Shadowmage napisał/a: |
Zresztą pisał nie tylko fantasy, sf też ma w dorobku. |
Liv napisał/a: |
Widocznie nie załapałam ... |
dziki napisał/a: |
Bo Lyonesse to nie fantasy przygodowa, awanturnicza, heroiczna, humorystyczna, filozoficzna, detektywistyczna, historyczna czy parahistoryczna, ani żadna inna, nawet nie mityczna, ale właśnie fantasy baśniowa. I w dziele o takim charakterze jest miejsce na takich, a nie innych bohaterów, na powolny, gawędziarski sposób snucia opowieści, na wplatanie różnych szczególików (ogólnie można to nazwać klimatem). I na polu fantasy baśniowej, jakoś raczej nie tak znowu wielkim (ja przynajmniej zbyt wielu rzeczy w podobnym stylu zbyt dużo nie znam) Lyonesse przoduje. |
bio napisał/a: |
Jeśli chcecie poczytać coś faktycznie wartego uwagi Vance'a to proponuję cykl Dying Earth |
Liv napisał/a: |
Już Conan jest lepszy od Lyonesse :D |
iselor napisał/a: |
A twierdzenie że Conan jest lepszy od Lyonesse to bluźnierstwo! |
MrSpellu napisał/a: |
Daleko jej do najlepszego fantasy (pogląd z pierwszego posta) ale jak najbardziej można przeczytać. |
marjarkasz napisał/a: |
Vance ze swoją trylogią Lyonesse wpisał się na stałe w mój nurt świetnie napisanej, niejednoznacznej, wielopoziomowej i mądrej fantasy. Moim zdaniem zupełnie nie masz racji deprecjonując jakość i "czytalność" tej trylogii. |
marjarkasz napisał/a: |
IMO - to książka, która powinna mieć swoje własne miejsce na każdej półce! |
Tixon napisał/a: |
Lat temu 5-10 pewnie by się podobało |
Tixon napisał/a: |
Ma swoje dobre momenty. |
Cytat: |
Jack Vance dopytywał się, czy przeczytałem już jego książki, które mi wysłał jakiś czas wcześniej jako propozycje wydawnicze. Prawdę mówiąc, jego styl nie bardzo mi się podobał, zbyt kwiecisty jak na moje upodobania, ale kilka
rzeczy brałem pod uwagę, m. in. "Dying Earth", zbiór opowiadań z dalekiej przyszłości. Dręczyła mnie tylko jedna wątpliwość - otóż jeden z bohaterów, myśliwy, zostaje w pewnym momencie zabity, po czym w innej opowieści pojawia się znowu, bez słowa wytłumaczenia, i znów zostaje zabity. Zapytałem Jacka - dlaczego tak? On z osłupiałą miną przyznał, że pisał te opowieści oddzielnie do czasopism, a potem zebrał i nie przyszło mu do głowy sprawdzić, czy wszystko się zgadza. I gadaj tu z takim... |