Zaginiona Biblioteka

Newport Beach - Lighthouse

KapitanOwsianka - 2008-01-06, 12:55
: Temat postu: Lighthouse
Bywają tu ludzie na poziomie... Jak mogli wpuścić tutaj JEGO!

A tak... Byłem na otwarciu. Fajna knajpa, mieli co prawda jakieś problemy z koncesją na alkohol... No co? Przecież w Newport połowa mieszkańców to alkoholicy! Dobra, dobra... Fajne miejsce na randkę. No i można zjeść tutaj na prawdę niezłego klopsa. Ej! To tylko tak brzmi, ale jak spróbujesz, to się w nim zakochasz!
KapitanOwsianka - 2009-02-01, 10:51
:
Atmosfera była przyjemna, knajpka powoli się wypełniała, więc przez moment Lindsey przyszło do głowy, że nie znajdą stolika, ale okazało się, że Steve, bo tak kąsek miał na imię miał już wcześniej rezerwację. Może spodziewał się takiego zajścia, a może rezerwował stolik tylko dla siebie. Zasiedli w przyjemnym miejscu z widokiem na ocean i kelner przyniósł karty, w tym także kartę win. Odczekał chwilkę na zamówienia napojów.
Eithel - 2009-02-01, 11:24
:
Lindsay postanowiła w kwestii trunków zdać się na gust swojego towarzysza. Zastanawiała się kiedy ktoś odkryje, że tak naprawdę nie ukończyła jeszcze 21 lat.. i że chodzi do liceum. Mężczyźnie najwyraźniej to nie przeszkadzało, choć zawsze mógł się nie domyślić. Albo udawać, że się nie domyśla.
Po tym jak kelner odszedł od ich stolika, Lindsay uśmiechnęła się uwodzicielsko.
- So... opowiedz mi coś o sobie.
KapitanOwsianka - 2009-02-01, 11:53
:
Kartę win odłożył obok, w końcu dobiera się je do posiłku Czego się napijesz? zapytał, a kiedy powiedziała kelnerowi sam poprosił o szkocką. Na prawdę interesuję Cię? Dobrze, mam własną firmę, niedużą, ale wystarczającą na to by mieszkać w Newport. Rozglądam się za jakimś mieszkaniem, bo niedawno się sprowadziłem i póki co mieszkam w hotelu. uśmiechnął się i sięgnął po kartę dań. A Ty? Czym się zajmujesz? Pewnie jesteś modelką? powiedział, chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest licealistką.
Eithel - 2009-02-01, 17:39
:
No dobra.. nie miał pojęcia. Chociaż większość początkujących modelek to dopiero licealistki. Na razie postanowiła nic nie mówić. W końcu nie pytał dosłownie o jej wiek, więc można było to przemilczeć.. W zasadzie to nawet mógł być jej as w rękawie..
- Nie, nie jestem modelką. Kilka lat chwały, a później idziesz do lamusa i nikt więcej o tobie nie pamięta. Ewentualnie dorabiasz grając w coraz gorszych reklamówkach, aż w końcu twoja twarz ozdabia tylko karton płatków śniadaniowych. - powiedziała na wpół serio, na wpół żartem - Ja... - zastanawiała się co do cholery może o sobie powiedzieć, by ani nie skłamać, ani nie powiedzieć prawdy - ... obracam się w kręgach związanych z modą i z tym właśnie wiążę swoją karierę. Tyle, że wolę wyznaczać trendy niż je tylko prezentować. - uśmiechnęła się seksownie, głęboko patrząc mu w oczy. Miała nadzieje, że na razie już nie wrócą do tego tematu.
KapitanOwsianka - 2009-02-01, 18:27
:
Kiwnął głową z uznaniem i spojrzał w kartę, chyba lekko się jej wymykał. Przynajmniej miała takie wrażenie. Na co masz ochotę? zapytał odkładając wreszcie swoją kartę i sięgając po kartę win.
Eithel - 2009-02-01, 19:05
:
Wyczuła, że zaczyna powoli tracić zainteresowanie jej osobą. Nie zamierzała tak łatwo odpuszczać.. Taką już miała naturę.
- Well... Tempura Prawns, I guess. - dokonała szybko wyboru. Tymczasem, jedna ze szpilek od Louboutina, wylądowała dyskretnie na podłodze. Po chwili Steven mógł poczuć, jak stopa dziewczyny powoli przesuwa się po jego udzie, wyraźnie zmierzając ku górze.. Lindsay zmrużyła kusząco oczy i zupełnie swobodnym tonem zapytała - To na czym skończyliśmy? - pieszczoty nie ustawały, a wręcz ulegały natężeniu.
KapitanOwsianka - 2009-02-01, 19:37
:
Poruszył się na swoim krześle wyraźnie zaskoczony zabiegiem i rozejrzał po sali czy nikt nie widzi. Usiadł potem wygodniej i pozwolił by dalej błądziła pod stołem. Była niesamowicie kusząca, nonszalancko opierając brodę na ręce opartej na stole, niby znudzona, a przy tym... Brzmi znakomicie. Uśmiechnął się odkładając kartę. I jeszcze raz zerkając na salę. A nie wolałabyś ostryg? Podobno to afrodyzjak...
Eithel - 2009-02-01, 22:06
:
Najwyraźniej sztuka stara jak świat i romanse biurowe zadziałała - nie wyglądał już więcej na znudzonego. Zabawnie rozglądał się po sali, patrząc czy nikt ich nie obserwuje. Rozkoszne. Jakby kogokolwiek w Newport bulwersowały takie rzeczy - wiele razy była świadkiem znacznie gorętszych akcji.
- Ostrygi? Czy ja wyglądam, jakbym potrzebowała ostryg... - puściła mu oczko, nieco rozbawiona - ... ale jeśli masz ochotę, to czemu nie.
KapitanOwsianka - 2009-02-01, 22:17
:
Nachylił się i sięgnął po jej dłoń. Jesteś... długo szukał odpowiedniego słowa i go nie znalazł, bo przerwał im kelner. Steven cofnął się wygodniej na swój fotel i spojrzał na kelnera. Dwa razy tempura. powiedział, a potem wybrał odpowiednie wino. Odprowadził kelnera wzrokiem i uśmiechnął się. A gdzie idziemy po kolacji? zapytał.

Przeniesienie akcji.