Światowa waluta to taka sama fantastyka jak światowy rząd.
Dochodziłoby do zbyt wielu nadużyć, zresztą jest tylu przeciwników obu, że nie ma na to szans. Tak czy inaczej... nie wiedziałem, że aż tak ostro było w innych filmach... Szatan i tajne bractwa?
Obejrzałem też niedawno Zaróbmy jeszcze więcej.
Nie jestem pewien na ile niektóre podane rzeczy są wiarygodne (choć wydają się bardzo prawdopodobne), ale cóż, można się przestraszyć. Generalnie chodzi o wszelkiego rodzaju korporacje, ukrywanie majątków, i inne lewe sposoby i raje podatkowe, które pozwalają im nie płacić i lać na wszystkich ciepłym moczem. Był też jakiś były pracownik CIA (chyba) rozprawiający o tym jak to USA dostaje to czego chce, wykorzystując różne kraje, a jak się nie uda ścieżką polityczną (np. Irak), to pod byle pretekstem wywołują wojnę.
Niestety całego nie widziałem, ale pewnie będą jeszcze powtarzać (na Planete leciał).
Swoją drogą, wiara w spiski to ciężka sprawa. Można chłonąć je wszystkie i wieścić koniec świata, można wszystkie wrzucić do jednego wora i je wyśmiewać, co nie znaczy, że niektóre nie dzieją się naprawdę w takiej czy innej formie.
A co ja innego mówiłam w islamie?
Mocarstwa, nie tylko USA, ale i np. Chiny czy Rosja-
od zawsze wykorzystywały różne metody... perswazji.
A, żeby zacytować bohaterów Marsjanina Mercano (polecam!):
- Rząd? Jaki rząd!? <śmiech>
Wybacz Saiko, nie bierz tego do siebie, ale zwykle z daleka omijam Twój Temat. ;P
Co do światowej waluty, chodziło mi raczej o faktyczną wspólną walutę na całym świecie, nie o role waluty jednego państwa, czy regionu, jak dolar i euro. Jasne, można by wprowadzić 'zachodnią' walutę, która przejęła by tę rolę.
Do siebie wzięła to tylko moja "proislamskość"...
Spoko.
Ogólnie stawiałam tezę o przedmiotowym traktowaniu krajów nie-europejskich przez Zachód (co powoduje ich "zacofanie" i radykalizację ruchów politycznych), więc mnie to zwyczajnie nie zdziwiło.
No jasne, raptem dwie wywołane wojny. Jedna na zadupi (Afganistan), druga w roponosnym Iraku, która jest tak droga, że nigdy się nie zwróci. Ale ok. USA lubią wywoływać wojny
Zostawmy to, bo mdli mnie od islamu a to i nie temat poświęcony tym barbarzyńcom.
W USA wszystkie teorie spiskowe biorą się (to moje zdanie, ale nie musi być oryginalne) z wręcz założycielskiej niechęci do rządu federalnego. Nie przypadkowo zatem ci wszyscy ludzie, którzy wypowiadaja sie w tym i innych filmach, niekoniecznie Alexa Jonesa (choć on jest najmniejszym wariatem), zieją wręcz nienawiścią do rządu federalnego. To samo zło i nigdy nic dobrego z tego nie będzie. Każde nowe uprawnienie rządu federalnego to kolejny krok ku faszyzmowi, kolejny zamach na republikańskie wolności i samorządność poszczególnych stanów - krajów.
Zatem, nie tylko wariaci mają monopol na spiskowe teorie. W USA są oni chyba także mniejszością w tym środowisku (na ile mogę sądzić po obejrzeniu mnóstwa filmów w internecie).
W Polsce, dla przykładu, zawsze będzie więcej wariatów w takich tematach. Bo, w przypadku Smoleńska, kiedy przerzuciłem większość tego spiskowego chłamu, to stwierdziłem, że jest on efektem także chyba typowo polskiego Znam-Się-Na-Wszystkim-Lepiej. Dodatkowo jest wymieszany z irracjonalnym elementem w postaci polskiego dziwnego mesjanizmu. Nie ma takiej, jak w USA niechęci do rządu federalnego jako instytucji (niezależnie, czy znajdującej się we władaniu Demokratów, czy Republikanów). U nas - na przykładzie Smoleńska - rząd jest winny nie dlatego, że jest rządem, ale dlatego, że jest rządem bezbożnej Platformy Obywatelskiej.
MORT - zalinkowałem wcześniej filmy, które spiski przeciwko Ameryce doprowadzają do takiego absurdu, że samo powstanie Ameryki jest już spiskiem (wyciągają to m. in. z faktu, że niektórzy Ojcowie Założyciele, czy prezydenci byli masonami a i amerykańska symbolika narodowa od godła po nadruki na dolarze, o tym świadczy). Może jeszcze są pod tymi adresami.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Z tym rządem to troszku racji masz, Romku.
A jeśli chodzi o "raptem dwie wojenki"...
Nie, nie prowokuj mnie.
Bo mogłabym cofnąć się do Afryki (np. zajęcie Etiopii), Indii Brytyjskich, południowoamerykańskich misji...
Bardziej współcześnie:
Kaszmir
Powstanie państwa Izrael
Palestyna (rozbiór Imperium Ottomańskiego)
Turcja
No i oczywiście, jak najbardziej, Afganistan, Iran, Irak...
No ładnie. Czytam "Powstanie '44" Daviesa i czego się dowiaduję (może za późno)?
Davies opisuje tam postać Józefa Rettingera. Niesamowity typ, Polak, prawdopodobnie brytyjski agent, bardzo wpływowy w rządzie emigracyjnym w Londynie. Do czasu zakończenia wojny przeżył tyle fascynujących rzeczy, że nie starczyłoby na jeden rewelacyjny film. Po wojnie także nie próżnował. Zawadiaką był niezłym.
Tu troszkę o nim: http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Retinger
Jednakże, co jest istotne dla nas, po wojnie był on jednym z założycieli Grupy Bilderberg. Czym jest ta grupa dla każdego szanującego się "spiskowca" mówić szeroko nie trzeba: dzieło Szatana, tajna loża rządząca światem i planująca zniszczyć amerykańską i ludzką wolność, dążąca do podporządkowania wszystkich krajów NWO.
Ha! Tyle czytałem o tych wszystkich "celach" wskazywanych przez "spiskowców" i jakoś mi umykała postać naszego rodaka, nie przywiązywałem do niej wagi. Wstyd.
Swoją droga, Waldemar Łysiak w niektórych swoich książkach ("Wyspy bezludne") rzuca czasami tezami, że w każdej większej awanturze na świecie (łącznie z odkryciem Ameryki!), brał udział jakiś Polak. No i jak mu nie wierzyć?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Swoją droga, Waldemar Łysiak w niektórych swoich książkach ("Wyspy bezludne") rzuca czasami tezami, że w każdej większej awanturze na świecie (łącznie z odkryciem Ameryki!), brał udział jakiś Polak. No i jak mu nie wierzyć?
nie trzeba mu wierzyć, wystarczy policzyć:
Zakłądając że ludzi jest ok. 6 miliardów
a polaków ok. 50 milionów
a "większa awantura" (wojna, kolonizacja planety, kibice Legii na wyjeździe, melanż ostateczny etc.) zakłada udział przynajmiej 120 ludzi (6mld/50mln)
to tak Waldemar Łysiak ma statystycznie racje, co więcej wcale nie ejst to wcale nieprawdopodobne bardzo.
Swoją droga, Waldemar Łysiak w niektórych swoich książkach ("Wyspy bezludne") rzuca czasami tezami, że w każdej większej awanturze na świecie (łącznie z odkryciem Ameryki!), brał udział jakiś Polak. No i jak mu nie wierzyć?
Więc to nie Żydzi, Niemcy, Amerykanie, Czukcze i Atlantydzi rądzą potajemnie światem?
Więc to nie Żydzi, Niemcy, Amerykanie, Czukcze i Atlantydzi rądzą potajemnie światem?
A Izraelu ponoć jak się coś złego dzieję to mówią że to Polacy w rządzie i że Polacy rządzą światem
A statystyka statystyką ale polska ma olbrzymią historię emigracji i chyba mało który naród ma tylu ludzi na obcyżnie liczac proporcjonalnie do liczby mieszkańców w kraju
A statystyka statystyką ale polska ma olbrzymią historię emigracji i chyba mało który naród ma tylu ludzi na obcyżnie liczac proporcjonalnie do liczby mieszkańców w kraju
Irlandczycy są dużo lepsi w te klocki:
Irlandia: ~4 miliony Irlandczyków
UK: ~14 milionów Irlandczyków
USA: ~36,5 miliona Irlandczyków
Kanada: ~4,5 miliona Irlandczyków
Australia: ~2 miliony Irlandczyków
A jednak kryzys sprawił, że konserwatyści wracają do władzy. Zawsze tak jest, gdy sytuacja staje się zbyt ciężka. Zgodnie ze stereotypem: Liberałowie (w rozumieniu lewicowym) rozdają pieniądze, ale nie potrafią ich zarabiać, więc kiedy już opróżnią kabzę, trzeba wołać konserwatystów, by ją na powrót napełnili. A potem ludzie znów głosują na liberałów, żeby im tę kasę rozdali
dworkin, gdzie niby wygrali konserwatyści ? Na Węgrzech ? Toć to umiarkowani socjaliści. Obniżą podatki ale już nie kwapią się do drastycznych cięć wydatków czy zmniejszenia ilości urzędów. Do deregulacji tam jest daleko. W USA jest Socjalista jakiego tam nie było nigdy bo Tow . Franklin Delano Roosevelt nie był tak lewicowy jak Obama.
A w Polsce konserwatystów nie ma, chyba że podciągniemy pod tą definicję JKM Zatem, albo wymarsz mi z tego tematu poświęconego TEORIOM SPISKOWYM, albo będę ciął.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Romek obadaj koniecznie, majstersztuk, chłopaki czerpali z najlepszych wzorców zza ocenu!
Kiedy wspomniano o firmie zagranicznej - od razu pomyślałem o Monsanto. Tylko, co ma piernik do wiatraka, jeśli chodzi o niepełnosprawne dzieci i GMO? Strasznie prymitywne to Wykorzystuje tą zbitką fakt, iż firma produkująca GMO produkuje również pestycydy (trudno to uznać za zarzut) a - jesli chodzi o Monsanto - to również kilka toksycznych środków sami wynaleźli, opatentowali, sprzedali i trzepać będa na tym kasę po kres wszystkiego.
Ale fakt, spryciule wykorzystali fakt, że chłopki roztropki lobbowały wcześniej za GMO.
Swoją drogą, zaklepałem już sobie kilka filmów na YT z kategorii "spiskowa ekologia". Pełno pewnie będzie wariatów, ale przecież taki film "Food Inc." wariacki w ogóle nie jest. To zapowiada się fajniej, niż Jaszczury/Reptiliony rządzące światem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie wiem jeszcze na ile są wiarygodne, a na ile będzie z tego zabawa. Jestem laikiem w tych sprawach, więc punktem odniesienia dla mnie będzie film "Food Inc.".
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przeglądam strony Polityki i proszę na co trafiam:
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
A co sądzicie o sprawie zamachu na JFK? IMO na 99% można wykluczać, że JFK zabił Oswald samotnie, a i nie wiadomo czy w ogóle kula Oswalda trafiła Jacka? Mój prof. od kryminalistyki - Bogusław Sygit, przychyla się do tej tezy opracowanej przez polskich kryminalistyków, która niszczy większość założeń komisji Warrena:
Bardzo lubię "kontrowersje" dotyczące śmierci JFK. Jest ich tak od groma i tak nasyciły popkulturę, że aż miło. Tropieniem spisków zajmowali się i wariaci i naprawdę rozsądni ludzie, którzy podważali ustalenia komisji Warrena. Nie wiedziałem, że Polacy również tropili Z ekspertyzami profesora Młodziejowskiego zetknąłem się kilka razy. Jakieś 4 miesiące temu przesłuchiwałem go na rozprawie (ale jego opinia nie była za bardzo pomocna, bo materiał dowodowy, który mógł biegły badać pod kątem ustalenia tożsamości sprawcy był bardzo lichy - słabe nagrania z kamer monitoringu).
Nawet nie wiem, z której strony zacząć. Oczywiście, nie analizę ich opinii, bo przecież nie mamy materiału, na którym pracowali biegli. Jednakże jakiś czas temu na TV4 lub na którymś kanale Discovery oglądałem film, który starał się zweryfikować nie tyle teorie spiskowe, co po prostu wątpliwości odnośnie samego zastrzelenia prezydenta. I tak, np. odwołując się do filmu "JFK" O. Stone'a podważono wątpliwość odnośnie lotu kuli, który miał być koronnym dowodem na to, że strzelców było wielu. W trakcie eksperymentu udowodniono, że taki lot kuli, przy uwzględnieniu ruchu pojazdu, trasy, odległości i kąta nachylenia strzelającego względem pozycji (cały czas zmieniającej się) prezydenta - nie był niczym nadzwyczajnym.
Ta wątpliwość odnośnie toru ruchu kuli zasadzała się na ustaleniu, że kula nie mogła, zgodnie z prawami fizyki, dostać takiego "kręćka", że uderzyła w prezydenta pod jednym kątem w jego ciele dokonała zmiany toru i wypadła całkiem pod innym kątem, niż nakazywałby tor ruchu. W filmie pokazano, że taka możliwość istniała. Przeprowadzono eksperyment na trasie przejazdu, aby zweryfikować tą "wątpliwość".
Ta polska opinia wpisuje się w teorię tzw. "Trawiastego Pagórka", czyli hipotetycznego miejsca usytuowania innego (innych) zamachowców. Na filmie pokazano, ze z tamtego miejsca nie można było trafić prezydenta. Co więcej, nie można było w tamtym miejscu pozostać niezauważonym, bo to raczej był "pagórek" a nie pagórek. Chyba że przyjąć za teoriami spiskowymi, że policja z Dallas "zabezpieczała" teren dla zabójców.
Tak naprawdę w przypadku śmierci JFK pozostaje wciąż wiele zastanawiających zbieżności. Ale te najciekawsze dotyczą tego, co działo się po zamachu.
Z jaką łatwością Jack Ruby zabił Lee Harveya Oswalda! Policjanci wyprowadzający go z budynku wręcz wystawili go na strzał, jak się przyjrzeć zdjęciom. Zwróćcie uwagę: http://pl.wikipedia.org/wiki/Jack_Ruby Najważniejszy człowiek w USA - zabójca prezydenta, wyprowadzany jest przez dwóch gliniarzy, w tłum ludzi, z którego wychodzi na strzał Jack Ruby i zabija Oswalda, jakby strzelał do psa.
Powiązania rodziny Kennedych z mafią. Tej tezy pewnie nie da się publicznie postawić bez mocnych dowodów. Bo inaczej prawnicy rodziny Kennedych zeżrą w sądzie każdego oszczercę. Faktem jest, że Frank Costello w 1973 r. stwierdził, że on i Joseph Kennedy byli "partnerami" w biznesie. Jakim? Szmuglowanie whiskey. Kim był Frank Costello: http://pl.wikipedia.org/wiki/Frank_Costello
Teoria mafii i zamachu wiąże się z wątkiem kubańskim. Na Kubie mafia miała kasyna. Ich właścicielami byli kumple Jacka Ruby - tego samego, który zabił Oswalda. Po zwycięstwo Castro mafia straciła fortuny. Według jednej z teorii Kennedy miał wspólne interesy z mafią zmierzające do obalenia Castro. Po klęsce w Zatoce Świń Kennedy miał dać sobie z tym spokój, a przynajmniej obalenie nie miało odbyć się w drodze militarnej interwencji. To miało wkurzyć mafię.
Mafia - ciąg dalszy. Działalność Roberta Kennedy jako Prokuratora Generalnego a wcześniej członka komisji McClellana. Postawienie kolesia mafii Jimmy'ego Hoffy w stan oskarżenia i uderzenie w związek zawodowy Teamsters.
Reasumując, być może w Jacku Rubym koncentrowało się wiele nitek prowadzących do przyczyn zamachu. A może nie? Bo czy mafia byłaby tak głupia, aby wystawiać swojego człowieka do zabójstwa Oswalda? Wątpię.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Wyborny, choć oklepany temat jeśli pisać o nim od strony analizy samego zdarzenia - dużo fajniej obserwować ewolucje folkoloru spiskowego wyrosłego wokół. Przed miesiącem z uwagi na prośbę o tekst, siedziałem w tej sprawie intensywnie, czego skutkiem jest artykuł "Wszyscy zabójcy Prezydenta" w NF 11/2011 (swoją drogą jakby wyeksponowali ten tytuł na okłądce, to NF miałby skok sprzedaży jak Gazeta Polska ). Polecam jak ktoś chce przegląd przede wszystkim książek i filmów o tej tematyce z czego najlepszy moim zdaniem motyw to parodia zamachu z "Illuminatus! Trilogy" gdzie zamachowcy-strzelcy różnych orientacji dosłownie potykają się o siebie bo każdy chce Kennedego ustrzelić.
Ja w sumie jestem w mało komfortowej sytuacji ogólnego zwątpienia co do tego kto zabił Kennedego. Bo to że Oswald to zrobił rzeczywiście graniczy z wyrzuceniem dwa razy 10 na dwóch k10 i krytycznym szcześciu przy strzałach. Ale mimo wszystko bardziej wątpię w wszelakie hipotezy drugiego i trzeciego strzelca. Generalnie lot "magicznej kuli" Oswalda nie budzi zaufania mojego common sensu, ale koniec końców jestem skłonny w nią uwierzyć, bo w przypadku takich wypadków (duże szybkości etc.) dochodzi do rzeczy po prostu dziwnych których common sense nie ogarnia. Jeśli natomiast przyjmiemy hipoteze wielu strzelców to musimy iść dalej, prosto w stronę OTCHŁANI, bo obecnie nie istnieje przekonywujące wytłumaczenie "społeczne" spisku (i tego że trzyma się bez szwanku już pół wieku), poza otchłaniowymi wynurzeniami.
Wyborny, choć oklepany temat jeśli pisać o nim od strony analizy samego zdarzenia - dużo fajniej obserwować ewolucje folkoloru spiskowego wyrosłego wokół. Przed miesiącem z uwagi na prośbę o tekst, siedziałem w tej sprawie intensywnie, czego skutkiem jest artykuł "Wszyscy zabójcy Prezydenta" w NF 11/2011 (swoją drogą jakby wyeksponowali ten tytuł na okłądce, to NF miałby skok sprzedaży jak Gazeta Polska ). Polecam jak ktoś chce przegląd przede wszystkim książek i filmów o tej tematyce z czego najlepszy moim zdaniem motyw to parodia zamachu z "Illuminatus! Trilogy" gdzie zamachowcy-strzelcy różnych orientacji dosłownie potykają się o siebie bo każdy chce Kennedego ustrzelić.
Co mi przypomniało, że miałem ten numer kupić.
Ł napisał/a:
Ja w sumie jestem w mało komfortowej sytuacji ogólnego zwątpienia co do tego kto zabił Kennedego. Bo to że Oswald to zrobił rzeczywiście graniczy z wyrzuceniem dwa razy 10 na dwóch k10 i krytycznym szcześciu przy strzałach. Ale mimo wszystko bardziej wątpię w wszelakie hipotezy drugiego i trzeciego strzelca. Generalnie lot "magicznej kuli" Oswalda nie budzi zaufania mojego common sensu, ale koniec końców jestem skłonny w nią uwierzyć, bo w przypadku takich wypadków (duże szybkości etc.) dochodzi do rzeczy po prostu dziwnych których common sense nie ogarnia. Jeśli natomiast przyjmiemy hipoteze wielu strzelców to musimy iść dalej, prosto w stronę OTCHŁANI, bo obecnie nie istnieje przekonywujące wytłumaczenie "społeczne" spisku (i tego że trzyma się bez szwanku już pół wieku), poza otchłaniowymi wynurzeniami.
Wyjaśnienie tej "tajemnicy" byłoby ze szkodą dla mitu. Zresztą, kto by w nie uwierzył? Chęć wiary w spisek byłaby silniejsza od argumentów.
Ale pobawmy się dalej idąc tropem ludzi z zalinkowanego wcześniej artykułu z "Guardiana" na temat współpracy CIA i mafii w "sprawie" Castro.
Występujący w artykule Robert Maheu: http://en.wikipedia.org/wiki/Robert_Maheu Powiązania z mafią, powiązania z Howardem Hughesem.
Powiązania Maheu z mafią": Johnny Roselli, Sam Giancana. W latach 60-tyc XX wieku i później trudno było o większego "zucha" niż Giancana. Potęzny boss mafijny, następca Ala Capone. A przydomek "Mooney" nie był z przypadku. Powiązania Giancany z rodziną Kennedych w tymże artykule. A z JFK dzielił także kobietę: Marilyn Monroe. Łączył ich także Frank Sinatra, który na pewno był pupilkiem mafii i załatwiał JFK dziwki z Vegas. Powiązania z Joe Kennedym. To kolejny mafiozo po Franku Costello. Costello handlował wódą z Kennedym w czasach prohibicji. Zatem takie związki nie dziwią specjalnie. A skoro rzeczywiście Giancana miał mobilizować wyborców dla JFK to na pewno nie robił tego przypadkowo i z dobrego serca. Stare konszachty z ojczulkiem Joe.
Wątek mafii jako decyzyjnej a nie 3planowej odrzucałbym głównie z tego powodu - w stabilnym, rozwiniętym kraju przestępczość zorganizowana działa tak żeby jak najmniej było jej widać. Ostatnie czego potrzeba jakiejkolwiek organizacji mafijnej to zainteresowanie nią dlatego w przecwieństwie do organizacji terrorystycznej będzie swoje łubudu ukrywać a nie eksponować. Zabójstwo prezydenta to dla osób z mafii po prostu za wielkie ryzyko i założenie sobie sznurka na szyję . Już dużo prawdopodobniejsza jest wersja że wybrane osoby z półświatka, ze względu na właściwości tego środowiska, były w sprawę wmanipulowane.
Mnie się podoba teoria spiskowa mówiąca że zamach na Kennedego to było tak na prawdę samobójstwo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum