Zaginiona Biblioteka

Literatura - Saga o Katanie

nodek - 2014-10-05, 13:14
: Temat postu: Saga o Katanie
http://gadzetomania.pl/18...-tomowa-powiesc


http://polakpotrafi.pl/pr...source=projects


Jestem ciekaw co wy o tym sadzicie, niestety widac, ze crowdfunding na to sie nie powiodl, ale miejmy nadzieje, ze jednak cos z tego wyjdzie.

Mimo, ze nigdy nie gralem w Krysztaly Czasu to cykl moze byc ciekawy, chociaz 26 tomow troche odstrasza!

A nawet jezeli sie nie powiedzie i dojdzie do tego, ze autor wybierze druk na zyczenie to moze gdzies pojawi sie mozliwosc zamowienia-gdzies na forum lub stronie interentowej pojawi sie lista osob chetnych i gotowych na zamowienie ksiazek.
Stary Ork - 2014-10-05, 13:17
:
Nie.
mad5killz - 2014-10-05, 13:31
:
@nodek, a Welin czytałeś już? :knuje:
Sabetha - 2014-10-05, 13:48
:
Przeczytałam "Saga o Katonie" (pewnie przez tę wielka literę XD ) i uczułam ukłucie zaintrygowania. Teraz się boję, że w ranę po ukłuciu wda się gangrena :evil:
Stary Ork - 2014-10-05, 13:56
:
Sab, jeśli idzie o "Sagę o Katanie", to ja przeczytałem do samego końca, to znaczy do "Katanie", i wystarczy :badgrin:
nodek - 2014-10-05, 14:00
:
mad5killz napisał/a:
@nodek, a Welin czytałeś już? :knuje:


Jeszcze nie czytalem Welinu ;D narazie czytam Zamiec-Stephensona
MrSpellu - 2014-10-05, 14:25
:
nodek, trochę się spóźniłeś. Już to obśmialiśmy //spell

O, nawet mam dowód na to:

http://www.zaginiona-bibl...p=204794#204794
Fidel-F2 - 2014-10-05, 14:30
:
Czyli mamy dowód, że jednak istnieją byty, które traktują to poważnie. Kurwa.
MrSpellu - 2014-10-05, 14:31
:
No i na młotkowym Gloria Victis jest cały srogi wątek poświęcony bece z tej prozy piecowej.
Są tam nawet limeryki //spell

Fidel-F2 napisał/a:
Czyli mamy dowód, że jednak istnieją byty, które traktują to poważnie. Kurwa.


A widzisz, mówiłem! :DD
Fidel-F2 - 2014-10-05, 14:38
:
MrSpellu napisał/a:
Są tam nawet limeryki
normalnie kult i legenda za życia
Stary Ork - 2014-10-05, 16:16
:
Są jeszcze haiku i porno :badgrin:
toto - 2014-10-05, 18:23
:
MrSpellu napisał/a:
No i na młotkowym Gloria Victis jest cały srogi wątek poświęcony bece z tej prozy piecowej.
Link.
MrSpellu napisał/a:
Są tam nawet limeryki //spell
Koniecznie!
Romulus - 2014-10-05, 18:41
:
Szczerze pisząc, to gorsze sagi pisano. Polsce brakuje literatury piecowej. Nie wiem, jak tam radzi sobie teraz Pilipiuk i czy dobrze zarabia. Ale jego bym widział jako "zagajacza" - autora pierwszego tomu, który nakreśli tło i wątki.

A potem już można brać, na umowę zlecenia, każdego kto ma ochotę. Forgotten Realms po polsku. Dawać! Zajdle gwarantowane!
toto - 2014-10-05, 18:44
:
Kiedy FR dostało jakieś Hugony?
MrSpellu - 2014-10-05, 19:02
:
Dawałem link wcześniej i odbiłeś się od braku konta na tamtym forum :)
Romulus - 2014-10-05, 19:57
:
toto napisał/a:
Kiedy FR dostało jakieś Hugony?

Polak potrafi, moim zdaniem. Jak nie Hugo, to chociaż Zajdla. A ile karier rozkwitło dzięki FR?
MrSpellu - 2014-10-05, 23:18
:
Na myśl przychodzi mi tylko R.A. Salvatore :-/
Asuryan - 2014-10-06, 01:55
:
A Tracy Hickman i Margaret Weis? Dragonlance wiele od FR się nie różni.
MrSpellu - 2014-10-06, 12:34
:
Nie znam. O niczym to nie świadczy, ale nie znam.
Asuryan - 2014-10-06, 12:41
:
Prawdę powiedziawszy wiele nie straciłeś. Ot, saga na podstawie sesji w D&D... łącznie z cechami charakterystycznymi graczy przeniesionymi na postacie/bohaterów sagi (chorobliwy i słabowity mag).
MrSpellu - 2014-10-06, 12:52
:
To samo wynika z tych kilku fragmentów SoK :badgrin:
Ale autor chyba najął do spisywania tego jakiegoś gimnazjalistę, więc jest jak jest :->
Stary Ork - 2014-10-07, 19:05
:
Spellu, trzeba będzie limeryki ratować dla potomności //mysli
MrSpellu - 2014-10-07, 19:45
:
E tam, nowe się napisze.
Fidel-F2 - 2014-10-09, 18:42
:
http://www.sedenko.pl/201...ce-w-sprzedazy/
toto - 2014-10-09, 18:45
:
Ktoś chyba spadł z Księżyca.
MORT - 2014-10-09, 18:54
:
<wygląda przez okno> to na pewno nie 1 kwietnia. O_o
MrSpellu - 2014-10-09, 19:02
:
toto napisał/a:
Ktoś chyba spadł z Księżyca.

Na 99,99% ów tajemniczym strategicznym sponsorem jest Artur Szyndler :) Na Facebooku padło pytanie o sponsora i do tej pory autor milczy. Wot, prawdopodobnie taki tam sobie wałek, by wyciągnąć kasę od internautów :)
nodek - 2014-10-09, 19:25
:
A ja moze sie skusze, moze i bedzie szmira, nieoplacalna i w ogole ble i fe, ale popatrzcie na to z innej perspektywy, za kilka/kilkanascie lat tej ksiazki moze nie byc na rynku nawet tym wtornym i wtedy pojawiam sie ja z caloscia cyklu i zgarniam dwa razy tyle hajsu niz wydalem, tylko dlatego, ze mimo, ze to jest badziewie to jest pozadane przez jakiegos chopka ktory musi miec i juz. A moze wrecz przeciwnie, cykl okaze sie genialny i ludzie beda zalowac, ze nie kupili i wtedy sprzedam za 3 razy tyle ile wydalen :-P
Stary Ork - 2014-10-09, 19:28
:
To nie lepiej inwestować w rynki wschodzące albo w rzepę?
nodek - 2014-10-09, 19:34
:
W sumie niezly pomysl, zastanowie sie nad ta rzepa :mrgreen:
martva - 2014-10-09, 19:52
:
nodek napisał/a:
A moze wrecz przeciwnie, cykl okaze sie genialny i ludzie beda zalowac, ze nie kupili


Ale czytałeś fragmenty?
Romulus - 2014-10-09, 20:33
:
Stary Ork napisał/a:
To nie lepiej inwestować w rynki wschodzące albo w rzepę?

W wino proponuję, ale trzeba mieć kilkanaście tysięcy funtów na wejście :(

Siedemset stron każdy tom - nieźle. Autor, jak mniemam, chce przebić Forgoten Realmsy i inne. Rety, czekam na pierwsze recenzje, serio.
Stary Ork - 2014-10-09, 20:44
:
Rzepa jednak ma przystępniejszy próg wejścia //mysli
MadMill - 2014-10-10, 11:39
:
Kawa i kakao!
I win0 zaczyna się odbijać od dna butelki //mysli
nodek - 2014-10-10, 17:30
:
martva napisał/a:
nodek napisał/a:
A moze wrecz przeciwnie, cykl okaze sie genialny i ludzie beda zalowac, ze nie kupili


Ale czytałeś fragmenty?


nie :oops:
MrSpellu - 2014-10-11, 17:40
:
To bardzo dużo wyjaśnia.
Ł - 2014-10-13, 12:13
:
Cytat:
Wrodzona antymagia, szybkość wilka i wręcz stalowe ciało pozwoliły przetrwać wystrzelone kule ognia i błyskawice. Potem, gdy dopadł pierwszą wiedźmę, spanikowały.

Nie spodziewały się, że ma na sobie to zaklęcie. Specjalnie spreparowane dla niego Chodzenie po powietrzu nie dało im szans. Po prostu odbił się od powietrza i biegnąc dalej w górę, dopadł pierwszą, która próbowała odlecieć na miotle. Owszem, były szybkie, ale on miał na sobie również Przyspieszenie. Przerażone ginęły, nie pojmując nawet, czemu on je dogania.
A nie był miły… Jednym kłapnięciem łapał za głowę, zgniatał ją niczym melon, po czym ruchami pyska na boki rozrzucał wokół szczątki. Inne widząc to, nie śmiały stawić mu czoła.

Pierwszych osiem wiedźm, właścicielek zewnętrznych domków, zginęło w ciągu dwóch minut. Te w środkowym tylko trochę dłużej łudziły się, że powstrzymają go magią. Nic bardziej mylnego. Rozniósł je po kolei na strzępy, przyjmując na grzbiet setki czarów.
Gdy skończył, wdarł się do wnętrza pomieszczeń. Wiedział, że przeciwniczki zawsze zabierają swe rodziny i niewolników ze sobą. Był jak kataklizm. Dzieci, podrostki i najstarsze wiedźmy ginęły w tym samym momencie, w którym je odnalazł.


Munchkin Proust naszych czasów.
Stary Ork - 2014-10-13, 12:17
:
Łaku, nie mów że nie dotarleś do fragmentów o paladynach i wychylonej tancerce //panda
Ł - 2014-10-13, 12:21
:
Weź podlinkuj, mam ochotę na małą południową kontaminację świadomości. //panda
Stary Ork - 2014-10-13, 12:39
:
Obudz Spella, mi linki w tosterze nie banglają.
MrSpellu - 2014-10-13, 13:05
:
Wypis kwiatków był:

Cytat:
- Gdyby nie był bogiem, na pewno by się spocił
- Nie mógł też przerywać walki, aby nie było remisu.
- Wysoko uniesione ręce naśladowały gejzer.
- Zgrabne mięśnie dziewczęcej pupy, obleczonej elastycznym, czarnym materiałem doskonale odzwierciedlały ruchy. Każdy z pośladków nie dosyć, że kurczył się, prostował lub wypinał niezależnie, to dodatkowo widać było przesuwającą się granicę dwóch stylów tańca.
- Podczas drugiego okrążenia dziewczyna tak zgrała taniec z muzyką i klęczącymi rycerzami, że przyspieszyła.Choć jej obroty i wężowe pląsy zmalały, to nachylenie tancerki względem paladynów mocno wzrosło.


http://polakpotrafi.pl/pr...ndex#oprojekcie

Na stronce są udostępnione rozdziały w pdf lub mobi/epub //spell
Romulus - 2014-10-13, 20:04
:
O, to o pośladkach mnie zainteresowało. Napisałbym to lepiej. Coś w stylu "Greya...", tylko w klimatach fantasy, może podlanego trochę japońskimi wpływami, ale tu musiałbym pomyśleć trochę i sięgnąć do źródeł :-P
MrSpellu - 2014-10-13, 22:42
:
Pisz. Wydasz i milionerem zostaniesz. Nad czym tu się zastanawiać?
Ł - 2014-10-14, 13:22
:
MrSpellu napisał/a:

- Zgrabne mięśnie dziewczęcej pupy, obleczonej elastycznym, czarnym materiałem doskonale odzwierciedlały ruchy. Każdy z pośladków nie dosyć, że kurczył się, prostował lub wypinał niezależnie, to dodatkowo widać było przesuwającą się granicę dwóch stylów tańca.

Najpierw dostawałem śmiecholepsji próbując to sobie wyobrazić ale później zobaczyłem: www.youtube.com/watch?v=wUMHWrWwzS8

...i poczułem się jak niewierny Tomasz. :roll:
Stary Ork - 2014-10-14, 13:27
:
Ok, biorę Twoje podskakujące 75D i przebijam kobietą-wężem --_- To pewnie miało bardziej tak, ale cóż, pióra nie stanęło.
You Know My Name - 2014-10-14, 14:06
:
Zgodziłbym się na 65F, ale na czym ja się mogę znać. Może Martva oceni.
Stary Ork - 2014-10-14, 14:07
:
Krakowskim targiem 70E, ale tak na oko trudno dociec //mysli . Chociaż faktycznie, moje D było niedoszacowane //mysli
martva - 2014-10-14, 14:13
:
Ł napisał/a:
później zobaczyłem


Łaaał.

Stary Ork napisał/a:
75D


Obstawiam bardziej 70H i myślę że mogłam jej jednak nie docenić.

Ale tych wężowych pośladków elfki nadal nie umiem zwizualizować :)
Stary Ork - 2014-10-14, 14:20
:
martva napisał/a:
Stary Ork napisał/a: 75D



Obstawiam bardziej 70H i myślę że mogłam jej jednak nie docenić.


Siedem lat stuprocentowej małżeńskiej wierności i tak mi się aparatura pomiarowa rozkalibrowała //ooo
martva - 2014-10-14, 14:50
:
Noszę 70F, w porywach do G, i z profilu jest mnie zdecydowanie mniej.
Asuryan - 2014-10-14, 16:15
:
Stary Ork napisał/a:
To pewnie miało bardziej tak, ale cóż, pióra nie stanęło.

Według mnie raczej tak - ewentualnie tak - ale faktycznie ciężko stwierdzić co dokładnie autor chciał opisać :mrgreen:
MrSpellu - 2014-10-14, 16:18
:
Ł napisał/a:
ale później zobaczyłem: www.youtube.com/watch?v=wUMHWrWwzS8


Zahipnotyzowało mnie //spell
Toudisław - 2014-10-26, 12:57
:
Premiera już za nami. Sam nie wiem co mam powiedzieć chyba mi smutno, że coś co mogło być bardzo fajne wyszło bardzo żenujące. Zamiast odświeżyć i wzbogacić system to stworzono jakiegoś potworka. Penie za jakiś czas przyjże się bliżej sadze ale to co na razie do mnie dochodzi to tylko złe opinie.
Ł - 2014-11-03, 13:38
:
Toudisław napisał/a:
Zamiast odświeżyć i wzbogacić system


Po co?

W sensie pytam szczerze czy "Kryształy Czasu" mają jakąkolwiek wartość poza sentymentem paru PRG-dziadków i RPG-kuców którym wmówiono że to oldschool kvlt?
martva - 2014-11-03, 13:41
:
Całkiem sporo moich znajomych mówi, że na erpega by wydało kasę (tak z sentymentu i dla grafik Musiała), ale na epicką sagę fantasy to nie.
Z drugiej strony, to może oni się łapią jako paru RPG-dziadków ;-)
MrSpellu - 2014-11-03, 14:24
:
Ł napisał/a:
Toudisław napisał/a:
Zamiast odświeżyć i wzbogacić system


Po co?

W sensie pytam szczerze czy "Kryształy Czasu" mają jakąkolwiek wartość poza sentymentem paru PRG-dziadków i RPG-kuców którym wmówiono że to oldschool kvlt?


Nie, nie mają. Mechanika w czasach "świetności" tego systemu była już archaiczna. System faktycznie jest dla emerytów, którzy dodatkowo po "sukcesie wydawniczym" SoK kombinują czy się przypadkiem nie przesiąść na Iron Kingdoms //spell

To trochę tak jakby reaktywować ZX Spectrum, bo kiedyś "świetnie" się na tym grało (choć były lepsze alternatywy... tylko że średnio w Polsce dostępne).
Stary Ork - 2014-11-03, 14:25
:
A ja bym nawet z sentymentu nie kupił, Kacety wyróżniały się chujową mechaniką w czasach, kiedy każdy system miał chujową mechanikę (sorki za łacinę, inaczej się tego nie da nazwać) - debiutowałem w AD&D, wiem co mówię. Do tego świat składający się głównie z pierdyliarda ras różniących się między sobą tym, że jedna ma +10 do odporności nr 4, a druga tylko +5. Dzięki, nie kupiłbym. PDFa z nudów bym przejrzał, ale bez wypieków.
MrSpellu - 2014-11-03, 17:14
:
O kurwa, o ja pierdole, o kurwa, o ja pierdole :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

http://krysztalyczasu.pl/...?thread_id=1042
Sabetha - 2014-11-03, 18:08
:
Jedno trzeba autorowi przyznać - ma straszliwie twardą głowę. Albo dupę. Względnie obie.
Romulus - 2014-11-03, 20:09
:
Widzę, że to taka forumowa hodowla wyznawców. Albo "łykają" Zajebistość autora albo wrogowie.

Cytat:
Styl jest taki jaki jest. Trzeba jego zaakceptować, albo nie czytać w ogóle.

To takie oczywiste... Gratuluję autorowi. Wszystkiego. Braku samokrytycyzmu, braku pokory, braku dystansu. Braku talentu. Ma wszystkie zadatki na bycie Niezrozumianym Geniuszem. A na końcu to wszystkie internetowe szaraki będą płakać, kiedy ktoś od niego kupi prawa do sfilmowania tego cyklu (jeśli jakieś prawa posiada).
Fidel-F2 - 2014-11-03, 20:17
:
Romulus, serka?
mad5killz - 2014-11-03, 20:20
:
Cytat:
Krytyka? Zajmijmy się pozytywną stroną medalu.

Cytat:
Chcę abyśmy my Polacy się uśmiechali. Ja sam pękałem ze śmiechu...

Cytat:
Niektórzy widzieli te materiały - sterta na 1,5 metra wysoka.

Cytat:
To co dzisiaj jest absurdalne, niedługo będzie poddane wnikliwej analizie.

Esencja. //clean
MadMill - 2014-11-03, 20:20
:
Wieszczę tutaj karierę ala Salvatore i piszę to poważnie. Jak nie talent pisarski to talent PRowski gra i buczy.
Stary Ork - 2014-11-04, 08:52
:
Plażo, stawiam krugerrandy przeciw owczym bobkom że Salvatore lepiej pisze po polsku niż Szyndler. Jeśli już mamy go z kim zestawiać,to z Edem Woodem bardziej //spell
MadMill - 2014-11-04, 09:50
:
Wyrobi się, a za 2 lata to nawet kogoś zatrudni aby pisał za niego.
Toudisław - 2014-11-04, 19:33
:
Ł, Byłęm na spotkaniu z AS jaakoś naa wiosnę. Tedy była mowa o odświerzaaniu systemu w tym o jego uproszczaniu do tego miało dojść trochę opisów. Generalnie propozycja zmian była dobrze przyjęta aa czy słusznie czy nie system by się sprzedał. Kryształy miał i mają swoich fanów. Gdyby to były Krszytały 2.0 sam bym mu znalazł wydawcę. Ale to ? litości
Ł - 2014-11-05, 10:31
:
Toudi ja wiem że sam system RPG fanów ma, bo ma ich od 20 lat. Tylko że poza tę bazę żywiącą się nostalgią i paru kuców neofitów sam RPG nie wychodzi i raczej nie miałby szansy wyjść bo na rynku są dużo ciekawsze propozycje. A teraz paradoksalnie przez Sagę o Katanie wyszedł na szerokie wody łącząc w zabawie róże środowiska - literatów, samopublikujących, fanfikowców, fanów porno i kina klasy B, erpegowców etc. Sory ale te książki stworzyły własną niszę. Ciekawi mnie tylko czy ludzie ograniczą się do cytatów dla beki czy zaryzykują kupno. Sam przyznam.... kusi mnie. :mrgreen: Co więcej już widze pierwsze pomysły forosowania "Sagi o Katanie" w Zajdlach czemu poświeciłęm wpis na fb:

Była sobie pradawna i jakże różnorodna kraina zwana Fandom Polski. Jak każda pradawna kraina miała swoje jasne i niezmiernie mroczne strony. Te ostatnie zebrał władca mroku i wykuł z nich Kryształy Czasu: Saga o Katanie. Wielu śmiałków poległo próbując przyswoić sobie mroczne tajemnice Kryształów, losy jednego z nich opowiada Czytam Kryształy Czasu pierwszy raz dla akcji. Wśród spustoszenia pojawiły się pierwsze głosy z dramatycznym rozwiązaniem problemu - nalezy wrzucić Pierścień do wulkanu to znaczy nominować Kryształy do Nagroda Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla. Reset systemu i totalna anihilacja. To będzie czas gdy ostatnie elfy które cokolwiek brały na serio odpłyną na zachód, i nastanie Era Człowieka.

Dla mnie dzieło Szyndlera ma naprawdę możliwości stania się przełomowym momentem. :mrgreen:
MORT - 2014-11-05, 11:00
:
Ł napisał/a:
czemu poświeciłęm wpis na fb

Bez rymów częstochowskich nie idzie tego czytać --_-
MrSpellu - 2014-11-07, 19:03
:
Niosę skarb //spell
Sabetha - 2014-11-07, 19:35
:
Skarb to, skarb prawdziwy! Już lecę po piwo :mrgreen:
toto - 2014-11-07, 19:38
:
Półskarb.
Shadowmage - 2014-11-07, 19:44
:
Mnie to jednak bardziej zachwycają głosy "ale jak to tak obmawiać, to nie ładnie, a fe!".
MrSpellu - 2014-11-07, 19:50
:
Shadowmage napisał/a:
Mnie to jednak bardziej zachwycają głosy "ale jak to tak obmawiać, to nie ładnie, a fe!".


Dla każdego coś fajnego //spell
MORT - 2014-11-07, 19:50
:
Spellu, kup sobie wreszcie. Przecież widzimy, że chcesz. :P
Stary Ork - 2014-11-07, 19:59
:
Ja też chcę, ale budżet mam wąski i niepakowny :-/
MrSpellu - 2014-11-07, 20:00
:
1400 stron gęstego lolkontentu za 120 PLN //mysli
No nie wiem, nie wiem.
Stary Ork - 2014-11-07, 20:02
:
Jakbym miał wolne 120 PLN, minuty bym się nie zastanawiał.
MrSpellu - 2014-11-07, 20:03
:
Podpuszczasz mnie :mrgreen:
Sabetha - 2014-11-07, 20:04
:
Nie no, chłopaki, lepiej za tę kasę kupcie żonom coś ładnego, a dzieło ukradnijcie z chomika albo czego.
Stary Ork - 2014-11-07, 20:06
:
MrSpellu napisał/a:
Podpuszczasz mnie :mrgreen:


Za długo się znamy, takie tanie sztuczki już nie przejdą :oops:

Sabetha napisał/a:
Nie no, chłopaki, lepiej za tę kasę kupcie żonom coś ładnego, a dzieło ukradnijcie z chomika albo czego.


Kupiłem ostatnio żonie przepiękny box wilczych termosów, wzgardziła, więc wziąłem dla siebie. Rozczarowała mnie jej postawa i nic już jej nie kupię dopóki mi nie wynagrodzi tego bólu.
MrSpellu - 2014-11-07, 20:09
:
Ponoć ma wyjść wersja elektroniczna. Ktoś w końcu pęknie i udostępni ;)
Romulus - 2014-11-07, 20:10
:
Stary Ork napisał/a:
Jakbym miał wolne 120 PLN, minuty bym się nie zastanawiał.

Kupiłbym za to najmarniejszy rocznik Chateauneuf Du Pape a następnie wylałbym do zlewu, aby pokazać jaki ze mnie debeściak. :mrgreen:
Ale cóż. Lud pracujący ma swoje aspiracje :mrgreen:
Stary Ork - 2014-11-07, 20:13
:
Wolisz kupić średnie wino niż wybitnie złą książkę? o_O
Sabetha - 2014-11-07, 20:17
:
Cytat:
Gdy czarni rycerze zbliżyli się do swych ofiar, nastąpiła likwidacja zaskoczonych i zdezorientowanych brakiem rozkazów gwardzistów. Ci zamiast reagować na napastników z przerażeniem obserwowali swoich kolegów i w ostatniej chwili odkrywali, że giną w ten sam sposób.


Brak mi słów, żeby wyrazić swój zachwyt //sab

Ork napisał/a:
Kupiłem ostatnio żonie przepiękny box wilczych termosów, wzgardziła, więc wziąłem dla siebie. Rozczarowała mnie jej postawa i nic już jej nie kupię dopóki mi nie wynagrodzi tego bólu.


Sam sobie kupił prezent i jeszcze nosem kręci. Mężczyźni!
Stary Ork - 2014-11-07, 20:23
:
Sabetha napisał/a:
Brak mi słów, żeby wyrazić swój zachwyt


Rżnie mózgowie, mówiłem //slina
MrSpellu - 2014-11-07, 20:28
:
Przepala synapsy i wybija bezpieczniki //slina
Elektra - 2014-11-07, 20:39
:
MrSpellu napisał/a:
Niosę skarb //spell

Jednak przy facebookowym profilu, który podałeś wczoraj, lepiej się bawiłam. ;)
MrSpellu - 2014-11-07, 20:42
:
Niestety autor profilu regeneruje siły przed drugim półtomem :)
Romulus - 2014-11-07, 20:52
:
Najsmutniejsze jest to, że nikt go nie doceni za życia. Jak na razie, grono bezmózgich wyznawców jest ubogie. Do EL James wciąż daleko. Facet się niepotrzebnie rozprasza. Pisałby po angielsku orcze porno i byłaby szansa...
Stary Ork - 2014-11-07, 21:33
:
Orczego porna nie mamy, ale jest orcza pieśń godowa //slina . Słuchacie na własną odpowiedzialność:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Iwg5kF3EXng[/youtube]
MrSpellu - 2014-11-11, 20:55
:
Uwaga, uwaga. Na profilu "Czytam Kryształy..." pojawił się opis Rybików Cukrowych:

Cytat:
Przyznam się do czegoś – gdy w pierwszym trailerze, na liście potworów dostrzegłem "rybiki cukrowe" byłem przekonany, że ktoś je dopisał Szyndlerowi dla hecy. Brak ich w części pierwszej tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu.

Czas zwrócić honor. Niniejszym zwracam:

"Wielce osobliwa jest istota, którą każdy w tej krainie sympatią darzy.
Jedni dla mięsa, inni chcą, by była blisko, a reszta o odchodach jej marzy.
To rybiki cukrowe, trzymetrowa odmiana ich zwierzęcych krewniaków,
Mają tak wiele zalet, że w ich obecności nie sposób dostrzec braków".

Trzymetrowe rybiki patatajają stadami po pajęczynach, żywiąc się zewnętrzną ich powierzchnią. Zwłaszcza na krańcach atmosfery, gdzie zimno kosmosu strzępi nici. Dają sobie radę, bo mają hermetyczne pancerze, silne odnóża brzuszne i wytwarzają podciśnienie, przez co (jak się domyślam) przysysają się do pajęczyn i nawet burze (ani próżnia kosmosu) ich nie oderwie.

Mieszkańcy archipelagu polują na nie dla mięsa, ale częściej wolą je wypasać, gdyż rybiki są ważnym elementem miejscowej ekonomii i ważną cegiełką w piramidzie żywieniowej. Dzieje się tak, gdyż:

"Miast kału wydzielają półprzezroczystą substancję o dużej klarowności,
Związek białka i cukru, co syci jak miód, a z czasem nie traci na jakości".

Trzymetrowe, pancerne, przystosowane do życia na obrzeżach atmosfery, podciśnieniowe mszyce. Muszę powiedzieć, że rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania.

(Jak wygląda rybik cukrowy w prawdziwym świecie, można sprawdzić na wiki. Ale może lepiej nie sprawdzać?)

Zireael - 2014-11-12, 22:49
:
MrSpellu napisał/a:
Trzymetrowe, pancerne, przystosowane do życia na obrzeżach atmosfery, podciśnieniowe mszyce. Muszę powiedzieć, że rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania.


Nie posiadam się z uciechy po prostu. Iiiiii! //kas
ASX76 - 2014-11-12, 23:59
:
To wszystko jest CURVA zbyt straszne... //zemdlal
Procella - 2014-11-13, 09:14
:
Jakie to jest śliczne //amor To się skończy tym, że dzieuo przeczytam i co wtedy się ze mną stanie? //panic
Stary Ork - 2014-11-13, 09:21
:
I będziesz czekała na pozostałe 24 tomy jak my wszyscy //spell
sanatok - 2014-11-13, 09:24
:
Procella napisał/a:
Jakie to jest śliczne //amor To się skończy tym, że dzieuo przeczytam i co wtedy się ze mną stanie? //panic



MrSpellu - 2014-11-13, 09:39
:
Kolejna porcja z "Czytam Kryształy..."

by nie było, wklejam dla ludzi wykluczonych, niefejsbukonormatywnych :P

Cytat:
Bitwa o wyspę w pierścieniu okazała się mało interesująca, bo tysiąc latających orków miał za mocne zbroje a resztę napastników zdezintegrował Bezimienny (1), bo przeszkadzali mu słuchać ballady.
Możemy więc skupić się na naszej ulubionej telenoweli "Niewolnica Iza… tfu… Hannah". Nawrócona na dobro była elfia zabójczyni dała się poznać jako światowej klasy atletka podczas słynnego siedemnastostronnicowego tańca. Wtedy też wpadła w oko Bezimiennemu, którego następnie heroicznie zaciągnęła do łóżka i przetrzymała w nim, dając drużynie czas na pokonanie wielu sal labiryntu. Podstęp okazał się na wyraz udany i wkrótce połączyły Bezimiennego z Hannah nierozerwalne więzy małżeńskie. Idyllę przerwał Bezimienny, porywając elfkę Bezimiennemu sprzed nosa. Później jednak uratował ją przed trzecim Bezimiennym, co zakończyło się płomienistym romansem i zdradą w noc poślubną.
I tak niespodziewający się niczego Bezimienny wraca do domu i zastaje swoją żonę w ramionach Bezimiennego...
Na szczęście sytuację udaje się uspokoić:
"Tymczasem Drugi Bezimienny, wpatrzony w piersi dziewczyny kontynuował:
– Ktoś mądry poradził mi, bym zaproponował rozwiązanie, które wobec ogarniającego nas chaosu zapobiegnie bitewnej pustce."
Po krótkiej dyskusji ustalono, że obaj zostaną mężami Hannah, zwłaszcza, że "okazało się, że mają niekonkurujące ze sobą upodobania. Pierwszy lubił elfie rekordy, Drugi zabawy z biczowaniem, jaśkami i meblowaniem pomieszczeń".
I tak Can, kapłan zapomnianego bóstwa, udzielił im ślubu. Uciechom, toastom i gnomim dowcipom nie było końca. Po prezenty ślubne postanowiono udać się do pobliskiego skarbca.
"Bezimienny potarł pierścień i po kolei wszyscy zaczęli przechodzić do przedostatniej komnaty na tym poziomie…
A tam czekały na nich nieprawdopodobne skarby oraz ich strażnik…
Ostatni sługa Harela. Najpotężniejszy…"

Romulus - 2014-11-13, 10:34
:
Cytat:
Po krótkiej dyskusji ustalono, że obaj zostaną mężami Hannah, zwłaszcza, że "okazało się, że mają niekonkurujące ze sobą upodobania. Pierwszy lubił elfie rekordy, Drugi zabawy z biczowaniem, jaśkami i meblowaniem pomieszczeń".

Elfie rekordy - nie wiem co to, ale jestem sobie w stanie wyobrazić.
Biczowanko - tu nie potrzeba wyobraźni.
Ale, kuźwa, "jaśki"? "Meblowanie pomieszczeń"? Nie chcę guglać jakichś sado maso stron, więc może ktoś bardziej obyty w temacie ma jakąś ideę o co z tym chodzi? Najprostsze tłumaczenie: rzucanie się poduszkami i kupowanie mebli w Ikei. Ale ja dosyć prosty jestem, ale nie na tyle, aby nie szukać drugiego dna.
MrSpellu - 2014-11-13, 10:42
:
O nie nie. Meblowanie i sprzątanie to był fetysz pierwszego Bezimiennego. A co do jaśków, to do tej pory trwa dyskusja jak ta scena erotyczna powinna być wizualizowana. A wyglądało to tak, że ta elfka miała na sobie tylko wysokie botki (sic!) z potrójnym obcasem (sic!). No i ta elfka stała na nagim Bezimiennym, potrójny obcas zaś był wbity w jego dupsko (sic!). I tak na nim stała i go okładała różowymi jaśkami z frędzelkami :freak:

Czekaj, mózg mi zaczął parować. Poszukam fragmentu //slina

Edit:

Cytat:
"Akurat wyprężona jak struna stała na nagim ciele przystojnego elfa (…). Ubrana w sięgające aż do jędrnych pośladków czarne długie botki, wyposażone w potrójne szpilki, stojąc w rozkroku, trzymała jedną nogę na głowie mężczyzny, zaś drugą między jego pośladkami. (…)
Dodatkowo w każdej dłoni trzymała kościanej barwy jasiek z różowymi frędzelkami po bokach. Nimi to na przemian, raz po raz okładała po głowie ofiarę. Lekko obniżając biodra sięgała doskonale to do jednego, to do drugiego policzka nieszczęśnika.
Wtedy właśnie poczuła, że coś jest nie tak…"

martva - 2014-11-13, 10:49
:
I obrazki do tego były. Znaczy, fanowskie 8)
MrSpellu - 2014-11-13, 10:50
:
Bardzo ładne //spell
Romulus - 2014-11-13, 11:07
:
MrSpellu napisał/a:
O nie nie. Meblowanie i sprzątanie to był fetysz pierwszego Bezimiennego. A co do jaśków, to do tej pory trwa dyskusja jak ta scena erotyczna powinna być wizualizowana. A wyglądało to tak, że ta elfka miała na sobie tylko wysokie botki (sic!) z potrójnym obcasem (sic!). No i ta elfka stała na nagim Bezimiennym, potrójny obcas zaś był wbity w jego dupsko (sic!). I tak na nim stała i go okładała różowymi jaśkami z frędzelkami :freak:

Czekaj, mózg mi zaczął parować. Poszukam fragmentu //slina

Edit:

Cytat:
"Akurat wyprężona jak struna stała na nagim ciele przystojnego elfa (…). Ubrana w sięgające aż do jędrnych pośladków czarne długie botki, wyposażone w potrójne szpilki, stojąc w rozkroku, trzymała jedną nogę na głowie mężczyzny, zaś drugą między jego pośladkami. (…)
Dodatkowo w każdej dłoni trzymała kościanej barwy jasiek z różowymi frędzelkami po bokach. Nimi to na przemian, raz po raz okładała po głowie ofiarę. Lekko obniżając biodra sięgała doskonale to do jednego, to do drugiego policzka nieszczęśnika.
Wtedy właśnie poczuła, że coś jest nie tak…"

I to dopiero ryje beret. Awesome, gdyby ebooki z tym czymś były za darmo, to ściągnąłbym i poczytał bardzo chętnie.
toto - 2014-11-16, 16:05
:
Tymczasem:
Wojtek Sedeńko napisał/a:
A co się sprzedawało w Lublinie najlepiej? To będzie zaskakujące – Kryształy czasu Szyndlera. Książka ganiona w internecie, nazywana grafomańską, na konwencie czytano w ostatni dzień jej fragmenty z estrady, ku uciesze gawiedzi (mam wątpliwości co do takiej akcji – grafomańska czy nie, nabijać się w taki publiczny sposób, szydzić, chyba nie wypada). Ludzie kupowali ją jako ciekawostkę, bo z pewnością taką książką Kryształy są.


Teraz to i w nominację do Zajdla wierzę.
Fidel-F2 - 2014-11-16, 18:50
:
Mówiłem
MrSpellu - 2014-11-16, 18:53
:
A ja mówiłem, że "Czytam Kryształy..." zrobiły Szyndlerowi reklamę ;)
ASX76 - 2014-11-16, 19:03
:
To ja "dupiszę" dalszy ciąg "Kryształków..." :-P
Stary Ork - 2014-11-16, 19:18
:
toto napisał/a:
Tymczasem:
Wojtek Sedeńko napisał/a:
A co się sprzedawało w Lublinie najlepiej? To będzie zaskakujące – Kryształy czasu Szyndlera. Książka ganiona w internecie, nazywana grafomańską, na konwencie czytano w ostatni dzień jej fragmenty z estrady, ku uciesze gawiedzi (mam wątpliwości co do takiej akcji – grafomańska czy nie, nabijać się w taki publiczny sposób, szydzić, chyba nie wypada). Ludzie kupowali ją jako ciekawostkę, bo z pewnością taką książką Kryształy są.


Teraz to i w nominację do Zajdla wierzę.



HYDRA DOMINATUS!!! //buu
MrSpellu - 2014-11-18, 12:30
:
Saga o Katanie napisał/a:
"Wyspy Żelazne to twarde, rdzawe kolosy skalne, pełne ród tego metalu,"

MrSpellu - 2014-11-20, 16:53
:
Czytam Kryształy... napisał/a:
Kolejna komnata jest przeogromna.
"Był to skutek zgromadzenia licznych i nierealnie wręcz "wysokich" przeciwników po drugiej jej stronie…"
Oprócz obowiązkowego wielokropka zwróćmy uwagę na cudzysłów wokół słowa "wysokich", jest tam, gdyż przeciwnikami byli tytani. I byli wysocy.
.
.
.
Czasami jest trudno, powiem wam

Ale lećmy dalej:

1) Jest zimno jak cholera, paladyni zaczynają mieć problemy, bo zbroje im zamarzają i nie mają się jak ruszać.
2) Przymarznięty do własnego tronu tan Hamilkar popada w dziwne gadzie odrętwienie. Gadzie, bo jest serpentem. Czyli człowiekiem z głową kobry. Bo nie wiem, czy mieliśmy okazję o tym wspomnieć.
3) Wtem! Szarża ośmiometrowych kościotrupów, z kryształowymi maczugami i w futrzanych zbrojach!
4) A za nimi dwunastu kilkudziesięciometrowych tytanów! Też w futrach.
5) Dobra rada: jeśli walczycie w zimnie z tytanami i ich kościotrupimi sługusami, to miejcie pod ręką jakąś armię Sług Seta. Przydadzą się. Warto sobie odmrozić kolana, podczas szybkiej modlitwy.
6) Dziesięć latających bitewnych kwadratów o bokach liczących stu na stu żołnierzy poradzi sobie z każdym przeciwnikiem. Zwłaszcza, że kwadrat o bokach 100 x 100 to sześcian.
7) Poza tym ruchami dyrygenta dowodził nimi doświadczony serpent. Bardziej nie mógł uczestniczyć, bo trochę przymarzł kolanami do podłogi.
No i nie rozdrabniając się, kościotrupy poszły do piachu.

A w następnym odcinku: "dwanaście lodowych kul wielkości małych domów z siłą erupcji wulkanu zostało ciśniętych w stronę klęczącego paladyna…"


I jeden z komentarzy :DDD

Tomasz Zliczewski napisał/a:
"Módlmy się!
Panie, który zsyłasz nam wszelkie dary, w miłości swej nieskończonej ześlij na te olbrzymie kroczące kościotrupy bloki skalne o wymiarach stu na stu żołnierzy!
Niechli będą tak twarde, by łby im roztrzaskać jako Ty rozsadzasz wszystkie zło na świecie!
Niech one sieją zniszczenie jako Ty, o Panie, siejesz wśród nas dobroć i cnoty wszelakie!
Niech ich głowy fruwają w powietrzu na podobieństwo serpentoaniołów Twoich w niebiesiech!
Niechli te tytany w gówno się zamienią jako ty zamieniasz niegodziwą wszelką w szlachetność i łaskę!
O to cię proszę Twoi paladyni, o sercach najczystszych, którychże intencje zawsze są szlachetne!
Amen!"

MrSpellu - 2014-11-21, 19:48
:
Jeszcze ciepłe:

Czytam Kryształy... napisał/a:
Nie wiem od czego zacząć, więc oddam głos księżniczce Mantisie, gdyż "bezwiednie jej usta wypowiedziały znaną formułę:
W liczbie cztery / Przyszłość leży / Czterokrotnie / Świat to mierzy
(…)
To maniery / I przywary / Lecz przewrotnie / To klucz stary".
Tak, słusznie się domyślacie, w następnej komnacie czekał na drużynę tarnawanus, "jeden z największych gatunków smoczych żółwi czy żółwio-smoków". Uwielbiają polować na tartarany a "bardziej przypominają miękkoskórego żółwiaka niż żółwia czy smoka". Mimo to jest "prawdziwym smokiem, a jego kształt jest jedynie mimikrą upodabniającą go do głupich i leniwych gigantycznych morskich żółwi".
Zapytacie jak przejść bezpiecznie obok "siedmiusetmetrowego żółwia posiadającego cztery głowy o pyskach niczym królewskie stajnie i długie na dwieście metrów szyje?"
Saw też zapytał, a gnom Arcik i gruby kapłan zaproponowali przeszuflowanie, zastanawiając się tylko czy lepiej przednie, czy tylne. W mojej głowie zagnieździło się ponure podejrzenie.
Żółwio smok ruszył do ataku, Mantisa zaczęła odwracać jego uwagę czterokrotnym tańcem (na szczęście i meduza i tarwaranus okazali się mieć niejakiego hopla na punkcie liczby cztery) a reszta drużyny zajęła się operacją. Chodzi o dosłowną operację, bo tan serpent miał dwie niesprawne nogi a tan bard dwie niesprawne ręce. Postanowili się więc wymienić i zostać dwoma pół-kalekami. Na szczęście drużynowy chirurg należał do Szatkownicy (więc znał się na transplantacjach) i był strzygą (więc miał dużą szybkość i szybko operował).
Następnie tan Haquim przystąpił do operacji, tym razem ratunkowej. Z butli przy pasie wyjął wujaszka, który był dżinem, był niebieski i miał osiem metrów obwodu w barach. Tan Haquim był pół-dżinem (niestety nie pół tonikiem) i wiedział, jak rozmawiać z dżinami. Otóż każdą wypowiedź trzeba zacząć od "Uga ugis". O tak:
"– Uga ugis, wuju!
– Uga ugis, bratanku! Ale nie próbuj rozwlekać zdań!"
i tak dalej.
Wuj po kolei zmniejszył wszystkich i schował do butli, żeby łatwiej było się przeszuflować. Na szczęście w ostatniej chwili gruby kapłan zorientował się co jest na rzeczy i kazał tan Hamilkarowi rzucić antyczne Życzenie, które pozwoliło rzucić mu astrologiczne Jasnowidzenie, które podpowiedziało mu, żeby w ostatniej chwili rzucić antyczną wersję Adaptacji cielesnej…
Bo to nie był wuj! Tylko jego żona, która była ifrytką (dżin ifrytki, dżin i frytki, he he he) i była złą kobietą. Była ifrytką "wielką i półnagą, której pulchne ciało i wybujałe piersi przesłaniały liczne złote i platynowe ozdoby, poprzetykane wieloma krwistymi rubinami. Tylko od pasa w dół, tuż poniżej pępka, była czerwonym wirem ni to ognia, ni to powietrza, który sprawiał wrażenie, że jest w ciągłym ruchu i do złudzenia przypominał mniejszych rozmiarów trąbę powietrzną…"
I ona wcale nie ratowała drużyny, tylko wsadzała ją do ognistej butli, żeby usmażyli się na śmierć! Tylko tan Arkadian i Mantisa i paru orków nie byli w butli, bo zajmowali żółwio-smoka. Który z resztą zdecydował, że ich lubi, bo znają się na czwórkach i żeby uratować ich przed ifrytką wciągnął ich nosem. "Siła ciągu powietrza przykleiła całą czwórkę gdzieś do ścianek górnych dróg oddechowych. Dobrze, że były to gadzie nosi i w środku nie znajdowały się żadne farfocle".
Ifrytka pomyślała, że zostało jej tylko jedno – przeszuflowanie.
Obserwującego sytuację Króla Smoków "skręciło z niesmaku. Przypomniał sobie, że jego też w młodości przeszuflowano. Po tym wydarzeniu stracił apetyt na miesiąc…"
Czego wam nie życzę.
Idę się napić.

Elektra - 2014-11-23, 21:08
:
Z dzisiejszej lektury półcytat:

Cytat:
Zwłaszcza kiedy jego wilcze wycie wezwało wilkołacze klany Kyr-hau, Marau-hau, Bered-hau, Tykur-hau, Nicur-hau i dziesiątki innych.

Stary Ork - 2014-11-23, 21:34
:
Jakie to śliczne, a Hau-hau nie było? //spell
Ł - 2014-11-24, 08:02
:
https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be - epcki unboxing pierwszego półtomu.
sanatok - 2014-11-24, 08:11
:
Nie wiem czemu byłem przekonany, że wydane jest na papierze toaletowym.
W sumie całkiem nieźle by się prezentowała na półce //mysli
Ł - 2014-11-24, 10:39
:
No wcale nieźle by się prezentowała taka 700 stron cegielka. A obok niej 25 kolejnych półtomów. :badgrin: I każdy nalezy przeczytać co najmiej 3 razy jak radzi autor. :mrgreen:
MrSpellu - 2014-11-24, 10:57
:
Może znajdę strategicznego sponsora na transmisję furania tej cegły w piecu? //mysli
Sabetha - 2014-11-24, 19:34
:
Elektra napisał/a:
Z dzisiejszej lektury półcytat:

Cytat:

Zwłaszcza kiedy jego wilcze wycie wezwało wilkołacze klany Kyr-hau, Marau-hau, Bered-hau, Tykur-hau, Nicur-hau i dziesiątki innych.


Tego nie widziałam. Śliczność :mrgreen:
Ł - 2014-11-25, 10:37
:
Komentarz przyklejony z PolakPotrafi, obliczenia potwerdził Szyndler jako bliskie prawdzie:

Cytat:
"Dobra, zacznijmy od tego. że te 55 tysięcy założone na crowdfundingu raczej nie pokryłoby kosztów projektu Szyndlera. 10% mniej więcej bierze portal i pośrednik finansowy. Druk 2x1000 egzemplarzy po 700 stron w standardzie, który zapowiedziano (twarda oprawa, kolorowe ilustracje), to jest spory koszt. Wedle tego co wiem (a trochę się dowiadywałem), poniżej 40 tysięcy by nie zszedł. Nie ma za sobą silnego wydawnictwa, które może spróbować coś wynegocjować poniżej tej dość już niskiej kwoty. Do tego dochodzą koszty korekty, redakcji, składu...

A teraz pomówmy o ilustracjach. 140 w pierwszych dwóch książkach. To jest koszt rzędu nawet 20-30 tysięcy. No ale powiedzmy, że jednak nie 70 na książkę, tylko na tom i jakoś udało mu się bardzo tanio to załatwić i zejść poniżej 10 tysięcy.
To teraz dodajmy do tego koszty przygotowania tych filmików promocyjnych - lektora, muzyki, śpiewu. To są rzeczy dobrze zrobione, nawet jeśli przedstawiają bardzo słaby produkt. Tym ludziom przynajmniej należały się pieniądze.

No a teraz doliczmy koszt gadżetów. Z konwentów i wywiadów wiemy, że Szyndler trochę ich przygotował (i założę się, że będą na targach). Nie wiem, ile tego natłukli, ale myślę, że jak dla mnie to byłby spory wydatek.

Szyndler zbierał na druk. Sam druk. Resztę kosztów chciał zdobyć ze sprzedaży pozostałych z nakładu egzemplarzy. Planował dostać kopa na start, a nie pokryć całość wydatków.
Musiał wyłożyć minimum kilkanaście tysięcy ZANIM zaczęła się zbiórka. A potem dokładać. Z własnej kieszeni. On nie miał wyjścia, musiał inwestować dalej - albo stracić sporo wyłożonych pieniędzy.

Nie bardzo wierzę w inwestora. Wierzę w to, że nie było odwrotu. Szyndler nie chciał wyciągnąć od ludzi pieniędzy dwa razy - on chciał pokryć jak największą część kosztów, żeby cokolwiek zarobić. Ten ogromny projekt dla amatora nie posiadającego silnych pleców mógł nieść ze sobą koszt nawet 100 tysięcy (mam nadzieję, ze Szyndler wynegocjował połowę tego, ale wątpię). Ja osobiście byłem zszokowany, kiedy dowiadywałem się o kosztach.
Reasumując: Zakładając, ze sponsor istnieje, Szyndler nikogo nie oszukiwał. Bez dodatkowej pomocy lub sukcesu zbiórki mógł nie planować druku. Utopienie dwudziestu tysięcy mógł uznać za dopuszczalne ryzyko (chciałbym tak móc). Jeżeli w połowie naprawdę długiej zbiórki pojawił się jakiś sponsor, nie widzę czemu mieliby nie zdążyć z wydaniem na koniec października.
Jednocześnie sponsor+zbiórka to był jedyny sposób na pokrycie całości kosztów przed sprzedaniem książki. To nie jest tak, że Szyndler chciał wziąć pieniądze dwa razy od różnych ludzi za to samo i jeszcze zarobić. On próbował nie zainwestować dużo z własnych funduszy. Teraz z pewnością to zrobił."


Ku przestrodze dla samowydających się talentów - historia człowieka który nadszarpnął się finansowo żeby stać się pośmiewiskiem swojego środowiska. Teraz kręcenie beki z Kryształów zyskuje nowy wymiar - trochę gorzki, a z drugiej strony charytatywny jeśli załóżymy że co któryś z antyfanów kupi powieść dla beki. W ogóle jedyne co może uratować ten projekt to właśnie otagowanie go jako kultowej pozycji literatury B.
MrSpellu - 2014-11-26, 09:58
:
Czytam Kryształy... napisał/a:
Tego się nie spodziewałem!
Ale po kolei:
1) Po czym poznać, że twoje legendarne Księżycowe Imperium przejdzie do legendy? Podstawa to dobre planowanie. Wybierz wyspę w kształcie półksiężyca rozciągającą się na przestrzeni tysięcy kilometrów, buduj budynki w kształcie odwróconych piramid schodkowych nad ziemią połączonych czubkiem z symetrycznymi piramidami schodkowymi pod ziemią. Budynki te zamiast rogów ścian powinny mieć "ogromne… księżyce". Powinny zaczynać się one "w ziemi półkoliście zasłaniając ostre krawędzie domów", przy czym dobrze żeby "dalej pięły się w górę a każdy kolejny podtrzymywał jakby strop następnego poziomu". Kanapy w kształcie księżyców i mankiety rękawów w kształcie księżyców również nie zaszkodzą.
2) Pomieszczenia pełne czekających na aktywację golemów bojowych zawiniętych w latające dywany są zaskakująco fajne.
3) Teleporty działają lepiej niż windy i schody a portale mogą zapewnić sprawną wentylację. O szczegóły pytaj swojego developera.
4) Tan Lemoc to… "Lemoc Artrakses. Dawno umarły władca… królestwa Orimn-ra Północy i… ostatni jego przedstawiciel". Szok!
5) Sędzia umarłych tan Tabakista to… tan Bakist Artrakses. Rodzony brat tana Lemoca. Szok!
6) "No bo czyż niewzruszające jest spotkać brata po ponad 1650-letniej rozłące…"
7) Znane nam póki co imiona osobowości Falującego to: Tsala Inhir, Tsala Hgyur, Tsala Bnutirhu, Tsala Amindu i Tsala Brambimnu. Ale drużyna na pewno sobie z nimi poradzi, bo przecież dołączył do nich straszliwy czarnotrup na zardzewiałym żelaznym tronie na latającej górze czaszek.
8) Okazało się, że tan Abuk należy do jakieś rasy, którą nawet zło przeklęło i że świat chronią przed nim pieczęcie, które jak zostaną zerwane, to ho ho… Dowiedzieliśmy się tego, bo grubemu kapłanowi się to wyrwało.
9) Poza tym wszyscy już wiedzą, że grubego kapłana moc zapomnianego boga chroni, wspiera i się z nim komunikuje. Ba, kapłan cytował nawet słowa wiersza, które na początku pierwszej części pierwszego tomu wypowiadał Natak. I co? I kurde, pies z kulawą nogą nie zwraca na to uwagi.
No nic, idziemy dalej. Zapowiada się, że w programie będą golemy bojowe, armie nieumarłych i goriasze.


***
Ł napisał/a:
Teraz kręcenie beki z Kryształów zyskuje nowy wymiar - trochę gorzki, a z drugiej strony charytatywny jeśli załóżymy że co któryś z antyfanów kupi powieść dla beki.

Charytatywne cegiełki za 120 PLN... kto kupi mój doktorat? Beka będzie jednak krzynę mniejsza, to wycenię na 50 PLN za egzemplarz //spell
Elektra - 2014-11-26, 20:44
:
Oglądałam przedwczoraj jeden odcinek Wikingów i zastanawiałam się, czy w krajobrazie nie występują czasem półfiordy... //mur
MrSpellu - 2014-11-26, 21:06
:
Ja do obiadu wyciągam półtalerze //spell
Sabetha - 2014-11-29, 18:54
:
Dzięki KC hasło "półlitrówka" zyskało nowy wymiar //mysli
Shadowmage - 2014-11-29, 19:09
:
MrSpellu napisał/a:
Ja do obiadu wyciągam półtalerze //spell
To się nazywa półmiski :P
Fidel-F2 - 2014-11-29, 19:42
:
Ale półdupek dalej wygląda tak samo
martva - 2014-11-29, 21:30
:
Chyba że tańczący
Fidel-F2 - 2014-11-30, 03:59
:
martva, ale co masz na myśli?
MrSpellu - 2014-12-06, 10:42
:
Omójboże:

Czytam Kryształy... napisał/a:
Tan Irmin wzięła tana Vercyna za ręce i złożyła mu na ustach pocałunek "mocny jak skała, namiętny jak łąka usiana kwiatami". Po czym "para smoków w ludzkiej postaci objęła się ramionami i jakby zjednoczyła".

Drużyna wskoczyła na łoże i zaczęła lecieć, muzyka narastała, promienie dezintegracji krążyły, "melodia płynęła wirem wokół kryształowych ścian. Huczała i płonęła oktawami niczym w wielkim piecu". Jak również "strzelała na przemian wodnym wirem i płomieniami". "Setki zielonych smug pruły stadami od kryształu do kryształu".

Na środku komnaty uformował się prawdziwy wir nicości, do którego wskoczyły smoki dokonując natychmiastowej retransformacji. Dla nieobeznanych, transformacja to "coś jakby iluzja na tobie, z tym, że fizycznie tak naprawdę jesteś nadal tą samą istotą, a tylko ciało masz inne".

A potem było zahaczanie się solidnymi rogowymi zadziorami na końcach ogonów, dreszcze rozkoszy, gryzienie się po karku, duszenie się krwią, swąd spalonego mięsa, otwieranie się przed nim, dreszcze pod łuskami, więź, które między nimi powstawała, poddawanie się rozkoszy, mdlenie i "to jedno, specjalne odczucie… Była w ciąży…"

Podczas stosunku tan Irmin myślała o różnych rodzajach statków a tan Vercyn wspominał, jak to kiedyś został połknięty a następnie wydalony przez herpterodactylusa. Mimo to wyznawali sobie miłość, która teraz szalała w ich wnętrzach.

Drużyna zostawiła ich na pewną śmierć i odleciała. Po drodze promień dezintegracji trafił grubego kapłana w łysinę, ale się odbił. Pozwolę sobie na prywatny wtręt, że szkoda.

PS
A tan Sunin nie dość, że jest półsalamandrą, rembimorfem, samurajem, paladynem, rycerzem i wojownikiem cieni, to ma jeszcze tarczę którą da się przerobić na lutnię i potrafi na tej lutni grać. Czyli chyba jest też bardem. Nieźle.

Stary Ork - 2014-12-06, 16:24
:
Najlepsze. Ruchanie. Ever.
MORT - 2014-12-06, 20:40
:
Cytat:
Podczas stosunku tan Irmin myślała o różnych rodzajach statków a tan Vercyn wspominał, jak to kiedyś został połknięty a następnie wydalony przez herpterodactylusa. Mimo to wyznawali sobie miłość, która teraz szalała w ich wnętrzach.

Jak nic ukradł z naszego poematu --_-
Elektra - 2014-12-08, 21:31
:
Cytat:
Półtalerz przeciąłby na pół grubego kapłana, ale odbił się od amuletu, więc gruby kapłan po prostu się wykrwawił i umarł.


Ee... //ooo
Jachu - 2014-12-08, 21:36
:
MrSpellu napisał/a:
Na środku komnaty uformował się prawdziwy wir nicości, do którego wskoczyły smoki dokonując natychmiastowej retransformacji. Dla nieobeznanych, transformacja to "coś jakby iluzja na tobie, z tym, że fizycznie tak naprawdę jesteś nadal tą samą istotą, a tylko ciało masz inne".
:DDD

Jeszcze kilka takich tekstów i kupię książkę //kas
Magnis - 2014-12-08, 23:27
:
MrSpellu napisał/a:
A tan Sunin nie dość, że jest półsalamandrą, rembimorfem, samurajem, paladynem, rycerzem i wojownikiem cieni, to ma jeszcze tarczę którą da się przerobić na lutnię i potrafi na tej lutni grać.


:DDD


Jachu napisał/a:
Jeszcze kilka takich tekstów i kupię książkę //kas


Jachu się przekonał :mrgreen: .
MrSpellu - 2014-12-09, 01:41
:
Elektra napisał/a:
Cytat:
Półtalerz przeciąłby na pół grubego kapłana, ale odbił się od amuletu, więc gruby kapłan po prostu się wykrwawił i umarł.


Ee... //ooo


Nie bój się, już nieaktualne.

Czytam Kryształy napisał/a:
"Praojcowie ras" to istoty powstałe z esencji nicości i dobra.
"Istoty początku" to byty powstałe z esencji dobra i równowagi.

Nawet jednak połączone ich siły nie dały rady uratować tan Grota. Nie pomogły też kapłanowi, bo nie były w stanie go dostrzec. Bo żaden z bogów ani innych potężnych istot nie widzi kapłana. I nikogo to nie niepokoi. Nieważne, problem już z głowy.
Nie pomogły też parze smoków zostawionej w wirze nicości parę komnat temu.

Udało się jednak uratować ciążę smoczycy. Konkretnie "sześć zarodków, z których wykluje się pięć smoków i jeden nielotny odmieniec". Dwa złote smoki ze srebrnymi wzorkami, dwa srebrne smoki ze złotymi wzorkami, jeden złoto-srebrny smok o "niesamowitej tygrysiej mozaice" i jeden "półsmok, a w zasadzie degenerat". Dzięki esencji czasu z form chaosu udało się szybko dorosnąć zarodki do formy półmetrowych jaj. Cztery przygarnęła Mantisa z tanem Arkadianem, piąte adoptował Gnom, a wzięła na przechowanie Hannah, szóste wzięli praojcowie ras i istoty początku.

Wypada też wspomnieć, że gruby kapłan jednak przeżył. Używał przez ostatnie czternaście stron rycerskiej zdolności podtrzymania życia. Dzięki temu wytrzymał do chwili, gdy praojcowie ras i istoty początku przy pomocy Lasata go uzdrowiły. Przy okazji, jak zwykle, przycwaniakował i zmienił Lasatowi charakter na dobry.

Praojcowie ras i istoty początku usunęły też esencję świętości z Bezimiennych, dzięki czemu porzucili oni śluby czystości i wszystko skończyło się happy endem.


No i zapomniałbym, pewna nieścisłość została wyjaśniona w komentarzu:

Cytat:
Jak uzdrowili, jak go nie widzieli... No, kurwa, gdzie sens, gdzie logika?


Czytam Kryształy... napisał/a:
No bo Lasat go widział, więc przekierowali moc leczącą przez Lasata do kapłana.

utrivv - 2014-12-09, 07:15
:
Zupełnie jakby 13-latek pisał historię polski na podstawie opowiadań dziadka
Ł - 2014-12-09, 11:55
:
"Kryształkon 3, który odbędzie się w dniach 20-22 luty 2015 we wsi Inowłódz" - http://www.krysztalyczasu.pl/news.php?readmore=271

Kto jedzie? Jakiś cosplay?
Stary Ork - 2014-12-09, 12:02
:
Ja się planuję przebrać za niewidzialnego sfinksa :oops:
sanatok - 2014-12-09, 12:25
:
Relacja i zdjęcia

//mysli

Podobny konwent miałem kiedyś co weekend.
Ł - 2014-12-09, 12:33
:
sanatok napisał/a:
Podobny konwent miałem kiedyś co weekend.

Co tydzień miałeś Szyndlera na kwadracie? //ooo mogę Cię dotknąć?
sanatok - 2014-12-09, 12:48
:
Nie, ale mieliśmy więcej alkoholu.
MrSpellu - 2014-12-09, 14:47
:
Czytam Kryształy... napisał/a:
"Gdy wlecieli, komnata rozszerzyła się nieznacznie, odsłaniając po lewej i po prawej stronie coś, co było przepięknym, zielonej barwy strumieniem. Chwilę potem niektórzy z nich usłyszeli wielokrotne odgłosy, przypominające jakby… rzężenie. Gdy ucichły, komnata zmniejszyła się, ponownie zasłaniając potok…"
Teraz będzie o budownictwie, Krag-gary, czyli dwunogie krokodyle z sześcioma łapami, walczące półtalerzami, zaostrzonymi półksiężycowymi tarczami i wielostrzałowymi kuszami. Krag-gary zabudowują strumienie segmentowanymi twierdzami w wielkiej płyty. Płyty są piaskowcowe i runiczne, a konstrukcja każdego segmentu jest tak prosta, "że na pewno tego nie zrozumiecie". W tym konkretnym strumieniu płynie zielona woda życia, więc jest o co walczyć.

Za każdym razem, gdy ktoś wchodzi do komnaty, ta się poszerza, więc części strumienia zaczynają wystawać. Wtedy krag-gary zabijają odpowiednią liczbę niewolników, by komnata się zmniejszyła i strumień się schował.

Lasat wymienił obecny skład drużyny (32 osoby) i powiedział, że żeby to zbilansować krag-gary zabiły 28 niewolników. Wszyscy się zdziwili. Kapłan powiedział, że raczej 32. "Nie wszyscy rozumieli sposób liczenia Lasata (a tym bardziej Cana)" - czyli Grubego Kapłana. Ja też nie rozumiem, czemu 32=28, a tym bardziej nie rozumiem, co jest niezrozumiałego w uznaniu, że 32=32. Ale może się nie znam.

Potem następuje sekwencja dramatycznych wydarzeń, składająca się z: porwania gnoma Arcika, rzucanych przypadkiem i wielce pomocnych uwag Grubego Kapłana, popisów strzeleckich Mantisy, klątw Seta, szkolenia kolejnego tysiąca orków przez Gorlama Walecznego, dobierania magicznej pościeli dla smoczego jaja, ośmiorękich krag-garów z kasty rycerskiej, dziesięciorękiego cesarza krag-garów, wysadzania twierdzy serią alchemicznych Eksplozji, rabowania skarbców (Mantisa wzięła "cztery czerwone jaśki zszyte bokami w kwadrat"), latania na Obłoczkach Lekkości, zjadania tana Kemota (R.I.P.) przez stado dziesięciołapych krokodylaków, które są siedmiometrowymi, krwiożerczymi gawialami i wrzucania fiolki z Eksplozją w nozdrza archokrokodylusa.

W końcu drużyna szczęśliwie ucieka, razem z uratowanym Arcikiem, którego unosi w pysku dobry krag-gar, który dołączył się do drużyny. Choć chyba nie wszystko idzie zgodnie z planem, bo "nikt w natłoku ostatnich wydarzeń nie zwrócił uwagi, że ich nowy kompan właśnie coś przełknął… i oblizał się".


:IP :mrgreen:
Fidel-F2 - 2014-12-09, 15:11
:
już mnie to nie bawi, nuda
MrSpellu - 2014-12-09, 15:16
:
To nie czytaj.
Fidel-F2 - 2014-12-09, 15:30
:
że też nie wpadłem na to
MrSpellu - 2014-12-09, 16:08
:
Nie ma za co. Odrobisz w polu.
Romulus - 2014-12-09, 16:48
:
MrSpellu napisał/a:
Czytam Kryształy... napisał/a:
"Gdy wlecieli, komnata rozszerzyła się nieznacznie, odsłaniając po lewej i po prawej stronie coś, co było przepięknym, zielonej barwy strumieniem. Chwilę potem niektórzy z nich usłyszeli wielokrotne odgłosy, przypominające jakby… rzężenie. Gdy ucichły, komnata zmniejszyła się, ponownie zasłaniając potok…"
Teraz będzie o budownictwie, Krag-gary, czyli dwunogie krokodyle z sześcioma łapami, walczące półtalerzami, zaostrzonymi półksiężycowymi tarczami i wielostrzałowymi kuszami. Krag-gary zabudowują strumienie segmentowanymi twierdzami w wielkiej płyty. Płyty są piaskowcowe i runiczne, a konstrukcja każdego segmentu jest tak prosta, "że na pewno tego nie zrozumiecie". W tym konkretnym strumieniu płynie zielona woda życia, więc jest o co walczyć.

Za każdym razem, gdy ktoś wchodzi do komnaty, ta się poszerza, więc części strumienia zaczynają wystawać. Wtedy krag-gary zabijają odpowiednią liczbę niewolników, by komnata się zmniejszyła i strumień się schował.

Lasat wymienił obecny skład drużyny (32 osoby) i powiedział, że żeby to zbilansować krag-gary zabiły 28 niewolników. Wszyscy się zdziwili. Kapłan powiedział, że raczej 32. "Nie wszyscy rozumieli sposób liczenia Lasata (a tym bardziej Cana)" - czyli Grubego Kapłana. Ja też nie rozumiem, czemu 32=28, a tym bardziej nie rozumiem, co jest niezrozumiałego w uznaniu, że 32=32. Ale może się nie znam.

Potem następuje sekwencja dramatycznych wydarzeń, składająca się z: porwania gnoma Arcika, rzucanych przypadkiem i wielce pomocnych uwag Grubego Kapłana, popisów strzeleckich Mantisy, klątw Seta, szkolenia kolejnego tysiąca orków przez Gorlama Walecznego, dobierania magicznej pościeli dla smoczego jaja, ośmiorękich krag-garów z kasty rycerskiej, dziesięciorękiego cesarza krag-garów, wysadzania twierdzy serią alchemicznych Eksplozji, rabowania skarbców (Mantisa wzięła "cztery czerwone jaśki zszyte bokami w kwadrat"), latania na Obłoczkach Lekkości, zjadania tana Kemota (R.I.P.) przez stado dziesięciołapych krokodylaków, które są siedmiometrowymi, krwiożerczymi gawialami i wrzucania fiolki z Eksplozją w nozdrza archokrokodylusa.

W końcu drużyna szczęśliwie ucieka, razem z uratowanym Arcikiem, którego unosi w pysku dobry krag-gar, który dołączył się do drużyny. Choć chyba nie wszystko idzie zgodnie z planem, bo "nikt w natłoku ostatnich wydarzeń nie zwrócił uwagi, że ich nowy kompan właśnie coś przełknął… i oblizał się".


:IP :mrgreen:


Ile ta książka ma stron? Bo dzieje się tam tyle, ile w Malazańskiej Księdze Poległych nie dzieje się przez 10 opasłych części.

A przecież to dopiero tom pierwszy KC! Co będzie dalej?
Elektra - 2014-12-09, 18:07
:
MrSpellu napisał/a:
Nie bój się, już nieaktualne.

Co było do przewidzenia. ;) Swoją drogą zdawało mi się, że gnom Arcik (?) już raz umarł. Nie zauważyłam, kiedy ożył...

Uświadomiłam sobie, że śledzę akcję na bieżąco i umknął mi główny wątek. I jeszcze zapomniałam, kim jest Katan, tzn. w tych opisach on się nie pojawia, jest w końcu w tej drużynie, czy nie... coś mi jakby... umknęło... //mysli
Beata - 2014-12-09, 18:37
:
Elektro, teraz już po prostu MUSISZ kupić książkę. :mrgreen: Będziesz sobie kolorowymi karteczkami zaznaczała kluczowe momenty. :P
MrSpellu - 2014-12-09, 19:34
:
@ Romulusie, I tom ma 1400 stron :mrgreen:
@ Elektro, zgon Arcika mi umknął. Główny wątek polega na tym, że musieli wyskoczyć do Labiryntu Śmierci po sadzonkę drzewa równowagi, bo jakiś debil ściął oryginał. Tak, już zdobyli ten badylek. Katan to ork, który podbije całą Ochrię. A na razie jest nieświadomym wcieleniem Nataka i popychadłem Grubego Kapłana.
@ Beato, już dwóch moich znajomych nabyło to wiekopomne dzieło. Nie wiem czy śmiać się, czy płakać. Na pewno będę nominował do Zajdla //spell
Romulus - 2014-12-09, 19:46
:
MrSpellu napisał/a:
@ Romulusie, I tom ma 1400 stron :mrgreen:

I czyż to nie jest argument za kupnem. Lubię takie cegły z definicji wręcz :)
Ale zawalczę ze sobą - nie będę rozważał kupna dopóki na rynku nie pojawi się całość. Nawet ryzykując, że pierwsze tomy będą miały już niebotyczną, kolekcjonerską wartość.

Z drugiej strony - te opisy z Fejsa czyta się naprawdę nieźle i lubię zaczynać dzień o 6.30 od przeczytania ostatnich apdejtów z lektury. Podziwiam ich autora - ja bym chyba jednak nie dał rady. Tak naprawdę to liczę, że wyjdą ebooki po cenie, powiedzmy, 2 złote za tom. Wtedy biorę w ciemno.
dworkin - 2014-12-09, 20:09
:
MrSpellu napisał/a:
@ Romulusie, I tom ma 1400 stron :mrgreen: l

Dukaj klęka do miecza.
MrSpellu - 2014-12-09, 20:13
:
dworkin napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
@ Romulusie, I tom ma 1400 stron :mrgreen: l

Dukaj klęka do półtalerza.


Poprawiłem //spell
MrSpellu - 2014-12-09, 20:46
:
Czytam Kryształy... napisał/a:

A teraz trochę bibliografii do komnaty krag-garów:

1) "Jednolitą fortyfikację-miasto (…) tworzą ciągnące się niczym wąż identyczne człony-segmenty. (…) Każdy segment wygląda niemal tak samo. W sumie składa się z leżących nad sobą trzech kompletów po trzy płyty piaskowca każdy. Tworzą one jakby trzy piętra-poziomy i stanowią przestrzenie mieszkalne dla tej rasy."

2) "Deptany przez szarżujących wrogów, którzy niespodziewanie wyłonili się z niewidzialności, naszpikowany bełtami leżał na ziemi i podrygiwał, konając w kałuży krwi…" To Arcik. I umarł. To już drugi raz. Ale go wskrzesili. Też drugi raz. Tym razem zrobiły to krag-gary przy użyciu wody życia, by go porwać jako niewolnika. Bo tak jest okrutniej, jak mniemam.

3) "Natychmiast wydał rozkaz:
– Do łoża! Za cztery sekundy odlatujemy!
Nikt nie zwlekał nawet przez jedną sekundę."
Mam pomysł na remake "Helikoptera w ogniu".

4) "Właśnie wtedy z powrotem nadleciały półtalerze rzucone na początku walki. Technika bumerangu powinna zabić malauka i dziewczynę, bowiem wirujące ostrza złączonych w dyski półtalerzy celowały w miejsce, gdzie oni leżeli…"

5) "Trafienie w oddech to podstawowa, sekretna i ulubiona technika naszych łuczniczek. (…) Czyż nie mówiłam wam, że my, meduzy, jesteśmy od urodzenia genialnymi snajperkami?"

6) "Za plecami władcy, już na zewnątrz budowli, jego świta ponad stu rycerzy właśnie odgryzała głowy niewolnikom. Cesarz wyjął z krokodylowych szczęk nieprzytomnego gnoma i zaczął się śmiać…"

7) "Tuż pod nim z wody stopniowo wyłaniał się najprawdziwszy archokrokodylus. Mało tego, wraz z nim wynurzali się ci, których wiózł na grzbiecie. Elitę rycerskiej arystokracji krag-garów, łatwych do rozpoznania, ponieważ nie tylko mieli po osiem górnych łap, ale i po dwie, niezależnie od siebie działające, krokodyle głowy."

8.) "Warstwa wnętrzności na ziemi miejscami sięgała kilkunastu centymetrów."

Ze strony 476 drugiej części pierwszego tomu Kryształów Czasu: Sagi o Katanie, Labirynt Śmierci, pozdrawiam serdecznie.

Stary Ork - 2014-12-09, 21:31
:
A mnie naszedł niepokój egzystencjalny: skoro jest już tan Abuk i tan Kemot, to kiedy wreszcie zza rogu wyskoczy tan Awruk, psze pana? //mysli
Ł - 2014-12-09, 21:42
:
Orku a teraz usmażę ci mózg - jedna z bohaterek ma na imię Hannah!
MrSpellu - 2014-12-09, 22:14
:
<reset muzgó>
Stary Ork - 2014-12-09, 22:33
:
Must...not...sleep... Must...warn...others... #katatonia #stupor #mozgrozjebauo
Procella - 2014-12-10, 09:21
:
MrSpellu napisał/a:
Katan to ork, który podbije całą Ochrię. A na razie jest nieświadomym wcieleniem Nataka i popychadłem Grubego Kapłana.

To ten od dziwnych farfocli z noska?
MrSpellu - 2014-12-10, 09:55
:
Katan, Natak czy Gruby Kapłan?
Ł - 2014-12-10, 10:28
:
Katan jest od farfocli i wygryzania się przez brzuch swojej matki. Swoją drogą w najnowszym odcinku czytam KC dla akcji jest scena cesarskiego cięcia na cesarzu krag-garów (8 ręki a czasem 2 głowe krokodyle) przy użyciu półtalerza, w celu wydobycia połkniętego gnoma arcika. Operacje przeprowadza doktor Katan, niestety pacjent umiera* po kazało się że był półbogiem i nie powiedział, a półtalerz był zaczarowany przeciwko półbogom. Arcik natomiast nowonarodzony.

* - ale umierając zmienia się w symbiotyczną prawą rękę Katana.

Napijmy się.
MrSpellu - 2014-12-10, 10:35
:
Ale, ale. Nie piszesz wszystkiego. Toż operacja pociągnęła za sobą dalsze ofiary //spell

Czytam Kryształy napisał/a:
"– Przepraszam, nie chciałem przeszkadzać… – powiedział nagle we Wspólnym nowy członek drużyny. – Ale właśnie mi się czknęło i nie mogłem się powstrzymać. Czy ktoś wie, jak go wyjąć z mojego żołądka? Zaklinował się…"

Katan wiedział, miał półtalerze i nie zawahał się ich użyć. Nacięcie było płytkie, gnoma udało się wydostać, więc operacja zakończyła się sukcesem, chociaż pacjent umarł. Bo nowy krag-gar był półbogiem, więc półtalerz zwany zabójcą bogów go zabił. Były wypadające wnętrzności, upychanie ich z powrotem, więcej wypadających wnętrzności, długie monologi na łożu śmierci, obietnice, przyrzeczenia i w ogóle patos.

"Nie dokończył. Właśnie wyczerpało się jego rycerskie podtrzymanie życia i potężny cesarz krag-garów, paladyn-półbóg o prawie siedmiometrowej długości łącznie z ogonem, zmarł od ciosu, który powinien pozostawić zaledwie niewielkie draśnięcie…"

Jak tylko umarł, stał się "stworem światłości" (kursywą), potem zmienił się w symbiotyczną prawą dłoń i połączył się na wieki z Katanem. Potem Gruby Kapłan spojrzał na Lasata i ten tak jakby wbrew sobie, ku swojemu zdziwieniu, zrzekł się życia, stał się stworem światłości, zmienił się w symbiotyczne smocze skrzydła i na wieki połączył się z tan Onidem. A potem, bo tak było trzeba, Katan zabił półtalerzem tana Imara, który zamienił się w stwora światłości, żeby mogły się otworzyć drzwi do kolejnej komnaty.

"Poprawiono zmiętą pościel, zbroje, a rzeczy po kolegach oraz zbędny chwilowo ekwipunek ponownie ułożono w jeden stos w tylnej części mebla." I polecieli dalej.


By nie było. Wklejam to tu tylko dlatego, że Ork jest zacofańcem bez konta na Facebooku --_-
MrSpellu - 2014-12-10, 10:39
:
No i od czego ta pościel była zmięta?
MadMill - 2014-12-10, 10:49
:
Przestałem ogarniać świat mnie otaczający od momentu premiery tej książki...

Zażyczę sobie ją pod choinkę.
Romulus - 2014-12-10, 10:49
:
MrSpellu napisał/a:
No i od czego ta pościel była zmięta?

Czy zostało wyjaśnione dlaczego oni lecą na łóżku? Dlaczego to nie jest jakiś napędzany pierdami smoków wehikuł?
utrivv - 2014-12-10, 11:00
:
Na ostatniej stronie oni się budzą i akcja zaczyna się od nowa.
Stary Ork - 2014-12-10, 11:02
:
MadMill napisał/a:
Przestałem ogarniać świat mnie otaczający od momentu premiery tej książki...

Zażyczę sobie ją pod choinkę.


Ja dopiero zacząłem ogarniać świat kiedy SoK wyszła... To było jak różowy promień z nieba, ta książka otwiera trzecie oko niedowiarkom o_O
MrSpellu - 2014-12-10, 11:14
:
Romulus napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
No i od czego ta pościel była zmięta?

Czy zostało wyjaśnione dlaczego oni lecą na łóżku? Dlaczego to nie jest jakiś napędzany pierdami smoków wehikuł?


To ma chyba związek z Hannah i jej Bezimiennymi mężami. No bo wiesz, lubią sobie podupcyć, a na koniu to tak niewygodnie. No to zaczarowali łóżko. Nie przewidzieli jednak, że przyjdzie im dzielić łoże z prawymi paladynami, półbogami i tysiącem orków. Chyba już wiem od czego ta pościel zmięta. Widocznie z Szyndlerem oglądaliśmy te same pornole :->
Romulus - 2014-12-10, 13:52
:
Ale to łóżko musi być wielkie zatem. To na jakie igraszki było zaplanowane?

Wróć... Odpowiedź na to była kilka apdejtów temu, jak się parzyły wielkie stworzenia, ktorych nazw zapomniałem. Chyba nie robiły tego na łóżku, ale mniej więcej daje to pogląd na kwestię wielkości łoża.
Sabetha - 2014-12-10, 14:41
:
Wiecie co? Ja naprawdę zaczynam wierzyć, ze nasz poemat o Stefanku warto było wydać drukiem - teraz już za późno, Szyndler nas ubiegł :lol:
Jachu - 2014-12-10, 15:22
:
Tylko czekać aż Szyndler po nominacji do Zajdla, zgarnie główną nagrodę :badgrin:
Elektra - 2014-12-10, 16:58
:
MrSpellu napisał/a:
By nie było. Wklejam to tu tylko dlatego, że Ork jest zacofańcem bez konta na Facebooku

By nie było, żeby czytać ten wątek na FB nie trzeba mieć tam konta. Ale wklejaj dalej.

Jachu napisał/a:
zgarnie główną nagrodę

Taaa... zagłosują wszyscy, którzy czytali tylko streszczenie. ; )
MrSpellu - 2014-12-10, 17:48
:
Ork nie uznaje istnienia Facebooka --_-
Stary Ork - 2014-12-10, 18:38
:
Facebook jest dla słabych, silni te same potrzeby zaspokajają przy użyciu telefonu, słupów ogłoszeniowych albo biegania po parku w samym prochowcu i skarpetkach --_-
Fidel-F2 - 2014-12-11, 19:15
:
http://www.geekstar.pl/sklep/krysztaly-2/
Sabetha - 2014-12-11, 20:06
:
Dlaczego nie ma wersji damskiej?! No dlaczego?! :cry:
Beata - 2014-12-11, 20:11
:
Bo to męscy szowiniści są? //mysli

No, wątek na fejsie jest, i to regularnie odwiedzany, teraz koszulki... zjawisko popkulturowe się rozkręca, jak nic. Qurczę, obawiam się, że z tym Zajdlem to żeśta wykrakali. //evil
martva - 2014-12-11, 20:11
:
http://www.geekstar.pl/sklep/krysztaly/
jak dla mnie wygląda na dość damską...?
Sabetha - 2014-12-11, 20:13
:
Martva, uspokoiłaś mnie :lol:
MrSpellu - 2014-12-11, 21:29
:
Idealny prezent pod choinkę //spell
Ł - 2014-12-11, 21:43
:
Damska wersja koszulki wygląda tak

Saga o Katanie napisał/a:
"Niespodziewanie jej strój przestał istnieć i stała tak przed wszystkimi całkiem naga. Wtedy z góry popłynął na nią mlecznej barwy deszcz. Nie spływał on jednak na ziemię, a wchłaniał się w jej lśniącą skórę. Po kilkunastu sekundach zniknął, a na ciele pojawił się niesamowity kombinezon. Dolna część krótkich spodenek kończyła się w połowie zgrabnych ud. Od zewnętrznych i wewnętrznych stron widniały wycięte otwory w kształcie wydłużonych pięcioramiennych gwiazdek.
Powyżej talii strój też był oryginalny. Z przodu kombinezon miał identyczne, choć większe wycięcie na pępku. Dolny promień sięgał prawie krocza, odsłaniając górną część bezwłosego łona. Na wysokości ramion fragmenty tkaniny nawarstwiały się, tworząc pikowaną formę w kształcie wydłużonej, pięcioramiennej gwiazdy. Wokół niedużych, sterczących piersi materiał był jednak inaczej uformowany. Opinał je ciasno i unieruchamiał, niczym zbroja. I choć zasłaniał sutki całkowicie, to odciśnięte ich otoczki świadczyły, że jest to niebywale cienka i dopasowana magicznie tkanina.
Tył stroju także zachwycał. Wycięcie, identyczne jak na pępku, odsłaniało środek pleców, a zwężając się sięgało aż do środka szpary między kształtnymi pośladkami.

Asteriusz nie krył zadowolenia."

martva - 2014-12-11, 21:47
:

utrivv - 2014-12-12, 07:48
:
Czemu nie ma nico pejczu i szpilkach?
MrSpellu - 2014-12-12, 09:37
:
Uwaga, początek relacji z bitwy:

Czytam Kryształy napisał/a:
Bohaterowie wspierani przez armie brzuchatych (i cycatych) aniołów (i anielice) życia i aniołów stróżów w śnieżnobiałych zbrojach płaszczyznowych, wkraczają do ostatniej komnaty. W komnacie czekają na nich kohorty mastugomartwiaków, armie wampirzych lordów i hordy wielokształtnych cieni. Na pomoc drużynie zjawiają się latające bojowe kwadraty Sług Seta, Gwiezdni Rycerze Asteriusza i odziani w złote zbroje rycerze Gorlama. Oraz armia tysiąca orczych paladynów na latających chmurkach.
Siłami Labiryntu kieruje ostatni z Hareli (w trzech jaźniach), zły i zgorzkniały stary bóg Oboj oraz Król Smoków, z którego, jak z lotniskowca, startują trzy tysiące kilkunastometrowych czarnych smoków. W komnacie pojawia się też armia inwazyjna krasnoludów czarnobrodych i ich bojowych golemów. Chwilę później w swoich artefaktycznych, pumeksowych, pół-wydrążonych meteorytach pojawia się Drużyna Szalonego Przymierza! (Nie, też ich nie znam).
Członkowie Drużyny Szalonego Przymierza od razu zaczyna ginąć od sztyletów pustki w dłoniach Hannah. A Hannah zaczyna od razu ginąć od czarnoksięskiego Cienia Zemsty Atlara. A Drugi Bezimienny zaczyna ją od razu wskrzeszać poświęcając gałązki sadzonki Drzewka Równowagi. I tak trzy razy.
W tym czasie, odgrodzeni sferą nicości, Pierwszy Bezimienny i Gorlam Waleczny zaczynają grać na śmierć i życie w bitewniaka. W stworzoną dzięki przemianom grę symulującą bitwę. Gra nazywa się Wojny Esencji i jest świetną grą. Oraz pułapką zastawioną przez Grubego Kapłana. Oboj się dołącza, bo to fajna gra.
I wtedy, nad nimi wszystkimi, Król Smoków Har-varan-hartarqusin, siódmy syn Królestwa Okrachtare, potwór wielkości łańcucha górskiego, wybucha! Zalewając wszystkich powodzią wnętrzności.
Na tak przygotowanej scenie pojawia się syjamski symbiont, kompilacja awatara boga Hasar-gruna oraz dwóch syjamsko złączonych bogiń Naty i Kranty. I wreszcie zaczyna się coś dziać.
"Wydarzenia wokół następowały tak szybko jedne po drugich, że tan Hamilkar pierwszy raz w życiu nie podjął się relacjonowania sytuacji. Miał ponad dwa i pół tysiąca lat, ale dotychczas czegoś takiego nie doświadczył."
PS
"–Co???!! – wyrwało się potrójnemu awatarowi. – Oni w najlepsze grają w jakąś symulację nierealnej bitwy. (…) Myślałem, że ja, symbiont boga Hasar-gruna i podwójnej bogini Nata-Ktanry, jestem umysłowo postrzelony, ale to chyba oni… prześcignęli mnie w szaleństwie…"


Damn, coś podobnego napisałem w siódmej klasie podstawówki :mrgreen:
MadMill - 2014-12-12, 10:59
:
"potrójnemu awatarowi" - wtf???
cycatych? brzuchatych? mastugomartwiaków?
dżizaskurwajapierdole...
Elektra - 2014-12-12, 12:12
:
Tysiące orków, tysiące smoków... to nadal jest "komnata"?
Ł - 2014-12-12, 12:50
:
Tak. A lata w niej "potwór wielkości łańcucha górskiego". I wybucha wnętrznościami.


A później wchodzę ja - CAŁY NA BIAŁO!
MrSpellu - 2014-12-12, 12:55
:
Smok lotniskowiec miażdży pytę :mrgreen:
Ł - 2014-12-12, 13:02
:
Szkoda że nie spotkał się z anarchokrokodylozaurusem z poprzedniej komnaty - mielibyśmy prozę kaiju!
Stary Ork - 2014-12-12, 13:09
:
Aż się prosi o mash-up z pterodaktylami z Diuny //mysli
adamo0 - 2014-12-12, 13:10
:
Nie wiem czemu ignorowałem ten temat przez tak długi czas. Przeczytałem teraz wszystko za jednym posiedzeniem. Domagam się więcej, albo OSTRZEGAM - kupuję obie książki! Cofnijcie się! Nie powstrzymacie mnie!
MrSpellu - 2014-12-12, 13:11
:
Stary Ork napisał/a:
Aż się prosi o mash-up z pterodaktylami z Diuny //mysli


I! Tysiąc! Słoni! :mrgreen:

adamo0 napisał/a:
Nie wiem czemu ignorowałem ten temat przez tak długi czas. Przeczytałem teraz wszystko za jednym posiedzeniem. Domagam się więcej, albo OSTRZEGAM - kupuję obie książki! Cofnijcie się! Nie powstrzymacie mnie!


Na rozgrzewkę zacznij od samego dołu :)
Stary Ork - 2014-12-12, 13:12
:
Właśnie, czemu nie było Tysiąca! Słoni! w kacetach, psze pana? //panda
MrSpellu - 2014-12-12, 13:14
:
Stary Ork napisał/a:
Właśnie, czemu nie było Tysiąca! Słoni! w kacetach, psze pana? //panda


Spokojnie, jeszcze 24 półtomy :)
MadMill - 2014-12-12, 13:31
:
A są delfinołaki?
Procella - 2014-12-12, 14:12
:
O manulołakach czytałabym.
utrivv - 2014-12-12, 14:36
:
Procella napisał/a:
O manulołakach czytałabym.

Skrzyżowanie kota z grubasem? //mysli
MrSpellu - 2014-12-12, 14:42
:
Raczej jest to kot, który zeżarł innego kota. W całości //mysli

Czyli taki półtora kot. Twoim tokiem myślenia, to ja nie wiem czy byłby to półkot czy też półgrubas. Półtorakot lub Arcykot są nazwami bezpieczniejszymi //mysli
utrivv - 2014-12-12, 14:48
:
MrSpellu napisał/a:
Raczej jest to kot, który zeżarł innego kota. W całości //mysli

Czyli taki półtora kot. Twoim tokiem myślenia, to ja nie wiem czy byłby to półkot czy też półgrubas. Półtorakot lub Arcykot są nazwami bezpieczniejszymi //mysli
Divers niewymierny i jego silniejsza wersja divers kwantowy.
Ł - 2014-12-12, 16:52
:
MrSpellu napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Właśnie, czemu nie było Tysiąca! Słoni! w kacetach, psze pana? //panda


Spokojnie, jeszcze 24 półtomy :)


Przecież to już wyjaśnione zostało. Nie ma słoni bo rozpuściły je słoniowe rozpuszczaki. --_-

Cytat:
(Słoniowe ropuszczaki) nie są ani dobre, ani złe. Po prostu są wiecznie głodne. Bardzo dziwne to istoty, jakby przybysze z innej sfery egzystencji.(…)
Po pierwsze, dorosłe są na tyle wielkie, że żywią się istotami postury słonia. (…)
Po drugie, może i mają jak ropuchy wielkie i szerokie pyski, ale w odróżnieniu od tych płazów, ich gęby zajmują więcej miejsca i są straszliwie uzębione. W zasadzie nie mają też brzucha, bo pysk od razu kończy się krótkim, owalnym ogonem.(…)
Bowiem ich przełyk jest niezwykły i pełni rolę czegoś na kształt portalu. Prowadzi gdzieś do innego miejsca, być może nawet świata. Tam grupa ropuszczaków ma… wspólny żołądek."

Romulus - 2014-12-12, 17:13
:
Albo mnie coś ominęło, albo Łaku molestuje prawa autorskie "podszywając" swoją fabułę pod Wiekopomne Dzieło :mrgreen:
Stary Ork - 2014-12-12, 17:29
:
No to sloni już nie będzie, skoro uwzięły się na nie te gastrokomuchy //mysli
Sabetha - 2014-12-12, 17:41
:
Poważnie się zastanawiam, czy nie zażyczyć sobie tego dzieła pod choinkę //mysli
MORT - 2014-12-12, 18:04
:
Sabetha napisał/a:
Poważnie się zastanawiam, czy nie zażyczyć sobie tego dzieła pod choinkę //mysli
Na trzeźwo? //panda
Sabetha - 2014-12-12, 18:12
:
Niezupełnie, właśnie napoczęłam butelkę wina :mrgreen:
Stary Ork - 2014-12-12, 18:14
:
Ja wszystkie dobre decyzje w życiu podjąłem nawalony jak bombowiec. To znaczy obydwie dobre decyzje. //orc
Sabetha - 2014-12-12, 18:17
:
Orku, myślisz, że powinnam się trzymać planu i zażądać Katana na gwiazdkę? //mysli
MrSpellu - 2014-12-12, 18:21
:
W Matrasie zniżka 25%. Sam się zastanawiam //mysli
adamo0 - 2014-12-12, 20:50
:
Jest już ebook na legimi.com ...
Tomasz - 2014-12-12, 20:53
:
Ja poczekam na audiobooka. Jakieś słuchowisko zrealizowane z udziałem 300 aktorów.
MORT - 2014-12-12, 22:09
:
Tomasz napisał/a:
Ja poczekam na audiobooka. Jakieś słuchowisko zrealizowane z udziałem 300 półaktorów.

Poprawiłem.
Tomasz - 2014-12-12, 23:09
:
Mogą być aktorzy, byle z półtalerzami.
Ł - 2014-12-12, 23:55
:
Romulus napisał/a:
Albo mnie coś ominęło, albo Łaku molestuje prawa autorskie "podszywając" swoją fabułę pod Wiekopomne Dzieło :mrgreen:

no co ty, gdzie mi do polskiego tolkiena: https://www.facebook.com/...720030084887936
Sabetha - 2014-12-13, 14:08
:
MORT napisał/a:
Jakieś słuchowisko zrealizowane z udziałem 300 półaktorów.


Właśnie sobie coś uświadomiłam. Mój szkolny chórek nazywa się "Półnutka". Teraz siedzę i ryczę ze śmiechu :DDD
Stary Ork - 2014-12-13, 14:12
:
A masz w klasie jakąś Hannę? //panda
Ł - 2014-12-13, 14:15
:
Słowiki Szyndlera. //kas

"I zginęli dla honoru
bez wyboru i oporu
w imię dworu lub wigoru
żądni wzoru lub splendoru(...)"
Sabetha - 2014-12-13, 18:24
:
"Od sopranu do tenoru
dołączając się do sporu..."

Kórwa, nie mam weny.

Śmiejcie się, śmiejcie, a ja już nigdy nie będę potrafiła ze stosowną powagą tej nazwy wymówić, chociaż żadnej Hanny wśród śpiewaków nie ma.
Stary Ork - 2014-12-13, 18:31
:
Sab, zostaniesz twarzą akcji "A jak Ciebie SoK wyruchała w mózgowie?" //spell
Sabetha - 2014-12-13, 18:45
:
//mysli
Nikt przy zdrowych zmysłach nie dałby żadnej akcji mojej twarzy.
//mysli
Chociaż akurat w tym przypadku ciężko mówić o zdrowych zmysłach.
Ł - 2014-12-14, 09:29
:
W świątecznym klimacie opis siedzib księżycowych elfów i systemu odsieczy slalomem na sankach:


MORT - 2015-01-08, 18:44
:
Trafiłem na SoK w Matrasie.
:IP The End Is Nigh.
Jander - 2015-01-08, 19:00
:
Jak nominujemy do Zajdla to się pojawi w Empiku, a potem już prosta droga do wpisania na listę lektur szkolnych.
MrSpellu - 2015-01-08, 19:51
:
MORT napisał/a:
Trafiłem na SoK w Matrasie.
:IP The End Is Nigh.


Chyba nawet linkowałem. Przed świętami była niezła obniżka. Sam się zastanawiałem //mysli
Sabetha - 2015-01-08, 21:01
:
Jander napisał/a:
Jak nominujemy do Zajdla to się pojawi w Empiku, a potem już prosta droga do wpisania na listę lektur szkolnych.


Nie no, weźcie, musiałabym to co roku czytać //aaa
Jander - 2015-01-08, 21:04
:
Po paru przeczytaniach znałabyś na pamięć.
A uczniowie musieliby czytać kilka razy, bo pierwszy raz to się czyta dla akcji.
toto - 2015-01-08, 21:07
:
Pierwszy raz dla świata, drugi dla bohaterów, trzeci dla akcji. W końcu to szkoła, najpierw uczy.
Jachu - 2015-01-08, 21:10
:
Sabetha napisał/a:
Jander napisał/a:
Jak nominujemy do Zajdla to się pojawi w Empiku, a potem już prosta droga do wpisania na listę lektur szkolnych.


Nie no, weźcie, musiałabym to co roku czytać //aaa
A ile byś wyłapała smaczków i odwołań do współczesnej pop-kultury. Tego by ci nikt nie odebrał... Chyba, że Ork przy pomocy siekiery by się odważył //mysli
MORT - 2015-01-08, 22:24
:
Z całego tego szoku nie zajrzałem do środka //facepalm


Sabetha napisał/a:
Jander napisał/a:
potem już prosta droga do wpisania na listę lektur szkolnych.


Nie no, weźcie, musiałabym to co roku czytać //aaa


Ale jakie ciekawe tematy wypracowań mogłabyś zadawać.
"Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło? Omów temat na przykładzie Sagi o Katanie."
"Od narratora niewiedzącego do postfantasy. Wpływ Artura Szyndlera na literaturę XXI w."
Procella - 2015-01-09, 09:26
:
Sabetha napisał/a:
Jander napisał/a:
Jak nominujemy do Zajdla to się pojawi w Empiku, a potem już prosta droga do wpisania na listę lektur szkolnych.


Nie no, weźcie, musiałabym to co roku czytać //aaa

Sądząc po fragmentach - ja myślę, że to się już od pierwszego razu trwale wżera w mózg.
Jachu - 2015-01-09, 09:35
:
MORT napisał/a:
Ale jakie ciekawe tematy wypracowań mogłabyś zadawać.
"Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło? Omów temat na przykładzie Sagi o Katanie."
"Od narratora niewiedzącego do postfantasy. Wpływ Artura Szyndlera na literaturę XXI w."
Albo:
- Exegi monumentum jako motyw literacki. Zaprezentuj jego funkcjonowanie na przykładzie "Sagi o Katanie".
- Na przykładzie twórczości Szyndlera scharakteryzuj funkcje konwencji onirycznej w kreowaniu świata przedstawionego. --_-
MORT - 2015-01-09, 10:01
:
"Półneologizmy na przykładzie twórczości A. Szyndlera."
"Motyw ruchomego labiryntu w popkulturze. Od serii Cube do Kryształów Czasu."
Procella - 2015-01-09, 11:15
:
"Symbolika połowiczności na przykładzie półtalerza"
Stary Ork - 2015-01-09, 11:18
:
Podobieństwa i różnice między beletrystyką a literaturą faktu na przykładzie "Sagi o Katanie" i "Książki telefonicznej województwa mazowieckiego" //mysli
MrSpellu - 2015-01-09, 11:32
:
Wizerunek i rola kobiety we współczesnej literaturze fantasy. Czy paladyn może sobie poruchać?
Jachu - 2015-01-09, 11:34
:
- Potrójny awatar. Odwołując się do źródeł Katany, przedstaw marzenia ludzkości o lataniu i próbę ich realizacji.

- Charakterystyka zabiegów językowych zastosowanych przez Artura Szyndlera w celach perswazyjnych. Dokonaj analizy wybranych fragmentów "Sagi o Katanie".
MORT - 2015-01-09, 11:35
:
"Saga o Katanie - nihilizm estetyczny?"
"Artur Szyndler. Oblicza polskiego naiwizmu."
MrSpellu - 2015-01-09, 11:38
:
Kultowe ikony kiczu. Tak złe, że aż dobre. Fenomen Sagi o Katanie.
MORT - 2015-01-09, 11:52
:
"Palilalia jako środek stylistyczny. Innowacje językowe w Sadze o Katanie."
Jachu - 2015-01-09, 12:04
:
Literackie obrazy pojedynku w komnacie. Zaprezentuj zjawisko, poddając analizie Sagę o Katanie i wysnuj bezpośrednią paralelę do Promethidiona :devil:
You Know My Name - 2015-01-09, 19:29
:
Ramayana, Kalevala i Saga o Katanie, czyli rola mitów w światowej literaturze.
MORT - 2015-01-09, 21:19
:
"Boska ofiara i zmartwychwstanie - elementy myśli chrześcijańskiej w Sadze o Katanie."
"Kryształy Czasu - skrzętnie ukryty geniusz."
"Pierwszy raz dla akcji. Drugi raz dla świata przedstawionego. Trzeci raz dla tajemnic i wątków. Analiza szyndlerowskiej metodologii hermeneutyki tekstu beletrystycznego."
Jachu - 2015-01-09, 21:54
:
MORT napisał/a:
"Pierwszy raz dla akcji. Drugi raz dla świata przedstawionego. Trzeci raz dla tajemnic i wątków. Analiza szyndlerowskiej metodologii hermeneutyki tekstu beletrystycznego."
O matko :DDD Wygrałeś :mrgreen:
Sabetha - 2015-01-09, 21:56
:
//aaa
Tylko pamiętajcie, ja potem musiałabym to jeszcze sprawdzić.
Jander - 2015-01-09, 22:54
:
Rzucasz oddanymi kartkami, co trafi na biurko dostaje 2, reszta 1.
MrSpellu - 2015-01-10, 12:22
:
Cytat:
"Pierwszy raz dla akcji. Drugi raz dla świata przedstawionego. Trzeci raz dla tajemnic i wątków. Analiza szyndlerowskiej metodologii hermeneutyki tekstu beletrystycznego."


Zaorał //spell
Ł - 2015-03-12, 16:59
:
https://www.youtube.com/watch?v=_2uftZxjzqE < będzie PLANSZÓWKA na motywach. //spell rzuć półkością k1/2 i wykonaj ruch 12 tysiącami pionków. //spell
MrSpellu - 2015-03-12, 18:11
:
Porwałem i niese w świat dobrą nowinę //spell
toto - 2015-03-12, 18:22
:
Zabrakło rymowania. :(
MrSpellu - 2015-03-13, 23:04
:
Ale jaja. Mamy żyjącego świadka, który twierdzi, że ta planszówka może być bezczelną zrzynką z tego:



Może być grubo //spell
MORT - 2015-03-13, 23:07
:
Haters gonna hate --_-
Deepdelver - 2015-04-12, 16:12
:
MrSpellu napisał/a:
Ale jaja. Mamy żyjącego świadka, który twierdzi, że ta planszówka może być bezczelną zrzynką z tego:

Obrazek

Może być grubo //spell

To dość zabawne, że przywołałeś w tym kontekście akurat tę grę. "Zerżnięcie" z niej czegokolwiek jest awykonalne, bo ta gra to jeden wielki plagiat - mechanika była bezczelną (nielicencjonowaną) zrzynką z "Citadel of Blood" (stała praktyka Encore) i nawet jej okładka była bezczelną (nielicencjonowaną) zrzynką z grafiki Philippe'a Druilleta (Yragael-Urm).
MrSpellu - 2015-04-12, 17:31
:
Deepdelver napisał/a:
MrSpellu napisał/a:
Ale jaja. Mamy żyjącego świadka, który twierdzi, że ta planszówka może być bezczelną zrzynką z tego:

Obrazek

Może być grubo //spell

To dość zabawne, że przywołałeś w tym kontekście akurat tę grę. "Zerżnięcie" z niej czegokolwiek jest awykonalne, bo ta gra to jeden wielki plagiat - mechanika była bezczelną (nielicencjonowaną) zrzynką z "Citadel of Blood" (stała praktyka Encore) i nawet jej okładka była bezczelną (nielicencjonowaną) zrzynką z grafiki Philippe'a Druilleta (Yragael-Urm).


Wiem, później pogrzebałem i okazało się, że Encore lubiło sobie wydawać takie rzeczy bez licencji. Zrzynka ze zrzynki też brzmi fajnie ;)
You Know My Name - 2015-04-12, 18:14
:
Kto w Polsce w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych znał się na prawach autorskich?
MrSpellu - 2015-04-13, 00:28
:
Jasne, ale teraz mamy 2015 ;)
Tixon - 2015-04-25, 16:49
:
:badgrin:
Romulus - 2015-04-25, 17:38
:
Ciekawe, czy pierdzący dziadunio zorientowany w temacie.