Dhuaine napisał/a: |
Nie rozumiem jednak, jak ludzie w wieku trzydziestu lat nadal potrafią się zachwycać tym cyklem. |
Dabliu napisał/a: |
Może dlatego, że w wieku trzydziestu lat człowiek (a zwłaszcza facet-potencjalny zawałowiec) zaczyna leciutko odczuwać oddech śmierci na karku. |
Dhuaine napisał/a: |
Nie rozumiem jednak, jak ludzie w wieku trzydziestu lat nadal potrafią się zachwycać tym cyklem. |
Dhuaine napisał/a: |
Nie rozumiem jednak, jak ludzie w wieku trzydziestu lat nadal potrafią się zachwycać tym cyklem. Ja od Pottera odpadłam już jakieś dwa lata temu. |
Regissa napisał/a: |
Zachwyt to może za duże słowo, powiedziałabym raczej zainteresowanie i przyjemność z czytania - to właśnie określa mój stosunek do książek pani Rowling. Nie uważam HP za wybitną literaturę, ale też nie przeczę, że czytam te książki z przyjemnością. |
Elektra napisał/a: |
Ale już po piątym straciłam zapał, za zabicie mojego ulubionego bohatera. |
TVN24 napisał/a: |
Angielska autorka, która przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych, na spotkaniu z fanami Pottera opowiedziała historię profesora Dumbledore. Zapałał on uczuciem do innego maga - Gellerta Grindelwalda. Jednak gdy Grindelwald zwrócił się w stronę ciemnej magii, Dumbledore "załamał się" i postanowił zwalczyć swojego rywala. - Ta miłość była wielką tragedią profesora - oceniła Rowling. Jak dodała, miłość potrafi całkowicie zaślepić.
Zgromadzeni na spotkaniu z autorką fani Pottera przyjęli tę informację ciszą. Po chwili przerodziła się ona jednak w burzę oklasków. Rowlig stwierdziła, że gdyby wiedziała, że ta informacja spotka się z tak życzliwym przyjęciem, ujawniłaby ją wcześniej. Rewelacje Rowling wywołały lawinę komentarzy na internetowych forach poświęconym bohaterom książek o Potterze. Niektórzy oceniają, że było to konieczne oświadczenie rozwiewające wiele wątpliwości fanów, zdaniem innych - dodaje kolejną warstwę charakterologiczną profesora. Niektórzy również wyrażają nadzieję, że Dumbledore "zejdzie" się jednak z profesorem Grindewaldem. |
BG napisał/a: |
- pod koniec drugiego rozdziału Harry widział błysk niebieskiego światła. Czy to miało coś wspólnego z okiem Aberfortha i jego odbiciem w lusterku Syriusza,, czy z wygaszaczem, tego nie wiadomo. |
BG napisał/a: |
- Dlaczego Harry zgodził się zginąć wiedząc, że Nagini jeszcze żyje? Oznaczałoby to, że zgodził się zginąć wiedząc, że ginie niepotrzebnie. |
Bernard Gui napisał/a: |
- w rozdziale "King's Cross": nie wiadomo, co to właściwie było za miejsce, dlaczego było spowite mgłą, ani co to było to czerwone dziecko, któremu nie można było pomóc. Nie wiadomo, w jaki sposób Harry mógł rozmawiać z Dumbledorem, mimo że Dumbledore już nie żył, a Harry nadal żył. |
Bernard Gui napisał/a: |
ani co to było to czerwone dziecko, któremu nie można było pomóc. |
Cytat: |
- nie wyjaśniło się również, o co chodziło z tym błyskiem triumfu w oczach Dumbledore'a w "Czarze Ognia", kiedy Harry powiedział mu, że Voldemort dotknął jego policzka. Owszem, zgodne z planem Dumbledore'a było to, że Voldemort użył krwi Harry'ego, ale nie było mowy o dotknięciu go. |
Bernard Gui napisał/a: |
I nie wyjaśniło się również, dlaczego Syriusz zginął, mimo że został przez Belletriks ugodzony jedynie oszałamiaczem, po czym spadł za jakąś zasłonę. Tak samo jak nie wiadomo, jakim zaklęciem została ugodzona Lestrange w pojedynku z Molly Weasley. |
Bernard Gui napisał/a: |
Czy Rowling chciała, żeby czytelnicy sami błądzili w domysłach? |
Bernard Gui napisał/a: |
- w rozdziale "King's Cross": nie wiadomo, co to właściwie było za miejsce, dlaczego było spowite mgłą, ani co to było to czerwone dziecko, któremu nie można było pomóc. |
Gand napisał/a: |
Bo gdyby tego nie zrobił, to Voldemort i jego wesoła kompania zaczęliby mordować jego przyjaciół |
Gand napisał/a: |
wszystko wydaje się jasne - faktycznie można uznać to za miejsce, w którym czarodziej może wybrać, czy chce 'iść dalej' - czyli umrzeć i sprawić, by jego duch podążał dalej, bądź też 'zostać' - czyli np pozostać na ziemi w postaci ducha. Z tym, że harry miał jeszcze trzecią alternatywę. Farciarz. |
Gand napisał/a: |
Voldemort, sam Harry o tym mówił. |
Gand napisał/a: |
Cóż, zapewne zabić można więcej, niż jednym zaklęciem. |
Gand napisał/a: |
Tam nie ma gdzie błądzić, HP naprawdę jest prostą lekturą. Czasem 'włączyć mózg'. Ale tylko czasem i tylko na chwilę . |
Dżef napisał/a: |
A dla mnie to jest jeden z najbardziej sugestywnych obrazów Piekła, jakie znam w literaturze
- samotne, nagie (bez skóry?) bezradne dziecko, którego nikt nie kocha i z którym nikt nie chce być. |
Lesij napisał/a: |
Twoja wola, jednak ile to ma wspólnego z HP? Mi się wydaje, że zahacza już o offtopa i że tak to ujmę, prowokację... |
Lesij napisał/a: |
Z resztą czy Akademia Pana Kleksa, była tak rozdmuchiwanym dziełem w czasach Twojego dzieciństwa, jak teraz jest Garncarz? |
Lesij napisał/a: |
tak jak Ty czy Dabliu tylko także gotowi sa rozszarpać każdego, kto będzie chciał im wmówić, że Harry nic nie wnosi do ich życia |
Tixon napisał/a: |
ostatnia część to porażka na całej linii |
Benek napisał/a: |
BTW, mógłbyś uczynić te spoilery bardziej czytelnymi? Bo nie idzie się doczytać. |
Bernard Gui napisał/a: |
BTW, mógłbyś uczynić te spoilery bardziej czytelnymi? Bo nie idzie się doczytać. |
Bernard Gui napisał/a: |
Nie zgadzam się!!! |
Bernard Gui napisał/a: |
Ostatnia część była jedną z najlepszych. Choćby rozdziały |
Bernard Gui napisał/a: |
"King's Cross" to w ogóle IMo najlepszy rozdział, jaki wyszedł spod pióra JKR. Jest inny niż wszystkie i wyjątkowy. |
Bernard Gui napisał/a: |
Co prawda, zakończenie - 'Dziewiętnaście lat później" też mi się bardzo nie podobało - IMo było zbędne i tylko kompromitowało resztę tomu - ale nie powiedziałbym, że przez to cała ostatnia część była słaba. |
Tixon napisał/a: |
Młody postanawia rzucić szkołę i ruszyć w poszukiwaniu badziew, ale nie wie czym to może być, gdzie szukać ani jak zniszczyć - na co on liczy? |
Tixon napisał/a: |
A morał? Walcz ze złem. A jak? Rzuć szkołę - bo niepotrzebna. Nie czytaj książek - zrobią to za ciebie znajomi. Idź przed siebie i nie zważaj na bezpieczeństwo, bo zawsze ktoś cię uratuje. |
Tixon napisał/a: |
Swoją drogą, czy przez 7 tomów Potter zrobił coś sam z siebie? Nie dlatego, że miał pod ręką przyjaciół/miłosne zaklęcie matki/nauczycieli/farta/nowy typ miotły? |
Tixon napisał/a: |
by zaznaczyć swoje zdanie wystarczy tylko jeden wykrzyknik |
Tixon napisał/a: |
To część 7 czy tylko poszczególne rozdziały? |
Tixon napisał/a: |
I w jakim sensie - najprościej się czytało, miała najlepszy klimat, intrygę? |
Tixon napisał/a: |
dla mnie to najgorszy z rozdziałów całego siedmioksięgu. Pod względem literackim jest denna (zarówno w oryginalne, jak i po polsku nie wybijając się od reszty powieści), treściwie zaś... Jak w każdej części Harry musi dostać wyjaśnienia od Dumbledora, więc to jest okazja. Okazja by wygłosić kilka banałów, usprawiedliwiających taki, a nie inny przebieg fabuły. |
Bernard Gui napisał/a: |
Wie, czym są horkruksy. Już w 6 tomie Dumbledore mu to powiedział - w rozdziale pt. "Horkruksy".
Jeden zniszczył już w 2 tomie kłem bazyliszka, a poza tym jeszcze przed wyprawą Hermiona mu powiedziała, że był to jeden z niezawodnych sposobów zniszczenia horkruksa. |
Bernard Gui napisał/a: |
To nie była po prostu walka ze złem, tylko walka z realnym zagrożeniem - Voldemortem. Który mógł w każdej chwili zamordować kogoś ze jego przyjaciół.
A rzucił szkołę nie dlatego, że niepotrzebna. Wiedział, że najważniejsza jest walka z Voldemortem i śmierciożercami,i że teraz już nic go nie chroni, bo nie ma Dumbledore'a. |
Bernard Gui napisał/a: |
Owszem - sam odkrył, że w zniczu znajduje się Kamień Wskrzeszenia, odkrył, jak go otworzyć, odkrył również, jak otworzyć medalion. |
Bernard Gui napisał/a: |
Nie bluźnij mi tu! |
Bernard Gui napisał/a: |
Niby dlaczego "denna"? |
Bernard Gui napisał/a: |
Poza tym, siódmy tom HP miał chyba najwyraźniejszą symbolikę - poświęcenia się, przyjaźni, miłości - czyli wartości chrześcijańskie. Nie powiedziałbym, że "od 5 w górę zaczęto udawać, że książka ma jakieś przesłanie, czy morał " - jak to określiłeś. Bo trzeba cyba naprawdę mieć jakieś uprzedzenia, żeby tak stwierdzić. |
Tixon napisał/a: |
1) Nie wie, jakie to są przedmioty, ergo nie wie, gdzie ich szukać. Dowiaduje się o nich zupełnie przypadkiem. I takim samym przypadkiem trafia do MM, do skarbca w banku, do szkoły. |
Tixon napisał/a: |
2) Skoro nie wie, gdzie są, nie wie gdzie ich szukać. Więc po co wyrusza na wyprawę? |
Tixon napisał/a: |
Nie tyle odkrył, co pamiętał, jak to 6 lat temu prawie połknął znicz |
Tixon napisał/a: |
wyszło, że teraz powinien być Zgredek |
Tixon napisał/a: |
jego prawdziwe oblicze było jasne od jakiegoś 2005 |
Tixon napisał/a: |
Do czwartego tomu było to naprawdę dobre czytadło. A potem... Równia pochyła |
Bernard Gui napisał/a: |
Ale przecież Harry nie wiedział, że na weselu Billa i Fleur zaatakują ich śmierciożercy, ani nie wiedział, że nie będzie mógł wrócić na Grimmuald Place. Początek wyprawy planował na po weselu. Nie wiedział też, że będzie musiał przesiadywać w namiocie; myślał, że po zdobyciu medalionu wróci na GP, gdzie spokojnie pomyśli, jak zniszczyć medalion i odnaleźć pozostałe horkruksy. A zdarzyło sie coś nieprzewidzianego. Ta wyprawa, od czasu zdobycia medalionu, miała zupełnie inny charakter, niż zaplanował. |
Bernard Gui napisał/a: |
A domyślił się wtedy, że to Aberforth go przysłał? |
Bernard Gui napisał/a: |
Ja uważam, że im późniejszy tom, tym dojrzalszy. |
Bernard Gui napisał/a: |
A że mnie zawsze fascynowało to, co mistyczne, symboliczne i tajemnicze, to - sam rozumiesz |
Tixon napisał/a: |
Potter wymyślił sobie, że zdobędzie medalion. Nie poświęcił ani chwili problemowi "kto go zabrał i gdzie ukrył" do czasu, gdy ten problem rozwiązał się sam.
Dlatego też dla mnie cała wyprawa, od samego początku, była naciągana jak cholera, a jej przebieg tylko potwierdził wcześniejsze przekonania. |
Tixon napisał/a: |
Dwa - musiał się w końcu pojawić brat dyrektora |
Tixon napisał/a: |
Potter interesuje się dziewczynami. I irytuje się bez powodu. Bo w niczym innym jego psychika się nie zmienia. |
Tixon napisał/a: |
Ja mam inną skalę wartości |
Bernard Gui napisał/a: |
Szkoda. Bo przez to nie możesz docenić głębi rozdziału "King's Cross" w porównaniu z poprzednimi. |
Gand napisał/a: |
Czy ty czytasz jakieś inne książki...?
I nie chodzi mi tu o książki historyczne, naukowe, tylko o beletrystykę. |
Gand napisał/a: |
HP to zwykłe, niewymagające czytadło a ty dopatrujesz się tutaj jakiegoś wielkiego przesłania i symboliki. |
Gand napisał/a: |
siódmy tom faktycznie jest najmniej składny, momentami wręcz bezsensowny i chaotyczny, wszystko dzieje się zbyt przypadkowo, Harry zbyt wiele razy cudownie unika śmierci. |
Gand napisał/a: |
uparcie wmawiasz koledze Tixonowi, że HP 7 wybitny jest i ma uber przesłanie |
Gand napisał/a: |
Trochę jak taki zapalczywy trzynastolatek, który uważa HP za najlepszy cykl na świecie, bo niewiele innych książek czytał. |
Bernard Gui napisał/a: |
Jak juz pisałem - Harry chciał rozpocząć wyprawę po weselu Billa i Fleur, ale nie chciał siedzieć w namiocie. |
Cytat: |
-A potem? - Zapytał Ron?
-Potem muszę odnaleźć resztę horkruksów - odrzekł Harry(...). -Jeśli się nie mylił, a nie sądzę, by tak było, są jeszcze gdzieś cztery. Muszę je odnaleźć i zniszczyć. |
Gand napisał/a: |
Jedna siódmy tom faktycznie jest najmniej składny, momentami wręcz bezsensowny i chaotyczny, wszystko dzieje się zbyt przypadkowo, Harry zbyt wiele razy cudownie unika śmierci. |
Bernard Gui napisał/a: |
Zacząłem też czytać Władcę Pierścieni, ale ciężko mi się czytało i przeczytałem tylko pierwszą część. |
Bernard Gui napisał/a: |
Nie wielkiego przesłania. I nie wielkiej symboliki. Po prostu stwierdziłem, że w porównaniu z częściami 1-4 tom 7 ma tego dużo, a w każdym razie więcej niż poprzednie (nie licząc 6 tomu). |
Bernard Gui napisał/a: |
Nie musiał - bo do rozdziału "Brakujące lusterko" nigdzie w ksiażkach nie było powiedziane, czy Aberforth jeszcze żyje. |
Bernard Gui napisał/a: |
Powiedziałbym, że zbyt przypadkowy był tylko pomysł, że horkruks znajduje się w skrytce w banku Gringotta. To faktycznie było naciągane. Ale reszta - nie powiedziałbym. No, może jeszcze z tym diademem. |
Cytat: |
A HP cudownie unikał śmierci wiele razy - nie tylko w 7 tomie. |
Tixon napisał/a: |
Tom 6, rozdział ostatni, strona 695 :
Cytat: -A potem? - Zapytał Ron? -Potem muszę odnaleźć resztę horkruksów - odrzekł Harry(...). -Jeśli się nie mylił, a nie sądzę, by tak było, są jeszcze gdzieś cztery. Muszę je odnaleźć i zniszczyć. |
Tixon napisał/a: |
Moje pytanie nadal brzmi - co w związku z tym zrobił. Nie co chciał zrobić - co ZROBIŁ, by przygotować się do wypełnienia konkretnego celu, jakim było odnalezienie i zniszczenie horkruksów. |
Tixon napisał/a: |
relikwie pojawiają się ot tak z powietrza |
Tixon napisał/a: |
wcześniej nikt nie zauważył, że peleryna Pottera jest niezwykła, traktowana była jako coś co w świecie magicznym występuje naturalnie. Dopiero w ostatniej części zostaje ujawniona jej "moc". |
Tixon napisał/a: |
Zwróć uwagę, że w każdej części staruszek tłumaczył mu (i mniej bystrym czytelnikom) wszystko co niezrozumiałe |
Tixon napisał/a: |
Ano Potter dostał się do stanu pomiędzy życiem a śmiercią, co IMO jest tak dennym rozwiązaniem, że aż wyć z rozczarowania się chce |
Tixon napisał/a: |
Musiał - był co najmniej trzy razy w treści książki wspomniany |
Tixon napisał/a: |
A od czasu części V Potter zbytnio przypominał telenowelę |
Tixon napisał/a: |
Plus podsłuchanie rozmowy w lesie, plus pomoc przy jeziorze, itp |
BG napisał/a: |
Widzę, że Tixon coś nie bardzo kwapi się, żeby mi odpowiedzieć na temat rozdziału "King's Cross". |
BG napisał/a: |
Dumbledore wyjaśnił, dlaczego chciał zawładnąć kamieniem wskrzeszenia i peleryną-niewidką. Harry dowiedział się też (domyślił), co Dumbledore mógł naprawdę zobaczyć w zwierciadle Ain Eingarp. |
BG napisał/a: |
"Ależ oczywiście to dzieje sie w twojej głowie, Harry, tylko skąd, u licha, wniosek, że wobec tego nie dzieje się to naprawdę?" (dość tajemnicze stwierdzenie, trzeba przyznać). |
BG napisał/a: |
Tych podobieństw i analogii znalazłoby się pewnie więcej. |
Tixon napisał/a: |
Znaczy nadal czekasz? |
Tixon napisał/a: |
jak dla mnie ten rozdział jest kpiną. |
Cytat: |
"Nie zaprzątał sobie głowy tym, czego nie cenił. Nic nie wiedział o domowych skrzatach i o bajkach dla dzieci, o miłości i niewinności. Nic. Nigdy nie pojął, że to wszystko obdarzone jest mocą większą od jego mocy, że to wszystko jest potężniejsze od wszelkiej magii."
"Ty pogodziłeś się z możliwością śmierci, do czego on nigdy nie byłby zdolny." "Tak, Harry, jesteś prawdziwym panem śmierci, ponieważ prawdziwy jej pan nigdy przed nią nie ucieka. Godzi się z tym, że musi umrzeć, i wie, że w życiu są o wiele gorsze rzeczy od umierania." "Nie żałuj umarłych, Harry, żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez miłości." |
Tixon napisał/a: |
//mur |
iselor sobie gdzies indziej napisał/a: |
Oczywiście, żaden kanon nie jest do końca obiektywny, ja na przykład ośmielam się stwierdzić, że umieszczanie w nim cyklu o Harrym Potterze jest jakąś pomyłką. Na szczęście wszystkie pozostałe tytuły zasługują na miano kanonicznych. |
Mag_Droon napisał/a: |
Ilosc mlodych ludzi, ktora siegnie po cos wiecej po przeczytaniu Potterow jest nie do przecenienia. |
Maeg napisał/a: |
Ja tam się obawiam że oni daleko od Pottera nie odejdą. Do kolejnych książek pójdą pewnie Ci co zapoczątkowali modę na czytanie książek Rowling, reszta poddała się jej i jeśli wcześniej nie czytała to po przeczytaniu przygód małego czarodzieja wróci do poprzedniego stanu. |
Maeg napisał/a: |
Ja tam się obawiam że oni daleko od Pottera nie odejdą |
Mogget napisał/a: |
jednak w HP zabija schematyczność-Harry ma wakacje, wraca do Hogwartu, ma problemy na lekcjach u Snapea, gra w quidditcha a na koniec walczy z Voldemortem |
Procella napisał/a: |
Ale przynajmniej coś przeczytali. Mieli kontakt z kilkoma prawidłowo zbudowanymi zdaniami i słowami bez błędów ortograficznych - to też jest cenne, może sami będą mówić i pisać w sposób względnie zrozumiały |
BG napisał/a: |
Dlaczego tak uparcie odrzucasz to, że to mogła być ta inspiracja? |
Mag_Droon napisał/a: |
Tixon, jezeli mlode ktosie nie siegna po Pottera to myslisz, ze latwiej im przyjdzie szarpnac sie na Solaris Lema?? |
Procella napisał/a: |
Cała zabawa polega na tym, że Pottera czytają, a innych rzeczy nie. Czyli, z tego punktu widzenia, Potter jest pozyteczny. |
Tixon napisał/a: |
Ale jeśli to pozostaje do całych 7 książek, to pożyteczność Pottera jest ułudą. |
BG napisał/a: |
Prezentuje ciekaw spostrzeżenia i IMHO nietypowe spojrzenie na serię. |
BG napisał/a: |
Prezentuje ciekaw spostrzeżenia i IMHO nietypowe spojrzenie na serię. |
Beata napisał/a: |
Moim zdaniem prezentuje nadinterpretacje |
Cytat: |
CzCzK odznaczają się zachowawczością, dbają o czarodziejskie obyczaje, pielęgnują pamięć o zasłużonych przodkach, martwią się o suwerenność swojego świata, sprzeciwiają się kosmopolityzmowi i globalizacji (wymieszaniu kultury magicznej z mugolską). |
Cytat: |
AD zmarł w wyniku zaplanowanej eutanazji, ukazanej jako czyn "słuszny" i "chwalebny". Harry również dał się zabić, jednak później - nie wiadomo, w jaki sposób - powrócił do życia. Poniżej załączam kilka cytatów, w których J. K. Rowling usprawiedliwia "zabijanie na życzenie". Boję się pomyśleć, co będzie, jeśli czytelnicy uwierzą w te kłamstwa i zaczną mordować starszych ludzi...
"- Skoro nie dbasz już o życie, to dlaczego nie chcesz, by ci je odebrał Draco? - Bo jego dusza jeszcze nie jest do końca przeżarta złem. Nie chcę, by ją stracił z mojego powodu. - A moja dusza, Dumbledore? Co z moją duszą? - Tylko ty możesz odpowiedzieć na pytanie, czt twoja dusza dozna uszczerbku, jeśli zaoszczędzisz staremu człowiekowi bólu i poniżenia. Proszę cię o to, proszę cię o wyświadczenie mi tej łaski, bo to, że wkrótce umrę, jest równie pewne jak to, że Armaty z Chudley zajmą w tym roku ostatnie miejsce w lidze. Wyznam, że wolałbym odejść z tego świata szybko i bezboleśnie, zamiast narażać się na powolne i niezbyt miłe dla oka konanie, jeśli zabierze się do tego na przykład Greyback... Podobno Voldemort już go zwerbował. Albo nasza kochana Bellatriks, która lubi pobawić się z ofiarą, zanim ją pożre". |
Cytat: |
"Dumbledore był już umierającym człowiekiem, kiedy Snape go dobił!". |
Cytat: |
Z drugiej - najpopularniejszy cykl powieściowy świata staje się natrętnym krzewicielem "poprawności politycznej", mogącej doprowadzić do zmiany mentalności czytelników. Dzieci, które współczują dyskryminowanym skrzatom domowym, mogą kiedyś popierać np. "dyskryminowanych" homoseksualistów! Oto dwa fragmenty, przypominające permanentny spór antysemitów z filosemitami: |
Cytat: |
"HP i Insygnia Śmierci" to nie tylko erotyka i dyskusje rodem z "Gazety Wyborczej", ale również... feministyczna propaganda! |
Cytat: |
"Harry Potter" to nie tylko fascynująca fabuła, wartka akcja, magia i atmosfera tajemniczości, ale również... kosmopolityzm, globalizm, antypatriotyzm, antykonserwatyzm, tolerancjonizm, poprawność polityczna, liberalizm, libertynizm i feminizm... |
BG napisał/a: | ||
|
BG napisał/a: |
Dzieci, które współczują dyskryminowanym |
BG napisał/a: | ||
Czy to faktycznie nie jest nawiązanie do eutnazji? |
Mag_Droon napisał/a: |
bo w konserwatywnej tradycji nie istnieje ani kawaleczek miejsca na cos takiego jak "dzieci, ktore wspolczuja dyskryminowanym"?? |
Mag_Droon napisał/a: |
autorce chodzilo o to, ze L.V. byl przeciwny eutanazji podczas gdy on po prostu nie zrozumial, ze Dumbledore poddal sie smierci, nie walczyl. |
Cytat: |
Tylko ty możesz odpowiedzieć na pytanie, czt twoja dusza dozna uszczerbku, jeśli zaoszczędzisz staremu człowiekowi bólu i poniżenia. Proszę cię o to, proszę cię o wyświadczenie mi tej łaski, bo to, że wkrótce umrę, jest równie pewne jak to, że Armaty z Chudley zajmą w tym roku ostatnie miejsce w lidze. Wyznam, że wolałbym odejść z tego świata szybko i bezboleśnie, zamiast narażać się na powolne i niezbyt miłe dla oka konanie, jeśli zabierze się do tego na przykład Greyback... Podobno Voldemort już go zwerbował. Albo nasza kochana Bellatriks, która lubi pobawić się z ofiarą, zanim ją pożre |
Mag_Droon napisał/a: |
moglbym sam lepiej uargumentowac postawiona w artykule teze ale mi sie nie chce |
Dabliu napisał/a: |
widziałem bardziej infantylne przypadki książek teoretycznie dla dorosłych. A podobają się, bo zgredy lubią wracać do dzieciństwa. Tego zmitologizowanego, romantycznego, fajnego po prostu. |
dream92 napisał/a: |
ale walnęła kilka naprawdę głupich błędów, np.
- dlaczego Angelina Johnson i Cedric Diggory mogli wziąć udział w Turnieju Trójmagicznym a Fred z George'em nie mogli, choć byli w tym samym wieku /16/? |
Cytat: |
- dlaczego Harry był zdziwiony widokiem testrali na początku 5. tomu? Powinien je zobaczyć już pod koniec 4. tomu: jest wyraźnie napisane, że Ron poprosił Kruma o autograf, gdy oczekiwali na powozy |
Cytat: |
Każdy kolejny tom jest lepszy od poprzedniego. |
Kennedy napisał/a: |
Brakowało im do urodzin kilku miesięcy jeśli dobrze pamiętam |
Kennedy napisał/a: |
Bo jak Rowling pisała czwarty tom to pewnie nie miała pojęcia o żadnych testralach |
Kennedy napisał/a: |
to i tak niezła literatura rozrywkowa. |
Saika napisał/a: |
Raczej Sam-Wiesz-Komu się udało... Bardziej mnie dobiło, (to dygresja) jak Tolkien kazał zdurnieć Sauronowi...
Z resztą- zawsze śmieszyła mnie konwencja- inteligentne dzieciaki kiwają "wszechwiedzących" dorosłych... dobrych i złych. |
JackBlack napisał/a: |
Co do intrygi to chodzi mi o to, iż fałszywy Moody mógł na milion prostszych sposobów podsunąć Harremu świstoklik. Ale nie, trzeba było wrzucać jego imię do czary i dokonywać cudować żeby wygrał turniej. Po co to wszystko? Dla mnie to jest dość spory błąd fabularny, który sprawia, że większość 4 tomu jest kompletnie bezsensu. |
dream92 napisał/a: |
Nie wolno było mu się razem z Hermioną pokazywać, żeby nie robić bałaganu, ale to nie znaczy to samo co to, że jego "ja z przeszłości" nie było w stanie zobaczyć swojego "ja z przyszłości". Chyba. |
Saika napisał/a: |
Ale we Władcy było od początku powiedziane, że tylko taki ogień, jak ten, w którym wykuto Jedyny, może go zniszczyć... A taki był tylko w Szczelinach Zagłady- tam, gdzie go wykuto. Twój argument upada. Rowling przecież nie wspominala o wyjątkach... |
Saika napisał/a: |
dziwna koncepcja! A nie było "wymiany"? |
Maeg napisał/a: |
Fajny artykuł w Newsweeku punktujący inspiracje Rowling. |
Cytat: |
"Autorka przygód małego czarodzieja twierdzi, iż nigdy filmu nie widziała. Tyle, że trudno jej na słowo uwierzyć, zwłaszcza, iż zarówno w Stanach jak Wielkiej Brytanii „Troll” otoczony jest kultem jako idealny przykład złego kina (uznano go za jeden z 50 najgorszych filmów wszechczasów" |
Cytat: |
Oto młody chłopak, wychowany w zastępczej rodzinie, trafia do szkoły, w której kształci się dzieci o specjalnych zdolnościach. Wkrótce okazuje się, że Ender jest kimś szczególnym i będzie musiał stoczyć walkę z siłami zła. Card przez lata nie wypowiadał się na temat podobieństw między swoją książką a cyklem Rowling (...)
Card nie wytrzymał. W publicznym oświadczeniu nazwał Rowling „hipokrytką, której uderzyła do głowy woda sodowa” i stwierdził, że dawno temu on sam powinien ją pozwać o plagiat. Rowling nigdy sprawy nie skomentowała. |
Cytat: |
Rowling „pożyczyła” sobie sporo elementów z książki LeGuin bez pytania o zgodę (chłopiec obdarzony magicznymi zdolnościami zostaje wysłany do specjalnej szkoły dla magów). |
Cytat: |
Will Santon, jedenastoletni chłopiec, odkrywa tam, iż posiada magiczne moce, istnieje alternatywna magiczna rzeczywistość a on sam jest wybranym, który musi stawić czoło potężnemu czarnoksiężnikowi |
Maeg napisał/a: |
A w nim przytoczono też równie głupie oskarżanie Pratchetta o plagiatowanie Rowling, a do tego jakoś się nie odniosłeś. |
MadMill napisał/a: |
A czego się po Newsweeku spodziewaliście? |
Spellsinger napisał/a: |
A czego mamy się spodziewać po tym jednozdaniowym komentarzu moderatorze administratorze? |
Beata napisał/a: |
jakby się kto uparł i odpowiednio wiele tekstów spamiętał, to mógłby posługiwać się wyłącznie cytatami (gotowam się założyć, że na każdą okoliczność można coś znaleźć - kwestią jest tylko "głębokość" skojarzenia). |
Toudisław napisał/a: |
A może to plagiat Akadami pana kleksa co ? |
CezarIXen napisał/a: |
Ale zastanawiam się czy warto do książki czysto rozrywkowej i młodzieżowej! (która nawet nie stara się zawierać w sobie treści filozoficznych ),, dopisywać" przez innych coś, co jest szumnie nazwane filozofią. Owszem świat jest ciekawy, a przynajmniej taki był jak czytałem harrego 4-5 lat temu, ale nie zawierał ,,tak" głębokiej filozofii. Według mnie Harrego powinno się zostawić i dać się nim cieszyć następnym pokoleniom, bez zbędnej filozofii... |
CezarIXen napisał/a: |
To, że dla wydawców każde coś co się sprzedaje jest dobre to wiem...
Dziwiłem się tylko, że to ludzie kupują,bo zapomniałem po prostu, o tym co mi przypomniałeś Sammaelu, że ludzie lubią, myśleć, ze ich ulubione książki mają drugie dno. Bynajmniej trochę mi smutno, że robią coś takiego Harremu, który bądź co bądź przekonał mnie do czytania... I Harry w raz z wszystkimi wadami i zaletami jest dobrą książka dziecięco-młodzieżową, która będzie rozbudzać wyobraźnie młodych ludzi, bez mieszania w głowach tymi analizami... |
Cytat: |
In September 2008, on the eve of the Labour Party Conference, Rowling announced that she had donated £1 million to the Labour Party, and publicly endorsed Labour Prime Minister Gordon Brown over Tory challenger David Cameron, saying in a statement:
I believe that poor and vulnerable families will fare much better under the Labour Party than they would under a Cameron-led Conservative Party. Gordon Brown has consistently prioritised and introduced measures that will save as many children as possible from a life lacking in opportunity or choice. The Labour government has reversed the long-term trend in child poverty, and is one of the leading EU countries in combating child poverty. David Cameron's promise of tax perks for the married, on the other hand, is reminiscent of the Conservative government I experienced as a lone parent. It sends the message that the Conservatives still believe a childless, dual-income, but married couple is more deserving of a financial pat on the head than those struggling, as I once was, to keep their families afloat in difficult times.[161] Rowling commented on her political views when she discussed the 2008 United States presidential election with the Spanish-language newspaper El País. She said she is obsessed with the United States elections because they will have a profound effect on the rest of the world. In February 2008, she said that both Barack Obama and Hillary Clinton would be "extraordinary" in the White House. In the same interview, she also said her hero was Robert F. Kennedy. |
Młodzik napisał/a: |
Ale też, nie jest to seria, którą musi rządzić żelazna logika i konsekwencja. |
You Know My Name napisał/a: |
Tiara sama wyjaśniła co jest ważne. |
You Know My Name napisał/a: |
WTF? |
You Know My Name napisał/a: |
Czy ktokolwiek przeszukiwał dom Potterów tuż po ataku Voldemorta? Czy to w ogóle jest istotne? |
You Know My Name napisał/a: |
Czy było gdzieś napisane wprost, że widział śmierć swej matki? |
You Know My Name napisał/a: |
sam Glizdogon też był Gryfonem |
Młodzik napisał/a: |
większe nieścisłości w "Harrym" można znaleźć. |
Młodzik napisał/a: |
że autorka tworzy świat na bieżąco, z tomu na tom i niespecjalnie przejmuje się powstałymi w ten sposób nieścisłościami i sprzecznościami. |
adamo0 napisał/a: |
Przy innej serii sam kłóciłbym się, że autor jest niekonsekwentny i nieścisły w tym co pisze, ale Harremu jestem w stanie wybaczyć wszystko. |
BG napisał/a: |
Więc nie widzę powodu, dla którego Ron i Hermiona mieliby upierać się, by nie przydzielać ich do Ravenclawu ani Hufflepuffu, tylko koniecznie do Gryffindoru. |
BG napisał/a: |
Ale w książkach jest napisane, że na dementorów nie ma innego sposobu, jak zaklęcie Patronusa. Czyli co, z jakichś nieznanych powodów dementory są odporne na Zaklęcia Niewybaczalne? |
BG napisał/a: |
Skoro matka zasłoniła HP własnym ciałem, i wtedy Voldemort ją zabił, to HP musiał to widzieć. |
You Know My Name napisał/a: |
Proste - Ron ze względu na rodzeństwo (i być może też rodziców) a Hermiona ze względu na osoby, które poznała i wiedzę jaką od nich uzyskała |
BG napisał/a: |
Rowling nie podaje, czy dementora można zabić zaklęciem Avada Kedavra ani w jakikolwiek inny sposób, ani czy gdyby rzucić na dementora zaklęcie Cruciatus, to czy dementor odczuwałby ból jak każda inna istota, czy może dementor jest całkowicie odporny na każde zaklęcie oprócz Expecto Patronum |
BG napisał/a: |
Skąd w czwartym tomie Glizdogon miał różdżkę Voldemorta, którą ten 13 lat wcześniej zabił rodziców Harry'ego? Autorka tego nie wyjaśnia; wiadomo tylko, że dom Potterów został zniszczony podczas najścia Voldemorta, a nie ma nic o tym, jakoby Glizgodon wyciągnął z gruzów różdżkę. |
BG napisał/a: |
Dlaczego dopiero w piątym tomie Harry widział testrale |
Tixon napisał/a: |
Ale jeśli tak, jeśli wszedł i zabrał, to czemu nie zabił? |
You Know My Name napisał/a: |
Tix, skąd Hermiona wzięła żywe opinie o domach |
Tixon napisał/a: |
Przeczytaj, będziesz miał o czym spamować |
ASX76 napisał/a: |
Czytać ("HP") czy nie czytać? - oto jest pytanie!
Można prosić o Wasze krótkie oceny całej serii, bez spoilerów, których pełno w tym wątku? |
Romulus napisał/a: |
Ja nie czytam i pewnie już nie przeczytam. Ale za to oglądam wszystkie ekranizacje. Te adaptacje są wierne powieściom, czy nie bardzo? |
You Know My Name napisał/a: |
Bo z powodów szeroko w książkach opisanych nie uczono zaklęć niewybaczalnych i uczono sposobów radzenia sobie z niebezpieczeństwani/problemami bez nich.
|
Tixon napisał/a: |
Wymyślono je w piątym? |
Tixon napisał/a: |
ma nadzieję trafić do G (bo był tam Dumbledor) |
Romulus napisał/a: |
Te adaptacje są wierne powieściom, czy nie bardzo? |
Tixon napisał/a: |
Więc niby podstawa jest, ale zgodziłbym się z twierdzeniem, że "Autorka chyba jest za bardzo zaślepiona Gryffindorem". |
You Know My Name napisał/a: |
Zauważ, że lokując głównych bohaterów w różnych domach uczyniłaby niezbyt wiarygodnym ich lojalność wobec siebie a nie wobec swoich domów, bo na działaniach Harry'ego najbardziej zyskiwałby Gryffindor. Prawda? |
BG napisał/a: |
I ciekawe, czy gdyby rzucić na dementora zaklęcie "Drętwota!", to by zadziałało i dementor zostałby oszołomiony. |
BG napisał/a: |
Jeśli tak, to kolejny przykład niekonsekwencji JKR. |
You Know My Name napisał/a: |
ASX, warto. To lekka, miodna lektura, którą można spokojnie polecić każdemu miłośnikowi rozrywkowego fantasy.
|
Cintryjka napisał/a: |
Normalka, bo nie pod nazwiskiem. A poza tym ta sprzedał (1500 hardcoverów w dwa miesiące) jak na debiut wcale nie była taka zła. |
AM napisał/a: |
To tragiczny wynik, nawet Hal Duncan "wykręcił" więcej, ale dzisiaj jest już na pierwszym miejscu, więc szafa gra |
Tixon napisał/a: | ||
Co pokazuje, że dobra proza nie obroni się sama. Pierwsze skrzypce gra promocja. |
iselor napisał/a: |
pamiętam pierwsze trzy tomy (pierwsze dwa są...bajkowe, ale "Więzień.." to chyba najlepsza rzecz z całego cyklu), |