Bonsai napisał/a: |
Przemierzał las równym prawie bezszelestnym krokiem stąpając niczym doskonale wyszkolony tropiciel. |
Bonsai napisał/a: |
Narzędzie do pisania poeta miał przypasane a kartkę zgiąwszy ją do mniejszych rozmiarów włożył do kieszeni. |
Bonsai napisał/a: |
Nosił białe spodnie jak i koszulę a do niej miał przypiętą dwoma drobnymi złotymi guzikami pelerynę koloru śniegu. |
Bonsai napisał/a: |
Długie, proste włosy przedwcześnie mu posiwiały, miał ledwie dwadzieścia jeden lat, co najwyraźniej było małym błędem mutacji dojrzewania. |
Bonsai napisał/a: |
Wycinek jednego z pierwszych i najbliższych sercu wierszy Raqela. Akurat ten fragment był mu teraz tak bardzo potrzebny. |
Bonsai napisał/a: |
po wzbogacenie swych artystycznych doświadczeń. |
Bonsai napisał/a: |
To właśnie tam występują najpiękniejsze noce. |
Bonsai napisał/a: |
Większość ludności Gwiezdnej wyspy to artyści i wróżbici. Oczywiście również handlarze, medycy i wszyscy wykonujący oczywiste zawody. |
Bonsai napisał/a: |
Śmierć i spustoszenie na wiele dziesiątek lat uwięziły tę krainę w swoich sidłach. |
Bonsai napisał/a: |
Bliskość czasu powrotu do Ysanaaru wywoływał na twarzy poety i wróżbity, Raqel poznał się nie tylko na sztuce ale i na magii, pogodny wyraz. |
Bonsai napisał/a: |
Nagły biały błysk wyrwał artystę z jego wewnętrznych kontemplacji. |
Bonsai napisał/a: |
Po zobaczeniu co naprawdę się tam wydarza aż rozwarł oczy ze zdumienia. |
Bonsai napisał/a: |
Trzech czarnobrodych krasnoludów trzymających w dłoniach noże okrążyło bezbronną kobietę, z wyrazu ich twarzy można było wyczuć wyraźny zamiar gwałtu a chcieli to zrobić właśnie tej młodej dziewczynie. |
Bonsai napisał/a: |
drzewo będące bliskim świadkiem zdarzenia |
Bonsai napisał/a: |
Dziewczyna leżała bezwładnie na ziemi, a krasnoludy znajdowali się coraz bliżej niej z każdym krokiem unosząc noże coraz wyżej w gotowości do nawet zabicia kobiety. Cały czas w powietrzu nosił się ich szyderczy śmiech. |
Bonsai napisał/a: |
Trzej łotrzykowie aż podskoczyli z przerażenia tym dźwiękiem, po krótkiej chwili odwrócili się w stronę skąd dobiegł. |
Bonsai napisał/a: |
Napastnicy ruszyli szybkim krokiem w stronę artysty, ich ruchy były gwałtowne, a oczy pełne rządzy krwi. |
Bonsai napisał/a: |
Jego dłonie ogarnęły się szarą mgiełką, potem przyciągnął ręce do siebie a następnie pchnął lekko do przodu. Mgła stawała się coraz gęstsza i obszerniejsza. |
Bonsai napisał/a: |
Gdy opadła, przed wróżbitą ukazały się dwa posągi. |
Bonsai napisał/a: |
Dziewczyna była nieprzytomna nie z powodu pisarza. |
Bonsai napisał/a: |
Jej odzienie było znacznie poobdzierane. Pewnie długo uciekała przed tamtymi łotrami, i pewnie pobili złapawszy ją. |
Bonsai napisał/a: |
Nie mógł temu zaprzestać. |
Bonsai napisał/a: |
Miała długie czarne proste włosy opadające jej trochę powyżej łokci. |
Bonsai napisał/a: |
Lekko skośne piwne oczy miała rozmieszczone na gładkiej twarzy. |
Bonsai napisał/a: |
Hazar był właścicielem karczmy w centrum Tristglen, cały kontynent otrzymał nazwę od stolicy cesarstwa, oraz niedużego zbiorowiska drewnianych domków na obrzeżach miasta. |
Bonsai napisał/a: |
Nigdy na świat nie wyszła informacja z jakich powodów Hazar jest tak zamożny, zaś on sam tłumaczył, że po prostu zna się na rzeczy. |
Bonsai napisał/a: |
Raqel wypełnił pustkę w jej umyśle co do tego wydarzenia. |
Beata napisał/a: |
co to znaczy, że bohater miał "na twarzy osadzone niebieskie oczy"? Bo od razu po lekturze takiego kawałka wyobraźnia mi rusza i zaczynam podejrzewać, że jego własne oczka mu wrogowie wydłubali, a jakiś litościwy mag-pustelnik mu w zastępstwie osadził... guziki, dajmy na to. Niebieskie. |
romulus napisał/a: |
To go zaprowadzi niechybnie do Fabryki Słów za dwa lub trzy lata |
Prus nowych czasów napisał/a: |
Właśnie do RUNY się chcę przyłączyć albo do MAG bo te mi się podobają. No jest jeszcze kilka innych.
Ok od was na zawsze już spadam bo niczego nie dostanę tylko zjazd i wyśmianie. Ciągle jestem na innych portalach i tam dobrze się trzymam Pa nibyziomki |