Żeromski to mój numer jeden jeśli chodzi o największe pomyłki systemu edukacji. Nie cierpię jego twórczości i tyle.
Czemu? Przedwiośnie czytało mi się bardzo przyjemnie. Wierną rzekę także, Snobizm i postęp też...
jmpiszczek napisał/a:
To, co robi Runa do spółki ze Śmiałkowskim powinno być karalne. Podpierać swoją twórczość NAZWISKIEM, to żenada.
Sam koncept trawestacji mi absolutnie nie przeszkadza, ale podpisywanie się nazwiskiem twórcy oryginału...
AM napisał/a:
Nie za bardzo rozumiem oburzenie. Co w tym złego? Runa po prostu postanowiła ruszyć tym tropem:
Wygaśnięcie praw autorskich tworzy swego rodzaju samowolkę co widać na załączonym obrazku. To tak jakbym napisał parodię Makbeta i podpisał to nazwiskiem Szekspira. Parodia NIE JEST dziełem oryginalnego twórcy. Zgadzam się z jmpiszczkiem, że jest to co najmniej niesmaczne i powinien być prawnie uregulowany zakaz takich praktyk.
Mnie też Zastanawia dlaczego bardzo swobodnie dysponują czyimś nazwiskiem, pewnie się okaże, że to Pseudonim współautora... Sama koncepcja mnie ani ziębi ani grzeje, ale ten numer z nazwiskiem... Myślę, że Runa może mieć problemy z tym, jak się spadkobiercy znajdą.
Nieby starczy, ale z pozwem cywilnym można iść zawsze, bo zauważ, że to nie jest książka Żeromskiego a jej przeróbka więc nie powinna być podpisana jego Autorstwem bo to jakoś nie tak. Nie jestem prawnikiem, głowy wiec nie dam, ale to nie jest kwestia praw autorskich tylko wykorzystania nazwiska. Bo to nie jest wznowienie Przedwiośnia.
Żeromski jest naszym dobrem narodowym i przykro mi użyć tego słowa Toudi - ale wspólnym każdego Polaka.
Znacjonalizowali go ? o rzesz ... Ty masz jaką cześć ciała ?
To co piszesz to jest poniekąd twój wymysł. ja nie mogę pana Wołodyjowskiego wydać pod swoim nazwiskiem tak jak nie mogę swojej jego wersji wydać z Sienkiewiczem. Bo ta książka jest takim mixem nie jest wznowieniem powieści nie jest tez jej całkowitą wariacją. 85 % oryginału 15 zmian. Dziwne to
z pozwem cywilnym można iść zawsze, bo zauważ, że to nie jest książka Żeromskiego a jej przeróbka
Prawa autorskie są niezbywalne - i z tego właśnie względu książka nawet powinna mieć tak rozpisane autorstwo. Gdyby Kamil Śmiałkowski wydał w/w książkę pod własnym nazwiskiem i by się okazało, że podpierał się Żeromskim - to by dopiero było nie fair.
Toudisław napisał/a:
(...)ja nie mogę pana Wołodyjowskiego wydać pod swoim nazwiskiem (...)
Yay. Pan Zombie Wołodyjowski. To nie brzmi źle. Nawet, powiedziałbym, interesująco.
Toudisław, masz co robić w długie puste letnie wieczory?
_________________ "Bo zgadzam się z GGG, że więcej na forum zepsuł Osakana z Małym Czołgiem, niż Przewodas."
Toudisław, masz co robić w długie puste letnie wieczory?
Tak. a właściwie Si, Senior ( tak wiem ze powinny być przez n z szlaczkiem ale nie wiem jak tow stawić ) Kuje na Egzamin.
Jak już Lalkę Zombi bym wydał. Reaktywacja. Wokulski odżywa i robi masakrę w Warszawie. Już nawet mam plan jak będzie wyglądała scena Zjadania Rzeckiej
Mały_czołg napisał/a:
Prawa autorskie są niezbywalne - i z tego właśnie względu książka nawet powinna mieć tak rozpisane autorstwo. Gdyby Kamil Śmiałkowski wydał w/w książkę pod własnym nazwiskiem i by się okazało, że podpierał się Żeromskim - to by dopiero było nie fair.
Tak. Ale to nie jest już książka Żeromskiego sensu stricte. To jakiś nowy twór inny od oryginału. Czy z tego czegoś NOWEGO rodzina SŻ dostanie kasę ? przecież to coś jest wydane teraz
Swoją drogą takie głosy przeciwników są wspaniałą reklamą. Nie przepadam za Żeromskim, Przedwiośnia nawet nie przeczytałam do końca (chociaż np. Wierną rzekę pochłonęłam we wczesnych latach młodzieńczych ), nie lubię opowieści o zombie, a teraz ta książka zaczyna mnie coraz bardziej interesować. Zajrzę do niej chociażby po to, żeby sprawdzić, co 'nowy' autor wymyślił.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Prawa autorskie są niezbywalne - i z tego właśnie względu książka nawet powinna mieć tak rozpisane autorstwo. Gdyby Kamil Śmiałkowski wydał w/w książkę pod własnym nazwiskiem i by się okazało, że podpierał się Żeromskim - to by dopiero było nie fair.
Wystarczy formuła "na podstawie powieści". Bo w proponowanym przez Ciebie rozwiązaniu wychodzi, że autor oryginału automatycznie staje się autorem trawestacji. Co jest, delikatnie mówiąc, pomysłem kuriozalnym.
Elektra napisał/a:
teraz ta książka zaczyna mnie coraz bardziej interesować. Zajrzę do niej chociażby po to, żeby sprawdzić, co 'nowy' autor wymyślił.
Ja tam będę omijał. Czuję w moczu, że to straszna szmata będzie.
@
No i nie dobrze Elciu. Znaczy, że jesteś podatna
No to trochę się wkurzyłem na Runę... Od dłuższego czasu nic interesującego z ich wydawnictwa nie wychodziło, a jak już wydali coś, co chciałem kupić to okazało się, że... jest to dostępne tylko jako ebook Ja chcę papier!!! Nie interesuje mnie kilkusetkilobajtowy plik (mimo, że kosztuje ledwo 14 zł z groszami) - ja chcę mieć co postawić na półce!!!
Komunikat Runy:
Cytat:
Chyba wszyscy czytelnicy zdają sobie sprawę z problemów, które występują od jakiegoś czasu na rynku książki papierowej. Ten „jakiś czas” staje się niestety coraz dłuższy, a cierpią na tym szczególnie książki początkujących, niezbyt jeszcze znanych autorów. Dlatego, zamiast czekać, aż coś się ostatecznie wyjaśni, Runa zdecydowała się na opublikowanie drugiego tomu Dolin mroku jeszcze w grudniu 2011, na razie wyłącznie w postaci elektronicznej (plik epub). Plan jest taki, że jeśli w sprzedaży książek papierowych nastąpi korzystna zmiana, wydanie papierowe ukaże się niedługo przed premierą tomu trzeciego, a w przeciwnym wypadku także tom trzeci zostanie wydany tylko w postaci elektronicznej.
No to sobie jeszcze dłuuuugo poczeeeeekam na "Runy Hordów" Magdaleny Sulik (o ile kiedykolwiek będę miał okazję kupić tą książkę w "normalnej" formie, bo w czarnych barwach to widzę)...
14 zł za e-booka? Phi! Nawet gdybym był zainteresowany tą pozycję, to bym ją zbojkotował.
Sprzedaż książek papierowych i korzystna zmiana w obliczu kryzysu? Warto mieć marzenia, ale nie ma co się niepotrzebnie łudzić. Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż cokolwiek się zmieni na lepsze w tym zakresie.
To jakaś potwierdzona informacja, czy tylko wiedza ogólna?
Raczej tak. Dość pewne pogłoski niestety. Strona od dawna martwa i żadnych nowych planów. Z tego co wiem to jednak niestety zwijają interes.
No nie, no tyle to ja też wiem. Na moje oko, to Runa zawiesiła tylko działalność. Do upadłości, czy bankructwa daleka jeszcze droga. Poza tym mnie się strona otwiera, za wyjątkiem strony głównej:
Co będzie z przyszłymi książkami Pani Anny Brzezińskiej, tzn. kto zajmie się ich wydawaniem?
Jeśli będą dobre, to na pewno ktoś się nimi zainteresuje. Przyroda nie znosi próżni.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Przyszłe plany pisarskie Ani i tak nie były związane z Runą. Ba, nie były związane nawet z fantastyką.
Coś więcej na ten temat?
Nie wiem jak to teraz wygląda, bo dawno nie rozmawialiśmy na ten temat, ale Ania miała w planach książki bez elementów fantastyki, które z założenia miały być wydawane przez innych wydawców.
Nie wiem jak to teraz wygląda, bo dawno nie rozmawialiśmy na ten temat, ale Ania miała w planach książki bez elementów fantastyki, które z założenia miały być wydawane przez innych wydawców.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum