toto napisał/a: |
Skończyłem Teatro Grottesco. Moim zdaniem Ligottiemu znacznie bliżej do VanderMeera, K.J. Bishop czy M. Johna Harrisona niż do Lovecrafra czy Poego. Z czego bardzo się cieszę. Doceniam prozę Lovecrafta, ale moim zdaniem jest u niego trochę za dużo taniego efekciarstwa. Ligotti znacznie lepiej operuje niedopowiedzeniem. |
Ł napisał/a: |
Jeszcze nie skończyłem Ligottiego z NF: wydanie specjalne. Zainteresowałem się autorem jak przeczytałem że True Detective jest u niego mocno zadłużone. Opowiadanie niezłe ale bez szału, przypomina mi trochę to co robi u nas Twardoch w opowiadaniach, ale czy rzeczywiście jak napisali w stopce to jego opus magnum? I na ile reprezentatywne jest dla reszty jego twórczosci? Zastanawiam się czy sięgnąc po Teatro Grottesco. |
Shicho napisał/a: |
Dla zainteresowanych prozą Ligottiego, interpretacjami, jego filozofią itp. (uwaga: spojlery obecne):
1. "Czystość" |
Plejbek napisał/a: |
jeszcze jeden link, świetna analiza - Łaku czytaj bo to o Lovecrafcie:
Lovecraft w twórczości Ligottiego |
http://katedra.nast.pl/artykul/6553/Watts-Peter-Odtrutka-na-optymizm/ napisał/a: |
Peter Watts to Emil Cioran fantastyki naukowej. Obu panów cechuje ten sam nieco egzaltowany światopoglądowy pesymizm, który jednocześnie jest źródłem jakieś przewrotnej satysfakcji. Watts bierze na warsztat najcięższe tematy – samobójstwa, pedofilie, fanatyzm religijny, rasizm i rozgrywa je nie gdzieś w tle, jako antagonizmy głównego bohatera, ale właśnie jako immanentne cechy protagonisty. |
Plejbek napisał/a: |
Pytałem Okulturę o "Spisek przeciwko ludzkiej rasie".
Ma być wydany już we wrześniu. |
Plejbek napisał/a: |
Ligotti nie ukrywa swej niechęci do religii wszelkiego rodzaju. Dostaje się wszystkim po równo – chrześcijanom, Żydom, muzułmanom. |
Ł napisał/a: |
Wkurzają mnie tylko te momenty gdzie autor wpada w jakąś kaznodziejczą manierę i silnie wartościuje swoje sądy ("niegodna egzystancja" czy jakoś tak) co lekko zalatuje oksymoronem. |
Ł napisał/a: |
No i Liggoti Lovecrafta opisuje trochę jak Houellebeq to znaczy pod tym kątem pod którym najbardziej przypomina on go samego. |