Mike Resnick, właśc. Michael Diamond Resnick (ur. 5 marca 1942 w Chicago) – amerykański pisarz science-fiction, od dawna związany z fandomem fantastyki naukowej. Jego córka, Laura Resnick, również tworzy powieści z tego gatunku.
Do tej pory wydano u nas:
- Egzekutor
- Kły
- Mroczna pani
- Pożeracz dusz Soul eater
- Gabinet osobliwości
- Jeremiah Branch
- Wschodzący
- Lucyfer Jones
- Santiago
- Na tropie jednorożca
- Wróżbiarka
- Lucyfer Jones. Nowe przygody
- Wyrok na wyrocznię
- Prorokini
- Zamglony horyzont
- Kirinyaga
- Powrót egzekutora
- Starship: Bunt
- Na tropie wampira
W przygotowaniu:
- Starship: Pirat
- Starship: Mercenary
Przyznaje się, że z twórczością Resnicka jestem na bakier. Na liscie do przeczytania widniały od jakiegoś czasu Na tropie jednorożca i Kirinyaga. Zacząłem jednak od cyklu Starship i po pierwszym tomie zastanawiam się czy jest on w jakimś stopniu reprezentatywny dla wszechświata Pierworodnych? To znaczy, czy jego powieści SF to takie prościutkie space opery?
I właśnie co poza Kirinyaga warto przeczytać?
_________________ "Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak Bistro Californium
Zdecydowanie na tropie jednorożca
Czytałem książkę kilka lat temu w starym wydaniu i tłumaczeniu, i do teraz wspominam ją z uśmiechem. Cała seria zabawnych gagów, dialogów i postaci (elf i jego umiłowanie piękna rządzą). Fabularnie też nie jest źle, biorąc pod uwagę, że całość jest mocno zakręcona.
Widziałem przez chwilę nową wersję, ale oprócz zmian nazw nic nie rzuciło mi się w oczy.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Oprócz tego co proponuje Tixon, zachęcałbym bardzo zdecydowanie do przeczytania poniższych pozycji :
- "Kły", niestandardowa fantastyka, mądry przekaz, mało kto tak pisze.
- "Santiago", wpisuje się w klasyczny resnickowski styl i traktowałbym tę powieść jako swego rodzaju wzorzec.
-"Gabinet Osobliwości" . Pisane tak jak ongi bywało. Nie ma nic wspólnego z drapieżną fantastyką .
"Cykle o "Wróżbiarce" i "Egzekutorze". Znów coś charakterystycznego dla Resnicka. Bardzo prosty styl, klimat westernu, sucha bezwzględność.
- Egzekutor
- Mroczna pani
- Santiago
- Na tropie jednorożca
- Wróżbiarka
- Wyrok na wyrocznię
- Prorokini
- Kirinyaga
- Powrót egzekutora
Wybrałem klasykę Resnicka To warto znać. Uwielbiam te powieści, ale moim faworytem jest i pozostanie Kirinyaga. Poznałem ją najpierw w opowiadaniach, a potem kolega w akademiku miał zebrane je w jedną książkę. Rarytas. Mike Resnick to chyba jeden z najpłodniejszych pisarzy fantastycznych. I może być wzorem dla tych, którzy tworzą pulpę - jakiż on jest szlachetny w stylu. Powieści sprawiają wrażenie, że są pisane tak niby od niechcenia, między jednym zajęciem a drugim a - mimo to - nie sposób się od nich oderwać. Sporo humoru i ironii, żadnych granic.
W Polsce ukazało się chyba więcej jego tytułów, ale nie kojarzę już wszystkich. Sprawdzę na Fantaście, bo chyba nie oceniałem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Kirynyaga fajna, Polowanie na jednorożca nudne i bez sensu, ostatnie opowiadania w SF to tragedia. Nie zamierzam więcej czytać książkowych pozycji tego Pana. Nie dla mnie
Przy takiej płodności trudno utrzymać cały czas wysoki poziom. W Antologii Nwej Science Fiction wydawnictwa Copernicus jest także jego opowiadanie, które jest pastiszem fantastyki, w szczególności jej autorów (ze szczególnym uwzględnieniem Philipa Dicka).
Ale Resnick to, dla mnie, przede wszystkim wymienione wyżej powieści. Nazwałbym go Tarantino fantastyki, ale to byłaby chyba przesada. Niewielka, ale zawsze
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przeczytałam ostatnio Starship: Bunt i bardzo się na tej książce zawiodłam. Do tego stopnia, że dalszych części cyklu czytać nie będę.
Fabuła jest po prostu zbyt naciągana, nawet, jeśli ktoś uważa space operę za czysto rozrywkowy gatunek, do którego trzeba stosować niższe standardy (a ja do tych osób nie należę). Główny bohater co chwilę robił jakieś bezpodstawne założenia, wychodził cało z opresji w sposób, który nawet pięciolatek mógłby zakwestionować, do tego pozostali bohaterowie są płascy - albo źli, albo dobrzy, bez żadnych odcieni szarości. Po Resnicku spodziewałam się czegoś więcej.
Mam książkę ale nie czytałem, kiedyś chyba ze dwa czy trzy opowiadania w F chyba, i fakt to dobre było. Ale inny Resnik (polowanie na jednorożca, jakieś opowiadania) do mnie nie dociera kompletnie. Bajdurzenie bez ładu, składu i celu.
Cykl o Egzekutorze, o Wyroczni, czy o Santiago ("cykl" to za mocne słowo) - to idealna międzygalaktyczna pulpa. Gdyby tak w Polsce pisano z takim lekkim, niewymuszonym rozmachem, a czyta się to aż miło.
O KIRYNIADZE nie wspominam, bo to samo w sobie jest dobre.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Naszła mnie własnie pewna refleksja - czytałem wiele lat temu Na tropach jednorożca, podobało mi się i w ogóle, tyle tylko że kompletnie nie moge sobie przypomniec o czym to było. No pamiętam wyjściowy pomysł, ale dalej czarna dziura. Wniosek z tego wyciągam taki, że albo powieść nie zniosła dla mnie to próby czasu, albo zdecydowanie za dużo czytam i mi się wszystko rozpływa. Bądź jedno i drugie.
Przeczytałam "Kirinyagę" i muszę przyznać, że jest świetna. Niby zbiór opowiadań, ale tak naprawdę powieść, a może raczej przypowieść o tęsknocie do utopii i niemożności zrealizowania tegoż marzenia. Koriba to bardzo wyrazisty bohater, nie umiem zdecydować, czy polubiłam tego upartego starca, ale potrafię uszanować jego poglądy. Wszystkie opowiadania trzymają wysoki poziom, ale najbardziej chyba mie poruszyło "Bowiem dotknęłam nieba". Przedstawione w utworach problemy - starzy kontra młodzi, tradycja a nowoczesność, kształt idealnego społeczeństwa, miejsce wybitnych jednostek, a wszystko to odmalowane bardzo oszczędnym stylem, pozwala ocenić "Kirinyagę" naprawdę wysoko.
Resnick miał swe wzloty - Kirinyaga i upadki - cykl o Egzekutorze, ale jeszcze nigdy nie spadł tak nisko, jak w cyklu Starship. Nikt nie wie, co się stało z jego stylem i polotem, bo tych nawet w mniej fabularnie oryginalnych utworach zawsze były charakterystyczne. może ktoś je napisał za niego ?
Zapomniałem, jak bardzo lubię Mike'a Resnicka. Do czasu sięgnięcia po "Słonie na Neptunie". Na razie jestem po lekturze pierwszego opowiadania i już się cieszę na kolejne. Ciekawe, czy Solaris przypomni twórczość tego chyba trochę u nas zapomnianego pisarza. A przecież ma w swoim dorobku mnóstwo niezłych powieści. Chętnie bym uzupełnił biblioteczkę. Choć z pewnością nie o cykl "Starship". Solaris przypominał twórczość wielu gorszych pisarzy. Liczę więc na Resnicka w tym wydawnictwie. Nie wiem, jaki ma potencjał rynkowy, ale wiem na pewno - że wydawnictwo może liczyć na mój portfel.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Drugie tłumaczył Szmidt, który miewał w swej karierze translatorskiej lepsze i gorsze momenty. Tutaj wypada średnio, ale porównania z wcześniejszym nie mam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum