Zaginiona Biblioteka

Hyde Park - Kosmetyki różne i różniste

Zła - 2007-10-21, 22:16
: Temat postu: Kosmetyki różne i różniste
Kosmetyków na rynku jest cała masa, jak się wchodzi do sklepu to można dostać oczopląsu i czasami czuję się jak osiołek nad dwoma żłobami, bo nie mogę się zdecydować, który krem kupić, jaki balsam będzie najlepszy o.o
Ostatnio, jak byłam w drogerii to tak się zakręciłam, że zamiast kupić odżywkę do włosów i szampon, kupiłam dwa szampony O.o
Tak na początek mogę polecić serię kosmetyków na miodku z Oriflame :))
Dla mnie rewelacja, chociaż ma troszkę intensywny zapach i nie każdemu może się spodobać.
Bardzo fajny żel pod prysznic oraz krem do rąk i całego ciała. Krem ma lekką konsystencję i szybko się wchłania. Skóra gładka, nawilżona i pachnąca. Mankamentem może być cena, ale krem jest wydajny i starcza na dość długo.

Zapraszam do plotkowania o kosmetykach xD
Bruja - 2007-10-21, 22:27
:
Kosmetyki- pozycja nr 2 na liście nałogowych zakupów małych czarownic xD.
Najlepiej nie wpuszczać mnie do drogerii kiedy mam za dużo kasy...
Marki i rodzaje zmieniam jak rękawiczki- lubię eksperymentować, szczególnie z zapachami... chociaż perfumom moim kochanym jednym jedynym (Marc O'Polo) jestem wierna. Tak samo jak balsamikowi z Avonu czereśnia i gałka muszkatołowa, robiłam już sobie od niego niejedna przerwę, ale zawsze wracałam.
Największe katusze przeżywam jak mam wybrać podkład albo puder. Tutaj mam opory przed zbytnim kombinowaniem i strasznie się gryzę...
A najbardziej szaleję wśród lakierów do paznokci xD.
Metzli - 2007-10-21, 23:57
:
Ja kosmetyki biorę głównie z oriflame - mam koleżankę, która jest konsultantką i kupuję u niej po tych niższych cenach, 23% taniej :D Do tego zamawiam sobie u mojej drugiej siostry takie rzeczy jak szampony czy odżywki do włosów. Tym razem jest to Amway - chyba tak się nazywa ta firma O.o Taka amerykańska. Rzeczy mają naprawdę dobre, ale drogie. Cóż, za jakość trzeba płacić. Jakiś czas temu zakupiłam sobie puder, jest świetny - twarzyczka się nie świeci a jak się użyje to efekt jest natychmiastowy. I jest w takim ładnym opakowaniu :)) Ale był drogi jak cholera, chyba 70 zł za niego dałam xD Nigdy nie twierdziłam, że jestem normalna, hrhr :mrgreen:
Zła - 2007-10-23, 17:49
:
Potwierdzam, że puder Metz jest rewelacyjny i jak macie 70 zł xD na zbyciu to śmiało kupować.
Lakiery do paznokci lubię, ale tylko ciemne kolory. Próbowałam jasnych, ale po prostu nie podobają mi się... wyglądają tak jakoś dziwnie na paznokciach o_O
Tak na codzień to się nie maluję, bo nie umiem i za dużo czasu to zabiera :)) Na śluba pomalowała mnie siostra i jak zmywałam tapetkę z mordki to skóra piszczała z radości, że wreszcie została uwolniona.
Asuryan - 2007-10-26, 17:10
:
Wody kolońskiej w zasadzie nie używam, kremu do golenia też bardzo rzadko. Z innych kosmetyków używam mydełek pod prysznic firmy Adidas oraz perfum. Moim ulubionym pachnidłem jest czarny Harley Davidson, niestety dość drogi. Z kobiecych perfum uwielbiam zapach Currary. Może drogie panie podzieliłyby się w tym temacie opiniami na temat męskich kosmetyków - których zapach się im podoba... a których całkowicie odrzuca :mrgreen:
Tyraela - 2007-10-27, 13:10
:
Lakier do paznokci - tylko Inglot. Używam rzadko, więc jak już kupuję, to maksymalnie najlepszy, jak na razie Inglot wygrywa wszystkie konkurencje.
Oprócz tego niezbyt lubię sobie kupować kosmetyki. Pudru używam tylko w kamieniu i nawet nie wiem, jakiej jest firmy, mama mi go zamówiła o.o tusz do rzęs też różnie.
No i jestem przywiązana do zapachu Hypnose <3
Nałogowo kupuję kosmetyki do włosów Fructis xD są najlepsze, świetnie pachną i ma znaczenie, do jakich włosów się kupi.

Na męskich zapachach się nie znam szczerze mówiąc. Odrzuca mnie chyba tylko jeden "perfum" - pot xD reszta jest do zniesienia. Lubię, jak facet ma jakieś swoje własne perfumy, taki zapach, który kojarzy mi się tylko z nim. ;>
jeke - 2007-10-27, 16:19
:
Jako żem baba to też się wypowiem.

Nie lubię się malować :/ . Ot co!
Zazwyczaj ograniczam się do pociągnięcia rzęs tuszem i jakiegoś błyszczyku na usta (utrzymuje się średnio 15 minut, potem zostaje zjedzony heh).
Puder owszem - posiadam i.. nie używam :)) . Czasem sobie jakiś rzucik na powiekach zamieszczę, ale to już wymaga okazji.
Jedynie co, to dobry krem na dzień i na noc, regularne wizyty u kosmetyczki i.. perfumy. Niezmiennie te same - DKNY.

Słabość: paznokcie (i u dłoni i u stóp). Muszą być zadbane i ładniutko pomalowane. Własne! nie żadne akryle albo tipsy.

I już :DD
Tyraela - 2007-10-27, 16:24
:
jeke napisał/a:
utrzymuje się średnio 15 minut, potem zostaje zjedzony heh

Masakra z tymi owocowymi albo w ogóle zapachowymi błyszczykami. Słodkie jak cholera nawet w smaku, nie da się tego nosić xD dlatego mam błyszczyk Rimmela, pachnie jak pomadka, a nie pomarańcze czy inna czekolada.
jeke napisał/a:
Własne! nie żadne akryle albo tipsy.

Tipsy mnie obrzydzają o.o nie dość, że chorobliwie długie, to jeszcze takie pstrokate, z diamencikami, brokacikami i innymi błyskami. Fuj. Obrzydlistwo!
Zła - 2007-10-28, 00:49
:
Ja teraz mam tipsy akrylowe, bo moje paznokcie nie prezentowały się zbyt ładnie, więc zrobiłam sobie na ślub. Wcale nie są długie, takie w sam raz, nie mają diamencików, brokacików i innych takich. Mam zrobiony frencz i koniec. Może w poniedziałek pójdę do kosmetyczki, żeby mi je troszkę skróciła i uzupełniła.
Co do malowania, nie lubię, bo to za dużo czasu zajmuje :-PP
Ulubionego zapachu męskiego nie posiadam... Podoba mi się to co Asu ostatnio dostał z jakiejś okazji Copacabana :))
Zireael - 2007-11-04, 02:05
:
Kosmetyki... Jestem maniaczką tuszy(tuszów o.o?) do rzęs i błyszczyków.
Posiadam różne, żeby sobie dobierać wedle potrzeb. Cieni kilka na krzyż, bo najczęściej podprowadzam mamie :perv: .
Lakiery... Dwa :mrgreen: . Nie potrafię sobie malować szponów i lakier się ich jakoś nie ima.
Ukochany szampon to Garnier Fructis, tak samo jak odżywka. Zamiast kremu do rąk używam masła kakaowego, ciało zaś namaszczam waniliowym balsamem Yves Roches. Moja mutti ma tam kartę stałego klienta i zawsze coś miłego podrzuci :P .
Osobną manią są wszelakie pachnidła... Olorin wariuje na punkcie wszystkich, które zawierają wanilię. Ja sama lubię na równi zapachy wyraziste, słodkie i korzenne oraz proste, złożone tylko z jednej nuty kwiatka lub owocu.
A facet? Facet ma być zadbany :P .
allynka - 2007-11-06, 22:28
:
Zireael napisał/a:
Kosmetyki... Jestem maniaczką tuszy(tuszów o.o?) do rzęs i błyszczyków.
A facet? Facet ma być zadbany :P .


ooo a jaki tusz polecasz? z chęcią się poradzę... bo jestem na kupnie ;)

kosmetyki? używam, a nie nadużywam :)

z kosmetyków... hmm Oriflame - dobre nie wszystkie - pudry, kremy, cienie polecam..
krem do twarzy - mam mieszaną - Garnier czysta skóra.. uniwersalny kremik jak na moją kieszeń.. :)

zapach.. owocowy lub ciężki piżmowy zależnie od zamiarów i samopoczucia..
obecnie gdzieś na półce mam Elizabeth Arden - Green Tea i coś z Oriflame - Ice sie to zwie..

a u facetów... hmm mam słabość do paru zapachów.. nie zdradzę coby ktoś później nie użył przeciw mnie ;] aa i zadbany, a nie wymuskany.. ;]
Violet - 2007-11-07, 08:52
:
Jestem maniaczką kosmetyków, mam ich całą łazienkę i kilka kuferków.
Z racji zawodu obowiązkiem jest codzienny makijaż.
Do tego jestem konsultantką Avonu, co również sprzyja kupowaniu, choć mam w domu masę kosmetyków innych firm.
jeśli chodzi o tusze do rzęs - tylko Max Factor. Przetestowałam ich wszystkie rodzaje, żaden mnie nei zawiódł, ale hitem jest ich ostatni wynalazek - Masterpiece. W życiu nie miałam niczego lepszego, choć testowałam też dużo droższe tusze. Ten kosztuje ok 54 zł, ale warto wydać tę kasę i wystarcza na bardzo długo.
BTW, tusze z Avonu są koszmarne, zdecydowanie odradzam.
W sprawie innych kosmetyków - pytajcie, chętnie doradzę.
Bruja - 2007-11-07, 15:28
:
Violet napisał/a:
BTW, tusze z Avonu są koszmarne, zdecydowanie odradzam.

Dokładnie. Dałam się namówić na pogrubiający- coś fatalnego. Owszem ma fajną szczoteczkę, która całkiem sprawnie rozdziela rzęsy, ale jakość samego tuszu jest potworna. Przede wszystkim, czego nienawidzę, kruszy się >.<
Kiedyś miałam jakiś inny, nawet nie pamiętam co to było, ale był jeszcze gorszy niż ten opisany powyżej.

Violet, to ja na początek poproszę coś więcej o tym MF Masterpiece ;)
Tyraela - 2007-11-07, 16:59
:
Violet napisał/a:
BTW, tusze z Avonu są koszmarne, zdecydowanie odradzam.

Ja miałam kiedyś bodajże Stylistę i wcale nie był najgorszy O.o
Violet - 2007-11-07, 17:09
:
Tyraela napisał/a:
Violet napisał/a:
BTW, tusze z Avonu są koszmarne, zdecydowanie odradzam.

Ja miałam kiedyś bodajże Stylistę i wcale nie był najgorszy O.o


Sprzedałam 12 sztuk Stylisty - wszystkie mi zwrócono. Dziewczyny narzekały się, że nie trzyma się rzęs, ze za suchy i nie chce malować a jak już to zaraz spada a resztki zmyć strasznie trudno.

Bruja napisał/a:
Violet, to ja na początek poproszę coś więcej o tym MF Masterpiece.


Masterpiece ma rpzede wszystkim rewelacyjną szczoteczkę. Nie z włosia a jakby z plastiku ale rewelacyjnie miękkiego i elastycznego. Nie jest ani suchy ani wodnisty, dobrze tuszuje rzęsy, nawet te małe i krótkie a ponieważ szczoteczka nie jest bardzo duża i na czubku ma krótsze "włoski" to w kącikach oka rzęsy też pięknie się malują. Nie skrusza się i nie opada, nie mam problemu z odbitymi rzęsami ani ciemnym pyłkiem pod oczami nawet po 10 godzinach. A przy tuszach innych firm to było normą, nawet Pupa za ponad 100 zł czy innych z podobnej półki cenowej. Jedno opakowanie wystarcza mi na pół roku codziennego makijażu. I nawet jak się kończy to nie jest problemem wytuszowanie rzęs, bo nie staje się suchy. No i to eleganckie złote opakowanie;)
Naprawdę z czystym sumieniem mogę go polecić. Używam czarnego nie wodoodpornego.
Nawet jak łezka poleci i delikatnie palcem ją zetrę to nie ma śladu na twarzy, po deszczu nie mam czarnych smug pod oczami. Jak na razie nie znalazłam lepszego.
Olisiątko - 2007-11-16, 00:46
:
A sie wypowiem :P
Nie mam jakiegoś szaleju na punkcie szamponów, kremów czy lakierów :P mam za to schiza na punkcie... perfum i wód toaletowych o_O
Zakochałem się w dwóch szczególnie:
Jean Paul Gaultier - La Male - woda toaletowa za której zapach dałbym sie pokroić :P delikatny ale wyraźny zapach (pizmo, wtf xD? ). Pozatym buteleczka opakowania 125ml ma ciekawy kształt :P
Issey Miyake - L'Eau d'Issey pour Homme - bardzo dobry deo, ponownie, bardzo ciekawy zapach który może namieszać w głowie ... :mrgreen:
Było jeszcze kilka ciekawych, ogólnie polecam np Platinum Egoiste (ale nazwa... :P ) oraz bardzo dobra kolekcję Jill Sander. Mówię o wodach dla facetów ofcoz :P

Pozatym uzywam plebejskiego żelu do twarzy Garniera który działa jakieś cholerne cuda bo od kiedy stosuję nie mam problemów z cerą o_O resztę pierdółek przemilczę... :P
Metzli - 2007-11-22, 00:28
:
Zakupiłam sobie dzisiaj nowy podkład z serii Giordani gold z oriflame. Ta seria to jedna z droższych, ale skorzystałam na promocji i zaoszczędziłam jakieś 20 zł :)) A podkład jest świetny, ostatnio miałam problem z dobraniem odpowiedniego koloru, to za ciemny, to znowu zbyt jasny... oszaleć można :P No, ale teraz trafiłam w dziesiąkę :mrgreen:

Była tu mowa o perfumach damskich i męskich. Nie mam swojego ulubionego zapachu... o.o A jeśli chodzi o takie rzeczy u faceta, oby tylko nie używał takich o bardzo intesywnym zapachu, przecież to wręcz odrzuca od takiej osoby :P
Kal - 2007-11-26, 18:06
:
A ja ostatnio kupiłam sobie krem Planet SPA, i jak na razie nie widze żadnych efektów, ale czy któraś z was używała kiedyś tej serii??
Nefren - 2007-11-26, 18:28
:
Nienawidzę wydawać kasy na kosmetyki, ale że jako kobietą jestem to jakieś minimum muszę mieć. Tak więc jakiś tusz, kilka cieni do powiek (Odcienie zieleni, różu i brązu przede wszystkim), niedawno kupiłam sobie pierwszy w życiu podkład - Soraya antybakteryjny. Pierwszy, bo nigdy wcześniej nie mogłam dobrać odcienia. Czasem używam pomadki i/lub błyszczyka, ale tylko przy specjalnej okazji. Do pielęgnacji nigdy nie potrzebowałam jakichś specjalnych środków. Ostatnio jestem wierna tonikowi i żelowi do twarzy Garnier Podstawa Pielęgnacji (ślicznie pachną). Do włosów jakiś szampon najczęściej Garnier i ostatnio odżywka Timotei prostująca. Tą ostatnia mogę polecić wszystkim tym, którzy nienawidzą swoich puszących się włosów, to pierwszy tego typu produkt, który u mnie zadziałał.
Sunshine - 2007-12-09, 13:55
:
Od jakiegoś czasu staram sie inwestować w dobre mazidła i pachnidła, żeby starczyło na dłużej (bo najczęściej droższe oznacza na szczęście wydajniejsze) i żeby nie mieć poczucia że chcąc oszczędzić kupiłam syf. Nie mam kasy żeby tanio kupować.

Podkład - mam i używam chyba najczęściej z przyborów do makijażu. Kupiłam i pokochałam podkład o konsystencji musu Maybelline, odcień Fawn. Jestem straszną bladaczką, ale ten akurat podkład świetnie się do mnie dopasowuje. I nie wygląda sztucznie na pyszczku.
Szminki/ błyszczyki/ pomadki - używam najczęściej bezbarwnej pomadki ochronnej. W tej chwili Neutrogeny. Jestem z niej bardzo zadowolona. Chyba pozostanę przy tej marce. Poza tym błyszczyków używam rzadko, i to jasnych odcieni żeby powiększyć usta, a szminek praktycznie w ogóle (mam jedną w płynie z pędzelkiem, ale leży i kwiczy nieużywana.
Tusze do rzęs i cienie - zero. W ogóle nie używam. Nie lubię. Choćby nie wiem jakich tuszy użyć na moich rzęsach, będę trzeć oczy bo mnie każdy piecze w oczy, alergie mam chyba jakąś czy coś.

Co do kosmetyków pielęgnacyjnych - rożnie i różniście to bywa. Mam w domu balsam do ciala zarówno Garniera za jakieś dwie dychy, jak i Cztery Pory Roku antycellulitowe za pięć ;P. Do tego kremy wszelakie się szlajają - m.in. Nivei Soft i Avonu odżywczy brzoskwiniowy (cuuuudny *.*). Do tego masa kremów do rąk, pomadek i błyszczyków, jakiś krem pod oczy sie znajdzie...
Z perfum wzywam obecnie "My manifesto" Isabelli Rosellini (zielona), ale szalenie mi się podobają perfumy "Code" Armaniego (choć wiem, że nie będzie mnie nigdy na nie stać.
Na męskich perfumach się nie bardzo znam, ale te wszystkie Hugo Bossy czy inne takie w ogóle na mnie nie robią wrażenia. Wariuje natomiast na punkcie STR8 Original (czarny) i Racing (biało-niebieska kratka na opakowaniu), a jeśli poczuję go od mężczyzny... no cóż, ma mnie u swoich stóp. :mrgreen:
Oczywiście najlepsza perfuma nie zastąpi gąbki i mydła ;) .


litości uważaj na literówki Toudi //ari
Kal - 2007-12-10, 19:30
:
Sunsin napisał/a:
Na męskich perfumach się nie bardzo znam, ale te wszystkie Hugo Bossy czy inne takie w ogóle na mnie nie robią wrażenia. Wariuje natomiast na punkcie STR8 Original (czarny) i Racing (biało-niebieska kratka na opakowaniu), a jeśli poczuję go od mężczyzny... no cóż, ma mnie u swoich stóp. :mrgreen:

Ja ostatnio mam fioła na punkcie Krystiana Lacroixa i jego męskiego "Noir" - śpśikany nim facet mógłby robić ze mną co chce :mrgreen:
Sama sobie kupiłam "Rouge", ale jeszcze nie dostałam, ale to też piękny zapach.
Tanit - 2007-12-11, 09:04
:
o kosmetykach można pissaaaaćć...
cienie- Sephora - naprawdę się trzymają, tak samo Bourjois *.*
tusz do rzęs - także sephora - to to nawet tonikiem nie chce zleźć O_o
szminka - avon jest niezły (choć nie każdy), na nglota radzę uważać, polecam ponownie bourjois
błyszczyk - sephora xD Kupiłam ostatnio ot, taki kolorek i ma poziomkowy smak *_* jest naprawdę miękki i się długo trzyma.
podkład - revlon jest dobry ale nie do suchej cery, ja używam atw - i jestem zadowolona^^ - przynajmniej skóra oddycha.
Lakier do paznokci - lovely albo wibo - za niewielkie pieniądze naprawdę trwały lakier! Trochę droższy jest Manhattan - ale także trzyma się długo i jest bardzo wydajny, nie zasycha. Odradzam Rimmela.
Odżywki do pazurków - lovely (z jedwabiem albo utwardzacz - nne są dziwne :/ ) polecam! ot taka z jedwabiem, szybko schnie, wygląda jak frencz ^^ i naprawdę działa (też za grosze). Ostatnio mi koleżanka poleciła - z Douglasa w srebrnym słoiczku o_O dzisiaj ją kupię :DD - z tego co pamiętam też nie przekracza 10 złotych.

Balsamy do i po kąpieli - seria Aquoline - cudo *_* albo sephora ;) dla alergików polecam kosmetyki atw (na bazie ziół hypoalergiczne, wyciągi etc - działają!)

To na razie tyle ^^

Au revoir!
Tyraela - 2008-03-30, 17:58
:
Będzie mało ambitne ale: potrzebuję polecenia godnego eyelinera (nie, nie zmieniłam orientacji na emo xD).
Sunshine - 2008-04-01, 17:54
:
Jeśli chodzi o kredkę, to polecam Soft Kohl Rimmela. Diablestwo jest dość tanie (15 zlotych), a cholernie trwale (mam ślady jeszcze z wczoraj, chociaż dobrych parę minut ścieralam wacikiem z mleczkiem do demakijażu o.O). Jesli nie lubisz klasycznych kredek, to takie pędzelkowe robi chyba IsaDora, ale glowy nie dam.
Tyraela - 2008-04-01, 18:11
:
Mam uraz do kredek, moje oczy pozbywają się ich wybitnie szybko (np. dużo łzawię). Kupiłam sobie już eyelinera - wodoodporny L'oreala, zapłaciłam 25zł i po dzisiaj jestem zadowolona, trzymał się długo i w ogóle nawet nie rozmazał. :mrgreen:
BitterSweet - 2008-04-01, 20:17
:
A da się go zmyć w ogóle, skoro tak się dobrze trzyma? Chyba że w zastosowaniu napisano, że można używać nawet całodobowo! :P xD Ja z kredkami również mam niemiłe doświadczenia- szybko mi schodzą. A eyelinera boję się użyć, bo mogłabym stracić oko przy swoich umiejętnościach o.x ;D
Tyraela - 2008-04-01, 20:20
:
Sweet zdziwiło mnie to wprawdzie, ale schodzi bez problemu za pomocą najzwyklejszego mydełka w płynie ;P co do makijaży permanentnych - całodobowych - mam mieszane uczucia, wiesz XD D
Przecież do kredki trzeba większych umiejętności niż do eyelinera XD
BitterSweet - 2008-04-01, 20:49
:
Tyraela napisał/a:
Przecież do kredki trzeba większych umiejętności niż do eyelinera

Poważnie? O.o jakoś nie zauważyłam. Eyeliner zawsze mi się wymknie spod kontroli. Widocznie za prosty dla mnie... ;D


Tyraela napisał/a:
co do makijaży permanentnych - całodobowych - mam mieszane uczucia, wiesz

Kto by nie chciał być diwą nawet w łóżku, wiem... a potem rano szyszymorą xDDD
Tyraela - 2008-04-01, 20:58
:
Sweet napisał/a:
Kto by nie chciał być diwą nawet w łóżku, wiem... a potem rano szyszymorą xDDD

Rozwiązanie jest zbyt proste - zapierniczyć portfel zanim się obudzi i wymknąć się po angielsku xD

Tobie się wymyka eyeliner, mówisz. Moja matka nie raz musiała wysłuchiwać moich wrzasków, kiedy malując się w zbyt wielkim pośpiechu (te autobusy, cholera, nie chcą czekać) maluję sobie tuszem do rzęs gałkę oczną :mrgreen:
Sunshine - 2008-04-02, 09:37
:
Tyraela napisał/a:
Przecież do kredki trzeba większych umiejętności niż do eyelinera

:shock: Kupiłam kredkę, spróbowałam raz, spróbowałam drugi i juz umiem. To żadna sztuka jak dla mnie. Kreseczka jest, efektu pandy nie ma, wypad z domu.
Kal - 2008-04-07, 18:16
:
Sunsin napisał/a:
Kupiłam kredkę, spróbowałam raz, spróbowałam drugi i juz umiem. To żadna sztuka jak dla mnie. Kreseczka jest, efektu pandy nie ma, wypad z domu.

Ja jestem kompletnym beztalenciem. Mam kłopoty nawet z pomalowaniem powiek, a co dopiero kredki, czy eyelinera... Ale z drugiej strony mam za małe oczy żeby jeszcze sobie poprzez kredkę je zmniejszać.
tordis - 2008-04-26, 07:51
:
Przykro mi to stwierdzić, ale typowa ze mnie baba i kosmetyki uwielbiam. Ot co.
A jedna rzecz, bez której nie mogę się obyć, to Clinique All Over Colour - niby róż do policzków, ale zastosowany na całej twarzy, nadaje jej śliczny, zdrowy kolor i sprawia, ze wyglądam rześko nawet po dwóch zarwanych nocach z rzędu. Ustrojstwo jest dość drogie, ale warte swojej ceny.
Kal - 2008-04-26, 12:56
:
A powiedz mi czy to jest to:
http://cgi.ebay.pl/CLINIQ...bayphotohosting
czy może coś innego, bo przyznam że mnie zaintrygowałaś i chętnie bym sobie takie cudeńko sprawiła.
tordis - 2008-04-26, 20:55
:
Dokładnie to :) Jest bodajże w czterech odcieniach odpowiednich do kolorytu cery. Ten na zdjęciu jest chyba najjaśniejszy - tam, gdzie w moim jest ciemniejsza barwa (czyli na płatkach kwiatu) ten ma coś w rodzaju rozświetlacza. Możesz zajrzeć do Sephory - na polskiej stronie nie ma, zdaje się, sklepu internetowego, ale z tego, co mi wiadomo, ta perfumeria ma już swoje oddziały w prawie wszystkich większych miastach w Polsce.
martva - 2008-11-24, 17:38
:
Malować się nie umiem, poza tym nienawidzę tego zmywać. I jeszcze jak mam okulary, to nic nie widać, a jak mam soczewki, to białka mi różowieją od każdej drobiny kosmetyku na rzęsach/powiekach. Szminek i błyszczyków z kolei nie umiem sobie dobrać kolorystycznie. Czasem zdarza mi się kupić jakiś cień do powiek, albo lakier do paznokci z pełnym przekonaniem że go zużyję, a potem zastosować raz i znaleźć po dwóch latach. Wydawałam kiedyś spore pieniądze na Avon, ale zawsze byłam niemile zaskoczona, bo kolor inny, a efekt mniej intensywny... i się odzwyczaiłam. Mam od nich żel do mycia twarzy, krem na dzień i na noc i wodę toaletową o zapachu napoju pomarańczowego dla dzieci ;)
Pozostaję więc przy barwieniu włosów. Farbami ziołowymi.
Poza tym namiętnie kupuję balsamy do ciała. Zwłaszcza pachnące jedzeniem. Miałam już migdałowy, opuncję figową, czekoladowy, malinowy... Mniam :)
BitterSweet - 2009-03-02, 22:51
:
martva napisał/a:
a jak mam soczewki, to białka mi różowieją od każdej drobiny kosmetyku na rzęsach/powiekach.

Dobrze, że ja tak nie mam. Inaczej nie opłacałoby mi się nosić soczewek. :P bo faktycznie zza okularów to jednak widać mniej.

martva napisał/a:
lakier do paznokci z pełnym przekonaniem że go zużyję, a potem zastosować raz i znaleźć po dwóch latach


Mój z Sephory przetrwał w szafce 5 lat i jeszcze maluje dobrze :mrgreen:
Ostatnio, dzięki mamie, odkryłam lakiery z Vipery. Pozytywne zaskoczenie- bardzo łatwo się aplikuje, błyskawicznie schnie i do tego się trzyma długo. Polecam!

Z niedawnych odkryć:
-mydło oliwkowe z Ziaji w ekonomicznym opakowaniu, 500 ml za niecałe 5 zł. Konsystencja pół-żelowa. Skóra po umyciu dostatecznie nawilżona, ale nie ma się wrażenia (jak po żelach Dove), że nie zmyło się z siebie połowy specyfiku. Do tego ładny, delikatny kwiatowy zapach.
-mały żel do higieny intymnej o zapachu truskawkowym z Joanny-niesamowicie intensywny zapach i przy tym nie zaburza naturalnego pH. Panom się powinno spodobać. :P Dodatkowy plus to buteleczka 100 ml- bardzo łatwo przewieźć- zmieści się do każdej kobiecej torebki... ;)
-chusteczki do demakijażu z Clinicao zapachu winogronowym. Dobra jakość, ładny zapach, niezła cena i wygodne opakowanie, a przy tym nie podrażniają oczu (przynajmniej moich ;P).
-podkład do twarzy Dream Matt Mousse Maybelline Doskonale matuje i kryje niedoskonałości-przy zetknięciu ze skórą zamienia się w puder-suchutko i elegancko jest po nim. :D Do tego starcza co najmniej na pół roku przy używaniu każdego dnia.
Wcześniej nie byłam przekonana do tej firmy, tusz się nie sprawdził. Nie pamiętam dokładnej jego nazwy, ale był w tubce różowo-zielonej. Nie polecam, bo się bardzo rozmazuje.
Obecnie używam tuszu z Oriflame, dla mnie absolutny numer jeden- nie kruszy się, nie rozmazuje, do tego ma idealnie rozczesującą i nie sklejającą rzęs gumową szczoteczkę. Efekt powalający!

martva napisał/a:
Mam od nich żel do mycia twarzy, krem na dzień i na noc

Mnie te kosmetyki zbytnio wysuszały skórę. Przez długi długi czas używałam Under Twenty z dr. Eris- niestety zmienili imidż linii i składniki też. Piankę zlikwidowali, a żele są zbyt ostre do mojej twarzy. Pozostałam przy toniku i kremie do twarzy. Znalazłam jednak inne rozwiązanie z żelem- wzięłam z serii Lirene żel Beauty Care, tym samym pozostając wierna Irence.

martva napisał/a:
Poza tym namiętnie kupuję balsamy do ciała. Zwłaszcza pachnące jedzeniem. Miałam już migdałowy, opuncję figową, czekoladowy, malinowy... Mniam

Może nie mam na tym punkcie fetyszu, ale ale też lubię pachnieć czekoladką, wanilią i maliną. Bardzo odpowiada mi gęste Masło kakaowe z Ziaji i waniliowo-sojowe mleczko z Avonu. Malinową miałam natomiast oliwkę (zapomniałam nazwy firmy i potem już nie było (i nadal nie ma) jej na półkach sklepowych tam, gdzie bywam ;<), ale przyjemny jest też balsam z AA o konsystencji budyniu. :D
Sunshine - 2009-03-07, 17:08
:
BitterSweet napisał/a:
-chusteczki do demakijażu z Clinicao zapachu winogronowym. Dobra jakość, ładny zapach, niezła cena i wygodne opakowanie, a przy tym nie podrażniają oczu (przynajmniej moich ;P).

Zgadzam się w pełni. Świetna firma, nieduże pieniądze, dobra jakość. Osobiście wolę wodne i cytrynowe. Miętowe też ujdą.

BitterSweet napisał/a:
-podkład do twarzy Dream Matt Mousse Maybelline Doskonale matuje i kryje niedoskonałości-przy zetknięciu ze skórą zamienia się w puder-suchutko i elegancko jest po nim. :D Do tego starcza co najmniej na pół roku przy używaniu każdego dnia.

To chyba istnieją dwa różne Maybelliny. o.O Może ja jakaś nie taka jestem, ale ten podkład to straszny syf. Używałam tego podkładu w zimie. Zostawiał mi biały, wielki ślad na kołnierzu kurtki, a na twarzy nic nie zostawało. Był kleisty i źle krył. Oceniam podkłady bardzo surowo, bo mam problemy z cerą i jeśli podkład wygląda na twarzy super i naturalnie może przez godzinę, to nie jest to w mojej ocenie nic porządnego. A słoiczek starczał mi na może trzy miesiące, choć nie nakładam więcej niż inna, normalna dziewczyna. Kiedyś, jak będzie mnie stać, kupię sobie coś z najwyższej półki, np. Diora.

Teraz zresztą staram się nie malować, bo leczę reakcję alergiczną skóry na kremy na dzień i na noc, ale nie wiem, czy mam robić antyreklamę firmy, czy nie. ;)
Z kosmetyków pielęgnacyjnych cenię sobie Isanę, kosmetyki dostępne w Rossmannie. Dobre kosmetyki za dobrą cenę.

Ostatnio znalazłam tusz dla siebie - o dziwo, Maybelline. Colossal Volume Express Mascara. Żólte opakowanie, kolor tuszu brązowy. Fajny naturalny efekt, polecam.
Razem z tuszem zaczęła sie moja przygoda z cieniami do powiek - kocham malować powieki od pierwszego razu XD . Mimo że noszę okulary, to jednak efekty widać i są w ocenie wielu osób bardzo dobre. Zaczęłam od tanich cieni (Wibo), bo nie wiedziałam, jak będę się czuła z cieniami. Ale teraz kupuje cienie, jak inne dziewczyny kolczyki/ błyszczyki/ lakiery. Ot, słabostka... ;)
martva - 2009-03-07, 18:17
:
BitterSweet napisał/a:
Ostatnio, dzięki mamie, odkryłam lakiery z Vipery.


Ojej, jaką toto ma przyjazną cenę. Jak znajdę jakiś fajny odcień (bardzo ciemny fiolet, ewentualnie bordo, bo na takie choruję) to spróbuję się zaprzyjaźnić, Inglot którego cenię za wybór kolorów podobno się skiepścił jakościowo, a na pewno podrożał.

BitterSweet napisał/a:
Mnie te kosmetyki zbytnio wysuszały skórę.


Akurat te były całkiem znośne, wprawdzie zapach co najmniej dziwny i uczucie po nałożeniu też, ale wchłaniały się przyzwoicie i nie zostawiały żadnych tłustych warstewek. Teraz przez miesiąc nie smarowałam się niczym, bo mi skóra zgłupiała i mam dekolt jak nastolatka. W znaczeniu pejoratywnym. A kobieta w moim wieku powinna się martvić zmarszczkami, nie wypryskami :P Po obkładaniu się na zmianę dwoma maseczkami Ziai jest jakby ciut lepiej. I nie wiem czy kupować nowy Avon, czy eksperymentować z czymś nowym, jeszcze zobaczę.

BitterSweet napisał/a:
Bardzo odpowiada mi gęste Masło kakaowe z Ziaji


Jak skończę opakowanie, to sobie kupię balsam Joanny. Tylko jeszcze nie wiem jaki, ale wąchałam je dziś w sklepie, i normalnie, orgazm przez nos ;) Pomarańczowy chyba.
Bo masła kokosowego nie zaryzykuję :-)
BitterSweet - 2009-08-17, 12:19
:
martva napisał/a:
Bo masła kokosowego nie zaryzykuję


Ostatnio kupiłam z Ziaji właśnie to masło i powiem, że jest znośne. Dość gęste, gęstsze niż kakaowe (nie w tubce, a 'słoiczku'), ale zapach nie jest tak mdły jak można by przypuszczać. :)

martva napisał/a:
Inglot którego cenię za wybór kolorów podobno się skiepścił jakościowo, a na pewno podrożał.
skiepścił. kupiłam lakier w kolorze wina i niby jest trwały, ale trzeba się cholernie namęczyć, żeby nie było widać smug i niedociągnięć. Do tego długo schnie!


Sun napisał/a:


ja napisał/a:
-podkład do twarzy Dream Matt Mousse Maybelline Doskonale matuje i kryje niedoskonałości-przy zetknięciu ze skórą zamienia się w puder-suchutko i elegancko jest po nim. :D Do tego starcza co najmniej na pół roku przy używaniu każdego dnia.


To chyba istnieją dwa różne Maybelliny. o.O Może ja jakaś nie taka jestem, ale ten podkład to straszny syf. Używałam tego podkładu w zimie. Zostawiał mi biały, wielki ślad na kołnierzu kurtki, a na twarzy nic nie zostawało. Był kleisty i źle krył. Oceniam podkłady bardzo surowo, bo mam problemy z cerą i jeśli podkład wygląda na twarzy super i naturalnie może przez godzinę, to nie jest to w mojej ocenie nic porządnego. A słoiczek starczał mi na może trzy miesiące, choć nie nakładam więcej niż inna, normalna dziewczyna. Kiedyś, jak będzie mnie stać, kupię sobie coś z najwyższej półki, np. Diora


Może to wszystko zależy od tego jaka kto ma cerę. Mnie osobiście odpowiada i nie zmazuje mi się szybko. :)
A ostatnio miałam próbkę Diora i myślałam, że maska, którą stworzył mi na twarzy, będzie mnie przeważać do przodu. :P


Sunshine napisał/a:
Z kosmetyków pielęgnacyjnych cenię sobie Isanę, kosmetyki dostępne w Rossmannie. Dobre kosmetyki za dobrą cenę.


Kupiłam pomadkę, nie odpowiadała mi, była zbyt rozmywająca się i miała mdły zapach. Nie wiem jak z innymi kosmetykami.

Najlepsza pomadka jaką miałam, to balsam nawilżający w sztyfcie o zapachu truskawki jeden, a drugi o zapachu kokosu i wanilii z Yves Roche. niestety nie mogę ich już znaleźć :<
Standardowo używam Nivei truskawkowej, grejpfrutowej albo winogronowej. Pomadki Bebe tez są w porządku.

Ostatnio kupiłam sobie eyeliner z Bella. 12 zł :< ale opłaca się, bo maluje dobrze i ma cieniutki pędzelek. :)
martva - 2009-08-23, 21:00
:
BitterSweet napisał/a:
Dość gęste, gęstsze niż kakaowe (nie w tubce, a 'słoiczku'),


Bo w tubce są balsamy, a w słoiczkach są masła - i wolę masła, bo są cięższe i lepiej mi nawilżają skórę. Poza tym ze słoiczka można wszystko wydłubać, a w tubkach i butelkach zostają mi resztki, co jest wybitnie denerwujące :)
Po skończeniu kakaowego wypróbowałam bursztynowe - niby lekko samoopalające, delikatnie pachnie, ładnie nawilża, zdarzało mi się nakładać grubą warstwę na twarz. Wypróbowałam tez kokosowe i rzeczywiście nie jest takie złe. Natomiast kupiłam wczoraj waniliowe i jestem rozczarowana - pachnie jak budyń, mdło, z delikatną nutą moim zdaniem chemiczną, a zdaniem mojej siostry - zjełczałą.
Spróbuję jeszcze oliwkowe.

Do twarzy kupiłam sobie ostatnio krem Lirene i czasem, raz na trzy dni jak mi się przypomni, to go nawet używam. Strasznie mi brakuje systematyczności. Nie wiem dlaczego, ale częściej jestem skłonna sobie posmarować łydki niz twarzyczkę.

Poszalałam z lakierami. Czarny i czerwony z Miss Sporty wydają mi się nieco trwalsze od fioletu i śliwki (wydawała się czekoladowym brązem) Lovely/Wibo, za to nakładają się jakoś tak smugowato. Ale tymi drugimi malowałam pazury tylko raz, w sieci czytałam peany na jego temat i myślę sobie że może miałam resztki balsamu na paznokciach albo coś takiego :)

Za to w katastrofalnym stanie mam stopy. Nie wiem jak im pomóc, znaczy jestem pewna że miesiąc nad morzem i codzienne dziesięciokilometrowe spacery plażą załatwiłyby problem, a tak zostaje moczenie, ścieranie pumeksem, nawilżanie i... pisałam coś o braku systematyczności? :roll:
Tyraela - 2009-08-23, 22:07
:
Cytat:
Za to w katastrofalnym stanie mam stopy. Nie wiem jak im pomóc, znaczy jestem pewna że miesiąc nad morzem i codzienne dziesięciokilometrowe spacery plażą załatwiłyby problem, a tak zostaje moczenie, ścieranie pumeksem, nawilżanie i... pisałam coś o braku systematyczności? :roll:

Kremy do stóp z Avonu są bardzo dobre. Starczają na długo, bardzo fajnie nawilżają i zmiękczają skórę - były pomocne szczególnie zimą, kiedy codziennie nosiło się glany po kilka godzin. Dość dobry jest jeszcze z Neutrogeny, ale jak dla mnie jest stricte ochronny na zimę. Za to jest bardzo wydajny.

Zaś do maseł z Ziaji nie jestem przekonana, moja mama kupiła sobie raz ten ujędrniający w czarnym słoiczku i bardzo szybko się skończył O.o zdecydowanie wolę jogurtowe balsamy z Dairy Fun - tubka trochę wkurzająca, ale za to zapach utrzymuje się na długo. Jednak absolutnie bezkonkurencyjne w zapachu jest masło, które można kupić w Rossmanie, karmelowo-cynamonowe, niedrogie, a zapach czuć przez cały dzień O.o
martva - 2009-08-23, 22:22
:
Tyraela napisał/a:
Jednak absolutnie bezkonkurencyjne w zapachu jest masło, które można kupić w Rossmanie,


Znaczy ta ich taka marka własna z dziwną nazwą? Bo brzmi baaardzo dobrze :) Uwielbiam cynamon. I karmel.

Tyraela napisał/a:
Zaś do maseł z Ziaji nie jestem przekonana, moja mama kupiła sobie raz ten ujędrniający w czarnym słoiczku i bardzo szybko się skończył O.o


To mi przypomina że muszę znaleźć moje i je skończyć, jeszcze z 1/4 chyba zostało...
Tyraela - 2009-08-23, 22:44
:
martva napisał/a:
Znaczy ta ich taka marka własna z dziwną nazwą? Bo brzmi baaardzo dobrze :) Uwielbiam cynamon. I karmel.

http://www.papilot.pl/rev...-do-ciala-.html <- to jest to masło. Co najważniejsze jest bardzo wydajne, nie znika w tempie ekspresowym, jak większość masełek do ciała O.o
Tanit - 2009-08-24, 09:40
:
Ja ostatnio gustuję w kosmetykach DAX. Mam teraz krem czekoladowy z magnezem, jest wydajny, skora po nim jest gładka i długo pachnie jestem w nim zakochana. No i jeszcze peeling, którego często gęsto używam jako balsamu pod prysznic albo po prostu kremiku xD cukrowe peelingi Dax tak cudnie pachną... (narkotyk @__@) mam waniliowy z pomarańczą, a dzisiaj kupuje czekoladę z kokosem. Naprawdę polecam! Jak wychodząc maznęłam wierzchy dłoni to utrzymywało się do późnego popołudnia i powrotu z uczelni.

jeśli chodzi o Ziaję... mam krem pod prysznic i jest wydajny. Miałam na cellulit właśnie z tej czarnej serii, małe opakowanie i wystarczyło na stosunkowo długo w porównaniu do niewielkiej ceny o_O Ale tu znowu Dax wygrywa xD
MrSpellu - 2009-08-24, 10:08
:
Jak się goliłem konwencjonalną maszynką to stosowałem piankę i balsam po goleniu Nivei. Elektryczną nie stosowałem nic (początkowo balsam, potem fizys mi się przyzwyczaił do ostrza). Teraz nie golę się wcale. Ostatnio po zmianie "klimatu" (woda etc.) muszę stosować przeciwłupieżowy Head & shoulders. Na perfuma jestem raczej uczulony (mdli mnie, duszę się i inne takie) nieagresywnie działa na mnie GOSH HE to się nim czasem traktuję. Tejże firmy używam także żelu pod prysznic ;) Nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba :)
martva - 2009-08-24, 10:58
:
Tyraela napisał/a:
<- to jest to masło.


Dzięki, recenzje w sieci bardzo zachęcające, obejrzałam inne z tej serii i tu już było gorzej, a szkoda, bo cynamon i karmel to jednak będą dobre na pocieszacz pogodowy jesienią :)

Tanit napisał/a:
Ja ostatnio gustuję w kosmetykach DAX


Kupiłam sobie jakiś krem Dax ale aloesowy, i moja skóra za nim nie przepadała. Peelingów nie kupuję odkąd odkryłam kawowy :) Ale krem czekoladowy, to brzmi jak kup mnie! XD
Tanit - 2009-08-24, 19:41
:
martva napisał/a:
Ale krem czekoladowy, to brzmi jak kup mnie! XD

Miłośniczka czekolady? Sioostraaa XD Poniuchaj sobie, jak byłby tester gdzieś ten peeling Dax czekolada/kokos - daje po wąchaczu @__@ jesli już przy czekoladzie to polecam płyn do kąpieli z serii Aquolina (w Sephorze jest na pewno ale w wielu juz go widziałam) własnie czekolada... narkotyyyk XD
You Know My Name - 2009-08-25, 00:21
:
Tyraela napisał/a:
martva napisał/a:
Znaczy ta ich taka marka własna z dziwną nazwą? Bo brzmi baaardzo dobrze :) Uwielbiam cynamon. I karmel.

http://www.papilot.pl/rev...-do-ciala-.html <- to jest to masło. Co najważniejsze jest bardzo wydajne, nie znika w tempie ekspresowym, jak większość masełek do ciała O.o
Wygląda smakowicie. Natychmiast wypróbuję. Dotychczas moim No 1 były masła i kremy czekoladowe (szczególnie jako wspomagacze masażu). Cynamon uwielbiam a karmel wspaniale kojarzy mi się ze starym avonowskim peelingiem.
martva - 2009-08-25, 08:52
:
Tanit napisał/a:
Miłośniczka czekolady?


Jedzenia, owocowe zapachy też lubię, i wszelkie przyprawowe ;) Peelingi i płyny do kąpieli odpadają, nie używam, ale żele pod prysznic i balsamy/masła/kremy jak najbardziej XD

Mag_Droon napisał/a:
karmel wspaniale kojarzy mi się ze starym avonowskim peelingiem.


Avon miał kiedyś taki fajny balsam migdałowy, mmmm...
Tanit - 2009-08-25, 15:57
:
martva napisał/a:
Peelingi i płyny do kąpieli odpadają, nie używam

ja tego peelingu używam jako perfum w kremie do rąk xD
Tyraela - 2009-09-03, 13:55
:
Właśnie odkryłam absolutnego lidera lakierów do paznokci - L'oreal Resist&Shine. Wprawdzie drogi jak szlag (ponad 30zł), ale od czego ma się koleżanki, od których się pożycza to i owo na próbę : D wystarczą tylko dwie warstwy, szybko zasycha, idealna konsystencja. Podobno trzyma się tydzień, zobaczymy.
Tylko jedna wada - w słoiczku wygląda na dużo ciemniejszy... nie spodziewałam się jadowitej czerwieni xD
Tanit - 2009-09-03, 17:08
:
ja kupuje lakiery z Golden rose (2-5zł) i utwardzacz essence (z Douglasa za jakieś 7zl) nie dość że pielegnuję paznokcie to lakier WYTRZYMUJE tydzień :P a wychodzi taniej xD
martva - 2009-10-11, 18:58
:
Kupiłam sobie to masło karmelowo-cynamonowe, bo w trafiłam w Rossmannie, jeszcze promocja była. Miałam najpierw zużyć waniliowe albo oliwkowe Ziai, ale chyba nie wytrzymam nerwowo XD
martva - 2009-12-13, 15:47
:
Masło cynamonowe strasznie fajnie pachnie (chociaż mój kot go nie lubi i odmawia spania ze mną) ale z nawilżeniem mojej skóry radzi sobie średnio. Znaczy nie lepiej niż wszystko inne.
Ale dostałam od Mikołaja ;) zestaw kosmetyków Ziai z kozim mlekiem. Byłam trochę sceptyczna, ale posmarowałam sobie łydki balsamem o lekkim zapachu mydła, i następnego dnia nie wyglądały jak wężowa wylinka ;) Od tego czasu używam go dwa razy dziennie i rzeczywiście działa. Chyba jedyne mazidło po którym widać zmianę.

Kupiłam wcześniej kolejne masło Ziai, tym razem pomarańczowe - zapach ładny, ale nie podbił mojego serca. O efektach nie napiszę, bo nie stosuję - wykończę kozę i może dam szansę pomarańczy ;)
MoniaKociara - 2009-12-13, 18:40
:
Jak większosc kobiet uzywam kosmetyków :) Tak naprawde największa uwage poświecam oczom :) Cień tylko na jakieś wyjście, najczęsciej kredka do oczu (nie mam ulubionej marki), mam ulubione cienie marki beYou, maja bardzo fajna konsystencje i bardzo dlugo sie trzymaja na powiece, a i tak najczesciej stosuje tego w zastepstwie eyelinera. I oczywiscie rzesy, moim strzalem w 10 okazał sie tusz MaxFactor false lash effect. Polecam kazdej dziewczynie, któa ma cieńkie rzesy i niezbyt długie. Nie nadaje sie do rzes bardzo krotkich, bo ma dosyć gruba szczoteczke.
Z balsamow do ciała polecam garniera w zółtej butelce, jedenyny, który mi pasuje do suchej skóry.
Ulubiony zapach lancome Hypnose i clinique happy to be :)

Nie polecam z tuszów lancome z wibrujaca szczoteczka, dziadostwo jakich malo :)
MrSpellu - 2009-12-17, 13:59
:
A ja ostatnio kupiłem sobie dwa żele pod prysznic:

:arrow: Palmolive Native Forest (zielony)
:arrow: Palmolive Active Volcano (czerwony)

Zdecydowanie bardziej mi podchodzi ten czerwony, taki energetyzujący i przyjemny :)
Fajne, fajne...
Lev - 2009-12-18, 02:04
:
martva napisał/a:
Pozostaję więc przy barwieniu włosów. Farbami ziołowymi.
Poza tym namiętnie kupuję balsamy do ciała. Zwłaszcza pachnące jedzeniem. Miałam już migdałowy, opuncję figową, czekoladowy, malinowy... Mniam :)

Myślę, że to-> http://www.lush.com/ idealna firma dla Ciebie, moja przyjaciółka zawsze zamawia sobie tego mnóstwo z Anglii albo/i Irlandii, ja planuję złożyć zamówienie u znajomej z Czech (bo nawet w Czechach mają tylko nie u nas :[).
W każdym razie miałam okazję wypróbować kilka kremów, które miałam ochotę wyjeść je ze słoika.
I widziałam efekty farbowania henną ich produkcji i też bardzo si.

A to http://www.lush.co.uk/ind...=com_virtuemart dla hardcorowych fanów jedzeniowych kosmetyków, nie miałam okazji wąchać ale musi być interesujące
martva - 2009-12-18, 11:49
:
Obejrzałam hennę, forma tabliczki i skład wydają mi się znajome - kiedyś dostałam od koleżanki trzy takie (po innej koleżance która przywiozła z Anglii i stwierdziła że jednak nie lubi henny) i to była absolutna tragedia, tłusto-piaszczysta maź, bardzo się nie chciała spłukać z włosów, usyfiła wannę jeszcze bardziej od zwykłej, koloru nie zostawiła żadnego (nawet odrostów nie złapała), za to tłuszcz owszem. Po doświadczeniach z jedną, pozostałe dwie wywaliłam na kompost (miała napis że jest bardzo bio). Może mi się trafiła jakaś trefna partia, może była przedatowana, może nie do końca załapałam instrukcję obsługi, ale jednak wolę moje proszkowe ELD ;) z tłustymi substancjami dodawanymi we własnym zakresie.
Ale to że nie podpasował mi jeden produkt, nie oznacza że reszta też - firma która ma odwagę zrobić maseczkę czosnkową, może być naprawdę ciekawa ;)
martva - 2010-04-15, 19:44
:
Dostałam od siostry masło czekoladowe z pistacją Farmony, bo kupiła i nie mogła wytrzymać zapachu... obłędne jest :-)
BitterSweet - 2010-04-15, 20:00
:
czekolada i pisctacja w jednym...? czy to nei jest zbyt słodkie i bardziej mdłe od kokosowego??!!
martva - 2010-04-15, 20:22
:
Jest przepotwornie słodkie wręcz. Kokosowe miałaś z Ziai, powiadasz... było dużo delikatniejsze i mniej intensywne. Ale mi się podoba, osładza smutne noce ;)

Na uda, pośladki i brzuszek nabyłam czarną oliwkę antycellulitową, fajnie nawilża i lekko napina skórę, a poza tym ładnie się wchłania. Nie oczekiwałam niczego więcej.

A jeśli chodzi o twarz, to chyba zrobię eksperyment ze zwykłym kremem Nivea, bo juz nie wiem co robić.
Lev - 2010-04-17, 12:50
:
A co ci w twarz? Jak bardzo masz suchą to Ziaja ma taki krem z zieloną oliwką. Dość tłusty ale na noc się sprawdza.
martva - 2010-04-17, 15:21
:
Twarz mam tak suchą że aż się sypie, ale jak ją próbuję smarować czymkolwiek, to wyłażą mi świństwa jak małolacie z trądzikiem. Dobrze (chociaż chwilowo) reaguje na maseczkę ze skórki kiwi, ale na jakikolwiek krem urządza protest. A jest tak wysuszona że mi zmarszczki wyłażą, i czuje wyraźnie kiedy się uśmiecham. Bez sensu.
Lev - 2010-04-17, 16:50
:
A, tak to mam na ramionach i plecach. Na twarzy tylko po kosmetykach oczyszczających (czasem nawet po mleczku).
Możesz spróbować kremy i emulsje (jest też żel do kąpieli) firmy Emolium. Co prawda nie pachną ale dobrze nawilżają, nawet przy zmianach atopowych. A, nazywają się, że do ciała ale na twarzy też dają radę.
No i do dostania tylko w aptece.
A tak w ogóle to byłaś z tym u dermatologa? Ja ostatnio dostałam receptę na maść robioną (vit. A, vit. E i kwas borowy), kosztowała ok. 6zł i jest świetna.
martva - 2010-04-18, 09:25
:
Nie byłam, wciąż sie łudzę że minie samo. W sumie nigdy w życiu nie miałam poważnych problemów ze skórą, alergię miałam raz w życiu jak znalazłam w szafce żel do biustu i wysmarowałam się nim radośnie, a potem się okazało że był przedatowany dwa lata... :roll:
MrSpellu - 2010-07-01, 12:44
:
Layla napisał/a:
Kosmetyki kupuję baaardzo uważnie, mam ich mało, ale są idealnie dobrane i zawsze udaje się z nich wyczarować adekwatną kombinację.

Moja lepsza połówka kosmetyków ma aż za dużo. Nie wiem jak są dobrane, ale wiem, że w łazience potykam się o nie. Po kilku latach wspólnego mieszkania przyzwyczaiłem się, ale na początku było ciężko...
Layla napisał/a:
chyba najbardziej cenię sobie kamień o nazwie lapis-lazuli, pasuje do mojej urody

Lazuryt to jeden z moich ulubionych minerałów :)



Godzinami można się wpatrywać...
martva - 2010-09-05, 17:35
:
Włosy mi lecą garściami ostatnio (chyba stres, bo nie wiem co innego), szukałam maski Wax, bo podobno dobra, ale odpowiedniej firmy - nie znalazłam. Chyba będę musiała ściąć włosy o dobre 30cm, jak tak dalej pójdzie, bo długie włosy których jest mało nie wyglądają ciekawie :(
Więc doraźnie spory chlust olejku rycynowego, żółtko, łyżka odżywki, kilka kropel olejku eterycznego - wymieszać, nałożyć na mokre włosy/skórę głowy, ponosić godzinkę-dwie pod foliowym czepkiem i ręcznikiem, spłukać, umyć szamponem, spłukać. Gładkie i błyszczące są ciut bardziej niz zwykle, ale znów prawie zatkałam wannę :(
Tanit - 2010-09-05, 18:46
:
WAX jest rewelacyjna! Miałam strasznie zniszczone włosy po rozjaśnianiu i do tej pory (choc juz nie potrzebuje) to stosuję. Włosy sa mięciutkie i dobrze odżywione.
Najlepsza jest z proteinami mlecznymi (bioałe opakowanie z jasnoniebieskim). Nie wiem Martva gdzie szukasz, ale Wax tylko w aptekach, opcjonalnie w Super Pharm.

Dodatkowo to polecam skrzyp, lub skrzyp z pokrzywą (Skrzypovita jest niezła i niedroga). Koleżanka na pazurki łyka drożdże, ale nie wiem jak to na włosy działa... o.o
martva - 2010-09-05, 21:35
:
Szukałam w aptekach, ale mieli tylko niewłaściwej firmy (koleżanka powiedziała że ma być L'Biotica). Nie mam problemów z kondycją włosów, jak się na nie patrzy to wyglądają fajnie i zdrowo, błyszczą wściekle i w ogóle, tylko lecą jak głupie. Zawsze używałam odżywek od połowy długości w dół, więc wcieranie czegos w skórę głowy będzie dość nowym doświadczeniem.

Łykam tabletki drożdżowe ze skrzypem i pokrzywą, od hoho. Może mi robiły dobrze, nie wiem.

Na nerwy chyba nic nie poradzę :(
Tanit - 2010-09-05, 21:47
:
meliska o.o? medytacje o.o? pomaga :))

a WAX o ile wiem to jest tylko jeden o_O nie widziałam innych. Ważne by była to maska do włosów.
Toudisław - 2010-09-05, 21:51
:
Tanit napisał/a:
a WAX o ile wiem to jest tylko jeden

No chyba tak. Zresztą on jest dość skuteczny bo jego się stosuje po chemioterapia
martva napisał/a:
Na nerwy chyba nic nie poradzę :(
.
A z tymi włosami to może być coś poważnego. Może brak jakiegoś minerału albo sprawa hormonalna ? Może trzeba lekarza zapytać
Tanit - 2010-09-05, 21:57
:
Zielony ma rację, można by się lekarza zapytać... bo chyba aż taka znerwicowana nie jesteś :> ?
martva - 2010-09-05, 22:09
:
Tanit napisał/a:
meliska o.o?


Tabletki uspokajające Labofarm, bądź Persen. Ale to przed snem, na wszelki wypadek. W dzień się stresuję.

Tanit napisał/a:
a WAX o ile wiem to jest tylko jeden o_O nie widziałam innych.


Ze trzy są, przynajmniej. Ta L'biotica to jest polska odpowiedź na pierwszego, a jest jeszcze przynajmniej jeden.

Nie zmieniałam nic specjalnie w diecie poza tym że staram się jeść więcej białka i nabyłam olej lniany w celu uzupełnienia kwasów omega, jedno i drugie powinno wpływać na sierść pozytywnie. A hormony... tarczycowe są OK, reszta nie wiem.

Stresuję się jak diabli, w ogóle nie jestem w dobrym stanie psychicznym, nie wiem czy to jesienny dołek (od lipca?) czy juz coś poważniejszego.
Toudisław - 2010-09-05, 22:43
:
martva napisał/a:
Nie zmieniałam nic specjalnie w diecie poza tym że staram się jeść więcej białka i nabyłam olej lniany w celu uzupełnienia kwasów omega, jedno i drugie powinno wpływać na sierść pozytywnie. A hormony... tarczycowe są OK, reszta nie wiem.

Czyli warto to skonsultować z lekarzem. Zmiana diety nie jest konieczna wystarczy że z jakiejś przyczyny jakiś tam minerał nie ejst przyswajany przez organizm. Mam pytanie jak skura tak wogóle ok ? Odczówasz zmęczenie ? Bole głowy ? Oczu ? Nudności ? Pytam bo to objawy zatrucia metalami ciężkimi
Sabetha - 2010-09-06, 06:39
:
Martva, włosy wiosną i jesienią wypadają ze zdwojoną mocą i podobno jest to zjawisko normalne - przynajmniej tak gdzieś czytałam. Inna sprawa, kiedy za każdym pociągnięciem szczotki wyłazi garść kłaków. Kilka lat temu przeżyłam cuś takiego; było efektem skrajnego przemęczenia i żadne tabletki ani odżywki nie były w stanie pomóc. Gdy odpoczęłam, wszystko wróciło do normy, ale przez moment naprawdę miałam wrażenie, że wyłysieję i to mimo posiadania bardzo bujnej czupryny :mrgreen:
martva - 2010-09-06, 08:33
:
Toudisław napisał/a:
Mam pytanie jak skura tak wogóle ok ?


Zimna i sucha, jak zwykle.

Toudisław napisał/a:
Odczówasz zmęczenie ?


Zdarza mi się, bez powodu, jak zwykle.

Toudisław napisał/a:
Bole głowy ?


Raz na jakiś czas. Przy czym bywa że przechodzi dopiero po nudnościach, takich skutecznych nudnościach. Ale to raz na kilka miesięcy. Oczy nie.

Sabetha napisał/a:
Martva, włosy wiosną i jesienią wypadają ze zdwojoną mocą i podobno jest to zjawisko normalne - przynajmniej tak gdzieś czytałam.


Tak, to mi się zdarzało, jakieś przesilenia, ale to powiedzmy w październiku i maju.

Zaplotłam sobie wczoraj warkocz i kiedyś był szeroki na trzy palce, a teraz jest na dwa. Ja nie mówię że one nigdy nie odrosną, ale zanim będą porządnej długości to hoho :(
MrSpellu - 2010-09-06, 09:00
:
martva napisał/a:
Zaplotłam sobie wczoraj warkocz i kiedyś był szeroki na trzy palce, a teraz jest na dwa. Ja nie mówię że one nigdy nie odrosną, ale zanim będą porządnej długości to hoho

Może faktycznie czas pomyśleć nad nową fryzurą? ;)
Toudisław - 2010-09-06, 09:26
:
martva, to naprawdę wygląda jaka słabe podtruwanie metalami ciężkimi. Tak czy siak marsz do lekarza. To nie tylko włosy. A myślę, że stres też tutaj jest bez znaczenia. Nie ma sensu próbować domowych metod. Do lekarza. A jak tam twoje paznokcie ? Bo paznokcie też włosy
martva - 2010-09-06, 09:27
:
Myślę, tylko nie wiem totalnie co z nimi zrobić, chyba najmądrzej będzie ciachnąć do ramion, nudno, prosto i banalnie, mam za proste i mało układające się kudły na cokolwiek. Za to mogłabym kucyki nosić.
Czy rozmawianie o fryzurach w wątku kosmetycznym to juz spamowanie?

EDIT: Toudi, ja bym nie była taka pewna, chroniczne zmęczenie to tez endometrioza na przykład. A migrena co kilka miesięcy - mas ludzi ma migrenę co kilka miesięcy. Ja naprawdę myślę że to stres, jak się budzę nad ranem, zaczynam rozmyślać i juz nie śpię bo nie jestem w stanie, to chyba coś jest na rzeczy.
Toudisław - 2010-09-06, 09:30
:
martva, To może być stres bo to są bardzo podobne objawy. Ale tego tak zostawić nie można. To kwestia zdrowia na lata
Bruja - 2010-09-06, 14:59
:
Waxy są dwa, o których wiem, Polski i zagraniczny. Kupować Polski, bo nie ma w składzie silnych detergentów.
Suplementy do łykania tez trzeba zmieniać co jakiś czas, bo organizm się do nich przyzwyczaja, jak do wszystkiego, i tracą swoją "moc".
Elektra - 2010-09-08, 07:38
:
martva napisał/a:
Więc doraźnie spory chlust olejku rycynowego, żółtko, łyżka odżywki, kilka kropel olejku eterycznego - wymieszać, nałożyć na mokre włosy/skórę głowy, ponosić godzinkę-dwie pod foliowym czepkiem i ręcznikiem, spłukać, umyć szamponem, spłukać.

O podobny sposobie pisała w którejś Autobiografii Joanna Chmielewska. Z tym, że bez tej odżywki i olejku. I tę miksturę wcierać szczoteczką (do zębów chyba) w skórę głowy, dokładnie. Trzymać w cieple parę godzin. Z tym, że to kuracja długoterminowa, przynajmniej na 3 miesiące (raz w tygodniu to robić).


A jak zetniesz, to one raczej nie będą smętnie zwisały, jak odpowiednio wycieniujesz, bo cieniowanie powinno dodać im lekkości (tylko weź tu znajdź dobrego fryzjera).
utrivv - 2010-09-08, 08:08
:
Martva a wysypiasz się? Powinnas spać 7h i to jest NAPRAWDĘ bardzo ważne bo w czasie snu organizm radzi sobie ze stresem i nic tego nie zastąpi. Co do włosów -
1. To prawda że jest wrzesień ale w kościach czuję raczej październik i włosy też tak mogą "czuć".
2. Skrzyp itp. lepiej brać "naturalny" - np. z herbatek. Do tego organizm się nie przyzwyczaja i mozna stosować latami a picie ziółek dodatkwo uspokaja.
3. Warto rozważyć zmianę szamponu i odżywki - czasem tak bywa że włosy wypadają nagle bez przyczyny i wtedy zmiana szamponu pomaga. Osobiście polecam szampony z firmy Schwarzkopf a konkretnie SYOSS - rewelacyjny (połączone siły moich sióstr i żony mówią o tym wyraźnie). Dlaczego polecam Schwarzkopf? Żona używała kilku szamponów ale po szamponach tej firmy nigdy nie wypadały jej włosy.
4. Co do stresu - jeżeli wysypiasz się to warto pomyśleć o tym czym się stresujesz. Pamiętaj że jeżeli nawet jeżeli zdarzy się "najgorsze" to nic się nei stanie.
Jeżeli coś odkłądasz, boisz się to po prostu to zrób - stres minie jak ręką odjął.


Dla wszystkich miłych pań polecam ten felietonik Magdy Umer o chandrze
mały cytat:
Magda Umer napisał/a:
3. Jeśli jest to chandra „która przyczyny nie ma”- sprawa jest o wiele poważniejsza. Jest to tak zwana depresja, czyli ,weltszmerc, czyli spleen, czyli melancholia. Lekarze powiedzą , że to choroba endogenna, ale nie bardzo was pocieszy znajomość tego uczonego określenia.

Ani to , że przed wami chorowało na nią wielu wybitnych poetów, malarzy , artystów , uczonych i w ogóle wszystkich którzy dokonali czegoś ważnego w życiu .Bo w czasach ciężkiej chandry wolelibyście niczego nie dokonać, nie należeć do żadnej grupy „wybranych”, byle móc wstać z łóżka z poczuciem sensu tej czynności , cieszyć się czymkolwiek , z radością witać każdy dzień swojego życia. ...

Jeśli taki mroczny stan trwa dłużej niż miesiąc-trzeba iść do mądrego , doświadczonego lekarza. A on zapisze na to pigułki.Za długo próbować sobie dawać radę bez nich – nie da rady. Jeżeli jest to prawdziwa depresja. Nie warto umierać tylko z tego powodu , że mamy kłopoty ze składem chemicznym swojego organizmu . W końcu jesteśmy dzielni i nie z takimi głupotami dawaliśmy sobie radę w życiu .Nie będzie serotonina pluła nam w twarz!


Elektra - 2010-09-08, 08:11
:
utrivv napisał/a:
Martva a wysypiasz się? Powinnas spać 7h i to jest NAPRAWDĘ bardzo ważne bo w czasie snu organizm radzi sobie ze stresem i nic tego nie zastąp

Tylko że ciężko się wysypiać, gdy człowiek się stresuje i nie może zasnąć.

Ja zauważyłam większe wypadanie włosów, gdy je zaczęłam farbować. Ale i tak raczej w normie.
MrSpellu - 2010-09-08, 08:14
:
Elektra napisał/a:
Ja zauważyłam większe wypadanie włosów, gdy je zaczęłam farbować. Ale i tak raczej w normie.

Bardzo bym chciał mieć problem z wypadaniem włosów, a raczej futra. Tak, to bardziej adekwatne słowo...

utrivv napisał/a:
Warto rozważyć zmianę szamponu i odżywki - czasem tak bywa że włosy wypadają nagle bez przyczyny i wtedy zmiana szamponu pomaga. Osobiście polecam szampony z firmy Schwarzkopf a konkretnie SYOSS - rewelacyjny (połączone siły moich sióstr i żony mówią o tym wyraźnie). Dlaczego polecam Schwarzkopf? Żona używała kilku szamponów ale po szamponach tej firmy nigdy nie wypadały jej włosy.

Od roku używam szamponu H&S cytrusowego. Do tego noszę fryzurę na 1-2cm. Nie mam problemów z łupieżem, a włosy mam gęste po dziadku. Ponoć łysina mi nie grozi. Chyba, że jednak ten gen dostałem po ojcu. Razem z futrem.
utrivv - 2010-09-08, 08:17
:
To nie musi być sen nocny - liczy się każdy a kiedy nie morzemy w nocy spać to bardzo często łatwo przychodzi nam zasypainie w ciągu dnia (np. po obiadku :) ) - warto się temu poddać.
Bardzo pomaga mała przyjemność - (jeżeli dieta - to zjedzenia ciastka i lodów, kupno ciuszku, Czekolada w pijalni czekolay, zabieg SPA itp)
MrSpellu - 2010-09-08, 08:19
:
utrivv napisał/a:
To nie musi być sen nocny - liczy się każdy a kiedy nie morzemy w nocy spać to bardzo często łatwo przychodzi nam zasypainie w ciągu dnia

No leżakowanie to kapitalna sprawa. Jeżeli po pracy nie mam koszenia trawy, to zazwyczaj się kimnę przez godzinę.
Metzli - 2010-09-08, 08:54
:
El napisał/a:
Ja zauważyłam większe wypadanie włosów, gdy je zaczęłam farbować. Ale i tak raczej w normie.


Ja farbuję teraz średnio co 2-3 miesiące i trudno mi to stwierdzić. Może i faktycznie więcej ich wychodzi niż wcześniej. Ostatnio fryzjerka mi powiedziała, że mam bardzo ładne i zdrowe włosy, biorąc też pod uwagę tak częste farbowanie. Nic tylko się cieszyć :)

utriv napisał/a:
To nie musi być sen nocny - liczy się każdy a kiedy nie morzemy w nocy spać to bardzo często łatwo przychodzi nam zasypainie w ciągu dnia (np. po obiadku :) ) - warto się temu poddać.


Ja śpię i dzień, i w nocy. A drzemka po obiadku to jest to :)) W ogóle jak mam stresujący dzień to najlepiej wtedy "wyspać" stres, przynajmniej w moim przypadku. Kocham spać :perv:
Bruja - 2010-09-08, 10:58
:
Elektra napisał/a:
I tę miksturę wcierać szczoteczką (do zębów chyba) w skórę głowy, dokładnie.

Brrrr... Chyba po tym zostałabym bez włosów zupełnie xD
Olejek rycynowy wcieram tylko w końcówki, przynajmniej kilka godzin przed myciem. Odstawiłam normalne szampony na rzecz łagodnego dziecięcego szamponiku, zawsze używam odżywki do spłukiwania (!) do włosów suchych i zniszczonych, chociaż wcale takie nie są, a w rezultacie mam włosy mięciutkie jak kaczuszka. To porównanie jest głupie, ale trafne. Podcinam kłaki regularnie co miesiąc, mam ten komfort, że znajoma fryzjerka odwiedza mnie w domu i bierze za to grosze.
Farbuję ostatnio tylko odrosty, na całą długość nakładam farbę dosłownie na kilka minut żeby odświeżyć kolor i nie popalić znowu końcówek. Czy więcej ich od tego leci? Nie zauważyłam.
A spać trzeba. Sen jest lepszy od czekolady.
Elektra - 2010-09-08, 11:15
:
Bruja napisał/a:
Olejek rycynowy wcieram tylko w końcówki, przynajmniej kilka godzin przed myciem

No ale to działa na końcówki, a jeśli włosy wypadają, to trzeba od cebulek zaczynać, żeby je jakoś wzmocnić. ;)

Ogólnie moim włosom na razie nic nie grozi (oprócz siwizny >.< ), bo to wypadanie nie jest znaczące, a farbuję tylko u fryzjera, bo sama nie umiem się za to zabrać.

Najchętniej zrezygnowałabym z suszenia, ale niestety bez tego mam nieładną szopę, która nie chce się układać (niestety działało to tylko na urlopie i zastanawiam się, co za wodę mam w domu).
Bruja - 2010-09-08, 11:21
:
Elektra napisał/a:
No ale to działa na końcówki, a jeśli włosy wypadają, to trzeba od cebulek zaczynać, żeby je jakoś wzmocnić. ;)

Dlatego nie wcierałabym w skórę głowy niczego szczoteczką do zębów.
Gdzieś kiedyś czytałam, że szampony z rzepą pomagają na wypadanie, ale miałam po tym suchą szopę na głowie i nie potrafiłam rozczesać włosów nie wyrywając ich przy tym jeszcze więcej.
Elektra - 2010-09-08, 11:26
:
Bruja napisał/a:
Dlatego nie wcierałabym w skórę głowy niczego szczoteczką do zębów.

Hm... ta rada jest dość stara, w tamtych czasach szczoteczki były z naturalnego włosia, więc pewnie były bardziej miękkie.
MrSpellu - 2010-09-08, 11:57
:
Elektra napisał/a:
Hm... ta rada jest dość stara, w tamtych czasach szczoteczki były z naturalnego włosia, więc pewnie były bardziej miękkie.

Najnowsze trendy w stomatologii ponownie zalecają stosowanie jak najbardziej miękkich szczoteczek, by nie haratać przyzębia. Dała mi na spróbowanie taką szwajcarską szczoteczkę i była naprawdę miękka. Niestety zgubiła mi się. Pożyczyłbym :badgrin:
martva - 2010-09-09, 17:19
:
Elektra napisał/a:
O podobny sposobie pisała w którejś Autobiografii Joanna Chmielewska. Z tym, że bez tej odżywki i olejku. I tę miksturę wcierać szczoteczką (do zębów chyba) w skórę


Olejek jest dla zapachu (nie lubię zapachu surowego żółtka), odżywka dla konsystencji, bo sam olejek jest mniej fajny (testowałam kilka lat temu).
I nie szczoteczką, wcieram normalnie łapką, jak szampon.

Elektra napisał/a:
A jak zetniesz, to one raczej nie będą smętnie zwisały, jak odpowiednio wycieniujesz, bo cieniowanie powinno dodać im lekkości (tylko weź tu znajdź dobrego fryzjera).


Powinno, ale nie wiem czy moje włosy o tym wiedzą. One są proste i mało podatne na układanie (eufemizm)

utrivv napisał/a:
Martva a wysypiasz się? Powinnas spać 7h i to jest NAPRAWDĘ bardzo ważne bo w czasie snu organizm radzi sobie ze stresem i nic tego nie zastąpi.

Powiem tak: normalnie sypiam po osiem godzin minimum. Ostatnio nie sypiam wcale, ale to 'ostatnio' jest od paru dni, a włosy lecą od dawna.

utrivv napisał/a:
3. Warto rozważyć zmianę szamponu i odżywki - czasem tak bywa że włosy wypadają nagle bez przyczyny i wtedy zmiana szamponu pomaga.


Odżywki uzywałam dotąd od połowy długości po końce, szampony zmieniam, bo mi się skóra głowy przyzwyczaja.

utrivv napisał/a:
4. Co do stresu - jeżeli wysypiasz się to warto pomyśleć o tym czym się stresujesz. Pamiętaj że jeżeli nawet jeżeli zdarzy się "najgorsze" to nic się nei stanie.
Jeżeli coś odkłądasz, boisz się to po prostu to zrób - stres minie jak ręką odjął.


Stresowałam się hmm, relacją emocjonalną. Tak głównie i przede wszystkim, bo zaczęło się od niedobrej choroby, potem zleciała mi samoocena, potem się martviłam i długo czekałam na spotkanie z facetem - ostatnim promykiem światła, a teraz jestem kobietą porzuconą/odrzuconą, więc pal licho. Chyba przestanę się wysypiać.

Elektra napisał/a:
Ja zauważyłam większe wypadanie włosów, gdy je zaczęłam farbować.

Farbuję zielskiem, ostatnio farbami na bazie zielska i to raczej nie ma wpływu.

Metzli napisał/a:
Ostatnio fryzjerka mi powiedziała, że mam bardzo ładne i zdrowe włosy,


Nie no, poza tym że wypadają to nic im nie jest, gładkie, lśniące, nawet się nie rozdwajają jakoś szalenie.
http://www.facebook.com/p...100000487005024
Tylko coraz ich mniej.

Felieton o chandrze... No myślę że mam depresję. Już, bo wcześniej się broniłam, ale teraz nie mam czym. Nie wiem jak się jutro zwlokę z łóżka żeby jechać do urzędu pracy, wieczorem zmuszam się do wlezienia pod prysznic, trzeci dzień z rzędu noszę te same ciuchy, nie chce mi się myć włosów i właściwie zaczynam mieć gdzieś że wypadają, najwyżej będę łysa...
Skąd ja im wezmę mądrego doświadczonego lekarza?
utrivv - 2010-09-14, 10:59
:
Prosta sprawa. Depresję najlepiej leczy się z przyjaciółkami - może zaprosisz kogoś do siebie albo sama odwiedzisz?
martva - 2010-09-15, 14:54
:
Mylisz depresję z dołkiem, wydaje mi się.

Mam Waxa. Zobaczymy co jest wart.
A kilka dni temu pierwszy raz w życiu nie złapał mi kolor po farbie ziołowej. Użyłam innego odcienia niż zwykle (zamiast szerokiej gamy rudości i czerwieni: basma - powinien wyjść ciemny brąz), i nie wiem czy cos zrobiłam nie tak, czy kolor trudniejszy czy jakaś felerna partia, czy naprawdę jest jakiś sens w przesądach o kobiecej fizjologii, ale kolor został jaki był, a odrosty też świetlistoszare. Bez sensu.
utrivv - 2010-09-16, 08:24
:
martva napisał/a:
Mylisz depresję z dołkiem, wydaje mi się.

Mówię tu konkretnie o doświadczeniach mojej żony oraz wspominek pielęgniarki pracującej w Drewnicy.
Żonka w młodości miała kilka takich epizodów że przez całe dnie leżała w łóżku i stawiał kreseczki na papierze. Za każdym razem pomogło kiedy przyjeżdżała koleżanka i SIŁĄ zaciągała na spacer, do fryzjera, po zakupy itp.
Oczywiście to była zaawansowana forma depresji.
martva - 2011-02-21, 15:29
:
Skończyło mi się masło do ciała Farmony z czekoladą i pistacjami, jak poszłam po następne opakowanie to trafiłam na marcepanowe, chyba Dax. Przypomniałam sobie zapach dawno wycofanego balsamu migdałowego Avonu, zaśliniłam się i kupiłam. Ale zapach jest bardzo delikatny i nie kojarzy mi się specjalnie ani z migdałami, ani z marcepanem, słodkawy jest i przyjemny, ale to zupełnie nie ten stopień intensywności o jaki mi chodziło. Cóż, przynajmniej znośnie nawilża, jeśli się zmuszam do pamiętania o nim dwa razy dziennie ;)

Muszę natomiast pamiętać o smarowaniu twarzy, bo inaczej skóra robi mi się tak napięta że aż boli. Wszelkie lekkie kremy testowane latem zrobiły się za lekkie, eksperyment z kremem Nivea w tym roku się nie powiódł, zgarnęłam kiedyś z półki w drogerii jedyną tłustą Ziaję jaką znalazłam (okazała sie być kremem do wszystkich rodzajów cery dojrzałej :P ) i okazała się być strzałem w dziesiątkę.

Muszę jeszcze potestować jakieś szampony, bo śmiesznie tania Joanna z mlekiem i miodem bodajże była świetna przez 1,5 butelki, ale już przestała. Muszę zmieniać szampony co jakiś czas, bo nagle nie wiadomo dlaczego zaczynają mi robić krzywdę w skórę głowy.
ats - 2011-02-24, 14:09
:
Żvava, miziołku kochany - wirtualnie Cię przytulam.
Utrivv ma rację (czy on na pewno jest facetem...? ;) ) Krąg sióstr pomaga na depresję, trzeba poprzebywać trochę z życzliwymi kobietami. kino, knajpa, fajna fryzjerka. wygadać się, wymiauczeć, dać się przytulić. Wiedzieć, że one są po Twojej stronie.

mnie to pomaga. kiedyś, będąc w czarnej d. z nastrojem, chodziłam do fryzjerki mojej kochanej - Kasi. Teraz profilaktycznie chodzę raz na miesiąc - restauruje ona mojego irokeza i jet bossko!!

kiedyś radykalnie pomogło mi obcięcie włosów do pasa na "żołnierza Specnazu" :mrgreen: to było olśnienie i oczyszczenie - wraz z włosami odpadła deprecha. ale nie radzę Ci tak radykalnych kroków - jesteś jeszcze na to za młoda.

Życzliwe, oddane i rozumiejące kobiety - to lek na całe zło.

Ja w każdy ostatni piątek miesiąca spotykam się z dziewczynami z liceum, odnalazłyśmy się po latach i od ponad dwóch lat się spotykamy poza domowymi pieleszami - w fajnej knajpie, kinie - jest przytulnie, to nasza tradycja, zawsze podnosi morale ;)
martva - 2011-02-24, 14:24
:
Spoko, już mi lepiej. Sierść też przyhamowała wypadanie i decyzja o radykalnym ścięciu do ramion została odroczona.

Zastanawiam się natomiast czy gdzieś poza internetem da się kupić olej kokosowy, kiedyś sobie zamówiłam przy hurtowym zamówieniu henny i w sumie fajnie nabłyszczał włosy, tylko trzeba go było dokładnie spłukać, bo inaczej zostawiał strąki ;)
Bruja - 2011-02-24, 18:23
:
Cytat:
Zastanawiam się natomiast czy gdzieś poza internetem da się kupić olej kokosowy


Można kupić w sklepach ze zdrową żywnością.
martva - 2011-02-25, 10:38
:
Się zastanawiałam nad zielarskimi. Bo w sumie jak mi się skończył poprzedni, to pomyślałam że zamówię razem z farbami do sierści, ale w międzyczasie przetestowałam hennę w paście a nie w proszku i znalazłam miejsce gdzie jest spory wybór kolorów, nie potrzebuję 4 opakowań na 1 farbowanie tylko 1,5 więc chyba sobie odpuszczę zakupy u producenta.
Ale w sumie w zdrowej żywności pewnie też by był. Muszę zadbać o kudły, bo nie lubią zimy.
martva - 2011-03-19, 22:54
:
Dostałam ten olej kokosowy, tym razem nierafinowany, czyli pachnie kokosem. Co jest fajne przez pierwsze pięć minut, potem mnie mdli XD
Dwie łyżki rozgrzałam, żeby się rozpuściły, nałozyłam na włosy od wysokości uszu w dół, odczekałam pół godziny, umyłam włosy, spłukałam dodatkowo szklanką wody z octem (ładny połysk) i kilkoma kroplami cytrusowych olejków eterycznych. Całkiem jestem zadowolona z efektu, zwłaszcza że kilka dni temu odświeżałam kolor (zrezygnowałam z prób zostania brunetką).
I już niedługo przestanę się elektryzować, mam nadzieję :-)
martva - 2012-12-04, 12:28
:
Wyczaiłam kolejny olej, tym razem na twarz. Arganowy. Pierwszy raz kupiłam we Francji po bezskutecznym poszukiwaniu kokosowego. Śmierdzi straszliwie, jak kiszonki dla krów, ale zapach po nałożeniu szybko wietrzeje. Pomógł mi na skórną katastrofę jaka mi się zrobiła w tamtym dziwnym kraju (cera równocześnie sucha, tłusta i pomarszczona), jak francuskie 30ml się skończyło to dokupiłam juz w Polsce kolejne 100, w przeliczeniu wyszło taniej (55zł, we Francji 11e). Na niemroźną porę roku wystarczył olej wieczorem i już nic więcej. Teraz chyba będę musiała wykombinować jeszcze jakiś krem na dzień, o ile będę chciała wychodzić z domu.
Magdalena_4 - 2013-03-07, 14:01
:
A ja polecam kremy do rąk marki miraculum. Ostatnio miałam strasznie przesuszone dłonie, zwykle nie miewam tego typu problemów, dlatego kremy do rąk stosowałam okazjonalnie. Kremy ziaja, które miałam nie za bardzo pomogły, więc koleżanka doradziła zakup intensywnie nawilżającego kremu do rąk miraculum. I faktycznie krem okazał się rewelacyjny. Tutaj link http://www.miraculum.pl/p...cy-krem-do-rak. Gorąco polecam :) Jak dla mnie akcje miraculum poszły w górę ;) Produkty są najwyższej jakości.
You Know My Name - 2013-03-07, 15:50
:
Hmm, linki reklam jakoś zawsze były w podpisach, nie?
utrivv - 2013-03-08, 08:44
:
Pewnego dnia obudziłem się be z nosa, koleżanka poleciła mi świetny krem Pinokio Pałer z tartym selerem i złotem. Oto efekt:
https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRwKJiWNahui_NeCy6imjmDdlm2acSpzMjAn9n69tyemXRqBYGG
Sabetha - 2013-03-08, 19:42
:
Znaczy się, ona kłamała czy Ty? //mysli
utrivv - 2013-03-11, 09:47
:
Ktusz raczy wiecieć? Co by powiedział mój brat gdybym go zapytał czy kłamię?
You Know My Name - 2013-03-12, 07:40
:
Nie Ktusz a Hoj Wszechwiedzący
utrivv - 2013-03-12, 08:06
:
Też prawda ;)

Mam jednak pytanie z kosmetykami właśnie związane. Ostatnio zauważyłem coś jakby podróbki perfum 20ml po 13zł ale zapach niczym się nie różni od oryginalnych zapachów żony - czy jest możliwe że to jednak nie podróbki?
Widziałem tam Tresor in Love, Poeme i inne.
Fidel-F2 - 2013-03-12, 09:03
:
utrivv napisał/a:
coś jakby podróbki perfum 20ml po 13zł ale zapach niczym się nie różni od oryginalnych zapachów żony
jaka firma produkuje perfumy o zapachu spoconej baby?
utrivv - 2013-03-12, 09:16
:
Słusznie towarzyszu Fidel wykazujecie mi brak czujności, wróg nie śpi. //sneaky

Moja żona pachnie różami i fiołkami, małe ptaszki przysiadają jej na ramionach a gdzie stąpnie wyrastają kwiaty i trawka.
Stary Ork - 2013-03-12, 09:18
:
...a przed nią bieży baranek, a nad nią lata motylek? Zdusiłem w sobie zabawną ripostę apropos małych ptaszków //mysli

utrivv napisał/a:
. Ostatnio zauważyłem coś jakby podróbki perfum 20ml po 13zł ale zapach niczym się nie różni od oryginalnych zapachów żony - czy jest możliwe że to jednak nie podróbki?


Kobieca intuicja podpowiada mi, że niemożliwe //mysli . Sprawdź trwałość zapachu, te tanie jednak szybko się ulatniają //mysli
utrivv - 2013-03-12, 09:47
:
Stary Ork napisał/a:
...a przed nią bieży baranek, a nad nią lata motylek? Zdusiłem w sobie zabawną ripostę apropos małych ptaszków //mysli

:DDD
Moje podejrzenie jest takie: darmowe próbki dla sklepów kosmetycznych (rozdawane pracownikom) a zapach po całym dniu dalej się utrzymuje.
bio - 2016-07-05, 19:20
:
H2O, z silniejszym akcentem na O.
Romulus - 2016-07-06, 05:16
:
Tylko? Trochę mało. :P
utrivv - 2016-07-06, 06:37
:
Gęsi smalec by powstrzymać wapory i zdechły kret dla ochrony przed lekarzami?
Fidel-F2 - 2016-07-06, 07:33
:
Sam jest lekarzem
meduza6 - 2019-12-03, 17:21
:
Moją ostatnią miłością jest woda różana - coś wspaniałego! Używam na włosy, na twarz, na ciało - po prostu dodaje po kilka kropel do np. kremu. Efekt jest świetny. A do tego jak pachnie... :mrgreen:
Trojan - 2019-12-03, 19:37
:
To jest dziwna postać.
nic nie reklamuje, a zachowuje się jak reklamowa kukiełka.
bio - 2019-12-04, 23:03
:
Kto? I dlaczego, gdy zaczynam wpis to z automatu nie ma dużej litery?
Trojan - 2019-12-05, 08:45
:
meduza no.6
Beata - 2019-12-05, 18:07
:
bio napisał/a:
I dlaczego, gdy zaczynam wpis to z automatu nie ma dużej litery?

Test na czujność. ;)