Poza tym w zwykłych plackach ziemniaczanych cebula nie jest składnikiem niezbędnym, tylko opcjonalnym.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
jadłam placki ziemniaczane (bez cebuli) za to z dżemem malinowym - to było coś. Dziwnego, ale fajnego
Zazwyczaj jem takie placki jednak z cebulą i na wytrawnie.
kminku fizycznie nie znoszę, w przeciwieństwie do majeranku, który cenię. Identyfikacja kminku w chlebie, czy jakiejś potrawie, właściwie oznacza automatyczną dyskwalifikację. dlatego w ogóle nie mam problemy z mieszaniem tych dwóch przypraw - w życiu w domu nie miałam kminku!!
ale nie to, że potępiam kminek i osoby go spożywające! Let's celebrate the biodiversity!!
po co dawać kminek skoro zabija się jego smak i zapach majerankiem lub innymi ziołami
Dla mnie te smaki się uzupełniają, a nie zabijają.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Ale jaki desperat dodaje do bigosu kminek? Co do samej tej potrawy, to toleruję tylko w jednej formie. Zupa kminkowa. Moja była dziewczyna, która nienawidziła kminku, lata świetlne temu została u mnie na obiedzie. Poczęstowałem ją zupą kminkową i była trochę skonfundowana, bo smak niby skądś zna. Bo dokładce wprawiłem ją w osłupienie, informując, że właśnie zjadła dwa talerze zupy kminkowej
Może temu mnie rzuciła?
Tak czy inaczej. Jak nie cierpię kminku, tak zupa kminkowa jest ok
Max Werner napisał/a:
Patrzcież jacy to oni wszyscy uniwersalni i genialni - recenzenci książek, krytycy filmowi i wspaniali kucharze w jednym
To się nazywa szeroki zakres zainteresowań.
Nie ma to nic wspólnego z genialnością.
My po prostu jesteśmy zajebiści
kminku fizycznie nie znoszę, w przeciwieństwie do majeranku, który cenię. Identyfikacja kminku w chlebie, czy jakiejś potrawie, właściwie oznacza automatyczną dyskwalifikację.
o jak ja Cię rozumiem, zapach/smak kminku wzbudza we mnie odruchy wymitne
Bigos składa się głównie z kapusty, kminek więc pasuje. Za to nie dodaje się do niego u mnie w domu majeranku, w życiu mi nie przyszło takie połączenie do głowy, poczułam się zaskoczona, kiedy przeczytałam o tym tutaj.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Albo miód lejny. Uwielbiałem wyżej wymienione kombinacje gdy chodziłem do podstawówki. Teraz twaróg tylko z rzodkiewką, cebulą i pomidorem... lub raz na ruski rok z ketchupem.
ASX76 napisał/a:
Typowe dla tego tematu.
Mnie tylko dziwi kminek w bigosie. No ale wyznaję też zasadę Fidela. Bigos to w połowie kapusta, w połowie mięso. Ja tam jeszcze dodaję prawdziwki i czerwone wino. No i rzecz jasna przyprawy. Ale wśród nich nie ma kminku i nie ma też majeranku.
Ja miałem dzisiaj ogromną ochotę na twaróg z ketchupem.
Bez chleba, bez niczego. Sam biały ser i ketchup.
O, ja też lubię Ale wolę z chutneyem cukiniowo-jabłkowym z curry i majerankiem.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Zielska wszelkie typu kminek i majeranek ułatwiają, ze tak powiem, trawienie, bo bigos jest dziko ciężkostrawną potrawą
Cytat:
tak kminek i anyżek mnie zabijają
Kminek lubię, ale anyżek jest fuj. Ba, nawet bardzo fuj. Czasem bywa w różnych mieszankach wschodnich, ale jest tak wymieszany z innymi silnymi zapachami że na szczęście go nie czuć Za to moja matka nabyła nasiona jakiejś dziwnej bazylii, tknęło mnie i się wgłębiłam, okazało się że to jest taka odmiana używana bodajże w kuchni tajskiej i właśnie anyżem leci Cóż, możemy ją wysiać w ogrodzie zamiast w doniczkach, może ślimaki zeżrą
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Upolowałam chińską zupkę która jest równocześnie wegetariańska i pikantna ^ ^ zupełnie nie wiem czemu, ale wegetariańskie zawsze są łagodne i strasznie mnie to wkurzało, bo musiałam sobie doprawiać.
Pewną niedogodnością jest obecność bodajże 4 woreczków z przyprawami, co uważam za przegięcie.
I tak, wiem, to straszne świństwo, ale od czasu do czasu lubię
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum