Tanit napisał/a: |
3. Opis z tyłu |
Tanit napisał/a: |
4. Recenzje |
Zła napisał/a: |
Zachwalanie przez pana z Elfa - normalnie nie ma opcji, żeby jak tylko jestem tam czegoś nie próbował mi wcisnąć, czasami mu się udaje xD |
jeke napisał/a: |
i Wieżę Węży S. Kinga - gniota jakich mało. |
jeke napisał/a: |
Doświadczenie mnie jednak nauczyło, by do jego polecanek podchodzić ostrożnie. |
jeke napisał/a: |
Heh, skąd ja to znam Doświadczenie mnie jednak nauczyło, by do jego polecanek podchodzić ostrożnie. Nikt inny tylko "pan z Elfa" wcisnął mi Wieżę Węży S. Kinga - gniota jakich mało. |
Dhuaine napisał/a: |
Ha, mnie też xD Elf wcisnął mi "Zaklinacza cieni" - nie dość, że dno, to jeszcze religijne dno Od tamtej pory słucham uważnie, wykręcam się, a po powrocie do chaty sprawdzam recenzje i opinie o danej książce :D |
Elektryczna napisał/a: |
Jak w temacie. Dlaczego kupujecie książki? Czy wpływ na Wasz wybór mają opinie znajomych, recenzje znalezione w necie lub w czasopismach? Albo presja forumowa? A może kupujecie, bo okładka Wam się spodobała? |
Jander napisał/a: |
Liczy się każda złotówka |
Arlzermo napisał/a: |
A teraz pytanio. Czy wy też potraficie w nieskończoność wdychać zapach świeżej, niedawno kupionej książki? ^^" Bo u mnie to już nałóg. ^^" |
Arlzermo napisał/a: |
Czy wy też potraficie w nieskończoność wdychać zapach świeżej, niedawno kupionej książki? ^^" Bo u mnie to już nałóg. ^^" |
Regissa napisał/a: |
Ja to chyba wolę zapach kurzu w książce z antykwariatu. Taki kurz ma zapach dodatkowej opowieści o dziejach książki, zanim trafiła do moich rąk... |
Tyr napisał/a: |
Arl - już widzę, jak sprawdzasz 900 stron jedna po drugiej, czy żadnej nie brakuje... xD |
ghosia napisał/a: |
Uzależniłeś się od kleju i farby i tyle . |
ghosia napisał/a: |
Mnie zapach farby czasem denerwuje. |
ghosia napisał/a: |
większość moich książek przechodzi najpierw przez Pocztę Polską, gdzie mają okazję pozbyć się zapachu farby i kleju |
Dabliu napisał/a: |
No, ale lubię też zapach rozpuszczalników, benzyny i palonych liści, o tytoniu nie wspominając, więc może nie jestem reprezentatywny |
KreoL napisał/a: | ||
To tylko znaczy że jesteś piromanem |
KreoL napisał/a: |
i palenie głupa też zalicze jak by co |
Bruja napisał/a: |
I tez lubię sie sztachnąć świeżym klejem albo drukiem |
Shadowmage napisał/a: |
Trochę odmiennym rodzajem polecanek są serie: np. UW czy Rubieże (trochę w mniejszym stopniu, bo raz, że mniej przeczytałem, bo dwa: jednak mniej to wyrazista seria) w pewien sposób gwarantują pewną pasującą mi jakość. |
A-tinka napisał/a: |
Cena - najczęściej. Często zdarza mi się kupić jakąś książkę tylko dlatego, że jest bardzo tania. |
toto napisał/a: |
Choć, przyznam, że książki z tych serii (UW i Rubieże) kupuję właściwie bez zastanowienia, bo są już dla mnie wyznacznikiem pewnej jakości. |
Juninka napisał/a: |
Raczej nie zdarza mi się kupować książek zupełnie w ciemno. Gdy przychodzi czas zakupów, szukam po necie opinii - głównie Waszych. |
Metzli napisał/a: |
Stajemy się opiniotwórczy? |
Juninka napisał/a: |
Wyjątkiem kupowania w ciemno są ulubieni autorzy, np. na 100% kupię kolejną książkę G.G.Kay'a, choćby została okrzyknięta największą szmirą roku. |
Juninka napisał/a: |
Książki w twardej oprawie omijam za to szerokim łukiem, zdecydowanie wygodniejsze do czytania są dla mnie miękkie okładki. |
Juninka napisał/a: |
Na cenę patrzę, gdy przekracza ona 45 zl. |
Tigana napisał/a: |
Gratuluje samozaparcia - ja wyleczyłem się po "OPS" i "Ysabel" |
toto napisał/a: |
Cena bezwzględna, czy jednak odniesiona do ilości słów zawartych w książce? Bo jeśli spojrzymy na stosunek cena/słowo to taki Lód jest jedną z tańszych książek na rynku. |
Brzuzka napisał/a: |
W końcu nie wytrzymałem i doradziłem Hobbita... |