Zaginiona Biblioteka

Literatura - Ulubieni autorzy

Maeg - 2007-10-20, 21:36
: Temat postu: Ulubieni autorzy
Może tak na początek nieśmiało taki prosty temat, aby wysondować którzy autorzy są popularni na forum.
Czytacie zapewne nie tylko fantastykę i podręczniki/lektury. Którzy autorzy przypadli wam najbardziej do gustu i dlaczego?

Dla zachęty jako pierwszy zacznę.

Już pewnie wiele osób wie, że ostatnio mam obsesje na punkcie Harukiego Murakamiego. Jego twórczość w dużej mierze podpada pod szufladkę "realizm magiczny". Do tego fabuła w jego książkach jest mocno zakręcona, wielokrotnie następują mniej lub bardziej nieoczekiwane zwroty akcji. Jedną z najciekawszych jego pozycji jest Koniec świata i hard-boiled Wonderland. Fabuła jest prowadzona dwutorowo, w dwóch różnych światach a samo zakończenie wydaje się być jedynym możliwym. Powieść ta zahacza też o S-F, czy nawet fantasy. Nie jest to jednak typowe połączenie tych gatunków. Naprawdę polecam tego autora i proponuje fantastom zacząć od Koniec Świata...

Andrzej Stasiuk. Ten człowiek zaraził mnie miłością do Europy środkowo-wschodniej. W Jadąc do Babadag (dostał za nią Nike w 2005 roku) i Fado pokazał piękno tego regionu. Piękne opisy Rumunii, Węgier, Bałkanów czy Słowacji naprawdę mnie urzekły. Poza tym autor pokazuje, że piękne miejsca można znaleźć poza znanymi miastami ale piękno ukrywa się też w zwykłej codzienności.

Olga Tokarczuk. Chyba jeden z najbardziej pokrzywdzonych autorów przez jury Nike. Nagroda należy się jej a nie Dorocie Masłowskiej. --_- Tokarczuk potrafi zbudować swych książkach taką "magiczną" aurę. Świetnie posługuje się językiem. Na przykład wyśmienicie nakreśliła sylwetki trzech kobiet w książce Ostatnie historie. Ciężko mi tak sprecyzować co takiego dokładnie przyciąga mnie w jej twórczości. Chyba po prostu pisane przez nią historie. Szafa i Gra na wielu bębenkach należą do moich ulubionych zbiorów opowiadań jakie zdarzyło mi się czytać.

To nie wszyscy moi faworyci, ale nie wszystko od razu. :-)
Zła - 2007-10-20, 23:26
:
Był taki czas, że zaczytywałam się w książkach Hermana Hessego.
Zwłaszcza cztery książki przypadły mi bardzo do gustu: Narcyz i Złotousty, Demian, Wilk stepowy oraz Siddhartha. Właściwie to gdybym gdzieś dostała te książki w antykwariacie to byłabym skłonna je kupić. Pamiętam, że przy czytaniu tych książek czułam jakiś taki lekki niepokój z jednoczesnym zafascynowaniem i niemożnością oderwania się od lektury.

Czytałam też wszystkie książki z biblioteki, które dotyczyły Japonii.
Niestety w większości nie pamiętam autorów, jedno nazwisko tylko utkwiło mi w pamięci - Jolanta Tubielewicz. Ta pani w moim mniemaniu najlepiej opisuje Japonię. Może to przez fascynację i miłość do tego kraju, nie wiem... wiem, że Jej książki czyta się bardzo dobrze.
Elektra - 2007-10-23, 14:59
:
Maeg napisał/a:
Czytacie zapewne nie tylko fantastykę i podręczniki/lektury.

Obecnie bardzo rzadko. Bo z czasem nie tego... więc wybieram to, co lubię najbardziej.

Do moich ulubionych pisarzy niefantastycznych należy Joanna Chmielewska. Czytam ją już od chyba piętnastu lat. Albo i dłużej. Chociaż ostatnie książki już tak nie porywają i nie zapadają w pamięć, ciągle darzę ją sympatią. No i naprawdę potrafi mnie rozweselić. ;) Sięgam wtedy np. po Wszystko czerwone, które ciągle bawi, mimo że czytałam je wielokrotnie. ;)
Regissa - 2007-10-23, 15:21
:
Elektra napisał/a:
Do moich ulubionych pisarzy niefantastycznych należy Joanna Chmielewska.

Hrhrhr :D Chmielewska wiecznie żywa :D Podpisuję się pod powyższym zdaniem Elektry, Chmielewską czytuję wtedy, kiedy jest mi źle i chandrycznie (czyli w taki czas, jak teraz). Trudno powiedzieć, które z jej rozlicznych dzieł jest moim ulubionym (może "Lesio"?), ale "Wszystko czerwone" plasuje się na jednym z pierwszych miejsc (za teksty w stylu: "Azaliż jest to wasza mać?" albo "Pan podrapana na głowie i biała glista ja bardzo proszę takoż won" :mrgreen: ). Bardzo też lubię "Autobiografię", jest równie zabawna jak wytwory fantazji pani Ireny ;) "Chmielewskomania" to bardzo zaraźliwa choroba, ostatnio zapadła na nią Solanna :mrgreen: Acha, może rzeczywiście nie wszystko co ostatnio napisała jest równie porywające, ale mimo wszystko nadal nieźle się czyta (jak choćby "(Nie)boszczyk mąż" albo "Krętka blada"). Nie zdzierżyłam jedynie książki "Jeden kierunek ruchu", o tęskniącym samochodzie... oraz rozlicznych poradników "Jak wytrzymać..."
Innego rodzaju literaturą na chandrę jest dla mnie "Jeżycjada" Małgorzaty Musierowicz, czyli dzieje mieszkańców poznańskiej secesyjnej dzielnicy Jeżyce podane niby w stylu dla grzecznych dziewcząt, ale mnie nieodmiennie bawiące (widocznie jestem grzeczną dziewczynką :badgrin: ostatnio nawet udałam się z pielgrzymką na Jeżyce :mrgreen: ). Z tego z kolei cyklu najbardziej chyba lubię część 1. czyli "Szóstą klepkę", choć Borejkowie jeszcze w niej nie występują...
Elektra - 2007-10-24, 09:13
:
Regissa napisał/a:
Innego rodzaju literaturą na chandrę jest dla mnie "Jeżycjada" Małgorzaty Musierowicz

Też lubię ją poczytać, chociaż ostatnie tomy mnie rozczarowują. A najbardziej chyba też lubię Szóstą klepkę.

Z tym że na chandrę najlepiej działa u mnie L. M. Montgomery z serią o Ani. Z reguły jak sięgnę po pierwszy tom, to z rozpędu czytam od razu całość, jedne tomy lubię bardziej, inne mniej, a uwielbiam Anię na uniwersytecie.
Regissa - 2007-10-24, 10:05
:
Elektra napisał/a:
a uwielbiam Anię na uniwersytecie.

Romantyczka... :>

Elektra napisał/a:
Z reguły jak sięgnę po pierwszy tom, to z rozpędu czytam od razu całość

I znów podobnie jest i u mnie ;) Bardzo niebezpieczna lektura ;) Dlatego kiedy wiem, że mam coś jednak pilnego do roboty, to z Montgomery na chandrę wybieram najczęściej "Dzban ciotki Becky" (albo w innym chyba tłumaczeniu "W pajęczynie życia") oraz "Jane z Lantern Hill" - krótsze niż Ania i bez dalszych tomów :)

A co do rozczarowania ostatnimi tomami "Jeżycjady", to niestety muszę Ci przyznać rację. Autorka chyba też się starzeje ;)
Elektra - 2007-10-24, 10:16
:
Regissa napisał/a:
Romantyczka...

No cóż... ; )


Regissa napisał/a:
Dlatego kiedy wiem, że mam coś jednak pilnego do roboty, to z Montgomery na chandrę wybieram najczęściej "Dzban ciotki Becky" (albo w innym chyba tłumaczeniu "W pajęczynie życia") oraz "Jane z Lantern Hill" - krótsze niż Ania i bez dalszych tomów

Ja nie czytałam zbyt wielu innych książek tej autorki, pewnie ze dwie i Emilkę. A teraz to już nawet nie wiem, co tam się ukazało i czy należy do jakichś serii (nie mówiąc o tych różnych tłumaczeniach tytułów).
Zła - 2007-10-24, 12:15
:
Ogólnie cała seria o Ani jest urocza :))
Szkoda, że nie mam całej, bo pewnie czytałabym sobie jedną książkę raz na jakiś czas.
Moja sąsiadka z Wrocławia mówiła, że zawsze chciała mieć córeczkę, aby czytać jej Anię.. ma dwóch synów ;P
Tigana - 2007-10-28, 23:17
:
Elektra napisał/a:
Do moich ulubionych pisarzy niefantastycznych należy Joanna Chmielewska.

Jakoś sie nigdy nie mogłem przekonać do jej ksiazek, a teraz już na późno. Kurcze trudno tak od ręki znaleść autorów niefantastycnych, jak sie głównie fantastykę czyta. Na pewno bardzo sobie cenie Marka Krajewskiego, iana Rankina , Michaela Connellego - wszyscy piszą kryminały noir. A potem długo nic - chyba, ze zaczne pisać o książkach z dzieciństwa - Nizurski, Nienacki, Bahdaj, Pagaczewski. Kiedyś czytałem bardzo dużo książek-reportazy Arkadego Fiedlera - teraz już prawie wyłącznie fantastykę
Alrauna - 2007-11-01, 17:34
:
Uwielbiam Chmielewską ;)
Najbardziej o Janeczce i Pawełku, Teresce i Okrętce, Lesio, Całe zdanie nieboszczyka, Wszyscy jesteśmy podejrzani i Przekleta bariera. Krętka Blada nie podoba mi się, z tego co pamiętam to nawet jej nie skończyłam.
Jeżycjadę też lubię, ale faktycznie Czarna polewka to już nie to, co w początkowych książkach serii...
Czasem wracam do Koontza (Grom), ale ostatnio coraz rzadziej (brak czasu).
Z autorów romansów (te też czasem czytam!) najbardziej lubię Norę Roberts. Część jej książek można nawet zaliczyć do romanso-fantastyki!
Dhuaine - 2007-11-02, 20:03
:
Nie mam ulubionych autorów. Mogę mieć fioła na punkcie jakiejś książki, ale nie znaczy to, że uważam pisarza za jakąś wyrocznię. W zdecydowanej większości przypadków nie przeczytałam 90% dorobku danego autora, więc nie mogę jednoznacznie stwierdzić, czy kogoś lubię, czy nie. ;)
Kiedyś zrobiłam małe podsumowanie. Wyszło mi, że jedynym autorem, którego książki mogłabym kupować w ciemno, jest Neil Gaiman.

Nazwiska, które spowodują szukanie w necie recenzji :P :
1) George RR Martin
2) Andre Norton
3) Mercedes Lackey
4) Christie Golden
5) Dave Duncan
6) Michael Moorcock
7) Anna Kańtoch
Tyle na razie. ^^
Asuryan - 2007-11-05, 21:24
:
Jako że ulubionych autorów fantasy wymieniłem w innym topicu, tu skupię się na pozostałych gatunkach literatury pięknej. Moimi typami, których książki mógłbym kupować w ciemno są:

1. A. Fiedler - za doskonałe opisy odwiedzanych przez niego egzotycznych krajów i sentyment z dzieciństwa.
3. D. Morell - za majstersztyki gatunku literatury sensacyjnej.
Romulus - 2007-12-24, 10:57
:
Nie - fantastyczni autorzy:

James Ellroy - jego kryminały to mroczna poezja.

Dennis Lehane - jego kryminały to nie tylko mroczna poezja, ale i skowyt cierpiących wilków (Ciemności weź mnie za rękę, Wyspa skazańców).

Nelson DeMille - jego kryminały z kolei to spora dawka sarkastycznego humoru w wykonaniu najbardziej irytujących otoczenie bohaterów, jakich zna powieść kryminalna (vide: John Corey ze Śliwkowej Wyspy i innych).

Proza: Tom Wolfe - za przenikliwość.

A polska proza to nudy na pudy, na ogół bez fabuł więc nie warto czytać. A i tak wszyscy klaszczą. Brrr.......

Historia: Norman Davies za "Wyspy".
Tigana - 2007-12-24, 12:46
:
Asuryan napisał/a:
A. Fiedler - za doskonałe opisy odwiedzanych przez niego egzotycznych krajów i sentyment z dzieciństwa.

Jak byłem w SP to zaczytywałem się w jego książkach. Fiedler pisał świetnym językiem - barwnym i plastycznym. Jako ciekawostkę podam fakt, ze w tym albo ubiegłym roku wyszło pierwsze nieocenzurowane wydanie powieści "Gorąca wioska M...." - ponoć wcześniej wycinano z niej erotyczne wtręty :-/

romulus napisał/a:
James Ellroy - jego kryminały to mroczna poezja.

A ja mam mieszane uczucia co do tego pana. Przeczytałem jego 2-3 książki, ale przed następnymi mam opory. Dlaczego? Ponieważ Ellroy czasami pisze jakimś dziwnym stylem - ni to relacja dziennikarska, ni to przemyślenia bohaterów - trudno mi to nazwać. Zauważyłem to w "Białej gorączce" i chyba jeszcze "Amerykańskim spisku"
Romulus - 2007-12-24, 16:03
:
Taa. Jego styl nie ma sobie równych :) . Miałem puścić tu cytat, ale chwilowo nie mam pod reką żadnej powieści i wigilia za pasem...
Wszystko wzięło sie podobno z tego, że wydawca kazał mu skrócić jakąś powieść i Ellroy złośliwie wyciął z niej wszystkie bezokoliczniki (przydawki, przysłówki albo tym podobne - nie pamiętam). I tak zostało.

Fakt, że jego styl może irytować. Ale fabuły... Szczególnie L.A. Quartet to dla mnie nieustające źródło fascynacji i strachu: jak można się tak zanurzyć w opisywanie wszelkiego rodzaju brudów? Sam autor utrzymuje, że pisze krwią lub napalmem (w zależności od humoru), to jego pokręcona biografia rzuca światło na całą twórczość, ale też nie do końca. Aby ekranizowac jego powieści trzeba naprawdę być samodzielnym twórcą, co pokazał przykład De Palmy, który poległ na Czarnej Dalii i samego Ellroya, który poległ na pisaniu scenariusza. A Curtis Hanson z Tajemnic Los Angeles zrobił "własny" film biorąc tylko "główny" wątek z powieści.
gagasia - 2008-03-04, 19:33
:
Polecam gorąco twórczośc Wiesława Mysliwskiego. Tworzy podobną atmosferę do Tokarczuk, tyle tylko, że jest on prekursorem tego typu literatury w Polsce. Przeczytałam wszystkiego jego książki. Warto....
W podobnym, magicznym stylu są ksiązki reżysera Jana Kolskiego.
Kulka z błota - 2008-03-19, 16:46
:
Ten temat wydał mi się przyjazny do zabrania w nim głosu ;)
Jednym z moich ulubionych pisarzy nie-fantastów (o nich nie chce tu pisać) jest Joseph Heller, autor, według mnie, bosko-cudnego 'Paragrafu 22'- książki znanej bardzo, więc nie będę się rozpisywać o czym ona traktuje :-)
Podoba mi się prezentowane w niej hellerowskie poczucie humoru i sposób w jaki Autor przedstawia bezsens i absurdalność wojny. Lubię literaturę wojenną, a dzięki tej książce zobaczyłam inny jej aspekt. Poza tym kreowane przez Hellera postaci //amor Do szaleństwa wręcz uwielbiam ciapowatego major Majora i chytrego Milo Minderbindera:]
Tym, którzy nie czytali gorąco polecam :-)
ajsber - 2008-05-24, 11:58
:
romulus napisał/a:
A polska proza to nudy na pudy, na ogół bez fabuł więc nie warto czytać. A i tak wszyscy klaszczą. Brrr.......


Ciekawa konkluzja. I to po wymienieniu takich sobie wyrobników z obcych landów.
Tyrmand, Grzesiuk, Wańkowicz, Łysiak, Borchardt, Gołubiew, Tokarczuk ( "Anna Inn w Grobowcach Świata" ) to na początek.
A ci obcy ?
James Jones, Robert Graves, Colleen McCullough, Howard Fast, Erich Segal, Dorothy Uhnak, James Clavell, Ayn Rand, Mario Puzo, E.A. Remarque, Noah Gordon..........
bodeq - 2008-06-15, 23:26
:
Mi ostatnio w rece wpadła trylogia Maxime'a Chattam'a :) Mianowicie mowa tu o ksiazkach: "Otchłań zła", "W ciemnosciach strachu", "Diabelskie zaklecia" . Do gustu przypadla mi zwlaszcza 1 i 3 czesc trylogii :) . W kazdej z nich przejawia sie motyw seryjnego zabojcy, ktorego zlapac proboje glowny bohater Joshua Brolin :) ( w kazdej
towarzyszy mu piekna kobieta ). W ksiazce porazil mnie jej realizm, ponura rzeczywistosc i zdziwienie jak, jesli w ogole, pewne rzeczy opisane w ksiazce moga miec miejsce na codzien. Ksiazka nie jest dla osob, ktorych szczegolowy opis zbrodni wprawia w duzy niesmak. Goraco polecam :) 9/10
Procella - 2008-08-31, 10:06
:
Z rzeczy dwudziestowiecznych ambitniejszych wymienić muszę przede wszystkim Faulknera i Steinbecka - fascynację tym pierwszym przeżyłam już kilka ładnych lat temu, jeszcze w liceum, w okresie wchodzenia w "dużą" literaturę, tego drugiego, choć to i owo czytałam już dawno, tak naprawdę odkrywam i doceniam dopiero teraz. Ulubione pozycje - u Faulknera to "Światłość w sierpniu", u Steinbecka - "Na wschód od Edenu". Obie mieszczą się też w pierwszej trójce moich ulubionych książek w ogóle - trzecia się zmienia co jakiś czas, obecnie jest to "Mag" Fowlesa. Zawsze chętnie sięgam też po książki Isaaca Bashevisa Singera (najbardziej lubię "Rodzinę Muszkatów", oczarował mnie też zbiór opowiada "Krótki piątek").

Cofajac się do XIX w. - zawsze chętnie wracam do powieści sióstr Bronte, zwłaszcza do "Wichrowych Wzgórz", ze względu na niesamowity klimat, a niezawodnym "odstresowywaczem" są dla mnie urocze, romantyczne i zabawne powieści Jane Austen. W pewnym okresie zebrałam też większość książek Thomasa Hardy'ego w oryginale (i ostatnio, robiąc porządki na półkach, zorientowałam się, że dwóch z nich nie zdążyłam jeszcze przeczytać - będzie się trzeba tym zająć w najbliższym czasie, zawsze dobrze mi się go czytało jesienią).

Jeżeli chodzi o literaturę bardziej rozrywkową - chyba to będą klasyczni autorzy kryminałów - Chandler, Hammet, McDonald, z nowszych "kryminalistów" - Michael Connelly, bo chyba tylko on potrafi zbudować klimat dorównujący "klasykom". Wymienię tu jeszcze dwójkę autorów, których książki klasyfikowane są jako kryminały, ale tak naprawdę trochę z tej szufladki wystają - Fred Vargas, której książki pełne są cudownie dziwacznych postaci i Jeana-Claude'a Izzo, z gorzko-nastrojowymi książkami o Marsylii.

Kolejną moją fascynacją są opowiadania grozy - tutaj wymienić muszę przede wszystkim mojego ulubionego M. R. Jamesa, ale też A. Blackwooda, A. Machena (polecam opowiadanie "Biały Lud", kapitalne!), A. Bierce'a...
Jachu - 2008-10-05, 21:26
:
Z czystym sumieniem polecam następujące osoby:

Colleen McCullough - autorka cyklu historycznego "Władcy Rzymu". Posiada ona świetne pióro, z którego wypływa epicka narracja solidnie osadzona w historycznych faktach. Na kartach książek w kapitalnie wciągający sposób ujawniła swą fabularną wizję ostatniego wieku Rzymu - z wolna dogorywająca Republikę...

Norman Davies - historyk. Przedstawia historię w sposób dokładny, uporządkowany, panoramiczny, a jednocześnie prosty i przystępny. Autor umie połączyć ogromną wiedzę historyczną ze wspaniałym, pełnym polotu językiem. Wychodzi mieszanka piorunująca, przedstawiająca wydarzenia historyczne Europy w nowym świetle...
Tanit - 2008-11-05, 18:40
:
Gdzieś się wypowiadałam o ulubionych autorach i mi wsiąkło o.o
W. Jabłoński - za inspirację, za natchnienie i rozbudzenie chęci pogłębiania historii. Także za niebanalny styl. Za tetralogię o Witelonie, gdzie kreacja bohatera była oddana mistrzowsko.
E. Białołęcka - za ciepło jakie płynie z jej powieści, mam tu na myśli przede wszystkim 'Tkacza Iluzji'. Druga część z cyklu była średnia, taka przejściówka, natomiast trzecia znowu godna uwagi i oczekuję niecierpliwie kolejnej części.
A. Rice - dla niektórych banalna dla mnie prawie jak wyrocznia. Może i świat wampirów się przejadł. Ale plus przede wszystkim za kreację Lestata, jedyny bohater cyklu który naprawdę jest barwny, 'dynamiczny' (w pojęciu humanistycznym), podobało mi się ujęcie psychiki bohatera, niuanse w 'Wywiadzie...' które pięknie zawiązywały się w tomie drugim. Nie wykluczone, że lubię go dlatego, że jest mi dość bliski ;)
M.L. Kossakowska - za anioły i powieść, która popchnęła mnie i natchnęła do własnego pisania.
O. Wilde - za 'Portret Doriana Grey'a'...
bihana - 2008-11-20, 11:03
:
ajsber napisał/a:

Grzesiuk, Wańkowicz, Łysiak, Borchardt,


kocham i uwielbiam. ;)
piaseckiego bym dodala jeszcze, gravesa, majewskiego, douglasa, dumasa ojca, mike waltari,

edit: aaa, bo Ty o pl pisarzach pisales.;DD
mi sie oni skojarzyli z tymi, ktorych wymieniles.;)


jak bylam nieco mniejsza to sie zaczytywalam w szklarskich, niziurskim, bahdaju, mongomerry, lindgren, ozegowskiej, makuszynskim, centkiewiczach, krüger, fiedlerze, roznych robin hoodach, sienkiewiczu, korczaku, kernie, londonie, nesbit, burnett, webster i innyh takich. tzn teraz tez sie zaczytuje, ale te jakos kojarza sie mi najbardziej z dziecinstwem.;))

a ostatni tom jezycjady - 'sprezyna' - jest boska. tzn porownujac do poprzendich.;))
czyta sie ja naprawde z taka przyjemnoscia, ze juz ja przelecialam z 4 razy.;))
i cykl montgomerry o 'ani..' jest jakis ckliwy i strasznie dziewczynski. :p
tysiac razy lepsza jest 'emilka' (3 tomy + w niej jest cyniczny dean, a w 'ani' jest mientki gilbert. chociaz gilbert z wiekiem robi sie bardziej meski.;)), 'blekitny zamek', 'dzban ciotki becky' lub 'w pajeczynie zycia' (jedna kniga pod roznymi tytulami wyszla _-_) no ip ozniej 'historynka', 'czary marigold' i strasznie ckliwe, chyba najbardziej ze wszystkich - 'dziewcze z sadu'.;D
mg. ale lubie dziewczynskie knigi. :p
Zerrikanin_ - 2011-05-31, 17:02
:
Z zagranicznych to Mike Resnick za jego Starshipa, Jim C. Hines za prześmieszną trylogię goblina oraz Peter V. Brett za Malowanego Człowieka, którego oba tomy przeczytałem dosłownie bez odrywania się od kartek oraz za Pustynną Włócznię, która nie była już tak oryginalna, ale rownież świetna!

Polscy? Oczywiście na pierwszym miejscu jest Andrzej Sapkowski, który wciągnął mnie do reszty w historię wiedźmina Geralta z Rivii.

Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem coś niefantastycznego, dlatego właśnie wymieniam autorów z tego gatunku literatury.
Ł - 2011-05-31, 20:08
:
Zerrikanin_ napisał/a:
Z zagranicznych to Mike Resnick za jego Starshipa, Jim C. Hines za prześmieszną trylogię goblina oraz Peter V. Brett za Malowanego Człowieka, którego oba tomy przeczytałem dosłownie bez odrywania się od kartek oraz za Pustynną Włócznię, która nie była już tak oryginalna, ale rownież świetna!

Polscy? Oczywiście na pierwszym miejscu jest Andrzej Sapkowski, który wciągnął mnie do reszty w historię wiedźmina Geralta z Rivii.

Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem coś niefantastycznego, dlatego właśnie wymieniam autorów z tego gatunku literatury.

Masz 15 lat?
Jander - 2011-05-31, 20:19
:
Łaku, Twoje pytanie jest nie na miejscu, biorąc pod uwagę, że niedawno sam kończyłeś 15 lat.
Tixon - 2011-05-31, 20:22
:
Nie martw się, z tego się wyrasta :)
Jander - 2011-05-31, 20:27
:
Niektórzy dalej lubią Wegnera... O, przepraszam.
Ł - 2011-05-31, 21:33
:
No offense, po prostu badam na ile trafnie jestem w stanie ustalić wiek na podstawie jednego wpisu na forum.
MrSpellu - 2011-05-31, 22:08
:
Jander napisał/a:
Niektórzy dalej lubią Wegnera... O, przepraszam.

Co widzisz złego w lubieniu prozy Wegnera?

Łaku, na karnego jeżyka!
Zerrikanin_ - 2011-06-01, 06:57
:
Hm. Nie wiem na jakiej podstawie to wywnioskowałeś. Każdy ma inne gusta Czarny Krzacie.
Nie mam 15 lat. Forum jednak jest miejscem, w którym możemy być anonimowi, wiec ja taki pozostanę.

Poza tym najwidoczniej jestem większym fanem fantastyki niźli ty, skoro oceniasz kogoś kto na pierwszym miejscu stawia ten gatunek na 15 lat.
MrSpellu - 2011-06-01, 07:20
:
Zerrikanin_ napisał/a:
Poza tym najwidoczniej jestem większym fanem fantastyki niźli ty, skoro oceniasz kogoś kto na pierwszym miejscu stawia ten gatunek na 15 lat.

Oj, toś dowalił jak dzik w sosnę.
Ł - 2011-06-01, 07:54
:
Jako większy fan fantastyki ma do tego absolutne prawo. Sorry za zawyżenie wieku.
Tixon - 2011-06-01, 12:24
:
Zerrikanin_ napisał/a:
Forum jednak jest miejscem, w którym możemy być anonimowi, wiec ja taki pozostanę.

Nie da się :P
Zerrikanin_ napisał/a:
Poza tym najwidoczniej jestem większym fanem fantastyki niźli ty, skoro oceniasz kogoś kto na pierwszym miejscu stawia ten gatunek na 15 lat.

Twój stosunek do Dukaja i Diuny?

Ja obstawiam plus minus 17
Zerrikanin_ - 2011-06-01, 16:10
:
Dobra. Nie na miejscu była moja wypowiedź sugerująca, iż ja jestem większym fanem fantastyki. Na forum wszedłem nie w celu wszczynania kłótni, lecz po to by kulturalnie porozmawiać i wyrazić swoją opinię. 15 lat jednakowoż nie mam, mniej również nie.
Nie oceniajmy książki po okładce, a człowieka po upodobaniach. ;)
Pozdrawiam serdecznie!

W każdym razie jestem otwarty na sugestie i z chęcią dowiem się co inni polecają.
Swoja przygodę z fantastyką zacząłem właśnie od opowiadań o Wiedźminie, dlatego mam do nich sentyment i z wielką chęcią do nich powracam.
GilGalad - 2011-06-01, 20:50
:
Zerrikanin_ napisał/a:
W każdym razie jestem otwarty na sugestie i z chęcią dowiem się co inni polecają.


Na pewno w jakimś stopniu pomoże http://www.zaginiona-bibl...p?t=118&start=0
Zerrikanin_ - 2011-06-01, 22:04
:
GilGalad serdeczne dzięki!
Trochę stron do przejrzenia jest.
Przebrnę!
Witeź - 2011-09-13, 22:55
:
Bardzo gorąco polecam Sergiusz Piaseckiego. Większość jego książek jest oparta na jego autentycznych przeżyciach (przemytnika, agenta wywiadu, złodzieja, egzekutora Armii Krajowej).
Jak dotąd przeczytałem:

Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy
Bogom nocy równi
Trylogia złodziejska
- Jabłuszko
- Spojrzę ja w okno...
- Nikt nie da nam zbawienia...
Zapiski oficera Armii Czerwonej (tragifarsa - ogarniała mnie zgroza a jednocześnie tarzałem się ze śmiechu)
Żywot człowieka rozbrojonego
Dla honoru Organizacji
7 pigułek Lucyfera

I uważam, ze czytając te książki nie straciłem czasu.
nosiwoda - 2013-08-16, 10:14
:
Czyli na wielkiego niedźwiedzia? Ale masz jakiś sztucer?