Wrzuciłam kiedyś parę szortów, to może teraz o podstawowym nurcie mojej tfu!rczosci
Wszystko zaczęło się w okolicach listopada 2004, kiedy to przypomniałam sobie że dawno dawno temu moja ciocia (siostra babci) nawlekała koraliki na nitkę i tworzyła z nich naszyjniki z kwiatuszkami. Postanowiłam sobie zrobić coś takiego, bo mnie wzięło (wcześniej na początku LO nosiłam się lekko hippisiarsko, czyli sznurki błękitnych koralików na szyi i jakieś większe na nadgarstku, potem w okolicach końca trzeciej klasy postanowiłam ze do końca życia będę sie ubierać wyłącznie na czarno i nosić wyłącznie srebro ;P:). W każdym razie przejrzałam sieć, znalazłam forum o tworzeniu różnych drobiazgów i wsiąkłam. Tego naszyjnika w końcu nigdy sobie nie zrobiłam.
Początki były trudne - nie było sklepów z materiałami, na koraliki się polowało po pasmanteriach i dostępna była głównie drobnica. Więc trzeb było kombinować i robić z niej różne rzeczy, dokładając czasem kryształki jak się trafiło. Podstawową formą były dla mnie wtedy trzy sznurki drobnicy różnej długości, każdy zakończony kryształkiem, nawleczone na nitkę i związane byle jak, bo kto wtedy słyszał o linkach, łapaczkach i końcówkach Foty niestety nie mam. Potem plotłam trójkąty na cienkim druciku:
Potem plotąc bransoletkę wpadłam na winogrona:
Zaczęłam chodzić na giełdy minerałów, gdzie kupowałam sieczkę, bo na nic innego nie było mnie stać. I przerabiałam ją jak umiałam:
czasem łączyłam też sieczkę ze szkłem. Zaczęły sie pierwsze zamówienia, zrobiłam pierwsze zakupy w sklepie internetowym (funkcjonowały wtedy całe dwa, nie to co teraz, orgia i rozpasanie).
Robiłam rzeczy proste, ale sie podobały
.
Pewnego dnia wyplotłam wisiorek:
i potem na podstawie tej samej konstrukcji zaczęłam wyplatać broszki.
Jakoś nigdy wcześniej nie nosiłam broszek, teraz zaczęłam. Zawsze kiedy kończyłam wyplatać kolejną miałam ochotę sobie ją zostawić. Rozstania były ciężkie Kombinowałam też spinki do włosów:
, miałam fazę na kolczyki z piór:
. Próbowałam różnych technik
i różnych kolorów
Oczywiście zdarzało mi się tworzyć z kamieni, juz nawet niekoniecznie sieczki
czasem łączyłam je ze szkłem:
Przygoda z bardzo prymitywną formą wire-wrappingu
skończyła sie pokaleczonymi palcami, pęcherzami i niechęcią do szczypiec na długo
Ostatnio wracam do drobnicy. Czasem na niepoważnie:
a czasem tak zupełnie ostatnio na etnicznie Nauczyłam się techniki która fascynowała mnie od dobrych dwóch lat i przez ten czas nie zauważałam drobnego szczegółu na schemacie :D Tak więc co jakiś czas siedzę od rana do wieczora i dłubię po dwie, góra cztery sztuki. Jak mam natchnienie na nowe kombinacje kolorów, to często po jednym z pary, żeby móc dorobić drugiego w czasie kiedy nie mam natchnienia
Niestety fotografowanie biżuterii wychodzi mi średnio, więc przepraszam osoby urażone jakością zdjęć Ale sporo egzemplarzy, zwłaszcza tych długich frędzlastych kolczyków, prezentuje się na żywo o niebo fajniej niz na zdjęciach, bo raz, łapią światło, dwa, ruszają się.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Uważam, bardzo uważam. Ale psssst, nie podpowiadaj mu takich rzeczy, zuy człowieku
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Kolczyki dla poważnej pani, 45 lat, i ma zamiar je nosić do pracy
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
To ja może zareklamuję Martvą. :D
Kupiłam od niej żabki i ostatnie kolczyki z pierwszego posta (opalizujące Indian Summer). Są powalająco piękne i bardzo starannie wykonane. Miałam też przyjemność obejrzenia innych okazów Martvej natury i naprawdę robią wrażenie.
A nie, Ty masz dokładnie TE albo poprzednie. Nie jestem pewna, bo zrobiłam dwie niemal identyczne pary różniące się odrobinę odcieniem i w końcu nie pamiętam które wzięła zamawiająca, a które wylądowały w pudełku.
Tak w ogóle to
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Jejku martva, to cudeńka są! Gdybyś z tym towarem wjechała do Ameryki podczas kolonizacji, bez trudu kupiłabyś od Indian cały kontynent Muszę pokazać Twoje skarby żonce, ocipieje
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
A serio to całkiem fajne (koty na forum się pewnie ucieszą), choć ten grubszy ma tak jakby oczka za blisko...
A co, gdyby zmienić odległość pomiędzy oczkami do dwóch czarnych koralików, więc kociak patrzyłby się w którąś ze stron?
To są pierwsze egzemplarze, z uwagą dotyczącą oczu zgadzam się absolutnie, też widzę że za blisko z ukierunkowaniem spojrzenia muszę sprawdzić jak wyjdzie. Jest to jakiś pomysł
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
I technika która mnie ostatnio pochłonęła: cellini spiral:
zero jeden dwa
Potwornie praco- i czasochłonne, ale całkiem efektowne
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Mnie się otwierają pojedyncze, Picasa lubi świrować w tej kwestii. Czasem dostaję maila od potencjalnej klientki że chciałaby takie jak te - i tu link - czasem dopiero za drugim razem się otwiera konkretne zdjęcie a nie galeria.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Trochę mnie tu nie było
ostatnia cellini - byłoby naprawdę świetnie, gdyby nad jedną bransoletką nie trzeba było siedzieć jakieś 12 godzin.
Trochę się pobawiłam nową techniką, polegającą w skrócie na pleceniu kółek wokół czegoś. Wokół koralika wychodziło średnio, ale ogniwka okazały się strzałem w dziesiątkę
rzęsistki (ochrzczone tak przez moją mamę)
słoneczka,
różowizny dla siostry,
srebrno-turkusowe cosie podobno budzące skojarzenia z meduzami, a potem miałam ideę topniejących lodowych gwiazdek i pooooszło
(jeden,
dwa,
trzy,
cztery,
pięć,
sześć). Diablo trudno się je fotografuje żeby było widać cokolwiek, i reakcją jest nieodmiennie 'o jakie fajne, są inne kolory?' zupełnie nie rozumiem jak śnieżynki mogą być w innych kolorach, ale pewnie zadziałam w tym kierunku jak będę mieć trochę czasu. Na odtrutkę po tych wszystkich lodowych śniegach zrobiłam mroczne złowrogie słońca, ale nie maja w sobie tej filigranowości.
I znów przegapiam świąteczno-sylwestrowo-karnawałowy sezon na kolczyki z piórami, psiamać
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum