martva napisał/a: |
Porowo-pyrowa i zmiksowana na krem. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Ja do sałatki porowej daję tylko pora posiekanego cieniutko, jabłko utarte na grubej tarce i majonez. |
Max Werner napisał/a: |
ja użyłem "Kieleckiego", okazał się idealny do tej sałatki |
MrSpellu napisał/a: |
Por, jabłko i majonez? Wiesz, że w życiu takiej sałatki nie jadłem? |
MrSpellu napisał/a: |
Bo Kielecki to jedyny słuszny majonez. Reszta to tylko przypisy. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Polecam, świetna kompozycja. |
MrSpellu napisał/a: |
Pieprzony przekaz podprogowy |
ats napisał/a: |
ale czarne lepsze |
Procella napisał/a: |
Oliwki są pyszne. Lubię i czarne, i zielone, ale jednak wolę te drugie. Moje koty tak samo
Ale już stąd znikam, jako żem mięsożerca |
ats napisał/a: |
pulpety "Wegusie" |
ats napisał/a: |
moje koty szalały na punkcie zielonych oliwek bardziej ekstatycznie niż na punkcie kocimiętki czy waleriany |
ats napisał/a: |
moje koty szalały na punkcie zielonych oliwek bardziej ekstatycznie niż na punkcie kocimiętki czy waleriany |
ats napisał/a: |
Zapraszamy, zapraszamy - zwłaszcza z fajnymi przepisami wege!! |
martva napisał/a: |
Powiedziałabym co myślę o plackach ziemniaczanych na słodko, ale jestem kulturalną dziewczynką z dobrego domu i zmilczę |
martva napisał/a: |
Wow, ależ mają kolor |
Procella napisał/a: |
Ja do placków ziemniaczanych dodaję tylko cebulę, pieprz i kminek. Zwykle lubię eksperymentować z przyprawami, ale w przypadku placków jakoś bardziej mi odpowiada szlachetna prostota. Najbardziej lubię po prostu z kefirem, nie za bardzo z sosem.
|
Procella napisał/a: |
Nie. Nie trzeba wrzucać od razu całej paczki. A smak kminku dobrze się ze smakiem ziemniaków komponuje.
|
Procella napisał/a: |
A kminek należy do niestandardowych przypraw? Zawsze mi się zdawało, że to z tego zestawu najbardziej podstawowego i oczywistego... |
martva napisał/a: |
[b]ASX76, jeśli kminek jest dla Ciebie niestandardową przyprawą, to co jest standardowe? Pieprz i sól? |
Max Werner napisał/a: |
Ze względu na swój silny aromat, nie znosi obecności w potrawach, innych aromatycznych przypraw. Może być jedynie używany z solą i pieprzem. |
martva napisał/a: |
O, wrzucam kminek do zupy cebulowej na przykład. I zioła prowansalskie tez wrzucam a tam jest majeranek, chyba |
martva napisał/a: |
EDIT: nie pisałam o jajecznicy, tylko jajkach sadzonych. Mój ojciec zawsze je smażył na boczku, a z wierzchu posypywał ziołami az były zielone. Ja omijam boczek, ale nawyk przyprawiania mi został |
Procella napisał/a: | ||
Tu też trzymam się soli i pieprzu. Pyszne są (choć tłuste okropnie, więc nie jem za często) w sosie śmietanowym. |
Procella napisał/a: |
No to właśnie mówię, że staram się nie jadać |
Max Werner napisał/a: |
Całkiem bez sensu. IMHO. |
Procella napisał/a: |
Pyszne są (choć tłuste okropnie, więc nie jem za często) w sosie śmietanowym. |
martva napisał/a: |
Bo? |
martva napisał/a: |
A bigos kiedyś jedliście? Tam też się daje jedno i drugie |
martva napisał/a: |
A bigos kiedyś jedliście? Tam też się daje jedno i drugie |
martva napisał/a: |
Może dlatego że są niestandardowe |
martva napisał/a: |
Moja mama daje jedno i drugie i naprawdę nie jest jedyna.
|
martva napisał/a: |
Powiedziałabym co myślę o plackach ziemniaczanych na słodko, ale jestem kulturalną dziewczynką z dobrego domu i zmilczę |
ASX76 napisał/a: |
Nawet wziąć to na chłopski rozum: obie przyprawy są mocne i razem w jednej potrawie to za dużo o jedną. |
martva napisał/a: |
No ale jak to, przecież mają w środku cebulę |
martva napisał/a: | ||
Ciekawe co by o tym powiedział przeciętny Hindus, tak swoją drogą |
martva napisał/a: |
No ale jak to, przecież mają w środku cebulę |
martva napisał/a: |
No ale jak to, przecież mają w środku cebulę |
martva napisał/a: |
Powiedziałabym co myślę o plackach ziemniaczanych na słodko, ale jestem kulturalną dziewczynką z dobrego domu i zmilczę |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
Max Werner napisał/a: |
po co dawać kminek skoro zabija się jego smak i zapach majerankiem lub innymi ziołami |
Max Werner napisał/a: |
Patrzcież jacy to oni wszyscy uniwersalni i genialni - recenzenci książek, krytycy filmowi i wspaniali kucharze w jednym |
ats napisał/a: |
kminku fizycznie nie znoszę, w przeciwieństwie do majeranku, który cenię. Identyfikacja kminku w chlebie, czy jakiejś potrawie, właściwie oznacza automatyczną dyskwalifikację. |
MrSpellu napisał/a: |
Ale jaki desperat dodaje do bigosu kminek? |
Procella napisał/a: |
Bigos składa się głównie z kapusty |
Fidel-F2 napisał/a: |
jak lubię wszelkie zielsko tak kminek i anyżek mnie zabijają |
Max Werner napisał/a: | ||
A kryptonit ? |
Fidel-F2 napisał/a: |
jest ryzyko jest zabawa |
Fidel-F2 napisał/a: |
MrSpellu, masz talent, tak mnie zadziwić |
MrSpellu napisał/a: |
Ja miałem dzisiaj ogromną ochotę na twaróg z ketchupem.
Bez chleba, bez niczego. Sam biały ser i ketchup. |
ASX76 napisał/a: |
Zamiast keczapu wybrałbym dżem truskawkowy. |
ASX76 napisał/a: |
Typowe dla tego tematu. |
MrSpellu napisał/a: |
Ja miałem dzisiaj ogromną ochotę na twaróg z ketchupem.
Bez chleba, bez niczego. Sam biały ser i ketchup. |
MrSpellu napisał/a: |
Ale jaki desperat dodaje do bigosu kminek? |
Cytat: |
tak kminek i anyżek mnie zabijają |
martva napisał/a: |
Zielska wszelkie typu kminek i majeranek ułatwiają, ze tak powiem, trawienie, bo bigos jest dziko ciężkostrawną potrawą |
MrSpellu napisał/a: |
Ja tam jeszcze dodaję prawdziwki i czerwone wino |
martva napisał/a: |
Zielska wszelkie typu kminek i majeranek ułatwiają, ze tak powiem, trawienie, bo bigos jest dziko ciężkostrawną potrawą |
Fidel-F2 napisał/a: |
to oczywiście, śliwki wędzone jeszcze dodatkowo i przecier pomidorowy domowy na wykończenie |
ASX76 napisał/a: | ||||
Kwestia gustu, a nie "znania się". |
ihan napisał/a: |
Ale w zasadzie wiele nie ryzykujesz. |
ASX76 napisał/a: |
Im bardziej skórka chleba jest przypieczona, tym większa szansa na przeczyszczenie. |
martva napisał/a: | ||
A grzanki powodują biegunkę? |
martva napisał/a: |
Nie są złe, ale nie podchodzą pod kategorię 'świeże warzywo'
Co z tym węglem, bo mnie to nurtuje? |
ASX76 napisał/a: |
1. Raptem kilka dni oczekiwania w przypadku kiszonej kapusty robi wielką różnicę? Toż nic nie traci ona na świeżości w tym czasie... |
ASX76 napisał/a: |
2. http://zapytaj.com.pl/Cat...zyszczenia.html |
martva napisał/a: |
Nie jest świeżym warzywem, jest przetworzonym warzywem, to inna kategoria. (..) Keeeeee? ale tak własnymi słowami byś mógł wyjaśnić powiązania między węglem a przeczyszczeniem? Chociaż nie wiem czy chcę. W sumie. |
ASX76 napisał/a: |
Im bardziej skórka chleba jest przypieczona, tym większa szansa na przeczyszczenie. |
ASX76 napisał/a: |
1. Symboliczne to przetworzenie, a i świeżość w smaku się czuje... |
martva napisał/a: | ||
Ale jak się ma link toto do:
Bo chyba nadal nie czaję? |
ASX76 napisał/a: |
Ano ma się tak - gdy skóra tak mocno przyjarana, że aż czarna i chrupiąca, może zadziałać jak węgiel. |
ASX76 napisał/a: |
Ihan -> Im bardziej skórka chleba jest przypieczona, tym większa szansa na przeczyszczenie. |
ats napisał/a: |
a ja robią cos takiego: brokuł obgotowuję, dodaje czarne oliwki i posypuje to wszystko prazoną dynią, słonecznikiem i sezamem. Ekstaza |
Procella napisał/a: | ||
Nie lubisz brokułów?
I to tak na sucho, żadnego sosu nie robisz? |
martva napisał/a: |
Dziś ryżowe placuszki, prosty sposób na zagospodarowanie nadmiaru ryżu z poprzedniego dnia. Z sosem pomidorowym i fasolką (dla odmiany w sosie pomidorowym). |
GilGalad napisał/a: |
Mięso cielęce, |
GilGalad napisał/a: |
Też dobre, ja tylko dodatkowo dodaję papryczki chili, można się czymś takim porządnie zapchać. |
martva napisał/a: |
Dziś ryżowe placuszki, prosty sposób na zagospodarowanie nadmiaru ryżu z poprzedniego dnia. Z sosem pomidorowym i fasolką (dla odmiany w sosie pomidorowym).) |
martva napisał/a: |
//facepalm
To wklej i poczekaj na reakcje. |
ihan napisał/a: |
EDIT: i w żadnej z konsumowanych przeze mnie wersji nie było sosu beszamelowego, którego jako mdłego i bezsmakowego (i znów wyjątek: Nostalgia na Karmelickiej, zanim zmienili kucharza) nie lubię. |
martva napisał/a: |
Chyba nie znam kobiety która by miała takie fochy na pora i selera |
Procella napisał/a: |
Melduje się kobieta z potężnym fochem na selera! |
martva napisał/a: |
Uważam że do natki pietruszki trzeba dorosnąć. |
martva napisał/a: |
Ugotowałam tę kaszę jaglaną i dobra jest |
martva napisał/a: |
grzeczną dziewczynką |
martva napisał/a: |
jak to jest że oni to mogą jeść dobrowolnie, swoją drogą? |
martva napisał/a: |
we Francji i Szwajcarii też jedzą... |
MrSpellu napisał/a: |
We Francji jedzą też dobrowolnie ślimaki i żabie udka |
MrSpellu napisał/a: |
Kiedyś bawiliśmy się w przydomowy ogródek, ale teraz nie bardzo mamy na to czas, a ja dodatkowo nie widzę w tym sensu |
martva napisał/a: |
A my robimy zupę ze skisłych buraków, no i? |
martva napisał/a: |
świeże zioła też się mogą przydać, |
martva napisał/a: |
Podniosłeś mi ciśnienie, jutro się zastanowię czy Cię znienawidzę czy nie. |
martva napisał/a: |
Brukiew też jest dobra. |
Fidel-F2 napisał/a: |
nie pozwolę |
Cytat: |
Brukiew jest lepsza od selera! |
martva napisał/a: |
roszponka |
martva napisał/a: |
Jest mi przykro że w Polsce nie da się ich kupić ani w markecie ani na targu |
Fidel-F2 napisał/a: |
będę protestował |
ats napisał/a: |
wszyscy wiedzą, że Żvava jest absolutnie przemiłą istotką. |
Procella napisał/a: |
Pasternak czasem bywa sprzedawany jako pietruszka |
ats napisał/a: |
wszak wszyscy wiedzą, że Żvava jest absolutnie przemiłą istotką |
Fidel-F2 napisał/a: |
a poza tym, martva, byłem dzisiaj w Krakowie |
ats napisał/a: |
Uważam, iż Żvava jest miła w sposób gargantuiczny. |
martva napisał/a: |
W temacie: sezon na pomarańcze się kończy, z czym ja będę jeść owsiankę? |
Fidel-F2 napisał/a: |
truskawki już są |
Fidel-F2 napisał/a: |
truskawki już są |
Cytat: |
Mogę się prawie założyć, że to poczciwinka jest |
Fidel-F2 napisał/a: |
i pantoflarz jestem |
martva napisał/a: |
Mag_Droon, trochę za późno na przetwory z pomarańczy. Szlag! Zresztą nie wiem czy lubię przetwory z pomarańczy, na przykład angielska marmolada pomarańczowa, którą kocha moja matka, jest fuj. No i ja jednak wolę owoce w formie owoców, nie przetworów. |
Mag_Droon napisał/a: | ||
|
batou napisał/a: |
4 łyżki zmielonych płatków owsianych, |
ihan napisał/a: |
A może pójść mocniej w orzechy i nasiona z tą owsianką zamiast owoców? |
ihan napisał/a: |
A może świeży ananas, jakiś skandalicznie słodki nie bywa. Tylko drogi w zasadzie. |
ihan napisał/a: |
A może np. jogurt naturalny i mak? |
Jaskier napisał/a: |
Zacząłem eksperymentować przede wszystkim z cieciorką, soczewicą, cynamonem, curry, kukrkumą i pieprzem cayenne. |
ats napisał/a: |
dla mnie bomba |
ats napisał/a: |
mój weekendowy wynalazek na grilla: |
ats napisał/a: |
nieee, no - jak nosi, to już nie ma co - ulga po spożyciu murowana
mój weekendowy wynalazek na grilla: przekrojone banany kładziemy na tackę, posypujemy karmelizowanym cukrem (lub miodem), cynamonem i prażonymi płatkami migdałów - ekstaza! |
ats napisał/a: |
miód, dla tych, co miód spożywają |
ats napisał/a: |
Ja miodu nie jem, odkąd dowiedziałam się, że królowe w rojach tradycyjnie hodowanych są uwięzione w małych klateczkach, aby nie mogły uciec z ula. Groza! |
ats napisał/a: |
i waniliowym mlekiem sojowym |
martva napisał/a: |
Fidel, wszystko co pochodzi od zwierząt jest dla wegan be |
ats napisał/a: |
Uważam, że śmietana jest dla cieląt, które tez bardzo szanuję. |
Fidel-F2 napisał/a: |
o nie nie, to straszne marnotrawstwo |
Spell napisał/a: |
Nekrofagi atakujące spokojnych sałatofagów będą tutaj surowo karani. |
Metzli napisał/a: | ||
Na samym początku tego wątku:
|
martva napisał/a: |
Owsianka z bananem, truskawkami i odrobiną cynamonu - całkiem całkiem |
martva napisał/a: |
Ja lubię owies O ile owsianka w tradycyjnym rozumieniu, gotowana na mleku, budzi we mnie zdecydowany wewnętrzny sprzeciw, tak płatki potraktowane wrzątkiem i dosmaczone owocami są OK.
Dzisiaj na obiad były kotleciki owsiane (a może placuszki?). |
Urshana napisał/a: |
ats - ja czereśnie jem na deser, a na obiad ostatnio młode ziemniaczki i bób, a potem jeśli zostanie bób, bo go gotuję dużo, to wcinamy go na zimno, na zmianę z czereśniami. Uwielbiam sezonowe, letnie warzywa i owoce. |
ats napisał/a: |
a ja mam przepis |
ats napisał/a: |
Oto przepis na placuszki: |
ats napisał/a: |
z np. (ama sorry, MrSpellu) gulaszem warzywnym. |
ats napisał/a: |
Wiesz, MrSpellu - nie zarzekaj się - kto wie, co zakręt bliski kryje... drzwi tajemnicy, dziwną ścieżkę... tylem ją razy w życiu mijał, az przyjdzie chwila, gdy nareszcie otworzy mi się droga nowa... |
MrSpellu napisał/a: |
Bez przesady, cycki mam na co dzień.
W końcu żonaty jestem, nie? |
martva napisał/a: |
Powiedziałabym Ci coś, ale grzeczne dziewczęta nie używają takich słów. |
ats napisał/a: |
I komary. |
Mag_Droon napisał/a: |
No nie mów, żeś z tych grzecznych... |
Mag_Droon napisał/a: |
Ale nie zabijasz ich prawda, bo cierpieć mogą... |
martva napisał/a: | ||
Spójrz mi w oczy i powiedz że nie |
martva napisał/a: |
Borówki amerykańskie, winogrona i sery pleśniowe. I kukurydza. I pomidory, zielona cebulka, mnóstwo papryki, ogórek i feta. I ogórek i jogurt naturalny. I nektarynki. I kupiłam dziś kawał dyni, ale nie wiem kiedy ją przetworzę, bo mam w planach włóczenie się i pieczenie czosnkowo-pietruszkowych bułek. |
Mag_Droon napisał/a: |
nie każ mi podnosić wzroku |
Mag_Droon napisał/a: |
toż to będą ze trzy dania główne i dwa sycące desery. co najmniej. |
martva napisał/a: |
kupić mnóstwo śliwek i wpakować je do słoików z octem i winem. |
martva napisał/a: |
Zostałam sama na weekend, ciasto pizzowe się wyrabia w maszynie do chleba, szpinak się rozmraża, będą pizzetki z czosnkowym szpinakiem i mozzarellą |
martva napisał/a: |
Po całości dałam dziś - naleśniki ze szpinakiem zapiekane pod mozzarellą |
Tomasz napisał/a: |
O kurcze dajcie przepis na to mojej żonie Spellu! Plizzzz!!! |
Stary Ork napisał/a: |
Co prawda w życiu tego nie gotowałem, ale jeśli chodzi o zupy, trudno popelnić jakiś kardynalny błąd. |
Stary Ork napisał/a: |
Na mój gust to podsmażasz na oliwie lub maśle cebulę, potem dodajesz posiekany czosnek, pokrojonego pora i cukinię, podduszasz chwilę, dodajesz puszkę pomidorów, dusisz jeszcze momencik, zalewasz wodą i na finał dodajesz puszkę ciecierzycy ewentualnie ciecierzycę wymoczoną wieczór wcześniej. Co prawda w życiu tego nie gotowałem, ale jeśli chodzi o zupy, trudno popelnić jakiś kardynalny błąd. |
Tomasz napisał/a: |
Dobre zupy to mistrzostwo świata |
Tomasz napisał/a: |
Orku smaż się w piekle. Zupy to sprawdzian dla gotującego. Dobre zupy to mistrzostwo świata. |
You Know My Name napisał/a: |
Stary Ork napisał/a:
Co prawda w życiu tego nie gotowałem, ale jeśli chodzi o zupy, trudno popelnić jakiś kardynalny błąd. Nawet nie wiesz jak się mylisz. Można, można wszystko wrzucić do gara wody z dwiema kostkami rosołowymi i dziwić się, że wyszła "brudna woda". |
MrSpellu napisał/a: |
Żur i kapuśniak łatwo jest spieprzyć. A to moje ulubione zupy, w których się specjalizuję (ogórkowa jest prosta, a na cieciorkową obecnie mam fazę). |
Stary Ork napisał/a: |
Jestem mistrzem świata |
MrSpellu napisał/a: |
kapuśniak łatwo jest spieprzyć |
martva napisał/a: |
istnieje spora szansa że sobie cos takiego upichcę po świętach, dzięki za inspirację |
Tomasz napisał/a: |
A od jakiegoś czasu zajadam się, jak tylko znajdę w jakieś restauracji, zupami rybnymi. |
Stary Ork napisał/a: |
I piszę tutaj o własnoręcznie ukiszonej, nie o kupnym gównie ledwie nadającym się na paszę dla brontozaurów. |
Stary Ork napisał/a: |
Na szczęście na ojcowym balkonie stoi beczuszka, a w niej plus minus sto kilo kapusty domowego pędu |
MrSpellu napisał/a: |
Z żoną bawimy się w kiszenie ogórów i marynowanie pikantnych papryczek. Ale w przyszłym roku w warzywnej części piwnicy pomyślę o wstawieniu beczułki z kapustą. |
Stary Ork napisał/a: |
No, balkon odpada, jeśli boisz się, że wygłodniały Mag wpadnie z zajazdem |
Stary Ork napisał/a: |
To spróbuj zakisić trochę w słoikach i wsadź do każdego całą papryczkę chili albo podobny ogień. |
martva napisał/a: |
Chcę jeszcze zrobić z serem, czerwoną fasolą i papryką, i ze smażoną cebulką i czymś, i z serem typu lazur i czymś. |
ats napisał/a: |
Z duszonymi pieczarkami i cebulką - ekstaza |
ats napisał/a: |
santok, jesteś vege? |
ats napisał/a: |
musisz być kobietą! |
ats napisał/a: |
musisz być kobietą! |
Fidel-F2 napisał/a: |
dołożyć po kawałku mięsa i żarcie pierwsza klasa |
sanatok napisał/a: |
Najlepiej po kawałku surowej koniny prosto ze Skaryszewa, prosto od konia ze złamaną nogą. |
sanatok napisał/a: |
Najlepiej po kawałku surowej koniny prosto ze Skaryszewa, prosto od konia ze złamaną nogą. |
sanatok napisał/a: |
pasta z soczewicy i oliwek na śniadanie + pomidor + pieczarki
na obiad kartofle + sos cebulowy + fasolka szparagowa + ogórki w curry a na deser wegańskie kokosowe muffiny |
ats napisał/a: |
że dziś wegańskie ciasteczka ananasowe... |
sanatok napisał/a: |
pasta z soczewicy i oliwek na śniadanie + pomidor + pieczarki
na obiad kartofle + sos cebulowy + fasolka szparagowa + ogórki w curry a na deser wegańskie kokosowe muffiny |
ats napisał/a: |
Wegańskie ciasto francuskie i ananas, albo inne wypełnienie i bach do piekarnika |
ats napisał/a: |
fajnie byłoby, gdybyś był kobietą |
ats napisał/a: |
santok - bo zawsze marzyłam, żeby mieć młodszą siostrzyczkę |
ats napisał/a: |
Fidel, oczywiście, nie przestrzega zasady, że w tym kątku nie drażni się niemięsożerców |
ats napisał/a: |
santok - musisz być kobietą! |
ats napisał/a: |
czasem tylko Fidel przybywa tu i zarzuci jakieś głupie hasło na przynętę |
ats napisał/a: |
santok - musisz być kobietą! |
martva napisał/a: |
Fidel-F2, jakoś tutejsi wegetarianie mają na tyle kultury i przyzwoitości, żeby nie włazić do wątku mięsnego i nie pisać tam nie na temat, czuj się niniejszym ofuknięty |
Fidel-F2 napisał/a: |
dołożyć po kawałku mięsa i żarcie pierwsza klasa |
MrSpellu napisał/a: |
Miałem się nie wcinać, ale... zabrzmi absurdalnie, ale... wrzucanie kawałka mięsa do potrawy to wnerwianie wegetarian? |
ats napisał/a: |
santok - musisz być kobietą! |
sanatok napisał/a: |
Do ich potrawy - z całą pewnością. |
MrSpellu napisał/a: |
Ale Fidel nie wrzuciłby Ci tego do gara, tylko na podstawie Twojego menu wrzuciłby to do swojego gara. |
Fidel-F2 napisał/a: |
czyli - ci debile mężczyźni z pewnością nie są w stanie odżywiać się tak fajnie |
martva napisał/a: |
MrSpellu, bo to jest dziko i strasznie wkurzające jak słyszysz po raz milionowy że coś by było OK gdyby do tego wrzucić kawałek cudzego mięśnia. I za którymś razem już nie wytrzymujesz i reagujesz nerwowo. Ja na przykład nie wchodzędo mięsnych tematów i nie mówię że to by było OK gdyby z tego zabrać wołowinę |
Spell na początku tego tematu napisał/a: |
Nekrofagi atakujące spokojnych sałatofagów będą tutaj surowo karani.
Proszę trzymać się sałaty, tfu, tematu |
Luinloth napisał/a: |
Jeśli ktoś to robi złośliwie albo tylko po to, żeby coś udowodnić, to rzeczywiście może być wkurzające. Ale patrząc optymistycznie, może zamiary piszącego nie są zawsze aż takie drastyczne |
ats napisał/a: |
lubię to! |
Martva napisał/a: |
Ja rozumiem o co Ci chodzi i tak, masz rację, niemniej jeśli to słyszysz po raz n-ty to naprawdę w końcu przestajesz się zastanawiać nad intencjami piszącego, bo jesteś zajęta wpienianiem się |
ats napisał/a: |
O, kaszo jęczmienna! |
ats napisał/a: |
do zasmażania i do zapiekanek jęczmienna lepsza od gryczanej. |
ats napisał/a: |
Niedawno kupiłam pierwszy raz w życiu orkiszową - zobaczymy, jak ugotujemy |
ats napisał/a: |
odkrycie weekendu - banany pieczone na grillu w skórce - najpierw po jednej stronie, potem bach na drugą, a ta pierwszą przecinasz nożem i rozszerzasz i ładujesz tam co chcesz - syrop klonowy, cukier waniliowy, nutellę.. mhm.. myślę, że maliny gotowane byłyby mrrr... |
MrSpellu napisał/a: | ||
Fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuj Aż mnie zemdliło. |
Fidel-F2 napisał/a: |
i martva |
ats napisał/a: |
barszczu czerwonego |
ats napisał/a: |
pierogi z kapustą i grzybami |
martva napisał/a: |
I jest świetny pod sery. |
ats napisał/a: |
ciasto bezjajeczne, z odrobiną oleju, znam wielu ludzi, którzy tak robią pierogi, nawet jeśli nie są weganami. |
martva napisał/a: |
masa ludzi się dziwi że nie jadam np rosołu jak w nim przecież nie ma mięsa |
ats napisał/a: |
ja miałam zamówiony obiad bezmięsny... dostałam rybę |
ats napisał/a: |
dostałam rybę |
martva napisał/a: |
Sporo wszystkożerców wzięło wegetariańskie, co mnie zaskoczyło. |
martva napisał/a: |
Sporo wszystkożerców wzięło wegetariańskie, co mnie zaskoczyło. |
ats napisał/a: |
Najczęściej właśnie jest ono fajniejsze |
Stary Ork napisał/a: |
Nie wiem, czy fajniejsze, ale zauwazyłem, że na zbiorowych wyżerkach mięso podaje się raczej bez fantazji, ot, tradycyjny schaboszczak, czasem schab ze śliwką, pieczona kura i tyle. |
Stary Ork napisał/a: |
jeśli w mięsnym był tradycyjny, staropolski, do rzygu nudny schabowy z kapustą |
Stary Ork napisał/a: |
"A co, jeśli dziadek Zdzisiek i wujek Bronek obrażą się, jeśli nie będzie schabowego i rosołu?" |
MrSpellu napisał/a: |
Stary Ork napisał/a:
jeśli w mięsnym był tradycyjny, staropolski, do rzygu nudny schabowy z kapustą PRL-owski chciałeś powiedzieć. Kuchnia staropolska to ryby i dziczyzna. |
ats napisał/a: |
Ha, ha - znam to z autopsji
pamiętam, jak zrobiłam teściom spaghetti |
Stary Ork napisał/a: |
Zależy, jakie było menu - jeśli w mięsnym był tradycyjny, staropolski, do rzygu nudny schabowy z kapustą, a w wegetariańskim jakieś fikuśne cudeńka, których w życiu nie widziałem na oczy... |
Luinloth napisał/a: |
Kiedy pracowałam w Anglii |
martva napisał/a: |
danie główne - naleśniki ze szpinakiem z sosem z sera pleśniowego |
ats napisał/a: |
nie to dziwne, że jedzą, ale to, że jedzą, ale się podśmiewają, jakby mówili: jemy, jemy, ale nie traktujemy poważnie, bo niby smaczne, ale to nie jest prawdziwe jedzenie <rechocik> |
ats napisał/a: |
ziś kupiłam po raz pierwszy w tym roku truskawki... i co teraz?! |
ats napisał/a: |
Dziś kupiłam po raz pierwszy w tym roku truskawki... i co teraz?! |
martva napisał/a: |
zastanawiam się czy ma coś wspólnego z jednym z lepszych francuskich serów jakie jadłam |
makatka napisał/a: |
kurna na diecie jestem i wpierdzielam brokułki, kalafiorki, jogurciki 0% |
ats napisał/a: |
jednakoż skoro od miesiąca z hakiem nie jem chleba |
makatka napisał/a: |
jogurciki 0% |
You Know My Name napisał/a: |
i ocet balsamiczny |
You Know My Name napisał/a: |
I w tym momencie musimy zadać sobie zasadnicze pytanie: jeżeli małosolne to jedno, dwu czy trzydniowe? Pytanie ważne tak, że jedyna kwestia, która może w przybliżeniu oddać zasadniczość tego zagadnienia to spór o naturę Trójcy Świętej. Dla laika nie ma znaczenia, ale teologowie, bądź w tym przypadku apostołowie małosolnych gotowi walkę o jedyną prawdę wieść wiele nocy i przy wielu flaszkach. |
Asuryan napisał/a: |
A później należy sobie zadać jeszcze równie zasadnicze i trudne pytanie: jeżeli kiszone to w słoju, w kamionce czy w beczce? |
MrSpellu napisał/a: |
Bo to, że dobry chleb razowy, domowy smalczyk i zimna wódka (Magu! Raczyłem się ostatnio Żytnią... byłem w szoku, niesamowita poprawa jakości) jako kompozycja ogórkowa na Tłusty Czwartek, to ja chyba nie muszę pisać? |
Fidel-F2 napisał/a: |
Nie wiem jak można jeść panierowaną i podsmażoną cukinię. |
ja napisał/a: |
Pomysły w rodzaju: utrzemy, podsmażymy na patelni siedemdziesiąt składników (każdy osobno) a potem to wszystko wrzucamy do piekarnika odpadają. Przepis w rodzaju: i dodajemy śmietanę/zasmażkę odpadają. |
dworkin napisał/a: |
Wegetariańskie podziemie. |
Metzli napisał/a: |
Jak byłam tam pierwszy raz to rozbawił mnie jeden człowiek, który w kółko narzekał, że Machina nie serwuje mięsa. To po co wybierać się do typowo wegetariańskiej? |
Metzli napisał/a: |
Że ci dworkinie nie smakowało, no cóż... |
martva napisał/a: |
To akurat typowe zachowanie |
martva napisał/a: |
Narzeka też że jedzenie jest bezpłciowe, w sensie nieprzyprawione, i jak sobie przypomnę jedną jedyną wizytę w Vedze dawno temu to wcale mnie to nie dziwi |
martva napisał/a: | ||
A to 4+ było w skali 1-10 czy 1-5? |
Metzli napisał/a: |
A co knajpek wegetariańskich we Wrocławiu parę się ich znajdzie oprócz Machiny, jest Wega w samym Rynku, Greenhouse na Piłsudskiego czy otwarty też nie tak dawno Złe mięso na Wita Stwosza. |
dworkin napisał/a: |
Kiedyś nawet ustanowiłem sobie tydzień wege, ale wtedy było już ciężko. |
Jander napisał/a: |
Teraz za to mam przykaz niejedzenia produktów mącznych |
dworkin napisał/a: |
Więc niech Metzli się trochę opanuje |
dworkin napisał/a: |
A Machina to chyba jedyna wegańska jadłodajnia (bistro?), gdzie dodatkowo potrawy są przygotowywane z taką pieczołowitością i świeżością. |
Jander napisał/a: |
Ryż z chińskimi warzywami z Biedry i można było przeżyć dzień za 2zł. |
Metzli napisał/a: |
Bakłażany miałam w tamtym tygodniu - utarłam na maszynce i zrobiłam placuszki. |
Luinloth napisał/a: |
Metzli, zarzucisz przepisem? Proszę proszę |
ats napisał/a: |
Wrocław musi być cudownym miejscem, chciałabym go wreszcie poznać i tam podjeść |
Metzli napisał/a: |
Luinloth napisał/a:
Metzli, zarzucisz przepisem? Proszę proszę Nie różni się od tego jaki podawała martva z cukinią. Starłam bakłażan maszynką (bo ręcznie na tarce byłoby za ciężko), jajko, przyprawy, bułka tarta - i są placuszki. Proste i szybkie danie. |
Metzli napisał/a: |
Tylko zarówno z cukinią, jak i bakłażanem po przyprawieniu dobrze trochę odczekać, żeby puściły trochę wody. |
martva napisał/a: |
Ja startą cukinię odstawiam na chwilę _przed_ przyprawieniem i też się puszcza
|
sanatok napisał/a: |
Jak ktoś jeszcze nie jadł smażonego selera, to niech czym prędzej próbuje, naprawdę smak jest super. |
ats napisał/a: |
A ja wolę smażony, niż gotowany - i chyba się skuszę jakoś na dniach ... |
martva napisał/a: |
Daj znać jak wyszło - jestem bardzo ciekawa po przeczytaniu komentarzy do przepisu. |
Metzli napisał/a: |
Dzisiaj na obiad były pieczone ziemniaczki w mundurkach z listkami laurowymi, zalane bulionem warzywnym. Pyszne. I w miarę szybkie danie, nie ma przy nim dużo roboty. |
Fidel-F2 napisał/a: |
a dodajesz tam coś poza przyprawami? |
sanatok napisał/a: |
seler, marchewka, fasolka szparagowa |
sanatok napisał/a: |
por na patelnie |
martva napisał/a: |
Przyprawy nie, równowaga kwasowa też mi chodziła po głowie ale śliwkowo-winny ocet nie pomógł. Chyba to jest kwestia dyni, trafiła się jakaś taka wyjątkowo jasna i jakby wodnista, nie wiem czy dziwna odmiana czy niedojrzała - placki wyszły ok, chociaż też mało dyniowe, zupa natomiast smakuje, hmmm, jak gęsta woda z ostrym curry. |
Stary Ork napisał/a: |
zaczęła się rozpadać w garnku po jakichś dwóch godzinach gotowania, co potraktowałem jako osobistą obrazę i objaw karygodnej krnąbrności. |
ats napisał/a: |
niestety - takie jedzenie jest strasznie trudne, jak ma się robotę |
ats napisał/a: |
bo przegapienie jakiegokolwiek posiłku skutkuje silnym głodem. chyba będe sobie budzik na co trzy godziny nastawiać [panie rektorze, pani kwestor, przepraszam za konsumpcje w trakcie posiedzenia, jednakoz musze spozyć, gdyz spadł mi poziom cukru i czas na podkurek |
ats napisał/a: |
ale widzę, że mi to słuzy, więc kontynuuję. gorzej ze zmieszczeniem tych pięciu porcji warzyw i trzech porcji owoców. to tez mi pokazuje, jak źle się odżywiałam i zresztą nadal odżywiam - nie wyrabiam się, zwlaszcza z warzywami |
ats napisał/a: |
Odkrycie stulecia - w pewnych okolicznościach kubek soku marchewkowego spokojnie może zastąpić posiłek. Hmmm... |
martva napisał/a: |
To dlatego, że mam zepsuty piekarnik. |
Luinloth napisał/a: |
szlaban na białą mąkę |
martva napisał/a: |
Wczoraj: makaron z oliwą, czosnkiem, ostrymi papryczkami i ciecierzycą. Doooobre, tłuste i czosnkowe. |
Jaskier napisał/a: |
Przecież takie połączenie po procesie przeżuwania, miałoby konsystencję plasteliny |
Jaskier napisał/a: |
Nie ogarniam |
Jaskier napisał/a: |
Przecież takie połączenie po procesie przeżuwania, miałoby konsystencję plasteliny |
martva napisał/a: |
ciecierzyca z puszki ma zupełnie inną konsystencję niż fasola |
Cytat: |
rukolą |
Jezebel napisał/a: |
różnorodność potraw i inspiracji, czerpanie garściami z przeróżnych tradycji kulinarnych, jakie się w takich miejscach zazwyczaj uskutecznia. |
martva napisał/a: |
Hyhy, miałam ostatnio rozmowę na ten temat z moim osobistym krasnoludem. Ale jak już pozbierałam szczękę z podłogi, to mu wyprostowałam światopogląd . |
martva napisał/a: |
Ale jak już pozbierałam szczękę z podłogi, to mu wyprostowałam światopogląd |
Jezebel napisał/a: |
Tytułem ogólnej refleksji - jakoś tak to jest, że z ubogiego asortymentu potraw wegetariańskich (patrz: klasyka gatunku, czyli 'sałata i marchewka' jako podstawia diety :D) najchętniej szydzą ci, co kulinarną wyobraźnią nie wykraczają zbyt daleko poza schabowego |
martva napisał/a: |
No właśnie, jajka sadzone oraz tosty z serem i oliwkami. |
You Know My Name napisał/a: |
Niby można, ale po co? |
martva napisał/a: |
Sałata i soja, nie sałata i marchewka |
Jezebel napisał/a: |
z ubogiego asortymentu potraw wegetariańskich (patrz: klasyka gatunku, czyli 'sałata i marchewka' jako podstawia diety :D) najchętniej szydzą ci, co kulinarną wyobraźnią nie wykraczają zbyt daleko poza schabowego |
martva napisał/a: |
A ja jakoś jej nie lubię, gotowe pasztety mają jakiś fuj posmak, sucha proteina jest tekturowa, a same ziarna też są raczej mdłe. Więc coś sojowego jadam tak raz na rok, może pół. |
sanatok napisał/a: |
ale poczyniłem wspominany wcześniej (nie)"parmezan" wegański - i jest naprawdę zajebisty, choć w ogóle nie przypomina parmezanu - ma jednak trochę podobny posmak do niemieckich posypek (nie)serowych |
Jezebel napisał/a: |
Zrobienie tahini domowym sposobem nie wydaje się niczym trudnym, muszę kiedyś wreszcie spróbować. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Możesz podać szczegółowy przepis? |
martva napisał/a: |
strasznie żałowałam że nie da się jakoś ukraść sadzoneczki i jej przemycić do Polski. |
MrSpellu napisał/a: |
Sam się zastanawiam nad blogiem kulinarnym "Gotuj w imię Imperatora"
Orku, co Ty na to? |
Jezebel napisał/a: |
Czemu właściwie masz takie opory w związku z knajpami wegetariańskimi? |
Jezebel napisał/a: |
A menu mają ruchome, zmienia się chyba co miesiąc, więc kotletów sojowych może już dawno nie być |
Jezebel napisał/a: |
Dla bardziej leniwych:
http://wiedzmiachatka.wor...niem-kokosowym/ Wystarczy zastąpić mleczko kokosowe zwykłym, krowim Jeśli ci zależy na kokosowej nucie smakowej, dorzuć wiórki, a jeśli nie - będzie z budyniem waniliowym. W ogóle świetna sprawa - taki domowy budyń. Robiłam po raz pierwszy i chyba zupełnie odebrałam sobie tym przyjemność jedzenia tych torebkowych |
Jezebel napisał/a: |
Spróbuj kiedyś z domowym, naprawdę warto poświęcić temu chwilę |
Jezebel napisał/a: |
Sojowe z Alpro jest zdecydowanie smaczniejsze, niż to biedronkowe, ale argumentem przeciwko jest oczywiście cena. |
Zireael napisał/a: |
Kiedyś lubiłam kupne sojowe pasztety, ale dałam sobie spokój, bo skład mają straszny. Dorównują mięsnym odpowiednikom. Raz upiekłam domowy z soczewicy - wyszedł taki sobie. Jak pojadę do rodziców (w mieszkaniu studenckim nie mam piekarnika :<), to spróbuję zrobić pasztecior z ciecierzycy. Zdam relację, jak wyszedł. |
dworkin napisał/a: |
Sante jakiś czas temu zweryfikowało skład swoich pasztetów, uzdrawiając je poprzez rezygnację z glutaminianu sodu, etc. Teraz są stosunkowo zdrowe. I, zdaje się, znacznie smaczniejsze. |
Zireael napisał/a: |
Ile ciecierzycy winnam ugotować? |
Zireael napisał/a: |
@ Martffa
Z czym miksujesz te strączkowe? |
Luinloth napisał/a: |
Co do mleka, Biedronkowe jest smaczne, ale trochę się martwię, czy ta słodycz nie oznacza przypadkiem jakichś niezdrowych ilości dosypanego białego cukru |
Martffa napisał/a: |
Z czosnkiem, oliwą i przyprawami, tak w skrócie. Raz robiłam pseudohummus, dałam po prostu sezam zamiast tahini. |
Zireael napisał/a: |
A więc to tak! Trzeba dać olej. |
Martffa napisał/a: |
czarne oliwki, czosnek, pietruszka, oliwa, kapary i sok z cytryny, czasem dodatkowo ze słonecznikiem |
martva napisał/a: |
Tymczasem - zielone placki. Starta cukinia (dobrze jest zetrzeć wcześniej i odcisnąć), posiekana natka pietruszki, jajko/a, mąka, przyprawy (sól, pieprz, dużo curry, papryka). Smażyć na złoto, podawać z czosnkowym jogurtem. Mru. |
martva napisał/a: |
Potrafię się zasłodzić nawet winogronami, co już jest lekko dziwne. |
Jezebel napisał/a: |
O, a szykuje się jakieś krakowskie spotkanie? Bo ja bym się chętnie wprosiła. |
Zireael napisał/a: |
Nutella jest droga i niezdrowa... |
martva napisał/a: |
Wcześniej robiłam takiego uboższego kuzyna hummusu - ciecierzyca, oliwa, sezam, czosnek, cytryna, natka pietruszki, orzechy włoskie. Też fajne. |
ats napisał/a: |
dziś pączki kwiatowe głogu - lekko słodkie, lekko pikantne, podczas zajęć w Puszczy ze studentkami dietetyki |
Zireael napisał/a: |
Byłam wczoraj ze znajomymi na ognisku. Obudziłam się nieco, hmm, wymięta. Przyrządziłam posiłek regeneracyjny i wyszedł tak zacny, że postanowiłam się podzielić.
Potrzebujemy: * 60 gramów kaszki kukurydzianej * 200 gramów wiśni * 60 gramów tofu (naturalne, innego jakoś sobie nie wyobrażam ) * rządek gorzkiej czekolady Kaszkę gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu (nie zapominamy leciutko posolić). Mieszamy zaciekle, bo strasznie łatwo przywiera. Chwilkę studzimy. Wrzucamy wiśnie, najlepiej przetrzymane kilka godzin w lodówce. Dorzucamy tofu pokrojone w kostkę. Na koniec dekorujemy czekoladą - możecie ją zetrzeć na wiórki czy jakoś inaczej rozdrobnić, ja tylko połamałam na kostki. Smakuje obłędnie. Do tego polecam kubek mocnej, aromatycznej herbaty i świat znów jest piękny. |
Zireael napisał/a: |
Nie mieszam? |
Stary Ork napisał/a: |
kąd potem masz niby wiedzieć że impreza była udana jeśli następnego dnia nie wyrzygujesz wnętrzności w potoku żółci, Twoja głowa nadal mieści się w pokoju, nie słyszysz pająka biegnącego po szybie i ogólnie nie uważasz, że lepiej być martwym niż żywym? |
martva napisał/a: |
Wróciłam z wakacji, motyw 'to jest wegetariańskie, bo wprawdzie gotowane na kości z mięsem, ale wyjęłam' nadal trzyma się twardo |
Luinloth napisał/a: |
Ciesz się, że nie "to jest wegetariańskie, bo nie ma mięsa, tylko rybka" |
ats napisał/a: |
Jest tam wyraźnie powiedziane, że weganami i wegetarianami mogą być tylko Hindusi, bo mają w tym tysiące lat praktyki, my to jednak nie
|
Cytat: |
Owoce 61% ( daktyle, sok limony 4%), orzechy 39% ( orzechy nerkowca, migdały), imbir, chili, olejek cytrusowy. |
MrSpellu napisał/a: |
Np. cieciorka Rambo biegająca z M60 po dżungli |
MrSpellu napisał/a: |
Moja ulubiona zapiekanka ziemniaczana zawiera w sobie też czerwoną fasolę, cebulkę, ogórka kiszonego, czarne oliwki, niestety niejarski boczek i jest posypana przyprawą do ziemniaków (chyba z Kamisa) i mozzarellą |
sanatok napisał/a: |
Brzmi nieźle. Jakiś przepis? |
martva napisał/a: |
ciasto pożarłam na ciepło, czyli zupełnie niekanonicznie |
Fidel-F2 napisał/a: |
A czym zastępujesz kanapkę z dżemem? |
martva napisał/a: |
Jedyne co kojarzę z niepaloną kaszą gryczaną, to dziwne bezglutenowe i wegańskie naleśniki |
Fidel-F2 napisał/a: |
Imho to pomylone szukać zastępstwa kanapki z łososiem jeśli można zjeść kanapkę z łososiem. A czym zastępujesz kanapkę z dżemem? |
martva napisał/a: |
Yyyy, a bliny nie są z mąki gryczanej? |
Asuryan napisał/a: |
Kiszona kapusta Zła kupiła niedawno wiaderko i się zażeram przypominając sobie jeden ze smaków szczeniackich lat |
martva napisał/a: |
Trojan, załóż sobie fejsbuka. |
Asuryan napisał/a: |
Tak samo placki ziemniaczane - ja jadam tylko z cukrem, a Zła tylko ze śmietaną. Kwestia regionu?
|
Trojan napisał/a: |
Ale kiszona z cukrem ... [...]Słodycze dla ubogich. |
martva napisał/a: |
Nigdy, i dlaczego w tym wątku? On miał być o wegeżarciu a nie mambo jambo, dżisas. |
ats napisał/a: |
przez wiele lat wolałam zielone i czarnych do ust nie brałam, teraz - na odwrót. |
ats napisał/a: |
z gulaszem wegańskim |