Plejbek napisał/a: |
Ja się po prostu ślizgnąłem po "Drugiej Jesieni" i dotarłem do końca bez pomysłu. Słabo i szkoda - nie wiem tylko czy na pewno jest to tylko moja wina czy może Żwikiewicza nieco też. |
xan4 napisał/a: |
Ale czekam na tę najsławniejszą nie opublikowaną książkę sf w Polsce, czyli Kosmodram Machu Picchu, jestem ciekaw co tam zmalował. |
Alicja Dużyk na fejsie napisał/a: |
18 październik o 06:53 · Niedziela 16 października, ok. 21.00 zauważyłam nieodebrane połączenie od Wiktora Żwikiewicza. - Cześć, co tam u Ciebie? – pytam nieco niespokojnie, bo nieczęsto dzwoni... - A co myślałaś, że już umieram? - pyta Wiktor żartobliwie, jak to w jego stylu. Później okaże się, że miał już silne bóle w klatce piersiowej, ale jeszcze je bagatelizował. Jeszcze myślał o opowiadaniu, które właśnie pisał. Chciał skonsultować zachowania bohaterów ze wspólnym znajomym – psychologiem. O 23.30 Wiktor zadzwonił do mnie ponownie, bo był w stanie nadusić już tylko na ostatnie połączenie. - Wezwij pogotowie, strasznie źle się czuję – powiedział szeptem i rozłączył się... Panika / pogotowie / pęd. Szybka akcja, jak na polską służbę zdrowia. Pomocny Paweł Skutecki nawet nie musiał za bardzo ingerować wykorzystując swoje stanowisko. Wiktor ma „coś” takiego w sobie, że zjednuje sobie ludzi, nawet (przepraszam niektórych za to „nawet”) pielęgniarzy, lekarzy... Szpital Jurasza. 3 zawał! Przed 1.00 operacja. O 1.55 Wiktor wrócił z niej przytomny. Teraz zdrowieje. Czeka na niego mała mroczna, brudna klitka w domu nad rzeką, nieopodal ulicy Fordońskiej. Chcemy w niej zmienić, pomalować, posprzątać – tak, aby Wiktor rozglądając się zrozumiał, że też może coś zmienić w sobie... Co jest najbardziej potrzebne? 1) Wsparcie finansowe nr konta: 96 1020 1475 0000 8002 0238 5466, bank PKO hasło do wpłaty: zasilenie konta Sytuacja jest transparentna - za konto odpowiadają trzy niepowiązane ze sobą osoby, bo Wiktor jako beneficjent kwoty pozwalającej opłacić mieszkanie i prąd, gdy niewiele korzysta z ogrzewania - nie może zarabiać. 2) Komputer. Każdy z jego rozwalonych gratów, raczej nadaje się do muzeum, niż dla pomysłodawcy tak skomplikowanej gry komputerowej, że jeszcze dziś szokującej... 3) Pomoc fizyczna w akcji pt. SPRZĄTANIE (kontakt ze mną) 4) Staramy się Wiktora wyciągać z domu, odwiedzać, angażować etc. Mieszka przy ul. Fordońskiej 114/ 12, Bydgoszcz. |
Krzysztof Sokołowski na fejsie napisał/a: |
Wiktor czuje się coraz lepiej. Dziś lub jutro będzie miał próbę wysiłkową, potem już daj Boże wypis i przysługujący mu miesiąc w sanatorium, które załatwia... tak, zgadliście, piątka z plusem: właśnie Marek.
Wiktor pracuje. Zaangażowany jest z jakimiś Francuzami przy komiksowej adaptacji "Delirium w Tharsys". Do pisania (w tej chwili nie pisania) służy mu komputer stacjonarny, który dostał w prezencie ode mnie, specjalnie "downgrade'owany" składak (żeby nie grał, tylko pisał). Do gier ma funkcjonującego laptopa. Więc póki co nie jest źle. POTRZEBUJE: sprzątania mieszkania raz w tygodniu, bo jest nie tylko Artystą (przez wielkie "A"), lecz także singlem . Osobę gotową mu w tym pomóc Marek już ma. Potrzeba mu także towarzystwa, kogoś, do kogo mógłby gębę otworzyć. NIE POTRZEBA mu datków i nie potrzeba mu rewolucji w życiu, generalnych remontów i tego typu dupersznytów. Ludzie, ten facet jest pięć lat starszy ode mnie i jest zawałowcem! Rewolucje to dla niego tylko zagrożenie! Takim ludziom odradza się nawet rzucenie palenia, choć fakt, mógłby je w miarę bezpiecznie ograniczyć, bo kopci jak komin. Akcja "entuzjastów", która tak mnie wkurzyła, wzięła swój początek od polityka, bydgoskiego pana posła "od Kukiza". Marek powiedział mi: "jest dokładnie tak, jak napisałeś". On sam wycofuje się dyskretnie z tego b...delu, podśmierdywującego niedyskretnie pijarem. Ja również. Kto jeszcze nie zrozumiał, ten już nie zrozumie. Wiktor pewnie dziś do mnie zadzwoni (ja z zasady nie dzwonię do szpitali, za długo leżałem po udarze, żeby nie cenić spokoju). Cokolwiek powie nowego i nie prywatnego, przekażę za jego pozwoleniem. |
Cytat: |
Chcemy w niej zmienić, pomalować, posprzątać – tak, aby Wiktor rozglądając się zrozumiał, że też może coś zmienić w sobie... |