Zaginiona Biblioteka

Norden Düsternis - Spotkanie Gniewomira i Abby Gwiazdookiej

Liv - 2008-03-11, 19:28
: Temat postu: Spotkanie Gniewomira i Abby Gwiazdookiej
Siedzący przy ławie Ragnar domagał się głośno kolejnej porcji sarniny.
-Polej słodka! Przyciągnął do siebie dziewkę służebną, zaciskając potężne łapsko na jej piersi, aż dziewczę pisnęło cichutko, na co brat Offa roześmiał się rubasznie.
Ugoszczono was w głównej sali i nakazano czekać. Ragnar zabrał ze sobą półtuzina swoich ludzi, którzy otoczyli go ciasno, zerkając co chwila nerwowo na boki, ku drużynie jarla, która również zebrała się licznie w halli, ciekawa przywiezionych przez ciebie wieści jak i rozstrzygnięcia sporu pomiędzy tobą a Ragnarem.
Ludzie Offa otoczyli zarówno ciebie jak i Ragnarowych siepaczy. Stali lub siedzieli, z pozoru leniwie objadając się mięsiwem lub popijając mocno doprawiony trunek - zupełni ci nieznany- lecz dostrzegłeś jak ich ręce za każdym razem kiedy brat jarla podnosił głos, żądając aby mu usługiwano, mkną ku mieczom.
Toudisław - 2008-03-11, 21:44
:
Czyżby Konflikt między braćmi?. Gniewomir chwycił się tej myśli. Może być to dla niego bardzo ważne. Teraz najważniejsze było by przekonać do siebie Jarla. Nie mógł wile pić jeśli miał walczyć ale nie mógł nie skorzystać z gościny. -Jorim. Spróbuj się zakręcić przy ludziach Jarla. Dowiedz się jakie panują nastroje i co sądzą o Ragnarze
Liv - 2008-03-12, 18:42
:
Toudi

Ragnar podniósł z nad misy wzrok, ocierając rękawem usta. Wyprostował się bardzo powoli nie odrywając wzroku od punkt za twoimi plecami. Powoli, kolejni wikingowie przenosili w tamtym kierunku spojrzenia. Kilku z nich wstało ...

Ziraela

Jego mocny uścisk na twoim przedramieniu sprawiał ci ból. Palce bez wątpienia pozostawią na skórze ciemne plamy, którym nie zaradziłaby nawet zielarka.
Nie śpieszył się, prowadząc cię przez wąski korytarz. Milczał. Słowa nie były potrzebne, nie w przypadku tego mężczyzny, który swoją postawą, spojrzeniem, skrzywieniem ust, doskonale dawał do zrozumienia czego oczekuje od swoich poddanych ... gości.
Wkrótce wkroczyliście do głównej sali, gdzie wraz z waszym pojawieniem się, ucichły rozmowy, a wzrok zebranych w niej wojowników spoczął na tobie i Offu.
Toudisław - 2008-03-12, 19:07
:
No nareszcie. To już zaczynało być nudne. Może teraz szczęście się do niego uśmiechnie bo jak na razie Bogowie wykazują dość specyficzne poczucie humoru. Wstał i patrzył na wchodzącego Jarla. Nie był sam. Kobieta jaką z sobą prowadził była przestraszona i chyba wcale nie podoba się jej fakt, że musi tu być.
Nie długo wile się rozstrzygnie...
Liv - 2008-03-13, 11:12
:
Toudi

Jarl przeszedł do głównej ławy ciągle przytrzymując niewieście przedramię.
Nie przypominałeś sobie aby Szary wilk wziął sobie drugą żoną.
Po śmierci Guntur, a od tego tragicznego wypadku minęło już dziesięć wiosen, Off żył samotnie ... przynajmniej tak mówiono.
Nieco przygarbiony, z nieustannie pochyloną ku dołowi głową i swoim świdrującym, szarookim spojrzeniem sprawiał wrażenie gotowego w każdej chwili do ataku zwierzęcia.
W jego obecności należało się mieć na baczności ...

Nie uszła twojej uwadze, zmiana jaka zaszła w Ragnarze wraz z pojawieniem się na sali jego brata. Teraz nie miałeś najmniejszych wątpliwości - tych dwóch nie łączy braterska miłość.

-Poseł. Wyrzekł tylko Osvirdsson, a głos miał cichy, przeszywający. Stał blisko młodej, zielonookiej kobiety i nalewał jej miodu. Nie patrzył na ciebie ani na Ragnara, lecz na przelewający się z dzbanka do kufra, napitek.
Zireael - 2008-03-13, 15:11
:
Abba aż nazbyt dobrze czuła, że spojrzenia wszystkich obecnych są skierowane w jej strone. Nieznacznie obróciła głowę, żeby zerknąć kątem oka na Offa. Jego wygląd nie zdradzał zupełnie niczego.

Dlaczego to spotyka zawsze mnie?! Nie dość, że wszyscy poważają mnie o wiele mniej niż brata, to jeszcze kiedy mogłabym zdobyć uznanie w oczach ojca pakuję się w takie tarapaty.
- pomyślała córka jarla.
Jej spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem jasnowłosego mężczyzny o włosach i brodzie zaplecionych w warkocze. Zauważyła, iż pił wyraźnie mniej niż inni. Jego postawa świadczyła o napięciu i oczekiwaniu.
Nie wygląda na zadowolonego z faktu, że tu siedzi.- przemknęło przez ryżą głowę.- Czyżby szansa na zdobycie sprzymierzeńca...? Oby.
Starając się zapanować w pełni nad swoim ciałem, Abba odebrała kubek pełen miodu, który jej podano.
Toudisław - 2008-03-13, 18:05
:
Nareszcie. Gniewomir wstał, minął ławy i powolnym dostojnym krokiem zbliżył się do Jarla. Wiedział że jego wzrost musi robić wrażenie na i tak nie niskich wikingach. gdy zbliżył się do Jarla skłonił się przed nim po czym rozpoczął przemowę. Witaj Offie Osvirdsson, Siwy Wilku Jarlu Andalsnes. Sławne i głośne są twoje czyny. Przysyła mnie do ciebie Harald Luve Jarl Południa. Arhild z Lade, złamał swe słowo Ryger spłonęło. Pan mój mówi więc do ciebie przeze mnie wilk bez watahy, skazany jest na śmierć!. Nadchodzi Wojna Wodzowie o twej sile i męstwie znowu staną do walki

Liv - 2008-03-13, 18:55
:
Nastąpiła długa cisza, wszyscy zastygli w oczekiwaniu na reakcję Offa, lecz pierwszy niespodziewanie zabrał głos Ragnar.
-Na jaja Odyna! Krzyknął donośnie, po czym się roześmiał. - Arhild zrównał Ryger z ziemią? Trza cie było ubić i oszczędzić nam tych bzdur. A pfuu! Tyle są warte twe ...
-Dość.
Ragnar zamilkł. -Jak cię zwą posłańcze?
Toudisław - 2008-03-13, 19:57
:
Jestem Gniewomir Syn księcia Racibora, Wojownik Ankory, Szarooki. Woj Jarla Południa. Zwany przez was lud Glumem. Skłaniam się przed tobą Szary Wilku i oferuję ci swój miecz jako dowód przyjaźni. Między Jarlem południa i Szarym Wilkiem
Liv - 2008-03-17, 19:15
:
Toudi

-Przyjmuję słowa Pięknowłosego. Zanim mu odpowiem, posil się z nami synu Racibora.
Wskazał ci miejsce koło siedzącej po jego lewej stronie kobiety.
-Nie będzie przy moim stole waśni ... Spojrzenie szarych oczy unieruchomiło Ragnara, ten powstał gniewnie, pieniąc się ze złości odwrócił się napięcie i opuścił salę wraz ze swymi ludźmi.


Ziraela

Człowiek Luvego! Przecież to Haraldowe listy przewoziłaś dla ojca, jego odpowiedzi na przedstawiony sojusz!
Skoro Off Osvirdsson cię więził, wątpiłaś aby był przyjacielem Haralda Luvego ... żyłaś na tyle blisko Egge, aby wiedzieć, że Szarego Wilka i Arhilda łączą silne braterskie więzy, choć nie ma między nimi pokrewieństwa.
Toudisław - 2008-03-17, 20:12
:
Dzięki ci szary wilku przyjmuje twą gościnę twój chleb i twój miód. Jest dla mnie zaszczytem- . Wkrótce wile się zdecyduje. zachowanie Ragnara i ludzi zdziwiło go. Jego wieści nie wywołały ani zdziwienia ani wzburzenia. Czyżby Off był sojusznikiem Jarla północy? To mogło skończyć się dla Gniewomira mało szczęśliwie. Wkrótce miał walczyć przeciwko Ragnarowi. Do tego czasu mógł się czuć bezpieczny, ale tylko do czasu...
Intrygowała go kobieta którą przyprowadził Jarl. Zauważalnie drgnęła gdy usłyszała czyim jest posłańcem. Musiał się odwiedzić kim jest. Miała posturę nie której pozazdrościł by jej nie jeden wojownik jak na Wikingów szczególnie wysoka. Gniewomir usiadł obok niej. Wzrokiem szukał Jorima. Powinien teraz zapoznać się z nastrojami w grodzie...
Zireael - 2008-03-23, 18:48
:
Abba rozejrzała się dookoła nieco spłoszonym wzrokiem.
Czuła na sobie badawcze spojrzenie Gniewomira, wiedziała, że on będzie miał wpływ na jej los, ale nie była jeszcze w stanie określić jaki.
Klepnęła mężczyznę w ramię i przysunęła nieznacznie, z zamiarem wyszeptania kilku słów...
Liv - 2008-03-24, 19:24
:
Toudi

Słońce zaszło całkowicie, oddając midgard we władanie Maniego.
W sali lał się miód i ysgird -wkrótce poznałeś smak wschodniego napitku, doprawianego mocno cynamonem, a towarzystwo zebrane przy stołach zachowywało się coraz głośniej.
Zauważyłeś po przy trzeciej ławie na prawo Jorima. Choć z początku dzielnie się opierał, wzmagał wszelkimi znanymi mu sposobami, w końcu musiał ulec i zasiąść do wieczerzy aby nie obrazić gospodarza. Jego głowa chwiała się niebezpiecznie to na jedną stronę, to na drugą, a wzrok zmętniał całkiem. Siedzący bo jego obu stronach wikingowie śmiali się do rozpuku dolewając Jorimowi ysgird. Trzymali się przednio.
Jarl wlewał w siebie niebotyczne ilości obu trunków, spoglądać na salę z wąskim uśmiechem na ustach, pozdrawiając co jakiś czas to innego woja.
Kochali go jego ludzie ...
Do ciebie nie rzekł ani słowa od kiedy mu się przedstawiłeś, a gdy sługa pochylił się ku niemu, szepcząc pośpiesznie słowa do ucha, wstał i oddalił się.
Niespodziewanie, milcząca do tej pory kobieta, która z nim przybyła przysunęła się do ciebie nieznacznie ...
Toudisław - 2008-03-24, 19:49
:
Jorim zrobił dokładnie to czego się Glum spodziewał. Upił się i wkręcił w towarzystwo wojowników. I dobrze jak na razie jest bezpieczny i może się czegoś ciekawego dowiedzieć. Jarl był dość oziębły do niego. Co tak naprawę nie znaczyło nic. Gdyby chciał go zabić już by to mógł zrobić, nie próbował go też upijać ani wywyższać jako gościa. Był mu potrzebny. Nagłe wyjście Jarla było ważne coś się powiedział i to na tyle istotnego by zostawić brankę pozornie bez opieki. Kobieta wyraźnie chciała z nim porozmawiać. Wziął dzban miodu i nalał do jej pucharu. Jednocześnie szepcąc - Chciałaś mi coś powiedzieć ?
Zireael - 2008-07-23, 23:24
:
Psssst! Szlachetny woju, jak się tu znalazłeś? Czyżbyś też był "miłym gościem" jarla"?- szepnęła dziewczyna i rozejrzała trwożliwie, czy nikt nie podsłuchał.
Toudisław - 2008-07-23, 23:46
:
Gniewomir nie miał nastroju na ploty. Nic użytecznego nie usłyszał a rozmawiać właściwie nie mógł. - Nie teraz i nie tutaj. Kim jestem wiesz. A reszty sam na razie nie wiem. Walczę z bratem Jarla i do tego czasu nic nie mogę ci pomóc - Sytuacja wyglądał mało ciekawie, czuł że wpakował się w nielichą kabałę. Bogowie chyba się od niego odwrócili.
Liv - 2008-11-05, 13:55
:
Prychnęła gniewnie. Drobną dłonią sięgnęła po kielich jarlowy, lecz zamiast upić, przystawiła go do ust. - Jestem tu zakładniczką panie i sądząc po ostatnich wydarzeniach znajduje się lepszym położeniu od twego zadufanego zadka. Wyszeptała przez zęby. Właśnie towarzysza cię pozbawili, jeden jedniuśki się ostał. Spoglądała na sale bacznie, zauważyłeś, że spięta jest cała. Czujna, jakby zaraz spod stoły bies miał wyskoczyć.
Toudisław - 2008-11-05, 17:05
:
Lepiej nie zrażać jej do sibie. Na razie nie wiadomo na co się może przydać. Oby tylko nie stała problemem. - Pani niewiel mogę ci dziś pomóc. Nie spotykajmy się na razie i nie rozmaiajmy bo wzbudzi to podejżenia. Sam się do cibie odezwę gdy będe mógł. Słuchaj pilnie co się dzieje i bądz gotowa wyruszyć szybko
Liv - 2008-11-06, 12:28
:
Odstawiła kielich na stół, jak na twój gust zdecydowanie zbyt mocno, rozlewając trunek na stół i część sukienki. W ogóle się tym nie przejęła, odezwać się też nie odezwała.

Dobrze po północy, kiedy większość biesiadników pokładła się po kątach sali ( wśród nich dostrzec mogłeś Jorima, wtulonego w głęboki dekolt równie mocno pochrapującej dziewki) a ci którzy mieli jeszcze ochotę i siłę pić, zebrali się przy jarlowym stole, sługa Offa Osvirdssona poprosił cię na stronę.
Ciemnym korytarzem, wyprowadził cię z sali wprost na podwórze. Wskazał rękom ku stajni.
Dostrzegłeś światło i ściszony głos dobiegający ze środka.
Toudisław - 2008-11-06, 12:34
:
Nie pił zbyt wile więc alkohol nie zamroczył mu wzroku. Był gotowy sięgnąć po sztylet i walczyć gdyby to było konieczne. Jednak to raczej nie była zasadzka. ktoś chciał spotkać się z nim bez świadków. -Co chcesz mi przekazać i kim jesteś. Jam Gniewomir Wojownik z Ankory! - powiedział cicho lecz zdecydowanie w kierunku nieznajomego
Liv - 2008-11-06, 22:44
:
Stojący do ciebie plecami mężczyzna, klepnął klacz po grzbiecie i odezwał się niskim przyjemnym głosem.
- Zwą mnie Grimisdal. Odwrócił się ku tobie.
Był starszy, zdecydowanie. Pomimo wieku nie garbił się, wręcz przeciwnie, posturę zachował dumną, wyprostowaną jak u wojownika.
- Grimisdal z Egge. Nie dostrzegłeś u niego broni ... - Podobno w służbie u Haralda jesteś, prawda to?
Toudisław - 2008-11-06, 23:33
:
Tak jest. Jestem sługom jarla. W czym ci mogę służyć panie?- Nie wiedział broni ale to nic nie oznaczało. Mógł ją mieć dobrze ukrytą a w mrokach stajni mogło być kilku ukrytych wojów. Nie wiedział kim był ten Woj ale na pewno nie byle kim. Zbyt dumnie się nosił.Od tej rozmowy na pewno wile zależało
Liv - 2008-11-10, 22:19
:
-Przesłanie dla jarla niesiesz. Odrzekł pewnym głosem. -... od swego pana, do wojny nakłaniające. Prawda to? Sprawiał wrażenie jak gdyby dobrze znał odpowiedż, zatem po co pytał? Skąd wiedział?
Toudisław - 2008-11-11, 00:09
:
Po co pytasz Skoro już wiesz? Wiesz wiele to widać. Jednak jest coś czego nie wiesz a zależy ci na tym na tyle by zaryzykować że nas ktoś zobaczy. Moja misja to zapewnienie Waszego Jarla a przyjaźni Mego pana. Mów więc czego chcesz. I co dostane za odpowiedz na Twoje pytania Nie było wyjścia. Trzeba było grać w tę grę i liczyć że nie zginie się pośród wielkich graczy gdy jest się tylko pionkiem
Liv - 2008-11-13, 22:03
:
-Widać, nie usłyszałeś com do ciebie rzekł. Pochodzę z Egge i służę panu na Lade, temu samemu, którego oczerniać tu przybyłeś.
Toudisław - 2008-11-20, 22:47
:
Słuch mam dobry. Witam cię więc. Nasi władcy wkrótce mogą rozpocząć z sobą wojnę. Nikogo nie oczerniam, jedynie przekazuje wieści. Jestem wiernym sługom mego pana. Lepij chyba by nie widziano nas razem. Jeżeli wiec masz do mnie sprawę powiedz to jasno i rozejdźmy się w pokoju. - czego mógł chcieć tan ponury cap. Zabicie mnie raczej nie wchodzi w grę. Jestem tu gościem więc moja śmierć była by złamaniem tradycji. Czego chciał ...
Liv - 2008-11-22, 12:18
:
Rozejrzał się na wokół, zanim ponownie zabrał głos. -Musisz wiedzieć, że nie jesteś pierwszym posłańcem, którego twój pan przysyła do Offa. Wczorajszej nocy do Andalsnes przybyli pod bronią trzej jeźdźcy. O posłuchanie u Offa prosili, dyskretnie w tajemnicy coby wieść się nie rozeszła. Wiele mówili ... och tak, a i o twojej osobie wspominali jarlowi. Przerwał specjalnie, uważnie cię obserwując. - Żeby cię jarl obwiesił na gałęzi, jako znak dobrej woli.
Toudisław - 2008-11-22, 12:33
:
Najgorsze było to że Gniewomir wiedział już ten człowiek nie kłamie. Rzadko się w tej kwesti mylił i pewnie teraz jest podobnie. Dlaczego tylko jego wróg próbuje go ostrzec. Kim byli ci 3 posłańcy. Wydaje się logiczne, że to słudzy Jarla Led. Fakt że jeszcze nie zawisł oznacza że jest potrzebny do czegoś swojemu gospodarzowi. Wszystko wskazywało iż jego pobyt tutaj nie zakończy się bez trupów. Ważne by nie był to jego trup no i młodego …
Czemu wiec mówisz mi to wszytko ? nie powinieneś mi życzyć bym ozdobił okoliczne drzewa ? Więc masz jakiś interes w tym bym nie zawisł? Mów więc