Cytat: |
Trylogia składa się z:
1. Narrenturmu, 2. Bożych bojowników 3. Lux Perpetua |
Geoffrey napisał/a: |
- zbytnie "uprzygodowienie" - liczba niespodziewanych zwrotów akcji przypomina karuzelę - skutki także przypominają te z karuzeli |
Maeg napisał/a: |
Próbowałem przeczytać Narrenturm trzy razy, za każdy razem przebijałem się w mękach przez kolejne strony, |
wred napisał/a: |
Doceniam język |
wred napisał/a: |
doceniam łacinę |
Lesij napisał/a: |
Fabułę można streścić do: złapali go, ale im uciekł, ale czy opowiadań o wiedźminie nie można sprowadzić do tego samego? |
Toudi napisał/a: |
Sapkowski był tak chwalony pod niebiosy, że zdecydowałem się przeczytać Narrenturm.
Miałem ten komfort psychiczny, że cała trylogia była już wydana i gdyby Narrenturm było ciekawię nie musiałem czekać na następne części. Jak się okazał nie miało to większego znaczenia bo prawie na pewno za następne części się nie wezmę. Początek był nawet obiecujący, fajna historia a bohaterowie rokują nadzieje. Niestety Historia szybko zaczęła si ę dłużyć i ciągnąć a bohaterowie przestali być ciekawi. miałem poczucie że Narrenturm to książka o niczym. jak by sam Autor nie wiedział do czego zmierza. styl nie był zły ale kilka ze czy mnie irytowało. język ani współczesny ani średniowieczny, jakaś dziwna mieszanka. Wstawki z łaciny zaczynały być męczące i kłopotliwe, pewnie miały wzmocnić średniowieczny nastrój ale tylko uprzykrzyły czytania. czytałem Narrenturm bez większej przyjemności, po prostu Historia się wlokła a ja czekałem ze się coś rozwinie Trylogia Husycka to dramat w 3 aktach. Właściwe to mogę się wypowiedzieć tylko o pierwszym tomie którego nie doczytałem ( zostało mi 30 stron ) Książka mnie po prostu znudziła. język był toporny i jakiś mało ciekawy. Sama fabuła ciągła się jak flaki z Olejem i strasznie schematycznie. Wszytko na jedno kopyto, a postacie było jakoś mało ciekawe. Wiedźmin było o wile lepszy. |
Saphira napisał/a: |
ogrom pracy w kreowaniu świata |
Subgard napisał/a: |
Główny bohater to chłopaczek latający za panienkami jak skończony idiota
pakujący się w coraz większe problemy. Jego postępowanie jest nielogiczne i męczące. |
Subgard napisał/a: |
Boli zakończenie, które...to **** jak można tak zakończyć życie Pomurnika...chyba Sapkowi zabrakło inwencji...to tak się nie robi. Wielu też narzeka, że zginęła ukochana głównego bohatera, ale dla mnie to plus. Taka odmiana, a nie kolejna miłosna opowiastka z happy endem. W tekście pojawiają się wstawki łacińskie...no...brak słów. na co to? Połwa czytelników tego nie rozumie i olewa, garstka sprzwdzi może w słowniku. Ani to klimatu nie robi, ani nie zachwyca, a jedynie irytuje. |
Mag_Droon napisał/a: |
Nie powiesz mi chyba, że konsumpcja przyszłej żony swego monarchy przez Tristana to był przejaw zdrowego rozsądku. A co do szlachetności i wysokich pobudek to R. od bohaterów epoki się nie różni, tylko sił i środków nie staje, IMO on właśnie z tym porywaniem się z motyką na słońce jest przerysowaniem Rycerza-bez-skazy., nieodzownego elementu eposu rycerskiego. |
Mag_Droon napisał/a: |
Aha, jeszcze jedno, R. mimo swego szczeniackiego zachowania (a czas myślenia penisem skłania do takich zachowań) przechodzi przynajmniej dwie poważne przemiany światopoglądowe. Nie wierzę, że mogłoby dojść do tego gdyby wszystkie wątki mogłyby się zamknąć w jednym tomie jak ktoś wcześniej pisał. Na wszystko trzeba czasu, co więcej goniących R. prześladowców oraz gonionych przez niego celów było sporo, więc i spadanie z deszczu pod rynnę jest na miejscu. |
Subgard napisał/a: |
Zgoda. Aczkolwiek nie powiesz, ze nie można było tego rozwiązać inaczej niż ciągłe wyciaganie przez Samsona i Szarleja? Z Rzadka przez innych bohaterów. |
Jaskier napisał/a: |
Zabierając się do lektury myślałem że będzie to coś na miare Wiedźmina , niestety zawiodłem się i to bardzo. |
Jaskier napisał/a: |
Nieustanne uciekanie Reinevana wychodziło mi już bokiem, postacie były mało wyraziste, a na zachwalany opis Śląska nawet nie zwracałem uwagi. |
Jaskier napisał/a: |
W kilku słowach: Słabe, nudne, bezbarwne czytadło. Polecam kobietom po 60. |
Sabetha napisał/a: |
aż w końcu uznałam, że trylogia jest od wiedźmińskiej sagi lepsza. |
Sabetha napisał/a: |
Pomysł z ciągłym łapaniem i ucieczką wykorzystał Sapkowski w wątku Ciri. Być może moja opinia zalatuje sexizmem , ale jakoś bardziej do mnie przemawia wizja umykającego z niewoli chłopaka po dwudziestce, niż smarkatej dziewczynki rozwalającej przeciwników mieczem niczym jakaś średniowieczna wersja terminatora. |
Sabetha napisał/a: |
Jakoś tak się dziwnie składa, że do sześćdziesiątki nieco mi jeszcze brakuje, nawet do półmetka nie dobrnęłam, a trylogię husycką lubię i cenię. |
Jaskier napisał/a: |
Bardzo śmiałe stwierdzenie :D |
Jaskier napisał/a: |
Między sylwetkami Reinevana i Ciri jest jedna zasadnicza roznica otoz dziewczyna byla odwazna, czesto zdana na sama siebie (wlasnie takie postacie zapadaja mi najbardziej w pamiec ) w przeciwienstwie do mlodzienca, ktory nie dosc ze robil z siebie blazna, czesto nie potrafil sam wybrnac z klopotow w czym bezustannie pomagali mu jego kompani czy znajomi, co dla mnie bylo naprawde bardzo nudne. |
Jaskier napisał/a: |
Byc moze jestes typem spokojnej pani ktora nie lubi wartkiej akcji, za to woli wiecej humoru i melancholii czego w Husyckiej chyba pod dostatkiem szczegolnie tego drugiego. |
Mag_Droon napisał/a: |
Jaskier, to bohater musi być Supermanem (tylko może bez tych majtek). Musi radzic sobie sam?? Taki bohater nie ma szans rozwoju. A Reynevan i owszem, rozwija sie, poszerza horyzonty, nabiera mądrości życiowej.
Dlaczego bohater o słabej osobowości, znikomych umiejętnościach i sporej dozie pecha ma być nieudanym bohaterem. |
Dionizos napisał/a: |
Większość rozdziałów można zamknąć w schemacie dziewczyna-kłopoty-wpadnięcie Szarleja i Samsona-ucieczka |
Neander napisał/a: |
Jakby Trylogię oderwać od Wiedźmina toby były to kawał świetnej i porządnej literatury z lekkim minusem za ostatni tom. Ale patrząc przez pryzmat Sagi, jest to zwykłe, marne czytadło. |
Onzo napisał/a: |
Nie wierze. Myślałem, że ta ksiązka będzie przez wszystkich chwalona i będą o niej same dobre opinie, a tu tylko kilka pozytywnych zdań o trylogii.
|
Tixon napisał/a: |
Irytują mnie natomiast liczne odwołania do dzieł Sienkiewicza - Krzyżaków i Trylogii, które są praktycznie nachalne |
Cytat: |
Cóż, Trylogia to nie Saga i to chyba największy jej grzech Mi tam się podobała po całości. Nawet, NAWET trzeci tom |
Onzo napisał/a: |
A i mam prośbe, moglibiście podać mi tytuły jakichś książek Sapkowskiego, które warto przeczytać? |
Spellsinger napisał/a: |
Tixon napisał/a:
Irytują mnie natomiast liczne odwołania do dzieł Sienkiewicza - Krzyżaków i Trylogii, które są praktycznie nachalne Jakoś mi to nie przeszkadzało. Takie zboczenie widocznie. |
Onzo napisał/a: |
Nie wierze. Myślałem, że ta ksiązka będzie przez wszystkich chwalona i będą o niej same dobre opinie, a tu tylko kilka pozytywnych zdań o trylogii. |
Onzo napisał/a: |
Gdy skończyłem ostatni tom, na następny dzień chodziłem taki przygnębiony, że skończyły się ich przygody |
Tixon napisał/a: |
Taa. Miałem WTF gdy po raz pierwszy przeczytałem "Rozkazy wydane. Dziewka zginie". Potem to uczucie prześladowało mnie w każdym momencie gdy Sapek bawił się w alternatywę do Krzyżaków/ Trylogii. Niektóre elementy były subtelne, inne paskudnie nachalne, ale dawały niemiły posmak podczas lektury. |
Tixon napisał/a: |
IMO wszystko jak leci. W każdej coś ciekawego się znajdzie |
Tixon napisał/a: |
No bo trylogia husycka nas nieco zawiodła. |
Tixon napisał/a: |
a może piwo w Suwałkach kosztowało 6 zł i było rozwodnione i mieliśmy po nim złe humory do oceny, ot subiektywne zdanie ludzi. W cholerę nie rozgryziesz |
Tomasz napisał/a: |
Mnie zawiódł Sapek trylogią pod względem fabularnym. Nie męczyły was te nieustanne rozwiązania w stylu deus ex machina? Co i rusz pojawiał się jak królik z kapelusza jakiś kolega ze studiów który ratował głównego bohatera, który był totalnym idiotą. |
Tomasz napisał/a: |
W trylogii to była banda debili i pyszałków. Choć uważam że saga też fabularnie kulała. Ale tam mieliśmy lepszy rozwój wydarzeń, bardziej dramatyczny. |
Tomasz napisał/a: |
Do tego trudno było chwilami dopingować bohaterów, którzy nie dość że postępowali żałośnie i głupio to trzymali z mordercami, opisanymi w sposób odstręczający. |
Mag_Droon napisał/a: |
konwencja |
Mag_Droon napisał/a: |
no cóż, jakie czasy tacy bohaterowie, gdyby wówczas byli sami megaherosi i supermózgi to średniowiecze trwałoby 2-3 a nie 10 stulecii. |
Mag_Droon napisał/a: |
a bohaterowie to motylcy łąkowi lubo barankowie polni byli, bez skaz na charakterze i bez plam na honorze. Czyści jako ta śloza przysłowiowa... |
Mag_Droon napisał/a: |
Hmm, taka Achaja dajmy na to pełna prawdziwych herosów jest, tylko, że tym samym wiarygodna jak Pater Noster w ustach biskupa wrocławskiego... |
Tomasz napisał/a: |
Okrucieństwo mi nie przeszkadza, nawet lubię w prozie, tyle że mi nie pasuje zestawie z naiwnością bohatera, którego wątki są dość lekko przedstawione. Młody, kochliwy boroczek biega po chwili z korbaczem wespół z bandą gwałcicieli i morderców. Pewnie że tak było, ale to nie odtwarzanie rzeczywistości tylko powieść, czyli fabuła, której rozwój mogę uznać za nieodpowiedni dla przyjętej konwencji. |
Spellsinger napisał/a: |
Dlaczego nie? Dla mnie trylogia jest pomieszaniem Bildungsroman w konwencji literatury sowizdrzalskiej. Tego typu rozwiązania fabularne są tu moim zdaniem całkiem na miejscu. Reynevan to idiota - błazen, który dojrzewa poprzez niecodzienne, karykaturalne wręcz przygody |
SuperNowa napisał/a: |
Produkcja „Narrenturm” pierwszego tomu Trylogi husyckiej została zrealizowana w formie megaprodukcji przez serwis audioteka.pl oraz Polskie Radio S.A. we współpracy z wydawnictwem superNOWA. W ciągu 60 dni ponad 100 aktorów wzięło udział w nagraniach audiobooka o łącznym czasie ok. 1500 minut. Całość reżyseruje Janusz Kukuła, który ma w swoim dorobku wiele uznanych i nagradzanych produkcji Teatru Polskiego Radia, jak np. „Trylogię” Sienkiewicza czy „Quo Vadis”. Autorem muzyki jest Adam Skorupa – kompozytor ścieżki dźwiękowej do uhonorowanej wieloma międzynarodowymi nagrodami gry komputerowej „Wiedźmin”, uznany przez amerykański portal IGN najlepszym twórcą oryginalnej muzyki do gier komputerowych w 2007 roku. |
utrivv napisał/a: |
Po przerwie wróciłem do "Narrenturm" Andrzeja Sapkowskiego - strasznie mi podpasowała. Sapkowski ma wspaniałą zdolność snucia opowieści a jego rubaszny, dosadny język bynajmniej nie przeszkadza, przeciwnie. Przyjemność z czytania porównałbym to tej która towarzyszy lekturze Howarda. Co prawda z waszych wypowiedzi wynika że nie ma sensu brać się za kolejne tomy trylogii ale nabrałem ochoty na inne książki Sapka. |
utrivv napisał/a: |
Co prawda z waszych wypowiedzi wynika że nie ma sensu brać się za kolejne tomy trylogii ale nabrałem ochoty na inne książki Sapka |
Shadowmage napisał/a: |
Z trylogią husycką jest tak, że każdy następny tom lepszy. |
Mag_Droon napisał/a: |
Nie czytaj malkontentów, jeżeli pierwszy zachwycił to i reszta dostarczy podobnych wrażeń, szczególnie zakończenie. |
Tixon napisał/a: |
Zakończenie w III tomie to kiepska sprawa. |
MrSpellu napisał/a: |
Nie z moich. Od początku do końca świetne. |
Shadowmage napisał/a: |
Samo zakończenie może idealne nie jest, ale im bardziej Sapkowski odchodził od wątku "złapali go i uciekł", tym lepiej dla całości było. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Tixon, musiałeś od tyłu czytać |
Sabetha napisał/a: |
Trylogia to jedna z moich ulubionych książek, ba, śmiem uważać ją za najlepsze dokonanie pana S., lepsze nawet od przypadków wiedźmina Geralta (mam wrażenie, że teraz powinnam dopisać "i co mi kto zrobi" ). |
MadMill napisał/a: |
Husycka jest dojrzalsza względem sagi, bardziej soczysta i barwniejsza. |
Tomasz napisał/a: |
Wkurzająca jest też konsekwentna głupota głównego bohatera. |
Sabetha napisał/a: |
Spellu, lubię Cię |
Tixon napisał/a: |
Nie ja jeden, jak widać. |
Tixon napisał/a: |
mnie, po części, wynikało to z coraz bardziej nachalnych odwołań do Krzyżaków/Trylogii Sienkiewicza i przedstawiania podobnych zdarzeń z przeciwnym rezultatem. |
Fidel-F2 napisał/a: |
gdybym potrafił wyrażać się zgrabnie i powabnie, to ujął bym to w ten sam sposób |
Shadowmage napisał/a: |
W każdym razie fabularnie lepszy jest "Wiedźmin" |
MrSpellu napisał/a: |
Dalej twierdzę, że taki urok Bildungsroman i powieści sowizdrzalskiej. |
MadMill napisał/a: |
Albo po prostu założenie poczynione na początku zostało utrzymane tyle ile miało być utrzymane i motyw idealistycznego debila trzymał się kupy przez cały okres trwania historii. |
MrSpellu napisał/a: |
Tomaszu, to już było tu przerabiane.
Dalej twierdzę, że taki urok Bildungsroman i powieści sowizdrzalskiej. |
MrSpellu napisał/a: |
Co dla Ciebie było wadą, dla mnie było konsekwencją trzymania się konwencji wyżej wymienionych gatunków. |
MrSpellu napisał/a: |
Shadowmage napisał/a:
W każdym razie fabularnie lepszy jest "Wiedźmin" Nie, nie jest. |
MrSpellu napisał/a: |
Zaufaj mi, odwołań było znacznie więcej.
Jedne bardziej nachalne, drugie mniej. |
Tomasz napisał/a: |
Mylisz konsekwentne trzymanie się konwencji z konsekwentnym trzymaniem się dwóch rozwiązań fabularnych. |
MadMill napisał/a: |
Na pewno jest lepsza od całego wiedźmina, który w dwóch ostatnich tomach to flaki z olejem niemiłosierne. Husycka jest dojrzalsza względem sagi, bardziej soczysta i barwniejsza. |
MadMill napisał/a: |
Mam Cie powalić czy co? |
MadMill napisał/a: |
Z zamysłu autora? |
Tomasz napisał/a: |
A głupota owego pana musi być tak topornie powtarzalna? Jak byłaby urozmaicona i robiłby rózne głupoty zamiast nieustannie tych samych to byłaby to baśń, podanie, mit albo inne cholerstwo a już nie powieść sowizdrzalska? |
Tomasz napisał/a: |
Bildungsroman powinien pokazywać kształtowanie się osobowości głównego bohatera a nie bezsilność prób tego kształtowania. |
Spell napisał/a: |
A ono wynikało z... ? |
Spell napisał/a: |
Czyli twierdzisz, że Reynevan do samiutkiego końca jest od sztancy taki sam jak na początku powieści? |
Tomasz napisał/a: |
A głupota owego pana musi być tak topornie powtarzalna? |
Tomasz napisał/a: |
Bildungsroman powinien pokazywać kształtowanie się osobowości głównego bohatera a nie bezsilność prób tego kształtowania. |
Spell napisał/a: |
Wiem. |
MadMill napisał/a: |
Jak napisze, że z doświadczeń i zainteresowań autora to będzie pewnie to prawdą, ale Tobie chodzi na pewno o inna odpowiedź. Masz już akademicka manierę zadawania pytań na które jest setki odpowiedzi, ale oczekujesz tej jednej, wg Ciebie właściwej. Będziesz wspaniały profesorem |
MadMill napisał/a: |
Nikt do końca nie wie z czego to wynikało, trzyma się mądrych konwencji wymienionych przez Ciebie wyżej, ale czemu? |
Sabetha napisał/a: |
Patrz, a myślałam, że Cię zaskoczę |
Młodzik napisał/a: |
"Imię róży" nudną powieścią? Heretyk . |
Romulus napisał/a: |
Słucham sobie "Bożych bojowników" i stwierdzam oczywistość: w dalszym ciągu mamy do czynienia z genialną realizacją. |
Seeman napisał/a: |
Jeszcze chwila i jak u Jacka Dukaja, wszczepka jakaś będzie nam animować sztuczne światy |
Cintryjka napisał/a: |
Z husyckiej IMHO niezrównany smak ma tylko Narrenturm. Potem to już równia pochyła. |
You Know My Name napisał/a: | ||
|
ats napisał/a: |
Trylogia Husycka pod wieloma względami przewyższa cykl o Wiedźminie... |
Sabetha napisał/a: |
Ależ oczywiście, że przewyższa. W dodatku mam wrażenie, iż wałkowaliśmy to już. I to kilka razy . |
Cintryjka napisał/a: | ||||
Ponieważ czytałam lata temu i w dodatku z paroletnimi przerwami, podlinkuję swoje wrażenia spisane "na świeżo": Boży bojownicy (druga od dołu) Lux perpetua (jak wyżej) Mam nadzieję, że dostatecznie uzasadniłam:) |