Zaginiona Biblioteka

Fantastyka zagraniczna - Patricia A. McKillip

iselor - 2008-09-17, 22:17
: Temat postu: Patricia A. McKillip
Aż dziw bierze że jedna z najlepszych pisarek nie ma swojego wątku! "Zapomniane Bestie z Eldu" i "Wieża w Kamiennym Lesie" to znakomite, spokojne, klimatyczne nieco baśniowe powieści. U McKillip widać inspirację Le Guin. "Mistrz Zagadek z Hed" to dosyć nierówna trylogia, miejscami bardzo nużąca, ale mamy dosyć złożoną fabułę, bardzo dobrze nakreślone postacie i kilka niespodzianek:) Szkoda tylko że nie wszystkie jej powieści wydano w Polsce bo przeczytałbym "Winter Rose".
Tigana - 2008-09-17, 22:24
: Temat postu: Re: Patricia A. McKillip
iselor napisał/a:
Aż dziw bierze że jedna z najlepszych pisarek nie ma swojego wątku!

Może dlatego, że nie jest jedną z najlepszych pisarek //mysli . Przeczytałem sześć jej książek (MAG + Magazyn Fantastyczny), ale nie zrobiła na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Fajnie się czyta, miły klimacik i od czasu do czasu jakaś ładna scenka. Najbardziej podobał mi sie chyba "Mistrz zagadek z Hed"
Tyraela - 2008-09-17, 22:26
:
"Zapomniane Bestie z Eldu" czytałam jeszcze w szkole podstawowej: już w podstawówce wydała mi się infantylna, to dla mnie dość mocny argument, by powiedzieć, że za nią nie przepadam i nie uważam jej za jedną z najlepszych pisarek. O ile sobie przypominam wrażenia z lektury, wydaje się być ona jedną z kobiet pokroju Haydon, czyli romans w oprawie do bólu fantasy. Sorry, czytało się lepsze rzeczy ;P
Tigana - 2008-09-17, 22:29
:
Tyraela napisał/a:
Sorry, czytało się lepsze rzeczy ;P

Z McKillip jest podobnie jak z Norton, a nawet Tolkienem - są klasykami, ale dzisiaj ich książki nieco pachną naftaliną.
Toudisław - 2008-09-17, 22:38
:
Tigana napisał/a:
Z McKillip jest podobnie jak z Norton, a nawet Tolkienem - są klasykami,

Bluźnierca. Gdzie McKillip do Tolkiena czy nawet Norton. Nie zmęczyłem tej trylogii a chyba z 3 razy próbowałem. Ona byłą po prostu NUDNA. Jest mnóstwo lepszych rzeczy nie ma co tracić czasu na tą panią.
Shadowmage - 2008-09-18, 08:14
:
Toudisław napisał/a:
Bluźnierca. Gdzie McKillip do Tolkiena czy nawet Norton. Nie zmęczyłem tej trylogii a chyba z 3 razy próbowałem. Ona byłą po prostu NUDNA. Jest mnóstwo lepszych rzeczy nie ma co tracić czasu na tą panią.
Hmm... skoro jest nudna, to idealnie pasuje porównanie z Tolkienem i Norton :)

McKillip nie lubię. Przecztałem jej kilka książek i tak naprawdę tylko "Zapomniane bestie z Eldu" mi się podobały... umiarkowanie. Miały być takie infantylne, stylizowane na baśń i to się autorce udało. I jeszcze jedno opowiadanie, z "W hołdzie królowi", bodajże, weszło bez problemów. O trylogii swego czasu toczyłem ze znajomym boje. Jemu podobały się zawirowania fabularne, zagadki i podteksty, dla mnie były w miarę oczywiste. Było jeszcze coś takiego jak "Czarodziejka i strażnik". Nic z tego nie pamiętam: znaczy mierne.
Toudisław - 2008-09-18, 09:37
:
Shadowmage napisał/a:
Hmm... skoro jest nudna, to idealnie pasuje porównanie z Tolkienem i Norton :)

Twoja niechęc do Tokliena i jednocześnie ostentacyjne manifestowanie tego zaczynają być nudne. Ja wiem że go nie lubisz :P nie musisz pisać o tym w każdym poście
Shadowmage napisał/a:
McKillip nie lubię

Ja też i się raczej do niej nie przekonam. Styl pisarki zupełnie mnie nie podchodzi. Akcja się wlecze a bohaterowie są nienaturalni
Shadowmage - 2008-09-18, 12:02
:
No ale o Norton w tym konktekście przecież jeszcze nie wspominałem :P Poza tym nie w każdym poście o tym piszę, policz sobie :-P
Tigana - 2008-09-18, 15:14
:
Shadowmage napisał/a:
Było jeszcze coś takiego jak "Czarodziejka i strażnik". Nic z tego nie pamiętam: znaczy mierne.

Faktycznie licha książka - też z niej nic nie pamiętam. A co ciekawe miała swoją kontynuację.
W jej prozie chyba najbardziej wkurzały mnie bohaterki - same szlachetne i do rany przyłóż. Niepokonane i zawsze znajdujące najlepsze rozwiązanie. Dobrze chociaż, że w porównaniu do innych pisarek piszących w podobnym stylu u McKillip mężczyźni od czasu do czasu stawali na wysokości zadania.
Tixon - 2008-10-29, 12:15
:
<Pakuje Toudiego do skrzyni z napisem Antarktyda>
Patricia A. McKillip to jedna z moich ulubionych autorek, mistrzyni pióra i poetyckiego klimatu. Tu nie jest nacisk postawiony na akcję, tylko klimat... I tym klimatem może poszczycić się Mistrz Zagadek.
Zapomniane bestie z Eldu. Jest to w największym skrócie historia Sybel mającej dar przywoływania magicznych bestii. Odziedziczyła go po ojcu, wraz z przywołanymi już stworzeniami. Jej jednak marzy się przywołanie Liralena - łabędzia, który przebija wszystko inne. Lecz Sybel jest egoistyczna i to jest przyczyną niepowodzeń.
Co zasługuje na uwagę, to właśnie ten egoizm - nie ma go powiedzianego wprost, ale przejawia w określonych zachowaniach, najlepiej to widać w jej miłości. I o tym też traktuje książka, ale autorka robi to z takim wdziękiem, że nawet ja nie mogę powiedzieć na to złego słowa - podobało mi się to!
. Wieża w Kamiennym Lesie... historia o... No właśnie, o czym jest to historia? Bo po prawdzie mamy trzy lub cztery wątki splatające się w jeden. Mamy wyprawę po złoto smoka, za które wyspiarze chcą wynająć armię najemników, by stawić czoła przeciwnikowi. Mamy też dziewczynę, która przesiaduje w wieży wpatrując się lustro i wyszywając pojawiające się tam obrazy; oraz jej matkę, która się o nią martwi. Mamy w końcu i rycerza który ruszył ratować uwięzioną królową...
Co mi się podobało, to wspaniały nastrój oraz historie nie jednoznaczne, mające ukryte drugie dno. Co prawda nie ukryte dla mnie ale i tak było wspaniale to czyta.
A co jeszcze bym przeczytał?
Kusząco brzmi Moon-Flash jaki i Winter Rose. Something Rich and Strange bo dostało Mythopoeic, Ombria in Shadow bo otrzymało World Fantasy Award.
Nie dostało nagród a mnie ciekawi Song for the Basilisk i Harrowing the Dragon... Może kiedyś zostaną przetłumaczone na polski? Albo dobiorę się do oryginałów ;)
Toudisław - 2008-10-29, 23:56
:
Tixon napisał/a:
Patricia A. McKillip to jedna z moich ulubionych autorek, mistrzyni pióra i poetyckiego klimatu

No to chyba czytałeś w orginale. Język był straszny może to zasługa tłumacza ale coś czuje, że Autorki.
już nie wiele z tego pamiętam. Czytałem ją chyba z 3 lata temu jak nie lepiej. Nie spodobał mi się zupełnie. Znudziła mnie to raz a śwait był jakiś z tektury dla mnie. Nie wiarygodny i mało wyrazisty. Nie sadze bym się do niej przekonał kiedykolwiek
Tixon - 2008-10-30, 10:58
:
Nie Toudi, czytałem w polskim wydaniu MAGa :>
Masz rację - świat Mistrza Zagadek jest tekturowy, mało wyrazisty i niewiarygodny. Ale to tak jak z dekoracją w teatrze - nigdy nikt nie czepi się tego, że jest sztuczna, ewidentnie baśniowa, bo liczy się Historia, którą przekazuje. Świat ma tylko w tym pomóc.
Ciebie to nie przekonuje - trudno. Mnie rozkochało. Z nas dwóch, to Ty tracisz :)
Toudisław - 2008-11-10, 00:37
:
Tixon napisał/a:
Ciebie to nie przekonuje - trudno. Mnie rozkochało. Z nas dwóch, to Ty tracisz :)

Nie sądzę. Podane prze zemnie wady są po prosty zbyt istotne i trudno mi nad nimi przejść do porządku dziennego. Historia czy fabułą mi tego nie wynagradza
Próbowałem chyba z 3 razy i bez efektów. Po prostu taki typ prozy jakoś mi nie podchodzi bo nie zaprzeczam ze pomysł tam były i mogły być wykorzystane lepiej ale nie zostały i to tez gryzie. ?Chyba najbardziej przeszkadza mi to jak drętwe są postacie i jak nieturlane. Gdyby czytało mi się to chociaż szybko ale męczyłem się więc dobrego zdania nie mogę mieć o twórczości taj pani
Lost_Soldier - 2008-11-28, 17:04
:
Całkowicie zgadzam się tutaj z Tixonem

Patricia ma talent do tworzenia pewnego specyficznego klimatu. Ma swój wyjątkowy oryginalny styl - rzadkie już, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, podejscie do pióra.

Osobiście jest ona jedną z moich ulubionych autorek.

Zapewne po tym co teraz powiem rzucą się na mnie gromy, ale jeśli chodzi o atmosferę to jak dla mnie jest ona żeńskim odpowiednikiem Neila Gailmana...
martva - 2008-11-28, 17:55
:
Czytałam Wieżę w kamiennym lesie i Zapomniane bestie z Eld. Nie pamiętam szczegółów, klimat pamietam. Cóż, rzecz gustu, nie wszystkim musi pasować - mnie pasował. Lubię takie baśniowe fantasy, nic na to nie poradzę :)

Lost_Soldier napisał/a:
jest ona żeńskim odpowiednikiem Neila Gailmana...


Hmmm, ja wiem? Może Beagle'a raczej :) Wprawdzie czytałam całą jedną jego książkę plus jakieś opowiadania, ale tak mi się podobnie kojarzą.
iselor - 2008-11-28, 20:32
:
Tak, myślę że McKillip i Beagle to ten sam typ powieści, na upartego dorzucić można Vance'a z '"Lyonesse". Baśniowe fantasy. Każdy autor wart przeczytania, ale wśród tej trójki najwyżej cenię Vance'a, najniżej zaś właśnie McKillip, mimo że uważam ją za bardzo dobrą pisarkę.