Wulf napisał/a: |
Na dodatek taki przymus... pachnie mi sterowaniem przez władzę, państwem, tam gdzie jest to niekonieczne. |
Toudisław napisał/a: |
Jestem nawet zwolennikom ograniczenia prawa wyborczego do osób pracujących. Tak by kiełbasa wyborcza nie była tak smakowita dla milionów bezrobotnych itp |
Maeg napisał/a: |
Wydaje mi się że takie ograniczenie jest nie sprawiedliwe. A co z licealistami którzy kończą 18 lat a do pracy raczej nie pójdą? |
Maeg napisał/a: |
a za to ograniczył bym prawa wyborcze części Polonii. Bo co tak naprawdę wie taki już prawie nie polak mieszkający od 20-30 lat poza granicami kraju. Do tej pory się nie interesował wyborami a nagle po odwiedzinach polityka zachciało mu się |
Toudisław napisał/a: |
Jestem nawet zwolennikom ograniczenia prawa wyborczego do osób pracujących. |
Wulf napisał/a: |
Zdefiniuj osobę pracującą. Czy tylko osoba, która działa na podstawie umowy o pracę, czy też osoba, która na umowę cywilną jedzie? Czy umowa musi być na czas nieoznaczony, czy oznaczony? |
Toudi napisał/a: |
Jestem nawet zwolennikom ograniczenia prawa wyborczego do osób pracujących. Tak by kiełbasa wyborcza nie była tak smakowita dla milionów bezrobotnych itp |
Magiel napisał/a: |
Głosować się powinno na osoby nie na partie. Powinno się sprawdzić kto kandyduje w danym okręgu. Później sprawdzić kim są te osoby. Wybierać ludzi, nie partie. Wybierać osoby kompetentne. Prawników, ekonomistów itd. a nie ludzi nie mających pojęcia o tym co się dzieje.
|
Magiel napisał/a: |
Cóż nie możemy się oszukiwać frekwencja była niska, wciąż trzeba nad nią pracować. Gdy dojdziemy do wyniku 75% wtedy będzie można się zacząć cieszyć. A sukcesem było zmobilizowanie tych około 14% obywateli więcej niż przed dwoma latami. |
Toudi napisał/a: |
Argument że nie ma na kogo głosować jakoś do mnie nie przemawia bo partii jest naprawdę sporo i mnożna znaleźć coś dol siebie albo samemu kandydować |
Metzli napisał/a: |
To może jeszcze wykluczmy z głosowania moherowe babcie? |
Metzli napisał/a: |
coś takiego wypacza ideę demokracji |
Metzli napisał/a: |
Czy w tych wyborach było ich naprawdę tak dużo? A i tak większość osób nie głosowała "za" tylko "przeciwko" co najlepszą sytuacją nie jest. |
Toudi napisał/a: |
Chyba nie zrozumiałaś idei. Nie chodzi o ograniczenie głosu ludziom o innych poglądach. Tylko chce odebrać głos ludziom którzy są na utrzymanie innych. tak jak dziecko jest zależne od rodziców. |
Toudisław napisał/a: |
Chodzi mi o to by na los państwa nie mieli wpływu ludzie którzy są na jego garnuszku. |
Toudisław napisał/a: |
prowadzisz działalność gospodarczą, jesteś zatrudniony lub prowadzisz jakąkolwiek działalności zarobkową jesteś wpisywany na listę wyborców. |
Toudisław napisał/a: |
Nie chodzi o ograniczenie głosu ludziom o innych poglądach. |
Toudisław napisał/a: |
Dem***acjia do niczego nie prowadzi. |
Wulf napisał/a: |
Chcesz urzędników państwowych, policjantów, żołnierzy, lekarzy (jeszcze), nauczycieli (jeszcze) etc pozbawić prawa wyborczego? A cóż oni biedni zawinili? |
Wulf napisał/a: |
Na dobrą sprawę, to jest umowa zlecenie, albo umowa o dzieło. I co? Mam prawo wyborcze czy nie? Przecież nigdzie tego nie zarejestrowałem i państwo o tej umowie nie ma pojęcia. |
Metzli napisał/a: |
Ależ oczywiście, że chcesz tak zrobić Nie podoba ci się, że ci którzy ciągną tylko z zasiłków i są tak podatni na "kiełbasy wyborcze" mają prawo do udziału w wyborach. |
Metzli napisał/a: |
A żony, które nie pracują tylko zajmują się domem i de facto to mężowie ich utrzymują lub sytuacja odwrotna to kobieta zarabia a facet siedzi w domu... i co zabronić tym ludziom zajmującym się wyłącznie domowym ogniskiem, więc niepracujących w świetle przepisów, prawo do głosowania? |
Wulf napisał/a: |
Chodzi. Odbierasz głos egoistom, którzy chcą pasożytować. |
Cytat: |
Tak Ci się demokracja nie podoba, a jakoś nie widzę byś sensowną alternatywę zaproponował |
Toudisław napisał/a: |
do deklaracji podatkowej się nie wpisuje ? |
Toudisław napisał/a: |
Oni nie są na garnuszku państwa tylko dla niegio pracują to istotna różnica |
Toudisław napisał/a: |
i jeszcze jedno z czego tak naprawdę żyjesz ? z zasiłku czy z jakiś zleceń. |
Toudisław napisał/a: |
A ktoś kto tylk o z wora bierze nie powinien |
Wulf napisał/a: |
Tym samym skazujesz ich na to, by od państwa TYLKO BRALI. Bo nic innego zrobić nie mogą bo im odebrałeś prawa |
Geoffrey napisał/a: |
Tylko że nie zgadzam się z takim podejściem. Ludzie, którzy nie płacą podatków, nie przestają byc ludźmi. Prawo do głosu powinno wynikać z prawa do wolności, a ono jest niezbywalne i nie do kupienia. |
Wulf napisał/a: |
a co to ma do rzeczy? Praca nie musi oznaczać utrzymania |
Toudisław napisał/a: |
Mogą pracować i dostać prawo wyborcze |
Toudisław napisał/a: |
Ma ro mobilizować do dziania a nie do żerowania na państwu |
Toudisław napisał/a: |
przecież można człowieka pozbawić praw wyborczych przez sąd. |
Toudisław napisał/a: |
Czy z własnej pracy |
Wulf napisał/a: |
Większość tych pasożytów, o których Ty mówisz, nie pobiera zasiłku, bo nie ma do niego prawa Więc trochę w złą stronę strzelasz. I nie odpowiadasz na pytanie o tworzenie dysproporcji, o zaognianie antagonizmów społecznych i budowę społeczeństwa skłonnego do rewolucji |
Wulf napisał/a: |
I nie odpowiadasz na pytanie o tworzenie dysproporcji, o zaognianie antagonizmów społecznych i budowę społeczeństwa skłonnego do rewolucji |
Toudisław napisał/a: |
Bo dysproporcję będą występować zawsze. |
Toudisław napisał/a: |
Tylko to czy coś nie utrudnia przeskoczenia człowiekowi o kilka szczebli do góry. |
Toudisław napisał/a: |
a z MOPS |
Martinus Jachus napisał/a: |
... a także rozumiejącego, iż głosy oddane na polityków ich reprezentujących, to tak jakby głosy oddane na nich samych. |
Daniel napisał/a: |
Dlaczego więc mam wybierać zło i krzywdzić innych ludzi? |
Asuryan napisał/a: |
Bo w innym przypadku inni ludzie skrzywdzą Ciebie. Nie idąc na wybory pozwalasz innym wybierać swą władzę. |
Daniel napisał/a: |
Źli ludzie nie mogą mnie uczynić złym człowiekiem, gdy tego nie chcę. Mogą mnie okraść, mogą mnie zabić, ale zło trzeba samemu wybrać. |
Romulus napisał/a: |
Bo czasami zastanawiam się, czy prawo wyborcze nie powinno być przywilejem. |
Daniel napisał/a: |
Nie widzę żadnej różnicy pomiędzy prawem, który jest bezprawiem, a obowiązkiem, który jest też bezprawiem. Mam wybierać miedzy złem, a złem, czyli wybierać mniejsze zło. Takie wybory mnie nie interesują, bo w ten sposób można być tylko złym, a ja chcę być dobrym.
Kto dał człowiekowi prawo decydowania o innym człowieku? Na pewno nie uczynił tego Bóg. Tak więc człowiek sam sobie te prawo przyznał i w ten sposób stał się złym człowiekiem. Bo złym się staje człowiek, gdy innego człowieka okrada. Tak jest też wtedy, gdy narzuca mu swoje prawa, bo wtedy okrada go z wolności. Uczestniczenie w wyborach z obowiązkiem czy bez zawsze będzie złem. Dlaczego więc mam wybierać zło i krzywdzić innych ludzi? |
Daniel napisał/a: |
Nie muszę czynić tego co źli ludzie, nawet jak ich będzie większość. Trzeba zrozumieć, że złym człowiekiem zostaje się poprzez swoje wybory, a je widzimy w naszym działaniu, czynach. „Po owocach ich poznacie...” – te słowa wszyscy znają, ale czy rozumieją? Z pewnością jest nieszczęściem dla człowieka jak zostanie okradziony ale nieszczęścia się zdarzają, także od strony przyrody. Człowiek może być zamordowany przez złego człowieka, ale może też umrzeć od dachówki spadającej z dachu. Człowiek jest istotą skończoną i musi kiedyś umrzeć, ale czy umrze człowiekiem? Nim się trzeba najpierw się stać, a to się dzieje tylko poprzez wybór dobra. |
Daniel napisał/a: |
Źli ludzie nie mogą mnie uczynić złym człowiekiem, gdy tego nie chcę. Mogą mnie okraść, mogą mnie zabić, ale zło trzeba samemu wybrać. |
Daniel napisał/a: |
Nie muszę czynić tego co źli ludzie, nawet jak ich będzie większość. Trzeba zrozumieć, że złym człowiekiem zostaje się poprzez swoje wybory, a je widzimy w naszym działaniu, czynach. „Po owocach ich poznacie...” – te słowa wszyscy znają, ale czy rozumieją? Z pewnością jest nieszczęściem dla człowieka jak zostanie okradziony ale nieszczęścia się zdarzają, także od strony przyrody. Człowiek może być zamordowany przez złego człowieka, ale może też umrzeć od dachówki spadającej z dachu. Człowiek jest istotą skończoną i musi kiedyś umrzeć, ale czy umrze człowiekiem? Nim się trzeba najpierw się stać, a to się dzieje tylko poprzez wybór dobra. |
Mag_Droon napisał/a: |
Czy niedopuszczenie do ZUA przez wybór jest dobrem czy nie. Czy wybór wynikający z innego światopoglądu jest zły czy dobry.
Sprawiasz wrażenie, że unikasz zła metodą "na Chamberlaina i Daladiera". Czy jest ona skuteczna?? Historia pokazuje, że nie, ale to Twoje wybory. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Daniel, czy Ty masz sześć lat? walisz komunały bez związku z rzeczywistością, mógłbyś być umieszczony w Sevres jako wzorzec naiwniaka |
Cytat: |
<Łapa na twarz mode on> Panowie C. i D. to ci od układu monachijskiego. C. nawet wołał na lotnisku, że "przywiózł pokój". <Łapa na twarz mode off - error> |
Daniel napisał/a: |
Kto dał człowiekowi prawo decydowania o innym człowieku? Na pewno nie uczynił tego Bóg.? |
Ł napisał/a: |
"Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry" (J 19,10-11). |
Daniel napisał/a: |
Ten cytat dotyczy Chrystusa i ma znaczenie tylko w stosunku do niego. |
Daniel napisał/a: |
Relacje między ludźmi są regulowane przez Dekalog i tam jest wyjaśnienie. Z Dekalogu też wynika dlaczego nie należy głosować. |
Daniel napisał/a: |
Ale to chyba nie miejsce na tego typu analizy. |
Daniel napisał/a: | ||
Ten cytat dotyczy Chrystusa i ma znaczenie tylko w stosunku do niego. |
Daniel napisał/a: |
Relacje między ludźmi są regulowane przez Dekalog i tam jest wyjaśnienie. Z Dekalogu też wynika dlaczego nie należy głosować. Ale to chyba nie miejsce na tego typu analizy. |
Daniel napisał/a: |
22,36 Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?
22,37 On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To wyraźnie wskazuje, że nie ma miejsca w człowieku dla Cezara, a jest tylko dla Boga. |
Daniel napisał/a: |
Odbieram religiom monopol na Boga. |
Daniel napisał/a: |
22,36 Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?
22,37 On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To wyraźnie wskazuje, że nie ma miejsca w człowieku dla Cezara, a jest tylko dla Boga. Jak się wierzy w człowieka, to można pójść za jego iluzjami i zacząć budować obozy koncentracyjne. |
Romulus napisał/a: | ||
Pff........ Wiesz co, to nawet nie ma miłości dla kobiety, zatem miłość między kobietą a mężczyzną też Bogu wstrętna. Chyba że przyjmiesz, że Boga oznacza także kobietę. A skoro zrobisz wyjątek dla kobiety, to zrób także dla państwa Choć ja uważam, że człowiek kochający władzę, nie w sensie potencji, możności czynienia czegoś innym, ale kochający instytucje, prawa, urzędy dla nich samych byłby po prostu psychiczny. Albo zboczony. Skoro ty literalnie podszedłeś do tego cytatu, to i ja również przyjąłem metodę, że skoro nie ma w nim nic o roślinkach - to dawaj, wyrżnijmy Rospudę, zarżnijmy jelonki i upieczmy nad ogniskiem itd. Bo mamy kochać tylko Boga i nie powinno być miłości w nas do czegokolwiek innego. Zatem dalej strzelasz kulą w płot i to już dziurawy, udowadniając, że wybory to zło. Na marginesie, ja uważam, że do samodzielnego interpretowania Biblii nie wystarczy tylko zdolność czytania. Nawet ze zrozumieniem. |
LordMarc napisał/a: |
Ciągniecie tematy i bez sensownie kontynuujecie a na nie nie am odpowiedzi.... a po za tym schodzicie po za temat |
LordMarc napisał/a: |
Poczytaj konstytucje tam chyba to jest o ile się nie mylę |
LordMarc napisał/a: |
Ciągniecie tematy i bez sensownie kontynuujecie a na nie nie am odpowiedzi.... a po za tym schodzicie po za temat |
Spellsinger napisał/a: | ||
To się nazywa konstruktywny offtop, jak Ci się nie podoba to nie spamuj |
Ł napisał/a: |
To się nazywa konstruktywny offtop, jak Ci się nie podoba to nie spamuj |
Fidel-F2 napisał/a: |
Ł, czemu w poważnej dyskusji cytujesz jakąś książkę fantasy? |
LordMarc napisał/a: |
Panowie Polityka zawsze była tematem sporów
Naprawdę nie ma się o co kłócić |
Daniel napisał/a: |
Z Dekalogu też wynika dlaczego nie należy głosować. |
Cytat: |
Wynika to z prostego faktu, że władcą dla człowieka może być tylko Bóg i żadna inna istota. Nie może być wiec nim także człowiek. Człowiek nie ma więc prawa narzucać coś innemu człowiekowi |
Cytat: |
To wyraźnie wskazuje, że nie ma miejsca w człowieku dla Cezara, a jest tylko dla Boga.
Jak się wierzy w człowieka, to można pójść za jego iluzjami i zacząć budować obozy koncentracyjne. |
Daniel napisał/a: |
Mam taki pogląd i wiem, że się z nim nie zgadzacie. Spiszmy protokół rozbieżności i zakończmy dyskusję. |
Mag_Droon napisał/a: |
... boga nie ma. |
Daniel napisał/a: |
22,36 Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?
22,37 On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To wyraźnie wskazuje, że nie ma miejsca w człowieku dla Cezara, a jest tylko dla Boga. |
LordMarc napisał/a: |
Panowie Polityka zawsze była tematem sporów
Naprawdę nie ma się o co kłócić Dlatego Buzia off z jednej i drugiej strony browar na stół i zgoda A polityka zawsze będzie polityką |
Fidel-F2 napisał/a: |
szczęśliwie mozna wziąć Biblię do ręki i znaleźć argumenty w dowolnej sprawie, potem wypic kawę wziąć Biblię jeszcze raz do ręki i w tej samej sprawie znaleźć argumenty przeciwne |
Fidel-F2 napisał/a: |
niektórzy dopatrują sie w tym sensu |
Zireael napisał/a: |
niemniej jeśli ktoś uważa, że o kwestie zapatrywań politycznych nie warto się kłócić |
Daniel napisał/a: |
Według mojego rozeznania jest to niedopuszczalne, bo władzę nad człowiekiem ma tylko Bóg. Człowiek nie może dwóm panom służyć, (Mateusza 6,24) Nie wolno więc godzić się na władztwo człowieka nad człowiekiem, a tym bardziej niedopuszczalne jest samemu obejmować taką władzę. Przez fakt głosowania uczestniczymy we władzy. |
Muro napisał/a: |
Danielu, chciałbym byś był wyjątkowo wytrwałym trollem. Ale dochodzę do smutnego wniosku, że Ty piszesz naprawdę to, co myślisz. |
Muro napisał/a: |
że kobiety powinny być podporządkowane mężczyznom |
Muro napisał/a: |
Każdy fragment Biblii rozumiesz słowo w słowo? |
Daniel napisał/a: |
Mam inną wizję przyszłego ustroju na ziemi, ale w tym wątku nie zamierzam jej przedstawiać. |
Daniel napisał/a: |
Mam taki pogląd i wiem, że się z nim nie zgadzacie. Spiszmy protokół rozbieżności i zakończmy dyskusję. |
Mag_Droon napisał/a: |
O tyle ciekawszy, że boga nie ma. Fajne są założenia na nieistniejących podstawach. |
Daniel napisał/a: |
Moje poglądy znacznie odbiegają od poprawnych |
Daniel napisał/a: |
Tego czasu nie mam go tyle, co osoby będące na utrzymaniu rodziców. Pomału wszystko wyjaśnię, trochę w tym, trochę w innym wątku. Kto szuka prawdy, to ją znajdzie. |
Spellsinger napisał/a: |
Tak robi chyba Chrześcijański Zbór Świadków Jehowy, poprawcie mnie jeżeli się mylę. No i oni też nie głosują |
Tanit napisał/a: |
Unikają odpowiedzi, dyskusji, traktują Biblię dosłownie, a nie metaforycznie. |
Tanit napisał/a: |
czy ty myślisz, że wszyscy tutaj to są beztroscy gimnazjaliści ewentualnie licealiści do 2 klasy włącznie, że nie mają co robić? |
Spellsinger napisał/a: | ||
Czy tylko ja dostrzegam analogię? |
Muro napisał/a: |
Gdyby Daniel był Świadkiem Jehowy, z całą pewnością nie nazywał by swego boga tak po prostu "Bogiem". Choć może mieć potencjał by w przyszłosci było inaczej. Z drugiej strony może nie chce od razu zwracać na siebie aż takiej uwagi swoim wyjawieniem się. |
Muro napisał/a: |
Na dobrą sprawę z wyjątkiem okresów okołosesjowych, studia wydają mi się wyraźnie bardziej user friendly w kwestii czasu (choć może to dlatego, że człowiek uczy się rzeczy, które go chociaż trochę interesują), lecz daleko im do rozpieszczania. |
Daniel napisał/a: |
To była taka lekka prowokacja. |
Daniel napisał/a: |
Co ciekawe, tej sprzeczności nie ma w naukach Jezusa i coraz wyraźniej zaczynam zauważać, że ma ona o wiele większe znaczenie niż widzi to chrześcijaństwo. |
Daniel napisał/a: |
Zmęczony już jestem czytaniem różnych praw i ustaw, które się ustawicznie zmieniają. Państwo zmusza mnie do tego i coraz częściej wiem, że czegoś nie wiem. Czuję, że jestem winny złamania prawa, bo nie znajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności. To jest państwo? Nie, to jest tyrania i ja mam taką tyranię popierać klaskając z zachwytu. Czy ze mną jest coś nie tak, czy z wami? |
Daniel napisał/a: |
Dlatego znalazłem drogę, aby tej tyrani się pozbyć. Tego nie da się zrobić jak nie wrócimy do podstawowego prawa. One jest proste, nie zmienne i wystarczające, aby ludzie się wzajemnie miłowali. |
Daniel napisał/a: |
Moje poglądy znacznie odbiegają od poprawnych, a to wymaga dodatkowego wyjaśnienia. |
Daniel napisał/a: |
Nie jestem za żadną religią i wszystkie odrzucam. Nie mają monopolu na Boga i są z nim w sprzeczności. W Biblii tylko Pierwsze i Drugie Przymierze Boga z człowiekiem ma sens i są spójne logicznie, bo cała reszta jest zmanipulowania przez człowieka. Dlatego w Biblii jest tyle sprzeczności, a co najistotniejsze, także z Dekalogiem. Co ciekawe, tej sprzeczności nie ma w naukach Jezusa i coraz wyraźniej zaczynam zauważać, że ma ona o wiele większe znaczenie niż widzi to chrześcijaństwo. |
Daniel napisał/a: |
Zmęczony już jestem czytaniem różnych praw i ustaw, które się ustawicznie zmieniają. Państwo zmusza mnie do tego i coraz częściej wiem, że czegoś nie wiem. Czuję, że jestem winny złamania prawa, bo nie znajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności. To jest państwo? Nie, to jest tyrania i ja mam taką tyranię popierać klaskając z zachwytu. Czy ze mną jest coś nie tak, czy z wami? |
Cytat: |
Ona, czyli sprzeczność? Zgadza się, ale to w sumie nic nowego. |
Cytat: |
My nie mamy takich wątpliwości. A swoją drogą, to ile ostatnio ustaw Państwo w Ciebie wmusiło?? |
moja skromna osoba już wcześniej napisał/a: |
Nikt tu nie klaszcze z zachwytu, ale wszyscy są świadomi, że choć obecny ustrój jest daleki od doskonałości, jest też daleki od tyranii i stanowi najlepsze co do tej pory człowiek wymyślił. Powtarzam więc pytanie: jaką oferujesz alternatywę? |
Daniel napisał/a: |
Chodzi o naukę, w której już wtedy kwestionował prawo żydowskie, a więc też fakt, że nie wszystko co napisane jest w Biblii jest od Boga. To rozdzielenie ziarna od plew jest według mnie konieczne i od tego zacząłem. |
Daniel napisał/a: |
Co do prawa to mamy świadomość, że ono jest i służy jakiemuś porządkowi. Gdy nas nie dotyczy bezpośrednio, to jest dla nas obojętne. Sytuacja zmienia się o 180 stopni gdy nagle ktoś nam uświadamia, że jesteśmy w konflikcie z prawem. Pierwszy odruch to zdziwienie, że istnieje jakieś prawo, o którym nie wiedzieliśmy. |
Daniel napisał/a: |
Potem zadajemy pytania. Dlaczego dotyczy nas? Dlaczego nikt nas o nim nie poinformował? Zacząłem zadawać jeszcze jedno pytanie: jakim prawem narzucono mi takie prawo? To wynika właśnie z tego, że ludzie głosują i na dodatek nie widzą w tym żadnego zła. |
Daniel napisał/a: |
Ustawa, rozporządzenie czy inny akt prawny jest w pewnym sensie umową pomiędzy stronami. Nie widzę nic złego, że umowy między ludźmi są zawierane. Tylko, że dobre są te umowy, które strony zawierają z własnej woli. Złe są te, które są im narzucane. Stają się stroną z przymusu, a na dodatek tego nikt nie raczy ich pytać o zgodę, czy poinformować nawet, że taka umowa została im narzucona. Gdy już muszą się z nią zapoznać i z obawy o swoje życie ją stosować, to w ten sam bezczelny sposób umowa zostaje zmieniona. Tak się postępuje tylko z niewolnikami. |
Daniel napisał/a: |
Czuję się niewolnikiem większości, która chodzi głosować i uważam ich za złych ludzi. |
Daniel napisał/a: |
Bardzo dużo wmusiło, bo pracuję we własnej firmie, a takiego człowieka w Polsce traktuje się jak śmiecia i pozbawia się nawet tych praw, którzy mają zwykli obywatele. |
Spellsinger napisał/a: |
Gratuluję umiejętności i wysokiej samooceny. Ja bym nie był w stanie stwierdzić co pochodzi w Biblii od Boga, a co nie. |
Fidel-F2 napisał/a: |
a ja mogę, nic nie pochodzi od boga |
Fidel-F2 napisał/a: |
szczęśliwie mozna wziąć Biblię do ręki i znaleźć argumenty w dowolnej sprawie, potem wypic kawę wziąć Biblię jeszcze raz do ręki i w tej samej sprawie znaleźć argumenty przeciwne
niektórzy dopatrują sie w tym sensu |
Mag_Droon napisał/a: |
O tyle ciekawszy, że boga nie ma. Fajne są założenia na nieistniejących podstawach. |
Mag-Droon napisał/a: |
My nie mamy takich wątpliwości. A swoją drogą, to ile ostatnio ustaw Państwo w Ciebie wmusiło?? |
Zir napisał/a: |
Władza jest potrzebna. Trójdzielna poparta całą resztą systemu demokratycznego nie jest z pewnością najlepszym rozwiązaniem. Ale lepszego nie wymyślono. |
romulus napisał/a: |
Ta koncepcja, że głosowanie, a więc wybieranie ludzi, aby nami rządzili jest sprzeczna z wiarą w Boga, czy też Bogu przeciwna jest - nie obraź się, Danielu - tak idiotyczna (ja zabawne jest wybieranie z Biblii tylko rzeczy pasujących do własnego widzimisię - ale to nie do ciebie akurat...), że rzeczywiście czas skończyć tą dyskusję |
Tanit napisał/a: |
Unikają odpowiedzi, dyskusji, traktują Biblię dosłownie, a nie metaforycznie. NIE MOŻNA dzieła sprzed 2 tysięcy lat traktować dosłownie współczesnie! Każdy logicznie myślący człowiek odnajdzie wskazówki na szczęśliwe zycie ale TYLKO czytając ją przez pryzmat metafory. (przecież Chrystus nie miał 100 sióstr i 100 braci ): |
Zła napisał/a: |
Czasami zdarza sie tak, że ktoś nie widzi nikogo na kogo mógłby głosować i co w takim wypadku z przymusem głosowania? |
Magiel napisał/a: |
Jest to pewne prawo i niech tak zostanie. Obowiązek obywatelski który powinno się wypełnić, jeśli się chce wymagać od państwa. |
Dżef napisał/a: |
Odpowiadając na pytanie w temacie - udział w głosowaniu ( a pośrednio we władzy) jest przywilejem i prawem obywatela. |
Martinus napisał/a: |
Odpowiadając na zawarte w tytule pytanie istnieje tylko jedna odpowiedź. Głosowanie powinno być prawem, a nie obowiązkiem. |
Metzli napisał/a: |
Sama idea demokracji zakłada żeby to było prawo, z którego można skorzystać lub nie. |
Metzli napisał/a: |
Tylko jeśli mamy system proporcjonalny to nie możemy mieć pewności, że wybrana przez nas osoba będzie w parlamencie. |
Ł napisał/a: |
Właściwie każdy system był najlepszy jak na swój czas i miejsce i demokracja i monarchia absolutna i nawet totalitaryzm - wszystko zależy od tego czy funkcjonowały w społeczeństwie demokratycznym/monarchistycznym/totalitarnym. |
Ł napisał/a: |
No właśnie sam pogląd z siebie wcale zupełnie od czapy nie jest. Koncepcje chrześcijańskiego anarchizmu, często o zbarwieniu apokaliptycnym nie są czymś nowym = wystarczy napomknąć Lwa Tołstoja, czy z naszego podwórka Ludwika Królikowskiego (obaj notabene przez swoje poglądy mieli problemy z swoimi kościołami). Jak czytam posty Daniela to własnie Ci autorzy mi świtają, choć może to już moje dorabianie - w kazdym razie Daniel nie pomaga w dyskusji, czy zrozumieniu swojego stanowiska. |
Muro napisał/a: | ||
Poprzesz to czymś? Bardzo chętnie usłysze o społeczeństwie, które jest najszczęśliwsze gdy władza kieruje każdym jego ruchem, odbiera mu podstawowe prawa do wszystkiego, łacznie z prawem do decydowania o sobie i prawem do życia i woli zdecydowanie taki totalitaryzm niż gdyby zamiast tego dać mu demokrację - społeczeństwie, dla którego totalitaryzm był/jest najlepszą opcją jak na swój czas i miejsce. |
Romulus napisał/a: |
Wiesz, wątpię, aby ludzie w średniowieczu śnili po nocach o rozkoszach płynących z samodzielnego wybierania władzy. O odpisywaniu 1 procentu ze swojego podatku na cel społeczny, internecie, Unii Europejskiej (co najwyżej cesarz snił o tym, że zamieni Europę w swoje dominium). Zatem w średniowieczu, pod rządami feudalnymi ludzie prawdopodobnie żyli szczęśliwi nie mniej niż teraz, chyba że dociskano ich podatkami lub przez ich ziemie przetaczała się wojna. Ale to i dziś można to samo napisać o współczesnych. Tyle że my znamy demokrację liberalną a w średniowieczu jej nie znano. |
Romulus napisał/a: |
A biorąc pod uwagę niską frekwencję wyborczą można stwierdzić, że ludzie lubią, kiedy ktoś decyduje za nich. Zatem, czy demokracja, czy totalitaryzm niewiele się zmieniło. |
Muro napisał/a: |
Poprzesz to czymś? Bardzo chętnie usłysze o społeczeństwie, które jest najszczęśliwsze gdy władza kieruje każdym jego ruchem, odbiera mu podstawowe prawa do wszystkiego, łacznie z prawem do decydowania o sobie i prawem do życia i woli zdecydowanie taki totalitaryzm niż gdyby zamiast tego dać mu demokrację - społeczeństwie, dla którego totalitaryzm był/jest najlepszą opcją jak na swój czas i miejsce. |
Muro napisał/a: |
Zbyt głeboko szukasz, i to czegoś czego nie ma. Jak do tej pory Daniel pokazuje, że to co przedstawia za swoje poglądy jest pozą przyjmowaną na daną chwilę, grą napędzaną ciekawością jak zareaguje forum. Zero konkretów, zero logiki, zmienne stanowiska, mnóstwo pustych haseł, z których nic nie wynika i próby zapętlania dyskusji, a co w tym wszystkim najdziwniejsze, większość to łyka. |
Ł napisał/a: |
Nie ucz mnie czego szukam, bo to tak jakby ślepy pouczał o kolorach. W przeciwieństwie do Ciebie widzę że poglądy Daniela są w istocie spójne a słabośc jego argumentacji bierze się w większości z różnic w dyskursie. Nie wszystko da się przełożyć na język pisany i w istocie Daniel zawsze będzie startował w tej dyskusji z straconej pozycji ponieważ jego kryteria pojmowania świata wychodzą poza kryteria jakimi się kieruje w tej dyskusji większośc pozostałych dyskutantów. Kryteria Daniela można uważać za dogmaty, ale w tym przypadku twoje stanowisko jako człowieka któremu wbito do głowy że demokracja jest obiektywnie lepsza od innych dotychczas form organizacji społeczewństwa, stawia cię z nim na równi. Z tym że on nie ukrywa że jest dogmatykiem, a ty tak (w dodtku niedouczonym), przez co stanowisko Daniela szanuje nieco bardziej niż twoje. |
Muro napisał/a: |
No tak, w swej ignorancji wychodzę z założenia, że ustrój w którym każdy ma coś do powiedzenia i liczy się nie szczęście garstki rządzących tylko szczęście każdego obywatela z osobna jest najlepszym z ustrojów. Jakież to nierozsądne! |
Muro napisał/a: |
Ośmieszasz się. Mówisz o dogmatach, a co jest durniejsze od zakładania czegoś za pewnik, bez dyskusji? Nic nie jest pewne dlatego, "że jest", istnieją tylko zagadnienia, które niektórzy chcą nazwać dogmatami bo niewygodnie im dyskutować na ten temat. |
Muro napisał/a: |
Mnie nic nie trzeba było żadnych opinii narzucać. Gorzej już spudłować pewnie nie mogłeś. Tak się składa, że w odróżnieniu od Daniela potrafię samodzielnie myśleć i wyciągać wnioski, nie potrzeba mi do tego ślepej i niczym nie uzasadnionej wiary w wątpliwy autorytet. |
Muro napisał/a: |
Nie istnieje coś czego "nie da się przełożyć na język pisany", istnieją tylko osoby, które nie mają wystarczających umiejętności by tego dokonać. Świat jest złożony i skomplikowany, ale logiczny i spójny, nie ma w nim miejsca na rzeczy "nie do opisania", za to - niestety - jest w nim miejsce na osoby, które nie mają wystarczających możliwości rozumu by logicznie objąć świat i zjawiska w nim zachodzące, nie mówiąc już o tym by mieli je potem sensownie opisać. |
Muro napisał/a: |
Jestem otwarty na każdą dyskusję, lecz niestety Daniel nie użył ani jednego konkretnego argumentu w swym potoku banałów (ale Tobie to naturalnie nie przeszkadza). |
Muro napisał/a: |
Popierając taką osobę tylko udowadniasz, że jesteś na tyle "racjonalny", że potrafisz zgodzić się z każdą przypadkową osobą z niespójnymi wypowiedziami, |
Ł napisał/a: |
Właśnie potwierdzasz to co mówiłem - uzależniasz szczeście z możliwoscią "czegoś do powiedzenia" - jesteś tak ordynarnie zindoktrynowany przez dzisiejszy system że już nawet nie potrafisz sobie wyobrazić szczęscia poza nim. Zakładasz że indywidualizm jest naturalną ideologią dla wszystkich ludzi i nawet nie potrafisz przyjąc do informacji że jest to coś zmiennego w czasie. |
Ł napisał/a: |
Przykro mi ale nie masz potencjały dyskusyjnego bo nawet nie potrafisz symulowac w swojej głowie argumentów przeciwnika. Jesteś idealnym demokratą - niezdolnym do myślenia w innych niż demokratyczne kateogrie. Odbierz to sobie jako komplement - dla mnie to smutne. |
Ł napisał/a: |
Powtórze się ostatni raz:
Z Danielem się nie zgadzam ale szanuje go bo otwarcie mówi że ma dany niewzruszalny dogmat. Z toba się nie zgadzam i Cię nie szanuje ponieważ mimo ordynarnego wyznawania demokratycznej dogmatyki udajesz że jesteś open-mindem. |
Ł napisał/a: |
Widzę że całe życie ukrywano przed toba słowo transcendentność - to dobrze, generalnie termin ten nie jest potrzebny przy jedzeniu, spaniu i robieniu kupy. Kiedy jednak przychodzi rozmawiać na temat teologii polityki bardzo się przydaje - po krótce trancendentnośc perspektywy Daniela polega na tym że w swoich kryteriach wykracza on poza świat materialny a więc i wszystkie sposoby kodowania jakie ten świat daje i odwołuje się do czynnika trancendetnego. Czynnik ten nie jest logicznie opisywalny bo stoi poza/nad logiką i przyczynowoscią. Dzisiejsze prawo naturalne (prawa człowieka, równośc kobiety i męzczyny) ma zresztą podobną geneze ale gadanie z toba o tym to jak z ślepym o kolorach - odrzucasz irracjonalność aprori nie zdając sobie sprawy że de facto w niej funckjonujesz. To co napisałeś to jakaś zabawna oświeceniowa mrzonka od 200 lat wyśmiewana z różnych pozycji.
To ty może lepiej wróć do jedzenia. |
Ł napisał/a: |
Nie przeszkadza? Spójrz w górę dyskusji, masz tam moją polemike z Daniel w której punktuje go kilkakrotnie za to - za brak umiejetnosci dyskutowania. Inna sprawa że wyraził się na tyle dobrze że uchwyciłem sedno jego myśli bez potrzeby odwoływania się do przykładów. |
Ł napisał/a: | ||
Z toba się nei zgadzam przypadkowo osoba z... ile to masz już postów? Pompuj, pompuj. |
Muro napisał/a: |
Nie, najzwyczajniej zwracam uwagę na fakt, że jeśli ktoś sam się nie zatroszczy o swoje szczęście, nikt za niego tego nie zrobi. Co więcej, oqwy inny wykorzysta możliwość decydowania o szczęściu innych w taki sposób, by samemu wyciągnąć z tego jak najwięcej, a innym dać jak najmniej, bo taka jest natura ludzka. Demokracja daje każdemu równe prawo w tej rywalizjacji, przez co potencjalne szczęście jest rozłożone bardziej sprawiedliwie niż w jakiejkolwiek innej opcji. |
Muro napisał/a: |
Choćby dlatego, że najpewniej - podobnie ja Ty wcześniej - dorobię mu więcej cech niż w rzeczywistości posiada. |
Muro napisał/a: |
Otwarty umysł nie oznacza braku własnych poglądów, więc Twój argument "demokrata = not open-minded" jest w najlepszym przypadku poroniony. |
Muro napisał/a: |
Otóż informuję, że posiadam poglądy, które się doskonalą, są stałe do czasu, gdy napotykają argument pokazujący, że mogą być logiczniejsze. Na tym właśnie polega otwarty umysł. |
Muro napisał/a: |
Nic nie stoi ponad logiką i przyczynowością. |
Muro napisał/a: |
Tak czy inaczej nigdy nie liczę postów, bo nie ich liczba świadczy o piszącym (władze ZB zapewne uważają podobnie, skoro licznik postów nie jest widoczny w dyskusjach a tylko w profilach), ja sam zaś wypowiedzi nie daję na ilość, ciężko więc byłoby moje działanie nazwać "pompowaniem", choć Tobie jakoś się to udało. Zresztą od początku wyjątkowo przywiązany jesteś do licznika postów, jak widzę. |
Ł napisał/a: | ||
Ale po co mi to piszesz? Ja już od co njamiej 2 twoich postów wiem że ty w to wierzysz i już wykazałem że nie jesteś w stanie przyjąc innej perspektywy nawet roboczo na potrzeby dyskusji. |
Ł napisał/a: |
Żeby wykazac Ci że niczego nie dorabiam na siłę mógłbym Ci zrobić porównanie pism takiego Królikowskiego czy Tołstoja z tym co napisał Daniel, i zobaczyłbyś zaskakująca zbiezność. Ale nie chce mi się, bo raz nie chce mi się, dwa i tak nic nie zrozumiesz. |
Ł napisał/a: | ||
Dogmatyzm oznacza nie bycie open-mindem (i vice versa). Ty jesteś dogmatykiem demokracji co wciąż udowadniasz, choćby na początku swojej wiadomości. |
Ł napisał/a: | ||
Więc ja zdiagnozowałem granice poza która nigdy nie wyjdziesz, chyba że spadłoby Ci na głowe jakieś wielkie pudło. Wynika to z przyjętych przez ciebie aprori dogmatycznycyh założen jak np:
Ta fajny pomysł, ale Marks na to wpadł 150 lat temu. |
Ł napisał/a: |
Oczywiście założenie to jest sprzeczne wewnętrzne ponieważ zarówno Marks jak i Ty myślicie że ustanawiając pewną granice rzeczywistości odcinacie się od metafizyki, ale już sam fakt wskazania arbitralnego tej granicy to czysta metafizyka. |
Ł napisał/a: |
Licznik postów w twoim przypadku jednym kryterium wartości, która nie przejawia się na żadnym innym polu. |
Ł napisał/a: |
Niemcy w 1933 demokratycznie wybrali Hitlera i trwali w tym ustroju dopóki nie obalono go z zewnątrz (no było parę zamachów ale w momentach kryzysu i akurat je przeprowadzali inni niedemokraci). Mieszkańcy Jonestown dobrowolnie z uśmiechem na ustach 'głosowali' za swoim liderem pijąc trucizne (uprzednio podając ją swoim dziecią). |
Ł napisał/a: |
W istocie między tobą a takim małym faszystą nie ma różnicy generalnej - zabieracie odmienne stanowisko ale proces formułowania tych stanowisk jest taki sam - opiera się na pewnych dogmatach wyznaczjącym korytarz myślowy oraz atakowania wszystkiego innego co nie jest "swojością". |
Cytat: |
Dlatego znalazłem drogę, aby tej tyrani się pozbyć. Tego nie da się zrobić jak nie wrócimy do podstawowego prawa. One jest proste, nie zmienne i wystarczające, aby ludzie się wzajemnie miłowali. |
Muro napisał/a: |
Argumentujesz bardziej-na-miejscowość totalitaryzmu nad demokracją w Niemczech w 1933 jej demokratycznym aspektem? |
Muro napisał/a: |
Obie te sytuacje były przykładem wydarzenia umotywowanego wolą większości danego społeczeństwa, a na tym przecież polega idea demokracji. |
Muro napisał/a: |
Jeśli ludność w Jonestown uznała za szczęśliwy wybór odebrać sobie życie, to kim jest ktokolwiek by odmawiać im tego szczęścia? |
Muro napisał/a: |
Widać nie dotarło do Ciebie wyjaśnienie pokazujące, że stoję dokładnie po przeciwnej stronie niż jakikolwiek dogmat. |
Muro napisał/a: |
Jesli usłyszę o ustroju, który wypada w punkcie lepszej równowagi, poprę go wszystkimi kończynami, bo niby czemu miałbym tego nie zrobić? |
Lew Trocki napisał/a: |
Rozumie się, że nie jesteśmy fetyszystami: jeśli nowe fakty historyczne będą wymagały rewizji teorii, to się przed tym nie zawahamy. |
Muro napisał/a: |
To bez znaczenia jednak w tej konkretnej sytuacji - istnieje coś takiego jak zbieg okoliczności i dowolność interpretacji (o niewłaściwej intepretacji już nie wspominając), więc jak Dawid nie powołał się na powyższych autorów, a Ty doszukujesz się powiązań, to jest to najklasyczniejszy przykład dorabiania. |
Muro napisał/a: |
Nie rozumiem w jaki sposób zdjęcie tajności głosowania polepszyłoby sytuację. Zachęcam do rozwinięcia tej myśli. Bo choć nie mówi się głośno przy urnie na kogo się oddaje głos, to tak naprawdę nie jest to w końcu żadna wielka tajemnica |
Daniel napisał/a: |
Do każdej ustawy dołączona jest lista głosowania, ale wydaje mi się, że jest tylko dostępna dla posłów. |
Ł napisał/a: | ||
LOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL. TAK TAK, NAJLEPSZYM DOWODEM NA SIŁĘ DEMOKRACJI SĄ HITLEROWSKIE NIEMCY, TOWARZYSZ RURO ZDOBYWA WSZYSTKIE PUNKTY!!!! |
Ł napisał/a: | ||
Założmy że chcesz zorganizować w demokratycznym społeczeństwie samobójczą sekte i zamieszczasz ogłoszenie w gazecie w celu naboru członków- jeśli myślisz że instytucje państwa demokratycznego nie zainteresują się tym eventem i nie wylądujesz w więzieniu/psychiatryku na skutek ich działania to sory - witamy w prawdziwym świecie. |
Ł napisał/a: |
Wiesz co jest problemem Trockiego i twoim (oprócz tego że oboje jesteście dogmatykami)? To że możecie sobie wszem i wobec głosić się że jesteście otwarci na zmiany, podczas gdy kryteria oceny faktów jakimi się obaj posługujecie z góry wykluczają wszystkie inne opcje niż demokracja liberalna w twoim przypadku czy demokracja ludowa w przypadku Trockiego. Te kryteria oceny faktów są własnie pewnymi dogmatami - oczywiście wy nie będziecie mówić że są to dogmaty tylko argumentować że to "oczywiste" - tak jak każdy dogmat jest oczywisty dla wyznawcy danego dogmatu. |
Ł napisał/a: |
Wątek ten uznaje za zawieszony ponieważ nie można z Toba rozmawiac o czymś o czym nie masz pojęcia, stąd nawet nie jesteś w stanie zweryfikowac czy ktoś tu coś dorabia czy nie. Podałem Ci autorów - zainteresuj się nimi, a później możesz wyrażać swoje głupawe opinie czy coś dorabiam do dyskusji czy nie - narazie nie masz żadnych podstaw do tego typu twierdzeń a argument że skoro ktoś nie powołał się imiennie na tego czy innego autora wyklucza jakiekolwiek powiązania, jest oględnie mówiąc do dupy. |
Ł napisał/a: |
Ogólnie to dyskusja z Tobą mnie męczy, ponieważ sprowadza się do tego ze ty zadajesz pytanie na które Ci odpowiadam i udawadniam Ci wskazując konkretnie że posługujesz się w dyskusji dogmatami na co ty masz tylko jedno do powiedzenia - NIE JESTEM DOGMATYKIEM! No to jest właśnie problem wszystkich dogmatyków - ich dogmaty wydają im się tak prawdziwe że już nie muszą się nazywac dogmatami - one sa poprostu prawdą. W Połączeniu z tym że posiadasz wiedze która może wystarczy do zdania matury z Wosu (szczególnie do inteprteacji tekstów Jacka Żakowskiego) ale która nie przystaje do poważnej dyskusji to rozmowa się niesamowicie zapętla |
Ł napisał/a: |
wobec tego że odpowiedziałem już na twoje pytanie o niedemorkatyzmie jako najlepszej opcji w swoim miejscu i czasie, oraz uduwodniłem że jesteś dogmatykiem, to kończe dyskusje chyba że w twojej odpowiedzi pojawi się coś nowego, a wątpie ponieważ nie jesteś w stanie przyjąc perspektywy oponenta w dyskusji, z powodu swojego wąskiego, ograniczonego przez "oświeconą" dogmatyka korytarza myślowego. |
Muro napisał/a: |
Może Twoje niezdrowe reakcje z lolami i dogmatami miną, gdy zaczniesz rozpatrywać demokrację jako narzędzie majace prowadzać wolę ludu, a nie tylko jako nazwę ustroju? |
Muro napisał/a: |
Nic nie argumentowałem tym, że to "oczywiste", więc waćpan nie posypuj pieprzem. |
Muro napisał/a: |
nikt nie musi się odcinać od czegoś, czego najzwyczajniej nie ma. |
Muro napisał/a: |
czekam na logiczne kontrargumenty na temat słuszności innego ustroju nad demokracją, no sir. |
Muro napisał/a: |
Doszukujesz się w kimś o kim nic nie wiesz (może poza mało spracywowanym stanowiskiem, o ile jakimkolwiek) wpływu autorów, ale to ja błądzę. |
Muro napisał/a: |
Nie tylko mówię, że nie jestem usilnie mi wmaiwianym przec Ciebie dogmatykiem, ale to argumentuję, odbijam Twoje argumenty i pokazuję, że się mylisz, jest różnica? A widzisz, to wcale nie takie trudne. |
Muro napisał/a: |
Już na to odpowiedziałem, Ty nie wskazałeś błedu mojego twierdzenia tylko kontynuujesz poprzedni argument. Wnioskuję, iż udajesz, że nie widzisz argumentu, lecz w żaden sposób w dyskusji Ci to nie pomaga. |
Ł napisał/a: |
<faceplam> |
Ł napisał/a: |
A wiesz że Narodowy socjalizm umiejscawiał właśnie jako suwerena naród a nie fuhrera? Gdybyś znał jakiekolwiek myśliciela który pisał o woli ludu to wiedziałbyś że ta kategorią posługiwali się nie tylko teoretycy demokracji ale i teoretycy systemów niedemokratycznych, również totalitarnych. Gdybyś wiedział cokolwiek o dzisiejszych systemach demokratycznych to byś wiedział że wiele demokracji ma w sobie zakodowane mechanizmy które olewają wolę ludu (np. według konstytucji niemiec państwo te nigdy na drodze żadnego referendum czy demokratycznym zmiany konstytucji, nie może stać się państwem unitarnym). |
Ł napisał/a: |
Błagam nie pouczaj mnie czym jest demokracja w sytuacji w której sam masz na ten temat żadną i w zakresie teorii i praktyki. Twoją poprawnośc polityczną przewyższa tylko twoja ignornacja - niebezpieczny combos. |
Ł napisał/a: | ||||
Lepiej pamiętać co się powypisywało. |
Ł napisał/a: |
dla ciebie demokracja to tylko wola ludu |
Ł napisał/a: |
Dwa zegarki umieszczone w innych pokojach będą pokazywac tą samą godzine mimo iż nie mają na siebie wpływu - podobieństwo wynika z tego że ich założenia konstrukcyjne są podobne. |
Ł napisał/a: |
Nie wykazałes mi że się mylę w innym w inny sposób niż napisanie "mylisz się", W zasadzie jakieś 70% całości twojego posta to nie dyskutowanie ale gadanie o dyskutowaniu. |
Ł napisał/a: |
Jesteś typowym męczybułą zapychaczem dyskusji, dlatego dyskuja z toba jest ciężka. |
Ł napisał/a: |
Bo twoje twierdzenie nie ma błędów jesli za kryteria rozumowania przyjmie się twoje dogmaty |
Ł napisał/a: |
jakiekolwiek dialog z Tobą jest niemożliwy. |
Toudisław napisał/a: |
jestem wręcz za wprowadzeniem ograniczeń. tak by udział w wyborach był płatny. lecz tak by opłata nie wykluczała nikogo kto zagłosować chce. Np. 20 zł. wybory odbywają się na tyle rzadko że przy odrobinie motywacji można na nie zaoszczędzić. Zwrócił by się ich koszt. A może mnie lumpen proletariatu by głosowało ? |
Muro napisał/a: |
Odnosząc się do postów Romulusa, Łaka, Spella i Mag_Droona dopowiem zdanie uzupełniające moją postawę wobec zagadnienia. W dalszym ciągu uważam, że demokracja jest niedoskonałym ale najlepszym ze znanych mi ustrojów, mający realną możliwość dania największych korzyści społeczeństwu (uważam, że miernikiem tych korzyści jest sumaryczne szczęście obywateli, cała reszta jak np. sprawność państwa stanowi zaplecze tego szczęścia), ale nie każde społeczeństwo dojrzało do demokracji. Nie każde jest w stanie ją wprowadzić, utrzymać i sensownie z niej korzystać, nie wypaczając jej na każdym kroku. Inaczej zagadnienie ujmując, dlatego przedstawiam, że demokracja jest uniwersalnie najlepszym systemem i w każdym społeczeństwie miałaby potencjał dania największych korzyści, choć w istocie nie każde społeczeństwo, tak historycznie jak obecnie, osiągnęło wystarczający poziom by być w stanie dać sobie demokrację. |
Muro napisał/a: |
Świat jest złożony i skomplikowany, ale logiczny i spójny, nie ma w nim miejsca na rzeczy "nie do opisania" |
Muro napisał/a: |
Nie istnieje coś czego "nie da się przełożyć na język pisany", istnieją tylko osoby, które nie mają wystarczających umiejętności by tego dokonać. |
Muro napisał/a: |
Nie, najzwyczajniej zwracam uwagę na fakt, że jeśli ktoś sam się nie zatroszczy o swoje szczęście, nikt za niego tego nie zrobi. Co więcej, oqwy inny wykorzysta możliwość decydowania o szczęściu innych w taki sposób, by samemu wyciągnąć z tego jak najwięcej, a innym dać jak najmniej, bo taka jest natura ludzka. |
Muro napisał/a: |
. Inaczej zagadnienie ujmując, dlatego przedstawiam, że demokracja jest uniwersalnie najlepszym systemem i w każdym społeczeństwie miałaby potencjał dania największych korzyści, choć w istocie nie każde społeczeństwo, tak historycznie jak obecnie, osiągnęło wystarczający poziom by być w stanie dać sobie demokrację. |
Muro napisał/a: |
Takie porównania mają to do siebie, że więcej potrafią namieszać i działać na własną szkodę niż udowodnić. Dwa zegarki mogą mieć zupełnie inne założenia konstrukcyjne, ale obserwowanym efektem na krótkim dystansie czasu będzie ta sama godzina - wnioskowanie tylko na tej podstawie, że ich mechanizm jest podobny jest najzwyczajniej błędne. |
Dmowski napisał/a: |
Od lat trzydziestu, od czasu jak „nauka nowoczesna" wdarła się szeroką falą do naszego piśmiennictwa, a nawet do publicystyki, nadużywanie jej przez piszących nieustannie wzrasta. Przemawiają w jej imieniu ci, którzy nigdy z nią nie mieli nic wspólnego, którzy nie rozumieją nawet, co to jest nauka, nie wiedzą, że naukowe traktowanie rzeczy polega przede wszystkim na metodzie. Skutkiem tego u zwolenników poważniejszej lektury wytwarza się pewne zboczenie umysłowe, polegające na tym, że się operuje poglądami naukowymi bez wszelkiej metody, bez zdolności ocenienia ich właściwej roli w nauce, a następnie, że opinia, na której podający ją autor wycisnął pieczęć „naukowości", którą poparł odpowiednią cytatą, pozyskuje u czytelnika większą wartość od najoczywistszych faktów. Mamy już wśród naszej czytającej publiczności liczną sferę, nad którą wyrazy „nauka", „naukowy" posiadają władzę wprost hipnotyczną, a wśród piszących wielu takich, którzy stracili widnokrąg życia, bo w każdym niemal kierunku zasłania im go kawałek papieru z naukową firmą. |
Ł napisał/a: |
Muro sugeruje że on ma wystarczające umiejętności (w przeciwieństwie do mnie) żeby przekładać złożony i skomplikowany świat na język pisany. |
Ł napisał/a: |
Naucz się czytać. Napisałem że "założenia konstrukcyjne " a nie mechanizm czy konstrukcja. |
Ł napisał/a: |
mnie się najzwyczajniej nie chce wyjaśniać tobie stanowiska ww. socjologów bo takie wyjasnienie formalnie nazywają się korepetycje i bierze się za to pieniądze |
Muro napisał/a: |
Dostrzegam jego prostotę, logikę i wytłumaczalność. Trochę fizyki i chemii i bum, mamy Wszechświat. Ot i cała filozofia. |
Muro napisał/a: |
Bardzo chętnie pokazujesz wszem i wobec, że nie wiesz czym jest dogmat. Mówiłem to już parę razy, powtórzę raz jeszcze, iż jest to najogólniej opinia na dany temat przyjmowana bezkrytycznie i bez zastanowienia. |
Muro napisał/a: |
Widzę, że powoływanie się na innych daje Ci niesłychaną satysfakcję. Tak nisko u Ciebie z samooceną, że musisz podpierać się nazwiskami, zamiast samodzielnie podawać argumentację? |
Muro napisał/a: |
Tłumaczenie na ludzkie: "rzucam nazwiskami, bo wtedy czuję się fajniejszy, a nie popieram tego żadnym własnym argumentem bo jestem niezdolny i/lub leniwy, i wyrażam to w taki sposób, by raz jeszcze nie wnieść do dyskusji nic, a tylko zaznaczyć swoją wątpliwą wyższość" - wrażenie robi, że hoho. |
Muro napisał/a: |
Swoją drogą to zabawne jak ktoś opętany swoimi autorytetami komuś innemu wytyka domniemany dogmatyzm, ironia w całej swej krasie. |
Muro napisał/a: |
Może więc co nieco wyjaśnię. Sam fakt, że ktoś już na jakiś temat rozmyślał i wyraził swoje zdanie nie oznacza, że miał rację. |
Muro napisał/a: |
Twoje powołanie się z niezwykłą dumą i radością na cytat o tym, iż są ludzie źle interpretujący naukę jako dowód, że każdy kto się na nią powołuje z gruntu robi to źle jest po prostu olśniewające. |
Mag_Droon napisał/a: |
tam prowadź swoją nieskończoną krucjatę o spójność wypowiedzi na forum z osiągnięciami nauki. |
Ł napisał/a: |
Więc współćzesny fizyk któremu powiedziałbyś "Trochę fizyki i chemii i bum, mamy Wszechświat. Ot i cała filozofia. " wyśmiałby Cię w równym stopniu jak ja wyśmiewam twoje prostackie podejście do demokracji. |
Ł napisał/a: |
bezkrytyczne przyjmowanie teorii racjonajlnej jednostki bezkrytycznie i bez uwzględnienia tego że jest to stanowisko krytykowane na gruncie samej nauki co WYKAZAŁEM a do czego się nawet nie odniosłeś. |
Ł napisał/a: |
To że przywołuje ci Durkheima i Parsona nie znacza że się z nimi zgadzam (dlatego między innymi odesłałem Cię do forumowych lewaków - oni się z nimi pewnie zgadzają) - oznacza to tylko tyle że pokazuje Ci WIELOŚĆ jaka panuje w samej nauce i próbuje cię wytrącić z tego obrzydliwego misiowatego prostactwa w jakim się znajdujesz mając przekonanie że wszystko jest takie "proste i logiczne" Ale ty się bronisz dzielnie, HAJ FAJF! |
Muro napisał/a: |
Dwa, temat w którym obecnie siedzimy związany tylko ze społeczeństwem nijak ma się do zagadnień fizycznych i chemicznych. |
Muro napisał/a: |
Wiem dosk mamy mnóstwo teorii opisujących wszechświat kawałeczek po kawałeczku. Teoria wszystkiego skleiłaby wszystko razem, ale sama w sobie nie jest niezbędna, by umieć opisać świat w którym żyjemy. |
Muro napisał/a: |
Potrafię jednak na dany temat rozmawiać posługując się czystym rozsądkiem i logiką, słuchając stanowisk przeciwnych i modyfikując własne, jeśli zauważe w niej skażę. Ty zaś widocznie nie radzisz sobie bez odwoływania się do nazwisk. |
Muro napisał/a: |
A że z tego wszystkiego nie zauważyłeś, skomentuję to raz jeszcze. Wychodzę z założenia, że jeśli jednostka jest na odpowiednim poziomie umysłowym, wyrabia w sobie odpowiednią racjonalność, świadomość własnej indywidualności i potrzebę decydowania o niej, przestaje być niezdolnym dzieckiem, za które trzeba podejmować dezycje, bo samo sobie z tym wszystkim nie poradzi. Demokracja byłaby idealna w państwie, w którym wszystkie jednostki osiągnęłyby ten wysoki poziom, ale zdaję sobie sprawę, iż duża część społeczeństwa w każdym ustroju do tego nie dojrzała. Lecz nawet tam, demokracja funkcjonuje z licznymi zgrzytami, ale w miarę optymalnie (bo z postępem cywilizacyjnym coraz bliżej do społeceństwa świadomego i rozsądnego), zazwyczaj optymalniej niż byłoby w przypadku innego ustroju. |
Muro napisał/a: |
Nie wyśmiałby mnie wiedząc, że jest to prawda. Nieistniejąca teoria wszystkiego, fizyka kwantowa czy co tego typu jeszcze nie przytoczysz, to wciąż tylko fragment fizyki i/lub chemii. |
Muro napisał/a: |
Jedna rzecz, że traktowanie jej obecnego braku jako rzekomy dowód, że jej nie bedzie byłoby co najmniej głupotą. |
Muro napisał/a: |
Pokazując wielość, zwracasz tylko uwagę na to, że wiele o danym zagadnieniu mysli i wlele osób w tej kwestii błądzi (jak by to miało jakiekolwiek znaczenie). Idąc dalej, chcesz udowodnić, że jak wiele osób błądzi, to znaczy, że proste rozwiązanie przestaje być prostym. Nagroda piernika i wiatraka przyznana bezapelacyjnie. |
Ł napisał/a: |
Znowu nie znasz się a zabierasz głos. Np. fizyka kwantowa przełamując Newtonowski determinizm otworzyła zupełnie nowe pole w dyskusjach o wolnej woli - u Newtona wolna wola była tak naprawde iluzją ponieważ cała historia wszechświata była przesądzona już w momencie big-bangu. A wolna wola chyba ma coś wspólnego z demokracją, nie? |
Ł napisał/a: |
Problem jest taki misiu, że wobec braku teorii wszystkiego, zarówno w fizyce jak i w naukach społecznych, jesteś skazany na teorie częściowe które wcale nie są takie zajebiście zgodne ze sobą że opisują świat "kawałeczek po kawałeczku" i możesz je z sobą zestawiac jak klocki budując coraz wyższa budowlę. Niektóre teorie w najlepszym wypadku w ogóle nie uwzględniają drugich- w najgorszym wykluczają. W świecie fizyki jest to nieco mniejszym problemem ale również występuje dzieląc samych fizyków na różne orientacje. W świecie nauk społecznych jest to główny problem który uniemożliwia powoływanie się na coś jako na obiektywnie "naukowy" argument tylko raczej na subiektywne rozumowanie w którym rzetelnie przedstawia się dane, obserwacje i założenia. |
Ł napisał/a: |
Tak tak, a najlepszym dowodem na to że jestem gupi, jest to, że robiąc sobie herbate nie wynajduje od podstaw (używając LOGIKI i ROZUMU) ognia. Tylko debile idą na łatwizne i używają kuchenki - tak przedstawia się twój tok myślenia. |
Ł napisał/a: |
ty sam PRZEDCHWILĄ rzuciłeś hasło brzytwy Ockhama misiu |
Ł napisał/a: |
Pozatym sam Ci wykazałem że ty również odwołujesz się do nazwisk (brzytwa Ockhama) |
Ł napisał/a: |
Ale ja to zauwazyłem dawno i już Ci napisałem - wierzę że ty w to wierzysz. Sam ładnie napisałeś że punktem wyjścia twojego rozmuwania są założenia ("Wychodzę z założenia" !!!). Twój problem jest taki że traktujesz te założenia jakby były one prawami nauki (dogmatycznie) co już wyżej skrytykowałem. |
Ł napisał/a: | ||
Właśnie stwierdziłeś że coś nieistniejącego (teoria wszystkiego) jest częscią naszego świata (fizyki). I ty się śmiejesz z ludzi którzy twierdzą że Bóg tez jest czescią tego świata? W obu wypadku wasze stanowika są równoważne logiczne i tak naprawde są założeniem przyjmowanym na WIARĘ. |
Ł napisał/a: |
OSTATECZNY LOGICZNY DOWÓD NA DOGMATYZM TOWARZYSZA MURO |
Ł napisał/a: | ||
Tak samo jak traktowanie jej obecnego braku jako dowódu że napewno się pojawi, byłby co najmiej... mesjanizmem. |
Ł napisał/a: |
Skąd wiesz czy błądzą jak nawet nie znasz ich argumentacji? A zapomniałem,
dogmatyk nie potrzebuje argumentacji więc przyjełes z góry że błądzą, spoko. |
Muro napisał/a: | ||
raz jeszcze okazało się failem. Przykro mi. |
Muro napisał/a: |
to z pewnością będzie umiał z rozsądnie podchodzącym do zagadnienia dyskutantowi prowadzić sprawną dyskusję bez potrzeby odwoływania się do całej zdobytej wiedzy, a używając logicznych argumentów, popartych ewentualnie tym fragmentem zdobytej wiedzy, który w danej chwili cokolwiek wnosi. A jeśli nie jest w stanie odeprzeć argumentacji, mówiąc tylko że byłoby to za długo i za dużo, to coś tu nie bangla i pokazuje to tylko, że na wiele mu ta wiedza się nie przydała. |
Muro napisał/a: |
Daj spokój, bardziej naciągniętego przykładu nie wiedziałem od wieków. Demokracja wyglądałaby by tak samo bez względu na to, czy wolna wola by istniała, czy byłaby tylko iluzją, z której jednak nikt by sobie nie zdawał sprawy. Zresztą Twój przeciętny Kowalski, nawet jeśli dojdzie do wniosku, że wolna wola nie istnieje, dalej żyje w taki sposób, jakby istniała. Nie mówiąc już o tym, że ów przeciętny Kowalski, z których w zdecydowanej większości składa się społeczeństwo, nawet nie będzie sobie zaprzątał głowy myśleniem o takich sprawach, a nauki ścisłe i przyrodnicze będą ostatnią kwestią wpływającą na jego podejście do polityki. |
Muro napisał/a: |
Możemy zamienić "wychodzę z założenia" na "na podstawie przemyśleń i obserwacji stwierdzam", sens pozostaje ten sam, |
Muro napisał/a: |
Twój problem polega na tym, że na siłę czegoś szukasz (w tym przypadku dogmatu u mnie), a przyjmując Twoje kryteria, zawsze go znajdziesz go co chwilę, tak u mnie, jak i u każdego kogo byś sobie nie przyjął za obiekt badań. |
Ł napisał/a: |
nawypisałeś ("Wykreśl, więc wspomnianą teorię wszystkiego, a mój argument nie będzie już Cię gryzł." ). Sory ale pierwszy raz widzę takie dyskusyjne mistrzostwo świata - ZAORAŁEŚ MOJĄ KRYTYKĘ, poprzez zaoranie WŁASNEGO KRYTYKOWANEGO STANOWISKA i jeszcze twierdzisz że jesteś tutaj zwycięscą a nie że krytyka okazała się poprostu SKUTECZNA. YAY, ten myk stanowi twój nowatorski wkład w dziedzinę erystyki!!! |