Jako alkoholik-słodka dziurka nie mogłem przejść obojętnie obok bardzo pijalnego porto z Biedronki; za 20 pln dostajemy trunek ciężki jak dowcip Andrzeja Leppera, gęsty jak atmosfera na stypie po teściowej grabarza, mocny jak pierwsze sceny "Wroga u bram" i zdradziecki jak agentka GRU. Ostrożność w spożyciu wskazana - można się obudzić nazajutrz z głową niemieszczącą się w sypialni. Ale jest ryzyko, jest zabawa. Ork poleca.
Jako alkoholik-słodka dziurka nie mogłem przejść obojętnie obok bardzo pijalnego porto z Biedronki; za 20 pln dostajemy trunek ciężki jak dowcip Andrzeja Leppera, gęsty jak atmosfera na stypie po teściowej grabarza, mocny jak pierwsze sceny "Wroga u bram" i zdradziecki jak agentka GRU. Ostrożność w spożyciu wskazana - można się obudzić nazajutrz z głową niemieszczącą się w sypialni. Ale jest ryzyko, jest zabawa. Ork poleca.
My tak się ścioraliśmy lidlowskim...
Chyba Jand najwięcej mógłby powiedzieć, ale twierdzi, że nic nie pamięta oraz utrzymuje, że niczego nie widział...
A cydr był również w Auchan. Cholibka, może to produkt sezonowy
Udało mi się znaleźć wino, którym można się pochwalić. Zacząłem próbować wina francuskie i już mam swój klasyk: wina z Saint Emillion (ale o nich kiedy indziej, bo to wino warte sążnistego posta). Jakiś czas temu znalazłem na półce w winiarni to wino:
http://picasaweb.google.c...feat=directlink
oraz
http://picasaweb.google.c...feat=directlink Bourgogne Passetoutgrain
Nie będę się prężył na winnego erudytę. Tu napisano o nim sporo: http://en.wikipedia.org/w...Tout-Grains_AOC (ale zangielszczono nazwę). To wino jest produkowane, jak wskazuje etykieta w departamencie Cote d'Or. Produkowane z odmiany Gamay (w 2/3) i Pinot Noir (1/3).
Ogólnie odnosząc się do smaku: wino bardzo orzeźwiające, młode, o intensywnej, ale niezbyt głębokiej purpurowej barwie (wydaje mi się, że rzuca fioletowe refleksy). Na pewno nie dojrzewało w dębowych beczkach. Barwa może wręcz sugerować, że to jakiś bliski krewny Beaujolais. Niezbyt to widać na tym zdjęciu:
http://picasaweb.google.c...feat=directlink ale bliżej dna widać barwę
Mocna owocowa nuta, ale trudno odróżnić konkretne smaki. Wino ma bardzo krótki finisz, co nie pozwala na rozsmakowanie się (znowu: podobieństwo do Beaujolais).
Hmm.... (googla)...
Ha! Określane jest jako most między Beaujolais a Pinot Noir: http://www.louislatour.co...ge=41&id_vin=29 (choć nie dotyczy akurat tego konkretnego) zatem intuicja moja (bo nie wiedza, niestety) była słuszna.
Wino to ma świetną zaletę do lansowania się w towarzystwie. Można je podać osobom, które nie mają wypróbowanego smaku bez żalu (to nie jest snobizm żaden, ale rozsądek: nie podaje się wina wytrawnego, "markowego", osobom, które nie są w stanie go docenić) a jednocześnie bez jakiegoś (głupiego) wstydu, że podaje się wino przeciętne.
Choć szału nie robi jako orzeźwiające podsumowanie tygodnia i przywitanie weekendu sprawdza się znakomicie. Choć podawanie takiego wina "uniwersalnego" (dla znawców i amatorów) może być ciężkie dla portfela (kosztuje ok. 50 zł). Ale warto. Naprawdę, w pełni lanserskie wino.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ostatnio w Intermarche kupiłem mołdawski muscat w lekko pękatej butelce. Dobra jakość za naprawdę rozsądną cenę.
Z żoną ostatnio wysączyliśmy do sorbetu malinowego i byliśmy zachwyceni.
Znalazłem tutaj ładne zdjęcia win.
Mam takie pytanie poboczne: czy nie byłoby problemem na zdjęciach dodawać też korków?
Od roku zbieram je, a do tego staram się połączyć korek z producentem, krajem i regionem.
Czy mógłbym prosić Was o pomoc w tym temacie?
Też zbieram korki Ale bez takiego systematyzowania Raczej z sentymentu, bo powoli mija ich kres W sumie dziś są tylko elementem tradycji, niż praktycznym rozwiązaniem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Czy faktycznie przemijają?
Niedawno był trudny okres dla korków spowodowany ich jakością, ale producenci korków poradzili sobie z tym.
Chyba jednak nie patrzyłbym tak radykalnie: sądzę, że jeszcze długie, długie lata będą funkcjonować.
A ilość zakrętek owszem wzrasta, ale chyba głównie z racji coraz większej konsumpcji wina na świecie.
No nie wiem, skaza korkowa to nadal problem. Ale, jak się przyjrzeć korkom, to można na ich podstawie wiele powiedzieć o winie. Nawet z zamkniętymi oczyma rozpoznać idzie korek od wina francuskiego (np. jakiegoś "typowego" burgunda) i korek od wina z np. USA. Te europejskie są bardziej oldskulowe i bardziej narażają wina na skazę korkową, chyba. Amerykanskie, południowoamerykańskie, czy afrykańskie są bardziej syntetyczne (europejskie - np. węgierskie, bułgarskie). Ale, czy to czyni różnicę? Musiałbym postudiować enologię
Wymiana korkami? Miałbym oddac moje "wspomnienia" po Barolo, Brunello??? A jakaż byłaby cena za to?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ech, przegapiłem święto sikacza, ale nadrabiam od wczoraj zaległości i raczę się bożoletem. Pychota. Czerwone i wytrawne. Czyli to co lubię najbardziej. Co prawda apelacja bożoleta na butelce widnieje, ale czytałem, ze została ona ustanowiona tylko dlatego, że każde wino francuskie ma swoją apelację.
Własnie przeczytałem, że Chińczycy kupili jedno z burgundzkich chateaux produkujących to wyśmienite wino: http://winaczesnik.pl/win...ur-laguens.html Koniec świata. W sumie, pewnie nic się nie zmieni, bo i co mogłoby? Przy takim winie, każda zmiana odrywająca je od historii spowoduje pewnie spadek wartości. Nie pisze już o manipulowaniu przy procesie produkcyjnym - bo wtedy nawet chińskie pieniądze nie uratują renomy i praw do używania etykietki apelacji bordoskiej. Ale, tak czy siak, na piątkową degustację na cześć nowego regału na wina kolegi - zabiorę właśnie tą butelkę.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Własnie przeczytałem, że Chińczycy kupili jedno z burgundzkich chateaux produkujących to wyśmienite wino: http://winaczesnik.pl/win...ur-laguens.html Koniec świata. W sumie, pewnie nic się nie zmieni, bo i co mogłoby?
Co najwyżej dodadzą środek na przeczyszczenie za każdym razem gdy francuzi im się narażą.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Mam pytanie.
Czy Carlo Rossi jest warte swojej ceny?
Jak wiadomo, student groszem nie śmierdzi i zastanawiam się, czy jest sens porwać się na ten "luksus", czy jednak upolować jakieś sympatyczne bułgarskie albo mołdawskie winko za 1/2-3/4 ceny CR.
Carlo Rossi jako wino nie wymagające absolutnie niczego - nie jest warte swojej ceny. Kup tańsze, mniej lanserskie (choć tani to lans) wina bułgarskie albo mołdawskie. Kadarka, Tcherga - są o niebo lepsze a w stosunku do Carlo Rossi mają tylko słabszy marketing
Chyba że chcesz Carlo Rossi musujące. Ja lubię musujące winka (włoskie spumante rządzą, albo hiszpańska Cava) więc i Carlo Rossi musujące polecę.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Mam pytanie.
Czy Carlo Rossi jest warte swojej ceny?
Jak wiadomo, student groszem nie śmierdzi i zastanawiam się, czy jest sens porwać się na ten "luksus", czy jednak upolować jakieś sympatyczne bułgarskie albo mołdawskie winko za 1/2-3/4 ceny CR.
Zamiast Carlo Rossi kup polecane wyżej J.P. Chenet.
Idealnie pasuje nie tylko do towarzystwa ale - przede wszystkim - do ciepłej bagietki (kupiłem dziś z masłem prowansalskim) oraz do surowego łososia. Zaraz zapodaję A wino podane w odpowiedniej temperaturze jest bardzo orzeźwiające. I tyle mogę o nim napisać. O, i nie jest cierpkie, ani ciężkie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Casolliere del del Diablo rządziło póki nie przewędrowaliśmy na whiskey w różnych odmianach, różne szczepy, zaczęliśmy od merlota, polecam kto jeszcze nie próbował.
Casilliere del diablo wymiata.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Romku, Spellu, dziękuję za odpowiedzi.
Czerwoną Kadarkę bardzo sobie cenię, a o Carlo Rossi pomyślałam, bo zapragnęłam różowego.
Polecicie coś w temacie?
Linkowany wyżej J.P. Chenet różowy. Wczoraj z żoną wyłoiliśmy butelkę i było nam smutno, że mamy tylko jedną.
Za butelkę dasz ok 20zł i w stosunku jakość - cena, produkt wypada rewelacyjnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum