Zaginiona Biblioteka

Literatura - Hermann Hesse

Procella - 2008-09-24, 11:36
: Temat postu: Hermann Hesse
Z Wiki:
Cytat:
Hermann Hesse, pseudonim: Emil Sinclair (ur. 2 lipca 1877 Calw w Niemczech, zm. 8 sierpnia 1962 Montagnola w Szwajcarii) – prozaik, poeta i eseista niemiecki o poglądach pacyfistycznych. Okazyjnie również rysownik i malarz. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1946. Z uzasadnienia jury otrzymał ją za szlachetnie podniosłą i różnorodną poezję, która zawsze wyróżniała się świeżością natchnienia i rzadko spotykaną czystością ducha, a także za talent epicki i dramatyczny. Autor powieści o kontekście egzystencjalnym, nawiązujących do filozofii buddyjskiej oraz psychoanalizy, których tematem jest zazwyczaj samotne poszukiwanie harmonii i głębi duchowej w skłóceniu ze społeczeństwem (Wilk stepowy, Siddhartha). Jego twórczość należy wg Tomasza Manna do szczytowych i najczystszych dokonań naszej epoki.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Hermann_Hesse

Dzieła:


Najbardziej znany, kultowy wręcz jest oczywiście "Wilk stepowy". Mnie jednak bardziej spodobały się chyba dwie inne pozycje - "Gra szklanych paciorków" i "Narcyz i Złotousty". A Wy co myślicie?
Jander - 2008-09-24, 12:10
:
Hesse jest jednym z moich ulubionych autorów, głównie dzięki Wilkowi Stepowemu. Tylko dwie książki przeczytałem dwukrotnie i Steppenwolf jest jedną z nich, do niego mogę zawsze wracać, w całości lub we fragmentach. Bardzo mi odpowiadał pod osobistymi względami, więc nie będę tutaj wchodził konkretnie w to, dlaczego dla mnie jest to genialna powieść.
Przeczytałem również Siddharthę, która urzekła mnie swoim językiem i swoją wschodnią tematyką.
Na półce czeka Peter Camenzind, a planuję kiedyś przeczytać wszystkie jego powieści. Choć to już dość stary pomysł, a dla literatury niefantastycznej z czasem znajduję coraz mniej chęci.
Metzli - 2008-09-24, 17:47
:
Tego autora czytałam tylko Wilka Stepowego, ciekawa pozycja, która w latach 60. jeszcze raz zyskała rozgłos. W tej książce widać duże zafascynowanie psychoanalizą, dlatego nie do końca ta pozycja zyskała sobie moją pełną sympatię ;) Jednak na pewno warto po nią sięgnąć. Ja Wilka stepowego będę zawsze ubóstwiać za jeden cytat:

Jakże nie mam być wilkiem stepowym, nędznym pustelnikiem pośrodku świata, którego celów nie rozumiem, którego radości są mi obce?
Arlzermo - 2008-10-21, 23:47
:
Hessego czytałem tylko "Willka stepowego", głównie za spawą mojej babki od niemieckiego, która czytała nam fragmenty tejże książki na lekcjach. Kiedyś się skusiłem i... nie żałuję. Świetna, aż pękała od masy cytatów i myśli. Z głównym bohaterem niekoniecznie się utożsamiałem, jednakże teksty Mozarta na końcu książki... cóż, mogę powiedzieć, że zostawiły na mnie dość głębokie piętno. ^^"
A obecnie zapatruję się na "Siddharthę". ^^
Qbard - 2009-01-04, 20:24
:
czytałem "Wilka stepowiego" i "Siddharthę".
"Siddhartha" jest świetną przypowieścią w stylu indyjskim. Można znaleźć w niej prawdy o swoim życiu. Mądre i pozytywnie nastraja.
"Wilk stepowy" to trochę ciężkawa powieść, najlepsza jest ostatnia część z tajemniczym psychodelicznym teatrem.
Zebrałem inne książki Hessego i zamierzam je przeczytać. Wciąga.
Plejbek - 2016-06-20, 12:11
:
Wobec tej książki nie boję się używać egzaltowanych słów. Wilk Stepowy to powieść piękna. Napisana wspaniałym, wyrazistym i nieco hipnotycznym stylem, stanowi nie tylko utwór o złożonej, niejednoznacznej fabule ale jest bardzo zaawansowanym traktatem filozoficznym. Wyrasta na gruncie egzystencjalizmu, ale takiego ze sprecyzowanym i ściśle określonym uzasadnieniem. Hesse nie tylko pisze o tym, że człowiek (człowiek?!) cierpi w zastanej rzeczywistości ale dokładnie tłumaczy dlaczego tak jest. A na przykładzie historii głównego bohatera, pokazuje jak pogodzić pewne z pozoru nieprzystawalne elementy filozofii egzystencjalizmu używając do tego motywów, które mocno eksploatuje u nas Olga Tokarczuk - jungistka. I wbrew pozorom i niektórym opiniom, nie jest to książka smutna i pesymistyczna - zbyt często w odniesieniu do niej używa się takich określeń. To książka-remedium na strachy egzystencjalizmu, bardzo pozytywna w ostatecznym rozrachunku. I lekki prztyczek w nos dla superintelektualistów, jojczących o upadku sztuki wysokiej i trywializacji wartości w codziennym życiu. Lekki, bo nie przekreślający ich przekonań, lecz je deprecjonujący, poprzez wskazanie pewnego środka zaradczego.

Główny bohater, Harry Haller, odbywa w powieści wewnętrzną podróż, przechodzi pewien test na człowieczeństwo. Podążając za nim, podobnie jak w powieści z rodzaju bildungsroman, dojrzewamy intelektualnie do takiego testu i przechodzimy go również. Ja po przeczytaniu ostatniej strony zacząłem od razu czytać od początku. Bo nie załapałem dostatecznie. Nie wiem czy załapałem wystarczająco go za drugim razem - wiem jednak, że powieść ta po drugim czytaniu spowodowała u mnie dość mocne przedmuchanie umysłu. I chyba ją rozumiem. I będę ją czytał regularnie. I często o niej myślę. Jak dla mnie, jest to zdecydowanie Mount Everest literatury - jeśli ktoś nie boi się naprawdę sporych intelektualnych wyzwań i chce poświęcić trochę czasu (tak naprawdę to sporo czasu, mimo niewielkich rozmiarów książki) na poznanie nie tylko powieści ale trochę też samego siebie, to jest to wybór idealny.

Kilka pytań na zwiększenie intelektualnych wrażeń po przeczytaniu:
- co symbolizuje "wilk"?
- dlaczego "stepowy"?
- kim tak naprawdę jest Hermina i co się z nią stało DOKŁADNIE pod koniec książki?
- czym jest "czwarty wymiar"?
- dlaczego w 1/5 powieści zmienia się narrator?
- dlaczego Magiczny Teatr jest "tylko dla obłąkanych"?
- kim/czym są Nieśmiertelni?
- dlaczego w ostatniej scenie słuchamy koncertu akurat przez radio?
- jak należy interpretować OSTATNI akapit książki?


Dawno się nie jarałem na forum - wybaczcie zatem :)
Fidel-F2 - 2016-06-20, 12:53
:
Hippisowska kultowość tego utworu działała na mnie odpychająco ale skoro wzbudziła u Ciebie taki zachwyt, wciągnę na listę.
Plejbek - 2016-06-20, 13:20
:
Historię i przesłanie ruchu hippisów znam pobieżnie, ot tak na poziomie podstawowych informacji z Wikipedii. I wydaje mi się, że hippisi zaadoptowali pewne motywy Wilka do własnej ideologii. Motywy, których nie sposób nie zauważyć (narkotyki, halucynacje, wolna miłość, bunt przeciwko zasadom społecznym, konserwatywnym normom czy w końcu skrajny pacyfizm). Tak, to wszystko jest w książce. I spora ilość opinii skupia się na tym właśnie.

Tylko, że to tylko powierzchnia, skupienie się na jednej stronie medalu. Bo druga strona, nie tak wyraźna i oczywista, jest trochę inna. I zupełnie nie hippisowska. Nie napiszę więcej bo za dużo bym zaspojlerował, ale jedno mogę powiedzieć - nie widzę w przypadku Wilka ani przesłanek ku temu, żeby nazywać ją "biblią hippisów" ani Hessego nie nazwałbym "pierwszym hippisem w historii". To nie tak.
xan4 - 2016-06-20, 13:40
:
Czytałem książki Hessego tak ze 30 lat temu, mniej więcej, ale pamiętam, że Wilk stepowy był jedną z moich ulubionych książek autora. Tak patrząc po tytułach, to pamiętam jeszcze: Siddhartha, Narcyz i Złotousty, Podróż na wschód, Demian. Grę szklanych paciorków przeczytałem później, bo ukazała dość późno, chyba dopiero po przełomie.
Dobrze, że przypomniałeś autora, może czas wrócić?
Plejbek - 2016-06-23, 09:27
:
Siddhartha - też warto. Krótka mini-powieść o tym, że najlepszym nauczycielem jest samo życie a nie inni ludzie. O tym że istnieje złoty środek, który godzi filozofię szukającą ponadczasowych wartości w oderwaniu od spraw przyziemnych z "filozofią" hedonizmu i pełnej miski. O tym, że istnieje mądrość poza religią i filozofią, w nas samych. Bardzo podobny wydźwięk jak w Wilku Stepowym, rozsądny przede wszystkim.

No i jest to taka dość mocna polemika z tezami Buddyzmu - Sansara i Nirwana to taka ściema trochę, zdaje się mówić Hesse.

I znowu - pięknie napisane.
Plejbek - 2016-06-24, 23:28
:
Szkoda, że odkryłem Hessego tak późno. Albo i nie szkoda bo mam teraz kolejnego literackiego idola.

Demian to opowieść o inicjacji Emila Sinclaira (alter ego autora), 10 latka żyjącego na samym początku XX wieku. Jego życie w protestanckiej, uduchowionej, wykształconej, bogatej rodzinie, w bezpiecznym zakątku, który jest JASNĄ stroną świata, wydane jest na zagrożenia CIEMNEJ strony (samotność, izolacja, strach, zagrożenie, brak stabilności). Zbyt szybko zaczyna w pełni uczestniczyć w świecie dorosłych. Wystawiony do starcia, którego nie jest w stanie wygrać, potrzebuje mentora. I znajduje go - jest nim tytułowy Demian - chłopak o kilka lat starszy, postać dziwna, półrealna, magnetyczna. I losy ich splątane zostają już na zawsze.

Demian to mocno filozoficzna powieść, zawierająca pierwsze szkice myśli Hessego, które rozwija on w powieści Siddhartha i puentuje w Wilku Stepowym. Jest tu Fryderyk Nietzsche, jest Carl Gustav Jung ze swoją psychoanalizą, jest gnoza, jest manicheizm, jest reinterpretacja opowieści o Kainie i Ablu oraz opowieści o dwóch ukrzyżowanych łotrach, no i w końcu jest też wspaniała literatura.

Są jeszcze trzy książki tego autora, które mam na celowniku. Miałem zrobić przerwę, nie wiem jak długo się powstrzymam.