FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Dziennikarstwo mainstreamowe
Autor Wiadomość
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-06-30, 08:11   Dziennikarstwo mainstreamowe

Dziennikarstwo mainstreamowe, czyli kilka słów o rycerzach współczesnego dziennikarstwa "głównego nurtu". Temat przydatny, gdyż w dziale Polityka co jakiś czas przytaczane są różne perły w wykonaniu naszych ulubieńców takich jak Jan Pospieszalski, Tomasz Sakiewicz, Tomasz Lis, Adam Michnik, Bronisław Wildstein czy też Jacek Żakowski (dobór nazwisk przypadkowy). Temat jest, powiedziałbym, taki trochę ogólno-refleksyjny. Wklejamy artykuł lub jego fragment, ewentualnie opinie osób trzecich, lub naszą jakąś głębszą refleksję i pastwimy się, chwalimy, zgadzamy, obrzucamy mięsem... i tak dalej.

Na dzień dobry Warto rozmawiać, ale tak trochę bardziej, prawda, w innym ujęciu.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
nosiwoda 


Posty: 522
Wysłany: 2010-06-30, 09:07   Re: Dziennikarstwo mainstreamowe

MrSpellu napisał/a:
Jan Pospieszalski, Tomasz Sakiewicz, Tomasz Lis, Adam Michnik, Bronisław Wildstein czy też Jacek Żakowski (dobór nazwisk przypadkowy).
Ale porażający. Dodałbym jeszcze Terlikowskiego, Warzechę. Ale niech będzie na początek Pospieszalski:
Cytat:
Jeśli chodzi o słuchanie siebie, o którym pan mówi, to muszę tu wystąpić jako depozytariusz doświadczenia zwanego obserwacją uczestniczącą. Stojąc przez dziewięć dni z kamerą na Krakowskim Przedmieściu, później w Krakowie, sam ze zdumieniem zauważyłem, że ta społeczność, którą sceptycy oceniają na 20 – 30 proc., jest kompletnie inna. Ludzie wykształceni, pełni troski o państwo, którzy nie formułują roszczeniowych pretensji do świata, tylko pretensje, że właśnie ukradziono nam państwo, a teraz nawet chcą nam ukraść święto.

No tak. Nie ma to, jak walnąć piękny zdaniowy oksymoron. Ludzie, którzy "nie formułują roszczeniowych pretensji do świata", ale jednocześnie "pretensje, że właśnie ukradziono nam państwo". A poza tym jakim nam? "Prawdziwym Polakom" z Ruchu 10 Kwietnia? Pospieszalski słuchał "społeczności", czy może jednak wypowiada się jako jej reprezentant?

A najbardziej rozwaliło mnie to "teraz nawet chcą nam ukraść święto". JAKIE, K, ŚWIĘTO? Przecież on stał na Krakowskim i w Krakowie po katastrofie samolotu z Prezydentem RP i 95 innymi osobami? JAKIE, K, ŚWIĘTO obchodził 10 kwietnia Pospieszalski i ta "społeczność"?

Całość tutaj.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-06-30, 09:49   

Pospieszalski napisał/a:
Jeśli chodzi o słuchanie siebie, o którym pan mówi, to muszę tu wystąpić jako depozytariusz doświadczenia zwanego obserwacją uczestniczącą. Stojąc przez dziewięć dni z kamerą na Krakowskim Przedmieściu, później w Krakowie, sam ze zdumieniem zauważyłem, że ta społeczność, którą sceptycy oceniają na 20 – 30 proc., jest kompletnie inna. Ludzie wykształceni, pełni troski o państwo, którzy nie formułują roszczeniowych pretensji do świata, tylko pretensje, że właśnie ukradziono nam państwo, a teraz nawet chcą nam ukraść święto. Czy ci ludzie dzisiaj tłumnie nawiedzą lokale PiS, zapisując się do partii? Otóż nie. Wyniszczająca wojna Tutsi z Hutu rozgrywana przede wszystkim w warstwie telewizyjno-gazetowej, tak dalece zniechęciła ich do odbierania w ogóle tego, co się dzieje w telewizji, jako komunikatu, który cokolwiek znaczy. A z drugiej strony nie abdykują od swojej aktywności i mają głębokie poczucie, że to zaangażowanie musi się na coś przełożyć.
Wbrew temu, co pan Stawrowski powiedział, ten potencjał nie będzie moim zdaniem chwilowy, ponieważ wszyscy mamy trudności, żeby dowiedzieć się cokolwiek pewnego o tym, co się stało. Skoro depozytariuszem śledztwa jest Władimir Putin, o którym Jan Nowak-Jeziorański napisał, że jest człowiekiem wychowanym w szkole fałszu i zbrodni, w związku z tym mam prawo się bać i mam prawo nie wierzyć temu, co zostanie wrzucone przez jakąkolwiek komisję Anodiny, Seremeta czy kogokolwiek. Mam ograniczony sposób zaufania do tego rodzaju komunikatów.Ten potencjał mobilizacyjny na nieszczęście i na szczęście będzie wzmacniany poczuciem tego, co Bronisław Wildstein nazwał utratą suwerenności. Ludzie to wiedzą, czują i mówią o tym jawnie, głośno. Moim zdaniem ten odruch mobilizacji i przekonanie, że coś się z nami niedobrego dzieje, może być tym silnym zjawiskiem ze sfery prepolitycznej, które zmieni politykę po śmierci Lecha Kaczyńskiego.

nosiwoda napisał/a:
A najbardziej rozwaliło mnie to "teraz nawet chcą nam ukraść święto"

No ten fragment mnie trochę, no, zaniepokoił. Że niby co, że śmierć Kaczyńskiego i innych ofiar wypadku smoleńskiego to powód do radości i świętowania? No dla niektórych na pewno nie był to jakiś super tragiczny dzień. Kolejny raz jakiś prawicowy oszołom dowodzi, że nie widzi różnicy między świętem, a obchodami jakiejś tragicznej rocznicy, tak jak wcześniej było z obchodami PW. Albo wręcz przeciwnie, zaklinają rzeczywistość w martyrologiczny wzorzec poprzez czarowanie języka. Śmierć prezydenta jako symboliczny kamień milowy przebudzenia patriotyzmu "prawdziwych Polaków". Może to moja wredna i mocno cyniczna nadinterpretacja, ale wygląda na to, że z Kaczyńskiego Pospieszalski (i jego "stronnictwo") chce zrobić kolejnego mesjasza, który umarł "za grzechy narodu" z ręki moskiewskiego oprawcy. Rzekłem.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2010-07-01, 21:21   

Czytałem dziś w Wyborczej, jak zmieniła się optyka Radio Maryja. Przed Smoleńskiem była Maria Kaczyńska "czarownicą" a Lech Kaczyński był cały czas krytykowany i proponowano na antenie nawet prawybory w PiS, między Lechem a Ziobrą :) Po Smoleńsku - Lech powoli awansował na depozytariusza tego całego zatęchłego, śmierdzącego patridiotyzmu machającego szabelką i wypłakującego publicznie jak to nas skrzywdzono i zdradzono itp. pyerdy.

Ja akurat lubię poczytać kolesi, którzy piszą farmazony. A większość prawicowych publicystów to nieuki. Zreszta, nie różnią się pod tym względem od reszty. Wkurza mnie tylko, że strasznie smrodzą o swojej moralnej wyższości samemu będąc funcjonariuszami partyjnymi.

Taki Sakiewicz - typowy funkcjonariusz partyjny. Kreuje się na niezależnego, ale w Trójce jest tylko i wyłącznie z nadania PiS a nie dlatego, że jest takim dziennikarskim maderfakerem, że po prostu łaskę robi wszystkim, że się odzywa. Gdyby nie PiS dalej byłby redaktorem tej gazeciny, która jest przykładem tego, jak siermiężne mogą być media.

I jeszcze paru cwanych pismaków można tu wrzucić. Chłopaki z nadania SLD nie farmazonią o moralnej wyższości. Robią swoje. Chłopaki z nadania PiS mają "moralną wyższość" i "na kolana, kanalie" (czy jakoś tak). To mnie żenuje: dorabianie sobie gęby Ślachetności do bardzo prostytucyjnego zachowania.

"Salonowi" dziennikarze nie marudzą o moralności, zresztą oni pracują w prywatnych mediach. Im wolno. Tym, którzy pracują w publicznych wolno mniej. Bo to nie prywatny folwark właściciela, ale dobro publiczne. Zawłaszczane przez jedną partię i używane do politycznych rozgrywek - zasługują tylko na zniszczenie.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2010-09-09, 21:35   

Kurczę, z jednej strony się cieszę, z drugiej się nie cieszę. Taka mną dwoistość ostatnio targa :)

Przeczytałem dziś, że w TRÓJCE zawieszono lub zdjęto pasmo "Trójka po trzeciej". Dla tych, którzy nie wiedzą, to codzienna, godzinna audycja polityczno - społeczna prowadzona głównie przez dziennikarzy o konserwatywnych poglądach.

Wkurzało mnie od początku, że poszedł desant konserwatywny na TROJKĘ, której nie trzeba było przecież odbijać, ani formatować na ideologiczną tubę. Z drugiej strony, audycje prowadzone przez RAZ-a, czy Wildsteina były bardzo ciekawe. Bo to inteligentni faceci i - mimo złośliwości niechętnych - wcale nie pisowskie lizusy. Audycje, na ogół, prezentowały różny punkt widzenia, np. Wildstein zapraszał na swój ring publicystów Krytyki Politycznej i konserwatywnej Teologii Politycznej. Było nieźle zatem. Choć do TRÓJKI te audycje pasowały średnio. Zwłaszcza o godzinie 15.00.

Ale był też Sakiewicz - Towarzysz Dziennikarz, który nawet nie udawał, że zgadza się na inny punkt widzenia. Był tylko jeden obowiązujący: tendencyjny, tumański, z założenia anty-PO, anty-rząd, anty-Komorowski. Ani jednego złego słowa o PiS. Chyba że chodziło o zgromienie Jarosława za małą aktywność "smoleńską" w kampanii.

Była też Lichocka. Ta prowadziła te audycje, jakby zaraz miało dojść do końca świata okraszając gadkę kombatancką muzyką w wykonaniu solidarnościowych bardów, czy inny martyrologiczno - patriotycznych pieśni.

W sumie - cieszę się, że już tego nie będzie. Ale zdjęto to z anteny nie dlatego, że było to złe (Sakiewicz, Lichocka), czy nie pasujące do pory dnia (RAZ, Wildstein), tylko dlatego, że przyszła nowa władza do mediów publicznych i postąpiła w myśl starej zasady: kto nie z Mieciem, tego zmieciem.

Mam nadzieję, że skończy się to pozostawieniem Trójki w spokoju. Może wróci poprzednia dyrektorka (nie była taka zła, finalnie, nie gorsza od Skowrońskiego)? A może nie... Szkoda, że TROJKA nie jest takim fajnym radiem robionym za prywatne pieniądze.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Amontillado 

Posty: 421
Skąd: R'lyeh
Wysłany: 2010-09-09, 22:00   

Romulus napisał/a:
Szkoda, że TROJKA nie jest takim fajnym radiem robionym za prywatne pieniądze.
Ktoś prywatny puszczający utwory mające 20min?? No to musiałby być bardzo bogaty filantrop :mrgreen:

Romulus napisał/a:
Mam nadzieję, że skończy się to pozostawieniem Trójki w spokoju.
Też bym chciał ale wątpię :(
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-09-09, 22:06   

Trójka po trzeciej była do słuchania tylko z Janeckim, bo jedyny puszczał przyzwoitą muzykę czasami. Nie wiem czy wybierał ją sam, czy zapraszani przez niego goście, ale wiem, że dało się tego słuchać (nie zawsze) i nie miałem odruchu wymiotnego gdy zaczynał poruszać "ważne tematy" jak w przypadku Sakiewicza i Karnowskiego (on akurat ma chyba monopol na wywiady po 8.).

e:
Tylko Manna i jego gości da się słuchać gdy gadają o polityce. Ale piątek jest tylko raz w tygodniu.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
ats 
old fat bat


Posty: 1491
Skąd: stamtąd
Wysłany: 2010-11-15, 10:43   

Napisałam kiedyś do lokalnej gazety artykuł o bielikach widywanych nad Puszczą Bolimowską. Dałam również fotki (z książki, z zachowaniem praw autorskich). Gdy artykuł ukazał się w najnowszym wydaniu gazety okazało się, że przy artykule o bielikach jest zdjęcie rybołowa!!!!!
Na Zeusa! myślałam, że zejdę na apopleksję - zwłaszcza, że pewien mieszkający w mojej miejscowości ornitolog wysmażył do mnie pismo o tym, że się nie znam na ptakach, a jak się nie znam, to nie powinnam się brać za pisanie!!!! :evil:
Redaktor naczelny gazety tłumaczył się niewinnym tonem, iż ptak na zamieszczonym zdjęciu był bielszy niż prawdziwy bielik - dlatego go zamieścili!!!! :evil: :evil:

Po kilku tego typu doświadczeniach i czytaniu prasy lokalnej i ogólnopolskiej, mam jak najgorsze mniemanie o dziennikarzach jako grupie zawodowej, choć są chlubne wyjątki (potwierdzające regułę :-x ]

Dziennikarze są stronniczy, są jak chorągiewki na wietrze, nie mają gruntownej wiedzy, a pretendują do miana ostatnich - kurrrczaki - sprawiedliwych.

Oczywiście IMFO //wulf .
_________________
jakbym z planety była innej
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-11-15, 10:49   

ats napisał/a:
choć są chlubne wyjątki (potwierdzające regułę :-x ]
Nie ma czegoś takiego jak wyjątek potwierdzający regułę.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
ats 
old fat bat


Posty: 1491
Skąd: stamtąd
Wysłany: 2010-11-15, 11:24   

okej -to w takim razie nie ma tez rzetelnych dziennikarzy...? :->

no cóż... łatwiej z tym się zgodzę, niż z tym, że wszyscy są rzetelni :badgrin:
_________________
jakbym z planety była innej
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-11-15, 11:28   

No cóż, głupie założenie, głupi wniosek.

Gdybyś napisała, że są wyjątki od tej reguły, byłoby ok. Ale napisałaś, że wyjątki potwierdzają regułę (idiotyzm do potęgi jakiej tylko chcesz).
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
ats 
old fat bat


Posty: 1491
Skąd: stamtąd
Wysłany: 2010-11-15, 11:33   

masz rację - ale to był żart. wiem, że z logicznego punktu widzenia to bezsens, nie czepiajmy się słówek.
_________________
jakbym z planety była innej
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2011-04-06, 19:42   

To już jest mainstream, nie żadne Rzepy czy GW
http://wyborcza.pl/1,8764...motywatory.html
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2011-05-23, 17:31   

Zastanawiałem się, gdzie podzielić się z użyszkodnikami przemyśleniem krótkim na temat polskich prawicowych publicystów. Jest ono bardzo krótkie: co za banda niekompetentnych i żałosnych kretynów :mrgreen:

Zawędrowałem na portal Karnowskiego&Zaremby WPolityce.pl Tam znalazłem taki tekst: http://wpolityce.pl/view/...ka_kara___.html Zacząłem się rechotać w połowie - bo inaczej już nie potrafię reagować na głupotę i kołtuństwo tzw. konserwatywnych dziennikarzy. Chciałem nawet coś tam napisać, ale przecież tam jest gorzej niż na niektórych lewicowych portalach - Zawsze Wierni powtarzają się i Biją Pokłony Uwielbienia Wyrzekając na Ubekistan albo Ciemnogród (w zależności, gdzie zawędruję w sieci poszukując wątpliwej jakości wrażeń). Liczba bzdur i manipulacji redaktora Jachowicza przerasta mnie intelektualnie, muszę to przyznać. A kiedyś to był taki dobry dziennikarz, takie fajne teksty o przestępczości pisał! I jak nisko upadł!

Zatem skomle o litość z internetu. Czy może być coś bardziej upokarzającego?

Skopać nawet nie wypada, bo jakiś żal człowieka ogarnia.

Ale za to wyręczył mnie w tym Wojciech Orliński, czyli "cyngiel" Michnika, "piesek" Wyborczej itp. (jak to lubią czerstwi prawicowi chłopcy pisać). A napisał on na swym blogu komentarz do tego tekstu: http://wo.blox.pl/html Polecam lekturę gorąco, bo autor bez emocji, rozumowo i inteligentnie rozprawia się z tym żałosnym kwileniem kolejnej prawicowej niedojdy, która niewiele rozumie ze świata, ale za to oskarżać na ślepo potrafi.

Po lekturze tego tekstu redaktora Orlińskiego odetchnąłem z ulgą. I nawet wstawiłem jego bloga do ulubionych. Warto.

EDIT
BTW: risercz ziemkiewiczowski? Gdzie ja się uchowałem, że tego nie znałem. ale pasuje jak ulał do publicystyki RAZ-a na tematy karne i międzynarosowe dotyczące śledztwa smoleńskiego. Idealnie wręcz :mrgreen:
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2011-05-23, 17:57   

Polecam przede wszystkim kategorię Psych Watch.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
stian
Nałogowiec


Posty: 465
Wysłany: 2011-05-23, 18:54   

Romulus,

Również zgadzam się z twoją opinią. Ale ja zauważyłem co innego, z tekstu Jachowicza wynika, że on nie złożył apelacji ! Jachowicz pisze, że wyrok wydawała młoda sędzina, wynika więc z tego, że skład orzekający był jednoosobowy. Ceniłem Jachowicza, ale pisiactwo mentalne mu sporo rozumu odebrało, a to kiedyś był ceniony raporter śledczy, któremu nawet żonę zamordowano. Swoją drogą wiek sędzi działa raczej na jej i jego korzyść, bo stary sędzia to pewno robił karierę w PRL i dopiero by wyszedł na obrońcę ubeków!

A tak swoją drogą, co myślisz o zlikwidowaniu tego przepisu z kodeksu karnego, i załatwianie takich spraw na drodze cywilnej ? Albo chociaż likwidację kary pozbawienia wolności za ten czyn ?
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2011-05-23, 19:03   

Myślę, że to taki przypadek, że jak sędzia młody to pewnie cymbał, stary to ubek, w średnim wieku to złodziej, a jak stwierdzili że nie miał racji i prawo naruszył, to znaczy, że prawo niesprawiedliwe bo je pisali komuniści, akta ukradli goście z WSI itd.

A co do blogu Orlińskiego to najlepsze komentarze. Pierwszy gościa, który wykazał, że art. o którym Jachowicz napisał, że wprowadzony w stanie wojennym, faktycznie pochodzi z 1932 roku, a drugi kogoś kto w odpowiedzi na jakąś informację o zrzutce na spłatę dla Jachowicza zacytował art. o karaniu za takie zbiórki.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2011-05-23, 19:08   

stian napisał/a:
A tak swoją drogą, co myślisz o zlikwidowaniu tego przepisu z kodeksu karnego, i załatwianie takich spraw na drodze cywilnej ? Albo chociaż likwidację kary pozbawienia wolności za ten czyn ?

Jestem całym sercem i duszą za likwidacją art. 212 k.k. Co więcej, jestem za likwidacją w k.k. wszystkich przestępstw przeciwko czci i dobremu imieniu, których nawet prokuratura nie ściga tylko trafiają do sądu na zasadzie prywatnych aktów oskarżenia. Jeśli ludzie chcą się sądzić o dobre imię oraz o to, czy nazwanie organisty "lubieżnym kutasem" naraziło go na utratę dobrego imienia w parafii - proszę bardzo. Od tego są pozwy o ochronę dóbr osobistych w kodeksie cywilnym. Ale robienie ze sprawcy takiego czynu karanego przestępcy? To jakaś parodia.

Ale te tumany z Wiejskiej tego nie chcą zrobić i nie zrobią. Bo dzięki temu sami mogą się siekać prywatnymi aktami oskarżenia a potem zgrywać ofiary ubeckiego wymiaru sprawiedliwości albo sędziów gołowąsów, którzy nie wiedzą co to Układ :)

A w przypadku dziennikarzy - to przypadki już stracone. Oni już nie zmądrzeją, bo masowo służą wszystkiemu poza rzetelnym informowaniem. Przykład skomlącego Jachowicza, który zdegenerował się zawodowo do powtarzania anty-salonowych frazesów, dobitnym tego dowodem.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2011-05-23, 19:15   

Romulus tylko brakuje tego, żeby w takiej sprawie cywilnej sąd się nie bał zasądzić odszkodowania od Jachowicza rzędu 200.000, albo i 500.000. W Polsce odszkodowania są śmieszne, żałosne.
W sprawach o błędy lekarskie, takie nie strasznie dramatyczne, ale ze skutkami typu źle zrośnięte, źle rozpoznane złamania z przemieszczeniem, które laik widzi na zdjęciu sąd od biedy da naście, może dwadzieścia tysięcy. A powinien walnąć 80-100.000
Myślę że art. karny w tym wypadku ma jakoś tam wywrzeć wpływ, wrażenie itd na takim dziennikarzu niby mainstreamowym czy innym oszołomie. Bo wybacz ale co to za kwota 16.000 dla Jachowicza? On za takie coś powinien płacić przez parę lat ciężkie pieniądze.
A u nas dziennikarz pisze co chce, potem dostaje jakąś śmieszną karę albo jeszcze śmieszniejsze odszkodowanie i dalej hula do woli, a procesów może mieć i tuzin i tak nie zauważy, go większe dostanie honoraria za występ w jakimś programie po takim wyroku. A musiał by zapłacić 500.000 to by następnym razem pomyślał zanim walnie pomówienie.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
stian
Nałogowiec


Posty: 465
Wysłany: 2011-05-23, 19:28   

No 16 tys. zł to nie jest mało dla Jachowicza, który jest na emeryturze i pisze komentarzy tygodniowo do "Uważam Rze". Mówisz o 200 tys. zł Ok, ale wtedy na zasadzie ryzyka musi odpowiadać wydawca i cała redakcja Gazety. Przecież dziennikarze w Polsce, poza kilkunastoma przypadkami w rodzaju Lisa, do majętnych nie należą. Nikt nie zapłaci 200 tys. zł za naruszenie dóbr osobistych :!:
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2011-05-23, 23:58   

Redakcja powinna odpowiadać osobno, autor osobno. Mówisz, że dla niego to nie jest mało? W jakim ty świecie żyjesz? Co, pożyczki nie dostanie? Ludzie zarabiając po 2.000 biorą kredyty na mieszkanie a on nie może wziąć kredytu? Myślisz, że "Uważam Rze" mu płaci 500 zł miesięcznie? A może robi pro publico bono? To jako kara powinno być dotkliwe. Ma też odstraszać na przyszłość.
Rozumiem że pan Jachowicz za kłamstwo chciałby dostać np. obowiązek zapłaty 2.000 zł. Coby sobie mógł np. co miesiąc jedną osobę pomawiać czy obrażać, tak?
A może sobie jakieś ubezpieczenie by wykupił? Pewnie jakaś firma ubezpieczeniowa zaraz by takie ubezpieczenie wymyśliła.
W zawodach typu lekarz, prawnik itp masz ubezpieczenia oc, właściwie za każdą postać zawinienia za wyjątkiem winy umyślnej, nawet za rażące niedbalstwo.
W Polsce się dobrego imienia i innych dóbr osobistych nie ceni.
W Polsce za to dziennikarze zamiast wiedzą posługują się sugerowaniem i domniemywaniem. Bo im się w ogóle nie chce przyłożyć do roboty.
Jak nie masz auto casco i rozwalisz auto średniej wartości, paroletnie, to będziesz musiał wyłożyć na naprawę parę albo raczej jak porządnie walniesz to paręnaście tysięcy. A za pomówienie, przeczytane przez ileś tam tysięcy ludzi płacisz 16.000? I gość jeszcze pisze o drakońskiej karze? Kpi czy jak? Ile to jest średnich miesięcznych krajowych pensji? A ilumiesięczny to jest jego dochód?
Jachowicz może i jest emerytem i pisze do jednej gazety, ale jeszcze niedawno miał audycje w Trójce, wydał książkę, która się podobno świetnie sprzedawała, zapraszali go pewnie i dalej zapraszają na niejedno spotkanie na które nie jeździ dla przyjemności, tylko mu za to płacą. To nie jest człowiek pokroju szarego biednego emeryta żyjącego za 600 zł miesięcznie.
A jeszcze za swoje teksty itd miał 50% koszty uzyskania przychodu.

Finansowe konsekwencje pomówienia powinny dziennikarza, który się tego dopuścił zdruzgotać, zaboleć, żeby więcej czegoś takiego nie zrobił. Dziennikarze, a chyba szczególnie prawicowi mocno mylą kwestię wolności słowa z immunitetem materialnym w tym zakresie. A w zasadzie wystarczyłoby gdyby inteligentnie Jachowicz podał jakieś tam tropy coś insynuując, zwracając na coś uwagę i stawiając pytania. No ale po co, lepiej walnąć prosto z mostu, bo to żądny krwi plebs propisowski chętniej kupi i w ogóle zrozumie.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2011-05-24, 07:03   

Romulus napisał/a:

Ale za to wyręczył mnie w tym Wojciech Orliński, czyli "cyngiel" Michnika, "piesek" Wyborczej itp. (jak to lubią czerstwi prawicowi chłopcy pisać). A napisał on na swym blogu komentarz do tego tekstu: http://wo.blox.pl/html Polecam lekturę gorąco, bo autor bez emocji, rozumowo i inteligentnie rozprawia się z tym żałosnym kwileniem kolejnej prawicowej niedojdy, która niewiele rozumie ze świata, ale za to oskarżać na ślepo potrafi.

Macki Jachowicza napisał/a:

Sam mam wiele zastrzeżeń co do obecności Art 212 w Kodeksie Karnym, ale to nie w nim leży problem redaktora Jachowicza. Gdyby pomówiony przez niego pułkownik SB wytoczył proces cywilny, finansowo byłoby to dla Jachowicza jeszcze bardziej bolesne.

Oczywiście jestem kompletnym laikiem a tu sami prawnicy dyskutują ale czy Orliński nie jest zbyt wielkim optymistą? Czy nie jest tak że zaraz po procesie karnym pójdzie proces cywilny?
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2011-05-24, 07:29   

Jedno drugiego nie wyklucza. Jachowicz został skazany za przestępstwo. A poszkodowany może niezaleznie od tego dochodzić roszczeń cywilnych. Ale to na niego spadnie wówczas ciężar dowodu, tj. obowiązek wykazania szkody i związku przyczynowego między szkodą a działaniem pozwanego. A sąd może mu mniej teraz zasądzić, jeśli Jachowicz miał zasądzone coś w procesie karnym.

Podejrzewam, że pokrzywdzony wykorzystał art. 212 k.k., aby dać nauczkę dziennikarzowi. Zasłużona - skoro tamten naplótł głupstw, których nie umiał udokumentować, wykazać. Bo mu się tak ładnie różne hipotezy w całość poskładały :) Niezaleznie od mojej oceny art. 212 k.k. (a jest negatywna), w tym stanie prawnym Jachowicz dostał to, na co zasłużył. Wybrańcy Narodu teraz mielą jęzorami o uchyleniu tego przepisu i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Jednak w tym wszystkim Jachowicz wyszedł na plus. W procesie cywilnym mógłby być puszczony nagi i w skarpetkach tylko. W karnym może zasądzono od niego mniej i to jest plus (dla niego). Ale, skoro wyrok jest prawomocny, każdy może go dziś nazywać przestępcą :) I to bezkarnie.

Zgadzam się z Tomaszem, że od dziennikarzy trzeba wymagać więcej. Bo słowo razi jak piorun. Szczególnie to pisane, czy głoszone w mediach. Łatwo jest kogoś obrzucić błotem, niż to błoto zmazać potem. Dlatego popieram wysokie (acz nie do przesady) odszkodowania od dziennikarzy, czy redakcji w przypadku rażącego naruszenia ich obowiązków. Jachowicz - na ile się można zorientować - plótł trzy po trzy, bez żadnych dowodów. Wojciech Orliński to trafnie podsumował, choćby z punktu widzenia rzetelności zawodowej.

Uważam, że "Uważam Rze" ma w swoim "gnieździe" bardzo nierzetelnego dziennikarza i powinni na niego uważać.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-05-24, 08:17   

Tomasz napisał/a:
Ludzie zarabiając po 2.000 biorą kredyty na mieszkanie a on nie może wziąć kredytu? Myślisz, że "Uważam Rze" mu płaci 500 zł miesięcznie? A może robi pro publico bono? To jako kara powinno być dotkliwe. Ma też odstraszać na przyszłość.

Ale należy też myśleć o dziennikarzach, którzy zwyczajnie mieli rację i pecha jednocześnie. Wydawca powinien takich chronić. Oczywiście nie mówię o obecnie inkryminowanym osobniku. Swoją drogą, kto bardziej zawinił? Jachowicz, który napisał szmatę; redaktor naczelny, który ją przepuścił; czy też może wydawca, który za pysk tego cyrku nie utrzymał? Na miejscu wydawcy karę bym zapłacił, redaktora naczelnego zmienił, a Jachowicza wysłał na zieloną trawkę. Z wilczym biletem.

Tomasz napisał/a:
Finansowe konsekwencje pomówienia powinny dziennikarza, który się tego dopuścił zdruzgotać, zaboleć, żeby więcej czegoś takiego nie zrobił.

Dobra, ale pomówienie pomówieniu nierówne. Dlatego uważam, że karę powinien płacić wydawca i wówczas z dziennikarzem rozliczać się indywidualnie. Dostanie taki wilczy bilet i może się później zatrudnić jako śmieciarz lub redaktor naczelny szkolnej gazetki. To też jest bolesne.

Romulus napisał/a:
Ale, skoro wyrok jest prawomocny, każdy może go dziś nazywać przestępcą

I to moim zdaniem niweluje fakt nałożenia niskiej kary. Ale z drugiej strony, za jakiś czas ów dziennikarz mianuje się (już się mianował?) męczennikiem prześladowanym przez opresyjne organy nieprawomyślnego państwa.

Romulus napisał/a:
Zgadzam się z Tomaszem, że od dziennikarzy trzeba wymagać więcej. Bo słowo razi jak piorun. Szczególnie to pisane, czy głoszone w mediach. Łatwo jest kogoś obrzucić błotem, niż to błoto zmazać potem. Dlatego popieram wysokie (acz nie do przesady) odszkodowania od dziennikarzy, czy redakcji w przypadku rażącego naruszenia ich obowiązków. Jachowicz - na ile się można zorientować - plótł trzy po trzy, bez żadnych dowodów. Wojciech Orliński to trafnie podsumował, choćby z punktu widzenia rzetelności zawodowej.

I ja się z Wami Panowie zgadzam, z tym że to właśnie wydawca powinien ponosić finansowy ciężar napraw psot swoich pupilów.
Będzie wtedy ostrożniejszy w doborze współpracowników.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
stian
Nałogowiec


Posty: 465
Wysłany: 2011-05-24, 09:14   

No ale przecież dziś wydawca zgodnie z prawem prasowym ponosi odpowiedzialnosc na zasadzie ryzyka, a redaktor konkretnego artykulu odpowiedzialnosc na zasadzie winy ? Wiec osoba, ktora wygrywa proces, moze sobie wybrać od kogo chce zasądzić odszkodowanie za naruszenie dóbr osobistych. Mylę się ?

Nie wiem jaka jest sytuacja życiowa pana Jachowicza, ale jeśli rozumiem, to w tej chwil mało majętny człowiek, więc kwoty jakie postuluje Tomasz (200 tys. zł) są jednak wg mnie nadmiernie wygórowane. Oczywiście grzywna, jaką na niego nałożono i nawiązka wielkie nie są nawet dla człowieka zarabiającego 2-3 tys. zł, szczególnie, że może złożyć wniosek o rozłożenie jej na raty. Robi się z siebie ofiarę, zresztą to teraz częstsze dla pseudoprawicy, robienie z siebie ofiar losu, zamiast hołdować jakimś bardziej "męskim" wzorcom zachowań.

A pamiętacie proces Kwaśniewski vs. Życie. Z tego co wiem, tam dziennikarz nie został puszczony w skarpetkach, a odszkodowanie wypłacał właśnie wydawca, odpowiadający na zasadzie ryzyka, który szybko po tym fakcie zamknął gazetę.

A jeszcze na koniec - pan Braun, który o abp Życińskim powiedział per łajdak i "podający sie za biskupa" (to jest szczyt!, podważanie święceń biskupich) też powinien być puszczony w skarpetkach przez sąd cywilny, chociaż rozumiem, że nie da rady skoro dobra osobiste są niedziedziczne i gasną razem ze śmiercią uprawnionego ? Nie ma na gada sposobu ?
  
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-05-24, 09:23   

stian napisał/a:
No ale przecież dziś wydawca zgodnie z prawem prasowym ponosi odpowiedzialnosc na zasadzie ryzyka, a redaktor konkretnego artykulu odpowiedzialnosc na zasadzie winy? Wiec osoba, ktora wygrywa proces, moze sobie wybrać od kogo chce zasądzić odszkodowanie za naruszenie dóbr osobistych. Mylę się?

I chyba właśnie nie jest jednoznacznie stwierdzone kto płaci.

stian napisał/a:
Nie wiem jaka jest sytuacja życiowa pana Jachowicza, ale jeśli rozumiem, to w tej chwil mało majętny człowiek, więc kwoty jakie postuluje Tomasz (200 tys. zł) są jednak wg mnie nadmiernie wygórowane. Oczywiście grzywna, jaką na niego nałożono i nawiązka wielkie nie są nawet dla człowieka zarabiającego 2-3 tys. zł, szczególnie, że może złożyć wniosek o rozłożenie jej na raty.

Dlatego lepiej by płacił wydawca, który ma pieniądze.
Dziennikarza przecież można ukarać w inny sposób.

Cytat z Gobana-Klasa:

Cytat:
"Jeśli media stały się czwartą - o ile nie pierwszą władzą społeczną - to ich odpowiedzialność nie może być mniejsza niż władz pozostałych. Tymczasem wśród dziennikarzy dominuje postawa "Wolnoć Tomku w swoim domku", uzasadniana konstytucyjną klauzulą wolności prasy. Jednak nie ma sprzeczności między wolnością a odpowiedzialnością, tak jak wolność wyboru kierunku jazdy samochodem nie oznacza lekceważenia przepisów drogowych."


Dziennikarz, podobnie jak lekarz czy prawnik powinien mieć licencję uprawniającą do wykonywania zawodu.

Jan A. Stefanowicz, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich napisał/a:
Większość zawodów i specjalności twórczych została zakwalifikowana do grupy dużej 24 i grupy średniej 245, nazwanej w języku angielskim: „Writers and creative or performing artists”, którą przetłumaczono, zupełnie nietrafnie, błędnie z punktu widzenia merytorycznego i juryslingwistycznego. W tłumaczeniu polskim nazwy tej grupy zastosowano, inne od oryginalnego znaczenia, dziwne określenie „Specjaliści kultury i sztuki”. Wprowadza się w błąd stosujących klasyfikację. Według Wojciecha Dziomory (w opracowaniu „Kwestie prawne związane ze statusem twórcy w Polsce”) najbardziej adekwatna i poprawna z punktu widzenia merytorycznego i juryslingwistycznego byłaby w tym przypadku następująca zbiorcza nazwa tej grupy: „Autorzy tekstów (utworów tekstowych) oraz inni twórcy i artyści wykonawcy”. Do 245 grupy średniej ISCO 88 (COM), nazwanej w języku angielskim „Writers and creative and performing artists” oraz jej polskiego odpowiednika KZiS nazwanego „Specjaliści kultury i sztuki” należą m.in. kolejne grupy elementarne (ang.: unit groups):
2451 Authors, journalists and other writers
2452 Sculptors, painters and related artists
2453 Composers, musicians and singers
2454 Choreographers and dancers
2455 Film, stage and related actors and directors
Każda kolejna grupa elementarna, zaliczona do 245 grup średniej ISCO 88 (COM) i KZiS, jest w nich najpierw ogólnie, skrótowo charakteryzowana, po czym następuje szczegółowe wyliczenie typowych dla danej grupy zadań (czynności) oraz zadań (czynności) pokrewnych o charakterze fakultatywnym. W polskiej wersji tej klasyfikacji – KZiS numeracja poszczególnych grup jest odpowiednio czterocyfrowa i sześciocyfrowa (2451, 245101 i następne).
Występuje pięć elementarnych grup oznaczonych kolejnymi czterocyfrowymi i sześciocyfrowymi numerami, począwszy od grupy 2451, do której zaliczono zawód dziennikarza oraz niektóre zawody i specjalizacje pokrewne. Tutaj wystarczy przedstawić uwagi dotyczące owej pierwszej elementarnej grupy (2451). W języku angielskim oryginalna nazwa tej grupy zawodów brzmi: ‘Authors, journalists and other writers”, co najbardziej dosłownie można by przetłumaczyć na język polski jako: „Autorzy, dziennikarze i inne osoby piszące”. Zaś, dążąc do pełni poprawnego translatorycznie i juryslingwistycznie przekładu, należałoby przetłumaczyć ową nazwę angielską na język polski opisowo jako: „Autorzy (twórcy) tekstów pisanych, w tym dziennikarze i inni autorzy (twórcy) materiałów tekstowych i podobnych (pokrewnych)”.
Oba pojęcia, angielskie i polskie, obejmują też swoim zakresie znaczeniowym, węższe od nich pod tym względem terminy: angielski – „journalist” i polski – „dziennikarz” oraz wyrażenia: angielskie – „other writers” oraz polskie – „inne (pozostałe) osoby piszące”.
Jak widać z tej prezentacji nikt specjalnie w Polsce nie przejmuje się tymi klasyfikacjami i bądź uważa się, że nie ma zawodu dziennikarza, bądź, że jest on niedookreślony, bądź też stosuje nieadekwatne określenie z prawa prasowego.


ibidem napisał/a:
Dziennikarze w prawie prasowym
W art. 7 ust. 2 pkt 5 ustawy prawo prasowe dla potrzeb jedynie tego prawa prasowego zdefiniowano dziennikarza bardzo szeroko. Przepis ten stanowi, że: „dziennikarzem jest osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji”.
W pkt. 6-8 zdefiniowano redaktora naczelnego, redaktora, redakcję. Określenia te trudno nazwać zdefiniowanymi, gdyż praktycznie przez dość ogólne przesłanki można swobodnie zakreślić krąg podmiotów.
Dziennikarzem w świetle prawa prasowego jest osoba, która przykładowo w ogóle nie pisze tekstów (nie tworzy materiałów prasowych), a na zlecenie przygotowuje materiały prasowe do druku, korektor, itp.
Jacek Sobczak pisze :
W świetle art. 7 ust. 2 pkt 4 dziennikarzem jest też człowiek, którego z redakcją łączy jedynie umowa zlecenia bądź umowa o dzieło, a nawet ten, który będąc stałym współpracownikiem redakcji zbiera materiały na własną rękę z przeznaczeniem dla danej redakcji. Dziennikarzem jest w tej sytuacji także student odbywający praktykę w gazecie. Do grona dziennikarzy nie sposób jednak zaliczyć osób niezwiązanych w żaden sposób z jakąkolwiek redakcją, zbierających materiały wyłącznie dla siebie po to, aby je opublikować w formie książkowej lub w ramach cyklu artykułów.
Zgłoszone w ostatnim dziesięcioleciu projekty prawa prasowego starają się akcentować fakt pozostawania dziennikarzy w stosunku pracy, uznając za dziennikarzy tych tylko, którzy przygotowują materiały prasowe w ramach stosunku pracy i w dodatku wiążą to z wymogiem twórczej działalności o indywidualnym charakterze. Przyjęcie założenia, iż działalność dziennikarza musi mieć charakter twórczy i zindywidualizowany, spowodowałoby, że poza ramami tego zawodu znaleźliby się tzw. depeszowcy, odbierający i opracowujący komunikaty agencji prasowych oraz cała grupa osób formułujących tzw. proste informacje prasowe.
W publicystyce i literaturze toczy się spór, co do tego, czy profesja dziennikarza należy do tzw. „wolnych zawodów”, czy też nie, jak pisze prof. J. Sobczak. Podnieść jednak należy, że wbrew powszechnemu przekonaniu o tym, że dziennikarstwo to zawód wolny istnieją państwa, w których wymagane jest uzyskanie licencji dziennikarskiej bądź rejestracji w urzędach administracji państwowej. Z punktu widzenia regulacji krajowych fakt czy zawód jest zawodem tzw. regulowanym nie ma wpływu na uznanie go za wolny zawód.


Wniosek z powyższych cytatów jest taki, że w naszym kraju konieczna jest solidna nowelizacja ustawy o prawie prasowym, która dookreśli kto może być dziennikarzem, jakie musi spełniać warunki oraz położy nacisk na odpowiedzialność związaną z wykonywanym zawodem (dodatkowo ureguluje kwestię dziennikarstwa internetowego, ale to jest temat rzeka). Dlatego jestem za wprowadzeniem licencji. Taki omawiany przez nas przypadek Jachowicza według mnie kwalifikowałby się do zawieszenia licencji dziennikarskiej. W tym układzie za głupotę dziennikarza płaci wydawca (bo ma kasę), a dziennikarza traci prawo do publikacji w czasopismach (lub ogólnie do wykonywania zawodu, stale lub na jakiś czas). Dodatkowo wydawca mógłby pociągnąć redaktora naczelnego do odpowiedzialności za złe wykonywanie obowiązków. No chyba, że wydawca uzna, że nazwisko jest warte wpłacania rocznie kilku milionów złotych za odszkodowania. Brzmi mocno zamordystycznie? Przecież i tak wolna prasa to mit, a linię światopoglądową określa ten, kto płaci. Więc o co chodzi?

stian napisał/a:
A jeszcze na koniec - pan Braun, który o abp "Życińskim" powiedział per łajdak i "podający sie za biskupa" (to jest szczyt!, podważanie święceń kapłańskich) też powinien być puszczony w skarpetkach przez sąd cywilny, chociaż rozumiem, że nie da rady skoro dobra osobiste są niedziedziczne i gasną razem ze śmiercią uprawnionego ?

A ochrona wizerunku, z ustawy o prawie autorskim?
_________________
Instagram
Twitter
 
 
stian
Nałogowiec


Posty: 465
Wysłany: 2011-05-24, 09:55   

Braun już przegrał w Sądzie Najwyższym z prof. Miodkiem

http://www.gazetaprawna.p...przeprosic.html

Teraz gdzieś czytałem, że jeździ po Polsce i opowiada, że marszałek Schetyna (opozycjonista najbardziej antykomunistyczny bo z Solidarności Walczącej) to agent PRL, mający powiązania ze służbami rosyjskimi.

Cytat:
A ochrona wizerunku, z ustawy o prawie autorskim?


A tego to nie wiem. Tej ustawy w ręku nie miałem :-P
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-05-24, 10:11   

linkowany artykuł napisał/a:
Prawnik Brauna mec. Marcin Strzyszyński sporządził kasację od wrocławskich wyroków. Sprzeciwiał się tak szerokiemu zakresowi przeprosin. Kwestionował także ustalenia sądu co do przypisania Braunowi bezprawności działania. Przekonywał, że reżyser działał w interesie społecznym oraz wskazywał na orzeczenie SN z 2005 r. stawiające wyżej swobodę wypowiedzi niż prawdziwość zarzutu - o ile informacje zbierało się rzetelnie. Adwokat chciał uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania.


linkowany artykuł napisał/a:
"Głoszenie nieprawdy nie może uzyskać ochrony" - powiedziała w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia SN Iwona Koper. Odnosząc się do argumentu o liberalizacji orzecznictwa co do wolności słowa SN zauważył, że jego uchwała z 2005 r. odnosiła się do prasy - a nie można tak kwalifikować wypowiedzi Brauna, który nie jest dziennikarzem, związanym z jakąś redakcją. "Mówienie nieprawdy nie może też być działaniem w interesie społecznym" - dodał sąd.

Czy Jachowicz broniąc się, powoływał się na to orzeczenie SN?
_________________
Instagram
Twitter
 
 
stian
Nałogowiec


Posty: 465
Wysłany: 2011-05-24, 10:25   

No tak ale to pewno orzeczenie izby cywilnej SN, a Jachowicz odpowiadał z art.212 Kodeksu Karnego o zniesławienie.

Cytat:
Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.


Jak widać zniesławienie w gazecie, czyli środku masowego przekazu, jest typem kwalifikowanym tego czynu zabronionego, i zwiększa górną granicę ustawowego zagrożenia za czyn.
  
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-05-24, 10:29   

stian napisał/a:
No tak ale to pewno orzeczenie izby cywilnej SN, a Jachowicz odpowiadał z art.212 o znieważenie KK.

stian napisał/a:
Jak widać znieważenie w gazecie, czyli środku masowego przekazu, jest typem kwalifikowanym tego czynu zabronionego, i zwiększa górną granicę ustawowego zagrożenia za czyn.

No to przepraszam, po co było to orzeczenie SN, które teoretycznie miało chronić dziennikarza od pozwu za zniesławienie w określonych przypadkach?
_________________
Instagram
Twitter
  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 14