Toudisław napisał/a: |
Ja Ostatnio coraz śmielej podchodzę do zbiorów i antologii. Pewnie za jakiś czas wezmę się za diw niedawno wydanie przez FS pozycję. W pierwszej kolejności tą z debiutantami. |
Dabliu napisał/a: |
A na zachętę podrzucam najobszerniejszą jak dotąd recenzję tej antologii, którą znalazłem na serwisie POLTERGEIST. |
POLTERGEIST napisał/a: |
Na koniec zostawiłem sobie "Miód z moich żył" Rafała W. Orkana. To najlepsze, co ma nam do zaoferowania ten zbiór |
Dabliu napisał/a: |
Serdecznie zapraszam do wypróbowania możliwości fahrenheitowych debiutantów, w tym niżej podpisanego |
Metzli napisał/a: |
Antologie to na pewno jakaś szansa dla debiutantów, ale podobnie jak Elektra nie przepadam za nimi |
Tyraela napisał/a: |
Więzy Krwi" są fantastyczne, podobnie z "Zapachem Szkła". |
Asuryan napisał/a: |
Nowe, ciekawe pozycje poznaję dzięki znajomym, "Nowej Fantastyce" oraz forum |
Tigana napisał/a: | ||
Kryptoreklama |
Dabliu napisał/a: |
W bezczelny, perfidny i godny pożałowania sposób pozwolę sobie zalinkować kolejną poltergeistową |
Tigana napisał/a: | ||
Nieźle Ci posłodzili Wynika z nie, że tę antologię warto przeczytać głównie dla twojego opowiadania. Z czystej ciekawości co czuje autor jak przeczyta taką reckę ? Uderza krew do głowy i słychać fanfary ? |
andy napisał/a: |
Kroki w nieznane |
Toudisław napisał/a: |
Nadal uważam że w większość to 2-max 3 dobre opowiadania otoczone resztą przeciętnych lub słabych. |
Toudisław napisał/a: |
W Polsce wielu Autorów pisze zbiory opowiadań tak, jakby nie potrafili sobie poradzić z dłuższą formą. |
Tixon napisał/a: |
Uważam, że lepiej autorzy wyjdą, jeśli zanim zaczną bawić się dłuższą formą, poćwiczą na opowiadaniach. Antologie na zamówienie są właśnie takim testem umiejętności - zarówno warsztatowych jak i koncepcyjnych. |
Shadowmage napisał/a: |
A "Legendy" numero uno czytałeś? |
Shadowmage napisał/a: |
To nie czytaj np. Martina, bo opka są trochę powiązane... chociaż, może znasz je z "Retrospektywy"? |
Shadowmage napisał/a: |
A tak poza tym to ja "Legend 2" nie skończyłem, jakoś tak się złożyło, że przerwałem chyba po 3-4 opowiadaniach i nie wróciłem |
Toudisław napisał/a: |
Zebrało mi się tych antologii mam LEgendy2/ księgę strachu i księgę smoków/ Arcydzieła SF. Pokój do wynajęcia/ Trupojad. Zresztą wątpię by coś pobiło Nowe Idzie. To była dość udana Antologia |
Toudisław napisał/a: |
Przy okazji poznają miłych ludzi w kolejce po darmową zupę ? Za opka płacą bardzo słabo. O czym zresztą mówił AS że trudno je zrobić a płacą mało. Powieść się bardziej opłaca. |
Toudisław napisał/a: |
A że Polakom powieści wychodzą słabe to piszą zbiory opek. U piekary ile mamy powieści ? Przenajświętszą ( tak chaotyczną że mogła powstawać jako zbiór opowiadań ) Rycerza kielichów ( żenująco słaby ) no i Charakternik. Reszta to zbiory |
Shadowmage napisał/a: |
W sumie zgadzam się z opinią Romulusa. I tom "Legend" to świetny wybór z najsłynniejszych światów fantasy (i nie tylko). |
xan4 napisał/a: |
Księgi z Runy (wydaje mi się, że Runa robi lepsze antologie od FS) |
Shadowmage napisał/a: |
Toudi-->Najpierw "Błędny rycerz" (jest w "Retrospektywach" jeśli mie pamięć nie myli) z "Legend" I, potem "Wierny miecz" z dwójki. |
Tixon napisał/a: |
Warsztat to coś, co trzeba wykształcić ciężką pracą. Nikt od razu nie zostaje lekarzem z dobrze płatną pracą, pierw trzeba poświęcić wiele lat na naukę, podczas której stan konta jest bardzo ograniczony. |
Tixon napisał/a: |
A i zapytam z ciekawości - Imperium? |
xan4 napisał/a: |
Toudisław, mc zarzekał się, że nie będzie drugiej części, bo parę razy pytałem. |
toto napisał/a: |
Wielkie dzieło czasu rodzi się w bólach. Miał być czerwiec, przełożone na jesień. Mam nadzieję, że wyjdzie jeszcze w tym roku. |
toto napisał/a: |
A antologia z Dukajem to teksty konkursowe, więc nie wiadomo jaki będzie ich poziom. |
toto napisał/a: |
Osobiście obstawiam, że będzie to esej (chciałbym się mylić). Na przykładzie opóźnień rozstrzygnięcia konkursu NF, myślę, że przed wakacjami nie mamy co spodziewać się antologii konkursowej. |
Shadowmage napisał/a: |
"WDC" chyba w tym roku się nie ukaże... a przynajmniej na razie nic na to nie wskazuje. Hard SF - dopiero co skończył się termin nadsyłania prac, więc też trochę poczekamy. Dukaj to prawdopodobnie faktycznie esej napisze, choć kto to wie? |
Tomasz napisał/a: | ||
Bardzo niecierpliwie czekam na WDC. Nowe idzie mnie zachwyciło. Pokazało że w Polsce jest ogromny potencjał, opowiadania świetne, nawet jeśli naznaczone niedoświadczeniem autorów. A Dukaj to jak zacznie pisać opowiadanie to pewnie mu nowy "Lód" wyjdzie to lepiej niech nie piesz, bo nigdy tego "Króla bólu" nie wyda. |
Mag_Droon napisał/a: |
Z tego co wiem to WDC miało być zbiorem twórców zagranicznych, czy nie? |
Cytat: |
Kolejny tom jedynej antologii światowej fantastyki na polskim rynku. Szesnaście nowych i najnowszych opowiadań. Nagradzanych i nominowanych do prestiżowych nagród: Hugo, Locus, Nebula, Theodore Sturgeon Memorial i World Fantasy.
Błyskotliwe teksty autorów u progu kariery i pisarzy, którzy brawurowo wdarli się do fantastycznej czołówki obok opowiadań gigantów światowej fantastyki. Almanach światowej fantastyki Autorzy opowiadań: Paolo Bacigalupi, Tony Ballantyne, Eric Brown, Greg Egan, Aleksiej Kaługin, John Kessel, Ted Kosmatka, Nancy Kress, Gustavo Nielsen, Meghan McCarron, Ian McDonald, Julia Ostapienko, Robert Silverberg, Rachel Swirsky, Howard Waldrop, Connie Willis |
toto napisał/a: |
Czytał już może ktoś Antologię Fantasy wydaną przez Copernicus? Przyznam, że kilka nazwisk jest ciekawych i zastanawiam się nad kupnem. Tym bardziej, że ich ANSF była całkiem dobra. Boję się tylko, że dostanę historie głęboko osadzone w cyklach fantasy, których nie znam. Ktoś może coś napisać? |
Metzli napisał/a: |
Na książkach można przeczytać recenzję Romulusa Antologii Nowej Science Fiction, która nakładem wydawnictwa Copernicus trochę cichaczem weszła na rynek. Miłej lektury |
Cytat: |
Kotom wszystko wolno. Andrzej Sapkowski
Na początku był kot. Istota pod każdym względem - inteligencji, fizycznego piękna, wrodzonej tajemniczości i gracji poruszania się - absolutnie doskonała. Inne dokonania naszego Stwórcy, a zwłaszcza te przemieszczające się na dwóch nogach, uznać należy za wypadek przy pracy, prototyp co najwyżej. Jedenastu autorów, jedenaście różnych prób przeniknięcia odwiecznej kociej tajemnicy. Zebrane przez nas opowiadania reprezentują pełen asortyment gatunków współczesnej fantastyki od klasycznej science fiction poprzez fantasy, horror, space operę, urban fantasy aż po groteskę. Niektórzy z autorów podejmują koci temat nieco przewrotnie, inni całkiem poważnie. W czułym uścisku JEDENASTU PAZURÓW każdy z czytelników znajdzie coś dla siebie: horror, że aż strach zgasić światło, literacką żonglerkę cytatami, socjologiczno-polityczną analizę wydarzeń ostatniego trzydziestolecia, inspirowaną komputerowymi grami kosmiczną bijatykę, anglosaską dystynkcję i skrzeczącą rzeczywistość. O kotach pisano od wieków i dalej będzie się pisać, albowiem każde pokolenie próbuje na nowo rozwiązać fascynującą zagadkę kociej natury. Jak dotąd nikomu się nie udało, ale może kiedyś...? Autorzy: Andrzej Sapkowski, Jaga Rydzewska, Łukasz Orbitowski, Mirosława Sedzikowska, Piotr Patykiewicz, Paweł Ciećwierz, Marcin Wełnicki, Witold Jabłoński, Artur Baniewicz, Donat Szyller, Marcin Przybyłek, Paweł Kempczyński Mirosława Sędzikowska: Część z moich dziesięciu kotów była czarna, poruszałam się więc po mieszkaniu, spluwając przez lewe ramię i wysuwając dwa palce od uroku. Paweł Ciećwierz: Gdybym był kotem, dałbym się głaskać cały dzień albo siedział na piecu. Piotr Patykiewicz Moje beztroskie dzieciństwo skończyło się, gdy zobaczyłem, jak mój pieszczoch, ten stary obłudnik wymiotuje mysim futerkiem.. Paweł Kempczyński Adolf, kot mojej dziewczyny, miał jakieś siedem kilo żywej wagi i nienawidził mnie z całej głębi swojego kociego serca. Łukasz Orbitowski Koty... mam wrażenie, że obcuję z czymś świętym i przedwiecznym. |
martva napisał/a: |
czy ten Sapkowski to coś nowego, czy któreś z poprzedniej kociej antologii tego wydawnictwa. |
Kennedy napisał/a: |
No więc Steampunk pod redakcją Vandermeerów przeczytałem. Ogólnie jest dobrze. Bardzo mi się podoba ogólna konstrukcja i uklad antologii. Poza samymi opowiadaniami znajdzie się kilka tekstów uzupełniających wiedze o gatunku, same opowiadania są logicznie poukładane itd. Gorzej z tym, że większość z nich widzi mi się raczej średnio. Tzn. nie są złe, ale ogólnie nie wybijają się szczególnie i dosyć szybko uciekają z pamięci. Poziom jest solidny, ale nie jakoś bardzo wysoki. Z pewnymi wyjątkami, bo w antologii namierzyłem dwa znakomite teksty, czyli opowiadania Lansdale'a i Chapmana. |
MadMill napisał/a: |
Opowiadania Lansdale'a i Champmana dla mnie były najsłabsze w całej antologii |
MadMill napisał/a: |
a opowiadanie Di Filippo najbardziej przypadło mi do gustu. |
MrSpellu napisał/a: |
Przynajmniej pamiętam o co w nich chodziło, no i coś tam się działo. |
MadMill napisał/a: |
i autor machał do Wellsa |
Cytat: |
To zapamiętałem. |
Ł napisał/a: |
Lansdale ożenił Tarantino z Adamsem, a ślub mieli oni w konwencji steampunka, Wells tylko prowadził historię do ołtarza jako ojciec gatunku ale tam jest znacznie więcej odniesień, komu się niepodobna ten ma chyba za mało witamin od humoru i słabo przyczaił bazę. |
Spell napisał/a: |
Naprawdę dobry pomysł na pastisz, ale czegoś mi tu zabrakło. Może właśnie odpadającego fiuta Tarantino? |
Ł napisał/a: |
Lansdale ożenił Tarantino z Adamsem, a ślub mieli oni w konwencji steampunka, Wells tylko prowadził historię do ołtarza jako ojciec gatunku ale tam jest znacznie więcej odniesień, komu się niepodobna ten ma chyba za mało witamin od humoru i słabo przyczaił bazę. |
Ł napisał/a: |
A co do Chapmana to jego opowiadanie to porażka, ten pociąg wyjeżdża z przysłowiowej dupy (a nie sory z litewskich górskich granitowych szczytów) i w dupie ta historia się kończy (a nie sory to tylko Jezus i Lucyfer tańczą walca). Przepraszam za epatowanie prostackością ale serio te opowiadanie to dupa blada. |
MadMill napisał/a: | ||
To był pastisz? No nie gadaj |
Kennedy napisał/a: |
Tekst Chapmana mi się spodobał głownie z uwagi na klimat i ogólnie scenografię |
Kennedy napisał/a: |
historycznie rzecz biorąc to ja nie wiem co tam robi Bakunin, |
Ł napisał/a: |
Nawet jeśli założyć że Bakunin w tej alternatywnej historii nie umarłby jeszcze w XIX wieku to wedle Chapamana, grupę spiskowców na pociąg prowadzi prawie 100 letni mężczyzna... |
MrSpellu napisał/a: | ||
Cóż, chińska nanotechnologia. |
ASX76 napisał/a: |
Augustusie, proponuję lekturę "Terror" Dana Simmonsa. Bardzo fajna powieść. |
Ł napisał/a: | ||
Romek, w ramach rekomendacji dodam że Mieville napisał że to powieść głęboko motywowana strachem przed analną penetracją. http://kindkit.livejournal.com/274254.html |
You Know My Name napisał/a: |
Amnezjak za mną.
Jestem na nie. To najsłabszy tekst po smutkozachwytach Przybyłka. Nie kupuje mnie w nim nic, no może poza kilkoma zdaniami autorefleksyjnymi Włada. |
mc napisał/a: |
No tak - tylko dlaczego ten tekst (literalnie, nie chodzi mi o żadne innerspejsy) dzieje się w kosmosie... (Stacja postawiona przez ojców). |
You Know My Name napisał/a: |
Oświeć mnie zatem. |
mc napisał/a: |
No tak - tylko dlaczego ten tekst (literalnie, nie chodzi mi o żadne innerspejsy) dzieje się w kosmosie... (Stacja postawiona przez ojców).
|
You Know My Name napisał/a: |
Jasne przy takich założeniach. |
You Know My Name napisał/a: |
Z tym, że ja w przeciwieństwie do Ciebie nie sądzę, żeby istniała jedna-i-tylko-jedyna egzegeza utworu. |
You Know My Name napisał/a: |
Ty jesteś mocno skoncentrowany na logicznym rozbiorze utworu literackiego, co nie zmienia, że inni mogą z niego wybierać inne wartości i przypisywać im swoje wagi. |
You Know My Name napisał/a: |
Zresztą dziwnym się w Twoim wyjaśnieniu wydaje mi się, hmm... paradoks może znikających sag. Latarnicy wymieniają się na targowisku sagami, prawda? Ja odbieram to tak, że w swoją wplatają elementy cudzych. Wplatają, ale nie homogenizują kompletnie, są w stanie wydzielić z sagi część swoją i nabytą, lub choć zlokalizować elementy "obce". W jaki więc sposób sagi nikną i nikną jednocześnie informacje o znikających latarnikach przy jednoczesnym znanym stanie ilościowym, bo wiedzą ilu znika. Ja rozumiem, że procesowanie może "iść na żywca", że się tak ordynarnie wyrażę, ale żadnych logów, śladów, kopii, nic? To mi nie pasowało, więc nie drążyłem. |
You Know My Name napisał/a: |
Kolejna sprawa: zaskakuje Cię mój odbiór błocka (wtórny zresztą i różniący się od wyjaśnienia pierwotnego, bliskiemu Twojego - spam vs kultura). A mnie zastanawia jak to jest, że ów proces niektóre, przyjmijmy tu dla ułatwienia, węzły klastra eliminuje, niektóre usprawnia (???), vide Stańczyk. Stwórca jako wirus niszczący swój twór? |
Beata napisał/a: |
BTW, nigdzie nie znalazłam liczby 132 literalnie zapisanej. Magu, jesteś pewny? |
Beata napisał/a: |
A teraz o "Amnezjaku", bo to faktycznie chyba najbardziej frapujące opowiadanie zbioru (poza Dukajowym, ale na temat tego tekstu się nie wypowiadam, na razie). Interpretacja Łaka ma swój urok, ale IMHO nie wyjaśnia wszystkiego. I moje skojarzenia też pewnie nie. Gdyż spojrzało mi się na "Amnezjaka" jako na metaforę internetowej rzeczywistości: każdy z nas ma jakiś tam sieciowy wizerunek. Gadamy na forach (opowiadaniowy targ), wymieniamy się własnymi sagami. Oczywiście, nie trąbimy wszem i wobec, na cały wszechświat (znaczy, nie wszyscy ), tylko ograniczamy się do jakiegoś wycinka sieci, powiedzmy jednego forum. I dopóki o nas pamiętają, to istniejemy (w sensie wizerunku). Ktoś powtarza nasze dowcipy (wplata we własną sagę), my kogoś cytujemy. Nie zawsze wiemy, kogo; czasem kompletnie się nie znamy na dyskutowanym temacie - stąd te rozważania Julii o pojęciach wyrwanych z kontekstu. Oczywiście, nie wszyscy są skorzy do opowiadania o sobie (samoloty utajniające własne sagi). Wszystko to dzieje się, gdy komp jest włączony i to jest Wawelski dzień. A Wawelską nocą pozostajemy sami ze sobą i budzą się koszmary. Budzimy się rano i buch! do sieci, zobaczyć czy jeszcze ktoś nas pamięta. I znowu wymiana sag, być może jakaś polemika, jeśli ostrzejsza, to znaczy, że z Niemcem . A ponieważ niechętni jesteśmy do zmiany poglądów, to i Wanda się pojawia. I cykl powtarza się, jak długo mamy siłę gadać i tematy do rozmowy nam się nie skończą. Impuls wysyłany w celu wspomożenia wojennego to np. rachunek za prąd, jaki musimy zapłacić , albo nawet jakaś nowatorska idea się wymyśli, którą w realu da się wykorzystać. A w końcu dopada nas proza życia (błocko), albo dostajemy bana (Pies wygrywa), albo kończy nam się moc komputerowego procesora i odpadamy. A ten uwięziony na Wawelu, to forumowicz, który stracił kontakt z realem.
Łomatko, ale pojechałam. |
toto w Co teraz czytam napisał/a: |
Gdzie to science? |
Beata napisał/a: |
Wiem, że ta interpretacja "brzmi" patetycznie. Rozumiem, że można nie "kupić" stylistyki opowiadania. Ale to nie czyni tekstu słabym. |
Beata napisał/a: |
A teraz o "Amnezjaku", bo to faktycznie chyba najbardziej frapujące opowiadanie zbioru (poza Dukajowym, ale na temat tego tekstu się nie wypowiadam, na razie). Interpretacja Łaka ma swój urok, ale IMHO nie wyjaśnia wszystkiego. |
Ł napisał/a: |
A dla kontrastu "Godzina Nadawania" mimo że również nie przedstawia nie zawiera jakiś ryjących mózg wniosków, to stylistyka tu jest zaprzęgiem husky - poprzez swoją sugestywność, ascetyczną stylistykę, silne kontrasty samej wizji. Nie bez przyczyny porównałem w recenzji do opowiadanie do obrazu. |
Beata napisał/a: |
No bo czym tak naprawdę jest Wawel? Osobnym komputerem (klastrem), który ma jednostronne połączenie z siecią tylko w momencie wysyłania Impulsu? A może to zbiór komputerów, taki jak w tym programie astronomicznym, którego nazwy oczywiście nie pamiętam, a który do przetwarzania danych wykorzystuje komputery prywatnych użytkowników? |
Beata napisał/a: |
Latarnicy to kto? Programy czy również postludzie? |
Beata napisał/a: |
A może tylko idee różnych ludzi, wklejone (nawet nieświadomie) do systemu (tak, jak najróżniejsze idee ludzie asymilują do światopoglądu)? |
Beata napisał/a: |
W takiej interpretacji Pies jest wirusem. |
Beata napisał/a: |
Nie łapię natomiast Niemca i Wandy - najpierw myślałam, że to jakiś trojan zewnętrzny i antywir, ale Wanda wciąż ginie, zatem cienki ten antywir byłby. |
Ł napisał/a: |
Z pewnością Wawel mimo tego że jest zamknięta całością jest jakimś podzespołem ponieważ nie widać całości procesu w jakim bierze udział. |
Beata napisał/a: | ||
No i to właśnie najbardziej mnie intryguje/wkurza. Gdyż nie mam odejścia, nie jestem w stanie spojrzeć z jakiejś tam perspektywy. Wpadam do środka i się miotam. |
Beata napisał/a: |
System zamknięty, nie ma aktualizacji zbiorów, część zasobów znika, bo je procesowanie błocka dodanego nadprogramowo zżera, stąd zapominanie i "coraz głupsze" analizy. Piosenki w takim razie byłyby interwencjami programów naprawczych? |
Ł napisał/a: |
Błocko. Jedne by wszystkimi rządzić. |
Romulus napisał/a: |
Globalnie oceniam bardzo wysoko. To chyba najlepszy rocznik od czasów tego ze "Śmiercionautami" Teda Kosmatki. |
Shadowmage napisał/a: |
A tak ma marginesie właśnie robię wywiad z Mirkiem Obarskim i się go podpytuję właśnie o możliwości rozszerzenia zakresu poszukiwań. Chociaż wydaje mi się, że znam odpowiedź: jeśli ktoś nie pisze po angielsku, to w zasadzie jedyna szansa, żeby ktoś taki trafił do KwN (oprócz Rosji itp), to że zostanie przetłumaczony na ang. O tym zresztą mówi większość osób, które parały się wyborem opowiadań. |
Romulus napisał/a: |
Moim zdaniem - ale piszę to jako rusofob (rusofobia nie dotyczy pięknych Rosjanek) - literatura rosyjska jest w naszym kraju przeceniana i przereklamowana.
Zamiast Rosjan w "KwN" powinni zagościć Europejczycy albo Azja, autorzy orientalni, może indyjscy. Rosja to jednak jedno wielkie dzikie fuuuuuj. |
Shadowmage napisał/a: |
Zresztą to temat na dłuższą dyskusję. |
Magnis napisał/a: |
Muszą być w twardej oprawie ? |
Plejbek napisał/a: |
Jachu, przeczytaj antologie Powergraphu z 2011 roku - Science Fiction oraz Głos Lema. |
Plejbek napisał/a: |
Dodatkowo (ale tu musisz się do e-booków przekonać) też Powergrahu - Rok po końcu świata. |
xan4 napisał/a: |
Wyszedł, ale chyba w mniejszym nakładzie. |
Jachu napisał/a: | ||
|
ASX76 napisał/a: |
napalony i niezdecydowany |
Jachu napisał/a: |
Mam 2, 3 i 4 tom. Czytałem tylko 3, w mojej ocenie niezły, choć bez rewelacji. Z 4 przeczytałem tylko pierwsze opowiadanie ("Ginący Wenusjanie"). Planuję kupić 1 i 5, a potem zapowiedziane 6 i 7. |
xan4 napisał/a: |
Widziałeś kiedyś promocję w sklepie Stalker Books/Solaris? Jeżeli były, to tylko na zestawy. |