeśli ten jełop się pokapuje we właściwym czasie (pewnie tak), że mu dziewczę przeczytało coś istotnego.

Strzelba Czechowa. Inaczej cytat byłby z dupy wzięty.

Poza tym widać, że serial zmierza ku końcowi, fabularne skróty są coraz bardziej widoczne, niekiedy wręcz bolesne. Postaci spotykają się coraz bardziej bez żadnego wstępu, ich przemieszczanie się jest coraz bardziej błyskawiczne bez ujęć z przystanków pośrednich.
Trojan - 2017-08-14, 20:25
:
Bo gdyby robili to w starym tempie to jeszcze z 5 serii byłoby.

Mogli po prostu powiedzieć że w szpargalach znaleźli technologię teleportacji.
i nie byłoby wątów.

Baelish się po prostu gubi. Przedtem wszystko było proste. Teraz kolejna królowa, smoki , zima, wilki jakieś. Przerasta go to.
Sabetha - 2017-08-15, 08:58
:
I wracamy do największej bolączki PLiO - za dużo postaci, z którymi nie wiadomo potem, co zrobić //evil

Pomimo niezamierzonego komizmu sceny, gdzie Arya i Baelish na zmianę zabawiają się w J23, mam ciągle nadzieję, że coś się ciekawego z tego wykluje. Chociaż biorąc pod uwagę liczbę odcinków dzielących nas od finału, będzie to najpewniej głowa Littlefingera tocząca się po dziedzińcu Winterfell.

Drużyna A rzeczywiście jest epicka, gdybyż miała jeszcze do osiągnięcia odrobinę mniej idiotyczny cel, byłoby zupełnie cudownie. Odłów zombie ze stada zaowocuje jednakowoż co najwyżej dalszym zmniejszeniem liczby fajnych postaci w ostatnim sezonie. Chyba że scenarzyści naprawdę chcą spieprzyć wątek Cersei. Taka, jaka jest, z pewnością nie przejmie się ożywionymi nieboszczykami na tyle, żeby w jakikolwiek sposób wesprzeć swoich wrogów.
Romulus - 2017-08-15, 10:07
:
Co mogłaby zrobić? Wykorzystać Moment - czyli zaangażowanie w walce z zombiakami, aby wbić "sojusznikom" nóż w plecy. Plus do tego poświęcić Jaime'a?
dworkin - 2017-08-15, 10:24
:
Sabetha napisał/a:
(...) mam ciągle nadzieję, że coś się ciekawego z tego wykluje.

Ten fortel to chyba najniższej jakości bait od czasów Jasia i Małgosi. Liścik, który Sansa napisała pod przymusem ma nabrać Aryę. Na początku sądziłem, że to Jon ubije Palucha za kolejne krętactwo, teraz jednak widzę, że ubiją go Starkówny.

Sansa napisał/a:
Odłów zombie ze stada zaowocuje jednakowoż co najwyżej dalszym zmniejszeniem liczby fajnych postaci w ostatnim sezonie.

Moim zdaniem zginie ktoś z trójcy Beric, Thoros, Tormund. Przykre, bo pierwszy ma świetną barwę głosu, drugi to świetny pijaczyna, a trzeci jest świetnym śmieszkiem. Mimo to są zbyt mało obecni i ważni, a ktoś paść musi. Zabicie Gendry'ego zaraz po tym, jak został wyciągnięty z kapelusza, byłoby scenariuszowo trochę z dupy, Ogar zaś zdobył zbyt wielką popularność i potencjał, by po prostu umrzeć za Murem. (Jak dla mnie) ma niedokończone biznesy z Gregorem.
Trojan - 2017-08-15, 11:28
:
Oczywiście że Ogar musi zabić-zabić Górę.
bękart Jelenia też ma jakieś zadanie, przecież nie jest czwartym do brydża.
Gruby pobije rekord czasoprzestrzeni.
Drużyna pierścienia ma głupie zadanie.
Smoczyca mogłaby po prostu spalić pałac w KL.
Btw. Przypuszczam że Denna przyleci na mur jeszcze w tej serii. Z jakąś dramatyczną odsieczą.
"Spodziewajcie się niespodziewanego" całkowicie przewróciło priorytety Jamiego. Teraz będzie ostrzem woli Cersei /piękny fortel w jej wykonaniu.
Sabetha - 2017-08-15, 11:33
:
dworkin napisał/a:
Liścik, który Sansa napisała pod przymusem miałby nabrać Aryę? Na początku sądziłem, że to Jon ubije Palucha za kolejne krętactwo, teraz jednak widzę, że ubiją go Starkówny.


Ach, ale jakże cudownie byłoby, gdyby Arya pozbyła się za jednym zamachem Sansy i Littlefingera. Akurat tych dwoje mogłoby umrzeć w mękach, sprawiając mi tym niekłamaną przyjemność.

Cytat:
Co mogłaby zrobić? Wykorzystać Moment - czyli zaangażowanie w walce z zombiakami, aby wbić "sojusznikom" nóż w plecy. Plus do tego poświęcić Jaime'a?


Sojusznicy musieliby w tym celu choć odrobinę jej zaufać, a to byłoby z ich strony tak głupie, że nawet mnie nie starczyłoby dobrej woli, by dalej oglądać ten serial bez zażenowania.
Trojan - 2017-08-15, 12:03
:
Sansa ciekawie wyewoulowala. I like it.
pasowaliby do siebie.
Jeżeli Paluszek ograniczy na razie ambicję i poczeka, to zostanie Królem Północy u boku Sansy. A potem się zobaczy.
Romulus - 2017-08-15, 16:25
:
Gdyby ten list miał się stać jakimś zarzewiem konfliktu między Starkównami to znak, że scenarzyści serialu naprawdę nie mieli pomysłu na te postacie. Zaś Arya jako "oskarżyciel" Sansy z tego powodu, okazałaby się skończoną idiotką.
dworkin - 2017-08-16, 08:06
:
http://imgur.com/aZCFXvk albo http://imgur.com/tDKDTQK - pozdro dla kumatych. Tylko czemu wszystkie te memy łączy pojazd po Gendrym? :-)
Fidel-F2 - 2017-08-16, 08:16
:
To musi być jakiś niszowy dowcip
MrSpellu - 2017-08-16, 08:18
:
dworkin napisał/a:
http://imgur.com/aZCFXvk albo http://imgur.com/tDKDTQK - pozdro dla kumatych. Tylko czemu wszystkie te memy łączy pojazd po Gendrym? :-)


:badgrin:

aczkolwiek bez leczaja sukcesów nie wróżę //spell

Fidel, by zrozumieć ten dowcip trzeba było zmarnować młodość na World of Warcraft //spell
dworkin - 2017-08-16, 08:45
:
MrSpellu napisał/a:
aczkolwiek bez leczaja sukcesów nie wróżę //spell

A Thoros to pies? No i Gendry'emu przynajmniej level szybciej wpadnie.
MrSpellu - 2017-08-16, 09:08
:
Ale na memie ma speckę disco :P
MrSpellu - 2017-08-16, 09:21
:
Gendry i jego młot:



//spell
Romulus - 2017-08-16, 09:21
:
Myślę sobie, po ostatnim odcinku, że finałowy los jednej z postaci jest już przesądzony. I polegnie nasza mała królowa. Może w jakimś samobójczym locie na smoku. Bo skoro został wyjawiony dodatkowy element zagadki związanej z Jonem, to właśnie on jest prawowitym władcą Siedmiu Królestw. Jako legalny syn Rhaegara Targaryen i Lyanny Stark. Ma większe prawa do tronu niż Daenerys, która jest "tylko" młodszą siostrą Rhaegara. Dowody na to są już na papierze, bo zakładam, że dziewczyna Sama zabrała księgę ze sobą. A nawet jeśli nie, to pewnie nie zginie.

Aczkolwiek, kto by się tam jakimiś prawami do tronu przejmował, z drugiej strony.

Czy mi się nie pomieszało: Daenerys jest ciotką Jona, prawda? Bo wciąż czytam, że to rodzeństwo, czy kuzyni. Sam się na to nabrałem chyba na początku. Ale to niemożliwe, skoro Daenerys jest najmłodszym dzieckiem Szalonego Króla a Rhaegar był najstarszym. Zatem to oczywiste, że jest ciotką Jona.
Trojan - 2017-08-16, 09:53
:
Genry po prostu grał tylko na darmowej wersji.
"7 wspaniałych"


ano masz rację Romku, jeżeli przyjmiemy dziedziczenie za FilipemIV to wynikałoby że JoSnow jest pierwszy do tronu. Ale Danka ma smoki. To że Jon ma pierwszeństwo to nic nie znaczy - pierwszeństwo ma ten kto ma smoki ;)
MrSpellu - 2017-08-16, 10:01
:
Ale na to wychodzi, że smoki lubią Jona. Rozsądnym wyjściem z sytuacji byłby mariaż Dany i Jona, ale hajtać się z własną ciotką to tak trochę tego nie tego.
dworkin - 2017-08-16, 10:22
:
http://awoiaf.westeros.or...House_Targaryen

U Targaryenów to nic nowego, Szalony Król był ożeniony z własną siostrą, Dany to owoc kazirodztwa, a wcześniej w historii Westeros para królewska też bywała bratem i siostrą. W tym kontekście sparowanie dwóch sąsiednich linii zdaje się całkiem legitne i genetycznie różnorodne //spell
Trojan - 2017-08-16, 10:45
:
nie tylko w Westeros.
Sabetha - 2017-08-16, 12:06
:
MrSpellu napisał/a:
hajtać się z własną ciotką to tak trochę tego nie tego.


No właśnie, Jon nienawykły do takich tradycji, mógłby się, w przeciwieństwie do Danki, trochę wzdragać. Dlatego mam podejrzenia, że scenarzyści postawią go przed faktem dokonanym :-)
Trojan - 2017-08-16, 12:19
:
Sabetha napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
hajtać się z własną ciotką to tak trochę tego nie tego.


No właśnie, Jon nienawykły do takich tradycji, mógłby się, w przeciwieństwie do Danki, trochę wzdragać. Dlatego mam podejrzenia, że scenarzyści postawią go przed faktem dokonanym :-)


w świetle oficjalnego związku Jaimiego i Cersei to, Jon i Denny to bułka zmasłem.
Zresztą - jestem przekonany że Cersei okłamała J. Nie będzie kolejnego Lancasterka.
Trojan - 2017-08-16, 12:47
:
http://kultura.gazeta.pl/...d.html#MTstream

:)
MrSpellu - 2017-08-16, 13:26
:
Trojan napisał/a:
Sabetha napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
hajtać się z własną ciotką to tak trochę tego nie tego.


No właśnie, Jon nienawykły do takich tradycji, mógłby się, w przeciwieństwie do Danki, trochę wzdragać. Dlatego mam podejrzenia, że scenarzyści postawią go przed faktem dokonanym :-)


w świetle oficjalnego związku Jaimiego i Cersei to, Jon i Denny to bułka zmasłem.
Zresztą - jestem przekonany że Cersei okłamała J. Nie będzie kolejnego Lancasterka.


Jon wydaje się być konserwatywny.
Trojan - 2017-08-16, 14:32
:
Denna każdą konserwę zgniecie, jak Danka co orzechy łupała
MrSpellu - 2017-08-21, 07:51
:
O której bezpiecznie mogę skomentować wycieknięty odcinek? Tak by spojlerem nie jebnąć.
Trojan - 2017-08-21, 08:44
:
o 20:10
dworkin - 2017-08-21, 10:31
:
Albo o 11:00, gdy właśnie skończyłem oglądać //spell Podsumowując - serial odkleił się już nawet od pozorów logicznego myślenia.

Night King rzuca w lecącego smoka, gdy ma innego bliżej, nieruchomego i z całym tałatajstwem żywego inwentarza? Powiedzmy, że do przełknięcia, zresztą ktoś znalazł już wyjaśnienie: https://gfycat.com/BlindNeglectedDingo :DD

Ale wysłanie kruka na kilka tysięcy mil i nadejście pomocy z tej samej odległości w ciągu jednego odcinka to zakrzywianie czasoprzestrzeni. I niedojebanie mózgowe scenarzystów. Jedno wielkie xXXD

Infantylny taniec spisków Aryi i Sansy to tylko wisienka na torcie.

Gra o Tron nigdy nie trzymała się logiki zbyt radykalnie, ale zawsze było to do przełknięcia. Lecz odkąd brak materiału książkowego skazał scenarzystów Daniela Weissa i Davida Benioffa (D&D, rozszyfrowywany ostatnio przez fanów jako Dumb & Dumber) na bardziej samodzielne myślenie, jest tylko gorzej. Pierwszym dobitnym tego świadectwem był bezsens przebiegu Bitwy Bękartów. Choć nie zaprzeczę, wizualnie epickiej, a wybuch Wielkiego Septu też wynagrodził wiele. Chłopaki coś tam w efekciarstwie potrafią. Jeśli jednak chodzi o pisanie scenariuszy, nie jest to ich domena (wciąż delikatnie mówiąc). Oby prequele i spinn-offy kręcił ktoś inny.

Po obejrzeniu kilku dokumentów na ten temat:
- D&D rzucają w wywiadach sprzeczne informacje, by odbiorca sam wybrał ulubioną wersję
- D&D liczą, że społeczność sama wytłumaczy dziury fabularne, wymyślając przekombinowane teorie
- D&D mają nierealistyczne oczekiwania wobec reżyserów i kiepsko wychodzi im zarządzanie czasem, przez co spieprzyli wątek Dorne, a Bitwa Bękartów, która w oryginale miała wyglądać inaczej, została z braku czasu sklecona na chybcika
- D&D dokręcają dodatkowe sceny tylko dlatego, bo pewni aktorzy im się bardziej podobają albo dlatego, bo po prostu lubią ich określoną mimikę. Nie zwracają uwagi, czy to ma sens z punktu widzenia rozwoju postaci oraz fabuły (duża część zmian względem książki nie miała większego sensu, po prostu jednych lubili bardziej, innych mniej albo chcieli zrobić widowiskowe sceny)
- D&D wycinają dialogi, bo "mimika pociągnie scenę", wycieli np. dialog przedśmiertny Stannisa
- aktor grający Stannisa w ogóle nie rozumiał swojej postaci; aktorka grająca Sansę, zapytana dlaczego Sansa nie poinformowała nikogo przed bitwą, że ma w rękawie armię Doliny, nie wiedziała, co odpowiedzieć. Wniosek - postaci są źle napisane i sami aktorzy ich nie rozumieją
- D&D unikają najnowszych konwentów, bo boją się trudnych pytań w stylu tego powyżej
MrSpellu - 2017-08-21, 10:45
:
To ja przytoczę autocytat, tekst, który rzuciłem kumplowi po obejrzeniu odcinka:

"Dzięki Grze o Tron wiemy, że smoki trafione w bak wybuchają" :badgrin: :badgrin: :badgrin:

Reszty nie trzeba komentować. Pod względem scenariusza rzecz zaczyna przypominać filmowego Wiedźmina.
Trojan - 2017-08-21, 10:50
:
kwa, nie możecie się powstrzymać....

Spellu, wyświetla mi się zajawka ostatniego posta..;
także masz grubego minusa u mnie.

za karę siedzisz z Brudzińskim w jednej ławce.
MrSpellu - 2017-08-21, 11:00
:
No to po chuj tu zaglądałeś?
Za karę wiesz co się stanie.
Trojan - 2017-08-21, 11:35
:
ni na uj, bo nie zaglądałem
po prostu najechało kursorem na listy nieprzeczytane jeszcze poziom wyżej..!
i małe okienko wyskoczyło

kwa, było napisać SPOILER ALERT !


już ja cię urządzę !
na początek - Frodo nie wrzuca pierścienia do wulkanu !!. Robi to Gollum !!!
MrSpellu - 2017-08-21, 11:43
:
No to po chuj najeżdżałeś? Mogłeś se Niemcy najechać, czy coś.
Wiedźmin umiera ugodzony widłami.
dworkin - 2017-08-21, 16:36
:
"Fight every battle, everywhere, always in your mind" - Littlefinger

https://gfycat.com/SpitefulLoathsomeAmurratsnake
Romulus - 2017-08-21, 17:17
:
SPOILERY






Nie umiem bronić tego odcinka.

Pal sześć zabicie smoka. Nocny Król może rządzić się swoimi własnymi prawami. :) Mimo to - lepiej było strzelić w lecącego smoka, który mu popielił armię, niż w tego, który niegroźnie sobie leżał oczekując na pasażerów.

Ale z tym czasem to przegięli już tak, że bardziej się nie da.

Odcinek wymyślony tylko dla taniego efektu, kosztem jakiejkolwiek wiarygodności. Tego się nie da obronić. Zaczynam rozumieć nalegania HBO, aby jednak serial wydłużyć. Zaszkodziłoby to oglądalności, zapewne ASX by sarkał, że w serialu nadal nic się nie dzieje. Ale to "nie-dzianie się" miałoby więcej sensu. 2 razy po 10 odcinków to nie tak wiele. Siedem epizodów więcej do obejrzenia. Idzie przeżyć. Bo ta kondensacja fabuły wychodzi bokiem serialowi i działa mu na niekorzyść. Zaczynam się bać, że B&W zarżną ten serial takim głupim efekciarstwem.

Aczkolwiek "momenty" były - kiedy Wiadomo Kto już Mało Co a umarłby (nie, nie Jon :) ). I to po takiej ładnej gadce na temat pewnej Blondyny (nie, nie Daenerys). :) Siedziałem już wtedy na podłodze i prawie zagryzałem pięść. Na szczęście, Lucyfer zesłał mi pod dłoń fidgeta. No i potem, kiedy Nocny Król trenował rzuty na odległość.

Arya nastraszyła Sansę. I co dalej? Ten głupi list ma jednak jakąś siłę, ale tak naprawdę Północ jest od zawsze za Starkami. Wątpię, aby ten list mógł cokolwiek zmienić. Poza tym, że na Sansę patrzyliby wszyscy przez chwilę wilkiem. :) Albo pomyśleli, że była głupiutka. A czego, jak nie głupoty oczekiwać od małoletniej wówczas niewiasty. Nie każdy jest Lyanną Mormont siedzącą na wyspie i ryzykującą swoimi ludźmi a nie własnym życiem. Gdybym był Sansą to wzruszyłbym na Aryę ramionami i odesłał do machania mieczem i nie wtrącania się w sprawy dorosłych. Jednak scenarzyści wybrali infantylizm.



BAJ DE ŁEJ
1. Oznaczanie spoilerów to nie sztuka dostępna tylko wtajemniczonym. Po co psuć innym frajdę?

2. Temat dotyczy "gorącego" tytułu. Nie uniknie się spoilerów. A czekanie aż wszyscy zainteresowani obejrzą - przy takim tytule może się dłużyć i to bardzo. Zatem punkt 1. Oznaczamy spoilery.

3. Dla ostrożnych. Nie to, że jestem przykładem do naśladowania, ale dobra metoda: nie czytać nic w tym temacie dopóki nie obejrzy się odcinka. Robię tak i mam spokój. Gorzej z Internetami, ale też można się ustrzec.

4. Oglądanie ukradzionych odcinków? To pompowanie popularności śmiecia, który je ukradł. Nie jest tak, że serial "leci" u nas miesiąc po premierze w USA. Grają go równolegle. Nie chodzi o to, żeby nie ściągać. Tylko żeby nie ściągać przed oficjalną premierą. Ale każdy sobie jak lubi.
dworkin - 2017-08-21, 17:59
:
Niiiiiice - https://www.youtube.com/watch?v=2aWwZl8MLQA
MrSpellu - 2017-08-21, 19:35
:
Romulus napisał/a:
4. Oglądanie ukradzionych odcinków? To pompowanie popularności śmiecia, który je ukradł. Nie jest tak, że serial "leci" u nas miesiąc po premierze w USA. Grają go równolegle. Nie chodzi o to, żeby nie ściągać. Tylko żeby nie ściągać przed oficjalną premierą. Ale każdy sobie jak lubi.


Czuję się wywołany do tablicy. Normalnie obejrzałbym ten odcinek w okolicach piątku (w sensie - przyszłego), ale tak się złożyło, że na weekend wyjechałem odwiedzić kumpla. Gospodarz bardzo nalegał na obejrzenie, a że ów kumpel ma wywalone na tego typu moralizowanie, to postanowiłem wzruszyć ramionami, otworzyć kolejne piwo i obejrzeć sobie wybuchającego smoka //spell
Trojan - 2017-08-21, 21:04
:
Myślę że wszyscy popełniają jeden błąd, dali się zwieść określeniu "wysłać kruka" I myślą że faktycznie tu chodzi o fizyczne przyczepienie kartki do ptaka kruka i przesłanie go kilka tysięcy kilometrów [omg!!!]

A tu chodzi o firmę Kruk SA, która ma koncesję GSM na Westeros. Za murem nie mają zasięgu, dlatego są dzicy.
Dostajesz SMS od Kruka, wsiadasz do BlaBla Smok, I już jesteś za murem.

Było na dzisiaj na seansie pięcioro. Śmiechu co niemiara.

Kiedyś był to serial fantasy, teraz jest action-fantasy.

PS. Spoko Spellu, w sumie się spodziewałem że zginie smok.

PSS. Na HBO przed GoT leciał film Zmartwychwstaly. :)

PSS. Myślę że GRR Martin nie ma nic do powiedzenia, albo zdziadzial już zupełnie.
Romulus - 2017-08-22, 05:50
:
Fajna recenzja. Nie ignoruje głupot, ale ostatecznie...
Cytat:
Co więc sprawia, że Beyond the Wall może być odcinkiem, którego fani serialu łaknęli jak kania dżdżu? Rzecz sprowadza się przede wszystkim do sposobu, w jaki do tej odsłony serii podeszli twórcy. W czasie seansu czujemy się trochę jak na wojnie o rozrywkową ekstazę – reżyser i scenarzyści nie biorą żadnych, może z wyjątkiem jednego umarlaka, jeńców. Nie ma więc przypadku w tym, że pozostałe wątki zostały ograniczone do minimum. Już na wstępie cała ta historia zapowiada wielką, ekranową przygodę. Jon Snow i jego kamraci wędrują przez zaśnieżone tereny za Murem niczym prawdziwa Drużyna Pierścienia, dysputują o życiu i całej reszcie jak wypisz wymaluj Kompania braci, a do walki stają ramię w ramię na modłę Siedmiu wspaniałych. Rozpoczyna się gawędą, pogadanką dzielnych śmiałków na tematy miłosne, w których bryluje niesforny Tormund; są wspominki Berica, brak ogłady Ogara, a balansujący na krawędzi życia i śmierci Thoros, widząc kostuchę, czy raczej Pana Światła, poprosi o gorzałkę. Jakimś błogosławionym zrządzeniem losu wszystko to trafia na właściwe miejsce w fabule; to w końcu mężczyźni nad dziejową przepaścią, doskonale zdający sobie sprawę z wagi ich misji i nie ma tu znaczenia, że z punktu widzenia całości odcinka wydaje się ona niedorzeczna. Nawet dyskutujący o rodzinnym dziedzictwie Jorah i Jon, których rozprawa nad przejęciem miecza w innych warunkach byłaby nie do zniesienia, tu stają się ornamentem dla sprawnie poprowadzonego wątku. Konwencją, o dziwo, względnie blisko mu do westernu, jakby Dziki Zachód sam chciał zamanifestować swoją obecność w Westeros, jednak twórcy skrupulatnie dbają o to, by nie popaść w żadne gatunkowe koleiny.

Zobacz także: Zwiastun 7. odcinka 7. sezonu Gry o tron. Finał sezonu

Od początku czujemy, że to podróż szalona, niemożliwa. Bywa przewidywalnie; zapewne wielu z nas w trakcie seansu będzie mieć graniczące z pewnością poczucie, jak ta historia się zakończy. Zaraz potem jednak twórcy decydują się zafundować Thorosowi osobliwą wariację na temat spotkania Leonardo DiCaprio i niedźwiedzia w Zjawie, a Beric zamienia się w romantycznego szaleńca, który chce atakować samego Nocnego Króla. Jest w tym coś szlachetnego i niepokojącego zarazem, jakby rzeczywistość Westeros musiała doprowadzić do heroicznej bitwy, poniekąd kojarzącej się z wyczynami Spartan w Wąwozie Termopilskim. Nie ma więc przypadku w tym, że tuż przed starciem do Wschodniej Strażnicy zostaje odesłany Gendry. Biegnie młokos, ile sił w nogach, przez śnieg, niczym pies w początkowej sekwencji filmu Coś. Jest coraz zimniej, śmierć wisi w powietrzu. Nieogarnięty Ogar prawdopodobnie z nudów doprowadza do potyczki, rzucając w kierunku umarłych kamieniami. Jon Snow, po raz kolejny w tym serialu, ma w trakcie walki swoje momenty zawieszenia i refleksji. Realizacyjnie bitwa ta to prawdziwy majstersztyk, w którym wisienką na torcie staje się scena pojawienia się na niebie Daenerys ze swoimi smokami. Lód i ogień, na to czekaliśmy. Patrząc przez ten pryzmat, wszystkie grzechy odpowiedzialnych za Beyond the Wall będą odpuszczone. W końcu serwują nam oni rozrywkę z prawdziwego zdarzenia. Zapewne część z nas zatraci się w nieco dziecięcym podejściu do tego, co widzimy na ekranie: Jon Snow to jest gość! Co za dobry facet, chciał dać Jorahowi miecz jego ojca! Beric potrafi podpalić swoje ostrze! Ogar rzuca w ożywione ciała kamieniami niczym śnieżkami! Tormund jest przezabawny! Co za zdjęcia! Smoki wymiatają! Guilty pleasure? Nic z tych rzeczy. Z ręką na sercu powiem, że na taką Grę o tron czekałem po prostu od 7 lat. I nikt mi tej przygody za Murem już nigdy nie zabierze. Nawet jeśli Biali Wędrowcy faktycznie zniszczą całe Westeros.

Na końcu tego tekstu przyszedł czas na podzielenie się osobistą refleksją. Nie wiem jak Wy, ale po Beyond the Wall po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, jak mocno będę za tym serialem tęsknił. Od końca tej ekranowej epopei dzieli nas zaledwie siedem odcinków – patrząc z perspektywy całości produkcji to przecież tyle, co nic. W Westeros nastał już czas ostatecznej rozgrywki, śmierć mierzy się z życiem. Nawet jeśli ta pierwsza faktycznie zawsze wygrywa, to zgodnie ze słowami Berica, musimy walczyć. A przecież nasza codzienność bez Gry o tron już nigdy nie będzie taka sama.


O, jeszcze to:
Cytat:
Z punktu widzenia rozważań teoretycznych niezwykle istotny wydaje się wątek pozostających w zawieszeniu Białych Wędrowców i armii umarłych. W sieci od jakiegoś czasu krążą już przypuszczenia na temat fundamentalnej dla historii relacji Brana i Nocnego Króla. Ten ostatni może być takim mistrzem rozgrywki, przy którym skumulowany życiowy dorobek Littlefingera i Varysa zaczyna blednąć. Popuśćmy wodze fantazji: a co jeśli herszt Białych Wędrowców grał na zwłokę z dojściem do Muru, bo dzięki widzącemu wszystko i wszystkich Branowi mógł zaplanować włączenie Viseriona do swoich przerażających legionów? Tłumaczyłoby to zachowanie umarłych, stojących naprzeciw Jona i spółki. Z jakiegoś powodu grali na przeczekanie, a przecież smok stałby się doskonałym narzędziem do sforsowania każdej możliwej przeszkody, z Murem na czele. Warto też zauważyć, że hordy napastników od razu rzuciły się w celu odbicia jeńca, pojmanego przez drużynę Snowa. Nocny Król nie jest w ciemię bity i doskonale wie, że bez namacalnych dowodów Westeros nie będzie się w stanie zjednoczyć. Dla przywódcy Białych Wędrowców wydarzenia za Murem stają się więc i wielkim zwycięstwem, skutkującym przejęciem Viseriona, i niewątpliwą porażką, jaką jest uwięzienie jednego z umarłych.

https://naekranie.pl/recenzje/gra-o-tron-sezon-7-odcinek-6-recenzja
Trojan - 2017-08-22, 08:34
:
no nie ma co rozprawiać tutaj za bardzo nad tym odcinkiem - był po prostu debilny.
raczej trza mieć nadzieję że fala gówna jaka powinna przetoczyć się przez fora poświęcone GoT/fajsbóki/tłitery i memy
zmiecie scenarzystów tej serii z powierzchni ziemi.

albo przynajmniej włączy ALARM w HBO,
i ktoś tam z szefostwa powie, hola panowie - nie po to przez 6 lat robiliśmy "taki" serial...
dworkin - 2017-08-22, 09:29
:
Cytat:
Co więc sprawia, że Beyond the Wall może być odcinkiem, którego fani serialu łaknęli jak kania dżdżu? (...)

To tylko potwierdza, że D&D odrzucili potrzebę sensu, by służyć efekciarstwu. Wszak oto opis przerostu formy nad treścią i sztuki (widowiska) dla sztuki. Cała reszta straciła znaczenie. To jak barter - najlepsze widowisko w historii w zamian za potraktowanie cię jak debila. Bo tylko debił łyknie te wszystkie głupoty bez bólu.

Ja się z tym pogodziłem, będę łykał boleśnie głupoty za epickie fajerwerki.

Cytat:
Z punktu widzenia rozważań teoretycznych niezwykle istotny wydaje się wątek pozostających w zawieszeniu Białych Wędrowców i armii umarłych. W sieci od jakiegoś czasu krążą już przypuszczenia na temat fundamentalnej dla historii relacji Brana i Nocnego Króla (...)

dworkin napisał/a:
- D&D liczą, że społeczność sama wytłumaczy dziury fabularne, wymyślając przekombinowane teorie

Trojan - 2017-08-22, 10:09
:
może to wina popularności... GoT przekroczył Rubikon
MrSpellu - 2017-08-22, 10:36
:
Trojan napisał/a:
może to wina popularności... GoT przekroczył Rubikon


Tylko przekraczając ten Rubikon, potknął się i zarył paszczą w muł.
dworkin - 2017-08-22, 10:51
:
A przecież wystarczyło, by Danka przyleciała tam bez żadnego zaproszenia. Martwiła się, wszak kofa Joniego, więc nie wytrzymała i ruszyła za nim. Albo miała zły quasiprofetyczny sen, obudziła się zlana potem i od razu pobiegła po smoki. Tendencyjne? Tak. Ale nie nielogiczne. I nikt by się aż tak nie czepiał.

Co stracilibyśmy na takim rozwiązaniu? Bieg Gendry'ego i rozmowę Tyriona z Daenerys. Ta druga jest mniej istotna, bo temat był wcześniej poruszany. Twórcom musiało więc chodzić głównie o maraton Gendry'ego (no, trochę o swój fetysz Tyriona). Wyruchali logikę w oczodoły dla epickiego sprintu kowala //spell
Trojan - 2017-08-22, 10:51
:
to zależy jak na to paczeć.
sens serialu musiał upaść pod wymagalnością atrakcyjności.
MrSpellu - 2017-08-22, 10:53
:
dworkin napisał/a:
Marwtiła się, wszak kofa Jona


Jak ciotka bratanka :P
Ł - 2017-08-22, 10:56
:
dworkin napisał/a:
Niiiiiice - https://www.youtube.com/watch?v=2aWwZl8MLQA

bardzo prawdziwe. I cóż tego że inba za inbą, jak i tak GoT serialowy (książki zostawmy smutnym nerdom) jest narracją o której można porozmawiać z każdym niemal tak jak o pogodzie? Ostatnio gadałem o GoT z Panną Młodą i makijażystką na przygotowaniach do ślubu.
Trojan - 2017-08-22, 10:59
:
dworkin napisał/a:
A przecież wystarczyło, by Danka przyleciała tam bez żadnego zaproszenia. Marwtiła się, wszak kofa Jona, więc nie wytrzymała i ruszyłą za nim. Albo miała zły quasiprofetyczny sen, obudziła się zlana potem i od razu pobiegła po smoki. Tendencyjne? Tak. Ale nie nielogiczne. I nikt by się aż tak nie czepiał.

Co stracilibyśmy na takim rozwiązaniu? Bieg Gendry'ego i rozmowę Tyriona z Daenerys. Ta druga jest mniej istotna, bo temat był wcześniej poruszany. Twórcom musiało więc chodzić o maraton Gendry'ego. Wyruchali logikę w oczodoły dla MARATOŃSKIEGO biegu kowala //spell


poprawiłem.

może jest tak że serial trafił na taki poziom pupularności że decyzje o scenariuszu musiały być takie jakie obaczyliśmy.
to taka kula śnieżna, ludzie zaczęli oglądać GoT bo wszyscy mówią ze jest zaj%*(,
jest nakręcony hype - ale tak na prawdę 90% oglądaczy to casule którzy oglądają serial bo jest moda. I te 90% musi dostać coś co sprosta im gustom - nie wytrzymają jeszcze 3 serii/3 lat / 30 odcinków, w których będą fajne klimatyczne scenki, dialogi, postaci - czyli to co zbudowało te 10% które pociągnęło resztę.
trzeba szybko skonsumować sukcess zanim będzie odpływ.
dworkin - 2017-08-22, 11:00
:
Ł napisał/a:
dworkin napisał/a:
Niiiiiice - https://www.youtube.com/watch?v=2aWwZl8MLQA

bardzo prawdziwe. I cóż tego że inba za inbą, jak i tak GoT serialowy (książki zostawmy smutnym nerdom) jest narracją o której można porozmawiać z każdym niemal tak jak o pogodzie? Ostatnio gadałem o GoT z Panną Młodą i makijażystką na przygotowaniach do ślubu.

Mogę powiedzieć tylko - Ano!

MrSpellu napisał/a:
dworkin napisał/a:
Marwtiła się, wszak kofa Jona

Jak ciotka bratanka :P

Wciąż lepiej niż w Yumie. If U know, what I mean ( ͡° ͜ʖ ͡°)
MrSpellu - 2017-08-22, 11:05
:
Mój kumpel, w swojej pracy, siedzi w biurze z czterema innymi osobami. Wszyscy swobodnie nawijają o serialu //spell
Trojan - 2017-08-22, 11:33
:
no własnie,
serial musi sprostać niewyszukanym gustom fantasy twoich kolegów.


te 90% chce smoków, ognia, walki, heroizmów
logika nie jest wysoko wyceniania na piramidzie maslova
Fidel-F2 - 2017-08-22, 12:53
:
Zazdroszczę wam trochę. Jarać się tak smętną bułą. Gdzieś to utraciłem.
Ł - 2017-08-22, 13:11
:
Trojan napisał/a:
no własnie,
serial musi sprostać niewyszukanym gustom fantasy twoich kolegów.


te 90% chce smoków, ognia, walki, heroizmów
logika nie jest wysoko wyceniania na piramidzie maslova


najwyżej w piramidzie maslova wyceniane jest wyjęcie ynteligenckiego kyja z dupy i poprostu cieszenie się z ludźmi rzeczami nawet jeśli nie mają sensu. Nikt nie karze wspólnie czcić, można wspólnie krytykować. A można też stać z boku, podpierać ścianę i uważać się za lepszego.
MrSpellu - 2017-08-22, 13:22
:
U mnie, na tej piramidzie, dość wysoko znajduje się możliwość spokojnego wysrania się. Odkąd mam dzieci bywa to problematyczne.
Fidel-F2 - 2017-08-22, 14:05
:
Albo lać z góry ciepłym moczem na gryzące łydki Azorki
Ł - 2017-08-22, 14:40
:
Fidel-F2 napisał/a:
Zazdroszczę wam trochę. Jarać się tak smętną bułą. Gdzieś to utraciłem.

myślę że jesteś jak Ogar, a każdy Ogar potrzebuje swego Tormunda <3 https://www.youtube.com/watch?v=n_p0AUWLHrQ
Romulus - 2017-08-22, 17:28
:
Zapowiedzi finałowego 7x07 są enigmatyczne. Poza tym, że dojdzie do spotkania na szczycie, a Sansa będzie zasępiona.

Zaczynam się bać tego finału. W poniedziałek muszę jechać do pracy, ale kusi mnie, aby w nocy wstać i pooglądać. Żeby nic się nie przedostało przez Internet. Ale chyba po prostu wyłączę Fejsbuka i jakoś do popołudnia wytrzymam.
Trojan - 2017-08-22, 17:59
:
Sansa zasepiona bo nie pojedzie na szczyt G8.

Na szczycie pojawi się grubasek z niusami, jak dobrze policzą to wyjdzie im że Snow to król, jak nie to dopiero w nst. serii.
Cersei da się "przekonać" i dojdzie do "zjednoczenia"
będzie coś o Krakenie bo był tam nasz ulubiony eunuch.
ASX76 - 2017-08-23, 00:53
:
Romulus napisał/a:
Zaczynam rozumieć nalegania HBO, aby jednak serial wydłużyć. Zaszkodziłoby to oglądalności, zapewne ASX by sarkał, że w serialu nadal nic się nie dzieje. Ale to "nie-dzianie się" miałoby więcej sensu.


ASX najwięcej psioczył na idiotyzmy, którymi serial jest naszpikowany niczym sitko dziurami.
Daj Pan spokój z tym wydłużaniem... To na pewno nie poprawiłoby sytuacji. Wciąż mielibyśmy do czynienia z głupotami, tyle że rozciągniętymi na więcej odcinków, a co za tym idzie + nuda, do tego... //pacnij
Romulus - 2017-08-23, 05:49
:
Przepraszam, jeśli odkrywam Amerykę i wniosek, który mi przyszedł do głowy padł tu już wcześniej. Wydaje mi się, że missingujemy pointa. W tym odcinku chodziło tylko i wyłącznie o to, aby Nocny Król zdobył smoka. Taki był jego cel fabularny. Tylko wykonanie było kiepskie, bo pozbawione prawdopodobieństwa. Ale cel został osiągnięty.
Trojan - 2017-08-23, 08:36
:
Romulus napisał/a:
Przepraszam, jeśli odkrywam Amerykę i wniosek, który mi przyszedł do głowy padł tu już wcześniej. Wydaje mi się, że missingujemy pointa. W tym odcinku chodziło tylko i wyłącznie o to, aby Nocny Król zdobył smoka. Taki był jego cel fabularny. Tylko wykonanie było kiepskie, bo pozbawione prawdopodobieństwa. Ale cel został osiągnięty.


po co Nocnemu smok ? jak widać jest na jednego Stingera.
Do tego skoro nie żyje to nie "zieje" :)

akcja była potrzebna jako wytrych - żeby faktycznie zaangażować smoki&Denny i względnie południe Westeros.
A że głupie pod każdym względem :) ...

specjalnie urlop przestawiłem tak żeby być na ostatnim odcinku

:)
MrSpellu - 2017-08-23, 08:45
:
No jak jest nieumarły, to konwencjonalnie będzie trudno go odstrzelić. Tak po prawdzie, to tylko ogniem gada - czyli pozostałymi smokami. I teraz wystarczy, że nieumarły smok przed śmiercią zestrzeli drugiego. Nighty wtedy będzie musiał ciepać tylko w jednego, a nie w dwa.

Co do ziania... idę o zakład, że smokolicz będzie ział śjakimś lodem, czy inkszym nieumarłym gównem (ciekłym azotem?). Lol, mam imię dla tego smokolicza - Azot //spell
Trojan - 2017-08-23, 09:00
:
A'zot
MrSpellu - 2017-08-23, 09:06
:
A jak już siły zła zostaną pokonane i Nighty będzie na nim spierdalał, hen wpizdu za mur, to zmieni mu się imię na N'azot //spell
ASX76 - 2017-08-23, 13:42
:
Głupoty w serialowej "Grze o tron" (w przeciwieństwie do wersji książkowej) to nic nowego, a tymczasem patrząc na Wasze reakcje możnaby odnieść wrażenie, że jest to coś świeżego... Wcześniej jakoś nie przeszkadzało. A moje ostrze krytyki i owszem... :-P
MrSpellu - 2017-08-23, 14:07
:
Bo te głupoty brało się z dobrodziejstwem inwentarza. Można było chwilkę podrzeć łacha, a później znowu napawać się krwią, cyckami i postacią Tyriona.
Ten odcinek zaś był brutalnym gwałtem na rozumie. Owszem, ładnym. Od strony dialogów oraz zdjęć wręcz zajebistym. Ale gwałt, to gwałt.
ASX76 - 2017-08-23, 14:37
:
Najwidoczniej mój delikatny umysł był tyle razy gwałcony scenariuszem/dialogami, że większy rapt nie zrobił już na nim aż takiego wrażenia ;) Po części chyba się przyzwyczaiłem. A może radość z zajebania smoka przyćmiła mi ostrość widzenia... //mysli
Oby prequel(e) robił kto(ś) inny... Benioff i Weiss - wypierdalać!! --_-
Romulus - 2017-08-23, 14:52
:
E tam, ASX-ie, znam mnóstwo seriali, w których bohaterowie zachowują się przewidywalnie, logicznie a fabuła kroczy od prawdopodobnego punktu do prawdopodobnego punktu aż do finału. Ale nawet nie potrafiłbym się nimi jakoś specjalnie podniecić tak, jak kolejnym odcinkiem "GoT".

A o książkach zapomnijmy. Jeśli Martin nie napisze od razu dwóch to nigdy nie przeczytamy finału. Zwłaszcza że aby skończyć na zaplanowanych jeszcze dwóch - musi ostro ciąć po skrzydłach. I kto wie, czy akcja nie przyspieszy jak w serialu. :) Pamiętajmy, że w ostatnim wydanym tomie Tyrion nawet nie dotarł do Daenerys jeszcze, a Daenerys w finale spotkała khalasar. Albo finał tej sagi jest mocno nieprzewidywalny, albo skończy się jak w serialu skoro mają być jeszcze dwie części.
ASX76 - 2017-08-23, 15:08
:
Romulus napisał/a:
E tam, ASX-ie, znam mnóstwo seriali, w których bohaterowie zachowują się przewidywalnie, logicznie a fabuła kroczy od prawdopodobnego punktu do prawdopodobnego punktu aż do finału.

Ale nawet nie potrafiłbym się nimi jakoś specjalnie podniecić tak, jak kolejnym odcinkiem "GoT".




1. A ja takich unikam... Może dlatego... :-P

2. Napierdalanki na miecze (i nie tylko), stosy trupów, cycki (ostatnimi czasy straszna posucha w tym temacie), necro, zombi, czary, bitwy, spiski, efekciarstwo.. - "dla każdego cuś miłego" ;) Wielka szkoda tylko, że sensu w tym brak...
Doskonale Pan wiesz, czym kończy się sztuczne wydłużanie serialu... Akurat w przypadku "GoT" i duetu Benioff & Weiss zdecydowanie lepiej, aby skończyli szybciej, bo przynajmniej napasiemy oczyska efektami wizualnymi bez konieczności słuchania niepotrzebnego pitolenia, którego i tak już było nadto...
Sabetha - 2017-08-23, 16:45
:
Sens srens, szkoda smoka, toż to ginący gatunek :(

Odcinek był głupi, choć nie ze wszystkim. Głupi z powodów wymienionych powyżej. O ile poprzednie teleporty tak bardzo nie raziły, ten raził. Przy okazji obrażając inteligencję i wystawiając cierpliwość. Za to podobały mi się Starkówny. Intryga z liścikiem, która wydawała się idiotyczna, rozwija się nadspodziewanie zgrabnie. Nie ma jakichś specjalnie dramatycznych reakcji, za to dwie smarkule, które się nigdy nie lubiły i nie rozumiały, dostały pretekst, żeby wywlec zadawnione pretensje. Arya w dodatku ma okazję postraszyć siostrzyczkę. Ciekawam tylko, na co mógłby liczyć Littlefinger, gdyby naprawdę udało mu się je skłócić.
ASX76 - 2017-08-23, 17:11
:
Dyć przecie smok "na chodzie", a właściwie to na "locie" będzie... Cóż z tego, że nieumarły? Sztuka jest sztuka ;) //pacnij
Poza tym Nocny Król ma w swojej armii olbrzymy... :-)

W miarę rozwoju akcji teleporty zyskują na znaczeniu ;) Kto wie, może w Westeros istnieją specjalne lokacje teleportacyjne? ;)

Dzięki sprowokowaniu zatargu między Sansą a Aryą, Littlefinger ma okazję znowu zbliżyć się do Sansy sypiąc cennymi radami niczym z Rogu Obfitości, wszak ostatnimi czasy nie cieszył się jej względami, delikatnie rzecz ujmując ;) Poza tym Arya mu nie pasi... :-P
Asuryan - 2017-08-23, 18:20
:
Szybką śmierć? Cóż, Arya musi dostać powód wystarczający by go zabić, może przy okazji pozbędzie się po cichu nielubianej siostrzyczki :mrgreen:
dworkin - 2017-08-24, 18:01
:
https://www.youtube.com/watch?v=Pv3LBn4g5a8

//spell
Ł - 2017-08-25, 10:01
:
Ł napisał/a:
Fidel-F2 napisał/a:
Zazdroszczę wam trochę. Jarać się tak smętną bułą. Gdzieś to utraciłem.

myślę że jesteś jak Ogar, a każdy Ogar potrzebuje swego Tormunda <3 https://www.youtube.com/watch?v=n_p0AUWLHrQ

Z dedykacj dla Fidela - Tormund i Hound nagrywają radosne piosenki na backstagu: http://www.shortlist.com/...kristofer-hivju
Ł - 2017-08-25, 10:13
:
Sabetha napisał/a:
Za to podobały mi się Starkówny. Intryga z liścikiem, która wydawała się idiotyczna, rozwija się nadspodziewanie zgrabnie. Nie ma jakichś specjalnie dramatycznych reakcji, za to dwie smarkule, które się nigdy nie lubiły i nie rozumiały, dostały pretekst, żeby wywlec zadawnione pretensje. Arya w dodatku ma okazję postraszyć siostrzyczkę. Ciekawam tylko, na co mógłby liczyć Littlefinger, gdyby naprawdę udało mu się je skłócić.


Jest fajna teoria że Arya zaiscenizowała ta kłótnię żeby Littlefinger pomyślał że wygrywa. A w ogóle jestem fanem innej teorii że to nie Arya tylko Nikt wrócił z Braavos, dlatego Wilkor jej nie poznał. Przydałoby się coś takiego bo ostatni ten GoT coś za słodki, giną tylko solidni 2 i 3planowcy (bękarcice, thoros, benjen, i Ci co niedoTarly do królewskiej przystani), ale nie żadna postać z którą mielibyśmy solidny bagaż emocjonalny.
Trojan - 2017-08-25, 10:34
:
no Jon Targaryen zginął.
Znowu.


Ł napisał/a:


Jest fajna teoria że Arya zaiscenizowała ta kłótnię żeby Littlefinger pomyślał że wygrywa. A w ogóle jestem fanem innej teorii że to nie Arya tylko Nikt wrócił z Braavos, dlatego Wilkor jej nie poznał.


no poznał - dlatego nie zabił

chyba że trzymamy się wersji że Arya zginęła w Braavos :)
Fidel-F2 - 2017-08-25, 11:53
:
a profesor Wilczur?
Ł - 2017-08-25, 12:05
:
Trojan napisał/a:
no Jon Targaryen zginął.
Znowu.

No i właśnie miało to taki wymiar dramatyzmy jaki miało. Tak naprawdę służyło domknięciu wątku Uncle Bena i wyszło słabiasto, zwłaszcza że odcinek wczesniej tez mieliśmy bohatera co przezył wpadając do wody, i taki dublowanie pastiszowego skakania przez rekina już jest elementarnym błędem scenopisarstwa.

Ile jeszcze naprawdę poruszających rzeczy zostało twórcom w rękawie? Upadek Muru? Jaimie mordujący Cersei? Podmieniona Arya?
Trojan - 2017-08-25, 12:06
:
Fidel-F2 napisał/a:
a profesor Wilczur?

cierpi na amnezję,
więc nie pamięta że żelazny tron jest jego.
Trojan - 2017-08-25, 12:08
:
Ł napisał/a:

Ile jeszcze naprawdę poruszających rzeczy zostało twórcom w rękawie? Upadek Muru? Jaimie mordujący Cersei? Podmieniona Arya?


na pewno coś z żelaznymi ludźmi
Ł - 2017-08-25, 12:11
:
Pewnie jakaś rehabilitacja Theona, ale to raczej nie SZOK tylko oczekiwana nagroda za przeczołgiwanie postaci przez 5 sezonów.
Stary Ork - 2017-08-25, 12:21
:
Asiks, ale książki są naszpikowane bredniami nie gorzej od serialu, a do tego przegadane, rozwleczone, nudne i nie widać cycków. Więc do serialu nawet startu nie mają.
Ł - 2017-08-25, 12:33
:
Stary Ork napisał/a:
Asiks, ale książki są naszpikowane bredniami nie gorzej od serialu, a do tego przegadane, rozwleczone, nudne i nie widać cycków. Więc do serialu nawet startu nie mają.

Nie przesadzaj i nie szkaluj książek Martina. Przecież można je wydrążyć i trzymać w nich blueraye z serialem, nadając ich bytowaniu jakiś sens.
Stary Ork - 2017-08-25, 12:41
:
Chowanie granatów w Biblii i tak to przebije.
MrSpellu - 2017-08-25, 14:19
:
Granaty? Po co. Flaszkę tam można trzymać.
Stary Ork - 2017-08-25, 14:27
:
A do noszenia granatów służy, jak sama nazwa wskazuje, chlebak?
MrSpellu - 2017-08-25, 14:45
:
Granaty się nosi z żółtym --_-
Asuryan - 2017-08-25, 14:53
:
A śliwki się chowa pod okularami :mrgreen:
Plejbek - 2017-08-26, 22:59
:
A ja mnie zastanawia jedno. Mróz trzaska, śnieg nakurwia, wiatr wieje. A oni wszyscy bez czapek. Co jest grane?
ASX76 - 2017-08-27, 00:32
:
Ludkom Północy niestraszne takie warunki pogodowe :-P
Trojan - 2017-08-27, 00:35
:
Plejbek napisał/a:
A ja mnie zastanawia jedno. Mróz trzaska, śnieg nakurwia, wiatr wieje. A oni wszyscy bez czapek. Co jest grane?


Tak zimno to nie jest. ... jakieś -2 st.
Trojan - 2017-08-28, 10:18
:
bilety do Heliosa na ostatni odcinek 7 sezonu od kilku dni wyprzedane :)
Ł - 2017-08-28, 11:04
:
Plejbek napisał/a:
A ja mnie zastanawia jedno. Mróz trzaska, śnieg nakurwia, wiatr wieje. A oni wszyscy bez czapek. Co jest grane?

W jakimś wywiadzie twórcy przyznali wprost że to licencia poetica bo bohaterowie w czapkach/kapturach są trudni do odróżnienia dla odbiorcy i szersze plany byłby słabo czytelne. Jak dla mnie są usprawiedliwieni bo faktycznie tak jest.
Romulus - 2017-08-28, 17:25
:
O, a myślałem, że już spoilerujecie. :)




NIE BĘDĘ SPOILEROWAŁ, ALE NA WSZELKI WYPADEK...


Podobał mi się ten odcinek, wbrew krytyce. Był solidny. Pozbawiony fajerwerków. Jon, jak zwykle, szlachetnie się wygłupił, ale ostatecznie i tak skończyłoby się tak jak się skończyło i bez jego porywów.

Poza tym ładne ucięcie jednego wątku. Choć mało spektakularne i tu można się przypiąć do twórców. Z drugiej strony, czy musiało być efektownie?

Po wygłupie, jakim był 7x06 finał sezonu uspokoił mnie nieco. I chyba sprawdziła się "moja" teoria/przypuszczenie, po co była wyprawa na Północ w poprzednim odcinku. Było to nieudolnie przeprowadzone "uzbrojenie" Nocnego Króla w potrzebną mu broń. Naprawdę, wystarczyłaby jedna scena z Branem siedzącym pod drzewem-sercem, trzęsącym się z zimna i mówiącym "Jon, nie". I ileż więcej sensu znalazłoby się w całej fabule. Szkoda, że wersji reżyserskiej nie będzie. :-P

A poza tym - 6 odcinków do końca. I oby tylko rok czekania, do jesieni 2018 r. A nie do wiosny 2019. Choć ta druga data jest tak cholernie realna.
bimali1 - 2017-08-28, 18:56
:
Moim zdaniem, ten sezon jest znacznie gorszy od poprzedniego. Dramaturgia siada, co jest o tyle dziwne, że mamy do czynienia z wydarzeniami, których nie znamy z powieści, więc zaskoczyć jest stosunkowo łatwo. Bezsensowne miotanie się bohaterów po różnych krainach właściwie nie posuwa akcji do przodu. Bitwy wypadają tak sobie, zaś wiele postaci jest tylko cieniami dawnych siebie; Tyrion, Danny, Littlefinger świecą jedynie światłem odbitym. Choć finałowy odcinek trochę przywrócił mi wiarę w serial, to jednak widać, że scenarzyści nie potrafią rozwinąć sensownie ogólnego pomysłu Martina.
Sabetha - 2017-08-28, 20:21
:
Uwaga, możliwe malusie spoilery.


A ja mam niedosyt Muru. Całą resztę mogę wybaczyć, bo serial się kończy i jakoś trzeba to wszystko upchnąć w przyzwoitym czasie. To, że odkąd twórcom serialu zabrakło Martina i jego pomysłów, rzadko im się udawało kogokolwiek zaskoczyć, że zaczęli jechać po linii mniejszego, a czasem najmniejszego fabularnego oporu, było widać już w sezonie poprzednim. Mieliśmy czas przywyknąć. Ale Mur, z racji swej starożytności, zajebistości i wplecionych w niego zaklęć, zasługiwał przynajmniej na kilkanaście minut porządnej walki. Tymczasem dostał kilkanaście sekund spawania palnikiem acetylenowo-tlenowym i bam. Biali Wędrowcy nabrali takiego animuszu, że w następnym odcinku powinni być już w Królewskiej Przystani.
Trojan - 2017-08-28, 21:33
:
Dobry odcinek. Dobre zakończenie. Dobra Cersei. Dobry dracolich. Dobre wykończenie Paluszka. Dobre zawiązanie Theona.


Odcinek 6 wybaczony

Ps. Sab, misie podobało. Francuzy też myślały że są bezpieczne za murem.
Romulus - 2017-08-29, 05:20
:
Akurat wątek Theona wydał mi się najsłabszy i nieco rzygawicznie patetyczny w finale. Ale już wiadomo, jak zginie wujaszek. :)
Trojan - 2017-08-29, 06:12
:
Odgryzie mu jaja?
Ł - 2017-08-29, 07:27
:
Wątek Littlefingera był symboliczny jako koniec knucia i pójście w full epic fantasy*. Swoją drogą w ogólnej perspektywie widać że Paluch poprostu postawił na złego konia i miał pecha, lądując na peryferiach całego konfliktu, otoczony magicznymi dziećmi z których jeden wie wszystko, druga zabija wszystkich, a trzecia ma władze i zna motywacje. To starsznie słabo wyglądało że taki gracz miał w osteteczności tylko jedną kartę jaką było widzimisię Sansy. Zabrakło czasu na godną ekspozycję motywacji tej postaci chociażby zdrzenie jego socjopatycznej racjonalności z wizją armii umarłych.

* - oki jeszcze jest Cersei z swoim niecnym jak wujek fester planem, ale przemycenie 20 tys armii pod okiem Varysa brzmi śmiechowo. Chociaż w sumie patrząc na to jak działał jego wywiad w tym sezonie to nawet możliwe.
Romulus - 2017-08-29, 07:34
:
Sabetha napisał/a:
Uwaga, możliwe malusie spoilery.


A ja mam niedosyt Muru. Całą resztę mogę wybaczyć, bo serial się kończy i jakoś trzeba to wszystko upchnąć w przyzwoitym czasie. To, że odkąd twórcom serialu zabrakło Martina i jego pomysłów, rzadko im się udawało kogokolwiek zaskoczyć, że zaczęli jechać po linii mniejszego, a czasem najmniejszego fabularnego oporu, było widać już w sezonie poprzednim. Mieliśmy czas przywyknąć. Ale Mur, z racji swej starożytności, zajebistości i wplecionych w niego zaklęć, zasługiwał przynajmniej na kilkanaście minut porządnej walki. Tymczasem dostał kilkanaście sekund spawania palnikiem acetylenowo-tlenowym i bam. Biali Wędrowcy nabrali takiego animuszu, że w następnym odcinku powinni być już w Królewskiej Przystani.

Niby tak. Ale lepszy krótki lecz dobitny efekt, niż grzmocenie maczugami o lód. :) Ładnie to wyglądało, nie trwało zbyt długo żeby się znudzić.

Wprawdzie się tego nie dowiemy, ale jak bez smoka Nocny Król zamierzał przejść przez Mur? Z perspektywy tego odcinka wydaje się, że nie dałby rady. Już Dzicy byli bardziej żwawi. Nie byli wspomagani magią, ale i bez niej trzeba byłoby stoczyć bitwę na Murze. Zresztą, myślałem, że taki będzie finał: armie zetrą się na Murze. A tu niezłe zaskoczenie. I ogromne wyzwanie dla herosów. :) Chociaż, smok jak smok - dwa na jednego (jeśli to możliwe) i może być po sprawie.

Los Daenerys wydaje mi się być przypieczętowany - umrze bidulka, zwłaszcza że Jon w swej szlachetności nie zniesie incestu i związek ich jest skazany na porażkę. Ależ byłoby fajnie, gdyby było inaczej. Dobry incest kontra Zły incest, choć Jaime już się chyba opowiedział jednoznacznie.
Ł - 2017-08-29, 07:48
:
Romulus napisał/a:

Wprawdzie się tego nie dowiemy, ale jak bez smoka Nocny Król zamierzał przejść przez Mur? Z perspektywy tego odcinka wydaje się, że nie dałby rady. Już Dzicy byli bardziej żwawi. Nie byli wspomagani magią, ale i bez niej trzeba byłoby stoczyć bitwę na Murze. Zresztą, myślałem, że taki będzie finał: armie zetrą się na Murze. A tu niezłe zaskoczenie. I ogromne wyzwanie dla herosów. :) Chociaż, smok jak smok - dwa na jednego (jeśli to możliwe) i może być po sprawie.


To że NK zastawił pułapkę na smoka i wygryał po raz kolejny "pojedynek telepatów" z Branem jest raczej pewne - w wizji Brana z odcinka 5, NK stoi w tym miejscu w którym później nastepuje obława w odicnku 6. Nie wierzę w takie przypadki i cięcie kosztów że użyli tej samej charakterystycznej lokacji 2 razy przypadkowo. Widac Smok był potrzebny z jakiś magicznych powodów, neutralizując magię Muru. Chociaż wiemy że zombiaki mogły przekraczac Mur (1 sezon zombiak działał w Castle Black no i teraz w Krolewskiej przystani) to może White Walkerzy nie mogli?

Chociaż faktycznie samo przekroczenie Muru jakoś bez wow...przypomina generyczne intro do gry Blizzarda, czyli fajnie, ładnie ale nic zaskakującego.
Trojan - 2017-08-29, 08:03
:
Genry jakoś mi zniknął. Dobiegł i umarł?
Tak sobie myślę że Cersei mogłaby wysłać Górę na negocjacje z Zimowym. :)
dworkin - 2017-08-29, 09:05
:
Też uważam, że sezon był słabszy od poprzedniego. Zabrakło w nim twistu z prawdziwego zdarzenia, niszczącego psyche pierdolnięcia w stylu śmierci Eddarda, Krwawych Godów lub pękającej czaszki Oberyna. Co by nie mówić o sezonie szóstym, to jednak wybuch Wielkiego Septu był prima sort (jako scena pełna napięcia, jako zaskoczenie i jako efekt końcowy). Tutaj mieliśmy to najwyżej w mikro-skali, w rajdzie Amfetaminowego Pirata lub zadzidowaniu smoka. Być może taki skutek skrótowości (mniejszej liczby odcinków), która nie potrafi zbudować odpowiedniej atmosfery i przekonującej logiki wydarzeń. Pod względem tej ostatniej zresztą seria zasłabowała jak nigdy wcześniej. Zaczynam przestawiać się już tylko na wizualne widowisko.

Ł napisał/a:
Wątek Littlefingera był symboliczny jako koniec knucia i pójście w full epic fantasy

W kategoriach symbolicznych odebrałem to jako rytuał przejścia. Sansa osiągnęła dojrzałość w swym nowym wcieleniu. Pokonując poprzedniego mistrza, przejęła jego moc i miejsce.
Trojan - 2017-08-29, 09:09
:
tja, wchłonęła jego duszę
dworkin - 2017-08-29, 09:11
:
Jeśli ktoś symbolikę rytuału traktuje dosłownie, to tak //spell
Romulus - 2017-08-29, 09:16
:
Nie będę się spierał - był to sezon słabszy, skrótowość mu się nie przysłużyła. Co dziwne, bo był czas na dogranie scenariuszy. Szósty odcinek mnie straumatyzował nieco, stąd 7 przyjąłem z ulgą. :) Ale z Branem i Nocnym Królem nie trzeba było wiele, aby pokazać ich jakieś "połączenie" i uwiarygodnić bardziej polowanie na smoka. Choćby czekaniem armii Nocnego Króla z atakiem na przylot smoków. A tak wyszło na to, że "bali się" "przerębla". :)
Ł - 2017-08-29, 09:21
:
dworkin napisał/a:
Bo co by nie mówić o sezonie szóstym, to jednak wybuch Wielkiego Septu był prima sort. Jako scena pełna napięcia, jako zaskoczenie i jako efekt końcowy.

Fun Fact jest taki że w tym sezonie podczas ostatniej rozmowy Cersei i Jaimiego w tle zagrało parę taktów z "Light of Seven" czyli soundtracku z wybuchania septu. Miły detalik.
Tomasz - 2017-08-29, 09:30
:
Zaszkodziło to że za dużo pary poszło w efektowność scen batalistycznych, a za mało w sensowne dialogi coś wnoszące do fabuły, w te nazwijmy je intrygi.
A jak odbieracie to, że rozmowa Tyriona z Cersei skończyła się dla widza gdy domyślił się on ciąży? I te finałowe rozżalone spojrzenie Tyriona na kajutę, w której bratanek posuwa ciotkę?
Romulus - 2017-08-29, 09:36
:
Tomasz napisał/a:
A jak odbieracie to, że rozmowa Tyriona z Cersei skończyła się dla widza gdy domyślił się on ciąży? I te finałowe rozżalone spojrzenie Tyriona na kajutę, w której bratanek posuwa ciotkę?

Kryzys wieku średniego? Bo on też by chciał się ustatkować, ale nie ma z kim? :mrgreen:

Przy okazji, fajna rozmowa, ale szkoda że nie pasująca do intrygi. Bo Cersei wiedziała co chce zrobić już przed przystąpieniem do rozmowy (stąd wyjazd Greyjoya przecież). Więc jej późniejszy foch był obliczony fabularnie tylko na doprowadzenie do niej Tyriona, ale z punktu widzenia jej planu był głupi, bo go niweczył, gdyby Tyrion do niej nie poszedł.
Tomasz - 2017-08-29, 09:39
:
A nie jest to jakiś pomysł na "zdradę" Tyriona? To byłby jakiś twist na początek nowego sezonu.
Poza tym mam wrażenie, że zajebistość NK zakłada że północ padnie cała najdalej w drugim odcinku. Może będą się kryć i bronić w tej niezdobytej Dolinie Arrynów?
Trojan - 2017-08-29, 10:33
:
myślę że będzie oblężenie Winterfell
Ł - 2017-08-29, 13:20
:
Ja czekam na powrót Mellisandre bo coś mało ostatnio czerwonych kapłanów w centrum wydarzeń.

Również ludzie bez twarzy skoro służą śmierci to ciekawe po czyjej stronie się opowiedzą?
Ł - 2017-08-29, 14:22
:
http://www.shortlist.com/...ey-jerome-flynn - wyjaśnienie czemu nie ma wspólnych scen Cersei i Bronna. :mrgreen:
ASX76 - 2017-08-29, 19:35
:
Romulus napisał/a:
Akurat wątek Theona wydał mi się najsłabszy i nieco rzygawicznie patetyczny w finale.


W rzeczy samej. Chujowo to wyszło. Za to brak jaj wyszedł Theonkowi na dobre :-P

Niestety, od dłuższego czasu serial dryfuje w kierunku blockbustera. Po "tym" duecie scenarzystów nie spodziewam się niczego dobrego i obawiam się, że otrzymamy zakończenie rodem z czarnej dupy --_-
Ł - 2017-08-30, 10:34
:
ASX76 napisał/a:

Niestety, od dłuższego czasu serial dryfuje w kierunku blockbustera. Po "tym" duecie scenarzystów nie spodziewam się niczego dobrego i obawiam się, że otrzymamy zakończenie rodem z czarnej dupy --_-

to będzie raczej wina tego że setting Martina może okazać się wydmuszką i pod dziesiątkami przepowiedni i rozdmuchanym światotworzeniem etc. kryje się najzwyczajniejsza fantasy-sztampa. Bo neizaleznie od tego że fabularnie wersja książkowa i serialowa moga się różnić to wciaż w ogólnym zarysie jada na tym samym settingu i wątpie że będą się różnić w zasadniczych przesłankach finału historii.

Bo jeśli okaże się że najważniejszym wątkiem w GoT (z punktu widzenia całego settingu) będzie historia sieroty która odkrywa że tak naprawdę jest zaginionym królewiczem i która powstrzyma najazd potworów na krainę, to trzymajcie mnie ale to będzie historia bardziej archaiczna i zachowawcza niż Władca Pierścieni który był rewolucją właśnie na tle takich historii.
Sabetha - 2017-08-30, 12:48
:
Mam szczerą nadzieję, że aż tak prostackiego zagrania producenci nam oszczędzą. A tak w ogóle, w tym sezonie naprawdę brakowało widowiskowego zgonu którejś z kluczowych postaci. Przez chwilę mniemałam, że dostaniemy jazdę po bandzie i Cersei każe zgładzić któregoś z braci, co zdecydowanie ożywiłoby nastroje. Widać jednak twórcy wszystkie epickie zejścia zostawili sobie na koniec.

BTW, jedna rzecz mnie teraz nurtuje - po co w smoczej jamie był amfiteatr? Ludzie chodzili tam oglądać smoki? Targaryenowie wystawiali sztukę pod tytułem "Idź, módl się, konaj"? //mysli
Romulus - 2017-08-30, 17:24
:
Ł napisał/a:
ASX76 napisał/a:

Niestety, od dłuższego czasu serial dryfuje w kierunku blockbustera. Po "tym" duecie scenarzystów nie spodziewam się niczego dobrego i obawiam się, że otrzymamy zakończenie rodem z czarnej dupy --_-

to będzie raczej wina tego że setting Martina może okazać się wydmuszką i pod dziesiątkami przepowiedni i rozdmuchanym światotworzeniem etc. kryje się najzwyczajniejsza fantasy-sztampa. Bo neizaleznie od tego że fabularnie wersja książkowa i serialowa moga się różnić to wciaż w ogólnym zarysie jada na tym samym settingu i wątpie że będą się różnić w zasadniczych przesłankach finału historii.

Trochę wydmuszką jest. Chodzi o bogactwo świata - mało realistyczny to świat, nawet jak na pseudośredniowiecze. Takie Winterfell - z czego ci Starkowie się utrzymywali, jak tam tylko ch.j d.pa i kamieni kupa? Ich chorążowie mieli swoje ziemie i pewnie coś tam opylali trybutu feudalnemu panu, ale żadnych miast, żadnej gospodarki poza rolnictwem, nawet porządnych burdeli nie było. Zresztą, jak w całych Siedmiu Królestwach. Zatem pod względem budowy świata - to jest cienko. Ale Martin wyraźnie skupiał się na fabule, akcji, bohaterach i na łamaniu schematów. Stąd ścięcie Neda, czy nawet Krwawe Gody, które można było przeczuwać - i tak były tak mocnymi uderzeniami.

Ł napisał/a:
Bo jeśli okaże się że najważniejszym wątkiem w GoT (z punktu widzenia całego settingu) będzie historia sieroty która odkrywa że tak naprawdę jest zaginionym królewiczem i która powstrzyma najazd potworów na krainę, to trzymajcie mnie ale to będzie historia bardziej archaiczna i zachowawcza niż Władca Pierścieni który był rewolucją właśnie na tle takich historii.

No właśnie w serialu może się to okazać. Siódmy sezon ostudził moje oczekiwania, aczkolwiek jeszcze nie wszystko stracone. To, że Jon, czy Daenerys są księciem obiecanym, jak to było w przepowiedni, nie oznacza, że muszą przeżyć. Mógłbym się ostrożnie założyć, że w sadze - trzymając się dotychczasowego rozwoju fabuły - przeżyłby właśnie Littlefinger i on wraz z Sansą zasiedliby na Żelaznym Tronie a prostaczkom zostałyby legendy o Jonie i Daenerys i smokach i drugiej Długiej Nocy itd. Stąd to mozolne budowanie wątku Sansy i Littlefingera w "Uczcie dla wron" i "zamknięcie" ich w Dolinie. Aczkolwiek zawsze wystarczyłby jeden smok, aby i tam porządek zrobić. Niemniej Martin - jak mi się wydaje - nie dopuściłby do takiego cukierkowego zakończenia. W całej fabule takie właśnie zakończenia różnych pieśni i ballad okazywały się zafałszowane. Jak choćby powód wybuchu buntu Roberta Baratheona, który od początku nie był oparty na faktach (bo porwania i zgwałcenia Lyanny Stark przez Rhaegara nie było, co już wiadomo na pewno od trzeciego tomu, choć też nie wprost wynika to z fabuły, ale i prościej się nie dało tego wyłożyć bez żenującej łopatologii), ale na jakichś romantycznych rojeniach i porywczym charakterze Roberta. Aczkolwiek Nedowi Szalony Król usmażył brata i ojca. Ale to potem.

Dlatego zastanawiam się, czy jednak po tych siedmiu odcinkach, pozostałych sześć (lub siedem, bo możliwe że wydłużą o jeden) będzie w stanie udźwignąć taki mroczny finał, z odrobiną nadziei, jeśli to ktoś inny niż Cesrsei zostanie na placu boju.

Sabetha napisał/a:
BTW, jedna rzecz mnie teraz nurtuje - po co w smoczej jamie był amfiteatr? Ludzie chodzili tam oglądać smoki? Targaryenowie wystawiali sztukę pod tytułem "Idź, módl się, konaj"?

Chyba urządzali tam walki skarlałych smoków, było w fabule, ale się nie wsłuchiwałem. :)
Stary Ork - 2017-08-30, 17:32
:
Ł napisał/a:
ASX76 napisał/a:

Niestety, od dłuższego czasu serial dryfuje w kierunku blockbustera. Po "tym" duecie scenarzystów nie spodziewam się niczego dobrego i obawiam się, że otrzymamy zakończenie rodem z czarnej dupy --_-

to będzie raczej wina tego że setting Martina może okazać się wydmuszką i pod dziesiątkami przepowiedni i rozdmuchanym światotworzeniem etc. kryje się najzwyczajniejsza fantasy-sztampa. Bo neizaleznie od tego że fabularnie wersja książkowa i serialowa moga się różnić to wciaż w ogólnym zarysie jada na tym samym settingu i wątpie że będą się różnić w zasadniczych przesłankach finału historii.

Bo jeśli okaże się że najważniejszym wątkiem w GoT (z punktu widzenia całego settingu) będzie historia sieroty która odkrywa że tak naprawdę jest zaginionym królewiczem i która powstrzyma najazd potworów na krainę, to trzymajcie mnie ale to będzie historia bardziej archaiczna i zachowawcza niż Władca Pierścieni który był rewolucją właśnie na tle takich historii.


A ja bym się nie zdziwił bo PLiO ma w sobie niewiele świeżych pomysłów i jest raczej kompilacją standardowych wątków fantasy tyle że w bardziej utytłanych w błocie. Jedyna kwestia w której Martin błysnął jakimś swieższym pomysłem to zima i lato - tyle że nie ma to żadnego przełożenia na świat i ani w serialu, ani w książkach swiat jakoś się nie odnosi do tego że zimy trwają po parę lat. Jakby wywalić smoki a białych wędrowców zastąpić lokalną wersją III Rzeszy która zbiera się do inwazji to warstwa fabularna na niczym by nie straciła. Fantasy tutaj to sztafaż i scenografia bez których Cersei byłaby taką samą uroczą suką z piekła rodem.
Fidel-F2 - 2017-08-30, 18:40
:
Zima i lato? Błysnął? A czytał ty Helikonię?
Stary Ork - 2017-08-30, 18:44
:
Skrót myślowy, Fidelu. Błysnął w sensie wprowadził coś co wykracza poza ograne patenty na których jedzie. I to nawet nie wprowadził, bo dla konstrukcji świata i zachowania bohaterów znaczenie tego jest znikome - zima nadchodzi to nadchodzi, po chuj drążyć temat.
Fidel-F2 - 2017-08-30, 19:06
:
Stary Ork napisał/a:
zima nadchodzi to nadchodzi, po chuj drążyć temat.
:mrgreen: bardzo mnie ucieszyłeś tą konstatacją
Ł - 2017-09-01, 20:26
:
Romulus napisał/a:

Trochę wydmuszką jest. Chodzi o bogactwo świata - mało realistyczny to świat, nawet jak na pseudośredniowiecze. Takie Winterfell - z czego ci Starkowie się utrzymywali, jak tam tylko ch.j d.pa i kamieni kupa? Ich chorążowie mieli swoje ziemie i pewnie coś tam opylali trybutu feudalnemu panu, ale żadnych miast, żadnej gospodarki poza rolnictwem,

Akurat tu się w ogóle nie zgodzę no i w sumie to co napisałeś że wuj dupa kamieni kupa, i rolnictwo to jest własnie średniowiecze obrzeży cywilizacyjnych. Przecież jak czytasz historie Polski pierwszych wieków to jest mniej więcej to samo, łącznie z tym że czasem wjazd 1000 ludzi na koniach wystarczył żeby złupić pół kraju. Mi się bardzo podoba to jak pokazywana jest północ, jako takie podkarpacie Westeros, do którego jak Cersei przybywa w 1 sezonie to ma minę srającego kota "gdzie żeście mnie wywieźli". Zwłaszcza że fajnie pokazano to że Północ konserwuje jeszcze jakieś resztki starej religii kontynentu. No i mimo wszystko kontrast do tego co jest za murem, jak Ygritte widzi ruiny wiatraku to pyta czy to zamek.
radosiewka - 2017-09-03, 20:55
:
Obejrzała ten sezon i mam dość mieszane uczucia - z jednej strony lepszy od poprzedniego, ale no Jon i Daenerys nigdy nie byli moimi :roll: A scenarzyści robią teraz raczej coś w stylu porządków i "przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę" (o czym nawet tekst machnęłam po obejrzeniu finału - https://www.ostatniatawer...brac-druzyne/).

Mam nadzieję, że finalny sezon to nie będzie jednak historia o wspomnianym dobrym królewiczu i coś nas tu jeszcze zaskoczy :-P
ASX76 - 2017-09-13, 20:46
:
Zaskoczenia, to były dawno temu... Od dłuższego czasu mamy do czynienia z jazdą na blockbusterowym autopilocie. Pozostało nam już tylko cierpienie... podczas oglądania tego czegoś... --_-
Romulus - 2019-01-09, 18:13
:
Chyba jeszcze za wcześnie na oddzielny temat, ale ten spin-off "Gry o tron" ma ładną damską obsadę. Męska też ma gładkie lica. :) https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-oto-pelna-obsada-prequela-serialu-3909946?gal-0-img=0
Romulus - 2019-02-04, 20:53
:
Do premiery finałowego sezonu zostało 70 dni. Co mnie podkusiło do zrobienia sobie powtórkowego maratonu. Mam mały zapasik, więc oglądając jeden odcinek dziennie powinienem wyrobić się akurat na premierę.

I muszę przyznać, że ten serial nadal się świetnie ogląda. Dynamika fabuły, "rysunek" postaci i świata. Wciąż wciąga.
Romulus - 2019-02-08, 20:49
:
Ten serial, nawet na powtórce, tak zasysa, że dotarłem już do trzeciego sezonu. A może i skończę go dziś. Oby nie zepsuli finału. Czasami mam wrażenie, że oglądam go pierwszy raz. Dlatego będę bardzo zły, kiedy finał okaże się klęską.
Fidel-F2 - 2019-02-08, 23:16
:
Mnie tak zassał, że zaprzestałem oglądania gdzieś w połowie pierwszego sezonu.
ASX76 - 2019-02-08, 23:42
:
Fidel-F2 napisał/a:
Mnie tak zassał, że zaprzestałem oglądania gdzieś w połowie pierwszego sezonu.


Oszczędzając sobie większych męczarni, bo im bardziej serial rozmija się z literackim pierwowzorem, tym robi się coraz głupszy.
Romulus - 2019-02-09, 08:14
:
Przesada.
Myślałem, że podczas seansu powtórkowego się rozczaruję. Zacznę zwracać uwagi na, jak to ujął ASX, "głupoty". Mam tak zazwyczaj z innymi filmami, czy książkami, które podczas pierwszego spotkania wywołały efekt "wow" przesłaniający wady. Ale tak nie jest w przypadku "Gry o tron".

Skończyłem trzeci sezon. Red Wedding nieco stracił ze swojej dramaturgicznej mocy. Ale bitwa o Królewską Przystań z drugiego sezonu ani trochę.
fdv - 2019-02-09, 09:05
:
Romulus napisał/a:
Dlatego będę bardzo zły, kiedy finał okaże się klęską.


A wyobraź sobie co muszą czuć twórcy, jaka na nich presja ciąży żeby finał zdobył taki sam sukces jak serial sam w sobie osiągnął dotychczas.
ASX76 - 2019-02-09, 09:09
:
Romulus napisał/a:
Zacznę zwracać uwagi na, jak to ujął ASX, "głupoty". Mam tak zazwyczaj z innymi filmami, czy książkami, które podczas pierwszego spotkania wywołały efekt "wow" przesłaniający wady. Ale tak nie jest w przypadku "Gry o tron".



Jeszcze za wcześnie. Największe stężenie naciągactwa było w minionym sezonie.
Fidel-F2 - 2019-02-09, 09:22
:
Romulus, ale co było przesadą w mim przypadku? Że się nudziłem? Że nie miałem krzty chęci na odpalenie kolejnego odcinka?
Romulus - 2019-02-09, 15:52
:
A nie.
A bardziej mi chodziło o krytykę ASX-a.
Naciągactwa było mnóstwo w 7 sezonie. Ale jedno sezonowe potknięcie nie przekreśla całości. Chyba że finał schrzanią. Wtedy będzie żal.
Romulus - 2019-02-11, 18:36
:
Po obejrzeniu 6 sezonu - wszystkie wcześniejsze zastrzeżenia są przesadzone. Poza dwoma - skok z muru i jego efekt oraz szarża Jona Snowa. Reszta rzekomych niedociągnięć, niedoskonałości, nieprawdopodobieństw nie ma żadnego większego znaczenia. A już na pewno nie poruszanie się pionków po planszy. To jest, szybkość tego poruszania się. W zasadzie to od pierwszego sezonu bohaterowie dosyć szybko się przemieszczają jeśli mają cel wyznaczony wcześniej. W szóstym sezonie to nie ulega zmianie. Zatem to, że Varys tak szybko przepłynął morze do Dorne - zero zdziwienia. Fabuła przyspieszyła i tyle.

Ale skok z muru i szarżę można wybaczyć, ponieważ całość trzyma się znakomicie.

Jestem w szoku, że ten serial tak mnie ponownie wciągnął. Zacząłem wcześniej, aby mieć zapas czasu przed premierą finałowego sezonu. Nawet "nadłożyłem" trzy odcinki, aby mieć bezpieczny margines. A doszło do tego, że cały weekend spędziłem na maratonie z "Grą o tron". A w pracy, między sprawami, uprzyjemniałem sobie czas seansem z telefonu.

Leżą lektury, leżą inne seriale. :) Dobrze, że zostało mi tylko 8 odcinków 7 sezonu. :)
ASX76 - 2019-02-11, 19:19
:
Szaleństwo w stanie czystym. Ot co :-P
Romulus - 2019-02-12, 19:54
:
Bez wątpienia "Grę o tron", czyli 67 odcinków da się obejrzeć w 12 dni. Z małą pomocą dwóch weekendów. :)

Cholera, ależ mnie ten serial zassał. A nie miał prawa. Nie dlatego, że 7 sezon był słabszy. Po prostu "zajeździłem" powieści, potem ich jeszcze słuchałem, no i oglądałem na bieżąco kolejne sezony. Powinienem być przesycony. A okazało się, że nie jestem.

Wracając do 7 sezonu: momenty, które uznawałem wraz z większością za słabe, wcale do końca słabe nie były. Nie wszystkie.

Gendry biegnący do Muru - no i co z tego? W serialu nie jest akcentowane to, jak długo chłopaki maszerowali na "polowanie". Spokojnie można założyć, że był to jeden dzień. Da radę przebiec przez kilka godzin drogę powrotną. Niemniej, słaba była akcja z wysłaniem kruka po interwencję Daenerys. Tego już nie da się zamknąć w kilku, kilkunastu godzinach. Co najmniej dwa dni, moim zdaniem. I to nadal jest kiks.

Zachowanie Jona w trakcie tej interwencji. Czyli znowu wyszedł z niego idiota, który nic nie wie. :) Tak się nie zachowuje doświadczony wojownik. Już jego szarża z szóstego sezonu była największą żenadą tegoż. W siódmym znowu zrobił z siebie durnia.

Jaime i szarża na królową. Jedzie sobie po jakiejś płyciźnie (chyba), a kiedy poszła w jego stronę salwa, on nagle znajduje się na jakiejś głębinie, co mu ratuje życie. Nadal słabe.

Los Littlefingera. Wszystko co się z nim zadziało było jedyną logiczną i w pełni zrozumiałą konsekwencją jego czynów. Pomijam fakt, że zło zostało pokonane w ten sposób. Ponieważ w tym serialu regułą było to, że to właśnie "źli" okazywali się nie tak jednoznaczni i przez to ciekawsi. W stosunku do książkowego Littlefingera serialowy odpowiednik był postacią nieco ułomną. Ale myślę, że i książkowego Littlefingera czeka podobny los. Zaplącze się we własne sieci i skończy marnie.

Tak samo, jak w książkach, z perspektywy serialu królestwa Westeros okazały się nudniejszą i uboższą krainą w stosunku do tych za morzem, na innym kontynencie. Które były barwne, żywe, różnorodne. Kipiały od tajemnic. W Westeros mamy nudny feudalizm i to się zmienić może dopiero w finale. Czyli tak jak w książkach, w których ekonomia i ustrój gospodarczy tych królestw był największą kreacyjną niedoróbką Martina. Widać to w serialu: tam chyba wszyscy jeździli po dwóch, trzech drogach, traktach królewskich. W powiesciach podobnie, co zresztą widać na mapkach. Jest Królewski Trakt, są jakieś pomniejsze miejskie speluny, jakieś upadające wsie. Darmozjady w zbrojach nie dałyby rady się wyżywić. Na drugim kontynencie wręcz przeciwnie.

I tu dochodzimy do sedna, a mianowicie tego, czym zakończy się ten serial. Ostateczna Bitwa z Innymi chyba nie może być finałem fabuły. Wydaje mi się, że konieczny jest rozbudowany "epilog". Bo bez niego pozostanie potężny niedosyt i już samo takie zakończenie może okazać się rozczarowaniem. Mnie nie zależy na spektakularnych efektach, bitwach, to zawsze jest najnudniejsza część. Czekam na fabularną konkluzję. Czy dojdzie do rozwalenia "koła", o którym mówiła Danererys, do przełamania ustroju i - de facto - rewolucji społecznej, o którą jest ona oskarżana. To byłoby ambitne.

Choć i bez tego serial ten można zaliczać do klasyki, czy się to komuś podoba, czy nie. Poprzeczka dla następców jest ustawiona bardzo wysoko. Może "Wiedźmin" ma szansę dorównać, jeśli się rozwinie po dwóch sezonach, co najmniej. "Władcy Pierścieni" od Amazona wróżę umiarkowany sukces. Ekranizacja "Koła Czasu" ma pod górkę bardzo mocno z powodów tkwiących w samej materii fabularnej.

Zatem "Gra o tron" przed swoim finałowym sezonem, a nawet i po nim i nawet jeśli okaże się on klapą, może być najlepszą produkcją telewizyjną fantasy w dziejach.
Trojan - 2019-02-12, 22:51
:
Gra o tron po pierwszym, no może drugim sezonie, stała się najlepszą produkcją fantasyTV.
Ostateczna bitwa nie może być lekiem na całe zło, bo zbyt wiele wątków powstało które finalnie są niezależne od bitwy.

Feudalizm jest ciekawy - w porównaniu do proponowanego przez D. absolutyzmu/despotyzmu


Jeżeli Netflix zachowa "ducha" Wiedźmina to nie ma wątpliwości że serial co najmniej dorówna GoTowi. Tolkien jest już organy, a Koło czasu ma ten feler...
Romulus - 2019-03-05, 18:32
:
Zwiastun finałowego sezonu https://www.youtube.com/w...7&v=rlR4PJn8b8I

Już wiem, że przez kilka poniedziałków z rzędu będę bardzo niewyspany.
Trojan - 2019-03-05, 19:21
:
Powielokroć będziesz oglądaał?
Romulus - 2019-03-06, 14:44
:
Premierę każdego odcinka. :-) Pewnie około 3 nad ranem.
Trojan - 2019-03-07, 12:40
:
tak se oglądam GOT - mniej wincej jak leci na hbo
aktorsko ten obraz jest wielki
nie mam na myśli głównych macherów
ale postaci półtorejplanowe, drugoplanowe itd
Stary Ork - 2019-03-07, 12:53
:
Ma przebłyski. Z resztą skoro za udział wzięły takie tuzy jak Ciaran Hinds czy Charles Dance to można stawiać wymagania.
Trojan - 2019-03-07, 13:17
:
Tywin L. jest wybitny
Olenna T.
MałaPała
Joffrey - kurła, genialny
czy Brienne z T.
Boltonbastrad

i dużo, dużo innych

pewnie że może łatwiej zagrać rolę która ma kilka-kilkanaście minut w serii, i nie bawi wachlarzem min - ale mimo wszystko.

najsłabiej wypadają tu główne postaci - zwłaszcza siwa (ale ma bonus za wygląd)
Trojan - 2019-03-11, 12:54
:
robię se powtórkę (przed opus magnum) - a nawet zapoznanie. 4 i 5 sezon teoretycznie są mi nieznane.

skończyliśmy wczoraj 4 sezon - czyli śmierć Tywina na tronie.
i tak - Tywin, najlepsza postać w o ogóle.
scenki rodzajowe Ogara z Arią - wyśmienite. mogliby zrobić takie 3minutówki z rozmów.
Oberyn"żeby życie miało smaczek"Martell - najlepsza postać krótkowątkowa.

najsłabsze - od samego początku, wątki i postać Denny.

i jeszcze jedno - zatrzymałem się w czytelnictwie na dwóch pierwszych tomach - gdzieś na koniec '90, ale wydało mi się za zapamiętałem Tyriona (High Elves!!!) jako demonicznego karła. Znaczy się, intryganta wagi ciężkiej, a w filmie to taka początkowa dobroduszna pierdoła. ?
ASX76 - 2019-03-11, 13:21
:
Owszem, w serialu zrobili z Tyriona bohatera na wskroś pozytywnego zgodnie z polityczną poprawnością, niestety. Littlefingera też zj.bali.
Trojan - 2019-03-11, 13:26
:
Littlefinger - zjbali ? tzn ? jak pisałem - czytałem dawno (choć przez pierwszym sezonem przeczytałem ponownie 1 tom), ale Baelisha wydaje mi się że w miarę nieźle oddali
ASX76 - 2019-03-11, 13:34
:
Książkowy Littlefinger jest mistrzem finezji/mastermindem, natomiast w serialu razi "łopatologicznym wywalaniem kawy na ławę".
Trojan - 2019-03-11, 14:11
:
a no tak, to się zgadza,
ale jednocześnie - w serialu z taką mnogością postaci/wydarzeń, raczej nie mogli sobie pozwolić na poświęcenie tak dużej ilości czasu na zbudowanie aż takiej postaci.
Poszli na skróty (niejednokrotnie) ale mimo to oddali charakter postaci - nawet króla zakulisowej gry

także przesadzasz z tą łopatologią
ASX76 - 2019-03-11, 15:16
:
Nie ma w tym ani krzty przesady, przynajmniej z mojej strony :-P
Samo to, że np. serialowy Littlefinger uzewnętrznia się w towarzystwie damy lekkich obyczajów i "kłapie dziobem" ponad miarę wyklucza go jako wiarygodnego mistrza intrygi. Innymi słowy, nie dorasta do pięt książkowemu, który imponuje intelektem. Przyczajony tygrys, ukryty smok ;) Serialowy razi gadulstwem, a na domiar złego sztucznością. Nieraz czuć, że nawija dla widza, co by się połapał. A to poważna wada.
Romulus - 2019-03-11, 18:53
:
Mimo tych mankamentów, z którymi się zgadzam myślę, że książkowy Littlefinger skończy w taki sam lub podobny sposób jak serialowy.

A Tyrion wcale nie różni się od tego książkowego.
Trojan - 2019-03-11, 19:48
:
Problem z Littlefingerem jest taki że żeby pokazać zawiłe, wielopoziomowe intrygi potrzeba by dużego całkiem osobnego wątku, czy serialu w który byłby głównym. Książka pozwala na wincej i już, serial musi iść na skróty.

Co do książkowej przyszłości Baelisha, to na pewno będzie zgodna z linią serialową. ;)
Trojan - 2019-03-18, 11:23
:
seria piąta za nami
w sumie wyrwa w czasoprzestrzeni zaklejona

ponownie - wątek Danki najsłabszy. historie z izby wytrzeźwień. Jak to w książce się skleja ??

Wściekła suka z Dorn może gnić w lochu - a znalazło by się jeszcze miejsce dla czerwonej.

Wontek mighty wróbla także nieco przegięty - choć ew. można się doszukiwać jakiś analogii.
ASX76 - 2019-03-18, 13:08
:
Trojan napisał/a:


ponownie - wątek Danki najsłabszy. historie z izby wytrzeźwień. Jak to w książce się skleja ??

Wontek mighty wróbla także nieco przegięty - choć ew. można się doszukiwać jakiś analogii.


1. Czytnij Pan "ksiunżki". Tam się wszystko skleja o niebo lepiej.

2. Tyż ptok :-P
Trojan - 2019-03-18, 13:28
:
Chyba mi się nie chce
ASX76 - 2019-03-18, 13:33
:
Pierwowzór literacki jest o wiele lepszy. Nie ma w nim idiotyzmów, przegięć i naciagania, którymi serial jest naszpikowany niczym ser szwajcarski dziurami.
Trojan - 2019-03-18, 14:10
:
w sumie zgadza się to z moimi wspomnieniami z czasów kiedy to czytałem.

pewnie w końcu przeczytam - jak już GRRM to skończy ( o ile) - czyli z letka 10 lat jeszcze poczeka.






co do aktorstwa - z dużych postaci (takich półtorejplanowych), kurcze pomijałem, ale imho - najlepszy jest Theon/Allen/Fetor
ASX76 - 2019-03-18, 15:46
:
Wcale nie jest najlepszy, tylko dostał rolę która pozwoliła mu na większe wykazanie się. Poza tym ma facjatę "cienkiego Bolka" co podkreśla totalnego "leszcza".
Trojan - 2019-03-21, 11:04
:
tak swoją drogą - kończymy już 6 serię / 7 zostawimy na tydzień przed.

i taka refleksja mię naszła.
całość problemów Westeros kryje się między nogami obu pci.
Za bardzo ich swędzi.

Targaryenów nawet już nie liczę...

i jeszcze w sprawie Paluszka...
jak rozumiem w książce jeszcze go nie skasowali ? (choć nie widzę opcji na to żeby GRRM zboczył w timeline'u HBO)
jak się nad tym zastanowić - całkowicie niesłusznie, na wyrost
tak naprawdę Petr B. tylko płynął z falą, starając się zawsze być a górze.... ale tylko tyle.

posługując się tylko materiałem filmowym, można się nawet pokusić o stwierdzenie że ostatecznie wincej zrobił na + niż na - .... w ostatecznym rozrachunku to on uratował (rencyma Doliny) Starków w bitwie bękartów, które to wydarzenie było punktem granicznym dla całej historii

skasowanie Arryna na wskutek czego rozpoczęła się cała GRA było tylko nacięciem nabrzmiałego wrzodu.
Trojan - 2019-03-26, 10:47
:
mieliśmy małą przerwę (nie wiem - zmęczenie materialu?) i dopiero wczoraj skończyliśmy 6 sezon - teraz czekamy z 7 na 15.04.
Może zrobimy sobie jeszcze repetę z drugiego s.
ale do rzeczy

Bitwa Bękartów
mimo to
odcinek należy do Sansy Stark
kilka dobrych scen, kilka dialogów, ujęć
i skradła widowisko.
Trojan - 2019-04-09, 09:38
:
HBO rozpoczęło puszczanie serii w ciągu - no i wczoraj leciała 1 seria, w sumie z nutką niechęci przysiadłem do tego bo M. nalegała (bo nie pamięta) - ja to widziałem ze 3 razy i jakoś mi się nie chciało.
Mimo to - wsiąkłem.
Inaczej się patrzy teraz z perspektywy lat... :)
i można wyłapać kilka smaczków - np. scenę w której Ned wysyła Berricka Dondarriona za Górą, czy jak Jaimie gada przy drzwiach z tym porucznikiem Starków właśnie o Berricku z czasów wojny z Targaryenami..
albo że początkowo Pająk chce zabić Denerys...
albo - to już w ogóle ciekawe - w scenie z trupami w kwaterze Lorda-Commandera, Snow ciska w undeada latarnią i się przy okazji "nią poparzył"
Romulus - 2019-04-15, 05:50
:
Umówmy się, że spoilerowanie fabuły bieżącego odcinka odbywać się będzie od poniedziałku od godziny 21.00. Wtedy kończy się najnowszy odcinek na normalnym HBO. Tak, aby każdy kto ma możliwości - mógł obejrzeć w spokoju. :)

Teraz napiszę tylko, że gdyby HBO puściło cały sezon od razu, to pewnie od 3 rano siedziałbym i oglądał jednym ciągiem. 8x01 jest klimatyczny, doskonale wprowadza w finałowy sezon i daje sporo radości. Zaczynam mieć pewność, że może nie być oczywistych zakończeń.

BTW, ponoć były problemy z HBO GO. Trochę obciach, przecież zwiększonego zainteresowania należało się spodziewać. Było aż tak duże?
Romulus - 2019-04-15, 12:52
:
E, no dobra. Kto nie oglądał, to niech nie czyta tematu. Spoilerujemy. :)

Miód na moje serce - spojrzenie smoka. :) Do tego krótkie zdania Daenerys. :) Głównie o smokach. :)

Ale wciąż nic nie wiadomo. Dopiero drugi odcinek i połowa trzeciego mają przynieść bitwę o Winterfell. Kto wie, czy nie rozstrzygnie ona losów wojny z armią Białego Króla. A kolejne odcinki to wojna na zgliszczach?

Tekst Brana - "Czekam na starego przyjaciela". Świetny.
Sabetha - 2019-04-15, 15:36
:
Nie ma bata, jeden z mieczy, które się w tym odcinku zaprezentowały, to Ten Miecz. Samwell Tarly zostanie Azor Ahai i będzie musiał poświęcić Goździk. Ale by wszystkim kopary opadły :mrgreen:
Romulus - 2019-04-15, 17:42
:
A w ogóle i w szczególe warto wspomnieć o nowej czołówce: https://www.youtube.com/watch?v=TZE9gVF1QbA
Fidel-F2 - 2019-04-15, 17:46
:
Kurwa, nawet czołówki nie dooglądałem
Tomasz - 2019-04-15, 21:15
:
Świetny pierwszy odcinek. Masa smaczków, tekstów, odwołań szczególnie do 1 odcinka 1 sezonu.
Rewelacyjne zgaszenie Tyriona przez Sansę. Świetne rozegranie nowego spojrzenia na Dany przez Sama w rozmowie z Jonem. A tekst Brana i potem przyjazd "starego przyjaciela" to dla mnie najlepszy punkt odcinka.
Kiełkuje mi masa teorii, mam nadzieję że chociaż część się ziści. A wszystko będzie się rozwiązywać całkiem inaczej niż by można było się spodziewać.
bimali1 - 2019-04-16, 09:14
:
Owszem, odcinek niezły, ale jak na 1,5 roku jarania się...
No, ale skoro nawet ja, który oglądam sezon zazwyczaj wtedy, jak się już skończy, skusiłem się, wygląda na to, że GOT w sobie moc jednak ma.
Trojan - 2019-04-16, 09:40
:
GOT to już zjawisko szerokiej popkultury

1 odcinek jest wstępniakiem - zbierają wszystkich do jednego kotła w Minas Tirith

Sab - jaki znowu miecz ?
a tak przy okazji - co się stało z wilkorem Snowa ? padł w którymś momentum ? Bo wydaje się że ostały się własnie tylko Duch i Nymeria (zdziczała)

aha - oczekuje odsieczy wilków ;)
Orły, Orły lecą !!
Sabetha - 2019-04-16, 13:53
:
Jak to jaki? Taki, którego nie trzeba moczyć w smole, żeby otrzymać ładny, nie bardzo kopcący płomień. Z tego, co jeszcze pamiętam z lektury, Beric ma chińską podróbę, a oryginał (miał jakieś imię, ale nie pamiętam i nie chce mi się googlać) zaginął w pomroce dziejów. Odkąd Sam zapieprzył oręż a conto spadku po przodkach, forsuję teorię, że to ten, chociaż byłby to zwrot akcji rodem z brazylijskiej telenoweli :badgrin:
Trojan - 2019-04-16, 14:03
:
aaa, no pasowałoby - rozumiem że to książkowy wontek

faktycznie miecz ten jest eksponowany zupełnie niepotrzebnie - wiadomo że Sam nie będzie nim machał... a Valyriańskiej stali mało...
ale kto nim będzie walił ? Ogar ?

no i wracam - co z Wilkorem ?
Romulus - 2019-04-16, 15:26
:
Czy Duch zginął. Sam się zastanawiam.

Ale jeszcze odnośnie tekstów z tego odcinka to wbija mocno ten, kiedy w zamku Umberów chłopaki na siebie wpadają: https://www.youtube.com/watch?v=cKypG8STL-k :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Tomasz - 2019-04-16, 17:18
:
Trojan napisał/a:
ale kto nim będzie walił ? Ogar ?

Na trailerze ludzie wypatrzyli, że miecz sama ma w bitwie Jorah Mormont.
Romulus napisał/a:
Czy Duch zginął. Sam się zastanawiam.

Duch wyskakuje jak Duch wtedy jak go potrzebują, a tak to go nie ma po prostu.
Chyba nie zginął.
Trojan - 2019-04-17, 09:49
:
też mi się zdaje że Duch wyskoczy w krytycznym momencie - oczami wyobraźni widziałbym to jako atak na kości watahy wilków prowadzony przez Nymerie i Ducha - oczywiście gdy będą się ważyły losy bitwy


temat miecza Tarlych - rozumiem że to motyw książkowy Azor-Ahai
ogólnie całościowo film wpasowuje mi się w template'a oblężenia Minas Tirith - więc Sam jako Merry w sumie pasuje. taki Nie-mąż

;)
Romulus - 2019-04-22, 16:08
:
Będą spoilery.

Oczywiście, Duch się pojawił. :)

Komicznie odcinek załatwił Tormund. Jaka szkoda, że chyba nie będą mieli z Brienne więcej, niż im było dane w tym odcinku. Tormund pytający o Brienne, Tormund smalący cholewki do Brienne, Tormund dokonujący metaforycznego :) mierzenia przyrodzeń z Jaimem.

Odcinek mógł być wielki. Chodzi o scenę między Daenerys i Jonem. Te rogi zagrały w bardzo wygodnym momencie, odsuwającym decyzje na potem. Które, dla jednego z nich, może nie nadejść.

Obstawiam, że Jon się poświęci. To do niego pasuje. Daenerys jest feudalną królową, chodzi jej o władzę. Niezależnie od gadek o łamaniu koła itp. To ją łączy z Sansą. Co było widać również w tym odcinku. Myślę, że te sceny odpowiedziały na pytanie, między kim się rozstrzygnie finał. I starcie z armią Nocnego Króla i nim samym oczywiście tym finałem nie będą.

Zresztą, teraz prawda o Jonie nie ma żadnego znaczenia. Domyka jego historię. Ale Jon nie ma armii, armia Daenerys za nim nie pójdzie, bo to byłoby mocno naciągane. Jon jako przyboczny mąż Daenerys królowej też się w tej układance nie mieści.

Obstawiłbym zatem śmierć Jona w nadchodzącym starciu. Czyli w następnym, albo w czwartym odcinku. Będę zaskoczony, nie wiem, czy przyjemnie, jeśli się pomylę.
Metzli - 2019-04-22, 18:01
:
Najciekawsza była rozmowa Deanerys z Sansą, zdecydowanie lepsza niż z końcowa z Jonem.

Generalnie nudny był ten odcinek, wiele tych rozmów, jak dla mnie, mogło się nie odbyć. Oby w kolejnym działo się więcej. Przemieniony Jaimie nie przypadł mi do gustu, chcący walczyć pod rozkazami Brienne, później pasujący ją na rycerza. Och, jak słodko :P Tyrion też rozczarowuje. Tormunda to mi trochę żal, chyba faktycznie nie ma szans na więcej.
Romulus - 2019-04-22, 18:17
:
Nie zgodzę się, że nudny. Budował napięcie. Kiedy Tormund z chłopakami przyjechali do Winterfell nagle okazało się, że armia Nocnego Króla jest tuż. Trzeba było podjąć decyzje, podzielić siły, ustalić plany i czekać. Chciałbym, żeby trzeci odcinek rozstrzygnął tę wojnę, ale podobno bitwa ma trwać dłużej niż jeden epizod. Zatem zwariuję w przyszły poniedziałek.

Po tym odcinku dopiero zdałem sobie sprawę, że wielu tych postaci możemy już nie zobaczyć po tej bitwie.
Tomasz - 2019-04-22, 23:51
:
A ja odebrałem właśnie jako ciekawe np. zarysowanie tego, że ludzie idą za Jonem z przekonania, z szacunku i chcą za niego i za Starków (czyli za Sansę) umierać. A za Dany nie stoi szacunek, tylko władza przez strach i nawet Szary Robak po obsadzeniu jej na tronie chce odejść.
Jon nie musi mieć armii a i tak za nim pójdą. Wszyscy niemal z postaci, pewnie w końcu całe Westeros. Dany w Westeros nikt nie chce. Zakochany Mormont to za mało.
Jon skończy na tronie. W końcu co jest martwe nie może umrzeć.
dworkin - 2019-04-23, 12:32
:
Zastanawiałem się nad możliwymi rozwiązaniami i doszedłem do wniosku, że to narzucające się jako wzorcowe, najgładsze i najbardziej oczekiwane, jest po prostu zbyt banalne. Nie przystaje jako finał do serialu, który za ambicję ma zaskakiwanie/szokowanie z polotem. A przez wzorzec mam na myśli zwycięstwo nad Nocnym Królem już w połowie sezonu i potem ostateczną rozgrywkę z Cersei, by na tronie zasiedli Dany i Jon. Ofc może on mieć różne wariacje (ktoś umiera, władza skapuje innemu stronnikowi), które jednak nie zmienią ogólnego wydźwięku całości.

Moim zdaniem wątek Nocnego Króla jest zbyt fundamentalny i zbyt doniosły, by go po prostu zamknąć przed samym finałem. Sądzę więc, że ta bitwa nie przyniesie nikomu ostatecznego zwycięstwa. Że w jakiś sposób pójdzie on dalej na Królewską Przystań i tam rozegra się koniec końców z udziałem trzech stron sporu. Przeglądając fanowskie teorie w podobnym guście, znalazłem nawet taką, wg której Night King się w bitwie nie pojawi, bo już przed nią poleci na południe.

Mimo wszystko mam nadzieję na śmiercionośną inbę, która przerzedzi szeregi bohaterów jak nic w historii kina. Choć gdybym wyżej miał rację, to może największa hekatomba herosów czekałaby dopiero w finale.

A co do tego, kto zasiądzie na tronie, postacie Dany i Jona również zdają się zbyt banalne. W Wojnie Dwóch Róż, na której się Martin wzorował, władza przypadła pociotkowi Lancasterów - Tudorowi, który za żonę wziął Elżbietę z Yorków, bo wszyscy inni męscy potomkowie zginęli. W serialu może być podobnie, choć ja osobiście nie wyobrażam sobie, by następca nie miał przynajmniej kapki krwi Targaryenów.
MrSpellu - 2019-04-23, 12:47
:
IMO Nocny Król wytnie wszystko i wszystkich i w finale będą zgliszcza. Takiego końca oczekuję //spell
dworkin - 2019-04-23, 13:02
:
To z kolei byłby groteskowy żart z widzów :)
MrSpellu - 2019-04-23, 13:44
:
Dlatego tak bardzo go oczekuję :P
Romulus - 2019-04-23, 14:30
:
W jednej z wizji z 2 sezonu Daenerys stała w sali tronowej w Królewskiej Przystani, padał śnieg, dach był dziurawy. Zatem może to i racja.
MrSpellu - 2019-04-23, 18:27
:
Tym bardziej uważam, że to prawdopodobne.
Sabetha - 2019-04-23, 18:36
:
Popieram Spella, to byłby koniec na miarę moich oczekiwań. Innym byłaby Cersei na tronie i wyniszczone królestwo, którym nie byłoby już sensu rządzić, bo nie ostałby się prawie nikt żywy.
Podejrzewam, że Winterfell padnie. Nie wiem, czy wzmianka o Żelaznych Wyspach była tylko podpuchą, ale obstawiam, że nie i wezmą jeszcze udział w wydarzeniach.
Tomasz - 2019-04-23, 19:41
:
Bitwa o Winterfell musi być klęską Starków/Targaryenów. Patrząc ile razy było zaznaczone, że kobiety i dzieci (i Varys) ukryją się w kryptach, to stawiam na teorię o ożywieniu pokoleń martwych Starków i takie rozbicie obrony od środka, następnie ucieczkę Dany celem ocalenia armii, rozstanie z Jonem/Aegonem, po którego w decydującej chwili powróci jeden ze smoków, który rozpoznał swojego pana. Do tego rzeź postaci, w układzie że za każdego który ocaleje uciekając na Żelazne Wyspy ktoś musi oddać życie. Theon zginie za Brana, Brienne za Sansę (w końcu jako pasowany rycerz odda życie za kogoś ratując go) Robak z Nieskalanymi poświęci się (zostanie poświęcony) umożliwiając ucieczkę Dothrakom, Ogar uratuje Arię i uciekną razem a za nich zginie wyrosła spod ziemi Nymeria z watahą wilków itd.
Trojan - 2019-04-23, 20:01
:
Atak na tyły(Kings L) jest logiczną konsekwencją sytuacji.
Wyjście z krypty też.
Upadek niekoniecznie, bo nie tam się będzie główny ciężar rozgrywki.

Fajny odcinek. Cisza przed burzą.
Ostatnie takie spotkanie wszystkich ze wszystkimi. Ostatnie słowa, gesty.
Jak wspominałem - Jaimie zrobił dobrze Breinne, choć nie do końca w taki sposób jak oczekiwałem ;)
Romulus - 2019-04-24, 11:16
:
W takim razie przeżyje ich niewielu. Theon przecież nie miał dużo okrętów.

Najlepiej mają ci za morzem. :mrgreen:
Romulus - 2019-04-24, 18:02
:
Chociaż...
Wykosztowywanie się na bitwę o Winterfell po to, aby bohaterowie ją przegrali i siłą rzeczy startowali z pozycji przegranego w walce o co? Starcie z Nocnym Królem jest starciem o wszystko. Tu nie będzie miejsca na drugą wielką bitwę, co najwyżej na partyzantkę, jeśli przegrają tę najważniejszą. Kto potem pokona Nocnego Króla? Cersei z bandą najemników? Jeden, czy dwa smoki? Garstka tych, którzy przetrwają?

Ależ się jaram tym trzecim epizodem. A poniedziałek będzie hardkorowy. Nie dość, że wrócę do domu w niedzielę koło północy, dwie godziny snu i trzeci odcinek, kilka godzin snu i "Avangers: Endgame". Niech będą dzięki związkom zawodowym za płatne urlopy. :mrgreen:
Tomasz - 2019-04-24, 18:39
:
Romulus napisał/a:
Kto potem pokona Nocnego Króla?

Nikt nie pokona. Stawiam na to, że rozwiązaniem będzie pakt kończący wojnę. Pokój. Dogadanie się.

Kaszana to będzie jak wielki apokaliptyczny wątek inwazji Białych Wędrowców zakończy się w połowie finałowego sezonu i reszta to będą popłuczyny.
Romulus - 2019-04-24, 20:22
:
No właśnie to będzie coś ciekawszego. Wymagającego dla scenarzystów. Pakt z Nocnym Królem? To w ogóle nie jest opcją. Zresztą, przypomnij sobie co mówił Bran o tym starciu. Przegrana walka o Winterfell będzie zwycięstwem Nocnego Króla. Ostatecznym, ponieważ po nim zostaną tylko dożynki.

A takie przetrzymywanie niemal do ostatniej chwili tego kto zwycięży to właśnie jest Standardowe Zakończenie Fantasy. Peter Jackson to nieco przełamał, zresztą w duchu książkowego "Powrotu Króla". To dobry trop dla scenarzystów "Gry o tron".

Pakt nie jest żadną opcją. Byłoby to może coś świeżego. Ale bez wątpienia nie odniesie to sukcesu. U widzów, przede wszystkim.
ASX76 - 2019-04-28, 12:19
:
Romulus napisał/a:
W takim razie przeżyje ich niewielu. Theon przecież nie miał dużo okrętów.

Najlepiej mają ci za morzem. :mrgreen:


1. Nieważne ilu przeżyje, ważne ilu zostanie wskrzeszonych ;) Oczywiście o ile Melisandre jeszcze pożyje (obstawiam, że w końcu Cebulkowy Rycerz zrobi jej "kuku", wszak poświęcenia córki Stannisa nie odpuści, a jak sama Czerwona powiedziała w rozmowie z Pająkiem, że umrze w Westeros, tak jak i on) i Bóg Światła/Ognia będzie miał względem nich jakoweś "plany" :-P
W każdym razie pierwszym do kaputnięcia jest Theonek - do rządzenia się nie nadaje (w przeciwieństwie do swojej siostry), co miał zrobić to już zdziałał i teraz czeka go już tylko zaszczytna śmierć na polu chwały w obronie Starków.
Brienne po pasowaniu na rycerza musi polec, naturalnie w epickiej scenie.
Berica już nie ma kto ożywiać, a nie jest na tyle istotnym gierojem, aby Melisandre się nim zajęła ;) A swoją drogą ciekawe, czy inna Czerwona Kapłanka nie przywędrowała z Danką i w razie czego nie pomoże w ożywianiu padłych bohaterów :-P
Szary Robal pięknie pożegnał się z Missandei (czy jak jej tam było), więc siłą rzeczy został przeznaczony do "użyźnienia" ziemi.
Tormund też polegnie jak na bohatera przystało. No, chyba że stworzy wymarzony związek z Brienne, bo pasują do siebie jak ulał //sex
Ogar niestety przeżyje, ponieważ "ktoś" musi pokonać Górę, a któż się lepiej nada do tego celu? Tym bardziej, że obiecał ;)
Trzymam kciuki za Jaime'a - od Królobójcy (aczkolwiek ten czyn był w pełni uzasadniony moralnie!) i niedoszłego mordercy dziecięcia Starków (co w gruncie rzeczy wyszło temu drugiemu na dobre!) przebył bardzo daleką drogę (np. potworne okaleczenie - utrata prawej dłoni dla praworęcznego rycerza to prawie koniec świata) by na koniec pokazać drzemiące w nim wcześniej: uczciwość i honor (co w tej historii zazwyczaj kończy się źle i smutno).

2. Nie do końca, gdyż martwe smoki się nie męczą i mogą dolecieć wszędzie, a Nocny Król ożywić truposzy, których i za morzem nie brakuje! :-P

Romulus napisał/a:

Wykosztowywanie się na bitwę o Winterfell po to, aby bohaterowie ją przegrali i siłą rzeczy startowali z pozycji przegranego w walce o co? Starcie z Nocnym Królem jest starciem o wszystko. Tu nie będzie miejsca na drugą wielką bitwę, co najwyżej na partyzantkę, jeśli przegrają tę najważniejszą. Kto potem pokona Nocnego Króla? Cersei z bandą najemników? Jeden, czy dwa smoki? Garstka tych, którzy przetrwają?



Przecież wystarczy "tylko" namierzyć na polu bitwy (czy gdziekolwiek indziej) Nocnego Króla (najłatwiej smokami) i go wykończyć, co jest równoznaczne z wygraną, bo wówczas magia ożywiająca umarłych przestanie działać i truposze padną niczym rażeni gromem! //pacnij
I choćby dlatego Night King nie powinien brać udziału w tej rozpierdusze, ino się przyczaić w bezpiecznym miejscu kierując działaniami z rozsądnego dystansu.
Na obecną chwilę żywe smoki są w przewadze, co warto wykorzystać ;)



Romulus napisał/a:


Pakt nie jest żadną opcją. Byłoby to może coś świeżego. Ale bez wątpienia nie odniesie to sukcesu. U widzów, przede wszystkim.


To już nie będzie miało żadnego znaczenia, gdyż bez względu na wybór opcji serial jest wielkim sukcesem, a wyniki oglądalności nawet jeśli spadną w ostatnich odcinkach, to w sumie niczemu to nie zaszkodzi.
Zdecydowanie najgorszym zakończeniem byłby wyświechtany, ograny aż do bólu dupy standard, czyli: Nocny Król kaput, że o Cersei nie wspomnę, a Jon i Danka razem na tronie (i w łożnicy).

P.S. A co byście powiedzieli gdyby okazało się, że Bran jest Nocnym Królem? ;)
Trojan - 2019-04-28, 20:16
:
Mellisanadre tom chyba przybędzie z jakimś posiłkami. I to chyba nie wtym odcinku.
Nocny Jastrząb poleci chyba faktycznie na KL - ma tom więcej jak sens.

Po raz kolejny obejrzałem 2 odcinek - scena pasowania Breinne i świetna i wzruszająca. Chyba po raz pierwszy Breinne pokazuje inną twarz, uśmiechniętą, dziewczęcą...

Dzisiaj po odcinku pokazali zajawke 3 odcinka. Tydzień temu nie było. ...


Nie widzę żadnej opcji na "paktowanie" - przeca to bez sensu.
Bran jako Nocny Król - nieee, chyba że zupełnie Do tej pory mylono pojęcia. Ale nie.

WinterFell może się obronić a Nocny i tak wygrać - czyli przeskok na Normandie. I tam Mellisanadre mogłaby się pojawić

Ogar niestety przeżyje? Niestety? Świetna postać (jak wiele) - i każdy kto wyjedzie z Zimowiska będzie plusem ;)
Zgadzam się że Ogar musi położyć Górę.
Romulus - 2019-04-29, 09:07
:
Hmm, jeszcze nie spoglądałem w otchłań internetów, ale chyba ten odcinek może po równo rozczarować i zachwycić. Nie mylili się co poniektórzy powyżej (celowo nie wskazuję kto :) ), jeśli chodzi o pewne elementy tego starcia. Ja również chyba trafiłem to i owo. Ale to bez znaczenia.

Niezależnie, jak mi się ten odcinek "uleży" - był on pełen emocji. Jednego rozczarowania jestem pewien - ale jest ono niegroźne. Chodzi o licznik trupów.

Jeśli chodzi o los zwycięzcy - to ta bitwa dała przedsmak finału. Teraz zaczynam się spodziewać mocno gorzkiego.
Asuryan - 2019-04-29, 09:42
:
Odcinek świetny, przed chwilą obejrzałem - ale że jeszcze sporo czasu brakuje do 21:00, to nie będę spoilerował innym.
dworkin - 2019-04-29, 10:05
:
No i Night King okazał się po prostu kolejnym gostkiem do rozpykania. Co tam, że stanowił właściwie główny wątek zewnętrznego i nieznanego zagrożenia. Że był tą Winter, która is coming. Ostatecznie scenarzyści uczynili go tylko tłem dla gry o tron. Może tak miało być...

Mam jednak nadzieję, że nie poszli dalej na łatwiznę, tzn. nie zaplanowali reszty jak wcześniej opisałem. Wiem, że byłaby emocjonująca, ale w typowy, kontrolowany sposób. A ja chcę INBĘ rodem z Red Wedding lub eksplozji Wielkiego Septu! (ta to mnie rozwaliła)

Wygląda więc na to, że rolą Nocnego Króla, jak i tego odcinka, było wyrównanie szans między Daenerys i Cersei. Cóż... Udało się //spell Rolą Melisandrę zaś rozpalenie ognia i powiedzenie siema. A co oglądał w czasie bitwy Bran, skoro tam działo się wszystko, nie wie chyba nikt. Zatem epizod, choć klimatyczny, trochę epicki i trzymający w napięciu, scenariuszowo niczym się nie wyróżniał.

Bitwa o Helmowy Jar wciąż pozostaje sto lat przed umarlakami jako kinematograficzny ideał batalistyczny. Czy finał zbliży się do niej choć trochę? Nawiasem - pod względem taktycznym odcinek ten jest chyba najgłupszym w historii serialu. Nie znajduję żadnego uzasadnienia dla szarży dorthraków (poza chęcią skasowania ich w dwie minuty), najmniejszego. Sens całego przyjęcia bitwy pod murami, choć budzi (eufemizm) wątpliwości, polegał chyba na tym, że miał dać czas na odnalezienie i eksterminację Nocnego Króla. Niestety jako widz nie widziałem tam żadnego planu, bohaterowie się głównie miotali, a ja rozkminiałem, o co im chodzi. Po raz kolejny producenci uraczyli nas dynamiką emocji i estetyką scen po trupach logiki.
Romulus - 2019-04-29, 17:50
:
dworkin napisał/a:
No i Night King okazał się po prostu kolejnym gostkiem do rozpykania. Co tam, że stanowił właściwie główny wątek zewnętrznego i nieznanego zagrożenia. Że był tą Winter, która is coming. Ostatecznie scenarzyści uczynili go tylko tłem dla gry o tron. Może tak miało być...

Chyba do tego wszystko prowadziło. Od początku wszystkich emocjonowało starcie polityczne, a nie z umarłymi. W tym sezonie do rozstrzygnięcia pozostały dwa i to z Nocnym Królem od początku i mnie wydawało się mniej ważne. Może za sprawą scenarzystów, którzy nie pogłębiali jego tła. Trochę wytłumaczenia tego, skąd się wziął i jaką, mniej więcej, ma motywację, potem jeszcze kilka tekstów Brana z poprzedniego odcinka, kim on jest. I to wszystko. Jest w tym niespójność. Jednak nie przeszkadza mi tak bardzo, mimo zmarnowanego potencjału, gdyż - poza smokami - zasadniczo kończy to "umagicznienie" tej fabuły. Co mi się podoba, ponieważ magia w fantasy prawie zawsze psuje mi humor i przyjemność.

dworkin napisał/a:
Mam jednak nadzieję, że nie poszli dalej na łatwiznę, tzn. nie zaplanowali reszty jak wcześniej opisałem. Wiem, że byłaby emocjonująca, ale w typowy, kontrolowany sposób. A ja chcę INBĘ rodem z Red Wedding lub eksplozji Wielkiego Septu! (ta to mnie rozwaliła)

Ja również.

dworkin napisał/a:
Wygląda więc na to, że rolą Nocnego Króla, jak i tego odcinka, było wyrównanie szans między Daenerys i Cersei. Cóż... Udało się //spell Rolą Melisandrę zaś rozpalenie ognia i powiedzenie siema. A co oglądał w czasie bitwy Bran, skoro tam działo się wszystko, nie wie chyba nikt. Zatem epizod, choć klimatyczny, trochę epicki i trzymający w napięciu, scenariuszowo niczym się nie wyróżniał.

Czy mi się wydaje, czy scenariusz w tym odcinku był bardzo ubogi? Ale parę momentów było rzeczywiście klimatycznych. Theon i Bran - krótka wymiana zdań, która w zasadzie tłumaczyła wszystko.

dworkin napisał/a:
Bitwa o Helmowy Jar wciąż pozostaje sto lat przed umarlakami jako kinematograficzny ideał batalistyczny. Czy finał zbliży się do niej choć trochę? Nawiasem - pod względem taktycznym odcinek ten jest chyba najgłupszym w historii serialu. Nie znajduję żadnego uzasadnienia dla szarży dorthraków (poza chęcią skasowania ich w dwie minuty), najmniejszego. Sens całego przyjęcia bitwy pod murami, choć budzi (eufemizm) wątpliwości, polegał chyba na tym, że miał dać czas na odnalezienie i eksterminację Nocnego Króla. Niestety jako widz nie widziałem tam żadnego planu, bohaterowie się głównie miotali, a ja rozkminiałem, o co im chodzi. Po raz kolejny producenci uraczyli nas dynamiką emocji i estetyką scen po trupach logiki.

Sceny batalistyczne mnie nudzą tak samo, jak opisy przyrody. :) Z "Avengersami" było podobnie, trochę fajnie na początku, a potem już tylko czekałem na finałowe ciosy, aby film przeszedł do "epilogu". Z "Grą o tron" też tak było. Czekałem na to, kto zginie, kto przeżyje, machanie mieczem, szarże, latanie, zianie ogniem... Konieczne elementy do przebrnięcia. Zwłaszcza w takiej dawce.

Co do logiki to się nie wypowiadam, zawsze staram się opowieść przyjmować pod kątem emocji, które wywołuje. Jeśli jest w stanie wywołać napięcie, strach, gniew, wzruszenie itd., to jestem na "tak". Logika i tzw. wiarygodność mnie wtedy mało interesują i wybaczam ich brak. Scena z Dothrakami może i była pozbawiona wiarygodności, ale jaki znakomity przedsmak głównego uderzania dawała! Dobre potęgowanie napięcia. Wzmaganie strachu u bohaterów i niepewności u widza. Zresztą, za murami i tak by się nie zmieścili, musieli wyjść w pole. Ale to szczegół. Wszystko, jak trafnie zauważyli powyżej piszący, sprowadzało się tak naprawdę do Nocnego Króla. A ten bariery ustawiał wokół siebie i czynił to bardzo skutecznie. Dlatego niemal do końca byłem przekonany, po czyjej stronie będzie zwycięstwo i zastanawiałem się jakim przechujstwem musieliby wykazać się scenarzyści potem. Zatem trochę mnie rozczarowało to zakończenie.

Nie wiem, czy jest jeszcze czas, aby Daenerys mogła pokazać swoje złe oblicze. Przeciwko Jonowi, Sansie, Cersei. Po stracie Joraha, smoka(?), wybiciu większości armii - tylko Tyrion może ją jako tako okiełznać, zwłaszcza że Jon chyba stał się dla niej wrogiem. Jeśli się nie ugnie przed nią, to może pójść w stronę Jestem Złą Królową. Ciekawe, czy dalej idzie to jakimś schematem, czy twórcy zaskoczą.
dworkin - 2019-04-29, 18:11
:
Romulus napisał/a:
Co do logiki to się nie wypowiadam, zawsze staram się opowieść przyjmować pod kątem emocji, które wywołuje. Jeśli jest w stanie wywołać napięcie, strach, gniew, wzruszenie itd., to jestem na "tak". Logika i tzw. wiarygodność mnie wtedy mało interesują i wybaczam ich brak. Scena z Dothrakami może i była pozbawiona wiarygodności, ale jaki znakomity przedsmak głównego uderzania dawała! Dobre potęgowanie napięcia. Wzmaganie strachu u bohaterów i niepewności u widza.

Zgadzam się, mam takie samo zdanie co do wiarygodności i logiki w Grze o Tron. Mogą być całkowicie podległe robieniu wrażenia. Niemal. Powiedziałbym - do chwili aż tak bezpretekstowego gwałtu na logice. Szarża Jona w Bitwie Bękartów miała swój pretekst - okrutną egzekucję brata. Kupiłem to. Tutaj jednak atak dorthraków był wyłącznie pustą formą bez treści, zrobieniem wrażenia kosztem zupełnie bezzasadnej masakry. Czy Dany prowadziła ich przez piaski i morza tylko po to, by potem tak bezceremonialnie wyrzucić? Jestem przekonany, że dało się to wszystko osiągnąć z choćby wątłym uzasadnieniem scenopisarskim.
Asuryan - 2019-04-29, 21:21
:
Co do krypty to było pewne. Ostatnie słowa BG podczas sesji w walce z nekromantą brzmią przeważnie: "schowajmy się na cmentarzu/ w kurchanie/ w krypcie (niepotrzebne skreślić) - tam będziemy bezpieczni. A już wysłanie tam bezbronnych kobiet, starców i dzieci to czysty idiotyzm. Sansa, Tyrion i Varys nie powinni przeżyć.
Trojan - 2019-04-29, 22:22
:
No sama bitwa głupia jak but. Nawet nieszczególnie widowiska, ale ładunek emocjonalny miała.
Poza tem -to jest Gra o Tron a nie Walking Dead, Nocny był przeszkodą, najpoważniejszą ale tylko stał na na drodze do Żtronu.

A tak - teraz szanse się wyrównały.

Btw - szarża Dothrakow fajnie wyglądała. Mellisanadre była przede wszystkim dla Arii

W zajawce 4 odcinka raczej widać 2 smoki a wszyscy są w solidnym rokoszu przeciw C.
Tomasz - 2019-04-29, 23:37
:
Tyle, że takie rozwiązanie wątku Nocnego Króla jest z dupy wzięte i przekreśla wszystkie proroctwa, przepowiednie, cały wątek Jona Snowa i Brana, to wszystko okazuje się jakąś głupotą niewyobrażalną.
Przy takim zakończeniu lodowego wątku wychodzi, że Biali Wędrowcy chcieli po prostu Trójokiej Wrony. Czyli poleźli za mur tylko dlatego że wcześniej zaznaczyli Brana, który wrócił za mur. I nijak to się ma do tej mitycznej dawnej Długiej Nocy. I całe gadanie o przepowiedzianym księciu, o Azor Ahai, o mieczu światłonoścy itd to były brednie. A Jona wskrzeszono przez pomyłkę, bo on ma tylko pobzykać ciotkę. A wizje Dany o śniegu w zniszczonej sali tronowej już zapomniane?
I do tego najpierw Melisandre uruchamia Aryi moda mordercy lodu mówiąc do niej cytatem jej nauczyciela walki mieczem z pierwszego sezonu (skąd wiedziała co jej mówił?) i potem Arya przelatuje niczym jakiś Flash albo Kapitan Marvel (nawet jednemu Wędrowcy włosy poruszyło) żeby skokiem na kilkadziesiąt metrów dopaść Nocnego Króla. Serio?
dworkin - 2019-04-30, 10:12
:
Cóż... Oto zarżnęli wątek Zimy, która nadchodzi. W sieci jednak wielu widzów woli tę bardziej polityczną część GoT. I może to jest ok, tylko że wtedy dotychczasowe prowadzenie całego tego nieumarło-błękitnego motywu zostaje brutalnie zbanalizowane.

BTW - czy tylko ja pomyslalem, ze do ostatniego odcinka przydałby się noktowizor? //spell

No i, Spellu, przykro, bo wiem, że o tym marzyłeś:

Tomasz - 2019-04-30, 12:32
:
Cała nadzieja w tym, że wątek przepowiedni, roli Jona, wiedzy Brana itd jeszcze się nie skończył. I to będzie pierdolnięcie w finale.
Trojan - 2019-04-30, 12:47
:
Zaraz zaraz. Zima nadchodzi bo jest efektem naturalnym/kosmicznym.
Mnie w sumie cieszy pozbycie się lwiej części wątków nadnaturalnych. Tych wszystkich grumkinów i snarków.
Jak wydano pierwszy raz Grę to reklamowałem książkę wśród znajomych tym że to takie fantasy bez fantasy.

Teraz została sól tej historii.
dworkin - 2019-04-30, 12:54
:
Nie licząc tylko faktu, że prologiem i klamrą otwierającą całą historię jest właśnie wątek Nocnego Króla //spell

Tak w powieści, jak i w serialu.
Trojan - 2019-04-30, 14:20
:
Oj tam oj tam.
Co w związku z tym.

Najlepsza w książce /serialu jest polityka, układy i układziki, rozgrywki personalne intrygi itp itd.

W tamtym momencie to już się spodziewałem tego że na wózku miast Brana siedzi tak naprawdę Aria :)

Poza tem - jak sobie wyobrażaliście rozwiązanie przeniesione na walkę z Nocnym? Jako że w świecie nie ma wielkiej magii (poza magią Nocnego ) to w sumie mógł go tylko zabić Jon (bo tak) , Jorah ( bo miecz ) no i właśnie Aria
Romulus - 2019-04-30, 19:55
:
Tomasz napisał/a:
Tyle, że takie rozwiązanie wątku Nocnego Króla jest z dupy wzięte i przekreśla wszystkie proroctwa, przepowiednie, cały wątek Jona Snowa i Brana, to wszystko okazuje się jakąś głupotą niewyobrażalną.

Niby tak. Brakuje trochę pogłębienia sensu wątku Brana (w tej chwili). I nie wiem, czy znajdzie się jeszcze na to czas.

Tomasz napisał/a:
Przy takim zakończeniu lodowego wątku wychodzi, że Biali Wędrowcy chcieli po prostu Trójokiej Wrony. Czyli poleźli za mur tylko dlatego że wcześniej zaznaczyli Brana, który wrócił za mur. I nijak to się ma do tej mitycznej dawnej Długiej Nocy. I całe gadanie o przepowiedzianym księciu, o Azor Ahai, o mieczu światłonoścy itd to były brednie. A Jona wskrzeszono przez pomyłkę, bo on ma tylko pobzykać ciotkę. A wizje Dany o śniegu w zniszczonej sali tronowej już zapomniane?

Chcieli Brana z konkretnego powodu. Ale to nie oznacza, że był to jedyny powód ich ekspansji. Jeden z głównych. I nie chodziło o Brana jako Brandona Starka, ale to, czym się stał. Po jego wyeliminowaniu w zasadzie ekspansja toczyłaby się dalej, aż do zwycięstwa Nocnego Króla.

Wiesz, właśnie całe to gadanie o proroctwach to w tej fabule były tylko smaczki. Stannis miał być wybrańcem, Jon miał nim być, a może Daenerys. Proroctwa były mętne. W książkach również. A w serialu od początku były traktowane jako ozdobnik. Nic z tego nie wynikało. ani wcześniej, ani teraz.

Tomasz napisał/a:
I do tego najpierw Melisandre uruchamia Aryi moda mordercy lodu mówiąc do niej cytatem jej nauczyciela walki mieczem z pierwszego sezonu (skąd wiedziała co jej mówił?) i potem Arya przelatuje niczym jakiś Flash albo Kapitan Marvel (nawet jednemu Wędrowcy włosy poruszyło) żeby skokiem na kilkadziesiąt metrów dopaść Nocnego Króla. Serio?

Ponieważ to trochę było jak jeden z iluś tam scenariuszy, który gwarantował zwycięstwo. Odpowiednia konfiguracja bohaterów z ich motywacjami, w miejscu i czasie. Bran był tu jak Doktor Strange. :) Przeliczał scenariusze. Dlatego nic nie zrobił, nic nie powiedział. Cała ta rzeź, skradanie się, chowanie po kryptach było konieczne, aby ziściła się pewna konkretna rzeczywistość. Oczywiście, w ten sposób można wytłumaczyć w zasadzie wszystko, w tym słaby scenariusz. :) Ale w "Avengersach" się udało to wcisnąć, to i tu też można. :)
Trojan - 2019-04-30, 21:05
:
Właśnie.
Bran oprócz tego że widzi przeszłość i teraźniejszość, to wygląda na to że ma takze ograniczoną prekognicje.
Asuryan - 2019-04-30, 22:56
:
Trojan napisał/a:
Zaraz zaraz. Zima nadchodzi bo jest efektem naturalnym/kosmicznym.

Od kiedy? Długa Zima oraz związani z nią Nocni Wędrowcy, są tak samo naturalni jak smoki i magia (bez których by nie istniała poza jarmarcznymi sztuczkami).

Trojan napisał/a:
Jako że w świecie nie ma wielkiej magii (poza magią Nocnego )

Czego doskonałym przykładem są kapłani i kapłanki R’hllora :mrgreen:
m_m - 2019-04-30, 23:44
:
Kurwa mać, że muszę zakląć, skąd ta cholerna Arya wyleciała? Z murów wyskoczyła?
Fidel-F2 - 2019-05-01, 00:17
:
zdupy, a niby skąd miała?
Romulus - 2019-05-01, 07:40
:
m_m napisał/a:
Kurwa mać, że muszę zakląć, skąd ta cholerna Arya wyleciała? Z murów wyskoczyła?

Może i z dupy, jak stwierdził przedmówca. :) Ale trzeba pamiętać, że Arya to nie jest jakiś podlotek, który się zakradł. Tylko wytrenowana zabójczyni. I trenowana również w nie takim zwyczajnym "cechu".
Tomasz - 2019-05-01, 09:05
:
Romulus napisał/a:
Stannis miał być wybrańcem, Jon miał nim być, a może Daenerys.

I po cholerę doszło do ożywienia Jona? Pan Światła się pomylił? Idiotycznie to wychodzi. Ale mam wciąż nadzieję, że coś z tymi proroctwami wyjdzie. Bo w końcu w książce są proroctwa, a nie ma postaci Nocnego Króla o ile dobrze pamiętam.

A co do Aryi nie chodzi mi o to, że to ona tylko o to że ta scena jest idiotyczna. Nocnego Króla otaczają martwi, a za nim jest gruba Białych Wędrowców i nagle jednemu z nich powiew wiatru porusza włosy a Arya wyskakuje na NK skąd?
m_m - 2019-05-01, 09:24
:
I tak ta scena zepsuła mi przyjemność z oglądania, mogli przynajmniej zasugerować że Arya się podkrada czy coś.
dworkin - 2019-05-01, 09:54
:
Ze Arya umie się doskonale skradać/zakradać i pojawiać znikąd serial zasugerował co najmniej kilka razy (np. gdy zaszła od tylca Jona pod Czardrzewem, np. gdy bezszelestnie stąpała w bibliotece). Chciałbyś jeszcze mapki z gpsem? :P

Dlatego w tej konkretnej scenie po prostu kupiłem, że jakoś się tam nagle przemieściła z użyciem swych częściowo nadprzyrodzonych zdolności. Miałbym żądać wyjaśnienia każdej fantastycznej sytuacji? No to musiałbym poddać w wątpliwość wszystko. Bo np. jak ona zakłada te zdarte twarze? Impossibru!
Trojan - 2019-05-01, 09:54
:
Zdolności Aryi (poznane u Człowieka/Jaquen) są na poły magiczne, więc dla mnie na luzie mogła się zakraść/przyczaić/zmienić

Po co Ożywiono Jona? Bez tego nie byłoby wszystkich tych wyrażeń, które w ostateczności doprowadziły do zabicia Nocnego Jastrzębia.

Moc kapłanów Czerwonego jest mocno ograniczona przy tym co prezentował Nocny - słaba i tyle. Może wskrzesić, może podpalić miecze i takie tam - ale burzy ognia która spopieli pół wrogiej armii nie wymodlą.

Serio kłuje was Aryia w obliczu nonsensów bitewnych?

Asu - no jak rozumiem z serielu to pory roku po prostu są - taki świat, i nie ma nic wspólnego z magią Nocnego. Chyba że książka inaczej to przedstawia.
Romulus - 2019-05-01, 10:22
:
Tomasz napisał/a:
Romulus napisał/a:
Stannis miał być wybrańcem, Jon miał nim być, a może Daenerys.

I po cholerę doszło do ożywienia Jona? Pan Światła się pomylił? Idiotycznie to wychodzi. Ale mam wciąż nadzieję, że coś z tymi proroctwami wyjdzie. Bo w końcu w książce są proroctwa, a nie ma postaci Nocnego Króla o ile dobrze pamiętam.

Pan Światła "mylił się" wiele razy. :) Co z Berrickiem? Jego też chyba Thoros wskrzeszał. :) Ale Thoros był zapijaczonym Czerwonym Kapłanem. Mellisandre długo Stannisa brała za wybrańca. :) Myliła się. Ten Pan Światła, jak każdy nam "współczesny" bóg przemawiał przez swoich kapłanów. A ci, wiadomo. :) Choć i tak mieli jakieś moce, więc ten bóg jest przynajmniej jakoś realny. :)
Trojan - 2019-05-01, 10:37
:
Berrick miał żyć żeby uratować Arie - to powiedziała Cze-Ka
martva - 2019-05-01, 10:37
:
Miałam już teorię, że Dany oszaleje (gena nie wydłubiesz) i będzie chciała spalić za dużo, wtedy Jon ją zabije i zostanie Azorem, no ale w obecnej sytuacji to jednak chyba nic z tego.
Metzli - 2019-05-01, 10:52
:
Po takim stosunkowo łatwym pokonaniu Nocnego Króla czułam się mocno zawiedziona. A tak liczyłam na jego zwycięstwo :( Bitwa też zebrała mniejsze śmiertelne żniwo niż się spodziewałam. No ale to jeszcze jest do nadrobienia w kolejnych odcinkach :mrgreen:
Asuryan - 2019-05-01, 11:04
:
Trojan napisał/a:
Moc kapłanów Czerwonego jest mocno ograniczona przy tym co prezentował Nocny - słaba i tyle. Może wskrzesić, może podpalić miecze i takie tam - ale burzy ognia która spopieli pół wrogiej armii nie wymodlą.

Jesteś pewny? Do tej pory widzieliśmy w akcji tylko dwojga kapłanów, a co gdyby była ich grupa i przeprowadzili wspólny rytuał? Poza kapłanami Czerwonego są jeszcze magowie z Asshai.

Trojan napisał/a:
Asu - no jak rozumiem z serielu to pory roku po prostu są - taki świat, i nie ma nic wspólnego z magią Nocnego. Chyba że książka inaczej to przedstawia.

Książka inaczej to przedstawia. Pory roku owszem - po prostu są, ale raz na ileś tam wieków jest magiczna Długa Zima z Innymi.
Romulus - 2019-05-01, 12:39
:
martva napisał/a:
Miałam już teorię, że Dany oszaleje (gena nie wydłubiesz) i będzie chciała spalić za dużo, wtedy Jon ją zabije i zostanie Azorem, no ale w obecnej sytuacji to jednak chyba nic z tego.

To jest jeszcze możliwe.
Z Jonem rozstała się w drugim odcinku w gniewie (powiedzmy). Armia zdziesiątkowana. Dobrze, że smoki zostały. Zginął jej najwierniejszy z wiernych. Wystarczy, że Sansa z Jonem zaczną ją - pardon my French - podkurwiać i się obudzi w niej smok. :)
Trojan - 2019-05-01, 12:54
:
Zapominacie że to Jon jest menskim Targaryenem :)
I do tej pory to on pokazywał że odcina mu mózg ;)
martva - 2019-05-01, 17:32
:
No ale Azor miał stanąć przeciw Innym, a wygląda na to że Inni się już skończyli.
Chyba że NK ma brata bliźniaka czy coś ;)
Sabetha - 2019-05-01, 18:34
:
Meh, jak mawia moje dziecko. Obejrzałam i pomyślałam, że dobrze, iż ten serial się kończy, bo stężenie idiotyzmów na metr taśmy filmowej zaczyna przekraczać nawet moją niebagatelną wytrzymałość. Jak wspomnieli przedmówcy, szarża Dothraków powinna dostać jakąś nagrodę za najgłupszy ruch taktyczny w historii kinematografii. Drugą nagrodę trzeba wręczyć spróchniałym Starkom przebijającym piąchami kamienne sarkofagi, a trzecią Jonowi Snow, który wyrąbał sobie przejście przez setki świeżo wskrzeszonych zombiaków. W ogóle od początku było mi żal, jak ten serial odarł z klimatu złych i pięknych Białych Wędrowców Martina, jednakowoż do chwili, kiedy zdechły smok wyspawał sobie przejście przez Mur, jakoś to wybaczałam w nadziei, że ich wątek zostanie jakoś sensownie rozegrany. Tymczasem okazało się, że przez siedem sezonów zima szła, szła i szła, by w końcu postraszyć ludzi przymrozkiem. Wszystkie zaś przepowiednie i aluzje pojawiły się tylko tak sobie i w sumie to w ogóle mogło ich nie być, ale czymś trzeba było zapchać te siedemdziesiąt odcinków :badgrin: Scenarzyści zachowują się jak autorzy kiepskich amatorskich opowiadań - jak nie wiemy, co zrobić z postacią, to ją zabijemy (ten szarżujący Duch. Dżizas, jakie to było durne), a jak mamy za dużo wątków, to je porzucimy. Nie wywrócimy na nice, nie zagramy z odbiorcą, żeby mu szczęka opadła, nie domkniemy w żaden, nawet najtoporniejszy sposób, tylko po prostu nie będziemy o nich więcej wspominać. Może nikt nie zauważy.
Ok. Wywaliłam z siebie całe rozczarowanie, teraz dooglądam na luzie, bez pośpiechu. Prawdopodobnie w wakacje, chyba że mi niesmak przejdzie wcześniej.
Trojan - 2019-05-01, 18:45
:
Nie ma co dyskutować -- widać zmęczenie materiału ludzkiego. Widać też Martin nie ma chyba pomysłu co dalej.
Asuryan - 2019-05-01, 21:08
:
martva napisał/a:
No ale Azor miał stanąć przeciw Innym, a wygląda na to że Inni się już skończyli.

Czyżby Arya była Azorem? Nawet imię na "a" :mrgreen:
martva - 2019-05-03, 09:28
:
Ale nie ma świecącego miecza zahartowanego w czyimś sercu.
Kurczę, uwielbiałam w książce te poryte przepowiednie i potem dłuuugie dyskusje i fanowskie teorie na moim pierwszym forum internetowym, a w serialu to się jakoś porozmywało.
Trojan - 2019-05-03, 11:36
:
Kurcze - kto wierzy w przepowiednie ten winien czytać Biblię.


Hmm, teraz miecz Turlych jest znowu bezrobotny ;) co prawda jest większy od Aryi ...
Asuryan - 2019-05-04, 11:32
:
Zawsze można go przekuć i zahartować w sercu Gendry'ego :mrgreen:
Trojan - 2019-05-05, 20:04
:
Pomijając wszystkie(same) minusy 3 odcinka - to ostatnia scena mnie kupuje.
Konkretnie muzyka + obraz.
To jest świetne.
dworkin - 2019-05-06, 10:58
:
Ktoś tu stwierdził, że Dany przejdzie na Ciemną Stronę i chyba ma rację. Wyrzeza Królewską Przystań, wyrzeza Lannisterów, na koniec zacznie rzezać sojuszników. Wtedy zaś ktoś wyrzeza i ją. By było dramatycznie, musi to zrobić przyjaciel, najlepiej Jon. Po drodze padnie 2/3 postaci w mniej lub bardziej epickich potyczkach. Na gruzach zasiądą niedobitki.
Romulus - 2019-05-06, 17:46
:
Tak. To chyba nieuchronne. Ale nóż w plecy wbije jej Tyrion. Dla niego idealnie tragiczny wybór.

Bardzo mi się ten odcinek podobał. Za takie odcinki lubię ten serial. Nie za bitwy, mordobicia, turnieje i pomniejsze starcia. Wiadomo, są konieczne. Ale jeśli za coś - póki co - będę ten serial krytykował najbardziej to za bitwy. Nie za "strategiczne", czy "taktyczne" pomyłki, bzdury czy inne tego typu "błędy" wytykane tu i ówdzie. Dla mnie to żadne zarzuty tylko popychanie pyerdów.

Zarzutem jest to, że w ogóle te bitwy były. Twórcy mogli brać przykład z "Rzymu". Tam też były bitwy, ale w tle. Nie było ich, na ogół, widać. Nie pokazywano jak Cezar pokonał Wercyngentoryksa. Nie pokazywano jak pokonał Pompejusza. Czy jak Oktawian pokonał Antoniusza i Kleopatrę. Nie silono się na epikę i w ogóle nie była potrzebna, aby serial trzymał w napięciu i angażował od początku do końca.

I w "Grze..." mogło być tak samo. Tu i ówdzie puścić jakieś kadry, skoncentować się na małych ujęciach. I byłoby lepiej. Zwłaszcza że "Gra..." jest robiona na "matrycy" "Rzymu". Bez "Rzymu" to byłby inny serial.

Ale to ogólnie.

W szczególe, ten odcinek pokazał, jak bardzo nieznaczącym dodatkiem była ta inwazja Innych. Została całkowicie podporządkowana ludzkiej walce o tron Westeros.

I po czwartym odcinku w ogóle nie będę tym zawiedziony. Zresztą, dostrzegam w tym coś w rodzaju piękna. :) Oto telewizyjna fantasy dała prztyczka w nos magicznej fantasy. Wartość sama w sobie. Więcej poproszę. Może twórcy fantasy pójdą tym tropem i będą ograniczać pierdalanse magiczne w swoich książkach. Przydałoby się. Zabić magię w fantasy!

Część odcinka "zrobił" Tormund. Szkoda, że to już - zapewne - koniec z tą postacią. Potem Jaime. Też świetnie pokazane rozdarcie bohatera. Zapowiedź ciężkiego czasu dla Tyriona. Sansa snująca intrygi. Arya - w zasadzie należało się tego spodziewać.

Zatem bitwę o Winterfell z poprzedniego odcinka uznaję za zło konieczne, niezbędne dla fabuły, aby Daenerys zdobyła przyczółek na Północy. Aby wyrżnąć element magiczny, może nie w całości, ale zawsze to coś. Najsłabszy odcinek w tym sezonie, jak dotąd. Ale czwarty przywrócił fabułę na właściwe tory.
dworkin - 2019-05-06, 18:25
:
Romulus napisał/a:
Tak. To chyba nieuchronne. Ale nóż w plecy wbije jej Tyrion. Dla niego idealnie tragiczny wybór.

Moim zdaniem dramatyzm godny antycznej tragedii to tylko śmierć z ręki Jona. Dalej obstawiam, że a) Tyrion lub Varys zostanie stracony przez Dany za spiskowanie b) Ogar i Góra położą się nawzajem c) Arya ubije Cersei

No i teraz akceptuję kierunek, w jakim to wszystko zmierza. Rozwiązanie wątku Nocnego Króla zdaje mi się bardziej uzasadnione. Cersei podobnie - nie arcyprzeciwnikiem, tylko przystankiem do celu. W ten sposób cała fabuła będzie jeno tłem na drodze do moralnego upadku największego i dotąd najbardziej pozytywnego pretendenta. Finałem takiej gry może być tylko arcytragedia.

W samym odcinku zasmucił mnie jeszcze zgon ostatniej nieodpychającej piękności, a kolejny występ Eurona "Out Of Fuckin' Nowhere" Greyjoya śmiechowo rozżalił. Ale wciąż nie rozumiem jednej rzeczy:

WTF?! Czyżby od tej chwili jechali na przekroczonym budżecie? Estetycznie mnie to zniesmaczyło.
Romulus - 2019-05-07, 15:13
:
Może wycięli drzewa na te "działa" przeciwko smokom. :) Ale faktycznie, rażące.
ASX76 - 2019-05-08, 13:25
:
https://imagizer.imageshack.com/img924/2096/sck1J2.jpg

https://www.fotosik.pl/zdjecie/02bc41bf78d07414

Kubek ze Starbucksa rulez! A swoją drogą ciekawe, ile HBO zarobiło na tej reklamie :-P


Rozwiązanie wątku Nocnego Króla było wyjątkowo rzadkim gównem wpisującym się w uprawianą przez duet Benioff & Weiss hollywoodzką modłę dokonującą bezczelnego gwałtu na rozumie. Oto przez wiele sezonów byliśmy karmieni "winter is coming!" i największym niebezpieczeństwem w historii grożącym Westeros, a tymczasem otrzymaliśmy rozwiązanie rodem z pryszczatych fanfików. Trudno o gorszy i głupszy koncept, który tu zaserwowano. A wielka bitwa która miała być największym telewizyjnym dokonaniem okazała się srogim rozczarowaniem bez składu i ładu poczynając od kretyńskiej szarży Dothraków na samym początku, po insze idiotyzmy. Gdyby nie przytomność umysłu Melisandre, to dzikusy zaatakowałyby bez płonącej broni, a więc nie tylko nie załatwiłyby choćby jednego truposza, to powiększyłyby szeregi nieumarłych. Smoki latają gdzieś tam sobie w przestworzach, zamiast od razu przystąpić do walki. Nocny Król zamiast skorzystać z lodowej włóczni jak przy pierwszym ubiciu smoka, lata sobie chu. wie gdzie i po co. Najważniejsi bohaterowie walczą z włączonym Immortal Mode. Ech, gdzież te piękne czasy wspaniałej bitwy o Hardhome z bodaj piątego sezonu, gdzie były: emocje, napięcie i sens!?!? :cry:
Lady Mormont vs olbrzym - OMG... Ależ to było chu.owe.
Arya w trybie God Mode "teleportowała się" przez zgraję nieumarłych i w locie godnym Batmana dosięgła NK, który oczywiście okazał się totalnym leszczem rozsypując się od jednego ciosu. OMFG! Kupsko straszne! Po cóż armia!?! Arya mając takiego skilla spokojnie może sama rozwalić Cersei, czy kto tam się jeszcze napatoczy :lol: "Zmieni" twarz, wejdzie do zamku i zrobi co trzeba!
Beric tyle razy ginął, że jego kaputnięcie nie zrobiło najmniejszego wrażenia. Bez jajeczny Theonek mógł już tylko zemrzeć bohaterską śmiercią, bo i do niczego więcej się nie nadawał. We wcześniejszych sezonach mieliśmy zaskakujące zgony, a tutaj od długiego czasu panuje totalna stagnacja. Co najwyżej giną postaci z trzeciego i czwartego planu.

Augustusie, zarzut pod adresem "Gry o tron" że były w niej bitwy jest absurdalny. Tym bardziej, że przy nędznym scenopisarstwie Benioffa i Weissa o napięciu i sensie rodem z "Rzymu" mowy być nie mogło. Odkąd skończył się materiał książkowy jakość "GoT" bardzo wyraźnie pikuje w dół.
Decyzja Tormunda i pozostałych "dzikich" o wycofaniu się za już nieistniejący Mur - totalnie nie trzyma się kupy. Mieli bowiem obiecane o wiele lepsze miejsca i teraz wolą wrócić na ugory ;)
Jon rozstający się z Duchem bez choćby odrobinki uczucia to jakaś lipa. Ledwie skinienie i już, wystarczy? :-P
Danka w expressowym trybie zmierza ku szaleństwu i zapewne wzorem przodka będzie chciała wszystkich zniszczyć/spalić. Zwłaszcza że mądrych doradców ubywa, a i wierny (jeszcze) Tyrion z niepokojem widzi, ku czemu to zmierza. Masakra jest nieuchronna. No, chyba że Arya wkroczy do akcji i znowu uratuje beznadziejną sytuację likwidując: Cersei i Dragonslayera :-P
Obstawiam, że Jon "kilnie" Dankę, gdy sytuacja zrobi się niemożliwa.
Głupot i w czwartym odcinku nie brakowało. Np. Bronn wchodzi do Winterfell z kuszą jak do siebie i biorąc "na muszkę" Jaima i Tyriona wymusza Wysogród! Następny "targiem" będzie tron? ;) Co to ma być do chu.a wafla!?!
Z atakiem na Królewską Przystań (król Robert, Stannis, szlachetny Robb się przymierzał) jakoś nikt problemu, tzn. wyrzutów sumienia nie miał, a teraz nagle wszyscy dostali sraczki na samą myśl o ofiarach wśród mieszkańców. Chyba najwyższy czas na jakąś pokojową nagrodę ;)
Rozmowa Pająka z Tyrionem była najjaśniejszym punktem odcinka pod względem suspensu. Wreszcie dało się poczuć dawny, dobry klimat pierwszych pięciu sezonów. Z rzeczy zaskakujących: ubicie smoka przez Eurona! //spell Pytanie tylko, czy Euron to rzeczywiście Euron ;)
Pająk bardzo szybko się zorientował, że po uporaniu się z zagrożeniem ze strony Innych/Nocnika, z Danki nic dobrego już nie będzie. A to znaczy że zapewne czeka go śmierć za zdradę (o ile nie zdoła umknąć).
Ogar polegnie w pojedynku z Górą, a właściwie to wzajemnie się kaputną.
Liczę na jeszcze jedną epicką bitwę, byle tylko bez zbędnych udziwnień i z większą dozą realizmu, bez Immortal i God Mode. Pomarzyć można --_-
Romulus - 2019-05-08, 15:11
:
ASX76 napisał/a:
Rozwiązanie wątku Nocnego Króla było wyjątkowo rzadkim gównem wpisującym się w uprawianą przez duet Benioff & Weiss hollywoodzką modłę dokonującą bezczelnego gwałtu na rozumie. Oto przez wiele sezonów byliśmy karmieni "winter is coming!" i największym niebezpieczeństwem w historii grożącym Westeros, a tymczasem otrzymaliśmy rozwiązanie rodem z pryszczatych fanfików. Trudno o gorszy i głupszy koncept, który tu zaserwowano. A wielka bitwa która miała być największym telewizyjnym dokonaniem okazała się srogim rozczarowaniem bez składu i ładu poczynając od kretyńskiej szarży Dothraków na samym początku, po insze idiotyzmy. Gdyby nie przytomność umysłu Melisandre, to dzikusy zaatakowałyby bez płonącej broni, a więc nie tylko nie załatwiłyby choćby jednego truposza, to powiększyłyby szeregi nieumarłych. Smoki latają gdzieś tam sobie w przestworzach, zamiast od razu przystąpić do walki. Nocny Król zamiast skorzystać z lodowej włóczni jak przy pierwszym ubiciu smoka, lata sobie chu. wie gdzie i po co. Najważniejsi bohaterowie walczą z włączonym Immortal Mode. Ech, gdzież te piękne czasy wspaniałej bitwy o Hardhome z bodaj piątego sezonu, gdzie były: emocje, napięcie i sens!?!? :cry:
Lady Mormont vs olbrzym - OMG... Ależ to było chu.owe.
Arya w trybie God Mode "teleportowała się" przez zgraję nieumarłych i w locie godnym Batmana dosięgła NK, który oczywiście okazał się totalnym leszczem rozsypując się od jednego ciosu. OMFG! Kupsko straszne! Po cóż armia!?! Arya mając takiego skilla spokojnie może sama rozwalić Cersei, czy kto tam się jeszcze napatoczy :lol: "Zmieni" twarz, wejdzie do zamku i zrobi co trzeba!
Beric tyle razy ginął, że jego kaputnięcie nie zrobiło najmniejszego wrażenia. Bez jajeczny Theonek mógł już tylko zemrzeć bohaterską śmiercią, bo i do niczego więcej się nie nadawał. We wcześniejszych sezonach mieliśmy zaskakujące zgony, a tutaj od długiego czasu panuje totalna stagnacja. Co najwyżej giną postaci z trzeciego i czwartego planu.

Wbrew sobie będę to robił, ale tak już mam, że dla zasady muszę być przeciwko, nawet jeśli się trochę zgadzam. Albo całkowicie się zgadzam.

Jednakże te zarzuty w stosunku "nierealistycznych" bitew, tych błędów taktycznych i strategicznych mnie osłabiają.
Już nie chcę po raz kolejny powtarzać truizmów. Ale zauważcie tylko jedną rzecz - to średniowieczny świat, a bohaterowie nie dysponują łącznością pozwalającą koordynować atak i na bieżąco modyfikować założenia, czy plany. To raz. Dwa - który z tych bohaterów stojących na czele tej armii kiedykolwiek miał szansę wpisać sobie do życiorysu dowodzenie armią?

Co najwyżej Jon Snow, który łyknął trochę doświadczenia przy oblężeniu Muru. Ale raptem raz mu się przydarzyło, a nawet jakoś specjalnie wówczas nie dowodził. Przynajmniej nie tak, aby się wprawić na przechuja.

Kto tam jeszcze był? Szary Robak - no to dopiero wielki gieroj dowódca! Trochę oblegał inne miasta, a tak w ogóle żaden z niego strateg ani taktyk. Dobrze wyszkolony trep.

Jorah Mormont? Ten może i się wsławił, ale w książkach, a nie w serialu.

Tyrion? Też zaliczył jedno oblężenie.

Któryś z bohaterów miał jakiegoś skilla w walce z armią umarłych? Co najwyżej Jon, jedna maciupeńka potyczka w Hardhome.

Tak. Naprawdę, przy takim poziomie ich doświadczenia aż dziw, że Nocnemu Królowi tak długo zajęło przebicie się do Brana.

Ach, Dothrakowie. Szok i niedowierzanie. Konna armia została wykorzystana do tego, na czym się zna, czyli do frontalnego ataku na koniach.

Niesamowity bullshit! Powinny zostać schowani za murami Winterfell a potem rozpędzać się na umarłych przez bramę. :mrgreen:

Nie wszyscy Dothrakowie umarli! Szok i niedowierzanie. Umarli nie zabili wszystkich! Takie myślące stworzenia, taka genialna taktycznie i strategicznie armia złożona z... umarłych. I że nie pomyśleli, aby dorżnąć wszystkich Dothraków.

Poważnie, to mieli jeden cel: dojść do Brana. I doszli. Armia bezmózgich stworzeń, silna tylko w kupie jako bezrozumna siła niszcząca.

Bitwa bez składu i ładu. No, po tym zarzucie już się "Gra..." nie podniesie. Jak wiadomo, wszystkie bitwy rozgrywane są jak w "Heroes III...". Rozstawiasz przeciwników na mapie, a potem atakujesz i reagujesz na poczynania przewidywalnego przeciwnika. Który przecież nie jest w stanie zniszczyć twojej strategii. Zwłaszcza jeśli jest chaotyczną masą, która atakuje bez składu i ładu rozwalając każdą strategię w drobny mak swoim chaotycznym poczynaniem podporządkowanym w zasadzie jednemu celowi: zabijać i dojść do Brana.

ASX76 napisał/a:
Augustusie, zarzut pod adresem "Gry o tron" że były w niej bitwy jest absurdalny. Tym bardziej, że przy nędznym scenopisarstwie Benioffa i Weissa o napięciu i sensie rodem z "Rzymu" mowy być nie mogło. Odkąd skończył się materiał książkowy jakość "GoT" bardzo wyraźnie pikuje w dół.

Teraz do uzasadnienia swojego twierdzenia dopiszę to, że gdyby tych bitew nie było, to tylu widzów - strategów je oglądających nie miałoby okazji do popisania się swoją wiedzą godną generała. :)

ASX76 napisał/a:
Decyzja Tormunda i pozostałych "dzikich" o wycofaniu się za już nieistniejący Mur - totalnie nie trzyma się kupy. Mieli bowiem obiecane o wiele lepsze miejsca i teraz wolą wrócić na ugory ;)

Decyzja jak najbardziej rozsądna i zrozumiała. Dzicy to ludzie bez króla, rządzący się własnymi prawami. Nie szli w stronę Muru dla zabawy i ciepłych zamków za nim. Uciekali przed Nocnym Królem. A kiedy niebezpieczeństwo zniknęło, mogą wrócić tam, gdzie im było dobrze i żaden feudalny pan nie każe im pracować i płacić podatków.

ASX76 napisał/a:
Jon rozstający się z Duchem bez choćby odrobinki uczucia to jakaś lipa. Ledwie skinienie i już, wystarczy? :-P

Rzeczywiście, słabo. Nie rozumiem tej decyzji.

ASX76 napisał/a:
Danka w expressowym trybie zmierza ku szaleństwu i zapewne wzorem przodka będzie chciała wszystkich zniszczyć/spalić. Zwłaszcza że mądrych doradców ubywa, a i wierny (jeszcze) Tyrion z niepokojem widzi, ku czemu to zmierza. Masakra jest nieuchronna. No, chyba że Arya wkroczy do akcji i znowu uratuje beznadziejną sytuację likwidując: Cersei i Dragonslayera :-P

Szok i niedowierzanie. Córka Szalonego Króla i siostra szalonego brata. Rzeczywiście, nie miała się czego obawiać, a już na pewno nie tego, że trochę ich szaleństwa "skapnęło" na nią. Zresztą, jak bardzo "szalony" był Viserys? Był okrutny i tym się jego "szaleństwo" przejawiało. Daenerys do tej pory czapkowano, po rączkach całowano, "matko, matko" krzyczano. Jej przeciwnicy to śliscy mężczyźni, których łatwo było pokonać, podstępem i zdradą. I przybyła do domu. A tu nikt nie chce przed nią klękać. Boją się tylko dlatego, że ma armię i smoki. I co się dzieje: połowa armii przepadła, opuścił ją najwierniejszy z wiernych, kochanek się postawił i nie chciał jej ustąpić, Północ lekko niewdzięczna, mimo jej poświęcenia. Nic nie idzie łatwo. Wreszcie, porywają i zabijają jej przyjaciółkę i ginie jej smok, który był dla niej jak dziecko.

Rzeczywiście, coś, do jasnej ciasnej, mało tych czynników aktywizującej u niej stresory i popychającej jej w stronę rodzinnej "tradycji" wpadania we wściekłość i zdolność do okrucieństw.

Myślę i myślę, co też jeszcze musiałoby się stać, aby nie wpadła w rodzinne szaleństwo. :mrgreen: Które, powtarza, wcale nie musi się objawiać słyszeniem głosów i urojeniami.


ASX76 napisał/a:
Głupot i w czwartym odcinku nie brakowało. Np. Bronn wchodzi do Winterfell z kuszą jak do siebie i biorąc "na muszkę" Jaima i Tyriona wymusza Wysogród! Następny "targiem" będzie tron? ;) Co to ma być do chu.a wafla!?!

Szok i niedowierzanie! Zabójca, talent samorodny, wślizgnął się do miasta i zakradł do dawnych kumpli. Na dodatek, przecież powinien od razu ich kropnąć! A tu co? Pogadali sobie, konkretnie. Podał im swoją cenę, a oni ją zaakceptowali. Jak zawsze. Nic nowego w ich wzajemnych relacjach. Ale hej, niech będzie, głupota jakich mało, absurd. "Gra o tron" się skończyła zanim jeszcze się zaczęła! :)

ASX76 napisał/a:
Z atakiem na Królewską Przystań (król Robert, Stannis, szlachetny Robb się przymierzał) jakoś nikt problemu, tzn. wyrzutów sumienia nie miał, a teraz nagle wszyscy dostali sraczki na samą myśl o ofiarach wśród mieszkańców. Chyba najwyższy czas na jakąś pokojową nagrodę ;)

To żeś niedokładnie oglądał poprzednie odcinki i całe sezony, bo właśnie missingujesz pointa. Kim była Daenerys dla niewolników? Wyzwolicielką. Zrzucała kajdany. Uwalniała. Zapowiadała złamanie (feudalnego) koła. I nagle bach: zderzenie ideałów (nawet już trochę wcielonych w życie na innym kontynencie) z rzeczywistością. Ci, których miała uwolnić, niekoniecznie chcą i niekoniecznie wiedzą, kto ona za jedna i co już uczyniła. Fejsbuka tam nie mają, TVN24 też nie i relacji z wojen na żywo nie mieli okazji obejrzeć. Feudalny świat, gdzie władza kontroluje informację. Co za zdziwko...

ASX76 napisał/a:
Pająk bardzo szybko się zorientował, że po uporaniu się z zagrożeniem ze strony Innych/Nocnika, z Danki nic dobrego już nie będzie. A to znaczy że zapewne czeka go śmierć za zdradę (o ile nie zdoła umknąć).

Varys od początku deklarował się jako sługa królestwa, a nie władców. To technokrata i państwowiec. Wystarczy, że Daenerys pójdzie drogą poprzedników i ją zdradzi. To powinno być jasne jak słońce od początku.
Trojan - 2019-05-08, 17:33
:
Hę?
Romku
bitwy są debilne bo są debilne. Nic tu nie wymyślisz na ich obronę.
dworkin - 2019-05-09, 09:26
:
Bitwy są debilne, ale już to ignoruję. Traktuję ten serial coraz bardziej poglądowo, gdzie bitwa to efekciarstwo albo przystanek do fabularnego celu. Im mniej szczegółów technicznych, tym lepiej, bo tym mniej błędów, do których można się przyczepić.

I dlatego też nie traktuję nagłego pojawienia się Bronna jako błędu. "Skrytobójca przekradł się do komnat namiestnika, by zagrozić mu strzałem z kuszy" - co w tym zdaniu jest nierealne? To, że ASX nie widział, jak skrytobójca się przekrada? Więc niemożliwe? //spell Po prostu to zrobił i już, nic co wiemy o tej postaci i aktualnej sytuacji nie czyni tego nierealnym. A pokazywanie byłoby tylko marnowaniem czasu dla istotniejszych wątków.
Trojan - 2019-05-09, 10:01
:
ano właśnie

kończą serial na siłę bo ekipa jest już zmęczona (inne plany) , dla HBO to zapewne budżetowo największy wysiłek (i zapewne za kasę na GOT mogliby zrobić ze 4 inne seriale) dalsze ciągnięcie tej produkcji ( w tym wymiarze -> czyli rozrastającym się) nie przynosi im już więcej widza/kasy/chwały/itp. Sam GRRM nie pomaga....
dzieci dorosły (ile książkowo minęło czasu od lotu Brana do bitwy bękartów ?) bohaterowie się postarzeli i podrożeli.
Myślę że HBO w najśmielszych snach nie myślało że serial dojdzie do tego momentu, że będzie takim "wydarzeniem" i że będzie tyle ich kosztował :)

szukanie nonsensów mija się z celem - serial jest uproszczony dla potrzeb widza i realizacyjnych
i jak się okazuje - znajomość książek uwiera i przeszkadza. no cóż - taki los adaptacji :mrgreen:

powiem uczciwie - miałem ponaddwuletnią przerwę w oglądaniu, tak od połowy 3 serii do początku szóstej, męczy mnie formuła serialu w takim wykonaniu (czyli 10 odcinków 10 mc przerwy x repeat)
ogólnie mam kłopot z serialami z tego powodu :) - ale późniejszy powrót do GoT i duża powtórka całości jaką sobie zrobiliśmy w kwietniu przyniósł nam sporo zabawy i rozrywki.

siła rażenia GoT jest większa jak LoTR - oby doprowadziło to w końcu do kolejnych dużych realizacji.
Romulus - 2019-05-09, 13:35
:
HBO rzeczywiście ten serial sporo kosztował. Ale wcale nie chcieli jego zakończenia. Nie widzieli nic przeciwko, żeby ostatnie sezony były sezonami "regularnymi", tj. liczącymi po 10 odcinków. Przynajmniej według oficjalnych komunikatów. W końcu ile razy trafia się kura znosząca złote jaja? Do tego na tak masową skalę, że planują inne seriale osadzone w Westeros?
Trojan - 2019-05-09, 14:04
:
z jednej strony owszem - z drugiej aktorzy z serialu teraz a 10 lat temu to zupełnie inni aktorzy$$$. Rozmach nieporównanie większy.
Nowa seria może korzystać z legendy starej a jednocześnie być bardziej kameralna/tańsza

choć - gdyby było na czym oprzeć dalsze losy... to kto wie... o GoT'cie mówi się wszędzie. Zasięg kulturowy przerósł wszelkie oczekiwania, po prostu "moda" na GoT
Romulus - 2019-05-09, 14:31
:
Dokładnie. Serial osiągnął wręcz globalną popularność i rozpoznawalność. Rzadko się to zdarza i nie wiadomo, kiedy się powtórzy. Zatem dla HBO, mimo kosztów, to kura, która znosi i będzie długo znosić, złote jaja.
ASX76 - 2019-05-12, 15:30
:
Romulus napisał/a:
Ale zauważcie tylko jedną rzecz - to średniowieczny świat, a bohaterowie nie dysponują łącznością pozwalającą koordynować atak i na bieżąco modyfikować założenia, czy plany. To raz.


To oczywista oczywistość. Pozwolę sobie zauważyć, iż nie krytykowałem braku koordynacji i modyfikacji założeń, lecz idiotyczne wykorzystanie "sił powietrznych", które sobie gdzieś latają bez pomyślunku, a wystarczyło tylko przyczaić się w pobliżu zamku, żeby w odpowiednim momencie zareagować. Tym bardziej, że od najbliższej linii drzew do zamku był kawał drogi, więc zgraja zombiaków była doskonale widoczna z daleka, a co dopiero z góry.

Romulus napisał/a:

Dwa - który z tych bohaterów stojących na czele tej armii kiedykolwiek miał szansę wpisać sobie do życiorysu dowodzenie armią?
Co najwyżej Jon Snow, który łyknął trochę doświadczenia przy oblężeniu Muru. Ale raptem raz mu się przydarzyło, a nawet jakoś specjalnie wówczas nie dowodził. Przynajmniej nie tak, aby się wprawić na przechuja.
Kto tam jeszcze był? Szary Robak - no to dopiero wielki gieroj dowódca! Trochę oblegał inne miasta, a tak w ogóle żaden z niego strateg ani taktyk. Dobrze wyszkolony trep.
Jorah Mormont? Ten może i się wsławił, ale w książkach, a nie w serialu.
Tyrion? Też zaliczył jedno oblężenie.
Któryś z bohaterów miał jakiegoś skilla w walce z armią umarłych? Co najwyżej Jon, jedna maciupeńka potyczka w Hardhome.


Azaliż trzeba być przechu.em, tudzież doświadczonym strategosem, aby nie popełniać rażących głupot? Biorąc wszystkich do kupy mieli pewną wiedzą, a poza tym zapomniałeś Pan o nadzwyczaj bystrym Cebulowym Rycerzu, który zawsze mądrze radził Stannisowi. I że niby owe najmędrsze umysły nie potrafiły zaplanować działań w starciu - jak sam Pan określiłeś -> "armią bezmózgich stworzeń"?
Co do skilla w walce z nieumarłymi - toż w zupełności wystarczyło mieć smocze szkło, czy broń zaklętą ogniem - jedno trafienie i dead is really dead.

Romulus napisał/a:


Ach, Dothrakowie. Szok i niedowierzanie. Konna armia została wykorzystana do tego, na czym się zna, czyli do frontalnego ataku na koniach.
Niesamowity bullshit! Powinny zostać schowani za murami Winterfell a potem rozpędzać się na umarłych przez bramę. :mrgreen:


Frontalny atak lekkiej jazdy wyposażonej w słabiutkie zbroje na zmasowane szeregi nieumarłych był niesamowitym bullshitem. Zresztą chyba kojarzysz Pan, jak się skończył, hę?
Jeśli jednakowoż pamięć szwankuje, to przypomnę, iż "światełka" zgasły w kilka chwil. O niebo lepszym rozwiązaniem było obsadzenie murów zamku większą liczbą ludzi. Zwłaszcza że truposze musieli się do nich wspinać, czy forsować stosunkowo wąską bramę, co działało na korzyść broniących. A jeśli nawet nie, to chociażby wykorzystanie osłony ogniowej przed zamkiem i później ewentualne wycofanie się za mury. Oczywiście bez koni, dodam na wszelki wypadek.

Romulus napisał/a:

Nie wszyscy Dothrakowie umarli! Szok i niedowierzanie. Umarli nie zabili wszystkich! Takie myślące stworzenia, taka genialna taktycznie i strategicznie armia złożona z... umarłych. I że nie pomyśleli, aby dorżnąć wszystkich Dothraków.

Poważnie, to mieli jeden cel: dojść do Brana. I doszli.

Armia bezmózgich stworzeń, silna tylko w kupie jako bezrozumna siła niszcząca.
Bitwa bez składu i ładu. No, po tym zarzucie już się "Gra..." nie podniesie. Jak wiadomo, wszystkie bitwy rozgrywane są jak w "Heroes III...". Rozstawiasz przeciwników na mapie, a potem atakujesz i reagujesz na poczynania przewidywalnego przeciwnika. Który przecież nie jest w stanie zniszczyć twojej strategii. Zwłaszcza jeśli jest chaotyczną masą, która atakuje bez składu i ładu rozwalając każdą strategię w drobny mak swoim chaotycznym poczynaniem podporządkowanym w zasadzie jednemu celowi: zabijać i dojść do Brana.


1. Ale do czyjego wpisu odnosi się ta kwestia, bo z pewnością nie do mojego? Widać było, że "kilku konnych" wróciło, co można potraktować jako skrót od kilku tysięcy ;)

2. J/w. Ich cel był oczywisty i jakoś nie pomnę, aby ktoś to kwestionował.

3. Nie tak prędko, wszakoż truposze wykorzystały ciała do przejścia przez ogień, więc ktoś tam jednak co nieco sterował ich poczynaniami, nieprawdaż? :-P

Romulus napisał/a:

Dzicy to ludzie bez króla, rządzący się własnymi prawami. Nie szli w stronę Muru dla zabawy i ciepłych zamków za nim. Uciekali przed Nocnym Królem. A kiedy niebezpieczeństwo zniknęło, mogą wrócić tam, gdzie im było dobrze i żaden feudalny pan nie każe im pracować i płacić podatków.


Nie chodziło tu o zabawę i ciepłe zamki, lecz o lepsze ziemie za Murem. Proszę sobie przypomnieć, że wcześniej zawarli umowę ze Snowem w myśl której nie było mowy o podatkach. Poza tym jasna sprawa, że gdy się dostaje ziemię, to się na niej pracuje, bo inaczej... jak żyć?
Że niby Dzikim było dobrze na zimowych pustkowiach? Taa... jasne! :-P
Benioff & Weiss najprostszym sposobem pozbyli się wolnych z fabuły, bo tylko im już zawadzali. A tak, świstu-gwizdu i wolny lud poszedł sobie w pi.du.

Co do braku pożegnania Jona z Duchem - oszczędzono czas i kasę, gdyż wtenczas trzeba byłoby się bardziej natrudzić przy efektach specjalnych. Czyli znowu jadymy skrótami.

Romulus napisał/a:

Szok i niedowierzanie. Córka Szalonego Króla i siostra szalonego brata. Rzeczywiście, nie miała się czego obawiać, a już na pewno nie tego, że trochę ich szaleństwa "skapnęło" na nią.


Martin bodaj kilkukrotnie pisał o tym, że ten ród ma "szaleństwo we krwi". Przypadek? Nie sądzę :-P I mam podejrzenie graniczące z pewnością, że B&W nie omieszkają tego pokazać.

Romulus napisał/a:

Szok i niedowierzanie! Zabójca, talent samorodny, wślizgnął się do miasta i zakradł do dawnych kumpli. Na dodatek, przecież powinien od razu ich kropnąć! A tu co? Pogadali sobie, konkretnie. Podał im swoją cenę, a oni ją zaakceptowali. Jak zawsze. Nic nowego w ich wzajemnych relacjach. Ale hej, niech będzie, głupota jakich mało, absurd. "Gra o tron" się skończyła zanim jeszcze się zaczęła! :)


Z "taaaakim" skillem to powinien ustrzelić: Dankę, Jona, Sansę..., bo przecież to "talent samorodny", więc jaki problem? :-P
Skąd znał rozkład pomieszczeń w zamku? Łaził sobie z KUSZĄ od drzwi do drzwi i sprawdzał kto znajduje się w środku? A straże to gdzie, do stu beczek skisłej kapusty?
Wysogród to jedno z największych królestw Westeros i miałoby zostać darowane ot tak pod wpływem szantażu kuszą, a Jaime i Tyrion mają wszelkie plenipotencje po temu, żeby nim gospodarować wg własnego widzimisię? Nie wspominając już o tym, że kto i dlaczego miałby dotrzymać słowa danego w takich okolicznościach? :lol:
Rozkwaszenie nosa Tyrionowi też jakieś takie bez sensu.


Romulus napisał/a:

Varys od początku deklarował się jako sługa królestwa, a nie władców. To technokrata i państwowiec. Wystarczy, że Daenerys pójdzie drogą poprzedników i ją zdradzi. To powinno być jasne jak słońce od początku.


Ależ oczywiście, że było i jest to jasne od samego początku. Pisząc o tym chciałem pochwalić "tfu-rców", że chociaż tutaj zachowali logiczną konsekwencję.
Moim zdaniem Pająk jest zdecydowanie najlepszą postacią na tron, ponieważ kieruje się dobrem państwa, a nie duperelami.
Trojan - 2019-05-12, 17:25
:
Każdy król powinien być eunuchem.

Ja mam taki plan na dwa ostatnie odcinki.
Jaimie jedzie skasować Cersei
Danka najpierw będzie palić ale potem okaże się że z brzuchem biega i przyjdzie chwila opamiętania.
Jon zginie
dworkin - 2019-05-12, 18:10
:
Jeśli Jon zginie, a dobra Danka z dzieciątkiem zasiądzie na tronie, to to nie będzie zakończenie słodko-gorzkie, a po prostu słodkie.
Crozier - 2019-05-12, 20:21
:
Ja bym prędzej obstawiał, że to Danka zginie, uruchomiwszy wcześniej protokół-szaleństwo i to pewnie Jon będzie tym, który się jej pozbędzie.
ASX76 - 2019-05-12, 21:11
:
Trojan napisał/a:
Hę?
Romku
bitwy są debilne bo są debilne. Nic tu nie wymyślisz na ich obronę.


Co nie znaczy że nie będzie próbować :-P

dworkin napisał/a:
Bitwy są debilne, ale już to ignoruję. Traktuję ten serial coraz bardziej poglądowo, gdzie bitwa to efekciarstwo albo przystanek do fabularnego celu. Im mniej szczegółów technicznych, tym lepiej, bo tym mniej błędów, do których można się przyczepić.

I dlatego też nie traktuję nagłego pojawienia się Bronna jako błędu. "Skrytobójca przekradł się do komnat namiestnika, by zagrozić mu strzałem z kuszy" - co w tym zdaniu jest nierealne? To, że ASX nie widział, jak skrytobójca się przekrada? Więc niemożliwe? //spell Po prostu to zrobił i już, nic co wiemy o tej postaci i aktualnej sytuacji nie czyni tego nierealnym. A pokazywanie byłoby tylko marnowaniem czasu dla istotniejszych wątków.


1. We wcześniejszych sezonach bitwy miały "ręce i nogi", a obecnie serwuje się ch.j wie co.
Idąc dalszym tropem Pańskiego poglądu na sprawę najlepiej żeby starć większych armii nie było, co jest nie do przyjęcia i można określić jako "wylanie dziecka z kąpielą". A przecież w zupełności wystarczyłoby podejść do tematu tak jak w poprzednich seriach produkcji. "I wilk byłby syty, i owca cała".

2. W samym zdaniu nie ma nic nierealnego, rzecz jasna. Natomiast już w serialowej scenie biorąc pod uwagę sytuację, okoliczności i możliwości, jak najbardziej nic tu nie trzyma się kupy. W poprzednim poście gdzie ustosunkowałem się do spamu Uzurpatora wyłożyłem "kawę na ławę".
A co do marnowania czasu, to w pierwszych dwóch epach ostatniego sezonu mieliśmy tego pod dostatkiem. Co więcej, akurat kwestia rządzenia jednym z największych królestw Westeros jest na tyle istotna, że przydałoby się tu uniknąć skrótów. Ale nie, bo najłatwiej zrobić (w)zwód i nie siląc się na zachowanie jakiegokolwiek prawdopodobieństwa postawić bohaterów przed faktem dokonanym. Bronn chce Wysogród? Nie ma sprawy, proszę bardzo. Jeśli następnym razem zażąda korony, to czemu nie, wszak parafrazując Augustusa: "Pogadają sobie, konkretnie. Poda im swoją cenę, a oni ją zaakceptują. Jak zawsze. Nic nowego w ich wzajemnych relacjach." ;)
Panowie Użyszkodnicy, weźcie proszę pod uwagę, że Tyrion z Jaimem nie mają absolutnie żadnych pełnomocnictw aby zawierać taki deal. A żaden z nich nie jest królem, póki co :-P
Oprócz tego pozwolę sobie zauważyć, że jednak w relacjach na linii Jaime & Tyrion - Bronn jest coś nowego: otóż tym razem szantażuje ich zastrzeleniem z kuszy, a temu drugiemu rozwala nos, więc atmosfera dysputy jest zgoła odmienna :-P

Trojan napisał/a:


kończą serial na siłę bo ekipa jest już zmęczona (inne plany) , dla HBO to zapewne budżetowo największy wysiłek (i zapewne za kasę na GOT mogliby zrobić ze 4 inne seriale) dalsze ciągnięcie tej produkcji ( w tym wymiarze -> czyli rozrastającym się) nie przynosi im już więcej widza/kasy/chwały/itp.

Sam GRRM nie pomaga....

dzieci dorosły (ile książkowo minęło czasu od lotu Brana do bitwy bękartów ?) bohaterowie się postarzeli i podrożeli.

Myślę że HBO w najśmielszych snach nie myślało że serial dojdzie do tego momentu, że będzie takim "wydarzeniem" i że będzie tyle ich kosztował :)

szukanie nonsensów mija się z celem - serial jest uproszczony dla potrzeb widza i realizacyjnych
i jak się okazuje - znajomość książek uwiera i przeszkadza. no cóż - taki los adaptacji :mrgreen:



1. Bzdura. HBO chciało więcej sezonów i odcinków, lecz "tfurcy" postawili veto. A że z takiego pracownika nie ma niewolnika, więc stacja się ugięła. Dalsze ciągnięcie serialu, o ile byłby to poziom pierwszych pięciu sezonów, a nie katastrofy którą nam się serwuje w ostatnim, jak najbardziej miałoby sens. Niestety, brakuje materiału książkowego/ręki Martina bez czego Benioff & Weiss nie mają na czym się oprzeć, a sami z siebie niewiele sensownego potrafią wykrzesać zamieniając bardzo ciekawą, wielowątkową i zaskakującą historię w schematyczne i przewidywalne fantasy.
Co do wyników oglądalności sezonów: 5<6<7, a ósmy utrzymał oglądalność, proszę więc nie pleść andronów.

2. Duet B&W robi serial po swojemu, stąd coraz większy przyrost różnego rodzaju debilizmów. Martin pomagał we wcześniejszych sezonach i z grubsza nakreślił plany odnośnie zakończenia.

3. Absolutnie nie w tym tkwi problem. "Pacz" Pan pkt. 1

4. Koszt produkcji jest bardzo wysoki, lecz przecież HBO na tym nie traci i zarabia "kokosy".

5. Nonsensów jest tyle, że nie trzeba ich szukać. Same rzucają się w oczy. Dla mnie znajomość książek nie przeszkadza(ła) podczas drugiego oglądania ("maraton" przed ostatnim sezonem). Tym bardziej doceniłem wkład i klasę wcześniejszych serii i tym boleśniej odczułem debilizmy serwowane później przez Benioffa & Weissa.

Romulus napisał/a:
W końcu ile razy trafia się kura znosząca złote jaja? Do tego na tak masową skalę, że planują inne seriale osadzone w Westeros?


Plany to jedno, a rzeczywistość drugie. Z pięciu potencjalnych spin-offów dwa zostały skasowane. Tylko jeden z (jeszcze) możliwych trzech wszedł w bardziej zaawansowaną fazę, przy czym to wciąż za wcześnie aby wzbudzać w sobie nadzieje.

Trojan napisał/a:
z jednej strony owszem - z drugiej aktorzy z serialu teraz a 10 lat temu to zupełnie inni aktorzy$$$. Rozmach nieporównanie większy.
Nowa seria może korzystać z legendy starej a jednocześnie być bardziej kameralna/tańsza



Nowa seria = nowi bohaterowie. Zważywszy na liczbę zainteresowanych widzów robienie czegoś bardziej kameralnego i tańszego nie spotka się z przychylnym przyjęciem. Lud żąda "igrzysk"! ;) Gdy już przyzwyczai się do dobrego, to oczekuje co najmniej utrzymania efektów. Gdy przyzwyczaisz się Pan do mercedesa, to czy później nie będziesz kręcił nosem na Poloneza? :-P

Romulus napisał/a:
Serial osiągnął wręcz globalną popularność i rozpoznawalność. Rzadko się to zdarza i nie wiadomo, kiedy się powtórzy.

Zatem dla HBO, mimo kosztów, to kura, która znosi i będzie długo znosić, złote jaja.


1. Zatem tym bardziej HBO będzie próbować podtrzymać ten trend. A to będzie słono kosztować, więc ewentualna kameralność i cięcie kosztów to "strzał we własne jaja".

2. Na razie to nieubłaganie zbliża się kres żywota tej "kury" ;) Co prawda HBO w dalszym ciągu będzie zarabiać na "GoT", jednak to już nie będzie miało takiego pier.olnięcia.
A nowej nioski jeszcze nie widać - wciąż tkwi w jajku ;)

Trojan napisał/a:


Ja mam taki plan na dwa ostatnie odcinki.
Jaimie jedzie skasować Cersei

Danka najpierw będzie palić ale potem okaże się że z brzuchem biega i przyjdzie chwila opamiętania.

Jon zginie


1. Jaime jedzie uratować Cersei, ponieważ ją kocha. Poza tym uważa, że nosi jego dziecię. I miałby ją "skasować"? Niedoczekanie! :-P

2. Danka jest skazana na zagładę. Dostanie "zajoba" i trzeba będzie ją "kilnąć" tym samym ratując Westeros przed potworem o anielskim obliczu.

3. To byłoby zbyt piękne.

dworkin napisał/a:
Jeśli Jon zginie, a dobra Danka z dzieciątkiem zasiądzie na tronie, to to nie będzie zakończenie słodko-gorzkie, a po prostu słodkie.


"Powiadają jaskółki, że niedobre spółki". Jon nie chciał już spółkować z Danką po ujawnieniu korzeni rodzinnych, a Północ chce go widzieć na tronie, więc ma tu miejsce konflikt interesów.
Jon zabija Dankę - to byłoby słodko-gorzkie, bo obu życzę śmierci. Arya załatwiająca Dankę to brzmi jeszcze lepiej :-P

Gdyby okazało się, że smok który wpadł do wody jednak przetrwał, albo "dzieci" Danki miały rozwinięte swoje "dzieci", które przylecą z odsieczą, to załamałbym się doszczętnie, wpisał na listę Benioffa & Weissa, przeszedł szkolenie jak Arya i wykastrował obu tępym widelcem
Trojan - 2019-05-13, 10:12
:
nie mówię że ją skasuje - jedzie ją usunąć.


wiesz, Benioff&Weiss mają nowe projekty (SW zdaje się) i to wygląda tak że produkt który ich wyniósł na szczyty w tej chwili im zawadza.
a HBO pozwala ogonowi sobą machać - być może im to nie przeszkadza, być może tylko dużo mówią, ale działać pozwalają innym. Wymienić showrunnera, zatrudnić jakiegoś ghostwritera który siądzie z GRRM i napisze sensowny ciąg dalszy historii, nie książkę ale konkretną mapę drogową wydarzeń i postaci, zamienione potem na scenariusz. Tak to winno wyglądać, ale widać ktoś w HBO ma to w doopie. Chcą mieć serial z głowy i już.
8 seria ma swoje momenty ale to za mało - nie wiem czy ktoś jest zadowolony z tego co się dzieje w serialu.
dworkin - 2019-05-13, 14:03
:
No to odjebongo Danki jest już pełne i zupełne. Someone needs to put her down.

O ile ogólny zamysł na jej szaleństwo mi się podoba, to jednak pokazane w tym odcinku zostało nieprzekonująco. Czysto umownie, bezpretekstowo. Ot, nagle coś nie pykło w główce i zjarała korzące się w poddańczym geście miasto.

Bo sam kierunek kupuję. Dany dotąd prezentowała się niczym monarchini doskonała, ale wygląda na to, że tylko dlatego, iż nie stanęła jeszcze przeciw swym wewnętrznym słabościom. Zawsze musiała radzić sobie z wrogimi nieprzyjaciółmi, przyjaciele zaś (prosty lud) ją kochali. To było dla niej łatwe. Teraz jednak wrodzy są przyjaciele, nie rozumieją jej roszczeń i filozofii, a miała być ich wyzwolicielką. Oto co złamało jej psychikę. Okazała się słabsza niż sądziłem.
Romulus - 2019-05-13, 17:18
:
dworkin napisał/a:
Bo sam kierunek kupuję. Dany dotąd prezentowała się niczym monarchini doskonała, ale wygląda na to, że tylko dlatego, iż nie stanęła jeszcze przeciw swym wewnętrznym słabościom. Zawsze musiała radzić sobie z wrogimi nieprzyjaciółmi, przyjaciele zaś (prosty lud) ją kochali. To było dla niej łatwe. Teraz jednak wrodzy są przyjaciele, nie rozumieją jej roszczeń i filozofii, a miała być ich wyzwolicielką. Oto co złamało jej psychikę. Okazała się słabsza niż sądziłem.

Zgadzam się. Po prostu nigdy nie spotkała na swojej drodze godnego przeciwnika. Nocnego Króla nie wliczam, ponieważ od początku w tym serialu był siłą obcą, w pewien sposób irracjonalną, choć z jasno określonym celem. Abberacja.

Ale wcześniej Daenerys nie miała żadnych przeciwników. Kto się jej stawiał? Kilka miast? Zdobyte podstępem i jeszcze zyskała miłość ludu. Choć niezbyt trwałą, o czym świadczyli Synowie Harpii, którzy bez pomocy ludu raczej by rady sobie nie dawali. W Westeros nikt na nią nie czekał, poza Północą, a i tam kiedy zrobiła to, do czego jej potrzebowali, najchętniej by się się szybko pozbyli. Khalowie - rachu ciachu, podstępem.

I stanęła przed przeciwnikiem mocnym, sprytniejszym, bezwzględniejszym. A jej doradcy prowadzili ją w stronę układów, litości, generalnie drogą tych "ideałów", które głosiła. Cersei jej prosto pokazała, na czym polega bezwzględność robiąc z ludzi żywe tarcze. Daenerys była słaba, bo raz tylko ją zahartował ogień, ale to się nie liczy. Traumy, które przeszła nie ukształtowały jej charakteru na tyle, aby jej się to na coś przydało.

Toteż i jej koniec - bo to był koniec - taki, jak był.

Natomiast odcinek fpytny. Zaraz "generałowie" obwieszczą, że absurdy goniły absurdy, bo nie tak zdobyto miasto, jak należało to zrobić. Bo wyrzutnie strzał nie powstrzymały smoka (no niby jak miały - wystarczyło atakować znienacka i z góry).

Samo pokazanie walki było realizacyjnie świetne - bez silenia się na jakieś dłuższe efekciarstwo. Wąskie kadry (zasadniczo), małe plany, odpowiedni montaż. Takie bitwy mogę oglądać bez bólu, choć i tak chciałem, aby się to trochę szybciej rozegrało.

Scena z Varysem - nieunikniona. Bardzo dobra. Jaime I Tyrion, Jaime i Cersei - świetne. Sandor i Gregor - tak to się powinno skończyć. Arya - jest kandydatką do zamknięcia kolejnych oczu?

Ale zwyciężczyni tej walki ma lepsze karty w ręku.
bimali1 - 2019-05-13, 17:48
:
Zastanawiam się, po co w ogóle jakaś armia, skoro sam smok rozpieprzył całe miasto :shock:
martva - 2019-05-13, 20:57
:
Romulus napisał/a:
Bo wyrzutnie strzał nie powstrzymały smoka (no niby jak miały - wystarczyło atakować znienacka i z góry).


Eeeej, i dlaczego nie spaliła tej floty w nocy, tylko czekała aż się rozjaśni? :-)
Asuryan - 2019-05-13, 22:04
:
Bo znów było by narzekanie widzów, że nic nie widać :mrgreen:
Trojan - 2019-05-13, 22:22
:
Hmm.
ja z kolei kupuje tzw. odjebongo Danki.

Ceterum censeo Karthaginem delendam esse.
przypomnieć?
Hiroshima, Nagasaki, Warszawa, Drezno, to z tych ostatnich.
Dla mnie działania Danusiki są logiczną konsekwencją jej wychowania i studium przypadku/zdarzeń.

Ogólnie to odcinek mnie jednak znudził.
pain, pain and suffering
szkoda Varysa, ale był niepoprawny romantykiem.

Jon zasługuje na śmierć, jego bezkompromisowa postawa przyniosła mnóstwo trupów. Ale on ma wedle siebie ręce czyste.
a ona jak Andrew Wieczorek - chciała wygrać za jedynym zamachem wszystkie pozostałe bitwy. i chyba się udało.
Asuryan - 2019-05-13, 22:44
:
Obstawiam że na niedługo. Chyba po prostu Arya skasuje Dankę - co to za problem dodać Ją do listy :mrgreen:
Tomasz - 2019-05-13, 22:59
:
Szaleństwo Danki ok, sam przepowiadałem. Ale inne wątki zamykane wyjątkowo słabo.
Varys w tym sezonie miał mniej więcej taki wątek: połaził, spojrzał na lecącą na smokach parę, westchnął że razem by byli dobrymi władcami, stwierdził że Dany oszaleje i nie będzie dobrym władcą, Tyrion mu powiedział o Jonie to on Tyrionowi powiedział że Dany zdradzi, usiadł żeby do kogoś coś napisać (ma ktoś pomysł do kogo?) i go spalił smok, bo Tyrion go wydał. Serio? To gorsze zamknięcie inteligentnego rozgrywającego zza kulis niż to Literfingera.
Tyrion ze spryciarza ze słabością do dziwek wyrósł na idiotę naiwniaka.
Jon, który pierwszą kobietę zostawił dla garstki kolegów na murze, teraz naiwnie do końca jak chłopaczek na smyczy czeka wespół z naiwniakiem Tyrionem aż ich królowa spopieli milion ludzi. I teraz w kolejnym odcinku będzie się łamał.
Pojedynek Ogara z Góra był, ale po co? Fabularnie po nic. Tyle żeby widzowie dostali coś czego chcieli.
Motywacje Jaime w tym odcinku z dupy wzięte.
A Cersei miała domniemaną ciążę chyba dłuższą niż słonica, bo Jaime przewędrował tam i z powrotem pół świata a tej brzuszek nie urósł.
Ten sezon to równia pochyła. Wszystko coraz bardziej proste i naiwne.
Teraz jeszcze albo Bran dotrze na wózku i coś zdradzi wielkiego, albo wyjdzie, że całe jego wędrowanie w przeszłość i wpływanie na nią (patrz Hodor - jeden z najlepszych momentów serialu) było po to żeby w przeszłości podpatrzył pomysł na wózek na kółkach. No kurwa.
Teraz proponuję finał w którym Bron zastrzeli Dankę bo mu nie da Wysogrodu. //mur
ASX76 - 2019-05-14, 00:58
:







Trojan - 2019-05-14, 08:53
:
nie Asiksie,
zrzucanie winy na Weissa i Benioffa to niezrozumienie tematu.
korporacja ma to do siebie że nie w niej ludzi niezastąpionych.
włodarze HBO mieli mnóstwo czasu żeby odsunąć duet od serialu, mnóstwo znaków że już nie dają rady/nie chce im się.
Bo to naturalne - po prostu zmęczyli/znudzili/mają nowe wyzwania a ich szef nie potrafił, bądź nie chciał tego dostrzec. 10 lat w tym projekcie to kawał czasu.
Tomasz - 2019-05-14, 09:18
:
Trochę to wygląda tak jak mój znajomy podsumował. Że ten sezon nie wygląda jak wielki finał serialu, który jest dla HBO jak kura znosząca złote jaja, a jak zamykany w pośpiechu serial, który ściągają z anteny.
Metzli - 2019-05-14, 13:04
:
Na szczęście sezon zaraz się skończy, bo co kolejny odcinek to gorszy od poprzedniego :P
ASX76 - 2019-05-14, 13:24
:
Trojan napisał/a:
nie Asiksie,
zrzucanie winy na Weissa i Benioffa to niezrozumienie tematu.
włodarze HBO mieli mnóstwo czasu żeby odsunąć duet od serialu, mnóstwo znaków że już nie dają rady/nie chce im się.
Bo to naturalne - po prostu zmęczyli/znudzili/mają nowe wyzwania a ich szef nie potrafił, bądź nie chciał tego dostrzec. 10 lat w tym projekcie to kawał czasu.



Niezrozumienie tematu to Pan wykazujesz tworząc teorie, które ze stanem faktycznym mają niewiele wspólnego. Kwestia zasadnicza/najważniejsza i jasna jak słońce na bezchmurnym niebie: póki jeszcze Benioff & Weiss opierali się na materiale książkowym i wspomagał ich Martin, m. in. (współ)tworząc scenario, to wszystko grało, a nawet i śpiewało, natomiast odkąd tego zabrakło serial nader wyraźnie zaczął tracić na jakości. Proces samodzielnego tworzenia i rozwijania wielowątkowej fabuły z wieloma bohaterami z zachowaniem wiarygodności i suspensu okazał się zadaniem przekraczającym możliwości "tfu-rców", którzy bardzo fajną historię stopniowo zmieniali w schematycznego blockbustera a la Hollywood.
Odsunąć duet od serialu to nie takie "hop, siup", tym bardziej, że:
- oglądalność wciąż na bardzo wysokim poziomie
- jakby nie patrzeć, to Benioff & Weiss byli niejako ojcami sukcesu, jakże więc ich wywalić pod koniec serialu dezorganizując trudną, czasochłonną i wielce kosztowną produkcję, oraz, jeśli już... narażając się na wypłatę odszkodowań i cholera wie co jeszcze, że o opóźnieniach z tego wynikłych nie wspomnę. Szef HBO doskonale widzi i umie liczyć. Poza tym nie ma gwarancji, że ktoś inny/nowy uratowałby całość pod względem sensu.

Tomasz napisał/a:
Trochę to wygląda tak jak mój znajomy podsumował. Że ten sezon nie wygląda jak wielki finał serialu, który jest dla HBO jak kura znosząca złote jaja, a jak zamykany w pośpiechu serial, który ściągają z anteny.


Proponuję trzymać się faktów, zamiast fantazji. Przypominam, że HBO chciało więcej sezonów i odcinków, lecz Benioff & Weiss postawili veto. Wrażenie pospiechu być może bierze się stąd, że "tfu-rcy" stosują mnóstwo: teleportacji, skrótów, wycinek, uproszczeń, spłyceń... chcąc zamknąć całość w tychże sześciu odcinkach.
Gdyby Martin wyrobił się z napisaniem całego cyklu i miał "nadzór" nad poczynaniami B&W, to śmiem przypuszczać, że historia potrwałaby dłużej i obeszłoby się bez zalewu idiotyzmów.
Co do kury - nieprzypadkowo od dłuższego czasu trwają prace nad jej stworzeniem, pierwej jednak trza poczekać na "zgon" pierwszej, jakże drogiej w utrzymaniu ;) Zyski zyskami, jednak zanim się wyjmie trzeba pierwej włożyć :-P A dwie superprodukcje naraz to nie w kij dmuchał ;)
Trojan - 2019-05-14, 13:41
:
jasne że póki były książki to był materiał na scenariusz.
Opóźnienia - 2 lata robili 6 odcinków. Opóźnienia już były. B&W nie mieli ani ochoty ani czasu - HBO dało ciała a nie oni - w kwestii odszkodowań to ty popadasz w fantazje, bo nie masz pojęcia czy były do czegoś podstawy. I ja nie mówię o wywaleniu B&W a o odsunięciu, zmniejszeniu wpływu (nowi scenarzyści, i rzesza producentów) - jeżeli sami mówili że nie mają czasu/ochoty to chyba wszystko jasne.

co to wg ciebie znaczy
Cytat:
Przypominam, że HBO chciało więcej sezonów i odcinków, lecz Benioff & Weiss postawili veto.
?
sam sobie przeczysz
ASX76 - 2019-05-14, 14:18
:
Masz tu Pan "cycat" z naekranie.pl:
"W rozmowie z Entertainment Weekly showrunnerzy produkcji, David Beniff i Dan Weiss zdradzili, że HBO miało przygotowany spory budżet na 8. serię, aby dać im możliwość przedstawienia w pełni ich wizji na ekranie. Stacja była gotowa wyłożyć dodatkowe pieniądze na to, aby finał serialu powiększyć o kolejne odcinki. Jednak decydenci HBO zrozumieli, że Weiss i Benioff chcą zamknąć całą historię w 6."

Poza tym, jeszcze wcześniej HBO "badało grunt" pod większą liczbę sezonów. Skoro jednak stanęło na ósmym, to... co powyżej.

Odsunięcie czy zmniejszenie wpływu - przypominam, że Benioff & Weiss mieli/mają bardzo mocną pozycję, a ponadto wcześniej planowano wspólnie inny projekt, niezwiązany z "GoT", czyli "Confederate". Skoro "Gra o tron" przyniosła wielki sukces, to jakże HBO mogło umniejszać rolę osobników, którzy walnie się do niego przyczynili? :lol:
Postaw się Pan na miejscu HBO - czy aby na pewno byś się ich pozbył, czy jak Pan wolisz - odsunął, czy pomniejszył? Przypuszczam że bardzo wątpię :-P

Skończył się materiał na scenariusz = nie mamy już czasu/już nam się nie chce = chu.owo to wychodzi (bez książek nie potrafimy) + Gwiezdne Wojny czekają + "kokosy" = mamy już na "GoT" wyjebane ;)
Romulus - 2019-05-14, 17:15
:
Ł. w jednym z komentarzy na Fejsie ujął to lepiej niż ja, więc nieco sparafrazuję i rozwinę klasyka.

Czy aby nie przesadzacie z tym wkładem Martina w serial? Przeczytałem wszystkie jego powieści z tego cyklu. I większość z was również to zrobiła.

Naprawdę kolejne tomy są takie przezajebiste? Ja się zgodzę, że wszystko gra i śpiewa jak należy do "Nawałnicy mieczy". Ale "Uczta dla wron" i "Taniec smoków" to słabizny. Rozlazłe tomiszcza, w których mało co istotnego się dzieje. Martinowi się ten świat rozlał, a z nim historie bohaterów, które wloką się niemiłosiernie i nic z nich nie wynika.

Aby zaspoilerować tylko wątek Tyriona - w "Tańcu ze smokami" nawet jeszcze nie dotarł do Daenerys! Może w następnym tomie, jeśli ten zostanie kiedykolwiek skończony. Ale do finału tego wątku droga jest dłuższa niż z Westeros do Valyrii. A może i dłuższa.

A ponoć mają powstać jeszcze tylko dwie powieści w tym cyklu. Zatem albo Martin weźmie przykład ze scenarzystów serialu albo potrzebuje jeszcze swobodnie czterech opasłych tomiszczy.

I tyle w temacie tego mitu, jak to scenarzystom się brak materii literackiej dał we znaki. To nieprawda. Wystarczy przeczytać dwa ostatnie tomy PLiO, aby się ze mną zgodzić. Albo przesłuchać. :) Słuchane lepiej wchodzą niż czytane.

Tomasz napisał/a:
Varys w tym sezonie miał mniej więcej taki wątek: połaził, spojrzał na lecącą na smokach parę, westchnął że razem by byli dobrymi władcami, stwierdził że Dany oszaleje i nie będzie dobrym władcą, Tyrion mu powiedział o Jonie to on Tyrionowi powiedział że Dany zdradzi, usiadł żeby do kogoś coś napisać (ma ktoś pomysł do kogo?) i go spalił smok, bo Tyrion go wydał. Serio? To gorsze zamknięcie inteligentnego rozgrywającego zza kulis niż to Literfingera.

Varys to ciekawa i barwna postać. Ale wciąż, zarówno w książkach (bardziej), jak i w serialu to postać drugoplanowa, czy nawet trzecioplanowa. A co mieli z nim dalej robić? Postawić w cieniu reszty bohaterów albo zabić.

Tomasz napisał/a:
Tyrion ze spryciarza ze słabością do dziwek wyrósł na idiotę naiwniaka.

Na pewno? Tyrion zawsze był Lannisterem. Tym fajniejszym - dla widzów i czytelników. Ale nadal Lannisterem. Nawet w tym sezonie przecież Bronna przekabacał w typowy dla siebie lannisterski sposób.
To mimo wszystko typowy przedstawiciel wielkiego rodu - rodzina przede wszystkim. Gdyby go ta rodzina nie poniżała - zostałby nieodrodnym następcą Tywina i godnym kontynuatorem wzmacniania świetności rodu.
Nawet w tym odcinku Jaime'a wykorzystał. Plan był naiwny, ale przede wszystkim dawał bratu szansę. A że zawsze miał słabość do brata i dlaczego - to przecież jasno zostało wyłożone choćby w tymże odcinku.

I co miał Tyrion zrobić? Przyłożyć rękę do puczu pałacowego? Nie mają żadnej armii, żadnej siły oparcia. Stawiać na Jona? To byłaby krańcowa naiwność i głupota. Varys pewnie napisał listy, które zostały rozesłane po królestwie. Zemsta zza grobu, wyjaśniająca pochodzenie Jona. Ale co to da? Jaką, czyją armię mu to zapewni? Dorne?

Załóżmy, że Varysowi udałoby się otruć Daenerys, jak planował. Co dalej? Jest smok. Jest Szary Robak z Nieskalanymi. Są Dothrakowie. I już widzę, jak wszyscy padają przed Jonem. Bo to przecież prawowity król! Na ich miejscu zapytałbym: i co z tego? Pogoniliby ich wszystkich w cztery strony świata i skończyłoby się rumakowanie na prawowitego dziedzica.

Zatem Tyrion, nawet odrzucając zwykłą wierność Daenerys, zrobił to, co powinien zrobić. Zresztą, Jon także.

Tomasz napisał/a:
Jon, który pierwszą kobietę zostawił dla garstki kolegów na murze, teraz naiwnie do końca jak chłopaczek na smyczy czeka wespół z naiwniakiem Tyrionem aż ich królowa spopieli milion ludzi. I teraz w kolejnym odcinku będzie się łamał.

Kiedy był z Ygritte, był jeszcze bratem z Nocnej Straży, przysięga coś dla niego znaczyła i mimo wszystko jej się trzymał wracając na Mur i walcząc w jego obronie. I potem również. Aż do czasu, kiedy dostał to co dostał. Wtedy już nie był nią związany i odszedł.

Tomasz napisał/a:
Pojedynek Ogara z Góra był, ale po co? Fabularnie po nic. Tyle żeby widzowie dostali coś czego chcieli.

To była naturalna, oczywista i spodziewana konkluzja wątku Ogara. I mimo wszystko i tak nikomu nie pasuje. Tak, Ogar powinien wyjechać w siną dal, olać potwornego brata, sadzić kwiatki i wąchać kapustę. To byłoby do przyjęcia. :)

Tomasz napisał/a:
Motywacje Jaime w tym odcinku z dupy wzięte.

Jedyne co było z dupy wzięte to jego spotkanie z Euronem. Choć nie do końca przypadkowe - wszak to miejsce było istotne, tajne wejście do zamku, o którym Euron mógł wiedzieć, to jednak, że w jednym czasie się tam zeszli było przegięte.

Tomasz napisał/a:
Ten sezon to równia pochyła. Wszystko coraz bardziej proste i naiwne.

Jestem ze swoją opinią w mniejszości, ponieważ się nie zgadzam. Zgodzę się, że przydałoby się więcej oddechu i wolniejsza akcja. Ale to już finał. Czego się spodziewać? Rozgrywania szaleństwa Daenerys przed dwa odcinki o niczym poza jej błędnym spojrzeniem? I jak miałoby to być pokazane? Głosy? Zwidy? Czy okrucieństwo a la Viserys?

Wszystkie wątki znajdują swój finał, nie są przeciągnięte, choć mogłyby być odrobinkę. Ale znowu przypomnijcie sobie marudzenie, że pierwszy odcinek 6 sezonu to takie spotkania i nic się nie dzieje, ojezu. W drugim podobnie - przeciągnięte, spotykają się, rozmawiają, żegnają, no ile można.

Jestem pewien, że czegokolwiek by nie zrobili scenarzyści - nie byłoby mowy o zadowoleniu. A ta medialna histeria napędzająca te stwierdzenia o "równi pochyłej" serialu powoduje u mnie tylko obojętne wzruszenie ramion. Dwa serwisy już na Fejsie odlajkowałem za pitolenie farmazonów, jak bardzo są zawiedzione, że fryzura Daenerys z 5 odcinka nie układała się tak jak powinna. Czy podobne pierdolety.

Co więcej, wracając do tego wątku biedy scenariuszowej, kiedy zabrakło tekstu literackiego - jestem pewien, że Benioff i Weiss wyciągnęli wnioski z tego, jaką "równią pochyłą" są dwa ostatnie tomy PLiO i postanowili akcję kondensować. Zgodzę się z tym, że skondensowali ją zbyt mocno. Spokojnie obydwa ostatnie sezony mogły mieć po dziesięć odcinków, jak to zauważył jeden z przedmówców. Z tym się całkowicie zgadzam.

Jestem pewien, że finałowy odcinek nie zadowoli nikogo, łącznie ze mną. Ale nie będę się denerwował tylko dlatego, że nie dostanę długiego epilogu, którego potrzebuję i którego potrzebuje ta historia.
ASX76 - 2019-05-14, 17:59
:
Bran na prezyde... tfu, na króla! Myślę, że to zdecydowanie najlepszy wybór. Zwłaszcza że i tak siedzi, więc tron pasuje jak ulał :-P

Po tym co wielka "miłośniczka" niewolnych i wszelkich uciśnionych pokazała w King's Landing paląc i niszcząc co się rusza wraz z kobietami i dziećmi mając już pewną wygraną, marzenia o tronie (który poszedł z dymem, nawiasem pisząc) może odłożyć na życie pozagrobowe.
Ogrom zniszczeń dokonany przez smoka kosmicznie wykracza poza wszelkie "dupuszczalne" granice akceptowalności, nawet jak na fantasy, aczkolwiek... :-P

... i nawet pojawiające się gdzieniegdzie "zielone ognie" nie tłumaczą tego rozpier.olu.

Cleganbowl - lipne i bardzo przewidywalne.
Jaime vs Euron - cóż za wyczucie czasu... Kiepsko ten pojedynek wyglądał.
W przypadku starć głównych bohaterów zabrakło tego co najważniejsze, czyli: napięcia i emocji. Postacie trafiają na siebie... "bo tak i już".
Smok z Danką "u sterów" miał God Mode. Nie do zaj.bania.
Zniszczenie King's Landing i stosy trupów robią wrażenie, efekty specjalne błyszczą niczym złoto, cóż z tego jednak, skoro scenariusz leży i kwiczy, oraz wszystko leci jak po sznurku niczym na hollywoodzkim autopilocie.
Wygląda na to, że Nieskalani i Dothrakowie zaliczyli duży przyrost "nienaturalny" i jest ich więcej niż wcześniej. A Nieskalanych z całą pewnością :-P
Zgodnie z oczekiwaniami Danka ześwirowała i wzorem przodków (co drugi rodził się szalony) użyła ognia na skalę masową na niewinnej ludności :-P Jon jest równie sprawiedliwy i uczciwy jak Ned, a nawet bardziej, więc D. musi kaputnąć! :-P
Co by o "Uczcie dla wron" i "Tańcu ze smokami" nie sądzić, nie są to głupie książki. A tymczasem szczególnie ostatni sezon "GoT" poraża swym kretyństwem.
Toż nikt nie każe przenosić na ekran powieści w stosunku 1:1.
Fakty: póki Benioff & Weiss bazowali na książkach było bardzo dobrze. Odkąd ich zabrakło zaczęła się dzika jazda w dół, do ziemi, bez trzymanki. Poza tym Martin także uczestniczył w pisaniu scenariuszy, był zaangażowany w projekt na początku.
Tomasz - 2019-05-14, 19:02
:
Romulus ty nic nie rozumiesz. Krytyka nie dotyczy tego co się wydarzyło tylko jak to zrobiono, umotywowano i jak pokazano. Te zamykania wątków mają w dupie sposób budowy postaci, ich ewolucję, sposób pokazywania motywacji. Patrz Jaime. Nijak tej motywacji sensownie nie pokazali, nie rozwinęli przez parę odcinków, albo chociaż kilka scen i dialogów. Wszystko jest łup, dup bęc i po sprawie.
Przecież siłą Gry o tron były właśnie budowane motywacje bohaterów i ich sposób zachowania, bądź to jak za te zachowania płacili. A teraz to jest pokazywane po łebkach i bez sensu. Poświęcili co nieco czasu tylko na wątek szaleństwa Dany i to się broni, choć słabo to pokazują.
ASX76 - 2019-05-15, 14:50
:
Benioff & Weiss przebierali kosmatymi odnóżami żeby szybciej się do Star Warsów przyssać (mają to!), wszakoż tam kasa będzie gigantyczna.
W jednym z wcześniejszych sezonów Ogar o wiele dłużej zmagał się z kilkoma drinkującymi oprychami w karczmie niż z królewskimi gwardzistami w przedostatnim odcinku ostatniego sezonu którzy kładli się niczym snopy zboża na polu :-P

Pocieszające jest to, że spin off "GoT" tworzony przez inną ekipę nie może być gorszy od tego, czym uraczyli nas B&W w ostatnim sezonie.
Kuźwa, ależ to zostało z.ebane. Wciąż jestem w szoku. Jeszcze tylko jeden odcinek i będzie można zamknąć wieko trumny, a następnie zabić gwoździami, żeby nic nie wyszło :-P
Jakkolwiek bardzo podobały mi się sezony 1-5 (przy powtórkowym mini maratoniku), to świadomość do czego to wszystko prowadzi i jak się (s)kończy, stawia pod znakiem zapytania drugą repetę w całości ;)
Wielka szkoda, że tak fajna produkcja została na koniec spie.dolona.

To teraz czas na osądzenie Tyriona za zdradę ;) No, chyba że Danka zostanie uśmiercona wcześniej :-P A co do niej, to przecież we wcześniejszych sezonach wykazywała nieliche skłonności do zabijania/palenia przeciwników i gdy nie doradcy to ofiar byłoby znacznie więcej :-P
Gdyby Jon Śnieg wsadził co trzeba gdzie trzeba to zapewne King's Landing uchowałaby się niemal w całości :-P
A tak to powyższe w połączeniu z "dracarys" Missandei dało w rezultacie mieszankę wybuch... tfu, ogniową :-P
Ale że smok zionął powodując rozsypywanie się kamiennych murów i budowli niczym zbudowanych z piaskowca, to ewenement nawet jak na hollywoodzkie fantasy. Toż to lepsze od bomb było :lol:
Ale nic straconego ->

Romulus - 2019-05-15, 17:25
:
Motywacja Jaime'a? Cóż w jego wyborach takiego dziwnego? Nieprzekonującego? Zmieniał się, czy raczej chciał się zmienić. Może nawet mu się udało ten poziom "szlachetności" osiągnąć. Spróbował tego, przeżył bitwę i mu się nie spodobało to, co go miało dalej czekać. Czyli niewiele. Być chłopakiem Brienne, która służy Sansie? A on co? Koszula na plecach i dyganie przed jaśnie panienką? Jaime Lannister? Zatem nagle okazało się, że to czego myślał, że pragnie było tak naprawdę niewarte starania się. A Cersei kochał całe życie. Łączyło ich tak wiele, że nawet Brienne i ta bocznica beznadziejnej i szarej egzystencji, na której z nią skończył okazała się zbyt mało pociągająca, aby na niej pozostać. To wrócił tam, gdzie jego miejsce.

Co do Cleganbowl - gdyby go nie było, to byłoby narzekanie, że go nie ma. A sama walka efektowna. Przede wszystkim niezbyt długa, bo nie szukałem pilota.

Co do smoka - czego tu się czepiać? Magiczne stworzenie, którego właściwości nikt nie zna. :) To akurat najmniejszy powód do narzekania. Gdyby okazało się, że potrafi śpiewać i stepować - jak tu się temu dziwić? :)

Po przemyśleniu poprzedniego wpisu jednak zmieniam zdanie - osiem odcinków na sezon finałowy byłoby wystarczająco. Z drugiej strony, gdyby tak zliczyć czas trwania tych finałowych mogłoby się okazać, że to w zasadzie blisko pełnego sezonu. Ale gdyby to były pełne sezony to też mogłoby się okazać źle. Czyli wracamy do propozycji HBO, aby sezonów było więcej. I do narzekania, że są o niczym, bo rozwleczone. :) Już widzę, jak Jaime przez jeden, czy dwa odcinki zmieniałby zdanie - reakcja widzów do przewidzenia. Na pewno moja - ja mógłbym narzekać, jak mi się wydaje.

Na jesieni zrobię sobie kolejny maraton z całym serialem. Pierwszy przed finałowym sezonem okazał się łaskawszy dla całości, nawet uwzględniając słabszy przedostatni sezon.
ASX76 - 2019-05-15, 18:07
:
Romulus napisał/a:


Co do Cleganbowl - gdyby go nie było, to byłoby narzekanie, że go nie ma. A sama walka efektowna. Przede wszystkim niezbyt długa, bo nie szukałem pilota.

Co do smoka - czego tu się czepiać? Magiczne stworzenie, którego właściwości nikt nie zna. :) To akurat najmniejszy powód do narzekania. Gdyby okazało się, że potrafi śpiewać i stepować - jak tu się temu dziwić? :)



1. Zważywszy jak ta ustawka wyglądała, to o wiele lepiej gdyby jej wcale nie było :-P

2. Jak nie, jak tak ->

ASX76 - 2019-05-16, 09:21
:
Po siarze którą odstawiają Benioff & Weiss w ostatnim sezonie "GoT" fanowski lud podpisuje się pod petycją do HBO o remake ósemki z innymi twórcami/scenarzystami -->
https://www.change.org/p/..._qKJPjAw2hruydE

Oczywiście nic z tego będzie, niemniej warto o tym wspomnieć, bo brzmi piknie //spell
A teraz najlepsze: srogie rozczarowanie kaszaną poronioną przez B&W wywołało zaniepokojenie i protesty wśród przyszłych widzów Star Warsów, którzy obawiają się że będzie z tego kolejna "kupa" w ich wykonaniu :-P
Gdyby tak jeszcze decydenci pod wpływem powyższego zrezygnowali z tych scenokletów wówczas mielibyśmy choć trochę satysfakcji :-P
ASX76 - 2019-05-16, 17:02
:
Trojan napisał/a:
Wymienić showrunnera, zatrudnić jakiegoś ghostwritera który siądzie z GRRM i napisze sensowny ciąg dalszy historii, nie książkę ale konkretną mapę drogową wydarzeń i postaci, zamienione potem na scenariusz. Tak to winno wyglądać, ale widać ktoś w HBO ma to w doopie. Chcą mieć serial z głowy i już.


Odkrycie na miarę Ameryki ;) Problem w tym, że HBO podpisało umowę z Benioffem & Weissem na cały serial, więc było w czarnej... kropce.
A serial "z głowy i już" chcieli mieć B&W, bo spieszno im było do GW. Współpraca z Martinem padła, bo te uwiędłe fiutki chciały robić serial po swojemu: po holiłódzku i na chybcika czego efektem był syf(ilis).
Romulus - 2019-05-17, 06:17
:
Chyba lepsze, niż przy okazji Red Wedding: https://www.youtube.com/watch?v=CpTZ-tC81yA
Trojan - 2019-05-17, 10:15
:
ASX76 napisał/a:


Odkrycie na miarę Ameryki ;) Problem w tym, że HBO podpisało umowę z Benioffem & Weissem na cały serial, więc było w czarnej... kropce.
A serial "z głowy i już" chcieli mieć B&W, bo spieszno im było do GW. Współpraca z Martinem padła, bo te uwiędłe fiutki chciały robić serial po swojemu: po holiłódzku i na chybcika czego efektem był syf(ilis).


nie ma umów których nie można zerwać/umówić się, taka jest natura umów. Tym bardziej że B&W od dłuższego czasu dawali "znaki". Dla mnie to przede wszystkim wina HBO.
Trojan - 2019-05-19, 16:28
:
Romku - zarywasz nockę dla ostatniego odcinka? :)
Romulus - 2019-05-19, 17:21
:
Poważnie się nad tym zastanawiam. :-P Ustawię budzik, najwyżej nie wstanę. :-P
Stary Ork - 2019-05-19, 19:58
:
ASX76 napisał/a:
Trojan napisał/a:
Wymienić showrunnera, zatrudnić jakiegoś ghostwritera który siądzie z GRRM i napisze sensowny ciąg dalszy historii, nie książkę ale konkretną mapę drogową wydarzeń i postaci, zamienione potem na scenariusz. Tak to winno wyglądać, ale widać ktoś w HBO ma to w doopie. Chcą mieć serial z głowy i już.


Odkrycie na miarę Ameryki ;) Problem w tym, że HBO podpisało umowę z Benioffem & Weissem na cały serial, więc było w czarnej... kropce.
A serial "z głowy i już" chcieli mieć B&W, bo spieszno im było do GW. Współpraca z Martinem padła, bo te uwiędłe fiutki chciały robić serial po swojemu: po holiłódzku i na chybcika czego efektem był syf(ilis).


Jakby zrobili po Martinowemu to na dzień dzisiejszy bylibyśmy gdzieś na etapie wesela Robba a za sezon-dwa serial by dostał szlaban ze względu na marną oglądalność - co Martin przyjąłby z westchnieniem ulgi bo nie musiałby przyznać oficjalnie że nie wie jak ten szajs rozplątać.
ASX76 - 2019-05-19, 22:21
:
Stary Ork napisał/a:


Jakby zrobili po Martinowemu to na dzień dzisiejszy bylibyśmy gdzieś na etapie wesela Robba a za sezon-dwa serial by dostał szlaban ze względu na marną oglądalność - co Martin przyjąłby z westchnieniem ulgi bo nie musiałby przyznać oficjalnie że nie wie jak ten szajs rozplątać.


Jakby zrobili po Martinowemu, to mielibyśmy wszystkie sezony na poziomie jakościowym sezonów 1-4. Wtedy nikt by nie narzekał na obecną chu.ozę i nie byłoby petycji do HBO z prośbą o remake ósmego sezonu podpisanej przez ponad milion widzów.
Tej produkcji żaden szlaban (by) nie groził. Wielomilionowy lud chciał tej jakości którą dostawał w pierwszych kilku sezonach. Pomyliłeś Pan widzów HBO z ćwierć mózgami brandzlującymi się nad Star Warsami, czy innym tego typu g.wnem.


Najbardziej zawiódł wątek Night Kinga. Największe zagrożenie w historii Westeros zostało rozwiązane od ręki w sposób tak banalny, że chyba bardziej się nie dało. Na coś takiego przydałby się cały sezon, a nie jeden odcinek. Problem nie tyle w rozwiązaniach, ile w tym jak to zostało pokazane, czyli mega skrótowo, bez najmniejszego poszanowania dla elementarnej logiki, związków przyczynowo-skutkowych, kreacji bohaterów (np. mądry Tyrion sprowadzony do roli idioty)... Większość czasu w dwóch pierwszych odcinkach ostatniego sezonu została zmarnowana na jakieś pierdoły, a później gdy doszło do rozwiązywania kluczowych sytuacji "tfu-rcy" zapodali ostre przyspieszenie na hollywoodzkim autopilocie mając jakikolwiek sens centralnie w dupskach.
Widzę tylko jedną szansę na uratowanie zakończenia: królem zostaje Bran, który okazuje się być Nocnym Królem (co by tłumaczyło, dlaczego NK czuł do niego taką "miętę") :-P
MrSpellu - 2019-05-20, 07:14
:
Proszę o spoiler jak to się skończyło, bo prędko nie obejrzę, nie chce mi się, nie wiem czy warto.
Fidel-F2 - 2019-05-20, 07:21
:
Nie warto. Uwierz.
MrSpellu - 2019-05-20, 07:22
:
Wierzę, ale jednak chciałbym wiedzieć.
bimali1 - 2019-05-20, 07:29
:
Po galimatiasie, jaki nam ostatnio zafundowano, nie jest to takie złe zakończenie...
Choć nie w stylu Martina i całej sagi.
I miałem nadzieje, że Tyrion powtórnie ożeni się z Sansą :-P
:-P :-P :-P :-P :-P :-P
ASX76 - 2019-05-20, 07:59
:
MrSpellu napisał/a:
Proszę o spoiler jak to się skończyło, bo prędko nie obejrzę, nie chce mi się, nie wiem czy warto.



SPOILER



Skończyło się zgodnie z mą przepowiednią, czyli królem został Bran (czekam na oklaski) Niestety nie okazał się NK //panda Scena wyboru władcy godna poziomu fanfika.
Oczywiście Danka została kaputnięta przez Śniega. "Jesteś moją królową" i "jeb" kosa w serce //spell Ma się rozumieć widzowie zostali do tego długo oczekiwanego "zaskoczenia" przygotowani przez długą rozmowę Tyriona z Jonkiem po której można było bez trudu wywnioskować co się święci. W normalnych okolicznościach zostałby ścięty bez zmiłowania, ale "tfu-rcy" uznali, że byłby to o jeden dramat za dużo, więc jak na nich przystało wymyślili coś głupiego, czyli za karę dożywocie na Czarnym Murze. Naturalnie wielka bariera lodowa zniszczona przez smoka została jakowymś cudem odbudowana :-P
Na (nie)szczęście nie zapomniano o Bronku, który faktycznie wszedł w posiadanie Wysogrodu, a na deser został Starszym nad Minetą, że o inszych górnolotnych tytułach nie wspomnę ;)
Na uwagę zasługują tylko dwie sceny: Lady Brienne piszącą o Jaime i Jonka z Duchem. Reszta jest do zaorania, nudny kit & shit.
Panie Martin, napisz Pan wreszcie dwie ostatnie książki i kręcimy serial od początku z kompetentnymi scenarzystami! No i koniecznie z zabezpieczeniem, że w razie gdyby szli na skróty i odpier.alali jakiś "cyrk na kółkach", to HBO mogłoby dać im bezkarnego kopa w d... :-P


KONIEC SPOILERA
MrSpellu - 2019-05-20, 08:06
:
Dzięki! Czyli obejrzę jak już nie będzie nic innego do oglądania. Czyli nieprędko.
ASX76 - 2019-05-20, 08:53
:
Szkoda czasu, oczu, uszu i nerwów. Lepiej poczekać na remake, czyli około kilkanaście lat ;) A i to pod warunkiem, że w międzyczasie nie będzie trwać jakiś kosztowny spin-off "GoT". HBO bogatsze o doświadczenia mogłoby teraz podejść do tematu unikając wcześniejszych błędów. Inna sprawa, że stacja zarobiła na serialu krocie i wciąż zarabiać będzie, mimo iż się (nad wyraz marnie) skończył. Finałowy odcinek niewątpliwie pobił kolejny rekord oglądalności.
dworkin - 2019-05-20, 13:11
:
ASX76 napisał/a:
Na uwagę zasługują tylko dwie sceny: (...) i Jonka z Duchem.

https://www.wykop.pl/cdn/...NZcq6VcdarL.jpg
ASX76 - 2019-05-20, 16:50
:
bimali1 napisał/a:


Po galimatiasie, jaki nam ostatnio zafundowano, nie jest to takie złe zakończenie...

Choć nie w stylu Martina i całej sagi.

I miałem nadzieje, że Tyrion powtórnie ożeni się z Sansą :-P
:-P :-P :-P :-P :-P :-P


1. Pozwolę sobie poczynić następujące porównanie: "odrąbał tylko nogi, a przecież mógł od razu zabić!" ;)
A już całkiem na poważnie, to zakończenie jest fatalne i kupy nijak się nie trzyma. Bran na króla OK, ale cała reszta do dupy. Dla przykładu: Jon robiący kaput Dance - good, ale sposób w jaki zostało to pokazane - dno, wodorosty i muł.

2. Toż przecie to radosna "tfu-rczość" duetu Benioff & Weiss. Martin nie ma z tym nic wspólnego bodaj od piątego sezonu.

3. A po kiego Wacka, skoro Starkowie zgarnęli całą pulę i nie potrzebowali zawierać sojuszy przez mariaż? :lol: Zresztą "Lannisterowo" zostało zniszczone, a lud wytrzebiony. Tak więc absolutnie żaden interes dla Starków. Poza tym postaw się Pan w sytuacji Sansy: chciałbyś dzielić łoże z karłem, że o władzy nie wspomnę? :-P
Tyrion najlepiej się sprawdza(ł) w roli namiestnika.
Romulus - 2019-05-20, 17:16
:
Co za pitu pitu tu uskuteczniasz?

Czepiłeś się tego Martina, choć to sprawa przegrana.

A ta petycja idiotów z internetu śmieszy mnie niepomiernie. HBO również rozśmieszyła, choć ujęli to dosadniej twierdzeniem, że nie zajmują się czytaniem takich rzeczy. :)

W ogóle hejt na ten serial jest w połowie wzięty z niczego. I chyba był nie do uniknięcia, bo nie dałoby rady zaspokoić wszystkich.

Finałowy odcinek dużo zyskał w moich oczach. Głównie za "epilog". Przydałoby się mniej szczerości Sansy i jej prośby o wybaczenie, skoro dzięki takiemu rozwiązaniu zrobiła deal życia. :-P Tym łatwiej zapewne, że Jon to nie jej brat. :)

Scena zabicia Daenerys - miodzio. I co z tego, że zapowiedziana w pewien sposób? A jak miałoby to wyglądać? Bo według mnie wyglądało tak jak powinno. Rozmowa Jona z Tyrionem a potem Jona i Daenerys to były naturalne, logiczne konsekwencje. Zresztą, Tyrion pięknie podsumował Daenerys wyliczając jej wszystkie istotne czyny i stojące za tym motywacje, które ją tylko umacniały w dalszych "dokonaniach". Ale, oczywiście, nie wszystkich to przekona, bo za mało było odcinków, w których bohaterowie znosiliby cierpienia egzystencjalne. :-P

Plusy dodatnie za to, że scenarzyści nie wymyślali wszystkim dobrych zakończeń. Choć, czy dla Jona wymyślili jednak złe? Najlepsze z możliwych. I dla niego. I dla wszystkich innych - żadnego więcej Targaryenowania do tronu. Z drugiej strony, po tym jak Szary Robak i jego ekipa opuścili Westeros, to czy był sens dotrzymywania tej umowy? Oczywiście, że tak. Vide: Sansa. :) Dla nikogo Jon nie byłby dobrym wyborem.

Wątki Brana, Tyriona i reszty pomniejszych bohaterów zostały zakończone tak, jak powinny. I chciałbym dodać jeszcze, żeby znowu "odkopać" Martina - że serial skończył się tak, jak z grubsza Martin planował zakończyć swoje książki. Tego już mu się nie uda zrobić. Zwłaszcza po zdementowaniu "teorii spiskowej" rozpowszechnionej przez aktora grającego Barristana, że Martin już skończył pisać obydwie powieści tylko czeka na finał serialu z ich publikacją. :)

Podobał mi się ten odcinek finałowy i z fanfikiem nie miał nic wspólnego. Aczkolwiek wprowadzenie monarchii elekcyjnej to niezbyt szczęśliwe rozwiązanie. Dla Westeros. :) Ale to już temat na ciąg dalszy, który nigdy nie powstanie. :)

Ale rozumiem, że jestem w mniejszości i zjebki na serial będą szły po całości. Luzik. Tylko nie zjebujcie go argumentem, że "gdyby Martin dopisał...", że to wszystko przez brak książkowego materiału i brak udziału Martina... Bo to najsłabsze z argumentów. Do obalenia przez każdego, kto czytał "Ucztę..." i "Taniec...". Zatem także przez zjebujących. :)
Trojan - 2019-05-20, 20:55
:
Ja mam wrażenie że BW mieli pomysł tylko na ostatni odcinek. Dobrze zakończyli całą historię.
Te asiksowe peldolety można sobie odpuścić.
Game is over.
Romulus - 2019-05-21, 17:29
:
Z perspektywy całego sezonu zgadzam się bez dyskusji, że najgorszym i najbardziej zasługującym na krytykę posunięciem był sposób zamknięcia wątku Nocnego Króla. Nie chodzi o sposób jego ubicia (bo był super), tylko to jak płytki się okazał i mało znaczący. W stosunku do reszty sezonów była to kpina. Pełna zgoda.

Co do zarzutów, że za szybko. Tylko w 7 sezonie nie miało to rąk i nóg i to tylko w odcinku, kiedy Gendry popierdzielał po pomoc. We wcześniejszych sezonach też się działo szybko, a że było daleko do finału to się wszystkim wydawało, że tak szybko nie było. Było.

Zarzut wobec sezonu finałowego o bycie fanfikiem - w ogóle nie rozumiem. Zamykanie wątków nazywane tu "odhaczaniem" to przecież naturalny element finałowych odcinków. Na co i po co mieli scenarzyści czekać.

Dodatkowy zarzucik, ale to rzecz gustu, moim zdaniem, to zbyt słodki finał. Była i gorycz, ale za mało. Przydałoby się pokazać trochę znaczących spojrzeń, trochę min dwuznacznych (Sansa), zasugerować tu i ówdzie, że ten pokój i nowy ład to wcale nie jest taki znowu różowy.

Ale miałoby to sens, gdyby HBO planowało kręcić ciąg dalszy.

Nikolai Coster - Waldau napisał, że fani powinni pisać petycje do HBO o nakręcenie ciągu dalszego. Może to jest pomysł. Z niektórymi wątkami, z niektórymi aktorami...

Natomiast ta petycja tych biedaków o remake sezonu 8 (puaczę ze śmiechu, kiedy o niej myślę), to może być dobry przyczynek do Dukajowych tez z "Po piśmie"? Jeszcze nie czytałem, ale sądząc z jego rozmowy z Orbitowskim w "Książkach", to może być coś na rzeczy.
Trojan - 2019-05-21, 18:15
:
NCW zdaje się że mówił o cd przygód Aryi na nieznanych wodach/lądach

Ogólnie jestem kontent z całości GoT.
Sabetha - 2019-05-22, 20:55
:
W czeluściach internetów widziałam takiego mema, gdzie wyliczono wszystko, co bohaterowie zrobili "for fucking nothing". Nie mogę go teraz odkopać, a szkoda, bo byłby dobrą puentą do tego, co w moim (i nie tylko) mniemaniu poszło nie tak z finałowym sezonem. I wcale nie była to taktyka bitewna ani to, jak zginęli czy przeżyli ci i owi. Ani nawet dlaczego monarchia elekcyjna to zajebiście kiepski pomysł (któż, jak nie my, miałby to wiedzieć najlepiej). To właśnie te "for fucking nothing" tak rozżaliły ów milion z petycją. Pierwsze sezony zbudowały historię wokół zimy, która szła. Wszystkie legendy, aluzje i przepowiednie sugerujące, że kiedy nastanie, wywróci na nice porządek świata, wywołały ogromne oczekiwania. Gra o tron, choć sama w sobie zajmująca, stawała się w tym kontekście sprawą drugorzędną, bo widz wiedział, że idzie zima, dzięki której nie będzie w ogóle istotne, kto siedzi na niewygodnym żelaznym krześle bez poduszki. Ba, nawet jednostki stawały się jakby mniej ważne. W końcu nadchodził koniec świata, nie?
I nagle serial odarto z całej magii. Dosłownie i w przenośni. Po co Bran został Trójoką Wroną? For fucking nothing. Pochodzenie Jona? For fucking nothing. Przepowiednia Mirri Maz Duur? For fucking nothing. Wilkory? For fucking nothing. Azor Ahai i poszukiwania Melisandre? For fucking nothing. Nawet smoki są "kurwa po nic", jakby się tak dobrze zastanowić. I gdyby tego wszystkiego nie było, nie byłoby też niczego złego, po prostu powstałby serial skupiony wokół walki o władzę. I ostatni sezon byłby tej walki całkiem sympatycznym rozwiązaniem. Tymczasem pomiędzy pierwszymi i ostatnimi sezonami nastąpiła brutalna aborcja "Pieśni lodu i ognia" rozumianej jako epicka opowieść o końcu świata, co rozwścieczyło fanów skupionych na tajemnicach, apokalipsie i magii. Osobiście bym takie wyjście kupiła z całym dobrodziejstwem, gdyby ktoś tam się nieco wysilił. Gdyby między wierszami przemycił, że wizje i przepowiednie mogą się sprawdzać w sposób pokrętny, jak ta Daenerys w zrujnowanej sali tronowej (to jedna z rzeczy, która misie bardzo) albo nie sprawdzać się w ogóle, że wiedza, jaką zdobył Bran, nie polega jedynie na podglądaniu ludzi i siedzeniu z miną srającego kota, że koniec świata może oznaczać wiele różnych rzeczy. Tymczasem postawiono na kompletne olanie wszystkiego, co tworzyło magiczne podwaliny Martinowego świata. I tylko smoków żal.
BTW, niektórzy utrzymują, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zwycięstwo Nocnego Króla, który siadając na Żelaznym Tronie przypadkiem nadziałby dupę na wtopiony weń miecz z valyriańskiej stali. Nie powiem, urzekła mnie ta wizja.
Trojan - 2019-05-22, 23:25
:
Hę?
Na początku najlepsze w PLiO że ten cały szajs "magiczny" był tylko w opowieściach. Mięchem były te wszystkie polityczne rozgrywki międzyludzkie. Nie jakieś wydumane problemy III świata z zombie, mambo-jambo czy końcem świata.
Popacz ile w naszej historii było tego szajsu.
I co?
Nawet ta zima była zjawiskiem fizycznym, przebadanym przez maestrów, i dającym się wsadzić w jakieś ramy.

Fantasy o końcu ostatecznym, wielkim wrogu masz U Tolkiena... I całej armii naśladowców.

Nie bronię 8 serii, ale spora część zarzutów jest z d tyłka.
Sabetha - 2019-05-23, 14:44
:
Ok, może w takim razie wyłożę swoje odczucia na zasadzie analogii:
wiemy, że w powieściach Euron znajduje smoczy róg, który jest ewidentnie magiczny. Wyobraźmy sobie teraz, że spotyka Daenerys i każe komuś na tym rogu zagrać. Jeżeli w tym momencie smoki sfruwają z nieba i na jego rozkaz zaczynają tańczyć lambadę - w porządku, magia zadziałała, wewnętrzna logika świata została zachowana. Może być też tak, że smoki mają na róg wywalone, Euron każe grać, a one robią mu dracarys. Ok, magia jednak nie działa tak, jak się należało spodziewać, errare smokarum est, idziemy dalej. Ostatecznie Euron może róg zgubić, zepsuć, przepić, oddać dziwkom czy po prostu nie zdążyć na nim zagrać. I to też jest w porządku.
A teraz wystawmy sobie, że Euron wiesza róg na ścianie, a gdy spotyka smoki, każe rzucać w nie kamieniami, bo to onegdaj było modne. Czytelnik myśli: halo, tyle pieprzenia o rogu, a teraz nikt na nim nawet nie zagra? Graj, idioto, niech wiem, że ten opis, nad którym omal się z nudów nie zrzygałem, czemuś służył.
A Euron nic. Zachowuje się, jakby w życiu o żadnym rogu nie słyszał.
Wybacz, ale zima, Nocny Król, Trójoka Wrona i niemal cała magia są w serialu tym rogiem. Trzeba go było albo wyp...ć za burtę najdalej w drugim sezonie, albo na nim grać.
ASX76 - 2019-05-23, 15:30
:
Sabetha napisał/a:
W czeluściach internetów widziałam takiego mema, gdzie wyliczono wszystko, co bohaterowie zrobili "for fucking nothing". Nie mogę go teraz odkopać, a szkoda, bo byłby dobrą puentą do tego, co w moim (i nie tylko) mniemaniu poszło nie tak z finałowym sezonem.


Co poszło nie tak najlepiej odda forma obrazkowa:


Sabetha napisał/a:

Tymczasem pomiędzy pierwszymi i ostatnimi sezonami nastąpiła brutalna aborcja "Pieśni lodu i ognia" rozumianej jako epicka opowieść o końcu świata, co rozwścieczyło fanów skupionych na tajemnicach, apokalipsie i magii. Osobiście bym takie wyjście kupiła z całym dobrodziejstwem, gdyby ktoś tam się nieco wysilił.


Ujmę to tak: w sezonach 1 - 4 mieliśmy do czynienia z serialem wysokiej jakości jak na produkt z HBO przystało. Wszystko w nim grało i śpiewało. Decyzje i kreacje postaci
oraz rozwiązania fabularne miały logiczną podbudowę i związki przyczynowo-skutkowe. Innymi słowy, widz nie był traktowany jak idiota, któremu trzeba wszystko wykładać niczym schaboszczaka łopatą na talerz. Do tego nie brakowało zaskakujących zwrotów akcji przy zachowaniu realizmu i nikt tu z bohaterami się nie pieścił. Oglądacz szybko nabrał świadomości, że zginąć może każdy, co stanowiło dodatkową zaletę potęgującą emocje i napięcie. W którymś momencie piątego sezonu "coś" zaczęło się psuć, jednakowoż mimo to w dalszym ciągu było fajnie. Gdy zabrakło literackiego materiału i Benioff & Weiss zostali postawieni przed samodzielnym kleceniem wielowątkowej historii poziom serialu zaczął pikować w dół, do ziemi, czego jakże boleśnie doświadczyliśmy w ósmym sezonie.

Zapewne zapytacie, o co chodzi z tą fujarą, więc proszę bardzo -->

Jak widać Nieskalani mieli niezłe "giwery" w gaciach gotowe do "strzału" :-P
Krytycy krytykujących gdyby zdjęli klapki z oczu, być może by spostrzegli różnice jakościowe w poszczególnych sezonach serialu zaprezentowane w powyższej formie graficznej.
Ósmy sezon jest pełen dziur logicznych, głupot, prostactwa i naciągania. Cały world building wraz bohaterami został spuszczony w kiblu. Z serialu zrobiono wyświechtaną i schematyczną fantasy rodem z pustego hollywoodzkiego blockbustera. To jeszcze HBO? Nie sądzę.

Sabetha napisał/a:


(..) wiedza, jaką zdobył Bran, nie polega jedynie na podglądaniu ludzi i siedzeniu z miną srającego kota (..)

Ta mina chyba dobrze to oddaje -->


Sabetha napisał/a:

Tymczasem postawiono na kompletne olanie wszystkiego, co tworzyło magiczne podwaliny Martinowego świata. I tylko smoków żal.


Smoki zrobiły swoje. Np. tutaj -->


Sabetha napisał/a:

BTW, niektórzy utrzymują, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zwycięstwo Nocnego Króla, który siadając na Żelaznym Tronie przypadkiem nadziałby dupę na wtopiony weń miecz z valyriańskiej stali. Nie powiem, urzekła mnie ta wizja.


Zaiste piękna. Niestety, już sama słodko-gorzka zapowiedź zakończenia dawała jasno do zrozumienia, że ta wizja pozostanie tylko w sferze marzeń.
Jeszcze inna wizja zakładała zwłoki Danki zwisające z murów King's Landing i obrzucane łajnem przez część ludu, która przeżyła holocaust. To też byłoby fajne zwieńczenie.
A tymczasem dostaliśmy kolorowe obrazki capiące romantycznym kiczem na wiele mil -->

Jak na koniec bezlitosnej morderczyni niewinnych, w tym kobiet i dzieci, która puściła z dymem King's Landing, nie wspominając już o wcześniejszych zbrodniach, to jest - używając terminologii "Mortal Kombat" -> babality.

Co do Jonka Śniega -->

Warto dodać, że Szary Robal i jego armia długo na Naath nie pożyją, więc tym bardziej można było tę "ofiarę" J.Ś sobie darować. Zwłaszcza że nie ma ani Muru, ani żadnego zagrożenia, a wskrzeszeniec zasłużył sobie na najwyższą nagrodę unieszkodliwiając na amen Szaloną Królową. No, ale wtedy Bran "Mam na Wszystko Wyjebane" nie mógłby zostać "erekcyjnym" królem :-P
Romulus - 2019-05-23, 17:58
:
Miałem nie odpowiadać, ale ASX swoim trolowaniem na Największy Pierdolet jeśli chodzi o "Grę o tron" nie pozostawił mnie obojętnym. :-P

Nie będę się powtarzał, jak bardzo Z DUPY wzięty jest zarzut o "braku twórczości" Martina, jeśli chodzi o scenariusze. MONSTRUALNOŚĆ tego PIERDOLETU musi być porażająca dla każdego, kto czytał "Ucztę..." i "Taniec...". :-P

Idąc tropem twórczości Martina przed nami byłoby jeszcze z pięć lub sześć sezonów. Trudno rozważać, czy to dobrze, czy źle.

Zacznę od najpoważniejszego "zarzutu" ASX-a dotyczącego odpłynięcia Szarego Robaka i Nieskalanych i możliwości dania Jonowi tronu.

Naprawdę to miałoby ręce i nogi? Kolejny Targaryen na tronie? Kolejne niebezpieczeństwo, że mu odpali? I komu to było na rękę? Sansie? Niezależny i stawiający się niby-brat, czy prawdziwy brat, który jest łagodny jak baranek i skinieniem głowy zapewnił jej koronę?

No doprawdy, powstań Jon i rządź nami, co tam ambicje, niebezpieczeństwa i to, że jesteś Królobójcą. Przypomnę tylko, że Jaime Lannister zabił Szalonego Króla i mimo że uczynił dobry uczynek - to zasmrodzone honorem poćpiegi pokroju Neda Starka i innych honorowych misiów-patysiów, nazywali go Królobójcą. I gdyby tylko nie był Lannisterem, to pewnie marnie by skończył. Sprawiedliwość! :)

Ale spoko - Jon Snow na króla w nowym porządku. :)

Bran ma na wszystko wyjebane? Really? Widzi przeszłość i przyszłość. Nie wpływa na nie - przynajmniej nic o tym nie wiadomo, poza "Hold the door". Zresztą, Wrona pokazała mu, z czym się to wpływanie wiąże i odrobił chyba lekcję. Bran ma wyjebane zatem? A jego odpowiedź Sansie? On wiedział, że to jest scenariusz, który zapewni pokój Westerso, dlatego przyjął koronę. A potem miał ją oddać Jonowi? Łał. Naprawdę, łał. :)

Sabetha napisał/a:
W czeluściach internetów widziałam takiego mema, gdzie wyliczono wszystko, co bohaterowie zrobili "for fucking nothing". Nie mogę go teraz odkopać, a szkoda, bo byłby dobrą puentą do tego, co w moim (i nie tylko) mniemaniu poszło nie tak z finałowym sezonem. I wcale nie była to taktyka bitewna ani to, jak zginęli czy przeżyli ci i owi. Ani nawet dlaczego monarchia elekcyjna to zajebiście kiepski pomysł (któż, jak nie my, miałby to wiedzieć najlepiej). To właśnie te "for fucking nothing" tak rozżaliły ów milion z petycją. Pierwsze sezony zbudowały historię wokół zimy, która szła. Wszystkie legendy, aluzje i przepowiednie sugerujące, że kiedy nastanie, wywróci na nice porządek świata, wywołały ogromne oczekiwania. Gra o tron, choć sama w sobie zajmująca, stawała się w tym kontekście sprawą drugorzędną, bo widz wiedział, że idzie zima, dzięki której nie będzie w ogóle istotne, kto siedzi na niewygodnym żelaznym krześle bez poduszki. Ba, nawet jednostki stawały się jakby mniej ważne. W końcu nadchodził koniec świata, nie?


Jest też taki twit jakiegoś krytyka, który cztery, czy pięć lat temu zaczął oglądać "Grę..." i napisał, że robi to po to, aby przekonać się, jak bardzo znienawidzi jej finał. :)

Kwestia oczekiwań fanów to dziś sprawa niebagatelna. Soszal mendy pokroju Tłitera i Fejsbuka dały narzędzie do ręki wszelkiej maści freakom i histerycznym poćpiegom, które sieją panikę, lub wzmożenia moralne czy oburzenia zwykłe, bo jakiś ich ulubiony bohater został potraktowany nie tak, jak powinien.

Na przykład oburzenie na to, że w jakimś materiale Thanos z "Avengersów" został okreslony jako socjopatyczny morderca, czy coś takiego. Łoburzenie było takie, że pod wpływem tych poćpiegów Marvel czy inny serwis wycofał taką charakterystykę postaci.

"Grze o tron" towarzyszyła od początku tego typu histeria no-lajfów, którzy przypisywali serialowi znaczenia i wagę, której on nigdy nie miał. Nawet dziennikarz, którego lubię i szanuję, Bartosz Węglarczyk, napisał po finale, że "Gra o tron" była odbiciem naszych lęków, czy rzeczywistości, czy coś podobnie idiotycznego. Skrzywiłem się w uśmiechu z odrobiną pogardy czytając te wynurzenia. Aczkolwiek, sam nie jestem wolny od tego typu histerycznym i przesadzonych oczekiwań. Zdarza się, jeśli coś dobrze rozbudza i gra na emocjach. I oby tak było. Ale, do jasnej ciasnej, trzeba zachować też zdrowy dystans i odrobinę zdrowego rozsądku.

Bo potem sadzi się monstrualne pierdolety o braku Martina przy serialu. :)

Sabetha napisał/a:
I nagle serial odarto z całej magii. Dosłownie i w przenośni. Po co Bran został Trójoką Wroną? For fucking nothing. Pochodzenie Jona? For fucking nothing. Przepowiednia Mirri Maz Duur? For fucking nothing. Wilkory? For fucking nothing. Azor Ahai i poszukiwania Melisandre? For fucking nothing. Nawet smoki są "kurwa po nic", jakby się tak dobrze zastanowić. I gdyby tego wszystkiego nie było, nie byłoby też niczego złego, po prostu powstałby serial skupiony wokół walki o władzę. I ostatni sezon byłby tej walki całkiem sympatycznym rozwiązaniem. Tymczasem pomiędzy pierwszymi i ostatnimi sezonami nastąpiła brutalna aborcja "Pieśni lodu i ognia" rozumianej jako epicka opowieść o końcu świata, co rozwścieczyło fanów skupionych na tajemnicach, apokalipsie i magii. Osobiście bym takie wyjście kupiła z całym dobrodziejstwem, gdyby ktoś tam się nieco wysilił. Gdyby między wierszami przemycił, że wizje i przepowiednie mogą się sprawdzać w sposób pokrętny, jak ta Daenerys w zrujnowanej sali tronowej (to jedna z rzeczy, która misie bardzo) albo nie sprawdzać się w ogóle, że wiedza, jaką zdobył Bran, nie polega jedynie na podglądaniu ludzi i siedzeniu z miną srającego kota, że koniec świata może oznaczać wiele różnych rzeczy. Tymczasem postawiono na kompletne olanie wszystkiego, co tworzyło magiczne podwaliny Martinowego świata. I tylko smoków żal.
BTW, niektórzy utrzymują, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zwycięstwo Nocnego Króla, który siadając na Żelaznym Tronie przypadkiem nadziałby dupę na wtopiony weń miecz z valyriańskiej stali. Nie powiem, urzekła mnie ta wizja.

Trochę będę nawiązywał do książek, ale postaram się to robić tylko dla porównania, które jest niezbędne i również - po raz kolejny - obnaża monstrualność pierdoletu o udziale Martina.

Bran został Trójoką Wroną z konkretnego powodu - jego poprzednik widział przeszłość i przyszłość. I w tej przyszłości to Bran miał go zastąpić. Jako przenośna pamięć ludzkości. :) I postać kluczowa w wojnie z Nocnym Królem. I tak się stało. Bran był kluczową postacią. To jego chciał dopaść Nocny Król, aby wyeliminować szansę ludzkości, kiedy będzie zwyciężał. Fakt, jak wszystko w tym serialu - i książkach, jak na razie! - co wiąże się z Nocnym Królem, było to opowiadane skrótowo i umownie.

Bo w książkach też, jak na razie, Bran nie miał szans stać się kimś innym, niż "nawiedzonym" kaleką na wózku. Żadnym wojownikiem, nekromantą, sramantą, czy niewiadomo jeszcze kim. Miał być kimś w rodzaju proroka. Co najwyżej. Poprawcie mnie, jeśli w ksiązkach jest inaczej.

Pochodzenie Jona - kolejny Targaryen na tronie. W książkach też nic nie ma o jego przeznaczeniu. Co więcej, w zasadzie nie żyje już nikt, kto mógłby prawdę o nim odkryć. Poza Howlandem Reedem. Ale ten w ogóle się nie pojawiał w serialu, ani w ksiązkach. Chyba że w opowieściach o przeszłości, które snuł Jojen Reed lub przypominał sobie o nim Ned Stark. Może później się pojawi i coś potwierdzi, bo jego słowo będzie miało olbrzymią wartość. Aczkolwiek, nie wiadomo. Może Sam to rzeczywiście odkryje w jakimś rękopisie. Ale tak naprawdę, po czterech powieściach jest to nadal jedna z wielu tajemnic, które wcale ale to wcale nie muszą znaleźć wyjaśnienia. Martin wiele razy udowadniał, że oczekiwania w tym zakresie go nie interesują. Gmatwając tą przeszłość.

Zatem tak, wątek pochodzenia Jona może być po prostu po nic. Dodaje mu kolorytu, ale wcale Martin nie musi go objawiać światu i pozostawić go jako tajemnicę, która jest chwytem, aby podnosić napięcie i oczekiwania czytelników.

To samo dotyczy przepowiedni Miri Maz Duur. W zasadzie zwróćcie uwagę, jeśli czytaliście książki, jak ta przeowiednie o zdradach, które czekają Daenerys okazały się błahe i trywialne w rzeczywistości. Chyba że Martin też tu czytelników oszukał i dopiero te zdrady nadejdą.

Wilkory. Zarówno w serialu i powieściach dwa wilkory zostają wyeliminowane już na starcie. W trzecim odcinku pierwszego sezonu, jeśli pamiętam. I jeszcze przed połową "Gry o tron". I tyle o ich magiczności. I tyle o ich znaczeniu dla fabuły. Chyba że symbolicznym. Zostały zatem wilkory chłopaków już w pierwszej części. Jest jeszcze wilkor Aryi, ale też nic nie zapowiada, aby w kolejnych powieściach Nymeria miała stać się czymś więcej niż dzikim potworem grasującym po lasach.

Trzeci sezon - pada kolejny wilkor. No jaka magiczność niesamowita! Też tylko w warstwie symbolicznej, bo śmierć dosyć błaha, typowa. Zostają trzy wilkory - Rickona, Brana i Jona. Ich los jest nieznany. Ale sądząc po losie tych trzech już wyeliminowanych (poza Nymerią, która też została wyeliminowana, ale nie fizycznie), nie można się spodziewać, że los wilkora Rickona i Brana będzie inny niż w serialu. Może Brana nie, gdybym miał się zakładać. Tak samo, jak może nie Jona. Zatem, jeśli tylko Martin skończy PLiO, to obstawiam, że zostaną tylko dwa wilkory.

I zwróćcie uwagę - ani w serialu, ani w powieściach nie pełnią one roli innej niż większych psów/wilków, które są maskotkami Starków. Żadnej innej. Nawet wilkor Brana nie przejawia żadnej magiczności ani nic nie znamionuje jego większej roli w fabule poza tym, że Bran staje się wargiem i widzi i biega w jego ciele. Ale to nie zasługa wilkora. Wśród Dzikich też są wargi.

Azor Ahai i poszukiwania Melisandre - łatwizna. W serialu jest jak w książkach. To Stannisa Melisandre uważa za namaszczonego przez jej boga. A jej bóg jej z błędu nie wyprowadza do końca. W serialu inaczej niż w powieściach, ale pewnie z tym samym skutkiem, los Stannisa jest przesądzony. I tyle, jeśli chodzi o siłę tych przepowiedni. Kolejna igraszka Martina. Bardzo zręczna i bardzo mu się to chwali. Ale nic więcej. Element nieprzewidywalności w fabule, gra lub zabawa z konwencją fantasy - gdzie jakiś pastuch zostaje Wybrany i oczywiście nikt się nie myli, wszyscy wiedzą, że on to On i żadnej dyskusji. Martin tym Azorem Ahai właśnie podjął dyskusję z tym zapleśniałym i ogranym motywem. Czy okaże się nim Jon, czy Daenerys - to nie ma żadnego znaczenia. Ponieważ Pan Światła nie zjedzie na chmurze i nie pobłogosławi go wprowadzając God Level do powieści. Martin rozegrać może ten wątek, tak jak twórcy serialu. Czyli nonszalancko, pogrywając do końca z konwencją fantasy. I oby tak było, bo to jeden z atutów PLiO.

Nocny Król. Oczywiście, podtrzymuję że ten wątek został potraktowany najsłabiej. Ale nie zmienia to pewnych faktów zarówno w serialu, jak i powieściach.
Otóż w książkach Nocny Król w ogóle się nie pojawia. Co najwyżej w opowieściach. Ale mają one status bajek, w które nikt nie wierzy. Nie jest jasne, czy w ogóle istnieje. Zapewne tak. Ale po czterech powieściach wiadomo o tym niewiele. Tak samo, jak o armii umarłych. Wiadomo że istnieje. Tylko to.

Zwracam uwagę, że Martin planuje tylko dwie powieści jeszcze. W powieściach jego wprowadzenie jest łatwiejsze niż w serialu. Też wymaga sporej ilości stron, ale mimo wszystko łatwiej jego historię opowiedzieć.

W serialu jest więcej Nocnego Króla niż we wszystkich dotychczasowych powieściach Martina. I cóż on takiego robi? Nic. Prowadzi swoją armię. Łypie tymi swoimi oczętami niebieskimi. Przez chwilę pojawia się scena, która pokazuje jak doszło do jego "narodzin". Kim był ten nieszczęśnik? Nie wyjaśniono. Za to "fanbaza" - ło, ci to poszli po całości, zarówno jeśli chodzi o książki i o serial. Czego, a raczej kogo tam nie ma? Wobec braku wiarygodnych tropów - wszystkie te teorie są z dupy. Ale tak wszystkich podnieciły ich własne wyobrażenia, że oderwali się od realiów. Bo w serialu nikt historii NK w ogóle nie opowiada, ani nie snuje teorii. Nic. Niente. Skąd w ogóle pomysł, że musi się to wyjaśnić? Z oczekiwań. Z naczytania się powieści fantasy, w których wszystko zawsze się wyjaśnia. Zbrodnią scenarzystów było to, że - jak u Martina - wcale nie planowali tego wyjaśniać. Ale fanbaza już wiedziała, że MUSI to zostać wyjaśnione. I się obraziła, kiedy tego nie zrobili.

Zatem, po czterech powieściach Martina wcale się nie zgadzam, że w serialu rozmyto czy zniszczono elementy magiczne. Martin dawkował je oszczędnie, przez to tak bardzo pobudzały wyobraźnię. Ale wcale nie oznacza to, że ma zamiar nimi uderzyć mocniej. Zresztą, to będzie koniec PLiO, upadek tej serii, kiedy magia wyrwie się autorowi spod kontroli.

Zatrzymajmy się przy rogu. W powieściach Euron dał go swojemu bratu Victarionowi. Aby przywiózł mu smoki. Hmm... Czy jak na przechuja, którym wydaje się być Euron, nie wydaje się wam to mocno naciągnięte? Wręcz naiwne? Victarion, który rywalizuje z bratem, chciał być królem, jest głodny chwały i sławy, spełni jego życzenie? Tak potulnie przywiezie mu żonę i smoki? To ten Euron jest większym idiotą, niż był w serialu, jeśli tak uważa. :)

Zajmijmy się na koniec wątkami "z dupy" w powieściach. Plan Eurona/Victariona. Byłoby zabawnie, gdyby poszło wszystko zgodnie z nim. I bez szans na spodziewany przez wszystkich finał. Zatem coś pójdzie nie tak. A Daenerys zdobędzie flotę. Prawdopodobnie w ostatnim tomie, bo jakoś w kolejny jeszcze tego nie widzę. Wszak dopiero trafiła na khalasar. Fchuj daleko do wszystkiego co ma znaczenie dla jej fabularnej roli. Ale spoko, na pewno Martin zmieści się ze wszystkim w dwóch częściach i nie będzie "fanfika", jak w serialu.

Plan księcia Dorne. Spektakularny w swoim zarysie, wymagający lat prowadzenia zręcznej polityki i knucia. Ależ mi poprawił humor po słabiźnie, jaką była reszta "Uczty...". A potem jest "Taniec..." i plan ten został - dosłownie - zdmuchnięty jednym powiewem ze smoczej paszczy.

Aha, nie zapominajmy o kolejnym pretendencie do tronu. Który ma szansę przeżyć spotkanie ze smokiem z wiadomych powodów. I co najwyżej ma szansę na miejsce na jednym z nich. Na trzecim będzie siedział Jon.

I tyle na razie. Cholera, może jakiś artykuł napiszę w wolnej chwili, w którym rozprawię się z krytyką serialu. :)
Beata - 2019-05-23, 18:30
:
Romulus napisał/a:
Cholera, może jakiś artykuł napiszę w wolnej chwili, w którym rozprawię się z krytyką serialu. :)

Nawet nie wiesz, jak lubię, gdy ludzie sami dochodzą do właściwych wniosków. //evil

Pisz. :)
Tomasz - 2019-05-23, 18:33
:
Romulus twoje wywody z jakością serialu nie mają nic wspólnego. Wg mnie serial jet słaby w ostatnim sezonie nie dlatego jakie rozwiązania podaje tylko jak je podaje. Jeśli w jednej scenie z Tyrionem pada, że Bran robi go namiestnikiem, bo to będzie kara dla niego i będzie musiał naprawić to co zepsuł, to jak w następnej scenie Tyrion z resztą wesołej bandy na małej radzie dyskutuje z wesołością i żartami o odbudowywaniu burdeli to się to po prostu gryzie i jest głupie.
Jeśli Jon ma dwie sceny i pół rozmowy na podjęcie teoretycznie kulminacyjnej i najbardziej w założeniu dramatycznej sceny zabicia Dany, to jest to nieudolne i tyle. Bo ani to nie jest zaskoczenie, jak przy Krwawych Godach, ani nie jest to smutne, ani dramatyczne. Wychodzi śmiesznie. Jon zarzuca jej zabicie masy ludzi, a ona mu odpowiada coś na uzasadnienie, on płacze o dzieciach, ona odpowiada i wtedy pada decydujące: "ocalisz Tyriona?" "Nie". Ciach nożem. Czyli jakby powiedziała: "Dla ciebie ocalę" to luzik i by nie zabił?
Dlaczego Jon z dzikimi odchodzi za mur? Pewnie mają powód. Nawet go jestem w stanie wyłożyć, podoba mi się wybór Jona, ma uzasadnienie, ale w serialu nie podają pół zdania na ten temat, po tym jak przez cały czas dzicy chcą na południe, a Jon ich przeprowadza nawet żeby tam ziemię uprawiali. Halo! Jakieś motywacje?
Ten serial grał motywacjami postaci i budował je świetnymi dialogami, a w finale walnęli po pół zdania na odpieprz.
I Tyrion przekonujący wszystkich do kandydatury Brana tym, że ma najlepszą historię to już ubaw. Bo jego historia w porównaniu z historią Jona jest malutka. Tamten był wśród dzikich, obronił mur, pokonał Króla za Murem, przeciągnął dzikich na swoją stronę, zginął, zmartwychwstał, odbił północ, zjednoczył ją, został Królem Północy, przekonał Matkę Smoków do pomocy do walki z Innymi, poprowadził północ do zwycięstwa w wojnie z Nocnym Królem, latał na smoku, bzykał ciotkę, jest prawowitym następcą tronu, zabił oszalałą ukochaną która chciała rządzić westeros, a oni na tej radzie nic o nim się nawet nie zająknęli. Taki jego najlepszy przyjaciel Sam w finałowym odcinku nie poświęcił mu pół myśli i jednego słowa.
Niech się to wszystko tak kończy. Po prostu myślę, że gdyby dobrze ten sezon zrobili to byśmy piali z zachwytu po takich samych rozwiązaniach fabularnych.
Po dwóch latach kręcenia i montowania tego sezonu to te kubki z kawą i butelki plastikowe z wodą po prostu podkreślają kiepskie wykonanie a nie pomysły na rozwiązania fabularne.
Sabetha - 2019-05-23, 19:30
:
Romulusie, zawsze podziwiałam Twoją cierpliwość, teraz podziwiam ją jeszcze bardziej :mrgreen:

Romulus napisał/a:
Naprawdę to miałoby ręce i nogi? Kolejny Targaryen na tronie? Kolejne niebezpieczeństwo, że mu odpali? I komu to było na rękę? Sansie? Niezależny i stawiający się niby-brat, czy prawdziwy brat, który jest łagodny jak baranek i skinieniem głowy zapewnił jej koronę?


W dodatku Bran straciłby twarz, gdyby uprawiał tak jawny nepotyzm, a Jon tak naprawdę chciał pójść za Mur. Jednakowoż.

W serialu Jon nie chce tronu, nie interesuje go korona, najchętniej służyłby Daenerys. Okazuje to, pędząc do rodzeństwa i mówiąc: "Ho ho, jestem Targaryenem, patrzcie, mam prawo do tronu, helloou!", gdy wystarczyłoby, gdyby po ludzku oznajmił Samowi: "Słuchaj, chłopie, mam w dupie cały ten tron, weź nikomu nie mów, bo tylko mi kłopotów narobisz, ok? Piwo ci postawię, jakąś fajną maesterską fuchę załatwię, tylko siedź cicho". Bran i tak ma na to wywalone, skoro przewiduje, że to on zasiądzie na tronie. Nie pisnąłby więc słówka.

Romulus napisał/a:
Zdarza się, jeśli coś dobrze rozbudza i gra na emocjach. I oby tak było. Ale, do jasnej ciasnej, trzeba zachować też zdrowy dystans i odrobinę zdrowego rozsądku.


Romulusie, ja czwarty odcinek oglądałam przez trzy tygodnie i finalnie kompletnie mnie nie obeszło, kto wsadził dupę na ten tron. Wzruszyłam się odrobinę przy scenach Drogona i Ducha. I nadal mi się to, co zobaczyłam, nie bardzo podoba.

Romulus napisał/a:
Bran był kluczową postacią. To jego chciał dopaść Nocny Król, aby wyeliminować szansę ludzkości, kiedy będzie zwyciężał. Fakt, jak wszystko w tym serialu - i książkach, jak na razie! - co wiąże się z Nocnym Królem, było to opowiadane skrótowo i umownie.


Trójoka Wrona 1.0 siedział w grocie za Murem jakiś wpizdylion lat i Nocny Król o tym świetnie wiedział. Będąc nim, obstawiłabym tylko teren i czekała, aż wszyscy w środku zdechną z głodu. Albo ze starości. Albo z innego powodu. Nieumarli raczej się nigdzie nie śpieszyli, mogli czekać w nieskończoność. A jakby się dobrze rozglądali, to Bran nie miałby szansy w ogóle zbliżyć się do tej jaskini. A gdyby nawet zombie przysnęły, to podczas wychodzenia żaden Hodor by nie pomógł.

Romulus napisał/a:
Może Sam to rzeczywiście odkryje w jakimś rękopisie. Ale tak naprawdę, po czterech powieściach jest to nadal jedna z wielu tajemnic, które wcale ale to wcale nie muszą znaleźć wyjaśnienia. Martin wiele razy udowadniał, że oczekiwania w tym zakresie go nie interesują. Gmatwając tą przeszłość.


Mnie by się najbardziej podobało, gdyby nie odkrył tego nikt poza czytelnikiem. Byłoby to szalenie irytujące, ale lepsze od: ok, odkryliśmy, to nic z tym nie zróbmy.

Romulus napisał/a:
To samo dotyczy przepowiedni Miri Maz Duur. W zasadzie zwróćcie uwagę, jeśli czytaliście książki, jak ta przeowiednie o zdradach, które czekają Daenerys okazały się błahe i trywialne w rzeczywistości. Chyba że Martin też tu czytelników oszukał i dopiero te zdrady nadejdą.


Gdyby maegi rzekła Daenerys: słuchaj, młoda, nie urodzisz już więcej, bo ten poród martwego dziecka zniszczył ci macicę, sorry. A tak w ogóle zapowiada się, że będziesz miała ciekawe życie, ale nie jestem pewna, bo magia to bull shit - byłoby absolutnie ok. Gdyby przepowiedni nie było - byłoby absolutnie ok. Gdyby na nich polegała, a okazałoby się, że przez to narobiła głupot - byłoby ok. Udawanie, że w ogóle ich nie było - absolutnie nie ok.

Romulus napisał/a:
Wilkory. Zarówno w serialu i powieściach dwa wilkory zostają wyeliminowane już na starcie. W trzecim odcinku pierwszego sezonu, jeśli pamiętam. I jeszcze przed połową "Gry o tron". I tyle o ich magiczności. I tyle o ich znaczeniu dla fabuły.


Nie chodzi o to, że nie pełnią żadnej roli. Zwiastują zimę, która nadchodzi. W powieściach, bo ta w serialu wygląda cieniej, niż średnio zaawansowana u nas na wschodzie. A skoro już przy tym jestem, to w powieściach Inni przychodzili z zimą. Nie na odwrót. Niby kosmetyczna różnica, ale jednak istotna, jeśli Martin będzie konsekwentny.

Romulus napisał/a:
To Stannisa Melisandre uważa za namaszczonego przez jej boga. A jej bóg jej z błędu nie wyprowadza do końca. W serialu inaczej niż w powieściach, ale pewnie z tym samym skutkiem, los Stannisa jest przesądzony. I tyle, jeśli chodzi o siłę tych przepowiedni.


Wcale nie łatwizna. W powieściach Pan Światłości nie jest tylko figurą do modlenia, bo Melisandre ma całkiem spore możliwości, jeśli chodzi o magię. Może źle interpretować jego wskazówki albo być robiona w bambuko dla frajdy (nie sądzę, jest postawiony niejako w opozycji do mocy Innych, więc pewnie się biedak stara, jak może) albo improwizować po tym, jak utraciła z nim łączność, ale wypadałoby jakoś ten problem rozwiązać. Choćby przez stwierdzenie: ups, pomyliłam się, Arya, ty mi wyglądasz na taką, co sobie poradzi, w końcu inne bóstwo cię wspiera, a jeśli nawet nie, to jesteś sprytna, idź, a ja poświęcę życie, żeby się zombiaki nie zorientowały.
Jeden mały detal uwiarygodniłby ten Aryowy skok z dupy, nie sądzisz? Ale nie, Melisandre wie, że umrze przed świtem, cytuje kwestie, których nie mogła słyszeć, a wpada na pomysł ze Starkówną jakby znienacka.

Romulus napisał/a:
Nocny Król. Oczywiście, podtrzymuję że ten wątek został potraktowany najsłabiej. Ale nie zmienia to pewnych faktów zarówno w serialu, jak i powieściach.
Otóż w książkach Nocny Król w ogóle się nie pojawia. Co najwyżej w opowieściach. Ale mają one status bajek, w które nikt nie wierzy. Nie jest jasne, czy w ogóle istnieje. Zapewne tak. Ale po czterech powieściach wiadomo o tym niewiele. Tak samo, jak o armii umarłych. Wiadomo że istnieje. Tylko to.


W powieściach w ogóle Inni są inni niż w serialu. Nocny Król romansuje z lodową pięknością, Craster się z nimi porozumiewa, wydają się w sumie odrębną rasą o nieustalonych motywacjach. Wiem, że nie sposób tego tajemniczego statusu utrzymać, jeżeli Martin chce coś wyjaśnić. Ale przerobienie wątku z takim potencjałem w zwykłe zombie walk do Winterfell - no żal. I smutek.

Romulus napisał/a:
W serialu jest więcej Nocnego Króla niż we wszystkich dotychczasowych powieściach Martina. I cóż on takiego robi? Nic. Prowadzi swoją armię. Łypie tymi swoimi oczętami niebieskimi.



No właśnie :P

Romulus napisał/a:

Zatem, po czterech powieściach Martina wcale się nie zgadzam, że w serialu rozmyto czy zniszczono elementy magiczne. Martin dawkował je oszczędnie, przez to tak bardzo pobudzały wyobraźnię. Ale wcale nie oznacza to, że ma zamiar nimi uderzyć mocniej. Zresztą, to będzie koniec PLiO, upadek tej serii, kiedy magia wyrwie się autorowi spod kontroli.


Wcale nie. Może nimi zagrać jak Abercrombie Bayazem w Pierwszym Prawie. I wtedy będę pierwszą, która wyprawi mu owacje na stojąco.

Romulus napisał/a:
Zajmijmy się na koniec wątkami "z dupy" w powieściach. Plan Eurona/Victariona. Byłoby zabawnie, gdyby poszło wszystko zgodnie z nim.


Byłoby chujowo, gdyby Martin kompletnie zapomniał o tym wątku, a także o innych, z którymi nie wie, co począć, i poszedł robić ze swoimi bohaterami co innego. Jak twórcy serialu.
Fidel-F2 - 2019-05-23, 20:18
:
Macie nasrane we łbie. A Romulus, najbardziej.
Sabetha - 2019-05-23, 20:22
:
Też Cię, Fidelu, bardzo lubimy :mrgreen:
ASX76 - 2019-05-24, 01:14
:
Romulus napisał/a:


A ta petycja idiotów z internetu śmieszy mnie niepomiernie. HBO również rozśmieszyła, choć ujęli to dosadniej twierdzeniem, że nie zajmują się czytaniem takich rzeczy. :)

W ogóle hejt na ten serial jest w połowie wzięty z niczego. I chyba był nie do uniknięcia, bo nie dałoby rady zaspokoić wszystkich.

Scena zabicia Daenerys - miodzio. I co z tego, że zapowiedziana w pewien sposób? A jak miałoby to wyglądać? Bo według mnie wyglądało tak jak powinno.

Rozmowa Jona z Tyrionem a potem Jona i Daenerys to były naturalne, logiczne konsekwencje. Zresztą, Tyrion pięknie podsumował Daenerys wyliczając jej wszystkie istotne czyny i stojące za tym motywacje, które ją tylko umacniały w dalszych "dokonaniach". Ale, oczywiście, nie wszystkich to przekona, bo za mało było odcinków, w których bohaterowie znosiliby cierpienia egzystencjalne. :-P

Plusy dodatnie za to, że scenarzyści nie wymyślali wszystkim dobrych zakończeń. Choć, czy dla Jona wymyślili jednak złe? Najlepsze z możliwych. I dla niego. I dla wszystkich innych - żadnego więcej Targaryenowania do tronu.

Z drugiej strony, po tym jak Szary Robak i jego ekipa opuścili Westeros, to czy był sens dotrzymywania tej umowy? Oczywiście, że tak. Vide: Sansa. :) Dla nikogo Jon nie byłby dobrym wyborem.

Wątki Brana, Tyriona i reszty pomniejszych bohaterów zostały zakończone tak, jak powinny. I chciałbym dodać jeszcze, żeby znowu "odkopać" Martina - że serial skończył się tak, jak z grubsza Martin planował zakończyć swoje książki. (..)

Podobał mi się ten odcinek finałowy i z fanfikiem nie miał nic wspólnego. Aczkolwiek wprowadzenie monarchii elekcyjnej to niezbyt szczęśliwe rozwiązanie. Dla Westeros. :)

Ale to już temat na ciąg dalszy, który nigdy nie powstanie. :)



1. Tyle że w tej petycji wbrew tytułowi wcale nie chodziło o remake ósmego sezonu (bo przecież byłby to absurdalny ewenement, zwłaszcza zważywszy na stosunek szefa HBO do dzieła Benioffa & Weissa, które przyniosło stacji gigantyczne zyski), lecz o pokazanie jak wielu widzom nie podoba się ich "tfu-r". Idiotyczne to jest nazywanie osób które podpisały petycję idiotami, psze Szanownego Uzurpatora.

2. Serio nie widzisz Pan różnicy jakościowej między wcześniejszymi sezonami, a ostatnim, będącym obrazem intelektualnej nędzy i rozpaczy? //pacnij

3. Po raz kolejny powtarzam: problem nie w rozwiązaniu fabularnym, tylko w tym jak to pokazano/przedstawiono, czyli nijako, byle jak, bez emocji. Czaisz Pan tę różnicę? Proszę zwrócić uwagę o czym gadają Jon i Danka. To się w ogóle trzyma kupy, czy nią jest? Skoro Danka ma świadomość, że "z tej mąki chleba nie będzie" i wszyscy ją zdradzają, to aż by się prosiło wystawić straż, co nie? We wcześniejszych sezonach zawsze miała obstawę. Teraz musiała zginąć, więc po cóż komplikować zadanie Jonkowi? ;)

4. Wyliczenie czynów Danki trąciło subtelnością mamuta w składzie porcelany. Tak jakby Jon urodził się dzisiaj i dopiero Tyrion uświadomił go z kim ma do czynienia. Wciąż "nic nie wiesz Jonie Snow"? ;) Poza tym zdrajcy Danki byli karani od razu: ogniem. Dla karła uczyniono wyjątek, żeby mógł odbyć jednostronną rozmowę z Jonem, tzn. wygłosić swój monolog o zbrodniach Danki, bo przecież gdyby Śnieg poszedł do niej bez tej "dysputy" i wraził jej sztylet w serce, to niekumaty widz mógłby mieć problem ze zrozumieniem :-P Szary Robal powinien go za to ukatrupić na miejscu, zamiast "bawić się" w jakieś wspólne sądy, obsadzone przez "samych swoich" ;) Tak wiele jej zawdzięczał, a jednak dał się zrobić w ciula.

5. Choćby w połowie nie było godniejszego kandydata do tronu od Jona. Poza tym był dobry i szlachetny. Idealny władca dla Westeros! Jako członek społeczeństwa/ludu wolałbyś Pan Brana? No bez jaj :-P
Toż pójście tej klasy człeka na Mur (którego już nie ma) to jedna wielka marnacja. Ale przynajmniej porzucony Duch się ucieszył. No i Tormund. Jak nic będzie trójkącik.

6. Północ nie będzie przed nikim klękać, huh? Prośba Sansy była bezczelna i aż dziw bierze, że pozostali przedstawiciele najważniejszych rodów (co tam robiła Brienne, czy Cebulowy Rycerz?) nie zaprotestowali przeciwko nepotyzmowi, albo chociaż podjęli próbę secesji :-P
A już Sam zaliczył ostry przypał proponując demokratyczne wybory :lol:

7. Nawet nie z grubsza, bo Martin udzielił tylko ogólnych wskazówek, a i to nie ma pewności, czy Benioff & Weiss je w całości wykorzystali. Wypada tu również powtórzyć: najbardziej istotny jest nie tyle sam koncept finalny, ile jak to zostało przeprowadzone/pokazane, fabularne "mięcho"! "Tfu-rcy" serialu uraczyli nas sucharami. Sansa królową Północy także u Martina? Nie wierzę! :-P

8. Trzy dobre, ale bardzo krótkie sceny na długi odcinek w którym działo się niewiele. A ta mała rada przy namiestniku to czysta kpina. Bronek jako Starszy nad Minetą - kwalifikacje? znajomość z Tyrionem :-P
Pojmany za zdradę królowej i nie osądzony Tyrion radzi rządzącym kogo wybrać na króla i oczywiście wszyscy go słuchają, choć przecież stał po stronie Szalonej Królowej. Uniewinnienie karła jest tym większą oczywistą oczywistością.
Kiedy Tyrion wędruje podziemiami Czerwonej Twierdzy wyraźnie widać, że "sufit" zawalił się tylko w tym miejscu (nie licząc wyjścia), gdzie stali: Jaime i Cersei. Poza tym wygląda to całkiem OK. Natomiast gdy Cersei uciekała, to wtedy waliło się wszystko. Zadziwiający samo regeneracyjny "cud" budowlany :lol:
A co z Dothrakami o losie których nikt się nawet nie zająknął? Jak podeszli do morderstwa ukochanej królowej za którą daliby się pokroić? :-P Przestali być potrzebni i zawadzali, więc B&W ich całkiem pominęli. No i problem z głowy.

9. Nigdy nie pisz Pan nigdy. Za kilkanaście lat powstanie remake, więc może pociągną dalej :-P
Asuryan - 2019-05-24, 11:40
:
Sabetha napisał/a:
W serialu Jon nie chce tronu, nie interesuje go korona, najchętniej służyłby Daenerys. Okazuje to, pędząc do rodzeństwa i mówiąc: "Ho ho, jestem Targaryenem, patrzcie, mam prawo do tronu, helloou!", gdy wystarczyłoby, gdyby po ludzku oznajmił Samowi: "Słuchaj, chłopie, mam w dupie cały ten tron, weź nikomu nie mów, bo tylko mi kłopotów narobisz, ok? Piwo ci postawię, jakąś fajną maesterską fuchę załatwię, tylko siedź cicho". Bran i tak ma na to wywalone, skoro przewiduje, że to on zasiądzie na tronie. Nie pisnąłby więc słówka.

No tak nie do końca. Bran wie że zasiądzie na tronie dopiero wtedy jak Jon zabije Dankę.
Trojan - 2019-05-24, 11:57
:
pokój nastąpi wtedy kiedy trójka się zjednoczy
Trojan - 2019-05-28, 09:43
:
wczoraj miast serialu był dwugodzinny mejkingOF, choć bardziej w klimacie - jak wygląda życie ekipy.
nie widziałem całego - w sumie raczej tylko większą część drugiej połowy
było kilka fajnych scenek - np. jak grupowo czytają/poznają scenariusz ostatniej serii siedząc całą ekipą w cywilu (z 5 osób - akurat wpadł znajomy "odrobić" dwa ostatnie odcinki których jeszcze niewidział/niesłyszał + jeszcze znajomi dla towarzycha, nikt poza mną nie rozpoznał Cersei - ale wychudła od odcinka kiedy paradowała nago po mieście). Całkiem fajny Ending z tego wyszedł.
10 lat - tyle czasu upłynęło od momentu gdy KitH pojawił się w produkcji (12yo) do ostatniej sceny z jego udziałem - a dla samego zespołu producenckiego jeszcze wincej...


obejrzałem jeszcze raz odc.5-6 .... i gdyby nie bagaż... to byłoby całkiem nieźle.
ASX76 - 2019-05-28, 11:05
:
Toż przecie Cersei miała dublerkę podczas nagiej "parady" pod przymusem :-P

A wracając do krytyki ostatniego sezonu:

Trojan - 2019-05-28, 15:35
:
Serio? Lena Headey taka wstydliwa? Czy tatuaże przeszkadzają?
Zresztą nvm.
Fidel-F2 - 2019-05-28, 16:00
:
Stara jest, głąbie.
Trojan - 2019-05-28, 16:12
:
Temat mię n8e zainteresował na tyle żeby robić referat z tego czy to ona się rozebrała czy też nie, ani w sumie w jakim wieku jest obecnie/wówczas LH.
Fidel-F2 - 2019-05-28, 16:18
:
Kurwa, nie mów. Jako jedyny obejrzałeś jakiś pierdołowaty film o robieniu pierdołowatego serialu.
Elektra - 2019-05-28, 17:41
:
Trojan napisał/a:
Serio? Lena Headey taka wstydliwa? Czy tatuaże przeszkadzają?

Podobno była w ciąży wtedy.
ASX76 - 2019-05-28, 22:39
:
W serialu też niby była, lecz także ten wątek został przez "tfu-rców" zlany z góry --_-
Gdyby Danka zabiła ciężarną (czy którykolwiek z bohaterów "jaśniejszej strony"), wówczas bez względu na poprzednie wydarzenia stałaby się jeszcze większym potworem i utraciła jakąkolwiek sympatię widzów, a i naciągana niczym gumka od majtów melodrama na linii Smocza Królowa - J. Śnieg straciłaby na doniosłości. Wydumali więc sobie, że najlepiej będzie pogrzebać Cersei (wraz z J.) pod stertą gruzu i problem z głowy. Szkoda tym bardziej, że patrząc na przechadzającego się po podziemiach Tyriona "sufit" zawalił się tylko w dwóch miejscach: jednym: uniemożliwiającym wyjście, i drugim: akurat tam gdzie C. i J. stali, oczywiście nawet nie próbując się uratować. Zważywszy na "fakt", że C. była w (serialowej) ciąży, to powinni ratować nienarodzone dziecię za wszelką cenę, a nie stanąć jak słupy soli, objąć i "romantycznie" zginąć bez sensu.
Podmiana lokalizacji King's Landing też kiepsko wygląda(ła).
Trojan - 2019-05-29, 09:32
:
bogowie - teraz będzie bul dópy przez następne 10 lat.
Elektra - 2019-05-29, 13:06
:
ASX76 napisał/a:
W serialu też niby była, lecz także ten wątek został przez "tfu-rców" zlany z góry

Taa.. tyle że nie w tym czasie.

Swoją drogą, ta ciąża serialowa trochę urojona była, tyle czasu i ani śladu brzucha...
ASX76 - 2019-05-30, 09:24
:
Elektra napisał/a:


Swoją drogą, ta ciąża serialowa trochę urojona była, tyle czasu i ani śladu brzucha...


To niedopatrzenie scenokletów, a właściwie porzucenie wątku "na odczepnego".
Zważywszy na "fuckt", że podróż z Winterfell do King's Landing zajmowała około 2 miesiące, to ciąża powinna być aż nadto widoczna, tym bardziej, że była o niej mowa stosunkowo dawno ;) A tymczasem jak zwykle w ósmym sezonie wszystko "jedzie" na mega skrótach, niedopowiedzeniach, urwaniach, naciąganiu, chaosie, bylejakości i bezsensie.
O ile można mieć różny stosunek do ostatniego, to nader wyraźnie widać, że pierwsze 4, czy nawet 5 sezonów, było jakościowo o niebo lepszych od tego szmirowatego dziadostwa.
Romulus - 2019-05-30, 10:49
:
O, kolejny kamyk w miłośników bzdetu, że "zabrakło Martina" w serialu https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-decyzja-z-finalu-8-sezon-nalezala-do-autora-ksiazki-1559200215 :badgrin:
Trojan - 2019-05-30, 10:57
:
logicznie biorąc - Bran po prostu był najlepszym możliwym kandydem na króla
ASX76 - 2019-05-30, 11:06
:
Do Uzurpatora Augustusa --> Ależ oczywiście, że zabrakło. Wykorzystanie kilku rozwiązań finalnych żadną miarą się temu nie równa. Podkreślam po raz kolejny: problem nie tyle w wyborze Brana na króla, ile w ch.jowym sposobie/przedstawieniu tegoż, bez składu i ładu, naciągane jak gumka od stringów. Dalej nie czaisz Pan tak oczywistych oczywistości? Benioff & Weiss wyłożyli się na rażącej nieudolności w wymyślaniu scen i dialogów prowadzących do celu, który Martin wykoncypował //pacnij

Do Trojana --> siedział, pierdział w siedzisko i oglądał (już) wszystko - no faktycznie, król jak malowanie! :lol:
Toż on zamiast rządzić, będzie się dalej grzebał w tym co było i co będzie, mając wyjebane na wszystko. Takiemu rola doradcy, a nie monarchy. Jon był idealnym kandydatem na tron.
Co do Brana - widzieliśta u niego jakiekolwiek ludzie odruchy gdy już nabył mega skilla? Ano właśnie... :-P
Trojan - 2019-05-30, 11:09
:
a mi na Gazecie mignął tytuł że Snow ma problemy z alkoholem
ASX76 - 2019-05-30, 11:27
:
Przeczytał co "tfu-rcy" dla niego zgotowali i się rozpił, bo utrata tronu i w.jebka na/za Mur to jednak zbyt wiele :-P

A już na poważnie, to problemy alkoholowe ma od dawna.
Trojan - 2019-05-30, 12:00
:
kolejna ofiara koła władzy.
ASX76 - 2019-05-30, 12:31
:
Nie koła władzy, tylko nie trzymającego się kupy konceptu. A przynajmniej nie w ten sposób jak to zrealizowano w serialu.
ASX76 - 2019-05-31, 10:11
:
Trojan napisał/a:
co do GoTa - to tendencja jest taka że faceci często bronią Danki a kobiety Jona (ich decyzji)



Bronią Danki, bo myślą fiutkami :-P

Śnieg dokonał właściwych wyborów (za wyjątkiem udania się na/za Mur). No, chyba że sam uznał, że tam mu będzie lepiej niż na wszech miar zasłużonym tronie. Tak czy owak chlać mógłby wszędzie, tyle że wśród "Dzikich" dobrych trunków niet. Inna sprawa, że przy zaawansowanym alkoholizmie liczą się tylko % :-P
Romulus - 2021-01-22, 17:17
:
Zapowiedziano kolejny prequel z "Gry o tron". Tym razem ciekawszy - bo bez smoków. Ma być oparty na opowiadaniach o przygodach Dunka i jego giermka Jaja. Fabularnie rozgrywa się kilkadziesiąt lat przed wydarzeniami z "Gry...". Wiadomość o tym serialu uderzyła mnie bardziej niż ten pierwszy "prequel". Zresztą, mam "Grę o tron" w kolejce do kolejnego obejrzenia.
Trojan - 2021-01-22, 20:17
:
Kogo przygody?
Bibi King - 2021-01-22, 20:53
:
GoT obejrzałem półtora sezonu. Wystarczy. Tym bardziej nie jaram się prequelami, ale przyznaję, że czekałem, kiedy spece od promocji coś wymyślą.
KS - 2021-01-22, 21:08
:
Romulus napisał/a:
przygodach Dunka

Nie znam człowieka.
Romulus - 2021-01-23, 11:56
:
Trojan napisał/a:
Kogo przygody?

Dunk i Jajo. :mrgreen: Dunk to biedny rycerz - w zasadzie trochę udawany, z tego co pamiętam. Włóczy się po Westeros. Po drodze spotyka Jaja, który zostaje jego giermkiem. Aczkolwiek potem - spoiler - Jajo okazuje się Targaryenem i zostanie którymś tam władcą Westeros. W swoich majaczeniach wspomina o Jaju maester Aemon.

A pierwszy raz (w Polsce) ten duet pojawił się w opowiadaniu "Wędrowny rycerz" zamieszczonym w pierwszej części "Legend", bardzo fajnej antologii fantasy pod redakcją Roberta Silverberga.

Swoją drogą, gdyby ktoś miał ją na zbyciu, to chętnie kupię.

Kilka lat temu Zysk zebrał wszystkie opowiadania z tymi postaciami i wydał je w zbiorze "Rycerz Siedmiu Królestw". Całkiem dobre teksty. Można na tej bazie sporo intryg wykombinować.
KS - 2021-01-23, 17:51
:
Romulus napisał/a:
Trojan napisał/a:
Kogo przygody?

Dunk i Jajo

Kajko i Kokosz
ASX76 - 2021-01-28, 12:22
:
Romulus napisał/a:
Zapowiedziano kolejny prequel z "Gry o tron". (ciach) Wiadomość o tym serialu uderzyła mnie bardziej niż ten pierwszy "prequel". (ciach)


Póki co, to dopiero wstępne rozmowy, więc jak na razie nie ma czym się jarać jak szczerbaty sucharami. Tym bardziej że kilka innych projektów poszło w piz.. .
Romulus - 2021-01-28, 17:21
:
No i jakiś serial animowany ze świata Westeros ma być.
Trojan - 2021-01-28, 20:08
:
zanim HBO coś wyprodukuje to cały hype zemrze
kurfa, tak zebać...
ASX76 - 2021-01-28, 20:11
:
Spokojnie. Szajs ze smokami może być już w następnym roku :-P
Romulus - 2021-05-19, 16:11
:
Rozpocząłem rewatch.

Nie żałuję. Sezon pierwszy za mną i jest znakomicie - jestem trochę zaskoczony. Serial trzyma się rewelacyjnie, choć przecież oglądałem go ze dwa razy, nie wspominając o przeczytanych książkach. Oglądam po jednym odcinku dziennie, aby nie przedobrzyć. W zasadzie na razie nie muszę walczyć z wadami tego serialu, których wiele było wytkniętych na wyrost. Co do zakończenia wątku Daenerys też chyba jakieś były zarzuty, ale to akurat najłatwiejszy do obrony wątek. Finał był oczywistą konsekwencją rozwoju tej postaci, która od początku uczy się jak być bezwzględną. Już począwszy od próby jej zabójstwa, po ucztę z garnkiem złota dla Viserysa. Szybko uczy się swoich wodzowskich umiejętności i narzucania swojej woli. Widać to w pierwszym sezonie i już wtedy można się zastanawiać, czy nie ma w niej "genu" szaleństwa jej ojca, znając przeszłość jej rodziny.

Dziś startuję z drugim sezonem. Uwzględniając różne przeszkody uwinę się pewnie w dwa miesiące z resztą.
Benson - 2021-05-19, 20:15
:
Ja bym nie umiał siąść do tego ponownie, wiedząc co zrobili z tym serialem w ostatnim sezonie :/
Bibi King - 2021-05-19, 21:06
:
Ja też bym nie dał rady powtórzyć. A obejrzałem tylko półtora sezonu. Znudził mnie.
ASXnew - 2021-05-19, 21:16
:
Benson napisał/a:
Ja bym nie umiał siąść do tego ponownie, wiedząc co zrobili z tym serialem w ostatnim sezonie :/


Takoż i ja. Świadomość tego, jak bardzo rzadkim gównem jest ostatni sezon, niezwykle skutecznie zabija wszelaką chęć. Tak samo ma się rzecz z "BSG" :-P
Fidel-F2 - 2021-05-19, 21:33
:
Ja odpadłem w połowie pierwszego. Drugi raz? Romek, próbowałeś się leczyć? Nie szkoda ci czasu?
Trojan - 2021-05-19, 21:53
:
przecie on jest uzależniony ...
Benson - 2021-05-20, 05:49
:
Fidel-F2 napisał/a:
Drugi raz?

Romulus napisał/a:
oglądałem go ze dwa razy

Chyba co najmniej trzeci :)
ASXnew - 2021-05-20, 07:28
:
Fidel-F2 napisał/a:


Drugi raz? Romek, próbowałeś się leczyć? Nie szkoda ci czasu?


Na leczenie za późno ;) Tym bardziej, że Uzurpator jest fanatycznym fanem, któremu nikt nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne :-P
Fidel-F2 - 2021-05-20, 09:09
:
Benson +1
Romulus - 2021-05-20, 15:41
:
ASXnew napisał/a:
Fidel-F2 napisał/a:


Drugi raz? Romek, próbowałeś się leczyć? Nie szkoda ci czasu?


Na leczenie za późno ;) Tym bardziej, że Uzurpator jest fanatycznym fanem, któremu nikt nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne :-P

Się po prostu nie uprzedzam. Ani nie tkwię w uprzedzeniach. :) Gdyby tak było, nie powinienem oglądać niczego spod ręki Jossa Whedona, najbardziej przereklamowanego twórcy telewizyjnego XX wieku. A przez to ominęłoby mnie "The Nevers". :)

Zapewne wam się to nie podoba, ale "Gra o tron" pozostaje i pozostanie jeszcze długo najlepszym serialem fantasy w historii. A przebicie sukcesu komercyjnego jeszcze długo nie będzie możliwe. Takoż i artystycznego.
Trojan - 2021-05-20, 16:28
:
całkowicie się zgadzam co do oceny GoT /mimo krytycznie bezsensownego ostatniego sezonu
Fidel-F2 - 2021-05-20, 16:33
:
Romulus napisał/a:
artystycznego
autokorekta ci jakiś idiotyzm wrzuciła, nie wiem co tu chciałeś napisać
MrSpellu - 2021-05-21, 09:04
:
Antychrystycznego? Artretystycznego?
ASXnew - 2021-05-21, 09:13
:
Romulus napisał/a:


A przebicie sukcesu komercyjnego jeszcze długo nie będzie możliwe.

Takoż i artystycznego.


1. Nonsens. "Władca pierścieni" w ujęciu Amazonu to spokojnie przebije :-P

2. Ostatni sezon "GoT jest tego całkowitym zaprzeczeniem - spuszcza do kibla wszystko co było dobre w tej serii czyniąc z niej nad wyraz prostacką/prymitywną "rozrywkę" dla ćwierć mózgowców :-P
KS - 2021-05-21, 09:44
:
Na spokojnie, bez emocji - Gra o tron jest osiągnięciem wyznaczającym standardy w zakresie produkcji i realizacji seriali fantasy. Denny koniec niczego tu nie zmienia, podobnie jak to, że już od połowy serial fabularnie był coraz słabszy.
Oglądam czasem wyrywkowo jakieś odcinki przy okazji powtórek i wciąż cieszę oczy tym, jak to zostało zrobione. Scenografia, kostiumy, wykreowanie postaci, ich wiarygodność na ekranie (mimo całej absurdalności tego świata), efekty komputerowe - to elementy które składają się na to, że to się ogląda (mimo niezaprzeczalnych kiksów scenariusza). Ten poziom realizacji uderza wtedy, gdy ma się do czynienia z czymś takim jak Wiedźmin. I nagle wiele osób zadaje pytanie: dlaczego to nie mogło być zrobione jak GoT? Oczywiście dotyka to kwestii budżetu, ale jestem przeciwnikiem postrzegania tego tylko w kategoriach kasy. Kluczem jest wizja.
Stary Ork - 2021-05-21, 09:51
:
KS napisał/a:
Gra o tron jest osiągnięciem wyznaczającym standardy w zakresie produkcji i realizacji seriali fantasy.


Ja bym nawet powiedział że to była przełomowa produkcja //mysli
Romulus - 2021-06-02, 16:37
:
Po sezonie drugim. Nadal jest znakomicie i widać falę wznoszącą serialu. Ale i pewną powolność fabuły, chyba wciąż naturalną na tym etapie - kiedy bohaterowie są nadal "w budowie", chodzi głównie o Aryę, Jona Snowa, czy Daenerys. Choć przy tej ostatniej nie można nie dostrzegać jej okrucieństwa, zamaskowanego szlachetnymi intencjami: była bezwzględna dla tych, którzy ją zdradzili więc niejako jest usprawiedliwiona. Ale mamy tu kolejną cegiełkę do tej postaci w finałowym sezonie. U Jona Snowa, czy Aryi oraz Sansy progres jest powolny, bo nie doszło jeszcze do wydarzenia, które uczyni ich dorosłymi. Snow biega z Dzikimi i w zasadzie wciąż jest "na przygodzie". To samo Arya, aczkolwiek ona od początku była niezależna i zbuntowana. Sansa z kolei swój moment "dorosłości" dopiero zaliczy po spotkaniu z Ramsayem. I tak dalej. Do tego powiększająca się gromada bohaterów sprawia, że potrzebują czasu na rozwinięcie swoich postaci.
Romulus - 2021-06-11, 17:00
:
Trzeci sezon - bez zmian. Pamiętam, że oglądając wcześniej nie przywiązywałem uwagi do sceny między Aryą a Czerwoną Kapłanką, kiedy ta jej przepowiedziała, że zgasi oczy brązowe, zielone i niebieskie. Potem okaże się, do kogo należały te niebieskie. :)

W sezonach najbardziej krytykowanych, czyli ostatnich, brakowało scen - wypełniaczy między ważnymi wydarzeniami. W drugim i trzecim jest ich sporo. Sezonowi pierwszemu odpuszczam, bo trzeba było budować postacie. Drugiemu w większości także, bo dochodziły nowe. Trzeciego też nie ma sensu krytykować z tego powodu. W czwartym już mi zgrzyta męczenie wątku Sama i Goździk. Ale jestem po trzech odcinkach czwartego, po śmierci Joffreya.
Romulus - 2021-06-15, 16:32
:
W czwartym sezonie, który nadal oglądam zauważyłem, że twórcy również robią to za co później byli masowo krytykowani. Tylko może mniej to widać. Ale przecież wydarzenia dzieją się dosyć szybko i kiedy trzeba, Góra grasujący w Dorzeczu w jednym odcinku (choć go nie widać, tylko o nim mowa), w kolejnym już ćwiczy w Królewskiej Przystani przed walką z Oberynem. Do tego ma się wrażenie, że wydarzenia następują po sobie w krótkim okresie czasu, a to również nieprawda, bo napomyka się tu i ówdzie o mijających tygodniach. Ewidentnie akcja jest w niektórych wątkach spowalniana. Na przykład Dzicy mogli już zaatakować Czarny Zamek ze trzy razy od czasu postrzelenia Jona przez Ygritte. On tymczasem zdążył się wykurować a tamci, nawet uwzględniając, że czekali na posiłki (które przybyły ze dwa odcinki temu), nadal się grzebią. A Jon ma jeszcze szansę ruszyć na zbuntowanych pajaców w Twierdzy Crastera za Murem i zdążyć wrócić. Można to tłumaczyć tym, że Dzicy czekali na przybycie armii Mance'a, ale mimo wszystko - spowalniacze, bo Mance też się grzebie, aby Jon miał czas i żeby nie kumulowały się wydarzenia, to jest po jednym istotnym wydarzeniu na odcinek. Pojedynek Góry z Oberynem nie mógł być przyćmiony atakiem Dzikich i na odwrót. To samo z podróżą Stannisa do Braavos. W jednym odcinku tam przybywa i załatwia sprawy w Żelaznym Banku, w drugim przebywa na Smoczej Skale i się przygotowuje do nowej walki.

W trzecim sezonie też tak było, ale było mniej widoczne. Oczywiście, w sezonie szóstym czy siódmym poszło to idiotym, vide: bieg Genry'ego, ale to chyba był jedyny taki głupi wybryk scenarzystów, jeśli chodzi o "skracanie czasu", reszta mieści się w normie tego serialu (jak np. ten kiedy Varys w jednym odcinku jest w jednym miejscu, a w kolejnym przebywa tysiące mil do innego). Ale to jeszcze przede mną, postaram się zwrócić uwagę.
Romulus - 2021-06-22, 15:34
:
Po piątym sezonie i początku szóstego. Podoba mi się rozwiązanie wątku Dorne. Scenarzyści go spłycili i zrównali z resztą, choć nie miał on potencjału po tych zmianach. Ale służył jako dobry zapychacz. I można napisać, że problem tego serialu w ostatnich sezonach to brak zapychaczy, ewentualnie brak pomysłów na dobre zapychacze, które rozciągnęłyby fabułę. W PLiO Martin w czwartym tomie zaczął budować wątek Dorne, tak naprawdę trochę bez sensu. W kolejnym tomie szczwany plan księcia Dorana smoki wzięły. :) Do tego pojawiły się inne komplikacje w postaci innego Targaryena. Nawet się nie dziwię, że Martinowi nie idzie ciągnięcie tego "wozu". I dlatego plus dla scenarzystów za to, że ten wątek przycięli i sprowadzili do roli zapychacza. Poza tym serial nadal trzyma w napięciu i potrafi emocjonować. Jestem przekonany, że kiedy wrócę do niego za kilka lat, to w dalszym ciągu będzie frajda. Zobaczymy jak pójdzie sezonowi szóstemu. Na razie przeciąganie kwestii Jona Snowa mnie irytuje. Spowalnianie głównych wątków też nie zawsze dobrze działa.
Romulus - 2021-06-23, 16:42
:
6x05 nadal łamie serce. Chodzi o odcinek "Drzwi".
:cry: :cry: :cry:
Trojan - 2021-06-23, 19:58
:
Romulus napisał/a:
6x05 nadal łamie serce. Chodzi o odcinek "Drzwi".
:cry: :cry: :cry:


mocna rzecz - jeden w ogóle z najlepszych konceptów tej sagi (w książce jest tak samo?)
Romulus - 2021-06-25, 05:55
:
Przekonamy się przy okazji kolejnego tomu. Jeśli powstanie. :-P
Trojan - 2021-06-25, 08:57
:
aaa
czyli koncept GRRM miał tylko z wykonem jak zwykle.
Romulus - 2021-06-25, 12:31
:
Trojan napisał/a:
aaa
czyli koncept GRRM miał tylko z wykonem jak zwykle.

Scenarzyści pod tym względem zrobili to lepiej, bez zbędnego kombinowania. A Tyrion jest nadal bliski dotarcia Daenerys, tyle że przebywa we wrogim obozie pod Mereen i zaczyna działać w strukturach najemników. :) A sama Daenerys jeszcze z Dothrakami się nie policzyła, ledwie ją pojmali.

Ta historia u Martina jest jeszcze f..uj daleko od finału. Nadal nie mogę uwierzyć, że jest ją w stanie skończyć w dwóch tomach. Chyba że będą tak obszerne, że polski wydawca jeden podzieli na sześć części. :mrgreen: Co nie jest niemożliwe. :mrgreen:
Trojan - 2021-06-25, 13:31
:
jestem z czasów że inaczej się nie dało :)
wszystko dzielili na dwa
Romulus - 2021-06-27, 15:28
:
Oglądając ponownie szósty sezon zwróciłem uwagę na dwie sceny, które w zasadzie zdradziły pośrednio los dwóch postaci.

Pierwsza to Arya. W rozmowie z aktorką, którą miała zabić tamta proponuje jej podróż z trupą teatralną. Arya mówi, że Essos jest na wschodzie a Westeros na zachodzie. I pyta: co jest za Westeros. Aktorka odpowiada jej, że nikt nie wie. A Arya oświadcza, że ona chętnie by się dowiedziała i chętnie by ruszyła w tamtą stronę. W finale właśnie to się stało.

Druga postać to Jaime. W rozmowie z Edmurem Tullym Jaime straszy go, co zrobi jeśli ten się nie podda. Jako argumentu używa Cersei i swojej miłości do niej, która może popchnąć go do rzeczy straszniejszych niż dotychczas zrobił, lub których zrobienie mu się zarzuca. W tej przemowie tkwi oczywista przesada - ale patrząc tylko z perspektywy tego odcinka. Wiadomo wówczas, że Jaime chce złamać Edmure'a. Ale przecież wcale nie przesadzał, jeśli spojrzeć na jego finałowe decyzje.

Zwróciłem uwagę na to, ponieważ zakończenie wątków tych postaci również było krytykowane. A z perspektywy całości właśnie ich zakończenie wydaje się po prostu spełnieniem ich marzeń. :)
Romulus - 2021-07-02, 21:51
:
W siódmym sezonie bez wątpienia najsłabszym odcinkiem jest przedostatni. Ale można było go uratować lepszym scenariuszem. Chodzi oczywiście o wyprawę za Mur, złapanie martwego, bieg Gendry'ego itd. Naprawdę nie trzeba było wiele. Zwłaszcza że sama wyprawa i interakcje między bohaterami to było złoto.
Wcześniej: szarża Jaime'a na Daenerys - łatwo wytłumaczalna, jeśli chodzi o skutek. Bez znaczenia, jako wada.
Siódmy sezon to także przyspieszenie czasowe. Tu warto jeszcze odnotować udział Dothraków w bitwie z armią Lannisterów. Trochę to trzeszczy, ale znowu: dwa zdania w scenariuszu dałyby radę to załatać. Samo przyspieszenie nie jest wielkim problemem, patrząc z perspektywy całości. Zdarzało się to wcześniej i nie bolało i w tym sezonie, poza przedostatnim odcinkiem, również nie bolało. Scenarzyści kilka razy "przyspieszali" fabułę i nie ma w tym nic dziwnego, ani zdrożnego. Siódmy sezon pozbawiony był, zasadniczo, "zapychaczy" fabuły i dlatego racjonalne było skupienie się na najważniejszych wątkach. W zasadzie, gdyby scenarzyści byli konsekwentni, to część wydarzeń z tego sezonu mogłoby zostać sfinalizowanych w szóstym sezonie. Ale zwyciężyły naciski HBO, aby przedłużać fabułę. Siedem sezonów wydaje mi się optymalną długością tego serialu.
Romulus - 2021-07-05, 16:21
:
Jeszcze do siódmego sezonu.

Zakończenie wątku Littlefingera. Oglądam, oglądam i nie rozumiem już zarzutów. Ten finał to oczywista konsekwencja prowadzenia postaci i jej znaczenia fabularnego. I myślę, że w powieściach będzie podobnie, jeśli kiedyś zostaną wydane. Littlefinger musiał upaść, bo nie było dla niego miejsca w grze, która się finalnie ukształtowała między Cersei, Daenerys, Jonem/Północą. Littlefinger musiał upaść, bo jego trzymanie się spódnicy Sansy nie mogło się skończyć inaczej. Zaczął mieszać na początku i z chaosu czerpać korzyści, ale wyczerpał już wszystkie swoje możliwości. Pojawienie się Daenerys w Westeros było ostatnim game changerem. Do tego armia umarłych. Jego plany i ambicje były dobre i w miarę realne na czas walki między rodami, z której czerpał wymierne korzyści. Zastanawiam się, czy w książce nie celowałby raczej w Daenerys ze swoimi ambicjami. Wniósłby w posagu Dolinę i sojusz z Północą oraz porozumienie z Wysogrodem. Wtedy by się to spinało, ale skończyłby z rolą męża swojej żony. A o to mu chyba nie chodziło. Ciekawe, jak rozwiąże to Martin.

Do listy zarzutów dorzucić muszę słabe wygranie ujawnienia tożsamości Jona. Ale w gruncie rzeczy, może nie ma co narzekać na brak większego melodramatu? Kogo bowiem z bohaterów serialu/powieści obchodzi to, że bunt Roberta Baratheona zaczął się z nieprawdziwych powodów? Gdybym nie był Jonem Snowem lub Tyrionem :) to wzruszyłbym ramionami: i co z tego, że tak było, przecież to zamierzchła historia? Najważniejszą informacją jest tylko to, że Jon Snow jest legitnym synem Rhaegara Targaryena i Lyanny Stark, a nie bękartem Neda.
ASXnew - 2021-07-05, 16:25
:
Tu nie chodzi o CO, ale JAK - kumasz Pan czaczę? :-P
Romulus - 2021-07-05, 16:37
:
Ewidentnie nie, ponieważ oglądając z perspektywy czasu i całości serialu wiele tych wad, które wzbudzały wściekłość niektórych widzów to dla mnie pierdolety. Ale, żeby było jasne, nikomu nie odbieram prawa do tego, aby mu się serial nie podobał z jakiegokolwiek powodu. :-P
Romulus - 2021-07-09, 20:50
:
Za rok lub dwa znowu sobie zrobię powtórkę z "Gry o tron".

Najlepszy serial fantasy w dziejach telewizji. Przebić go może tylko ten tzw. prequel, który przygotowuje HBO. W seriale Amazona nie wierzę. Ale jeśli się pomylę, to będę fikał koziołki z radości.

Nie rozgrzeszam ostatnich dwóch sezonów z błędów scenariuszowych. Ale większość z nich, poza jednym, jest całkowicie pomijalna w moich oczach, bez znaczenia dla odbioru całości. Tym jednym jest armia Daenerys, która się "cudownie" odrodziła po bitwie z Nocnym Królem. A te pomijalne to np. ostatni odcinek, kiedy Jon rozmawia z Szarym Robakiem a potem idzie do Danerys, a drogę zastępuje mu na szczycie Szary Robak. Dlaczego to wpadka pomijalna - ponieważ nic z niej dla fabuły nie wynika, gdyby Szary Robak przyszedł po Jonie nic by to nie zmieniło.

I tak dalej.

Miałem tego więcej, ale mi się nie chce pisać, bo to bez celu, nieprzekonanych i tak nie przekonam. I git, niech sobie żyją szczęśliwi. :) Jako plebs gustujący w rozrywce dla mas, mogę z tym żyć. :mrgreen: A smutasy z tymi swoimi "logicznymi" wyjaśnieniami i Jedynymi Słusznymi wersjami zdarzeń też niech sobie żyją. :)

I nadal najlepszym podsumowaniem tego serialu pozostaje tekst pewnego lewaka: https://krytykapolityczna.pl/kultura/film/jakub-majmurek-final-gra-o-tron-recenzja/
Fidel-F2 - 2021-09-01, 21:40
:
Odpadłem w połowie pierwszego sezonu GoT. Minęło kilka lat i żona zaczęła oglądać, ale tak żeby mnie w domu nie było. No ale się trafiło, że w skutek niedopatrzenia i nieporozumienia obejrzałem kilka odcinków. Jakoś tak końcówka 5. i początek 6. sezonu. Ja pieeeerdziu, jaki to rozdeptany glut. Z odcinka na odcinek, zajady coraz szersze mi się robiły. Tylko śmiechu z offu mi brakowało.
ASX76 - 2021-09-01, 21:56
:
Ostatni sezon to kwintesencja chujozy z grzybnią na najwyższym możliwym poziomie.
Trojan - 2021-09-01, 22:47
:
ale ma fajne sceny
Romulus - 2021-09-02, 06:26
:
Pie.dolicie bzdury.
Ale wam wybaczam.
ASX76 - 2022-01-03, 19:08
:
;) Augustusie, coś dla Ciebie --> https://www.amazon.fr/dp/...g=pepperpl03-21
Romulus - 2022-01-04, 08:19
:
No cena zaje-fajna.
ASX76 - 2022-01-04, 09:17
:
Romulus napisał/a:
No cena zaje-fajna.


Jest tylko jedno "ale" - nie do wszystkich sezonów mogą być polskie napisy -> 6-8 niekoniecznie ;)
Wolnymysliciel - 2022-01-09, 22:02
:
Serial jest ewenementem - pierwsze dwa sezony to dzieło sztuki, ale nawet nie o to chodzi.
Po raz pierwszy w historii widziałem by coś było tak wyhepowane, a jednocześnie by z zachwytu, ludzie pragneli o czymś tak szybko zapomnieć xD
NIesamowite
ASX76 - 2022-01-09, 22:04
:
Pragnęli zapomnieć nie z zachwytu, lecz z rozczarowania partactwem duetu showrunnerów szczególnie w ostatnim sezonie.
Pierwsze sezony przystają jakościowo do ostatniego niczym kareta do wołu.
Trojan - 2022-01-09, 22:36
:
ekhm
mi się pierwszy sezon nie podobał za bardzo.

wobec książki wręcz słabym można go nazwać, ale... im dalej w czas i gdy wspomnienie książki blednie
tym lepiej oceniać go można.
ASX76 - 2022-01-09, 22:51
:
Świadomość tego, do czego to wszystko finalnie prowadzi, każe mi starać się o tym zapomnieć --_-
Romulus - 2022-01-10, 07:30
:
ASX76 napisał/a:
Romulus napisał/a:
No cena zaje-fajna.


Jest tylko jedno "ale" - nie do wszystkich sezonów mogą być polskie napisy -> 6-8 niekoniecznie ;)

Brak polskich napisów mi na ogół nie przeszkadza. :) Fakt, że trzeba się wtedy bardziej skupiać, ale to same plusy dodatnie. :) Przeszkadzałby mi brak napisów angielskich, bo jednak rozumienie "ze słuchu" idzie mi gorzej.
Fidel-F2 - 2022-01-10, 09:48
:
Wolnymysliciel napisał/a:
Serial jest ewenementem - pierwsze dwa sezony to dzieło sztuki, ale nawet nie o to chodzi.
porzuciłem w połowie pierwszego sezonu tak mnie to nudziło, masz dziwną definicję dzieła sztuki
Romulus - 2022-04-23, 14:34
:
Motyla noga, nie wiem czy tworzyć nowy temat, czy kontynuować w tym pisanie o "Rodzie smoka". Zaczynam się powoli ekscytować. https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-rod-smoka-budzet-wladca-pierscieni-koszty-1650702211#?&gid=1&pid=1 Bardziej niż "Ring Of Power" od Amazona.
ASX76 - 2022-04-23, 14:45
:
"Ring of Power" nie ma czym się podniecać, poza budżetem :-P

"Ród smoka" ma wszelkie dane po temu, aby stać się co najmniej dobrą produkcją. Szczególnie patrząc na nazwiska twórców serialu. Martwią mnie tylko smoki za którymi nie przepadam, delikatnie rzecz ujmując :-P
Zaś Martin swojej sagi nie ukończy, jak tak dalej pójdzie ;)
Romulus - 2022-04-23, 14:53
:
ASX76 napisał/a:
"Ring of Power" nie ma czym się podniecać, poza budżetem :-P

"Ród smoka" ma wszelkie dane po temu, aby stać się co najmniej dobrą produkcją. Szczególnie patrząc na nazwiska twórców serialu. Martwią mnie tylko smoki za którymi nie przepadam, delikatnie rzecz ujmując :-P
Zaś Martin swojej sagi nie ukończy, jak tak dalej pójdzie ;)

Na ukończenie PLiO już nawet nie liczę. Wydanie kolejnego tomu będzie sensacją. :-P A jeśli od razu wypuszczą finałowy (trzymając się planu Martina na jeszcze dwa tomy), to będzie to sensacja podwójna. :-P Ale mnie też przyjemnie nastrajają nazwiska twórców, do tego świetna obsada (w dużym stopniu brytyjska). Jakoś przetrwam te smoki. Bo też w fantasy odrzuca mnie wysoki stopień "umagicznienia" świata. Te wszystkie potwory, smoki, płomienie wyskakujące z dłoni. Brr...
Romulus - 2022-05-05, 16:17
:
No czekam, czekam, coraz bardziej niecierpliwy. Świeży zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=Wg86eQkdudI
Benson - 2022-05-05, 18:18
:
Mam wrażenie, jakbym oglądał jakąś podróbkę. Albo turecką/hinduską wersję.
Większość obsady wygląda jak z Korony Królów.
Trojan - 2022-05-05, 18:24
:
ten siwy to zdaje się dr.Who
ASX76 - 2022-05-05, 18:34
:
Trojan napisał/a:
ten siwy to zdaje się dr.Who


Nawet na pewno :-P

Benioffa & Weissa brak więc nie ma kto zepsuć nowego serialu :-P
Trojan - 2022-05-05, 18:51
:
imo - najlepszy dr (z tych co widziałem, czyli od niego +)
Romulus - 2022-05-06, 05:43
:
Benson napisał/a:
Mam wrażenie, jakbym oglądał jakąś podróbkę. Albo turecką/hinduską wersję.
Większość obsady wygląda jak z Korony Królów.

A ja jakbym oglądał zwiastun pierwszego sezonu "Gry o tron". Są smoki, ale jakoś to zniosę. Na początku.
Stary Ork - 2022-05-06, 06:01
:
Targaryenowie mocno zalatują chowem wsobnym, punkt za casting i charakteryzację :P
ASX76 - 2022-05-06, 09:37
:
Romulus napisał/a:
Są smoki, ale jakoś to zniosę. Na początku.


Nie cierpię paskud - za dużo walk "lotniczych" będzie --_-
Ja tam wolę normalne starcia, bez udziwnień :-P
Co prawda wampir, wilkołak czy cuś w ten deseń, stanowiłoby fajne urozmaicenie, lecz nie aż tak ogromniastego :-P
Skoro pieczę nad serialem sprawuje G.R.R. Martin, to może nie będzie kupy jak to miało miejsce w ostatnim sezonie "GoT", natomiast najgorsze w tym wszystkim jest to, że jego zaangażowanie opóźnia napisanie kolejnej części sagi //panda
Nawet jeśli uda mu się ją dokończyć, to życia nie wystarczy na ostatnią //panda
Romulus - 2022-06-17, 12:28
:
No proszę, Jon Snow powróci: https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-kontynuacja-hbo-max-1655445325 I nawet mnie to cieszy.
Trojan - 2022-06-17, 16:51
:
dziwnym to nie jest - story z dużym potencjałem /nawet na tron/
czytam że trochę cichcem nastukali tych seriali że za parę lat bokiem nam będą wychodzić.
ale spoko :)
fdv - 2022-06-18, 06:47
:
Wygląda jak zagrywka z playbooka Disneya. Mamy 2-3 IP i doimy do oporu.
Romulus - 2022-07-21, 16:34
:
Nowy zwiastun, a ja jestem teraz podatny na zranienie. :mrgreen: Bo wyzbyłem się wszystkich wątpliwości odnośnie tego serialu. Już i smoki mi nie przeszkadzają: https://www.youtube.com/watch?v=DotnJ7tTA34
Uther Doul - 2022-07-21, 19:29
:
Wygląda z pewnością lepiej niż ten nieszczęsny LOTR od Bezosa.
Sabetha - 2022-07-21, 19:53
:
Do tej pory to zlewałam, ale po zwiastunie zmieniłam zdanie. Się zobaczy.
ASX76 - 2022-07-22, 05:43
:
Skąd te wątpliwości, skoro za serial odpowiadają właściwi ludzie, którzy na chujozę sobie nie pozwolą? :-P
KS - 2022-07-22, 07:23
:
Och, jaki śliczny zwiastun. No to serial na 100% musi być dobry. Noż murwa kać, nie rozśmieszajcie mnie.
Stary Ork - 2022-07-22, 07:24
:
ASX76 napisał/a:
Skąd te wątpliwości, skoro za serial odpowiadają właściwi ludzie, którzy na chujozę sobie nie pozwolą? :-P


Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
ASX76 - 2022-07-22, 07:26
:
KS napisał/a:
Och, jaki śliczny zwiastun. No to serial na 100% musi być dobry. Noż murwa kać, nie rozśmieszajcie mnie.


Ale ja nie na podstawie zwiastuna twierdzę, lecz nazwisk twórców :-P
KS - 2022-07-22, 07:29
:
ASX76 napisał/a:


Ale ja nie na podstawie zwiastuna twierdzę, lecz nazwisk twórców :-P


Historia Złotych Malin pisana jest wielkimi nazwiskami.
ASX76 - 2022-07-22, 07:30
:
KS napisał/a:
ASX76 napisał/a:


Ale ja nie na podstawie zwiastuna twierdzę, lecz nazwisk twórców :-P


Historia Złotych Malin pisana jest wielkimi nazwiskami.


Akurat nie tymi ;)
Poza tym, ja o twórcach serialowych, a nie filmowych.
KS - 2022-07-22, 07:34
:
ASX76 napisał/a:

Akurat nie tymi ;)

Malin jest mało, po prostu nie starczyło dla wszystkich. Ale zasady, że każdemu zdarza się kupa to nie zmienia.
Trojan - 2022-07-22, 11:45
:
o czym tu gadać...
na regularnym hbo poszczają te zajawki od dłuższego czasu (trochę mnie gryzie dr.Who)
wygląda solidnie. Wiedźmin na zajawkach też wygląda(ł) dobrze. Wszystko na zajawkach wygląda jak milion dolarów. Z HBO idzie pewna gwarancja jakości - ale też nie ma co sie z tym rozpędzać. Ważne że nie zrobili tego serialu na chybcika żeby zapełnić pustkę po maintheme.
Raczej będzie dobrze, ale po co o tym tyle gadać
fdv - 2022-07-22, 12:08
:
Trojan napisał/a:
o czym tu gadać...
Z HBO szła pewna gwarancja jakości


poprawiłem
ASX76 - 2022-07-22, 13:10
:
Panie Trojan, Smith wygląda na najmocarniejszego członka obsady :-P
Stary Ork - 2022-07-22, 13:18
:
Ano.
KS - 2022-07-22, 14:44
:
Sama świadomość kolejnego zmartwychwstania Snoła budzi we mnie obrzydzenie.
ASX76 - 2022-07-22, 15:02
:
KS napisał/a:
Sama świadomość kolejnego zmartwychwstania Snoła budzi we mnie obrzydzenie.


No niestety, to była straszna lipa.
Trojan - 2022-07-22, 15:31
:
ASX76 napisał/a:
Panie Trojan, Smith wygląda na najmocarniejszego członka obsady :-P


ja nie mówię że nie - uważam że był genialny jako doktór
przez co trochę mi się zaszufladkował jak Janek Kos.
Sabetha - 2022-07-22, 21:42
:
KS napisał/a:
Och, jaki śliczny zwiastun. No to serial na 100% musi być dobry. Noż murwa kać, nie rozśmieszajcie mnie.


No śliczny, co zwiastuje, że serial na sto procent musi, hm, być. A jak już będzie, to się zobaczy czy śliczny.

ASX napisał/a:
Skąd te wątpliwości, skoro za serial odpowiadają właściwi ludzie, którzy na chujozę sobie nie pozwolą? :-P


Nie spodziewaj się zbyt wiele, nie doznasz rozczarowania, co najwyżej coś cię mile zaskoczy :lol:
ASX76 - 2022-07-25, 04:48
:
Martin serial widział i chwalił. :-P
fdv - 2022-07-25, 07:45
:
ASX76 napisał/a:
Martin serial widział i chwalił. :-P


Ostatnie sezony GoT nie chwalił ? Sapek chwalił Wiedźmaka także ten tego...
ASX76 - 2022-07-25, 08:07
:
fdv napisał/a:


Ostatnie sezony GoT nie chwalił ?

Sapek chwalił Wiedźmaka także ten tego...


1. Martin wyrażał zaniepokojenie, że "tfu-rcy" GoT od 5 sezonu poszli swoją drogą mając głęboko w dupie jego wytyczne. A im dalej, tym różnic było więcej.

2. Sapek chwalił i polskiego Wieśmaka, więc ten tego... :-P
fdv - 2022-07-25, 12:31
:
A czy ja napisałem którego :) ? Ja w zapewnienia twórców którzy takie chwalenie pewnie mają zapisane w kontrakcie nie wierzę, a nawet gdyby nie mieli to przecież to jest ich interes żeby się dobrze produkt sprzedał. Już niedługo zobaczymy pewnie Gaimana jak chwali N za Sandmana.
ASX76 - 2022-07-25, 12:52
:
Zatem inaczej to ujmę: będzie HIT! :-P
Trojan - 2022-07-25, 16:33
:
szczerze powiedziawszy nie przypominam sobie żeby Sapek chwalił polskiego wiedźmina
ASX76 - 2022-07-25, 16:51
:
Trojan napisał/a:
szczerze powiedziawszy nie przypominam sobie żeby Sapek chwalił polskiego wiedźmina


Nie pomnę gdzie, lecz podczas spotkania z publiką to było. Powiedział, że wcale nie jest taki zły..., czy coś w tym guście :-P
Romulus - 2022-08-19, 15:11
:
Pierwsze recenzje, w Polsce i zagramanico raczej entuzjastyczne: https://naekranie.pl/recenzje/rod-smoka-sezon-1-odcinek-1-6-recenzja
W poniedziałek muszę wcześniej wstać, żeby obejrzeć, bo potem jadę na szkolenie i czekać do środy? Przypuszczam, że wątpię. :-P A oglądać na ekranie telefonu? Wątpię jeszcze bardziej.
ASX76 - 2022-08-19, 15:30
:
Jako się wcześniej rzekło: będzie HIT! :-P
Martin ma pieczę nad produkcją, więc idiotyzmów (jak na miarę fantasy, rzecz jasna) się nie spodziewam. :-P
jezzoRM - 2022-08-19, 15:30
:
Przecież to był pewniaczek, entuzjastyczne relacje mnie nie dziwią. Dlatego skasowali bardziej ryzykowny Long Night i postawili na Dom Smoka - mieli materiał źródłowy i potrzebowali jakości fabularnej z pierwszych sezonów GOT z technicznych wykonaniem ostatnich, na dodatek HOD to po prostu Gra o Tron bis jeśli chodzi o całokształt, co potwierdzają recki, widzowie GOT będą się czuli jak w domu. LN pewnie byłoby inne, i pewnie dlatego zostało skasowane po porażce ostatniego sezonu, minimalizacja ryzyka aby uratować markę. Wolałem LN, bo wprowadziłby dużo nowego lore, ale Dom Smoków też zapowiada się wybornie, lekturę F&B kończę na momencie początku serialu, aby sobie nie spoilerować. No i Martin wprowadza do serialu nowe elementy lore, których nie ma w książkach, co też podgrzewa atmosferę.
ASX76 - 2022-08-19, 15:38
:
Trza będzie jakoś przełknąć ten ogrom smoków. --_-
jezzoRM - 2022-08-19, 15:47
:
Przecież smoki to jedna z najlepszych rzeczy w tym serialu. Nikt nigdy wcześniej tak wiarygodnie ich nie odtworzył w sztuce i telewizji, byłem autentycznie zachwycony jak zaprezentowali te stwory i wielokrotnie wracałem do scen z nimi.

Co to HOD to lubiłem żartować, że będą smoki + cycki, a więc sukces HOD jest zapewniony.
fdv - 2022-08-19, 15:57
:
Teraz będą tylko smoki bo cycki na ekranie są przemocowe czy coś w ten deseń //mysli
ASX76 - 2022-08-19, 16:19
:
jezzoRM napisał/a:
Przecież smoki to jedna z najlepszych rzeczy w tym serialu. (..)


Smoki to nie moja bajka.
O wiele bardziej wolę białych wędrowców.
jezzoRM - 2022-08-19, 16:59
:
fdv napisał/a:
Teraz będą tylko smoki bo cycki na ekranie są przemocowe czy coś w ten deseń //mysli

Otóż nie, seksu ma być bardzo dużo. Przemocy zresztą też.
Trojan - 2022-08-19, 17:47
:
ASX76 napisał/a:
jezzoRM napisał/a:
Przecież smoki to jedna z najlepszych rzeczy w tym serialu. (..)


Smoki to nie moja bajka.
O wiele bardziej wolę białych wędrowców.


ja tam wolę cycki
Trojan - 2023-03-09, 19:52
:
https://www.youtube.com/watch?v=D5R-Qt8n-3Q

nowa odsłona GoT

:)
Romulus - 2024-02-04, 12:00
:
Ciekawe, co to miał być za serial: https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-wyciekly-zdjecia-blood-moon-1706957748
I jakoś HBO idzie kiepsko z rozwijaniem tego uniwersum. "Ród Smoka" skończy się pewnie na drugim sezonie. "Rycerz Siedmiu Królestw" ma fajny potencjał, bo podstawą są niezłe opowiadania. Ale to też jest zamknięta historia. Ciekawe, czy i co słychać w sprawie spinoffa, którego pomysłodawcą był Kit Harrington, który miał się skupiać na dalszych losach Jona
Snowa. I ciekawe, dlaczego nie ma planów kontynuacji samej "Gry o tron".
Whoresbane - 2024-02-04, 12:05
:
Ród ma mieć cztery sezony. Nie uda się opowiedzieć całego Tańca Smoków w 10 odcinków
ASX76 - 2024-02-04, 13:03
:
Romulus napisał/a:
I ciekawe, dlaczego nie ma planów kontynuacji samej "Gry o tron".


A cóż tu można jeszcze dodać? Po tym zakończeniu trzeba jak najszybciej zapomnieć. ;)
HBO może uzasadnić to w ten deseń: "z szacunku dla dzieła Benioffa & Weissa nie chcemy tego ciągnąć i wolimy skupić się na spin-offach". ;)
Tym bardziej, że B&B nie planują powrotu do "Gry o tron".
Młodzik - 2024-02-04, 17:38
:
Ma być serial o perypetiach Jona na dalekiej północy. Ale dam sobie rękę uciąć, że najpóźniej w trzecim sezonie akcja wróci do Westeros. Więc to raczej będzie kontynuacja Gry o Tron.
Trojan - 2024-02-04, 17:40
:
Młodzik napisał/a:
Ma być serial o perypetiach Jona na dalekiej północy. Ale dam sobie rękę uciąć, że najpóźniej w trzecim sezonie akcja wróci do Westeros. Więc to raczej będzie kontynuacja Gry o Tron.



Jon wróci na czele umarłych odzyskać tron.
Legitnie.
Romulus - 2024-02-05, 17:15
:
Młodzik napisał/a:
Ma być serial o perypetiach Jona na dalekiej północy. Ale dam sobie rękę uciąć, że najpóźniej w trzecim sezonie akcja wróci do Westeros. Więc to raczej będzie kontynuacja Gry o Tron.

Byłoby spoko. Mnie tam Siedem Królestw do szczęścia nie jest potrzebnych. Chyba że z nowymi bohaterami: dziećmi Sansy na przykład.
Rec - 2024-02-05, 17:40
:
Zakończenie wątku Snowa to jedna z rzeczy, której nie zrozumiałem w ósmym sezonie GoTa (ale prawda jest też taka, że niespecjalnie starałem się zrozumieć, co się tam wyrabiało).
Na którego diabła on z resztką Dzikich wziął i se poszedł na północ od muru? Żeby nie było im za ciepło i móc się posnuć po lodowych pustkowiach w poszukiwaniu przygód?
Trojan - 2024-02-05, 18:56
:
musiał wypieldalać
Rec - 2024-02-05, 18:58
:
Czemu?
Trojan - 2024-02-05, 19:04
:
bo chcieli jego głowy
Ash - 2024-02-05, 19:59
:
Bo głupi i głupszy mieli już kontrakt na projekt Star Warsowy ugadany
Młodzik - 2024-02-05, 20:41
:
Romulus napisał/a:
Mnie tam Siedem Królestw do szczęścia nie jest potrzebnych.

Tobie nie. Główną atrakcją Gry o Tron były intrygi, polityka i cycki, i podejrzewam, że tego właśnie oczekuje widownia. Więc wątpię by ją interesował serial o mroźnym wypizdowie, który sprowadzałby się do dwóch problemów "umieramy z zimna" albo "umieramy z głodu". Popularność Jona serialu nie pociągnie, bo aktor potrafi jedynie zrobić jedną minę - człowieka bardzo cierpiącego z powodu tygodniowego zatwardzenia. Dlatego właśnie podejrzewam, że jeśli serial nie zostanie skasowany po pierwszym sezonie, to bardzo szybko wróci do Siedmiu Królestw. Bo to zbyt kuszący setting.
Trojan - 2024-02-05, 20:48
:
+1 Młody
Romulus - 2024-02-06, 16:37
:
Młodzik napisał/a:
Romulus napisał/a:
Mnie tam Siedem Królestw do szczęścia nie jest potrzebnych.

Tobie nie. Główną atrakcją Gry o Tron były intrygi, polityka i cycki, i podejrzewam, że tego właśnie oczekuje widownia. Więc wątpię by ją interesował serial o mroźnym wypizdowie, który sprowadzałby się do dwóch problemów "umieramy z zimna" albo "umieramy z głodu". Popularność Jona serialu nie pociągnie, bo aktor potrafi jedynie zrobić jedną minę - człowieka bardzo cierpiącego z powodu tygodniowego zatwardzenia. Dlatego właśnie podejrzewam, że jeśli serial nie zostanie skasowany po pierwszym sezonie, to bardzo szybko wróci do Siedmiu Królestw. Bo to zbyt kuszący setting.

Taką chłop miał rolę. A poza tym, po zimie nadeszło lato czy tam ichniejsza wiosna. Za Murem mogłoby być ciekawie. I nie problem to pociągnąc z intrygami na Północy: Sansa walcząca o niezależność Północy. A najlepiej jej dzieci, aby nie wchodzić dwa razy do tej samej rzeki. Czyli byłyby w zasadzie dwa seriale. Jeden o Jonie za Murem. A drugi o wydarzeniach późniejszych w Siedmiu Królestwach. Nie wierzę, że nie ma dobrych pomysłów na to.

Wracając do Jona to zakończenie jego wątku było jak najbardziej uzasadnione. Jego odejście z Westeros było warunkiem zachowania pokoju. A memiarze, którzy śmieszkowali, że po odpłynięciu armii kastratów Jon mógłby wrócić nie zrozumieli w ogóle postaci Jona. Choć nie był synem Neda, odziedziczył po Starkach poczucie honoru. Kiedy dał słowo, że odchodzi to nie po to, żeby je łamać, kiedy mu wygodnie. W zasadzie tylko jego słowo było coś warte.
ASX76 - 2024-02-06, 17:43
:
Młodzik napisał/a:
(..) Główną atrakcją Gry o Tron były intrygi, polityka i cycki, i podejrzewam, że tego właśnie oczekuje widownia.


+ nieumarli. Jak dla mnie, to był najlepszy wątek (za wyjątkiem zakończenia "od czapy"). --_-
Romulus - 2024-02-08, 14:07
:
I znowu szczują. :) https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-bloodmoon-skasowany-spin-off-wyciek-1707379997 Mogliby puścić ten skasowany odcinek i sami wszyscy ocenią, czy zrobili dobrze, czy nie.

W HBO nie ma teraz wielkich hitów, a w ogóle to Apple zaprezentowało swoje zapowiedzi na 2024 r. i w zasadzie wszystko mnie interesuje. Zatem co szkodzi HBO wypuścić pod jakimś pozorem z d.py ten skasowany odcinek. Wiadomo, hajs. Ale bez przesady. Aktorom zapłacili, serial skasowali, grosze za tą emisję pójdą.