Zaginiona Biblioteka

Fantastyka polska - Jacek Komuda

Metzli - 2007-10-27, 20:14
: Temat postu: Jacek Komuda
Co najmniej parę osób czytało jego książki, możemy o nich podyskutować. Polski autor, na którego warto zwrócić uwagę. W swoich książkach przedstawia rzeczywistość Polski szlacheckiej. Tyle wstępu - z pewnością kojarzycie tego autora nie będę się jakoś specjalnie rozwodzić czy przedstawiać jego całego repertuaru. Zresztą jestem na to zbyt leniwa :P

Napiszę parę słów o ostatniej jego książce, którą przeczytałam - czyli mowa Bohunie. Szczerze powiem, że spodziewałam się troszeczkę czegoś innego. To znaczy tytuł w jakiś sposób sugerował kto będzie głównym bohaterem. A tytułowy Bohun grał raczej w tej książce drugie skrzypce ;)
Może najpierw to co mi się nie podobało - a było to idealizowanie polskiej szlachty. Wiem, że większości książkom Komudy można to zarzucić, ale tutaj to jakoś strasznie mnie raziło. Te słowa o polskiej wolności, ostatnich rycerzach w Europie, ludzi honoru itd, itd. ;) I to co wspomniał kiedyś Dżef - koniki polskie są piękne, szybkie i ładne a te należące do Kozaków to jakieś maszkary. Nie wiem, może faktycznie tak było i jest to udowdnione historycznie, ale dopelniało ten obraz idealizacji polskiej szlachty.

Poza tymi fragmentami książka mi się podobała, nie ugrzęzłam w niej jak to się czasami dzieje. A poza tym książki Komudy są takie.... swojskie. :mrgreen: Myślę, że to najlepiej pasujące do tego słowo, jakoś tak czuć sympatię do tych bohaterów. Zakończenie nieciekawe, ale trudno było spodziewać się innego ;)
MadMill - 2007-10-27, 21:43
:
Co do Komudy. Najbardziej pasował mi jednak Villon i klimaty Paryża. Te opowiadania mieły w sobie trochę grozy, która mnie się bardzo podobała. Sama postać Franciszka też była bardzo fajnie wykreowana, a klimat... czułem się jakbym był w Paryżu jak czytałem zbiorek Imię Bestii.

Następna w kolejności jest Czarna Szabla, zbiór który połknąłem w ciągu jednego dnia. Czytało mi się świetnie, niczego mi z nim nie brakowało, a powiadanie Jeruzalem powaliło na łopatki. Z powieściami jest tak, że zawsze czułem niedosyt. Wilcze Gniazdo i Bohun - czytałem je i zawsze były dla mnie jak niedokończone ciastko. Szkoda, ale i tak były czyś dobrym więc nie to, żebym je krytykował, raczej motywował pisarza do pisania jest lepiej. ;)
Tigana - 2007-10-28, 00:06
:
MadMill napisał/a:
Z powieściami jest tak, że zawsze czułem niedosyt.


"Wilcze Gniazdo" to był debiut, a "Bohun" pisany w międzyczasie. Dopiero "Diabeł Łańcucki" i miejmy nadzieję "Galeony wojny" są/będą pełnokrwistymi produktami. Inna sprawa, ze po Komudzie, ale i innych autorach widać, ze dłuższe formy nie są ich specjalnością.
MadMill - 2007-10-28, 13:27
:
No i co do najnowszej powieści czyli Galonów Wojny, Fabryka Słów pokazała nam projekt okładek tom 1 i tom 2. Moim zdaniem okładki są bardzo ładne, chyba najlepsze jakie wyszły spod reki grafików FS. Oraz wyróżniają się także na tle innych okładek książek polskich pisarzy. Oby tekst trzymał poziom. Komuda jeszcze mnie nie zawiódł i mam nadzieję, że teraz też pokaże na co go stać. ;)
Metzli - 2007-10-28, 21:13
:
Tigana napisał/a:
Wilcze Gniazdo to był debiut, a Bohun pisany w międzyczasie. Dopiero "Diabeł Łańcucki" i miejmy nadzieję "Galeony wojny" są/będą pełnokrwistymi produktami. Inna sprawa, ze po Komudzie, ale i innych autorach widać, ze dłuższe formy nie są ich specjalnością.


Za jakiś tam bliżej nieokreślony czas planuję się wziąć za "Diabła Łańcuckiego", ciekawe jaka będzie moja opinia po przeczytaniu tej książki ;) A co do dłuższych form - to chyba coś jest z tymi polskimi autorami, że jakoś nie potrafię sobie z nią poradzić. Opowiadania to owszem, ale jak trzeba bardziej rozbudować fabułę, dopracować bohaterów to już gorsza sprawa.

A okładka "Galonów wojny" bardzo ładna i ciesząca oko. :) Pewni zakupię tą książkę i oby treść była porównywalna z piękną okładką :mrgreen:
Tigana - 2007-10-28, 22:55
:
Metzli napisał/a:
Za jakiś tam bliżej nieokreślony czas planuję się wziąć za "Diabła Łańcuckiego", ciekawe jaka będzie moja opinia po przeczytaniu tej książki ;)

Powinien Ci się spodobać, ale gwarancji nie ma. Przede wszystkim jest to długa powieść, szczególnie jak się ją porówna z innymi pozycjami z FS. Owszem można jej zarzucić, że jest jednowątkowa, ale skutecznie rekompensuje to styl , ciekawe kreacje bohaterów i sam klimat powieści.
Metzli napisał/a:
Opowiadania to owszem, ale jak trzeba bardziej rozbudować fabułę, dopracować bohaterów to już gorsza sprawa.

W opowiadaniu liczy się przede wszystkim pomysł - powieść jest bardziej rozbudowana i sama idea nie starcza.
Toudisław - 2007-10-29, 08:45
:
Galeony Wojny już w grudniu. Później opowieści czarniej bandery, a potem drugi tom Diabła. Jacek przerzucił się już na pisarstwo zawodowe i teraz jego książki będą IMO coraz ciekawsze i bardziej dopracowane.
Tigana napisał/a:
"Wilcze Gniazdo" to był debiut,

Jednocześnie pierwsza książka Jacka przeczytałem. No trzeba przyznać, że się na niej zawiodłem i mogło się to skończyć niechęcią do dalszych jego książek. Jednak trafiłem na Bohuna i ta książka bardzo mi się podobała. Czarna szabla tak samo i myślę, że Galeony też będą jak najbardziej ok.
Tigana - 2007-10-29, 13:06
:
Toudisław napisał/a:
Jacek przerzucił się już na pisarstwo zawodowe i teraz jego książki będą IMO coraz ciekawsze i bardziej dopracowane.

Być może powiem bluźnierstwo, ale chciałbym żeby Jacek mniej pisał - góra 2-3 książki na rok. Wolę książki wydawane rzadziej, ale bardziej dopracowane, takie pisanie jednego utworu po drugim przypomina nieco wyrobnictwo.
Kontynuacja "Diabła" - to może być ta zapowiadana historia "dymitriad".
Geoffrey - 2007-10-29, 13:34
:
Nie napisałeś bluźnierstwa :D
Ja chciałbym, żeby Jacek Komuda znacznie mniej pisał.

Dla mnie to jest jednak tylko niezły rzemieślnik.
Brakuje mi w nim Iskry Bożej. Czegoś, co by mnie ujęło i zachwyciło.
Toudisław - 2007-10-29, 13:42
:
Geoffrey napisał/a:
Brakuje mi w nim Iskry Bożej. Czegoś, co by mnie ujęło i zachwyciło.

Zarzut o brak geniuszu raczej niepoważny. Po pierwsze możesz się mylić, a po drugie geniusze nie rosną na drzewach.
Geoffrey napisał/a:
co by mnie ujęło i zachwyciło.

Takich pisarzy jest kilkunastu i jedno ich łączy: wszyscy nie żyją.
Geoffrey napisał/a:
Ja chciałbym, żeby Jacek Komuda znacznie mniej pisał.

Znowu nie pisze nie wiem jak wiele. I trudno mówić tu o niedopracowaniu, gdy czyta się wcześniej kilkadziesiąt książek związanych z tematem. To jest tytaniczna praca.
Geoffrey - 2007-10-29, 13:57
:
Toudisław napisał/a:

Takich pasaży jest kilkunastu i jedno ich łączy wszyscy nie żyją

Heh, kilkunastu polskich współczesnych pisarzy cenię znacznie wyżej od J.K.

Toudisław napisał/a:
Takich pasaży

Ja wiem, że Tusk wygrał, ale to nie znaczy, że mamy zmieniać słowa zawierające znienawidzoną sylabę :mrgreen:
Elektra - 2007-10-29, 13:59
:
Zielony, ja nie rozumiem Twojego oburzenia.

Toudisław napisał/a:

Geoffrey napisał/a:
co by mnie ujęło i zachwyciło.

Takich pisarzy jest kilkunastu i jedno ich łączy: wszyscy nie żyją.

Przecież to jest osobista opinia Dżefa. Jego książki Komudy nie zachwyciły. Zachwycają go inne książki żyjących pisarzy. Ciebie nie?

Tigana napisał/a:
ale chciałbym żeby Jacek mniej pisał - góra 2-3 książki na rok.

A ile pisze do tej pory? Więcej?

Toudisław napisał/a:
I trudno mówić tu o niedopracowaniu, gdy czyta się wcześniej kilkadziesiąt książek związanych z tematem. To jest tytaniczna praca.

Można mówić o niedopracowaniu, nawet jak autor przestudiował setki książek. Co innego znać znakomicie materiały, co innego umieć jeszcze je włączyć do swojej opowieści. Nie mówię, że Jackowi tego brakuje, ale taka sytuacja jest jak najbardziej możliwa.
jeke - 2007-10-29, 14:16
:
A ja wcale nie chcę żeby mniej pisał.
Prawda, znać w tym co pisze pewne braki warsztatowe i niedociągnięcia, ale uważam, że z każdą książką jest lepiej i każda kolejna jest bardziej dopracowana. Czytałam i Wilcze gniazdo i Diabła Łańcuckiego. Ogromna poprawa :D Oby dalej w tym kierunku!

Inna sprawa, że książki Komudy raz, że jak dla mnie są interesujące, to dwa również coś wnoszą. Pieczołowitość z jaką Jacek odtwarza i opisuje Polskę Szlachecką jest godna podziwu i normalnie aż chce się czytać. Nie podchodzi do tematu po łebkach - szacuneczek Imć Komudo XD

Co do rzemieślnictwa - zdecydowanie wolę na ten przykład książki Komudy niż Pilipiuka (samo przyrównywanie do siebie tych dwóch autorow jest dla mnie...khem... bluźnierstwem), a jeden i drugi nazywani są rzemieślnikami. Zresztą większość naszych polskich fantastów to rzemieślnicy. Tzw. "twórców" wymieniłabym raptem dwóch, góra trzech (o żyjących oczywiście mówimy). Różnica polega na dobrym rzemieślnictwie i poślednim rzemieślnictwie. Niektórzy się poprawiają w tym co robią, a u innych widać jedynie li tylko tendencję spadkową.. ;)
Czekam na Galeony!!


Post nieco niepoukładany, za co przepraszam. Jak zwykle praca tworcza przerywana była zajęciami zwiazanymi z przebywaniem w pracy ;)
Tigana - 2007-10-29, 14:29
:
Toudisław napisał/a:
Znowu nie pisze nie wiem jak wiele. I trudno mówić tu o niedopracowaniu, gdy czyta się wcześniej kilkadziesiąt książek związanych z tematem. To jest tytaniczna praca.

Ale nikt nie zarzuca Jackowi, że nie zna się na tym co pisze. Toć to byłyby kalumnie. Chodzi o samo wykorzystanie tej wiedzy. Według mnie "Bohun" czy "Diabeł Łańcucki" mogłyby być jeszcze lepsze. "Bohun" jest za krótki, w "Diable Łańcuckim" za dużo powtórzeń (podobnych scen). W dodatku jego powieści są z reguły jednowątkowe - sprzydałaby sie bardziej złożona fabuła.
Elektra napisał/a:
A ile pisze do tej pory? Więcej?

Aktualnie wychodzi 1 książka na kwartał. Zresztą sam Jacek mówił, że pisze średnio jedną książkę w 3 miesiące. Najwięcej czasu zabiera mu zdobycie materiałów i dokumentacji , sama czynność pisarska to bodajże miesiąc.(przynajmniej tak zrozumiałem z jego wypowiedzi)
Metzli - 2007-10-29, 18:31
:
Dżef napisał/a:
Dla mnie to jest jednak tylko niezły rzemieślnik.


Zgadzam się, też uważam Komudę za dobrego rzemieślnika. A taki stan rzeczy, biorąc pod uwagę kondycję polskiej fantastyki i jej autorów, może być traktowany jako dość duży krok naprzód. Niestety cały czas nie możemy doczekać się takich autorów, którzy zaproponowali czytelnikowi coś naprawdę rewelacyjnego. Takich prawdziwych "twórców" jak to określiła jeke.
Toudisław - 2007-11-01, 14:21
:
Elektra napisał/a:
Zielony, ja nie rozumiem Twojego oburzenia.

Ależ ja się nie oburzyłem. Po prostu odpowiedziałam co uważam.
Elektra napisał/a:
Jego książki Komudy nie zachwyciły. Zachwycają go inne książki żyjących pisarzy. Ciebie nie?

Jasne, że tak. Ale trudno mieć pretensje że pisarz nie jest Geniuszem. ;)
Elektra napisał/a:
A ile pisze do tej pory? Więcej?

Więcej, ale nie tak znowu dużo więcej. Taka "Czarna szabla" to zbiór, który powstawał jakby na raty, wiec nie jednym ciągiem.
Jak na razie najbardziej podobał mi się "Bohun". Był niestety za krótki, jak na mój gust. Raz dwa i już książki nie było, a wiele wątków można by było bardziej rozwinąć.
Jak na razie Jacek ma olbrzymią szansę przede sobą. I chyba "Galeony" będą próbą jego umiejętności.
Jacek L. Komuda - 2007-11-06, 19:55
:
Zaproszono mnie na to forum, więc wreszcie jestem :-)
Z przyjemnością odpowiem na wszystkie pytania forumowiczów.
Pozdrawiam
Jacek L. Komuda
Toudisław - 2007-11-06, 22:13
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
Z przyjemnością odpowiem na wszystkie pytania forumowiczów.

Kiedy Galeony //buu i czy dostaniemy jakiś kąsek do pobudzenia apetytu ?
Książka zapowiada się bardzo fajnie a nawet bardzo Fajnie. Mało jest w Polsce powieści marynistycznych. Musze być na Nordconie żeby zebrać autograf.
Neander - 2007-11-06, 22:48
:
Toudisław napisał/a:
Kiedy Galeony //buu


W Merlinie już od 30 listopada :)
Jacek L. Komuda - 2007-11-07, 00:06
:
Toudisław napisał/a:

Kiedy Galeony //buu i czy dostaniemy jakiś kąsek do pobudzenia apetytu ?
Książka zapowiada się bardzo fajnie a nawet bardzo Fajnie. Mało jest w Polsce powieści marynistycznych. Musze być na Nordconie żeby zebrać autograf.


Teoretycznie powinienem mieć w ręku pierwszy egzemplarz już w okolicach 28 listopada (dokładnie w rocznicę Bitwy pod Oliwą), bo wtedy jest oficjalna premiera w Gdańsku w Muzeum Morskim.
Natomiast chyba już w przyszłym tygodniu 1 tom będzie rozsyłany do recenzji w wersji cyfrowej (czyli w takiej wersji oznaczonej, ze tylko dla recenzentów, bez ilustracji itd).
Zychu - 2007-11-07, 10:21
:
Czy ma Pan w planach książkę (czy opowiadanie) poświęcone w całości postaci Samuela Łaszcza?
Jacek L. Komuda - 2007-11-07, 20:25
:
Zychu napisał/a:
Czy ma Pan w planach książkę (czy opowiadanie) poświęcone w całości postaci Samuela Łaszcza?


Na razie mówiąc szczerze nie bardzo, a to dlatego, że po prostu żywot Łaszcza nie jest dobrze opisany. To znaczy nie ma żadnej pracy naukowej, ani popularnonaukowej opowiadającej o tej postaci. Informacje o Łaszczu są rozrzucone po różnych publikacjach, obawiam się, że nie miałbym siły, aby zbierać je wszystkie do kupy. To znaczy na pewno Łaszcz pojawi się jako postać w którejś z moich książek, ale na razie nie planuję pozycji poświęconej tylko i wyłącznie jemu.
Ze Stadnickim miałem o tyle dobrze, że Łoziński w Prawem i Lewem opisał nie tylko samą postać, ale i wszystkie wojny, które Diabeł prowadził z sąsiadami. Miałem zatem ułatwiona sprawę.
Toudisław - 2007-11-07, 20:34
:
Co dalej po Galeonach ? Czy będzie Jacek nad Jackami i co z cyklem o dymitriadach i
Mówiłeś o drugim tomie Diabła jak tutaj zmieniło się coś ?
Jacek L. Komuda napisał/a:
Natomiast chyba już w przyszłym tygodniu 1 tom będzie rozsyłany do recenzji w wersji cyfrowej (czyli w takiej wersji oznaczonej, ze tylko dla recenzentów, bez ilustracji itd).

Żałuje że nie jestem recenzentem :/
Jacek L. Komuda - 2007-11-07, 22:10
:
Toudisław napisał/a:
Co dalej po Galeonach ? Czy będzie Jacek nad Jackami i co z cyklem o dymitriadach i
Mówiłeś o drugim tomie Diabła jak tutaj zmieniło się coś ?


A więc tak, po kolei:
Do końca listopada oddaję zbiór opowiadań marynistycznych Opowieści Czarnej Bandery. To już kompletna fantastyka, tyle, ze w realiach morskich, Karaiby, koniec XVII wieku, Port Royal i oczywiście opowieści o najgorszych sukinsynach, którzy żeglowali po morzach.
Ukaże się pewnie w marcu przyszłego roku.

Dalej nie wiem co zrobię pierwsze - albo sequel Diabła Łańcuckiego - na który już podpisałem umowę z Fabryką Słów, albo skończę nową książkę o Villonie.

Potem prawdopodobnie będę pisał prequel do Galeonów Wojny i zapewne jakoś po nim powieść o Dymitrze Samozwańcu. Tak w duzym uproszczeniu wyglądają moje wstępne plany :-)
MadMill - 2007-11-07, 22:22
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
albo skończę nową książkę o Villonie.

Wreszcie. :)) Takie małe zboczenie na punkcie klimatów Paryża. ;) Wreszcie Villon. ;) Już się bałem, że bohater będzie pojawiał się tylko w opowiadaniach w różnych zbiorach, a tutaj bardzo miłe zaskoczenie. ;) Tak btw to będzie powieść czy zbiór opowiadań? - o Villonie.
Jacek L. Komuda napisał/a:
Do końca listopada oddaję zbiór opowiadań marynistycznych Opowieści Czarnej Bandery.

Tez bardzo ciekawie się zapowiadają. Co do Diabła to wreszcie będę mógł go poznać, w weekend sie za niego zabiorę. Biorąc pod uwagę to że Galeony wyjdą gdzieś na początku grudnia to będę na bieżąco z książkami. ;)
Cord - 2007-11-08, 16:06
:
Tak powoli zaczyna mi się wydawać, że Pan Jacek Komuda, niegdyś nie tak znany, teraz przyćmił mi innych polskich autorów fantastyki :-) Wbił się zdecydowanie na moje drugie miejsce, tuż za Sapkowskim :) Przy tempie pisania i udoskonalania dzieł, kto wie, czy kolejnośc nie zmieni się jeszcze bardziej? :)
Jacek L. Komuda - 2007-11-11, 17:14
:
MadMill napisał/a:
Wreszcie Villon. ;) Już się bałem, że bohater będzie pojawiał się tylko w opowiadaniach w różnych zbiorach, a tutaj bardzo miłe zaskoczenie. ;) Tak btw to będzie powieść czy zbiór opowiadań? - o Villonie.


To będzie powieść, ale dosyć specyficzna, bo jak już wspominałem, będę wypróbowywał zupełnie inne klimaty - a więc średniowieczny teatr, ludzie gościńca, komedianci itd.
Koniec z inkwizycją, śledztwami, itd. bo wszyscy już się rzucili na te klimaty. Ale cóż, Imię Bestii wyszło dosłownie dwa tygodnie po Kodzie Leonarda da Vinci, więc nikt mi nie zarzuci, że podłączyłem się do tej postbrownowskiej powodzi książek o inkwizycji, kodach, katarach i innych bzdetach :evil:

Cord napisał/a:
Tak powoli zaczyna mi się wydawać, że Pan Jacek Komuda, niegdyś nie tak znany, teraz przyćmił mi innych polskich autorów fantastyki Wbił się zdecydowanie na moje drugie miejsce, tuż za Sapkowskim Przy tempie pisania i udoskonalania dzieł, kto wie, czy kolejnośc nie zmieni się jeszcze bardziej?


Dziękuję bardzo :-) Mam nadzieję, że mnie natchnienie nie opuści :->
A właśnie utknałem pod koniec Opowieści Czarnej Bandery - siedze nad opowiadaniem i nie mogę go skończyć.
Już holera nie wiem, co się dzieje... Wyczerpałem wszystkie pomysły na motywy marynistyczne czy co? :?:
Wulf - 2007-11-12, 08:17
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
To będzie powieść, ale dosyć specyficzna, bo jak już wspominałem, będę wypróbowywał zupełnie inne klimaty - a więc średniowieczny teatr, ludzie gościńca, komedianci itd.
Znaczy hulanki, łotry, karczmy jakieś i do tego sporo pewnie sporo "poezji" z epoki? :)
Jacek L. Komuda napisał/a:
To już kompletna fantastyka, tyle, ze w realiach morskich, Karaiby, koniec XVII wieku, Port Royal i oczywiście opowieści o najgorszych sukinsynach, którzy żeglowali po morzach.
Ale fantastyka w stylu łażące kościotrupy, magia, demony i Davy Jones? Czy raczej w miarę realistyczna opowiastka, co najwyżej z jakimiś przepowiedniami, legendami etc w tle? :)
Raziel - 2007-11-12, 19:33
:
Właśnie, może pomogą marynarskie legendy w stylu Latającego Holendra i różnorakich inkaskich nie inkaskich klątw itepe?
Tigana - 2007-11-12, 19:51
:
Raziel napisał/a:
Właśnie, może pomogą marynarskie legendy w stylu Latającego Holendra i

W stylu Latającego Holendra jest już "Oprawca" - opowiadanie ze zbioru "Małodobry"
Pomysłów związanych z piratami jest chyba stosunkowo mało - większość z nich kręci się wokół przeklętych okrętów, zaginionych skarbów i zemsty. Trzeba mieć tęgą głowę żeby wymyślić coś nowego.
Jacek L. Komuda - 2007-11-13, 22:56
:
Wulf napisał/a:
Ale fantastyka w stylu łażące kościotrupy, magia, demony i Davy Jones? Czy raczej w miarę realistyczna opowiastka, co najwyżej z jakimiś przepowiedniami, legendami etc w tle? :)


Może nie do końca tak, bo unikam jak ognia skojarzeń z Piratami z karaibów, ale będa potępieńcy, przeklęte wraki, diabły, przysięga na Biblię i zaprzedawanie duszy.

Raziel napisał/a:
Właśnie, może pomogą marynarskie legendy w stylu Latającego Holendra i różnorakich inkaskich nie inkaskich klątw itepe?


Już takie motywy są w poprzednich mikropowieściach :-o W sumie zbiór będzie zawierał, 6 mikropowieści, z których tylko jedna - Oprawca - była już publikowana w Antologii Fabryki.

Tigana napisał/a:
Pomysłów związanych z piratami jest chyba stosunkowo mało - większość z nich kręci się wokół przeklętych okrętów, zaginionych skarbów i zemsty. Trzeba mieć tęgą głowę żeby wymyślić coś nowego.


W tym właśnie rzecz, że wyczerpałem już prawie wszystkie motywy żeglarskie, jakie przychodząc mi na myśl. Chyba jutro pojadę do Narodowej, przejrzę kilka książek o legendach morskich. Może mi coś wreszcie zaświta, bo na razie jestem diablo opóźniony z robotą //mur . Opowieści mają być oddane na 30 listopada, a to już niedaleko.
Metzli - 2007-11-15, 02:07
:
Cord napisał/a:
Tak powoli zaczyna mi się wydawać, że Pan Jacek Komuda, niegdyś nie tak znany, teraz przyćmił mi innych polskich autorów fantastyki :-)


Generalnie zgadzam się z takim poglądem :mrgreen: Tym bardziej jeśli widać, że kolejne książki, które otrzymujemy są coraz lepsze, a przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. Niedawno skończyłam "Diabła Łańcuckiego", w moim odczuciu lepsza książka od przeczytanego wcześniej "Bohuna". Fabuła o wiele bardziej rozbudowana, zresztą to widać po samej objętości książki. Nie wiem czy to tylko moje odczucie, ale tak jakby opisów było w tej książce więcej, poświęcono trochę miejsca na dobre oddanie scenerii. Trochę denerwował mnie na początku język tej zaściankowej szlachty na Dwernikach, ale to było chyba tylko takie pierwsze wrażenie ;)

Teraz życzyć tylko wyjścia z twórczego dołka :)
MadMill - 2007-11-15, 10:35
:
Cord napisał/a:
Tak powoli zaczyna mi się wydawać, że Pan Jacek Komuda, niegdyś nie tak znany, teraz przyćmił mi innych polskich autorów fantastyki :-)

I tak i nie. Znaczy może inaczej, Jacek Komuda pisze dość mało fantastycznie i ciężko podciągnąć go pod taką fantastykę, do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni my wszyscy - i chyba większość tak to widzi, bo nie widzieliśmy nigdy książek autora w nominacjach do żadnej nagrody - do Zajdla na 100%, twórczość ta nie jest uznawana chyba za fantastyczną. Co nie zmienia faktu, że na tle polskich pisarzy Jacek Komuda się wybija i to znacznie, ale myślę że niedługo będzie to porównywanie do pisarzy zagranicznych i nie tylko fantastycznych. ;)
Metzli napisał/a:
Teraz życzyć tylko wyjścia z twórczego dołka :)

Pan Jacek to młody autor i sobie poradzi. ;) Trzymamy kciuki. //pacnij
Wulf - 2007-11-15, 17:13
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
Może nie do końca tak, bo unikam jak ognia skojarzeń z Piratami z karaibów, ale będa potępieńcy, przeklęte wraki, diabły, przysięga na Biblię i zaprzedawanie duszy.
a miejsce na nie do końca psychicznie zdrowego pirata, uwielbianego przez kobitki się znajdzie? :D
Himura - 2007-11-16, 12:20
:
Z twórczości Jacka Komudy czytałem na razie tylko: "Bohuna", "Czarną szablę" i "Diabła Łańcuckiego". Podobały mi się, więc na pewno sięgnę także i po wcześniejsze pozycje.
Śledziłem wcześniej wątek autorski Jacka na forum nf (choć nie wypowiadałem się, ponieważ do niedawna byłem forumowym monogamistą i wypowiadałem się tylko na MAG-u) i bardzo podobało mi się podejście autora do czytelników - tym przekonał mnie ostatecznie do sięgnięcia po jego książki (choć przyznać muszę, iż ważna była też pochlebna opinia Tigana na temat jego twórczości).
Toudisław - 2007-11-24, 08:19
:
Skończyłem "Imię bestii". Książka budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony trzeba przyznać, że ma klimat. Człowiek czuje się jak w średniowiecznym Paryżu. pełnym smrodu i niebezpieczeństw. Czuje się klimat grozy. Tylko że jeżyk jakim jest to opisane, wydaje się nieco toporny. Jakby niedopracowany i nierówny, co czasem psuje klimat. W opisach walki ciut za dużo chaosu i Villonowi za łatwo czasem idzie. Ale co do stylu pisania to pamiętam, że "Imię Bestii" to jedna z pierwszych książek Jacka, a patrząc na "Bohuna", czy "Czarną szablę", dochodzę do wniosku, że gdyby teraz napisał "Imię Bestii", to byłoby ono o wiele lepsze. Podobnie jak Mad mam nadzieję, że ukaże się jeszcze jedna książka w podobnych kilimach.
Jacek L. Komuda - 2007-11-24, 20:35
:
Metzli napisał/a:
Teraz życzyć tylko wyjścia z twórczego dołka :)

MadMill napisał/a:
Pan Jacek to młody autor i sobie poradzi. Trzymamy kciuki.


Już chyba wyszedłem, wreszcie wymyśliłem, co bedzie w tym cholernym opowiadaniu. Od wczoraj napisałem już jakieś 23 tys. znaków. W zasadzie z 6 mikropowieści/opowiadań, które będą w Opowieści Czarnej Bandery napisałem już 4,5. Ale niestety do 30 listopada się nie wyrobię, więc pewnie książka wyjdzie na wiosnę.
Na razie Fabryka zamawia okładkę ;)

Wulf napisał/a:
a miejsce na nie do końca psychicznie zdrowego pirata, uwielbianego przez kobitki się znajdzie? :D


Tam wszyscy będą chorzy. Ale nie psychicznie, a na chciwość i nikczemność. To w założeniu ma być zbiór opowieści o najgorszych sukinsynach, którzy żeglowali po morzach świata - takie odpowiednik Warchołów i Pijanic w klimacie marynistycznym. No i będzie bardzo dużo fantastyki. Naprawdę nikt nie powinien narzekać. :-)


Himura napisał/a:
Śledziłem wcześniej wątek autorski Jacka na forum nf i bardzo podobało mi się podejście autora do czytelników - tym przekonał mnie ostatecznie do sięgnięcia po jego książki (choć przyznać muszę, iż ważna była też pochlebna opinia Tigana na temat jego twórczości).


Ja generalnie nie lubię się kłócić na forach, bo nie mam na to czasu :mrgreen: Wiem, są oczywiście autorzy, jak np. niejaki Przewodas, którzy muszą wylewać swoją traumę na forumowiczów, ale ja nie muszę tego robić, żeby zaistnieć na rynku polskim. Jak czasem spotykam kogoś, kto otwarcie szuka awantury, to od razu mu radze, aby nie kupował moich książek. Przynajmniej zostabnie więcej dla fanów, bo ostatnio wszystko mi się sprzedaje - pokończyły się II wydanie Wilczego Gniazda i dodruk do II wydania Opowieści z Dzikich Pól.

Toudisław napisał/a:
Skończyłem "Imię bestii". Książka budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony trzeba przyznać, że ma klimat. Tylko że jeżyk jakim jest to opisane, wydaje się nieco toporny. a patrząc na "Bohuna", czy "Czarną szablę", dochodzę do wniosku, że gdyby teraz napisał "Imię Bestii", to byłoby ono o wiele lepsze. Podobnie jak Mad mam nadzieję, że ukaże się jeszcze jedna książka w podobnych kilimach.


To faktycznie stara książka - wyszła 2 lata temu i niestety nie była jakimś oszałamiającym sukcesem (zwłaszcza w porównaniu do Bohuna, czy Diabła). Z drugiej strony jednak nie była tez porażką, Fabryka nie dołozyła do niej. Tyle, że jakoś zupełnie przeminęła niezauważona. Wydaje mi się, że Czytelnicy nie spodziewali się takiej pozycji - liczyli bardziej na coś z Rzeczypospolitej, a nie Villona.
Faktycznie wiele dialogów napisałbym dziś na nowo, ale co zrobić :->
Nowy Villon już powstaje, ale jeszcze długa droga do skończenia. Niestety takich książek nie pisze się w miesiąc.
Natomiast ciekawe, że kiedy w 2005 roku skończyłem Imię Bestii strasznie się pochorowałem - na ciele porobiły mi się krosty, wyglądałem normalnie jak trędowaty ze Średniowiecza :roll: Ciekawa sprawa...
Toudisław - 2007-11-24, 20:45
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
W zasadzie z 6 mikropowieści/opowiadań, które będą w Opowieści Czarnej Bandery napisałem już 4,5. Ale niestety do 30 listopada się nie wyrobię, więc pewnie książka wyjdzie na wiosnę.

To mnie cieszy że to mikro opowiadania a nie małe opka. Przynajmniej nie skończymy czytać zanim ledwo wczytująvc się w klimat. Już się nie mogę doczekać. A coś więcej ? jakie będą to opowiadanka ? albo jeszce lepij jakiś kawłek //ari

Jacek L. Komuda napisał/a:
No i będzie bardzo dużo fantastyki. Naprawdę nikt nie powinien narzekać. :-)

To spora odmana. Czytli nie tylko powieci historyczne //mysli no to się zobaczy
Jacek L. Komuda napisał/a:
liczyli bardziej na coś z Rzeczypospolitej, a nie Villona.
Faktycznie wiele dialogów napisałbym dziś na nowo, ale co zrobić :->

A skoda. Bo klimat rzeczywiście dobry. Z niecierpliwośćią czekam na podobną pozycję.

A moze coś w klimatch z słowiań ? początki państwa polan... Albo bolesław Chrobry
Jacek L. Komuda - 2007-11-24, 21:10
:
Toudisław napisał/a:
To mnie cieszy że to mikro opowiadania a nie małe opka. Przynajmniej nie skończymy czytać zanim ledwo wczytująvc się w klimat. Już się nie mogę doczekać. A coś więcej ? jakie będą to opowiadanka ? albo jeszce lepij jakiś kawłek //ari


Dobra, wlepiam. Ale uwaga - mogą być błędy, bo to jeszcze bez redakcji :-)
Opowiadania są zwyrodniałe i okrutne. takie jak życie :-)

Toudisław napisał/a:
A moze coś w klimatch z słowiań ? początki państwa polan... Albo bolesław Chrobry


Wielkie nieba, nieeeeeeee :evil: Wszyscy się już na to rzucili - jest dwóch autorów, którzy piszą o Słowianach - Piotr Patykiewicz i Rafał Dębski. Na dzień dzisiejszy to w zupełności wystarczy :-o
A poniżej fragment opowiadania ze zbiorku Opowieści Czarnej Bandery:

Życie bez palców jest zgoła niewesołe. To jasne jak słońce, które nigdy nie zachodzi nad Port Royale, że nie da się wówczas nie tylko grywać na flecie, czy obmacywać wystawonych na sprzedaż wdzięków portowych ladacznic. Nie można także, a może przede wszystkim, zawiązać węzła na kołkownicy statku. A to już znaczy, że nie da rady pływać po błękitnych wodach. I w pocie czoła pracować na chleb z omastą, dostarczając do hiszpańskich i holenderskich osad pewne rzeczy i odbierając stąd towary, których każdy funt przewieziony do portów starej ladacznicy Europy zamieniał się na jakże miło brzęczące pesety i dublony.
Dlatego dla czcigodnego pana Jamesa Wallisa, szypra i właściciela dwumasztowej sniggi Elizabeth, trudniącego się przywożeniem – nazwijmy rzecz po imieniu – kontrabandy, która wzbudzała słuszne podejrzenia celników i strażników portowych, utrata jednego palca stawała się bardziej bolesna, niż urwanie połowy kuśki na żywca, razem z korzeniami.
Siedział w tawernie Pod Ślepym Komodorem, przywiązany liną do krzesła, z rękoma rozłożonymi na stole, a palcami przytrzymywanymi przez gwoździe wbite w równych odstępach w brudny, zalany rumem i winem blat. Sytuacja stawała się nad wyraz przykra i paskudna, a przedstawienie zbliżało do finału, albowiem rosły jak góra i śmierdzący niczym bela zjełczałego sadła Negr zwany Tomem, przeciągał właśnie z lubością i zgrzytem osełką po ostrzu marynarskiego norza.
Osiem palców! Na zrośnięta piczę świętej Zuzanny! Każdy z nich wart był dokładnie tyle, co rulon złotych, hiszpańskich monet. Osiemset dublonów! Taką sumę Wallis winien był Pietowi Corneliszoonowi Buskenowi, holenderskiemu lichwiarzowi z Rybnego Targu w zachodniej części Port Royale, człowiekowi tyleż wyrachowanemu, co bezlitosnemu, któremu okaleczenie bliźniego przyczyniało mniej więcej tyle wyrzutów sumienia, co rozgniecenie dorodnego karakana.
Ma się rozumieć, że wcześniej, podczas swobodnego kolokwium, poprzedzającego przyszpilenie rąk gwoździami do stołu, Wallis w swej desperacji uczynił wszystko, aby poczet palców, które miał obciąć Tom zmniejszyć do czterech, co w sumie byłoby dość rozsądną liczbą. W końcu, jak umawiali się w skrypcie dłużnym, jeśli czcigodny pan James nie będzie w stanie oddać pożyczonych pieniędzy, zapłaci palcami, z których każdy liczyć się miał za 200 dublonów. Niestety Holender ukazał się równie nieugięty co królewski poborca mostowego, bowiem niespodziewanie do całej sumy doliczył pokaźne procenty za zwłokę, wynoszące ni mniej, ni więcej, tylko pięćdziesiąt od sta. A ponieważ w jego umyśle przypominającym księgę strat i zysków rubryki ma i winien winny się równoważyć, po dodaniu zaległych sum, każdy z czterech palców wart był już ponad 400 dublonów, a jeśli doliczyć w dodatku procenty wynoszące dwadzieścia od sta za każdy dzień zwłoki, wychodziło z tego jakieś 426 dublonów i jeden pistol na paznokieć.
I tu niestety Wallis musiał przyznać z rozpaczą, iż wszystko zgadzało się jak w angielskim zegarku. W sumie zatem winien był Buskenowi grubo ponad 1600 dublonów. Niestety lichwiarz nie był skłonny zawyżyć wartości palca. Zamiast liczyć każdy z nich po 426 złotych monet, podzielił całą sumę przez dwieście, jak się umawiali w skrypcie, co dawało właśnie ową feralną liczbę ośmiu palców, które już za chwilę urżnąć miał przy stole Tom. I trzeba przyznać, iż całość została obliczona wyjątkowo skrupulatnie. Holender nie był bowiem okrutnikiem, zwyrodnialcem czy szelmą, ale po prostu cholernym matematycznym geniuszem. Szkoda tylko, że do towarzystwa nie poszukał sobie kogoś o umyśle Newtona, albo Boyle’a, gdyż Wallis był przekonany, iż jego wielki talent jedynie marnuje się w Port Royal na Jamajce, wśród ladacznic, piratów i portowego błota.
Tylko dlaczego, do złamanej stengi, zamiast używać liczydeł, potrzebował do swych matematycznych rebusów palców Wallisa?
Tom przeciągnął ze zgrzytem osełką po ostrzu noża. Obejrzał oręż pod światło, mlasnął tłustymi, spękanymi wargami. Minę miał niczym grecki artysta, który właśnie doszlifował ostatni detal na pięknym posągu Wenus.
- Jestem gotów, massa! – zameldował uniżenie panu.
Piet Corneliszoon uśmiechnął się krzywo i boleśnie, nie wypuszczając spomiędzy pożółkłych, poszczerbionych zębów cubucha wielkiej, holenderskiej fajki. Wśród lichwiarzy Port Royal – przygarbionych, opasłobrzuchych gnomów lub szczebiotliwych i gderliwych starców - Busken wyglądał niczym angielski lord, lub turecki basza; wysoki, chudy, w skórzanym kapeluszu z błyszczącą sprzączką. Z krótką brodą i okiem przesłoniętym przepaską sprawiał wrażenie kapitana albo kwatermistrza z pirackiego statku, niż człeka rozmieniającego ludzkie żywoty i palce na pistole, pesety i dublony. Pozory jednak myliły, o czym miał boleśnie przekonać się Wallis.
Szarpnął się, lecz więzy trzymały go mocno. Chciał krzyczeć, ale to już było zupełnie bez sensu. Tutaj, w tawernie na tyłach Starego Kościoła, na zapleczu zamtuza Mamy Bonelli będącej jedną wielką wylęgarnią wszy, francy i pluskiew, przerażające krzyki tudzież przedśmiertne jęki ludzi połechtanych żelazem były równie powszednią rzeczą, co dźwięk kościelnych dzwonów bijących na nieszpory.
Negr pochylił się nad dłonią Corwallisa. Nieszczęsny przemytnik zajęczał, załkał i zaszlochał. Sprzedałby teraz duszę diabłu i dołożyłby cnotę swojej siostry, byleby tylko wyszedł z tej krotochwili ze wszystkimi palcami na swoim miejscu.
Holender zaśmiał się, zacharczał, wysunął na chwilę cybuch z ust.
- Boicie się, mynheer Wallis?! – mruknął, bardziej stwierdzając, niż pytając. – Stawiam sto dublonów, że macie już prawie pełno w gaciach.
Wallis pokiwał dramatycznie głową. Miał może strugać bohatera? Chyba tylko po to, aby pożegnał się ze wszystkimi dwudziestoma palcami, które w swej łaskawości Pan poprzydzielał każdemu człowiekowi.
- To oczywiste, że przepełnia was strach – pokiwał głową Holender. – Zaprawdę, godne to i sprawiedliwe, albowiem znaczy to, że zeszliście wreszcie z ciernistej drogi grzechu i występku.
Nieszczęsny szyper pokiwał głową, chłonąc gadaninę Buskena niczym świeżo nawrócony katolik błogosławieństwa padające z ust papieża.
Lichwiarz nie śpieszył się. Obojętnie stuknął fajką o kant stołu, wytrząsnął popiół z główki i uśmiechnął się promiennie, niczym słoneczko wyglądające zza więziennych murów.
- Mam chyba dzisiaj dzień dobroci dla dłużników, mynheer Wallis. Dalibóg rzeknę wam, że sam siebie nie poznaję. To źle, to bardzo źle, ale chyba się zestarzałem, mój panie. Ale do rzeczy, bo czas nagli, czas płynie i ucieka, a nie zatrzymać go nam wiosłem, ani kijem. Rzeknę wam, że fortuna stoi dziś po waszej stronie. Nie tylko bowiem możecie zachować większość palców, ale – jeśli Opatrzność Boża będzie czuwać nad wami – spłacić dług, a nawet wyjść na swoje.
O Jezu... To, chyba nie mogło być prawdą! Wallis od razu zwrócił uwagę na słowo słodkie jak miód, które spłynęło z ust lichwiarza. W i ę k s z o ś ć palców. Miał cichą, skromną nadzieję, że liczba ta, choć z samego założenia mniejsza od dziesięciu, będzie wszelako większa od pięciu, albo sześciu.
Himura - 2007-11-24, 21:14
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
Ja generalnie nie lubię się kłócić na forach, bo nie mam na to czasu :mrgreen: Wiem, są oczywiście autorzy, jak np. niejaki Przewodas, którzy muszą wylewać swoją traumę na forumowiczów, ale ja nie muszę tego robić, żeby zaistnieć na rynku polskim. Jak czasem spotykam kogoś, kto otwarcie szuka awantury, to od razu mu radze, aby nie kupował moich książek. Przynajmniej zostabnie więcej dla fanów, bo ostatnio wszystko mi się sprzedaje - pokończyły się II wydanie Wilczego Gniazda i dodruk do II wydania Opowieści z Dzikich Pól.

Mam nadzieję, że dodrukują, bo wciąż tych tytułów nie posiadam, a chciałbym w przyszłości kupić (tak samo jak "Imię bestii").
Przewodas to w ogóle dziwny człowiek, kreujący się na jakiegoś wielkiego pisarza a zajmujący się głównie "klonowaniem" tego co się sprzedaje jak choćby Krajewskiego czy ostatnio Ciebie Jacku ("Diabłu ogarek" to jego - cytuję - "odpowiedź na Komudę").
BTW Okładka "Galeonów..." to po prostu mistrzostwo!
Jacek L. Komuda - 2007-11-24, 23:55
:
Himura napisał/a:

Mam nadzieję, że dodrukują, bo wciąż tych tytułów nie posiadam, a chciałbym w przyszłości kupić (tak samo jak "Imię bestii").

Ja się właśnie zastanawiam, czy je w ogóle wznawiać, bo tam jest sporo starych tekstów. Być może poczekam aż się sprzeda Czarna Szabla i zrobię po prostu jej kolejne wydanie poszerzone o stare teksty zredagowane na nowo.


Himura napisał/a:
Przewodas to w ogóle dziwny człowiek, kreujący się na jakiegoś wielkiego pisarza a zajmujący się głównie "klonowaniem" tego co się sprzedaje jak choćby Krajewskiego czy ostatnio Ciebie Jacku ("Diabłu ogarek" to jego - cytuję - "odpowiedź na Komudę").


To nieszczęśliwy, psychicznie chory facet. Znam go od jakichś 17 lat, jeszcze z czasów, kiedy Kołodziejczak wyrzucił go ze starego klubu Tfurcuf, bo się nie dało z nim wytrzymać. natomiast jeśli idzie o te ostatnie publikacje, to cóż, widzę, że dołączyłem do elitarnego klubu: najpierw Przewodas klonował Sapkowskiego (kiedy ten nieopatrznie zdradził, że chce napisać trylogie husycką, zaraz napisał Joannę D;Arc, czy coś takiego, potem próbował przyssać się do Krajewskiego. To nobilitujące znaleźć się w takim towarzystwie :-o


Himura napisał/a:
BTW Okładka "Galeonów..." to po prostu mistrzostwo!

Bo ją malował jeden z najlepszych polskich grafikow - Artur Gołębiowski, zawodowy ilustrator książek. Ciekaw jestem, jak mu pójdzie z okładką Opowieści Czarnej Bandety :-) Już w przyszłym tygodniu mam mu przesłać moje propozycje.
Toudisław - 2007-11-25, 08:11
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
Wielkie nieba, nieeeeeeee :evil: Wszyscy się już na to rzucili

;( A ja uwielbiam te klimaty. No byłbym zachwycony, bo mogło by być to ciekawe. Ale fakt, posypałyby się na ciebie gromy o wtórność.
Jacek L. Komuda napisał/a:
Dobra, wlepiam. Ale uwaga - mogą być błędy, bo to jeszcze bez redakcji :-)
Opowiadania są zwyrodniałe i okrutne. takie jak życie :-)

Wielkie dzięki. A klimat opowieści będzie dotyczył różnych marynarzy i klimatów? Czy będzie działo się coś w historycznych realiach? Czy zupełna fikcja?
Jacek L. Komuda napisał/a:
Ja się właśnie zastanawiam, czy je w ogóle wznawiać, bo tam jest sporo starych tekstów. Być może poczekam aż się sprzeda Czarna Szabla i zrobię po prostu jej kolejne wydanie poszerzone o stare teksty zredagowane na nowo.

Czyli co? "Czarna szabla" z opowiadaniami z "Z wilczego gniazda" i "opowieści z dzikich pól"? To by była cegła.
Jacek L. Komuda napisał/a:
To nieszczęśliwy, psychicznie chory facet. Znam go od jakichś 17 lat,

Niw wywołuj wilka z lasu. :mrgreen:

Jacek L. Komuda napisał/a:
Bo ją malował jeden z najlepszych polskich grafikow - Artur Gołębiowski, zawodowy ilustrator książek. Ciekaw jestem, jak mu pójdzie z okładką Opowieści Czarnej Bandety :-)

Pewnie dobrze albo bardzo dobrze. Plakat Galeonów mam w domu i jest naprawdę dobry. Cudo.
MadMill - 2007-11-25, 09:56
:
Toudisław napisał/a:
Czyli co? "Czarna szabla" z opowiadaniami z "Z wilczego gniazda" i "opowieści z dzikich pól"? To by była cegła.

Wilcze Gniazdo to powieść, czyli z tego jak zrozumiałem Czarna Szabla + Opowiadania z Dzikich Pól razem w jednym wydaniu. Przeredagowane jeszcze raz.
Himura napisał/a:
Mam nadzieję, że dodrukują, bo wciąż tych tytułów nie posiadam, a chciałbym w przyszłości kupić (tak samo jak "Imię bestii").

Wiem, że jesteś za granicą, ale ja w Wawie ostatnio Opowieści z Dzikich Pól widziałem w dwóch miejscach: Traffic i Matras, a i pewnie by się znalazły jeszcze w małych księgarniach. Chociaż pamiętam, że Opowieści z Dzikich Pól naszukałem się jakieś 3 miesiące temu i ciężko było znaleźć. ;) Imię Bestii chyba nawet w Empikach stoi na półkach i nie ma problemów z kupnem. Wilcze Gniazdo jednak już zamawiałem poprzez internet, bo w księgarniach znaleźć w tym czasie nie mogłem.
Tigana - 2007-11-25, 18:28
:
Ja mam tylko nadzieję, ze nowe, przeredagowane zbiory nie będa zawierać nowych tekstów. Taka polityka wydawców jest wkurzająca i powinni za nią przeciągnąć pod kilem.
Przewodas - czytałem kilka dzieł, nawet 2 recki z jego kryminałów spłodziłem. Jak dla mnie to jedynie "Noteka" jest dobrym utworem., reszta to straszne średniactwo. Najgorzej, gdy autor bierze sie za opis scen łóżkowych - KOSZMAR :!:
Jacek L. Komuda - 2007-11-25, 20:12
:
Toudisław napisał/a:
A klimat opowieści będzie dotyczył różnych marynarzy i klimatów? Czy będzie działo się coś w historycznych realiach? Czy zupełna fikcja?


To znaczy powiem tak: realia dotyczące statków, czy wydarzeń historycznych w tle będą oczywiście historyczne, ale same opowiadania nie za bardzo - chociaż znajdzie się w nich kilku autentycznych piratów. A więc gdy bedę pisał ostrojach, wantach, czy bukszprytach, to oczywiście wszystko powinno być na właściwym miejscu. Ale sama fabuła tych opowiadań będzie już fantastyczna.


Toudisław napisał/a:
Niw wywołuj wilka z lasu. :mrgreen:

W sumie racja, jeszcze przeciąży serwer swoimi postami :badgrin:

MadMill napisał/a:
Wilcze Gniazdo to powieść, czyli z tego jak zrozumiałem Czarna Szabla + Opowiadania z Dzikich Pól razem w jednym wydaniu. Przeredagowane jeszcze raz.


Dokładnie tak - to będzie wydanie Czarnej Szabli uzupełnionej o przeredagowane opowiadania z Opowieści z Dzikich Pól


Tigana napisał/a:
Ja mam tylko nadzieję, ze nowe, przeredagowane zbiory nie będa zawierać nowych tekstów. Taka polityka wydawców jest wkurzająca i powinni za nią przeciągnąć pod kilem.


To na pewno będzie tylko wznowienie. W nowych zbiorach opowiadań będą prawie same teksty nie publikowane w żadnych pismach - jedyny wyjątek to zbiory opowiadań Fabryki Słów.
W Opowieściach Czarnej bandery będzie tylko jedno opowiadanie, które puściłem przed laty w Antologii Małodobry. Pozostałych nie wypuszczałem nawet do żadnego pisma, bo to się nie opłaca :-)
Toudisław - 2007-11-30, 23:55
:
Przeczytałem Diabła Łańcuckiego. Naprawę dobrze mi się tą książkę czytało. Nawet kolokwium przez nią oblałem bo czytałem a nie uczyłem się. Początek nie nastrajał mnie pozytywnie, jakoś ciężko mi się to czytało. Nie potrafiłem się wkręcić ale później fabuła dostała z kopyta i zaczęła mnie zaskakiwać. ogólnie naprawdę dobra powieść. Czasem sceny walk wydawały i się zbyt dokładnie opisane i trochę się gubiłem ale to kwestia przyzwyczajenia.
Mam pytanie jak to ma się do prawdy ? Jak skończył Stadnicki i skąd pomysł by pisać akurat o nim ?
Przeczytałem też opowiadanko o Villonie z Antologi A.D. XIII i zrobiło i jeszcze większego smaka na kilimat średniowiecza i Villona. Jest jak mówiłem imię bestii trzeba doszlifować ale pokazałeś że już to nie jest problem.
Czyli twoje plany to
Galeony wojny ( już prawi wy księgarniach )
Opowieści czarnej bandery ( kiedy ?>)
Diabeł 2 ( kiedy ? )
Dymitrjiady ??????
coś jeszcze ?
MadMill - 2007-12-01, 16:50
:
Toudisław napisał/a:
Mam pytanie jak to ma się do prawdy ? Jak skończył Stadnicki i skąd pomysł by pisać akurat o nim ?

Na samym końcu książki była notka od autora. O tym, że historia jest wymyślona, ale jednak mogło dojść do podobnych wydarzeń. Nie mam książki teraz przy sobie, ale była wzmianka o tym, że Stadnicki - jak to Stadnicki - był w konflikcie z drobną szlachtą i chciał kogoś schłopić.

Możliwe spoilery z Diabła Łańcuckiego

No i szykuje się druga część Diabła więc wątek samego Stadnickiego będzie pociągnięty, może tak, może nie. Bez spolierów tylko proszę. ;) Nie wiemy co się stało z samym Stanisławem, książka nie daje odpowiedzi. ;)

koniec spoilera

Też skończyłem niedawno Diabła i po pierwsze dużo akcji. Przy książce nie ma się jak nudzić. W odróżnieniu od Toudiego, wpadłem od razu w całą historię - nie wiem czy Toudi czytał zbiorek Czarną Szablę, w większości są to opowiadania o Dydyńskim i dzięki nim chyba też podszedłem do Diabła ze sporym optymizmem. Następne co mi sie podobało to opisy, a dwa które mi zapadły w pamięć to opis uczty u Diabła na Łańcucie, zastawione stoły oraz opis, jarmarku i wyglądu kramów. Niby nic wielkiego, ale pozwala czytelnikowi poczuć się uczestnikiem wydarzeń. Na koniec sama fabuła oraz ta zagadka czy też tajemnica, trochę taki kryminał. W porównaniu do Wilczego Gniazda(debiuty to debiuty :P ) czy też Bohuna(byłem zawiedziony i czułem spory niedosyt) to Diabeł Łańcucki wypadł świetnie. Mam nadzieje, że Galeony Wojny mają podobny poziom, albo i lepszy. ;)
Zychu - 2007-12-04, 09:47
:
Cieszę sie że w "Diable" samego Stadnickiego jest w sumie niewiele.Cieszę się bo Łoziński opowiedział jego historie na tyle barwnie że każda inna próba przedstawienia jego biografii byłaby powtórzeniem.A tak dzięki Panu Komudzie mamy arcyciekawą opowieść z znanym i lubianym karmazynem w tle.Polecam każdemu znajomemu (nie tylko miłośnikom RON)..
Jacek L. Komuda - 2007-12-04, 23:19
:
Toudisław napisał/a:
Mam pytanie jak to ma się do prawdy ? Jak skończył Stadnicki i skąd pomysł by pisać akurat o nim ?


Nie czytało się posłowia w książce, gdzie wszystko tłumaczę :mrgreen:
Jest tak: wszystkie wydarzenia są prawdziwe - złupienie łańcuta, bitwa ze Stadnickim, zwady, protestacje, walki itd. Natomiast fikcyjny jest zaścianek Dwernickich, ale elementy fabuły związane z nim, zostały wzięte z autentycznych historii z XVII wieku związanych z powrotem tureckich jeńców z jasyru do domu.

Toudisław napisał/a:
Przeczytałem też opowiadanko o Villonie z Antologi A.D. XIII i zrobiło i jeszcze większego smaka na kilimat średniowiecza i Villona. Jest jak mówiłem imię bestii trzeba doszlifować ale pokazałeś że już to nie jest problem.


Ale z tym Villonem, to mi się zejdzie jeszcze. Strasznie jestem zawalony robotą z Czarną Banderą. Fabryka już nawet okładkę zrobiła :-) , a ja jeszcze nie skończyłem ostatniego opowiadania.

Toudisław napisał/a:
Czyli twoje plany to


Na razie wyszły Galeony Wojny, a Czarną Banderę oddaję do końca grudnia do redakcji i składu. Potem robię sobie przerwę i dopiero na wiosnę oddaję kolejny tom :-) . W styczniu nic nie piszę, muszę odpocząć, może sobie gdzieś pojadę w ciepłe kraje :-)
A więc pewnie nowy Stadnicki ukaże się gdzieś w okolicach lata.


MadMill napisał/a:
W porównaniu do Wilczego Gniazda(debiuty to debiuty ) czy też Bohuna(byłem zawiedziony i czułem spory niedosyt) to Diabeł Łańcucki wypadł świetnie. Mam nadzieje, że Galeony Wojny mają podobny poziom, albo i lepszy.


Dziękuję bardzo i zapraszam do księgarń - Galeony tom 1 już trafiły do sprzedaży :-)

Zychu napisał/a:
Cieszę sie że w "Diable" samego Stadnickiego jest w sumie niewiele.Cieszę się bo Łoziński opowiedział jego historie na tyle barwnie że każda inna próba przedstawienia jego biografii byłaby powtórzeniem.


W drugim tomie Stadnickiego będzie więcej. Z tego, co już opracowałem, to akcja będzie działa się m. in. w Rzeszowie i Lublinie, a także w głębokich Bieszczadach - nad granicą polsko-węgierską. I wychodzi mi też duuużo więcej fantastyki :-)


A swoją drogą zapraszam 9 grudnia do Gdańska, na premierę Galeonów Wojny; na godzinę 16 do EMPiK-u w Galerii Bałtyckiej, ul. Grunwaldzka 141. Będzie konkurs, będzie można wygrać książkę, a przy okazji powiem coś więcej o pracach nad Galeonami Wojny.
Jacek L. Komuda - 2007-12-16, 23:53
:
Wreszcie mogę obwieścić wszem i wobec:

Czarna bandera gotowa :!:

Ma ponad 500 tys. znaków (grubsza niż Bohun), 6 opowiadań i mikropowieści marynistycznych i tym razem, uwaga czysta fantastyka morska. W dodatku wszystkie teksty poza jednym nigdzie nie publikowane - nie było ich w żadnym piśmie, czy antologii.
Okładka już gotowa, ale niestety nie mogę jej jeszcze pokazać.
Toudisław - 2007-12-16, 23:56
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
Ale z tym Villonem, to mi się zejdzie jeszcze. Strasznie jestem zawalony robotą z Czarną Banderą. Fabryka już nawet okładkę zrobiła :-) , a ja jeszcze nie skończyłem ostatniego opowiadania.

A szkoda bo mam na niego smaczek. To naprawdę dobre opowiadanka. Przydała by się powieść. Coś na miarę Diabła. Chyba wzięły mnie te klimaty
Jacek L. Komuda napisał/a:
Czarna bandera gotowa :!:

Fajnie. A kiedy możemy spodziewać się ich drukiem ?
Jacek L. Komuda - 2007-12-17, 00:02
:
Toudisław napisał/a:
A szkoda bo mam na niego smaczek. To naprawdę dobre opowiadanka. Przydała by się powieść. Coś na miarę Diabła.


Spoko - nowy Villon już powstaje. Wreszcie będe miał czas, aby nad nim w spokoju popracować.

Toudisław napisał/a:
Fajnie. A kiedy możemy spodziewać się ich drukiem ?


Myślę, że gdzieś około marca. Fabryka nie bardzo ma co wydawać, bo trochę wyeksploatowała autorów :-) Więc myślę, że jeśli Galeony Wojny się sprzedadzą, to marzec, albo kwiecień jest w miarę rozsądnym terminem.
A ja idę na razie na zasłużony odpoczynek przed napisaniem kolejnej części Diabła Łańcuckiego :-) To znaczy muszę się napić i trochę pojeździć konno :-)
Toudisław - 2008-01-14, 11:08
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
Spoko - nowy Villon już powstaje. Wreszcie będe miał czas, aby nad nim w spokoju popracować.

A to będzie powieść czy zbiór opowiadań? Bo mam nadzieję, że jednak powieść. Mojej mamie tez podrzuciłem Imię Bestii. Podoba się jej. Tylko stwierdziła, że za dużo opisów fekaliów jak dla niej :mrgreen: Ale trzyma klimat.
Jacek L. Komuda napisał/a:
To znaczy muszę się napić i trochę pojeździć konno :-)

Napić to się możemy na Pyrkonie. Zapraszam.

Ps. Gratuluję
http://ksiazki.wp.pl/konkursy/id,181,konkurs.html
MadMill - 2008-01-14, 11:17
:
Toudisław napisał/a:
A to będzie powieść czy zbiór opowiadań? Bo mam nadzieję, że jednak powieść.

Podobno powieść, z tego co Jacek kiedyś mówił i pisał na forum chyba nawet. Tylko, że podobno dość ciężko wszystko to złożyć i napisać. Ja czekam z niecierpliwością na Villona. ;)

Mam na półeczce wreszcie Galeony Wojny tom I myślę, że w piątek je sobie skończę jako rekompensatę za czytanie notatek do egzaminów. Mam nadzieję na dobrą literaturę. ;)
Tigana - 2008-01-14, 12:33
:
Drugi tom "Galeonów wojny" ma pojawić sie w księgarniach do piątku, najpóźniej w poniedziałek 21 I.
19 I w "Księgarni Hetmańskiej" (Kraków, Rynek Główny) odbędzie się spotkanie z Jackiem.
Toudisław - 2008-01-14, 13:04
:
Tigana napisał/a:
17 I w "Księgarni Hetmańskiej" (Kraków, Rynek Główny) odbędzie się spotkanie z Jackiem.

//hurra No to będę. :) Super.
Tigana, Ty też?
MadMill napisał/a:
t. Tylko, że podobno dość ciężko wszystko to złożyć i napisać. Ja czekam z niecierpliwością na Villona. ;)

Ja też. Szczególnie po opowiadaniu ze Zbioru AD. Dreszcz mnie przechodził.
Tigana - 2008-01-14, 14:56
:
Toudisław napisał/a:
Tigana, Ty też?

Wątpię - mam inne plany na weekend. Załatw rezerwacje w CK Browarze ;)
:oops: Sorki - spotkanie będzie 19 I , a nie 17 jak podałem wcześniej. Przepraszam za pomyłkę.
Jacek L. Komuda - 2008-01-14, 20:30
:
Oznajmiam wszem i wobec, że będę w Krakowie w najbliższą sobotę (19 stycznia) i chętnie wyskoczę na piwo. Zapraszam wszystkoch w sobotę na 17.00 do księgarni Hetmańskiej (Rynek Główny 17), na spotkanie autorskie, po którym przewidywane jest wyjdzie do pubu. //piwo
Będzie też Rafał Kosik, więc jest okazja, aby poznać interesującego autora ;)
MadMill - 2008-01-14, 21:09
:
Na stronce Fabryki jest projekt okładki. Bardzo ładnie to wygląda moim zdaniem, czy to autorstwa tej samej osoby co okładki do Galeonów? Fajnie by było jakby to zostało. ;)
Himura - 2008-01-15, 00:03
:
Toudi to stuknij raz kufelkiem za Himurę //piwo (mam nadzieję że kiedyś uda mi się na takie spotkanie trafić).
Okładka "Czarnej bandery" (jak i Galeonów) jest bardzo fajna.
Jacek L. Komuda - 2008-01-15, 12:49
:
MadMill napisał/a:
Na stronce Fabryki jest projekt okładki. Bardzo ładnie to wygląda moim zdaniem, czy to autorstwa tej samej osoby co okładki do Galeonów? Fajnie by było jakby to zostało. ;)


To zrobił własną ręką Piotr Cieśliński (główny grafik Fabryki). Wcześniej projektował np. okładkę do książek o aniołach Mai Lidii Kossakowskiej. Natomiast grafiki do środka zrobi prawdopodobie Jarosław Musiał.
MadMill - 2008-01-18, 16:07
:
Wykańczam pierwszy tom "Galeonów Wojny". Po pierwsze inny klimat niż reszta pozycji z RP szlacheckiej. Marynistyka w końcu, ale klimat jest, tylko trochę ten początek jakoś dziwnie wyglądał. Nie mogłem się w tym połapać, po przeczytaniu 50 stron dopiero sobie wszystko poukładałem. I do tego początku można się przyczepić troszkę i tylko do niego, bo reszta książki już jest na dobrym poziomie. Znowu mamy zagadkę i niepewność co się wydarzy, kto za wszystkich stoi, a opisy Gdańska - można się poczuć uczestnikiem wydarzeń. Na pewno nie jest gorzej niż w "Diable Łańcuckim", ale czy lepiej? Trzeba poczekać i przeczytać jeszcze drugi tom Galeonów i wtedy wszystko podsumować. No ale jak na razie na plus, taki spory plus. ;)
Lardon - 2008-01-24, 16:12
:
Witam wszystkich formułowiczów oraz pana Jacka :)
Ciesze sie że w końcu coś ruszyło sie w tematyce marynistycznej i po świetnych "Galeonach" będziemy mieć" Czarną Banderę" bo przyznam że odkąd przeczytałem "Oprawcę" to nie mogę sie doczekac kontynuacji tematu.
Elektra - 2008-01-25, 19:15
:
Tak sobie czytam Galeony, część rzeczy bardziej mi się podoba, część mniej, na razie większych zarzutów nie mam.
Ale natknęłam się na pewien błąd. Dickmann szuka załogi. Na 121. stronie, wydaje się, że już trzech załogantów ma. Pojawia się tekst: Należało tylko znaleźć pozostałych trzydziestu siedmiu. Po rozmowach, kłótniach, negocjacjach, w końcu zaciągnęło się dwóch. No i Dickmann myśli: potrzeba mi jeszcze czterdziestu ośmiu zuchów. Czyżby zmienił zdanie? :> Uznał, że jednak musi mieć więcej załogi?
Tigana - 2008-01-25, 21:53
:
Elektra napisał/a:
Czyżby zmienił zdanie? :> Uznał, że jednak musi mieć więcej załogi?

Witaj w klubie dociekliwych i czepialskich - na FiRze też się o to ktoś pytał. A ja wciaż czekam na II tom - pewnie kupię we wtorek w Katowicach.
Elektra - 2008-01-25, 22:32
:
Tiana napisał/a:
Witaj w klubie dociekliwych i czepialskich

No wiesz, w końcu skądś się ta moja ranga wzięła. ;P

A ta kwestia jest dość istotna, co innego, gdyby załoga liczyła kilkuset ludzi, wtedy dziesiątka to niewielu, ale przy 40/50 robi różnicę. ;)
Jacek L. Komuda - 2008-01-26, 14:28
:
Lardon napisał/a:
Witam wszystkich formułowiczów oraz pana Jacka :)
Ciesze sie że w końcu coś ruszyło sie w tematyce marynistycznej i po świetnych "Galeonach" będziemy mieć" Czarną Banderę" bo przyznam że odkąd przeczytałem "Oprawcę" to nie mogę sie doczekac kontynuacji tematu.


Oprawca będzie jednym z 6 mikropowieści, jakie weszły w skład Czarnej Bandery, która swoją drogą poszła już do składu i druku - jak dobrze pójdzie ukaże się pod koniec marca. Natomiast pozostałe opowiadania nie były nigdzie publikowane. Sam zresztą Oprawca został mocno poprawiony, bo kiedy go pisałem, miałem słabe pojęcie o dawnej żegludze i opisałem np. galeon z 1683 roku, który miał koło sterowe i nazwę na burcie :-)

Elektra napisał/a:
Tak sobie czytam Galeony, część rzeczy bardziej mi się podoba, część mniej, na razie większych zarzutów nie mam. Ale natknęłam się na pewien błąd. Dickmann szuka załogi.


Nie jestem niestety dobry w rachunkach :-> . Gdybym był, to bym został jakimś matematycznym geniuszem, a nie pisarzem :mrgreen:
Toudisław - 2008-01-26, 17:32
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
miałem słabe pojęcie o dawnej żegludze i opisałem np. galeon z 1683 roku, który miał koło sterowe i nazwę na burcie :-)

a jak było wcześniej ? //panda

Kurcze muszę znaleźć fundusze na Galeony. :/
Jacek L. Komuda - 2008-01-26, 19:05
:
Toudisław napisał/a:
a jak było wcześniej ? //panda


Na galeonach? Zamiast steru miały rudel, a zamiast nazwy, ktora się pojawiła dpiero pod koniec XVIII wieku i to wdodatku na rufie, - galion pod bukszprytem, czyli rzeźbę wyobrażającą patrona statku.
Wulf - 2008-01-26, 19:13
:
Galeony tom I przeczytałem - zacna książka. Fakt, że jako szczur lądowy (wszak z Łodzi jestem, a ta jakoś tak zakotwiczyła z daleka od wszelkiej wody) gubiłem się w tym całym nazewnictwie (za "wyjaśnienie" w przypisach, gdzie w jednym zdaniu jest stos nazw, których wymówienie jest cokolwiek trudne) powinno się autora skazać na jakąś swojską karę marynarską - oczywiście po docenieniu stylu opisu), w rodzajach sprzętu pływającego etc. Ale bohaterowie fajni (osobiście mi się chyba najbardziej podobali Kozacy), opisy bardzo sympatyczne, a i sama historia całkiem niezła. Fakt, że "fatum" nad głównym bohaterem jakby wiszące, i robiace mu co chwila psikusa... cóż, dla mnie trochę przesadzone. Wychodzi z niego taka niedojda, która co by nie zrobiła, to spieprzy coś, albo i tak nic to nie da ;) Oby w dalszych przygodach w końcu miał jakiś poważny sukces... bo inaczej chyba nam pod koniec z rozpaczy samobójstwo popełni :-D
Elektra - 2008-01-26, 21:13
:
No to ja się wypowiem jako osoba żeglująca. ;) Co prawda na takich starych żaglowcach nie pływałam (na tych nowszych zresztą też nie), ale ogólnie z morzem jestem obyta. Chociaż wilczycą morską bym się nie nazwała.

Bardzo mi się podobał pierwszy tom. Co prawda ze dwa razy opisy były ciut za długie, ale poza tym czytało się jednym tchem. Z żeglarskim słownictwem nie miałam większych problemów, ale nie studiowałam tych wszystkich rodzajów statków, jako że większego wpływu na treść, moim zdaniem, nie miały.

Najbardziej podobały mi się wszystkie działania na morzu. Cieszyłam się z tego, że Dickmann tak szybko wypłynął z Gdańska.

Scenka ze spotkaniem angielskiego statku i jego muzykującego kapitana piękna. :DD

Wulf napisał/a:
Oby w dalszych przygodach w końcu miał jakiś poważny sukces... bo inaczej chyba nam pod koniec z rozpaczy samobójstwo popełni :-D

Jasssne.

Zakończenie pierwszego tomu... nie powiem, gdybym nie miała kontynuacji pod ręką, to bym się bardzo, bardzo zirytowała. ;P

A taka poza tym, to chyba będzie moja ulubiona powieść Jacka. Idę czytać drugi tom.
MadMill - 2008-01-31, 22:18
:
Kto nie obejrzał w TVP Kultura programu Na Weekend w którym był Jacek Komuda, to może zobaczyć fragment zamieszczony na Valkirii, a więc oto i link.
Tigana - 2008-01-31, 23:11
:
MadMill napisał/a:
Kto nie obejrzał w TVP Kultura programu Na Weekend w którym był Jacek Komuda, to może zobaczyć fragment zamieszczony na Valkirii, a więc oto i link.

Trochę za szybko Jacek mówi i miejscami trudno go zrozumieć.
Zychu - 2008-02-15, 13:21
:
"Galeony" bezsprzecznie są najlepszą Pańską książką. Rewelacyjnie poprowadzona akcja. Szczególnie pierwszy tom i końcówka drugiego trzymają za cohones. Kawał świetnej literatury. Chylę czoła przed waszmością. //piwo
Zaraziłem mojego tatę "diabłem łańcuckim"... wciągnął się bez reszty...:)
Jacek L. Komuda - 2008-02-16, 09:49
:
Zychu napisał/a:
"Galeony" bezsprzecznie są najlepszą Pańską książką. Rewelacyjnie poprowadzona akcja. Szczególnie pierwszy tom i końcówka drugiego trzymają za cohones. Kawał świetnej literatury. Chylę czoła przed waszmością. //piwo
Zaraziłem mojego tatę "diabłem łańcuckim"... wciągnął się bez reszty...:)


Dziękuję, dziękuję, miło słyszeć :-P
A przy okazji zapraszam dzisiaj do empiku w Łódzkiej Manufakturze, na godzinę 16, na spotkanie autorskie ze mną, gdzie będę podpisywał książki, m. in. właśnie Galeony Wojny.
Himura - 2008-02-16, 16:29
:
Kurcze a ja "Galeony..." przeczytam najwcześniej w maju :cry: (koleżanka była teraz w Polsce, ale zapomniała mi kupić :evil: ).
Jacku mam nadzieję w przyszłości się na jakieś spotkanie autorskie załapać (i bez wpisu w książce nie puszczę). //piwo
Lardon - 2008-02-25, 17:59
:
Witam
Dziś na stronie Fabryki Słów przeczytałem o nowej antologii pt "Epidemie i zarazy"
W niej oczywiście figuruje jako jeden z autorów p.Jacek :-) :-)
Czuję będzie to coś z Villona bo jakoś klimatem pasuje i już nie mogę sie doczekac :mrgreen:
a tak z innej beczki to chyba "Czarna Bandera" Będzie juz w piątek 29 lutego bo Fabryka cene wrzuciła :mrgreen:
Jacek L. Komuda - 2008-02-25, 23:11
:
Lardon napisał/a:
Witam
Dziś na stronie Fabryki Słów przeczytałem o nowej antologii pt "Epidemie i zarazy"
W niej oczywiście figuruje jako jeden z autorów p.Jacek :-) :-)
Czuję będzie to coś z Villona bo jakoś klimatem pasuje i już nie mogę sie doczekac :mrgreen:


Niestety to będzie opowiadanie z Czarnej Bandery. Wszystko się w Fabryce pokiełbasiło i stąd takie opóźnienie. Epidemie miały wyjść wcześniej, a ja oddałem mój tekst odpowiednio wcześniej - wiedząc, że potem wykorzystam go w Czarnej Banderze. Tymczasem wydanie antologii tak się opóźniło, że zdążyłem napisać całą Czarną Banderę, Fabryka ją złożyć i wydać, zanim w ogóle przyszło do zapowiedzi Epidemii :mrgreen:

Lardon napisał/a:

a tak z innej beczki to chyba "Czarna Bandera" Będzie juz w piątek 29 lutego bo Fabryka cene wrzuciła :mrgreen:


Tak mi się wydaje, bo książka lada chwila idzie do drukarni. W każdym bądź razie jest już złożona, zilustrowana itd.

EDIT:
Zapraszam wszystkich na spotkanie ze mną 29 lutego (jutro) w Lublinie, o godz. 17.00 w lubelskim salonie EMPiK w Galerii Centrum, ul. Krakowskie Przedmieście 40.
Po spotkaniu razem z klubem Cytadela Syriusza planujemy dłuższą pogawędkę na temat fantastyki. I bynajmniej nie będziemy pić na nim wody :-P
Seeman - 2008-03-07, 12:11
:
"Diabła Łańcuckiego" przeczytałem czas jakiś temu i wiecie co? - włączyłem lokalizator, w jednej z szaf, pod stosami z zabytkowymi numerami prasy odnalazłem opowiadania (wydane jeszcze w latach 80-tych - młodsi powinni kojarzyć z serialem "Rycerze i rabusie") Józefa Hena m.in. jedno traktujące o Stadnickim. Jacku? Czy pisząc "Diabła" korzystałeś z tych samych źródeł, co Hen, czy też z samej twórczości wspomnianego? Bo widzisz, pewne fragmenty jakby żywcem odeń wzięte... ;)

Druga rzecz - pochwała za podjęcie próby rozprawienia się z jednym mitów z naszej Historii, Batohem mianowicie. Sam podejmuję takie próby (skromność wzbrania napisać w jakim periodyku) i uważam, że czas naprawić naszą wielokroć poprawianą, często przez nas samych, historię. Mówiąc krótko - tak trzymaj. :)
Jacek L. Komuda - 2008-03-10, 21:41
:
Seeman napisał/a:
"Diabła Łańcuckiego" przeczytałem czas jakiś temu i wiecie co? - włączyłem lokalizator, w jednej z szaf, pod stosami z zabytkowymi numerami prasy odnalazłem opowiadania (wydane jeszcze w latach 80-tych - młodsi powinni kojarzyć z serialem "Rycerze i rabusie") Józefa Hena m.in. jedno traktujące o Stadnickim. Jacku? Czy pisząc "Diabła" korzystałeś z tych samych źródeł, co Hen, czy też z samej twórczości wspomnianego? Bo widzisz, pewne fragmenty jakby żywcem odeń wzięte... ;)


Postacie opisane w Diable Łańcuckim są autentyczne (jak np. Jacek Dydyński). Korzystałem tego samego źródła, co Józef Hen - a więc z Prawem i Lewem Władysława Łozińskiego, gdzie opisane są historie waśni i zajazdów na Rusi Czerwonej. Niektóe wydarzenia też są prawdziwe - tak je opisują przynajmniej akta ziemskie z Archiwum bernardyńskiego we Lwowie.
Proszę też pamiętać, że Przypadki starościca Wolskiego Hena opowiadają o przygodach rzeczonego starościca Wolskiego, nie o Dydyńskim, który jest tam postacią drugoplanową (ale autentyczną).


Seeman napisał/a:
Druga rzecz - pochwała za podjęcie próby rozprawienia się z jednym mitów z naszej Historii, Batohem mianowicie. Sam podejmuję takie próby (skromność wzbrania napisać w jakim periodyku) i uważam, że czas naprawić naszą wielokroć poprawianą, często przez nas samych, historię. Mówiąc krótko - tak trzymaj. :)


Dzięki :-) , bo teraz się biorę za temat-rzeka - Dymitriady i stosunki polsko-moskeiwskie w XVII wieku, a w zasadzie na przestrzeni dziejów. A to jest jeszcze większy temat tabu niż Batoh i niektóre aspekty wojen polsko-kozackich.
MadMill - 2008-03-17, 21:26
:
Bardzo ciekawy wywiad z Jackiem Komudą przeprowadzony przez Katedrę.

I od razu parę spraw:

Pierwsza to nowa książka czyli jednak Moskwa się tutaj zakrada. Nie to żebym marudził czy tez ubolewał, bo ta powieść zapowiada się arcy ciekawie, w dodatku jeśli strona i cała otoczka o której mowa w wywiadzie będzie dotyczyć właśnie tej pozycji to świetnie.

Martwi mnie za to odsuwający się w mrok przyszłości Villon. Pewnie znowu z diabłem tańcuje w zaświatach. ;)

No i nie ma mowy o Diable Łańcuckim II, no ale to chyba raczej znaczy to, że po prostu rok ma za mało dni, a doba za mało godzin aby wszystkie pomysły zrealizować w tak krótkim czasie. ;)
Tigana - 2008-03-17, 22:08
:
MadMill napisał/a:
Martwi mnie za to odsuwający się w mrok przyszłości Villon. Pewnie znowu z diabłem tańcuje w zaświatach. ;)

Maruda - "Samozwaniec" zapowiada się bardzo smakowicie. A Villon? - może w międzyczasie Jacek coś tam napisze, inna sprawa, że często wspominał ile czasu i trudu kosztowało go każde z opowiadań.
MadMill napisał/a:
No i nie ma mowy o Diable Łańcuckim II

Podejrzewam, że na kartach nowych książek Jacka pokażą się starzy bohaterzy. W końcu "Jacek nad Jackami" wybrał się do Rosji nie na zbieranie grzybów.
MadMill - 2008-03-17, 22:12
:
Tigana napisał/a:
Podejrzewam, że na kartach nowych książek Jacka pokażą się starzy bohaterzy. W końcu "Jacek nad Jackami" wybrał się do Rosji nie na zbieranie grzybów.

No tak, ale z tego co Jacek (autor) pisał, to ma w planach napisać drugą część Diabła Łańcuckiego czyli coś o Stadnickim, lub/i powieść powiązaną z jego postacią. Może coś z jego synem lub też wydarzeniami sprzed tych które działy się w Diable Łańcuckim.
Tigana napisał/a:
Maruda - "Samozwaniec" zapowiada się bardzo smakowicie.

Przecież też napisałem, że ta powieść zapowiada się świetnie. Ja po prostu tęsknię za Villonem... ale szukać go "tam" czy gdziekolwiek indziej nie będę. ;P
Tigana - 2008-03-17, 22:18
:
MadMill napisał/a:
No tak, ale z tego co Jacek (autor) pisał, to ma w planach napisać drugą część Diabła Łańcuckiego czyli coś o Stadnickim, lub/i powieść powiązaną z jego postacią.

Plany mogły ulec zmianie. Podejrzewam, że FS może bardziej opłacać się wydać trylogię jak pomysł chwyci to czytelnicy kupią 3 książki, a nie tylko DŁ 2. No i zawsze można napisać na książce, że jet to kontynuacja losów "Diabła Łańcuckiego" Zresztą Jacek dorobił sie już grupy fanów, którzy w ciemno kupią każdą jego książkę.
Jander - 2008-03-17, 23:17
:
Ja mam cichą nadzieję, że w powieści pojawi się książę Pożarski ;)
Jacek L. Komuda - 2008-03-28, 00:04
:
MadMill napisał/a:
Martwi mnie za to odsuwający się w mrok przyszłości Villon. Pewnie znowu z diabłem tańcuje w zaświatach. ;)


Nie ma co się martwić, bo lada chwila siadam do pisania opowiadania o Villonie do nowej antologii Fabryki Słów.


MadMill napisał/a:
No i nie ma mowy o Diable Łańcuckim II, no ale to chyba raczej znaczy to, że po prostu rok ma za mało dni, a doba za mało godzin aby wszystkie pomysły zrealizować w tak krótkim czasie. ;)


Diabeł II musi powstać, bo podpisałem umowę z FS, więc nie ma mowy, abym go nie napisał. Po pierwszym tomie Samozwańca zrobię sobie przerwę i wtedy dopiszę dalszy ciąg losów Dydyńskiego. Zwłaszcza, że cała fabuła jest już w zasadzie wymyślona. Z nowych postaci pojawi się np. ojciec Aleksandra Sienieńskiego.

Tigana napisał/a:
Plany mogły ulec zmianie. Podejrzewam, że FS może bardziej opłacać się wydać trylogię jak pomysł chwyci to czytelnicy kupią 3 książki, a nie tylko DŁ 2. No i zawsze można napisać na książce, że jet to kontynuacja losów "Diabła Łańcuckiego" Zresztą Jacek dorobił sie już grupy fanów, którzy w ciemno kupią każdą jego książkę.


Dokładnie - FS chce ruszyć z nową serią książek i uznaliśmy, że lepiej będzie - także ze względu na fakt, iż 1612 może pojawić się w Polsce na ekranach kin - abym napisał wczesniej Samozwańca.


Jander napisał/a:
Ja mam cichą nadzieję, że w powieści pojawi się książę Pożarski


Będzie, ale dopiero w III tomie, który opowie o losach opołczenija z 1612 roku i utracie Kremla przez Polaków. I tom będzie opowiadał o Dymitrze I, II o Marynie i Dymitrze II, a ostatni o Żółkiewskim, Kłuszynie i okupacji Moskwy :-P

A swoją drogą 16 kwietnia (w środę) będę w Gdańsku, na spotkaniu w Filii nr 1 Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, Gdańsk-Wrzeszcz, ul. Grunwaldzka 44;, o godzinie 18.00. Myślę, że po spotkaniu moglibyśmy udać się na symboliczną beczkę piwa, tj. do knajpy np. na Długim targu, aby dokładnie zapoznać się z realiami historycznym przedstawionymi w Galeonach Wojny //piwo
Toudisław - 2008-04-20, 11:43
:
"Galeony Wojny" przeczytane już dawno, czas na refleksję. Książkę czyta się naprawdę bardzo dobrze. Klimat zdecydowanie inny, niż w kresowych książkach. I bardzo mnie to cieszy, że nie tylko fabuła się przeniosła nad morze, ale i klimat powieści. Mamy innych ludzi, naturalnie się zachowujących. To pokazuje, że Jacek to pisarz elastyczny i nie o jednym tylko potrafi pisać. Momenty i wątki marynistyczne mnie, jako laika, nie nudziły i to się chwali, że czytelnik nie został zawalony technicznym bełkotem. Książę czyta się szybko i z dużą przyjemnością. Moja Mama czytała i była zachwycona (dziękuje za Autograf) i teraz wzięła się za "Czarną banderę" i jak na razie się jej podoba. :) Zobaczymy, co ja na to powiem.
mec - 2008-05-08, 18:03
:
Dość przypadkowo wpadła mi w ręce książka 'Galeony Wojny' , znajomy kupił bo skusiła go okładka :-) (trzeba przyznać grafik odwalił kawał dobrej roboty 8) ).
Na wstępie od razu sie przyznam, że jest to pierwsza książka Jacka Komudy jaką przeczytałem, w polskiej fantastyce nie gustuje, zbyt często można sie natknąć na przeciętniactwo (choć zdarzają się miłe wyjątki) i wybieram raczej zagranicznych autorów o uznanej marce. Fantastyka historyczna do moich ulubionych też nie należy. No ale jak trafiła się okazja do przeczytania i poznania autora (nie wydając przy tym kasy :-P ), to nie mogłem nie skorzystać :roll: , poza tym powieści mniej lub bardziej marynistyczne do tej pory robiły na mnie dobre wrażenie, czy to 'Król Bezmiarów' Feliksa w. Kresa, czy 'Na Szkarłatnych Morzach" Scotta Lyncha.

No ale wróćmy do 'Galeonów', początkowo ciężko mi było przyzwyczaić sie do języka, dialogi kaszubskiej maszoperii ;) mogą mniej wytrwałego czytelnika odrzucić i książki więcej do ręki nie weźmie, ale zacisnąłem zęby i się nie dałem. Z każdą stroną czytało się lepiej (bo i kaszubskiego mniej :) ), a i do stylizowanego polskiego przywykłem.
Fabuła powoli sie rozwijała, opisy Gdańska miejscami się trochę dłużyły (choć trzeba im oddać szczegółowość), ale od momentu wyjścia 'Księżniczki' w morze akcja nabiera tempa i nie ma na co narzekać. Nie będę zdradzał szczegółów więc napisze krótko, bohaterowie ciekawi, akcja sie nie wlecze, opisy morskich potyczek bardzo fajne, dobrze oddany klimat czasów - można się na prawdę poczuć jak na XVII wiecznym galeonie :-) , główna zagadka , którą usiłują rozwikłać bohaterowie też klimatyczna i ciekawa.

Podsumowując, książkę oceniam na 4+, trochę krótka - można było wydać oba tomy za jednym zamachem, no ale rozumiem doskonale politykę wydawnictwa i kierujące tym względy ekonomiczne, więc po drugi tom z pewnością sięgnę, (podobnie jak po "Czarną banderę" - na piratów mam sporego smaka :)) .
'Galeony Wojny' to dobra książka, na kolana mnie nie rzuciła, ale dostarczyła mi sporo przyjemności i po prostu dobrej rozrywki :-) , myślę że spokojnie można ja polecić, zwłaszcza miłośnikom morskich przygód i wielkich żaglowców.
mrtobi - 2008-05-20, 11:34
:
Wczoraj skończyłem czytać pierwszy tom Galeonów i muszę się zgodzić z powyższymi opiniami. Wartka akcja, ciekawe postacie i niesamowity klimat. Może przez kilka, kilkanaście pierwszych stron czułem się trochę przytłoczony nieznanym słownictwem ale już po chwili dałem się porwać i zanurzyć w XVII wieczny świat szyprów, galeonów i armatnich salw. Dodatkowo szacunek dla autora za pracę i trud jaki musiał włożyć aby przygotować się do napisania tej książki. Jutro mam nadzieję zakupię II tom a niebawem jak tylko fundusze pozwolą ;) również sięgnę po kolejne książki Pana Jacka "Czarną banderę" oraz "Imię bestii".
mec - 2008-05-23, 23:45
:
Drugi tom Galeonów z mną, książka trzyma poziom, nie było już szoku związanego ze stylizowana polszczyzną, opisy bitew morskich miodzio, choć momentami dłużyły mi sie pojedynki pomiędzy walczącymi, IMO trochę zbyt obszerne, ale generalnie książka zdecydowanie na plus,
powtórzę się - można to było wydać w jednym kawałku :-)

btw. bardzo przydatna grafika z opisem poszczególnych części żaglowca, choć mogłaby być bardziej szczegółowa ;)

Podsumowując , warto sięgnąć po obie pozycje 8)
Jacek L. Komuda - 2008-05-25, 23:40
:
Bardzo mi miło, że się Galeony Wojny podobały :-) Ja właśnie skończyłem mikropowieść z cyklu o Villonie i siadam teraz do książki o wojnach polsko-moskiewskich. Czyli zaczynam wreszcie pisać Samozwańca.
Jak tak opisywałem z detalami dawne okręty w Galeonach, tak w Samozwańcu opiszę konie staropolskie.
Tigana - 2008-05-26, 00:07
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
Bardzo mi miło, że się Galeony Wojny podobały :-) Ja właśnie skończyłem mikropowieść z cyklu o Villonie i siadam teraz do książki o wojnach polsko-moskiewskich.

Zgaduje, że ukaże się w jakiejś antologii rodem z Fabryki Słów? Czy może krótki romans z NF lub SFFiH?
Jacek L. Komuda - 2008-05-26, 00:22
:
W nowej antologii Fabryki - pewnie jeszcze w tym roku. Natomiast w NF ukaże się pierwszy fragment Samozwańca.
Himura - 2008-06-18, 10:36
:
"Czarna bandera" Jacka Komudy to zbiór sześciu opowiadań "z piracką flagą" w tle. Zbiór przyznaję bardzo dobry (mnie najbardziej podobały się dwie pierwsze opowieści, ale pozostałe też były jak najbardziej ok).
Komuda stworzył ciekawy, wciągający i bardzo sprawnie napisany zbiór.
Patrząc pod kontem stricte rozrywkowym to zaiste lektura przednia.
Wszystkim szukającym lekkiej, sprawnie napisanej i wciągającej literatury rozrywkowej mogę zbiór Komudy serdecznie polecić.
Scypion - 2008-06-18, 14:25
:
Bylem akurat po napisaniu i obroniie pracy mgr o Prusach i Inflantach, wiec z zainteresowaniem siegnalem po Galeony. Z pewna obawa przynam się bo Wilczego gniazda nie udało mi sie doczytac. A tu niespodzianka - spodobały mi sie Galeony :) Zwłaszcza nawiązanie do tematyki gdańskiej, portowej wielkiego handlu i polityki. Świetne sensacyjne ksiazki, jesli o mnie chodzi poczytalbym wiecej o tematyce morskiej. Może obrona jakiejś twierdzy? Np Kokenhauzen? Dynemunt? Po lekturze Galeonow siegne na bank po inne ksiazki tegoż autora oby okazalo sie ze Galeony to nie wypadek przy pracy :)


SPOILER Z "GALEONÓW WOJNY"

ps. szkoda że J.K. nie skorzystal z licentia poetica i uśmiercił Dickmana ;)
Toudisław - 2008-06-21, 21:41
:
"Czarna Bandera" za mną i się na niej nie zawiodłem. Dostałem to, czego się spodziewałem. Czyli fajne i proste opowiadania o piratach i morzach w ogóle. Dużo akcji i niejedno zaskoczenie. Czuć wręcz w powietrzu zapach morza i prochu. Opowiadania trzymały w miarę równy poziom, co jest bardzo fajne. Najbardziej jednak przypadł mi do gustu "Czarny Heban" ze wskazaniem na zakończenie. Nie spodobało mi się "Na Szlaku Chwały, Krwi i Złota". Nie pasowało mi do klimatu i było nieco naciągane. Zawiodłem się na zakończeniu. Reszta opowiadać była dobra.
Podoba mi się styl w jakim pisze Jacek. Przez to szybko przebiega się przez fabułę i można się nieźle bawić. Książęce mogę dać 7/10.
Podobała mi się. :mrgreen:
Tigana - 2008-08-23, 20:32
:
"Wilcze gniazdo" - FS pisze, że to nowe wydanie - Jacku drogi - to wybieg wydawnictwa czy cosik pozmieniałeś w swojej debiutanckiej powieści?
Jacek L. Komuda - 2008-09-02, 22:34
:
Himura napisał/a:
Ta mikropowieść znajdzie się w nowej książce o Vilonie czy też takowa nie powstanie i jedyny sposób na jej przeczytanie to ta antologia?


Najnowsza książka o Villonie właśnie powstała i poszła już do składu - ukaże się pod koniec listopada tego roku. Będzie nosiła tytuł Herezjarcha. To zbiór 4 mikropowieści, z których tylko jedna była dotychczas publikowana - w antologii AD XII.

Scypion napisał/a:
Może obrona jakiejś twierdzy? Np Kokenhauzen? Dynemunt? Po lekturze Galeonow siegne na bank po inne ksiazki tegoż autora oby okazalo sie ze Galeony to nie wypadek przy pracy

W planach na przyszły rok (jak dobrze pójdzie) jest prequel Galeonów Wojny, czyli prawdziwa historia Marka Jakowskiego (który nota bene jest postacią historyczną). Ale to jeszcze historia na przyszłość. Na razie muszę jak najszybciej skończyć Samozwańca, tom I

Tigana napisał/a:
"Wilcze gniazdo" - FS pisze, że to nowe wydanie - Jacku drogi - to wybieg wydawnictwa czy cosik pozmieniałeś w swojej debiutanckiej powieści?


Żeby pozmieniać coś w Wilczym Gnieździe, musiałbym praktycznie napisac je od nowa. To jest po prostu wznowienie (3 wydanie) z kilkoma poprawkami. Nie wiedziałem do końca, czy warto tę powieść wznawiać, jednak opinia Dukaja, któremu się ta powieść podobała, sprawiła, ze jednak zgodziłem się na kolejny dodruk :-)
Tigana - 2008-09-02, 22:39
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
Najnowsza książka o Villonie właśnie powstała i poszła już do składu - ukaże się pod koniec listopada tego roku. Będzie nosiła tytuł Herezjarcha. To zbiór 4 mikropowieści, z których tylko jedna była dotychczas publikowana - w antologii AD XII.

No to genialnie - już nie mogę się doczekać.
Toudisław - 2008-09-03, 16:52
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
Najnowsza książka o Villonie właśnie powstała i poszła już do składu - ukaże się pod koniec listopada tego roku. Będzie nosiła tytuł Herezjarcha. To zbiór 4 mikropowieści, z których tylko jedna była dotychczas publikowana - w antologii AD XII.

To mnie bardzo cieszy. Ja mam też pytanie, gdzie będzie Villon? Paryż już chyba odpada, co? I czy powieści będą chronologicznie, czy można natrafić na historię sprzed "Imienia bestii" i ogólnie proszę o więcej szczegółów. A może jakiś fragmencik? //ari
Jacek L. Komuda napisał/a:
W planach na przyszły rok (jak dobrze pójdzie) jest prequel Galeonów Wojny, czyli prawdziwa historia Marka Jakowskiego (który nota bene jest postacią historyczną). Ale to jeszcze historia na przyszłość. Na razie muszę jak najszybciej skończyć Samozwańca, tom I

To pierwsze może być bardzo ciekawe. Znowu marynistyka jak widzę. Chyba złapałeś bakcyla.
Jacek L. Komuda napisał/a:
o jest po prostu wznowienie (3 wydanie) z kilkoma poprawkami.

No trochę szkoda, ale może znowu się zainteresuję. ;)
von Bentschen - 2008-09-04, 17:41
:
Witam panie Jacku

Na wstępie chciałem pogratulować Panu dotychczasowej pracy. Spędziłem z tymi książkami wiele wesołych godzin.
Ale do rzeczy. Pierwszą Pana książką, którą miałem okazję przeczytać był "Diabeł..." i chyba dzięki temu tak przypadły mi Pana dzieła do gustu. Jednak jak każdy czytelnik mam swoje uwagi. Sprawa już chyba poruszana, czyli 'brak heroizacji' o którym to wydawnictwo tyle pisze. Czy nie jest to lekka hiperbolizacja? Nie można nie zauważyć, że w swoich utworach ukazuje Pan szlachtę jednak w dość pozytywnym świetle. Secundo, kwestia obszerności książek. Nie wiem jak wyglądają umowy z wydawnictwem, ale warto zauważyć, że 30 zł za książkę jak dla studenta (a tym mam hmm.. przyjemność być) to już dość dużo. Klient płacąc tą kwotę chciałby otrzymywać oczywiście jak najwięcej. Książka o Stadnickim to już na realia FS dość obszerne dzieło, ale czy czasem ostatnio nie wydaje się Pana książek coraz cieńszych i cieńszych? Proszę dać nam się nacieszyć Pana bohaterami na jak największej liczbie stron ;) . I ostatnia moja uwaga... Niektóre zwroty czy sceny są jakby żywcem wyciągnięte z Sienkiewicza. Przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie (np. scena w "Bohunie" gdy kozactwo nazywało się wzajemnie "Jaśnie Oświeconymi" lub nazwa rozdziału "Buntownik, nie rotmistrz" w ostatnim opowiadaniu z "Czarnej Szabli" wybitnie kojarzą mi się z "Ogniem i Mieczem", chociaż nie wiem o ile treść książki miesza mi się z adaptacją filmową). Myślałem, że stroni Pan od wzorowania się na tym autorze.
Co zaś się tyczy zapowiedzi, o których to tu przeczytałem... "Samozwaniec" zapowiada się oczywiście ciekawie, ale niepokoi mnie ten 'tom 1'. Osobiście ucieszyłbym się bardziej z pojedynczego, lecz rozbudowanego dzieła. Prequel "Galeonów Wojny" też zapewne będzie interesujący, choć sam bardziej lubię Pana książki 'szlacheckie' niż marynistyczne. O "Herezjarsze" (dobrze odmieniłem? :-> ) ciężko mi się wypowiedzieć, bo nie miałem okazji przeczytać "Imienia Bestii".
Tyle jeśli chodzi o me osobiste uwagi i mą własną ciekawość.

Z wyrazami szacunku
von Bentschen
Jacek L. Komuda - 2008-09-05, 21:55
:
von Bentschen napisał/a:
Witam panie Jacku

Na wstępie chciałem pogratulować Panu dotychczasowej pracy. Spędziłem z tymi książkami wiele wesołych godzin.


Bardzo mi miło, mam nadzieję, że Pana nie zawiodę w przyszłości :-)


Cytat:
Ale do rzeczy. Pierwszą Pana książką, którą miałem okazję przeczytać był "Diabeł..." i chyba dzięki temu tak przypadły mi Pana dzieła do gustu. Jednak jak każdy czytelnik mam swoje uwagi. Sprawa już chyba poruszana, czyli 'brak heroizacji' o którym to wydawnictwo tyle pisze. Czy nie jest to lekka hiperbolizacja? Nie można nie zauważyć, że w swoich utworach ukazuje Pan szlachtę jednak w dość pozytywnym świetle.


Oczywiście, ze w pozytywnym, przecież ja wielce miłuję kulturę szlachecką. Tyle, że podkreślam zupełnie inne aspekty życia naszych przodków, niż Sienkiewicz - a więc postawy awanturnicze, zawadiackie i warcholskie. To ludzie z kręgów //pisowcy wychowani niewolniczo na Sienkiewiczu uważa, że jeśli ktoś nie będzie pisał, że szlachta polska tylko leżała krzyżem i robiła dzieci, to od razu wróg polskości i Rzeczypospolitej.


Cytat:
Secundo, kwestia obszerności książek. Nie wiem jak wyglądają umowy z wydawnictwem, ale warto zauważyć, że 30 zł za książkę jak dla studenta (a tym mam hmm.. przyjemność być) to już dość dużo. Klient płacąc tą kwotę chciałby otrzymywać oczywiście jak najwięcej. Książka o Stadnickim to już na realia FS dość obszerne dzieło, ale czy czasem ostatnio nie wydaje się Pana książek coraz cieńszych i cieńszych?


Niestety nie ma wpływu na politykę wydawnictwa. Galeony Wojny miały być po prostu jedną bardzo grubą książką (mniej wiecej taki Lód Dukaja). Niestety wydawca zdecydował inaczej i niewiele miałem do powiedzenia :evil: jednak wydanie Galeonów w jednej książce sprawiłoby, że kosztowałaby grubo ponad 50 zł. Co nie jest jednorazowo bagatelnym wydatkiem dla studenta.

Cytat:
I ostatnia moja uwaga... Niektóre zwroty czy sceny są jakby żywcem wyciągnięte z Sienkiewicza. Przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie (np. scena w "Bohunie" gdy kozactwo nazywało się wzajemnie "Jaśnie Oświeconymi" lub nazwa rozdziału "Buntownik, nie rotmistrz" w ostatnim opowiadaniu z "Czarnej Szabli" wybitnie kojarzą mi się z "Ogniem i Mieczem", chociaż nie wiem o ile treść książki miesza mi się z adaptacją filmową). Myślałem, że stroni Pan od wzorowania się na tym autorze.


To nie są sceny z książki, ale z filmu, to po pierwsze. Poza tym co mam rozumieć pod określeniem - wzorowanie się? To, że zacytuje - często złośliwie jakąś sentencję z Henryka S.? Często to robię z przekory i żeby dworować sobie z moralności i mentalności tego pisarza.


Cytat:
Co zaś się tyczy zapowiedzi, o których to tu przeczytałem... "Samozwaniec" zapowiada się oczywiście ciekawie, ale niepokoi mnie ten 'tom 1'. Osobiście ucieszyłbym się bardziej z pojedynczego, lecz rozbudowanego dzieła.


Proszę mi wierzyć, że 1 tom będzie grubości co najmniej
Cytat:
Diabła Łańcuckiego
. W tej chwili treatment 1 tomu liczy sobie 36 punktów. W przypadku całych Galeonów, liczył sobie 32 :-o


Cytat:
Prequel "Galeonów Wojny" też zapewne będzie interesujący, choć sam bardziej lubię Pana książki 'szlacheckie' niż marynistyczne. O "Herezjarsze" (dobrze odmieniłem? :-> ) ciężko mi się wypowiedzieć, bo nie miałem okazji przeczytać "Imienia Bestii".


Nie mogę niestety pisać samych tylko książek o Rzeczypospolitej szlacheckiej, bo by się one w koncu znudziły czytelnikowi. Dlatego sięgnąłem po marynistykę. jest też inny powód - ponieważ wszystkie opowiadania i powieści o I RP sprzedają się świetnie, inni autorzy rzucili się na tę tematykę jak robactwo na trupa :mrgreen: Nie mam przecież praw autorskich na kulturę szlachecką, więc wkrótce pojawi się sporo różnych utworów o szlachcie polskiej. Ale książki historyczne o szlachckie polskiej nie jest trudno napisać - wystarczy Sienkiewicza przeczytać - tak przynajmniej wydaje się niektórym. Natomiast, :-) napisać książkę marynistyczną o dawnym żęglarstwie, opisać sztagi, brasy, szoty, kontrfały, to już nie takie proste :mrgreen: Ciekaw jestem, czy znajdzie się ktoś, kto napisze jakąś książkę o polskiej flocie w XVII wieku?

Zdaje się, że Toudislaw chciał jakiś fragmencik Herezjerchy. Proszę bardzi - pierwszy raz publikowany fragment najlepszego opowiadania o Villonie, jakie napisałem do tej pory:



Pierwszy cios pięści Villona posłał murwę prosto w błoto ulicy. Upadła bezradnie, niby szmaciana lalka ciśnięta ręką złośliwego bachora. Potoczyła się pod parkan z gnijących desek, zanim legła na posłaniu z błota - śmierdzącej wydzieliny przetrawionej w przepastnych trzewiach Paryża. Składającej się ze zgniłych zwierzęcych patrochów, rzepy, brukwi, tudzież krowiego i ludzkiego łajna, rozsławiającego miasto na dobrą milę przed ujrzeniem bram, bo na taką właśnie odległość rozchodził się smród fekaliów.
Biedna stara Colette… Miała dwadzieścia osiem wiosen, a już jej uśmiech był szczerbaty niby blanki królewskiej faworyty Bastylii, oddech zaś cuchnący niczym
jatki mięsne w upalny dzień. Gruba warstwa bielidła i barwiczki nie były w stanie ukryć licznych krost na obliczu, które w świetle latarni wyglądało niczym kawałek skóry zdjęty z pleców trędowatego. Colette nie była już zwinną charcicą zaprawioną w ulicznych gonitwach o względy pięknych gachów z brzęczącymi sakiewkami. Od lat zamiast giermków, rycerzy i diuków, czy chociaż plebanów, łowiła jedynie podstarzałych, cuchnących brudem i smołą plebejów, przedmiejskich parobków, pijanych czeladników i flisów.
Villon kopnął ją z całej siły, zwiniętą w kłębek, zmiękczającą łzami stertę końskiego nawozu. Zrobił to bardziej na pokaz, niż z chęci zadawania dodatkowego cierpienia. Po prostu musiał pokazać sześciu pozostałym ladacznicom, śledzącym tę scenę ze strachem, że to on jest tutaj panem. A jego sumienie stało się równie zatwardziałe, co kamienne mury prefektury Chatelet, z której wychodziło się zwykle nogami do przodu, albo wyjeżdżało na dwukołowym rydwanie prosto w objęcia pani szubienicy. Udowodnić, że tu, w śmierdzących zaułkach Glatigny na paryskim Cite, pięść i sztylet poety ustanawiają prawo skuteczniej, niż miejski prefekt oraz jego armia konnych i pieszych pachołków.
Przeklęte narożnice musiały się bać. Inaczej wywracał się i brał w łeb cały porządek rzeczy, ustalony przed rokiem na tej ulicy przez Villona i Cargasa, równie sprawny i doskonały, co państwo Boże opisane przez świętego Augustyna. Inaczej waliła się w gruzy hierarchia, w której oni dwaj byli holieurs – opiekunami i przyjaciółmi narożnic i stali na samym szczycie piramidy plugawej rozpusty. Ich przyjaźń zaś rzeczone murwy opłacały każdego poniedziałku sumami od dwóch do sześciu solidów paryskich.
Villon i jego kompan zaprowadzili porządek dość surowymi metodami – gdyż w tym miejscu i w tym czasie tylko takie odnosiły skutek. Wystarczyło pchnąć cinquedeą dwóch innych stręczycieli, obić żebra i opłacić kilku gburowatych karczmarzy oraz pachołków, na koniec zaś utopić w Sekwanie pewną córeczkę ulicy, która okazała się dość nieroztropna, aby wzgardzić opieką zacnego bakałarza nauk wyzwolonych – Franciszka Villona - i poszukać sobie innego sutenera. Jak łatwo się można domyślić, okazało się to bardziej niż nierozsądne.
Sapiący i śmierdzący wonią zjełczałego sadła Cargas, pochylił się nad Colette, dobył krótkiego quillona, szarpnął nierządnicę za czepiec, poderwał głowę w górę i przyłożył ostrze do gardła.
- Marote z Chartres zwana Marie – warknął Villon. – A także Marion Madeleine du Pont zwana Pikardką. Najlepsze fillettes de vie z mojej trzódki! Gdzie one są, stara małpo? Dokąd poszły? Uciekły? Chorują?! Musiałaś coś o nich słyszeć!
- Nic – zaszlochała trzęsąca się Colette. – Na mękę świętej Małgorzaty! Jezusie, Maryjo, Panienko przenajświętsza...
- Kiedy widziałaś je po raz ostatni? – Villon był podejrzliwy, jak śledczy pies prefekta. - Przecie stały tu każdego wieczora! Tu, dokładnie w tym miejscu – palec wskazujący Villona powędrował w górę i w dół wskazując poszczerbiony brukowiec sterczący jak wyspa w morzu odpadków. – To były prawdziwe papużki-nierozłączki! Małe sodomitki! Safona w dwojga postaciach! Widziałem je z wami dwie niedziele temu, na święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi.
- One znikły… Bez śladu!
- Łżesz! – warknął Villon i skinął na Cargasa, który zdzielił starą lampucerę w ciemię rękojeścią sztyletu, a potem wstał i dodał gratis kilka kopniaków. Ostatni trafił Colette w twarz. Ladacznica jęknęła, splunęła ułamanym zębem. Zbita, zakrwawiona, w porwanej houppelande i postrzępionym czepcu wyglądała niczym stara, kwicząca szkapa wleczona do końskiej rzeźni. Zwiędła jak badyle pod śniegiem; wytarta i zajeżdżona niczym główna ulica miasta.
- Marote i Marion! – powtórzył Villon. – Która z was coś o nich słyszała?! Mówcie!
Te dwie hoże dziewoje były warte więcej, niż cała czereda stojących przed nim publicznych kokocic razem z ich wrzodami. Dopóki zaginione uśmiechały się wdzięcznie do klientów pod kościołem Saint Germain le Vieux, przynosiły Villonowi coniedzielny utarg w wielkości dziesięciu florenów! A jeśli w danym tygodniu przypadało kościelne święto lub uroczysty wjazd króla, biskupa czy kardynała, intrata owa podwajała się, a nawet potrajała. Do stu fur czarcich pyt! Co stało się z tymi dziewczynami? Villon wątpił, aby ośmieliły się umknąć pod opiekę innego houlieurs. Podejrzewał raczej, że ich zniknięcie miało związek z dziką furią innych narożnic, mających dziesięć razy mniej szczęścia do łapania możnych klientów, a w zamian za to przynajmniej dwakroć tyle lat na karku.
Colette już nie wyła. Szlochała pełznąc przez błoto i końskie łajno, wystawiając cierpliwy grzbiet na kułaki Cargasa, który bił ją, kopał, pluł z pogardą i znowu zaczynał wszystko od początku.
- O, jakże piękne byłyście, przyjaciółki moje – rzekł Villon wspominając posągową urodę młódek Marote i Marion. – Oczy wasze jak gołębice, włosy jak stado kóz, falujące w górach Gileadu. Zęby wasze jak stado owiec strzyżonych, gdy wychodzą z kąpieli…
- Ja nie wiem… Nie wiem! – jazgotała szczerbata, śmierdząca i pomarszczona Colette. – Nie bijcieeeee… Proooszę…
- Jak wstęgi purpury wargi wasze, piersi zaś jakoby dwoje koźląt, bliźniąt gazeli, co pasą się wśród lilii. Całe piękne byłyście przyjaciółki moje. I nie było w was skazy. Przyjdźcie z Libanu oblubienice… Stąpcie ze szczytu Amanu, z wierzchołka Seniru i Hermonu, z jaskiń lwów, z gór lampartów…
Cargas znowu poderwał w górę zakrwawioną, posiniaczoną , rozkudłaną głowę Colette. Sztylet zabłysnął w świetle migocącej latarni, kiedy jego ostrze powędrowało w stronę oka.
- Przestańcie ją bić! – krzyknęła jedna z zatrwożonych ladacznic. – Przestańcie ją męczyć, oprawcy! Wy kpy i diabelscy synowie! Ona nic nie wie! Ja wam… powiem… Wszystko!
Toudisław - 2008-09-06, 11:58
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
Nie mogę niestety pisać samych tylko książek o Rzeczypospolitej szlacheckiej, bo by się one w koncu znudziły czytelnikowi. Dlatego sięgnąłem po marynistykę. jest też inny powód - ponieważ wszystkie opowiadania i powieści o I RP sprzedają się świetnie, inni autorzy rzucili się na tę tematykę jak robactwo na trupa :mrgreen:

A mnie się podoba takie urozmaicenie. Trochę tego, trochę tamtego, przez to jest ciekawiej i widać, że autor nie tylko na jednym się zna. No i cieszy mnie, że Polscy autorzy piszą w polskich klimatach a nie w jakiś zmyślonych, byle tylko nie czuć było że to coś z naszego podwórka.
A może jeszcze jakaś powieść średniowieczna? Bo Villon wychodzi znakomicie. To może coś podobnego, co działoby się w Polsce? Nie wierzę, że my nie mieliśmy swoich szubrawców i wagabundów.
Jacek L. Komuda napisał/a:
W tej chwili treatment 1 tomu liczy sobie 36 punktów. W przypadku całych Galeonów, liczył sobie 32 :-o

Z tego co słyszałem to podział na tomy to też podział na etapy historyczne. No bo Dymitriady to spory okres do opisania.
Jacek L. Komuda napisał/a:
Zdaje się, że Toudislaw chciał jakiś fragmencik Herezjerchy. Proszę bardzi - pierwszy raz publikowany fragment najlepszego opowiadania o Villonie, jakie napisałem do tej pory:

Dziękuję. Dziękuję. :mrgreen: :mrgreen:

Jak dla mnie bomba. :-P
von Bentschen - 2008-09-09, 16:29
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
Oczywiście, ze w pozytywnym, przecież ja wielce miłuję kulturę szlachecką. Tyle, że podkreślam zupełnie inne aspekty życia naszych przodków, niż Sienkiewicz - a więc postawy awanturnicze, zawadiackie i warcholskie. To ludzie z kręgów //pisowcy wychowani niewolniczo na Sienkiewiczu uważa, że jeśli ktoś nie będzie pisał, że szlachta polska tylko leżała krzyżem i robiła dzieci, to od razu wróg polskości i Rzeczypospolitej.

Hmmm... Źle mnie Pan zrozumiał. Oczywiście i mnie podoba się kultura szlachecka, ale czy to także nie ona sprowadziła problemy na Rzeczpospolitą? W sensie: każdy z nas chciałby żyć sobie jak dzisiejszy poseł, ale gdyby nagle wszyscy tak zaczęli żyć to byśmy mieli katastrofę narodową. Mam nadzieję, że dobrze Pan odczyta intencje stojące za tymi pewno nie najlepiej dobranymi słowy.
Jacek L. Komuda napisał/a:
To nie są sceny z książki, ale z filmu, to po pierwsze. Poza tym co mam rozumieć pod określeniem - wzorowanie się?

A zatem z filmu. Czyli jednak pamięć nie ta u mnie co być powinna ;) . Może źle się wyraziłem... Nie 'wzorowanie' co może lepiej 'nawiązywanie'. Ale skoro traktuje to Pan raczej jako małą kpinę z pana S. to w porządku :-P .
Jacek L. Komuda napisał/a:
Nie mogę niestety pisać samych tylko książek o Rzeczypospolitej szlacheckiej, bo by się one w koncu znudziły czytelnikowi.

Nie każdemu (czyt. mnie nie :-> ). W końcu, niezależnie od minusów, to były lepsze czasy niż mamy teraz.
Jacek L. Komuda napisał/a:
Co nie jest jednorazowo bagatelnym wydatkiem dla studenta.
Ano racja, to jest jakaś paleta piwka lub 2 już nie najgorsze miodki pitne :)

Pozostaje życzyć wielu pomysłów i szlacheckiej fantazji! ;)
Asuryan - 2008-09-10, 12:15
:
von Bentschen napisał/a:
W końcu, niezależnie od minusów, to były lepsze czasy niż mamy teraz.

Dla szlachty na pewno, ale czy dla zwykłych mieszczańskich łyków - tu już bym polemizował, lecz może w jakimś wątku historycznym by nie zaśmiecać tego topicu porównywaniem okresu pierwszej a trzeciej Rzeczpospolitey.
Tigana - 2008-10-17, 20:49
:
Okładka do najnowszej powieści Jacka Komudy. Przystojniaczek :badgrin:


Toudisław - 2008-10-17, 21:02
:
Tigana napisał/a:
kładka do najnowszej powieści Jacka Komudy. Przystojniaczek :badgrin:

Okładka mi się nie podoba. Nie ze względu na super przystojnego pana ale na kolor tła który psuje całość.
Ważna jest jednak treść a ja lubię opowiadania o Vilonie. Opowiadanie tytułowe było już publikowane więc można się domyśleć, że całość będzie bardzo dobra. Ja kupię na pewno tylko nie wiem kiedy bo lista KUPIC robi się za długa jak na mój chudy portfel.

Jacku a może jakiś kawałek żeby smaczka zrobić. O czym to będzie ?
MadMill - 2008-10-17, 21:08
:
Wreszcie powrót Villona! I tak ma być, bo powiadam Wam to najlepsza postać z książek Jacka i basta. Nikt mnie nie przekona. :P

A okładka wyrazista, zapowiedź tego co będzie w środku. ;)
Shadowmage - 2008-10-20, 12:16
:
Okładka raczej trochę... kiczowata :P No nic, tak jak mówi Mad - ważne, co jest w środku. Szkoda, że nie jest to powieść, ale i tak się cieszę.
MadMill - 2008-11-03, 21:27
:
Nie wiem czy było to podawane wcześniej, ale na stronie Fabryki znalazłem nowa okładkę Wilczego gniazda. Czyli szykuje się wznowienie.
Tigana - 2008-11-03, 21:33
:
MadMill napisał/a:
Nie wiem czy było to podawane wcześniej, ale na stronie Fabryki znalazłem nowa okładkę Wilczego gniazda. Czyli szykuje się wznowienie.

Było. Nawet się Jacka pytałem, jak bardzo będzie zmienione te wydanie, bo gdzieś znalazłem adnotacje "wydanie poprawione".
A 6 listopada Jacek nawiedzie Wilanów i wedle zapewnień FS ma uchylić rąbka tajemnicy dotyczącego "Herezjarchy". Premiera tego ostatniego to ponoć 21 listopada.
Toudisław - 2008-11-03, 21:36
:
MadMill napisał/a:
Czyli szykuje się wznowienie.

Podawałeś. Wznowienie tak ale bez większych zmian ( chyba tylko jakaś kosmetyka redakcyjna ) Książka się sprzedawała i trzeba wznowić
Taclem - 2008-11-10, 10:49
:
Zapisuję się do obozu czekającego na nowe przygody Villona :-)
W szlacheckich książkach jakby ubyło nieco fantastyki. To stała tendencja, czy może jednak jakiś fantastyczny klimat powróci?
Ploud - 2008-11-19, 19:18
:
cos jak widze to samozwańca nie ma w zapowiedziach. czy Fabryka się opóźnia czy tom jeszcze nie skończony ?
MadMill - 2008-11-19, 19:32
:
Wywiad z Jackiem Komudą na portalu Fronda.
Shadowmage - 2008-11-19, 19:55
:
Ploud napisał/a:
cos jak widze to samozwańca nie ma w zapowiedziach. czy Fabryka się opóźnia czy tom jeszcze nie skończony ?
Jak rozmawiałem z Jackiem gdzieś miesiąc temu chyba (czas mi szybko ucieka ostatnio, więc mogło to być dawniej), to mówił że jeszcze nie skończył zbierać materiałów. Wnioskuję więc, że książka nie trafi do sprzedaży szybciej niż w połowie 2009.
Ploud - 2008-11-19, 20:01
:
szkoda wielka bo bym na gwiazdkę sobie sprawił. //mur . ale trudno. lepiej późno niż wcale
Tigana - 2008-11-19, 20:45
:
Ploud napisał/a:
szkoda wielka bo bym na gwiazdkę sobie sprawił. //mur . ale trudno. lepiej późno niż wcale

Na gwiazdkę będzie Villon :mrgreen: Później czeka nas wznowienie "Wilczego gniazda" i dopiero Samozwaniec - połowa 2009 roku jest jak najbardziej prawdopodobna.
Ploud - 2008-11-19, 21:36
:
Ale nie czytałem Imienia bestii to nic mi z Herezjarchy. Ale może do gwiazdki zdąże nadrobić lekturowe zaległości i będzie w porządku. a tak wogóle to Komuda Rulez
Toudisław - 2008-11-19, 22:40
:
Shadowmage napisał/a:
Wnioskuję więc, że książka nie trafi do sprzedaży szybciej niż w połowie 2009.

I chyba ma się zwać :"Orły na Kremlu" tak wieść gminna niesie. Ja czekam już z niecierpliwością.
Tigana napisał/a:
Na gwiazdkę będzie Villon :mrgreen:

I super :D ja lubię Vilona :P

Kurde dano nic Komudy nie czytałem. Czekam więc z niecierpliwością
Tigana - 2008-11-19, 23:10
:
Ploud napisał/a:
Ale nie czytałem Imienia bestii to nic mi z Herezjarchy.

Nie licząc samej postaci Villona opowiadania nie są ze sobą połączone fabułą czy postaciami. Możesz więc śmiało sięgnąć po "Herezjachę"
Shadowmage - 2008-11-20, 00:23
:
Ploud, czytaj Villona. Dla mnie to najlepsze utwory Komudy :P i są to opowiadania, więc w zasadzie wiele nie stracisz. Choć... w zasadzie to możesz sobie na próbę "Imię bestii" na święta sprawić :)
Tigana - 2008-11-25, 23:14
:
Cosik na zaostrzenie apetytu.
tr - 2008-11-26, 19:50
:
Zupełnie nie mogę się przebić przez stylizację języka jaką stosuje Komuda - odrzuca mnie od niej. Nie udało mi się skończyć żadnej z jego książek o dzikich polach. Ostatnio próbowałem po raz kolejny - były to bodajże Galeony wojny (a może Czarna bandera?) - ale było jeszcze gorzej niż zwykle -> to co zrobiła Fabryka Słów to zbrodnia - jak można na każdej stronie książki dawać nieczytelny poddruk z rysunkiem jakiejś krypy solidnie włażący na kolumnę tekstową? Dzięki temu książka ta stała się dla mnie definitywnie aczytalna.
Ploud - 2008-12-01, 21:40
:
Czytał już ktoś Herezjarchę? Tak jak żeście poradzili zamówiłem Imię Bestii no i zobaczymy czy się opacało.
Sharin - 2008-12-02, 13:04
:
Zapraszam wszystkich fanów Pana Jacka do zapoznania się z konkursem zorganizowanym przez Katedrę i Fabrykę Słów.
Do wygrania zbiór opowiadań "Herezjarcha" :mrgreen:



Pozdrawiam!
Sharin, Pigeon Slayer
Tock Starszy - 2008-12-02, 21:16
:
Jacek Komuda napisał/a:
Nie mogę niestety pisać samych tylko książek o Rzeczypospolitej szlacheckiej, bo by się one w koncu znudziły czytelnikowi. Dlatego sięgnąłem po marynistykę. jest też inny powód - ponieważ wszystkie opowiadania i powieści o I RP sprzedają się świetnie, inni autorzy rzucili się na tę tematykę jak robactwo na trupa :mrgreen: Nie mam przecież praw autorskich na kulturę szlachecką, więc wkrótce pojawi się sporo różnych utworów o szlachcie polskiej. Ale książki historyczne o szlachckie polskiej nie jest trudno napisać - wystarczy Sienkiewicza przeczytać - tak przynajmniej wydaje się niektórym.

To chyba między innymi o mnie. Choć z tym robactwem się nie zgodzę. Motywy są zapewne różne.
Panie Jacku z ciekawości, jacy inni autorzy?
Życzę weny z Samozwańcem. Temat na wielkie dzieło.
Lardon - 2008-12-10, 18:14
:
Witam :-P Ja już po lekturze" Herezjarchy " i musze przyznać że ogólnie na duży plus ..ale może rozwinę wątek :
1."Pan z Dębiny"-dla mnie rewelacja (to co pisał Pan Jacek pare stron wcześniej)-jedno z najlepszych opowiadań o Villonie
2."Herezjarcha"-opowiadanie z Antologii A.D -również rewelacyjne
3."Dance Macabre"-troche mnie rozczarowało ale to może tylko moja opinia
4."Klasztor i Morze"-owszem b fajne :-o
Ploud - 2008-12-13, 11:08
:
Mam pytanie do szanownego Pana Jacka. Dlaczego używa pan archaizmów w swoich książkach nawet poza dialogami. Sprawia to niewielką trudność w rozumieniu tekstu. Tak czy inaczej podoba mi się cały ten styl ale w dialogach a nie w opisach przyrody czy w ogóle. Niewygodnie mi jest patrzeć w słowniczek z tyłu książki i szukać słów. Pozdrawiam serdecznie.
Shadowmage - 2008-12-13, 12:28
:
Mnie się wydaje, że gdyby opisy były pisane współczesną polszczyzną, a dialogi z archaizmami, to istniałby między nimi istotny dysonans. A tak jedno pasuje do drugiego i buduje odpowiedni klimat. Nie przesadzajmy, aż takich zmian jeżykowych Jacek Komuda nie wprowadza.
Tigana - 2008-12-13, 19:12
:
Ploud napisał/a:
Mam pytanie do szanownego Pana Jacka. Dlaczego używa pan archaizmów w swoich książkach nawet poza dialogami. Sprawia to niewielką trudność w rozumieniu tekstu. Tak czy inaczej podoba mi się cały ten styl ale w dialogach a nie w opisach przyrody czy w ogóle. Niewygodnie mi jest patrzeć w słowniczek z tyłu książki i szukać słów.

Mnie archaizmy nie przeszkadzały, a raczej robiły atmosferę. A i słowniczek z tyłu książki jak najbardziej był przydatny - szkoda , że go zabrakło u "Herezjarchy". Owszem nawet bez niego można było wszystkiego się domyślić, ale szkoda ciekawostek, których było pełno w "Imieniu bestii" a bez słowniczka były nie do odkrycia dla laika.
A propo słowniczków - najbardziej męczony, aczkolwiek niezastąpiony był w "Galeonach wojny". Bez niego miałbym straszne kłopoty w zrozumieniu opisów żeglugi czy bitew morskich. No i ile tam dodatkowych informacji było.
Kruk - 2009-01-07, 21:12
:
Imć pan Komuda jest geniuszem! Pomimo iż Sapkowski jest moim ulubionym pisarzem polskiej fantasy to Komuda wciągnął mnie do reszty.
Najpierw przeczytałem Bohuna potem Wilcze Gniazdo i Czarna Szablę. Te książki są genialne... sprawił, że na nowo polubiłem okres Rzeczypospolitej szlacheckiej i samą szlachtę. A do tego te archaizmy, bohaterowie,akcja i klimat... miód!

SPOILER z "Czarnej szabli"


Nie rozumiem tylko zakończenia Czarnej Szabli.Dydyński wyjechał naprzeciw chorągwi Baranowskiego z obnażoną szablą i bez lęku.A oni czekali.. .może mi ktoś to wyjaśnić?
Tigana - 2009-01-07, 21:37
:
"Czarna szabla" SPOILER

Kruk napisał/a:
Nie rozumiem tylko zakończenia Czarnej Szabli.Dydyński wyjechał naprzeciw chorągwi Baranowskiego z obnażoną szablą i bez lęku.A oni czekali..może mi ktoś to wyjaśnić?

Dla mnie to jasne - Dydyński przegrał wszystko a zyskał tylko wrogów. Był 'żywym trupem" wiec postanowił skończyć z honorem. W walce.
Ploud - 2009-01-08, 16:11
:
Panie Jackuuu. KIedy ten Samozwaniec???? :?:
Jacek L. Komuda - 2009-01-09, 15:33
:
Samozwaniec ukaże się już niedługo; jeszcze w tym miesiącu idzie do redakcji, książka jest już prawie skończona.

Tymczasem zapraszam na tymczasową stronę poświęconą filmowi fabularnemu na podstawie tej powieści:

www.samozwaniec.info

Lub:

www.1604.pl
Tigana - 2009-01-09, 15:41
:
Fajna na stronka - chociaż zdjęcia jakby żywcem wyjęte z "Ogniem i mieczem" - bez urazy ;)
Toudisław - 2009-01-09, 18:08
:
Jacek L. Komuda napisał/a:
Samozwaniec ukaże się już niedługo; jeszcze w tym miesiącu idzie do redakcji, książka jest już prawie skończona.

Dostaniemy jakiś kawałek dla wyrobienia apetytu ? //ari
Jacek L. Komuda napisał/a:
Tymczasem zapraszam na tymczasową stronę poświęconą filmowi fabularnemu na podstawie tej powieści:

Tak serio serio ma Być Film O_o e super
Tigana - 2009-01-09, 18:12
:
Toudisław napisał/a:
Tak serio serio ma Być Film O_o e super

Chyba raczej "filmik" i to reklamowy. Sam pomysł - bardzo dobry.
Kruk - 2009-01-19, 17:41
:
Tigana napisał/a:
"Czarna szabla" SPOILER

Kruk napisał/a:
Nie rozumiem tylko zakończenia Czarnej Szabli.Dydyński wyjechał naprzeciw chorągwi Baranowskiego z obnażoną szablą i bez lęku.A oni czekali..może mi ktoś to wyjaśnić?

Dla mnie to jasne - Dydyński przegrał wszystko a zyskał tylko wrogów. Był 'żywym trupem" wiec postanowił skończyć z honorem. W walce.


Kiep.. jednak syn nie był taki jak ojciec.Nie będzie drugiego takiego Jacka nad Jackami.
A propos Komudy znacie jeszcze jakieś książki o tematyce szlachty polskiej i walkach Rzeczypospolitej z sąsiadami ?


Muszę pochwalić książkę Imię Bestii.Byłą to miłą odskocznia od 'Bohuna' czy 'Czarnej Szabli'.Szczególnie ciekawa jest postać Francoisa Villona.Na polskim był dla mnie kolejnym dziwnym poetą a tu... byłem mile zaskoczony.
Tigana - 2009-01-19, 17:44
:
Kruk napisał/a:
A propos Komudy znacie jeszcze jakieś książki o tematyce szlachty polskiej i walkach Rzeczypospolitej z sąsiadami ?

Sienkiewicz :mrgreen: A z rzeczy naukowych, ale napisanych z jajem, polecam książkę Janusza Pajewskiego "Buńczuk i koncerz" o konfliktach z Turcja. Dla mnie bomba.
von Bentschen - 2009-01-20, 18:41
:
Panie Jacku! O jakieś szczególiki związane z "Samozwańcem" prosimy! :->
Nie będę udawać: na ta książkę czekam jak na żadną inną.

Także miałem ostatnio okazję wreszcie przeczytać "Imię Bestii", a teraz jestem w trakcie "Herezjarchy". Fajne i przyjemne. Myślę, że wszyscy będziemy czekać na dalsze przygody wierszoklety ;) .
Samael - 2009-01-20, 19:51
:
Tigana napisał/a:
Kruk napisał/a:
A propos Komudy znacie jeszcze jakieś książki o tematyce szlachty polskiej i walkach Rzeczypospolitej z sąsiadami ?

Sienkiewicz :mrgreen: A z rzeczy naukowych, ale napisanych z jajem, polecam książkę Janusza Pajewskiego "Buńczuk i koncerz" o konfliktach z Turcja. Dla mnie bomba.

No i jeszcze nowa ksiazka J.Piekary "Charakternik". Sam Pan Jacek Komuda napisal w blurpie tej ksiazki ze "to jedna z najlepszych książek o Rzeczypospolitej XVII wieku od czasów... Komudy" ;)
Covenant - 2009-01-21, 20:44
:
Ciekawi mnie jaką reakcję w mediach wywoła premiera "Samozwańca".
Jeszcze nie tak dawno temu wrzało wokół filmu "1612". Wielu traktowało ten obraz jako deklarację polityczną wymierzoną przeciw Polsce. (Temu kto film widział, nie trzeba tłumaczyć jak przedstawieni tam są Polacy).
Zastanawia mnie czy te same osoby nie potraktują "Samozwańca" jako odpowiedzi na ten film.
Toudisław - 2009-01-22, 09:56
:
Covenant napisał/a:
Temu kto film widział, nie trzeba tłumaczyć jak przedstawieni tam są Polacy).

A co amsz na myśli ? Ba dla mnie i tak zostaliśmy wybieleni. Nie oszukajmy się no nie byliśmy tam z kurtuazyjną wizytą. To nie był antypolski Film dajcie spokój. To Film historyczno Przygodowy. A potop to Film antyszwedzki. 4 pancerni anty niemiecki ... mam wymieniać ?
Covenant napisał/a:
Zastanawia mnie czy te same osoby nie potraktują "Samozwańca" jako odpowiedzi na ten film.

Pomysł na samozwańca jues już dość stary i z tego co mówił Jacek to żadna odpowiedz na film. A ja bym głowy nie dał czy w książce barzdij się nnam nie oberwie ( bo Jacek zrobi to rzetelnie a wiec pokaże że mordowaliśmy gwłąciliśmy i paliliśmy )
Covenant - 2009-01-22, 18:53
:
Toudisław napisał/a:
[...]A potop to Film antyszwedzki. 4 pancerni anty niemiecki ... mam wymieniać ?


Oj nie, nietrzeba :)
"1612" po prostu trafił z premierą w chwili, gdy stosunki z Rosją były dość napięte (tarcza, mięcho i takie tam). Co poniektórzy posługiwali się filmem jako argumentem za tym, że Ruskie są złe i z natury Polaków nie lubią i że nie powinno się z nimi nawet siadać do rozmów.
Sam zauważyłem takie właśnie zachowanie wśród niektórych swoich znajomych.
Osobiście jestem daleki od tego typu osądów.

Toudisław napisał/a:

[...] A ja bym głowy nie dał czy w książce barzdij się nnam nie oberwie ( bo Jacek zrobi to rzetelnie a wiec pokaże że mordowaliśmy gwłąciliśmy i paliliśmy )


Na to właśnie liczę :evil:
Jakby nie patrzeć nasze chłopaki dokonały coś czego nie udało się już nikomu później powtórzyć - Moskwa padła u ich stóp.
Toudisław - 2009-01-22, 22:08
:
Covenant napisał/a:
Co poniektórzy posługiwali się filmem jako argumentem za tym, że Ruskie są złe i z natury Polaków nie lubią i że nie powinno się z nimi nawet siadać do rozmów.

Sory ale to bzdura. Film zaplanowano dawno do tego bali w nim udział Polscy Aktorzy. Nie mieszła bym bez powodu. A Rosjanie polakó lubią zapewniam cię. Tylko na szczeblach rządowych wygląda to już mniej różowo sami idźmy na konflikt więć nie dziwmy się że dostajemy po nosie
Covenant - 2009-01-22, 23:10
:
Toudisław napisał/a:
Sory ale to bzdura.


No niestety - właśnie, że nie. Poniżej przykład na potwierdzenie mojej tezy.
Od razu zaznaczam, iż jest to jedna z najgłupszych rencenzji jakie w życiu czytałem. Najbardziej boli to, że takie brednie pisze człowiek podpisujący się tytułem naukowym doktora.

Recenzja

Na szczęście, oprócz tekstów w podobnym tonie, pojawiło się też całe mnówstwo zdań zupełnie odmiennych.


Toudisław napisał/a:
Film zaplanowano dawno do tego bali w nim udział Polscy Aktorzy.


Zgadza się. Podobno reżyserowi pomysł realizacji tego obrazu chodził po głowie już podczas studiów.
Sam zresztą zdecydowanie odciął się od komentarzy zarzucających mu antypolskość:

"Nigdy nie zdołałbym nakręcić antypolskiego filmu.Chociażby dlatego, że zbyt droga jest mi przyjaźń z KrzysztofemZanussim i za bardzo cenię sobie znajomość z DanielemOlbrychskim. Wychowałem się na polskim kinie" - oznajmiłrosyjski reżyser.


Toudisław napisał/a:
A Rosjanie polakó lubią zapewniam cię.


Hehe... coś o tym wiem :-) Niegdyś miałem okazję pracować z kilkoma. Równi goście.

Toudisław napisał/a:
Tylko na szczeblach rządowych wygląda to już mniej różowo sami idźmy na konflikt więć nie dziwmy się że dostajemy po nosie


Ano niestety :(

Normalnie coraz większy apetyt na najnowszą knigę Pana Komudy mam :)
Ploud - 2009-02-10, 19:52
:
Ta recenzja to rzeczywiśie porażka. Niewiem czego ten pan jest doktorem, ale z historią to raczej u niego niespecjalnie. I jeszcze jeden cytat "Stanisław Żółkiewski - hetman wielki koronny i kanclerz Rzeczypospolitej, dziadek króla Jana III Sobieskiego." Czy mi się zdaje czy coś tu jest nie tak?
Astarte - 2009-02-13, 17:28
:
Rzec się chce jedno: świat nakreślony piórem Komudy to dopiero miód pierwsza klasa. Bohun, Dzikie Pola i Diabeł Łańcucki - tak prezentuje się mój dorobek czytelniczy jak na razie. Jako number one typuję subiektywnie tą ostatnią księgę.

Świat szlachciców pełen kłótni, najazdów, bijatyk, pijaństwa i warcholstwa, to dopiero jest coś. A do tego jeszcze ci maluczcy szaraczkowie, co nawet w siermiędze nie zegną dumnego karku (patrz: odmowa Konstancji na gburowate zaloty, poezja prawdziwa //jupi ) Gedeon ze swoimi knowaniami, Dydyński ze sprawną i giętką szabelką, Stadnicki z diabłem za uszami, ech, przenieść się na chwilę w tamte czasy. Ekstra książka jak na mój gust, tylko szkoda że od razu na samym początku Wilczycę wyeliminowali, interesująco się kobitka zapowiadała, a od razu hyc brutalnie z konia na ziemię. Tylko za to krzyknę ,,na pohybel Jackowi". Temu K. gwoli ścisłości //devil
Tigana - 2009-02-15, 18:24
:
Kolejna porcja "Samozwańca" - widać, że to robili fascynaci.
sumiregusa - 2009-03-23, 20:05
:
Przygodę z fantastyką zaczęłam właśnie od Komudy.
Niedawno przeczytałam "Herezjarchę". Książkę pochłonęłam w jeden wieczór i byłam bardzo zadowolona.
Dodatkowo mogę powiedzieć, że pan Jacek jest mistrzem w wymyślaniu najróżniejszych epitetów, raz po raz na mojej twarzy pojawiał się uśmiech...
Jacek L. Komuda - 2009-04-02, 20:17
:
Witam
Zapraszam na oficjalną stronę Samozwańca, mojej najnowszej powieści, której pierwszy tom ukaże się już w maju - www.samozwaniec.info
Znajduje się tam blog, na którym chętnie udzielę odpowiedzi na wszystkie pytania oraz dodatkowe informacje o książce.
Pozdrawiam
Jacek L. Komuda
mec - 2009-08-19, 21:02
:
Czytał ktoś Samozwańca?

Jakieś wrażenia ?
Himura - 2009-08-20, 07:10
:
Stoi na półce i czeka na swoją kolej :-)
I obawiam się, że jeszcze trochę poczeka
Zielony Paw - 2009-08-31, 15:03
:
Lepiej niech nie czeka. ;-) Samozwaniec jest jedną z najlepszych książek o treści historycznej jaką przeczytałem. Tym bardziej, że akcja rozkręca się coraz szybciej i prawdziwe emocje dopiero przed nami.
Sebaa - 2009-08-31, 18:05
:
Świetny pisarz! Bardzo oryginalny ;)
Mam za soba
Bohuna
Wilcze Gniazdo
Imie Bestii
Herezjarcha
Czarna Szabla
Czarna Bandera

Jeszcze sie na Komudzie nie zawiodłem.
Każdą kolejną książke spokojnie kupuje ciemno.
Reszte jego ksiazek mam na regale i spokojnie czekaja na swoja kolej. //piwo
Tomasz - 2009-08-31, 20:24
:
Sebaa napisał/a:
Świetny pisarz! Bardzo oryginalny ;)
Mam za soba
Bohuna
Wilcze Gniazdo
Imie Bestii
Herezjarcha
Czarna Szabla
Czarna Bandera

Jeszcze sie na Komudzie nie zawiodłem.
Każdą kolejną książke spokojnie kupuje ciemno.
Reszte jego ksiazek mam na regale i spokojnie czekaja na swoja kolej. //piwo


Oryginalny jak oryginalny. Kwestia dyskusji na jakiej płaszczyźnie. Ale dobry na pewno. Solidny, rozwijający się, każda następna powieść była dotąd ciekawsza. Trochę rzeczy przede mną. "Diabeł Łańcucki" na razie z tego co przeczytałem najlepszy.

Na marginesie: Sebaa, tropię cię, znów chwalisz FS. ;)
Kennedy - 2009-08-31, 20:26
:
Znajomość z twórczością Komudy zacząłem od Wilczego gniazda i jakoś mnie nie wciągnęło. Sceneria i tak dalej bardzo na plus, ale fabułe i bohaterów odebrałem jako trochę kwadratowe, mało interesujące. Potem nadszedł Bohun, znacznie ciekawszy, ale nadal czegoś mi brakowało. Ostatnio przerobiłem Diabła łańcuckiego i doznałem olśnienia. Problemem był styl. Dopiero w Diable język pasuje mi do opisywanych realiów - bogaty, plastyczny, więcej opisów, słownictwo dobrane tak, że czuć ducha XVII wieku, ale też żeby jednocześnie dało się zrozumieć w miarę jasno o co chodzi. Odnosze wrażenie, że Jacek Komuda się dosyć szybko rozwija jako pisarz i przyznam, że chętnie się niedługo zabiorę za Samozwańca i Galeony wojny, bo czuję że może być interesująco.
Toudisław - 2009-09-18, 07:15
:
Samozwaniec już za mną.

Długo czekałem na tę powieść i się doczekałem w końcu. Fabuła obejmuje ciekawy okres historyczny który raczej jest pomijany przez literaturę. Komuda wziął na warsztat Dymitriady i stworzył bardzo ciekawą książkę. Dużo się tutaj dzieje za zapowiada się, że będzie się dziać Jeszce więcej. Z niecierpliwością czekam na następne tomy.
Zielony Paw - 2009-11-20, 09:39
:
Na początku miesiąca pan Jacek poinformował o zakończeniu prac nad "Banitą", którego możemy spodziewać się w okolicach marca.
Opóźni to niestety wydanie drugiego tomu "Samozwańca".
gelaZz - 2009-11-20, 14:48
:
Z Komudy czytałem jak na razie tylko pierwszy tom Galeonów wojny. Niezłe napisana książka, fajny miała klimat no i fabularnie bardzo wciągająca. Szkoda tylko, że wydawca podzielił ja na dwa tomy, spokojnie mogła być wydana w jednym i wcale by nie była jakąś wielką cegłą.
Dla mnie Galeony wojny to tacy Nasi Piraci z Karibów :-P
Zielony Paw - 2009-12-07, 23:37
:
Jacek Komuda o "Mount&Blade: Ogniem i Mieczem".
Zielony Paw - 2009-12-26, 11:17
:
DRUGI TOM "SAMOZWAŃCA" UKOŃCZONY!

Pan Jacek poinformował na stronie internetowej "Samozwańca" o zakończeniu prac nad tworzeniem drugiego tomu.

I jeszcze notka dotycząca przypisów.
hase - 2010-02-05, 08:45
:
A ja dopiero w połowie pierwszego tomu. Kolejna zacna książka spod pióra Komudy, choć pewne drobne niedoróbki w mojej opinii posiada. Cieszy to, że komuś chce się sięgać do naszej, nie zawsze łatwej, historii i opisywać ją w sposób ciekawy i pozbawiony zbędnego nadęcia i patosu. Co dla Polaka wydaje się być rzeczą szczególnie trudną.
Ploud - 2010-02-11, 14:04
:
Czy wiadomo coś o nowej książce pana Jacka pt. Banita? wiem tylko że jest o Jacku Dydyńskim ale z samozwańcem nie ma nic wspólnego prawda? po prostu następne przygody Jacka po DIable łańcuckim i innych ?
Zielony Paw - 2010-02-11, 16:04
:
Ploud napisał/a:
Czy wiadomo coś o nowej książce pana Jacka pt. Banita?


Tak. Wiadomo już prawie wszystko. ;) Tutaj zobaczysz jak prezentuje się okładka "Banity". A tu przeczytasz co na temat nowej powieści pisze sam Jacek Komuda.
Premiera już 19 marca. :)

Pozdrawiam!
rybieudka - 2010-03-24, 11:49
:
Na łamach serwisu Fantasta.pl można przeczytać moją recenzję Opowieści z Dzikich Pól. Zapraszam!
Axel - 2010-08-05, 17:11
:
Przeglądam z ciekawości ten temat i nawet nie spodziewałem się, że poza Imieniem Bestii, Villon występował też w innych książkach Jacka Komudy. Ktoś może mi powiedzieć, czy Herezjarcha jest tak samo dobry jak Imię..? Jeżeli tak, to będę miał kolejną książkę na celowniku.
Tigana - 2010-08-05, 19:10
:
Według mnie równie dobry. Opowiadania są naprawdę dobre - szczególnie te dłuższe. Najsłabiej chyba wypada "Dance Macabre" - fabuła jest tu bardzo prosta, liniowa.
Fidel-F2 - 2014-03-17, 06:36
:
Opowieści z dzikich pól - Jacka Komudy Miło, bez wpadek, równy poziom. opowiadania niezbyt skomplikowane ale również niegłupie. Obowiązku raczej nie ma ale jeśli kto lubi ten okres historyczny i styl literacki to warto. Ot takie sięgnięcie w przeszłość.
rybieudka - 2014-03-17, 10:09
:
Swoją drogą coś ostatnio cicho o Komudzie, nie sądzicie?
Lwie Serce - 2016-02-01, 22:49
:
Niedawno zabrałem się za czytanie dzieł tego autora, zaczynając od Opowieści z Dzikich Pól. Bardzo podoba mi się styl, przyjemnie się czyta, opisy w sam raz, nie za krótkie, nie za długie (chociaż lubię długie, jak u Tolkiena, to jednak w takich opowieściach raczej by większego sensu nie miały). Ciekawy klimat, dobrze oddany, można poczuć tą Rzeczpospolitą. Wstawki fantasy ok, nie przegięte, wykorzystanie legendy o Borucie bardzo mi przypadło do gustu. Szkoda tylko, że koniec końców Komuda uśmierca większość bohaterów tych opowieści, nie przepadam za takim czymś. Mimo to, książkę czytało mi się znakomicie.

W następnej kolejności planuję przeczytać Samozwańca, jeśli o tego autora chodzi. Mam szczęście, że w Empiku są wszystkie tomy :)
Fidel-F2 - 2016-02-01, 22:57
:
tę, nieprzegięte
Romulus - 2020-07-05, 09:26
:
Tekst Komudy w Nowej Fantastyce wywołał shitstorm.
Piotr Tarczyński na Fejsbuku napisał/a:
rzymajcie mnie, bo już codziennie coś.
W najnowszej "Nowej Fantastyce" znajdą Państwo opowiadanie Jacka Komudy pod wiele mówiącym tytułem "Dalian, będziesz ćwiartowany!" Długie, więc pozwólcie, że Wam streszczę to wiekopomne dzieło.
W parasłowiańskiej krainie Lendii grupa dzielnych wojów - silnych, odważnych, męskich - ściga "plugawego odmieńca, mężołóżcę, gwałciciela praw boskich i ludzkich", tytułowego Daliana. Po drodze dołączają do nich kolejni wojownicy i wkrótce cała kraina ściga zbrodniarza, który "był niewiastą dla innego" mężczyzny.
Dalian, homoseksualista, jest zniewieściały, ma "plugawy wzrok" i "pogardiwe spojrzenie", bo w ogóle z całego serca nienawidzi Lendii i Lędziców (może dlatego, że chcą go poćwiartować?), marzy o ucieczce do Taurydyki, gdzie mógłby żyć w spokoju z kochankiem ("Pyszczkiem"). Chciałby ucywilizować prymitywną Lendię, "skłonić by przyjęli wielkie obyczaje Taurydyki, jej śpiewną mowę, prawa, zasady". Może takie prawa, które zakazują ćwiartowania osób homoseksualnych? O nie, znacznie gorsze, o czym dowiemy się lada moment.
Ucieka, ucieka, ale zostaje wreszcie złapany. Podstępnie wydaje go wojom kaleki Taurydykianin (?), który uciekł do Lendii przed eutanazją, bowiem cywilizowana zachodnia kraina "miłuje gładkich, miłych chłoptasiów", zaś niepełnosprawnych, starców i obłożnie chorych eliminuje. "Imperium śmierci (...) wmawiają ci wolność, a jesteś tylko zabawką", mówi.
Wojowie prowadzą Daliana na statek, którym miał z kochankiem uciec na "wyspę porubstwa" - tam jednak okazuje się, że inni wojowie już zdążyli Pyszczkowi odrąbać głowę, ponieważ próbował się do nich dobierać. W końcu wiemy, że geje nie potrafią kontrolować swoich żądz i pożądają każdego heterosekualnego mężczyzny, więc nawet kiedy usiłują się ukrywać i ujść z życiem, zaczynają "łapać za jajca" kogo popadnie.
Dalianowi udaje się wprawdzie uciec (magia, czyli podstęp), ale nasi dzielni bohaterowie odbijają statek z rąk "taurydyjskich kapłanów ziemskich rozkoszy, zbrukanych i podłych, nie znających honoru i praw boskich". Taurydyjczycy są oczywiście dużo słabsi, niż dzielni Lędzice, więc uciekają "z histerycznym wrzaskiem, z płaczem", "jak baby".
Wojowie znajdują ładunek - dzieci, porwane przez gejów dla kapłanów-pedofilów w zamian za azyl na wyspie. "Odmieńcy (...), wszystko czego pragną, to dzieci". Niedoszłe ofiary pedofilów znajdują schronienie u boju lędzickich wojów, którzy nauczą ich jak posługiwać się toporem – zapewne w celu odrąbywania głów odmieńcom.
Koniec (wreszcie).
Oddajmy głos samemu autorowi: „Opowiadanie jest pastiszem sytuacji w obecnej Polsce. Jeśli ktoś przyjmuje je jednostronnie (...) to znaczy, że sam jest ideologicznie zmanipulowany”. Bo wiecie – symetria. Dzielni wojowie może i nietolerancyjni, ale sami rozumiecie – geje porywają im dzieci dla pedofilów, więc w sumie to jasne, że chcą zboczeńców poćwiartować. A potem rytualne teksty o cenzurze, zastraszaniu, zagrożeniu wolności słowa i biadolenie, że „dawna fantastyka staje się teraźniejszością”. Orwell, po prostu.
Na grupie fejsowej redaktor naczelny czasopisma, Jerzy Rzymowski, początkowo bronił tego turbolechickiego, homofobicznego rzygu, powołując się – a jakże – na wolność słowa. Zresztą, jeszcze parę lat temu kpił z pomysłu, by „Gra o tron” mogła mówić o czymkolwiek innym, niż magia i smoki. Kryzys klimatyczny? Stosunek do uchodźców? Krytyka patriarchatu i feudalizmu? Skądże. Czterdziestoparoletniego faceta, redaktora naczelnego najważniejszego w Polsce czasopisma o fantastyce zaskakiwała koncepcja, że literaturę taką można w ogóle interpretować, odnosić do zjawisk rzeczywistych, ba, że może nawet taka jest (wyrażona czasem wprost) intencja autora czy autorki. Coś chyba jednak zaczęło do niego docierać, kiedy na opowiadanie Komudy zareagowali czytelnicy. Zapewnił, że publikując ten tekst „w żadnym wypadku” nie chciał wpisywać się w „obecną nagonkę na środowiska LGBT” i zaczął zadawać pytania o „granicę między światem przedstawionym i naszą rzeczywistością”. Lepiej późno, niż wcale.
Nie wiem jaką „dawną fantastykę” czytał Komuda, ale ja kiedyś bardzo lubiłem sci-fi i fantasy (prenumerowałem też „NF”, nawiasem mówiąc), ale jakoś nie przypominam sobie pogromowych fantazji u Dicka, Herberta, Lema, Bradbury'ego, LeGuin, Asimova czy Sapkowskiego. Wręcz przeciwnie, „dawna fantastyka” potrafiła służyć mądrej krytyce istniejących struktur, zadawać pytania o naturę religii, społeczeństwa, relacje władzy, istotę człowieczeństwa itd. Nowa fantastyka (np. China Mieville) też to potrafi, choć nie wiem czy potrafi „Nowa Fantastyka”.

Piotr Tarczyński to nie tylko amerykanista, ale i świetny tłumacz (ostatnio "Niesamowite Przygody Kavaliera i Claya").
Na grupie fejsbukowej "Polska Fantastyka" czy jakoś (nawet kiedy do niej należałem, to zapominałem jak się nazywa :) ) wybiło - szerokie spektrum od prawicowych inceli po lewicowych.

Przyznam, że tekstu Komudy nie czytałem, dlatego pragnę się wypowiedzieć. :) To streszczenie mi jednak wystarcza, ponieważ upewnia mnie, że za czytanie jego twórczości powinno się płacić czytelnikom. :)

Zastanawiam się również, skąd u ludzi biorą się tego typu kościółkowo-zboczone obsesje. Na usta ciśnie się pytanie, czy czasem Komuda nie był kiedyś ministrantem u boku jakiegoś kato-oblecha w sutannie. I stąd mu tak wybija pod mózgownicą.

Próby zgłębienia analnych fiksacji prawicy bywają tylko zabawne, ale myślę, że przydałaby się jakaś poważna próba w tym temacie. Żałuję, że nie mam potencjału, czasu i ochoty, aby się jej podjąć. Zostaje mi, niestety, darcie łacha.

Przy tym współczuję Nowej Fantastyce. Po kiego grzyba było drukować te wymioty? Z tego co czytam, to nawet literacko jest słabe. A brzmi w tym echo polskiej fantastyki sprzed dekady, czy dwóch - tych tekstów "dystopijnych" o lewicowych obozach śmierci, gdzie się będzie staruszków zabijać, o obozach reedukacyjnych, gdzie będą konwersje na gejozę i ekologizm. Ostatnio takie brednie czytałem w Dukajowej antologii "50 +" czy jakoś tak, nie pamiętam. Już wtedy z politowaniem. Aczkolwiek dziś, w dobie rządów zboczonych katolików, takie teksty mogą być groźne - o przemoc dziś nietrudno.

A wszystkim tym krzykaczom oburzonym, że się chce Komudę cenzurować dałbym do rozważenia pewną myśl. Cenzura? Naprawdę? W kraju, gdzie za artystyczne przetworzenie wizerunku Matki Boski Czestochoski dostaje się zarzuty karne? W kraju, gdzie nie można napisać lub wydać książki o tym, że pewien święty papież przymykał oczy na to, że jego funfle gwałcili dzieci?

Ciekawe też, czy "NF" wydrukowałałby tekst o papieżu Janie Piotrze II, który bywał na orgiach z udziałem dzieci, na których składano ofiary z młodych chłopców, aby zapewnić sobie długowieczność. Trochę fantastyki, trochę grozy i to "spojrzenie" w "kostiumie fantastycznym" na współczesny kościół i mity o świętości ohydnych staruszków. ;)

Coś czuję, że mogłoby zabraknąć odwagi.
toto - 2020-07-05, 10:56
:
W NF wracają wczesne lata dwutysięczne? Czekam na opowiadania Wolskiego, Ziemkiewicza czy Lisickiego. I "Operacja chusta" w odcinkach. Może jeszcze jakieś felietony Karnowskich.
Fidel-F2 - 2020-07-05, 11:13
:
A to nie jest tak, że ktoś nie zrozumiał ironii tudzież szydery a potem reszta, bez czytania, hurrdurr? Poza tym mi się wydaje, że Komuda sam jest homoseksualny.
Stary Ork - 2020-07-05, 12:23
:
Milo Yiannopoulos też jest, więc to nie stanowi. A literacko ten tekst stoi na jakimś poziomie? Bo od strony koncepcyjnej wygląda średnio.
Fidel-F2 - 2020-07-05, 12:41
:
Nie stanowi. Fakt tylko. Czytam właśnie ale rosół z kluskami mi przerwał w 2/3. Literacko raczej średni, ale Komuda nigdy mistrzem pióra nie był. Koncepcyjnie dyskusyjnie, bo to doraźna publicystyka. Jak skończę to coś więcej.
Fidel-F2 - 2020-07-05, 18:27
:
Cytowane w cytacie przykłady nie są najlepsze, bo wyjęte z wypowiedzi przeciwników, ale ogólny sens jest zachowany. Komudzie do reszty odpierdoliło.

Wartość literacka tekstu jest zaniedbywana.

Rzymowski za puszczenie tego tekstu powinien bardzo, bardzo mocno przepraszać.
Beata - 2020-07-05, 18:39
:
Fidel-F2 napisał/a:
(...) zaniedbywalna.

Poprawiłam. :P
Fidel-F2 - 2020-07-05, 18:51
:
Thx.

Tak wpisałem, ale smartfon wiedział lepiej.
dworkin - 2020-07-05, 20:18
:
https://www.facebook.com/...id=188446914947

Cytat:
Przez ostatnie lata na łamach „Nowej Fantastyki” stale podkreślaliśmy znaczenie wzajemnego szacunku, tolerancji i różnorodności. Dbaliśmy i dbamy o to, żeby nasz magazyn był neutralną i życzliwą przestrzenią wymiany idei i poglądów, umożliwiającą czytelnikom spojrzenie na świat z różnych perspektyw, lepsze zrozumienie jego mechanizmów. Przestrzegaliśmy przed totalitaryzmami, fanatyzmem, podziałami i nienawiścią. Nie przewidzieliśmy tylko, że są one w społeczeństwie aż tak silne.

Tekst Jacka Komudy odebraliśmy jako wyeksponowanie właśnie tych wszystkich nienawiści zatruwających ludzi, które są w stanie skazić każdego w swoim zasięgu, bez względu na stronę. Niestety, został odczytany inaczej, uznany za atak na homoseksualistów i propagowanie kłamliwych stereotypów na ich temat. Sytuację pogorszył fakt, że publikacja zbiegła się w czasie z kampanią wyborczą, w której trwa brutalna nagonka na ludzi o innych orientacjach seksualnych. W sytuacji, gdy po miastach bezkarnie jeżdżą samochody z głośnikami, z których sączy się jad ohydnej antygejowskiej propagandy, publikację tego opowiadania można było zinterpretować jako kolejny atak – to zrozumiałe, nawet jeśli nie taka była nasza intencja, co kolejny raz stanowczo podkreślam.

Fandom zresztą powinien doskonale rozumieć takie reakcje i obawy, bo przecież środowiska miłośników fantastyki ‒ fani gier fabularnych, Harry’ego Pottera etc. – niejednokrotnie same padały ofiarami różnych ataków, oskarżeń o satanizm i temu podobne. Wszyscy mamy podobne doświadczenia, chociaż na nieporównywalnie mniejszą skalę, niż doświadczają tego obecnie osoby LGBT+ ‒ zaszczute przez aparat państwowy, hierarchów Kościoła, a nawet zwykłych ludzi napędzanych strachem przed nieznanym. Tym bowiem jest homofobia ‒ człon „fobia” nie pojawił się w tym słowie przypadkowo. Ludzie nie rozumieją, czym jest LGBT+, a nie mogą liczyć ani na rzetelność władz, które na podziałach i lękach społecznych chcą zbudować swoją pozycję, ani na solidną edukację seksualną w szkołach, ani na media.

Dlatego zaproponowaliśmy twórcom ze środowisk queerowych wspólne przygotowanie numeru naszego miesięcznika, w którym znajdą się teksty literackie i publicystyczne pisane przez autorów LGBT+ lub poświęcone tej tematyce. Mamy nadzieję, że pozwoli on miłośnikom fantastyki spojrzeć na świat – ten nasz i ten fantastyczny ‒ z innej perspektywy. Lepiej zrozumieć punkt widzenia osób nieheteronormatywnych ‒ ich potrzeby, nadzieje, obawy. Docenić ich pasje i pomysły. Na łamach „Nowej Fantastyki” już i tak regularnie ukazują się takie teksty, jednak najwyraźniej nadszedł moment, żeby zaakcentować to jeszcze mocniej i przeciwstawić się falom hejtu i ignorancji. Będą też ukazywały się w przyszłości, ponieważ jesteśmy stale otwarci, aby stać się głosem słabszych, wykluczonych i dyskryminowanych. Oni przecież też są częścią fandomu, bez względu na orientację seksualną, płeć, rasę, wyznanie, sprawność fizyczną, etc. Pora podkreślić, że fantastyka ‒ i „Nowa Fantastyka” ‒ powinna być przestrzenią, która łączy ludzi i prowadzi świat ku lepszemu. Szczególnie w sytuacji, kiedy zbiorowo jako polskie społeczeństwo i na skalę globalną coraz szybciej zmierzamy ku najczarniejszym dystopijnym wizjom. Tylko wspólnie możemy to powstrzymać.

Tęcza jest symbolem przymierza i nadziei. Mamy nadzieję, że ten planowany numer będzie pierwszym krokiem ku wzajemnemu zrozumieniu w fandomie, ku większej tolerancji, empatii i życzliwości. Szczegóły wkrótce – bądźcie z nami!

Lewactwo przejęło Fantastyke!
Trojan - 2020-07-05, 22:21
:
Przypomianam że w Fanatastyce (NF?) publikowali Stan niewolności. Lewacki manifest.
Fenix był prawacki.

Jak się to pozmieniało.

Eh. Komuda niech się trzyma Rzeczypospolitej Szlacheckiej. Dziwić może tylko brak właściwych wniosków.

I już zupełnie osobista obserwacja. Ze środowiskiem jestem (czy też związany byłem )blisko 30 lat i zawsze zdawało mi się że jest to grupa twardo ateistyczna - dopiero ostatnie lata uświadomiły mi że
taki potworek wyrósł na naszej fundomowej piersi. Może to specyfika Warszawy.
m_m - 2020-07-05, 22:31
:
Qrfa...Trojan.....Fenix w jakim aspekcie był politycznie zdeklarowany?
Trojan - 2020-07-05, 22:42
:
No jak widać - po czasie. Personalnie.
Fidel-F2 - 2020-07-05, 23:08
:
Trojan //mur

Jesteś jedynym znanym mi człowiekiem, który przypomina kopalnię węgla.
Beata - 2020-07-06, 06:41
:
No kurna, nie mogię. //facepalm
Trojan napisał/a:
Stan niewolności. Lewacki manifest.

Jeśli już manifest, to humanistyczny.
utrivv - 2020-07-06, 07:22
:
Trojan napisał/a:
Przypomianam że w Fanatastyce (NF?) publikowali Stan niewolności. Lewacki manifest.

Bujold i lewackość? Weź przestań :badgrin:
bio - 2020-07-06, 08:51
:
Kościelno narodowe skrzywienie w NF zaczęło się od głowy, czyli samych Pruszyńskich. Maciek Parowski dzielnie pielęgnował tego chwasta. maciek Makowski pogonił to towrzystwo z Lechem Jęczmykiem, ale ogólny trynd widać nie umiera tak łatwo. A JeRzy dostał teraz po łbie od Przewodasa i dobrze mu tak, bo kiedyś oportunistycznie w sporze miedzy użytkownikami foruma Fantastyki stanął po stronie tego chama, gdy chcieliśmy go wypierdolić z forum. Gównoburza to jedyne nowosłowie, które idealnie pasuje do przesłania.
Stary Ork - 2020-07-06, 09:41
:
Parowski w latach 90-tych z resztą zawzięcie starał się udowodnić, że dobra fantastyka może być wyłącznie prawicowa //mysli .

Beata napisał/a:
Jeśli już manifest, to humanistyczny.


"Humanistyczny"? Brzmi niepokojąco podobnie do "komunistyczny", z resztą te wszystkie prawa człowieka to lewackie wynalazki --_- .

Fidel-F2 napisał/a:
Jesteś jedynym znanym mi człowiekiem, który przypomina kopalnię węgla.


Bo jest w nim niewidoczna na powierzchni głębia skrywająca niezmierzone skarby? //panda
Beata - 2020-07-06, 16:34
:
Stary Ork napisał/a:
"Humanistyczny"? Brzmi niepokojąco podobnie do "komunistyczny", z resztą te wszystkie prawa człowieka to lewackie wynalazki --_- .

Godne potępienia, czyż nie? :>

Wiem, że ironizujesz, ale i tak się wkurzam. :evil:
Romulus - 2020-07-06, 18:15
:
Podobno Jeff VanderMeer zrezygnował ze współpracy z "NF"? Jeśli tak, to widzę, że robi się obciachowo, jak w całym kraju. Czyli w sumie doszlusowali do polskiej "nowej normalności". Aczkolwiek pewnie shitstorm już ucichł po oświadczeniach. Nie wiem nawet, odciąłem się od polskiej fantastyki na Fejsbuku prawie w całości. Jeszcze mi Powergraph został. I MAG :) I trochę WL. :) Ale to się nie liczy.
Mamerkus - 2020-07-06, 23:01
:
Coraz mniej w otaczającej rzeczywistości treści, coraz więcej ujadania ogarów wojny o pietruszkę.
Fidel-F2 - 2020-07-07, 10:06
:
Nawoływanie do szykanowania mniejszości nie jest pietruszką.
Romulus - 2020-07-07, 17:21
:
Zrobiłem to. Zajrzałem w otchłań oburzonych represjami wobec mistrza Komudy. Powinienem się wstydzić. I trochę się wstydzę. Ale w tej niegodnej kondycji jest jednak ziarno nadziei dla mnie. Ponieważ nie skomentowałem. Będą ze mnie ludzie na starość. A naprawdę ze sobą walczyłem.

Głównie dlatego, że wśród obrońców mistrza Komudy pojawiały się argumenty, że to przecież wymyślony świat, że to przecież licentia poetica, że nie można tego tak współcześnie odbierać, w ogóle zło samo, lewacka niegodziwość i mind control, bo już nie można wymyślać fantasy, aby się polityczna poprawność nie dowiedziała i nie sterroryzowała.

A chciałem rzucić: hola, hola, niedobre ludzie. Jak to fantasy, jak to nie można do rzeczywistości (naszej) przykładać, jak to wyobraźnia.

Sapkowski odcinał się od "słowiańskości" swojego wiedźmińskiego cyklu. Ale przecież to mało, bo wiedźmin to Słowianin.

Jak to wymyślony świat? W innym wymyślonym świecie "Gwiezdnych Wojen" mnóstwo wydawało się inteligentnych ludzi dostało tęgiego pierdolca i mocnej fiksacji analnej na widok czarnoskórego bohatera. A jakie konwulsje i dupościski były, kiedy pojawiła się azjatycka aktorka. Nienawiść na Tłitetrze, próby fałszowania ocen na IMDb i RottenTomatoes, bojkoty i wycie. Bo przecież w galaktyce far far away mogły być różne kreatury - skrzydlaste, ogoniaste, a nawet o wyglądzie wielkiej kupy, ale ludzie to wyłącznie biali. :)

Tu to kontrowersji nie wzbudzi więc mogę spokojnie wrzucić. Wśród "wychowanych" na Sandersonie lub Brettcie :) to jednak mogło doprowadzić do kolejnego flejma. Choć i takie kontrargumenty się pojawiały - nie przeczę. Ale często "kontrowane" tak: "Ale Komuda to co innego".

Gdybym wcześniej nie był przekonany, że dyskusje na Fejsie to odpowiednik dawniejszych dyskusji na forum Onetu, to miałbym teraz dowód. Zatem kontynuuję leczenie.
Trojan - 2020-07-08, 00:41
:
hmm. w sumie to nie wiem czym wywołałem oburzenie coponiektórych

to po prostu perspektywa.
lat
nigdy na to nie zwracałem uwagi - ale teraz i sytuacja i wspomniana perspektywa sama podsuwa takie spostrzeżenia. pOza tem - nie ma/nie było nic w tym nagannego - a tutaj reakcje jakbym porównał Fenixa do Der Sturmera. Po prostu chyba tam zebrała się ta prawsza część pisarzy z KlTf
Ziemek, Piekara czy niesławny Pilipiuk
czy dzisiejszy Ziemek puściłby Karę Większą ? wontpiem :) . a przecie ludzie się nie zmieniają...

no nie. Bujold to królowa słabych powieści które były nagradzane za elementy LGBT (gdzie StaN to najlepsza rzecz spod jej pióra i bardziej złożona).
Fidel-F2 - 2020-07-08, 08:31
:
A ty coś mówiłeś?
Beata - 2020-07-08, 09:23
:
Czytam oświadczenie autora oraz naczelnego (opowiadania nie tknę nawet długim kijem, nawet kijem z przedłużką, nie zamierzam się katować, że nie wspomnę o oczywistości - nie zamierzam płacić za pomyje). Z obu wypowiedzi wynika, że tekst został źle odczytany. //facepalm
No heloł! Autorze i redaktorze, ogarnijcie się i przestańcie obwiniać czytelników za własne błędy! To nie czytelnicy dali ciała. Ciała daliście Wy. Gdyby tekst był dobrze napisany, to nie dałoby się go "źle" odczytać. To rolą autora i redaktora jest tak przygotować tekst, żeby zamknąć niepożądane furtki interpretacyjne*. Skoro tego nie zrobiliście, to teraz pretensje możecie mieć tylko do siebie.


* Oczywiście, czytelnik może być niepokorny i przeleźć przez zamkniętą furtkę górą. Pewnie. Ale robi to na własną odpowiedzialność, nic w dobrze zredagowanym tekście nie prowadzi go w tę stronę. Jeśli sam lezie, to nadinterpretowuje i pilnie powinien poddać się Eco-terapii.
Ł - 2020-07-08, 10:06
:
Zadałem sobie trud i przeczytałem "Daliana". Zaskoczenie - te opowiadanie jest jeszcze gorsze niż wynika z streszczeń. To jest taka nędza, że gdy Sapkowski w 1993 w eseju "Piróg" próbował wyobrazić sobie najbardziej durny i nieporadny wytwór "słowiańskiej fantasy" przypadkiem przewidział "Daliana" w 100%:

"Tych, którzy na Wielką Pigoriadę doczekać się nie mogą , uspokoję, streszczając dzieło. W Szarych Wierchach, dokąd wyprawi się Piróg i jego przaśna drużyna, złota nie ma i prawdopodobnie nigdy nie było. Ale niecny Strzygaj i wspierający go renegaci, źli zagraje Wolec i Stolec, zginą od sulicy w Pirogowej prawicy, przy czym chrobremu Pirogowi nawet weles z głowy nie spadnie. Skradzione Święte Żyto i Wieszcza Śmietana zostaną odzyskane i wrócą do chramu Swantewita, bo tam ich miejsce. Koniec."

Tyle że Wolec i Stolec to Dalian i Getko, a zamiast śmietany odzyskano porwane (dla pedofilskiego imperium eutanazji) dzieci. A wiecie jak uprowadzono dzieci? ZACZAROWANĄ FUJARKĄ (wiadomo że turbosłowiańska fantasy musi posiłkować się niemieckimi baśniami, patrz szczurołap z Hameln). Na szczeście dla naszych bohaterów podstępni i występni geje władający czarami, nie mogą powstrzymać się od macania innych mężczyzn po jajach, więc główny szwarccharakter opowiadania, kochanek Daliana ginie próbując dobierać się do grupki wojowników.

Można twierdzić że te opowiadania obraża homoseksualistów i tak jest. Ale przede wszystkim obraża inteligentych ludzi. Ten tekst to kulka utoczona z najgorszych złogów polskiej fantastyki które obśmiewał Sapkowski w "Pirogu" czy Dukaj w "fantastyce po prawej stronie" gdzie stwierdził że prawackie pastisze europy są już tak przerysowane i tryhardowe że samoośmieszają się. No i dochodzi jeszcze poziom intencji tekstu, w swoich przeprosinach NF przyznała że w tekście są kryptocytaty z autentycznych działaczy LGBT, więc tekst powstał by szczuć nie tylko na daną mniejszość w ogóle, ale konkretnych ludzi w szczególe. Czujecie ten poziom małostkowości?
Stary Ork - 2020-07-08, 10:21
:
Czyli jednak onucowy paszkwil, a nie przewrotna, inteligentna satyra? Colour me surprised. Mimo to korci mnie żeby na własnej zielonej skórze się przekonać //mysli .
Ł - 2020-07-08, 10:58
:
Stary Ork napisał/a:
Czyli jednak onucowy paszkwil, a nie przewrotna, inteligentna satyra? Colour me surprised. Mimo to korci mnie żeby na własnej zielonej skórze się przekonać //mysli .


Ja przez tą inbę odkryłem że teraz jest NF jest dostępne przez appke, za 9zł. Trochę wahałem czy za publikacje tego smroda grosza dać NFowi, sakiewką potrząsnąć, ale przekonali mnie deklaracją o numerze tworzonym razem z twórcami LGBT.
Trojan - 2020-07-08, 11:18
:
jasnym jest że ktoś w gronie właścicielskim się ogarnął i policzył damage control gdzie mu wyszło co wyszło. wszystko co potem to ratowanie sreber rodowych.

w redakcji dali się ponieść nastrojom gorszego sortu - może celują w nowego czytelnika.
z NF pod pachą na zebranie MW ?:)

a co do redaktora Rz. to chciało by się zaśpiewać
Toss a coin to your Editor
O Valley of Plenty!
Mamerkus - 2020-07-08, 17:23
:
Fidel-F2 napisał/a:
Nawoływanie do szykanowania mniejszości nie jest pietruszką.


Ogary są obustronne.

#nie przyznaję racji nikomu, #temat zastępczy, #problem z dupy, #zieeew, #i tak się życie toczy na tej wsi
Fidel-F2 - 2020-07-08, 18:09
:
Wszystko się zgadza, tyle, że to nieprawda.
Rashmika - 2020-07-08, 19:05
:
Można gdzieś kupić ten sfajdany numer NF na czytnik? Apka na kompa i smarta odpada.
xan4 - 2020-07-08, 19:24
:
Nie
Rashmika - 2020-07-08, 19:28
:
NF dalej w epoce kamienia struganego.
Fidel-F2 - 2020-07-08, 20:54
:
Serio wyłączyli? Dopiero co ktoś tam kupował.
Ł - 2020-07-08, 21:27
:
Mam dla Was coś lepszego: https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-14/artykul/mowa-nienawisci-pokutnika-duki?fbclid=IwAR1BBihD__eLkhH7aRe6t25EWYza2REtuTCXte19twjgnDhhsVRVjTYgWeI

^ dostępne za darmo opowiadanie Komudy z tego samego uniwersum, z tym samym protagonistą. I przypadeczek znowu o homoseksualizmie, a raczej "leczeniu" homoseksualizmu. Jest jeszcze gorsze niż "Dalian", serio wchodzicie naprawdę na własną odpowiedzialność.
Beata - 2020-07-08, 22:16
:
Łaku, kusisz. //evil
Mamerkus - 2020-07-08, 22:17
:
Fidel-F2 napisał/a:
Wszystko się zgadza, tyle, że to nieprawda.


Prawda, po prostu dałeś się już wciągnąć, tak jak reszta dyskutantów.

Komuda, to oszołom, nie czytałem tego opowiadania, ale wiarygodne są dla mnie opinie Twoja, czy Łaka, że to rzyg. Ale Łaku zwrócił słuszną uwagę, że to przede wszystkim pewnie fatalna literatura obrażająca inteligencję czytelnika, a w dalszej kolejności zapis nietolerancji autora wobec homoseksualistów. Ale nie, nie wystarczą przeprosiny, trzeba jebnąć całe specjalne wydanie, gdzie jedynym słusznym kryterium będzie orientacja seksualna autora - ze skrajności w skrajność, od kiepskiego, nietolerancyjnego oszołoma, po politpoprawne, nie mające nic wspólnego z merytoryką, działania wydawnictwa i przyklask gawiedzi, że to taki zajebisty pomysł. Ze skrajności w skrajność, a literatura? A co tam, nieważne.

A całość to kolejny obraz tego samego problemu w skali makro dzisiejszej rzeczywistości społecznej - przewrażliwienie i przeginanie lewej strony (przechodzące często w cenzurę), oszołomstwo prawej strony, której debilizm często łamie gnaty w mózgu.
Fidel-F2 - 2020-07-08, 22:23
:
Mylisz się.

jedyne z czym się zgodzę, to to że numer tematyczny LGBT to głupi pomysł.
Mamerkus - 2020-07-08, 22:53
:
A może nie tyle mylę się, tylko patrzę na problem z innej perspektywy?

Wysryw Komudy mnie ani ziębi, ani grzeje, nie mam zamiaru tego nawet z ciekawości przeczytać, bo po co, są ciekawsze rzeczy do roboty. Gdyby nie jedyne słuszne oburzenie jakichś lewaków na Facjacie i podbijanie tematu przez media głównego nurtu, to by o tym pies z kulawą nogą nie słyszał i tekst by przepadł w czeluściach zapomnienia, Komuda raczej nie jest kandydatem na wodzireja nowej krucjaty. Ale szambo się rozlało, oburzenie wielkie, wszyscy chcą nagle to czytać, a rozwiązanie typowe dla współczesnej politpoprawności, czyli odchył tym razem skrajnie na lewo. Sensu w tym ani za grosz.
Stary Ork - 2020-07-09, 07:04
:
Nie chciałbym Ci burzyć symetrii, ale politpoprawność w polskim wydaniu wygląda tak, że dziewczynie, która rozlepiała Maryjki z tęczową aureolą grozi do 2 lat pozbawienia wolności, a Komudzie co najwyżej, abojawiem, wywiady w TVP Info i własna audycja w Trójce?
Romulus - 2020-07-09, 07:24
:
Mamerkus napisał/a:
Fidel-F2 napisał/a:
Wszystko się zgadza, tyle, że to nieprawda.


Prawda, po prostu dałeś się już wciągnąć, tak jak reszta dyskutantów.

Komuda, to oszołom, nie czytałem tego opowiadania, ale wiarygodne są dla mnie opinie Twoja, czy Łaka, że to rzyg. Ale Łaku zwrócił słuszną uwagę, że to przede wszystkim pewnie fatalna literatura obrażająca inteligencję czytelnika, a w dalszej kolejności zapis nietolerancji autora wobec homoseksualistów. Ale nie, nie wystarczą przeprosiny, trzeba jebnąć całe specjalne wydanie, gdzie jedynym słusznym kryterium będzie orientacja seksualna autora - ze skrajności w skrajność, od kiepskiego, nietolerancyjnego oszołoma, po politpoprawne, nie mające nic wspólnego z merytoryką, działania wydawnictwa i przyklask gawiedzi, że to taki zajebisty pomysł. Ze skrajności w skrajność, a literatura? A co tam, nieważne.

A całość to kolejny obraz tego samego problemu w skali makro dzisiejszej rzeczywistości społecznej - przewrażliwienie i przeginanie lewej strony (przechodzące często w cenzurę), oszołomstwo prawej strony, której debilizm często łamie gnaty w mózgu.

To zapewne kiepska literatura. Ale i nie zmienia to faktu, że argument ten nie unieważnia tematu tego opowiadania. Oraz faktu, że zostało wydrukowane w najważniejszym piśmie w Polsce dla szeroko pojętego gatunku. Ani tego, że w 2020 r., jak i wcześniej, katoprawica rozkręciła nienawiść do osób nieheteroseksualnych. Argumenty te są, w mojej opinii, równorzędne. To, że skupiamy się na przedmiocie opowiadania wynika z tego, że o literaturze w tym kraju dyskutują jakieś wąskie gremia, a Polak, który czyta na ogół ma w nosie wartości literackie tekstu. Gdyby Polska była krajem, który nienawiść do Innego odstawił w kąt, w którym może sobie porastać kurzem i krajem, w którym szerokie grono czyta i zajmuje się literaturą - wtedy zapewne argument o słabości literackiej byłby na pierwszym miejscu. Ale w takim idealnym kraju nie żyjemy i takiego idealnego kraju nie dożyjemy.
utrivv - 2020-07-09, 08:11
:
Wygląda na to że znowu wygrałem, po pierwsze nie czytam NF, po drugie nie czytam Komudy //utrivv
BTW naprawdę da się cały numer zapełnić LGBT? Poza wspomnianą Bujold chyba tylko 2 razy trafiłem na sensowną (taka powiedzmy co najmniej 5/10 ) SF z takimi motywami //mysli
Stary Ork - 2020-07-09, 08:13
:
Lewa ręka ciemności? //panda U Mieville'a też jest mnóstwo wątków homoseksualnych //mysli . Pewnie znajdzie się od metra i ciut takich tekstów.

EDIT: O, u McDonalda jest tego sporo (i w Rzece bogów, i w trylogii księżycowej).
bio - 2020-07-09, 08:35
:
Zawracanie sobie dupy kiepskim tekstem z niszowego pisma to strata czasu. Nie czytam NF od dobrych kilku lat, bo nie było czego tam szukać. Komudy czytałem dawno temu jeden tekst, a mianowicie Imię bestii, co było chyba nietypowe w jego tematycznym zapale. Książka plasowała się gdzieś na poziomie Pilipiuka w lepszej formie. Tak, że nawet to zamieszanie mnie zadziwiło, bo zawsze wydawało mi się, że pan Jacek jest pedałem w śmiesznej peruczce.
MrSpellu - 2020-07-09, 08:49
:
Stary Ork napisał/a:
EDIT: O, u McDonalda jest tego sporo (i w Rzece bogów, i w trylogii księżycowej).


Zrobią cały numer o Duncanie i będzie git.
Stary Ork - 2020-07-09, 08:53
:
Mieliśmy chyba na forum kiedyś jakiegoś agenta, co wypatrywał w tekstach wątki homoseksualne i ostrzegał "Uwaga, na stronie 243 ruchają się dwaj kolesie", dobrze pamiętam? //mysli .
MrSpellu - 2020-07-09, 08:55
:
A to nie był ASX?
Stary Ork - 2020-07-09, 08:56
:
Nie, tamten nie był uzależniony od cudzysłowu //mysli .

EDIT: Teraz byłby jak znalazł, podesłalibyśmy go do NF z zapasem baterii do gejdaru i wyniuchiwałby redakcji queerową literaturę //panda
MrSpellu - 2020-07-09, 08:59
:
Musiałbym iść i sprawdzić w wątku o Duncanie, ale bardzo mi się nie chcę. To może oznaczać dwie rzeczy:

1) Zrobiłem się jeszcze bardziej leniwy
2) Zmądrzałem //spell
Stary Ork - 2020-07-09, 09:01
:
Na starość się nie mądrzeje. To, co wszyscy uznają za mądrość, to zwykły nawszystkowyjebanizm --_-
MrSpellu - 2020-07-09, 09:03
:
Ej! Mam dopiero trzydzieści pię... kurwa --_-
Stary Ork - 2020-07-09, 09:06
:
Egzekli.
Fidel-F2 - 2020-07-09, 09:09
:
No to już z górki.
MrSpellu - 2020-07-09, 09:12
:
A ja się dziwię co mnie tak ostatnio ciągnie do ziemi //spell
Stary Ork - 2020-07-09, 09:13
:
Witaj na pustkowiu rzeczywistości.
MrSpellu - 2020-07-09, 09:17
:
Chciałeś chyba powiedzieć "w dupie" //spell
Stary Ork - 2020-07-09, 09:21
:
Nie jestem aż takim optymistą.
Trojan - 2020-07-09, 11:08
:
znaczy się - imo problemem nie jest to że Komuda taki tekst popełnił. jego cyrk jego małpy- może pisać co se chce
Sam se też mogiem napisać że Regan mi się nie podoba.

prawdziwym szambem jest to że ten tekst przeszedł przez redakcje (w takim czasie) i nikomu nic się nie zapaliło. to mówi wszystko także o ogólnej sytuacji w kraju/społeczeństwie, podziałach, wyborach i takich tam.


i jeszcze tak trzecim okiem - 20 lat temu nikt by nie zwrócił uwagi na tego paszkwila, czy nawet byłby podśmieujki...


diagnoza Fidela jest całkiem właściwa - Rzymowski mógł tym tekstem pogrzebać Fantastykę.
kto teraz wydaje NF?
Tomasz - 2020-07-09, 15:02
:
Jak przeczytać wstępniak, to wg mnie specjalnie ten tekst Komudy poszedł. Świadomie. Pytanie tylko czy prowokacyjnie, żeby tym sprzedaż podkręcić (masa ludzi się dowiedziała że coś takiego jak NF istnieje) czy to takie podlizanie się przedwyborcze.
Tak czy inaczej śmiesznie i żałośnie to wygląda.
dworkin - 2020-07-09, 15:16
:
Mamerkus napisał/a:
Ale nie, nie wystarczą przeprosiny, trzeba jebnąć całe specjalne wydanie, gdzie jedynym słusznym kryterium będzie orientacja seksualna autora - ze skrajności w skrajność, od kiepskiego, nietolerancyjnego oszołoma, po politpoprawne, nie mające nic wspólnego z merytoryką, działania wydawnictwa i przyklask gawiedzi, że to taki zajebisty pomysł. Ze skrajności w skrajność, a literatura?

Nie orentacja seksualna autora ma być kryterium, a tematyka związana z LGBT. Jak dotąd wyszło kilkaset numerów F i NF. Numer na temat podboju kosmosu - ok, spoko. Na temat transhumanizmu - ok, spoko. Na temat SI - ok, spoko. Jeden na kilkaset o orientacji nieheteroseksualnej - łooo kurwa! upadek literatury! triumf politpoprawności!

Ale nie, nie mam problemu z homosiami. Jestem tolerancyjny. Niech sobie robią, co chcą, byle siedzieli cicho w ukryciu.
Trojan - 2020-07-09, 15:38
:
zastanawiam się czy Powrót do Edenu H.Harrisona nada się pod LGBT.
traumatyczne toto było
Fidel-F2 - 2020-07-09, 16:30
:
dworkin, ale nie chodzi o to żeby siedzieli cicho tylko, że NF, moim zdaniem nie jest miejscem do wywieszania tego typu manifestów. Ma drukować dobre opowiadania fantastyczne. Lewicowe, prawicowe, dolno-wschodnio-alfacentauriańskie, wszystko jedno, ale dobre opowiadania. Jak potępiam akcję z komudowym wypierdkiem, tak natychmiastowe ogłoszenie naboru do numeru LGBT mam za objaw totalnego zmieszania i paniki.
dworkin - 2020-07-09, 16:39
:
To kiedy będzie dobry moment na taki numer? Bo wyglada, ze nigdy, poniewaz zawsze bedzie to "wpychanie ideologii".
Fidel-F2 - 2020-07-09, 17:11
:
Oczywiście, że nigdy. Natomiast nie mam nic przeciwko temu jeśli tego typu treści będą pojawiać cię choćby co numer jako aspekt fabuły, świat przedstawionego jakichś tam opowiadań. Zresztą nie raz się to zdarzało. Nieraz też zdarzały się treści narowowo-prawicowe. Rozmaici wyklęci, powstańcy warszawscy, styczniowi i inne takie. Nikt nie robił scen. Natomiast tworzenie z jednych czy drugich sedna wypowiedzi NF to błąd. Pismo nie powinno też być pro czy anty religijne, stawać po stronie tych czy tamtych sił politycznych, itp.
goldsun - 2020-07-09, 17:49
:
Fidel-F2 napisał/a:
Oczywiście, że nigdy. Natomiast nie mam nic przeciwko temu jeśli tego typu treści będą pojawiać cię choćby co numer jako aspekt fabuły, świat przedstawionego jakichś tam opowiadań. Zresztą nie raz się to zdarzało. Nieraz też zdarzały się treści narowowo-prawicowe. Rozmaici wyklęci, powstańcy warszawscy, styczniowi i inne takie. Nikt nie robił scen. Natomiast tworzenie z jednych czy drugich sedna wypowiedzi NF to błąd. Pismo nie powinno też być pro czy anty religijne, stawać po stronie tych czy tamtych sił politycznych, itp.

+milion
KS - 2020-07-09, 17:59
:
Stary Ork napisał/a:
Na starość się nie mądrzeje. To, co wszyscy uznają za mądrość, to zwykły nawszystkowyjebanizm --_-

Wyczytałeś, czy widziałeś na filmie? :badgrin:
Żeby nie było, że nie w temacie, to w temacie zgadzam się z Fidelem.
Stary Ork - 2020-07-09, 18:13
:
KS napisał/a:
Stary Ork napisał/a:
Na starość się nie mądrzeje. To, co wszyscy uznają za mądrość, to zwykły nawszystkowyjebanizm --_-

Wyczytałeś, czy widziałeś na filmie? :badgrin:


Było w majowym "Małym Gościu Niedzielnym" //orc
dworkin - 2020-07-09, 19:16
:
Ok, czyli nie ma obiektywnego argumentu przeciwko wydaniu tematycznego numeru o orientacji seksualnej lub innych wariacjach w kwestii płci. Poza osobistymi preferencjami, jakie są czysto subiektywne, vel degistibusem. No to moje osobiste preferencje jak najbardziej dopuszczają tematyczne numery czasopism. Seksualność czy role płciowe to taka sama część rzeczywistości jak eksploracja kosmosu, transhumanizm czy poszukiwanie osobliwości. Na poziomie technicznym tak samo ideologiczne lub nie. Dostrzeganie tam jakiejś szczególnej ideowości więcej mówi o patrzącym niż o nich samych w sobie.
Mamerkus - 2020-07-09, 21:36
:
Z całej otoczki tej komudowej aferki zrozumiałem, że dobór treści do specjalnego numeru o tematyce homoseksualnej ma być według orientacji autora, a nie treści. Jeżeli źle odebrałem, to mea culpa.

Ale. nawet jeśli, to czy tematyka LGBT w ogóle ma potencjał fantastyczny? Jako jeden z elementów fabuły (vide dylogia Duncana) jak najbardziej, ale jako motyw przewodni? Co tutaj można wymyślić twórczego i dobrego? Jakoś tego zwyczajnie nie widzę.
goldsun - 2020-07-09, 21:55
:
Mamerkus napisał/a:
Ale. nawet jeśli, to czy tematyka LGBT w ogóle ma potencjał fantastyczny? Jako jeden z elementów fabuły (vide dylogia Duncana) jak najbardziej, ale jako motyw przewodni? Co tutaj można wymyślić twórczego i dobrego? Jakoś tego zwyczajnie nie widzę.

Dałoby się IMHO.
Wystarczy pójść w uczucia i uzależnić coś od tych uczuć - różne efekty w zależności od rodzaju uczucia (homo, hetero, bi ... - powstaje np. powietrze, ogień, woda - to do magii w fantasy przykładowo) - teksty wykorzystujące uczucia, albo wprost seks, nawet do napędzania statków kosmicznych, przecież już były, więc tu też można powymyślać, albo np. przenoszenie świadomości pomiędzy różnymi ciałami (taka wariacja Morgana i/lub Kwantowego złodzieja) - w końcu dlaczego facet musi zawsze przenosić się do ciała innego faceta.
Nie wątpię, że autorzy mogą tu powymyślać coś ciekawego. Pytanie tylko czy faktycznie coś ciekawego powstanie i czy będzie się chciało to czytać.
Nie pamiętam które wydawnictwo, ale całkiem niedawno chyba wydało już jakiś zbiorek opowiadań fantastycznych z wątkami LGBT. I jakoś niekoniecznie mnie to zainteresowało, bo mam wrażenie, że to idzie w kierunku przerostu formy nad treścią - większy nacisk na LGBT niż na fantastykę, albo w ogóle na sens opowiadanej historii.
Zbiory tematycznych opowiadań, albo tematyczne numery, powinny powstawać przez zebranie ciekawych opowiadań, a niekoniecznie z napisanymi "na zamówienie" opowiadaniami o założonej tematyce. No chyba, że właśnie to zrobią, czyli poszukają ciekawych opowiadań z już istniejących.
Mamerkus - 2020-07-09, 22:37
:
+10,5

Pewnie że by się dało, ale to jest trochę tak jak z różnego rodzaju antologiami typu "Inne światy", no i spoko antologia, ale kupiłem tylko dla Dukaja.

Odnoszę wrażenie i takie są moje obawy - coś, co jest obserwowalne od kilku lat przy przyznawaniu niegdyś prestiżowych nagród typu Nebula, Hugo, pal licho treść, istotna jest płeć i orientacja (homo Murzynka albo trans Murzynka to najlepsza opcja do nominacji). Dla mnie to specjalne zamówienie na numer specjalny LGBT, to objaw tej samej paranoi i współczesnej, nadmiernie ekspansywnej promocji LGBT, która z normalnymi gejami, czy lesbijkami nie ma za wiele wspólnego.
Fidel-F2 - 2020-07-09, 23:17
:
Nie, tym razem to po prostu panika redakcji. Wpadli do basenu a za chuja nie umieją pływać.
KS - 2020-07-10, 00:07
:
Niedługo dowiecie się ze słusznych źródeł, że to wszystko haniebna ustawka tęczowych. Komudzie zapłacili za chamską prowokację, żeby mieć pretekst do spreparowania propagującego zboczenia numeru NF i w ten sposób zatruwać umysły młode a niewinne.
A poważnie, jakieś pół wieku wstecz Czytelnik wydał dwutomowy zbiór opowiadań Rakietowe szlaki. Co tam za nazwiska były, w tej komunie człowiek aż się ślinił z zachwytu, nawet dziś byłaby to perełka na rynku. I tam było opko, nie pamiętam czyje, ale podejrzewam, że Poula Andersona. Rzecz dzieje się w alternatywnej historii i jeden z bohaterów, który chyba jest ambasadorem Grecji, marzy o powrocie do kraju, bo tam czeka na niego młodziutki i słodziutki chłopiec. Przeszło bez echa. Ludzie jacyś normalniejsi byli.
Stary Ork - 2020-07-10, 07:17
:
Mamerkus napisał/a:
Ale. nawet jeśli, to czy tematyka LGBT w ogóle ma potencjał fantastyczny? Jako jeden z elementów fabuły (vide dylogia Duncana) jak najbardziej, ale jako motyw przewodni? Co tutaj można wymyślić twórczego i dobrego? Jakoś tego zwyczajnie nie widzę.


LeGuin zbudowała całą Lewą rękę ciemności na motywie przewodnim będącym w zasadzie transpłciowością. U McDonalda są obecne bardzo silne wątki trzeciej płci. Mamy do tego kwestie np. transferów świadomości/osobowości z towarzyszącymi temu konsekwencjami jak u Morgana, czy w ogóle kwestie identyfikacji/tożsamości płciowej. W ogóle to się mocno dopina z motywami trans- i posthumanizmu w SF. Jak odejdziesz od rozumienia wątków LGBTQ jako facet rucha faceta, to dla fantastów otwierają się bardzo szerokie możliwości.

goldsun napisał/a:
Zbiory tematycznych opowiadań, albo tematyczne numery, powinny powstawać przez zebranie ciekawych opowiadań, a niekoniecznie z napisanymi "na zamówienie" opowiadaniami o założonej tematyce.


...i Resnick nie napisałby Kirinyagi.

KS napisał/a:
Ludzie jacyś normalniejsi byli.


Już nigdy nie będzie takiego lata, nigdy.
goldsun - 2020-07-10, 08:08
:
Stary Ork napisał/a:
goldsun napisał/a:
Zbiory tematycznych opowiadań, albo tematyczne numery, powinny powstawać przez zebranie ciekawych opowiadań, a niekoniecznie z napisanymi "na zamówienie" opowiadaniami o założonej tematyce.

...i Resnick nie napisałby Kirinyagi.

Ale wiadomo, że w takich zbiorkach zazwyczaj pojawiają się 1-2 sensowne opowiadania, jednocześnie również zazwyczaj, reszta takich opowiadań to zapychacze, które poziom zaniżają. Po prostu - jeśli powstaje jakiś zbiór tematyczny, z utworami pisanymi na zamówienie, to nigdy wszystkie nie mają równego-wysokiego poziomu. Dlatego lepiej robić zbiorki opowiadań/numery tematyczne na zasadzie pozbierania już istniejących opowiadań + 1-2 opowiadania napisane celowo do takiego zbiorku.
Nie wiem co zrobi NF, ale trochę się obawiam efektu "coś sensowniejszego + reszta to zapychacze, byleby temat się zgadzał".

Stary Ork napisał/a:
KS napisał/a:
Ludzie jacyś normalniejsi byli.

Już nigdy nie będzie takiego lata, nigdy.

Ech ... nawet mi się komentować nie chce. Ludzie teraz są tak przewrażliwieni, że człowiek się boi cokolwiek powiedzieć/pokazać/zbudować, bo nigdy nie wiadomo jaka afera zostanie z tego rozpętana. A już zwrócenie komuś uwagi, że coś chyba jednak zrobił niepoprawnie, to już ewidentnie wstęp do awantury ...
Stary Ork - 2020-07-10, 08:11
:
O ile pamiętam F i NF z dawnych czasów, to tam również w numerze pojawiał się czasem jeden dobry tekst, czasem dwa jeśli mieliśmy szczęście, a zwykle kilka czytalnych i tyle. Z resztą to jest w ogóle cecha zbiorów i antologii, czy pisanych na zamówienie, czy kompilowanych, nawet na zasadzie "best of".

EDIT: Żeby nie było, cała akcja ze specjalnym numerem jest dla mnie żenująca, ale bardziej na zasadzie "Co prawda daliśmy wam w ryj, ale teraz weźcie sobie po cukierku i jesteśmy ok, c'nie?".

goldsun napisał/a:
Ech ... nawet mi się komentować nie chce. Ludzie teraz są tak przewrażliwieni, że człowiek się boi cokolwiek powiedzieć/pokazać/zbudować, bo nigdy nie wiadomo jaka afera zostanie z tego rozpętana. A już zwrócenie komuś uwagi, że coś chyba jednak zrobił niepoprawnie, to już ewidentnie wstęp do awantury ...


1.Powiedz/pokaż/zbuduj cokolwiek
2. Potraktuj zwrócenie uwagi, że coś zrobiłeś niepoprawnie jako wstęp do awantury
3...
4. PROFIT!! :P
dworkin - 2020-07-10, 09:00
:
goldsun napisał/a:
Nie wątpię, że autorzy mogą tu powymyślać coś ciekawego. Pytanie tylko czy faktycznie coś ciekawego powstanie i czy będzie się chciało to czytać.
Nie pamiętam które wydawnictwo, ale całkiem niedawno chyba wydało już jakiś zbiorek opowiadań fantastycznych z wątkami LGBT. I jakoś niekoniecznie mnie to zainteresowało, bo mam wrażenie, że to idzie w kierunku przerostu formy nad treścią - większy nacisk na LGBT niż na fantastykę, albo w ogóle na sens opowiadanej historii.
Zbiory tematycznych opowiadań, albo tematyczne numery, powinny powstawać przez zebranie ciekawych opowiadań, a niekoniecznie z napisanymi "na zamówienie" opowiadaniami o założonej tematyce. No chyba, że właśnie to zrobią, czyli poszukają ciekawych opowiadań z już istniejących.

Zgodzilbym sie, gdyby nie bylo, jak napisal Ork, ze opka w NF to z reguly średnia i rzadkie perelki. Nie jest wiec tak, ze numer tematyczny czy nawet "na zamowienie" zauwazalnie obnizy jakosc czasopisma. On doskonale sie w nią wpasuje.

A "na zamowienie" biore w cudzyslow, bo trudno powiedziec, skad autorzy wyciagną te opowiadania oraz jakiej beda dokladnie jakosci. Niektore moze juz od dlugiego czasu leza w szufladach, inne beda dzielem legitnej inspiracji wywolanej przez "zamowienie", a srednia bedzie zapewne srednia.
Stary Ork - 2020-07-10, 09:28
:
Nawiasem, wątek o Komudzie robi się interesujący dopiero kiedy przestajemy rozmawiać o Komudzie. Przypadek? //panda .
Chociaż to forum ma kilka podobnych wątków //mysli .
Ł - 2020-07-10, 09:52
:
Trojan napisał/a:

prawdziwym szambem jest to że ten tekst przeszedł przez redakcje (w takim czasie) i nikomu nic się nie zapaliło. to mówi wszystko także o ogólnej sytuacji w kraju/społeczeństwie, podziałach, wyborach i takich tam.

Obstawiam że swoją rolę odegrała tu instytucja wirtualnej redakcji. Kiedyś NF miała fizyczny grajdołek i na własne oczy widziałem jak redaktorzy choć każdy z nich pracował nad swoimi rzeczami, dyskutowali je między sobą i to nie były uczone dysputy rabinów, tylko raczej swobodny ton typu "o nie, co ten głąb napisał - pokaż - zmieniamy to". Dzisiaj jest optymalizacja kosztów/czasu, home-office, maile i może tego czynnika zabrakło, bo wiem że żaden z redaktorów NF nie jest homofobem który intencjonalnie puszczał by paszkiwale. Po prostu gdzieś zabrakło wrażliwości, perspektywy, dobrej rady.
Trojan - 2020-07-10, 13:13
:
no nie wiem
dziś pokazujemy twarze
z tego co czytam opowiadanie jest na tyle prymitywne i ordynarne że raczej trudno było je "przeoczyć" i puścić mimochodem bez komentarza.
być może ręka boga kierowała nadaniem tego tekstu.
Ł - 2020-07-10, 16:41
:
Stary Ork napisał/a:
Nawiasem, wątek o Komudzie robi się interesujący dopiero kiedy przestajemy rozmawiać o Komudzie. Przypadek? //panda

Myślę że jednak daleko nam do Anny Brzezińskiej która odniosła się do sprawy pisząc o Yorkach, Tudorach i Szekspirze. //toudi To jest piękne że na tym leju po bombie wyrastają kwiaty.
MrSpellu - 2020-07-11, 12:29
:
Pięknie napisane.
Stary Ork - 2020-07-11, 13:18
:
Dlatego Brzezińska wydaje powieści, a my lepimy szitposty //orc
MrSpellu - 2020-07-11, 14:03
:
Shitposty to także sztuka, co prawda sztuka gówna, ale zawsze!
toto - 2020-07-11, 14:17
:
Nie, nie namówicie mnie na przeczytanie tego opowiadania. Wyrobię (a właściwie wyrobiłem) sobie o nim zdanie na podstawie relacji osób trzecich.
Ł - 2020-07-13, 17:14
:
Karuzela kręci się dalej, Komuda się wypowiedział w sprawie a DoRzeszy zrobiło z tej sprawy temat okładkowy: https://ziemkiewicz.dorzeczy.pl/kraj/146671/jak-zostalem-homofobem.html

Cytat:
Wrogim „smalcem” albo „faszolkiem” zostaje się bardzo szybko. Wystarczy niewłaściwy post, słowo puszczone w sieć albo opowiadanie o pseudosłowiańskich rycerzach ścigających ostatniego światłego Euro…, przepraszam, Taurydyjczyka. Nigdy nie zabierałem głosu w dysputach między zwolennikami LGBT a szeroko rozumianą prawicą, do której ci pierwsi wrzucają jak do worka wszystkich mających poglądy odmienne niż „progresywne”. Jednak dzień po dniu bombardowała mnie agresywna ideologia, płynąca z mediów i wypowiedzi osób popierających lewicową wizję świata. Ot, choćby Olga Tokarczuk z jej kolonialnym szaleństwem, Szczepan Twardoch przypominający nam średnio raz w miesiącu, jakim to małym, zapyziałym zaściankiem jest Polska, Jaś Kapela i wielu, wielu innych. Większość z nich zachowuje minimum kultury osobistej, więc poglądy ich szanuję. Jednak od dawna spotykałem się z działalnością znacznie ostrzejszych postaci. Choćby Jacka Dehnela, agresywnego geja, atakującego każdego, kto ośmieli się chociaż pisnąć przeciwko światłym zachodnim dogmatom.


dalej nie mam bo paywall a szkoda mi piątaka na te wyziewy. Wiadomo że winni Tokarczuk, Twardoch i Dehnel, a bidny Komuda pisał te opowiadanie jako akt samoobrony wręcz. //patykiem
Stary Ork - 2020-07-14, 07:02
:
Uderzenie uprzedzające? //panda
Trojan - 2020-08-05, 13:42
:
Duże grono ujęło się za Komuda i "wolnością słowa" (to nie żart )że wymienię tylko z sygnatariuszy listu - Dukaj, Sokołowski, Grzedowicz, Kołodziejczak itd. ...
dworkin - 2020-08-05, 14:32
:
https://pbs.twimg.com/media/Eepmy9WWsAAEcR0.png

Dziwi mnie ten Dukaj, jakby nie znal sprawy, bo tresc pisma nie oddaje prawdy. Komuda opublikowal literakcie gowno, to zostal za to zjebany. Proste. Nie ma w tym zadnej cenzury.

Jego tekst jest pozbawiony wyrafinowania, jakiegos glebszego sensu, drugiego dna, to wprost podany infantylny paszkwil. Gdyby przynajmniej walil po gejach w sposob literacko wysublimowany, niejodnaznacznie grajacy z czytelnikiem.
utrivv - 2020-08-05, 14:36
:
List nie odnosi się do samego dzieła ale do postępowania redakcji która najpierw tekst puściła a potem odcięła się od autora i złożyła samokrytykę //mysli
dworkin - 2020-08-05, 14:53
:
I gdzie w tym cenzura? Gdzie ograniczanie wolnosci tworczej? Pomijajac juz fakt, ze jakakolwiek krytyka jakosci dziela jest dla prawicy cenzurowaniem pogladow.

Jak Ci NF nie pusci opka, bo gniot, tez nazwiesz to cenzura? A jak pusci gniota i potem przeprosi, ze przedostalo sie cos tak niskiej jakosci?
m_m - 2020-08-05, 15:09
:
dworkin napisał/a:
. jakakolwiek krytyka jakosci dziela jest dla prawicy cenzurowaniem pogladow.

Czyżby taka taktyka była zarezerwowana tylko dla prawicy?
utrivv - 2020-08-05, 15:13
:
dworkin napisał/a:
I gdzie w tym cenzura? Gdzie ograniczanie wolnosci tworczej? Pomijajac juz fakt, ze jakakolwiek krytyka jakosci dziela jest dla prawicy cenzurowaniem pogladow.

Jak Ci NF nie pusci opka, bo gniot, tez nazwiesz to cenzura? A jak pusci gniota i potem przeprosi, ze przedostalo sie cos tak niskiej jakosci?

Nie ze mną dyskutuj bo to nie ja ten list podpisywałem --_-
dworkin - 2020-08-05, 15:26
:
m_m napisał/a:
dworkin napisał/a:
jakakolwiek krytyka jakosci dziela jest dla prawicy cenzurowaniem pogladow.

Czyżby taka taktyka była zarezerwowana tylko dla prawicy?

Niestety glownie tak, bo jakosc prawicowej sztuki w Polsce jest znacznie czesciej niska. Prawicowej, czyli wytworzonej przez prawicowych artystow.

Chodzi o to, ze oni nie potrafia oderwac sie od przyjetego odgornie jednoznacznego pogladu (politycznej tezy) na obecne wydarzenia i rzeczywistosc, wiec albo interpretuja sztuke przez ich pryzmat, gdzie stanowia dla nich wyznacznik jakosci, albo tworzą sztuke wprost ten poglad gloszącą. Literatura zas nie powinna byc tak oczywista. Dlatego ani nie potrafia uczciwie ocenic Trans-Atlantyku, bo antypolski paszkwil, ani napisac opowiadania o homoseksualistach.
m_m - 2020-08-05, 15:42
:
Niestety, świat nie jest czarno-biały, lewicowiec też może napisać kiepskie opowiadanie o, powiedzmy, zlych kapitalistach. Więc argument o zatwardziałości pogladów tylko i wyłącznie prawicowców jest błędny. To co napisałem nie ma nic wspólnego z moimi pogladami politycznymi., chociaż zgadzam się, że większość tzw. prawicy to, delikatnie mówiąc, oszołomy.
Trojan - 2020-08-05, 16:48
:
Problem jest w tym że Komuda idzie rękę w rękę z obozem politycznym który trzyma władze i dusi wolność słowa. Obrona Komudy jako obrona wolności słowa, jest w tym przypadku jakąś abberacją która stawia sygnatariuszy gdzieś w rzędzie za ZOMO.
m_m - 2020-08-05, 16:56
:
Hm, rzadko piszesz z sensem, ale tym razem chyba masz rację.
Romulus - 2020-08-05, 17:38
:
Biedna ta polska prawica. Intelektualnie.
W sumie Dukaj mnie w tym towarzystwie nie dziwi. Uważam go za znakomitego pisarza, ale nie zmienia to faktu, że ten list to pierdoły aż oczy bolą. Ale co zrobić. Polska prawica musi być prześladowana. Inaczej nie ma sensu bytu. :)
Trojan - 2020-08-05, 18:52
:
To jakaś głęboka schizofrenia po prostu
dworkin - 2020-08-05, 20:17
:
m_m napisał/a:
Więc argument o zatwardziałości pogladów tylko i wyłącznie prawicowców jest błędny.

Zgadzam sie, dlatego go nie glosze. Glosze taki, ze nieumiejetnosc tworzenia wartosciowej, wolnej od z gory narzuconych tez sztuki jest po stronie polskiej prawicy miazdzaco wieksza.

To samo, choc mniej skrajnie, tyczy sie rowniez zagranicznych artystow. Prawdziwa sztuka od zawsze byla wolna i nieograniczona konwenansami czy odgornymi tezami, tak samo jak jej tworcy.
Trojan - 2020-08-05, 22:41
:
https://galopujacymajor.wordpress.com/2020/08/05/czy-polscy-pisarze-fantastyki-sa-oszustami-bo-ze-sa-roszczeniowymi-komunistami-to-wiemy/?fbclid=IwAR0We0ht8cxcXYEztM1qOJyZ_aVQtAfaiQlEsPnr-Z3w2p7mocNDDX2XOys
Trojan - 2020-09-17, 11:22
:
a jakże by inaczej ...

https://histmag.org/Jacek-Komuda-Wizna-21297?fbclid=IwAR1sUqKDYS4jNHF9N28m2CNgbRGMPXdXJxh6jy3uKwcPyjuBh-LQW7IGFCU