Raymond Elias Feist (ur. 1945, w Los Angeles), amerykański autor, piszącym głównie literaturę gatunku fantasy. W swoich książkach opisuje fikcyjne światy Midkemia i Kelewan. Midkemia utworzona została pierwotnie jako alternatywa dla systemu RPG Dungeons and Dragons.
W roku 1979 Feist napisał swoją pierwszą książkę - "Mag", która opublikowana została w roku 1982 przez wydawnictwo Doubleday.
Obecnie mieszka w San Diego wraz ze swymi dziećmi, kolekcjonuje wina, płyty DVD oraz książki z interesującego go obszaru wiedzy: wina, biografie, historia (zwłaszcza amerykańskiego futbolu).
Witam wszystkich. Ostatnimi czasy będąc w EMPIK'u zetknąłem się z książkami tego Pana (Saga Konklawe Cieni - "Szpon Srebrnego Jastrzębia", "Król Lisów" i "Powrót Wygnańca"), powiem szczerze, że mnie trochę zaintrygował. Wobec powyższego mam pytanie do Was, czy znacie twórczość tego autora ( chodzi mi o Saga o wojnie światów, Saga Dzieci Krondoru, Saga o wojnie z wężowym ludem, Saga Konklawe Cieci, Saga Imperium). Proszę o opinię, gdyż nie wiem czy warto się za nie zabierać
Przeczytałem wszystko, co zostało u nas wydane. Dosyć klasyczne fantasy, ale całkiem sprawnie napisane. Najlepiej zacząć czytać od początku, chronologicznie. Pierwsze tomy - oraz cykl napisany z Wurts - są najlepsze. Oprócz "Niebajki" wszystko jest w zasadzie w jednym cyklu, więc czytanie po kolei jest wskazane.
Podpisuję się w całości pod wypowiedzią Shadowa. Dodam, że określenie "klasyczne" traktuję jako pozytywne.
W zapowiedziach nowa trylogia z tego uniwersum.
No właśnie się zastanawiam nad poznaniem tego świata Feista. Biorąc pod uwagę zapowiedzi Rebisu, zaczynam o tym myśleć, nie wiecie czy pozostałe tez będą wznawiać?
_________________ "Kto czyta książki, żyje podwójnie"- U.Eco
Ciężko stwierdzić. Stare wydania wydawał też Zysk, a ostatnie ISA. Za pierwsze tomy w sumie warto się zabrać, później z poziomem jest różnie, ale jakoś drastycznie nie spada.
Feist ma dla mnie jedną wadę - w przeciwieństwie do książek innych autorów, jego dzieła są dla mnie "na raz". Czyli zupełnie mnie nie ciągnie żeby je przeczytać powtórnie... Wyjątkiem jest tu trylogia Córka-Sługa-Władczyni Imperium, napisana na spółkę z panią Wurts, co powoduje, że jest to mój ulubiony fragment jego twórczości. Nawiasem mówiąc, dzisiaj na esencji zobaczyłem że Rebis ma w najbliższym czasie zacząć wznawiać ten cykl.
W każdym razie polecam wszystkim, którzy lubią dobrze napisane, sprawne warsztatowo fantasy - może nie jest to żadne arcydzieło, ale bardzo fajnie się je czyta. Szkoda, że w moim przypadku, tylko jeden raz...
Ja czytałam jedynie trylogię Imperium, pamiętam, jeszcze wypożyczane z okolicznej biblioteki. Wspomnienia o tych książkach mam raczej miłe, ale tak jak napisał tr nie są to pozycje do których człowieka ciągnie żeby wrócić. Aczkolwiek można spędzić mile przy takiej wieczór
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Feist jest w TOP 3 autorów z którymi chciałbym się zapoznać, jednak poczekam aż zostanie jakoś normalnie wydany - dajmy na to, przez jedno wydawnictwo, w jakimś znośnym formacie. Zapowiada się bardzo dobrze, jak dla mnie.
Spodziewam się, że się nie doczekasz. Wiesz, tego jest tyle, a autor jednak niezbyt popularny obecnie, że chyba szaleńca na wznowienie wszystkiego się nie znajdzie. No może teraz Rebis, jeśli np. będzie łączył po kilka tomów w jeden - ale to nie tak prosto jak z CK będzie.
bo po raz kolejny będziesz widział schemat znany z szeregu innych książek.
Miałem tak przy lekturze Belgariady Eddingsa, tylko właśnie brałem poprawkę na to, że Eddings się inspirował, ale też inspirował innych.
Nie zawsze jest to wada i w zasadzie nie da się tego uniknąć w literaturze.
Owszem, ale jak po raz n-ty czytasz to samo i jeśli nawet jesteś świadomy wpływu etc, to wiele nie poradzisz, że może cię historia nudzić. Ja mam tak z Tolkienem - niby wiem czemu powinienem to doceniać, ale co na to poradzę, że przed "Władcą pierścieni" przeczytałem kilkanaście książek będących jego kopią?
to wiele nie poradzisz, że może cię historia nudzić. Ja mam tak z Tolkienem - niby wiem czemu powinienem to doceniać, ale co na to poradzę, że przed "Władcą pierścieni" przeczytałem kilkanaście książek będących jego kopią?
Cóż, jestem skażony punktem widzenia filologa (w tym wypadku początkującego teoretyka literatury) i mnie tam rajcuje porównanie stopnia transpozycji jakiegoś motywu czy nawet literackiej kalki. Choroba zawodowa
Ja mam tak z Tolkienem - niby wiem czemu powinienem to doceniać, ale co na to poradzę, że przed "Władcą pierścieni" przeczytałem kilkanaście książek będących jego kopią?
Podaj chociaż jedna kopie lepszą od oryginału
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ale pod jakim względem? Jeżeli chodzi o Tolkiena to raczej łatwo jeżeli weźmiemy pod uwagę rozpisane postaci czy też dialogi. Tolkiena ciężko pokonać tylko w światotworzeniu, lata później, na innym podwórku, zrobił to (IMO) Frank Herbert w Diunie, ale nawet Sapkowski pisał, że Diuna (poprzez sposób kreowania świata przedstawionego) jest napisana w poetyce fantasy.
Jedyne fantasy, a naprawdę lubię ten gatunek, do którego wracam regularnie, to Belgariada Eddingsa. Głównie z powodu Silka :D
Feista znam wszystko, co do tej pory wydano i dość mocno lubię,
Raymond E. Feist należy do grona pisarzy fantasy, którzy się zarzekają że tak naprawdę nie piszą fantasy, ale coś innego. W jego wypadku są to powieści historyczne rozgrywające się w fikcyjnej krainie (to nie mój wymysł, ale słowa samego autora - bohatera tego wątku). Ziemiański się przyznaje, że Achaja to nie fantasy, ale SF... podobnie chyba jest z Feistem Bądź co bądź, jest to odbierane przez ogół czytelników dość dobrze (Feistem inspirował się m. in. Robert Jordan - Seanchanie i Tsurani)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum