Brnę przez Krwawy Południk Cormaca McCarthy'ego. Jest bardzo dobrze, świetnie się to czyta. Bardzo podoba mi się ten ascetyczny styl autora i piękne, lecz brutalne opisy.
Czuję, że jak skończę tę książkę to będę musiał wziąć się za pozostałą jego twórczość. Warto? Czy to taki jednorazowy przebłysk geniuszu (no pewnie Droga jest jeszcze dobra skoro zgarnęła Pulitzera)?
Brnę przez Krwawy Południk Cormaca McCarthy'ego. Jest bardzo dobrze, świetnie się to czyta. Bardzo podoba mi się ten ascetyczny styl autora i piękne, lecz brutalne opisy.
Co znaczy świetnie? Droga przez "Krwawy Południk" jest bardzo ciężka. Tej książki nie czyta się lekko. Mógłbym nawet powiedzieć, że momentami wykańczała mnie ona psychicznie. Jednak ostatecznie dała to maleńkie katharsis, uderzenie refleksji, które wciąż każe wracać do niej myślami.
Cormac stosuje bardzo oszczędny styl, wręcz minimalistyczny. Buduje proste i bezpośrednie zdania, jednak tworzy z ich pomocą bardzo kompleksową poetykę, potworne opisy. Ciężkie, mroczne epitety i porówniania. Te porównania! Niepowtarzalne. Dla autora - sztandarowe. Podobnie jest ze sposobem, w jaki prowadzi on akcję. Jego twórczość to droga, na której bohaterowie spotykają biblijne postaci i plagi.
adam0 napisał/a:
Czuję, że jak skończę tę książkę to będę musiał wziąć się za pozostałą jego twórczość. Warto? Czy to taki jednorazowy przebłysk geniuszu (no pewnie Droga jest jeszcze dobra skoro zgarnęła Pulitzera)?
Poza "Krwawym Południkiem" czytałem właśnie "Drogę", "To nie jest kraj dla starych ludzi", "Dziecię Boże" i "Strażnika Sadu". Najbardziej podobała mi się trzecia z wymienionych, niewiele mniej "Droga". Najmniejsze wrażenie to "Strażnik Sadu", ale i tak poleciłbym każdy z powyższych tytułów. A najcięższy był "Krwawy Południk".
Co znaczy świetnie? Droga przez "Krwawy Południk" jest bardzo ciężka. Tej książki nie czyta się lekko. Mógłbym nawet powiedzieć, że momentami wykańczała mnie ona psychicznie.
Świetnie w sensie, że bardzo podoba mi się lektura. Styl, opisy, miejsce akcji, nawet fabuła. Jestem już po połowie i nie mogę się od niej oderwać. Nie czyta się jej lekko, ale z tego czytania mam wielką satysfakcję, dlatego użyłem słowa 'świetnie'.
Z początku nie, później (tam gdzie były największe cięcia - Czarne Oceany w orginale były dłuższe od Lodu) się trochę Dukajowi sypie powieść.
Tu się zgodzę. Ale co do wyżej przez Dworkina przedstawionej opinii, że nudne to jest, to się zgodzić nie mogę. Pomysły w tej powieści, przeróżne wątki w budowie świata, nieodległego przecież, są bardzo dobre i na pewno nie nudzą.
Siada później kompozycja, tnie się fabuła. Ale to nie wywołało u mnie nudy.
Cain napisał/a:
"Dziecię boże" McCarthy'ego świetna książka przeczytałem w jeden wieczór. Doskonały styl, miejsce akcji i bohater, który przeraża.
O tak, mocno zapadająca w pamięć rzecz. Brutalna i ponura. Dotąd tylko tę powieść i "Drogę" przeczytałem. Przymierzam się do kolejnych. Pewnie padnie na "Strażnika sadu" teraz. Czeka na półce też "Krwawy południk" (kiedyś zacząłem, było świetnie, ale odłożyłem ze względu na jakąś robotę która mnie odkleiła od książek i zdecydowałem że zacznę od nowa w jakiś wolny weekend), ai "W ciemność" też sterczy w kolejce.
Cain napisał/a:
Dzisiaj skończe "Czarną Dahlie", jak narazie jedna z najlepszych powieści kryminalnych jakie czytałem z pewnością przeczytam inne ksiażki Ellroy'a.
Ha, a pomyśl, że z tych najbardziej znanych to chyba najsłabsza jego powieść.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
W październiku wychodzi nowy McCarthy, powieść z 1979 roku uważana za najlepszą w dorobku Cormaca, przez wielu krytyków, w tym Harolda Blooma. W przeciwieństwie do KP, który jest uważany za najważniejszą jego powieść.
"Czarne Oceany" to jedyna powieści spod ręki Dukaja, która mnie trochę przynudziła. Szczególnie gdzieś od połowy musiałem ją dalej męczyć. A że zawiera wspaniałą wizję, na którą powołuję się do dzisiaj w swoich refleksjach i dyskusjach... Cóż... Nie samą konstrukcją świata literatura stoi.
Tibor Dery "Jednouchy". Książka o porwaniu wnuka milionera wzorowana na historii z życia Paula Getty'ego. Czytam trzecią książkę tego autora i ta jest najsłabsza.
W tym momencie głównie przebijam się przez Czarną Kompanię Cooka. W tym momencie penetruję Ponure Lata z Powrotu CK. Dobry styl i ciekawy wojenny klimat całkowicie mnie kupił. Pierwszy tom, z przeczytanych dotychczas sześciu zdecydowanie przoduje. Mnóstwo ciekawych bohaterów, nietuzinkowa fabuła, czego więcej chcieć od tego typu książki.
_________________
Ł napisał/a:
Fantastyka jest dziwką Stephesona, a nie Stepheson dziwką fantastyki.
James Joyce napisał/a:
Jest to wiek utrudzonego kurewstwa, po omacku szukającego swego boga.
Za mną dwie kolejne pozycje:
-Rzeka Bogów McDonalda - bardzo dobre sf bliskiego zasięgu, choć mam silne wrażenie, ze tym co w tej książce najsilniej przyciąga czytelnika jest niesamowita, pięknie oddana sceneria Indii. W warstwie koncepcyjn-gadżeciarskiej mamy raczej standard współczesnej fantastyki w tym gatunku: raczkujący posthumanizm, sztuczne inteligencje, jakies korporacje, technologie energetyczne itp. Swoisty post-cyberpunk. A, że scenografia udała się autorowi ponadprzeciętnie, a i akcja i bohaterowie są niczego sobie, wychodzi solidna, wciągająca lektura.
-Przeznaczenie Jedi: wygnaniec[/i] Allstona - prawdopodobnie ostatnie starwarsy z wakacyjnego maratonu. Pierwszy tom kolejnego epickiego cyklu... tylko mimo, iż minęły w odległej galaktyce 43 lata od zniszczenia Gwiazdy Śmierci to główni bohaterowie wciąż ci sami: Luke, Leia, Han, Lando.... ile można? Książka zaczyna się z wykopem i początkowo mocno wciąga, potem napięcie trochę siada. Niestety całość jest dość hermetyczna dla tych, którzy nie są na bieżąco z chronologią świata, szczególnie z wydarzeniami cyklu "Dziedzictwo Jedi", ale jakoś da się to obejść. Ogólnie nie jest to jakaś bardzo zła książka, ale mogła być znacznie lepsza. choć fanom może się naprawdę spodobać...
Ed. A teraz sobie wreszcie poczytuję ostatni numer F&SF i jestem zachwycony opowiadaniem Valente. Ten jeden krótki tekścik stanowi o wartości całego numeru. Pomysl, wykonanie, przewrotnosć, klimat i TEN JĘZYK! Mniam!
_________________ Tekst to tylko pretekst do podtekstu...
I to ja mu wcisnąłem te książki... Bo pomyślałem, że już nigdy więcej nie chcę ich czytać a patrzenie na okładki nie sprawiało mi wystarczającej przyjemności...
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Smoki ze zwyczajnej Farmy Tada Williamsa & Deborah Beale.
Na razie idzie cienko, nie jestem do niej przekonany.
Interesująco - w kontekście rozmów o wychowaniu i klapsach - prezentuje się początek:
1) Rozwódka z dwójką dzieci. Nie radzi sobie z samotnym wychowaniem, szuka sobie kogoś. W związku z tym chce dzieci odesłać na miesiąc wakacji do rodziny/znajomych, a sama jechać na wyjazd dla samotnych.
2) Dzieci nie chcą jechać do wybranej osoby, ponieważ jej dzieci są maniakami star warsów Jest rodzicielska kłótnia.
3) Matka wychodzi na pocztę, wraca przynosząc listy. Wśród nich jest także zaproszenie dla dzieci na Zwyczajną Farmę od wujka, którego właściwie nie zna.
4) Wsadza dzieci w pociąg i wysyła do wujka.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
1) Rozwódka z dwójką dzieci. Nie radzi sobie z samotnym wychowaniem, szuka sobie kogoś. W związku z tym chce dzieci odesłać na miesiąc wakacji do rodziny/znajomych, a sama jechać na wyjazd dla samotnych.
2) Dzieci nie chcą jechać do wybranej osoby, ponieważ jej dzieci są maniakami star warsów Jest rodzicielska kłótnia.
3) Matka wychodzi na pocztę, wraca przynosząc listy. Wśród nich jest także zaproszenie dla dzieci na Zwyczajną Farmę od wujka, którego właściwie nie zna.
4) Wsadza dzieci w pociąg i wysyła do wujka.
Czyli dzień z życia polskiej żulerni. Tej ciut lepszej.
Rzeka bogów raz jeszcze. W przygotowaniu do Dni Cyberabadu McDonalda. Przy drugiej lekturze zauważam trochę szczegółów, które mi umknęły (lub o nich zapomniałem) i sprawiają, że czytam z radością. Pomimo tego, że wiem jak się skończy, to mam radość z odkrywania pewnych szczegółów.
Przez Łaka nabrałem ochotę na ponowne przeczytanie Welinu/Atramentu Duncana, tym razem z ołówkiem i kartkami papieru pod ręką. Tylko nie wiem czy się wyrobię.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Ja również mam wielką chrapkę na "Welin"/ "Atrament" tylko musiałabym najpierw kupić, a potem nie wiem, czy podołać wyzwaniu. Poważnie to jednak rozważam.
Ja się nie daję. Raz przeczytałem i mnie na razie nie ciągnie do ponownej lektury. Zresztą mnie rzadko kiedy nachodzi chęć przeczytania czegoś drugi raz. Niemniej, za parę lat, nie wykluczam.
Najbardziej na razie urzeka mnie tło społeczne nowych Indii. Można by pomyśleć, że podział klasowy narasta zamiast zanikać, co ściśle związane jest z olbrzymiej nierównowagi w ilości mężczyzn i kobiet, która wg McDonalda będzie raczej wzrastała. Stawia to na straconej pozycji mężczyzn o niższym statusie. Z jednej strony wciąż pożądanym potomkiem jest syn - dziedzic i w celu ubezpieczenia drugi syn - rezerwowy dziedzic, z drugiej sprawia to, że mężczyźni są zmuszeni płacić posagi i często żenią się z kobietami z niższych kast, bo innych zwyczajnie nie ma. Małżeństwa te są oczywiście tematem plotek w towarzystwie, poddawani są pewnemu ostracyzmowi, szczególnie wżenione kobiety ze strony innych kobiet, z wyższych kast. To wszystko powoduje, że w połowie wieku XXI w Indiach (już podzielonych i walczących o wodę z Gangesu, z powodu zmian klimatu i zanikania monsunów woda staje się prawdziwym luksusem, którą uprzywilejowane klasy beztrosko marnują) pojawia się trzecia płeć (chociaż płeć to niezbyt trafne określenie). Myślę, że za pierwszym razem słownictwo trochę przesłaniało to wszystko, skupiałem się raczej na wyłapaniu co jest co, a pomijałem malowane mimochodem tło. Na razie właściwie nie dotarłem jeszcze do sztucznych inteligencji i ich roli, ale to wydaje się, że pamiętam lepiej. Na razie tyle. Może jak będę miał czas to trochę przemyślę i napiszę coś w wątku autorskim.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Tego nie wiedziałem. Ale tu chodzi o coś innego. Kojarzysz opowiadanie Aye, and Gomorrah Delany'ego i tamtą trzecią płeć? Bardziej z nimi bym utożsamiał tą trzecią płeć, tym bardziej, że neutkami mogą zostać kobiety i mężczyźni.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
No to mamy trochę inne odczucia, bo ja najbardziej zwróciłem uwagę właśnie na indyjską scenografię. Wszystkie technologiczne i fabularne pomysły McDonalda są dla mnie w tej ksiażce jakby na drugim planie. Przede wszystkim dlateo, ze jednak są trochę mniej oryginalne niz właśnie scenografia. Więcej o tym jest w już napisanej recenzji. Za parę dni powinna byc na Fantaście to ją tu podlinkuję.
_________________ Tekst to tylko pretekst do podtekstu...
Scenografia indyjska nie jest oryginalna... bardziej realna Jej oryginalność polega chyba wyłącznie na tym, że jest egzotyczna, orientalna i nieznana powszechne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum