Zaginiona Biblioteka

Komputery i Technikalia - Wolne oprogamowanie

Zireael - 2007-12-12, 10:51
: Temat postu: Wolne oprogamowanie
Pani Wikipedia napisał/a:
Wolne Oprogramowanie (ang. free software) - ruch programistów i użytkowników komputerów zaangażowanych w działania na rzecz wolnego dostępu do oprogramowania przez ogół użytkowników.
(...)
Warunki określenia danego programu jako Wolnego Oprogramowania zawiera definicja Wolnego Oprogramowania.

Składa się ona z czterech punktów, numerowanych od zera do trzech. Definiuje ona Wolne Oprogramowanie poprzez udzielanie odbiorcom następujących wolności:

* wolność uruchamiania programu, w dowolnym celu (wolność 0)
* wolność analizowania, jak program działa, i dostosowywania go do swoich potrzeb (wolność 1)
* wolność rozpowszechniania kopii, byście mogli pomóc sąsiadom (wolność 2)
* wolność udoskonalania programu i publicznego rozpowszechniania własnych ulepszeń, dzięki czemu może z nich skorzystać cała społeczność (wolność 3).

Jako warunek konieczny wolności 1 i 3 jest wymieniony dostęp do kodu źródłowego.


Przykładowe programy objęte licencjami GNU:

Edytor tekstu Abiword
Aplikacja do kompresji danych 7-Zip(o ile dobrze się orientuję, nie obsługuje RAR --_- )
Gzip, również tworzenie archiwów
Mój kochany GIMP <3- grafika rastrowa
Inkscape, grafika wektorowa
Wget, pobieranie plików za pomocą HTTP i FTP


Jak się odnosicie do open source? Używacie? Może macie swój wkład w kod którejś z aplikacji spod znaku GNU ;) ? Myślice, że open source ma szansę zagrozić takim gigantom, jak MS i Adobe?
Czy przemawiają do Was argumenty przeciwko (dwa najczęstsze to bodaj niestabilność i brak pomocy technicznej)?

Zapraszam do dyskusji.
pyton - 2007-12-12, 14:43
:
Hi,hi, hi - niestabilność i brak pomocy technicznej. Proponuję porównać sobie Mozillę i Firefox'a z IE oraz Thunderbird'a z Outlook'iem.
Dhuaine - 2007-12-12, 21:04
:
A ja proponuję porównać Open Office z MS Office i GIMPa z Photoshopem :P
Każde oprogramowanie ma swoje plusy i minusy. Pomoc techniczna najczęściej jest średnio dostępna w każdym przypadku - brak zainteresowania wielkiej korporacji kontra fora programistyczne - więc zostaje brak stabilności, a ten w przypadku ww. programów jest potworny. Szczególnie OOo jest niedopracowane - pokaz slajdów łyka 70% procka, a na przetwarzaniu kwerendy potrafi się zwiesić cały komputer.

Samą ideę open source jak najbardziej popieram. Może dostatecznie dużo użytkowników wybierze wolność, co zmusi MS etc do obniżenia cen :freak: Nie uważam płacenia za oprogramowanie za coś złego, ale wszystko ma swoje granice.
Szczególnie nadęte Adobe :/
Generalnie staram się unikać nielegalnego oprogramowania, ale niestety czasem się nie udaje. Np. nie mam pojęcia, jak można normalnie kupić winrara o_O W żadnym sklepie go nie widziałam.

Jeśli kogoś interesuje, jeszcze trochę nazw:
- Dev-C++ vs Visual Studio
- Open Office vs MS Office
- Apophysis vs Ultra Fractal
- foobar2000 vs WMP
- scilab vs matlab
wred - 2007-12-12, 21:50
:
OpenSource jest bardzo pozytywną ideą :) , przynajmniej dla uzytkowników.
Dostają za darmo coś dorównującego swojemu komercyjnemu odpowiednikowi - choćby Gimp vs Photoshop czy OpenOffice vs MS Office.

I nie jest prawdą, że Open Source ma więcej błędów niż produkt komercyjny, i nie jest również prawdą, że błędy w OpenSource są wolniej poprawiane :) . Powiedziałbym że wręcz jest odwrotnie.

Czas wydawania łatek na np. OpenSourcowe pakiety Debiana (czy generalnie róznorakie demony linuxowe) liczony jest w powiedzmy godziny/dni od wykrycia dziury (krytycznej).
Czas wydawania łatek w takim gigancie jak M$ liczony jest w tygodnie / miesiące od odkrycia dziury. Przy czym M$ to tysiące programistów, setki miliardów dolarów budżetu, a OpenSourcowe projekty prowadzą czasami pojedynczy ludzie.

Co do wsparcia technicznego - to powiedzmy sobie szczerze - jest mizerne ze strony firm komercyjnych. O wiele pełniejsze i szybsze będzie w Usenecie.

Do tego podejście molochów - taki Adobe - nie wyda łatek na żadne swoje aktualne programy żeby działały pod Vistą (poza Acrobatem) - zmusza ludzi którzy wydali tysiące złotych na oprogramowanie do wymiany tegoż tylko ze względu na nowego pc-ta. Skandal !!!.

Gdyby nie kretyńskie patenty na algorytmy których Adobe w Photoshopie powsadzało niemało - taki GIMP nie ustępowałby mu w niczym. A i tak wolę GIMPA - 100 razy :) .
grubshy - 2007-12-13, 01:45
:
Zacznijmy od tego, ze nie wszystko Open Source to jest GNU - sa otwarte projekty, ktore nie lapia sie od licencje GNU z takich czy innych powodow (np. Debian ( w nim sie nie da) ma zamiast 'Fire Foxa' 'Ice Weasel' przerobionego FF: )

Po drugie, kolezanko Dhuaine, to porownania sa o tyle nietrafne, ze i w przypadku wolnego oprogranowania i wersji komercyjnych , jest sporo zamiennikow. Nie zamierzam sie spierac o ich funkcjonalnosc, ale ja np. uzywam xmms (do muzyki) i mplayera (do filmow) a taki foobar2000 mnie nic nie interesuje.

Po trzecie - wiele osob uzywa tych programow, ktore poznaly jako pierwsze. I pal diabli mozliwosci i funkcjonalnosc (szczerze - jaki procent uzytkownikow Photo Shopa wykorzystuje 100% jego mozliwosci, a jaki poprostu przyzwyczailo sie do interface?)

Po ostatnie, sama idea wolnego oprogramowania, jak najbardziej jest ok, ale poki co w naszym kraju dluuugo czestsze bedzie 'nielegalne - komercyjne' niz 'legalne - darmowe' Nawet nie z powodu braku ograniczejn darmowych projektow. Ot poprostu ciagle programowanie w znacznej mierze rozpowszechnia sie u nas na zasadzie kolega/szwagier/sasiad ma - to i ja zainstaluje.
Dhuaine - 2007-12-13, 02:16
:
grubshy napisał/a:
Po drugie, kolezanko Dhuaine, to porownania sa o tyle nietrafne, ze i w przypadku wolnego oprogranowania i wersji komercyjnych , jest sporo zamiennikow.

Hm? Wiem o tym, kolego grubshy. Owo "vs" wsadziłam tylko po to, żeby człowiek słyszący o tym programach po raz pierwszy mógł się mniej więcej zorientować, do czego służą, bez kopania w Google.

grubshy napisał/a:
szczerze - jaki procent uzytkownikow Photo Shopa wykorzystuje 100% jego mozliwosci

Wątpię, by ktokolwiek potrzebował / potrafił użyć 100% możliwości szopa XD CS3 ma opcje dla biotechnologów, architektów i lekarzy - do tego potrzeba człowieka-orkiestry :P
pyton - 2007-12-13, 18:01
:
Dhuaine napisał/a:
Generalnie staram się unikać nielegalnego oprogramowania, ale niestety czasem się nie udaje. Np. nie mam pojęcia, jak można normalnie kupić winrara o_O W żadnym sklepie go nie widziałam.

Proponuję Ci instalację open-source'owego, freeware'go 7-zip'a. Jego ograniczeniem jest niemożność spakowaniu do formatu rar ( do zip'a i innych pakuje bardzo ciasno ), rozpakowywuje zaś chyba każdy format.

Co do idei open source i freeware, to są one wysoce zaraźliwe. Nawet m$ udostępnia już za darmo ( choć bez źródeł ), swoje narzędzia typu MS SQL czy Visual C# Express. Za jakiś czas, gdy Office przestanie przynosić znaczące dochody, udostępnią nawet jego źródła, tylko po to, by utrzymać go na rynku. Tendencja ta jest bardzo wyraźna. A wszystko zaczęło się raptem kilkanaście lat temu, od open-source'owego emacs'a Stallmana.

Mój dobry znajomy tak kiedyś podsumował tą dychotomię - produkt open source'owy na dłuższą metę zawsze będzie lepszy, bo tworzony jest przez zapaleńców, którzy dopieszczą i dokładnie przetestują każdy detal. Nie goni ich żaden harmonogram czy nie znający się na niczym buc z marketingu. Mnie to rozumowanie przekonuje.
Geoffrey - 2007-12-14, 12:48
:
W temacie wolnego oprogramowania:
Moje jest wolne.
I obserwuję, że robi się coraz wolniejsze. :P


* * *


Co do przyszłości wolnego oprogramowania,
to sądzę że jest ona świetlana.

Wolne oprogramowanie doskonale wpisuje się w pewną tendencję socjologiczną,
którą możemy zauważyć np u antyglobalistów, obrońców przyrody itp.
Ogólnie nazwałbym to dążeniem do postawy bardziej "być" niż "mieć",
postawy bardziej obywatela niż konsumenta,
człowieka, który chce być "dobry", dba o środowisko, pomaga dzieciom w Afryce
i nie chce, aby wielkie korporacje wtrącały mu się w życie.

Wolne oprogramowanie wpisuje sie w ten nurt, tworzą go ludzie,
którzy maja swoje pasje, są przekonani, że robią coś dobrego,
a nie kierują się tylko zyskiem ( w każdym razie robią takie wrażenie ).
Dzięki temu nawet firmy komercyjne starają się już bardziej dbać o swój wizerunek.
You Know My Name - 2011-09-18, 21:11
:
Geoffrey napisał/a:
W temacie wolnego oprogramowania:
Moje jest wolne.
I obserwuję, że robi się coraz wolniejsze. :P


Tiaa, u mnie jest podobnie. Korzystam z OOO 3.2.0 i działa to tak jakby nie chciało lub nie mogło.

Co polecicie jako alternatywę (nie mówię tu o MS Office)?
utrivv - 2011-09-19, 08:18
:
Ja używam Go-OO głównie ze względu na dużą zgodnością visual basica w stosunku do MSExcel którego mam w pracy. Praktycznie każde makro napisane w jednym działa także w drugim programie. No i szybko się ładuje :)
MrSpellu - 2011-09-19, 08:30
:
Ja używam Worda i mi wszystko śmiga :P
utrivv - 2011-09-19, 11:06
:
MrSpellu napisał/a:
Ja używam Worda i mi wszystko śmiga :P
Nie jestem studentem więc za MS Office zapłacił bym majątek. GO-OO to fajna alternatywa.
MrSpellu - 2011-09-19, 11:11
:
utrivv napisał/a:
Nie jestem studentem więc za MS Office zapłacił bym majątek.

Też nie jestem studentem, a MF mam oryginalny i relatywnie tani. Był drogi, ale mama kupiła do swojego lapka, a że licencja obejmuje trzy jednostki... to skorzystałem z promocji :badgrin:
utrivv - 2011-09-19, 11:14
:
MrSpellu napisał/a:
utrivv napisał/a:
Nie jestem studentem więc za MS Office zapłacił bym majątek.

Też nie jestem studentem, a MF mam oryginalny i relatywnie tani. Był drogi, ale mama kupiła do swojego lapka, a że licencja obejmuje trzy jednostki... to skorzystałem z promocji :badgrin:

Takiego też mógłbym mieć, Tata mi proponował ale wystarczy że zmieni komputer i zaraz się okaże że musiał by kupować na nowo więc nie skorzystałem. BTW nie wiem czy taka forma użytkowania jest legalna - Disciples 3 tez pozwalała na 3 instalacje....
MrSpellu - 2011-09-19, 11:18
:
utrivv napisał/a:
BTW nie wiem czy taka forma użytkowania jest legalna

A dlaczego nie? Trzy jednostki i Twoja wola jakie.

utrivv napisał/a:
Disciples 3 tez pozwalała na 3 instalacje...

Na trzy instalacje czy na dowolną ilość instalacji na trzech jednostkach?
Bo tak działa MS Office.
Już mam dożywotnio dopisaną do jednostki konkretną formę MSO.
dworkin - 2011-09-19, 11:21
:
utrivv napisał/a:
Takiego też mógłbym mieć, Tata mi proponował ale wystarczy że zmieni komputer i zaraz się okaże że musiał by kupować na nowo więc nie skorzystałem.

Jeśli to wersja BOX (około 350 zł), to jest licencjonowana dla trzech użytkowników, czyli w praktyce trzech komputerów w danym momencie. Przy zmianie kompa wystarczy usunąć program (daną instalację) i aktywować ponownie po telefonicznej konsultacji.

Natomiast OEM to licencja przypisana do konkretnej jednostki. Przy zmianie kompa - wygasa.