Soulforged napisał/a: |
Podobnie z naszym nieszczęsnym Gandhim... ilu z nas uznaje go za autorytet, łapka w górę? |
Soulforged napisał/a: |
I czy zgadzacie się z moją opinią na ich temat? |
Soulforged napisał/a: |
Spójrzmy prawdzie w oczy- któż z nas nie czuje się lepszy, wspanialszy i ogólnie cudowniejszy, gdy przychodzi porównać się ze zbrodniarzem mającym na sumieniu miliony ludzkich istnień. |
Soulforged napisał/a: |
„Ja nigdy bym tego nie zrobił!” albo „W porównaniu z nim, to ja jestem święty” - tak może pomyśleć każdy z nas, jak łatwo nagle stać się wzorem cnót wszelakich, gdy odnosimy się do takich osobników. |
Soulforged napisał/a: |
W takich chwilach dziękujemy niebiosom za to, że nasi koledzy okazali się równie nieudolni jak my- i tak na prawdę solidaryzujemy się z nimi! A Ci co dostali 1 to już w ogóle! W słowach, możemy z nich szydzić, bo na przykład byli jedyni z taką oceną, ale tak na prawdę cieszymy się i „kochamy ich” za to, że w porównaniu z nimi możemy uchodzić za całkiem niezłych uczniów, nawet jeśli jesteśmy trójkowym „przeciętniakiem”. A co z tymi piątkowymi? Ależ chwalimy ich inteligencję, gratulujemy im a za plecami wyzywamy, snujemy mroczne wizje ich potajemnych układów z nauczycielem i zazdrościmy jak tylko możemy. |
Soulforged napisał/a: |
Dlaczego wolimy Hitlera od Gandhiego |
Soulforged napisał/a: |
Pytam się więc, dla czego nie wspominamy ludzi wielkich, którzy swym działaniem starali uczynić się świat lepszym, zaś rozpamiętujemy pojedyncze sukcesy polityczne bydlaków dla których historycy okazali by łaskawość wymazując ich imiona z podręczników? |
Soulforged napisał/a: |
Powiedzmy sobie wprost, my nienawidzimy naszych autorytetów, a wręcz kochamy ich przeciwieństwa. |
Soulforged napisał/a: |
Podobnie, jak w przypadku istniejącego w Polsce wręcz fasadowego kultu nieżyjącego już papieża Jana Pawła II.
Gdyby spytać w sondzie ulicznej, kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu ludzi- większość zapewne stwierdzi iż był (a co lepsze- wciąż jest) dla on dla nich autorytetem. |
Soulforged napisał/a: |
Podobnie z naszym nieszczęsnym Gandhim... ilu z nas uznaje go za autorytet, łapka w górę?
A kto jest wegetarianinem, pacyfistą, gotów był by oddać życie i cierpieć za swoją sprawę, lub oddał by to co ma ubogim, lub poświęcił swe życie pomocy bliźnim? No dobra... a kto chociaż stara się taki być? |
Soulforged napisał/a: |
Więc co... przyjemniej porównywać się z Adolfem H. , Józefem S. , czy innym big-bad-bossem historii czyż nie? |
Soulforged napisał/a: |
To tak jak w szkole... któż z nas, gdy zawalił jakaś klasówkę w szkole, wracając do domu nie wypowiadał się w stylu „No... mamo, dostałem 2... ale dwój było 20 a tylko 2 piątki....”. |
Soulforged napisał/a: |
W takich chwilach dziękujemy |
Soulforged napisał/a: |
A co z wami? Uznajecie jakieś autorytety- jeśli tak, to jakie/kto dla was jest autorytetem? |
Soulforged napisał/a: |
I czy zgadzacie się z moją opinią na ich temat? |
Asuryan napisał/a: |
Rozumiem że zadałeś specjalnie takie pytanie, by sprowokować nas do odpowiedzi, ale za pewnik w nim przyjąłeś nieprawdę. To że Ty wolisz Hitlera od Gandhiego, nie znaczy że ja także go wolę. |
Asuryan napisał/a: |
I znów niebezpieczne uogólnienie, które prawdą nie jest. Ja ani nie wspominam ludzi wielkich ani nie rozpamiętuję sukcesów politycznych bydlaków. |
Asuryan napisał/a: |
Ja stwierdzę inaczej. Jan Paweł II nie był nigdy dla mnie żadnym autorytetem i nie wyznaję Jego kultu. |
Cytat: |
I znowu uogólnienie w stylu "my" - uogólnienie do którego ja nie pasuję. |
Arlzermo napisał/a: |
Truizmy same. Zauważyłeś głównie pewną prawidłowość(szczególnie charakterystyczną dla Polaków) - lubimy rozpamiętywać klęski czy złe wspomnienia. Gderanie i narzekanie to "dyscypliny", w których jesteśmy najlepsi. Nie dziw się więc, że spora grupa ludzi woli pojeczęć, "że ktoś taki jak Adolf mógł się narodzić", dodając, że świat śmierdzi, niż ucieszyć się, iż oprócz skurwieli, są jeszcze osoby takie jak Gandhi. Zresztą, pisząc to co napisałeś, też narzekasz jak większość narodu.
Nie rozumiem, czego ty oczekujesz od ludzi? Że nagle wszyscy będą żyć tak jak choćby JP II? Masa potrzebuje jakiegoś wzoru, a to, że nie zawsze żyje tak jak on, jest już drugorzędną kwestią. Ludziska lubią sobie móc do kogoś "powzdychać". |
Soulforged napisał/a: |
To rozumiesz dobrze tylko po części.
Tytuł w oczywisty sposób ma być w jakiś sposób intrygujący i zachęcający do odpowiedzi, to jednak kogo ja "wolę" nie zostało tu powiedziane. |
Soulforged napisał/a: |
Jeśli przeczytał byś uważnie co napisałem, to zrozumiał byś że chodzi mi o to, że "wolimy pamiętać" Hitlera, a nie Gandhiego. My- w sensie społeczeństwo. Dowodem na to jest choćby przytoczony przeze mnie przykład, że o rocznicy wyboru Hitlera na kanclerza Niemiec mówiono sporo, a o śmierci w/w Hindusa praktycznie wcale. |
Soulforged napisał/a: |
Przykład - "jako naród jemy dużo kartofli" co jest prawdą, a Ty wyskakujesz "a g*** prawda, bo ja nie jem wcale". |
Soulforged napisał/a: |
Świat nie kręci się wokoło Twojej osoby i nie każde zjawisko masowe musi dotyczyć Ciebie. |
Soulforged napisał/a: |
Przykład inny "Polacy lubią schabowe"- to jest prawda, ponieważ ogólnie, większość Polakó je lubi, to że ktoś krzyknie "a ja nienawidzę schabowych i nie jem mięsa" nie zmienia faktu społecznego. |