Zaginiona Biblioteka

Społeczeństwo - PPP czyli Plotki Plotą Plotkarze

Aexalven - 2008-01-13, 10:19
: Temat postu: PPP czyli Plotki Plotą Plotkarze
Plotka jest definiowana w słownikach językowych jako niesprawdzona lub kłamliwa pogłoska, powodująca utratę dobrego wizerunku osoby, której dotyczy, a plotkowanie jako robienie, rozpowszechnianie plotek. Powszechnie uważa się, że plotka jest synonimem pogłoski, która jest definiowana jako rozpowszechnianie niepewnych, niesprawdzonych wiadomości.

Pudelek, ukaraj, kozaczek i inne tego typy srwisy plotkarskie są odwiedzane przez miliony użytkowników każdego dnia. Skąd u ludzi taki niesamowity popęd, żeby wiedzieć, co kto robi, z kim romansuje, czy sobie dodzia znowu cycki powiększyła, czy Małaszyński ma chrosty na plecach?
Czemu ludzie nie mogą zająć się własnym życiem, tylko żyją czyimś? Czy chcemy poczu.ć się lepiej, czytając w tabloidach, w internecie, że ktoś ma romans, ktoś wywołał skandal?
I jestem ciekawy, jak to znosza osoby publiczne, które jednak starają się zachować jakąś anonimowość, nie wydają na światło dzienne swojego życia i serca. Tacy mają najgorzej, nie mogą wyjść na kawę z przyjaciółmi, bo od razu spekuluje się romans z każdym z nich.

Plotka jest okropna, a plotkarzy szczerze nienawidzę. Ską się bierze plotka? Co kieruje ludźmi by je tworzyć? Zapraszam do dyskusji.
Tanit - 2008-01-13, 10:37
:
Plotka? Czemu nie byle nie przechodziła w natrectwo ;)

W zasadzie każdy plotkuje. W pewnym sensie rozmawiając o kimś to o nim plotkujemy. To czy u naszego rozmówcy nasza wiadomość wywoła pozytywne czy negatywne odczucia - no nie jesteśmy w stanie przewidzieć chyba że celowo koloryzujemy.
Plotka... plotka... jak dla mnie to nie są kłamstwa... skądś się ta plotka musiała wziąć - czyli pokrótce wychodzę z założenia, że w każdym kłamstwie/plotce jest odrobina prawdy (ot, choćby ziarenko^^).

Czemu ludzie plotkują? Tak, czują wewnętrzna potrzebę wnikania w czyjeś życie. Skoro ich życie ich nie zadowala, są rozczarowani czy znudzeni szukają wad/śmieszności (etc) u innych by samemu podjieść się na duchu/ pocieszyć się/ dać satysfakcję że nie tylko on jest ofiara losu (etc)

Można zauważyć, że osoby, które sa zadowolone z życia nie plotkują (w tym negatywnym sensie), ba, takie 'nowinki' ich nie interesują - bo są płytkie, sztuczne, nie niosą ze sobą żadnych wartości (a przynajmniej nie te pozytywne).
To na razie tyle :DD

Au revoir!
Nabu Nezzar - 2008-09-15, 23:10
:
Na Pudelka staram się wchodzić przynajmniej raz dziennie. Od czasu do czasu Lansik też pojawia się w mojej przeglądarce. Zresztą u mnie w pracy generalnie ludzie zaczynają surfowanie po internecie wizytą na Pudelku. Potem klikają kolejne plotkarskie serwisy. Przodują w tym oczywiście kobiety, aczkolwiek faceci nie są o wiele gorsi. Czego sam jestem przykładem;p
Jako, że z natury jestem bardzo ciekawski (ale nie wścibski!) to plotkować lubię, czasem też obgadywać (ale tylko trochę;p) Zresztą... Kto nie plotkuje? Stało się to ważną częścią codziennych rozmów ze znajomymi. I taka jest prawda. Kto nie plotkuje ten wypada z obiegu;)
Generalnie zgadzam się z mądrymi głowami, które kiedyś powiedziały że:
"Plotka jest zawsze smakowita"
"Plotka jest jak fałszywe pieniądze: porządni ludzie ich nie produkują, ale bezmyślnie przekazują dalej"
Romulus - 2008-09-15, 23:28
:
Ja Pudelka zażywam przed snem. Na poprawę humoru. Generalnie mam do tego dystans, ale sprawia mi przyjemność batożenie polskiego szołbizu. Choć wolę poziom Magla Towarzyskiego :) Faceci to większe plotuchy od kobiet, więc chyba nie wyłamuję się ze "standardu". A poza tym siedzę na poddaszu w pracy z trzema kobietami. Nie czytają fantastyki, o prawie gadamy cały czas do mdłości więc miło sobie przerwać słowotok jakimś soczystym newsem z Pudelka. Mogę jeszcze mp3 na uszy założyć, ale już mi wygarnęły - jędze - że to nie kulturalnie tak damy ignorować. Zatem "wyrabiam się" towarzysko, dzięki temu. Do wyboru mam jeszcze: rodzenie, wychowywanie, narzekanie na facetów, albo gadanie o butach i sukienkach, ewentualnie o jakichś dziwnych kolorach, których nawet sobie nie potrafię wyobrazić. To wolę Pudelka. A czasami poplujemy jadem na ministra Ćwiąkalskiego (zaraziłem je) dla odmiany.
Nabu Nezzar - 2008-09-15, 23:39
:
Jedną rzeczą jest też wchodzenie na tego rodzaju serwisy i czytanie z ciekawości, a inną rzeczą jest wierzenie w to, co jest tam napisane. Czyta wiele osób, wierzy w to chyba mało.
Zgadzam się, że dzięki tego rodzaju stronom jest o czym rozmawiać z kobietami :-P