Nabu Nazzar napisał/a: |
... czyli jak ZBoki zarabiają na chleb (ew. narkotyki, alkohol czy inne używki):P
Możecie ale nie musicie się chwalić przebiegiem waszej dotychczasowej kariery zawodowej czym się obecnie zajmujecie, czy praca spełnia wasze oczekiwania oraz czy to właśnie o tym marzyliście w dzieciństwie;p Pamiętajcie, jednak, że nie liczy się to co robicie ale jakimi ludźmi jesteście;p Czy zgadzacie się z twierdzeniem, że praca czyni wolnym? W końcu zarobki sprawiają, że pozbywamy się kajdanów ograniczeń (głównie finansowych). Dzięki niej możemy sobie pozwolić na przyjemności, na które nie stać by nas było bez pracy, zarobków... |
Tanit napisał/a: |
A ja uczęszczam (tak!) na tzw blok pedagogiczny Tak, wyżej pisałam że nie znoszę dzieci ^^' Ale tylko dlatego by mieć jakieś zabezpieczenie. Nie myślę wiązać się w przyszłości z nauczaniem, a traktuję to jako deskę ratunku. |
Tanit napisał/a: |
No i dobrze to wygląda w cv |
Shadowmage napisał/a: |
Mnie proponowano kurs dydaktyczny, ale z całą świadomością z niego zrezygnowałem. Nie nadaję się do tego, brak mi cierpliwości i umiejętności jasnego klarowania myśli. Choć przede wszystkim cierpliwości |
jachu napisał/a: |
Nieprawda Jeśli chcesz pracować w innym zawodzie niż nauczyciel, to zapis o ukończeniu ścieżki pedagogicznej może ci wręcz ciążyć |
jachu napisał/a: |
Nieprawda Jeśli chcesz pracować w innym zawodzie niż nauczyciel, to zapis o ukończeniu ścieżki pedagogicznej może ci wręcz ciążyć |
jachu napisał/a: |
Ojej! Jak tacy ludzie zostają nauczycielami, to nie ma się co dziwić, że edukacja młodych ludzi kuleje... Osoba która zostaje nauczycielem tylko dlatego, że "nie udało się nic więcej", nie będzie dobrym nauczycielem, nie będzie wykonywać swojej pracy z pasją i nie będzie w stanie zainteresować swoich uczniów wykładanym przedmiotem. |
Shadowmage napisał/a: |
Tigana = nauczyciel z powołania? |
Mag_Droon napisał/a: |
Ja kiedyś też chciałem być nauczycielem i na historii wybrać "spec." pedagogiczną zamiast obleganej edytorskiej i czasem wybieranej archiwalnej |
Regissa napisał/a: |
A jaka jest praca muzealnika w Polsce, w placówce samorządowej? Cóż, w większości bardzo ciekawa, pełna niespodziewanych odkryć, trochę taka na miarę Indiany Jones |
Dabliu napisał/a: |
harowałem w Bieszczadach na wypale węgla drzewnego, |
Oli napisał/a: |
Czasami dorabiam jako korepetytor z języka ang z czego tez jest czasem jakaś niezła kasa ( "3 dzieci naraz? 100zł za godzinę? ależ proszę bardzo, będę za 5 minut! " :D ).
Ogólnie to nie boję się jakoś o pracę w przyszłości. |
Ł napisał/a: |
Angielskiego w sumie nie próbowałem ale czuje się niezbyt kompetetnie ponieważ mój angielski to raczej wyuczony skill niż science z nabudowaa teoretyczną w rodzaju gramatyki, form (nie wiem jak u Ciebie Olaś ) |
wred napisał/a: |
zaczynałem od cmentarza :D |
Cintryjka napisał/a: |
A i tak mam jeszcze drugą, żeby mieć płodozmian. Obie bardzo lubię. Niestety, nawet łącznie nie dają imponujących pieniędzy. Na szczęście, mogę sobie na to pozwolić (tj. robienie tego, co lubię), bo nie mam nikogo na utrzymaniu. |
Romulus napisał/a: |
W zasadzie, gdyby było mnie stać, nie pracowałbym nawet przez minutę. Ci wszyscy niewolnicy, którzy twierdzą, ze praca uszlachetnia tylko mnie śmieszą swoim frajerstwem, głupotą albo zniechęcają swoim cynizmem Gdybym miał pieniądze wystarczające, aby nie pracowac, jestem pewien, że nie nudziłbym się nawet przez chwilę. |
MrSpellu napisał/a: |
Mnie chyba dobiły piątkowe maratony po 12,5h w zeszłym semestrze. Od rana do nocy ta sama sala, ten sam przedmiot, ale różne grupy. Mówienie kilka razy tego samego, pod rząd. Chyba właśnie wtedy coś we mnie pękło.
Inna rzecz. Mam bolesną świadomość tego, że pchanie się do humanistyki od czasów nastania Kudryckiej, to... masochizm? |
Romulus napisał/a: |
Dlatego tak bardzo szanuję tych, którzy uczą z przekonania |
Cintryjka napisał/a: |
Studenci są coraz gorsi. |
Cytat: |
People underestimate the benefits of good old manual labor. Some of the happiest people in the world, go home smelling to high heaven at the end of the day. |
Beata napisał/a: |
Znaczy, oni nie są głupsi. Uważam, że są ofiarami systemu kształcenia, który tylko do rozwiązywania testów przygotowuje |
Olisiątko napisał/a: |
Zapraszam do pracy fizycznej. Bardzo sobie chwaliłem zawsze. |
Młodzik napisał/a: |
Testy, testy, testy, ciągle te diaboliczne testy. A jak niby za waszych czasów wyglądały klasówki kartkówki etc? |
Cytat: |
Twój wynik wynosi 20.
Interpretacja wyników: 0 – 9 pkt. bez depresji 10 – 19 pkt. łagodna depresja 20 – 25 pkt. umiarkowana depresja pow. 26 pkt. ciężka depresja |
Cytat: |
Pytanie czy mam depresję, czy też zwykły ból metafizyczny, Weltschmerz. |
sanatok napisał/a: |
Jeżeli pytanie jest poważne, to najlepiej będzie skontaktować się z specjalistą bo internetowe testy zrobią Ci tylko bajzel z głowie. |
MrSpellu napisał/a: |
UWAGA!
Wynik to : 28 punktów. Jesteś w depresji. Twój stan wymaga spotkania się z psychiatrą. Konieczne jest rozpoczęcie farmakoterapii. Twój stan jest dla Ciebie istotnym zagrożeniem. Na ile to jest miarodajne? |
Cytat: |
Twój wynik wynosi 9. |
Sab napisał/a: |
słyszę narzekania, że przez tę zimę nikomu nic się nie chce. |
MrSpellu napisał/a: |
Głowa do góry. Przejdzie. Albo i nie. |
Misiel napisał/a: |
U specjalisty tez bylem, ale powiedzial, zebym odstawil wspomnianych przed chwila "specjalistow", wiec nie wiem czy cos z tego bedzie. |
Misiel napisał/a: |
jak pomysle, ze, daj boze, za miesiac, dwa, mam ruszyc w tany szukac dziewczyny i od nowa budowac zwiazek, ech... |
Jander napisał/a: | ||
Ale po co? Nie jestem żadnym specjalistą od związków, ale poszukiwanie nowego partnera(pzdr dla dworkina!) świeżo po zerwaniu długoletniego związku to kiepski pomysł. |
You Know My Name napisał/a: |
a o jakie papiery Ci chodzi? |
Jander napisał/a: |
Zacznę szukać pracy to mi się zacznie depresja... |
Cytat: |
Dawid, 25 lat
- Wiesz, dlaczego nie mam pracy? - pyta na wstępie. - Bo się szanuję. Dawid skończył prawo. Aplikacji nie chciał robić. Nie chciał spędzać życia na sali sądowej. I nie chciał kolejne trzy lata zarabiać 600 zł w kancelarii pracując za czterech i jednocześnie ucząc się do egzaminów. - Zdecydowałem, że będę szukał pracy w urzędach, bankach, firmach. Prawnicy są potrzebni wszędzie. I rzeczywiście, byłem w ciągu ostatniego roku na kilkunastu rozmowach kwalifikacyjnych. Nie uwierzysz, co potrafią zaproponować pracodawcy. - Mało płacą? - Mało? - śmieje się. - Firmy chcą zatrudniać tylko tych, którzy mają własną firmę albo na umowę o dzieło. Żeby składek nie płacić. A stawki proponują takie, że jak założę firmę, to zarobię tylko na własny ZUS. W dupie mam taki system. Uczyłem się po to, żeby zarabiać pieniądze. Znam angielski i rosyjski. I propozycje pracy za 1500 zł mnie obrażają. Na razie Dawid mieszka z rodzicami i żyje z dorywczych prac. Pomaga ojcu w firmie transportowej, ma trochę oszczędności, bo przez całe studia wakacje spędzał w Holandii i pracował. - Nie zamierzam się załamywać, będę dalej szukał pracy w zawodzie - zapewnia. - Za godne pieniądze i na umowę o pracę. Na czarno ani na zlecenie nie idę. A własną działalność chętnie założę. Jak ktoś zaoferuje mi tyle, że po zapłaceniu ZUS-u zostanie mi na coś jeszcze. Cały tekst: http://szczecin.gazeta.pl...T#ixzz2TfgurwN1 |
Romulus napisał/a: |
To z innej beczki - o tych, którzy chcieliby się zamienić z tymi, którzy narzekają:
Nie uogólniam. Ale teraz kiedy czasem spada na mnie niechciany obowiązek odbywania rozmów kwalifikacyjnych to takich kolesi jak Dawid, 26 lat, skreślam z miejsca. Niech jedzie na zmywak do Anglii. To mu da szczęście, za dwa lata będzie prezesem Goldman Sachs w UK |
You Know My Name napisał/a: |
Ech, jak tak czytam o problemach z pracą to myślę sobie, że mam masę szczęścia w życiu zawodowym. |
Cintryjka napisał/a: |
Dałabym się pokroić za umowę o pracę za 1500 PLN miesięcznie. Aktualnie - 4 lata po skończeniu studiów, dwie mgrki, polska i francuska, UJ i uniwersytet w Orleanie - mam dwie umowy o dzieło (jedną od 5, drugą od ponad 2 lat, przy czym tylko ta druga jest prawnicza). I jestem za nie losowi bardzo wdzięczna. Na aplikację radcowską dostałam się za 1 podejściem, ale musiałam przerwać po kilku miesiącach. Tymczasem jeszcze poczekam z podejmowaniem, a jeśli za parę lat pójdę, to na adwokacką. Mieszkam w dawnym mieście wojewódzkim, pracy nie ma. Byłam niedawno na rozmowie do PiH na inspektora za najniższą krajową, to razem ze mną startowało paru radców. Może dzięki zmianie przepisów uda mi się załapać na asystenturę w sądzie... |
utrivv napisał/a: |
Kto nie jest prawnikiem niech podniesie rękę, chcę wiedzieć czy poza mną i Dworkinem ktoś tu jest normalny |
utrivv napisał/a: |
Kto nie jest prawnikiem niech podniesie rękę, chcę wiedzieć czy poza mną i Dworkinem ktoś tu jest normalny |
Wulf napisał/a: |
Że niby prawnicy są nienormalni? Może faktycznie są, ale czy trzeba to tak od razu rozpowiadać? Piętnować, stygmatyzować? :D |
Wulf napisał/a: | ||
|
Wulf napisał/a: |
Ja tam za odpowiednią stawkę mogę być przyjacielem ludu |
utrivv napisał/a: |
Po prostu nagromadzenie prawników na tym forum przechodzi ludzkie pojęcie, co to nikt inny nie czyta książek? |
utrivv napisał/a: |
BTW coś w tym jest że prawnika czy polityka traktuje się inaczej niż nauczycielkę czy informatyka, mimo wszystko to jakby wyższa klasa ludzi |
Jachu napisał/a: |
To oczywiste, ty sprzedajna prawnicza medno |
Cintryjka napisał/a: |
(...) wcześniej na wynajem musiałabym oddawać całą hipotetyczną pensję, co nieco przekreślało sens pracy (...) |
utrivv napisał/a: |
Kolega programista ma takie zobowiązania że musi co miesiąc dostać 10 000 na rękę więc (...) |
Wulf napisał/a: |
a ja mam wrażenie, że ludzie traktują prawników jak śmieci, mendy społeczne. Może nie tak, jak polityków, ale jednak negatywnie :D |
dworkin napisał/a: | ||
Nie sądzę, by całą. Nawet zakładając zarobki poniżej średniej (zakładam sytuację odwrotną). Po prostu sporo kasy, niestety. |
Wulf napisał/a: | ||
|
Cintryjka napisał/a: | ||
Dałabym się pokroić za umowę o pracę za 1500 PLN miesięcznie. Aktualnie - 4 lata po skończeniu studiów, dwie mgrki, polska i francuska, UJ i uniwersytet w Orleanie - mam dwie umowy o dzieło (jedną od 5, drugą od ponad 2 lat, przy czym tylko ta druga jest prawnicza). I jestem za nie losowi bardzo wdzięczna. Na aplikację radcowską dostałam się za 1 podejściem, ale musiałam przerwać po kilku miesiącach. Tymczasem jeszcze poczekam z podejmowaniem, a jeśli za parę lat pójdę, to na adwokacką. Mieszkam w dawnym mieście wojewódzkim, pracy nie ma. Byłam niedawno na rozmowie do PiH na inspektora za najniższą krajową, to razem ze mną startowało paru radców. Może dzięki zmianie przepisów uda mi się załapać na asystenturę w sądzie... |
Jander napisał/a: |
U mnie budują Lidla, więc chyba praca po studiach humanistycznych się znajdzie. |
utrivv napisał/a: |
Po prostu nagromadzenie prawników na tym forum przechodzi ludzkie pojęcie, co to nikt inny nie czyta książek? |
Cytat: |
U mnie budują Lidla, więc chyba praca po studiach humanistycznych się znajdzie. |
dworkin napisał/a: |
Umowa zlecenie. Pewnie przed sądem dałoby się wykazać w tym wyzysk, ale trochę dużo jeb**** |
Stary Ork napisał/a: | ||
Zalezy, jeśli praca odbywa się w miejscu i godzinach wyznaczonych przez pracodawcę pod jego nadzorem, to mamy do czynienia ze stosunkiem pracy i należy się umowa o pracę, a nie zlecenie. Bo zlecenia mogą być w ogóle nieodpłatne ; więc jeśli pracodawca mówi "Panie Dworkin, ogarnij mi pan papiery, bo mi psycha klęka, i to tak, że nie stać mnie na zapłatę " to prawnie jest ok. Ale jeśli powie "Będziesz pan ogarniał mi papiery w mojej kancelarii od ósmej do dwudziestej szóstej, ale będę panu paczał na ręce i panem pomiatał kiedy tylko żona znów w łożu wyszydzi moje prącie - a ja za to zapłacę panu ekwiwalent siedmiu worków cebuli", to zlecenie jest wtedy próbą wydymania pracownika i państwa. |
Misiel napisał/a: |
na.ksiazki i piwo starcza |
Cytat: |
W Bloombergu ciekawy artykuł o rynku samochodów luksusowych w Polsce. Popyt jest tak duży, że nie nadążają z zamówieniami, "warszawski salon Ferrari już w połowie lutego 2012 miał sprzedaną całą ubiegłoroczną pulę". Kupują to oczywiście głównie prezesi na firmę i spuszczają w koszta. Nawet motocykle. "Połowa naszej sprzedaży to leasing albo kredyty na firmę - przyznaje Robert Domański, dyrektor działu motocykli w BMW Polska".
Ale uczciwych umów o pracę nie mogą ludziom dawać, bo kryzys. |
Jezebel napisał/a: |
Powyższy przykład to rzeczywiście kuriozum, ale może tacy młodzi z dziwacznymi pomysłami są potrzebni, żeby ruszyć skostniały ośmiogodzinny system pracy, gdzie musisz odsiedzieć swoje niezależnie od tego, czy harujesz przez cały ten czas z wywieszonym ozorem, czy może przez cztery godziny relaksujesz się przy kawce. Czyli więcej pracy zadaniowej, a mniej pań Kryś na państwowych stołkach. |
MrSpellu napisał/a: |
Romku, weź się do Francji przejedź.
A jak już wrócisz, to przestań się dziwić. |
Romulus napisał/a: |
OMG, myślałem, że to ja mam problem. Ale czytam dziś w "Rzepie" na pierwszej stronie o roszczeniowej gromadzie młodych absolwentów i przypomina mi się rozmowa wstępna, ktorą odbywałem wczoraj z pewnym panem (zawsze ten nieszczęsny obowiązek spada na mnie, więc zamiast szamać bułę przed laptopem w przerwie między sprawami, muszę być kreatywny i sympatyczny w rozmowie, która i tak nie przesądza o czymkolwiek). Przyszedł misiu - patysiu, zeszłoroczny absolwent, doświadczenie takie sobie, to jest coś tam działał, ale mu się u nas nie przyda. Pytam go o oczekiwania - i od razu odpowiedź: może pracować tylko do 14.30 bo o 15 ma basen a potem jogę.
|
dworkin napisał/a: |
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103090,14326619,Ekspertka__Mlodym_ludziom_brakuje_przede_wszystkim.html
Do połowy artykułu babka udowadnia, że nie ma pojęcia o polskich realiach. Jest już całkiem oderwana od problemów statystycznego młodziaka albo ściemnia. 2 tysiące netto to wygórowane żądania? Przy takich kosztach życia? Ludzie oczekują godnych warunków egzystencji, do czego to doszło... I nie chcą się poświecać ku chwale bankowości (hipoteka, a na biednej emeryturze odwócona hipoteka). Choć mnie to osobiście nie dotyka, to jednak oburza, bo coraz częściej słysze takie gadanie (żeby nie użyć precyzyjniejszego słowa). |
Ekspertka-z-koziej-dupy-trąba napisał/a: |
Najlepszą poradą jest przykład mojej przyjaciółki. Jest doktorem nauk politycznych, mieszka w Nowym Jorku. Przez 7 lat mieszkała w małym mieszkanku z koleżanką, ciężko pracowała na dwóch etatach. teraz ma 39 lat, bierze pierwszy kredyt na mieszkanie i jest bardzo szczęśliwa, nie narzeka. Wie, że musiała ciężko pracować, by się czegoś dorobić - dodaje. |
Stary Ork napisał/a: |
Radosne pierdolenie ludzi z BCC i Lewiatana przekracza już wszelkie granice. Rozwijaj się . Zdobywaj doswiadczenie. Bądź mobilny. Bądź elastyczny. Bądź dyspozycyjny. Ogranicz wymagania. Zapomnij o rodzinie. Zegnij kark. Wypnij dupsko. Rozluznij zwieracze. Oczekiwanie przyzwoitej pensji to przecież bezczelność, a miska owsianki i wynajęty pokój powinny ci wystarczyć do emerytury. |
toto napisał/a: |
Do jakiej emerytury? |
dworkin napisał/a: |
2 tysiące netto to wygórowane żądania? |
Romulus napisał/a: |
Pełna zgoda.
Dodam jeszcze od siebie, na podstawie przeprowadzonego wywiadu w sekretariacie - urzędnik sądowy, który zaczyna pracę w sądzie, w sekretariacie jako sekretarz/protokolant może liczyć na pensję w wysokości ok. 1400 zł netto. Po 10 latach pracy dochrapie się 2000 zł netto. Chyba że zostanie wcześniej jakimś funkcyjnym - zastępcą kierownika lub kierownikiem. Ale to nierealne, aby taki "szczygieł" był tak genialny na starcie. Bonusy - premie (chyba raz w roku), trzynastka, paczki świąteczne albo premia świąteczna (ale to z funduszu socjalnego idzie chyba). |
Romulus napisał/a: |
Umowy zlecenia już były kontrolowane. Sądy musiały rozwiązać je, z tego co pamiętam. MS zabrało kasę na te umowy, więc ci ludzie i tak nie dostali etatów. |
Jachu napisał/a: |
Pogratulować. Pamiętasz, aby być kreatywnym księgowym jak Vincent? |
Cytat: |
Gratki Magu Ja tymczasem wyglądam pensji |
Stary Ork napisał/a: |
Give'em hell, Malone Tylko pamiętaj żeby pierwszego dnia być dla wszystkich uprzejmym, nie wyjść na głupka, nie walnąć gafy kwalifikującej do seppuku (pytanie nieznajomego współpracownika "Hej, czy to prawda, że kierownik nie jest nawet w połowie takim skurwysynem jak wszyscy mówią?" - Ork odradza ) i nie dać się zabić. To ostatnie nie powinno być trudne, no bo co może się stać, wciągnie Cię za krawat w niszczarkę? Wbijesz sobie ołówek w mózg skrobiąc się w ucho? Oh, wait... Uważaj na siebie po prostu . I nie walcz z bananem. Nauczyłem się tego pierwszego dnia mojej obecnej pracy, w sumie branża skrajnie odmienna od Twojej, ale to jest zbyt dobra rada, by zostawić ją sobie |
Cytat: |
a pracy na etat mogę też szukać w międzyczasie |
Ł napisał/a: |
Obowiązek prowadzenia działalności jest roczny, a nawet jak nie wyjdzie nic z tego to pozyskany sprzęt z dotacji mi zostanie |
Ł napisał/a: |
Mam sporo znaków zapytania, no ale chyba teraz jest ten czas żeby spróbować - na razie wgryzam się w wybór formy opodatkowania - są na sali jacyś forumowicze prawno-księgowi-przedsiębiorczy u których można by zasięgnąc opinii? Narazie największa dilema to jest to czy pakować się w VAT. |
Ł napisał/a: |
Narazie największa dilema to jest to czy pakować się w VAT |
MadMill napisał/a: |
Tylko tak jak wcześniej napisałem, nie jestem pewnie czy nie przypieprzą się do sprzedawania zdjęć w formie papieru czy innych nośników. Trzeba by było to dobrze ominąć, na pewno się da. |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
utrivv napisał/a: |
Dociera do mnie że ludzie łączą zakaz podejmowania pracy z pracą "na czarno" w punkcie zajmującym się tym samym co mieli w biznesplanie. Jednym słowem pracują u kogoś udając przed urzędem że są u siebie. Nie pochwalam tego, sam bym tak nie robił ale każdy orze jak może |
dworkin napisał/a: |
I czy będziesz rozliczać się z państwem sam, czy za pośrednictwem księgowych? Dobry księgowy sam poradziłby Ci w tej kwestii. Możesz też zapłacić za konsultację u doradcy podatkowego. |
dworkin napisał/a: |
EDIT: Przyszło mi właśnie do głowy, że przez pierwszy rok prowadzenia działalności możesz się rozliczać z VAT-em. odliczyć kupno całego sprzętu etc. I jednocześnie od razu przekonać się, czy ryczałt byłby dalej lepszym wyborem. |
Ł napisał/a: | ||
Co rozumiesz przez pracę na czarno? Jeśli nie jest to ukryty stosunek pracy (a to łatwo wykluczyć chociażby przez to że ty jako przedsiębiorca ponosisz bezpośrednią odpowiedzialnośc przed klientem albo ponososiz koszty ryzyka finansowego to można i pracować jako podwykonawca na w miarę stałym stanowisku. I nie jest to ani prawnie ani etycznie wątpliwie. |
Ł napisał/a: |
Ogólnie, abstrahując od podatków, to teraz tendencja rynkowa jest taka że ludzie biorą albo wszystko cyfrowo z powodu mniejszych kosztów, albo zamawiają fotoksiążke - sztukowe odbitki są coraz mniej popularne, a jak coś to można mając pliki samemu wywołać nawet w Rossmanie. |
utrivv napisał/a: |
Sytuacja specyficzna - agencja ubezpieczeniowa. Osoba bierze pieniądze na działalność a następnie prowadzi ją ale w punkcie "pracodawcy" i wystawia polisy na "pracodawcę" który płaci za to pod stołem. Po roku agencja tej osoby jest zamykana i wszyscy są szczęśliwi. Zakładam że urząd nigdy nie kontroluje takich osób? |
Ł napisał/a: |
ak już zejdziesz z Świętej Góry Oburzenia to policz sobie że Urząd Pracy po udzielaniu dotacji, nie płaci dotowanemu zasiłku ani ubezpieczenia, za to on musi płacić podatki, zus i zdrowotne sam. Szybka kalkulacja i wychodzi Ci że takie coś opłaca się nie tylko jednej stronie, choć faktycznie i w tym sektorze jak w każdym dochodzi do nadużyć. |
Fidel-F2 napisał/a: |
ale rozpierdala wolną konkurencję |
Fidel-F2 napisał/a: |
a tak to mamy sytuację 'jak się spierdoli to i tak będę miał aparat i laptop' |
Ł napisał/a: |
W zasadzie połowę sprzętu/oprogramowania mam za swoje pieniądz |
Ł napisał/a: |
na jakim rynku dofinansowania rozpierdoliły wolną konkurencję? |
Ł napisał/a: |
i też wychodzę z takiego założenia |
Fidel-F2 napisał/a: |
Nie mam nic przeciwko dofinansowaniu i rozkręceniu rynku i walą mnie wąs-janusze ale jeśli rzeczywiście jesteś dobry i robisz dobry biznes to oddaj te pieniądze (nie są Twoje, ktoś na nie musiał zapracować) nawet bez procentów, a co tam, i pozwól wspomóc kogo innego. |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
Fidel-F2 napisał/a: | ||||
|
Ł napisał/a: | ||
Oczywiście że jak mi się uda to oddam całość. W podatku dochodowym. |
Tixon napisał/a: |
A ja myślałem, że jak są dotacje, to łatwiej wejść na rynek, jak więcej jest na rynku, więc jest większa konkurencja, a ta sprawia, że ceny spadają zarówno dla klientów jak i właścicieli biznesów, bo sprzęt tańszy. |
Ł napisał/a: |
Oczywiście że jak mi się uda to oddam całość. W podatku dochodowym. |
Ł napisał/a: |
Nawet nie chce mi się wchodzić w kazamaty motywów tego bólu dupci. Night is dark and full of terrors. |
Ł napisał/a: |
Połączyłeś nie te kropki co trzeba. |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
dworkin napisał/a: |
A jednak chyba lepiej dopłacić na początku 20 tysięcy, by potem dostać 200 tysięcy w podatkach, niż nie dopłacić i nie dostać nic. |
Fidel-F2 napisał/a: |
dworkin, jeśli stać Cię na zapłacenie 200 tysi w podatkach to nie stać Cie na zwrot 20 tysi dotacji/pożyczki? Twój argument jest inwalidą. |
Fidel-F2 napisał/a: | ||
|
Fidel-F2 napisał/a: |
btw kiedyś była podobna rozmowa na forum, rok, dwa, trzy temu, jakiś news gospodarczy czy coś, wyrażałem zdanie jak dzisiaj, wtedy się ze mna zgodziłeś |
Młodzik napisał/a: |
Będę stażystą w Instytucie Biochemii i Biofizyki PAN. Cieszę się niezmiernie. |
Cintryjka napisał/a: |
@Romulus: a nie masz asystenta od niwelowania zaległości?:) |
utrivv napisał/a: |
To wszystko furda, zona wczoraj wyszła ze mną o 5:35 a wróciła o 22:00. Nie wychodziła ostatnia, kolega dzwonił do narzeczonej że z pracy wróci... jutro. |
Bernkastel napisał/a: |
bajkowe leniwce dla minecraftowego youtubera |
Trojan napisał/a: |
Hmmmm
Ja handluje parówkami |
sanatok napisał/a: |
Składasz mechy?
Ja zasilam od wczoraj szeregi nie pracującej biedoty. |
Jachu napisał/a: |
Pierdzę w państwowy stołek. Szach-mat |
Jachu napisał/a: |
Pierdzę w państwowy stołek. Szach-mat |
Cytat: |
Czyżby Megamaszyna utraciła zasilanie? |
Romulus napisał/a: |
Słowo "staż" i "międzynarodowy" pozwalają przypuszczać, że - inaczej niż w naszym dzikim kraju - zapłacą ci za pracę? |
Romulus napisał/a: |
Słowo "staż" i "międzynarodowy" pozwalają przypuszczać, że - inaczej niż w naszym dzikim kraju - zapłacą ci za pracę? |
utrivv napisał/a: |
Młodzik, gratuluję i trzymam kciuki choć nie wierzę w naukę polską. Szwagier zrobił doktorat z genetyki na Oxfordzie ale długo nie mógł w Polsce znaleźć pracy i musiał pracować w Niemczech. |
Cytat: |
Art. 108. § 1. Za nieprzestrzeganie przez pracownika ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy, przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów przeciwpożarowych, a także przyjętego sposobu potwierdzania przybycia i obecności w pracy oraz usprawiedliwiania nieobecności w pracy, pracodawca może stosować:
1) karę upomnienia, 2) karę nagany. § 2. Za nieprzestrzeganie przez pracownika przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy lub przepisów przeciwpożarowych, opuszczenie pracy bez usprawiedliwienia, stawienie się do pracy w stanie nietrzeźwości lub spożywanie alkoholu w czasie pracy - pracodawca może również stosować karę pieniężną. § 3. Kara pieniężna za jedno przekroczenie, jak i za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności, nie może być wyższa od jednodniowego wynagrodzenia pracownika, a łącznie kary pieniężne nie mogą przewyższać dziesiątej części wynagrodzenia przypadającego pracownikowi do wypłaty, po dokonaniu potrąceń, o których mowa w art. 87 § 1 pkt 1-3. § 4. Wpływy z kar pieniężnych przeznacza się na poprawę warunków bezpieczeństwa i higieny pracy. |
dworkin napisał/a: |
Zwiazki, bhpowcy, PIP, prawnik... Przy konfrontacji koszt bylby jednak wysoki, na wielu poziomach. Mozesz najpierw dyskretnie zagadac ze Zwiazkiem lub prawnikiem i wybadac sens/szanse. |
Młodzik napisał/a: |
Dworkin, niestety będę tylko opracowywał i badał immunoterapeutyki przeciwnowotworowe. Wiem, że wykańczanie Meksykanów to byłby większy fun . |
toto napisał/a: |
Gratulacje! Sam USA nie uważam za cudowne miejsce do życia, ale podziwiam za sukces. Rozumiem też, że w karierze naukowej USA to dobry wybór i w przyszłości zaprocentuje, niezależne czy zostaniesz tam kilka miesięcy, czy kilkadziesiąt lat. Zdobytej wiedzy i praktyki nikt Ci nie odbierze, a to jest najważniejsze. Powodzenia. |
dworkin napisał/a: |
Wiem, o czym mówisz, bo sam niestety obserwowuję ich działanie u bliskiej osoby, choć nie w kontekście nowotworu. Dwa słowa - przeciwciała monoklonalne. |
Trojan napisał/a: |
Młodzik - jesteś biotechnologiem? |
MrSpellu napisał/a: |
Trzymam kciuki.
Kto wie, może za kilka lat też jebnę wszystkim i będę malował figurki na zlecenie? |
Metzli napisał/a: |
Mam zajęcia również w weekendy, więc jak kiedyś będziesz we Wrocławiu to możesz wpaść. Szkoła jest blisko Rynku
toto, Utriv dzięki za miłe słowa |
Trojan napisał/a: |
Tera ma całkiem solida firmę. Chyba zaczynają robić figurki. |
MrSpellu napisał/a: | ||
Możliwe, że wiem o kogo chodzi. W sumie tereny są moją mocniejszą stroną. |
Metzli napisał/a: |
Trojan, tak, dokładnie tam |
Trojan napisał/a: | ||||
Pawkens z T4G, inny kumpel robi własne figsy sporo starych znajomych pracuje w "branży" |
Trojan napisał/a: |
i co ??:) będzie reklamował ?:) |
Trojan napisał/a: |
inny kumpel robi grę planszówko-karciankę do samodzielnej gry / zamierza wydać |
Stary Ork napisał/a: |
Podstępni kapitaliści stwierdzili że jedyną szansą żeby pozbyć się zaciekłego wroga jakiego mają w mojej osobie jest wyciągnięcie mnie z najniższych warstw proletariatu/prekariatu przemysłowego i posadzenie za biurkiem. Long story short, od tygodnia zamiast macać blachy i przerzucać tony robię za generator makulatury.
I tu docieramy do sedna sprawy - skoro już oderwałem się od bazy i nie jestem klasa robotnicza, to co ja właściwie mam dalej robić ze swoim życiem? Zapisałem się na crossfit, w marcu mam zamiar pobiec maraton, uświadomiłem też sobie w końcu że Rysiek Petru to łebski gość a służbę zdrowia jednak trzeba sprywatyzować. Mocno ograniczyłem czytanie, żeby nie było. No i jestem weganem. Ale czuję że to wciąż za mało. Ktoś coś poradzi? Uszanowanko #orkwkryzysietożsamości |
Stary Ork napisał/a: |
w marcu mam zamiar pobiec maraton |
toto napisał/a: |
Jeśli to nie szydera |
toto napisał/a: |
Możesz jaśniej? 1500 m w ramach dziesięcioboju, czy jakiś bieg organizowany/sponsorowany przez sieć Decathlon? I co mamy pamiętać? |
Stary Ork napisał/a: |
Ale czuję że to wciąż za mało. Ktoś coś poradzi? Uszanowanko #orkwkryzysietożsamości |
Jachu napisał/a: |
Obrazek |
toto napisał/a: |
Długo wytrzymałeś //troll |
toto napisał/a: |
Gratulacje. To od teraz wystawiasz rachunki po 3000 zł za pismo lub 500 zł za godzinę konsultacji? Czy to jeszcze nie ten etap? |
Trojan napisał/a: |
forum mocno przechyla się na prawo .....
|
Jachu napisał/a: |
Radcą |
Jachu napisał/a: |
Radcą Psychoterapeuta na pewno się przyda. Ma ktoś namiary na jakiegoś sensownego i nie za miliony?
Dzięki |
Romulus napisał/a: |
Gratulacje. Kolega jest w komisji egzaminacyjnej - dla adwokatów - i mówił, że sporo oblanych było w tym roku. |
Romulus napisał/a: |
A i tak prędzej czy później połączą was z adwokatami. |
Fidel-F2 napisał/a: |
êtes-vous? |
Trojan napisał/a: |
heh
robiliśmy dzisiaj "catering" na egzaminy adwokackie. 400 butelek wody min. ale vat sobie zażyczyli 8% gdzie woda ma 23%.... |
Jachu napisał/a: | ||||
|
Jachu napisał/a: | ||||
|
Fidel-F2 napisał/a: |
//mysli Wyglądasz trochę jak JJ króla Juliana. |
Fidel-F2 napisał/a: |
Zwyczajnie głupi jesteś. |
Trojan napisał/a: |
cóż rzec - w kwestiach interpretacji podatkowej, gdy się boksowaliśmy raz z USem, to wszystko prowadził nasz Radca.
Zresztą kurwa, nie wymagam od przykładowego Jacha znajomości zagadnień nt. Vat-u (ja sam nie jestem księgowym i też się nie znam, choć to jest proste) tylko podałem przykład gdzie cała instytucja, można powiedzieć - chuja się zna. |
Jachu napisał/a: |
Źle na to patrzysz, bo nie powinieneś utożsamiać profesji wykonywanej przez izbę z wystawioną fakturą. Tą najpewniej sporządziła księgowa z biura rachunkowego, a nikt z władz izby nawet jej nie widział... bądź jedna z osób podpisała ufając księgowej. Wiem, że to bije w instytucje, ale nie sposób wszystko samemu ogarniać. Tak jak prezydenci miast nie muszą wszystkiego wiedzieć, bo od tego mają podległych urzędników. Ale oczywiście ty wszystko wiesz najlepiej. Łącznie z tym, że obsługiwałeś majowy egzamin adwokacki we wrześniu. Bo ty się możesz pomylić, a inni chuja się znają. Skończ się mądrować, bo pieprzysz jak potłuczony. |
Tomasz napisał/a: |
A co do waszej przepychanki, to jakoś mam wrażenie, że na tym naszym forum już głównie takie spięcia mamy, a zero fajnego pisania o lekturach itd. |